GDZIE RZYM, GDZIE KRYM czyli – Gdzie Teheran, gdzie Warszawa. Krzysztof Baliński

GDZIE RZYM, GDZIE KRYM czyli Gdzie Teheran, gdzie Warszawa

Krzysztof Baliński

Wojna zaczęła się 13 czerwca. Trwała 12 dni. O co w niej chodziło? Izrael głosi, że „najbardziej humanistyczna” armia na świecie (copyright© by rabin Stambler) odniosła sukces unicestwiając irański program atomowy. Jeśli tak, to dlaczego nie doprowadzili wojny do końca i nie obalili reżimu ajatollahów? A może to Iran wygrał wojnę? A może amerykańskie bomby zrzucone na Iran to tylko fajerwerk i mistyfikacja, której celem było „wybawienie” Netanjahu z opresji?

Czas nazwać rzeczy po imieniu: To nie była wojna Trumpa z Iranem, ale potyczka Trumpa z Netanjahu, z której Trump wyszedł obronną ręką, bo nie dał się do wojny wciągnąć. Netanjahu nie chce dopuścić do normalizacji stosunków amerykańsko-irańskich, bo niczego bardziej się nie obawia, jak pokoju na Bliskim Wschodzie. Deklarowany przez niego cel – obalenie reżimu ajatollahów to propaganda, gdyż ajatollahowie z bombą są mu potrzebni do mówienia o „wiecznym zagrożeniu irańskim”. Netanjahu próbuje desperacko obalić zamysł Trumpa ze zmniejszeniem zaangażowania na Bliskim Wschodzie i skupieniu na innych regionach świata, a Trump uratował główny filar swej geopolityki – doktrynę MAGA.

Netanjahu poniżył prezydenta USA, ale znając Trumpa możemy być pewni, że raczej prędzej niż później weźmie na Netanjahu rewanż. W jaki sposób? Kolorową rewolucją czyli „regime change”, ale nie w Teheranie tylko w Tel Awiwie, i pomoże mu w tym to, że Izrael jest na progu wojny domowej. Tym samym zapisze się w dyplomatycznych annałach, jako jedyny amerykański prezydent, który nie pozwolił Netanjahu wodzić się za nos.

Nastąpił niespotykany wzrost nastrojów antyizraelskich i tym samym antyżydowskich. I to nie tylko w USA, ale na całym świecie. Amerykanie, zmęczenie ciągle rosnącymi izraelskimi żądaniami, coraz częściej zadają pytanie: Czy w interesie Ameryki są niekończące się wojny Izraela, które niemal doprowadziły kraj do bankructwa?

To nie koniec wojny Izraela z Iranem (i tym samym starcia Netanjahu z Trumpem). To tylko zawieszenie ognia, którego Netanjahu nie będzie przestrzegał (tak, jak nie przestrzegał poprzednich) i które będzie systematycznie naruszał, poprzez prowokowanie Iranu i prowokowanie Trumpa.

Wojna pokazała nie tylko siłę lobby izraelskiego, ale i siłę propagandy żydowskiej, której głównym wektorem jest: Każdy, kto mówi o stawianiu na pierwszym miejscu interesów Ameryki, każdy, kto mówi o „neutralnym podejściu do konfliktu irańsko-izraelskiego” i każdy, kto nie popiera z entuzjazmem zbrodni Izraela jest antysemitąi sojusznikiem terrorystów.

Netanjahu głosi, że broni całego cywilizowanego świata przed barbarzyńcami. Gdy prowadził naloty na Iran, jak mantrę powtarzał: „To wojna cywilizacji z barbarzyństwem”. Gdy pół roku temu bombardował Liban, w ONZ przemawiał: „Podczas gdy Izrael walczy z siłami barbarzyństwa pod wodzą Iranu, wszystkie cywilizowane kraje powinny stać za nim murem”. Gdy prowadził dywanowe naloty na szpitale w Gazie, w Kongresie ogłosił: „Irańska oś terroru staje naprzeciw Ameryki, Izraela i naszych arabskich przyjaciół. To zderzenie barbarzyństwa i cywilizacji”. Wcześniej to samo głosił w sprawie Iraku i też go posłuchali – wzięli udział w inwazja na Bagdad, a ta pochłonęła setki tysięcy ludzkich istnień, doprowadziła do powstania państwa islamskiego, potwornej wojny w Syrii, kryzysu z imigrantami oraz ludobójstwa w Gazie. A tak na marginesie: Czy nie przypomina to sytuacji, gdy nam zdołali skutecznie wmówili, że mały chazarski czyli azjatycki Żydek z Krzywego Rogu broni cywilizacji europejskiej przed Azjatą Putinem?

Hasło „America first” Trump rzucił po raz pierwszy w 2016 roku, przypominając, że awantura iracka przyniosła śmierć 4 tysiącom amerykańskich żołnierzy, że „wydaliśmy 4 biliony dolarów, aby obalić jednego człowieka”. Nie pozostawił też suchej nitki na elicie z obu partii (zaludnionej – nawiasem mówiąc – potomkami żydokomuny z Europy Wschodniej): „Pozbądźmy się ich i Ameryka znowu będzie wielka”. Przypomnijmy, że kiedy oświadczył: „Żaden kraj dobrze się nie rozwijał, jeśli swoich interesów nie stawiał na pierwszym miejscu”,lobby żydowskie wszczęło rwetes, bo każdy, kto mówi o neutralnym podejściu do konfliktów na Bliskim Wschodzie jest antysemitą.

Przypomnijmy też, że pod pretekstem obalenia Saddama, który miał produkować broń masowego rażenia, dokonali inwazji na Bagdad. Do wojny wciągnęli Polskę, a w imieniu Polaków wojnę Arabom wydał syn rabina. Na wojnie Polska nie zyskała nic. Koszty snów o potędze (bo za udział w agresji nasz sojusznik obiecał nam zostanie mocarstwem regionalnymi że będzie umierał za Gdańsk) wyniosły 3 miliardy zł i 720 milionów dolarów z umorzenia irackiego długu. W zamian, na otarcie łez, dostaliśmy od Amerykanów zardzewiałą fregatę, 40-letnie samoloty transportowe, rachunek na 12 miliardów za F-16, logo „okupanta Iraku” i roszczenia hien cmentarnych spod znaku Przemysł Holokaustu. Zarobili jedynie towarzysze z SLD. Za organizację ośrodka tortur w Starych Kiejkutach dostali od CIA 15 mln dolarów, a na intratną fuchę we władzach okupacyjnych Iraku załapał się Marek Belka. A Kwaśniewskiemu obiecali tylko stanowisko sekretarza generalnego ONZ.

Do wojny z Irakiem (tak, jak dziś do wojny z Iranem) zagrzewała Anne Applebaum. I wkrótce potem została dyrektorem politycznym w instytucie z siedzibą w Dubaju (którego właściciele są w 100 procentach Żydami), gdzie sowicie opłacana zajęła się głoszeniem demokracji w Iranie. Także Radek Applebaum, gdy był w Parlamencie Europejskim, dorabiał w Dubaju. W lutym 2023 stał się bohaterem dziennikarskiego śledztwa, które wykazało, że każdego roku otrzymuje z Dubaju przelew na 93 tysiące euro, i że na forum Parlamentu Europejskiego regularnie atakuje Iran. Nasze „dociekliwe inaczej” media pisały o pieniądzach z Emiratów, a chodziło o pieniądze od tych samych Żydów, którzy finansują jego żonę.

W tym miejscu refleksja: To nie nasza wojna (tak, jak nie naszą jest ta Ukrainy z Rosją) i trzymajmy się od niej z daleka. Weźmy sobie za credo słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Każdy naród pracuje przede wszystkim dla siebie, a nieszczęściem jest zajmowanie się całym światem kosztem własnej ojczyzny”. I zawsze zadajmy pytanie: Jaki w tym interes ma Polska? Nie oznacza to, że nasza sympatia powinna być po stronie Iranu, bo w interesie Polski jest maksymalne osłabienie Izraela, państwa Polsce wrogiego i do Polski zgłaszającego roszczenia. No i także dlatego, bo Izrael zbombardował Isfahan, po części polskie miasto, do którego w czasie wojny trafiły polskie sieroty ewakuowane wraz z armią gen. Andersa z Sowietów, i gdzie znajduje się polski cmentarz. Nawiasem mówiąc:Dlaczego ogłosili wrogami Rosję i Iran, dwa państwa, które żadnych roszczeń wobec Polski nie mają, a za najbliższych przyjaciół uznali Izrael i Ukrainę, dwa państwa, które roszczenia mają a nawet publicznie je głoszą?

Co jeszcze wspólnego mają Iran i Polska? To części większej układanki, obejmującej także Ukrainę i Rosję. I pytanie: „Gdzie Krym, gdzie Rzym”, czyli „Gdzie Warszawa, gdzie Teheran” nie może dziwić. Potwierdzają to redaktorzy dwóch rzekomo wrogich sobie gazet – Adam Michnik i Tomasz Sakiewicz oraz szefowie dwóch rzekomo wrogich sobie telewizji – TVN i TV Republika, zgodnie wzywający do rozprawienia się z „krwawym satrapą” na Kremlu i „krwawym ajatollahem” w Teheranie.

Uderza wyjątkowa jednomyślność „polskiej” klasy politycznej w podejście do „Wojny Perskiej” (copyright© by Grzegorz Braun). Drobne animozje wynikają jedynie z licytowania się, kto jest bardziej proizraelski i kto dla Żydów zrobi więcej. Tusk wobec wojny zachowuje się tak, jak każe mu kanclerz Niemiec. Mateusz Morawiecki, jak nakazuje mu zew krwi. AKaczyński? Jak mu podpowiada kolega z ławy szkolnej Lejb Fogelman, który oprócz zajmowania się prywatyzacją, fuzjami i przejęciami polskich przedsiębiorstw, nie przepuszcza żadnej okazji, żeby udzielać zbawiennych wskazówek krajowi, na którym pasożytuje: „Atak Izraela na Iran jest ‘polską racją stanu’ a interesy Polski tożsame z interesami Izraela”. Sekunduje mu Teofil Bartoszewski: „Żydzi są naszymi braćmi. Musimy się z państwem Izrael identyfikować”, a dla „Gazety Wyborczej”: „Poparcie dla Izraela jest dziś przejawem po prostu człowieczeństwa”. No i przypomnijmy, że przy okazji beatyfikacji rodziny Ulmów skutecznie wpojono Polakom przekonanie, że prawdziwym bohaterstwem jest poświęcenie swojej rodziny w imię ratowania Żydów.

Wielkim złudzeniem okazała się solidarność świata islamskiego, arabskich sąsiadów i „arabskiej ulicy” z Iranem. Urojeniem okazała się solidarność Palestyńczyków z Gazy, którym wcześniej Iran pomagał. Więcej solidarności niż „państwo palestyńskie” okazała odległa RPA. A jeśli ktoś pomógł, to opinia publiczna w Ameryce i w Europie. W tym miejscu informacja: Palestyńczycy, których gościmy w Polsce, odmówili udziału w konferencji żydoznawczej, a w tym samym czasie wzięli udział w paradzie pederastów i lesbijek w Warszawie.

Mitem okazało się też, że za Iranem stoi Rosja, a wielkim uproszczeniem mówienie, że to odwieczny przyjaciel Arabów i Irańczyków. Rosja jest w doskonałych relacjach z Izraelem. Można nawet pokusić się o nazwanie tego politycznym i militarnym sojuszem. Na Bliskim Wschodzie nastąpiło przypieczętowanie wspólnych interesów obu państw. Za rosyjskie koncesje na Bliskim Wschodzie Izrael uznał aneksję Krymu. Avi Dichter, były szef izraelskiej bezpieki zdradził: „Rosja nie jest naszym wrogiem i nie mamy problemu z jej stałą obecnością wojskową w Syrii […] to supermocarstwo i sojusznik chcący zająć strategiczną pozycję w regionie, co Izrael przyjmuje z zadowoleniem”. Uzupełnił go ówczesny minister obrony Izraela: „Rosjanie rozumieją nasze interesy, a my rozumiemy ich interesy”.

Gdy Putin składał swą pierwszą wizytę w Jerozolimie, prezydent Izraela wychwalał go jako „największego przyjaciela Izraela”, a premier witał słowami „Jesteś wśród braci”. Sam Netanjahu był w Moskwie kilkanaście razy. W kordialnych relacjach z Putinem jest nie tylko on. Duża część mieszkańców Izraela ma do Rosji sentyment, mówi po rosyjsku, zachowuje rosyjskie obywatelstwo, głosuje na Putina, a skupiająca imigrantów z ZSRR i Rosji partia Avigdora Libermana zwana jest izraelskim oddziałem partii Единая Россия. Elementem rosyjsko-izraelskich gierek jest nie tylko półtora miliona sowieckich Żydów, ale też kilkadziesiąt tysięcy imigrantów zatrudnionych w izraelskich resortach siłowych i w dyplomacji. Tamtejszy noblista Amos Oz, w wywiadzie dla jednej z polskich gazet, przyznał, że jego kraj stał się schronieniem dla co najmniej 20 tysięcy byłych oficerów KGB. I tu pytania: Czy FSB i Mosad współpracują tylko na Bliskim Wschodzie? Czy nie współdziałają w Polsce?

To, że Putin to najbardziej filosemickim przywódcą jest w Rosji delikatnym tematem i publicznie nie wolno go poruszać. Ale „Jerusalem Post” mógł napisać: „Przyjazny stosunek Putina do Żydów może wynikać z tego, że w dzieciństwie opiekowali się nim oraz karmili żydowscy sąsiedzi, zaś jego ulubionym nauczycielem był Żyd, i wielu jego przyjaciół to Żydzi. Putin słusznie zdaje sobie sprawę, że czystki Stalina i dyskryminacja Żydów, która trwała aż do upadku Związku Radzieckiego, zaszkodziła Rosji. Tak samo jak masowy eksodus sowieckich Żydów”. To samo zdradził nowojorski „Tablet”, w tekście pod tytułem „Putin i Żydzi”: „Putin ma reputację filosemity, a relacje z Izraelem oraz społecznością żydowską są dla niego bardzo ważne. Szacunek dla Żydów i jego osobiste zaangażowanie w sprawy tyczące rosyjskiego żydostwa na pewno są szczere. Jedną oligarchię mocno żydowską zastąpił swoją oligarchią. Ta nowa, której roszczenia do bogactwa polegają na niezachwianej lojalności wobec Putina, ma również licznych przedstawicieli żydowskich, takich jak jego przyjaciele z dzieciństwa, bracia Rottenbergowie”.

A co to ma wspólnego z Polską? Otóż, doskonałe relacje Izraela i Rosji są dla Polski zagrożeniem między innymi dlatego, że oba kraje koordynują swoje polityki historyczne, które mają antypolskie ostrze. Izrael przyjął stalinowską narrację w odniesieniu do II Wojny Światowej: Zaczęła się w 1941 r. w momencie agresji Nazistów na radziecki Lwów. Wcześniej wojny nie było, był tylko „pokojowy marsz” Armii Czerwonej na Wilno, Białystok i Lwów dla „ochrony mienia i życia Ukraińców i Białorusinów”. Polska odpowiada za wybuch wojny, bo sprowokowała Hitlera i nie wpuściła Armii Czerwonej, która spieszyła jej z pomocą. AK, w przerwach pozorowanych walk z Niemcami, zabawiała się strzelaniem do Żydów podczas antyradzieckiej manifestacji politycznej, jaką było Powstanie Warszawskie. No i pamiętajmy, że to Putin o przedwojennym ambasadorze RP w Berlinie powiedział: „Drań i antysemicka świnia”. Co prawda jest też autorem kilka korzystnych dla polskiej narracji wypowiedzi o rzezi wołyńskiej i o kulcie Bandery, ale zawsze składał je w kontekście rzezi na Żydach.

I jeszcze jedno – cytowana izraelska gazeta stwierdza: „Ukryte wsparcie Rosji dla skrajnie prawicowych antysemickich partii politycznych w różnych krajach należy rozumieć jako strategię destabilizującą te kraje, a nie wyraz wspierania ideologii antysemityzmu”. A dlaczego akurat to jest ważne? Bo w Polsce jest całkiem spora grupa takich, którzy liczą na wsparcie Putina w starciu z żydowskimi roszczeniowcami, którym marzy się rosyjski garnizon w Przemyślu, dla obrony przed pogrobowcami Bandery. Tymczasem w zamyśle Putin, na pozostawionej Zełenskiemu części Ukrainy ma powstać państewko w stylu Kosowa, które będzie destabilizowało Polskę.

Jaka jeszcze inna nauczka płynie z Wojny Perskiej?

– Izrael mógł bezkarnie bombardować Iran, który nie ma broni atomowej, a nie bombardował Pakistanu, który taką broń ma. Kadafi nie miał bomby atomowej i nie żyje, a Kim Dzong Un ma bombę i żyje, a nawet rozmawiał z Trumpem jak równy z równym.

– Liczmy tylko na siebie i zbrójmy się po zęby, a nie pozbywajmy się broni na rzecz Zełenskiego i żydowskich oligarchów.

– Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – broni się pozbyliśmy, przyszedł czas na pozbycie się generałów i wszystkich zaprzańców z obu partii, i za Trumpem, który o odpowiedzialnych za wojnę z Irakiem powiedział „Pozbądźmy się ich i Ameryka znowu będzie wielka”, róbmy to samo.

Krzysztof Baliński

Izraelskie media: Odbudowa zniszczeń po irańskich atakach zajmie lata

Odbudowa zniszczeń po irańskich atakach zajmie lata: izraelskie media

Z nowego raportu izraelskich mediów wynika, że ​​irańskie działania odwetowe przeciwko Izraelowi podczas 12-dniowej agresji sponsorowanej przez USA.

https://www.presstv.ir/Detail/2025/07/03/750537/Iran-US-Israel-Tel-Aviv-Ma-ariv-Erez-Ben-Eliezer-

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 6

Zniszczone budynki po irańskim ataku rakietowym na Beit Yam na terenach okupowanych, 15 czerwca. (Zdjęcie: Reuters)

Hebrajskojęzyczna gazeta Ma’ariv, cytując źródła, poinformowała w czwartek, że w rejonie Tel Awiwu odnotowano najwięcej zniszczeń budowlanych na skutek irańskich ataków rakietowych.

W raporcie wskazano również, że co najmniej 200 dużych budynków zostało poważnie uszkodzonych, a dziesiątki z nich trzeba będzie całkowicie zburzyć.

Poważne zniszczenia dotknęły takie dzielnice jak Ramat Gan, Bnei Brak, Givatim, Holon, Beit Yam, Ramat Hasharon i Herzliya.

W wyniku trafienia rakiet w Tel Awiw, obszary Ramat Gan, Beit Yam, Holon i Bene Berak doznały znacznych zniszczeń” – czytamy w raporcie.

Erez Ben-Eliezer, planista obszaru Tel Awiwu, potwierdził również, że gęsto zaludniony obszar Tel Awiwu doznał największych zniszczeń podczas wojny narzuconej przez USA i Izrael przeciwko Iranowi. Stwierdził, że odbudowa co najmniej 200 poważnie uszkodzonych budynków zajmie lata.

Według izraelskich mediów i raportów ekonomicznych, Izrael poniósł szacunkowe 12 miliardów dolarów bezpośrednich strat w wyniku 12-dniowej wojny agresywnej z Iranem, a łączna suma strat może wzrosnąć do 20 miliardów dolarów.

Instytut Weizmanna: Jak irańskie rakiety uderzyły w serce izraelskiego centrum naukowo-wojskowego

Instytut Weizmanna: Irańskie rakiety uderzyły w serce izraelskiego centrum naukowo-wojskowego

Irańskie ataki rakietowe zniszczyły Instytut Weizmanna, ważny ośrodek badawczy powiązany z wojskiem, niszcząc dziesięciolecia pracy naukowej i ujawniając jego tajną rolę wojskową.

Straty obejmują wydatki na cele wojskowe, szkody spowodowane atakami rakietowymi, wypłaty dla poszkodowanych osób i przedsiębiorstw oraz naprawy infrastruktury.

Eksperci ostrzegają, że ostateczna suma może wynieść 20 miliardów dolarów, gdy tylko zostaną w pełni uwzględnione pośrednie skutki ekonomiczne i roszczenia cywilne dotyczące odszkodowań.

Jak wynika z danych opublikowanych przez prawicową gazetę „Israel Hayom”, jak dotąd do funduszu odszkodowawczego reżimu wpłynęło ponad 41 000 wniosków, a liczba ta jest znacznie większa.

Izraelska gazeta „Jedi’ot Achronoth” podała wcześniej, że skarb państwa poniósł już straty w wysokości 22 miliardów szekli (6,46 miliarda dolarów).

Wojsko izraelskie stara się teraz o dodatkowe 40 miliardów szekli (11,7 miliardów dolarów) na uzupełnienie zapasów broni, zakup dodatkowych myśliwców przechwytujących i broni ofensywnej oraz utrzymanie jednostek rezerwowych. Przed wojną wnioskowano o 10 miliardów, a później o 30 miliardów szekli.

Izrael zmaga się ze skutkami irańskich ataków rakietowych

Izrael zmaga się ze skutkami irańskich ataków rakietowych

Teraz wychodzi na jaw prawdziwa skala zniszczeń spowodowanych odwetowymi atakami rakietowymi Iranu.

Analitycy ekonomiczni ostrzegali, że przedłużanie wojny może doprowadzić gospodarkę Izraela na skraj załamania.[Nic to.. Wujek SAM każe wam dopłacić.. md]

13 czerwca Izrael rozpoczął niesprowokowaną agresję przeciwko Iranowi, atakując obiekty nuklearne i mordując wysokich rangą dowódców wojskowych i naukowców, a także zwykłych cywilów.

W odpowiedzi Iran wystrzelił setki rakiet balistycznych i dronów, które uderzyły w wiele newralgicznych i strategicznych lokalizacji w Izraelu, co potwierdziły izraelskie media.

Izrael został zmuszony do jednostronnego zaakceptowania zaproponowanego przez USA zawieszenia broni po poniesieniu ciężkich strat i nieudanej próbie zniszczenia irańskiej infrastruktury nuklearnej.

Źródło: https://www.presstv.ir/Detail/2025/07/03/750537/Iran-US-Israel-Tel-Aviv-Ma-ariv-Erez-Ben-Eliezer-

Ciche a bezczelne mocarstwo nuklearne

Ciche mocarstwo nuklearne

Marucha w dniu 2025-07-03 marucha/ciche-mocarstwo-nuklearne

Sednem niedawnej wojny na Bliskim Wschodzie były sprawy energii. Tej najpotężniejszej, ale też i najbardziej zabójczej. Energii atomu. Nie ma chyba bardziej zafałszowanego w skali globalnej tematu, niż nuklearny układ na Bliskim Wschodzie.


Przez Bliski Wschód przetoczyła się kolejna wojna. Na szczęście krótka, 12-dniowa. Jednak jej powody i uwarunkowania są zakłamywane na globalną skalę.

Wmawia się nam ciągle, że Iran jest zagrożeniem, że już za chwilę będzie miał broń jądrową, że może nią zaatakować Izrael i świat cały. I tak od ponad 30 lat. Przecież nawet amerykańskie wyrzutnie rakiet w Polsce i Rumunii, skierowane przeciwko Rosji, miały być – tak to oficjalnie uzasadniano – osłoną przez irańskimi pociskami balistycznymi z głowicami jądrowymi. Zakłamanie takie doskonale znamy z naszego podwórka, politycy i media latami straszyli nas legendarnym już dzisiaj „zakręceniem kurka” przez Rosję. Ale przy Izraelu i jego ataku na irańskie instalacje hipokryzja osiągnęła niebotyczne rozmiary.

Przejdźmy więc do faktów. Jeśli zadać sobie pytanie: kto na Bliskim Wschodzie posiada broń jądrową, to odpowiedź jest prosta: NIKT, oprócz Izraela.

I nic nie wskazuje na to, że Persowie pracują nad jej uzyskaniem. Oficjalnie utrzymują tę tezę amerykańskie służby wywiadu, a Międzynarodowa Agencja Energii Nuklearnej (IAEA) ogłasza, że nie ma żadnych dowodów na istnienie nuklearnego programu militarnego Iranu. A przecież jest to najbardziej restrykcyjnie kontrolowany program atomowy świata.

To podstawa do zrozumienia ostatnich wydarzeń, a poza tym trzeba podkreślić fakt, że Iran ratyfikował Układ o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT). Dopuszcza do swoich obiektów inspektorów IAEA i informuje publicznie o wzbogacaniu uranu. Jednak pomimo tego od prawie pół wieku znajduje się pod sankcjami i presją Zachodu. I jest przezeń uznany za zagrożenie tylko z powodu osiągnięcia wysokiego potencjału naukowego i technicznego w atomie.

Izrael, druga strona tego zbrojnego starcia, to dokładna przeciwność Iranu. Realnie dysponuje bronią jądrową (szacunkowo 80-200 głowic) i nigdy nie podpisał Układu NPT. Nie przyjmuje inspektorów IAEA i oficjalnie „nie potwierdza ani nie zaprzecza”, że prowadzi tajny program jądrowy.

„Wszyscy wiedzą”, jak jest realnie, a pomimo to Izrael cieszy się pełnym wsparciem informacyjnym, technologicznym i wojskowym Zachodu. Na dodatek uznawany za ostoję demokracji i ofiarę agresji… I co publicznie (a wbrew wielu europejskim państwom) zadeklarowała unijna „caryca” Ursula von der Leyen, Izrael „ma prawo się bronić”.

Izrael, który pół wieku temu wszedł w posiadanie broni jądrowej, osiągnąwszy status cichego mocarstwa nuklearnego, dzięki niej ma zapewnioną bezwzględną dominację w regionie. Ale tego mu mało. Rozpoczął kampanię, które przypomina starą sztuczkę kieszonkowców, gdy ograbiwszy ofiarę, krzyczeli „łapaj złodzieja!”. Na niej zbudował swoją pozycję dzisiejszy premier Netanyahu.

On już od 1992 roku krzyczy coraz głośniej o zagrożeniu nuklearnym ze strony Iranu. Najpierw jako młody parlamentarzysta Knesetu, później rozwinął swoją kampanię na Amerykę, chcąc wciągnąć Wielkiego Sojusznika w tę konfrontację. I znajduje możnych sojuszników, przypomnijmy choćby niedoszłego prezydenta McCaina, podśpiewującego „Bomb, bomb Iran…”, czy obecnego prezydenta Trumpa, publikującego takie kawałki na swoim social media. A dzisiaj także realnie bombardującego Iran.

Występy premiera Netanyahu wyszły na globalną arenę, gdy w ONZ prezentował światu (bo skwapliwie nagłaśniały go media) rysunek bomby, którą już, już miał mieć gotową Iran. A było to już 13 lat temu, a Iran wciąż jej nie ma, choć według żydowskiego premiera i globalnych mediów, jest wciąż… o włos od jej zbudowania.

Izrael wykorzystując swoje wpływy w Ameryce, a także w globalnym układzie władzy, próbuje nie dopuścić, by nuklearna karta wypadła mu z ręki. I stosuje wszelkie środki – od globalnej perswazji i zakłamania medialnego (która jest przyczyną napisania tego artykułu) aż do użycia przemocy. Najnowsza (słowo „ostatnia” tu z pewnością nie pasuje) wojna 12-dniowa, jest już którymś z rzędu przykładem użycia siły militarnej i aktem terroryzmu międzynarodowego, którego państwo żydowskie się dopuszcza.

Andrzej Szczęśniak https://myslpolska.info/

Zaszufladkowano do kategorii Wojna | Otagowano

Gorzki kąsek. I co przyszło Chazarom z tej wojny?

Gorzki kąsek. I co przyszło Chazarom z tej wojny?

Autor: pokutujący łotr , 2 lipca 2025

Mapa udanych ataków irańskich na Izrael podczas wojny 12-dniowej, zwana “mapą Larry’ego Johnsona”

Mimo usilnych starań izraelskich cenzorów, aby ukryć zniszczenia, jakie Iran wyrządził Izraelowi gradem pocisków balistycznych podczas wojny 12-dniowej, dostępne już są  informacje, które obalają mit, że Izrael miał niezwyciężoną obronę powietrzną. Ta mapa ujawnia miejsca, które były celem ataku Iranu. Na podstawie nagrań wideo z ataków w Hajfie i Tel Awiwie uważam, że mapa dokładnie przedstawia ogromną skalę irańskiego ataku.

Po raz pierwszy w swojej historii Izrael poniósł tak duże straty.

Według różnych doniesień izraelskich mediów, zniszczenia objęły budynki mieszkalne, infrastrukturę naukową (np. laboratoria w Instytucie Weizmanna w Rechowot), kompleks Ministerstwa Obrony Izraela i centra handlowe, takie jak Giełda Papierów Wartościowych w Tel Awiwie. Iran uderzył również w cel wojskowy w pobliżu Centrum Medycznego Soroka w Beer Szewie. Centrum medyczne zostało uderzone falą uderzeniową, która spowodowała rozległe uszkodzenia konstrukcyjne, wyciek chemikaliów i dziesiątki obrażeń. Izraelska prasa twierdziła, że ​​był to bezpośredni atak na Centrum Soroka, ale fakt, że nikt nie zginął, podważa to twierdzenie.

Iran uderzył również w następujące obszary mieszkalne, rzekomo atakując izraelskich oficerów wojskowych i wywiadowczych: Bat Jam: 9 zabitych, ~200 rannych; zniszczone wysokie budynki mieszkalne. Ramat Gan: dziewięć zniszczonych budynków, setki przesiedlonych. Hajfa i Tel Awiw: ataki w pobliżu kwater głównych wojska („Kirya”) i dzielnic cywilnych. Iran spowodował również poważne szkody w porcie w Hajfie i porcie w Aszdodzie (uwaga, nie miałem żadnych informacji o tym ostatnim, kiedy pisałem wczoraj), a także w rafineriach w Hajfie i Aszdodzie.

Izrael utrzymywał całkowitą niewiedzę na temat szkód w swoich obiektach wojskowych i wywiadowczych, ale miejsca wskazane na powyższej mapie wskazują, że Iran prawdopodobnie odniósł podobny sukces, jaki zaobserwowano w Hajfie i Tel Awiwie.

W sieci krąży wiele zdjęć i  filmów pokazujących Tel Awiw — przed i po. Centrum miasta to w wielu miejscach morze ruin. Izrael poczuł na własnej skórze, co zrobił Palestyńczykom w Strefie Gazy; jest to gorzki kąsek.

Fragment  komentarza Larry’ego C. Johnsona (z 27.06.25)


Larry C. Johnson jest byłym oficerem CIA i analitykiem wywiadu, a także byłym planistą i doradcą w Biurze Zwalczania Terroryzmu Departamentu Stanu USA. Jako niezależny wykonawca przez 24 lata prowadził szkolenia dla amerykańskiej wojskowej społeczności operacji specjalnych. Obecnie prowadzi stronę internetową Sonar21

Machina wojny wymknęła się spod kontroli – i idzie po CIEBIE | PŁK Douglas Macgregor

Maszyna wojenna wymknęła się spod kontroli – i idzie po CIEBIE | PŁK Douglas Macgregor

Wideo z polskim dubbingiem

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 1

Maszyna wojenna wymknęła się spod kontroli — i nadchodzi po CIEBIE | PŁK Douglas Macgregor

Można napisy czytać Wstrząsająco odległe od oficjalnej opowieści i propagandy.

W razie kłopotów z nagraniem oryginał jest tu:

https://www.youtube.com/watch?v=DBIRAjoSB_M

Izrael pobił rekord Hitlera: Palestyńczycy w GAZIE otrzymują mniej kalorii niż Żydzi w niemieckich obozach koncentracyjnych

Izrael pobił rekord Hitlera: Palestyńczycy otrzymują mniej kalorii niż Żydzi w nazistowskich obozach koncentracyjnych

Doniesienia docierające z Gazy wskazują, że Palestyńczycy otrzymują obecnie mniej kalorii dziennie, niż przydzielano żydowskim więźniom w nazistowskich obozach koncentracyjnych w czasie Holokaustu. 

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 1

Z zapisów historycznych wynika, że ​​nawet w Auschwitz więźniom wydawano trzy posiłki dziennie, dostarczające łącznie od 1200 do 1800 kalorii, podczas gdy Żydzi i sowieccy jeńcy wojenni otrzymywali od 700 do 1000 kalorii.

Posiłki zazwyczaj składały się z niesłodzonej herbaty lub kawy, litra rzadkiej zupy warzywnej, syntetycznego suplementu i czarnego chleba z margaryną lub serem — czasami kiełbasy w przypadku więźniów niebędących Żydami.

W przeciwieństwie do tego, wielu Palestyńczyków w Gazie podobno wegetuje na mniej niż 1000 kaloriach dziennie, często jedząc tylko jeden posiłek. Minimalne dzienne zapotrzebowanie kaloryczne dla człowieka wynosi 2100 kalorii.

Kryzys humanitarny, pogłębiony przez trwającą blokadę i działania militarne, doprowadził do oskarżeń, że głód jest celowo stosowany jako metoda kontroli.

Sytuację pogarsza śmiertelne niebezpieczeństwo związane z pozyskiwaniem pomocy humanitarnej. Naoczni świadkowie i organizacje humanitarne udokumentowały liczne incydenty, w których Palestyńczycy, w tym dzieci, zostali postrzeleni podczas próby zabrania żywności i wody.

Według izraelskiej gazety Haaretz żołnierze Sił Obronnych Izraela przyznali, że otrzymali rozkaz otwarcia ognia do cywilów szukających żywności i wody w konwojach pomocy humanitarnej, aby „rozproszyć” tłumy .

Krytycy twierdzą, że takie taktyki są równoznaczne z karą zbiorową i naruszają prawo międzynarodowe. W miarę jak narasta ogólnoświatowe oburzenie, wielu domaga się pilnego i niezależnego dochodzenia w sprawie tego, czy głód jest systematycznie wykorzystywany jako broń wojenna.

Żydowska tajemnica poliszynela. Dlaczego USA zaatakowały Iran?

Żydowska tajemnica poliszynela. Dlaczego USA zaatakowały Iran?

1.07.2025 Radosław Piwowarczyk nczas/zydowska-tajemnica-poliszynela-dlaczego-usa-zaatakowaly-iran

Donald Trump oraz Benjamin Netanjahu.
Donald Trump oraz Benjamin Netanjahu. / foto: PAP/EPA

Choć umiarkowane wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa wcale na to nie wskazywały, to już kilka dni po izraelskim ataku na Iran Stany Zjednoczone bezpośrednio dołączyły do wojny, chcąc zniszczyć irański program nuklearny. Eksperci wskazywali jednak, że takie działanie wcale nie było w interesie USA, a swoimi działaniami republikański przywódca może powtórzyć błędy Georga W. Busha, który w 2003 roku zaatakował Iran. Zrozumienie decyzji sprzecznych z amerykańską racją stanu jest możliwe dzięki poznaniu żydowskiej tajemnicy poliszynela, której istnienie potwierdził były premier Leszek Miller, ujawniając treść swojej rozmowy z Benjaminem Netanjahu.

W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 r. Izrael rozpoczął kolejną wojnę na Bliskim Wschodzie, przeprowadzając ataki na cele w Iranie. Pretekstem do rozpoczęcia akcji, której nadano kryptonim Operacja Wschodzący Lew, było rzekome nieuchronne zbliżanie się Teheranu do zdobycia broni jądrowej, co w syjonistycznej narracji powraca nieustannie od lat 90. XX wieku i zdaje się mieć tyle wspólnego z rzeczywistością, co broń chemiczna, mająca znajdować się niegdyś w Iraku Saddama Husajna.

Stacja CNN dotarła bowiem do czterech osób związanych z kręgami wywiadowczymi w USA, według których kraj położony nad Zatoką Perską nie dążył w aktywny sposób do pozyskania broni jądrowej. Początkowo zresztą postawa władz Stanów Zjednoczonych była dość zachowawcza. Prezydent Trump oświadczył, że chce „dyplomatycznego rozwiązania kwestii irańskiego programu nuklearnego”, jednak izraelscy urzędnicy opowiadali mediom w zakulisowych rozmowach, że Waszyngton dał im „zielone światło”. Już po razach wymierzonych w irańskie cele premier Netanjahu nie przebierał w słowach, lecz zapowiedział, że kierowany przez niego rząd zrobi wszystko, co konieczne, by uchronić kraj przed „egzystencjalnym zagrożeniem”.

Powszechnie bowiem wiadomo, że – zgodnie z jedyną słuszną wersją geopolityki – państwo położone w Palestynie jest immanentnie zagrożone przez państwa arabskie, które odmawiają mu prawa do istnienia, i w związku z tym nieustannie musi się bronić. Sens izraelskiej postawy trafnie uchwycił Patrick Taylor, opisując zakulisową historię żydowskich elit wojskowych, które „uparcie bronią się przed pokojem”. Tym razem pretekstem do uderzenia było przyjęcie przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej rezolucji, w której skrytykowano Iran za niewywiązywanie się ze zobowiązań nuklearnych. Owo poczucie zagrożenia w miłującym pokój aż do krwi świecie zachodnim wzmogły takie wypowiedzi, jak ta Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu Ajatollaha Alego Chameneia, który na początku czerwca stwierdził, że Teheran nie ma zamiaru zrezygnować z programu wzbogacania uranu, podkreślając przy tym, iż żądania Stanów Zjednoczonych są sprzeczne z ich interesem narodowym.

Ostatecznie, pomimo wcześniejszego tonowania nastrojów, w nocy z 21 na 22 czerwca USA dokonały ataku na obiekty nuklearne Iranu. Szczególnie istotne miało być zadanie poważnych zniszczeń silnie ufortyfikowanym zakładom wzbogacania uranu w Fordo, czego – zdaniem ekspertów – Izrael nie byłby w stanie dokonać bez pomocy zza Wielkiej Wody. W specjalnym orędziu telewizyjnym Trump ogłosił narodowi niewyobrażalny sukces i bezwstydnie zapowiedział, że „Iran, tyran Bliskiego Wschodu, musi teraz zawrzeć pokój”, a jeśli się na to nie zgodzi, to „przyszłe ataki będą o wiele większe i o wiele łatwiejsze”.

(Nie)skrywana tajemnica

Choć niektórzy dopatrują się niezwykle dużego wpływu Izraela w nadreprezentacji osób pochodzenia żydowskiego w amerykańskiej polityce i administracji rządowej, z uwzględnieniem stanowisk kierowniczych, to prawdziwa siła państwa położonego nad wschodnim wybrzeżem Morza Śródziemnego tkwi w zakulisowym wpływie izraelskich elit na działania Waszyngtonu. John J. Mearsheimer i Stephen M. Walt w książce „Izraelskie lobby a polityka zagraniczna USA” zauważyli, iż żydowskie lobby jest w stanie sprawić, by Stany Zjednoczone podejmowały decyzje sprzyjające nie ich własnym interesom, ale właśnie izraelskim.

W kontekście relacji amerykańsko-irańskich Mearsheimer i Walt odnotowali, że „Izrael i jego lobby starają się zapobiec zmianie kursu przez Stany Zjednoczone i wyciągnięciu ręki w kierunku Teheranu”, dążąc przy tym „do realizacji coraz bardziej agresywnej i nieproduktywnej polityki”, która nie służy racji stanu USA. Wskazano przy tym, że „Izrael wraz ze swoim lobby ciężko pracował nad tym, aby zarówno administracja [Billa] Clintona, jak i [George’a W.] Busha nie próbowały osiągnąć porozumienia z Iranem, i na każdym kroku odnosił w tym względzie sukcesy”. Nie inaczej wygląda sytuacja, kiedy u steru państwa znalazł się Trump, wielokrotnie prezentujący swój skrajny filosemityzm.

Już w czasie swej pierwszej kadencji republikanin spotkał się w Gabinecie Owalnym z rabinami z sekty Chabad-Lubawicz, a ubiegając się o ponowny wybór w 2024 r., 7 października, w rocznicę ataku Hamasu na Izrael, odwiedził grób rabina Menachema Mendla Schneersona. Niespełna miesiąc wcześniej Trump zapewnił, że był „zdecydowanie najlepszym prezydentem” USA dla Izraela, a także zapowiedział, że „będzie najlepszym przyjacielem, jakiego amerykańscy żydzi kiedykolwiek mieli w Białym Domu”. Ówczesny kandydat na prezydenta wskazywał również, że jeśli przegra, to część winy przypadnie właśnie tej grupie. Ostatecznie jednak udało mu się wygrać, a więc analogicznie można było uznać, że amerykańscy żydzi się do tego przyczynili, a skoro tak, to danego słowa trzeba było dotrzymać.

Trump nie wyróżnia się jednak szczególnie pod tym względem na tle swoich poprzedników. Mearsheimer i Walt ocenili, że „wpływy proizraelskiego lobby na amerykańskie postępowanie względem Iranu szkodziły interesowi narodowemu” USA, podobnie jak miało to miejsce w przypadku ataku na Irak czy polityki wobec Palestyńczyków. Zdaniem autorów, „sprzeciwiając się poprawie relacji i współpracy z Iranem, lobby wzmocniło irański beton partyjny, pogarszając tym samym sytuację Izraela”. Sytuacja, do której doszło w połowie 2025 r., jest jedynie konsekwencją polityki amerykańsko-izraelskiej względem Iranu od ponad 30 lat.

Odpowiedzi na nurtujące pytanie, jak to właściwie jest z tym lobby i czy to pies kręci ogonem, czy może jest odwrotnie, udzielił byłemu premierowi Leszkowi Millerowi sam Netanjahu. Po latach od pożegnania się ze stołkiem szefa rządu warszawskiego postkomunista zebrał się na szczerość i przedstawił widzom Polsat News relację z dwugodzinnego spotkania, jakie odbył w 1996 r. z ówczesnym premierem Izraela. Miller miał wtedy postawić Netanjahu pytanie, czy to „znaczące elity żydowskie w Stanach Zjednoczonych kierują Izraelem”, czy też „Izrael kieruje tymi elitami i jednocześnie kieruje Stanami Zjednoczonymi”, co wpisywałoby się w teorię spiskową, której wyznawcy określają północnoamerykańskie państwo USraelem.

Były premier opowiedział, iż „Netanjahu się uśmiechnął i powiedział: Niech Pan nie ma żadnych wątpliwości, to, co robi nasza diaspora w Stanach Zjednoczonych, potężna i wpływowa, to jest to, co my chcemy, żeby robiła”. W związku z tym – wypowiadając się jeszcze przed uderzeniem USA i zakładając, że nic się w omawianej z premierem Izraela kwestii nie zmieniło – Miller ocenił, iż „reakcja Stanów Zjednoczonych na to, co się tam dzieje, wynika z tego, czego chce Netanjahu”.

Nieprzypadkowo

Były poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz przytomnie zauważył, że „Izrael raz za razem wciąga cały świat w swoje awantury na Bliskim Wschodzie” i to właśnie państwo żydowskie jest „niegojącym się ropniem na Bliskim Wschodzie”. Nietrudno jednak odnieść wrażenia, że wbrew naiwnym głosom polityka USA wobec Izraela nie wynika z jakichś błędów, ale ma swój początek w starannie opracowanej strategii, z tym że nieprzygotowywanej wcale w Białym Domu. Uderzenie USA nie było bowiem spowodowane szaleństwem i nieprzewidywalnością, jakie zarzucają Trumpowi media mętnego nurtu, ale silnym uzależnieniem od żydowskiego lobby, z którym amerykański przywódca nawet nie próbował skończyć, a wręcz przeciwnie.

Izrael świętuje zabójstwa w Teheranie – „Minister obrony” otwarcie deklaruje naruszenie prawa międzynarodowego

Izrael świętuje zabójstwa w Teheranie – „Minister obrony” otwarcie deklaruje naruszenie prawa międzynarodowego, a to jeszcze nie koniec

Minister spraw zagranicznych Izraela ogłasza zwycięstwo militarne nad Iranem – propaganda czy rzeczywistość?

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 30
Izrael świętuje zabójstwa w Teheranie – „Minister obrony” otwarcie deklaruje naruszenie prawa międzynarodowego, a to jeszcze nie koniec

Izrael Katz. Foto: Itzhak Harari / Kneset Archives / CC BY-SA 4.0 przez Wikimedia

W dramatycznym oświadczeniu na X, „ minister obrony ” Izraela Israel Katzogłosił oficjalne zakończenie operacji wojskowej „עם כלביא” („Z odwagą lwa”), którą Izrael rzekomo przeprowadził przeciwko Iranowi w ciągu dwunastu dni. Wiadomość jest przepełniona superlatywami, bezpośrednimi groźbami i śmiałymi deklaracjami zwycięstwa – ale wiele z rzekomych faktów rodzi poważne pytania.

============================================

ישראל כ”ץ Israel Katz @Israel_katz

סיימנו את מבצע “עם כלביא” ב-12 ימים של פעילות מזהירה שתרשום פרק מפואר בתולדות ישראל ובדברי ימי המלחמות בעולם. פתחנו את שמי טהרן לפעילות חיל האוויר – תוך חיסול מערכות ההגנה האווירית. סיכלנו את תשתית הגרעין האיראנית – ותודה לבני בריתנו האמריקאים על הסיוע. השמדנו את מערכות ייצור הטילים ופגענו קשות במשגרים. חיסלנו את הצמרת הביטחונית ואת המדענים המובילים בקידום תוכנית הגרעין. הרסנו את התוכנית להשמדת ישראל אותה בנו חמינאי ושלוחיו במשך עשרות שנים. בתוכנית טורנדו פגענו קשות בסמלי השלטון ובגופי הדיכוי של המשטר בלב טהרן – תוך פינוי מיליונים מתושבי העיר. העורף הישראלי הפגין גבורה ואפשר לצה”ל להמשיך ולפעול בעוצמה באיראן. יחד עם רה”מ וצה”ל יצרנו אגרוף ברזל מאוחד שהלם באויב בעוצמה קטלנית. הנחיתי את צה”ל להכין תוכנית אכיפה מול איראן שכוללת: שמירת העליונות האווירית של ישראל, מניעת קידום גרעין וייצור טילים, ותגובות מול איראן על תמיכה בפעילות טרור נגד מדינת ישראל. נפעל באופן קבוע כדי לסכל איומים מהסוג הזה. מציע לראש הנחש מעוקר השיניים מטהרן להבין ולהיזהר: מבצע “עם כלביא” היה רק הפרומו למדיניות ישראלית חדשה – אחרי ה-7 באוקטובר

החסינות

====================================

„Otworzyliśmy niebo nad Teheranem dla sił powietrznych – eliminując systemy obrony powietrznej” – pisze Katz, twierdząc, że izraelskie siły powietrzne przekraczały irańską przestrzeń powietrzną bez przeszkód.

Operacja ta, jak powiedział, była „chwalebnym rozdziałem w historii Izraela i wojen na całym świecie”. Izrael, wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, „zniszczył” infrastrukturę nuklearną Iranu i „wyeliminował elitę bezpieczeństwa i czołowych naukowców”. W tym samym czasie „symbole reżimu i aparatów represji w sercu Teheranu” zostały zniszczone, a „miliony ludzi zmuszono do ucieczki”.

Wsparcie ze Stanów Zjednoczonych

Szczególnie kontrowersyjne: Katz otwarcie dziękuje „naszym amerykańskim sojusznikom” za wsparcie w demontażu irańskiego programu nuklearnego. To sformułowanie sugeruje, że USA były bezpośrednio zaangażowane w ataki – informacja, która nie została jeszcze potwierdzona przez Waszyngton ani niezależne źródła.

Oświadczenia problematyczne w świetle prawa międzynarodowego

Jeszcze bardziej krytyczne są oświadczenia dotyczące celowego zabijania naukowców i urzędników państwowych:

„Wyeliminowaliśmy kierownictwo służb bezpieczeństwa i czołowych naukowców”.

Takie działania naruszają międzynarodowe konwencje zakazujące celowego zabijania osób niebiorących bezpośrednio udziału w wojnie. Oświadczenie stanowi również dorozumiane poparcie dla pozasądowych egzekucji , czego Izrael nigdy publicznie nie przyznał w tej formie.

Twierdzenie, że miliony ludzi zostały zmuszone do ucieczki z powodu ataków lotniczych w Teheranie sugeruje również, jeśli jest prawdziwe, masowe reperkusje cywilne . Jednak nie ma jeszcze niezależnego potwierdzenia tego.

Groźby wobec Iranu

Na zakończenie swojego oświadczenia Katz wystosował otwarte ostrzeżenie pod adresem irańskiego przywództwa religijno-politycznego:

„Radzę bezzębnemu wężogłowi w Teheranie: Bądź ostrożny”.

Tą poniżającą metaforą dla ajatollaha Alego Chameneiego Katz sygnalizuje nie deeskalację, ale politykę ciągłej konfrontacji. Nakazał już armii opracowanie stałego programu egzekwowania prawa, którego celem jest zapewnienie Izraelowi suwerenności powietrznej i zakłócenie irańskich programów rakietowych i nuklearnych.

Propaganda czy rzeczywistość?

Podczas gdy izraelskie media częściowo przyjęły narrację Katza, międzynarodowi obserwatorzy są ostrożni. Według raportu szefa IAEA Rafaela Grossiego, wiele zapasów uranu w Iranie zostało prawdopodobnie przeniesionych na długo przed atakami lotniczymi USA i Izraela. Infrastruktura nuklearna mogła nie zostać tak mocno uderzona, jak twierdzi Izrael — szczególnie dlatego, że niezależne inspekcje nie są już możliwe.

Sam Teheran nie mówi o całkowitej utracie swoich możliwości, lecz o pojedynczych szkodach – i już zapowiedział, że zareaguje „strategicznie i we właściwym czasie”.

Wniosek

Oświadczenie Israela Katza jest przede wszystkim bombą propagandową . Ma na celu wywarcie wpływu na politykę wewnętrzną, odstraszenie potencjalnych przeciwników i wzmocnienie sojuszu izraelsko-amerykańskiego. Jednocześnie stanowi bezprecedensową eskalację konfrontacji militarnej i retorycznej z Iranem .

Czy operacja faktycznie okazała się tak udana, jak twierdzi Izrael, pozostaje wątpliwe z powodu braku niezależnego potwierdzenia. Jasne jest jednak, że ta komunikacja jeszcze bardziej oddala rozwiązanie dyplomatyczne.

Źródło: Źródło: https://uncutnews.ch/israel-feiert-gezielte-toetungen-in-teheran-verteidigungsminister-verkuendet-offen-bruch-des-voelkerrechts-und-es-ist-noch-nicht-vorbei/

Cyniczne a bezkarne zbrodnie Izraela

Część tego artykułu:https://zygmuntbialas.wordpress.com/2025/06/29/29-06-2025-a-gdy-zachod-ukradnie-rezerwy-walutowe-rosji/

Irański naukowiec jądrowy Sejjed Mostafa Sadati Armaki został zamordowany przez Izraelczyków wraz ze swoją żoną, dwiema córkami w wieku ośmiu i piętnastu lat, pięcioletnim synem i starszymi rodzicami

Nie ma też żadnych oficjalnych sankcji ani potępienia Izraela, który prowadzi ludobójczą wojnę w Palestynie czy ostatnio dokonał morderstw na irańskich naukowcach.

Pisze o tym rosyjska pisarka Marina Achmadowa:

15 czerwca agencja prasowa Reuters poinformowała, że 14 irańskich naukowców zajmujących się energią jądrową zostało zabitych w swoich domach lub gdy ich prywatne pojazdy zostały wysadzone w powietrze.

Achmedowa zwraca uwagę na to, że Izrael nie tylko uważa zabójstwa naukowców za coś normalnego, ale także akceptuje związane z tym straty w postaci dzieci, nastolatków i starszych rodziców znajdujących się w pobliżu ojca /rodzica, którego postanowiono zamordować.

Podobnie było podczas izraelskiej operacji pagerów, gdy tysiące tych urządzeń, używanych przez Hezbollah, eksplodowało jednocześnie w Libanie i Syrii. Jednak wybuchy te oślepiały również oczy i urywały ręce dzieciom, osobom starszym i przypadkowym przechodniom.

Aby dotrzeć do swoich wrogów, Izrael piekielnie zabijał i okaleczał niewinnych ludzi. A Netanjahu wcale się tego nie wstydził – wręcz przeciwnie, był dumny z tego działania i nawet podarował Trumpowi złoty pager, aby upamiętnić tę operację.

Opracował: Zygmunt Białas

Trzy niewygodne fakty na temat wojny Izraela z cywilizacją, których nie dowiesz się z głównych mediów

Trzy niewygodne fakty na temat

wojny Izraela z cywilizacją,

których nie dowiesz się z głównych mediów

Źródło: https://off-guardian.org/2025/06/25/3-uncomfortable-facts-about-israels-war-on-civilization-that-you-wont-learn-from-mainstream-media/

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 29

A przez cały ten czas myśleliście, że Izrael walczy z czymś zwanym „Hamas”! Biedacy, co innego mogliście pomyśleć, skoro wszystkie amerykańskie media, „eksperci” i gadające głowy mówią wam to samo?

Ale skłamali.

Powiedzieli ci, że Izrael prowadzi „wojnę”. Skłamali. To, co Izrael robi w Gazie, nie jest „wojną”. To ludobójstwo .

Powiedzieli ci, że masakra miała dotknąć tylko Bliski Wschód. Skłamali. Nie powiedzieli ci, że możesz być wśród ofiar. To prawda: podczas gdy Izrael gromadzi ciała zmarłych w całej Strefie Gazy (nie wspominając o Libanie , Jemenie , Syrii i Iranie ), jego przywódcy planują również zrobić z nich amerykańskie ciała, po tym jak oszukali Wujka Sama, by przeprowadził dla nich kolejne ludobójstwo na Bliskim Wschodzie .

Powiedzieli ci, żebyś się nie martwił: że wszystko jest pod kontrolą. Znów skłamali. Nie powiedzieli ci, że nie mają pojęcia, jak to się skończy – czy w ogóle się skończy.

A teraz, gdy Waszyngton, ulegając wszechobecnemu lobby izraelskiemu, zaczął dodawać własną markę „szoku i przerażenia” do kolejnego przestępczego ataku na Bliskim Wschodzie, którego kierunku nie jest w stanie kontrolować, po raz kolejny kłamią.

Więc jeśli nie chcesz, aby Iran stał się cmentarzyskiem ludzkiej cywilizacji, czas zmierzyć się z niewygodnymi faktami na temat wojny Izraela przeciwko nam wszystkim. Czas zrozumieć, bez żadnych uników i dwuznaczności, jaki koszmar Izrael planuje dla świata.

Oto kilka najważniejszych punktów.

1. Chodzi o hegemonię Izraela – przy wsparciu Ameryki

Izrael nie jest „atakowany”. Izrael nigdy nie staje w obliczu zagrożenia militarnego, chyba że celowo je stworzy – jak robi to teraz, w nadziei na wzniecenie regionalnego pożaru.

Nawiasem mówiąc, nie wierz mi na słowo. Jeden z najwybitniejszych historyków wojskowości Izraela, Ze’ev Maoz, wykazał w doniosłym badaniukilka lat temu, że wszystkie wojny Izraela – z możliwym wyjątkiem „wojny o niepodległość” w 1948 r. – były „wojnami z wyboru”, a nie z konieczności. Izrael atakował swoich sąsiadów, ponieważ chciał, a nie dlatego, że narażali go na niebezpieczeństwo.

A to były przynajmniej ataki na państwa . Dzisiaj Izrael dokonuje tylko masakr (jak w Gazie). Więc nikogo nie powinno dziwić, że jego kampania terrorystyczna przeciwko Iranowi wykazała zwykłe priorytety: oprócz wczesnych uderzeń mających na celu uniemożliwienie ofierze walki , Izrael w dużej mierze obrał sobie za cel budynki mieszkalne – gdzie zabijał dzieci wraz z setkami dorosłych cywilów – i tak bardzo potrzebną cywilną infrastrukturę Iranu.

I tak, ludzie, irański program nuklearny jest częścią tej cywilnej infrastruktury. Iran nigdy nie zbudował ani jednej głowicy nuklearnej, a powtarzające się inspekcje jego obiektów nuklearnych wykazały, że nie miał zamiaru budować broni atomowej od co najmniej dwudziestu lat.

Jeśli izraelski kryminalny atak przyniósł jakiekolwiek korzyści, to jest to dowód na to, że Izrael kłamał przez dziesięciolecia, że ​​Iran „przygotowuje się do wojny”. Izrael przygotowywał się do ataku, jasne – ale oczywista podatność Iranu na atak pokazała, jak nieprzygotowany był do starcia militarnego.

Jaki jest więc prawdziwy cel Izraela? Każdy, kto śledzi brednie jego urzędników, wie już, że Izrael nie zadowala się już mordowaniem bezbronnych cywilów z Zachodniego Brzegu ani torturowaniem Palestyńczyków w swoich lochach. Nawet ludobójstwo w Gazie jest tylko pierwszym krokiem w kierunku nowego rodzaju przyszłości.

Teraz Izrael chce być niekwestionowanym hegemonem regionalnym, bez żadnych ograniczeń co do swojej brutalności. Iran nie stanowił zagrożenia dla Izraela, ponieważ rozważał atak na Państwo Wybrane – ewidentnie nie – ale ponieważ jego wpływy regionalne od dawna są czymś w rodzaju przeciwwagi dla możliwości Izraela mordowania i terroryzowania według własnego uznania. Zdeterminowani, by odegrać rolę dzisiejszej Rasy Panów, przywódcy Izraela są zdecydowani usunąć wszelkie pozostałe ograniczenia swojej przemocy.

Wyjaśnia to ich niesprowokowany atak na Syrię, masowe mordy dokonywane za pomocą przenośnych urządzeń wybuchowych w Libanie, brutalne bombardowania w Jemenie – a wszystko to w dodatku do ludobójstwa w Strefie Gazy, którego celem jest definitywna eliminacja Strefy Gazy jako palestyńskiej enklawy.

Pamiętajcie więc: gdy izraelscy propagandziści rozpoczną kolejną rundę jęków o zachodnie pieniądze na smarowanie swojej machiny śmierci, albo gdy w ramach swojej najnowszej agresji zażądają poboru amerykańskich żołnierzy, możecie być pewni, że pieniądze, które przekażecie – i życie waszych rodaków, których być może poświęcicie – nie przyniosą żadnego „pokoju” i nie ochronią nikogo.

Będziesz jedynie sprzyjać podporządkowaniu całego regionu jednemu z najbardziej potwornych gangsterów, jakich świat kiedykolwiek widział.

2. Jeszcze nic nie widziałeś

Niezrozumiała pewność siebie Donalda Trumpa w sprawie nielegalnego nalotu bombowego, który kosztował ponad 2 miliardy dolarów i naraził na niebezpieczeństwo więcej amerykańskich istnień niż w jakimkolwiek innym momencie od czasu inspirowanej przez neokonserwatystów agresji na Irak – bełkot tak niepokojąco przypominający przemowę motywacyjną Busha Juniora o „zadaniu wykonanym” na pokładzie USS Abraham Lincoln w maju 2003 r. – postawił wszystko na głowie.

Daj mi policzyć sposoby.

Trump twierdził, że bombardowanie zniszczyło potencjał broni jądrowej Iranu. To bardzo mało prawdopodobne . Iran miał mnóstwo czasu, aby usunąć uran z tych miejsc, a zdjęcia satelitarne sugerują, że zakłady nie zostały uszkodzone w stopniu uniemożliwiającym naprawę.

Ale atak zniszczył ostatnie ślady międzynarodowego systemu regulacji nuklearnych. Nikt, a już na pewno nie Irańczycy, nie może traktować tego systemu poważnie. A w jego nieobecności można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że Iran zacznie teraz budować broń nuklearną. Jego opcje dyplomatyczne są zamknięte, więc nie będzie miał wielkiego wyboru: jak pokazuje przykład Korei Północnej , broń nuklearna jest jedynym naprawdę niezawodnym środkiem odstraszającym przed agresją USA. Zamiast usunąć zagrożenie nuklearne, Trump niemal na pewno je stworzył.

Trump twierdził, że bombardowanie trzech irańskich reaktorów usunęło zagrożenie dla Izraela. W rzeczywistości nigdy nie było zagrożenia dla Izraela – ale możesz założyć się o dolara, że ​​teraz będzie zagrożenie dla Amerykanów. W rzeczywistości Departament Stanu USA już to potwierdził , ostrzegając „obywateli USA na całym świecie, aby zachowali zwiększoną ostrożność”.

Ale jest jeszcze gorzej. Wszystko, co Izrael i jego amerykański sponsor zrobili w ciągu ostatnich dwóch lat – ludobójstwo w Strefie Gazy, lekkomyślne ataki w Libanie, Syrii i Jemenie, obstrukcja w ONZ, „negocjacje” z Iranem, piractwo przeciwko statkowi humanitarnemu na wodach międzynarodowych, nie wspominając o całkowitym tłumieniu mówienia prawdy o czymkolwiek z powyższych – pokazało światu, że Imperium nie jest zainteresowane prawem międzynarodowym ani cywilizowanym zachowaniem. Jeśli chcesz zwrócić jego uwagę, lepiej kogoś zabij – najlepiej wielu.

Czy naprawdę możemy oczekiwać, że Iran nie otrzyma tej wiadomości, skoro gang przestępczy podający się za rząd USA obrał sobie naród irański za swój cel?

I pomimo przechwałek Trumpa, twardy fakt pozostaje taki, że o wiele łatwiej jest rozpocząć wojnę niż ją zakończyć. Zapomnij o tak rozgłoszonym „zawieszeniu broni”: Izrael już zasygnalizował swój zamiar łamania go według własnej woli, tak jak rutynowo łamie „zawieszenie broni” z Hezbollahem w Libanie.

A kiedy Iran odpowie – co na pewno zrobi – prawdopodobnie będzie musiał działać przeciwko wszystkim napastnikom, nie tylko Izraelowi. A co wtedy? Ci sami kryminalni pochlebcy, którzy wmówili Trumpowi zamach bombowy, będą ciągnąć go za ramię, jęcząc, że jego przyjaciele będą tak rozczarowani, jeśli nie zada jeszcze jednego ciosu… i tak dalej, i tak dalej, ta gra będzie się rozkręcać, podczas gdy trupy będą się piętrzyć, a uwikłanie Ameryki będzie się pogłębiać.

Ponieważ, jak widać, Izrael nie ma zamiaru zakończyć swojej kampanii terroru, w Iranie czy gdzie indziej, dopóki wszelka możliwa opozycja wobec jego supremacji nie zostanie rozbita. Do tego czasu jego propagandziści będą krzyczeć o jeszcze więcej amerykańskiej przemocy z każdego „punktu informacyjnego” na Zachodzie. A cała popularność, którą Trump myśli, że kupił od tłumu Israel-First jednym nocnym nalotem, zamieni się w pogardę i obrzydzenie w chwili, gdy powie „dość”.

Tak, wiem: społeczeństwo złożone z entuzjastów ludobójczej kampanii, która doprowadziła do wymordowania cywilów w Strefie Gazy, zniszczenia jej budynków mieszkalnych i systematycznego zniszczenia jej systemu opieki zdrowotnej – a teraz osiąga swój makabryczny punkt kulminacyjny, celowo głodząc milion dzieci – potrzebuje  tupetu światowej klasy, aby zacząć udawać ofiarę potrzebującą wsparcia militarnego, gdy jej przemoc w końcu wywoła odrobinę autentycznego oporu.

Ale każdy, kto nie spodziewa się takiego występu ze strony Izraela i jego zagranicznych rzeczników, jeszcze ich nie zna.

Więc Trump i USA prawdopodobnie znajdą się w błędnym kole, z którego nie ma łatwego wyjścia. Jeśli historia jest jakimkolwiek przewodnikiem, USA mogą być o dziesiątki miliardów dolarów biedniejsze i pogrążone w żałobie po młodych żołnierzach poświęconych w kolejnej paskudnej wojnie na Bliskim Wschodzie, zanim społeczeństwo zmęczy się wydawaniem swojej krwi w interesie żydowskiej supremacji.

Lepiej zatrzymać ten cykl zanim się zacznie.

3. Nie tylko Izraelowi musimy się przeciwstawić

Sądzę, że jest to zawarte w tym, co już napisałem, ale powiem to wprost: każdy, kto chce stawić opór Izraelowi, musi zmierzyć się z jego armią propagandystów z całego świata (nazwałbym ich „piątą kolumną”, ale jej władza jest tak bezczelna, że ​​nie podejmuje żadnych wysiłków, aby się ukryć), bez czego nigdy nie mogłyby się wydarzyć ekstrawaganckie zbrodnie Państwa Świętego.

Ci krwawi pochlebcy to różnorodna grupa – są wśród nich neokonserwatyści, nienawidzący muzułmanów, jastrzębie wojny irańskiej, staroświeccy rasiści imperialni i cała masa ewangelicznych chrześcijan – ale ostrzem włóczni machiny propagandowej jest bardzo skuteczne lobby żydowskie , które działa bezkarnie, ponieważ nazywanie go tym, czym jest, zaprasza do politycznego spalenia.

Teraz, nie chcę być źle zrozumiany. W żadnym wypadku nie wszyscy Żydzi popierają zbrodnie Izraela, a wielu z nich aktywnie się im sprzeciwia. Członkowie małej, ale zdeterminowanej ortodoksyjnej grupy żydowskiej Neturei Karta odważnie maszerują z innymi protestującymi przeciwko ludobójstwu Izraela (odważnie, ponieważ ich strój ułatwia ich identyfikację i są celem szczególnie intensywnej jadowitości ze strony Żydów popierających Izrael); tymczasem świeccy żydowscy aktywiści, tacy jak Medea Benjamin z CODEPINK , byli jednymi z najbardziej zagorzałych krytyków zbrodni Izraela jeszcze przed ostatnią rundą okrucieństw. I jest ich więcej, skąd pochodzą.

Ale faktem pozostaje, że praktycznie każda prominentna organizacja żydowska, świecka czy religijna, ostentacyjnie popiera zbrodnie Izraela i robi wszystko, co w jej mocy, aby wywołać histerię wśród szeregowych członków. Nie tylko to: propagandziści Izraela uporczywie mylą grabieże swojego pana z interesami żydowskiej „społeczności” i jej rzekomym strachem przed „antysemityzmem”, politycznym trikiem salonowym, który, choć jawnie cyniczny, generuje bardzo mały opór ze strony zorganizowanego żydostwa.

Nie ma więc sensu próbować przeciwstawić się izraelskiemu atakowi na cywilizację, jeśli nie jesteśmy gotowi zidentyfikować i skrytykować żydowskiego lobby, które umożliwia ten atak. Nie możemy sobie dłużej pozwolić na zastraszanie i zmuszanie do milczenia przez miliarderów-żydowskich suprematystów, którzy zniszczyli wolność akademicką na czołowych amerykańskich uniwersytetach i kupili nielojalność większości naszego federalnego ustawodawstwa. Musimy nazwać tych bigotów i podżegaczy wojennych tym, kim są – i stać twardo, gdy zaczną nas oczerniać jako „antysemitów”.

Jeśli chodzi o politykę bliskowschodnią, jeśli tak naprawdę zagraniczni agenci na wysokich stanowiskach – pomyślmy na przykład o Chucku Schumerze , Tedzie Cruzie , Elise Stefanik , Johnie Fettermanie – są gotowi przyjmować rozkazy od lobby żydowskiego (a są), to jaki sens ma udawanie przez nas, że coś takiego nie istnieje?

Kilka lat temu były senator James Abourezk opowiedział Radzie Interesu Narodowego o machinacjach izraelskich agentów USA, których brudna robota obejmowała nawet morderstwo:

Jestem naocznym świadkiem tego, co lobby robi członkom Kongresu…. Byłem zastraszany, marginalizowany, atakowany, kłamano na mój temat, między innymi, aby uciszyć moją krytykę polityki Izraela…. Pewnego razu Bob Cordier z biura FBI w Waszyngtonie zadzwonił do mnie, aby powiedzieć, że podczas śledztwa w sprawie morderstwa Alexa Odeha (Alex był jednym z moich pracowników) FBI odkryło „spisek” na moje życie. Nie groźbę, ale spisek, ale powiedział, że teraz jest OK, ponieważ facet, który zamierzał mnie zamordować, wrócił już do Izraela.
[…]
Kiedyś zaproponowałem poprawkę do ustawy, która odcięłaby amerykańskie pieniądze każdemu krajowi naruszającemu prawa człowieka swoich obywateli. Zanim ktokolwiek zagłosował, podczas debaty zapytano mnie „czy poprawka będzie dotyczyć Izraela”.
Kiedy powiedziałem „nie”, dostałem głos tej osoby.
[sic !!]

Oto relacja z pierwszej ręki, wydrukowana w 2012 r., dotycząca zapierających dech w piersiach przestępstw popełnionych na oczach Senatu USA: zabójstwa pracownika Senatu, spisku mającego na celu zamordowanie samego senatora, zastraszenia ustawodawców, by postawili obcą władzę ponad prawami swojego kraju.

Jednak nic z tego – absolutnie nic – nie pojawiło się w mediach głównego nurtu, prawdopodobnie z obawy, że mogłoby to obrazić bogatych żydowskich czytelników i bogatszych żydowskich reklamodawców.

I oto jesteśmy.

Mając na uwadze tę historię, mam prostą radę. Jeśli chcesz zachować swoje wolności mniej lub bardziej nienaruszone, rząd swojego kraju względnie wolny od zdrady i swój świat bezpieczny (cóż, tak bezpieczny, jak to tylko możliwe) przed konfliktem na Bliskim Wschodzie, który mógłby wywołać III wojnę światową, lepiej, żebyś przestał martwić się mniej o to, co jest dobre dla Żydów, a bardziej o to, jak powstrzymać Izrael.

Zanim zatrzyma nas wszystkich.

Izraelska napaść na Iran w celu “powstrzymania produkcji broni jądrowej” przyspieszy irański program jądrowy

Izraelska napaść na Iran

w celu powstrzymania produkcji broni jądrowej

przyspieszy irański program jądrowy

izraelska-napasc-na-iran-przyspieszy -rozwój-broni-jadrowej


Izraelskie i amerykańskie ataki na irańskie obiekty nuklearne, które miały na celu powstrzymanie programu atomowego Republiki Islamskiej, mogą paradoksalnie przyspieszyć irańskie dążenia do uzyskania broni jądrowej. Eksperci ostrzegają, że działania wojskowe zamiast eliminować zagrożenie nuklearne, mogą pchnąć Iran do przekroczenia czerwonej linii nierozprzestrzeniania.

Od 13 czerwca 2025 roku Izrael przeprowadza bezprecedensową kampanię bombardowań irańskich obiektów nuklearnych, uderzając w kluczowe instalacje w Natanz, Isfahan i Fordow. Amerykańskie siły zbrojne dołączyły do tej operacji, używając niszczycieli bunkrów mega-bomb odpalanych z bombowców stealth B-2 do ataku na podziemne zakłady wzbogacania uranu. Donald Trump ogłosił, że kluczowe irańskie obiekty nuklearne zostały całkowicie zniszczone, choć późniejsze raporty wywiadowcze USA sugerują, że ataki cofnęły program atomowy Iranu jedynie o kilka miesięcy.

Iran reaguje na bombardowania rozważaniem najbardziej dramatycznego kroku w swojej historii nuklearnej – wystąpieniem z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Irański parlament przygotowuje ustawę, która mogłaby doprowadzić do takiego wyjścia z NPT. Artykuł X tego traktatu umożliwia państwom wyjście z układu, jeśli uznają, że nadzwyczajne wydarzenia zagroziły ich żywotnym interesom. Irańscy parlamentarzyści argumentują, że ataki na obiekty nuklearne spełniają te kryteria.

Wyjście z NPT oznaczałoby koniec międzynarodowego nadzoru nad irańskim programem nuklearnym. Teheran nie byłby już zobowiązany do współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej ani do przestrzegania ograniczeń dotyczących wzbogacania uranu. Bez kontroli MAEA społeczność międzynarodowa straciłaby wgląd w irańskie działania nuklearne, co mogłoby umożliwić Iranowi potajemne dążenie do uzyskania broni atomowej.

Paradoksalnie, izraelskie ataki mogły wzmocnić irańską motywację do posiadania broni jądrowej jako środka odstraszania. Analitycy wskazują, że Iran znalazł się w najsłabszej pozycji militarnej od dekad – jego sojusznicy Hamas i Hezbollah zostali osłabieni, Syria upadła, a systemy obrony powietrznej zostały zniszczone. W tej sytuacji broń atomowa może być postrzegana jako jedyny sposób na zapewnienie bezpieczeństwa.

Amerykańskie oceny wywiadowcze sugerują, że Iran już wcześniej przesunął swoje zapasy wzbogaconego uranu z zaatakowanych obiektów, przewidując nadchodzące bombardowania. Satelitarne zdjęcia pokazują ciężarówki ewakuujące materiały nuklearne z Fordow i Isfahan tuż przed atakami. MAEA szacuje, że Iran posiada ponad 400 kilogramów uranu wzbogaconego w 60 procentach, co wystarcza na wyprodukowanie około 10 bomb atomowych. [Ale dopiero po kolejnym, trudnym i czasochłonnym wzbogaceniu. md]

Groźba wyjścia z NPT stanowi część szerszej strategii wymuszenia przez Iran. Władze w Teheranie mogą używać tego zagrożenia jako karty przetargowej w negocjacjach z Zachodem. Jednocześnie mogą rozważać zamknięcie Cieśniny Ormuz, przez którą przepływa 20 procent światowej ropy naftowej, co mogłoby sparaliżować globalną gospodarkę.

Sytuacja tworzy niebezpieczny precedens dla reżimu nierozprzestrzeniania. Jeśli Iran opuści NPT i rozwinie broń jądrową, może to zachęcić inne państwa regionu, szczególnie Arabię Saudyjską, do rozpoczęcia własnych programów nuklearnych. Taki wyścig zbrojeń w niestabilnym regionie Bliskiego Wschodu mógłby mieć katastrofalne konsekwencje globalne.

Eksperci ostrzegają, że mimo fizycznych zniszczeń w irańskich obiektach nuklearnych, kraj ten zachował kluczowe zasoby – personel naukowy, know-how techniczne i znaczne zapasy wzbogaconego uranu. Te elementy pozwalają na stosunkowo szybką odbudowę programu, szczególnie bez międzynarodowego nadzoru po potencjalnym wyjściu z NPT.

Źródła:

https://www.cnn.com/2025/06/17/politics/israel-iran-nuclear-bomb-us-intelligence-years-away

https://www.aljazeera.com/news/2025/6/22/how-far-will-us-strikes-set-back-irans-nuclear-programme

https://www.aljazeera.com/opinions/2025/6/13/israel-may-have-just-pushed-iran-across-the-nuclear-line

https://www.reuters.com/world/middle-east/trump-announces-israel-iran-ceasefire-2025-06-23

https://www.reuters.com/world/middle-east/iran-foreign-ministry-says-parliament-is-preparing-bill-leave-npt-2025-06-16

https://www.aljazeera.com/news/2025/6/17/what-is-the-npt-and-why-has-iran-threatened-to-pull-out-of-the-treaty

https://www.npr.org/2025/06/22/nx-s1-5441734/satellites-show-damage-iran-nuclear-program-not-destroyed-experts-say

Skąd wiemy, że Żydzi są duchowo ślepi?

Skąd wiemy, że Żydzi są duchowo ślepi?

27 czerwca 2025

Dalej Wojciech Szewko cytuje:

W jednym przypadku żołnierzowi (czołgiście) polecono wystrzelić pocisk w kierunku tłumu zebranego w pobliżu linii brzegowej. „Technicznie rzecz biorąc, ma to być ogień ostrzegawczy – albo w celu odepchnięcia ludzi, albo powstrzymania ich przed natarciem”, powiedział. „Ale ostatnio strzelanie (bezpośrednio w tłum) stało się po prostu standardową praktyką. Za każdym razem, gdy strzelamy, są ofiary i zgony, a gdy ktoś pyta, dlaczego pocisk jest konieczny, nigdy nie ma dobrej odpowiedzi. Czasami samo zadanie pytania irytuje dowódców.

Katolicy: wspieranie Izraela oznacza wspieranie ludu Antychrysta. Skąd wiemy, że Żydzi są duchowo ślepi? Skąd wiemy, że ich serca są w całkowitej ciemności? Ponieważ Jezus mówi nam, że są ślepi (Mt 23:16-39), a św. Paweł pisze, że zasłona pozostaje na ich sercach (2 Kor 3:14-16).

Larry Johnson: Izrael poniósł ogromne szkody w 12 dniowej wojnie. Mapka.

Larry Johnson: Izrael poniósł ogromne szkody w 12 dniowej wojnie

Źródło: https://sonar21.com/israel-suffered-extensive-damage/

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 27

Izrael poniósł ogromne szkody

Pomimo mozolnych wysiłków izraelskich cenzorów, aby ukryć spustoszenie, jakie Iran wyrządził Izraelowi gradem pocisków balistycznych podczas wojny 12-dniowej, pojawiają się informacje, które niszczą mit, że Izrael miał niezwyciężoną obronę powietrzną. Mapa na początku tego artykułu ujawnia miejsca, które były celem ataku Iranu. Na podstawie nagrań wideo z ataków w Hajfie i Tel Awiwie uważam, że mapa ta dokładnie przedstawia ogromną skalę irańskiego ataku. Po raz pierwszy w swojej historii Izrael otrzymał poważne lanie.

Według różnych doniesień izraelskich mediów, zniszczenia objęły budynki mieszkalne , infrastrukturę naukową (np. laboratoria w Instytucie Weizmanna w Rechowot), kompleks Ministerstwa Obrony Izraela i centra handlowe , takie jak Giełda Papierów Wartościowych w Tel Awiwie. Iran uderzył również w cel wojskowy w pobliżu Centrum Medycznego Soroki w Beer Szewie. Centrum medyczne zostało uderzone falą uderzeniową, która spowodowała rozległe uszkodzenia konstrukcyjne, wyciek chemikaliów i dziesiątki obrażeń. Izraelska prasa twierdziła, że ​​był to bezpośredni atak na Sorokę, ale fakt, że nikt nie zginął, podważa to twierdzenie.

Iran zaatakował również następujące obszary mieszkalne, rzekomo wymierzywszy atak w izraelskich funkcjonariuszy wojskowych i wywiadowczych:

  • Bat Jam : 9 zabitych, ok. 200 rannych; zniszczone wieżowce.
  • Ramat Gan : Dziewięć budynków zniszczonych, setki przesiedlonych.
  • Hajfa i Tel Awiw : Ataki w pobliżu kwater głównych wojska („Kirya”) i dzielnic cywilnych.

Iran spowodował również poważne szkody w porcie w Hajfie i porcie w Aszdodzie (Uwaga, nie miałem żadnych informacji o tym ostatnim, kiedy pisałem wczoraj), a także w rafineriach w Hajfie i Aszdodzie. Izrael utrzymywał całkowitą niewiedzę na temat szkód w swoich obiektach wojskowych i wywiadowczych, ale miejsca wskazane na powyższej mapie wskazują, że Iran prawdopodobnie odniósł podobny sukces, jaki zaobserwowano w Hajfie i Tel Awiwie.

Pomimo zwodniczych twierdzeń Donalda Trumpa, że ​​USA zniszczyły irański program nuklearny, minister obrony Izraela Katz opowiada inną historię:

Co więc zrobi Iran? Według ajatollaha Chameniego Iran będzie kontynuował wzbogacanie uranu. Podczas gdy USA i MAEA będą tupać nogami i domagać się, aby Iran zrezygnował, nie sądzę, aby Iran był w nastroju dobroczynności. Trump sam wpakował się w kozi róg swoim uporczywym i powtarzanym twierdzeniem, że amerykańskie ataki eliminują irański program wzbogacania uranu. Jak Iran może zrezygnować z czegoś, co według Trumpa już nie istnieje?

CNN podaje, że Trump oferuje Iranowi układ, który prawdopodobnie spowoduje udar u Bibiego Netanjahu:

Osobiście uważam za niezrozumiałe, że Iran zaufałby jakiejkolwiek umowie zaproponowanej przez Trumpa w świetle jego zdrady poprzednich negocjacji — tj. pozwolił Izraelowi rozpocząć atak dekapitacyjny 13 czerwca, zamiast odłożyć akcję, aby kontynuować rozmowy zaplanowane na 15 czerwca. Moja rada dla Iranu jest prosta: wzmocnij swoje powiązania wojskowe z Rosją i Chinami, rozpocznij masową kampanię kontrwywiadowczą w celu zidentyfikowania i wyeliminowania elementów współpracujących z Mossadem i zachodnimi agencjami wywiadowczymi, uzupełnij i wzmocnij systemy obrony powietrznej i zbuduj więcej pocisków balistycznych.

W Waszyngtonie bójka między Trumpem a społecznością wywiadowczą nie dobiegła końca. Przewiduję, że DIA, CIA i NSA przedstawią dodatkowe informacje, które wykażą ponad wszelką wątpliwość, że Iran przetransportował wzbogacony uran.

Trump zamknął się dziś w tym oświadczeniu :

Sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w poniedziałek w ABC News, że Stany Zjednoczone są „pewne”, że irański program nuklearny został „całkowicie i totalnie unicestwiony”, zauważając, że istnieje „wysoki stopień pewności”, że miejsca, w których miały miejsce ataki USA, to miejsca, w których Iran przechowywał swój wzbogacony uran, i że Iran „nie [ma już] zdolności… do zagrażania światu”.

Jednak według źródeł izraelskich „The Telegraph” donosi coś przeciwnego:

Według źródeł izraelskich Donald Trump zażąda od Iranu oddania całego wzbogaconego uranu jako ceny za pokój.

Raport poprzedzający rozmowy USA-Iran w przyszłym tygodniu głosi, że USA żądają od Islamskiej Republiki rezygnacji z paliwa jądrowego wzbogaconego do 60 procent lub więcej, co jest wartością zbliżoną do klasy nadającej się do produkcji broni.

Może Irańczycy mają psotne poczucie humoru i zapytają negocjatorów Trumpa: „Jak możemy oddać coś, co prezydent Trump powiedział, że zniszczył”? W pewnym momencie spodziewam się, że Trump wykona jeden ze swoich zwrotów i przyzna, że ​​Iran ukrywa swój wzbogacony uran.

Wywiad z ministrem spraw zagranicznych Iranu Seyyedem Abbasem 

Wywiad z ministrem spraw zagranicznych Iranu Seyyedem Abbasem 

Źródło: https://uncutnews.ch/exklusives-gespraech-zwischen-aussenminister-des-iran-seyyed-abbas-und-araqchi-und-al-arabi-al-jadeed/

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 26
Ekskluzywna rozmowa między ministrem spraw zagranicznych Iranu Seyyedem Abbasem a Araqchi i Al-Arabim Al-Jadeedem
Dr Seyed Abbas Araghchi za pośrednictwem MAEA

=============================================

Po pierwsze, należy ustalić, czy strona atakująca jest faktycznie w stanie wyegzekwować i utrzymać zawieszenie broni – czy też, jak w przeszłości, wewnętrzne rywalizacje w Izraelu doprowadzą do tego, że zawieszenie broni będzie wykorzystywane jedynie jako narzędzie do radzenia sobie z wewnętrznymi wyzwaniami.

Iran nie był inicjatorem, a my zawsze broniliśmy się, dopóki nie zostaliśmy zaatakowani. Teraz, jeśli nastąpi kolejny atak, odpowiedź będzie taka sama. Wejście USA do wojny było oznaką słabości i upadku Izraela. Myśleli, że amerykańska interwencja zmusi nas do poddania się. Ale nasza silna odpowiedź rakietowa z pociskami Khybershakan zmusiła ich do wycofania się i zaproponowania zawieszenia broni za pośrednictwem kanałów dyplomatycznych.

Przyjęliśmy zawieszenie broni, aby utrzymać naszą moralną wyższość i uczynić je fundamentem nowej polityki opartej na islamskich i regionalnych wartościach. Wsparcie islamskich krajów i ludzi regionu wzmocniło nas i jeszcze bardziej odizolowało Izrael.

Atak na bazę Al-Udeid był częścią uzasadnionego prawa do obrony przed amerykańskimi bazami wojskowymi i wywiadowczymi w regionie, a nie naruszeniem suwerenności Kataru. Szanujemy historyczne, społeczne i strategiczne więzi z naszymi sąsiadami — w tym z Katarem. Był to środek obronny i w żaden sposób nie stanowił naruszenia suwerenności sąsiednich krajów.

Przed i po ataku Stany Zjednoczone przekazywały wiadomości różnymi kanałami — pośrednimi i dyplomatycznymi — aby uniknąć nieporozumień i zapobiec dalszym konfliktom. Wyjaśniliśmy wszystkim mediatorom, że powrót do stołu negocjacyjnego ze Stanami Zjednoczonymi nie będzie możliwy, dopóki agresja będzie trwała. Przekazaliśmy to stanowisko również Europejczykom — i teraz czekamy, co się wydarzy.

Iran będzie się bronił energicznie. Wbrew założeniu wroga, że ​​pierwsze ataki zmuszą nas do poddania się, precyzyjna odpowiedź rakietowa, jedność ludu i rządu oraz niezłomność narodu pokazały, że Iran pozostaje silny. Rząd bronił praw kraju zarówno na polu bitwy, jak i w negocjacjach.

Te agresje wzmocniły determinację Iranu. Nasz kraj i nasi naukowcy od lat trwają przy swoim programie nuklearnym — pomimo sankcji, a teraz wojny. Pozostają niezłomni i nikt w Iranie nie porzuci programu nuklearnego — przejrzystego programu nadzorowanego przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej.

Jest za wcześnie, aby szczegółowo ocenić relacje między Iranem a MAEA, ale te ataki niewątpliwie będą miały poważne i głębokie implikacje dla rozwoju jego programu nuklearnego. Przez lata demonstrowaliśmy nasze zaangażowanie w Traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, ale nie udało się nam ochronić naszego programu. Raporty MAEA są pomocne, ale obawiamy się również, że mogą być motywowane politycznie. Musimy przeanalizować, w jaki sposób chronimy nasze obiekty nuklearne.

Naszym głównym celem aktywnej dyplomacji podczas wojny jest uczynienie agresji widoczną na całym świecie, zmobilizowanie wsparcia politycznego i stworzenie odstraszania przed tymi atakami. Dyplomacja jest również skuteczna w czasie wojny: staraliśmy się zjednoczyć kraje regionu i społeczność islamską. Arabskie media odegrały w tym kluczową rolę.

Rozmowy w Genewie pomogły lepiej zrozumieć stanowisko Iranu, obalić bezpodstawne oskarżenia i wzmocnić przekonanie Europy, że „nie ma wojskowego rozwiązania”. Strony były gotowe kontynuować rozmowy — rozmowy mające na celu osiągnięcie porozumienia, a nie ostatecznego porozumienia, ponieważ Europa nie ma uprawnień do zniesienia sankcji.

Spotkanie z panem Putinem było wspaniałe. Rosja stanowczo potępiła ataki USA i Izraela. Istnieje szeroka współpraca nuklearna między tymi dwoma krajami, a dialog i koordynacja były w tym czasie niezwykle konieczne i konstruktywne.

Prawie wszystkie kraje w regionie potępiły agresję — niektóre w silniejszym, niektóre w łagodniejszym tonie. Publiczne poparcie zostało wyrażone z niespotykaną siłą — na Twitterze, w artykułach i mediach. Ta solidarność wyraźnie stanowi historyczny punkt zwrotny. Arabskie media i ich analitycy odegrali kluczową rolę w rozprzestrzenianiu tego przesłania.

Niepowodzenie Izraela w podporządkowaniu Iranu pokazuje, że nie jest już w stanie dyktować porządku regionalnego

David Hearst – Middle East Eye 24 czerwca 2025 r.

Niepowodzenie Izraela w podporządkowaniu sobie Iranu pokazuje,

że nie jest już w stanie dyktować porządku regionalnego

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 26

Luftwaffe uznała nalot na Coventry 14 listopada 1940 r. za zdumiewające osiągnięcie technologiczne. Niemieckie audycje propagandowe okrzyknęły nalot „najpoważniejszym w całej historii wojny”.

Główny nazistowski propagandysta, Joseph Goebbels, był tak zachwycony tym rajdem, że ukuł na jego cześć nowe określenie: „do Coventrate”. Jednak wkrótce smak całkowitego zwycięstwa stał się kwaśny.

Produkcja silników lotniczych i części samolotów została szybko przeniesiona do fabryk-cieni . Zdolności produkcyjne zostały jedynie nadwyrężone, a nie zniszczone; w ciągu kilku miesięcy fabryki powróciły do ​​pełnej produkcji.

Wiemy również, że Niemcy byli zaniepokojeni wpływem, jaki wizerunek zniszczonej katedry w Coventry będzie miał na Amerykanów, którzy dopiero mieli dołączyć do wojny. Rzeczywiście, Niemcy nie docenili odporności Brytyjczyków , którzy zamiast tego wykuli determinację, by uderzyć jak nigdy dotąd. Royal Air Force wkrótce potem rozpoczęło kampanię silnych bombardowań Niemiec.

Wysokiemu dowództwu Izraela zajęło zaledwie 12 dni, aby zobaczyć, jak całkowite zwycięstwo, które rzekomo osiągnęli w pierwszych godzinach swojego ataku na Iran, zamienia się w coś, co wygląda bardziej jak strategiczna porażka. Stąd ogromna niechęć Izraela do przestrzegania zawieszenia broni, po tym, jak obiecał prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że będzie go przestrzegać.

Żaden z trzech celów wojennych Izraela nie został osiągnięty. Nie ma jeszcze dowodów na to, że irański program wzbogacania uranu został „całkowicie zniszczony”, jak twierdził Trump .

Iran miał czas, aby przenieść przynajmniej część swoich wirówek z dala od zagrożeń, i nie jest jasne, gdzie przechowywany jest istniejący zapas ponad 400 kilogramów wysoko wzbogaconego uranu. Tymczasem dziesiątki generałów i naukowców zabitych w pierwszych godzinach ataku zostało szybko zastąpionych.

Jak podała we wtorek stacja CNN, powołując się na trzy osoby, które widziały relację, ocena przeprowadzona przez Agencję Wywiadu Obronnego, organ wywiadowczy Pentagonu, wykazała, że ​​amerykańskie ataki militarne na trzy irańskie obiekty nuklearne nie zniszczyły głównych elementów programu nuklearnego Teheranu, a jedynie opóźniły go o kilka miesięcy.

Jeśli Coventry jest jakimkolwiek wyznacznikiem, wzbogacanie uranu i produkcja wyrzutni rakietowych ruszą w ciągu miesięcy, a nie lat , jak twierdzą Amerykanie. Technologia, know-how, a przede wszystkim irańska wola narodowa do przywrócenia i odbudowy kluczowych aktywów narodowych przetrwały burzę.

Oczywiste jest, że biorąc pod uwagę szkody, jakie irańskie rakiety wyrządziły zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu przez Trumpa zawieszenia broni, irańskie rakiety balistyczne, drugi cel wojny Izraela, pozostają namacalnym i ciągłym zagrożeniem dla Izraela.

W ciągu 12 dni Izrael poniósł większe szkody od irańskich pocisków rakietowych niż od dwuletnich ataków rakietowych Hamasu, czy nawet od miesięcy wojny z Hezbollahem .

Uszkodzenia spowodowane irańskimi rakietami w Tel Awiwie

W ciągu 12 dni izraelskie załogi oswoiły się z rodzajem zniszczeń bloków mieszkalnych, jakie wcześniej tylko izraelskie samoloty wyrządziły w Strefie Gazy i Libanie – i to był szok. Uderzono w strategiczne cele, w tym rafinerię ropy naftowej i elektrownię . Iran również poinformował o atakach na izraelskie obiekty wojskowe , chociaż surowy reżim cenzury Izraela utrudnia weryfikację tych twierdzeń.

I wreszcie, reżim irański nadal stoi. Jeśli cokolwiek, reżim zjednoczył naród, zamiast go dzielić, choćby z nacjonalistycznej furii na niesprowokowany atak Izraela.

Inne wielkie „osiągnięcie” premiera Izraela Benjamina Netanjahu – wciągnięcie USA do wojny – wygląda teraz jak zatruty kielich.

Jak długo jeszcze ten transparent – ​​„Dziękuję, Panie Prezydencie” – będzie wisiał na głównej autostradzie w Tel Awiwie, po tym jak Trump zaciągnął potężny i przedwczesny hamulec ręczny w machinie wojennej Netanjahu?

Dwanaście dni temu Trump zaczął od obalenia idei jakiegokolwiek zaangażowania USA w niespodziewany atak Izraela na Iran. Kiedy zobaczył, że to się udaje, Trump próbował wcisnąć się do projektu, mówiąc, że można go było osiągnąć tylko przy użyciu technologii USA.

W miarę jak atak trwał, Trump zasugerował, że on również nie będzie przeciwny zmianie reżimu . Jednak w ostatnich 24 godzinach Trump przeszedł od żądania bezwarunkowej kapitulacji Iranu do podziękowania Iranowi za ostrzeżenie USA o zamiarze ataku na bazę lotniczą Al-Udeid w Katarze i ogłoszenia pokoju w naszych czasach.

Wybuchy rozświetlają panoramę Tel Awiwu, gdy irańskie rakiety uderzają w cel.

Daleki od turbodoładowania ambicji Netanjahu, by zmiażdżyć Iran na pył klasy Gazy, Trump zakończył wojnę, która dopiero się zaczęła. I w przeciwieństwie do Gazy, Netanjahu nie jest w stanie przeciwstawić się woli prezydenta USA. Trump miał poważne problemy z realizacją przedsięwzięcia, któremu połowa jego partii była tak głośno przeciwna.

Dla Netanjahu ostatnie 12 dni było krytyczną nauką. Jeśli pierwszego dnia okazało się, że izraelski wywiad może osiągnąć taki sam sukces w Iranie, jaki osiągnął przeciwko Hezbollahowi w Libanie, eliminując pierwszy szczebel jego dowództwa wojskowego i naukowego – i że Izrael może zrobić to wszystko sam, bez bezpośredniej pomocy USA – to 10 dnia stało się jasne, że Izrael nie osiągnie żadnego ze swoich celów wojennych bez przyłączenia się USA.

Ale zanim zdążył wyschnąć atrament na pochwałach, jakie Netanjahu zebrał w Izraelu za zaangażowanie Waszyngtonu w projekt, który do tej pory dotyczył wyłącznie Izraela, Trump po raz kolejny odwrócił sytuację na niekorzyść swojego najbliższego sojusznika.

Okazał się gwiazdą jednego przeboju. Nawet nie zatrzymując się, by ocenić, czy głęboko pod ziemią zakopane w Fordo miejsce wzbogacania uranu rzeczywiście zostało wyłączone, Trump ogłosił, że misja została zakończona.

Zrobił to z podejrzaną szybkością, podobnie jak z punktu widzenia Izraela, pośpiech, z jakim pogratulował Iranowi , że nie zabił żadnego z jego żołnierzy. Było to bardzo podobne do sposobu, w jaki zawarł umowę z Huti w Jemenie, zanim poleciał do Rijadu, aby zarobić na dochodach.

Iran z kolei wychodzi z tego konfliktu ze strategicznymi korzyściami, choć nie można ignorować bezpośrednich ciosów, jakich doznał, i setek ofiar, jakie poniósł.

Jej obrona powietrzna nie zdołała zestrzelić ani jednego izraelskiego samolotu bojowego, chociaż wydawało się, że zestrzelili drony . Izraelskie samoloty bojowe mogły swobodnie przemierzać niebo nad Iranem, a izraelski wywiad po raz kolejny pokazał, że przeniknął głęboko do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i irańskiej społeczności naukowej.

Wszystkie te wady były oczywiste. Ale żadna nie okazała się decydująca. Ostatecznie wszystko, co Iran musiał zrobić, to, jak mawiała Brytania w latach 40., „zachować spokój i kontynuować”.

Oznaczało to wysyłanie w stronę Izraela nieprzerwanego strumienia pocisków, ze świadomością, że nawet gdyby wszystkie zostały strącone, cała ludność zostałaby zamknięta w schronach, a cenne i drogie zapasy izraelskich pocisków Arrow zostałyby zużyte.

To, co Iran w ten sposób ustanowił, było dokładnie tym, czego izraelska gospodarka nie mogła udźwignąć po 20 miesiącach wojny: wojną na wyniszczenie na drugim froncie. Netanjahu potrzebował szybkiego, nokautującego ciosu i pomimo pierwszego dnia sukcesu, nigdy nie nadszedł.

Mimo to Izrael nie mógł powstrzymać się od bombardowania, po tym jak Trump mu tego zabronił. Więc kolejna nie do końca subtelna wiadomość musiała zostać przekazana przez megafon: „Izraelu. Nie zrzucaj tych bomb. Jeśli to zrobisz, będzie to poważne naruszenie”, Trump grzmiał wielkimi literami.

Bo ostatecznie w konflikcie tym nie chodziło o zakończenie programu budowy bomby atomowej, który nigdy nie istniał (gdyby istniał, Iran już dawno byłby w stanie zbudować bombę).

Konflikt ten był w istocie wojną między dwiema narracjami.

Pierwszy jest dobrze znany. Idzie tak.

Atak Hamasu 7 października 2023 r. był strategicznym błędem. Żadna siła, jaką Arabowie lub Irańczycy mogą zgromadzić, nie może równać się z potęgą Izraela i USA razem wziętych, ani nawet Izraela uzbrojonego w broń najnowszej generacji.

Izrael zawsze pokona swoich wrogów na polu bitwy, tak jak zrobił to w 1948, 1967, 1973, 1978 i 1982 roku. Jedyną opcją dla Arabów jest uznanie Izraela na jego warunkach, co oznacza handel z nim i pozostawienie państwowości palestyńskiej na inny dzień.

Pogląd ten jest podzielany nieoficjalnie, choć w różnych wariantach, przez wszystkich przywódców arabskich oraz szefów sił zbrojnych i służb bezpieczeństwa.

Alternatywna narracja jest taka, że ​​dopóki państwo Izrael istnieje w obecnej formie, nie może być pokoju. To jest źródło konfliktu, w przeciwieństwie do obecności Żydów w Palestynie. Opór wobec okupacji będzie zawsze istniał, bez względu na to, kto podejmie lub odłoży pałkę, dopóki ta okupacja będzie trwała.

Istnienie Iranu jako reżimu, który sprzeciwia się izraelskiej woli dominacji i podboju, jest ważniejsze niż jego strategiczne siły rakietowe. Jego zdolność do przeciwstawienia się Izraelowi i USA oraz kontynuowania walki pokazuje tego samego ducha, którego Palestyńczycy w Strefie Gazy okazali, odmawiając poddania się głodem.

Jeśli zawieszenie broni się utrzyma, Iran ma kilka opcji. Nie powinien spieszyć się z powrotem do stołu negocjacyjnego, który Trump porzucił dwukrotnie – raz, gdy wycofał się z umowy nuklearnej z Iranem w maju 2018 r., i ponownie w tym miesiącu, gdy jego wysłannik Steve Witkoff był zaangażowany w bezpośrednie rozmowy .

Trump chwalił się, że oszukał Irańczyków, angażując ich w rozmowy i pozwalając Izraelowi przygotowywać ataki w tym samym czasie. Cóż, nie będzie mógł powtórzyć tego triku.

Aby powrócić do rozmów, Iran potrzebowałby gwarancji, że Izrael nie zaatakuje ponownie – gwarancji, których sam Izrael nigdy nie udzieli.

Jak argumentowałem ja i inni , bycie częścią Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej nie służy interesom Iranu. Może wycofać się z traktatu, mając teraz wszelkie powody, aby opracować bombę atomową, aby powstrzymać Izrael przed zrobieniem tego ponownie.

W rzeczywistości Iran nie musi nic robić. Przetrwał sankcje o maksymalnej presji i 12-dniowy Armagedon z najnowszą amerykańską bronią w użyciu.

Nie potrzebuje porozumienia. Może odbudować i naprawić szkody, jakie poniósł w tych atakach, a jeśli wierzyć doświadczeniu z przeszłości, wyjdzie z tego silniejszy niż wcześniej.

Netanjahu i Trump będą musieli się rozliczyć z coraz bardziej wrogą i sceptyczną opinią publiczną w kraju.

Warto zacytować w tym kontekście byłego ministra obrony Izraela, Avigdora Liebermana. Po ogłoszeniu zawieszenia broni zauważył : „Pomimo sukcesów militarnych i wywiadowczych Izraela, koniec jest gorzki. Zamiast bezwarunkowej kapitulacji, wchodzimy w trudne rozmowy z reżimem, który nie zaprzestanie wzbogacania uranu, budowy pocisków ani finansowania terroryzmu.

„Od początku ostrzegałem: nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż ranny lew. Zawieszenie broni bez jasnego porozumienia przyniesie tylko kolejną wojnę za 2-3 lata – w gorszych warunkach”.

Izrael zamienił domowej roboty rakiety Gazy na irańskie pociski balistyczne. Zamienił pośredniego wroga i sponsora milicji zastępczych na bezpośredniego wroga – takiego, który nie waha się wysłać całej populacji Izraela do bunkrów.

To jest pewne osiągnięcie, ale nie takie, o jakim Netanjahu myślał 12 dni temu.

Główne państwa europejskie – wszystkie będące sygnatariuszami umowy nuklearnej z Iranem – nie mają Iranowi absolutnie nic do powiedzenia. Zrzekły się wszelkiej zdolności do mediacji w swojej bezkręgosłupowości i zgodzie na atak na Iran, który nie miał absolutnie żadnej legalności w prawie międzynarodowym.

Po raz kolejny podważyli porządek międzynarodowy, który rzekomo bronią.