Targ koński. Przy jednym z wybiegów stoi klient i mówi do właściciela: – Ten koń jest ślepy. – Ależ skąd – odpowiada właściciel – Proszę się na nim przejechać. Klient wsiada na konia i rusza, jedzie coraz szybciej, nagle widzi przed sobą ścianę, ale koń nie zwalnia i uderza w mur. Poturbowany klient idzie do właściciela i mówi: – A nie mówiłem, że ten koń jest ślepy? A na to właściciel – Ślepy, ślepy, ale jaki odważny.
Powyższa anegdota przypomniała mi się, gdy przeczytałam dzisiejszy (7.01.2022) wywiad dziennikarzy „Interii” z premierem Mateuszem Morawieckim. Przy czy zastanawiam się, czy premier okazał się ślepym koniem, bezczelnym sprzedawcą, czy może klientem-idiotą, który wybrał się na przejażdżkę na ślepym koniu.
Bez względu na to, kogo odegrał Morawiecki, zderzenie z murem stało się faktem, w związku z czym rozpoczęła się rządowa akcja wmawiania Polakom, że nic się nie stało. O co chodzi? Chodzi o Polski Ład, który miał być największym w dziejach dobrodziejstwem dla ciężko pracujących Polaków i aktem sprawiedliwości dziejowej karzącym cwaniaków upasionych na ludzkiej krzywdzie. Tak był ów Polski Ład przedstawiany w licznych przemówieniach premiera oraz w propagandowej narracji prezentowanej przez rządowe media. A co z tego wyszło?
Na początku roku nauczyciele i służby mundurowe, którym pensja wypłacana jest z góry, ze zdziwieniem przecierali oczy patrząc na swoje paski wypłat. Okazało się, że w ramach Polskiego Ładu niższe pensje dostali ci, których żadną miarą nie da się zaliczyć do krezusów. I do tego stało się to w momencie, w którym inflacja – według Głównego Urzędu Statystycznego – wynosi 8,6 procent, co oznacza najwyższy poziom drożyzny od 22 lat. Mówiąc dosadnie: w ramach inauguracji Polskiego Ładu średniacy dostali w dupę, chociaż rząd obiecywał, że nie stracą, a nawet zyskają.
Co na to premier Morawiecki? Oto cytat z wywiadu dla „Interii”: Wynagrodzenia płacone z góry i naliczane w niektórych samorządach i przez niektóre jednostki budżetowe, sprawiły, że niektórzy sądzili, że nie zyskają na kwocie wolnej 30 tys. zł. Ale tak się nie stanie. Wszyscy przekonają się o tym już w najbliższych dniach. To jest potknięcie, które nie powinno mieć miejsca. Za niepotrzebny stres i nerwy przepraszam wszystkich, których ten błąd dotknął. Natychmiast wydałem polecenie, by go naprawić i za kilka dni od dzisiaj nie powinno być po nim śladu. Przy tak wielkiej reformie, największej reformie systemu podatkowego od ponad 25 lat, mogą się zdarzać takie sytuacje.
Odnosząc się do niższych wypłat nauczycieli i policjantów, Morawiecki oświadczył: Poprosiłem o pilne działania i korektę tych procedur, które mogły spowodować błędne naliczenie wynagrodzenia netto. Będzie działać specjalne rozporządzenie ministra finansów, w przyszłym tygodniu problem zniknie.
Niniejszym informuję premiera, że nigdy nie ma drugiej szansy, żeby zrobić pierwsze wrażenie. Jeśli najpierw obiecuje się cuda na kiju, a potem zabiera pieniądze tym, których zapewniano, że krzywda im się nie stanie, to jest to szarża ślepego konia na mur i musi skończyć się katastrofą.
– Polski Ład to historyczna obniżka podatków, dzięki której realnie wzrosną dochody netto Polaków – czytamy na stronie Ministerstwa Finansów. Rzeczywistość sobie, a propaganda sobie. Gdy dochody netto spadły, minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg poradziła pracownikom, żeby zgłaszali się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Państwowej Inspekcji Pracy w celu wyjaśnienia wątpliwości. Jasne! Ludzie nie mają co robić, tylko chodzić po urzędach i ustalać dlaczego dostali po kieszeni. To są kpiny!
Pojawiła się też narracja, że wypłata niższych pensji to nieprawda. Oto oświadczenie MEiN z 4 stycznia: Ministerstwo Edukacji i Nauki informuje, że zakończyło się spotkanie z kuratorami oświaty z całej Polski. Dotyczyło ono rzekomego zaniżania wynagrodzeń nauczycieli, które miałoby wynikać z wejścia w życie przepisów z zakresu Polskiego Ładu. Żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji. W związku z tym MEiN apeluje o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej. Jeżeli w indywidualnych przypadkach nauczyciel z innych powodów otrzymał niższe wynagrodzenie, prosimy o kontakt z organem prowadzącym oraz przekazanie informacji na adres informacja@mein.gov.pl.
Komentarze pod tym oświadczeniem musiały być niezłym szokiem dla rządzących. Oto kilka z nich:
Rzygam waszymi kłamstwami. Dostałem mniej do cholery jasnej.
Oczywiste, że mając ponad 300 zł mniej wypłaty, wierzę w przekaz MEiN. Każdy by wierzył.
Nauczyciel dyplomowany, 20 lat pracy. Pensja niższa niż w grudniu. Pan minister mi wyrówna? Podać numer konta?
Moja mama dostała w tym miesiącu 200 złotych mniej na pełnym etacie. Przestańcie kłamać, pasek wypłat nie kłamie.
Nauczyciele kłamią, paski wypłat kłamią, kuratorzy mówią prawdę. Nie wiem kto wymyślił ten komunikat, ale muszę pogratulować i prosić o więcej. Ludzie uwielbiają kiedy władza im mówi, że są kłamcami, nie wiem czy nawet nie bardziej niż zmniejszone wypłaty.
Przestańcie haniebnie kłamać. Nauczyciel za to, że musi dorabiać i robi to legalnie jako mikro–przedsiębiorca, nie dość że nie odlicza już składki, to jeszcze zamiast ok. 3200 dostaje 2800 PLN wynagrodzenia. Takie są fakty i to naprawdę jest #NowyWał na rzecz rozdawnictwa #PiS.
To moja żona nie widzi o ile mniej dostała niż w grudniu? Z kogo, Wy bandyci, idiotów robicie. Głosowałem kiedyś na PiS, a teraz ***** Kaczora bandziora z ekipą.
Ponieważ wysyłanie ludzi do ZUS i PIP oraz wmawianie im, że nie dostali mniejszych pensji okazało się strzałem w stopę, premier Morawiecki obwieścił, że wydał polecenie, aby „naprawić błąd i za kilka nie powinno być po nim śladu”, ponieważ „będzie działać specjalne rozporządzenie ministra finansów i w przyszłym tygodniu problem zniknie”. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie zamiast Polskiego Ładu jest kompletny burdel, ale premier zapewnia, że „na reformę trzeba patrzeć całościowo, a nie wyrywkowo”.
A teraz prawdziwa perełka z wywiadu dla „Interii”. Oto, jak premier podsumował ideę reformy podatkowej: Polski Ład jest kontynuacją idei pierwszej Solidarności z 80. roku – „jeden drugiego brzemiona noście” – tej, która mówiła o solidaryzmie społecznym. Życzyłbym sobie, by empatia społeczna budowała przestrzeń do wzmacniania wydatków na służbę zdrowia.
Odwoływanie się do idei Solidarności i empatii społecznej, gdy zabiera się ludziom pieniądze, żeby przeznaczyć je na służbę zdrowia, która przestała ich leczyć, to dopiero szarża ślepego konia na mur. Górnolotnymi frazesami ludzie nie zapłacą rosnących rachunków. A premier Morawiecki ma wyjątkowy dar do wygłaszania przemówień podnoszącym Polakom ciśnienie. Trzeba mieć naprawdę żelazne nerwy, żeby słuchać o tych wszystkich sukcesach rządu, które okazują się kompletną klapą. O tym, jaką klapą okazał się Polski Ład, Polacy właśnie przekonali się na własnej skórze. Niestety, to nie jest ostatni „sukces” rządu Morawieckiego. Wiele takich „sukcesów” jeszcze przed nami.