Matematyka: O pomiarach średniej globalnej temperatury.

O pomiarach średniej globalnej temperatury

13.04.2024 Miroslaw Gajer o-pomiarach-sredniej-globalnej-temper.

Termometr Temperatura
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

We wszelkich dyskusjach dotyczących ocieplenia klimatu na Ziemi przewija się nieustanie pojęcie „średniej globalnej temperatury”, rozumianej zapewne jako średnia temperatura panująca na naszym globie. Celowo użyłem tutaj wyrazu „zapewne”, ponieważ nigdzie nie można znaleźć żadnej „oficjalnej” definicji rozważanego pojęcia, a zatem pozostają nam w tym wypadku jedynie bliżej nieokreślone domysły. Możemy tylko przypuszczać, że zapewne chodzi tutaj o średnią arytmetyczną temperatur wyznaczonych na obszarze całej kuli ziemskiej.

Oczywiście wartości średniej dowolnej wielkości fizycznej nie można ot tak, po prostu sobie zmierzyć, ponieważ trzeba ją dopiero wyliczyć na podstawie całej serii uprzednio wykonanych pomiarów. Oprócz zwykłej średniej arytmetycznej, w przypadku której sumujemy wyniki przeprowadzonych pomiarów, a następnie dzielimy uzyskany wynik przez ich liczbę, mogą być wyznaczane także różnego typu średnie ważone. Wówczas wyniki kolejnych pomiarów mnożymy przez tzw. współczynniki wagowe, a zatem wkład poszczególnych pomiarów do uzyskanej wartości średniej nie jest już bynajmniej taki sam, tylko zależy od wartości przypisanych im współczynników wagowych.

W związku z powyższym manipulując wartościami współczynników wagowych, możemy w dużym zakresie wpływać na wartość wyliczanej w ten sposób średniej. Pojawia się zatem niezmiernie ważne pytanie dotyczące tego, w jaki sposób wyliczana jest średnia temperatura na Ziemi, kryjąca się pod powszechnie używanym pojęciem „średniej globalnej temperatury”, ponieważ w tym wypadku przyjęta metodologia jej wyznaczania wydaje się mieć kluczowe znaczenie.

Krytyka pomiarów

W zasobach internetowych można między innymi natknąć się na zamieszony na rys. 1 wykres ukazujący, jak na przestrzeni ostatnich 140 lat zmieniała się średnia globalna temperatura. W związku z powyższym wykresem pojawia się jednak sporo wątpliwości, które dodatkowo nasuwają różnorakie pytania.

Przede wszystkim można zastanawiać się, za pomocą jakiej to niewątpliwie „wysoce zaawansowanej technologicznie” aparatury metrologicznej dokonywano pomiarów temperatury w 1880 roku – wszak półtora wieku temu o elektronice nikomu nawet się jeszcze nie śniło. Spoglądając na wykres zamieszczony na rys. 1, widać, że dokładność zamieszczonych tutaj wartości pomiarów średniej globalnej temperatury jest zapewne większa niż jedna dziesiąta stopnia Celsjusza (wystarczy porównać wysokość najmniejszych „schodków” na rozważanym wykresie).

Czy zatem w czasach, gdy na świecie nie było chyba jeszcze naszych pradziadków, istniała w ogóle możliwość wiarygodnego zmierzenia wartości temperatury powietrza z dokładnością do kilku setnych części stopnia Celsjusza? Jest to oczywiście pytanie do historyków nauki, a zwłaszcza historyków techniki. Szanowni Państwo – pomóżcie! Bo jeżeli półtora wieku temu nie było w ogóle możliwości dokonania wiarygodnych pomiarów temperatury powietrza z dokładnością na poziomie kilku setnych części stopnia Celsjusza, to jest to niezaprzeczalny dowód na to, że przestawiony na rys. 1 wykres został sfingowany, a przynajmniej jego początkowy obszar to czyste fantasmagorie!

Rys. 1. Wykres ukazujący zmiany średniej temperatury na ziemi przez ostatnie 140 lat. / Źródło: https://www.climateleadership.pl/pl/baza-wiedzy/neutralnosc-klimatyczna/srednia-globalna-temperatura-na-ziemi

Innym niezmiernie ważnym pytaniem jest, czy w roku 1880 temperatury powietrza były mierzone w jakiś regularny i systematyczny sposób? Zapewne nie – wręcz przeciwnie, można przyjąć, że z całą pewnością były one mierzone w przypadkowo wybranych miejscach i do tego w losowych momentach czasu. Zatem o żadnych danych pomiarowych, które byłyby miarodajne dla całego globu, w tym wypadku mowy być nie może.

Na marginesie warto przypomnieć, że pierwszym człowiekiem, który dotarł do bieguna północnego, był Robert Edwin Peary, a wyczynu tego dokonał w dniu 6 kwietnia 1909 roku. Z kolei na biegunie południowym po raz pierwszy w historii ludzkości stopę postawił Roald Amundsen, a miało to miejsce 14 grudnia 1911 roku. Warto także przypomnieć, że gdy 30 czerwca 1908 roku na obszarze środkowej Syberii doszło do upadku tzw. meteorytu tunguskiego, pierwsza ekspedycja zorganizowana przez radzieckiego uczonego – Leonida Kulika dotarła w ten rejon dopiero prawie 20 lat po tym wydarzeniu.

Jest zatem rzeczą oczywistą, że w 1880 roku na licznych obszarach kuli ziemskiej temperatura atmosfery nie mogła być w ogóle mierzona, a co dopiero w jakiś zorganizowany i systematyczny sposób. W związku z tym temperatury panujące na tych obszarach nie mogły być w żaden sposób wliczane do wyznaczonej wartości średniej. Zatem o jakiej średniej „globalnej” jest tutaj mowa – to są po prostu czyjeś urojenia!

A swoją drogą musielibyśmy mieć w tym wypadku do czynienia z jakimś wyjątkowo szczęśliwym zbiegiem okoliczności, polegającym na tym, że zapiski ze skrupulatnymi pomiarami temperatury powietrza dokonanymi w 1880 roku dotrwały w komplecie do naszych czasów i w związku z tym musiały przecież przetrwać liczne zawieruchy dziejowe, jak chociażby obie wojny światowe w dwudziestym wieku.

Jak zmierzyć średnią temperaturę

Gdybyśmy chcieli zmierzyć średnią temperaturę w danym miejscu na Ziemi, to sprawa wydaje się raczej stosunkowo prosta. Stawiamy tam po prostu budkę meteorologiczną, a w niej dwa metry nad powierzchnią gruntu umieszczamy czujnik temperatury. Pomiary wykonujemy regularnie, przykładowo co pięć minut, przez cały rok, więc w sumie wykonamy ich 105.120. Następnie wszystkie wyniki pomiarów sumujemy i dzielimy przez 105.120, a uzyskaną średnią arytmetyczną traktujemy jako średnią temperaturę panującą w danym miejscu na ziemi.

Natomiast aby można było wyznaczyć średnią globalną temperaturę dla naszego globu, należałoby dokonać uśrednienia nie tylko po czasie, ale także i po całej powierzchni Ziemi. W tym celu całą kulę ziemską należałoby pokryć regularną siatką czujników umieszczonych dwa metry nad jej powierzchnią. Gdyby na każdy kilometr kwadratowy powierzchni Ziemi przypadał tylko jeden taki czujnik, wówczas trzeba byłoby zainstalować ich aż 510.100.000. Po roku uzyskalibyśmy 53.621.712.000.000 wyników pomiarów (byłoby to ponad 200 TB danych zapisanych w zmiennoprzecinkowym formacie float), a po ich zsumowaniu i podzieleniu przez ich liczbę, otrzymalibyśmy wielkość, którą można byłoby uznać za średnią temperaturę dla całej Ziemi. Jednak tego rodzaju procedura z pewnością nie została nigdy przeprowadzona, ponieważ w praktyce jest ona po prostu niewykonalna.

Po pierwsze pokrycie całej powierzchni kuli ziemskiej siatką regularnie rozmieszczonych czujników temperatury jest niemożliwe, choćby z tego powodu, że ponad 70 proc. powierzchni Ziemi stanowią morza i oceany. Ponadto czujniki te należałoby umieścić również w tak niedostępnych obszarach kuli ziemskiej, jak Grenlandia, Alaska, Arktyka, Antarktyda, Himalaje, Andy itp. Taką regularną siatką czujników należałoby pokryć także cały obszar Sahary oraz innych wielkich pustyń występujących na Ziemi.

Nawet gdyby założyć, że jakimś cudem całą powierzchnię naszego globu udałoby się taką regularną siatką czujników pokryć, to i tak pojawiłby się kolejny problem. Można bowiem zastanawiać się, czy pomiary temperatury wykonane na niewielkich wysokościach nad poziomem morza są aby porównywalne z tymi wykonanymi w wysokich górach, kilka kilometrów powyżej tego poziomu, ponieważ temperatura wraz z wysokością spada zazwyczaj o około 0,6 stopnia Celsjusza na każde 100 metrów wysokości. Żeby temperatury mierzone na różnych wysokościach nad poziomem morza były wzajemnie porównywalne, należałoby je zapewne odpowiednio przeskalować do wartości, które występowałyby na poziomie morza, gdyby cała powierzchnia Ziemi była płaska i rozpościerała się właśnie na tym poziomie.

W tym celu wartości zmierzone przez poszczególne czujniki powinny zostać przemnożone przez odpowiednie współczynniki wagowe. Zatem w tym wypadku nie mamy już do czynienia ze zwykłą średnią arytmetyczną, tylko ze średnią ważoną, której wartość zależy od odpowiedniego doboru wartości rozważanych współczynników wagowych. Zatem wartość średniej globalnej temperatury zależałaby od metodologii doboru wartości rozważanych współczynników wagowych, co automatycznie otwierałoby drzwi do wszelkich możliwych na tym polu manipulacji.

Można wykazać wszystko!

Jak już wspomniano, to, co podawane jest jako średnia globalna temperatura, jest zapewne średnią arytmetyczną temperatur mierzonych w jakichś arbitralnie wybranych miejscach na Ziemi i w dodatku w przypadkowych momentach czasu. Jest oczywiste, że nie mamy tutaj do czynienia ze średnią temperaturą na Ziemi, a jedynie ze średnią arytmetyczną jakichś przypadkowych wyników pomiarowych. Dobierając arbitralnie wyniki pomiarów wchodzących w skład takiej średniej, jesteśmy w stanie wykazać dosłownie wszystko – przykładowo, że wartość tej średniej rośnie o około 0,2 stopnia Celsjusza na dekadę, co obecnie jest powszechnie głoszone.

Dodatkowo w zdecydowanej większości pomiary temperatur powietrza dokonywane są na obszarach stosunkowo łatwo dostępnych i w związku z tym gęsto zamieszkanych przez ludzi. Takie zurbanizowane obszary z licznymi ośrodkami przemysłowymi są swego rodzaju „wyspami ciepła”, gdzie istotnie w ciągu ostatnich dekad mógł nastąpić wzrost średniej wartości temperatury powietrza rzędu kilku dziesiątych stopnia Celsjusza, ale tego rodzaju obszary to przysłowiowa kropla wody w morzu w porównaniu z powierzchnią całej Ziemi.

Globcio atakuje: Zimowy paraliż w Szwecji.

Zimowy paraliż w Szwecji. Zamknęli ważny most

Jakub Wojciechowski interia.pl/zimowy-paraliz-w-szwecji

Siarczyste mrozy nawiedziły północną Szwecję. Miejscami było niemal -30 stopni Celsjusza. Według lokalnych synoptyków tak zimno o tej porze roku nie było od prawie 70 lat. Atak zimy doprowadził już do olbrzymich utrudnień na drogach. Po serii wypadków zamknięto ważną przeprawę.

Szwecja zmaga się z ekstremalną pogodą, która bardziej pasuje do zimy, a nie rozpoczętej już wiosny. Na północy kraju zanotowano mrozy, których w kwietniu nie było od 23, a nawet 68 lat. W najchłodniejszym miejscu zanotowano dokładnie –29,8 st. C.

Chaos na drogach, zamknięty most

Po trzech wypadkach drogowych spowodowanych burzą śnieżną zdecydowano o zamknięciu Mostu Olandzkiego, łączącego wyspę Olandia ze stałym lądem. Przeprawę zamknięto w obu kierunkach.

Na trasie E4 wzdłuż jeziora Vättern, między Huskvarną a Gränną wieczorem i w nocy ruch został praktycznie sparaliżowany. Gazeta “Aftonbladet” opisuje relacje podróżnych, którzy utknęli w gigantycznych korkach. Niektórzy musieli spędzić w autach nawet kilkanaście godzin, w tym całą noc.

Rekordowe mrozy na północy kontynentu. Pociągi nie kursują

Z kolei w Gällivare było -26,6 st. C. Tak zimno w tym miejscu w kwietniu nie było od 1956 roku. Oprócz wymienionych miejscowości co najmniej -26 stopni Celsjusza zanotowano również w Rensjön, Latnivaara i Vittangi.

Choć według prognoz zaprezentowanych przez Lasse Rydqvista w środę burza śnieżna ma ustąpić, to ochłodzenie utrzyma się jeszcze przez pewien czas, wraz z napływem chłodnych mas powietrza z północy.

Jak prognozuje szwedzka służba meteorologiczna SMHI, w najbliższym czasie w nocy dochodzić miejscami do -26 stopni Celsjusza. W czwartek nad Götalandią i zachodnią Svealandią można się spodziewać kolejnych śnieżyc.

“Martwe” Tesle zalegają na stacjach ładowania w Chicago

.Krzysio: ..To ja wole swoją starą Toyote 2.4 w benzynie ,pali zawsze, zasięg na baku min 600 km,na trasie przy 120 km/h 8 litrów. Moment – i ciepło w aucie. Łańcuch rozrządu, a na 10000 km mieszczę się bez dolewania oleju .

A tak wygląda wymuszony dotacjami i eko bredniami postęp:

Rekord zapotrzebowania na energię elektryczną pobity. Gaz blisko pobicia swojego

Rekord zapotrzebowania na energię elektryczną pobity. Gaz blisko pobicia swojego

Nad ranem 9 stycznia pobity został rekord zapotrzebowania na energie elektryczną w Polsce. Ostatni rekord tego typu został pobity w lutym 2021 roku.

2024/01/09 polonl/rekord-zapotrzebowania-na-energie-elektryczna-pobity

Zapotrzebowanie na energie elektryczną fot. PSE

Zapotrzebowanie na energie elektryczną fot. PSE

Share on FacebookShare on Twitter

Zapotrzebowanie na prąd i gaz wysokie przez mrozy

Zgodnie z danymi PSE z godz. 9:31 zapotrzebowanie w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym wyniosło 28.402 MW (ponad 28,4 GW). Poprzedni rekord z lutego 2021 roku wynosił 27.617 MW (27,6 GW). Tak duże zapotrzebowanie wynika z silnych mrozów, które wzmagają konieczność dogrzewania domów i mieszkań. W przypadku pomp ciepła zwiększa się wykorzystanie grzałek elektrycznych do ogrzewania.

Szczegóły zapotrzebowania i jego pokrycia można zobaczyć na poniższej grafice.

Zapotrzebowanie na energie przewyższa generację energii w polskich elektrowniach – do zbilansowania systemu konieczny jest import ponad 1 GW energii z zagranicy. Podstawę systemu tworzą elektrownie cieplne (węglowe, gazowe, kogeneracja). Warto zwrócić uwagę na OZE. Tych w systemie zainstalowanych jest ponad 27 GW, mimo to ich moc wytwarzania z rana nie przekracza łącznie 3,5GW.

Ze względu na mroźne temperatury odnotowaliśmy również wysokie zużycie gazu ziemnego. Według analizy Tomasza Włodka ciągu doby gazowej zużyliśmy 84 mln m sześc. gazu. To jedynie cztery miliony metrów sześc. mniej niż w rekordowym 18 stycznia 2021 roku.

Według prognoz siarczyste mrozy mają odpuścić w ciągu najbliższych kilkunastu godzin, jednak szczyt zapotrzebowania na energie elektryczną w Polsce może zostać osiągnięty koło południa.

Pompy ciepła w Finlandii wywindowały ceny prądu […decyzje UE] tak, że Finów nie stać na ogrzewanie. Jądra słabują.

Pompy ciepła w Finlandii wywindowały ceny prądu tak, że Finów nie stać na ogrzewanie

2024-01-07 pompy-ciepla-w-finlandii

Na skutek ataku zimy w Skandynawii prąd w Finlandi podrożał tak bardzo, że Finów nie stać na ogrzewanie domów. Wielu z nich decyduje się na ucieczkę do rodziny na wieś gdzie wolno jeszcze ogrzewać się kominkami.

Finlandia doświadcza obecnie poważnych mrozów, które znacząco wpływają na zapotrzebowanie na energię elektryczną. Fingrid, państwowy operator sieci przesyłowej, wezwał mieszkańców do ograniczenia korzystania z urządzeń elektrycznych w godzinach szczytu. Społeczeństwo reaguje, starając się dostosować do potrzeb ogólnych i zabezpieczyć swój osobisty budżet. Mieszkańcy ograniczają korzystanie z takich urządzeń jak ekspresy do kawy, a nawet rezygnują z ogrzewania, wyjeżdżając na weekendy do rodziny, by ogrzać się przy kominku.

W obliczu niskich temperatur, Finlandia przeżywa wzrost zapotrzebowania na energię, osiągając w ostatnich dniach blisko 15 gigawatów (GW) w godzinach szczytu, podczas gdy w grudniu zapotrzebowanie wynosiło średnio około 12 GW. Fingrid apeluje o szczególną uwagę do końca tygodnia, prognozując, że sytuacja powinna się poprawić wraz z nadejściem lekkiego ocieplenia.

W piątek wieczorem, koszt energii elektrycznej wzrośnie do 2,35 euro za kilowatogodzinę. Finowie, starając się oszczędzać, odłączają małe urządzenia, ograniczają ogrzewanie elektryczne i pompy ciepła, a nawet wyłączają ogrzewanie podłogowe i bojlery. Niektórzy planują spędzić czas u rodziny, ogrzewając się przy kominku, aby uniknąć wysokich kosztów. Inni wyjeżdżają do rodziców, wyłączając ogrzewanie w swoich mieszkaniach na czas największych mrozów. [nie wiedzą, że rury im popękają. Jak się dowiedzą, to “rura im zmięknie”. md]

Te działania są odpowiedzią na sytuację, w której ceny energii elektrycznej wydają się wymykać spod kontroli, stając się coraz droższe. Obywatele Finlandii muszą stawić czoła wyzwaniom związanym z zarządzaniem domowym budżetem, jednocześnie dbając o oszczędne zużycie energii. Jest to też dowód na to co dzieje się z cenami prądu przy przestawieniu całego ogrzewania na pompy ciepła, co wymusza obecnie UE. Oznacza to bankructwo zwykłych ludzi, które jest starannie planowane przez decydentów.

Ten kryzys energetyczny w Finlandii jest odzwierciedleniem szerszych problemów, z jakimi borykają się obecnie kraje europejskie w obliczu rosnących cen energii, które są wynikiem szalonej polityki klimatycznej w Unii Europejskiej opanowanej przez sektę klimatystów. Sytuacja w Finlandii jest przykładem na to, że szaleństwa decydentów unijnych są przeciwko ludziom i prędzej czy później wariacka ideologia zawsze doprowadzi do nędzy, śmierci i zniszczenia.

======================

MD:

Po 14-tu latach budowy uruchomili reaktor jądrowy w Olkiluoto. Projekt sprzed 20-tu lat, ale “za to” trzykrotnie droższy od projektowanego. Moc nie starcza na “niespodziewane” mrozy.

W Finlandii ruszają reaktor EPR zaprojektowany przed dwoma dziesięcioleciami. Koszty w stosunku do planowanych wzrosły czterokrotnie. Dinozaur.

Warmińsko-mazurskie. Zima się zaostrza. Szkoły odwołują zajęcia […aż minus 2-5 stopni, Panie!! horror…]

Warmińsko-mazurskie. Zima się zaostrza. Szkoły odwołują zajęcia [aż minus 2-5 stopni, Panie!!]

5.01.2024 nczas!!?

Termometr. Temperatura. Zima. Mróz.
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Szkoły podstawowe w Wielbarku, Janowcu Kościelnym, Waśniewie-Grabowie i zespół szkół w Jedwabnie zawiesiły w piątek zajęcia ze względu na trudne warunki meteorologiczne – poinformowała PAP rzeczniczka warmińsko-mazurskiego kuratorium oświaty Małgorzata Hochleitner.

Jak wyjaśniła, z informacji przesłanych w piątek do kuratorium wynika, że zajęcia w tych czterech szkołach zostały zawieszone tylko 5 stycznia.

Wcześniej decyzję o odwołaniu czwartkowych i piątkowych zajęć w szkołach, dla których organem prowadzącym jest powiat nidzicki, podjęło tamtejsze starostwo, ze względu na bardzo złe warunki pogodowe i w trosce o bezpieczeństwo uczniów.

Starostwo wskazało w komunikacie, że chodzi o szkoły ponadpodstawowe oraz Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. ks. Jana Twardowskiego w Nidzicy. W tej placówce – zgodnie z zarządzeniem dyrektora – w piątek odbywają się zajęcia opiekuńczo-wychowawcze dla dzieci dowożonych z terenu miasta, natomiast odwołano transport uczniów z terenów wiejskich. Zajęcia dydaktyczne odwołano m.in. w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Nidzicy i Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Nidzicy.

Starosta nidzicki Marcin Paliński zapewnił w piątek mieszkańców, że z uwagi na trudne warunki atmosferyczne podległe mu służby dokładają wszelkich starań, aby drogi w powiecie były przejezdne. Wskazał, że do pracy zaangażowany jest cały sprzęt, jakim dysponuje powiatowy zarząd dróg.

„W pierwszej kolejności odśnieżane są główne drogi. Niestety, mimo podejmowanych działań, warunki drogowe wciąż są trudne. Apeluję do kierowców i pieszych o zachowanie szczególnej ostrożności” – napisał w mediach społecznościowych.

GLOBCIO paraliżuje Norwegię i część Finlandii

Śnieżna burza paraliżuje Norwegię i część Finlandii

autor: admin (2024-01-05 zmianynaziemi

[na obrazku to realne zaspy, nie AI. md]

Od początku nowego roku, tysiące mieszkańców południowej Norwegii zostały uwięzione w zaspach śnieżnych. Ekstremalne warunki pogodowe, opisane jako “niezwykłe” przez urzędników, spowodowały szeroko zakrojone zakłócenia w transporcie i masowe awarie zasilania. Meteorolodzy państwowi ostrzegali przed ciągłymi intensywnymi opadami śniegu i silnymi wiatrami, co zmusiło władze lokalne do szybkiego zarządzania kryzysowego, w tym zamknięcia szkół i rozmieszczenia służb ratunkowych.

W hrabstwie Agder, na południowym zachodzie kraju, sytuacja gwałtownie się pogorszyła w Sylwestra, kiedy poważna burza śnieżna pokryła obszar, zakłócając transport i powodując rozległe przerwy w dostawie prądu. Gęstość opadów śnieżnych spowodowała, że meteorolodzy państwowi wydali ostrzeżenia, na które szybko zareagowano, tworząc zespoły zarządzania kryzysowego w południowych miastach Kristiansand i Arendal oraz mniejszej przybrzeżnej społeczności Risør. Zadaniem tych zespołów było zarządzanie nagłym napływem śniegu, który do poniedziałkowego popołudnia, 1 stycznia 2024 roku, osiągnął niemal 70 cm.

Szkoły w gminach nadbrzeżnych, w tym Kristiansand, Lillesand, Tvedestrand, Risør i Arendal, ogłosiły zamknięcie co najmniej do środy, 3 stycznia, powołując się na warunki pogodowe. Czerwony Krzyż wzmocnił zdolności odpowiedzi na sytuacje kryzysowe, udostępniając dodatkowe karetki pogotowia i rozmieszczając ponad tuzin skuterów śnieżnych, aby zapewnić, że zespoły medyczne mogły dotrzeć do potrzebujących. Utrzymujące się opady śniegu doprowadziły do zamknięcia lokalnych linii kolejowych, w tym Arendalsbanen, części Sørlandsbanen i Vestfoldbanen. Ciężki śnieg również sparaliżował drogi, prowadząc do zalecenia dla mieszkańców Tønsberg, aby pracowali z domu, jeśli to możliwe.

Nawet stolica, Oslo, nie została oszczędzona. Usługi autobusowe napotkały trudności, a autostrada E6 została zamknięta po poważnym wypadku samochodowym. Urzędnicy wezwali kierowców do zaopatrzenia się w ciepłe ubrania, jedzenie i łopaty, podkreślając nieprzewidywalność burzy śnieżnej. W Oslo ogłoszono opóźnienia w odbiorze śmieci z powodu poważnych problemów z dostępem dla śmieciarek. Utrzymujący się śnieg zamknął również autostradę E18 w pobliżu Grimstad, pogarszając problemy z ruchem, gdy kilka pojazdów utknęło. Meteorolodzy przewidzieli dodatkowe 40 cm śniegu do czwartku, 4 stycznia.

W Grimstad, zazwyczaj znanym jako letni cel wakacyjny, sytuacja wyraźnie kontrastowała z jego zwykłą atmosferą, gdy śnieg osiągnął wysokość znacznie powyżej poziomu kolan. Na całym południu Norwegii władze odradzały wszelkie podróże, z wyjątkiem tych niezbędnych, wzywając mieszkańców do pozostania w domach. Transport publiczny w okolicy Oslo stanął przed własnym zestawem wyzwań, z Ruter, publiczną agencją, rozważającą całkowite zamknięcie ruchu autobusowego z powodu niekontrolowanego nagromadzenia śniegu.

===========================

mail:

Ciekawe jak tam się sprawują ich elektryczne auta i autobusy, czy pługi śnieżne?

Eksperci [Bjørn Lomborg] ostrzegają: Polityka “zero netto” zabije ponad 4 miliardy ludzi

Eksperci ostrzegają: Polityka “zero netto” zabije ponad 4 miliardy ludzi

[Znam Bjørna Lomborga od dawna. Wielki uczony, jego przewidywania od dziesięcioleci się sprawdzają. A ostrzeżenia należy bezwzględnie brać pod uwagę. Mirosław Dakowski]

=========================

babylonianempire

Date: 29 dicembre 2023Author: Uczta Baltazara 2 Commenti

Czołowi eksperci zabrali głos, aby ostrzec opinię publiczną, że cel “zero netto” Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), ONZ i zachodniej kasty politycznej, aby wycofać paliwa kopalne, spowoduje śmierć ponad czterech miliardów ludzi. Jak strona TKPinformowała wcześniej, WEF, Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) i oczywiście UE naciskają na rządy na całym świecie, aby “wycofały się” z paliw kopalnych.

Cel “zero netto” polegający na zaprzestaniu wykorzystywania paliw kopalnych jest częścią “Agendy 2030” i “Agendy 2050” WEF i ONZ dla ludzkości. Plany te przewidują drastyczne zmniejszenie zależności od paliw kopalnych do 2030 r. i całkowite wyeliminowanie ich stosowania do 2050 r.

Wszystko to wykracza nawet poza to, co “Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu” (IPCC) uważa za rozsądne i konieczne. Oto oświadczenie przewodniczącego IPCC Jima Skea, emerytowanego profesora ekonomii w Imperial College London, wygłoszone niedawno na COP28 w Dubaju:

https://youtube.com/watch?v=_rVrpWl5BoQ%3Fversion%3D3%26rel%3D1%26showsearch%3D0%26showinfo%3D1%26iv_load_policy%3D1%26fs%3D1%26hl%3Dit%26autohide%3D2%26wmode%3Dtransparent

“Jeśli spojrzymy na scenariusze, w których globalne ocieplenie jest ograniczone do 1,5 stopnia przy niewielkim lub zerowym przekroczeniu, wówczas zużycie paliw kopalnych zostanie znacznie ograniczone w 2050 r., a łagodzone współużytkowanie zostanie wycofane. Takich słów używamy oficjalnie. Zużycie ropy naftowej zostanie ograniczone o 60%, a gazu ziemnego o 45%”.

UE, a w szczególności Niemcy, wykraczają daleko poza te ramy i żądają więcej. Na przykładzie Wiednia pokazałem, jakie będą tego konsekwencje, a mianowicie ogromna redukcja populacji i niezwykle wysokie koszty

“Transformacja energetyczna” może się powieść tylko przy zmniejszonej liczbie ludności

i wyjaśnione tutaj na przykładzie środków planowanych dla Niemiec zgodnie z wiadomościami z niemieckiego Bundestagu z 6 grudnia 2023 r:

Niemiecka “transformacja energetyczna”: harakiri z rozbiegu.

Wiele osób bije jednak na alarm, zastanawiając się, co to będzie oznaczać dla cywilizacji.

W tym oto poście na X/Twitterze duński statystyk Bjørn Lomborg ostrzega, że zakończenie korzystania z paliw kopalnych doprowadzi do śmierci około połowy światowej populacji jedynie z głodu.

“4 miliardy ludzi są zależne od nawozów z surowców kopalnych, aby się wyżywić”, mówi Lomborg.

“Bez nich 4 miliardy ludzi będzie głodować”.

“Nadszedł czas, aby zganić zdumiewająco destrukcyjnych i mizantropijnych aktywistów” – powiedział.

Lomborg odpowiadał na raport brytyjskiego ekonomisty Neila Recorda.

Podczas gdy Lomborg zakłada, że ponad cztery miliardy ludzi umrze z głodu w wyniku całkowitego wycofania paliw kopalnych, Record twierdzi, że “może umrzeć sześć miliardów ludzi”.

“Gdybyśmy dosłownie przestali używać paliw kopalnych i zrezygnowali z zasobów naturalnych, od których zależy świat, jego gospodarka i ludzie”, mówi Record, “sześć miliardów ludzi prawdopodobnie umarłoby na przestrzeni jednego roku”.

Record analizuje, co stałoby się w świecie bez paliw kopalnych, zauważając, że większość ludzi cierpiałaby z powodu przerw w dostawie prądu. https://archive.ph/oAOih#selection-2461.0-2464.0

“Niemożliwe jest oszacowanie, jak rozległe byłyby te przerwy w dostawie prądu, ale sieć zostałaby tak poważnie dotknięta, prawdopodobnie masowo, że mogłyby one być powszechne i trwałe” – ostrzega Record w artykule dla The Telegraph.

“Zapotrzebowanie na energię elektryczną gwałtownie wzrosłoby z powodu przejścia na ogrzewanie elektryczne, gotowanie i podgrzewanie wody, więc jest bardzo prawdopodobne, że nagłe nadmierne zapotrzebowanie nie mogłoby zostać zaspokojone, a sieć stałaby się niekontrolowana”.

“Brak elektryczności oznacza brak systemów komunikacji – brak telefonów komórkowych, telewizji i bieżącej wody”.

“Bez elektryczności i ogrzewania umierają najbardziej bezbronni ludzie”.

“Początkowo tylko osoby starsze w swoich domach, potem w szpitalach, gdy skończy się paliwo w generatorach diesla, ale potem pojawiają się nowe problemy egzystencjalne dla zwykłych ludzi w zakresie dostępności i dystrybucji żywności”.

“Jedynie odległe społeczności wiejskie, które są samowystarczalne jak chodzi o rolnictwo, pozostałyby względnie nienaruszone” – dodaje.

“Jednak w świecie miejskim wiele osób byłoby bliskich śmierci głodowej” – pisze Record.

Według Recorda, żywność i woda stałyby się rzadkością bez paliw kopalnych, czyniąc picie i jedzenie luksusem, na który mogliby sobie pozwolić tylko bogaci.

Pompowanie wody i ogrzewanie domów stałoby się niemożliwe bez paliw kopalnych, wyjaśnia.

Record zakłada, że dwa miliardy ludzi umrze tylko z głodu i zamarznięcia na śmierć.

Przewiduje, że świat “zero netto” stworzony przez WEF byłby w stanie wyżywić jedynie dwa miliardy ludzi.

Ludzie ci byliby najbogatszymi członkami społeczeństwa, którzy mogliby sobie pozwolić na drogie dostawy żywności.

WEF niedawno wezwała podatników na całym świecie do płacenia 3,5 biliona dolarów rocznie, aby osiągnąć cel globalistycznej organizacji “zero netto” polegający na “dekarbonizacji” planety. https://www.weforum.org/press/2023/12/philanthropies-can-partner-with-business-and-government-to-close-climate-financing-gaps-says-new-report/

WEF twierdzi, że ów oszałamiający koszt jest konieczny, ponieważ pozwoli sfinansować rzekome wysiłki szlachetnej globalnej elity władzy na rzecz “osiągnięcia zerowego poziomu emisji netto i przywrócenia natury”.

Nauki inżynieryjne mówią nam wyraźnie, że “zero netto” nie jest możliwe do zrealizowania, a na pewno nie jest bezpieczne.

INFO: https://tkp.at/2023/12/22/experten-warnen-netto-null-politik-wird-mehr-als-4-milliarden-menschen-toeten/ (przekład automatyczny)

Atak Globcio w Chinach: Rekordowe mrozy w Pekinie.

Rekordowe mrozy w Pekinie – najdłuższa fala zimna od 1951 roku

Źródło: zmianynaziemi.pl

Pekin doświadczył najdłuższej fali zimna od początku prowadzenia zapisów w 1951 roku, zmagając się z ponad 300 godzinami temperatur poniżej zera od 11 grudnia. Ta arktyczna fala zimna przyniosła silne ochłodzenie w północnych i północno-wschodnich częściach Chin, gdzie w niektórych obszarach północno-wschodnich temperatury spadły do -40 °C i poniżej.

Szczególnie dotkliwie zimno było w Pekinie, gdzie stacja meteorologiczna Nanjiao odnotowała pierwszy wzrost temperatury powyżej 0 °C (32 °F) w niedzielne popołudnie 24 grudnia, kończąc okres mrozów trwających od 11 grudnia. Było to ponad 300 godzin temperatur poniżej zera, najdłuższy taki okres w grudniu od początku prowadzenia pomiarów w 1951 roku. Miasto wytrzymało dziewięć kolejnych dni z temperaturami poniżej -10 °C.

Nagłe spadki temperatur spowodowały zakłócenia w funkcjonowaniu metra w Pekinie, doprowadzając do zderzenia dwóch pociągów w śnieżnych warunkach. W wyniku tego zdarzenia setki pasażerów szukały pomocy medycznej, wielu z nich doznało złamań kości.

Ekstremalnie niskie temperatury utrudniły również działania ratunkowe po śmiertelnym trzęsieniu ziemi, które miało miejsce wcześniej w tym miesiącu w północno-zachodniej prowincji Gansu.

Intensywna fala zimna doprowadziła do przeciążenia systemów ogrzewania w kilku północnych miastach. W centralnej prowincji Henan zgłoszono wiele awarii systemów z powodu ogromnego zapotrzebowania na ogrzewanie. Jiaozuo, miasto w prowincji Henan, doświadczyło częściowego przerwania usług ogrzewania z powodu awarii w elektrowni Wanfang.

Inne miasta w prowincji, w tym Puyang i Pingdingshan, musiały ograniczyć ogrzewanie w budynkach rządowych i przedsiębiorstwach państwowych, aby priorytetowo zapewnić podstawowe usługi budynkom takim jak szpitale, szkoły i budynki mieszkalne.

Pekin odnotował również swój najgorętszy czerwiec w 2023 roku, z temperaturami przekraczającymi 40 °C.

OGROMNA burza śnieżna w Chinach. Rekordowe opady śniegu i ogólnokrajowe skutki. Globcio znów szaleje!

Historyczna burza śnieżna w Chinach. Rekordowe opady śniegu i ogólnokrajowe skutki

zmianynaziemi-burza-sniezna-w-chinach

[W oryginale – dla mających czas, a ciekawskich – piękne filmiki md]

Ostatnia historyczna burza śnieżna, która uderzyła w Półwysep Shandong w Chinach, była wyjątkowa z kilku powodów. Region doświadczył siedmiu dni opadów śniegu na dziesięć, co spowodowało rekordową głębokość śniegu. Yantai i Wendeng były szczególnie dotknięte, z głębokościami śniegu osiągającymi odpowiednio 52 cm i 55 cm . Zostało to oznaczone jako najbardziej znacząca burza śnieżna w historii zarejestrowana wzdłuż wybrzeża Chin.

Dodatkowo, Narodowe Centrum Meteorologiczne w Chinach odnowiło niebieskie ostrzeżenia, najniższy z czteropoziomowej skali, dla fal zimna na terenie całego kraju. Regiony takie jak prowincje Shanxi, Shaanxi i Henan spodziewały się burz śnieżnych, przy czym niektóre obszary już odnotowały ponad 10 centymetrów nowego pokrywy śnieżnej.

Ten ekstremalny epizod pogodowy przyniósł znaczny spadek temperatur w wielu regionach, w tym w północno-zachodnich i południowo-zachodnich Chinach oraz w częściach południowych Chin, z obniżkami temperatury w niektórych obszarach przekraczającymi 14 stopni Celsjusza.

Północno-wschodnie Chiny również zostały poważnie dotknięte. Szerokie obszary regionu doświadczyły intensywnych opadów śniegu, prowadząc do zamknięcia głównych autostrad, odwołania lotów i zamknięcia szkół. Miasto Harbin, stolica prowincji Heilongjiang, było jednym z najbardziej dotkniętych obszarów. Częściowa zawaliła się sala gimnastyczna w Heilongjiang, uwięziono w niej trzy osoby.

Narodowe Centrum Meteorologiczne przewidywało, że opady śniegu mogą pobić historyczne rekordy dla tego okresu, z ciągłymi silnymi burzami śnieżnymi w częściach Mongolii Wewnętrznej, Heilongjiangu, Jilin i Liaoning, a głębokość śniegu osiągającą w niektórych miejscach 20 centymetrów. W odpowiedzi na te ekstremalne warunki, chińskie władze meteorologiczne wydały pomarańczowy alert, drugi najwyższy w czteropoziomowej skali.

https://youtube.com/watch?v=1tSutNX69Ikhttps%3A

Globcio okrutnie atakuje! Samolot z Monachium miał polecieć na szczyt globalnego ocieplenia, ale przymarzł do ziemi

Samolot miał polecieć na szczyt klimatyczny, ale przymarzł do ziemi [VIDEO]

Samolot na lotnisku w Monachium, Niemcy
Niemcy. Samolot przymarznięty do ziemi na lotnisku w Monachium. / Foto: screen X

3.12.2023 samolot-na-szczyt-klimatyczny-przymarzl-do-ziemi

Cóż za ironia losu! Samolot, który miał lecieć z Monachium na szczyt klimatyczny w Dubaju, przymarzł do ziemi. Wszystko z powodu obfitych opadów śniegu i utrzymujących się w Niemczech ujemnych temperatur.

Na platformie X pojawiły się nagrania z Monachium, na których widać samolot przymarznięty do ziemi. Wszędzie dookoła leży też solidna warstwa śniegu. Sprawa jest o tyle osobliwa, że – jak podaje NEXTA – samolot ten miał lecieć do Dubaju na odbywający się tam szczyt ws. tzw. globalnego ocieplenia.

Sytuacja pogodowa spowodowała chaos w południowych Niemczech. Według meteorologów, w nocy z piątku na sobotę spadło ponad 40 cm śniegu. Śnieżyce i oblodzenia sparaliżowały komunikację drogową i kolejową, głównie w Bawarii. W Monachium zawieszono loty. Co więcej, doszło też do odwołania meczu Bayern Monachium – Union Berlin.

W stolicy Bawarii z powodu ataku zimy najpierw zawieszono loty do południa w sobotę 2 grudnia, a później poinformowano, że lotnisko będzie nieczynne do niedzieli do 6 rano. Jak przekazał rzecznik portu lotniczego, odwołanie objęło 760 lotów.

W związku z pogodą problemy miał też Deutsche Bahn. Jak przekazano, „główna stacja w Monachium nie może być obsługiwana”. W całym regionie podróżni doświadczają więc opóźnień i odwoływania kursów.

Opady śniegu i ujemne temperatury utrzymywały się w dużej części Niemiec przez kilka dni.

Lotnisko w Monachium w niedzielę rano wznowiło pracę, choć jeszcze w ograniczonym zakresie – poinformował operator lotniska. W komunikacie podano, że nadal są ograniczenia w komunikacji lotniczej. Poproszono także pasażerów, by przed przyjazdem na lotnisko sprawdzali status swojego lotu.

Nadal zamknięty jest dworzec główny w Monachium. Rzecznik Deutsche Bahn (DB) powiedziała, że znaczne ograniczenia i utrudnienia w komunikacji kolejowej w Bawarii mogą potrwać do poniedziałku.

NEXTA @nexta_tv

In #Munich, due to abnormal snowfall, a plane was frozen to the ground, which was supposed to fly to Dubai for a summit on global warming. There was a snow collapse in the city. Public transport is paralyzed. There hasn’t been this much snow in Munich since 1933.

0:03 / 0:25

520,9 tys. Wyświetlenia

@CitizenFreePres

Heavy snow and ice has frozen jets in Munich bound for Dubai’s global warming conference.

0:02 / 0:25

Breaking Aviation News & Videos

4,5 mln Wyświetlenia

Źródło: NEXTA/X/theguardian.com

=========================

mail

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres na początku szczytu ostrzegł, że “ten rok będzie najgorętszym rokiem w historii ludzkości”, a dotychczasowe dane pokazują, że „żyjemy w czasie załamania klimatycznego, co powinno przyprawić światowych przywódców o dreszcze”.

================

Szczyt klimatyczny i „rok rekordów”

COP28 odbywa się w roku, w którym odnotowano najwyższą temperaturę globalną od 125 tysięcy lat. Eksperci Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) w opublikowanym właśnie raporcie „State of the Global Climate” nie pozostawiają złudzeń – w 2023 roku pobito wszelkie rekordy klimatyczne, a ekstremalne warunki pogodowe pozostawiły na świecie „ślady zniszczeń i rozpaczy”.

Siedemdziesiąt „powodzi stulecia” w czasie 10 wieków. Bezczelność i bajdy IPCC.

Siedemdziesiąt „powodzi stulecia” w czasie 10 wieków. Bezczelność i bajdy IPCC.

Czy faktycznie CO2 powoduje intensyfikację powodzi? Alarmizm

Autor: Jacek Musiał

Kto potrafi zawładnąć czyimiś emocjami, ten ma władzę. Straszenie zmianami klimatu, powodziami, suszami, które z powodu produkcji CO2, mają nas wkrótce czekać, stało się podstawowym narzędziem walki o władzę wielkich grup interesu

Lęk definiowany jest jako stan emocjonalny z poczuciem zagrożenia dotyczącym przyszłości. Lęk towarzyszył ludzkości od zawsze. Lęk może mieć skutki pozytywne lub negatywne. Na przełomie XIX i XX wieku (Gustave Le Bon, Psychologia tłumu, 1885) lęk stał się przedmiotem badań psychosocjologii – działu psychologii dotyczącego procesów psychicznych zachodzących w zbiorowościach ludzkich (na podst. SJP PWN, 2022). Od tego czasu w sposób świadomy i naukowy lęk jest wykorzystywany jako narzędzie do realizacji wyznaczonych celów przez zleceniodawcę. Takim celem może być zachęcenie ludzi do wzięcia udziału w wojnie. Innym razem – do wzrostu sprzedaży określonych towarów. Celem mogą być preferencje wyborcze. Celem może być zniewolenie jakiegoś całego narodu. Psychosocjologia potrafi wywołać w społeczeństwach emocje prowadzące do niekorzystnych decyzji dotyczących rozporządzenia wspólnym majątkiem, jak to miało miejsce w okresie rozbiorów (Adam Poniński) lub w okresie tzw. przemian ustrojowych w Polsce (…). Z punktu widzenia obiektywnego prawa takie nakłonienie kogoś do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem jest oszustwem.

W XXI wieku psychosocjologia stała się groźnym narzędziem w wojnie hybrydowej prowadzonej przez głównych graczy: Rosję, Chiny, Stany Zjednoczone, Indie, a wobec słabszych partnerów – Niemcy i Francję.

Emocje wiążą się z bodźcami, ze stresem i ewolucyjnie stały się potrzebą człowieka. Eliminacja stresora nie musi prowadzić do dobrostanu, gdyż człowiek wtedy zacznie poszukiwać innego bodźca.

Kto potrafi zawładnąć czyimiś emocjami, ten ma władzę.

Od kilku dekad w Europie i przejściowo na innych kontynentach pojawiają się defetystyczne opracowania, wieszczące, jak to globalne ocieplenie, rzekomo spowodowane przez dwutlenek węgla, ma doprowadzić do zniszczenia życia na Ziemi. Prawdą jest, że obserwuje się pewne ocieplenie klimatu. Jest ono spowodowane innymi czynnikami, niż przez dwutlenek węgla. Jednak wspomniane fałszywe oskarżenie dwutlenku węgla stało się źródłem niebywałych dochodów energetyki opartej na innych źródłach energii, aniżeli węgiel, w szczególności dla producentów gazu ziemnego, elektrowni atomowych, paneli fotowoltaicznych i wiatraków. Każdy futurolog, wpisujący się w retorykę CO2 – centrycznej teorii globalnego ocieplenia, ma szansę na zrobienie w tym świecie kariery.

Straszenie ludzkości ekstremalnymi zmianami pogody: powodziami, huraganami i suszami, które , rzekomo z powodu dwutlenku węgla miałyby nas wkrótce czekać, stało się podstawowym narzędziem wielkich grup interesu.

Działania Ala Gore’a (specjalisty od propagandy z doświadczeniem w tej branży z wojny w Wietnamie) i Rajendry Pachauri’ego (przewodniczącego IPCC) z biegiem lat pokazały prawdziwe intencje i oblicza tych polityków, a zarazem biznesmenów. Nie do końca zaś jest przejrzysty interes Johna Cooka, specjalisty od psychosocjologii, przekonującego na blogu Skeptical o bezwartościowości węgla jako źródła energii. Na terenie Polski również działa podobny blog, lecz, ku pewnemu zaskoczeniu, prowadzą go w Polsce ludzie, którzy ukończyli fizykę (sic!), a nie psychosocjologię. W wypowiedziach i publikacjach jednego z autorów wspomnianego bloga w Polsce dominuje alarmizm, choć przewrotnie sam temu faktowi zaprzecza. Pomimo pięknie wydanych kilku futurystycznych książek, jak na razie nie wydaje się, aby miał szanse doścignąć naszego doskonałego pisarza – Stanisława Lema. Jakiemu interesowi Ala Gore’a i Rajendry Pachauri’ego służyło straszenie społeczeństw dwutlenkiem węgla – już wiemy. Czemu służy alarmizm polityków niemieckich, którzy przecie mają w swoim kraju poważnych naukowców, konstruujących lasery molekularne i z pewnością potrafiących wyjaśnić absurd teorii globalnego ocieplenia od dwutlenku węgla – można próbować się domyślić z treści wcześniejszych artykułów.

Globalne ocieplenie jest faktem. W prehistorii i historii Ziemi występowały okresy chłodniejsze i cieplejsze. Obecnie do ocieplenia klimatu przyczynia się dodatkowo działalność człowieka. Część prawdziwych, antropogenicznych przyczyn jest sukcesywnie wykazana w kolejnych rozdziałach tej książki. Kolejne informacje będą przedstawione w następnej, przygotowywanej publikacji. Co ważne – nie znajdzie się wśród tych przyczyn dwutlenek węgla!

Jaki może być cel straszenia Polaków dwutlenkiem węgla? Przede wszystkim wspaniale służy promowaniu wszelkich źródeł energii, jakie Polska musi (!) importować (jak się okazuje – wszystkie te importowane technologie powodują podobne lub większe globalne ocieplenie, aniżeli spalanie węgla). 

Sprzyja podejmowaniu nieodpowiedzialnych decyzji, takich, jak np. ta dotycząca demontażu elektrowni w Ostrołęce lub prowadzić może do sprzedania reszty kopalń obcemu kapitałowi, zanim oficjalnie Niemcy nie ogłoszą, że ich naukowcy „odkryli”, że globalne ocieplenie jednak wcale nie jest spowodowane dwutlenkiem węgla.

Straszenie ekstremalnymi zmianami pogodowymi z powodu CO2, w tym powodziami lub na odwrót – suszami, należą do koronnych haseł alarmistów. Innym straszakiem są huragany. W historii występowały zmiany klimatyczne całkowicie niezależne od człowieka. Z pewnością podczas tych zmian występowały i powodzie i susze i huragany (nie wspominając zlodowaceń). Wystarczy sięgnąć do biblijnego opisu potopu (choć niekoniecznie trzeba wszystko brać dosłownie) lub przypomnieć opowieść o siedmiu latach tłustych i siedmiu latach chudych (Księga Rodzaju). Najważniejsze, że w historii zaobserwowano takie zjawiska i nie miały one związku z rewolucją przemysłową i CO2. Pomimo wieszczonego przez alarmistów wzrostu częstości powodzi i ilości huraganów, po analizie okazało się, że takiego wzrostu w epoce przemysłowej nie udało się statystycznie potwierdzić.

POWODZIE W POLSCE

Jeśli w czyimś życiu wystąpi jedna powódź lub katastrofa, nie mając porównania, będzie to ta największa. Powódź w Polsce z 1997 roku okrzyknięto powodzią 1000-lecia. W tym czasie jednak żyła jeszcze część starszego pokolenia, która pamiętała niemniejsze powodzie z 1903, 1924, 1926 i 1934 roku. Okazuje się, że w minionym tysiącleciu na ziemiach polskich wystąpiły dziesiątki dużych powodzi. Poniżej zostaną wymienione lata, w których takie odnotowano, przy czym pierwsze lata państwa polskiego zawierają kilka luk (na podst.: Duch W. Największe powodzie w historii Polski od Mieszka I po powódź z 1997 rokuHistoria.org.pl 2011.06/18; Muszkat O., Powodzie w średniowiecznej PolsceHistoria.org.pl. 2021/07/20; Powódź, Wikipedia.pl 2022);  Girguś R.,   Wyjątki ze źródeł historycznych o nadzwyczajnych zjawiskach hydrologiczno-meteorologicznych na ziemiach polskich w latach 1601-1920, W-wa 2022; Girguś R., Strupczewski W., Rojecki A., Wyjątki ze źródeł historycznych o nadzwyczajnych zjawiskach hydrologiczno-meteorologicznych na ziemiach polskich w wiekach od X do XVI, W.K.i Ł., W-wa, 1965) :

988 lub/i 998, 1057, 1097, 1118, 1125, 1219, 1221, 1235, 1253, 1255, 1270, 1299, 1310, 1312, 1316, 1342, 1347, 1368, 1370, 1372, 1376, 1387, 1388, 1398, 1400, 1404, 1414, 1438, 1451, 1456, 1451, 1468, 1471, 1475, 1493, 1500, 1501, 1515, 1564, 1570, 1593, 1598, 1605, 1635, 1719, 1724, 1736, 1774, 1813, 1829, 1839, 1844, 1854, 1855, 1967, 1888, 1889, 1897, 1903, 1924, 1926, 1931, 1934, 1947, 1958, 1960, 1962, 1970, 1977, 1979, 1980, 1997, 1998, 2001, 2009, 2010.

Dzisiejsze wylewy rzek z pewnością są bardziej spektakularne z uwagi na wielokrotnie większą liczbę ludności Polski, obszary zamieszkałe i media o tym informujące. Za główną, antropogeniczną przyczynę nasilonych współczesnych powodzi  uważa się regulację rzek  i wylesienie znacznej części Polski. Przyczyną zaś katastrof – urbanizacja obszarów dawniej będących terenami zalewowymi. Powodzie nie mają żadnego związku z niezależnie występującym wzrostem stężenia CO2 w atmosferze.

Jak można zauważyć z przedstawionego wyżej zestawienia, w ciągu każdego kolejnego wieku wystąpiło po kilka powodzi. Okresy bezpowodziowe rzadko przekraczały 20 lat. Ponieważ ostatnio w Polsce (w tym wieku) nie było znaczących powodzi, po okresie lat suchych, statystycznie rzecz biorąc, w najbliższych już latach należy się spodziewać większych opadów i wylewów rzek. To tylko statystyka a nie cudowny wpływ dwutlenku węgla o stężeniu 0,04% w atmosferze.

Również susze w Europie zostały udokumentowane na przestrzeni wieków.

Największe występowały przeciętnie co około 100 lat. Co ciekawe, ekstremalne susze w Egipcie notowano również z podobną częstością (Przybylak R., Oliński P., Koprowski M., Filipiak J., Pospieszyńska A., Chorążyczewski W., Puchałka R., Dąbrowski H., Droughts in the area of Poland in recent centuries in the light of multi-proxy data, Climate of the past, 16(6),2020.   https://doi.org/10.5194/cp-16-627-2020).

Z ciekawostek: w 1903 roku na półkuli północnej odnotowano ekstremalne zjawiska pogodowe w postaci powodzi w Ameryce Północnej oraz w całej  Europie, w tym i na terenach Polski, po Anglię, Włochy i Moskwę. W 1902 roku – poprzedzającym – rozpoczęła się jedna z największych w XX wieku erupcja wulkanu Montagne Pelée na Martynice.

Na zakończenie przypomnijmy, że polskie powodzie były jakże małe w porównaniu do powodzi, jakie wystąpiły w ostatnim tysiącleciu na Ziemi i również nie mające żadnego związku ze spalaniem  węgla. Przykładem  powódź w Chinach w 1931 roku, która pochłonęła prawdopodobnie aż 50 milionów ofiar Mariusz Samp,  Powódź, w której zginęło 25 milionów ludzi – to zdarzyło się w Chinach,   Kroniki Dziejów, aktualizacja 01.10.2022, https://kronikidziejow.pl/porady/powodz-w-ktorej-zginelo-kilkadziesiat-milionow-chiny-1931/ )

Jacek, Karol, Michał Musiał

Credo globalistki – idiotki – Ursuli von der Leyen. «Beyond Growth 2023», czyli stop dla gospodarki i populacji: Nie spoczną dopóki nie zmasakrują wszystkiego.

Credo globalistki – idiotki – Ursuli von der Leyen.

«Beyond Growth 2023», czyli stop dla gospodarki i populacji: Nie spoczną dopóki nie zmasakrują wszystkiego…

Date: 18 Maggio 2023 Author: Uczta Baltazara

stop-dla-gospodarki-i-populacji-nie-spoczna-dopoki-nie-zmasakruja-wszystkiego/

Przemówienie przewodniczącej Ursuli von der Leyen na konferencji «Beyond Growth» w Parlamencie Europejskim

Dziękuję bardzo, droga Roberto,

Dziękuję bardzo, drogi Philippe,
Szanowni Posłowie,
Panie i Panowie,

Jeśli spojrzymy wstecz, nieco ponad 50 lat temu Klub Rzymski i grupa naukowców z MIT opublikowali raport “Granice wzrostu”. Przedstawiono w nim interakcje między wzrostem populacji, gospodarką i środowiskiem. I 50 lat temu doszedł do drastycznego wniosku: Zatrzymać wzrost gospodarczy i populacyjny– w przeciwnym razie nasza planeta sobie nie poradzi. Jak wiadomo, raport ten wywołał długie kontrowersje. Na przykład na temat roli nowych technologii w przeciwdziałaniu zmianom klimatu.

Zamiast jednak przedłużać te debaty, chcę dziś skoncentrować się na jednej kwestii, która w sprawozdaniu została ujęta ponad wszelką wątpliwość: Jest to jasne przesłanie, że model wzrostu skoncentrowany na paliwach kopalnych jest po prostu przestarzały. Ocena ta została wielokrotnie potwierdzona. Niedawny raport IPCC jest tylko najnowszym przypomnieniem, że musimy jak najszybciej zdekarbonizować nasze gospodarki.

I właśnie dlatego przedstawiliśmy nasz Europejski Zielony Ład. Budowa gospodarki o obiegu zamkniętym XXI wieku opartej na czystej energii jest jednym z najważniejszych wyzwań gospodarczych naszych czasów. Europejski Zielony Ład to nie tylko nasz plan walki ze zmianami klimatu i stania się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu. To także nasz nowy europejski model wzrostu dla dobrze prosperującej, odpowiedzialnej i odpornej gospodarki. To nasz plan systematycznej modernizacji europejskiego przemysłu. Ponieważ na dłuższą metę wyłącznie zrównoważona gospodarka może być silną gospodarką.

Wyłącznie zrównoważona gospodarka dysponuje zasobami umożliwiającymi inwestowanie w zdrowsze i bardziej sprawiedliwe jutro. Wyłącznie zrównoważona gospodarka umożliwia nam osiągnięcie celów społecznych, które wyznaczyliśmy sobie podczas szczytów społecznych w Göteborgu i Porto. Tylko zrównoważona gospodarka zapewnia środki na przyspieszenie badań i rozwoju czystych technologii.

50 lat temu Klub Rzymski nie mógł w pełni przewidzieć, na przykład, potencjału zielonego wodoru. Nie mógł przewidzieć, że będziemy jeździć dzisiejszymi samochodami elektrycznymi. Być może nie był w stanie zobaczyć przyszłości, jaką będziemy mieli, na przykład z bateriami, z których możemy poddać recyklingowi 95% litu, niklu i kobaltu. Dziś nie jest to codzienna procedura, ale jesteśmy w stanie to zrobić. Jednak już 50 lat temu w raporcie “Granice wzrostu” uznano, że choć wzrost oparty na paliwach kopalnych jest nie do zniesienia dla planety, ludzkość może opracować inny model wzrostu, “który będzie zrównoważony daleko w przyszłości”.

To jest misja, która nas dziś napędza. Taki jest duch Europejskiego Zielonego Ładu. Nie musimy zaczynać od zera. Naszym kompasem w tym przedsięwzięciu są długotrwałe wartości – prawdziwe wartości, jeśli dobrze zrozumiemy – europejskiej społecznej gospodarki rynkowej. W naszej społecznej gospodarce rynkowej nigdy nie chodziło wyłącznie o wzrost gospodarczy. Zawsze chodziło o rozwój człowieka. Nigdy jej jedynym celem nie była efektywność rynkowa i liberalizacja. Wręcz przeciwnie: Społeczna gospodarka rynkowa funkcjonuje w interesie pracownika i społeczności.

Otwiera to możliwości, a także wyznacza bardzo wyraźne granice. Nagradza wydajność, ale także gwarantuje ochronę przed dużymi życiowymi zagrożeniami. Poza wzrostem koncentruje się na dobrach publicznych, takich jak opieka zdrowotna, edukacja i umiejętności, prawa pracownicze, bezpieczeństwo osobiste, zaangażowanie obywatelskie i zarządzanie – dobre zarządzanie. Nasza społeczna gospodarka rynkowa, jeśli jest dobrze prowadzona, zachęca wszystkich do doskonalenia się, ale także dba o naszą kruchość jako istot ludzkich.

Wartości społecznej gospodarki rynkowej przyświecały nam od początku kadencji Komisji. W ramach Europejskiego Zielonego Ładu zawsze dążyliśmy do pogodzenia miejsc pracy z ochroną najsłabszych członków naszych społeczeństw. Innowacje technologiczne z neutralnością klimatyczną. I pozostaliśmy wierni temu podejściu, nawet gdy nowe kryzysy zakłócały nasze codzienne życie.

Po pierwsze, kiedy uderzyła w nas pandemia. Nasz plan odbudowy, NextGeneration EU, koncentrował się nie tylko na wznowieniu naszej działalności gospodarczej po lockdownie, ale także na przekształceniu naszego modelu gospodarczego. Z naciskiem na dekarbonizację przemysłu, energii i transportu. Z naciskiem na umiejętności cyfrowe i infrastrukturę cyfrową. Nowe inwestycje w szkoły i szpitale. Poza wzrostem, NextGenerationEU dba o przyszłość następnego pokolenia.

A potem, w zeszłym roku, kiedy rosyjskie czołgi wjechały na Ukrainę, a Kreml zastosował wobec nas szantaż energetyczny, był to trudny rok, który wstrząsnął nami do głębi. Ale nie tylko zagwarantowaliśmy bezpieczeństwo energetyczne Europy – nie było przerw w dostawie prądu – i chroniliśmy wrażliwe gospodarstwa domowe i firmy dzięki solidarnemu wkładowi dużych dostawców energii, ale także znacznie przyspieszyliśmy przejście na czystą energię. W 2022 r. po raz pierwszy w historii wytworzyliśmy więcej energii elektrycznej ze słońca i wiatru niż z gazu i ropy. Podczas gdy emisje CO2 na świecie wzrosły o 1%, w Unii Europejskiej w 2022 r. udało nam się zmniejszyć emisje o 2,5% – pomimo wojny. Jest to więc żywy dowód na to, że można ograniczyć emisje i prowadzić dostatnie życie. Jest to wykonalne.

André Gide, francuski pisarz i laureat Nagrody Nobla, powiedział kiedyś: “Nie odkrywa się nowych lądów, nie mając odwagi stracić z oczu starych brzegów”. W latach siedemdziesiątych, zaledwie rok po opublikowaniu raportu “Granice wzrostu”, rozpoczął się wielki kryzys naftowy. Wówczas nasi poprzednicy postanowili trzymać się starych brzegów i nie tracić ich z oczu. Nie zmienili swojego paradygmatu wzrostu, ale polegali na ropie naftowej. Kolejne pokolenia zapłaciły za to cenę. My również doświadczamy potężnych kryzysów. Wybieramy inną ścieżkę, decydujemy się odkrywać nowe lądy. To nie jest bagatelne.

Dziś zostawiamy za sobą model wzrostu oparty na paliwach kopalnych. Nowe ziemie są wciąż zamazane, ale są widoczne, możemy do nich dotrzeć. Wiemy, że przyszłość naszych dzieci zależy nie tylko od wskaźników PKB, ale od fundamentów świata, który dla nich zbudujemy. To Robert Kennedy w latach ’60 powiedział, że PKB “mierzy wszystko, z wyjątkiem tego, co czyni życie wartościowym: zdrowia naszych dzieci lub radości z ich zabawy”. Jestem pewna, że gdyby Kennedy wygłaszał swoje dzisiejsze przemówienie, uwzględniłby w nim śpiew ptaków i radość z oddychania czystym powietrzem. Dziś, na bardzo podstawowym poziomie, rozumiemy mądrość Kennedy’ego. Że wzrost gospodarczy nie jest celem samym w sobie. Wzrost nie może niszczyć własnych fundamentów. Wzrost ten musi służyć ludziom i przyszłym pokoleniom. To jest dokładnie to, o czym będziecie dyskutować dzisiaj i przez następne dwa dni.

Dziękuję więc za zaproszenie i życzę udanej konferencji.

…………………………………..

15 maj 2023 – Komisja Europejska (YouTube): «Uwagi wstępne przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen podczas konferencji Beyond Growth 2023 w Brukseli. Konferencja Beyond Growth 2023 to wydarzenie z udziałem wielu zainteresowanych stron, którego celem jest omówienie i współtworzenie polityki na rzecz zrównoważonego dobrobytu w Europie, w oparciu o systemowe i transformacyjne podejście do zrównoważonego rozwoju gospodarczego, społecznego i środowiskowego oraz obejmujące je ramy zarządzania».

============================

Granice wzrostu” Klub Rzymski sprzed przeszło pół wieku, to nie była praca naukowa, lecz manifest ideologiczny lóż masońskich.

Analiza samych programów komputerowych, które miały przewidywać przyszłą katastrofę planetarną, wykazała, że programy te były błędne lub sfałszowane. Na przykład w czasopiśmie Futures zaraz po tej publikacji wykazano że te same programy dają błędne wyniki, gdy się puści wstecz, to znaczy do analizy faktów, które już miały miejsce dziesiątki czy setkę lat temu.

Z drugiej strony przewidywania przyszłości okazały się w praktyce błędne. Żadnych katastrof, które tam przewidziano nie było i nie ma.

Jedyną katastrofą która jest, i jest rzeczywista, to jest zalew i agresja tej obłędnej ideologii. Musimy ją rozkruszyć co szybciej, by zmniejszyć ilość jej ofiar.

Mirosław Dakowski.

GLOBCIO znów atakuje! Fala mrozów w Wielkiej Brytanii. Uruchomiono utrzymywane awaryjnie elektrownie węglowe.

GLOBCIO znów atakuje! Fala mrozów w Wielkiej Brytanii. Uruchomiono utrzymywane awaryjnie elektrownie węglowe

fala-mrozow

Z powodu obaw, że rozpoczynająca się w Wielkiej Brytanii fala mrozów może spowodować przerwy w dostawach prądu, we wtorek po raz pierwszy użyto do jego wytwarzania utrzymywanych awaryjnie elektrowni węglowych.

National Grid, operator brytyjskiego systemu energetycznego, aktywował we wtorek plany awaryjne, co oznacza, że zwrócił się do producentów energii o udostępnienie wszelkich dodatkowych mocy wytwórczych, jakie mają, co obejmowało też dwie z trzech ostatnich elektrowni węglowych w Wielkiej Brytanii – w Drax w hrabstwie North Yorkshire i w West Burton w Nottinghamshire.

Obie elektrownie, wraz z trzecią, znajdującą się w Ratcliffe-on-Soar w Nottinghamshire, miały zostać zamknięte we wrześniu 2022 r., ale w związku z gwałtownym wzrostem cen energii w okresie poprzedzającym rosyjską napaść na Ukrainie i po niej oraz ryzykiem przerw w dostawach energii rząd zwrócił się do ich operatorów, aby przełożyli ten termin na później.

Elektrownia w Ratcliffe ma być zamknięta we wrześniu 2024 roku, ale w Drax i w West Burton już z końcem marca br. Minister energii Grant Shapps powiedział jednak, że chciałby, aby obie pozostały czynne jeszcze rok dłużej, gdyż nie zamierza narażać bezpieczeństwa energetycznego kraju na ryzyko.

Według prognoz, w nocy z wtorku na środę w niektórych miejscach Szkocji temperatura ma spaść do -15 stopni Celsjusza, zaś w Szkocji i w północnej Anglii spodziewane są silne opady śniegu. Nietypowa jak na marzec fala zimna ma potrwać do końca tygodnia.

Globcio atakuje Kanadę. Toronto wywozi śnieg z ulic. Spadło nawet 30 cm.

Globcio atakuje Kanadę. Toronto wywozi śnieg z ulic. Spadło nawet 30 cm.

Największe miasto Kanady odkopuje się po zadymce, która w nocy z piątku na sobotę przyniosła w Toronto i sąsiednich miastach opady do 30 cm śniegu i burzę z piorunami. Odwołano dziesiątki lotów.

Władze Toronto ogłosiły, że obecną sytuację traktują jako szczególne warunki, co znaczy, że miasto będzie wywozić śnieg z ulic. W styczniu 2022 roku miasto wywoziło śnieg, gdy w ciągu 16 godzin spadło ponad pół metra białego puchu.

Linie lotnicze zaapelowały do pasażerów, by sprawdzali status swojego lotu, szczególnie w przypadku lotnisk w Toronto, Ottawie i Montrealu. Największe kanadyjskie lotnisko, Pearson International w Toronto, poinformowało w sobotę, że z 459 planowanych wylotów prawie 34 proc. zostało odwołanych, a z planowanych 484 przylotów odwołano 38 proc.