Pandemia syndromu Leonarda Zeliga.

Pandemia syndromu Leonarda Zeliga.

Izabela BRODACKA

Zastanawiałam się kiedyś, a nawet konsultowałam z prawnikami problem, czy nazwanie kogoś tak, jak on sam się w publicznych wystąpieniach nazywa może być uznane za obraźliwe. Czy mamy prawo bezkarnie nazywać Trzaskowskiego „dupiarzem” jeżeli on sam tak się nazwał, a nawet wydawał się szczycić taką o nim opinią. Trzaskowski uważa zapewne, że „dupiarz” to to samo co kobieciarz, bawidamek czy amant.

Opinią kobieciarza szczycił się kiedyś słynny bon viveur, pierwszy ułan Rzeczpospolitej Wieniawa- Długoszowski. Większość przedwojennych anegdot na jego temat była zmyślona, podobno Wieniawa wcale nie wjeżdżał do Adrii konno i nie musztrował w Alejach Ujazdowskich prostytutek, lecz widać zadowolony z rozpowszechnianej o nim opinii, nie oddawał spraw do sądu. Jednak pomimo, że został nominowany przez Ignacego Mościckiego na jego następcę na stanowisku prezydenta, prezydentem nie został. W 1938 roku Wieniawa został ambasadorem w Rzymie, gdzie dał się poznać jako doskonały organizator i zręczny polityk. Pod koniec 1939 roku, kiedy przez Włochy prowadziły drogi ewakuacji polskich wojsk z Bałkanów do Francji, doprowadził drogą dyplomatyczną do tego, że Włosi udostępnili Polakom środki transportu i opłacali przez pół roku ich tranzyt przez Włochy. Trwało to do czasu, gdy Mussolini wypowiedział wojnę Francji. Skierowanie na placówkę dyplomatyczną było dla Wieniawy formą zesłania, odstawienia na boczny tor. Prezydent Mościcki miał po prostu dosyć jego wybryków i jego złej sławy. Nominacji Wieniawy na prezydenta sprzeciwiał się również generał Sikorski.

Prezydent Mościcki, generał Sikorski czy Marszałek Śmigły Rydz uważali, że pomimo ogromnej inteligencji, wielu międzynarodowych kontaktów i talentów dyplomatycznych, bon viveur, alkoholik i bawidamek nie może godnie reprezentować kraju. Wieniawa został następnie attaché wojskowym w Stanach Zjednoczonych, a ponieważ Sikorski wolał trzymać go z dala od Londynu, w dalszych planach zamierzano powierzyć mu placówkę na Kubie. Wieniawa pomimo swoich bezspornych zalet oraz zasług dla państwa polskiego, jako skandalista i kobieciarz nie był godny zostać prezydentem tego państwa.

A przecież zwykły „dupiarz” to tylko podróbka Wieniawy. Ma się do niego tak jak wyrób czekoladopodobny do czekolady Wedla. Cóż budzącego szacunek i ważnego dla kraju może zaprezentować nam Trzaskowski? Wiemy, że umie powiedzieć „bon jour” i zapewne wie jak się mówi „dzień dobry” w kilku innych językach. Zasłynął zbudowaniem najdroższego szaletu w Warszawie i prowadzącej do niego ścieżki. Szalet, jako parodia pałacu Saskiego, został nazwany przez internetowych prześmiewców pałacem Trzaskim, a ścieżka nazywana jest Via Trocina.

Kilka lat temu Trzaskowski zbudował również letni ogródek dla dzieci i emerytów przed stołecznym ratuszem, który kosztował – jak pamiętam – około miliona złotych, a meblami w tym ogródku były stare palety i skrzynki po owocach. Natomiast lekką ręką blisko dwa miliony złotych podarował Trzaskowski na promocję LGBT niejakiej Gontarczyk vel Lange, agentce SB podejrzewanej o zamordowanie księdza Blachnickiego.

Co gorsza władze Warszawy zarządzanej przez prezydenta Trzaskowskiego przyłączyły się do międzynarodowej organizacji C40 Cities. Zapowiadały zakaz wjazdu do miasta, albo przynajmniej jego części, starszych samochodów, co oznacza dyskryminację niezamożnych ludzi, a także ograniczenie spożycia mięsa i nabiału na głowę mieszkańca. Teraz władze twierdzą, że nie będą nikogo do niczego zmuszały, a postulaty C40 to tylko delikatne sugestie. Podobnie Trzaskowski zaprzecza również zarządzonemu przez siebie procederowi zdejmowania krzyży w instytucjach państwowych, a w swoich ostatnich wypowiedziach wydaje się być właściwie konserwatystą i obrońcą wartości chrześcijańskich. W okresie przedwyborczym Trzaskowski generalnie wycofuje się rakiem z większości swoich uprzednich działań i inicjatyw.

Trzaskowski wydaje się cierpieć na tą samą dolegliwość co grany przez Woody Allena Leonard Zelig- człowiek, któremu w Chinach robiły się skośne oczy, a w Afryce jego skóra czerniała.

Kameleonem politycznym jest również Donald Tusk. W swoich wypowiedziach Tusk sformułował ostatnio postulat repolonizacji gospodarki. Czyżby zapomniał, że za jego rządów sprzedawano wszystko co się da, a co potem trzeba było odkupywać za ciężkie miliardy. Tak jak kolejkę na Kasprowy Wierch. Choroba na którą cierpiał Leonard Zelig staje się już w KO pandemią. Mamy ministra spraw zagranicznych, który jednego dnia porównuje bałtycką rurę do układu Ribbentrop-Mołotow, a drugiego kłania się Niemcom w pas i składa „hołd pruski”. Który jednego dnia widzi Rosję w NATO, a drugiego domaga się wymazania jej z mapy świata. Komentując udzielenie Asadowi azylu w Rosji Sikorski błysnął dyplomatycznym taktem mówiąc: „panowie Snowden, Depardieu i Janukowycz mają czwartego do brydża”. Ci dyplomaci z Bożej łaski nie rozumieją, że jak powiedział Winston Churchill- „prawdziwym dyplomatą jest ten, kto dwa razy pomyśli, zanim nic nie powie”. Sikorski Trzaskowski i Tusk “zmarnowali okazję, żeby siedzieć cicho” – jak pod adresem Polaków, ku ich ogromnemu oburzeniu, powiedział w 2003 roku Jacques Chirac. Ci politycy – wypisz wymaluj jak z powieści Dołęgi Mostowicza „Kariera Nikodema Dyzmy” -naprawdę zrobiliby lepiej gdyby milczeli.

Antoni Słonimski nazwał kiedyś Polskę „ przedmurzem obrotowym”. Ta ponura przepowiednia sprawdza się w naszych czasach. Nie tylko okazało się, że zdeprawowany „długim marszem przez instytucje” Zachód stanowi dla Polski podobne zagrożenie jak Wschód, gdyż zagraża naszym wartościom i naszej niepodległości. Co istotniejsze argumenty w sporze politycznym też okazują się obrotowe. Tusk łamiący prawo – zapowiada Norymbergę dla zwolenników PiS. Tusk deklarujący reset z Rosją „taką jaką ona jest” – tworzy komisję badającą wpływy rosyjskie w Polsce. Ruską onucą obecnie jest już prawie każdy.

Cóż możemy powiedzieć. Przetrzymaliśmy Ruska – przetrzymamy i Tuska.

Kibice: Nie dopuścimy, by zakłamany tęczowy Rafał…

Prawa Strona Polski

18 godz.  ·

Gratulacje Legia Warszawa , Legionisci.com i wszystkim Jej kibicom Nieznani Sprawcy zdobycia Pucharu Polski! Pomijając wszelkie prywatne sympatie i antypatie kibicowskie to również dobra okazja, aby pogratulować kibicom Legii odwagi w stawaniu w obronie prawicowych wartości w Polsce 🇵🇱 To oni od dłuższego czasu głoszą na stadionach hasła uświadamiające kim tak naprawdę jest…Prezydent miasta, które mają w sercu.

Dlatego dziś gratulujemy Wam Pucharu i życzymy, żeby ten człowiek nie został również Prezydentem kraju, który macie w sercu ♥️🇵🇱

A do Pana Rafała…cóż, z odważnymi kibicami Legii będzie musiał się Pan jeszcze trochę pomęczyć i żadne działania Pana Nitrasa, Tuska, Bodnara czy innych grup ZOMOpodobnych w tym nie przeszkodzą 👍

#KibicePolski

@liderzy wśród fanów

Murem za żonkilem

Murem za żonkilem

Autor: CzarnaLimuzyna , 1 maja 2025

Stają dzisiaj murem za żonkilem: dupiarz, pederaści, żydofile…

Mimowolny bohater ostatniej „afery”, Rafał Trzaskowski o mniej lub bardziej złośliwych, o mniej lub bardziej udanych przydomkach: Ralf von Knack, Bążur, Żonkil, napisał na platformie X:

Można mówić różne rzeczy. Ale bohaterowie powstania w getcie warszawskim są nienaruszalni. To byli ludzie, który pod biało-czerwoną walczyli o wolną Polskę!

W oryginalnym przemówieniu, dostępnym w formie audio, Trzaskowski powiedział, że nie ma miejsca w polskiej polityce dla kogoś kto wypowiada haniebne słowa w odniesieniu do ludzi, którzy z gołymi pięściami walczyli o godność i wolność.

Trzaskowski sprytnie dodał, że nie zacytuje tych słów

Ja ich specjalnie nie będę dzisiaj przytaczał

Sprytne posunięcie. Grzegorz Braun, bo o nim ta mowa, nie wypowiedział ani jednego słowa na temat Żydów walczących w getcie. Powiedział o żonkilu, który jako symbol jest używany przez środowisko mające opinię antypolskiego, popierającego państwo Izrael dokonującego zbrodni ludobójstwa w Gazie. Żonkil jest przestawiany jako symbol pamięci o żydowskich bojownikach. W rzeczywistości stał się, od pewnego czasu, ideologicznym fetyszem podsemitów.

AIX

Dzieli nas pamięć

Dlaczego żonkil bulwersuje i drażni Polaków? Dodać należy: nie wszystkich. Głównie tych, którzy znają historię oraz tych, którzy są spostrzegawczy.

Powodem zasadniczym są poglądy niektórych animatorów i uczestników akcji. Osoby te biorą udział w antypolskich projektach i w antypolskiej narracji (propagandzie).

Sam wielokrotnie byłem świadkiem jak na obchodach wybuchu Powstania Warszawskiego lewicowi aktywiści na widok biało-czerwonej flagi krzyczeli „precz z faszyzmem”, innym razem skandowali „Polska wolna od faszyzmu”

Trzaskowski twierdzi: bohaterowie powstania w getcie warszawskim są nienaruszalni, dodając – to byli ludzie, który pod biało-czerwoną walczyli o wolną Polskę!

I tu, w takim stwierdzeniu jest fałsz. Socjaliści i komuniści z ŻOB walczyli o wolną Polskę czy o republikę sowiecką w Polsce? PPR, która była w składzie ŻOB była moskiewską agenturą.

Zupełnie inaczej – pozytywnie – sprawa przedstawia się z Żydowskim Związkiem Wojskowym.

O jeszcze jedną rzecz należy zapytać Trzaskowskiego. Jeżeli uważa, że bohaterowie żydowscy są nienaruszalni, to dlaczego pozwala naruszać i bezcześcić pamięć Żołnierz Niezłomnych, nie reagując na lewacki apel o wygaszeniu kultu „Żołnierzy Wyklętych”?

Pytanie jest oczywiście pytaniem retorycznym.

Parafrazując samotnika z Bogoty: Lewica, cierpiąc na brak okazji, nie zawsze morduje, ale zawsze kłamie.

Cała prawda o Trzaskowskim

Ordo Iuris
Szanowny Panie, prezydenckie wybory rozstrzygną o tym, w którą stronę podąży nasza Ojczyzna. Jeżeli wybór Rafała Trzaskowskiego „domknie system” budowany przez lewicowy rząd Donalda Tuska, czekają nas bezprecedensowe zmiany – bezlitosna aborcja w szpitalach, promocja subkultury i ideologii LGBT, więzienie za „mowę nienawiści”, usuwanie krzyży z miejsc publicznych, a do tego kapitulacja wobec nowego „europejskiego superpaństwa”, rezygnacja z gospodarczych aspiracji Polski i polityka słabości, której symbolem jest uprzedzająca gotowość do wycofania się za linię Wisły…

Dzisiaj Rafał Trzaskowski poprawia na potrzeby kampanii swój polityczny wizerunek – zaprasza dziennikarzy, by towarzyszyli mu przy wielkanocnym świętowaniu, opowiada o tym, że jego ulubioną pieśnią było „Boże, coś Polskę”, bez cienia zażenowania deklaruje przywiązanie do nauczania św. Jana Pawła II.
 Cynicznie wtóruje mu Donald Tusk, zapowiadając wprowadzenie „piastowskiej polityki siły”, a także politycy lewicy i najwięksi promotorzy aborcji, fotografujący się wspólnie pod krzyżem w czasie parlamentarnych obchodów Jubileuszu Millenium Koronacji Chrobrego w Gnieźnie.
Od lat nie tylko śledzimy polityczną karierę Rafała Trzaskowskiego, ale aktywnie przeciwdziałamy jego agresywnym atakom na normalność, na rodzinę i na wiarę. Ujawnialiśmy skandaliczną rozrzutność Prezydenta Warszawy, który płacił fortunę za napisanie zarządzenia o usuwaniu krzyży i wspierał imprezujących po klubach aktywistów LGBT. Walczymy z nim, gdy odbiera lokale organizacjom pro-life i z gorliwością okupanta zakazuje Marszu Niepodległości.
Dzisiaj te doświadczenia i analizy przekuliśmy w niezwykle potrzebny, krótki wykaz cytatów i podsumowań prawdziwych poglądów Rafała Trzaskowskiego i jego politycznego zaplecza.
Przygotowaliśmy ulotkę oraz plakat, które obnażają fałszywy wizerunek Prezydenta Warszawy, ukazując jego prawdziwe, radykalne i nienawistne wobec wiary, tradycji i interesu narodowego oblicze.
Chcemy, by te ulotki i plakaty dotarły szeroko do Polaków. Dlatego utworzyliśmy specjalną stronę, na której można zamówić pakiety ulotek oraz pobrać plakat gotowy do wydruku. Prawda musi przebić się przez głośną propagandę wyborczych kłamstw. W kampanii informacyjnej oraz w przygotowaniu tysięcy pakietów ulotek potrzebujemy Pana wsparcia!

W ulotce przypominamy, że to Rafał Trzaskowski wypowiedział słynne słowa o „lotnisku w Berlinie”, którego istnienie uzasadnia rezygnację z projektu CPK. To on w chwili szczerości powiedział TVN24 „bardzo bym chciał być pierwszym prezydentem Warszawy, który mógłby udzielić ślubu parze homoseksualnej”.
 Pytany już w czasie kampanii wyborczej przez dziennikarzy, nie tylko potwierdzał poparcie dla proaborcyjnych praw, ale zapowiedział złożenie projektu ustawy w tej sprawie po przeprowadzce do Pałacu Prezydenckiego
.Chociaż dzisiaj Prezydent Warszawy zaprzecza temu, by ktokolwiek zdejmował w urzędach stolicy krzyże, wciąż nie uchylił własnego zarządzenia z połowy 2024 roku. A przecież w nim jednoznacznie nakazał, że w budynkach urzędów „nie eksponuje się w przestrzeni (np. na ścianach, na biurkach) żadnych symboli związanych z określoną religią.”Warto nieustannie przypominać, że jeszcze kilka lat temu Rafał Trzaskowski z dumą włączał się w międzynarodowe ataki na Polskę i był współautorem pierwszej rezolucji Parlamentu Europejskiego przeciwko Ojczyźnie! 
Jego środowisko polityczne popiera przekazanie Brukseli kontroli nad polską armią i wdraża pakt migracyjny, w myśl którego do Polski ma trafiać rocznie nawet 100 tys. nielegalnych imigrantów z krajów UE.
Nie mniejsze znaczenie ma jego poparcie dla 21 postulatów Partii Zielonych – w tym odejście od ogrzewania węglem do 2030 r. i “ambitne” wdrażanie Zielonego Ładu w rolnictwie.

Dlaczego dzisiaj o tym piszę? Dlaczego przygotowaliśmy ulotki i plakaty?

Misją Instytutu Ordo Iuris jest obrona podstawowych wartości cywilizacji łacińskiej – życia, małżeństwa, rodziny, wiary, wolności oraz suwerenności naszej Ojczyzny. Na co dzień w ogóle nie podejmujemy się komentowania spraw partyjnych. Zasadniczo, nie pokładamy wielkiego zaufania w żadnych politykach.

Jednak czasem możemy mieć pewność, wynikającą z lat doświadczeń i analiz, że pewne kandydatury niosą całkowity upadek kultury prawnej i cywilizacyjnej chronionej Konstytucją Rzeczypospolitej. Pewni kandydaci są po prostu gwarancją katastrofy dla Polski i śmiertelnym uderzeniem w cywilizację życia.
Wielu naszych rodaków nie ma świadomości, kim jest Rafał Trzaskowski i jakie są jego prawdziwe poglądy. Zwłaszcza, że kandydat partii rządzącej próbuje dziś przypodobać się prawicowym i centrowym wyborcom, udając umiarkowanego polityka.

Scenariusz, w którym właśnie centrowi lub prawicowi wyborcy, którzy nie interesują się na co dzień sprawami politycznymi i nie śledzą debaty publicznej, mogliby pod wpływem tych kłamstw i manipulacji zagłosować na Rafała Trzaskowskiego, jest zbyt groźny dla Polski, by dziś nie podjąć działań, prostujących kłamstwa kandydata partii rządzącej.

Dlatego właśnie chcemy pokazać Polakom prawdę o Rafale Trzaskowskim. 
Korzystając z jego historycznych wypowiedzi, wspieranych przez niego aktów prawnych i dokumentów politycznych, oraz odwołując się do jego zaplecza politycznego, które pragnie wprowadzić do Pałacu Prezydenckiego, przygotowaliśmy ulotkę i plakat, w których… oddaliśmy głos Rafałowi Trzaskowskiemu, zbierając jego wypowiedzi i działania uderzające w życie, rodzinę, wiarę i suwerenność naszej Ojczyzny.

Każdy zainteresowany otrzymaniem takiej ulotki czy plakatu może wejść na stronę polskawpotrzasku.pl, i zamówić je na podany adres. Osoby zainteresowane zamówieniem większej ilości egzemplarzy ulotki prosimy o kontakt za pośrednictwem adresu 
kontakt@polskawpotrzasku.plCHCĘ OTRZYMAĆ ULOTKI i WESPRZEĆ ICH PROMOCJĘ 

Wiem, że ludzi, którzy tak jak Pan i ja są przywiązani do cywilizacji łacińskiej oraz obrony polskich interesów, nie muszę przekonywać co do szkodliwości kandydatury Rafała Trzaskowskiego. Z kolei zdeklarowanych wyznawców cywilizacji śmierci nie odwiedziemy zapewne od poparcia prezydenta Warszawy w wyborach prezydenckich.
Za pomocą naszej ulotki chcemy jednak dotrzeć przede wszystkim do wyborców, którzy nie mają świadomości prawdziwych poglądów Rafała Trzaskowskiego oraz wyborców, którzy mogą być zniechęceni narastającym od lat politycznym sporem w naszym kraju i myślą o zbojkotowaniu wyborów prezydenckich.
Chcemy ich przekonać, że ich głos ma znaczenie,ewentualne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich wpłynie także na ich życie i na życie ich najbliższych.

Każdy z nas zna zapewne wahające się osoby. Spokojne, oparte na cytatach, ukazanie im prawdziwych poglądów Rafała Trzaskowskiego może przesądzić o wyniku wyborów prezydenckich i znacząco pomóc w obronie polskiej kultury prawnej, chroniącej życie, małżeństwo, rodzinę, wiarę i suwerenność. Dlatego zachęcam Pana do zamówienia pakietu kilku ulotek i przekazania ich takim osobom.
Niech jak najwięcej Polaków pozna wypowiedzi i działania Rafała Trzaskowskiego, które prezydent stolicy pragnie ukryć przed opinią publiczną.
 CHCĘ OTRZYMAĆ ULOTKI i WESPRZEĆ ICH PROMOCJĘ
 Ewentualne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, spowoduje, że głową Państwa Polskiego zostanie człowiek, skrajnie wrogi wszystkim wartościom, których od lat – dzięki wsparciu tysięcy polskich rodzin – broni Instytut Ordo Iuris.
Chcemy, by ulotki i plakaty dotarły do setek tysięcy Polaków. Każdy może je zamówić i przekazać rodzinie, sąsiadom, współpracownikom, a także rozdawać w szkołach, stowarzyszeniach i wspólnotach.Takie zobowiązanie z naszej strony to poważny koszt. Jego poniesienie pozwoli jednak pobudzić wielu zniechęconych do polityki rodaków do głosowania. Choćby po to, by… nie było gorzej.
Szacujemy, że cała akcja będzie nas kosztowała łącznie co najmniej 50 000 zł. Na ten koszt składa się zaprojektowanie plakatu, ulotki, wyszukanie do niej cytatów ze źródłami oraz wydrukowanie jej i wysyłka w tysiącach egzemplarzy. Koszty generuje również promocja całej akcji, która musi dotrzeć do wielu Polaków jeszcze przed końcem maja tego roku!Im więcej uda nam się zgromadzić środków na ten projekt, tym kampania informacyjna będzie silniejsza i tym więcej będziemy mogli wydrukować naszych ulotek, które trafią do tysięcy Polaków.
Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie projektu oraz zamawianie na stronie polskawpotrzasku.pl ulotek i przekazywanie ich dalej z zachętą do promocji naszej kampanii.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w powyższy przycisk

Z wyrazami szacunkuAdw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

P.S. Za Rafałem Trzaskowskim stoją wszystkie lewicowo-liberalne media, którym zależy na domknięciu systemu, ideologicznej kolonizacji naszej Ojczyzny i zgnieceniu narodowej kultury. Nie zawsze jednak wygrywa silniejszy. Wierzę, że z pomocą ludzi takich jak Pan, którym nie jest obojętny los Polski, przyczynimy się naszą akcją do porażki wyborczej kandydata cywilizacji śmierci w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris

“Kim pan jest, panie Rafale?”

“Kim pan jest, panie Rafale?”

https://www.salon24.pl/u/okop/1438259,kim-pan-jest-panie-rafale

Zabrałem się za wysłuchanie audiobooka “Rafał” – czyli wersję audio książki, będącą pierwszym wywiadem rzeką z Rafałem Trzaskowskim. To, przynajmniej teoretycznie, pełna anegdot opowieść o jego życiu prywatnym, pasjach i polityce. Tyle w teorii. I niby tak jest, ale bynajmniej nie brzmi to jak fascynująca opowieść fascynującego człowieka. 

To raczej pisany prozą wiersz Adama Brzechwy: “Samochwała w kącie stała I wciąż tak opowiadała: Zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię… itd.

W każdym razie to, co wysłuchałem z audiobooka jest dla mnie wystarczające, żeby jako osoba postronna odpowiedzieć panu Nawrockiemu na pytanie, które zadał Rafałowi Trzaskowskiemu podczas niesławnej ustawki w Końskich. 

“Kim pan jest panie Rafale?”

– Bufonem – powinien odpowiedzieć Trzaskowski. To byłaby stuprocentowa prawda, bo jak podaje Wielki Słownik Języka Polskiego, bufon to osoba, która swoim zachowaniem pokazuje, że uważa się za ważniejszą i lepszą od innych – dokładnie tak, jak to robi Trzaskowski. Książka “Rafał” nie tylko ową bufonadę potwierdza, ale wręcz rozszerza o syndrom Barona Münchhausena, co to sam za włosy z bagna się wyciągnął. Cały Trzaskowski. 

Nie trzeba nawet wykazywać, że Trzaskowski to sztandarowy produkt współczesnego lewactwa, pogrążonego w obłędzie neoliberalnego, a właściwie neomarksistowskiego globalizmu. Soros, Schwab, te wszystkie “Bilderbergi” przez lata całe naprodukowali takich “Trzaskowskich” dziesiątki, z których jakiś tuzin robi lub robiło bardzo znaczące kariery polityczne. Barack Obama, Hillary Clinton, Kamala Harris, Justin Trudeau, Ursula von der Layen, Emmanuel Macron, to produkty sorosowego instrumentarium, które w języku politologów nazywane jest “soft power“. Składa się na nie sieć finansowanych przez Sorosa i innych (np. Schwaba) organizacji pozarządowych. Działają one w niemal stu krajach świata. Na pierwszy rzut oka nie są to instytucje polityczne, lecz społeczne, obywatelskie czy charytatywne. Mają jednak wpływ opiniotwórczy, zasoby finansowe oraz zdolność mobilizowania zwolenników w kręgach liberalno-lewicowych. W chwilach kryzysów są w stanie kreować wydarzenia polityczne. Widać to na przykładzie innych krajów – żeby daleko nie szukać, w Polsce jest to aż nadto widoczne.

Ale w rozważaniach o Trzaskowskim nie trzeba tego wszystkiego mówić – wystarczy jedno słowo: bufon. Właściwie mega bufon, którego przerośnięte ego przytłacza jego samego tak mocno, że Trzaskowski sam nie wie kim tak naprawdę jest.

To stwarza oczywiste problemy natury psychicznej,  z czym Rafał sobie ewidentnie nie radzi i potrzebuje – niczym zawałowiec karetki kardiologicznej – natychmiastowej karetki psychologicznej. Taką “karetką” stała się pani Natalia de Barbaro – psycholog społeczna, socjolog, trener umiejętności społecznych, specjalistka od  technik manipulacyjnych i posługiwania się słowem, mową ciała i wszystkim tym, co politycy wciskają w głowy przygłupiastych wyborców. Była doradczynią Donalda Tuska w roku 2005, a także przez jakiś czas później. Lech Kaczyński uważał ją za mistrzynię manipulacji – i żeby było zabawniej –  to de Barbaro chwaliła wystąpienia Lempart, w których dominowało znane “Wy******lać!”

Bufon z problemami psychicznymi. Podobno lubi wciągnąć coś nosem, ale nie wnikam. Serio chcemy takiego prezydenta? Serio, nie zasługujemy na kogoś lepszego? Chcecie prezydenta, który męczy się z dźwiganiem własnego ego i “świruje” z tego powodu? To głosujcie na Trzaskowskiego! Będzie zabawnie pooglądać, jak się będzie męczył z dźwiganiem odpowiedzialności za państwo, chociaż tak po prawdzie – jak przytomnie zauważył Krzysztof Stanowski – prezydent niewiele może i opowieści kandydatów jak zrobią to i owo można między bajki włożyć. Ale idiotyczne, albo opresyjne ustawy poronione przez koalicję Tuska podpisać może… i o to idzie gra z Trzaskowskim. 

Myślę sobie, że przed wyborami koniecznie trzeba wrócić do lektur piśmiennictwa przedrozbiorowego. Wielu Polaków, zbyt wielu, wtedy, tak jak i teraz, patrzyło i patrzy się na takie same sytuacje: bezwolność suwerena, sprzedajność rządzących, kłamliwe narracje mające usprawiedliwić rzeczy dotąd niesłychane, wreszcie – jakąś taką powszechną niemoc, że nic nie można zrobić, mimo leżących na stole rozsądku rozwiązań.

Pewne jest, że zbliżamy się do kulminacji:  niepodległość, kłótnie, rozpad, dezintegracja, refleksja, wojowanie piórem i może mieczem, płonne nadzieje na korzystny obrót międzynarodowych spraw. Jakaś forma walki, może wprost kolejne Powstanie w obliczu represji, biedy, upodlenia i utraty państwa, chociaż nie terytorium. Wiara w odzyskanie Najjaśniejszej.

Tyle tylko, że w społeczeństwie, która w znacznej części zachwyca się bufonem, będzie o to straszliwie trudno. Pomijając już to, że same wybory prawdopodobnie będą mieć tylko medialne znaczenie, ponieważ władza, która tak dalece spaliła wszystkie niemal mosty prawa, reguł moralnych i wspólnoty narodowej wyjścia już nie ma: bufon wygra, bo wygrać musi. Sposobów na to jest aż nadto – zwłaszcza przy pełnym wsparciu lewackiej i sorosowej UE. 

W rezerwie jest wice-bufon, któremu Polska i marszałkowanie Sejmowi pomyliło się z telewizyjnym show, marnej zresztą jakości. I jak to z bufonami bywa, będzie i śmieszno i strasznie…

Это как с тигром играть: и страшно и смешно

Kielce szykują się na wizytę Trzaskowskiego. Myją drzewa karcherem

Kielce szykują się na wizytę Trzaskowskiego.

Nie uwierzycie, jak… myją drzewa

https://niezalezna.pl/polityka/kielce-szykuja-sie-na-wizyte-trzaskowskiego-myja-nawet-drzewa-karcherem/541742#goog_rewarded

W kampanijnej podróży Rafała Trzaskowskiego po Polsce przyszedł czas na Kielce. Miasto natychmiast wzięło się do przygotowań do wizyty kandydata na prezydenta. Umyto nawet drzewa. I to nie byle jakim sprzętem…

Beata Mańkowska

Szef klubu PiS w kieleckiej Radzie Miasta Marcin Stępniewski poinformował, że na przyjazd Rafała Trzaskowskiego szykowany jest Plac Artystów. Myte są nawet drzewa!

W Kielcach przed wizytą Rafała Trzaskowskiego „Zieleń Miejska” myje karcherem korony drzew na Placu Artystów gdzie będzie odbywało się spotkanie

– napisał radny na platformie X.

Okazuje się, że do umycia drzew “Zieleń Miejska” użyła środka do czyszczenia chodników.

Tego jakby było mało to oprócz ciśnienia, które jest zabójcze dla korony drzewa to użyty został środek do czyszczenia zabrudzeń z chodników

– dodał samorządowiec Arkadiusz Ślipikowski.

Wychodkarz, szambiarz vel dupiarz w akcji. Już ponad milion zł. za dwa wychodki. Zwycięstwa Szambolana. MEMy.

Zwycięstwa Szambolana.

Słynna toaleta w Warszawie ma sobowtóra. Ten sam wykonawca, 319 tys. złotych taniej

https://niezalezna.pl/polska/slynna-toaleta-w-warszawie-ma-sobowtora-ten-sam-wykonawca-319-tys-zlotych-taniej/541690


Dwa identyczne szalety, ta sama firma, jedna stolica i aż 319 tysięcy złotych różnicy w cenie. Toaleta w Parku Skaryszewskim kosztowała niemal dwa razy więcej niż jej bliźniaczy odpowiednik – ujawnił Marcin Dobski na portalu tvrepublika.pl.

Najsłynniejsza toaleta w Warszawie fot. Tiktok – Jan Bodakowski
Najsłynniejsza toaleta w Warszawie

Opinią publiczną przed kilkoma tygodniami poruszyła toaleta w Warszawie za 650 tys. złotych. Oddanie szaletu do użytku kosztowało dokładnie 647 tys. złotych. Co więcej, dotarcie do niego przez rozległe błoto było możliwe tylko dla najbardziej zmobilizowanych. Teraz rozsypane są tam trociny za kolejne 10 tys. złotych.

Jak ustalił Marcin Dobski, identyczny szalet, który postawiła ta sama firma, mieści się w Parku Żeromskiego na Żoliborzu.

Cena? 328 tys. złotych. Obie inwestycje zrealizowała spółka Hamster Polska z Rybnika, rodzinnego miasta żony prezydenta Warszawy” – czytamy.

Potwierdziła to Republice Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzecznik prasowy, Zastępca Kierowniczki Działu Edukacji:

„czas realizacji wyniósł 8 miesięcy. Całkowity koszt inwestycji, w tym koszt dokumentacji projektowej oraz demontażu starej toalety, wyniósł 327 966,54 zł”.

Toaleta znajduje się przy wejściu do parku od strony ulicy Mierosławskiego i przy świeżo wyremontowanym placu zabaw. Od początku prowadzi do niej betonowa ścieżka.

https://niezalezna.pl/polityka/najslynniejsze-wc-w-polsce-a-do-tego-te-trociny-zobacz-memy-o-inwestycji-trzaskowskiego/536054?image=3

Via Trocina  tak internauci żartobliwie nazywają ścieżkę z wiórów wysypaną do toalety w Parku Skaryszewskim w Warszawie. Inwestycja Rafała Trzaskowskiego kosztowała blisko 650 tysięcy złotych.

=====================================================

Szalet za 650 tys. sypie się i nie działa. Ludzie pękają ze śmiechu

Damian Ryndak Dziennikarz działu Wydarzenia

15 kwietnia 2025,

Toaleta publiczna w Parku Skaryszewskim, oddana z pompą pod koniec grudnia 2024 roku, miała być nowoczesnym udogodnieniem dla mieszkańców. Zamiast tego stała się miejskim memem. System nie działa prawidłowo, płytki odpadają z elewacji. A to dopiero początek listy wstydu. Warszawiacy przecierają oczy ze zdumienia. Jak to możliwe, że inwestycja za grubo ponad pół miliona sypie się po kilku miesiącach?

Toaleta za 650 tysięcy nie działa. Ludzie śmieją się w głos z tej inwestycji.
Toaleta za 650 tysięcy nie działa. Ludzie śmieją się w głos z tej inwestycji. Foto: Krzysztof Burski / newspix.pl

Szalet miejski postawiony na tyłach przepompowni, od strony ulicy Międzynarodowej na Pradze-Południe, postawiono w ramach Budżetu Obywatelskiego.

=========================

[—] Dalej nie warto, to tylko przypomnienie. md

=====================

Via Trocina

Debaty prezydenckie – hit czy kit? Zwycięstwa sromotne.

Debaty prezydenckie – hit czy kit?

Autor: AlterCabrio, 16 kwietnia 2025

Najważniejszą kandydaturą w tej chwili, jeśli chodzi o tę postać medialną, pompowaną, bardzo pompowaną sztucznie przez obóz rządowy – Rafał Trzaskowski, jest postacią szczególną. Wszystkie jego klęski, a tylko takie ma, są cały czas zamieniane w propagandzie w jego niezwykłe zwycięstwa. I to są zwycięstwa sromotne. Tak to trzeba nazwać, bo tam, gdzie on się nie nadaje, gdzie nie daje sobie rady, jest później komentowane, że on to wygrał. To jest dla tych, którzy albo nie oglądali, albo nie rozumieją tego, co oglądali.

Więc socjotechnicznie jest to metoda w jakiś sposób skuteczna. I taka w zamierzeniu ma być.

−∗−

LESZEK ŻEBROWSKI. DEBATY PREZYDENCKIE – HIT CZY KIT?

Pełna pula pytań poprzedzających wydanie książki “Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego”


Wojciech Sumliński facebook/ 30 pytań do dupiarza

Publikujemy pełną pulę pytań do Rafał Trzaskowski, poprzedzających wydanie książki “Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego”!

Do dziś – pozostały one bez odpowiedzi!

Mijają kolejne dni od przesłania przeze mnie Rafałowi Trzaskowskiemu 30 pytań – powiązanych z książką “Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego”, a będących w istocie realizacją obowiązku należytej staranności dziennikarskiej – która, co oczywiste, towarzyszyła powstawaniu książki ukazującej prawdziwą twarz Rafała Trzaskowskiego.

Poniżej pełna treść wiadomości – i zadanych pytań:

Do

Sz. P. Rafała Trzaskowskiego

w związku z przygotowywaną publikacją książkową o tytule „Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego” – z uwagi na fakt, iż mimo wcześniejszych informacji wysyłanych w tej sprawie do Pana nie było odpowiedzi, a przez wzgląd na dążenie do pogłębienia wiedzy oraz rzetelność i staranność, bardzo zależy mi na uzyskaniu Pańskiego stanowiska – wysyłam Panu prośbę na wszystkie dostępne mi adresy i uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące, wybrane, pytania:

1. Kiedy i w jakich okolicznościach poznał Pan Alexandra Sorosa, planowanego spadkobiercę fortuny George’a Sorosa oraz zarządcę Open Society Foundations?

2. Jaki charakter miało – oraz czego dotyczyło – Pana spotkanie z Alexandrem Sorosem jesienią 2023 roku?

3. Dlaczego do dziś milczy Pan na temat owego spotkania i czy nadal utrzymuje Pan tę znajomość – jaki jest jej charakter?

4. Jak doszło do tego, że wziął Pan udział w spotkaniu Grupy Bilderberg w 2019 roku?

5. Kto zainicjował Pański udział w spotkaniu tejże Grupy?

6. Co stanowiło clou tego spotkania i jakie zapadły tam ustalenia, w tym ustalenia odnośnie Pana osoby?

7. Na jakich zasadach korzystał Pan – osobiście lub korzystało środowisko polityczne które Pan reprezentuje – z finansowego wsparcia niemieckich fundacji? Jakie to były fundacje i jakie to były kwoty? W jaki sposób i w oparciu o jakie dokumenty, kwoty te były rozliczane?

8. Jakie niemieckie fundacje finansowały Campus Polska, gdzie występował Pan w roli i współgospodarza i systematycznego uczestnika? Jakie to były kwoty?

9. Jeszcze jako europoseł korzystał Pan z usług firmy public relations byłego znanego dziennikarza śledczego (obecnie, od kilku lat, znów pracującego dla tzw. ”mediów prawicowych”) – proszę wytłumaczyć wyborcom, po co europosłowi były niezbędne usługi firmy PR oraz jakiego rodzaju działania firma ta podejmowała z Pańskiego polecenia?

10. Co przemawiało za faktem Pańskiego doboru w 2018 na stanowisko wiceprezydenta Warszawy Pana Pawła Rabieja – określanego przez przedstawicieli największej zorganizowanej grupy przestępczej w Polsce, tzw. Mafii Pruszkowskiej, jako „chłopiec na posyłki”?

11. Dlaczego, mimo informacji o „niebezpiecznych związkach” Pawła Rabieja, nominował go Pan na stanowisko swojego najbliższego współpracownika – którym pozostawał przez niemal dwa lata?

12. Jakie konkretne inicjatywy edukacyjne obejmuje tzw. deklaracja LGBT+, którą Pan, prezydent Warszawy, podpisał? Jaka jest podstawa prawna dla tych inicjatyw i jak wygląda ich „stan prawny” w odniesieniu do obowiązującego w Polsce systemu edukacji?

13. Czy według Pana „elementy edukacyjne” w deklaracji LGBT+ – którą Pan podpisał i nigdy się z tego nie wycofał (!) – jak promowanie seksualizacji dzieci, jest rzeczą właściwą?

14. Dokument, który Pan podpisał, mówi między innymi o edukacji seksualnej według standardów WHO, która tam została wpisana, w których to „standardach” zawiera się nauka masturbacji dzieci w przedszkolach, a dzieci w wieku 10 lat mają uczyć się wyrażenia świadomej zgody na współżycie seksualne. Czy nadal popiera Pan naukę masturbacji dla przedszkolaków i nauczania wyrażania świadomej zgody na współżycie seksualne dzieci w wieku wczesnoszkolnym?

15. Deklaracja LGBT+ formalnie cały czas jest dokumentem podpisanym przez Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego – przez Pana po prostu. Nie jest to akt prawny prezydenta, bo prezydent nie ma prawa do wydawania tego typu zarządzenia, i nie jest to uchwała rady miasta. Jest to deklaracja prezydenta Warszawy, ale jednak przedstawiająca pewne konkretne postulaty w zakresie zarządzania miliardami złotych i setkami, tysiącami uczniów w warszawskich szkołach – jaki zatem jest charakter prawny dokumentu, który Pan podpisał i nigdy się z tego nie wycofał?

16. Jak wyglądała kontrola pieniędzy warszawskich podatników na programy i projekty, oparte na deklaracji warszawskiej na rzecz LGBT+ z 2019 roku?

17. Blisko 2 miliony złotych warszawskich podatników wydano na tzw. „hostel dla osób LGBT+”, chociaż przez pierwsze miesiące funkcjonowania obiektu przyjęto tam zaledwie 15 osób. W tym czasie w „hostelu” za publiczne pieniądze zatrudniono 12 osób. Na co konkretnie zostały wydane 2 miliony złotych warszawskich podatników w hostelu dla osób LGBT+?

18. Jak Pan, jako organ nadzoru, odniesie się do faktu, że Stowarzyszenie Lambda Warszawa, dotowane milionami złotych warszawskich podatników i odpowiedzialne za organizację „hostelu dla osób LGBT+”, nie złożyło sprawozdań finansowych do KRS za lata 2022 i 2023, czyli za czas realizacji projektu dotowanego milionami złotych z publicznych pieniędzy? Co ciekawe, sprawozdań nie udostępniono także na stronie internetowej Stowarzyszenia, co może skutkować odebraniem statusu organizacji pożytku publicznego. Czy wiedział Pan o braku tych rozliczeń i złamaniu tych reguł – i co Pan z tym zrobił? A jeśli Pan nie wiedział – to co zrobi Pan teraz, kiedy Pan już wie?

19. Na jakich zasadach podległe Panu miejskie struktury przyznały 2 miliony złotych organizacji „Teraz Poliż”, która postuluje traktowanie prostytucji, jako normalnej, regularnej pracy, a w swych „spektaklach” porusza tematykę pro-aborcyjną i pro-homoseksualną? Czy uważa Pan prostytucję za normalną pracę?

20. W 2019 podpisał Pan radykalną deklarację LGBT+, już rok później, podczas kampanii prezydenckiej w 2020 stał się Pan powściągliwy w deklaracjach na temat praw społeczności LGBT, w lipcu 2020 poszedł Pan tak daleko, że stwierdził, iż jest wręcz przeciwny adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, by po przegranej w wyborach prezydenckich w 2020 ponownie zaangażować się w działania na rzecz osób LGBT – w.tym kontekście: jakie naprawdę ma Pan poglądy w sprawie adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, ważnego postulatu dla środowiska LGBT?

21. Jak wytłumaczy Pan dualizm, w którym zarządził Pan relegowanie krzyży z urzędów i domeny publicznej, a jednocześnie rokrocznie celebruje Pan w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy żydowskie święto Chanuki i nie przeszkadza Panu publicznie wystawiona, gigantycznych rozmiarów, menora?

22. Polskie prawo zakazuje dyskryminacji kogokolwiek w oparciu o przesłankę wyznania czy wiary, a Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje nam wszystkim prawo do publicznego wyznawania naszych przekonań – tymczasem Pańskie zarządzenie dotyczące relegowania krzyży z warszawskich urzędów i domeny publicznej wciąż obowiązuje, mimo, że jest bezprawne i mimo, że – ostatnio – zadeklarował się Pan, jako katolik. W tym kontekście -– dlaczego dotąd nie wycofał się Pan z własnego zarządzenia o eliminacji krzyży z warszawskich urzędów i domeny publicznej. I kiedy – konkretnie – Pan to zrobi?

23. Wyborcy mają prawo poznać poglądy i sposób postrzegania rzeczywistości potencjalnego Prezydenta Polski. W tym kontekście: są dwie płcie – czy więcej? A jeśli tak – to ile? Czy mógłby Pan wymienić je wszystkie?

24. Czy popiera pan prawo do aborcji farmakologicznej, aborcji bez recepty, aborcji do momentu narodzin dziecka, łącznie z późną aborcją, która odbywa się poprzez przecięcie rdzenia kręgowego?

25. Czy jako Prezydent Polski, zawetuje Pan ustawę dotyczącą tzw. „mowy nienawiści”, procedowaną w Sejmie, która przez wiele osób jest postrzegana, jako ustawa cenzorska, pod pozorem której dokonywany jest zamach na wolność słowa?

26. W roku 2015 w wywiadzie na temat relokacji nielegalnych imigrantów stwierdził Pan: „trzeba będzie wykonać ten ruch i prawdopodobnie otworzyć się na propozycję Komisji Europejskiej”. W roku 2021 był Pan jednym ze współorganizatorów, razem z http://m.in. z Michaelem Schudrichem wsparcia dla imigrantów koczujących na polsko-białoruskiej granicy. Dziś zajmuje Pan inne stanowisko, krytykujące politykę migracyjną Unii Europejskiej. Z czego wynika ta zmiana w Pańskich poglądach – szczególnie uwidoczniona w toku prezydenckiej kampanii wyborczej?

27. Czy po ewentualnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich, Pańskimi współpracownikami w kancelarii zostaną, jak słychać, między innymi Barbara Nowacka i Roman Giertych?

28. Czy jest prawdą, że uzgodnił Pan z premierem Donaldem Tuskiem, iż po zwycięstwie w wyborach prezydenckich ogłosi Pan referendum w sprawie zmiany Konstytucji?

29. Czy wciąż Pan uważa, że „niepotrzebne nam lotnisko w Warszawie, bo jest w Berlinie”?

oraz niejako w ramach post scriptum:

30. Dziś, tj. 25 marca 2025 r. otrzymaliśmy informację o zakazie promowania książki “Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego” na nośnikach reklamowych pozostających w dyspozycji warszawskiego metra. Otrzymaliśmy również zapowiedź prawdopodobnego powielenia zakazu w przypadku reklam na nośnikach w warszawskich autobusach – oraz tramwajach. Czy Pan, bądź ktokolwiek z Pańskich współpracowników ingerował w pojawienie się tego zakazu? Jak skomentuje Pan zastosowanie tego rodzaju cenzury – niejako prewencyjnej, bowiem treść książki nie jest jeszcze publicznie znana?

Uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na powyższe pytania, wybrane spośród wielu innych, które pragnąłbym Panu zadać. Odpowiedź uprzejmie proszę kierować do dnia 1 kwietnia na następujące maile:

wojciech@sumlinski.pl

lub

wojciech.sumlinski@wsr24.pl,

z sms-owym potwierdzeniem wysyłki na numer mojego telefonu: XXX XXX XXX.

Mając świadomość Pańskiego napiętego kalendarza skupiam się na tej wybranej części pytań, zarazem jednak deklaruję, iż gdyby począwszy od jutra w ciągu kolejnych siedmiu dni (do dnia 1 kwietnia br.) znalazł Pan czas na choćby krótką rozmowę – dowolnego dnia, w dowolnym miejscu w Polsce, do którego zobowiązuję się dotrzeć – pytań byłoby więcej, a rozmowa zyskałaby, gdyż w oparciu o udzielone odpowiedzi zostałaby pogłębiona.

W obu przypadkach – zarówno odpowiedzi wysłanej drogą mailową, jak i rozmowy podczas bezpośredniego spotkania (lub nawet spotkania za pośrednictwem komunikatora) – zobowiązuję się zachować oryginalną formę moich pytań i Pańskich odpowiedzi, bez jakiejkolwiek ingerencji.

Z poważaniem – Wojciech Sumliński

Warszawa, dnia 25 marca 2025

Warszawski ″skwer″ robi furorę w sieci. Kosztował… 331 tysięcy zł. No popatrz ! [uzup.]

Warszawski ″skwer″ robi furorę w sieci. Nie uwierzycie, ile to kosztowało 

warszawski-skwer-za-331


Mieszkańcy warszawskiego Ursynowa w końcu doczekali się remontu zdezelowanego chodnika. Ba – miasto nawet zafundowało zielony akcent w całej modernizacji. Powstał skwer. Przynajmniej z nazwy, bo z daleka przypomina wielką kałużę. Kwota „inwestycji” zwala z nóg.

Inwestycja nosi dumną nazwę „Zielone skwery na Ursynowie”. To zainicjowany przez mieszkańców projekt w ramach Budżetu Obywatelskiego. Za realizację wziął się Zarząd Zieleni m.st. Warszawy.

“Głównym celem projektów jest zmniejszenie istniejącego w Warszawie zjawiska miejskiej wyspy ciepła poprzez likwidację materiałów, które pochłaniają więcej promieni słonecznych, niż odbijają, a następnie oddają energię, podwyższając temperaturę otoczenia” – zapowiadał wcześniej Zarząd.

Zmiany zaszły sprawnie. Nic dziwnego, wszak „inwestycja” nie wygląda na wymagającą. Na razie zieleni brak, choć tu nie ma się co czepiać – wiosna jeszcze nie nadeszła.

Mieszkańcy mają obawy, czy rabata będzie w ogóle dostrzegalna. I tu obawy okazały się bezzasadne, bo „skwer” to prawdopodobnie najpopularniejszy fragment zieleni w Polsce.

Zielony skwer na Ursynowie. Ile kosztował?

Inwestycja miasta porwała tłumy. Ale w sieci, bo internauci nie dają wiary, że coś takiego powstało w europejskiej stolicy. Największe zdumienie budzi jednak koszt.

„Skwer” kosztował dokładnie 330 680 złotych.

Źródło: niezalezna.pl

mail:

Wiele lat temu ktoś powiedział że mafia już nie będzie się zajmować porwaniami, napadami, prostytucją czy morderstwami na zlecenie tylko zajmie się zamówieniami publicznymi. Na przykładzie Warszawy doskonale widać że ten ktoś miał w 100% rację.

Trzaskowski będzie naciskał na rządzących, aby rozszerzyli “prawo” do dzieciobójstwa.

Trzaskowski „nie odpuści” w sprawie dzieciobójstwa. Będzie „naciskał na rząd”, jeśli wygra

pch24/trzaskowski-za-mordowaniem-dzieci 28 lutego 2025

(fot. PAP/Marian Zubrzycki)

Rafał Trzaskowski jest zdecydowanym zwolennikiem „prawa” do mordowania dzieci nienarodzonych. Kandydat na prezydenta zapowiedział, że będzie naciskał na rządzących, aby rozszerzyli prawo do dzieciobójstwa. Jeśli zasiądzie na prezydenckim fotelu, dla ochrony życia nad Wisłą nadejść mogą trudne czasy. 

Zapowiedź „wywierania presji” na gabinecie Donalda Tuska padła z ust polityka KO w czasie rozmowy na antenie Telewizji Publicznej. – Nie odpuszczę kwestii dotyczącej liberalizacji prawa aborcyjnego – deklarował lewicowy kandydat na prezydenta.

Jak dodawał Trzaskowski, zamierza naciskać na władze, by „wywiązały się ze swoich obietnic”. Jego zdaniem obóz rządzący porzucił starania o rozszerzenie prawa do dzieciobójstwa. Kandydat na prezydenta ma nadzieję, że jego ewentualne zwycięstwo wyborcze oznaczałoby powrót aborcyjnych propozycji.

– Bardzo wiele z moich koleżanek i kolegów z innych partii, które współtworzą koalicję rządową, mówią, po co ja mam się narażać, zmieniać zdanie, skoro i tak prezydent Duda to zawetuje. Jeżeli nie będzie tego alibi, ja jestem przekonany, że łatwiej będzie wywrzeć presję na moich koleżankach i kolegach, żeby niektóre tych ważnych dla nas ustaw, przeszły przez Sejm z większością – tłumaczył.

źródło: dorzeczy.pl  FA

Niewiara Trzaskowskiego. To nie jest kandydat na prezydenta Polaków

Niewiara Trzaskowskiego. To nie jest kandydat na prezydenta Polaków

https://pch24.pl/niewiara-trzaskowskiego-to-nie-jest-kandydat-na-prezydenta-polakow

(Fot. PAP/Piotr Nowak)

Rafał Trzaskowski nie wierzy w Boga – a to sprawia, że powinien być dla Polaków kandydatem niewybieralnym. Trzeba odrzucić prymitywne przekonanie, że we współczesnym świecie ateizm czy jakieś pokrętne wersje panteizmu są tak samo dopuszczalne jak katolicka wiara. Tak nie jest – i są po temu dobre powody.

Podczas kampanii wyborczej w 2020 roku przez pewien czas głównym tematem była religia Rafała Trzaskowskiego. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” kandydat na prezydenta stwierdził, że „wierzy w Boga Spinozy”. Wypowiedź mogłaby przemknąć bez echa, ale została podchwycona przez TVP i szeroko nagłośniona. Rzecz była nośna, bo zdawała się dobrze tłumaczyć, dlaczego Trzaskowski tak bardzo angażuje się w radykalną politykę ideologiczną. Jako prezydent Warszawy zaledwie rok wcześniej podpisał niesławną „Deklarację LGBT+”, która zakładała wprowadzanie w szkołach „edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej zgodnej ze standardami WHO”. Standardy, o których mowa, opierają się na wypaczonej pedagogice spod znaku rewolty ’68 i traktują seksualność instrumentalnie, nawet w przypadku dzieci. Na krótko przed wybuchem „afery spinozjańskiej” żona Trzaskowskiego, Małgorzata, mówiła w mediach o swojej niechęci do Kościoła. Wyznała, że dzieci potencjalnej pary prezydenckiej nie chodzą w szkole na lekcje religii, a syna nie posłała też do Komunii świętej. Przy okazji zadeklarowała mocne poparcie dla wprowadzania w szkole „tęczowych piątków”.

Nie Kościół zatem, a Baruch Spinoza. Ten żydowski myśliciel (1632-1677) głosił panteizm, to znaczy jedność Boga i natury, z czego wyprowadzał konsekwencje w postaci negowania wolnej woli.

W swojej epoce Spinoza był filozofem marginalizowanym. Katolicy i protestanci, a pewnie również większość żydów, nie mogła pogodzić się z wizją odrzucającą osobowość Boga. Mógł zyskać na popularności dopiero w czasach po rewolucji francuskiej, kiedy modny stał się ateizm i różne jego derywaty; choć myśl Spinozy jest w teorii teistyczna, to ostatecznie stanowi tylko niereligijny, sztuczny konstrukt intelektualny, z konieczności skażony arbitralnością i chwiejnością. W systemie panteistycznym trudno w ogóle mówić o Bogu jako takim; używa się tego pojęcia raczej siłą przyzwyczajenia. Panteizm – to opinia wielu cenionych katolickich filozofów – jest w gruncie rzeczy romantyczno-fantasmagoryjnym ateizmem.

Już w 2020 roku rozgorzał w mediach spór o to, na ile poważnie można traktować deklarację Trzaskowskiego. Część autorytetów lewicowych brała to zupełnie serio, być może chcąc w ten sposób dowartościować swojego kandydata jako oczytanego intelektualistę. Inni przypuszczali, że Trzaskowski chciał raczej w elegancki sposób odciąć się od chrześcijańskiej wiary w Boga Trójjedynego. Sam zainteresowany w późniejszych komentarzach sugerował, iż odwołanie do Spinozy miało podkreślać jego oddanie sprawie walki o klimat – spinozjański panteizm byłby w tej narracji ideologią proto-ekologiczną. Jakie są osobiste przekonania religijne i filozoficzne Trzaskowskiego, wie on sam i ci, którzy dobrze go znają; dla obserwatora zewnętrznego kluczowe pozostaje radykalne odcięcie się od Kościoła, co kandydat na prezydenta poświadczył w 2020 roku nie tylko deklaracjami, ale również czynami.

Po pięciu latach niewiele się w tej kwestii zmieniło, chyba, że na gorsze. Rafał Trzaskowski konsekwentnie budował swój wizerunek polityczny na sprzeciwie wobec nauki Kościoła katolickiego, choćby w tak kluczowych kwestiach jak bezwarunkowe prawo do życia dla każdego człowieka. Zarządził krótką i pełną sprzeczności walkę z krzyżami w warszawskich urzędach. Paradował w tęczowych marszach. Z jakiej filozofii Trzaskowski wyprowadził poparcie dla dzieciobójstwa prenatalnego (tzw. aborcja), społecznego antyklerykalizmu i pochwały dewiacji seksualnych? Być może nie ma w tym wszystkim żadnej głębszej myśli i to po prostu cyniczny amoralizm: przekonanie, że dzięki głoszeniu tych akurat sloganów można zyskać u niereligijnego elektoratu, dobrze odciąć się od kandydata Prawa i Sprawiedliwości i zasłużyć sobie na przychylność ważnych podmiotów zagranicznych, których wsparcie może być kluczowe w kampanii.

Jak jest, powtórzmy, nie wiadomo; pewne pozostaje, że Rafał Trzaskowski odrzuca wiarę w Boga Trójjedynego. To powinno wystarczyć, by u każdego rozsądnego wyborcy zapaliła się czerwona lampka. Skoro nie Bóg, to ostatecznie co jest dla tego kandydata na prezydenta probierzem dobra i zła? Polska konstytucja w preambule dzieli obywateli na dwie kategorie: wierzących w Boga „będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna” oraz tych, którzy tej wiary „nie podzielają”, a owe „uniwersalne wartości” wywodzą w efekcie „z innych źródeł”. Jest to ujęcie bardzo prymitywne, bo zakłada, że wszyscy ludzie, niezależnie od wiary w Boga, podzielają dokładnie te same wartości. Jak dowodzi jednak niezbicie historia, prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno nie są bynajmniej takimi wartościami. „Prawdą” nazywał się główny sowiecki dziennik, chociaż komuniści pod tym terminem rozumieli coś zgoła innego niż na przykład adepci filozofii tomistycznej. „Sprawiedliwość” w świetle katolickiej nauki to również coś zupełnie innego niż „sprawiedliwość”, dajmy na to, niemieckich „sądów specjalnych”, które gęsto szafowały w czasach II wojny światowej wyrokami śmierci na Polaków, między innymi za pomoc udzieloną Żydom. Prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno istnieją obiektywnie, ale żeby je właściwie zrozumieć, konieczne jest uznanie Boga jako ich źródła. Źródła alternatywne, o których mówi nieszczęsna konstytucja Rzeczypospolitej, to albo określone systemy ideologiczne – nierzadko w tym czy innym aspekcie po prostu zbrodnicze – albo też systemy agnostyczne, jak relatywizm imperium rzymskiego przed przyjęciem chrześcijaństwa, albo też współczesny amerykański liberalizm. W pierwszym przypadku kryterium dobra i zła stanowią założenia ideologiczne, w drugim – stosunek sił panujących w społeczeństwie.

Gdzie sytuuje się Rafał Trzaskowski? Niezależnie od jego spinozjańskiej auto-atrybucji, wydaje się że po stronie ideologii. Polityk ten stara się mówić i zachowywać dokładnie tak, jak inni zachodni reprezentanci stricte wokeistowskiego nurtu – Justin Trudeau, Emmanuel Macron, Joseph Biden. Bóg nie ma dla nich żadnego znaczenia: jedyną granicą przyzwoitości jest konsensus zachodniej społeczności międzynarodowej, aktualnie zdominowanej przez klikę ateistycznych radykałów proweniencji postoświeceniowej.

Wybór Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Rzeczypospolitej byłby po prostu groźny, bo nie wiemy nic na temat granic, których człowiek ten nie chciałby przekroczyć. Skoro nie wierzy w Boga, to zakotwicza pojmowanie dobra i zła w jakimś z natury rzeczy chwiejnym i niepewnym gruncie. Dla większości pokoleń Polaków w naszej długiej historii powierzenie najważniejszego urzędu w państwie człowiekowi niewierzącemu w Boga byłoby nie do pomyślenia. Nie dlatego, by nie znano fenomenu ateizmu; znano przecież, ale niemal automatycznie kojarzono go ze skrajną niegodziwością. Nasza epoka tak oswoiła nas z niewiarą, że wydaje nam się to dziś czymś zupełnie normalnym. Tak jednak nie jest. Ta prosta intuicja przeszłych wieków, zgodnie z którą odrzucenie Boga jest skrajnie niebezpiecznym i perwersyjnym wyuzdaniem intelektu, była i pozostaje głęboko prawdziwa. Powtórzmy: w przypadku Rafała Trzaskowskiego nie wiemy nic o jego pojęciu dobra i zła. Zaufanie takiemu politykowi byłoby po prostu aktem głupoty. Na Trzaskowskiego może głosować tylko ten, kto gotów jest powierzyć urząd prezydencki człowiekowi chwiejniejszemu niż kurek na dachu – tam pójdzie, gdzie zostanie pchnięty przez nieznane siły: czy to gnające go wewnętrzne impulsy, czy zewnętrzne naciski.

To nie jest poważny kandydat na prezydenta Polaków, ludzi w przytłaczającej większości w Boga wierzących. Czy są takimi kandydatami inni politycy wystawieni w tegorocznej kampanii wyborczej, to oczywiście osobna historia; społeczno-polityczna degradacja imienia „katolik” postąpiła tak bardzo, że – jak pokazuje przypadek Ameryki – za wyznawcę Chrystusa może podawać się dziś nawet przekonany członek loży masońskiej. Rafał Trzaskowski, w każdym razie, przegrywa w przedbiegach.

Paweł Chmielewski

Toalety w cenie mieszkania. “Sracz Dupiarza”za milion??

Toalety w cenie mieszkania. I ciągle drożeją. Najdroższa pochłonie 800 tys. zł

https://www.raportwarszawski.pl/artykul/2150,toalety-w-cenie-mieszkania-i-ciagle-drozeja-najdrozsza-pochlonie-800-tys-zl

  • Wyglądają tak samo, ale różnią się ceną. Pierwsza toaleta automatyczna kosztowała 274 tys. zł. Powstała siedem lat temu. Teraz za niemal identyczną trzeba zapłacić aż 800 tys. zł. Takie toalety chętnie wybierają mieszkańcy w Budżecie Obywatelskim.
  • Piotr Wróblewski 8:30
Toaleta w Parku Skaryszewskim.
Toaleta w Parku Skaryszewskim.

Autor: Piotr Wróblewski / Raport Warszawski, Czytelnik

Internetowy „sukces” toalety w Parku Skaryszewskim skłonił nas do dalszych poszukiwań. Przypomnimy, tamta budowla jest wyjątkowo pechowa. Powstawała w trzy lata, a po drodze występował szereg problemów od budowlanych, przez te związane z pozwoleniami, aż po przyłączenie do prądu na które czekano pół roku.

Budowla w Parku Skaryszewskim to pomysł mieszkańców, wybrany w Budżecie Obywatelskim na rok 2021.

Według kosztorysu koszt budowy to 600 tys. zł. Pozostałe środki przeznaczono na:

  • projekt – 11,5 tys. zł 
  • roczny koszt utrzymania – 34,4 tys. zł 
  • wykonania oznaczeń – 2,1 tys.

Toaletę zbudowała firma Hamster Polska.

To nie jedyna taka toaleta 

Okazuje się, że niemal identyczne toalety zbudowano w wielu miejscach w Warszawie, m.in. na Bielanach i na Polu Mokotowskim. Administruje nimi Zarząd Zieleni, który podaje, że zarządza 29 toaletami automatycznymi (w tym najnowszą – w Parku Skaryszewskim).

Toaleta w Parku Skaryszewskim kosztowała 650 tys. zł. Powstawała trzy lata

Standard ATM (Automatycznej Toalety Miejskiej) miasto przyjęło w 2017 roku. Wtedy zamówiono pierwsze, które kosztowały 274 tys. zł netto. W kolejnym przetargu – na instalację pięciu automatycznych toalet – Zarząd Zieleni założył aż trzy miliony złotych (średnio – 600 tys. zł za sztukę). Wtedy okazało się, że firma Hamster zaproponowała „tylko” 2,179 mln zł, co urzędnicy uznali za „rażąco niską cenę”. Ostatecznie, po odwołaniu w KIO, firma została zakontraktowana (koszt 1 toalety – 435 tys. zł).

Mniej więcej w 2020 roku toalety automatyczne stały się „hitem” Budżetu Obywatelskiego. 

Zgłoszono budowę kilkunastu (w pewnym projekcie autor chciał zbudować aż 11 w całej Warszawie). W jednym z wniosków założono, że koszt jednego miejskiego szaletu wyniesie ok. 480 tys. zł. Wyszło sporo więcej.  W uwagach do projektu czytamy, że koszt w wymienionych lokalizacjach (Park Morskie Oko i Park Arkadia) to 1,293 mln zł (czyli 646,5 tys. zł za toaletę). Mniej więcej tyle samo kosztował szalet w Parku Skaryszewskim.

Automatyczna toaleta w Parku Żeromskiego / fot. Zarząd Zieleni

Co ciekawe, w 2023 roku zbudowano automatyczną toaletę w parku Górczewska. Wygląda niemal identycznie jak te wymienione powyżej. Również był to projekt z budżetu obywatelskiego. I również wykonała ją ta sama firma (Hamster), ale przetarg zorganizowała dzielnica. Okazało się, że kosztowała mniej, bo 483,5 tys. zł, a w ramach projektu zasadzono także sześć drzew.

Toaleta z milion? 

Okazuje się, że inflacja dotknęła również toalety. W tegorocznym budżecie zakontraktowano rekordowo drogie publiczne szalety. Jeden ma stanąć na Bielanach w parku Kępa Potocka, a drugi na Ursynowie – w Parku Cichociemnych. Każdy będzie kosztować po 800 tys. złotych. Nowością są panele fotowoltaiczne, które powstaną na dachu.

Co ciekawe, toaleta na Ursynowie wzbudziła zainteresowanie radnych w ubiegłym roku. Wszystko dlatego, że Zarząd Zieleni zakładał jej wstępny koszt na poziomie… miliona złotych. Wszystko przez konieczność doprowadzenia łącza sanitarnego. Ostatecznie cenę udało się zbić…

Ocieplenie klimatu a wybory prezydenckie w Polsce

Ocieplenie klimatu i wybory prezydenckie w Polsce

Stanisław Lewicki https://konserwatyzm.pl/lewicki-ocieplenie-klimatu-i-wybory-prezydenckie-w-polsce/

     Z coraz większym zdziwieniem notuję kolejne polityczne tańce wokół kwestii ocieplenia klimatu. Na naszym krajowym podwórku najbardziej chyba aktywny w tym temacie jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który kilka razy dał się poznać z publicznego wygłaszania mocno jednoznacznych i radykalnych opinii w tej kwestii. W sierpniu ubiegłego roku, na spotkaniu w Olsztynie, jednym z głównych tematów jaki poruszył był ten, że „planeta dziś płonie na naszych oczach” a oni, czyli politycy ówcześnie rządzącej partii PiS, nic z tym nie robią. „Oni nas skazują na to, że jesteśmy dzisiaj skansenem i nie robimy absolutnie nic jako państwo, niewystarczająco dużo, jeżeli chodzi o walkę z ociepleniem klimatycznym”.

      Ten dramatyczny ton nie był jednorazowym przypadkiem, kiedy to każdego może ponieść jakaś fala i sprawić, że powie on coś dziwnego.
U Trzaskowskiego jednak, ta sprawa była stałym punktem w jego politycznej agendzie, który często się powtarzał. Dla przykładu, w lutym tego roku, w wywiadzie dla Radia Z powiedział: „Niech pan zobaczy, co się dzieje za oknem. Planeta się pali! Za chwilę będziemy się bić o wodę. Planeta się skończy. Po prostu nie pozwolimy, by nam się spaliła”. Można by powiedzieć, cytując innego klasyka, że to oczywista oczywistość, gdyż jak się planeta pali, to i woda też szybciej paruje i zaraz jej pewnie wcale nie będzie i biec trzeba szybko do Biedronki by kupić choć kilka zgrzewek z butelkami wody, dopóki jeszcze są dostępne.
Należałoby zatem oczekiwać, że po zmianie rządu działania mające na celu „ratowanie planety” ruszą ostro z kopyta i nie będzie ani ociągania się, ani żałowania środków na gaszenie planety. Bo przecież logika i doświadczenie jasno wskazuje, że jeżeli jest pożar, a szczególnie tak ważnego obiektu jak nasz planeta, to należy niezwłocznie zabierać się za gaszenie, gdyż każda minuta zwłoki będzie powodować większe straty. Tymczasem jednak ostatnio notujemy jakby zupełne osłabienie tego entuzjazmu nowego rządu by biec na ratunek planecie. Przecież wcześniej ostrzegali, że nie mamy zapasowej planety. Jak ujawniła ostatnio “ministra” [co za idiotyczny dziwoląg. Chcą byśmy przywykli. md] klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, rząd chce by Unia Europejska odłożyła w czasie wdrożenie systemu ETS2, który ma wprowadzić pobieranie opłat za emisję CO2 ze spalania paliw kopalnych w budynkach i transporcie drogowym. Czyli tym razem ma to bezpośrednio dotknąć indywidualnych właścicieli domów i użytkowników samochodów. Pani Hennig-Kloska chce by ETS2 został odłożony na trzy lata. Nie trudno jest to skojarzyć z końcem kadencji obecnego rządu, który wypada na rok 2027. Czyli wynika z tego, że ten „pożar planety” jakby teraz przygasł i temat ten stanie się na powrót palący dopiero po nowych wyborach, szczególnie gdyby wygrała je obecna opozycja. Na dodatek, już teraz zawieszono kontynuację programu „Czyste powietrze”. Takie traktowanie tej sprawy wygląda na hipokryzję, ale politycy nie mają z tym problemu.
Jednak Rafał Trzaskowski będzie miał zdecydowanie trudniej by porzucić ten temat, gdyż zbyt mocno się w niego zaangażował i teraz nie może zwyczajnie przestać zauważać tego, że mu się ta planeta pali, czym przecież poprzednio tak mocno wszystkich epatował. Nie jest to dla niego tylko kwestia narracji, ale też konkretny kłopot, gdyż to ze wsparcia warszawskiego Ratusza, w postaci wynajmu lokalu po preferencyjnych cenach, korzysta, żyjąca tematem ocieplenia, organizacja Ostatnie Pokolenie, która blokuje arterie w stolicy, poważnie utrudniając życie normalnym mieszkańcom, co nie pozostanie bez wpływu na wyborcze poparcie Trzaskowskiego. Gdyby tych blokad nie było, to pewnie Trzaskowski by sobie poradził i wymyślił opowieść, że z tym pożarem to miał na myśli planetę Wenus, gdzie faktycznie temperatura na powierzchni wynosi nawet 500 stopni Celsjusza. Znając inteligencję i wnikliwość jego wyborców nie powinno tu być problemów ze zmianą ich percepcji tego tematu.

       Pozostaje jednak zasadnicze pytanie: czy z tym, mającym przynieść tak groźne następstwa, ocieplaniem planety to oni tak na poważnie, czy to tylko humbug. Bo jeśli to na poważnie, to za zdecydowane działania trzeba się zabrać niezwłocznie i nie żałować sił, środków i wszelkich ofiar, a jeżeli jest to tylko blaga, mająca na widoku jakieś polityczne zyski lub wynikająca z ideologicznego zaczadzenia, to już sprawa jest inna. Tymczasem działania polityków obecnej koalicji w tym względzie przypominają przedstawienie opery chińskiej, gdzie chór śpiewa: biegniemy, biegniemy, gdy tymczasem wszyscy stoją w miejscu. A na poważnie, nawet abstrahując od tego czy ocieplenie ma fatalne skutki, czy też nie, to trzeba brać po uwagę bardzo istotną kwestię, a mianowicie taką, że kraje UE odpowiadają obecnie tylko za około 7 proc. światowej emisji CO2 i gdyby nawet brukselskim biurokratom udało się, zupełnie zarzynając własną gospodarkę i obniżając drastycznie poziom życia obywateli, sprowadzić własną emisję CO2 do zera to i tak nie wpłynie to istotnie na emisję całego globu, która cały czas rośnie.

Stanisław Lewicki

=================

Mail:

“Słuchajcie, ja mam już gotowy slogan: Bonjour! Pijcie polskie wino!”; “Polskie zupy to potęga” . – Cała Polska naprzód! – Ten dupiarz – ten to ma kiepełe!!

Kompromitacja sztabu Trzaskowskiego.

7.12.2024 https://www.tysol.pl/a131972-kompromitacja-sztabu-trzaskowskiego-zobacz

Dziś w Gliwicach odbyła się konwencja Koalicji Obywatelskiej, w której wzięli udział m.in. Donald Tusk, Rafał Trzaskowski, a także wielu innych polityków KO. Trzaskowski po zwycięstwie w prawyborach został w sobotę ogłoszony oficjalnym kandydatem formacji w nadchodzących wyborach prezydenckich – Cała Polska naprzód! – powtarzał Rafał Trzaskowski.

Rafał Trzaskowski Kompromitacja sztabu Trzaskowskiego. Zobacz

Rafał Trzaskowski / (amb) PAP/Jarek Praszkiewicz

Tymczasem jego sztab nie zabezpieczył domeny calapolskanaprzod.pl. Szybko zajęto się się sprawą. wPolityce twierdzi, ze domena została wykupiona przez Prawo i Sprawiedliwość. Tak, czy siak, teraz prowadzi do… wpisu Jarosława Kaczyńskiego na nowo powstałym koncie prezesa PiS na “X”.

– Cała Polska naprzód! – pisze Trzaskowski na “X”.

– Już dziś widać, że wszystkie struktury państwa i służby pracują, żeby Tusk miał swojego prezydenta i absolutnie żadnej kontroli. Potrzebna jest pełna mobilizacja, żeby zatrzymać operację “słup Tuska”. Proszę Was o wielką, niespotykaną dotąd aktywność w sieci. Będę tu z Wami.

“odpowiada” Jarosław Kaczyński w tweetcie dostępnym pod domeną calapolskanaprzod.pl.

Trzaskowski zaczął swoje wystąpienie od przypuszczenia, że gdyby w 2020 roku to on wygrał wybory prezydenckie, a nie prezydent ubiegający się wówczas o reelekcję Andrzej Duda, nie byłoby w Polsce “olbrzymiej inflacji”, “niszczenia polskiej szkoły” czy “średniowiecznego prawa antyaborcyjnego”.

Mówił też, że wierzy w Polskę, “w której otwarta dłoń może wygrać z zaciśniętą pięścią”.

Trzy najważniejsze postulaty

Stwierdził, że prezydent musi być prezydentem wszystkich Polaków, a nie jednej partii; nie powinien “tylko prężyć muskułów na siłowni” i nie może dopuścić do wojny.

Wskazał, że rozmawiał z Polakami, o czym powinna być ta kampania.

“Są trzy rzeczy, które Polki i Polacy mi za każdym razem przypominają: gospodarka, bezpieczeństwo i równość, o tym będzie ta kampania” – oświadczył.

Poświęcił też uwagę energetyce:

Doprowadzimy do tego, aby ceny energii spadły, nie tylko doraźnymi działaniami, ale strategiczną polityką

 – mówił, podkreślając przy okazji, że transformacja energetyczna musi być “procesem społecznym”.

Polskie górnictwo przez lata zapewniało nam bezpieczeństwo

– oświadczył.

Bliska jest mu również dostępność taniej energii.

“Musimy doprowadzimy do tego, żeby ceny energii spadły – i doprowadzimy do tego, nie tylko poprzez doraźne działania rządu, ale poprzez prowadzenie polityki, która jest zaplanowana i strategiczna”- powiedział.

Podkreślił przy tym, że transformacja energetyczna powinna zostać przeprowadzona tak, żeby korzystali z niej wszyscy obywatele.

“Transformacja górnictwa to musi być proces społeczny. Polskie górnictwo przez lata zapewniało nam bezpieczeństwo, godność, pracę, poszanowanie tradycji”- stwierdził.

“Wszyscy potrzebujemy szpitali w swojej najbliższej okolicy, wszyscy potrzebujemy tego, żeby móc dojechać do pracy” – wyliczał Trzaskowski. Podkreślał również, że każdy powinien mieć szanse na ciekawą i dobrze płatną pracę.

Trzaskowski ma gotowy slogan: „Bonjour!” 

Trzaskowski podkreślał w Gliwicach swoją dumę z polskiej żywności i wyraził sprzeciw wobec umowy handlowej UE z państwami Mercosur i solidarność z polskimi rolnikami.

“Nie może być tak, że Unia Europejska śrubuje standardy, żeby bronić bioróżnorodności, a tym samym otwiera swoje granice na towary z Ukrainy czy z Chin. Nie może być tak, że Unia Europejska, chcąc pozyskać nowe rynki w Ameryce Południowej, chce przyjąć tego typu umowę, która niestety zagraża interesom naszych rolników” – mówił Trzaskowski.

“Jestem bardzo dumny z polskiej żywności, z naszej rewelacyjnej gęsiny. Dlaczego cały świat nie miałby jej poznać, nie miałby poznać polskich serów, nie miałby poznać pomidorów, które mają smak, nie miałby poznać polskich malin – a nie ma słodszych nigdzie na świecie, nie miałby poznać polskiego piwa, albo uwaga, białego wina, które jest coraz lepsze i może konkurować z winem francuskim” – dodał Trzaskowski.

“Słuchajcie, ja mam już gotowy slogan: Bonjour! Pijcie polskie wino!”; “Polskie zupy to potęga” – mówił.

  • Autor: Cezary Krysztopa

Demokracja walcząca nie chce dopuścić do przegranej Trzaskowskiego

Demokracja walcząca nie dopuści do przegranej Trzaskowskiego

Autor: CzarnaLimuzyna 7 grudnia 2024

Ostatnimi czasy nasza demokracja rozmnaża się przez podział. Ta obfitość cieszy. Początki nie były łatwe. Przez kilka dziesięcioleci mieliśmy skromną wersję demokracji socjalistycznej, której fundatorzy i beneficjenci wraz z potomstwem przeszli, zgodnie z planem, suchą stopą, na drugą stronę Mordoru. Aktualnie mamy demokrację liberalną, której bogactwo olśniewa nas każdego dnia.

Wymijająca, podżerająca, podkradająca, warcząca, zabijająca – to tylko niektóre zdolności z bogatego wachlarza naszej królowej na dworze Lewiatana.

Jak zapewne większość Czytelników już wie: siły demokracji walczącej interweniowały w Rumunii unieważniając wyniki I tury wyborów prezydenckich.

U nas będzie inaczej? Wiele wskazuje, że „Ralf von Knack” może być pewien wygranej. Zapowiedział to minister Siemoniak na Twitterze/X  pisząc “obronimy Polskę przed podobnym scenariuszem”, mając na myśli zagraniczne manipulacje, dzięki którym w Rumunii wygrał nieodpowiedni kandydat.

Siemoniak, według mnie, trochę przesadza, bo jak do tej pory, prawie każdy kandydat jest odpowiedni łącznie z Nawrockim o którym Beata Szydło napisała, że będzie “godnym następcą Andrzeja Dudy”. Jeżeli tak, to nie ma się czego bać…

O przeszłości rodziny Trzaskowskiego wiemy akurat tyle ile trzeba, ile wyśpiewała swego czasu piosenkarka z okresu demokracji socjalistycznej, Maryla Rodowicz: U nas – wiele i niewiele, bo w sam raz, u nas czerwień, u nas zieleń Dokładnie tyle ile musi wiedzieć przeciętny Olak, aby zagłosować.

O współpracy z SB swojej matki z domu Arens kandydat obywatelski powiedział:

Wyciągnęli jakieś informacje z IPN i próbowali z mojej matki robić agentkę Służby Bezpieczeństwa

„Informacja o mrocznej przeszłości matki Trzaskowskiego jeszcze niedawno była dostępna na Wikipedii. W jego biogramie można było przeczytać, że ze względu na ułatwiony dostęp do zagranicznych dyplomatów, wynikający z profesji męża, Teresa została zwerbowana jako źródło osobowe Służby Bezpieczeństwa, jako TW Justyna, a źródłem był artykuł na portalu Polsat News, którego autor opisywał ustalenia GP. Historia edycji pokazuje, że tę informację usunięto dopiero 23 listopada 2024, przy okazji innych drobnych poprawek”. / Tego nie dowiesz się z Wikipedii…/

Pixabay

Otwartość. Tolerancja. Horyzonty

To, jaki dziś jestem, w olbrzymim stopniu zawdzięczam rodzicom. Co konkretnie? Otwartość. Tolerancję. Horyzonty. /Gazeta Wyborcza/

Do polityki wszedł wcześnie jako wolontariusz angażując się na rzecz dawnych członków partii komunistycznej pochodzenia żydowskiego wywodzących się z frakcji „Żydów” walczących z frakcją „Chamów”. Z biegiem lat zyskał zaufanie, które przełożyło się na spotkania w klubie Bilderberg i z Sorosem. Trzaskowski jest filarem demokracji liberalnej w Polsce, sponsorem Antykultury i zwolennikiem całkowitej likwidacji polskiej państwowości – procesu oficjalnie nazywanego pełną integracją unijną.

cdn… O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne

“Dupiarz” kandydatem “uśmiechniętych” bałwanów.

Już wszystko jasne! Wiadomo, kto będzie kandydatem KO na prezydenta

2024-11-23, https://www.pap.pl/aktualnosci/juz-wszystko-jasne-wiadomo-kto-bedzie-kandydatem-ko-na-prezydenta

Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Paweł Supernak

Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Paweł Supernak

W prawyborach w KO Rafał Trzaskowski uzyskał 74,75 proc. głosów, w związku z czym zostanie kandydatem ugrupowania na prezydenta. Jego kontrkandydat Radosław Sikorski uzyskał 25,25 proc. głosów. Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.

Tusk poinformował, że w prawyborach oddano 22 tys. 126 głosów.

Głosowanie w prawyborach przeprowadzono w piątek, od godziny 8 do północy. Uprawnionych do głosowania było ponad 25 tys. działaczy partii wchodzących w skład KO, a więc PO, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polska. SMS z numerem 1 oznaczał głos na Rafała Trzaskowskiego, z numerem 2 – głos na Radosława Sikorskiego. 

Trzaskowski: Mam bardzo mocny mandat i bardzo dużo energii, determinacji i odwagi, by wygrać z PiS

[—] dalej leja propagandową wodę, brudną. MD

=================================

Kandydatem PO na prezydenta został partyjny zastępca Donalda Tuska Rafał Trzaskowski – przeciwnik CPK i polskiego węgla, minister w prorosyjskich rządach koalicji PO-PSL, promotor ideologii gender zakazujący wieszania krzyży w przestrzeni publicznej. Jaka partia, taki kandydat – napisał poseł Janusz Kowalski.

Dupiarz i Przydupas – kandydaci D.Tuska na prezydenta Polski

Wysłane przez Alina@Warszawa w 10-11-2024 Dupiarz-i-przydupas-kandydaci-dtuska-na-prezydenta-polski

Dupiarz i Przydupas – kandydaci D.Tuska na prezydenta Polski 


Wczoraj media roztrząsały wiekopomną decyzję Donalda Tuska, który zgłosił 2 kandydatów Platformy Obywatelskiej do prawyborów, które mają wyłonić kandydata tej partii na prezydenta Polski. Chodziły słuchy, że PO chciała jednego kandydata dla całej rządzącej teraz koalicji, ale coś się chłopcy nie dogadują i mamy taki oto teatrzyk przedwyborczy, albo kolejna farsę, której prawdziwym celem jest odwrócenie naszej uwagi od dużo ważniejszych rzeczy, które dzieją się za kulisami. 
Ci dwaj panowie to Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, i Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.

Tu muszę się nieco wytłumaczyć z użytych słów. To zupełnie nie mój styl, to poza zwykłą kulturą, którą staram się zachowywać w swoich wpisach. 
“Dupiarz” to cytat z Rafała Trzaskowskiego, który sam tak siebie określił, chwaląc się, że niby taki “pies na baby”. Drugie brzydkie słówko “Przydupas” jest niejako ze słownika samego Radka Sikorskiego, który nie ma żadnych zahamowań w stosowaniu takiego języka i gdyby to J. Kaczyński miał żonę słynną Żydówkę, dziennikarkę w USA, na pewno określiłby go takim rzeczownikiem. 

Moja reakcja na ogłoszenie Tuska była natychmiastowa – wielki wybuch śmiechu. Bo oto Tusk zgłosił dwóch niewybieralnych kandydatów – niewybieralnych dla każdego, kto ma jakieś pojęcie o państwie i prezydenturze. Może to jakaś gra, w wyniku której okaże się, że sam musi startować na tę funkcję? Jestem pewna, że gdyby kandydatów było trzech – jeden z Tuskowych i np. Jakubiak i Braun, to do drugiej tury przeszliby Braun i Jakubiak!
O walorach intelektualnych obu kandydatów Tuska nie ma co pisać, bo codziennie je pokazują, ku uciesze jednych i zdumieniu innych, że tak można. Ktoś z USA mógłby powiedzieć, że Tusk zgłosił swoje dwie Kamale…

Jest też bardzo smutny aspekt tych kandydatur. Oto Donald Tusk, przywódca koalicji rządzącej, nie ma żadnych poważnych kandydatów, którzy nadawaliby się na prezydenta Polski. Bo kto w Polsce będzie głosował na warszawskiego dupiarza, albo przydupasa słynnej Żydówki z Chobielina?
Chociaż w sumie może to dobra wiadomość, że rządząca mafia nie ma szansy przejęcia urzędu prezydenta? 
Niestety reszta koalicji chce wystawić Hołownię, albo inną Żukowską.
Nie wiadomo, czy Wł. Kosiniak-Kamysz też nie przymierza się do kandydowania. Co do K-K, to warto posłuchać jednego z ostatnich wystąpień Mariana Kowalskiego w TV Republika, który ujawnia związek stryja K-K, Zenona, ze zleceniem remontu rządowych samolotów Tu-154M w Samarze, zamiast w polskich firmach. Marian Kowalski zastanawia się, czy zlecenie miało jakiś związek z późniejszą śmiercią dzieci  Zenona(link is external)

Miejmy nadzieję, że w USA dojdzie do przejęcia urzędu prezydenta zgodnie z harmonogramem i nie będzie żadnych niespodzianek. Bo gdyby się jakieś pojawiły, to nie wiem, czy będą w Polsce jeszcze kiedyś jakieś wybory …. 

„Guten Morgen” – Dupiarzu!

Trzaskowski i jego rajd tramwajem po stolicy. Niemieckie powitanie „Guten Morgen” na warszawskich przystankach

30.10.2024 nczas/trzaskowski-i-jego-rajd-tramwajem

Tramwaj
Tramwaj. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Niemieckie powitanie „Guten Morgen” wyświetlało się na warszawskich przystankach. Rafał Trzaskowski i jego rajd tramwajem po stolicy stał się obiektem pośmiewiska.

„Guten Morgen! Przystanki tramwajowe na warszawski Wilanów już ustawione po niemiecku. Szybko poszło. Panie prezydencie Trzaskowski, a będą segregować, czy można siadać, gdzie się chce?” – napisano. Dyskusja w mediach społecznościowych na ten temat zainspirowała TV Republikę do opublikowania artykułu pod tytułem „SZOK! ‘Guten Morgen’ na przystanku w… Warszawie!”.

Lemingopedia @Lemingopedia

Guten morgen! Przystanki tramwajowe na warszawski Wilanów już ustawione po niemiecku. Szybko poszło. Panie prezydencie

@trzaskowski_ , a będą segregować, czy można siadać gdzie się chce?

Zdjęcie

Okazało się, że w ramach testów tablice na przystankach wyświetlały powitania również w języku angielskim, ukraińskim i rosyjskim.

„Sprawdzaliśmy kroje pisma i nowe funkcje: text-to-speech (do tej pory syntezator nie obsługiwał innych języków)” – wyjaśnił rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich Witold Urbanowicz.

Zwyciężyliśmy! Marsz Niepodległości przejdzie legalnie.

Ordo Iuris
 
W ostatnich miesiącach kilkukrotnie pisaliśmy o problemach organizatorów corocznego Marszu Niepodległości, którzy od początku mogli liczyć na wsparcie prawników Ordo Iuris.
Dziś z radością mogę poinformować Pana, że nasza wytrwałość, nieustępliwość i konsekwencja w obronie wolności zgromadzeń przyniosła owoc. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ugiął się pod presją społeczną i po długich sądowych bataliach, zgodził się na legalne przejście Marszu Niepodległości 11 listopada – pomimo tego, że wcześniej zapowiadał w mediach, że będzie dążyć do zakazania tej największej w Polsce manifestacji patriotyzmu i przywiązania do niepodległości.
Władza od wielu miesięcy robiła wszystko, by zniszczyć Marsz Niepodległości.
Najpierw powołany przez Donalda Tuska wojewoda mazowiecki odmówił organizatorom Marszu statusu „zgromadzenia cyklicznego” i zaciekle walczył w sądzie, by Marsz tego statusu nie otrzymał. Później prokuratura Adama Bodnara wysłała do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości kilkudziesięciu policjantów, którzy wyłamali zamki w drzwiach wejściowych i godzinami przeszukiwali każdą szafę, biurko oraz komputery, telefony i poufne dokumenty organizatorów Marszu. Wreszcie Rafał Trzaskowski zakazał organizacji zgromadzeń, zgłoszonych przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.Wydawało się, że władza do samego końca będzie robić wszystko, co tylko możliwe, by doprowadzić do oficjalnego zakazania Marszu, po to, by później móc brutalnie spacyfikować jego uczestników – tak jak kilka miesięcy temu spacyfikowano protestujących pod Sejmem rolników.
Tym sposobem rząd mógłby zniechęcić do udziału w przyszłych Marszach Niepodległości wiele rodzin z dziećmi, osób starszych, kombatantów i tysiące polskich patriotów, którzy w przyszłości po prostu baliby się przychodzić na „niebezpieczny marsz”. Dzięki temu łatwo mogliby wmówić całemu społeczeństwu, że Marsz Niepodległości to manifestacja agresywnych bandytów.Ale nasza nieustępliwość w batalii prawnej i presja społeczna pokazała rządzącym, że ta taktyka się nie powiedzie. Dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan, mogliśmy pomagać organizatorom Marszu i koordynować społeczny sprzeciw, dzięki czemu pokazaliśmy, że nie odpuścimy w obronie gwarantowanej konstytucyjnie wolności zgromadzeń.
W warszawskim Biuletynie Informacji Publicznej opublikowano już informację o przyjęciu zawiadomienia dotyczącego Marszu Niepodległości 11 listopada. Oznacza to, że Marsz Niepodległości w tym roku po raz 15. przejdzie ulicami Warszawy.
Oczywiście nie możemy stracić czujności. Jesteśmy przygotowani na to, że w dniu Marszu Niepodległości może na nas spaść ogrom pracy. Musimy być gotowi na policyjne prowokacje. Marsz Niepodległości może zostać rozwiązany pod byle pretekstem ze strony Rafała Trzaskowskiego już w trakcie jego trwania, co może sprawić, że manifestacja zakończy się tak jak tegoroczne protesty rolników….
Dlatego nasi prawnicy będą uważnie monitorować tegoroczny Marsz Niepodległości i dokumentować bardzo dokładnie jego przebieg, by – w razie realizacji najgorszych scenariuszów – móc stanąć w obronie polskich patriotów, którzy mogą paść ofiarą bezprawnych aktów przemocy ze strony służb.
Pomożemy im, dokładnie tak jak pomogliśmy rolnikom, oczyszczanym z zarzutów dzięki pracy naszych prawników.Ale brak zakazu dla Marszu Niepodległości daje nadzieję na to, że Marsz Niepodległości przejdzie spokojnie i bezpiecznie, a rząd Donalda Tuska nie postanowi powrócić do niechlubnych praktyk, które pamiętamy z jego poprzednich rządów.
Nie byłoby tego sukcesu bez zaangażowania i hojności ludzi takich jak Pan.
Dlatego serdecznie dziękuję za wszelkie okazane nam wsparcie i proszę o jego kontynuację, bo przed nami wielkie wyzwanie.Tylko wspólnie możemy zwyciężać. Tylko wspólnie możemy wywierać skuteczną presję na rządzących i bronić konstytucyjnych praw i wolności obywatelskich.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Z wyrazami szacunkuAdw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris