Anglia zdradzona potrójnie

Oto rozpoczął się kolejny już etap cywilizacyjnego upadku Zachodu – etap buntu kontrolowanego. To tylko kwestia czasu aż płonąca Anglia przekaże „olimpijską” pochodnię postępu kolejnym zachodnioeuropejskim narodom.Przypomnijmy, że 29 lipca siedemnastolatek pochodzenia rwandyjskiego brutalnie zamordował trójkę niewinnych dzieci i ranił 9 innych osób, w większości także dzieci. Zdarzenie to sprowokowało falę społecznych protestów dobitnie pokazujących, że państwo brytyjskie stoi dzisiaj w opozycji do własnych obywateli. Wielka Brytania pod wodzą nowego laburzystowskiego premiera Keira Starmera wkroczyła w zaawansowaną fazę samounicestwienia, której symbolem powinna stać się podświetlona na różowo w solidarności z ofiarami rezydencja premiera przy 10 Downing Street – podświetlenie to było najbardziej „doniosłym” działaniem rządu w obliczu tej ogromnej tragedii.Jaka jest prawdziwa natura protestów, które rozlały się na terytorium całej Anglii? Otóż trzeba na nie patrzeć przede wszystkim jako na społeczną reakcję na gwałtowną, zbiorową utratę poczucia bezpieczeństwa. Po pierwsze doszło do brutalnego mordu w przestrzeni publicznej – w lokalnym domu kultury. Po drugie dopuszczono się mordu na najbardziej niewinnych istotach – małych dzieciach. Ciężko wyobrazić sobie okoliczności, które mogłyby jeszcze bardziej spotęgować wrażenie, że społeczny ład uległ totalnej destabilizacji. Ciężko wyobrazić sobie okoliczności, które jeszcze bardziej mogłyby rozbudzić emocje zszokowanego społeczeństwa.Zwyczajni Anglicy, mający dość politpoprawnego terroru, który szerzy się w Anglii od czasów premierostwa Tony’ego Blaira oraz odczuwający coraz większe poczucie zagrożenia i anarchii spowodowane kompletną cywilizacyjną dezintegracją państwa, wyszli na ulicę, by bardzo szybko dowiedzieć się, że to właśnie państwo jest ich największym wrogiem, a oni największym wrogiem państwa.Potrójna zdradaSpołeczeństwo brytyjskie zostało zdradzone potrójnie. Po pierwsze zdradził je rząd, który wykorzystując pełną moc aparatu propagandowo-mundurowego opowiedział się przeciwko swoim własnym obywatelom. I należy w tym miejscu wspomnieć, że przedstawiciele laburzystowskiego establishmentu, ze Starmerem włącznie, zupełnie inaczej wypowiadali się, kiedy 4 lata temu angielskie ulice płonęły przy okazji barbarzyńskich wybryków pod hasłem Black Lives Matter. Wówczas to laburzyści stali za protestującymi murem, potępiając wszelkie interwencje służb i stosując niewiarygodną słowną ekwilibrystykę, by usprawiedliwiać łamanie prawa.Po drugie zdradziły je media, tworzące fałszywy obraz rzeczywistości i nastawiające bierną część społeczeństwa przeciwko części czynnie protestujących. Aby uzyskać ten efekt, media zastosowały ulubioną (bolszewicką) strategię współczesnych zachodnich aparatów propagandowych – obłożenia wszystkich pałą „faszyzmu”. Oto epitety, jakimi antybrytyjskie media określają protestujących: faszyści, neonaziści, rasiści, islamofobi, skrajnie prawicowi ekstremiści oraz biali suprematyści. Media mainstreamowe całkowicie milczą na temat przyczyn protestów, jak gdyby wzięły się one z powietrza. Milczą też na temat wszelkich zajść, które mogłyby w negatywnym świetle ukazać postawę mniejszości muzułmańskiej, choć – na nieszczęście mainstreamu – od nagrań takich roi się w internecie, dzięki czemu demaskowana jest hipokryzja i obłuda głównego nurtu.Czy wśród protestujących Anglików nie dochodzi do aktów bezmyślnej i niepotrzebnej agresji? Bez wątpienia dochodzi. Każdy, kto był kiedyś na proteście lub masowym spędzie wie, że pojawiają się tam także ludzie, którzy dążą jedynie do bezmyślnej destrukcji. Nie jest to jednakże powód, dla którego wszystkich wzburzonych Anglików można nazywać faszystami i rasistami. To niebotyczny absurd, który wynika z całkowitego braku obiektywności i złej woli – cech charakterystycznych mediów XXI wieku. Podobnie jak w przypadku polityków należałoby cofnąć się pamięcią do burd ulicznych pod szyldem BLM, kiedy to reżimowi dziennikarze gimnastykowali się usprawiedliwiając bezmyślną demolkę przestrzeni publicznej i dziedzictwa kultury.Po trzecie społeczeństwo brytyjskie zostało zdradzone przez własne służby mundurowe. Niegdyś, kiedy Anglia przypominała jeszcze tolkienowski Hobbiton, policjanci cieszyli się tam ogromnym szacunkiem i społecznym zaufaniem. Policjanci angielscy byli integralną częścią lokalnej społeczności – swój obowiązek postrzegali nie tylko w kategoriach pilnowania porządku, lecz także czynnego wspierania społeczności w jej potrzebach. Tymczasem dzisiaj służby mundurowe w Anglii występują w takiej samej roli jak dobrze pamiętane przez Polaków ZOMO – występują przeciwko swoim współobywatelom, rodakom, z którymi łączą ich wspólne narodowe interesy.Ta potrójna zdrada brytyjskiego społeczeństwa nie pozostanie bez konsekwencji. Ten frontalny atak antybrytyjskich mediów na zwykłych Anglików stworzy potężną wyrwę pomiędzy systemem a społeczeństwem. System bowiem aktualnie przemienia się w narzędzie prześladowcze dla tego społeczeństwa – państwo, które już od wielu lat przypomina pod wieloma względami swoimi standardami państwo faszystowskie, odwraca kota ogonem i faszystami nazywa obywateli, którzy mają dość faszyzmu reprezentowanego przez system.Wbrew pozorom społeczeństwo angielskie nie jest wcale tak ogłupione propagandą, jak mogłoby się wydawać, patrząc na stan, w jakim znajduje się aktualnie Zjednoczone Królestwo. Skala protestów jest ogromna i gdyby uznać, że wszyscy protestujący są faktycznie faszystami, okazałoby się, że lada moment jakaś „faszystowska” partia przejmie w Anglii władzę w demokratycznych wyborach. Tymczasem w angielskim społeczeństwie odezwał się zwyczajny instynkt samozachowawczy. Nagle okazuje się, że jest tam ciągle wielu niewykastrowanych przez system mężczyzn, którzy rozumieją swój moralny obowiązek obrony kobiet i dzieci. To oni dzisiaj stają się dla tego systemu największym zagrożeniem, dlatego reakcja Starmera jest tak stanowcza i zarazem paniczna.Rząd Starmera ma bowiem wbrew pozorom żałośnie niski mandat społeczny do sprawowania władzy. W niedawnych wyborach parlamentarnych Partia Pracy otrzymała 9,7 mln głosów, co przełożyło się na wynik 33,7%. Jednakże ze względu na to, że w Wielkiej Brytanii obowiązują słynne, kukizowskie JOWy przełożyło się to na aż 411 mandatów, czyli 63,2% ogółu (Platforma Obywatelska z wynikiem ponad 35% ma w polskim Sejmie 42% mandatów). Brytyjskim wyborom warto przyjrzeć się jeszcze bliżej z innych względów. To właśnie te osławione JOWy stanowią ostatnią deskę ratunku dla konserwatywno-laburzystowskiego duopolu i pozwalają mu zachować hegemoniczny status w brytyjskiej polityce, podtrzymując fikcję systemu dwupartyjnego. Partia Pracy i Partia Konserwatywna otrzymały bowiem zaledwie 57,4% głosów. Dla porównania Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych otrzymały łącznie 66,08%! Czyż to nie swoisty paradoks?Paradoksów jest jednakże więcej. Prawicowo-eurosceptyczna partia Reform UK Nigela Farage’a pomimo ograniczonego dostępu do mediów uzyskała aż 4,1 mln głosów (14,3%), co dało jej… 5 mandatów, czyli tyle samo ile uzyskała Demokratyczna Partia Unionistyczna z wynikiem… 0,6%. Z kolei Liberalni Demokraci, którzy dostali 3,5 mln głosów (12,2%) zdobyli 72 mandaty. To już nawet nie paradoksy, lecz niedorzeczności!Ku przestrodzePomimo powszechnie panującego w polskim społeczeństwie kompleksu niższości względem Zachodu, Polacy bardzo często lubią chełpić się tym, że nie dopuściliśmy i nie dopuścimy, by z naszym krajem stało się to samo co z krajami Europy Zachodniej. W swojej ślepocie nie zauważamy, że w naszym kraju proces implementowania multikulturalizmu, identyczny jak ten, który na Zachodzie rozpoczął się kilkadziesiąt lat temu, został już de facto zainicjowany za rządów Prawa i Sprawiedliwości, które w tajemnicy przed swoimi obywatelami zaczęło do Polski sprowadzać setki tysięcy migrantów z państw o całkowicie odmiennym kodzie kulturowym.Jesteśmy więc na tym samym etapie, na którym kilkadziesiąt lat temu znajdowali się Anglicy, nomen omen być może najbardziej nacjonalistyczny naród w Europie. Nacjonalizm Anglików charakteryzuje się ich przeświadczeniem o własnej kulturowej wyższości i – co za tym idzie – moralnym prawem do pouczania wszystkich wokół w kwestiach tego co słuszne, a co nie. Stosunek społeczeństwa angielskiego do imigrantów – także tych z Europy Środkowo-Wschodniej – nigdy nie był szczególnie entuzjastyczny.Jak więc doszło do tego, że szowinistyczni Anglicy dopuścili, by ich państwo na przestrzeni kilku dekad zamieniło się w multikulturowy, wrzący kocioł? Otóż można to wyjaśnić bardzo łatwo. Wszystkie procesy implementacji multikulti na terytoriach państw zachodnich przed rokiem 2015 były zaplanowanymi, rozłożonymi na dekady procesami. Konsekwencją było to, że demograficzne i kulturowe przemiany w społeczeństwach zachodnich były początkowo przez te społeczeństwa całkowicie bagatelizowane, a nawet gołym okiem niedostrzegalne, zwłaszcza na prowincji. Jakkolwiek mijały lata i Anglicy, Francuzi, Holendrzy czy Szwedzi, na co dzień zajęci swoimi własnymi sprawami, pracą i rozrywką, zaczęli dostrzegać, że kiedy wychodzą na ulicę, nie jest to już ta sama ulica, po której chodzili 10 czy 20 lat wcześniej. Społeczeństwa Zachodu postawiono przed faktem dokonanym.Partie antyimigranckie na Zachodzie powstały dopiero wtedy, gdy multikulturalizm był już stałym, nieodzownym elementem nowej rzeczywistości. Natomiast w momencie, w którym nowa, długofalowa polityka migracyjna była w tych państwach wdrażana, społeczeństwo w swojej masie nie posiadało nawet cienia świadomości tego, jakie będą jej skutki za 20 czy 30 lat. Nie powinniśmy więc być tak pewni, że nigdy nie doszlusujemy do „zachodnich standardów”, bo może to nastąpić o wiele szybciej, niż się spodziewamy. Już dzisiaj można zaobserwować, że ta ogromna część społeczeństwa żyjąca na wsi oraz w małej i średniej wielkości miejscowościach, bardzo często nie ma zielonego pojęcia o tym, jak gruntownie zmieniła się struktura demograficzna dużych polskich miast.Płomień olimpijskiTak jak zasugerowałem na wstępie, na wydarzenia z Southport i ich konsekwencje należy patrzeć znacznie szerzej niż na zjawisko jednostkowe. Sytuacje tego typu mają na Starym Kontynencie miejsce od kilkunastu lat, ale rzadko kiedy spotykały się z aż tak żywotną reakcją ludności tubylczej, by władza musiała wykorzystywać pełną moc aparatu propagandowo-mundurowego do zdławienia i skompromitowania protestujących. Stąd też możemy zakładać, że nadszedł moment, w którym każde kolejne tego typu zdarzenie, będzie potęgować stan społecznego wzburzenia. Jest to kolejny etap społeczno-kulturowej rewolucji, która obejmuje cały świat Zachodu. To etap otwartego społecznego buntu.Reakcja na tego typu zajścia nie jest (jak wmawiają niemyślącym samodzielnie pelikanom media) pochodną rasizmu, faszyzmu czy innego rodzaju –izmu, nawet jeżeli wśród protestujących faktycznie znaleźli się jacyś rasiści lub faszyści, co jest oczywiście możliwe. Tego typu reakcje mają tło przede wszystkim czysto psychologiczne. Społeczeństwa zachodnie coraz bardziej odczuwają utratę poczucia bezpieczeństwa, jednej z absolutnie podstawowych potrzeb ludzkich na poziomie zarówno indywidualnym, jak i zbiorowym. Ludzie żyjący w strachu nie mogą funkcjonować normalnie, a im wyższe natężenie strach przybiera, tym bardziej nieprzewidywalne stają się ludzkie reakcje.Zachód nie ucieknie od konsekwencji takiego stanu rzeczy, gdyż zmiany demograficzne zaszły już za daleko i eskalacja jest jedynie kwestią czasu. Ten swoisty „płomień olimpijski”, którym płonie dzisiaj Anglia, może więc w każdym momencie rozlać się na resztę Europy, do czego wystarczy zaledwie iskra uwalniająca wrażenie utraconego bezpieczeństwa. Wówczas i inne europejskie narody zobaczą – tak jak i dziś widzą to Anglicy – że dla państw, które teoretycznie są ich państwami, to oni są wrogiem, a cały aparat propagandowy, który stanowią rzekomo „wolne i niezależne” media jest skierowany przeciwko nim.

Anglia zdradzona potrójnie, Dominik Liszkowski, 7 sierpnia 2024

źródło https://wtowarzystwie.pl/anglia-zdradzona-potrojnie/

Jak pokonać logikę LEWAKA jego własną bronią. Imigracja a CO2

Mój komentarz w formie MEMA, Krzysztof

źródło: https://wykop.pl/link/7357735/migracja-do-ue-obciaza-klimat

Młody mężczyzna siedzi w Afryce – śpi w hamaku, albo na trawie, je to co zbierze. Nie korzysta z lotów, nie ma najnowszego telefonu, nie potrzebuje kurtki i tak dalej. Jego ślad węglowy jest minimalny, nawet jeśli żyje w większym mieście, jednak wszystko zmienia się po przybyciu na teren Europy – nagle sam hamak już nie wystarczy, musi mieć łóżko w solidnym budynku, który przez większość roku trzeba ogrzewać! Dodatkowo potrzebuje znacznie więcej ubrań, jedzenia i leków niż jego rówieśnicy, który został w Afryce.
Mało tego – jeśli dostał się do gangu i produkuje narkotyki oraz bierze udział w strzelaninach, to jego ślad węglowy rośnie diametralnie – każdy jeden wystrzelony nabój to całe kilogramy co2! Tak samo każda kradzież i zniszczenie mienia – wszystko to produkuje ogromne ilości co2!
Proklimatyczna migracja powinna być odwrotna – jak najwięcej mężczyzn, szczególnie przestępców oraz „trwale bezrobotnych” powinno się przesiedlać do ciepłych krajów, gdzie mogą spać na trawie i łapać antylopy, a do Europy powinniśmy sprowadzać wyłącznie młode kobiety, bo tak, jak w biednych krajach młode kobiety potrafią mieć i 8 dzieci, tak po sprowadzeniu ich do UE – oczywiście bez mężczyzn z ich kultury – będą już rodzić może 1-2 dzieci, dzięki czemu zapobiegniemy przeludnieniu ziemi!
Bądź pro eko – walcz z migracją mężczyzn do Europy!

Norwegia: 95% brutalnych gwałtów ulicznych od 2000 r dokonanych przez imigrantów

Tłumaczenie Google – poprawie w wolnej chwili

“Jeden na czterech [27,6%] mężczyzn z RPA zapytanych w ankiecie przyznał, że kogoś zgwałcił. … [Jest] to uważane za formę męskiej więzi”.

 18 czerwca 2009 r., BBC, “Szokujące badanie gwałtów w RPA”. Znaczna część Afryki jest bliska tego zła i ma nawet większą liczbę niż muzułmańscy imigranci.

“Biali uczestnicy gwałtów zbiorowych są niezwykle rzadcy, [ale] zdecydowana większość ofiar to białe dziewczyny. …
Są one postrzegane przez napastników jako chętni, bo są biali. “Białe mięso jest dostępne”. …
Czarni z Antillean, Surinamu i Wysp Zielonego Przylądka postrzegają gwałt zbiorowy jako coś w rodzaju macho. … [arabski] Marokańczycy nadal są bardzo wyraźnie nadreprezentowani w incydentach na basenach”.

 22 grudnia 2001 r., Volkskrant (główna gazeta holenderska), “Nog geen twee turven en nu al verdacht van verkrachting; Bij de rechtbank in Rotterdam kijken ze niet vreemd meer op van vermeende verkrachters van 11” (“Nie ma nawet dwóch muraw wysokich, a już jest podejrzany o gwałt; W sądzie w Rotterdamie nie dziwią ich już podejrzani o gwałt 11′).

Intro

Ten artykuł został pierwotnie stworzony jako rozdział do artykułu ISGP “Kryzys gwałtów muzułmańskich” w UE był łatwy do przewidzenia: brutalna młodzież marokańska dumnie molestuje białe “dziwki” na holenderskich basenach od końca lat 80. Ostatecznie zdecydowano się przyznać Norwegii i różnym krajom ich odpowiednie artykuły.

Celem tego artykułu, podobnie jak tego o Holandii, jest nie tylko dostarczenie dowodów na to, że tak zwany “kryzys gwałtów muzułmańskich” sięga wiele lat wstecz przed sytuacją w Niemczech w Sylwestra 2015-2016, ale także wykazanie, że zwykli ludzie byli świadomi tej napaści na tle seksualnym i skądinąd brutalnego kryzysu imigracyjnego przez cały ten czas; To właśnie politycy establishmentu i media udają, że wszystko wokół imigracji z Trzeciego Świata jest w porządku.

Podczas gdy ta sama historia tuszowania dotyczy w zasadzie wszystkich krajów Europy Zachodniej, ten artykuł dotyczy w szczególności wydarzeń w Norwegii.

Demografia etniczna Norwegii i podstawowe dane dotyczące przestępczości

Norwegia liczyła 5,2 miliona mieszkańców. W 2016 r. liczba imigrantów muzułmańskich wyglądała następująco:

Somalijski:40,000
Pakistański:38,000
Iracki/Kurdyjski:32,000
Irański:20,000
Turecki:19,000
Erytrei:17,000
Marokański:10,000
Etiopczyk:9,000
Syryjski:7,000
Palestyński:4,000
Sudański:3,500
Libański:3,000
Algierski:2,000
Tunezyjski:1,500
Egipski:1,300
Łączny:207 300 / 4% problematycznych muzułmańskich grup etnicznych

Liczby te są bardzo łagodne w porównaniu z resztą Europy. Francja znajduje się blisko 9%. Holandia i Belgia realistycznie utrzymują się na poziomie prawie 10 %, ponieważ tutaj również należy wziąć pod uwagę czarnoskórą populację niemuzułmanów o bardzo wysokiej liczbie przestępstw. Norwegia nie ma znaczącej liczby czarnoskórych niemuzułmanów, więc 4-4,5% to jest to, co jest w tym momencie. Niedobrze, ale wielu obywateli z innych krajów europejskich byłoby o to zazdrosnych.

Badanie przestępczości etnicznej w Europie jest naprawdę fascynujące, ponieważ: a) rzadko przeprowadza się odpowiednie badania i b) każdy kraj ma swoje własne dominujące grupy etniczne. Na przykład Holendrzy i Belgowie tradycyjnie mieli Turków i Marokańczyków, Niemcy wyłącznie Turków (ale 5,5 miliona z nich), Szwedzi Irakijczyków, a Norwegowie i Brytyjczycy Pakistańczyków. We Francji mieszka mnóstwo Algierczyków i Marokańczyków z Afryki Północnej, a także wielu czarnoskórych z Afryki Subsaharyjskiej z francuskojęzycznej Afryki Zachodniej. Istnieją pewne różnice w zachowaniu i liczbie przestępstw między wszystkimi tymi narodowościami i grupami etnicznymi, chociaż żadnej z nich nie można uznać za szczególnie oświeconą, delikatnie mówiąc.

Somalijczycy z Afryki Północno-Wschodniej, zarówno czarni, jak i muzułmanie, są nowi we wszystkich tych krajach, więc bardzo interesujące jest obserwowanie, co ta grupa wnosi do stołu. Cóż, więcej przestępczości. I to dużo. Omówiliśmy już różne znaczące śmiertelne i prawie śmiertelne gwałty uliczne dokonywane przez Somalijczyków w Szwecji w artykule ISGP na temat globalnej przestępczości czarnych. Choć nieco się zapadły, okazuje się, że Norwegowie początkowo uznali Somalijczyków za najbardziej przestępczą grupę w swoim kraju. Liczby:

 “W przypadku populacji [norweskiej] bez pochodzenia imigracyjnego nastąpiła niewielka lub żadna realna zmiana w ciągu tych czterech lat, z około 1,7 procentem [1x] sprawców zarówno w 2001 r., jak i 2004 r., ale nieco niższa w ciągu dwóch lat pomiędzy nimi. …

Kraje o najwyższym odsetku sprawców w 2004 r. to Kosowo (5,6 proc. [3,3x]), Maroko (5,4 proc. [3,2x]), Somalia (5,6 proc. [3,3x]), Irak (5,9 proc. [3,5x]) i Iran (5,4 proc. [3,2x])]). Inne kraje w regionach Afryki, Azji oraz Ameryki Południowej i Środkowej są również wyraźnie nadreprezentowane wśród sprawców… Imigranci z Somalii [właściwie] wykazują spadek z 7 [4,1x] do 5,6 procent.

“Kraje z tych regionów, które są niedostatecznie reprezentowane przez resztę populacji, to Filipiny (0,9 procent [0,5x]), Chiny (1,5 procent [0,9x]) i Tajlandia (1,5 procent [0,9x])”.
 [1]
Liczby te są oczywiście bardzo podstawowe. Jak omówiono bardziej szczegółowo w artykule ISGP na temat liczby przestępczości muzułmańskiej w Holandii, nie uwzględnia się w nich liczby recydywistów ani wagi przestępstw. Seryjnemu gwałcicielowi i mordercy przypisuje się taką samą wagę, jak osobie złapanej za uchylanie się od płacenia podatków lub sprzedaż nielegalnych sztucznych ogni.

Kryzys dotyczący gwałtów ulicznych w Norwegii – i co mówią ludzie
Oslo, Norway. Violent rape assault capital.
Oslo, Norway.
Głównym powodem, dla którego omawiamy tutaj Norwegię, jest fakt, że kraj ten przeprowadził dość unikalny zestaw badań dotyczących brutalnych gwałtów ulicznych – rodzaju gwałtu, którego najwyraźniej żaden inny zachodni kraj nie zadał sobie trudu oddzielenia go od ogólnych statystyk dotyczących gwałtów lub, co gorsza, ogólnych przestępstw popełnianych . To bardzo źle, ponieważ przypadki gwałtu na Zachodzie często wiążą się z kazirodztwem, podczas gdy takie przypadki rzadko trafiają do policji w rodzinach muzułmańskich, w których kobiety nie mają żadnych praw. Co więcej, przypadki na Zachodzie często dotyczą prześladowania przez samotnika, podczas gdy w przypadku imigrantów z Trzeciego Świata brutalne gwałty zbiorowe i gwałty uliczne są znacznie częstsze. Zatem Norwegia wyświadczyła światu przysługę, podając te statystyki.

Co zatem wykazały te statystyki? Zobaczmy. Jeszcze w 2001 roku liczba muzułmanów i osób rasy czarnej w kraju stanowiła około połowę obecnego odsetka. W raporcie z września 2001 roku na temat liczby gwałtów w Oslo czytamy:
 „Spośród 111 oskarżonych o gwałt w Oslo w ubiegłym roku 72 było pochodzenia etnicznego innego niż zachodnie, 25 sklasyfikowano jako norweskie lub zachodnie, a 14 uznano za nieznane. „Oskarżenia o gwałt w stolicy rosną spiralnie, są o 40 procent wyższe w latach 1999–2000 i o 13 procent w tym roku. „Dziewięć na dziesięć spraw nie trafia do prokuratury, większość z nich dlatego, że policja nie wierzy, że dowody są wystarczające do wydania wyroku skazującego. „Inspektor policji Gunnar Larsen z wydziału ds. występków, rabunków i brutalnej przestępczości w Oslo twierdzi, że statystyki są zaskakujące – zarówno rosnąca liczba przypadków gwałtów, jak i powiązanie z pochodzeniem etnicznym to wyraźne tendencje. … „Chociaż 65 procent osób oskarżonych o gwałt klasyfikuje się jako osoby pochodzące ze środowiska spoza Zachodu, grupa ta stanowi zaledwie 14,3 procent populacji Oslo [uwaga: główni sprawcy, muzułmanie i Afrykanie, stanowili obecnie mniej niż 2%] . Norwegki były ofiarami w 80 procentach przypadków, a 20 procent to kobiety obcego pochodzenia. … „Larsen powiedział, że ponieważ było to wstępne badanie dotyczące składu etnicznego, nie istnieją żadne dane liczbowe, które pozwalałyby umieścić te liczby w kontekście”. [2]
1 stycznia 2012 r. około 5% mieszkańców Oslo pochodziło z Afryki, a 12,5% z Azji. [3] Jednakże Wietnamczycy i szereg innych grup etnicznych powinni zostać wykluczeni z odsetka azjatyckiego. Co więcej, aby dopasować sytuację z powyższego raportu, trzeba by cofnąć się w czasie o dekadę, więc jest mało prawdopodobne, że widziałeś w Oslo więcej niż 8–9% najbardziej problematycznych grup etnicznych. Jednak stanowiły one 65% przypadków gwałtów.

W 2006 roku policja w Oslo zaczęła oddzielnie rejestrować brutalne gwałty uliczne jako podkategorię ogółu gwałtów. W tym roku zarejestrowano 7. 20 w 2007 r. i 14 w 2008 r., co daje łączną liczbę 41. Hanne Kristin Rohde, szefowa wydziału ds. przemocy i wiceprezesów policji w Oslo, wyjaśniła prasie, że każdego z tych 41 brutalnych gwałtów ulicznych dopuścił się Trzeci Imigranci z całego świata lub podejrzani imigranci z Trzeciego Świata:
 „W ciągu ostatnich trzech lat policja w Oslo zbadała 41 przypadków napaści. Liczby pokazują, że wszystkich 41 zgłoszonych gwałtów dopuścili się imigranci spoza Zachodu. … „Przegląd 41 przypadków w Oslo pokazuje dalej, że większość sprawców ma [irackie] pochodzenie kurdyjskie lub afrykańskie. … „Mamy przykłady tak rażącej przemocy, że kobiety później, opisując gwałt, mówiły, że najbardziej obawiały się utraty życia.” [4]
Afrykanie to tutaj bardzo niejasne określenie, ale biorąc pod uwagę niewielką liczbę północnoafrykańskich Berberów w Norwegii, najprawdopodobniej jest to odniesienie do Somalijczyków, a następnie mniejszej liczby Erytrejczyków i Etiopczyków (tego oszacowania dokonałem przed zapoznaniem się z danymi omówionymi poniżej). Również w tych przypadkach gwałtu napaści nieco ponad 80% ofiar stanowiły etniczne Norweżki: „17 z 21 ofiar [w 2009 r.] to Norweżki o etnicznym nordyckim wyglądzie. W 2008 r. dziewięć z 11 ofiar miało etniczny norweski wygląd. " [5] Statystyki te jasno pokazują, że kobiety z Zachodu są celowo celem arabskich i afrykańskich gwałcicieli.

Być może najbardziej wymowne statystyki dotyczące gwałtów w Norwegii zostały zawarte na stronach 19 i 20 w mało znanym raporcie policji w Oslo z kwietnia 2008 r. zatytułowanym Voldtekt i Oslo 2007 (Gwałt w Oslo 2007). Statystyki te są wyjątkowe i ważne z wielu powodów. Po pierwsze, pokazują, jak w ciągu zaledwie 6 lat liczba Afrykanów wzrosła z 10% całkowitej liczby gwałcicieli w stolicy do aż 31%, czemu towarzyszył procentowy spadek etyki Norwegów. Po drugie, w raporcie – w sposób dość unikalny – wskazano dokładnie kraje, z których pochodzi największa liczba gwałcicieli. Są to wszyscy zwykli podejrzani, w tym niedawno przybyli czarni Somalijczycy i Gambijczycy.
W 2009 r. w Oslo odnotowano 21 przypadków brutalnego gwałtu ulicznego, co stanowi najbardziej znaną część ogólnej liczby gwałtów. 17 z 21 zaatakowanych kobiet to osoby o pochodzeniu etnicznym spoza Zachodu, a szefowa policji Hanne Kristin Rohde wyjaśnia:
 „Aresztowaliśmy cztery osoby [imigrantki]. We wszystkich pozostałych przypadkach kobiety wskazują, że sprawca ma niezachodni wygląd lub mówi w niezachodnim języku. […] Celem jest mówienie prawdy i stworzenie lepszego społeczeństwa. Dlatego mam nadzieję rozpocząć debatę na ten temat.” [6]
Raport policji z Oslo dotyczący liczb za rok 2010 wydaje się być ostatnim, w którym wspomniano o grupach etnicznych najbardziej zaangażowanych w przypadki gwałtów w stolicy:
 „Wyjątkowi sprawcy według narodowości [pochodzą z] Norwegii (50), Iraku (8), Pakistanu (9), Litwy (7), Maroka (6), Somalii, Afganistanu i Szwecji (5), Turcji i Gambii (4). ” [7]
Somalijczycy są znacznie niżej, ale z wyjątkiem Egiptu, z którego tylko około 1000 osób mieszka w całej Norwegii (podobnie jak Gambijczycy), na liście znajdują się te same kraje muzułmańskie i afrykańskie. Wydaje się, że Litwini z bloku wschodniego tak szybko dotarli na szczyt dzięki masowej imigracji do Norwegii. W 2001 roku w Norwegii mieszkało niecałe 400 Litwinów (w porównaniu z 10 000 Somalijczyków); do 2014 r. w Norwegii mieszkało 36 000 osób, podobnie jak Somalijczycy. Prawdopodobnie złapano kilku z najbardziej znanych Somalijczyków, a teraz przyszedł czas na złapanie najgorszych litewskich złych jabłek.

Dlaczego Szwedzi nagle znaleźli się w Oslo wśród krajów, w których doszło do największej liczby gwałtów, jest dobrym pytaniem, ponieważ w Norwegii było ich mniej więcej tyle samo, co Somalijczyków i Litwinów w tamtym momencie. Polacy w ogóle się nie pojawili, a było już 50 000 imigrantów. Czy Szwedzi zachowują się dużo gorzej od Polaków? Tak czy inaczej, Szwedzi i Litwini, którzy znaleźli się wśród najczęstszych gwałcicieli, a mniejsza liczba Somalijczyków, zaowocowała znacznie większym udziałem Europy w tortie i obniżyła odsetek muzułmanów i Afrykanów. Nawet etniczni Norwegowie ponownie osiągnęli poziom 35%. Mimo to muzułmanie i Afrykanie nadal stanowią przygnębiająco solidne 50% wszystkich gwałtów w Oslo w porównaniu z 35% w 2001 r.
W czerwcu 2012 r. policja w Oslo, której rzecznikiem był Rohde, opublikowała zaktualizowany raport o niemal satyrycznym tytule „Voldtekt i den globale byen 2011” (Gwałt w globalnym mieście 2011). Wykres kołowy jest mniej więcej podobny do poprzedniego roku, przy czym największe szanse to ponowny niewielki wzrost liczby gwałtów „azjatyckich” (Afgańczycy i Pakistańczycy), na Bliskim Wschodzie (Irakijczycy) i w Afryce o 4,2%. [8] Niestety usunięto poszczególne kraje, z których pochodzi większość gwałcicieli, ale jasne jest, że mówimy o tych samych kluczowych krajach, co poprzednio.




W ciągu kilku lat można również znaleźć przykłady gwałcicieli z Nigerii, Tanzanii i Erytrei (napastnicy) w Oslo. W pierwszym przypadku dwóch nigeryjskich gwałcicieli grupowych otrzymało cztery lata więzienia; Ich biała, żeńska ofiara popełniła samobójstwo. [9] Tanzańczyk obrabował sklep przy ruchliwej ulicy handlowej z afgańskim przyjacielem i znalazł czas, by zgwałcić pracownicę nożem przystawionym do gardła. Wcześniej był zamieszany w inny gwałt na nastoletniej dziewczynie. [10] Erytrejczyk, który został aresztowany w 2016 roku, został oskarżony o cztery różne gwałty w Oslo. [11]

Co więcej, raport policji z Oslo za rok 2011 jasno pokazuje, że trend wzrostowy gwałtów w Oslo nie został jeszcze przełamany. W rzeczywistości był on prawie 2,5 razy wyższy niż zaledwie dziesięć lat wcześniej – kiedy już istniały poważne obawy związane z tym trendem wzrostowym.

W 2014 r. zgłoszono około 200 gwałtów, a w 2015 r. – 240, więc przynajmniej tendencja pozostała wysoka.

Sytuacja w Oslo była dość napięta przez wiele lat – na długo przed współczesnym tak zwanym “kryzysem gwałtów” – ale rok 2011 był nowym dołkiem. Gwałty stały się pełnowymiarową epidemią. Na początku kwietnia 2011 roku pięć kobiet zostało zgwałconych w Oslo, wszystkie przez mężczyzn, którzy “mówili łamaną angielszczyzną lub norweskim”. Nie powiedziano ani słowa o kolorze ich skóry, tylko o ich ubraniach i kolorze włosów. I tak, byli “prawdopodobnie Azjatami”, co oznacza Afgańczyków, Pakistańczyków, a może nawet Irakijczyków i Irańczyków. [12] Raport prasowy z maja 2011 r. jasno pokazał, że sytuacja tylko się zaostrza:

 “W tym roku w Oslo popełniono dwa razy więcej gwałtów niż w całym 2010 roku, prawie wszystkie z nich przez imigrantów – wynika ze statystyk policji w Oslo. Spośród 48 gwałtów popełnionych w mieście w 2011 r. [w tym momencie], 45 podejrzanych pochodzi od osób o “niezachodnim pochodzeniu” (kod oznaczający nie-białych), z których większość jest uważana za osoby ubiegające się o azyl. …

“W ubiegłą sobotę 300 osób przemaszerowało ulicami Oslo w oświetlonej pochodniami demonstracji przeciwko gwałtom o nazwie “Od strachu do działania – odzyskaj noc”, protestując przeciwko brakowi bezpieczeństwa.

Jednak pomimo tego, że policja wysłała 20 dodatkowych funkcjonariuszy w weekend, do poniedziałku zgłoszono sześć kolejnych gwałtów i napaści na tle seksualnym.

“W sobotę wieczorem dwie 16-letnie dziewczyny zostały zgwałcone na dworcu kolejowym w Oslo. Aresztowano pięciu mężczyzn w wieku od 16 do 20 lat z Afganistanu i Pakistanu.

Inna kobieta została zgwałcona w Slottsparken, zaledwie kilka metrów od norweskiego pałacu królewskiego. 20-latka opisała jednego z dwóch napastników jako “ciemnoskórego i okrągłego na twarzy”. W niedzielę rano 17-letnia dziewczyna została znaleziona naga na ulicy po tym, jak uciekła przed napastnikiem w swoim mieszkaniu.

Tego samego ranka 18-letnia kobieta została zgwałcona przez dwóch mężczyzn w Vaterlandsparken, a 20-letnia kobieta zgłosiła taksówkarza, który próbował zmusić ją do seksu oralnego w swoim samochodzie.

“Kolejna próba gwałtu i napad na kobietę miały miejsce w dzielnicy Bislett. Gazeta donosi, że mężczyźni ze Sri Lanki i Iranu zostali aresztowani. …

“Niestety dla norweskich kobiet, oczywisty środek mający na celu powstrzymanie prawie wszystkich takich gwałtów, zaprzestanie imigracji i deportację wszystkich tak zwanych azylantów, nie znajduje się w programie liberalnego rządu”.
 [13]

Historie o gwałtach w publicznych toaletach, zaciąganiu kobiet w krzaki i porwaniach na pełną skalę, a następnie gwałtach zbiorowych – wszystkie dokonywane przez złowieszczo wyglądających Afrykanów i Arabów – są dość szokujące. I trwają do dziś.

W 2016 r. norweska telewizja TV2 zmapowała wszystkich skazanych za gwałt w Norwegii w 2015 r. i uszeregowała ich według hrabstwa i pochodzenia etnicznego. [14] W dystrykcie Oslo skazano 55 mężczyzn. 23 z nich, czyli 42%, było etnicznymi Norwegami. 1 przypadek dotyczył Greka, który powinien liczyć się jako mieszkaniec Europy Zachodniej, więc reprezentuje 2%. Pozostałe 56% to imigranci spoza Zachodu. Oznacza to, że 56% gwałtów w Oslo, z których wiele jest traumatyzujących, można było zapobiec, nie wpuszczając do Norwegii przeciętnego obywatela Trzeciego Świata i upewniając się, że nasz wskaźnik urodzeń jest w porządku. Aby poznać częstotliwość pojawiania się tych narodowości wśród gwałcicieli z Oslo:

Somalijski:5Irański:1
Iracki:3Jordański:1
Turecki:3Syryjski:1
Pakistański:2Etiopczyk:1
Wietnamski:2Erytrei:1
Rwandyjski:2Nigeryjski:1
Rumuński:2Indianin1
Macedoński:1Sri Lanka:1
Algierski:1Meksykański:1
Libijski1  

Osoba taka jak ja, która pochodzi z Rotterdamu i jest przyzwyczajona do tego, że ponad połowa miasta składa się z narodowości Trzeciego Świata w pierwszym, drugim i trzecim pokoleniu, łatwo jest odrzucić te liczby jako nic szokującego. 23 tubylców kontra 31 nie-ludzi z Zachodu? Wielkiego! Ale kiedy spojrzysz na demografię Oslo i zdasz sobie sprawę, że to miasto nie jest tak bardzo zamieszkane przez imigrantów z Trzeciego Świata jak Rotterdam, sytuacja wygląda na poważniejszą. W 2017 roku Oslo liczyło 669 000 mieszkańców, mniej więcej tyle samo, co Rotterdam. Oto procenty imigracji i ich nadreprezentacja w porównaniu z norweskimi skazanymi za gwałt w 2015 roku:

Ethnicity%AbsoluteOverrepresentation in Oslo
Norwegian:67%450,00023 convicts / 1.0x.
Pakistani:3.5%23,00039 convicts / 1.7x more.
Polish:2.5%16,500No problems.
Somali:2.3%15,000150 convicts / 6.5x more.
Swedish:2.0%13,000No problems.
Iraqi:1.2%8,000169 convicts / 7.3x more.
Moroccan:1.0%6,500Unknown.
Afghan:0.6%3,800Unknown.
Romanians:0.4%2,900310 convicts / 13.5x more.

The only surprise here is that the Pakistanis have such a low number, certainly in light of the rape crisis they have been causing in Great Britain. Obviously this data involves too small a sample to be fully reliable, but it does provide yet another decent picture of Third World immigrants being vastly overrepresented in rape crime – which fits all kinds of other research. This data makes one wonder where all of a sudden the Moroccans, Afghans, Lithuanians, Gambians and Egyptians have gone to. Maybe they feature in 90% of rapes that go unsolved and/or unconvicted in Norway. About 3,000 Lithuanians live in Oslo, with Gambian and Egyptian numbers so low – about 1,000 – 1,500 – they aren’t even listed.

What should be clear from these numbers alone is that western society can only sustain small numbers of Third World migrants. Bring in more and you will basically have to set up a brutal dictatorship to keep the population in line. A traditional open society would stop being economically feasible.

Stavanger, Norway.

When we look over at Stavanger, a major city in the west of the country, the numbers look a little better, at least when not paying attention to demographics (they have about 60% of the Third World immigrants): of 22 rape convicts in 2015, 59% were ethnic Norwegians vs 41% non-western immigrants.

However, the situation in Stavanger has been less idyllic than these handful of rape convicts suggest. In November 2009 the Stavanger edition of Aftenbladet Norway published an article entitled 1 in 18 has Ethnic Norwegian Background, a reference to the number of ethnic Norwegians suspected and sentenced in cases of violent assault rape in and around Stavanger. All other perpetrators and suspects were foreigners, mainly Muslims. As the newspaper wrote:

 “W latach 2008 i 2009 policja w Stavanger otrzymała co najmniej 17 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa w związku z gwałtem lub próbą gwałtu. … W 1 z 17 zgłoszonych przypadków, których jest 18, sprawcą był etniczny Norweg. We wszystkich pozostałych przypadkach ofiary gwałtów opisywały mężczyzn spoza Zachodu jako sprawców. W dużej mierze pochodzą z krajów, w których dominującą religią jest islam. …

“Do tej pory w tym roku policja otrzymała pięć zgłoszeń o gwałtach lub próbach gwałtu przez taksówkarzy. Opłata pobierana jest od czterech taksówkarzy, wszyscy z krajów spoza Zachodu. W najnowszym przykładzie policja wniosła sprawę z nieznanym sprawcą, ale i tutaj opisany jest mężczyzna o obcej kulturze. “W maju 28-letni mężczyzna z Gwinei próbował zgwałcić kobietę w Pedersgata.

Jest byłym skazanym za brutalną napaść, gwałt… w 2005 r. Niedawno, w maju, został skazany za usiłowanie…

“We wrześniu 22-letnia kobieta została zaatakowana i zgwałcona w krzakach w Lervigtunet na Storhaug. Sprawca nie został złapany, ale kobieta opisała go jako osobę o ciemnej karnacji i kręconych włosach.

“W miniony weekend […] Trzy młode kobiety zostały zaatakowane i prawie zgwałcone, gdy wracały same do domu z ośrodka. We wszystkich przypadkach kobiety opisywały mężczyzn z krajów niezachodnich.

“Kobieta, która prawie została zgwałcona w parku Rudla… opisywał mężczyznę pochodzenia afrykańskiego. W niedzielę wieczorem, czyli tydzień później, 26-letni mężczyzna z Somalii został aresztowany i oskarżony o próbę gwałtu. Został aresztowany wkrótce po tym, jak zaatakował i próbował zgwałcić nową kobietę, tym razem w Nedre Blåsenborg na Storhaug. …

“Jedynym przypadkiem z 17 gwałtów lub prób napaści, w przypadku których jest pewne, że sprawca był pochodzenia norweskiego, był napad na parkingu przy Jernbanelokket w lutym. 27-latek z Aust-Agder został skazany na cztery lata więzienia za gwałt, do którego doszło we wrześniu. W sądzie udokumentowano, że jest upośledzony umysłowo, a jego IQ wynosi 68.

“W naszym Aftenposten wspomnieliśmy o analizie przeprowadzonej przez policję w Oslo. Okazało się, że sprawcy spoza Zachodu stali za wszystkimi napaściami w Oslo w ciągu trzech lat. W latach 2006–2008 41 zgłosiło dochody z napaści.

“W 2007 roku 72,8 procent sprawców we wszystkich przypadkach gwałtów miało inne pochodzenie niż Norwegowie”. 
[15]

Na szczęście dla nas, gazeta zamieściła sekcję komentarzy z artykułem. Zgłoszono 84 uwagi. Z wyjątkiem długiego komentarza wstępnego i kilku innych tu i ówdzie, zdecydowana większość dotyczyła Norwegów, którzy byli zarówno zadowoleni, jak i zdumieni, że gazeta – jakakolwiek gazeta – udostępnia te informacje opinii publicznej. I po raz kolejny, w porównaniu z politykami i wielkimi mediami, ludzie naprawdę reprezentują głos rozsądku:

 Eirik F.: “Ta nadreprezentacja jest przerażająca. To zdumiewające, że ludzie nie zdają sobie sprawy z faktów. Tylko 1 na 17 nie ma obcego pochodzenia. Jeśli dowiemy się, że obcokrajowcy stanowią mniej niż 10% populacji Stavanger, włosy na głowie stają się jeszcze bardziej przerażające. Politycy, zastanówcie się, jak bardzo [ci obcokrajowcy] są nadreprezentowani i jakie liczby mielibyśmy, gdyby populacja składała się w 50/50 z Norwegów/obcokrajowców. Żadnych polityków, którzy wyczuwają niebezpieczeństwo w przyszłości?

Trond H.: “SA [Stavanger Aftonbladet] [w swoim sondażu]: “Czy prasa powinna wiedzieć, skąd pochodzi gwałciciel?” Teraz, [z] mediami takimi jak radio itp. … “uderza mnie” jedna rzecz: kiedy Norweg coś skrzywdzi lub coś zrobi, mówi się, że stoi za tym “etniczny człowiek z Północy”, a gdy nie jest to Norweg, to nic się o tym nie wspomina… Dzięki temu zdajemy sobie sprawę, że za każdym razem, gdy nie ma wzmianki o Norwegu, to nie jest to [Norweg]… W związku z tym media nie są w stanie powiedzieć, kiedy jest to obcokrajowiec, a zatem mogą nadal być “anty FRP” [norweska partia antyimigracyjna, antyunijna, zorientowana na libertarianizm] i politycznie poprawna”.

Lars N.: 
“Mały przedsmak wielokulturowego raju. To dopiero początek, będzie znacznie gorzej w miarę jak ta niesamowita różnorodność będzie rosła. Po prostu głosujcie dalej na czerwono-zielono, wszyscy jesteście zadowoleni z rozwoju sytuacji w tym kraju?”

Tom M.:
 “Z taką polityką, jaką prowadzą, może być tylko tak. Norwegowie nie będą już chronieni. Dzisiejszy rząd gwałci naród norweski. Możecie za to podziękować wszystkim, którzy głosują na te partie. Chcę podziękować SA [Stavanger Aftonbladet] za ujawnienie prawdy”.

Eilif C.: “Podziękowania dla Jone Østebø z SA [Stavanger Aftonbladet]. Tak jak tutaj jest artykuł, który jest nietypowy dla gazety. Miejmy nadzieję, że gazeta w przyszłości będzie częściej nazywać rzeczy po imieniu, także w kontrowersyjnych sprawach dotyczących nowych rodaków [slangowe określenie “obcokrajowców”]. …

To nie jest problem taksówkarza, ale problem z rozwojem równoległych społeczeństw w Norwegii. … Obce kultury wzbogaciły Norwegię na wiele sposobów i powinny to robić nadal, [ale] nie ma usprawiedliwienia dla nowych Norwegów, którzy nie mogą tego zrobić!”

Odd F.: “Stavanger staje się niebezpiecznym miastem z rosnącą przestępczością, a to z powodu dużej imigracji różnego rodzaju”.

Lars S.: “Dlaczego Aftenbladet nie napisał o tym PRZED wyborami, skoro znane były fakty? Czy ma to związek z tym, że redaktor naczelny opowiadał się za czerwono-zielonym rządem i nie chciał, aby na jaw wychodziły nieprzyjemne fakty, które mogłyby wpłynąć na krajobraz polityczny?”

Jonas A.:
 “Szwedzka gazeta nigdy nie opublikowałaby tego artykułu. 2 dziewczyny w Göteborgu zostały zaatakowane i zgwałcone przez 4 [somalijskich] Afrykanów. W “Aftonbladet” mówiono, że gwałcicielami byli Szwedzi. Z pewnością mieli szwedzkie obywatelstwo…”

Tor H.: “Również w Szwecji istnieje wielka nadreprezentacja niezachodnich imigrantów w przypadku gwałtów.”

Tore K.: “Nareszcie jeden odważny dziennikarz z Aftenbladet….. Liczby gwałtów podawane przez policję w Oslo są następujące, więc wygląda na to, że ten dziennikarz absolutnie wie, o czym pisze. W nawiasach podano liczbę gwałtów. O ile mi wiadomo, większość z tych krajów to muzułmanie: “Somalia (18), Irak (13), Pakistan (9), Maroko (7), Afganistan i Turcja (6), Gambia i Egipt (4)”. [Uwaga: ten komentarz jest sposobem, w jaki ISGP dowiedziało się o dość niejasnym raporcie policyjnym z 2008 roku Voldtekt i Oslo 2007]” Bjørn N.: “

Kiedy 17 na 18 gwałtów w tym mieście i 47 na 47 w Oslo jest popełnianych przez osoby spoza Zachodu, jak to jest w POZOSTAŁEJ części Norwegii? …

Dlaczego tylko jedna konkretna religia dominuje w tych straszliwych nadużyciach? NIGDY nie słyszy się o buddystach, żydach, hinduistach itp., którzy rozważaliby wykorzystanie norweskich kobiet jako przedmiotów jednorazowego użytku. To, że religia daje [mężczyznom] “prawo do gwałtu”, wykracza poza norweskie wartości i jest trudne do zrozumienia. …

Ci, którzy są u władzy, muszą zająć się tym poważnym problemem i zapewnić surowe kary dla winnych oraz zapewnić bezpieczeństwo naszym córkom, matkom, współobywatelom itp.


Ragnar S.:
 “Ci, którzy obezwładniali i gwałcili kobiety na ulicy, czuli, że mają do tego pełne prawo. Zauważyli pijaną kobietę bez towarzysza. W tym momencie jest uważana za wolną w niektórych środowiskach muzułmańskich. Ich zdaniem, ci mężczyźni mają pojęcie, że kobiety nie mają żadnych praw jako świadkowie w sprawie karnej” – powiedział Thorsen.

Thorsen, cytowany w Dagbladet, jest policjantem Tor Erik Riska Thorsen w okręgu policyjnym Rogaland. Jest specjalistą w zakresie przestępstw związanych z napaścią na tle seksualnym. Uważa on, że wyjaśnienie, dlaczego mężczyźni spoza Zachodu są nadreprezentowani w statystykach, jest proste: “Problematyczne poglądy na temat kobiet i mała otwartość na temat seksualności”.


Jarle N.: “Nikt czytający ten artykuł nie był zaskoczony tymi statystykami? … Tego typu przestępstwa (gwałt) popełniają głównie “niezachodni imigranci”. Dzieje się tak zarówno w Norwegii, jak i w innych krajach europejskich, które nazywamy zachodnimi. Większość ludzi była tego świadoma przez wszystkie lata, z wyjątkiem niektórych polityków, którzy nie mają odwagi się do tego przyznać, a także rzeczników tych (tak długo, jak) mniejszościowych grup.

Egil T.: Dziękuję AP i innym lewicowym politykom za wielokulturowe “wzbogacenie”. “Wzbogacenie”, które z czasem może zniszczyć norweskie standardy moralne i etyczne”.

Christian F.: “Ślepy idiotyzm polityków. Trzeba odważyć się nazwać rzeczy po imieniu. [Nie mogę przetłumaczyć, ale mówi o powszechnych oszustwach związanych z ubezpieczeniami społecznymi wśród imigrantów z Trzeciego Świata]…”

Håvard F.: “Boję się wypuścić moje córki z miasta, nawet jeśli zachowają środki ostrożności. Tak to już będzie… Ale to, czego naprawdę się boję, to to, że to się utrzyma i stworzy podwaliny pod ekstremalne środowisko, które nie wytrzyma światła dziennego. … Wydaje się, że politycy i policja nie dostrzegają, co tworzy ta “wielka” polityka integracyjna i to “wielkie” wzbogacenie kulturowe.

Frank B.: “Jest tylko gorzej. … Przestań przyjmować tak wielu! Musi być bardziej rygorystyczny w stosunku do brudu, który się wślizguje!”

Espen F.-N.: “Osoby skazane za gwałt powinny mieć opublikowane swoje nazwisko i zdjęcie oraz zostać skazane na surową karę. W Wielkiej Brytanii nazwiska i zdjęcia skazanych przestępców są często publikowane, więc nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy tego zrobić również w Norwegii. Niech to będzie częścią kary”.

Per E.: “Dość tego. … Rabia Yildiz mówi w gazecie, że to okropne. Po pierwsze, wątpi w liczby, więc może zaprzeczyć, że kultura i religia nie mają nic wspólnego z nadużyciami. 17 na 18 to muzułmanie, to chyba tylko zbieg okoliczności? Jeśli będziemy siedzieć spokojnie i nadal będziemy się temu przyglądać, to będziemy współsprawcami”.

Jens K.: “Często słyszę “nowych rodaków”, którzy [również] nie lubią innych “nowych rodaków” jak ognia. A “rasizm” wydaje się dziś dotyczyć narodowości i religii, a nie koloru skóry i rasy. Patrząc na statystyki, łatwo zauważyć, że mieszkańcy niektórych krajów wyróżniają się… My, etniczni Norwegowie, musimy “szanować” wszystkie religie i narody, nawet jeśli kobieta umiera…

Kenneth H.: “Obudź się!! Teraz!! Na ile powinniśmy pozwolić, aby którykolwiek z naszych polityków przyznał, że polityka azylowa i integracyjna w tym kraju jest całkowicie błędna!!”

Torgrim V.: “Dzień dobry! Ktoś wciąż zastanawia się, skąd bierze się strach przed obcymi, rasizm i opór wobec imigracji? … Jeśli weźmiemy 100 osób ubiegających się o azyl, a 99 z nich będzie się dobrze zachowywać, to i tak będzie to zbyt kosztowne, aby pozwolić na to, by ostatni z nich tak postępował… Lubię widzieć, kiedy pomagamy 99 “dobrym”, czy naprawdę tego potrzebują, czy mają udokumentowane pochodzenie i czy wykazują inspirację do integracji zarówno w życiu rekreacyjnym, jak i zawodowym. Język i kultura”.

Johnny H.: “Policja może zrobić tylko jedną rzecz z tymi przestępcami. Ukarać ich i wypędzić z Norwegii na zawsze. Nie ma znaczenia, czy są to osoby ubiegające się o azyl, czy mieszkają w kraju od jakiegoś czasu. Jeśli stali się obywatelami Norwegii, pozbawiają obywatelstwa na zawsze i są umieszczani w pierwszym locie powrotnym do kraju pochodzenia. Wielu muzułmańskich mężczyzn ma dziwny i protekcjonalny pogląd na kobiety z Zachodu. Nie potrzebujemy ich w tym kraju. Dlatego teraz oczekuję, że rząd zrobi to, co obiecał, i mocno zaostrzy politykę azylową, zwłaszcza z krajów niezachodnich”.

Tore K.: “Przyjechali tutaj, im lub ich rodzicom pomogli rozpocząć nowe życie, dostali dom, otrzymali bezpieczne schronienie. W odpowiedzi gwałcą młode Norweżki.

Narodowość i pochodzenie powinny być również upubliczniane, aby zapobiec podejrzliwości młodych mężczyzn z narodowości, które zachowują się właściwie. Pomyślmy na przykład o imigrantach z Australii, Azji [uwaga: prawdziwi Azjaci, a nie Afgańczycy i Pakistańczycy], którzy nie pojawiają się w tych statystykach.

Jeszcze bardziej szokująca jest rola naszych polityków w tym procesie. Przemoc i nękanie ze strony tych grup imigrantów są znane w kraju od wielu latW Europie, które weszły dalej niż my w świat wielokulturowy. Przeczytaj na przykład książki Hege Storhaug. … [Przywódcy] tych [lewicowych] partii należą do naszych najbardziej oświeconych ludzi. Ale wiedzą też, że około 80% imigrantów spoza Zachodu głosuje na socjalistów i lewicowców. Wszystko staje się kwestią władzy politycznej, aby utrzymać się przy władzy dla osobistych korzyści. A w tej grze to obecnie nasze kobiety stały się największymi przegranymi.


Jan Erik H.: “W Norwegii gwałcone są kobiety, które nie są muzułmankami, ale norweskimi dziewczętami. W kontekście islamu należy pamiętać, że sprawa o gwałt może być osądzona tylko wtedy, gdy co najmniej czterech dorosłych mężczyzn jest świadkami gwałtu. Wypowiedź kobiety usprawiedliwia połowę wypowiedzi jednego mężczyzny zgodnie z prawem islamskim. A jeśli kobieta nie jest w stanie zmobilizować niezbędnych świadków, to czy kobieta (ofiara) jest karana przez prawo islamskie – bezpośrednio objawione Mahometowi? …

Przemoc jest również problematyczna w krajach muzułmańskich, które często karzą ofiarę gwałtu. Europejski raport na temat Iranu pokazuje, że zgwałcona kobieta jest skazana na śmierć! [Przez chwilę kontynuuje wyjaśnienia]…”


Kjetil Ø.: “Problem polega na tym, że w ciągu ostatnich 30 lat region nordycki został “brutalnie zdeptany” przez przestępczy aspekt nadwyżki młodzieży spoza Zachodu, który ostatnio nasilił się wraz z publiczną polityką “wabić i spać” z hojnymi ofertami opieki społecznej na łączenie rodzin i mieszkania “bez Q”.

Bjørn H.: To niewiarygodne, że mężczyzna skazany za “bardzo” brutalny gwałt w 2005 roku może ponownie stanąć przed sądem w maju 2009 roku.

Christine U.: “Myślę, że w konsekwencji gwałtów, które miały miejsce, kobiety powinny założyć własną taksówkę. … [Albo] powinien to być rodzaj taksówki, w której zagwarantowane jest, że ma norweskiego kierowcę (oczywiście niekoniecznie białego, ale urodzonego w Norwegii lub adoptowanego), kobietę. Powinna to być opcja dla wszystkich kobiet w Stavanger, które teraz boją się jeździć taksówką. Ktoś może powiedzieć, że to rasistowskie, ale to tylko konsekwencja wydarzeń, którymi należy się zająć”. [16]

Cover up by the media and politicians

Needless to say, these reports of the Stavanger and Oslo police in particular started to make elites really nervous. Amnesty International, Norway’s “Anti-Racism Center”, politicians and various big media outlets were all starting to do their own “analyses” of the data. [17] Debates were stirred up with non-arguments as:

  • not all immigrants are rapists;
  • only about 15% of all rapes are assault rapes;
  • the vast majority of assault rapists are never caught;
  • a few Norwegians have been mentioned among the assault rapists;
  • the national average of non-Western immigrant rape is lower than Oslo’s;
  • over 60% of all rapists are Norwegians!

All of it simply comes down to trying to seed doubt in people’s minds. Point 1 is pointless, because it has nothing to do with statistics. Point 2 is pointless, because non-Western rapists are vastly overrepresented in all forms rape – already obvious by just looking at the total numbers. Point 3 is pointless, unless one chooses to ignore statements of the victim-witness about skin color and language issues. Point 4 is pointless, because, once again, it has nothing to do with statistical analysis. Point 5 is pointless, because regions without immigrants have virtually no immigrant crime; And point 6 is pointless, because in this case publications are focusing on official nationality, not on ethnicity. Do that and 65 to 80% of all rapists turn out to be non-Western.

Another argument I’ve run into is that children have begun to drink a lot more alcohol and that up to 95% of girls raped, also drank alcohol. [18] That’s all nice and well, but without any inclusion of ethnic data, such a discussion is still pointless.

The “debunkings” actually start to become hilarious after a while. One apologist made a big fuss about generally alt-right claims that “all” assault rapes in Oslo were committed by immigrants [19], before explaining in a very serious manner that “the claim that all assault violence in Oslo was committed by immigrants was only correct if more than 80 percent of the reported cases were picked.” [20] What are we talking about here? Of course, the same article also tried to argue that these rape and crime numbers are primarily due to socio-economic factors. All lies. Put 10,000 native white families on welfare and then 10,000 Muslims and African blacks, and the difference will be more than striking. Give the latter more money and it’s unlikely to change much. Then, of course, there’s the very real issue of racial IQ.

Predictably, these days the Oslo police has stopped publishing not just the nationalities of rape perpetrators in its annual reports, but now also stopped reporting numbers on assault rapes altogether. It has even stopped informing the media of the latest rape assault incidents in the capital. In other words, if your daughter gets dragged into the bushes and raped, the police will keep quiet about the incident. And if word gets out, it undoubtedly will not provide ethnicities anymore. The reason for this change in policy? “Because … this is not entertainment [and because it] creates so much fear and diverts attention from other rapes that make up the biggest volume.” [21] Yes, the alt-right does have a tendency to exaggerate, but numbers are numbers and the fact remains that random violent street rape is the most terrorizing of all rape crime because it can happen to anybody anywhere. Corrupt government officials and the liberal superclass benefit from this policy; not the people. It represents a cover up.

A lot of Norwegians seem to make jokes about Sweden’s immigration policy and the censorship of its media and even the police services, but their country is moving in the exact same direction. The same, by the way, goes for another Nordic country, Finland, where the police in October 2015 received a directive from the government to stop all reporting on crime by asylum seekers. Why? To prevent “the radicalization of the mainstream population or asylum seekers, the spread of racism … the erosion of public order and security … and [to prevent from spreading] possible negative opinions on asylum seekers [by] police personnel to their increasing workload…” [22] In other words, governments internationally are telling their people to shut up, so they can continue their criminal immigration policies.

Without a doubt Norway is spending more and more money to keep the increasing crime waves under control. Imagine how bad the situation would be if no additional measures would have been taken since the 1990s? Or if we wouldn’t have access to cheap high definition security cameras and DNA sampling? It would be total anarchy.

Conclusions

Clearly problems in Norway with Third World immigrants started at least two decades before the modern “Muslim Rape Crisis” that began with reports about New Year’s Eve 2015-2016 in Cologne, as well as Oslo. Everybody saw these problems coming, but the establishment media and politicians closed their eyes to it. With that, maybe they should all be held accountable for the countless traumatized female victims living in Norway today as a result of this irresponsible immigration policy.

Appendix A: Swimming pool issues

Little can be found on past problems at Norway’s swimming pools, although this doesn’t mean these problems did not exist. Certainly in more recent years, with the modern wave of Muslims and Africans arriving in Norway, problems have been reported at swimming pools. A number of examples:

  • July 2015: Little girls attacked by asylum seekers in a water park. The father is accused of being a racist when he opens his mouth about it. [23]
  • Might be updated in future.

Resources

Anti-immigration news outlets in Norway that have proved very useful:

Notes

[1]June 2011 (updated version of September 12, 2011), Statistisk Sentralbyrå, ‘Kriminalitet og straff blant innvandrere og øvrig befolkning’, pp. 24-26.
[2]September 5, 2001, Aftenposted, ‘Oslo rape statistics shock’. aftenposten.no/english/local/article190268.ece (accessed: April 5, 2005).
[3]March 17, 2016, Frieord.no, ‘Oslo-politiet innrømmer mørklegging av voldtekter utført av innvandrere’.
[4]April 15, 2009, NRK.no, ‘Overfallsvoldtekter begås av ikke-vestlige innvandrere’. nrk.no/norge/voldtektsmenn-er-ikke-vestlige-1.6567955 (accessed: August 31, 2017).
[5]January 13, 2010, tv2.no, ‘Rekordmange overfallsvoldtekter i Oslo’.
[6]*) January 13, 2010, NRK.no, ‘Rekordmange overfallsvoldtekter’.
*) January 13, 2010, Aftenposten, ‘Rekordmange overfallsvoldtekter i Oslo’.
[7]May 2011, Oslo police, ‘Voldtekt i den globale byen (Rape in the Global City’), p. 53. (PDF)
[8]June 2012, Oslo police, ‘Voldtekt i den globale byen 2011′ (Rape in the Global City 2011’) p. 66. (PDF)
[9]August 15, 2014, Frieord.no, ‘Chikezie Okafor og Okechukwu Okolie dømt for gruppevoldtekt i Oslo’.
[10]December 4, 2015, Frieord.no, ‘Afghaner (17) og tanzanianer (16) voldtok ung jente under kioskran i Oslo’.
[11]6 grudnia 2016 r., TheLocal.no, “Mężczyzna oskarżony o gwałt na trzech kobietach z Oslo”.
[12]4 kwietnia 2011 r., newsinenglish.no, “Policja ostrzega przed gwałcicielami w Oslo”.
[13]15 maja 2016 r., Norway News, “Epidemia gwałtów na osobnikach ubiegających się o azyl w Norwegii nadal się rozprzestrzenia”.
[14]February 2016, tv2.no, ‘TV 2 Har Kartlagt alle dømte seksualforbryterne i 2015: 398 dømt i 2015 – se hvem de er’.
[15]November 12, 2009, Stavanger Aftenbladet, ‘1 av 18 har etnisk norsk bakgrunn: Menn med ikke-vestlig bakgrunn er overrepresentert i antallet overfallsvoldtekter og -forsøk i Stavanger’.
[16]aftenbladet.no/lokalt/stavanger/1110921/
1_av_18_har_etnisk_norsk_bakgrunn_.html (dostęp: 16 listopada 2009).
[17]2 maja 2012 r., Utrop, “Myten om ikke-vestlige voldtektsmenn sprekker” (“Mit niezachodnich gwałcicieli pęka”).
[18]21 listopada 2005 r., NRK.no, “Flere unge jenter blir voldtatt”.
[19]1 czerwca 2011 r., Herald Sun (Australia), “Wszystkie zgłoszone gwałty w Oslo przez obcokrajowców: policja”.
[20]November 20, 2013, tjomlid.com, ‘Overfallsvoldtekter og innvandring – en faktasjekk’.
[21]March 17, 2016, Frieord.no, ‘Oslo-politiet innrømmer mørklegging av voldtekter utført av innvandrere’.
[22]21 października 2015 r., Iltalehti.fi, “Uusi ohjeistus hämmentää: Poliisi salaa rikoksista epäiltyjen turvapaikanhakijoiden taustan”.
[23]20 lipca 2015 r., Frieord.no, “Småjenter antastet av asylsøkere på badeland – faren ble kalt rasist da han sa fra”.

Afera korupcyjna w MSZ? W 2022 roku Polska wydała ponad 700 tys. “takich pozwoleń” cudzoziemcom ze 148 państw. Kulisy sprzedawania wiz imigrantom.

Afera korupcyjna w MSZ? Urzędnik UJAWNIA kulisy sprzedawania wiz imigrantom. „Przed naszą ambasadą stały stoiska”-

7.09.2023 afera-korupcyjna-w-msz-urzednik-ujawnia-kulisy

FacebookTwitterWhatsApp

Zdjęcie ilustracyjne / Imigranci /Fot. PAP/EPA
Zdjęcie ilustracyjne / Imigranci /Fot. PAP/EPA

W środę „Gazeta Wyborcza” napisała, że polski MSZ mógł sprowadzić do Europy setki tysięcy migrantów, a premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja wiceministra Piotra Wawrzyka jest wynikiem dochodzenia służb w MSZ. „Możliwe, że chodzi o wielką aferę korupcyjną, w wyniku której do Europy napłynęły setki tysięcy imigrantów” – napisał dziennik. W czwartek Radio ZET ujawnia zaś kulisy całego procederu.

„GW” napisała, że Wawrzyk był w MSZ odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. Dziennik podał, że okazał się on autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. „Zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników” – pisze „GW”.

Dziennik napisał, że „z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich. To one, według informacji «Wyborczej», stały za projektem rozporządzenia ministra Wawrzyka” – napisała „GW”. Podała, że w 2022 r. do Polski przybyło około 200 tys. migrantów, w tym 130 tys. z krajów muzułmańskich.

W rozmowie z Radiem ZET jeden z wysoko postawionych urzędników resortu spraw zagranicznych miał wyjaśnić, na czym polegał proceder dotyczący wydawanych wiz. Ujawnił m.in., że w jednym z krajów afrykańskich „przed naszą ambasadą stały stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty”.

CBA w MSZ

W zeszły czwartek do MSZ weszło CBA. Agenci przedstawili postanowienie o zabezpieczeniu sprzętu elektronicznego należącego do wiceministra Wawrzyka – który kilka godzin później stracił stanowisko. Oficjalnie powodem dymisji był „brak satysfakcjonującej współpracy”.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że akcja CBA ma związek z aferą korupcyjną dotyczącą przyznawania – niezgodnie z przepisami – polskich wiz migrantom z Afryki i Bliskiego Wschodu. W ciągu ostatnich trzech lat mogło dojść do nawet 350 tys. takich przypadków. Tak przynajmniej wynika ze środowej kontroli poselskiej, jaką w MSZ przeprowadzili posłowie KO Marcin Kierwiński i Jan Grabiec.

Nielegalny proceder

Radio ZET, powołując się na swojego rozmówcę – urzędnika MSZ, który chce pozostać anonimowy – ujawniło, jak wyglądać miał proceder załatwiania nielegalnych wiz dla cudzoziemców. Do nieprawidłowości miało dochodzić już w konsulatach, m.in. w jednym z krajów w Afryce.

– Przed naszą ambasadą stały stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty, wystarczyło wpisać nazwisko. Wysłaliśmy tam kontrolę i zdecydowaliśmy o wstrzymaniu wydawania wiz – mówił urzędnik w rozmowie z Mariuszem Gierszewskim i Radosławem Grucą.

– Najpierw w ambasadzie urywały się telefony od lokalnych oficjeli, a później z MSZ-tu prawie nie wychodził ambasador tego kraju. W końcu musieliśmy ustąpić – dodał.

Z doniesień medialnych wynika, że specjalne firmy pośredniczyły w „obchodzeniu systemu”. Za otrzymanie polskiej wizy cudzoziemcy mieli płacić od 4 do 5 tys. dolarów. To zaś dawało im możliwość starania się o legalne zatrudnienie w Polsce.

– Ocena ryzyka imigracyjnego należy do konsula. Jeśli firmy miały problem z szybkim załatwieniem wiz w konsulacie, przychodziły do centrali i mówiły: „jeśli nam nie pomożecie, to cena owoców będzie 2-3 razy wyższa, bo bez pracowników z zagranicy ich nie zbierzemy”. Każda firma przychodziła z politykiem, przychodzili ze wszystkich stron sceny politycznej twierdził cytowany przez Radio ZET urzędnik MSZ. Jak dodał, „znaleźliśmy się pod presją”.

Polska liderem

Według unijnych statystyk Polska jest liderem wśród państw UE – jeśli chodzi o przyznawanie imigrantom zezwoleń na tzw. pierwszy pobyt. Z danych Eurostatu wynika, że w 2022 roku Polska wydała ponad 700 tys. takich pozwoleń cudzoziemcom ze 148 państw, czyli najwięcej w całej Unii. Dalej były Niemcy (540 tys.), Hiszpania (ponad 450 tys.), czy Włochy (prawie 340 tys.).

Co więcej, z opublikowanego w czerwcu raportu ZUS-u „Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń 2022” wynika, że przybywa zgłoszeń do systemu ubezpieczeń emerytalnych i rentowych m.in. dla obywateli Gruzji, Turkmenistanu, czy Indonezji. Są to wzrosty rzędu odpowiednio ponad 54-krotności, ponad 39-krotności i ponad 36-krotności.

„Urzędnicza pomyłka”

Z informacji ujawnionych Radiu ZET przez urzędnika polskiego resortu dyplomacji wynika też, że sygnały o nieprawidłowościach miały pojawiać się już dwa lata temu. Przynajmniej w jednym takim przypadku ministerstwo miało przekazać sprawę służbom.

Jednocześnie cytowany przez rozgłośnię urzędnik twierdził, że były już wiceminister Wawrzyk mógł paść ofiarą „różnych grup interesów”. Mogło chodzić też o polityczne wskazanie kozła ofiarnego za rozporządzenie, z którego musiał wycofać się PiS zastrzegł.

Chodzi o projekt rozporządzenia MSZ, który pojawił się na stronach rządowych w czerwcu 2023 roku. Zakładał on ułatwienie imigracji do Polski obywatelom 21, w większości obcych nam kulturowo, państw (Arabia Saudyjska, Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Filipiny, Gruzja, Indie, Indonezja, Iran, Katar, Kazachstan, Kuwejt, Mołdawia, Nigeria, Pakistan, Tajlandia, Turcja, Ukraina, Uzbekistan, Wietnam oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie).

https://nczas.com/2023/06/22/bosak-ostro-o-dzialaniach-pis-u-ws-imigrantow-w-ciagu-10-lat-mowimy-o-czterech-milionach-ludzi-video/embed/#?secret=yFFLgRSGZT#?secret=T2GAmeUydO

Już na początku lipca ówczesny wiceminister Wawrzyk stwierdził w Sejmie, że „rozporządzenie było urzędniczą pomyłką”. Oświadczył, że „zostało wycofane”.

========================

Polskie uczelnie rekrutują w Zimbabwe gdzie co piąta osoba żyje z HIV.

źródło:

https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1273789,polskie-uczelnie-rekrutuja-w-zimbabwe-gdzie-co-piata-osoba-zyje-z-hiv

Coraz więcej obcokrajowców studiuje w Polsce. Zaskakuje Zimbabwe, odległy afrykański kraj z którego liczba studentów w ostatnich latach gwałtownie rośnie. Organizacja “Study in Poland” rekrutuje na studia ze 100% gwarancją otrzymania wizy. Odsetek zakażonych HIV w Zimbabwe należy do największych na świecie i według statystyk dotyczy 21,4% populacji.

Niż demograficzny w Polsce powoduje wręcz desperacką próbę wypełnienia miejsc na uczelniach studentami z zagranicy. Kiedy zaczęła się w Polsce moda na studiowanie, gdzieś w drugiej połowie lat 90′ gdy do studiowania zachęcano niemal wszystkich młodych Polaków jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać nowe prywatne uczelnie. Maturzystów w Polsce jest dzisiaj jednak niemal dwa razy mniej niż kilkanaście lat temu.

image

Aby ratować miejsca pracy na uczelniach publicznych czy prywatne biznesy włodarze niemal wszystkich uczelni szukają studentów poza Polską. Liczba zagranicznych studentów na polskich uczelniach wzrosła kilkukrotnie w przeciągu ostatnich 10 lat. Do Polski jednak rzadko przyjeżdżają studenci z innych krajów Unii Europejskiej. To pochodna niskiego poziomu szkolnictwa wyższego w Polsce. Polskie uczelnie nie są konkurencyjne na rynku europejskim ze względu na niższy poziom. Polska postanowiła więc dopłacać do każdego zagranicznego studenta wyższą kwotę niż do własnych obywateli. To pozwala na ofertę tanich studiów w Polsce dla obcokrajowców. Za tych studentów, którzy przyjadą do Polski na cały cykl kształcenia, np. studia pierwszego i drugiego stopnia lub jednolite studia magisterskie, uczelnie otrzymują trzy razy wyższą dotację niż za studenta pochodzącego z Polski [1].

image

image

Wśród liczby zagranicznych studentów w Polsce zaskakuje duża grupa obywateli Zimbabwe. Ten znajdujący się w Afryce kraj wydawałby się jednym z ostatnich potencjalnych kierunków  pozyskiwania studentów ze względu na samą odległość czy sytuacje wewnętrzną. Ciężko powiedzieć co kierowało osobami które podjęły decyzję o otworzeniu filii organizacji “Study in Poland” w stolicy tego kraju [2]. Zimbabwe to obecnie państwo w którym inflacja wynosi kilkaset procent, to kraj w którym wskaźnik morderstw należy do najwyższych na świecie, to miejsce gdzie brutalnie prześladowano białą mniejszość i naród z którego szacunkowo 21,4% populacji to potwierdzeni nosiciele wirusa HIV [3];[4];[5];[6]. Zimbabwe zajmuje czwarte miejsce na świecie pod względem odsetka zakażonych wirusem HIV. Co piąty mieszkaniec tego kraju może więc być potencjalnym nosicielem.

image

Jak widać nie robi to wrażenia na polskich uczelniach, które znalazły sobie nowe źródło dochodu dotowane prawdopodobnie przez polskiego podatnika. Filia organizacji “Study in Poland” w Harare kilka lat temu reklamowała studiowanie w Polsce za jedyne 20$ [2].

Młodzież z Afryki zachęcana jest wizją otrzymania wizy studenckiej w europejskim kraju, co umożliwia także podjęcie pracy. Organizacja zachęca do aplikowania gdyż rzekomo 100% osób dostanie wizę do Polski [2].Studenci z Zimbabwe tak jak i inni mieszkańcy Afryki licznie napływają w ostatnich latach do Polski. Pytanie brzmi czy oprócz potencjalnego zysku uczelni nie pojawią się także koszty społeczne które być może poniesie całe polskie społeczeństwo? Dochodzi już do pierwszych “incydentów” z udziałem przedstawicieli tego kraju. W listopadzie Sebele T. obywatel Zimbabwe mieszkający w Lublinie próbował dokonać zabójstwa swojej partnerki poprzez zatłuczenie jej młotkiem. Zdesperowana młoda kobieta uratowała się tylko dzięki wyskoczeniu z okna [7].
Największym potencjalnym zagrożeniem dla Polek i Polaków jest jednak możliwość zakażenia się wirusem HIV. Niestety w Zimbabwe według danych CIA zakażony jest co piąty człowiek [6]. Dobrze wiemy że jedna osoba jest w stanie zakazić wiele innych, jak chociażby Simon Mol który w latach 2000′ był w stanie zakazić kilkadziesiąt Polek [8]. Ile więc osób może być w stanie zakazić kilka tysięcy studentów z Afryki? Widać wyraźny wzrost liczby par mieszanych na polskich ulicach głównie w przypadku polskich kobiet i Afrykańczyków.

image
W tym momencie pozostaje wiele pytań dlaczego do Polski ściąga się właśnie akurat studentów z tego kraju. Czy ostatni spory wzrost liczby zakażeń wirusem HIV w Polsce może mieć jakikolwiek związek z dużą dynamiką wzrostu liczby zagranicznych studentów z Afryki a także imigrantów zarobkowych [9]? Polska podobno w tej chwili nie wymaga żadnych testów, certyfikatów ani nie poddaje weryfikacji osób legalnie przybywających do Polski. Jedynie uchodźcy są poddawani obowiązkowym testom na HIV [10]. To już jest poważna sprawa jeżeli ściągamy do kraju osoby wśród których szansa natrafienia na potencjalnego nosiciela śmiertelnego wirusa statystycznie wynosi ponad 20%. Czy za chwile będzie się nam  także wmawiać że potrzebujemy “głów” do nauki i ściąganie ludzi z krajów trzeciego świata na polskie uczelnie to po prostu wyższa konieczność?


Źródła:

[1] https://www.uczelnie.net/system-prawo-i-reformy/5495-wyzsze-dotacje-za-przyjmowanie-cudzoziemcow
[2] https://www.facebook.com/StudyInPolandAfrica/
[3] https://tradingeconomics.com/zimbabwe/inflation-cpi
[4] https://afryka.org/rasizm-wobec-bialych-w-zimbabwe/
[5] http://chartsbin.com/view/1454
[6] https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_HIV/AIDS_adult_prevalence_rate
[7] https://tvn24.pl/polska/lublin-obywatel-zimbabwe-podejrzany-o-usilowanie-zabojstwa-kobiety-prokuratura-uciekla-wyskakujac-przez-balkon-6220094
[8] https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/simon-mol-zarazal-wirusem-hiv-polki-zarazone-wirusem-hiv/dxzk8bx
[9] https://www.medonet.pl/choroby-od-a-do-z/choroby-zakazne,dramatyczny-wzrost-zakazen-hiv-w-polsce–lekarz–ta-fala-ma-dwa-glowne-powody,artykul,79683731.html
[10] https://hivtravel.org/Default.aspx?PageId=143&CountryId=145

Jak to władza broni Polski przed imigracją …

Oglądając wiadomości można by sądzić, że Polska broni się przed imigracją. Setki agencji pośrednictwa pracy za granicą szuka chętnych do pracy w Posce i sprowadza ich tysiącami.

Jedną z nich jest od 2021 jest JOB Hiring Poland z Doha, Doha, Qatar

tel +974 7713 1001

link:

https://www.facebook.com/IVYJOBS

https://www.facebook.com/IVYJOBS/photos

dla osób nie mających facebooka:

Inżynierowie w drodze do Europy

czwórka inżynierów / doktorów bądź filozofów zmierza ubogacić Europę

=========================================================

mail z Francji:

Ach, jak ubogacą te słodkie, białe dziewczątka z Orleanu czy Paryża..

A które z nich przeżyją, to może się i nawrócą – jak miło mieć nowe dupcie w haremie…