„Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA”

„Pakt na rzecz przyszłości” czyli jak zdominować masy

Autor: AlterCabrio , 15 września 2024

Język jest bezpośredni i jednoznaczny: „Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA” – kwoty, które będą egzekwowane poprzez „selektywne lub całkowite embargo na kredyty, artykuły handlowe, w tym żywność i lekarstwa, lub siłą militarną, gdy będzie to konieczne”.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Jak zdominować masy

Nowy „Pakt na rzecz przyszłości” ONZ i jego echa dawnych planów elit

Najnowsza wersja Paktu na rzecz Przyszłości [Pact for the Future], zaprezentowana 27 sierpnia, ma niesamowite cechy podobieństwa do „zalecanych działań w zakresie zarządzania środowiskiem” promowanych przez Global Challenges Foundation. To nie przypadek, biorąc pod uwagę skłonność Fundacji do promowania marki zrównoważonego rozwoju, która służy interesom potężnych kosztem marginalizowanych.

Pakt, którego przyjęcie zaplanowano na Szczycie Przyszłości 22 września [Summit of the Future], to klasa mistrzowska alarmistycznej retoryki, ostrzegająca przed „głęboką globalną transformacją” oraz „katastrofalnymi i egzystencjalnymi ryzykami”, które grożą wepchnięciem ludzkości w „przyszłość nieustannego kryzysu i załamania”.

Ale nie dajmy się zwieść apokaliptycznemu językowi – to tylko próba dalszego utrwalania status quo. Autorzy Paktu chcieliby, abyśmy uwierzyli, że „wybory, których dokonujemy” są głównymi czynnikami tych egzystencjalnych ryzyk, wygodnie pomijając rolę systemowych niesprawiedliwości i chciwego dążenia do zysku, które leżą u podstaw naszego obecnego porządku gospodarczego.

„Straszne cierpienie”, którego doświadczają „inni ludzie”, nie jest zjawiskiem naturalnym, lecz bezpośrednim skutkiem neoliberalnej polityki narzuconej nam przez te same elity, które teraz twierdzą, że są naszymi zbawcami.

Proponowana przez Pakt „korekta kursu” to nic więcej niż listek figowy, mający na celu ukrycie faktu, że jedyną „przyszłością nieustannego kryzysu i załamania”, której powinniśmy się obawiać, jest ta, która nieuchronnie nastąpi w wyniku ciągłej dominacji tych samych struktur władzy, które zaprowadziły nas nad tę przepaść.

Apel Organizacji Narodów Zjednoczonych o unowocześnienie globalnego systemu zarządzania, rzekomo w celu zabezpieczenia interesów obecnych i przyszłych pokoleń, jest kolejną próbą konsolidacji władzy i narzucenia drakońskiego reżimu kontroli.

Proponowane „zarządzanie złożonymi globalnymi wstrząsami” to eufemizm określający dalszą erozję suwerenności narodowej i narzucanie uniwersalnego rozwiązania problemów świata, dyktowanego przez tych samych niewybieralnych biurokratów, którzy doprowadzili nas na skraj katastrofy.

Nie jest przypadkiem, że przyjęcie tych nowych ram zarządzania ma nastąpić dokładnie 33 lata po tym, jak na konferencji w Des Moines ogłoszono niesławną „Inicjatywę na rzecz Karty Ziemi Eco-92” [“Initiative for Eco-92 Earth Charter”].

Dokument ten, sporządzony przez Sekretariat Klubów Cobdena ds Porządku Światowego [Cobden Clubs Secretariat for World Order], obnaża prawdziwe intencje globalnych elit: narzucenie reżimu kontroli populacji egzekwowanego przez Radę Bezpieczeństwa przy pomocy połączenia przymusu ekonomicznego i siły militarnej.

Język jest bezpośredni i jednoznaczny: „Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA” – kwoty, które będą egzekwowane poprzez „selektywne lub całkowite embargo na kredyty, artykuły handlowe, w tym żywność i lekarstwa, lub siłą militarną, gdy będzie to konieczne”.

Nie jest to recepta na zrównoważony rozwój czy ochronę środowiska, ale projekt totalitarnego porządku świata, w którym prawa i wolności jednostek są podporządkowane kaprysom samozwańczej elity.

Fakt, że dokument ten rozesłano w ramach przygotowań do konferencji ONZ w Rio de Janeiro w 1992r. poświęconej środowisku, przypomina, że ​​program kontroli populacji i globalnego zarządzania był realizowany od dawna – i że najnowsza wersja tego programu, Pakt na rzecz Przyszłości, jest jedynie najnowszą odsłoną trwającej od dziesięcioleci kampanii mającej na celu narzucenie ludzkości dystopijnej przyszłości.

Prawdziwe intencje globalnej elity zostały obnażone w tym mrożącym krew w żyłach dokumencie. Rada Bezpieczeństwa, zdominowana przez główne anglosaskie mocarstwa, przejęłaby absolutną władzę nad wszystkimi krajami, dyktując kwoty populacji i egzekwując je poprzez duszenie ekonomiczne, siłę militarną lub wszelkie inne środki uznane za konieczne. Pojęcie suwerenności narodowej zostałoby zredukowane do osobliwego reliktu minionej epoki, ponieważ Rada Bezpieczeństwa zapewnia o swojej „pełnej jurysdykcji prawnej, wojskowej i gospodarczej” nad każdym regionem świata.

Ale to nie wszystko – Rada Bezpieczeństwa przejęłaby również kontrolę nad wszystkimi zasobami naturalnymi, w tym zlewniami [watersheds] i wielkimi lasami, które miałyby być eksploatowane i chronione dla dobra Głównych Mocarstw. To nic innego jak plan globalnej kleptokracji, w której zasoby wielu są rabowane, aby wzbogacić nielicznych. Dokumenty ujawniają światopogląd, w którym silni robią, co chcą, a słabi cierpią, co muszą.

Zasłona tajemnicy została podniesiona, bardzo nieznacznie, nad Cobden Clubs, dzięki think tankowi, który propagował ideologię brytyjskiego „anglosaskiego systemu rasowego”. Ujawniony dokument, dzięki uprzejmości pomysłowego towarzysza konsultanta biznesowego George’a W. Hunta, rzucił światło na prawdziwą naturę tego elitarnego zgromadzenia. Treść tego dokumentu jest ważnym przypomnieniem, że dążenie do władzy i kontroli nie zna granic, nawet granic przyzwoitości i moralności.

Podejrzane podobieństwa między przemyśleniami Klubów Cobdena a niedawnymi propozycjami Global Challenges Foundation, Poczdamskiego Instytutu Badań nad Skutkami Klimatu i Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych stanowią brutalne ostrzeżenie, że im bardziej coś się zmienia, tym bardziej wszystko pozostaje takie samo.

Liczba ludności na świecie wzrosła z 5,4 miliarda do 8,2 miliarda od 1991r., a mimo to rozwiązania oferowane przez tych samozwańczych strażników planety są wręcz drakońskie. Zaczyna się prawdziwa walka, a rzeczywiste intencje tych organizacji zostały obnażone.

Wspólna propozycja tych organizacji to popis nowomowy, cyniczny eksperyment mający na celu zmianę wizerunku starego przejęcia władzy na dobroczynną próbę „ochrony” ludzkości.

Koncepcja „globalnych dóbr wspólnych”, niegdyś szlachetna idea, została przejęta, aby uzasadnić zbiorowe zarządzanie samym powietrzem, którym oddychamy, wodą, którą pijemy i ziemią, którą zamieszkujemy. Atmosfera, hydrosfera, biosfera, litosfera i kriosfera mają być zarządzane, kontrolowane i podlegać dyktatowi grupy samozwańczych elit. Pytanie brzmi, kto decyduje, co stanowi „niebezpieczny punkt krytyczny” i kto będzie beneficjentem tego wielkiego eksperymentu w globalnym zarządzaniu?

Syreni śpiew globalnego zarządzania wabi, obiecując harmonijną symfonię regulacji i kontroli, a wszystko w imię ochrony „wspólnoty planetarnej”. Ale jeśli zajrzymy pod powierzchnię, prawdziwe intencje tego wielkiego projektu staną się oczywiste.

Proponowana „zagnieżdżona” struktura zarządzania, z jej wieloma warstwami regulacji i nadzoru w wykonaniu globalnego organu zarządzającego, jest po prostu planem totalitarnego reżimu. Rozdrobnienie suwerenności narodowej, odizolowane podejścia do ochrony środowiska, mają zostać zastąpione monolitycznym, uniwersalnym rozwiązaniem, dyktowanym przez samozwańczą elitę.

A kim są architekci tego wielkiego projektu? Global Challenges Foundation, założona przez miliardera i finansistę László Szombatfalvy’ego, której deklarowanym celem jest opracowanie „ulepszonych globalnych modeli podejmowania decyzji”. Ulepszonych, to znaczy dla dobra globalnej elity, a nie mas.

Proponowane rozwiązanie tego sfabrykowanego „problemu” „przeludnienia” jest przerażającym przykładem totalitarnego impulsu w działaniu. Nowy globalny traktat, w którym kraje są zmuszone do ustalania celów populacyjnych co pół dekady i planu ich osiągnięcia, to nic innego jak przepis na inżynierię demograficzną w skali globalnej.

Echa eugeniki i kontroli społecznej są ogłuszające i należy zadać pytanie: kto decyduje, kto ma żyć, kto umrzeć, a kto się rozmnażać? Odpowiedzią są oczywiście samozwańczy strażnicy planety, którzy nie cofną się przed niczym, aby narzucić ludzkości swoją wypaczoną wizję.

Global Challenges Foundation wydaje się być koniem trojańskim o wiele bardziej podstępnego planu. Flirty Szombatfalvy’ego z prezydentem Klubu Rzymskiego Andersem Wijkmanem i jego hojność wobec Overpopulation Project zdradzają głęboko zakorzenione powinowactwo do światopoglądu Malthusa. Jest to filozofia, która postrzega ludzkość jako plagę na ziemi i dąży do narzucenia drakońskich kontroli wzrostu populacji.

Niepokojący rezonans między poglądami Szombatfalvy’ego a poglądami „Brytyjskich Patriotów Rasowych” i „żyjących fundatorów woli wielkiego Cecila Rhodesa” jest czymś więcej niż zbiegiem okoliczności. „Inicjatywa na rzecz Karty Ziemi Eco-92” tego ostatniego jest donośnym wezwaniem do Nowego Porządku Świata, w którym „Główne Mocarstwa w Radzie Bezpieczeństwa” dyktowałyby warunki globalnego zarządzania. To przepis na globalną oligarchię, w której interesy nielicznych potężnych byłyby najważniejsze.

Zaangażowanie Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Chatham House) i jego amerykańskiego odpowiednika, Rady Stosunków Zagranicznych (CFR), dodaje tej narracji kolejną warstwę złożoności.

Te organizacje, zrodzone z Ruchu Okrągłego Stołu [Round Table Movement], zostały zaprojektowane, aby wspierać imperialne ambicje Cecila Rhodesa i brytyjskiej elity. Ich ostateczny cel, światowa federacja narodów, jest eufemizmem dla globalnego imperium, z osią anglo-amerykańską na czele.

Pogląd, że te organizacje są jedynie łagodnymi think tankami, zaangażowanymi w promowanie globalnej współpracy, jest śmieszną fikcją. W rzeczywistości są one instrumentami elity władzy w aksamitnych rękawiczkach, zdeterminowanymi, by kształtować świat według swoich wyobrażeń.

Jak napisał Carroll Quigley, historyk CFR i profesor Uniwersytetu Georgetown w Tragedy and Hope [Tragedia i Nadzieja]:

„Główne cele tej rozbudowanej, półtajnej organizacji były w dużej mierze godne pochwały: koordynowanie międzynarodowych działań i opinii całego anglojęzycznego świata w jedną całość (co w dużej mierze, to akurat prawda, byłoby poglądami grupy londyńskiej), praca na rzecz utrzymania pokoju, pomoc zacofanym, kolonialnym i słabo rozwiniętym obszarom w dążeniu do stabilizacji, porządku prawnego i dobrobytu na zasadach nieco podobnych do tych nauczanych w Oksfordzie i na Uniwersytecie Londyńskim”.

Odseparowany świat elity władzy to kraina paradoksów, gdzie „uprzejmi i kulturalni gentlemani” z zamiłowaniem do lepszych rzeczy w życiu, skrywają makiaweliczne zacięcie. Ukazywanie tych osób przez Quigleya jako „bardzo zainteresowanych wolnością wypowiedzi mniejszości i rządami prawa dla wszystkich” jest mistrzowskim niedopowiedzeniem, ponieważ to właśnie ta fasada życzliwości skrywa ich prawdziwe intencje. Ich pragnienie anonimowości jest jednak wymownym wskaźnikiem dwulicowości ich wysiłków.

Stimson Center, kluczowy gracz w przygotowaniach do Szczytu Przyszłości, jest prawdziwym ośrodkiem władzy, a jego założyciele, Barry Blechman i Michael Krepon, są członkami CFR.

Henry Stimson, patron ośrodka, był wiernym działaczem CFR, a jego kadencja na stanowisku Sekretarza Wojny USA w czasie II wojny światowej jedynie podkreśla ogromny wpływ tej organizacji na kuluary władzy.

Przykładem jest kumoterski [incestuous] związek CFR z think tankiem Trilateral Commission [Komisja Trójstronna], założonym przez Davida Rockefellera. Każdy przewodniczący CFR od czasów Rockefellera był członkiem TriCom, prawdziwych drzwi obrotowych dla szarych eminencji władzy.

Obecny przewodniczący CFR, David Rubenstein, jest doskonałym przykładem tego zjawiska, pełniąc podwójną rolę jako przewodniczący Carlyle Group i członek zarządu Światowego Forum Ekonomicznego. Ta ostatnia organizacja, główny oficjalny front działań tych grup, jest prawdziwą izbą rozrachunkową dla globalnej agendy elity władzy. Sieć wpływów, które łączą te podmioty, tworzą złożoną pajęczynę władzy, mającą na celu omotanie i manipulowanie globalną polityką.https://www.youtube.com/embed/rBlIBxKhfrU?si=jjsxXeeR5LgTYIax

Czwarty World Wilderness Congress, spotkanie elit władzy w 1987r., było objawieniem dla George’a W. Hunta, wolontariusza, który natknął się na grupę wpływowych osób, za wszelką cenę pragnących przekształcić świat według własnych wyobrażeń.

Konferencja była prawdziwym „who is who” Komisji Trójstronnej, z udziałem takich luminarzy jak David Rockefeller, Edmond de Rothschild i Maurice Strong. Obecność prezesa MFW Michela Camdessusa i prezesa Banku Światowego Barbera B. Conable’a Jr. tylko podkreśliła powagę wydarzenia.

Gdy Hunt przysłuchiwał się dyskusjom, uderzył go cynizm i bezduszność uczestników. Wypowiedzi kanadyjskiego bankiera inwestycyjnego Davida Lanka były w szczególności jaskrawym przykładem pogardy, z jaką ci ludzie traktowali zwykłego człowieka.

Propozycja Lanka, aby program konferencji „sprzedać” opinii publicznej w ramach procesu omijającego demokrację, aby „nie pochłonął zbyt dużej części funduszy na edukację mięsa armatniego, które niestety zaludnia ziemię”, była przerażającym przyznaniem się elit do pogardy dla mas.

Użycie określenia „mięso armatnie” w odniesieniu do ogółu społeczeństwa było szczególnie jaskrawym przykładem nieludzkiego języka używanego przez te osoby, które postrzegały świat jedynie jako szachownicę, którą można manipulować dla własnych celów.

Czwarty World Wilderness Congress był w istocie zgromadzeniem arcykapłanów Nowego Porządku Świata, którzy uważają się za jedynych arbitrów losu planety. Ich wizja świata była taka, że ​​masy zostają zredukowane do poziomu pionków, zagonione w stado i kontrolowane przez samozwańczą elitę.

Konferencja uświadomiła nam, że obsesja elit władzy na punkcie ochrony środowiska była jedynie koniem trojańskim o wiele bardziej złowrogiego planu, który zagrażał samej istocie demokracji i wolności jednostki.

David Rockefeller napisał w książce konferencyjnej For the Conservation of Earth [Dla ochrony Ziemi]:

„Jednakże obarczanie całą winą za niedopuszczalne zachowania środowiskowe zjawiska uprzemysłowienia lub dużych korporacji jest ewidentnie nieścisłe. Znaczna część dewastacji środowiska na świecie, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, jest spowodowana przez osoby pozbawione prądu i uwięzione w skrajnej biedzie. Na przykład wylesianie jest często bardziej wynikiem działań podejmowanych z desperacji przez biednych niż nieodpowiedzialnej eksploatacji przez gigantów przemysłowych. Około 70 procent szybko rosnącej populacji świata obecnie polega na drewnie jako źródle energii do gotowania i ogrzewania. Konsekwencje tego faktu są niemal katastrofalne”.

Ultrabogata superklasa, całkowicie oderwana od problemów zwykłego człowieka, wydaje się żywić głęboką pogardę dla biednych, których postrzega jedynie jako utrapienie, którym należy zarządzać i sprawować nad nimi kontrolę.

Biedni, w ich oczach, są uosobieniem wszystkiego, co złe na świecie – zanieczyszczają, emitują dwutlenek węgla i niszczą naturalny porządek. Są tymi „innymi”, wrogami Ziemi i muszą być rządzeni przez „oświeconych królów filozofów”, którzy wiedzą, co jest dla nich najlepsze.

Raport Komisji Trójstronnej zatytułowany „Beyond Interdependence” jest manifestem nowego porządku świata, w którym „zrównoważone praktyki biznesowe” ultrabogatych uratują świat przed spustoszeniem, jakiego dopuścili się biedni.

To cyniczny i samolubny dokument, mający na celu usprawiedliwienie ciągłej dominacji elit nad masami. Autorzy raportu bez wątpienia postrzegają siebie jako strażników planety, którym powierzono szlachetną misję ratowania świata przed destrukcyjnymi tendencjami biednych.

Pierwszy World Wilderness Congress, który odbył się w Republice Południowej Afryki w 1977r., był przełomowym wydarzeniem w rozwoju tego nowego porządku świata. Obecność francusko-szwajcarskiego bankiera Edmonda de Rothschilda i południowoafrykańskiego konserwatysty Iana Playera nie była przypadkowa, biorąc pod uwagę długą historię współpracy między rodziną Rothschildów a południowoafrykańską firmą diamentową De Beers. Wybór lokalizacji również był prawdopodobnie celowy, biorąc pod uwagę rolę Cecila Rhodesa w tworzeniu monopolu na światowy handel diamentami.

Rhodes, arcyimperialista, miał wizję świata, w którym brytyjskie panowanie jest najwyższe, i był gotów zrobić wszystko, aby to osiągnąć. Jego „Secret Society”, założone w celu promowania brytyjskich interesów i położenia fundamentów pod nowy porządek świata, było prekursorem obsesji współczesnych elit na punkcie globalnego zarządzania.

Fakt, że Rhodes był w stanie wywłaszczyć ziemię czarnych Afrykanów i zainicjować kolonizację Rodezji (obecnie Zimbabwe) bezkarnie, jest jaskrawym przypomnieniem brutalnej i wyzyskującej natury imperializmu. A jednak to jest dziedzictwo, na którym współczesna elita chce budować, mówiąc o „zrównoważonym rozwoju” i „globalnym obywatelstwie”.

_____________

How to Dominate the Masses, A Lily Bit, Sep 11, 2024

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

1 komentarz

  1. AlterCabrio 15 września 2024
  2. COVID-19 był testem odpowiedzialności społecznej – miliardy obywateli na całym świecie zaakceptowały ogromną liczbę niewyobrażalnych ograniczeń na rzecz zdrowia publicznego. Na całym świecie odnotowano liczne przykłady utrzymywania dystansu społecznego, noszenia masek, masowych szczepień i akceptacji aplikacji do śledzenia kontaktów w celu zapewnienia zdrowia publicznego, co wykazało trzon indywidualnej odpowiedzialności społecznej.»WEF o Covidzie: “To był test posłuszeństwa wobec nadchodzącego Nowego Porządku Świata”

Dlaczego NIGDY nie powinieneś wierzyć swoim oczom

Dlaczego NIGDY nie powinieneś wierzyć swoim oczom

Autor: AlterCabrio , 28 czerwca 2024

Jak większość z nas wie, Deep Faking to trik do edycji wideo, który pozwala płynnie zastąpić jedną twarz inną. Nie jest to specjalnie trudne ani drogie. Wszystko, czego potrzebujesz, to zamiennik, który będzie choć powierzchownie podobny do zamienianego, duża liczba zdjęć przedstawiających różne pozycje twarzy i odpowiednie oprogramowanie komputerowe.

−∗−

Oprac. AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Dlaczego NIGDY nie powinieneś wierzyć swoim oczom

Reklama jest prosta. Autobus zatrzymuje się i powoduje korek po uderzeniu w wózek z owocami, młoda pasażerka patrzy przez okno na przystojnego młodzieńca w kabriolecie. Wysiada z autobusu, wsiada do samochodu, a mężczyzna jako szofer odjeżdża z nią, podczas gdy ona je batonik.

Młodą kobietą jest Audrey Hepburn.

Ma to niezwykle istotne implikacje dla naszego postrzegania świata, w którym żyjemy, w sposób, o którym tak naprawdę nikt nie mówi. Ale do Audrey wrócimy później.

Nie zawsze tak bywa, ale ludzie z natury są ufni.

Niezależnie od tego, czy jest to ewolucyjny rozwój mający na celu ułatwienie funkcjonowania w grupie społecznej, czy też pozostałość tysięcy pokoleń religijnego myślenia, głęboko w duszy nasze automatyczne stanowisko jest takie, że większość ludzi – w większości przypadków – mówi prawdę.

Jest to naturalna skłonność, którą tyrani rozumieli i wykorzystywali – od wieków.

Ale bez względu na to, jak bardzo ufamy innym, jest coś, czemu ufamy najbardziej – naszym własnym oczom.

Jesteśmy wzrokowcami i kiedy ktoś coś zobaczył – lub uwierzył, że coś zobaczył – prawie niemożliwe jest przekonanie go, że tak nie było.

W dzisiejszych czasach potencjalni tyrani również mogą to wykorzystać.

Niestety, niezbędne i pierwotne zaufanie, jakim nasz mózg darzy nasze oczy, nie nadąża za zdolnością technologii do ich zmylenia.

Jak większość z nas wie, Deep Faking to trik do edycji wideo, który pozwala płynnie zastąpić jedną twarz inną. Nie jest to specjalnie trudne ani drogie. Wszystko, czego potrzebujesz, to zamiennik, który będzie choć powierzchownie podobny do zamienianego, duża liczba zdjęć przedstawiających różne pozycje twarzy i odpowiednie oprogramowanie komputerowe.

Shitposters” z 4chan robią to w zaciszu własnych sypialni dla śmiechu, zastępując twarze gwiazd porno twarzami aktorek, celebrytów, polityków i Nicolasa Cage’a.

Mówiąc najprościej, technologia deep fake ze swej natury musi sprawiać, że każdy film przedstawiający jakąkolwiek twarz będzie w pewnym stopniu podejrzany.

Potencjał fałszerstwa nie ogranicza się do wideo, fałszowanie dźwięku z roku na rok staje się coraz łatwiejsze. Przy wystarczającej liczbie próbek mowy, syntezatory głosu i klonery głosu mogą sprawić, że każdy może wypowiedzieć cokolwiek. Ta technologia cały czas jest ulepszanai może idealnie naśladować intonację.

Sztuczna inteligencja ogólnie rzecz biorąc może narysować w ciągu sekund dowolny obraz, który zechcesz opisać. Może generować fotorealistyczne twarze, które można wykorzystać jako „ofiary” i „zdjęcia policyjne” lub obsadzić dowolny fałszywy dramat z fałszywymi aktorami.

Darmowe narzędzia online mogą już robić w miarę przyzwoicie wszystkie powyższe rzeczy. Oczywiście rządy i megakorporacje miałyby dostęp do droższych zaawansowanych narzędzi, których wykrycie byłoby prawdopodobnie niemal niemożliwe.

W filmach hollywoodzkich stosuje się komputerowo generowane obrazy, aby przywrócić do życia zmarłych aktorów, dodać współczesne twarze do starych materiałów informacyjnych, spalić miasta do fundamentów lub sprawić, by 60-latkowie znów wyglądali na 20-latków.

Wróćmy do Audrey Hepburn jedzącej batonik i przeanalizujmy to na nowo.https://www.youtube.com/embed/Z6HKWuZPrdU?si=rKNahgoAuu_8UreP

Można by powiedzieć, że reklama ta pokazuje ograniczenia tej technologii – mimo wszystko daje poczucie pewnej osobliwej jakości, a nikt, kto ją oglądał, nawet przez sekundę nie pomyślał, że to naprawdę Audrey Hepburn.

Cóż, po pierwsze, ta reklama ma już jedenaście lat. To jest to, co można było zrobić w małej reklamie słodyczy ponad dekadę temu. Technologia od tego czasu poszła do przodu.

Po drugie, wszystkie te informacje mają charakter kontekstowy.

W 2013 roku, kiedy emitowano reklamę, twój mózg wiedziałby, że nie powinien wierzyć w to, co widzi, ponieważ oglądałeś reklamę telewizyjną. Twój mózg wiedziałby również, że to, co widzisz, jest niemożliwe, ponieważ Audrey Hepburn miałaby 84 lata… a ponadto już od bardzo dawna nie żyje.

Twój analityczny mózg może filtrować, gdy ma dodatkowe informacje i kontekst. Widzisz powiązania, gdy wiesz, że tam są.

Ale wyobraźcie sobie, że to nie była Audrey Hepburn, wyobraźcie sobie, że to nie była reklama.

Załóżmy, że jest to materiał filmowy wyświetlany w wiadomościach, a zamiast kolorowej reklamy słodyczy pojawia się niewyraźne nagranie z telefonu komórkowego przedstawiające ofiarę ‘A’ ataku terrorystycznego ‘X’. Jest to nagranie z monitoringu pokazujące polityka ‘B’ otrzymującego łapówkę ‘Y’. Jest to oskarżony ‘C’ transmitujący na żywo swój proces za przestępstwo ‘Z’.

Twarz wygląda realistycznie, tło wygląda realistycznie, głos brzmi realistycznie…

…choć potencjalnie nic z tego nie jest w ogóle prawdziwe.

Ale ile osób to przetworzy? Ilu z nas zresetowało mózgi, aby pierwszym pytaniem, jakie zadajemy było „tak, ale czy to wideo aby jest prawdziwe”?

Mimo to, automatyczną reakcją większości ludzi, gdy ktoś stwierdzi, że „to fake”, jest wyśmiewanie się bez chwili namysłu.

To jest staromodne myślenie.

Żadna z powyższych informacji nie jest szokująca ani nowa. Nie sugeruję, że tak jest. Technologia jest powszechnie znana, a część z niej ma już ponad dekadę, to dodatek do naszych mentalnych odniesień, które pozostają w tyle. Jej użycie nie jest jeszcze automatycznie brane pod uwagę, a powinno być.

Mówiąc najprościej – nie można ufać obrazom ani filmom. Kiedykolwiek. To lekcja, której wszyscy musimy się nauczyć.

Wiemy zatem, że szybko rozwijające się narzędzia sprawiają, że tworzenie wysoce przekonujących fałszywych wiadomości lub inscenizowanych wydarzeń jest nie tylko możliwe, ale i łatwe. W ostatnim punkcie chcę się bardziej skupić na powtarzającej się lekcji historii, której ludzie nie chcą przyswoić:

Oni. Podrabiają. Już. Wszystko.

OK, nie dosłownie wszystko, ale dużo. Ogromną ilość. Znacznie więcej, niż większość ludzi pojmuje.

To drobny przykład, ale w tym nagraniu z CNN dwie reporterki udają, że dzieli je wiele kilometrów, gdy przeprowadzają wywiad satelitarny, podczas gdy autobus przejeżdżający w tle udowadnia, że ​​w rzeczywistości znajdują się na tym samym parkingu, i nie dalej niż pięćdziesiąt stóp od siebie.

To przypomnienie, ile mediów konsumujemy każdego dnia, i że staje się to w ten czy inny sposób pewnego rodzaju nierzeczywistością.

Można powiedzieć, że „rzeczywistość”, taka jak ją rozumiemy, rzadko pojawia się w mediach. Okładki magazynów są przerabiane w Photoshopie. Wywiady są reżyserowane. „Skandale” mogą być w dużej mierze chwytami PR-owymi. „Reality TV” jest pełne opłacanych aktorów w symulowanym konflikcie ze sobą. Każdy scenariusz jest sztuczką, każda emocja jest występem.

W Internecie roi się od reporterów pogodowych opierających się huraganowym wiatrom, których nie ma, lub wiosłujących kajakami w „powodziach” głębokich na sześć cali.

Obejrzyj ten film, rzekomo nagrany w Egipcie w okresie Arabskiej Wiosny:

Egypt fake protests

Co oni robią? Wygląda na to, że udają, iż protestują, a potem zastygają, by pozować do zdjęć, niektórzy mają sztuczne obrażenia. Oczywiście, że to nie jest prawdziwe, ale czy przyszłoby ci to kiedykolwiek na myśl, gdyby zaprezentowano ich tylko na zdjęciach lub filmie?

W Syrii Zachód sfingował nawet całą organizację charytatywną. „Białe Hełmy” miały być zwykłą organizacją Syryjczyków poświęcającą się ratowaniu życia. Niczym takim nie były. Były finansowaną przez NATO operacją psychologiczną, a wiele z ich filmów „ratunkowych” było wyraźnie wyreżyserowanych. Wzięli nawet udział w viralowym „Mannequin Challenge” (kiepskie posunięcie PR-owe).

„Nayirah”, kuwejcka pielęgniarka, która zeznała, że ​​widziała „dzieci wyrzucane z inkubatorów” przed pierwszą wojną w Zatoce Perskiej, tak naprawdę nigdy nie istniała. Jej rolę odegrała córka ambasadora Kuwejtu.

W swojej książce „Bought Journalists” [Kupieni dziennikarze] nieżyjący już Udo Ulfkotte wspomina pobyt w Iraku podczas wojny i obserwowanie, jak dziennikarze oblewają benzyną spalone czołgi i samochody, wiele mil od linii frontu, aby następnie mogli je podpalić i udawać, że relacjonują ze strefy działań wojennych.

Pamiętacie niesławny artykuł magazynu Rolling Stone „Gwałt w kampusie”? 9000 słów opisujących zbiorowy gwałt, który nigdy nie miał miejsca.

W ciągu kilku dni od rozpoczęcia przez Rosję „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, zarówno główne media, jak i media społecznościowe zostały zalane fałszywymi i błędnie przypisanymi filmami, w których sprzedawano zmyślone historie.

Covid od samego początku był lawiną oszustw zarówno w skali makro, jak i mikro.

Kiedy choroba rozpoczęła się w Chinach, potraktowano nas absurdalnie fałszywymi zdjęciami i filmami przedstawiającymi ludzi, którzy rzekomo przewracali się na ulicach z powodu choroby.

Plaga osób cierpiących z powodu „leżenia na plecach na ulicy w maseczce na twarzy” rozprzestrzeniła się po Włoszech w marcu 2020r., ale szybko zniknęła i nigdy więcej o niej nie słyszano.

W szczytowym momencie paniki użytkownik Twittera o imieniu TraceyZ poinformował, że dwie pielęgniarki w szpitalu Swansea zmarły na covid, a trzy kolejne przebywały na OIOM-ie. Twierdzenie rozeszło się po sieci, zanim sam szpital temu zaprzeczył.

Nie tylko pięć chorych pielęgniarek nie istniało, TraceyZ też nie istniała.

Konto o tej nazwie zostało wkrótce potem usunięte.

Przypomnij sobie film, który nakręcił przechodzień, przedstawiający „sprzątaczy” w londyńskim metrze udających, że sprzątają.

Albo to wideo z wnętrza hiszpańskiego szpitala, gdzie dwaj „lekarze” na pierwszym planie są ubrani jak statyści z Epidemii [Outbreak], podczas gdy zdezorientowana osoba w tle obserwuje to wszystko ubrana jedynie w T-shirt.

Przypomnijmy sobie ogromną liczbę osób, które zaangażowały się w „teatr polityczny”, udając, że noszą maski, jak ten facet:

Man puts on mask to walk on stage then takes it off

Przykłady z covid-19 można mnożyć w nieskończoność, trwają już cztery lata i ciągle ich przybywa.

A to tylko te, o których wiemy i które możemy udowodnić.

Krajobraz medialny jest przesiąknięty udawaniem i tak było od dziesięcioleci.

Omawiana powyżej technologia nie oznacza, że ​​oni zaczną fałszować, oznacza natomiast, że fałszowanie, które praktykują od lat, będzie łatwiejsze do przeprowadzenia i trudniejsze do wykrycia.

Technologia istnieje. Motywacja istnieje. Wymagany poziom nieuczciwości i korupcji tym bardziej istnieje. Istnieje również swoiste przyzwolenie, które „usprawiedliwia” kulturę udawania.

Już dawno minęliśmy punkt, w którym kwestionowanie wszystkiego, co widzisz i/lub słyszysz, można by uznać za „paranoję”. Jest to zdrowe, racjonalne, a nawet stanowi warunek zachowania zdrowia psychicznego.

Wiemy, że wszystko będą sfałszować, więc musimy być gotowi także kwestionować wszystko.

W tym artykule omówiono, w jaki sposób establishment może tworzyć fałszywe newsy. W drugiej części artykułu zadamy ważniejsze pytanie: dlaczego.

____________

Why you should NEVER believe your eyes, Kit Knightly, Jun 27, 2024

−∗−

Warto porównać:

A w mediach bez zmian…
Szokujące wypowiedzi sygnalistów [whistleblowers], ujawnione materiały wideo i tajne nagrania ukazują przestępstwa popełniane przez media. Project Veritas, Charlie Chester z CNN, Udo Ulfkotte, Julian Assange z WikiLeaks i nie tylko… […]

____________

Świadoma i inteligentna czyli krótki film o manipulacji
Spoglądając wstecz na początek tej ery komunikacji masowej można zauważyć, że wraz z ewolucją technologii radia, telewizji i filmu, zmieniło się też naukowe zrozumienie w jaki sposób te nowe media mogą być wykorzystywane do osiągania celów tych, którzy tworzą i rozpowszechniają media dla zysku lub propagandy. […]

____________

‘Dezinformacja’ czyli uniwersalna wymówka dla cenzury
W dzisiejszych czasach słabo, jeśli w ogóle, zdefiniowane pojęcie „dezinformacji” jest często używane przez rządy i będące pod ich wpływem media (społecznościowe), po prostu jako „uniwersalna” wymówka do cenzurowania informacji i tłumienia wolności słowa. […]

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

Brak komentarzy

Co można przeoczyć gdy rozprasza cię propaganda wojenna?

W grudniu ubiegłego roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła plany „międzynarodowego traktatu o zapobieganiu pandemii i gotowości na wypadek pandemii”. Według strony internetowej Rady Europy utworzono „międzyrządowy organ negocjacyjny”, który odbędzie swoje pierwsze spotkanie w przyszłym tygodniu, 1 marca.

AlterCabrio https://www.ekspedyt.org/2022/02/26/co-mozna-przeoczyc-gdy-rozprasza-cie-wojna/

−∗−

W menu na dziś danie o rozpraszaniu. Uwaga mediów i społeczeństw skupia się obecnie na sytuacji za naszą wschodnią granicą. To z pewnością wydarzenia o ogromnej wadze. Ale czy nie powinniśmy przynajmniej od czasu do czasu rzucić okiem na działania międzynarodowych organizacji, które nadal funkcjonują i zajmują się nie tylko konfliktem zbrojnym na Ukrainie. O przygotowaniach do zmian przepisów mających na celu większą integrację między krajami w walce z przyszłymi zagrożeniami dla zdrowia publicznego w felietonie Kit Knightly.

Zapraszam do lektury.

___________***___________

WHO planuje nowy „traktat pandemiczny” na 2024r.

W grudniu ubiegłego roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła plany „międzynarodowego traktatu o zapobieganiu pandemii i gotowości na wypadek pandemii”.

Według strony internetowej Rady Europy utworzono „międzyrządowy organ negocjacyjny”, który odbędzie swoje pierwsze spotkanie w przyszłym tygodniu, 1 marca.

Celem jest „omówienie sprawozdania z postępów na 76. Światowe Zgromadzenie Zdrowia w 2023r.”, a następnie przygotowanie proponowanego instrumentu do prawnej implementacji do 2024r.

Nic z tego nie powinno dziwić, wszystkie znaki o tym świadczyły. Jeśli śledzicie sprawy uważnie, prawdopodobnie możecie domyśleć się prawie wszystkiego, co znajdzie się w nowych przepisach.

Dokument zatytułowany “Multilateralism in times of global pandemic: Lessons learned and the way forward” [„Multilateralizm w czasach globalnej pandemii: wyciągnięte wnioski i przyszłe rozwiązania”] został opublikowany przez G20 w grudniu 2020r.

Wyszczególnia wszystkie problemy, z jakimi borykały się wielostronne organizacje międzynarodowe podczas „pandemii” [podkreślenie dodane]: Poszczególne państwa nie są w stanie samodzielnie, skutecznie zarządzać globalnymi zagrożeniami publicznymi, takimi jak pandemia COVID-19 […] przezwyciężenie obecnego kryzysu zdrowotnego i odbudowa źródeł utrzymania mogą zostać osiągnięte jedynie poprzez wielostronne działania zarówno na froncie gospodarczym, jak i społecznym […]

pandemia COVID-19 i jej konsekwencje gospodarcze ujawniły słabość obecnych ustaleń dotyczących współpracy wielostronnej. Organizacje międzynarodowe upoważnione do odgrywania wiodących ról w rozwiązywaniu międzynarodowych kryzysów nie działały skutecznie.

Następnie proponuje się kilka rozwiązań, w tym… G20 powinna wzmocnić potencjał Światowej Organizacji Zdrowia. Silniejsza i lepiej reagująca WHO może pomóc społeczności międzynarodowej skuteczniej radzić sobie z pandemiami i innymi wyzwaniami zdrowotnymi. Może zapewniać systemy wczesnego ostrzegania i koordynować szybkie globalne reakcje na sytuacje kryzysowe dotyczące zdrowia.

W styczniu 2021r. unijny thinktank Foundation for European Progressive Studies opublikował 268-stronicowy dokument zatytułowany „Reforming Multilateralism in Post Covid Times”, w którym wzywano do „Organizacji Narodów Zjednoczonych ze zwiększonymi kompetencjami i powiązaniami”, zasugerowano przystąpienie UE do Rady Bezpieczeństwa ONZ, i postawiono pytanie: „Czy suwerenność narodowa jest zgodna z multilateralizmem?”

Kilka miesięcy później Fundacja Narodów Zjednoczonych opublikowała własną wariację na ten temat: „Reimagining multilateralism for a post-Covid future” [„Nowe wyobrażenie multilateralizmu dla przyszłości post-covidowej”].

Następnie, w maju 2021r., Międzynarodowy Panel ds. Gotowości na Pandemię opublikował swój raport na temat tego, jak świat poradził sobie z Covid, co w niektórych miejscach przypomina dokument G20. Dokonaliśmy tutaj szczegółowego podziału.

Była premier Nowej Zelandii Helen Clark, przewodnicząca panelu, powiedziała Guardianowi… [Pandemia została] spotęgowana brakiem globalnego przywództwa oraz koordynacji napięć geopolitycznych i nacjonalizmu osłabiającego system wielostronny, który powinien działać na rzecz bezpieczeństwa świata”.

Na początku tego miesiąca Komisja ONZ ds. Rozwoju Społecznego spotkała się po raz pierwszy w 2022r., kładąc nacisk na „Wzmacnianie wielostronności”.

Następnie, 17 lutego, Robert Dworkin z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych opublikował ten artykuł: „Health of nations: How Europe can fight future pandemics” [Zdrowie narodów: jak Europa może walczyć z przyszłymi pandemiami], w którym również wyraża zaniepokojenie „porażkami współpracy międzynarodowej podczas pandemii” i proponuje: UE powinna połączyć dążenie do reformy i zwiększonego finansowania WHO ze wsparciem dla nowego funduszu na wypadek nagłych wypadków zdrowotnych, nadzorowanego przez reprezentatywną grupę krajów.

I tak dalej, itd, itp… komunikat jest więcej niż jasny.

Jeszcze w zeszłym tygodniu, przemawiając na panelu podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, szwedzka minister spraw zagranicznych Anne Linde ostrzegła, że ​​Covid „ujawnił dziury” w porządku międzynarodowym, a ONZ, WHO i UE nie mają wystarczających uprawnień do podjęcia odpowiednich działań.

Wszystkie oznaki od miesięcy migają niczym neony: Nowe międzynarodowe przepisy dotyczące „radzenia sobie z przyszłymi pandemiami”.

Wszyscy wiedzieliśmy, że w końcu to nadejdzie. A teraz mamy harmonogram, który startuje 1 marca.

Niesamowite, co można niemalże przegapić, gdy rozprasza cię wojna, prawda?

A skoro mowa o wojnie, bardzo ciekawym barometrem będzie postawa WHO wobec Rosji podczas tego procesu. To, czy Rosja wypowie proponowany traktat, czy też zostanie wykluczona z negocjacji, wiele nam powie o tym, jak prawdziwy jest konflikt na Ukrainie i w jakim kierunku dalej pójdzie Wielki Reset.

Rzeczywiście, jeśli sama wojna jest wykorzystywana do dalszego argumentowania, że ​​potrzebujemy „silniejszych instytucji wielostronnych” lub „ważnych reform w radzie bezpieczeństwa”, może to w jakiś sposób ujawnić szerszy plan.

____________

WHO planning new “pandemic treaty” for 2024, Kit Knightly, Feb 26, 202

Uzupełnienia:

Co się stanie po wprowadzeniu całej populacji do systemu paszportowego?
To nie są paszporty szczepionkowe. To platforma danych. To paszporty dostępu do społeczeństwa. Nie stoi za nimi żaden medyczny powód. “To będzie twój nowy identyfikator za pomocą którego będą cię […]

____________

Czy umiarkowana targowica (PiS) ocali resztki suwerenności państwa polskiego?
Wbrew stworzonym pozorom przedmiotem sporu nie jest polexit, lecz całkowite zrzeczenie się suwerenności na rzecz obcego podmiotu. PiS wybrał wariant dłuższy, obliczony na ok. 20 lat, PO i reszta lewicy chce to […]

____________

Nowa Normalność – to jeszcze nie koniec
Tak, oficjalna narracja w końcu się rozpada, a kult Covidian zaczyna implodować, ale to nie znaczy, że ta walka się skończyła. GloboCap i ich marionetki w rządzie nie zamierzają anulować […]

____________

Nowa Normalność – zapowiedzi noworoczne
Minęły dopiero dwa dni, a już mamy mocnego kandydata do tytułu najbardziej absurdalnej historii roku. W Izraelu zgłaszają pierwsze przypadki… Uwaga! Siedzicie? ”Flurony” […]

Omicron? Pięć oznak, że go nie masz

Istnieje szansa, że doświadczyłeś tych objawów co najmniej raz lub dwa razy w ciągu ostatniego roku. To nie znaczy, że miałeś Omicrona. Nie oznacza to, że Omicron w ogóle istnieje.

−∗−

W menu na dziś danie powtórkowe. Manewr ‘na omikrona’. Ten sam stary trick, ale w nowym anturażu. Jak się przed tym bronić? Rzecz o pięciu symptomach, po których poznasz, że nie dopadł cię żaden Omicron.

Zapraszam do lektury.

_____________***_____________

Pięć oznak, że NIE MASZ „Omikrona”… złapałeś przeziębienie i test PCR

Rząd tworzy „nową falę” w sam raz na Boże Narodzenie i stosuje tę samą sztuczkę, której użyli ostatnim razem.

Są zdeterminowani, aby „wariant Omicron” wyglądał tak przerażająco, jak to tylko możliwe, co oznacza uzyskanie jak największej liczby przypadków, co z kolei oznacza powrót do początków sagi Covid.

Otwórz “The 5 Signs You May Have Omicron Covid” [„Pięć oznak, że możesz mieć Omicron Covid”], artykuł we wczorajszym ‘Metro’ i następne, powtórzone w tym samym duchu w dziesiątkach innych publikatorów.

Dla tych, którzy czują się chorobliwie ciekawi, oto pięć oznak Omikrona:

– drapanie w gardle
– zmęczenie
– łagodne bóle mięśni
– suchy kaszel
– nocne poty

Wnikliwy czytelnik bez wątpienia zauważy, że są to objawy każdego z wirusów przeziębienia, które każdego roku zarażają miliony ludzi na całym świecie.

To tylko stary żart z ‘Simpsonów’ o „łagodnym głodzie, okazjonalnym pragnieniu i zmęczeniu w nocy”, tylko że oni oczekują, że potraktujemy to poważnie.

Istnieje szansa, że doświadczyłeś tych objawów co najmniej raz lub dwa razy w ciągu ostatniego roku. To nie znaczy, że miałeś Omicrona. Nie oznacza to, że Omicron w ogóle istnieje.

Jest to raczej tylko chwyt mający na celu skłonić cię do przestrzegania wytycznych rządu i, cytując słowa artykułu:

„jak najszybszego zamówienia darmowego testu PCR”.

Rządowa strona do zamawiania testów PCR została już zamknięta z powodu milionów zamówień. Powtarzaliśmy, ad infinitum, że te testy są naukowo bez znaczenia i dają ogromną liczbę fałszywie pozytywnych wyników.

Niemniej jednak, w tym momencie przeprowadza się setki tysięcy testów PCR na ludziach, którzy mają jedynie łagodne objawy przeziębienia, a w tych wymazach z nosa znajduje się zaczątek „fali omikronowej”.

Dlatego Sajid Javid łazi po telewizjach i mówi, iż spodziewa się, że liczba przypadków Omicron „drastycznie wzrośnie” w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia, ponieważ właśnie mają zamiar to wywołać.

Wtedy prawdopodobnie premier ogłosi nowe ograniczenia… zaraz po przerwie świątecznej w Parlamencie, aby nie można było ich przedyskutować ani głosować.

To wciąż i na nowo ta sama stara sztuczka. Miejmy nadzieję, że wkrótce ludzie przestaną się na nią nabierać.

________________

The 5 signs you DON’T have “Omicron”…you have a cold & a PCR test, Kit Knightly, Dec 15, 2021

Uzupełnienia:

Przecież oni robią sobie z nas jaja! OMICRON to ufoludek z komedii włoskiej z 1963 roku!
Jeszcze ten Omicron dobrze nie zadziałał, a już wrzeszczą o szczepieniu! Szacowna mędrczyni, pani prof. Szuster-Ciesielska już obliczyła, że „Omicron wydaje się bardziej zakaźny, nawet 500 razy” i wynik swych […]

________________

Czwarta fala w głównym ścieku: nabiorą się tylko idioci… czyżby większość?
Kilka dni temu spotkałem na ulicy wypasionego młodzieńca z naciągniętą na nos i usta maską. Spytałem go uprzejmie dlaczego nosi coś takiego na świeżym powietrzu. Speszony ściągnął ją z twarzy i odpowiedział: […]

________________

O jak omicron. O jak oszustwo. O jak… długo tak jeszcze mogą?
„Nie wpychamy ludziom technokracji na siłę. Zdecydowanie nie. Po prostu robimy to, co musimy, ze względu na niebezpieczeństwo ze strony wirusa… ponieważ wszyscy rozprzestrzeniają wirusy… (ponieważ zbyt wielu ludzi chce […]

________________

PCR czyli wyznanie wiary c-19
Liczne badania, które twierdzą, że wirus został wyizolowany, w rzeczywistości okazują się oznaczać: „Mamy wirusa w zupie w naczyniu w laboratorium. Zupa zawiera różne rodzaje komórek zwierzęcych i ludzkich, toksyczne […]

________________

Kłamliwy, ale przewidywalny
Rząd może manipulować statystykami i przedstawiać je tak, aby „udowodnić” swoją aktualną narrację. A statystyki te często promują „wariant”, na którym to się opiera. I wszystko ma sprawiać wrażenie autentycznych […] https://www.ekspedyt.org/2021/12/17/omicron-piec-oznak-ze-go-nie-masz/ Alter Cabrio