Statistically significant improvements are seen for mortality, ventilation, ICU admission, hospitalization, recovery, cases, and viral clearance. All remain significant after exclusions. 47 studies from 43 independent teams in 19 different countries show statistically significant improvements in isolation (36 primary outcome, 33 most serious outcome).
•Results are very robust — in worst case exclusion sensitivity analysis 58 of 70 studies must be excluded to avoid finding statistically significant efficacy.
•While many treatments have some level of efficacy, they do not replace vaccines and other measures to avoid infection. Only 26% of ivermectin studies show zero events in the treatment arm.
•Multiple treatments are typically used in combination, which may be significantly more effective.
•Elimination of COVID-19 is a race against viral evolution. No treatment, vaccine, or intervention is 100% available and effective for all variants. All practical, effective, and safe means should be used, including treatments, as supported by Pfizer [Pfizer, TrialSiteNews]. Denying the efficacy of treatments increases the risk of COVID-19 becoming endemic; and increases mortality, morbidity, and collateral damage.
•There is evidence of a negative publication bias, and the probability that an ineffective treatment generated results as positive as the 70 studies is estimated to be 1 in 879 billion.
•Over 20 countries have adopted ivermectin for COVID-19. The evidence base is much larger and has much lower conflict of interest than typically used to approve drugs.
•All data to reproduce this paper and sources are in the appendix. See [Bryant, Hariyanto, Kory, Lawrie, Nardelli] for other meta analyses with similar results confirming efficacy.
Ivermectin meta analysis mortality results
[—-]
Reszta dla lekarzy, laikom nie radze się tym podniecać…MD
Viganò twierdzi, że szczepionki zwykle przechodzą lata rygorystycznych testów, a brak takiego procesu w przypadku szczepień na COVID-19 wskazuje, że władze zdrowia publicznego prowadzą „eksperymenty na całej populacji świata”.
Arcybiskup odniósł się do terapii lekami, które okazały się skuteczne w zwalczaniu COVID bez ryzyka związanego ze szczepionkami, zauważając, że takie leki są dyskredytowane przez globalne organizacje zdrowotne i media.
„Trzeba powtórzyć, że istnieją skuteczne terapie, które leczą pacjentów i pozwalają im rozwinąć trwałą naturalną obronę immunologiczną, czego nie zapewniają szczepionki” napisał.
„Co więcej, te zabiegi nie powodują poważnych skutków ubocznych, ponieważ stosowane leki są licencjonowane od dziesięcioleci”.
„Międzynarodowe standardy określają, że eksperymentalny lek nie może być dopuszczony do dystrybucji chyba że nie istnieje skuteczne alternatywne leczenie: dlatego agencje leków w USA i Europie zapobiegły stosowaniu hydroksychlorochiny, iwermektyny, [amantadyny md], osocza hiperodpornościowego i innych terapii o udowodnionej skuteczności” dodał.
Viganò dalej stwierdza, że szczepionki, które okazują się nieskuteczne w zapobieganiu zarażaniu się i przenoszeniu wirusa, oznaczają, że nie można ich nawet nazwać szczepionkami.
„W rzeczywistości „szczepionka” jest definiowana jako preparat medyczny mający na celu wywołanie przez organizm wytwarzania ochronnych przeciwciał, nadających specyficzną odporność na określoną chorobę zakaźną (wirusową, bakteryjną, pierwotniakową). Definicja ta została niedawno zmieniona przez WHO, ponieważ w przeciwnym razie nie byłaby w stanie objąć leków anty-Covid, które nie indukują wytwarzania ochronnych przeciwciał i nie nadają specyficznej odporności na chorobę zakaźną SarsCoV-2”.
Jak widać, istnieje teraz świat, w którym ludzie są w ten sposób zahipnotyzowani. Możesz im powtarzać, aż zsiniejesz na twarzy, jakie są dane [i] fakty – to nie ma znaczenia. Są zahipnotyzowani. Tak działo się na całym świecie. Jest to konsekwencja całej tej cenzury i propagandy, której byliśmy poddawani.
−∗−
W menu na dziś danie podwójne. Wypowiedź dr Roberta Malone, twórcy technologii mRNA, na temat hipnozy jakiej uległ znaczny odsetek osób w związku z covid19, na czym polega formowanie mas i jaką drogę otwiera to do totalitaryzmu. Jako dodatek krótki film [z transkrypcją] podsumowujący hasłowo omawiane zjawiska.
Zapraszam do lektury (i oglądania).
______________***______________
Dr Robert Malone ostrzega przed „psychozą formowania mas” podczas pandemii COVID
Amerykański naukowiec dr Robert Malone ostrzegł przed „psychozą formowania mas” [mass formation psychosis] dotykającą populację podczas pandemii koronawirusa z Wuhan (COVID-19).
Według Malone’a, idea psychozy formowania mas pochodzi od psychologa i statystyka Matthiasa Desmeta z belgijskiego Uniwersytetu w Gandawie. „Kiedy [Desmet] mówi ‘formowanie mas’ [psychoza], możesz myśleć o tym jako o tłumie. Więc to psychoza tłumu. Z psychozą formowania mas jest jak z hipnozą – to naprawdę jest hipnoza”.
Malone zauważył, że apatia narodu niemieckiego wobec Holokaustu w okresie nazistowskim jest doskonałym przykładem takiej psychozy formowania mas.
„Dla przykładu, jak naród niemiecki, który jest bardzo wykształcony [i] bardzo liberalny w klasycznym sensie, składający się z ludzi myślących w zachodnim stylu, mogą tak oszaleć, że robili to, co zrobili Żydom? Jak to się mogło stać z cywilizowanym narodem?” – zapytał Malone. „To podstawowy problem, z którym ludzie się borykają, i jest to zarazem wyjaśnieniem tego. Od dziesięcioleci stanowi to główny przedmiot badań naukowych w Europie”.
Wynalazca technologii szczepionek mRNA powiedział, że aby doszło do psychozy formowania mas, musi być spełniony zestaw warunków wstępnych. Zatomizowana populacja bez więzi społecznych, która identyfikuje się tylko poprzez odrębne plemiona, w połączeniu z nieokreślonym poczuciem niepokoju i niezadowoleniem, tworzy żyzne środowisko, w którym można zasiać ziarno masowej hipnozy.
„Nie jesteśmy już ze sobą połączeni. [Jest to] poczucie nieokreślonego niepokoju, [gdzie] rzeczy nie mają sensu – i doświadczamy też jakiegoś nieokreślonego niezadowolenia spowodowanego przeświadczeniem, że coś jest nie w porządku. To, co dzieje się na świecie, wydaje się po prostu przytłaczające”.
Malone kontynuował: „Pomyśl o tym, co się stało, gdy wybuchł wirus. [Świat] dostał obsesji na punkcie tego wirusa. Nagle każdy komputerowiec na świecie był ekspertem w dziedzinie wirusologii molekularnej i epidemiologii”.
„Wszyscy nagle staliśmy się maniakalnymi ekspertami, śledzącymi cały czas media, próbując dowiedzieć się, co się u diaska dzieje, ponieważ nic nie miało sensu”.
„Kiedy takie uwarunkowania zachodzą, a cała populacja skupia się na jednej rzeczy – tworzy to coś podobnego do hipnozy, gdzie… ludzie mają totalną obsesję na punkcie właśnie tej jednej rzeczy. Kiedy tak się stanie, ludzie tracą zdolność do racjonalnego myślenia i osądu”. https://www.brighteon.com/embed/163d2b23-eada-4fd4-ae5e-74677e04eb71
Masowa psychoza toruje drogę totalitaryzmowi
Wynalazca mRNA wskazał dwie kluczowe rzeczy dotyczące psychozy formowania mas, które torują drogę dla totalitaryzmu.
Po pierwsze, autorytety wykorzystują moment, by dojść do władzy. Malone powiedział: „Wszyscy się skupiają… a potem wkraczają przywódcy [i] wykorzystują ten moment. Kiedy zostaną zidentyfikowani… lub awansowani na przywódców – tłum nie widzi zła, nie słyszy zła [i] nie mówi nic złego. Ci liderzy mogą mówić cokolwiek, to nie musi być prawda, a tłum i tak w to uwierzy”._
Po drugie, głosy sprzeciwu są tępione i wskazywane jako wspólny wróg. „Każdy, kto mówi coś, co jest sprzeczne z narracją, musi zostać zaatakowany. Te sytuacje muszą mieć wspólnego wroga; [ten ostatni był] zawsze używany do wzbudzania strachu w tłumie. Więc ten tłum, który się teraz uformował, ma centralnych przywódców, którzy cały czas go okłamują” – powiedział Malone.
tłum nie widzi zła, nie słyszy zła [i] nie mówi nic złego_
„Nawet jeśli nie miałeś tych obsesji, to doświadczyłeś tej powodzi strachu, którą byliśmy zalewani przez cały czas, 24h na dobę, na każdym kanale. Czy było to zamierzone, czy chodziło tylko o kliknięcia? Wiele wskazuje na to, że był tu pewien składnik intencjonalny. Znajdujemy się w sytuacji, w której pod względem psychologicznym byliśmy aktywnie zarządzani przez jakiś podmiot, który ma z tego korzyści finansowe lub siłę, by na tym skorzystać”.
Kontynuował: „Jak widać, istnieje teraz świat, w którym ludzie są w ten sposób zahipnotyzowani. Możesz im powtarzać, aż zsiniejesz na twarzy, jakie są dane [i] fakty – to nie ma znaczenia. Są zahipnotyzowani. Tak działo się na całym świecie. Jest to konsekwencja całej tej cenzury i propagandy, której byliśmy poddawani”.
Głosy sprzeciwu niszczą ten masowy trans
Według Malone’a, Desmet miał raczej ponure spojrzenie na przyszłość. Psycholog powiedział mu, że masowa psychoza osiągnęła punkt, w którym globalny totalitaryzm jest nieunikniony.
Pomimo tej ponurej prognozy, Malone stwierdził, że wciąż istnieje szansa by się temu przeciwstawić.
„Musimy nadal starać się dostarczać dokładnych informacji. Zamiast strachu przed wirusem, który jest irracjonalny, możemy wskazać większe zagrożenie. Zdołamy dotrzeć do ludzi, jeśli pomożemy im zrozumieć, że to, co widzimy, jest skoordynowaną, ogólnoświatową operacją wdrażania globalnego, totalitarnego rozwiązania. Totalitaryzm jest zdecydowanie większym straszydłem niż wirusy” – powiedział.
„Możesz przełamać to zamieszanie w ich umysłach, jeśli podsuniesz im coś, co jest jeszcze większym zmartwieniem, czyli utrata wolności. Kiedy wyjaśnisz ludziom, że są na progu utraty swoich praw – aktywujesz ich”.
Sam Desmet wyraził potrzebę mówienia o tym otwarcie podczas swojego wcześniejszego wywiadu. „Moim zdaniem najważniejszą rzeczą, jaką powinni zrobić ludzie, jest dalsze otwarte wypowiadanie się – nawet jeśli miałoby to być proste wyrażenie dezaprobaty wobec narracji głównego nurtu” – powiedział Desmet.
„Formowanie mas jest wywoływane przez specyficzny głos, z którym jest kojarzone. Totalitarni liderzy doskonale o tym wiedzą: każdy nowy dzień rozpoczynają od trzydziestu minut propagandy, w której głos lidera nieustannie przenika do świadomości ludności. Tak więc bez środków masowego przekazu i bez możliwości konfrontowania ludzi raz po raz z głosami liderów, żadna formowanie mas nie mogłoby trwać dalej. Odwrotność tego jest również prawdą: jeśli inne głosy są dostępne w przestrzeni publicznej, masowa hipnoza zostanie zakłócona”.
MindControl.news zawiera więcej artykułów na temat psychozy formowania mas dotykającej populację podczas pandemii COVID-19.
Jak wielu z was pewnie już wie, cała ludzkość jest poddana ogromnym działaniom wojny psychologicznej. A profesor psychologii klinicznej Matthias Desmet, który studiował psychologię totalitaryzmu, wykonał świetną robotę, wyjaśniając, jak się tu znaleźliśmy i jak wygramy.
W dyktaturach posłuszeństwo wywodzi się z podstawowego strachu przed dyktatorem, ale totalitaryzm powoduje, że ludzie są zahipnotyzowani do posłuszeństwa. W kategoriach psychologicznych ta powszechna hipnoza jest znana jako formacja mas. A totalitaryzm zawsze zaczyna się od masowej formacji wewnątrz populacji.
Formacja mas wymaga spełnienia czterech warunków, aby mogła być wdrożona:
– [1] Masy muszą czuć się samotne i odizolowane i
– [2] ich życie musi wydawać się bezcelowe i pozbawione znaczenia.
Warunki te narastały od lat dzięki mediom społecznościowym, urządzeniom mobilnym i czteroletniemu masowemu podziałowi, jakiego można było doświadczyć podczas administracji Trumpa. To sprawiło, że ludzie ze wszystkich stron poczuli się bardziej odizolowani.
– [3] Masy muszą wtedy doświadczyć stałego nieokreślonego niepokoju,
– [4] masy muszą również doświadczyć nieokreślonej frustracji oraz agresji.
To sprawi po prostu, że nie będzie dostrzegalnego źródła tego niepokoju czy agresji.
I tak osoba zaczyna irracjonalnie pragnąć lekarstwa. Bez względu na to, jak absurdalne lub destrukcyjne może ono być. I te warunki spotkaliśmy w 2020 roku wraz z covidowymi lockdownami i zamieszkami BLM. Teraz ludzie są już gotowi na hipnozę. A kiedy już zaakceptują eksperymentalne szczepionki, poczują solidarność, co potwierdzi całą sprawę. Nieważne jak bezsensowną. Są teraz odmienieni, nie myślą już racjonalne. Stają się bardziej nietolerancyjni i okrutni.
Jak więc wygramy?
Badania wykazały, że około 25% populacji nie daje się zahipnotyzować. Natomiast około 10% jest na hipnozę bardzo podatnych. Profesor Desmet wyjaśnia, że są jeszcze inne siły. Mówi, że 30% ludzi jest teraz głęboko zahipnotyzowanych i irracjonalnie zaakceptowało eksperymentalne zastrzyki jako rozwiązanie. 40% nie jest jeszcze zahipnotyzowanych, ale automatycznie dołączy do stada. Natomiast reszta z nas widzi rzeczy wyraźnie.
To, co próbuje zrobić wróg, jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ masy, które kiedyś uwolnią się z tego zaklęcia, będą domagać się sprawiedliwości. Dlatego stres musi być stale utrzymywany w masach, dopóki formowanie mas nie zostanie zakończone. Jesteśmy głosem sprzeciwu i chociaż możemy nie mieć dużego wpływu na te 30% zahipnotyzowanych, zdecydowanie musimy osiągnąć wpływ na te 40%, które będą chciały pójść za stadem. To my musimy stać się tym stadem. Niezależnie od tego, czy uważasz, że to wszystko dzieje się przypadkiem, czy przez spisek, czy twoje powody oparte są na religii czy zdrowiu osobistym – nasz głos sprzeciwu musi połączyć się w jedno. Musi narastać i nigdy nie zanikać. Musimy wzbudzić tę falę wątpliwości u wszystkich. Na stacji benzynowej, w sklepie spożywczym, w pracy, w domu, u sąsiadów.
Desperacko próbują sprowokować wojnę domową lub jakąś gwałtowną rewolucję, ponieważ mogą to kontrolować.
Przemoc jednak nie wyrwie ludzi z hipnozy. To tylko wepchnie w to jeszcze więcej osób. Mówienie prawdy stało się aktem rewolucyjnym. Mówienie prawdy każdemu, kogo spotkasz, uratuje ludzkość. Więc rób to cały czas.
_________________
Uzupełnienia:
Nowa Normalność – przekraczanie Rubikonu Wprowadzenie Nowej Normalności zakończy się niepowodzeniem, jeśli zacznie być postrzegane jako polityczne (tj. jako forma totalitaryzmu). Póki co, opiera się na naszej niezdolności do dostrzeżenia tego czym jest. Tak więc […]
_________________
Ilekroć pojawia się kryzys… czyli jak zwiększyć kontrolę Ilekroć pojawia się kryzys – czy to kryzys militarny, polityczny, gospodarczy, finansowy czy społeczny – tłum domaga się silnych przywódców, by się nim zaopiekowali. To doskonale pasuje do osób, które […]
_________________
To oni są wirusem Wojna z wirusem zawsze była ideą przegraną. A zresztą to nigdy nie była ta wojna. Zawsze była to wojna przeciwko ludziom i przeciwko wolności. […]
_________________
Wolność od strachu czyli koniec zabawy w rządowe gry umysłowe Przez cały czas ci, którzy są u władzy – kupieni i opłacani przez lobbystów i korporacje – posuwają się naprzód ze swoimi kosztownymi programami. A „my, frajerzy”, obarczani jesteśmy rachunkami […]
_________________
Tyrania – warunkowanie i kontrola behawioralna Żadna „normalność” nie będzie już nigdy możliwa, dopóki zbiorowy indywidualny bunt przeciwko tej tyranii nie stanie się wspólnym rdzeniem naszego społeczeństwa. Jaka będzie nasza przyszłość bez tej aktywnej zmiany postaw […]
==========================================
AlterCabrio, 11 grudnia 2021 https://www.ekspedyt.org/2021/12/11/substytuowanie-wirusa-czyli-jak-wygramy/
Portugalska Izba Lekarska jest przeciwna planowanemu szczepieniu na COVID-19 dzieci poniżej 12. roku życia.
Władze Izby lekarskiej (OM) Portugalii wyraziły w czwartek dezaprobatę dla planowanego na drugą połowę grudnia rozpoczęcia szczepień dzieci w wieku 5-11 lat przeciwko koronawirusowi. Szczepionki rekomendowane przez resort zdrowia mają być dostępne dla najmłodszych od połowy tego miesiąca.
„Nie ma uzasadnienia naukowego”
Jak poinformował Jorge Amil Dias z kierownictwa OM, szczepienia dzieci w tej kategorii wiekowej są zbędne, gdyż wśród „600 tys. Portugalczyków w wieku 5-11 lat odnotowano niewielką liczbę zachorowań i zaledwie cztery hospitalizacje na oddziałach intensywnej terapii”.
Dias stwierdził, że plan szczepienia dzieci poniżej 12. roku życia nie ma uzasadnienia naukowego i jest zbyteczny, gdyż w gronie najmłodszych dzieci występuje już w Portugalii odporność grupowa.
Żądają ujawnienia wyników badań
Z kolei przewodniczący Izby Lekarskiej Miguel Guimaraes wezwał w czwartek służby medyczne Portugalii do ujawnienia wyników badań nad “rzeczywistym wpływem” COVID-19 na organizm dzieci poniżej 11. roku życia, a także prezentacji argumentów o rzekomych korzyściach, jakie miałyby im przynieść szczepionki.
W czwartek także kilka ugrupowań opozycji parlamentarnej zażądało od ministerstwa zdrowia Portugalii upublicznienia tego dokumentu.
Tymczasem w popołudniowym oświadczeniu szefowa rządowej Generalnej Dyrekcji ds. Zdrowia (DGS) Graca Freitas wyjaśniła, że kierowana przez nią instytucja może udostępnić jedynie krótki komunikat dotyczący wpływu szczepionek na zdrowie najmłodszych. Dodała, że raport z badania dotyczącego konieczności szczepień dzieci w wieku 5-11 lat nie może zostać opublikowany, gdyż jest „wewnętrznym sprawozdaniem” państwowej służby zdrowia.
Tymczasem w budowanej IV RZESZY (co nie daj Boże):
dr Zbigniew Martyka, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej, odniósł się m.in. do narracji o zbawiennym działaniu szpryc. Wyjaśnił, co tak naprawdę wiemy.
Paweł Zdziarski dopytywał dr. Martykę, dlaczego państwa z „wzorcowym” poziomem zaszprycowania zanotowały następnie gwałtowny wzrost pozytywnych wyników testów. W ocenie lekarza wyjaśnienie tego zjawiska jest dość proste.
Przypomniał, że wiosną 2021 roku przestrzegał, że „wbrew propagandzie Covid-19 jest chorobą sezonową, wirus mutuje i szczepienia rozpoczęte po sezonie zachorowań prawdopodobnie nie dadzą rezultatu w nowym sezonie, czyli od października”. I wskazał, że właśnie tak się stało.
– Zastanawiające jest natomiast, dlaczego w społeczeństwach wysoko wyszczepionych ostatnia fala zachorowań jest niejednokrotnie wyższa, niż te sprzed okresu szczepień. Pozwala to wysnuć przypuszczenie, że po okresie względnej odporności, dawanej przez szczepionkę, następuje pogorszenie odporności w porównaniu do osób nieszczepionych. To tylko hipoteza, ale zdecydowanie uważam, że powinna być bardzo dokładnie zbadana – zaznaczył dr Martyka.
W odniesieniu do zapowiedzi czwartej dawki szprycy w Izraelu lekarz zgodził się, że jest to „błędne koło”. Jednocześnie podkreślił, że „nie jest to coś, czego się nie spodziewaliśmy”.
– Co więcej, nawet decydenci doskonale o tym wiedzieli na długo przed tym, kiedy został ten fakt oficjalnie ogłoszony opinii publicznej. Na początku maja tego roku, kiedy jeszcze wmawiano nam, że jesteśmy na ostatniej prostej, wystarczy się tylko zaszczepić – już wtedy władze wiedziały, że będą szczepić społeczeństwo co kilka miesięcy. Właśnie na początku maja został zaakceptowany przez Komisję Europejską nowy kontrakt z firmami Pfizer i BioNTech, przewidujący dostawę 1,8 miliarda dawek na lata 2021-2023. To jest umowa z jednym tylko producentem – wskazał dr Martyka. Jak dodał, na terenie Unii Europejskiej mieszka niemal 448 mln ludzi.
– Podkreślam, ta umowa była negocjowana w czasie, kiedy nam wmawiano, że wystarczy się 2 razy zaszczepić. Już wtedy rządy doskonale sobie zdawały sprawę z tego, że to kłamstwo – dodał.
Dr Martyka odniósł się też do powtarzanych sloganów propagandowych o tym, że dzięki szprycy duża liczba zachorowań nie przekłada się na zgony. – Niestety nie mamy na to żadnych dowodów – skwitował.
Dr Martyka podkreślił, że należałoby się dokładnie przyjrzeć m.in. Singapurowi, gdzie przed akcją szprycowania umierało dziennie 1-2 osoby, natomiast przy zaszprycowaniu społeczeństwa na poziomie 85 proc. w obecnej „fali” jest 10-17 zgonów dziennie.
– Z drugiej strony mamy przykład Niemiec, gdzie po zaszczepieniu 70% społeczeństwa liczba zachorowań dwukrotnie przebiła liczby sprzed szczepień, natomiast liczba zgonów wyraźnie spadła – dodał.
W ocenie lekarza „nie można z całą pewnością powiedzieć, że dzięki szczepieniom duża liczba zakażeń nie przekłada się na zgony”. – Nie można też stwierdzić, że szczepienia przyczyniają się do zwiększenia liczby zgonów. To jest bardzo ważna rzecz, którą należy dogłębnie zbadać – wskazał dr Martyka.
=======================
Szczepienia nie zatrzymują transmisji ale przyczyniają się do lżejszego przebiegu choroby i do mniejszej liczby zgonów: vide Hiszpania, Portugalia i Włochy, Niemcy, Francja,UK.
– Jason Morgan„Wydaje się jakby do tego doszło z dnia na dzień”
Jacob Gissane jest australijskim policjantem z jedenastoletnim stażem. Jego dziadek był detektywem w Sydney i przepracował w policji trzydzieści jeden lat. Jacob kontynuował rodzinną tradycję, pracując w tym samym mieście co dziadek. Jacob przez większość swojej kariery zawodowej pracował w jednostce ogólnej, a później w jednostce prewencji.
Powołanie Gissane’a jest szlachetne również w innym wymiarze. Jacob powiedział mi podczas wywiadu pod koniec listopada, że rozpoczął pracę w policji, aby uzyskać stabilność, dzięki której będzie mógł założyć dużą rodzinę. On i jego żona Sarah, są gorliwymi katolikami. Swoją czwórkę dzieci uczą w domu. W trakcie narzeczeństwa byli członkami parafii Novus Ordo, dopóki przyjaciel nie zapoznał ich z tradycyjną łacińską Mszą Świętą. Jacob i Sarah zawarli ślub w tradycyjnym rycie rzymskim. Obecnie uczęszczają na Mszę Tradycyjną w pobliżu swojego domu.
Jacob Gissane, jednak nie pracuje już jako policjant. Z przykrością zrezygnował 13 listopada 2021 roku. Polecenie wydane przez komisarza policji Nowej Południowej Walii postawiło Gissane’a w bezpośrednim konflikcie z własnym sumieniem. Mógł wstrzyknąć sobie eksperymentalne serum wykonane z komórek abortowanych dzieci, albo mógł odejść z pracy z czystym sumieniem.
Po bezskutecznych próbach skierowania sprawy do sądu, pozostawiono mu trzy wyjścia: zrezygnować na własną prośbę, przyjąć szczepionkę lub zostać zwolnionym. Jacob Gissane zdecydował się przedłożyć wolę Bożą nad swoją własną.
Przez wiele miesięcy przed tym wydarzeniem, Gissane również był nękany niepokojem. Pandemia koronawirusa oraz rządowe blokady i restrykcje, których uzasadnieniem była pandemia, postawiły Jacoba w pozycji nie do obrony.
„Praca w policji w stanie Nowa Południowa Walia zaczęła przeradzać się w egzekwowanie przepisów covidowych”- opowiada Jacob. „Zostałem przydzielony do patrolowania lotnisk, a dwa razy do kontroli granicznych. Nagle wszystko kręciło się wokół covid, a nie ścigania przestępców. Mam wrażenie, że doszło do tego z dnia na dzień”.
„Jacob ciężko pracował, starał się budować swoją karierę” – dodaje Sarah. „Chciał zostać detektywem. Był skupiony na swojej pracy. Był jednak wyraźnie zaniepokojony ograniczeniami dotyczącymi covid, które kazano mu egzekwować. Zasugerowałam, abyśmy pomodlili się o radę do Świętego Józefa.”
Ukojenie na wsi
Modlitwy Gissanów do Św. Józefa zostały wysłuchane.
„Poczułem radość w sercu na myśl o perspektywie przeprowadzki na wieś” – opowiada Jacob. „Poczułem powołanie do skupienia się na naszej rodzinie, zamiast na mojej karierze”.
Wkrótce zrobili coś, o czym nigdy nie myśleli: opuścili Sydney. Gissanowie przeprowadzili się do małego prowincjonalnego miasteczka w Nowej Południowej Walii.
„Przez jakiś czas wszystko było w porządku” – mówi Sarah. „Jacob mógł bywać w domu na rodzinnych obiadach i kolacjach. Wydawało nam się, że najgorsze jest za nami”.
„Przez pewien czas polityka policji była tu łagodniejsza”, dodaje Jacob. „W szczytowym okresie lokdałnów w wariancie Delta, policjanci byli zachęcani do egzekwowania nakazów Covidowych. Ale ja nigdy nie wystawiłem mandatu za Covid. Wyglądało na to, że uda nam się przetrwać burzę.”
„Terroryści” i „Ekstremiści” na celowniku australijskiego rządu
„Ale właśnie wtedy lokdałny przyszły także do nas,” mówi Sarah. „Nasz stan przechodził na gospodarkę opartą na szczepieniach, a niezaszczepieni stali się obywatelami drugiej kategorii.”
„Jeden z moich krewnych był właścicielem kawiarni. Miał wątpliwości co do przyjęcia szczepionki, więc z tego powodu został zmuszony przez rząd do zamknięcia kawiarni. Nie pozwolono mu prowadzić własnego biznesu, ponieważ znajdował się w ‘ognisku Covidu’. Zamknął swój biznes i zastanawia się, co robić dalej”.
„Pracodawca mojej matki również wydał dyrektywę w sprawie szczepionek” kontynuuje Sarah. ” Została zwolniona z pracy za nieprzestrzeganie przepisów. Wiem o dwóch innych osobach, które są w trakcie zwolnienia z pracy, ponieważ ich pracodawcy nakazali im szczepienie.”
„Wielu katolickich biskupów w Australii przyjęło tę samą postawę co rząd” – mówi Jacob. „Pętla się zaciskała”.
Jacob mówi mi, że wprowadzono poprawki do ustawodawstwa dotyczącego inwigilacji (Surveillance Legislation Amendment Identify and Disrupt Bill 2021), które dają policji więcej uprawnień wobec terrorystów. Uprawnienia te obejmują zakłócanie danych i przejmowanie kontroli nad osobistymi kontami na platformach internetowych, nie tylko w celu gromadzenia dowodów, ale także w celu „gromadzenia danych wywiadowczych”.
Niestety, ci, którzy sprzeciwiają się nakazom, są obecnie określani przez australijski rząd jako „ekstremiści”, co sprawia, że wielu miłujących wolność Australijczyków obawia się tego, jak te uprawnienia mogą zostać wykorzystane przeciwko nim w przyszłości.
Retoryka towarzysząca próbom zachowania wolności wywołuje kolejne reakcje ze strony rządu. Na przykład, australijska senator Pauline Hanson próbowała wprowadzić ustawę Covid-19 Vaccination Status (Prevention of Discrimination) Bill 2021, aby „przywrócić wolność Australii”, jak to ujęli jej zwolennicy. W odpowiedzi, senator Hanson i jej zwolennicy zostali nazwani „ekstremistami” podczas debaty nad proponowaną przez nią ustawą.
„Komunizm” w Australii: Covidowe „Gry wojenne”, Aborygeni w obozach
Z zewnątrz sytuacja w Australii wygląda bardzo źle. Wiele amerykańskich serwisów informacyjnych, nawet mediów reżimowych, informuje o drakońskich warunkach narzuconych przez rząd australijski własnym obywatelom.
Wewnętrznie, jak się wydaje, sytuacja wygląda jeszcze gorzej.
„Na Terytorium Północnym”, mówi mi Sarah, „rząd zarządził, że ci, którzy są w bliskim kontakcie z zarażonymi i mają pozytywny wynik na obecność wirusa, zostaną przeniesieni do obozów kwarantanny”. Wielu ludzi żyjących w tych odległych zbiorowościach jest pochodzenia aborygeńskiego. Rząd nazywa takie obozy, „Centrum Narodowej Odporności”.
„W Australii Zachodniej, mówi Sarah, policja przeprowadza pięciotygodniową akcję, chodząc od drzwi do drzwi, co nazywają misją ‘edukacyjną’, aby rozwiać błędne informacje i ‘zachęcić’ ludzi do przyjęcia szczepionki. Akcja jest zarządzana przez koordynatora d/s szczepień w Australii Zachodniej i stanowego koordynatora ds. sytuacji kryzysowych, Chrisa Dawsona. Sydney było świadkiem podobnych scen oraz jednych z najsurowszych lokdałnów w tym roku, nawet z zaangażowaniem australijskich sił zbrojnych wspierających policję.
„Sprowadza się to do tego” – kontynuuje Sarah – „że rząd pierwotnie wyznaczył cel szczepień na poziomie siedemdziesięciu procent, ale tylko dziesięć procent ludzi zakasało rękawy, aby się zaszczepić. Rząd użył więc przemocy, aby osiągnąć swój limit. Następnie kontynuował przesuwanie tego limitu. Teraz wyznaczają cele na poziomie nawet dziewięćdziesięciu pięciu procent”.
Minister Pracy, Stuart Ayres oświadczył na konferencji prasowej, że „wszyscy są odpowiedzialni” za otrzymanie zastrzyku wzmacniającego, jeśli „chcą pozostać w pracy”.
„Myśleliśmy, że żyjemy w demokracji”, kontynuuje Sarah, „ale teraz widzimy, że jest to komunizm pod fasadą demokracji„.
Jacob powiedział mi, że wojsko jest zaangażowane w pomoc policji w transporcie ludzi do obozów na Terytorium Północnym. Jak można sobie wyobrazić, nie sprzyja to złagodzeniu obaw Australijczyków, że ich kraj zamienia się w państwo policyjne.
„Większość australijskich stanów przygotowuje obozy do kwarantanny” – mówi Sarah. „Obawiamy się, jak mogą one zostać wykorzystane w przyszłości. Premier Wiktorii, Daniel Andrews, wspomniał, że obozy budowane w Wiktorii mogą być w przyszłości wykorzystane dla osób nieszczepionych. Australia jest w tym momencie naprawdę przerażającym miejscem do życia„.
„Niestety”, dodaje Jacob, „nasz rząd nie przestrzegał praw człowieka przez ostatnie dwa lata, a wśród Australijczyków panuje poczucie strachu w związku z tym, jak sprawy mogą eskalować w nadchodzących miesiącach”.
„Wygląda na to, że wszystko to zostało zaplanowane” – mówi Sarah. „Zbudowali odpowiedni aparat i teraz tylko realizują plan. Od lat postępowcy i globaliści są umieszczani na kierowniczych stanowiskach, nie tylko w rządzie, ale w całym życiu społecznym.”
Pytam Gissanów, jak to tego doszło? Podobnie jak wielu Amerykanów, zawsze myślałem o Australii jako o kraju, mówiąc wprost, Krokodyla Dundee – radosnego i serdecznego ludu, który potrafi spojrzeć na każdą sytuację z dobrej strony. Znałem osobiście wielu Australijczyków i nie potrafię sobie przypomnieć żadnego, który nie byłby przyjazny, dobrze wychowany, otwarty i gotowy do pomocy przyjacielowi. Jak to się stało, że taki wspaniały kraj i ludzie znaleźli się w tak głębokim i ciemnym dole?
Jacob odpowiada, że przez lata Australia była podkopywana od wewnątrz przez rozpasaną moralność. Parady LGBT, ” Sodomicki karnawał” w Sydney, obsesja wielokulturowości, atakowanie twardego australijskiego ducha przez establishment, przygotowały naród do poddania się tyranii cowida.
Na krótką metę „gry wojenne” mogą dotyczyć tylko Covid, ale w dłuższej perspektywie jest już oczywiste, że globaliści stosują w Australii tę samą taktykę obłędu i dezorientacji, którą stosowali w wielu innych miejscach na świecie.
Żadnych wyjątków dla funkcjonariuszy policji i ANZACS (wojska australijskie i nowozelandzkie)
Rząd australijski, pod każdym względem, szybko umacnia swoją tyranię.
„To, co widzimy teraz, to całkowite lekceważenie przekonań religijnych i obaw dotyczących wpływu szczepionki na zdrowie.” – mówi mi Jacob.
„W Nowej Południowej Walii”, kontynuuje, „bardzo mała grupa z kilkunastu tysięcy policjantów otrzymała zwolnienie ze szczepionki. Wszystkie wnioski o zwolnienie oparte na przekonaniach religijnych lub etycznych otrzymały odpowiedzi odmowne. Wyglądało to tak, jakby władze nawet ich nie czytały.
„Kiedy wnioskodawcy dostarczali zaświadczenia lekarskie, poświadczające możliwe zagrożenie dla wnioskodawcy, gdyby miała lub miał przyjąć szczepionkę, biuro komisarza wysłało swoich własnych lekarzy do ‘przeglądu’ tych wniosków. Według mojej wiedzy, nawet wnioski z załączonymi listami lekarzy były odrzucane.”
Nie jest też tak, że Australijczycy przyjmują to traktowanie bez sprzeciwu. Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, w Australii odbywają się wielkie protesty przeciwko temu, co wielu określa mianem totalitaryzmu, komunizmu i tyranii władzy. Ale – podobnie jak w Stanach Zjednoczonych – establishment medialny w dużej mierze milczy na temat tych protestów.
„Około stu tysięcy ludzi wyszło na ulice w Sydney 20 listopada, aby zaprotestować przeciwko obowiązkowym szczepieniom i ogólnemu zamachowi na wolność Australijczyków” – mówi Sarah. „Prasa głównego nurtu zminimalizowała te ogromne manifestacje. Używają pejoratywnych określeń, takich jak ‘antyszczepionkowcy’ i ‘antyrządowi’ manifestanci. Te określenia dzielą społeczeństwo i odwracają uwagę od prawdziwych problemów, czyli utraty naszych wolności.”
Jacob wspomina Monicę Smit, która, jak czytelnicy The Remnant pamiętają, została uwięziona w Australii za zorganizowanie protestu przeciwko obowiązkowi szczepień. Smit została również aresztowana za relacjonowanie działań policyjno-administracyjnych swojego rządu w ramach swojej pracy dziennikarskiej.
Jednak nie wszyscy protestujący byli traktowani jednakowo.
„Antifa zorganizowała kontr-protest w Melbourne” – mówi mi Jacob. „Zobaczyliśmy podwójne standardy. W poprzednich tygodniach widziano, jak policja używała gumowych kul wobec przeciwników szczepień. Kiedy w Melbourne tłumy Antify stały się agresywne wobec dziennikarza, kazano mu odejść, ponieważ zakłócał spokój. Protestującym z Antify pozwolono kontynuować protest pomimo ich agresywnego zachowania.„
To wszystko powoduje, że wielu Australijczyków z wielkim smutkiem patrzy na swój kraj. „Istnieje poczucie strachu przed publicznym wypowiadaniem się o tym, co się tutaj dzieje. Martwisz się o swoją rodzinę i o konsekwencje, jakie mogą wyniknąć z tego, co mówisz” – mówi Sarah.
„Zobaczyłam w Internecie zdjęcie z protestu, który odbył się 20 listopada w Sydney”, kontynuuje Sarah. „Był na nim weteran ANZAC, mężczyzna obwieszony medalami. Wyglądał jakby był weteranem wojny w Wietnamie”.
ANZACS to legendarni żołnierze z Australii i Nowej Zelandii, którzy walczyli z ogromnym męstwem w kampaniach pierwszej i drugiej wojny światowej, a także w innych konfliktach, w tym w Wietnamie.
„Bardzo mi było smutno, gdy go zobaczyłam” – powiedziała Sarah. „On i jemu podobni walczyli o wolność przeciwko nazistom i komunistom. Teraz, jako już starszy człowiek, wrócił do walki o uwolnienie swojej ojczyzny od tych samych sił, które zniewoliły tak wiele innych miejsc na świecie.”
Okrucieństwo Covidowego Porządku Świata
W końcu nadszedł dzień, w którym szef Jacoba postawił mu ultimatum. Komisarz policji Nowej Południowej Walii, Michael Fuller, dał wszystkim funkcjonariuszom do wyboru: albo poddanie się szczepieniu, albo rezygnację z pracy na własne żądanie, albo zwolnienie.. Jacob wyczerpał cały swój płatny urlop, walcząc z obowiązkiem szczepienia. Wraz z kilkuset kolegami policjantami, starał się o wniesienie pozwu zbiorowego. Nie powiodło to się jednak z powodu braku funduszy.
Po zasięgnięciu dalszej niezależnej porady prawnej i rozmowie ze związkiem zawodowym policjantów, funkcjonariusze zostali poinformowani, że zaskarżanie komisarza będzie daremne. Ich los był przesądzony.
„Funkcjonariuszom powiedziano, że będą mogli sami się reprezentować w sądach” – mówi Jacob. „Ale ja nie mam pojęcia, jak to zrobić, a jeśli nawet profesjonalni prawnicy nie wezmą naszych spraw, to jak my moglibyśmy to zrobić?”
Chaotyczne ograniczenia cowidowe mogą łatwo przerodzić się w okrucieństwo.
„Znam kilku policjantów, którzy podupadli na zdrowiu psychicznym z powodu tych przepisów”, kontynuuje Jacob, jego głos się obniża. „Niektórzy zostali zdiagnozowani z PTSD (zespół stresu pourazowego) z powodu tego, co widzieli na służbie. Potem nadszedł obowiązek szczepień i to doprowadziło ich na skraj wytrzymałości nerwowej. Oddali tej pracy swój umysł, teraz władza zażądała ich ciała.”
A także ich duszy, pomyślałem sobie.
„Nie chodzi tylko o policję, ale o wszystkich” – dodaje Jacob. „Znam ojca dziesięciorga dzieci, katolika, który żyje teraz z oszczędności, sprzedaje meble, aby zapłacić za prąd i nakarmić swoją rodzinę, oczekując, aż zakończy się ostatnia runda lokdałnu w połowie grudnia. Ma nadzieję, że wtedy będzie mógł poszukać jakiejś pracy.
„Na razie wszyscy ufamy Bogu”.
Nie wszyscy Australijczycy są jednak w tak tragicznym położeniu. Wydaje się, że wielu biskupów radzi sobie doskonale. Na przykład, w połowie grudnia mija termin, do którego arcybiskup Brisbane, Mark Coleridge zobowiązał księży, aby byli w pełni zaszczepieni. Księża, którzy nie zastosują się do tego wymogu, zostaną poproszeni o dobrowolne ustąpienie z obowiązków duszpasterskich. Księża, którzy nie ustąpią po tym jak zostaną o to poproszeni, mogą zostać suspendowani. „Nie będę brał pod uwagę sprzeciwu sumienia” – pisze abp Coleridge. Stanowisko pracy zaszczepionego arcybiskupa jest jak na razie bezpieczne.
„Słuchaj Boga, bez względu na koszta”
Gissanowie mieszkają w mieszkaniu służbowym. Być może będą mogli zostać tam do lutego, ale jeśli miejsce Jacoba zostanie szybko obsadzone, komendant ma prawo ich eksmitować z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Wydaje się to prawdopodobne, Gissanowie mówią mi, że kiedy tylko komendant znajdzie kogoś na miejsce Jacoba, tak właśnie zrobi.
„Nie wiemy, czy pozwolą nam tu zostać na Boże Narodzenie” – mówi Sarah. Wspomina o rodzinie Hancocków, przedstawionej w ostatniej odsłonie „Opowieści o dobrych policjantach” w The Remnant.
„Mój mąż i ja jesteśmy w podobnej sytuacji” – kontynuuje Sarah. „Myślimy o nich i modlimy się za nich. Oni nie są jedyni. My też mamy już pudła do przeprowadzki i też zaczynamy się pakować”.
Podobnie jak Hancockowie, Gissanowie też się przeprowadzają i również nie wiedzą, skąd odbiorą następną wypłatę.
„Poszedłem dzisiaj na rozmowę o pracę” – mówi mi Jacob. „Podejmę każdą pracę. Będę się uczył nowych umiejętności. Być może skończę jako traktorzysta na pobliskiej farmie. Farmerzy powiedzieli mi, że to będzie dobre miejsce na przetrwanie pandemii”.
Wciąż jednak pozostaje niepewność.
„Nigdy nie odmawialiśmy tak wielu nowenn” – mówi Sarah.
„Z całego serca wierzymy, że to Św. Józef wyprowadził nas z miasta, tuż przed najgorszymi restrykcjami covidowymi” – mówi Jacob. „Gdybyśmy zostali, byłbym bez pracy o wiele wcześniej, a także utknąłbym z kredytem hipotecznym i nie miałbym jak utrzymać rodziny”.
Droga przed nimi jest wyboista , ale Gissanowie są pewni, że Bóg ma plan na ich życie.
Jest to rodzaj „nauczania zdalnego”, uczymy się ufać Bogu.
Pytam Gissanów, czy mają coś, czym mogliby się podzielić z amerykańskimi czytelnikami The Remnant.
„Zaufajcie Bogu”, powtarza Sarah. „Podążajcie za Bogiem, bez względu na koszta. Zaufajcie Mu i temu, do czego Was wzywa”.
Jacob przytakuje.
„Wprowadzamy naszą wiarę w czyn” – mówi Jacob. „Bóg będzie nas utrzymywał i opiekował się nami, ale od kiedyż to wiara katolicka nie wiąże się z cierpieniem?
„Oto, co chcę powiedzieć Amerykanom: Reagujcie na tyranię zawczasu. Reagujcie z wyprzedzeniem. Nie poddawajcie się. Jeśli dasz tyranom cal, oni wezmą milę.„
Dr. Włodzimierz Bodnar: Władza tej choroby nie chce leczyć. Amantadyna nie jest toksyczna.
O amantadynie znów jest głośno, a to za sprawą tego, że rząd PiS postanowił regulować jej sprzedaż. Dr Włodzimierz Bodnar, który ponad rok temu nagłośnił, że amantadyna może być skuteczna w leczeniu COVID-19, w rozmowie z radiem WNET przyznaje, że nie rozumie postępowania polityków.
Niektórzy lekarze zaczęli leczyć COVID-19 amantadyną. Większość z nich robi to anonimowo w obawie przed represjami urzędów, gdyż lek ten nie jest oficjalnie zatwierdzony.
Jako jeden z pierwszych głośno o skuteczności amantadyny w walce z wirusem zaczął mówić dr Włodzimierz Bodnar z Przemyśla. O jej skuteczności zapewniało wiele publicznych osób, w tym m.in. wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, poseł Konfederacji Robert Winnicki, były prezes PZPN i król strzelców MŚ’74 Grzegorz Lato czy ostatnio dziennikarz Jan Pospieszalski.
W Polsce badania nad amantadyną trwają od roku, ale póki co nie widać żadnego przełomu. Niedawno wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł publicznie wysnuł zarzut, że badania są blokowane.
Resort zdrowia nie zgadza się z zarzutami. Jednocześnie zadecydował o ograniczeniu dostępności leku. – Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi – stwierdził rzecznik ministerstwa zdrowia, Wojciech Andrusiewicz.
Dr Bodnar o amantadynie
Dr Bodnar w rozmowie z radiem WNET zapewnił, że amantadyna jest bezpieczna, bo nie ma żadnych przesłanek mówiących o toksyczności leku.
– Jest tyle przesłanek ku temu, żeby ten lek wprowadzić, mając tyle doniesień o tym, że lek jest nietoksyczny. Nigdy nie widziałem żadnych opracowań, które mówiłyby o szkodach spowodowanych amantadyną – powiedział lekarz z Przemyśla.
– Nie miałem nigdy powikłań po amantadynie, a grypa się po niej pięknie cofa. Jak wyhamujemy wirusa, organizm zaczyna sobie radzić sam – wskazuje Bodnar.
Na antenie radia WNET dr Bodnar ubolewał też, że nie ma planu leczenia COVID-19 we wczesnej fazie choroby.
– Najgorsze co się stało, to fakt, że nikt tej choroby nie chce leczyć. Na tę chorobę nie działają żadne leki, poza ewentualnymi lekami przeciwwirusowymi. Dzisiaj w Polsce pacjent mający koronawirusa dostaje antybiotyk i czeka, aż sytuacja się pogorszy. Proszę prześledzić, co pacjent brał, kto go badał. Ci pacjenci przyjeżdżają do mnie i mówią, że nikt ich nie zbadał. Tu jest credo naszych problemów – opisuje rzeczywistość.
Dr Bodnar wypowiedział się też na temat szczepionek. Choć wielu próbuje go wrzucić do worka z napisem „antyszczepionkowiec”, to lekarz zdecydowanie się temu sprzeciwia.
– Możemy szczepić i proszę mnie nie wiązać z antyszczepionkowcami. My w naszej przychodni zaszczepiliśmy 65 proc. pacjentów – powiedział.
Jednocześnie przyznał, że szczepionki nie działają tak, jak początkowo przekonywano o ich skuteczności społeczeństwo.
– Powiedzmy sobie szczerze. Była gwarancja, że szczepionki będą działać na wszystko. Nie działają, to przyznajmy się do błędu. Niech to wszystko będzie jasne i klarowne, to wzrośnie zaufanie do służby zdrowia – powiedział w radiu WNET dr Bodnar.
Przeczytaj wywiady, które dr Bodnar udzielił „Najwyższemu Czasowi!”:
Pięć dni po opublikowaniu filmu lekarz został napadnięty i zamordowany, jak mówi nam jego żona. Zamordowany chemik Andreas Noack powiedział : wordpress.com/JhmvUJKM/wp-1638198950691.mp4
We wszystkich badanych zaszczepionych znaleziono wodorotlenek grafenu. Tlenek grafenu tworzy w krwiobiegu struktury o szerokości około 50 nm i grubości 0,1 nm. Są bardzo cienkie, ale bardzo mocne. Działają jak małe żyletki w krwiobiegu, które mogą przecinać naczynia krwionośne. Nie ulegają rozkładowi. Gdy znajdą się w krwiobiegu, pozostaną tam na zawsze ( chyba że osoba otrzyma transfuzję krwi w celu ich usunięcia ). Jego wpływ na naczynia krwionośne ma charakter kumulacyjny. Im dłużej pozostają w krwiobiegu, tym więcej uszkodzeń naczyń krwionośnych z biegiem czasu. Powoduje to problemy z krwawieniem w całym ciele.
Opowiada o badaniu dr Campry, stwierdzając, że nie jest to tlenek grafenu, ale wodorotlenek grafenu . W nanoskali można je opisać jako biologicznie nierozkładalne ostrza. To jak rosyjska ruletka, przecinają naczynia krwionośne. Jeśli wstrzykniesz szczepionkę do żyły, ostrza będą krążyć we krwi i przecinać nabłonek. Jeśli na ofiarach zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, nic nie zostanie znalezione. Ostrza krążą we krwi, więc zdrowi sportowcy padają martwi. Ludzie zapadają się i mają drgawki po szczepieniu. Mieli pecha w rosyjskiej ruletce.
A teraz chcą zaszczepić dzieci. Szczepionka nie jest zatwierdzona i już ją wstrzykują. Czy uważasz, że pediatra wie, czym jest tlenek grafenu? Potrzebna jest debata naukowa. Teoria mRNA jest odchyleniem, rozproszeniem. Jako specjalista od węgla, ludzie nie mogą opaść z mRNA. Twierdzi, że wiedząc o tym, każdy, kto kontynuuje wstrzykiwanie, jest mordercą. Dr Noack był specjalistą od węgla aktywowanego. Stwierdza, że ostrza w skali nano, które pozostają w ciele na zawsze. Przecinają naczynia krwionośne. Dlatego zdarzają się wszystkie choroby sercowo-naczyniowe. I nie ulegają degradacji. Wszystkie zaszczepione osoby muszą podpisać, że biorą na siebie pełną odpowiedzialność. Lekarze nie znają się na chemii i dokonują masowych morderstw. Udostępnij film i wyślij go do polityków i lekarzy. Jeśli kontynuują szczepienie, są zabójcami.
Jego ciężarna żona mówi, że umarł za nas wszystkich i prosi nas o pomoc :
Napaść i aresztowanie dr. Andreas Noack w 2020 roku
Jak wtedy napisałem, w transmisji na żywo Andreas udzielał porad zdrowotnych dotyczących niechemicznych i niefarmakologicznych naturalnych terapii, kiedy policja włamała się, aby zakłócić transmisję na żywo i aresztowała go. To jest siła Big Pharma, która nie wspiera naturalnych zabiegów. wordpress.com/GB5vbDvU/wp-1638204675763.mp4
Film przedstawiający policję przeprowadzającą nalot SWAT na tego samego chemika. Najwyraźniej wolność wypowiedzi przeciwko oficjalnym obowiązkom jest uważana przez policję Gestapo za terroryzm. Film dr. Noacka został usunięty z Twitterahttps://twitter.com/JosDaz14287888/status/1465225552906887169 Kanał telegramu doktora Noacka na wypadek, gdyby mógł rzucić jakiekolwiek światło– NOMORELOOP?
Uszkodzenie DNA Ze względu na swój mały rozmiar, dużą powierzchnię i powierzchnię, tlenek grafenu (GO) może mieć znaczące właściwości genotoksyczne i poważne uszkodzenia DNA, na przykład fragmentację chromosomów, pęknięcia nici DNA, mutacje punktowe i addukty DNA oraz zmiany oksydacyjne.
HealthBest autorstwa Juan Zaragoza Po zamieszaniu spowodowanym wiadomościami, chcę wyjaśnić, że niektóre z wypowiedzi dr Andreasa Noacka w jego filmie są weryfikowalne, a także możliwe, zostały udokumentowane i powinny być dogłębnie przestudiowane jako realna możliwość.
Fizyczne zniszczenie Grafen jest unikalnym nanomateriałem w porównaniu z innymi sferycznymi lub jednowymiarowymi nanocząstkami ze względu na swoją dwuwymiarową strukturę z węglami sp2. Fizyczne oddziaływanie nanocząstek grafenu z błonami komórkowymi jest jedną z głównych przyczyn cytotoksyczności grafenu [7, 170, 171]. Grafen ma wysoką zdolność wiązania się ze strukturami α-helikalnymi peptydów dzięki korzystnej krzywiźnie powierzchni [172]. W stężeniu większym niż 75 µg/ml nieskazitelny grafen silnie przylegał do powierzchni komórek RAW 264,7 i powodował nieprawidłowe rozciąganie błony komórkowej [104]. Silne hydrofobowe oddziaływania GNF z błoną komórkową prowadzą do morfologicznego rozszerzenia filopodialnej F-aktyny i dysfunkcji cytoszkieletu. Co więcej,ostre krawędzie GNS mogą działać jak „ostrza”, wprowadzając i przecinając błony komórkowe bakterii [173]. Ponadto GO również uszkadzał bezpośrednio zewnętrzną błonę bakterii E. coli, powodując uwalnianie składników wewnątrzkomórkowych [173]. Jednak obrazy TEM ujawniły, że wstępne powlekanie GO FBS wyeliminowało zniszczenie błon komórkowych [166].
To prawda, że toksyczność grafenu zależy od dawki, wielkości cząstek, liczby jego warstw i rodzaju grafenu, o którym mówimy. Sama możliwość, że znajduje się ona w fiolkach i nie została zadeklarowana jako składnik, powinna prowadzić do niezależnych audytów zawartości szczepionek przez różne agencje leków, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Zaskakujące jest to, że wszyscy ufamy temu, co sam producent powiedział o swoim produkcie, nawet jeśli nie ujawnił wszystkich składników (niektóre są tajne). Nie zapominajmy, że producenci tacy jak Pfizer zostali skazani za praktyki przestępcze i ukrywanie informacji.
Mówi się, że obecność grafenu wynika z „zanieczyszczenia”, więc powinni zadać sobie pytanie: w jaki sposób ta sama trucizna dostała się do fiolek różnych producentów, z różnych laboratoriów w różnych krajach?
Tlenek grafenu, jak udokumentowano w różnych badaniach naukowych, nie jest i nie może być „prostym zanieczyszczeniem”, nie jest to pył, który przedostał się w niejasny sposób do fiolek, a raczej wygląda jak cyjanek o cichym i wyrafinowanym mechanizmie działania.
Stosowanie tego produktu należy natychmiast przerwać. I jest rzeczą oczywistą, że fiolki niosą „śmieci” widoczne gołym okiem, co zweryfikowali dr Flemming (który nie zweryfikował ich natury) i dr Campra, który zweryfikował naturę niektórych z tych obiektów widocznych pod światło w mikroskopie. nih.gov/labs/pmc/articles/PMC5088662/
18 listopada 2020 r. znany niemiecki chemik i jeden z czołowych unijnych ekspertów od grafenu, dr Andreas Noack, został aresztowany przez uzbrojoną jednostkę policji w trakcie transmisji na żywo w YouTube .
26 listopada 2021 roku, zaledwie kilka godzin po opublikowaniu najnowszego filmu o tlenku grafenu i wodorotlenku grafenu, zmarł nagle.
W tym filmie ujawnia, że dr Pablo Campra z University of Almeria przeprowadził niedawno badanie metodą spektroskopii Micro-Raman nad szczepionką i odkrył, że grafen wykryty w szczepionce Vaxx nie był tlenkiem grafenu (GO), ale wodorotlenkiem grafenu (GHO). ), która jest niezwykle stabilną cząsteczką, która nie ulega biodegradacji, więc zasadniczo pozostaje w twoim systemie na zawsze.
To bardzo zła wiadomość dla biorców szczepionki, ponieważ opisuje on cząsteczki wodorotlenku grafenu jako „najostrzejsze obiekty, jakie można sobie wyobrazić, ponieważ mają grubość tylko jednego atomu… ogromną cząsteczkę, która jest niezwykle ostra”.
Innymi słowy, cząsteczki wodorotlenku grafenu w szczepionce vaxx zachowują się jak nano-brytki, które przecinają nabłonkową wyściółkę żył biorców, co jego zdaniem jest przyczyną zakrzepów krwi i nagłych zgonów obserwowanych ostatnio u tak wielu czołowych sportowców.
Uważa, że to przypadek „rosyjskiej ruletki”, w której strzykawka podająca domięśniowo nieumyślnie przebije żyłę, umożliwiając przedostanie się GHO do krwiobiegu, rozcinając nabłonek w naczyniach krwionośnych nieszczęsnych biorców.
Mówi tutaj: „Uderzasz w żyłę, czy nie? Czy pozostaje w mięśniu? Wtedy jest mniej toksyczny. Ale jeśli trafisz w żyłę, a partie zawierają różne ilości GHO, musisz wiedzieć, że tniesz ludzi od środka”.
Niestety, mówi, że większość lekarzy nie jest zaznajomiona z tymi nowymi nanomateriałami i nie ma pojęcia o szkodach, jakie mogą wyrządzić organizmowi ludzkiemu, a wodorotlenek grafenu nie pojawia się w testach toksykologicznych.
Mówi o Austrii: „Oni jako pierwsi narzucili mandat na szczepionkę. Zabijają cały naród austriacki. Za to odpowiedzialny jest pan Schallenberg. Potrzebuje odpowiednich konsultantów. Mieliśmy kiedyś Austriaka, który sprowadził cierpienie i śmierć na Europę. Apeluję o udostępnienie tego filmu na wszystkich kanałach.
„Pan Schallenberg potrzebuje tysięcy lub setek tysięcy listów. Musi wiedzieć, że to brzytwa, to sposób na zabicie. A jeśli o tym wie i kontynuuje, jest masowym mordercą. Podąży śladami Hitlera”.
Od tego czasu jego ciężarna partnerka opublikowała filmy, w których wyraża przekonanie, że mógł paść ofiarą ataku z użyciem jakiejś broni radiologicznej, ponieważ mówi, że mówił o tym, że „oni” mają tego rodzaju technologię.
***
TRANSKRYPCJA
Dr Noack: Na Uniwersytecie w Almerii jest profesor Pablo Campra. Badał szczepionki pod kątem obecności tlenku grafenu za pomocą spektroskopii Micro-Raman . Jest to nauka o częstotliwościach. Istnieją pasma częstotliwości. Dwa z tych zespołów są ważne. Pokazują, że nie jest to tlenek grafenu, a raczej wodorotlenek grafenu.
Chciałbym wyjaśnić, czym jest wodorotlenek grafenu. To jednowarstwowy węgiel aktywny. Są pierścienie C6. Znaleźli to we wszystkich próbkach. Każdy róg to próbka węgla. To jest w nanoskali. Trochę to zmniejszę. Jeśli ma długość 50 nm, to pod rząd jest 500 pierścieni.
Są to grupy hydroksylowe (OH). W tlenku grafenu mamy podwójnie związany tlen, a w wodorotlenku grafenu mamy grupę OH.
Elektrony są zdelokalizowane (w pełni mobilne).
Kawałek ma długość 50 nm, ale grubość tylko 0,1 nm. Te struktury C6 są niezwykle stabilne. Możesz zrobić z tego klocki hamulcowe. Nie ulega biodegradacji. Te struktury w nanoskali najlepiej można opisać jako żyletki.
Te żyletki są wstrzykiwane do ciała. Żyletki w skali nano, grubość tylko jednej warstwy atomowej. Stosunkowo szerokie i wysokie, są brzytwą, nie ulegają biodegradacji.
Grupy (OH) hydroksylowe mogą odszczepiać proton. Kiedy proton zostaje odszczepiony, GOH zyskuje ładunek ujemny, rozrzucony po całym układzie. Jest to w zasadzie kwas. Dobrze zawiesza się w wodzie ze względu na ładunek ujemny.
Są to więc żyletki rozprowadzone równomiernie w cieczy. To jest w zasadzie rosyjska ruletka.
W tej kobiecie widać bardzo wyraźnie, że przecina naczynia krwionośne. Naczynia krwionośne mają komórki nabłonkowe jako wewnętrzną wyściółkę. Nabłonek jest niezwykle gładki jak lustro i jest cięty przez te żyletki. To jest tak niebezpieczne. Jeśli wstrzykniesz szczepionkę do żyły, brzytwy będą krążyć we krwi i przecinać nabłonek.
Najważniejsze jest to, że testy toksykologiczne wykonuje się na szalkach Petriego i tam niczego nie znajdziesz.
Są to najostrzejsze obiekty, jakie można sobie wyobrazić, ponieważ mają grubość tylko jednego atomu. To ogromna cząsteczka, która jest niezwykle ostra.
Jestem ekspertem od węgla aktywnego. W swojej pracy doktorskiej przekształciłem tlenek grafenu w wodorotlenek grafenu. Dołączyłem do czołowego światowego producenta węgla aktywnego. Po roku zajmowałem się nowymi produktami z węglem aktywnym. Kupiliśmy małą firmę niedaleko Newcastle w Anglii. Byłem odpowiedzialny za „nowe produkty węglowe” w całej Europie.
Byłem w poszukiwaniu aplikacji. Jeśli przeprowadzisz autopsję ofiar, nic nie znajdziesz. Toksykolodzy przeprowadzają swoje testy na szalkach Petriego. Nie wyobrażają sobie, że istnieją struktury, które mogą rozcinać naczynia krwionośne. Są zdjęcia zakrzepłej krwi wychodzącej z nosa. Ludzie wykrwawiają się na śmierć wewnętrznie, zwłaszcza najlepsi sportowcy, którzy padają martwi, mają szybko płynącą krew. Im szybszy przepływ krwi, tym więcej szkód wyrządzą brzytwy.
Jako chemik, kiedy wstrzykujesz to do krwi, wiesz, że jesteś mordercą. To nowy materiał. Toksykolodzy jeszcze o tym nie wiedzą.
Nagle nabiera sensu, że pacjenci wyglądają tak i że najlepsi sportowcy z wysokim krążeniem krwi – całkowicie zdrowi – nagle umierają.
Widzisz, jak ludzie załamują się natychmiast po szczepieniu i mają atak. Ci ludzie mieli pecha w rosyjskiej ruletce. Bardzo prawdopodobne, że strzykawka trafiła w żyłę.
Pytanie, które musicie zadać politykom i lekarzom, pytanie, które lekarze powinni zadać firmie Pfizer, brzmi: Dlaczego te żyletki są w szczepionce?
Teraz chcą zmusić do szczepienia dzieci od 5 roku życia.
Ten facet to dr Szekeres, prezes Austriackiej Rady Lekarskiej.
(Odtwarza wideo dr Szekeresa)
Kotwica wiadomości: W Wiedniu jest już możliwe, dzięki promocji „poza etykietą”, aby zaszczepić dzieci w wieku od 5 do 11 lat.
Dr Noack: (Zatrzymuje wideo i komentarze) Ładne słowo, „uodparniać”.
Kotwica wiadomości: Tak więc będziemy mieli mandat vaxxine, ale nie jest jasne, jakie ograniczenia wiekowe mają zastosowanie. Jaki limit wiekowy byś zaproponował?
Dr Szekeres: Ogłosiłbym mandat na szczepionkę dla wszystkich kwalifikujących się do szczepienia i zatwierdzonych przez władze europejskie. Obecnie oznacza to młodzież w wieku 12 lat i więcej. Spodziewamy się, że w ciągu najbliższych kilku dni europejskie agencje zaczną udzielać szczepień dla dzieci w wieku 5 lat i starszych. Jak słusznie mówisz, obecne szczepienie jest „pozarejestrowane”.
Dr Noack: (Zatrzymuje wideo i komentuje) „Poza etykietą” oznacza, że szczepienie nie jest zatwierdzone, ale już je wstrzykują. W tym momencie można to nazwać tylko strzałem śmierci.
Dr Szekeres: Po szeroko zakrojonych konsultacjach z pediatrą to –
Dr Noack: (Zatrzymuje wideo i komentarze) Pediatra? Myślisz, że pediatra rozumie, czym jest tlenek grafenu? Jest inny wywiad, w którym mówi, że uważa, że z medycznego punktu widzenia „dobre” jest zaszczepienie ludności siłą. Ważnym pojęciem w nauce jest spór – debata naukowa.
Podstawą medycyny czy farmacji jest chemia. Ten lekarz nie ma pojęcia o chemii. Zupełnie nowe substancje nieznane naturze są wprowadzane (wraz ze szczepionkami). Wszyscy mówią o informacyjnym RNA, który ma złożone działanie. Teoria mRNA jest złożona, ale każdy chemik rozumie, do czego służy (tlenek grafenu).
Widzisz, że mRNA jest prawdopodobnie dywersją. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek był w stanie dać mi, jako specjaliście od węgla, właściwe wyjaśnienie, dlaczego te żyletki z włókna węglowego są w vaxxine.
To jest wojna.
Rozpraszają nas informacyjnym RNA. Ale ludzie nie mogą tak szybko paść z tego zaraz po wstrzyknięciu. Dzieje się coś innego i należy zbadać ten efekt.
Twierdzi, że jest specjalistą. Najwyraźniej austriaccy lekarze nie mają mądrzejszego faceta niż ten. Jest lekarzem, który nie rozumie chemii, albo jest przestępcą, albo masowym mordercą.
Po badaniu hiszpańskiego lekarza oficjalnie stwierdzono, że (wodoro)tlenek grafenu w nanoskali znajduje się w szczepionce. Jest więc jasne, że wstrzykiwane są żyletki. Więc prawdopodobnie jest niekompetentny.
Jeśli chcesz zaszczepić populację siłą, musisz bardzo ostrożnie odrobić pracę domową. Bo jeśli coś jest nie tak z zastrzykiem, zabijesz całą populację kraju.
Musisz zważyć ryzyko. Jak niebezpieczna jest korona? Jak niebezpieczny jest zastrzyk?
Ten facet zastanawia się, czy ludzie powinni być związani przed wstrzyknięciem. I jest najlepszym lekarzem!
Czy lekarze w Austrii są tak niekompetentni, że nie rozumieją podstawowej chemii, na której opiera się medycyna? W takim razie powinni zrzec się licencji!
Każdy lekarz w Austrii, który po tym, jak te informacje są już upublicznione i nadal je wstrzykuje, jest mordercą.
Nie jestem facetem w dziedzinie węgla. W tej dziedzinie mam doktorat. Pracowałem dla największego na świecie producenta węgla aktywnego w obszarze nowych produktów węglowych. Jestem prawie jedynym Europejczykiem, który odwiedził innych ekspertów w Pittsburghu.
Następnie założyłem własną firmę z węglem aktywnym. Żywicę papier i przerabiam na membrany z węgla aktywnego. Możesz skaleczyć sobie ręce tym zwęglonym papierem. Był niezwykle ostry. Mam dobry pomysł, co robi ten wodorotlenek grafenu.
To jest rosyjska ruletka. Trafiasz w żyłę, czy nie? Czy pozostaje w mięśniu? Wtedy jest mniej toksyczny. Ale jeśli trafisz w żyłę, a partie zawierają różne ilości GHO, to musisz wiedzieć, że tniesz ludzi od środka.
I jest to bardzo inteligentna trucizna, ponieważ normalny toksykolog pracujący z szalkami Petriego nie może jej znaleźć, ponieważ się nie porusza.
Toksykolodzy po prostu nie spodziewają się żadnych maszynek do golenia w nanoskali, ale jako chemik mogę powiedzieć, że jesteśmy absolutnie pewni, że jest tam wodorotlenek grafenu. Są to żyletki w nanoskali. Teraz chcą wstrzykiwać dzieciom te brzytwy w rozmiarze nano.
Chcę, żeby dr Szekeles wyjaśnił, co te żyletki robią w tych zastrzykach. Musi to również wyjaśnić swojemu szefowi, panu Schallenbergowi (kanclerz Austrii). Jest prawdopodobnie także konsultantem premiera Austrii, pana Schallenberga.
Pan Schallenberg, który jest prawnikiem, odpowiada za wybór odpowiednich konsultantów. Jeśli narzuci tę szczepionkę wszystkim Austriakom, MUSI wybrać odpowiednich konsultantów. Jest prawnikiem, nie zna się na medycynie, ale jego praca polega na wyborze konsultantów kompetentnych i odpowiada za wybór konsultantów niekompetentnych.
Jako chemik ręczę za to, że są to żyletki w nanoskali. Możesz zrobić klocki hamulcowe ze struktur węglowych, które trwają wiecznie. Ten materiał ma zerową biodegradowalność. Pozostaje w ciele na zawsze. Nawet jeśli ludzie nie padają martwi od razu, małe naczynia krwionośne są cięte, ale niewiele.
Niszczy serce. Wszystkie ataki serca, wszystkie udary. Jako lekarz musisz zadać sobie pytanie, skąd to się bierze?
Jeśli rozumiesz, że wstrzykiwane są nano żyletki, jasne jest, dlaczego pojawiają się wszystkie choroby sercowo-naczyniowe. Serce jest pocięte, mózg pocięty. Naczynia krwionośne są pocięte. Te struktury grafenowe (inaczej jednowarstwowy węgiel lub jednowarstwowy grafit) są tak stabilne. Każdy chemik to wie. Nie ulegają degradacji. Struktura ma długość 50 nm i grubość 0,1 nm. Oczywiście to brzytwa. Każdy chemik to wie.
Nie bez powodu komórki nabłonka są wyjątkowo gładkie, ale po pocięciu stają się szorstkie i przywierają do nich. Do tej pory każdy idiota może to wstrzyknąć i kiedy trafią do żyły. Dla mnie to rosyjska ruletka.
Oto szalka Petriego. Normalne testy toksykologiczne na szalce Petriego. Ten materiał nie bez powodu jest uznawany za „szczepionkę eksperymentalną”. Nie wiedzą, co się stanie.
Każdy zaszczepiony podmiot musi podpisać, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność. Upłynie 50 lat, zanim kontakty z Pfizerem zostaną opublikowane. Co jest w tych umowach? Dlaczego 50 lat?
W Niemczech czy Austrii nie ma nikogo z moim doświadczeniem. Wiodący niemiecki specjalista ds. węgla, dr Harmut von Kienle był moim mentorem przez rok. Napisałem swoją pracę magisterską z tego zakresu. Rozpocząłem swoją działalność w tej dziedzinie i wygrałem konkurs na biznesplan w Wolfsburgu. Wygrałem w konkursie 75 000 marek niemieckich (87 500 euro). Otrzymałem kapitał wysokiego ryzyka w wysokości 6 milionów marek (3 miliony euro). Miałem dziesięciu programistów do opracowania tych wszystkich nowych produktów węglowych. Wiem o czym mówię.
Każdy chemik na czacie jest proszony o odrzucenie mnie lub wyrażenie innej opinii. Wszyscy jesteście zaproszeni do powiedzenia mi, że się mylę.
Sir Karl Popper wyjaśnił podstawy nauki: Hipoteza, obalenie. Popper powiedział, że lepiej zabijać teorie niż zabijać ludzi. Cała populacja ma zostać wstrzyknięta. Dokładnie tak, jak mówi Popper, jeśli nadal będziesz ujeżdżać tę morderczą teorię, musisz być bardzo ostrożny.
Jako pierwsi narzucili mandat na szczepionkę. Zabijają cały naród austriacki. Za to odpowiedzialny jest pan Schallenberg. Potrzebuje odpowiednich konsultantów. Mieliśmy kiedyś Austriaka, który sprowadził cierpienie i śmierć na Europę. Apeluję o udostępnienie tego filmu na wszystkich kanałach.
Pan Schallenberg potrzebuje tysięcy lub setek tysięcy listów. Musi wiedzieć, że to brzytwa, to sposób na zabicie. A jeśli o tym wie i kontynuuje, jest masowym mordercą. Podąży śladami Hitlera.
To musi wyjść teraz! Jestem gotów porozmawiać o tym materiale z każdym. Jako chemik mówię, że to są żyletki i zauważam, jak mało lekarze wiedzą o chemii. Ale robią chemię w ciele. U małych dzieci, u kobiet w ciąży.
A teraz wy, lekarze, wiecie, co robicie i jeśli nadal wstrzykujecie, jesteście mordercami.
Wyjdź, wypisz to, daj to swojemu lekarzowi, daj to swoim politykom. A jeśli będziesz kontynuować, obiecuję ci, że żaden sąd na świecie cię nie uratuje.
To, co robisz, to masowe morderstwo. Austria ponosi odpowiedzialność. Rozpoczęli mandat szczepionek.
A pan, panie Schallenberg, potrzebujecie najlepszych konsultantów. A jeśli nie jesteś w stanie wyselekcjonować najlepszych konsultantów, jesteś niekompetentny i musisz zrezygnować. To samo z ministrem zdrowia. Jak kompetentny jesteś?
Czy jesteś gotowy, aby wstrzyknąć całej ludności Austrii żyletki, które nie ulegają biodegradacji?
Udostępnij film, zapisz go, włóż na pendrive’a i wyślij do polityków i lekarzy. Wyjaśnij im: jeśli nadal to robią, są mordercami.
W latach 90-tych obserwowałem proces federalny w sali sądowej w Los Angeles. Oskarżonemu postawiono zarzut sprzedaży leków medycznych bez licencji. Oskarżony był przygotowany, aby argumentować, że a) sprzedawana przez niego substancja była naturalnie produkowana w organizmie i b) była skuteczna. Prokuratura wniosła o wykluczenie tych zeznań, uzasadniając to tym, że są one nieistotne. Sędzia się zgodził. Proces był więc paskudny, brutalny i krótki. Oskarżony został uznany za winnego i skazany na kilka lat więzienia. Tak właśnie działa biurokracja federalna. “Czy masz wydaną przez rząd licencję na uzdrawianie? Nie? Jesteś przestępcą.” Wierzę, że gdyby Jezus z Nazaretu chodził po ziemi dzisiaj, w Stanach Zjednoczonych, zostałby aresztowany na tej samej podstawie. Byłoby tak szczególnie, gdyby leczył COVID. (Oczywiście, jak udowadniam od ponad roku, wirus, SARS-CoV-2, nie istnieje. Dlatego też COVID nie istnieje. W większości przypadków, choroby grypopodobne i inne tradycyjne choroby płuc zostały przepakowane i przemianowane na “COVID”. Tak więc Jezus leczyłby te choroby płuc). Wyobraźmy sobie ten ekstremalny przypadek: na stadionie wypełnionym 50.000 chorych ludzi, u których zdiagnozowano COVID, Jezus macha ręką i leczy ich wszystkich w ciągu kilku sekund. Teraz zagraża on zyskom wielu firm, nie mówiąc już o władzy rządu, który wspiera monopol szczepionkowo-lekarski do granic możliwości. Jezus zostaje więc aresztowany. Zostaje postawiony przed sądem. Postanawia bronić się bez adwokata. Mówi sądowi, że wyleczenie z choroby nowotworowej nie jest przestępstwem. Prokurator sprzeciwia się. “Wysoki Sądzie,” mówi, “to czy ten człowiek wyleczył COVID czy nie, jest bez znaczenia. On nie ma licencji na praktykowanie medycyny. Dlatego właśnie jesteśmy tu dzisiaj. Po prostu ustalamy, że a) praktykował on medycynę i b) nie posiada żadnej licencji wydanej przez rząd. Taki jest zakres tego postępowania.” Sędzia zgadza się. Werdykt został ustalony. Winny. Oczywiście, na innym froncie, główne media, których istnienie uzależnione jest od reklam farmaceutyków, przejmują piłkę i biegną z nią. Sieci i główne gazety szukają “ekspertów”, którzy stanowczo stwierdzają, że to, co człowiek nazywający siebie Jezusem z Nazaretu “zrobił” na stadionie, było zwykłym hipnotyzmem. To wszystko było efektem placebo. Jakiekolwiek nagłe “remisje” mogły się pojawić, były tylko tymczasowe. Tragiczne jest to, że COVID powróci. Mało tego, te 50.000 osób zostało skutecznie odciągniętych od szukania “prawdziwej opieki u prawdziwych lekarzy”. Ze szczepionkami, z lekami przeciwwirusowymi, mieliby szansę na przeżycie i długie, normalne życie. Inni działacze medialni wysyłają w górę tę flagę: “Wielu z tych obecnych na stadionie to zgorzkniali wyznawcy swojej religii. Nie chcą zaakceptować nauki. Żyją w przeszłości. Przedkładają przesądy nad prawdziwą opiekę medyczną. W rzeczywistości zagrażają oni całej podstawie nowoczesnej medycyny, ponieważ inni zdezorientowani i oszukani Amerykanie mogą teraz odwrócić się od lekarzy i szukać uzdrowienia u sprzedawców oleju wężowego i kaznodziejów.” Z najwyższych szczebli władzy politycznej w tym kraju, słowo po cichu idzie do mediów: nie badajcie tych ludzi, którzy byli na stadionie; nie próbujcie ich śledzić; nie zestawiajcie statystyk na temat ich wskaźników przeżycia; nie badajcie czy zostali wyleczeni; przejdźcie do innych historii (rozpraszania uwagi); pozwólcie temu całemu szaleństwu umrzeć. Ale wśród obywateli rozprzestrzenia się świadomość, że poprzez wydawanie licencji rząd kontroluje uzdrawianie. W ten sposób rząd chroni w zasadzie jedną formę “uzdrawiania” i umożliwia jej przekształcenie się we wszechogarniający kartel. Co byłoby alternatywą lub uzupełnieniem dla licencji? Kontrakty. Kontrakty są umowami zawieranymi przez zgadzające się osoby dorosłe, które biorą odpowiedzialność za wynik. W przypadku uzdrawiania, umowa określałaby, że ludzie mają prawo się mylić. Załóżmy, że dwie dorosłe osoby wyrażające na to zgodę, Jim i Frank, zgadzają się, aby Frank leczył Jima na artretyzm wodą ze studni na ziemi Franka. Obaj mężczyźni zgadzają się, że wynik leczenia nie będzie wiązał się z żadną odpowiedzialnością. Innymi słowy, bez względu na to, czy Jim poczuje się lepiej, czy gorzej, nikt nie wniesie pozwu. Nikt nie zwróci się do rządu o zadośćuczynienie za krzywdy. Woda ze studni może być wspaniała lub zupełnie bezużyteczna. Obaj mężczyźni to rozumieją i przyznają. Ale korzystają z prawa do wypróbowania leczenia, ponieważ są wolni. Natychmiast ludzie mówią: “To jest niedorzeczne. Woda nie może wyleczyć artretyzmu”. Frank oszukuje Jima. Jim jest ofiarą. Powinien pójść do lekarza. Musi wziąć leki na artretyzm”. Nie, Jim nie musi nic robić. Jest wolny. Mówiąc inaczej, Jaś ma prawo mieć rację lub nie. To jego decyzja, która jest poza zasięgiem jakiejkolwiek władzy. Jeśli rząd próbuje odebrać to prawo nam wszystkim, to w gruncie rzeczy mówi, że wie, co jest właściwe, wie, co jest prawdą, wie, czego potrzebujemy i czego wymagamy, i da nam to, nawet jeśli będzie musiał wepchnąć nam to do gardła. Czy to brzmi dla ciebie jak wolność? Gdyby człowiek nazywajacy siebie Jezusem z Nazaretu żył dzisiaj w Stanach Zjednoczonych, i gdyby chodził i leczył chorych na COVID, zostałby aresztowany. Nie zostałby oskarżony o bluźnierstwo czy zdradę. Zostałby oskarżony o coś o wiele prostszego i bardziej prozaicznego: praktykowanie medycyny bez licencji. I zostałby skazany. Bo rząd, w swoim tronie korupcji, chce chronić swoje własnościowe i bezprawne oraz przestępcze interesy. “Jeśli zabijemy cię szczepionką COVID, to jest to w ramach naszego prawa, ponieważ JESTEŚMY praktykującymi lekarzami z licencją”. Jon Rappoport 8 grudnia 2021 r.
Piłka nożna: gdzie pieniądze wygrywają z “wirusem” Zwykle nie pisałbym o piłce nożnej, ale ten sport ilustruje, jak zawistni urzędnicy zdrowia publicznego patrzą w drugą stronę, kiedy powinni. Mają tyle uczciwości, co złodzieje w nocy. Tylko idioci zwracaliby uwagę na wszystko, co mówią, twierdzą lub żądają. Zgodnie z rządową narracją, w pełni zaszczepieni ludzie nadal rozprzestrzeniają “wirusa”. Dlatego w wielu miejscach mają nosić maski. Ostatnio, rozgrywający Green Bay Aaron Rodgers był bezlitośnie atakowany za twierdzenie, że był szczepiony, podczas gdy nie był; i za swobodne spotykanie się z graczami przeciwnej drużyny po meczach i występowanie przed reporterami bez maski. Oczywiście nikt nie wspomniał o tym, że W TRAKCIE GRY wszyscy gracze chwytają się, oddychają, plują, krwawią, nabijają na siebie, drapią i obmacują się nawzajem. Jest to dozwolone, ponieważ jest to źródło PIENIĘDZY. Dużo pieniędzy. I zarówno w college’u, jak i na meczach zawodowych w całym kraju, stadiony wypełniają się od 40 000 do 100 000 krzyczących, kaszlących, plujących, pijących, przeklinających fanów, którzy siedzą jeden przy drugim. Ale to też jest w porządku, bo to są PIENIĄDZE. Ta sytuacja przypomina południową granicę USA, gdzie tysiące (miliony?) imigrantów wjeżdżają do USA “z wirusem”. Ale to też jest w porządku, bo, cóż, to polityka, której jednym z aspektów jest witanie narkotyków w Ameryce. Narkotyki to PIENIĄDZE. Wielkie pieniądze. “Dziennikarze” sportowi nie dyskutują o tym, o czym piszę w tym artykule. Nie powinni. To może wyłączyć publiczność. I tak, znowu, ich publiczność to PIENIĄDZE. “Hej, Jim. Czy widziałeś, co właśnie stało się na boisku podczas ostatniej gry? Wielki ofensywny lewy tackle ugryzł ramię linebacker Rams. Krew płynie. Zastanawiam się, jak wiele wirusów jest przenoszonych.” “Tona, Frank. Powinniśmy mieć grafikę, która to ilustruje. Na całym boisku jest pełno plwocin. Więc kiedy gracz upada, dostaje w twarz 100% czystego, pochodzącego z płuc SARS-CoV-2”. “Ty i ja siedzimy w istnej mgle wirusa ogarniającej stadion.” “To dlatego twoja była chce, żebyś wykupił większą polisę na życie, wskazując ją jako beneficjenta.” Gdzie są te małe, pruderyjne demony zdrowia publicznego? Nigdzie. Ale powiedzą ci, żebyś wziął wysoce niszczycielską szczepionkę, a potem założył maskę i przygotował się na dawki przypominające co sześć miesięcy oraz zamknął się i odizolował, kiedy tylko uznają to za konieczne. Będą współpracować z politykami, aby zniszczyć wszystkie rodzaje biznesu i życia za pomocą tych blokad. Ale nie biznes piłkarski. Pomimo jego biadolenia, marudzenia i jęczenia na temat tłumów na dużych imprezach, zapewniam was, że gdyby mały Anthony Fauci nagle awansował na stanowisko komisarza Narodowej Ligi Futbolowej, znalazłby sposób, aby utrzymać grę i stadiony pełne kibiców. Zmieniłby swoją melodię. Jest szefem mafii zajmującej się zdrowiem publicznym, a mafia zna się na pieniądzach.Jon Rappoport (blog.nomorefakenews.com) 26 listopada 2021 r.
Within SARS-CoV-2 and COVID-19 mRNA vaccines is a protein called ORF10 protein. Studies have concluded that ORF10 acts as a precursor of additional RNAs in roles concerning gene expression, controlling cellular antiviral pathways, or within viral replication (Taiaroa et al., 2020). ORF10 of SARS-CoV-2 is the last predicted coding sequence upstream of the poly-A tail and is the shortest predicted coding sequence, composed of 38 a.a. (Taiaroa et al., 2020). ORF10 is predicted to harbor a long helix and a pair of ϐ-strands. ORF10 is not found within the SARS-CoV-1 proteome (Taiaroa et al., 2020).
ORF10 is the only protein that is present exclusively/only in SARS-CoV-2 and not in SARS-CoV or any other human coronaviruses.
The WHO reported that the severity of COVID-19 is enhanced by the ORF10 protein.
“These findings of uniqueness of ORF10 and predicted intrinsic characteristics support possible involvement of ORF10 protein in giving COVID-19 its specific characteristics like spread and virulence.” World Heath Organization
Virulence is a pathogen’s or microorganism’s ability to cause damage to a host. In most contexts virulence refers to the degree of damage caused by a microbe to its host. The pathogenicity of an organism — its ability to cause disease — is determined by its virulence factors.
=============
Dalej – dla zainteresowanych lekarzy. Nas nie ma co straszyć… Władze straszą wystarczająco!
Jako głęboko wierzący proszczepionkowiec apeluję do antyszczepionkowców żeby się dobrze zastanowili nad szczepieniami na kowida (Covid-19).
Czy można sobie bowiem wyobrazić coś lepszego od tego, aby dzięki powszechnym szczepieniom zatrzymać w kilka miesięcy wszelką epidemię, bo każdy zaszczepiony nie tylko że sam nie zachoruje, to jeszcze nie będzie zakażać innych. Drobne działania uboczne takiej szczepionki nie powinny nikomu zaszkodzić.
Tak to widziałem pod koniec roku 2020, kiedy nie było jeszcze szczepionek, kowid już szalał, jacyć prowincjonalni lekarze próbowali leczyć przestarzałymi lekami, oczywiście bez skutku, bo tylko respiratory pomagały.
Aż wreszcie przyszły długo oczekiwane i zaraz rozchwytywane: mRNA, wektory. Komu przeszkadzało, że właściwie to nie były one w pełni dopuszczone, że każdy mógł je dostać tylko na swoje własne ryzyko i nikt za nie nie odpowiada, bo to przecież preparaty eksperymentalne. Jak zlikwidują pandemię, no to można sobie te drobne wady darować. Zresztą kto mówił o wadach?
A co mamy dzisiaj, po masowych “szczepieniach” tymi eksperymentalnymi koktajlami, co do których nawet do końca nie wiadomo co jest w środku?
Więcej zgonów po “szczepieniach” niż z powodu zachorowań na kowida, ludzie się dalej zarażają, chorują i to na potęgę.
A władcy nadal zabraniają skutecznego leczenia kowida znanymi lekami i posuwają się już coraz bardziej do tego, żeby wprowadzić obowiązkowe szczepienia czy to bezpośrednio, czy przez ograniczenia.
Jako głęboko wierzący proszczepionkowiec jestem gotów poprzeć taką politykę. No bo jak sie wszyscy zaszczepią, to będzie po kowidzie i wszystko fajnie.
Jak można być zatem antyszczepionkowcem? To niepoważne i nieodpowiedzialne wobec bliźnich i całego społeczeństwa, no bo przecież jak się zaszczepimy, to sami się nie zarazimy i innych nie zarazimy.
Zatem jak nam nasi umiłowani władcy każą się koniecznie szczepić, to niech owi władcy nam zabezpieczą szczepionkę.
No bo szczepionki na kowida nie ma. Są tylko niezbadane i niebezpieczne preparaty eksperymentalne, które nie zapobiegają ani zakażeniu siebie ani innych. Ponadto są zabójcze i nikt za nie nie odpowiada. I coś takiego mam sobie pozwolić znowu wstrzyknąć?
Jako zdecydowany i głęboko wierzący proszczepionkowiec domagam się od władców aby w ramach obowiązku szczepienia przeciw kowidowi zapewnili mi prawdziwą szczepionkę, która hamuje koronawirusa całego, a nie tylko zmienne białko kolczaste, szczepionkę, która eliminuje kompletnie ryzyko zakażenia, która nie powoduje powstawania skrzepów i innych niebezpiecznych działań ubocznych, jest w pełni zbadana z wiadomym skłądem i dopuszczona do stosowania w pełni, zaś w przypadku gdy nastąpi w wyniku jej stosowania uszczerbek na zdrowiu, producent i władcy poniosą za to konsekwencje i to nie tylko finansowe.
Dopóki takiej szczepionki nie ma, niech nikt nie próbuje mi wciskać następnej dawki bezwartościowego i niebezpiecznego badziewia mRNA czy wektorowego.
Żądamy szczepionek na kowida! To musi być na transparentach i na salach sądowych.
A przede wszystkim niech mnie i wszystkich, którzy podzielają moje zdanie, nikt nie obraża mówiąc, że jestem antyszczepionkowcem!
Dopóki prawdziwych szczepionek nie ma, trzeba dać każdemu do domu za darmo 10 tabletek amantadyny i 10 tabletek iwermektyny. Wyjdzie dużo taniej od kombinacji mRNA z respiratorami.
I pożyjemy trochę dłużej niż tego chcą “szczepionkowi” naganiacze.
Ministerstwo Zdrowia, podobnie jak rok temu, postanowiło ograniczyć Polakom dostęp do amantadyny. Wszystko dzieje się w przeddzień ogłoszenia wyników badania klinicznego i po tym, gdy kolejne światowe ośrodki badawcze potwierdzają potencjał amantadyny w leczeniu Covid-19. To niezrozumiała decyzja.
Ograniczamy dostępność amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania – powiedział PAP we środę rzecznik resortu zdrowia Andrusiewicz.
Resort Zdrowia opublikował obwieszczenie, z którego wynika, że od 10 grudnia ilość wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni. Zaznaczono także, że Viregyt-K, może być ordynowany i wydawany wyłącznie w następujących wskazaniach objętych refundacją: choroba i zespół Parkinsona oraz dyskineza późna u osób dorosłych – leczenie. Ograniczenie nie dotyczy leku Amantix, także zawierającego amantadynę.
Rzecznik resortu pytany przez PAP o uzasadnienie tych działań wyjaśnił, że chodzi o ograniczenie dostępności amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania.
Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi – powiedział rzecznik MZ.
Podobną decyzję Ministerstwo Zdrowia wydało rok temu, po kilku miesiącach się z niej wycofano i lek znów stał się dostępny. Pewnie dlatego oficjalna sprzedaż amantadyny w 2021 roku już przekroczyła 400 tys. opakowań podczas gdy w całym roku 2019 w Polsce sprzedano łącznie niecałe 118 tys. opakowań tego leku. Ile opakowań medykamentu sprowadzono z zagranicy – dokładnie nie wiadomo. Na lek jest duży popyt, choć nie ma jeszcze wyniku badania klinicznego.
Jednak Polacy mają swoje własne badanie kliniczne, prowadzone w rodzinach, wśród znajomych i wysoki popyt na lek jest wynikiem tego badania. Decyzja ministerstwa zapadła tuż po kolejnych doniesieniach ze świata o możliwym potencjale amantadyny w leczeniu COVID-19 i w chwilę po tym, gdy prof. Rejdak zapowiedział w rozmowie z Wp.pl, że badania kliniczne nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19 zmierzają do finału.
Jak poinformował WP prof. Konrad Rejdak z Lublina, zespół wkrótce wykona wstępne analizy efektów leczenia u setki pacjentów, która wzięła udział w badaniu – donosiła Wp.pl.
Bardzo się cieszę, że badania nad amantadyną trwają i właśnie nasi partnerzy z międzynarodowego konsorcjum, w którym uczestniczymy, opublikowali wyniki swoich prac. W tym roku jest to już druga publikacja z Danii, która wykazała, że amantadyna i jej analogi hamują mechanizm zakażania komórek przez wirusa SARS-COV-2. Autorzy cytują naszą – pierwszą na świecie – publikację z opisem serii przypadków, wykazującą, że lek może wywierać działanie ochronne u pacjentów zakażonych wirusem – poinformował WP prof. Rejdak .
Chodzi o publikację czasopisma naukowego „Communications Biology”. Naukowcy z Danii, Niemiec i Grecji, napisali, że proponują amantadynę „jako nowy, tani, łatwo dostępny i skuteczny sposób leczenia COVID-19”. W badaniu laboratoryjnym wykazali, że amantadyna i heksametylenoamiloryd (HMA) „blokują aktywność kanału jonowego białka E z wirusa SARS-CoV-2 ”. Ma to wpływ na ograniczenie tworzenia się nowych komórek wirusa.
Oburzenia decyzją Ministerstwa Zdrowia nie kryje Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, który w niedawnym liście do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego pisał:
Dziś z niepokojem odbieram informacje, że te badania są blokowane. Część ośrodków naukowych nawet nie rozpoczęła rekrutacji pacjentów do badań, 13 z nich zrekrutowało zaledwie 8 proc. i tylko koordynujący badania Uniwersytet Medyczny w Katowicach zrekrutował pacjentów ponad plan.
Zapytałam wiceministra sprawiedliwości jak rozumie taką decyzję Ministerstwa Zdrowia:
To jest decyzja nieprzemyślana. Ten kto ją podejmował nie wziął pod uwagę, że według medialnych doniesień, w tym roku ponad 400 tys. Polaków skorzystało z amantadyny. Wielu z nich – tego nie przesądzam – ten lek mógł uratować zdrowie i życie. W świetle kolejnych badań, które potwierdzają możliwość skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19, to tym bardziej dziwi. Mamy badania i publikację Instytu Maxa Planca, mamy analizę z ekspertów z Uniwersytetu w Cambridge, którzy przestudiowali dokumentację medyczną 13 tys. seniorów leczonych na choroby Parkinsona i Alzheimera i badacze doszli do podobnych wniosków, jak prof. Rejdak w swojej pracy naukowej z kwietnia 2020. W obliczu tych faktów decyzja MZ jest zdumiewająca – mówi mi Marcin Warchoł.
Ministerstwo miało rok, żeby zabezpieczyć ten lek dla osób chorych na Parkinsona. Rok! Przecież urzędnicy doskonale widzieli, że lekarze ordynują lek poza wskazaniami, na co zresztą pozwoliło samo Mnisterstwo Zdrowia w piśmie wiceministra Macieja Miłkowskiego z 16 grudnia 2020. Wyrażono zgodę na stosowanie amantadyny poza wskazaniami rejestracyjnymi. I słusznie. Bo to lekarz bierze odpowiedzialność za zdrowie i życie pacjenta, na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia. Liczba wypisanych recept świadczy o tym, że lekarze ze swojego uprawnienia skorzystali, świadczy także o tym, że Polacy widzą skuteczność leku, a ministerstwo zignorowało ten fakt. – dodał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Nie chciałbym być w skórze osoby, która podjęła taką decyzję, jeśli okaże się, że badanie kliniczne potwierdzi skuteczność i potencjał amantadyny w leczeniu COVID-19. Przecież dostęp do tego leku może ratować ludzkie zdrowie i życie. Nawet gdyby lek miał uratować tylko jedną osobę już byłoby warto, by pacjenci wciąż mieli do niego dostęp. Zwłaszcza, że umiera bardzo wielu Polaków. Życie jest bezcenne. Dlatego decyzję Ministerstwa Zdrowia przyjmuję ze zdumieniem. Jest ona nie do pogodzenia z interesem pacjentów. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem rzecznika MZ, że politycy nie powinni się zajmować leczeniem Polaków. Politycy mają obowiązek zajmować się bezpieczeństwem Polaków, a kwestią bezpieczeństwa jest zabezpieczenie aptek w lek, który może być skuteczny. Sprawą polityków jest też pilnowanie badań, które mają przesądzić o skuteczności lub nieskuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19. Ale prawie pół miliona Polaków leczyło się tym lekiem mimo braku wyniku badań. Tymczasem cześć polskiego środowiska naukowego wydała wyrok na amantadynę przed ogłoszeniem wyników badań. Rolą ministra jest branie odpowiedzialność za bezpieczeństwo zdrowotne Polaków. Dlatego MZ powinno było zabezpieczyć odpowiednią ilość leku, tak by nie trzeba było wybierać czy leczyć pacjentów chorych na Parkinsona czy chorych na COVID-19. Zgadzam się z tym, co pani ostatnio napisała, że szczepienie to kamizelka kuloodporna. Nie jestem przeciw szczepieniom, szczepienia redukują ryzyko powikłań i redukują ryzyko śmierci. Nie można jednak, promując szczepienia, zapominać o leku, bo także zaszczepieni chorują – dodaje wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Decyzja MZ dziwi tym bardziej, że już od sierpnia wiemy z pewnością, że amantadyna, wbrew histerii niektórych ekspertów, jest lekiem bezpiecznym. W badaniu klinicznym stwierdzono „bezpieczeństwo procedury”. Padł mit o toksyczności leku.
p.Doroto,czy pani wie,że 12 z 17 osob Rady Med.,która za nic nie ponosi odpowiedzialności ma powiązania z firmami farmaceutycznymi,jak mówi poseł Siarkowska?https://www.youtube.com/watch?v=hGU51D0Ronc
@Rybak
Przecież nie chodzi o zdrowie Polaków, tylko o wyszprycowanie ich jakimś świństwem. Może jakimiś nano czipami, a może jeszcze czymś innym. Przecież jasno widać przy tej okazji, że światem rządzi jakiś piekielny ośrodek, którego jakoś grzecznie słuchają wszystkie rządy. No a że ludzie umierają? Przecież piekielnicy już od dawna narzekają, że ludzi na świecie jest za dużo.
Wiadomo
To się da zrozumieć, jeśli weźmie sie pod uwagę jakim zagrożeniem dla pandemistów jest skuteczny lek. Kto po wyleczeniu pójdzie po n-tą dawkę eksperymentalnego preparatu będącego w stadium badań.
popcorn
Amantadyna daje niebezpieczną [dla decydentów- zbrodniarzy MD] pewność przejścia C-19 bez kichnięcia, a przynajmniej ograniczyłaby pandemie do poziomu lokalnego zatrucia. Kto wtedy miałby wykupić te miliardy szczepionek?
Cieszę się, że i Pan i wraz Panem strona powracacie do zdrowia. W listopadzie i ja, zdaje się, przechodziłem wuhankę. Leczyłem się amantadyną, trzymając od publicznej służby zdrowia z daleka. Staram się nie używać wulgaryzmów, ale czytając decyzję o ograniczeniu dostępu do Viregytu K, najłagodniejsze określenie “tych panów” co tego zakazują, jakie mi się nasuwa implikuje, że porodziła ich ladacznica. Przyznaję: głosowałem na PIS, widząc po drugiej stronie – jako alternatywę – zdradliwą mordę Tuska w otoczeniu “brukselczyków” i post-komuchów.
Ale jak mógłbym kiedykolwiek ponownie zagłosować na morderców?! Maski opadają, i tylko odruch niedowierzania może nas powstrzymać przed konstatacją faktu, że ONI naprawdę robią wszystko co w ich mocy, by nas zabić.
Kończę, bo tylko jeszcze dziś sprzedają Viregyt, może jeszcze rano uda się kupić?
Życzę zdrowia, siły, wytrwałości i dziękuje za wszystko co Pan robi.
…na nowe informacje o wariancie omikron. Tymczasem tylko jeden sektor wydaje się zachwycony nową mutacją koronawirusa. Ceny akcji takich firm, jak Pfizer czy Moderna, wystrzeliły w górę. Firmy farmaceutyczne należą do największych wygranych pandemii. W ostatnich latach poniosły one największe wydatki na lobbing w swojej historii, ale to inwestycja o ogromnej stopie zwrotu.
O kulisach szczepionkowych negocjacji pisał ostatnio konserwatywny portal EUobserver.com, powołując się na śledztwo dziennikarzy zrzeszonych wokół projektu Investigate Europe. Portal ujawnił, że europejski zespół negocjacyjny, wśród których miały swoich przedstawicieli kraje członkowskie, w tym Polska, zakontraktował na kolejne lata 4,6 mld dawek szczepionek przeciw COVID-19 dla 448-milionowej populacji. Jak nietrudno obliczyć, to ponad 10 dawek na osobę.
Nieprzejrzyste negocjacje, wysokie ceny
Koncerny, wykorzystując kolejne fale pandemii, znacznie zawyżyły ceny swoich preparatów. Koncern Pfizer zażądał 19,5 euro za dawkę, podczas gdy jeszcze niedawno było to 15,5 euro, Moderna natomiast 25,5 dol. w miejsce 22,5 dol. wcześniej. Imperial College London podał, że produkcja preparatu mRNA to koszt 1,18 dol. Dzieje się to w atmosferze, o której mówili niedawno rodzimi specjaliści. Prof. Włodzimierz Gut przyznał, że firmom farmaceutycznym zależy na utrzymaniu wysokiego poziomu dziennych przypadków. Urzędnicy przyznają także, że zawyżane są statystyki zgonów, wlicza się w przypadki covidowe osoby, które umierają na choroby towarzyszące.
Ułatwia to koncernom negocjacje z administracją unijną. Konserwatywni eurodeputowani zwracają uwagę, że są to negocjacje dalekie od transparentności. Dziennikarze zauważyli, że jednym z negocjatorów po stronie szwedzkiej był Richard Bergström, związany jednocześnie z przemysłem farmaceutycznym, co jest jawnym konfliktem interesów. Bergström pracował bowiem wcześniej na kierowniczych stanowiskach w organizacjach lobbujących na rzecz wielkich koncernów farmaceutycznych, a obecnie posiada prywatną firmę pracującą dla analogicznych klientów w Europie i USA, m.in. dla grupy PhRMA, której członkami są m.in. AstraZeneca, Johnson & Johnson, Pfizer czy Sanofi.
Dziennikarze z Investigate Europe sugerują, że niejasne powiązania negocjatorów z przemysłem farmaceutycznym umożliwiły koncernom zajęcie uprzywilejowanej pozycji, aby załatwiać swoje interesy, maksymalizując zyski, kosztem europejskich podatników. Całość uzupełnia agresywna kampania PR w mediach, prowadzona przez rządy, a nawet zachęty finansowe skłaniające do określonych zachowań zdrowotnych.
Rekordowe wydatki na lobbing
Największe firmy farmaceutyczne notują w ostatnich latach rekordowe wydatki na lobbing w Unii Europejskiej oraz USA. Według Corporate Europe Observatory wydatki sektora na wywieranie wpływów na polityków i media wyniosły 36 mln euro. Sektor należy do najbardziej wpływowych w Brukseli. Działania w Europie nastawione były przede wszystkim na obronę monopolu własności intelektualnej.
Dotyczy to także szczepionek przeciwko COVID-19. Parlament Europejski wzywał do czasowego zniesienia patentu na preparaty używane w czasie pandemii. W tym roku odbyło się wiele debat i dyskusji na ten temat na wielu forach – nie tylko w Parlamencie Europejskim, ale także w Komisji Europejskiej czy w Światowej Organizacji Handlu. Wszystko po to, aby umożliwić biedniejszym krajom Południa dostęp do analogicznych preparatów jak w bogatych państwach. Jednak na tym się skończyło. Zarówno Komisja Europejska, jak i Rada UE zajęły stanowisko koncernów, a te nie zgodziły się na dobrowolne zawieszenie patentów na szczepionki z prostego powodu. Są one gwarancją gigantycznych, długoterminowych zysków dla zarządu, pracowników i udziałowców tych firm. Zdrowie publiczne oraz szerokie konsekwencje dla gospodarki schodzą na plan dalszy.
Europejska Federacja Przemysłów i Związków Farmaceutycznych (EFPIA) obroniła stanowisko sektora. Według danych EU Transparency Register ponad 40 największych firm farmaceutycznych oficjalnie wydaje na lobbing co najmniej 36 mln euro rocznie, zatrudniając 290 pełnoetatowych lobbystów. Rzesza innych wynajmowanych jest ad hoc lub nie jest rejestrowana. W pandemicznym roku wydatki na lobbing wzrosły o 20 proc., a w bieżącym będą jeszcze wyższe, negocjowane bowiem były kluczowe kontrakty. Według danych Corporate Europe Observatory oprócz stałych 34 dużych firm lobbystycznych wynajmowane są mniejsze firmy działające w poszczególnych obszarach tematycznych. Sam Pfizer wydaje rocznie ok. milion euro na takie działania, wynajmując czołowych konsultantów, takich jak Fleishman Hillard czy Porter Novelli. Obie firmy typu public affairs dostają grubo ponad milion euro rocznie od firm farmaceutycznych na swoje działania.
Lobbing w Unii Europejskiej i USA
Podobnie jest też w USA. Co prawda prezydent Joe Biden ponownie wezwał światowych przywódców do działań na rzecz zniesienia ochrony własności intelektualnej w przypadku szczepionek przeciw COVID-19, jednakże to głos wołającego na puszczy. Jest mało prawdopodobne, aby Światowa Organizacja Handlu zgodziła się na taki wyjątek. Koncerny obawiają się, że precedens otworzyłby drogę do uchylania patentów w przyszłości, a przecież nie po to wydają krocie na prawników i lobbystów.
W połowie listopada gigant AstraZeneca poinformował o podwyżkach cen swoich preparatów w 2022 r., wykorzystując koniunkturę. Według przewidywań COVID-19 przejdzie w fazę endemii i pozostanie z nami jeszcze przez kilka lat. Do tej pory AstraZeneca dostarczyła 1,5 mld dawek szczepionek, osiągając w pierwszych trzech kwartałach przychody rzędu 25,4 mld dol. Pfizer natomiast przewiduje 36 mld dol. zysku ze sprzedaży samych szczepionek w bieżącym roku. Ostatnio firma podwyższyła prognozy zysków o 7,5 proc. Z kolei Moderna zarobi w bieżącym roku 20 mld dol.
Te wyniki finansowe nie byłyby możliwe bez umiejętności zręcznego poruszania się po korytarzach Kapitolu. Portal Politico.com donosi, że firmy farmaceutyczne zatrudniają coraz więcej firm PR/PA do obsługi swoich zleceń w Waszyngtonie. Szczególnie poszukiwane są firmy lobbingowe zatrudniające byłych kongresmenów i pracowników kampanii politycznych w wyborach różnych szczebli, mających powiązania w Kongresie i w Białym Domu. Dla Pfizera pracują już m.in. Ogilvy Government Relations, Lincoln Policy Group, Empire Consulting Group czy BGR Government Affairs. Nowym kontrahentem jest TheGroup DC zatrudniający byłych sztabowców zwycięskiej kampanii Joego Bidena.
Koncerny bynajmniej nie kryją się z tym, że oprócz negocjacji i zmian prawnych dążą do wykreowania odpowiedniej atmosfery dla sprzedaży swoich produktów. Nad tym pracują tysiące ludzi, specjalistów z zakresu psychologii, mediów społecznościowych, producenci filmów, aktorzy, graficy, copywriterzy i specjaliści ds. marketingu. W ostatnim okresie koncerny rozbudowały także swoje zaplecze sprzedażowe związane z biznesem covidowym, przewidując, że kampanie odpornościowe będą się odbywać cyklicznie.
Autor jest założycielem i dyrektorem Instytutu Globalizacji (www.globalizacja.org)
Jak wiadomo, za sprawą mściwego białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenki, co to nie może Litwie i Polsce darować zabawy w mocarstwowość, w ramach której, na polecenie Naszego Najważniejszego Sojusznika, obydwa nasze nieszczęśliwe kraje lansowały panią Swietłanę Cichanouską na nowego białoruskiego prezydenta, na polsko-białoruskiej granicy mamy do czynienia z eskalacją naporu.
O ile pamiętam, termin: „eskalacja” pojawił się w czasie wojny w Wietnamie, gdzie Stany Zjednoczone systematycznie zwiększały swój kontyngent wojskowy. Poza – podobno – trzema milionami zabitych Wietnamczyków i kilkudziesięcioma tysiącami Amerykanów, wojna ta nie przyniosła nikomu żadnych korzyści. Amerykanie się wycofali, Wietnamczycy – oczywiście ci, którym nie udało się uciec – do dzisiaj liżą rany, przede wszystkim z powodu „czynnika pomarańczowego”, o który mają do USA nieustające pretensje. W każdym razie – mieli je jeszcze w roku 2008, o czym mogłem przekonać się osobiście.
Co przyniesie eskalacja naporu egzotycznych turystów prezydenta Łukaszenki, których białoruskie wojsko pcha ku polskiej granicy? Trudno powiedzieć, bo póki co władze naszego nieszczęśliwego kraju nie zamierzają granicy poluzować, a z kolei Białorusy nie zamierzają wyrzec się mięsa armatniego, które sobie przygotowali. Ale żeby egzotyczne mięso armatnie spełniło swoje zadanie, musi być ku granicy popychane, a w tej sytuacji może nadejść moment, że dotychczasowe środki perswazyjne, których używają polscy żołnierze, mogą okazać się niewystarczające.
Co wtedy? Możliwości są dwie; albo wojsko przestanie granicy chronić, albo przeciwnie – przestanie się z egzotycznymi turystami ceregielić.
W pierwszym przypadku okazałoby się, że Łukaszenka bez jednego wystrzału zmusił do sromotnej kapitulacji jeden z ważnych, no – powiedzmy: mniej ważnych krajów NATO – co raczej nie przysporzyłoby prestiżu całemu Sojuszowi z jego politycznym kierownikiem na czele. W drugim przypadku użycie na granicy broni mogłoby wywołać klangor nie tylko ze strony naszych sojuszników, którzy skwapliwie wykorzystaliby okazję do pokazania całemu światu swego humanitaryzmu, jak i obywateli tubylczych, a zwłaszcza ze strony obywatelek o wrażliwym sercu, które już nie mogą wytrzymać, by nie przytulić egzotycznych turystów do swojej piersi.
Niesie to jednak za sobą pewne ryzyko, o czym możemy przekonać się choćby z nakręconego w 1961 roku filmu „Viridiana” Luisa Bunuela. Bohaterka po rozmaitych przejściach, których nie ma co tu przypominać, postanawia poświęcić się dla ubogich i w domu swego niedawno zmarłego wuja urządzić dla nich coś w rodzaju domu opieki. Wykorzystując jej nieobecność, ubodzy urządzają orgię, a kiedy wraca ona do domu, dwóch ucztujących żebraków, już w dobrym chmielu, rzuca się na nią w nadziei, że poświęci się dla nich do reszty.
„Stąd dla żuka jest nauka”, żeby zbytnio nieszczęśliwych nie idealizować, bo prowadzi to do utraty kontaktu z rzeczywistością, a – jak pamiętamy z czasów pierwszej komuny – bywało to przyczyną politycznych przewrotów, z tym, że wtedy nazywało się to, iż partia utraciła więź z masami. Dlatego celebrytki, jeśli nawet egzotycznym współczują, to powinny pamiętać, że okazywanie im współczucia jest bezpieczne dopóty, dopóki egzotycznych oddziela od nich kordon ludzi mających karabiny. Gdyby tego kordonu nagle zabrakło, egzotyczni mogliby pokazać się celebrytkom od zupełnie nieoczekiwanej strony, ale wtedy byłoby już za późno na cokolwiek.
Ale, chociaż wojsko ma karabiny, to na razie powstrzymuje się od ich użycia. Nie wiadomo bowiem, co wtedy powiedziano by o nas w Paryżu, albo – co gorsza – w Berlinie, gdzie Polska i tak nie ma przecież najlepszej reputacji, między innymi za sprawą tubylczych folksdojczów, którzy wykorzystują każdą okazję, by nasz nieszczęśliwy kraj przez Naszą Złotą Panią obsmarować. Żeby tedy się zorientować, co Polsce wolno zrobić, a czego nie, pan premier Morawiecki odbył serię rekonesansowych podróży, buńczucznie w rządowej telewizji nazywanych „ofensywą dyplomatyczną”. Zwraca jednak uwagę okoliczność, że pan premier nie został przyjęty w Białym Domu przez prezydenta Józia Bidena, którego stanowisko w tej sprawie może być decydujące nie tylko dla Polski, ale i dla całego NATO.
Już to był niedobry sygnał, a tu jeszcze, na domiar złego, do Waszyngtonu pojedzie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, żeby w Kongresie obsmarowywać Polskę z powodu niedostatku demokracji. Rzeczywiście; pan Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie z panem Andrzejem Dudą, które – w odróżnieniu od posągowej Małgorzaty Kidawy Błońskiej, której Wielce Czcigodny poseł Pupka musiał scenicznym szeptem podpowiadać, co akurat myśli – miał podobno na pewniaka wygrać. W tej sytuacji od razu widać, że z demokracją w Polsce nie jest dobrze. Tak samo mówią Niemcy, więc kto wie, czy wizyta pana Trzaskowskiego w Kongresie Naszego Najważniejszego Sojusznika nie oznacza aby rozpoczęcia przygotowań do kolejnego przetasowania na tubylczej politycznej scenie.
Sytuacja byłaby podobna do tej z Casablanki, gdzie podczas konferencji każdy z aliantów prezentował „swojego” Francuza. Churchill – generała de Gaulle’a, a Roosevelt – generała Giraud. Wygląda na to, że faworyt Naszej Złotej Pani Donald Tusk, który z powodzeniem mógłby już uchodzić za niemieckiego owczarka, nie jest faworytem Antoniego Blinkena, którego sercu bliższy jest najwyraźniej pana Rafał Trzaskowski. Ale i pan Trzaskowski też przecież jeszcze nie wie, na co mu Nasz Najważniejszy Sojusznik pozwoli, bo w najgorszym razie może usłyszeć od niego: „wy Trzaskowski bardzo u nas uważajcie!”
W tej sytuacji chyba jeszcze nie do końca wiemy, jak się zachowamy w sprawie granicy. Skoro tedy rządowi nie wolno niczego przedsięwziąć w sprawie Białorusi i jej egzotycznych gości, to kombinuje ofensywę przeciwko własnym obywatelom, za którymi przecież żadne potencje się nie ujmą, więc chyba jest bezpiecznie.
Na wszelki jednak wypadek Naczelnik Państwa, za pośrednictwem kierowniczki Sejmu pani Elżbiety Witek, chciałby przeprowadzić ofensywę przeciwko własnym obywatelom ponad politycznymi podziałami. Wróg już został wytypowany. To są obywatele niezaszczepieni, przeciwko którym zarówno rząd, jak i większość nieprzejednanej opozycji, mobilizuje tak zwane „zdrowe”, czyli zaszczepione siły. W tym celu obciążył nieprawomyślnych obywateli odpowiedzialnością za zgony „covidowe” i „nadmiarowe”, a uzasadnienia dostarczają członkowie Rady Medycznej, publikując mrożące krew w żyłach statystyki. Wskutek tego wśród „zdrowych sił” pojawia się coraz więcej ormowców, gotowych na wykonanie każdego rozkazu, z dołami z wapnem włącznie, bo przecież wiadomo, że zdrowie jest najważniejsze. Dlatego też PSL, które z wszystkiego potrafi szmal wydostać, uzależnia przyłączenie się do ofensywy od wypłacenia każdemu zaszczepionemu 600 złotych. Lewica próbuje je przelicytować, żądając bodajże 1000 złotych. Co PSL i Lewica będą z tego miały – tego na razie nie wiem – ale coś przecież będą musiały mieć, więc jeśli tylko pan minister Kościński poskromi węża w kieszeni, to tylko patrzeć, jak ofensywa ruszy, a kto wie – może też okaże się, że i z demokracją u nas nie jest aż tak źle, jak zamierza przedstawić Kongresowi pan Rafał Trzaskowski?
Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!” • 9 grudnia 2021
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz przekazał dziś Polskiej Agencji Prasowej, że resort zdecydował się ograniczyć dostępność amantadyny. Chodzi o zabezpieczenie dostępności tego leku dla pacjentów ze wskazaniami do jego stosowania.
Z uwagi na brak leków przeznaczonych do leczenia COVID-19, od początku pandemii lekarze wykorzystywali w leczeniu preparaty skuteczne w zwalczaniu innych chorób wywoływanych przez wirusy. Jednym z takich leków jest amantadyna. Wielu lekarzy i pacjentów, którzy stosowali ten lek po zakażeniu koronawirusem przekonuje o skuteczności terapii. Choć wciąż trwają badania mające potwierdzić rzeczywistą skuteczność amantadyny, sięga po nią wiele osób zakażonych koronawirusem [pod opieką uczciwych lekarzy!! MD].
Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od 10 grudnia ilość wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni. Lek ma być wydawany wyłącznie chorym z zespołem Parkinsona i dyskinezą późną.
– „Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi” – wyjaśnił rzecznik MZ.
[To nie potrafią zakupić tego SKUTECZNEGO a TANIEGO LEKU?? Wystarczy zresztą przecież, by nie przeszkadzali. Czy można to określić inaczej, niż ZBRODNIĄ?
Można kupić – na receptę od dowolnego lekarza – amanitix, który działa skutecznie, ale podobno [dr. Bodnar] trochę wolniej. Mirosław Dakowski]
{dlatego wyłączyli takich z badań wstępnych ! – czyytaj w linku na dole tego tekstu.}
People with hay fever, rhinitis, atopic eczema and other allergic conditions had a lower risk for developing COVID-19, particularly if they also had asthma, according to a study published in Thorax.
Older age, male sex and other underlying conditions did not indicate an increased risk for developing COVID-19, the study also showed. But Asian ethnicity, obesity, household overcrowding, indoor socialization with other households, and people-facing roles in fields other than health and social care all were independently associated with higher susceptibility, the researchers found.
“There have been numerous studies investigating risk factors for severe COVID-19, such as risk factors for hospitalization, but there is a relative lack of population-based studies investigating risks for developing COVID-19 irrespective of severity,” Adrian R. Martineau, BMedSci, DTM&H, MRCP, PhD, FRSB, clinical professor of respiratory infection and immunity at Blizard Institute at Barts and The London School of Medicine and Dentistry, Queen Mary University of London, told Healio. Adrian R. Martineau
“Studies investigating the effects of diet, lifestyle, behavior, etc on risk for developing COVID-19 were lacking. We therefore launched COVIDENCE UK, which is an n = 20,000 population-based cohort study investigating these risks in the general U.K. population,” Martineau said.
Some risk factors for developing COVID-19 may differ from those that predispose patients to severe disease and the need for intensive care, according to a growing body of evidence, the researchers noted.
The researchers surveyed 14,348 adults (mean age, 59.4 years; 69.8% women; 94.9% white) in the United Kingdom about their age, household circumstances, job, lifestyle, weight, height, longstanding medical conditions, medication use, vaccination status, diet and supplement intake upon enrollment in the study and again in subsequent months.
Almost 3% of participants (n = 446) had at least one episode of confirmed SARS-CoV-2 infection determined by swab during 2,613,921 person-days of follow-up, and 32 were admitted to a hospital.
The researchers found independent associations between certain factors and increased odds of developing COVID-19. For example, people of Asian or Asian/British ethnicity were more than twice as likely to become infected as their white counterparts (adjusted OR = 2.28; 95% CI, 1.33-3.91).
“We found that associations between Asian ethnicity and increased risk for COVID-19 weren’t explained by any socio-economic factor or comorbidity that was studied,” Martineau said. “This was not explained by effects of housing, occupation, smoking, diet, BMI or underlying heart disease, diabetes or hypertension. Further research is therefore needed to understand the reasons for ethnic variation in susceptibility to, and severity of, COVID-19.”
Household overcrowding ( 2 people per bedroom, aOR = 2.04; 95% CI, 1.15-3.6), socializing with other households in the previous week (aOR = 1.31; 95% CI, 1.06-1.62), frontline occupation outside of health/social care (aOR = 1.49; 95% CI, 1.12-1.98) and the number of visits to indoor public places (P < .001) all were associated with higher odds of becoming infected. Elevated BMI also was associated with higher odds of infection (25 kg/m2-30 kg/m2, aOR = 1.5; 95% CI, 1.19-1.89; 30 kg/m2, aOR = 1.39; 95% CI, 1.06-1.84).
However, atopic diseases such as eczema/dermatitis and hay fever/allergic rhinitis were independently associated with 23% lower odds of developing the infection (aOR = 0.75; 95% CI, 0.59-0.97).
Participants with atopic disease and asthma had a 38% lower risk (aOR = 0.62; 95% CI, 0.41-0.93), which remained true even after the use of steroid inhalers was factored into the analysis, according to the researchers. However, researchers did not observe the reduced risk among those with nonatopic asthma (aOR = 0.88; 95% CI, 0.6-1.3).
“People who have allergic conditions such as hay fever, rhinitis and atopic eczema appear to have a lower risk for COVID-19, especially if they also have asthma,” Martineau said. “This may be due to their having lower expression of ACE-2, the receptor via which SARS-CoV-2 enters human cells.”
The researchers further found an association between the use of immunosuppressants and 53% reduced odds of infection (aOR = 0.47; 95% CI, 0.22-0.99), although this may reflect greater shielding from infection by these patients.
Age, sex, other medical conditions, diet and supplement use did not have any association with infection risk, the researchers wrote.
“Contrary to the findings of studies looking at risk factors for severe disease, older age, male sex, and other underlying conditions weren’t linked to a heightened risk for disease,” Martineau said.
The study shows that there is limited overlap between risk factors for developing COVID-19 and those for ICU admission and death, as reported in hospitalized cohorts, the researchers wrote.
“Our findings underline and reinforce the rationale for public health measures to control spread of infection, such as reduced social mixing during lockdown,” Martineau said.
The researchers intend to continue investigating the factors behind differences in COVID-19 risks.
“Understanding the reasons for ethnic differences in COVID-19 susceptibility is a major area of work, with our focus on vitamin D deficiency as a potential explanator,” Martineau said. “We have undertaken a clinical trial of vitamin D to prevent COVID-19 whose results should be reported early in 2022.”
For more information:
Adrian R. Martineau, BMedSci, DTM&H, MRCP, PhD, FRSB, can be reached at a.martineau@qmul.ac.uk December 01, 2021 https://www.healio.com/news/allergy-asthma/20211201/allergic-diseases-especially-paired-with-asthma-linked-to-lower-covid19-infection-risk
Reference:
Allergic conditions linked to lower COVID-19 infection risk. https://www.eurekalert.org/news-releases/936203. Published Nov. 30, 2021. Accessed Nov. 30, 2021.
Prosto o tym jest też tu: https://nypost.com/2021/12/03/allergic-people-have-lower-risk-of-getting-covid-19-study/
Coroners in England are demanding changes in a series of reports highlighting how the struggling healthcare system’s responses to the pressures of the covid-19 pandemic contributed to patients’ deaths.
Coroners are obliged to write a report recommending action in any cases where they believe that this is necessary to prevent future deaths. Reports now emerging suggest that factors in deaths during the pandemic include the move by GPs to telephone consultations, the requirement for vulnerable patients to attend hospital appointments alone, and the lack of safeguards for patients in care homes.
The replacement of in-person appointments by telephone consultations reduced GPs’ ability to pinpoint patients’ needs, the coroners said, and the absence of family members from consultations with vulnerable patients meant that clinicians were often unable to get a full picture of their needs.
The Yorkshire and Humber region saw an increased incidence of children with severe nutritional anaemia in 2020, resulting in two deaths. Maya Zab, who died aged 11 months, was one of the two. Language barriers had caused missed opportunities for primary carers to see Maya, but this was compounded by the pandemic, said Ian Pears, coroner. The “stay at home” message resulted in fewer one-to-one consultations and meant that healthcare professionals were unable to spot signs of her condition, while the limitation of social contact meant that other professionals and friends were unable to report concerns.
Maurice Leech, who was frail and elderly, had an accidental fall at his nursing home, but there was a delay in recognising that he had a fractured femur. He was reviewed by telephone by his GP but not examined because of covid restrictions. Alison Mutch, senior coroner for Greater Manchester South, said the evidence indicated that a physical examination would probably have resulted in his being referred back to hospital sooner.
“Very vulnerable and a poor historian,” she said, Leech was sent alone to hospital when, if support had been available, a more accurate picture of his needs would have helped staff to treat him and potentially identify that he should not be discharged back to the care home.
Care homes
A policy of reserving vaccines for hospital staff rather than for patients may have contributed to the death of Clive Rivers, who was being treated for a skin condition with immunomodulatory therapy. The consultant dermatologist treating him wanted him to be vaccinated, but it was not policy at that time to vaccinate patients, and Rivers contracted covid-19 in hospital while awaiting discharge. He deteriorated and died at home.
The patients who caught covid-19 in care homes included Anthony Slack, who had asbestos related pulmonary fibrosis and other health issues. The care home managers were unsure whether the virus was brought in by staff or by residents admitted from the community without testing. There was no risk assessment when admitting new residents, and staff were not clear about requirements for personal protective equipment (PPE) as a result of regular changes to guidance, said Mutch, who was also the coroner in Slack’s case and several others.
Another issue highlighted was the shortage of staff to monitor frail and vulnerable patients who had to be isolated in their rooms at care homes when suspected of having covid-19. Ruth Jones, who was prone to falls, fell while unobserved in self-isolation and had to be admitted to hospital. Her covid-19 test was negative, but she deteriorated and died of bronchopneumonia exacerbated by a fracture.