Globalne ocipienie mocno tyka elektryka. Samochody elektryczne słabo radzą sobie w zimnie, ale za to w upale radzą sobie jeszcze gorzej
Samochody elektryczne nie działają dobrze w niskich temperaturach – to dość powszechna wiedza. Okazuje się jednak, że elektryki nie nadają się również na upały.
Firma Recurrent zajmująca się analityką danych przetestowała kilka pojazdów elektrycznych, aby „przeanalizować związek między akumulatorami a ich zasięgiem” – informuje portal ZeroHedge.com, powołując się na blog samochodowy Carscoops.
„Dane Recurrent wykazały, że jeśli temperatura wzrośnie do ponad 100 stopni Fahrenheita [trochę ponad 37 stopni Celsjusza – red.], zasięg pojazdów elektrycznych zmniejszy się” znacznie – czytamy.
Zasięg niektórych z pojazdów (nie wymieniono marek) miał spaść nawet o 31 proc. Nie są to jednak dane, na które można się oficjalnie powoływać, ponieważ testy wciąż trwają.
„Należy pamiętać, że utrata zasięgu w temperaturze 100 stopni F opiera się na bardzo ograniczonych danych, a my zaktualizujemy ją, gdy będziemy mieli większą pewność co do wartości” – podają autorzy badania.
Jeśli dane się potwierdzą, to okaże się, że gorąc zmniejsza zasięg samochodów elektrycznych nawet poważniej niż chłód (który zmniejsza ilość kilometrów możliwych do przejechania zazwyczaj o kilkanaście proc.).
W grudniu Recurrent stwierdził, że zimna aura zmniejszyła zasięg Tesli Modelu 3 Long Range o 17%, Modelu S P100D o 19%, a Modelu X 75D o 15%.
Ze wszystkich testowanych pojazdów elektrycznych Tesla nie była jednak najgorsza. Najgorsze spadki to Chevy Bolt o 32%, Ford Mustang Mach-E Premium AWD o 30% i VW ID.4 o 30%.
Na niektóre samochody elektryczne chłód nie działa jednak aż tak silnie negatywnie. Wymienić tu można np. model Jaguar i-Pace, który stracił tylko 3% zasięgu. Również Audi e-Tron z powodu chłodu wytraciło jedynie -8%.
Jak te wartości będą wyglądały w odniesieniu do poszczególnych marek w upale? By się tego dowiedzieć, musimy czekać… na koniec badań.
================================
mail:
Inż.: To drobna wada – wyszła w używaniu;
Wystarczy podłączyć baterię pod klimatyzację…
Dziwne, że producenci na to nie wpadli.