Masakra chrześcijan w Syrii rozgrywa się na naszych oczach,
a świat — i media — milczą.
Blanka Bąkiewicz z całym zespołem CitizenGO
Całe wsie są najeżdżane. Kościoły płoną. Chrześcijanie są tropieni i mordowani z zimną krwią.
Mężczyźni, kobiety, dzieci — masakrowani tylko dlatego, kim są i w co wierzą.
To, co dzieje się teraz w Syrii, jest po prostu nie do pojęcia.
Pojawiają się wstrząsające doniesienia o masowych egzekucjach… całe rodziny mordowane we własnych domach… zrozpaczeni chrześcijanie uciekający w poszukiwaniu schronienia, gdziekolwiek się da. Całe wspólnoty błagające świat, aby usłyszał ich rozpaczliwe wołanie.
A jednak… cisza.
Ale ja nie mogę milczeć. I wiem, że Ty również nie.
To są nasi bracia i siostry w Chrystusie. I wołają do nas: „Nie opuszczajcie nas. Nie pozwólcie, by świat o nas zapomniał. Stańcie po naszej stronie. Módlcie się za nas. Przemówcie za nas.”
W obliczu tego mroku nadzieję odnajduję w modlitwie.
Bo wiem, że społeczność CitizenGO to wspólnota ludzi wiary. A w chwilach takich jak ta, modlitwa ma ogromną moc. Opłakujemy tych, którzy zginęli… i modlimy się za tych, którzy wciąż uciekają, ukrywają się i walczą o przetrwanie.
W moim sercu wciąż powracają słowa Corrie ten Boom:
„Nie ma takiej otchłani, w której miłość Boga nie sięgałaby jeszcze głębiej.”
Nawet teraz — pośród popiołów Syrii — to wciąż pozostaje prawdą. To właśnie ta prawda podtrzymuje nas, gdy wszystko wokół zdaje się rozpadać.
Ale nie możemy poprzestać tylko na modlitwie. Musimy działać.
Już w styczniu uruchomiliśmy kampanię, ostrzegając ONZ, że do tego może dojść. Widzieliśmy znaki, podnieśliśmy alarm, błagaliśmy światowych przywódców, by zareagowali, zanim będzie za późno.
Teraz… jest jeszcze gorzej, niż się obawialiśmy.
Od tamtej pory działamy nieprzerwanie — wywieramy presję na ONZ, współpracujemy z organizacjami pozarządowymi, budujemy europejską kampanię, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać przemoc i nagłośnić wołanie prześladowanych chrześcijan.
Ale na tym nie możemy poprzestać. Sytuacja wymaga od nas więcej.
Planujemy globalne czuwania modlitewne przed ambasadami Syrii — aby świat zobaczył, że chrześcijanie nie zostali zapomniani.
Dostarczymy Wasze podpisy bezpośrednio urzędnikom ONZ i światowym przywódcom.
Wystąpimy przed Radą Praw Człowieka ONZ — aby ujawnić to, co naprawdę dzieje się w Syrii.
Uruchomimy globalne kampanie, aby zatrzymać to ludobójstwo chrześcijan.
Tak — ludobójstwo. Bo właśnie tym jest to, co się tam dzieje. I nie pozwolimy, by zostało to przemilczane.
Wiem, jak łatwo poczuć się bezsilnym w obliczu takiego cierpienia. Ale nie możemy pozostać obojętni.
W tym bólu społeczność CitizenGO jednoczy się – w modlitwie, w działaniu, w miłości.
Nie pozwolimy, by chrześcijanie w Syrii zostali wymazani z historii.
Nie pozwolimy, by ich cierpienie zostało zignorowane.
I nigdy nie przestaniemy walczyć o wiarę, prawdę i życie.
Proszę, módl się dalej. I nie trać nadziei.
Za każdą rodzinę pogrążoną w żałobie. Za każdy zniszczony kościół. Za każdy głos, który woła w ciemności: „Nie zapomnijcie o nas.”
Czy duchowni mogą czuć się bezpiecznie w Polsce? Dość wspomnieć, że tylko na przełomie lat 2024-2025 doszło w naszym kraju do zamordowania dwóch księży i zniszczenia wielu świętych symboli katolickiej wiary. Również na świecie rośnie prześladowanie chrześcijan, szczególnie konwertytów z islamu, żyjących w krajach rządzonych przez radykalnych islamistów.
W Europie odnotowuje się coraz więcej profanacji i ataków na osoby duchowne. Niestety, Polska nie jest wolna od tej plagi. Szczególny wzrost agresji wobec wiary katolickiej miał miejsce pod koniec zeszłego oraz na początku obecnego roku.
W listopadzie 27-letni mężczyzna wtargnął na plebanię parafii pod wezwaniem św. Brata Alberta w Szczytnie i zabił 72-letniego kapłana, który zmarł wkrótce po przewiezieniu go do szpitala. Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, iż ksiądz Lech Lachowicz tuż przed tym jak wszedł na plebanię, gdzie czekała go śmierć, odprawił swoją ostatnią Mszę świętą. Bóg przygotował go do odejścia z tego świata.
Młody zabójca nie trafił do więzienia, ale do szpitala psychiatrycznego, gdyż biegli uznali, że podczas popełnienia zbrodni był niepoczytalny. Znając fakty dotyczące tej okrutnej zbrodni, można mieć co do tego wątpliwości. Szymon K. dobrze przygotował się do napadu na proboszcza swojej parafii. Miał przy sobie toporek, którym z niesłychaną zawziętością zadawał kapłanowi liczne rany. Mordował w rękawiczkach, tak aby nie zostawić odcisków palców. Znaleziono również przy nim niewielki kanister z benzyną, którą miał wykorzystać do podpalenia plebanii. Wszystko więc z góry, na zimno zaplanował… Niepoczytalność?
Gdy czytałem opis wyglądu zabójcy kapłana w Szczytnie, przypomniały mi się sceny z filmów obrazujących ludzi opętanych przez złego ducha. Tak jak ów sprawca w chwili zabójstwa, byli oni bardzo zaniedbani. Mieli skudlone, długie włosy i brody, które dawno nie widziały nożyczek. A przede wszystkim, tak jak w tym wypadku, świętość wzbudzała w nich wściekłość.
Nie dalej jak 13 lutego 2025 roku w Kłobucku doszło do kolejnego zabójstwa kapłana katolickiego – księdza Grzegorza Dymka. Duchownego brutalnie zadusił 52-letni były policjant, dyscyplinarnie wyrzucony z pracy już w roku 2001 za to, że kilkukrotnie pełnił służbę pod wpływem znacznej ilości promili.
Według dotychczasowych ustaleń śledczych, napastnik napadł na kapłana przed plebanijnym garażem. Najpierw go ogłuszył i związał, a potem zawlókł do piwnicy i udusił. Czy nie przypomina to zabójstwa błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, przed śmiercią związanego i bestialsko maltretowanego? Również morderca z Kłobucka musiał dokładnie zaplanować swoją zbrodnię, gdyż już tydzień przed jej popełnieniem ukradł samochód, którym planował zbiec za granicę. Na szczęście jego plan ucieczki się nie powiódł. Zbrodniarz został ujęty i osadzony w areszcie, gdzie czeka na wyniki śledztwa.
Obaj zamordowani księża byli długoletnimi proboszczami na swoich parafiach. Cieszyli się wielkim szacunkiem swoich parafian. Byli też gorącymi czcicielami Matki Bożej. To ważne, gdyż można zauważyć, że wyżej wspomniane zabójstwa i profanacje dokonane w ostatnim czasie, uderzają tak w Chrystusa jak i w Jego Matkę – Maryję.
Otóż tak, w naszym kraju, doszło też do czarnej serii profanacji. Dwie ostatnie, dokonane w lutym, wymierzone zostały właśnie w Matkę Najświętszą. Najpierw dziwny osobnik zniszczył figurę Matki Bożej Fatimskiej w Nowych Kupiskach, a 14 lutego w Starym Fordonie grupa młodzieży rozbiła podobną, ceramiczną figurę Maryi, kopiąc ją butami.
Z opublikowanego właśnie przez organizację Open Doors Światowego Indeksu Prześladowań jasno wynika, że ataki na wyznawców Chrystusa na całym świecie rosną. Obecnie ponad 380 milionów chrześcijan w 78 krajach doświadcza intensywnych prześladowań i dyskryminacji z powodu swojej wiary.
Sprawcami największych represji są islamscy ekstremiści oraz rządzące w kilku krajach reżimy komunistyczne. Pierwsze miejsce na Światowym Indeksie Prześladowań zajmuje Korea Północna. Chrześcijanin jest tam uważany przez władze za wroga publicznego numer jeden. Już tylko za posiadanie Pisma Świętego grozi śmierć. Drugie miejsce na tej liście hańby zajmuje Somalia, kraj gdzie dominują radykalni muzułmanie, nie tolerujący Kościoła ani schizmatyckich czy heretyckich wspólnot odwołujących się do chrześcijaństwa. Na porządku dziennym jest tam szpiegowanie potencjalnych wiernych. Za konwersję na chrześcijaństwo feruje się często wyroki śmierci.
Podobna sytuacja jest w Jemenie, gdzie większość odwołujących się do Chrystusa to konwertyci z islamu. Za publiczne wyznawanie prześladowanej wiary czekają represje i surowe kary. Zaraz za Jemenem jest Libia, gdzie obecnie żyje zaledwie około 4 procent chrześcijan, choć przed muzułmańską inwazją na ten kraj w VII wieku Kościół tam dominował. Wielu nawróconych zmuszonych jest ukrywać fakt swojej duchowej przemiany nawet przed najbliższymi. Za wiarę w Chrystusa jako Boga i Zbawiciela muzułmańscy członkowie rodziny mogą nawet wypędzić z domu i zerwać wszelkie relacje.
Na piątym miejscu jest Sudan, gdzie toczy się wojna domowa. Chaos, która ona niesie ze sobą, bojówki islamskich ekstremistów wykorzystują w celu mordowania chrześcijan. Sytuacja naszych braci i sióstr w wierze jest w tym kraju tragiczna. Ich kościoły są rekwirowane. Na chrześcijan modlących się wspólnie podczas Mszy świętej i nabożeństw organizowane są krwawe zamachy. Podobnie jest w krajach, które Open Doors umieścił na kolejnych pozycjach swojego indeksu grozy – Sudanie, Erytrei, Nigerii, Pakistanie, Iranie i Afganistanie. Wszędzie tam rządzą muzułmańscy ekstremiści.
Ta rosnąca fala przemocy wobec chrześcijan w krajach muzułmańskich jest proporcjonalna do szybko rosnącej tam liczby wyznawców Chrystusa. Sytuacja w państwach, gdzie prześladowania chrześcijan są największe, przypomina krwawe represje pierwszych wieków w Cesarstwie Rzymskim. Największym podobieństwem jest niezmienna prawda, iż tam gdzie ucisk jest największy, Kościół rozwija się z niebywałą szybkością.
Pamiętajmy, że prześladowanym braciom możemy pomóc – przede wszystkim modlitwą i postem. A także pomocą materialną poprzez wpłaty środków na konta i przekazywanie odzieży, żywności do magazynów zaufanych i sprawdzonych organizacji pomocowych, najlepiej katolickich.
Syryjscy chrześcijanie: “To prawda, co powiedział Bashar al Assad
Monsignor Jacques Mourad, syryjski katolicki arcybiskup Homs w Syrii, który w 2015 r. został porwany na kilka miesięcy przez dżihadystów z Państwa Islamskiego, którzy obecnie przejęli kontrolę nad krajem, wypowiedział się dla Fides.org (31 stycznia) na temat obecnej sytuacji swojej ojczyzny.
– Zachodnia propaganda na temat Syrii nie zgadza się z tym, co Monsignor Mourad widzi i słyszy na temat cierpienia Syrii.
– Zachodnia dezinformacja ukrywa powszechną przemoc i strach, które po raz kolejny naznaczyły życie dużej części narodu syryjskiego.
– W ostatnich tygodniach ludzie znikają, więzienia się zapełniają, “a w środku nie wiadomo już, kto żyje, a kto nie”.
– Osoby oskarżone o współpracę z poprzednim rządem są publicznie torturowane.
– Jest “kilka przypadków młodych chrześcijan, którym grożono i których torturowano na ulicy, na oczach wszystkich, aby szerzyć terror i zmusić ich do wyrzeczenia się wiary i zostania muzułmanami”.
– Sprawy nie mają się dobrze.
– Rząd Assada przedstawiał się jako obrońca chrześcijan, mówiąc: “Jeśli odejdziemy, fanatycy wrócą”.
– W obliczu reżimu dżihadystów wielu księży pesymistycznie patrzy w przyszłość i mówi: “Widzi pan, to prawda, co powiedział Baszar al-Assad”.
– Wielu chrześcijan nie widzi innego wyjścia niż emigracja.
– W kościołach, od czasu upadku rządu Assada, pod wieloma względami wszystko wygląda jak zwykle: msze, procesje, modlitwy i działalność charytatywna.
– Urodzony w Arabii Saudyjskiej Ahmad Sharaa (Abu Muhammad Jolani), były przywódca Isis i Al-Kaidy, jest obecnie dyktatorem w Syrii, który rozwiązał parlament i konstytucję.
– Nadal jest “poszukiwany za terroryzm” przez kilka krajów, w tym Stany Zjednoczone, a za jego głowę wyznaczono nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów.
– 29 stycznia dyktator spotkał się z ojcem Ibrahimem Faltasem OFM i miał “słowa uznania” dla papieża Franciszka. Uspokajające przemówienia, ale potem nic się nie zmienia.
– Kiedy rozpoczęła się konfiskata broni, rozbrojono żołnierzy chrześcijańskich i alawickich, ale nikt nie odebrał broni sunnitom.
– Rzeczywistość jest taka, że nie ma rządu, tylko uzbrojone grupy, różniące się od siebie, niektóre fanatyczne, inne nie, każda z nich ma swoją władzę i narzuca swoje rządy na obszarach, które kontroluje.
Czy słyszałeś o tym? Podczas gdy Ty układasz plany na nowy rok, chrześcijanie w Syrii stają w obliczu narastającego horroru i niepewności, z coraz bardziej niepokojącymi sygnałami, że ich sytuacja może się jeszcze pogorszyć – wszystko to jedynie z powodu ich wiary. To jest druzgocące. Gdy w zeszłym miesiącu siły dżihadystów przejęły kontrolę nad kluczowymi miastami, w Syrii zapanował chaos.Od tamtego czasu kościoły są brutalnie atakowane, a rodziny zmuszone do opuszczenia swoich domów. Historia zdaje się powtarzać – kolejny koszmar przypominający terror ISIS. Jednak istnieje sposób, w jaki możesz pomóc.Razem możemy stanąć w obronie tych chrześcijan – naszych braci i sióstr w wierze – i zadbać o to, by ich głos został usłyszany.
Czy podpiszesz tę petycję, w której wzywamy Nazilę Ghaneę, SpecjalnegoSprawozdawcę ONZ ds. wolności religii lub przekonań, do podjęcia natychmiastowych działań na rzecz ochrony chrześcijan w Syrii, zanim będzie za późno? Sytuacja jest wyjątkowo pilna. Chrześcijanie w Syrii żyją w nieustannym strachu, a ich życie i wiara są ciągle zagrożone.W zeszłym miesiącu terroryści ostrzelali katedrę w Hamie, zbezcześcili krzyże i splądrowali groby. Samaan Satme i Helena Khashouf, zostali brutalnie zamordowani we własnych domach jedynie za swoją wiarę.Jeśli nie zareagujemy teraz, możemy być świadkami bezpowrotnego wykorzenienia, jednej z najstarszych wspólnot chrześcijańskich na świecie. Wystarczy zaledwie kilka minut Twojego czasu, aby wesprzeć tych, którzy desperacko potrzebują naszej pomocy.Ty i ja mamy obowiązek oraz ważną rolę do odegrania w walce o ich bezpieczeństwo.Jesteśmy Ci wdzięczni za to, że wspierasz chrześcijan w potrzebie,Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGOPS Nie poprzestawaj na samym podpisie – udostępnij tę petycję rodzinie, przyjaciołom i wszystkim, których znasz. Im więcej osób się przyłączy, tym mocniejsze będzie nasze przesłanie: wspieramy chrześcijan w Syrii i stoimy po ich stronie. ===================================== Poniżej wiadomość, którą wysłaliśmy Państwu wcześniej: Chrześcijanie w Syrii ponownie stoją w obliczu brutalnych prześladowań!Kościoły są profanowane, rodziny wypędzane, a życie ludzi jest poważnie zagrożone. Siły dżihadystów pogrążyły kraj w chaosie, zagrażając istnieniu jednej z najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie. Podpisz petycję już teraz, wzywając Organizację Narodów Zjednoczonych do natychmiastowego działania, by zapewnić bezpieczeństwo syryjskim chrześcijanom i ochronić ich przyszłość, zanim będzie za późno.PODPISZ PETYCJĘ
Podczas gdy my mogliśmy cieszyć się spokojnym Bożym Narodzeniem, wielu innych chrześcijan nie miało tego przywileju.Chrześcijanie w Syrii spędzili te święta w strachu i niepewności!Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, przez co muszą przechodzić – dlatego właśnie teraz, na początku nowego roku, czuję, że muszę do Ciebie napisać. Miesiąc po upadku reżimu Baszara al-Assada syryjscy chrześcijanie stanęli w obliczu nowej, przerażającej rzeczywistości. Przejęcie władzy przez grupy islamistyczne wywołało strach i niepewność, przywołując bolesne wspomnienia brutalnych rządów.Pamiętasz, co zrobiło ISIS? Systematycznie atakowało chrześcijan – paliło kościoły, niszczyło krzyże oraz porywało i zabijało całe rodziny. Przez lata te społeczności żyły w ciągłym strachu, aż do pokonania ISIS w 2019 roku.Wygląda na to, że historia się powtarza. Syryjscy chrześcijanie ponownie są narażeni na prześladowania, przymusowe wysiedlenia i przemoc.Nie mogę już dłużej na to patrzeć i pozostawać obojętny.Najbliższe chwile mogą przesądzić o życiu lub śmierci syryjskich chrześcijan, a oni potrzebują CIEBIE – właśnie teraz.Możesz zażądać stanowczych działań na rzecz ochrony chrześcijan w Syrii. Czy zdecydujesz się pomóc w tym nowym roku? Podpisz petycję, w której wzywamy Nazilę Ghaneę, Specjalnego Sprawozdawcę ONZ ds. wolności wyznania, do podjęcia zdecydowanych działań w celu zatrzymania prześladowań chrześcijan w Syrii i zapewnienia im pełnej ochrony. Po przetrwaniu terroru ISIS dziesięć lat temu dziś znów mierzą się z kolejnym koszmarem. Taka jest codzienność wyznawców Chrystusa w Syrii.Zaledwie kilka dni temu w Hamie terroryści ostrzelali prawosławną katedrę. Wyobraź to sobie – kule przeszywające mury kościoła, gdzie razem z rodziną uczestniczysz w Eucharystii (1).Patriarcha Antiochii w Syrii oficjalnie odwołał obchody Bożego Narodzenia i Nowego Roku ze względu na „aktualne zagrożenia bezpieczeństwa” po niedawnych strzelaninach.W pobliżu zerwano krzyże z grobów. Terroryści zniszczyli także święte ikony i krzyże w kościele św. Jerzego (2).… Robi się jeszcze gorzej. 13 grudnia w Dolinie Chrześcijan brutalnie zamordowano Samaana Satme i Helenę Khashouf. Oprawcy weszli do ich domu i bestialsko ścięli Samaana, a Helenę zastrzelili. Oboje zginęli w miejscu, które miało być ich azylem (3). Nie mogę przestać myśleć o tym, przez co przechodzą te rodziny i społeczności. Im dłużej będziemy zwlekać, tym większe będzie ich zagrożenie.Wyobraź sobie, że stoisz w miejscu, gdzie uczniowie po raz pierwszy nazwali siebie chrześcijanami. Gdzie św. Paweł po raz pierwszy głosił Ewangelię. Gdzie do dziś rozbrzmiewa język Jezusa – aramejski. Teraz wyobraź sobie, że to miejsce znika. Że już go nie ma.To, co łamie mi serce, to świadomość, że nikogo to nie obchodzi. Jakby świat znów o nich zapomniał. Jednak TY i ja o nich nie zapominamy. Dlatego proszę Cię o pomoc – podpisz tę petycję, aby wywrzeć jak największą presję na Specjalnego Sprawozdawcę ONZ ds. wolności religijnej. Musimy działać TERAZ, zanim będzie za późno i chrześcijaństwo zniknie z Syrii na zawsze. Mówimy o naszych braciach i siostrach w Chrystusie. Jeśli my nie wystąpimy w ich obronie, to kto to zrobi?Dlatego ta kampania jest tak ważna. Razem robimy wszystko, co w naszej mocy, aby świat nie odwracał wzroku od cierpienia chrześcijan.Podpisując petycję, wzywasz Organizację Narodów Zjednoczonych do natychmiastowego działania, aby zapewnić chrześcijanom w Syrii odpowiednią ochronę: Przeprowadzenia śledztw w sprawie aktów przemocy i prześladowań wymierzonych w chrześcijan;Wzmocnienia głosu syryjskich chrześcijan, aby ich potrzeby stały się priorytetem w każdej formie międzynarodowej pomocy;Pociągnięcia sprawców ataków do odpowiedzialności za pomocą międzynarodowych mechanizmów wymiaru sprawiedliwości;Przyjęcia rezolucji gwarantującej ochronę chrześcijan w Syrii. CitizenGO błyskawicznie jednoczy ludzi takich jak Ty, aby wspólnie działać w obronie tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy.Razem informujemy, mobilizujemy i domagamy się konkretnych działań na rzecz ochrony chrześcijan znajdujących się w niebezpieczeństwie. Jednak bez Ciebie nie jest to możliwe.Ta kampania to sposób na naszą walkę o ich prawa. Dzięki niej możemy zadbać o to, by ich głos został usłyszany. Podpisz tutaj, aby wezwać Organizację Narodów Zjednoczonych do podjęcia natychmiastowych działań na rzecz zapewnienia sprawiedliwości i bezpieczeństwa syryjskim chrześcijanom zagrożonym prześladowaniami. Każdy podpis, każde udostępnienie i każda modlitwa za tych ludzi ma ogromne znaczenie. Dziękujemy, że jesteś częścią tej walki, Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO
CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.
„Niekiedy wspominamy lata 80. w taki sposób, jakby wówczas prawie wszyscy byli po stronie ks. Popiełuszki, a jedynie jakaś nieliczna, ale jeszcze mocna partyjno-esbecka grupa chciała utrzymać stary system. Rzeczywistość była inna”, pisze na łamach tygodnika „Idziemy” ks. prof. Dariusz Kowalczyk.
Duchowny przypomina, jak potoczyła się w III RP kariera niejakiego Jerzego Urbana, rzecznika stanu wojennego, który nazwał Msze za ojczyznę odprawiane przez ks. Jerzego Popiełuszkę „seansami nienawiści” oraz „sesjami politycznej wścieklizny”.
„Ten sam Urban w tzw. wolnej Polsce założył tygodnik Nie, który w latach 90., czyli dziesięć lat po zamordowaniu ks. Popiełuszki, osiągnął nakład przekraczający 700 tys. egzemplarzy. Siedemset tysięcy! Czytelnicy Nie przyczaili się, ale tym bardziej hołdowali zakłamanemu hasłu, że byli czerwoni, a teraz przyszli czarni, jeszcze gorsi”, relacjonuje kapłan.
Urban pluł na wszystko i na wszystkim. Głównym celem jego ataków był Jan Paweł II. „Wtedy wydawało się nam, że to jednak margines. Ale nie! To nie był margines. Z czasem się okazywało, że wiele innych środowisk mówi Urbanem. Aż doszliśmy do wypisywania na murach kościołów: Jan Paweł II – obrońca pedofilów”, pisze dalej jezuita.
„Ktoś powie, że zbyt pesymistyczna jest ta moja refleksja. Nie! To nie pesymizm. To raczej przypomnienie, że walka o prawdę i wolność nigdy się nie kończy. I że także dziś możemy znaleźć się w sytuacji, w której najlepszym wyborem jest męczeństwo”, podsumowuje ks. prof. Dariusz Kowalczyk.