Podsumowanie kolejnego roku znów przyniosło zatrważające statystyki. W dobie mniemanej pandemii to wcale nie koronawirus jest najczęstszą przyczyną śmierci. Nie są to także inne choroby – ale aborcja. Z danych Worldometer wynika, że trochę ponad 42 proc. wszystkich zgonów na świecie w 2021 roku dotyczyło dzieci zabijanych w łonach własnych matek.
Z opublikowanego 31 grudnia 2021 roku przez Worldometer raportu wynika, że główną przyczyną śmierci na świecie w minionym roku była aborcja. W ciągu ostatnich 12 miesięcy w wyniku aborcji życie straciło bowiem – oficjalnie – 42,6 mln dzieci. natomiast liczba wszystkich zgonów z powodu pozostałych przyczyn (w tym nowotworów, AIDS, malarii, czy wypadków drogowych) wyniosła w 2021 roku 58,7 mln. Łącznie daje to 101,5 mln zmarłych w 2021 roku – jak podaje InfoCatólica.
Z danych Worldometer wynika również, że w 2021 roku rak zabił 8,2 mln ludzi na całym świecie, 5 mln zmarło wskutek palenia papierosów, a 1,7 mln z powodu AIDS/HIV. Kolejne 1,3 mln osób straciło życie w wypadkach drogowych, a 1 mln popełnił samobójstwo.
Z kolei według oficjalnych danych WHO, w ubiegłym roku na całym świecie liczba zgonów przypisywanych covidowi wyniosła 3,5 mln osób.
Według American Library Association (ALA) Worldometer jest jedną z najlepszych darmowych stron internetowych. Organizacja ta jest prowadzona przez międzynarodowy zespół programistów, badaczy i wolontariuszy, którzy tworzą globalne statystyki.
Statystyki dotyczące aborcji są zatrważające. To już kolejny rok, kiedy zabijanie nienarodzonych dzieci w łonach matek jest najczęstszą przyczyną zgonu w skali globalnej. Podobnie było bowiem w roku 2020. Wówczas udokumentowano 42 655 372 przypadki zamordowania dzieci nienarodzonych. A to z kolei więcej niż w roku poprzednim.
Źródła: marsz.info/NCzas/breitbart.com https://nczas.com/2022/01/04/to-nie-koronawirus-taka-byla-najczestsza-przyczyna-smierci-w-2021-roku/ – 4 stycznia 2022
Swoboda działania, jaką gwarantuje aborcyjnym przestępcom bezczynność polityków i służb, pozwoliła zamordować przez ten czas kilkadziesiąt tysięcy polskich dzieci, okaleczyć tysiące kobiet i pozyskać setki aktywistów, którzy pomagają w dystrybucji i promocji śmiercionośnych tabletek. To jednak nie wszystko. Środowiska przestępców aborcyjnych ściśle powiązane są z grupami bandyckimi i chuligańskimi, o których głośno było ostatnio w mediach. Wie Pan o jakie wydarzenia chodzi?
„W ciągu tych 5 lat wydarzyło się mnóstwo dobrego! Dziś jesteśmy w (…) największej sieci pomagającej w aborcji w Europie. Każdego dnia pomagamy co najmniej 93 osobom w aborcji! Od ponad roku wspólnie z nami w aborcjach pomagają: Ada, Wiki, Anna, Iza, Kaja, Karolina, Ola, Olimpia, Mela, Michał, Iza, Emilia czyli najlepszy gang na świecie! Od 5 lat jesteśmy każdego dnia dla Was i bezgranicznie oddane aborcji. Dziś z okazji urodzin przyjmujemy życzenia.”
Napisali aborcyjni przestępcy na swoim profilu na Facebooku, który obserwuje ponad 100 000 Polaków. Pomoc w aborcji polega na dostarczeniu pigułek poronnych lub wywiezienie kobiety do jednego z zagranicznych ośrodków aborcyjnych. Zarówno handel tabletkami poronnymi jak i namawianie i pomaganie w aborcjach, to w świetle polskiego prawa przestępstwa. Niestety, to prawo jest wadliwie skonstruowane, przez co w praktyce trudno na jego podstawie skazywać członków aborcyjnej mafii.
Dlatego właśnie powstał nasz obywatelski projekt ustawy „Stop aborcji”. Jego celem miała być m.in. naprawa naszego prawa tak, aby umożliwiało skuteczne ściganie przestępczości aborcyjnej. Projekt został jednak odrzucony już w pierwszym czytaniu na wniosek klubu PiS, który argumentował, że odrzucenie „Stop aborcji” rzekomo leży „w interesie społecznym” oraz „w interesie państwa”.
Tymczasem odrzucenie naszego projektu leżało przede wszystkim w interesie zorganizowanych grup przestępczych, których członkowie chcą cieszyć się dalszą bezkarnością. Przez ostatnie 5 lat politycy i podległe im służby gwarantowały aborcyjnym bandytom pełną swobodę działania, co pozwoliło na niezwykle dynamiczny rozrost struktur przestępczych na gigantyczną skalę. Teraz, po odrzuceniu „Stop aborcji”, bandyci jeszcze bardziej się rozzuchwalają.
Z okazji swoich 5 urodzin aborcyjni przestępcy zachęcają do finansowego wsparcia grupy anarchistycznej „Kolektyw Syrena”. Związani z tą grupą aktywiści w ubiegłym roku napadli na naszą furgonetkę i pobili naszego wolontariusza. Do ataku doszło w centrum Warszawy, tuż obok tzw. squatu Syrena, którego lokatorzy powiązani są ze środowiskami chuligańskimi.
Squat to opuszczona nieruchomość zajęta nielegalnie przez lewicowych aktywistów i anarchistów. Jedno z takich miejsc znajduje się przy ul. Wilczej 30 w Warszawie, gdzie rok temu dokonano napadu na naszych działaczy. Teraz media informują o kolejnych aktach bandytyzmu w tym miejscu.
„Mieszkańcy dwóch warszawskich squatów pobili się między sobą. Lewicowi aktywiści i anarchiści rzucali kamieniami, szklanymi butelkami i używali środków pirotechnicznych.”
Donoszą media, opisując walki do jakich dochodzi między anarchistami i aktywistami LGBT na ulicach Warszawy. Warto pamiętać, że dokładnie te same grupy nieustannie apelują o wzajemny szacunek dla wszystkich i powszechną „tolerancję”. Jak postulaty te wyglądają w praktyce możemy dowiedzieć się z kolejnych relacji prasowych, które tłumaczą wewnętrzną sytuację w tym środowisku:
„W kolektywie Syrena od dłuższego czasu narastała sytuacja przemocy domowej (…) wobec innych domowników. Przemoc ta, między innymi groźby werbalne, wymachiwanie w stronę osób nożem, transfobia i homofobia, czy wreszcie kopnięcie jednego z domowników i duszenie innego.”
Panie MirosĹ‚awie, oto szacunek i „tolerancja”, o którą od lat walczą lewaccy aktywiści. Jednak piszę Panu o tym przede wszystkim dlatego, aby pokazać ścisły związek pomiędzy aborcyjnymi grupami przestępczymi, handlującymi pigułkami poronnymi, a środowiskami chuligańskimi i bandyckimi.
Nasza Fundacja pokazuje prawdę o aborcji i ostrzega Polaków przed tragicznymi skutkami zażywania pigułek. Nieustannie jesteśmy za to atakowani. Związani z aborcyjną mafią bandyci i chuligani bez przerwy terroryzują naszych wolontariuszy, podpalają nasze furgonetki, dewastują billboardy oraz grożą nam śmiercią lub pobiciem. Na te mnożące się akty bandytyzmu przymykają oko naczelne władze policji oraz politycy kierujący kluczowymi resortami. Ci sami ludzie zezwalają na swobodą działalność aborcyjnych grup przestępczych. W konsekwencji, w Polsce na masową skalę kwitnie handel nielegalnymi tabletkami poronnymi, za pomocą których morduje się dziesiątki tysięcy najmłodszych obywateli naszego kraju, a chuligani przemocą próbują powstrzymać głoszenie prawdy o aborcji.
Czym zajmują się w tej sytuacji polskie służby? Ściganiem aborcyjnych bandytów i lewackich chuliganów? Nie, zajmują się prześladowaniem naszych działaczy.
Przeciwko wolontariuszom naszej Fundacji toczy się obecnie ok. 80 procesów sądowych za głoszenie prawdy o aborcji i ostrzeganie Polaków przed pigułkowymi przestępcami. Procesy dotyczą głównie organizacji ulicznych akcji informacyjnych, jazd naszych furgonetek i wywieszania billboardów, na których publikujemy ostrzeżenia przed konsekwencjami aborcji.
Panie MirosĹ‚awie, pomimo tych szykan i prześladowań, walczymy dalej o życie każdego dziecka oraz sumienia jego rodziców. Każdego dnia w wielu miejscach Polski odbywają się nasze akcje informacyjne, dzięki którym tysiące osób dowiaduje się prawdy o aborcji. Za wszelką cenę próbuje się je ocenzurować poprzez kolejne donosy sądowe, policyjne przesłuchania oraz fizyczne ataki, napady i groźby śmierci.
Nie możemy się ugiąć i zaprzestać działania, gdyż prawda o aborcji nie może zniknąć z przestrzeni publicznej, podobnie jak ostrzeżenia przed aborcyjnymi przestępcami. Ostatnio nasze akcje odbyły się m.in. w Gdańsku, Gdyni, Łodzi, Słupsku, Koszalinie, Szczecinie, Elblągu, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie i Wieliczce.
W najbliższym czasie chcemy przeprowadzić akcje informacyjne w kolejnych miastach i miejscowościach oraz wzmocnić naszą aktywność w internecie, gdzie szczególnie silnie reklamowane są tabletki poronne. Potrzebujemy na te działania ok. 11 000 zł.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację akcji informacyjnych, za pomocą których ostrzeżemy Polaków przed działalnością zorganizowanych grup przestępczych i skutkami zażywania pigułek aborcyjnych.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
„Potrzebujesz aborcji? Jesteśmy dla Ciebie. Bez zadawania zbędnych pytań. Bez oceniania. Nie warunkujemy wsparcia, nie oczekujemy, że przedstawisz nam dokumenty, żebyśmy mogły Ci pomóc.” – mówi jedna z reklam pigułek poronnych, które publicznie dostępne są w internecie. Wystarczy kliknąć w podany link lub zadzwonić pod numer telefonu aby zamówić śmiercionośne tabletki.
W ciągu ostatniego roku zrobiło to ok. 30 000 Polek, które dały się omamić aborcyjnej propagandzie i uwierzyły, że aborcja to moralnie dobry czyn i najlepszy sposób rozwiązania „problemu”, jakim jest nienarodzone dziecko. W walce o sumienia i świadomość milionów pozostałych naszych rodaków nie możemy liczyć na polityków i podległe im służby. Liczmy jednak na Pana. Każde przekazane wsparcie umożliwia nam ostrzeżenie przed aborcją kolejnych Polaków, dzięki czemu możemy ocalić ich dzieci zagrożone morderstwem.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków