Siedlce – niedziela – Msza święta i Pokutny Marsz Różańcowy za Ojczyznę

26.02.23 Siedlce – Msza święta i Pokutny Marsz Różańcowy za Ojczyznę

22/02/2023przez antyk2013

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Zapraszamy w niedzielę 26 lutego do Siedlec na 76 Pokutny Marsz Różańcowy w intencji naszej kochanej Ojczyzny – Polski. Modlimy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu. Zaczynamy o 14,00 , pod Pomnikiem Św. Jana Pawła II. Na zakończenie Mszą Święta, która rozpocznie się o godzinie 16,00 w katedrze siedleckiej.

Bez nawrócenia Polska na pewno zginie! Różaniec Święty jako jedyny może dać nam zwycięstwo.

Bez nawrócenia Polska na pewno zginie!

Kazanie na Święto Matki Boskiej Różańcowej, wygłoszone 7 października 2019 r.

Różaniec Święty jako jedyny może dać nam zwycięstwo.

(Kraków) – wersja tekstowa
ksiądz Rafał Janusz Trytek

W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego!

Umiłowani w Panu Jezusie!

Święto dzisiejsze było pierwotnie nazwane Świętem Matki Boskiej Zwycięskiej, na pamiątkę między innymi sławnego zwycięstwa wojsk chrześcijańskich pod Lepanto, ale również wojsk chrześcijańskich pod wodzą Cesarza Karola VI.

Później dopiero zostało przemianowane na Święto Różańca Najświętszej Maryi Panny.

To połączenie tych dwóch nazw jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ właśnie Różaniec Święty może dać nam, jako jedyny, zwycięstwo. Dzieje się tak dlatego, że zawiera on tą modlitwę, którą sam Pan Jezus dał swoim uczniom, by modlili się nią do Ojca; chodzi o modlitwę Ojcze Nasz, ale również Zdrowaś Mario – modlitwę która zawiera słowa Pozdrowienia Anielskiego, które właśnie przeczytaliśmy w Ewangelii św. Łukasza.

Te słowa oznaczają początek zbawienia na ziemi; Bóg staje się człowiekiem, przybiera w łonie Najświętszej Maryi Panny ciało ludzkie, duszę ludzką, by móc w tej sposób stać się Kapłanem i stać się jednocześnie Żertwą, która na Krzyżu złoży samą siebie, jako Kapłan złoży sam siebie na Krzyżu na zbawienie całej ludzkości, a od początku aż do końca uczestniczy w tym Najświętsza Maryja Panna jako towarzyszka Pana Jezusa, od samego początku jako Jego najwierniejsza współpracownica w dziele zbawienia.

Dlatego jest ona Pełną Łaski. Ma łaskę w sposób dla nas niewyobrażalny, w takiej ilości, pełności, która nie jest dla nas do wyobrażenia. I z tej pełności my otrzymujemy. Maryja bezustannie udziela nam wszelkich możliwych łask, byśmy odnieśli, odnosili zwycięstwo.

Różaniec Święty został objawiony przez Matkę Bożą świętemu Dominikowi, po to, by mógł tenże Różaniec Święty być naszą najlepszą modlitwą i bronią. Modlitwa ta, by być pełną i skuteczną, musi być świadomie modloną, tzn. trzeba rozważać tajemnice przyporządkowane do poszczególnych dziesiątków Różańca Świętego.

Ostateczne przyporządkowanie nastąpiło dopiero w wieku XV, Błogosławiony Alan de Rupe ostatecznie ustalił kształt Różańca Świętego, składającego się z piętnastu dziesiątków, i od tej pory, w takim oto ostatecznym kształcie, Różaniec rozprzestrzenił się, m.in. dzięki Dominikanom, którzy tworzyli wszędzie Bractwa Różańcowe, by dobrze uczyć wiernych, jak modlić się na Różańcu Świętym.

Mało kto wie, że są stacje Różańca Świętego, jest ich piętnaście, i ludzie tak jak obchodzili Drogę Krzyżową, tak samo modlili się na Różańcu chodząc od stacji do stacji.

Stacje pomagały wyobrazić sobie ten temat, który miał być kontemplowany. Zatem takie zorganizowane bractwa, mają tę zaletę, że pod opieką dyrektorów można było kształtować lud w odpowiedni sposób. I to dało wielką siłę chrześcijaństwu, bo jak wiemy przed Lepanto św. Pius V zarządził modlitwy i procesje różańcowe w całym chrześcijaństwie.

I była już ta armia, która wiedziała jak się modlić, wiedziała jak używać Różańca Świętego, jak go wykorzystywać do uproszenia w Niebie nadzwyczajnej, nadprzyrodzonej pomocy, bez której tego zwycięstwa by nie było.

Stąd też Papieże wszystkich wieków obdarzali Różaniec Święty licznymi przywilejami. Nie ma takiej modlitwy, która byłaby obdarzona tyloma odpustami, co właśnie Różaniec Święty.

Stąd też ta modlitwa różańcowa jest bardzo potrzebna, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Jeżeli w przeszłości Różańcem Świętym posługiwali się katolicy, by walczyć, by samych siebie uświęcać, ale również by walczyć przeciwko wrogom zewnętrznym, to tym bardziej jest to dzisiaj potrzebne, kiedy tych wrogów jest o wiele, wiele więcej niż kiedykolwiek, gdy są oni tym groźniejsi, że mniej ich widać.

Muzułmanie, cokolwiek by o nich złego nie powiedzieć, szli na Europę w sposób otwarty, otwarcie mówili o dżihadzie, o tym że chcą podbić ziemię “niewiernych” – czyli katolików, dla siebie, dla swego bożka allaha, dla swojej fałszywej religii i moralności.

Dzisiaj mamy do czynienia z ludźmi którzy są o wiele skuteczniejsi w swych złowrogich zamiarach zniszczenia Kościoła Świętego, dlatego że przebierają się w szatki “dobrych ludzi”, “dobrych chrześcijan” którzy chcą powrócić do czasów pierwszych chrześcijan, którzy chcą większej prostoty, ubóstwa w Kościele.

Ci ludzie – moderniści, nie negują tak bardzo, wprost, Dogmatów chrześcijańskich, nie odrzucają Trójcy Przenajświętszej, a przecież nikt tak wiele nie zrobił dla zniszczenia chrześcijaństwa, nawet muzułmanie, nawet arianie, jak właśnie moderniści.

Jeżeli modlimy się na Różańcu Świętym, i prosimy na Różańcu Świętym o pokonanie wrogów Kościoła, to największymi wrogami Kościoła są obecnie oczywiście moderniści, wraz z tymi, z którymi oni współpracują.

Bo zauważmy, że elity światowe, anty-Boże i anty-ludzkie, doskonale z modernistami się dogadują, czego w przeszłości też nie było.

Bezbożny świat zwalczał Kościół katolicki, zwalczał prawdziwą Wiarę, chcąc ją zastąpić fałszywymi ideami.

To dzisiejsze Święto Matki Boskiej Różańcowej, jest w stulecie ogłoszenia niepodległości Polski.

Rada Regencyjna równo sto lat temu ogłosiła niepodległość Polski, i oczywiście stało się bardzo dobrze, że to właśnie święto zostało wybrane.

Myślę że powinniśmy sobie tym bardziej Różaniec Święty cenić, że jest powiązany tak ściśle również z naszą historią.

Ale też trzeba sobie powiedzieć że z tego faktu, z faktu ogłoszenia niepodległości Polski w 1918 roku, 7 października, aż tak wiele nie wyniknęło, ponieważ nasza wskrzeszona Rzeczypospolita Polska nie była krajem katolickim.

Była krajem z większością katolicką, gdzie dzięki konkordatowi Kościół katolicki miał liczne przywileje, ale Religia katolicka nie była w pełni uznawana, była uprzywilejowana w jakimś sensie, w jakimś zakresie, ale Polska nie była katolicką tak jak przed rozbiorami.

I warto sobie uprzytomnić, że właściwie wszystkie nieszczęścia, jakie nas spotykają, spotykają nas z tego powodu, że Polska nie jest tak katolicka, jak być powinna.

Wtedy była w większości katolicka, bo Naród wierzył, ale kraj jako kraj, jego władze nie były katolickie.

Nasze państwo nie było tak katolickie, nie wyznawało Wiary w Trójcę Przenajświętszą i Święty Kościół Rzymskokatolicki.

Musimy zatem powrócić, by zwyciężyć wszelkie zło które nam zagraża ze wszystkich stron i z zewnątrz i od wewnątrz, przede wszystkim od wewnątrz, musimy pamiętać o tym, że wszystko co dobre, co wielkie w naszym Narodzie, w naszej historii, powstało dzięki Kościołowi, dzięki świętej Wierze którą przyjęliśmy tysiąc lat temu z okładem, i którą to Wiarę katolicką wyznawaliśmy, wyznawała większość naszego Narodu, aż do czasów sprzed kilkudziesięciu ledwie lat.

Dzisiaj mamy za zadanie upraszać Pana Boga o to, by zlitował się nad nami, by gdy przyjdzie czas kary i sądu, byśmy byli oszczędzeni w jak największym stopniu.

Oczywiście kary muszą być, i nigdy nie jest tak, że za grzechy nie ma kary, jednak możemy wyprosić u Tronu Łaski to, żeby Polska była oszczędzona w jak największym stopniu, a przede wszystkim, by się nasz kraj i nasz Naród nawrócił.

Bez nawrócenia Polska na pewno zginie.

Bez bycia katolicką Polska na pewno zginie, bo Katolicyzm jest duszą naszego Narodu.

Prośmy Najświętszą Marię Pannę, prośmy Ją na Różańcu Świętym, przez Litanię Loretańską, o to by nas inspirowała oraz dawała nam swoje natchnienia, byśmy znienawidzili herezje, tak jak Ona jej nienawidzi, i byśmy znienawidzili grzechu, tak jak Ona grzechu nienawidzi.

W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego!

Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus!

Królowo Różańca Świętego – módl się za nami!

ksiądz kapelan Rafał Janusz Trytek,
Duszpasterz Tradycji Łacińskiej Katolickiej
Kościół Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie
kaplica – ulica Józefa Sarego 18/2

===

Ks. Rafał Trytek, kazanie na Uroczystość Różańca Świętego wygłoszone w dn. 6.X AD 2019

Więcej: http://www.legitymizm.org/multimedia-trytek-6-pazdziernika-2019

Zwycięstwa Różańca świętego. Przypomnienie – konieczne!

Zwycięstwa Różańca świętego. Przypomnienie – konieczne!

Ks. Karol Stehlin, https://gdynia.fsspx.pl/2002/10/01/ks-karol-stehlin-zwyciestwa-rozanca-swietego/

Odmawiajcie codziennie Różaniec!” powtarzała Matka Najświętsza podczas każdego ze swoich sześciu objawień w Fatimie w 1917 roku.

Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort tak opisuje apostołów Maryi w czasach ostatecznych: „Na barkach nieść będą zakrwawiony sztandar krzyża, w prawej ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte Imiona Jezusa i Maryi w sercu, a skromność i umartwienie Chrystusa w całym swym postępowaniu”.

Najskuteczniejszą bronią Rycerza Niepokalanej są kulki różańcowe, którymi bombardujemy wroga dusz, aż się nawróci – mówił św. Maksymilian Kolbe.

 =======================

Istnieje całe mnóstwo pism Świętych, podkreślających wagę Różańca świętego. Począwszy od XV wieku papieże zachęcali wiernych do odmawiania tej cudownej modlitwy, a bractwa różańcowe powstawały szczególnie licznie zwłaszcza w chwilach najpoważniejszych dla Kościoła zagrożeń. Sam tylko papież Leon XIII napisał dwanaście listów apostolskich o Różańcu, co samo w sobie jest wydarzeniem bez precedensu w historii Kościoła, nigdy bowiem żaden papież nie napisał tylu encyklik na jeden temat.

Już w swojej pierwszej encyklice „różańcowej” Supremi Apostolatus, Papież przypominał, że św. Dominik „mocą Boskiego światła dostrzegł, że na zło jego wieku nie ma lepszego lekarstwa niż powrót ludzi do Chrystusa, który jest «drogą, prawdą i życiem», przez częste rozważanie zbawienia, które nam zapewnił oraz wypraszanie orędownictwa u Boga tej Dziewicy, której dane jest niszczyć «wszystkie herezje». Podstawą cudownej skuteczności Różańca św. jest fakt, że Najświętsza Maryja Panna jest pośredniczką wszystkich łask. Dlatego należy stwierdzić, że Różaniec (po Mszy św. i Boskim Oficjum) jest najbardziej skuteczną modlitwą, aby wyjednać nasze osobiste nawrócenie i uświęcenie, a także jest najmocniejszym schronieniem przeciw wrogom katolicyzmu”.

Z kolei w encyklice Laetitiae sanctae Leon XIII uczył, że „tajemnice radosne są dla nas przykładami pokory, cierpliwości w pracy, dobroci względem bliźniego, oraz sumiennego wykonania licznych obowiązków prywatnego życia. Tajemnice bolesne uczą nam cierpliwość w trudach i cierpieniach, a tajemnice chwalebne nam odkrywają nam szczęśliwość, którą Bóg przygotował tym, którzy go miłują”. Każda chwila naszego życia może znaleźć swoje odbicie w jednej z tajemnic różańcowych, które w taki sposób staną się towarzyszami naszych dni. Całe nasze życie może stać się „różańcem”.

Różaniec ma także wymiar społeczny, a nawet polityczny. Przypomnijmy kilka wydarzeń historycznych, przeważnie mało znanych, które pokazują wpływ żarliwej modlitwy różańcowej na losy ludów chrześcijańskich.

Zwycięstwo nad katarami (XIII wiek)

Na początku XIII wieku w Langwedocji, niedługo po objawieniu Matki Bożej św. Dominikowi, Różaniec okazał się zarówno skuteczną bronią w walce z wrogami Kościoła, jak też niezwykle efektywną pomocą dla apostolatu:

Bernard Gui opisał pierwsze zwycięstwo Różańca świętego odniesione nad wrogami Kościoła w Muret niedaleko Tuluzy 12 września 1213 roku. 800 rycerzy katolickich, dowodzonych przez hrabiego Szymona de Montfort, walczyło wówczas przeciwko ok. 34 000 katarów. Tego dnia św. Dominik razem z duchowieństwem i wiernymi udał się do kościoła w Muret i nakazał wszystkim odmawiać Różaniec. Po bitwie kronikarz miasta zapisał: „Zwycięstwo było cudowne: wrogowie padali jeden po drugim jak drzewa w lesie, pod ciosem armii drwali”, a powodem porażki katarów były „róże, które pokorny Dominik przywiózł i zrobił z nich koronki [różańcowe], dzięki którym rycerze odnieśli zwycięstwo”. W ten sposób został przywrócony ład społeczny.

Św. Dominik, pouczony przez samą Matkę Bożą, nie tylko głosił tajemnice Wiary, a także kazał rozważać je przez odmawianie Ojcze Nasz i 10 Zdrowaś Maryjo. Wiedział bowiem, że sama nauka nie wystarczy do nawrócenia – jedynie łaska Boża potrafi kruszyć opór dusz, a łaskę tę można wyjednać tylko przez modlitwę. Św. Tomasz uczył, że jeśli grzesznik sam zaczyna się modlić, to przez modlitwę usuwa, przeszkodę swego nawrócenia[1]. Katarzy wierzyli, że cielesny i zmysłowy świat jest dziełem szatana, dlatego Bóg nie mógł przyjąć ludzkiego ciała w łonie Dziewicy i umierać dla naszego zbawienia. Uznawali za jedyną dopuszczalną modlitwę Ojcze nasz. Jednak św. Dominik zdołał ich przekonać, aby odmawiali także Zdrowaś Maryjo. Skutki były cudowne: w XIII wieku zostało założone w Langwedocji 118 klasztorów, i prawie cały rejon powrócił do wiary katolickiej.

Zwycięstwa nad islamem[2]

Gdy w przeciągu wieków od XVI do XVIII chrześcijańska Europa stanęła w obliczu zagrożenia islamskiego, miała jeszcze dość wiary, by walczyć i zwyciężać, trzymając w rękach różaniec: pod Lepanto (7 października 1571 r.), pod Wiedniem (12 września 1683 r.) i w Peterwardein (26 lipca 1716 r.). Te zwycięstwa stały się również źródłem świąt liturgicznych: Najświętszego Imienia Maryi (12 września) i Matki Bożej Różańcowej (7 października). Już w starożytności Kościół stosował do Najświętszej Maryi Panny słowa 12 rozdziału Apokalipsy: „Luna sub pedibus eius” – „księżyc pod Jej stopami”. Słowa te zrealizowały się dosłownie: islam, walczący pod znakiem półksiężyca, został pokonany przez Tę, która na końcu świata „zetrze głowę węża”.

Zwycięstwa nad protestantyzmem

Rewolucja protestancka z 1517 roku była pierwszym etapem na drodze narodów europejskich ku apostazji. Drugim było utworzenie na początku XVIII wieku masonerii, która wywołała rewolucję 1789 roku, trzecim zaś rewolucja komunistyczna. Protestantyzm odrzucił Kościół, rewolucja francuska zdetronizowała Chrystusa Króla, komunizm usiłował całkowicie usunąć Boga ze świata.

La Rochelle: 1 listopada 1628 roku.

Gdy w XVII wieku protestantyzm zagroził królestwu Francji, po raz kolejny znalazło ono ratunek w Różańcu. Dowodzący silną armią król Ludwik XIII oblegał wówczas wspierane przez Anglię miasto La Rochelle, które stało się bastionem protestantyzmu we Francji. Przed szturmem w dominikańskim klasztorze w Paryżu, w obecności całego dworu, odmówiono uroczyście Różaniec z prośbą o zwycięstwo. Następnie król wezwał znanego kaznodzieję o. Louvet OP, by wygłosił misje wśród wojska. Żołnierzom rozdano 15 tysięcy różańców i każdego wieczora oblężeni widzieli katolickie oddziały, obnoszące tryumfalnie figurę Matki Bożej wokół miasta, odmawiające Różaniec i śpiewające pobożne pieśni. Po zdobyciu La Rochelle król rozkazał, by pierwsi weszli do niego dominikanie. Nieśli oni wielki sztandar koloru białego, na którym błękitnymi literami wypisano: „Raduj się, Dziewico Maryjo, wszystkie herezje sama zniszczyłaś na całym świecie”. Jako dziękczynienie król Ludwik kazał wybudować kościół pw. Matki Bożej Zwycięskiej w Paryżu, a w 1638 roku poświęcił Matce Najświętszej całą Francję.

Filipiny: Matka Boża Różańcowa z Naval[3]

Zwycięstwo to uratowało katolicyzm w całej Azji.

Kiedy na kontynencie fałszywe religie pogańskie stawiały zazwyczaj gwałtowny opór prawdziwej Wierze, a krew męczenników płynęła szerokim strumieniem, nawrócenie Filipin odbyło się w sposób jedyny w historii. W ciągu czterdziestu lat (od 1565 do 1605) misji katolickich nie została przelana na Filipinach nawet jedna kropla krwi, a pod panowaniem Hiszpanii narodziło się wzorowe chrześcijańskie społeczeństwo. Stały się one wówczas dla Kościoła opatrznościową bazą, z której wyruszały legiony misjonarzy, by ewangelizować inne kraje Azji.

15 marca 1646 roku holenderska flota protestancka, silnie uzbrojona, pojawiła się u nadbrzeży Manili. Zaskoczeni Hiszpanie i Filipińczycy mieli do dyspozycji jedynie dwa statki handlowe (Incarnacion i El Rosario), które uzbroili po­śpiesznie w miarę swych skromnych możliwości. Wówczas o. Jan de Conca OP zaczął głosić marynarzom kazania o Różańcu i wezwał wszystkich do modlitwy. Marynarze uczynili ślub, że w razie zwycięstwa odbędą boso pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w klasztorze dominikańskim w Manili. Pięć kolejnych ataków holenderskich, od marca do października 1646 r. zakończyło się druzgocącą porażką protestantów, ich okręty zostały rozbite, podczas gdy katoliccy stracili jedynie 15 ludzi. Filipiny pozostały katolickie. Od tego czasu w całym kraju rozpowszechniło się niezwykłe nabożeństwo do Różańca, a same Filipiny nazwane zostały przez papieża Piusa XII „królestwem Różańca świętego”[4]. Każdego roku w Manili ma miejsce procesja z cudowną statuą Matki Bożej Różańcowej, a pod koniec tej ceremonii odnawia się akt poświęcenia kraju Najświętszej Dziewicy[5].

Tryumf Różańca św. w Japonii

W historii Japonii widzimy dwa ważne owoce nabożeństwa różańcowego: dodawało ono odwagi męczennikom i pozwalało zachować wiarę w sytuacji, gdy katolicy pozbawieni zostali wszelkiej pociechy duchowej.

Męczennicy

15 sierpnia 1549 roku św. Franciszek Ksawery dotarł do Kagoshimy na południu Japonii. Pomimo przeszkód ze strony wyznawców buddyzmu, pierwsza akcja ewangelizacyjna przebiegła bez poważniejszych zakłóceń. System feudalny osłabiający centralną władzę cesarza pozwalał misjonarzom szukać oparcia w przychylnych panach. Jezuici zaprowadzili w Japonii nabożeństwo różańcowe, które popularyzowali przez rozdawanie broszurki nt. piętnastu tajemnic. Jednak w 1582 roku nowy cesarz, wrogo nastawiony wobec chrześcijaństwa, wspierany i wspomagany przez bonzów, rozpoczął gwałtowne prześladowania. 5 lutego 1597 roku 23 franciszkanów i 3 braci jezuitów zostało ukrzyżowanych w Nagasaki. W 1607, korzystając z chwilowego uspokojenia sytuacji, przybyli z Filipin dominikanie i na prośbę wikariusza prowincjalnego Japonii bł. Alfonsa Navarette OP (1571-1617), założyli liczne bractwa różańcowe na terenie całego kraju. Na czele bractw ustanowili przełożonych, których zadaniem było regularnie gromadzić wiernych na odmawianie Różańca, przypominać im naukę o 15 tajemnicach, czytać nauki pozostawione przez wielebnego Ludwika z Grenady OP, oraz przypominać rady i wskazówki ojców misjonarzy.

Jednak wkrótce kapitan holenderskiego statku, Anglik Wilhelm Adams, zadenuncjował katolickich misjonarzy u nowego cesarza, oskarżając ich o szpiegostwo na rzecz Hiszpanii i zachęcanie do najazdu na Japonię. W 1614 roku rozpoczęło się kolejne prześladowanie, zakonnicy zostali wymordowani, kościoły zniszczone, a praktykowanie chrześcijaństwa zabronione pod karą śmierci. Lecz nic nie zdołało zniszczyć bractw różańcowych. Ich członkowie szli na stracenie jak na święto, przywdziawszy biały habit i czarną pelerynę bractwa i niosąc różaniec na szyi lub w ręku. Kiedy w 1638 roku Japonia odcięła się od reszty świata, Rzym był przekonany, że w tym kraju nie ma już katolików.

Katolicy bez kapłanów

Dopiero w roku 1858 Japonia otworzyła ponownie granice obcokrajowcom. Nowa misja katolicka powstała w Nagasaki 10 stycznia 1865 roku. Ku wielkiemu zdumieniu ojca Petitjean, 17 marca 1865 zobaczył on w swym nowo wybudowanym kościele 15 Japończyków, którzy oświadczyli, że są katolikami. Stopniowo odkryto, że są ich tysiące w całym kraju. Pozbawieni kapłanów w czasie prześladowań, spotykali się pod przewodnictwem przełożonych bractw różańcowych. Przekazywali sobie Wiarę przez Różaniec i sakramenty, których mogą udzielać świeccy: chrzest i małżeństwo. Pokazali misjonarzom paciorki różańca ze czcią zachowane przez dwa stulecia oraz książki nt. tajemnic Różańca w dawnym języku japońskim. Dwa lata wcześniej protestanci zbudowali w Nagasaki zbór, lecz nie widząc w nim ani krucyfiksu, ani obrazów świętych, japońscy katolicy zrozumieli, że nie była to prawdziwa religia. Rozpoznali katolickich misjonarzy po trzech znakach: po nabożeństwie do Matki Bożej, posłuszeństwie papieżowi oraz celibacie. „Są dziewicami, Bogu niech będą dzięki!” wołali padając na kolana, gdy ojciec Petitjean powiedział im, że katoliccy kapłani się nie żenią. Na pamiątkę tego odkrycia, co rok w Japonii 17 marca obchodzone jest liturgiczne święto Matki Bożej de Inventione Christianorum (Matki Bożej od Odkrycia Chrześcijan).

Wandea

Jest niezaprzeczalnym faktem, że wandejski ruch oporu z lat 1793-1795, który poprowadził Wandę jeżyków do chwały męczeństwa i uratował katolicyzm we Francji, roku czerpał siłę z nabożeństwa różańcowego. Był to owoc misji św. Ludwika Marii Grignon de Montfort i jego zakonu. „Prawdziwą przyczyną powstania była religia. Pieśni, modlitwy, oznaki, nazwa armii «katolicka i królewska», nadają mu od pierwszych dni charakter religijny. Przez cały XVIII wiek rejon ten korzystał z intensywnej ewangelizacji dzięki misjom parafialnym ojców montfortanów, uczniów św. Ludwika Marii. Kronika montfortańskich misji mogłaby udowodnić, że wielka liczba parafii zasilających powstanie, co najmniej raz w tym stuleciu gościła misjo­narzy. To właśnie oni zakorzenili w sercu ludności trzy nabożeństwa: do Krzyża, do Najświętszego Sakramentu i do Różańca św. Bez tego apostolatu i wynikającego z niego ducha ofiary nie można zrozumieć fenomenu Wandei”[6].

W zredagowanym w 1818 roku opisie wojny wandejskiej, Jan Aleksander Cavoleau napisał: „W czasie marszu i w obozie oddawali się wszelkim praktykom pobożności. Spotkałem liczna grupę na kolanach odmawiającą Różaniec z wielką gorliwością”[7]. We swych wspomnieniach markiza de la Rochejaquelein pisała po zdobyciu Bressuire (2 maja 1793 r.): „Byliśmy zaskoczeni i zbudowani, kiedy wieczorem widzieliśmy w każdym pokoju wszystkich żołnierzy na kolanach odmawiających Różaniec i dowiedzieliśmy się, że czynili to trzy razy dziennie”[8].

Zwycięstwa nad komunizmem

Rewolucja październikowa nie była zwykłym zamachem stanu, mającym na celu obalić rząd, jej celem było „rozpowszechnienie na całej planecie instytucji i zwyczajów ateizmu”[9] „i Szatan rozpoczął decydującą walkę, walkę ostateczną, z której tylko jedna z [walczących] stron wyjdzie zwycięska”, powiedziała Matka Boża w Fatimie siostrze Łucji. Na progu tej walki, Najświętsza Maryja Panna, która przedstawiła się jako Matka Boża Różańcowa (objawienie z 13 października 1917 roku), przekazała „ostatnie środki (ratunku – przyp. K. S.) dane światu, którymi są: Różaniec święty i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. «Ostatnie», to znaczy, że już nie będzie innych”[10]. Co do Różańca, „Najświętsza Dziewica w ostatecznych czasach, w których żyjemy, nadała mu nową skuteczność”. Przytaczamy dwa charakterystyczne przykłady:

Austria

Pod koniec ostatniej wojny Austria została podzielona na cztery części, zajmowane przez Amerykanów, Anglików, Francuzów i Rosjan. Rosjanie zajmowali część ze stolicą – Wiedniem, najbogatszą w surowce naturalne i najbardziej uprzemysłowioną. Pomimo klęski komunistów w wyborach 1946 roku stawało się coraz bardziej oczywiste, że Moskwa zechce formalnie anektować okupowaną przez siebie strefę. Wówczas pewien franciszkanin, o. Piotr Pavliczek, po powrocie z niewoli odbył dziękczynną pielgrzymkę do Mariazell. Pytając Matkę Bożą, co należałoby uczynić, by uratować kraj, usłyszał wewnętrzny głos: „Odmawiajcie codziennie Różaniec, a nastanie pokój”. 2 lutego 1947 r. o. Pavliczek zaczął głosić krucjatę różańcową w duchu Fatimy, jako zadośćuczynienie za zniewagi wobec Boga, w intencji nawrócenia grzeszników, pokoju i ratunku dla świata, a szczególnie Austrii. Wierni zobowiązywali się do odmawiania Różańca w swych domach w intencji wyzwolenia kraju, w kościołach zostały zorganizowane publiczne modlitwy, procesje kilkuset, a czasem kilku tysięcy osób odmawiających Różaniec przeszły przez miasta i wioski. W 1949 roku sytuacja stała się krytyczna: po sfałszowanych wyborach Czechosłowacja i Węgry wpadły definitywnie w ręce komunistów i rozpoczęły się tam prześladowania Kościoła (np. kardynał Mindszenty, prymas Węgier, został osądzony i skazany na więzienie). Zbliżały się nowe wybory w Austrii. W tej sytuacji o. Petrus postanowił zintensyfikować krucjatę: ogłosił pięć dni publicznych modlitw. Rezultat był taki, że komuniści uzyskali w wyborach jedynie 5 mandatów. Jednak w Berlinie sowiecki minister spraw zagranicznych Mołotow powiedział do kanclerza Figla: „Nie miejcie złudzeń. Tego, co raz zajęliśmy, nie oddamy nigdy”. Kanclerz poprosił wówczas o. Piotra o jeszcze usilniejszą modlitwę. W kwietniu 1955 roku krucjata Różańcowa objęła 500 000 członków. Nowy kanclerz Raab został wezwany do Moskwy, gdzie przyjęto go 13 maja. Wieczorem tego dnia zanotował: „Dziś dzień Fatimy. Rosjanie jeszcze bardziej zatwardziali. Modlę się do Matki Bożej, aby pomogła narodowi austriackiemu”. Po ludzku wszystko było stracone, jednak właśnie w tej chwili interweniował Bóg: wbrew wszystkim oczekiwaniom, Moskwa uznała niepodległość Austrii. Ostatni żołnierz rosyjski opuścił Austrię 26 października 1955 roku. We Wiedniu zorganizowana została wielka ceremonia dziękczynna, a w swych politycy i duchowni zgodnie twierdzili, że przyczyną zwycięstwa było wstawiennictwo Matki Bożej Różańcowej.

Brazylia

W 1964 roku prezydent Goulart zamierzał wprowadzić w Brazylii komunizm według modelu kubańskiego. 13 marca ogłosił zmianę konstytucji oraz nacjonalizację przemysłu i majątków ziemskich. Ludwik Karol Prestes, szef partii komunistycznej Brazylii, wołał tryumfalnie: „Przejęliśmy władzę!”. Jednak wówczas na terenie całego kraju zorganizowane zostały tzw. „marsze różańcowe”. Kilka tygodni później, prezydent i komuniści zmuszeni zostali do ucieczki z Brazylii. 2 kwietnia cała ludność Rio de Janeiro dziękowała Matce Bożej Różańcowej za ten cud, uczestnicząc w gigantycznym marszu modlitwy. W lipcu o. Alberton, odpowiedzialny za bractwa maryjne w Brazylii, udał się do Fatimy, aby podziękować Najświętszej Dziewicy za wyzwolenie kraju. „Zwyciężyliśmy dzięki Matce Bożej Różańcowej – powiedział. – Brazylię uratowało wierne praktykowanie nabożeństw fatimskich. Potęga Boża sprawiła, że cały aparat wojskowy, cierpliwie i z szatańską wytrwałością budowany przez wiele lat, rozsypał się jakby od niechcenia, niczym pałac z kart. Przełożeni wojskowi i cywilni kontrrewolucji byli prawie jednomyślni w przypisywaniu tego zwycięstwa szczególnej łasce Najświętszej Dziewicy. Wielu oświadczyło, że to właśnie Różaniec zadał [rewolucji] decydujący cios”[12].

* * *

Oczywiście, zwycięstwa Różańca nie ograniczają się do tej krótkiej listy, przytoczone wydarzenia stanowią jedynie drobny ułamek historii chrześcijaństwa. O wiele liczniejsze są zwycięstwa osobiste, rodzinne czy wspólnotowe, wyproszone poprzez nabożeństwo różańcowe. W książeczce Cudowny sekret Różańca świętego św. Ludwik Maria Grignon de Montfort przytacza bardzo liczne przypadki nawróceń.

”Matka Boża Różańcowa nie przestała odnosić zwycięstw. Czeka tylko na większą żarliwość, na dziecięcą ufność, na niezłomną odwagę z naszej strony”[13]. Tryumf Niepokalanego Serca Maryi, zapowiadany w Fatimie, będzie zwycięstwem Różańca. Pokonawszy kataryzm, islam, protestantyzm, jansenizm, masonerię, rewolucję, komunizm i innych wrogów Kościoła, Różaniec wybawi Kościół również od modernizmu, „ścieku wszelkich herezji”. „Moje drogie dzieci – pisał 21 września 1885 roku bp Sarto, przyszły św. Pius X – skoro w naszych czasach dominuje żałośnie pycha intelektualna, która odmawia wszelkiego poddania, psuje serca i niszczy chrześcijańską moralność, nie ma pewniejszego środka, by wiara zwyciężyła, niż rozważanie tajemnic Różańca świętego”.

Przypisy:

1. Suma Teologiczna, II-II, kw. 83, art. 15, ad 2.

2. Dokładne przedstawienie zwycięstw różańca nad islamem będzie tematem artykułu, który ukaże się w następnym numerze „Zawsze Wierni”.

3. Jest to tytuł, pod którym jest czczona cudowna figura Matki Bożej Różańcowej w klasztorze św. Dominika w Manili.

4. Przesłanie z 5 grudnia 1954 roku z okazji kongresu maryjnego odbywającego się na Filipinach

5. Zob. ks. Riou SI, Le culte de la sainte Vierge au Philipinnes, „Maria”, 1958, s. 668; Czcigodny O. Jean de Conca OP, „Annee dominicaine”, Lyon 1906, s. 811.

6. Prof. Jan de Viguerie, Christianisme et Révolution, Cinq leçons d’histoire de la Révolution française, Paryż 1986, s. 149-151.

7. Zob. Ludwik Perouas, Grignon de Montfort et la Vendee, Cerf 1989, s. 110. Książka ta jest bardzo modernistyczna i chce pomniejszyć wpływ św. Ludwika na powstanie w Wandei. Jednak autor musi uznać fakty, cytując opisy świadków, np. wyżej wymienionego Cavoleau.

8. Markiza de la Rochejaquelein, Mémoires, Paryż 1984, s. 155.

9. O. Calmel OP, Le Coeur Immaculé de Marie et la paix du monde, „Itinéraires” nr 38, grudzień 1959, s. 24.

10. Rozmowa s. Łucji z o. Fuentes, „Messagero del Cuore di Maria”, nr 8-9, 1961 r.

11. Tamże.

12. „Voz da Fatima”, październik 1964 r.

13. O. Calmel, Le Rosaire de Notre Dame, DMM 1971, s. 5.

Zawsze Wierni, nr 48, 09-10.2002, s. 110.

RÓŻANIEC PAPIEŻA LEONA


Komentarz Eleison nr DCCXCVII (797) Biskup Ryszard Williamson

22 października 2022

Październik jest miesiącem Różańca Świętego, ustanowionym w 1883 roku za pontyfikatu papieża Leona XIII (1878- 1903), który sam był gorącym czcicielem tej drugiej, po Ofierze Mszy Świętej, najważniejszej modlitwy w Kościele rzymskokatolickim. W latach 1883-1898 napisał on aż 13 encyklik o Różańcu, czyli prawie jedną co rok, bo niewątpliwie uważał go za główne remedium na narastające w jego czasach zło współczesnych czasów. Od tego czasu Różaniec nie zmienił swojego przeznaczenia. Natomiast zło stało się jeszcze większe. Oto dlaczego niektórzy angielscy katolicy z tak zwanego „Ruchu Oporu” pielgrzymują za tydzień do słynnego angielskiego sanktuarium Walsingham w hrabstwie Norfolk, tak jak to czynili przez ostatnie dwa lata, aby modlić się „Różańcowym Wybuchem” w obliczu narastającego ryzyka wybuchu trzeciej wojny światowej.

Poniżej najkrótszy przegląd wspomnianych encyklik, który pomoże zrozumieć, dlaczego Papież Różańca, jak można by nazwać Leona XIII, przywiązywał do niego tak wielkie znaczenie.

1883 rok encyklika Supremi Apostolatus: opis wielkich zwycięstw w historii odniesionych dzięki Różańcowi, zwłaszcza bitwy morskiej pod Lepanto w 1571 roku, kiedy to katolicka flota pokonała o wiele większą flotę muzułmańską, usuwając na długie lata muzułmańskie zagrożenie dla Chrześcijaństwa z południowego wschodu (nie ma wątpliwości, że gdyby tylko wystarczająco dużo dusz modliło się dziś dostatecznie poważnie na Różańcu, Matka Boża mogłaby zapobiec lub znacznie złagodzić trzecią wojnę światową – stąd przyszłotygodniowy „Różańcowy Wybuch”, na który zaproszeni są też niekatolicy)

1884 rok encyklika Superiori Anno: prośba o odmawianie różańca w intencji aktualnych problemów we Włoszech, pięć tajemnic przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, z litanią do Matki Bożej i błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem

1885 rok encyklika Quod Auctoritate Apostolica: papież tłumaczy, dlaczego Różaniec tak bardzo potrzebny jest w naszych czasach, wskazuje, że jest łatwy do odmawiania i przynosi wiele owoców

1886 rok encyklika Saepe Numero: ustanowienie codziennego Różańca w Rzymie jako przykłady do naśladowania dla wszystkich diecezji

1887 rok encyklika Vos Probe Nostis: kolejna refleksja dlaczego Różaniec może rozwiązać problemy polityczne tak, jak nic innego

1889 rok encyklika Quamquam Pluries: prośba o uciekanie się do Różańca przeciwko problemom spowodowanym przez masonerię

1891 rok encyklika Octobri Mense: kompletna analiza Różańca, najważniejsza z encyklik papieża Leona na jego temat.

1892 rok encyklika Magnae Dei Matris: stwierdza, że Różaniec jest „wspaniałą formą modlitwy, skutecznym sposobem zachowania wiary i znakomitym wzorem doskonałej cnoty.”

1893 rok encyklika Laetitiae Sanctae: papież wskazuje na Różaniec jako nadprzyrodzone rozwiązanie problemów społecznych i politycznych. (Ten punkt nie jest zbyt często akcentowany przez dusze myślące, że „modlitwa jest tylko modlitwą.” Modlitwa dociera do Boga, zwłaszcza poprzez Jego Matkę, a Bóg jest w najwyższym stopniu władcą wydarzeń na świecie!)

1894 rok encyklika Jucunda Semper: przedstawia, jak Różaniec jest streszczeniem całej religii chrześcijańskiej, przez Maryję

1895 rok encyklika Adjutricem Populi: wyjaśnia, że ostatecznym celem Różańca jest panowanie Chrystusa Króla nad wszystkimi duszami

1896 rok encyklika Fidentem Piumque: papież wyjaśnia, jak musimy walczyć o Wiarę kontynuując wspólne odmawianie Różańca

1898 rok encyklika Diuturni Temporis: podsumowanie wszystkich 12 poprzednich encyklik papieża Leona XIII na temat Różańca

Pełne oryginalne teksty encyklik papieskich w kilku językach można znaleźć w Internecie na stronie Watykanu : vatican.va/offices/papal_docs_list Z kolei powyższe streszczenie czerpie z październikowego biuletynu pewnego księdza z FSSPX we Francji, dostępnego pod adresem cmrc@fsspx.fr Podziękowania dla ks. Castelain.

Pielgrzymka Różańcowa do Walsingham rozpocznie się, jak Bóg da, o godzinie 17:00 (GMT + 1) w czwartek, 27 października, pierwszym z dziesięciu pełnych różańców, a zakończy ostatnim o godzinie 9:00 (GMT) w niedzielę, 30 października, po którym nastąpi Msza Święta. Aby uzyskać wszelkie dalsze informacje lub szczegóły skontaktuj się z respicestellam2015@gmail.com.

Kyrie eleison

16.10.22 – Białystok, Poznań, Zamość, Łomża – Msze święte i Pokutne Marsze Różańcowe

16.10.22 – Białystok, Poznań, Zamość – Msze święte i Pokutne Marsze Różańcowe

12/10/2022 przez antyk2013

Na Różańcu świętym będziemy się modlić wraz z Maryja Królową Polski o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu.

BIAŁYSTOK – O godz. 13.30 wyruszymy sprzed Katedry (ul. Kościelna 2), przejdziemy Rynkiem Kościuszki, ul. Lipową do Bazyliki Mniejszej p. w. św. Rocha.

POZNAŃ – początek o godz. 12.30 Msza Święta za Ojczyznę w Sanktuarium Bożego Ciała przy ul. Krakowskiej. Po Mszy Świętej Pokutny Marsz Różańcowy poprowadzi Ojciec Jerzy Garda. Zakończenie u Ojców Franciszkanów w Sanktuarium Matki Boskiej w Cudy Wielmożnej na Wzgórzu Przemysła.

https://youtube.com/watch?v=ufbnv-It0Sc%3Fversion%3D3%26rel%3D1%26fs%3D1%26autohide%3D2%26showsearch%3D0%26showinfo%3D1%26iv_load_policy%3D1%26wmode%3Dtransparent%26hl%3Dpl-PL

ZAMOŚĆ –  o godz. 15.00 Koronka do Miłosierdzia Bożego, po modlitwie wyruszy spod kościoła św. Katarzyny Pokutny Marsz Różańcowy.

Msza Święta za Ojczyznę w Kościele Rektoralnym Świętej Katarzyny, ul. Kolegiacka 3 o godz. 17.00

Kościół św. Katarzyny, pl. Jaroszewicza Jana, Zamość - zdjęcia

Światowa masoneria obawia się potęgi Różańca – Abp. Carlo Maria Viganò.

Arcybiskup Carlo Maria Viganò zwrócił się w piątek do wiernych uczestniczących w Narodowym Marszu Katolików, odbywanym pod hasłem – Nasza ścieżka wojenna (Our Warpath). 

 Drodzy Przyjaciele,

Zostałem zaproszony przez prezesa Josepha Rigiego do wystąpienia na tym pierwszym Narodowym Marszu Katolików, zorganizowanym w dzień Św. Michała Archanioła – które Kościół obchodzi 29 września – aby zwrócić się do zgromadzonej tutaj pod sztandarem Krzyża, armii tych, którzy na mocy sakramentu bierzmowania stali się żołnierzami Chrystusa. Niech zatem wszyscy przyjmą moje pozdrowienia, zachętę i zapewnienie o modlitwie.

W społeczeństwie, które nie ma ani ideałów, ani zdolności do walki o cokolwiek, w którym obłudny i tchórzliwy pacyfizm składa broń w obliczu przemocy tyrana, jesteście powołani, jako prawdziwi katolicy, do dawania świadectwa Ewangelii i ukazywania światu Królestwa Niebieskiego, które zdobywa się heroizmem cnót oraz miłością Boga i bliźniego. Trzymacie w rękach  Różaniec, który niektórzy uważają za symbol „radykalizmu religijnego”, chcąc w ten sposób was rozbroić i osłabić waszą zdolność obrony. Ale właśnie ten ich lęk przed Różańcem Świętym musi nas skłaniać do trzymania go z jeszcze większym przekonaniem.

Oni już tutaj są. Wyszli na światło dzienne, zwolennicy powszechnego braterstwa masońskiego, aby wylać swoją nienawiść do Najświętszego Różańca, który w modlitwie do Dziewicy Pompejańskiej nazywamy „wieżą ratunku w napaściach piekła, bezpieczną przystanią dla ofiar katastrofy”.  Nie może być inaczej: w wojnie obejmującej świat duchowy i materialny mamy po raz kolejny potwierdzenie, że tym, co kryje się za globalistycznym mirażem, jest tyrania szatana i jego satelitów.

Mówią nam: „Państwo jest świeckie”. Jak to jest możliwe, aby współczesny człowiek zaprzeczał autorytetowi Boga i odmawiał poddania jednostek, rodzin, społeczeństw i narodów pod Jego panowanie. To państwo, które nazywa siebie świeckim, jest w rzeczywistości niereligijne i bezbożne, bo choć decyduje się na wyznawanie ateizmu lub obojętności religijnej, to w rzeczywistości obraża Boski Majestat, zniżając Go do poziomu bożków i przesądów; dokonuje przemocy wobec Prawdy, stawiając ją na tym samym poziomie co kłamstwa i błędy; okrutnie oszukuje ludzi, każąc im wierzyć, że możemy być uczciwi w życiu prywatnym i  publicznym odrzucając Boga. Pan Bóg nie stworzył nas po to abyśmy się  „samorealizowali” i „szli wspólną drogą” , ale byśmy czcili, służyli, oddawali chwałę i byli posłuszni naszemu Stwórcy i Odkupicielowi, do którego każdy z nas należy i bez którego nie zostalibyśmy stworzeni i zbawieni.

To bezbożne i antykatolickie „państwo świeckie” nie uważa modlitwy różańcowej za zaledwie „zabobon papistów” – jak to mówią antyklerykałowie i „wolnomyśliciele” – ale za prawdziwą broń, której moc ich przeraża. Nienawidzą katolickiej Mszy, ale nie jej soborowej parodii. Nienawidzą katolickiej doktryny, ale już nie „magisterium” z Domu Św. Marty. Nienawidzą katolickiej moralności, ale chwalą Bergoglio za jego działania na rzecz sodomii, klimatu i imigracji. Nienawidzą modlitwy, a w szczególności Różańca, który stawia na czele naszej małej armii Matkę Bożą pod Jej tytułem Nikopéia (Zwycięska), Tę, która jest zwiastunką zwycięstw, Tę, która – przywoływana przez chrześcijaństwo jako Królowa Różańca Świętego – pozwoliła flocie spod Lepanto pokonać wyznawców Mahometa.

To „świeckie państwo”, które jest świeckie tylko z nazwy, ale w rzeczywistości jest całkowicie zbuntowane przeciw naszemu Panu, wie, czym jest nadprzyrodzona moc łaski, jaka jest moc modlitwy i postu, i zna nieskończoną wartość Świętej Ofiary Mszy Świętej. To dlatego chce zapobiec wszelkim publicznym przejawom religijności, i stygmatyzować jako ekstremistów – „radykalnych tradycjonalistów” – katolików, którzy władają niezwyciężoną bronią Różańca lub którzy klękają przed Bogiem, ale nie klękają przed Black Lives Matter.

Nie zaskakuje, że słudzy wroga dzielą z nim tę wściekłą niechęć do Różańca Świętego. Każde Zdrowaś Maryjo, które wznosi się do nieba, aby uczcić Matkę Bożą i prosić Ją o wstawiennictwo „za nami grzesznymi”, dodaje strzałę do kołczanów Aniołów i kruszy wątpliwą władzę Księcia tego świata, który w rzeczywistości jest uzurpatorem, który przywłaszcza sobie władzę cywilną i kościelną drogą oszustwa, dobrze wiedząc, że jego koniec jest bliski, a jego tyrania jest bliska porażki.

Mogłoby się wydawać, że zwyciężył świat Wielkiego Resetu i Agendy 2030, świat Davos i ONZ, świat WHO i lichwiarskich finansów. Po rezygnacji Benedykta XVI i oszustwach w amerykańskich wyborach prezydenckich zabrakło dwóch Katechonów,  duchownego, i  świeckiego, którzy mogliby przeciwstawić się nadejściu Antychrysta. W ich miejsce zainstalowano dwie osoby, które są całkowicie nie do pogodzenia z rolą, jaką odgrywają – by użyć eufemizmu – jedna wybrana przez mafię z St. Gallen, a druga przez amerykańskie „głębokie państwo” i elity Nowego Porządku Świata. Łączy ich także dobór skorumpowanych i zboczonych przyjaciół i współpracowników. 

Kościół katolicki jest dziś przysłonięty przez „głęboki Kościół”, a Stany Zjednoczone  przez „głębokie państwo”. Obie te siły wykorzystują swoją władzę przeciwko celowi, dla którego zostały ustanowione: salus animarum dla Kościoła i bonum commune dla państwa.  Przywódcy Państwa i Kościoła są w znacznym stopniu sprzymierzeni w niszczeniu obu. spotykają się, chwalą, kupują i sprzedają siebie nawzajem, prostytuują się wobec elit w nadziei, że nie zostaną zmieceni, gdy nie będą już potrzebni. Żeby pokazać, że są oddani globalistycznemu Lewiatanowi, niszczą wszystko, co przypomina społeczeństwo zrodzone z cywilizacji chrześcijańskiej.

Jesteśmy „grupą kontrolną” tradycyjnego świata w globalistycznym społeczeństwie, tak jak osoby niepoddane serum genowemu są „grupą kontrolną” dezawuującą narrację o pandemii.

Czym jest grupa kontrolna? Jest to grupa badanych, którzy podczas eksperymentu są utrzymywani w tych samych warunkach, co badani, ale nie są poddawani leczeniu, które jest przedmiotem próby. Funkcją „grupy kontrolnej” jest wykluczenie alternatywnych wyjaśnień wyników i zapewnienie, że dane z grupy eksperymentalnej rzeczywiście wynikają z badanej zmiennej, a nie z nieznanych wpływów zewnętrznych.

To dlatego chcą nas anulować, uczynić niewidzialnymi i ocenzurować. Nasze istnienie jest punktem odniesienia, który ujawnia oszustwo i piętnuje jego sprawców. Oprzyjcie się zatem: jako katolicy i jako Amerykanie! Oprzyjcie się, tak jak już to zrobiliście, odmawiając obowiązkowych szczepień, ponieważ wasz stan zdrowia, fakt, że nie cierpicie na zapalenie mięśnia sercowego, że nie zostaliście wysterylizowani i nie cierpicie na nagłe choroby, jest dowodem na związek pomiędzy zaszczepieniem eksperymentalną surowicą a negatywnymi skutkami.

Bergogliański Sanhedryn i władza świecka po raz kolejny zgodnie wysyłają Naszego Pana na śmierć, za tę samą „zbrodnię” co Wtedy: za głoszenie Jego Królewskiego Majestatu. Ci, którzy uznają Jezusa Chrystusa za Króla, są wrogami głębokiego państwa i głębokiego kościoła, ponieważ oba te podmioty odmawiają podporządkowania się Jego imperium i posłuszeństwa Jego prawu, i dobrze wiedzą, że tam, gdzie króluje Chrystus, nie ma miejsca ani dla złych pasterzy, ani dla złych władców.

Na zakończenie Mszy Świętej, po ostatniej Ewangelii, odmawia się modlitwę do Św. Michała, wzywając go jako „Księcia Zastępów Niebieskich” i błagając, by strącił z powrotem do piekła szatana i inne złe duchy, które grasują po świecie, szukając zguby dusz. W poprzedzającej ją modlitwie kapłan prosi o interwencję Boga pro libertate et exsaltatione Sanctæ Matris Ecclesiæ, o wolność i triumf Świętej Matki Kościoła.

Z tego powodu modlimy się do pełnego  chwały Archanioła; z tego powodu czcimy Matkę Bożą w Różańcu Świętym i innych   nabożeństwach; z tego powodu kapłani codziennie odprawiają Mszę Świętą, wylewając na ten zbłąkany świat nieskończone łaski Męki naszego Pana.

Amerykanie! Katolicy amerykańscy! Jeśli prawo świeckie uznaje prawo do obrony ojczyzny z bronią w ręku, to prawo Boskie nakazuje wam stoczyć tę epokową bitwę za pomocą broni duchowej, którą udostępnia wam Kościół święty: jej niewyczerpany arsenał. Weźcie do ręki Różaniec Święty, uklęknijcie – wy także, mężczyźni i dzieci! – i modląc się, pokażcie swoją siłę, swoją odwagę i swój honor jako chrześcijanie. To nie nasze ludzkie siły pokonają wroga, ale potężny hufiec Aniołów i Świętych, za sztandarem Krzyża trzymanego przez Archanioła Michała i pod opieką Dziewicy, która jest Auxilium Christianorum, Wspomożycielką Chrześcijan. Jesteśmy jedynie proszeni o wybranie strony, po której staniemy i wypełnienie naszego obowiązku zgodnego z naszym powołaniem.

Módlcie się, czyńcie pokutę, pośćcie. Żyjcie w łasce Bożej, często wyznając swoje grzechy i przyjmując Komunię Świętą. Nigdy nie przestawajcie ściśle wiązać się z Matką Bożą poprzez Różaniec Święty. Jeśli w przeszłości Europa została uratowana przed najazdem muzułmanów dzięki tej modlitwie, to świat będzie uratowany tym bardziej, jeśli te proste i święte słowa Zdrowaś Maryjo będą nadal wznosić się do nieba z każdego zakątka ziemi.

Błogosławię Wszystkim

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

 Tłum. Sławomir Soja

Źródło: Lifesitenews (Oct 1, 2022) – „Abp. Viganò: The universal Masonic brotherhood fears the power of the Holy Rosary”

Wesprzyj naszą działalność [BIBUŁY md]

„Masońskie, bezbożne państwo drży przed mocą Różańca Świętego”. Abp Viganò wzywa do walki.

Masońskie, bezbożne państwo drży przed mocą Różańca Świętego”. Abp Viganò wzywa do duchowej walki

https://pch24.pl/masonskie-bezbozne-panstwo-drzy-przed-moca-rozanca-swietego-

Jak przekonuje abp Viganò, współczesne tyrańskie państwa, przy całym swoim deklarowanym ateizmie, tak naprawdę trwają w stanie buntu przeciwko Bogu i śmiertelnie boją się najpotężniejszej broni, jaka pozostaje w rękach katolików – Różańca Świętego.

Były nuncjusz apostolski w USA abp Carlo Maria Viganò został poproszony o skierowanie przemowy do uczestników pierwszego Narodowego Marszu Katolików, który odbył się w miejscowości Peoria w stanie Illinois. Organizatorem wydarzenia jest stowarzyszenie Our Warpath („nasza ścieżka wojenna”).

W społeczeństwie, które nie ma ani ideałów, ani woli do walki o cokolwiek, w którym obłudny pacyfizm tych, którzy są tchórzami, oddaje broń w obliczu przemocy tyrana, jesteście jako prawdziwi katolicy wezwani do dawania świadectwa Ewangelii i ukazania światu świadectwa Królestwa Niebieskiego, które zwycięża dzięki heroizmowi cnoty oraz miłości Boga i bliźniego – zaczął arcybiskup.

Następnie zachęcił do ufności w moc modlitwy różańcowej. – Trzymajcie w dłoniach ten różaniec, który niektórzy uważają za symbol „radykalizmu religijnego”, starając się w ten sposób cię rozbroić was i osłabić waszą obronę. Ale to właśnie ten lęk przed Różańcem Świętym musi skłaniać nas do trzymania się go z jeszcze większym przekonaniem – podkreślił.

Różaniec pozostaje szczególnie ważny w sytuacji, w której – jak kontynuował abp Viganò – „orędownicy powszechnego braterstwa masońskiego” ujawniają się wraz z globalistyczną agendą. Ateistyczne państwo, które stworzyli przedstawiciele tej szatańskiej ideologii, jest obrazą Majestatu Bożego, ponieważ odmawia uznania panowania Chrystusa w swoich instytucjach.

Jednak to samo państwo bynajmniej nie lekceważy broni, jaką jest Różaniec w rękach pobożnych katolików. – To bezbożne i antykatolickie „państwo świeckie” nie uważa modlitwy Różańca Świętego za „papistowski przesąd” – to są zdawkowe oskarżenia antyklerykałów i „wolnomyślicieli” – ale za prawdziwą broń, której siła ich przeraża– informował hierarcha.

Co więcej, to samo ateistyczne państwo, jak mówił były urzędnik watykański, „nienawidzi katolickiej Mszy, ale nie jej soborowej parodii. Nienawidzi doktryny katolickiej, ale nie «magisterium»[z domu ]św. Marty. Nienawidzi moralności katolickiej, ale chwali Bergoglio za jego interwencje na rzecz sodomii, klimatu i imigracji”.

Pomimo całej swojej bezbożności państwo to, jak wskazuje abp Viganò, przedstawiciele tej tyranii drżą w duchu przed Królową Różańca Świętego, pamiętając, jak właśnie za Jej wstawiennictwem chrześcijanie pokonali muzułmańską flotę pod Lepanto i odnieśli inne spektakularne zwycięstwa. Dlatego to państwo tak boi się katolickich „tradycjonalistów”, którzy „klękają przed Bogiem, ale nie klękają dla Black Lives Matter”.

Jak stwierdził mówca, zwycięstwo zła objawiło się w obaleniu dwóch osób, które w ostatnim czasie krzyżowały im plany – Benedykta XVI jako papieża i Donalda Trumpa jako prezydenta Stanów Zjednoczonych. – Na ich miejsce zainstalowano dwie osoby, które są całkowicie nie do pogodzenia z rolą, jaką odgrywają – używając eufemizmu – jedną wybraną przez mafię St. Gallen, a drugą przez amerykańskie głębokie państwo i elitę Nowego Porządku Świata– mówił.

Abp Carlo Maria Viganò podkreślił, że osoby zgromadzone na marszu manifestującym rolę Kościoła Wojującego, są swoistą „grupą kontrolną”, która nie poddaje się eksperymentowi implementacji Nowego Porządku Świata, podobnie jak nie poddała się eksperymentowi tzw. „szczepień przeciwko COVID-19”.

Amerykanie! Amerykańscy katolicy! Jeśli prawo cywilne uznaje prawo do obrony swojej ojczyzny bronią, prawo Pana wymaga, abyście stoczyli tę epokową bitwę bronią duchową, którą udostępnia wam Kościół Święty w swoim niewyczerpanym arsenale. Podnieście Różaniec Święty, uklęknijcie – także wy, mężczyźni i dzieci! – i okażcie swoją siłę, odwagę i honor jako chrześcijan poprzez modlitwę. To nie nasze ludzkie siły pokonają wroga, ale potężna falanga Aniołów i Świętych, za sztandarem Krzyża trzymanego przez Archanioła Michała i pod opieką Dziewicy, która jest Auxilium Christianorum, Wspomożycielką Chrześcijan. Jesteśmy jedynie wezwani do wyboru, po której stronie się opowiemy i do wypełnienia naszego obowiązku zgodnie z naszym stanem – zwrócił się hierarcha do obecnych.

Módlcie się, czyńcie pokutę, jak najprędzej. Żyjcie w Łasce Bożej, często wyznając swoje grzechy i przyjmując Komunię Świętą. Nigdy nie przestawajcie trzymać się blisko Matki Bożej za pomocą Różańca Świętego: jeśli w przeszłości Europa została uratowana przed inwazją muzułmańską dzięki tej modlitwie, świat będzie zbawiony tym bardziej, jeżeli proste i święte słowa Zdrowaś Maryjo nadal wznoszą się do Nieba z każdej części ziemi  zakończył.

Źródło: lifesitenews.com

Abp. Viganò: The universal Masonic brotherhood fears the power of the Holy Rosary

https://www.lifesitenews.com/opinion/abp-vigano-the-universal-masonic-brotherhood-fears-the-power-of-the-holy-rosary

Hold in your hands that Rosary that some consider a symbol of ‘religious radicalism,’ thereby seeking to disarm you and weaken your defense. But it is precisely this fear of the Holy Rosary that must lead us to hold on to it with even greater conviction.

===========================

Dear friends,

The President of Our Warpath, Joseph Rigi, invited me to speak at this first National March for Catholics, organized on the feast of St. Michael the Archangel – which the Church celebrates on September 29 – to gather under the banner of the Cross the army of those who, by virtue of the sacrament of Confirmation, have become soldiers of Christ. May all of you therefore receive my greetings, my encouragement and the assurance of my prayers.

In a society that has neither ideals nor the capacity to fight for anything, in which the hypocritical pacifism of those who are cowardly surrenders its weapons in the face of the violence of the tyrant, you are called, as true Catholics, to bear witness to the Gospel and to show the world that Kingdom of Heaven which is conquered by the heroism of virtue and by love of God and neighbor. Hold in your hands that Rosary that some consider a symbol of “religious radicalism,” thereby seeking to disarm you and weaken your defense. But it is precisely this fear of the Holy Rosary that must lead us to hold on to it with even greater conviction.

Behold, they are finally here. Behold, they have finally come out into the open, the proponents of the universal Masonic brotherhood, to spew their hatred for the Most Holy Rosary, which in the prayer to the Virgin of Pompeii we call a “tower of salvation in the assaults of hell, safe harbor in the common shipwreck.” And it could not be otherwise: in a war involving the spiritual and material worlds, we have the confirmation once again that what lays behind the globalist mirage is the tyranny of Satan and his satellites.

“The State is secular,” they say. As if it were possible for contemporary man to deny God’s authority and refuse to submit individuals, families, societies, and nations to His Lordship. But this State, which calls itself secular, is in reality irreligious and ungodly, because while it chooses to profess atheism or religious indifference, it in fact offends the Divine Majesty by lowering Him to the level of idols and superstitions; it does violence to the Truth, placing it on the same level as lies and error; it maliciously deceives people, making them believe that we can be observant in private and secular in public without denying the One who created us not to “realize ourselves” or “walk together,” but to worship, serve, give glory to, and obey our Creator and Redeemer, to Whom each of us belongs and without Whom we would not have been created and saved.

This ungodly and anti-Catholic “secular State” does not consider the prayer of the Holy Rosary as a “papist superstition” – these are the generic accusations of anti-clericals and “free thinkers” – but as a real weapon whose power terrifies them. It hates the Catholic Mass, but not its conciliar parody. It hates Catholic doctrine, but not the “magisterium” of Santa Marta. It hates Catholic morality, but praises Bergoglio for his interventions in favor of sodomy, climate and immigration. It hates prayer, and in particular the Rosary, which places at the head of our small formation Our Lady under her title of Nikopéia, She who is the Bearer of Victories, the One who – invoked by Christianity as Queen of the Holy Rosary – allowed the fleet of Lepanto to defeat the followers of Muhammad. This “secular state,” which is secular in name only, but in reality is intrinsically rebellious to Our Lord, knows what the supernatural power of grace is, what the power of prayer and fasting is, and it knows the infinite value of the Holy Sacrifice of the Mass. This is why it wants to prevent any public manifestation of religion, and to brand as extremists – “radical traditionalists” – Catholics who wield the invincible weapon of the Rosary or who kneel before God but do not kneel for Black Lives Matter. It is no surprise that the servants of the enemy share with him this furious aversion to the Holy Rosary: every Hail Mary that ascends to Heaven to honor the Mother of God and asks Her to intercede “for us sinners,” adds a dart to the quivers of the Angels and crumbles the precarious power of the Prince of this world, who is in reality a usurping prince who appropriates the civil and ecclesiastical authority by means of deception, knowing well that his end is near and his tyranny is close to defeat.

The world of the Great Reset and the Agenda 2030, the world of Davos and the UN, the world of the WHO and usurious finance seem to have won. After the resignation of Benedict XVI and the electoral fraud of the American presidential elections, two figures of the katèchon were missing, the former a spiritual authority and the latter a temporal authority which could oppose the advent of the Antichrist. In their place were installed two people who are totally irreconcilable with the role they play – to use a euphemism – one chosen by the St. Gallen Mafia and the other by the American deep state and the elite of the New World Order. They are also united by their choice of corrupt and perverted friends and collaborators. The Catholic Church is eclipsed today by the deep church and the United States are eclipsed by the deep state. Both use their authority against the purpose for which they have been instituted: the salus animarum for the Church and the bonum commune for the State. And we find the leaders of the State and the Church significantly allied in the destruction of both: they meet, praise, buy and sell each other, and prostitute themselves to the elite in the hope of not being wiped out when they are no longer needed. And to show that they are devoted to the globalist Leviathan, they destroy everything that recalls the society born of Christian civilization.

We are the “control group” of the traditional world in a globalist society, just as those non-subjected to gene serum are the “control group” that disavows the pandemic narrative. What is the control group? It is a group of subjects who, during an experiment, are kept in the same conditions as those under examination, but do not undergo the treatment that is the subject of the trial. The function of the “control group” is to exclude alternative explanations of the results and to ensure that the data from the experimental group are actually due to the variable being tested and not to unknown external influences.

This is why they want to cancel us, make us invisible, and censor us. Our very existence is a point of comparison that reveals fraud and denounces its culprits. Resist, then: as Catholics and as Americans! Resist as you did by refusing mandatory vaccination, because your state of health, the fact that you do not suffer from myocarditis, that you have not been made sterile, and that you do not suffer from sudden illnesses, is evidence of the correlation between the inoculation of the experimental serum and the adverse effects.

The Bergoglian Sanhedrin and the public authority are once again in agreement in sending Our Lord to death, for the same “crime” as they did long ago: for having declared His Kingship. Those who recognize Jesus Christ as King are enemies of the deep state and the deep church, since both of these refuse to submit to His empire and obey His Law, and they know full well that where Christ reigns, there is no room for either bad shepherds or bad rulers.

At the end of the Holy Mass, after the Last Gospel, the prayer is recited to St. Michael, invoking him as “Prince of the Heavenly Host” and begging him to drive back to Hell Satan and the other evil spirits who prowl about the world seeking the ruin of souls. In the prayer that precedes it, the priest asks for the intervention of God pro libertate et exsaltatione Sanctæ Matris Ecclesiæ, for the freedom and triumph of Holy Mother Church. For this reason we pray to the glorious Archangel; for this reason we venerate the Mother of God with the prayer of the Holy Rosary and with pious devotions; for this reason priests celebrate Holy Mass every day, pouring out on this misguided world the infinite Graces of the Passion of Our Lord.

Americans! American Catholics! If the civil law recognizes the right to defend your homeland with weapons, the law of the Lord requires you to fight this epochal battle with the spiritual weapons that the Holy Church makes available to you: an inexhaustible arsenal. Take up the Holy Rosary, kneel down – you too, men and children! – and show your strength, your courage, and your honor as Christians by praying. It will not be our human forces that will overcome the enemy, but the tremendous phalanx of the Angels and Saints, behind the banner of the Cross held by the Archangel Michael and under the protection of the Virgin who is Auxilium Christianorum, Help of Christians. We are only asked to choose what side we are on and to fulfill our duty according to our state.

Pray, do penance, fast. Live in the Grace of God by confessing your sins often and receiving Holy Communion. Never stop keeping yourselves closely bound to Our Lady by means of the Holy Rosary: if in the past Europe was saved from the Muslim invasion thanks to this prayer, the world will be saved all the more, if the simple and holy words of the Hail Mary continue to rise to Heaven from every part of the earth.

I bless you all.

+ Carlo Maria Viganò, Archbishop

Polski cud różańcowy. Parafia Garnek.

https://gloria.tv/post/3BQQjnzupMAsCdBDv2UAicmZz

Oto polski cud różańcowy, który wydarzył się w czasie II wojny światowej

POTĘGA RÓŻAŃCA PRZED WYSTAWIONYM NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENTEM
Działo się to w Polsce w czasie II wojny światowej. Ciągle trzeba o tym mówić, szczególnie młodzieży, co czynili Niemcy w Polsce w czasie II wojny. Jakiej ruinie uległa cała Polska; spalone wioski, miasta, zniszczone fabryki. Ile milionów ludzi zginęło w Polsce w czasie wojny (35 mln Polaków było w 1939r. 23 mln W 1945r.). Ludzie ginęli na frontach wojny, podczas bombardowań miast i wsi, ginęli w obozach koncentracyjnych, więzieniach, byli rozstrzeliwani, wieszani na ulicach, ginęli od mrozu, głodu w obozach śmierci. Pojawienie się żołnierzy niemieckich w jakiejś miejscowości oznaczało śmierć nawet wielu mieszkańców. Bardzo często żołnierze niemieccy, którzy przyjechali do jakiejś miejscowości strzelali do napotkanych na ulicy ludzi tak jak do zwierząt w lesie. Są w Polsce miejscowości, parafie, które straciły nawet do 60 80% mieszkańców.
JEST TYLKO JEDNA PARAFIA W POLSCE, KTÓREJ MIESZKAŃCY NIE ZAZNALI tych
NIESZCZĘŚĆ I TRAGEDII


Nikt z tej parafii nie zginął w czasie wojny!
Wszyscy żołnierze powrócili z wojny do swoich rodzin!
Przez cały czas wojny, żaden Niemiec nie przekroczył granicy tej parafii!


TO JEST CUD!

Jak to się stało, że ta parafia doznała tego cudu?
Parafia ta nazywa się Garnek. Leży w centrum Polski, około 70 km od Warszawy. W 1939r. liczyła 7 tys. mieszkańców. Dnia 1.IX. 1939r. gdy Niemcy zaatakowały Polskę w parafii w/w proboszczem był bardzo mądry i pobożny kapłan. W tym tragicznym dniu w tamtejszym kościele zgromadziło się trochę ludzi na Mszy świętej był to pierwszy piątek miesiąca.
Proboszcz do zgromadzonych w kościele ludzi powiedział wtedy takie słowa: Dziś Niemcy pod wodzą Hitlera zaatakowały Polskę. Hitler to człowiek opętany przez szatana. Hitler wyrządzi straszliwe zło Polsce i całej Europie. Zginą miliony ludzi, Europa ulegnie wielkiemu zniszczeniu. Czy jest jakiś ratunek? Czy możemy uniknąć śmierci, uratować nasze domy, gospodarstwa, zakłady pracy ? Tak, jest ratunek ! Tym ratunkiem jest różaniec przed wystawionym w monstrancji Najświętszym Sakramentem ! Od dzisiaj, aż do końca wojny, (nie wiemy ile będzie trwać ta wojna), każdego dnia w naszym kościele będzie odmawiany Różaniec przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Zapraszam wszystkich każdego dnia na to nabożeństwo.

Wojna trwała 6 lat, Różaniec w kościele trwał 6 lat. Proboszcz podał ludziom godz. nabożeństwa. Na to nabożeństwo ludzie zaczęli przychodzić. Odmawiali cząstkę Różańca (5 tajemnic) po Różańcu proboszcz udzielał błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Początkowo ludzi było niewiele, ale w miarę upływu wojny przychodziło coraz więcej. Kościół codziennie był zapełniony ludźmi. Gdy spostrzeżono, jaka jest potęga tego nabożeństwa, tzn. że nikt z tej parafii nie zginął (w innych zginęło już wielu), na Różaniec codziennie gromadziło się tyle ludzi, że kościół nie mógł wszystkich pomieścić!
Nie było w Polsce miejscowości, do której by nie dotarli żołnierze niemieccy w czasie wojny.

Nawet do najdalej położonych wiosek, 300 400 km od Warszawy. Docierali nawet do tych wiosek, które nie miały szosy (dojeżdżali końmi), a ta parafia jest w centrum Polski, tak blisko Warszawy. A więc: JAK WIELKA JEST POTĘGA MODLITWY RÓŻAŃCOWEJ W KOŚCIELE PRZED WYSTAWIONYM NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENTEM!
Z tej parafii przed IX 1939r. wielu młodych mężczyzn zostało zmobilizowanych do wojska. Jedni walczyli (we wrześniu 1939r). z Niemcami, inni z Rosjanami. Nikt z nich nie zginął na froncie! Część z nich wróciła do domów po ustaniu walk, część dostała się do niewoli. Jedni byli w obozach niemieckich, inni w rosyjskich, również na dalekiej Syberii. Wszyscy powrócili do swoich rodzin ! A więc cudowną opieką w/w modlitwy zostali otoczeni żołnierze z tej parafii, którzy byli nawet kilkanaście tys. km od niej (Syberia).

Jak to wszystko zrozumieć? Jak to wszystko wytłumaczyć? Można stwierdzić z całą pewnością, że Różaniec w kościele przed wystawionym w monstrancji Najświętszym Sakramentem jest wielką potęgą. Okazał się silniejszy, niż wszystkie bomby, czołgi, armaty, karabiny maszynowe itp. Silniejszy niż cała potęga hitlerowskich Niemiec.
Czy tylko w czasie wojny? A czy dziś nie ma już tej samej mocy, potęgi, skuteczności w innych dziedzinach ludzkiej egzystencji? Wstępną informację podał +ks.Bp Zbigniew Kraszewski na spotkaniu Kapłańskiego Ruchu Maryjnego.
“Różaniec to Credo, które stało się modlitwą” (bł.John Henry Newman).

11.09.2022 – Biłgoraj, Warszawa – comiesięczne Msze Święte za Ojczyznę i Pokutne Marsze Różańcowe.

11.09.2022 – Biłgoraj, Warszawa – comiesięczne Msze Święte za Ojczyznę i Pokutne Marsze Różańcowe.

06/09/2022 przez antyk2013

Z Maryją Królową Polski modlić się będziemy o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

BIŁGORAJ – w każdą drugą niedzielę miesiąca w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny o godz. 18.00 Msza Święta za Ojczyznę i Pokutny Marsz Różańcowy!

WARSZAWA – zapraszamy na comiesięczny Pokutny Marsz Różańcowy, który już od 9 lat odbywa się w stolicy. Rozpoczynamy Mszą Świętą o godz. 8.00 w kościele św. Andrzeja Apostoła i św. Brata Alberta na pl. Teatralnym 20, po niej udajemy się ulicami Warszawy pod Sejm RP.

Zgodnie ze słowami Najświętszej Dziewicy Maryi (zawartych we wszystkich uznanych objawieniach) modlitwa na Różańcu Świętym jest ostatnim ratunkiem dla świata. To jest FAKT – władze tego świata, odrzucają Boga a na Jego miejsce intronizują zachcianki człowieka (lub w najlepszym wypadku sentymentalnie celebrują humanizm).

Trasa naszego comiesięcznego Pokutnego Marszu Różańcowego w Warszawie:  Po drodze z placu Teatralnego idziemy ogarniając modlitwą Różańca Świętego ważne instytucje i ministerstwa położone przy Krakowskim Przedmieściu, modlimy się za Prezydenta RP pod jego siedzibą, skręcamy w  ul. Świętokrzyską by modlić się pod Ministerstwem Finansów, później przy pl. Powstańców Warszawskich 7 dochodzimy do budynku TVP, gdzie mieszczą się główne studia informacyjne telewizji publicznej (przez dziesięciolecia komunizmu i liberalizmu siejących nienawiść oraz kłamstwa). Modlić się będziemy o konieczne zmiany w mediach i nawrócenie środowisk dziennikarskich. Kierujemy się później w stronę placu Trzech Krzyży i na ul. Wiejską aby ogarnąć modlitwą władze ustawodawcze naszego Kraju. Zakończenie Pokutnego Marszu Różańcowego będzie pod Sejmem i Senatem RP (wcześniej podejdziemy pod ambasadę Kanady, gdzie Panu Bogu i Jego Matce zawierzać będziemy Mary Wagner, która toczy samotny bój o przestrzeganie prawa Bożego w Kanadzie). https://www.youtube.com/embed/zL3tg863fSE?version=3&rel=1&showsearch=0&showinfo=1&iv_load_policy=1&fs=1&hl=pl-PL&autohide=2&wmode=transparent https://www.youtube.com/embed/FA-B8j-Tgbk?version=3&rel=1&showsearch=0&showinfo=1&iv_load_policy=1&fs=1&hl=pl-PL&autohide=2&wmode=transparent

Będziemy się modlić o ustanie kłamliwych ataków na nasz Kościół i Ojczyznę, o nawrócenie nieprzyjaciół i pojednanie ludzi, narodów i państw na fundamencie prawdy, aby wobec ofiar zbrodni i ludobójstwa nastąpiło sprawiedliwe zadośćuczynienie za zło jakiego doświadczyli od prześladowców. Będziemy modlić się także o to by dla wszystkich narodów, dawniej i dziś zamieszkujących ziemie Rzeczypospolitej i Europę Środkowo Wschodnią, Jezus Chrystus był  j e d y n ą  Drogą, Prawdą i Życiem, o to też by na ziemiach nasączonych krwią ofiarną poprzednich pokoleń umocniona została święta wiara katolicka, poza którą nie ma zbawienia, by porzucone zostały błędne wyznania i religie wiodące na bezdroża nienawiści.FacebookTwitterhttps://www.facebook.com/v3.1/plugins/like.php?app_id=0&channel=https%3A%2F%2Fstaticxx.facebook.com%2Fx%2Fconnect%2Fxd_arbiter%2F%3Fversion%3D46%23cb%3Df389ee3a15f965e%26domain%3Dkrucjatarozancowazaojczyzne.pl%26is_canvas%3Dfalse%26origin%3Dhttp%253A%252F%252Fkrucjatarozancowazaojczyzne.pl%252Ff875fd6ed5b35e%26relation%3Dparent.parent&container_width=0&href=https%3A%2F%2Fkrucjatarozancowazaojczyzne.pl%2F%3Fp%3D9703&layout=button&locale=pl_PL&ref=addtoany&sdk=joey&width=90LinkedInEmailWykopPrintGmail

Share

Anulowanie Różańca? Głupota lewaków wodą na nasze młyny.

Filip Obara https://pch24.pl/anulowanie-rozanca-glupota-lewakow-woda-na-nasze-mlyny/

Przykładów na działanie tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni, jest bez liku. Szatan przerasta nas w inteligencji, ale pada ofiarą własnej nienawiści… i głupoty swoich popleczników.

I tak nagonka na Różaniec w wykonaniu znanego liberalnego czasopisma przyniosła jeden jedyny efekt – wypromowanie modlitwy różańcowej, a przynajmniej symbolu Różańca.

Kilka dni temu w „The Atlantic” ukazał się artykuł, którego tytuł brzmiał początkowo Jak różaniec stał się symbolem ekstremistów, a następnie został zmieniony na Jak ekstremistyczna kultura broni próbuje zaadoptować różaniec.

Jak karabin AR-15 stał się sakralnym atrybutem dla chrześcijańskich nacjonalistów w ogóle, tak różaniec nabrał militarnego znaczenia dla radykalno-tradycyjnych (lub „rad trad”) katolików – skonstatował Daniel Panneton.

Armia tradi-katolików solą w oczach liberałów

Dla liberalnego autora nie do pomyślenia jest konwencja kulturowa, zgodnie z którą amerykańscy katolicy na jednym zdjęciu umieszczają karabin i różaniec. Jego liberalne serce tym bardziej truchleje, gdy słyszy, że ci sami mężczyźni nawołują do wsparcia szeregów… Kościoła Wojującego. Święci Pańscy, duchowni w sutannach, różańce i karabiny, a do tego… słowa pełne „agresywnej homofobii” – to zestaw wrażeń, który zdecydowanie przekracza skalę tolerancji pana Pannetona.

Narzekając na „ultrakonserwatywny katolicyzm” Amerykanów i ich „skrajnie prawicową kulturę”, publicysta używa języka zarezerwowanego wyłącznie dla wielkiego uderzenia. Normalnie w „The Atlantic” ukazują się teksty odpowiednio wysmuklone intelektualnie, tak że przeciętny amerykański leming może poczuć, że przynależy do jakiejś wyższej, bardziej wysublimowanej kasty. Ale od czasu do czasu trzeba przywalić tak, by cały kredyt zaufania uzyskany u czytelników spożytkować do ataku na najświętsze wartości. Tym razem działa zostały wymierzone w Różaniec, co w sumie nie dziwi, a nawet… cieszy.

Efekt jest bowiem podobny do tego, który miał miejsce, gdy aborcjoniści wzięli na cel katolickie świątynie po obaleniu przez Sąd Najwyższy rzekomego „prawa” do zabijania dzieci nienarodzonych. Szumne hasła bojowe wznoszone w mediach społecznościowych zaowocowały wprawdzie kilkoma atakami na kościoły, a nawet aktem profanacji, ale ostatecznie więcej szumu było… po drugiej stronie barykady.

Wszystkie protestanckie portale pro-life rozpisywały się na temat antykatolickich zamieszek, a z newsów wyłaniało się wyraźne utożsamienie Kościoła ze sprzeciwem wobec aborcji i poszanowaniem wartości ludzkiego życia. Jeszcze wcześniej te same media – prowadzone przez ludzi niewierzących w realną obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie – bombardowały eter doniesieniami o Joe Bidenie, który nie powinien otrzymywać tegoż Pana Jezusa w Komunii Świętej.

A teraz – śledząc aferę różańcową – włączmy Fox News. Widzimy jak katolicki dziennikarz, który „ma Różaniec na biurku” razem z latynoską komentatorką o przyjemnej aparycji i czarująco zachrypniętym głosie – która ma „różaniec albo i dwa w swojej torebce” – nabijają się w najlepsze z głupoty przeintelektualizowanych lewaków z „The Atlantic”, a w materiał klikają setki tysięcy widzów. W sumie miliony, jeżeli zliczymy wszystkie programy i artykuły na ten temat.

Oto amerykański protestant – którego napędza konserwatywny sprzeciw wobec lewactwa – widzi na ekranie tysiąc różnych ujęć różańca i słyszy, że w tych katolickich paciorkach zawiera się wszystko, czego najbardziej nienawidzą jego neomarksistowscy wrogowie.

Nic, tylko podziękować lewakom!

Ale… Różaniec naprawdę jest bronią!

Lewacy czują, że coś jest na rzeczy i dlatego tak się boją. Dlatego taka kaczka jest wypuszczona na medialne wody. Z odmętów antykatolickiego bełkotu cytowanego wyżej Daniela Pannetona wyłania się istotne spostrzeżenie:Ci uzbrojeni radykalni tradycjonaliści przyjęli duchowe przekonanie, że różaniec może być bronią w walce ze złem i przekształcili go w coś dosłownie niebezpiecznego.

Tak, dosłownie. Różaniec jest bowiem bronią, którą podała nam do rąk sama Pogromicielka szatana, Ta, która zmiażdżyła jego głowę i której dzieci – według niezawodnej obietnicy – mają lub będą miały udział w Jej wiekuistym tryumfie nad siłami zła. Kto odmawia Różaniec, rozważa najświętsze tajemnice wiary i łączy się z duchem katolickiej ortodoksji, w świetle której upadają wszystkie ponętne ideologie głoszone z zapałem godnym lepszej sprawy przez tuby Rewolucji.

Jak mówi wspomniana wyżej latynoska, osobowość telewizyjna Rachel Campos-Duffy: Musimy z tym walczyć, nie możemy tylko śmiać się z tych niedorzeczności, ale musimy zrozumieć, że w naszym kraju i na świecie chrześcijaństwo i wiara w ogóle są atakowane, dlatego musimy bronić naszych praw religijnych i odpierać tego typu bigoterię wymierzoną w chrześcijan. I potwierdza obawy pana Pannetona, zauważając, że wszyscy marksistowscy totalitaryści boją siły katolickiej modlitwy. Na koniec Rachel zachęca do zmawiania Różańca, bo „rodzina, która modli się razem, pozostaje razem”.

Dziwnym trafem jej słowa o antychrześcijańskich nastrojach okazały się nieprzesadzone, gdyż po artykule w „The Atlantic” doszło do serii aktów wandalizmu, którym uległy katolickie pomniki z symboliką różańcową – takie jak figura św. Antoniego Padewskiego przy szkole w Waszyngtonie, której patronuje tenże święty.

Oby wszyscy stali się Różańcowymi Ekstremistami – życzy sobie katolicki pisarz i podcaster dr Taylor Marshall, odpowiadając na artykuł Daniela Pannetona. Jeżeli nową zbrodnią jest wiara w Boga, to bądźmy wszyscy zbrodniarzami sugeruje jedna z użytkowniczek Twittera, cytując abp Fultona Sheena. Jestem dumny z bycia różańcowym ekstremistą. Nasza Pani od Najświętszego Różańca, módl się za nami! – pisze popularny duchowny udzielający się na blogu i w mediach społecznościowych jako Ksiądz V. I dodaje: P.S. dla The Atlantic – Różaniec to sakramentalium, a nie sakrament.

No właśnie – bo pan Panneton nie zadał sobie trudu, by rozróżnić te dwie rzeczy. Podobnie jak nie zadał sobie trudu, by zapoznać się z nauką o Kościele Wojującym na ziemi, Cierpiącym w czyśćcu i Tryumfującym w niebie. A wisienką na torcie serwowanych przez niego głodnych kawałków jest powołanie się na… Franciszka. Dla liberalnego publicysty nawet otwarcie neomarksistowski papież może być chłopcem do bicia, tylko dlatego, że powiedział kiedyś: Nie ma drogi do świętości bez duchowej walki.

Ale nawet gdyby tekst w „The Atlantic” nie był aż tak niemerytoryczny i od cepa napastliwy, to i tak autor wylałby sporo wody na młyny wszystkich katolików i konserwatystów w USA. Tak samo jak aborcjoniści i inni gwałciciele prawa Bożego, którzy ślepną z nienawiści do tego stopnia, iż nie widzą nawet tego, że swoimi wybrykami promują wiarę i wartości – przyczyniając się do coraz wyrazistszej i skuteczniejszej reakcji po stronie Kontrrewolucji.

Yes, the Rosary is a Mighty Weapon Against Evil. It’s the Solution, Not the Problem

August 16, 2022 | John Horvat II  https://www.tfp.org/yes-the-rosary-is-a-mighty-weapon-against-evil-its-the-solution-not-the-problem/?PKG=TFPE22267

Daniel Panneton, a sensationalist writer in The Atlantic, thinks he has just uncovered a vast “rad trad” Christian nationalist conspiracy centered on the Rosary. The hit piece, “How Extremist Gun Culture Is Trying to Co-Opt the Rosary,” tries to turn the august sacramental into an alt-right talisman.

By guilt of association, he claims the Rosary is entangled with an “absolutist gun culture” and “conspiratorial politics.” Any conservative activists praying the Rosary risk being accused of weaponizing it and thus are a danger to society.

Mr. Panneton could have saved himself much time and trouble if he had just researched the Rosary beyond the conspiratorial websites he trolled to put together his dramatic rant.

Catholics have never hidden the fact that the Rosary is a weapon in the fight against the forces of evil. For seven centuries, the Rosary has been a powerful weapon against the world, flesh and the devil. The present era is no exception to the rule. Indeed, it is needed now more than ever.

Saint Dominic first promoted the Rosary as a means of fighting against the Albigensian heresy in the thirteenth century. In 1571, Pope Pius V convoked all of Christendom to pray the Rosary to overcome the Muslim fleet at Lepanto. The date of the Catholic victory on October 7th was later declared the Feast of the Most Holy Rosary.

When the Blessed Mother appeared to three shepherd children in Fatima, Portugal, in 1917, she asked everyone to pray the Rosary daily to end the fighting in Europe. Many credit the retreat of the Soviet Army from Austria in 1955, after the Second World War, to the massive public rosary rallies organized all over the nation by Fr. Petrus Pavlicek.

Wherever there is a fight against Church enemies, the Rosary is at the heart of the struggle. The Church has never hidden the Rosary and the militant imagery associated with being Christian in a hostile world. There is nothing wrong with adapting that imagery to modern times and warfare. It was not without reason that Blessed Pope Pius IX said: “Give me an army saying the Rosary, and I will conquer the world.”

With a proven track record, the Rosary is a real and effective weapon against real enemies of the Church. It strikes terror in the hearts of those who persecute the Church, including those involved in the present culture war.

Thus, Mr. Panneton’s attacks on the Rosary can only be explained because he sees it as a threat to the present godless culture. He cannot fail to notice that the Rosary increasingly appears everywhere on the front lines of the culture war. Its incredible power has closed abortion clinics, canceled Drag Queen Story Hours and angered satanic activists. His attack targets not alt-rightists but faithful Catholics in the public square praying the Rosary in successful obedience to Mary’s Fatima request. And it terrifies him.

Mr. Panneton’s concern about the Rosary has three significant flaws.

He does not understand the nature of the Rosary as a prayer that unites the person to the Blessed Mother. Thus, he creates the blasphemous fiction that the rosary beads as a good luck charm are weaving themselves into an extremist fringe.

The Rosary, by its nature, links the Catholic faithful to Our Lady, who is all pure, all good and incapable of sin. Nothing about Our Lady can be against the common good. Those who say the Rosary will forever strive to do nothing contrary to God’s law. To suggest that devotees to the Rosary are potential alt-right terrorists is an insult to all who love and pray the Rosary.

His second problem is his desire to isolate the Rosary to render it harmless. While he accuses conservatives of weaponizing the Rosary, he wants to ghettoize it. He deems the Rosary acceptable as long as it stays inside the churches and out of the public square. The Rosary must be reduced to a security blanket to bolster weak souls afflicted with anxieties. It must be kept in the hands of those he deems “holy” and therefore ineffective. The mixture of Catholic activism and the Rosary cannot be allowed.

Finally, Mr. Panneton’s vision of the Rosary wants to limit its use to vague and ambiguous evils. Rosary devotees must keep their fights subjective and internal. Target a folkloric “Satan” that exists only in the imaginations of nervous Catholics and not the real world.

The minute the evil is identified with a satanic Black Mass at Harvard University or Oklahoma City Hall, the LGBTQ+ agenda or “reproductive rights,” the writer sounds the alarm. The Rosary then favors dangerous “homophobic” positions. It represents a “militarism [that]also glorifies a warrior mentality and notions of manliness and male strength.”

The wrongheaded Canadian writer shows his true extremist colors by defending all the leftist positions. When the other side says to stop using the Rosary, that is a sure sign that it is having an immense impact on the “principalities and powers” that dominate the modern world (Eph. 6:12). It is time to press the attack.

The Rosary is a most powerful weapon. Catholics need to use it proudly, publicly and fervently.