Do specustawy dotyczącej ochrony przybywających do Polski uchodźców z Ukrainy PiS wpisał – niemal słowo w słowo – nieuchwalone dotąd przepisy, zapewniające przedstawicielom tej partii bezkarność za ewentualne łamanie prawa i dyscypliny finansów publicznych podczas pandemii koronawirusa. – Szukają bezkarności dla oszustów, kolejna próba “bezkarności plus” – mówi Onetowi poseł KO Dariusz Joński, który wspólnie z Michałem Szczerbą ujawnił aferę respiratorową w Ministerstwie Zdrowia.
——————————-
Do specustawy dotyczącej pomocy uchodźcom PiS chciałby nieoczekiwanie wpisać zwolnienie urzędników państwowych za działania związane z pandemią koronawirusa
- Mieliby nie odpowiadać ani za przekroczenie uprawnień, ani za naruszenie dyscypliny finansów publicznych
- Wobec ujawnionych opinii publicznej afery, które towarzyszyły pandemii w Polsce, taki zapis można uznać za kolejną “wrzutkę” mającą pod pretekstem wojny w Ukrainie zapewnić urzędnikom bezkarność
- – To jest po prostu obrzydliwe – tak pomysły partii rządzącej na połączenie pomocy uchodźcom ze sprawą ewentualnych nadużyć podczas pandemii ocenia w rozmowie z Onetem poseł KO Dariusz Joński, który wspólnie z partyjnym kolegą Michałem Szczerbą ujawnił “przekręt respiratorowy”, gdy podczas pandemii Ministerstwo Zdrowia za zawyżoną cenę kupiło niesprawne respiratory od handlarza bronią
– Nie wierzę, żeby władza mogła z podniesionym czołem takie propozycje przedstawić w sytuacji, gdy w Ukrainie trwa wojna. A oni chcieliby tego pretekstu użyć, żeby sobie i swoim ludziom zapewnić bezkarność za covidowe przekręty. To jest obrzydliwe – mówi Joński. – Ten pomysł na “bezkarność plus” PiS próbował wielokrotnie przemycać i wrzucać do innych głosowanych w Sejmie ustaw, ale tu bezczelnością przeszli sami siebie – podkreśla poseł KO. – My absolutnie będziemy przeciw, to będzie pierwsza poprawka, którą złożymy. Bo albo się pomaga uchodźcom, albo oszustom z rządu, którzy się obłowili na pandemii – kwituje.
[—-]
Projektem ustawy o pomocy uchodźcom Sejm ma się zająć jeszcze w tym tygodniu. Przypomnijmy, że jesienią 2020 r. PiS próbował po raz pierwszy wprowadzić bezkarność urzędników i przedstawicieli władzy za decyzje podejmowane podczas pandemii koronawirusa. Wówczas przepisy po sprzeciwie opozycji oraz opinii publicznej wycofano. Pytanie czy wrócą dziś – przy zupełnie innej okazji