StopAbotak. Pod oknami współczesnego Auschwitz nie będzie ciszy ani spokoju.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Rozpoczynamy regularne akcje antyaborcyjne pod placówką Abotak. Już wkrótce przedstawię Panu stronę www.StopAbotak.pl, na której znajdzie Pan najważniejsze informacje o kampanii oraz możliwościach włączenia się w nią.

Dokładnie tydzień temu morderczy ośrodek w centrum Warszawy miał zacząć zabijać poczęte dzieci. Jednak intensywny protest prolife przed wejściem pokrzyżował plany aborterów. W kolejnych dniach Aborcyjny Dream Team ogłosił, że zamyka Abotak na ponad tydzień – rzekomo pod pretekstem dokończenia remontu.

Fakty są jednak takie, że po zdecydowanej reakcji obrońców życia aborterki spanikowały i nie wiedzą, co zrobić. Planują otworzyć swoją rzeźnię w ten poniedziałek, o ile oczywiście będzie spokojnie.

Nie będzie. Nie pozwolimy im po cichu mordować dzieci tabletkami poronnymi. Wokół tej sprawy zrobimy raban.

Dziś po raz pierwszy – jeszcze przed ponownym otwarciem krwawego punktu – odbył się tam Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. W przygotowaniu kolejne publiczne modlitwy i zdecydowane pikiety.

 Pod oknami współczesnego Auschwitz nie będzie ciszy ani spokoju.

Szanowny Panie,

W sierpniu ubiegłego roku Adam Bodnar, Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, wydał wytyczne odnośnie ścigania przestępstw związanych z aborcją. W dokumencie znalazło się m.in. stwierdzenie:

Problematyka aborcji jest stale obecna w debacie publicznej, a penalna reakcja na nią stanowi kontrowersyjny problem prawa karnego.

Czy Pan także przeciera oczy ze zdumienia? Oto Prokurator Generalny, który powinien z całą stanowczością ścigać przestępstwa, poucza swoich podwładnych, że reagowanie na przestępstwo to rzecz kontrowersyjna.

Dalsza część wytycznych Bodnara daje się streścić właściwie w jednym zdaniu: nie ścigajcie aborcji.

To właśnie ten niechlubny dokument stanowi do dziś nieformalną gwarancję dla aborterów, że prokuratury nie będą ich rozliczać z przestrzegania prawa. I stąd wziął się pomysł, by otworzyć Abotak.

Po ostatnich akcjach pod Abotakiem widzimy jednak, że założycielki i beneficjentki aborcyjnego ośrodka nie były przygotowane na nasze protesty. Bardzo narzekają, że nie udaje im się wesoło zabijać dzieci – tak jak sobie zaplanowały. Dlatego w najbliższym czasie zintensyfikujemy akcję. Chcemy m.in.:

– sfinalizować powstanie strony www.StopAbotak.pl,

– opracować materiały informacyjne o aborcji tabletkami – aby rozdawać je pod Abotakiem,

– zorganizować regularne, intensywne akcje przed wejściem, aby aborterzy nie mogli w spokoju mordować dzieci. Akcje te muszą być przygotowane profesjonalnie, z uwzględnieniem specyfiki miejsca i warunków, jakie panują w Warszawie (m.in. proaborcyjna Policja, skrajnie lewicowy prezydent miasta).

Nie damy w ciszy zabijać dzieci, nawet jeśli są to dzieci bardzo małe. Każde maleństwo to taki sam człowiek jak Pan i ja. Nie możemy pozwolić, aby w środku Warszawy prężnie działała regularna rzeźnia.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja Godek Kaja Godek Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Jeśli uważa Pan, że akcja „Stop Abotak” jest ważna i potrzebna, proszę o wsparcie modlitewne i finansowe (dane znajdują się w stopce niniejszego maila). Dziękuję za każdy gest solidarności z dziećmi zagrożonymi aborcją.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

50 000 zł kary za mówienie prawdy

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie Mirosławie! 
Sąd we Wrocławiu nakazał naszej Fundacji zapłacić 50 000 zł Mariuszowi Zimmerowi, byłemu prezesowi Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. W opinii sądu nasza Fundacja naruszyła dobra osobiste Zimmera poprzez publiczne zadanie mu pytania na temat moralnej oceny aborcji dokonywanych w jego klinice. W ubiegłym roku informowaliśmy już o wyroku w sprawie karnej z powództwa Zimmera, teraz wyrok zapadł w pierwszej instancji w trwającym procesie cywilnym.
Poza tym w ostatnim czasie wszczęto przeciwko nam m.in. 3 sprawy karne o rzekome “zniesławienie” aktywistów LGBT w Zielonej Górze, oraz 7 spraw karnych i postępowań policyjnych w związku z publicznymi różańcami i akcjami informacyjnymi we Wrocławiu. Zapadły też kolejne wyroki na naszych wolontariuszy. Celem tych sądowo-policyjnych prześladowań jest zmuszenie nas do wycofania się z ratowania dzieci przed aborcją i deprawacją oraz zaniechania mówienia prawdy. Proszę Pana o pomoc, abyśmy mogli dalej walczyć.50 000 kary za mówienie prawdy? [foto]W lipcu 2024 r. informowaliśmy, że zostałem skazany prawomocnym wyrokiem sądu we Wrocławiu na 5 000 zł grzywny i 15 000 zł zadośćuczynienia za rzekome “zniesławienie” Mariusza Zimmera – byłego prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz byłego kierownika kliniki ginekologii wrocławskiego szpitala. W ocenie sądów dwóch instancji, dopuściłem się przestępstwa polegającego na tym, iż za pomocą bilbordu zadałem Zimmerowi publiczne pytanie dotyczące moralnej oceny aborcji eugenicznych. Nasza Fundacja od lat stawia aborcjonistom publiczne pytania, których celem jest poruszenie ich sumień i wezwanie do nawrócenia. Sądy uznały jednak, że stawianie pytań o istotę procederu aborcji to przestępstwo. 

Oskarżonym w procesie karnym byłem ja. Sądy karne odrzuciły argumentację, że to Fundacja Pro – prawo do życia odpowiada za kampanię przeciw mordowaniu chorych dzieci. Uznały, że to ja osobiście jestem za nią odpowiedzialny. Nie przeszkodziło to teraz sądowi cywilnemu uznać, że odpowiedzialna jest Fundacja i nakazać jej zapłatę 50 000 zł na rzecz Zimmera, który sugerował w mediach, że zakaz aborcji oznacza odebranie lekarzom możliwości „niesienia pomocy” matkom. Wywiesiliśmy billboardy ukazujące ofiarę aborcji, zdjęcie szpitala i pytanie: „Czy okrutne zabójstwo dziecka to pomoc matce doktorze Zimmer?” Oprócz tego na plakacie znajdowała się informacja: „W klinice kierowanej przez prof. Zimmera w latach 2014-2018 abortowano 118 dzieci. Podczas aborcji dzieci najczęściej umierają na skutek uduszenia.” 

Na naszym billboardzie pokazaliśmy zdjęcie ofiary aborcji i zapytaliśmy – czy to pomoc matkom? Mariusz Zimmer w wypowiedziach medialnych twierdzi, że tak. Liczba aborcji w jego klinice została potwierdzona przez placówkę. Szpitalne aborcje najczęściej dokonywane są poprzez metodę wywołania sztucznego poronienia, gdzie dziecko rodzi się, ale ma jeszcze niewykształcone płuca więc umiera na skutek uduszenia. To wszystko fakty. 

Wprawdzie wyroki te są sprzeczne z logiką, ale są częścią kampanii, którą prowadzą środowiska proaborcyjne przeciw naszej Fundacji. Olbrzymie kary maja zamknąć nam usta i powstrzymać od mówienia i pokazywania prawdy. Represje we Wrocławiu i innych miastach trwają od lat i to właśnie mają na celu.

Bo prawda o aborcji porusza sumienia. Zmusza do myślenia, do zastanowienia się, do refleksji, w tym również nad własnym życiem i postępowaniem. Jednak nie wszyscy są gotowi na kontakt z prawdą. Kolejne procesy, przesłuchania, wyroki oraz inne formy prześladowań takie jak uliczne ataki i napady na naszych wolontariuszy, to często oznaka głębokich wyrzutów sumienia powstałych na widok prawdy o aborcji. Mogłyby one posłużyć do przemiany człowieka na lepsze, ale pod wpływem aborcyjnej propagandy przemieniają się w gniew, agresję i nienawiść. Takie ataki to próba zagłuszenia własnego sumienia. Znanym lekarzom nie wypada jednak bić nas na ulicach. Dobrobyt materialny, uzyskany często za cenę popierania aborcji lub milczenia na jej temat, umożliwia im wynajmowanie kancelarii prawniczych i pozywanie nas. Podobnie postępują inni, wysoko postawieni zwolennicy aborcji i deprawacji oraz aktywiści, opłacani za granty i dotacje płynące z zagranicy. 

Aktualnie przeciwko wolontariuszom naszej Fundacji toczy się ok. 80 procesów sądowych jednocześnie. W ostatnim czasie, oprócz wyroku, który zapadł na mnie z powództwa Zimmera, we Wrocławiu nieprawomocnie skazany został Adam, koordynator naszych kampanii na Śląsku, który usłyszał wyrok 1500 zł grzywny, oraz Kinga, członek zarządu naszej Fundacji – 800 zł nieprawomocnej kary. Z kolei w Zielonej Górze wszczęto przeciwko nam 3 sprawy karne o rzekome “zniesławienie” aktywistów LGBT. “Zniesławienie” to ma polegać na mówieniu prawdy na temat konsekwencji homoseksualnego stylu życia i założeń tzw. “edukacji seksualnej” mającej objąć wszystkich uczniów w Polsce.  

Panie Mirosławie, będziemy odwoływać się od wyroku, który zapadł z inicjatywy Mariusza Zimmera, oraz od innych nieprawomocnych orzeczeń. Oznacza to kolejne miesiące walki przed sądami w całej Polsce, dojazdy, przesłuchania i rozprawy. Ta walka musi trwać dalej, gdyż rząd planuje już wprowadzenie w naszym kraju totalnej cenzury na wzór zachodni.

Niedawno w Kanadzie po raz kolejny aresztowana została Linda Gibbons – 76 letnia “weteranka” ratowania dzieci przed aborcją. Gibbons po raz kolejny naruszyła tzw. “strefę buforową” wokół aborcyjnego ośrodka śmierci, w ramach której nie wolno organizować zgromadzeń, pikiet ani żadnych akcji, które mogłyby odwieźć wchodzące do środka kobiety od zamiaru aborcji. Gibbons stała w milczeniu przed aborcyjną rzeźnią z plakatem ukazującym płaczące dziecko i napisem „Dlaczego, Mamo? Kiedy mam tak wiele miłości do zaoferowania…”. Wkrótce rozpocznie się kolejny proces Lindy Gibbons, która łącznie spędziła już w więzieniu prawie 11 lat swojego życia za podobne “przestępstwa”. 

Podobne “strefy buforowe” wokół aborcyjnych ośrodków śmierci są powszechne na Zachodzie, szczególnie w Kanadzie, Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii. Na Wyspach Brytyjskich nawet cicha modlitwa jest już uznawana za „myślozbrodnię” i sankcjonowana wysokimi grzywnami i karą więzienia. W Szkocji w październiku zeszłego roku tamtejsze organa państwowe wysłały do obywateli list, w którym zachęcano by donosić służbom na swoich sąsiadów gdy zauważy się, że ci modlą się we własnym domu, który znajduje się w ramach “strefy”. 

W podobnym kierunku idzie Polska.
Pod największym w Polsce aborcyjnym ośrodkiem, jakim jest szpital w Oleśnicy, trwa nieustanna walka o prawdę i sumienia. Nasi wolontariusze napotykają na wiele prześladowań – są zarówno atakowani i napadani przez agresywnych przechodniów i aktywistów, jak również szykanowani przez policję i urzędników, którzy wszczynają kolejne procesy oraz rekwirują sprzęt należący do naszej Fundacji. W Toruniu niedawno rozwiązano naszą publiczną modlitwę różańcową połączoną z akcją informacyjną na temat aborcji. Podobna sytuacja miała miejsce w Rzeszowie, gdzie naszym wolontariuszom zarzucono popełnienie “wykroczenia” zanim jeszcze w ogóle przyjechali na miejsce planowanej akcji. W Słubicach nasz publiczny różaniec nie mógł się odbyć, gdyż zgromadzenie zostało rozwiązane przez władze miasta zanim się rozpoczęło.W tym samym czasie rząd Tuska intensywnie pracuje nad projektem ustawy mającej zakazać tzw. “mowy nienawiści”, czyli po prostu mówienia prawdy na tematy związane z LGBT, “edukacją seksualną” i aborcją. W świetle takiej ustawy przestępstwem będzie np. nazwanie aktów homoseksualnych grzechem, powołując się przy tym na Pismo Św. Warto zauważyć, że taka ustawa nie weszła jeszcze w życie, ale wyroki za “mowę nienawiści” de facto już są. 
W ubiegłym roku sąd “prawomocnie” skazał mnie na 15 000 zł kary i rok ograniczenia wolności poprzez przymusowe prace społeczne za organizację kampanii informacyjnej, w ramach której podawaliśmy do wiadomości publicznej wyniki badań naukowych na temat powiązań pedofilii z homoseksualnym stylem życia. W ocenie sądów “zniesławiało” to aktywistów LGBT i utrudniało im “działalność edukacyjną”.
Co istotne, wyroki takie zapadły na nas w Gdańsku i Szczecinie, gdzie osoby powiązane z tamtejszym lokalnym lobby LGBT zostały prawomocnie skazane za pedofilię. Jedną z takich osób był Piotr K. były wiceprezydent Gdańska ds. edukacji, który wdrażał w szkołach “edukację seksualną”. 

Prześladowania sądowo-policyjne połączone z wdrażaniem prawnej cenzury to narzędzia totalitarnej opresji, które mają doprowadzić do usunięcia prawdy z przestrzeni publicznej i medialnej. Dlatego musimy walczyć dalej i stawiać opór tym szykanom. 80 równoległych spraw sądowych to dla nas ogromne wyzwanie logistyczne, organizacyjne i finansowe. Tylko w najbliższym czasie potrzebujemy ok. 23 000 zł na dalsze działania.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalszą walkę przed sądami i organizację kolejnych niezależnych kampanii informacyjnych w przestrzeni publicznej. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Trzaskowski będzie naciskał na rządzących, aby rozszerzyli “prawo” do dzieciobójstwa.

Trzaskowski „nie odpuści” w sprawie dzieciobójstwa. Będzie „naciskał na rząd”, jeśli wygra

pch24/trzaskowski-za-mordowaniem-dzieci 28 lutego 2025

(fot. PAP/Marian Zubrzycki)

Rafał Trzaskowski jest zdecydowanym zwolennikiem „prawa” do mordowania dzieci nienarodzonych. Kandydat na prezydenta zapowiedział, że będzie naciskał na rządzących, aby rozszerzyli prawo do dzieciobójstwa. Jeśli zasiądzie na prezydenckim fotelu, dla ochrony życia nad Wisłą nadejść mogą trudne czasy. 

Zapowiedź „wywierania presji” na gabinecie Donalda Tuska padła z ust polityka KO w czasie rozmowy na antenie Telewizji Publicznej. – Nie odpuszczę kwestii dotyczącej liberalizacji prawa aborcyjnego – deklarował lewicowy kandydat na prezydenta.

Jak dodawał Trzaskowski, zamierza naciskać na władze, by „wywiązały się ze swoich obietnic”. Jego zdaniem obóz rządzący porzucił starania o rozszerzenie prawa do dzieciobójstwa. Kandydat na prezydenta ma nadzieję, że jego ewentualne zwycięstwo wyborcze oznaczałoby powrót aborcyjnych propozycji.

– Bardzo wiele z moich koleżanek i kolegów z innych partii, które współtworzą koalicję rządową, mówią, po co ja mam się narażać, zmieniać zdanie, skoro i tak prezydent Duda to zawetuje. Jeżeli nie będzie tego alibi, ja jestem przekonany, że łatwiej będzie wywrzeć presję na moich koleżankach i kolegach, żeby niektóre tych ważnych dla nas ustaw, przeszły przez Sejm z większością – tłumaczył.

źródło: dorzeczy.pl  FA

Even the New York Times Says: “Planned Parenthood” is in Trouble

Even the New York Times Says “Planned Parenthood” is in Trouble

by John Horvat II February 26, 2025 https://www.tfp.org/even-the-new-york-times-says-planned-parenthood-is-in-trouble/?PKG=TFPE3547

Even The New York Times Says Planned Parenthood Is in Trouble
Even The New York Times Says Planned Parenthood Is in Trouble

Planned Parenthood has few more ardent supporters than The New York Times.

The paper has favorably chronicled the infamous actions of the nation’s largest provider of procured abortion for decades. Its editorial page consistently supports the organization under the pretext of its promotion of “reproductive rights.”

Thus, things must really be getting dire when the paper produces a lengthy feature article exposing the massive problems and dissent inside the Planned Parenthood establishment. The façade is cracking and exposing major issues that can no longer be hidden—not even from friends.

A Multiple Crisis

Reporter Katie Brenner tries hard to show some positive points amid the chaos. However, the article’s title says it all: “Botched Care and Tired Staff: Planned Parenthood in Crisis.”

The abortion provider is in dire financial straits. Morale is down, and employee turnover is extremely high. Abortion mills are using outdated equipment run by tired, poorly paid and undertrained staff. Some women are suing affiliates for badly done procedures and botched abortions.

The New York Times reviewed documents and legal cases for the article. The reporter interviewed over 50 executives, consultants and staff workers to provide an accurate idea of the crisis that threatens the image and narrative of the organization.

The liberal establishment long portrayed Planned Parenthood as a champion for women and their “liberation” from old morals. That image is endangered as women complain about their cold treatment at certain rundown facilities. The monolithic figure of a movement fighting for women’s rights is fragmented by internal dissent and plunging morale.

Massive Fundraising and Poor Clinics

The abortion provider suffers from dire financial problems despite banner fundraising efforts. In 2022, following the Dobbs decision, the national Planned Parenthood Federation raised nearly half a billion dollars in donations. However, most of the money cannot be directed toward actual clinics. The organization’s bylaws stipulate that such funds must be spent on the political and legal defense of procured abortion, not the actual medical procedure.

The result is a top-heavy, financially sound structure with poor independent affiliates on the bottom, many operating on shoestring budgets. The financial strain is causing internal resentment, undertraining and dilapidated facilities.

Most clinics survive on government Medicaid payments for non-abortion procedures in addition to local fundraising efforts among their donors. Pro-life activism has been very effective in limiting Medicaid reimbursements since many conservative states have blocked Planned Parenthood from receiving these taxpayer dollars.

The result is that clinics are closing since they are unprofitable or running at deficits. From a high of 900 facilities in the nineties, there are some 600 today (not all performing abortions). About 2.1 million visited Planned Parenthood this year, down from a high of 5 million thirty years ago.

A Decaying Structure

However, money is not the only problem facing Planned Parenthood. It has long tried to project a clean, efficient image of professionalism and dependability when dealing with the poor. This reputation is an enormous asset.

Such an image is damaged by the scandalous examples of facilities cited in the article, which reports on “scores of allegations reviewed by The Times that accuse Planned Parenthood of poor care.” These include botched abortions, improperly inserted contraceptive devices and wrong procedures performed on patients. Many lawsuits are pending by those damaged by these practices.

In addition, some clinics suffer from plumbing leaks, broken air-conditioning and structural problems. Because of one sewage problem in Omaha, “patients vomited from the stench.” Temperatures at an administrative center in Iowa were above 90 for several weeks when the cooling system broke down.

Shortages of over-the-counter pain medication and I.V. flushes further hamper some operations.

“We’re begging for supplies, and we get denied constantly because they just can’t afford it,” complained Ashley Schmidt, a training specialist who worked at a Nebraska facility until resigning in December.

Workers Undertrained

As a liberal organization, the giant federation might be expected to generously compensate its workers as part of its mission to help the poor.

Much to the contrary, clinic workers often earn so little that many qualify for Medicaid and food assistance benefits. Their wages tend to be well below those paid in similar jobs in authentic healthcare facilities—which work to save lives.

At many facilities, the turnover of clinic workers hovers at about fifty percent a year. A reoccurring complaint was that they did not receive adequate training.

Scores of ex-employees have sued Planned Parenthood, citing labor-related causes that include a refusal to pay overtime, provide breaks, or give them time off for personal needs—including the care of their infants. Some clinics are understaffed and have what has been called a toxic work culture.

Some interviewed employees said that management replied to their complaints with rallying cries that called for them to sacrifice their concerns because the abortion movement was experiencing an urgent “mission moment” to keep abortion legal.

Conveyor Belt Appointments

Finally, the interviewed employees complained of the constant pressure to increase the flow of people in the clinics. The goal was to more than double the present number of 2.1 million as a means “to help bring in more revenues.”

Planned Parenthood of Greater New York, for example, aims at a rate of four appointments per hour, with the average visit lasting about ten minutes for non-abortion consultations. Employees report waiting room times of up to three hours for non-abortion visits.

One former manager in Columbus, Ohio, said visitors complained that the clinics operated like factories. Another nurse in Minnesota likened clinic operations to a conveyor belt.

Legal Defense

Planned Parenthood carefully replied to the inquiries by The New York Times. Its officials would not discuss most lawsuits due to privacy clauses. The article’s author carefully shielded herself from legal attack by stressing the limited scope of her investigation. Planned Parenthood officials also issued damage control statements insisting the cited incidents do not reflect the practices of most clinics. The article also makes it clear that Planned Parenthood feels the constant and effective pressure of pro-life activism.

Planned Parenthood’s legal language, crisis control statements and non-disclosure clauses are far from reassuring. The testimonies of those without disclosure agreements who dared to come forward imply that the revealed discontent is only the tip of the iceberg.

Planned Parenthood is in trouble. It is not the pro-lifers who are saying this. Even The New York Times has to admit something is terribly wrong. Thank God!

Czy sąd pochwala pomocnictwo w aborcji jako „samopomoc obywatelską”?

Czy sąd pochwala pomocnictwo w aborcji jako „samopomoc obywatelską”?

19.02.2025 https://ordoiuris.pl/ochrona-zycia/czy-sad-pochwala-pomocnictwo-w-aborcji-jako-samopomoc-obywatelska

• Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wcześniejszy wyrok skazujący za pomoc w aborcji farmakologicznej Justynę Wydrzyńską, znaną aktywistkę aborcyjną z tzw. Aborcyjnego Dream Teamu.

• Oznacza to, że sprawa trafi do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi.

• Przyczyną uchylenia wyroku nie była merytoryczna wadliwość tego wyroku (np. że czyn Justyny Wydrzyńskiej nie jest przestępstwem), ale to, że Sąd Apelacyjny uznał, iż ma miejsce nienależyta obsada sądu ze względu na fakt, że sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która skazała działaczkę, została powołana na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa po 2017 r.  

• Sędzia ze składu orzekającego wezwała do tego, aby sąd ponownie rozpoznający sprawę uwzględnił kontekst społeczno-polityczny i to, że kobiety w ciąży potrzebują pomocy, która jednak „nie zawsze musi oznaczać dokonania aborcji”.

• Z jej wypowiedzi wynika, że pomoc w aborcji to „samopomoc obywatelska”, która „uaktywnia się tam, gdzie pomimo wyraźnych w tym względzie potrzeb nie działa państwo”.

Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która wydała wyrok, została powołana na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej przepisami ustawy z 2017 r. W konsekwencji tego miało dojść – według Sądu Apelacyjnego – do naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Zdaniem SA, w tej sprawie miała miejsce nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt. 2 Kodeksu postępowania karnego.

Wyrok Sądu Apelacyjnego jest więc kolejną odsłoną sporu politycznego i prawnego dotyczącego zmian w wymiarze sprawiedliwości, dokonanych w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Przewodniczący składu orzekającego sędzia Rafał Kaniok, prezentując ustne motywy rozstrzygnięcia w dniu ogłoszenia wyroku powiedział, że „większa część składu orzekającego, nie podziela wyrażanego niekiedy w orzecznictwie stanowiska, iż sam fakt zasiadania w składzie sądu powszechnego sędziego powołanego w ułomnej procedurze przy udziale KRS ukształtowanej po 2017 r. skutkuje wystąpieniem bezwzględnej przyczyny odwoławczej w postaci nienależytej obsady sądu”. Ma o tym decydować suma okoliczności, m.in. dotyczących przebiegu kariery zawodowej sędzi Brygidyr-Dorosz. W efekcie miał nie zostać spełniony minimalny standard gwarantujący stronom prawo do bezstronnego i niezawisłego sądu. Wynikać to ma z poglądów na temat aborcji byłego Ministra Sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobry – oraz medialnego charakteru sprawy. Co ciekawe, ten sam sędzia uczestniczył w procedurze awansowej sędzi Agnieszki Brygidyr-Dorosz i w jej ramach sporządził wcześniej pozytywną ocenę jej kwalifikacji.

Sędzia Rafał Kaniok zaznaczył jasno, że wydane orzeczenie nie działa ani na korzyść, ani na niekorzyść oskarżonej. Nie odniósł się też do zasadności innych zarzutów apelacji niż ten, kwestionujący status sędzi Brygidyr-Dorosz. Wyraźnie odmówił oceny, czy czyn Justyny Wydrzyńskiej miał znikomy stopień szkodliwości społecznej, co by musiało prowadzić do umorzenia postępowania. Ta kwestia powinna zostać rozstrzygnięta jeszcze raz przez sąd pierwszej instancji.

Po sędzim Rafale Kanioku wystąpiła jednak sędzia Ewa Furtak-Leszczyńska. Trudno stwierdzić, czy we własnym imieniu, czy w imieniu całego składu orzekającego. Oględny i stricte prawniczy wywód sędziego Kanioka uzupełniła o – jak powiedziała – wskazania, które mają ukierunkować sąd, ponownie rozpoznający sprawę. Ten „o ile stwierdzi formalne znamiona przestępstwa z art. 152 § 2 Kodeksu karnego” – według sędzi Ewy Furtak-Leszczyńskiej – będzie musiał ocenić jego karygodność również „w aspekcie kontekstu społeczno-politycznego”. Sędzia chociaż zastrzegła, że nie ocenia „w żadnej mierze regulacji prawa aborcyjnego”, to stwierdziła, że nie można pominąć oceny czynu (czyli pomocy w aborcji) „w kontekście zapewnienia kobiecie ciężarnej wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, którego nie stwarza władza publiczna, w tym w ramach dostępu do służby zdrowia i właściwej reakcji na wszelkie zagrożenia związane z ciążą, również w strefie zdrowia psychicznego kobiety ciężarnej”. To wsparcie – według sędzi Furtak-Leszczyńskiej –„nie zawsze musi oznaczać dokonania aborcji”. W związku z tym, wezwała do tego, żeby „mieć na względzie, że samopomoc obywatelska uaktywnia się tam, gdzie pomimo wyraźnych w tym względzie potrzeb nie działa państwo jako władza publiczna odpowiedzialna za dany obszar chroniony”. 

Dopiero z pisemnego uzasadnienia wyroku będzie można się dowiedzieć, czy cała trójka sędziów ze składu, który wydał wyrok w sprawie Justyny Wydrzyńskiej, uważa pomocnictwo w aborcji za „samopomoc obywatelską”.

To co szczególnie niepokoi, to wyraźne akcentowanie przez Sąd Apelacyjny, że ponownej ocenie powinien ulec stopień szkodliwości społecznej czynu Justyny Wydrzyńskiej. To może bowiem prowadzić do tego, że oceny tej nie dokona sąd, ale prokuratura, kierowana przez Adama Bodnara. Ta może bowiem – po tym jak sprawa trafi ponownie do sądu pierwszej instancji – wycofać akt oskarżenia, motywując to właśnie tym, że zachodzi znikoma szkodliwość społeczna czynu. Już nie raz po objęciu stanowiska Prokuratora Generalnego przez Adama Bodnara, dochodziło do tego, że po latach procesu, prokurator wycofywał akt oskarżenia.

Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris

Władze Torunia “przerażone” modlitwą różańcową. Rozwiązali zgromadzenie !

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie!
 Władze Torunia usiłowały zablokować zorganizowaną przez naszą Fundację publiczną modlitwę różańcową połączoną z akcją informacyjną na temat aborcji. Rozwiązano nasze legalne i pokojowe zgromadzenie, które do tej pory regularnie odbywało się na toruńskim Rynku.
Politycy KO mówią przy tym otwarcie, że są “przerażeni” publicznymi różańcami, w trakcie których modlimy się i ostrzegamy przed skutkami aborcji. Wiedzą, że nasze akcje kształtują świadomość milionów Polaków, więc chcą je usunąć z przestrzeni publicznej. Nasza walka musi trwać dalej, co potwierdzają liczne świadectwa osób przemienionych pod wpływem modlitwy i kontaktu z prawdą na ulicach polskich miast.Rozwiązano kolejne zgromadzenie [foto]Toruński ratusz rozwiązał w sobotę zorganizowany przez naszych wolontariuszy publiczny różaniec w intencji odnowy moralnej narodu polskiego, który odbywał się na Rynku. Władze wysłały na miejsce specjalnego urzędnika z Wydziału Ochrony Ludności (!), który zaczął wzywać naszych działaczy do zwinięcia baneru prezentującego ofiary aborcji. Gdy nasi wolontariusze odmówili podporządkowania się tym bezprawnym żądaniom, urzędnik rozwiązał nasze pokojowe zgromadzenie twierdząc iż: 

“Otrzymałem informację od obywateli Torunia, że są tymi treściami zniesmaczeni.”

Urzędnik z Wydziału Ochrony Ludności usiłował więc chronić bliżej nieokreślonych “obywateli Torunia” przed widokiem prawdy o aborcji i słowami modlitwy (warto w tym momencie zauważyć, że gdy po ulicach miasta regularnie paradują homoseksualiści i transwestyci, prezentując przy tym wulgarne i nieprzyzwoite treści o charakterze seksualnym, to władzom miasta to nie przeszkadza). Nasi wolontariusze nie podporządkowali się niezgodnej z prawem decyzji i kontynuowali akcję w trybie “spontanicznym”. 

O sprawie zrobiło się głośno zarówno w lokalnych jak i ogólnopolskich mediach. Głos zabrał m.in. radny KO Marek Krupecki, który stwierdził, że jest:

“przerażony zgromadzeniem odbywającym się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika od kilku lat piętnastego dnia każdego miesiąca”.

Politycy KO są przerażeni tym, że nasi wolontariusze regularnie modlą się i głoszą prawdę w przestrzeni publicznej. Podsycają więc trwające od wielu lat urzędniczo-prawno-sądowe prześladowania, których celem jest usunięcie nas z ulic polskich miast i wprowadzenie kolejnych zakazów, ograniczeń i totalnej cenzury.

Do czego tego typu działania prowadzą w praktyce przekonały się narody krajów Zachodu, gdzie wprowadzono już m.in. “strefy buforowe” wokół aborcyjnych ośrodków śmierci oraz zakaz modlitwy w myślach, nie tylko na ulicach, ale również w prywatnych domach! Zwrócił na to uwagę wiceprezydent USA J.D. Vance, który kilka dni temu przemawiał na konferencji w Monachium. Jak powiedział Vance:

“Być może najbardziej niepokojące jest to, że patrzę na naszych drogich przyjaciół, Wielką Brytanię, gdzie odejście od praw sumienia sprawiło, że podstawowe wolności religijne Brytyjczyków znalazły się na celowniku. Nieco ponad dwa lata temu brytyjski rząd oskarżył Adama Smitha Connera, 51-letniego fizjoterapeutę i weterana armii, o ohydne przestępstwo stania 50 metrów od kliniki aborcyjnej i cichej modlitwy przez trzy minuty, bez przeszkadzania komukolwiek, bez interakcji z kimkolwiek, po prostu cicho modląc się samemu.” 

Wiceprezydent USA dodał, że:

“Adam został uznany za winnego złamania nowej rządowej ustawy o strefach buforowych, która penalizuje cichą modlitwę i inne działania, które mogą wpłynąć na decyzję osoby znajdującej się w odległości 200 metrów od placówki aborcyjnej. Został skazany na zapłacenie tysięcy funtów kosztów prawnych na rzecz prokuratury. Chciałbym móc powiedzieć, że był to przypadek, jednorazowy, szalony przykład źle napisanego prawa przeciwko jednej osobie. Ale nie. W październiku tego roku, zaledwie kilka miesięcy temu, szkocki rząd rozpoczął dystrybucję listów do obywateli, których domy znajdowały się w tak zwanych „strefach bezpiecznego dostępu”, ostrzegając ich, że nawet prywatna modlitwa w ich własnych domach może oznaczać złamanie prawa. Naturalnie, rząd wezwał czytelników do zgłaszania wszelkich współobywateli podejrzanych o popełnienie przestępstw myślowych w Wielkiej Brytanii i całej Europie.” 

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w podobnym kierunku szła polityka USA prowadzona za czasów prezydentury Joe Bidena – rząd USA otwarcie tolerował m.in. działalność aborcyjnych grup terrorystycznych oraz siłowe pacyfikacje policyjne amerykańskich działaczy pro-life, którzy modlili się pod aborcyjnymi ośrodkami śmierci.

Kluczową sprawą podniesioną przez J.D.Vance’a są jednak skutki konsekwentnych, publicznych akcji. Jak trafnie zauważył wiceprezydent USA, modlitwa oraz działanie w obronie życia wpływa na decyzje innych ludzi. Właśnie dlatego totalitaryści chcą zakazać modlitwy nawet w myślach i w prywatnych domach, podobnie jak pokazywania i mówienia prawdy na ulicach.

W USA wielu czołowych aborcjonistów nawróciło się pod wpływem modlitwy i kontaktu z prawdą na temat mordowania dzieci w łonach matek. Najbardziej znanym przykładem jest Bernard Nathanson – były ateista, seryjny aborcjonista i jeden z czołowych aktywistów aborcyjnych w historii USA, który doprowadził do legalizacji aborcji na terenie Stanów Zjednoczonych. Nathanson wykonał bądź bezpośrednio nadzorował aż 75 000 aborcji na dzieciach. Co więcej, osobiście zamordował poprzez aborcję swoje własne dziecko (!), które miał z kochanką.
Był również współzałożycielem jednej z największych aborcyjnych grup lobbingowych w USA, która dała początek całemu przemysłowi aborcyjnemu w Ameryce. To właśnie Nathanson wymyślił tzw. „kliniki aborcyjne”, czyli ośrodki śmierci wyspecjalizowane w mordowaniu nienarodzonych. Nathanson przeżył wstrząs, gdy zobaczył na ekranie monitora USG jak wygląda aborcja. W ten sposób powstał film „Niemy krzyk” – pierwsze w historii nagranie przedstawiające aborcję na dziecku, które wstrząsnęło milionami ludzi na całym świecie i zmieniło ich świadomość, w tym również świadomość Nathansona, który nawrócił się, przyjął chrzest i do końca życia był zaangażowany w obronę życia. „Niemy krzyk” w latach 90’tych był wyświetlany w Polsce, m.in. w szkołach, co ukształtowało sumienia setek tysięcy osób z tego pokolenia. 

Zwolennicy aborcji wiedzą, że takie działania są skuteczne. Dlatego usiłują wypchnąć prawdę z przestrzeni publicznej oraz zakazać modlitwy nawet w prywatnym domu, gdyż wiedzą, że może ona wpłynąć na czyjeś decyzje.Co w związku z tym robi nasza Fundacja?
Pomimo kolejnych represji i prześladowań, nie poddajemy się. Walka o życie trwa w całej Polsce. Do sytuacji podobnej jak w Toruniu doszło niedawno w Zabrzu. Na uczestników naszego publicznego różańca wezwana została policja, gdyż komuś nie podobała się nasza akcja. Funkcjonariusze twierdzili, że nasza publiczna modlitwa rzekomo jest “nielegalna”.

Przeprowadziliśmy także kolejne działania pod szpitalami, m.in. pod szpitalem w Rudzie Śląskiej, który odmawia odpowiedzi na pytania, czy dokonuje aborcji. Cieszy nas fakt, że w trakcie akcji dołączali do nas przechodnie, którzy zatrzymywali się i modlili razem z nami.
Kolejny publiczny różaniec odbył się także w Mielcu. Towarzyszyły mu trzy wielkoformatowe banery, które pokazywały prawdę o aborcji, wzbudzając reakcje mieszkańców. 
Ktoś zrobił zdjęcie, ktoś pokiwał głową z dezaprobatą, przechodzący mężczyzną ściągnął czapkę i pochylił głowę w poszanowaniu modlitwy. Od początku akcji w Mielcu naszym działaniom przyglądało się kilku młodych chłopaków, którzy stali obok pijąc piwo. Zadawali wiele pytań, jednak dużo z nich powodowanych było alkoholem, pod wpływem którego niewątpliwie się znajdowali. Przykro było na to patrzeć. Trójka z nich odeszła od nas ze śmiechem.
Jednak czwarty chłopak został w tyle i bardzo cicho poprosił naszych wolontariuszy o broszury informacyjne na temat aborcji. Wziął je od nas, schował za poły kurtki, podziękował i podążył za kolegami. Być może właśnie w ten sposób kolejna osoba została uratowana przed zakażeniem aborcyjną propagandą. Z kolei pewien mężczyzna podszedł do naszych wolontariuszy i agresywnie zaczął rozmowę z nimi od słów: “czego tu?”, ale po dyskusji z naszymi działaczami na temat aborcji podziękował nam za działalność i pożegnał się z nami słowami: “do następnego!”.
Właśnie w ten sposób, dzięki niezależnym akcjom informacyjnym i publicznym modlitwom, skłaniamy do refleksji i poruszamy sumienia Polaków. W 2024 roku takich akcji przeprowadziliśmy w całym kraju ponad 1 000. Chcemy, aby w tym roku było ich jeszcze więcej, aby dotrzeć do milionów kolejnych osób i ukształtować ich świadomość, chroniąc w ten sposób przed aborcyjną propagandą. W najbliższym czasie potrzebujemy na te działania ok. 14 000 zł.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam przeprowadzenie kolejnych kampanii na ulicach miast Polski i kontynuowanie walki o przyszłość naszego narodu.
 Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Skazali matkę, która ostrzegała przed aborterem. Trzeba jej pomóc.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Sędzia Wojciech Jankowski z Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim wydał skandaliczny wyrok. Skazał matkę, która uratowała swojego synka przed aborcją, a potem ostrzegła przed aborterem inne kobiety.

Pani Weronika ma zasądzone 4 miesiące prac społecznych, zapłatę kosztów procesu 1812 złotych na rzecz abortera oraz ma go przeprosić w mediach.

Kilka lat temu aborter Piotr A. proponował, że zabije jej dziecko. Potem podał ją do sądu, gdy napisała na forum w Internecie, żeby inne kobiety nie korzystały z usług tego pseudo-lekarza.

Tym bardziej, że jej synek, u którego Piotr A. zdiagnozował zespół Downa, urodził się bez żadnej wady genetycznej.

Szanowny Panie,

Chcę, aby wiedział Pan, że pracując nad materiałem dowodowym do sprawy Weroniki, trafiliśmy na szokujące informacje. Proszę sobie wyobrazić, że w 2002 roku w Gdańsku Prokuratura postawiła zarzuty aborterowi o identycznych danych jak oskarżyciel Weroniki. Zgadza się imię, pierwsza litera nazwiska, wiek i adres prowadzenia gabinetu ginekologicznego – ul. Przemyska w Gdańsku.

Piotr A. miał się dopuścić aż 100 aborcji, choć w sądzie udowodniono mu zamordowanie „jedynie” 18 dzieci. Pracował razem z ochroniarzem, który zajmował się wymuszaniem zapłaty za aborcję, jeśli klienci nie chcieli zapłacić po dobroci. Gdy jeden z klientów odmówił zapłacenia 2000 złotych za zabicie dziecka swojego i swojej narzeczonej, Piotr A. miał zlecić swojemu współpracownikowi, aby pojeździł z panem po mieście i pomógł mu zdobyć skądś pieniądze. Wówczas sprawa trafiła do organów ścigania, a Prokuratura znalazła po billingach kolejne kobiety, których dzieci zabił A.

Media pisały, że Piotr A. nielegalnie usypiał pacjentki do zabiegów, nie mając uprawnień lekarza anestezjologa, posiadał puste recepty z pieczątkami innych lekarzy oraz arsenał nielegalnej broni. W 2008 roku został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu, nie odebrano mu jednak prawa wykonywania zawodu, dlatego dalej pracował jako ginekolog.

Weronika ma przeprosić swojego oskarżyciela i zapłacić mu pieniądze za zastępstwo procesowe. Ponadto ma zasądzone 4 miesiące prac społecznych, choć swoimi wpisami w Internecie prawdopodobnie uratowała liczne dzieci

To jeszcze nie wszystko…

Sędzia Jankowski nawet nie udawał bezstronnego. W czasie ostatniej rozprawy wzywał na przesłuchanie przypadkowe osoby z pikiety pod sądem. Osoby te zostały  doprowadzone na salę rozpraw w asyście policji. Jedna z naszych wolontariuszek była zmuszona przez godzinę odpowiadać na pytania, a nawet interpretować wyniki badań Weroniki z okresu ciąży.

Na tym nagraniu zobaczy Pan, co działo się w sądzie:

Po kilku kwadransach nastąpiło ogłoszenie wyroku.

Wyrok sędziego Wojciecha Jankowskiego ze Starogardu jest nieprawomocny. Jesteśmy gotowi zaskarżyć to rozstrzygnięcie. Jednak, aby tak się stało, potrzebujemy pieniędzy na pokrycie kosztów procesu w II instancji i musimy zacząć pracę natychmiast, aby wyrok się nie uprawomocnił.

Nie dostaniemy tych pieniędzy od rządu ani z Brukseli. Muszę prosić o pomoc właśnie Pana.

Czy może Pan pomóc Weronice?

Czy może Pan wpłacić kwotę wybranej przez siebie wysokości, aby pomóc tej szlachetnej mamie obronić się przed bezdusznym aborterem?

Bardzo Pana proszę o reakcję, bo czas biegnie nieubłaganie. Koszt obsługi sprawy w II instancji sięgnie 10 000 złotych i są to pieniądze, które musimy pozyskać szybko.

Bardzo proszę o wpłacenie kwoty, którą uzna Pan za właściwą na konto Fundacji Życie i Rodzina: 

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230.

Kod SWIFT: BIGBPLPW 

– z dopiskiem „Weronika”.

Można też użyć Blika/kart/szybkich płatności pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj.

Sprawa jest pilna, musimy zdążyć zanim wyrok stanie się prawomocny. Bo jest to wyrok absolutnie skandaliczny.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Po całej sprawie rozmawiałam z Weroniką. Musiała ona wytłumaczyć swoim kilkuletnim dzieciom, że sąd właśnie ją skazał i za co. Przecież to chora sytuacja. Musimy koniecznie zaskarżyć ten wyrok

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Największa w Polsce grupa przestępcza umożliwiła w ubiegłym roku zamordowanie za pomocą tabletek śmierci 47 000 polskich dzieci.

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie ! 
Największa w Polsce grupa przestępcza pośrednicząca w handlu nielegalnymi pigułkami aborcyjnymi pochwaliła się morderczymi statystykami za 2024 rok. Wedle relacji, aborcyjne aktywistki, które namawiają kobiety do dzieciobójstwa, umożliwiły w ubiegłym roku zamordowanie za pomocą tabletek śmierci 47 000 polskich dzieci
Aborcjoniści nazywają ten proceder eliminacją “pasożytów”. Jak powiedziała przewodnicząca sejmowego Klubu Lewicy Anna Maria Żukowska: pigułkowa aborcja to jak połknięcie “tabletki odrobaczającej”. 
Działamy, aby powstrzymać ludobójstwo poprzez głoszenie prawdy, budzenie sumień Polaków, mobilizowanie naszego społeczeństwa do działania i pomoc potrzebującym, w szczególności kobietom w trudnej sytuacji życiowej zachęcanym do aborcji. Aktualnie pomagamy m.in. rodzinom Leny, Moniki i Agaty oraz innym osobom, które są pod dużą presją lub brakuje im podstawowych środków do życia. Proszę Pana o wsparcie, abyśmy mogli udzielić im dalszej pomocy.Aborcyjne ludobójstwo w Polsce [foto]

Aborcyjna mafia opublikowała w mediach sprawozdanie ze swojej morderczej działalności w 2024 roku, na swobodne prowadzenie której ma pełne przyzwolenie rządzących i służb już od prawie 10 lat. Wedle statystyk aborcyjnych przestępców, pomogli oni zamordować w ubiegłym roku 47 000 polskich dzieci za pomocą tabletek poronnych. Aż 1350 z tej liczby ich ofiar to dzieci, które były w drugim trymestrze ciąży.

Warto zauważyć, że według oficjalnych statystyk w 2024 r. urodziło się w Polsce 250 000 dzieci (najmniej w historii pomiarów sięgającej XIX wieku). W świetle powyższych danych, ponad 15% wszystkich ciąż w Polsce w 2024 roku mogło zakończyć się zamordowaniem własnego dziecka poprzez aborcję.

Zestaw nielegalnych pigułek poronnych, które można kupić przez internet z dostawą pocztą do domu, kosztuje ok. 300 zł. Jak można policzyć, aborcyjne grupy przestępcze w rok zarobiły na procederze masowego dzieciobójstwa ok. 14 milionów złotych.

Aktywistki aborcyjne i propagatorzy aborcji mówią otwarcie – poprzez pigułkową aborcję pozbywają się “pasożytów”, gdyż tak właśnie w języku aborcyjnej propagandy nazywane jest dziecko w łonie matki. 

Jak można było przeczytać na aborcyjnym forum dyskusyjnym, w trakcie dyskusji między handlarką tabletkami, a kobietą namawianą do aborcji:

“Kobieta: to coś [dziecko] nie daje mi normalnie funkcjonować…. Bóle brzucha mam non stop.
Aborcjonistka: już wkrótce się pozbędziesz pasożyta.
Kobieta: Dziękuję za miłe słowa :-). Oby, bo po tylu próbach ten pasożyt [dziecko] nadal siedzi tam, gdzie już dawno nie powinien.
Aborcjonistka: Zestaw [pigułek poronnych] jest niezawodny na pasożyty.”

W podobnym tonie wypowiedziała się w trakcie telewizyjnej debaty o aborcji lekarz-ginekolog Anna Orawiec, która powiedziała, że dziecko w łonie matki jest pasożytem, a jego abortowanie jest rzekomo bezpieczniejsze dla kobiety od wyrwania zęba.
Z kolei posłanka lewicy i przewodnicząca Klubu Lewicy w Sejmie RP Anna Maria-Żukowska powiedziała, że pigułkowa aborcja to jak połknięcie “tabletki odrobaczającej”. 

W podobny sposób hitlerowska propaganda nazywała “podludzi”, głównie Polaków i Żydów, przeznaczonych do eksterminacji. Na określenie podludzi używano słów takich jak robaki, insekty, wszy i szczury. Podobnym słowem jest pasożyt, które w języku aborcyjnej propagandy określa dzieci w łonach matek – istoty pozbawione praw i przeznaczone do likwidacji. 

Ten przerażający proceder jest tolerowany w Polsce przez rządzących od prawie 10 lat. Przez dwie kadencje rząd PiS otwarcie przyzwalał na działalność zorganizowanych grup przestępczych handlujących pigułkami śmierci, których działalność rozwinęła się dzięki temu na ogromną skalę.
Publikowane przez aborcyjną mafię statystyki pigułkowych aborcji w minionych latach to:

2021 – 34 000 aborcji
2022 – 44 000 aborcji
2023 – 46 000 aborcji
2024 – 47 000 aborcji


W ciągu 4 ostatnich lat to ponad 171 000 zamordowanych dzieci. To ofiary “kompromisu” aborcyjnego i milczenia medialno-społecznego zaplecza PiS w sprawie aborcji przez 8 ostatnich lat. Polityka rządu Tuska to w praktyce kontynuacja polityki PiS w kwestii handlu pigułkami poronnymi. Różni się tym, że PiS działalność aborcyjnych mafii tolerował, a rząd KO i Lewicy otwarcie wspiera zorganizowane grupy przestępcze zachęcające Polki do dzieciobójstwa.  

Co w tej sytuacji należy robić? Publicznie głosić prawdę, modlić się, zmieniać świadomość społeczną, budzić sumienia Polaków i pomagać potrzebującym, w szczególności kobietom i rodzinom w trudniej sytuacji życiowej przymuszanym do aborcji. Zajmuje się tym nasza Fundacja.

W ostatnim czasie przeprowadziliśmy publiczne akcje informacyjne połączone z modlitwami różańcowymi m.in. w Katowicach, Piekarach Śląskich, Rudzie Śląskiej, Bytomiu,  Tychach, Rzeszowie, Gliwicach i Warszawie. W trakcie tych akcji pojawiali się przechodnie, którzy zatrzymywali się i odmawiali z naszymi wolontariuszami choćby jeden dziesiątek różańca. W Tychach na pierwszą tego typu akcję przyszło blisko 100 osób! Wszędzie widzieliśmy duże zainteresowanie naszymi banerami i nagraniami z megafonów.  

W trakcie jednej z akcji do naszych wolontariuszy podszedł mężczyzna, który powiedział, że nie ma tak “radykalnych poglądów” na aborcję jak my. Po krótkiej rozmowie poprawił się i stwierdził, że nie są to jednak poglądy “radykalne”, tylko normalne. Twierdził, że są “różne sytuacje”, które usprawiedliwiają i dopuszczają aborcję. Po dłuższej rozmowie z jednym z naszych wolontariuszy, który tłumaczył, że nic nie usprawiedliwia zamordowania niewinnego dziecka, mężczyzna stwierdził, że “być może mamy rację”. Podszedł do nas również działacz Koalicji Obywatelskiej, który zaczął zarzucać nam głoszenie rzekomych kłamstw na temat aborcji. Nasi wolontariusze na bieżąco odpowiadali na jego “argumenty”, po czym członek KO… podziękował nam za rozmowę i podał rękę naszym działaczom.

Właśnie w ten sposób każdego dnia na ulicach polskich miast przekonujemy, kształtujemy świadomość i budzimy sumienia. Takich akcji w ubiegłym roku zorganizowaliśmy ponad 1000 w całym kraju. 
Pomagamy również potrzebującym, którzy są głównym celem aktywistów aborcyjnych.W ramach naszego programu Ocalone.org wspieramy od jakiegoś czasu kochającą babcię, która zaopiekowała się swoją wnuczką. Lena, mama dziewczynki, urodziła dziecko mimo trudnej sytuacji osobistej. Lena przebywa obecnie w szpitalu i nie może opiekować się dzieckiem, dlatego z małą dziewczynką przebywa babcia. Nasza Fundacja stara się wspierać tę rodzinę.
Pomagamy także rodzinie Moniki, która znalazła się w kryzysie finansowym. Brakuje im na podstawowe zakupy i środki spożywcze, a Monika jest w ciąży i spodziewa się kolejnego dziecka.
Skontaktowała się z nami również Agata, która rozważa aborcję. Będąc w ciąży czuje, że nie ma wsparcia i obawia się, że odrzuci dziecko. Była w kontakcie z naszymi wolontariuszkami, które rozmawiały z nią i udzielały wsparcia. Agata wie, że nasza Fundacja pomoże jej w razie potrzeby. 
Takich osób zgłasza się do nas coraz więcej. To właśnie do takich ludzi usiłuje dotrzeć aborcyjna mafia ze swoją propagandą, aby namówić na aborcję i kupno tabletek poronnych. 
Wszystkie nasze działania, w tym również pomoc potrzebującym, zmieniają świadomość społeczną i wywierają presję na powstrzymanie aborcji w Polsce. Tę walkę o życie możemy prowadzić dzięki pracy naszych wolontariuszy oraz stałemu zaangażowaniu darczyńców.
W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 24 000 zł aby przeprowadzić kolejne uliczne kampanie informacyjne oraz pomóc rodzinom Leny, Moniki i Agaty.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest w obecnej sytuacji dla Pana możliwa, aby umożliwić nam dalsze działanie, walkę o życie, publiczne głoszenie prawdy i dotarcie z pomocą do potrzebujących rodzin.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Warszawa usłyszała nasz głos! Prezydencie Andrzeju Dudo, zareaguj na nielegalne wytyczne Ministerstwa Zdrowia!

“Blanka Bąkiewicz, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Warszawa usłyszała nasz głos! Działania w obronie życia nabierają rozpędu!

W październiku nasze przyczepy reklamowe przez tydzień przemierzały ulice Warszawy niosąc mocny przekaz: Prezydencie Andrzeju Dudo, zareaguj na nielegalne wytyczne Ministerstwa Zdrowia!Podczas tej kampanii odwiedziliśmy strategiczne miejsca – okolice Sejmu, Pałacu na Belwederze, Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Sprawiedliwości – aby nasze przesłanie było słyszalne tam, gdzie zapadają najważniejsze decyzje.
Chcieliśmy, by Prezydent Andrzej Duda usłyszał nasz głos i zrozumiał, jak ważne jest dla tysięcy Polaków podjęcie działań w obronie życia.
Obejrzyj materiał wideo z naszej akcji PONIŻEJ, a więcej zdjęć w naszym albumie znajdziesz TUTAJ.
Pokazaliśmy, że nie zgadzamy się na łamanie prawa i sankcjonowanie lekarzy, którzy odmawiają przeprowadzenia aborcji. Dyrektor Szpitala we Wrocławiu została odwołana za odmowę aborcji – nie zgadzamy się na to!Dostarczyliśmy również do Kancelarii Prezydenta prawie 38 000 podpisów obywateli, którzy poparli naszą petycję “Zatrzymajmy bezprawne wytyczne aborcyjne”. Każdy z tych podpisów był głos sprzeciwu wobec nielegalnych działań oraz mocne wezwanie do Prezydenta RP, by stanął w obronie życia i prawa.
Nasza presja przynosi efekty, ponieważ na nadchodzącym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się głosowanie nad wotum nieufności wobec Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Dzięki naszym działaniom coraz więcej polityków dostrzega konieczność zatrzymania bezprawnych, nieodpowiedzialnych działań Ministerstwa Zdrowia i podjęcia stanowczych decyzji na rzecz ochrony życia.Ale to tylko dzięki Twojemu wsparciu mogliśmy głośno stanąć w obronie nienarodzonych i pokazać, że nie ustąpimy.Przed nami kolejne wyzwania, w tym również zbliżające się głosowanie w Sejmie dotyczące aborcji. Już teraz przygotowujemy się do dalszych działań – a Twoje zaangażowanie jest kluczowe!Niech ten wspólny wysiłek będzie inspiracją do dalszej walki o życie nienarodzonych dzieci. 
Ruszyliśmy już z nową kampanią przeciw projektowi ustawy depenalizującej aborcję, która w najbliższych dniach trafi do Sejmu – zostań z nami w tej walce!
Dziękuję za każdą formę wsparcia i za to, że jesteś z nami. 
Blanka Bąkiewicz z całym zespołem CitizenGO 
PS. Jeśli podoba Ci się to co robimy, proszę rozważ stałe wsparcie dla naszej organizacji Nawet 10 zł miesięcznie daje nam możliwość, by kontynuować dalszą walkę. 

Ordo Iuris: Proaborcyjne wytyczne ministerstwa zdrowia nie obowiązują lekarzy

29 października 2024

Ordo Iuris: proaborcyjne wytyczne ministerstwa zdrowia nie obowiązują lekarz

(Fot. Pixabay)

Te wytyczne nie są żadnym prawem obowiązującym. One nie mogą narzucać lekarzowi postępowania w określonej sytuacji. Lekarza wiążą przepisy ustawowe, przepisy rozporządzeń, przepisy kodeksu etyki lekarskiej. Jest on także uprawniony do stosowania przepisów Konstytucji – czyli w tym również do sprzeciwu sumienia – powiedział o próbach zmuszania przez ministerstwo do przeprowadzania tak zwanych aborcji radca prawny Marek Puzio, koordynator programu instytutu Ordo Iuris „Chrońmy dzieci. Rodzina i małżeństwo”.

Trybunał Konstytucyjny nie tylko w tym wyroku z 2020 roku jasno wypowiadał się, że polska Konstytucja stoi na straży życia od momentu jego poczęcia. Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka w artykule 2 definiuje dziecko jako osobę od momentu poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Zatem z prawa, powszechnie obowiązującego również na gruncie ustawowym, jak i na konstytucyjnym, możemy wywieść taką definicję, że z człowiekiem mamy do czynienia już od momentu poczęcia – podkreślił prawnik na wstępie rozmowy prowadzonej we wtorek na antenie Radia Maryja.

Marek Puzio wspomniał o wyjątkach w polskim prawie odnoszącym się do ochrony życia. Po uchyleniu tak zwanej przesłanki eugenicznej w świetle przepisów „aborcja” dozwolona pozostaje w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia matki, a także w razie, kiedy „istnieje duże prawdopodobieństwo, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego”. – Natomiast ponieważ prawo stoi na straży ochrony tego życia, próbuje się w ostatnim czasie otwierać takie furtki, które tę ochronę życia osłabią – wskazał gość „Aktualności Dnia”.

Jeżeli mielibyśmy pod przesłankę ochrony zdrowia matki jako dopuszczającą dokonanie aborcji, podciągnąć zdrowie psychiczne, to faktycznie sytuacja taka jest bardzo trudna do zweryfikowania. Więc otwieramy tutaj szeroko drzwi do dokonywania aborcji, która w pewnych sytuacjach – jeżeli te zaświadczenia będą nierzetelne – będzie de facto aborcją na życzenie – ostrzegł radca prawny.

Pod wytycznymi adresowanymi do placówek medycznych oraz lekarzy, a opublikowanymi na stronie rządowej brakuje podpisów konkretnych osób. Do instytutu Ordo Iuris docierają od lekarzy informacje wskazujące na to, że proaborcyjne dyspozycje trafiły do poszczególnych szpitali.

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że te wytyczne nie są żadnym prawem obowiązującym.

One nie mogą narzucać lekarzowi postępowania w określonej sytuacji. Lekarza wiążą przepisy ustawowe, przepisy rozporządzeń, przepisy kodeksu etyki lekarskiej. Jest on także uprawniony do stosowania przepisów Konstytucji – czyli w tym również do sprzeciwu sumienia. Wolność sumienia jako jedna z konstytucyjnych wolności człowieka podlega ochronie na tym najwyższym poziomie, na poziomie konstytucyjnym. Toteż wytyczne nie dotyczą bezpośrednio lekarzy, ile bardziej szpitali – podkreślił Marek Puzio.

Prawnik odniósł się do doniesień o otwarciu w Warszawie „przychodni aborcyjnej”.

Otóż taka działalność jest zabroniona przez polskie prawo. Artykuł 152 Kodeksu Karnego penalizuje pomoc w dokonaniu aborcji w sytuacjach, które nie są dopuszczone ustawą – podkreślił.

Za taką pomoc należy uznać również przekazywanie środków poronnych w ciężarnej kobiecie. Orzecznictwo wskazuje nawet na pomoc w dokonaniu aborcji za granicą. Tutaj tak daleko sięga ta ochrona życia poczętego, jeżeli chodzi o polskie prawo karne. Rewolucja ideologiczna wymierzona jest w wiele obszarów życia. Nie dziwi, że również w tę podstawową komórkę społeczeństwa, jaką jest małżeństwo, jaką jest rodzina – zaznaczył analityk Ordo Iuris.

Źródło: Radio Maryja

RoM

Dyrektor szpitala we Wrocławiu straciła pracę. Powód? Nie zabija nienarodzonych

Dyrektor szpitala straciła pracę. Powód? Nie zabija nienarodzonych opoka/dyrektor-szpitala-stracila-prace-powod-nie-zabija

Władze województwa dolnośląskiego odwołały dr inż. Agnieszkę Chrobak ze stanowiska dyrektora wrocławskiego szpitala na Brochowie. Poinformował o tym Jarosław Rabczenko z koalicji obywatelskiej. Samorząd nie ukrywa, że dr inż. Chrobak została usunięta z powodów światopoglądowych. Przeciwko zwolnieniu dyrektor zaprotestowało 25 tys. osób.

Agnieszka Chrobak, byłą dyrektor szpitala im. Falkiewicza we Wrocławiu gov.pl

Agnieszka Chrobak kierowała wrocławskim szpitalem im. A. Falkiewicza od grudnia 2021 r. Oficjalnym powodem zwolnienia jest dług placówki. „W ostatnim czasie z 30 milionów zrobiło się ponad 50 milionów” – tłumaczył Jarosław Rabczenko. Władze województwa nie kryją jednak, że chciały pozbyć się dyrektor ze względów światopoglądowych.

Lewicowa prasa od dawna atakowała dr inż. Chrobak. „Gazeta Wyborcza” krytykowała ją za to, że odmówiła przeprowadzenia aborcji na podstawie zaświadczenia od psychiatry. Agresywnych tekstów w takich portalach, jak natemat.pl, onet.pl, edziecko.pl czy noizz.pl było więcej.

„Agnieszka Chrobak sprowadziła relikwie do szpitala. Będzie leczyć modlitwą”, „Szpital we Wrocławiu sprowadza relikwie, w logo ma krzyż”, „Ortodoksyjna katoliczka zmienia porodówkę. Zamiast aborcji – relikwie”, „Porodówka jak katolicka sekta. Nawiedzona dyrektorka wyrzuca inaczej myślących, a urząd sypie jej milionami” – to kilka tytułów tekstów o szefowej wrocławskiej placówki. Pojawiały się też doniesienia o tym, że Chrobak zatrudniła w szpitalu swojego szwagra. Tymczasem dyrektor nie ma siostry, a więc i szwagra.

„Media kompletnie pomijały, że pod kierownictwem dr Chrobak szpital się rozwija i podnosi standardy opieki okołoporodowej” – podkreśla Zbigniew Kaliszuk, autor petycji w obronie dr Chrobak.

Dyrektor szpitala została zaatakowana także przez aktywistki ze strajku kobiet.

„Cofamy się do średniowiecza – mówiły z kolei działaczki Nowej Lewicy. – Jakbyśmy byli na planie filmu. Na pewno trzeba powiedzieć wyraźnie: to nie jest szpital katolicki, szpital finansowany przez Kościół. Nie powinno się więc tam zalecać zdrowasiek, umartwiania się, stosować świętych tortur, ani samoumęczania się. (…) Możecie tam liczyć na to, że pani dyrektor wstawi się za was u wszystkich świętych, będzie się za was modlić, zamiast ratować wasze życie i zdrowie”.

„W efekcie tej nagonki wicewojewoda dolnośląski zapowiedział, że zwróci się do NFZ z prośbą o kontrolę” – pisze Kaliszuk. Jarosław Rabczenko zapowiedział zwolnienie Chrobak i tak się stało.

„Stawiane zarzuty są absurdalne – kontynuuje Kaliszuk. – W szpitalu im. A. Falkiewicza nikt nie narzuca przekonań religijnych pacjentom: nie zmusza się ich do chodzenia do szpitalnej kaplicy, nie uzależnia leczenia od jakichkolwiek kwestii religijnych. Możliwość modlitwy przy relikwiach rodziny Ulmów jest bardzo cenna dla wierzących pacjentek szpitala i w żaden sposób nie wpływa na pacjentki niewierzące”.

Jak dodaje autor petycji, województwo dolnośląskie jest niechlubnym liderem jeśli chodzi o liczbę przeprowadzanych aborcji.

„Istnienie w mieście choć jednego szpitala, w którym szanuje się ludzkie życie już od momentu poczęcia ma ogromne znaczenie dla wielu pacjentek, które nie chciałyby aby ich dziećmi zajmował się personel medyczny, który równocześnie zajmuje się zabijaniem innych dzieci w podobnym wieku” – podkreśla Kaliszuk.

Jak dodaje, kierownictwem dr inż. Chrobak szpital mocno się rozwijał: jako pierwszy na Dolnym Śląsku uruchomił dla zainteresowanych kobiet usługę POZ położnej środowiskowej, stworzył drugą we Wrocławiu Poradnię Zaburzeń Prokreacji i Leczenia Endometriozy, otwarto też 8 sal porodów naturalnych.

„Program polityki zdrowotnej w zakresie zachowania płodności u pacjentów leczonych onkologicznie na lata 2023-2025, został w marcu 2024 r. wyróżniony nagrodą czytelników portali Rynek Zdrowia i Portalu Samorządowego – zauważa Zbigniew Kaliszuk. – W ostatnich latach wzrosła liczba kobiet, które wybrały szpital na miejsce urodzenia swojego dziecka, co najlepiej pokazuje, że wprowadzone zmiany zostały przyjęte pozytywnie przez mieszkanki Wrocławia i okolic”.

Petycję w obronie Agnieszki Chrobak podpisaną przez 25 tys. osób przekazano marszałkowi województwa dolnośląskiego, Pawłowi Gancarzowi z PSL. Wkrótce potem Chrobak została jednak zwolniona.

Agnieszka Chrobak jest doktorem nauk przyrodniczych, absolwentką Politechniki Wrocławskiej i wieloletnim pracownikiem naukowym Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu. Jest też prezesem Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny według metody Profesora Roetzera. Jest mężatką, ma czworo dzieci.

Źródła: proelio.pl, KAI, radiowroclaw.pl

Badania nie budzą wątpliwości: przesłanka psychiatryczna nie jest wskazaniem do aborcji!

Badania nie budzą wątpliwości: przesłanka psychiatryczna nie jest wskazaniem do aborcji!

Z inicjatywy posłanki Kariny Bosak odbył się podczas posiedzenia Zespołu Parlamentarnego ds. Opieki Okołoporodowej wykład Analiza podstaw naukowych przesłanki psychiatrycznej do aborcji”. Badania, które przedstawił dr hab. n. med. Paweł Mierzejewski były w dużej mierze stronnicze, pisane pod dyktando aborcjonistów – mimo to wyniki niekoniecznie były im na rękę!

Badania potwierdzały fakt, iż kobiety chcące zabić swoje dziecko mają najczęściej ogromne problemy psychiczne, prowadzące nierzadko do samobójstwa. Jeśli więc kobieta chce aborcji, jest to przesłanka, by konkretnie zająć się jej zdrowiem psychicznym. Co jednak ważne, jeśli kobieta dokona aborcji, ryzyko samobójstwa nie zmniejsza się.

Pokazano także statystyki samobójstw w Polsce od 1999 roku. Aborcjoniści chętnie opowiadają o tym, jak wiele kobiet popełnia samobójstwo z powodu niechcianej ciąży. Jak się jednak okazuje, ten problem praktycznie nie istnieje. W Polsce przez 25 lat co roku życie odbierało sobie od 4384 do 6155 osób. W tym z powodu choćby zawodu miłosnego zabijały się rocznie 144-272 osoby. A z powodu niechcianej ciąży? Najczęściej 0 osób. Najwięcej w 2009 roku, bo 5 osób. Oczywiście każda śmierć jest tragedią, można jednak wysnuć wniosek, że nie jest to epidemia, z którą sobie nie radzimy.

Dr Paweł Mierzejewski zwrócił także uwagę na śmiertelność okołoporodową kobiet w ciąży. Okazuje się, że mamy w Polsce – w kraju, w którym wciąż jeszcze aborcja jest przynajmniej ograniczana – najniższy na świecie wskaźnik umieralności kobiet w okresie ciąży i okołoporodowym! Rocznie na 100 tys. kobiet umierają średnio 2 kobiety. Dla porównania, w Szwecji jest to 5 kobiet, w Niemczech i Wielkiej Brytanii, gdzie dzieci nienarodzone morduje się legalnie tysiącami, 7 kobiet, a w Kanadzie aż 10. Aborcja nie zwiększa więc bezpieczeństwa kobiet, a wręcz przeciwnie – im bardziej proaborcyjne państwo, tym mniej dba o kobietę w ciąży. Zdaniem aborcjonistów aborcja jest dobra na wszystko.

Przesłanka psychiatryczna, a wzrost samobójstw po aborcji

Kolejne badanie, przeprowadzone na kobietach w Finlandii udowodniło, że kobiety, które dokonały aborcji, dużo częściej popełniały samobójstwa, niż kobiety po poronieniach. Po urodzeniu dziecka natomiast wskaźnik samobójstw wyraźnie się zmniejsza. Wniosek jest prosty: aborcja jest czynnikiem ryzyka popełnienia samobójstwa, podczas gdy urodzenie dziecka częściej przed samobójstwem wręcz chroni. Są to zresztą logiczne wnioski.

Podczas wykładu powołano się także na 30-letnie badanie Davida M. Fergussona, zwolennika aborcji, które wyraźnie wykazało, że kobiety po aborcji mają o 30% większe ryzyko zaburzeń psychicznych. Również ryzyko zażywania substancji psychoaktywnych wzrosło aż 6-krotnie w porównaniu do kobiet, które urodziły zdrowe dziecko i prawie pięciokrotnie w porównaniu z kobietami z ciążą „problematyczną”, czyli także z dziećmi z wadami rozwoju. Znacznie wzrosło również ryzyko depresji, zaburzeń lękowych i myśli samobójczych, choć tu wskaźniki były porównywalne z sytuacją po poronieniu. Przy ciążach problematycznych wskaźniki obniżały się, choć wciąż były wyższe, niż przy ciąży zdrowej – z czego płynie konkretny wniosek objęcia opieką terapeutyczną mam z ciążami problemowymi i po poronieniach.

Fergusson swoją pracę podsumował stwierdzeniem, że w Nowej Zelandii i UK 90% aborcji było dokonywanych oficjalnie z powodu zagrożenia zdrowia lub życia kobiet i przyznał, że nie ma żadnych badań i danych, które sugerowałyby, że aborcja w jakimkolwiek przypadku (także przy ciążach z wadami rozwoju) zmniejszałaby ryzyko zaburzeń psychicznych.

Co ważne: wiele badań koncentruje się na krótkim odcinku czasowym (poza badaniem Fergussona). Tymczasem dane pokazują, że 70% kobiet szukających po aborcji wsparcia terapeutycznego, bezpośrednio po nie odczuwało żadnych negatywnych konsekwencji podjętej decyzji, a pogorszenie stanu zdrowia psychicznego nastąpiło z opóźnieniem (Dykes K, Slade P and Haywood A. Long term follow-up of emotional experiences after termination of pregnancy: women’s views at menopause. J Reprod Infant Psychol 2011; 29(1): 93-112.).

Wykładowca przypomniał również, że 64% kobiet po aborcji przyznało, iż czuło się do niej zmuszonych przez „okoliczności zewnętrzne”, a aż 83% wskazało, że nie usunęłoby ciąży, gdyby do donoszenia zachęcili ją najbliżsi (Reardon DC. Aborted women, silent no more. Chicago IL: Loyola University Press, 1987, 373 pp.).

Wnioski z wykładu są oczywiste:

  1. Kobiety dokonujące aborcji częściej cierpią z powodu zaburzeń psychicznych oraz popełniają samobójstwa.
  2. Sama aborcja nie zmniejsza ryzyka popełnienia samobójstwa – nawet w przypadku problemowej ciąży.
  3. Dr Paweł Mierzejewski przypomniał, że depresję w ciąży można leczyć, najczęściej bez szkody dla dziecka – a nawet trzeba!
  4. Badania pokazują, że dokonanie aborcji w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na zdrowie psychiczne, a wręcz przeciwnie: wykazano związek między zabiciem nienarodzonego dziecka, a zwiększoną częstością występowania: lęku, depresji, stosowania substancji psychoaktywnych, objawów traumy i zaburzeń snu.

Mimo że dane nie pozostawiają złudzeń, a inne wnioski są wręcz nielogiczne, minister Leszczyna i Ministerstwo Zdrowia wręcz zmusza szpitale do zabijania dzieci przed narodzeniem, nakładając olbrzymie kary finansowe, co jeszcze bardziej pogrąża niewydolne szpitale. A więc szkodzi nie tylko dzieciom, nie tylko kobietom w ciąży, ale i wszystkim Polakom, którzy mogą przecież trafić do szpitala, gdzie środki przeznaczono na karę finansową – bo wykonanie aborcji było niewskazane.

Statystyczny Kowalski z problemem zdrowotnym umrze więc na SOR-ze, bo zabraknie środków finansowych na ratowanie go. Ale za to uśmiechnięta Polska pochwali się wzrostem liczby pomordowanych w szpitalach dzieci. Na co pójdą te środki zabrane bezprawnie szpitalom? Możemy się tylko domyślać.

Screeny: wykład dra hab. n. med. Pawła Mierzejewskiego, wygłoszony w Sejmie podczas posiedzenia Zespołu ds. Opieki Okołoporodowej: https://www.facebook.com/watch/?v=1866105787217439


Statystyki:
https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze
https://www.indexmundi.com/
Gissler M., Hemminki E., Lonnqvist J. Suicides after pregrancy in Finland, 1987-94; register linkage study.
Fergusson D.M., Horwood J., Boden J.M. Abortion and mental health disorders evidence from a 30-year longitudinal study: The British Journal of Psychiatry (2008) 193, 444-451.

W Poznaniu aborterzy napadli na Publiczny Różaniec. Policja – bierna…

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Wczoraj w godzinach wczesno-popołudniowych aborterzy napadli na Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. Wydarzenie miało miejsce na ul. Półwiejskiej w Poznaniu, a lewacka agresja wybiła z niewyobrażalną siłą.

Z pewnością pomyśli Pan teraz: jak to możliwe, kto się tak zachowuje? Już odpowiadam. Poznański oddział ŻiR-u regularnie doświadcza ataków ze strony konkretnej grupy zwolenników aborcji. Nieformalna grupa przyjęła nazwę „Kolektyw Pyra”, a w jej skład wchodzą znani w mieście lewaccy awanturnicy. Właściwie za każdym razem próbują przeszkodzić w modlitwach, pikietach antyaborcyjnych, wszelkiego typu zgromadzeniach prolife.

– Czy macie pozwolenie na pokazywanie tych zdjęć??? – rozdarła się wczoraj jedna z aborterek. Inna kładła się na ziemi, wierzgała nogami i krzyczała do megafonu.

Naoczni świadkowie zdarzenia opowiadali mi, że wyglądało to wszystko jak egzorcyzm nad opętanym. Kobieta leżała na ziemi jakby w konwulsjach, a wokół chodzili ludzie z różańcami i zdjęciami dzieci po aborcji…

W całej sprawie najbardziej martwi mnie postawa poznańskiej policji. Od dłuższego czasu funkcjonariusze pozwalają, aby aborcyjni agresorzy nękali naszych wolontariuszy – słownie, a nawet fizycznie. Dochodzi do sytuacji, gdy niszczony jest nasz sprzęt, musimy potem ponosić wydatki, by odkupić banery, stelaże, oddawać do serwisu nagłośnienie. Koordynatorka wielkopolska za każdym razem zgłasza akcję z adnotacją, że wnosi o asystę policji.

Jednak asysta polega głównie na tym, że mundurowi kręcą się wokół i nie reagują na ewidentne łamanie prawa.

Bierność policji wobec środowiska aborcyjnego niestety się nasila. Z pewnością jest to efekt odgórnych instrukcji z rządu

Jednak nie zatrzymają nas, nie sprawią, że zamkniemy się w domach i zawstydzimy.

Byłam wczoraj wzruszona, gdy usłyszałam, że nawet w rejonach, gdzie w tej chwili mocno pada, Publiczne Różańce o zatrzymanie aborcji i tak się odbyły. Ludzie modlili się m.in. w Częstochowie, gdzie lało jak z cebra. A dziś – jak w każdą trzecią niedzielę miesiąca w samo południe – wybierają się na wrocławski Rynek i nie chcą słyszeć o odwołaniu modlitwy. We Wrocławiu także mocno pada…

– Jeśli to pomoże jakiemuś dziecku (a wierzę, że tak!), to warto poświęcić godzinę swojego komfortu na ratowanie życia – powiedziała wczoraj jedna z wolontariuszek ŻiR-u, stojąc pod parasolem na Placu Biegańskiego w Częstochowie.

Szanowny Panie,

Wobec histerii aborcjonistów, wobec ich przewagi w rządzie, wielkich mediach, instytucjach ponadnarodowych – mamy Prawdę, Dobro, Modlitwę i gotowość do poświęceń.

Mamy też Przyjaciół – takich jak Pan. I wiem, że to wsparcie niesie nas przez wszystkie trudności, aby ratować dzieci przed śmiercią z rąk bezdusznych morderców. Dziękuję Panu, że jesteśmy razem.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja Godek
Kaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Atak w Poznaniu to dla nas dowód, że działamy skutecznie. Wiem, że obrazy z aborcji i wytrwała modlitwa zmieniają niejedno serce. Ufam, że kiedyś nawrócą na obronę życia nawet najbardziej zatwardziałych aborcjonistów.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Ministerstwo Zdrowia znów okazuje się Ministerstwem Zabijania.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

W świetle kamer, przy blasku fleszy ogłosili, że trzeba mordować więcej dzieci. I że mają wytyczne dla lekarzy i szpitali.

Minister Zdrowia Izabela Leszczyna wraz z Ministrem Sprawiedliwości Adamem Bodnarem i w obecności Premiera Donalda Tuska nakazali przeprowadzać aborcję do 9. miesiąca ciąży włącznie. I to na podstawie JAKIEGOKOLWIEK kwitka od lekarza, że zdrowie matki może być zagrożone.

Ministerstwo Zdrowia znów okazuje się Ministerstwem Zabijania.

Sam premier nie ukrywa: wytyczne o aborcji mają zastąpić ustawę o niekaralności mordowania dzieci, która kilka tygodni temu upadła w Sejmie. Skoro nie udało się zebrać wystarczającej liczby posłów-morderców, koalicja chce obejść proces legislacyjny.

Czy tak postępuje się w demokracji, że ignoruje się większość, a sprzyja radykalnej mniejszości…?

Co konkretnie jest w wytycznych o aborcji? Ich treści nie powstydziliby się najgorsi zbrodniarze z Aborcyjnego Dream Teamu.

Leszczyna żąda, aby zabijać wszystkie dzieci, których matki mają jakiekolwiek problemy zdrowotne. Szczególnie naciska, aby podstawą do aborcji stało się zaświadczenie od psychiatry o złym samopoczuciu psychicznym.

Czy Pan także domyśla się, co tu się dzieje? Stan psychiczny wyjątkowo trudno zweryfikować. Pacjentka może powiedzieć, że ma np. myśli samobójcze i nie da się sprawdzić, czy tak jest faktycznie. Rzeź na papierek od psychiatry już teraz ma miejsce w wielu szpitalach w Polsce.

Wytyczne do aborcji są więc sposobem wywarcia nacisku, aby zabijano dzieci na życzenie.

MZ chce aborcji do końca ciąży. Choć każdy medyk wie, że jeśli kobieta jest w stanie zagrożenia życia, a nosi w swoim łonie dziecko, które jest zdolne do przeżycia poza jej organizmem – np. w inkubatorze – to można sprowokować wcześniejszy poród lub zrobić cesarskie cięcie i uratować dziecko i matkę.

Leszczyna woli jednak, aby w takich przypadkach dziecko było mordowane. Co będzie się działo z dziećmi, które przeżyją aborcję? Będą dobijane lub zostawiane na śmierć na wiele godzin zanim wydadzą ostatnie tchnienie. Horror to mało powiedziane.

Wszyscy lekarze, pielęgniarki, położne, a nawet pracownicy administracyjni ochrony zdrowia – będą zmuszeni przykładać rękę do krwawej rzezi na dzieciach. Przymus nie ominie NIKOGO.

Szanowny Panie,

Potrzeba masowego sprzeciwu wobec mordowania dzieci w aborcji. Przeciw bezprawiu, które zaprowadza rząd Tuska, muszą stanąć wszyscy. Dlatego konieczne jest budzenie sumień. I dlatego działa Fundacja Życie i Rodzina, by ludzie zobaczyli, czym jest aborcja i stawili jej opór – w życiu prywatnym, zawodowym, pracy duszpasterskiej, społecznej, w głosowaniu w wyborach.

Mam zatem do Pana wielką prośbę. Rozpoczynamy drugą serię pokazów filmu dokumentalnego o aborcji „Miało nie żyć”.

Jego zwiastun może Pan zobaczyć tutaj:

W filmie poruszone są wątki, które właśnie teraz muszą trafić do ludzi – fałszowania dokumentacji medycznej, by ukryć morderstwa, losu dzieci, które przeżyją własną aborcję, a następnie skazywane są na śmierć w inny sposób.

Czy może Pan zorganizować pokaz filmu „Miało nie żyć” w swoim miejscu zamieszkania?

Ten najważniejszy w Polsce dokument o aborcji wyświetliliśmy już w kilkuset miejscach w całym kraju i dla Polonii za granicą, w domach kultury, salkach parafialnych, lokalnych kinach. Zarówno na dużych pokazach dla setek osób, jak i na mniejszych – dla lokalnych wspólnot, w mniejszych miejscowościach. Każdy pokaz jest ważny. Każdy pomaga walczyć z aborcją, a ludzie wychodzą poruszeni i rozumieją, że nie wolno zaakceptować tej zbrodni pod żadnym pozorem.

Czy może Pan postarać się o taki pokaz u siebie? Wolontariusze ŻiR-u przyjadą z filmem, odpowiedzą na wszystkie pytania i będą do dyspozycji widzów po zakończeniu emisji. Najczęściej bowiem zapada najpierw głucha cisza, a potem zaczynają się dziesiątki pytań: jak to, co zobaczyliśmy, jest w ogóle możliwe?

Proszę o napisanie maila, że zorganizuje Pan pokaz, w odpowiedzi na niniejszą wiadomość lub wprost napisanie na kontakt@RatujZycie.pl. Ustalimy wówczas wszelkie szczegóły, sprawdzimy datę dostępności filmu w danej miejscowości, przyjmiemy zgłoszenie i wpiszemy pokaz w plan.

Z punktu widzenia technicznego potrzebna jest sala z rzutnikiem i głośnikiem. Trzeba też poinformować o pokazie różne środowiska, które mogą być zainteresowane obejrzeniem filmu.

Czy mogę na Pana liczyć?

Choć wytyczne o aborcji przekazane przez Leszczynę, Bodnara i Tuska to nie jest źródło prawa, będą narzędziem nacisku, by zabijać dzieci. W Polsce obowiązują: Konstytucja, ustawy niesprzeczne z Konstytucją oraz rozporządzenia niesprzeczne z Konstytucją i ustawami. Konferencja prasowa formalnie nie tworzy nowej rzeczywistości.

Dlatego wiem, że lekarze, którzy będą naginać prawo pod wytyczne z MZ, mogą kiedyś ponieść konsekwencje swoich działań, choćby w sądach. Zanim to się jednak stanie, może zginąć wiele dzieci.

Dlatego proszę Pana o działanie już dziś.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Jeśli nie może Pan zorganizować pokazu, proszę o włączenie się w inny sposób: proszę o pomoc w pokryciu kosztów związanych z filmem, jego promocją i pokazami – dane do wsparcia finansowego są pod linkiem: www.RatujZycie.pl/wesprzyj. Z dopiskiem „MIAŁO NIE ŻYĆ”.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

„Krwawy cyrograf” Donalda Tuska. Śmiercionośna procedura ważniejsza niż Konstytucja

31 sierpnia 2024 krwawy-cyrograf-donalda-tuska-smiercionosna-procedura-wazniejsza-niz-konstytucja

„Krwawy cyrograf” Donalda Tuska. Śmiercionośna procedura ważniejsza niż Konstytucja

(Donald Tusk, fot. PAP/Paweł Supernak)

„Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia” – brzmi art. 18 polskiej Konstytucji. Jak się okazuje, w państwie rządzonym przez Donalda Tuska ten zapis ma przestać być respektowany, a lekarze mają ulec aborcyjnemu terrorowi i szaleństwu lewicowych rewolucjonistów.

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2020, aborcja eugeniczna (na podstawie podejrzenia choroby lub wad w rozwoju dziecka) została zakazana i określona jako niezgodna z Konstytucją. Nienawiść wśród proaborcyjnych aktywistów, działaczy i niestety często nierozsądnej młodzieży, która wylała się na ulice polskich miast sprawił, że postulat legalizacji aborcji na życzenie stał się ważną polityczną obietnicą. Jej realizacja może przynieść trwałe korzyści polityczne, z której chce skorzystać niegdyś całujący pierścień papieski Donald Tusk.

Między innymi na tej fali oczekiwania legalizacji śmiercionośnej procedury aborcji szef Platformy Obywatelskiej uzyskał wysokie społeczne poparcie, które pozwoliło mu na nowo stać się premierem rządu. Dziś Tusk niestety zrealizował krwawy cyrograf i wydał wyrok na niewinne dzieci, którym ktoś będzie mógł nie pozwolić się urodzić. Postulaty radykałów ze Strajku Kobiet czy grupy Silnych Razem okazały się ważniejsze niż prawo do życia.  

W piątek premier Donald Tusk w towarzystwie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i szefowej resortu zdrowia Izabeli Leszczyny ogłosili swoje nowe, „krwawe wytyczne” dla lekarzy, szpitali i prokuratorów. Mają one umożliwić zabijanie dzieci nienarodzonych, pomimo obowiązującej ochrony prawnej, którą gwarantuje polska ustawa zasadnicza, a także orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Mamy zatem do czynienia z procedurą, która nie tylko wprost łamie prawo (działanie w oparciu o zalecenia, a nie zmianę ustawy), ale jednocześnie zachęca do łamania go przez lekarzy, szpitale czy nawet prokuratorów, którzy nie będą wszczynali postępowań za pomoc w aborcji.

„Krwawe wytyczne” Bodnara i Leszczyny, zaaprobowane przez Tuska de facto oznaczają możliwość dokonania aborcji w oparciu o dokument potwierdzający problemy psychiczne matki, wywołane ciążą. Ministrowie wraz z premierem chcą sytuacji, która nie jest „furtką” do wykonania aborcji, a otwarciem na oścież całej „bramy”. Jeśli lekarze, szpitale i prokuratorzy będą kierować się „krwawymi wytycznymi”, będzie to oznaczało pełną dostępność do aborcji na życzenie.

Co więcej, wytyczne Ministerstwa Zdrowia „nie regulują terminu, w jakim możliwe jest przerwanie ciąży”. A zatem psychiatra będzie mógł zdecydować o możliwości wydania wyroku śmierci na nienarodzone dziecko, niezależnie od etapu ciąży. W świetle tych zapisów, aborcja może być dostępna nawet w ósmym czy dziewiątym miesiącu ciąży (sic!).

Jeszcze kilkanaście lat temu Donald Tusk wraz z rodziną pozował do zdjęć na tle domowego ołtarzyka. Wówczas tym obłudnym zdjęciem miał przypodobać się katolickiej części wyborców. Dziś okazuje się bezwzględnym zwolennikiem zabijania dzieci nienarodzonych. Po fiasku podczas głosowania nad liberalizacją przepisów, robi wszystko (akceptując łamanie prawa lub jego obchodzenie), aby zadowolić rewolucyjną frakcję w swojej koalicji i przypodobać się antyklerykalnej grupie szaleńców, którzy na sztandary wzięli sobie postulat odbierania prawa do życia najbardziej bezbronnym istotom.

Dziś nikt już nie podejrzewa Donalda Tuska o religijność i wyznawanie wartości chrześcijańskich. Od lat idzie w parze z rewolucjonistami, globalistami, zwolennikami aborcji i różnej maści lewicowymi radykałami. W zasadzie stał się jednym z nich, stał się ich emanacją. Trzeba jednak pamiętać, że za podpisywanie „krwawych cyrografów” trzeba będzie kiedyś zapłacić, zdać z tego sprawę. Niezależnie od tego czy Donald Tusk ma w sobie jeszcze choćby odrobinę wiary katolickiej czy wartości chrześcijańskich, Sprawiedliwość przyjdzie. Każdy z nas będzie odpowiadał za swoje czyny. Wygląda jednak na to, że Tusk nie zdaje sobie z tego sprawy lub wprost lekceważy.

Grzechem ciężkim – wołającym o pomstę do nieba – jest aborcja. Tusk swoimi decyzjami wraz z kompanami otwiera autostradę do aborcji bez limitu i podania przyczyny, niezależnie od etapu ciąży. Módlmy się zatem o opamiętanie dla klasy rządzącej i porzucenie szaleńczych pomysłów legalizacji zabójstwa nienarodzonych dzieci na życzenie.

Rząd Donalda Tuska ochrania członków zorganizowanych grup przestępczych.

Fundacja Pro-Prawo do życia
 W piątek Sejm RP odrzucił projekt ustawy, którego celem była dekryminalizacja aborcji. Tego samego dnia w Sejmie odbył się… aborcyjny dyżur. Liderki zorganizowanej grupy przestępczej handlującej nielegalnymi pigułkami poronnymi zorganizowały w Sejmie aborcyjną infolinię.
Na zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu widać, jak jedna z aborcjonistek z sejmowego korytarza instruuje dzwoniącą pod ich numer kobietę jak wywołać poronienie w domu i zamordować swoje dziecko.
To wszystko w sytuacji, gdy pomocnictwo w aborcji i handel pigułkami poronnymi to w świetle prawa przestępstwa. Rząd Donalda Tuska ochrania członków zorganizowanych grup przestępczych.
Co więcej, członkowie rządu sami dopuszczają się nielegalnego pomocnictwa i pośrednictwa w handlu tabletkami śmierci! Minister ds. równości Katarzyna Kotula opublikowała w mediach społecznościowych instrukcję jak zamordować własne dziecko za pomocą nielegalnych pigułek poronnych. Nikt jednak nie pociągnie jej do odpowiedzialności karnej, podobnie jak aktywistów aborcyjnych i handlarzy tabletkami śmierci dyżurujących na sejmowym korytarzu.
Dlatego musimy walczyć i powstrzymywać ich przed dalszymi zbrodniami.Aborcyjni przestępcy w Sejmie [foto]“Robimy aborcję w Sejmie” – pod takim hasłem odbyła się w piątek mordercza akcja członków zorganizowanej grupy przestępczej handlującej tabletkami poronnymi. W trakcie głosowania nad projektem ustawy, którego celem była legalizacja pomocnictwa w aborcji i handlu pigułkami śmierci, aborcjonistki weszły do Sejmu i na korytarzu zorganizowały “aborcyjny dyżur”. Polegał on na odbieraniu telefonów od Polek, które dzwonią na aborcyjną infolinię, aby kupić pigułki i za ich pomocą dokonać domowej aborcji poprzez wywołanie poronienia.
Akcja była transmitowana w mediach społecznościowych, m.in. na Facebooku i Instagramie, gdzie aborcyjni bandyci mają ponad 114 000 fanów. Na nagraniach widać, że członkowie aborcyjnej mafii mieli przy sobie sejmowe przepustki wystawione przez Straż Marszałkowską, a więc przebywali legalnie na terenie Sejmu RP i za zgodą jego administracji. 

Na umieszczonym w internecie nagraniu wideo widać również, jak jedna z liderek aborcyjnej mafii ubrana w koszulkę z napisem “pomagam w aborcjach” odbiera z Sejmu telefon od kobiety dzwoniącej na ich infolinię. Aborcjonistka instruuje dzwoniącą kobietę jak zażywać pigułki i za ich pomocą doprowadzić do zamordowania dzieckapoprzez poronienie, mówiąc m.in.:

“Na pewno będzie już go widać [płód, czyli dziecko] jak będzie wypadał w trakcie przyjmowania tabletek razem z resztkami nabłonka i macicy czy krwią. Nie da się tego nie zauważyć.”

To wszystko działo się w Sejmie RP i było transmitowane na żywo w internecie w momencie, gdy posłowie głosowali nad projektem ustawy dekryminalizującej aborcję. Projekt został odrzucony, więc pomocnictwo w aborcji i handel pigułkami poronnymi to wciąż przestępstwa. Przestępstwa, za które nikt nie zostanie skazany.

Przez 8 ostatnich lat rząd PiS przyzwalał na działalność zorganizowanych grup przestępczych pośredniczących w handlu nielegalnymi pigułkami poronnymi. Mordercza działalność aborcyjnej mafii urosła dzięki bierności polityków do ogromnych rozmiarów. W rezultacie, każdego roku w Polsce nawet kilkadziesiąt tysięcy dzieci jest mordowanych za pomocą pigułek śmierci. Wraz z dojściem do władzy aborcyjnej koalicji Donalda Tuska sytuacja aborcyjnych bandytów jeszcze bardziej się poprawiła. Rząd Tuska nie tylko akceptuje pigułkowe ludobójstwo, ale również roztacza parasol ochronny nad przestępcami. Co więcej, członkowie rządu Tuska sami dopuszczają się pomocnictwa w aborcji i pośrednictwa w handlu tabletkami śmierci! 

W trakcie sejmowej debaty nad projektem ustawy dekryminalizującej aborcji minister ds. równości Katarzyna Kotula opublikowała na swoich profilach w mediach społecznościowych instrukcję dotyczącą wykonywania samodzielnej aborcji w domowych warunkach. Podała numer telefonu i stronę internetową, za pomocą których można zamówić tabletki z dostawą do domu, a także instrukcję dotyczącą przyjmowania i dawkowania pigułek, aby doprowadzić do poronienia i zamordowania dziecka. 

Tym zajmuje się minister w rządzie Rzeczpospolitej Polskiej – pomocnictwem w nielegalnych, domowych aborcjach, które skutkują śmiercią dziecka i są poważnym zagrożeniem dla życia i zdrowia kobiety, która samodzielnie wywołuje poród pigułkami hormonalnymi.

W czasie gdy jedne aktywistki aborcyjne dyżurują w Sejmie, inne jeżdżą po Polsce w ramach “aborcyjnego patrolu”. Korzystając z okresu wakacyjnego i urlopów, zorganizowane grupy przestępcze rozstawiają swoje stoiska w ruchliwych miejscach i nagabuja przechodzące Polki, zachęcając do kupowania pigułek i mordowania swoich dzieci. 
Rozdają również ulotki z numerami telefonu i adresami stron, pod którymi można “na zapas” zamówić tabletki, aby mieć je przy sobie i od razu połknąć, gdy tylko kobieta zajdzie w ciążę. 

Tak właśnie wygląda aborcyjna rzeczywistość w Polsce w roku 2024. Aborcyjni przestępcy swobodnie działają w miejscach publicznych, w Sejmie i w mediach. Prowadzi to do kilkudziesięciu tysięcy nielegalnych aborcji rocznie. Oprócz masowej rzezi polskich dzieci to również dewastacja moralna i duchowa naszego narodu. Kilkadziesiąt tysięcy Polek rocznie zostaje morderczyniami własnych dzieci. Z perspektywy duchowej umyślne zabójstwo niewinnego dziecka to ciężki grzech wołający o pomstę do nieba. Jak uczył papież Jan Paweł II: naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Matki i ojcowie, którzy dopuszczają się mordowania własnych dzieci, doprowadzają do zagłady naszego narodu. Społeczeństwo, w którym tolerowane i akceptowane jest dzieciobójstwo, musi upaść. 

Konieczny jest opór i dalsza walka o życie. Walka, która toczy się przede wszystkim o świadomość i sumienia Polaków. Nasza Fundacja w całej Polsce organizuje niezależne kampanie informacyjne oraz publiczne modlitwy różańcowe. Uliczna akcja informacyjna [foto]Docieramy do tysięcy osób za pomocą plakatów, billboardów, megafonów i furgonetek. Nasi wolontariusze rozmawiają z wieloma ludźmi na ulicach. 
Dla wielu osób widok prezentowanych przez nas treści to pierwszy w życiu kontakt z prawdą o aborcji. Inni z kolei są już w mniejszym lub większym stopniu zainfekowani aborcyjną propagandą i mentalnością.
 Niedawno do naszych wolontariuszy na ulicy w Gliwicach podeszła nastolatka i w rozmowie z nami przyznała, że aborcja jest zabójstwem. Jednak chwilę później dodała, że… popiera zabijanie. W trakcie tej samej akcji wywiązała się rozmowa z matką spacerującą ze swoimi dziećmi, która widząc figurkę 10-tygodniowego dziecka rozdawaną przez naszych wolontariuszy powiedziała, że jest to człowiek, ale ona popiera “wybór”, aby takiego maleńkiego człowieka zabić.
Podczas akcji w Krakowie do naszych wolontariuszy podeszła dwójka młodych ludzi. Dziewczyna i chłopak jakiś czas przyglądali się naszemu zgromadzeniu zanim do nas podeszli. Przez pół godziny rozmawiali z jednym z wolontariuszy, który z cierpliwością tłumaczył im z czym wiąże się aborcja i jak ona wygląda. Niestety, rozmówcy nie podzielali jego spokoju, gdyż byli bardzo wulgarni. Na sam koniec chłopak rzucił w stronę naszych wolontariuszek życzenie tego, aby zostały zgwałcone. 
Nie spodziewał się chyba usłyszeć odpowiedzi jednej z wolontariuszek: „a ja ci życzę wszystkiego dobrego”.
Organizując kolejne akcje na ulicach naszych miast widzimy, jak wiele jest do zrobienia. Jak wiele pracy, trudu i wysiłku organizacyjnego trzeba włożyć w uświadamianie naszego społeczeństwa i budzenie sumień kolejnych osób. Dlatego cieszy nas poparcie, z którym bez przerwy się spotykamy. Na ulicach regularnie widzimy podniesione kciuki do góry i słyszymy, że ktoś we wszystkim się z nami zgadza.
Pewien mężczyzna na ulicy powiedział ostatnio krótko i na temat: “dobrze, że jesteście”. Warto zaznaczyć, że wielu ojców chętnie z nami rozmawia i przyjmuje nasze materiały, broszury, ulotki i naklejki.
Ta walka o świadomość naszego społeczeństwa musi trwać dalej. W Polskę ruszyły “aborcyjne patrole”, aby propagować dzieciobójstwo i wmawiać, że “aborcja jest OK”. Aborcyjna propaganda wylewa się z mediów. Rządzący aktywnie wspierają ludobójstwo polskich dzieci. Możemy skutecznie stawić im opór, ale wymaga to konsekwencji w działaniu oraz mobilizacji kolejnych osób do włączania się w organizację ulicznych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 14 000 zł, aby kontynuować te działania i docierać do Polaków w trakcie wakacji.
Proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa i wsparcie naszych działań budujących świadomość społeczną Polaków na temat zła i okrucieństwa aborcji.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Aborcyjni przestępcy cieszą się bezkarnością i swobodą działania, zagwarantowaną przez rząd Donalda Tuska. Dzięki temu infekują sumienia kolejnych ludzi i namawiają do mordowania dzieci. 
Ratunkiem dla Polski jest publiczne głoszenie prawdy o aborcji.
Proszę Pana o wsparcie tych działań. 
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Członkowie zorganizowanych grup przestępczych tworzą w Polsce centrum dystrybucyjne tabletek śmierci.

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie !
2 dni – tyle czasu potrzeba aborcyjnym kurierom, aby dostarczyć pigułki poronne pod wskazany adres w Polsce. Z publikowanych w internecie reklam i informacji wynika, że członkowie zorganizowanych grup przestępczych tworzą w naszym kraju centrum dystrybucyjne tabletek śmierci. Wcześniej wysyłano je do Polski z zagranicy w liczbie dziesiątek tysięcy rocznie.
Zbiega się to w czasie z przyjęciem przez sejmową komisję jednego z pro-aborcyjnych projektów ustaw autorstwa radykalnej lewicy. Projekt ma być głosowany w Sejmie już w przyszłym tygodniu. Jego celem jest formalne zalegalizowanie handlu pigułkami poronnymi oraz namawiania Polek do aborcji za pomocą tych preparatów. Makabryczny biznes śmierci rozkręca się w Polsce na ogromną skalę.

Trzeba zmobilizować społeczeństwo do oporu!

Mordercze pigułki coraz łatwiej dostępne [foto]
W polskojęzycznych mediach społecznościowych wyświetla się reklama, która zachęca Polki do mordowania swoich dzieci za pomocą pigułek poronnych. Jak napisali aborcjoniści:

“Tylko 2 dni potrzebujemy, żeby dostarczyć Wam przesyłkę [z pigułkami] (…) W Polsce wiemy czym jest stres i panika w oczekiwaniu na paczkę, dlatego nasze kurierki-proabo wzięły ryzyko na siebie i wysyłają z różnych miejsc w kraju (…) Potrzebujesz naszej pomocy? Napisz a w kilka dni będziesz znów szczęśliwa. Opcja szybkiej dostawy jest u nas darmowa”. 

O jakim “ryzyku” aborcjonistów mowa? Formalnie handel pigułkami poronnymi oraz zachęcanie kobiet do ich kupowania i przeprowadzania aborcji za ich pomocą to w świetle polskiego prawa przestępstwa. Tyle tylko, że przepisy, na podstawie których można by skazać kogoś za sprzedaż tabletek śmierci lub pomocnictwo w aborcji, są źle skonstruowane i w praktyce od dawna martwe. Poprzedni rząd przyzwalał na działalność zorganizowanych grup przestępczych i handel pigułkami poronnymi, przez co proceder pigułkowej aborcji rozwinął się w Polsce na gigantyczną skalę. Teraz, aborcyjna koalicja Donalda Tuska i lewicy zamierza aktywnie wspierać pigułkowe morderstwa. 

Już za 6 dni, w czwartek 11 lipca, Sejm ma zagłosować nad projektem ustawy autorstwa polityków radykalnej lewicy, który przewiduje dekryminalizację aborcji w Polsce. Aktywiści aborcyjni wielokrotnie spotykali się w tej sprawie z członkami rządu i posłami. 
Cel projektu jest prosty – zniesienie formalnej karalności aborcji oraz pomocnictwa w aborcji, takiego jak namawianie kobiet do dzieciobójstwa i handel pigułkami poronnymi. Chodzi o to, aby zagwarantować aborcjonistom pełną i praktyczną swobodę działania w Polsce. 

Wedle szacunków, w ostatnich latach w naszym kraju przeprowadzano kilkadziesiąt tysięcy pigułkowych aborcji rocznie. Dzięki wsparciu aborcyjnej koalicji Tuska, pigułkowe dzieciobójstwo może się rozwinąć jeszcze bardziej. Aborcjoniści od lat po prostu ignorują prawo wiedząc, że nikt nie pociągnie ich do odpowiedzialności. Teraz przechodzą do kolejnego etapu – wysyłają pigułki śmierci z Polski zamiast z zagranicy. Deklarowany czas wysyłki tabletek, które zabijają dziecko i stanowią ogromne zagrożenie dla życia kobiety, to 2 dni. To tyle samo, co dostawa większości zakupów przez internet. 

Śmierć i rodzinna tragedia na żądanie – tym właśnie jest pigułkowa aborcja. Pod wpływem propagandy w mediach każdego roku dziesiątki tysięcy Polek mordują swoje dzieci tabletkami. Dlaczego tak się dzieje?

Jednym z głównych powodów są emocjonalne manipulacje, których dopuszczają się aborcyjni aktywiści. Proszę spojrzeć na zacytowaną powyżej reklamę pigułek aborcyjnych, która wyświetla się Polkom w mediach społecznościowych: napisz do nas, zamów pigułki, a “w kilka dni będziesz znów szczęśliwa.” Ciąża = nieszczęście. Dzieciątko w łonie mamy = nieszczęście. W ten sposób Polki są programowane, aby automatycznie reagować na bodźce. Jesteś w ciąży? To źle. Dokonaj aborcji, a znów będziesz szczęśliwa. Szczególnie narażone na tego typu propagandę są młode kobiety i nastoletnie dziewczęta. To właśnie do nich skierowane są tego typu reklamy. 

Jest to oczywiście ogromne kłamstwo. Zamordowanie własnego dziecka nikogo nie może uczynić szczęśliwym. Wiedzą o tym kobiety, które często do końca życia cierpią na syndrom poaborcyjny. Wieloletnia depresja, załamania nerwowe, próby samobójcze, rozpad rodziny – to tylko niektóre ze skutków aborcji, które uaktywniają się przez długie lata, jeżeli kobieta nie otrzyma fachowej pomocy (przede wszystkim duchowej i sakramentalnej). 

Te kłamstwa aborcjonistów wpisują się w szerszy kontekst rewolucji (anty)kulturowej, której jednym z głównych postulatów jest nienawiść do dzieci i macierzyństwa. Polskojęzyczne media (których wydawcami są najczęściej zachodnie koncerny) coraz częściej publikują materiały, których celem jest obrzydzenie Polakom rodzicielstwa i chęci posiadania dzieci. W kolejnych artykułach prasowych, nagraniach video, reportażach i komentarzach przedstawia się bycie ojcem lub matką jako sprowadzenie na siebie nieszczęścia, a dzieci jako przeszkody w realizacji własnych marzeń, pragnień i potrzeb. 

W ten sposób aborcyjna propaganda trafia na podatny grunt społeczny. Dziesiątki tysięcy “klientek” na pigułki poronne to ofiary medialnych manipulacji. Teraz do wsparcia aborcyjnego lobby dołączył rząd Donalda Tuska, który aktywnie wspiera aborcyjny przemysł śmierci. Dlatego konieczna jest organizacja kolejnych, niezależnych kampanii społecznych, w ramach których dotrzemy do Polaków z prawdą o aborcji. Trzeba ukształtować świadomość Polaków, zanim sumienia naszych rodaków zdewastują aborcjoniści.Kampania billboardowa [foto]W związku z ofensywą aborcjonistów planujemy organizację kolejnych ulicznych akcji informacyjnych w całej Polsce. Równolegle prowadzimy kampanie billboardowe.  Niedawno powiesiliśmy nowe, wielkoformatowe billboardy przy ruchliwych trasach S8 i A4. Pokazują one prawdę o skutkach aborcji oraz ujawniają cele rządu Tuska wobec najmniejszych i najbardziej bezbronnych Polaków w łonach matek. Przykłady takich billboardów może Pan zobaczyć na zdjęciu powyżej.

Proszę Pana o wsparcie tych działań i przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa. Pana wsparcie pozwoli nam przeprowadzić kolejne akcje billboardowe oraz uliczne kampanie informacyjne na ulicach.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Zamów pigułkę i bądź szczęśliwa – taki przekaz masowo rozpowszechniany jest wśród Polek w mediach społecznościowych. Musimy się tym kłamstwom przeciwstawić poprzez głoszenie prawdy o aborcji. 
Z wyrazami szacunku

Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Zbrodnicza decyzja NFZ. Gargantuiczna kara za odmowę aborcji. Leszczyna sprawcza.

Przełomowa decyzja NFZ. Gargantuiczna kara za odmowę aborcji. Leszczyna zapowiada kolejne

18.06.2024 nczas/zbrodnicza-decyzja-nfz-gargantuiczna-kara-za-odmowe-aborcji

Izabela Leszczyna z kosą.
Izabela Leszczyna z kosą. (kolaż)

NFZ ukarał Pabianickie Centrum Medyczne 550 tys. zł kary za odmowę wykonania tzw. aborcji. Poinformowała o tym w poniedziałek minister zdrowia Izabela Leszczyna. Szpital w Pabianicach nie zgadza się z karą i zapowiada wystąpienie do sądu przeciwko NFZ.

Minister zdrowia Izabela Leszczyna powiedziała w poniedziałek, że departament kontroli NFZ prowadzi postępowania kontrolne odmów tzw. aborcji, czyli zabijania dzieci nienarodzonych i 13 czerwca zakończył taką procedurę w Pabianickim Centrum Medycznym. Skutkiem kontroli było nałożenie na szpital kary 550 tys. zł.

Pabianickie Centrum Medyczne potwierdziło, że w 2023 r. NFZ prowadził kontrolę na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym. Postępowanie dotyczyło realizacji i rozliczania świadczeń udzielonych pacjentce i zakończyło się nałożeniem kary umownej.

Szpital nie zgadza się nie tylko z decyzją NFZ, ale też z ustaleniami kontroli w placówce. Rzecznik prasowa szpitala Patrycja Socha przekazała stanowisko Pabianickiego Centrum Medycznego wobec nałożonej na placówkę kary.

„Pabianickie Centrum Medyczne Sp. z o.o. nie zgadza się z ustaleniami kontroli przeprowadzonej przez NFZ i nałożoną karą w wysokości 550 tys. zł. Szpital nie odmówił pacjentce prawa do wykonania aborcji, wskazał jedynie, że konieczne jest przedłożenie przez pacjentkę ostatecznych wyników diagnostycznych” – czytamy w oświadczeniu.

Według stanowiska spółki „szpital skorzysta z przysługującego mu prawa zgłoszenia, na piśmie, do prezesa NFZ odwołania od wyniku kontroli, tj. zastrzeżeń do treści zawartych w wystąpieniu pokontrolnym”.

Pismo w tej sprawie jest w przygotowaniu. Dalsze kroki spółki zarządzającej placówką zależą od stanowiska prezesa NFZ.

„W przypadku nieuwzględnienia odwołania szpitala od wyniku kontroli przez prezesa NFZ wystąpimy na drogę postępowania sądowego przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia wraz ze złożeniem do sądu wniosku umożliwiającego zablokowanie potrącenia kary przez NFZ” – napisała w oświadczeniu Socha.

W Pabianicach zaprzeczają też, żeby w przypadku pacjentki, której dotyczyła kontrola, lekarze powołali się na klauzulę sumienia.

„Zaznaczamy, że żaden z lekarzy Oddziału Ginekologiczno-Położniczego szpitala nie stosował w tym czasie ani nie stosuje obecnie tzw. klauzuli sumienia. Szpital podkreśla, że żadnej pacjentce nie odmówiono hospitalizacji i udzielenia świadczenia gwarantowanego polegającego na terminacji ciąży w uzasadnionych prawnie i medycznie przypadkach” – podkreśliła rzeczniczka szpitala.

W oświadczeniu napisała też, że w sytuacji pacjentki, której prawidłowość udzielonych świadczeń była przedmiotem kontroli NFZ, nie doszło do odmowy udzielenia świadczenia. Szpital podejmował wszelkie działania mające na celu kompleksowe zaopiekowanie się pacjentką, działał z poszanowaniem praw pacjenta i z należytą starannością.

Według minister zdrowia Izabeli Leszczyny w NFZ są jeszcze dwie inne kontrole domniemanej odmowy zabicia dzieci nienarodzonych. – Obawiam się, że tam też nałożenie kary będzie zasadne – grzmiała Leszczyna.

Szefowa resortu zdrowia, pytana o dostępność „zabiegów” zabijania dzieci w łonach matek, zgodnych z obecnym stanem prawnym oświadczyła, że placówki medyczne mają obowiązek tak zorganizować pracę, by przynajmniej jeden z lekarzy mógł wykonać „zabieg”. Wynika to z opublikowanej w Dzienniku Ustaw 15 maja nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.

Zgodnie z nowelizacją świadczeniodawca realizujący umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na udzielanie świadczeń w zakresie „położnictwo i ginekologia”, gdy zabicie nienarodzonego dziecka jest dopuszczalne przepisami prawa, jest zobowiązany do wykonywania „świadczeń zakończenia ciąży”.

Zmienione rozporządzenie przewiduje, że „świadczenie” to ma zostać wykonane „w miejscu udzielania świadczeń, niezależnie od powstrzymania się przez lekarza wykonującego zawód u tego świadczeniodawcy od wykonania świadczenia, z powołaniem się na klauzulę sumienia”.

Resort wprowadził również karę umowną, w wysokości do 2 proc. kwoty zobowiązania wynikającego z umowy za każde stwierdzone naruszenie wprowadzanego zobowiązania. W noweli jest też przepis umożliwiający rozwiązanie umowy w części albo w całości, bez zachowania okresu wypowiedzenia w razie naruszenia przez szpital nałożonego obowiązku.

Ks. Mirosław Matuszny, którego sąd skazał za antyaborcyjnego mema, organizuje pielgrzymki w Polsce i za granicą.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Ksiądz Mirosław Matuszny, którego sąd I instancji skazał za antyaborcyjnego mema, organizuje pielgrzymki w Polsce i za granicą. Podczas gdy prawnicy przygotowują apelację, ksiądz ma pełne ręce roboty, bo sezon na pielgrzymki już się rozpoczął.

Czy w nadchodzące wakacje (lub w dowolnym innym terminie) ma Pan ochotę wybrać się na jedną z takich wypraw?

Ciekawą ofertą jest program lojalnościowy „Apostoł” realizowany przez księdza Matusznego wspólnie z Archidiecezją Lubelską. O szczegółach przeczyta Pan na stronie www.programapostol.pl.

A samą historię księdza podanego do sądu przez aborcjonistkę Katarzynę Kotulę może Pan poznać w wiadomości poniżej, którą wysyłałem w ubiegłym tygodniu.

Skazali księdza za prawdę o aborcji

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Krzysztof Kasprzak

Fundacja Życie i Rodzina

www.RatujZycie.pl

Skazali księdza za prawdę o aborcji


Skazali księdza za prawdę o aborcji
RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Sąd skazał kapłana za prawdę o aborcji. Proaborcyjne państwo jawnie i systemowo przystępuje do rozprawy z Kościołem.

Już drugi raz zakończyła się sprawa sądowa założona przez aborcjonistkę Katarzynę Kotulę księdzu Mirosławowi Matusznemu, proboszczowi parafii w podlubelskim Snopkowie. Za pierwszym razem umorzona, po apelacji skierowana ponownie do I instancji, teraz sędzia Wojciech Wolski wydał wyrok zgodny z polityczną linią, jaką prezentuje aborcjonistka. Ksiądz Mirosław został skazany na grzywnę wysokości 3000 złotych, 1000 złotych nawiązki na cel społeczny oraz 300 złotych kosztu procesu. Razem daje to kwotę 4300 złotych. Suma do zapłaty może wzrosnąć, bo sędzia zaznaczył, że jeśli oskarżycielka przedstawi fakturę za zastępstwo procesowe, skazany ksiądz będzie musiał wyłożyć kolejne pieniądze.

Byłem z naszym księdzem na sprawie w sądzie, przed budynkiem organizowaliśmy pikiety poparcia dla niezłomnego kapłana. Zapewniamy też księdzu pomoc prawną i wspieramy na wszelkie możliwe sposoby. Teraz przygotowujemy apelację

Oto grafika, którą ksiądz podał na Facebooku. Warto zaznaczyć, że nawet nie jest jej autorem.

Czy Pan także ma wrażenie, że nadszedł właśnie czas męczenników? Prześladowania Kościoła i każdego, kto nie daje się lewackiej rewolucji, wchodzą właśnie w decydującą fazę. 

Co dalej? 

Wraz z prawnikami Fundacji jesteśmy absolutnie zgodni: będziemy ten wyrok apelować

Proces był niejawny, ale wszyscy tam obecni mówią to samo: wyrok ma się nijak do tego, co działo się na rozprawach. Ma się nijak do tego, jakie zostały złożone dowody i co zeznawał ksiądz oraz sama Kotula. 

Chcę w tej chwili oddać głos samemu skazanemu księdzu. Proszę posłuchać, to ważne słowa:

Szanowny Panie,

Ta batalia się nie kończy. Bardzo proszę dalej wspierać księdza Mirosława w modlitwie

Bardzo proszę także o finansowe wsparcie procesu w kolejnej instancji. Przed nami do zapłacenia kolejne 10 tysięcy złotych.

Czy mogę liczyć na Pana pomoc?

Wpłat można dokonać na konto Fundacji Życie i Rodzina:

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230. Kod SWIFT: BIGBPLPW

lub poprzez Blik/karty/transfery online pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj.

Proszę o dopisek „KS. MATUSZNY APELACJA”.

Katarzyna Kotula cieszy się, że pognębiła księdza. Niedoczekanie. Sprawa będzie miała dalszy ciąg, a wszyscy staniemy murem za Bożym kapłanem

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Krzysztof Kasprzak
Krzysztof KasprzakKrzysztof Kasprzak
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Państwo ściga duchownych za głoszenie tego, co zgodne z nauczaniem Kościoła. W takich chwilach musimy być solidarni z naszymi kapłanami. Wspierajmy księdza Mirosława, gdy zło atakuje z tak wielką mocą. 

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl