Watykańską Dykasterią Nauki Wiary będzie kierował argentyński «Tucho besame mucho»…
Date: 4 luglio 2023Author: Uczta Baltazara
«Całując, uczysz się», czyli o niewiarygodnej wprost karierze bergogliowego «Tucho besame mucho»
Jeden z moich argentyńskich przyjaciół powiedział mi: “Znam Bergoglia i wiem, jak dalece jest mu obojętna doktryna katolicka.
Ale nigdy bym nie przypuszczał, że odważy się postawić swojego przyjaciela i współpracownika Tucho Fernándeza na czele Kongregacji Nauki Wiary”. Fernández zajmie miejsce, które zajmowali wcześniej między innymi kardynałowie Carafa, Merry del Val, Ottaviani, Šeper, Ratzinger. Coś niewyobrażalnego”.
Coś niewyobrażalnego? – W królestwie Bergoglia nie ma rzeczy niewyobrażalnych. Co z tego, że obecnie pewna strona internetowa twierdzi, że Fernández w roku 2019 zatuszował sprawę księdza molestującego nieletnich chłopców w swojej diecezji https://kath.net/news/81977. Ale nie czepiajmy się drobiazgów.
To prawda, że trudno jest znaleźć słowa, aby skomentować nominację monsignora Víctora Manuela Fernándeza na prefekta Dykasterii Nauki Wiary. Ale może wystarczą cztery słowa: najgorszy z najgorszych. Albo najlepszy z najlepszych, z punktu widzenia tych, którzy chcą rozmontować doktrynę i upłynnić wiarę. Fernández, bliski współpracownik i przyjaciel Bergoglio, a także jego ghost writer i inspirator, jest uosobieniem zaprzeczenia doktryny katolickiej. https://en.wikipedia.org/wiki/V%C3%ADctor_Manuel_Fern%C3%A1ndez
Zaufany teolog i główny autor najważniejszych dokumentów Bergoglia – od Evangelii gaudium po Amoris laetitia (w Argentynie encyklikę tę nazywają Gli amori di Letizia, czyli Miłosne przygody Letycji) (w których znajdują się całe fragmenty zaczerpnięte z artykułów napisanych przez Fernandeza) – Fernández, znany jako Tucho, według naszych argentyńskich informatorów, wyróżnia się jedną cechą: jest absolutnym zerem. I, jak wszystkie zera ma bardzo wysokie poczucie własnej wartości. Co więcej, nienawidzi Kurii Rzymskiej, a zwłaszcza dykasterii, na czele której stanął. To samo można powiedzieć o Bergogliu.
Jak pisaliśmy wcześniej, zasługi Tucho Fernándeza są «ogromne». Po pierwsze i najważniejsze, w roku 1995 napisał książkę o sztuce całowania: «Saname con tu boca», która zdobyła mu przydomek «Besuqueiro» – «Całuśnika», i którą sam Tucho przedstawił w następujący sposób: “Opowiem, co ludzie czują, kiedy się całują”. Trzeba przyznać, że jest to zadanie niebagatelne: “Aby to zrobić, rozmawiałem długo z wieloma osobami, które mają duże doświadczenie w tym temacie, a także z wieloma młodymi ludźmi, którzy uczą się całować na swój własny sposób… Mam nadzieję, że te strony pomogą ci lepiej się całować, że zmotywują cię do uwolnienia w pocałunku tego, co w tobie najlepsze“.
Inną książką Fernándeza jest Teología espiritual encarnada, która jest dobrze znana, ponieważ w argentyńskiej telenoweli zatytułowanej Esperanza mía, młody ksiądz i zakonnica rozpoczynają romans właśnie po przeczytaniu owego “dzieła”.
Z pewnością Tucho ma wiele praktyki w pewnym rodzaju całowania: tj. stóp Bergoglia. Przypomnijmy, że Bergoglio powierzył mu kierowanie Katolickim Uniwersytetem w Buenos Aires (pomimo oporów Rzymu) i mianował go arcybiskupem La Platy.
Kongregacja Edukacji Katolickiej prawdopodobnie miała jakieś powody, gdy odrzuciła kandydaturę Fernándeza na rektora Universidad Católica Argentina, ale następnie w roku 2009 podporządkowała się dyktatowi Jorge Mario Bergoglio, ówczesnego arcybiskupa Buenos Aires, który nalegał na umieszczenie swojego przyjaciela Tucho na czele uniwersytetu. Jak to wyglądało w szczegółach? – Kiedy przyszło do umieszczenia Tucho na czele Argentyńskiego Uniwersytetu Katolickiego – gdy Rzym stawiał opór, Bergoglio wsiadł do samolotu i udał się osobiście, aby bronić sprawy. Ten sam człowiek, który unikał stawiania stopy w Rzymie. Następnie, zaledwie dwa miesiące po tym, jak został papieżem, mianował Fernándeza arcybiskupem i ojcem synodalnym.
Obecnie, postawienie Fernándeza na czele najważniejszej niegdyś dykasterii Kurii Rzymskiej automatycznie oznacza mianowanie go przewodniczącym Papieskiej Komisji Biblijnej i Międzynarodowej Komisji Teologicznej.
W wywiadzie z roku 2015, Fernández orzekł, że “kuria watykańska nie jest strukturą niezbędną”, a następnie zaatakował kardynała Gerharda L. Müllera, który był wówczas prefektem Kongregacji Nauki Wiary, argumentując, że papież i Kościół nie potrzebują “bezpiecznych kompasów”, które zapobiegają popadnięciu w “myślenie light”. Dodał, że: “Trzeba wiedzieć, że on [Bergoglio] dąży do nieodwracalnych reform” i że “nie ma od tego odwrotu”.
W liście, w którym Bergoglio powierza Fernándezowi kierowanie Dykasterią Nauki Wiary, znajduje się kilka perełek. Na przykład ta: “Departament, któremu przewodniczysz, w innych czasach stosował metody nieetyczne. Były to czasy, w których zamiast promować wiedzę teologiczną, prześladowano możliwe błędy doktrynalne. To, czego oczekuję od ciebie, to bez wątpienia coś zupełnie innego“.
Albo ta: “Bądź ponadto świadom, że Kościół powinien wzrastać w interpretacji Słowa objawionego i w rozumieniu prawdy, co nie oznacza narzucania pojedynczego sposobu ich wyrażania. Ponieważ różne kierunki myśli filozoficznej, teologicznej i duszpasterskiej – jeśli pozwoli się im zharmonizować przez Ducha w szacunku i miłości, mogą również przyczynić się do wzrostu Kościoła. Taki harmonijny wzrost zachowa doktrynę chrześcijańską skuteczniej niż jakikolwiek mechanizm kontrolny“.
Otóż to. Płynny Kościół. Płynna doktryna. A kto lepiej niż Tucho Fernández zrealizuje ten projekt?
Znajomy Argentyńczyk powiedział mi, że Tucho, Besuqueiro (“Całuśnik”, jak go tam nazywają), nie może być nazwany teologiem. Jest on zasadniczo politykiem, który, podobnie jak Bergoglio, dąży do dekonstrukcji Kościoła i demontażu doktryny. Jak w tym kontekście odczytywać jego awans? – Proste: “Jako kolejny znak wstępowania Kościoła na Kalwarię”.
Wspominając Uniwersytet Katolicki, ówcześni studenci wciąż pamiętają, jak Tucho, podczas Mszy Świętej na początku roku akademickiego 2013, polecił im świętować dzień, w którym ich rodzice, kochając się, poczęli ich. Fiksacja? Ależ nie, nie bądźmy zacofani. To jest nowa teologia.
Inną charakterystyczną cechą Tucho, jak opowiadają w Argentynie, jest to, że zawsze był (według jego towarzyszy z seminarium i kolegów księży) wielkim gadułą, zawsze zamierzającym wydobyć jakąś korzyść z różnych sytuacji. «Zawsze był po stronie potężnych, ale grał ofiarę. Szedł do rektora i mówił: “Drogi ojcze rektorze, martwią mnie moi koledzy. Oni nie mają poczucia wspólnoty kościelnej. Zobacz, co o tobie mówią!”. Szedł do biskupa i jęczał: “Ojcze prałacie, jaki ból odczuwam z powodu tych księży, którzy krytykują biskupa, czyli ciebie. Chciałbym, żeby mieli więcej poczucia jedności!”». Osobliwe, że Franciszek, zawsze gotowy potępić paplaninę, nagrodził paplaninę. Ale kim my jesteśmy, by osądzać?
O metodę Fernándeza można zapytać Carlosa Maríę Gallego, który pewnego pięknego dnia wpadł na pomysł uczynienia Tucho swoim zastępcą na Wydziale Teologicznym, w wyniku czego został najpierw zmarginalizowany, a następnie dziekanem Wydziału – z błogosławieństwem Bergoglia, został sam Fernández.
Dzielny Tucho pisze również dla gazety La Nación. Stamtąd głosi społeczeństwo bardziej inkluzywne pod sztandarami równości: «Nie zważajmy na poglądy, na orientacje seksualne. Wszyscy – braćmi». “W innych czasach” – podsumowuje witryna Wanderer, «tezy te doprowadziłyby autora prosto do złożenia z urzędu. W obecnych okolicznościach zawiodły go wprost na fotel strażnika doktryny katolickiej».
Tucho, teoretyk gradualizmu, powiedział kiedyś: “Małżeństwo chrześcijańskie jest pięknym ideałem, ale kiedy mówimy o gradualizmie, oznacza to, że musimy wziąć pod uwagę konkretną rzeczywistość ludzi, którzy nie są w stanie osiągnąć tego ideału, więc musimy pamiętać o tej kategorii możliwego dobra przywołanej przez papieża Franciszka w Evangelii gaudium, do której musimy dążyć nawet ryzykując ubrudzenie się błotem ulicy“.
Komentarz strony Wanderer: “Teolog Tucho błądzi. Łaski nie osiąga się stopniowo: albo się ją osiąga, albo nie; albo się ją posiada, albo nie; albo się ją znajduje, albo się ją traci. Chrześcijanin albo jest w stanie łaski, albo w stanie grzechu. Teologia katolicka nigdy nie mówiła, że można stopniowo znajdować się w stanie łaski: pół-łaska lub ćwierć-łaska nie są miarami stosowanymi obecnie, aż po dzień dzisiejszy“. Ale to wszystko jest przeszłością. A przyszłość będzie pełna niespodzianek.
Kiedy biskupi argentyńscy udali się do Rzymu z wizytą ad limina apostolorum, Tucho prowadził dziennik. W nim z radością donosił, że podczas wizyty w Kongregacji Nauki Wiary kardynał Ladaria https://en.wikipedia.org/wiki/Luis_Ladaria_Ferrer oświadczył: “To, co nas dzisiaj martwi, to nie tyle błędy doktrynalne, co brak większej refleksji w dialogu z teraźniejszością”. Świetnie. A co, jeśli pewnego dnia, Tucho będący obecnie szefem Dykasterii zdecyduje się zmienić nazwę dawnego Świętego Oficjum i uczynić je Dykasterią ds. Dialogu? – Cóż, nie stawiajmy granic Opatrzności.
Ale wróćmy do sztuki całowania. Książka monsignora Fernándeza wydaje się być nieosiągalna, ale są w Argentynie osoby, które ją przeczytały i pamiętają. Z drugiej strony, jak możemy zapomnieć o taksonomii pocałunków (“w zależności od sposobu, w jaki się to robi, pocałunek nazywa się piquito, chupón, taladro…), lub o rekomendacjach tego rodzaju:”Kiedy sprawy między wami się nie układają, zamiast próbować naprawiać je w łóżku, musicie podążać drogami, które prowadzą do pocałunku”?
Teolog nie pomija szczegółów: “Może się zdarzyć, że jedno z was ma nieświeży oddech, co może być głęboko nieprzyjemne i odebrać cały urok pocałunku. Ale można temu zaradzić, myjąc zęby i żując fusy z kawy lub płucząc je wodorowęglanem sodu“. Nie skąpi też porad ekspertów: “Może to być również kwestia pozycji ciał, a we dwoje możecie odkryć, która pozycja jest najwygodniejsza dla was obojga“.
Nie brakuje też świadectw. Takich jak ta, pochodząca od mężczyzny: “Wydaje mi się, że kiedy zaczyna się całować z języczkiem, bardzo prawdopodobne jest, że straci się kontrolę i chce się posiąść dziewczynę”. Albo ta, od kobiety: “Pięknie jest okrążać policzek, a potem znaleźć się w ustach. To wspaniały spacer”. A nauczycielka z liceum, ze szczytów swojego doświadczenia, wspomina: “Pocałunek dośrodkowy jest wtedy, gdy ssiesz i zasysasz ustami. Całowanie dośrodkowe jest wtedy, gdy wchodzisz językiem. Zwróć uwagę na zęby”.
Ale Tucho nie jest wyłącznie zimnym taksonomistą. Jak na prawdziwego poetę przystało, w pewnym momencie deklamuje: “Więc nie pytaj / co jest nie tak z moimi ustami / zabij mnie teraz / następnym pocałunkiem / wykrwaw mnie / oddaj mi mój spokój / bez litości”.
Witryna Wanderer piętnuje homilię wygłoszoną jakiś czas temu, w której Tucho powiedział: “Nie zdając sobie z tego sprawy, Kościół przez wieki rozwijał doktrynę pełną klasyfikacji, która mówiła: a) tylko ochrzczeni, którzy są w łasce Bożej, mogą przyjmować komunię, a ci, którzy są w grzechu śmiertelnym, nie mogą; b) tylko ci, którzy żałują za swoje grzechy i wykazują intencję poprawy, mogą otrzymać sakramentalne rozgrzeszenie”. “To” – skomentował arcybiskup – “jest czymś strasznym”, ale na szczęście zdarzyło się to w przeszłości, a teraz jest papież Franciszek.
Niezwykle «groźne stwierdzenia”, “wyraźna herezja” – stwierdza argentyński komentator. Ale dzisiaj, warto to powtórzyć, odejście od poprawnej doktryny nie jest wadą, ale zasługą. Tucho zrozumiał to bardzo dobrze. Ponieważ: “Tucho nie jest głupcem. Wie, że to, co mówi, jest herezją i wie, że nie zostanie upomniany. Według niektórych, którzy go znają, chce otrzymać coś innego i dlatego stara się zadowolić władcę”. Bardzo możliwe.
Dzielny Tucho. Całując, człowiek się uczy.
INFO: https://www.aldomariavalli.it/2023/07/01/uomini-giusti-ai-posti-giusti-lirresistibile-ascesa-del-tucho-fernandez-il-besuqueiro/ https://www.aldomariavalli.it/2023/07/04/baciando-simpara-ovvero-la-mirabolante-carriera-di-tucho-besame-mucho/
https://www.youtube.com/embed/e-a2iqX-ZfY?version=3&rel=1&showsearch=0&showinfo=1&iv_load_policy=1&fs=1&hl=it&autohide=2&wmode=transparenthttps://en.wikipedia.org/wiki/B%C3%A9same_Mucho
……………………………..