Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski. Foto: PAP
Zapowiadana przez GIS pod wodzą dr Pawła Grzesiowskiego kontrola kart szczepień rozpoczęła się 1 kwietnia. Główny Inspektor Sanitarny chce poznać szczegółowe statystyki szczepień dzieci w Polsce, od urodzenia do 19. roku życia. Chodzi o przyjmowanie preparatów przeciw 13 chorobom zakaźnym. GIS grozi rodzicom niegodzącym się na przymusowe szczepienia postępowaniami i karami.
„Karta uodpornienia” jest indywidualną dokumentacją medyczną pacjenta, w której dokonywane są wpisy i informacje dotyczące wszystkich szczepień, jakie zostały przeprowadzone od chwili urodzenia. Dokumenty te zakłada zwykle personel oddziałów noworodkowych i następnie trafiają do kolejnych placówek medycznych, w których mali pacjenci otrzymują świadczenia opieki zdrowotnej.
Od początku kwietnia trwa kontrola tych kart pod kątem kompletności. Wnioski będą opisane przez inspektorów sanitarnych w stosownych protokołach.
– Tym efektem kontroli sumarycznym, przez nas oczekiwanym, będzie poznanie statystyki zaszczepionych dzieci w Polsce przeciwko 13 chorobom zakaźnym, które są objęte obowiązkiem szczepień w Polsce, od urodzenia do 19. roku życia. Mamy taką nadzieję, że również poznamy, jak wiele osób jest niezaszczepionych i jakie są przyczyny tego, że dzieci nie są szczepione – mówił agencji informacyjnej Newseria dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.
– Rodzice słysząc o kontroli, w tej chwili częściej odwiedzają punkty szczepień, a więc już możemy powiedzieć, że pewien efekt pozytywny kontroli jest, dlatego że chyba część osób zapomniała po prostu o uzupełnieniu szczepień i już w tej chwili wiemy, że więcej jest osób chętnych do szczepienia. Druga sprawa to to, że punkty szczepień zaczynają też przyglądać się dokumentacji, która w nich była czy w nich jest, nie wszyscy na bieżąco analizują karty szczepień i regularnie wysyłają do Inspekcji Sanitarnej zgłoszenia osób nieszczepionych, więc teraz też widzimy wzmożoną liczbę przesyłanych do nas zgłoszeń dzieci nieszczepionych – tłumaczył Grzesiowski.
– Możemy z góry założyć, że pewna część dzieci jest poza systemem, czyli na przykład karta jest pusta, dziecka nie ma, nie zgłaszało się do lekarza, trzeba będzie wyjaśniać, czy to dziecko nie jest pod opieką innej przychodni, więc to będzie na pewno ten pierwszy etap, to będzie weryfikacja tych dzieci, których nie mamy danych. Druga sprawa to kwestia dociekania, jaka jest przyczyna nieszczepienia, wiemy, że wiele dzieci jest zwalnianych ze szczepień z przyczyn medycznych, te nie będą przedmiotem naszych działań – podkreśla Główny Inspektor Sanitarny.
Część rodziców odmawia szczepienia swoich dzieci bez podania przyczyn. – To będziemy chcieli w następnym etapie przeanalizować dokładniej, co to są za rodziny, skąd się wziął i jaki jest ten mechanizm, dla którego nie chcą szczepić, jaka jest też rola tego punktu szczepień w ewentualnych mediacjach czy w jakichś kontaktach z taką rodziną, bo wiemy, że tu jest bardzo różnie, niektóre punkty szczepień bardzo aktywnie próbują nawiązać kontakt z takimi rodzinami, inne mniej. Więc chcemy to także przeanalizować i dopiero potem będziemy planowali konkretne kolejne kroki – zaznaczył Grzesiowski.
– Przepisy w Polsce są bardzo jasne, jeżeli stwierdzamy, że ktoś uchyla się uporczywie od szczepień, wówczas podlega karom i procedurze egzekucji, więc tutaj my nie możemy działać wbrew prawu. Natomiast najpierw trzeba się upewnić, że ta rodzina uchyla się od szczepień w sposób uporczywy, czyli odmawia szczepień bez podawania żadnej przyczyny, nie stawia się na wizyty. Musimy poznać historię takich rodzin, bo przecież jest w Polsce w tej chwili wdrożonych wiele postępowań przeciwko właśnie rodzicom, którzy nie szczepią swoich dzieci – mówił Główny Inspektor Sanitarny.
Dodał jednak, że nie wszyscy rodzice podlegają karom w tym samym zakresie. – Na przykład są dzieci, które przyjęły część szczepień, części szczepień rodzice odmawiają, więc też nie możemy wszystkich traktować jednakowo. To jest kwestia też dociekania, co, która rodzina, jakie szczepienia ma zaległe i ewentualnie wznowienia dialogu z taką rodziną – zaznaczył.
Według prawa za „uchylanie się” od obowiązkowych szczepień dzieci mogą grozić kary administracyjne i karne. Obowiązek poddania dzieci szczepieniom ochronnym nakłada na rodziców lub opiekunów prawnych art. 5 ustawy z 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Maksymalne, jednorazowe grzywny, jakie może nałożyć Powiatowy Inspektor Sanitarny, mogą dochodzić do 10 tys. zł, ale mogą być nakładane wielokrotnie. Rodzice mogą otrzymać także mandat karny do 500 zł za każde dziecko, jeśli odmówią wykonania szczepienia i nie podadzą przy tym „uzasadnionych powodów”. Zdarza się, że w przypadku „uporczywego uchylania się” od tego obowiązku sprawa trafia do sądów opiekuńczych, które mogą zdecydować o ograniczeniu władzy rodzicielskiej w sytuacji, jeśli państwo uzna, że brak szczepienia „narusza dobro dziecka”.
Obecnie polskie prawo nie nakłada żadnych obowiązkowych szczepień dla dorosłych. Mowa jest jedynie o zalecanych szczepieniach. To oznacza, że nie ma właściwie żadnych mechanizmów, które pozwalałyby zweryfikować, ilu dorosłych jest zaszczepionych, a ilu nie.
– Można się jedynie zastanawiać nad ankietą czy dobrowolnym poddaniem się tego rodzaju badaniu, natomiast nie ma mechanizmu, który by w Polsce w jakikolwiek sposób umożliwiał kontrolę szczepień u dorosłych. Owszem, można by się zorientować, ponieważ mamy w tej chwili szczepienia zalecane, objęte już elektroniczną kartą szczepień, można by się zastanowić nad takim spojrzeniem, ile szczepień jest wykonanych w ramach tego mechanizmu, natomiast ponieważ elektroniczna karta szczepień weszła właściwie od 2024 roku, to dane są naprawdę bardzo, bardzo szczątkowe – przyznał Grzesiowski.
Na początku kwietnia inspektorzy sanepidu rozpoczęli kontrole kart szczepień dzieci i nastolatków. W tym samym czasie do placówek medycznych zaczęły wpływać prośby o wypisanie najmłodszych pacjentów. Jaki jest tego cel? W praktyce dziecko znika z radarów państwa – informuje “Dziennik Gazeta Prawna”.
Zbyszek Kaczmarek – Gazeta Polska
Jak wynika z informacji przekazanych DGP przez dyrektorów placówek podstawowej opieki zdrowotnej, przed uruchomieniem przez głównego inspektora sanitarnego powszechnego spisu szczepień deklaracje dotyczące rezygnacji z usług przychodni były rzadkością i trafiały się raz na kilka miesięcy.
“Dziś jest ich co najmniej kilka w tygodniu. Tylko w ubiegłym miałam informacje o siedmiu. A są przychodnie, które mają ich nawet po 10” – wyjaśnia cytowana przez “DGP” Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego i lekarka rodzinna z Białegostoku, informuje z kolei o dwóch–trzech deklaracjach składanych w tygodniu.
“Mamy już kilkanaście przychodni, które mierzą się z takim zjawiskiem” – zaznacza.
Zdaniem Tomasza Zielińskiego, lekarza i współwłaściciela przychodni, jest to sposób na ukrycie dziecka przed systemem obowiązkowych szczepień ochronnych.
Szczepionki” przeciwko COVID-19 z modyfikowanym mRNA: lekcje wyciągnięte z badań klinicznych, szczepień powszechnych oraz zespołów bio-farmaceutycznych
Poniżej prezentujemy jedno z 13 badań, których tłumaczenie przez tłumacza przysięgłego z języka angielskiego, w trybie ekspresowym, nakazał Naczelny Sąd Lekarski dr hab. n. med. Dorocie Sienkiewicz, a do którego nie odniósł się nawet jednym słowem. Koszt tłumaczenia wyniósł 40 000 zł.
Aktualna wiedza medyczna została demonstracyjnie zignorowana, przez ideowy front fundamentalistów szczepionkowych opłacanych przez Big Pharmę, dowodząc tym samym, że obecnie dyskusja na temat zasadności wprowadzania kolejnych szczepionek odeszła od nauki opartej na dowodach w kierunku szamanizmu z elementami zaklinania rzeczywistości.
Kim są ludzie, którzy sami postawili się w roli sędziów nie mając do sprawowania takiej funkcji żadnych predyspozycji moralnych, prawnych ani naukowych?
Streszczenie badania pod powyższą grafiką. Całe badanie do pobrania pod artykułem (50 str.) pdf
International Journal of Vaccine Theory, Practice and Research
[Międzynarodowe Czasopismo Teorii, Praktyki i Badań nad Szczepionkami]
IJVTPR
“Szczepionki” przeciwko COVID-19 z modyfikowanym mRNA: lekcje wyciągnięte z badańklinicznych, szczepień powszechnych oraz zespołów bio-farmaceutycznych, część 2
Streszczenie
“Szczepionki” na bazie nanocząsteczek lipidowych przeciwko COVID-19 ze zmodyfikowanym mRNA (mRNA) nie są klasycznymi szczepionkami antygenowymi, ale prolekami opartymi na technologii terapii genowej. Odnotowano drastyczny poziom nieprawidłowego i zaniżonego zgłaszania ryzyka i nieprawidłowości zdrowotnych w przeprowadzonych przez Pfizer i Modernę badaniach tych produktów.
Dotąd miliony dorosłych na całym świecie zgłosiły ciężkie i poważne działania niepożądane w kontekście produktów mRNA przeciw COVID-19, pojawiają się więc uzasadnione obawy dotyczące podawania ich niemowlętom i młodszym grupom wiekowym, dla których COVID-19 stwarza jedynie minimalne ryzyko.
Początkowe twierdzenia na poparcie narracji, że zastrzyki genowe są “bezpieczne i skuteczne” w zakresie ograniczenia ciężkiej postaci choroby, hospitalizacji i śmierci opierały się na
wadliwych badaniach, niewystarczających analizach i niewłaściwych, często nieetycznych praktykach sprawozdawczych. Wybrane ramy czasowe dla tych badań rejestracyjnych (dwa miesiące dla Pfizer, trzy miesiące dla Moderna) były zdecydowanie zbyt krótkie, aby umożliwić bezstronną ocenę potencjalnych poważnych działań niepożądanych, pominięto także standardowe protokoły badań.
a szczepionek za pośrednictwem platformy bezpieczeństwa szczepionek ratunkowych Brighton Collaboration w celu oceny działań niepożądanych o szczególnym znaczeniu (AESI) odnotowanych w badaniach mRNA przeciw COVID-19.
Bardziej rozległe badanie Pfizer wykazało istotne o 36% wyższe ryzykopoważnych zdarzeń niepożądanych w grupie otrzymującej mRNA w porównaniu do grupy otrzymującej placebo, a także czterokrotnie wyższe ryzyko poważnych działań niepożądanych o szczególnym znaczeniu w porównaniu do ryzyka hospitalizacji z powodu COVID-19.
W obu badaniach rejestracyjnych zastrzyki modmRNA wiązały się ze zwiększonym ryzykiem udaru niedokrwiennego, krwotoku mózgowego, żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, ostrego zespołu wieńcowego i innych stanów, o których wiadomo, że skracają oczekiwaną długość życia.
Do tej pory w literaturze medycznej udokumentowano miliony ciężkich i zagrażających życiu działań niepożądanych związanych z produktami mRNA przeciw COVID-19.
Skuteczność:
Niedawna metaanaliza syntetyzująca wyniki 68 badań oceniających skuteczność zastrzyków mRNA przeciw COVID-19 wykazała znaczny spadek skuteczności szczepionki w czasie, z dolną granicą przedziałów ufności sugerującą, że może ona spaść do poziomu bliskiego zeru między 168 a 195 dniem od podania. Po pojawieniu się wariantu Omicron skuteczność szczepionki nawet na poziomie bazowym spadła poniżej progu WHO “odpowiedniej odpowiedzi na szczepienie”. W związku z tym, od czasu wprowadzenia szczepionki Omicron, nie zaobserwowano praktycznie żadnych istotnych korzyści z podawania mRNA (zarówno dawek podstawowych, jak i przypominających) w zakresie zapobiegania zakażeniom, hospitalizacjom i śmiertelności z powodu SARS-CoV-2.
Działania niepożądane:
Co ciekawe, wiele z początkowych odkryć na temat działań niepożądanych pochodziło z samego zespołu biofarmaceutycznego [Bio-Pharma Complex], po pośpiesznym procesie zatwierdzenia EUA. Poufne dokumenty Pfizer wykazały około 1,6 miliona działań niepożądanych od sierpnia 2022 r. Jedna trzecia tych zdarzeń została sklasyfikowana jako “poważne”, niezmiennie skutkując koniecznością udzielenia pomocy w nagłych wypadkach, hospitalizacją, trwałym kalectwem, a nawet śmiercią. Do urzędowych baz danych, w szczególności VAERS w USA, Yellow Card w Wielkiej Brytanii, EudraVigilance w Unii Europejskiej oraz VigiBase, globalnej bazy danych WHO zgłaszającej działania niepożądane produktów leczniczych, zgłoszono liczne przypadki uszczerbku zdrowotnego i zgonów związane z mRNA.
Badanie zgłoszeń działań niepożądanych do VAERS i EudraVigilance wykazało “znaczne nadmierne ryzyko zgonu, hospitalizacji i sytuacji zagrażających życiu dla wszystkich szczepionek COVID-19 w porównaniu ze szczepionkami przeciw grypie, a szczególnie duże względne ryzyko zakrzepicy, krzepnięcia i reakcji ze strony narządów płciowych…”
W przeglądzie systematycznym z 2022 r. wśród poważnych działań niepożądanych związanych z zastrzykami modmRNA wymieniono zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia, małopłytkowość i różne skutki neurologiczne (takie jak drgawki i zdarzenia w obrębie twarzy).
Obecnie, cztery lata po publikacji raportów z badań rejestracyjnych, które doprowadziły do pospiesznej i masowej ogólnoświatowej kampanii “szczepień”, ani jedno duże kontrolowane badanie kliniczne nie wykazało, by zastrzyki zmRNA mogły zmniejszyć liczbę ciężkich przypadków zachorowania, hospitalizacji i śmiertelności. W świetle tego faktu “bezpieczna i skuteczna” mantra powtarzana przez zespół biofarmaceutyczny w trakcie pandemii musi zostać uznana za naukowo błędną, a ponadto niebezpieczną z punktu widzenia zdrowia publicznego.
W przeciwieństwie do nieustannie wydawanych przez przemysł farmaceutyczny komunikatów, trzy duże, dobrze zaprojektowane badania kohortowe wykazały, że wielokrotne podanie modmRNA prowadzi do zwiększenia wskaźników COVID-19, natomiast brak podania szczepionki zapewnia lepszą ochronę w porównaniu z przyjęciem jednej lub kilku dawek.
Dzieci:
W listopadzie 2023 r. CDC alarmująco wprowadziło zastrzyki mRNA przeciw COVID-19 do harmonogramu szczepień dzieci, z zaleceniem podania jednej dawki zaktualizowanej lub “aktualnie stosowanej szczepionki” wszystkim dzieciom po ukończeniu szóstego miesiąca życia.
Zalecenie to jest bezpodstawne i moralnie okrutne, biorąc pod uwagę, że niemowlęta i dzieci bardzo rzadko chorowały na COVID-19, liczby te należy uznać za niezwykle znikome w porównaniu z przypadkami uszkodzenia mięśnia sercowego i innymi dobrze udokumentowanymi uszczerbkami spowodowanymi zastrzykami modmRNA. Co więcej, nie przeprowadzono żadnych kontrolowanych badań klinicznych z udziałem dzieci w celu należytego przetestowania bezpieczeństwa produktów “wspomagających” mRNA (zgodnie z ustalonymi standardami naukowymi dla klasycznych szczepionek lub produktów terapii genowej). Amerykańska Akademia Pediatrii beztrosko poparła decyzję CDC, stwierdzając, że “dodanie szczepionki przeciwko COVID do aktualnego zalecanego harmonogramu szczepień jest bezpieczne”. Nawet po oficjalnej deklaracji administracji Bidena o zakończeniu “krajowego stanu zagrożenia COVID” w maju 2023 r., wiele systemów szkolnych zadziwiająco nadal wywiera presję – a w niektórych przypadkach wymaga – by uczniowie “zaszczepili się” przeciwko chorobie, która ma prawie zerowy wskaźnik śmiertelności w przypadku infekcji u osób poniżej 40 roku życia .
Praktycznie wszystkie dzieci zostały już narażone na kontakt z koronawirusem, a tym samym posiadają trwałą odporność komórek T, która jest znacznie skuteczniejsza niż jakakolwiek teoretyczna ochrona zapewniana przez nieprzetestowane zastrzyki mRNA (patrz część 1). Stosunek ryzyka do korzyści może być niewyobrażalnie duży w świetle różnych powikłań sercowo-naczyniowych, neurologicznych i nowotworowych (z których wiele może być znacznie opóźnionych w czasie) omówionych w kolejnych akapitach. Nawet jeśli niektóre z tych schorzeń są rzeczywiście “rzadkie”, jak twierdzi wiele artykułów, biorąc pod uwagę ich ogromną liczbę i prawdopodobieństwo, że wiele powikłań objawia się ze znacznym opóźnieniem, sugerowałoby to wysoki stosunek ryzyka do korzyści dla dzieci i młodych dorosłych. Dane z dużego badania kontrolnego nad bezpieczeństwem farmakoterapii wskazują na nierównowagę w zgłaszaniu działań niepożądanych ze strony układu immunologicznego wśród nastolatków po podaniu mRNA przeciw COVID-19.
Ponieważ obecnie nie mamy żadnego dostrzegalnego sposobu przewidywania wystąpienia poważnych działań niepożądanych, karygodne wydaje się utrzymywanie tego schematu niczym rosyjskiej ruletki w kontekście podawania niemowlętom i małym dzieciom, zwłaszcza w drodze przymusu lub obowiązku.
Produkty mRNA
Pierwotnie produkty mRNA przeciw COVID-19 były podawane zgodnie z twierdzeniem, że syntetyczny mRNA, zamknięty w rzekomo ochronnych nanocząsteczkach lipidowych (LNP), pozostanie w mięśniu naramiennym po wstrzyknięciu. Twierdzenie to okazało się ewidentnie fałszywe, ponieważ późniejsze badania biodystrybucji wykazały rozprzestrzenianie się syntetycznych kwasów nukleinowych w całym ciele, a następnie ogólnoustrojowe wytwarzanie białka kolca. Gdy białko kolca dostanie się do krwiobiegu, rozprzestrzenia się ogólnoustrojowo i utrzymuje się przez co najmniej 6-8 miesięcy. W rezultacie wydaje się, że może przyczyniać się do szeregu działań niepożądanych.
Jednym z powodów, dla których długotrwała ogólnoustrojowa dystrybucja mRNA jest problematyczna, jest fakt wykazania, iż substytucja N1-metylopseudourydyny urydyną w tych produktach sprzyja błędom w procesie odwrotnej transkrypcji. Nawet niewielkie błędy transkrypcji mogą powodować istotnie szkodliwe skutki chorobowe. Kiedy wyskaluje się je dla dużej populacji, ulegają one zwielokrotnieniu, przez co stają się katastrofalne.
W niniejszej pracy przyglądamy się prolekom opartym na genach podawanym ponad połowie populacji świata w okresie czterech lat, co jest niekontrolowanym eksperymentem na skalę globalną z potencjalnie negatywnymi skutkami, które mogą objawiać się przez kolejne dziesięciolecia.
Podsumowując, składniki produktów mRNA przyczyniają się bezpośrednio do złożonych, słabo poznanych i nieprzewidywalnych działań niepożądanych. Składniki te obejmują:
Nanocząstki lipidowe. W szczególności zajmujemy się poddającymi się jonizacji lipidami kationowymi (lipidami, które w środowisku kwaśnym przyjmują ładunek dodatni). Wiadomo, że poddające się jonizacji lipidy kationowe są toksyczne, ponieważ indukują kaskady pro-apoptotyczne i prozapalne (Cui i in., 2018). Niemniej jednak są one niezbędnym składnikiem produktów mRNA, mającym na celu wzmocnienie produktywnej syntezy białka kolca z mRNA.
Glikol polietylenowy (PEG). Jako jeden z głównych adiuwantów w szczepionkach mRNA przeciwko COVID-19, PEG jest powszechnie uważany za główny czynnik poszczepiennego
wstrząsu anafilaktycznego, dobrze udokumentowanego potencjalnego bezpośredniego poważnego działania niepożądanego u osób wrażliwych po podaniu mRNA.
Koniugacja PEG z nanocząsteczkami zwiększa ich immunogenność, powodując aktywację dopełniacza, a następnie ostrą i zagrażającą życiu reakcję.
W ostatnich badaniach niezależnych badaczy wykryto plazmidowe DNA bakterii E. coli. Inne zanieczyszczenia genetyczne, potencjalnie związane z technologią mRNA, obejmują pozostałości DNA,
hybrydy DNA-RNA (lub ich fragmenty), dwuniciowe (ds) RNA i krótkie, skrócone mRNA .
Zidentyfikowano także inne składniki zastrzyków modmRNA, ale nie są one przedmiotem niniejszego artykułu.
Szczątkowe fragmenty DNA zawierające sekwencję SV40
Zaskakującym i potencjalnie niepokojącym odkryciem w próbkach produktu modmRNA firmy Pfizer była obecność promotora wirusa Simian 40 (SV40). SV40, onkogenny wirus DNA pierwotnie wyizolowany w 1960 r. ze skażonych szczepionek przeciwko polio, wywołuje chłoniaki, guzy mózgu i inne nowotwory złośliwe u zwierząt laboratoryjnych.
Dane immunologiczne pochodzące od pacjentów chorych na raka wskazują, że w ich surowicy stwierdzono wyższą częstość występowania przeciwciał przeciwko SV40 w porównaniu z osobami zdrowymi (Rotondo i in., 2019). Metaanaliza oparta na połączeniu różnych danych od 1793 pacjentów z rakiem wykazała znaczne wysokie ryzyko SV40 w powiązaniu z guzami mózgu, nowotworami kości, chłoniakiem nieziarniczym i międzybłoniakiem złośliwym.
Chociaż promotor SV40 był nieobecny w fiolkach wykorzystanych podczas badań rejestracyjnych, zidentyfikowano go we wszystkich badanych fiolkach BioNTech pobranych z rozpowszechnionych publicznie partii. W dniu 6 grudnia 2023 r. Naczelny Lekarz stanu Floryda, Joseph Ladapo skontaktował się z FDA i CDC z pytaniami dotyczącymi oceny bezpieczeństwa i wykrycia miliardów fragmentów DNA na dawkę szczepionki mRNA.
W dalszej części artykułu szczegółowo przedstawiona jest analiza kliniczna i epidemiologiczna, wraz z kategoryzacją poważnych działań niepożądanych po produktach mRNA przeciw COVID-19 za pomocą krótkiego, systemowego konspektu każdej z sześciu domen potencjalnych powikłań: (1) sercowo-naczyniowej, (2) neurologicznej, (3) hematologicznej; (4) immunologicznej, (5) onkologicznej i (6) reprodukcyjnej.
…………………..
Biorąc pod uwagę obszerne doniesienia o powikłaniach związanych z przyjęciem szczepionki mRNA wśród milionów dorosłych na całym świecie, istnieją uzasadnione obawy dotyczące podawania tych proleków genowych niemowlętom i młodszym grupom wiekowym, u których występuje wyjątkowo niskie ryzyko poważnych powikłań COVID-19.
Ponownie wzywamy rządy na całym świecie do wprowadzenia moratorium na produkty mRNA do czasu przeprowadzenia odpowiednich badań bezpieczeństwa i toksykologicznych oraz otwartego udostępnienia ich społeczności naukowej.
Dwóch młodych sportowców wymaga reanimacji, ośmiu innych trafia do szpitala – ale jedno kluczowe pytanie jest systematycznie ignorowane.
Leuven, Belgia – Miało to być duże wydarzenie sportowe, ale półmaraton Mistrzostw Europy w ten weekend zakończył się dramatycznie dla wielu uczestników. Dwóch biegaczy w wieku dwudziestu kilku lat straciło przytomność w trakcie biegu i trzeba było ich reanimować. Ośmiu innych sportowców trafiło do szpitala. Tylko w sobotę w półmaratonie wzięło udział około 10 000 osób.
Belgijskie media podchodzą do sprawy ostrożnie, ale za tymi trzeźwymi doniesieniami kryje się coś wybuchowego: młodzi, aktywni sportowo ludzie coraz częściej padają ofiarą zawałów podczas zawodów – często z zatrzymaniem akcji serca.
„Nowa normalność”
Flamandzki lekarz rodzinny Frank Peeters podsumowuje to gorzkim zdaniem:„Nowa normalność”. Zdanie, które ma trwały wpływ.
W rzeczywistości przypadek Leuven nie jest odosobnionym przypadkiem. Zaledwie w zeszłym tygodniu zginęło dwóch uczestników popularnej imprezy kolarskiej We Ride Flanders . Jeden z nich – holenderski sportowiec amator – zmarł na skutek nagłej niewydolności serca.
Jedno pytanie, którego nikt nie chce zadać
Neurolog Jan Bonte odpowiedział na incydenty jasnymi słowami: „Chciałbym poznać diagnozę medyczną. Czy to była arytmia serca?” Obaj biegacze, których reanimowano, nadal przebywają w szpitalu i najwyraźniej są przytomni. Dla Bonte był to dziwny szczegół: „Zazwyczaj ludzie trafiają na oddział intensywnej terapii po zatrzymaniu akcji serca i są schładzani. Jeśli w tym przypadku tak nie jest, czy resuscytacja była w ogóle konieczna?”
Między wierszami zadaje pytanie, które zadaje sobie coraz więcej osób – a którego brakuje w oficjalnych oświadczeniach.
Badanie JAMA pokazuje wzrost – ale brakuje hipotezy
Najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie Journal of the American Medical Association (JAMA) ujawnia uderzającą tendencję: w latach 2020–2023 odnotowano znacznie więcej zatrzymań akcji serca podczas maratonów i półmaratonów w USA niż w latach ubiegłych (2014–2019). Autorzy podają kilka możliwych przyczyn, ale jednej ciągle brakuje : związku z nowymi metodami leczenia wprowadzonymi od 2021 r
====================================
M. Dakowski:
Przecież normalnym badaczom narzuca się: Ilu z nich przyjęło szprycę na kowid, ile razy. Porównać z nie-szczepionymi i z przypadkami sprzed kowida. Już takie postawienie sprawy sugeruje wynik, prawda?
Podczas gdy rządy i służby zdrowia na całym świecie nadal wspierają eksperymentalną technologię mRNA, amerykański stan Minnesota podejmuje radykalny, ale zdaniem wielu obserwatorów, od dawna oczekiwany krok: nowy projekt ustawy , „mRNA Bioneapons Prohibition Act”, ma na celu sklasyfikowanie zastrzyków mRNA – zwłaszcza szczepionek przeciwko COVID-19 – jako broni masowego rażenia i zakazanie ich w tym stanie .
To, co media i technokraci odruchowo odrzucają jako „skrajne” lub „teorie spiskowe”, po bliższym przyjrzeniu się okazuje się być wysoce wybuchową logiką, konieczną zarówno z medycznego, jak i demokratycznego punktu widzenia .
Terapia genowa pod fałszywą flagą: szczepionka czy interwencja genetyczna?
Pomimo wszystkich kampanii PR i języka, jedno jest jasne: tzw. szczepionki mRNA nie są klasycznymi szczepionkami, ale formą terapii genowej , która powoduje, że komórki same produkują składniki wirusa – w nadziei na uzyskanie odpowiedzi immunologicznej.
Tę technologię szybko udostępniono miliardom ludzi bez przeprowadzania długoterminowych testów bezpieczeństwa, co pociągnęło za sobą dramatyczne konsekwencje:
Nagłe problemy z sercem u nastolatków,
niewyjaśniona nadmierna śmiertelność,
Zaburzenia cyklu, uszkodzenia neurologiczne i
drastyczny wzrost problemów z płodnością.
Jednak zamiast przejrzystości, świat doświadczył niespotykanej dotąd cenzury krytyków , agresywnej kampanii reklamowej wykorzystującej pieniądze podatników – i rekordowych zysków Pfizera, Moderny i spółki.
Projekt ustawy: Zakaz wstrzykiwania syntetycznych genów
Przepisy wprowadzone w Minnesocie brzmią jak prawne rozliczenie z przemysłem mRNA:
Klasyfikuje ona iniekcje mRNA, modyfikowany informacyjny RNA, terapie inżynierii genetycznej i produkty nanotechnologiczne jako potencjalnie niebezpieczną broń biologiczną.
Ich posiadanie, dystrybucja i produkcja powinny być karane – zgodnie z przepisami, które są normalnie stosowane do środków bojowych lub broni terrorystycznej.
Urzędnicy, którzy nie egzekwują tych przepisów , również mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Obywatele państwa mogą pozwać władze, jeśli odmawiają one wypełniania swoich obowiązków – jest to rzadki, wyraźny sygnał świadczący o współudziale instytucji w przestępczości farmaceutycznej.
Big Pharma: Zysk zamiast zapobiegania
Nie jest przypadkiem, że ten krok następuje właśnie teraz. Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że pandemia została wywołana nie tylko przez politykę zdrowotną, ale także przez czynniki ekonomiczne :
Miliardy zysków z zatwierdzeń awaryjnych,
Tajne traktaty z państwami za zamkniętymi drzwiami,
Zastrzeżenie dotyczące wszystkich skutków ubocznych.
Przemysł farmaceutyczny uwolnił się od kontroli demokratycznej w niespotykanym dotąd stopniu – za sprawą posłusznych rządów, organizacji pozarządowych i firm medialnych.
Minnesota próbuje teraz przełamać tę strukturę – dając ludziom, a nie akcjonariuszom, kontrolę nad ich własnymi ciałami.
Precedens dla innych państw?
Oczywiście, ustawa ta spotyka się z ogromnym oporem ze strony grup lobbingowych, władz federalnych, instytucji powiązanych ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i głównych mediów. Oskarżenie: „antynaukowe”, „niebezpieczne”, „populistyczne”.
Ale to jest właśnie centralny konflikt naszych czasów: Komu służy nauka? Ludzie czy korporacje? Jak długo technologię można nazywać „bezpieczną”, jeśli jej długoterminowe konsekwencje są zupełnie nieznane?
Wnioski: Odważny krok przeciwko toksycznemu systemowi
Minnesota pokazuje, że nie wszystkie rządy pozwalają sobie na bycie przedłużeniem przemysłu farmaceutycznego. Klasyfikacja zastrzyków mRNA jako potencjalnej broni biologicznej może wydawać się drastyczna – jest jednak wyrazem uzasadnionej obawy: nie mamy do czynienia ze zbawcami, lecz biologicznymi końmi trojańskimi.
Ludzie mają prawo do integralności fizycznej, do świadomej zgody – i do praw, które chronią ich przed bio-politycznym nadużyciem władzy . Jeśli to wymaga zakazu, to zakaz ten nie jest radykalny, lecz konieczny.
Minnesota dała początek temu wydarzeniu. Kto następny?
Sekretarz Zdrowia i Opieki Społecznej USA (HHS) Robert F. Kennedy Jr. ogłosił na posiedzeniu gabinetu w czwartek, że rząd rozpoczął „szeroko zakrojone działania testowe i badawcze” w celu ustalenia przyczyn autyzmu.
Powiedział, że w wysiłek ten zaangażowane są setki naukowców z całego świata i że zostanie on ukończony do września. Gdy tylko zostaną zidentyfikowane środowiskowe przyczyny autyzmu, „będziemy w stanie wyeliminować te narażenia” – powiedział.
Na spotkaniu prezydent Donald Trump odpowiedział: „Nie będzie większej konferencji prasowej niż ta”. Dodał: „Jeśli potrafisz wymyślić taką odpowiedź, że przestajesz coś brać, przestajesz coś jeść, albo może to jest zastrzyk. Ale coś to powoduje”.
Doniesienia mediów głównego nurtu na temat ogłoszenia przedstawiały Kennedy’ego jako wieloletniego krytyka szczepionek, który wysunął „ zdyskredytowaną ” i „obaloną” teorię o powiązaniu między szczepionkami a autyzmem.
W rozmowie z Marthą MacCallum z Fox , która stwierdziła, że badania nie wykazały związku między szczepionkami a autyzmem, Kennedy odpowiedział:
„Badania, które przeprowadzili, były bardzo, bardzo wąskie. Przeprowadzili około 17 badań, a Instytut Medycyny, który jest częścią Narodowych Akademii Nauk, stwierdził, że 14 z tych badań jest nieważnych. A największą słabością tych badań jest to, że nigdy nie badali zaszczepionych kontra niezaszczepionych , co jest jedynym sposobem, w jaki można naprawdę dokonać tego ustalenia.
„Co ważniejsze, żadna ze szczepionek podawanych dzieciom w ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia nie została nigdy przebadana”.
Kennedy powiedział, że badanie autyzmu, koordynowane przez National Institutes of Health (NIH), nie koncentruje się wyłącznie na szczepionkach. „Wszystko jest na stole — nasz system żywnościowy, nasza woda, nasze powietrze — dowiemy się, co wywołuje tę epidemię. Wiemy, że to toksyna środowiskowa powoduje ten kataklizm. Dzięki badaniom w NIH znajdziemy odpowiedź na to pytanie”.
Powiedział również, że „epidemie nie są wywoływane przez geny” i że chociaż może istnieć podatność genetyczna, musi również istnieć toksyna środowiskowa.
Tego samego dnia w poście na X Kennedy powtórzył , że dzięki komisji Trumpa „Make America Healthy Again” „wkrótce zidentyfikujemy podstawowe przyczyny epidemii autyzmu”.
Od czasu ogłoszenia w zeszłym miesiącu, że agencje zdrowia publicznegoplanują przeprowadzenie szeroko zakrojonego badania na temat potencjalnych powiązań między szczepionkami a autyzmem , media głównego nurtu powtarzały twierdzenia, że pomysł ten został „ obalony ”, i starały się zdyskredytować osoby badające ten związek.
W zeszłym miesiącu The Washington Post, powołując się na anonimowe źródła, poinformował, że HHS zwrócił się do badacza Davida Geiera — eksperta od związków między ekspozycją na substancje toksyczne a autyzmem — o przeprowadzenie badania możliwych powiązań między szczepionkami a autyzmem. The Post i inne media wykorzystały tę okazję, by zaatakować Geiera i potrzebę przeprowadzenia takiego badania.
„Tak zwany ‘alarm’ to tak naprawdę panika ze strony instytucji, które obawiają się, co może ujawnić prawdziwe, niezależne dochodzenie. Po raz pierwszy narracja o bezpieczeństwie szczepionek nie jest w pełni kontrolowana przez Big Pharma i ideologów szczepionkowych — obawiają się, że ich fałszywa religia Ideologii Szczepionkowej może się rozpaść”.
Mary Holland: Badanie jest „już dawno spóźnione”
Oświadczenie Kennedy’ego zbiegło się z Miesiącem Wiedzy o Autyzmie.
Od kiedy CDC zaczęło zbierać dane, szacunki częstości występowania choroby gwałtownie wzrosły z 1 na 150 dzieci w 2000 r. do 1 na 36 dzieci w 2023 r.
Kennedy powiedział, że CDC opublikuje swój najnowszy raport w przyszłym tygodniu, a liczby będą jeszcze wyższe — 1 na 31 dzieci, przy czym niektóre społeczności ucierpią jeszcze bardziej.
Sieć monitorowania autyzmu i zaburzeń rozwojowych CDC co dwa lata publikuje raport na temat częstości występowania autyzmu. Sieć śledzi wskaźniki autyzmu w próbie setek tysięcy 8- i 4-letnich dzieci w całym kraju. Szacunki częstości występowania opierają się na wskaźnikach wśród starszej kohorty, która z większym prawdopodobieństwem otrzymała diagnozę, ponieważ jest starsza.
Dyrektor generalna Children’s Health Defense Mary Holland świętowała wiadomość o poszukiwaniu przyczyny autyzmu. Biorąc pod uwagę alarmująco wysokie i rosnące wskaźniki autyzmu, powiedziała, że badanie było oczekiwane od dawna.
„Już dawno powinniśmy usłyszeć prezydenta i gabinet mówiących o epidemii autyzmu” – powiedziała. „Współczynnik autyzmu u 8-latków wynosi około 1 na 31, a wśród młodszych dzieci musi być jeszcze wyższy. Ta prawdziwa epidemia zagraża przyszłości Stanów Zjednoczonych”.
Holland powiedział, że godne uwagi jest to, że Trump otwarcie powiedział, że szczepionki mogą powodować autyzm. „Cieszymy się z otwartości prezydenta i jego determinacji, aby dotrzeć do sedna przyczyn autyzmu w ciągu najbliższych miesięcy”.
Większość głównych mediów, w tym Newsweek i USA Today , relacjonując wczorajsze wydarzenia , zasugerowała, że nie ma epidemii autyzmu, a jedynym powodem wzrostu liczby zachorowań na autyzm jest lepsza diagnostyka.
CNN podobnie poinformowało, że wzrost wskaźników jest spowodowany lepszą diagnostyką. Stacja przyznała, że autyzm jest prawdopodobnie spowodowany czynnikami genetycznymi i środowiskowymi, które nie zostały w pełni określone. CNN stwierdziło, że jedyną definitywnie znaną rzeczą na temat autyzmu jest to, że nie jest on spowodowany szczepionkami.
Badania ekspertów w dziedzinie autyzmu , w tym autorów raportu CDC na temat autyzmu , wykazały, że twierdzenia, jakoby lepsza diagnoza sama w sobie odpowiadała za gwałtowny wzrost wskaźników, są błędne. Wskaźniki dzieci z ciężkim autyzmem rosną, a wskaźniki wśród dzieci mniejszości rosną nieproporcjonalnie.
„Wydaje się rozsądne, aby poprosić urzędników służby zdrowia publicznego, aby przestali bagatelizować trwający wzrost częstości występowania ASD w USA i zaczęli traktować poważnie swoje własne dane” – napisała o tych twierdzeniach dr Cynthia Nevison .
Wydaje się, że trwające badania, o których poinformował Kennedy, mają na celu udzielenie wreszcie prawdziwych odpowiedzi, których poszukiwali naukowcy.
1. „Szczepionka” Pfizera przeciwko COVID-19, wstrzyknięta miliardom osób, nie była tą samą szczepionką, którą stosowano w badaniach klinicznych Pfizera. Była „przynęta i podmiana”.
Badania kliniczne testowały „Proces 1”, podczas gdy społeczeństwo otrzymywało „Proces 2”. I nigdy nie powiedziano ci, że „Proces 2” został przetestowany tylko na około 252 osobach, a nie na 40 000.
Nie poinformowano również o tym, że fiolki były skażone DNA plazmidowym.
Nowe badanie przeprowadzone przez Kevina McKernana i współpracowników wykazało „obecność miliardów do setek miliardów cząsteczek DNA na dawkę w tych szczepionkach.
Przy użyciu fluorometrii wszystkie szczepionki przekraczają wytyczne dotyczące resztkowego DNA ustalone przez FDA i WHO na poziomie 10 ng/dawkę od 188 do 509 razy”. Mówiąc prościej, nie jest to 500%, ale ogromna ilość resztkowego DNA, która jest “akceptowalna” i wynosi do 500 razy więcej.
Pętla prawna się zaciska: Anthony Fauci i kilkunastu innych wysokich rangą urzędników amerykańskiej służby zdrowia stanęło w obliczu poważnych zarzutów karnych w coraz większej liczbie stanów USA. Chodzi o nic innego jak o morderstwo, terroryzm, handel ludźmi – i systematyczną przemoc medyczną wobec własnej populacji podczas pandemii koronawirusa.
8 kwietnia 2025 r. Vires Law Group wraz z Former Feds Group Freedom Foundation złożyły formalne wnioski o przedłużenie terminu ważności postępowania karnego w Arizonie i Pensylwanii . Żądanie: kompleksowe dochodzenia karne przeciwko czołowym federalnym urzędnikom zajmującym się COVID-19.
Oskarżenie:
Oskarżeni mają być przyczyną dużej liczby zgonów poprzez stosowanie śmiercionośnych protokołów szpitalnych , odmawianie ratujących życie terapii , przymus medyczny i ukrywanie alternatywnych metod leczenia. Raporty opierają się na relacjach ponad 80 ofiar i ich rodzin , uzupełnionych o obszerną dokumentację i dowody.
Jest to część skoordynowanej ofensywy ogólnokrajowej : Podobne informacje opublikowano już na Florydzie, w Teksasie, Luizjanie, Missouri i Oklahomie . Według doniesień medialnych, w co najmniej dwóch stanach toczą się już lokalne postępowania karne na szczeblu hrabstw .
Wyszczególnione osoby:
Dr Anthony Fauci (były dyrektor NIAID)
Dr Francis Collins (były dyrektor NIH)
Dr Deborah Birx (była koordynatorka ds. COVID w Białym Domu)
Dr Rochelle Walensky (była dyrektor CDC)
Dr Stephen Hahn (były komisarz FDA)
Dr Cliff Lane , dr Janet Woodcock , dr Peter Hotez , dr Robert Redfield, dr Peter Daszak , dr Ralph Baric , dr Rick Bright – a także inni urzędnicy i personel medyczny.
Lista domniemanych przestępstw:
Morderstwo / Zabójstwo z winy umyślnej / Nieumyślne spowodowanie śmierci
Obrażenia ciała
Nadmierne wykorzystywanie i zaniedbywanie osób potrzebujących opieki
Porwanie / Handel ludźmi
Przymus kryminalny
Udział w organizacji korupcyjnej
Naruszenia przepisów antymafijnych
terroryzm
Podczas gdy Departament Sprawiedliwości USA milczy , rośnie presja na prokuratorów generalnych poszczególnych stanów, aby podjęli działania. Epidemiolog Nicolas Hulscher z Fundacji McCullough podkreśla znaczenie tych procesów: „Te pozwy są próbą wymierzenia sprawiedliwości wielu rodzinom, które straciły bliskich i których cierpienie było ignorowane”.
Główne przesłanie: jeśli zawiodą władze federalne, przywództwo przejmą stany. Tym razem nie są sądzeni drobni aktywiści, lecz najbardziej wpływowi urzędnicy służby zdrowia w kraju.
Cleveland Clinic: ryzyko zachorowania na grypę jest znacznie wyższe w przypadku osób zaszczepionych.
=================================
Jeśli ktoś chce zmaksymalizować swoje szanse na zarażenie się COVID-19, powinien zaszczepić się jak największą liczbą dawek szczepionki przeciwko COVID-19, w ten sposób zwiększy szanse na zarażenie się COVID-19
Cleveland Clinic w Ohio jest prywatną, niekomercyjną organizacją opieki zdrowotnej, zatrudniającą znaczną liczbę pracowników i działającą w wielu lokalizacjach. Na dzień 31 grudnia 2024 roku Cleveland Clinic zatrudniała na całym świecie łącznie 82 608 osób, w tym ponad 5 743 lekarzy i badaczy oraz 20 160 zarejestrowanych pielęgniarek i zaawansowanych dostawców praktyk, z czego ok 55 000 w samym Ohio.
Od kilku lat Cleveland Clinic prowadzi obowiązkowy program szczepień przeciwko grypie, który wymaga od pracowników corocznego zaszczepienia się (zwolnienie z obowiązku jest możliwe tylko z przyczyn medycznych lub religijnych). W tym roku klinika przeprowadziła prospektywne badanie kohortowe, do którego włączono pracowników Cleveland Clinic Health System (CCHS) zatrudnionych w Ohio. Celem badania była ocena skuteczności szczepionki przeciw grypie w sezonie wirusowym 2024-2025.
Wynik pokazały, że skuteczność szczepionki przeciwko grypie była ujemna i wynosiła -26,9%, innymi słowy, przyjęcie szczepionki przeciw grypie zwiększało prawdopodobieństwo zachorowania na grypę o 26,9%.
Badanie nie precyzuje, ile pieniędzy przemysł farmaceutyczny zarobił na sprzedaży szczepionki o negatywnej skuteczności, nie wymienia też skutków ubocznych, które wystąpiły po tej podaniu.
Spośród 53 402 pracowników, 43 857 (82,1%) otrzymało szczepionkę przeciw grypie, z czego 1079 osób zachorowało (2,02%). Skumulowana zapadalność na grypę rosła szybciej wśród osób zaszczepionych niż niezaszczepionych.Po uwzględnieniu czynników takich jak wiek, płeć, praca w zawodzie pielęgniarki klinicznej oraz miejsce zatrudnienia, analiza wykazała, że osoby zaszczepione miały istotnie większe ryzyko zachorowania na grypę w porównaniu z niezaszczepionymi, a skuteczność szczepionki oszacowano na -26,9%. Wyniki badania wskazują, że wśród dorosłych w wieku produkcyjnym szczepienie przeciw grypie wiązało się z niemal 27% wyższym prawdopodobieństwem wystąpienia choroby w sezonie infekcji wirusowych atakujących układ oddechowy.
Ta sama klinika przeprowadziła w kwietniu 2023 roku badanie dotyczące skuteczności szczepień przeciwko Covid-19. Badaniem objęto pracowników Cleveland Clinic zatrudnionych w momencie, gdy pojawiła się biwalentna (dwuskładnikowa) szczepionka przeciwko COVID-19, badano skumulowaną zapadalność na COVID-19 w ciągu kolejnych 26 tygodni. W trakcie badania wśród 51 017 pracowników COVID-19 wystąpił u 4424 (8,7%), ale co ciekawe, ryzyko zachorowania na COVID-19 wzrastało również wraz z liczbą otrzymanych wcześniej dawek szczepionki – im większa liczba wcześniej otrzymanych szczepionek, tym większe ryzyko zachorowania na COVID-19.. Badanie pokazało również, że osoby, które miały naturalną odporność nabytą przez zarażenie wariantem Omikron chorowały rzadziej, niż te, które nie przebyły infekcji.
Zgodnie więc z danymi z Cleveland, jeśli ktoś chce zmaksymalizować swoje szanse na zarażenie się COVID-19, powinien zaszczepić się jak największą liczbą dawek szczepionki przeciwko COVID-19, w ten sposób zwiększy szanse na zarażenie się COVID-19, pomijając kwestie możliwości wystąpienia skutków ubocznych.
Ludzie często pytają, gdzie są dowody na choroby lub nagłe zgony osób zaszczepionych, w takiej sytuacji wszystko, co należy zrobić, to po prostu wskazać je. Znajdują się one na przykład w bazie danych VAERS, cyfrowym archiwum, w którym rejestrowane są niepożądane działania surowic w USA, ale należy pamiętać, że dane tam obecne są bardzo zaniżone, ponieważ często zgony spowodowane przez szczepionki nie trafiają do bazy. https://childrenshealthdefense.org/defender/vaers-data-deaths-reported-following-covid-vaccines/
Istnieją badania naukowe opublikowane w czasopismach branżowych, które są zawsze punktualnie ignorowane przez prasę, która od pięciu lat błyskawicznie publikuje dziesiątki fałszywych opracowań, w których szczepionce przeciwko Covid przypisuje się bezpieczeństwo oraz skuteczność przeciwko tak zwanemu wirusowi Sars-Cov2 (który do tej pory nie został wyizolowany), podczas gdy w roku 2021 nie można było wiedzieć praktycznie nic pewnego na temat surowic, po prostu dlatego, że były one eksperymentalne.
Nie była wówczas znana również prawdziwa zawartość tzw. szczepionek, ponieważ zgodnie z tym, co napisano w różnych ulotkach, najważniejsze surowice dystrybuowane przez firmy farmaceutyczne, takie jak Pfizer, Moderna, Astrazeneca i Johnson & Johnson, były w dwóch pierwszych przypadkach oparte na elemencie zwanym mRNA, podczas gdy w dwóch pozostałych zawierały słynnego “adenowirusa szympansów” .
Firmy farmaceutyczne opracowały produkt, który ma niewiele wspólnego z biologią, a znacznie więcej z technologią informatyczną, co potwierdzają analizy przeprowadzone przez profesora Pablo Camprę z Uniwersytetu w hiszpańskiej Almerii, wskazujące na obecność w surowicy grafenu wraz z komponentami elektronicznymi znanymi jako nanoboty. https://babylonianempire.wordpress.com/?s=Campr
Innymi słowy, szczepionka jest produktem niezwykle skomplikowanym, w który zainwestowano dziesiątki milionów dolarów, ale z pewnością nie w celu poprawy zdrowia ludzi, jak firmy farmaceutyczne oraz rządy Conte’go i Draghi’ego podstępnie próbowały wmówić Włochom.
Interakcja owych dwóch głównych elementów nie przynosi żadnych korzyści tym, którzy je otrzymują, ze względu na fakt, że grafen już sam w sobie jest substancją toksyczną dla układu odpornościowego oraz przyczyną powstawania rozmaitych zakrzepów (co zostało dostrzeżone przez różnych badaczy naukowych również w przeszłości – nie mających z pewnością nic wspólnego z tak zwanymi “przeciwnikami szczepionek”.
W przypadku nanobotów dyskurs jest prawdopodobnie jeszcze bardziej złożony i dystopijny, ponieważ oprócz umożliwienia swoistego monitorowania w czasie rzeczywistym osób, które je otrzymują, niosą one ze sobą jeszcze bardziej niepokojące implikacje, na co wskazuje fakt, że prawdziwa literatura naukowa ignorowana przez massmedia, mówi o nich otwarcie.
Brzmi to absurdalnie, ale jest to rzeczywistość testowana przez izraelskich naukowców, którzy otrzymali hojne fundusze od rządu izraelskiego oraz firm farmaceutycznych na rozwój tego typu technologii, których skutki mogą okazać się wyłącznie negatywne i niezwykle niebezpieczne dla wolnej woli ludzkości. W przyszłości bowiem, technologie te mogą być również wykorzystywane do celów politycznych i do konstruowania zbiorowości ludzkich pogrążonych w abulii i kontrolowanych zdalnie przez lalkarzy siedzących w sterowniach.
Tak oto ludzkość mogłaby zostać sprowadzona do roli zdalnie sterowanego stada, niczym w grze wideo, i właśnie takiego typu społeczeństwa pragną potentaci farmaceutyczni, którzy zasiadali w – na szczęście – chylącym się ku upadkowi imperium, znajdującym się w rękach znanych rodzin należących do międzynarodowej finansjery.
Udział Izraelczyków w tego typu dystopijnych projektach często się powtarza. Można powiedzieć, że państwo żydowskie jako pierwsze zainteresowało się nanobotami bardziej niż jakiekolwiek inne. Już w roku 2013, podczas jednej z konferencji, izraelski naukowiec, Ido Bachelet, entuzjastycznie przedstawiał te urządzenia i ich „zdumiewające” zastosowania. Bachelet mówił o nich jako o przyszłości medycyny i o tym, jak owe niewidzialne urządzenia elektroniczne będą w stanie skuteczniej leczyć chorych, ale tak naprawdę, on sam i firmy farmaceutyczne prawdopodobnie mieli na myśli zupełnie coś innego.
Niecały rok po wspomnianym wykładzie skontaktowała się z nim firma Pfizer, która „oświecona” jego prelekcją postanowiła nawiązać z nim współpracę, co do której nie można wykluczyć, że była decydująca jeśli chodzi o włączenie nanobotów do szczepionek przeciwko Covidowi.
W ten sposób docieramy do niedawnych lat szczepień, które powodują falę nagłych zgonów, różnego rodzaju turbo-nowotworów (które doprowadziły do śmierci również szereg osobistości show-biznesu), oraz serię zaburzeń neurologicznych (które zostały oczywiście wyciszone przez standardowe organy prasowe i które oprócz umieszczania na ławie oskarżonych pizzy, kanapek i mozzarelli, uznały teraz, za wszystkie te przypadki należy obwinić “czas letni”).
Zaburzenia neurologiczne u osób zaszczepionych
Oprócz wspomnianych zjawisk istnieje kolejne niepokojące zagrożenie, na które zwróciły uwagę niektóre badania naukowe, a mianowicie ścisła korelacja między szczepionkami przeciwko Covid-19 a różnego rodzaju zaburzeniami neurologicznymi. Coraz częściej czyta się o ludziach nagle dotkniętych tętniakami mózgu, a otwierając sekcję wiadomości Google, można niestety mieć na to bezpośrednie dowody.
Na sytuację może rzucić światło niedawno opublikowane przez włoskich neurologów pod kierownictwem dr Andrei Salmaggi z Lecco ASST studium zatytułowane ”Wpływ choroby Covid-19 i szczepień przeciwko Covid-19 na przyjęcia do szpitali z powodu chorób neurologicznych„.https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/39560882/
Już w roku 2021, w regionie Lombardia, można było zauważyć, że odsetek osób zaszczepionych cierpiących na choroby takie jak tętniaki mózgu, zapalenie mózgu, TIA i zapalenie rdzenia był znacznie wyższy niż w przypadku osób niezaszczepionych.
FOTO: Statystyki dotyczące hospitalizacji osób zaszczepionych i ich chorób neurologicznych opublikowane przez zespół dr Salmaggi.
Szczepionki już wtedy powodowały niszczycielskie skutki, a dziś widzimy realny i ogromny zakres szkód, jakie te preparaty, prawdziwa syntetyczna broń, powodują w ciałach ludzi, którzy je otrzymali. Badania, które wydają się potwierdzać wnioski włoskich neurologów ukazały się również poza Włochami.
Tak jest w przypadku badań przeprowadzonych przez dwóch irańskich naukowców, którymi byli Roya Hosseini i Nayere Askari z Uniwersytetu Kernan; w ich studium opublikowanym w lutym 2023 roku w European Journal of Medical Research doszli do praktycznie takich samych wniosków, jak ich włoscy koledzy. https://eurjmedres.biomedcentral.com/articles/10.1186/s40001-023-00992-0
Hosseini i Askari wykorzystali dostępne liczby opublikowane we wspomnianym wcześniej VAERS i zauważyli ścisły związek przyczynowy między szczepieniami a występowaniem niedokrwienia, tętniaków mózgu, stwardnienia rozsianego, epilepsji i porażenia Bella, które, jak wielu pamięta, było dość powszechne po pierwszych szczepieniach w roku 2021.
Kolejnym przykładem, który wywołał poruszenie i wydaje się potwierdzać bardzo bliski związek między szczepieniami a chorobami neurologicznymi, był przypadek dziesięciu pielęgniarek z bostońskiego szpitala, u których rozwinęły się guzy mózgu. Według strony internetowej People’s Voice wszystkie one otrzymały szczepionkę. Niemal identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku trzech strażaków we włoskim Arezzo, u których rozwinęły się glejaki, ale związki zawodowe i media, zamiast eksponować liczbę osób umierających z powodu chorób neurologicznych, wolą oczywiście pomijać sprawę i próbują zrzucić winę na kombinezony owych trzech mężczyzn, którzy niestety zmarli.
Nie ulega zatem wątpliwości, że składniki surowicy wydają się mieć wielorakie i niszczycielskie skutki, ale potrzebne byłyby dalsze badania, aby zbadać związek przyczynowy między grafenem i nanobotami a ich wpływem na mózg i równowagę psychiczną osób zaszczepionych.
Zaburzenia psychiczne u osób zaszczepionych
Na temat szkód psychicznych spowodowanych szczepieniami istnieje wiele badań opublikowanych w czasopismach naukowych na całym świecie.
Istnieje słynne badanie przeprowadzone w Korei Południowej, które jest szczególnie wiarygodne, biorąc pod uwagę, że próba jest naprawdę duża, ponieważ obejmuje 50% zaszczepionej populacji w Seulu.
Wyniki są jednocześnie zaskakujące i niepokojące. Po otrzymaniu różnych surowic, niezależnie od jej producenta, wielu szczepionych zaczęło wykazywać różnego rodzaju zaburzenia dysocjacyjne, które w rzeczywistości zmieniły ich osobowość. Analogiczne doniesienia przedstawił m.in. dr Patrick Flannery z Instytutu Studiów Biologicznych w San Diego, który zetknął się z przypadkiem 20-letniej kobiety, która po otrzymaniu surowicy zaczęła cierpieć na halucynacje i katalepsję.
W kilku innych przypadkach tendencje samobójcze są tak powtarzalne, jak te stwierdzone przez tureckiego psychiatrę Umita Haluka Yesilkaya, który badał przypadek 42-letniego zaszczepionego mężczyzny, u którego rozwinęły się zaburzenia psychoruchowe i wielokrotnie podejmował próby samobójcze.
Liczba zaburzeń psychicznych i prób samobójczych była alarmująca już w pierwszym roku szczepień i wszystkie zostały zarejestrowane w bazie danych VigiBase, która jedynie w kwietniu 2021 r. zawierała już 100 000 przypadków zaburzeń psychiatrycznych, jakie pojawiły się u osób zaszczepionych po otrzymaniu różnych surowic. https://www.naturalnews.com/2021-12-04-hallucination-suicide-reported-after-covid-vaccination.html
Absurdalne samobójstwa bez powodu
Liczby te są dziś jeszcze bardziej alarmujące, a we Włoszech zdarzają się przypadki dziwnych i absurdalnych samobójstw, które zasługują na dokładną analizę, jak w przypadku Matteo Caucci’ego, 29-letniego młodego mężczyzny z Ankony. Matteo pracował w Bolonii, gdzie jak się wydaje prowadził całkiem normalne życie. 10 lutego, jego ojciec Luigi, przyjechał po niego samochodem do Bolonii, aby zabrać go do domu znajdującego się w regionie Marche. Jednak dojeżdżając do 27-go kilometra autostrady A14, Matteo zaczął odczuwać dolegliwości jelitowe i poprosił ojca, aby zatrzymał się na chwilę na zatoce postojowej. Nagle stało się coś nieprzewidywalnego i absurdalnego. Matteo zerwał się z siedzenia i zaczął biec autostradą, gdzie zginął przejechany przez dwie ciężarówki. https://www.corriereadriatico.it/ascoli_piceno/monteprandone_dramma_papa_fermati_subito_sto_male_matteo_caucci_muore_travolto_da_due_tir_in_a14-8651115.html
Wszyscy byli wstrząśnięci. Ojciec Matteo, który widział, jak jego syn umiera na jego oczach w tak absurdalny sposób, a także dwóch kierowców, którzy nieumyślnie przejechali biedaka. W tej całej historii nie ma żadnego logicznego sensu, bo nic nie wskazuje na to, by Matteo miał zamiar popełnić samobójstwo, a tym bardziej tak nagle i tak szaleńczo, ani też nie można sądzić, by dolegliwości jelitowe miały skłonić go do wbiegnięcia na środek autostrady. Matteo nie jest jednak jedyną osobą, która zginęła w tak zaskakujący sposób.
Istnieją inne przypadki publikowane w lokalnych wiadomościach, ignorowane oczywiście przez krajowe media, które opisują te same niewytłumaczalne anomalie, które z pewnością zasługiwałyby na ich dokładniejsze zbadanie.
Nikt nie spodziewał się takiego kroku. Davide nie wykazywał żadnych zaburzeń psychicznych ani depresji, które mogłyby sugerować taki czyn popełniony w tak dramatyczny sposób, w jaki zginął Matteo Caucci.
W Roncadelle, w rejonie Brescii, na autostradzie A4, miał miejsce dokładnie ten sam scenariusz. Mężczyzna nagle rzucił się pod ciężarówkę, która nieuchronnie przejechała go, zabijając go na miejscu. Tam również nie ma żadnego wyjaśnienia dla tej absurdalnej śmierci. https://www.bresciatoday.it/cronaca/suicidio-autostrada.html
Jeśli poszukać w wyżej wspomnianej sekcji wiadomości google’a, można zauważyć, że tego typu zdarzenia stały się częstsze po roku 2021, podczas gdy w poprzednich latach podobne przypadki były bardzo nieliczne. Jest to “obszar” niezbadany. Jeśli ci ludzie otrzymali szczepionkę, to w ich ciałach znajdowały się te elementy, które pojawiły się w analizie Campry i które, jak widzieliśmy, mogą powodować całą serię zaburzeń psychicznych.
Szczepienia były z pewnością środkiem do osiągnięcia ogromnej depopulacji, co Forum z Davos postulowało w roku 1991 w jednym ze swoich poufnych dokumentów i co Bill Gates ogłosił w roku 2014 podczas swego wykładu (Tedx), w którym stwierdził, że „dobra robota szczepionek mogłaby pomóc w tym względzie”. https://www.shtfplan.com/headline-news/document-from-1991-exposes-the-nwo-population-reduction-quota
Jeszcze bardziej niepokojącym aspektem kwestii jest wpływ tych surowic na umysły ludzi, którzy niestety, nierzadko tracą zmysły i umierają w sposób trudny do wyobrażenia i bez logicznego wytłumaczenia.
Szczepionka była niewątpliwie tym, co doprowadziło ludzkość do progu transhumanizmu i nie jest wcale pewne, czy osoby, które wzięły udział we wspomnianym eksperymencie, będą w stanie powrócić do normalnego życia bez odczuwania skutków działania tych surowic.
„Nauka”, która opracowała owe śmiercionośne farmaceutyki, jest niezwykle zaawansowana, tyle że jest wrogiem ludzkości, a świat potrzebuje jak najszybciej innej nauki, tej prawdziwej, która służyłaby ludzkości i chciałaby pomóc jej odzyskać zdrowie, jeśli to możliwe, po tym, co spowodowały owe „szczepionki”.
Umiera tak wielu ludzi; tak wiele dzieci. Potrzeba prawdy i sprawiedliwości dla wszystkich ofiar tej masakry.
Badanie 85 milionów osób potwierdza, że szczepionki na Covid spowodowały globalny wzrost liczby udarów mózgu, zawałów serca i nagłych zgonów
Przełomowe, recenzowane badanie z udziałem [danych zdrowotnych] oszałamiających 85 milionów osób potwierdziło, że „szczepionki” przeciwko COVID-19 spowodowały nagłe zgony, udary, zawały serca, chorobę wieńcową i inne śmiertelne przewlekłe schorzenia, które osiągnęły poziom epidemii.
Badanie, będące jedną z największych dotychczas opublikowanych analiz, wykazało, że szczepionki przeciwko COVID-19 oparte na mRNA i wektorach wirusowych są odpowiedzialne za rosnącą liczbę zgłoszeń śmiertelnych zdarzeń sercowo-naczyniowych.
W ramach analizy na szeroką skalę badanie potwierdziło, że wstrzyknięcia mRNA i wektorów wirusowych Covid spowodowały następujące wzrosty zachorowań na całym świecie:
Liczba udarów wzrosła o 240%
Zawały serca +286%
Choroba wieńcowa +244%
Arytmia +199%
Badaniem kierowała Raheleh Karimi z Wydziału Biostatystyki i Epidemiologii Uniwersytetu Medycznego w Isfahanie w Iranie.
Podczas trwania głównego badania Karimi koordynowała pracą międzynarodowego zespołu badaczy, w skład którego wchodzili czołowi naukowcy z Hiszpanii i Portugalii.
Coraz więcej badań wykazuje, że białko z preparatu mRNA, nachalnie sprzedawanego państwom za publiczne pieniądze, powiększa się. Dr Mark Trozzi wydał zalecenia, jak uniknąć ewentualnych poważnych skutków ubocznych, jeśli przyjęło się ten nieprzebadany preparat.
Wśród objawów toksycznych skutków powiększania się białek mRNA wskazuje się poważne konsekwencje, jak np. zawały, cukrzyca, problemy menstruacyjne czy wysypka. Oprócz tego są także problemy z wydalaniem. Wcześniej zaś głośno było o zakrzepicy.
Jak wskazuje lifesitenews.com, „nie jest to szalona teoria spiskowa, lecz możliwość uznana przez środowisko medyczne”.
„Agencja ds. Żywności i Leków przyznała, że istnieje możliwość wystąpienia u osób otrzymujących produkty terapii genowej, a własny protokół firmy Pfizer dotyczący testowania szprycy przeciwko COVID nakazał, aby pracownica służby zdrowia biorący udział w badaniach zgłaszała każdą ciążę „po narażeniu” na zaszprycowaną osobę „przez wdychanie lub kontakt ze skórą” – czytamy.
Lekarze zwracają uwagę, że skutki i skala powiększania się białek mRNA u każdego są inne. Powtarza się jednak zgłaszane uczucie, że od czasu przyjęcia szprycy różne objawy zdają się wracać „w nieskończoność.
Znaczna część ludzkości otrzymała co najmniej jedną dawkę szprycy przeciwko Covid-19. W związku z czym zagrożenie potencjalnie dotyczy całej rzeszy osób. [No, ściślej – miliardów. md]
Dr Mark Trozzi opracował własne zalecenia dla osób, które przyjęły nieprzebadany preparat. Wskazał nattokinazę, wermektynę, kwercetynę i przerwany post jako skuteczne sposoby walki z toksycznymi efektami szprycy.
Redakcja lifesitenews.com za doktorem Trozzim podkreśla, że nie są to zalecenia dla osób cierpiących na objawy w szczytowej formie, lecz dla osób chcących zachować ostrożność i stosować profilaktykę. Dr Trozzi zaleca, by przyspieszyć proces autofagii, czyli proces rozkładania przez komórki uszkodzonych elementów, poprzez przerywany post, spożywanie nattokinazy „trawiącej” kolce białka mRNA oraz przyjmowanie substancji blokujących wchłanianie tych białek, jak np. iwermektyna i kwercetyna.
W przypadku Nattokinazy, dr Trozzi zaleca dawki 100-200 mg dziennie. Ma pełnić rolę indywidualnego suplementu w połączeniu z innymi nutraceutykami. Nattokinaza „trawi” kolce białkao raz skrzepy krwi i hamuje ich powstawanie. Ponadto, jak twierdzi dr Mark Trozzi, Nattokinaza obniża ciśnienie krwi czy też zmniejsza przewlekłe zapalenie zatok.
Dr Mark Raymond Trozzi to lekarz z prawie 30-letnim doświadczeniem w medycynie ratunkowej w Kanadzie. Wykładał medycynę na trzech kanadyjskich uczelniach medycznych.
W wyniku działań rządu i lobby farmaceutycznego porzucił medycynę. Ostrzegał przed rozbieżnościami w naukach medycznych, normach etycznych i prawach człowieka. Krytykował również reklamowanie nieprzebadanych preparatów na Covid-19 jako „skutecznych i bezpiecznych” oraz nazywanie ich „szczepionkami”.
W czasie Wielkiej Histerii zasłynął z tego, że należał do grupy lekarzy chętnie wydających zwolnienia lekarskie zwalniające od obowiązku przyjęcia szprycy na koronkę. Został za to w listopadzie 2021 roku wraz z innymi lekarzami pozwany przez Kolegium Lekarzy i Chirurgów Ontario (CPSO).
Urzędnicy służby zdrowia publicznego (i prawo federalne) robią wielką aferę co do utrzymywania danych VSD w tajemnicy, ponieważ informacje o pacjentach muszą być traktowane jako poufne. Jednak wszystkie dane osobowe VSD, które identyfikują, kim byli i są pacjenci, mogłyby zostać usunięte, gdyby dane VSD miały zostać ujawnione publicznie. „Usprawiedliwianie poufnością” nie ma racji bytu.
Health Freedom ma swoje własne, niesamowite „akta JFK”
To jest naprawdę wybuchowe… i nieujawnione
Dokumenty, o których mówię, ujawniają poważne powikłania i zgony spowodowane szczepionkami.
Zestaw plików jest w prywatnym posiadaniu CDC. Nazywa się VSD (Vaccine Safety Datalink).
VSD powstało w 1990r. Mówimy więc o 35 latach medycznie zweryfikowanych urazów i zgonów poszczepiennych. Zgłoszonych przez szpitale do CDC.
Zgodnie z prawem federalnym oraz szeregiem federalnych rozporządzeń i procedur, treści VSD nie mogą zostać ujawnione publicznie.
CDC wskazuje wybranych badaczy, którzy mają dostęp do VSD, aby przeprowadzać badania. Oczywiście, ci badacze są zobowiązani do nieujawniania jakichkolwiek konkretnych przypadków obrażeń lub zgonów.
VSD to beczka prochu.
Gdyby cała zawarta w tym prawda została ujawniona opinii publicznej, rozpętałoby się piekło.
Urzędnicy służby zdrowia publicznego (i prawo federalne) robią wielką aferę co do utrzymywania danych VSD w tajemnicy, ponieważ informacje o pacjentach muszą być traktowane jako poufne. Jednak wszystkie dane osobowe VSD, które identyfikują, kim byli i są pacjenci, mogłyby zostać usunięte, gdyby dane VSD miały zostać ujawnione publicznie. „Usprawiedliwianie poufnością” nie ma racji bytu.
Jest jeszcze coś. A poniższy element diabolicznej układanki umykał mojej uwadze aż do teraz. Nigdy też nie słyszałem, żeby ktoś to skomentował:
Placówki medyczne, które zgłaszają dane pacjentów ujawniające obrażenia i zgony poszczepienne do VSD… niekoniecznie mówią pacjentom o prawdziwej przyczynie ich obrażeń, a rodzinom o prawdziwej przyczynie śmierci ich bliskich. Bądźmy realistami. Dlaczego mieliby mówić prawdę?
Przeczytaj to jeszcze raz. A dostrzeżesz BARDZO DOBRY POWÓD, dla którego VSD jest utrzymywane w tajemnicy przez CDC.
Śmierć Johna Smitha, pacjenta w dużym szpitalu, w VSD została wykazana jako spowodowana szczepionką. Jednak lekarze w szpitalu powiedzieli rodzinie Johna Smitha, że John zmarł z powodu „powikłań wynikających z infekcji wirusowej” podczas pobytu w szpitalu. Podczas pobytu w szpitalu podano mu szczepionkę.
Czy którykolwiek szpital chce ryzykować, że po upublicznieniu danych VSD rodzina Smitha będzie w stanie odkryć prawdę?
Biorąc pod uwagę 35 lat przechowywania danych o Johnie Smithie w tajnych plikach VSD, publiczne ujawnienie wszystkich danych VSD byłoby tak groźne dla szpitali i samego kartelu medycznego, że określa się to mianem PROBLEMU BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO.
Dokładnie tak samo, jak powód, dla którego nie ujawniono najbardziej groźnych dokumentów dotyczących zamachu na JFK.
Zbyt ryzykowne. Zdecydowanie zbyt ryzykowne.
I teraz już wiesz, co się dzieje.
BOOM!
Przez 35 lat lekarze i szpitale ukrywali przed pacjentami poważne obrażenia i zgony Z POWODU SZCZEPIONEK. I ujawniane to jest w oficjalnym rządowym VSD. Tajnym VSD.
Nie pierwszy raz osobnik Grzesiowski próbuje zaczepić większą liczbę Polaków.
Od czasu nieudanej próby odessania powietrza wyciągami powieszonymi nad stolikami (autorski pomysł pana Grzesiowskiego) intensywność straszenia wyraźnie się wzmogła.
Postanowiłem nie kopać się z widmem i skorzystać z pomocy fachowców, którzy zadają kłam propagandzie i wyjaśniają sytuację pod względem prawnym.
– Polska ma długą historię zmagań z różnymi formami tyranii i autorytarnego rządzenia
– 9 maja 2023 r. Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu SK 81/19 uznał, że komunikat Głównego Inspektora Sanitarnego nie może być źródłem obowiązku ze względów formalnych
– dziś ponad 300 skarg czeka na rozpoznanie i uznanie obowiązku szczepień za niezgodny z Konstytucją w zakresie materialnym (w ogóle)
– rozporządzenie Ministra Zdrowia wydane w miejsce komunikatu GIS zostało wydane z przekroczeniem delegacji ustawowej (bez jakiejkolwiek analizy danych epidemiologicznych dotyczących zachorowań na daną chorobę
– wymóg ustawowy art. 17 ust. 10 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi) więc to kwestia czasu, gdy zostanie zakwestionowane
– wydanie rozporządzenia przez ministra z przekroczeniem delegacji ustawowej jest niezgodne z Konstytucją RP. Wynika to z kilku kluczowych przesłanek prawnych
– po pierwsze, zgodnie z zasadą legalizmu, organy władzy publicznej mogą działać wyłącznie na podstawie i w granicach prawa . Oznacza to, że minister wydający rozporządzenie musi ściśle przestrzegać granic upoważnienia ustawowego
– po drugie, art. 92 ust. 1 Konstytucji RP jasno określa, że rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upoważnienie to musi precyzyjnie określać organ właściwy do wydania rozporządzenia, zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu
– szczepionki nie są badane w zestawieniu z prawdziwym placebo, nie ma również badań dotyczących bezpieczeństwa podania wszystkich dawek łącznie (zwierają w składzie metale posiadające zdolność do kumulowania się w organizmie dziecka)
– 25 państw w Europie ma system szczepień, które są całkowicie dobrowolne i nie podlegają wymuszenia w drodze grzywien administracyjnych
– skoro w 25 krajach europejskich szczepienia mogą być dobrowolne bez szkody dla zdrowia publicznego, to znaczy to, że ustawodawca naruszył konstytucyjną zasadę proporcjonalności forsując obowiązek szczepień bez merytorycznego uzasadnienia mimo podobnej sytuacji epidemiologicznej w innych krajach europejskich
– jak ważne jest prawidłowe wykonanie przez ministra delegacji ustawowej przy wydawaniu rozporządzenia, które ma określić szczepienia obowiązkowe obrazuje pismo Stowarzyszenia StopNop z dnia 16 marca 2017 roku wystosowane w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej w odpowiedzi na które, główny inspektor sanitarny przesłał fragment protokołu z posiedzenia Rady Sanitarno-Epidemiologicznej z dnia 8 lutego 2017 roku. W protokole tym na str. 3 widnieje następujący zapis: „Zgodnie z porządkiem obrad Pan Michał Ilnicki – Dyrektor Departamentu Zapobiegania oraz Zwalczania Zakażeń i Chorób u Ludzi GIS, […] przedstawił propozycje Pediatrycznego Zespołu Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych rekomendował: Przywrócenie zapisu dotyczącego podania 4-tej dawki szczepionki w 16-18 miesiącu życia. Da to szanse **równego dostępu wszystkim producentom szczepionek do uczestnictwa w realizacji PSO […].**” Z zapisu tego wynika, że uzasadnieniem rekomendacji w tym wypadku był interes producenta, a nie bezpieczeństwo i zdrowie pacjenta czy też sytuacja epidemiologiczna. *https://sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp…*
– obowiązek szczepień ochronnych w Polsce uzasadnia się koniecznością budowania odporności populacyjnej (herd immunity). Niemniej dzieci to statystycznie 1/5 populacji polskiego społeczeństwa, a według dostępnych danych dorośli nie odnawiają swoich szczepień z dzieciństwa. W tej sytuacji twierdzenie, że obowiązek szczepień dzieci jest konieczny dla utrzymania odporności stadnej jest absurdalny zwłaszcza w formie przymusu administracyjnego i ryzyku nieodwracalnych powikłań – niepożądanego odczynu poszczepiennego
– jeśli upublicznią (tak jak zapowiadają) prawdziwe dane dotyczące wyszczepialności jestem przekonany, że wskazania dotyczące odmów będą znacznie wyższe, a „magiczne progi” dotyczące poziomu tzw. „odporności stadnej” dawno przekroczono, a my wciąż żyjemy
– w ten sposób dodatkowo zostanie potwierdzony mit odporności stadnej
– nie ma żadnego „anty” w domaganiu się dobrowolności procedury medycznej, która wiąże się z ryzykiem nieodwracalnych powikłań, w tym z ryzykiem śmierci dziecka.
SKANDAL! 40 000 zł za tłumaczenia przysięgłe do których Naczelny Sąd Lekarski nie odniósł się jednym słowem!
Naczelny Sąd Lekarski nakazał dr hab. n. med. Dorocie Sienkiewicz prezesowi PSNLiN wykonać ekspresowe tłumaczenie przysięgłe artykułów naukowych (567 stron), na których opierała swoje stanowisko przedstawione w apelu ostrzegającym dzieci przed przyjmowaniem eksperymentalnych preparatów inżynierii genetycznej mRNA mylnie zwanymi “szczepionkami” przeciw Covid-19.
Tłumaczenie przysięgłe artykułów naukowych kosztowało 40 000 zł., jednak NSL w swoim orzeczeniu nie odniósł się do nich nawet jednym słowem, udowadniając tym samym, że wyrok na dr Dorotę Sienkiewicz zapadł już wcześniej, bez względu na przedłożoną ilość dowodów naukowych, a zlecenie tłumaczenia za 40 000 zł., było dodatkowym wymiarem kary.
Tłumaczenia przysięgłe publikacji naukowych znajdują się pod grafiką
W przypadku szczepionek przeciw Covid podstawowym celem nie było zapobieganie łagodnym zakażeniom, ale zapobieganie zgonom, hospitalizacjom i przenoszeniu wirusa. Pomimo tego, randomizowane, kontrolowane badania oceniały krótkoterminowe zmniejszenie objawowych zakażeń Covid, nie zajmując się ważnymi kwestiami zdrowia publicznego. Efekt ten był spowodowany źle zaprojektowanymi badaniami. Pomimo braku kluczowych danych, agencje zdrowia publicznego przedstawiły bezpodstawne twierdzenia dotyczące szczepionek, opublikowały nienaukowe zalecenia dotyczące szczepień i nałożyły nieetyczne obowiązki dotyczące szczepień. W rezultacie wzrosła niechęć do szczepień, a zaufanie do zdrowia publicznego spadło.
Po zestawieniu tych badań z badaniami szczepionek przeciw polio w latach 50. XX wieku, niniejszy artykuł przedstawia podstawowe błędy w projektowaniu badań szczepionek przeciw Covid i opisuje, w jaki sposób można i należało je zaprojektować, by uzyskać krytyczne informacje na temat zdrowia publicznego dotyczące możliwości ograniczenia hospitalizacji, śmiertelności i przenoszenia wirusa.
Zachorowalność na wieloukładowy zespół zapalny u dzieci wśród osób zakażonych SARS-CoV-2 w USA
Abstrakt
ZNACZENIE Wieloukładowy zespół zapalny u dzieci (MIS-C) jest wiązany z niedawnym lub trwającym zakażeniem SARS-CoV-2. Informacje na temat zachorowalności na MIS-C są ograniczone.
CEL Oszacowanie zachorowalności na MIS-C w populacji na 1.000.000 osobomiesięcy oraz oszacowanie zachorowalności na MIS-C na 1.000.000 zakażeń SARS-CoV-2 u osób w wieku poniżej 21 lat.
PROJEKT, OTOCZENIE I UCZESTNICY BADANIA W tym badaniu kohortowym wykorzystano dane z rozszerzonego nadzoru w celu zidentyfikowania osób z MIS-C w okresie od kwietnia do czerwca 2020 r. w 7 jurysdykcjach podlegających zarówno krajowemu nadzorowi Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, jak i wieloośrodkowemu badaniu nad MIS-C pod tytułem Overcoming COVID-19 [Jak pokonać COVID-19]. Mianowniki dla szacunków populacyjnych zaczerpnięto z szacunków ze spisu ludności; mianowniki dla zachorowalności na 1.000.000 zakażeń SARS-CoV-2 oszacowano poprzez zastosowanie opublikowanych mnożników specyficznych dla wieku i miesiąca, uwzględniających niedostateczną wykrywalność zgłoszonych przypadków COVID-19. Jurysdykcje obejmowały stany Connecticut, Georgię, Massachusetts, Michigan, New Jersey, Nowy Jork (z wyłączeniem miasta Nowy Jork) i Pensylwania. Analizy danych przeprowadzono od sierpnia do grudnia 2020 roku.
EKSPOZYCJE Rasa/pochodzenie etniczne, płeć i grupa wiekowa (tj.≤ 5, 6-10, 11-15 i 16-20 lat).
GŁÓWNE WYNIKI I ŚRODKI Ogólna i stratyfikowana szacunkowa zachorowalność na MIS-C na 1.000.000 osobomiesięcy i na 1.000.000 zakażeń SARS-CoV-2.
WYNIKI W 7 badanych jurysdykcjach zgłoszono 248 przypadków MIS-C (mediana [rozstęp międzykwartylowy] wieku, 8 [4-13] lat; 133 [53,6%] mężczyzn; 96 osób [38,7%] pochodzenia hiszpańskiego lub latynoskiego; 75 osób [30,2%] rasy czarnej). Zachorowalność MIS-C na 1.000.000 osobo-miesięcy wynosiła 5,1 (95% CI, 4,5-5,8) osób. W porównaniu z osobami rasy białej, zachorowalność na 1.000.000 osobo-miesięcy była wyższa wśród osób rasy czarnej (skorygowany współczynnik zachorowalności [aIRR], 9,26 [95% CI, 6,15-13,93]), pochodzenia hiszpańskiego lub latynoskiego (aIRR, 8,92 [95% CI, 6,00-13,26]) oraz azjatyckiego lub pacyficznego (aIRR, 2,94 [95% CI, 1,49-5,82]). Zachorowalność na MIS-C na 1.000.000 zakażeń SARS-CoV-2 wyniosła 316 (95% CI, 278-357) osób i była wyższy wśród osób rasy czarnej (aIRR, 5,62 [95% CI, 3,68-8,60]), pochodzenia hiszpańskiego lub latynoskiego (aIRR, 4,26 [95% CI, 2,85-6,38]) oraz azjatyckiego lub pacyficznego (aIRR, 2,88 [95% CI, 1,42-5,83]) w porównaniu z osobami rasy białej. W obu analizach zachorowalność była najwyższa wśród dzieci w wieku 5 lat lub młodszych (4,9 [95% CI, 3,7-6,6] dzieci na 1.000.000) osobomiesięcy) i dzieci w wieku od 6 do 10 lat (6,3 [95% CI, 4,8-8,3] dzieci na 1.000.000 osobomiesięcy).
Zwiększona liczba nagłych zdarzeń sercowo-naczyniowych u osób poniżej 40. roku życia w Izraelu podczas wprowadzania szczepionki i trzeciej fali COVID-19
Schorzenia sercowo-naczyniowe mogą być wywołane zakażeniem chorobą koronawirusową 2019 (COVID-19) i mogą być zgłaszane jako skutki uboczne szczepionek przeciwko COVID-19. Rozbudowa obecnych systemów nadzoru nad bezpieczeństwem szczepionek o dodatkowe źródła danych może poprawić zrozumienie bezpieczeństwa szczepionek przeciwko COVID-19. Korzystając z unikalnego zbioru danych z izraelskich krajowych służb ratownictwa medycznego [Israel National Emergency Medical Services] (EMS) w latach 2019-2021, badanie ma na celu ocenę związku między liczbą wezwań EMS do zatrzymania krążenia i ostrego zespołu wieńcowego u osób w wieku 16-39 lat z potencjalnymi czynnikami obejmującymi zakażenie COVID-19 i stopień zaszczepienia. W obu typach wezwań w okresie od stycznia do maja 2021 r. wykryto wzrost o 25% w porównaniu z latami 2019-2020. Korzystając z modeli ujemnego regresyjnego rozkładu dwumianowego, tygodniowa liczba zgłoszeń alarmowych była istotnie powiązana ze wskaźnikami przyjęcia 1. i 2. dawki szczepionki w tej grupie wiekowej, ale nie ze wskaźnikami zakażeń COVID-19. Chociaż nie potwierdzono związków przyczynowych, ustalenia te budzą obawy dotyczące niewykrytych poważnych poszczepiennych działań niepożądanych ze strony układu sercowo-naczyniowego i podkreślają już ustalony związek przyczynowy między szczepionkami a zapaleniem mięśnia sercowego, częstą przyczyną nieoczekiwanego zatrzymania akcji serca u młodych osób. Nadzór nad potencjalnymi poszczepiennymi działaniami niepożądanymi i skutkami zakażenia COVID-19 powinien obejmować EMS i inne dane zdrowotne w celu zidentyfikowania trendów w zakresie zdrowia publicznego (np. zwiększenie liczby wezwań EMS) i szybkiego zbadania potencjalnych przyczyn tego stanu.
Wśród dzieci odnotowuje się obniżone wskaźniki zakażeń koronawirusem zespołu ostrej niewydolności oddechowej 2 (SARS-CoV-2) i znacznie niższe ryzyko zachorowania na ciężką chorobę koronawirusową 2019 w porównaniu z dorosłymi. Jednak mechanizmy molekularne leżące u podstaw tej ochrony w młodszych grupach wiekowych pozostają nieznane. W niniejszym badaniu scharakteryzowano jednokomórkowy krajobraz transkrypcyjny górnych dróg oddechowych SARS-CoV-2-ujemnych (n=18) i dopasowanych wiekowo SARS-CoV-2-dodatnich (n = 24) dzieci i odpowiadających im próbek od dorosłych (n = 44), obejmujące zakres wiekowy od 4 tygodni do 77 lat. Dzieci wykazywały wyższą podstawową ekspresję odpowiednich receptorów rozpoznawania wzorców, takich jak MDA5 (IFIH1) i RIG-I (DDX58) w komórkach nabłonka górnych dróg oddechowych, makrofagach i komórkach dendrytycznych, co skutkowało silniejszą wrodzoną odpowiedzią przeciwwirusową na zakażenie SARS-CoV-2 niż u dorosłych. Ponadto wykryto różne subpopulacje komórek odpornościowych, w tym cytotoksyczne komórki T KLRC1 (NKG2A) + i populację komórek T CD8 + z fenotypem pamięci, występujące głównie u dzieci. Nasze badanie dostarcza dowodów na to, że komórki odpornościowe dróg oddechowych dzieci są przygotowane do wykrywania wirusa, co skutkuje silniejszą niż u dorosłych wczesną wrodzoną odpowiedzią przeciwwirusową na zakażenie SARS-CoV-2.
Pozaszpitalne zapalenie płuc wymagające hospitalizacji wśród dorosłych w USA
Abstrakt
TŁO – Pozaszpitalne zapalenie płuc jest główną zakaźną przyczyną hospitalizacji i zgonów wśród osób dorosłych w Stanach Zjednoczonych. Konieczne jest opracowanie szacunków zachorowalności na zapalenie płuc potwierdzone radiograficznie i przy użyciu aktualnych laboratoryjnych testów diagnostycznych.
METODY – Przeprowadziliśmy aktywny nadzór populacyjny nad pozaszpitalnym zapaleniem płuc wymagającym hospitalizacji wśród dorosłych w wieku 18 lat lub starszych w pięciu szpitalach w Chicago i Nashville. Z badania wykluczono pacjentów z niedawną hospitalizacją lub ciężką immunosupresją. Systematycznie pobierano próbki krwi, moczu i z układu oddechowego do hodowli, testów serologicznych, antygenowych i molekularnych testów diagnostycznych. Radiolodzy biorący udział w badaniu niezależnie oceniali radiogramy klatki piersiowej. Obliczono populacyjne wskaźniki zachorowalności na pozaszpitalne zapalenie płuc wymagające hospitalizacji w zależności od wieku i patogenu.
WYNIKI – Od stycznia 2010 r. do czerwca 2012 r. do badania włączono 2488 z 3634 kwalifikujących się dorosłych (68%). Spośród 2320 dorosłych z potwierdzonym radiologicznie zapaleniem płuc (93%), mediana wieku pacjentów wynosiła 57 lat (zakres międzykwartylowy, 46 do 71); 498 pacjentów (21%) wymagało intensywnej terapii, a 52 (2%) zmarło. Spośród 2259 pacjentów, u których radiogram wykazał zapalenie płuc, a także dostępne były próbki do badań zarówno bakteryjnych, jak i wirusowych, patogen wykryto u 853 (38%): jeden lub więcej wirusów u 530 (23%), bakterie u 247 (11%), patogeny bakteryjne i wirusowe u 59 (3%) oraz patogen grzybowy lub prątkowy u 17 (1%). Najczęściej wykrywanymi patogenami były: ludzki rinowirus (u 9% pacjentów), wirus grypy (u 6%) i Streptococcus pneumoniae (u 5%). Roczna zachorowalność na zapalenie płuc wynosiła 24,8 przypadków (95% przedział ufności CI, 23,5 do 26,1) na 10.000 dorosłych, z najwyższymi wskaźnikami wśród dorosłych w wieku od 65 do 79 lat (63,0 przypadków na 10.000 dorosłych) i osób w wieku 80 lat lub starszych (164,3 przypadków na 10.000 osób dorosłych). W przypadku każdego patogenu częstość występowania wzrastała wraz z wiekiem.
WNIOSKI – Zachorowalność na pozaszpitalne zapalenie płuc wymagające hospitalizacji była najwyższa wśród najstarszych dorosłych. Pomimo aktualnych testów diagnostycznych, u większości pacjentów nie wykryto żadnego patogenu. Wirusy układu oddechowego wykrywano częściej niż bakterie. (Sfinansowane przez Wydział ds. Grypy Krajowego Centrum ds. Szczepień i Chorób Układu Oddechowego).
Nadmiarowe przypadki zatrzymania krążenia i śmiertelność po szczepieniu przeciwko COVID-19 w hrabstwie King, Waszyngton
Abstrakt
Wprowadzenie: Od czasu rozpoczęcia szeroko zakrojonych kampanii szczepień przeciwko COVID-19 istnieją obawy dotyczące poważnych niepożądanych zdarzeń sercowo-naczyniowych w wyniku masowych szczepień. Niniejsze badanie miało na celu oszacowanie nadmiernej śmiertelności z powodu zatrzymania krążenia w hrabstwie King, WA, a także zbadanie ewentualnego związku ze wskaźnikami szczepień COVID-19.
Metody: Przeprowadzono eksploracyjną analizę danych. Przeprowadzono analizy porównawcze w celu oceny zmian całkowitej liczby wezwań pogotowia w czasie. Nadmiarowe zgony obliczono przy użyciu linii trendu śmiertelności z powodu zatrzymania krążenia w latach 2015-2020. Związek między nadmiarową śmiertelnością z powodu zatrzymania krążenia a wskaźnikami szczepień przeanalizowano metodą analizy regresji wielomianowej.
Wyniki: Do 2023 roku około 98% populacji hrabstwa King otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko COVID-19. Na dzień 2 sierpnia 2024 r. w hrabstwie King odnotowano około 589.247 potwierdzonych przypadków COVID-19. W latach 2021-2022 łączna liczba wezwań pogotowia ratunkowego w hrabstwie King gwałtownie wzrosła o 35,34% w porównaniu z rokiem 2020 i o 11% w porównaniu z latami poprzedzającymi pandemią. W porównaniu ze średnią z lat 2017-2019 liczba przypadków “oczywistej śmierci” po przybyciu pogotowia wzrosła o 19,89% w 2020 r., 36,57% w 2021 r. i 53,80% w 2022 r. Stwierdzono 25,7% wzrost całkowitej liczby przypadków zatrzymania krążenia i 25,4% wzrost śmiertelności z powodu zatrzymania krążenia w latach 2020-2023 w hrabstwie King w stanie Waszyngton. Szacuje się, że nadmiarowa liczba śmiertelnych przypadków zatrzymania krążenia wzrosła o 1.236% od 2020 do 2023 roku, od liczby 11 zgonów (95% CI: -12, 34) w 2020 roku do 147 zgonów (95% CI: 123, 34) w 2023 roku. Zaobserwowano kwadratowy wzrost nadmiarowej śmiertelności z powodu zatrzymania krążenia przy wyższych wskaźnikach szczepień COVID-19. Ogólna populacja hrabstwa King gwałtownie spadła o 0,94% (21.300) w 2021 r., odbiegając od oczekiwanej wielkości populacji. Przełożenie naszego modelu w oparciu o te dane na całe Stany Zjednoczone dało wynik 49.240 nadmiarowych śmiertelnych przypadków zatrzymania krążeniowa w latach 2021-2023.
Wnioski: Zidentyfikowano znaczny środowiskowy i czasowy związek między nadmiarową śmiertelnością przypadków zatrzymania krążeniowa a kampanią szczepień przeciwko COVID-19. Wzrost liczby zgonów z powodu zatrzymania krążenia można również przypisać zakażeniu COVID-19 i zakłóceniom w opiece w nagłych wypadkach podczas pandemii. Pilnie potrzebne są dalsze badania w celu potwierdzenia poniższych obserwacji, zwracając uwagę na ograniczanie ryzyka wystąpienia zdarzenia i poprawę przeżywalności dzięki resuscytacji.
Związane ze szczepieniem mRN przeciwko SARS-CoV-2 zapalenie mięśnia sercowego u dzieci w wieku 12-17 lat: Stratyfikowana analiza krajowej bazy danych
ABSTRAKT
Cele: Ustalenie częstości występowania poszczepiennego zapalenia mięśnia sercowego w populacji dzieci w wieku 12-15 i 16-17 lat w kontekście ryzyka hospitalizacji z powodu COVID-19 ma kluczowe znaczenie dla opracowania ram zaleceń dotyczących szczepień, które równoważą szkody i korzyści dla tej grupy demograficznej pacjentów.
Projekt, otoczenie i uczestnicy: Korzystając z systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych (VAERS), w niniejszej retrospektywnej ocenie epidemiologicznej dokonano przeglądu zgłoszeń złożonych między 1 stycznia 2021 r. a 18 czerwca 2019 r. dla nastolatków w wieku 12-17 lat, którzy przyjęli szczepionkę mRNA przeciwko COVID-19. Kryteria wyszukiwania objawów w celu zidentyfikowania dzieci z objawami uszkodzenia serca obejmowały hasła: ból w klatce piersiowej, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia i zapalenie osierdzia z jednoczesnym zajęciem mięśnia sercowego. Wymaganym hasłem z badań laboratoryjnych było słowo troponina. Kryteria włączenia były zgodne z roboczą definicją przypadku CDC dla prawdopodobnego zapalenia mięśnia sercowego. Stratyfikowane wskaźniki występowania niepożądanych zdarzeń sercowych (CAE) przedstawiono według wieku, płci i liczby dawek szczepionki. Analizę korzyści i szkód przeprowadzono przy użyciu istniejącej literatury na temat ryzyka hospitalizacji związanej z COVID-19 w tej grupie demograficznej.
Główne miary wyników: 1) Stratyfikowane wskaźniki zapalenia mięśnia sercowego związanego ze szczepionką mRNA u nastolatków w wieku 12-15 i 16-17 lat; oraz 2) analiza stosunku korzyści do ryzyka CAE związanych ze szczepionką w odniesieniu do ryzyka hospitalizacji z powodu COVID-19.
Wyniki: Zidentyfikowano łącznie 253 przypadki CAE. Wskaźniki na milion po podaniu drugiej dawki wśród mężczyzn wyniosły 162,2 (w wieku 12-15 lat) i 93,0 (w wieku 16-17 lat); a wśród kobiet odpowiednio 13,0 i 12,5 na milion. W przypadku chłopców w wieku 12-15 lat bez chorób współistniejących, którzy przyjęli drugą dawkę szczepionki mRNA, wskaźnik CAE jest od 2,6 do 4,3 razy wyższy niż ryzyko hospitalizacji z powodu COVID-19 w ciągu 120 dni nawet w okresach największej zachorowalności, takich jak w przypadku fali delta (2,1 7-dniowych hospitalizacji /100 tys. osób). W przypadku chłopców w wieku 16-17 lat bez chorób współistniejących wskaźnik CAE jest 1,5 do 2,5 razy wyższy w okresach wysokich wskaźników tygodniowej hospitalizacji z powodu COVID-19.
Wnioski: Wskaźnik CAE po szczepieniu był najwyższy u młodych chłopców w wieku 12-15 lat po podaniu drugiej dawki. W przypadku chłopców w wieku 12-17 lat bez chorób współistniejących prawdopodobieństwo wystąpienia CAE po drugiej dawce szczepionki wynosi odpowiednio 162,2 i 93,0/milion. Częstość ta przekracza oczekiwany 120-dniowy wskaźnik hospitalizacji z powodu z powodu COVID-19 zarówno przy umiarkowanej, jak i wysokiej częstości hospitalizacji z powodu COVID-19. Uzasadnione są dalsze badania nad ciężkością i długoterminowymi następstwami poszczepiennego CAE. W celu zminimalizowania szkód wskazane może być określenie ilościowe korzyści przyjęcia drugiej dawki szczepienia oraz szczepieniem po nabyciu naturalnej odporności w tej grupie demograficznej.
Zapalenie mięśnia sercowego po szczepieniu COVID-19: Seria przypadków potwierdzonych biopsją endomiokardialną
Abstrakt
Zapalenie mięśnia sercowego w odpowiedzi na szczepienie COVID-19 zgłaszane jest od początku 2021 roku. Zwiększone ryzyko zapalenia mięśnia sercowego po podaniu szczepionek opartych na mRNA zaobserwowano w szczególności u młodych mężczyzn. Mimo że pierwsze analizy epidemiologiczne i liczne opisy przypadków badały potencjalne związki, przypadki potwierdzone biopsją endomiokardialną (EMB) są ograniczone. W niniejszej pracy przedstawiono kompleksową analizę histopatologiczną EMB od 15 pacjentów ze zmniejszoną frakcją wyrzutową (LVEF = 30 (14-39)%) i klinicznym podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego po szczepieniu szczepionkami Comirnaty® (Pfizer-BioNTech) (n = 11), Vaxzevria® (AstraZenica) (n = 2) i Janssen® (Johnson & Johnson) (n = 2). Analizy immunohistochemiczne EMB ujawniły zapalenie mięśnia sercowego u 14 z 15 pacjentów, z histopatologicznym rozpoznaniem aktywnego zapalenia mięśnia sercowego według kryteriów Dallas (n = 2), ciężkiego olbrzymiokomórkowego zapalenia mięśnia sercowego (n = 2) i kardiomiopatii zapalnej (n = 10). Co ważne, u wszystkich pacjentów wykluczono przyczyny zakaźne. Na kardiomiocytach dziewięciu pacjentów wykryto niewielkie ilości białko kolca wirusa SARS-CoV-2, a analiza różnicowa markerów stanu zapalnego, takich jak limfocyty T CD4+ i CD8+ sugeruje, że odpowiedź zapalna wywołana przez szczepionkę może mieć podłoże autoimmunologiczne. Choć w niniejszym badaniu nie można definitywnie wykazać związku przyczynowego między szczepieniem przeciwko COVID-19 a występowaniem zapalenia mięśnia sercowego, dane sugerują związek czasowy. Ekspresja białka kolca SARS-CoV-2 w sercu i dominacja nacieków limfocytów CD4+ wskazują na autoimmunologiczną odpowiedź na szczepienie.
Przegląd: Wezwania do wycofania z rynku szczepionek przeciwko COVID-19 nasilają się, ponieważ ryzyko znacznie przewyższa teoretyczne korzyści
Streszczenie
Kampanie szczepień przeciwko COVID-19 na całym świecie nie spełniły podstawowych standardów bezpieczeństwa i skuteczności, prowadząc do gromadzenia coraz większej liczby dowodów na znaczące szkody. Ponad 81 000 lekarzy, naukowców, badaczy i zaniepokojonych obywateli, 240 wybranych urzędników państwowych, 17 profesjonalnych organizacji zdrowia publicznego i organizacji lekarskich, 2 stanowe partie republikańskie, 17 komitetów okręgowych partii republikańskiej i 6 badań naukowych z całego świata wezwały do wycofania z rynku szczepionek przeciwko COVID-19. Na dzień 6 września 2024 r. CDC udokumentowało 19 028 zgonów w Stanach Zjednoczonych zgłoszonych do systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych (VAERS) przez pracowników służby zdrowia lub firmy farmaceutyczne, które uważają, że produkt ten jest powiązany ze śmiercią. Całkowita liczba zgonów z powodu szczepionek przeciwko COVID-19 zgłoszonych do VAERS (37.544 we wszystkich krajach uczestniczących) drastycznie przekroczyła stosowane w przeszłości limity wycofywania szczepionek aż o 375.340%. Kryteria FDA wycofania szczepionki Klasy I, które mają zastosowanie do produktów z uzasadnionym prawdopodobieństwem spowodowania poważnych niepożądanych skutków zdrowotnych lub śmierci, także dawno zostały przekroczone. Nadmierna śmiertelność, ujemna skuteczność, powszechne zanieczyszczenie DNA i brak wykazanego zmniejszenia transmisji, hospitalizacji, lub śmiertelności podważyły zasadność dalszego podawania. Te jednogłośne wnioski o działania regulacyjne podkreślają istotne niedociągnięcia w monitorowaniu danych dotyczących bezpieczeństwa i ograniczaniu ryzyka. Natychmiastowe wycofanie szczepionek przeciwko COVID-19 z rynku jest niezbędne, by zapobiec kolejnym ofiarom śmiertelnym i zapewnić podjęcie kolejnych kroków w celu rozliczenia poniesionych szkód.
SZCZEPIENIA PRZECIWKO COVID-19 DLA DZIECI I MŁODZIEŻY W WIEKU PONIŻEJ 16 LAT
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) udzieliła nadzwyczajnego zatwierdzenia do stosowania w sytuacji kryzysowej (EUA) szczepionce Pfizer przeciwko COVID-19 dla osób powyżej 16 roku życia. Oznacza to, że do tej pory nie zakończono jeszcze badań i środków bezpieczeństwa niezbędnych do pełnego zatwierdzenia. To nadzwyczajne zatwierdzenie zostanie prawdopodobnie wkrótce rozszerzone na młodsze grupy wiekowe. Dlatego już teraz konieczne jest omówienie konsekwencji szczepienia tych grup wiekowych. Rozważając taką politykę, należy wziąć pod uwagę następujące kwestie: zagrożenia dla dzieci ze strony wirusa COVID-19; potencjalne korzyści dla dzieci wynikające ze szczepionki; oraz możliwe zagrożenia ze strony samej szczepionki.
1. Zagrożenia dla dzieci ze strony wirusa COVID-19
Na szczęście ryzyko dla dzieci związane z COVID-19 jest minimalne – nawet mniejsze niż ryzyko związane ze “zwykłymi” chorobami sezonu zimowego. Zdecydowana większość dzieci, które zachorują na tę chorobę, przejdzie ją bezobjawowo lub z tylko łagodnymi objawami. Szanse ciężkiego zachorowania i/lub śmierci z powodu COVID-19 są 2-3 razy mniejsze niż w przypadku zwykłej grypy sezonowej. Dotyczy to również ryzyka hospitalizacji dziecka. Ta statystyka została potwierdzona zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i USA; pokazuje, że COVID-19 stanowi mniejsze zagrożenie dla dzieci niż grypa. Poniżej znajdują się dane dotyczące zachorowalności wśród izraelskich dzieci:
Około 300.000 dzieci (10% wszystkich izraelskich dzieci) zachorowało na COVID-19 od czasu wybuchu pandemii. Spośród nich z 1000 (0,3%) zgłoszono się na pogotowie, a 600 (0,2%) było hospitalizowanych. Osiemdziesiąt procent (80%) miało łagodną reakcję na wirusa, natomiast 8% (40-60 dzieci) przeszło zakażenie objawami umiarkowanej lub ciężkiej postaci. Absolutna większość tych ostatnich nie była hospitalizowana z powodu COVID-19 (innymi słowy, wirusa wykryto przypadkowo podczas rutynowych badań przed przyjęciem do szpitala). W rzeczywistości zeszłej zimy odnotowano stosunkowo niewiele przypadków chorób układu oddechowego u dzieci. W Izraelu liczba ciężko chorych dzieci hospitalizowanych podczas szczytu COVID-19 wynosiła około jednej czwartej (1/4) liczby dzieci z grypą, hospitalizowanych w styczniu 2019 r.
U około 60 dzieci zdiagnozowano PIMS (pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny), rzadkie powikłanie COVID-19, i wszystkie wyzdrowiały.
W Izraelu zgłoszono, że dziewięcioro dzieci zmarło z powodu COVID-19. W niektórych z tych przypadków jest jasne, że śmierć dzieci nie była spowodowana przez COVID-19. Co więcej, jest to mniejsza liczba niż liczba dzieci, które niestety umierają każdego roku z powodu “zwykłych” chorób zimowych.
Informacje o długoterminowych skutkach COVID-19 dla dzieci (inne niż wyżej wspomniane PIMS) są czysto anegdotyczne. Kilkadziesiąt dzieci w Izraelu odwiedziło kliniki specjalizujące się w skutkach ubocznych wirusa, takich jak zmęczenie, ból i trudności w oddychaniu. Najwyraźniej skutki uboczne są znacznie rzadsze niż pierwotnie przewidywano.
Obecnie zachorowalność wśród dzieci maleje – nawet bez szczepionki – podobnie jak zachorowalność wśród dorosłych. W związku z tym można oczekiwać, że zachorowalność wśród dzieci będzie jeszcze niższa niż w ubiegłym roku.
Pomimo obaw związanych z wariantem brytyjskim (B.1.1.7), nie miał on wpływu na poziom objawowej zachorowalności, hospitalizacji lub śmiertelności wśród dzieci.
Zatem prawdopodobieństwo, że dziecko zarażone COVID-19 poważnie zachoruje wynosi 1 na 2.500 (0,04%). Ponieważ tylko około 10% dzieci faktycznie zaraża się chorobą, prawdopodobieństwo, że dziecko zarazi się chorobą i poważnie zachoruje wynosi 1 na 25.000 (0,0004%).
Uproszczone podsumowanie naukowe na poparcie listu zaniepokojenia do premierów i organów zarządzających.
Nasz list zaniepokojenia, podpisany także przez lekarzy, naukowców, polityków i innych wykwalifikowanych specjalistów, wzywa do natychmiastowego zawieszenia szczepionek przeciwko COVID-19 ze zmodyfikowanym mRNA i zbadania obecności nadmiernych poziomów pozostałości DNA w wielu fiolkach, co stanowi poważne, nieokreślone ryzyko dla zdrowia ludzkiego.
Niniejsze streszczenie wyjaśnia tło tych obaw.
1. Szczepionki mRNA nie powstrzymują przenoszenia COVID-19
Europejska Agencja Leków (EMA) stwierdziła w oficjalnej odpowiedzi (EMA/451828/2023) skierowanej do ośmiu posłów do Parlamentu Europejskiego, że “szczepionki przeciwko COVID-19 nie zostały dopuszczone do zapobiegania przenoszeniu wirusa z jednej osoby na drugą”. Ponadto “w sprawozdaniach z oceny EMA dotyczących autoryzacji szczepionek odnotowano brak danych dotyczących transmisyjności”.1
W szczytowym okresie pandemii obywateli zmuszano do przyjęcia produktów mRNA firm Pfizer i Moderna, aby chronić innych przed COVID-192. Było to kłamstwo i pomimo poważnych skutków ubocznych widocznych w danych z badań klinicznych3, opłakanych profili bezpieczeństwa i skuteczności, ekstremalnych sygnałów bezpieczeństwa zgłaszanych na całym świecie w ramach nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii oraz tysięcy recenzowanych artykułów dokumentujących szkody związane ze szczepionkami mRNA, produkty te są nadal zalecane i podawane.
Ponadto zignorowano sprawdzone strategie profilaktyczne, promowano nieskuteczne praktyki i tłumiono alternatywne metody leczenia COVID-19. Doprowadziło to do tego, że miliardom ludzi na całym świecie, w tym dzieciom niezagrożonym COVID-19, niepotrzebnie podawano produkty mRNA.
Biorąc pod uwagę, że pozostałości DNA wykryto obecnie w pięciu niezależnych laboratoriach na całym świecie, i to na poziomach znacznie przekraczających próg uznawany za bezpieczny przez agencje regulacyjne ds. produktów medycznych, organy regulacyjne pod kierownictwem rządów mają możliwość wycofania tych produktów z rynku i przeprowadzenia dochodzenia w sprawie ich zawartości. Potencjalne szkody dla niczego niepodejrzewających i nieświadomych odbiorców tych produktów muszą zostać ograniczone.
Ryzyko podkreślone w poniższych akapitach przemawia za wezwaniem do natychmiastowego wycofania produktów opartych na mRNA z rynku. Ponadto należałoby wstrzymać stosowanie i rozwój wszystkich produktów opartych na technologii mRNA do czasu upublicznienia wyników w pełni niezależnego i przejrzystego śledztwa, które wykaże, że produkty te są wolne od zagrożeń, w tym uszkadzania ludzkiego DNA (genotoksyczność).
Jest to badanie fazy 1/2/3 z udziałem zdrowych dzieci.
W zależności od bezpieczeństwa i / lub immunogenności, dane wygenerowane w trakcie tego badania i wynikająca z tego ocena stosunku korzyści do ryzyka, bezpieczeństwo, tolerancja i immunogenność BNT162b2 u uczestników w wieku <6 miesięcy mogą być następnie oceniane.
Szczegółowy opis
Faza 1 Ustalanie dawki
Jest to otwarta część badania dotycząca ustalania dawki, która oceni bezpieczeństwo, tolerancję i immunogenność BNT162b2 podawanego w schemacie 2 dawek (w odstępie około 21 dni) w maksymalnie 3 grupach wiekowych (uczestnicy ≥5 do <12 lat, ≥2 do <5 lat i ≥6 miesięcy do <2 lat).
Niniejsze badanie rozpoczyna proces ustalania dawki dla uczestników w wieku od ≥5 do <12 lat na podstawie akceptowalnej zaślepionej oceny bezpieczeństwa dawki 30 µg u dzieci w wieku od 12 do 15 lat w badaniu C4591001.
Celem fazy 1 jest określenie preferowanego poziomu (poziomów) dawki BNT162b2 spośród maksymalnie 3 różnych poziomów dawki dla każdej grupy wiekowej.
W zależności od danych dotyczących bezpieczeństwa i/lub immunogenności wygenerowanych w trakcie tego badania, możliwe jest, że ustalanie poziomów dawek może się nie rozpocząć, może zostać zakończone wcześniej i/lub mogą zostać dodane poziomy dawek poniżej najniższej określonej dawki.
Aktualizacja w ramach poprawki 6 do protokołu: Wszyscy uczestnicy otrzymają trzecią dawkę BNT162b2. W przypadku uczestników w wieku od ≥6 miesięcy do <5 lat trzecia dawka zostanie podana co najmniej 8 tygodni po drugiej dawce. W przypadku uczestników w wieku od ≥5 do <12 lat trzecia dawka zostanie podana co najmniej 6 miesięcy po drugiej dawce. Odstęp pomiędzy drugą i trzecią dawką zależeć będzie od wieku uczestnika w momencie włączenia do badania. Poziom dawki trzeciej dawki BNT162b2 będzie uzależniony od wieku w momencie szczepienia: uczestnicy w wieku <5 lat w momencie podania trzeciej dawki otrzymają poziom dawki 3 µg, uczestnicy w wieku ≥5 do <12 lat w momencie podania trzeciej dawki otrzymają poziom dawki 10 µg, a uczestnicy w wieku ≥12 lat w momencie podania trzeciej dawki otrzymają poziom dawki 30 µg.
Przed podaniem dawki 1 i dawki 2 oraz 7 dni po podaniu dawki 2 uczestnikom zostanie pobrana krew do oceny immunogenności, w celu określenia wybranego poziomu dawki BNT162b2 dla fazy 2/3. Uczestnikom zostanie również pobrana krew przed podaniem dawki 3 oraz 1, 6 i 12 miesięcy po podaniu dawki 3.
Faza 2/3 – wybrana dawka
Jest to część badania, która oceni bezpieczeństwo, tolerancję i immunogenność w każdej grupie wiekowej przy wybranym poziomie dawki z części badania fazy 1 dotyczącej ustalania dawki. Skuteczność będzie oceniana w obrębie lub pomiędzy grupami wiekowymi, w których badanie pomostowe oceny immunologicznej wykazało skuteczność, w zależności od zgromadzenia wystarczającej liczby przypadków w tych grupach wiekowych.
Uczestnikom zostanie pobrana krew na początku badania przed podaniem dawki 1 i 6 miesięcy po podaniu dawki 2. Badanie pomostowe oceny immunologicznej u uczestników w wieku od 16 do 25 lat w badaniu C4591001 opierać się będzie na danych dotyczących immunogenności zebranych na (1) początku badania i 1 miesiąc po podaniu dawki 2 oraz na (2) początku badania i 1 miesiąc po podaniu dawki 3. Ocena trwałości odpowiedzi immunologicznej opierać się będzie na danych dotyczących immunogenności zebranych od uczestników (1) na początku badania oraz 1 i 6 miesięcy po podaniu dawki 2 a także (2) na początku badania oraz 1, 6, 12 i 18 miesięcy po podaniu dawki 3. Ponadto wśród uczestników w wieku od ≥5 do <12 lat oceniana będzie także skuteczność przeciwko potwierdzonemu COVID-19 i przeciwko bezobjawowemu zakażeniu.
W wyznaczonych ośrodkach w USA przed podaniem dawki 1 oraz 7 dni i 6 miesięcy po podaniu dawki 2 od maksymalnie 60 uczestników w wieku ≥10 lat pobrana zostanie dodatkowa opcjonalna próbka krwi pełnej o objętości około 10 ml. Dodatkowe próbki zostaną pobrane przed podaniem dawki 3 i 1 miesiąc po podaniu dawki 3 (tylko pierwotna grupa BNT162b2). Próbki te zostaną wykorzystane w celach doświadczalnych do zbadania odpowiedzi immunologicznej za pośrednictwem komórek po szczepieniu w tych punktach czasowych.
Podczas wizyty kontrolnej po 6 miesiącach wszyscy uczestnicy badania zostaną odślepieni. Uczestnikom, którzy pierwotnie otrzymywali placebo, zaproponowana zostanie możliwość przyjęcia szczepionki BNT162b2 w ramach badania. Uczestnicy, którzy pierwotnie otrzymali placebo i kwalifikują się do otrzymania BNT162b2 lub innej szczepionki przeciwko COVID-19 zgodnie z lokalnymi lub krajowymi zaleceniami przed wizytą kontrolną po 6 miesiącach (wizyta 5 lub 405) (wyszczególnione osobno i dostępne w elektronicznym portalu referencyjnym badania), będą mieli możliwość przyjęcia BNT162b2 (10 µg lub 3 µg) w zależności od wieku w momencie szczepienia
Aktualizacja w ramach poprawki 6 do protokołu: Wszyscy uczestnicy otrzymają trzecią dawkę BNT162b2. W przypadku uczestników w wieku od ≥6 miesięcy do <5 lat trzecia dawka zostanie podana co najmniej 8 tygodni po drugiej dawce. W przypadku uczestników w wieku od ≥5 do <12 lat trzecia dawka zostanie podana co najmniej 6 miesięcy po drugiej dawce. Odstęp pomiędzy drugą i trzecią dawką zależeć będzie od wieku uczestnika w momencie włączenia do badania. Poziom dawki trzeciej dawki BNT162b2 będzie uzależniony od wieku w momencie szczepienia: uczestnicy w wieku <5 lat w momencie podania trzeciej dawki otrzymają poziom dawki 3 µg, uczestnicy w wieku ≥5 do <12 lat w momencie podania trzeciej dawki otrzymają poziom dawki 10 µg, a uczestnicy w wieku ≥12 lat w momencie podania trzeciej dawki otrzymają poziom dawki 30 30 µg.
Faza 2/3 Pobieranie próbek surowicy do potencjalnego badania troponiny I
Jeśli badanie poziomu troponiny I u osób, które nie otrzymały BNT162b2 wskazuje, że poziom troponiny I może być wiarygodnym wskaźnikiem potencjalnego subklinicznego zapalenia mięśnia sercowego, uzyskanie próbek surowicy do potencjalnego badania troponiny I w okresie zwiększonego ryzyka klinicznego zapalenia mięśnia sercowego może pomóc w scharakteryzowaniu braku/obecności i częstotliwości subklinicznego zapalenia mięśnia sercowego. Do oceny zostanie włączona dodatkowa grupa uczestników: ≥5 do <12 lat: randomizowana w proporcji 2:1 do otrzymywania BNT162b2 w dawce 10 µg lub placebo, oraz ≥12 do <16 lat: randomizowana do otrzymania BNT162b2 w dawce 30 µg metodą otwartej próby.
Aktualizacja w ramach poprawki 7 do protokołu: Wszyscy uczestnicy otrzymają trzecią dawkę BNT162b2. W przypadku wszystkich uczestników (w wieku od ≥5 do <12 lat i od ≥12 do <16 lat) trzecia dawka zostanie podana co najmniej 5 miesięcy po podaniu dawki 2.
Poziom dawkowania drugiej i trzeciej dawki BNT162b2 zależeć będzie od wieku w momencie szczepienia: uczestnicy w wieku ≥5 do <12 lat w momencie podania drugiej/trzeciej dawki otrzymają poziom 10 µg, a uczestnicy w wieku ≥12 lat w momencie podania drugiej/trzeciej dawki otrzymają poziom 30 µg.
Aktualizacja w ramach poprawki 8 do protokołu: Usunięto część protokołu dotyczącą oceny niższych wartości dawek.
Udział w badaniu zakończy się 6 miesięcy po podaniu trzeciej dawki BNT162b2.
Badania szczepionek przeciw Covid: Błędy w projektowaniu i interpretacji
Abstrakt
W przypadku szczepionek przeciw Covid podstawowym celem nie było zapobieganie łagodnym zakażeniom, ale zapobieganie zgonom, hospitalizacjom i przenoszeniu wirusa. Pomimo tego, randomizowane, kontrolowane badania oceniały krótkoterminowe zmniejszenie objawowych zakażeń Covid, nie zajmując się ważnymi kwestiami zdrowia publicznego. Efekt ten był spowodowany źle zaprojektowanymi badaniami. Pomimo braku kluczowych danych, agencje zdrowia publicznego przedstawiły bezpodstawne twierdzenia dotyczące szczepionek, opublikowały nienaukowe zalecenia dotyczące szczepień i nałożyły nieetyczne obowiązki dotyczące szczepień. W rezultacie wzrosła niechęć do szczepień, a zaufanie do zdrowia publicznego spadło.
Po zestawieniu tych badań z badaniami szczepionek przeciw polio w latach 50. XX wieku, niniejszy artykuł przedstawia podstawowe błędy w projektowaniu badań szczepionek przeciw Covid i opisuje, w jaki sposób można i należało je zaprojektować, by uzyskać krytyczne informacje na temat zdrowia publicznego dotyczące możliwości ograniczenia hospitalizacji, śmiertelności i przenoszenia wirusa.
Większość ludzi słyszy, że szczepionki są „bezpieczne i skuteczne” i nie mają żadnych wad. Jednak dr Humphries odsłoniła kurtynę dziesięcioleci oszustw, zaczynając od ważnego punktu zwrotnego w 1986r. — kiedy prezydent Reagan podpisał ustawę National Childhood Vaccine Injury Act.
Gość programu Joe Rogana całkowicie rozbija narrację o szczepionkach
Wszystko, co ci powiedziano, jest kłamstwem — zwłaszcza jeśli chodzi o polio. Dr Suzanne Humphries ujawnia, co naprawdę sprawiło, że wszystkie przypadki polio zniknęły po wprowadzeniu szczepionki
Dr Suzanne Humphries, była certyfikowana nefrolog i współautorka książki Dissolving Illusions: Disease, Vaccines, and the Forgotten History, właśnie stała się bohaterką sensacyjnego występu w programie The Joe Rogan Experience — a to, czym się podzieliła, całkowicie zmieni twoje podejście do szczepionek.
Większość ludzi słyszy, że szczepionki są „bezpieczne i skuteczne” i nie mają żadnych wad.
Jednak dr Humphries odsłoniła kurtynę dziesięcioleci oszustw, zaczynając od ważnego punktu zwrotnego w 1986r. — kiedy prezydent Reagan podpisał ustawę National Childhood Vaccine Injury Act.
Wcześniej producenci szczepionek byli zasypywani pozwami. Humphries wyjaśniła, że po katastrofie ze szczepionką przeciwko świńskiej grypie w 1976r. przypadki Zespołu Guillaina-Barré zaczęły się piętrzyć. Doszło do tego, że firmy nie mogły nawet uzyskać ubezpieczenia.
Pobiegli do rządu i po prostu powiedzieli: „Uratujcie nas, albo skończymy produkować szczepionki”. Więc rząd wkroczył. Najpierw zgodził się pokryć koszty pozwów. Potem pojawiło się prawo z 1986r. — sprzedawane opinii publicznej jako sposób na pomoc poszkodowanym rodzinom w szybszym uzyskaniu odszkodowania, ale w rzeczywistości stało się systemem sądów kapturowych, który rzadko wypłacał odszkodowania rodzinom zasługującym na odszkodowania za szkody poszczepienne.
Firmy takie jak Wyeth (obecnie Pfizer) przyznały, że ich szczepionki są „nieuchronnie niebezpieczne”, jednak zamiast uczynić je bezpieczniejszymi, otrzymały całkowitą nietykalność.
Humphries wyjaśniła, że otworzyło to wrota dla „kreatywności” producentów szczepionek. Teraz mogli bawić się adiuwantami bez obawy przed pozwem. Zyski gwałtownie wzrosły, a harmonogram szczepień dzieci szybko się rozszerzył.
Dr Suzanne Humphries, była certyfikowaną nefrolog i współautorka Dissolving Illusions: Disease, Vaccines, and the Forgotten History, właśnie sensacyjniepojawiło się w The Joe Rogan Experience.
To, czym podzieliła się całkowicie zmieni to, co myślisz o szczepieniach.
Dr. Suzanne Humphries, former board-certified nephrologist and co-author of Dissolving Illusions: Disease, Vaccines, and the Forgotten History, just made a bombshell appearance on The Joe Rogan Experience—and what she shared will completely change how you think about vaccines.… pic.twitter.com/s3k50BXWnE
Ta swoboda oznaczała również cięcie kosztów w testach bezpieczeństwa. Większość ludzi zakłada, że szczepionki są testowane jak inne leki — z kontrolą placebo. Ale tak nie jest. Zamiast tego szczepionki są tak naprawdę testowane w porównaniu z innymi szczepionkami, co zaciemnia negatywne wyniki.
„Nieliczne badania, które istnieją z placebo w roztworze soli fizjologicznej, pokazują, jak zła jest szczepionka i jak powoduje, że nie tylko nie reagujesz na chorobę, gdy się pojawi, ale w wielu przypadkach stajesz się na nią bardziej podatny” – wyjaśniła dr Humphries.
That freedom also meant cutting corners in safety testing. Most people assume vaccines are tested like other drugs—with placebo controls. But that’s not the case. Instead, vaccines are actually tested against other vaccines, which obscures negative outcomes.
Kiedy rozmowa zeszła na polio, dr Humphries zszokowała niemal wszystkich w internecie. Podważyła jedną z najświętszych prawd współczesnej medycyny: że szczepionki wyeliminowały polio.
Prawda jest taka, że polio nie zostało faktycznie wyeliminowane. „Polio nadal istnieje. Polio nadal żyje i ma się dobrze” – oświadczyła dr Humphries. Po prostu kilka sztuczek sprawiło, że świat uwierzył w co innego.
Zdaniem Humphries, prawdziwą zmianą, jaka zaszła, nie był wpływ szczepionki, lecz definicja.
„Dziś polio nazywa się inaczej” – wyjaśniła Humphries. „Podczas gdy w latach 40. i 50. kryteria diagnozowania polio były zupełnie inne niż w roku wprowadzenia szczepionki. Pole działań, kryteria – wszystko się zmieniło… byli w stanie pokazać całkowity kaskadowy spadek zachorowań na polio po prostu dlatego, że zmienili definicje tego, czym jest polio i co może je powodować”.
Po wprowadzeniu szczepionki przypadki, które można by zdiagnozować jako polio, zaczęto określać jako zespół Guillaina-Barré, wirus Coxsackie, echowirus lub wiązać z zatruciem ołowiem lub rtęcią.
Wskazała również na inny kluczowy czynnik: toksyny środowiskowe. Wzrost liczby diagnoz polio, jak powiedziała, odzwierciedlał stosowanie toksycznych chemikaliów, takich jak DDT.
Wraz ze spadkiem stosowania neurotoksycznych pestycydów, takich jak DDT, arsen i ołów, zmniejszyło się również narażenie na substancje toksyczne, które przypominały objawy polio. Mniej dzieci kąpało się w truciznach, które powodowały uszkodzenia nerwów rdzeniowych, więc naturalnie zmniejszyło się ryzyko paraliżu.
„Tonaż produkcji DDT zdecydowanie odzwierciedlał diagnozę polio” – wyjaśniła dr Humphries. Nawet dzisiaj, dodała, „kraje, które nadal produkują DDT… są miejscami, w których nadal obserwujemy tę sytuację z polio”.
A co z samym wirusem polio? Nie jest aż tak szkodliwy, jak ludzie myślą. Humphries wyjaśniła, że polio jest w rzeczywistości „komensalem” — wirusem, który występuje u większości ludzi, nie powodując szkód.
„95 do 99% wszystkich przypadków polio przebiega bezobjawowo”. Dr Humphries opisała badanie Indian Javante, w którym „98 do 99% osób, które przebadano… miało dowody odporności na wszystkie trzy szczepy polio”, a mimo to żadne z dzieci nie było kalekie. „Mówili: ‘Nie mamy żadnego z tych problemów’”, wspominała.
Dr Humphries przytoczyła również mrożącą krew w żyłach historię. W 1916r. laboratorium Rockefellera na Manhattanie postawiło sobie „konkretny cel… spróbować stworzyć najbardziej patologiczny, neuropatologiczny szczep polio, jaki tylko jest możliwy”. Naukowcy zaszczepiali małpom mózgi i podawali ludzki płyn rdzeniowy.
I eksperyment ten przyniósł druzgocące konsekwencje. „Był z tym duży problem, mianowicie [polio] przypadkowo wypuszczono na światło dzienne” – wyjaśniła dr Humphries. „I świat doświadczył najgorszej epidemii polio w historii. Ze śmiertelnością na poziomie 25%”.
Krótko mówiąc, Humphries stwierdziła, że polio nie zniknęło z powodu szczepionek. Zniknęło pod wpływem redefinicji, czynników środowiskowych, katastrof spowodowanych przez człowieka i mnóstwa propagandy.
When the conversation turned to polio, Dr. Humphries blew just about everyone’s mind on the internet. She challenged one of the most sacred beliefs in modern medicine: that vaccines eradicated polio.
The truth is that polio wasn’t actually eradicated. “Polio is still here. Polio… pic.twitter.com/wZ91AERL6d
Dr Humphries wyraziła również obawy dotyczące związku między szczepionkami i alergiami pokarmowymi.
„Dobrze wiadomo, że szczepionki zawierające aluminium zaburzają działanie układu odpornościowego” – powiedziała.
Aluminium jest dodawane do wielu szczepionek, aby układ odpornościowy reagował silniej. Ale gdy taka reakcja nastąpi, układ odpornościowy może błędnie zaatakować inne rzeczy w ciele, takie jak białka pokarmowe.
Na przykład, jeśli dziecko w okresie szczepienia zetknie się z orzeszkami ziemnymi lub jajkami, jego układ odpornościowy może błędnie uznać te pokarmy za zagrożenie, co może prowadzić do długotrwałej alergii pokarmowej.
„To jest pewien paradoks [ze szczepionkami]” – wyjaśniła dr Humphries.
Dr. Humphries also raised concerns about a link between vaccines and food allergies.
“It’s very well known that the vaccines that have aluminum in them skew the immune system,” she said.
Aluminum is added to many vaccines to make the immune system react more strongly. But when… pic.twitter.com/D68apscwaP
A następnie mamy rtęć. Czy wiesz, że jeśli szczepionka zawierająca rtęć spadnie na podłogę, „ludzie w kombinezonach ochronnych muszą przyjść i to zebrać”?
A jednak wstrzykujemy to 3-miesięcznym dzieciom.
Szczepionki mogą wyglądać jak przezroczysty płyn, ale proces, który za nimi stoi, można nazwać dowolnie, tylko nie czystym. Według Humphries, często zaczyna się od chorej tkanki zwierzęcej — takiej jak nerki małpy lub nawet ropa zeskrobana z wrzodów u krów.
Aby utrzymać te komórki przy życiu, producenci stosują mieszankę krwi zwierzęcej, antybiotyków i rtęci.
Dlaczego rtęci? Ponieważ pomaga zabijać mikroby, które mogłyby przetrwać ten proces. Ale jak wskazała, rtęć jest tak toksyczna, że jedynymi miejscami, w których uważa się ją za „bezpieczną”, są szczepionki, wypełnienia dentystyczne i toksyczne odpady.
„Ale możemy wziąć porcję tej fiolki i wstrzyknąć ją dziecku, trzymiesięcznemu dziecku. Jak to działa?” – zapytała.
And then there’s mercury. Did you know that if a mercury-containing vaccine drops on the floor, “the HAZMAT people have to come and take that away”?
Yet we inject it into 3-month-old babies.
Vaccines might look like a clear liquid, but the process behind them is anything but… pic.twitter.com/M5WbTLz0FI
Humphries w swojej książce wskazuje dostęp do czystej wody, lepsze warunki sanitarne, lepsze odżywianie i ogólne warunki życia, jako czynniki, które przyczyniły się do drastycznego spadku zachorowań na choroby zakaźne, a nie szczepionki.
Dr Humphries twierdzi, że te postępy w zakresie zdrowia publicznego już wcześniej zmniejszały liczbę zachorowań i zgonów na długo przed rozpoczęciem powszechnych kampanii szczepień. Jej zdaniem szczepionki pojawiły się na końcu trendu, który był już w toku — a następnie przejęły zasługi.
Aby jeszcze bardziej zagłębić się w mity otaczające szczepionki, obejrzyj całą rozmowę i zdobądź egzemplarz Dissolving Illusions: Disease, Vaccines, and the Forgotten History. To może zmienić wszystko, co sądziłeś, że wiesz.
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim znany z determinacji w leczeniu pacjentów podczas reżimu sanitarnego doktor Zbigniew Martyka ujawnił bulwersujące szczegóły odebrania mu przez Okręgowy Sąd Lekarski w grudniu 2021 roku prawa do wykonywania zawodu.
– Jestem po prostu zdumiony, że tak mógł przebiegać proces sądowy, dlatego że ja przez osiem lat byłem przewodniczącym Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie. Pracowaliśmy uczciwie z moimi kolegami, z całym zespołem. Nigdy nie wydaliśmy jakiegoś wyroku niesprawiedliwego, nieuczciwego. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli nie wziąć pod uwagę dowodów przedstawionych przez osobę, która była obwiniona – powiedział lekarz w programie Rymanowski Live na kanale You Tube.
Wyrok bez oparcia się na jakichkolwiek dowodach wydał wobec doktora Martyki Sąd Lekarski w Krakowie. Orzeczenie ze względu na swą nieprawomocność miało charakter głównie stygmatyzujący i odstraszający. Znany specjalista chorób zakaźnych z Nowego Sącza mógł dalej pracować. 1,5 roku temu przeszedł na emeryturę i obecnie przyjmuje pacjentów w ograniczonym wymiarze czasowym, w prywatnej przychodni. Wcześniej był ordynatorem oddziału zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej
Uchylone dowody i biegły… pediatra
Werdykt sądu Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie zapadł po procesie utajnionym z niewyjaśnionych względów. Nie zaszły przesłanki umożliwiające zamknięcie sprawy przed opinią publiczną – ewentualność naruszenia tajemnicy lekarskiej, ważnej sprawy państwowej, czyichś dóbr osobistych albo podejrzenie niepokojów społecznych.
– Myślę w tej chwili, że jedyną sytuacją, w której mogło być naruszone czyjeś dobro, to było dobro sądu lekarskiego, który chciał mnie skazać bez dowodów. I żeby to nie wyszło na jaw– powiedział doktor Martyka.
Sprawa prowadzona była w sposób kuriozalny. W składzie sądu nie zasiadał ani jeden lekarz chorób zakaźnych. Powołany został zatem biegły – doktor Paweł Grzesiowski, dzisiaj Generalny Inspektor Sanitarny, który zabiera się właśnie za uszczelnianie systemu obowiązkowych szczepień dzieci.
Rzecz w tym, że „biegły” jest… pediatrą a przed sądem występował w charakterze immunologa.
– Kiedy doszło do rozprawy, podnieśliśmy temat właśnie pana Grzesiowskiego, że on nie jest immunologiem. On przyjął to zlecenie jako immunolog, chociaż immunologiem nie był. Był tylko pediatrą – relacjonował gość Bogdana Rymanowskiego.
– Jako immunolog wypowiedział się negatywnie o informacjach, które ja przedstawiałem na swojej stronie. A były to informacje, co do których podawałem odnośniki do aktualnych prac naukowych czy oficjalnych wypowiedzi różnych instytucji. Więc to nie były moje słowa, tylko to były cytaty w pism naukowych lub oficjalnych informacji rządowych nawet ze stron różnych państw – wskazał.
Doktor Grzesiowski zakwestionował treści, które udostępniał w internecie obwiniony. Jednak prawnicy reprezentujący obronę skutecznie zakwestionowali jego opinię, którą w końcu sąd w całości odrzucił.
– To była dobra decyzja sądu, tylko że w związku z tym nie było dowodu mojej winy. Dowód się miał opierać na opinii biegłego – zauważył dr Martyka. Żaden inny biegły nie został już w pierwszej instancji powołany.
Podczas rozprawy oskarżony wraz ze swymi pełnomocnikami zgłosił szereg wniosków dowodowych, opierając się na badaniach naukowych i podając źródła. Prezentowali również dane dotyczące sytuacji epidemicznej w różnych krajach świata – oprócz Polski także w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Nowej Zelandii, Australii, Wielkiej Brytanii… – To były mocne dowody mówiące o tym, że ja się nie myliłem, że podawałem prawdziwe informacje. I sąd wszystkie te dowody odrzucił. Powiedział, że nie przyjmuje tych dowodów – opowiadał lekarz.
Chodziło o badania legitymujące się najwyższym stopniem wiarygodności, w tym metaanalizy
i badania RCT, czyli randomizowane kontrolowane badania kliniczne – tak zwany złoty standard eksperymentów klinicznych. Sąd w ogóle nie podjął się ich analizy, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę „zagadkowe” kryteria doboru biegłych.
Wyrok „prewencyjny”
– Więc sąd odrzucił wnioski dowodowe, nie przyjął opinii biegłego i podjął decyzję o skazaniu mnie na odebranie prawa wykonania zawodu na okres dwunastu miesięcy, czyli jednego roku. Kuriozalne jest to, że sąd w uzasadnieniu wyroku podał bardzo ciekawą informację, którą pozwoliłbym sobie zacytować. Mianowicie, „w ocenie sądu kara wymierzona w takiej postaci obwinionemu daje przekonanie, że podobne incydenty nie powtórzą się w przyszłości” – powiedział dr Martyka.
„W ocenie sądu wymierzona kara ma również istotne znaczenie w zakresie prewencyjnego oddziaływania na środowisko lekarskie” – brzmiała dalsza część uzasadnienia.
– Czyli zastraszenie lekarza. Oni to podają w uzasadnieniu– podkreślił nieprawomocnie skazany.
– Zostałem osądzony bez dowodu winy, bez przedstawienia udowodnienia mi tej winy. (…) Panie redaktorze, ja sam, tak jak wspomniałem, byłem osiem lat przewodniczącym Okręgowego Sądu Lekarskiego. Nie jestem prawnikiem, ale mamy prawników, którzy nam pomagają przygotować się do rozprawy. Ja nie sądzę, żeby oni nie wiedzieli, że łamią prawo. (…) Moi prawnicy argumentowali i zgłaszali wnioski dowodowe, które sąd odrzucał i uciszał moich prawników – opowiadał.
Zarzutami przedstawionymi doktorowi Martyce na podstawie doniesienia o „podawaniu poglądów niezgodnych z aktualną wiedza medyczną” było podważanie zasadności stosowania masek ochronnych, kwestionowanie poziomu śmiertelności związanej z zachorowaniem na Covid-19, testowania oraz „stosowania administracyjno-prawnych środków prewencyjnych”.
– Dzisiaj jest to już udowodnione – ponieważ są tak liczne dowody naukowe – iż to wszystko, co mówiłem, było prawdą. Trudno, żebym się z tego wycofywał. Tym bardziej, że ja wiele rzeczy przewidywałem. Na przykład, na samym początku wypowiadając się przeciwko sugestiom Rady Medycznej przy premierze, że to, co oni proponują, spowoduje niesamowity „dług zdrowotny” – podkreśla z obecnej perspektywy doktor Martyka.
Ze złamaniem… na oddział zakaźny
– Ludzie nie byli leczeni, nie byli przyjmowani do szpitala, nawet z chorobami nowotworowymi czy chorobami serca, co jest dziwne, ponieważ choroby serca u nas są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o śmiertelność. I w takim kraju tych ludzi odsyłano z kwitkiem. Pamiętam, na oddziale zakaźnym – to było dla mnie przerażające – że przychodzili ludzie z różnymi chorobami i mnie nie wolno było ich przyjąć do szpitala, ponieważ szpital był zarezerwowany dla osób, które miały dodatni wynik testu covidowego. Nawet te osoby mogły nie mieć objawów infekcyjnych. Dzisiaj już wiemy, że te testy były w bardzo dużym stopniu niewiarygodne – przypomina lekarz chorób zakaźnych.
Gość „Rymanowski Live” przywołał przypadek skierowania na oddział zakaźny osoby ze złamaniem ręki. Miała dodatni wynik „testu”, lecz nie wykazywała żadnych objawów chorobowych. Musiała jednak przejść okres izolacji. Dyrekcja szpitala, powołując się na dyspozycje wojewódzkiego wydziału zdrowia, domagała się od lekarza wpisania w kartę choroby Covid, choć diagnoza brzmiała: złamanie kończyny.
– Ja się nie zgodziłem. Odpisałem, że lekarzowi za wpisywanie fałszywych rozpoznań grozi odpowiednia kara. Więc ja mówię, że się absolutnie nie zgodzę na to. Wpisywałem prawdziwe rozpoznania i otrzymałem odpowiedź, że nie dostaniemy za to pieniędzy – relacjonował.
Opisywany proceder stosowany przez władze szpitali, oprócz krociowych zysków dla placówek, doprowadził do nadwyżki fałszywych diagnoz.
– Za to były dodatkowe pieniądze. I to było logiczne. Jeżeli rozpoznawano Covid u osoby, która np.zmarła na zawał, nie miała objawów infekcyjnych czy miała udar i nie miała żadnych objawów infekcyjnych, to już – tak mówiąc humorystycznie – ktoś się powiesił, napisali mu Covid bo był dodatni wymaz. To był totalny nonsens. To było niesamowite naciąganie rozpoznań po to, żeby wykazać, że ta choroba jest bardziej groźna niż ona jest w rzeczywistości – opisywał lekarz.
– A druga sprawa, chyba chodziło o przestraszenie ludzi. Wiadomo, że wystraszonym społeczeństwem się łatwiej rządzi – zauważył gość Bogdana Rymanowskiego.
Sądowych „atrakcji” ciąg dalszy
Obecnie trwa proces apelacyjny w sprawie lekarza z Nowego Sącza. Na pierwszej rozprawie przed Naczelnym Sądem Lekarskim pani doktor pełniąca rolę oskarżyciela – rzecznik odpowiedzialności zawodowej, stwierdziła, że nie potrzeba dowodów w sprawie doktora Martyki, ponieważ… jego wypowiedzi same w sobie są dowodem. Pani rzecznik z rozbrajającą szczerością przyznała podczas rozprawy, że nie zapoznała się z przedstawionym przez oskarżonego materiałem dowodowym, lecz wciąż twierdzi z przekonaniem, że doktor Martyka jest winny.
Ponadto sąd NRL rozszerzył zarzuty wobec oskarżonego (!) względem procesu pierwszej instancji. Powołał też na biegłego członka covidowej Rady Medycznej przy premierze – w całości pozostającej w konflikcie interesów ze względu na pobieranie wynagrodzeń od koncernów farmaceutycznych.
W pandemii zmarło 200 tys. osób więcej. Kto ma krew na rękach?
[Przypominam. Nie było, nie ma odpowiedzi władz ta te zarzuty lekarza. Takich oskarżeń było wiele. A winni muszą być formalnie wskazani i ukarani. Inaczej – zbrodnia się powtórzy. Mirosław Dakowski.]
================
Nadumieralność w czasie pandemii to 200 tys. osób. Przez odcięcie dostępu do zarezerwowanych miejsc w szpitalach aż 1,6 miliona chorych kardiologicznie nie zostało przyjętych na oddziały szpitalne! Czy osoby za to odpowiedzialne staną przed sądem? – pyta prof. dr hab. med. Grzegorz Raczak, kierownik Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca, II Katedry Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
Prof. dr hab. n. med. Grzegorz Raczak, były kierownik II Katedry Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze
Przed rokiem przewidywał Pan: “Mogę to ogłosić jako czarne proroctwo, ale dramatyczne skutki pandemii – prawdziwą rzeźnię – odczujemy dopiero za dwa lata. “. Czy dzisiaj, gdy ogłoszono koniec epidemii,optymistyczniej patrzy Pan w przyszłość? Pytałem też, kto ma na rękach krew ludzi pozbawionych w czasie epidemii opieki specjalistycznej. I do tej pory nie dostałem na to pytanie odpowiedzi. Kompletnie nic nie zostało w tym zakresie wyjaśnione. W rozmowie z początku tego roku przypomniałem, że nadumieralność w okresie pandemii wynosiła 200 tysięcy osób. Co to oznacza? Chodzi o stosunek liczby zgonów w danym roku do średniej liczby zgonów z analogicznego okresu we wcześniejszych latach. W minionym roku – w przeliczeniu na milion mieszkańców – zajęliśmy drugie miejsce wśród krajów OECD drugie miejsce pod względem, zaraz za Meksykiem.
Polacy częściej zapadali na COVID-19, niż mieszkańcy innych krajów? Akurat nie. Moim zdaniem za tak dramatyczną sytuację odpowiadało blokowanie chorym, głównie kardiologicznie, dostępu do opieki specjalistycznej decyzjami administracyjnymi. Nie chcę dochodzić, czy robił to wojewoda, minister, zastępcy ministra. Aż tak biegły w obserwacji procesów decyzyjnych już nie jestem. Jedno jest pewne – liczba hospitalizacji spadła w 2020 roku o 30 procent, z 7 do 5 milionów. I to przy ataku wirusa, który miał na lewo i prawo mordować ludzi.
I, nie da się ukryć, mordował. Zawsze mówiłem, że z covidem trzeba walczyć. Byle nie kosztem pacjentów kardiologicznych. Udało mi się dotrzeć do danych na temat stanu łóżek szpitalnych w Polsce na dzień 31 grudnia 2020 roku. Tamtego dnia mieliśmy 34 741 tzw. łóżek covidowych. Pacjenci zakażeni SARS-CoV-2 zajmowali 16 763 łóżka, a 17 968 łóżka stały wolne. Pozwoliłem sobie na dokonanie krótkich obliczeń. Średni czas hospitalizacji pacjenta kardiologicznego wynosi 4,1 doby. Oznacza to, że jedno łóżko kardiologiczne “obsługuje” 89 pacjentów w ciągu roku. Jeśli teraz pomnożymy liczbę wolnych łóżek covidowych czekających na pacjenta przez 89, otrzymamy wynik 1,6 mln.
Zastanawia mnie jednak kompletny brak dyskusji nad faktem, że umarło 200 tysięcy osób! Powinny być powołane jakieś sztaby ekspertów, którzy przeanalizują to, co stało się przez ostatnie dwa lata. Policzą koszty, wyciągną wnioski, przedstawią je społeczeństwu. W Polsce panuje kompletna cisza, wszyscy udają, że było pięknie.
prof. dr hab. med. Grzegorz Raczak / GUMed
Czyli? Czyli możemy przypuszczać, że przez odcięcie dostępu do zarezerwowanych miejsc w szpitalach aż 1,6 miliona chorych kardiologicznie nie zostało przyjętych na oddziały szpitalne! Na usunięcie kamieni żółciowych można poczekać nawet rok, ale wśród masy planowych chorych kardiologicznie co kilka tygodni taki pacjent umiera. Bycie “planowym” w kolejce do zabiegu nie oznacza, że chory może czekać. Zablokowanie ponad półtora miliona przyjęć przekłada się na setki tysięcy pogrzebów. Mam otwarte pytanie do wszystkich – kto ponosi odpowiedzialność, nie tylko polityczną, ale i karną za zamknięcie pacjentom niecowidowym dostępu do diagnostyki i lecznictwa medycznego? Zadaję to pytanie jako lekarz, który ma do czynienia z pacjentami. W sytuacji, gdy umiera 200 tysięcy ludzi, ich śmierć dotyka nawet milion osób, członków najbliższej rodziny. Dlatego w imieniu miliona tych, którzy stracili kogoś bliskiego, pozwalam sobie spytać o tych, którzy powinni odpowiadać karnie za swoje decyzje.
Jest Pan przekonany, że skutki urzędniczych decyzji podejmowanych w czasie pandemii powinny podlegać ocenie sądu? Zdecydowanie tak. Każda decyzja z ostatnich dwóch lat bezwzględnie wymaga rozliczenia.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
Czy może wskazać Pan urzędnika, który powinien stanąć przed sądem? Nigdy w życiu. Jako lekarz, a nie prokurator, nigdy nie odważę się wskazać konkretnej osoby. Niech zbada to ktoś kompetentny. Zastanawia mnie jednak kompletny brak dyskusji nad faktem, że umarło 200 tysięcy osób! Powinny być powołane jakieś sztaby ekspertów, którzy przeanalizują to, co stało się przez ostatnie dwa lata. Policzą koszty, wyciągną wnioski, przedstawią je społeczeństwu. W Polsce panuje kompletna cisza, wszyscy udają, że było pięknie.
Zauważyła pani może jeszcze jedno – przyszła wojna Rosji z Ukrainą i momentalnie zakończyła się epidemia. Do Polski przybyły trzy miliony uchodźców, niekoniecznie zaszczepionych, i nic się nie zawaliło. Nawet więcej, temat covidu został gdzieś odsunięty, zapomniany. Zarówno przez obóz rządzący, jak i opozycję. To były złe czasy, które minęły – słyszymy. A te setki tysięcy które zginęły nie są warte tego, by o nich mówić? Konieczna jest publiczna dyskusja. Szum powinien być wszędzie! Milczenie, jakie w tej sprawie zapadło, zwyczajnie niepokoi.
Zapewne usłyszymy, że epidemia była “siłą wyższą”, decyzje podejmowano pod presją czasu i w sytuacji, gdy tak naprawdę niewiele wiedzieliśmy o nieznanym wirusie. I to ma kwitować śmierć dwustu tysięcy osób i dramat ich rodzin? Do mnie to nie przemawia.
Dziś za to słyszymy o pilotażu sieci kardiologicznej, którego celem jest nadrobienie długu zdrowotnego, do którego doprowadziła epidemia. Ostatnio pilotaż został już poszerzony o kolejne województwa, w tym Pomorze. Jesteśmy w stanie odrobić ten dług? Po pierwsze chciałbym spytać, czy ci, którzy już umarli, zostaną w jakiś specjalny sposób ożywieni? Minister ich wskrzesi, będą żyć w pełni zdrowia? Czytałem wypowiedź ministra zdrowia, który zapewniał, że Krajowa Sieci Kardiologiczna jest elementem odbudowy zdrowia Polaków. Niech pani powie to lekarzowi. Kiedy przychodzi do mnie chory człowiek, to wiem, że będzie on jeszcze przychodził pięć, dziesięć – a jak będzie miał szczęście trzydzieści lat, zanim umrze. Ale tak, by przyszedł do mnie chory pacjent i wyszedł zdrowy – to już jest duża rzadkość. Chorobę można powstrzymywać, stosować różne metody, by miała łagodniejszy przebieg. Jednak plan uzdrowienia Polaków uważam za lekko demagogiczne twierdzenie. Podejrzewam, że takie słowa padły z ust ministra zdrowia dlatego, że nie jest on lekarzem.
Obawiam się, że pandemia musi wrócić. Za dużo szczepionek wyprodukowano, by kiedyś nie stały się potrzebne.
prof. dr hab. med. Grzegorz Raczak / GUMed
Może chodzi tu o szerszą profilaktykę i lepszą diagnostykę, pozwalającą na szybsze wykrycie choroby? Żeby nie ograniczać się wyłącznie do krytyki, muszę powiedzieć, że ogólna idea Krajowej Sieci Kardiologicznej jest bardzo piękna. Główną przyczyną zgonów w naszym społeczeństwie pozostają choroby kardiologiczne – 43 proc. ludzi ginie z tego powodu. Jeśli mamy tak duży odsetek osób umierających z powodu chorób serca, aż się prosi, by ogarnąć to systemem. W maju ub. roku zostało wydane rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie programu pilotażowego Krajowej Sieci Kardiologicznej, na tej podstawie we wrześniu 2021 prezes NFZ wydał swoje rozporządzenie. To są dwa oficjalne dokumenty. Czytamy w nich o budowie systemu, diagnostyce od poziomu POZ, przez Ambulatoryjną Opiekę Specjalistyczną, sieć szpitali wszystkich szczebli. Ogólnie brzmi to bardzo dobrze i cieszę się, że coś takiego ma powstać. Tylko nie mam pełnego zaufania, czy rzeczywiście powstanie.
Skąd ten brak zaufania? Ze zwykłej, ludzkiej słabości. I z doświadczenia. My, lekarze, czujemy się jak kierowcy jadący autostradą, na której władza poustawiała tyczki. Cały czas jedziemy slalomem.
Czy pilotaż oznacza zmiany w kierowanej przez Pana klinice? Jeszcze nie wiem. Zasięgam języka w tej sprawie i ludzie albo nie wiedzą, albo udają, że nie wiedzą. Nawet koledzy z Warszawy. Na razie mam przed sobą dwa rozporządzenia. Zaproponowany jest system, który ma objąć bardzo ważną grupę chorych kardiologicznie, by ci nie umierali. Idea jest piękna, ale szczegóły nie są znane. A jak powszechnie wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach.
Może jednak trzeba mieć nadzieję, wprowadzany obecnie system uchroni tysiące Polaków przed śmiercią bądź zaniedbaniem choroby? Trzeba wierzyć. Musiałbym być heretykiem kardiologicznym, gdybym miał być przeciwny zintegrowanej walce z naszym głównym zabójcą, czyli chorobami serca. Tylko że rozmawiamy na wysokim poziomie ogólności.
Chyba, że wróci pandemia i znów zaczną się problemy. Obawiam się, że pandemia musi wrócić. Za dużo szczepionek wyprodukowano, by kiedyś nie stały się potrzebne.
Dla bardzo wielu ludzi to był dobry czas. To był czas, kiedy można było pracować z domu, czyli pracować średnio rzetelnie, średnio sprawnie. Dla wielu z tych ludzi bardzo kuszącą sytuacją była akcja, w której mogą się powydzierać na kogoś ze swoich sąsiadów, na ludzi nieznajomych spotkanych w sklepie, że ci nie mają czegoś na gębie założonego, że ci nie utrzymują dystansu itd. Bo nie czarujmy się, wielu ludzi jest pełnych jakiegoś takiego jadu, jakiejś zawiści. Taka sytuacja, kiedy rząd na talerzu daje ci możliwość wydzierania mordy na bliskich sobie lub ludzi nieznajomych sobie, funkcjonowanie z pozycji tej moralnej wyższości, to jest okazja, z której wielu z tych ludzi skorzysta.
−∗−
5 lat po największym przekręcie w historii! Dlaczego niewiele się zmieniło?
−∗−
BONUS:
Władze sanitarne straszą błonicą, stręczą szczepienia, ale nie mówią wszystkiego
„Zaszczep swoje dzieci i siebie – nie pozwólmy wrócić chorobom zakaźnym” – nawoływało kilka dni temu w mediach społecznościowych Ministerstwo Zdrowia. Jako koronny przykład rzekomo ogromnego zagrożenia kryjącego się za zwalczonymi już dawno a znów odnotowanymi ostatnio w Polsce przypadłościami, resort przytacza błonicę. We wpisie próżno znaleźć jednak informację, że nawrót choroby do Europy ma najprawdopodobniej związek z przybywającymi na nasz kontynent masami afrykańskich imigrantów. Po drugie – szczepionki przeciwko błonicy zawierają groźny dla zdrowia Tiomersal, o czym propaganda również milczy.
Jeden z typowych dla propagandy strachu materiałów ukazał się w sobotę na portalu radia RMF. – Przypadki pojawienia się błonicy, której możemy zapobiegać właściwie w pełni, pokazują, że to już nie jest jakieś wirtualne ryzyko – cytuje autor tekstu słowa profesora Krzysztofa Pyrcia z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego – eksperta dobrze znanego z czasów tak zwanej pandemii Covid-19.
Tekst pokazuje błonicę jako niebezpieczną chorobę odpowiedzialną za epidemie wybuchłe w połowie zeszłego wieku, a następnie pokonaną dzięki akcjom szczepień.
„Obecnie w europejskich krajach zgony z powodu błonicy zdarzają się raz na kilkadziesiąt lat, zwykle u niezaszczepionych dzieci. Inaczej jest np. w Afryce – tylko w Nigerii od maja 2024 r. do połowy marca 2025 r. na błonicę zmarło ponad 1300 osób” – czytamy.
Temat powraca do mediów w Polsce z powodu przypadku chłopca zakażonego tą chorobą. Sześciolatek wrócił z błonicą po wakacjach na Czarnym Lądzie. Drugi pacjent to osoba dorosła, diagnozowana i leczona w jednym z wrocławskich szpitali. Choć nie ma jeszcze jednoznacznego orzeczenia, wykazuje typowe dla błonicy objawy.
– Przypadki pojawienia się błonicy, której możemy zapobiegać właściwie w pełni, pokazują, że to już nie jest jakieś wirtualne ryzyko. To nie jest jakaś daleka przyszłość, tylko po prostu to jest rzeczywistość, która nas czeka, jeżeli nie potraktujemy ostrzeżeń poważnie – stwierdził prof. Pyrć.
„Według niego [prof. Pyrcia] najważniejsze jest to, żeby pojawił się jasny przekaz, że sprawa jest poważna i nie powinno się unikać szczepień. Podkreśla, że nie chodzi o indywidualne przekonania czy wybory, ale o bezpieczeństwo wspólne” – czytamy w artykule.
Zatem dwa (a właściwie 1,5 – potencjalny drugi nie jest jeszcze oficjalnie stwierdzony – PCh24.pl) przypadki przesądzają, zdaniem eksperta o tym, że konieczność zaszczepienia się jest – niczym Ojczyzna – naszym „zbiorowym obowiązkiem”.
– To nie jest kwestia tego, że ktoś będzie uciekał, bo wierzy, nie wierzy. To jest sprawa poważna, która dotyczy nas wszystkich, bezpieczeństwo nas, naszych dzieci. I to pokazuje, że państwo traktuje sprawę poważnie – zaznaczył profesor Pyrć.
Dalej następuje znana z czasów Covid-19 świecka „litania” do zbawiennej wakcyny. Czytamy zatem: „systemowo powinno się zwiększać świadomość, że nie szczepiąc swoich dzieci, nie odnawiając swoich szczepień, zagrażamy swojemu życiu, obciążamy system służby zdrowia, ale zagrażamy też życiu i zdrowiu innych”.
W tym miejscu autor artykułu na portalu RMF24 Karol Żak płynnie przechodzi do obwieszczonej już przez głównego inspektora sanitarnego dr. Pawła Grzesiowskiego akcji kontroli kart szczepień obowiązkowych wszystkich dzieci w Polsce. Chodzi o uszczelnienie systemu, któremu – w związku z niepokojącymi alarmami niezależnych lekarzy i naukowców – próbuje się wymknąć w imieniu zdrowia własnych dzieci coraz więcej rodziców.
Zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych oraz rozporządzeniem ministra zdrowia, władze administracyjne chcą uszczęśliwić polskie dzieci ochroną aż przed 13 chorobami zakaźnymi. Gdyby ktoś miał wątpliwości co do jakości tej ochrony – jest ona objęta rygorem obowiązkowości.
Dla porównania – w Niemczech obligatoryjne jest jedno szczepienie do 18. roku życia.
„Zaszczep swoje dzieci i siebie – nie pozwólmy wrócić chorobom zakaźnym” – krzyczy w mediach społecznościowych Ministerstwo Zdrowia. Wpis zamieszczony 19 marca straszy skutkami rozprzestrzeniania się w naszym kraju nie tylko błonicy, lecz także krztuśca, tężca, odry, polio… „Obowiązkowe szczepienia zatrzymały epidemię, ale zaniedbanie szczepień sprawia, że choroba wraca. Szczepienia obowiązkowe to nie wymysł! Zostały wprowadzone, aby chronić nas przed groźnymi chorobami, których skutki mogą być tragiczne” – czytamy dalej.
O czym nie mówi wybiórcza propaganda
W kontrze do coraz powszechniejszej w polskojęzycznych mediach propagandy zabrali głos medycy, którzy podczas covidowego reżimu sanitarnego dali się poznać z głoszenia opinii niezależnych wobec głównego nurtu lekarskiego i medialnego.
Doktor Paweł Basiukiewicz zwrócił uwagę na prawdopodobny czynnik potencjalnego powrotu błonicy do Europy. Zacytował dane mówiące o przypadkach występowania tej choroby na Wyspach Brytyjskich.
„W 2022 r. w Anglii odnotowano 76 przypadków błonicy (*C. diphtheriae*), z czego 72 wśród osób ubiegających się o azyl, co potwierdza grubo ponad 70 i przewagę wśród imigrantów (94,7%). Dane UKHSA wskazują, że outbreak dotyczył głównie młodych mężczyzn przybywających z krajów endemicznych. Angielskie statystyki prawdopodobnie odzwierciedlają sytuację w UK”.
Do wpisu odniósł się biolog medyczny dr n. med. Piotr Witczak: „Ludzie, hipokryci rozkręcają histerię z powodu dwóch przypadków błonicy w PL wylewając hejt na rodziców niezaszczepionych dzieci, a sami nie doszczepiają się przeciw błonicy co 10 lat oraz popierają imigrację” – napisał.
W kilku kolejnych komentarzach rozwinął temat.
„@MZ_GOV_PL też może kłamać, a co tam! Kto im zabroni?” – spytał retorycznie na Twitterze (X). Przytoczył w tym miejscu jedno z twierdzeń kolportowanych przez ministerstwo: „Choroba [błonica], która w Polsce nie występowała od ponad 20 lat dzięki stosowanym szczepieniom”.
„W okresie 2023-2024 zdiagnozowano w Polsce 3 przypadki błonicy i siedzieliście cicho. Ochrona poszczepienna przed błonicą trwa ok 10 lat, a większość dorosłych się nie doszczepia…no więc gdzie te epidemie skoro większość obywateli nie ma już ochrony? Ochrona poszczepienna przeciwko błonicy nie jest sterylizująca, tzn. nie zapobiega zakażeniu ani transmisji. Osoba zaszczepiona może być nosicielem bakterii i przenosić je na innych” – odpowiedział biolog medyczny.
Zapytał również: „I teraz fundamentalne pytanie… czy chronią nas bardziej szczepienia czy warunki sanitarne i odżywienie? Skoro większość dorosłych nie doszczepia się na błonicę co 10 lat i szacuje się, że poziom ochrony poszczepiennej (odporność niesterylizująca! osoba zaszczepiona może zarażać i transmitować) całego społeczeństwa wynosi zaledwie 30%? I czy w związku z tym korzyść przyjęcia kilku dawek szczepionki przewyższa ryzyko powikłań?” – napisał dr n. med. Piotr Witczak.
Wskazał również między innymi na zagrożenia związane z obecnością w szczepionkach przeciwko błonicy niebezpiecznej substancji. Zamieścił cytat jednego ze wskazujących na to zagrożenie badań:
„Źródłem narażenia na zatrucie rtęcią jest tiomersal, stosowany w wielu szczepionkach, m.in. przeciw grypie, tężcowi, meningokokom, jako adiuwant zwiększający odpowiedź immunologiczną organizmu na wprowadzony antygen (Rosenblatt i Stein, 2015; Geier i in., 2015; Harry i in., 2004). Badania przeprowadzone przez Rodriguesa i in. (2010) udowodniły, że rtęć z tiomersalu gromadzi się w mózgu, nerkach i wątrobie, przy czym jego poziom jest znacznie wyższy niż we krwi. Po ekspozycji na tiomersal rtęć gromadzi się w mózgu głównie w postaci nieorganicznej (63 %), podczas gdy reszta pozostaje w wysoce toksycznych formach rtęci organicznej: etylortęć (13,5 %) i metylortęć (23,7 %)”.
Badania nad wpływem szczepień na zdrowie młodych pokoleń stało się medycznym priorytetem nowego rządu Stanów Zjednoczonych. Bierze się to z faktu dużej liczby badań naukowych wskazujących na związek obecności m.in. związków rtęci w organizmach na prawdziwą falę przypadków autyzmu oraz szeregu innych chorób przewlekłych, w tym autoimmunologicznych.
O tym jednak milczy ministerstwo zdrowia, jego sprawdzeni eksperci i media.
If you don’t know what freedom is, better figure it out now!
Komentarze:
AlterCabrio 23 marca 2025 godz. 20:42‘To nie był test’Był. Głównie na inteligencję, ale nie tylko.‘Bo nie czarujmy się, wielu ludzi jest pełnych jakiegoś takiego jadu, jakiejś zawiści.’Nie czarujmy się, nie od wczoraj i nie od czasu ‘pandemii’.—–A co do artykułu i również materiału wideo. Na pana dr Pawła to lepiej się nie powoływać. Szczególnie w kontekście preparatów. Nie tylko tych najsławniejszych.
To jeden z najważniejszych filmów, jakie kiedykolwiek nagrałem na mój kanał. Dotyczy bowiem nie tylko zrozumienia przeszłości i sposobów, dzięki którym udało się rozpędzić ogólnoświatową panikę. Dzięki tej panice, stojące na szczytach osoby i organizacje finansowe zdołały – bez jednego wystrzału – przejąć masę majątku z rąk drobnych właścicieli, zgarnąć miliardowe zyski z publicznej kasy oraz umożliwiły politykom wprowadzenie zamordystycznych, totalitarnych działań, które w żaden sposób nie były zgodne z lokalnymi konstytucjami czy ustawami. A wszystkie te efekty udało się osiągnąć bardzo szybko i jednocześnie w ponad 180 krajach całego Świata.
Dlaczego nie zmieniło się? Dlaczego jest tak samo lub gorzej? Dlatego, że od kilku dekad ludzkość po raz pierwszy w historii żyje w nierzeczywistym świecie – hipnoza, symulakrum, psychoza indukowana…matriks. Ogromna część wydarzeń podawana w formie medialnej narracji tworzącej różne historie – nie istnieje w rzeczywistości lub jest luźno z nią powiązana, nadziewana pojedynczymi faktami.Nie zmieniło się na poziomie behawioralno – poznawczym ponieważ zastosowano potężne bodźce.
O prawdę nie będą się upominać na pewno asystenci wirtualnego dr. Mengele w Polsce, którzy – jak wspomniał R. Pogoda – dostali za udział w przedstawieniu 900 mld złotych.
Najmłodszym przypadkiem był dwumiesięczny chłopiec, który zmarł dzień po otrzymaniu szczepionek przeciwko HIB, rotawirusom i pneumokokom. Dziecko, które zmarło 23 stycznia 2024 r., zachorowało nagle 30 minut po zastrzykach. Asystolia (zatrzymanie pracy serca) wystąpiła w szpitalu 59 minut po szczepieniu. Urywek z dzisiejszego artykułu na tkp.at: Wzrasta liczba zgonów wśród zaszczepionych dzieci.Źródło.
Sanepid może próbować zmusić rodziców do szczepienia dzieci. Sanepid nie odczuje żadnych skutków szczepień – wręcz przeciwnie zastraszy rodziców zmarłego dziecka konsekwencjami szerzenia „dezinformacji”, jeśli zechcą opisać tragiczną historię na niezależnych mediach. Nie medycyna lub związane z nią urzędy, ale rodzice są odpowiedzialni za życie ich dziecka. Niezależnie od tego, czy zdają sobie z tej odpowiedzialności sprawę, czy nie.
Kto ma walczyć o życie i zdrowie dziecka jak nie rodzice? Może ciągle jeszcze polegacie na dobrej woli Ministerstwa Zdrowia, Izb Lekarskich i Sanepidu? Wola owszem jest, ale czy dobra? Pokazała nam epoka wielkiej, zakłamanej korony, jak można na nich polegać. Zakaz wstępu do lasu z pewnością stymulował nasze zdrowie. Ci urzędnicy, podobnie jak polscy politycy – obojętne czy z PiS-u, PO czy którejkolwiek z rządzących partii, są zaprzedani siłom globalistycznym i reprezentują w Polsce interesy z Davos. Poniższy film naturalnie, że pokazuje z przesadą tendencje władzy, ale czy jest aż tak bardzo nierealny?
„Dobrowolne” szczepienia. Firma Boosta chętnie cię zawiezie do punktu szczepień. Źródło: Telegram 10.12.2022 r. 12:41.
Cóż więc możemy zrobi? W majowych wyborach prezydenckich kandyduje tylko jedna osoba, która jest zagrożeniem dla globalistów. Wszyscy inni zostaną przez nich zaaprobowani, bo to są ich ludzie. Pomyślcie, który z nich jest solą w oku urzędników wielbiących zielony ład? Jest tylko jeden taki kandydat, który swoim ruchem gaśnicowym przekonuje coraz więcej Polaków, że warto walczyć o nasze, Polskie interesy.
Konopie indyjskie mają 34 elementy leczące raka i nie są zatwierdzone przez FDA. Chemioterapia bazuje na zatruwaniu ludzi gazem musztardowym i jest zatwierdzona przez FDA. Niech to do ciebie dotrze.
Autor artykułu Marek Wójcik Mail: worldscam3@gmail.com
Kim jest antyszczepionkowiec? Eksperci odpowiadają. #JustynaSochaPrzedstawia