Chcecie umierać za Kijów?

Chcecie umierać za Kijów? Chcecie, żeby za Kijów umierały wasze dzieci? Chcecie, żeby za Kijów umierali wasi rodzice?

Katarzyna Treter-Sierpińska 16, 2022 https://wprawo.pl/katarzyna-ts-chcecie-umierac-za-kijow/

https://wprawo.pl/wp-content/uploads/2022/11/prezydent-Ukrainy-Wolodymyr-Zelenski-677x430.png

We wtorek (15.11.2022) na Polskę spadła rakieta, która zabiła dwóch mężczyzn przebywających na terenie suszarni zboża w miejscowości Przewodów w powiecie hrubieszowskim. W środę prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki wydali oświadczenie, w którym powiedzieli, że nie był to rosyjski atak na Polskę, tylko wypadek, do którego doszło, gdy Ukraina odpierała zmasowany atak rosyjskich rakiet na miasta w okręgach leżących przy polskiej granicy. Rakieta, która zabiła polskich obywateli, została wystrzelona przez ukraińską obronę powietrzną. Taką wersję podają też amerykańskie służby, do których Polska zwróciła się o pomoc w śledztwie.

We wtorek wieczorem, zanim jeszcze polskie władze wydały jakiekolwiek oświadczenie w tej sprawie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zamieścił na Twitterze następujący wpis: RF zabija wszędzie tam, gdzie może dotrzeć. Dzisiaj dotarła do Polski. Ten atak na bezpieczeństwo zbiorowe w regionie euroatlantyckim jest eskalacją. Zginęli ludzie. Moje kondolencje dla polskich braci i sióstr! Ukraina zawsze z wami. Należy powstrzymać terror RF.  Solidarność to nasza siła!

Jak to możliwe, że prezydent Ukrainy bez wahania stwierdził, iż to była rosyjska rakieta i „atak na bezpieczeństwo zbiorowe w regionie euroatlantyckim”, chociaż rząd RP jeszcze nie wypowiedział się w tej sprawie? Rozumiem, że dziennikarze, w tym amerykańscy, pisali o rzekomym rosyjskim ataku na Polskę. W końcu to tylko dziennikarze, którzy żyją z robienia sensacji i straszenia ludzi. Dziennikarze nakręcali kowidową hucpę, dziennikarze nakręcają klimatyczna hucpę, dziennikarze nakręcili panikę wojenną. Ale dlaczego Zełenski zadął w tę trąbkę?

Odpowiedź jest oczywista. Od lutego Ukraina robi, co w jej mocy, żeby wciągnąć NATO do bezpośredniej wojny z Rosją. Temu służył apel Zełenskiego o zamknięcie nieba nad Ukrainą, czyli o to, żeby samoloty NATO strzelały do samolotów rosyjskich. Temu służyła informacja puszczona w świat przez ukraińską armię o rzekomym udostępnieniu polskich lotnisk dla ukraińskich samolotów wojskowych wykonujących misje bojowe przeciw Rosji. Temu służył apel Zełenskiego o wykonanie prewencyjnych uderzeń zanim Rosja użyje broni jądrowej. I temu służył wpis Zełenskiego, w którym stwierdził, że na Polskę spadła rosyjska rakieta. Nie bez przyczyny Zełenski użył określenia „eskalacja” i zażądał, aby „powstrzymać terror” Rosji. Nie napisał, w jaki sposób ten terror ma być powstrzymany, ale mądrej głowie dość dwie słowie.

Prezydent Ukrainy poinformował też, że rozmawiał przez telefon z prezydentem Dudą. – Złożyłem kondolencje w związku ze śmiercią polskich ofiar rosyjskiego terroru rakietowego. Wymieniliśmy się dostępnymi informacjami i ustalamy wszystkie fakty. Ukraina, Polska, Europa i cały świat muszą być chronione przed rosyjskim terrorem – napisał Zełenski na Twitterze.

A co we wtorek wieczorem napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kuleba? Oto jego wpis: Rosja lansuje teraz teorię spiskową, że to rzekomo pocisk ukraińskiej obrony powietrznej spadł na polskie terytorium. Co nie jest prawdą. Nikt nie powinien kupować rosyjskiej propagandy, ani wzmacniać jej przesłań. Ta lekcja powinna była zostać wyciągnięta dawno po zestrzeleniu samolotu MH17.

I jeszcze wtorkowy wpis ambasadora Ukrainy w Polsce, Wasyla Zwarycza: Jesteśmy solidarni z Polską. Składam kondolencje rodzinom i bliskim ofiar eksplozji w Przewodowie. Rosja powinna ponieść sprawiedliwą karę za terroryzm i zbrodnie wojenne. Liczymy na stanowczą  odpowiedź NATO i całego świata cywilizowanego. Prosimy o dalsze wsparcie Ukrainy.

Spójrzmy teraz na reakcję ukraińskich władz już po oświadczeniach prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego, którzy poinformowali, że nie był to atak rosyjski tylko rakieta wystrzelona przez ukraińską obronę powietrzną.

Prezydent Zełenski nie zamieścił żadnego wpisu na Twitterze. Milczy minister Kuleba. Milczy ambasador Zwarycz. Natomiast Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksy Daniłow ogłosił, że Ukraina żąda dopuszczenia do śledztwa. – Jesteśmy gotowi przekazać dowód rosyjskiego śladu, który posiadamy. Oczekujemy od naszych partnerów informacji, na podstawie których stwierdzono, że był to pocisk ukraińskiej obrony powietrznej – napisał Daniłow na Twitterze.

A teraz zobaczmy jak wygląda narracja polskich władz dotycząca odpowiedzialności za śmierć Polaków zabitych ukraińską rakietą. Narracja ta brzmi: winę za to wydarzenie ponosi Rosja, ponieważ gdyby Rosja nie atakowała Ukrainy, to Ukraina nie musiałaby używać obrony powietrznej i Polacy by nie zginęli.

Nikt nie oczekuje przeprosin od Ukrainy za niefortunne działanie ich opelotki, które kosztowało życie dwóch Polaków. Mam jednak nadzieję, że prezydent Duda zauważył w końcu, co wyprawia jego “wielki przyjaciel” Zełenski.

Z czym zatem mamy do czynienia? Mamy do czynienia z kolejną próbą wepchnięcia Polski do bezpośredniej wojny z Rosją poprzez nacisk ze strony ukraińskiej, która posłużyła się kłamstwem. Jeśli ktoś myśli, że Ukraińcy żałują tych dwóch Polaków, to jest bardzo naiwny. Jeśli Ukraińcy czegoś żałują, to tego, że NATO nie kupiło ich zapewnień o rosyjskim ataku i nie przeprowadziło ataku odwetowego. Oczywiście oznaczałoby to III wojnę światową, ale przecież właśnie na tym zależy naszym ukraińskim „braciom i siostrom”. Nie łudźcie się, że byłoby im żal polskiej krwi. O nie! Polska krew przelewana za Kijów byłaby im bardzo na rękę.

A teraz pytam wszystkich polskich ukrainofilów omamionych wizją polsko-ukraińskiego braterstwa: Chcecie umierać za Kijów? Chcecie, żeby za Kijów umierały wasze dzieci? Chcecie, żeby za Kijów umierali wasi rodzice? Naprawdę tego chcecie, czy też wasza wyobraźnia jest zbyt uboga, żebyście potrafili zrozumieć, jakie będą konsekwencje wejścia Polski do bezpośredniej wojny z Rosją?

Najwyższa pora zrozumieć, że Ukraińcy nie walczą o to, aby ruskie bomby nie spadły na Polskę. Ukraińcy walczą o Ukrainę, a ponieważ ruskie bomby spadające na Polskę pozwoliłyby im wciągnąć NATO do bezpośredniego udziału w konflikcie, to ruskie bomby spadające na Polską są im jak najbardziej na rękę. Dowodem na to są wtorkowe wpisy Zełenskiego, Kuleby i Zwarycza oraz środowy wpis Daniłowa. Trzeba być ślepym, żeby tego nie dostrzec.

Polski interes narodowy nie jest tożsamy z ukraińskim interesem narodowym. Ukraina chce wciągnąć Polskę do wojny z Rosją. Polska nie może na to pozwolić. Tymczasem jest grupa Polaków, którzy nie tylko bezmyślnie wymachują szabelką, ale opluwają tych, którzy ostrzegają, że to machanie może doprowadzić do tragedii. Tych wymachujących szabelką idiotów (bo inaczej nazwać ich nie sposób) należałoby zamknąć w jakimś ustronnym miejscu, gdzie dla nikogo nie stanowiliby zagrożenia. I to leży w polskim interesie narodowym, a nie tropienie „ruskich onuc” wśród osób, które wykazują umiar i rozsądek.

A jeśli chodzi o prowokacje, to należy zastanowić się nad tym, czy ta ukraińska rakieta naprawdę spadła w Polsce zupełnie przypadkowo. Nasi ukraińscy „bracia i siostry” nie mieli żadnych skrupułów, żeby wymordować co najmniej 100 tysięcy Polaków w ramach „walki o niepodległość” na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dziś ukraińscy zbrodniarze są ukraińskimi „herojami”. Jak można oczekiwać, że walczący dziś z Rosją Ukraińcy będą chcieli oszczędzać polską krew? Przecież nigdy tego nie robili. Wprost przeciwnie. Wszystkie te opowieści o polsko-ukraińskim braterstwie, to pic na wodę, fotomontaż. Gdyby to miało przynieść im zwycięstwo, Ukraińcy poświęciliby nas bez mrugnięcia okiem. Nie dajmy się im wciągnąć w tę wojnę. Nie pozwólmy, żeby Polacy umierali za Kijów.

NYT: «Zachodni sojusznicy traktują Ukrainę jako poligon doświadczalny do testowania broni»

Date: 20 novembre 2022Author: Uczta Baltazara

[Odnośnik – w oryginale. Jakoś mi nie wchodzą. MD]

Zaskakująco szczery artykuł The New York Times’a zatytułowany“Western Allies Look to Ukraine as a Testing Ground for Weapons” https://archive.ph/ynKrL opisuje, jak imperialna machina wojenna wykorzystuje amerykańską wojnę proxy do testowania swej broni pod kątem przyszłego użycia.

“Ukraina stała się poligonem doświadczalnym dla najnowocześniejszej broni i systemów informacyjnych oraz nowych sposobów ich wykorzystania, które według przewidywań zachodnich urzędników politycznych i dowódców wojskowych mogą kształtować działania wojenne dla przyszłych pokoleń” – pisze Lara Jakes z NYT.

Jakes pisze, że “nowe postępy w technologii i szkoleniach na Ukrainie są ściśle monitorowane pod kątem sposobów, w jakie zmieniają oblicze walki.” Te nowe postępy technologiczne obejmują system informacyjny znany jako Delta, a także “zdalnie sterowane łodzie, broń przeciwdronową znaną jako SkyWipers oraz zaktualizowaną wersję systemu obrony powietrznej zbudowanego w Niemczech, którego niemieckie wojsko jeszcze nie użyło.”

Cytowany jest były prezydent Litwy który mówi: “Uczymy się na Ukrainie jak walczyć, uczymy się jak używać naszego sprzętu NATO”, dodając: “To wstyd z mojego punktu widzenia, ponieważ Ukraińcy płacą swoim życiem za te ćwiczenia dla nas.

W pewnym momencie artykuł The New York Times’a został przemianowany z “Western Allies Look to Ukraine as a Testing Ground for Weapons” https://archive.ph/ynKrL#selection-391.0-391.62 na nieco mniej oczywisty:For Western Weapons, the Ukraine War Is a Beta Test”. https://www.nytimes.com/2022/11/15/world/europe/ukraine-weapons.html

Informacje o tym, że Zachód wykorzystuje Ukrainę do testowania systemów broni na potrzeby przyszłych wojen, pokrywają się z niedawnymi komentarzami dowódcy amerykańskiego arsenału jądrowego, że wojna zastępcza jest próbą przed znacznie większym konfliktem, który nadchodzi.

“Tenże kryzys ukraiński, w którym uczestniczymy obecnie, to tylko rozgrzewka”  – stwierdził szef US STRATCOM – Charles Richard na konferencji marynarki wojennej na początku tego miesiąca. “Nadciąga ten duży. I nie minie wiele czasu, zanim zostaniemy wystawieni na próbę w sposób, w jaki nie byliśmy wystawiani na próbę od dłuższego czasu.” https://www.defense.gov/News/News-Stories/Article/Article/3209416/stratcom-commander-says-us-should-look-to-1950s-to-regain-competitive-edge/

Tak więc oprócz wykorzystania jej do realizacji długoletnich celów geostrategicznych USA, najwyraźniej wojna ta jest również wykorzystywana do ostrzenia pazurów imperialnej machiny wojennej na zbliżającą się gorącą wojnę z Chinami i/lub Rosją. W takim konflikcie USA z pewnością miałyby przewagę dzięki prowadzonym przez lata testom wojskowym.

VIDEO: Dokument RAND z roku 2019 ostrzegał USA przed porażką podczas konfliktu na Ukrainie https://www.youtube.com/embed/uqVPM0KSUpo?version=3&rel=1&showsearch=0&showinfo=1&iv_load_policy=1&fs=1&hl=it&autohide=2&wmode=transparent

Na marginesie warto zauważyć, że testowanie nowych zachodnich technologii zbrojeniowych prawdopodobnie wyjaśnia doniesienia ukraińskich astronomów, że niebo nad Kijowem “roi się od niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO)”. Wspomniany artykuł New York Times’a cytuje ukraińskiego wicepremiera Mychajło Fedorowa, który powiedział, że testy broni, które widział, przekonały go, że “wojny przyszłości będą polegały na maksymalnej ilości dronów i minimalnej ilości ludzi”.

Jednym z wielu powodów, dla których Stany Zjednoczone i ich skomplikowana sieć sojuszników, partnerów i aktywów toczą tak wiele wojen, jest fakt, że nowa technologia zbrojeniowa musi zostać przetestowana w walce, zanim zostanie uznana za skuteczną. W praktyce oznacza to wykorzystywanie ludzkich ciał jako obiektów testowych, tak jak naukowcy wykorzystują szczury laboratoryjne lub świnki morskie.

Scentralizowane imperium USA udaje, że troszczy się o życie Ukraińców, ale w rzeczywistości troszczy się o nie tylko w takim stopniu, w jakim naukowiec troszczy się o swoje szczury laboratoryjne. I z dokładnie tego samego powodu.

Co może być bardziej złowieszcze od tegoż faktu? – Cóż, agendy, dla których przygotowują owe testy, jak sądzę.

Na podstawie: https://caitlinjohnstone.substack.com/p/us-empire-views-ukrainians-and-russians

Kompromitacja sług Ukrainy

Ratunek dla Polski leży w tylko i wyłącznie jednym rozwiązaniu – zanegowaniu CAŁEJ klasy politycznej pasożytującej na Polsce od 1989.

Adam Śmiech https://myslpolska.info/2022/11/17/kompromitacja-slug-ukrainy/

Polska sługą narodu ukraińskiego – ogłosił swego czasu rzecznik MSZ Jasina i rzeczywiście, Polską rządzą sług(us)i Ukrainy.

[od Maruchy md]

To, co wyprawia to towarzystwo w imię Ukrainy nie ma precedensu w całej historii Polski. Żulia rządzi sejmem (niebywała, niedopuszczalna agresja na poziomie magla marszałek Gosiewskiej wobec posła Brauna), a prezydent, premier i cała reszta sług Ukrainy robi wszystko, żeby wytłumaczyć ohydną prowokację watażki z Kijowa.

Popatrzmy:

Andrzej Duda: „Nie tyle była to eksplozja rakiety, co eksplozja paliwa, które tam się znajdowało. Nic nie wskazuje na to, żeby to było działanie intencjonalne, żeby chciano doprowadzić do eksplozji na terenie Rzeczypospolitej. Nic, co można by uznać za atak wymierzony w Polskę. Prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek – poinformował podczas posiedzenia RBN prezydent Andrzej Duda”.

Rozumiem, że fakt, że to eksplozja paliwa a nie rakiety, ma uspokoić rodziny zabitych, które teraz powiedzą po prostu – „OK, uspokoił nas pan – nic się nie stało”. A pomyślmy, co by powiedział, gdyby to była rosyjska rakieta?

Ryszard Terlecki: „Bardzo poważnie podchodzimy do badań tego zdarzenia. Oczywiście całą winę za to ponosi Rosja, bo to ona przecież rozpoczęła wojnę” – podkreślił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, pytany przez dziennikarzy o eksplozję w Przewodowie.

Zapewnił, że ukraińscy eksperci będą brać udział w badaniu tego miejsca i wszystkich okoliczności. „Tak że myślę, że cała sprawa się spokojnie wyjaśni”.

Czytając te brednie może ktoś postawić pytanie – kto w takim razie odpowiada za Katyń? Czy w tym wypadku Terlecki posłużyłby się podobną logiką? A co sądzić o dopuszczaniu do śledztwa notorycznych kłamców i oszustów ukraińskich, których szef nadal idzie w zaparte, pomimo kolejnej reprymendy nawet ze strony Joe Bidena i innych polityków zachodnich?

Biden po powrocie z Bali (G-20): „Słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego nie są żadnymi dowodami w sprawie wybuchu w Przewodowie”.

„To staje się śmieszne. Ukraińcy niszczą nasze zaufanie do nich. Nikt nie obwinia Ukrainy, a oni otwarcie kłamią. To jest bardziej destrukcyjne niż rakieta” – mówi w rozmowie z „Financial Times” dyplomata z kraju NATO w Kijowie.

Ian Bremmer, założyciel firmy analitycznej Eurasia Group, zamieścił na Twitterze środowe oświadczenie Zełenskiego, w którym prezydent Ukrainy ponownie mówi, że pocisk należał do strony rosyjskiej. „Zełenski powinien wycofać to oświadczenie. Podważa wiarygodność i pokazuje brak koordynacji w NATO”.

Jest to totalna KOMPROMITACJA władz warszawskich i całego systemu władzy post-solidarnościowej. W normalnej Polsce, władzy tej już by nie było, a hańba jaką sprowadziła na siebie i na Polskę nie pozwalałaby nawet o tym dnie dna zbyt często wspominać, żeby nie drażnić normalnych ludzi. Jednak nawet do kompromitacji trzeba dwojga, w tym sensie, że, żeby kompromitacja wywołała skutki musi być postrzegana jako taka, tj. wśród społeczeństwa musi być świadomość, że władza jest totalnie skompromitowana. I tu mam wątpliwość – czy otumanieni, ogłupieni Polacy mają tego świadomość? Czy skandaliczna prowokacja w Przewodowie obudzi ich z letargu? Jestem pesymistą…

Jeden z nowych sondaży: „Gdyby wybory odbywały się w listopadzie, 30 proc. poparcia uzyskałoby PiS, 28 proc. KO, 9 proc. Polska 2050, a 7 proc. Lewica – wynika z najnowszego sondażu Kantar Public. Pozostałe ugrupowania, w tym mające obecnie reprezentacje w Sejmie Konfederacja i PSL, nie przekroczyłyby progu wyborczego”.

Ratunek dla Polski leży w tylko i wyłącznie jednym rozwiązaniu – zanegowaniu CAŁEJ klasy politycznej pasożytującej na Polsce od 1989. Od nikogo spośród tej klasy nie można już oczekiwać niczego. Całej, tj. również Konfederacji, która na całej linii nie spełniła oczekiwań. Gdzie jednak świadomość Polaków, która pozwoliłaby taką operację wykonać? Świadomości brak. Stąd mój pesymizm.

Po wybuchu w Przewodowie. Wiceszef MON: Pocisk powinien ulec samozniszczeniu

Po wybuchu w Przewodowie. Wiceszef MON: Pocisk powinien ulec samozniszczeniu

https://nczas.com/2022/11/18/po-wybuchu-w-przewodowie-wiceszef-mon-pocisk-powinien-ulec-samozniszczeniu/

Mówimy o jednorazowym uderzeniu ukraińskiej rakiety obrony przeciwrakietowej – taki pocisk nie osiągając celu powinien ulec samozniszczeniu; tu najprawdopodobniej coś nie zadziałało; sprawę muszą wyjaśnić śledczy – powiedział w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.

W piątkowym wydaniu „GPC” opublikowano rozmowę z wiceszefem MON, w której zapytano go, czy wiadomo już, co dokładnie zdarzyło się w Przewodowie.

Jedno, co można z całą pewnością stwierdzić to to, że była to rakieta produkcji rosyjskiej, czy jeszcze wcześniej – radzieckiej – powiedział Skurkiewicz.

Jak dodał, ze strony MON do wsparcia śledczych skierowani zostali eksperci z WAT oraz Wojskowego Instytutu Techniki i Uzbrojenia. – To są najlepsi fachowcy, którymi dysponuje minister obrony narodowej. W pełni angażujemy się w to, aby sprawa została dogłębnie wyjaśniona – powiedział wiceszef MON w rozmowie z „GPC”. Dodał, że wykluczyć nie można, iż w śledztwie weźmie udział również strona ukraińska.

Proszę pamiętać, że mówimy o jednorazowym, jednopunktowym uderzeniu rakiety obrony przeciwrakietowej systemu ukraińskiego. Taki pocisk, nie osiągając celu – rakiety manewrującej – powinien ulec samozniszczeniu. Tutaj najprawdopodobniej coś nie zadziałało. Jak dokładnie do tego doszło, muszą wyjaśnić śledczy – zaznaczył Skurkiewicz.

Nikt [z postępaków] nie obwinia Ukrainy, a oni otwarcie kłamią. To jest bardziej niszczycielskie niż pocisk.

Nikt nie obwinia Ukrainy, a oni otwarcie kłamią. To jest bardziej niszczycielskie niż pocisk.

[Nawet] Biden stanowczo odpowiada na insynuacje Zełenskiego

https://nczas.com/2022/11/17/biden-stanowczo-odpowiada-na-insynuacje-zelenskiego/

„Nie o tym świadczą dowody” – powiedział prezydent USA Joe Biden, zapytany po powrocie ze szczytu G20 w Indonezji o słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że „eksplozji w Polsce nie spowodowała ukraińska rakieta”. Wypowiedź amerykańskiego przywódcy cytuje w czwartek agencja Reutera.

Zełenski powiedział w środę, powołując się na dane uzyskane od ukraińskich dowódców wojskowych, że „nie ma wątpliwości, że to była nie nasza rakieta, albo nie nasze uderzenie rakietowe”. Dodał, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu.

Jego wypowiedź dotyczyła wtorkowej eksplozji na terenie województwa lubelskiego, w której zginęły dwie osoby. Jak poinformował we wtorek prezydent Andrzej Duda, „absolutnie nic nie wskazuje, że zdarzenie w Przewodowie był to intencjonalny atak na Polskę” i najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek.

„Nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony” – powiedział prezydent.

Ukraina domaga się niezwłocznego dostępu do miejsca wybuchu rakiety w Polsce dla ukraińskich specjalistów – oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow.

„To się robi śmieszne. Ukraińcy niszczą [nasze] zaufanie do nich. Nikt nie obwinia Ukrainy, a oni otwarcie kłamią. To jest bardziej niszczycielskie niż pocisk” – miał powiedzieć ukraińskiemu korespondentowi FT jeden z dyplomatów kraju NATO.

ŹRÓDŁO

===============================

Zełenski idzie w zaparte: Nie mam wątpliwości, że to nie nasz pocisk

17 listopada !!https://nczas.com/2022/11/17/zelenski-idzie-w-zaparte-nie-mam-watpliwosci-ze-to-nie-nasz-pocisk/

============================

prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zamieścił na Twitterze następujący wpis: RF zabija wszędzie tam, gdzie może dotrzeć. Dzisiaj dotarła do Polski. Ten atak na bezpieczeństwo zbiorowe w regionie euroatlantyckim jest eskalacją. Zginęli ludzie. Moje kondolencje dla polskich braci i sióstr! Ukraina zawsze z wami. Należy powstrzymać terror RF.  Solidarność to nasza siła!

Kraków przyznał nagrodę ukraińskiej pisarce gloryfikującej Szuchewycza i wspierającej banderowską interpretację Rzezi Wołyńskiej

listopad 15, 2022 https://wprawo.pl/krakow-przyznal-nagrode-ukrainskiej-pisarce-gloryfikujacej-szuchewycza-i-wspierajacej-banderowska-interpretacje-rzezi-wolynskiej/

W sobotę (12.11.2022) Rada Miasta Krakowa poinformowała, że tegoroczna nagroda im. Stanisława Vincenza, przyznawana przez władze Krakowa za wybitne osiągnięcia w popularyzacji kultury Europy Środkowo-Wschodniej, trafi do ukraińskiej pisarki, poetki i eseistki Oksany Zabużko. Uroczyste wręczenie nagrody odbędzie się 22 listopada podczas sesji otwierającej tegoroczny kongres Open Eyes Economy Summit. – To wyraz uznania dla ogromnej pracy na rzecz uświadamiania światu specyfiki historycznej, kulturowej i egzystencjalnej Ukrainy, a także dorobku literackiego przybliżającego wrażliwość naszego makroregionu – czytamy w uzasadnieniu.

Nagroda im. Stanisława Vincenza to wyróżnienie, którego tradycja sięga 2005 roku. Fundatorami wyróżnienia byli: w latach 2005–2007 Instytut Studiów Wschodnich, w latach 2008–2010 Prezydent Miasta Krakowa, a od 2011 roku nagroda przyznawana jest przez Radę Miasta Krakowa. Kandydatów do nagrody zgłaszają członkowie Kapituły Nagrody. Skład Kapituły ustala Przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

W tym roku laureata wybierali: Rafał Komarewicz – Przewodniczący Rady Miasta Krakowa, Robert Piaskowski – Pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Kultury, Katarzyna Olesiak – Dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Jacek Purchla – Prezes Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, Csaba Kiss – politolog węgierski, działacz kulturalny, Krzysztof Czyżewski – Prezes Fundacji „Pogranicze”, Jerzy Hausner – Przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit, oraz laureaci poprzednich edycji nagrody: Jarosław Hrycak i Wojciech Ornat.

Nagrodzona w tym roku pisarka Oksana Zabużko to urodzona w 1960 roku doktor filozofii, która wykładała filologię ukraińską na uniwersytetach w USA. Jej książka „Badania terenowe nad ukraińskim seksem”, wydana w 1996 roku, została przetłumaczona na kilkanaście języków i przyniosła pisarce światowy rozgłos i popularność. Książki i artykuły Zabużko zostały przetłumaczone na wiele języków – w tym: polski, angielski, francuski, niemiecki, czeski, węgierski, chorwacki, bułgarski, rosyjski i perski. W Polsce ukazały się powieści „Badania terenowe nad ukraińskim seksem” (2003) i „Muzeum porzuconych sekretów” (2012), zbiór opowiadań „Siostro, siostro” (2007), wywiad rzeka „Ukraiński palimpsest. Oksana Zabużko w rozmowie z Izą Chruślińską” (2013) oraz „Planeta Piołun” (2022).

W związku z uhonorowaniem Zabużko przez władze Krakowa wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego, Łukasz Adamski, przypomniał, że pisarka „jest admiratorką „geniuszu” Romana Szuchewycza i zwolenniczką radykalnej banderowskiej interpelacji Rzezi Wołyńskiej, za co ją wielokrotnie krytykował prof. Grzegorz Motyka”.

O banderowskich fascynacjach Zabużko napisał też prezes Ruchu Narodowego Lublin, Piotr Zduńczyk. Przypomniał, że pisarka krytykowała film „Wołyń”, a polska dumę narodową uważa za karykaturę rosyjskiego imperializmu. – Ludzie rozsiewający kłamstwo wołyńskie i kultywujące zbrodniarzy odpowiedzialnych za ludobójstwo powinni mieć zakaz wjazdu do naszego kraju – napisał Zduńczyk.

Czy są granice polskiej tolerancji dla ukraińskiej gloryfikacji banderyzmu? Jeśli nagrodę od władz polskiego miasta otrzymuje Ukrainka, która jest admiratorką dowódcy UPA odpowiedzialnego za bestialskie wymordowanie Polaków, to znaczy, że takich granic nie ma. Czy w ramach solidarności z Ukrainą walcząca z Rosją mamy zapomnieć o Wołyniu i zgodzić się na gloryfikację zbrodniarzy? To jest oburzające i niemoralne. To jest chore!

Źródło informacji i cytatów: krakow.pl, Twitter

Czy, formalnie rzecz biorąc, Ukraina jest nadal administracyjną prowincją Rosji?

Czy, formalnie rzecz biorąc, Ukraina jest nadal administracyjną prowincją Rosji?

https://niemcy.neon24.info/post/169941,ukrainy-nigdy-nie-bylo-nie-ma-i-nie-bedzie

  • Joanna M.Wiórkiewicz

“Ukrainy nigdy nie było, nie ma i nie będzie”.To tytułowe zdanie wygłosił na spotkaniu z publicznością 7 lat temu ppłk. (wówczas kapitan) Konstanty Kopf, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych

Polecam uwadze Czytelników poniższą wypowiedź  ppłk. (wówczas kapitana) Konstantego Kopfa, wygłoszoną 7 lat temu na spotkaniu z publicznością: 
https://youtu.be/PCFYBTEm1go
=====================================

]Czy wiadomo Państwu, że w formalnym sensie takiego państwa jak Ukraina w ogóle nie ma?

Kilka  lat temu, w kwietniu 2014 r.  Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki – Moon przyznał publicznie, że od roku 1991, czyli od ogłoszenia się przez Ukrainę suwerennym państwem, aż po dzień dzisiejszy Ukraina nie była w stanie określić swoich granic, dlatego nie złożyła akcesu  o członkostwo w ONZ.
Dziwna rzecz –  według Wiki rzekomo Ukraina przystąpiła do ONZ już 24 września 1945 roku, (w tym samym dniu, co i Polska)  kiedy bynajmniej nie była wtedy suwerennym krajem, a  jedynie administracyjną prowincją ZSRR.
Czyli formalnie rzecz biorąc, Ukraina jest nadal administracyjną prowincją Rosji (tak, jak wcześniej ZSRR).

Za tym przemawia również jeszcze jeden fakt: Otóż w 1991 r. prowincje- kraje  ZSRR, które się odłączyły od tego państwa  i ogłosiły suwerenność założyły wspólnie  tzw. Commonwelth of Independent States (CIS) .
Ukraina nigdy do niego nie przystąpiła pozostając tylko niecałe 4 lata w latah 2014-2018 członkiem niezrzeszonym, po czym kompletnie się odłączając w r. 2018 z powodu wojny z Rosją. 
Tak więc  wygląda na to zdaniem  ekspertów, że zawierucha wojenna na Ukrainie z prawnego punktu widzenia to wojna domowa w Rosji. A wtrącanie się państw NATO do tej zawieruchy i podtrzymywanie jej to atak sił zacjodnich na Rosję. 
Czy tak jest faktycznie? 
_________________
The Commonwealth of Independent States (CIS)[a] is a regional intergovernmental organization in Eastern EuropeCentral AsiaEastern Asia, and Western Asia.

Wspólnota Niepodległych Państw, skrót WNP: zawierał dwa synonimy, gdyż państwo z samej swej natury jest niepodległe. [to z viki]

A GDZIE TU POLAK? A GDZIE TU POLSKA?

A GDZIE TU POLAK? A GDZIE TU POLSKA?

Krzysztof Baliński 11 listopada 2022

Nie jest sztuką odróżnić politykę polską od niepolskiej polityki prowadzonej przez jawnych wrogów. Problem zaczyna się tam, gdzie musimy odróżnić politykę polską od polityki tych, którzy działają przeciw nam skrycie, dla których los Polski jest zupełnie obojętny.

Polsce nie zagraża Rosja, nie zagrażają Niemcy, nie zagraża Izrael. Polsce zagraża brak poczucia narodowego krajowych elit i ich przekupność. Żydzi sami nie ograbią nas z mienia. Niemcy nie odbiorą nam Ziem Odzyskanych, Ukraińcy nie zagarną Przemyśla. Są natomiast tacy, którzy to mienie i te ziemie są gotowi oddać obcym. I w tym temacie trzeba powiedzieć Polakom, że coś jest w powietrzu, że coś się czai, że coś się święci.

Uderza, że nikt z wypowiadających się na temat polityków nie wymienia czynnika narodowościowego. Mówi się i pisze niemal o wszystkim, o wykształceniu, o preferencjach seksualnych, o kolorze włosów, ale nie ma słowa o narodowości delikwenta. Sitwa, która swymi mackami opanowała całe państwo wmawia nam, że zwartość i jednorodność etniczna państwa to szkodliwy anachronizm, słabość, ułomność, zacofanie, a wszelkie pytania i rozważania o etnicznych i rodzinnych korzeniach to ohydne grzebanie w życiorysach. A wszystko po to, aby nie wyszła na jaw porażająca prawda o tym, kto w Polsce rządzi i kto rozdaje karty.

Śledząc „sukcesy” naszego państwa na Wschodzie, stawiamy pytanie: Kto dba o interesy Rzeczypospolitej? Na pewno nie są to Polacy. Z inspiracji syna rabina i przy błogosławieństwie jego następców, sprawy wzięła w łapy jednorodna etnicznie ekipa dzieci i wnuków działaczy Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. W słynnym notesie Geremka znalazły się też inne mniejszości. W rezultacie placówki dyplomatyczne na Wschodzie zamieniły się w etniczne enklawy, a tamtejsza ekipa „polskich dyplomatów” zajmuje się wszystkim tylko nie sprawami Polski, a „polska dyplomacja” polega na porzucaniu na pastwę losu żyjących tam Polaków.

Dlaczego tak się dzieje? Powód jest prosty – w urzędach do tego powołanych głos mają mniejszości narodowe. I dlatego trzeba mówić: Narodowość ma znaczenie. I dlatego należy pytać: Czy u ministra borykającego się z kryzysem tożsamości etnicznej nie dojdzie do konfliktu lojalności i czy daje gwarancję obrony polskiego interesu narodowego? Czy Niemiec powinien działać na odcinku niemieckim, na czeskim – Czech, na rosyjskim – Rosjanin, na chińskim – Chińczyk? Czy Ukrainiec powinien działać w MSZ na odcinku ukraińskim, a syn banderowca kierować wydziałem wschodnim Agencji Wywiadu? Czy Żyd w polskim urzędzie powinien zajmować się stosunkami z Izraelem, a członek diaspory żydowskiej być pełnomocnikiem ds. kontaktów z diasporą żydowską? Czy Agencją Wywiadu musiał kierować Krzysztof Bondaryk, a CBA Paweł Wojtunik? I wreszcie – czy nad stosunkami z Polonią amerykańską i nad repatriacją Polaków z Kazachstanu pieczę sprawować muszą obcoplemieńcy, potomkowie tych, którzy przyczynili się do Jałty, czyli do tego, że miliony Polaków zostało poza granicami ojczyzny?

Dlaczego poświęcają rodaków na obczyźnie na rzecz niepolskich interesów i popierają żywioły im nieprzyjazne? Dlaczego Polacy na Ukrainie są dla nich kulą u nogi? Czy nie dlatego, że wadzą im w „pojednaniu” z Ukraińcami i przeszkadzają w podejrzanych kombinacjach geopolitycznych? Dlaczego blokują powrót etnicznych Polaków z Kazachstanu, arozdają paszporty Żydom? Dlaczego polskim obywatelem jest dziś łatwiej zostać potomkowi rezuna i Tatarowi z Krymu, niż Polakowi? Dlaczego polski repatriant musi spełnić wiele warunków, a pogrobowiec Bandery nie musi żadnego? Kto stawia zdecydowany opór staraniom potomków zesłańców o powrót do Ojczyzny i jednoznacznie wykazuje, że repatriacji etnicznych Polaków nie będzie?

Kto wyznaje i wprowadza w życie doktrynę – Polacy mają z Polski uciekać, a nie do niej wracać? I czy racji nie mają ci, którzy twierdzą, że wielu pośród tych, co rządzą dziś Polską są świadomi, że Polacy w Kazachstanie są bardziej Polakami niż oni sami? Sprzeciwiając się repatriacji Polaków z Kazachstanu, używają argumentu: „to zrusyfikowani agenci Moskwy”. Ci sami, gdy organizowali i finansowali akcję repatriację sowieckich Żydów nie dostrzegli, że wśród nich były tysiące byłych funkcjonariuszy KGB. Bardzo sprawnie przywrócili też polskie obywatelstwa tzw. marcowym emigrantom, którzy w większości wywodzili się ze stalinowskiego, czyli sowieckiego aparatu Urzędu Bezpieczeństwa.

25 maja 2021 policja rozpędziła Łowicką Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. „Rząd zdecydował się na otwarcie galerii handlowych, a pątnicy są szykanowani” – wyraził zdziwienie ksiądz, przewodnik pielgrzymki. „Dziwne jest to, że ani zaborcy, ani okupanci nie zatrzymali nigdy pielgrzymki” – oburzał się emerytowany biskup diecezji łowickiej. W pielgrzymce uczestniczyć można od 1656 roku, szła do Częstochowy w czasach rozbiorów, niemieckiej okupacji i Bermana. Minister spraw wewnętrznych sprawy nie rozliczył. Tak jak nie wyjaśnił, czy prawdą jest, iż 40 procent oficerów Policji, adeptów Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie to Ukraińcy z okolic Szczytna, Elbląga i Giżycka. Jak i nie wyjaśnił, że Ukraińcy nieproporcjonalnie do ich liczby obsadzili także stanowiska w sądach, prokuraturze, straży granicznej, służbach celnych, że na Mazurach działa mafia ukraińska, która obsadza stanowiska leśniczych, nadleśniczych, gajowych i urzędy pocztowe oraz gminne, że w wielu miejscowościach Ukraińcy wieszają sobie wstążeczki niebiesko-żółte, bo policjant, jak zobaczy swojego rodaka mandatu nie da, a sędzia nie wsadzi do więzienia. Nie wyjaśnił też, dlaczego kapelani Straży Granicznej Miron Michaliszyn i Jan Tarapacki biorą w polskich mundurach udział w uroczystościach ku czci upowców, co – gdy weźmiemy pod uwagę, że ta formacja dziedziczy tradycje KOP, szczególnie znienawidzonego przez nacjonalistów ukraińskich – wywołuje ciarki po plecach.

Ukraińscy nacjonaliści mają wpływy we wszystkich partiach politycznych. Praktycznie nie ma partii, która nie działałaby na ich korzyść. W każdym mieście Warmii i Mazur członkami tych partii są w większości Ukraińcy, a od Braniewa na wschód obsadzają te partie wyłącznie ukraińskie rodzinne klany. Przeniknęli nawet do jedynej partii, która troszczy się o upamiętnienie rodzin chłopskich pomordowanych na Wołyniu – Miron Sycz, wicemarszałkiem województwa Warmińsko-Mazurskiego został dzięki poparciu PSL. Ci sami polscy chłopi burzą się, że Niemcy wykupują ziemię na tzw. słupy. A kim są te „słupy”? To Ukraińcy przesiedleni po operacji „Wisła” na Ziemie Odzyskane, które Niemców interesują najbardziej.

Czy powodem tego, że pion śledczy IPN nie osądził ani jednego zbrodniarza UPA, a nawet wszystkich skazanych rezunów zrehabilitował i zaliczył w poczet osób „represjonowanych przez PRL ze względów politycznych” nie jest to, że za czasów Kieresa, Żaryna i Kurtyki Żydzi z Unii Wolności obsadzili wiele stanowisk w IPN Ukraińcami? Czy powodem tego, że można fabrykować kłamstwa o „bohaterskim” UPA nie jest to, że Ukraińcy przeniknęli do „Ośrodka Karta” i zniszczyli polskie archiwa dokumentujące zbrodnie UPA na Polakach? Czy nie dziwi, że pion śledczy IPN nie osądziła ani jednego zbrodniarza z UPA, a nawet wszystkich bandytów skazanych przez sądy PRL zrehabilitował i zaliczył w poczet osób „represjonowanych przez PRL ze względów politycznych”?

No i mamy to, co mamy: W „Indeksie represjonowanych w PRL z powodów politycznych” są nazwiska „bojców” UPA, członków sotni grasujących w Bieszczadach, zabijających polskich żołnierzy i palących polskie wsie, schwytanych w roku 1947 przez polskich i czechosłowackich żołnierzy. A wiedzieć trzeba, że znalezienie się na tej liście to nobilitacja, wyróżnienie i hołd. Ci sami bojcy UPA w IPN, razem z polskimi „pożytecznymi idiotami”, opracowali „Atlas podziemia niepodległościowego”, w którym straty UPA w walce z Wojskiem Polskim wliczono do strat polskiego podziemia.

Wszystko zaczęło się od braci Kaczyńskich, a właściwi od ich kosmopolitycznej choroby, która zaowocowała tym, że w Belwederze prym wodziła Bogumiła Berdychowska, inicjatorka zbierania podpisów pod apelem do Rady Miasta Warszawy ws. niedopuszczenia do budowy pomnika ku czci ofiar zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Wielu Ukraińców przeniknęło do Porozumienia Centrum, a wiceprezesem PiS został Ukrainiec z Przemyśla, który szczególną aktywność wykazał w załatwianiu pochówku na cmentarzu wojennym strzelców siczowych w Przemyślu dla ludobójców z UPA zabitych podczas napadu na Birczę. Ten sam, który będąc wicewojewodą podkarpackim, dopuścił do wzniesienia kilkunastu pomników UPA. W skład jaczejki sympatyków Bandery wchodzili także: Joanna Kluzik-Rostkowska (szefowa kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego); Paweł Kowal (eurodeputowany PiS, który głosował przeciw rezolucji PE potępiającej uhonorowanie Bandery tytułem Bohatera Ukrainy); Michał Kamiński (bronił ulotkę wyborczą Juszczenki, zapowiadającą wygonienie Moskali, Przeków, tj. Polaków i Żydów); Adam Bielan (eurodeputowany PiS, który był za odrzuceniem projektu uchwały PE uznającej zbrodnie UPA za akt ludobójstwa). Wszyscy inkryminowani utworzyli później ugrupowanie pod przewrotną nazwą „Polska Jest Najważniejsza”.

Zdecydowanie najwięcej orędowników idei głoszonych przez ukraińskich nacjonalistów znalazło się w ławach parlamentarnych PiS, ale sympatycy banderowców znaleźli się także w PO. Na Majdan jeździli Kaczyński, Komorowski, Tusk, Sikorski, Wałęsa i Kwaśniewski (ten ostatni zawiózł tam 30 tysięcy egzemplarzy „Wyborczej” z wybielającym banderowców artykułem Michnika). A wszystko pod hasłami: „Sława Ukrainie!”, „Sława hierojom” i w czasie, gdy powiewały tam banderowskie flagi, a zwolennicy bandytów z UPA wrzeszczeli: „Smert Lachom” „Lachy za San” „Riazy Lachiw” „Lachow budut rizaty i wiszaty”.

Zarówno PiS jak i PO w sprawach Ukrainy przemawiają jednym głosem, manifestując jednomyślność nieznaną od czasów Okrągłego Stołu. Drobne animozje wynikają jedynie z licytowania się, kto jest bardziej proukraiński i prześcigania w deklaracjach o wielkości pomocy, jaką Polska powinna udzielić. À propos – zachodzimy w głowę, dlaczego Dawid Wildstein nadając z Majdanu w otoczeniu czerwono-czarnych flag, pisał pełen egzaltacji, że panuje tam wspaniała atmosfera i że czuje się jak w obozie kozackim. Zapomniał, że gdyby to był obóz kozacki, to nie wyszedłby stamtąd żywy? Bo Kozacy, szczególnie w czasie powstania Chmielnickiego, wprost wyżywali się w pogromach na Żydach i zgładzili prawie wszystkich wyznawców religii mojżeszowej, których napotkali na swojej drodze, a na całej Rusi uratowało się tylko kilkuset Żydów, ocalonych przez księcia Jeremiego Wiśniowieckiego (dziś przez historyków żydowskich przedstawianego, jako prekursora ciemiężycieli Ukraińców).

Z kieszeni polskiego podatnika płyną miliony dla Związku Ukraińców w Polsce. W tym 2 miliony dla „Naszego Słowa”, które zamieszcza banderowską symbolikę, popiera ukraińskie pretensje terytorialne i zaprzecza, by UPA dokonała ludobójstwa na Polakach. Ale do takiej roboty nie potrzeba „Naszego Słowa”, bo w Polsce są inne gazety ukraińskie dla Polaków, „Sieci”, „Kurier Wnet”, „Gazeta Polska”, które zawsze stoją po stronie Ukraińców i zawsze upatrują dobro Polski w czynieniu dobra Ukrainie. Trudno nie zgodzić się z poglądem S. Michalkiewicza, że od roku 1944 historyczny naród polski musi dzielić terytorium państwowe z polskojęzyczną wspólnotą rozbójniczą. Jednym z dowodów to tłumnie zgromadzeni na wiecach „solidarności z Ukrainą”, gromadzących kilkadziesiąt razy więcej osób niż obchody rocznicy rzezi wołyńskiej, zgodnie wykrzykujący „Herojam sława”, czyli ostatnie słowa, jakie słyszeli Polacy paleni żywcem lub rzezani siekierami przez „bojców” z UPA.

Kilka dni temu na szefa kancelarii premiera zaprzysiężony został Marek Kuchciński. To, że jest tylko absolwentem technikum ogrodniczego byłemu marszałkowi Sejmu i wiceprezesowi PiS nie przeszkadza w politycznej karierze. Co do kwalifikacji dodajmy, że w tej kadencji ani razu nie zabrał głosu z sejmowej mównicy. Wielki powrót „latającego” marszałka! – tak powitały go media. Dlaczego? Bo jako marszałek Sejmu odbył 98 lotów samolotem rządowym, wożąc siebie, członków rodziny i Ukraińców dorabiających w Warszawie na rządowych posadach do chutorów koło Przemyśla. Kuchciński jest także bohaterem nagrań z podkarpackiego lupanaru prowadzonego przez Ukraińców, którym wcześniej pomógł w pospiesznym uzyskaniu polskiego obywatelstwa. Media spekulowały, że nominacja ta ma na celu „ręczne sterowanie” Morawieckim przez zaufanego człowieka Jarosława Kaczyńskiego. A nam się wydaje, że w tej sprawie Kaczyński nie miał nic do powiedzenia i że to Kuchciński będzie „ręcznie sterował” Kaczyńskim w sprawach ukraińskich.

O roli bezpieki w dyplomacji dużo powiedziano. Dzisiaj coś o bezpiece ukraińskiej. Bo jest rzeczą oczywistą, że Amerykanie wykorzystują ją do formatowania polityki kadrowej w Polsce. Jak i rzeczą oczywistą jest, że preferują Ukraińców, bo są bardziej profesjonalni, tańsi i bardziej bezwzględni. Nagrania z podkarpackiego lupanaru z udziałem obecnego szefa kancelarii premiera i przewodniczącego sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu (jak i medal dla redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”) to tylko wierzchołek góry lodowej.

Zadziwia jak wielu Ukraińców zrobiło w posierpniowej Polsce polityczne kariery i wielkie majątki. Kuchciński, Siemoniak, Onyszkiewicz, Bodnar, Frasyniuk, Dworczyk, Hołownia i „najbogatszy Polak” Michał Sołowiew nie ukrywają, że są Ukraińcami. Czy czystym przypadkiem jest, że ministrem obrony został Tomasz Siemoniak, członek władz Związku Ukraińców w Polsce, a wiceministrem obrony Mychajło Dworczuk i że wśród generalicji polskiej armii etniczny komponent ukraiński jest dominujący? Czy przypadkiem jest, że gołodupiec Wołodymyr Frasyniuk, z dnia na dzień miał firmę transportową i 300 tirów?

Czy do takich karier nie zostali wcześniej przygotowywani? Dużo pisano o zbirach z OUN/UPA pozyskanych w okresie „zimnej wojny” przez CIA do „pracy operacyjnej” na terenie b. ZSRR, a nic nie mówi się, że na listy „swych sukinsynów” wciągnęli także członków i sympatyków UPA, którzy po wojnie pozostali w PRL.

Dziś nie za bardzo wiadomo, na jakiej właściwie zasadzie „w ciemno” popieramy Ukrainę; bierzemy udział w jej wojnie; znosimy nieprzyjazne gesty i prowokacje z jej strony; bierzemy Ukrainę na „kroplówkę” finansową; zawieramy skrajnie niekorzystne dla Polski umowy; pozwalamy zalewać kraj nieprzerwanym strumieniem przesiedleńców, wpuszczanych bez żadnej kontroli granicznej; wprowadzamy dla nich niesłychane przywileje, potęgując chaos oraz katastrofę finansów Polski. No i nie za bardzo wiadomo skąd się wzięli „polscy” prokuratorzy ścigający, pod płaszczykiem „mowy nienawiści”, Polaków za mówienie prawdy o zbrodniach UPA.

Weźmy takiego Szymona Hołownię, który wypowiadając się na temat odszkodowań od Niemiec, rzekł: „Ja dzisiaj w ramach domagania się reparacji dla Polski domagałbym się uzbrojenia Ukrainy. Strategicznym interesem Polski byłoby oczekiwanie, że jeżeli Niemcy mają rzeczywiście pójść do przodu i jakoś rozliczyć się moralnie, ale też i finansowo […], to powinni zbroić Ukrainę”. W takiej sytuacji nie można wykluczyć, że już wkrótce Morawiecki powoła Hołownię na urząd pełnomocnika ds. narodowego programu zwrotu mienia Ukraińcom. Polityką wschodnią w rządzie (tj. padaniem plackiem przez Ukraińcami) zajmuje się, kto chce, pod warunkiem, że ma odpowiednie pochodzenie. I czy nie stąd wzięła się wypowiedź Grażyny Bandych (szefowej kancelarii prezydenta): „Ukraina dostaje od Polski to, o co prosi” i  Zbigniewa Kuźmiuka (europosła PiS): „Należy zwiększyć składki członkowskiej w UE, by stworzyć specjalny fundusz pomocowy dla Ukrainy”.

Odbierając w Getyndze niemiecką nagrodę, Adam Bodnar poinformował, że urodził się w Gryficach (które przed wojną nazywały się Greiffenberg), że jego ojciec trafił tam w wyniku Akcji Wisła, a jego cała rodzina, podobnie jak ponad 100 tysięcy innych osób, została wysiedlona z okolic Bieszczad. Jeszcze jako urzędujący RPO, oświadczył, że „naród polski uczestniczył w realizowaniu Holokaustu”. Dodamy do tego jego postulat, aby ukraińscy przesiedleńcy mieli prawo głosu w wyborach samorządowych. Podziękowania skierował do osoby, która go nominowała do nagrody – narodowościowo pokręconego na wszystkie sposoby iracko-polsko-niemiecko-kurdyjskiego publicysty Basila Kerskiego, dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. À propos – ci którzy niedawno wybrali go, już po raz drugi na to stanowsko, nie posłuchali ostrzeżenia płynącego z Jasnej Góry z ust Prymasa Tysiąclecia: „Uważajcie, by nie przyplątali się ludzie, którzy mają obce interesy na myśli, pamiętajcie, że Solidarność musi być polska”!

Czy znaczenia nie miało to, że córka Ewy Kopacz ma za męża Ukraińca z Kanady, a Leszek Miller wnuczkę po synu ożenionym z Ukrainką? Dlaczego Maciej Maleńczuk deklarując, że jest pochodzenia ukraińskiego, że jest satanistą, że ma wiele punktów stycznych z Lucyferem, wrzeszczy: „W Polsce jest faszyzm – ten faszyzm jest w nas głęboko, jak choroba weneryczna” oraz „Wszystkie polskie kobiety to kurwy”. Wg informacji zawartych w Wikipedii ojciec Czesława Mozila z Zabrza jest Ukraińcem. Syn po dwóch dekadach emigracji w Niemczech, kaleczący polszczyznę do granic możliwości, śpiewa po polsku: „Nienawidze cie Polsko – na to nic nie poradze. Nienawidze cie Polsko, bo nade mną masz władze”! Janusz Onyszkiewicz, jako polski minister obrony, w czasie gdy polski przemysł zbrojeniowy skazano na zagładę, a jego produkcję zastępowano miliardowym importem z USA i Izraela, zabiegał o siłę ukraińskiej armii i głosił tezę: Nie jestem ministrem obrony przemysłu zbrojeniowego. Jego doktryna obronna i troska o polską armię ograniczała się do: „Gwarantem bezpieczeństwa Polski jest Bundeswehra”. Czy związku z pochodzeniem etnicznym nie mają haniebne wypowiedzi Władysława Frasyniuka, który nazwał broniących granic polskich żołnierzy „watahą psów” i „śmieciami”, i wzywał do przyjmowania do Polski każdej liczby Ukraińców, których na polską granicę podrzucał Zełenski?

Niby odszedł, a jest – tak pisali osłupiali komentatorzy. Zrezygnował ze stanowiska szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a w rządzie pozostał. Morawiecki podpisał specjalne rozporządzenie określające nowe obowiązki ministra bez teki Michała Dworczyka: „Realizacja zadań w ramach projektów dotyczących udzielenia wsparcia państwom sąsiednim”. Czyli – tłumacząc z urzędowego na nasze – stanął na czele utworzonego specjalnie dla niego resortu do spraw wspierania Ukrainy i ukrainizacji Polski. Na specjalnie zwołanej w tym celu konferencji, chełpił się: Czas, w którym pełniłem obowiązki szefa kancelarii premiera obfitował w wiele ważnych zdarzeń i procesów, które do dziś wpływają na naszą rzeczywistość. Nic natomiast nie powiedział, że to on przewodził pandemicznej histerii rządu, która kosztowała polskiego podatnika 200 miliardów, i że jako pełnomocnik ds. Narodowego Programu Szczepień, szczepionek kupił tyle, że powinien w mediach być opisywany, jako „Michał D”. Nic nie powiedział, że to on kierował akcją przesiedlenia kilku milionów Ukraińców do Polski, że w ciągu niespełna pół roku rozdał na ten cel 40 miliardów i drugie tyle na pomoc gospodarczą i wojskową, które okazały się prawdziwym gwoździem do trumny naszej gospodarki. To Dworczyk zapowiedział:„Gdy otrzymamy środki z KPO powinniśmy pewną częścią wspomóc Ukrainę”. A mówił o wielkich pieniądzach, bo w ramach KPO Polska ma mieć do dyspozycji 76 miliardów euro. Ale na tym nie koniec, niedawno oświadczył: „Sami zadeklarowaliśmy chęć odbudowy obwodu charkowskiego”. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że to on przeprowadził proces uchwalenia w ekstraordynaryjnym tempie poprawionej ustawy o IPN, z której usunięto paragraf penalizujący gloryfikowanie ukraińskich zbrodniarzy z UPA.  

„Trwa przygotowanie ustawy powołującej Polską Fundację Dobroczynną im. bł. Klemensa Szeptyckiego, w ramach której 2 tysiące dzieci oraz 52 kobiety ukraińskie uwolnione z rosyjskiej niewoli otrzymają finansowe, lekarskie oraz psychologiczne wsparcie. Partnerem Fundacji będzie Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie”. Profilem działania tej ostatniej jest niesienie pomocy i wspieranie Polaków zamieszkałych w krajach b. ZSRR. Prezesem zarządu jest Mikołaj Falkowski. Członkiem zarządu Eliza Dzwonkiewicz, konsul generalny we Lwowie i Robert Czyżewski dyrektor Instytutu Kultury Polskiej w Kijowie, chwalący się ukraińskimi korzeniami, autor wypowiedzi: Jak się Ukraińcy uparli stawić Banderze pomniki, to może my powinniśmy odpuścić. […] Może niech przez polskie gardło przejdzie, że ten cel ukraiński jednak był słuszny”. Pierwsze skrzypce w Fundacji gra Michał Dworczyk, który po sprawach kresowych porusza się jak po prywatnym folwarku lub raczej własnym chutorze – zasiada we wszystkich możliwych gremiach zajmujących się Polakami za granicą, zmonopolizował dyplomację wschodnią, rozdaje karty w sprawach personalnych. Gdy przyjrzymy się ludziom majstrującym przy polskiej dyplomacji na odcinku wschodnim, to nie sposób nie zauważyć, że Polaków tam nie ma. Dworczyk bierze udział w dystrybucji środków finansowych przeznaczanych dla Polaków na Wschodzie, które – dziwnym trafem – trafiają do Ukraińców, w tym zwolenników Bandery. Nic też dziwnego, że Polacy żyjący na Ukrainie pytają: Czy Fundacja nie powinna nosić nazwę „Nękanie Polaków na Wschodzie”?

Co do innych wyczynów Mychajło Dworczuka, to przypomnijmy: w ubiegłym roku złowieszczo zapowiedział „uproszczenie procedur i możliwości związanych z osiedleniem się w Polsce wszystkich potomków mieszkańców I i II Rzeczypospolitej, którzy deklarują związek z Polską”. Wyraźnie mówił o „potomkach obywateli”, a nie potomkach obywateli narodowości polskiej, co jednoznacznie oznaczało, że rząd chce ułatwić, pod pretekstem „deklarowania związku z Polską”, masowe osiedlanie się w Polsce niepolskich nacji, głównie Ukraińców. Nawiasem mówiąc, gdy Orbán nadał obywatelstwo wszystkim Węgrom żyjącym na Ukrainie, „nasi patrioci” nadali obywatelstwo dziesiątkom tysięcy Żydów pochodzącym z Ukrainy, a zamiast Polaków wygnanych na nieludzką ziemię do Kazachstanu sprowadzili do Polski 4 miliony Ukraińców.

Po 1945 r. nie tylko żydokomuna podjęła się u Stalina roli pośrednika w trzymaniu za gardło polskiego żywiołu. Po stanie wojennym i po Magdalence wszystko poszło jak z płatka – ci sami „pośredniczą” do dziś. Najpierw, jako komunistyczna bezpieka torturowali polskich patriotów. Potem konspirowali. W 1989 r. raptem ogłosili, że komunizm to największa podłość, a „Akcja Wisła” to najbardziej haniebny rozdział w historii PRL. Bronią przy tym uporczywie i zawzięcie wyłączności i monopolu na wszelkie kontakty z Kijowem, i to bez względu na to, kto w Polsce jest przy władzy. Są przy tym niezwykle elastyczni – dzisiaj są za PiS, jutro za PO, pojutrze mogą być frakcją kaszubską. Ukraińcy w Polsce mają prawo do tego, żeby posiadać własne, odrębne interesy, żeby o nie zabiegać. Tylko gdzie kto kiedy w „Gazecie Wyborczej” czyli w żydowskiej gazecie dla Polaków” lub w „Gazecie Polskiej” czyli w ukraińskiej gazecie dla Polaków czytał artykuł domagający się, aby wyszli z ukrycia, zaczęli działać jawnie, przestali wypierać się swego pochodzenia, stworzyli swoje odrębne lobby i nazywali je lobby ukraińskim, wystawili swoich kandydatów w wyborach i, ilekroć reprezentują interesy ukraińskie, czynili to z otwartą przyłbicą. Oni nie chcą mieć własnej reprezentacji w Sejmie, bo to by wprowadziło w stosunki z Polakami jasne reguły gry, a oni jasnych reguł boją się jak ognia. Bo tylko w atmosferze konspiracji możliwa jest sytuacja, że warszawski polityk w Kijowie podaje się za Ukraińca, a w Warszawie za Polaka, i twierdzi że reprezentuje i lewicę i prawicę i centrum, całą Polskę, od Tatr aż po Bałtyk.

Mimo twierdzeń, że są na najwyższym poziomie, relacje między Polską i Ukrainą są zafałszowane. Dlaczego? Bo po stronie polskiej określają je Ukraińcy. Bo biorą w nich udział zawsze wyznaczeni przez obcych, zawsze podejmujący tematy narzucone przez stronę ukraińską. Dialog wymaga dwóch stron, ale gdy weźmiemy do ręki listę uczestników tego „dialogu” i wysmażonych w jego wyniku uzgodnień, to nie sposób doszukać się tam strony polskiej. Dialogują sami z sobą. Z Ukraińcami „ścierają się” niemal zawsze krajowi adwokaci ukraińskiego nacjonalizmu, a stosunki z Ukrainą stały się jawnie stosunkami ukraińsko-ukraińskimi. Doszło do tego, że nawet żebrający „uchodźca” i każda inna ukraińska łajza poczuwa się uprawniony do wtrącania się w polskie sprawy, napominania, pouczania i szantażowania.

Jasnym stało się, że tak jak stosunki polsko-amerykańskie KTOŚ podmienił na stosunki z diasporą żydowską, tak dziś stosunki polsko-ukraińskie KTOŚ podmienił na stosunki ukraińsko-ukraińskie. Kim jest ten „KTOŚ”, o współdziałaniu mniejszości ukraińskiej z żydowską i niemiecką i o tym, że uchwałę Krajowego Prowodu OUN’ z 1990 r. czyta się jak „Protokoły Mędrców Syjonu” – w innym tekście.

Krzysztof Baliński

Ogarek dla diabła klimatyzmu pali się coraz większym płomieniem.

Katarzyna Treter-Sierpińska 9 listopad, 2022 https://wprawo.pl/katarzyna-ts-ogarek-dla-diabla-klimatyzmu/

W niedzielę (6.11.2022) rozpoczął się szczyt klimatyczny COP27. W tym roku impreza odbywa się w Egipcie i potrwa do 18 listopada. Przywódcy państw po raz kolejny będą rozmawiać o tzw. kryzysie klimatycznym, tak jakby człowiek miał wpływ na zmiany klimatu. Oczywiście człowiek nie ma żadnego wpływu na klimat, ale to nie przeszkadza politykom, żeby robić ludziom wodę z mózgu wmawiając im, że jak zrezygnują z paliw kopalnych, będą jeździć rowerem, a nie samochodem, a zamiast steka zjedzą szczaw, to klimat przestanie się zmieniać. Otóż klimat nie przestanie się zmieniać nawet jeśli wrócimy na drzewa, ponieważ cykliczne zmiany klimatyczne mają miejsce od powstania Ziemi, czyli od 4,5 mld lat i gatunek ludzki, który pojawił się zapewne ok. 2,5 mln lat, a jego forma w postaci Homo sapiens sapiens ok. 200 tys. lat temu, nie ma z tymi zmianami nic wspólnego.  

Co oczywiście nie oznacza, że na tym klimatycznym humbugu nie można zarobić. Można i to nieźle. I o to w tym wszystkim chodzi.

O przekręcie, jakim jest rzekomo antropogeniczne globalne ocieplenie, pisałam już wielokrotnie. Odsyłam Państwa do mojego felietonu z 2019 roku pt. Przedsiębiorstwo „globalne ocieplenie”, czyli klimatyczny skok na kasę. W tamtym czasie mieliśmy do czynienia ze zmasowana ofensywą klimatystów, którzy wypychali na ulice dzieci, żeby urządzały tzw. strajki dla klimatu. Temat ucichł na dwa lata ze względu na tzw. walkę z pandemią Covid-19. Ale gdy kowidowa histeria przycichła, klimatyzm powrócił w pełnej krasie. I aktywiści klimatyczni z mózgami upranymi przez propagandę znowu urządzają hucpy, których celem – jak twierdzą – jest ratowane planety. W ramach tego ratowania przyklejają się dziś do obrazów w galeriach sztuki.

Na COP27 nikt jeszcze do niczego się nie przykleił, ale za to pojawiła się tam aktywistka klimatyczna Dominika Lasota, która zażądała od prezydenta Andrzeja Dudy, żeby „Polska była jak najbardziej rozwinięta pod względem czystej energii, bo ona jest najtańsza, najszybsza do rozwinięcia, najbardziej dostępna dla ludzi”. Prezydent Duda starał się jej wytłumaczyć, że wobec rosnących kosztów energii ludzie nie mają czym ogrzewać domów i konieczny jest powrót do węgla oraz budowa elektrowni atomowej. Groch o ścianę.

Spójrzmy teraz na to, co prezydent Duda powiedział podczas oświadczenia wygłoszonego na COP27 we wtorek (8.11.2022). Jest to oświadczenie, które można określić jako „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”. W ramach „świeczki” PAD oświadczył: Pamiętajmy, że to transformacja jest dla człowieka, a nie człowiek dla transformacji. Mówię to w imieniu milionów swoich współobywateli, którzy nadchodzącej zimy nie zapytają nas, ile naszych ambitnych celów klimatycznych osiągnęliśmy. Zapytają nas, dlaczego surowce energetyczne są tak drogie i dlaczego poziom ich życia drastycznie spadł. Transformacja, która stawia w centrum przemian człowieka, musi być racjonalna kosztowo i służyć bezpieczeństwu energetycznemu.

Natomiast w ramach „ogarka” PAD użył określenia „kryzys klimatyczny” i stwierdził, że „jesteśmy na ścieżce do osiągnięcia celów Konwencji klimatycznej i Porozumienia Paryskiego”. – Aby się to udało wszyscy musimy zwiększyć nasze wysiłki i odpowiedzialnie działać na rzecz zrównoważonej społecznie transformacji (…) Potrzeba nam dziś, jak nigdy wcześniej, solidarności i wspólnego, globalnego działania. Wypracowywania innowacyjnych rozwiązań, które zapewnią bezpieczeństwo energetyczne i ochronę klimatu – oświadczył prezydent Duda.

Tak właśnie wygląda ogarek dla diabła klimatyzmu. Zamiast powiedzieć, że klimatyzm to humbug, PAD używa klimatystycznej nowomowy, czym podpisuje się pod absurdalnym twierdzeniem, że człowiek ma wpływ na zmiany klimatu. Dlaczego PAD to robi? Dlatego, że doszliśmy już do momentu, w którym klimatyzm jest politycznym wyznaniem wiary i nawet jeśli wszyscy wiedzą, że to ściema, to publicznie zapewniają, że wierzą w te banialuki. Mało tego, klimatystyczne androny służą dziś jako argument za wsparciem Ukrainy w wojnie z Rosją!

– Konsekwencją rosyjskiej agresji są kryzysy i ogromne koszty, grożące opóźnieniem w transformacji klimatycznej i w osiągnięciu zamierzonych celów. Spowodowała ona także dodatkowe emisje, przekraczające te generowane w ciągu roku przez niejeden rozwijający się kraj. (…) Musimy zabiegać o to, by rosyjska agresja została jak najszybciej trwale odparta poprzez zwiększanie wsparcia Ukrainy, presji na Rosję i wysiłków na rzecz uniezależnienia się od pochodzących z niej paliw kopalnych – oświadczył prezydent Duda.

PAD sam nie wymyślił tego, że wojna na Ukrainie jest wojną o klimat. Takie androny opowiadał już premier Mateusz Morawiecki, o czym pisałam w felietonie pt. Wojna z Rosją to walka o klimat! Oczywiście Morawiecki też sam nie wymyślił tego, żeby zaangażować klimatyzm do sprawy ukraińskiej. To jest ogólna tendencja, w myśl której hucpa klimatyzmu jest rozciągana na wszystkie aspekty gospodarki i polityki, w tym również na wojnę z Rosją. Polski Instytut Ekonomiczny właśnie opublikował raport pt. Koszty klimatyczne rosyjskiej inwazji. Autorzy tego opracowania dowodzą, że koszt klimatyczny rosyjskiej inwazji na Ukrainę w scenariuszu umiarkowanym wyniesie 6% ekwiwalentu wszystkich emisji gazów cieplarnianych Unii Europejskiej w 2022 roku i 53% bezpośredniej rocznej emisji CO2 Polski. Natomiast w scenariuszu maksymalnym emisje wywołane rosyjską inwazją będą równe 9,4% prognozowanej emisji CO2 całej Unii Europejskiej w 2022 roku, czyli więcej niż wartość całkowitej zakładanej redukcji emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej rok do roku w latach 2023-2030.

Co proponują autorzy raportu? Oczywiście proponują „zielona odbudowę”, czyli elektrownie fotowoltaiczne i farmy wiatrowe. – Dynamiczne wsparcie rozwoju ukraińskich OZE jest ponad 12-krotnie wydajniejsze z punktu widzenia ochrony klimatu od mniej sprecyzowanego, ogólnego zaangażowania państw UE w proces odbudowy Ukrainy – czytamy na stronie PIE.

I już wiecie, kto będzie promowany przy odbudowie Ukrainy. Będą to producenci niewydajnych i niestabilnych OZE. System opłat ETS, czyli spekulacyjny handel powietrzem, posłuży do tego, żeby Ukraina nie miała taniej energii z paliw kopalnych. Nie zapominajmy też, że elektrownie jądrowe są na celowniku klimatystów i apele o zamknięcie ukraińskich atomówek to tylko kwestia czasu. Ukraińcy jeszcze nie zdają sobie sprawy z tego, że po wojnie czeka ich „zielona transformacja”, przy pomocy której zostaną złupieni przez zagraniczne koncerny. A prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski już szykuje grunt pod ten skok na kasę.

Podczas szczytu COP27 Zełenski najpierw postraszył, że ze względu na działania Rosjan w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej „istnieje bezpośrednie zagrożenie katastrofą radiologiczną”, a następnie zaapelował o stworzenia globalnej platformy, która podejmie się oceny wpływu działań zbrojnych na klimat i środowisko. – Świat potrzebuje szczerości. Musimy powiedzieć tym, którzy nie traktują poważnie agendy klimatycznej, że popełniają katastrofalny błąd. Musimy zatrzymać tych, którzy swoją szaloną i nielegalną wojną niszczą zdolność świata, by wspólnie działać na rzecz wspólnego celu – powiedział.

Jeśli doszło już do tego, że nawet wojna na Ukrainie służy umacnianiu klimatystycznego humbugu to znaczy, że ogarek dla diabła klimatyzmu pali się coraz większym płomieniem. A utopie mają to do siebie, że im dalej w las, tym więcej drzew. Niedługo zapewne dowiemy się, że ten, kto jeździ samochodem spalinowym i je mięso, ten popiera inwazję Rosji na Ukrainę. Każdy idiotyzm można ludziom wcisnąć, jeśli tylko powtarza się go wystarczająco długo. Brednie klimatyzmu powtarzane są już na tyle długo, że ich odkręcenie może okazać się niemożliwe. A na końcu tego szaleństwa czeka podatek od oddychania, bo przecież każdy z nas produkuje CO2. Skok na kasę w postaci handlu powietrzem ma wielką przyszłość. Aktywistki takie jak Dominika Lasota już o to zadbają.

Ukraina: Mobilizacja dla jednych a biznes dla innych. Szmuglowanie poborowych.

Ukraina: Mobilizacja dla jednych a biznes dla innych. Szmuglowanie poborowych.

4 listopada 2022, JACEK TOCHMAN https://ndp.neon24.info/post/169831,mobilizacja-dla-jednych-i-biznes-dla-innych

Niechęć pójścia na front tworzy usługi wydawania fałszywych zaświadczeń i szmuglowania za granicę osób podlegających wojskowej służbie.

==============

24 października na konferencji prasowej szef kijowskiego miejskiego centrum rekrutacji i wsparcia społecznego płk Jurij Maksimow oświadczył, że „Ukraina znajduje się obecnie w najwyższym stopniu mobilizacji i pilnie potrzebuje ponownej mobilizacji.

Działania mobilizacyjne będą kontynuowane w 2023 roku – zaznaczył. ” Dopóki jesteśmy w stanie wojny – musimy mieć gwarancję posiadania personelu nie tylko do obrony, ale i do ofensywy w celu wyzwolenia naszej ziemi”, dodając, że do tego czasu wszyscy mężczyźni w wieku poborowym poniżej 60 lat mogą oczekiwać wezwania.

Jednak większość poborowych Ukraińców tak nie uważa i wolą na różne sposoby uchylać się od mobilizacji, żeby nie zostać wcielonym do szeregów armii Ukrainy. Dzięki temu powstał „biznes mobilizacyjny” i rozrósł się do niespotykanych rozmiarów.

Tylko podczas jednej operacji ukraińskie siły bezpieczeństwa poinformowały o zlikwidowaniu 45 kanałów nielegalnego wyprowadzania z Ukrainy mężczyzn w wieku poborowym.

Zatrzymani członkowie grupy zamieszczali informację o wyprowadzeniu w zamkniętych kanałach Telegramu. Przeprowadzka odbywała się pieszo, samochodem, łodzią lub poprzez pływanie w stroju nurkowym, a na wyjazd wyrabiano również fałszywe zaświadczenia. Opłaty za takie usługi wynosiły od 1 tys. do 20 tys. dolarów.

Funkcjonariusze SBU polują nie tylko na poborowych, ale również na tych, którzy pomagają im uniknąć mobilizacji.

Na przykład w obwodzie odeskim policja poinformowała, że wojskowi wymagali od poborowych po 12 tys. dolarów za zwolnienie ze służby wojskowej. Proponowali mężczyznom, którzy nie chcą służyć, przeprowadzenie procedury wyrejestrowania z ewidencji wojskowej.

W wyniku tego uchylający się otrzymywał zaświadczenie o niezdolności do służby wojskowej (więc i możliwość bez przeszkód przekroczyć granicę).

Jesteśmy świadkami naprawdę masowego zjawiska. Kiedy niechęć pójścia na front tworzy usługi wydawania fałszywych zaświadczeń i transportowania za granicę osób podlegających wojskowej służbie. Innym słowem popyt  tworzy podaż.

Wszystko to świadczy tylko o tym, że na Ukrainie nie ma już [chyba md] tej ludności, która jest gotowa wspierać kraj i tych, którzy go bronią, walczyć o swój teren, też zabijać i być mięsem armatnim, iść za obecnym dowództwem wojskowym oraz politycznym i wspierać ich politykę.

Realne perspektywy wojenki na Ukrainie – widziane z USA. Dla Polski nadzieja tylko…

Realne perspektywy wojenki na Ukrainie – widziane z USA

Dla Polski nadzieja tylko w strasznych oczach Antka M.

Zacznę od tego, że w sprawie konfliktu na Ukrainie, w samej Rosji występują z każdym dniem coraz bardziej ostrzejsze podziały. Zasadniczo główna linia podziału dzieli dwie grupy na proputinistów i antyputinistów.

Proputiniści popierają politykę Putina wobec Ukrainy, by powoli wykańczać wojska ukraińskie, licząc że wcześniej nastąpi kapitulacja Ukrainy dzięki mediacji Zachodu i Zachód zaakceptuje zdobycze wojenne Rosji przy minimalnym zaangażowaniu militarnym wojsk rosyjskich, oraz przy jak najmniejszym zniszczeniu terenów przyszłej Noworosji.

Natomiast antyputiniści domagają się jak najostrzejszej rozprawy z banderowską Ukrainą, nazywając ją nazistowską, całkowitego zgniecenia jej przy pomocy siły militarnej, a następnie przy pomocy sił policyjnych doprowadzić do debanderyzacji. Dotyczy to również zniszczenia krajów sąsiednich, które pomagają banderowskiej Ukrainie, narażając na straty Rosję i śmierć jej żołnierzy.

Więc skoro Polacy według propagandy domagają się odsunięcia Putina od władzy, to w chwili jego odsunięcia są skazani na bezpośrednie ataki rakietowe na Polskę. Moim zdaniem powinniśmy się modlić, by Putin jednak pozostał u władzy w Rosji do czasu bezwarunkowej kapitulacji Ukrainy, w której to Ukraina straci dostęp do Morza Czarnego.

Przełomem był atak na most krymski, po którym to Rosja zaczęła podchodzić do swojej operacji debanderyzacji i demilitaryzacji Ukrainy w sposób poważniejszy i Rosja w dwa dni później rozpoczęła ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy. Okazało się przy tym, iż Ukraina nie posiada skutecznych środków obrony przed tymi atakami. Jest to też dowodem na to, iż tzw. sojusznicy Ukrainy nie dostarczyli jej żadnych środków obrony przed tymi atakami, a jesli to okazały się sie one kompromitujące dla tych, którzy je dostarczyli.

Klasycznym tego przykladem są filmiki pokazujące ukraińskich żołnierzy którzy w akcie rozpaczy usiłują zestrzelić z karabinów maszynowych irańskie czy też rosyjskie drony, nadlatujące na cele infrastruktury energetycznej Ukrainy.

Bardzo symptomatyczne jest stanowisko Izraela, który to najpierw obiecał swojemu ziomalowi Żeleńskiemu system „Żelaznej Kopuły”, jednak po skutecznym ataku irańskich dronów, stanowczo odmówił jakiejkolwiek pomocy Ukrainie w instalacji swojego systemu obrony powietrznej. Czyżby Izrael bał sie ujawnienia braku skuteczności swojego systemu „Żelaznej Kopuły” wobec irańskich dronów?

Władze Iranu potwierdziły oficjalnie,  że maja zamówienia na swoje drony bojowe już od 22 krajów, głównie wrogów Izraela i USA, a ponadto rozpoczęły szeroką współpracę gospodarczą i wojskową z Rosją, obalając w ten sposób jakiekolwiek próby USA i UE wpływu na ceny ropy. Warto zauważyć, że od tego momentu Arabia Saudyjska zaczęła śpiewać z innego klucza wobec Iranu. Amerykanie na razie są bezradni wobec takiego rozwoju wydarzeń w Zatoce Perskiej, zwłaszcza że Iran zdołał przechwycić najnowszy dron podwodny armii amerykańskiej, co też będzie miało  złowieszcze konsekwencje dla armii amerykańskiej w najbliższej przyszłości.  Tymczasem na frocie walk na Ukrainie, starania ukraińskiej armii, by odnieść jakikolwiek sukces przed wyborami do Kongresu w USA, okazały się nieosiągalne. Rosjanie skutecznie się bronią, zadając wbrew propagandzie ukraińskiej, która zdominowała polską sferę informacyjną duże straty w kolejnych kontrofensywach, wykrwawiając w ten prosty sposób za pomocą artylerii i lotnictwa ukraińską armię.

W tej chwili na frontach walk panuje pora błotna, która to czyni dla obu stron raczej niemożliwe podjęcie jakichkolwiek ofensywnych działań na wielką skalę. Rosjanie w tej chwili cierpliwie czekają na porę zimową, kiedy to opadną liście z drzew i teren będzie zamarznięty, idealny do podjęcia kroków ofensywnych, zwłaszcza kiedy zmobilizowani i przeszkoleni żołnierze wejdą do boju wraz z nowym sprzętem, zgromadzonym niedaleko od linii frontowych.

Zaś Ukraina zdana wyłącznie na dostawy zachodniego sprzętu wojskowego, skazana jest na klęskę. Rosjanie miesiąc temu rozpoczęli niszczyć infrastrukturę energetyczną Ukrainy na całym jej obszarze od granicy z Polską do granic terenów zaanektowanych ostatnio. Tak więc dostawy broni zachodniej są teraz znacznie bardziej utrudnione, więc pozostaje tylko droga morska przez port w Odessie. Rosjanie sprytnie wykorzystali ostatni atak na swoja bazę w  Sewastopolu wycofując się z tzw. umowy zbożowej, w ten sposób zostawiając sobie otwatą furtkę do atakowania statków przez tzw. nieznanych sprawców, które będzie podejrzewała o dostarczanie broni. Pozostaje więc tylko Rumunia do transportu bronii na  Ukrainę. 

Podczas ostatniego nalotu Ukraina oświadczyła, że jej wojska zestrzeliły 44 z 50 rakiet, wiec wychodzi na to, że Rosjanie mogli trafić co najwyżej sześć różnych celów. Jednocześnie ukraińskie władze podały, że uszkodzonych zostało 18 obiektów infrastruktury krytycznej. Tylko nauka radziecka może wytłumaczyć takie przypadki. Nie wiem, może ukraińskie rakiety przeciwlotnicze dupnęły w te krytyczne obiekty dla Ukrainy, zamiast w irańskie drony i rosyjskie rakiety.

Żeby było jeszcze zabawniej nasza propaganda powtarza bezmyślnie za ukraińską, że Putin jest poważnie chory i lada dzień będzie wysadzony z prezydenckiego stolca przez konkurentów. Tylko że wśród tych konkurentów są same siłowniki, którzy chcą Ukrainę zbombardować, by w ten sposob zapewnić sobie strefę buforową między Rosją a Zachodem. Ciekawa jestem, jak by była potraktowana Polska, kierowana przez magdalenkowe eliciarstwo, które to wysługuje się każdemu, kto dysponuje odpowiednimi hakami. Najjaskrawszym tego przykładem zachowania eliciarstwa wiadomego chowu, było oświadczenie jeszcze w latach 90-tych ubiegłego stulecia, kiedy magdalenkowe władze oświadczyły, że dlatego przyszłe gazociągi muszą przebiegać przez Ukrainę, by Ukraina nie była ppozbawiona dochodów z tego tytułu. Rosjanie zaś proponowali Polsce przebieg  gazociągu przez Białoruś z pominięciem Ukrainy. A przecież Polska mogła postawić warunek Rosjanom na hub gazowy na terenie Polski.

Jak będzie wyglądała amerykańska pomoc dla Ukrainy po wyborach do Kongresu? Myślę że nic sie nie zmieni, ponieważ są to w dużej większości te same nazwiska od chyba już dwudziestu lat, więc pod tym względem republikanie tak tylko mówią, że zakończą wypisywanie czeków in blanco dla Ukrainy, zwodząc swoich wyborców. Tak więc nieistotne z punktu widzenia pomocy dla Ukrainy, kto wygra te wybory. Neokoni dalej bedą zatapiać gospodarkę USA., bo dla nich najważniejszy jest Izrael, zas Ukraina jest tylko narzędziem do zniszczenia gospodarki Niemiec, czyli Unii Europejskiej.

Nie pozostawia to Rosjanom żadnego wyboru, jak tylko jak najszybsze pokonanie wojsk Ukrainy, która to jest całkowicie zależna od dostaw bronii z państw NATO. Ukraińcy już teraz przyznają, że są bezsilni wobec najnowszych rosyjskich rakiet, które spadają na ukraińskie cele infrastruktury krytycznej.

Chciałabym więc znowu powtórzyć, że wojna była przez Ukrainę przegrana w chwili, gdy pierwszego dnia Ukraińcy stracili swoje lotnictwo, zaś dodatkowo nie znam z historii takiego przypadku, by kraj zależny całkowicie od dostaw broni od obcych państw, mógł wygrać wojnę, w dodatku z przeciwnikiem który dysponuje ogromna przewagą militarna nad konkurencją.

Napisałam również że tylko udział wojsk NATO na czele z US Army jest w stanie prowadzić równorzędną walkę z Rosją i myślę że tę wojnę Rosja by i tak wygrała militarnie. Chyba że otumanieni propagandą ukraińską co niektórzy, pokładają nadzieję w babciach  strącających słoikami od drzemów samoloty oraz cyganach kradnących ruskie czołgi.

Jak napisałam w poprzednich notkach, polskie eliciarstwo magdalenkowe będzie obok banderowskiej Ukrainy największym przegranym w tej wojnie, a my Polacy wraz z nimi.  Jest też bezspornym faktem, że Polska pod przewodem strategosa nad strategosami, jakiego świat do tej pory nie widział, dostarczając na Ukrainę cały ciężki sprzęt wojskowy jest teraz goła i wesoła, wystawiona na rosyjskie rakiety, które może strącać tylko Antek Macierewicz przy pomocy swoich strasznych oczu. Oby to była prawda.

ZUS przerwał [wreszcie!!] wypłacanie pieniędzy z polskiego budżetu 80 tysiącom Ukraińców

ZUS przerwał [wreszcie!!] wypłacanie pieniędzy z polskiego budżetu 80 tysiącom Ukraińców

#500 plus dla ukraińców #imigracja #imigranci #Polska #przesiedleńcy #uchodźcy #Ukraina #Ukraińcy #wojna

24 października 2022 https://pch24.pl/zus-przerwal-wyplacanie-pieniedzy-z-polskiego-budzetu-80-tysiacom-ukraincow/

Po weryfikacji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych co piąty imigrant z Ukrainy pobierający wcześniej w Polsce świadczenie „500+”, utracił prawo do tego zasiłku. Powodem było nieprzestrzeganie warunków otrzymywania pieniędzy z polskiego budżetu, przede wszystkim stałe przebywanie poza naszym krajem.

Co piąty uchodźca, który wcześniej uzyskał w Polsce 500 plus na dziecko, stracił już prawo do pobierania tych środków – ustalił portal money.pl. „Podobnie jest z rodzinnymi kapitałami opiekuńczymi dla Ukraińców – ZUS odbiera im to świadczenie. Powodem są wyjazdy z Polski na okres dłuższy niż 30 dni. ZUS sprawdza, gdzie faktycznie mieszkają rodziny z Ukrainy, które wnioskowały o te świadczenia” – czytamy.O przyznanie zasiłku „500+” złożyło dotychczas wnioski 440 tys. ukraińskich matek, mówią statystyki. chodzi o okres rozliczeniowy biegnący przez rok od maja obecnego roku.

W wyniku podjętych działań na 440 tys. przyznanych świadczeń wychowawczych „500+” na okres świadczeniowy 2022/2023 i 18 tysięcy rodzinnych kapitałów opiekuńczych przyznanych obywatelom Ukrainy wstrzymaliśmy wypłatę świadczeń dla ponad 80 tysięcy obywateli Ukrainy z uwagi na nieprzebywanie w Polsce – poinformował Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS.

Aby otrzymywać świadczenie „500+”, należy faktycznie zamieszkiwać wraz z dzieckiem czy nieletnim do 18. roku życia na terenie naszego kraju.

Z kolei świadczenie o wysokości 12 tysięcy złotych w ramach rodzinnych kapitałów opiekuńczych Polska przyznaje na drugie i następne dziecko.

„W czerwcu – gdy bardzo duża grupa uchodźców wróciła do swoich domów na Ukrainę, a co trzeci wybrał emigrację do innych państw UE lub Kanady – zmieniały się warunki udzielania świadczeń. Według nowych przepisów ci, którzy opuszczali Polskę na dłużej niż 30 dni – bez względu na to, gdzie jechali – automatycznie tracili prawo do świadczenia na dzieci” – pisze money.pl.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wzywał uchodźców do stawiania się w swoich oddziałach w ciągu 3 dni i potwierdzania miejsca zamieszkania. Ci, którzy tego nie zrobili, automatycznie stracili prawo do pobierania pieniędzy.

ZUS uzyskuje dane na temat beneficjentów zasiłków od Straży Granicznej oraz tak zwanych osób trzecich, które informują o wyjazdach Ukraińców do swojego kraju czy też do innych państw.

Chociaż mało kto z rządu o tym publicznie mówi, nasze możliwości finansowe pomagania uchodźcom z Ukrainy są już na skrajnym wyczerpaniu. Tymczasem kolejni uchodźcy cały czas do nas napływają. Jak poinformował w weekend w rozmowie w RMF FM wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker na 23 tys. Ukraińców, którzy codziennie przekraczają naszą granicę, 5 proc. podaje się za uchodźców. W skali miesiąca daje to 34,5 tys. osób” – podaje money.pl.

Źródło: money.pl

==============

Mail: Oh, jak szybko się połapali,  że są dojeni, a miliony z kieszeni podatników już nie wrócą.  Brawo, rząd! D.K.

========================

Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozpoczął masowe odbieranie świadczeń 500+ Ukraińcom. Proceder nielegalnego pobierania świadczeń kwitł wśród osób które przyjechały do Polski tylko po to by zarejestrować się jako świadczeniobiorca.

Wśród wielu Ukraińców trwał proceder turystyki socjalnej. Obywatele Ukrainy chętnie przyjeżdżali do Polski tylko w celu pobierania świadczeń socjalnych. O problemie tym wielokrotnie donosili między innymi radni z Przemyśla.

Po nabyciu świadczeń osoby takie wracały na Ukrainę pobierając nadal pieniądze polskich podatników.

Po pierwszych kontrolach ZUS odkryto ponad 80 tysięcy przypadków wyłudzania świadczeń przez Ukraińców. Zasiłki takie jak 500 plus są wstrzymywane, jednak obywatele Ukrainy póki co nie ponoszą konsekwencji za swój przestępczy proceder.

Ukraina OCZYWIŚCIE bez przerwy wygrywa.

Ramin Mazaheri

https://thesaker.is/why-ukraine-is-always-winning-the-war/

 Polityka redakcyjna mediów amerykańskich( i polsko-języcznych-dop. tłumacza),  w jednym temacie nie zachwiała się nigdy: Ukraina bez przerwy wygrywa wojnę.

Od pierwszego tygodnia, kiedy rozbite zostały ukraińskie siły powietrzne i marynarka wojenna, po zeszłotygodniowe rozbicie sieci elektrycznej – tak najwyraźniej wygląda w języku ukraińskim słowo “zwycięstwo”. Rosjanie mogą przejmować terytorium za terytorium, ale sugerowanie, że ukraińskie zwycięstwo jeszcze nie nastąpiło, jest w amerykańskiej przestrzeni medialnej, verboten.

Jaki jest sens czytania amerykańskich relacji z wydarzeń na Ukrainie, skoro są one tak bardzo absurdalne?

Sens jest taki: dowiedzieć się, co myśli Ameryka. Jeśli się łudzi, to – czy nam się to podoba, czy nie – taka jest prawda, a w uczciwym dziennikarstwie, prawda zawsze pisze się sama.

Rozmawiałem z polskim taksówkarzem, który wydał mi się niezwykle inteligentny, i to nie tylko dlatego, że miał irańskiego szwagra, a więc znał i szanował irańską kulturę. Ten wieloletni imigrant był bardzo proukraiński i antyrosyjski, co jest jego prawem i nie zaskakuje, był w tym typowym Polakiem, był także żarliwie proamerykański. Jednakże, zauważył, że Amerykanie są najbardziej podatnym na propagandę narodem na świecie. Powiedział, że  powtarzają oni wyłącznie to, co usłyszeli w wiadomościach telewizyjnych.

Odrzucanie krytyki wrogów to jedna rzecz, ale krytyka przyjaciół zasługuje na pewną refleksję.

Osobiście, również spotkałem się z takim samym żelaznym zachowywaniem dogmatu: Amerykanie mówią mi, że dopiero w ostatnich tygodniach usłyszeli, aby ktoś  zasugerował myśl, że wojna nie idzie Ukraińcom po ich myśli. Zgadzam się z tym, chociaż sam jeszcze nie słyszałem takiej uwagi (poza wywiadami z analitykami politycznymi w mojej pracy w PressTV), a gdy poruszyłem ten temat w prywatnych rozmowach, spotkało się to z wieloma dziwnymi spojrzeniami.
Amerykanów bardzo cieszy powtarzanie: “Hej, słyszeliście? Ukraińcy wygrywają wojnę! Ciągle!” Jednak moją rolą w USA jest bycie malkontentem. Gdy tylko dyskusje skręcają w stronę polityki, lamentuję.

Kiedy pojawia się temat Ukrainy, zaczynam od tego, że od ponad dekady mieszkam we Francji, a ponieważ Francja znajduje się w centrum europejskiej dyplomacji – od 2014 roku zajmuję się relacjonowaniem sytuacji na Ukrainie. Na wzmiankę o tym, że Ukraina istniała przed lutym 2022 roku, w ich oczach widać zdumienie.

Podobnie, ktoś niedawno pogratulował mi irańskiej rewolucji. Cóż za miła rzecz dla mojego  ucha. Dziękuję! Niestety, osoba ta miała na myśli obecne zamieszki związane z prawem hidżabowym, a nie rok 1979. Osoba ta była przekonana, że te protesty wywołały (kontr-) rewolucję. Jeśli chodzi o Iran, to amerykańska postawa “ta informacja nie może nawet na chwilę przeniknąć do mojego umysłu” zaczyna się już wcześniej – pojawia się przy pierwszym krnąbrnym słowie, które wypowiadam.

Przywołuję Iran, aby pokazać pewien wzór myślenia: Ukraina zawsze wygrywała, wygrywa obecnie i będzie wygrywać w przyszłości, bo USA zawsze wygrywają każdą wojnę, na którą się wybrały.

Przecież USA bez przerwy wygrywały wojnę w Afganistanie. Jedyny spór, jaki kiedykolwiek dopuszczono do dyskusji, dotyczył ich totalnego odwrotu w sierpniu 2020 roku – czy był on źle zaplanowany, czy nie? Jeśli to pierwsze, to całkowite zwycięstwo USA zostało haniebnie (choć tylko nieznacznie) splamione źle zaplanowanym odwrotem USA.

Stany Zjednoczone również bez przerwy wygrywały wojnę w Iraku. Szok i szacunek(operacyjna nazwa amerykańskiej agresji na Irak) panowały od początku do końca, a koniec był rzeczywiście totalnym szokiem, gdyż tak niewiele pozytywów ta wojna przyniosła Irakijczykom czy Amerykanom. Był to jednak znowu niepodważalny i niesamowity akt amerykańskiego zwycięstwa.

Bałkańska katastrofa, jaką jest Libia? Przecież to kolejne zwycięstwo. Assad, który wciąż rządzi w Syrii? Oczywiście zwycięstwo, choć nie pytajcie o wyjaśnienia. Zimne wojny w Iranie, na Kubie, w Wenezueli, Korei Północnej, Nikaragui i każdym innym zrewolucjonizowanym kraju? Zwycięstwo jest tak blisko, że amerykańskie media już je widzą i upierają się przy tym.

Nie można winić przeciętnego Amerykanina za te głupie polityczne błędy. Wszystkie te miejsca są tak odległe i tak dalekie od złudnego, codziennego wyścigu szczurów, tej strzelnicy sportowej jakim jest amerykańskie życie, a informacje, do których mają dostęp, są  niewiarygodnie jednostronne.

Zaniedbanie może rzeczywiście być grzechem, ale musimy wiedzieć, że w tym przypadku nie mamy do czynienia z rzeczywistym złem po stronie zwykłych Amerykanów. Wcale nie byłem zszokowany wynikami sondażu dotyczącego polityki zagranicznej, który wykazał, że 79% Amerykanów chce pokoju z Iranem. Jest to jedna z dwóch kwestii dotyczących polityki zagranicznej, która uzyskała największą jednomyślność. O jeden punkt procentowy wyprzedziła go chęć większej kontroli ustawodawczej nad zdolnością władzy wykonawczej do prowadzenia wojny – po prostu Amerykanie chcą pokoju.

Błąd popełniany przez przeciętnego Amerykanina nie wynika ani ze złośliwością, ani z zaniedbania, ale z naiwności – jego oczekiwania, że media zdominowane przez własność prywatną, a nie publiczną, będą kiedykolwiek konsekwentnie produkować dziennikarstwo, które przynosi korzyści ludziom, a nie ich bogatym właścicielom. Nazwijmy to zachodnią demokracją liberalną lub amerykańską drogą, lub neoliberalizmem. Historia pokazuje, że takie podejście zawsze zawodziło, zawodzi i na 99% będzie zawodzić w przyszłości.

Amerykańskie media i politycy wiedzą, za które sznurki pociągnąć, aby powodować   naiwność. Zauważcie, że to zawsze “naród ukraiński” jest przeciwko “Putinowi” – nie ma żadnego narodu rosyjskiego. Putin, oczywiście, też nie jest prawdziwą osobą – to potwór.

Po której stronie może stanąć zapracowana matka, zwłaszcza gdy próbuje prowadzić miłą pogawędkę z innymi zapracowanymi matkami? Jedyne co może zrobić, to kupić za 25$  pro-ukraińską świeczkę zapachową i wystawić ją z dumą w oknie ….

W Stanach Zjednoczonych, to Ukraina zawsze będzie wygrywać wojnę, bez względu na to, co faktycznie się będzie w tej wojnie działo. Gdy przegrana będzie już bezdyskusyjna, to nieistotne – USA z pewnością będą już w trakcie wygrywania kolejnej wojny.

Ramin Mazaheri

tłum. Sławomir Soja

Ramin Mazaheri jest głównym korespondentem PressTV w Paryżu i mieszka we Francji od 2009 roku. Był reporterem w Stanach Zjednoczonych, relacjonował wydarzenia z Iranu, Kuby, Egiptu, Tunezji, Korei Południowej i innych krajów. Jego najnowsza książka to “France’s Yellow Vests: Western Repression of the West’s Best Values”. Jest również autorem książki “Socialism’s Ignored Success: Iranian Islamic Socialism”, a także “I’ll Ruin Everything You Are: Ending Western Propaganda on Red China’.

Wystąpienie przedstawiciela Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Ostrzeżenie. 23 X 2022

https://thesaker.is/extremely-important-russian-warning-to-the-un-security-council-must-see/

Transkrypcja wystąpienia przedstawiciela Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ

23 X 2022

Najpierw chciałbym wyrazić swoje zdumienie.

Nie bardzo rozumiemy, jaką wartość dodaną, poza wydłużeniem czasu dzisiejszego spotkania,  niesie wpisanie na listę mówców przedstawicieli Słowacji, Polski, Niemiec i Grecji. My dzisiaj nie prowadzimy debaty, my przeprowadzamy briefing. Stanowisko tych państw znamy już bardzo dobrze. Mógłby je podsumować [jeden] przedstawiciel Unii Europejskiej. Nie widzimy w tym nic poza chęcią zaistnienia na ekranach telewizji. W przyszłości, Panie przewodniczący, chcielibyśmy prosić pana o większą roztropność przy sporządzaniu listy mówców na spotkania ONZ w tej sprawie.

Panie Przewodniczący, odnotowujemy briefing podsekretarza generalnego ONZ ds. politycznych, Rosemary Di Carlo i rezydenta koordynatora na Ukrainie, Denise Brown.

Widzimy, że… Sekretariat ONZ w końcu zajął się tematem niszczenia infrastruktury cywilnej. Niestety, znów jednostronnie. Nie usłyszeliśmy ani jednego słowa o zniszczeniach, które Kijów powodował przez 8 lat i nadal powoduje w Donbasie. Nie słyszymy też o ofiarach wśród jego ludności cywilnej powodowanych  atakami Sił Zbrojnych Ukrainy(SZU). Bez reakcji Sekretariatu pozostają potworne ataki terrorystyczne Kijowa na taką infrastrukturę cywilną jak most krymski, ostrzał elektrowni atomowej w Zaporożu i elektrowni wodnej w Kachowie.

 Nasi zachodni koledzy tłumaczyli potrzebę zwołania dzisiejszego spotkania, nasileniem przez stronę rosyjską ataków na ukraińską infrastrukturę cywilną i cele cywilne. Zobaczmy, jak sprawy mają się naprawdę. Przez ostatnie dwa miesiące,  reżim ukraiński i jego zachodni zwierzchnicy, najwyraźniej w wyniku euforii z taktycznego postępu wojsk ukraińskich na kilku kierunkach, osiągniętego kosztem astronomicznych strat w ludziach i sprzęcie, na wszelkie możliwe sposoby powtarzali tezę, że Rosja rzekomo wyczerpała swoje zasoby materialne i ludzkie i zaraz zacznie przegrywać na polu walki.

Jednocześnie, ukraińscy stratedzy, nadzorowani przez swoich zachodnich zwierzchników, już od dawna stosują terrorystyczne metody sabotażu na terytorium Rosji. Przykłady tego są liczne. Ale apogeum ich wysiłków stał się atak terrorystyczny na moście krymskim 8 października, dokonany przez ukraińskie służby specjalne. Zginęły cztery osoby, zniszczona została część drogi, która służyła ludności półwyspu do zaopatrywania jej w żywność, leki i inne niezbędne do życia towary.

Przedstawiciele Ukrainy, w tym wicepremier, szef ministerstwa ds. transformacji cyfrowej Ukrainy Michaił Fedorow i doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko, otwarcie delektowali się tym przestępstwem. Entuzjastyczne wiadomości pojawiły się także na oficjalnym koncie Ministerstwa Obrony Ukrainy. I chociaż Kijów, najwyraźniej upomniany przez swoich zachodnich zwierzchników, bardzo szybko, zgodnie ze swoją tradycją, próbował przerzucić winę na Rosję, to minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmitrij Kuleba w ujawnionym w internecie materiale wideo, potwierdził, że to Kijów stał za atakami na most Krymski i w obwodzie biłgorodzkim. Oto jego słowa, udostępnione milionom użytkowników. Cytuję. “Jeśli zapytacie mnie, kto wysadza [infrastrukturę] na Krymie lub w Biełgorodzie, to prywatnie powiem wam, że, tak, to my”. Koniec [cytatu].

Po ośmiu latach gorzkich doświadczeń mieszkańców Donbasu, dobrze wiemy, do czego zdolny jest reżim  kijowski. Podjęto zatem decyzję o ostudzeniu bojowego zapału aroganckich kijowskich terrorystów. Za pomocą precyzyjnych uderzeń rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych produkcji rosyjskiej zniszczono dużą liczbę instalacji wojskowych, a także obiektów infrastruktury, [zmniejszając] możliwości wojskowe i osłabiając potencjał represyjnego reżimu Zelenskiego.

Oczywiście, ta sytuacja nie odpowiadała Zachodowi i tym samym wywołała prawdziwą histerię wśród naszych zachodnich “kolegów”, którą możemy obserwować w całej okazałości  podczas dzisiejszego spotkania. Oczywiście, tak jak poprzednio, nie chcą oni widzieć prawdy i przyznać, że cele cywilne zostały trafione i uszkodzone tylko w tych przypadkach, gdy drony zostały zestrzelone w pobliżu tych celów przez ukraińską obronę terytorialną … i z tego powodu zboczyły z pierwotnego kursu. Albo [uszkodzenia nastąpiły], gdy cele cywilne zostały trafione przez ukraińskie rakiety obrony powietrznej, które nie były w stanie przechwycić swoich celów. Takich przypadków jest mnóstwo, także nagranych na wideo. Każdy kto chce, może je obejrzeć w Internecie.

Obecnie, Ukraina i jej zachodni zwierzchnicy, próbują nakręcić kolejną fałszywkę na temat rzekomych dostaw do Rosji irańskich UAV (bezzałogowców), z naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2231. Odrzucamy wszelkie takie próby wciągnięcia Sekretariatu ONZ w tę pozbawioną skrupułów grę. Przykładem tego jest dystrybuowany dziś w Radzie Bezpieczeństwa przez Niemcy, Francję i Wielką Brytanię list z de facto petycją do Sekretariatu ONZ o naruszenie artykułu 100 Karty Narodów Zjednoczonych i mandatu, udzielonego w nocie przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ S/2016/44 z 16 stycznia, 2016. USA poszły jeszcze dalej i w swoim liście wprost zażądały od Sekretariatu przeprowadzenia dochodzenia, do którego Sekretariat nie jest upoważniony.

Jest to sytuacja godna potępienia i przedstawiliśmy nasze oceny prawne w odpowiedzi, która została rozesłana przed tą sesją. Czekamy na pełne potwierdzenie ze strony Sekretariatu, że nie zamierza on zgodzić się na naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych [wymagane] przez te instrukcje państw zachodnich i nie będzie prowadził żadnego takiego “dochodzenia”. Jeśli eksperci ONZ, aby zadowolić zachodnie stolice, będą jednak otwierać takie pseudo-dochodzenia, bezpodstawnie powołując się na zapis rezolucji 2231, możemy zrewidować cały kompleks naszych stosunków z Sekretariatem ONZ, na którego bezstronności w takim przypadku nie będzie już można polegać.

Szanowni Państwo. Dzisiejszy spektakl w Radzie Bezpieczeństwa jest również rodzajem zasłony dymnej dla kijowskiego reżimu i jego zwierzchników. Zachód starannie tworzy wizerunek kijowskiego reżimu jako niewinnej ofiary rosyjskiej agresji, [która to ofiara] potrzebuje stałej pomocy wojskowej. W zeszłym tygodniu pojawiły się znowu zapowiedzi dostaw wojskowych dla Kijowa.

USA i UE wybrały systemy, które wykazały się najwyższą śmiertelnością wobec ludności Donbasu i terytoriów wyzwolonych. USA dostarczą Kijowowi kolejną partię pocisków M142 HIMARS MLRS oraz precyzyjnych pocisków kierowanych M31 GMLRS, a także lotniczych pocisków antyradarowych AGM-88 HARM. Z Paryża, Kijów ponownie otrzyma samobieżne działa artyleryjskie Cezar kalibru 155 mm. Dostawę amunicji 155 mm, zapowiedziały Niemcy. Przywódcy tych państw, tłumaczą własnym obywatelom, że ta broń, rzekomo,  pomoże reżimowi Zelenskiego w obronie Ukrainy.

Zobaczmy zatem, do czego są one faktycznie wykorzystywane. Według danych DPR-LPR, tylko na terytorium kontrolowanym przez republiki od… lutego do października, w wyniku ukraińskich ataków z użyciem ciężkiej broni, zniszczono ponad 10 tysięcy domów i ponad 2000 obiektów infrastruktury cywilnej, w tym 424 placówki edukacyjne i 109 medycznych. Do tych ataków aktywnie wykorzystywano amerykańskie MLRS HIMARS. Francuskie Cezary również wykorzystały okazję do pokazania swojej siły w nierównej walce z budynkami mieszkalnymi, szkołami i innymi celami cywilnymi. Bezpośrednio z francuskiej broni, w Doniecku od czerwca tego roku zginęło nie mniej niż pięć osób, dziesięć zostało rannych, zniszczono ponad 64 budynki.

Siły Zbrojne Ukrainy(SZU) uderzają również w głąb terytorium Rosji, celując w ludność cywilną i infrastrukturę cywilną. 10 października w rejonie Biełgorodu SZU wystrzeliło ponad 100 rakiet, w tym niesławne Toczki-U uzbrojone w głowice kasetowe. Zginęła kobieta, uszkodzone zostały cztery domy. W udręczonej wiosce Tetkino ,w obwodzie kurskim, która od wiosny jest celem zmasowanych uderzeń artyleryjskich SZU, mimo braku tam obiektów wojskowych, dwie osoby zostały ranne. 13 października ukraińskie uderzenia trafiły w budynek mieszkalny w Biełgorodzie, … wieś Krasny, punkt kontroli celnej w okręgu miejskim Szebekin i inne budynki cywilne.

Właśnie teraz, dosłownie w przeddzień naszego spotkania, Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły zakłady przemysłowe w tym okręgu. Warto przypomnieć, że wcześniej w tym rejonie, podobnie jak w Doniecku, SZU aktywnie i masowo wykorzystywały przeciwko ludności cywilnej systemy min zdalnych, w tym miny “Petal”.

16 października [ostrzelali] budynki mieszkalne w Nikolskoje, międzynarodowe lotnisko Szuchowa w Biełgorodzie, dwóch cywilów zostało rannych.


18 października ukraińskie wojsko po raz kolejny ostrzelało wieś Biełaja Bieriozka, obwód briański. Tego samego dnia Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały sześć miejscowości w obwodzie kurskim, ranna została kobieta, zniszczono kilka domów, wyłączono kilka linii energetycznych.

Wcześniej, ukraińscy dywersanci wielokrotnie próbowali dokonać aktu sabotażu przeciwko elektrowni atomowej w Kursku. W sumie, tylko od początku października masowy ostrzał artyleryjski Sił Zbrojnych Ukrainy, w tym z użyciem wspomnianych amerykańskich pocisków HARM, został skierowany na ponad 30 spokojnych osiedli w obwodzie bełgorodzkim i samym mieście Biełgorod.

Jednocześnie Kijów, … zachęcany przez swoich zachodnich nadzorców, otwarcie się tym chwali. Czy oni w Kijowie i w osłaniających Kijów stolicach poważnie …myślą, że będziemy to tolerować?

Korzystając z pobłażliwości dla wszelkich aktów przestępczych okazywanych przez ich zachodnich mocodawców,  reżim Zelenskiego celowo … uderza w infrastrukturę cywilną na swoich byłych terytoriach. Od pięciu miesięcy, SZU ostrzeliwuje miasto Nowaja Kachowka w obwodzie chersońskim. Dziennie nadlatuje tam do 120 pocisków, z czego większość to amerykańskie HIMARS, przy czym Ukraińcy celują nimi specjalnie w zaporę w Kachowce, aby ją naruszyć i tym samym podnieść poziom wody, co spowoduje zalanie przyległych terenów. Taki scenariusz może spowodować śmierć tysięcy cywilów, tysiące domów zostanie uszkodzonych.

Dziś wystosowaliśmy list do Rady Bezpieczeństwa, wzywając przywódców ONZ do zapobieżenia tej potwornej prowokacji.

Trwają nieodpowiedzialne ataki SZU na Zaporoską Elektrownię Atomową(ZEA), stwarzając poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa tego obiektu. Skala ofiar cywilnych, w przypadku gdyby ZEA została poważnie uszkodzona, a co dopiero po pełnowymiarowej awarii ze skażeniem radioaktywnym, nie martwi Kijowa. Są oni gotowi na każdą ofiarę w ludziach, aby NATO mogło nadal prowadzić swoją wojnę zastępczą z Rosją i kontynuować dostawy broni na Ukrainę. Informowaliśmy przywódców ONZ o tych okropnych incydentach, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy od nich żadnej sensownej odpowiedzi.

Ukraińskim bojówkarzom udało się poważnie uszkodzić mosty Kachowski i Antonowski na Dnieprze, przez które mieszkańcy Chersonia byli zaopatrywani w żywność, leki itd. Siły Zbrojne Ukrainy podjęły kolejną próbę zniszczenia mostu Antonowskiego  19 października. Rosyjskie systemy obrony powietrznej zdołały ochronić tę instalację, do ataków ponownie użyto amerykańskich systemów HIMARS. Wojska ukraińskie wykorzystały te same systemy wcześniej, do uderzeń na miejsce przetrzymywania więźniów z neonazistowskiego batalionu Azow w Jelenówce.

Kolejną przerażającą ilustracją tego, jak faktycznie władze w Kijowie traktują spokojnych ludzi, jest barbarzyńskie traktowanie ich rodaków, którzy opowiedzieli się za Rosją. 29 września Siły Zbrojne Ukrainy ostrzelały pod Kupiańskiem kolumny samochodów, które  opuszczały Ukrainę w kierunku Rosji. Zginęło około 30 osób. 30 września SZU ponownie ostrzelały uchodźców, którzy wyjeżdżali na wyzwolone tereny Zaporoża. Na miejscu zginęło 30 osób, a 88 zostało rannych. Wczoraj, 20 października, SZU ostrzelały przeprawę promową, która służyła do ewakuacji ludności cywilnej uciekającej przed ukraińskim ostrzałem i prowokacjami. W wyniku tej zbrodni są zabici i ranni, w tym dziennikarze i dzieci.

4 października została opublikowana wiadomość wideo od 38 żołnierzy z 8 kompanii 3 pułku 25 Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Informowali w niej o otrzymaniu zbrodniczych rozkazów zabijania ludności cywilnej w obwodzie charkowskim.


MSW Ukrainy niedawno wydało oświadczenie o rozpoczęciu operacji poszukiwania wrogów Ukrainy, w ramach której w miastach obwodu charkowskiego zatrzymano do 40 tzw. “potencjalnych współpracowników”, którzy następnie są przesłuchiwani przez służby bezpieczeństwa.

Co się następnie dzieje z tymi ludźmi, pokazał w swoich opublikowanych na mediach społecznościowych 9 października filmach, członek ukraińskiej armii, były dowódca neonazistowskiej jednostki Azov, Maxim Żorin. Na nagraniu widać, że ciała rozstrzelanych przez nich cywilów, neonaziści porzucają w rowie. Sam Żorin napisał, że są to mieszkańcy miasta Kupiańsk, obwód charkowski, komentując, cytuję “Będzie kara”. Metadane klipu wskazują, że został on nagrany nieco ponad pół godziny przed publikacją. Zwłoki ubrane były w ciepłe ubrania, odpowiednie do październikowych warunków pogodowych. Przypomnę, że w Kupiańsku od początku września nie ma rosyjskich wojsk. Wszystko wskazuje na to, że ci nieszczęśnicy padli ofiarą bezprawnej egzekucji przeprowadzonej przez ukraińskich neonazistów w ramach oczyszczania miasta.

Gdzie jest choć jedno słowo potępienia tych działań ze strony zachodnich delegacji? Wasze milczenie jest najlepszym dowodem na to, że pomimo całej hipokryzji, nikogo na Zachodzie nie obchodzi los ukraińskiej ludności cywilnej. Wolicie ukrywać ten zbrodniczy reżim, który składa się z nacjonalistów, radykałów i jawnych nazistów, [wy] pomagacie im organizować prowokacje i promować kłamstwa o Rosji i działaniach wojsk rosyjskich.

Przy okazji chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że mimo wszystkich monitów nadal nie otrzymaliśmy listy nazwisk ofiar ukraińskiej prowokacji w Buczy w kwietniu. To po raz kolejny potwierdza, że władze w Kijowie nie mają nic do zaprezentowania na poparcie swoich oskarżeń i domysłów. Nasi zachodni “koledzy” próbują udawać, że nie ma niczego do udowodnienia – wystarczy po prostu uwierzyć na słowo przedstawicielom kijowskiego reżimu w sprawie każdego ich twierdzenia.

Panie Przewodniczący, zanim skończę, chciałbym z góry poinformować, że nie będę dzisiaj słuchał kolejnej porcji tyrad przedstawiciela ukraińskiego reżimu w murach Rady Bezpieczeństwa, pozwalając mu tym samym doświadczać tej dziwacznej i grzesznej przyjemności, którą [najwyraźniej] z tego czerpie, nie, nie będę. Myślę, że każdy, kto czytał jego ostatnie obraźliwe komentarze na temat rosyjskich dyplomatów w mediach społecznościowych …[niezrozumiałe] Niestety, takie wybryki odzwierciedlają obecny stan ukraińskiej dyplomacji i są dowodem niezdolności i nieprzygotowania Kijowa do jakiegokolwiek dialogu. Nie mówiąc już o cywilizowanym.

tłum. Sławomir Soja

Tajna broń Ukrainy

Stanisław Michalkiewicz http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5269 20 X 2022

Jak wiadomo, od samego początku wojny, jaką na Ukrainie Stany Zjednoczone i NATO prowadzą z Rosją do ostatniego Ukraińca, Rosjanie ponoszą klęskę za klęską, podczas gdy zwycięska armia ukraińska wypiera ich zewsząd, zadając im dotkliwe straty w ludziach i sprzęcie, w następstwie czego Rosja nie ma już żadnych rezerw, ani zapasów broni, zaś na Kremlu szykują się do uduszenia Putina poduszką i poproszenia Ukrainy o pokój z kijowskim obiciem. Słowem – wszystko zmierza do ostatecznego zwycięstwa, które – tego jeszcze akurat nie wiemy, bo że ostateczne zwycięstwo nastąpi, to rzecz pewna – może przybrać dwie postaci: programu minimum i programu maksimum. Program minimum oznacza wyparcie Rosjan ze wszystkich anektowanych terytoriów, łącznie oczywiście z Krymem. Program maksimum przedstawił szef ukraińskiej razwiedki – że chodzi o „demilitaryzację” europejskiej części Rosji, a może nawet – jej rozczłonkowanie. Wprawdzie modestia nie pozwala szefowi razwiedki całkiem puścić wodzy fantazji, ale samo przez się jest zrozumiałe, że „demilitaryzacja” europejskiej części Rosji wymagałaby zajęcia Kremla przez ukraińską załogę, no i oczywiście – przejęcia przez Kijów wszystkich aktywów Federacji Rosyjskiej, z arsenałem jądrowym na czele. Wydaje się, że na to właśnie liczą i o tym marzą zwolennicy zlania się Polski z Ukrainą z panem prezydentem Andrzejem Dudą, który dla Ukrainy gotów jest zrobić chyba dosłownie wszystko.

Wszystko zatem zmierza ku szczęśliwemu finałowi w postaci ostatecznego zwycięstwa, o którego kształcie zadecyduje pewnie Nasz Najważniejszy Sojusznik, ewentualnie w towarzystwie innych państw poważnych, a nam zostanie to objawione w stosownym czasie – tym bardziej, że Ukraina w tej wojnie nie ponosi właściwie żadnych strat, jeśli nie liczyć cywilów, no i oczywiście – biednych dzieci, na które Putin musi być szczególnie zawzięty. Ruskie rakiety trafiają w place zabaw, albo – jeśli już – to w przedszkola – tak w każdym razie wynika z doniesień niezależnych mediów głównego nurtu w Polsce i to zarówno tych, co wysługują się obozowi „dobrej zmiany”, jak i tych, które wysługują się obozowi zdrady i zaprzaństwa – bo w sprawach naprawdę ważnych obydwa obozy idą ze sobą ręka w rękę, a tylko w sprawach drugorzędnych muszą się trochę przekomarzać, oczywiście w granicach wyznaczonych albo przez Naszego Najważniejszego Sojusznika, albo przez Sojusznika Naszego Sojusznika – żeby wyznawcy obydwu obrządków nadal myśleli, że to wszystko naprawdę.

Ale – podobnie jak za pierwszej komuny, kiedy to panowała niezmącona jedność moralno-polityczna narodu – również w tym obrazie tu i ówdzie zdarzają się jeszcze niedociągnięcia, wskutek czego do upajającej symfonii wdziera się fałszywa nuta, „jak zgrzyt żelaza po szkle”. Oto miliarder Elon Musk wystąpił do Pentagonu z bezczelnym i aroganckim żądaniem, by rząd Stanów Zjednoczonych zaczął płacić mu za Starlinki, jakie w wielkich ilościach dostarcza na Ukrainę. Najwyraźniej amerykańskie KGB, to znaczy – FBI – zaabsorbowane grillowaniem Donalda Trumpa, żeby w ten sposób zablokować mu możliwość wystąpienia w najbliższych wyborach prezydenckich i nie dać satysfakcji Putinowi, a także umożliwić Partii Demokratycznej zacytowanie Władysława Gomułki, że „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” – musiało zaniedbać ten odcinek i zamiast odbyć z Elonem Muskiem rozmowę ostrzegawczą („wiecie, rozumiecie, Musk, z wami jest brzydka sprawa”), to potraktowało go pobłażliwie, no i stąd wyszły na świat śmierdzące dmuchy. Te Starlinki bowiem, to są takie satelitarne terminale, umożliwiające łączność z wielkim rojem satelitów, wyniesionych na orbitę przez firmę Elona Muska, dzięki którym Stany Zjednoczone przekazują ukraińskiemu Sztabowi Generalnemu informacje wywiadowcze i umożliwiają łączność w czasie rzeczywistym. Dotychczas te Starlinki budował i dostarczał Ukrainie Elon Musk, co – jak się skarży – kosztowało go „dziesiątki milionów dolarów miesięcznie”. Tymczasem dowodzący niezwyciężoną armią ukraińską generał Walerij Załużny jeszcze w lipcu zażądał od niego dostarczenia prawie 8 tysięcy dodatkowych Starlinków i tu już należąca do Elona Muska firma Space X doszła do wniosku, że dalej nie jest w stanie ponosić kosztów tego przedsięwzięcia. W rezultacie Elon Musk zwrócił się do Pentagonu, żeby ten zaczął to wszystko finansować. Pentagon oczywiście zareagował „oburzeniem”, bo już Mikołaj Macchiavelli zauważył, że „łatwiej przeżyć śmierć ojca, niż utratę ojcowizny”. Podobno jednak finansowanie terminali dla Ukrainy odbywa sie również przez źródła zewnętrzne, między innymi – Polskę, która miała zapłacić za 9 tysięcy Starlinków dla Ukrainy. Tak czy owak Elon Musk zapowiedział, że jeśli Pentagon nie sypnie forsą, to on chyba wycofa się z interesu.

Elon Musk w ogóle był ostatnio krytykowany przez prezydenta Zełeńskiego, Mychajłę Podolaka i Andrieja Melnyka, który kazał mu nawet „spierdalać”, kiedy ten zaproponował, by pod nadzorem ONZ przeprowadzić referendum w sprawie anektowanych przez Rosję terytoriów, pozostawić Rosji Krym i ogłosić „neutralizację” Ukrainy.

Problem polega jednak na tym, że gdyby Mus posłuchał rady Andrija Melnyka, to mogłoby to wpłynąć na sytuację ukraińskiej armii. Chodzi o to, że gdy wojsko ukraińskie zaczęło wkraczać na tereny zajęte uprzednio przez Rosjan, to terminale przestały działać, wskutek czego ofensywa utknęła z powodu braku łączności. Być może dlatego, że Rosjanie zagłuszają sygnał I nawet grożą zniszczeniem roju satelitów, ale może dlatego, że Elon Musk chciałby w ten sposób przekonać Ukrainę do rokowań w momencie, kiedy jeszcze ma ona jakąś pozycję negocjacyjną. Rosja bowiem najwyraźniej postawiła na zniszczenie infrastruktury ukraińskiej, by na wiosnę, kiedy zmobilizowanych 300 tys. rosyjskich żołnierzy zostanie przeszkolonych do walki, Kijów nie był w stanie kontynuować wojny.

Ta sytuacja przypomina mi przedwojenną humoreskę, jak to właściciel i kierownik potężnej elektrowni na Azorach, bez której Ziemia zaczęłaby pokrywać się lodem, poczuł się zmęczony życiem i oświadczył, że chce je zakończyć, a przy okazji – wyłączyć elektrownię. Świat ogarnęła panika; do miliardera ciągnęły pielgrzymki, ale bezskutecznie. I kiedy koniec świata był tuż-tuż, nagle wszystko sie odmieniło. Miliarder odstąpił od zamiaru samobójstwa. Wszyscy zachodzili w głowę, co się stało, aż sprawę wyjaśnił profesor, który pracował nad zamianą płci. Niemal w ostatnich chwili udało mu się przemienić miliardera w kobietę, a ten natychmiast zaczął się dowiadywać, jakie kapelusze nosi się akurat w Paryżu – i w ten sposób świat ocalał.

W tej sytuacji warto się zastanowić, czy w konflikcie z Elonem Muskiem Ukraina nie powinna wykorzystać swojej tajnej broni w postaci pięknej Julii Tymoszenko? Wprawdzie nie jest ona już tak piękna, jak wtedy, gdy proponowałem, by Naczelnik Państwa się z nią ożenił, założył dynastię i położył w ten sposób fundamenty pod Rzeczpospolitą Obojga Narodów – ale pewnie nadal ma wiele innych zalet, a poza tym kto wie, czy właśnie w takiej postaci by się Elonowi Muskowi nie spodobała? Jak pisze w nieśmiertelnym poemacie „Caryca i zwierciadło” Janusz Szpotański, „Zachodzim w um z Podgornym Kolą, co ciągnie go (Henry’ego Kissingera) do naszych dam. Przecież to barachło i chłam! A może oni takie wolą?

Najpierw jest obrona Chorwacji, potem przez długi czas nic, potem NATO, a potem inne zobowiązania – mówi prezydent Chorwacji.

Najpierw jest obrona Chorwacji, potem przez długi czas nic, potem NATO, a potem inne zobowiązania – mówi prezydent Chorwacji.

Zełenski w tarapatach! Kolejny kraj ogłasza odmowę Ukrainie

19.10.2022 https://prawy.pl/122546-zelenski-w-tarapatach-kolejny-kraj-oglasza-odmowe-ukrainie/

Najpierw jest obrona Chorwacji, potem przez długi czas nic, potem NATO, a potem inne zobowiązania – mówił prezydent Chorwacji Zoran Milanov, w kontekście możliwych szkoleń żołnierzy ukraińskich w jego kraju.

podział w podejściu do pomocy Ukrainie. Jak podaje “Jutarnij List” Gordan Grlić Radman, minister spraw zagranicznych, miał zapowiedzieć, że jego kraj zgodzi się na szkolenie Ukraińców.

Zupełnie inny głos w sprawie przedstawia jednak prezydent. Jego zdaniem udzielenie zgody mogłoby doprowadzić do sprowadzenia wojny do Chorwacji.

Nie popieram tego pomysłu, ponieważ nie popieram zaangażowania Chorwacji w tę wojnę, większego niż powinno być. Jesteśmy konkretni, zjednoczeni i to wystarczy. Nic więcej. Jako głównodowodzący tego nie pochwalę. Nie słyszałem jeszcze o tej propozycji, ale z góry mówię, że ona mi się nie podoba, bo to sprowadza wojnę do Chorwacji – powiedział Milanović.

Najpierw jest obrona Chorwacji, potem przez długi czas nic, potem NATO, a potem inne zobowiązania – dodał.

Wojciech Cejrowski wprost: Zełenski to wróg Polski! “Trzeba grać na zmianę reżimu na Ukrainie”

20.10.2022 https://prawy.pl/122554-wojciech-cejrowski-wprost-zelenski-to-wrog-polski-trzeba-grac-na-zmiane-rezimu-na-ukrainie/

Brat na pewno nie (…) To raczej wróg Polski, bo za Wołyń nie przeprosił do tej pory, a pieniążki bierze z Polski – mówił Wojciech Cejrowski komentując obecną sytuację na Ukrainie i postać prezydenta Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

W trakcie dyskusji podróżnik i komentator sceny politycznej przypomniał, że prezydent Zełenski dopuścił się w ostatnich tygodniach wyjątkowo zaskakujących wypowiedzi.

Zełenski wzywa NATO, żeby prewencyjne uderzenie atomowe zrobić na Rosję. To w tej sytuacji w Ameryce to oceniono (…), że ześwirował. Poprzednio myśleliśmy, że świrem jest Putin. Doszliśmy do wniosku – ja z panem – w tej rozmowie, że wycofano się z tego, że jednak nie świr, klepki mu się nie poprzesuwały – przypomniał.

Według Wojciecha Cejrowskiego wzywanie do wojny nuklearnej z Rosją należy uznać za objaw szaleństwa Zełenskiego, które jest niebezpieczne dla świata.

Trzeba się rakiem wycofać z kontaktów ze świrem. Trzeba grać na zmianę reżimu na Ukrainie. Przecież ten człowiek jest niepoczytalny. I jeszcze zapisuje się do NATO – podkreślił.

Podróżnik stwierdzi również, że jego zdaniem winny obecnej sytuacji, w dużej mierze, jest właśnie przywódca Ukrainy.

W kwietniu był wynegocjowany pokój. Putin powiedział, że wycofa się z całej Ukrainy (…), że życzy sobie w związku z tym, że zaatakował, podeptał ich, a teraz mówi: teraz zobaczyliście, jaki jestem silny, podeptałem was. Teraz w kwietniu się dogadali, że się cofnie z całego terytorium Ukrainy. W zamian za co? Za kolejną obietnicę, że Ukraina nigdy nie wejdzie do NATO i nigdy nie będzie miała broni atomowej – przypomniał.

I Zełenski siedział przy stole i zgodził się na ten układ, bo jak mu giną ludzie na jego terytorium, to w zasadzie człowiek odrobinę uczciwy, chociaż od pionka oligarchów dużo nie oczekuję, ale człowiek odrobinę uczciwy, jak widział porozwalane trupy i domy, to przyjmuje takie warunki. Nawet jeżeli je przyjmuje nieszczerze i myśli sobie: dobra, za pięć lat się zapiszemy do tego NATO ponownie i pogadamy o ładunkach nuklearnych na moim terenie, ale na razie w zamian za pokój obiecuję coś takiego – dodał.

Po ataku rosyjskich sił ponad 1000 ukraińskich miast i wsi ogarnęła ciemność. Ciemność widzę!!

Po ataku rosyjskich sił ponad 1000 ukraińskich miast i wsi ogarnęła ciemność.

19 października 2022

Portal Mirror informuje, że po serii rosyjskich ataków zaciemnienia dotknęły ponad 1000 miast i wsi na Ukrainie.

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że w wyniku nalotu zostało zniszczonych 30% ukraińskich elektrowni. Po kolejnych wybuchach dzisiejsze fragmenty Kijowa zostały pozbawione wody i prądu.

Przemawiając we wtorek na briefingu w stolicy, rzecznik nadzwyczajny powiedział: „W okresie od 7 do 18 października w wyniku ostrzału obiektów energetycznych odcięto około 4000 osiedli w 11 regionach [Ukrainy]. „Obecnie, według ministerstwa energetyki, 1162 osiedli pozostaje bez prądu”.

Po serii bolesnych porażek na polu bitwy Rosja w ostatnich tygodniach nasiliła ataki na infrastrukturę elektryczną w miastach oddalonych od linii frontu. Ukraińscy urzędnicy służb ratunkowych pospieszyli z naprawą szkód [Piękne!! To urzędncy-bohaterowie! MD] , ale ataki przed zimą wzbudziły obawy, jak zareaguje system.

Kyrylo Tymoszenko, wiceszef urzędu prezydenta, powiedział, że „wszyscy powinni być gotowi po pierwsze na oszczędzanie energii elektrycznej, a po drugie, możliwe są także przerwy w dostawach prądu w przypadku kontynuowania uderzeń”. „Cała populacja musi przygotować się na ciężką zimę”. Ukraińcy są nakłaniani do nieużywania urządzeń elektrycznych w godzinach 07:00 – 09:00 czasu lokalnego (04:00 – 06:00 GMT) oraz 17:00 – 22:00.

==========

https://detektywprawdy.pl/:

W moim przekonaniu to samo będzie dotyczyło Polski i Europy kiedy zacznie się spektakl chazarsko-watykański pt. III Wojna Światowa.

Ludzie muszą być zmęczeni aby przyjąć jakiekolwiek rozwiązanie. Na pewno część z Was pamięta takie chwile, kiedy zmęczeni godziliśmy się na wiele. Na przykład super głodni kupowaliśmy cos byle szybko w jakimś FASTfoodzie.

Oni maja wszystko przygotowane na tip top, znają psychologię  zachowań (behawioralną), psychologię społeczną i uprawiają inżynierię społeczną.

Dlatego Rosja zintensyfikuje ataki zimą i dlatego “atak nuklearny” będzie również o tej porze roku. Teraz przygotowują administracje na potencjalny atak i stan wojenny.

Tak, u nas również nie będzie prądu. O Blackoutach informowały swoich obywateli już rok temu rządy Niemiec, Szwajcarii i Austrii.  

Antychryst musi przyjść jako wybawiciel, a nie jako ciemięzca niczym Stalin, gdyż inaczej ludzkość odrzuciłaby zło.

Ludzkość przyjmie antychrysta tak chętnie pod koniec wojny tak jak z przyjemnością przyjęła szczepienia.

Jeśli pokochali Zełeńskiego, to w momencie pojawienia się “wybawiciela”, świata będą piszczeć z radości tak jak piszczy 15 latka na koncercie Dody.

To będzie przedstawienie teatralne, dramat podzielony na kilka aktów.

4 jeźdźcy Apokalipsy już tu są. Czekają na znak do galopu przez ziemię.

Rada Praw Człowieka ONZ: Ukraina odpowiada za zbrodnie wojenne na rosyjskich jeńcach

Rada Praw Człowieka ONZ: Ukraina odpowiada za zbrodnie wojenne na rosyjskich jeńcach

https://gloria.tv/post/929A3MaRhfUs4NyLgvhHy1Jkr

JEDEN Z INICJATORÓW WOJNY NA UKRAINIE, ONZ, WYDAJE WYROKI…

Ukraińscy żołnierze popełnili co najmniej dwie zbrodnie wojenne, rozstrzeliwując i torturując rosyjskich jeńców wojennych w obwodach charkowskim i kijowskim w marcu 2022 r., wynika z raportu opublikowanego we wtorek przez Komisję Rady Praw Człowieka ONZ, zajmującą dochodzeniem ws. sytuacji na Ukrainie.

„Komisja udokumentowała również dwa przypadki, w których ukraińskie siły zbrojne strzelały spowodowały obrażenia i torturowały wziętych do niewoli żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych, co stanowi zbrodnię wojenną. Po ich schwytaniu żołnierze ci otrzymali status jeńców wojennych i byli chronieni zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym” – podkreślono w dokumencie.
Komisja wyjaśnia, że w pierwszym przypadku, w miejscowości Mala Rohan w obwodzie charkowskim, między 24 a 26 marca 2022 r. ukraińscy wojskowi celowo wystrzelili w nogi z bliskiej odległości trzem schwytanym żołnierzom Sił Zbrojnych Rosji i pobili jednego z nich kolbą karabinu podczas przesłuchania.

W drugim przypadku w okolicach Dmitrówki w obwodzie kijowskim 29 marca 2022 r. ukraiński żołnierz oddał trzy strzały z bliskiej odległości i ranił już rannego żołnierza rosyjskich sił zbrojnych. Na nagraniu widać innych nieruchomych rosyjskich żołnierzy w pobliżu, w tym jeden ma ręce związane za plecami i oczywistą raną głowy, co sugeruje, że najprawdopodobniej został stracony” – napisano w raporcie.

Rada Praw Człowieka ONZ: Ukraina odpowiada za zbrodnie wojenne na rosyjskich jeńcach