Nowa Minister Zdrowia – Sójka – nie rokuje dobrze

ZiR
Mail nieczytelny? Zobacz wersję www ratuj-zycie

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Nowa Minister Zdrowia została już zaprzysiężona. Katarzyna Sójka – do tej pory poseł PiS – nie rokuje jednak dobrze, jeśli chodzi o ochronę życia. Niestety w swoich głosowaniach nie stawała po stronie nienarodzonych. 7 marca br. była za odrzuceniem projektu „Aborcja to zabójstwo”, wstrzymała się od głosu nawet przy największej ustawie pro-life w historii Polski – „Zatrzymaj Aborcję”. Nie przejęła się cierpieniem dzieci z zespołem Downa, ani milionem obywateli, którzy poparli projekt.

Pod kierownictwem nowej minister w dalszym ciągu w sposób tajny działa zespół ds. mordowania dzieci. Pisałam już Panu o tej bulwersującej sprawie – zespół to proaborcyjny spadek po Adamie Niedzielskim.

Przesyłam Panu nagranie, w którym Laura Lipińska mówi więcej o działaniach politycznych nowo powołanej Minister Zdrowia oraz o tym, że musimy intensywnie monitorować, co dzieje się w gmachu przy Miodowej 15 w Warszawie, stosować tu zasadę ograniczonego zaufania i obywatelski nacisk w kierunku pro-life.

Gdyby YouTube usunął nagranie, jest ono także na BanBye: https://banbye.com/watch/v_MibbEYd6u238 oraz na Rumble: https://rumble.com/v36b7tj-pro-life-bez-cenzury-sjka-za-niedzielskiego.-dzieci-nadal-zagroone.html.

Szanowny Panie!

Wszystkie ręce na pokład i działamy, bo dzieci zagrożone aborcją same nie mogą nic zrobić.

Bardzo Pana proszę o podpisanie petycji do nowej Minister Zdrowia, aby skończyła się proaborcyjna polityka w tym ważnym resorcie.

W petycji żądamy:

– natychmiastowego odtajnienia prac zespołu ds. mordowania dzieci,

dopuszczenia strony pro-life do obrad i konsultacji przeprowadzanych przez zespół,

– zakończenia jakichkolwiek działań za aborcją w Ministerstwie Zdrowia.

Dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego – z 1997 i 2020 roku są klarowne. Milion obywateli popierających ustawę #ZatrzymajAborcję żądało jasno: zakazu eugeniki bez „ale”, bez obchodzenia prawa.

Podpis trzeba złożyć online pod linkiem:

https://twojepetycje.pl/petycja/dosc-proaborcyjnej-polityki-w-ministerstwie-zdrowia/.

Mam także do Pana prośbę – gdy już złoży Pan podpis, proszę przesłać link do petycji dalej – do Rodziny, Przyjaciół, Wspólnot i Stowarzyszeń – niech jak najwięcej osób ratuje życie dzieci.

Jesteśmy w chwili przełomu. Zespół powołany przez Adama Niedzielskiego ma wydać wytyczne kiedy i jak mordować poczęte dzieci w terminie do 12 września br. Zostały zaledwie 4 tygodnie, aby upomnieć się o życie dla najmłodszych i najsłabszych Polaków.

Prace zespołu muszą zostać odtajnione, strona pro-life dopuszczona do konsultacji, a Minister Zdrowia musi zacząć wykonywać swoje obowiązki i chronić życie.

Jeszcze raz podaję link do petycji i proszę Pana o pilną reakcję: https://twojepetycje.pl/petycja/dosc-proaborcyjnej-polityki-w-ministerstwie-zdrowia/.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
ratujzycie.pl

PS – Gdy zagrożone jest życie dzieci, nie wolno być biernym. Dlatego złożenie podpisu pod petycją oraz przesłanie jej dalej to teraz niezwykle ważne działanie.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE

DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:

IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

LUB POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

================

mail:

Może – za morze??

W Polsce wykonują aborcje na dzieciach podejrzewanych o chorobę…

Fundacja Pro-Prawo do życia
Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>
Szanowny Panie , 
dowiedzieliśmy się właśnie, że kolejny szpital wykonuje aborcje eugeniczne na dzieciach podejrzanych o chorobę. To szpital w Jeleniej Górze – Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej, który odpisał na nasze pismo. Od stycznia do czerwca br. abortowano tam 3 dzieci z przyczyn eugenicznych w oparciu o formalną przesłankę „zagrożenia zdrowia” ich matek. Jedno z tych abortowanych dzieci było podejrzane o zespół Downa. Informujemy o tym między innymi po to, aby przebić się do świadomości kolejnych Polaków, którzy nie wiedzą, że w naszym kraju ciągle wykonuje się legalne aborcje na chorych dzieciach. Dlaczego nie ma w naszym społeczeństwie takiej świadomości? Proszę przeczytać.Musimy powstrzymać aborcję [foto]Szpital w Jeleniej Górze to już kolejna placówka, która potwierdziła, że wykonuje aborcje na dzieciach podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność.
Wiele osób dobrej woli, które są przeciwko aborcji, nie dowierza, że to wciąż dzieje się w Polsce. Dlaczego tak się dzieje? Gdy w 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z przyczyn eugenicznych jest niezgodna z konstytucją i tym samym nielegalna, u wielu ludzi wybuchł ogromny entuzjazm. Wiele osób zaczęło uważać, że oto teraz mamy niemal doskonałe prawo w zakresie ochrony życia, jedno z najlepszych na świecie, w związku z czym nie musimy już nic robić na rzecz jego zmiany. I tak właśnie się stało – wiele osób zaniechało działań prowadzących do wprowadzenia w Polsce PEŁNEJ i egzekwowalnej obrony życiakażdego dziecka. Zaniechano też nacisków na polityków, aby zajęli się problemem aborcji. Również liczne media przestały informować swoich odbiorców o kwestii aborcji, uznając ją za temat zamknięty. W tym samym czasie aktywiści aborcyjni nie próżnowali i nie byli bierni. Szukali sposobu na to, aby ominąć prawo wynikające z orzeczenia Trybunału w celu legalnego mordowania kolejnych dzieci. Taką luką w prawie okazała się być, dobrze znana w praktyce z innych krajów takich jak np. Hiszpania czy Wielka Brytania, przesłanka umożliwiająca wykonanie legalnej aborcji z powodu „zagrożenia zdrowia” matki, w trym niesprecyzowanego i bliżej nieokreślonego „zdrowia psychicznego”. Na podstawie tej formalnej przesłanki prawnej w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii mordowano setki tysięcy dzieci. W ten sam sposób postanowiono zabijać w Polsce. Bardzo szybko po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia znalazły się pierwsze szpitale, które zaczęły wykorzystywać tę lukę w prawie, aby dokonywać aborcji na dzieciach. Doszło nawet do tego, że w 2022 roku w szpitalu w Oleśnicy padł rekord liczby wykonanych aborcji od czasu, gdy w 2016 roku zaczęto ich dokonywać. Teraz kolejne placówki potwierdzają, że wciąż dokonują legalnych aborcji, w tym aborcji na dzieciach podejrzanych o choroby. Panie MirosĹ‚awie, nasza Fundacja przewidywała ten scenariusz od samego początku, gdy tylko Trybunał wydał swoje orzeczenie. Mówiliśmy, że tak będzie na podstawie doświadczeń z innych krajów oraz analizy działań aborcjonistów. Informowaliśmy, że orzeczenie TK to słuszny krok w dobrą stronę, ale krok mały i niewystarczający, który w praktyce niewiele zmieni. Równolegle, niemal od razu podjęliśmy działania prawne – w 2021 roku rozpoczęliśmy obywatelską inicjatywę ustawodawczą „Stop aborcji”, której celem była naprawa polskiego prawa i wprowadzenie pełnej ochrony życia dla każdego dziecka. Nasz projekt rozpoznawał również prawnie dzieci poczęte jako ludzi, ze wszystkimi przysługującymi im prawami. Zebraliśmy wymagane ponad 100 000 podpisów i nasz projekt trafił do Sejmu, gdzie jednak od razu został odrzucony głosami większości posłów PiS, Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Do odrzucenia projektu przyczyniły się też działania wielu osób, które zwalczały naszą inicjatywę i starały się, aby nasz projekt nie wszedł w życie, ponieważ ich zdaniem obecne prawo rzekomo w dobry sposób chroni życie dzieci. Nasz projekt, gwarantujący prawny status człowieka dla wszystkich poczętych dzieci, określano mianem „radykalnego”, „skrajnego” i „niepotrzebnego”. W tym samym czasie media głównego nurtu, sprzyjające lobby aborcyjnemu, głośno krzyczały o rzekomym „łamaniu praw kobiet”, które nie mają tak łatwego dostępu do aborcji, jak chcieliby tego aktywiści aborcyjni. Nie dziwimy się, że w takim zgiełku i zamęcie pełnym kłamstw i manipulacji Polacy nie orientują się w rzeczywistej sytuacji dotyczącej aborcji w Polsce. A prawda jest taka, że obecnie w naszym kraju można dokonywać w szpitalach de facto legalnych aborcji na życzenie, na dowolnym etapie ciąży. Wystarczy tylko przyjść do szpitala z odpowiednim zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry. Nasza Fundacja ostrzega przed tym od niemal 3 lat. Cieszymy się, że w ostatnim czasie coraz więcej osób zaczęło zauważać rzeczywistość i podjęło działania na rzecz powstrzymania aborcji w szpitalach i naprawy polskiego prawa. Otrzymane przez naszą Fundację informacje ze szpitali, potwierdzające dokonywanie kolejnych aborcji eugenicznych na dzieciach, powoli przedostają się do opinii publicznej i zaczynają wywoływać reakcje. Niezbędne są dalsze działania mające na celu kształtowanie świadomości, budzenie sumień i mobilizowanie Polaków do działania w obronie życia dzieci i na rzecz pełnego zakazu aborcji. Działania oparte o rzeczywistość, regularne i konsekwentne, pomimo trudności, przeciwności, prześladowań i pomówień. Działania, których nie da się prowadzić bez stałej pomocy naszych darczyńców. Dlatego proszę Pana o wsparcie naszej walki o wprowadzenie w Polsce pełnej ochrony życia dla każdego dziecka oraz kształtowanie świadomości naszego społeczeństwa, aby aborcja stała się dla Polaków czymś nie do pomyślenia. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWNa bieżąco monitorujemy sytuację w polskich szpitalach. Domagamy się informacji, czy zabijają dzieci i podejmujemy stosowne działania – akcje uliczne, billboardowe i furgonetkowe, których celem jest wywarcie presji na powstrzymanie aborcji i wprowadzenie jej zakazu. Prosimy o pomoc, gdyż sami nie możemy prowadzić tej walki. Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz DzierżawskiFundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl

Niedzielski odszedł, zespół ds. mordowania dzieci pozostał !


SKANDAL. Tajne obrady o mordowaniu dzieci

Kaja Godek – Fundacja Życie i Rodzina <kontakt@zycierodzina.pl>

Szanowny Panie!

Adam Niedzielski odszedł, jednak pozostawił po sobie swoją proaborcyjną spuściznę: zespół ds. mordowania dzieci. Okazuje się, że zespół ten obraduje w SKANDALICZNY sposób. Nie wpuszczają na posiedzenia dziennikarzy, nie chcą też dołączenia do zespołu nikogo, kto mógłby się upomnieć o nienarodzonych.

Gdy tylko Adam Niedzielski powołał swój zespół, wysłaliśmy wniosek, aby w jego obradach mogły brać udział osoby polecone przez Fundację ŻiR. Wskazaliśmy m.in. lekarza psychiatrę z wieloletnim stażem i obrończynię życia dr Katarzynę Ratkowską. Przecież w sytuacji, gdy pojawiają się głosy, aby kobietom dotkniętym depresją proponować zabicie dziecka, głos psychiatry pro-lifera jest nie do przecenienia.

Równocześnie szukaliśmy posła, który mógłby przeprowadzić interwencję poselską w Ministerstwie Zdrowia. Taką interwencję wysłał Grzegorz Braun z Konfederacji.

Ministerstwo najpierw odmówiło wejścia na posiedzenia zespołu komukolwiek spoza jego składu – także wskazanej pani doktor psychiatrze.

Następnie odpowiedziało na interwencję poselską w sposób, który potwierdza moje najgorsze przypuszczenia.

Członkowie zespołu są „zobowiązani do poufności”, w protokołach z posiedzeń nie ma żadnej treści – jedynie ramowe punkty spotkania oraz lista uczestników. Dziennikarze nie mogą wejść na posiedzenia, a minister odmawia możliwości uczestnictwa w pracach zespołu (lub choćby przyglądania się tym pracom) organizacji obywatelskiej, jaką jest Fundacja Życie i Rodzina.

W zaciszu ministerialnych gabinetów niejawnie i wbrew jakimkolwiek zasadom państwa prawa ustala się właśnie w tej chwili, kiedy i jak legalnie mordować dzieci. Zapowiedziano też przygotowanie programu szkoleń dla personelu medycznego. Aż strach zapytać, co będzie przedmiotem szkoleń: czy będą uczyć młodych lekarzy rozrywania dzieci na kawałki? A może wstrzykiwania trucizny wprost do malutkich serduszek?

Szanowny Panie, czy widzi Pan, jak skonstruowane są protokoły spotkań zespołu? Nie ma w nich właściwie żadnej treści – nawet nie wiadomo, co mówili uczestnicy spotkań. To straszne. I Pan, i ja wiemy przecież, że zespół ten nie został powołany dla zwiększania ochrony życia, ale do tego, by móc jeszcze łatwiej to życie zakończyć i to w sposób najbardziej brutalny i bezduszny.

Nie ustajemy w obronie życia i uświadamiamy ludziom, czym jest aborcja i którzy politycy ją popierają – to od władzy zależy, jakie będzie prawo oraz jego interpretacja – czyli ile dzieci będzie bezpieczne, a ile przeznaczone do aborcji.

Nie zamierzamy odpuścić pikiet informacyjnych w sprawie proaborcyjnej postawy premiera Morawieckiego. Nie zaprzestaniemy także informować o niechlubnych dokonaniach Adama Niedzielskiego. Ten zdymisjonowany minister wciąż może zostać wciągnięty na listę wyborczą PiS, dostać się do parlamentu i tam działać za mordowaniem nienarodzonych. Trzeba ostrzegać ludzi!

Kampanie Fundacji są niezwykle skuteczne – czy jeszcze miesiąc temu ktoś wyobrażał sobie, że Minister Zdrowia złoży dymisję? A jednak. Kropla drąży skałę i informacja zatacza coraz szersze kręgi.

Kończy się tydzień i muszę koniecznie zlecić druk nowych banerów, a wciąż brak mi na to środków. Jest to duży problem, bo są wakacje i trudno jest pozyskać fundusze, aby dopiąć budżet i zrobić pilne zlecenie.

Powiem wprost: brak mi w tej chwili 3200 złotych, dlatego szukam 32 osób, które mogą wpłacić po 100 złotych, aby spiąć wydatki. 

Czy może Pan być jedną z tych osób? Czy może Pan przekazać 100 złotych bezpośrednio na konto Fundacji 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 lub poprzez systemy przelewowe lub do płatności kartami pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj?

Proszę Pana, bo wiem, że nie chce Pan, aby w Polsce wprowadzono faktyczną aborcję na życzenie. Działania zespołu Niedzielskiego to największe zagrożenie dla ochrony życia dzieci. Potrzebna jest mobilizacja i jak najszybsze rozpoczęcie kampanii.

Ratujmy dzieci, które same nie mogą zrobić nic w swojej obronie.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
ratujzycie.pl

PS – Razem możemy wiele. Adam Niedzielski podał się do dymisji. Teraz trzeba dopilnować, aby jego zespół nie narobił szkód w ochronie życia. Dlatego proszę Pana o wsparcie kampanii przeciw aborcji już dziś.

Dość bezczelnych kłamstw aborcjonistek!

Centrum Życia i Rodziny
Szanowni Państwo,
Bezczelnych kłamstw aborcjonistek nie da się już dłużej znieść!
To, co działo się w Polsce w ostatnich dniach, mogę określić jako wielki festiwal manipulacji, kłamstwa i okrucieństwa.
Najpierw historia pani Joanny, którą eksploatowano medialnie i politycznie przez ponad tydzień. Bohaterka ze skrzywdzonej, nieśmiałej „zwykłej kobiety” zmieniła się w pewną swoich praw i przekonaną o własnej sile nową liderkę proaborcyjnych protestów i to… ze sporym doświadczeniem.
Jak się okazało, ta pani ma już na swoim koncie wiele tzw. performansów w obronie „praw kobiet” i w swoich artystycznych występach nie żałuje widzom ani szokującej formy, ani też wyzywających i wulgarnych treści.
Nie chcę tu jednak wydawać wyroków w tej sprawie. Jestem przekonany o jednym – każda osoba w kryzysie zasługuje na opiekę i troskę, także ze strony organów państwa i odpowiednich służb.
Jednak to, w jaki sposób organizacje proaborcyjne wykorzystały tę tragiczną historię, to już zupełnie co innego.Od pierwszego dnia zaczęto postulować dekryminalizację aborcji. Bo to rzekomo było w tym wypadku problemem: policjanci „rzucili się” na niczemu niewinną kobietę, bo dokonała aborcji.
Nie minęło długo, zanim ta narracja okazała się wierutną bzdurą – policja zjawiła się na miejscu w sprawie podejrzenia możliwego targnięcia się na życie – ale wtedy jak za dotknięciem magicznej różdżki zaczęły wypływać inne historie.
„Pani Ola”, która zainspirowana odwagą pani Joanny opowiedziała o swoim doświadczeniu poronienia, które było badane przez prokuraturę. O tej tragedii opowiedziały oczywiście… „Wysokie Obcasy”.
Zwieńczeniem tego proaborcyjnego szaleństwa były manifestacje solidarności z panią Joanną i spotkanie Zespołu Parlamentarnego ds. „praw reprodukcyjnych”. I kolejny zalew zmanipulowanych wersji wydarzeń.
Nie chcę tu jednak opowiadać od nowa całej historii. Wszystkich Państwa zapraszam natomiast do lektury artykułu na portalu Marsz.info, gdzie cała sprawa została gruntownie omówiona.Wspieram demaskowanie kłamstw aborcjonistek!Chciałbym natomiast zwrócić Państwa uwagę na to, jak z wykorzystaniem tragedii kobiet, dziewczynek (nie mówiąc już o nienarodzonych dzieciach, które są również niekwestionowanymi ofiarami każdej z tych historii) kręci się kolejne propagandowe kłamstwa.
A wszystko to przy aprobacie i wsparciu mainstreamowych mediów. Choć aprobata czy wsparcie to właściwie za małe słowa. Te media są po prostu na usługach środowisk feministycznych i lewicowych.
I nie jest to jedna stacja czy jeden tytuł prasowy. To medialny moloch, który wiedzie w Polsce prym, śmiąc przy tym nazywać się „wolnymi mediami”.
Do odbiorców takich przekazów nie trafi ani słowo o tym, że w całej historii pani Joanny, „pani Oli” czy którejkolwiek ze spraw przytaczanych w tych dniach, chodziło przecież o życie.
O życie małego, niewinnego dziecka.
A co słyszymy od zwolenników zabijania nienarodzonych?
„Taki żelek… mój żelek” – mówi pani Joanna. Żeby nie było wątpliwości: mówi w ten sposób o szczątkach swojego nienarodzonego dziecka.
Pani poseł (!) Anna Maria Żukowska twierdzi, że aborcja to przecież tylko „większe krwawienie miesiączkowe”. A inna reprezentantka Polaków, Joanna Scheuring-Wielgus wprost przyznaje, że pomaga w aborcjach i jest z tego dumna.
Niestety, dla takich osób liczy się tylko jedna strona: kobieta. Nikt nie pomyśli nawet o dziecku. Co najwyżej pogardliwie nazwie je „żelkiem” albo „większym skrzepem”.
Nie wiem, jak Państwo, ale ja w takich chwilach czuję po prostu ogromne rozgoryczenie. To niewiarygodne, że w Polsce doszliśmy do takiego momentu, gdy można w największych mediach mówić z taką dumą o tym, że pomaga się zabijać dziesiątki niewinnych istot.Pomagam walczyć z aborcyjną propagandą!Takie sytuacje wymagają od nas szczególnej mobilizacji i gotowości do dawania świadectwa oraz służby eksperckim głosem na temat ochrony życia poczętego.
Dlatego w czasie tych dni, gdy w mediach królowały historie o „prawach kobiet”, przedstawiciele Centrum Życia i Rodziny pojawiali się tam także z przypomnieniem o tym, że aborcja nie jest „prawem”, a w każdej z tych opowieści chodzi tak naprawdę o dwie osoby: zarówno matkę, jak i dziecko.
Gościliśmy w mediach ogólnopolskich: w Polskim Radiu 24 i w programach informacyjnych Telewizji Polskiej (zarówno w „Wiadomościach”, jak i „Panoramie” czy „Teleexpressie”), a także na antenie TVP Info: w serwisach informacyjnych i w programie „Minęła 20” oraz na łamach portali Marsz.info i PCh24.
I mogę z radością powiedzieć, że tak jest coraz częściej. Nasza praca jest doceniana, a szczere oddanie obronie najważniejszych wartości jest zauważane.
Kluczowym polem naszej medialnej obecności pozostaje jednak portal Marsz.info. To miejsce, gdzie możemy demaskować fałszywą narrację feministek i środowisk proaborcyjnych. Miejsce, gdzie możemy też wprost pokazywać prawdziwe twarze polityków, którzy nie wahają się wykorzystywać kobiet i ich dramatów, ilekroć tylko jest to dla nich opłacalne.
Ale to też przestrzeń, gdzie przede wszystkim oddajemy głos życiu, przytaczając historie matek, które w swojej miłości poszły o krok dalej, ponad własne „ja” i zdecydowały się dać życie dziecku niekiedy w niewyobrażalnie trudnych okolicznościach. Pokazywanie piękna miłości rodzicielskiej, która przewyższa trudy codzienności, to także część naszej misji.
Dlatego w ramach wolnego dostępu na platformie YouTube zdecydowaliśmy się udostępnić widzom nasz film „Miłość większa niż strach” (link w PS).W tym czasie to właśnie tę produkcję polecam Państwu szczególnie. Opowiadamy tam o rodzinach, które przyjęły życie swoich dzieci mimo ich chorób i trudności. Gwarantuję, że działa jak natychmiastowa odtrutka na wszystkie kłamstwa aborcjonistek, oddanych im polityków i mediów.
I myślę, że zgodzicie się Państwo ze mną, że w takich momentach, gdy środowiska wrogie życiu i rodzinie zdają się krzyczeć tak głośno, że nieomal zagłuszają prawdę, potrzebujemy wytężonej pracy organizacji pro-life.
Postawienie tamy takiej kłamliwej narracji nie jest łatwe. Aby przebić się do równie szerokiego grona odbiorców, jakie mają proaborcjonistki, z przekazem o wartości życia, o odpowiedzialności czy miłości rodzicielskiej potrzebna jest konkretna pomoc finansowa.
Przekłada się ona na wynagrodzenie dla pracowników naszego zespołu, którzy każdego dnia, każdy w swoim dziale, solidnie pracują na rzecz życia i rodziny, a w momentach „próby” wychodzą zza biurek, by dawać świadectwo w mediach. Przyczynia się także do wyprodukowania dobrych filmów i do promocji dobrych wartości w Internecie.
Dlatego bardzo proszę Państwa o wsparcie działalności Centrum Życia i Rodziny dobrowolnym datkiem w wysokości 30 zł, 60 zł czy 100 zł lub nawet większej, jeśli mają Państwo taką możliwość. Tylko dzięki pomocy osób, które są świadome tego, jak ważna jest to walka, możemy nadal realizować naszą misję obrony życia i rodziny!
Wspieram walkę z aborcjonistami!
W najbliższych miesiącach będziemy zapewne jeszcze niejednokrotnie świadkami podobnych ataków na życie nienarodzonych dzieci. To gorący okres, z czego zapewne zdają sobie Państwo doskonale sprawę. Przed nami przecież wybory, a to oznacza, że ta próba „przeciągania liny” pomiędzy różnymi siłami politycznymi i społecznymi będzie jeszcze ostrzejsza i bardziej brutalna.
Ale to także czas, w którym nie możemy się poddać! Musimy bronić życia i rodziny, bronić wartości, na których chcemy budować przyszłość dla kolejnych pokoleń. Bez wyraźnego i bezkompromisowego głosu, który trafi do opinii publicznej, to się nie uda. 
Dzięki Państwa wsparciu takim właśnie głosem może być Centrum Życia i Rodziny.
Serdecznie pozdrawiam
 PS. Film „Miłość większa niż strach” mogą Państwo obejrzeć TUTAJ.Wspieram Centrum Życia i Rodziny!
Dane do przelewu:
Centrum Życia i Rodziny
Skrytka pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056, Bank Pekao SAZ dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny”
SWIFT: PKOPPLPWIBAN: PL32 1240 4432 1111 0011 0433 7056

Ratuj życie – ruszył najlepszy portal pro-life

ZiR
Mail nieczytelny? Zobacz wersję www

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Od 1 sierpnia Fundacja Życie i Rodzina zmieniła logo, kolory i domenę w Internecie. Aby jeszcze skuteczniej bronić życia, zbudowaliśmy profesjonalny portal www.RatujZycie.pl z udoskonalonymi funkcjonalnościami i odnowionym wyglądem.

Powyżej widzi Pan nowe logo ŻiR-u, o głębokiej symbolice.

Malinowa czerwień to kolor zdecydowany, a jednocześnie ciepły. Kojarzy się z energią, dynamizmem, odwagą – tak jak działania podejmowane przez Fundację w obronie życia i rodziny. Od zawsze jesteśmy na pierwszej linii, gdy aborcjonizm i ideologia LGBT zagrażają fundamentalnym wartościom. Dostrzegamy i nagłaśniamy sytuacje, w których niewinnym dzieje się krzywda. Wiemy, że całkowita bezbronność wymaga zdecydowanej obrony. Robimy dobre rzeczy, o których inni boją się nawet pomyśleć. Jesteśmy solidarni z ofiarami, a nie ze sprawcami.

Logo ma kształt sygnetu, w którym dostrzeże Pan dwa kształty: dziecko na końcowym etapie ciąży (a może to już nawet maleńki noworodek?) oraz zaznaczony miękką linią kształt embrionu – wczesnego stadium życia człowieka – to ten moment, gdy niektórzy uważają, że to jeszcze nie dziecko. I Pan, i ja wiemy, że możesz być bardzo mały, ale jesteś człowiekiem już od poczęcia. I wiemy, że należy Ci się pełnia praw wynikających z bycia człowiekiem. Choć jeszcze ukryty w łonie mamy, jesteś jednym z nas. Tak, zawsze walczyliśmy i będziemy walczyć o prawo do życia dla każdego dziecka, niezależnie od tego, na jakim etapie właśnie się znajduje.

Domena www.RatujZycie.plw sposób oczywisty nawiązuje do potrzeby ratowania poczętych dzieci. Jej adres jest wezwaniem – mamy świadomość, że świata nie zmieniają pojedynczy ludzie, lecz jest to wysiłek wielu osób. W Fundacji łączymy ludzi chcących bronić dzieci, dajemy narzędzia do działania, szkolimy i aktywizujemy. Jedni włączają się ofiarowując swój czas jako wolontariusze, inni nie mogąc się włączać – wspierają finansowo, dzięki czemu pokrywamy koszty kampanii. Każdego – niezależnie od rodzaju zaangażowania – prosimy o modlitwę.

Ratuj życie” to słowa, które odnoszą się nie tylko do aborcji. Od lat ekspansja lobby LGBT powoduje liczne zagrożenia dla dzieci już narodzonych, a przez to także dla nas wszystkich, dla całych społeczeństw. Obrona normalności przed zakusami groźnego lobby to druga silna noga działalności Fundacji. Z pewnością kojarzy Pan działania takie jak projekt ustawy #StopLGBT, liczne petycje i kampanię uliczną edukującą o skutkach ulegania homolobby. Dlatego wezwanie do ratowania życia jest aktualne w obu przypadkach – wobec dzieci nienarodzonych i tych już po narodzinach. Chcemy bezpieczeństwa dla każdego dziecka. Tak samo jak chce tego Pan i tak wiele osób w naszej Ojczyźnie.

Proszę wejść na portal www.RatujZycie.pl. Czy uważa Pan, że to zmiany na plus? Chętnie poznam Pańskie zdanie. Może odpisze mi Pan odpowiadając na niniejszy list bezpośrednio? Można też skorzystać z danych adresowych w dziale www.RatujZycie.pl/kontakt.

Mam także gorącą prośbę: wszyscy wiemy, jak bywa z informatyką… Jeśli zauważy Pan, że coś jeszcze niedomaga, gdzieś na portalu trzeba coś usprawnić – proszę o znak. Ta pomoc będzie nieoceniona, byśmy mogli stawać się jeszcze lepsi – dla nienarodzonych i już narodzonych, dla wszystkich Przyjaciół Fundacji.

Serdecznie Pana pozdrawiam wraz z zespołem i Wolontariuszami ŻiR-u!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
ratujzycie.pl

PS – Wszystkie koszty finansowe – także usprawnień informatycznych na portalu oraz zmian graficznych – pokrywamy dzięki Pańskiemu wsparciu. Dziękuję za każdy dobry gest!

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE

DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:

IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

LUB POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Zaatakował z nożem – Dlaczego dochodzenie umorzono!?! Prokuratura popiera nożownika !

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie, 
warszawska prokuratura umorzyła dochodzenie wobec nożownika, który miesiąc temu zaatakował antyaborcyjną furgonetkę, którą kierowałem po ulicach stolicy. W ocenie prokuratury, atak z użyciem noża to zachowanie, które „nie zawierało znamion czynu zabronionego”. W tym samym czasie Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie umorzył postępowanie wobec innego napastnika, który zaatakował mnie w trakcie jazdy furgonetką. Sprawca uderzał mnie drzwiami i usiłował wyrzucić mnie z szoferki.
Wedle argumentacji sądów, “agresor miał ważny powód, aby dokonać takiego napadu na mnie” – chciał w ten sposób „wyrazić sprzeciw” wobec działań naszej Fundacji.
To kolejne, bardzo czytelne sygnały dla wszystkich aktywistów radykalnej lewicy: macie przyzwolenie na terror, przemoc i chuligaństwo. Musimy podjąć działania w celu ochrony naszych wolontariuszy w trakcie kolejnych akcji!Napastnicy bezkarni! [foto]Atak nożownika wyraźnie nagrał się na naszych kamerach umieszczonych w furgonetce. Trudno chyba o lepsze dowody. Na ich podstawie napastnikowi można by postawić szereg różnych zarzutów. Jednak warszawska prokuratura umyła ręce i umorzyła sprawę. 
Jedyny zarzut, jaki postanowiono sprawcy napadu, to zniszczenie lub uszkodzenie cudzej rzeczy, a konkretnie opony naszej furgonetki, którą przebił nożownik. Powołany przez prokuraturę biegły mniej więcej pięciokrotnie (!) zaniżył wycenę dokonanych zniszczeń, na mocy czego prokuratura oceniła, że nastąpiła niewielka strata materialna, a więc cały czyn można zakwalifikować co najwyżej jako wykroczenie. W związku z tym, dochodzenie umorzono, gdyż w ocenie prokuratury atak nożownika „nie zawierał znamion czynu zabronionego”, tj. przestępstwa. 
Napastnikowi nie postawiono przy tym żadnych innych zarzutów takich jak np. napad, chuligański wybryk czy sprowadzenie zagrożenia w ruchu ulicznym.
Postanowienie o umorzeniu dochodzenia wydał asesor Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Michał Maciążek. Jeszcze bardziej skandaliczny jest prawomocny wyrok warszawskiego Sądu Okręgowego, który utrzymał w mocy postanowienie sądu I instancji o umorzeniu postępowania wobec napastnika, który zaatakował mnie w trakcie jazdy furgonetką. Również w tym przypadku wszystko dobrze nagrało się na naszych kamerach. Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że nie sposób jest przyjąć, by czyn oskarżonego miał charakter chuligański. 
Wedle argumentacji sądów, agresor miał ważny i znaczący powód, aby na mnie napaść – wyrażał w ten sposób „dezaprobatę” wobec działań naszej Fundacji. Postanowienie wydał sędzia SO Przemysław Dziwiański, podtrzymując tym samym postanowienie sądu I instancji w tej sprawie, które wydała sędzia Monika Louklinska. To kolejne tego typu postanowienia w ostatnim czasie. Do czego to w praktyce prowadzi? Dzięki takiej postawie sądów i prokuratur, aktywiści radykalnej lewicy oraz wszyscy odbiorcy ich propagandy, czują się bezkarni. Powoduje to, że regularnie dokonują kolejnych, coraz bardziej zuchwałych napadów i ataków na naszych wolontariuszy. Jeżdżąc antyaborcyjnym autem po ulicach miast niemal codziennie doświadczam incydentów takich jak obrzucanie pojazdu jajami czy kamieniami, gróźb, wulgarnych gestów oraz blokowania ulicy, przebijania opon i fizycznych napadów na mnie. Co istotne, coraz częściej dochodzi do napadów na mnie i moich kolegów, które są dokonywane nie przez aktywistów radykalnej lewicy, ale przez zupełnie przypadkowe osoby przechodzące obok.
U takich osób ogromną dawkę agresji automatycznie wyzwala sam widok naszych wolontariuszy, transparentów i furgonetek, a także widok modlitwy różańcowej w miejscu publicznym. Tym właśnie kończy się konsumpcja przekazu medialnego pełnego przemocy i nienawiści wobec „wrogów”, którymi są wszyscy ludzie nie akceptujący aborcji i ideologii LGBT. Pomimo zagrożeń, musimy kontynuować organizację naszych niezależnych kampanii społecznych. 
Zetknięcie się z naszymi akcjami ulicznymi ukazującymi konsekwencje aborcji jest dla milionów Polaków często jedyną szansą na to, aby dowiedzieć się prawdy. Warto w tym momencie przypomnieć świadectwo nadesłane do naszej Fundacji przez panią Annę: “Widziałam zdjęcie zabitego dzieciątka w łonie matki już w podstawówce i owszem – było to dla mnie szokujące i drastyczne, ale nie w takim sensie, że czegoś się zaczęłam bać albo że wywołało to u mnie jakąś traumę. Byłam zszokowana tym, że jakikolwiek lekarz mógł zrobić komuś coś takiego, że jakakolwiek matka mogła skazać na to swoje dziecko. To zdjęcie zobaczone w dzieciństwie sprawiło, że już od tamtej pory do teraz jestem przekonana o tym, że aborcja jest złem (…) Nie żałuję, że zobaczyłam w dzieciństwie to drastyczne zdjęcie, bo być może właśnie dzięki temu, że mam je cały czas w pamięci, aborcja nawet przez myśl mi nie przeszła, gdy sama znalazłam się w trudnej sytuacji i być może właśnie dlatego mam teraz wspaniałego synka.” 
Właśnie tak działa głoszenie prawdy o aborcji – kształtuje świadomość i sumienia oraz uodparnia na manipulacje aborcjonistów, którzy zachęcają, namawiają i nawet przymuszają kobiety do tego procederu. Żadne media głównego nurtu nie wyemitują naszego przekazu, gdyż sprzyjają aborcji i promują mordowanie dzieci w łonach matek. 
Musimy działać w sposób niezależny – nieustannie docierać do Polaków bezpośrednio w przestrzeni publicznej za pomocą furgonetek, billboardów, plakatów i bannerów.Uliczna akcja informacyjna [foto]W związku z aktualną sytuacją, musimy także zwiększyć bezpieczeństwo naszych wolontariuszy i wyposażyć ich w nowe środki ochrony osobistej.
Ataki i napady są coraz bardziej zuchwałe. Napastnicy liczą na pobłażliwość sądów i prokuratur. Bezpieczeństwo naszych działaczy głoszących Polakom prawdę o aborcji jest dla nas priorytetem. Aby przygotować się na kolejne działania i zorganizować nowe kampanie informacyjne, potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 12 000 zł. 
Dlatego proszę Pana o pomoc i przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić naszym wolontariuszom kształtowanie świadomości kolejnych osób i zmieniać nastawienie Polaków do aborcji, aby nasze społeczeństwo zaczęło traktować zabijanie dzieci jako coś nie do pomyślenia. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
=============================
Jesteśmy prześladowani, atakowani i napadani. Jednak dzieci poddawane barbarzyńskiej zbrodni aborcji są o wiele bardziej okrutnie traktowane. Okrucieństwo spotyka też dzieci zachęcane do okaleczania się w ramach tzw. „tranzycji” oraz dzieci namawiane od najmłodszych lat życia do rozwiązłości seksualnej, które stanowią potem łatwy łup dla pedofilów. Jako wolontariusze Fundacji jesteśmy co prawda poddawani nieustannej przemocy, ale przecież znajdujemy się w o wiele lepszej sytuacji niż dzieci, które mają zostać zamordowane, okaleczone lub wykorzystane. To właśnie dla tych dzieci walczymy każdego dnia na ulicach polskich miast, a także dla ich rodzin. Już wkrótce wyruszam w kolejne trasy naszą furgonetką. W tym samym czasie moi przyjaciele będą organizowali uliczne akcje informacyjne w licznych miejscowościach. Walka o życie, prawdę i sumienia trwa. Możemy ją prowadzić tylko dzięki regularnej i stałej pomocy naszych darczyńców, dlatego bardzo Pana proszę o pomoc.
Serdecznie Pana pozdrawiam,Jan Bienias
PS: Zachęcam również do tego, aby śledzić nasz profil na Facebooku, na którym regularnie prowadzę transmisję na żywo z jazd naszą furgonetką.
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl

Minister “zdrowia” Niedzielski wprowadza w Polsce „aborcję na życzenie”?


Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl>
Szanowny Panie,
sprawa jest bardzo poważna.
Napiszę wprost:
Najbliższe tygodnie mogą zdecydować o tym, czy Polska nadal będzie krajem zapewniającym choćby minimalną ochronę życia dzieciom nienarodzonym.
Poza światłem reflektorów, z pominięciem Sejmu, minister zdrowia podjął próbę wprowadzenia w Polsce nowego „wyjątku” od zakazu aborcji. Podczas konferencji prasowej, szef resortu zdrowia stwierdził, że można dokonać aborcji nie tylko – jak dotąd – w przypadku zagrożenia zdrowia fizycznego, ale także w przypadku zagrożenia „zdrowia psychicznego” matki. 
Nie muszę Panu tłumaczyć, że jest to furtka do całkowicie dowolnego wykonywania aborcji na podstawie powierzchownych i subiektywnych deklaracji lub odczuć. W efekcie – to „aborcja na życzenie”.
Przesłanka „zdrowia psychicznego” była w 2021 roku przyczyną śmierci 220 tysięcy dzieci w Wielkiej Brytanii (98% wszystkich aborcji). Podobnie było przez lata w Hiszpanii, gdzie rocznie na tej podstawie zabijano setki tysięcy dzieci.
Nasza reakcja musi być natychmiastowa. Przygotowujemy poszerzone analizy o bezprawności nowego „wyjątku aborcyjnego”. Wysyłamy specjalne memoranda do wszystkich szpitali oraz żądamy od nich statystyk aborcyjnych. 
Rozważamy wreszcie, czy minister dowolnie uchylający prawo do życia – bez oglądania się na Konstytucję i Sejm – nie powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Tym bardziej, że minister Adam Niedzielski nie reaguje na pisma, a wszelkie prośby o spotkanie spotykają się z głuchym milczeniem Ministerstwa Zdrowia. Minister ignoruje także zaniepokojone głosy działaczy pro-life, wyrażone w liście otwartym naszego przyjaciela Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji PRO – Prawo do życia. Pod ostrzałem krytyki znajduje jednak czas, by potwierdzić zgodę na poszerzenie aborcyjnych przesłanek w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich. Tymczasem jego konferencja prasowa już zbiera w Polsce krwawe żniwo.
Po konferencji ministra Niedzielskiego niektóre szpitale otwarcie przyznają się do dokonywania aborcji ze względu na zagrożenie dla dobrostanu psychicznego matki. Na portalu Gazety Wyborczej ukazał się wywiad z wicedyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy, która przyznała się do omijania zakazu poddawania aborcji dzieci z zespołem Downa. Teraz są zabijane z powodu zagrożenia dla zdrowia psychicznego ich matek. Lekarka opisała, że śmierć jest im zadawana przez zabieg wstrzyknięcia chlorku potasu „żeby dziecko nie urodziło się żywe”.Ale na tym nie kończą się plany ministerstwa. 
Adam Niedzielski ogłosił powołanie zespołu ekspertów, którzy już we wrześniu mają przedstawić rządowe wytyczne dla ginekologów na temat interpretacji obowiązującego w Polsce prawa aborcyjnego.Minister zapowiedział wprost, że wytyczne te będą obejmowały dopuszczalność aborcji w przypadku zagrożenia „zdrowia psychicznego” matki.Jak widać, obecna sytuacja zagraża wielkiemu polskiemu sukcesowi praw człowieka, którym był wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku i objęcie ochroną życia także nienarodzonych dzieci niepełnosprawnych. 
Bez stanowczej reakcji ekspertów Ordo Iuris oraz wszystkich ludzi oddanych obronie nienarodzonych, minister Niedzielski cofnie nas o dekady w ochronie życia. Dlatego już reagujemy.Na początek, powołanemu przez ministra zespołowi przedstawimy naszą analizę prawną. Wykażemy w niej, że na podstawie polskiego prawa, zagrożenie dla stanu psychicznego matki nie jest pretekstem dla zabicia dziecka, a wyłącznie dla uruchomienia wszelkiej pomocy dla mamy i całej rodziny. Wyjaśniamy, że zgodnie z zasadami prawa, wyjątek od zakazu aborcji musi być interpretowany zawężająco. Tym bardziej, że jest wyjątkiem od najważniejszego z praw – ochrony życia ludzkiego. 
Jak pisała niechętna zakazowi aborcji prof. Eleonora Zielińska: „zagrożenia dla zdrowia” należy interpretować wąsko jako istnienie choroby, która pogłębi się w przypadku kontynuacji ciąży, a nie tylko jako zagrożenie dobrostanu kobiety ciężarnej, czy wystąpienie dolegliwości towarzyszących normalnie stanowi ciąży.Aby wzmocnić działania analityczne, uruchomiliśmy internetową petycję do ministra Niedzielskiego i premiera Morawieckiego, w której sprzeciwiamy się wprowadzaniu społeczeństwa w błąd przez szefa resortu zdrowia. W najbliższych dniach spotkam się z Rzecznikiem Praw Pacjenta.
Nie poprzestaniemy na tym. Nasze specjalne memorandum wyjaśniające bezprawność stanowiska Ministerstwa Zdrowia trafi niebawem do polskich szpitali. Lekarze powinni mieć świadomość odpowiedzialności grożącej im w przypadku zabicia dziecka na podstawie pozaprawnych konferencji ministra. Do szpitali wyślemy również pisma w trybie dostępu do informacji publicznej z pytaniami o liczbę dokonywanych aborcji z powodu zagrożenia zdrowia matki.Analizujemy także możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej polityków. 
Czy możemy się czuć bezpiecznie, gdy konferencja ministra może odebrać człowiekowi prawo do życia lub wolności? I nie mówię tu o sytuacji nadzwyczajnej, wojnie lub realnie niebezpiecznej epidemii. Z dnia na dzień setki tysięcy nienarodzonych dzieci mogą zostać pozbawione prawnej ochrony życia – nie wskutek ustawy lub wyroku TK – ale przez wytyczne ogłoszone na konferencji prasowej ministra Niedzielskiego. 
Urzędnik, który z taką pogardą traktuje prawo do życia i chroniącą je Konstytucję jest zagrożeniem dla nas wszystkich.
Nasze milczenie wobec tego precedensu to akceptacja końca wolności i demokracji. Dlatego minister ogłaszający prawo z pominięciem Sejmu powinien być świadomy ryzyka pociągnięcia go do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu…

Jednocześnie walczymy z falą kłamstw i manipulacji, organizowanych przez polskich aborcjonistów. Nie ma miesiąca, by przypadek tragedii spowodowanej błędem medycznym lub zwykłą prowokacją aktywistów aborcyjnych nie został bezwzględnie wykorzystany przez radykalnych polityków i media do promocji aborcji. Aby dostarczyć obrońcom życia sprawdzonych i cennych informacji, przygotowaliśmy „Encyklopedię pro-life” – kompleksową, ponad sześciuset stronicową, interdyscyplinarną monografię naukową na temat społecznych, medycznych i prawnych aspektów aborcji. To prawdziwe kompendium rzetelnej wiedzy naukowej dla całego ruchu pro-life w Polsce.
Nie ustajemy w walce z przestępczością aborcyjną. Uczestniczyliśmy w precedensowym procesie, w którym skazano w pierwszej instancji działaczkę Aborcyjnego Dream Teamu Justynę Wydrzyńską. Składamy kolejne zawiadomienia do prokuratury na działalność Aborcyjnego Dream Teamu. W wielu z nich prokuratorzy odmawiają zajęcia się sprawą. Jednak, dzięki złożonemu przez prawników zażaleniu na decyzję prokuratury, sąd nakazał wszczęcie postępowania w takiej sprawie. Kolejne zażalenia czekają na rozpoznanie przez sąd.Równie ważne jest bezpośrednie dotarcie z pomocą do matek i rodzin.
Dlatego kończymy właśnie pracę nad poradnikiem, który będzie stanowił przyjazny przewodnik po różnych rodzajach wsparcia dostępnych dla matek i rodzin w trudnych sytuacjach związanych z oczekiwaniem dziecka.Wszystko, co robimy, przynosi konkretne efekty, czyli ratuje życie wielu poczętych dzieci. A obecnie walka toczy się o życie kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tysięcy dzieci rocznie, które mogą być zabijane w Polsce pod pretekstem niedookreślonego i szeroko pojmowanego zagrożenia dla zdrowia psychicznego.
Jesteśmy w absolutnie kluczowym momencie i musimy się pilnie zmobilizować i zjednoczyć. Dlatego będę Panu bardzo wdzięczny za wsparcie Instytutu Ordo Iuris,byśmy mogli – także w Pana imieniu – podjąć tę walkę, ocalić tysiące dzieci, zatrzymać masowy mord na najsłabszych i bezbronnych członkach naszego społeczeństwa. Prześladowanie za aborcję czy cyniczna prowokacja?
Skandalicznej i wyjątkowo groźnej wypowiedzi ministra Niedzielskiego nie byłoby zapewne, gdyby nie potężna presja, wywierana na rządzących przez proaborcyjne media, które powielają kłamstwa i manipulacje na temat obowiązującego w Polsce prawa.W ostatnich dniach, szerokim echem odbiła się historia Pani Joanny z Krakowa, która miała stać się ofiarą brutalnej interwencji policyjnej po dokonaniu w swoim domu farmakologicznej aborcji. W ubiegłym tygodniu kobieta udzieliła emocjonalnego wywiadu, w którym mówiła, że w kwietniu wzięła tabletkę poronną, po której źle się poczuła. Twierdziła, że zaniepokojona zadzwoniła do lekarki i szczerze powiedziała jej o swoim problemie, w efekcie czego, do jej domu przyjechała policja, która ją przesłuchała, przeszukała, i zarekwirowała jej telefon i komputer, prowadząc swoją interwencję w poniżający dla kobiety sposób.
Po tym wywiadzie, Pani Joanna stała się bohaterką aborcjonistów. Jej historię rozpowszechniły największe media – także zagraniczne. W kilku polskich miastach zorganizowano demonstracje. Na jednej z nich głos zabrała liderka samozwańczego „strajku kobiet” Marta Lempart, która w wulgarny sposób zaatakowała wszystkich policjantów, wyzywając ich od „szmat”, „kundli”, „cyngli” i „ku**w”. Złożymy w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariuszy Policji. Całą sytuację postanowił wykorzystać politycznie także przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który zapowiedział zorganizowanie „marszu miliona serc”.
Chwilę później okazało się jednak, że cała historia opiera się na kłamstwach, manipulacjach i przemilczeniach. Policja upubliczniła nagranie zgłoszenia na numer alarmowym, które potwierdziło, że powodem interwencji policyjnej w domu Pani Joanny nie była dokonana przez nią aborcja, ale ratowanie jej życia. Na telefon alarmowy zadzwoniła lekarka, mówiąc, że jej pacjentka ma potężne wyrzuty sumienia po dokonaniu aborcji i że zamierza się zabić, „bo zrobiła straszną zbrodnię, a chłopak ją zostawił”.
Podzielę się tutaj także naszym doświadczeniem. Kilka dni przed nagłośnieniem przez media sprawy Pani Joanny, do Ordo Iuris pewien mężczyzna napisał list pożegnalny, w którym zapowiadał popełnienie samobójstwa. Sprawę zgłosiliśmy na 112. Do naszego biura przyjechali policjanci, którzy podziękowali zespołowi interwencji za szybką reakcję. Sprawa Pani Joanny nie była zatem żadnym wyjątkiem. Tak działa Policja w sprawach usiłowania samobójstwa.Proaborcyjne media przemilczały również to, że Pani Joanna jest proaborcyjną aktywistką, która w ramach swojej działalności „artystycznej” skupia się promowaniu aborcji, występuje jako tzw. drag king, przebierając się za mężczyznę, udostępnia nagie zdjęcia i materiały video oraz tworzy wulgarne prowokacje atakujące chrześcijan. Na ocenę jej wiarygodności wpływa także to, że otwarcie przyznaje się do swoich radykalnie proaborcyjnych poglądów. W trakcie swojego wystąpienia na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet kobieta stwierdziła, że „tabletki aborcyjne powinny być sprzedawane w Żabce, obok APAP-u.”
Konsekwentnie walczymy z falą kłamstw
To niestety nie pierwszy raz, gdy aborcjoniści bez najmniejszych oporów perfidnie manipulują społeczeństwem.W ubiegłym miesiącu nagłośniono sprawę ciężarnej Pani Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu, wmawiając Polakom, że tragedia była efektem szerokiego zakresu ochrony życia w Polsce. Wcześniej w podobny sposób wykorzystano tragedie z Pszczyny i Częstochowy. Za każdym razem konsekwentnie odkłamywaliśmy manipulacje aborcjonistów.
Po pojawieniu się pierwszych informacji na temat śmierci Pani Doroty, przygotowaliśmy komentarz prawny, w którym przypomnieliśmy, że polskie prawo dopuszcza przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki. Kilka dni później opublikowaliśmy szerszą analizę, prostującą pojawiające się w przestrzeni publicznej kłamstwa i manipulacje.
Po tragicznej śmierci Pani Izabeli z Pszczyny, opracowaliśmy list otwarty, pod którym podpisało się prawie czterdziestu prawników, lekarzy i naukowców, stanowczo sprzeciwiających się wykorzystywaniu tamtej tragedii do dezinformowania opinii publicznej.Szczegółowo przeanalizowaliśmy też bardzo podobny przypadek śmierci Pani Savity Halappanavar, która została w Irlandii skutecznie wykorzystana do popartej w ogólnokrajowym referendum zmiany prawa, zawężającej zakres ochrony życia dzieci nienarodzonych. W ramach premiery raportu, zorganizowaliśmy debatę z udziałem polskich i irlandzkich lekarzy oraz naukowców.Z kolei pod koniec maja, opublikowaliśmy „Encyklopedię Pro-life” – ponad sześciuset stronicową, interdyscyplinarną monografię naukową na temat społecznych, medycznych i prawnych aspektów aborcji.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

[Lepiej go widać w oryginale md]

Kolejne szpitale będę dokonywać nielegalnych aborcji?Kłamliwa propaganda aborcjonistów ma poważne konsekwencje. To właśnie kolejne przypadki nagłaśnianych tragedii kobiet doprowadziły do tego, że politycy partii rządzącej zaczęli mówić o tym, że ich zdaniem zły stan zdrowia psychicznego może być pretekstem do dokonania aborcji. Mieli zapewne nadzieję, że dzięki temu uspokoją wzburzone nastroje społeczne. Tak się bynajmniej nie stało. Efekty tych wypowiedzi mogą być jednak dużo poważniejsze.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, przesłaliśmy do polskich szpitali memorandum, w którym uświadamialiśmy polskim lekarzom, że – wbrew propagandzie aborcjonistów – nie mają prawa dokonywać aborcji pod pretekstem zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki. Wielu lekarzy dziękowało nam za te pisma. Media donosiły także o przypadkach, w których lekarze odmawiali wykonania aborcji, powołując się na stanowisko Ordo Iuris.Teraz cała ta praca może zostać zaprzepaszczona przez nieodpowiedzialną wypowiedź ministra Niedzielskiego, która dodała odwagi proaborcyjnym lekarzom.W Gazecie Wyborczej ukazał się ostatnio wywiad z wicedyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy Gizelą Jagielską, która otwarcie – w poczuciu całkowitej bezkarności – przyznała, że każdego roku w jej szpitalu zabija się kilkadziesiąt dzieci pod pretekstem zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki. Z informacji udostępnionej przez szpital wynika, że znaczna część z nich to dzieci z zespołem Downa, o których prawo do życia musieliśmy przecież tak długo walczyć. Obecnie w dolnośląskim szpitalu dokonuje się znacznie większej ilości aborcji niż przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Kobieta przyznała też, że większość z nich to aborcje dokonywane w drugim lub trzecim trymestrze ciąży.
Aby zatrzymać ten niepokojący trend, pracujemy nad aktualizacją naszego memorandum dla szpitali, w którym przypomnimy lekarzom, że szeroko rozumiane zagrożenie dla zdrowia psychicznego nie może być pretekstem do wykonania aborcji. Stanowisko Ordo Iuris trafi do wszystkich polskich szpitali z oddziałami ginekologicznymi. Prześlemy je także do Ministra Zdrowia oraz do powołanego przez niego zespołu, pracującego już nad wytycznymi dotyczącymi przerywania ciąży.
Uruchomiliśmy też internetową petycję do ministra Niedzielskiego i premiera Morawieckiego, w której sprzeciwiamy się wprowadzaniu społeczeństwa w błąd przez szefa resortu zdrowia i apelujemy o wycofanie się z tych słów.
Minister zdrowia nie jest udzielnym władcą prawa oraz obywatelskich praw i wolności w Polsce. Nie może ignorować Konstytucji, która wysoko stawia zasadę ochrony życia ludzkiego. Nie może też pomijać Sejmu w stanowieniu nowych praw, takich jak dodawanie nowych wyjątków od zakazu aborcji. Naruszenie Konstytucji rodzi bardzo konkretne konsekwencje. Począwszy od nieskuteczności forsowanych przez ministra Niedzielskiego zasad, a skończywszy na odpowiedzialności konstytucyjnej. Już rozpoczęliśmy analizę tego, czy pozakonstytucyjne ogłoszenie „zagrożenia dla zdrowia psychicznego” przesłanką aborcyjną, po którym zabito już w szpitalu dziesiątki dzieci na koszt polskiego podatnika, nie stanowi przesłanki dla postawienia Adama Niedzielskiego przed Trybunałem Stanu.
Kobiety potrzebują pomocy, a nie ideologicznej propagandy
Sprawą absolutnie kluczową jest także dotarcie bezpośrednio do kobiet rozważających aborcję, bo ostatecznie to od ich decyzji zależy los nienarodzonych dzieci. Nawet jeśli całkowicie uszczelnimy polski system prawny i doprowadzimy do pełnego egzekwowania przepisów, kobiety – w poczuciu braku pomocy – wciąż będą podejmowały próby zabijania swoich dzieci poza granicami kraju.Dlatego już wkrótce opublikujemy przystępny poradnik dla wszystkich kobiet w nieplanowej ciąży, noszących pod sercem dziecko z podejrzeniem choroby lub niepełnosprawności oraz kobiet, które po prostu boją się, że nie podołają wychowaniu dziecka, a zewsząd słyszą, że aborcja jest rozwiązaniem ich problemu.Dzięki naszej publikacji, chcemy wytłumaczyć takim kobietom, że decyzja o aborcji jest najgorszą z możliwych, bo nie rozwiąże, lecz w dalszej perspektywie pogłębi ich problemy. Wiele kobiet do końca życia zmaga się poaborcyjną traumą. Rozpadają się ich związki, cierpią na głęboką depresję, popadają w alkoholizm… W rzeczywistości więc lekarze, którzy wystawiają skierowania na aborcję kobietom zmagającym się ze złym stanem psychicznym, skazują je na długofalowe pogorszenie stanu zdrowia.
W poradniku przypomnimy o istnieniu i zakresie działalności hospicjów perinatalnych oraz przytoczymy świadectwa kobiet, które mówią o tym, jak wielkim wsparciem było dla nich skorzystanie z pomocy takich ośrodków. W publikacji zamieścimy także adresy i dane kontaktowe każdego z 22 polskich hospicjów perinatalnych.Opiszemy działalność domów dla matek z małoletnimi dziećmi i kobiet w ciąży, które zapewniają bezpłatnie schronienie dla samotnych matek oraz kobiet w ciąży, którym grozi przemoc albo zostały odrzucone przez najbliższych. W takim domu kobieta otrzyma schronienie, w którym może przebywać nawet 18 miesięcy, pomoc psychologiczną, prawną, socjalną, konsultacje wychowawcze, pomoc w zdobyciu pracy, wsparcie w załatwieniu spraw urzędowych, w uzyskaniu dostępu do lokalu mieszkalnego lub innego stałego miejsca schronienia po opuszczeniu domu. 
Ta pomoc może się okazać absolutnie kluczowa, co pokazuje choćby opisana powyżej głośna historia Pani Joanny z Krakowa, która błagając o pomoc swojego lekarza, mówiła o tym, że została porzucona przez ojca jej dziecka. To właśnie nieodpowiedzialność i tchórzliwość mężczyzn prowadzi często do dramatu aborcji. W poradniku znajdą się między innymi informacje o adresach „domów samotnej matki”.
Jeśli jednak kobieta nie jest gotowa na wychowanie swojego dziecka, w poradniku przypomnimy, że może skorzystać ze wsparcia ośrodków adopcyjnych, które świadczą pomoc kobietom w ciąży oraz pacjentkom oddziałów ginekologiczno-położniczych, które sygnalizują zamiar pozostawienia dziecka bezpośrednio po urodzeniu. Podkreślamy, że ośrodki adopcyjne to miejsca, w których matka dziecka nienarodzonego może liczyć na konkretną pomoc oraz zwykłe (ale być może najbardziej potrzebne) gesty i słowa życzliwości.
Wreszcie, przypomnimy o istnieniu tzw. Okien życia, w których zdesperowane matki mogą pozostawić niemowlę całkowicie anonimowo. Dziecko znalezione w Oknie życia natychmiast otaczane jest niezbędną opieką, a na dalszym etapie – w wyniku przeprowadzenia procedury adopcyjnej – ma szansę trafić do nowej, kochającej rodziny.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskTo od nas zależy życie tych dzieci
Wszystkie opisane powyżej działania prawników i ekspertów Ordo Iuris mogą się przyczynić do uratowania tysięcy polskich dzieci, a udział w tym sukcesie będą mieli także nasi Przyjaciele i Darczyńcy – ludzie tacy jak Pan.Skuteczność wymaga od nas zgromadzenia konkretnych środków finansowych. Lobby aborcyjne dysponuje wsparciem potężnych korporacji i niektórych rządów. My możemy liczyć tylko na ludzi dobrej woli – takich jak Pan.A koszty naszej skuteczności mogą być naprawdę znaczące. Obecnie pracujemy nad analizą, wykazującą, że polskie prawo nie zezwala na aborcję ze względu na zły stan zdrowia psychicznego matki. Analiza trafi do ministra Niedzielskiego, powołanego przez niego zespołu ekspertów oraz do wszystkich polskich szpitali. 
Na przygotowanie analizy oraz jej rozesłanie potrzebujemy co najmniej 12 000 zł.Kończymy także pracę nad poradnikiem dla kobiet w ciąży. Ale jego publikacja nie zakończy naszej aktywności w tym zakresie. Równolegle pracujemy bowiem nad kompleksowym raportem dotyczącym tej kwestii. Publikacji raportu towarzyszyć będzie konferencja. Na ten cel potrzebujemy jeszcze ponad 16 000 zł.
W połowie września chcemy opublikować analizę i projekt zmian, które ujednoliciłyby terminologię w obowiązujących przepisach odnoszących się do dziecka poczętego. Koszt tej analizy to co najmniej 12 000 zł.Ale to, czy uda nam się zrealizować wszystkie nasze ambitne plany, ratując tym samym życie polskich dzieci, zależy od tego na jakie wsparcie od naszych Przyjaciół i Darczyńców będziemy mogli liczyć.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 60 zł, 90 zł, 150 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli kontynuować naszą walkę w obronie prawa do życia nienarodzonych.Z wyrazami szacunkuAdw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo IurisP.S. Mam ogromną nadzieję, że w przyszłości aborcja zostanie powszechnie uznana za przerażające barbarzyństwo, a kolejne pokolenia ze wstydem będę wspominały o tym, że ich przodkowie brali w tym udział i nie sprzeciwiali się mordowaniu milionów najsłabszych. Dlatego musimy dziś zachować się „jak trzeba” i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zakończyć jak najszybciej to mordowanie najbardziej niewinnych i bezbronnych.Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.

Igraszki zastępcze

Igraszki zastępcze

Stanisław Michalkiewicz igraszki-zastepcze 28 lipca

Ponieważ nasi Umiłowani Przywódcy, a tym bardziej – Wielce Czcigodni Parlamentarzyści – uprawianie prawdziwej polityki mają surowo zakazane, to muszą sobie wynajdywać jakieś zajęcia, którymi mogliby wypełnić sobie czas i zabić nudę.

Niektórzy ludzie nie wierzą, żeby nasi Umiłowani Przywódcy mieli surowo zakazane uprawianie prawdziwej polityki, więc żeby nie być gołosłownym, podam kilka przykładów.  3 maja ubiegłego roku, przemawiając z okazji rocznicy Konstytucji, pan prezydent Duda, zupełnie na trzeźwo i bez pistoletu przy głowie, zadeklarował intencję przeprowadzenia unii polsko-ukraińskiej.

Jestem przekonany, że chciał dobrze, to znaczy – że chciał podlizać się Naszemu Najważniejszemu Sojusznikowi, odgadując jego życzenia, a nawet je uprzedzając. Myślę, że spodziewał się, iż Nasz Najważniejszy Sojusznik poklepie go po plecach i powie “nu Duda, maładiec! – a potem, jak już przestanie być tubylczym prezydentem, obieca mu trafikę. Aliści musiał spotkać się z reprymendą, bo w kilka dni później już tylko powiedział, że granica polsko-ukraińska powinna “łączyć”, a nie “dzielić”.

Ale żeby nawet “łączyła” – cokolwiek miało by to znaczyć –  to musi najpierw istnieć. A skoro musi istnieć, to znaczy, że o żadnej “unii” nie ma mowy.

Co się mogło stać? Ano prawdopodobnie to, że ktoś przypomniał panu prezydentowi przysłowie: “co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie!”. Rzecz w tym, że o tym, czy Polska będzie nadal istniała, czy też dostanie rozkaz, by “zlać się” z Ukrainą, nie będzie decydował pan prezydent Duda, tylko Nasz Najważniejszy Sojusznik. Tym razem reprymenda była jeszcze dyskretna, ale w rok później Nasz Najważniejszy Sojusznik dyskrecję w stosunku do pana prezydenta Dudy porzucił.

Kiedy pan prezydent w podskokach podpisał ustawę o nadzwyczajnej komisji do badania ruskich wpływów w naszej – pożal się Boże! – polityce, w przekonaniu, że podpisując “lex Tusk”, znowu odgadnie najskrytsze życzenia Naszego Najważniejszego Sojusznika i zostanie przez niego pochwalony, Sojusznik, ustami pana ambasadora Marka Brzezińskiego, który pełni u nas obowiązki ambasadora Lebiediewa, a w każdym razie – Aristowa – obsztorcował pana prezydenta, że to niby jest “zaniepokojony”.

A czym? Przecież nie komisją, która – nie dość, że nie może powstać, to w dodatku przez kilka przedwyborczych miesięcy zajmowałaby się biciem piany – tylko samowolką pana prezydenta Dudy. “Wiecie, rozumiecie, Duda, jak coś macie podpisać, to najpierw zapytajcie starszych i mądrzejszych, czy wam wolno. Żadnych mi tu samowolek – bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa.” Toteż obsztorcowany pan prezydent dwa dni po podpisaniu ustawy, zawetował potulnie własny podpis.

A żeby obsztorcować  pana premiera Morawieckiego, to Nasz Najważniejszy Sojusznik nawet się nie fatyguje osobiście, tylko zleca to zadanie  ukraińskiemu premierowi Denysowi Szmyhalowi, a nawet jego zastępczyni Julii Swyrydenko, która samowolkę pana premiera Morawieckiego w sprawie embarga na ukraińskie “zboże techniczne” nazwała “niedopuszczalną”. Toteż pan premier zaraz odzyskał poczucie rzeczywistości, dając do zrozumienia, że Polska nadal jest “sługą narodu ukraińskiego” i tłumacząc się tylko, że został źle zrozumiany, bo przecież “tranzyt” ukraińskiego “zboża technicznego”, nadal będzie możliwy – jak to było przedtem.

Dodajmy do tego powściągliwość ministra rolnictwa, pana Telusa, który od miesięcy nie ośmiela się podać  nazw firm, które tym “tranzytowym” zboże zasypały polskie magazyny. Pewne światło na tę powściągliwość rzuca okoliczność, że zboże to zostało wyprodukowane przez trzy koncerny, które na Ukrainie mają latyfundia o ogólnym obszarze 17 mln hektarów.

Dwa z nich: Cargill i DuPont – to koncerny amerykańskie, a trzeci, Monsanto, też był amerykański, ale przed kilkoma laty został wykupiony za 63 mld dolarów przez niemiecki Bayer. Wszystkie one mają swoje polskie oddziały, więc nic dziwnego, że pan minister Telus nie spełnia swoich obietnic, bo wie, że zaraz by mu przypomniano, skąd wyrastają mu nogi.

Skoro tedy najwięksi nasi dygnitarze uprawianie samodzielnej polityki mają surowo zakazane, to cóż dopiero mówić o dygnitarzach drobniejszego płazu, czyli o Wielce Czcigodnych Parlamentarzystach? W ich przypadku o żadnej polityce nie może być mowy, ale z drugiej strony trzeba suwerenom urządzić od czasu do czasu pokazuchę, jeśli nie głębokiego sporu politycznego, to przynajmniej pochylenia się nad losem obywateli.

Toteż parlamentarny Zespół do Spraw Kobiet urządził przestawienie z udziałem pani Joanny Parniewskiej z Krakowa, która od tygodnia znalazła się na czele orszaku męczenników faszystowskiego reżymu, dystansując nawet pana sędziego Igora Tuleyę. Inna sprawa, że pan sędzia Tuleya do takiego przedstawienia  nie bardzo się nadaje. Pani Joanna, to co innego: najsampierw zaszła w ciążę, potem najadła się jakiś wczesnoporonnych pastylek, od czego zrobiło się jej niedobrze.

Próbowała kurować się winkiem, ale winko jakoś tym razem nie pomagało, więc zadzwoniła do doktora, a pani doktor doszła do wniosku, że ma do czynienia z próbą samobójczą i zawiadomiła policję. Policja – i odtąd już nie ma wątpliwości, co naprawdę się zdarzyło – zrobiła pani Joannie rewizję osobistą w poszukiwaniu cyjanku potasu. Rewizja osobista polega m.in. na tym, że trzeba zdjąć majtki, a nawet zrobić przysiad.

Wiem, co mówię, bo za komuny takie przyjemności mnie spotykały. Tymczasem pani Joanna takiej siurpryzy najwyraźniej się nie spodziewała, a miała w majtkach podpaskę, w dodatku z kleksem. Obciach straszny – no i właśnie Parlamentarny Zespół do Spraw Kobiet uznał, że musi się tym zająć, by położyć kres samowoli policji. Najwyraźniej Wielce Czcigodni członkowie Zespołu muszą uważać, że propozycję zdjęcia majtek może złożyć kobiecie albo jej aktualny dobiegacz – oczywiście za zgodą wyrażoną w akcie notarialnym, albo “siostra” w ramach siostrzanych baraszkowań – ale w żadnym razie policja, nawet przy rewizji osobistej!

Co z tego wyniknie, czy Zespół zgłosi jakieś propozycje de lege ferenda – tego jeszcze nie wiemy – ale z pewnością się wzruszył, bo i pani Joanna przykładnie się rozbeczała, podobnie jak kiedyś Wielce Czcigodna Beata Sawicka, którą agent Tomek podstępnie rozkochał, chociaż do sprokurowania ciąży już się nie posunął.

Jak tam będzie, tak tam będzie – ale już nie ulega wątpliwości, że dzięki tym traumatycznym przeżyciom, pani Joanna Parniewska zostanie dokooptowana do grona autorytetów moralnych, a poza tym – “stając się damą i pisarką” – napisze książkę, na podstawie której na przykład pani reżyserowa Agnieszka Holland nakręci film z wyeksponowaniem “momentów”, który oczywiście dostanie Oskara, od czego wzbogaci się kultura światowa i tubylcza.

Uwaga! Aktywistki śmierci nagabują turystów w trakcie urlopu


Kinga Małecka-Prybyło <pomagam@stopaborcji.pl>
Szanowny Panie ,
 okres urlopowy i wakacyjny to czas, w którym trzeba szczególnie uważać.
W miejsca odwiedzane przez turystów w Polsce wyjechał niedawno tzw. „aborcyjny patrol”. To grupa aktywistek aborcyjnych, które oswajają napotkane osoby z aborcją i namawiają kobiety do zabijania swoich dzieci za pomocą tabletek poronnych. Aktywistki były już obecne m.in. na deptakach przy wejściach na plaże, gdzie za pomocą transparentów i megafonów reklamowały nielegalne pigułki poronne, w sprzedaży których pośredniczą. Teraz planują trasę w inne turystyczne rejony Polski. Swoją zbrodniczą i przestępczą działalność mogą prowadzić swobodnie na coraz szerzą skalę, gdyż politycy rządzący oraz podległe im służby przyzwalają na dystrybucję tabletek śmierci.
Musimy to powstrzymać!
Uwaga na propagandę w trakcie urlopu [foto]
O akcji aborcjonistów od jakiegoś czasu jest głośno w mediach, które szeroko reklamują inicjatywę handlarek nielegalnymi pigułkami poronnymi. Jak pisze portal Vibez: „Siedzicie na plaży, jecie gofra i dowiadujecie się, jak bezpiecznie usunąć ciążę. Taki scenariusz będzie możliwy dzięki działaczkom Aborcyjnego Dream Teamu, które ruszają w Polskę.” Działania aktywistek aborcyjnych polegają na tym, aby nagabywać przebywające na urlopie Polki i oswajać je z procederem aborcji za pomocą tabletek poronnych.Aborcjonistki otwarcie przyznają, że ich celem jest dotarcie przede wszystkim do młodych dziewcząt i kobiet w wieku 15-30 lat. Będą więc odwiedzać miejsca, w którym gromadzą się turystki takie jak plaże, górskie szlaki czy jeziora na Mazurach. Efektem tego typu działań jest ogromna plaga nielegalnych aborcji, która wyniszcza nasze społeczeństwo.
 Wedle szacunków, w ostatnich latach dochodziło nawet do kilkudziesięciu tysięcy (!) aborcji za pomocą pigułek poronnych rocznie. Ofiarami tego barbarzyńskiego procederu są nie tylko dzieci, ale również ich matki, a także całe ich rodziny. Niedawno zwłoki kolejnego dziecka odnaleziono w przepompowni ścieków w Radzyminie pod Warszawą. Sekcja zwłok wykazała, że było to przedwcześnie narodzone dziecko, które prawdopodobnie urodziło się w 4-6 miesiącu ciąży. Wiele wskazuje na to, że wcześniak mógł zostać zamordowany przy pomocy pigułkowej aborcji. Media z różnych miejscowości w Polsce informują o makabrycznych odkryciach w oczyszczalniach. Oto kilka przykładowych tytułów artykułów z portali internetowych: – „Ludzki płód w kanalizacji. Makabryczne odkrycie w przepompowni w Sworawie” – „Złotów: Ludzki płód w ściekach” – „Makabryczne odkrycie w przepompowni ścieków koło Poddębic. Znaleźli ludzki płód w kanalizacji” 
To efekt tego, że kobiety stosują się do makabrycznych porad aktywistek aborcyjnych, które nakazują, aby po aborcji dokonanej za pomocą pigułek poronnych spuścić zwłoki dziecka w toalecie. Jak możemy przeczytać w opublikowanym przez aborcjonistów poradniku na temat przeprowadzania domowych aborcji pigułkowych: „Płód w drugim trymestrze może mieć wymiar od kilku do ponad 20 centymetrów. Trudno zatem go nie zauważyć czy też uniknąć konieczności oglądania go (…) Może zdarzyć się tak, że płodu nie da się spuścić w toalecie. Każda osoba, w zależności od wysokości własnej ciąży, może starać się ocenić, czy to się da zrobić, czy nie.“ Stąd właśnie zwłoki kolejnych dzieci znajdywane w oczyszczalniach ścieków na terenie całej Polski. Ciał tysięcy innych ofiar nie udaje się odnaleźć, gdyż zgodnie z poradami aborcjonistów są np. zakopywane. Jak można przeczytać w aborcyjnym poradniku: „Zakopanie płodu to nie tylko skuteczne i bezpieczne ukrycie faktu aborcji przed osobami trzecimi i zminimalizowanie ryzyka zainteresowania organów ścigania (…). Jeśli podejmiemy decyzję o zakopaniu płodu warto wcześniej się do tego przygotować – przed rozpoczęciem poronienia wykopać dość głęboki dół w wybranym miejscu. Warto też wcześniej zastanowić się, gdzie to miejsce ma się znajdować – czy mamy np. własny ogród, czy też musimy wybrać się gdzieś dalej”. Panie MirosĹ‚awie, aktywistki aborcyjne w trakcie trwania wakacji oswajają Polki, w szczególności młode kobiety i dziewczęta, z procederem pigułkowej aborcji. 
Jest to makabryczne zjawisko, które wywiera również piętno na duszy i psychice matki dopuszczającej się aborcji na własnym dziecku. Za przykład niech posłuży sprawa, o której bardzo głośno było ostatnio w mediach. Joanna z Krakowa zadzwoniła do psychiatry, będąc w złym stanie psychicznym. Przyznała się, że dokonała aborcji za pomocą pigułek poronnych i że nie może tego znieść. Telefonując do psychiatry groziła, że za chwilę popełni samobójstwo. Psychiatra zadzwoniła po służby, gdyż obawiała się o życie kobiety. I rzeczywiście, jak informuje policja, Joannę zastano roztrzęsioną, zapłakaną, krzyczącą i prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Co istotne, Joanna okazała się być… aktywistką aborcyjną. Relacje medialne wskazują, że kobieta miała poważne zaburzenia psychiczne, które dodatkowo zostały spotęgowane przez dokonanie aborcji. Za pomocą pigułek zabiła własne dziecko i prawie przypłaciła to własną śmiercią. Do tego właśnie prowadzi aborcja. Takich przypadków każdego roku w Polsce mogą być nawet dziesiątki tysięcy, bo tak wielka jest skala nielegalnej, pigułkowej aborcji przeprowadzanej w domach. Teraz zbrodni może być jeszcze więcej, gdyż aktywistki aborcyjne wyruszyły w trasę, w trakcie której będą namawiały kolejne Polki do aborcji. Wśród nich mogą być nasze koleżanki, przyjaciółki, córki i wnuczki. Zagrożeni są także mężczyźni, którzy w przestrzeni publicznej oswajają się z aborcją, co kończy się ich przyzwoleniem na dokonywanie aborcji przez kobiety. Innymi słowy – aborcyjna propaganda zbiera śmiertelne żniwo w całym naszym społeczeństwie. Wakacyjną kampanię aktywistek aborcyjnych reklamują największe serwisy medialne. Do tego aborcyjna propaganda wylewa się m.in. z seriali. Ostatnio aborcyjny wątek pojawił się m.in. w popularnym serialu „Na wspólnej”. Antosia, młoda bohaterka serialu przypadkowo zaszła w ciążę. 
Według scenariusza jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji było pozbycie się dziecka. Dziewczyna początkowo chciała wywołać poronienie stosując do tego tabletki. Od tego pomysłu jednak zostaje odwiedziona i jednocześnie decyduje się na wyjazd za granicę w celu zabicia własnego dziecka. Matka bohaterki sama wzięła sprawy w swoje ręce i wyszukała kliniki, które by im „pomogły”. Matka z córką trafiły do Czech, gdzie bez problemu mogły zabić dziecko. Właśnie w ten sposób oswaja się nasze społeczeństwo z aborcją jako czymś, co jest jedyną właściwą odpowiedzią na problemy związane z ciążą i pojawieniem się na świecie niechcianego dziecka. 
Tego typu programy mają milionową oglądalność, podobnie jak proaborcyjne portale internetowe. Nie możemy patrzeć biernie, aby w ten sposób zatruwano umysły Polaków. Musimy dotrzeć do naszego społeczeństwa z prawdą i ostrzeżeniem, zanim media i aktywiści zainfekują sumienia kolejnych naszych rodaków Jak ostrzegał papież Jan Paweł II: naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Jeśli będziemy tolerować proceder masowych aborcji pigułkowych, czeka nas zagłada. Naszym obowiązkiem jest stanąć do walki i działać na rzecz powstrzymania tego barbarzyństwa.
Akcja w Kielcach [foto]
Gdy aktywiści aborcyjni oswajają z aborcją, my ostrzegamy przed nią Polaków i głośno mówimy prawdę – że to morderstwo niewinnego dziecka i ogromna trauma dla jego matki, która zostaje dzieciobójczynią.
W całym kraju organizujemy niezależne akcje informacyjne z użyciem furgonetek, billboardów, bannerów, megafonów oraz wydawanych przez nas publikacji, takich jak przewodnik „Jak rozmawiać o aborcji?”. Ostatnio przeprowadziliśmy takie kampanie m.in. w Kielcach oraz w Kaliszu. W najbliższych dniach chcemy być obecni w szeregu innych miejscowości na terenie całego kraju. 
Musimy konsekwentnie działać dalej, gdyż propaganda aborcyjna jest niezwykle potężna i każdego dnia dociera do milionów osób. Potrzebujemy na te działania ok. 9 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych akcji informacyjnych na temat aborcji w kolejnych miejscowościach i w ten sposób dotrzeć do tysięcy osób z ostrzeżeniem i prawdą. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
=============================

mail:

Nareszcie trochę prawdy o naszym kolorowym świecie.


> Bo już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona, Mt 3.10.

Proszę uważać na te szpitale. Zagrożenie dla pacjentów !


Proszę uważać na te szpitale! Zagrożenie dla pacjentów

Proszę uważać na te szpitale! Zagrożenie dla pacjentów
Fundacja Pro-Prawo do życia
Dyrektorzy 6 warszawskich szpitali miejskich podpisali wspólne oświadczenie, w którym oznajmiają, że ich placówki „nie odmówią pomocy” żadnej pacjentce. O jaką „pomoc” chodzi? Mowa o aborcji. Oświadczono, że szpitale nie będą utrudniać kobietom dostępu do aborcji. Kontekst wypowiedzi wskazuje, że chodzi o aborcję na życzenie dla każdej chętnej kobiety, która się zgłosi. Jeżeli tego nie powstrzymamy, już wkrótce w stolicy może powstać wielkie zagłębie aborcyjne. Proszę przeczytać, o które szpitale chodzi i jak wielkie zagrożenie oznacza ta deklaracja dla WSZYSTKICH pacjentek, w tym naszych córek, sióstr, wnuczek i przyjaciółek, niezależnie od ich osobistego stosunku do aborcji. 
W ostatnich miesiącach głośno jest w Polsce o temacie legalnej aborcji ze względu na „zagrożenie zdrowia matki”. Pod tym terminem kryje się również „zdrowie psychiczne” kobiety, co zapewniali w ostatnim czasie m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński. Jako że każda ciąża może teoretycznie zagrażać szeroko pojętemu i bliżej niesprecyzowanemu „zdrowiu psychicznemu” matki, w praktyce legalna jest w naszym kraju szpitalna aborcja na życzenie. Wystarczy jedynie zgłosić się do placówki z odpowiednim dokumentem od proaborcyjnego lekarza-psychiatry, do którego kontakt z łatwością można znaleźć w internecie. Właśnie w tym kontekście należy patrzeć na inicjatywę dyrektorów 6 warszawskich szpitali miejskich, którzy opublikowali niedawno wspólne oświadczenie na temat dostępu do aborcji w ich placówkach. Władze szpitali zapewniły, że żadnej kobiecie „nie odmówią pomocy”. Chodzi m.in. o pomoc w przeprowadzeniu aborcji „ze wskazań medycznych”, czyli również z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego”.
Oświadczenie poparli dyrektorzy: 
Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny przy ul. Madalińskiego, [sic!! md]
– Centrum Medycznego Żelazna i Szpitala Św. Zofii,
– Szpitala Praskiego,
– Warszawskiego Szpitala Południowego,
– Szpitala Bielańskiego,

– Warszawskiego Instytutu Zdrowia Kobiet (dawny Szpital Inflancka). Inicjatywie patronuje znany z radykalnie proaborcyjnych poglądów prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, dla którego była to okazja do prowadzenia kampanii wyborczej. Panie MirosĹ‚awie, wie Pan co deklaracja dyrektorów warszawskich szpitali oznacza w praktyce? Aby znaleźć odpowiedź, trzeba spojrzeć na to, co dzieje się w innym miejscu Polski – w szpitalu w Oleśnicy. W 2022 roku padł tam rekord liczby aborcji – zabito 75 dzieci. 19 z nich było podejrzewanych o zespół Downa. Wszystkie te aborcje wykonano z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego” matki. Proceder ten wspierają władze szpitala. Gizela Jagielska, wicedyrektor szpitala w Oleśnicy publicznie powiedziała niedawno, że jej zdaniem: „Aborcja to jest podstawowe świadczenie medyczne.” Jagielska publicznie zachęca również swoje pacjentki do kontaktowania się z organizacjami aborcyjnymi, które ułatwiają przeprowadzenie aborcji, m.in. poprzez udzielenie kontaktu do proaborcyjnych psychiatrów. Wiele wskazuje na to, że podobne zagłębie aborcyjne może wkrótce powstać w Warszawie, i to z udziałem nie jednego, ale co najmniej 6 szpitali, których dyrektorzy oświadczyli, że nie będą utrudniali dostępu do aborcji i „pomogą” każdej kobiecie. Aktualnie mają pełną swobodę do tego, aby przeprowadzać wszystkim kobietom legalne aborcje na życzenie, gdyż zielone światło dla tego procederu wydali przedstawiciele rządu PiS, a całość aktywnie wspiera i dotuje prezydent Trzaskowski. To jednak nie wszystko. 
Postawa tych szpitali będzie mieć bardzo poważne konsekwencje dla wszystkich pacjentek, nie tylko dla tych kobiet, które będą chciały przeprowadzić aborcję. Zagrożone będą wszystkie matki, które zgłoszą się do tych szpitali. Dlaczego? W artykule opublikowanym na naszym portalu wyjaśnia to Aleksandra – wolontariuszka naszej Fundacji: „Co to oznacza dla nas, zwykłych kobiet? Dla nas matek, które nie mają w zwyczaju zastanawiać się nad zabijaniem własnych dzieci? Nie dobijamy ich gdy są chore i leżą w łóżkach, nie dobijamy ich, gdy same jesteśmy chore, a one potrzebują by im zmienić pieluchę czy dać jeść. Skąd więc myśl, że chciałybyśmy zabijać je, gdy są najbardziej bezbronne? Kochającej matce do głowy nie przyjdzie, by nawet zastanawiać się nad zabiciem dziecka bez względu na cokolwiek. Ponieważ jednak według prawa stanowionego, polityków i mediów mamy prawo własne dzieci zabijać, to w szpitalach i gabinetach ginekologicznych tak jesteśmy traktowane. Jak potencjalne zabójczynie. Jak matki, które prawdopodobnie chcą zabijać własne dzieci.” W związku z tym: „To prawdopodobieństwo w głowach lekarzy zamienia się niemal w pewność jeśli tylko pojawiają się takie czynniki jak potencjalna choroba dziecka czy choroba matki. Po wielokroć słyszy się również sygnały od kobiet z całej Polski, że lekarz uznał aborcję za formę leczenia. Matki czasami nie wiedziały nawet, że na zabicie dziecka mogą się nie zgodzić… Dziś, by ochronić swoje dziecko przed zabiciem trzeba więc nie tylko posiąść pewną wiedzę medyczną, ale również modlić się o to, by być przytomną, jeśli kiedyś trafi się z komplikacjami do szpitala. Jest bowiem wysokie prawdopodobieństwo, że nikt z personelu medycznego nie założy nawet, że dziecko jest pacjentem.” 
Od początku działalności naszej Fundacji zgłaszają się do nas kobiety z całego kraju, które były przymuszane do aborcji przez personel szpitali. Ich świadectwa opublikowaliśmy m.in.  w naszym przewodniku „Jak rozmawiać o aborcji?”. Najmniejsze podejrzenie choroby u dziecka lub matki dla wielu lekarzy jest pretekstem do aborcji i rezygnacji z odpowiedzialności za leczenie swoich pacjentów. Przekonała się o tym m.in. pani Małgorzata, która oczekiwała bliźniaków i dowiedziała się o „komplikacjach” w trakcie ciąży: “Kiedy lekarz mnie zobaczył, powiedział tylko, że to jest „masakra” i trzeba jak najszybciej usunąć ciążę. Stwierdził, że jeśli bliźnięta cudem się urodzą, to będą obciążone wszystkimi możliwymi wadami genetycznymi. Wizyty u lekarza były bardzo trudne, niosły ogromną dawkę bólu (…) za każdym razem zaczynała się ta sama historia: usilne namawianie lekarza, abyśmy dokonali aborcji, że to jest jedyne słuszne rozwiązanie, że nie ma innego wyjścia.” 
Na szczęście pani Małgorzata nie ugięła się pod tą presją. Jak powiedziała: „Kiedy chłopcy wyszli na świat, lekarz nie mógł uwierzyć, że są w tak dobrym stanie. Wiele jego diagnoz w ogóle się nie sprawdziło.” Chłopcy przeszli operacje i spędzili jakiś czas w szpitalu, po czym zostali wypisani do domu.
Tymczasem dla lekarza przesiąkniętego aborcyjną i eugeniczną mentalnością lepiej było zabić małych pacjentów niż podjąć się ich leczenia. Tak jest taniej, szybciej i łatwiej. Po co obejmować dzieci opieką i walczyć o ich życie, skoro można je legalnie i bezkarnie zabić? Panie MirosĹ‚awie, nasza Fundacja walczy nieustannie o całkowity i dający się skutecznie egzekwować zakaz zabijania dzieci oraz zmianę świadomości Polaków na temat aborcji. Za pomocą naszych akcji kształtujemy społeczeństwo, żeby wiedziało czym jest aborcja i mogło właściwie reagować. 
Wiele osób uważa, że skoro oni sami są przeciwko aborcji, to ich ta sprawa nie dotyczy. To błędne przekonanie. Lekarze-aborcjoniści potrafią skutecznie przymuszać i namawiać do aborcji, wykorzystując emocje i swój autorytet medyczny. Nasze kampanie ostrzegają przed tym zagrożeniem. Zarówno zwolennicy aborcji jak i lekarze wykonujący ten barbarzyński proceder wiedzą, że nasze akcje są skuteczne.
Jedna z liderek aborcyjnego lobby udzieliła ostatnio wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym powiedziała, że wiele szpitali ukrywa fakt dokonywania aborcji ponieważ boi się konsekwencji w postaci akcji naszej Fundacji pod ich placówkami oraz fałszuje dokumentacje medyczne: Nie upubliczniamy listy szpitali, by nie narażać ich na protesty antyaborcjonistów (…) Lekarze się boją. Nawet jeśli wykonują takie procedury, to raportują je do NFZ w taki sposób, by nie narażać się na problemy, np. wpisują to jako inne świadczenie.” Z rozmaitych wypowiedzi medialnych wynika, że nasze kampanie społeczne, w szczególności te odbywające się przed wejściami do szpitali, powstrzymują wiele placówek od dokonywania aborcji. Jednak coraz więcej szpitali robi to otwarcie, taki jak miejskie szpitale w Warszawie czy szpital w Oleśnicy, wręcz reklamując ofertę aborcji w mediach.Akcja informacyjna pod szpitalem [foto]To wszystko jest możliwe, gdyż polskie prawo jest bardzo wadliwe, a aborcja na życzenie dokonywana z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego” matki ma pełne przyzwolenie rządu PiS i aktywne poparcie lokalnych polityków takich jak Rafał Trzaskowski. Musimy działać aby to powstrzymać. W najbliższym czasie planujemy intensyfikację akcji informacyjnych pod szpitalami, skierowanych do sumień i świadomości pacjentów oraz personelu szpitali. Zamierzamy także przeprowadzić kolejne mobilne akcje furgonetkowe i kampanie billboardowe. Potrzebujemy na ten cel ok. 12 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych kampanii informacyjnych i ostrzec Polaków przed konsekwencjami aborcji, zanim dojdzie do kolejnych morderstw na niewinnych dzieciach.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWLekarze zarażeni mentalnością aborcyjną często przymuszają swoje pacjentki do aborcji. Straszą kobiety, że tzw. „przerwanie ciąży” to jedyne wyjście w ich sytuacji, gdyż nie chcą ponosić odpowiedzialności za leczenie swoich pacjentów. Z kolei aktywiści aborcyjni oswajają z aborcją miliony Polaków i wmawiają naszemu społeczeństwu, że aborcja na żądanie jest OK. Jakiś czas temu w Hiszpanii było podobne prawo jak u nas obecnie. Każdego roku mordowano tam poprzez aborcję 100 000 dzieci z formalnego powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego” matek! Przy aktualnym stanie prawnym i ogromnym wsparciu, jakim cieszy się lobby aborcyjne, ludobójstwo na podobną skalę możliwe jest również w Polsce. Jeśli tego nie powstrzymamy, liczba ofiar będzie rosnąć. Musimy dotrzeć do sumień i świadomości naszych rodaków, dlatego raz jeszcze proszę Pana o wsparcie naszych niezależnych akcji informacyjnych. Serdecznie Pana pozdrawiam,Kinga Małecka-Prybyło
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl

Adam Niedzielski jest za aborcją. Kombinuje, jak zamordować jak najwięcej dzieci.

ZiR
2023.0715m
https://www.zycierodzina.pl/pomoc/2023.0715m.html

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Adam Niedzielski jest za aborcją. Zamiast zajmować się tym, aby jak najwięcej osób miało dostęp do wysokiej jakości usług medycznych i aby Polacy byli zdrowi i żyli jak najdłużej, Niedzielski kombinuje, jak zamordować jak najwięcej dzieci.

Właśnie powołał specjalny zespół, którego zadaniem jest opracować standardy zabijania nienarodzonych. Już sama nazwa zespołu mówi, jakie cele przed nim stoją: Zespół ds. opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży.

Nie jest to zespół ds. opracowania standardu ochrony życia. Nikt nawet tego nie udaje.

Niedzielski chce obejść wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r. (aborcja z przyczyn społecznych) oraz z 2020 r. (aborcja eugeniczna). Śmieje się w twarz milionowi Polaków, którzy podpisali się pod inicjatywą #ZatrzymajAborcję i żądali ochrony życia chorych dzieci. Śmieje się w twarz Episkopatowi, który popierał inicjatywę i wzywał do usunięcia z polskiego prawa aborcji eugenicznej.

Ten sam minister:

zmuszał do przyjmowania szczepionek skażonych aborcją,

żądał od naszej Fundacji informowania obywatelek Ukrainy, które dzieci można w Polsce legalnie mordować.

Zwolennik mordowania ma otrzymać pierwsze miejsce na liście wyborczej PiS w okręgu 38 (Piła).

DOŚĆ!

Jest już petycja do Adama Niedzielskiego, aby natychmiast odszedł z polityki. Nie powinien już nigdy więcej zajmować jakiegokolwiek stanowiska publicznego.

Przeproś i odejdź! To słowa, które kierują sygnatariusze petycji wprost na biurko Ministra Zdrowia. Każdy podpis pod petycją to nowy mail do sekretariatu Adama Niedzielskiego.

Proszę Pana o podpisanie petycji pod linkiem:

https://twojepetycje.pl/petycja/niedzielski-przepros-i-odejdz-z-polityki/

oraz o przesłanie jej dalej do jak największej liczby osób.

Niech Polska stanie za życiem!

To naprawdę pilna sprawa. Są wakacje, a Niedzielski celowo korzysta z letniego spowolnienia, aby za plecami Polaków wprowadzić możliwość aborcji na każdym poczętym dziecku.

Ratujmy dzieci zagrożone aborcją. Podpisujmy petycję „Niedzielski, przeproś i odejdź”.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

PS – Z pewnością powie Pan: nie tylko powinien odejść, ale i stanąć przed sądem. Zgadzam się. I wiem, że gdy odejdzie, łatwiej będzie ścigać Niedzielskiego jak każdego obywatela.

Ponownie podaję link do petycji, proszę podpisać i przesłać dalej: https://twojepetycje.pl/petycja/niedzielski-przepros-i-odejdz-z-polityki/.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE

DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:

IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻESZ TEŻ SKORZYSTAĆ Z SZYBKICH PRZELEWÓW ONLINE:

LUB SKORZYSTAĆ Z PŁATNOŚCI KARTĄ:

#ZatrzymajAborcję

“Ja uwielbiam seks, ale jak dziecko będzie chore, to je usunę”

ZiR
Mail nieczytelny? Zobacz wersję www

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Nie będę dziś długo pisać, bo obraz, który Pan zobaczy, mówi sam za siebie. 

Śląska komórka Fundacji pikietowała w Katowicach pokazując prawdziwe oblicze aborcyjnej zbrodni. W ramach akcji „Sejm bez aborterów” informowaliśmy także, że tamtejsza posłanka PiS Bożena Borys-Szopa głosowała przeciwko życiu. 7 marca, gdy w Sejmie rozpatrywany był projekt „Aborcja to zabójstwo”, Borys-Szopa zdecydowała, że da wolną rękę aborterom i pomoże odrzucić obywatelską ustawę.

To nie przypadek. Wcześniej – w poprzedniej kadencji Sejmu – katowicka poseł zapisała niechlubną kartę w swojej karierze usiłując na wszelkie sposoby blokować projekt „Zatrzymaj Aborcję”.

W trakcie pikiety podchodziło wielu zwolenników mordowania dzieci i atakowało Wolontariuszy Fundacji. Zapis tych niecodziennych rozmów znajdzie Pan na nagraniu, które zamieszczam poniżej. 

Drogi Panie! Widziałam już wiele razy agresję i brak logiki u zwolenników zabijania. Jednak to, co widać na filmie, przeraziło mnie. Oglądałam to video już kilka razy i za każdym razem mam tę samą myśl: trzeba działać i bronić bezbronnych dzieci, bo tyle osób tak bardzo chce je mordować… Dlatego jestem wdzięczna śląskim Wolontariuszom, że odważnie stawiają czoła Cywilizacji Śmierci wychodząc na ulice i prowadząc edukację o tym, czym jest aborcja.

Video jest dostępne także na Banbye: https://banbye.com/watch/v_g4Aiw-6m4Uxi

Oraz na Rumble: https://rumble.com/v2zldf2-ja-uwielbiam-seks-ale-jak-dziecko-bdzie-chore-to-je-usun.html

Wszystkie akcje prowadzimy dzięki wsparciu modlitewnemu i finansowemu Przyjaciół Fundacji. Dziękuję za wszystko, co robi Pan dla ratowania dzieci.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

Radykalni “aktywiści” – zboczeńcy przejmują przestrzeń publiczną w Polsce


Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>
Szanowny Panie ‚, 
w ostatnich dniach w Poznaniu doszło do wydarzeń, które wyraźnie obrazują proces przejmowania przestrzeni publicznej w Polsce przez aktywistów radykalnej lewicy, dokonujący się przy wsparciu lokalnej władzy i podległym jej służbom mundurowym, oraz bierności rządu centralnego. Jeżeli będziemy bierni i nie zmobilizujemy kolejnych Polaków do działania, już wkrótce wszyscy staniemy się przymusowymi odbiorcami deprawujących i propagandowych treści. Największymi ofiarami tego procesu będą dzieci, których umysły już od najmłodszych lat życia zostaną zainfekowane ideologiami prowadzącymi do śmierci, okaleczenia i zniszczenia. 
Proszę przeczytać i zobaczyć co działo się w Poznaniu. Opisywaną sytuację można zobaczyć też na video z naszej kamery. 



W ostatnich dniach prowadziliśmy w Poznaniu mobilną kampanię informacyjną „Stop pedofilii”, w związku z trwającym w tym mieście „tygodniem dumy gejowskiej”, odbywającym się pod honorowym patronatem prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Za pomocą naszej furgonetki ostrzegaliśmy mieszkańców przed działalnością aktywistów LGBT, którzy chcą objąć wszystkie dzieci w Polsce tzw. „edukacją seksualną”, w ramach której zachęca się do rozwiązłości seksualnej, masturbacji i aktów homoseksualnych oraz zaburza się tożsamość uczniów. Ostrzegaliśmy także przed konsekwencjami homoseksualnego stylu życia promowanego wśród młodzieży, takimi jak np. epidemia HIV. Większość mieszkańców Poznania nie zdaje sobie sprawy z tego, że w ich mieście, oraz w całej Wielkopolsce, szczególnie aktywni są tzw. „edukatorzy seksualni” LGBT, którzy wchodzą do wielu szkół korzystając z nieświadomości rodziców i nauczycieli, oraz są bardzo aktywni w internecie. 
W pewnym momencie grupa kilkudziesięciu “aktywistów” LGBT z tęczowymi flagami wskoczyła na ulicę i zablokowała naszą furgonetkę. Wszystko działo się w ścisłym centrum Poznania, na ul. św. Marcin. Blokada naszego pojazdu spowodowała zatamowanie ruchu w tej części miasta.
Kierowca pojazdu, nasz wolontariusz Jan Bienias, zadzwonił na numer alarmowy 112, ale dyspozytor powiedział mu, że obecnie wszystkie służby zostały oddelegowane do zabezpieczenia zakończonej niedawno „parady równości”. 
Zwiększyła się za to liczba blokujących ruch aktywistów LGBT. Od dłuższego czasu niepokoi nas to, że w tego typu chuligańskich wybrykach coraz częściej uczestniczą osoby nieletnie, nieraz bardzo młode. W tym przypadku grupa nieletnich osób nie tylko tamowała ruch na ulicy, ale również wykonywała w kierunku naszego kierowcy wulgarne gesty i ruchy o charakterze seksualnym. To efekt indoktrynacji ich sumień i umysłów propagandą LGBT. Do blokujących furgonetkę dołączyli także inni, m.in. znana aktywistka radykalnej lewicy Katarzyna Augustynek, posługująca się pseudonimem „Babcia Kasia”. Kobieta była wielokrotnie zatrzymywana m.in. za naruszanie nietykalności cielesnej i znieważanie policjantów oraz zakłócanie legalnych zgromadzeń, w tym również organizowanych przez naszą Fundację.
W ubiegłym roku podczas jednej z naszych akcji w Warszawie „Babcia Kasia” rzuciła się na jednego z naszych wolontariuszy i pogryzła go. W kwietniu tego roku zapadł wyrok sądu przeciwko Augustynek, skazujący ją na ponad półtora roku ograniczenia wolności za szereg napaści na policjantów w trakcie zgromadzeń ulicznych. Po jakimś czasie na miejscu zdarzenia zjawili się funkcjonariusze. W tym momencie należałoby się spodziewać, że policjanci szybko uporają się z sytuacją, odblokują ulicę, spiszą chuliganów blokujących ruch i wystawią im mandaty. Jednak nic takiego nie miało miejsca.
 Zamiast zająć się chuliganami, policjanci zajęli się kierowcą naszej furgonetki. Byli wobec niego bardzo stanowczy, jednocześnie nie podejmowali żadnych działań względem aktywistów paraliżujących ruch na ulicy. Wylegitymowali Jana, przyzwalając na ekscesy aktywistów LGBT. Cała sytuacja trwała ponad godzinę. W końcu zamiast usunąć chuliganów z ulicy, policjanci nakazali naszemu kierowcy się wycofać i odjechać w przeciwnym kierunku, na co aktywiści LGBT zareagowali wybuchem euforii.
Cała sytuacja została zarejestrowana przez nasza kamerę umieszczoną w furgonetce. 
 To już kolejna tego typu sytuacja obrazująca, jak bardzo pobłażliwie władza i podległe jej służby traktuje chuligańskie wybryki aktywistów radykalnej lewicy w przestrzeni publicznej. Powoduje to dalszą eskalację nienawiści. Osoby karmiące się medialną propagandą wzywającą do przemocy przeciwko wszystkim, którzy nie akceptują ideologii LGBT i aborcji, wiedzą doskonale, że mają zielone światło dla tego typu działań. Czym to się kończy w praktyce? Tydzień temu w Warszawie doszło do ataku nożownika na naszą furgonetkę. Dwa tygodnie temu inny napastnik przebił opony w naszym pojeździe. W ostatnim czasie w auto rzucano też ciężką kostką brukową i obrzucano je jajami.
W Elblągu agresywny mężczyzna w kominiarce napadł na naszych wolontariuszy w trakcie publicznej modlitwy różańcowej. Takie ataki i napady mnożą się ponieważ ich sprawcy doskonale wiedzą, że będą potraktowani lekko i pobłażliwie. W ten sposób za pomocą terroru próbuje się usunąć nas z przestrzeni publicznej po to, aby mogła w niej zatriumfować propaganda i deprawacja.
Postępy tej rewolucji widać wyraźnie na przykładzie Poznania. Prezydent tego miasta Jacek Jaśkowiak aktywnie wspiera i dotuje tzw. „edukatorów seksualnych” LGBT. Chodzi m.in. o Grupę Stonewall – największą w Wielkopolsce organizację aktywistów LGBT, która publikuje przepełnione wulgarnymi treściami seksualnymi poradniki skierowane m.in. do młodzieży. Stonewall organizuje także w szkołach propagandowe warsztaty promujące homoseksualizm, finansowane przez urząd miasta Poznań. Założyciel Grupy Stonewall publicznie przyznał w mediach, że powszechnym standardem w jego środowisku jest seks grupowy pod wpływem narkotyków i alkoholu. Jakiś czas temu Grupa Stonewall wydała za pieniądze z miejskiej dotacji broszurę otwarcie opisującą orgie homoseksualne aktywistów LGBT z udziałem młodych chłopców. 
To właśnie w Poznaniu po raz pierwszy w Polsce zorganizowano spotkanie aktywisty transseksualnego (tzw. „drag queen”) z dziećmi. Przebrany za kobietę mężczyzna czytał najmłodszym bajki zachęcające do „akceptacji dla inności”. Jest to kopia deprawacyjnych kampanii, które masowo organizowane są w miastach na terenie USA. W trakcie tego typu wydarzeń zdarzało się, że aktywiści LGBT obnażali się przed dziećmi. Kilku transseksualistów, którzy czytali dzieciom bajki promujące homoseksualizm, okazało się skazanymi przez sąd pedofilami. Warto również przypomnieć wydarzenia z 2019 roku, kiedy to w Poznaniu, w trakcie jednej z największych imprez LGBT w Polsce, aktywista LGBT symulował brutalne morderstwo abp. Marka Jędraszewskiego. W trakcie scenicznego show aktywista LGBT w zakrwawionej koszulce dusił kukłę z wizerunkiem arcybiskupa. Wokół niego zgromadzeni byli inni uczestnicy imprezy. Występ spotkał się z zadowoleniem ze strony publiczności. Sprawa trafiła do sądu w Poznaniu, który jednak uniewinnił aktywistę LGBT, nie znajdując w jego zachowaniu niczego nagannego. 
 Właśnie do tego prowadzi aktywne wsparcie lokalnych władz, służb i administracji dla aktywistów LGBT. Chcą oni za pomocą siły i przemocy zdominować przestrzeń publiczną i przejąć szkoły, uczelnie oraz instytucje. 
W Polsce miasta takie jak Poznań powoli zaczynają przypominać miejscowości w Kalifornii. Nie chodzi jednak o poziom zamożności czy słonecznych dni w roku. Kalifornia to jeden z najbardziej opanowanych przez radykalną lewicę stanów w USA, gdzie aborcja legalna jest do 9 miesiąca ciąży, a propaganda LGBT jest niezwykle wulgarna i wszechobecna. Sytuacja w Kalifornii jest tak zła, że niedawno tamtejszy republikański senator Scott Wilk zaapelował do własnych wyborców (!), że jeśli kochają swoje dzieci i chcą je chronić, to powinni jak najszybciej uciekać z Kalifornii do innego stanu. Jego apel został wystosowany po tym, jak stan Kalifornia przeforsował nowe prawo, które kwalifikuje sprzeciw rodziców wobec chęci „zmiany płci” u swojego dziecka jako przemoc. Rodzice nie będą mogli sprzeciwić się, jeśli ich dziecko pod wpływem propagandy LGBT wylewającej się z przestrzeni publicznej i internetu będzie chciało np. amputować sobie piersi lub narządy rozrodcze. Panie MirosĹ‚awie, my nie mamy dokąd uciekać. Nie mamy w Polsce Teksasu czy Florydy, gdzie trwa skuteczna kontrofensywa wobec politycznych, społecznych i kulturalnych żądań aktywistów LGBT. 
Musimy odbić przestrzeń publiczną w całej Polsce z rąk chuliganów, aborcjonistów i deprawatorów seksualnych. Środowiska te posiadają potężne wsparcie w postaci lokalnych władz w miastach takich jak Poznań, Warszawa, Wrocław, Gdańsk oraz wielu innych. Służby przymykają oko na ich chuligańskie i terrorystyczne wybryki. Potężne dotacje finansowe płyną do nich z zagranicy, od wielkich korporacji i obcych ambasad, szczególnie USA. Centralne władze rządu Polski patrzą na to wszystko bezczynnie, nie podejmując żadnych realnych działań, poza werbalnymi deklaracjami i obietnicami na potrzeby trwającej kampanii wyborczej.Akcja informacyjna [foto]Aby stawić opór antymoralnej rewolucji która coraz silniej niszczy nasz kraj, musimy obudzić świadomość i sumienia Polaków oraz zmobilizować nasze społeczeństwo do działania. Temu służą kampanie naszej Fundacji, w tym mobilne akcje informacyjne z użyciem furgonetek. Mówimy głośno czym jest aborcja i jakie są jej skutki oraz jakie plany mają aktywiści LGBT wobec naszych dzieci, przede wszystkim w zakresie „edukacji seksualnej”. Większość Polaków nie ma o tym pojęcia, ponieważ ostrzeżenia przed tymi zagrożeniami nie wyświetlają się w największych mediach, które otwarcie promują deprawację, aborcję i ideologię. Media, które mówią prawdę są małe i docierają do maleńkiej grupy odbiorców w skali kraju. Dlatego nasza Fundacja organizuje w całej Polsce niezależne akcje informacyjne w przestrzeni publicznej. Nasze furgonetki, plakaty, bannery i billboardy dziennie widzą dziesiątki tysięcy osób. Dzięki temu dowiadują się prawdy o aborcji i ideologii LGBT. 
Wiele nowych osób dołącza do naszej Fundacji i angażuje się w walkę. W najbliższym czasie zamierzamy kontynuować akcje informacyjne w kolejnych częściach kraju, m.in. w Bielsku-Białej, Opolu i Rzeszowie, gdzie wkrótce odbędą się propagandowe „parady równości” LGBT. Potrzebujemy na te działania ok. 14 000 zł. Proszę Pana o pomoc i przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić nam przeprowadzenie tych działań i zmobilizowanie kolejnych Polaków do działania w obronie swoich dzieci i przestrzeni publicznej w Polsce przed ideologią.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Aktywiści radykalnej lewicy robią wszystko, aby powstrzymać nas przed organizacją kolejnych akcji informacyjnych skierowanych do Polaków. Wiedzą, że nasze działania spotykają się z żywym odzewem, emocjami i poparciem wielu osób. Niemal codziennie dostajemy wyrazy wsparcia od kolejnych ludzi, którzy dziękują za prowadzenie akcji i proszą o przejechanie kolejnych kilometrów furgonetkami, organizację kolejnych wystaw, akcji ulicznych i publicznych modlitw różańcowych. Możemy to robić tylko dzięki stałej i regularnej pomocy naszych Darczyńców, dlatego raz jeszcze proszę Pana o wsparcie. Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz Dzierżawski
PS: Kierowca naszej furgonetki Jan Bienias został właśnie uniewinniony przez sąd w Gorzowie Wielkopolskim przez sąd drugiej instancji. Skutecznie odwołaliśmy się od skandalicznego wyroku, o którym jakiś czas temu informowaliśmy. To efekt stałej, regularnej i konsekwentnej pracy. Walczymy dalej i nie poddajemy się. Wkrótce więcej informacji na ten temat.Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
============================

Mail:

Policjant: Wiem, że mam prawo i obowiązek bronić napadniętego. Ale wiem też,że wtedy nie dostanę podwyżki, awansu, a zapewne w najbliższej przyszłości wylecę z roboty…

Niedzielski – minister wcale nie „jednej choroby”. Tak rozszerzona praktyka dozwolonych przyczyn aborcji stanowi właściwie wprowadzenie aborcji na życzenie.

Niedzielski – minister wcale nie „jednej choroby”.

Tak rozszerzona praktyka dozwolonych przyczyn aborcji stanowi właściwie wprowadzenie aborcji na życzenie.

niedzielski-minister-wcale-nie-jednej-choroby

łaściwie przeleciało to bez echa. No, coś tam ktoś zauważył, ale rabanu nie było. Nie piszę tego aby wskazać na siebie jako źródło wytropienia tej rewelacji, bo chociażby niezastąpiony doktor Basiukiewicz mnie uprzedził, ale przydałoby się tu więcej uwagi.

Otóż minister Niedzielski, minister bądź co bądź prawicowego rządu, ba – kandydat na posła z ramienia PiS-u, ostatnio wykazał się dość niecodzienną wypowiedzią. Zacytujmy: „Każda kobieta w tym kraju, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do przerwania ciąży. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie. Zdrowie jest szeroko definiowane. Chodzi zarówno o zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.” Niby nic, a jednak.

Właśnie ostatnio zwrócił na to uwagę doktor Basiukiewicz, na przykładzie Wielkiej Brytanii. Tam dokonano w roku 2021 214.256 aborcji (rekord), z czego „98% wszystkich aborcji (209.939) zostało przeprowadzonych w następującym wskazaniu: ‘ciąża NIE przekroczyła 24 tygodnia i kontynuacja ciąży wiązałaby się z większym niż w przypadku przerwania ciąży ryzykiem uszczerbku na zdrowiu fizycznym lub psychicznym ciężarnej, z czego 99,9% z spośród wymienionych wyżej 98% [aborcji – JK] zostało przeprowadzonych na podstawie domniemanego zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki (ICD10: F99 – zaburzenie psychiczne inaczej nieokreślone).”

Kto się poddaje aborcji? Głównie przedstawicielki rasy białej.

Znowu Basiukiewicz: „Rasa pośród kobiet, które poddały się aborcji w UK:

78% biała

9% żółta

7% czarna

5% mieszana

1% inna.

Przy tak otwartym podejściu do zdefiniowania zdrowia psychicznego i jego diagnozy, praktycznie tak rozszerzona praktyka dozwolonych przyczyn aborcji stanowi właściwie wprowadzenie aborcji na życzenie.

No dobrze, a czemu takie rzeczy wspomina, ba – promuje minister prawicowego rządu? A czemóż by nie? Nie po to się siedziało DZIEWIĘĆ dni w Genewie na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia, żeby tam zbijać bąki. A było o czym gadać i na co się godzić. W końcu to o wiele więcej rzeczy, niż te oficjalnie wskazane.

Bo na omówienie przewidzianych w programie:

  • przegląd pracy WHO w sytuacjach zagrożenia zdrowia, w tym Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych oraz wzmacnianie gotowości WHO i reagowania na zagrożenia zdrowia; 
  • strategie i globalne działania w takich obszarach jak zdrowie kobiet, dzieci i młodzieży, rehabilitacja, powszechna opieka zdrowotna i podstawowa opieka zdrowotna, medycyna tradycyjna, zapobieganie i kontrola zakażeń, leki substandardowe i sfałszowane, zdrowie uchodźców i migrantów, choroby niezakaźne, zdrowie psychiczne, uwarunkowania społeczne, odżywianie i niepełnosprawność;
  • zatwierdzenie  Budżetu Programu WHO na lata 2024-2025 , w tym decyzja o zwiększeniu naliczonych składek oraz inne kwestie pochodzące od Grupy Roboczej ds. Zrównoważonego Finansowania.
  • wystarczyłoby dwa-trzy dni, zwłaszcza, że zaraz po tym zjeździe zebrały się komitety wykonawcze, by uzgodnić realizację podjętych decyzji.

A więc o czym gaworzono dni dziewięć? No – pierwszym tematem to na bank była kwestia zakresu i tempa wdrażania Traktatu Pandemicznego. Jak pisałem już w Do Rzeczy, tam się odbyła runda międzynarodowych konsultacji w tym zakresie, parę rzeczy spadło, ale zdaje się, że tylko wyłagodzono kwestie językowe, by deklarowane odebranie suwerenności ciałom rządowym w zakresie decyzji zdrowotnych nie kłuło w oczy. Drugą sprawą była na bank aborcja.

Bo mamy tu pewną niekompatybilność. W końcu przedstawiciele pisowskiej władzy we wrześniu  2022 roku zgodzili się na dopisanie przez ONZ prawa aborcji do listy praw człowieka (ciekawe – którego, bo na pewno nie aborcjonowanego). Co prawda obyły się potem żenujące tłumaczenia, że tak naprawdę to nie, że ktoś tam zaspał, a co najmniej jak głosował to się nie uśmiechał. No, a jak to mamy w spisie praw człowieka, to musimy to realizować, bo jeszcze wyjdzie, że jak obok bycia niepraworządnym wobec Unii jesteśmy jeszcze gwałcicielem praw człowieka wobec ONZ, to nic już naszego image nie uratuje.

A więc trzeba będzie zrobić tak jak ze wszystkim robi PiS: w rezultacie realizując de facto agendę globalistów z Brukseli, ale mówiąc ogłupiałem ludowi, że jednocześnie walczy przeciwko podpisanym przed chwilą przez siebie papierom. Coś jak z Niedzielskim i Pfizerem: tu zamówiliśmy 6 dawek na głowę dwudawkowej szczepionki, a jednocześnie stajemy na froncie (medialnym) walki z kontrahentem. To samo było z Zielonym Ładem, za chwilę będzie z imigrantami. Zaraz stanie się to samo z aborcją.

No, bo narracyjnie będziemy przeciw. Kto tam spamięta kto jak głosował na jakiejś sesyjce w 2022 roku? Lud się zajmował wtedy jakimiś odwracającymi uwagę aferkami z lokalnego boiska, zaś poważne konsekwencje zapadły właśnie wtedy.

I teraz – wedle słów ministra – każda Polka, wzorem Brytyjek, będzie mogła wskazać, że „źle psychicznie czuje się z ciążą, nie wyobraża sobie macierzyństwa, porodu i opieki”. I dostanie kwit z zezwoleniem na aborcję. Zgodny nie tylko z prawami człowieka, ale i polskimi regulacjami, wystarczy tylko wpisać w rozporządzenie to, co mówi minister od pandemii.

Będzie więc aborcja na życzenie wprowadzona tylnymi drzwiami do szpitali położniczych. W czasie rządów prawicowej jak najbardziej koalicji, ba – przy mrugnięciu okiem do Polek, że wicie-rozumicie, jak się chce, to można.

I tak oto, środkiem, po krawędzi, pomiędzy dwoma przepaściami, Polacy mają przejść robiąc nie tylko co chcą, ale co chce agenda, której wydają się być przeciwni. Przynajmniej tak mówią im rządzący. Ale to w wypadku kiedy rząd po wyborach się utrzyma – wtedy będziemy świadkami dalszego ciągu tego osuwania się w dualizm.

Jak wygrają totalni, to ci przynajmniej niczego nie będą udawali. W sumie to nawet nie wiadomo co lepsze, znaczy gorsze. Na pewno dla wyskrobywanych dzieci to wszystko jedno.

Morderczynie swych dzieci: “No bo psycha mi wysiada…”

Tweet

Paweł Basiukiewicz

@PBasiukiewicz

Brytyjska statystyka aborcyjna. Zwłaszcza dla osób, którzy chcą, by stan psychiczny kobiety stał się wskazaniem do aborcji.

1. W 2021 r. w UK dokonano 214 256 aborcji (najwięcej w historii).

2. 87% z nich było farmakologicznych, 13% to były aborcje chirurgiczne.

3. 98% wszystkich aborcji (209 939) zostało przeprowadzonych w następującym wskazaniu: “ciąża NIE przekroczyła 24 tygodnia i kontynuacja ciąży wiązałaby się z większym niż w przypadku przerwania ciąży ryzykiem uszczerbku na zdrowiu fizycznym lub psychicznym ciężarnej.”

4. 99,9% z spośród wymienionych wyżej 98% zostało przeprowadzonych na podstawie domniemanego zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki (ICD10: F99 – zaburzenie psychiczne inaczej nieokreślone). https://gov.uk/government/statistics/abortion-statistics-for-england-and-wales-2021/abortion-statistics-england-and-wales-2021

 Liczba nielegalnych aborcji za pomocą pigułek poronnych to kilkadziesiąt tysięcy rocznie.  Jarosław Kaczyński: “Nikt tego nie zwalcza”

Fundacja Pro-Prawo do życia
 Jarosław Kaczyński po raz kolejny zabrał głos na temat swobody dostępu do aborcji w Polsce. Wicepremier powiedział otwarcie, że: „niemalże na każdym rogu w Warszawie i w wielu różnych miejscach można to załatwić, nikt tego nie zwalcza.” To prawda. Wedle szacunków liczba nielegalnych aborcji za pomocą pigułek poronnych to kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Jest to powszechnie reklamowany proceder. Z kolei legalną aborcję na żądanie można przeprowadzić w szpitalu. Kilka dni temu wicedyrektor szpitala w Oleśnicy poinformowała, że na jej oddziale przeprowadzono kolejne 3 aborcje na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa. Dzieci abortowano poprzez wykonanie im zastrzyków z chlorku potasu w serca, a za wszystko zapłacił NFZ z naszych podatków! To wszystko dzieje się dzisiaj, w Polsce, na naszych oczach. Podległe rządzącym służby nie zwalczają nielegalnej aborcji, a premierzy i ministrowie informują Polki w mediach jak wykorzystywać furtki w prawie aby wykonywać legalne aborcje w szpitalach. Musimy ratować Polskę i powstrzymać eskalację tego barbarzyństwa!Procedura jak z obozu koncentracyjnego [foto]22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tzw. przesłanka eugeniczna do aborcji jest niezgodna z Konstytucją RP. Tym samym zakazana została w Polsce aborcja z powodów podejrzenia u nienarodzonego dziecka choroby lub niepełnosprawności. Jak to jest zatem możliwe, że w szpitalu w Oleśnicy abortowano właśnie 3 kolejnych dzieci z podejrzeniem zespołu Downa? Jak publicznie powiedziała wicedyrektor tej placówki Gizela Jagielska: “My dzisiaj na oddziale na przykład mamy trzy kobiety, które są w trakcie terminacji ciąży z powodu trisomii 21 [zespół Downa] i zagrożenia zdrowia psychicznego (…). Przed chwilą przeszły zabieg wstrzyknięcia chlorku potasu, zatrzymały się serca ich dzieci”. Troje dzieci abortowano poprzez wstrzyknięcie im trucizny. Jak może wyglądać taka metoda aborcji opowiedział nawrócony aborcjonista dr Anthony Levatino, praktykujący ginekolog i położnik, który we wczesnym okresie swojej kariery lekarskiej wykonał ponad 1200 aborcji. 
Opis tej procedury przypomina na myśl praktyki rodem z obozów koncentracyjnych: „Procedura aborcji trwa 3 lub 4 dni. W pierwszym dniu aborter używa dużej igły, aby wstrzyknąć dziecku substancję, która skutkuje nagłym zatrzymaniem krążenia. Aborter wsuwa igłę poprzez jamę brzuszną lub pochwę i wbija ją w dziecko. Celuje w jego głowę, tułów lub serce. Dziecko czuje ból i umiera. Następnie aborter wkłada listownicę do szyjki macicy, aby doprowadzić do jej rozszerzenia. Kobieta, czekając na rozszerzenie szyjki macicy przez listownicę, nosi w sobie martwe dziecko przez 2–3 dni. Drugiego dnia aborter upewnia się za pomocą USG, że dziecko jest martwe. Jeśli dziecko nadal żyje, wstrzykuje mu kolejną dawkę trucizny i kobieta wciąż musi czekać, aż w czasie skurczów wyda na świat martwego syna lub córkę.
Jeśli dziecko nie wyjdzie w całości, rozpoczyna się procedura rozszerzenia i wyłyżeczkowania. Do rozczłonkowania ciała dziecka na kawałki aborter używa szczypiec i kleszczy. Kiedy wszystkie części ciała dziecka i łożysko zostaną usunięte z macicy, aborcja jest zakończona.” 
To nie pierwsze dzieci z podejrzeniem zespołu Downa abortowane w Oleśnicy w ostatnim czasie. W 2022 roku padł tam rekord takich aborcji – na 71 wszystkich aborcji 19 wykonano na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa.
 Aborcje na kolejnych dzieciach w szpitalu w Oleśnicy wykonywane są zgodnie z prawem, a za całą procedurę płaci NFZ z moich i Pana podatków. Do podobnych praktyk dochodzi także w innych szpitalach w Polsce. 
To wszystko jest możliwe, gdyż legalnych aborcji można dokonywać z formalnego powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego matki”. Do przeprowadzenia takiej aborcji potrzebne jest zaświadczenie od psychiatry. Jak wiemy z licznych wypowiedzi medialnych, takie zaświadczenia wystawiane są przez pro-aborcyjnych psychiatrów każdej chętnej kobiecie, która się po nie zgłosi. Kontakt do takiego lekarza można załatwić sobie w kilka minut dzięki organizacjom aborcyjnym, które szeroko reklamują się w mediach. Szczegółów tej procedury nie ukrywa zresztą dyrekcja szpitala w Oleśnicy otwarcie mówiąc, że kolejnych aborcji dokonano z powodu tego, że podejrzenie zespołu Downa u dzieci rzekomo zagrażało zdrowiu psychicznemu ich matek.
Idąc tym tokiem myślenia można stwierdzić, że KAŻDA ciąża może potencjalnie zagrażać szeroko pojętemu i bliżej niesprecyzowanemu „zdrowiu psychicznemu” matki. W ten sposób legalna, dostępna i coraz szerzej praktykowana jest w Polsce de facto aborcja na życzenie na każdym etapie ciąży. 
Nasza Fundacja głośno ostrzegała, że do tego dojdzie, już 3 lata temu, gdy Trybunał Konstytucyjny wydawał orzeczenie ws. aborcji eugenicznej. Do tego jeszcze bardziej rozpowszechniona jest w Polsce nielegalna aborcja, dokonywana za pomocą pigułek poronnych, które w naszym kraju rozprowadzają aborcyjne grupy przestępcze. Wedle szacunków, w ostatnich latach dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy (!) aborcji tabletkami rocznie. Pigułki można sobie z łatwością zamówić u aborcjonistów z dostawą do domu. Ma zatem rację Jarosław Kaczyński, że aborcję w Polsce można sobie łatwo załatwić.
Rządzący Polską politycy mają pełną świadomość tego, jak bardzo dostępna i powszechna jest aborcja w Polsce. Jednocześnie sami przyznają, że nie zwalczają tego zjawiska i zwalczać nie zamierzają. Od dawna, a konkretnie od momentu dojścia do władzy, jasno dają do zrozumienia, że są przeciwnikami wprowadzenia w Polsce skutecznego i egzekwowalnego zakazu aborcji. Gdy Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, politycy tej partii zawsze popierali w głosowaniach projekty dążące do wprowadzenia zakazu aborcji. Wszystko zmieniło się, gdy PiS przejął władze w Polsce. Od tego czasu głosami PiS odrzucono wszystkie obywatelskie projekty ustaw zmierzające do ograniczenia lub zakazania aborcji. Równolegle, od czasu dojścia PiS do władzy, w licznych mediach i środowiskach, które są teoretycznie i werbalnie „pro life”, zapanowała zmowa milczenia na temat plagi nielegalnych, pigułkowych aborcji oraz rosnącej liczby aborcji na życzenie w szpitalach
Zamiast tego utrzymuje się, że polityka rządu doskonale wspiera ochronę życia, a polskie prawo jest wzorem dla całego świata. W konsekwencji, nie ma znaczącej presji na powstrzymanie aborcji w Polsce i wprowadzenie jej zakazu.
W związku z tym, zorganizowane grupy przestępcze dynamicznie rozwijają sieć sprzedaży nielegalnych pigułek poronnych, a w szpitalach dochodzi do kolejnych rekordów aborcji na dzieciach. Aby to powstrzymać, musimy działać! Musimy organizować kolejne, niezależne akcje informacyjne, za pomocą których dotrzemy do Polaków z prawdą o aborcji i będziemy wywierać nacisk na skuteczne zakazanie barbarzyństwa, jakim jest aborcja. Jedną z takich akcji, z użyciem furgonetki ostrzegającej przed konsekwencjami pigułkowej aborcji, prowadziliśmy ostatnio na ulicach Warszawy. Gdy nasze auto przejeżdżało przez centrum stolicy, grupa aktywistów aborcyjnych wyskoczyła na ulicę i zablokowała drogę naszemu kierowcy. W tym samym czasie do naszej furgonetki podszedł mężczyzna, który przebił oponę ostrym narzędziem i unieruchomił pojazd. Niedługo potem, do auta podeszła grupa nieletnich chłopców, którzy wrzucili jajo do środka szoferki. Do tego właśnie prowadzi aborcyjny aktywizm, szeroko reklamowany na platformach społecznościowych dla dzieci i młodzieży. 
Aktywni byliśmy także m.in. pod szpitalem w Oleśnicy, gdzie dokonuje się obecnie najwięcej aborcji w Polsce. Po raz kolejny zorganizowaliśmy przed wejściem do tej placówki publiczną modlitwę różańcową w intencji powstrzymania aborcji oraz wystawę obrazującą, czym jest i jak wygląda aborcja.
Prawdę o tym procederze mogli zobaczyć wszyscy wchodzący do szpitala, a dodatkowo o akcji informowały lokalne media. Po ulicach Oleśnicy jeździła także nasza furgonetka.Akcja furgonetkowa [foto]Konieczna jest organizacja kolejnych tego typu działań w całej Polsce oraz zwiększenie liczby akcji. Stała i regularna pomoc naszych Darczyńców umożliwia nam obecnie przeprowadzanie kilkudziesięciu ulicznych kampanii miesięcznie na terenie całego kraju, w tym publicznych modlitw różańcowych o powstrzymanie aborcji, ulicznych akcji informacyjnych, pikiet, wystaw i akcji mobilnych z użyciem furgonetek. Oprócz tego, prowadzimy kampanie billboardowe wykorzystując dobre miejsca reklamowe w pobliżu uczęszczanych miejsc. Działamy także w internecie, gdzie prowadzimy m.in. nasz portal stronazycia.pl oraz wydajemy kolejne publikacje takie jak przewodnik „Jak rozmawiać o aborcji?”, który dostarcza argumentów do dyskusji i działania przeciwko temu barbarzyńskiemu procederowi.
Na przeprowadzenie kolejnych takich działań w najbliższym czasie potrzebujemy ok. 13 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić prowadzenie kolejnych, niezależnych kampanii informacyjnych i dotrzeć do tysięcy nowych Polaków z prawdą o aborcji.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWOk. 30 000 – wedle szacunków tylu nielegalnych aborcji dokonuje się rocznie w Polsce za pomocą nielegalnych pigułek poronnych. Równolegle, z roku na rok rośnie liczba legalnych aborcji w szpitalach. W 2022 roku tylko w jednym szpitalu w Oleśnicy abortowano 75 dzieci. Jeśli nie będziemy głosić prawdy o aborcji i wywierać presji na powstrzymanie tego procederu, liczba ofiar będzie rosnąć. Jak powiedział papież Jan Paweł II: naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Przyzwolenie na mordowanie najmniejszych i najsłabszych doprowadzi nasz kraj do zagłady. Dlatego musimy kształtować sumienia i budzić świadomość Polaków aby powstrzymać aborcję!
Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz DzierżawskiPS: Do powodzenia naszych akcji w sposób szczególny przyczyniają się Patroni naszej Fundacji, czyli osoby regularnie wspierające nas finansowo. Więcej o naszym programie patronackim w linku.Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników miażdży tezy aborcjonistów

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników miażdży tezy aborcjonistów

polskie-towarzystwo-ginekologow-i-poloznikow-miazdzy-tezy-aborcjonistow/

Lepiej późno niż wcale – instytucja państwowa zajęła oficjalne stanowisko na temat ostatnich zdarzeń związanych ze śmiercią kobiety.

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wydało oświadczenie na temat ostatnich wydarzeń. Czytamy w nim m.in.:

Zdecydowanie i stanowczo protestujemy, domagając się pozostawienia oceny postępowania medycznego biegłym ekspertom, jako że przedwczesne osądy bez podstaw merytorycznych, bez znajomości pełnej dokumentacji medycznej to, w tak dramatycznych okolicznościach, podsycanie złych emocji w społeczeństwie służących pogarszaniu, a nie poprawie wspólnych wysiłków dla ratowania pacjentek.

Jako Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników stoimy na stanowisku, ze obecnie prowadzona kampania przedwczesnych osądów jest zjawiskiem absurdalnym, głęboko niemerytorycznym, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwą i rzetelną dyskusją i nosi znamiona linczu publicznego. (…)

Pragniemy jednocześnie przypomnieć, że jeszcze żaden kraj nie stworzył systemu medycznego, który całkowicie wyeliminowałby możliwość wystąpienia powikłań. Niestety mogą one mieć najcięższy i najtragiczniejszy przebieg, zakończony śmiercią kobiety i dziecka. Nie oznacza to jednak, że ktokolwiek celowo dopuścił się zaniedbań.

Pełna treść oświadczenia znajduje się tutaj.

NASZA OCENA: W oświadczeniu zabrakło jednak otwartej krytyki skrajnie lewicowego lobby aborcyjnego, które stoi za wspomnianymi  przedwczesnymi osądami i niemerytorycznymi atakami, za niszczeniem zaufania do lekarzy, wywieraniem na nich presji, a także straszeniem znajdujących się w ciąży Polek.

============================

Mail:

W rozmowie ze znajomą wyraziłam oburzenie, że tragedia kobiety, która zmarła w szpitalu na skutek źle prowadzonej ciąży w 5 miesiącu jej trwania, jest wykorzystywana przez wściekłe lewactwo do odgrzewania tematu prawa do aborcji, najlepiej do 9 miesiąca.

Moje oburzenie dotyczyło faktu (jeśli prawdą jest to co podają media), że jeśli odeszły wody, to nie może być mowy o żadnej aborcji, bo zaczęła się przedwczesna akcja porodowa, czyli było niebezpieczeństwo naturalnego poronienia. To powinno być dzwonkiem alarmowym dla całego personelu, bo przecież to jest bezpośrednie zagrożenie życia dziecka i matki.  Jak widać nie było i nie tylko dziecko zmarło, ale i matka.

Moja znajoma, która ostatnio musi dość często korzystać z publicznej służby zdrowia, skomentowała to bardzo spokojnie i dobitnie: “oni czekali na łapówkę…”

Mam nadzieję, że “ich” czekanie zakończy się kilkoma latami w odosobnieniu, żeby mogli wyleczyć się z nadmiernej pazerności raz na zawsze, a przy okazji, żeby zdalnie wyleczyli innych z takiej samej zachłanności.

Alina

Histeryczny ale diaboliczny atak aborterów na pikietę – zniszczono mienie Fundacji “Życie i Rodzina”.

ZiR
Mail nieczytelny? Zobacz wersję www

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Aborterzy wpadli we wściekłość i zniszczyli mienie należące do Fundacji.

Wszystko wydarzyło się w Poznaniu w trakcie proaborcyjnej manifestacji „Ani Jednej Więcej”. Na swoim zgromadzeniu lewicowi aktywiści domagali się zalegalizowania aborcji, aby… ratować życie ciężarnych kobiet. To manipulacja, bo w sytuacji zagrożenia życia matki lekarz ma zawsze obowiązek ją ratować, nawet jeśli na skutek podjętych działań dziecko straci życie. Nie jest tu zresztą w ogóle potrzebna aborcja, bo celowe zabicie dziecka nie ma żadnej wartości terapeutycznej dla matki – jest po prostu morderstwem z zimną krwią. Legalizacji takiego morderstwa chcą aborcjoniści i grają śmiercią kolejnej kobiety.

Poznański oddział Fundacji udał się na miejsce aborcyjnego strajku i pokazał zdjęcia zabitych dzieci – by otrzeźwić uczestników spędu i uświadomić im, co tak naprawdę popierają. „Ani Jednej ABORCJI Więcej” – pod takim hasłem odbywała się nasza manifestacja, a dalsze wypadki pokazały, że była bardzo potrzebna.

Proszę tylko spojrzeć, co działo się na Placu Wolności w Poznaniu. Aborterzy wpadli w amok, nie radzili sobie z sobą, wyzywali naszych Wolontariuszy, dochodziło niemal do rękoczynów: rośli mężczyźni rzucali się na nasze dziewczyny i próbowali wyrwać im baner! Widok zabitego dziecka budzi tak wielką wściekłość w zwolennikach mordowania…

Film jest też na BanBye: https://banbye.com/watch/v_g47BAVZSrbGe

Szanowny Panie!

W Poznaniu zniszczono mienie Fundacji. Aborcjoniści deptali nasze banery, wyłamywali kije i szarpali naszych ludzi za ubrania. Osoby, których nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, zalały niebieską farbą banery i poplamiły trwale kamizelki, w których Wolontariusze chodzą na akcje uliczne. W najbliższy poniedziałek wielkopolska koordynatorka Fundacji wybiera się na komisariat Policji, aby zgłosić szkodę i zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Proszę samemu zobaczyć, co nawyprawiali lewaccy działacze:

Bardzo Pana proszę o pomoc w odtworzeniu materiałów, które zostały nam poniszczone. Czy może Pan dokonać pilnej wpłaty, abyśmy mogli zamówić nowe banery i kamizelki dla Wolontariuszy?

Czy może Pan wpłacić 40, 100, 150 złotych lub inną wybraną sumę, abyśmy mogli jak najszybciej złożyć zamówienie na nowe materiały?

Będę Panu bardzo wdzięczna za pomoc, bo aborcjoniści dewastują nasze rzeczy po to, abyśmy już więcej nie wyszli na ulice z pikietami. Nie chcą oglądać zdjęć zamordowanych dzieci, bo wolą popierać aborcję, ale na nią nie patrzeć. Boją się, że ludzie zobaczą, jak straszliwą zbrodnią jest mordowanie nienarodzonych – i zaczną myśleć samodzielnie zamiast powtarzać wyświechtane feministyczne slogany.

Chcą legalizacji aborcji.

Stajemy im na przeszkodzie.

Czy mogę liczyć na Pańską pomoc?

Serdecznie Pana pozdrawiam wraz z zespołem Fundacji!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

PS – Dziś uspokajałam Wolontariuszy z Poznania i gratulowałam im stalowych nerwów. Odparli histeryczny atak i będą dalej bronić nienarodzonych dzieci. Obiecałam, że jak najszybciej wyślę im nowe materiały do pikiet…

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE

DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:

IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻESZ TEŻ SKORZYSTAĆ Z SZYBKICH PRZELEWÓW ONLINE:

LUB SKORZYSTAĆ Z PŁATNOŚCI KARTĄ:

#ZatrzymajAborcję

Rząd PiS pokrętnie ogłasza “prawo” do aborcji


Rząd PiS ogłasza prawo do aborcji
Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>

Rząd PiS ogłasza prawo do aborcji
Minister “zdrowia” Adam Niedzielski zwołał w poniedziałek specjalną konferencję prasową, podczas której publicznie powiedział, że każda Polka ma „prawo do aborcji”. Potwierdził tym samym to, o czym nasza Fundacja mówi od dawna – że mamy obecnie w Polsce de facto aborcję na życzenie. Dotąd była bezkarna, teraz będzie legalna. 
Słowa Niedzielskiego potwierdził premier Mateusz Morawiecki, który powiedział, iż zabicie dziecka poprzez aborcję „czasami jest po prostu koniecznością” i nikt nie powinien zasłaniać się obawami prawnymi. Od kilku dni w mediach panuje ogromny zamęt na temat aborcji w Polsce. Uaktywnili się też działacze skrajnej lewicy, którzy szykują kolejne „czarne protesty”. 
Chcę wyjaśnić Panu szczegóły sytuacji. Proszę przeczytać i przekazać dalej swoim znajomym, aby uodpornić ich na manipulacje i propagandę.
Minister Zdrowia ogłosił prawo do aborcji dla Polek [foto]
Jak powiedział w poniedziałek Adam Niedzielski: „Każda kobieta w Polsce ma w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia prawo do przerwania ciąży. Zdrowie jest przez nas definiowane bardzo szeroko. To nie są tylko przesłanki związane ze zdrowiem fizycznym, ale też psychicznym. Rzeczywiście obserwujemy, że coraz częściej mamy do czynienia z powoływaniem się na przesłanki związane ze zdrowiem psychicznym.” 
Zgodnie z danymi uzyskanymi przez naszą Fundację, liczba aborcji z powodu rzekomego „zagrożenia zdrowia psychicznego” rzeczywiście rośnie. Szczególnie dramatyczna sytuacja jest w szpitalu w Oleśnicy. Do 2021 roku nie przeprowadzono tam ani jednej aborcji z przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego matki”. Jednak już w samym 2021 roku przeprowadzono 9 takich aborcji, a w 2022 roku aż 75 takich aborcji – najwięcej w Polsce. 
Co więcej, u 71 z 75 dzieci abortowanych w Oleśnicy z przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego matki” stwierdzono podejrzenie chorób lub wad rozwojowych. 19 z tych 71 aborcji dotyczyło dzieci podejrzanych o zespół Downa. Jest to najwięcej aborcji na dzieciach podejrzanych o zespół Downa od momentu, gdy w Oleśnicy dokonuje się aborcji.
Z kolei w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie wszystkie aborcje dokonane w 2022 roku przeprowadzono z formalnego powodu „zagrożenia życia lub zdrowia” matki. Podobną sytuację obserwujemy w szeregu innych szpitali. Zbiega się to w czasie z reklamowanym przez organizacje aborcyjne w mediach procederem zachęcania Polek do tego, aby zgłaszały się do powiązanych z aborcyjnym lobby psychiatrów, którzy wystawiają im zaświadczenie potrzebne do aborcji. Z wypowiedzi i relacji medialnych wynika, że zaświadczenia o tym, że ciąża rzekomo „zagraża zdrowiu psychicznemu” mogą być wystawiane każdej chętnej kobiecie, niezależnie od jej faktycznego stanu zdrowia.
Kontakt z organizacjami aborcyjnymi publicznie poleca swoim pacjentkom m.in. wicedyrektor szpitala w Oleśnicy. Zielone światło dla rozwoju tego procederu już w 2021 roku dał Jarosław Kaczyński, mówiąc w mediach, iż: „Wśród możliwości dopuszczania aborcji jest furtka w postaci zdrowia psychicznego. Dla jednych jest to być może nie do przyjęcia, ale można z tego skorzystać.” 
Teraz przekaz Kaczyńskiego jeszcze bardziej wzmacnia minister zdrowia Adam Niedzielski, wedle którego każdej Polce przysługuje „prawo do aborcji”. Jest to język typowy dla radykalnej, pro-aborcyjnej lewicy. W podobnym tonie wypowiedział się wczoraj premier Mateusz Morawiecki mówiąc: „Chcę powiedzieć jednoznacznie, że kiedy życie i zdrowie kobiety jest zagrożone, to polskie prawo nie pozostawia żadnej wątpliwości: należy ratować życie i zdrowie kobiety. Aborcja nigdy nie jest łatwym wyborem, ale czasami jest po prostu koniecznością i prawo polskie jest tutaj jednoznaczne (…) Bardzo proszę, żeby nikt nie zasłaniał się brakiem wytycznych czy jakimiś obawami”.
 Jest to manipulacja, na którą w sposób szczególny należy zwrócić uwagę. Przede wszystkim: czym jest aborcja? Jest to celowe działanie, którego intencją jest zabicie dziecka w łonie matki.
Aborcja nigdy nie jest „zabiegiem leczniczym”! Celowe zamordowanie nienarodzonego dziecka nie jest potrzebne do tego, aby ratować jego matkę. Potwierdzają to eksperci z zakresu ginekologii i położnictwa. W 2012 roku ponad 1 000 medyków z całego świata, w tym wielu profesorów medycyny, podpisało tzw. Deklarację Dublińską. Przypominają oni, że aborcja, czyli zamierzone zabicie nienarodzonego dziecka, nie jest z perspektywy medycznej konieczna by ocalić życie matki. Zwrócili także uwagę, że jest ogromna różnica między terapią, która w pewnych przypadkach może doprowadzić do śmierci nienarodzonego dziecka, a jego celowym uśmierceniem. 
Sygnatariusze Deklaracji Dublińskiej zauważyli też, że prawo chroniące życie człowieka od poczęcia przyczynia się do polepszenia warunków opieki medycznej jaką otacza się matki i ich dzieci. Nie utrudnia ono, a raczej zachęca i obliguje lekarzy, aby podejmowali wszelkie kroki konieczne do ratowania życia matki i jej dziecka. W przypadku zagrożenia życia ciężarnej kobiety, lekarze muszą pamiętać, że mają do czynienia z dwojgiem pacjentów, którym należy się taka sama troska. Prawo dopuszczające aborcję w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki przyczynia się do powstania całkowicie przeciwnej postawy. Zabicie dziecka nienarodzonego zaczyna być traktowane jako remedium na wszystkie powikłania ciąży. Zamiast zapewnienia najwyższej jakości opieki medycznej nad matką, morduje się jej dziecko, częstokroć okaleczając psychicznie i fizycznie ją samą. 
Rzekoma troska polityków o kobiety doprowadziła do tego, że po 8 latach rządów PiS mamy w Polsce de facto bezkarną aborcję na życzenie, a teraz proceder ten publicznie reklamują w mediach i faktycznie legalizują najważniejsi przedstawiciele obozu władzy zapewniając, że Polki cały czas mają „prawo do aborcji”. Na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów można zabić dziecko podejrzane o niepełnosprawność lub zespół Downa, albo dziecko całkowicie zdrowe, na każdym etapie ciąży, nawet do 9 miesiąca. Wystarczy jedynie przyjść do szpitala z zaświadczeniem wydanym przez pro-aborcyjnego psychiatrę. Kontakt do takiego psychiatry w kilka minut można znaleźć w internecie. O tym, jak wielkim zagrożeniem jest prawo, które obecnie obowiązuje w Polsce, przekonali się już kilkanaście lat temu Hiszpanie.
W 2006 roku w Hiszpanii zamordowano poprzez aborcję aż 101 592 dzieci! Prawo w tym kraju wyglądało wtedy podobnie, jak dzisiaj wygląda w Polsce. Rzeź dzieci na ogromną skalę dokonywała się dzięki psychiatrom, którzy wypisywali kobietom zaświadczenia, że ciąża stanowi zagrożenie dla ich zdrowia psychicznego. Doszło nawet do tego, że istniały specjalne ośrodki aborcyjne, które zatrudniały własnych, pro-aborcyjnych psychiatrów! Jak opisywał sytuację w Hiszpanii serwis dziennik.pl: [ośrodek aborcyjny w Madrycie] na miejscu zatrudnia psychiatrę. Jego rola polega na wystawianiu specjalnych zaświadczeń: ciąża może zaszkodzić zdrowiu psychicznemu pacjentki. To akcjonariusz kliniki. Podpisuje wszystko, cała sprawa zostaje w rodzinie.“ 
Dzisiaj to samo zaczyna dziać się w Polsce. Politycy, aktywiści aborcyjni, dyrektorzy szpitali i medialni celebryci publicznie informują, że aby dokonać aborcji na dziecku można skorzystać z szeroko otwartej furtki w prawie dotyczącej „zagrożenia zdrowia psychicznego”. Już teraz liczba takich aborcji rośnie. W niektórych polskich szpitalach wszystkie aborcje dokonywane są z formalnego powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego”. Jeśli nie będziemy głosić prawdy o aborcji, ostrzegać przed jej skutkami i domagać się całkowitego zakazu tego procederu, w polskich szpitalach już wkrótce może dojść do ludobójstwa na skalę podobna do plagi aborcji w Hiszpanii. Nasza aktywność jest tym bardziej kluczowa, że istnieją w Polsce liczne środowiska „pro-life”, które wprowadzają w błąd opinię publiczną przekonując Polaków, że obecne polskie prawo rzekomo bardzo dobrze chroni życie dzieci i jest jednym z najlepszych na świecie. Co więcej, środowiska te działają na rzecz utrzymania obecnego stanu prawnego, sprzeciwiając się wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji w Polsce! Tymczasem na podstawie obecnych przepisów można legalnie zamordować zdrowe dziecko na późnym etapie ciąży na życzenie matki. Wystarczy zaświadczenie od psychiatry. Aktualne prawo nie pozwala także na skuteczne ściganie przestępców aborcyjnych, którzy odpowiadają za dziesiątki tysięcy nielegalnych aborcji w Polsce dokonywanych każdego roku przy pomocy pigułek poronnych. Co więcej, wypowiedzi premiera Morawieckiego i ministra Niedzielskiego są wywieraniem nacisku na lekarzy, którzy nie chcą zabijać poczętych dzieci. Teraz najmniejsza sugestia będzie sygnałem, że zabijać muszą, bo inaczej poniosą surowe konsekwencje.
Zdjęcie z akcji pod szpitalem w którym dokonują aborcji [foto]
Musimy działać! Aktywiści radykalnej lewicy zaplanowali na dzisiaj kolejne „czarne protesty” w całej Polsce. Będą domagać się upowszechnienia aborcji. Ich propagandę wspierają największe, polskojęzyczne media, które od kilku dni intensywnie powielają aborcyjne manipulacje.
W związku z tym my musimy: – zintensyfikować nasze niezależne akcje informacyjne na ulicach,
– być obecni pod szpitalami, w których dokonuje się aborcji z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego”,
– pokazywać w przestrzeni publicznej prawdę o aborcji jako okrutnej zbrodni na niewinnym dziecku,
– kształtować świadomość Polaków za pomocą bannerów, billboardów, furgonetek i megafonów,
– wywierać presję na wprowadzenie w Polsce skutecznego zakazu aborcji. W najbliższym czasie potrzebujemy na te działania ok. 16 000 zł. Bardzo liczymy na Pana pomoc i wsparcie. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych akcji informacyjnych kształtujących świadomość Polaków na temat aborcji i wywierających presję na powstrzymanie tego barbarzyńskiego procederu w naszym kraju.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Mamy liczne świadectwa kobiet, które nie dokonały aborcji pod wpływem naszych akcji i teraz są szczęśliwymi matkami. Nasze kampanie docierają do tysięcy osób, zmieniając ich świadomość i kształtując sumienia. Nasz przekaz dociera też do polityków przypominając im, że popieranie, promowane i umożliwianie aborcji to działania haniebne, które prowadzą do zagłady naszego narodu. Aby nasza siła oddziaływania była jeszcze większa, bardzo proszę Pana o wsparcie. Serdecznie Pana pozdrawiam,
Mariusz Dzierżawski
PS: Do powodzenia naszych akcji w sposób szczególny przyczyniają się Patroni naszej Fundacji, czyli osoby regularnie wspierające nas finansowo. Więcej o naszym programie patronackim w linku.
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl

Minister Niedzielski chce wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie. W Hiszpanii pod pretekstem przesłanek psychiatrycznych zabijano 100 000 dzieci rocznie.

Minister Niedzielski chce wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie

Mariusz Dzierżawski: 13 czerwca 2023 minister-niedzielski

W Hiszpanii pod pretekstem przesłanek psychiatrycznych zabijano 100 000 dzieci rocznie

———————————–

Lider fundacji Pro – Prawo do Życia skomentował otwarcie przez ministra Niedzielskiego „furtki aborcyjnej” w postaci „zagrożenia dla zdrowia psychicznego” matek dzieci poczętych.

Rzekoma ‘troska o kobiety’ doprowadzi do wprowadzenia w Polsce aborcji na życzenie” – napisał Mariusz Dzierżawski.

„Minister Niedzielski oświadczył, rozpoczynając konferencję prasową 12 czerwca, że każda kobieta w Polsce, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia, ma prawa do przerwania ciąży czyli aborcji. Dodał, że chodzi również o zdrowie psychiczne. Podkreślił, że zasadnicze znaczenie w tej sprawie ma decyzja kobiety” – przypomniał obrońca życia.

Mariusz Dzierżawski wskazał na przykład rządzonej przez lewicę Hiszpanii, gdzie podobnie sformułowana interpretacja wyjątku aborcyjnego dotyczącego zdrowia matek doprowadziła do śmiercionośnej fali legalnych zabójstw prenatalnych.

„Rzekoma troska o kobiety doprowadzi do wprowadzenia w Polsce aborcji na życzenie, podobnie jak stało się to w Hiszpanii, gdzie pod pretekstem przesłanek psychiatrycznych zabijano 100 000 dzieci rocznie” – ocenił lider Pro – Prawo do Życia.

Rząd PiS od lat toleruje aborcję nielegalną, która zabija dziesiątki tysięcy dzieci każdego roku. Obecnie zamierza faktycznie wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie. Jest to działanie haniebne, które prowadzi do zniszczenia Polski” – podsumował jeden z liderów środowisk pro-life w Polsce.

Źródło: StronaZycia.pl