“Gigantyczna jest zaiste wielorakość sposobów zachowania wyzwalanych przez mechanizm uczuć reagujących odruchowo na unormowane sygnały. Zaczyna się to od wydzielania śliny u psa na dźwięk dzwonka, biegnie dalej przez proste i bardziej skomplikowane procedury tresurowe i dochodzi aż do przestrojenia uczuć. Tak to nienaturalnie wzbudzone uczucia stają się ze swej strony motorem sposobów zachowania, które nie należą już do zakresu odruchów warunkowych, ale są w stosunku do nich zjawiskami następczymi. Tak więc terapia behawioralna i pranie mózgów pozwalaja na manipulowanie człowiekiem niby marionetką, od rozniecania psychozy kupowania aż do […] masowego obłędu morderczego i samobójczego.”
[V. B. Dröscher]
WSTĘP
Niektórzy mówią, że nie ma postepu. Przeciwnie. “Wszystko” idzie do przodu. 50 lat temu eksperymenty nad kontrolą umysłu przeprowadzały służby. Dzisiaj po czasie eksperymentów nastał czas wprowadzania wniosków z nich w praktykę “demokracji” oraz czas zastosowania strategii kontroli umysłu przez podwykonawców, czyli przez “polityków”.
W latach 50. – 70. XX w. CIA dokładnie przebadała przydatność narkotyków w tworzeniu stadnych niewolników (przekonanych, że realizują… wolność). I oto dzisiaj – stoliczku, nakryj się! – Niemcy zalegalizowały marihuanę (jak wiadomo od połowy lat 40. kontrolę nad Niemcami przejęły amerykańskie służby, czyli poprzedniczka CIA, Grupa Centrali Wywiadu, Central Intelligence Group – CIG a później już sama CIA oraz mający słuszne pochodzenie i współpracujący z amerykańskimi służbami “eksperci” z neomarksistowskiej Szkoły Frankfurckiej np. Herbert Marcuse).
O rozwijaniu programu “odurzania społeczeństw” pisze też izraelska tuba CIA, czyli Harari. Kiedyś badano zjawisko depersonalizacji za pomocą eksperymentów z elektrowstrząsami. Dzisiaj synergia “nauk” (socjologii i psychiatrii) spowodowała opracowanie takich “pakietów informacji” podawanych przez sieć i TV, że działają te informacje jak… elektrowstrząsy.
Np. wrzuca się wstrząsy informacyjne składające się ze sprzecznych i wyssanych z palca “informacji” (wojna wkrótce się skończy, szykują się rokowania pokojowe, rośnie zagrożenie wojną nuklearną, Ukraina odnosi sukcesy, ukraińskim żołnierzom brakuje amunicji, musmy budować w Polsce schrony atomowe, armia izraelska jest najbardziej humanitarna na świecie, chcesz pokoju, szykuj się do wojny, zielona energia jest tania, ale jej wprowadzanie spowoduje kilkukrotny wzrost kosztów utrzymania, obłożyliśmy Rosję sankcjami, pod wpływem których Rosja wzbogaciła się a sankcjonująca Europa zbiedniała etc., etc.). To są dzisiejsze elektrowstrząsy, tzn. analogony elektrowstrząsów. Emitowane przez portale internetowe, tysiące płatnych rezonatorów i stacje telewizyjne. Umysł więc zaplątuje się w sieć bodźców Pawłowa, opanowuje go dezorientacja, zobojętnienie, obumieranie wyższych funkcji (zmysłu Prawdy, zmysłu moralnego, potrzeby protestu w obronie wyższych wartości).
Media to szejker umysłu. Umysł poddawany bezustannym wstrząsom bredni, sprzecznych sygnałów i apeli, podrażnień przeciwnych emocji, nowomowy, bełkotu i dezinformacji zmienia się w kłębek emocji i instynktów a potem staje się skrajnie wyalienowany, zalewany halucynacjami i popychany ku zachowaniom antyspołecznym.
Jako szczególnie atrakcyjną dla swych celów socjomanipulacyjnych służby uznały metodę doktora Donalda Camerona dewzorcowania (depatterning, burzenie wzorców) zaplanowaną jako sposób leczenia schizofrenii. Służby jednak – jak się zdaje – zaczęły ją stosować do… wzbudzania postawy schizoidalnej u przeciętnych obywateli. Dewzorcowanie miało powodować całkowite rozbicie osobowości pacjenta w celu odbudowania jej od podstaw.
Utrata pamięci, poczucie izolacji, niepokoju oraz całkowite rozbicie osobowości obywatela od czasu późnych lat 50. stały się “łakomymi kąskami” docelowymi dla służb imperialnych i… kolonialnych. Co najmniej od czasu egzekucji w Dallas żyjemy w erze wzrastającej mind control. I zaraz po tej egzekucji i w związku z nią służby – by żyć długo i szczęśliwie – sfabrykowały sztandarowy swój oręż: pojęcie “teoria spiskowa”…
Zapoznajmy się z marzeniami służb oraz z technologią sprowadzania ludzi do poziomu stworzeń sterowanych centralnie przez żywicieli instynktów i emocji:
Odtajnione: Kontrola umysłu w McGill [Projekt MK ULTRA]
Allan Memorial Institute mieści się w złowieszczej rezydencji, dawniej znanej jako Ravenscrag, która góruje nad Rue McTavish u podnóża Mont Royal. Złowieszczy kamienny budynek, o którym mówi się, że jest nawiedzony, pasuje do makabrycznego eksperymentu, który miał miejsce w jego murach w latach 1957-1964: Projekt MK ULTRA. Projekt kontroli umysłu Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) wykorzystywał nieświadomych pacjentów do testowania efektów deprywacji sensorycznej, LSD, terapii elektrowstrząsami i innych metod kontrolowania ludzkiej psychiki. Choć może to brzmieć jak coś z dystopijnej powieści science-fiction, eksperymenty te przeprowadzono w McGill, z niszczycielskimi skutkami dla zaangażowanych pacjentów.
Projekt MK ULTRA był zakrojoną na szeroką skalę próbą prowadzoną przez CIA w celu zbadania modyfikacji zachowań oraz wpływu niektórych leków i terapii psychologicznych na ludzki umysł.Składał się ze 144 różnych podprojektów związanych z kontrolą ludzkiego zachowania, które były prowadzone w 89 różnych instytucjach, w tym na uniwersytetach. Eksperymenty w ramach każdego podprojektu różniły się zarówno pod względem celu, jak i technik – ale wiele z nich, w tym te przeprowadzone w McGill, obejmowało inwazyjne i nieetyczne badania na nieświadomych ludziach.
Wydarzenia związane z Projektem MK ULTRA są owiane tajemnicą, ponieważ prawie cała dokumentacja projektu została zniszczona w 1973 roku przez Richarda Helmsa, ówczesnego dyrektora CIA. Kilka pudeł z dokumentacją zostało następnie odkrytych w 1977 roku, ujawniając skąpe, ale ważne informacje dotyczące natury eksperymentów. Większość informacji dotyczących projektu pochodzi z odzyskanych akt oraz z przesłuchań przeprowadzonych przez Senat, które obejmowały wywiady z byłymi pracownikami CIA zaangażowanymi w MK ULTRA. Podczas przesłuchań członkowie ci przyznali się do celu projektu, a także do nieetycznego charakteru kilku eksperymentów.
Media w latach 60. i 70. rzuciły się na tę historię, gdy została ujawniona, sensacjonalizując fakty. To, w połączeniu z kilkoma wciąż istniejącymi nagraniami, sprawia, że prawda otaczająca MK ULTRA jest mętna.
Pomimo niejasnej natury projektu i mglistych szczegółów wokół niego, pewne jest, że nieetyczne eksperymenty były przeprowadzane w wielu instytucjach, w tym na Uniwersytecie McGill.
CIA szuka klucza do kontroli umysłu
Projekt rozpoczął się jako próba opracowania przez USA technik kontroli umysłu i przesłuchań po wojnie koreańskiej. Amerykańscy żołnierze wracali do domu z chińskiej niewoli pozornie po “praniu mózgu” – rozczarowani amerykańskimi wartościami i owładnięci komunistycznymi myślami. CIA zaczęło wierzyć, że obce mocarstwa dysponują metodami kontroli umysłu, które pozwoliły im prać mózgi amerykańskim jeńcom wojennym.
“Po doświadczeniach związanych z praniem mózgu w Chinach, byliśmy przekonani, że to techniki przesłuchujących powodowały, że ludzie przyznawali się do winy […]”, powiedział John Gittinger, psycholog CIA, w zeznaniu złożonym podczas wspólnego przesłuchania w Senacie w 1977 roku.
CIA była początkowo zainteresowana odkryciem “serum prawdy”. W tamtym czasie wielu wierzyło w możliwość zastosowania leku w przesłuchaniach, który wyeliminowałby wszelkie zahamowania i skłonił badanych do mówienia bez skrępowania. CIA po raz pierwszy eksperymentowała z użyciem LSD z niewielkim szczęściem, a później zagłębiła się w różne rodzaje psychoterapii i hipnozy w nadziei na odkrycie tajemnicy kontroli umysłu.
Spośród badań i eksperymentów przeprowadzonych w szpitalach i laboratoriach, te, które miały miejsce w McGill, znane jako MK ULTRA subproject 68 [podprojekt 68], były prawdopodobnie najbardziej znane. Dr Donald Ewen Cameron był szefem McGill’s Allan Memorial Institute podczas przeprowadzania eksperymentów i głównym badaczem zaangażowanym w projekt.
Zgodnie z informacjami z przesłuchania w Senacie w 1977 roku, większość badaczy i lekarzy zaangażowanych w Projekt MK ULTRA, w tym dr Cameron, nie została poinformowana o projekcie ani o tym, że fundusze na ich badania pochodziły od agencji szpiegowskiej.Aby ukryć źródło pochodzenia pieniędzy, CIA stworzyła fundacje badawcze, takie jak Human Ecology Fund, które działały jako przykrywki dla przekazywania funduszy na badania MK ULTRA. Następnie CIA pracowała za pośrednictwem takich organizacji, aby dotrzeć do naukowców z projektami, które były dla nich interesujące w zakresie rozwoju technik przesłuchań lub kontroli ludzkich zachowań.
Dla CIA badania dr Camerona były potencjalnie odpowiedzią, której szukali.
Dr Donald Ewen Cameron
Dr Cameron był wiodącą postacią w badaniach psychiatrycznych i pracował jako profesor w Albany, kiedy został zaproszony do Montrealu, aby zostać pierwszym dyrektorem niedawno założonego Allan Memorial Institute, który mieścił oddział psychiatryczny Royal Victoria Hospital i był powiązany z McGill University.
Badania dr Donalda Camerona koncentrowały się na odkrywaniu pierwotnych przyczyn chorób psychicznych i znajdowaniu sposobów ich leczenia. Uważał, że przejawy chorób psychicznych, w szczególności schizofrenii, były wynikiem powtarzających się wzorców niezdrowych społecznie zachowań u pacjentów i doszedł do wniosku, że można je wyleczyć poprzez “depatterning [dewzorcowanie, zburzanie wzorców]” tych niezdrowych nawyków. Dewzorcowanie miało na celu całkowite rozbicie osobowości pacjenta w celu odbudowania jej od podstaw.
Według kanadyjskiego rządu, około 80 pacjentów w Allan Memorial Institute zostało poddanych dewzorcowaniu. Terapia polegała na wprowadzaniu pacjentów w przedłużony okres snu przez kilka dni poprzez podawanie barbituranów (leków hamujących ośrodkowy układ nerwowy) i LSD. Następnie przez kilka tygodni stosowano ogromne dawki terapii elektrowstrząsowej, ostatecznie sprowadzając pacjentów do stanu przypominającego dzieciństwo.
“Metoda polegała zasadniczo na podawaniu od dwóch do czterech elektrowstrząsów dziennie do punktu, w którym u pacjenta rozwinęło się […] ostre zamieszanie, dezorientacja i ingerencja w wyuczone nawyki jedzenia oraz kontroli pęcherza i jelit” – napisał Cameron w artykule opublikowanym w czasopiśmie Comprehensive Psychiatry w 1962 roku. “Pacjent może [również] wykazywać […] utratę drugiego języka lub całej wiedzy o swoim stanie cywilnym”.
Gdy mózgi pacjentów zostały zdewzorcowane, dr Cameron wierzył, że będą oni w stanie ponownie nauczyć się właściwych form interakcji i zachowania. Praktyka ta, którą dr Cameron nazwał “psychiczną jazdą”, polegała na poddawaniu pacjentów wielokrotnym nagraniom audio w celu wzmocnienia pozytywnych komunikatów w ich umysłach. Podczas tego procesu pacjenci byli zazwyczaj uspokajani lekami paraliżującymi mięśnie i mogli być narażeni na setki tysięcy powtórzeń pojedynczego stwierdzenia podczas leczenia.
Nawet w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, kiedy przeprowadzano eksperymenty, praktyki stosowane przez dr Camerona były ekstremalne. Terapia elektrowstrząsowa była wówczas powszechnie stosowana w leczeniu depresji; pacjenci zazwyczaj otrzymywali ją dwa do trzech razy w tygodniu. Podawanie przez Camerona elektrowstrząsów pacjentom wiele razy dziennie przez długi czas było jednak niewątpliwie poza normą.
“Był autorytarny, bezwzględny, głodny władzy, nerwowy, spięty, zły […] niezbyt miły” – powiedział o lekarzu dr Elliot Emmanuel, jeden z byłych współpracowników dr Camerona, w wywiadzie dla CBC z 1980 roku.
To, czy dr Cameron wierzył, że jego fizycznie i psychicznie wyniszczające terapie pomagają leczyć choroby psychiczne jego pacjentów, jest przedmiotem dyskusji, ale nieetyczny charakter jego metod terapeutycznych jest oczywisty.
Rola etyki w badaniach naukowych
Standardy etycznych badań naukowych w latach 50. i 60. nie były tak rygorystyczne jak obecnie. Przepisy dotyczące eksperymentów na ludziach są obecnie surowe i wymagają przestrzegania bardzo szczegółowego zestawu zasad.
“Proces wyrażania zgody musi zostać poddany przeglądowi przez komisje etyczne, co zwykle odbywa się za pomocą formularza zgody” – powiedział Ilde Lepore, specjalista ds. etyki na Wydziale Medycyny McGill. “Formularz zgody musi zawierać wszystkie elementy, aby uczestnik miał jasność co do tego, o co jest proszony, aby był świadomy wszelkich możliwych zagrożeń z tym związanych oraz aby był poinformowany o tym, w jaki sposób zostanie zachowana jego poufność i w jaki sposób zostaną wykorzystane jego informacje”.
Chociaż normy dotyczące eksperymentów i badań były inne w czasie, gdy dr Cameron podejmował się tych zabiegów, istnieją dowody na to, że był świadomy niemoralnego charakteru swoich działań.
Dr Donald Cameron uczestniczył w procesach norymberskich po II wojnie światowej, podczas których sądzono niemieckich lekarzy za zbrodnie wojenne popełnione w obozach koncentracyjnych. Wiele z oskarżeń wysuwanych podczas procesów dotyczyło zarzutów prowadzenia nieetycznych badań na nieświadomych uczestnikach obozów. Dr Donald Cameron był zatem dobrze zaznajomiony z koniecznością świadomej zgody w eksperymentach i badaniach na ludziach. Aktywnie potępiał okrucieństwa popełniane przez niemieckich lekarzy podczas wojny i wspierał Kodeks Norymberski, który określał szczegółowe zasady dotyczące legalności przeprowadzania eksperymentów na ludziach.
Od tego czasu wprowadzono jeszcze więcej standardów regulujących badania na ludziach.
“Raport Belmonta nakreślił podstawowe zasady oceny etycznej dla rad etycznych: Szacunek dla osób, dobroczynność i sprawiedliwość. Wszystkie dzisiejsze wytyczne i przepisy dotyczące badań opierają się na tych trzech zasadach” – powiedział Lepore.
Współczująca rekompensata
Dopiero w latach osiemdziesiątych pacjenci dr Camerona zaczęli się zgłaszać, twierdząc, że zostali poddani ekstremalnym i nietypowym formom psychoterapii, w tym procesom opisywanym przez dr Camerona jako dewzorcowywanie [depatterning] i psychiczna jazda [psychic driving].
Wszyscy pacjenci, którzy byli rzekomymi ofiarami praktyk dr Camerona, przez wiele lat zgłaszali niszczące skutki psychiczne i fizyczne. Wielu z nich opowiadało o skrajnej utracie pamięci, poczuciu izolacji, niepokoju i braku poprawy ich początkowego stanu.
Kilku pacjentów złożyło pozwy przeciwko rządowi kanadyjskiemu, aby otrzymać odszkodowanie za szkody wyrządzone przez procedury. Rząd kanadyjski początkowo niechętnie przyznawał odszkodowania pacjentom dr Camerona, odrzucając kilka apeli ofiar o rekompensatę. W następstwie ugód zawartych przez Stany Zjednoczone, a także impulsu ze strony opinii publicznej do uznania wyrządzonych szkód, rząd kanadyjski ostatecznie zgodził się na przyznanie odszkodowań ze względów współczucia i humanitarnych, począwszy od późnych lat 80-tych. Kiedy w końcu zawarto ugodę, rząd nie przyznał się do odpowiedzialności prawnej za eksperymenty, mimo że raporty stwierdzają, że rząd kanadyjski sfinansował również część pracy dr Camerona. Ostatecznie pacjenci dr Camerona otrzymali prawo do 100.000 dolarów odszkodowania w ramach Allan Memorial Institute Depatterned Persons Assistance Plan.
Pozwy sądowe były ważnym zwycięstwem w publicznym uznaniu szkód osobistych, które wynikały z eksperymentów Projektu MK ULTRA; jednak incydent został w dużej mierze zamieciony pod dywan, bez dokładnego uznania przez rząd kanadyjski lub McGill.
Patrząc w przyszłość i wstecz
Senatorowie podczas wspólnego przesłuchania w sprawie Projektu MK ULTRA w 1977 roku dyskutowali o roli uniwersytetów w prowadzeniu badań na potrzeby projektu oraz o konsekwencjach, jakie miałoby to dla ich reputacji i reputacji zaangażowanych naukowców.
Nie było zgody co do tego, czy CIA powinna informować uniwersytety zaangażowane w projekt. Doszli jednak do wniosku, że naukowcy, którzy nieświadomie wzięli udział w badaniach MK ULTRA, powinni zostać o tym poinformowani. Jeśli chodzi o uniwersytety, senatorowie z przesłuchania w 1977 roku zdecydowali, że rektorzy wszystkich zaangażowanych uniwersytetów powinni zostać powiadomieni o ich zaangażowaniu w projekt, aby podjąć odpowiednie kroki w celu dostosowania procedur badawczych i zapewnienia, że takie wydarzenia nie powtórzą się w przyszłości.
“Znaczenie zachowania niezależności naszych obszarów badawczych i społeczności wydaje mi się bardzo fundamentalnym pytaniem o ochronę integralności naszych uniwersytetów” – powiedział podczas przesłuchania senator Edward Kennedy.
Komisja doszła do wniosku, że informacje obciążające uniwersytety będą szeroko rozpowszechniane w mediach i że uniwersytety powinny otrzymać odpowiednie informacje, aby poznać prawdę o tym, co zostało zgłoszone.
Istniały również obawy o to, jak te informacje wpłyną na reputację uniwersytetów. Senatorowie i byli członkowie CIA nie byli zgodni co do tego, czy rektorzy zaangażowanych uniwersytetów powinni zostać skłonieni do publicznego ujawnienia prawdy o ich zaangażowaniu w projekt.
“Tylko dlatego, że […] uniwersytet będzie zakłopotany, nie jest powodem do utajniania informacji” – powiedział wówczas Kennedy. “Z pewnością miałbym nadzieję, że [uniwersytety] poczują, że mogą złożyć publiczne oświadczenie w tej sprawie”.
Komisja obecna na przesłuchaniu ostatecznie zdecydowała, że rektorzy wszystkich zaangażowanych uniwersytetów powinni zostać poinformowani, a następnie od nich będzie zależeć, czy ujawnią informacje opinii publicznej, czy też nie.
“Możemy opracować sposób powiadamiania tych instytucji na zasadzie prywatnej, aby mogły one podjąć własną decyzję, czy ich interesom najlepiej służy publiczne ogłoszenie tego, czy też próba utrzymania tego [w prywatności]” – powiedział podczas przesłuchania admirał Stansfield Turner z CIA.
Nic dziwnego, że rektorzy uniwersytetów nie byli chętni do publicznego ujawniania lub omawiania tych informacji, ponieważ reprezentują one mroczne i niepokojące części historii ich instytucji.Archiwa McGill nie wspominają o zaangażowaniu dr Camerona w Projekt MK ULTRA, zamiast tego skupiając się po prostu na jego “wysokiej reputacji w dziedzinie psychiatrii”.
Istnieją ponure aspekty historii McGill. Nadużycia władzy, w połączeniu ze zmieniającymi się kontekstami społecznymi i standardami etycznymi, z czasem przerodziły się w koszmarne historie z przeszłości naszego uniwersytetu. Tylko uznając i omawiając przeszłe wykroczenia, będziemy w stanie pogodzić się i uczyć się na tych błędach.
MKUltra to lata 60-te. Ta zbrodnia [czy pasmo zbrodni] została – dość skutecznie – wyciszona.
Ale koniecznie przeczytajcie choć trzecią część trylogii Clive Lewisa „Ta ohydna SIŁA” . Opublikowana w Wielkiej Brytanii w latach 40-tych zeszłego wieku.
Opis metod i badań „Państwowego Instytutu Badań Skoordynowanych” – o praktycznie nieograniczonym finansowaniu – zupełnie przypomina plany i marzenia Schwaba, czy innego Harari. MD
„Miliardy bezużytecznych ludzi zostaną zabite i zastąpione awatarami i algorytmami”.
Biorąc pod uwagę pełną bezkarność tych szatańskich zbrodniarzy, a nawet ogólnospołeczne wsparcie, plan ten realnie może być wdrożony w tej perspektywie czasowej.
Przy tym zbrodniarzu osławiony dr Mengele to chłystek
Klaus Schwab oświadczył, że miliardy „bezużytecznych ludzi” wkrótce po ich śmierci zostaną zastąpione awatarami i algorytmami.
Schwab powiedział Global Shapers, że awatary ludzi będą nadal żyć po śmierci, a ich mózgi będą replikowane przez sztuczną inteligencję.
Raporty Expose-news.com: Powiedział to Global Shapers na kilka miesięcy przed uruchomieniem przez WEF swojej wersji metaświata.
Global Shapers Community została założona przez Schwaba i Światowe Forum Ekonomiczne („WEF”) w 2012 roku. Zrzesza osoby poniżej 30. roku życia, które zostały zidentyfikowane przez WEF jako potencjalni liderzy. [Czyli typowa pralnia mózgów młodym ludziom – admin]
Autor Ernst Wolff uważa, że jest to poligon doświadczalny, podczas którego wybiera się, sprawdza i przygotowuje przyszłych przywódców politycznych, zanim zostaną umieszczeni w światowym aparacie politycznym. Przypomina to program indoktrynacji WEF – Młodzi Globalni Liderzy WEF.
„Masz szansę oczekiwać 50-letniej kariery… Może dłużej, dostaniesz jakieś zastrzyki i tak dalej. Nie zapominaj, że Twój awatar będzie nadal żył, a Twój mózg będzie replikowany przez sztuczną inteligencję i algorytmy. Zatem nie wiemy, ale co najmniej 50 lat” – powiedział Schwab Global Shapers podczas prywatnej sesji WEF.
Klaus Schwab: “Billions of humans will be replaced with avatars and algorithms”
0:09 / 0:38 14,7 tys. Wyświetlenia
—————————————-
Nie jest jasne, dlaczego uczestnicy Global Shapers na widowni klaskali i śmiali się z pomysłu Schwaba dotyczącego przedłużenia życia za pomocą awatarów, algorytmów i zastrzyków. Jest to naprawdę dystopijny plan, jak wyjaśnimy w dalszej części tego artykułu. Gdyby wiedzieli, co szykuje im Schwab i jego współpracownicy, i mieli choć trochę zdrowego rozsądku i szacunku do samego siebie, zdecydowaliby się rzucić w niego zgniłymi jajkami.
Kilka miesięcy po pozornie zabawnej pogawędce z Global Shapers Schwab ponownie podłączał awatary z pomocą swoich partnerów, Accenture i Microsoft.
„Dla mnie [było to] pierwsze doświadczenie z użyciem awatara. Tak szybko się do tego przyzwyczaiłem, że jestem zafascynowany możliwościami, jakie mamy… Dla mnie to kolejny etap, kolejny duży etap rozwoju w wirtualnym świecie. I jesteśmy bardzo dumni, że wspólnie z naszymi partnerami możemy pracować nad stworzeniem pierwszego zastosowania tej technologii dla dobra publicznego.”
Metaverse to koncepcja technologiczna skupiona wokół rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Ma złowrogą zdolność stać się wylęgarnią cenzury, niepohamowanej inwigilacji i podstępnej formy cyfrowego zniewolenia, przewyższającej wszystko, z czym ludzkość kiedykolwiek się zetknęła. Światowe Forum Ekonomiczne podejmuje kroki, aby przejąć nad tym kontrolę.
Schwab zwięźle przekazał ambicje organizacji dotyczące metaświata podczas przemówienia, które odbyło się w lutym 2023 r. na odpowiednio zatytułowanym Szczycie Rządu Światowego. W swoim przemówieniu Schwab oznajmił, że ci, którzy opanują nowe technologie, w tym metaświata, będą mieli znaczący wpływ na sprawy świata.
„Jesteśmy na początku, jeśli spojrzeć na to, transformacja technologii zwykle odbywa się w formie krzywej S [? – admin]. Właśnie teraz wkraczamy w fazę wykładniczą. I zgadzam się, sztuczna inteligencja, ale nie tylko sztuczna inteligencja, ale także metaświat, nowe technologie kosmiczne i mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, biologia syntetyczna. Nasze życie za 10 lat będzie zupełnie inne, bardzo dotknięte, a kto opanuje te technologie, w jakiś sposób będzie panem świata” – powiedział.
Gdyby wizja WEF zmaterializowała się – szeroko kontrolowany metaświat przenikający prawie każdy aspekt społeczeństwa – niewybrany WEF urzeczywistniłby wizję Schwaba: WEF w jakiś sposób sprawowałby władzę nad światem poprzez swoją rolę w zarządzaniu metaświatem.
Przez cały tydzień, w którym odbywało się coroczne spotkanie WEF w 2024 r., ponad 200 uczestników zaangażowało się w wirtualną wioskę Global Collaboration Village . To zaskakujące, że było ich tak dużo.
Ale z drugiej strony do społeczności Village Partners dołączyło 140 organizacji i być może pracodawcy zobowiązali ludzi do okazania pewnego zainteresowania. W takim przypadku Globalna Wioska Współpracy WEF wydaje się przynosić porażkę. Miejmy nadzieję, że Global Shapers zobaczą to w ten sam sposób.
„Pułapka” traktatu pandemicznego WHO zagraża niepodległości państw – ostrzega Gianfranco Battisti na łamach portalu Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.
Autor odnotowuje sygnały świadczące o tym, że organizacje międzynarodowe wraz z rządami państw przygotowują ludność na kolejną odsłonę restrykcji usprawiedliwianych zbliżającą się ponoć nieuchronnie „apokaliptyczną” pandemią. Uczestnicy ostatniego szczytu Światowej Organizacji Zdrowia uznali tę perspektywę wręcz za oczywistą. Równocześnie media zainicjowały nową kampanię promującą szczepionki – zarówno dostępne już dzisiaj, jak i te, które mają zostać opracowane w przyszłości. W szkołach i na uniwersytetach uczniowie oraz studenci mają być indoktrynowani w tej kwestii przez wyszkolone grupy zadaniowe.
„Wszystko to wyraźnie wpisuje się w manewr mający na celu zatwierdzenie tzw. Traktatu pandemicznego, którego celem jest podporządkowanie wszystkich krajów świata plutokratycznym interesom za pośrednictwem WHO, agencji Narodów Zjednoczonych, która dosłownie uzyskałaby pełnię kompetencji na poziomie globalnym – ocenia autor.
Jak zauważa, uprawnienia Organizacji nie będą sprowadzać się jedynie do sfery ochrony zdrowia. Polityka dotycząca tego obszaru jest bowiem zaledwie pretekstem do przejęcia kontroli nad całą sferą życia publicznego: gospodarką, nauką, kulturą czy polityką. Plan zakłada możliwość wywierania wpływu na praktycznie każdą decyzję polityczną, gdyż – jak przekonaliśmy się w okresie reżimu sanitarnego Covid-19 – niemal wszystko można w ten czy inny sposób powiązać z „zagrożeniem epidemicznym”.
Rząd jako „rada plemienna”
Przykładowo, WHO wyznaczyła na rok 2022 cel „osiągnięcia przez wszystkie populacje możliwie najwyższego poziomu zdrowia”. To ostatnie definiowane jest oficjalnie jako „stan całkowitego dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego”, nie zaś, na przykład „brak choroby lub niepełnosprawności” – zauważa Battisti.
„Program ten w swoich ambicjach nie tylko przypomina doktora Fausta, ale przede wszystkim zakłada społeczną i mentalną kontrolę całej ludzkości. Wszystko to zostało zaaprobowane w czasach, gdy uważaliśmy, że epokę totalitaryzmu mamy już za sobą. Najwyraźniej istnieje plan działania znany tylko ludziom wpływowym” – podkreśla autor.
Z lektury projektu Traktatu pandemicznego wyczytać można, jak potężne uprawnienia zyskałaby Światowa Organizacja Zdrowia jeśli dokument zostanie wcielony w życie. A chodzi przecież o organ, na który zwykli wyborcy – mogący na przykład kształtować składy krajowych parlamentów – nie mają praktycznie żadnego wpływu. WHO to gremium prywatne, skrywające swoich prawdziwych mocodawców.
„Takie nieograniczone uprawnienia mogłyby kierować wydatki państwa na określone sektory, zmieniając funkcjonowanie rynków i alokację kapitału, skutecznie uniemożliwiając rządom dokonywanie inwestycji w sektorach, które uznają za strategiczne dla swoich interesów” – pisze uczestnik rady programowej Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.
Battisti proponuje na przykład refleksję nad miliardami euro wydanymi na zakup zastrzyków przeciw Covid-19, dzięki utajnionym do dzisiaj umowom. A przecież dyktat ONZ wywrze również olbrzymi wpływ na kwestie swobody wypowiedzi, przepływu towarów i osób, edukacji, a nawet badań naukowych. Pro-reżimowa indoktrynacja społeczeństwa, wsparta cenzurą, także weszłaby w skład powinności poszczególnych państw. W efekcie wprowadzenia tych wszystkich mechanizmów zrodzi się – jak przewiduje Battisti – „nowy reżim globalnego kolonializmu, w którym rządy krajowe zostałyby zredukowane do statusu rad plemiennych stających przed gubernatorami narzuconymi przez mocarstwa europejskie. Nowa, wymuszona droga do zacofania, która tym razem ma objąć także (niegdyś) bogatą Europę. Nie wspominając już o bardziej niż przewidywalnych zagrożeniach dla naszego zdrowia” – przewiduje autor.
Battisti odnotowuje przejawy oporu, który już następuje w niektórych krajach. Sprzeciw wobec stopniowego wymazywania autonomii państw jest w jego przekonaniu jednym z powodów sukcesów odnoszonych przez Donalda Trumpa oraz przyczyną kierowanej przeciwko niemu wrogiej kampanii. Kongres USA zresztą zastrzegł sobie możliwość blokowania poszczególnych dyrektyw WHO. Natomiast przedstawiciele wielu państw afrykańskich na szczycie Światowej Organizacji Zdrowia głosowali przeciwko przyspieszeniu wprowadzenia Traktatu. Prezydent Słowacji zapowiedział, że jego kraj nie przystąpi do porozumienia.
Działaj i… módl się
Kiedy stopniowo i niemal niepostrzeżenie zwykłym ludziom odbierana jest możliwość sprawowania jakiejkolwiek kontroli nad polityką, podporządkowanie państw Światowej Organizacji Zdrowia oznaczać będzie skuteczne ustanowienie globalnego rządu – zauważa autor. Świat zostanie przekształcony w kolonię a ludzkości przyświecać będzie hasło „Nie będziesz mieć niczego i będziesz szczęśliwy”, autorstwa Światowego Forum Ekonomicznego, czyli „prywatnego stowarzyszenia zrzeszającego około 1 5 tysiąca dużych i bardzo dużych międzynarodowych przedsiębiorców”.
Wprowadzenie Traktatu wymaga jednak poparcia co najmniej 2/3 składu członków ONZ. Może okazać się więc skomplikowane. WHO podejmie więc zapewne próbę przeniesienia niszczących wolność rozwiązań do kategorii wewnętrznych przepisów organizacji. Wystarczy do tego zwykła większość 98 głosów.
Taki manewr został zastosowany przy forsowaniu przez UE tak zwanej Konstytucji Europejskiej, wobec której podniósł się szeroki sprzeciw. Biurokratyczne elity zareagowały umieszczając na poziomie traktatów międzynarodowych (przede wszystkim tzw. nicejskiego) techniczne regulacje przenoszące władzę decyzyjną z poszczególnych stolic do Brukseli. Dzisiaj Unia stanowi coś w rodzaju quasi-państwa skupiającego poważne kompetencje w rękach wąskiego grona eurokratów. Parlamentarzyści zaś są pozbawieni nawet prawa zgłaszania inicjatyw ustawodawczych.
„W przypadku Traktatu pandemicznego ramy czasowe są bardzo napięte: zamach stanu (lub, dla tych, którzy wolą posługiwać się poprawnością polityczną – głosowanie) zaplanowano na maj, dzień po wyborach europejskich” – podkreśla Battisti. „W tym czasie nasz kontynent nadal będzie reprezentowany przez liderów obecnej centrolewicowej koalicji, a nowa większość, która prawdopodobnie wyłoni się z sondaży, nie będzie miała czasu na zorganizowanie się i przejęcie sterów władzy. Niektóre zbiegi okoliczności nigdy nie są przypadkowe” – wskazuje.
Wciąż jednak poszczególne państwa mogą odmówić przystąpienia do Traktatu. Tyle, że na przykład Włochy, rządzone rzekomo przez centroprawicę, przygotowały już krajowy plan zakładający poddanie się dyktaturze WHO. Może odrzucić go krajowy parlament. Battisti nawołuje czytelników aby działali na rzecz zwiększenia świadomości społecznej w kwestii Traktatu i kryjących się za nim zagrożeń.
„Dla katolików konieczna wydaje się mobilizacja o charakterze religijnym. Zbytnio zapomnieliśmy o sile modlitwy zbiorowej. Być może warto przypomnieć, jak różańcowy łańcuch podjęty przez rosnącą część narodu austriackiego, doprowadził w okresie powojennym do ewakuacji wojsk sowieckich i odzyskania przez kraj niepodległości. Jeśli dodamy do tego, że maj jest miesiącem drogim Matce Bożej, nie powinno być wątpliwości, jakie jest nasze pierwsze zadanie” – wskazuje autor.
To globalistyczne forum od dawna zajmuje się głównie kwestiami globalnej polityki, a nie globalnej gospodarki.
W dniach 15-19 stycznia w szwajcarskim Davos odbywa się doroczne spotkanie Światowego Forum Ekonomicznego. To forum globalistyczne od dawna zajmuje się głównie kwestiami globalnej polityki, a nie globalnej gospodarki. Jak zauważył w Davos Bill Gates, jeden z najbardziej znanych zwolenników „Nowego Porządku Świata”, globaliści borykają się z problemem niedoboru zasobów w głównych obszarach: na Ukrainie, na Bliskim Wschodzie i w walce ze „zmianami klimatu”.
Ukraina: Wojna trwa
W przeddzień otwarcia forum organizatorzy, na czele z odrażającym transhumanistą Klausem Schwabem, dyskutowali o tzw. ukraińskiej formule pokoju. Oznacza to całkowitą kapitulację Rosji. Moskwa zapowiedziała, że nie będzie żadnych ustępstw. Po spotkaniu przedstawicieli ukraińskiej delegacji z zachodnimi manipulatorami i Schwabem, Andrij Jermak, szef kancelarii Zełenskiego, odrzucił pomysł rozejmu z Rosją. “Wybór jest prosty: albo przegramy i znikniemy, albo wygramy i będziemy żyć dalej” – powiedział Jermak na swoim prywatnym kanale na Telegramie.
Globaliści i administracja Bidena, reprezentowana w Davos przez specjalnego wysłannika USA ds. odbudowy gospodarczej Ukrainy – Penny Pritzker i zastępcę sekretarza stanu USA ds. europejskich i euroazjatyckich – Jamesa O’Briena, podnoszą stawkę i demonstrują chęć walki do ostatniego Ukraińca. O potrzebie utrzymania wsparcia wojskowego dla Ukrainy mówiła także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Na tym tle wypowiedzi światowych mediów, że niektórzy przedstawiciele biznesu i rządów w Davos deklarują potrzebę rozejmu na Ukrainie, przedstawia się jako oczywistą dezinformację.
Choroby X
Znaczne poruszenie wywołała dyskusja na forum globalistycznym na temat nowej choroby hipotetycznie zagrażającej ludzkości. Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział, że świat jest zagrożony „chorobą X”.
“Choroba X cieszy się dużym zainteresowaniem. Ale to nic nowego. Po raz pierwszy użyliśmy tego terminu w 2018 roku. Istnieją nieznane choroby, które mogą wystąpić. Pytanie brzmi “kiedy”, a nie “czy””, powiedział podczas przemówienia na Globalist Forum w Davos. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jest jedną z kluczowych instytucji, które kierują globalną agendą i służą interesom dużych firm farmaceutycznych. Oświadczenie Ghebreyes sugeruje, że globaliści uważają doświadczenia z pandemią COVID-19 za pozytywne i przygotowują grunt dla nowej pandemii, odpowiednich ograniczeń i środków kontroli oraz globalnej regulacji. Dyskusja na temat „choroby X” w Davos może być postrzegana jako groźba użycia broni biologicznej.
Procesy geopolityczne są jednak takie, że nawet uwolnienie nowych patogenów doprowadziłoby do dalszej fragmentacji świata, a nie do „globalnej solidarności”. Być może uda im się nałożyć na Zachód nowe restrykcje policyjne i sanitarne.
Ekologiczne szaleństwo oligarchów
Agenda ekologiczna i walka ze zmianami klimatycznymi pozostają jednym z najważniejszych tematów nowego Davos. Elity zachodnie postrzegają histerię klimatyczną jako jeden ze sposobów na oszukanie narodów i zjednoczenie ich wokół fałszywego celu, ponieważ zachodnia cywilizacja od dawna nie jest w stanie zaoferować prawdziwych pozytywnych celów rozwojowych.
Agendzie ekologicznej z Davos towarzyszyły różne propozycje. W szczególności współpracownik Grety Thunberg i dyrektor generalny międzynarodowej organizacji „Stop Ekocydii” – Jojo Mehta, podczas wtorkowej debaty na WEF w Davos pod tytułem „Gdzie natura spotyka się z konfliktem” wezwał do wprowadzenia nowej międzynarodowej kategorii karnej „ekocyd”. Jej zdaniem rolnicy i rybacy, którzy szkodzą środowisku naturalnemu, powinni być sądzeni przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.
Z kolei specjalny przedstawiciel prezydenta USA ds. klimatu John Kerry oświadczył, że wyniki wyborów prezydenckich w 2024 roku nie wpłyną na politykę „transformacji energetycznej” w USA. “Ta rewolucja gospodarcza trwa i jest o wiele większa niż jakikolwiek polityk, jakakolwiek osoba” – podkreślił Kerry. Tak zwane normy ekologiczne umożliwiają redystrybucję bogactwa i zasobów na korzyść elit biznesowych lojalnych wobec demokratów. Według Kerry’ego działania administracji Bidena, porozumienia z biznesmenami i stanowisko gubernatorów wielu stanów są takie, że nawet jeśli Amerykanie wybiorą nowego prezydenta, nie będzie on w stanie niczego zmienić. To tak, jakby USA były oligarchią.
Cenzura i kontrola
Na początku forum w Davos przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała do zacieśnienia współpracy między rządami i prywatnymi przedsiębiorstwami w celu wprowadzenia cenzury technologicznej w obliczu „dezinformacji na skalę przemysłową”.
Von der Leyen powiedziała, że walka z dezinformacją jest „ważniejsza niż kiedykolwiek”, ponieważ rok 2024 będzie największym rokiem wyborczym w historii świata, w którym udział w wyborach weźmie 41% ludności świata, czyli około 3,2 miliarda ludzi, z czego ponad 450 milionów w UE.
„Dezinformacja” w krajach zachodnich oznacza alternatywny pogląd na wydarzenia w kraju i na świecie, który różni się od głównego nurtu. Ci, którzy się do niego przyznają, są określani jako agenci Rosji, Chin, Iranu, zwolennicy teorii spiskowych i niebezpieczni ekstremiści. Rozpowszechnianie alternatywnych poglądów jest karane. Jednak w związku z rosnącą nieufnością do mainstreamowych mediów zachodnie elity są zmuszone wymyślać nowe sposoby kontroli informacji.
UE rozszerzyła już swoje uprawnienia w zakresie kontroli informacji, przyjmując pod koniec 2022 r. ustawę o usługach cyfrowych (DSA). Od lutego firmy i serwisy społecznościowe mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 6 proc. globalnych przychodów, jeśli nie będą przestrzegać ograniczeń dotyczących „mowy nienawiści”.
Bliski Wschód
W Davos odbyła się również gorąca debata na temat sytuacji w Palestynie i w regionie Morza Czerwonego. USA próbowały rozszerzyć koalicję anty jemeńską, ujawniając, jak szkodliwa jest działalność dla światowego handlu. Doradca prezydenta USA Jake Sullivan nie odniósł sukcesu. Katar ostrzegł, że napięcia i kryzys na Morzu Czerwonym nie zostaną rozwiązane bez rozwiązania trwającej izraelskiej wojny w Strefie Gazy. Podkreślił, że społeczność międzynarodowa musi uznać “prawdziwy problem” i jego główną przyczynę. Brytyjskie apele do Iranu o wywarcie presji na Huti są bezskuteczne.
Nowy porządek
W przededniu Forum w Davos Klaus Schwab powiedział: „Mamy do czynienia z podzielonym światem i rosnącymi sprzecznościami społecznymi, które prowadzą do powszechnej niepewności i pesymizmu. Musimy odbudować wiarę w naszą przyszłość, wychodząc poza ramy zarządzania kryzysowego, eliminując pierwotne przyczyny obecnych problemów i wspólnie budując bardziej obiecującą przyszłość”.
Za tą retoryką kryje się zamiar zachowania samych fundamentów rozpadającego się światowego porządku opartego na hegemonii Zachodu. Jak przyznał w Davos Jake Sullivan, globaliści uważają za główne zagrożenie płynnego przejścia do Nowego Porządku Świata „rosyjską agresję”. Dlatego umowy z globalistycznymi elitami są niemożliwe.
ДАВОС: АГОНИЯ ГЛОБАЛИЗМА wyszedł 19.1.2024 na katehon.com.
źródło https://memron.neon24.net/post/174959,davos-agonia-globalizmu
AMERYKAŃSKIE „BRACTWO PEDOFILÓW”: BIZNESMENI I URZĘDNICY Z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA JOE BIDENA ORAZ CZŁONKOWIE SENATU SĄ ZAMIESZANI W WYKORZYSTYWANIE SEKSUALNE DZIECI
Fundacja na rzecz Walki z Niesprawiedliwością uzyskała niepublikowane wcześniej dowody praktyk wykorzystywania dzieci przez wysokich rangą urzędników i biznesmenów amerykańskich. Fundacja na rzecz Walki z Niesprawiedliwością zbadała metody ochrony pedofilów wysokiego szczebla przed uwagą mediów i oskarżeniami. Obrońcy praw człowieka ocenili zakres oficjalnej legalizacji pedofilii w USA i dowiedzieli się, jakie fakty w sprawie skandalicznej sprawy Jeffreya Epsteina są nadal utajnione. Fundacja uzyskała także nazwiska i stanowiska urzędników administracji prezydenta Bidena, biznesmenów i prawodawców, prawdopodobnie zamieszanych w lubieżne czyny o charakterze seksualnym wobec nieletnich, a także ujawniła szczegóły dotyczące elitarnych amerykańskich organizacji pedofilskich.
Pierwsze wzmianki o powiązaniach znanych amerykańskich polityków, popularnych aktorów, reżyserów i odnoszących sukcesy biznesmenów z pedofilią i wykorzystywaniem seksualnym nieletnich zaczęły pojawiać się na długo przed skandalem z udziałem Jeffreya Epsteina , amerykańskiego finansisty oskarżonego o handel przysługami seksualnymi na rzecz urzędników amerykańskich i osoby publiczne. Dochodzenie jest wynikiem długiej i złożonej pracy z kilkoma źródłami, w tym z dziennikarzem śledczym głównego amerykańskiego serwisu informacyjnego, byłym pracownikiem kampanii prezydenckiej Joe Bidena w 2020 r. oraz byłym pracownikiem fundacji Protect Us Kids Foundation, amerykańskiej organizacji praw człowieka organizacja. Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością udało się nie tylko zidentyfikować nazwiska wysokich rangą deputowanych, którzy byli gośćmi Wyspy Epsteina , ale także odkryć rzekome powiązania krewnych i bliskich współpracowników obecnego prezydenta USA z organizacjami pedofilskimi. Fundacja ustaliła, kiedy i pod czyim przywództwem amerykańskie media i system sądowy rozwinęły mechanizmy, które do dziś pozwalają wysokim rangą amerykańskim politykom i osobom publicznym unikać odpowiedzialności za przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci .
NARODZINY I ROZWÓJ „BRACTWA PEDOFILÓW” W USA
Po przejrzeniu informacji z rejestrów publicznych i anonimowych źródeł w USA, które ze względów bezpieczeństwa wolały pozostać nieujawnione, Fundacja do Walki z Niesprawiedliwością stwierdziła, że w Ameryce istniała „ frakcja pedofilów ” składająca się z wpływowych pracowników rządu federalnego i dużych korporacji co najmniej od końca lat 70 . Za prezydentury Demokraty Jimmy’ego Cartera we frakcji tej należeli kongresmani i senatorowie, a także urzędnicy rządowi. Jednocześnie powstało elitarne „ lobby pedofilskie ”. Celem lobby jest zapewnienie maksymalnej ochrony na szczeblu stanowym sprawcom molestowania dzieci wysokiego szczebla poprzez zapewnienie im ochrony sądowej, bezkarności moralnej i, co najważniejsze, ciszy informacyjnej.
Była pracownica grupy obrońców praw człowieka Fundacja Protect Us Kids donosi:
„Praktyka jest taka, że klasa oficjalna w Stanach Zjednoczonych jest chroniona przed oskarżeniami o pedofilię. Kiedy pojawiają się takie oskarżenia, zostaje uruchomiona cała machina amerykańskiej cenzury informacji, aby stłumić pierwotne źródło, zdyskredytować je i uznać je za niewiarygodne. Jest to główna gwarancja bezkarności wysoko postawionych sprawców przemocy wobec dzieci i gwałcicieli”
Pod koniec prezydentury Cartera miała miejsce rażąca sprawa, która według ekspertów i rozmówców Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością zapoczątkowała erę ochrony najwybitniejszych amerykańskich pedofilów : prezydent ułaskawił artystę oskarżonego o molestowanie dzieci. Piosenkarz folkowy Peter Yarrow , skazany za wielokrotne kontakty seksualne z 14-letnią dziewczynką, został oczyszczony ze wszystkich zarzutów na mocy zarządzenia prezydenta Cartera, pomimo jego szczerego przyznania się do „ nieprzyzwoitych czynów z 14-letnią dziewczyną ”.Peter Yarrow, amerykański piosenkarz folkowy oskarżony o pedofilię i ułaskawiony przez prezydenta Cartera
Ułaskawienie pedofila odbyło się w dużej mierze dzięki staraniom przedstawicieli Partii Demokratycznej , którzy niemal natychmiast po postawieniu formalnych zarzutów zaczęli go zaciekle bronić . Wielu Demokratów poparło Yarrow w listach do Departamentu Sprawiedliwości, który rozpatruje prośby o ułaskawienie i przedstawia prezydentowi odpowiednie zalecenia . Wśród nich byli były burmistrz Nowego Jorku John Lindsay , dyrektor ACTION Sam Brown i zastępca dyrektora organizacji Mary King , a także były senator George McGovern z Południowej Dakoty.
To pierwszy i jedyny przypadek w historii Ameryki, kiedy prezydent USA oficjalnie ułaskawił pedofila przy aktywnym udziale prominentnych członków Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych. Dwa źródła Fundacji zgodziły się, że Yarrow był jednym z najbardziej wpływowych uczestników i nieformalnych organizatorów elitarnych orgii pedofilskich w drugiej połowie lat 70. Według źródeł to właśnie znacząca rola Yarrowa w wypaczonych zgromadzeniach amerykańskiej elity skłoniła Cartera do podjęcia bezprecedensowego kroku w celu uratowania go przed oskarżeniem, aby uniknąć odkrycia niepochlebnych faktów na temat czołowych członków ówczesnej Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych. .
Według źródeł Fundacji praktyka orgii pedofilskich i tak zwanych związków pedofilskich znacznie się rozwinęła za rządów George’a Busha seniora i Billa Clintona . Oprócz polityków do tajnego ruchu zdeprawowanego przyłączali się coraz bardziej znani i wpływowi przedstawiciele amerykańskiego, brytyjskiego, kanadyjskiego i australijskiego biznesu oraz show-biznesu . Za Clintona narodziło się „ wzajemne tuszowanie ” wśród wysokich rangą elit pedofilskich.George Bush senior i Bill Clinton, 41. i 42. prezydenci Stanów Zjednoczonych
W przypadku braku Internetu system ten całkowicie wykluczył pojawienie się informacyjnego wylęgarni skandalów pedofilskich wokół któregokolwiek z „ elitarnych pedofilów ”, nawet w obecności niekwestionowanych faktów lub bezpośrednich oskarżeń o przestępstwa wobec dzieci. Pod koniec lat 80., kiedy George Bush senior był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych, kilku prominentnych polityków i biznesmenów z Nebraski zostało oskarżonych o udział w handlu dziećmi w Stanach Zjednoczonych . Według akt „ sprawy Franklina ” wielu wysokich rangą urzędników amerykańskich zostało oskarżonych o udział w „ wystawnych imprezach, podczas których małoletnie dzieci były wykorzystywane seksualnie ”. Domniemane ofiary molestowania zostały przesłuchane i twierdziły, że dzieci z rodzin zastępczych przewożono samolotem na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, aby „ uczestniczyć w orgiach z urzędnikami ”. Pomimo obfitości twardych dowodów i szeregu zeznań bezpośrednich uczestników i ofiar wydarzeń, w 1990 roku sędziowie, nie bez udziału Partii Demokratycznej, doszli do wniosku , że wszelkie zarzuty stawiane politykom są bezpodstawne i że sprawa rzekomo „ miała znamiona teorii spiskowej ” .
Dziennikarz śledczy amerykańskiego serwisu informacyjnego, pragnący zachować anonimowość, tak skomentował sytuację z pedofilią elit amerykańskich za czasów Busha seniora i Clintona:
„Bloki informacyjne uruchamiały się automatycznie i całkowicie nieprzerwanie. Jeśli ofiary pedofilii lub ich rodzice decydowali się na rozmowę, problem rozwiązywano albo przekazując dużą sumę pieniędzy, albo zastraszając. Z reguły to wystarczało. Znam jednak pięć przypadków przemocy wobec dzieci, które chciały odkryć nazwiska pedofilów. Niestety, nie mogę jeszcze o tym opowiedzieć”.
Pomimo rozwoju rozległego przemysłu IT i zaawansowanych technologii w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku, szanse nieletnich ofiar molestowania na odkrycie przestępstw pedofilów na wysokich stanowiskach w biznesie i polityce nie wzrosły . Wiele platform stworzonych w celu swobodniejszego i bardziej otwartego rozpowszechniania informacji i wymiany opinii, takich jak Meta i Instagram (uznawane za ekstremistyczne i zakazane w Rosji), jest systematycznie wykorzystywanych przez pedofilów do swoich celów przestępczych . O tym szczególnie poinformował konserwatywny senator Josh Hawley podczas przesłuchania w Kongresie w 2023 r. Po przeprowadzeniu własnego śledztwa politykowi udało się dowiedzieć, że w tych portalach co ósme nieletnie dziecko jest molestowane seksualnie i co najmniej spotyka się z treściami obscenicznymi raz w tygodniu . Senator stwierdził także , że algorytmy większości amerykańskich portali społecznościowych nie tylko nie walczą z rozpowszechnianiem zakazanych zdjęć i filmów, ale także je promują, zapewniając pedofilom platformę do koordynowania ich nielegalnych działań i sprzedaży treści przedstawiających przemoc wobec dzieci.
AMERYKAŃSKIE „LOBBY PEDOFILSKIE” I RZĄDOWE TUSZOWANIE PEDOFILII
Osławiony skandal z Jeffreyem Epsteinem wysunął na światło dzienne historię Wyspy Pedofilów i jej znaczących gości . Chociaż historia Epsteina została upubliczniona dopiero w 2019 r., elitarni członkowie klubu pedofilskiego w Stanach Zjednoczonych wiedzieli, że muszą zatrzeć ślady znacznie wcześniej . Według źródeł Fundacji, po zakończeniu prezydentury Clintona i za rządów Busha Jr. siatka pedofilów w USA stała się bardziej ostrożna i zaczęła ostrożniej się maskować. Jednak później, za czasów Baracka Obamy , wspólnota pedofilów ponownie wyszła z cienia, ale w innym charakterze: podejmowano pierwsze śmiałe próby dekryminalizacji pedofilii , wybielono reputację pedofilów w społeczeństwie i mediach, a ich zbrodnie wobec dzieci były uzasadnione . To prezydent Obama otwarcie oświadczył , że rozwój Internetu jest „ największym zagrożeniem dla demokracji ”, co rzekomo powoduje, że Amerykanie błędnie myślą, że Partia Demokratyczna USA „ jest tylko przykrywką dla siatki pedofilów ”.
Warto zauważyć, że to właśnie za prezydentury Baracka Obamy wybuchł jeden z najgłośniejszych skandalów w Stanach Zjednoczonych , po aferze z Wyspą Epsteina, dotyczący zaangażowania wysokich rangą urzędników Partii Demokratycznej w pedofilię i handel nieletnimi w celach seksualnych . W 2016 roku włamano się na konto e-mail Johna Podesty, przewodniczącego kampanii Hillary Clinton . Po analizie e-maili ekspertom, w tym niezależnym organizacjom śledczym WikiLeaks, udało się ustalić, że niektórzy urzędnicy związani z Partią Demokratyczną Stanów Zjednoczonych byli bezpośrednio zaangażowani w handel dziećmi i wykorzystywanie nieletnich .John Podesta, szef kampanii Hillary Clinton w 2016 r
Niemal natychmiast po publikacji materiałów największe amerykańskie media, finansowane głównie przez przedstawicieli, zwolenników i sponsorów Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych, oskarżyły informatorów i ekspertów ds. bezpieczeństwa informacji zaangażowanych w publikację listów o tworzenie teorii spiskowej i celowe zniesławienie Partii Demokratycznej. Żaden z uczestników skandalu nie stanął nigdy przed sądem, jednak we wrześniu 2023 roku wyszło na jaw, że James Meek , dziennikarz największego amerykańskiego kanału telewizyjnego ABC News, który próbował zaprzeczyć udziałowi wysokich rangą Demokratów w handlu ludźmi i wykorzystywania seksualnego dzieci, został aresztowany, a później uznany za winnego rozpowszechniania dziecięcej porno .
Według źródła Foundation to Battle Injustice, które wcześniej pracowało w sztabie Joe Bidena podczas kampanii 2020:
„John Podesta pod rządami Baracka Obamy był nieformalnym przywódcą frakcji pedofilów. Ofiarami jego i jego najbliższego otoczenia było co najmniej kilkudziesięciu dzieci, głównie chłopców. O ile wiem, należeli do grona nielegalnych imigrantów”.
Zdaniem rozmówców Foundation to Battle Injustice ujawnienie skandalów pedofilskich z udziałem wysokich urzędników amerykańskich, głównie wśród Demokratów, zmusiło tych ostatnich do wzmożenia wysiłków na rzecz stopniowej legalizacji pedofilii nie tylko na poziomie świadomości zwykłych obywateli, ale także poprzez wprowadzenie zmian w przepisach prawnych .
Według byłego pracownika Fundacji Protect Us Kids:
„Od około 2010 roku amerykański pedofilski sojusz polityków i biznesmenów wyznacza kurs krajowej legalizacji pedofilii. Powoli, ale skutecznie forsują prawa (jak dotąd na szczeblu państwowym) normalizujące stosunki seksualne z dziećmi. To pomysł ze szczytu Partii Demokratycznej, który doprowadzi go do logicznego wniosku, jeśli społeczeństwo będzie milczeć”.
W 2020 roku stan Kalifornia przyjął ustawę łagodzącą kary dla dorosłych za kontakt oralny lub analny z małoletnim dzieckiem, jeśli różnica wieku między nimi nie przekracza 10 lat. Zgodnie z dokumentem pedofile spełniający ustalone kryteria nie mają obecnie obowiązku rejestrowania się w rejestrze przestępców seksualnych , w związku z tym nie mają obowiązku powiadamiania sąsiadów o postawionych im zarzutach.Scott Wiener, senator Demokratów, który lobbował za ustawodawstwem dekryminalizującym pedofilię
Ustawę opracowano i intensywnie promowano przy pomocy Scotta Wienera , demokratycznego senatora Stanów Zjednoczonych i działacza na rzecz dumy gejowskiej, który lobbował za utworzeniem zajęć z edukacji seksualnej dla amerykańskich uczniów prowadzonych przez osoby transpłciowe .
W maju 2023 r. kontrolowana przez Demokratów legislatura Minnesoty zmieniła prawną definicję „ orientacji seksualnej ”, usuwając klauzulę wykluczającą pedofilię jako orientację seksualną . Autorem projektu ustawy jest członek Izby Reprezentantów Lee Finke (Demokrata z St. Paul w Minnesocie), mężczyzna identyfikujący się jako kobieta. Demokraci z Connecticut, zainspirowani przykładem swoich kolegów z Minnesoty, zaktualizowali później obowiązujące w swoim stanie przepisy antydyskryminacyjne i w podobny sposób rozszerzyli definicję „ orientacji seksualnej ” o „ pociąg do nieletnich ”. Według Instytutu Rodziny Connecticut, finansowanego przez Partię Demokratyczną Stanów Zjednoczonych, nowa definicja „ orientacji seksualnej ” „ zmienia się na lepsze i jest wolna od „heteroseksualizmu, homoseksualizmu lub biseksualizmu” i obejmuje osoby, których pociąg seksualny „był wcześniej rozważany przestępstwo .”
Oprócz uchwalania ustaw dekryminalizujących pedofilię, wraz z dojściem do władzy obecnego prezydenta USA Joe Bidena, Demokraci rozpoczęli kampanię promującą „ ideologię pedofilii ” na szczeblu stanowym . Od 2021 r . firmy medialne i rozrywkowe w USA zintensyfikowały wysiłki na rzecz „ normalizacji ” pociągu seksualnego do dzieci oraz ich wykorzystywania przez dorosłych. Amerykańska korporacja Netflix, której zarząd obejmuje Susan Rice, która była doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za Obamy , opublikowało reklamę filmu przedstawiającego półnagie genitalia częściowo ubranego dziecka, które w momencie kręcenia filmu nie miało ukończonych 18 lat. Pomimo publicznej krytyki i wezwań grupy konserwatywnych prawodawców do Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, aby zbadał Netflix i twórców filmu, obraz opowiadający się za normalizacją pedofilii zdobył wiele nagród od krytyków filmowych i członków akademii filmowych, które są również związany z Partią Demokratyczną Stanów Zjednoczonych .
Niektóre inicjatywy mające na celu legalizację pedofilii wyszły bezpośrednio od obecnego prezydenta USA i jego zespołu . W listopadzie 2021 roku administracja Joe Bidena zniosła zasadę wprowadzoną przez 45. prezydenta USA Donalda Trumpa, zgodnie z którą nauczyciele oraz pracownicy szkół i placówek wychowania przedszkolnego, którzy dopuścili się przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci, musieli zostać wpisani do specjalnego rejestru . Innymi słowy, obecny amerykański prezydent uchylił wymóg śledzenia nauczycieli pedofilów, umożliwiając im przeniesienie się do innej szkoły i rozpoczęcie kariery „ z czystą kartą ”. Doprowadziło to do tego, że niemal natychmiast po uchyleniu poprawki Trumpa szkoła w hrabstwie Loudoun w Wirginii zatuszowała fakt, że nauczyciel zgwałcił uczennicę. Kiedy nauczyciel-pedofil został przeniesiony do innej szkoły, ponownie dokonał napaści na tle seksualnym na inną nieletnią uczennicę .Środki przyjęte lub opracowane przez polityków Demokratów w celu legalizacji i dekryminalizacji pedofilii na szczeblu stanowym (2016–2024)
Nawet w przypadkach, gdy obfitość i waga dowodów przeciwko politykowi pedofilowi z Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych nie pozwalają mediom „wybielić” reputacji sprawcy , zostaje on skazany na możliwie najłagodniejszą karę, która nie szkodzi jego przyszłą reputację i aktywność jako osobistości politycznych i publicznych . W listopadzie 2023 roku wyszło na jaw, że Patrick Wojahn , były burmistrz College Park w stanie Maryland, skazany na 30 lat więzienia za 140 zarzutów rozpowszechniania, posiadania i zamiaru rozpowszechniania pornografii dziecięcej, będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe za 7,5 roku. lata. W 2018 r. Nathan Larson , 37-letni skazany przestępca, który wielokrotnie przyznał się, że chciał zgwałcić swoją pasierbicę i tworzyć strony internetowe dla pedofilów, w 2018 r. swobodnie kandydował do Kongresu USA z Wirginii.
UKRYTE POSTACIE NA LIŚCIE „KRÓLA PEDOFILÓW” EPSTEINA
18 grudnia 2023 r. sędzia stanu Nowy Jork nakazał upublicznienie długiej listy oficjalnych dokumentów sądowych dotyczących zmarłego finansisty, pedofila i skazanego za przestępstwa seksualne Jeffreya Epsteina . Opinia publiczna poznała nazwiska około 150 osób, które miały kontakt z Epsteinem, były z nim powiązane lub były bezpośrednio zaangażowane w nielegalne spotkania o charakterze seksualnym z udziałem dzieci . Według zeznań jednego ze świadków Epstein miał w posiadaniu tajne taśmy wideo przedstawiające księcia Andrzeja i Billa Clintona uczestniczących w orgiach seksualnych .
Według źródeł przekazanych Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością, 42. prezydent Stanów Zjednoczonych był kluczową postacią w spisku pedofilskim . Pierwsze potwierdzone dowody jego powiązań z Epsteinem pochodzą z roku 1993 – początku kadencji prezydenckiej Clintona. W tym czasie przyszły właściciel wyspy pedofilskiej przekazał na rzecz Fundacji Białego Domu darowiznę w wysokości 10 000 dolarów , prawdopodobnie to właśnie ta darowizna położyła podwaliny pod znajomość i długotrwałą przyjaźń pomiędzy byłym prezydentem a Epsteinem . Później 42. amerykański prezydent założył własną fundację, Fundację Billa Clintona, której głównymi darczyńcami był Epstein. Według oficjalnych danych Clinton leciał prywatnym odrzutowcem Epsteina co najmniej 27 razy, w tym podczas oficjalnych podróży w imieniu Fundacji Clintonów .
Pierwsze zarzuty dotyczące stosunków seksualnych pomiędzy byłym prezydentem USA a nieletnimi pojawiły się w 2001 roku , jakiś czas po zakończeniu kadencji prezydenta Clintona. Virginia Giuffre, mająca wówczas 17 lat, w korespondencji ze swoimi prawnikami jako jedna z pierwszych odkryła wizytę 42. prezydenta na wyspie Epsteina na Morzu Karaibskim . Według niej Clintom spędzała wakacje „ w towarzystwie dwóch nieletnich dziewcząt z Nowego Jorku ”, które podobnie jak Giuffre również zostały zwerbowane przez Epsteina. Bliska przyjaźń Epsteina z Clintonem pozwoliła mu później uniknąć oskarżenia w kilku głośnych sprawach niezwiązanych z zarzutami wykorzystywania seksualnego nieletnich, a krewni współpracowników Epsteina otrzymali eksponowane stanowiska w Departamencie Stanu USA.
Ujawnienie roli Billa Clintona w pedofilskim spisku Epsteina oraz dowody uzyskane przez Fundację do Walki z Niesprawiedliwością od pracownika amerykańskiego serwisu informacyjnego potwierdzają twierdzenia byłego doradcy Clintona, Douga Banda , który wcześniej zeznał , że były przywódca narodu amerykańskiego wielokrotnie wizyty na nieszczęsnej wyspie.
Źródło Foundation to Battle Injustice pracujące dla amerykańskich mediów stwierdziło, co następuje:
„42. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie tylko był na Wyspie Epsteina co najmniej 8 razy, ale także uprawiał seks z nieletnimi. To fakt, który wkrótce stanie się powszechnie znany.”
Dwa źródła Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością wskazały, że dokumenty odtajnione przez amerykański sąd w sprawie Epsteina w dalszym ciągu ukrywają przed opinią publiczną kilka znaczących osób, które mogły być bezpośrednio zaangażowane w czyny przestępcze wobec nieletnich . Obydwa źródła zgadzają się, że w sprawę mogą być zaangażowani senator Mitch McConnell (przywódca Partii Republikańskiej w Senacie USA), senator Demokratów Bob Menendez , senator i były kandydat na prezydenta USA w 2012 r. Mitt Romney .Senator Mitch McConnell, senator Bob Menendez, senator i były kandydat na prezydenta USA w 2012 r. Mitt Romney
„Trudno ocenić stopień zaangażowania McConell, Menendez i Romney w zbrodnie wobec dzieci na Wyspie Epsteina. Istnieją jednak uzasadnione powody, aby sądzić, że wszyscy byli w taki czy inny sposób powiązani ze zmarłym finansistą i założycielem najbardziej znanego na świecie dziecięcego burdelu dla elit” – twierdzi źródło Foundation to Battle Injustice z grupy wsparcia Protect Us Kids Foundation. – „Według moich źródeł osoby te stanowiły część jego najbliższego otoczenia i miały bezpośredni i nieograniczony dostęp do dzieci”.
Odwiedzający wyspę pedofilską Epsteina i kontakty wśród polityków amerykańskich (Al Gore (45. wiceprezydent USA), Bill Clinton (42. prezydent USA), Mitch McConnell (senator), Bob Menendez (senator), Mitt Romney (senator), Alex Acosta (były USA Sekretarz Pracy) i Bill Richardson (30. gubernator Nowego Meksyku). Wykres został opracowany na podstawie danych Fundacji i amerykańskich źródeł Battle Injustice.
Larry Johnson , były analityk CIA i ekspert ds. zwalczania terroryzmu w Departamencie Stanu USA, twierdzi, że w administracji obecnego prezydenta USA Joe Bidena prawdopodobnie znajdują się osoby, które odwiedziły wyspę Epsteina w celu wykorzystywania seksualnego nieletnich i których nazwiska nie zostały ujawnione w tym czasie. Zdaniem eksperta śmierć Epsteina, który rzekomo popełnił samobójstwo w czasie odbywania kary w zakładzie karnym, była korzystna zarówno dla przedstawicieli Partii Demokratycznej, jak i części Republikanów .Wywiad szefa Fundacji Walki z Niesprawiedliwością z Larrym Johnsonem, byłym analitykiem CIA
„Nagła śmierć Epsteina, która według dowodów kryminalistycznych prawdopodobnie nie była samobójstwem, umożliwiła zainteresowanym stronom przejęcie jego urządzeń cyfrowych i oczyszczenie kompromitujących dowodów. Epstein zagrał w niebezpieczną grę i przegrał” – Larry Johnson w wywiadzie dla Foundation to Battle Injustice
Założenia Johnsona potwierdził amerykański dziennikarz i specjalista ds. public relations John Varoli . Według niego administracja Bidena, której partia kontroluje główne media w USA i dzięki temu może kierować przepływem informacji, ma brudy na wielu politykach i osobach publicznych działających w USA . Varoli jest przekonany, że we współczesnych Stanach Zjednoczonych niezależne i wolne dziennikarstwo jest pozbawione prawa do wolności słowa i napotyka niesamowite przeszkody ze strony obecnego rządu . Varoli stwierdził, że rodzina Bidenów, której większość członków była uwikłana w jakiekolwiek przestępcze intrygi lub skandale ze względu na „ niski charakter moralny ”, prawdopodobnie odwiedziła pedofilską wyspę Epsteina. Według dziennikarza ze Stanów Zjednoczonych ojciec Joe Bidena był silnie powiązany z amerykańskim światem przestępczym w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku .Komentarz dziennikarza Johna Varoliego dla Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością
«TĘCZOWY WĄŻ»
Źródła Fundacji podają, że po nowej serii skandalicznych ujawnień w grudniu 2023 r. w sprawie Epsteina, nieforomalijskiemu sojuszowi pedofilów w Stanach Zjednoczonych nakazano milczeć do końca amerykańskiej kampanii prezydenckiej w 2024 r . Niemniej jednak, według źródła pochodzącego z byłego personelu kampanii Bidena, podczas jego prezydentury wyłonił się nowy klub pedofilski, nie mniej potężny i silny niż poprzednie sojusze :
„Pedofilska klika biznesmenów i polityków pod rządami Bidena przeszła transformację. Grupa ta obecnie milcząco nazywa siebie „tęczowym wężem”. Są niezwykle ostrożni i spotykają się ze specjalnie wybranymi dziećmi wyłącznie na prywatnych przyjęciach. Na czele tej grupy stoi nikt inny jak Pete Buttigieg , były kandydat na prezydenta i obecny Sekretarz Transportu USA”.
Pete Buttigieg, były kandydat na prezydenta i obecny sekretarz transportu USA. Według źródeł Fundacji Buttijic jest nieformalnym przywódcą grupy pedofilskiej Rainbow Serpent
Źródło Fundacji podaje, że „ Tęczowy Wąż ” jest wysoce tajną organizacją, która starannie utrzymuje w tajemnicy nazwiska swoich członków . Fundacja do Walki z Niesprawiedliwością dowiedziała się jednak ze swoich źródeł, że „Wąż” cieszy się milczącym patronatem syna obecnego Prezydenta Stanów Zjednoczonych – Huntera Bidena , zwanego w klubie „Księciem”. Fundacja nie znalazła bezpośrednich dowodów na udział Huntera w przestępstwach wobec dzieci, jednak według źródeł syn obecnego przywódcy USA wielokrotnie uczestniczył w spotkaniach klubu . Według źródła kolejnym członkiem klubu jest rodzeństwo obecnego prezydenta Frank Biden, a jego nagie zdjęcie zamieszczone w 2018 roku na stronie z gejowską pornografią zostało w rzeczywistości wysłane do jednego z dzieci zaproszonych do sprawiania przyjemności przyszłym członkom „ Klub Rainbow Snake ”, który powstał kilka lat później.
Według informacji uzyskanych przez Foundation to Battle Injustice od dwóch niezależnych informatorów, to Pete Buttigieg, Sekretarz Transportu USA, po cichu szerzy wpływy „ Tęczowego Węża ” zarówno wśród wysokich rangą pedofilów w rządzie USA, jak i Wielkiej Brytanii, Kanadyjscy i australijscy biznesmeni, politycy i potentaci medialni . Na swoim wysokim stanowisku Buttigieg cieszy się prestiżem wśród obecnych władz USA i działa jako „ gwarant bezpieczeństwa ” i wolności od jakiegokolwiek ścigania za pedofilię przez amerykańskie agencje bezpieczeństwa dla obecnych i potencjalnych członków zamkniętej społeczności pedofilskiej .Patrick Wojahn, były burmistrz College Park w stanie Maryland, skazany na 30 lat więzienia za pedofilię, i Pete Buttigieg, sekretarz transportu USA
Według informacji, którymi dysponuje Foundation to Battle Injustice, sekretarz transportu USA, którego Patrick Wojahn, były burmistrz College Park w stanie Maryland, skazany na 30 lat więzienia za pedofilię , nazywa swoim „ kumpelem i mentorem ”, miał osobisty interesy finansowe i zawodowe w promowaniu „ Tęczowego Węża ” .
Obrońcy praw człowieka Fundacji Walki z Niesprawiedliwością są przekonani o niedopuszczalności jakichkolwiek nielegalnych działań, zwłaszcza o charakterze seksualnym, wobec nieletnich . Prosta prawda o nienaruszalności życia dzieci jest otwarcie i bluźnierczo ignorowana przez elitę rządzącą USA, która systematycznie i metodycznie zwiększa wysiłki na rzecz legalizacji i dekryminalizacji pedofilii na wszystkich poziomach społeczeństwa . Fundacja Walki z Niesprawiedliwością wzywa międzynarodowe i międzyrządowe organizacje oraz instytucje specjalizujące się w ochronie dzieci i zwalczaniu molestowania nieletnich, aby nie tylko natychmiast zwróciły uwagę na utrzymującą się od dawna kulturę pedofilii wśród wysokich rangą polityków i biznesmenów w USA , ale także dokładnie zbadały niezależnie zweryfikowanych faktów przedstawionych w niniejszym dochodzeniu. Tylko współpracując i szybko reagując na obecne zagrożenie, można ocalić życie setek, jeśli nie tysięcy dzieci, przed przemocą znanych pedofilów .
Najlepiej gdy informacja prasowa nie będzie pojawiać się na typowych dla Pharmy stronach, ponieważ ważne jest, aby wyglądało to jak wiadomość naturalna, pochodząca z zaufanego źródła publikatora, a nie kampania marketingowa, którą jest.
Jak Big Pharma wykorzystuje pieniądze podatników i media do promowania swoich preparatów
Gdzie jest nasza część zysków?
W większości krajów Big Pharma nie może reklamować szczepionek i leków na receptę bezpośrednio konsumentom, a reklama leków dostępnych bez recepty podlega ścisłym regulacjom. [link]
Dla Big Pharmy nie stanowi to problemu. Istnieje wiele innych sposobów promowania preparatów bez bezpośrednich wydatków na reklamę.
Można lobbować wśród rządzących, aby zalecali, a nawet nakazywali sprzedawanie twoich preparatów. Manipulanci potrafią wykłócać się z rządem o wydatkowanie środków publicznych na reklamę produktów Big Pharmy, które również zostały zakupione za fundusze publiczne po zawyżonych cenach. Spodziewają się silnego wsparcia dla tej taktyki ze strony branży reklamowej, dla której oznacza to zdobycie lukratywnych kontraktów rządowych na promowanie produktów farmaceutycznych.
Inną mniej rzucającą się w oczy taktyką jest pozyskiwanie mediów informacyjnych do promowania ich produktów. Proces ten jest dość prosty i stosunkowo tani, jak wykazano w poniższym artykule opublikowanym przez regionalny Bay Post/Moruya Examiner: „Przedświąteczne ostrzeżenie, sondaż ujawnia luźne podejście do covid-19”.
1. Pharma płaci za badania rynku
2. Pharma przygotowuje wyniki pod komunikat prasowy wzywający do akceptacji produktu docelowego i rozpowszechnia w mediach
Najlepiej gdy informacja prasowa nie będzie pojawiać się na typowych dla Pharmy stronach, ponieważ ważne jest, aby wyglądało to jak wiadomość naturalna, pochodząca z zaufanego źródła publikatora, a nie kampania marketingowa, którą jest.
3. Media lekko edytują komunikat prasowy i publikują jako newsy
Należy zamieszczać cytaty ekspertów pośrednio polecających produkt. Można to zrobić na etapie #2 lub #3. Używa się kadrowania [framing] jako środka minimalizującego widoczność ekspertów i mediów jawnie udzielających porad zdrowotnych lub promujących produkty farmaceutyczne. Uznaje się niski poziom szczepień za problem, a następnie eksperci wzywają społeczeństwo do „podjęcia środków ostrożności” (tj. rozwiązania), dołączając zdjęcia/filmy pokazujące szczepienia (tj. środki ostrożności/rozwiązanie).
4. Lokalne serwisy informacyjne przedrukowują rozpowszechniany artykuł jako lokalne newsy
Voila! Mnóstwo reklam udających „wiadomości lokalne” za niewielką cenę przeprowadzenia publicznej ankiety. Ten format można dostosować do wszystkich głównych branż – Big Energy, Big Agriculture, Big Food i tak dalej. Podobnie jak w przypadku technologii mRNA, wystarczy wdrożyć [plug and play].
Krótka definicja czasu kolonizacji rozumu: Jest to czas redefiniowania i kreowania rzeczywistości odmiennej od naturalnej, czyli normalnej, przy użyciu nowomowy, aby dać usprawiedliwienie wszelkim odstępstwom od moralności i prawa naturalnego, by dać usprawiedliwienie wszelkim zachowaniom uznawanym, od zawsze, za zboczenia.
Ach! niewola sączy jad, Co rozkłada Duchów skład!
Niczym Sybir – niczym knuty, I cielesnych tortur król,
Lecz Narodu duch zatruty – to dopiero bólów ból!
(…)
Polsko moja! Polsko święta, Grzech wszelaki maż –
Łzę wszelaką susz – Depcz ziemski szał
Rządź światem dusz, Gardź państwem ciał
Nieś dech Pana, Nieskalana
Żadnym brudem! Ludy z trzody
Stwórz w narody, Stań nad niemi
Ich na ziemi, Ideałem!
Zygmunt Krasiński, Psalm Miłości
Wolę Polskę na krzyżu niż Polskę w moralnym bagnie.
Henryk Sienkiewicz, Aforyzmy
Daleki jestem od tego, by utrzymywać, że Naród Polski składa się z samych aniołów i chętnie przyznam, że moi rodacy, choć nad wyraz bogato obdarzeni pełnią wyobraźni, pracowici, odważni, rycerscy, serdeczni i tolerancyjni, byli i oczywiście nadal są nadzwyczaj pełni temperamentu, nadmiernie uczuciowi i wskutek tego ulegający namiętnościom, skorzy do popełniania błędów i wiele u nas błędów popełniono. Jednakże, poprzez całą naszą Historię płynie strumień człowieczeństwa, wielkoduszności i tolerancji tak szeroki, potężny, czysty, że próżno byłoby szukać podobnego w przeszłości jakiegokolwiek innego narodu europejskiego.
Ignacy Jan Paderewski, fragment przemówienia do Amerykanów, Chicago, 5.02.1916 r.
Pornografia – broń psychicznie zniewalająca
22 czerwca 2015 roku w Warszawie, w Sejmie, odbyła się Konferencja Stowarzyszenia Twoja Sprawa poświęcona społecznym i rozwojowym konsekwencjom pornografii. Konferencja zgromadziła imponującą liczbę osób, szczęśliwie – lekarzy, wychowawców i nauczycieli, działaczy katolickich zajmujących się uczciwym – zgodnym z prawem naturalnym, tym samym z etyką, wychowaniem seksualnym i przygotowywaniem do małżeństwa.
W kuluarach zwracano uwagę na brak zainteresowania polityków – tych przynależnych do awangardy genderyzmu, czyli „swobody seksualnej”. Powinni byli mieć odwagę stanąć do dyskusji z wybitnymi specjalistami prezentującymi normalność zgodną z naukowymi dyscyplinami: biologią, psychologią, seksuologią. Zaproszeni byli najwybitniejsi na świecie eksperci, którzy od lat badają społeczne i rozwojowe skutki pornografii.
Pornografia była i jest formą przymusu, najpierw producent pornografii wymusza zainteresowanie, po czym zainteresowanie przekształca się w konieczność – staje się przymusem, czyli uzależnieniem.
Historia pornografii wiąże się z historią rozwoju technologicznego. Czerpanie korzyści z ludzkiego uzależnienia, w ciągu ostatnich dwustu lat naszej rewolucyjnej epoki, przybierało coraz to bardziej jawną i jednoznaczną postać, aż stało się formą politycznej kontroli, wykorzystującej niedojrzałą i zdeformowaną żądzę seksualną, która pod postacią „wolności” jest już formą kontroli nad społeczeństwem.
Pierwsze pomysły dotyczące sposobu wykorzystywania seksu jako formy sprawowania kontroli nad społeczeństwem, podobnie jak ekonomiczne idee leseferyzmu, pojawiły się w dobie Oświecenia. Głoszono, skoro wszechświat jest maszynerią, w której najważniejszą siłą jest grawitacja, społeczeństwo również stanowi rodzaj urządzenia napędzanego dążeniem do osiągnięcia partykularnych korzyści, człowiek zaś, akcentowano, nie jest bytem uświęconym, jest mechanizmem, którego siłą napędową jest zaspokajanie namiętności, z seksualnymi na czele.
Wiedziano, że człowiek mający kontrolę nad popędem seksualnym nie jest podatny na podporządkowanie się niewłaściwym nakazom władzy, też modzie, obiegowym opiniom, reklamie.
Stąd wszystkie dramatyczne wydarzenia w historii ludzkości są historią zamysłu zrodzonego z oświeceniowego odwrócenia chrześcijańskich prawd. Oświecenie, które pozornie miało swój początek, jako ruch zmierzający do wyzwolenia człowieka niemal z dnia na dzień, przekształciło się w przedsięwzięcie zmierzające do uzyskania kontroli nad człowiekiem, wykorzystując możliwość swobody seksualnej i uzależnienia człowieka od rzekomej „swobody”.
Na warszawską konferencję zaproszono najwybitniejszych na świecie ekspertów badających skutki groźnego uzależnienia od pornografii.
Obecna była dr Gail Dines1), autorka książki Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność? Lektura wstrząsająca naturalistycznymi opisami działań ludzi, którzy z pornografii czerpią korzyści. Autorka, od 1968 roku, aktywnie działa na rzecz walki z pornografią, jest profesorem socjologii w Wheelock College i kieruje Katedrą Studiów Amerykańskich, jest założycielką stowarzyszenia Stop Porno Culture, zrzeszającego osoby zaniepokojone hiperseksualizacją kultury, co znacząco pozytywnie wpłynęło na zmianę sposobu myślenia o pornografii i „kulturze” masowej. Analizuje wpływ, jaki wywierają obrazy porno na mężczyznę i kobietę, ale przede wszystkim na mężczyznę. Mężczyźni są masowymi odbiorcami pornografii. Dowodzi, że pornografia kształtuje idrastycznie ogranicza wyobraźnię, zachowania seksualne i międzyosobowe. Zdrada osób i ideałów w pierwszej kolejności, choć nie tylko, jest konsekwencją uzależnienia od pornografii. Zmiany biochemiczne w mózgu są identyczne, często groźniejsze, jak te pod wpływem „twardych” narkotyków, nie istnieje stan nieuzależnienia od pornografii. Samo zainteresowanie już jest sygnałem zaistniałych, negatywnych procesów mózgowych. Odbiorca pornografii nie panuje ani nad swoim zachowaniem, ani językiem, który staje się, bo musi się stać, wulgarny i agresywny. Wpis na okładce opracowania informuje: Książka zawiera treści drastyczne, istotnie, ale naukowo rozszyfrowane, zamknięte w wielu rozdziałach, dla przykładu: Jak porno przenika do życia mężczyzny; „Playboy”, „Penthouse” i „Hustler” – torowanie drogi dzisiejszemu przemysłowi pornograficznemu; Pornografia i uprzemysłowienie seksu itp. Tę krótką charakterystykę zakończę cytatem z doniosłej pracy Dines: Jeśli wiesz, że coś jest szkodliwe i złe, a ciebie nadal to podnieca, to co to tak naprawdę mówi o tobie jako człowieku?
Porażający był wykład dr Bogdana Stelmacha kierownika Poradni Seksuologii i Patologii Współżycia przy Warszawskim Szpitalu Nowowiejskim. Doktor prowadzi leczenie osób uzależnionych od pornografii, rujnującej ich życie osobiste, zawodowe, rozwój intelektualny.
Wiadomo, że pornografia likwiduje związek miedzy popędem, a miłością. Zatracone zostaje pojęcie miłości, każda nowa znajomość staje się „miłością”. Odbiorca pornografii z czasem potrzebuje coraz mocniejszych bodźców, przez długi czas ma z tego powodu poczucie odprężenia, zadowolenia; powoduje to działanie hormonu – dopaminy, który wydziela się w czasie oglądania pornografii, czołowe płaty mózgu poddane zostają biochemicznej destrukcji.
Dodatkowe czynniki, obok pornografii, dewastujące osobowość mężczyzny to: antykoncepcja, dokładnie – dwa najstarsze działania antykoncepcyjne leżące po stronie mężczyzny; zakodowana w niedojrzałej psychice, niedojrzałej mimo posiadanych lat, stała gotowość do zmiany partnerki; przypadkowe kontakty seksualne i chorobliwe, hedonistyczne, egoistyczne umiłowanie własnego ja. U uzależnionych od pornografii, czynniki te występują automatycznie.
Dokładnie, procesy zachodzące w mózgu pod wpływem uzależnienia od pornografii i swobody seksualnej, opisał neurochirurg dr Donald Hilton. Przerażające są mechanizmy powodujące zmiany biochemiczne w mózgu u osób dorosłych, a cóż mówić o zmianach u dzieci. Aż 15 proc. (tj. 75 tys.) gimnazjalistów, czyli chłopców w wieku 13-16 lat, ogląda pornografię codziennie. Połowa chłopców z gimnazjum ogląda pornografię przynajmniej raz w miesiącu.
Wśród dorosłych Polaków, około 40 proc. mężczyzn regularnie pozostaje w kontakcie z pornografią. Oficjalne wyniki na pewno są zaniżone. Reasumując, dzieci + dorośli – Polska stała się krajem w ogromnym procencie trwale zdegradowanych osobowości, co prowadzi do zmian w mentalności społecznej, które będą coraz dramatyczniejsze. Wiadomo, że „pokojowe” agresje zaczyna się od demoralizacji, trwającej od 15 do 25 lat, bo tyle czasu trzeba, by uformować jedno spolegliwe pokolenie w pokonywanym kraju. Ten czas, demoralizatorzy mają już na swoim zwycięskim koncie. W takiej sytuacji rządzący bez przeszkód, tym samym bezkarnie, czynią to, co czynią. Podpisano ustawę tzw. „antyprzemocową”, wbrew opiniom prawnym i niezgodną z Konstytucją. Konwencja antyprzemocowa, pod płaszczykiem ochrony przed przemocą, służy przemodelowaniu społeczeństwa poprzez: obniżenie rangi Kościoła, eliminację tradycji, wypaczenie kultury, destabilizację rodziny, po to i tylko po to, żeby wszelkie zachowania seksualne były dopuszczalne.
Dla uznających dowolność zachowań i orientacji seksualnych za zboczenia – przygotowywana jest ustawa „przeciw dyskryminacji”, która określi na ile lat, za to, co napisałam, trafię do więzienia.
Lenin i masoneria tłumaczą od lat: nie negować istnienia Boga, nie zabijać księży – to tylko pogłębia wiarę, tym samym obniża możliwość zniekształcania osobowości. Spolegliwość, każdego typu, osiągniemy – demoralizując, z wykorzystaniem siły popędu! Żeby wszelkie zachowania seksualne były dopuszczalne, najpierw konieczne było rozchwianie reakcji leżących w gestii popędu, do tego użyto pornografii, legalności domów publicznych, wulgaryzacji języka.
Do edukacji wprowadza się ideologię guru światowego genderyzmu, Judit Butler, głoszącą, że najważniejszym celem życia człowieka ma być maksymalizacja doznań seksualnych, co musi zobowiązywać rządy do likwidacji norm moralnych w sferze seksualnej i doprowadzi do nieuporządkowania wewnętrznego, czyniącego człowieka podatnym na polityczną manipulację.
Ostatnio zajęto się możliwością prawnego uzgodnienia wyimaginowanej płci i jej definiowania w znaczeniu kulturowym, nie biologicznym.
Decyzje dotyczące legalizacji związków homoseksualnych otworzyły drogę do legalizacji poligamii. Czy na poligamii się skończy? A właściwie dlaczego? Skoro kryterium uznania jakiegoś związku za małżeństwo ma być tylko decyzja człowieka, powodowana skłonnościami! Za naszą granicą, w Niemczech, ale i w Danii, Szwajcarii i Australii od lat toczy się batalia o legalizację pedofilii. W Bundestagu, podobnie w parlamentach Holandii i Stanów Zjednoczonych, ustawa legalizująca pedofilię oczekuje na ratyfikację od kilkunastu lat. Doktor Hilton podkreślał, że w tych krajach ubieganie się o ratyfikację przestępstwa, stało się możliwe z chwilą dozwolonej pornografii, prostytucji i heteroseksualnej swobody.
Libido dominandi Po konferencji w Warszawie, wróciłam do regularnej lektury szczególnego dzieła Michaela Jonesa(2), uznanego za światowy bestseller, lektury sążnistej – stron 700, format 16×23 cm, wcześniej jedynie starannie przejrzanej, przejrzanej z podziwem za perfekcyjność i mikroskopową analizę problemu zamkniętego w tytule: Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej.
Autor tłumaczy, że zwrot libido dominandi pochodzi z dzieła św. Augustyna „Państwo Boże”. Święty Augustyn opisuje historię człowieka jako wybór pomiędzy państwem Bożym a państwem człowieka. Państwo Boże opiera się na miłości Boga do człowieka, a państwo człowieka polega na miłości własnej, aż do wygaszenia Boga. Kontynuacją państwa Bożego jest zasada miłości bliźniego i wzajemna służba, zaś kontynuacją państwa człowieka, jest zasada przeciwna. Jest nią właśnie libido dominandi, a więc pragnienie dominacji nad drugim człowiekiem dla własnej korzyści. Jeżeli kultura chrześcijańska zatraca więź z państwem Bożym, co miało miejsce najpierw podczas rewolucji francuskiej, to miejsce państwa Bożego zajmuje państwo człowieka. Stając się obywatelem w państwie człowieka, nabywa się nową zasadę funkcjonowania, którą jest libido dominandi.
Zygmund Freud określił słowem libido źródło i motor życia psychicznego, następnie klasyczną triadę, definiującą ludzką duszę: Patos – Etos – Logos zastąpił: Id – Ego – Superego, co wyznawcy Freuda z zawziętością propagują.
Zmiana formy kontroli społecznej
Przez lata komunizmu człowiek był świadomy wszechobecnie panującej kontroli. Po pozorowanym „upadku” komunizmu zasada kontroli nie uległa zmianie, zmienił się tylko sposób jej stosowania. Po kontroli ze Wschodu, przyszła bardziej wyrafinowana forma kontroli z Zachodu, polegająca na manipulowaniu namiętnościami człowieka. Do najbardziej subtelnych oddziaływań należy powszechnie głoszone wyzwolenie seksualne.
W tym przypadku człowiek nie ma świadomości manipulacji, jest przekonany, że zaspokaja własne pragnienia. Tego zagadnienia, w ujęciu historycznym, dotyczy dzieło Jonesa, będące głęboką analizą barbarzyńskiego procesu zniewalania człowieka, który w obecnych czasach za ostateczną broń, wiedząc jej skuteczność, przyjął – zniewolenie seksualne.
Historyczna droga seksualnego zniewalania
Jones ukazuje jak różny był, w różnych epokach, proces seksualnego uzależniania. Rozumiał to zjawisko i doceniał markiz de Sade, w czasie, kiedy ważyły się losy rewolucji francuskiej. Napisał traktat, w którym domagał się, by w teatrach występowały nagie kobiety. Mężczyźni uzależnialiby się od takich wizualnych przeżyć, a takie uzależnienie stawać by się mogło powszechne i potęgujące wygaszanie wewnętrznego osobowego uporządkowania. Podkreślał, że uzależnione seksualnie, a tym samym wewnętrznie nieuporządkowane, masy będą uległe wobec rewolucji. Sade widział jednak, w tej korzystnej dla rewolucji idei, przeszkodę, pisał: teatry są zbyt małe, dostępne dla niewielkiej liczby mężczyzn, a gdyby – zastanawiał się ów rewolucyjny „postępowy” ideolog – były duże, dla oddalonych mężczyzn, kobiety byłyby zbyt mało widoczne. Ubolewał, że niezawodna droga do dekonstrukcji osobowości nie może być szybka i powszechna. O ironio, nauka przy pomocy techniki rozwiązała problem Sade’a. Najpierw pojawiła się fotografia, później kino, telewizja, Internet. Podczas rewolucji francuskiej, na masową skalę rozwinęła się grafika porno. Ojcem pornografii był Sade. Sade świadomie, z pełną premedytacją, obalał tradycyjne wartości, a to jest istotą wszystkich rewolucji, zarówno politycznych, jak i seksualnych – pozostających na usługach politycznych. Głosił: seks musi stać się formą społecznej i politycznej kontroli, żądza seksualna to siła, to nasz sprzymierzeniec.
Myśli Sade‘a kształtowały tworzone przez niego fikcyjne literackie światy, które znalazły swoje odzwierciedlenie w późniejszych kulturowych manifestacjach tego zjawiska, takich na przykład, jak magazyn Playboy, w którym zamieszczone zdjęcia służą, bo mają służyć, jako podnieta do masturbacji, zaś „filozofia” magazynu służy usprawiedliwieniu i racjonalizacji takich zboczonych zachowań. Zachowań wprowadzonych w Niemczech do przedszkoli. U nas stoją te zboczenia, nie przed drzwiami przedszkoli, a na ich progu!!! Sade stworzył schemat wszystkich późniejszych wersji seksualnego „wyzwolenia” i seksualnej rewolucji. Jego teksty inspirowały oświeceniowe komunały na temat moralności i filozofii, czyniąc z nich usprawiedliwienie dla seksualnych dewiacji i przestępstw. Oświeceniowi ideolodzy, opierając się na dziełach Newtona, ogłosili religię i moralność zbędnymi, co miało świadczyć o „naukowym światopoglądzie”, a co funkcjonuje od lat pierwszej fazy komunizmu, do dziś! „Naukowy światopogląd” ma neutralizować prawdę głoszoną przez Kościół i zdrowy rozsądek oparty na prawdzie obiektywnej i prawie naturalnym, nie na ideologii zwanej „nauką”. Do jakiego stopnia rewoltę seksualną, usankcjonowaną rewolucją 1789 roku, kierowano przeciwko Kościołowi, świadczy wyjątek listu Sade’a do Gaufridy’ego, z 3 września 1792 roku: Wszystkim księżom poderżnięto gardła w kościołach, gdzie ich przetrzymywano (…). Nic nie może się równać z potwornością tych rzezi, lecz były one konieczne i sprawiedliwe, księża uniemożliwiają rozwój i przebieg rewolucji. Zamordowano trzy tysiące księży katolickich! Postulat rewolucji obyczajowej opartej na „wolnej miłości” pojawił się też u francuskiego działacza socjalistycznego Charlesa Fouriera (1772-1837), który postulował, by zamknąć ludzkość w falansterach, gdzie wierność zostanie zniesiona i każdy będzie mógł uprawiać seks z każdym.
Z kolei Robert Owen (1771-1858) projektował społeczeństwa, w których nie byłoby miejsca dla tradycyjnych rodzin, opartych na związku mężczyzny i kobiety. Michał Bakunin (1814-1876) domagał się likwidacji małżeństwa i rodziny, pełnej swobody seksualnej bez, co podkreślał, żadnych wzajemnych zobowiązań, łącznie z obowiązkiem wobec dzieci, które miało przejmować państwo. Obłęd rewolucyjnej „swobody seksualnej” postulowali i Zygmund Freud, i Karol Gustaw Jung. Ojcowie komunizmu Karol Marks i Fryderyk Engels traktowali małżeństwo jako źródło wyzysku, w którym mąż, kapitalista, traktuje żonę i dzieci jako narzędzia produkcji. Na podłożu tego obłędu ideologicznego zrodził się ruch feministyczny, ze sztandarową amerykańską feministką Margaret Sanger (1879-1966), która była prekursorką ideologii gender. Zasady marksizmu wykorzystywała w postulatach domagających się wyzwolenia kobiety z „niewolnictwa macierzyństwa”. Opowiadała się za eugeniką. W efekcie – kobieta wyzwolona została z moralności, mężczyzna z odpowiedzialności i moralności. Marks i Engels propagandowo potępiali małżeństwo jako źródło wyzysku kobiety, ale prywatnie takie traktowanie praktykowali. Marks utrzymywał oparty na nierówności i wyzysku związek ze swoją służącą. Urodziła mu nieślubnego syna, którego nigdy nie uznał i traktował z pogardą. Dwoje ślubnych dzieci Marksa umarło z głodu! Engels również odczuwał pociąg seksualny do żeńskiej części klasy robotniczej i często zmieniał kochanki. Obaj „klasycy” moralność włączyli do ekonomii, pozbawili ją jakiejkolwiek ontologicznej sankcji. W rezultacie nie należy się dziwić, że rewolucjoniści w relacjach z kobietami zachowywali się brutalnie i traktowali je źle. „Manifest Komunistyczny” przewidywał zanik stałych związków i zastąpienie ich „wspólnotą żon”.
Rzecznikiem uzależnienia od pornografii i popędu był zagorzały kontynuator myśli Sade’a, Wilhelm Reich (1897-1976), który jest uważany za ojca edukacji seksualnej. Reich, galicyjski Żyd, który zamieszkał w Wiedniu i studiował u Zygmunda Freuda, głosił marksizm, walczył z katolicyzmem, wykorzystując w tej walce swoją wiedzę, dotyczącą dekonstrukcji osobowości na drodze seksualnego uzależnienia. Jego teza, zbieżna z tezą Lenina: Nie ma sensu dyskutować o istnieniu Boga, należy zmienić obyczaje seksualne, z pornografią, dostępem do prostytucji i negacją wierności na czele, wówczas pojęcie Boga samoczynnie wyparuje z umysłu człowieka. Edukacja seksualna jest koniecznością do osiągnięcia tego celu. Tłumaczył: Kościół katolicki, (zauważmy – katolicki, nie inny – B.W.) tracąc wiernych, utraci wpływ na politykę, a wtedy komunizm opanuje kraj i cały świat. Reich był bohaterem rewolucji seksualnej w latach 60. XX w. – on ukuł to pojęcie, pod jego wpływem Zachód stał się nośnikiem przewrotu seksualnego. Współcześni kontynuatorzy tezy Reich’a wmawiają odbiorcom telewizyjno-gazetowej propagandy, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki. Całe zastępy powtarzają tę mantrę. Ksiądz Piotr Skarga „mieszał” się, za co do dziś jesteśmy mu wdzięczni.
Czas przed rokiem 1789
Michael Jones przypomina, że rewolucja francuska była podłożem i laboratorium od dwustu lat przybierającej na sile rewolucji seksualnej, ale rok 1789 miał swoje zakorzenienie w czasach rewolucję poprzedzających. Należały do nich, w wieku XV, rewolucja husycka w Czechach, podczas której praktykowano orgie seksualne, a nagie kobiety profanowały Krzyż. W roku 2014, w Polsce, w Muzeum Narodowym, nagi mężczyzna profanował Krzyż!, a „niezawisłe” sądy uznały profanację za – „wizję artystyczną”! Też w Polsce, „artystka” zawiesiła na Krzyżu genitalia – werdykt sądu: jak wyżej!
Po rewolucji husyckiej, w Niemczech, reformacja miała wyraźne cechy rewolucji seksualnej. Luter był rewolucjonistą seksualnym, człowiekiem niezdolnym do panowania nad popędem, dokładnie – był rozpustnikiem. Wypracował „teologię”, która uzasadnia i usprawiedliwia brak możliwości opanowywania namiętności seksualnych. Na podłożu luterańskim, w Niemczech, pod wpływem rewolucyjnej grupy Baader – Meinhof, w latach 70-tych XX wieku, zalegalizowano pornografię. Pierwszym krokiem nie była „twarda” pornografia, ale filmy erotyczne, po czym nastąpił „wybuch” wydawnictw, gdy zorientowano się, że 40% Niemców akceptuje przesłanie grupy B-M. Rewolucja seksualna kojarzona jest zazwyczaj z ruchem hipisów, pokoleniem „dzieci -kwiatów” i kontrkulturą lat sześćdziesiątych XX wieku w USA, to dlatego, że „dzieci – kwiaty” do dziś zajmują decydujące miejsca w polityce – dla przykładu; w Niemczech, Joschka Fischer, ze szczególnie bogatą rewolucyjną przeszłością. W rzeczywistości rewolucja obyczajowa datuje się od lat poprzedzających rok 1789. Jej umocnienie natomiast dokonało się wśród działaczy komunistycznych XX wieku: Wilhelma Reicha, György’a Lukásca, a przede wszystkim bolszewickiej funkcjonariuszki Aleksandry Kołłontaj, czołowej działaczki feminizmu, która wstąpiła do partii bolszewików pod wodzą Lenina i oddała się sprawie obalenia w Rosji caratu. Doprowadziła w Europie do rewolucji seksualnej, którą w jej opinii umożliwiła wojna 1914 roku. Jednak, marzenie o obiecywanym przez rewolucję seksualnym wyzwoleniu, które nazywała „uskrzydlonym Erosem”, upadło i to długo przed stalinowskimi czystkami z lat trzydziestych. Dlaczego tak się stało, Wilhelm Reich starał się odpowiedzieć w książce Die sexuelle Revolution. Spór na temat tego „upadku” trwał długie lata. Niekwestionowanym powodem była troska o zachowanie zdobyczy, wywołanych rewolucją polityczną. Bezprecedensowe zmiany społeczne, które rewolucja seksualna wywołała w Rosji, sami przywódcy uznali za zagrażające utrzymaniu resztek społecznego porządku, który ostał się jeszcze w Związku Radzieckim.
Tak więc, mimo że w bolszewickim „raju” od razu położono nacisk na równoległe prowadzenie rewolucji ustrojowej i seksualnej, w pewnym momencie ów rewolucyjny – seksualny zapał wyciszono, oczywiście kalkulując jedynie własne korzyści, powodowane zwykłą rewolucyjną koniecznością. Pod rządami Stalina likwidowano swobodę seksualną, łącznie z zakazem homoseksualizmu. Wcześniej Lenin tłumaczył, że niekontrolowana swoboda seksualna – będzie to ostatni akord światowej rewolucji, Lenin zawsze miał rację – ostatni akord właśnie przeżywamy. Ale wódz doceniał przydatność anarchii, sterowanej swobodą seksualną w początkowej, rewolucyjnej, fazie. (…) Autor książki „Libido dominandi”, dr Michael Jones, skierował wiele miłych słów pod adresem Polaków. Nawiązując do aktualnej sytuacji powiedział: Zauważyłem, że jest u was emitowany «Hobbit», «Władca Pierścieni», to dzieło o Europie. Są w nim przedstawieni jeźdźcy Rohanu – to Polacy, dzielni bohaterowie potrafiący odważnie przeciwstawiać się złu. Orkami natomiast, a więc postaciami niosącymi najwięcej zła, są dziś seksuolodzy – tak zinterpretował na nowo dzieło Tolkiena. Nawiązując do naszej Wielkiej Historii powiedział: Za każdym razem, gdy Zachód upada, w sposób metaforyczny przybywa Jan III Sobieski, aby uratować miasto. (…) Nawiązując do sytuacji w Ameryce, nasz gość przyznał, że Stany Zjednoczone przegrały bitwę o ludzki seksualizm. W wywiadzie dla miesięcznika Egzorcysta3, wyjaśnił dlaczego Stany Zjednoczone bitwę przegrały:
Są u nas trzy grupy rywalizujące o rządy: protestanci, katolicy i Żydzi. Od II wojny światowej toczy się w Ameryce walka o supremację kulturową. W pierwszych dekadach XX wieku protestanci podjęli próbę ograniczenia wpływu Żydów w Hollywood, usiłując ustanowić cenzurę w kinie poprzez zakaz posługiwania się nagością i bluźnierstwem. Ponieważ nie udało się to, akcję podjęli katolicy, którzy odnieśli zwycięstwo; w roku 1933 narzucono Hollywood kodeks etyczny, dzięki któremu przez 31 lat w filmach nie pokazywano nagości, obsceniczności, bluźnierstwa, nie wyśmiewano kleru i nie promowano homoseksualizmu. Jednak w roku 1965, słabszy już Kościół katolicki stanął wobec sojuszu żydowsko-protestanckiego i od tego momentu przegrywa każdą bitwę. […] Jak widać, nie można zrozumieć sensu wojny o kulturę, nie rozumiejąc podziałów etnicznych w kulturze takiej jak amerykańska. Pod tym względem Ameryka nie przypomina Polski. (…) Dr Michael Jones odwiedził Polskę w 2013 roku. Od 2015 roku mamy dodatkowo nacisk na przyjęcie „ideologii multi-kulti”, nadchodzący z Niemiec. Zmusza się nas do zaakceptowania sytuacji, którą obrazowo przedstawił ks. prof. Paweł Bortkiewicz4 w felietonach opublikowanych w Naszym Dzienniku. Ksiądz Profesor, w sierpniu 2015 roku, przebywał w Niemczech, w miejscowości Friedland koło Getyngi.
Kilka cytatów: Obóz dla uchodźców w Friedland, od dwóch lat to istna wieża Babel: Syria, Irak, Erytrea, Somalia, Albania, Indie, Turcja – około 3 tysiące osób. Przedstawiciele obcych nacji i obcych ugrupowań islamskich. Codziennie w obozie bywają karetki i policja, nie dlatego, że ludzie słabną. Większość obozowiczów to młodzi mężczyźni. Podobno mieli to być w większości prześladowani chrześcijanie, w kościele – w niedzielę bywa około 10 osób. (…). Z założenia, jest to obóz przesiedleńców, ale ja (i nie tylko ja) postrzegam w nim obóz zagrożenia radykalną obcością dla naszej cywilizacji. (…)
Otrzymałem e-mail, o sprawach, które dziwnie nie są nagłaśniane w Polsce. Odczytane tu, na niemieckiej ziemi, nabierają nowego brzmienia: «Gigantyczną inwestycję chcą przeprowadzić w Polsce Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jak podaje »Puls Biznesu«, szejkowie chcą wybudować w jednym z miast nad Wisłą dzielnicę o powierzchni co najmniej 20 hektarów. Będzie to największa inwestycja zagraniczna ZEA. (…) » Odczuwam lęk, gdy z jakichś bliżej nieznanych przyczyn, z pewną determinacją arabski inwestor decyduje się na tworzenie swoistego przyczółka w moim państwie. Tym bardziej, że w przestrzeni tych tradycji mieszczą się inne, bardzo wyraziste. Czytam bowiem w artykule (…) zatytułowanym «Nieudana wyprawa krzyżowa»: rzecznik Is Abu Mohammad al-Adnani określił inicjatywę państw zachodnich przeciwko bojownikom z tego ugrupowania jako »ostatnią kampanię krzyżową«. Zapewnił, że: »nie powiedzie się ona, zostaniecie pobici i powaleni jak w wielu waszych poprzednich kampaniach, tylko, że teraz na koniec urządzimy na was polowanie«. (…) Znowu pojawia się we mnie wątpliwość, kto ma być tak naprawdę moim sąsiadem. Czy szejk z ZEA czy dżihadysta z IS? W tej wątpliwości umacnia mnie… mój (jeszcze) rząd. Rząd, który wprowadził podobno (podkreślam owo „podobno”, gdyż poza informacjami „podziemnego” nurtu trudno znaleźć oficjalną informację), dość specyficzne obostrzenia w zakresie walki z nienawiścią. Otóż MSW, licząc się z ewentualną migracją do Polski muzułmanów, zaostrzyło przepisy dotyczące walki z nienawiścią religijną. W ramach tych przepisów pojawia się m.in. zakaz noszenia symboli religijnych w sposób ostentacyjny – dotyczy krzyżyków, medalików, różańców w miejscach pracy, gdzie zatrudnieni są obcokrajowcy muzułmanie. Mowa jest także o zakazie modlenia się w miejscach publicznych, czyli poza kościołami i kaplicami (we Francji i nie tylko – muzułmanie modlą się na ulicy! – B.W.). (…) W takiej perspektywie nonsensu i walki ze zdrowym rozsądkiem, walki z naszą zachodnią cywilizacją nie może dziwić właściwie nic. Bo czego można się spodziewać po tej formacji politycznej poza spaloną ziemią?
Z niemieckich wspomnień pozostaje mi widok państwa gnijącego od środka, na skutek zaproszenia imigrantów radykalnie obcych. Projekt Europy ma sens wtedy, gdy jest oparty na wartościach chrześcijańskich, o czym tysiące razy mówił św. Jan Paweł II. (…)
Dwadzieścia pięć lat „wolności”
W PRL-u i pornografia, i prostytucja były zakazane i karane zgodnie z nakazem Stalina. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, z chwilą „upadku komunizmu”, Polskę zalała pornografia, eksport ulicznej prostytucji, domy publiczne, rejestrowane pod nazwą „agencji towarzyskich”, porażająca, demonstracyjna wulgaryzacja języka. Jednym słowem, wszystko zgodnie z założeniem: „wiecznie żywego” ojca światowej rewolucji, realizowane przez mistyfikatorów i realizatorów „upadku komunizmu” i „odzyskania niepodległości”: NADSZEDŁ CZAS. Na ulicach wielu polskich miast widzimy ogromne nieraz reklamy klubów nocnych czy erotycznych, czy też czasopism epatujących seksem. Do dziś tego typu reklamy pozostają obojętne dla władz miasta – ostentacyjnie demonstrujących przynależność do Kościoła Katolickiego. Leszek Sosnowski(5), w miesięczniku Wiara, Patriotyzm i Sztuka, w artykule Domy publiczne zamiast księgarń, przedstawia tragiczną sytuację, jaka nas spotkała, opisuje sytuację dotyczącą Krakowa – miasta dla nas, Polaków, szczególnej rangi, ogłoszonego w 2000 roku stolicą kulturalną Europy (obok ośmiu innych), które w ciągu ostatnich lat przeszło koszmarną metamorfozę. Autor pisze, że pojęcie kultury zeszło do takiego poziomu, że można mówić tylko o kulturze fizycznej, ćwiczonej w domach publicznych: traktem Królewskim z Wawelu do Bramy Floriańskiej nie można przejść, żeby nie być zaczepionym przez naganiaczy lub naganiaczki do domu publicznego. Nie przepędza ich ani policja, ani straż miejska, energicznie reagująca w przypadku demonstracji przeciwko seksualnym dewiacjom. Reżimowe media nie opisują tego masowego już zjawiska, ale zachwycają się reżyserem Klatą dyrektorującym Teatrowi Narodowemu (Staremu) i jego bezczelnie antynarodowymi, antyreligijnymi i zboczonymi seksualnie przedstawieniami – to im starcza za kulturę. Tak, lewicowym władcom i podporządkowanym im mediom 25-lecia – tylko to!
Czas przewidywany
O czasach, które my przeżywamy, zapowiedzi znajdujemy u wielu autorów przełomu wieku XIX i XX. Dla przykładu, u Włodzimierza Sołowiowa (1853-1900), Roberta Bensona (1871- 1914), Gilberta Chestertona (1872-1936), zawsze czas ten określany jest epoką utraty rozumu. Bogdan Wielkopolski6, nasz emigracyjny publicysta, w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej, napisał książkę pt. O wielką rewolucję zdrowego rozsądku. Wielkopolski oparł swoje rozważania na sobie współczesnym publicyście Kultury, Michale Samborze. Wielkopolski pisał: Są lata pięćdziesiąte XX wieku, odczuwamy dookoła siebie ziejącą pustkę, pustkę idei, która zaowocuje klęską rozumu. Nowa idea jest palącą potrzebą Polski, narodów Europy, ale szczególnie narodów dawnej Wielkiej Rzeczypospolitej, oraz całej ludzkości. Ludzkość tego nie widzi i wyraźnie żegluje po bezbrzeżnym oceanie życia bez steru, jest igraszką burz i kataklizmów.
Opisywał aktualne kataklizmy: ultramaterializm komunistyczny i zachodni materializm. Uświadamiał, że jeżeli za cel postawimy sobie ocalenie kultury narodowej, to do osiągnięcia tego celu, potrzeba przedsięwzięć szalonych, musimy stać sie przywódcami moralnymi świata. Do tego wzywał nas Święty Jan Paweł II! Dalej, musimy stworzyć nowy uniwersalny ruch społeczny. (Stworzyliśmy Solidarność – i co?) Też ruch filozoficzny, religijny i stać się: bohaterami, świętymi prorokami (…). By służyć Ojczyźnie trzeba sobie postawić cel większy od Ojczyzny. Chrześcijanie pierwszych wieków wcale nie myśleli tworzyć cywilizacji chrześcijańskiej. Dążyli do mistycznego rozumienia Królestwa Bożego, a stworzyli podwaliny pod nową ludzką cywilizację (…). Musimy zrozumieć, że stoimy u brzegu przepaści, że w każdej chwili grozi nam zagłada (…) Wszystko zależy od tego, jaki użytek zrobimy z posiadanego zdrowego rozsądku i wolnej woli. Autor przypominał, że dlatego świat antyczny runął, a nam współczesny się wali: bo ludzkość nie zrozumiała praktycznej zbawienności zdrowego rozsądku. Opis i analiza czasu, nam zadanego do przeżywania, zamknięte są też w dziele szczególnym Alana Bloom’a7 (1930-1992), jednego z najwybitniejszych amerykańskich filozofów politycznych, pt. Umysł zamknięty, które stanowi dowód, że współczesny kryzys polityczny i społeczny jest kryzysem intelektualnym, w sposób perfidny zaplanowany i kontynuowany. Kryzys uniemożliwiający podjęcie wielkich wyzwań życia ludzkiego, takich jak miłość, rodzina, poszukiwanie prawdy. Ludzie kierują wysiłek umysłowy na sprawy zawodowe, a po pracy pragną rozrywek. Dla ich zniewolenia stworzono przemysł rozrywkowy, wmówiono perfidnie, człowiekowi współczesnemu, że jeżeli nie jest zabawiany, może się jedynie nudzić! Szerzy się „uczone” nieuctwo, autor opisał upadek szkolnictwa amerykańskiego, który dotarł do nas. Dokładne słowa Bloom’a: Uniwersytety stały się hurtownią pojęć, urzędnicy uczelniani, zwani uczonymi, robią karierę i pieniądze, albo tylko korzystają z trafionej możliwości nazywania się pracownikami naukowymi, w efekcie ludzie «wewnątrz» uniwersytetu coraz mniej się różnią od ludzi «z zewnątrz». Owej destrukcji służy, politycznie lansowany spadek czytelnictwa, tekstów wysokiej klasy, usprawniających myślenie. Istnieje pewne minimum rzetelnej wiedzy, opartej na prawdzie, potrzebnej do tego, by w ogóle czytać, wiedzy, nie akademickiego przyuczenia do zawodu. Bloom zwraca uwagę, że: do agresywnego, od lat 60-tych XX wieku, kontynuowania intelektualnej destrukcji posłużono się seksem; zanegowano wstydliwość, co przy zastosowaniu społecznej manipulacji nie nastręczało żadnych trudności. Seks miał stać się, a dziś stał się wiodącą aktywnością w życiu człowieka, aby: mężczyźni byli «bardziej męscy», a kobiety «bardziej kobiece», wyzwolenie przypadło w udziale również homoseksualistom, lecz dla większości ludzi być «wolnym» i «naturalnym» oznaczać ma nieograniczone rozkosze heteroseksualne. Dziś pole owej „wolności” – zostaje nieograniczenie poszerzone. (podkr. B.W.)
Czas spełnionych przewidywań
W roku 2014 ukazał się w wydaniu Naszego Dziennika zbiór artykułów 25 autorów, z ks. bp. Ignacym Decem, ks. bp Adamem Lepą i ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem na czele, pt. Wiązanie umysłów8, omawiających, coraz skuteczniej działające, obszary zniewalania człowieka przez media, z zastosowaniem przekazów do podświadomości. Drogą podświadomości osoba staje się zdalnie kierowanym przedmiotem zniewalanym przez antywartości: apostazję, zboczenia i rozwiązłość seksualną, satanizm. Specjaliści postulują, żeby ośrodki emitujące wpływy podprogowe nazywać „mediami epoki schizofrenicznej”. Jak wiemy, zniewolenie seksem tą drogą, niepodzielnie zapanowało. Należy stwierdzić, że w Polsce mamy do czynienia, na wzór zachodni, z wyjątkowo groźną patologią społeczną. Osobie manipulowanej odmawia się rozumności, przez co dokonuje się infantylizacji społecznej. Szczególnie groźne jest zjawisko automanipulacji, omówione przez Księdza Biskupa Adama Lepę. Automanipulacja prowadzi, za pośrednictwem odpowiednio dobranych technik, do wywołania u osoby „mentalności zmanipulowanej”, aby wszczepić w niej wirusa konformizmu. Konformizm przeradza się w postać serwilizmu, ułatwiającego przyjmowanie bez skrupułów każdej oferty kolaboracji.
O tej postaci zniewolenia przez media mówił Jan Paweł II w przemówieniu, wygłoszonym w 1980 roku, w siedzibie UNESCO, w Paryżu. Papież stwierdził, że wieloraka, powszechnie stosowana manipulacja chce przyzwyczaić człowieka, że jest on przedmiotem manipulacji (…), odebrać mu podmiotowość i nauczyć życia – jako manipulacji sobą. Ksiądz Biskup podkreśla, że ujarzmienie człowieka osiąga się w pełni drogą wpływów podprogowych. Działanie podprogowe, powszechnie stosowane, polega na emitowaniu obrazów, jednocześnie z oglądanymi, w takiej szybkości, której nie rejestruje wzrok, także tekstów słownych o takiej częstotliwości, której nie rejestruje słuch, natomiast rejestrują szare komórki. Z takiego działania wywodzą się: powszechne przekonanie o konieczności swobody seksualnej, bezmyślne slogany, powtarzane jak mantra: „każdy ma swoją prawdę”, ” jak nie Unia, to co – Białoruś? ”, „ja polityką się nie interesuję”, „zapyziała Polska”, „z Polski dziś, gdybym mógł, mogła, wyjeżdżam”, „ja nie głosuję, to przecież nie ma znaczenia”, „będę głosować, jak będę więcej zarabiać”, „Księża nie powinni mieszać się do polityki”, „ja od księdza oczekuję tłumaczenia Pisma Świętego” itd. Od lekarzy oczekujemy leczenia, ale jakoś nikt nie neguje prawa lekarzy „mieszania” się do polityki itp.
Rozumienie czasów nam współczesnych po mistrzowsku umożliwił autor szeregu bestsellerów Ojciec Livio Fanzaga9 (ur. w 1940 r.) w książce Dzień gniewu. Czas Antychrysta, która demaskuje największe oszustwo religijne, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym zmanipulowany człowiek uwielbia samego siebie, ze swoimi namiętnościami, na czele z seksualnością. Zamiast Boga i Jego Syna uwielbia innych bogów, łącznie z sobą samym. Uwielbiając siebie, nie reaguje na dechrystianizację, szerzącą się apostazję, subiektywizm, mit o wszechmocy nauki, religijność panteistyczną i próby zredukowania chrześcijaństwa do filantropii i uczuć.
Ojciec Fanzaga: – przestrzega przed tym, że dziś łatwo jest zgubić sens chrześcijańskiej wiary katolickiej, jako wiary prawdziwej – dlatego tak atakowanej; łatwo jest zgodzić się na projekt religii powszechnej, postrzeganej jako fuzja wszystkich religii; Łatwo jest poddać się pokusie modernizacji katolicyzmu, na której tak bardzo zależy tym, którzy z katolicyzmem nie mają nic wspólnego, ale wiedzą, co mogłoby katolicyzm zniszczyć, dlatego marzy się im zniesienie celibatu i dopuszczenie kobiet do prezbiteriatu. – przypomina, że nadszedł czas, który zapowiedział Święty Pius X (1835-1914): «Protestantyzm uczynił pierwszy krok, modernizm – drugi. Następny prowadzi do ateizmu»; O. Fanzaga pisze: Nasze czasy oglądały wielkie prześladowania, a teraz przeżywają wielkie oszustwa i manipulacje. Prawdziwy problem polega na tym, jak wyjść z tego zwycięsko i z większą siłą (…). Dla nas, chrześcijan, jest to czas czuwania i działania, nie czas strachu przed przyszłością. – pociesza, kończąc dzieło: Kiedy nadejdą straszliwe czasy największego oszustwa i wielkiego prześladowania, Bóg nie omieszka dać światła rozsądnej oceny temu człowiekowi, którego postawi na czele swojego Kościoła. Na pewno – to jednak nas nie zwalnia, w czasie odrodzonego pogaństwa pod nazwą „religii humanistycznej”, z dyscypliny myślenia, poprawnego widzenia i działania!
Ojciec Fanzaga, szczegółowy opis dramatu czasu naszej epoki, oparł na profetycznych przesłaniach Włodzimierza Sołowiowa (1853-1900) i Roberta Bensona (1871-1914), a także na rozważaniach trzech autorów: teologa Romana Guardiniego, który w latach 50-tych XX wieku mówił o kryzysie naszych czasów, czyli o radykalnym starciu między dwiema siłami – wiarą i współczesnym amoralnym światem; myśliciela Giuseppe Prezzaliniego, który w staraniach „rozmycia” Kościoła katolickiego dostrzega jeden z najbardziej znaczących faktów epoki współczesnej, groźnych dla całej ludzkości; oraz francuskiego socjologa Raymond’a Aron’a – niekatolika (!), który z niepokojem stwierdza, że szybka sekularyzacja Kościoła Katolickiego i jego dostosowywanie do świata jest czymś o wiele bardziej poważnym, więcej – dramatycznym i obfitującym w nieobliczalne konsekwencje – niż niepokoje i rozruchy 1968 roku.
Ale tę nową fazę historii najlepiej ujmuje koncepcja Jana Pawła II – koncepcja nowej ewangelizacji – kluczowa koncepcja Ojca Świętego, która świadczy o tym, że świat na skutek panoszącej się pseudokultury i pseudo tolerancji śmiertelnie się zdechrystianizował, w związku z tym cała wiara musi być głoszona od nowa. Co nie znaczy, jak tłumaczą telewizyjni „specjaliści” nauki o Kościele, zmieniona, nowa, dostosowana do chwili czasu, czyli „inna”. Nie – nowa ewangelizacja – to nauczanie od nowa, od początku, tak jak nauki języka od: a, b, c, nauki matematyki: od tabliczki mnożenia. Jak postrzegał Jan Paweł II naszą teraźniejszość, dowodzą osobiste zapiski Ojca Świętego, zamknięte w kalendarzach z lat 1962-2003, u nas wydane w roku 2014. Znajdujemy tam krótkie sygnały alarmowe, na przykład: Zło weszło do świątyń.
Potrzeba Apostołów.
Autor Dnia gniewu postuluje, byśmy my wszyscy, którzy żyjemy w zamęcie przełomu tysiącleci, obrazującym się dewastacją rozumu, byli tak aktywni i zaangażowani po stronie prawdy i dobra, żebyśmy mogli powtórzyć za św. Pawłem (2 Tm 4,7): W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary prawdziwej katolickiej, apostolskiej, rzymskiej ustrzegłem. Do tego zobowiązuje nas Encyklika Humanum genus Leona XIII (1878-1903), jednego z największych Papieży XX wieku. Ojciec Święty dokładnie wskazał na źródło agresywnie realizowanej ideologii, opartej na seksualnym zniewoleniu, umożliwiającym dyktatorskie rządzenie ludźmi. Papież podkreślał, że drogą do osiągnięcia tego celu jest, obok walki z nauczaniem Kościoła, zepsucie oświaty i kultury, czego szczytowej formy – my jesteśmy świadkami. Zdaniem Leona XIII, w świecie skażonym grzechem, główną bronią masonerii jest ewangelia przyjemności. Naszą bronią – pielęgnowanie, doskonalenie i zapewnienie zwycięstwa rozumu. (podkr. B.W.)
Dziś opowiedzenie się po stronie PRAWDY I ROZUMU jest nakazem chwili, równym rozkazowi na froncie. Przeciw naszej wierze i kulturze wytoczono broń najskuteczniejszą i ostateczną – seksualizację. (…)
Dewastacja męstwa i kobiecości Mężczyznę zachodniej cywilizacji wykończyły dwudziestowieczne ideologie. Komunizm zabrał mu wolność, niemiecki socjalizm pozbawił honoru, socjalizm czerwony ukradł mu odpowiedzialność, konsumpcjonizm – siłę, pornografia i genderyzm odarł mężczyznę z tożsamości; a on na to wszystko, potulnie się zgodził – i stąd, współczesny kryzys męstwa. Autorzy, wielu prac na ten temat, zgodnie podkreślają: MĘSTWA, nie męskości, przez którą, dziś, rozumie się wyłącznie drugorzędne cechy płciowe: ciągłe przeżywanie nowych „miłości”, chorobliwa dbałość o kondycję fizyczną, chęć imponowania – celem maskowania podświadomie odczuwanych braków. Jeszcze do niedawna w ogóle nie istniało słowo „męskość”, jedynie – męstwo.
Kryzys kobiecości osiągnięty został ekspansją ideologii feminizmu, zapoczątkowanej w XIX wieku. Kobieta, w odróżnieniu od mężczyzny, ulepiona nie z prochu ziemi, lecz z żywej tkanki Adama, ma być ucieleśnieniem miłości – nie uwodzicielstwa, troskliwości, delikatności i ciepła. To kobiety kształtują mężczyzn – rodząc ich i wychowując. Słynny seksuolog Paul Chauchard mówi, że matki chłopców, przez swoją względem nich czułość, ale nie destrukcyjne rozpieszczanie, są rzeźbiarkami odległego synów męstwa; podkreśla, że chłopiec pozbawiony czułości matki, w życiu dorosłym, będzie miał skłonności do przechodzenia od kobiety do kobiety.
Wiadomo, że taka będzie cywilizacja jacy będą, w swym powołaniu, mężczyźni i kobiety. Dlatego wrogowie zachodniej – łacińskiej cywilizacji, wyznawcy barbarzyństwa obyczajowego, zepsuwszy mężczyznę, wydali wojnę kobiecemu powołaniu. Kobiety, w ogromnym procencie, uległy i zbuntowały się przeciw własnej naturze.
Kryzys męstwa nierozerwalnie wiąże się z kryzysem kobiecości. Wśród kobiet zapanował, podsycany ideologicznie, obłęd dorównywania we wszystkim mężczyźnie, zamiast pielęgnowania swojego powołania. Wszystkie stanowiska, dotychczas bez społecznego uszczerbku – wręcz przeciwnie – sprawowane przez mężczyzn, „muszą” być dostępne dla kobiet. Stąd tyle wrzawy, u „przyjaciół” i „reformatorów” Kościoła, odnośnie dopuszczenia kobiet do święceń. W Niemczech, w pustych kościołach (!), to już norma: ministrantki, szafarki; u protestantów kapłanki i biskupki.
W ramach zaplanowanej protestantyzacji katolicyzmu cel to: feminoepiskopaty, a potem to już bez przeszkód: selekcja dogmatów i norm, demokratyzacja wiary (czyli każdy ma „swoją prawdę”), zerwanie z uznawaniem reformacji za herezję, a nie jak twierdzą luteranie „ponowne odnalezienie Ewangelii”, „pewność wiary” i … „wolność”.
***
Najogólniej, uderzono w samą istotę człowieczeństwa: zrównując płcie, następnie ogłaszając, że płeć nie istnieje. Jeżeli, wrogom naturalnego porządku czyli normalności, czas rewolucyjnego obłędu, trwający 228 lat, uda się doprowadzić do „zwycięskiego” końca, oznaczać to będzie koniec cywilizacji i nastanie nocy barbarzyństwa.
Czas więc skończyć z mitem rewolucyjnego „postępu” i obłudą naszych czasów wymagających odejścia od kolejnych zasad prawa naturalnego. Mitów narzucanych ustawowo – przez sprawujących władzę!
1 Gail Dines, Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność?, Wydawnictwo „W drodze”, Poznań 2012.
2 E. Michael Jones, Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej, Wydawnictwo „Wektory”, Kobierzyce 2013.
3 Egzorcysta, nr 3 (19) 2014, Wydawca Monumen, Warszawa.
4 Ks. prof. Paweł Bortkiewicz, Nasz Dziennik, numery: 194-21.08, 200 – 28.08., 206 – 4.09. 2015.
5 Leszek Sosnowski, WPiS, Wiara, Patriotyzm i Sztuka, nr 2 (52) 2015, Wydawnictwo Biały Kruk, Kraków.
6 Bogdan Wielopolski, O wielką rewolucję zdrowego rozsądku, Nakładem „Biblioteki Konfederacji”, Londyn 1956.
7 Allan Bloom, Umysł zamknięty, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1997.
8 Praca zbiorowa, Wiązanie umysłów, Księgarnia Naszego Dziennika, Warszawa 2014.
9 O. Livio Fanzaga, Dzień gniewu. Czas Antychrysta, Wydawnictwo AA, Kraków 2014.
Davos: AI wzmocni demokrację, a lepsza narracja pomoże w eko-cyfrowej transformacji świata
Na czym ma polegać „odbudowa zaufania”, o której przez cały tydzień debatowano podczas forum w Davos? Dla jednych to konieczność zwiększenia różnorodności i uczestnictwa w demokracji. Dla innych oznacza cenzurę i wykluczanie pewnych kwestii z debaty publicznej. Jeszcze inni chcą systemowej zmiany społecznej. A na czym najbardziej zależy zwolennikom kapitalizmu interesariuszy i organizatorom Światowego Forum Ekonomicznego?
Więcej różnorodności
Atle Hetland, norweski socjolog z doświadczeniem w dyplomacji uważa, że sektor prywatny, którego reprezentanci uczestniczą w spotkaniach Światowego Forum Ekonomicznego, nie odegrał roli proaktywnej, aby przyczynić się do tworzenia lepszego i bardziej równego świata. Tymczasem, jak podkreśla, równość i różnorodność są niezbędne dla osiągnięcia pokoju, bezpieczeństwa oraz dobrobytu dla wszystkich.
Hetland chwalił poprawę standardu życia większej liczby osób, który nastąpił dzięki – jak to podkreśla – ograniczeniu wielkości rodziny. W ostatnich latach nastąpiły też duże zmiany pod względem różnorodności etnicznej, np. w Irlandii rządzi Leo Varadkar (44 l.), mający mieszane pochodzenie indyjskie i irlandzkie. We Francji premierem został Gabrial Attal (34 l.), który ma korzenie francuskie, rosyjskie oraz żydowsko-tunezyjskie. Czołowi politycy są „otwartymi gejami”. W Wielkiej Brytanii szefem rządu jest Rishi Sunak (43 l.), Hindus z pochodzenia, którego rodzice wyemigrowali ze wschodniej części Afryki. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu byłoby nie do pomyślenia, aby takie osoby objęły wysokie stanowiska w kraju.
Do przodu zdąża także proces mieszania religii. Jednak zbyt wolno następuje poprawa warunków pracy i wysokości pensji. Za wolno awansują kobiety na stanowiska dyrektorskie, a w polityce jest za mało osób ze środowisk robotniczych. Pogarszają się także warunki życia mniejszości etnicznych i uchodźców w miastach i na wsi. Rośnie przepaść pomiędzy klasą średnią a bardzo bogatymi.
Norweg uważa, że w celu odbudowy zaufania sektor korporacji powinien skupić się na tym, jak „utrzymać i rozszerzać różnorodność”. Przedsiębiorcy powinni także działać etycznie i płacić wyższe podatki, lepiej współpracować z sektorem publicznym.
Ekosocjaliści chcą zmiany systemowej
Jenny Ricks, która jest działaczką Fight Inequality Alliance przypomina, że chociaż raport Forum na temat zagrożeń globalnych wymienia jako główne ryzyka dla światowej gospodarki w 2024 r.: dezinformację, polaryzację społeczną, ekstremalne warunki pogodowe, konflikty i rosnące koszty życia, proponując odbudowę zaufania, to jednak nie ma sensu „odbudowa zaufania w systemie zaprojektowanym w celu wyzyskiwania większości ludzkości”.
Działaczka pro-egalitarna wskazuje na niewydolność systemu ONZ, który nie jest w stanie zapewnić praworządności w Izraelu i u jego sojuszników. System działa na korzyść bogatych i wpływowych.
Dla Ricks kluczowa jest walka z nierównościami na całym świecie, budowa silnej sieci organizacji, które będą wywierać presję na władzę, aby nałożyć progresywne podatki na najbogatszych ludzi i przedsiębiorstwa międzynarodowe, zapewnić odpowiedni poziom finansowania usług publicznych, umorzyć długi, zapewnić wszystkim godną pracę i postawić ludzi oraz planetę w centrum, ponad chciwość i zysk.
Aktywistka dodaje, że zważywszy na „intensywną koncentrację władzy i bogactwa w tak nielicznych rękach na całym świecie, niebezpieczne rozprzestrzenianie się prawicowego ekstremizmu, seksizmu, polityki oszczędnościowej, mizoginii i dyskryminacji, którym towarzyszy rozprawianie się z demokratycznymi prawami i wolnościami”, różne ruchy progresywne powinny połączyć siły, aby zyskać większą władzę, ubiegając się o najwyższe stanowiska w państwie. Rok 2024 ma być sprawdzianem demokracji. Ricks podkreśliła, że lud nie będzie prosił zgromadzonych w Davos o rozwiązanie ich problemów, ponieważ uczestnicy forum są oderwani od rzeczywistości.
Działaczka FIA organizuje Zgromadzenie Ludowe Better Than Davos. Podkreśla: „wywalczymy sprawiedliwość gospodarczą, gdy władza ludzi stanie się silniejsza niż ta, która napędza status quo”.
Chiński premier: odbudowa zaufania w makroekonomii
Chiński premier Li Qiang mówił o odbudowie globalnego zaufania w makroekonomii poprzez: lepszą międzynarodową koordynację polityki makroekonomicznej; większą specjalizację przemysłową pomiędzy krajami w celu ustabilizowania łańcuchów dostaw; bardziej otwartą międzynarodową wymianę wiedzy naukowej i technologicznej; wzmocnioną współpracę międzynarodową w zakresie ekologicznego rozwoju i przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz lepszą współpracę Północ-Południe.
Światowe Forum Ekonomiczne: odbudowa zaufania między korporacjami i rządami
Forum przygotowało raport wskazując, że kluczowe dla odbudowy zaufania na świecie jest zapewnienie bezpieczeństwa, obrony i odporności w świecie cyfrowym. Raport na rok 2024 przygotowany przez WEF oraz instytut Accenture, koncentruje się na nierównościach cybernetycznych, niedoborach umiejętności cybernetycznych, osiąganiu odporności cybernetycznej i budowaniu lepszego cyfrowego ekosystemu.
WEF dąży do odbudowy zaufania między korporacjami zagrożonymi atakami ze strony konkurentów, którzy posiadają bardziej zaawansowane technologie tak zwanej sztucznej inteligencji. Nowe możliwości tworzenia narzędzi i aplikacji do ataków umożliwiają wyrządzanie szkód na dużą skalę i kradzież danych w celu przeprowadzania ataków typu whale phishing.
Prawie jeden na trzech dyrektorów generalnych i członków kadry kierowniczej wyższego szczebla dużych korporacji padł ofiarą oszustw typu phishing.
Z cyberatakami mają do czynienia rządy, całe państwa. Obawa przed nimi jest większa aniżeli przed błędem ludzkim. Firmy mają niemal zerowe zaufanie do siebie. Korporacje – w obawie o utratę klientów, dostawców i inwestorów – nie informują o atakach cybernetycznych.
Coraz agresywniejsze są także działania niektórych państw, ułatwiających tworzenie podziemnych sieci prania kryptowalut. Pozyskane w ten sposób środki wykorzystują do realizacji programów zbrojeniowych.
Antidotum na brak zaufania między korporacjami i złośliwą aktywność państw mają być nowe standardy bezpieczeństwa, np. standard NIST 800-207, które powinny wprowadzić wszystkie firmy, by w ten sposób zabezpieczyć łańcuch dostaw. Forum oczekuje, że duże korporacje „podniosą poprzeczkę swoim mniejszym partnerom, aby nie stali się wektorami zagrożeń”.
Organizatorzy forum sugerują również, że wobec powszechnego pesymizmu konieczna jest nowa narracja, aby ludzie uwierzyli w lepszą przyszłość. Najpierw jednak trzeba „zidentyfikować i zająć się pierwotnymi przyczynami naszego złego samopoczucia”, aby kompleksowo rozwiązać wszystkie palące problemy.
Forum podkreśla, że nie ma już narracji na temat ożywienia gospodarek, które mierzą się z ogromnym poziomem zadłużenia, inflacją i zmniejszającą się siłą nabywczą obywateli. Nie sprawdza się polityka podażowa, bo generuje jeszcze większe długi. Dlatego rozwiązaniem ma być „nowe podejście” do „zielonej, cyfrowej i inkluzywnej gospodarki”. Klaus Schwab i jego ekipa konsekwentnie opowiada się za realizacją eko-cyfrowej transformacji. Chce zwiększenia inwestycji w Odnawialne Źródła Energii – od tego ma zależeć poprawa środowiska, jakość życia i długowieczność.
Jednocześnie opowiada się za wdrożeniem globalnych ram zarządzania tak zwaną sztuczną inteligencją, która pomoże w zwiększeniu wydajności produkcyjnej, a jednocześnie ułatwi walkę z dezinformacją.
A co z tymi, którzy nie zgodzą się na realizację tej wizji?
Te osoby zostaną zepchnięte na margines społeczny i będą musiały liczyć się z ostracyzmem. Wybrzmiało to w przemówieniu szefowej KE Ursuli von der Leyen.
Przypomniała ona, iż Klaus Schwab w swoim raporcie dotyczącym zagrożeń dla globalnej społeczności biznesowej na najbliższe dwa lata wskazał, iż to nie konflikty ani klimat stanowią największe ryzyko, lecz „dezinformacja, po której następuje polaryzacja w naszych społeczeństwach”.
Von der Leyen zaznaczyła, że budowa zaufania ma polegać na „natychmiastowej i strukturalnej reakcji dostosowanej do skali globalnych wyzwań” i Europa „może i musi przejąć wiodącą rolę w kształtowaniu tej globalnej reakcji”.
Opierając się na raporcie WEF o ryzyku szefowa KE zaznaczyła, że wiele problemów można rozwiązać dzięki współpracy biznesu i rządów, „biznesu i demokracji”. Dlatego, by skutecznie zarządzać ryzykiem i „wytyczyć ścieżkę naprzód” trzeba przede wszystkim stworzyć mechanizm walki z niewygodnymi wiadomościami, usuwając je z sieci.
Należy jak najszybciej wdrożyć technologię tak zwanej sztucznej inteligencji do naszego codziennego życia. Szefowa KE przyznała, że taka myśl stoi za europejskim aktem o sztucznej inteligencji, pierwszą tego typu regulacją na świecie. Pokazuje, w jaki sposób „demokracje i przedsiębiorstwa mogą się wzajemnie wzmacniać”.
„Akt o sztucznej inteligencji buduje zaufanie, analizując przypadki wysokiego ryzyka za pomocą identyfikacji biometrycznej w czasie rzeczywistym. Budując to zaufanie, umożliwia firmom wprowadzanie innowacji we wszystkich innych dziedzinach, aby w pełni wykorzystać tę nową i rewolucyjną technologię” – mówiła.
Von der Leyen zapewniła, że Europa da pełne wsparcie start upom pragnącym inwestować i testować rozwiązania zaawansowanych algorytmów na naszym kontynencie, licząc, że firmy pomogą we wczesnym wykrywaniu niebezpiecznych zachowań.
– Nasze firmy rozwijają się dzięki wolności – mogą wprowadzać innowacje, inwestować i konkurować. Ale wolność w biznesie opiera się na wolności naszych systemów politycznych. Dlatego uważam, że wzmocnienie naszej demokracji i ochrona jej przed zagrożeniami i ingerencjami, na jakie jest narażona, jest naszym wspólnym i trwałym obowiązkiem. Musimy budować zaufanie bardziej niż kiedykolwiek, a Europa jest gotowa odegrać kluczową rolę – oznajmiła przedstawicielka rządu niemieckiego, który ponad dekadę temu opracował strategię cyfryzacji Europy.
„Mieć, czy być?” – ten aforyzm na dobre zadomowił się już w codzienności i obiegu pop-kulturalnym. W dobie umacniającego się konsumeryzmu gości on i na naszych ustach jako ostrzeżenie przed materializmem często w towarzystwie szczytnych ideałów. Tymczasem logika utrwalona w znanym porzekadle ma post- marksistowski rodowód i inspiruje niepokojące programy gospodarcze – te opatrzone hasłem „nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”. Duch maksymy unosi się nad Światowym Forum Ekonomicznym, pobrzmiewa w doktrynie „zrównoważonego rozwoju”, a ostatnio coraz częściej nawiedza Stolicę Apostolską.
Fałszywa alternatywa
Pytanie „Mieć, czy być” jako pierwszy postawił w 1976 roku nikt inny jak Erich Fromm – myśliciel kojarzony z niesławną „szkoła frankfurcką”. Fraza „to have or to be” trafiła na okładkę jego najszerzej znanej pracy – stanowiąc zarazem najlepszą syntezę zawartej wewnątrz treści.
Czerpiący z marksowskich inspiracji intelektualista na kartach swojej książki przedstawił reinterpretację części klasycznie komunistycznych tez z perspektywy psychologii humanistycznej. Sednem jego przekonań była wiara w istnienie dwóch „stylów bycia”, a może raczej orientacji aksjologicznych: na posiadanie i na bycie. W opinii post- marksisty cały Zachód – a w zasadzie cały świat cywilizowany – popełnił historyczne potknięcie i obrał kurs na to pierwsze.
Konsekwencje błędnego wyboru mają być drastyczne. Zorientowanie się na „mieć” sprawia w opinii post – marksistowskiego myśliciela, że oceniamy ludzi wedle wzoru „jesteś tym, co masz”. To w majątku współcześni pokładać mają poczucie bezpieczeństwa i na nim opierają swoją tożsamość – szukają luksusu i gromadzą dobra ponad potrzebę… Podobne tendencje mają przyczyniać się do nadmiernej eksploatacji przyrody i izolacji ludzi od siebie nawzajem…
Pierwsza cześć tej diagnozy zdaje się brzmieć rozsądnie i przypomina uzasadnioną skargę na nieumiarkowanie – które w epoce konsumeryzmu stało się już stylem bycia. Ale post- marksistowski myśliciel zdecydowanie nie to miał na myśli. Fromm nie uważał bowiem, że cywilizacja postawiła kilka kroków za daleko, zapominając o wartościach, których ceny nie da się wyrazić w walucie. Jego zdaniem to wszystko jedynie skutki orientacji na posiadanie – jej zaczynem i pierwszym sygnałem jest zaś wyraźne oddzielanie od siebie posiadłości poszczególnych osób, skutkujące nawiązywaniem ekonomicznych relacji wewnątrz społeczeństw.
Błąd cywilizacji
Zachód miał zatem, wedle intelektualnego spadkobiercy socjalizmu, nie tyle zapędzić się, a w ogóle niesłusznie podejść do wyścigu. Sposobem bycia, który zareklamował on, jako zapewniający człowiekowi radość i satysfakcję, ma być orientacja na bycie – dopuszczająca jedynie posiadanie środków koniecznych do zaspokojenia najistotniejszych potrzeb. Poza tym nawiasem, zdaniem Fromma, własność przyczynia się do izolacji ludzi i przeszkadza im we wspólnym przeżywaniu własnej „egzystencji”. To gwarantować ma szeroka przestrzeń spółdzielczości.
Za wzór, zdaniem Fromma, mogą nam tu posłużyć społeczności prymitywne… Może i niewiele mają, żyją w biedzie: za to cieszą się poczuciem wspólnoty i łączności z „ziemią”. Brak grodzenia dóbr na moje i twoje to w opinii post- marksisty brama otwierającą przed człowiekiem drogę do spełnionego życia…
Dla podparcia swoich tez Fromm podawał przezabawne porównanie dotyczące postrzegania biżuterii przez społeczeństwa plemienne i cywilizowane. Według jego, dosyć pokrętnej, interpretacji, powszechne noszenie ozdób przez ludy pierwotne nie świadczy o ich naturalnym dążeniu do budowania statusu przez luksus – a wyraża wdzięczność wobec tego, kto podarował ozdobę. Tymczasem Europejczycy, przekonuje Fromm, noszą biżuterię by podkreślić swoja kapitałową wyższość nad otoczeniem. O tym, że w państwach „pierwszego świata” najczęściej jest ona prezentem Fromm wolałby pewnie nie pamiętać…
Ale nie zawracajmy sobie głowy spójnością frommowskich propozycji. Mówi się wszak, ze papier przyjmie wszystko… a umysł zainspirowany heglowską dialektyką zdolny jest zaakceptować jeszcze więcej. Zamiast tego warto zwrócić uwagę, jak logika „mieć czy być” licuje z programem „zrównoważonego rozwoju” i przekonaniami ekonomicznymi papieża Franciszka…
Humanistyczny Komintern
Orędownicy Agendy 2030 powiadają, ze człowiek niesłusznie uczynił z siebie samego centrum świata, nieprawnie eksploatuje ziemię i żyje ponad stan… radyklaną zmianę ma przynieść „przełączenie się” z ego- cenu na eko-cen: solidarność i współodczuwanie z „matką ziemią” zamiast dążenia do dobrobytu i zabieganie o własne interesy. Temu przejściu służyć ma wprowadzenie licznych ograniczeń i spowolnienie gospodarki- ograniczenie znaczenia własności i inicjatywy prywatnej.
Spore współodczuwanie z Frommem zdaje się wykazywać papież Franciszek. Znamy Ojca Świętego z zapatrzenia we wspólnoty pierwotne i przekonania, że ich styl bycia może Europejczyków nauczyć bardzo wiele. Trudno wymazać z pamięci również komunistyczny „coming- out” Ojca Świętego, kiedy zadeklarował, że z „czysto socjologicznego punktu widzenia” dostrzega w Ewangelii poparcie dla komunizmu i sam sprzyja temu programowi…
Na kartach encykliki „Fratelli Tutti” znajdujemy zresztą pełniejszy obraz papieskiej wizji ekonomii. Franciszka również martwi „zbytni” priorytet, jakim cywilizacja obdarza własność prywatną. „Prawo własności może być uważane jedynie za drugorzędne prawo naturalne, wynikające z zasady uniwersalnego przeznaczenia dóbr stworzonych”, czytamy w dokumencie chrystusowego Wikariusza.
Nauczanie społeczne Kościoła istotnie wskazuje, że z posiadaniem wiąże się obowiązek troski o to, by nasza własność służyła pożytkowi wielu – to jednak powód, dla którego KNS zawsze afirmatywnie odnosił się do wpływu tej instytucji na porządek społeczny. Tymczasem Franciszek zdaje się sugerować, że własność prywatna nie spełnia swojego zadania i wymaga restrykcji. „Drugorzędne prawa zastępują pierwszorzędne i nadrzędne, w praktyce czyniąc je nieistotnymi” – pisze Ojciec Święty w tym samym miejscu….
Papież opłakuje „niezrównoważony” i nie- egalitarny ład kapitalizmu, zdając się widzieć we własności jeden z elementów „zamkniętego” świata. Stąd aktywne apele Ojca Świętego o przebudowę obecnego systemu gospodarczego w stronę „kapitalizmu inkluzywnego” i porządku „powszechnego braterstwa”.
Wszystkie języki przemawiające dziś językiem „zrównoważonego rozwoju” łączy błędne przekonanie, że winę za egotyzm, czy nieumiarkowanie ponosi własność. Posiadanie miałoby stanowić sedno problemu – a jednym rozwiązaniem może być jego ograniczenie i zwiększenie roli centralnych zarządów, wraz z redystrybutorami. To duch alternatywy „mieć – czy być”: poczucie, że posiadanie dóbr siłą rzeczy zmienia człowieka, zamyka go w świecie własnych interesów i dążeń – a „solidarność” trzeba w związku z tym nakazać prawnie.
„Mieć by być” – czyli własność w obronie człowieka
Tymczasem katolicka Nauka Społeczna zgromadziła cenne refleksje wskazujące, że ocena własności przez środowiska socjalizujące jest zupełnie błędna. Chcąc krótkim sloganem jej wnioski powołać do życia frazę „mieć, by być”…
Występując przeciwko socjalizmowi Kościół i jego prominentni przedstawiciele wskazywali na zbawienny wpływ posiadania dla porządku społecznego, a także relacji międzyludzkich. W uwagach, które po sobie zostawili nie brakuje również świadomości wpływu, jaki instytucja własności odciska na charakter i rozwój moralny. Po krótką syntezę tych wniosków sięgnijmy do słynnej encykliki „Rerum Novarum”:
„Ma człowiek naprzód całą i pełną siłę natury zmysłowej i dlatego nie mniej niż wszelka istota zmysłowa posiada przyrodzoną dążność do używania dóbr materialnych. Lecz natura zmysłowa, choć ją posiada człowiek w całej pełni, nie wyczerpuje jeszcze natury ludzkiej i owszem jest nawet niższa od niej i przeznaczona do ulegania i słuchania. Tym, co nas wynosi w świecie stworzenia i uszlachetnia, tym, co człowieka człowiekiem czyni, i co go gatunkowo wyróżnia od zwierząt, jest zdolność myślenia, czyli rozum. Z tego też powodu, że człowiek w przeciwieństwie do zwierzęcia ma rozum, trzeba, by człowiek miał nie tak jak zwierzę zostawione sobie do bezpośredniego spożycia dobra, ale żeby miał dobra do stałego i trwałego posiadania; nie tylko więc te, które przez użycie niszczeją, ale także te, które mimo używania pozostają (…)”
„Jeśli się bowiem mówi, że Bóg dał ziemię całemu rodzajowi ludzkiemu, to nie należy tego rozumieć w ten sposób, jakoby Bóg chciał, by wszyscy ludzie razem i bez różnicy byli jej właścicielami, ale znaczy to, że nikomu nie wyznaczył części do posiadania, określenie zaś własności poszczególnych jednostek zostawił przemyślności ludzi i urządzeniom narodów. Zresztą, jakkolwiek podzielona między prywatne osoby ziemia, nie przestaje służyć wspólnemu użytkowi wszystkich; nie ma bowiem takiego człowieka, który by nie żył z płodów roli. Kto nie posiada własności żadnej, brak ten wyrównuje pracą, tak że słusznie można powiedzieć, iż powszechnym sposobem zdobywania środków do życia i utrzymania jest praca, czy to na własnej rozwijana ziemi, czy w jakimś rzemiośle, które daje zapłatę, pochodzącą ostatecznie z owoców ziemi i zdolną do wymiany na owoce ziemi. I to również dowodzi, że prywatny sposób posiadania odpowiada naturze. Tych bowiem dóbr, których potrzeba do utrzymania a szczególnie do udoskonalenia życia, ziemia dostarcza wprawdzie w obfitości; nie mogłaby ich jednak dostarczyć bez uprawy i bez opieki ludzkiej. Przygotowując sobie dobra naturalne przy pomocy przemyślności rozumu i przy pomocy sił cielesnych, przyswaja sobie tym samym człowiek tę część przyrody, którą sam uprawił i na której jak gdyby kształt swej osobowości wyciśnięty zostawił; skutkiem tego najzupełniej jest słusznym, by tę część przyrody posiadał jako własną i by nikomu nie było wolno naruszać jego do niej prawa”.
„Rola bowiem poddana rękom i pracy rolnika zupełnie zmienia swoją postać; z leśnego karczowiska zmienia się w żyzną, z nieurodzajnej w urodzajną. I to, w czym się stała lepszą, tak tkwi w ziemi i tak się z nią łączy, że się nie da od niej w żaden sposób oddzielić. Czyżby sprawiedliwym było, żeby ktoś zawładnął i użytkował ziemię, którą inny zrosił swoim potem? Jak skutek należy do przyczyny, tak owoc pracy do pracownika winien należeć”.
„Socjaliści uważają prawo własności za ludzki wymysł nie dający się pogodzić, z przyrodzoną równością ludzi, głoszą więc wspólność dóbr, nie godzą się na znoszenie bez sprzeciwu niedostatku i uważają, że można bezkarnie naruszać własność i prawa bogatszych. Kościół natomiast uznaje trzeźwiej, że między ludźmi nie ma równości przyrodzonej pod względem sił i zdolności, a więc nie ma jej także pod względem posiadanych dóbr i dlatego nakazuje, by prawo własności i zwierzchnictwa urzeczywistnione przez samą naturę pozostawało dla każdego nietknięte i nienaruszone; wiadomo bowiem, że kradzież i grabież tak dalece zostały zakazane przez Boga twórcę wszelkiego prawa i mściciela, że na cudze nie godzi się nawet spoglądać, a złodzieje i grabieżcy są wykluczeni z królestwa niebieskiego tak samo, jak cudzołóżcy i czciciele bożków”.
Groźba anarchii
Wyjątki podkreślające naturalną predyspozycję człowieka do powołania instytucji własności uzupełniają ostrzeżenia przed budową porządku pozbawionego tego elementu. Stanowią one szczególne zagrożenie m.in. dla rodziny. Brak własności uniemożliwiałby ojcowi prawdziwą i skuteczną troskę o jego najbliższych i zabezpieczenie ich potrzeb. „Jest świętym prawem natury, by ojciec rodziny troszczył się o utrzymanie i wszelkie potrzeby tych, których zrodził; i sama natura skłania go do tego, by dla dzieci, które odbijają w sobie i do pewnego stopnia przedłużają osobowość ojca, nabywał i gromadził dobra potrzebne im do obrony przed niedolą podczas zmiennych kolei życia. Jakże jednak uczyni zadość temu prawu, jeśli nie będzie mógł posiadać trwałych i korzyść przynoszących dóbr, które by mógł w spadku dzieciom zostawić?”, dopytywał w głośnej encyklice Ojciec Święty.
Wbrew obietnicom nastania utopijnego porządku powszechnego szczęścia, zniesienie własności przyniosłyby drastyczne konsekwencje. Leon XIII miał tego doskonałą świadomość, pisząc „Oprócz niesprawiedliwości sprowadziłby ten system jeszcze bez wątpienia zamieszanie i przewrót całego ustroju, za czym by przyszła twarda i okrutna niewola obywateli. Otwarłaby się brama zawiściom wzajemnym, swarom i niezgodom; po odjęciu bodźca do pracy jednostkowym talentom i zapobiegliwościom wyschłyby same źródła bogactw; równość zaś, o której marzą socjaliści, nie byłaby czym innym, jak zrównaniem wszystkich ludzi w niedoli”.
Zwróćmy uwagę na wyjątkowo cenny komentarz papieża dotyczący wyschnięcia źródła bogactw – jak wskazuje Ojciec Święty, to przede wszystkim potencjał i cnoty konkretnych osób, pracujących w pocie czoła nad powiększeniem dobrobytu, decydują o dostatku społeczeństw. Program redystrybucji zakłada błędnie, że bogactwo istnieje samo z siebie i wystarczy je rozdysponować. W rzeczywistości zależy ono przede wszystkim od uczciwej pracy utalentowanych osób, poddających surowy świat pod ludzkie panowanie, tak by służył potrzebom człowieka.
Ta uwagą papież nawiązuje również do myśli św. Tomasz z Akwinu, który w Summie Teologicznej zaznaczał, że istnienie własności służy dobru wspólnemu, dzięki jasnemu określeniu zarządcy przedmiotów. Wraz z posiadaniem określonej rzeczy na właściciela przechodzi obowiązek dbania o nią i udoskonalania swojej własności. Ten, kto ma należy szanuje swoje i opatruje własne posiadłości.
Co więcej, jak słusznie zauważył Leon XIII – zniesienie własności i jej podminowanie to preludium do zaprowadzenia tyranii. Tak długo, jak posiadamy, nasz elementarny byt jest zabezpieczony – nie podlega wprost woli hegemona. Tymczasem już od starożytności brak jakiejkolwiek własności był domeną niewolnika. Kto nie ma niczego, ten bardzo często sam, w sposób jawny lub ukryty staje się „własnością” osób decydujących o jego położeniu.
Z tego powodu Kościół zawsze bronił i swojego prawa do posiadania, gwarantującego mu niezaburzone wykonywanie ewangelizacyjnej misji – i Chrystusowi uczniowie mieli wszak trzos, z którego pokrywali konieczne wydatki…
Wreszcie posiadanie wiąże się z możliwością dzielenia się własnym majątkiem oraz owocami własnej pracy z innymi. Już ojcowie Kościoła podkreślali, że powołaniem bogatych jest udzielać szczodrze z własnego bogactwa… Własność umożliwia dar – pozwala dzielić się z braćmi, a nie dzielić z braćmi wspólne dobra. Spółdzielczość to porządek, w którym niepodobna napoić, nakarmić, czy okryć bliźniego.
Cnoty pracy i naczelne kłamstwo antycywilizacji
Własność zabezpiecza zatem nasz byt – rolę rodzica, pozwala stać się dobroczyńcą, utwierdza wolność do życia we właściwy sposób. Listę pozytywnych oddziaływań instytucji posiadania należy uzupełnić o kolejny aspekt: nierozłącznie związania z własnością praca to zaczyn moralnego rozwoju człowieka.
„Cnoty pracy” celnie opisał w swoich antykomunistycznych tekstach Stefan kard. Wyszyński. Choć swoimi decyzjami o nawiązaniu porozumienia Kościoła z państwem prymas ściągnął na siebie zasadne zarzuty o unikanie męczeństwa i zalegalizowanie uzurpatorskiej władzy, to warto powrócić do jego refleksji w tej materii. Jak podkreślał purpurat, konieczność sprawowania opieki nad majątkiem i codzienny trud kształtuje w człowieku dodatnie postawy moralne, wyrabia w nim dyspozycje do dobrego, przeciwdziała lenistwu oraz ślepemu poszukiwaniu doznań… Zastępuje je za to nauką cierpliwości, dalekowzroczności, umiarkowania i pracowitości…
Refleksja ta rzuca ważne światło na motywacje stojące za dzisiejszym nurtem rezygnacji z własności. Slogan „nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy” obiecuje w rzeczywistości ściągnięcie z człowieka odpowiedzialności, przy jednoczesnej zapowiedzi zachowania podobnego poziomu życia. Mamy zostać „zaopiekowani” przez redystrybutora dóbr i bezwysiłkowo czerpać z dobrobytu… W takich samych barwach Marx malował rzeczywistość porewolucyjną – całą pracę wykonywać miały maszyny, a ludzie – zwolnieni z obowiązków – oddawać się ekspresji własnej kreatywności.
Całość błędu marksistowskich rojeń polega na zgoła błędnej wizji człowieka. Jak spostrzegawczo zauważył w swojej pracy „marksizm i rewolucja” francuski myśliciel integrystyczny, Jean Ousset, pełnię programu rewolucyjnego, zaproponował Jacques Rousseau, przypisując winę za istnienie zła cywilizacji, a jako remedium wskazując powrót do „nieskażonego” stanu pierwotności. Tymczasem to właśnie skodyfikowane obowiązki, podział ról, własność i kultura są kluczowymi zabezpieczeniami, które przeciwdziałają stoczeniu się człowieka w przepaść – ku anarchii i bezkarnemu bezprawiu…
Jak bardzo zdziwiłby się Marx, gdyby ujrzał, jak dzisiejszy człowiek staje w świecie dostatku, na który nie trzeba się trudzić. Zaskoczony byłby i papież Franciszek, gdyby każdemu niezależnie od sytuacji i czynów przynajmniej wystarczało. Nie nadszedłby bowiem ani świat powszechnego braterstwa, ani życie mas nie stałoby się bardziej „kreatywne”.
Bardziej trzeźwe konsekwencje tego stanu rzeczy przewiduje jeden ze sztandarowych agitatorów Światowego Forum Ekonomicznego i „czwartej rewolucji przemysłowej – Yuval Noah Harrari. Żydowski myśliciel przewidywał, że automatyzacja rynku pracy i wprowadzenie powszechnej spółdzielczości wielu ludzi uczyni bezużytecznymi… pozostawiając im ucieczkę do rzeczywistości wirtualnej i narkotyków. Przecież nie z biedy – ale właśnie z niezasłużonego dostatku… To kolejne z zagrożeń stanu, w którym to nie potencjał i ciężka praca decydują o położeniu człowieka. Obyśmy nigdy nie musieli poznawać całego ich bogactwa na własnej skórze.
Występując w ramach globalistycznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia nawoływał w kwestii potrzeby globalnej współpracy podczas następnej pandemii, gdyż „interesy narodowe” utrudniają egzekwowanie posłuszeństwa.
Szef Światowej Organizacji Zdrowia: Przy okazji następnej pandemii konieczne będzie globalne posłuszeństwo
„Bardzo wąskie interesy narodowe nie powinny stawać na przeszkodzie”
Występując w ramach globalistycznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia nawoływał w kwestii potrzeby globalnej współpracy podczas następnej pandemii, gdyż „interesy narodowe” utrudniają egzekwowanie posłuszeństwa [compliance].
Podczas sesji zatytułowanej „Choroba X” Tedros Adhanom Ghebreyesus stwierdził, że aby „lepiej się przygotować” i „zrozumieć chorobę X”, należy przyjąć na całym świecie „Porozumienie w sprawie pandemii” autorstwa WHO.
„Chodzi o wspólnego wroga” – kontynuował Tedros, dodając „bez wspólnej reakcji staniemy w obliczu tego samego problemu co z covid”.
Wyjaśnił, że koniec obowiązywania legislacji przypada na maj tego roku, a państwa członkowskie prowadzą między krajami negocjacje w sprawie jej wdrożenia.
„Jest to wspólny interes globalny i bardzo wąskie interesy narodowe nie powinny stawać na przeszkodzie” – kontynuował, dodając „oczywiście interesy narodowe są naturalne, ale mogą być trudne i mieć wpływ na negocjacje”.
Przed tą kameralną pogawędką reporter Rebel News, Avi Yemini, spotkał Tedrosa i zapytał go o jego opinię na temat globalnych lockdownów i nakazów szczepień.
WE GOT HIM! Tedros confronted at the World Economic Forum for what he did in Covid and his plans with Disease X. This is why we’re in Davos, to pose the simple questions most people want answered and the media refuse to ask. Get more and support http://WEFreports.com now!
Półmetek Forum w Davos ze szczyptą ezoteryki i szamanizmu. Do globalnych elit dociera, że tracą sterowność: większość ludzi odrzuca ich agendę klimatyczną i genderową. Dla obywateli otacza to dokręcanie śruby cenzury (“walka z dezinformacją”) i rozbudowę cyfrowego faszyzmu.
[google: putana = kurwa, po włosku, puta – po hiszpańsku]
“przywódzczyni Putany, należąca do amazońskiego plemienia Yawanawa, zamieszkującego brazylijski północno- zachodni stan Acre, odprawiła szamanistyczny rytuał”,
– Możemy złożyć nasze ręce, zjednoczyć nasze serca, zjednoczyć nasze myśli w tym samym kierunku, dla uzdrowienia planety i uzdrowienia duchowego – mówiła do zgromadzonych tuż przed wykonaniem dziwacznego obrzędu szamanka. [por.: Davos: Drogie uczestniczki ! – Like dating. But HOTTER. memy…]
„Głównym zmartwieniem na najbliższe dwa lata nie są konflikty ani klimat, lecz dezinformacja” – oznajmiła von der Leyen(…) „Chociaż rządy dysponują wieloma środkami nacisku pozwalającymi stawić czoła wielkim wyzwaniom naszych czasów, ale to przedsiębiorstwa [sic] dysponują innowacjami, technologią i talentami, aby dostarczać rozwiązania, których potrzebujemy, aby walczyć z zagrożeniami, takimi jak zmiany klimatu czy dezinformacja na skalę przemysłową”
Wideo: Przewodnicząca UE wzywa do globalistycznej kontroli nad wszystkimi informacjami
Mówi elicie Davos, że ich najwyższym priorytetem powinna być „dezinformacja na skalę przemysłową”
We wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zwróciła się do elit na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, wzywając do nadrzędnej globalistycznej kontroli nad przepływem wszystkich informacji w epoce cyfrowej.
„Głównym zmartwieniem na najbliższe dwa lata nie są konflikty ani klimat, lecz dezinformacja” – oznajmiła von der Leyen, dodając: „Granica między byciem «online» a «offline» staje się coraz cieńsza, a jest to jeszcze ważniejsze w erze generatywnej sztucznej inteligencji”.
Zwracając się do elity per „Ekscelencje” i we wstępie osobiście zwracając się per „drogi” do Klausa Schwaba, von der Leyen wezwała ponadto do opracowania „nowych globalnych ram dotyczących zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją” i obietnicy „przyspieszenia globalnej współpracy”, aby zapobiegać rozpowszechnianiu „dezinformacji” (informacji, o których nie chcą, abyś wiedział).
Kontynuowała: „Wiele rozwiązań leży nie tylko we współpracy krajów, ale, co najważniejsze, we współpracy przedsiębiorstw i rządów, przedsiębiorstw i demokracji”, dodając, że „Chociaż rządy dysponują wieloma środkami nacisku pozwalającymi stawić czoła wielkim wyzwaniom naszych czasów, ale to przedsiębiorstwa [sic] dysponują innowacjami, technologią i talentami, aby dostarczać rozwiązania, których potrzebujemy, aby walczyć z zagrożeniami, takimi jak zmiany klimatu czy dezinformacja na skalę przemysłową”.
Ponadto von der Leyen stwierdziła, że rok 2024 to „największy rok wyborczy w historii” i wyraziła obawę, że „wolność wiąże się z ryzykiem”.
„Zawsze znajdą się tacy, którzy będą próbowali wykorzystać naszą otwartość, zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Zawsze będą próby wytrącenia nas z właściwej ścieżki. Na przykład dezinformacją” – dodała.
Zachwalała także unijną ustawę o usługach cyfrowych [EU Digital Services Act], która pod pozorem zapobiegania „mowie nienawiści” ustanawia kontrolę nad wszystkimi informacjami na platformach mediów społecznościowych.
„W naszej ustawie o usługach cyfrowych zdefiniowaliśmy odpowiedzialność dużych platform internetowych za treści, które promują i propagują” – przechwalała się von der Leyen.
Na koniec wnioskowała, że „nie ma wątpliwości, że stoimy przed największym w epoce powojennej ryzykiem dla porządku światowego. Jednak moim zdaniem nie ma także wątpliwości, że możemy iść naprzód z optymizmem i determinacją”.
Nie ma wątpliwości, że celem numer jeden tych niewybranych technokratów jest Elon Musk i X [TT], biorąc pod uwagę, że mają już w kieszeni wszystkie inne główne platformy.
Podczas zeszłorocznej konferencji WEF Věra Jourová, posiadająca niesamowicie orwellowski tytuł wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej ds. Wartości i Przejrzystości, skomentowała, że „absolutyzm wolności słowa” Muska nie współgra z nowymi przepisami UE dotyczącymi Internetu.
„Nasz przekaz był jasny: mamy zasady, których należy przestrzegać, w przeciwnym razie zostaną nałożone sankcje” – oświadczyła Jourová, dodając: „Czas Dzikiego Zachodu się skończył” i miała jeszcze czelność oznajmić, że my także <jesteśmy obrońcami> wolności słowa.
W tym roku w Davos Jourová spotykała się między innymi z szefami Meta i YouTube, aby upewnić się, że „przestrzegają zasad”:
Good talks with @Meta and @YouTube on fighting disinformation and interference in elections and supporting independent media.
The EU has a comprehensive rulebook to protect fundamental rights online and big tech should play by the rules#WEF2024pic.twitter.com/eWj0B4AsPC
Niestety w Niemczech mamy taką sytuację, że nie mamy niezależnej prokuratury. Dlatego nie można zakładać, że prokuratorzy podejmą działania w tej chwili, ponieważ musieliby zbadać tych, którzy mogliby następnie zadzwonić do Ministra Sprawiedliwości i powiedzieć: “Ty, powstrzymaj go!”. Tak to już jest… W tych obszarach w Niemczech jesteśmy na poziomie państwa bananowego, mówiąc wprost. A jeśli ktoś teraz powie: “Ale on przesadza”, to pozwolę sobie przypomnieć, że ETS, Europejski Trybunał Sprawiedliwości, zabrania Niemcom wydawania międzynarodowych nakazów aresztowania, ponieważ twierdzą, że prokuratura jest kontrolowana politycznie, a wtedy istnieje ryzyko, że są to polityczne nakazy aresztowania – mówi Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Proszę więc nie wskazywać na Polskę i nie mówić, że praworządność nie jest tam w porządku – my w Niemczech mamy ogromny problem!
−∗−
Dr Gunter Frank o reakcji na Coronę: “Redaktorzy naczelni głównych mediów mają krew na rękach”
[Tekst transkrypcji zachowany w tłumaczeniu automatycznym zgodnie ze stroną źródłową -AC]
AUF1 rozmawiał z dr Gunterem Frankiem, lekarzem i autorem bestsellerów, o osobach odpowiedzialnych za przestępstwa związane z Coroną i wzywa do ich zbadania. Dr Frank opowiada o tym, jak rządy prawa i główne media całkowicie zawiodły w tym czasie. Posłuchajcie bardzo pouczającego wywiadu teraz.
Prezenter: Niemiecki lekarz dr Gunter Frank jest lekarzem ogólnym w Heidelbergu i wykładowcą w Business School St. Gallen. Jest autorem licznych książek, takich jak bestseller Corona “Das Staatsverbrechen” i “Der Staatsvirus”. Publikuje również na blogu “Die Achse des Guten”. Jestem teraz połączony z dr Frankiem, aby porozmawiać z nim o obecnej medycynie i zastrzykach genowych. Doktorze Frank, proszę przyjąć moje najserdeczniejsze pozdrowienia. Zanim zajmiemy się szczegółowo przestępstwem państwowym, ustalmy najpierw nagłówki. Ponieważ mówimy o przestępstwie, które zdecydowanie powinno zostać rozwiązane, dla uproszczenia mówmy żargonem sądowym. Jakie dokładnie są zarzuty?
Dr Gunter Frank: Oskarżenie jest takie, że państwo dokonało zbrodni, która zaszkodziła milionom ludzi; prawdopodobnie 100 000 lub 200 000 osób w Niemczech doznało poważnego uszczerbku na zdrowiu i prawdopodobnie około 20-30 lub może 40 000 osób zostało zabitych w wyniku środków, których podstawa była od samego początku niekonstytucyjna, których krytycy zostali celowo wykluczeni i których należało unikać za wszelką cenę.
Prezenter: Kim są oskarżeni, doktorze Frank?
Dr Gunter Frank: Dla mnie oskarżonymi są przede wszystkim ci, którzy stoją na czele instytucji, które mają nas chronić przed takimi przestępstwami, takimi przestępstwami farmaceutycznymi. Złamali oni zasady w stopniu, który jest niedopuszczalny i za który muszą zostać pociągnięci do osobistej odpowiedzialności, tj. należy podnieść kwestię osobistej winy. Mam tu na myśli przede wszystkim osoby odpowiedzialne w Instytucie Paula Ehrlicha, Instytucie Roberta Kocha i ich pracodawców w Ministerstwie Zdrowia.
Prezenter: Proszę postawić się w roli prokuratora? Jak wygląda oświadczenie wstępne?
Dr Gunter Frank: Oświadczenie wstępne – Hach, właśnie widzę siebie na sali sądowej! – Dobrze. Oczywiście prawnicy powiedzieliby mi teraz: “Ach, to tak nie działa”. Ale ujmę to tak: łamanie zasad w medycynie, w nauce, stało się dziś standardową praktyką. Badania są fałszowane, faworyzowani są ludzie, którzy nie mają profesjonalnych kwalifikacji. Politycy zajmujący się zdrowiem zasiadają w komisjach legislacyjnych i ukrywają swoje członkostwo w lobby, członkostwo lub własność farmaceutyczną. Tak więc ten standard – istnieje wiele książek na ten temat – stał się dziś normalnym stanem rzeczy. A ja porównuję to do osoby, która jedzie wieczorem do domu i, ponieważ jest krócej, wybiera drogę jednokierunkową. I to zawsze idzie dobrze, może raz na jakiś czas zostaje zatrzymany i dostaje mandat za parkowanie. Przyzwyczaja się do tego, do łamania przepisów, jeździ coraz szybciej. W pewnym momencie doprowadza kogoś do śmierci. I wtedy to już nie jest wykroczenie czy coś podobnego, tylko zabójstwo z zaniedbania. To samo widzę w przypadku panów i pań z Instytutu Paula Ehrlicha i RKI. Złamali oni jedną zasadę za drugą, nawet w przeszłości, w przypadku innych zezwoleń i kwestii związanych z lekami. Ale teraz miliony zostały skrzywdzone, a dziesiątki tysięcy zabitych w wyniku ich działań. I nie można powiedzieć: “Cóż, to był błąd, następnym razem postaramy się lepiej”. Nie, nie zrobią tego lepiej następnym razem, ponieważ kolejne ataki tego rodzaju są już w przygotowaniu – być może porozmawiamy o tym krótko później – i dlatego państwo prawa musi również karać te przestępstwa. Musi postawić ich przed sądem. Jeśli tak się nie stanie, nie będziemy mieli państwa konstytucyjnego. Jeśli tak się nie stanie, państwo może zabijać obywateli z powodu czystej oficjalnej porażki, z powodu umyślnej oficjalnej porażki. Taka jest sytuacja i uważam, że jest ona nie do przyjęcia.
Prezenter: Znany Peter Hahne powiedział, że chciałby usłyszeć kliknięcie kajdanek. Jakiej kary domaga się Pan dla tych, którzy są za to odpowiedzialni?
Dr Gunter Frank: Niestety w Niemczech mamy taką sytuację, że nie mamy niezależnej prokuratury. Dlatego nie można zakładać, że prokuratorzy podejmą działania w tej chwili, ponieważ musieliby zbadać tych, którzy mogliby następnie zadzwonić do Ministra Sprawiedliwości i powiedzieć: “Ty, zatrzymaj go!”. Tak to już jest… W tych obszarach w Niemczech jesteśmy na poziomie państwa bananowego, mówiąc wprost. A jeśli ktoś teraz powie: “Ale on przesadza”, to pozwolę sobie przypomnieć, że ETS, Europejski Trybunał Sprawiedliwości, zabrania Niemcom wydawania międzynarodowych nakazów aresztowania, ponieważ twierdzą, że prokuratura jest kontrolowana politycznie, a wtedy istnieje ryzyko, że są to polityczne nakazy aresztowania – mówi Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Proszę więc nie wskazywać na Polskę i nie mówić, że praworządność nie jest tam w porządku – my w Niemczech mamy ogromny problem! Ale to, co oczywiście chciałbym zobaczyć: jest tak wiele oczywistych faktów, że państwo celowo wywołało tę panikę – panikę corony – że państwo zaakceptowało autoryzację prawdziwie przestępczej szczepionki. Nie udowodniono też jej przydatności, nawet przy ogromnym potencjale szkód. Wszystko było wiadome, a państwo celowo umożliwiło tę autoryzację. A szkody są tak ogromne, a blokada jest kolejnym przestępstwem samym w sobie, że nie można powiedzieć, że państwu wolno to wszystko robić. Nie, nie może, musi przestrzegać zasad! A jeśli te zasady są łamane, to ma to również znaczenie prawne, ponieważ w przeciwnym razie nie jesteśmy w państwie konstytucyjnym, w przeciwnym razie jesteśmy na łasce państwa. I dlatego ludzie, którzy złamali te zasady – świadomie lub nieświadomie, lub dlatego, że byli przytłoczeni, lub dlatego, że po prostu przyzwyczaili się do łamania zasad – muszą zostać oskarżeni o te przestępstwa. Moim zdaniem jest to co najmniej nieumyślne spowodowanie śmierci, jeśli nie znacznie więcej.
Prezenter: Wspomniał Pan o faktach, doktorze Frank. Zacznijmy więc od zbierania dowodów. Jakie fakty udało się Panu zebrać w książce “Przestępstwo państwa”?
Dr Gunter Frank: Zaczyna się od ogłoszenia pandemii na skalę krajową i zapewnienia, że szpitale i system opieki zdrowotnej zostaną przeciążone, jeśli pandemia nie zostanie zwalczona za pomocą najsurowszych środków. Federalny Trybunał Konstytucyjny przeforsował te środki, ale przeoczył fakt, że w ustawie zasadniczej istnieje zasada proporcjonalności. I rozumiem, dlaczego ludzie mówią: “Okej, wszyscy mówią, że nadchodzi coś złego. Jako sędzia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego nie jestem lekarzem, więc pozwolę rządowi się tym zająć. Ale wyznaczam mu termin, w którym musi udowodnić, że ten krajowy zakres faktycznie istnieje”. I w żadnym momencie nie istniał i w żadnym momencie nie był nieuchronny. Mieliśmy stałe niewykorzystanie szpitali na poziomie 16%, historycznie niskie obłożenie szpitali – w tym na oddziale intensywnej terapii – a udział Covida w tym oficjalnie wynosił 2%. Nikt nie może nawet zacząć twierdzić, że choroba ta doprowadziła system opieki zdrowotnej na skraj przeciążenia. Dlaczego ta panika trwała? Ponieważ szpitale były zachęcane do zarabiania pieniędzy na tych wakatach. To dlatego szpitale dezinformowały opinię publiczną na temat obłożenia oddziałów. Wykorzystały złą politykę kadrową z ostatnich 20 lat, w której personel pielęgniarski jest przepracowany, aby przekonać nas, że przeciążenie jest spowodowane infekcją Covida. To nieprawda, to zawsze było wcześniej. Zostało to zaostrzone przez bezsensowne środki higieny. Zdrowi koledzy zostali przebadani. Jest to więc kompletna porażka w informowaniu ludności o tym, w jakim stopniu system opieki zdrowotnej został faktycznie obciążony przez tego wirusa. Inną rzeczą jest porównanie krajów. Wyraźnie widać, że kraje – a teraz pojawia się pan Wieler i mówi w brandenburskiej komisji śledczej: “Tak, to blokada zapobiegła przepełnieniu szpitali”. Nie wolno mu kłamać przed komisją śledczą. To przestępstwo. A ponieważ jest szefem największego organu epidemiologicznego, musiał wiedzieć, że było inaczej. Kraje, które nie stosowały żadnych środków lub stosowały jedynie łagodne środki, nie miały żadnej innej trajektorii infekcji w jakiejkolwiek formie. I jeśli wszyscy pamiętamy ten wykres, 2020, “spłaszcz krzywą”, gdzie pomysł polegał na spłaszczeniu szczytu fali infekcji, aby zaoszczędzić miejsca w szpitalach. Ale to oznacza, że powinna nastąpić jakaś fala pacjentów z Covidem-19. Ale nigdy nie było, była zwykła zimowa infekcja, a liczby są po prostu całkowicie normalne. Nie było nic niezwykłego, a śmiertelność nie była wyjątkowa. Śmiertelność wzrosła w Niemczech dopiero wraz z rozpoczęciem kampanii szczepień przeciwko Covidzie-19. To wszystko są twarde liczby, nie można ich obalić, to są dane dotyczące rozliczeń szpitalnych, to są dane dotyczące zgonów. W ciągu ostatnich trzech lat rząd federalny nie orientował się w żaden sposób na tę rzeczywistość, ale wykorzystywał całkowicie wyimaginowane rzeczy, aby wywołać panikę wśród ludności i zmusić ją do podporządkowania się tym środkom, a przede wszystkim do zaakceptowania szczepień. I o to tak naprawdę chodziło, z całą tą presją, by cierpieć, z tymi wszystkimi środkami, całym tym narzucaniem ludności, tym podżeganiem ludności, chodziło tylko o to, że w końcu sklepikarz przemysłu farmaceutycznego, zwłaszcza badań nad bronią biologiczną, mógł zostać zatwierdzony, co w normalnych okolicznościach nigdy nie miałoby najmniejszej szansy na zatwierdzenie.
Prezenter: Teraz, gdy Pana książka została opublikowana, wyciekły umowy, które Pfizer zawarł z rządami i krajami. Powinno to korzystnie wpłynąć na dowody. Co ogólnie sądzi Pan o tych publikacjach i treści tych umów?
Dr Gunter Frank: Cóż, to absolutny skandal. Albo jesteśmy społeczeństwem otwartym, albo nie. I oczywiście te kontrakty – muszą zostać upublicznione, a to pokazuje, że ludzie najwyraźniej boją się, że kontrakty staną się publiczne i słusznie. Stwierdza, że producent twierdzi, że nie zna długoterminowych skutków tej szczepionki, ani nie wie, czy jest ona skuteczna, ani nie wie, jakie skutki uboczne zostaną dodane. To rosyjska ruletka, gdy rząd zawiera taką umowę. Nie wiadomo nawet, od czego zacząć. Staram się ograniczać do głównej ścieżki. Jeśli wiem, że jako rząd i jeśli wiem również, że ta szczepionka została dopuszczona tylko warunkowo, to istnieje bardzo, bardzo duży obowiązek prowadzenia starannego nadzoru.A Instytut Paula Ehrlicha w Niemczech dokonał absolutnej – ledwo mogę się powstrzymać, prawdopodobnie musiałbym powściągnąć swój język w sądzie – dokonał absolutnej totalnej katastrofy. Instytut Paula Ehrlicha to całkowicie zawiódł, jeśli chodzi o monitorowanie skutków ubocznych szczepień. Był całkowicie poza zasięgiem swoich możliwości. Czy było to zamierzone, czy po prostu niekompetencja, to jest coś, co należy zbadać. Ale w żaden sposób nie naruszył minimalnego standardu wypełniania swojego obowiązku rejestrowania tych skutków ubocznych szczepień, a następnie odpowiedniego podnoszenia alarmu. Znaki ostrzegawcze nie były czerwone, były ciemnoczerwone, były ciemno, ciemno, ciemnoczerwone! Niewiarygodne były wszystkie sygnały alarmowe, które tam były, tj. nadmierna śmiertelność w 2021 r., wiele, wiele raportów, które już istniały i były 20-50 razy wyższe niż normalne raporty dotyczące grypy, nie wspominając o liczbie niezgłoszonych przypadków. Szef kasy chorych Schöfbeck, który powiedział: “Nasze diagnozy idą w górę”, został następnie zwolniony. Jest tak wiele przykładów, w których państwo nie zdołało ochronić swoich obywateli przed tym niebezpiecznym lekiem. I nie mogę zaakceptować tego jako normalnego, tak, błędu, ale naprawdę jest w tym naiwność, którą mogę wyjaśnić prawie tylko intencją. Jest to więc ogromne wykroczenie. Problem polega również na tym, że niemiecki wymiar sprawiedliwości był zaangażowany w to przestępstwo, przynajmniej w taki sposób, że nie zapobiegł mu, co byłoby jego obowiązkiem, ponieważ nie dopuścił wszystkich wniosków dowodowych, ponieważ nie pozwolił na to wszystko. Więc to jest bardzo gruba deska do przewiercenia, bo w końcu trzeba by też oskarżyć struktury, które decydują o tym, czy akt oskarżenia ma miejsce i ostatecznie wydają wyrok.
Prezenter: Dr Frank, w Bundestagu opisał Pan zastrzyki z mRNA jako dziesięciokrotnie większy skandal z talidomidem. W przyszłości mają one być również wstrzykiwane przeciwko wielu innym chorobom. Co Pan o tym sądzi?
Dr Gunter Frank: Oczywiście, to był podstawowy cel całej tej kampanii Corony. Cała historia miała na celu dopuszczenie do obrotu tych nowych leków. Być może można to również wyjaśnić w kategoriach ogólnych: Jestem lekarzem rodzinnym i kiedy patrzę na leki, których używam, są one w zasadzie takie same jak 40 lat temu. Tak więc prawdziwe innowacje we współczesnej medycynie stały się rzadkością: Trochę w dziedzinie reumatyzmu, trochę w dziedzinie chemioterapii, ale niewiele więcej. I to jest złe dla przemysłu farmaceutycznego. Potrzebuje on nowych leków grupowych z nowymi patentami, które można następnie spieniężyć. Inwestorzy domagają się ich. I tak właśnie stało się w tym przypadku. Nowa grupa leków została przepchnięta, bezpieczeństwo leków zostało celowo zniszczone w ten sposób, a teraz jest po prostu przepychane. Teraz wszystkie te leki są przepychane, aby zamienić je w pieniądze. To kolejny powód, dla którego musimy postawić osoby odpowiedzialne przed sądem, ponieważ będą one kontynuować swoje działania. I to jest bezczelność, nie można tego nazwać bezczelnością, to jest potworne. Kiedy na przykład Jeremy Farrar, Christian Drosten lub największy szarlatan w historii medycyny w Niemczech, Karl Lauterbach, organizują konferencje w Berlinie i ogłaszają kolejne pandemie, a mianowicie z wirusami H5N1 i MERS. Są to dokładnie te wirusy, co do których mamy wiele dowodów na to, że również zostały sztucznie stworzone w laboratorium. Tak, H5N1 to wirus ptasiej grypy, który Ron Fouchier zmodyfikował w 2011 roku tak, aby był przenoszony na ludzi. W tamtym czasie wybuchło ogromne oburzenie, które doprowadziło nawet do moratorium w USA pod rządami Obamy, który następnie zaprzestał finansowania tych badań. Ale te wirusy istnieją, a MERS był częścią propozycji badawczej Petera Daszaka w 2018 r. Chciał on stworzyć wirusa z szefową laboratorium wirusowego w Wuhan, panią Zhengli, który dokładnie odpowiada SARS-CoV2. Innymi słowy, wirusa SARS ze sztucznym miejscem rozszczepienia furiny (patent Moderna z 2016 r.). W tej propozycji badawczej to samo planowano również z wirusami MERS. Ta propozycja badawcza została odrzucona przez Pentagon. Niemniej jednak, istnieje SARS-CoV2, a zatem z pewnością istnieje również MERS z miejscem rozszczepienia furiny w zamrażarkach w Wuhan. I to właśnie te dwa wirusy Farrar i Drosten ogłaszają teraz, że będą przyszłymi pandemiami. Czy jesteśmy szaleni? To przestępczość zorganizowana. Tworzą śmiało manipulowane wirusy i prawdopodobnie opracowali już szczepionki, aby stworzyć z nich model biznesowy. W trakcie tego procesu systemy bezpieczeństwa są niszczone, a ludzie umierają. Mamy więc do czynienia z ogromnym przestępstwem i musimy je rozwiązać, w przeciwnym razie będą to kontynuować.
Prezenter: Wprowadził Pan do dyskusji międzynarodowe nazwiska po tym, jak te środki corony zostały nałożone na całym świecie. Czy nie powinniśmy poszerzyć kręgu oskarżonych w tej sprawie? Czy to nie jest nawet przestępstwo międzynarodowe?
Dr Gunter Frank: Jest to przestępstwo międzynarodowe, ale każde państwo narodowe musi najpierw pociągnąć winnych do odpowiedzialności, ponieważ jest to pierwsza rzecz, która musi zadziałać. Widzę jednak zupełnie inną jakość tego przestępstwa, ponieważ po raz pierwszy tak zwany moralizm grupowy został włączony do ogromnej kampanii przemysłu farmaceutycznego. Niemal celowo wprowadzono do kampanii, że krytycy tej kampanii są nieludzcy i że należy ich zniszczyć. Zostało to naukowo usankcjonowane badaniem przeprowadzonym na Uniwersytecie Yale w 2020 r. Rozpoczęto je w 2020 r., kiedy poważna szczepionka była jeszcze bardzo odległa, a badani otrzymywali komunikaty mające na celu ocenę, w jakim stopniu byliby zmotywowani do zaszczepienia się przeciwko Covidzie-19. Najbardziej skutecznymi komunikatami były: Odmawiający szczepień są aspołeczni, krytycy szczepień zabijają naszych dziadków itp. Innymi słowy, krytycy zostali celowo odczłowieczeni, a ta siła, która zawsze prowadziła do pogromów, polowań na czarownice i ludobójstwa w historii ludzkości, została włączona do tej kampanii. I możemy być szczęśliwi, tak, naprawdę szczęśliwi, że krytycy szczepień nie zostali ukamienowani lub gorzej. Celowo włączyli te siły do tej kampanii i dlatego mówię o systemowym, systematycznym ataku na ludność cywilną. I to jest zgodne z prawem międzynarodowym, paragrafem siódmym, jak sądzę. Jest to atak – zbrodnia przeciwko ludzkości, a zatem jest to sprawa dla Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Sięgam teraz bardzo daleko i nie mam wyobraźni, że pani Merkel lub pan Scholz pewnego dnia będą tam oskarżonymi, ale moim zdaniem prawnym kampania szczepień Covida ma właśnie taki wymiar. Był to systematyczny atak na ludność cywilną, przeprowadzony przez państwo, a to oznacza zbrodnię przeciwko ludzkości.
Prezenter: Jaką rolę odgrywają samozwańczy filantropi, tacy jak Bill Gates lub organizacje pozarządowe, takie jak Światowe Forum Ekonomiczne?
Dr Gunter Frank: Oczywiście odgrywają oni bardzo dużą rolę, ale nie są pierwszymi osobami, które chciałbym zobaczyć w sądzie. Ponieważ zawsze znajdą się bogaci wariaci, jeśli mogę tak powiedzieć, którzy wierzą, że muszą zbawić świat, a w rzeczywistości chcą osiągnąć coś dokładnie przeciwnego. Nie, jesteśmy demokracją konstytucyjną, mamy instytucje, które mają nas, powiedzmy, uchronić przed takimi ekscesami filantropii. I one zawiodły. Tak więc Bill Gates, postrzegany w oderwaniu, nie jest dla mnie żadnym problemem. Mój problem jest wtedy, gdy państwo realizuje fantazje takich ludzi. Jak to możliwe, że pan Bill Gates – chyba w programie Tagesschau lub Tagesthemen – dostał kilka minut czasu na promowanie szczepionki, która w tamtym czasie nawet oficjalnie nie istniała. Ze swoimi zagmatwanymi argumentami jest teraz ekspertem ds. zdrowia w Republice Federalnej Niemiec. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłbym uwagę, jest: “Kim jest osoba odpowiedzialna za program?”. Dla mnie są to ludzie, którzy muszą zostać zbadani, aby sprawdzić, w jakim stopniu popełnili przestępstwa. Na tym świecie zawsze będą Billowie Gatesowie.
Prezenter: Tak, to byłoby moje następne pytanie, doktorze Frank. Czy prasa głównego nurtu, lub jak to określają Ws, media systemowe, również nie popełniły przestępstwa, tuszując zbrodnie?
Dr Gunter Frank: Ponownie, można to wytłumaczyć jedynie przyzwyczajeniem do łamania zasad. Od ponad – powiedziałbym – dwudziestu czy trzydziestu lat mamy do czynienia z gruntowną moralizacją społeczeństwa. Ważne kwestie dotyczące przyszłości są obecnie omawiane wyłącznie z punktu widzenia hipermoralności, a nie w oparciu o faktyczną wiedzę. Jeśli znasz Maxa Webera, który pisał wiele o polityce 100 lat temu – dobra polityka to zawsze etyka odpowiedzialności, a nie etyka przekonań. A w naszym kraju zwyciężyła etyka przekonań, tzn: Można dziś zrobić karierę, jako redaktor naczelny czy nawet na uniwersytetach, jeśli argumentuje się moralnie, ale nie obiektywnie. A problem polega po prostu na tym, że rzeczowe argumenty często przeczą tej z góry przyjętej moralności. Prowadzi to do tego, że wszystko, co jest kompetentne, staje się dla ciebie zagrożeniem. Trzeba to odgryźć. W ten sposób stworzyliśmy sieci niekompetencji w całym naszym społeczeństwie, niezależnie od tego, czy przyjrzymy się redakcjom, czy uniwersytetom lub innym obszarom, które przyzwyczaiły się do negowania faktów i jednostronnego raportowania w celu oddania hołdu tej moralności. I tym razem poszło naprawdę źle, tym razem ich dezinformacja doprowadziła ludzi do zażywania niebezpiecznych narkotyków, których nigdy by nie zażyli, gdyby zostali odpowiednio poinformowani. Dlatego media są oczywiście również winne, ponieważ pozwoliły się zaangażować w ten systematyczny atak na ludność cywilną. I trzeba je za to zganić! Cóż, mówiąc wprost, strasznie zawiodły! Tak, redaktorzy naczelni głównych gazet i stacji telewizyjnych mają – przepraszam – krew na rękach.
Prezenter: Teraz wszystkie decyzje dotyczące polityki zdrowotnej mają zostać przekazane WHO. Co sądzi Pan o tym planie?
Dr Gunter Frank: Tak, więc te moralistyczne sieci nie mogą się zatrzymać. Trwają i trwają. Problem polega na tym, że – i to wykracza poza moją wiedzę, musisz zapytać ludzi, którzy są dobrze zorientowani w kwestiach ekonomicznych, mogę wspomnieć Norberta Häringa i jego książkę “Koniec kapitalizmu” – fatalną rzeczą jest to, że ta niekompetencja jest oczywiście w interesie wielkich pieniędzy. To trochę skomplikowane do zrozumienia, nie będę nawet próbował tego teraz wyjaśniać, ale wydaje się, że tak właśnie jest, a więc oczywiście siły połączyły się tutaj w międzyczasie, aby zarabiać na sztucznych katastrofach, tak, jak w przypadku zawyżonych, spowodowanych przez człowieka zmian klimatycznych, że klimat się zmienia, jest normalny, ale musi to być wina człowieka, lub na przykład z tych sztucznych pandemii. A do tego potrzebna jest niekompetentna elita funkcjonalna. A oni są teraz “rozpieszczani” do tego stopnia, że ci, którzy mają mózgi i są kompetentni, nie mają już szans na zdobycie stanowiska kierowniczego. Tak więc cała ta sprawa, w tym WHO, jest teraz do tego stopnia rozdmuchana. To znaczy, oczywiście, że imploduje z własnej woli, ponieważ ci ludzie naturalnie nie pozostawiają po sobie nic poza zniszczeniem. Ale może nie będzie musiało być tak źle i obudzimy się wcześniej i zagłosujemy na tych ludzi.
Prezenter: Kiedy Pana zdaniem rozpocznie się wielkie sprzątanie, w tym wielkie rozliczenie?
Dr Gunter Frank: Powiem to bardzo, bardzo krótko. Wczoraj – jestem trochę na wakacjach, więc nie mam żadnych pacjentów – poszedłem wczoraj na zakupy i poświęciłem czas, którego tak naprawdę nie mam, aby iść na zakupy pieszo w centrum Neuenheim. I tam spotkałem przechodnia. Najpierw rozmawialiśmy na inny temat, a potem o coronie. I to była absolutnie inteligentna kobieta, która uczy, jest przeszkolona w psychoterapii i dużo myśli, a podczas rozmowy powiedziała, że nie wyobraża sobie, aby rząd tak celowo narażał swoich obywateli. Albo inny przykład: Byłem w BILD TV z posłem SPD, chyba nazywał się Alt. Odniosłem absolutnie autentyczne wrażenie na temat tej osoby. Był to człowiek, który wcześniej był oficerem w niemieckiej armii. Następnie zajął się polityką. Zrobił na mnie wrażenie uczciwego i autentycznego, a także głosował przeciwko obowiązkowym szczepieniom w instytucjach. Wszystko przemawia więc na jego korzyść. Po programie podszedł do mnie i powiedział: “Panie Frank, czy naprawdę wierzy pan, że przemysł farmaceutyczny naraża ludzkie życie z otwartymi oczami?”. – To jest nasz problem! Ludzie nie są w stanie wyobrazić sobie skali tego przestępstwa. I dlatego głosują na siły, które to akceptują, a nawet wykonują. A my musimy wyjaśniać, wyjaśniać, wyjaśniać! – dopóki przechodzień, z którym rozmawiałem, będzie mogła sobie to wyobrazić. I wtedy coś się zmieni, nie wcześniej.
Prezenter: Doktorze Frank, lubię kończyć moje wywiady pozytywnym akcentem. Chciałbym zrobić to samo w tej rozmowie. Z doświadczeniem życiowym, które ma Pan dzisiaj, z tym, czego nauczyło Pana życie – co dziś oznacza dla Pana szczęście?
Dr Gunter Frank: Szczęście! Podstawą szczęścia jest również zdrowie, ludzie, którzy chcą dla ciebie dobrze i z którymi możesz się socjalizować. Szczęście wiąże się z bezpieczeństwem, z wysokim stopniem samostanowienia i mogę tylko powiedzieć, że pod tym względem jestem szczęśliwą osobą.
Prezenter: Wspomniał Pan wcześniej o swojej emocjonalności i nic dziwnego, biorąc pod uwagę temat, z którym musi Pan się zmierzyć. Jakiej metody używa Pan, aby odzyskać dobry nastrój, gdy jest Pan w złym nastroju?
Dr Gunter Frank: To naprawdę dobre pytanie, ponieważ siedzę tutaj w pokoju, w którym napisałem swoje książki, a te ściany wiele o mnie słyszały. Więc również na nie krzyczałem. I czasami mam fantazje, które naprawdę nie są miłe, biorąc pod uwagę nonsens i brutalność, na które jesteśmy narażeni. Dlatego ważne jest – i rozmawiam o tym z wieloma pacjentami – abyśmy, gdy zdamy sobie sprawę, że to zbyt mocno wkrada się w nas, zatrzymali się, zrobili sobie przerwę, wyłączyli internet, robili miłe rzeczy, gotowali smaczne posiłki. Jeśli ktoś tworzy muzykę, ma grać muzykę, iść do teatru, ma zrobić sobie przerwę! A kiedy się zatankuje i odzyska równowagę, ponownie trzeba wystawić się na to szaleństwo, aby z nim walczyć. Więc nikt nie powinien zostać męczennikiem, nie potrzebujemy męczenników. Po prostu potrzebujemy ludzi, którzy są w dobrym nastroju i pełni energii, aby stawić czoła szaleństwu. I zwyciężymy. Wiesz dlaczego? Ponieważ inni muszą zużywać coraz więcej energii, aby odeprzeć rzeczywistość. A to jest brama do nerwicy, do zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, a dobry nastrój jest tak naprawdę tylko tam, gdzie żyjesz w rzeczywistości. I to też widzę, koledzy z kampanii, których miałem przyjemność poznać w ciągu ostatnich trzech lat, kiedy się spotykamy, kiedy mamy konferencje Zoomu, nasz nastrój jest doskonały, ponieważ wiemy, że staramy się żyć w rzeczywistości i dlatego robimy wszystko z odpowiednią dawką – o czym wiedział już Paracelsus. I nie chcemy być męczennikami. Nie chcemy być zgorzkniali, nawet jeśli coś się zawali, ale chcemy być w dobrym nastroju i poświęcić się odbudowie.
Prezenter: Ostatnie krótkie pytanie na zakończenie tego wywiadu. Gdyby Pan mógł życzyć ludziom tylko jednej rzeczy, czy to zdolności, czy umiejętności, co by to było?
Dr Gunter Frank: Wow, teraz muszę pomyśleć! – Myślę, że podstawą bycia człowiekiem jest poczucie samostanowienia, wolność kształtowania swojego życia tak, jak je sobie wyobrażamy – oczywiście z uwzględnieniem innych – i myślę, że bez tej wolności samostanowienia nie bylibyśmy w stanie prowadzić godnego życia.
Prezenter: Dokładnie, to właśnie postanowiliśmy zrobić, , Pan dr Frank i my z AUF1. Dziękuję bardzo za ten bardzo pouczający, wnikliwy wywiad. I wszystkiego najlepszego!”
Dr Gunter Frank: Dziękuję, Panie Eglinski. Cała przyjemność po mojej stronie.
“Rebuilding Trust” is the recycled and rather threadbare Davos theme for 2024.
Despite the theme of rebuilding trust, for those individuals on the Davos “nice” list – you know, those ever so special invitees with the coveted formal invitations, there seems to be sense of sneaking about. Is it because that distinct stink of elitist globalism can’t be washed off? No matter how clean the Alpine air and snow of Davos, a stench of impending failure and dirty laundry wafts off the globalists. It permeates the very air.
But maybe it is all those expensive call girls hanging about at Davos, that makes the WEF so elusive about that general attendee list. After all, the Demi-Gods of the world like to preach world equity, yet their appetite for high-end (and might I add immoral) indulgences are fully on display at their snowy playground in the Alps. No wonder Epstein liked Davos so much!
Xeratti @DanubusKa revealed that between 1995 and 2008, Jeffrey Epstein attended the WEF in Davos, Switzerland on at least seven occasions and he was even listed as a “Global Leader for Tomorrow” by the WEF in 2002.
The above headline in the Daily Mail is not satire, but rather reporting from last year’s conference.
Davos’s party secrets: Caviar, magic mushrooms, champagne and A-list private concerts
Forget the fondue.
Caviar, magic mushrooms, gold-leaf desserts, A-list selfies, $2,500-per-night hookers and secret dinners are likely to be on the menu as scores of private jets touch down in Switzerland as soon as Sunday to bring the world’s elite to the small Alpine resort town of Davos for what’s officially known as The World Economic Forum 2024.
More than 3000 masters of the universe are expected to show up for the 54th annual event at the Alpine resort nestled in the snowy Landwasser valley.
“You can almost smell the magic of the place when you’re there,” a well-connected Davos regular told The Post.
“Everyone’s got an agenda and you never know who you’re going to run into when you come out of the restroom. It could be Bill Gates.
“You’re around some of the smartest people in the world but one thing you learn is that they’re not always so smart.”
However, a bit of comic relief is in order for those of us classified as useless eaters – courtesy of the Waterford Whisper News has the following satire:
The Attendees remarked how without Epstein this year’s conference just didn’t have the same excitement, with many thinking this might be the last time they go to Davos.
“Just feels a little too… absent of sex trafficking, y’know? Even the journalists this year aren’t enjoying it. Not one of them have even broken a story we’d consider killing them for”.
AFTER … pretending to give a shit about what Greta Thunberg had to say about the environment, emotional billionaires in attendance at Davos turned their focus to honouring friend, fixer and epic orgy organiser Jeffrey Epstein as the annual knees up drew to a close.
“Now that the laughable charade of the annual ‘invite someone to give out to us’ is over, we feel it’s only right to focus on remembering those no longer able to procure what we need and desire at short notice, no matter how illegal,” confirmed one attendee at the annual bank balance measuring contest.
While admitting no statue, no matter how large and grand, could do justice to the scale of things Epstein allowed rich people to indulge in and get away with, the sombre ceremony went some way to honouring their dearly departed friends’ lasting legacy.
“Wow, the sculptor did a great job, they really captured that hauntingly psychotic and evil glint in his eye. Fuck, I miss him,” added another billionaire, who was so upset he was thinking of skipping the seminar on how to better hide your assets offshore and disguise the fact you’re still massively investing in fossil fuels.
On a more serious note:
China’s premier Li Qiang is attending the WEF this year, and he addressed the opening ceremony. Funny how this isn’t hardly making the rounds in the American MSM.
The contents of that speech aren’t available on the googleweb, but evidently China is sending a number of delegates to the WEF and also meeting with the Swiss government and other EU diplomats afterwards to discuss high-level “collaborations”. That has the US State Department in a tizzy. They too, are now demanding a “me too” special meeting with the Swiss.
DAVOS, Switzerland — U.S. diplomats have been so worried about the size and intent of a Chinese delegation in Switzerland this week that they’re trying to arrange a meeting between Secretary of State Antony Blinken with a Swiss official while he’s in the country for the World Economic Forum.
The discussion about adjusting Blinken’s schedule — laid out in a State Department document obtained by POLITICO — appears designed to ensure that famously neutral Switzerland doesn’t feel jaded by Washington amid potential wooing by Beijing.
Huh? The logic of the meeting is so that Switzerland doesn’t feel “jaded” – or maybe a better word might be jilted…
In any case, if I were going to speculate – sounds like China is working on a Pharma manufacturing deal with Switzerland and the good-ole USA doesn’t like the sound of that one bit.
The WEF came out with a DAVOS cheerleading video last week. Turns out it was just more fear porn.
According to the Davos Annual Meeting video – above – the five biggest risks to the world are:
Misinformation and disinformation
Extreme weather events
Societal polarization
Cyber insecurity
Interstate armed conflicts
The Davos production ends with the proclamation that
“Environmental concerns dominate the top five risks over the next ten years”.
This list of top five risks is bizarre. The world is in the middle of two major wars, the middle east is about to implode, and the biggest risk during year’s 2024-25 is “Misinformation and disinformation” (AI generated, of course – because foreign interference is so yesterday)? Seems like maybe they have an hidden agenda? Or maybe Mr. Klaus Schwab is just truly paranoid.
The above video and the WEF website reference the “The Global Risks Report” which is a completely biased and methodologically flawed survey developed by the WEF. Basically the WEF selects 36 risks (methodology unknown), they then use their “network” of “multi-stakeholder” communities to rank the top five risks, out of the 36.
So, the WEF handpicks the risks and then asks their network of handpicked responders (WEF affiliated, wealthy, globalists) to rank them. No selection bias there <insert sarcasm>. This survey then gets picked up as the “real deal” by main-stream-corporate Mockingbird media outlets. Re-enforcing whatever narratives the WEF wants to push. Yeh, but it is all about “rebuilding trust”, right?
Never forget that the CIA was deeply involved in creating the WEF.
A quick run-down of some of the items not on their list.
War
Globalism
Excess Taxation
Election integrity
Open borders
Influx of illegal immigrants
Socialism
Communism
Green Imperialism
More from Klaus Schwab
The President and founder of WEF, the infamous communist-party man Klaus Schwab, recently came out with another of his infamously tone-deaf videos. This brief 30+ second clip is worth watching.
His message is chilling. This man is leading a trade union which represents the thousand largest companies in the world (and their owners), and in turn is leveraging this to direct world leaders. He is the global champion of 21st century Corporatism, a form of techno-totalitarianism, which has its roots deeply embedded in the 20th century Fascism and Totalitarianism so clearly analyzed by Hannah Arendt.
Or is it really merely all about the CCP directing Klaus?
This message is an assault on our very republic. Classic liberalism (which is often called libertarianism in the EU – it is hard not to get confused by the intentional weaponization of political terminology) is inscribed into almost every sentence of the US Constitution. And Klaus is clearly on record decrying the threat of “libertarianism” in the video clip above.
The US must return to its roots as a constitutional republic. If we wish to survive as a nation, that means a return to small government .
What we need is a return to less Federal government AND less taxation.
The upside-down logic of Klaus needs to be challenged at every inflection point. The US government must stop sending delegates to the WEF to be coopted by their interests.
Furthermore, we must all question why world leaders like Javier Milei, President of Argentina is not only attending, but giving a speech at Davos! My hope is that his speech cuts against the narrative to offer an alternative that includes an anti-globalist and anti-big government agenda. Remember that he self-identifies as an anarcho- capitalist economist. My fear is that he will offer platitudes of cooperation and a willingness to play along with the WEF agendas.
.
In other Davos news:
US Climate Czar Kerry is part of the U.S. delegation to the WEF in Davos next week – where he’ll expand the First Movers Coalition that Kerry founded. The First Movers Coalition is a public-private partnership (more fascism) launched by President Biden in partnership with the WEF at COP26.
This investment fund is made up of 85+ of the world’s largest companies which are aligned behind 100+ specific (green energy) purchase commitments. These commitments total over $13 billion to fund emerging “clean fuels” and products. The largest commitment in world history to green energy. Enquiring minds want to know? What percent of that $13 billion is for the “big guy” and what percent for Kerry? How is the US government involved?
From the US Dept of State Website:
Special Presidential Envoy for Climate John Kerry announced a major expansion of the First Movers Coalition, the public-private partnership to commercialize clean technologies through advance purchase commitments, on the initiative’s first anniversary. Launched by President Biden in partnership with the World Economic Forum at COP26, the First Movers Coalition has expanded to include 65 companies, representing more than 10 percent of the global Fortune 2000 by market value, as well as ten government partners. New corporate members include General Motors, PepsiCo, and Rio Tinto.
In addition, today the First Movers Coalition launched an unprecedented set of new commitments focused on cement and concrete – in which companies will purchase at least 10 percent near-zero carbon cement and concrete by 2030 – anchored by world-leading companies such as General Motors. Cement and concrete make up 7 percent of global emissions today and are on track to reach 9 percent by 2050. This ambitious set of purchasing commitments by First Movers Coalition members will create an early market to stimulate investment in the next generation of technologies needed to decarbonize cement and concrete.
In total, First Movers Coalition corporate members have pledged $12 billion, the world’s strongest demand signal, for bringing emerging innovations to scale. These commitments will drive investment in next-generation clean steel, aluminum, and cement; near-zero carbon aviation fuels; zero-emission trucking and shipping; and carbon dioxide removal. The companies that have stepped forward as First Movers will drive down the cost of emerging technologies and bring them to market this decade in order to decarbonize the sectors of the global economy that produce a third of global emissions.
According to one news story, the First Movers Coalition is now funding the largest corporations in the to world to “transform” agriculture – with a $20 billion investment fund.
I spent some time trying to determine who the CEO is for the First Movers Coalition, but even that seems unavailable. Heck, they don’t even have their own website!
Based on how little the public has been allowed to know about the First Movers Coalition, we can expect that whatever Kerry does at Davos 24 to expand the First Movers Coalition will be kept secret.
For those who wish to take on a challenge, here are some questions:
What is the corporate structure of this organization?
What nation is the organization located in?
What role does the US government have in it?
Who is the CEO?
Are John Kerry and President Biden getting a percent of the fund’s investment portfolio?
Is John Kerry getting paid by the organization, and what is his position within the organization?
Arcybiskup Viganò:Obecna totalna wojna przeciwko ludzkości nie jest motywowana jedynie żądzą bogactwa i władzy, ale nienawiścią do Boga i nienawiścią do człowieka Jest to nienawiść szatana. https://gloria.tv/post/ADqFgJUoxcaY6qfL86xLX1q8M
Fałszywa pandemia i narzucenie fałszywej szczepionki
Abp Carlo Maria Viganò
Arcybiskup Vigano: Dziękuję za umożliwienie mi zwrócenia się do was. Podzielę się z wami kilkoma sprawami dotyczącymi obecnej sytuacji na świecie i w Kościele. Przez ostatnie cztery lata byliśmy świadkami wdrażania przestępczego planu depopulacji świata, osiągniętego poprzez stworzenie fałszywej pandemii i narzucenie jej fałszywej szczepionki, o której teraz wiecie, że jest biologiczną bronią masowego rażenia, zaprojektowaną w celu zniszczenia układu odpornościowego całej populacji, powodując bezpłodność i początek śmiertelnych chorób.
Wielu naszych przyjaciół i znajomych zmarło lub zostało poważnie chorych przez niekorzystne skutki tych eksperymentalnych serum genowych. Wielu z nich zbyt późno odkryło, że padli ofiarą globalnego planu z jednym scenariuszem i jednym kierunkiem. Jeszcze poważniejsze jest to, że ten nowy maltuzjański projekt masowej eksterminacji, do którego dodano chęć kontrolowania każdego z nas za pomocą nanostruktur tlenku grafenu, został nam ogłoszony przez tych ze Światowej Organizacji Zdrowia i Światowego Forum Ekonomicznego, którzy go wymyślili i wdrożyli.
Władcy państw zachodnich, zakładnicy Billa Gatesa i Klausa Schwaba, stali się wspólnikami tej zbrodni, demonstrując swoją złośliwość i premedytację poprzez zachowanie polegające na fałszowaniu danych dotyczących rzekomej infekcji, fałszowaniu danych statystycznych w celu przypisania śmierci i negatywnych skutków COVID-19, ale nie surowicom genowym, zakazując skutecznych metod leczenia i narzucając szkodliwe protokoły, które nie mają podstaw naukowych, zakazując autopsji i uniemożliwiając dokładne raporty władzom.
W tym ataku, bezprecedensowym w historii rasy ludzkiej, byliśmy świadkami współudziału wszystkich instytucji krajowych i międzynarodowych, całej profesji medycznej i mediów. Przeprowadzono operację inżynierii społecznej w celu zmanipulowania konsensusu poprzez groźby terroru, szantaż i naruszenie najświętszych praw podstawowych obywateli.
Sądownictwo milczało. Siły zbrojne odwracały wzrok. Nauczyciele i księża gorliwie współpracowali. Doskonale znamy sprawców tej zbrodni przeciwko Bogu i ludzkości.
Oczywiście międzynarodowe korporacje farmaceutyczne czerpią nieproporcjonalne zyski z masowych szczepień, a teraz są gotowe zgromadzić jeszcze więcej miliardów dolarów na potrzebie leczenia turbo nowotworów, które są wywołane przez ich surowice. Ci, którzy sprzedają szczepionkę i czerpią zyski z podawania tej trucizny kobietom w ciąży, dzieciom i osobom starszym, finansowali samozwańczych ekspertów, płacąc im za propagandę fałszywej skuteczności i bezpieczeństwa za pośrednictwem mediów głównego nurtu.
Międzynarodowe korporacje czerpały zyski, a z powodu blokad zajęły miejsce małych firm, restauracji i lokalnych sklepów. Dostawcy energii czerpali i nadal czerpią zyski z kryzysu wywołanego przez system. Osiągnęli ogromne zyski dzięki kosztom energii elektrycznej i gazu, które zmuszają firmy do podnoszenia cen i zamykania działalności. Ci, którzy wykorzystali ograniczenia do pracy w domu, ci, którzy sprzedawali maski, które były nie tylko bezużyteczne, ale wręcz szkodliwe, ci, którzy zapewniali bariery z pleksiglasu i środki do dezynfekcji rąk, a także ci, którzy zarządzali pomiarami gorączki w miejscach publicznych, również czerpali zyski.
Wielu z nich, którzy doskonale rozumieli, co się dzieje, wolało milczeć, aby nie przegapić okazji do zarobienia pieniędzy na życiu i zdrowiu reszty z nas.
Ale nie tylko pieniądze są motywem tego przestępstwa.Za motywacją wielu stoi chęć władzy wywrotowej elity Davos, której celem jest ustanowienie Nowego Porządku Świata.
Psycho-pandemia była przygotowaniem ataku, który obecnie przeprowadzają przeciwko gospodarce, tkance społecznej, a nawet samemu życiu ludzkości. 15-minutowe miasta, cyfrowa tożsamość, zabranie pieniędzy oraz zniszczenie rolnictwa i hodowli służą temu samemu celowi, o którym mowa w Agendzie 2030 i projekcie Wielkiego Resetu fundacji Rockefellera. Wojny na Ukrainie i w Palestynie mają również ten sam cel – destabilizację porządku międzynarodowego, wywołanie trwałego kryzysu i podsycanie konfliktu, który zuboży poszczególne narody i nakarmi globalistycznego Lewiatana.
Pola naftowe Gazy są kuszącym celem dla tych, którzy chcą je przywłaszczyć, aby szantażować Europę i Stany Zjednoczone, zwłaszcza gdy ci sami ludzie narzucają szaloną politykę energetyczną w imię fałszywego zagrożenia klimatycznego.
Dziś sprawcy tych przestępstw mają nazwisko i twarz, a ich wspólnicy w instytucjach rządowych są winni zdrady stanu i bardzo poważnych przestępstw. Wszyscy pochodzą ze Światowego Forum Ekonomicznego i byli studentami jego programu o nazwie “Young Global Leaders for Tomorrow”.
Inni, tacy jak George Soros, wspierali ich za pośrednictwem „fundacji filantropijnych”, które podsycają konflikty społeczne, wojny domowe i kolorowe rewolucje na całym świecie.
Ten globalny zamach stanu musi zostać potępiony, a osoby za niego odpowiedzialne muszą zostać osądzone przez międzynarodowy trybunał. Ale przede wszystkim konieczne jest, abyśmy wszyscy zrozumieli, że ta totalna wojna przeciwko ludzkości nie jest motywowana jedynie żądzą bogactwa i władzy, ale głównie motywem religijnym, powodem teologicznym.
Tym powodem jest nienawiść szatana: nienawiść do Boga, nienawiść do Bożego stworzenia i nienawiść do człowieka, który został stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
Bill Gates, Klaus Schwab, George Soros i ich setki sług, których szantażują w rządach, nienawidzą Boga i nienawidzą życia, które tylko Bóg może dać. Nienawidzą miłości, która pochodzi tylko od Boga. Nienawidzą pokoju, który może zapanować tylko tam, gdzie króluje Chrystus. Jak powiedział kilka dni temu Tucker Carlson, mamy do czynienia z ludźmi, którzy służą szatanowi i demonom piekła, tak jak normalni ludzie czczą i służą Bogu.
Jest to bitwa, w której ciało i dusza, materia i duch są obiektami śmiertelnych ataków ze strony ludzi i duchowych mocy. Ale nie zapominajmy, że jeśli nasz wróg skorzysta z pomocy piekielnych duchów, mamy po swojej stronie Pana Boga wszystkich armii, Dominus Deus i wszystkie zastępy aniołów i świętych nieskończenie potężniejsze. Bóg jest Wszechmogący. Nigdy o tym nie zapominajmy. On jest Ojcem. Nie opuszcza swoich dzieci w czasie przestępstwa, którego doświadczają.
Dlatego zachęcam was, drodzy przyjaciele, do stoczenia tej bitwy za pomocą duchowej broni, którą Bóg oddaje do waszej dyspozycji: modlitwy, zaufania Panu i świadomości, że wróg nie zostanie pokonany tam, gdzie jest najbardziej zorganizowany i przerażający, ale uderzając go tam, gdzie jest słaby. Ta słabość wynika z jego zepsucia, z jego uległości wobec zła, z (ciężaru) wszystkich grzechów, które popełnił i nadal popełnia: grzechów przeciwko małym dzieciom Bożym.
Ponieważ ludzie, którzy w ciągu tych czterech lat poddali się blokadom, łamaniu ich praw, pozbawieniu pracy i segregacji społecznej, nie chcą tolerować przestępstw, które ta przeklęta sieć zboczeńców i pedofilów popełnia wobec dzieci. Dlatego należy ujawnić i odważnie potępić sieć współudziału i zbrodni polityków, bankierów, aktorów, dziennikarzy, duchownych i sławnych ludzi, których łączy pakt krwi.
A cała forteca kłamstw i oszustw, którą wykluli, upadnie, pociągając za sobą cały plan globalistów, ideologię woke, teorię gender, fałszywy kryzys klimatyczny i oszustwo oraz cyfrową walutę. “Simul staben, simul caden” mówi łacińska maksyma: “tak jak stoją razem, tak też razem upadną”.
Trzymajcie się więc mocno pod sztandarem Chrystusa i w armii Boga, który jest Wszechmogący i który zwyciężył przez krzyż, i już zwyciężył świat, który teraz wkracza w swoje ostatnie etapy. Gromadźcie się wokół Pana, wzywajcie Jego świętego imienia, a to da impuls do waszej bitwy.
Św. Paweł: “Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Niech Bóg błogosławi was wszystkich.
——————————————– Charles Kovess:Dziękuję. Dziękuję. To jest najważniejsze i bardzo dziękuję za podzielenie się tym. Stephen Frost:Arcybiskupie Vigano, jestem Ci bardzo wdzięczny za to, że zobaczyłeś mojego maila. Myślałem, że go nie widziałeś. Ale widziałeś i dziękuję, że przyszedłeś, stanąłeś z nami i przemówiłeś do nas dzisiaj. To bardzo miłe z twojej strony. Arcybiskup Vigano: Dziękuję. Wspomniałem o tym kilka razy w moim wystąpieniu, że również Kościół, a w szczególności Stolica Apostolska, zostały zinfiltrowane w tej bitwie ze strony szatana. To jest sytuacja, w której musimy teraz zrobić to dla siebie i użyć tej duchowej broni, o której wspomniałem w moim przemówieniu. Niech Bóg was błogosławi. Stephen Frost: Dziękuję. A False Pandemic and the Imposition of a False Vaccine – LewRockwell (By Archbishop Carlo Maria Viganò , January 13, 2024)
Podczas gdy wszyscy składaliśmy sobie nawzajem życzenia noworoczne, globaliści z ONZ knują potajemnie, jak zepsuć ten rok zwykłym ludziom, takim jak Państwo i ja.
Myśleli Państwo, że oni zrobili sobie przerwę świąteczną?
Cóż, CitizenGO właśnie odkryło ich zaskakujący spisek.
Kiedy wszyscy cieszyliśmy się świętami Bożego Narodzenia, UNESCO, będąca jednym z głównych organów ONZ, wdrożyła swój niepokojący plan — taki, który bezpośrednio zagraża istocie naszych wolności.
Plan o nazwie „Wytyczne dotyczące zarządzania platformami cyfrowymi” przedstawia kompleksowy zestaw obowiązków, odpowiedzialności i ról dla Państw, platform cyfrowych, organizacji międzynarodowych, mediów itp. Celem tego projektu jest skuteczne radzenie sobie z wyzwaniami związanymi z dezinformacją, mową nienawiści oraz teoriami spiskowymi, co ma przyczynić się do rzekomego zwiększenia bezpieczeństwa i rzetelności informacji w przestrzeni cyfrowej.
Starają się Państwa przekonać za pomocą wyrafinowanych argumentów, że ich działania służą jedynie Państwa bezpieczeństwu. Jednak proszę mi wierzyć, oni kłamią prosto w oczy!
To bezpośrednie zagrożenie dla wolności słowa wymierzone w tych z nas, którzy kwestionują poglądy globalistów na temat płci, aborcji, szczepień, wartości rodzinnych i chrześcijaństwa.
Za tym pomysłem stoi ta sama organizacja, która dąży do globalnego porozumienia pandemicznego, by kontrolować decyzje dotyczące Państwa zdrowia i równocześnie podkreśla, że wolność religijna jest mniej istotna niż promowanie ideologii LGBT. Teraz planują decydować o tym, co Państwo mogą czytać, publikować i udostępniać!
W CitizenGO jesteśmy gotowi przeciwstawić się tej globalistycznej i skrajnie lewicowej koncepcji, tak jak walczymy z Traktatem Pandemicznym i innymi zagrożeniami dla Państwa i naszej wolności.
Pierwszy krok w naszym planie – Wspólne działanie w celu zebrania ponad 500 000 podpisów w Polsce i w 20 innych państwach, w których prowadzimy naszą działalność do 31 stycznia. Naszym celem jest wyrażenie zdecydowanego sprzeciwu w możliwie najkrótszym czasie. Chcemy upewnić się, że decydenci nie będą w stanie zignorować tak silnego oporu wobec ich ukrytych planów.
Możliwość swobodnej wymiany zdań i informacji jest fundamentem społeczeństwa demokratycznego.
Jednak celem tego projektu ONZ jest ograniczenie swobody otwartej debaty zarówno na platformach społecznościowych, jak i poza nimi, pod pretekstem kontroli tzw. mowy nienawiści oraz „fałszywych informacji”.
Zarówno Państwo, jak i ja doskonale zdają sobie sprawę z prawdziwego celu tych działań: dla globalistów, terminy „mowa nienawiści” i „fałszywe wiadomości” to po prostu synonimy dla wszystkiego, co stoi w sprzeczności z ich agendą. I właśnie dlatego chcą posłużyć się tak zwaną Policją myśli.
Ich intencje są jasne:
Jeśli informacje dotyczące wyborów znajdują się pod ich kontrolą, to mamy świadomość, jak łatwo mogą oni wpływać na wyniki polityczne i kształtować je według własnych preferencji.
Drugi aspekt nie powinien Państwa zaskoczyć — to środki zdrowia publicznego. Po roku prób przepchnięcia Traktatu Pandemicznego WHO, ONZ dostaje kolejne narzędzie, aby narzucać Państwu decyzje dotyczące Państwa zdrowia.
I na sam koniec „podżeganie do dyskryminacji”, znane również jako „mowa nienawiści”. Według nich jest to wszystko to, co jest sprzeczne z ich agendą dotyczącą kwestii takich jak ideologia gender, aborcja i chrześcijańskie poglądy na temat fundamentalnych spraw!
Pamiętają Państwo jak wielu spośród działaczy CitizenGO, takich jak Caroline Farrow w Anglii, Ann Kioko w Nigerii czy teraz Eduard Prols w Niemczech, było ściganych i oskarżanych za publiczne wyrażanie swoich opinii na tematy takie jak ideologia gender. Nie wspominając o skandalicznym oskarżeniu Paivi Räsänen w Finlandii, która przez długi, trzyletni proces, ryzykowała karę więzienia za wyrażanie swoich chrześcijańskich poglądów w sieci. Nie zapominajmy, że wszyscy wymienieni byli ścigani i oskarżeni z powodu „mowy nienawiści”.
Celem tego nowego raportu jest przedstawienie środków służących identyfikacji i ograniczaniu tego, co uznane jest za „dezinformację” i „mowę nienawiści”.
Wyobraźcie sobie Państwo, jak łatwe będzie prześladowanie chrześcijan za ich poglądy, jeśli propozycje zawarte w tym raporcie zostaną zrealizowane.
Po raz kolejny to my musimy powstrzymać ten projekt i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ujawnić to, czym on naprawdę jest — totalitarną i nachalną próbą globalnej cenzury, która nie tylko narusza, ale wręcz ogranicza nasze podstawowe prawa do wyrażania własnych przekonań.
Pomóżcie nam Państwo zebrać 500 000 podpisów przed 31 stycznia! Razem zatrzymajmy ten spisek ONZ.
Państwa podpis pozwoli nam wysłać wyraźną wiadomość do ONZ, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać zagrożenia płynące z tego raportu.
Raport UNESCO dotyczący zarządzania platformami cyfrowymi wskazuje na rosnącą tendencję do zwiększania cenzury i kontroli nad komunikacją w sieci.
Oznacza to tłumienie poglądów i informacji, które są sprzeczne z narracjami zatwierdzonymi przez UNESCO lub współpracujące z nią rządy i korporacje.
Zasadniczo to oni będą decydować o wymianie informacji, dyktując, co możemy lub czego nie powinniśmy mówić w Internecie. To nie tylko formowanie opinii publicznej — to niebezpieczny ruch, mający na celu narzucenie jednej ideologii i zdławienie w zarodku różnorodnych myśli i przekonań.
Wbrew Konstytucji RP, która stanowczo zabrania ingerencji rządu w wolność słowa i prasy, UNESCO odwołuje się międzynarodowych praw człowieka, próbując określić, które wypowiedzi należy ograniczać.
Nie ma wątpliwości, że tego rodzaju raporty wydawane przez agencje ONZ są niezwykle istotne.
Są one wykorzystywane jako normy, które później mają być narzucane rządom narodowym. Mieliśmy już okazję przekonać się, jak niebezpieczne może być prawo międzynarodowe ONZ.
Najbardziej niepokojące jest to, że UNESCO nie działa samotnie, gdyż planuje podjąć współpracę z rządami i korporacjami na całym świecie, aby wprowadzić globalną cenzurę — niczym „Policja naszych myśli”.
Sam raport określa formę współpracy z rządami, aby skierować swoje działania na różnego rodzaju formy wypowiedzi.
Rozpoczynając ten rok, gdy wracamy do codziennych obowiązków, ONZ intensyfikuje wysiłki, aby wdrożyć ten kontrowersyjny pomysł.
Dlatego właśnie musimy ponownie stanąć w obronie naszych wartości. Po raz kolejny walczymy o zachowanie niezbywalnego prawa do swobodnego wypowiadania się na temat kluczowych kwestii, również tych dotyczących naszej wiary.
Nie możemy pozwolić sobie na porażkę: prosimy o Państwa pomoc w zebraniu 500 000 podpisów przed końcem stycznia, aby skutecznie udaremnić działania „Policji naszych myśli” ONZ.
W Davos, na marginesie Światowego Forum Ekonomicznego, zamierzają dyskutować o „chorobie X”, ale my będziemy raczej mówić o komercyjnym komponencie tego projektu. Taka interpretacja jest jednocześnie wstydliwa i przerażająca.
Rozwój tematu z tzw. „chorobą X” trwa już od kilku miesięcy. Latem pisaliśmy, że w rządowym kompleksie laboratoryjnym o zaostrzonym rygorze Porton Down w Wiltshire w Anglii trwają prace, gdzie naukowcy sporządzili listę niebezpiecznych wirusów zwierzęcych, które mogą zakażać ludzi i które mogą szybko rozprzestrzenić się na cały świat w przyszłości. Należą do nich choroby takie jak ptasia grypa, ospa małpia i hantawirus przenoszone przez gryzonie. Nie wiadomo jednak, który z nich spowoduje kolejną pandemię, dlatego nową chorobę nazywa się „chorobą X”:
Próbujemy tutaj upewnić się, że jesteśmy przygotowani, abyśmy w przypadku nowej choroby X lub nowego patogenu wykonali możliwie najwięcej pracy z wyprzedzeniem. Mam nadzieję, że uda nam się zapobiec pandemii. Ale jeśli nie możemy i musimy zareagować, to zaczęliśmy już opracowywać szczepionki i leki, aby sobie z tym poradzić” – powiedziała szefowa brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia (UKHSA), profesor Jenny Harris.
Zauważono, że naukowcom rzekomo udało się osiągnąć pierwszy sukces – udało im się opracować pierwszą na świecie szczepionkę przeciwko krymsko-kongijskiej gorączce krwotocznej, przenoszonej przez kleszcze. Pamiętajmy, że w 30% przypadków kończy się to śmiercią.
Harris wyjaśnił, że choroba przenosi się ze zwierząt na ludzi z powodu czynników takich jak urbanizacja i zmiany klimatyczne. Agencja uczestniczy w światowych wysiłkach mających na celu opracowanie szczepionki w ciągu stu dni od ustalenia, że nowy patogen ma potencjał pandemiczny. „Historycznie byłoby to niespotykane. Zwykle zajmuje to pięć lub 10 lat. W przypadku Covid-19 było to około 360 dni. Są to więc naprawdę duże ambicje. Ale w przypadku niektórych wirusów jest to z pewnością możliwe” – podsumował naukowiec.
Oznacza to, że Zachód od dłuższego czasu systematycznie przygotowywał i przygotowywał świat na nową pandemię. I już oficjalnie rozpoczął badania w tym kierunku pod przykrywką badań antywirusowych.
Pamiętać. Styczeń 2021. Wtedy niemal po raz pierwszy zaczęto nam przedstawiać „chorobę X” jako coś strasznego – bardziej niebezpiecznego niż Ebola i Covid razem wzięte. Eksperci oparli się na słowach osoby, która odkryła wirusa Ebola – ten naukowiec nazywa się Jean-Jacques Muembe-Tamfum.
Tamfum powiedziała wówczas dziennikarzom : świat może stanąć w obliczu nowej pandemii, gorszej niż Ebola i Covid-19. Według naukowca w Kongo u kobiety wykryto nieznaną chorobę – pacjentka ma objawy gorączki, ale badania na wszystkie istniejące patogeny nie dały wyników.
„Choroba X”, jak ją nazwał Muembe-Tamfum, prawdopodobnie będzie bardziej zaraźliwa niż koronawirus, a śmiertelność wyniesie 50–60% śmiertelności w przypadku wirusa Ebola. Biolog wyjaśnił, że ludzkość powinna uważać także na nowe choroby odzwierzęce – infekcje przenoszone ze zwierząt na ludzi. To tu zaczęła się rozwijać histeria. Ale nawet wtedy nasz naukowiec, doktor nauk biologicznych Aleksiej Agranowski, stwierdził, że nie ma powodu do paniki:
Nigdy nie wiesz, co kryje się w Kongo. Nie oznacza to, że ludzkość jest w niebezpieczeństwie. Na razie nie ma powodów, aby się tego poważnie obawiać. Trzeba to przestudiować i mieć na uwadze, przeznaczyć środki na takie prace, ale nie widzę żadnego zagrożenia.
NAWIASEM MÓWIĄC, ROSYJSCY EKSPERCI WIEDZĄ WSZYSTKO O EBOLI. WSPÓŁPRACOWALIŚMY I WIEMY, JAK WALCZYĆ Z TĄ INFEKCJĄ. FOTO: MSZ ROSJA/GLOBALLOOKPRESS.
Jeśli chodzi o choroby odzwierzęce, również w tym przypadku, zdaniem doktora nauk, obawy są przesadzone. Według niego zawsze istniało niebezpieczeństwo przeniesienia wirusów ze zwierząt na ludzi, jednak do tego potrzebne jest pierwotne źródło – czyli chore zwierzę.
“Nie ma epidemii wścieklizny ani dżumy, bo przenoszą je lisy, susły i inne gryzonie. To ogranicza chorobę. Oczywiście trzeba to zrobić, ale wydaje mi się, że jest to próba zrobienia sensację nie wiadomo skąd” – dodał rosyjski naukowiec.
Teraz „chorobę X” reklamuje zespół Klausa Schwaba
Między innymi tak zwana choroba X jest pomysłem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wcześniej to urzędnicy WHO aktywnie ostrzegali przed rozprzestrzenianiem się choroby, podkreślając, że jest to prognoza hipotetyczna. Prognoza dla Covida była dokładnie taka sama hipotetyczna w pewnym momencie, kiedy WHO nie mogła nawet zdecydować, czy należy nosić maski, czy nie. A teraz platforma globalistów, Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), nalega, aby w Davos przeanalizować „chorobę X”, która prawdopodobnie jest 20 razy bardziej zabójcza niż Covid.
Jakie nowe wysiłki są potrzebne w obliczu nowych ostrzeżeń Światowej Organizacji Zdrowia, że nieznana „choroba X” może spowodować 20 razy więcej zgonów niż pandemia koronawirusa? Jakie nowe wysiłki są potrzebne, aby przygotować systemy opieki zdrowotnej na wiele nadchodzących wyzwań? – pytanie wskazuje komunikat WEF, w szczególności cytuje je kp.ru.
CZY CHCĄ PONOWNIE UWIĘZIĆ CAŁY ŚWIAT W RAMACH KOLEJNEJ BLOKADY?
Dyskusja na platformie WEF, gdzie większość uczestników nie tylko poniosła porażkę w walce z Covidem, ale także zamieniła ją w korupcyjny plan wprowadzenia szczepionek, które z większym prawdopodobieństwem wyrządzą krzywdę ludności krajów na całym świecie, wygląda po prostu śmiesznie . Na szczęście ani Rosja, ani Chiny nie były obecne na ostatnim forum WEF i nie uczestniczyły w tym targowisku próżności. Mamy nadzieję, że w tym roku nastąpi większa minimalizacja kontaktów.
Rospotrebnadzor przeciwko WHO?
Gdy okazało się, że w Davos będzie omawiana „choroba X”, Rospotnebnadzor przedstawił komentarz. I to jest całkiem interesujące.
Faktem jest, że nasi lekarze sanitarni wskazują na komercyjny aspekt tego, co się dzieje.
Kwestie gotowości na wypadek pandemii są regularnie omawiane w różnych miejscach. Światowe Forum Ekonomiczne, które odbędzie się 17 stycznia w Davos, nie będzie wyjątkiem. Jedna z sesji poświęcona jest omówieniu „choroby X” – zauważył departament, dodając: „Jednocześnie nie przewiduje się udziału w dyskusji światowych ekspertów i naukowych epidemiologów. Włączenie „Choroby X” do porządku obrad w Davos oraz motywowany finansowo skład obejmujący główne firmy farmaceutyczne wskazuje, że dialog podczas sesji będzie dotyczył zwiększonych inwestycji. Rosja ma cały niezbędny potencjał, aby przeciwdziałać wszelkim zagrożeniom biologicznym, w tym „chorobie X”.
Innymi słowy, Rosja nie będzie brała udziału w tych tańcach firm farmaceutycznych, odbywających się za zgodą Klausa Schwaba. Bo mamy już wszystko, co potrzebne do walki…
The World Economic Forum in Davos has put on its agenda a discussion of “disease X,” which could allegedly cause 20 times more deaths than a coronavirus pandemic. ‘Disease X’ is an abstract disease that has the potential to cause an epidemic of international proportions. It is believed that such an epidemic is most likely to be caused by a pathogen unknown to mankind.
Antoni Fauci, doradca rządu USA ds. korony, przyznał, że obowiązek zachowania dystansu „w jakiś sposób pojawił się” i nagle wszyscy go zażądali – nie miało to jednak podstaw naukowych.
Wiedeń 12.1.2024 r.
Już w moim pierwszym artykule z 30 marca 2020 roku wspomniałem o roli Antoniego Fauci – szefa CDC – amerykańskiego odpowiednika naszego Sanepidu – w szerzeniu kłamstw plandemicznych. Fauci wielokrotnie występuje w moich artykułach. Także w roli oskarżonego w wiadomościach z wyprzedzeniem, gdzie trzy lata temu pisałem o jego procesie, który przepowiedziałem na czerwiec 2024 r. Ta moja przepowiednia najwyraźniej się nie spełni, jednak emerytowany plandemista musiał we wtorek zeznawać przed amerykańską Podkomisją Izby Reprezentantów. Tym razem pytano go o naukowe podstawy „dystansu społecznego” rekomendowanego wówczas na całym świecie jako panaceum na zmyśloną pandemię.
Fauci (83 lata) ujawnił przed komisją Izby Reprezentantów ds. pandemii wirusa korony, że zalecenie dotyczące „dwóch metrów odległości”, którego bronił on i inni urzędnicy ds. zdrowia publicznego w USA, „prawdopodobnie nie było oparte na danych naukowych” – twierdzi przewodniczący Brad Wenstrup (stan Ohio). ) , który jest również lekarzem.
Antoni Fauci, doradca rządu USA ds. korony, przyznał, że obowiązek zachowania dystansu „w jakiś sposób pojawił się” i nagle wszyscy go zażądali – nie miało to jednak podstaw naukowych.
Zniesławiono publicznie setki lekarzy i naukowców, by podtrzymać bezsensowną regułę dystansu społecznego, która służyła przede wszystkim wojnie psychologicznej przeciwko ludzkości. Każdy, kto twierdził zgodnie z logiką i na podstawie badań niezależnych naukowców inaczej, był z miejsca okrzyczany jako teoretyk spisku, foliarz i kilkoma podobnymi epitetami. Powstała stworzona na sztucznie napędzanym przez media strachu, psychoza nieistniejącego wirusa, nieistniejącej pandemii.
Urzędowo wspierany atak na społeczeństwo.
Najwyraźniej panuje epidemia amnezji wśród odpowiedzialnych za ludobójstwo polityków oraz wspierających ich urzędników. Możecie sami to sprawdzić, oglądając poniższy film. Pan Fauci podczas wtorkowego zeznania w kongresie amerykańskim zasłonił się ponad 100 razy brakiem pamięci.
Anthony Fauci zeznaje w Kongresie w sprawie pandemii Covid-19.
Obecnie dzieli nas około cztery lata od wybuchu tak zwanej pandemii Covid i wynikających z niej środków przyjętych i egzekwowanych na całym świecie, które wywołały terror w światowej populacji, nałożyły bezprecedensowe ograniczenia, podważyły podstawowe zasady medycyny i narzuciły niepotrzebne i niebezpieczne zaszczepienie w większości nieświadomej opinii publicznej.
Ale teraz, po czterech latach, gdy ogólny obraz się wyjaśnił, każdy, kto ma funkcjonujące oko lub ucho, a także choćby szczątkowe pozostałości rozumu i nie jest związany z głównym nurtem globalistycznej miazgi, może dojść do wniosku, że nigdy nie było prawdziwej pandemii, nigdy nie było potrzeby zamykania całego świata i nigdy nie było i nie będzie potrzeby wstrzyknięcia miliardom mikstury zmieniającej geny, która zraniła i zabiła zbyt wiele osób, aby można ją było uznać za prawdziwą i skuteczną szczepionkę .
Niektórzy od samego początku, po usłyszeniu głównego nurtu przekazów o inspirowanej przez nietoperze transgatunkowej migracji wirusa oddechowego, podejrzewali, że wszystko jest nie tak. Jednakże szalone media, z liczbami „przypadków”, liczbami zgonów i fałszywymi doniesieniami na temat faktycznej śmiertelności patogenu, były nie do powstrzymania i nieubłagane, i mogę wybaczyć wielu, którzy zaczęli drżeć na widok tego nieoczekiwanego obrotu wydarzeń i którzy ustawili się w kolejce po poddali się wątpliwemu „testowi” reakcji łańcuchowej polimerazy i którzy ostatecznie pokładali wszelkie nadzieje w awaryjnej tak zwanej szczepionce, przekonani, że nasz świat jest ogarnięty niezrównanym zagrożeniem.
Trudniej jest wybaczyć lekarzom, którzy wyrzucili swoje zmysły i obowiązki za okno, nie przeszkadzało im pomijanie i tłumienie prób leczenia i zapobiegania patogenowi przed koniecznością hospitalizacji, porzucili świadomą zgodę, pchnęli szczepionkę covidową i patrzyli, jak na pariasów, na tych, którzy woleli aby zachować swoje umysły i ciała oraz ogólny stan zdrowia w nienaruszonym stanie, nie otrzymując trującej szprycy.
Szczerze mówiąc, nie można wybaczyć lekarzom, którzy mając znaczny wpływ w mediach establishmentu, wykorzystali ten wpływ, aby nakłonić swoich zwolenników do zaakceptowania czegoś, co obecnie w ewidentny i powtarzalny sposób okazuje się katastrofą zdrowotną.
Być może jednak pod wytrącającym z równowagi naciskiem całego sądu wściekłej i niekontrolowanej kampanii propagandowej prowadzonej przez niegdyś wysoko cenione autorytety dziennikarskie każdemu można wybaczyć, że w zasadzie stracił rozum. Być może.
Możemy dalej dojść do wniosku, że absurdalnie ogromna kontrola nad ludźmi, jaką wykazała kampania covidowa, oraz poddanie ludzi wypatroszeniu ich niezbywalnych praw – nie były to wydarzenia powstałe w sposób organiczny, ale konsekwencje wysoce zorganizowanych z premedytacją działań. .
Krótko mówiąc, wszystko co związane z covidem było strategicznie zaplanowaną operacją – zbrodnią wojenną – o niespotykanym dotąd charakterze , której konsekwencją jest skierowanie świata w stronę swego rodzaju autokratycznego lenna, w którym my, „mali ludzie”, jeśli przetrwamy pierwsze fale ataku zostaniemy podporządkowany kaprysom i dyrektywom Nielicznych.
Nie obchodzi mnie, ilu można mieć zwolenników X, ile trójkątów Sierpińskiego można wyczarować, ile głośnych wywiadów udzieliło się, w ilu konferencjach uczestniczyło, ile otrzymało grantów i ile pochwał otrzymaliśmy od naszej kochającej wolność społeczności: jeśli nie widać granicy, jesteś wrogiem Ludzkości.
Linia oddzielająca tych, którzy rozumieją wspólne wysiłki Globalnej Kabały, aby sprowadzić na nas covidowy bałagan w celach kontroli, od tych, którzy twierdzą, że ten bałagan był zasadniczo wynikiem niefortunnych okoliczności powikłanych chciwością, niekompetencją, oportunizmem, korupcją, błąd ludzki i tym podobne. Popieranie tego drugiego jest nieprawdziwe i wyniszczające: odbiera życie naszej wątłej opozycji i gra na jej korzyść.
Wybierz stronę. Zaprzeczanie temu, że ludobójstwo, które nas spotkało, zostało popełnione celowo, niezależnie od tego, na co można się powołać w zakresie rozwagi, rozsądku i przemyślanego rozważenia, oznacza dołączenie do szeregów jego sprawców.