To, co jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe, dziś stało się faktem.
Największa klinika aborcyjna w Stanach Zjednoczonych i na całej półkuli zachodniej zostaje zamknięta. Ten olbrzymi kompleks Planned Parenthood w Houston – nazywany przez wielu „świątynią śmierci” – przez lata symbolizował potęgę ruchu proaborcyjnego. Dziś – po tysiącach modlitw, setkach protestów i latach nieustępliwej walki – jego drzwi zostaną zamknięte.
Ale to nie jest tylko lokalne wydarzenie. To symboliczna porażka całego modelu działania Planned Parenthood i ogromny znak nadziei dla obrońców życia na całym świecie.
Przeczytaj pełny artykuł o tym przełomowym wydarzeniu tutaj:
Dlaczego to ważne dla nas w Polsce? Ponieważ to, co wydarza się w USA, zawsze znajduje swoje odbicie w Europie. Tak jak oni budowali potężne „fabryki aborcji”, tak dziś w Polsce i całej UE widzimy naciski, aby ułatwiać mordowanie niewinnych i niszczyć rodzinę.
Tak jak oni przez lata wydawali miliony dolarów na propagandę, tak dziś międzynarodowe lobby finansuje kampanie proaborcyjne w naszej ojczyźnie. Przykładem tego, jest otworzenie placówki śmierci w samym centrum naszej stolicy.
Dlatego każde zwycięstwo ku ochronie życia za oceanem dodaje nam odwagi tutaj. Pokazuje, że modlitwa, wytrwałość i konsekwentne działanie naprawdę przynoszą owoce.
Twoja pomoc – modlitwa i wsparcie naszych kampanii – jest częścią tej samej walki duchowej. To, co stało się w Houston, niech będzie znakiem, że również w Polsce możliwy jest przełom. Przeczytaj cały artykuł na naszej stronie.
Podziel się tą wiadomością z innymi – niech wiedzą, że cywilizacja śmierci nie jest niezwyciężona.
Razem – z różańcem w ręku – możemy zwyciężyć.
Z bojowym pozdrowieniem,Michał Rogalski Polska Katolicka, nie laicka
P.S. Gdyby ktoś powiedział tym, którzy latami modlili się przed „Prevention Park”, że pewnego dnia klinika zostanie zamknięta – wielu by nie uwierzyło. A jednak to się dzieje! Dlatego nie ustawajmy w nadziei i w walce o życie także w Polsce.
Dobrą wiadomością jest to, że największa placówka aborcyjna w Stanach Zjednoczonych i na całej półkuli zachodniej zostaje zamknięta z dniem 30 września.
To ogromna i symboliczna porażka potężnej organizacji aborcyjnej, oznaczająca upadek pewnego modelu działania, zmianę w debacie publicznej i utratę wpływów.
Planned Parenthood „Prevention Park” w Houston to olbrzymi kompleks o powierzchni 23 774 metrów kwadratowych, porównywany do piramidy Majów, na której składano ofiary z ludzi.
W szczytowym okresie w tym ośrodku „składano w ofierze” nawet dziesięć tysięcy dzieci rocznie. Klinika ta symbolizowała szczyt potęgi i wpływów Planned Parenthood, które dziś słabną.
Walka o życie nie jest jeszcze wygrana. Do tego wciąż daleko. Jednak sytuacja zmieniła się radykalnie. Planned Parenthood zmuszone jest szukać nowych metod realizacji swoich niegodziwych celów. Stary model przestał działać.
Upadek modelu
Rozsiewanie lokalnych placówek Planned Parenthood miało być najlepszym sposobem, by zapewnić powszechny dostęp do aborcji. Usuwając konsekwencje aktu seksualnego, placówki te służyły również niszczeniu moralności chrześcijańskiej.
Instytucje te przyczyniły się do budowy antychrześcijańskiej cywilizacji, w której miały rządzić nieokiełznane namiętności. Uosabiały anarchiczne hasło studenckiej rewolty z Sorbony w 1968 roku: „Zakazane jest zakazywać!”.
Przez długi czas placówki te były częścią miejskiego krajobrazu, promując antykoncepcję w niemal każdym większym ośrodku w kraju. Gdy w latach siedemdziesiątych Planned Parenthood przejęło sztandar aborcji, stało się platformą dla wdrażania rewolucji seksualnej w Ameryce. Nie było przypadkiem, że organizacja ta poszła jeszcze dalej, promując coraz bardziej radykalne postulaty – operacje transpłciowe i aktywizm z tym związany.
Jednocześnie placówki stały się celem nieustannych protestów. Wystarczająco wiele osób uświadomiło sobie grozę aborcji, aby doprowadzić do upadku tego modelu. W efekcie „koronne klejnoty” Planned Parenthood, takie jak placówka Prevention Park, zaczynają być zamykane.
Model upadł, ponieważ zmieniła się debata. Dyskusja nie toczy się już wokół haseł z lat sześćdziesiątych – o „zdrowiu kobiet” czy „prawie wyboru”.
Ruch pro-life uczynił z tego przede wszystkim debatę moralną, którą zawsze powinna być. Wielkie ośrodki Planned Parenthood, takie jak Prevention Park, otaczane były przez obrońców życia, którzy przypominali wchodzącym, że aborcja jest kwestią moralną, sprawą dobra i zła. Dzięki przemyślanym działaniom protestujący ukazywali ludzki wymiar aborcji. Problem nigdy nie dotyczył jedynie „wyboru”, lecz barbarzyńskiego mordowania niewinnego życia.
Obrońcy życia rozszerzyli debatę, słusznie przedstawiając ją jako bitwę religijną przeciw mrocznym siłom „cywilizacji śmierci”. Podkreślali, że aborcja jest grzechem obrażającym kochającego Boga. Wzywali do nawrócenia i powrotu do Ojca.
Ich modlitwy i różańce, błagające o Bożą pomoc, przyniosły owoce większe, niż się spodziewali. Setki placówek zostało zamkniętych. Niezliczone niewinne dzieci zostały uratowane. Serca i umysły wielkiej liczby kobiet, które planowały aborcję, uległy przemianie. W protestujących znalazły chrześcijańską miłość i pomoc w wyborze oraz wytrwaniu na drodze macierzyństwa.
Ta zmiana debaty doprowadziła do „nieplanowanego” upadku potęgi Planned Parenthood. Dyrektor Planned Parenthood Gulf Coast, Malaney Linton, nazwała „bolesne i oburzające” zamknięcie bezpośrednim skutkiem „długotrwałych ataków politycznych”.
Wielu dostrzegło nieuchronność zmian i jest gotowych porzucić stary model na rzecz innych rozwiązań, takich jak „telemedycyna” i chemiczne pigułki aborcyjne, które kontynuują rewolucję seksualną za pomocą innych środków.
Tylko w tym roku zamknięto 38 placówek Planned Parenthood. Wiele kolejnych jest w drodze do likwidacji. Rządy stanowe i federalne wstrzymują gigantyczne dotacje, które przez dekady przekazywały setki milionów dolarów na działalność tej organizacji.
Media, w tym The New York Times, donoszą, że największa sieć placówek aborcyjnych znajduje się w poważnych tarapatach finansowych. Morale pracowników spada, a rotacja jest ogromna. „Fabryki aborcji” zostały zdemaskowane jako korzystające ze starego sprzętu, obsługiwanego przez przemęczony, słabo opłacany i niedoświadczony personel. Niektóre kobiety pozywają kliniki za źle przeprowadzone zabiegi i nieudane aborcje.
Planned Parenthood nie jest już „świętą krową”, lecz instytucją, którą można poświęcić w poszukiwaniu innych rozwiązań.
Wątpliwości wobec „aborcji na żądanie”
Aborcje wciąż mają miejsce w dużej liczbie. Jednak znaczenie zamknięcia Prevention Park polega na tym, że idea „aborcji na żądanie” staje pod znakiem zapytania.
Ruch pro-life zdołał poważnie ograniczyć dostęp do aborcji na ogromnych obszarach kraju. Model, który zakładał powszechny dostęp do aborcji od poczęcia do narodzin, załamał się i tonie. „Utrwalone prawo”, które miało gwarantować nielimitowaną aborcję w każdym dużym mieście, zostało obalone.
Organizacja Planned Parenthood straciła swoją aurę niezwyciężonej siły. Zamknięcie Prevention Park ma tak duże znaczenie, ponieważ ta ogromna, brzydka jak grzech budowla budziła strach. Doświadczeni protestujący twierdzą, że niektórzy aktywiści często czuli się „przytłoczeni” i „przygnębieni” przez ten ogromny budynek, który sprawiał wrażenie niepokonanego.
Nie bez powodu tysiące obrońców życia, którzy przez lata stali przed tą kolosalną świątynią śmierci, cieszyli się na wieść o tej dobrej nowinie. Ta potworna budowla miała zostać zamknięta!
Jednak walka jest daleka od zakończenia. Nadszedł czas, aby podwoić wysiłki. Nadszedł czas, aby obalić rewolucję seksualną, która jest przyczyną kryzysu aborcyjnego i destrukcji rodziny.
Z Bożą pomocą jest to możliwe. On już pokazał moc swojego ramienia, niszcząc złowrogi monolit Prevention Park.
Aborcyjny gigant Planned Parenthood poinformował w piątek, że jesienią zamknie potężną placówkę aborcyjną w Teksasie. Uchodzą one za jedne z największych tego typu ośrodków znanych na zachodniej półkuli ziemskiej.
Planned Parenthood Gulf Coast ogłosiło w piątek, że jesienią zamknie dwie placówki, w tym placówkę Prevention Park, jedną z największych i najbardziej znanych na półkuli zachodniej.
Prevention Park to siedmiopiętrowy budynek o powierzchni 78 tys. stop (7300 m2). Zamknięte zostanie też centrum aborcyjne Southwest.
„Placówki w Northville, Northwest, Spring i Stafford pozostaną otwarte, ale zostaną wchłonięte przez Planned Parenthood of Greater Texas, jak donosi Houston Chronicle. Finansowanie Planned Parenthood zostało drastycznie ograniczone, co zmusiło placówki w całym kraju do zamknięcia” – wskazuje lifesitenews.com.
Melaney Linton, prezes i dyrektor generalna Planned Parenthood Gulf Coast, ubolewała nad zamknięciem placówek.
– Konieczność redukcji personelu i przyszłej obecności w Houston jest bolesna, frustrująca i jest bezpośrednim skutkiem […] ciągłych ataków politycznych – przekonywała Linton.
Placówka Prevention Park stała się znana w 2015 roku, gdy urzędnik Planned Parenthood pracujący w ośrodku przyznał się ukrywającemu swoją tożsamość reporterowi z Center for Medical Progress, a co nagrała ukryta kamera, że osoby wykonujące zabieg zamordowania dziecka czasem dostarczają „nienaruszone” części ciała zamordowanych dzieci w celu pobierania narządów do eksperymentów medycznych.
[Usunięcie cudzysłowu w tytule to nie przypadek. To odejście od tchórzostwa, a powrót do Prawdy. Dzięki, Archaniele Michale.
Z ogromnym bólem widzę, że u mnie informacje o Marszach Różańcowych otwiera dwadzieścia razy mniej Polaków, katolików, , niż michałki o UE czy Donku. A Różaniec to nasza ostatnia i ostateczna broń. md]
USA: sukces obrońców życia. Młodzi licealiści „wymodlili” zamknięcie trzech placówek aborcyjnych
Aborcyjna organizacja Planned Parenthood ogłosiła, że zamyka swoje trzy ważne placówki w stanie Michigan w USA. Jak się okazuje, przed tymi punktami przez wiele lat modlili się młodzi obrońcy życia z liceum Świętego Michała Archanioła w Petoskey.
O sprawie zamknięcia trzech punktów aborcyjnych w stanie Michigan informuje lokalny serwis Michigan MLive. Placówki, które znikną z aborcyjnej mapy stanu zlokalizowane są w miejscowościach: Petoskey, Jackson oraz Marquette. Portal jednak dodaje, że to nie koniec ograniczania śmiercionośnych zasobów Planned Parenthood.
Aborcjoniści poinformowali bowiem, że ze względu na brak środków finansowych z budżetu USA,są zmuszeni do połączenia swoich dwóch placówek w Ann Arbor. To oznacza, że jedna z nich zostanie zlikwidowana.
Decyzja o zamknięciu punktów aborcyjnych w Michigan szczególnie uradowała miejscowych obrońców życia, którzy przez wiele lat modlili się przez klinikami Planned Parenthood, aby te zaprzestały zabijania dzieci nienarodzonych. Okazuje się, że przed tymi punktami modlono się przez ostatnie siedem lat.
Modlitwę organizowali obrońcy życia, a zarazem uczniowie Liceum Świętego Michała Archanioła, które znajduje się w Petoskey. Dyrektor szkoły Kevin Weed wskazuje w rozmowie z CatholicVote, że uczniowie wraz niektórymi pracownikami szkoły spotykali się w każdy piątek, aby modlić się na różańcu.
„Wiele osób przypisuje zamknięcie ośrodka obcięciu funduszy przez administrację Trumpa, co z pewnością ma duże znaczenie” – powiedział Weed. „Jednak nasi uczniowie modlili się tam i te modlitwy zostały wysłuchane. Niezależnie od tego, jak do tego doszło, cieszymy się, że ten obiekt został zamknięty” – dodał dyrektor szkoły.
„To pokazuje, jak ważna i skuteczna jest modlitwa. Jak możemy coś zmienić na lepsze, gdy zwracamy się do Maryi i działamy zgodnie z wolą Bożą” – mówi jedna z byłych uczennic szkoły, która była zaangażowana w organizację modlitw przed klinikami aborcyjnymi w Michigan.
„Przez wszystkie cztery lata liceum nigdy nie przegapiłam ani jednej okazji, by pomodlić się przed Planned Parenthood. Ludzie krzyczeli i przeklinali nas. Niektórzy grozili nawet wezwaniem policji” – wspomina inna uczennica Madilyn Wieman. Dodaje jednak, że było warto, ponieważ kliniki zostały zamknięte, a tym samym wzrosły szanse na uratowanie życia niewinnych dzieci.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że „przyjrzy się” sprawie „pozyskiwania organów dziecięcych” i sprzedawania ich przez osoby mordujące nienarodzone dzieci. Szczególnie chodzi o giganta aborcyjnego Planned Parenthood, który w proceder uwikłany był już co najmniej kilkanaście lat temu.
Prezydent Trump zapowiedział, że jego administracja przyjrzy się nielegalnej sprzedaży części ciał dzieci zamordowanych w wyniku tzw. aborcji.
– To z pewnością temat, który był przedmiotem debaty od dłuższego czasu i przyjrzymy się mu, tak – powiedział Trump.
Pytanie w tej sprawie zadano po informacji, że władze zamrożą finansowanie placówek Planned Parenthood w kilkunastu stanach. Powodem decyzji było nieprzestrzeganie rozporządzeń wykonawczych administracji Trumpa w kwestii „różnorodności”.
O nielegalnym handlu organami przez Planned Parenthood mówi się od lat. Nigdy jednak korporacja nie została za to pociągnięta do odpowiedzialności.
Sprawę ujawniono publicznie. Części ciał abortowanych dzieci były sprzedawane w celu przeprowadzania na nich eksperymentów.
Po raz pierwszy o sprawie zrobiło się głośno w 2015 roku. Grupa obrońców życia Center for Medical Progress zaczęła publikować robione z ukrycia nagrania ze spotkań z personelem Planned Parenthood.
Pracownicy Planned Parenthood w swobodny sposób opisywali, jak będzie wyglądać sprzedaż części ciała. Wskazuje to, że już wcześniej się tym zajmowali.
– Byliśmy bardzo dobrzy w zdobywaniu serca, płuc, wątroby, ponieważ to wiemy, więc nie zmiażdżę tej części, po prostu zmiażdżę dół, zmiażdżę górę i zobaczę, czy uda mi się to wszystko wydobyć nienaruszone – mówił pracownik sieci aborcyjnej w nagraniu wykonanym w 2014 roku.
Sprawa nie tylko wywołała oburzenie z przyczyn moralnych. Proceder łamał wiele praw federalnych. „Life Site News” przypomina, że w USA zakazane jest „świadome nabywanie, otrzymywanie lub przekazywanie jakiejkolwiek ludzkiej tkanki płodowej za wynagrodzenie”.
W efekcie publikacji nagrań w Kongresie i Senacie przeprowadzono przesłuchania w sprawie afery. W Departamencie Sprawiedliwości zaś rozpoczęto dochodzenie.
Planned Parenthood ostatecznie wymigało się od kary. Pozwano natomiast obrońców życia za publikacje, które doprowadziły do szkód w sieci. W efekcie CMP, David Daleiden i inni zaangażowani obrońcy życia zostali skazani na zapłatę 1,4 mln dolarów.
Even The New York Times Says Planned Parenthood Is in Trouble
Planned Parenthood has few more ardent supporters than The New York Times.
The paper has favorably chronicled the infamous actions of the nation’s largest provider of procured abortion for decades. Its editorial page consistently supports the organization under the pretext of its promotion of “reproductive rights.”
Thus, things must really be getting dire when the paper produces a lengthy feature article exposing the massive problems and dissent inside the Planned Parenthood establishment. The façade is cracking and exposing major issues that can no longer be hidden—not even from friends.
The abortion provider is in dire financial straits. Morale is down, and employee turnover is extremely high. Abortion mills are using outdated equipment run by tired, poorly paid and undertrained staff. Some women are suing affiliates for badly done procedures and botched abortions.
The New York Times reviewed documents and legal cases for the article. The reporter interviewed over 50 executives, consultants and staff workers to provide an accurate idea of the crisis that threatens the image and narrative of the organization.
The liberal establishment long portrayed Planned Parenthood as a champion for women and their “liberation” from old morals. That image is endangered as women complain about their cold treatment at certain rundown facilities. The monolithic figure of a movement fighting for women’s rights is fragmented by internal dissent and plunging morale.
Massive Fundraising and Poor Clinics
The abortion provider suffers from dire financial problems despite banner fundraising efforts. In 2022, following the Dobbs decision, the national Planned Parenthood Federation raised nearly half a billion dollars in donations. However, most of the money cannot be directed toward actual clinics. The organization’s bylaws stipulate that such funds must be spent on the political and legal defense of procured abortion, not the actual medical procedure.
The result is a top-heavy, financially sound structure with poor independent affiliates on the bottom, many operating on shoestring budgets. The financial strain is causing internal resentment, undertraining and dilapidated facilities.
Most clinics survive on government Medicaid payments for non-abortion procedures in addition to local fundraising efforts among their donors. Pro-life activism has been very effective in limiting Medicaid reimbursements since many conservative states have blocked Planned Parenthood from receiving these taxpayer dollars.
The result is that clinics are closing since they are unprofitable or running at deficits. From a high of 900 facilities in the nineties, there are some 600 today (not all performing abortions). About 2.1 million visited Planned Parenthood this year, down from a high of 5 million thirty years ago.
A Decaying Structure
However, money is not the only problem facing Planned Parenthood. It has long tried to project a clean, efficient image of professionalism and dependability when dealing with the poor. This reputation is an enormous asset.
Such an image is damaged by the scandalous examples of facilities cited in the article, which reports on “scores of allegations reviewed by The Times that accuse Planned Parenthood of poor care.” These include botched abortions, improperly inserted contraceptive devices and wrong procedures performed on patients. Many lawsuits are pending by those damaged by these practices.
In addition, some clinics suffer from plumbing leaks, broken air-conditioning and structural problems. Because of one sewage problem in Omaha, “patients vomited from the stench.” Temperatures at an administrative center in Iowa were above 90 for several weeks when the cooling system broke down.
Shortages of over-the-counter pain medication and I.V. flushes further hamper some operations.
“We’re begging for supplies, and we get denied constantly because they just can’t afford it,” complained Ashley Schmidt, a training specialist who worked at a Nebraska facility until resigning in December.
Workers Undertrained
As a liberal organization, the giant federation might be expected to generously compensate its workers as part of its mission to help the poor.
Much to the contrary, clinic workers often earn so little that many qualify for Medicaid and food assistance benefits. Their wages tend to be well below those paid in similar jobs in authentic healthcare facilities—which work to save lives.
At many facilities, the turnover of clinic workers hovers at about fifty percent a year. A reoccurring complaint was that they did not receive adequate training.
Scores of ex-employees have sued Planned Parenthood, citing labor-related causes that include a refusal to pay overtime, provide breaks, or give them time off for personal needs—including the care of their infants. Some clinics are understaffed and have what has been called a toxic work culture.
Some interviewed employees said that management replied to their complaints with rallying cries that called for them to sacrifice their concerns because the abortion movement was experiencing an urgent “mission moment” to keep abortion legal.
Conveyor Belt Appointments
Finally, the interviewed employees complained of the constant pressure to increase the flow of people in the clinics. The goal was to more than double the present number of 2.1 million as a means “to help bring in more revenues.”
Planned Parenthood of Greater New York, for example, aims at a rate of four appointments per hour, with the average visit lasting about ten minutes for non-abortion consultations. Employees report waiting room times of up to three hours for non-abortion visits.
One former manager in Columbus, Ohio, said visitors complained that the clinics operated like factories. Another nurse in Minnesota likened clinic operations to a conveyor belt.
Legal Defense
Planned Parenthood carefully replied to the inquiries by The New York Times. Its officials would not discuss most lawsuits due to privacy clauses. The article’s author carefully shielded herself from legal attack by stressing the limited scope of her investigation. Planned Parenthood officials also issued damage control statements insisting the cited incidents do not reflect the practices of most clinics. The article also makes it clear that Planned Parenthood feels the constant and effective pressure of pro-life activism.
Planned Parenthood’s legal language, crisis control statements and non-disclosure clauses are far from reassuring. The testimonies of those without disclosure agreements who dared to come forward imply that the revealed discontent is only the tip of the iceberg.
Planned Parenthood is in trouble. It is not the pro-lifers who are saying this. Even The New York Times has to admit something is terribly wrong. Thank God!
Amerykański gigant aborcyjny Planned Parenthood sprzedawał części ciał zabitych w aborcji dzieci. Jak podaje portal LifeNews.com, na filmach widać rozmowy o handlowaniu wątrobą zamordowanych dzieci za 1500 dolarów za sztukę.
Film pokazało Center of Medical Progress (Centrum Postępu Medycznego). Nagranie zostało odtworzone podczas przesłuchania w amerykańskim Kongresie. Formalnie mówiono nie o „cenie” za części ciała zamordowanych dzieci, ale o „finansowej zachęcie”. Eksperci ds. zabijania dzieci mówili też, w jaki sposób należy pozyskiwać organy z martwych ciał dziecięcych.
Nagranie odtworzyła kongresmanka Marjorie Taylor Greene podczas przesłuchania z udziałem republikanów Chipa Roya oraz Mary Miller. Chodzi o przesłuchanie w ramach badania tzw. czarnego rynku narządami zabitych w aborcjach dzieci.
– Moglibyśmy zapłacić za wątrobę od 1000 do 1500 dolarów – mówi reporter Center of Medical Progress podczas rozmowy z dyrektor medyczną ds. usług aborcyjnych z Planned Parenthood w Nowym Jorku, dr Stacy De-Lin. – Tak, to wspaniale – odparła dyrektor. – Myślę, że taka zachęta finansowa z waszej strony zachęci naszych ludzi, żeby to zatwierdzić, będą z tego bardzo zadowoleni – dodała.
W innym nagraniu dr Ann Schutt-Aine, pracująca na takim samym stanowisku jak De-Lin, tyle że w innym regionie USA, pouczała w sprawie przeprowadzania aborcji, które pozwoli obejść regulacje federalne i pozyskać wartościowe części działa zabitego dziecka.
Szczegóły są tak bestialskie, że nie będziemy ich tu nawet szczegółowo relacjonować; mówi się na przykład o odcinaniu nóg dziecka albo o wypadających gałkach ocznych, co – dodajmy – wzbudzało śmiech ludzi słuchających tych wynurzeń.
Biznes aborcyjny związany z pozyskiwaniem części ciała dzieci mordowanych w tzw. późnych aborcjach jest potencjalnie bardzo dochodowy, stąd duże zainteresowanie firm żyjących z zabijania dzieci sprzedawaniem narządów.
Success #1: Loyola University Maryland pulled its internship entry for the radical pro-abortion group, National Organization for Women (NOW). 11,171 joined this TFP petition.
Success #2: Jesuit-run Georgetown University yanked its listing of Medical Students for Choice, a pro-abortion group that teaches students how to perform abortions. 15,380 signed the TFP petition.
Success #3: After TFP Student Action collected 9,000 petitions, Boston College (Jesuit) deleted Planned Parenthood from its list of internship offers.
When we band together to defend the Faith, victory is possible.
Your peaceful protest will go to the president of Santa Clara, Dr. Julie H. Sullivan, urging her to remove every listing of Planned Parenthood featured on the university’s web site.
How can a Catholic university favor Planned Parenthood?
In good conscience, we can’t stay silent and allow the Culture of Death to poison more young minds.
No way. NOT on a Catholic campus.
Could you help me reach 30,000 petitions by next week?
Były dyrektor Planned Parenthood w Connecticut odebrał sobie życie kilka dni po tym jak policja nie zdołała go aresztować pod zarzutem pornografii dziecięcej – spartaczyła obławę wyważając drzwi sąsiada podejrzanego .
Tim Yergeau, 36, były dyrektor komunikacji strategicznej w Southern New England oddziale Planned Parenthood, popełnił samobójstwo w czsie śledztwa w sprawie pornografii dziecięcej w Connecticut .
“Osoba, która zmarła była zdecydowanie podejrzanym w śledztwie dotyczącym pornografii dziecięcej i osobą, która popełniła samobójstwo” – powiedział szef policji w New Haven Karl Jacobson.
Pięć dni wcześniej, członkowie Special Victims Unit badający sprawę pornografii dziecięcej wyłamali drzwi sąsiadki Yergeau – i zakuli kobietę w kajdanki, zanim zdali sobie sprawę, że zrobili nalot na niewłaściwe mieszkanie. “Oczywiście uderzyli w złe drzwi,” powiedział Jacobson. “Niestety, popełniono błąd”.
Yergeau był podejrzanym w śledztwie dotyczącym pornografii dziecięcej, a jego sąsiad, a także stanowy Urząd Głównego Lekarza Orzecznika potwierdzili, że zmarł . Lekarz orzecznik potwierdził również, że popełnił samobójstwo.
Po opuszczeniu Planned Parenthood, Yergeau pracował w Long Wharf Theatre w sierpniu 2022 roku jako jego dyrektor ds. marketingu i komunikacji
“Jesteśmy zszokowani i głęboko zasmuceni “, powiedział rzecznik teatru. “Biorąc pod uwagę trudne wiadomości, niewłaściwe byłoby dalsze komentowanie”.
Według strony internetowej Long Wharf Theatre, Yergeau pracował również wcześniej dla Fundacji New Haven Free Public Library.[—]
Były dyrektor Planned Parenthood w Connecticut odebrał sobie życie kilka dni po tym jak policja nie zdołała go aresztować pod zarzutem pornografii dziecięcej – spartaczyła obławę wyważając drzwi sąsiada podejrzanego .
Tim Yergeau, 36, były dyrektor komunikacji strategicznej w Southern New England oddziale Planned Parenthood, popełnił samobójstwo w czsie śledztwa w sprawie pornografii dziecięcej w Connecticut .
“Osoba, która zmarła była zdecydowanie podejrzanym w śledztwie dotyczącym pornografii dziecięcej i osobą, która popełniła samobójstwo” – powiedział szef policji w New Haven Karl Jacobson.
Pięć dni wcześniej, członkowie Special Victims Unit badający sprawę pornografii dziecięcej wyłamali drzwi sąsiadki Yergeau – i zakuli kobietę w kajdanki, zanim zdali sobie sprawę, że zrobili nalot na niewłaściwe mieszkanie. “Oczywiście uderzyli w złe drzwi,” powiedział Jacobson. “Niestety, popełniono błąd”.
Yergeau był podejrzanym w śledztwie dotyczącym pornografii dziecięcej, a jego sąsiad, a także stanowy Urząd Głównego Lekarza Orzecznika potwierdzili, że zmarł . Lekarz orzecznik potwierdził również, że popełnił samobójstwo.
Po opuszczeniu Planned Parenthood, Yergeau pracował w Long Wharf Theatre w sierpniu 2022 roku jako jego dyrektor ds. marketingu i komunikacji
“Jesteśmy zszokowani i głęboko zasmuceni “, powiedział rzecznik teatru. “Biorąc pod uwagę trudne wiadomości, niewłaściwe byłoby dalsze komentowanie”.
Według strony internetowej Long Wharf Theatre, Yergeau pracował również wcześniej dla Fundacji New Haven Free Public Library.[—]