Ponad milion dzieci w październiku odmawiało różaniec w intencji pokoju. Co czwarty uczestnik modlitwy pochodził z Polski.

Ponad milion dzieci w październiku odmawiało różaniec w intencji pokoju. Co czwarty uczestnik modlitwy pochodził z Polski.

pch24-milion-dzieci-odmawialo-rozaniec

#milion dzieci modli się na różańcu #modlitwa #Pomoc Kościołowi w Potrzebie #różaniec

(fot. Pomoc Kościołowi w Potrzebie)

Do modlitwy różańcowej, jaka w październiku odbyła się z inicjatywy Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, po raz pierwszy zgłosiło się ponad milion dzieci z całego świata. Co czwarty uczestnik pochodził z Polski.

Kampania „Milion dzieci modli się na różańcu” połączyła najmłodszych ze 124 krajów. – Akcja przekracza granice państw i kontynentów; gromadzi dzieci wokół wspólnej intencji, jaką jest pokój – mówi ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Polska była krajem, z którego wysłano najwięcej zgłoszeń – ponad 275 tys. Dalej znalazły się Słowacja (ponad 156 tys.), Filipiny (ponad 136 tys.), Wielka Brytania (ponad 77 tys.) oraz Brazylia (blisko 47 tys.). Kampania „Milion dzieci modli się na różańcu” dotarła też do krajów rozdartych przemocą i konfliktami zbrojnymi. Wśród uczestników byli najmłodsi z Ukrainy, Izraela, Palestyny, Nigerii, Nikaragui, Pakistanu czy Indii.

Modlitwie dzieci od lat towarzyszy ogromna kreatywność wychowawców i katechetów. W szkołach pojawiają się instrumenty, dekoracje nawiązujące do kampanii i gazetki szkolne. Nauczyciele decydują się też na specjalne katechezy poprzedzające różaniec, a nawet konkursy wewnątrzszkolne” – zaznacza ks. prof. Cisło.

Tegoroczna kampania objęła ponad 600 polskich szkół i przedszkoli oraz 80 parafii. Sercem modlitwy różańcowej dzieci ponownie było Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem. Poprzez transmisję, dostępną na stronie internetowej, do akcji mogli dołączyć m.in. najmłodsi przebywający w szpitalach.

Łączna liczba zarejestrowanych uczestników z całego świata po raz pierwszy przekroczyła milion. – Na stronie internetowej pojawiło się 1 039 628 zgłoszeń zaznacza ks. prof. Cisło.

Z informacji, jakie dotarły do Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wynika, że faktyczna liczba uczestników mogła być jeszcze wyższa. Wiele osób wzięło udział w akcji bez rejestracji. Z Kongo wpłynęło 1300 zgłoszeń, jednak wiadomości, jakie wysłali uczestnicy, pochodzą z ponad 80 szkół i instytucji kościelnych, a tylko w trzech z nich modliło się ponad 5 tys. dzieci.

Źródło: Biuro Prasowe PKWP

Rzecznik Praw Dziecka ostrzega przed LGBT: Gdy zadomowią się pseudo-tęczowe kolorowe szmaty.

Rzecznik Praw Dziecka ostrzega przed LGBT: Gdy zadomowią się pseudo-tęczowe kolorowe szmaty…

dorzeczy

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak ostrzega przed skutkami rewolucji kulturowej w Polsce.

Mikołaj Pawlak opublikował felieton na portalu Niedziela.pl, w którym podkreśla potrzebę stawiania dzieciom jasnych granic. Jak tłumaczy granice nie są po to, by dziecko ich nigdy przekroczyło, gdyż tego się nie da uniknąć, tylko by zdawało sobie sprawę, gdzie zaczyna się niebezpieczeństwo.

RPD stwierdził następnie, że “wiatr historii zaczął właśnie wywiewać prawdziwych ratowników i pozwala ich miejsce zajmować pseudotęczowym przebierańcom”, którzy chcą usuwać wszelkie granice.

“Gdy nad szkolnymi tablicami zamiast krzyży powszechnie zadomowią się pseudotęczowe kolorowe szmaty, a w niektórych dzielnicach miast – półksiężyce, będziemy żyć w świecie, w którym będą rządzić pokolenia wychowane bez wartości i zasad, nieznające granic i nieumiejące walczyć ze złem; które nie będą umiały przekazywać takich wartości swoim dzieciom. I wtedy dzisiejsze policyjne statystyki zaczniemy wspominać jako czas szczęśliwości i bezpiecznej oazy pokoju” – czytamy.

RPD dodaje, że “sami sobie ściągnęliśmy na głowę huragan” i w związku z tym sami musimy, we własnych domach, “zadbać o to, by nasze dzieci poznały granice dobra i zła. Od tego bowiem zależy ich bezpieczna przyszłość”.

Lobby LGBT naciska na współpracowników Tuska

Z kolei we wtorek aktywista środowisk LGBT Bart Staszewski spotkał się z politykami KO, Lewicy oraz Trzeciej Drogi, którzy chcą sformować nowy rząd. Tematem spotkania były zmiany w prawie.

Aktywista domaga się od polityków wdrożenia “Pakietu Pierwszej Pomocy dla społeczności LGBT+”. Czym dokładnie ma być “Pakiet Pierwszej Pomocy”? Chodzi m.in. o nowelizację Kodeksu karnego, która zakaże “mowy nienawiści na tle orientacji seksualnej i tożsamości płciowej”.

Ponadto Staszewski domaga się “odpolitycznienie mediów publicznych oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, stworzenie kanału współpracy z organizacjami LGBT+ na poziomie rządowym, wstrzymanie toczących się konkursów grantowych Narodowego Instytutu Wolności i Funduszu Sprawiedliwości oraz kontroli rozstrzygniętych konkursów grantowych.

Dzieci w Polsce ofiarami handlu ludźmi. Na części lub dla pedofilów.

Sylwia Mleczko, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Pragnę podzielić się z Państwem informacją o tym, że wiele dzieci w Polsce to ofiary handlu ludźmi oraz przestępstw o charakterze seksualnym. 

Handel ludźmi to straszna trauma, szczególnie dla dzieci, które często cierpią potem całe życie. Dlatego stworzyliśmy petycję, w której apelujemy o wprowadzenie jednej ustawy o przeciwdziałaniu handlowi ludźmi w Polsce i o wsparcie dla ofiar, zwłaszcza dzieci. 

Naszym celem jest zwrócenie uwagi na ten problem i ułatwienie ścigania sprawców.

Prosimy Państwa o wsparcie naszej petycji, byśmy mogli skuteczniej chronić dzieci przed tą raną psychiczną i pomóc im odzyskać utracone dzieciństwo oraz nadzieję na lepszą przyszłość.

Uprzejmie proszę o podpisanie petycji i udostępnienie jej przynajmniej 3 osobom, by zwiększyć jej wpływ

Mogą Państwo także przesłać tę ważną petycję przez WhatsAppa lub Facebooka.

Z wyrazami szacunku,

Sylwia Mleczko z całym zespołem CitizenGO

Poniżej poprzednia wiadomość na ten temat:


Handel ludźmi to zorganizowana, transgraniczna przestępczość, w której osoby wykorzystywane są w seks-biznesie, do pracy przymusowej, do żebractwa, nielegalnych adopcji, a także w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów.
Największą liczbę ofiar handlu ludźmi w obszarze seksbiznesu stanowią kobiety i dzieci.
To poważne naruszenie praw człowieka,  które jest powszechne na całym świecie, również w Polsce.

Prosimy o podpisanie petycji, w której apelujemy o wprowadzenie w Polsce jednej, kompleksowej ustawy o przeciwdziałaniu handlowi ludźmi i o pomocy ofiarom. PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

Sz. P. Profesor Miroslaw Dakowski ,

Nazywam się Agata Witkowska i jestem Prezesem Fundacji Czas Wolności, której głównym celem jest przeciwdziałanie handlowi ludźmi i prostytucji. Pracuję w organizacjach pozarządowych od 23 lat, niosąc pomoc głównie tym, w których nikt już nie wierzy i którym rzadko ktoś chce pomóc. Kiedy zadaję sobie pytanie, dlaczego to robię, od lat dochodzę do tej samej odpowiedzi. Nie potrafię pozostawać bierna, wiedząc, że mogę coś zrobić, co wpłynie na życie tych, którzy potrzebują pomocy.

18 października, Europejski Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi, stanowił dla nas zachętę do zwrócenia uwagi na tę formę przestępstwa.

Handel ludźmi to okrutna zbrodnia, która odbiera człowiekowi wolność i możliwość stanowienia o sobie. Wolność jest wartością, za którą ludzie oddają życie, walczą pokolenia. Handel ludźmi w obszarze seksbiznesu to kolejna odsłona tego procederu, która odbiera godność człowieka do głębi. Intymność, która powinna być zarezerwowana dla męża i żony, coś, co Bóg nazwał świętym, jest wystawiana na publiczny pokaz, pozbawiana wszelkiej godności. Gdy do tych okrucieństw dodamy fakt, że ofiarami często są dzieci, znajdujemy się w samym środku piekła, które rozgrywa się w codziennym, zwykłym, pozornie normalnym życiu, tuż obok nas.

Niedawno w polskich kinach mogliśmy zobaczyć głośny film “Sound of Freedom. Dźwięk Wolności”. Pomimo że opowiada on historię, która wydarzyła się daleko od nas, na innym kontynencie, to jednak przedstawiony przykład ciemności i okrucieństwa niestety ma miejsce także bardzo blisko nas, w Polsce.

Na zdjęciu A. Witkowska, Prezes Fundacji Czas Wolności

Nadszedł czas wolności. Chcemy, aby każdy w Polsce usłyszał donośny dźwięk wolności. Pomóż nam, podpisując naszą petycję.

Kiedy zastanawiałam się, dlaczego chcę zajmować się przeciwdziałaniem handlowi ludźmi i pomaganiem ofiarom, przyszedł mi do głowy obraz Jezusa, który umarł na krzyżu, by człowiek mógł być wolny. Wolny od grzechu, chorób, ubóstwa i wolny w podejmowaniu decyzji. Zrozumiałam, że jeśli Bóg poświęcił swoje życie, by ludzie mogli być wolni, to ja także chcę działać na rzecz wolności, na miarę moich możliwości.

Moim celem jest podniesienie świadomości na temat tego przestępstwa, jego skali i podstępnego charakteru.

To przestępstwo jest dobrze ukrywane i trudno dostępne. Mechanizmy psychologiczne stosowane na ofiarach często sprawiają, że nawet same ofiary nie zdają sobie sprawy, że stały się ofiarami, co utrudnia ich identyfikację i możliwość pomocy. Ponadto obecne podejście do prostytucji, która często jest nazywana “sex workiem” (czyli „pracą”) i sprowadzana do zwykłej usługi kupna-sprzedaży, jest mylące.

Prostytucja jest szkodliwa i odbiera kobietom ich najważniejsze wartości, pozbawiając je wewnętrznego piękna. Trudno zrozumieć, jak można uważać, że prostytucja to tylko usługa. To nie mieści się w głowie! Największą korzyść z takiego podejścia mają handlarze, którzy na całym świecie zarabiają miliardy dolarów handlując kobietami, dziećmi i coraz częściej mężczyznami.

Twoje wsparcie jest kluczowe dla skutecznego zwalczania handlu ludźmi i ochrony niewinnych istnień w Polsce. Proszę podpisz petycję.

Jesteśmy zarzucani z każdej strony apelami o pomoc, a ja dzisiaj poproszę tylko o to, żebyśmy nie byli obojętni. Nie przechodźmy obojętnie obok sytuacji na ulicy, które wydają nam się dziwne. Liczba ludzi zaangażowanych w pomaganie ma znaczenie i czyni różnicę.

Na koniec chcę opowiedzieć Państwu prawdziwą historię, która miała miejsce w Polsce. 

Pewien chłopiec stwarzał problemy wychowawcze i dlatego trafił do ośrodka wychowawczego. Co drugi weekend przyjeżdżała po niego mama, żeby mógł wrócić do domu. Wychowawcy w ośrodku z czasem zauważyli jednak, że po powrotach z domu chłopiec jest mocno wycofany. Zostały uruchomione specjalne działania Policji, dzięki którym okazało się, że mama wcale nie przyjeżdża po chłopca z miłości, tylko po to, żeby weekendowo sprzedawać go pedofilom.

Okazało się, że chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych, bo był niegrzecznym dzieckiem, tylko sprawiał je, bo był wykorzystywany seksualnie.
Tysiące takich historii, jak ta, ma miejsce w Polsce każdego roku…

Nie odwracajmy wzroku…

Bardzo proszę o podpisanie petycji i jej udostępnienie!

Pozdrawiam Państwa serdecznie!

Agata Witkowska, Prezes Fundacji Czas Wolności

Więcej informacji:

Strona Fundacji Czas Wolności: https://czaswolnosci.pl/o-nas/

Wywiad z Prezesem Fundacji Czas Wolności na temat handlu ludźmi i tej petycji OFEMININ / ŚWIAT KOBIET / onet.pl https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/to-dla-nas-wazne/niewidzialne-ofiar…

https://www.facebook.com/czaswolnosci
https://www.niedajsiekupic.pl/
https://www.facebook.com/niedajsiekupic

Więcej o handlu dziećmi na FB fundacji – https://www.facebook.com/photo?fbid=624598366528356&set=a.26991382866348

Handel ludźmi w Polsce. Raport 2022
https://www.gov.pl/web/handel-ludzmi/handel-ludzmi-w-polsce-raport-2022

UE: Próby narzucenia Polsce i innym krajom rozwiązań wzorowanych na niemieckim Jugendamt i norweskim Barnevernet.

Szanowny Panie,
w cieniu projektów rewolucyjnych zmian w traktatach Unii Europejskiej, toczą się niepostrzeżenie inne prace – bezpośrednio dotyczące bezpieczeństwa naszych rodzin. Komisja Europejska szykuje bowiem „wzmocnienie zintegrowanych systemów ochrony dzieci”. Co to oznacza? Trudno oprzeć się wrażeniu, że ponownie podjęto próbę narzucenia Polsce i innym krajom rozwiązań wzorowanych na niemieckim Jugendamt i norweskim Barnevernet.
Wiemy o różnych modelach „ochrony dzieci” niemało, bo eksperci Ordo Iuris od lat ratują rodziny z rąk bezdusznych norweskich, niemieckich, holenderskich, belgijskich czy szwedzkich urzędników. 
Nawet noworodki oddzielane są tam od karmiących matek, jeżeli urzędnicy dostrzegą niepokojące ich zdaniem zachowania, takie jak nieregularny tryb życia, częste wyjazdy zagraniczne dziecka z mamą czy… zbyt mokra pieluszka malucha. 
Każda z tych historii została udokumentowana w sporach sądowych. W niektórych sprawy zakończyły się ucieczką z kraju, w innych trwałą rozłąką.W Norwegii – na skutek fałszywych, anonimowych donosów – uruchamiana jest często procedura adopcyjna, a maluchy trafiają do rodzin zastępczych. 
Mama i tata zostają trwale odseparowani od przerażonych rozłąką dzieci, otrzymując czasem prawo do jednego lub dwóch godzinnych spotkań z dzieckiem rocznie w specjalnie monitorowanym pomieszczeniu. Urzędnicy często instruują rodziców, że próba rozmowy o przyczynach rozłąki lub obietnica powrotu do domu spowoduje natychmiastowe przerwanie wyczekiwanego spotkania przez funkcjonariuszy.Od lat skutecznie przeciwstawiamy się wdrażaniu tego modelu w naszej Ojczyźnie. Występujemy w dziesiątkach spraw przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, przygotowaliśmy – na prośbę rządu Beaty Szydło – obowiązującą od siedmiu lat ustawę zakazującą zabierania dzieci z powodu ubóstwa, a także świadczymy pomoc prawną w setkach postępowań, dotyczących konkretnych rodziców i konkretnych dzieci.O ile dzisiaj podejmowane przez nas sprawy kończą się powrotem dzieci do domu, co najwyżej z czasowym nadzorem ze strony kuratora, to w przypadku zreformowania polskiego systemu na wzór Jugendamt i Barnevernet dzieci będą zdecydowanie częściej zabierane z domów i dużo trudniej będzie je odzyskać. 
Tak jak ma to miejsce w Norwegii, gdzie panuje niemal przekonanie, że dzieci są własnością państwa.Eksperci Ordo Iuris złożyli już nasze uwagi na ręce Komisji Europejskiej. Teraz monitorujemy dalsze prace nad inicjatywą. Co zaskakujące, polskie Ministerstwo Cyfryzacji nie tylko poparło inicjatywę, ale także wniosło o budowę centralnego systemu gromadzącego informacje na potrzeby monitorowania rodzin w całej UE.Od lat wspieramy także rozwój prorodzinnej linii orzecznictwa Trybunału w Strasburgu, który już kilkadziesiąt razy napiętnował norweski system. We wrześniu Trybunał pozytywnie rozpatrzył 9 kolejnych skarg rodziców, zasądzając na ich korzyść łącznie 150 tys. euro tytułem zadośćuczynienia. Zbieżnie ze stanowiskiem Ordo Iuris, sędziowie ETPC uznali, że Norwegia naruszyła gwarantowane przez Europejską Konwencję Praw Człowieka prawo rodziców do poszanowania życia rodzinnego. Trybunał podkreślił, że o ile w pewnych sytuacjach odebranie dziecka może być uzasadnione, to władze publiczne powinny zapewnić rodzicom możliwość naprawienia popełnionych błędów i dążyć do ponownego połączenia rodziny.

Jednocześnie pomagamy rodzinom, które przed urzędami do spraw dzieci uciekły do Polski. Na początku października Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku Ordo Iuris oraz prokuratury i odmówił wydania Norwegii rodziców, którzy uciekli do naszego kraju ze swoją sześcioletnią córeczką. Szybka reakcja naszych prawników doprowadziła do zwolnienia rodziców przez policję i wypuszczenia dziewczynki z domu dziecka, w którym spędziła jeden dzień.W uzasadnieniu postanowienia sąd powołał się na argumenty prawników Ordo Iuris, wskazując, że przyjeżdżając z dzieckiem do Polski, rodzice nie popełnili przestępstwa, a w sprawie wystąpiło ryzyko naruszenia przez Norwegię art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – zasady ochrony życia rodzinnego.
Kilka miesięcy temu pomogliśmy polskiej rodzinie z Braniewa, która wróciła do Ojczyzny po tym jak Barnevernet na 18 miesięcy odebrał jej trzy córki na skutek bezpodstawnego pomówienia o stosowanie przemocy. W trakcie oddzielenia od rodziców najmłodsza córka przebywała w norweskiej rodzinie zastępczej, która nie udzielała jej należytej pomocy medycznej. W rezultacie dziecko boryka się z poważnymi zaburzeniami jelitowo-żołądkowymi. Druga dziewczynka przebywała pod opieką kobiety, która nieustannie organizowała zakrapiane imprezy, a w lodówce miała więcej alkoholu niż jedzenia. Natomiast najstarsza z córek została umieszczona w ośrodku dla nieletnich, gdzie padała ofiarą przemocy…
Pomimo prawomocnego zakończenia postępowania przed norweskim sądem, Barnevernet skierował do polskich władz pismo, wyrażając zaniepokojenie sytuacją rodziny, co doprowadziło do wszczęcia postępowania. Interwencja naszych prawników przełożyła się na pozytywne zakończenie sprawy. Sąd Rejonowy w Braniewie zgodził się ze stanowiskiem Ordo Iuris, uznając, że nie ma w tym przypadku podstaw do ingerencji we władzę rodzicielską.
W połowie września odnieśliśmy sukces w sprawie ośmioosobowej rodziny z Siedlec. Sprawa zaczęła się od tego, że najstarszy, 10-letni syn pani Katarzyny i pana Marka, mówił w szkole, że nie mógł wykonać pracy domowej ze względu na nadmiar obowiązków domowych. Choć dziecko ma zespół Aspergera i regularnie „koloryzowało” opowiadane historie, nauczyciele uwierzyli we wszystko co powiedziało i skierowali do sądu wniosek o wgląd w sytuację rodziny. Uczestnicząc w postępowaniu, wykazaliśmy, że w tej sprawie nie ma podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej.Obecnie pomagamy między innymi rodzicom z Grójca, którym ponad rok temu odebrano czwórkę dzieci w wieku od 4 do 8 lat wskutek zainicjowania postępowania rodzinnego przez szkołę. Pomimo wstrząsającej rozłąki, sąd do dnia dzisiejszego nie znalazł czasu na przeprowadzenie choćby jednej rozprawy. Wydał natomiast zarządzenie o zabraniu dzieci z domu i przeniesieniu ich do innej, bardziej oddalonej od domu placówki. W rezultacie, kontakty rodziców z dziećmi zostały poważnie utrudnione. Pomimo tych przeciwności, rodzice utrzymują stały kontakt z dziećmi, odwiedzając je, gdy tylko mogą i często rozmawiając z nimi przez telefon. Liczymy, że podczas pierwszej rozprawy, wyznaczonej na 30 października, sąd weźmie pod uwagę nasze argumenty i zdecyduje o powrocie dzieci do domu.
Nie tylko w tej sprawie odebranie dziecka z domu przebiega w dramatycznej atmosferze. Dzieci nie chcą opuszczać rodziców, płaczą i stawiają opór urzędnikom. Dla wielu z nich jest to tak bardzo traumatyczne przeżycie, że nawet po latach nie mogą się z nim uporać.Od lat prawnicy Ordo Iuris z pełną determinacją pomagają rodzinom, które stają przed widmem rozdzielenie albo zostały rozdzielone wskutek nieuzasadnionych interwencji urzędników. Pomagając w indywidualnych sprawach, pomagamy w systemowym wypracowaniu dobrych praktyk. A tam, gdzie to konieczne, uczestniczymy w procesie tworzenia prawa. Dzisiaj największym wyzwaniem jest inicjatywa Komisji Europejskiej, o której wspomniałem Panu na początku tej korespondencji.
Tak profesjonalna koordynacja różnych działań ekspertów Instytutu jest możliwa dzięki wsparciu naszych Przyjaciół i Darczyńców. Gdyby nie nasza praca i Pana zaangażowanie w misję Ordo Iuris – wielu z tych rodziców pozostałoby całkowicie bezbronnych i zamiast odzyskać swoje dzieci, traciliby je na lata lub na zawsze.To wspólnota Przyjaciół, Darczyńców i Ekspertów Instytutu Ordo Iuris jest tamą dla wprowadzenia w Polsce norweskiego systemu, w którym dzieci są niemal własnością państwa. Dzięki Pana wsparciu będziemy nadal stali na straży praw rodziców, ratując dziesiątki polskich rodzin przed traumatycznymi doświadczeniami, które niszczą na lata polskie rodziny.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk [jest w oryginale, na stronie Ordo Iuris md]
Wspieramy polskie rodziny
Prawnicy Ordo Iuris cały czas otaczają bezpłatną opieką prawną polskie rodziny, w których życie bezpodstawnie ingerują urzędnicy. W połowie września odnieśliśmy sukces w sprawie ośmioosobowej rodziny z Siedlec. Jej problemy zaczęły się od tego, że 10-letni, najstarszy syn – ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera – usprawiedliwiał nieprzygotowanie do lekcji brakiem czasu, który miał być spowodowany tym, że musiał samodzielnie zajmować się młodszym rodzeństwem (czterema braćmi w wieku 9, 5, 3, 1 lat oraz siostrą w wieku 7 lat), a także sprzątać klatkę w bloku, prać i prasować ubrania.Nauczyciele, lekceważąc fakt, że jednym z symptomów zespołu Aspergera jest skłonność do „koloryzowania” opowiadań – zamiast zbadać wnikliwie sprawę – złożyli do sądu wniosek o wgląd w sytuację rodziny. Wskutek ich działań, sąd wszczął postępowanie w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców. Interweniując w sprawie, prawnicy Ordo Iuris udowodnili w postępowaniu, że rodzice sześciorga dzieci prawidłowo wykonują władzę rodzicielską, opiekując się nimi wzorcowo, co potwierdzili zeznający w sprawie świadkowie oraz przydzielony rodzinie kurator. W toku postępowania nie potwierdzono, że chłopiec musiał samodzielnie opiekować się rodzeństwem i domem. Dowiedziono natomiast, że wszystkie dzieci jedzą śniadania w domu, mają przygotowywane posiłki do szkoły oraz wykupione tam obiady. Każde dziecko jest wyposażone w niezbędne przybory szkolne oraz wspierane przez rodziców w rozwoju swoich zainteresowań i pasji.Rozpatrując sprawę rodziny, Sąd Rejonowy w Siedlcach, uznał zasadność argumentów Ordo Iuris i stwierdził, że nie ma podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców. Uzasadniając postanowienie, sąd wskazał, że skierowanie wniosku o wgląd w sytuację rodzinną przez placówkę edukacyjną było całkowicie nieuzasadnione i niepoprzedzone należytym zbadaniem sprawy. 
Co ciekawe, zeznające przed sądem nauczycielki chłopca przyznały, że składając wniosek nie miały pełnej świadomości tego, jak poważne konsekwencje dla rodziny wywoła ich działanie.Obecnie pomagamy także innej, trzyosobowej rodzinie z Siedlec, wobec której toczy się postępowanie rodzinne. Sprawa zaczęła się od tego, że 13-letnia córka naszych beneficjentów padła ofiarą przemocy rówieśniczej w szkole, do której wówczas uczęszczała. Niestety nauczyciele i pedagodzy zamiast pomóc dziewczynie, uznali, że to ona – ofiara – stanowi problem. Oskarżyli jej rodziców o to, że wychowują córkę w sposób „aspołeczny” i skierowali do sądu wniosek o wgląd w sytuację rodziny. W rezultacie postawy placówki oświatowej rodzice zdecydowali się przenieść nastolatkę do innej szkoły, aby zadbać o jej dobrostan. Liczymy, że na najbliższej listopadowej rozprawie, sąd zakończy postępowanie oddalając zarzuty wobec rodziców i uznając, że ingerencja w życie rodziny była nieuzasadniona.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk [jest w oryginale. md]
Poważne konsekwencje lekkomyślności dzieciZ doświadczenia wiemy, że przyczyną wszczęcia postępowania rodzinnego często bywa lekkomyślność dzieci, które – w złości na rodziców – potrafią naopowiadać kłamstw nauczycielom, pedagogom, psychologom lub pracownikom socjalnym.
taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Rudzie Śląskiej, gdzie reprezentowaliśmy rodziców dwóch dziewczynek w wieku 13 i 7 lat. Starsza z nich miała problemy z zaburzeniami żywienia, samookaleczaniem oraz uzależnieniem od mediów społecznościowych. Dlatego matka zaprowadziła ją do psychologa.
Po tym jak matka zwróciła córce uwagę, że zbyt często korzysta z mediów społecznościowych i zabrała jej telefon, wściekła nastolatka naopowiadała w gabinecie psychologicznym, że pada ofiarą przemocy ze strony rodziców. W rezultacie rodzinie założono niebieską kartę, wszczęto postępowanie rodzinne oraz postępowanie o znęcanie. Po tym jak włączyliśmy się w sprawę, składając wnioski dowodowe oraz wskazując, że w rodzinie nie dochodzi do przemocy, sąd utrzymał pełną władzę rodzicielską rodziców.Reprezentujemy rodziców z Kalisza, którzy – mając trójkę biologicznych dzieci – od kilku lat tworzą kochającą rodzinę zastępczą dla trójki rodzeństwa, które wskutek spożywania przez ich biologiczną matkę alkoholu w ciąży cierpi na Alkoholowy Zespół Płodowy (FAS). Problemy rodziny wynikły z nieporozumienia powstałego w trakcie organizacji wakacji.Z powodów logistycznych rodzice postanowili rozłożyć wczasy na 2 tury. W pierwszym okresie matka miała udać się na nie z biologicznymi dziećmi, a ojciec zostać w domu z 3 pozostałych dzieci. Następnie matka miała pojechać w to samo miejsce na taki sam okres czasu z dziećmi niebiologicznymi, a ojciec zostać w domu z dziećmi biologicznymi. Choć rodzice wytłumaczyli dzieciom szczegóły planu wakacji, to po wyjeździe matki z dziećmi na pierwszy turnus jeden z niebiologicznych synów poczuł się skrzywdzony sytuacją i przekonał brata, aby razem udali się do MOPSu. W rezultacie chłopcy zostali odebrani rodzicom zastępczym i umieszczeni w pieczy zastępczej. Co więcej, do pieczy zastępczej trafiła także ich młodsza siostra, która w rodzinie naszych beneficjentów wychowywała się niemal od urodzenia.
Wsparciem prawnym objęliśmy małżeństwo z Białogardu, które adoptowało trójkę rodzeństwa. Najstarszy 10-letni chłopiec w złości na rodziców naopowiadał w szkole, że jest w domu źle traktowany. Po wszczęciu postępowania rodzinnego sąd przydzielił rodzinie kuratora i skierował rodziców na warsztaty podnoszące kompetencje wychowawcze. Włączając się w sprawę, złożyliśmy zażalenie na decyzję sądu.
Rodzinom należy pomagać, a nie je rozdzielaćInterweniujemy w Grójcu, gdzie sąd rodzinny jeszcze przed pierwszą rozprawą, na którą rodzina czeka od ponad roku, zdecydował o odebraniu rodzicom czwórki dzieci w wieku od 4 do 8 lat. Dzieci posiadają opóźnienia rozwojowe w różnym stopniu zaawansowania. Powodem ingerencji w życie rodziny były oskarżenia szkoły, która zarzucała rodzicom zaniedbywanie dzieci przez co miały one nie funkcjonować w sposób prawidłowy w placówce edukacyjnej.W rodzinie istniały co prawda pewne problemy wychowawcze, jednak zabranie dzieci z domu i umieszczenie ich w pieczy zastępczej stanowi, naszym zdaniem, zbyt daleko idącą ingerencję w prawo rodziców do wychowywania dzieci. Zamiast zabierać dzieci z domu, opieka społeczna powinna była udzielić wsparcia rodzicom, np. poprzez przydzielenie rodzinie asystenta rodziny. Potwierdzają to choćby opinie nauczycieli z nowych szkół dzieci, w których te zaczęły naukę po umieszczeniu w pieczy zastępczej. Mają odmienne zdanie od pedagogów z pierwszej szkoły, wskazując, że dzieci osiągają prawidłowe wyniki nauce, a ich rodzice są bardzo zaangażowani w życie i edukację dzieci. Rodzice dbają o utrzymanie silnych więzi z dziećmi, odwiedzając je, gdy tylko mogą. Dobra aklimatyzacja dzieci w nowych szkołach przekonała rodziców do pozostawienia dzieci w tych placówkach po powrocie do domu.Niestety sąd, który oddalił wszystkie wnioski o urlopowanie dzieci, nie pozwalając nawet na ich jednodniowy pobyt w domu, a z końcem poprzedniego roku szkolnego postanowił przenieść dzieci do placówki opiekuńczo-wychowawczej typu socjalizacyjnego, która pozostaje w znacznej odległości od Grójca. Przeniesienie nie tylko wiązało się ze zmianą miejsca edukacji dzieci, ale również znacząco utrudniło rodzicom kontakt z nimi. Pomimo trudności z dojazdem do nowego miejsca pobytu dzieci, rodzice nadal utrzymują z nimi regularny kontakt, odwiedzając je w miarę możliwości oraz pozostając w stałym kontakcie telefoniczny. Pierwsza rozprawa w tym postępowaniu ma się odbyć 30 października.
Razem obronimy polskie rodziny
Z wieloletniego doświadczenia wiemy, że rodzice, którym odebrano dziecko, często znajdują się w tak głębokim szoku, że bez pomocy profesjonalnych prawników nie są w stanie odnaleźć się w gąszczu skomplikowanych przepisów. Nie potrafią znaleźć właściwych argumentów prawnych, by obronić przed sądem swoje prawa. W rezultacie kochające się rodziny niejednokrotnie są rozdzielane na długie lata. Nie godząc się z tym, prawnicy Ordo Iuris obejmują bezpłatną opieką prawną rodziny, w których życie bezpodstawnie ingerują urzędnicy. Każda z naszych interwencji generuje jednak określone koszty.Włączenie się w pojedyncze postępowanie dotyczące obrony rodziny wiąże się z koniecznością drobiazgowego zbadania akt sprawy, podróżowania po kraju, przygotowaniem pism procesowych, organizacją konsultacji psychologicznych i pedagogicznych, a niejednokrotnie także z wymaganym przez sąd zapewnieniem rodzicom możliwości ukończenia kursów podnoszących ich kompetencje wychowawcze, co każdorazowo wymaga zabezpieczenia 10 000 zł. Jednak brak naszego wsparcia oznaczałby trwałe rozdzielenie rodzin. Obecnie prowadzimy 6 takich postępowań.Monitorowanie prac organów UE, które pracują obecnie nad zintegrowaniem systemów ochrony dzieci we wszystkich państwach wspólnoty, wymaga nieustannego zaangażowania naszych ekspertów, którzy analizują potencjalne konsekwencje proponowanych przez eurokratów inicjatyw.
Miesięcznie koszty tego zaangażowania szacujemy na 6 000 zł. Opracowanie każdej analizy dotyczącej projektu dyrektywy Komisji Europejskiej lub rezolucji Parlamentu Europejskiego to dodatkowy wydatek rzędu 12 000 zł.Rozpoczęcie interwencji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka wiąże się z koniecznością przygotowania anglojęzycznej opinii „przyjaciela sądu”, w której analizujemy konkretne sprawy i przedstawiamy sędziom Trybunału w Strasburgu argumenty prawne wskazujące na łamanie przez Barnevernet Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Z rozmów z rodzicami, przed którymi zawisło widmo odebrania dzieci, wiem, że bezpłatna pomoc prawników Instytutu jest dla nich często ostatnią deską ratunku.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli wspierać prawnie rodziny, którym urzędnicy bezpodstawnie odbierają dzieci.
Z wyrazami szacunkuAdw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo IurisP.S. Jeśli Unia Europejska narzuci Polsce i innym państwom wspólnoty implementację wzorców zbliżonych do Barnevernet i Jugendamt, to polskie rodziny będą trwale rozdzielane bez wystarczających powodów. Nie możemy na to pozwolić. Wierzę, że pomoc ludzi takich jak Pan pomoże nam uchronić polskie dzieci przed traumą wynikającą z odebrania ich kochającym rodzicom.Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.
 Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iurisul. Zielna 39, 00-108 Warszawa+48 793 569 815
www.ordoiuris.pl

 Lewica już wyciąga ręce po nasze dzieci. 

Czytaj onlineMarsz.info
TWÓJ PORTAL PRO-LIFE I PRO-FAMILY
 Szanowni Państwo,
Ostatnie dni upływają pod znakiem wyborczych emocji, rozliczeń i… dalekosiężnych planów. Bo mimo że nie zanosi się na szybkie sformowanie nowego rządu, partie obecnej opozycji już dzielą skórę na niedźwiedziu. A ich plany i marzenia nie rysują bynajmniej kolorowego obrazu przyszłości Polski.
Niestety spełniają się najgorsze przypuszczenia: lewica już wyciąga ręce po nasze dzieci. W przyszłym rządzie partia najbardziej chciałaby obsadzić dwa resorty: nieistniejący jeszcze resort mieszkalnictwa i ministerstwo edukacji. O szczegółach mogą Państwo przeczytać w tym artykule.
Jak będzie wyglądała polska szkoła pod rządami lewicy? Jednym z ważniejszych postulatów tej partii było wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej, a wyprowadzenie religii. 
Czy więc już wkrótce doczekamy obrazków rodem z Zachodu, gdzie drag queen czytają książki maluchom, a dzieci od najmłodszych lat uczone są o najbardziej wynaturzonych zachowaniach seksualnych? Czy w polskich szkołach tęczowe flagi zastąpią usunięte ze ścian krzyże?fot. UnsplashJednocześnie w tym politycznym chaosie pojawiają się też paradoksalnie dobre informacje dla obrońców życia. Jak się bowiem okazuje, mimo przedwyborczych obietnic, niektóry polityczni liderzy już wycofują się z postulatów realizowania marzeń lobbystów proaborcyjnych.
Władysław Kosiniak-Kamysz w jednym z wywiadów zapowiedział, że PSL nie poprze postulatu legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży, za czym opowiada się Koalicja Obywatelska. Nie chce również małżeństw par jednopłciowych ani adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być elementem umowy koalicyjnej i tutaj na jakiekolwiek wpisywanie w umowy koalicyjne spraw światopoglądowych się nie zgodzę – podkreślił.
I moglibyśmy traktować to jako światełko w tunelu, gdyby nie fakt, że jednocześnie lider PSL zapowiada, że podstawowym działaniem w sprawie aborcji jest przywrócenie tzw. kompromisu aborcyjnego… A to oznacza powrót do zabijania kilkuset dzieci rocznie tylko dlatego, że mogą urodzić się chore czy niepełnosprawne.
Jako upomnienie i przestrogę powinniśmy w tej sytuacji traktować słowa kard. Kazimierza Nycza, że przez zbytnie skupienie na sprawach tego świata, ludzie zapominają dziś o najważniejszych wartościach, takich jak świętość ludzkiego życia. W tym właśnie można upatrywać największej bolączki dzisiejszych rządów: błędna hierarchia wartości często każe politykom stawiać na piedestale pieniądze, wpływy i układy, a nie życie i rodzinę.Wspieram promocję takich treści!Dokładnie to widzimy także na naszej rodzimej scenie politycznej…
Czy więc czeka nas polityczne „odbicie wahadła” i napór walca obyczajowej rewolucji? Jedno jest pewne: przed nami trudny czas chaosu i niepokoju, a także prób przeforsowania postulatów, na które nie może zgodzić się nikt, komu na sercu leżą sprawy życia i rodziny.
W tak niepewnych czasach niezwykle istotną rolę mają do odegrania media. To właśnie od nich zależy to, czy społeczeństwo będzie znało prawdę czy też zagubi się w gąszczu politycznych gierek. Bez rzetelnych, uczciwych i odpowiedzialnych mediów każdy naród jest zdany na łaskę i niełaskę „wielkich tego świata”.
Dlatego z naszej strony pragniemy zapewnić Państwa, że jako dziennikarze będziemy nadal, z jeszcze większym zaangażowaniem, wypełniać naszą misję. Będziemy rzetelnie informować o wszystkich politycznych wydarzeniach, które mogłyby zaważyć na losach polskich rodzin i dzieci nienarodzonych, uczciwie wskazywać na zagrożenia i punktować błędy, ale także promować dobre postawy i rozwiązania, które mogą przyczynić się do wzmocnienia ochrony życia i roli rodziny.
Niezależnie od tego, jak zmieni się scena polityczna, portal Marsz.info pozostaje niezależny. Nasze teksty nie są sponsorowane ani pisane na życzenie żadnych sponsorów. Istniejemy i publikujemy tylko dzięki wsparciu naszych Darczyńców – osób, które cenią niezależne dziennikarstwo.
Dlatego jeśli uczciwe i niepoddające się politycznym wpływom media są dla Państwa ważne, prosimy o wsparcie naszej działalności kwotą 30 zł, 50 zł lub 100 zł bądź nawet wyższą. Dzięki Państwa pomocy w tym nadchodzącym trudnym czasie będziemy mogli tworzyć opiniotwórcze i angażujące treści i docierać z naszym przekazem o wartości rodziny i godności życia ludzkiego do jeszcze większej liczby czytelników.
Nie możemy dziś przewidzieć, jak potoczą się wydarzenia i co przyniesie ta polityczna zmiana, w której przededniu jesteśmy. 
Możemy jednak obiecać Państwu, że portal Marsz.info pozostanie wiarygodnym i niezależnym medium.
Wspieram rozwój naszego portalu!Każda złotówka przekazana na rozwój tego miejsca w sieci to ważny wkład w budowanie i obronę cywilizacji życia.
Już dziś serdecznie dziękujemy za Państwa hojność!
Z pozdrowieniami
Redakcja portalu Marsz.info
Wydawca portalu: Centrum Życia i Rodziny
Skrytka Pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81tel. +48 22 629 11 76
Dane do przelewu:
Centrum Życia i Rodziny, Skrytka pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056 / Bank Pekao SAZ dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny”
SWIFT: PKOPPLPWIBAN: PL32 1240 4432 1111 0011 0433 7056

 Codzienną praktykę oglądania pornografii deklaruje niemal co czwarty (!!) nastolatek w Polsce. Co robić?

Fundacja Pro-Prawo do życia Szanowny Panie, 
w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego chcę zwrócić Pana uwagę na alarmujące wyniki najnowszych badań. W ostatnich latach to właśnie środowisko szkolne stało się najczęstszym miejscem konsumpcji pornografii przez dzieci i młodzież, która masowo ogląda pornografię oraz produkuje treści pornograficzne i dzieli się nimi z innymi poprzez smartfony. Codzienną praktykę oglądania pornografii deklaruje niemal co czwarty (!!) nastolatek w Polsce. Ta przerażająca statystyka to tylko wierzchołek góry lodowej kryzysu moralnego naszego społeczeństwa. Jakie jest jego źródło? Wyniki tych samych badań nie pozostawiają wątpliwości – większość rodziców jest bierna i nawet nie podejmuje rozmów ze swoimi dziećmi na temat zagrożeń. W tym samym czasie niezwykle aktywna jest inna grupa osób, która bardzo chce rozmawiać z polskimi dziećmi na temat pornografii – to „edukatorzy seksualni” LGBT, którzy zachęcają uczniów do jej oglądania. 
Musimy mobilizować Polaków do walki, jeśli chcemy ocalić nasz naród!Plaga pornografii wśród polskich uczniów! [foto]„Nastolatki wobec pornografii cyfrowej” – to tytuł raportu z ogólnopolskich badań przeprowadzonych przez zespół NASK. Po raz kolejny zbadano ogromny problem, który masowo dotyka wielkie rzesze młodych Polaków. Wyniki są zbieżne z innymi badaniami z tego zakresu. 
Zacytuję Panu kilka najważniejszych i najbardziej szokujących wniosków: – Regularną, codzienną praktykę oglądania filmów czy zdjęć pornograficznych deklaruje niemal co czwarty (23,9%) nastolatek. – Co piąty respondent spośród nastolatków wskazał, że jego kolega lub koleżanka ogląda pornografię w internecie kilka razy dziennie (20,6%) bądź kilka razy w tygodniu (20,9%). 
– Co piąty nastolatek chciałby, aby dostępność treści pornograficznych była większa(20,1%). – Zjawisko sekstingu [wysyłania innym swoich rozbieranych zdjęć] jest akceptowalne wśród młodych użytkowników internetu. Co piąty z nich (18,6%) nie widzi nic złego w takim zachowaniu. Seksting jest zjawiskiem nieukrywanym, występującym zarówno wśród dzieci, jak i młodzieży. Co siódmy respondent (14,7%) uważa je za częste lub bardzo częste w swojej grupie rówieśników. – Co piąty 12- i 14-latek (20,4%) potwierdza, że otrzymuje żądania lub propozycje przesłania własnych nagich lub półnagich zdjęć innym osobom. Wśród starszych respondentów ten odsetek wzrasta do 41,5%. 
– Co czwarty (23,5%) starszy nastolatek przyznał, że zdarzyło mu się przesyłać własne materiały intymne do innych osób, tak samo odpowiedział co jedenasty 12- i 14-latek (8,9%). Panie MirosĹ‚awie, to tylko fragmenty wniosków z raportu, który potwierdza przerażającą kondycję moralną wielkiej grupy polskich uczniów. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest to, że młodzież ma niemal nieograniczony dostęp do smartfonów z internetem. Kolejne badania potwierdzają, że to właśnie na smartfonach dzieci i nastolatki najczęściej oglądają pornografię. Co więcej, duża grupa uczniów po raz pierwszy zetknęła się z pornografią, gdy kolega lub koleżanka pokazała ją na swoim smartfonie. Do takich sytuacji coraz częściej dochodzi na terenie szkoły i w środowisku rówieśników szkolnych. Inną, ważną przyczyną plagi pornografii wśród polskich uczniów jest bierność rodziców i brak świadomości dorosłych. 
Według statystyk i badań, ze zdecydowaną większością populacji dzieci i młodzieży rodzice nigdy nie przeprowadzili żadnej rozmowy na temat oglądania pornografii i ewentualnych konsekwencji kontaktu z takimi materiałami. Podobnie większość rodziców w ogóle nie kontroluje tego, co dzieci oglądają na swoich smartfonach i z kim za ich pomocą się kontaktują. Jest jednak pewna grupa osób, która bardzo zabiega o to, aby rozmawiać z polskimi dziećmi na temat pornografii. To tzw. „edukatorzy seksualni” LGBT, którzy zachęcają uczniów do oglądania deprawujących treści oraz do oddawania się rozwiązłości seksualnej. Jak możemy przeczytać w poradniku dla uczniów wydanym przez jedną z największych w Polsce grup „edukatorów seksualnych”: „można lubić materiały erotyczne albo nie, można mieć o nich pozytywne albo negatywne zdanie. Jedno jest pewne: porno samo w sobie nie jest złe! (…) pornografia może służyć nam do uatrakcyjnienia samomiłości [masturbacji] lub urozmaicenia naszego życia seksualnego. Najważniejsze jest mądre korzystanie z niej (…)” Innymi słowy – pornografia jest dobra, tylko trzeba w rzekomo właściwy sposób z niej korzystać. Właśnie z takim przekazem aktywiści LGBT docierają do polskich uczniów.Robią to za pomocą mainstreamowych mediów o ogromnych, wielomilionowych zasięgach oraz serwisów społecznościowych. Co więcej, „edukatorzy seksualni” regularnie współpracują także ze środowiskami odpowiedzialnymi np. za organizację festiwali filmów pornograficznych. Sami „edukatorzy” promują takie wydarzenia. Panie MirosĹ‚awie, młodzi ludzie zewsząd bombardowani są wulgarnymi treściami o charakterze pornograficznym i seksualizującym. Media i „eksperci” z zakresu „edukacji seksualnej” zachęcają do konsumpcji pornografii i rozwiązłości, a rodzice nie reagują. Jeśli tak dalej pójdzie, to nasze społeczeństwo upadnie całkowicie, gdyż kolejne pokolenia nie będą w stanie tworzyć normalnych, stabilnych rodzin. Problem jest tak poważny i rozległy, że jego ofiarami padają także liczne dzieci z dobrych rodzin, w których rodzice przykładają się do wychowania i w których prowadzone są rozmowy na temat zagrożeń oraz podejmowane są kroki w celu ochrony najmłodszych. Presja środowiska jest jednak tak wielka, że nawet takie dzieci są deprawowane. Dochodzi do tego najczęściej w szkole oraz w grupie rówieśników, która w przytłaczającej większości bez przerwy wpatruje się w ekrany swoich smartfonów, na których ogląda pornografię oraz konsumuje inne, patologiczne oraz demoralizujące treści. Jeśli chcemy ratować Polskę i Polaków, musimy działać. Najważniejsza jest budowa świadomości rodziców i wychowawców oraz mobilizacja społeczeństwa do podejmowania konkretnych, osobistych decyzji w obronie najmłodszych. Tym właśnie zajmuje się nasza Fundacja. W całym kraju organizujemy niezależne kampanie informacyjne, za pomocą których docieramy z ostrzeżeniem na temat zagrożeń i niebezpieczeństw oraz dostarczamy wiedzy na temat tego, jakie kroki podejmować, aby ratować dzieci przed deprawacją, która czeka na nie jeśli nic nie zrobimy. 
Według naszych doświadczeń oraz wielu rozmów i konsultacji z rodzicami, nauczycielami oraz uczniami, takimi konkretnymi krokami powinny być: 
1) Zapisanie dziecka do lokalnej, małej szkoły, w której rodziny znają się nawzajem, mają wspólny system wartości oraz wspierają się wzajemnie w wychowaniu dzieci. W takiej szkole powinien obowiązywać zakaz posiadania smartfonów przez uczniów (takie rozwiązanie cieszy się na szczęście coraz większą popularnością w kolejnych placówkach, nie tylko w Polsce ale na całym świecie). 
2) Jeśli w naszym miejscu zamieszkania nie ma takiej szkoły lub niemożliwe jest zapisanie do niej dzieci np. ze względów finansowych, warto rozważyć edukację domową. W Polsce już ponad 43 000 dzieci uczy się w ramach edukacji domowej, a liczba uczniów przechodzących na edukację domową z roku na rok systematycznie się zwiększa. Wielu rodziców zgłasza nam, że wśród szkolnych rówieśników ich dzieci nie ma w ogóle innych dzieci, których rodziny podzielałyby chrześcijański system wartości, w związku z czym ich dzieci pod wpływem środowiska szkolnego błyskawicznie się demoralizują i odchodzą od zasad moralnych. Dlatego właśnie kolejne rodziny przechodzą na edukację domową. Taką formę edukacji prowadzą w swoich rodzinach m.in. nasi wolontariusze, którzy służą poradami w tym zakresie (prosimy o kontakt). 
3) Nie należy dawać swojemu dziecku smartfonu z dostępem do internetu. Smartfon najczęściej jest po prostu zachcianką wynikającą z aktualnej mody i ogromnej presji rówieśniczej. Jeżeli dziecko potrzebuje narzędzia do kontaktu z rodzicami np. w szkole lub w trakcie wyjazdu, ferii, kolonii itp. to można kupić mu tradycyjny telefon komórkowy „do dzwonienia”.
Do korzystania z internetu można stworzyć specjalne miejsce stacjonarne w domu. Najlepiej umieścić komputer w salonie lub dużym pokoju tak, aby ekran zwrócony był w stronę pomieszczenia. Wiemy, że tego typu kroki wymagają osobistego zaangażowania i działania wbrew ogromnej presji środowiskowej, medialnej i kulturowej.
Dlatego nasza Fundacja pracuje nad specjalnym poradnikiem na temat zagrożeń przenoszonych przez ekrany smartfonów oraz tego, jakie działania podejmować w obronie swoich dzieci. Odpowiemy w nim na często zadawane pytania, podzielimy się własną wiedzą i doświadczeniem oraz wytłumaczymy zjawiska takie jak np. mechanizm uzależniania się od smartfonów i elektroniki.Wesprzyj powstanie poradnika [foto]
W ten sposób wspierają się liczne rodziny np. w konserwatywnych rejonach USA lub miejscach takich jak Kalifornia, gdzie przejście na edukację domową i odcięcie dziecka od smartfona to w zasadzie jedyne sposoby na to, aby próbować uchronić dzieci przed systemową, narzuconą z góry i forsowaną wszędzie demoralizacją. Chcemy, aby w ten sam sposób wspierały się i motywowały kolejne rodziny w Polsce. Najpierw trzeba jednak zbudować konieczną i niezbędną świadomość społeczną, której teraz niestety brakuje Polakom. Chcemy możliwie szybko opublikować poradnik i udostępnić go jak najszerszemu gronu odbiorców. Prace nad nim są już na ukończeniu. Na ich zakończenie potrzebujemy ok. 10 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić opracowanie poradnika na temat ratowania dzieci i młodzieży przed elektroniczną deprawacją, który posłuży budowaniu świadomości społecznej wśród Polaków. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Pornografia, wulgarność i rozwiązłość seksualna to ogromne plagi wśród młodzieży w Polsce. Zjawiska te pogłębiają bardzo aktywnie działania lobby LGBT, które oswaja uczniów z deprawującymi treściami i zachęca do oglądania pornografii. Większość Polaków jest nieświadoma tych zagrożeń i przyjmuję bierną postawę. Z kolei świadome powagi sytuacji osoby często nie mają wiedzy na temat tego, jak skutecznie bronić dzieci. Właśnie dlatego chcemy wydać nasz poradnik, który jest zbiorem konkretnej wiedzy oraz doświadczeń wielu osób, które zdecydowały się podjąć stanowcze działania na rzecz ochrony najmłodszych. Aby wydać poradnik niezbędna jest pomoc naszych darczyńców, dlatego raz jeszcze proszę Pana o wsparcie. 
Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl

Jak zapalenie mięśnia sercowego stało się cenzurowanym skandalem związanym ze szczepieniami przeciwko C-19. I o śmiertelności dzieci.

https://gloria.tv/share/mkJnEsXSU24U2fAE22bLdNwRt Edward7

Jak zapalenie mięśnia sercowego stało się cenzurowanym skandalem związanym ze szczepieniami przeciwko C-19

=======================

Dzieci, które otrzymały dwa (2) zastrzyki COVID-19, są 15 RAZY bardziej narażone na śmierć z jakiejkolwiek przyczyny niż dzieci nieszczepione, a dzieci, które otrzymały trzy (3) zastrzyki COVID-19, są 45 RAZY bardziej narażone na śmierć z jakiejkolwiek przyczyny niż dzieci nieszczepione

!!!!!!!!!!!!!!!!!

========================

Na początku wszystko zaczęło się powoli – strużka niepokojących raportów, że coś jest nie tak. W styczniu 2021 r., zaledwie kilka tygodni po wprowadzeniu szczepionek na Covid-19, zaczęły pojawiać się przypadki zapalenia mięśnia sercowego. Zapalenie mięśnia sercowego – uszkodzenie mięśnia sercowego – nigdy wcześniej nie było powiązane ze szczepionkami. Kiedy więc w tym miesiącu do amerykańskiego systemu zgłaszania zdarzeń niepożądanych szczepionek (VAERS) zgłoszono 28 przypadków, zdziwiło to wszystkich.

W lutym strużka zamieniła się w strumień. Do projektu VAERS wpłynęło 64 kolejne zgłoszenia, w tym dwa zgony . Następnie w marcu Izrael i wojsko również zaczęły zgłaszać przypadki. Działo się coś dziwnego. Władze jednak to zignorowały. banned.video/watch?id=650c71dc9c28a4b553401ea3

W marcu FDA zatwierdziła szczepionkę Johnson & Johnson bez szeptu o zapaleniu mięśnia sercowego. CDC wkrótce zaleciło to wszystkim dorosłym. Uczelnie i firmy zaczęły narzucać zastrzyki . Wszystko szło pełną parą. Jednak za zamkniętymi drzwiami rozległy się sygnały alarmowe. CDC spotkało się z wojskiem , aby omówić przypadki zapalenia mięśnia sercowego u młodych żołnierzy. Izrael zgłaszał dziesiątki przypadków, w tym wśród nastolatków. FDA wiedziała od firmy Pfizer, że w jej bazie danych znajdowało się już prawie 60 przypadków. Ale publicznie to było zaprzeczane. Dyrektor CDC stwierdziła, że nie są jej znane żadne sprawy wojskowe.

Firma Pfizer ukryła numery swoich baz danych . Oraz opieczętowane przez FDA zezwolenie na szczepionkę firmy Pfizer dla nastolatków w maju, bez wzmianki o zapaleniu mięśnia sercowego.

Ponieważ latem do VAERS napływały setki raportów o zapaleniu mięśnia sercowego , młodzi, zdrowi ludzie w dalszym ciągu byli zmuszani do szczepień. Mandaty/obowiązki wymuszano w całym kraju. Władze poinformowały opinię publiczną, że korzyści przewyższają ryzyko. Jednak pacjenci zaczęli dzielić się swoimi historiami o hospitalizacji z powodu problemów z sercem po szczepieniu. Naukowcy zaczęli publikować opisy przypadków w czasopismach medycznych. Mimo to CDC publicznie bagatelizowała obawy . Za zamkniętymi drzwiami urzędnicy planowali monitorowanie alarmujących raportów. Rozszerzyli kryteria rozpoznawania przypadków zapalenia mięśnia sercowego. Więcej szpitali potwierdziło , że odnotowało niezwykłe przypadki u zaszczepionej młodzieży.

W czerwcu FDA po cichu dodała ostrzeżenia dotyczące zapalenia mięśnia sercowego do ulotek informacyjnych szczepionek. Powoli rozeszła się wiadomość, że doradcy CDC przyznali teraz „ prawdopodobne powiązanie ”. Ale pełny zakres pozostał niejasny. Władze trzymały się narracji, że korzyści przewyższają ryzyko . Wykorzystali niekompletne dane i optymistyczne założenia, aby stwierdzić, że szczepionki nadal są tego warte dla młodych ludzi. Latem i jesienią miliony nastolatków nadal znajdowały się pod presją zaszczepienia się. Stało się boleśnie jasne, że dążenie do powszechnych szczepień miało pierwszeństwo przed przejrzystością i ostrożnością.

Dopiero w październiku 2021 r. ostrzeżenia potraktowano poważniej. Kraje nordyckie ograniczyły szczepionkę Moderna ze względu na obawy związane z zapaleniem mięśnia sercowego. FDA i CDC były zmuszone do bardziej otwartego omawiania zagrożeń podczas spotkań. Mimo to nadal starali się rozszerzyć obowiązki szczepień na młodszy wiek. Mimo całkowitego braku danych na temat bezpieczeństwa pięciolatków zaczęto szczepić w listopadzie. Promowano dawki przypominające dla nastolatków wbrew zaleceniom ich europejskich odpowiedników.

Do 2022 r. gromadziły się dowody na to, że szczepionki powodują zapalenie serc. Młodzi ludzie, głównie mężczyźni, odczuli poważne skutki . FDA w pełni zatwierdziła szczepionki Moderna i Pfizer, prawie nie wspominając o zapaleniu mięśnia sercowego.

Organy regulacyjne na całym świecie ograniczyły zalecenia dotyczące stosowania dawek przypominających u młodych ludzi w miarę pojawiania się większej liczby sygnałów dotyczących bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone jednak ruszyły naprzód , zezwalając nawet na podanie czwartej dawki, zanim dostępne były jakiekolwiek dane z badań.
Trzy lata i ponad 1600 potwierdzonych raportów VAERS później CDC w końcu przyznało publicznie , że szczepionki mRNA powodują zapalenie mięśnia sercowego. Władze nadal jednak utrzymują stanowisko , że korzyści przewyższają ryzyko we wszystkich grupach.

Ponieważ jednak badacze donoszą o wykryciu nieprawidłowości w sercu kilka miesięcy po wkłuciu, nie jest jasne, czy znany jest pełny zakres zagrożeń. Niektórzy eksperci twierdzą, że społeczeństwo straciło z oczu zasadę „po pierwsze nie szkodzić” w pośpiechu ze szczepieniem całej populacji przeciwko Covid-19. Dlaczego odrzucono wczesne sygnały ostrzegawcze? Ilu z nich zostało poszkodowanych w wyniku zignorowanych lub ukrytych sygnałów? I dlaczego debata na temat ostrożności w zakresie szczepionek pozostaje tematem tabu pomimo rosnącej liczby dowodów potępiających zbyt szeroką politykę w zakresie szczepień?

Ta historia jeszcze się nie skończyła. W miarę jak coraz więcej badań , długoterminowe skutki i zgony spowodowane zapaleniem mięśnia sercowego wywołanym szczepionką, pytaniń będzie coraz więcej. Rodziny zmieniły się na zawsze i chcą odpowiedzialności. Uznanie, że w programach masowych szczepień nie zapewniono świadomej zgody. Oraz zapewnienia , że ślepe „podążanie za nauką” nie będzie już miało pierwszeństwa przed zdrowiem jednostek.

Zapalenie mięśnia sercowego okazało się wierzchołkiem góry lodowej, jeśli chodzi o niedoszacowanie ryzyka związanego ze szczepionkami. Tylko czas pokaże pełny zakres istnień wywróconych do góry nogami i straconych w wyścigu o zaszczepienie świata.

How Myocarditis Became the Censored Scandal of COVID-19 Vaccination

Badania; 30% zaszczepionych dzieci, cierpi na uszk…
BADANIE wykazało, że zastrzyk Moderna spowodowały …
Dzieci, które otrzymały dwa (2) zastrzyki COVID-19, są o 1400% (15x) bardziej narażone na śmierć z jakiejkolwiek przyczyny niż dzieci nieszczepione, a dzieci, które otrzymały trzy (3) zastrzyki COVID-19, są o 4400% (45x) bardziej narażone na śmierć z jakiejkolwiek przyczyny niż dzieci nieszczepione według danych rządu Wielkiej Brytanii…

dr Peter McCullough, który pełni funkcję głównego doradcy medycznego Fundacji Prawda dla Zdrowia, wyjaśnił to w e-mailu do Epoch Times : „Każda forma uszkodzenia serca u młodych osób jest niepokojąca od dłuższego czasu. ryzyko niewydolności serca i nagłej śmierci w wyniku wysiłku fizycznego nie jest znane… technologia nanocząsteczek mRNA w zastrzykach COVID-19 są klasyfikowane jako urządzenia elektromagnetyczne zgodnie z umową Pfizer “Operation Warp Speed” i tytułem 21 US Code 351(a)(2)(B) oraz wytycznymi FDA z 2017 r. dotyczącymi leków i urządzeń… LIST KAREN KINGSTON DO WŁADZ PUBLICZNYCH

Lewicowe media tuszują fakty o pedofilu drag queen. Ratuj życie – najnowsze wiadomości, których potrzebujesz !

Jeśli wiadomość nie wyświetla się poprawnie, należy skorzystać z linku – wersja przeglądarkowa

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!


Przesyłamy wybór wiadomości dotyczących obrony życia i rodziny, które przeczyta Pan w naszym nowy portalu RatujZycie.pl. Zachęcamy do lektury – to porcja wiedzy o aborcji i LGBT oraz najnowsze informacje, co dzieje się na froncie wojny cywilizacyjnej – wojny o bezpieczeństwo dzieci dopiero poczętych oraz tych już narodzonych.

Polecamy szczególnie oświadczenia dla rodziców uczniów oraz dla nauczycieli wraz z ekspertyzą dotyczącą tzw. „genderowania” w szkołach. Oświadczenia należy złożyć u dyrekcji szkoły i wziąć na kopii potwierdzenie złożenia. W edukacji nie ma miejsca na ideologię LGBT!

Dobrej lektury!

Lewicowe media tuszują fakty o pedofilu drag queen

BBC ukrywa fakt, że schwytany przez łowców pedofili mężczyzna to drag queen. Stacja najpierw opublikowała artykuł ze wzmianką o „karierze zawodowej” przestępcy, następnie usunęła niewygodne zdanie.Czytaj dalej

Strategia na tolerancję

Środowiska LGBT mają swój podręcznik, z którego uczą się, jak manipulować społeczeństwem. Wydana ponad trzydzieści lat temu książka Marshalla Kirka i Huntera Madsena, wciąż pozostaje wyznacznikiem strategii dla „tęczowych” środowisk, które próbują wywrócić naturalny porządek społeczny.Czytaj dalej

Zabezpiecz swoje dziecko przed warsztatami gender w szkole [wzór oświadczenia]

W związku z rozpoczynającym się rokiem szkolnym przygotowaliśmy specjalne oświadczenie dla rodziców, które zabezpieczy dzieci przed uczestnictwem w prowadzonych w szkole warsztatach genderowych. Druk trzeba pobrać i wydrukować, a następnie dostarczyć do swojej szkoły. Warto wziąć potwierdzenie złożenia pisma, np. pieczątkę szkoły i podpis osoby przyjmującej na kopii.Czytaj dalej

Pracujesz w szkole? Nie daj się zmusić do „genderowania” dzieci! [wzór oświadczenia dla nauczycieli]

Po tym, jak przygotowaliśmy oświadczenie dla rodziców ws. gender w szkole, otrzymaliśmy informację, że także nauczycieli próbuje się przymuszać do tego, aby osoby z zaburzeniami identyfikacji płciowej traktować zgodnie z ich subiektywnym odczuciem, a nie rzeczywistą płcią (np. w sytuacjach dotyczących korzystania z toalet, przebieralni lub poprzez użycie zaimków niezgodnych z płcią biologiczną).Czytaj dalej

Jeśli uważa Pan, że nasze działania są dobre i słuszne, prosimy o wsparcie modlitewne i finansowe. Działamy dzięki ludziom dobrej woli, takim jak Pan.WSPIERAM

Psychiatra o aborcji: zabicie własnego dziecka nie ma waloru terapeutycznego

Rozmowa z dr Katarzyną Ratkowską lekarzem psychiatrą z ponad 25-letnim doświadczeniem w zawodzieCzytaj dalej

„To nie jest aborcja – to jest zabójstwo!”

W środę w Katowicach odbyła się kolejna pikieta, informująca wyborców o postawie polityków w sprawie obrony dzieci nienarodzonych. Na banerach po raz kolejny można było zobaczyć nazwiska posłów, którzy działają przeciw życiu – Bożenę Borys-Szopę oraz Mateusza Morawieckiego. Czytaj dalej

„Stop dla traktatu WHO”. Dość promowania zbrodni aborcji

Fundacja Życie i Rodzina wzięła udział w proteście „Stop dla traktatu WHO” w Poznaniu. Pokazywaliśmy związek szczepionek przeciw Covid-19 z aborcją oraz mówiliśmy o aborcyjnej polityce Światowej Organizacji Zdrowia.Czytaj dalej


Popierasz to, co robimy? Wesprzyj!
Działamy dzięki pomocy Ludzi Dobrej Woli.


W świecie pełnym kłamstwa – docieramy do ludzi z prawdą. Możemy kontynuować te działania dzięki Pańskiemu wsparciu.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM:https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Obserwuj nas:      

“Tranzycja” dzieci – największy skandal współczesnej medycyny

Tranzycja dzieci – największy skandal współczesnej medycyny

Kategoria: Biologia, medycyna, Polecane, Polityka, Pudło, Świat, Ważne

Autor: wawel , 16 lipca 2023

image

Tekst, w trakcie lektury którego dłonie zaciskają się  wpięści. Od ok. 100 lat lobby gender, LGBTtfu i mafie pedofilskie za pomocą swoich szatańskich ideologii (genealogia tej próby degeneracji wyznaczników homo sapiens przedstawiona jest w wybitnym dziele prof. E. Michaela Jonesa “Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej”) atakują człowieczeństwo i zdrowie psychiczne.

Tych o mocnych nerwach zapraszam do lektury tego raportu z piekła.

Scott Newgent o “medycznej tranzycji dzieci”!

Scott Newgent o medycznej tranzycji dzieci

“– Nazywam się Scott Newgent, jestem lesbijką oraz transmężczyzną. Jednakże moja najważniejszą rolą jest rola rodzica trójki wspaniałych dzieci. Jestem matką, kobietą która sprowadziła na świat i otoczyła opieką innego człowieka. Jestem tutaj dzisiaj by skończyć z tą ideą, że medyczna tranzycja dzieci to kwestia praw człowieka. Otóż nie. Tu chodzi o pieniądze.

Badania rynkowe prognozują, że branża opieki na osobami po tranzycji będzie generować ponad 5 mld dol. Rocznie w ciągu najbliższej dekady. Prawda jest taka, że tranzycja medyczna to procedura eksperymentalna, niebezpieczna i niczego nie “leczy”.

Co więcej, odnośnie wcześniejszego pytania, zaledwie w 7 badaniach stwierdzono, że tranzycja medyczna u dzieci jest korzysta i każde z tych badań zostało zmodyfikowane z powodu braku czasu, uczestników czy też ot tak zarzucone.

Lecz to właśnie ta badania są cytowane w ulotkach rozdawanych rodzicom, nawet teraz. Oczywiście obywatele o tym nie wiedzą, bo dziennikarze o tym nie piszą.

W całej Europie szpitale dziecięce wstrzymują i zakazują procederu tranzycji medycznej, nazywając to wprost największym skandalem współczesnej medycyny. Natomiast tu w Stanach Zjednoczonych mamy “bigotów”, wszędzie.

Mamy osoby transseksualne, gejów i lesbijki starających się nawiązać dialog, a osoby niehomoseksualne, nie transseksualne nazywają nas “bigotami”!. Byłem poddany wartym w sumie ok. 1 miliona dolarów zabiegom chirurgicznym oraz terapiom hormonalnym, by stać się z Kelly transmężczyzną o imieniu Scott.

Niemalże przypłaciłem życiem proces tranzycji. A już na pewno straciłem wiele lat swojego przyszłego życia. W zasadzie to najpewniej nie dożyję by zobaczyć swoje wnuki, ponieważ wciąż do tego dnia pojawiają się kolejne infekcje.

Nikt nie ma pojęcia dlaczego. Ale znów, 95 proc. wszystkich tranzycji medycznych ma charakter eksperymentalny, z wyjątkiem zabiegów górnej części ciała [obcięcie cycków]. Nie mamy jakiegokolwiek pojęcia co się stanie z tymi dziećmi, ponieważ nigdy tego nie przebadano!

Ale już teraz obserwujemy przypadki wczesnej osteoporozy, obserwujemy problemy z sercem i płucami, których wzrost zatrzymuje się na poziomie 12-latka. Jeśli zestawić to z wynikami jedynego długoterminowego badania monitorującego osoby po tranzycji, w okresie 30 lat ze Szwecji, a Szwecja to wiodący kraj jeśli chodzi o medycynę transpłciową.

Dwa miesiące temu definitywnie wstrzymali wszelkie interwencje farmaceutyczne u dzieci. Wiecie, dlaczego? Otóż istnieje film dokumentalny którego nie obejrzycie tu w Stanach Zjednoczonych, gdzie okazuje się że mamy do czynienia z czymś jeszcze. Kręgosłupy u dziewczynek nie rozwijają się prawidłowo w trakcie przyjmowania blokerów dojrzewania płciowego.

15-latkowie będą poruszać się o tak już do końca swojego życia, jeśli dożyją 30-stki. Ale wy nazywacie jego bigotem. Starałem się zapomnieć o mojej kobiecej tożsamości, bo wciśnięto mi kłamstwo. Wmówiono mi, że tak naprawdę jestem mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety, że moje męskie cechy i moja silna osobowość stanowiły dowód że tak naprawdę jestem mężczyzną. Powiedziano mi, że moje cierpienia i samo pogarda magicznie znikną, gdy tylko zacznę się faszerować testosteronem, usunę sobie piersi i dokonam operacji genitaliów. Oszukano mnie gdy miałem 42 lata, w chwili słabości.

Pewnego dnia pomyślałem sobie, że może naprawdę żyję w złym ciele. Czy mój mąż ożenił się z kobietą, która brzydziła się bycia lesbijką? Kiedy usłyszałem, że może naprawdę żyję w złym ciele i tydzień później siedzę przed terapeutką transpłciową, która pyta jak długo już ubieram się jak mężczyzna. Miałem 42 lata!

To jedno zdanie zmieniło trajektorię całego mojego życia.

Wy zdaje się nie rozumiecie tego, że zapewne nie dane mi będzie zobaczyć wnuków przez ten cały syf. A jego nazywacie bigotem. Otóż nic ze mną nie było nie w porządku. Gdyby tylko powiedziano mi – co mówi się dziewczynkom, bo znacznie częściej dotyczy to dziewczynek niż chłopców – że nie ma jednej jedynej drogi bycia kobietą jako kobieta.

Nie ma jednej jedynej drogi bycia mężczyzną jako mężczyzna. Dlaczego nie zaczniemy mówić im, że bycie sobą nie jest czymś złym. Ale nie, zamiast tego promujemy zabiegi medyczne, które jeśli poddamy dziecku w wieku 14 lat i dożyje ono 85. roku życia, wygeneruje zyski w wysokości 1,5 mln dolarów ze sprzedaży syntetycznych hormonów. Powtórzyć? To nie uwzględnia komplikacji po zabiegu, kosztów samej operacji, ale wy nazywacie jego bigotem.

Ze mną nikt z was nie rozmawia, ale wszystkim głosicie, że transkobiety to prawdziwe kobiety. Naszym dzieciom musimy im dać czas do oswojenia się, by pokochali swoje ciała i by zaakceptowały swojej różnice. Prawda jest bowiem taka, że dzieci, które chcą dokonać tranzycji medycznej, są najbardziej wrażliwą częścią naszego społeczeństwa.

To właśnie one zainteresowane są tą samą płcią, a ten “bigot” stara się chronić gejów i lesbijki, przyszłych gejów i lesbijki, ale wy nazywacie go bigotem. To są dzieci z darem umysłowym, dzieci z ADHD, dzieci z zaburzeniami psychicznymi, wszystkie te dzieciaki, które nigdzie nie pasują. Wy odbieracie im ten czas, którego potrzebują, by psychicznie dorosnąć, bo w wieku 25 lat bycie “innym”…

Ilu “normalnych” ludzi zrobiło coś wyjątkowego dla tego świata? Każdy z nas jest inny,

ale uświadamiasz sobie do dopiero, gdy w wieku 25 lat jesteś dyrektorem wykonawczym w korporacji.

Wy ich z tego okradacie. Interwencji w płeć nie da się cofnąć. Blokery dojrzewania płciowego to nie jest żadna “pauza”.

Otóż korporacja, która mówi nam że blokery są bezpieczne dla zdrowia, która je tworzy i produkuje, te blokery będące niegroźną “pauzą”, w roku 2003 została zaskarżona przez rząd Stanów Zjednoczonych z zarzutami o działalność kryminalną, za zwodniczą reklamę i łapówkarstwo.

Firma [TAP Pharmaceuticals] ot tak wyłożyła 874 mln dolarów na spłatę kary. Była to najwyższa kara do tamtej pory, to więcej niż w aferze z oksykodonem [opioidowy środek przeciwbólowy]. I to jest koncern który nie ma pieniędzy, by finansować badania nad blokerami u dzieci?

A może jest tak, że oni wiedzą, że żaden lekarz na świecie nie podpisałby się swoim nazwiskiem pod bezpieczeństwem tym leków? Wstyd, że zajmujecie się jego osobą, a nie mną. Co więcej, Lupron ma na koncie 10 tys. oficjalnych zażaleń od dzieci, które stosują go jak bloker.

Testosteron… to jest nieodwracalne. Jej syn od 4 miesięcy przyjmuje estrogen i być może nie będzie mógł mieć nigdy dzieci, a ma 14 lat, bo wy tym tematem się nie zajmujecie, a jego nazywacie bigotem.

Mam takie pytanie: będziecie trzymać stronę AAP (Amerykańska Akademia Pediatryczna) która trzyma się wytycznych WPATH (Światowa Organizacja na rzecz Zdrowia Osób Trans), rzekomego podstawowego standardu opieki zdrowotnej, organizację, która nie tylko uznaje, ale promuje ideę że uniseks to nazwa płci u osób nieletnich? Organizacja, która ma wyznaczać standardy odnośnie opieki zdrowotnej, a która nigdy przed żadnym sądem się nie obroniła, gdziekolwiek!

O tym już nie napiszecie i jego nazywacie bigotem. Zatem dzisiaj proszę was tę niewygodną rzecz, wiem, że to jest wasza branża i nie daj boże gdy tylko wyniesiecie się ponad swoje rodziny, domy, podziały na demokratów, republikanów, konserwatystów i postąpicie słusznie, ale jeśli tak postąpicie, to powiem wam jedno – zostaniecie wyzwani od bigotów. Ale historia pokazuje, że tacy bigoci zapisują się jako bohaterowie. Zatem wy, media, czy pomożecie tym dzieciom postępując słusznie?

Opiszecie, prześledzicie, zaczniecie zadawać pytania, zrobicie wywiady ze wszystkimi, czy będzie siedzieć bezczynnie skandując “transkobiety to też kobiety”?

Scott Newgent o “medycznej tranzycji dzieci”!

https://rumble.com/v2xkdlq-scott-newgent-o-medycznej-tranzycji-dzieci.html
https://www.youtube.com/embed/oxyCuc_75YE?feature=oembed

Źródło: https://pubmedinfo.org/2023/07/02/scott-newgent-o-medycznej-tranzycji-dzieci/

image

Tagi:gender, LGBTQ, mafie, tranzycja

Ukraina Zełenskiego jest głównym ośrodkiem przestępczym w światowym handlu ludzkimi organami i dziecięcej prostytucji

Ukraina Zełenskiego jest głównym ośrodkiem przestępczym w światowym handlu ludzkimi organami i dziecięcej prostytucji związanej z handlem ludźmi.

Ukraińskie domy dziecka są ośrodkami handlu dziećmi, dziecięcej pornografii i dziecięcej prostytucji.

Declan Hayes https://spiritolibero.neon24.org/post/172667,ukraina-swiatowe-centrum-handlu-organami-i-dzieciecej-prostytucji

Ten artykuł odnosi się do twierdzeń rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej i innych osób , że Ukraina Zełenskiego jest głównym ośrodkiem przestępczym w światowym handlu ludzkimi organami i dziecięcej prostytucji związanej z handlem ludźmi, a także niedawnych twierdzeń Unii Europejskiej, że wszystko to „rosyjska ” to dezinformacja.
Ze względu na powagę tych zarzutów i związanych z nimi zaprzeczeń, ta wstępna analiza jest napisana w niemal akademickim stylu i podzielona na sekcje, aby pomóc zainteresowanym władzom w znalezieniu sprawców, gdziekolwiek się znajdują.

1. Światowa prostytucja dziecięca i handel organami
National Kidney Association of America szacuje, że nielegalny handel narządami jest wart ponad 1 miliard dolarów rocznie. Skandal z nerkami Gurgaona , w którym biednym Hindusom pobrano nerki dla indyjskich i zagranicznych klientów, to tylko jeden z wielu skandali pokazujących, że jest to zorganizowany i bardzo dochodowy światowy przemysł , przyciągający zainteresowanie wszystkich. Pozbawieni skrupułów przestępcy potrafiący wykorzystać związane z tym możliwości.

2. Rola Ukrainy w światowym handlu narządami i branży dziecięcej prostytucji
Te raporty z lat: 
2006 https://news.un.org/en/story/2006/10/197902
2007 https://khpg.org/en/1174567516
i 2009 https://news.un.org/en/story/2006/10/197902 podkreślają długotrwałe zaniepokojenie Organizacji Narodów Zjednoczonych handlem dziećmi w celach seksualnych i powiązanymi „przemysłami” na Ukrainie. Tutaj można przeczytać Rezolucję Narodów Zjednoczonych 60/251 z dnia 15 marca 2006 r. w sprawie handlu dziećmi, dziecięcej prostytucji i dziecięcej pornografii na Ukrainie. https://documents-dds-ny.un.org/doc/UNDOC/GEN/G07/104/93/PDF/G0710493.pdf?OpenElement

Europejskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ) jest międzynarodową organizacją pozarządową zajmującą się promocją i ochroną praw człowieka w Europie i na świecie. Od 2007 r. ECLJ cieszy się specjalnym statusem konsultacyjnym przy Organizacji Narodów Zjednoczonych/ECOSOC. Oto ich raport z 2006 roku w sprawie zaginionych dzieci, zagubionych niemowląt i zwłok pozbawionych organów na Ukrainie. https://eclj.org/the-case-of-the-missing-children-lost-babies-and-corpses-without-organs-fuel-allegations-of-trafficking-in-body-parts-in-ukraine

Centrum Ochrony Dzieci to bałkańska federacja zajmująca się ochroną dzieci. Oto ich raport z 2015 https://childhub.org/en/child-protection-news/ukraine-orphanages-feeder-child-trafficking i kolejny z 2016 r. https://childhub.org/en/child-protection-news/ukraines-shame-epidemic-human-trafficking , który twierdzi, że ukraińskie domy dziecka są ośrodkami handlu dziećmi, dziecięcej pornografii i dziecięcej prostytucji.

Oto seria pytań do sesji Parlamentu Europejskiego w 2007 roku https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/E-6-2007-2644_EN.html , którą cytuje raport BBC, który badał rynek komórek macierzystych i narządów noworodków na Ukrainie. Oto pytanie z sesji Parlamentu Europejskiego w 2015 roku dotyczące grabieży organów we wschodniej Ukrainie. https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/E-8-2015-001565_EN.html

Oto raport BBC z 2022 r. https://www.bbc.com/news/world-europe-60891801 o tym, jak przemysł seksualny wykorzystuje ukraińskich uchodźców. 
Oto amerykański raport wyjaśniający, w jaki sposób uchodźcy angażują się w prostytucję. https://www.womensrefugeecommission.org/wp-content/uploads/2020/04/Mean-Streets-Urban-GBV-Sex-Workers.pdf
 
Oto znacznie dłuższy artykuł wspominający o komercyjnym wykorzystywaniu seksualnym dzieci w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Meksyku. https://abolitionistmom.org/wp-content/uploads/2014/05/Complete_CSEC_0estes-weiner.pdf
 
Oto kawałek o tym, jak dzieci-uchodźcy w Atenach zostały uwięzione w branży prostytucji i pornografii dziecięcej. https://deeply.thenewhumanitarian.org/refugees/articles/2016/07/14/refugees-caught-up-in-child-prostitution-in-athens  
Twierdzenia te nie powinny dziwić osób zaznajomionych z trudną sytuacją dzieci uchodźców w Azji Zachodniej lub gdzie indziej, które musiały uciekać przed jedną z wielu wojen rozpętanych przez NATO w ciągu ostatnich kilku dekad. I nie ma powodu sądzić, że te same los nie dotknął małoletnich ukraińskich pozbawionych opieki.

Oto ukraińskie władze, które w 2011 roku przyznały, że nielegalny handel narządami wymknął się spod kontroli. https://ukraine.iom.int/news/national-auto-rally-raises-awareness-trafficking-transplantation-human-organs

Ten belgijski raport mówi nam, że Ukraina pozostaje głównym europejskim ośrodkiem nielegalnego pozyskiwania narządów ludzkich. Jednak ten artykuł z 2010 roku wyjaśnia, że ​​izraelskie gangi przestępcze są sercem ukraińskiego przemysłu grabieży organów, co jest ważną kwestią, biorąc pod uwagę, że popyt znacznie przewyższa podaż w Izraelu, a także na równie lukratywnym rynku w Szwajcarii. https://www.haaretz.com/2010-08-06/ty-article/report-israeli-suspected-of-running-ukraine-organ-trafficking-ring/0000017f-dc17-db22-a17f-fcb77e530000

Wreszcie, ponieważ ten raport USAID https://www.usaid.gov/ukraine/fact-sheet/dec-

16-2022-trafficking-persons i szerszy artykuł, z którym jest powiązany, https://ukraine.iom.int/sites/g/files/tmzbdl1861/files/documents/omnibus_survey_results_eng.pdf  jasno pokazują, że nawet CIA jest świadoma skali handlu narządami i ludźmi na Ukrainie, możemy bezpiecznie założyć, że takie praktyki są nadal szeroko rozpowszechnione zarówno w regionach Ukrainy, nadal w rękach sprzymierzonych sił nazistowskich Zełenskiego.
Możemy to stwierdzić z całą pewnością, ponieważ na podstawie wszystkich powyższych linków są to obrzydliwe branże, w które zaangażowani są najbardziej obrzydliwi i amoralni ludzie, nie tylko na świecie, ale także na Ukrainie. A ponieważ Ukraina stała się w ostatnich latach bardziej, a nie mniej podatna na te przestępcze praktyki, możemy tylko powtórzyć, że te zarzuty dotyczące handlu dziećmi i narządami muszą zostać zbadane w przejrzysty sposób, a sprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

3. Współudział Zachodu w światowym przemyśle handlu narządami i dziecięcej prostytucji
Podobnie jak w przypadku Afganistanu i Syrii, Zachód jest współwinny tych zbrodni przeciwko ludzkości zarówno na poziomie makroskopowym, jak i mikroskopowym. Ogólnie rzecz biorąc, Unia Europejska i NATO pompują coraz więcej miliardów dolarów w Ukrainę Zełenskiego, od dawna uznawaną za jeden z najbardziej skorumpowanych krajów świata. Zachodnie media i wpływowi politycy zaprzeczają temu i jawnie kłamią, twierdząc, że „Ukraina Zełenskiego i popierający juntę Ukraińcy są w jakiś sposób nosicielami wszystkiego, co dobre i zdrowe”.

Media propagandowe Unii Europejskiej nieustannie publikują „negacje” wszystkich tych zarzutów; są zaprzeczane i stanowią część działań wojennych UE przeciwko Rosji, płacą im za zaprzeczenie, a nie za przedstawienie faktycznego dowodu lub „zaprzeczenia”. Komisja Europejska twierdzi, że „nie są jej znane żadne wiarygodne doniesienia o rzekomych przypadkach pozyskiwania i handlu ludzkimi organami na Ukrainie”. Innymi słowy, do innych należy publikowanie tych wiarygodnych raportów, które Unia Europejska bez wątpienia zlekceważy lub odrzuci, jak to zrobiła w przypadku spraw dotyczących jej dżihadystycznych pełnomocników w Syrii, których mroczniejsze zbrodnie znam bardzo dobrze i które, nawet jeśli będą mnie prześladować do końca życia, są nieocenionym wzorem do oceny zbrodni ich ideowych ukraińskich braci i sióstr.
Tutaj, w Irlandii, podobnie jak w większości krajów Europy Zachodniej, mówi się nam, że większość naszych niechcianych ukraińskich uchodźców , którym dano darmowe domy i kieszonkowe, zostanie, ponieważ życie tutaj jest dla nich po prostu zbyt dobre i łatwe, nie mają ochoty pakować walizek (Gucci) i jechać do domu. W tym samym czasie think tanki sprzymierzone z NATO mówią nam, że musimy zrobić więcej dla tych krewnych ukraińskich nazistów i handlarzy organami, nawet gdy Syryjczycy i inni zasłużeni ludzie nadal giną.
Smutna rzeczywistość kryjąca się za pół-propagandą Kyiv (sic) Independent MI5 polega na tym, że ludzie uciekają przed wojną z tradycyjnych powodów, które w tak burzliwych czasach powodują zmiany demograficzne. I chociaż ludzie mogą wracać tam, gdzie toczy się walka, ponieważ tam jest ich serce, to, jak każda propaganda, niczego nie dowodzi. Rzeczywistość jest taka, że ​​na Ukrainie toczy się wojna i są tam niewyobrażalni ludzie, wielu z nich po ukraińskiej stronie frontu, a jeszcze inni bezpieczni w swoich organizacjach pozarządowych i think tankach NATO, z dala od walk, robiąc najbardziej niewypowiedziane rzeczy i ciągnący zyski z tej wojny.

4. Rozwiązania i ostrzeżenia
Maria Zacharova wysunęła wiarygodne oskarżenia wobec kijowskiej junty, Damaszek wysunął je przeciwko syryjskim (sic!) rebeliantom z NATO, Gary Webb wniósł oskarżenie przeciwko CIA o handel narkotykami, Pall Mall Gazette wplątał grzeczne wiktoriańskie społeczeństwo w handel białymi niewolnikami i podobne oskarżenia skierowano przeciwko należącemu do MI5 sierocińcowi Kincora Boys i Jeffreyowi Epsteinowi, opłacanemu przez CIA.
Wszystkie te zarzuty okazały się prawdziwe i w tym przypadku osobiście uważam nie tylko, że zarzuty Zacharowej są bardzo zasadne, ale także, że wszystkie tego typu zarzuty wobec kijowskiej junty powinny zostać dokładnie zbadane przy użyciu najwłaściwszych środków. Aby winni mogli zostać ukarani i dokonano pokuty za niewinne życia zniszczone przez ich żądzę pieniędzy.
Zacharova, mówiąc o tym, zrobiła wiele dobrego dla ofiar ukraińskiego przemysłu tego niesamowitego handlu ludźmi. Teraz do władz rosyjskich należy podniesienie stawki, upublicznienie niektórych kluczowych dowodów i poinformowanie nie tylko przestępców na Ukrainie Zełenskiego, ale także ich organizacji pozarządowych i państwowych sojuszników dalej na zachodzie, że winni rzeczywiście zapłacą. 

I chociaż NATO może odrzucić Zacharową jako Rosjankę, a mnie jako zwykłego Irlandczyka, fakty wskazują, że Ukraina Zełenskiego jest winna zbrodni podobnych do Eichmanna i podobnie jak Eichmann, tak samo jego współczesne ukraińscy i natowskie klony muszą odpowiedzieć za zbrodnie przeciwko narodom Ukrainy, Syrii i Rosji.
Declan Hayes
Wyszukał, opracował i udostępnił SL.
Źródło: https://strategic-culture.org/news/2023/06/23/ukraine-human-organ-and-child-prostitution-trafficking-industries-does-only-russia-maria-zakharova-still-care/

Zatrzymano handlarzy ukraińskimi dziećmi. Sprzedawali je „na organy”. Aresztowania pracowników “organizacji humanitarnej”.

Zatrzymano handlarza ukraińskimi dziećmi. Sprzedawał je „na organy”. Aresztowania pracowników “organizacji humanitarnej“.

4.07.2023

W obwodzie zakarpackim na Ukrainie zatrzymano handlarza 1- i 2-letnich dzieci na narządy. Mężczyzna sprzedawał je do Europy. Wiadomo, że przeprowadził już co najmniej trzy takie transakcje. [Jego narodowości nie podano. MD]

Film z aresztowania pracowników organizacji humanitarnej – chyba ukryli…

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z zatrzymania. O bulwersującym procederze poinformował ukraiński dziennikarz Witalij Głagoła na Telegramie.

Z ustaleń dziennikarza wynika, że mężczyzna, który wpadł w ręce ukraińskich służb dopuścił się tego procederu kilkukrotnie. Za każdym razem działał według tego samego schematu. Najpierw szukał rodziców, którzy byli gotowi sprzedać własne dzieci, a następnie on sprzedawał je „na organy”.

Mężczyzna został zatrzymany przez ukraińskie służby. Stało się to na przejściu granicznym ze Słowacją – Mali Semienci. Mężczyzna dokonywał wówczas już co najmniej czwartej próby sprzedaży dziecka na organy. Co najmniej trzy razy doszło już bowiem do takich transakcji.

Zatrzymanie mężczyzny ułatwiła służbom matka 11-miesięcznego dziecka. To ona zwróciła się do służb po otrzymaniu propozycji odkupienia dziecka.

„Opublikowano film z aresztowania pracowników organizacji humanitarnej na granicy UA-słowackiej. Pracownicy przemycali 11 miesięczne dziecko w celu pokrojenia go na organy dla zamożnych klientów. Na Ukrainie zapłacili za dziecko $4000, a na zachodzie mieli dostać $25,000” – podało na Twitterze Ministerstwo Prawdy.

Ministerstwo Prawdy

@Minister_Prawdy

·

Obserwuj

Opublikowano film z aresztowania pracowników organizacji humanitarnej na granicy UA-słowackiej. Pracownicy przemycali 11 miesięczne dziecko w celu pokrojenia go na organy dla zamożnych klientów. Na ukrainie zapłacili za dziecko $4000, a na zachodzie mieli dostać $25,000.

63 tys. wyświetleń

0:44 / 1:33

Według danych UNICEF, po 24 lutego 2022 roku z Ukrainy wyjechały miliony dzieci w związku z eskalacją konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Związane z tym zamieszanie wykorzystują handlarze dziećmi.

UNICEF i Międzynarodowa Grupa Koordynacyjna ds. przeciwdziałania Handlowi Ludźmi (ICAT) przeprowadziła analizę, z której wynika, że 28 proc. zidentyfikowanych ofiar handlu ludźmi na całym świecie to właśnie dzieci.

Закарпатська обласна прокуратура

około tydzień temu

Намагався переправити дитину у країну ЄС та продати за 25 тисяч доларів США – затримано закарпатця
🔷

За процесуального керівництва Закарпатської обласної прокуратури при продажі малолітньої дитини на територію Європейського Союзу викрито мешканця Закарпаття. Йому повідомлено про підозру у вчиненні закінченого замаху на торгівлю людьми з метою експлуатації за попередньою змовою групою осіб (ч. 2 ст. 15 ч. 3 ст. 149 КК України)…. Zobacz więcej

Może być zdjęciem przedstawiającym 6 osób, ludzie stoją, mundur wojskowy i tekst
Może być zdjęciem przedstawiającym 4 osoby, mundur wojskowy, artyleria i tekst
Może być zdjęciem przedstawiającym 5 osób, ludzie stoją i tekst
Może być zdjęciem przedstawiającym 6 osób, mundur wojskowy i tekst
Może być zdjęciem przedstawiającym 3 osoby, mundur wojskowy i tekst
32

Hanower: “Każde dziecko samo decyduje, czy i z kim chce uczestniczyć w zabawach cielesnych i seksualnych”.

Hanower: “Każde dziecko samo decyduje, czy i z kim chce uczestniczyć w zabawach cielesnych i seksualnych”.

Przedszkolaki miały odkrywać swoje ciało

przedszkolaki-mialy-odkrywac-swoje-cialo

Jedno z przedszkoli prowadzone przez stowarzyszenie AWO w Hanowerze chciało stworzyć specjalny pokój dla dzieci, w którym mogłyby odkrywać swoje ciało. Na plany te zareagował urząd ds. młodzieży (niem. Jugendamt) w Dolnej Saksonii i wstrzymał je. Zdaniem urzędu koncepcja pedagogiczna w tej formie zagraża dobru dziecka.

O kontrowersyjnych planach przedszkola pisał już wcześniej dziennik “Bild”, cytując z pisma dla rodziców, które zapowiadało powstanie “pokoju do odkrywania ciała” i mówiło o obowiązujących w tym miejscu zasadach. Jedna z nich brzmiała następująco: “Każde dziecko samo decyduje, czy i z kim chce uczestniczyć w zabawach cielesnych i seksualnych”.

Według przewodniczącego zarządu AWO w Hanowerze dyrekcja przedszkola nie poinformowała AWO o piśmie do rodziców i nie ustaliła jego treści. Również przekazane w piśmie przez dyrektora przedszkola wrażenie, jakoby dolnosaksońskie ministerstwo edukacji domagało się utworzenia takich pomieszczeń, „jest błędne”.

Koncepcja pod lupą

Jak przekazał resort edukacji Dolnej Saksonii, landowy urząd ds. młodzieży zobligował AWO i prowadzone przez tę instytucję przedszkola w Hanowerze do zmiany przy udziale zewnętrznych doradców pedagogicznej koncepcji przedszkoli oraz koncepcji ochrony dzieci. AWO potwierdziło już, że podjęło stosowne działania z organem nadzorczym i zewnętrznymi konsultantami. 

Przewodniczący zarządu AWO podkreślił, że w prowadzonych przez związek placówkach opieki dziennej nie ma pomieszczeń, w których dzieci są zachęcane do nagości lub zabaw związanych z „odkrywaniem swojego ciała”. Obecnie wewnętrzne dokumenty doradcze w zakresie opieki zawierają jednak fragment odnoszący się do zasad dziecięcych zabaw związanych z poznawaniem ciała, które zostały zaczerpnięte z czasopism towarzystwa ProFamilia.

ZHP przejęty przez skrajną sodomską lewicę. Wara od naszych dzieci !!!

OSTRZEGAMY: ZHP przejęty przez skrajną lewicę. Wara od naszych dzieci !!!

zhp-przejety-przez-skrajna-lewice-sodomitow

Ideologia woke dotarła do Związku Harcerstwa Polskiego. Dzieci są indoktrynowane w duchu skrajnie lewicowych postulatów co do płci oraz tzw. „orientacji seksualnej” oraz zachęcane o obchodzenia sodomickiego „miesiąca dumy”.

Jak czytamy na profilu głównym ZHP na facebooku: Każdy inny, wszyscy równi! Czerwiec to miesiąc dumy, a my dumni jesteśmy z tego, że w harcerstwie jest miejsce dla każdego. Związek Harcerstwa Polskiego jest organizacją otwartą dla wszystkich, którzy chcą podjąć trud związany z kształtowaniem charakteru, ale i przeżyć przygodę. Harcerstwo każdemu daje szansę, nikogo nie skreśla na początku drogi.

Poniżej zamieszczono dodatkowy wpis:

Związek Harcerstwa Polskiego jest organizacją otwartą dla wszystkich, którzy chcą podjąć trud związany z kształtowaniem charakteru, ale i przeżyć przygodę, jaką jest harcerstwo. Harcerstwo każdemu daje szansę, nikogo nie skreśla na początku drogi”- to fragment z Uchwały XXXVI Zjazdu ZHP z dnia 6 grudnia 2009 r. w sprawie zmian w Podstawach wychowawczych ZHP. Jedną z najważniejszych postaw, które kształtujemy wśród naszych harcerzy i instruktorów, jest poszanowanie godności i szacunek do drugiego człowieka, ponieważ każdy człowiek, mimo różnic, posiada taką samą godność i wartość. To Prawo Harcerskie, najważniejszy kodeks etyczny każdego harcerza i instruktora, stanowi, że harcerz w każdym widzi bliźniego. ZHP jest stowarzyszeniem otwartym dla wszystkich bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie, a przynależność do ZHP jest dobrowolna. Pragniemy podkreślić, że Związek Harcerstwa Polskiego jest organizacją otwartą dla każdego, kto cele działania ZHP traktuje jak swoje własne i postępuje zgodnie z podstawowymi zasadami i wartościami harcerskimi.

Całość można znaleźć tutaj.

NASZ KOMENTARZ: Każdy rodzic, który nie chce żeby jego dziecko było indoktrynowane przez dewiantów, powinien natychmiast wypisać swoje dziecko z tej patologicznej organizacji, która zdecydowanie minęła się ze swoim powołaniem.

Wara od naszych dzieci!!!

W sobotę tzw. parada równości w Warszawie. Prezes Ordo Iuris: Reagujemy na obsceniczne prowokacje i chronimy dzieci

W sobotę tzw. parada równości w Warszawie. Prezes Ordo Iuris: Reagujemy na obsceniczne prowokacje i chronimy dzieci

#LGBT #Ordo Iuris #parada równości #profanacja #Warszawa

Już w najbliższą sobotę ulicami Warszawy przejdzie Parada Równości – największa w Polsce demonstracja aktywistów i zwolenników ruchu LGBT. Doświadczenia z poprzednich lat pokazują, że musimy być gotowi na obsceniczne i wulgarne prowokacje, bluźnierstwa, profanacje a nawet fizyczne ataki bojowników ideologii LGBT, wymierzone w pokojowe kontrmanifestacje. Dlatego prawnicy Ordo Iuris będą monitorować przebieg manifestacji, reagując na wszelkie przypadki łamania przepisów prawa przez jej uczestników.

Walczymy o ukaranie prowokatorów

Niemal każdego roku odbywające się w całej Polsce marsze równości kończą się tym samym. Aktywistom LGBT nie wystarczy chodzenie półnago po ulicach, w wyzywających strojach lub na smyczy. W ramach demonstracji nie mogą powstrzymać się od wulgarnych prowokacji i bluźnierczych ataków na osoby wierzące.

W poprzednich latach musieliśmy reagować między innymi w Gdańsku, gdzie wyszydzono katolicką procesję Bożego Ciała, zastępując Najświętszy Sakrament imitacją damskiego organu płciowego, a jeden z aktywistów miał na sobie koszulkę znieważającą wizerunek Maryi. Podobną koszulkę założył także uczestnik parady w Częstochowie. Za sprawą podjętych przez nas kroków prawnych sprawcami zajęły się organy ścigania i sądy, a w dwóch przypadkach sprawy zostaną wkrótce rozpoznane przez Sąd Najwyższy.

Uczestnicy tegorocznego gdańskiego marszu równości oszpecili mury Kościoła św. Elżbiety Węgierskiej. Już wyraziliśmy gotowość, by – jak zawsze pro bono – wesprzeć proboszcza miejscowej parafii w sądowym postępowaniu przeciwko wandalom.

Każdy może interweniować

Aby nasze interwencje były skuteczne, chcemy pokazać świadkom gorszących zdarzeń, że nie są bezradni. To od ich właściwej reakcji zależy to, czy uda się zgromadzić materiał dowody, który przekona sąd do ukarania sprawców, co jest kluczowe także do zniechęcenia potencjalnych naśladowców.

Dlatego opublikowaliśmy specjalny poradnik, w którym przejrzyście tłumaczymy, jak i gdzie należy zgłaszać wszelkie takie incydenty. Do poradnika dołączamy także wzór zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatorów manifestacji lub jej uczestników. Zachęcamy organizacje studenckie i młodzieżowe, by korzystając z poradnika włączyły się w akcję monitorowania parad równości.

Nasi prawnicy są oczywiście gotowi udzielić bezpłatnego wsparcia prawnego pokrzywdzonym i świadkom zdarzenia – na wszystkich etapach postępowania.

Nie pozwolimy na uciszanie modlitwy

Jednocześnie walczymy o wolność słowa dla tych, którzy sprzeciwiają się wulgarnej seksualizacji przestrzeni publicznej i bluźnierczym prowokacjom, do jakich dochodzi na marszach równości. Gdy sprawy wulgarnych prowokacji aktywistów LGBT trafiają na wokandę sądową, sprawcy często powołują się na konstytucyjną wolność słowa lub wolność artystyczną. Jednocześnie sami dążą do cenzurowania nie tylko krytyków genderowej agendy, ale także osób, które się za nich modlą.

Wolontariusze Fundacji Pro-Prawo do życia musieli odpowiadać przed sądem za zorganizowanie pokojowej kontrmanifestacji wobec częstochowskiego marszu równości – pomimo tego, że jej uczestnicy nie wznosili nawet żadnych okrzyków. Ograniczyli się jedynie do publicznej modlitwy za uczestników demonstracji LGBT.

Dzięki wsparciu prawników Instytutu Ordo Iuris, wszyscy oskarżeni o rzekome zakłócanie manifestacji zostali oczyszczeni z wszelkich zarzutów.

Czy można zaufać „telefonowi zaufania”?

Propaganda aktywistów LGBT nie ogranicza się jednak tylko do ulic naszych miast. Trafia także do szkół. Do Instytutu Ordo Iuris zgłosili się nauczyciele zaniepokojeni internetową stroną „telefonu zaufania” promowaną w podręczniku do przyrody dla 4. klasy szkoły podstawowej. Jeszcze do niedawna, na stronie znajdowało się przekierowanie między innymi do portalu Sexed, na którym do dziś można znaleźć treści promujące eksperymentowanie w dziedzinie seksualności, artykuły o tym jak przygotować się do seksu analnego, jak wybrać najlepszy wibrator, filmy o „pierwszym razie” czy tzw. „coming oucie” oraz wiele innych wulgarnych i obscenicznych treści erotycznych.

Po reakcji Rzecznika Praw Dziecka, adres strony zniknął z najbardziej widocznych części strony „telefonu zaufania”. Strona wciąż nie jest jednak wolna od podobnych treści.

Znajdziemy na niej między innymi zachętę do tego, by młodzi ludzie uczestniczyli w organizowaniu w swoich szkołach tzw. tęczowych piątków, pisali do szkolnych gazetek na tematy związane z LGBT+ i zgłaszali nauczycielom zapotrzebowanie na „lekcje poświęcone przeciwdziałaniu homofobii, transfobii i dyskryminacji”.

Dlatego zwróciliśmy się do nadzorującego fundację Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Wystąpimy także do Rzecznika Praw Dziecka, domagając się przeprowadzenia kontroli oraz do Ministerstwa Edukacji i Nauki o wszczęcie procedury zmian treści lub wycofania dopuszczenia do użytku szkolnego podręczników Nowej Ery, które promują stronę „telefonu zaufania”.

Zatrzymajmy indoktrynacje dzieci, nim będzie za późno

Ochrona dzieci przed indoktrynacją jest sprawą absolutnie kluczową – zwłaszcza wobec narastającej fali okaleczenia dzieci w ramach tzw. zmiany płci. W ostatnich latach mamy już do czynienia z prawdziwą „modą na bycie LGBT”. Brak właściwej reakcji rodziców na indoktrynację ich dzieci doprowadza do tego, że wielu młodych ludzi bezpowrotnie okalecza swoje ciało tylko dlatego, że ktoś im wmówił, że dzięki temu poczują się szczęśliwi.

W ramach walki z tym zjawiskiem przygotowujemy – idąc za przykładem licznych amerykańskich stanów – ustawę o zakazie tranzycji nieletnich oraz pomagamy zrozpaczonym rodzicom zmanipulowanych nastolatków i osobom, które dopiero po latach uświadomiły sobie jak wielkim błędem było okaleczanie własnego ciała.

Przygotowujemy także poradnik dla nauczycieli, przymuszanych do zwracania się do uczniów niezgodnie z ich płcią biologiczną oraz raport na temat prawdziwych korzeni wulgarnej edukacji seksualnej.

Musimy uprzedzić dramatyczne skutki ideologii gender, które w krajach zachodnich są już codziennością. W Polsce jesteśmy w absolutnie kluczowym momencie starcia z genderowym lobby. Wierzę, że uda nam się zwyciężyć w tej walce.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Zapraszamy na Marsz dla Życia i Rodziny 18 czerwca w Warszawie

Od początku istnienia CitizenGO podkreślamy nasze wsparcie dla życia i wartości rodzinnych. Z entuzjazmem angażujemy się w Marsze dla Życia, które odbywają się w różnych stolicach i miastach Europy, Afryki, obu Ameryk i Australii.

Serdecznie zapraszamy Państwa na Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny, który odbędzie się w niedzielę, 18 czerwca. Rozpocznie się on o godzinie 11:00 na Placu Zamkowym w Warszawie atrakcjami dla dzieci.

Tegoroczny temat przewodni marszu brzmi “Dzieci przyszłością Polski“. Spotkajmy się na tym ważnym marszu, abyśmy mogli wspólnie wyrazić nasze poparcie dla rodziny. 

Jak podkreśla hasło marszu, dzieci są głównymi bohaterami marszu. Dlatego przed jego rozpoczęciem dzieci będą miały okazję cieszyć się licznymi atrakcjami na Placu Zamkowym.

Z radością zapraszamy Państwa do udziału w tym wydarzeniu! Będzie nam miło, jeśli dołączycie do nas i wspólnie będziemy nieść nasze transparenty. Rozpoznacie nas po dużym banerze z logo CitizenGO.

Prosimy, udostępnij nasze zaproszenie na FB.

Po atrakcjach dla dzieci przejdziemy Krakowskim Przedmieściem do kościoła Świętego Krzyża, gdzie o godzinie 13:00 wydarzenie zakończy się Mszą świętą dla chętnych.

Chciałabym również zwrócić uwagę na fakt, że czerwiec na całym świecie obchodzony jest jako tzw. Pride Month, czyli miesiąc dumy LGBTGłówna, stołeczna Parada Równości odbędzie się 17 czerwca, a już dzień później, 18 czerwca, z zupełnie innym przekazem, my wyjdziemy na ulice Warszawy.

Szanujemy życie już od pierwszych chwil. Traktujemy dzieci jako dar i szczęście, promując postawę otwartości na życie.

Przyjdźmy razem na Marsz 18 czerwca w Warszawie, aby pokazać poparcie dla życia i rodziny. Cenimy miłość między kobietą a mężczyzną, trwałe, wierne i nierozerwalne małżeństwo.

Mam nadzieję, że spotkamy się na Marszu. Dziękuję za wszystko, co Państwo robicie.

Sylwia Mleczko z całym zespołem CitizenGO

PS: Jeśli nie możecie Państwo uczestniczyć w Marszu, proszę, przekażcie to zaproszenie innym osobom, które mogą być nim zainteresowane.

Seksualizujące zajęcia w szkołach – „normą”?? – np. w Warszawie – Chirurżka…

Długi i groźny „marsz przez język”, nie tylko w oświacie

dlugi-i-grozny-marsz-przez-jezyk

Obrona przed tzw. „tęczowymi piątkami”, organizacjami LGBT prowadzącymi antydyskryminacyjne – a faktycznie seksualizujące – zajęcia w szkołach, lewicowymi samorządami, które jak w Warszawie, Gdańsku czy Poznaniu, bezpośrednio oddziałują na podległe im szkoły – to rzeczywistość, z jaką zmagamy się w Polsce od lat.

Grzechem pierworodnym jest ustawa o systemie oświaty, która czyni z samorządów organy prowadzące placówki oświatowe. Sprawują one nadzór nad szkołami i placówkami w zakresie niepedagogicznym, a wchodzą w ten zakres również kwestie kadrowo-płacowe. To skutecznie wykorzystywana metoda, by zawłaszczać coraz większe obszary oświaty w Polsce. Ignorowanie przez samorządy nadzoru pedagogicznego sprawowanego przez Kuratoria i formatowanie umysłów nauczycieli, pedagogów i psychologów oraz pracowników administracji, a nawet rodziców, w ramach szkoleń i warsztatów jest powszechne i nie napotyka na realne przeciwdziałanie. Na ten cel płynie strumień finansowania, w dużej mierze z Unii Europejskiej. Także oddziaływanie na uczniów poprzez zajęcia dodatkowe, wszelkie wydarzenia oraz konkursy szkolne, biblioteczne, świetlicowe jest stałą praktyką.

Formy oddziaływania na dzieci, począwszy od przedszkoli, mają wiele twarzy, nie zawsze na tyle groźnych, by od razu wzbudzić zainteresowanie i czujność rodziców czy nauczycieli oraz reprezentujących rodziców społecznych organizacji. Wpływ organów państwa na oświatę maleje, zwiększa się strefa wpływu samorządów, NGO-sów, gorliwie realizujących agendę zrównoważonego rozwoju promowaną przez UE i ONZ poprzez sowite finansowanie. Proces rozpływania się oświaty jest milcząco akceptowany przez rząd, gdyż zdejmuje z rządzących odpowiedzialność za wielkie obszary życia społecznego. Pod pozorem usamorządowienia – ongiś naiwnie jak się okazało utożsamianego z oddolnym sprawowaniem władzy lokalnej – oddaje je we władanie siłom, z którymi tylko deklaratywnie się walczy i którym nieprzekonująco się sprzeciwia.

Przykładem takiego miękkiego oddziaływania na świadomość uczniów dosłownie z ostatnich dni może być choćby pozornie niewinny konkurs „artystyczny” ogłoszony dla uczniów 14 maja na stronie Biura Edukacji Urzędu m.st. Warszawy. Ma on popularyzować nie poprawną ortografię, nie polskie przysłowia ani synonimikę wzbogacającą język czy choćby zabawy z licznymi w polszczyźnie homonimami. O nie! Celem konkursu jest popularyzacja „idei języka równościowego ze względu na płeć (feminatywy)”. „Idei języka równościowego” – podkreślmy.

Adresatami konkursu są uczniowie szkół podstawowych, począwszy od klas pierwszych. Organizator konkursu, Warszawska Rada Kobiet wraz z partnerami, którymi są m.in. Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy i Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń [podległe Urzędowi m.st. Warszawy], oczekuje obecnie na prace plastyczne i filmowe: kolaże, filmy nagrywane komórką, komiksy, plakaty etc. promujące tę „ideę”. Równość płci w języku na filmikach nagrywanych przez dzieci – sam pomysł budzi grozę!

Przypomnijmy, Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń, znane jest z antydyskryminacyjnych projektów szkoleń, jakie objęły wszystkie warszawskie dzielnice i pracowników oświaty oraz rodziców, a których podwykonawcami są najbardziej światopoglądowo lewicujące NGO-sy, mające często wprost LGBT w nazwach i statutach. Kwestie te głośno podnosił Instytut Ordo Iuris wskazując na zatrudnianie promujących narkotyki i seks homoseksualistów do prowadzenia zajęć antydyskryminujących dla nauczycieli w szkołach oraz na powszechne finansowanie przez warszawski samorząd wielu organizacji o tęczowych barwach. 

FINANSOWANIE WARSZAWSKICH ORGANIZACJI LGBT – zobacz raport

Konkurs reklamuje plakacik-krzyżówka z takimi potworkami językowymi, jak: „gościni”,”burmistrzyni”, ”chirurżka”, a rozwiązaniem jest oczywiście wyraz „feminatywy”. Czy to tylko zachęta do tworzenia takich ośmieszanych językowych absurdalnych potworków, jak rodzice i rodzicki czy ta profesora? Czy raczej – skoro o „idei języka równościowego” mowa – do ilustrowania, a więc ugruntowywania w dziecięcej świadomości genderowego lewackiego projektu „świata silnych kobiet”, który ma zastąpić naturalny symetryczny świat dwu płci o odmiennych rolach społecznych, wynikających z biologicznych różnic kobiety i mężczyzny?

Pan profesor i pani profesor – mają zniknąć najpierw z języka, a potem ze świadomości uczniów, wraz z podziałem na dwie płcie i wszelkimi dalszymi konsekwencjami. Mieszanie, płynność i relatywizm, zamiana ról, zmiana płci, tranzycje, retranzycje – to skutki procesu „marszu przez język”. Jest on nadal niedoceniany i nie do końca rozpoznany przez konserwatywną część społeczeństwa, pomimo upowszechnienia pojęcia lewicowego „marszu przez instytucje”, który w ciągu ostatnich dziesięcioleci zmienił całkowicie naszą rzeczywistość. Ideolodzy neomarksistowscy zaś znakomicie posługują się tym narzędziem, poprzez język działając na wyobraźnię coraz młodszych dzieci i powolnie formatując ich świadomość.

„Językoznawcy i językoznawczynie, socjologowie i socjolożki są zgodni co do tego, że zmiany społeczne mają swój początek w języku. Zatem walka w tym obszarze nie jest drobiazgiem”[…] Sięganie po żeńskie formy rodzajowe wynika z dbałości o język ojczysty, o jego tradycję i logikę. Natomiast używanie wyłącznie form męskich ugruntowuje patriarchalny układ rzeczywistości” – czytamy w tekście „Chirurżka, posełka i gościni. Kogo denerwują feminatywy?” Magdaleny Raczek na łamach kultura.trójmiasto.pl

Czy faktycznie sięganie po żeńskie formy rodzajowe to wyraz dbałości o polszczyznę? Czy raczej jest formą walki o przeprowadzenie głębokich zmian społecznych, o której wprost pisze się chwilę wcześniej?

Nazwa konkursu warszawskiego Ratusza daje jednoznaczną odpowiedź – język jest stricte genderowym orężem w równościowej walce z normalnością.

Debata na temat specyfiki polszczyzny i form męskich powraca od wielu lat. „Nie ma jednak potrzeby używania konstrukcji typu Polki i Polacy, studenci i studentki w każdym tekście i zdaniu, ponieważ formy męskie mogą odnosić się do obu płci”. – to puenta bardzo ostrożnego stanowiska Rady Języka Polskiego przy PAN z 2019 r., w którym wcześniej ciepło dywaguje się o feminatywach.

Niestety, nawet w podręcznikach szkolnych do języka polskiego stosuje się od lat takie właśnie nadużywanie poprawnych „równościowo” form, utrwalając w uczniach nadwrażliwość na tę kwestię. Wymagają tego zalecenia recenzentów MEiN, do których muszą się stosować autorzy podręczników. Przybiera to niekiedy dość zawiłe formy i komplikuje polecenia np. ”Jeśli próbowałeś/próbowałaś pisać poezję podziel się z kolegami i koleżankami swoim doświadczeniem.” itp. Czy nie warto by tego wreszcie zmienić?

Jak długo jeszcze możliwe będzie „odnoszenie się do obu płci” form męskich w polszczyźnie, wspominane w stanowisku Rady? Jak szybko to, co dziś dopuszczane przez Radę Języka Polskiego – czyli dziwne i często groteskowo brzmiące feminatywy – staną się jedynymi i wyłącznie obowiązującymi formami, pod nakazem sądowym ich stosowania, a językowa tradycja, stanowiąca o specyfice polszczyzny, będzie interpretowana jako patriarchalna przemoc i forma dyskryminacji, i jako taka – surowo karana?

Przykład aresztowanego za proste stwierdzenia o istnieniu dwu płci kanadyjskiego ucznia powinien być dla nas ostrzeżeniem. Obecny festiwal nienawiści w Kanadzie i USA, agresja uczniów wobec nauczycieli dokumentowana na rozpowszechnianych filmikach poraża brutalnością „obrońców” LGBT wobec każdego, kto głosi inne poglądy. Ta młodzież odrobiła lekcję z „języka równościowego” i nauczyła się już, czym jest w praktyce segregacja i dyskryminacja oraz kogo ma objąć. Tym kimś są „wrogowie równości”, nie męskie końcówki wyrazów.

Inne ostrzeżenie płynie ostatnio z Augsburga. Decyzje władz diecezji w Augsburgu, o czym informował pch24.pl .postanowiły, iż w dokumentach pisanych diecezji należy „uwidaczniać różne płcie” tak, aby zapewnić „równouprawnienie oraz równe traktowanie kobiet, mężczyzn oraz pozostałych płci”. Nie wolno od teraz mówić – na przykład – o „nauczycielach”, bo to wykluczałoby kobiety; należy mówić „nauczyciele i nauczycielki” albo „nauczycielstwo”.

„W 2018 roku w Niemczech wprowadzono oficjalnie „trzecią płeć” – tzw. divers, „różny”. Obywatele RFN mogą wskazywać taką płeć w dokumentach. Od momentu zapadnięcia tej państwowej decyzji Kościół katolicki wprowadza elementy genderyzmu w duszpasterstwie i administracji” – czytamy. A jeśli „trzecich płci” będzie więcej, gdyż prawodawstwo niemieckie oficjalnie je nakaże? Za chwilę to „uwidocznienie płci” obejmie wszelkie zboczone postaci i dewiacje, i to w języku kościelnych dokumentów?

By takie zjawiska mogły zaistnieć i podobne zarządzenia, nawet w administracji kościelnej, funkcjonować, potrzebna była gruntowna przebudowa języka i świadomości. Zaczęto przed laty od przedszkola i szkoły.

W Polsce jesteśmy na początku stosowania totalnego języka, ale „marsz przez język” nabiera coraz większego rozpędu.

Równościowe konkursy dla 7-latków – jak wspomniany powyżej – mają naturalnie oswajać, a następnie przygotować nowe kadry bojowników o równość najpierw do braku oporu, zaś w przyszłości do aktywnego działania i walki. Nie tylko na polu języka. Powinniśmy o tym pamiętać.

Warto jednak pilnie już dziś poddać reedukacji w zakresie stosowanego języka kadry rządzących, gdyż równościowy język polityków tzw. prawicy nie różni się niczym od politycznie poprawnej mowy unijnych, w pełni zrównoważonych, eurokratów.

Sprzeciwiamy się, protestujemy, nie zgadzamy się wobec LGBT , światopoglądu lewicowego, łamania norm świata chrześcijańskiego etc. – takie deklaracje słyszą wyborcy z ust sprawujących władzę. Jaka jest jednak praktyka?

 „Codziennie używany język kształtuje naszą rzeczywistość i ją wyraża. Kształtuje też naszą świadomość, czyli to, jak widzimy świat” – tu cytowana wcześniej publicystka ma stuprocentową rację. Na stosowane przez modernistów niebezpieczne mechanizmy językowe, które powodują powszechną erozję świadomości, wielokrotnie wskazuje ceniona dr Marguerite Peeters w swoich licznych publikacjach i wykładach [np. „Gender – światowa norma polityczna i kulturowa” i „Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej”]. Czy jednak jest słuchana i właściwie rozumiana przez tych, od których zależy stanowienie prawa i rządzenie po prawej stronie sceny politycznej w Polsce?

Jak więc „widzą świat” ci, którzy w imieniu polskiego rządu podpisali umowę partnerstwa pomiędzy Polską a UE 30 czerwca 2022 z tzw. Funduszu Partnerstwa, który definiuje szkoły specjalne jako “segregacyjne” i z tego powodu pozbawia je finansowania?

„Szkoły specjalne i inne placówki prowadzące do segregacji lub utrzymania segregacji jakiejkolwiek grupy defaworyzowanej i/lub zagrożonej wykluczeniem społecznym nie będą wspierane w zakresie infrastruktury i wyposażenia” – głoszą dokumenty wszystkich, poza jednym, województw w Polsce, kopiujące skandaliczne zapisy z rządowych dokumentów.

Segregacja, dyskryminacja, wykluczenie, defaworyzacja – to równościowe etykiety językowe używane przez unijnych dysponentów środków dla tych form szkolnictwa i całych obszarów innych instytucji, które przeznaczono do likwidacji. A po drugiej stronie: równość, inkluzja, włączenie. Bez dania racji, argumentów, badań naukowych. Znakomity przykład stosowania „idei języka równościowego”. Jak idea – to idea! Żadna z ideologii nie posługiwała się wszak dowodami – wystarczyło zbudowanie powszechnego przekonania u wyznawców i bezkrytyczna wiara lub… zastraszanie.

Wyłącznie edukacja włączająca, czyli równościowy projekt o globalistycznym rodowodzie, niwelujący narodowy system oświaty, zostanie dofinansowana z bilionowego budżetu z UE do 2027 r. Poprzez pozbawienie finansowania szkół specjalnych i innych placówek oraz promocję inkluzji chce się osiągnąć w każdej dziedzinie: “potrzebę deinstytucjonalizacji usług” , ochronę „grup defaworyzowanych”, „otwieranie systemu” i docelowo – zrealizować ideologiczną „politykę spójności” w ramach UE.

Uważajmy na te pojęcia z wyższej równościowej półki! Długi „marsz przez język” skutecznie wspiera „marsz przez instytucje”.

To już nie konkursowe ABC „języka równościowego”, to faktyczna przebudowa struktury społecznej pod dyktat niepolskich decydentów. Wbrew dobru dziecka. Wbrew polskiej racji stanu.

Hanna Dobrowolska ekspert oświatowy

Happy Meal… McDonald’s w Polsce gorszy dzieci pedalstwem. Protestuj !!!

Happy Meal… McDonald’s w Polsce gorszy dzieci pedalstwem. Protestuj !!!

NIE-dla-indoktrynacji-lgbt-w-mcdonalds

NIE dla indoktrynacji LGBT w McDonald’s

CitizenGO zaczął tę petycję do Dyrektora Generalnego McDonald’s Polska Tomasza Rogacza – 31.05.2023

Ostatnio wokół sieci McDonald’s w Polsce wybuchłooburzenie związane z dystrybucją książeczki dla dzieci pt. “Mogę zostać zdolnym muzykiem” w zestawach Happy Meal. Książeczka przedstawia życie i karierę Eltona Johna, słynnego brytyjskiego muzyka i wspomina o jego homoseksualnym małżeństwie i synach… 

Cytat z tej książeczki brzmi: Elton John “wziął także ślub – wraz ze swym mężem Davidem i dwoma synami stworzył rodzinę, o jakiej zawsze marzył.”

Nie występujemy przeciwko Eltonowi Johnowi ani żadnej innej osobie, ale występujemy przeciwko indoktrynacji dzieci.

CitizenGO, jako organizacja o charakterze pro-family, stanowczo sprzeciwia się propagandzie LGBT zawartej w książeczce.

Uważamy, że przedstawianie małym dzieciom informacji na temat homoseksualizmu czy małżeństw osób tej samej płci i adoptowaniu przez nich dzieci, może wprowadzać zamęt w umysłach młodych dzieci.

Chcemy również zwrócić uwagę na fakt, że okładka książeczki nie informuje o jej zawartości, pozostawiając rodziców nieświadomymi tego, co przedstawią swoim dzieciom, dopóki nie zaczną czytać. Brak przejrzystości budzi nasze niezadowolenie i rozczarowanie.

Żądamy, by McDonald’s natychmiast zaprzestał dystrybucji książeczki “Mogę zostać zdolnym muzykiem” w zestawach Happy Meal oraz by zapewnił polskich rodziców, że tego rodzaju sytuacje nie będą miały miejsca w przyszłości.

Apelujemy o utrzymanie restauracji McDonald’s w Polsce wolnych od wszelkiej formy propagandy LGBT.

CitizenGO stoi na straży wartości rodziny i broni tradycyjnego modelu rodziny. Wzywamy wszystkich, którzy cenią wartości tradycyjne i rodzinne, do zjednoczenia się i wyrażenia swojego sprzeciwu wobec tego rodzaju publikacji i materiałów edukacyjnych, które mogą negatywnie wpływać na wychowywanie dzieci w duchu wartości, które uważamy za ważne.

Jesteśmy przekonani, że McDonald’s, jako globalna korporacja, powinna być odpowiedzialna za treści, które promuje w swoich restauracjach i dbać o to, aby były one zgodne z oczekiwaniami klientów oraz wartościami, które są ważne dla większości Polaków.

CitizenGO będzie kontynuować swoje działania na rzecz ochrony wartości rodziny i tradycyjnych przekonań, wspierając osoby, które dążą do zapewnienia odpowiedniego środowiska wychowawczego dla swoich dzieci, zgodnego z wartościami i przekonaniami, które są istotne dla naszej społeczności.

Podpisz petycję do Dyrektora Generalnego McDonald’s nawołującą do natychmiastowego wycofania kontrowersyjnej książeczki z zestawów Happy Meal oraz do wprowadzenia jasnych zasad dotyczących prezentowanych w McDonald’s treści edukacyjnych i promocyjnych, które będą zgodne z wartościami tradycyjnego modelu rodziny.

ZOBACZ ZDJĘCIE TEJ KSIĄŻECZKI na facebooku CitizenGO Polska https://www.facebook.com/CitizenGOPolska/posts/pfbid036tmXdSQ4xsMxCVzmzi…

Polska wymiera

Polska wymiera. Najnowsze dane nie budzą wątpliwości

polska-wymiera

Współczynnik dzietności (TFR) w Polsce w 2022 r. wyniósł 1,26, co w uproszczeniu oznacza, że na jedną kobietę rodzi się u nas 1,26 dziecka. “By nas nie ubywało, TFR powinien wynosić około 2,2” – zauważa ekonomista Rafał Mundry. To kolejne dane, które potwierdzają, że Polska wymiera.

Współczynnik dzietności (TFR) to bardzo ważny wskaźnik, który pokazuje przeciętną liczbę dzieci, jaką statystycznie urodzi kobieta przez cały swój wieku reprodukcyjny przy założeniu, że utrzyma płodność na poziomie obserwowanym w danym roku.

Poziomi od 2,1- 2,2 to taki, który zapewnia jedynie wymienialność pokoleń, nie rozwój.

Pogłębiający się kryzys demograficzny nie jest niespodzianką

Te dane, jak podkreśla ekonomista Rafal Mundry, potwierdzają, że Polacy chcą mieć i z roku na rok mają mniej dzieci, a współczynnik dzietności w 2022 r. jest najniższy od 9 lat.

Jak zauważa z kolei Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i założyciel Debaty Emerytalnej, nie jest to niespodzianką. Wskaźnik dzietności jest niski od lat. W 1990 r. było to jeszcze 1,99 i do tego czasu odnotowujemy głęboką tendencję spadkową.

Jak podał GUS, w tym czasie znacznie wzrósł także średni wiek kobiety w momencie urodzenia pierwszego dziecka.

W 2022 r. było to 28,8 lat, gdy w 1990 r. – 22,7 lat.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda, gdy dane o liczbie narodzin zestawimy z danymi o liczbie zgonów. Tych ostatnich „z powodu pandemii” [wziąłem w cudzysłów, bo te ponad 200 tysięcy nadmiarowych zgonów to skutek polityki „zdrowotnej”, nie kowida. md] było ostatnio nadprogramowo dużo, liczba narodzin załamuje się z kolei prędzej, niż mówiły o tym wcześniejsze prognozy. W rezultacie za rządów PiS – mimo zapowiedzi rozwiązania problemów demograficznych przez program 500 plus – Polska wymiera.:

Z prognozy Eurostatu wynika, że mediana wieku w Polsce wzrośnie z 42 lat w 2022 roku do 50,4 lat w 2100 r.

Chociaż 2100 r. to bardzo odległa perspektywa, to problemy związane z niekorzystną demografią zaczną narastać dużo wcześniej. Starzejące się społeczeństwo nie jest w stanie rozwijać się w szybkim tempie, co sprawia, że kryzys demograficzny może zagrażać wizjom dogonienia poziomem życia krajów Zachodu.

Obecnie jeszcze jesteśmy młodszym społeczeństwem od Niemiec czy Francji, ale wskaźnik dzietności mamy dużo niższy od nich, co sugeruje, że lada moment może się zmienić i my będziemy starsi. Tymczasem w starzejącym się społeczeństwie zmieniają się priorytety. Środki na rozwój przesunięte zostają na utrzymanie świadczeń.

System emerytalny z roku na rok coraz większym obciążeniem

Dodatkowo polski system emerytalny jest zaplanowany tak, że świadczenia obecnych emerytów finansuje się ze składek obecnie pracujących osób. Im więcej jest emerytów i im mniej pracujących, tym ten system stanowi większe obciążenie dla finansów kraju i tym mniejsze są wypłacane emerytom świadczenia.

Chociaż sam ZUS wylicza, że nie zbankrutuje, to z drugiej strony nie ukrywa, że wypłacane emerytury będą z roku na rok coraz niższe.

Mówi o tym tzw. stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości emerytury do ostatniej wypłaconej nam pensji. W 2022 r. wynosiła ona 54%.

Oznacza to, że jeśli ktoś, przechodząc na emeryturę, zarabia 5000 zł na rękę, może (statystycznie) liczyć na około 2700 zł emerytury na rękę. [No i – koniecznie uwzględnijmy inflację.. MD

Znikający Polacy. 800+ będzie wypłacane ok. 100 tys. dzieciom mniej. Współczynnik dzietności w 2022 r. wyniósł 1,26. Klęska soc-władzy. [no i nasza…]

Znikający Polacy. 800+ będzie wypłacane ok. 100 tys. dzieciom mniej. Współczynnik dzietności w 2022 r. wyniósł 1,26

Tomasz Żółciak znikajacy-polacy-800-+

Niezależnie od tego, czy 500 plus, czy 800 plus, świadczenie to będzie wypłacane ok. 100 tys. dzieci mniej niż w momencie, gdy program był wprowadzany w 2016 r.

Gdy ruszał program 500 plus, w rocznikach, które objął, było ponad 6,8 mln dzieci. W tych, które będą mogły korzystać z niego w przyszłym roku, będzie ich ok. 100 tys. mniej. To efekt radykalnego spadku liczby urodzeń w ostatnich latach. Od 2020 r. wynosił on ok. 20 tys. rok do roku. Najnowsze dane GUS też nie pozostawiają złudzeń: to już kolejny miesiąc, kiedy rodzi się mniej dzieci. W marcu przyszło ich na świat o 2 tys. mniej niż rok wcześniej.

Mniej niż 300 tys.

Między marcem 2022 r. a marcem 2023 r. urodziło się zaledwie 302 tys. dzieci. Wiele wskazuje na to, że po raz pierwszy po wojnie w ciągu tego roku kalendarzowego będziemy mieli poniżej 300 tys. urodzeń. Jednocześnie w istotny sposób spadł wskaźnik dzietności pokazujący liczbę dzieci na kobietę w wieku rozrodczym. Współczynnik dzietności (TFR) w Polsce w 2022 r. wyniósł 1,26