Aby zrozumieć przesłanie tej książki należy wziąć pod uwagę, iż ks. Malachi Martin znał treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, że pod koniec życia zastanawiał się w jaki sposób, nie łamiąc wprost przysięgi milczenia, przekazać najistotniejsze informacje dotyczące ostrzeżeń Matki Boskiej z Fatimy.
Ślady tego – z bardzo ważnym i zupełnie sensacyjnym wątkiem, pomijanym przez badaczy Objawień Fatimskich – można odkryć w internecie, słuchając wywiadu jakiego ks. Malachit Martin udziela jednej z amerykańskich stacji radiowych. Widząc w jaki sposób sprzysiężenie, by nie opublikować Tajemnicy lub by ją sfałszować, niszczy Kościół i cywilizację chrześcijańską, Autor spróbował jej istotne fragmenty i zasadnicze przesłanie wpleść w wątek powieści, tym bardziej, że zasłonić się mógł szczegółami dostępnymi z innych objawień i potwierdzającymi to, co sam znał z Fatimy (choćby intronizacja Szatana i upadek w Rzymie).
Fabuła dotycząca Wschodu, kwestia poświęcenia Rosji i jej nawrócenia, które się nie dokonało, a które jest tak ważne dla Fatimy, olbrzymich i niespełnionych nadziei papieża związanych z polityką wschodnią, rozminięcia się jego oczekiwań z osiągniętym efektem, przyczyny tej sytuacji, wydają się tym w książce, co bierze się bezpośrednio z wiedzy ks. Malachiego Martina o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej i jego przemyśleń na ten temat w konfrontacji z obserwowanym gwałtownym kryzysem Kościoła, wiary i władzy samego papiestwa.
Jeśli chcecie by ukazały się kolejne odcinki proszę, abyście wsparli naszą zrzutkę dla Marcina, który tworzy
(odpowiedź na najczęściej zadawane nam pytanie: NIE, nie czerpiemy żadnych zysków ze sprzedaży czy reklamy tej książki. Utrzymujemy się ze wsparcia słuchaczy kanału)
Aby zrozumieć przesłanie tej książki należy wziąć pod uwagę, iż ks. Malachi Martin znał treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, że pod koniec życia zastanawiał się w jaki sposób, nie łamiąc wprost przysięgi milczenia, przekazać najistotniejsze informacje dotyczące ostrzeżeń Matki Boskiej z Fatimy.Ślady tego – z bardzo ważnym i zupełnie sensacyjnym wątkiem, pomijanym przez badaczy Objawień Fatimskich – można odkryć w internecie, słuchając wywiadu jakiego ks. Malachit Martin udziela jednej z amerykańskich stacji radiowych. Widząc w jaki sposób sprzysiężenie, by nie opublikować Tajemnicy lub by ją sfałszować, niszczy Kościół i cywilizację chrześcijańską, Autor spróbował jej istotne fragmenty i zasadnicze przesłanie wpleść w wątek powieści, tym bardziej, że zasłonić się mógł szczegółami dostępnymi z innych objawień i potwierdzającymi to, co sam znał z Fatimy (choćby intronizacja Szatana i upadek w Rzymie).Fabuła dotycząca Wschodu, kwestia poświęcenia Rosji i jej nawrócenia, które się nie dokonało, a które jest tak ważne dla Fatimy, olbrzymich i niespełnionych nadziei papieża związanych z polityką wschodnią, rozminięcia się jego oczekiwań z osiągniętym efektem, przyczyny tej sytuacji, wydają się tym w książce, co bierze się bezpośrednio z wiedzy ks. Malachiego Martina o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej i jego przemyśleń na ten temat w konfrontacji z obserwowanym gwałtownym kryzysem Kościoła, wiary i władzy samego papiestwa.Jeśli chcecie by ukazały się kolejne odcinki proszę, abyście wsparli naszą zrzutkę dla Marcina, który tworzy
https://zrzutka.pl/rssnzd
Książka na papierze jest dostępna pod tym linkiem: https://sklep.antyk.org.pl/p,dom-smagany-wiatrem-powiesc-o-wypelnianiu-sie-trzeciej-tajemnicy-fatimskiej,6468.html
(odpowiedź na najczęściej zadawane nam pytanie: NIE, nie czerpiemy żadnych zysków ze sprzedaży czy reklamy tej książki. Utrzymujemy się ze wsparcia słuchaczy kanału)
ZOBACZ JAK możesz nas wesprzeć: https://kubogu.pl/wesprzyj-nas
Aby zrozumieć przesłanie tej książki należy wziąć pod uwagę, iż ks. Malachi Martin znał treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, że pod koniec życia zastanawiał się w jaki sposób, nie łamiąc wprost przysięgi milczenia, przekazać najistotniejsze informacje dotyczące ostrzeżeń Matki Boskiej z Fatimy.
Ślady tego – z bardzo ważnym i zupełnie sensacyjnym wątkiem, pomijanym przez badaczy Objawień Fatimskich – można odkryć w internecie, słuchając wywiadu jakiego ks. Malachit Martin udziela jednej z amerykańskich stacji radiowych. Widząc w jaki sposób sprzysiężenie, by nie opublikować Tajemnicy lub by ją sfałszować, niszczy Kościół i cywilizację chrześcijańską, Autor spróbował jej istotne fragmenty i zasadnicze przesłanie wpleść w wątek powieści, tym bardziej, że zasłonić się mógł szczegółami dostępnymi z innych objawień i potwierdzającymi to, co sam znał z Fatimy (choćby intronizacja Szatana i upadek w Rzymie).
Fabuła dotycząca Wschodu, kwestia poświęcenia Rosji i jej nawrócenia, które się nie dokonało, a które jest tak ważne dla Fatimy, olbrzymich i niespełnionych nadziei papieża związanych z polityką wschodnią, rozminięcia się jego oczekiwań z osiągniętym efektem, przyczyny tej sytuacji, wydają się tym w książce, co bierze się bezpośrednio z wiedzy ks. Malachiego Martina o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej i jego przemyśleń na ten temat w konfrontacji z obserwowanym gwałtownym kryzysem Kościoła, wiary i władzy samego papiestwa.
Jeśli chcecie by ukazały się kolejne odcinki proszę, abyście wsparli naszą zrzutkę dla Marcina, który tworzy
(odpowiedź na najczęściej zadawane nam pytanie: NIE, nie czerpiemy żadnych zysków ze sprzedaży czy reklamy tej książki. Utrzymujemy się ze wsparcia słuchaczy kanału)
Aby zrozumieć przesłanie tej książki należy wziąć pod uwagę, iż ks. Malachi Martin znał treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, że pod koniec życia zastanawiał się w jaki sposób, nie łamiąc wprost przysięgi milczenia, przekazać najistotniejsze informacje dotyczące ostrzeżeń Matki Boskiej z Fatimy.
Ślady tego – z bardzo ważnym i zupełnie sensacyjnym wątkiem, pomijanym przez badaczy Objawień Fatimskich – można odkryć w internecie, słuchając wywiadu jakiego ks. Malachit Martin udziela jednej z amerykańskich stacji radiowych. Widząc w jaki sposób sprzysiężenie, by nie opublikować Tajemnicy lub by ją sfałszować, niszczy Kościół i cywilizację chrześcijańską, Autor spróbował jej istotne fragmenty i zasadnicze przesłanie wpleść w wątek powieści, tym bardziej, że zasłonić się mógł szczegółami dostępnymi z innych objawień i potwierdzającymi to, co sam znał z Fatimy (choćby intronizacja Szatana i upadek w Rzymie).
Fabuła dotycząca Wschodu, kwestia poświęcenia Rosji i jej nawrócenia, które się nie dokonało, a które jest tak ważne dla Fatimy, olbrzymich i niespełnionych nadziei papieża związanych z polityką wschodnią, rozminięcia się jego oczekiwań z osiągniętym efektem, przyczyny tej sytuacji, wydają się tym w książce, co bierze się bezpośrednio z wiedzy ks. Malachiego Martina o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej i jego przemyśleń na ten temat w konfrontacji z obserwowanym gwałtownym kryzysem Kościoła, wiary i władzy samego papiestwa.
Jeśli chcecie by ukazały się kolejne odcinki proszę, abyście wsparli naszą zrzutkę dla Marcina, który tworzy
(odpowiedź na najczęściej zadawane nam pytanie: NIE, nie czerpiemy żadnych zysków ze sprzedaży czy reklamy tej książki. Utrzymujemy się ze wsparcia słuchaczy kanału)
Aby zrozumieć przesłanie tej książki należy wziąć pod uwagę, iż ks. Malachi Martin znał treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, że pod koniec życia zastanawiał się w jaki sposób, nie łamiąc przysięgi milczenia, przekazać najistotniejsze informacje dotyczące ostrzeżeń Matki Boskiej z Fatimy. Ślady tego – z bardzo ważnym i zupełnie sensacyjnym wątkiem, pomijanym przez badaczy Objawień Fatimskich – można odkryć w internecie, słuchając wywiadu jakiego ks. Malachit Martin udziela jednej z amerykańskich stacji radiowych. Widząc w jaki sposób sprzysiężenie, by nie opublikować Tajemnicy lub by ją sfałszować, niszczy Kościół i cywilizację chrześcijańską, Autor spróbował jej istotne fragmenty i zasadnicze przesłanie wpleść w wątek powieści, tym bardziej, że posłużyć się mógł szczegółami dostępnymi z innych objawień i potwierdzającymi to, co sam znał z Fatimy (choćby intronizacja Szatana i upadek w Watykanie).
Fabuła dotycząca Wschodu, kwestia poświęcenia Rosji i jej nawrócenia, które się nie dokonało, a które jest tak ważne dla Fatimy, olbrzymich i niespełnionych nadziei papieża związanych z polityką wschodnią, rozminięcia się jego oczekiwań z osiągniętym efektem, przyczyny tej sytuacji, wydają się tym w książce, co bierze się bezpośrednio z wiedzy ks. Malachiego Martina o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej i jego przemyśleń na ten temat w konfrontacji z obserwowanym gwałtownym kryzysem Kościoła, wiary i władzy samego papiestwa.
=================================
Jeśli chcecie by ukazały się kolejne odcinki proszę, abyście wsparli naszą zrzutkę dla Marcina, który tworzy tę książkę: https://zrzutka.pl/rssnzd
Książka jest dostępna pod tym linkiem: https://sklep.antyk.org.pl/p,dom-smag… (odpowiedź na najczęściej zadawane nam pytanie: NIE, nie czerpiemy żadnych zysków ze sprzedaży czy reklamy tej książki. Utrzymujemy się ze wsparcia słuchaczy kanału).
Aby zrozumieć przesłanie tej książki należy wziąć pod uwagę, iż ks. Malachi Martin znał treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, że pod koniec życia zastanawiał się w jaki sposób, nie łamiąc wprost przysięgi milczenia, przekazać najistotniejsze informacje dotyczące ostrzeżeń Matki Boskiej z Fatimy. Ślady tego – z bardzo ważnym i zupełnie sensacyjnym wątkiem, pomijanym przez badaczy Objawień Fatimskich – można odkryć w internecie, słuchając wywiadu jakiego ks. Malachit Martin udziela jednej z amerykańskich stacji radiowych. Widząc w jaki sposób sprzysiężenie, by nie opublikować Tajemnicy lub by ją sfałszować, niszczy Kościół i cywilizację chrześcijańską, Autor spróbował jej istotne fragmenty i zasadnicze przesłanie wpleść w wątek powieści, tym bardziej, że zasłonić się mógł szczegółami dostępnymi z innych objawień i potwierdzającymi to, co sam znał z Fatimy (choćby intronizacja Szatana i upadek w Rzymie).
Fabuła dotycząca Wschodu, kwestia poświęcenia Rosji i jej nawrócenia, które się nie dokonało, a które jest tak ważne dla Fatimy, olbrzymich i niespełnionych nadziei papieża związanych z polityką wschodnią, rozminięcia się jego oczekiwań z osiągniętym efektem, przyczyny tej sytuacji, wydają się tym w książce, co bierze się bezpośrednio z wiedzy ks. Malachiego Martina o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej i jego przemyśleń na ten temat w konfrontacji z obserwowanym gwałtownym kryzysem Kościoła, wiary i władzy samego papiestwa.
Jeśli chcecie by ukazały się kolejne odcinki proszę, abyście wsparli naszą zrzutkę dla Marcina, który tworzy tę książkę: https://zrzutka.pl/rssnzd
Książka jest dostępna pod tym linkiem: https://sklep.antyk.org.pl/p,dom-smag… (odpowiedź na najczęściej zadawane nam pytanie: NIE, nie czerpiemy żadnych zysków ze sprzedaży czy reklamy tej książki. Utrzymujemy się ze wsparcia słuchaczy kanału)
[A u mnie – MD – to przedruk, zachęta. Do Intronizacji Szatana w Capella Paolina w Watykanie – wrócę , jak co roku, 28 czerwca, w rocznicę tej potworności]
Dico vobis, quia si hi tacuerint, lapides clamabunt.
I tell you, if these are silent, the stones will cry out.
Lk 19:40
The contradictory updates being given about Jorge Mario Bergoglio’s medical condition casts a disturbing light on the way Vatican communications are being managed. There are those who believe that “the Pope is already deceased” and that this fact is being kept hidden from the public. It is clear that the Vatican and the Bergoglian deep church are in a panic and will do everything to gather the consensus of the Cardinals together around the name of someone who will continue the Bergoglian revolution. There are those who have every interest in burying their own crimes – along with those of Bergoglio – while in the United States there is a head-on clash of the US Bishops’ Conference against the Trump Administration, after the scandal regarding the funds of the Agency for International Development (USAID) has brought to light the complicity of the Catholic Church in the lucrative business of immigration.
It is necessary to prevent the progressive hierarchy from ensuring that one of their own is Bergoglio’s successor, that is, another usurper on the Throne of Peter who will be the heir and continuator of the previous one. Before hammering the final nail into Bergoglio’s coffin, it is therefore essential and urgent that light be shed on the usurpation he perpetrated and on the occupation of the Catholic Church by a corrupt and treacherous hierarchy, whose sole aim is to destroy Her from within.
The maneuvers of the Saint Gallen Mafia in tandem with the ultra-progressive Left; the unpunished crimes of Theodore McCarrick; McCarrick’s role within the Democrat Administrations; the influence McCarrick has exercised in obtaining episcopal appointments for his “heirs”– who are all homosexual and corrupt – designated to fill key positions in the US and in the Vatican; McCarrick’s work as Bergoglio’s liaison to the Chinese Communist regime in order to obtain the signing of the Secret Agreement with the Holy See; the role of the Jesuits in promoting the globalist agenda; Bergoglio’s scandalous ongoing cover-ups of notorious abusers and perverts; the cover-up of the dossier about the Vatican corruption network, delivered by Pope Emeritus Benedict XVI to Bergoglio in April 2013 and about which there has still never been any follow-up; Bergoglio’s role in the crime perpetrated against humanity with the “Covid pandemic” and the imposition of vaccines; the cynical exploitation of illegal immigrants in order to destroy the social fabric of the West: all this and more confirms that the Bergoglian church is not only an accomplice in the subversive plan of the World Economic Forum but a leading protagonist. The faithful have the right to know the full truth about all of these events.
After years of lies, dissimulations, and silence, it is necessary to acknowledge Jorge Mario Bergoglio’s fraud and put him on trial, restoring that truth and justice demanded by the victims of his reprisals, his intimidating acts, and his connivance in the crimes of his instigators and his protégés. Investigations are needed into his past life, into the crimes he committed in Argentina (which is why he never returned as “pope” to his native country) and into the murky events that allege Jorge Mario Bergoglio was personally responsible for the sexual abuse of young Jesuits when he was Novice Master in Argentina. It must be clarified whether Tomas Ricardo Arizaga (known as Tomasito), who died on 20 July 2014 at the age of 11, and who was then cremated and buried in 2019 in the Teutonic Cemetery in the Vatican after having had his teeth removed, is really Bergoglio’s son, as has been rumored for too long and as multiple elements lead us to believe.
An international criminal alliance united subversive forces to eliminate Benedict XVI, forcing him to resign and replacing him with an emissary of globalism. Cardinal Godfried Danneels himself admitted it, referring to the Mafia of Saint Gallen; McCarrick reiterated it when speaking at Villanova University on October 11, 2013; the president and founder of Voices of Progress – a pressure group that deals with climate change, migration, and other woke issues – planned it, discussing it with John Podesta (Hillary Clinton campaign chairman), in emails released by Wikileaks (here).
The “Catholic Spring” has made use of Jorge Mario Bergoglio, a corrupt and maneuverable character, fraudulently imposed upon the Catholic Church as “pope”. We ask the Authorities of the United States of America and Argentina to provide documents and evidence of these facts. This will prove that Jorge Mario Bergoglio has never been pope of the Catholic Church: all his acts of government and teaching are null and void, and all his appointments are null and void, including those of the Cardinals who will elect his successor.
It is now time to face the truth with courage, so that the liberation of the Catholic Church from the subversives who have occupied Her for too long in order to destroy Her may be a radical and authentic liberation, and so that the accomplices of the fraud – who are still in the Vatican and will survive Bergoglio – may be discovered and put on trial, before their criminal action destroys the evidence of the crimes they have committed.
BREAKING INTERPOL have arrested Yoel Alter, an 35 year old Israeli who is a member of Lev Tahor, the world’s largest child sex trafficking ring. Over 160 children have been rescued from this Jewish pedophile gang. You might want to ask yourself why the media, politicians and social influencers have buried this story.
#Plastusie Jutro Matka Kurka na żywo wyjaśni, jak to działa (środa, 22 stycznia, godzina 20-sta, KANAŁ ZERO), a tymczasem wersja plastelinowa. Oglądamy! Kucharz, 3-cia edycja (głosy AI) pic.twitter.com/ISc4QRDjKZ
Na początek przypomnienie wydarzeń sprzed 10 lat. Sięgnijmy do Wikipedii.
„W kwietniu 2014 r. Federacja Rosyjska zaatakowała Ukrainę, prowadząc na jej południowo-wschodnich terenach wojnę hybrydową przy wykorzystaniu własnych jednostek wojskowych i kontrolowanych przez Moskwę jednostek separatystycznych. 6 kwietnia 2014 r. proklamowano samozwańczą tzw. »Doniecką Republikę Ludową« oraz 27 kwietnia 2014 r. samozwańczą »Ługańską Republikę Ludową«”1.
Rozpoczynał się poważny konflikt u wschodnich granic Unii Europejskiej. Niezwykle szybko, bo już 16 kwietnia 2014 r. rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 516 ustanowiono Fundusz Azylu, Migracji i Integracji na lata 2014-2020. Europa przygotowywała się na imigrantów z kierunku wschodniego.
15 lipca 2021 r.2 weszło w życie rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/1147, ustanawiające Fundusz Azylu, Migracji i Integracji na lata 2021-2027. Kiedy pół roku później w Ukrainie rozpoczęły się działania wojenne, Europa, a co za tym idzie Polska, otwierały już szeroko swoje podwoje dla uchodźców.
Jak można było przeczytać w punkcie 4 rozporządzenia, „aby wspierać wysiłki zapewniające kompleksowe podejście do zarządzania migracjami, oparte na wzajemnym zaufaniu, solidarności i sprawiedliwym podziale odpowiedzialności między państwami członkowskimi i instytucjami Unii, w celu zapewnienia wspólnej zrównoważonej polityki Unii w dziedzinie azylu i imigracji, należy wspierać państwa członkowskie za pomocą odpowiednich zasobów finansowych w postaci Funduszu Azylu, Migracji i Integracji”. Pomijam kwestie leksykalne tego zapisu, bo sprawa jest poważna i doskonale rozumiemy, że „aby wspierać” to przede wszystkim „należy wspierać”.
Jak czytamy dalej, w punkcie 8, „Fundusz powinien wspierać solidarność i sprawiedliwy podział odpowiedzialności między państwami członkowskimi oraz skuteczne zarządzanie przepływami migracyjnymi, m.in. poprzez promowanie wspólnych środków w obszarze azylu, w tym wysiłków państw członkowskich w zakresie przyjmowania osób wymagających ochrony międzynarodowej w drodze przesiedleń, przyjmowania ze względów humanitarnych i przekazywania między państwami członkowskimi osób ubiegających się o ochronę międzynarodową lub beneficjentów ochrony międzynarodowej, poprzez wzmocnienie ochrony osób ubiegających się o azyl, które wymagają szczególnego traktowania, takich jak dzieci, poprzez wspieranie strategii integracji oraz rozwijanie i wzmacnianie polityki w dziedzinie legalnej migracji, np. poprzez zapewnienie bezpiecznych i legalnych możliwości wjazdu do Unii, co powinno również pomóc w zapewnieniu długoterminowej konkurencyjności Unii i przyszłości jej modelu socjalnego oraz w ograniczeniu zachęt do nieuregulowanej migracji, za pomocą zrównoważonej polityki w zakresie powrotów i readmisji”.
Wspieraliśmy zatem całym sercem – katolicy zgodnie z zasadami wyniesionymi z nauki Kościoła, a pozostali przynajmniej dla zapewnienia długoterminowej konkurencyjności Unii i przyszłości jej modelu socjalnego.
Jednak 5 listopada tego roku, jak pisałem w jednym z artykułów, za sprawą wyniku wyborów prezydenckich w USA „oddzieliło się światło od ciemności” i pojawiła się nadzieja na zakończenie lub choćby zamrożenie konfliktu za naszą wschodnią granicą. Zagrożenie zalewem uchodźców, przynajmniej z tego kierunku, wydawało się maleć.
Tymczasem nie wszyscy podchodzili do tej kwestii tak optymistycznie, bo jeszcze w październiku tego roku ogłoszono, że na wniosek rządu Donalda Tuska w Polsce powstanie 49 nowych Centrów Integracji Cudzoziemców. Będą one organizowane przez urzędy marszałkowskie we współpracy z innymi instytucjami, w tym z organizacjami pozarządowymi, co ma na celu zapewnienie kompleksowej opieki migrantom. Przyznaję, że kiedy słyszę o zaangażowaniu organizacji pozarządowych na jakimkolwiek polu, to rośnie we mnie zazdrość wobec krajów mających ustawy o zagranicznych agentach, np. USA. Gdy zaś czytam o przetargach i konkursach na budowę ośrodków, to zaczynam podejrzewać, że najgorzej na tym wszystkim wyjdą sami zainteresowani. Może to tylko nieuzasadnione obawy. Na szczęście wiceszef MSWiA, pytany przez dziennikarzy o te centra, uspokajał, że będą one w całości finansowane ze środków Unii Europejskiej. Możemy zatem spać spokojnie.
Ten sam wiceminister, prawdopodobnie dla podkreślenia ciągłości idei solidarnościowej w polskich partiach politycznych, wspomniał, że „w 2023 r. ówczesny rząd razem z Komisją Europejską zabezpieczyli pieniądze na te centra. Obecny rząd uznał, że jest to dobry projekt, więc zdecydowaliśmy się go kontynuować”. Mówił też, że głównym celem centrów będzie wykorzystanie potencjału cudzoziemców, którzy są w Polsce. „Chcemy, żeby nie tracili swoich potencjałów jako pracownicy, nauczyciele, nabywcy towarów itd.”.
O tym, że ten model się sprawdza, jesteśmy już przekonani, choćby obserwując rynek nieruchomości w naszym kraju czy troskę cudzoziemskich inwestorów o upadające polskie firmy, które odkupują od ich właścicieli stojących na krawędzi bankructwa. Jeśli natomiast chodzi o potencjał pracowniczy, to zdecydowanie nie sprawdzili się specjaliści i lekarze stręczeni nam przez poprzednią jeszcze ekipę. Tak się złożyło, że jedyny znany uchodźca z potwierdzoną praktyką lekarską wybrał właśnie za docelowe miejsce zamieszkania Federację Rosyjską, a nie Polskę. Mówię o okuliście z wykształcenia, pracującym zresztą niegdyś w Londynie, do niedawna prezydencie Syrii, który opuścił swój kraj i obywateli, wzorem wszystkich uciekinierów politycznych, z dorobkiem życia i szczęśliwą rodziną u boku.
Większość Syryjczyków, na których głowy spadła islamska nawałnica, nie będzie miała tej możliwości. Oczywiście, mamy świadomość tego, że nie wszyscy z nich zechcą porzucić rodzinne strony, bo pośród mieszkańców Syrii blisko 95 proc. stanowią muzułmanie, którzy teoretycznie nie powinni się bać prześladowań z powodów religijnych. Takiej gwarancji nie będą mieli chrześcijanie, których jest tam niewiele ponad 3 proc., czy odmienna w postrzeganiu religii islamskiej mniejszość alawitów, z której wywodził się dotychczasowy prezydent Baszar al-Asad. Ich jest niespełna 10 proc. w skali kraju. Trzeba jednak pamiętać, że Syria jest swoistym tyglem narodowościowym i w moim przekonaniu to państwo czeka długotrwała wojna domowa. Wbrew zadowoleniu z obrotu sprawy okazywanemu przez nasze „elity” polityczne, sytuacja ta jest prawie pewnym zaczynem nowej fali terroryzmu, a jej skutki odczuje cała Unia Europejska, która już dawno wyzbyła się, na własne zresztą życzenie, instynktu samozachowawczego. Dopóki tkwimy w tym coraz bardziej niebezpiecznym dla nas związku, dotyczyć to będzie także Polski i Polaków.
Przypomnę tylko, że ugrupowanie, które w ciągu 12 dni pokonało armię Asada, to nie są islamscy bojownicy religijni. Ich przywódca, Abu Mohammed al-Jolani ma „bogaty dorobek” w ISIS i Al-Kaidzie. Za jego głowę Amerykanie wyznaczyli nagrodę w wysokości 10 mln dol., by teraz o tym zapomnieć. Wiele wskazuje jednak na to, że wydarzenia, o których mówimy, miały miejsce nie tylko za wiedzą największych graczy w regionie, ale zapewne wynikały one z porozumienia między nimi. Świadczyć o tym może nie tylko to, że rodzina zdetronizowanego przywódcy Syrii przeniosła się do Moskwy już w listopadzie. Jeszcze wcześniej w syryjskich miastach pojawiali się przedstawiciele Hayat Tahrir asz-Szam (HTS) nawiązujący kontakty z tamtejszymi lekarzami i lokalną inteligencją. Sondowali ich postawę wobec potencjalnych zmian. Przyjęło się już uważać, że syryjska armia była źle opłacana i to legło u źródeł braku woli walki z siłami HTS. Taka narracja wydaje się być mocno naciągana, zwłaszcza że dysproporcja sił była ewidentna. Armia syryjska liczyła 270 tys. żołnierzy, podczas gdy HTS dziesięciokrotnie mniej. O planach tej operacji Syryjczycy wiedzieli od oficerów wywiadu irańskiego już parę miesięcy wcześniej. Podobnie musieli wiedzieć o intensywnym szkoleniu HTS przez siły tureckie oraz potężnym wsparciu finansowym na dostawy broni dla dżihadystów ze strony Kataru.
W zajmowaniu kolejnych miast syryjskich pomagali im również ukraińscy operatorzy dronów. Skoro wspomniałem o zaangażowaniu Kataru, to warto przypomnieć, że przez to państwo płynęła rzeka pieniędzy dla organizacji Hamas z Izraela. Władze Izraela porozumiały się najprawdopodobniej z przywódcą wojskowym Hamasu Jahja Sinwarem3, gdy ten odsiadywał w izraelskim więzieniu karę poczwórnego dożywocia, a po 22 latach został wymieniony wraz z 1025 osobami za żołnierza Gilada Szalita. Od 2018 r. zasilono podobno kasę Hamasu kwotą 2,5 mld dol. Sinwar zginął 16 października tego roku w Strefie Gazy. Jego brat Muhammed dowodzi tam Brygadami Al-Kassam.
Piszę o tym, bo te elementy układanki na Bliskim Wschodzie nie są czarno-białe, a wiele z nich wygląda wręcz zupełnie odmiennie, niż wynikać może z przekazów medialnych. Nie wiadomo zatem, czy ostatnim celem w tym regionie będzie Iran, ale przypomnę, że generał Wesley Clark4 mówił publicznie w marcu 2007 r., jak na 10 dni przed atakiem na Amerykę (11.09.2001) spotkał w Pentagonie Sekretarza Rumsfelda i jego zastępcę Wolfowitza. Gdy do nich podszedł, usłyszał od jednego z nich: „Podjęliśmy decyzję. Idziemy na wojnę z Irakiem”. Kiedy zapytał o powód, usłyszał w odpowiedzi: „Nie wiadomo”. Po kilku tygodniach, gdy już Amerykanie bombardowali Afganistan, spotkał ich ponownie. Zapytał: „Czy nadal idziemy na wojnę z Irakiem?”. Usłyszał wówczas, że „jest jeszcze gorzej. Zamierzamy zająć siedem państw w ciągu pięciu lat. Zaczynając od Iraku, przez Syrię, Liban, Libię, Somalię, Sudan, kończąc na Iranie”. Minęły już co prawda dwie dekady od tamtej chwili, ale trzeba przyznać, że cele tej polityki są realizowane dość konsekwentnie.
Dla Europy to wszystko, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, oznacza ryzyko potężnej fali uchodźców. Z tego, co napisałem na wstępie, wynika, że decyzje o budowie centrów integracyjnych w Polsce nie pojawiły się bez powodu. Potencjalne zarzewia kolejnych konfliktów już się tlą i nie są to tylko takie kraje, jak Jemen czy właśnie Iran. To także próby dokonania zmian w Gruzji, ale też napięta sytuacja na styku Azerbejdżan-Armenia czy na Bałkanach. To, w jakim kierunku potoczą się sprawy, w dużej mierze zależeć będzie od postawy nowej administracji amerykańskiej, a zatem wiele powinno się wyjaśnić już za miesiąc.