Kiedy wg Talmudu płód ludzki staje się człowiekiem? Czy w chwili poczęcia, czy później? Baba Jaga to stosuje.

Kiedy wg Talmudu płód ludzki staje się człowiekiem?

Czy w chwili poczęcia, czy później?

[Podziwiajmy jasność i jednoznaczność nauczania rabinów. Do działań “Baby Jagi” – morderczyni Jagielskiej to wszystko pasuje. “gra i koliduje” md ]

=======================

AS:

Ogólnie rzecz biorąc:

W tradycji talmudycznej płód nie jest uznawany za pełnoprawną osobę (nefesz) aż do narodzin. 
Oto, jak się to przedstawia:

1. Do 40. dnia po poczęciu: „woda”

Talmud (np. Jevamot 69b) mówi, że do 40. dnia ciąży płód jest traktowany jako „mayim be’alma” – po prostu „woda”. W tym czasie nie ma jeszcze żadnego statusu prawnego jako istota ludzka.
(“Mayim be’alma” (מים בעלמא) to wyrażenie w języku aramejskim, które dosłownie oznacza “woda w świecie” lub “zwykła woda”.
Używane jest w literaturze talmudycznej i w innych tekstach żydowskich w odniesieniu do zwykłej, naturalnej wody, w odróżnieniu od wody, która została poświęcona lub użyta w jakimś rytuale. Może również oznaczać wodę bez żadnych specjalnych właściwości.
W szerszym kontekście, “mayim be’alma” może odnosić się do czegoś prostego, zwyczajnego lub pozbawionego szczególnego znaczenia.)

2. Po 40. dniu – początek formowania

Po 40. dniu płód zaczyna nabierać pewnej formy, ale nadal nie jest uważany za osobę w pełnym znaczeniu (nefesz). Jego status stopniowo wzrasta, ale wciąż można podejmować decyzje oparte np. na zdrowiu matki, a nie na „prawach” płodu.

3. Pełna ludzkość – dopiero przy urodzeniu (głowa lub większość ciała na zewnątrz)

W Traktacie Ohalot 7:6 czytamy, że płód nie ma statusu osoby (nefesz) aż do momentu, gdy głowa (lub większość ciała) wyjdzie na zewnątrz podczas porodu.Jeśli życie matki jest zagrożone, można przerwać ciążę aż do momentu, kiedy głowa dziecka się ukaże – potem już nie, bo nie można „zabić jednego nefesz, by uratować inny nefesz”.
To klasyczne talmudyczne podejście do wartości życia matki i dziecka – matka ma pierwszeństwo aż do momentu narodzin dziecka.
Ogólna zasada:
Podstawą do zezwolenia na przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia matki jest zasada “pierwszeństwo życia” (pikuach nefesz). W judaizmie życie ludzkie ma najwyższą wartość i jego ratowanie ma pierwszeństwo przed niemal wszystkimi innymi przykazaniami.

Moment graniczny:
Większość autorytetów rabinicznych zgadza się, że dopóki dziecko nie wyszło w większości na świat (niektórzy mówią o większości ciała, inni konkretnie o główce), płód nie jest jeszcze uważany za pełnoprawną “nefesz” (duszę, życie) w pełnym tego słowa znaczeniu w kontekście zasady “nie zabijaj”.
W związku z tym, jeśli życie matki jest zagrożone, przerwanie ciąży jest dozwolone, aby je ratować. 
Jednakże, gdy główka dziecka się ukaże, wielu autorytetów uważa, że dziecko jest już traktowane jako pełna “nefesz”. W tym momencie zasada “nie można zabić jednej nefesz, by uratować inną nefesz” zaczyna mieć zastosowanie. Oznacza to, że bezpośrednie zabicie dziecka w celu ratowania matki staje się problematyczne. 
Różnice w interpretacji:
Warto zaznaczyć, że istnieją różne niuanse i interpretacje tej zasady wśród różnych odłamów i autorytetów judaizmu. Niektóre opinie mogą dopuszczać pewne działania nawet po ukazaniu się główki, jeśli życie matki jest nadal w bezpośrednim niebezpieczeństwie, argumentując, że wciąż istnieje stan “pościgu” (rodef), w którym płód “ściga” życie matki.
Podsumowując:
Ogólnie rzecz biorąc, w judaizmie istnieje przyzwolenie na przerwanie ciąży w celu ratowania życia matki do momentu ukazania się główki dziecka.
Po tym momencie sytuacja staje się bardziej złożona i podlega różnym interpretacjom, opierając się na zasadzie ochrony życia i definicji “nefesz”.

4. Znaczenie duszy – brak pojęcia „duszy” przy poczęciu

W tradycji rabinicznej nie ma jednego wyraźnego momentu „wszczepienia duszy” – nie funkcjonuje tu koncepcja momentalnego „zduchowienia” jak w niektórych nurtach chrześcijańskich. Nefesz i neszama (dwa z pojęć oznaczających różne aspekty duszy) rozwijają się stopniowo i mają związek z oddechem, świadomością, relacją z Bogiem – nie z momentem poczęcia.”Nefesz” (נֶפֶשׁ) i “neszama” (נְשָׁמָה) to dwa kluczowe pojęcia w myśli żydowskiej, odnoszące się do różnych aspektów duszy lub istoty życia. Choć oba są często tłumaczone jako “dusza”, reprezentują odmienne poziomy i funkcje.

Oto główne różnice między nimi:
Nefesz (נֶפֶשׁ):Najniższy poziom duszy: Nefesz jest uważana za najniższy poziom duszy, związany z życiem biologicznym, instynktami, pragnieniami fizycznymi i emocjami. Jest to “siła życiowa”, która ożywia ciało. 
Powszechna dla wszystkich żywych istot: Nefesz nie jest unikalna dla ludzi. Zwierzęta również posiadają nefesz, która odpowiada za ich podstawowe funkcje życiowe.
 Związana z ciałem: Nefesz jest silnie związana z ciałem i ustaje wraz ze śmiercią fizyczną. 
Przykłady funkcji: Oddychanie, odżywianie się, rozmnażanie, podstawowe emocje jak głód, pragnienie, strach. 
W Biblii: Termin “nefesz” jest często używany w Biblii w odniesieniu do osoby jako całości (“cała nefesz, która wyszła z domu Jakuba do Egiptu…”). Może również oznaczać “życie”, “osobę”, “apetyt” lub “pragnienie”.

 Neszama (נְשָׁמָה):Wyższy poziom duszy: 
Neszama jest uważana za wyższy, bardziej duchowy poziom duszy, który jest unikalny dla ludzi. Jest to “tchnienie życia” dane człowiekowi przez Boga. Związana z intelektem i duchem: Neszama jest związana z rozumem, świadomością, moralnością, intuicją i zdolnością do połączenia z Bogiem. Jest to iskra boskości w człowieku.
Trwa po śmierci ciała: Wierzy się [nie wszyscy] , że neszama jest nieśmiertelna i powraca do swojego źródła po śmierci ciała.
 Przykłady funkcji: Myślenie abstrakcyjne, rozumienie moralności, duchowe wzniesienie, modlitwa, kontemplacja.
W Biblii: W Księdze Rodzaju (2:7) jest napisane: “Wtedy Pan Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (niszmat chajim); i stał się człowiek istotą żywą (nefesz chaja)”. Tutaj “niszmat chajim” (tchnienie życia) odnosi się do neszamy, która ożywia nefesz (ciało

5. Prawo a metafizyka

Rabiniczne rozważania są bardziej halachiczne (dotyczące prawa) niż filozoficzne. Nie odpowiadają bezpośrednio na pytanie: „kiedy płód staje się człowiekiem w sensie ontologicznym?”, ale raczej: „kiedy i w jakich okolicznościach można podjąć takie lub inne decyzje?”.

Podsumowując:

Wg Talmudu: Do 40 dni – płód to „woda”.Po 40 dniach – zaczyna się uznawanie płodu za coś „więcej”, ale nie jest to jeszcze osoba (nefesz). Osobą staje się dopiero przy narodzinach (głowa na zewnątrz). Życie matki ma pierwszeństwo nad życiem płodu do momentu narodzin.
Poniżej zebrałem najważniejsze źródła talmudyczne oraz komentarze klasycznych autorytetów żydowskich na temat statusu płodu i tego, kiedy staje się on człowiekiem w rozumieniu halachicznym i egzystencjalnym. Dodałem także krótkie wyjaśnienia kontekstu.

🔹 1. ŹRÓDŁA TALMUDYCZNE

📜 Talmud Babiloński, Jevamot 69b

„Ubar yerekh imo” – „Płód jest jak udo matki” (czyli część jej ciała).
„Do 40 dni to tylko woda” (mayim be’alma).To podstawowy tekst, na którym opiera się tradycyjna interpretacja, że płód nie ma jeszcze niezależnego statusu do 40. dnia od poczęcia. W praktyce prawnej oznacza to, że zabieg aborcyjny (zwłaszcza w dawnych czasach) do tego momentu nie był traktowany jako poważne naruszenie prawa religijnego.

📜 Talmud Babiloński, Sanhedrin 72b

„Jeśli kobieta ma trudny poród i życie jej jest zagrożone, wolno [zniszczyć] płód – ponieważ życie matki ma pierwszeństwo. Ale jeśli już urodziła (np. głowa dziecka się pokazała), nie wolno, bo nie odrzuca się jednego nefesz, by uratować drugi.
Tu pojawia się jasno: pełny status osoby (nefesz) przysługuje dopiero dziecku w trakcie porodu – kiedy już „głowa wyszła na zewnątrz”. Przedtem można poświęcić płód, aby ratować matkę. Po tym momencie – nie.

📜 Miszna, Ohalot 7:6

„Jeśli kobieta cierpi przy porodzie, można rozciąć płód i wyjąć go człon po członie, ponieważ jej życie ma pierwszeństwo. Ale jeśli większość [ciała] się już pojawiła – nie wolno go dotknąć, bo nie można odsunąć jednej duszy, by ratować drugą.
To źródło halachiczne (z Miszny), które potwierdza powyższy pogląd. Płód nie ma pełnego statusu nefesz do momentu porodu.

🔹 2. KOMENTARZE RABINICZNE

🧠 Raszi (Rabi Szlomo Icchaki, XI w.)

Do Sanhedrin 72b komentuje:„Dopóki dziecko nie wyszło, nie nazywa się nefesz – duszą żyjącą – i można je zabić, by ratować matkę.”
(Komentarz do Talmudu, Sanhedrin 72b)Raszi jasno identyfikuje narodziny jako moment uzyskania statusu osoby.

🧠 Maimonides (Rambam, XII w.)

Mishne TorahHilchot Rotzeach 1:9: „To [płód] nie jest uważane za duszę (nefesz), i można go zniszczyć, by ratować życie matki. Ale gdy głowa dziecka się ukaże, nie wolno – bo to już nefesz, i nie można poświęcić jednej duszy dla drugiej.

Maimonides, lekarz i prawodawca, potwierdza klasyczną interpretację – status prawny osoby zaczyna się w momencie narodzin (lub tuż przed, przy pokazaniu się główki).

🧠 Rabi Meir Abulafia (XIII w.)

W komentarzach do Jevamot 69b: „Do 40 dni nie ma jeszcze formy ani duszy. Później zaczyna się rozwój, ale status osoby zależy od wyjścia z ciała matki. Abulafia wzmacnia przekonanie, że proces stawania się człowiekiem jest stopniowy, ale prawnie wiążący moment to dopiero poród.

🔹 3. PÓŹNIEJSZE ROZWINIĘCIA

🧠 Szulchan Aruch, Choszen Miszpat 425:2

Nie dotyczy bezpośrednio aborcji, ale potwierdza: „Zabicie płodu nie jest równoznaczne z zabójstwem człowieka.”W praktyce halachicznej oznacza to, że aborcja – choć może być grzechem – nie jest traktowana jako morderstwo.

🔹 PODSUMOWANIE

Moment ciąży
Status w Talmudzie / Halasze
Do 40. dnia – Płód to „woda” – brak niezależnego statusu
Po 40. dniu – Rozpoczyna się rozwój, ale płód nadal nie jest pełnoprawną osobą
trakcie porodu – Status nefesz – osoba, dusza
Po porodzie – Pełnia praw i ochrona życia

============================================

mail:

Szanowny Panie Profesorze,
rozważania tam zawarte tyczą żydów a nie gojów.

===================================

Ależ oczywiście!!! Tylko żydów.

Ale co jeśli aborterka jest żydówką? A “matka” gojką???

warto przytoczyć opinie rabinów.

===============================================

mail:

Niemiec. Żydówka.

=================================

mail:

Ursula von der Leyen wyznała: “Europa ma wartości Talmudu”.

Wszyscy się oburzali, tymczasem ona powiedziała prawdę!!!
Oczywiście, że tak! Wszystko w co nas wprowadzają, wkręcają, czy jak to tam nazwać ma fundament w Talmudzie – więcej niż dwie płcie, pedofilia, kazirodztwo…

Nie tylko aborcja.

A co do aborcji u gojów, to jest ona morderstwem… ale nie ma się co dziwić, wszak jesteśmy zwierzętami, więc jakby wszystkie gojki wyskrobać, to nie miałby kto służyć panom… tyle że ostatnio cóś za dużo ty służby, aż tyle nie potrzeba… więc…
 a

Więcej o aborterce Jagielskiej. „Z tą panią doktor jest szerszy problem”

Bosak OSTRO o aborterce Jagielskiej.

„Z tą panią doktor jest szerszy problem” [VIDEO]

18.04.2025 https://nczas.info/2025/04/18/bosak-ostro-o-aborterce-jagielskiej-z-ta-pania-doktor-jest-szerszy-problem-video/

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak. / Foto: screen YouTube/RMF24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak był gościem Tomasza Terlikowskiego w RMF FM. W rozmowie pojawiła się m.in. głośna sprawa zabójstwa dziecka nienarodzonego w 9. miesiącu ciąży i interwencji poselskiej Grzegorza Brauna w oleśnickim szpitalu.

Auschwitz i doktor Mengele

– Szpital nie jest miejscem, żeby dziecko w 9. miesiącu ciąży uśmiercać zastrzykiem trucizny prosto w serce. To są praktyki, które kojarzą mi się z Auschwitz, z doktorem Mengele. W ten sposób, zastrzykiem w serce, zamordowano ojca św. Maksymiliana Kolbego, w naszej kulturze zastrzyk trucizny w serce jest i powinien być traktowany jako morderstwo a nie jako świadczenie zdrowotne – mówił w RMF FM Krzysztof Bosak.

– Myślę, że wielu Polaków, którzy się o tym w tej chwili dowiedzieli, jest zszokowanych faktem, że NFZ płaci za takie nieludzkie, haniebne potraktowanie kogoś, kto ma prawa pacjenta – bo dziecko ma prawa pacjenta, także dziecko nienarodzone dodał.

– Przed chwilą pan powiedział o lukach w prawach, pan doskonale wie, że w tej sprawie polskie prawo jest nieprecyzyjne – wtrącił Terlikowski.

– Nie w kwestii objęcia prawami pacjenta i moim zdaniem tę sprawę w tej chwili na poziomie prawnym można z wielu stron rozpatrywać, także od strony naruszenia praw pacjenta, tego chłopca – media nazwały go Felkiem, w tej chwili patrzy już i naszej debacie przygląda się z góry, wierzę w to głęboko, natomiast to, w jaki sposób został potraktowany – wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to. I nie możemy być wobec tego obojętni – wskazał Bosak.

Tak (nie)działa polskie prawo

– Lewica, także ministerstwo zdrowia odpowiada: aborcja w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki jest dopuszczalna do końca – stwierdził dziennikarz.

– Ustawa mówi o przerwaniu ciąży, a nie o zamordowaniu dziecka – odpowiedział polityk.

– Zgoda, tak mówi Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, które mówi można wywołać poród… – mówił Terlikowski.

– I to jest bardzo ciekawy głos, że wreszcie środowisko lekarskie ruszyło się, środowisko lekarskie, profesorskie, i zaczyna mówić o tym, co dotychczas podnosili wyłącznie działacze pro-life i niektórzy prawicowi politycy, tzn., że polskie prawo napisane jest w mocno niejasny sposób, a te interpretacje, które przedstawiła minister Leszczyna, a nad którymi zaczął pracować, przypomnijmy, jeszcze poprzedni rząd i minister Niedzielski, te interpretacje nie mają tak naprawdę żadnego statusu prawnego. Niekoniecznie też są w ogóle zgodne z prawem – wtrącił Bosak.

– Tak, bo – przypomnijmy – to nie jest aborcja z powodu stanu zdrowia tego chłopca, ponieważ ta jest zakazana przez Trybunał Konstytucyjny. To jest aborcja ze względu na stan zdrowia lub życia matki, a konkretnie jej dobrostan psychiczny – podkreślił Terlikowski.

– Tutaj mamy do czynienia z – moim zdaniem – dość oczywistym polem do nadużyć, tzn. interpretowaniem przez psychiatrów, że czyjaś kondycja się pogorszy, więc trzeba zabić dziecko. To jest bardzo grząski grunt – przewidywanie czyjejś kondycji, czy nastrojów, szczególnie że wiadomo, że ciąża to okres, kiedy nastroje szczególnie mocno się zmieniają, też ze względu na kwestie związane z fizjologią organizmu – odparł Bosak.

– To był też 37. tydzień, dodajmy, więc gdyby ten zastrzyk został zrobiony dzień po urodzinach, godzinę po urodzinach, pięć minut po urodzinach to to by było działanie absolutnie niezgodne z polskim prawem, byłaby to po prostu eutanazja noworodka – wskazał Terlikowski.

– My uważamy, że to było działanie niezgodne z polskim prawem, natomiast mamy zdania w tej chwili wśród prawników podzielone i wśród polityków, lekarzy, urzędników i zaczęło się rozgrywanie przez lobby proaborcyjne. Bo przypomnijmy, że kobieta, którą do tej tragicznej sytuacji doprowadzono, ona rzeczywiście była w złej kondycji psychicznej i obsiedli ją zawodowi prawnicy lobby proaborcyjnego, z tych organizacji, które zajmują się kreowaniem takich sytuacji i to oni tak jakby wyciągnęli ją ze szpitala, w którym miała najwyższej klasy profesorów, z Łodzi, po to, żeby pomóc i jej i jej dziecku – zaznaczył polityk.

Aborcyjna propaganda

– I przypomnijmy, że ta propaganda jest wyłącznie propagandą o tym, że było oczywiste, że to dziecko umrze po urodzeniu. Nie ma takich informacji w żadnym artykule prasowym ani nie mamy danych medycznych, a osoby z tą wadą, czyli z tą wrodzoną łamliwością kości, żyją, niektóre z nich uczestniczą także w debacie na ten temat w mediach społecznościowych. Te osoby mają dzieci, te dzieci także żyją, lekarze są w stanie tym dzieciom pomagać, one są pełnosprawne intelektualnie i czasem mają pewne wady fizyczne – w jednych można pomóc, w innych niekoniecznie – dodał.

Pytany, jaka kara powinna spotkać doktor Gizelę Jagielską, odparł: „Moim zdaniem z tą panią doktor jest szerszy problem, który wynika też z opinii publikowanych w internecie na jednym z serwisów społecznościowych, gdzie można publikować opinie o tym, jak zostało się potraktowanym przez lekarza”.

– Tak na marginesie, ona podobno skasowała swój profil w ostatnich dniach z tej platformy. I ten problem, który się wyłania, to że ona ponadprzeciętnie często namawiała swoje pacjentki do aborcji, te pacjentki rodziły później zdrowe dzieci. I to jest szerszy problem z tą przesłanką eugeniczną, którą w 2020 roku uchylił TK, że my w Polsce nie mieliśmy żadnej kontroli prawidłowości diagnoz podawanych rodzicom wskazał.

– My, jako politycy, nie wiemy, jak często lekarze mówili prawdę, jak często mylili się, a jak często być może niestety były takie przypadki, że manipulowali diagnozą – mówił Bosak.

Ale po co mieliby to robić? – pytał Terlikowski.

– Może dlatego że np. niektórzy mają poglądy proaborcyjne – odparł wicemarszałek Sejmu. Terlikowski oburzał się, że przecież „nie robią tego dla przyjemności”.

– Proszę poczytać, proszę posłuchać, co ta kobieta mówi. Moim zdaniem mamy do czynienia z pewnym fanatyzmem u niektórych osób i w przypadku osób, które wprost deklarują materialistyczny, ateistyczny światopogląd – a to jest przypadek tej lekarki – ma to formę też potwierdzenia światopoglądu – wskazał Bosak.

– Bardzo zachęcam, żeby być ostrożnym też z diagnozami. Diagnostyka prenatalna nie jest stuprocentowo skuteczna. To nie jest moja opinia, od lekarzy bardzo wysoko postawionych, którzy czasem wstrzymują się, żeby mówić w mediach, słyszałem, że medycyna ciągle ma przed nami wiele tajemnic, np. na poziomie diagnostyki wydaje się, że dziecko będzie miało bardzo poważne wady, rodzi się prawie zdrowe, wydaje się, że umrze po porodzie – okazuje się, że żyje wiele lat – dodał.

Gizela Jagielska jasno definiuje swój światopogląd. Zabija i będzie zabijać dzieci poprzez aborcję

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie Mirosławie! “W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką – dlatego wykonuje i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet” – napisała w mediach społecznościowych Gizela Jagielska, wicedyrektor szpitala w Oleśnicy, która zabiła Felka w 9-tym miesiącu ciąży zastrzykiem w serce z chlorku potasu i odpowiada za wiele innych aborcji na dzieciach.
Dzisiaj Wielki Piątek. W trakcie Liturgii będziemy modlić się m.in. za Żydów oraz za wszystkich, którzy nie uznają Boga, aby Pan zdjął zasłonę ciemności z ich serc. Dlatego módlmy się za Gizelę Jagielską i innych aborcjonistów – aby zaczęli ratować dzieci oraz aby mogli ocalić siebie i swoje człowieczeństwo.
Znamy spektakularne przypadki nawróceń wielu aborcjonistów. Każdy człowiek uwikłany w proceder mordowania dzieci może się zmienić i dostąpić przebaczenia. Dlatego nasza Fundacja głosi prawdę o aborcji w przestrzeni publicznej oraz organizuje publiczne modlitwy w intencji powstrzymania aborcji i nawrócenia aborcjonistów. Tylko w ciągu najbliższych 10 dni organizujemy takie wydarzenia w 18 miastach. Od początku kwietnia odbyło się już 30 takich akcji informacyjno-różańcowych. Proszę Pana o wsparcie tych pilnie potrzebnych działań.Przyznano ochronę zabójcom Felka [foto]Gizela Jagielska jasno definiuje swój światopogląd. Co więcej, otwarcie deklaruje, że zabija i będzie zabijać dzieci poprzez aborcję na życzenie kobiet. To już się dzieje w Oleśnicy (największym ośrodku aborcyjnym w Polsce) oraz wielu innych szpitalach, gdyż pozwala na to “kompromis aborcyjny” skutkujący złym i wadliwym prawem, które umożliwia mordowanie dzieci na żądanie do końca ciąży.

Aborcja to straszny czyn. To brutalne morderstwo na niewinnym dziecku. Ale każdy człowiek uwikłany w ten proceder może się zmienić i dostąpić przebaczenia. Aby mogło się to stać, trzeba przede wszystkim stanąć w prawdzie. To trudne zadanie, gdy ktoś sam zabija niewinnych ludzi, przez lata karmi się propagandą i próbuje zagłuszać własne sumienie, oszukując siebie i innych. Dlatego nasza Fundacja głosi prawdę o aborcji oraz organizuje publiczne modlitwy w intencji powstrzymania aborcji i nawrócenia aborcjonistów. 

Zmiana jest możliwa u każdego, nawet u najbardziej radykalnych aborcjonistów, chociaż po ludzku często wydaje się to niemożliwe.

Przykładem takiej przemiany jest Bernard Nathanson. To były ateista żydowskiego pochodzenia, seryjny aborcjonista i jeden z czołowych aktywistów aborcyjnych w historii USA, który doprowadził do legalizacji aborcji na terenie Stanów Zjednoczonych.
Nathanson wykonał bądź bezpośrednio nadzorował aż 75 000 aborcji na dzieciach. Był również współzałożycielem jednej z największych aborcyjnych grup lobbingowych w USA, która dała początek całemu przemysłowi aborcyjnemu w Ameryce. To właśnie Nathanson wymyślił tzw. „kliniki aborcyjne”, czyli ośrodki śmierci wyspecjalizowane w mordowaniu nienarodzonych. Bernard Nathanson był także pomysłodawcą całej strategii kłamstw i manipulacji, za pomocą których zaczęto oswajać społeczeństwo z aborcją. Chodzi m.in. o zmianę używanych słów, np. zamiast „aborcja” mówić „przerywanie ciąży” lub „zabieg”, zamiast „dziecko” mówić „płód” albo „zlepek komórek” itp. 

Nathanson nawrócił się po tym, gdy upowszechniło się stosowanie USG i zobaczył jak wygląda wykonywana przez siebie aborcja na ekranie monitora. Nathanson zaprzestał po tym wykonywania aborcji, za co spotkał się z odrzuceniem i agresją ze strony środowiska lobby aborcyjnego, które sam stworzył. Przeżywał po tym bardzo trudny okres w swoim życiu. Miał myśli samobójcze, a w nocy budził się z przerażeniem i myślał o dziesiątkach tysięcy dzieci, które zamordował. Wiedział jednak, że wiele osób bez przerwy się za niego modli. W końcu w 1996 roku przyjął chrzest w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku. Zmarł w 2011 r. i do końca życia był zaangażowany w obronę życia. Publicznie zdradził m.in. liczne techniki i sposoby manipulacji, których używają aborcjoniści w przestrzeni publicznej. 

Nawróciła się również aborcjonistka Abby Johnson, szerzej znanej w Polsce z filmu „Nieplanowane”. Johnson była dyrektorem jednego z ośrodków aborcyjnych Planned Parenthood – największej rzeźni aborcyjnej w USA, odpowiedzialnej za miliony morderstw oraz brutalne eksperymenty medyczne na dzieciach. Sama dokonała dwóch aborcji na własnych dzieciach, a jako szefowa ośrodka śmierci była odpowiedzialna za ponad 22 000 morderstw aborcyjnych. Johnson była kilka lat temu w Polsce i wzywała nasze społeczeństwo do odrzucenia “kompromisu aborcyjnego”. 

Nawrócił się też Anthony Levatino, lekarz-ginekolog, który we wczesnych etapach swojej kariery zamordował poprzez aborcję ponad 1200 dzieci. Levatino zaprzestał aborcji i stanął po stronie życia. Nasza Fundacja przetłumaczyła na język polski jego nagrania opisujące czym jest i jak dokładnie wygląda aborcja na poszczególnych etapach ciąży. Dr Anthony Levatino wspomina, że pewnego dnia, gdy jeszcze wykonywał aborcje, do jego gabinetu przyszła pacjentka. „Mam panu do przekazania wiadomość. Jezus pana kocha i troszczy się o pana. I On nie chce, aby pan w swoim życiu zajmował się przeprowadzaniem aborcji. Proszę przestać” – powiedziała kobieta, wywołując szok u lekarza. Levatino dowiedział się później, że ta sama kobieta była w gronie osób, które regularnie modliły się pod oknem jego gabinetu.  

Panie Mirosławie, dlatego my również modlimy się pod wejściem do szpitala w Oleśnicy, gdzie aborcje wykonuje Gizela Jagielska i jej zespół, oraz pod innymi szpitalami w Polsce i miejscami w przestrzeni publicznej na terenie całego kraju. Nawrócenie aborcjonistów jest możliwe, choć po ludzku wydaje się nieprawdopodobne. Dlatego nie możemy ustawać w naszych działaniach – modlitwie i głoszeniu prawdy.
Modlitwa za aborcjonistów oraz o powstrzymanie aborcji jest potrzebna nie tylko dzisiaj, w Wielki Piątek, ale regularnie, stale. Najlepiej, aby taka modlitwa była publiczna. Dlatego nasza Fundacja w całej Polsce organizuje publiczne modlitwy różańcowe, połączone z akcjami informacyjnymi na temat aborcji.
 Tylko w ciągu najbliższych 10 dni organizujemy takie wydarzenia w 18 miastach: Tomaszowie Mazowieckim, Lublinie, Chełmie, Wieliczce, Piekarach Śląskich, Siedlcach, Zabrzu, Tychach, Ełku, Słomnikach, Gdańsku, Łukowie, Bielsko-Białej, Łomży, Mielcu, Dęblinie, Białymstoku i Kielcach.  Dokładny harmonogram akcji wraz z terminami i adresami można śledzić na naszej stronie. Od początku kwietnia odbyło się już 30 takich akcji informacyjno-różańcowych.
Musi być ich jednak o wiele więcej w całej Polsce. Dlatego potrzebna jest pomoc. Każdy może zorganizować taką publiczną modlitwę w swoim miejscu zamieszkania. Nasi wolontariusze udzielają w tym celu wszelkiej niezbędnej pomocy. Wystarczy tylko wypełnić krótki formularz kontaktowy.
Kluczowa jest także pomoc finansowa. W 2024 roku w całym kraju zorganizowaliśmy ok. tysiąca takich publicznych akcji. To wielkie wyzwanie logistyczne, organizacyjne i finansowe. Dlatego proszę Pana o przekazanie wielkopostnej jałmużny na organizację kolejnych niezależnych kampanii społecznych oraz publicznych modlitw różańcowych, których celem jest budzenie naszego społeczeństwa z letargu i mobilizowanie kolejnych osób do walki z aborcją.
Może Pan przekazać 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolną inną kwotę, jaką uzna Pan za stosowną, i w ten sposób umożliwić naszej Fundacji te działania budzące sumienia, kształtujące świadomość i wywierające presję na realną obronę życia wszystkich dzieci w Polsce. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Aborterka, morderca z Oleśnicy: “W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką”

magnapolonia.org/aborterka-z-olesnicy-to-zydowka

PolskaWiadomości

Aborterka z Oleśnicy to Żydówka

Grzegorz Braun oraz Roman Fritz z Konferderacji Korony Polskiej przybyli w środę do oleśnickiego szpitala celem interwencji poselskiej. Kandydat na prezydenta próbował dokonać „zatrzymania obywatelskiego” ginekolog Gizeli Jagielskiej.  Przy okazji tej sprawy na jaw wyszły ciekawe fakty, odnośnie aborcjonistki.

Aborterka z Oleśnicy to Żydówka. Skandal zaczął się od tego, że gotowemu już do porodu Felkowi (37-tydzień ciąży – 9 miesiąc!), u którego podejrzewano łamliwość kości, wbito w serce igłę i zabito zastrzykiem z chlorku potasu. W tym przypadku należało zakończyć ciążę poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i zostać objęty specjalistyczną pomocą. To wszystko proponowano mamie Felka w szpitalu w Łodzi, jednak kobieta za namową aktywistów aborcyjnych pojechała do Oleśnicy, gdzie dokonano intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa dziecka.

Aborcje przeprowadziła najbardziej aktywna w tej placówce lekarka – Gizela Jagielska. Jak sama twierdzi, wykonała „zabieg” u kobiety w 9. miesiącu ciąży w pełni legalnie. – Tak, zgadza się. Robię aborcje. Nie tylko zresztą ja, cały mój zespół – powiedziała jeszcze w czerwcu 2023 roku w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Dziennikarka Katarzyna Wężyk zapytała ją wówczas, czy miała w ogóle jakiekolwiek kłopoty z prawem z tytułu przerywania ciąży. – Nie, i wolałabym nie mieć. Ale też wszystkie aborcje, które w oleśnickim szpitalu wykonaliśmy, były zgodne zarówno z zasadami aktualnej wiedzy medycznej, jak i z polskim prawodawstwem. Nie robimy nic nielegalnego – odpowiedziała ginekolożka.

Wczoraj nieszczęsna lekarka ponownie trafił na nagłówki gazet – do szpitala, w którym pracuje Jagielska, wtargnął bowiem Grzegorz Braun i próbował ją „zatrzymać” w związku z zamordowaniem małego Felka.

Wspieraj Fundację Magna Polonia!

– To jest skandal, że dopuszczamy do takich sytuacji – że człowiek, który jest niebezpieczny – który jest fanatykiem i fundamentalistą, może sobie bezkarnie wchodzić do szpitala, zastraszać kobiety, personel medyczny, sprowadzać niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia tych kobiet i noworodków – bulwersowała się kandydatka na prezydentkę z ramienia Lewicy Magdalena Biejat. Jednocześnie nie kryła swojej sympatii do Gizeli Jagielskiej, którą odwiedziła i zrobiła sobie z nią zdjęcie. Uznaje ją za bohaterkę lewicy.

aborterka

Tymczasem, jak się okazało, w przypadku Jagielskiej nie mamy do czynienia ze zwykłą lekarką, która po prostu wykonuje swoje obowiązki zawodowe. To skrajnie lewicowa aktywistka aborcyjna, zaangażowana w pomaganie kobietom przerywania ciąży. Jak sama twierdzi, jest też Żydówką oraz ateistką, co w kontekście braku jakichkowiek zachamowań wobec procederu zabijania polskich dzieci, wydaje się znamienne.

„W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką – dlatego wykonuję i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet” napisała o sobie Jagielska w jednym z wpisów w Internecie, korzystając z profilu „Babkibabkom”, który prowadzi. Kobieta nazywa zabójstwo dziecka nienarodzonego „podstawowym zabiegiem medycznym” a w mediach społecznościowych prowadzi proaborcyjny, w zasadzie nielegalny profil o nazwie „babkibabkom”.

Co typowe dla aktywistek skrajnej lewicy, Jagielska wręcz kipi nienawiścią do chrześcijaństwa. W szeregu swoich wpisów atakuje Polaków, kpi z katolików oraz Boga. Poniżej kilka przykładów postawy, którą reprezentuje:

aborterka
aborterka
aborterka
aborterka

Co ciekawe, żydowska aborterka Polaków, bohaterka polskojęzycznych lewicowców, ma bardzo kiepska opinię wśród pacjentek. Na popularnym serwisie znanylekarz.pl kobiety zarzucają jej niskie kompetencje, brak empatii i notoryczne sugerowanie im przeprowadzania aborcji.

„Ginekolożka kompletnie bez empatii. Już po pierwszych dwóch zdaniach miałam ochotę ją zmienić. Zero zrozumienia, zero zaangażowania – pieniądze wyrzucone w błoto. Nie polecam” – czytamy w jednej z opinii z tego miesiąca. „Bolesne badanie, nieprzyjemne traktowanie, żałuję, że rodziłam w Oleśnicy, bolesne, traumatyczne doświadczenie” – napisała kolejna z pacjentek Jagielskiej.

„Po rozpoznaniu choroby u mojej (obecnej już) córeczki, prawie zdecydowałam się na aborcję co delikatnie, ale jednak sugerowała Pani Gizela. Dzisiaj nie wyobrażam sobie gdybym miała żyć z tą traumą.. a córka mimo tego, że początkowo bywała sporo w szpitalu dzisiaj rozwija się prawidłowo i jest mega inteligenta! Może będzie lekarką..kto wie;)

Jak pomyślę, że gdybym posłuchała się opinią Pani Gizeli, nie mogłabym teraz patrzeć na ten jej spokojny sen mojej córeczki! Normalnie przechodzą mnie ciarki! Dodam od siebie że oprócz braku empatii do płodu ta Pani jest zwyczajnie opryskliwa. Omijajcie szerokim łukiem!” – pisze następna z pacjentek.

„Bardzo niesympatyczna i pozbawiona empatii. Odradzam. Jest wielu innych, świetnych specjalistów w okolicznych miastach zatem można tą panią omijać szeroko” – czytamy dalej.

„Do dr Jagielskiej trafiłam z polecenia ze zdiagnozowaną nieprawidłową pępowiną. Doktor Gizela Jagielska przeprowadziła badanie USG i stwierdziła szereg wad rozwojowych oraz anatomicznych u mojego dziecka i zaproponowała mi punkcję (naciskając na mnie) lub kontrole co 2 tyg. Ponieważ pani doktor z każdą wizytą miała dla mnie coraz gorsze wiadomości, a mój lekarz prowadzący nie zgadzał się z jej diagnozami, zrezygnowałam z jej porad.

W maju 2023 urodziłam zdrową śliczną dziewczynkę, w terminie, donoszoną bez problemów 10/10 Apgr. Po porodzie córka miała badania usg i okazało się, że wszystkie organy są prawidłowo rozwinięte i dziecko nie ma żadnych wad genetycznych. Nie mam pojęcia dlaczego diagnozy dr Jagielskiej dla mojego dziecka były tak negatywne, wręcz drastyczne i jak to się stało, że widziała tyle nieprawidłowości u zdrowego dziecka. Polecam zachować szczególną ostrożność i kierować się ograniczonym zaufaniem do tego lekarza” – ta opinia chyba najbardziej rzuca się w oczy.

Brak empatii w stosunku do kobiet to zarzut pojawiający się regularnie i od dłuższego czasu w stosunku do aborterki z Oleśnicy. Podobne opinie na jej temat pojawiały się już w 2014 roku.

Tylko w 2024 roku, w szpitalu w Oleśnicy  przeprowadzono aż 155 zabójstw dzieci, w tym również w pełni zdrowych a także takich, u których zdiagnozowano Zespół Downa. Wszystkie te aborcje miały być dokonane z przesłanki psychiatrycznej, czyli wytrychu prawnego, wspieranego przez rząd Tuska.

NASZ [Magna Polonia] KOMENTARZ:  Czy zdziwieni, że cechująca się wyjątkową degeneracją moralną, Gizela Jagielska, okazała się być żydówką i ateistką? NIE.

Właśnie tacy ludzie (Żydokomuniści-ateiści) narzucali Polakom stalinizm w latach 40. XX wieku. Nie było dekomunizacji, dlatego teraz, przeciwko Polakom działa ich kolejne pokolenie. Warto też przypomnieć, że w 2020 roku, proaborcyjne strajki feministek wsparł nie kto inny jak Żydowska Gmina Wyznaniowa w Warszawie. Tym obrzydliwym ludziom bardzo zależy na tym, by rodziło się jak najmniej Polaków.

Czy mordować dzieci przed narodzeniem? Lekarze piszą do Leszczyny


Czy zabijać dzieci chlorkiem potasu? Lekarze piszą do Leszczyny

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Czy mordować dzieci przed narodzeniem? Nawet Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników ma wątpliwości.


Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) – organizacja, która co do zasady nie jest pro-life i która w przeszłości publikowała wytyczne ułatwiające dostęp do aborcji – złożyła właśnie oficjalne stanowisko do Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny. Wskazują, że w przypadku późnych aborcji nie należy wewnątrzmacicznie uśmiercać dzieci poprzez wstrzyknięcie chlorku potasu w serce. Wnoszą, aby Minister Zdrowia potwierdziła, że należy ratować życie dziecka.

Oto fragment pisma:

Zdaniem Zarządu Głównego PTGiP, zasadny jest pogląd wyrażony m.in. w Systemie prawa medycznego, że „co do zasady możliwa jest zatem w takich przypadkach terminacja ciąży bardzo zaawansowanej, jednak w doktrynie podnosi się, że w sytuacji, gdy płód osiągnął już zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki, przerwanie ciąży powinno być dokonane w sposób, który umożliwia także jego uratowanie, np. poprzez indukowanie wcześniejszego porodu lub wykonanie cesarskiego cięcia”. Innymi słowy, po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki i po zaistnieniu przesłanki w postaci zagrożenia życia lub zdrowia matki, zabieg przerwania ciąży, jakkolwiek całkowicie legalny, nie może jednak polegać na celowym uśmierceniu płodu

To nie jest sprawa z sali wykładowej. To efekt realnych wydarzeń, które wstrząsnęły nawet środowiskami przychylnymi aborcji.

Chodzi o sprawę małego Felka z Oleśnicy, który został zabity przez dr Gizelę Jagielską tuż przed porodem. Był w pełni ukształtowanym chłopcem, który chciał żyć i zasługiwał na życie. Zginął, bo był podejrzewany o wadę.

To, co się wydarzyło w Oleśnicy, obnaża okrutne realia tzw. aborcji „ze względów psychiatrycznych”. Nawet organizacje, które przez lata akceptowały aborcję, dziś zaczynają zadawać pytania, czy naprawdę musimy mordować pacjentów zamiast pomóc im przeżyć?

Szanowny Panie,

Nie można milczeć.

Musimy zatrzymać spiralę śmierci – zanim kolejne maluszki zostaną skazane na podobny los.

Proszę Pana o pilne podpisanie petycji o natychmiastowe zatrzymanie aborcji w szpitalu w Oleśnicy i przedstawienie opinii publicznej oficjalnego stanowiska szpitala wobec barbarzyństwa, do jakiego tam dochodzi.

 Petycja znajduje się pod linkiem:

https://twojepetycje.pl/petycja/zatrzymaj-aborcje-w-olesnicy/.

Dla Felka już za późno. Ale tysiące innych dzieci jeszcze możemy uratować.
Nie pozwólmy, by ta zbrodnia przeszła bez echa.

Czy może Pan złożyć swój podpis pod petycją i rozesłać ją dalej – do Rodziny, Znajomych, Wspólnoty? 

Każdy głos się liczy. Każdy pomaga dzieciom, które same nic nie mogą zrobić w swojej obronie…

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja GodekKaja Godek
Kaja GodekFundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Tylko masowy nacisk na dyrekcję szpitala może uratować życie dzieci. Raz jeszcze podaję link do petycji: https://twojepetycje.pl/petycja/zatrzymaj-aborcje-w-olesnicy/

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

List do Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasza Jankowskiego w sprawie [zamordowania człowieka w szpitalu]

[w tytule w nawiasach – moje. Powinienem napisać: “Mordowania ludzi w szpitalach”. Ale p. Dzierżawski omawia przypadek pojedynczy. Mirosław Dakowski]

List do Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej

Publikujemy list do Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasza Jankowskiego w sprawie tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się w szpitalu w Oleśnicy.

============================

Szanowny Panie!

Według potwierdzonych informacji medialnych, pod koniec roku 2024, w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy, zastępczyni dyrektora tego szpitala, Gizela Jagielska, zabiła zastrzykiem z chlorku potasu chłopca w 37. tygodniu ciąży. Dziecko było podejrzane o łamliwość kości.

Prof. Piotr Sieroszewski, kierownik I Katedry Ginekologii i Położnictwa oraz Kliniki Medycyny Płodu i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, gdzie kobieta była hospitalizowana wcześniej, zaproponował zakończenie ciąży przez cesarskie cięcie, co było najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla matki i dziecka. Pod wpływem środowisk aborcyjnych matka domagała się uśmiercenia dziecka. Profesor Sieroszewski odmówił, a śmiertelny zastrzyk podała Gizela Jagielska.

Art. 2. 1. Kodeksu Etyki Lekarskiej stwierdza: Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu; lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach sprzecznych z tym powołaniem.

Z kolei Art. 39. 1. Stwierdza: …. . Podejmując działania lekarskie u kobiety w ciąży lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie nienarodzonego dziecka.

Gizela Jagielska zamiast chronić życie i zdrowie nienarodzonego dziecka, uśmierciła je. Oprócz naruszenia zasad moralnych i prawa polskiego, co jest przedmiotem śledztwa prokuratury, Gizela Jagielska naruszyła co najmniej dwa artykuły kodeksu etyki lekarskiej.

W obliczu tej szokującej dla opinii publicznej sytuacji powinien Pan zająć zdecydowane stanowisko i skierować sprawę do sądu lekarskiego. Lekarz, który zabija pacjentów powinien być wykluczony z zawodu.

Bierność w tej oczywistej sytuacji będzie odebrana przez wiele środowisk jako wsparcie dla lekarzy, którym wydaje się, że są panami życia i śmierci pacjentów. Dlatego oczekujemy szybkiej reakcji z Pana strony i poinformowania opinii publicznej o podjętych działaniach.

Obojętność NIL wobec zabójstwa w Oleśnicy będzie uznana za przyzwolenie tej instytucji dla zabijania pacjentów.

Z poważaniem

Mariusz Dzierżawski

Demokracja brytyjska: Lekarka pro-life skazana za sześć słów

Lekarka pro-life skazana za sześć słów

05.04.2025 tysol/lekarka-pro-life-skazana-za-szesc-slow

Lekarka Livia Tossici-Bolt została skazana za naruszenie „strefy buforowej” w pobliżu ośrodka aborcyjnego w Bournemouth. Na tabliczce, którą trzymała, widniały słowa: „Jestem tu, żeby porozmawiać, jeśli chcesz”.

Livia Tossici-Bolt  Lekarka pro-life skazana za sześć słów

Livia Tossici-Bolt / X Livia Tossici-Bolt

Pochodząca z Włoch dr Livia Tossici-Bolt, która jest jest emerytowanym naukowcem i lekarzem, została postawiona przed sądem pod zarzutem naruszenia „strefy bezpieczeństwa” ustanowionej wokół kliniki aborcyjnej w Bournemouth, gdzie stała z kartką ze słowami: „Jestem tu, żeby porozmawiać, jeśli chcesz”.

Lekarka pro-life skazana za słowa napisane na kartce

Przepisy brytyjskie zakazują „nękania”, „zastraszania” i wszelkich „aktów aprobaty lub dezaprobaty związanych z usługami aborcyjnymi”.

Na pomysł, by wyjść na ulicę z propozycją rozmowy, zrodził się w Livii po pandemii, kiedy wiele osób odczuwało psychiczne konsekwencje lockdownu. Wówczas w odpowiedzi na jej propozycję rozmowy, wiele osób zatrzymywało się, by z nią porozmawiać o sprawach, które były dla nich ważne: studenci o swoich studiach, rodzice – o swoich dzieciach.

Livia wierząc, że każde życie ma znaczenie, kontynuowała swoją ofertę rozmowy z każdym, kto znajduje się w trudnej sytuacji, także z osobami, które stoją w obliczu aborcji. 

Skazana za 6 słów

Na tabliczce, którą trzymała, stojąc nieopodal kliniki aborcyjnej widniało sześć słów: „Jeśli chcesz, możesz porozmawiać”. Wiele osób chętnie podchodziło do Livii, aby z nią porozmawiać. Lekarka jest przekonana, że wszyscy możemy zaoferować wysłuchanie.

Urzędnicy Rady Bournemouth oskarżyli ją o naruszenie „strefy buforowej”. Wiedząc, że nie popełniła żadnego wykroczenia, Livia odmówiła zapłacenia kary, uzasadniając, że nie naruszyła warunków nakazu ochrony przestrzeni publicznej i ma prawo, chronione na mocy art. 10 ustawy o prawach człowieka, do oferowania rozmów za obopólną zgodą.

Mimo to Livia została postawiona przed sądem Poole Magistrates Court i uznana za winną, sąd nakazał jej również pokrycie kosztów postępowania w wysokości 20 tys. funtów.

To nie jedyny taki przypadek

„To, co spotkało Livię, jest poważnym naruszeniem podstawowego prawa do wolności słowa. Nikt nie powinien być karany za pokojową propozycję rozmowy z ludźmi na publicznej ulicy. Ale sprawa Livii nie jest odosobnionym przypadkiem – jest częścią niepokojącego i niezaprzeczalnego tłumienia wolności słowa w Wielkiej Brytanii”

– pisze na swoich łamach ADF International, organizacja wspierająca podstawowe wolności oraz chroni prawo do życia i mówienia prawdy.

Organizacja wspiera ochronę prawną pro-liferki.

„Jakie mamy wolności, jeśli pokojowe rozmowy są zakazane? Dziś władze celują w rozmowy, a nawet ciche modlitwy, które według nich są związane z aborcją. Jutro może to być każdy inny temat, który jest sprzeczny z głównym nurtem, zdefiniowanym i nadzorowanym przez rządzących”

– pisze dalej ADF International.

 O pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i zawodowej Gizeli Jagielskiej – wicedyrektor szpitala w Oleśnicy

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie Mirosławie! 
Uruchomiliśmy petycję o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i zawodowej Gizeli Jagielskiej – wicedyrektor szpitala w Oleśnicy, która odpowiada za zabójstwo Felka w 9-miesiącu ciąży. O tej wstrząsającej sprawie pisaliśmy w środę – zamiast udzielić chłopcu i jego mamie pomocy medycznej, małego Felka zabito zastrzykiem w serce z chlorku potasu. To wszystko w sytuacji, gdy w innym szpitalu oferowano pomoc w urodzeniu Felka i objęciu go specjalistyczną opieką lekarską.
Proszę Pana o podpisanie petycji i udostępnienie jej swoim znajomym, aby też mogli to zrobić. Petycja to jednak tylko mały fragment naszych działań. Walka o życie i prawdę pod szpitalem w Oleśnicy trwa od dawna, a nasi wolontariusze są tam napadani, atakowani i prześladowani. Proszę przeczytać więcej na ten temat.Przypomnijmy – w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi, u którego podejrzewano łamliwość kości, wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. Wedle relacji Gazety Wyborczej, dokonała tego osobiście wicedyrektor szpitala w Oleśnicy Gizela Jagielska, która w przeszłości publicznie chwaliła się robieniem takich śmiertelnych zastrzyków w serca dzieci. W tym przypadku należało zakończyć ciążę poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i aby następnie mógł zostać objęty specjalistyczną pomocą lekarską. To wszystko proponowano mamie Felka w szpitalu w Łodzi, jednak kobieta za namową aktywistów aborcyjnych pojechała do Oleśnicy, gdzie nie dokonano “zakończenia ciąży”, tylko intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa 9-miesięcznego Felka. 

Dlatego tworzyliśmy petycję, w której apelujemy:

– do prokuratury o natychmiastowe wszczęcie śledztwa w tej sprawie,
– do Naczelnej Izby Lekarskiej o odebranie prawa do wykonywania zawodu lekarza Gizeli Jagielskiej,
– do dyrektora Szpitala w Oleśnicy o zwolnienie Gizeli Jagielskiej z zajmowanej funkcji.

Proszę Pana o kliknięcie w link i podpisanie petycji, a następnie o udostępnienie jej swoim znajomym np. w mediach społecznościowych i na grupach dyskusyjnych.

Petycja to jednak tylko mały element działań, które w sprawie szpitala w Oleśnicy nasza Fundacja podejmuje nieustannie od kilku lat. Nasi wolontariusze regularnie organizują pod wejściem do szpitala akcje informacyjne na temat aborcji oraz publiczne modlitwy różańcowe w intencji nawrócenia aborcjonistów i powstrzymania dzieciobójstwa. Walka trwa nieustannie pod tym największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce.

Słowo “walka” jest w tym miejscu najbardziej odpowiednie, gdyż wielokrotnie pod szpitalem dochodziło do napadów i ataków na naszych wolontariuszy. W trakcie jednej z akcji napastnik wybił szybę w naszym samochodzie i groził naszemu wolontariuszowi trzymając w ręku tasak. Innym razem uzbrojony w nóż agresywny mężczyzna ubliżał i groził naszym wolontariuszom, po czym pociął jeden z naszych plakatów. W trakcie jednej z kolejnych akcji agresywny mężczyzna wyszedł z auta i podszedł do modlących się osób pod szpitalem. Najpierw złapał za ramię wolontariuszkę, która nagrywała różaniec i próbował wyrwać jej telefon, następnie szarpał prowadzącego modlitwę, który trzymał mikrofon. Później zaczął szarpać koordynatora zgromadzenia, popychał go i próbował uderzyć, dlatego w obronie własnej został użyty wobec niego gaz łzawiący.
Zdarzyło się też, że agresywny napastnik oblał naszą wolontariuszkę ketchupem, po czym zaczął oblewać nasze transparenty z wizerunkiem Matki Bożej i św. Maksymiliana Kolbe, które obrzucił również jajami. Groził przy tym wolontariuszom naszej Fundacji, ubliżał im i głośno się awanturował, domagając się zaprzestania modlitwy i pokazywania prawdy o aborcji. Rozmaitych incydentów tego typu było pod szpitalem o wiele więcej. 

Gdy nasi wolontariusze są atakowani przez uzbrojonych w niebezpieczne przedmioty napastników, „wytresowanych” do agresji i nienawiści przez aborcyjną propagandę, równolegle przeciwko nam podejmowane są prześladowania policyjno-administracyjne. Funkcjonariusze policji, działający na zlecenie rządzących Oleśnicą, pacyfikują nasze legalne zgromadzenia informacyjne i modlitewne. W ubiegłym roku prokuratura zarekwirowała nam nasze materiały przedstawiające prawdę o aborcji, których używaliśmy pod szpitalem.
]Władze miasta nałożyły na nas również ogromne kary finansowe – zmuszono nas do zapłaty aż 66 000 zł kary za obecność prawdy o aborcji pod szpitalem w Oleśnicy. 

Przeciw nam trwają także prześladowania sądowe. Przed sądem w Oleśnicy przeciwko naszym wolontariuszom toczy się obecnie 14 spraw sądowych za organizację akcji pod szpitalem (w całej Polsce procesów mamy ponad 80).
To wszystko w sytuacji, gdy za murami szpitala dochodzi do tak wstrząsających wydarzeń jak zabójstwo Felka oraz okrutnych aborcji na wielu innych dzieciach.Staramy się obudzić sumienia Polaków, w tym lekarzy, sędziów, policjantów, prokuratorów, polityków i walczyć, aby do całego naszego społeczeństwa dotarła prawda o aborcji – że to morderstwo na niewinnym dziecku.
Dlatego pomimo przeciwności, zagrożeń, prześladowań i represji, chcemy kontynuować walkę o życie i świadomość.
Czy pomoże nam Pan?
Może Pan przekazać 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolną inną kwotę, jaka jest obecnie dla Pana możliwa, co umożliwi nam organizację kolejnych kampanii informacyjnych, obronę przed sądami i docieranie z prawdą do kolejnych Polaków.
Nieocenioną pomocą jest także modlitwa. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

StopAbotak. Pod oknami współczesnego Auschwitz nie będzie ciszy ani spokoju.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Rozpoczynamy regularne akcje antyaborcyjne pod placówką Abotak. Już wkrótce przedstawię Panu stronę www.StopAbotak.pl, na której znajdzie Pan najważniejsze informacje o kampanii oraz możliwościach włączenia się w nią.

Dokładnie tydzień temu morderczy ośrodek w centrum Warszawy miał zacząć zabijać poczęte dzieci. Jednak intensywny protest prolife przed wejściem pokrzyżował plany aborterów. W kolejnych dniach Aborcyjny Dream Team ogłosił, że zamyka Abotak na ponad tydzień – rzekomo pod pretekstem dokończenia remontu.

Fakty są jednak takie, że po zdecydowanej reakcji obrońców życia aborterki spanikowały i nie wiedzą, co zrobić. Planują otworzyć swoją rzeźnię w ten poniedziałek, o ile oczywiście będzie spokojnie.

Nie będzie. Nie pozwolimy im po cichu mordować dzieci tabletkami poronnymi. Wokół tej sprawy zrobimy raban.

Dziś po raz pierwszy – jeszcze przed ponownym otwarciem krwawego punktu – odbył się tam Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. W przygotowaniu kolejne publiczne modlitwy i zdecydowane pikiety.

 Pod oknami współczesnego Auschwitz nie będzie ciszy ani spokoju.

Szanowny Panie,

W sierpniu ubiegłego roku Adam Bodnar, Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, wydał wytyczne odnośnie ścigania przestępstw związanych z aborcją. W dokumencie znalazło się m.in. stwierdzenie:

Problematyka aborcji jest stale obecna w debacie publicznej, a penalna reakcja na nią stanowi kontrowersyjny problem prawa karnego.

Czy Pan także przeciera oczy ze zdumienia? Oto Prokurator Generalny, który powinien z całą stanowczością ścigać przestępstwa, poucza swoich podwładnych, że reagowanie na przestępstwo to rzecz kontrowersyjna.

Dalsza część wytycznych Bodnara daje się streścić właściwie w jednym zdaniu: nie ścigajcie aborcji.

To właśnie ten niechlubny dokument stanowi do dziś nieformalną gwarancję dla aborterów, że prokuratury nie będą ich rozliczać z przestrzegania prawa. I stąd wziął się pomysł, by otworzyć Abotak.

Po ostatnich akcjach pod Abotakiem widzimy jednak, że założycielki i beneficjentki aborcyjnego ośrodka nie były przygotowane na nasze protesty. Bardzo narzekają, że nie udaje im się wesoło zabijać dzieci – tak jak sobie zaplanowały. Dlatego w najbliższym czasie zintensyfikujemy akcję. Chcemy m.in.:

– sfinalizować powstanie strony www.StopAbotak.pl,

– opracować materiały informacyjne o aborcji tabletkami – aby rozdawać je pod Abotakiem,

– zorganizować regularne, intensywne akcje przed wejściem, aby aborterzy nie mogli w spokoju mordować dzieci. Akcje te muszą być przygotowane profesjonalnie, z uwzględnieniem specyfiki miejsca i warunków, jakie panują w Warszawie (m.in. proaborcyjna Policja, skrajnie lewicowy prezydent miasta).

Nie damy w ciszy zabijać dzieci, nawet jeśli są to dzieci bardzo małe. Każde maleństwo to taki sam człowiek jak Pan i ja. Nie możemy pozwolić, aby w środku Warszawy prężnie działała regularna rzeźnia.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja Godek Kaja Godek Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Jeśli uważa Pan, że akcja „Stop Abotak” jest ważna i potrzebna, proszę o wsparcie modlitewne i finansowe (dane znajdują się w stopce niniejszego maila). Dziękuję za każdy gest solidarności z dziećmi zagrożonymi aborcją.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

50 000 zł kary za mówienie prawdy

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie Mirosławie! 
Sąd we Wrocławiu nakazał naszej Fundacji zapłacić 50 000 zł Mariuszowi Zimmerowi, byłemu prezesowi Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. W opinii sądu nasza Fundacja naruszyła dobra osobiste Zimmera poprzez publiczne zadanie mu pytania na temat moralnej oceny aborcji dokonywanych w jego klinice. W ubiegłym roku informowaliśmy już o wyroku w sprawie karnej z powództwa Zimmera, teraz wyrok zapadł w pierwszej instancji w trwającym procesie cywilnym.
Poza tym w ostatnim czasie wszczęto przeciwko nam m.in. 3 sprawy karne o rzekome “zniesławienie” aktywistów LGBT w Zielonej Górze, oraz 7 spraw karnych i postępowań policyjnych w związku z publicznymi różańcami i akcjami informacyjnymi we Wrocławiu. Zapadły też kolejne wyroki na naszych wolontariuszy. Celem tych sądowo-policyjnych prześladowań jest zmuszenie nas do wycofania się z ratowania dzieci przed aborcją i deprawacją oraz zaniechania mówienia prawdy. Proszę Pana o pomoc, abyśmy mogli dalej walczyć.50 000 kary za mówienie prawdy? [foto]W lipcu 2024 r. informowaliśmy, że zostałem skazany prawomocnym wyrokiem sądu we Wrocławiu na 5 000 zł grzywny i 15 000 zł zadośćuczynienia za rzekome “zniesławienie” Mariusza Zimmera – byłego prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz byłego kierownika kliniki ginekologii wrocławskiego szpitala. W ocenie sądów dwóch instancji, dopuściłem się przestępstwa polegającego na tym, iż za pomocą bilbordu zadałem Zimmerowi publiczne pytanie dotyczące moralnej oceny aborcji eugenicznych. Nasza Fundacja od lat stawia aborcjonistom publiczne pytania, których celem jest poruszenie ich sumień i wezwanie do nawrócenia. Sądy uznały jednak, że stawianie pytań o istotę procederu aborcji to przestępstwo. 

Oskarżonym w procesie karnym byłem ja. Sądy karne odrzuciły argumentację, że to Fundacja Pro – prawo do życia odpowiada za kampanię przeciw mordowaniu chorych dzieci. Uznały, że to ja osobiście jestem za nią odpowiedzialny. Nie przeszkodziło to teraz sądowi cywilnemu uznać, że odpowiedzialna jest Fundacja i nakazać jej zapłatę 50 000 zł na rzecz Zimmera, który sugerował w mediach, że zakaz aborcji oznacza odebranie lekarzom możliwości „niesienia pomocy” matkom. Wywiesiliśmy billboardy ukazujące ofiarę aborcji, zdjęcie szpitala i pytanie: „Czy okrutne zabójstwo dziecka to pomoc matce doktorze Zimmer?” Oprócz tego na plakacie znajdowała się informacja: „W klinice kierowanej przez prof. Zimmera w latach 2014-2018 abortowano 118 dzieci. Podczas aborcji dzieci najczęściej umierają na skutek uduszenia.” 

Na naszym billboardzie pokazaliśmy zdjęcie ofiary aborcji i zapytaliśmy – czy to pomoc matkom? Mariusz Zimmer w wypowiedziach medialnych twierdzi, że tak. Liczba aborcji w jego klinice została potwierdzona przez placówkę. Szpitalne aborcje najczęściej dokonywane są poprzez metodę wywołania sztucznego poronienia, gdzie dziecko rodzi się, ale ma jeszcze niewykształcone płuca więc umiera na skutek uduszenia. To wszystko fakty. 

Wprawdzie wyroki te są sprzeczne z logiką, ale są częścią kampanii, którą prowadzą środowiska proaborcyjne przeciw naszej Fundacji. Olbrzymie kary maja zamknąć nam usta i powstrzymać od mówienia i pokazywania prawdy. Represje we Wrocławiu i innych miastach trwają od lat i to właśnie mają na celu.

Bo prawda o aborcji porusza sumienia. Zmusza do myślenia, do zastanowienia się, do refleksji, w tym również nad własnym życiem i postępowaniem. Jednak nie wszyscy są gotowi na kontakt z prawdą. Kolejne procesy, przesłuchania, wyroki oraz inne formy prześladowań takie jak uliczne ataki i napady na naszych wolontariuszy, to często oznaka głębokich wyrzutów sumienia powstałych na widok prawdy o aborcji. Mogłyby one posłużyć do przemiany człowieka na lepsze, ale pod wpływem aborcyjnej propagandy przemieniają się w gniew, agresję i nienawiść. Takie ataki to próba zagłuszenia własnego sumienia. Znanym lekarzom nie wypada jednak bić nas na ulicach. Dobrobyt materialny, uzyskany często za cenę popierania aborcji lub milczenia na jej temat, umożliwia im wynajmowanie kancelarii prawniczych i pozywanie nas. Podobnie postępują inni, wysoko postawieni zwolennicy aborcji i deprawacji oraz aktywiści, opłacani za granty i dotacje płynące z zagranicy. 

Aktualnie przeciwko wolontariuszom naszej Fundacji toczy się ok. 80 procesów sądowych jednocześnie. W ostatnim czasie, oprócz wyroku, który zapadł na mnie z powództwa Zimmera, we Wrocławiu nieprawomocnie skazany został Adam, koordynator naszych kampanii na Śląsku, który usłyszał wyrok 1500 zł grzywny, oraz Kinga, członek zarządu naszej Fundacji – 800 zł nieprawomocnej kary. Z kolei w Zielonej Górze wszczęto przeciwko nam 3 sprawy karne o rzekome “zniesławienie” aktywistów LGBT. “Zniesławienie” to ma polegać na mówieniu prawdy na temat konsekwencji homoseksualnego stylu życia i założeń tzw. “edukacji seksualnej” mającej objąć wszystkich uczniów w Polsce.  

Panie Mirosławie, będziemy odwoływać się od wyroku, który zapadł z inicjatywy Mariusza Zimmera, oraz od innych nieprawomocnych orzeczeń. Oznacza to kolejne miesiące walki przed sądami w całej Polsce, dojazdy, przesłuchania i rozprawy. Ta walka musi trwać dalej, gdyż rząd planuje już wprowadzenie w naszym kraju totalnej cenzury na wzór zachodni.

Niedawno w Kanadzie po raz kolejny aresztowana została Linda Gibbons – 76 letnia “weteranka” ratowania dzieci przed aborcją. Gibbons po raz kolejny naruszyła tzw. “strefę buforową” wokół aborcyjnego ośrodka śmierci, w ramach której nie wolno organizować zgromadzeń, pikiet ani żadnych akcji, które mogłyby odwieźć wchodzące do środka kobiety od zamiaru aborcji. Gibbons stała w milczeniu przed aborcyjną rzeźnią z plakatem ukazującym płaczące dziecko i napisem „Dlaczego, Mamo? Kiedy mam tak wiele miłości do zaoferowania…”. Wkrótce rozpocznie się kolejny proces Lindy Gibbons, która łącznie spędziła już w więzieniu prawie 11 lat swojego życia za podobne “przestępstwa”. 

Podobne “strefy buforowe” wokół aborcyjnych ośrodków śmierci są powszechne na Zachodzie, szczególnie w Kanadzie, Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii. Na Wyspach Brytyjskich nawet cicha modlitwa jest już uznawana za „myślozbrodnię” i sankcjonowana wysokimi grzywnami i karą więzienia. W Szkocji w październiku zeszłego roku tamtejsze organa państwowe wysłały do obywateli list, w którym zachęcano by donosić służbom na swoich sąsiadów gdy zauważy się, że ci modlą się we własnym domu, który znajduje się w ramach “strefy”. 

W podobnym kierunku idzie Polska.
Pod największym w Polsce aborcyjnym ośrodkiem, jakim jest szpital w Oleśnicy, trwa nieustanna walka o prawdę i sumienia. Nasi wolontariusze napotykają na wiele prześladowań – są zarówno atakowani i napadani przez agresywnych przechodniów i aktywistów, jak również szykanowani przez policję i urzędników, którzy wszczynają kolejne procesy oraz rekwirują sprzęt należący do naszej Fundacji. W Toruniu niedawno rozwiązano naszą publiczną modlitwę różańcową połączoną z akcją informacyjną na temat aborcji. Podobna sytuacja miała miejsce w Rzeszowie, gdzie naszym wolontariuszom zarzucono popełnienie “wykroczenia” zanim jeszcze w ogóle przyjechali na miejsce planowanej akcji. W Słubicach nasz publiczny różaniec nie mógł się odbyć, gdyż zgromadzenie zostało rozwiązane przez władze miasta zanim się rozpoczęło.W tym samym czasie rząd Tuska intensywnie pracuje nad projektem ustawy mającej zakazać tzw. “mowy nienawiści”, czyli po prostu mówienia prawdy na tematy związane z LGBT, “edukacją seksualną” i aborcją. W świetle takiej ustawy przestępstwem będzie np. nazwanie aktów homoseksualnych grzechem, powołując się przy tym na Pismo Św. Warto zauważyć, że taka ustawa nie weszła jeszcze w życie, ale wyroki za “mowę nienawiści” de facto już są. 
W ubiegłym roku sąd “prawomocnie” skazał mnie na 15 000 zł kary i rok ograniczenia wolności poprzez przymusowe prace społeczne za organizację kampanii informacyjnej, w ramach której podawaliśmy do wiadomości publicznej wyniki badań naukowych na temat powiązań pedofilii z homoseksualnym stylem życia. W ocenie sądów “zniesławiało” to aktywistów LGBT i utrudniało im “działalność edukacyjną”.
Co istotne, wyroki takie zapadły na nas w Gdańsku i Szczecinie, gdzie osoby powiązane z tamtejszym lokalnym lobby LGBT zostały prawomocnie skazane za pedofilię. Jedną z takich osób był Piotr K. były wiceprezydent Gdańska ds. edukacji, który wdrażał w szkołach “edukację seksualną”. 

Prześladowania sądowo-policyjne połączone z wdrażaniem prawnej cenzury to narzędzia totalitarnej opresji, które mają doprowadzić do usunięcia prawdy z przestrzeni publicznej i medialnej. Dlatego musimy walczyć dalej i stawiać opór tym szykanom. 80 równoległych spraw sądowych to dla nas ogromne wyzwanie logistyczne, organizacyjne i finansowe. Tylko w najbliższym czasie potrzebujemy ok. 23 000 zł na dalsze działania.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalszą walkę przed sądami i organizację kolejnych niezależnych kampanii informacyjnych w przestrzeni publicznej. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Trzaskowski będzie naciskał na rządzących, aby rozszerzyli “prawo” do dzieciobójstwa.

Trzaskowski „nie odpuści” w sprawie dzieciobójstwa. Będzie „naciskał na rząd”, jeśli wygra

pch24/trzaskowski-za-mordowaniem-dzieci 28 lutego 2025

(fot. PAP/Marian Zubrzycki)

Rafał Trzaskowski jest zdecydowanym zwolennikiem „prawa” do mordowania dzieci nienarodzonych. Kandydat na prezydenta zapowiedział, że będzie naciskał na rządzących, aby rozszerzyli prawo do dzieciobójstwa. Jeśli zasiądzie na prezydenckim fotelu, dla ochrony życia nad Wisłą nadejść mogą trudne czasy. 

Zapowiedź „wywierania presji” na gabinecie Donalda Tuska padła z ust polityka KO w czasie rozmowy na antenie Telewizji Publicznej. – Nie odpuszczę kwestii dotyczącej liberalizacji prawa aborcyjnego – deklarował lewicowy kandydat na prezydenta.

Jak dodawał Trzaskowski, zamierza naciskać na władze, by „wywiązały się ze swoich obietnic”. Jego zdaniem obóz rządzący porzucił starania o rozszerzenie prawa do dzieciobójstwa. Kandydat na prezydenta ma nadzieję, że jego ewentualne zwycięstwo wyborcze oznaczałoby powrót aborcyjnych propozycji.

– Bardzo wiele z moich koleżanek i kolegów z innych partii, które współtworzą koalicję rządową, mówią, po co ja mam się narażać, zmieniać zdanie, skoro i tak prezydent Duda to zawetuje. Jeżeli nie będzie tego alibi, ja jestem przekonany, że łatwiej będzie wywrzeć presję na moich koleżankach i kolegach, żeby niektóre tych ważnych dla nas ustaw, przeszły przez Sejm z większością – tłumaczył.

źródło: dorzeczy.pl  FA

Even the New York Times Says: “Planned Parenthood” is in Trouble

Even the New York Times Says “Planned Parenthood” is in Trouble

by John Horvat II February 26, 2025 https://www.tfp.org/even-the-new-york-times-says-planned-parenthood-is-in-trouble/?PKG=TFPE3547

Even The New York Times Says Planned Parenthood Is in Trouble
Even The New York Times Says Planned Parenthood Is in Trouble

Planned Parenthood has few more ardent supporters than The New York Times.

The paper has favorably chronicled the infamous actions of the nation’s largest provider of procured abortion for decades. Its editorial page consistently supports the organization under the pretext of its promotion of “reproductive rights.”

Thus, things must really be getting dire when the paper produces a lengthy feature article exposing the massive problems and dissent inside the Planned Parenthood establishment. The façade is cracking and exposing major issues that can no longer be hidden—not even from friends.

A Multiple Crisis

Reporter Katie Brenner tries hard to show some positive points amid the chaos. However, the article’s title says it all: “Botched Care and Tired Staff: Planned Parenthood in Crisis.”

The abortion provider is in dire financial straits. Morale is down, and employee turnover is extremely high. Abortion mills are using outdated equipment run by tired, poorly paid and undertrained staff. Some women are suing affiliates for badly done procedures and botched abortions.

The New York Times reviewed documents and legal cases for the article. The reporter interviewed over 50 executives, consultants and staff workers to provide an accurate idea of the crisis that threatens the image and narrative of the organization.

The liberal establishment long portrayed Planned Parenthood as a champion for women and their “liberation” from old morals. That image is endangered as women complain about their cold treatment at certain rundown facilities. The monolithic figure of a movement fighting for women’s rights is fragmented by internal dissent and plunging morale.

Massive Fundraising and Poor Clinics

The abortion provider suffers from dire financial problems despite banner fundraising efforts. In 2022, following the Dobbs decision, the national Planned Parenthood Federation raised nearly half a billion dollars in donations. However, most of the money cannot be directed toward actual clinics. The organization’s bylaws stipulate that such funds must be spent on the political and legal defense of procured abortion, not the actual medical procedure.

The result is a top-heavy, financially sound structure with poor independent affiliates on the bottom, many operating on shoestring budgets. The financial strain is causing internal resentment, undertraining and dilapidated facilities.

Most clinics survive on government Medicaid payments for non-abortion procedures in addition to local fundraising efforts among their donors. Pro-life activism has been very effective in limiting Medicaid reimbursements since many conservative states have blocked Planned Parenthood from receiving these taxpayer dollars.

The result is that clinics are closing since they are unprofitable or running at deficits. From a high of 900 facilities in the nineties, there are some 600 today (not all performing abortions). About 2.1 million visited Planned Parenthood this year, down from a high of 5 million thirty years ago.

A Decaying Structure

However, money is not the only problem facing Planned Parenthood. It has long tried to project a clean, efficient image of professionalism and dependability when dealing with the poor. This reputation is an enormous asset.

Such an image is damaged by the scandalous examples of facilities cited in the article, which reports on “scores of allegations reviewed by The Times that accuse Planned Parenthood of poor care.” These include botched abortions, improperly inserted contraceptive devices and wrong procedures performed on patients. Many lawsuits are pending by those damaged by these practices.

In addition, some clinics suffer from plumbing leaks, broken air-conditioning and structural problems. Because of one sewage problem in Omaha, “patients vomited from the stench.” Temperatures at an administrative center in Iowa were above 90 for several weeks when the cooling system broke down.

Shortages of over-the-counter pain medication and I.V. flushes further hamper some operations.

“We’re begging for supplies, and we get denied constantly because they just can’t afford it,” complained Ashley Schmidt, a training specialist who worked at a Nebraska facility until resigning in December.

Workers Undertrained

As a liberal organization, the giant federation might be expected to generously compensate its workers as part of its mission to help the poor.

Much to the contrary, clinic workers often earn so little that many qualify for Medicaid and food assistance benefits. Their wages tend to be well below those paid in similar jobs in authentic healthcare facilities—which work to save lives.

At many facilities, the turnover of clinic workers hovers at about fifty percent a year. A reoccurring complaint was that they did not receive adequate training.

Scores of ex-employees have sued Planned Parenthood, citing labor-related causes that include a refusal to pay overtime, provide breaks, or give them time off for personal needs—including the care of their infants. Some clinics are understaffed and have what has been called a toxic work culture.

Some interviewed employees said that management replied to their complaints with rallying cries that called for them to sacrifice their concerns because the abortion movement was experiencing an urgent “mission moment” to keep abortion legal.

Conveyor Belt Appointments

Finally, the interviewed employees complained of the constant pressure to increase the flow of people in the clinics. The goal was to more than double the present number of 2.1 million as a means “to help bring in more revenues.”

Planned Parenthood of Greater New York, for example, aims at a rate of four appointments per hour, with the average visit lasting about ten minutes for non-abortion consultations. Employees report waiting room times of up to three hours for non-abortion visits.

One former manager in Columbus, Ohio, said visitors complained that the clinics operated like factories. Another nurse in Minnesota likened clinic operations to a conveyor belt.

Legal Defense

Planned Parenthood carefully replied to the inquiries by The New York Times. Its officials would not discuss most lawsuits due to privacy clauses. The article’s author carefully shielded herself from legal attack by stressing the limited scope of her investigation. Planned Parenthood officials also issued damage control statements insisting the cited incidents do not reflect the practices of most clinics. The article also makes it clear that Planned Parenthood feels the constant and effective pressure of pro-life activism.

Planned Parenthood’s legal language, crisis control statements and non-disclosure clauses are far from reassuring. The testimonies of those without disclosure agreements who dared to come forward imply that the revealed discontent is only the tip of the iceberg.

Planned Parenthood is in trouble. It is not the pro-lifers who are saying this. Even The New York Times has to admit something is terribly wrong. Thank God!

Czy sąd pochwala pomocnictwo w aborcji jako „samopomoc obywatelską”?

Czy sąd pochwala pomocnictwo w aborcji jako „samopomoc obywatelską”?

19.02.2025 https://ordoiuris.pl/ochrona-zycia/czy-sad-pochwala-pomocnictwo-w-aborcji-jako-samopomoc-obywatelska

• Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wcześniejszy wyrok skazujący za pomoc w aborcji farmakologicznej Justynę Wydrzyńską, znaną aktywistkę aborcyjną z tzw. Aborcyjnego Dream Teamu.

• Oznacza to, że sprawa trafi do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi.

• Przyczyną uchylenia wyroku nie była merytoryczna wadliwość tego wyroku (np. że czyn Justyny Wydrzyńskiej nie jest przestępstwem), ale to, że Sąd Apelacyjny uznał, iż ma miejsce nienależyta obsada sądu ze względu na fakt, że sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która skazała działaczkę, została powołana na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa po 2017 r.  

• Sędzia ze składu orzekającego wezwała do tego, aby sąd ponownie rozpoznający sprawę uwzględnił kontekst społeczno-polityczny i to, że kobiety w ciąży potrzebują pomocy, która jednak „nie zawsze musi oznaczać dokonania aborcji”.

• Z jej wypowiedzi wynika, że pomoc w aborcji to „samopomoc obywatelska”, która „uaktywnia się tam, gdzie pomimo wyraźnych w tym względzie potrzeb nie działa państwo”.

Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która wydała wyrok, została powołana na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej przepisami ustawy z 2017 r. W konsekwencji tego miało dojść – według Sądu Apelacyjnego – do naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Zdaniem SA, w tej sprawie miała miejsce nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt. 2 Kodeksu postępowania karnego.

Wyrok Sądu Apelacyjnego jest więc kolejną odsłoną sporu politycznego i prawnego dotyczącego zmian w wymiarze sprawiedliwości, dokonanych w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Przewodniczący składu orzekającego sędzia Rafał Kaniok, prezentując ustne motywy rozstrzygnięcia w dniu ogłoszenia wyroku powiedział, że „większa część składu orzekającego, nie podziela wyrażanego niekiedy w orzecznictwie stanowiska, iż sam fakt zasiadania w składzie sądu powszechnego sędziego powołanego w ułomnej procedurze przy udziale KRS ukształtowanej po 2017 r. skutkuje wystąpieniem bezwzględnej przyczyny odwoławczej w postaci nienależytej obsady sądu”. Ma o tym decydować suma okoliczności, m.in. dotyczących przebiegu kariery zawodowej sędzi Brygidyr-Dorosz. W efekcie miał nie zostać spełniony minimalny standard gwarantujący stronom prawo do bezstronnego i niezawisłego sądu. Wynikać to ma z poglądów na temat aborcji byłego Ministra Sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobry – oraz medialnego charakteru sprawy. Co ciekawe, ten sam sędzia uczestniczył w procedurze awansowej sędzi Agnieszki Brygidyr-Dorosz i w jej ramach sporządził wcześniej pozytywną ocenę jej kwalifikacji.

Sędzia Rafał Kaniok zaznaczył jasno, że wydane orzeczenie nie działa ani na korzyść, ani na niekorzyść oskarżonej. Nie odniósł się też do zasadności innych zarzutów apelacji niż ten, kwestionujący status sędzi Brygidyr-Dorosz. Wyraźnie odmówił oceny, czy czyn Justyny Wydrzyńskiej miał znikomy stopień szkodliwości społecznej, co by musiało prowadzić do umorzenia postępowania. Ta kwestia powinna zostać rozstrzygnięta jeszcze raz przez sąd pierwszej instancji.

Po sędzim Rafale Kanioku wystąpiła jednak sędzia Ewa Furtak-Leszczyńska. Trudno stwierdzić, czy we własnym imieniu, czy w imieniu całego składu orzekającego. Oględny i stricte prawniczy wywód sędziego Kanioka uzupełniła o – jak powiedziała – wskazania, które mają ukierunkować sąd, ponownie rozpoznający sprawę. Ten „o ile stwierdzi formalne znamiona przestępstwa z art. 152 § 2 Kodeksu karnego” – według sędzi Ewy Furtak-Leszczyńskiej – będzie musiał ocenić jego karygodność również „w aspekcie kontekstu społeczno-politycznego”. Sędzia chociaż zastrzegła, że nie ocenia „w żadnej mierze regulacji prawa aborcyjnego”, to stwierdziła, że nie można pominąć oceny czynu (czyli pomocy w aborcji) „w kontekście zapewnienia kobiecie ciężarnej wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, którego nie stwarza władza publiczna, w tym w ramach dostępu do służby zdrowia i właściwej reakcji na wszelkie zagrożenia związane z ciążą, również w strefie zdrowia psychicznego kobiety ciężarnej”. To wsparcie – według sędzi Furtak-Leszczyńskiej –„nie zawsze musi oznaczać dokonania aborcji”. W związku z tym, wezwała do tego, żeby „mieć na względzie, że samopomoc obywatelska uaktywnia się tam, gdzie pomimo wyraźnych w tym względzie potrzeb nie działa państwo jako władza publiczna odpowiedzialna za dany obszar chroniony”. 

Dopiero z pisemnego uzasadnienia wyroku będzie można się dowiedzieć, czy cała trójka sędziów ze składu, który wydał wyrok w sprawie Justyny Wydrzyńskiej, uważa pomocnictwo w aborcji za „samopomoc obywatelską”.

To co szczególnie niepokoi, to wyraźne akcentowanie przez Sąd Apelacyjny, że ponownej ocenie powinien ulec stopień szkodliwości społecznej czynu Justyny Wydrzyńskiej. To może bowiem prowadzić do tego, że oceny tej nie dokona sąd, ale prokuratura, kierowana przez Adama Bodnara. Ta może bowiem – po tym jak sprawa trafi ponownie do sądu pierwszej instancji – wycofać akt oskarżenia, motywując to właśnie tym, że zachodzi znikoma szkodliwość społeczna czynu. Już nie raz po objęciu stanowiska Prokuratora Generalnego przez Adama Bodnara, dochodziło do tego, że po latach procesu, prokurator wycofywał akt oskarżenia.

Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris

Władze Torunia “przerażone” modlitwą różańcową. Rozwiązali zgromadzenie !

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie!
 Władze Torunia usiłowały zablokować zorganizowaną przez naszą Fundację publiczną modlitwę różańcową połączoną z akcją informacyjną na temat aborcji. Rozwiązano nasze legalne i pokojowe zgromadzenie, które do tej pory regularnie odbywało się na toruńskim Rynku.
Politycy KO mówią przy tym otwarcie, że są “przerażeni” publicznymi różańcami, w trakcie których modlimy się i ostrzegamy przed skutkami aborcji. Wiedzą, że nasze akcje kształtują świadomość milionów Polaków, więc chcą je usunąć z przestrzeni publicznej. Nasza walka musi trwać dalej, co potwierdzają liczne świadectwa osób przemienionych pod wpływem modlitwy i kontaktu z prawdą na ulicach polskich miast.Rozwiązano kolejne zgromadzenie [foto]Toruński ratusz rozwiązał w sobotę zorganizowany przez naszych wolontariuszy publiczny różaniec w intencji odnowy moralnej narodu polskiego, który odbywał się na Rynku. Władze wysłały na miejsce specjalnego urzędnika z Wydziału Ochrony Ludności (!), który zaczął wzywać naszych działaczy do zwinięcia baneru prezentującego ofiary aborcji. Gdy nasi wolontariusze odmówili podporządkowania się tym bezprawnym żądaniom, urzędnik rozwiązał nasze pokojowe zgromadzenie twierdząc iż: 

“Otrzymałem informację od obywateli Torunia, że są tymi treściami zniesmaczeni.”

Urzędnik z Wydziału Ochrony Ludności usiłował więc chronić bliżej nieokreślonych “obywateli Torunia” przed widokiem prawdy o aborcji i słowami modlitwy (warto w tym momencie zauważyć, że gdy po ulicach miasta regularnie paradują homoseksualiści i transwestyci, prezentując przy tym wulgarne i nieprzyzwoite treści o charakterze seksualnym, to władzom miasta to nie przeszkadza). Nasi wolontariusze nie podporządkowali się niezgodnej z prawem decyzji i kontynuowali akcję w trybie “spontanicznym”. 

O sprawie zrobiło się głośno zarówno w lokalnych jak i ogólnopolskich mediach. Głos zabrał m.in. radny KO Marek Krupecki, który stwierdził, że jest:

“przerażony zgromadzeniem odbywającym się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika od kilku lat piętnastego dnia każdego miesiąca”.

Politycy KO są przerażeni tym, że nasi wolontariusze regularnie modlą się i głoszą prawdę w przestrzeni publicznej. Podsycają więc trwające od wielu lat urzędniczo-prawno-sądowe prześladowania, których celem jest usunięcie nas z ulic polskich miast i wprowadzenie kolejnych zakazów, ograniczeń i totalnej cenzury.

Do czego tego typu działania prowadzą w praktyce przekonały się narody krajów Zachodu, gdzie wprowadzono już m.in. “strefy buforowe” wokół aborcyjnych ośrodków śmierci oraz zakaz modlitwy w myślach, nie tylko na ulicach, ale również w prywatnych domach! Zwrócił na to uwagę wiceprezydent USA J.D. Vance, który kilka dni temu przemawiał na konferencji w Monachium. Jak powiedział Vance:

“Być może najbardziej niepokojące jest to, że patrzę na naszych drogich przyjaciół, Wielką Brytanię, gdzie odejście od praw sumienia sprawiło, że podstawowe wolności religijne Brytyjczyków znalazły się na celowniku. Nieco ponad dwa lata temu brytyjski rząd oskarżył Adama Smitha Connera, 51-letniego fizjoterapeutę i weterana armii, o ohydne przestępstwo stania 50 metrów od kliniki aborcyjnej i cichej modlitwy przez trzy minuty, bez przeszkadzania komukolwiek, bez interakcji z kimkolwiek, po prostu cicho modląc się samemu.” 

Wiceprezydent USA dodał, że:

“Adam został uznany za winnego złamania nowej rządowej ustawy o strefach buforowych, która penalizuje cichą modlitwę i inne działania, które mogą wpłynąć na decyzję osoby znajdującej się w odległości 200 metrów od placówki aborcyjnej. Został skazany na zapłacenie tysięcy funtów kosztów prawnych na rzecz prokuratury. Chciałbym móc powiedzieć, że był to przypadek, jednorazowy, szalony przykład źle napisanego prawa przeciwko jednej osobie. Ale nie. W październiku tego roku, zaledwie kilka miesięcy temu, szkocki rząd rozpoczął dystrybucję listów do obywateli, których domy znajdowały się w tak zwanych „strefach bezpiecznego dostępu”, ostrzegając ich, że nawet prywatna modlitwa w ich własnych domach może oznaczać złamanie prawa. Naturalnie, rząd wezwał czytelników do zgłaszania wszelkich współobywateli podejrzanych o popełnienie przestępstw myślowych w Wielkiej Brytanii i całej Europie.” 

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w podobnym kierunku szła polityka USA prowadzona za czasów prezydentury Joe Bidena – rząd USA otwarcie tolerował m.in. działalność aborcyjnych grup terrorystycznych oraz siłowe pacyfikacje policyjne amerykańskich działaczy pro-life, którzy modlili się pod aborcyjnymi ośrodkami śmierci.

Kluczową sprawą podniesioną przez J.D.Vance’a są jednak skutki konsekwentnych, publicznych akcji. Jak trafnie zauważył wiceprezydent USA, modlitwa oraz działanie w obronie życia wpływa na decyzje innych ludzi. Właśnie dlatego totalitaryści chcą zakazać modlitwy nawet w myślach i w prywatnych domach, podobnie jak pokazywania i mówienia prawdy na ulicach.

W USA wielu czołowych aborcjonistów nawróciło się pod wpływem modlitwy i kontaktu z prawdą na temat mordowania dzieci w łonach matek. Najbardziej znanym przykładem jest Bernard Nathanson – były ateista, seryjny aborcjonista i jeden z czołowych aktywistów aborcyjnych w historii USA, który doprowadził do legalizacji aborcji na terenie Stanów Zjednoczonych. Nathanson wykonał bądź bezpośrednio nadzorował aż 75 000 aborcji na dzieciach. Co więcej, osobiście zamordował poprzez aborcję swoje własne dziecko (!), które miał z kochanką.
Był również współzałożycielem jednej z największych aborcyjnych grup lobbingowych w USA, która dała początek całemu przemysłowi aborcyjnemu w Ameryce. To właśnie Nathanson wymyślił tzw. „kliniki aborcyjne”, czyli ośrodki śmierci wyspecjalizowane w mordowaniu nienarodzonych. Nathanson przeżył wstrząs, gdy zobaczył na ekranie monitora USG jak wygląda aborcja. W ten sposób powstał film „Niemy krzyk” – pierwsze w historii nagranie przedstawiające aborcję na dziecku, które wstrząsnęło milionami ludzi na całym świecie i zmieniło ich świadomość, w tym również świadomość Nathansona, który nawrócił się, przyjął chrzest i do końca życia był zaangażowany w obronę życia. „Niemy krzyk” w latach 90’tych był wyświetlany w Polsce, m.in. w szkołach, co ukształtowało sumienia setek tysięcy osób z tego pokolenia. 

Zwolennicy aborcji wiedzą, że takie działania są skuteczne. Dlatego usiłują wypchnąć prawdę z przestrzeni publicznej oraz zakazać modlitwy nawet w prywatnym domu, gdyż wiedzą, że może ona wpłynąć na czyjeś decyzje.Co w związku z tym robi nasza Fundacja?
Pomimo kolejnych represji i prześladowań, nie poddajemy się. Walka o życie trwa w całej Polsce. Do sytuacji podobnej jak w Toruniu doszło niedawno w Zabrzu. Na uczestników naszego publicznego różańca wezwana została policja, gdyż komuś nie podobała się nasza akcja. Funkcjonariusze twierdzili, że nasza publiczna modlitwa rzekomo jest “nielegalna”.

Przeprowadziliśmy także kolejne działania pod szpitalami, m.in. pod szpitalem w Rudzie Śląskiej, który odmawia odpowiedzi na pytania, czy dokonuje aborcji. Cieszy nas fakt, że w trakcie akcji dołączali do nas przechodnie, którzy zatrzymywali się i modlili razem z nami.
Kolejny publiczny różaniec odbył się także w Mielcu. Towarzyszyły mu trzy wielkoformatowe banery, które pokazywały prawdę o aborcji, wzbudzając reakcje mieszkańców. 
Ktoś zrobił zdjęcie, ktoś pokiwał głową z dezaprobatą, przechodzący mężczyzną ściągnął czapkę i pochylił głowę w poszanowaniu modlitwy. Od początku akcji w Mielcu naszym działaniom przyglądało się kilku młodych chłopaków, którzy stali obok pijąc piwo. Zadawali wiele pytań, jednak dużo z nich powodowanych było alkoholem, pod wpływem którego niewątpliwie się znajdowali. Przykro było na to patrzeć. Trójka z nich odeszła od nas ze śmiechem.
Jednak czwarty chłopak został w tyle i bardzo cicho poprosił naszych wolontariuszy o broszury informacyjne na temat aborcji. Wziął je od nas, schował za poły kurtki, podziękował i podążył za kolegami. Być może właśnie w ten sposób kolejna osoba została uratowana przed zakażeniem aborcyjną propagandą. Z kolei pewien mężczyzna podszedł do naszych wolontariuszy i agresywnie zaczął rozmowę z nimi od słów: “czego tu?”, ale po dyskusji z naszymi działaczami na temat aborcji podziękował nam za działalność i pożegnał się z nami słowami: “do następnego!”.
Właśnie w ten sposób, dzięki niezależnym akcjom informacyjnym i publicznym modlitwom, skłaniamy do refleksji i poruszamy sumienia Polaków. W 2024 roku takich akcji przeprowadziliśmy w całym kraju ponad 1 000. Chcemy, aby w tym roku było ich jeszcze więcej, aby dotrzeć do milionów kolejnych osób i ukształtować ich świadomość, chroniąc w ten sposób przed aborcyjną propagandą. W najbliższym czasie potrzebujemy na te działania ok. 14 000 zł.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam przeprowadzenie kolejnych kampanii na ulicach miast Polski i kontynuowanie walki o przyszłość naszego narodu.
 Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Skazali matkę, która ostrzegała przed aborterem. Trzeba jej pomóc.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Sędzia Wojciech Jankowski z Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim wydał skandaliczny wyrok. Skazał matkę, która uratowała swojego synka przed aborcją, a potem ostrzegła przed aborterem inne kobiety.

Pani Weronika ma zasądzone 4 miesiące prac społecznych, zapłatę kosztów procesu 1812 złotych na rzecz abortera oraz ma go przeprosić w mediach.

Kilka lat temu aborter Piotr A. proponował, że zabije jej dziecko. Potem podał ją do sądu, gdy napisała na forum w Internecie, żeby inne kobiety nie korzystały z usług tego pseudo-lekarza.

Tym bardziej, że jej synek, u którego Piotr A. zdiagnozował zespół Downa, urodził się bez żadnej wady genetycznej.

Szanowny Panie,

Chcę, aby wiedział Pan, że pracując nad materiałem dowodowym do sprawy Weroniki, trafiliśmy na szokujące informacje. Proszę sobie wyobrazić, że w 2002 roku w Gdańsku Prokuratura postawiła zarzuty aborterowi o identycznych danych jak oskarżyciel Weroniki. Zgadza się imię, pierwsza litera nazwiska, wiek i adres prowadzenia gabinetu ginekologicznego – ul. Przemyska w Gdańsku.

Piotr A. miał się dopuścić aż 100 aborcji, choć w sądzie udowodniono mu zamordowanie „jedynie” 18 dzieci. Pracował razem z ochroniarzem, który zajmował się wymuszaniem zapłaty za aborcję, jeśli klienci nie chcieli zapłacić po dobroci. Gdy jeden z klientów odmówił zapłacenia 2000 złotych za zabicie dziecka swojego i swojej narzeczonej, Piotr A. miał zlecić swojemu współpracownikowi, aby pojeździł z panem po mieście i pomógł mu zdobyć skądś pieniądze. Wówczas sprawa trafiła do organów ścigania, a Prokuratura znalazła po billingach kolejne kobiety, których dzieci zabił A.

Media pisały, że Piotr A. nielegalnie usypiał pacjentki do zabiegów, nie mając uprawnień lekarza anestezjologa, posiadał puste recepty z pieczątkami innych lekarzy oraz arsenał nielegalnej broni. W 2008 roku został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu, nie odebrano mu jednak prawa wykonywania zawodu, dlatego dalej pracował jako ginekolog.

Weronika ma przeprosić swojego oskarżyciela i zapłacić mu pieniądze za zastępstwo procesowe. Ponadto ma zasądzone 4 miesiące prac społecznych, choć swoimi wpisami w Internecie prawdopodobnie uratowała liczne dzieci

To jeszcze nie wszystko…

Sędzia Jankowski nawet nie udawał bezstronnego. W czasie ostatniej rozprawy wzywał na przesłuchanie przypadkowe osoby z pikiety pod sądem. Osoby te zostały  doprowadzone na salę rozpraw w asyście policji. Jedna z naszych wolontariuszek była zmuszona przez godzinę odpowiadać na pytania, a nawet interpretować wyniki badań Weroniki z okresu ciąży.

Na tym nagraniu zobaczy Pan, co działo się w sądzie:

Po kilku kwadransach nastąpiło ogłoszenie wyroku.

Wyrok sędziego Wojciecha Jankowskiego ze Starogardu jest nieprawomocny. Jesteśmy gotowi zaskarżyć to rozstrzygnięcie. Jednak, aby tak się stało, potrzebujemy pieniędzy na pokrycie kosztów procesu w II instancji i musimy zacząć pracę natychmiast, aby wyrok się nie uprawomocnił.

Nie dostaniemy tych pieniędzy od rządu ani z Brukseli. Muszę prosić o pomoc właśnie Pana.

Czy może Pan pomóc Weronice?

Czy może Pan wpłacić kwotę wybranej przez siebie wysokości, aby pomóc tej szlachetnej mamie obronić się przed bezdusznym aborterem?

Bardzo Pana proszę o reakcję, bo czas biegnie nieubłaganie. Koszt obsługi sprawy w II instancji sięgnie 10 000 złotych i są to pieniądze, które musimy pozyskać szybko.

Bardzo proszę o wpłacenie kwoty, którą uzna Pan za właściwą na konto Fundacji Życie i Rodzina: 

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230.

Kod SWIFT: BIGBPLPW 

– z dopiskiem „Weronika”.

Można też użyć Blika/kart/szybkich płatności pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj.

Sprawa jest pilna, musimy zdążyć zanim wyrok stanie się prawomocny. Bo jest to wyrok absolutnie skandaliczny.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Po całej sprawie rozmawiałam z Weroniką. Musiała ona wytłumaczyć swoim kilkuletnim dzieciom, że sąd właśnie ją skazał i za co. Przecież to chora sytuacja. Musimy koniecznie zaskarżyć ten wyrok

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Największa w Polsce grupa przestępcza umożliwiła w ubiegłym roku zamordowanie za pomocą tabletek śmierci 47 000 polskich dzieci.

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie ! 
Największa w Polsce grupa przestępcza pośrednicząca w handlu nielegalnymi pigułkami aborcyjnymi pochwaliła się morderczymi statystykami za 2024 rok. Wedle relacji, aborcyjne aktywistki, które namawiają kobiety do dzieciobójstwa, umożliwiły w ubiegłym roku zamordowanie za pomocą tabletek śmierci 47 000 polskich dzieci
Aborcjoniści nazywają ten proceder eliminacją “pasożytów”. Jak powiedziała przewodnicząca sejmowego Klubu Lewicy Anna Maria Żukowska: pigułkowa aborcja to jak połknięcie “tabletki odrobaczającej”. 
Działamy, aby powstrzymać ludobójstwo poprzez głoszenie prawdy, budzenie sumień Polaków, mobilizowanie naszego społeczeństwa do działania i pomoc potrzebującym, w szczególności kobietom w trudnej sytuacji życiowej zachęcanym do aborcji. Aktualnie pomagamy m.in. rodzinom Leny, Moniki i Agaty oraz innym osobom, które są pod dużą presją lub brakuje im podstawowych środków do życia. Proszę Pana o wsparcie, abyśmy mogli udzielić im dalszej pomocy.Aborcyjne ludobójstwo w Polsce [foto]

Aborcyjna mafia opublikowała w mediach sprawozdanie ze swojej morderczej działalności w 2024 roku, na swobodne prowadzenie której ma pełne przyzwolenie rządzących i służb już od prawie 10 lat. Wedle statystyk aborcyjnych przestępców, pomogli oni zamordować w ubiegłym roku 47 000 polskich dzieci za pomocą tabletek poronnych. Aż 1350 z tej liczby ich ofiar to dzieci, które były w drugim trymestrze ciąży.

Warto zauważyć, że według oficjalnych statystyk w 2024 r. urodziło się w Polsce 250 000 dzieci (najmniej w historii pomiarów sięgającej XIX wieku). W świetle powyższych danych, ponad 15% wszystkich ciąż w Polsce w 2024 roku mogło zakończyć się zamordowaniem własnego dziecka poprzez aborcję.

Zestaw nielegalnych pigułek poronnych, które można kupić przez internet z dostawą pocztą do domu, kosztuje ok. 300 zł. Jak można policzyć, aborcyjne grupy przestępcze w rok zarobiły na procederze masowego dzieciobójstwa ok. 14 milionów złotych.

Aktywistki aborcyjne i propagatorzy aborcji mówią otwarcie – poprzez pigułkową aborcję pozbywają się “pasożytów”, gdyż tak właśnie w języku aborcyjnej propagandy nazywane jest dziecko w łonie matki. 

Jak można było przeczytać na aborcyjnym forum dyskusyjnym, w trakcie dyskusji między handlarką tabletkami, a kobietą namawianą do aborcji:

“Kobieta: to coś [dziecko] nie daje mi normalnie funkcjonować…. Bóle brzucha mam non stop.
Aborcjonistka: już wkrótce się pozbędziesz pasożyta.
Kobieta: Dziękuję za miłe słowa :-). Oby, bo po tylu próbach ten pasożyt [dziecko] nadal siedzi tam, gdzie już dawno nie powinien.
Aborcjonistka: Zestaw [pigułek poronnych] jest niezawodny na pasożyty.”

W podobnym tonie wypowiedziała się w trakcie telewizyjnej debaty o aborcji lekarz-ginekolog Anna Orawiec, która powiedziała, że dziecko w łonie matki jest pasożytem, a jego abortowanie jest rzekomo bezpieczniejsze dla kobiety od wyrwania zęba.
Z kolei posłanka lewicy i przewodnicząca Klubu Lewicy w Sejmie RP Anna Maria-Żukowska powiedziała, że pigułkowa aborcja to jak połknięcie “tabletki odrobaczającej”. 

W podobny sposób hitlerowska propaganda nazywała “podludzi”, głównie Polaków i Żydów, przeznaczonych do eksterminacji. Na określenie podludzi używano słów takich jak robaki, insekty, wszy i szczury. Podobnym słowem jest pasożyt, które w języku aborcyjnej propagandy określa dzieci w łonach matek – istoty pozbawione praw i przeznaczone do likwidacji. 

Ten przerażający proceder jest tolerowany w Polsce przez rządzących od prawie 10 lat. Przez dwie kadencje rząd PiS otwarcie przyzwalał na działalność zorganizowanych grup przestępczych handlujących pigułkami śmierci, których działalność rozwinęła się dzięki temu na ogromną skalę.
Publikowane przez aborcyjną mafię statystyki pigułkowych aborcji w minionych latach to:

2021 – 34 000 aborcji
2022 – 44 000 aborcji
2023 – 46 000 aborcji
2024 – 47 000 aborcji


W ciągu 4 ostatnich lat to ponad 171 000 zamordowanych dzieci. To ofiary “kompromisu” aborcyjnego i milczenia medialno-społecznego zaplecza PiS w sprawie aborcji przez 8 ostatnich lat. Polityka rządu Tuska to w praktyce kontynuacja polityki PiS w kwestii handlu pigułkami poronnymi. Różni się tym, że PiS działalność aborcyjnych mafii tolerował, a rząd KO i Lewicy otwarcie wspiera zorganizowane grupy przestępcze zachęcające Polki do dzieciobójstwa.  

Co w tej sytuacji należy robić? Publicznie głosić prawdę, modlić się, zmieniać świadomość społeczną, budzić sumienia Polaków i pomagać potrzebującym, w szczególności kobietom i rodzinom w trudniej sytuacji życiowej przymuszanym do aborcji. Zajmuje się tym nasza Fundacja.

W ostatnim czasie przeprowadziliśmy publiczne akcje informacyjne połączone z modlitwami różańcowymi m.in. w Katowicach, Piekarach Śląskich, Rudzie Śląskiej, Bytomiu,  Tychach, Rzeszowie, Gliwicach i Warszawie. W trakcie tych akcji pojawiali się przechodnie, którzy zatrzymywali się i odmawiali z naszymi wolontariuszami choćby jeden dziesiątek różańca. W Tychach na pierwszą tego typu akcję przyszło blisko 100 osób! Wszędzie widzieliśmy duże zainteresowanie naszymi banerami i nagraniami z megafonów.  

W trakcie jednej z akcji do naszych wolontariuszy podszedł mężczyzna, który powiedział, że nie ma tak “radykalnych poglądów” na aborcję jak my. Po krótkiej rozmowie poprawił się i stwierdził, że nie są to jednak poglądy “radykalne”, tylko normalne. Twierdził, że są “różne sytuacje”, które usprawiedliwiają i dopuszczają aborcję. Po dłuższej rozmowie z jednym z naszych wolontariuszy, który tłumaczył, że nic nie usprawiedliwia zamordowania niewinnego dziecka, mężczyzna stwierdził, że “być może mamy rację”. Podszedł do nas również działacz Koalicji Obywatelskiej, który zaczął zarzucać nam głoszenie rzekomych kłamstw na temat aborcji. Nasi wolontariusze na bieżąco odpowiadali na jego “argumenty”, po czym członek KO… podziękował nam za rozmowę i podał rękę naszym działaczom.

Właśnie w ten sposób każdego dnia na ulicach polskich miast przekonujemy, kształtujemy świadomość i budzimy sumienia. Takich akcji w ubiegłym roku zorganizowaliśmy ponad 1000 w całym kraju. 
Pomagamy również potrzebującym, którzy są głównym celem aktywistów aborcyjnych.W ramach naszego programu Ocalone.org wspieramy od jakiegoś czasu kochającą babcię, która zaopiekowała się swoją wnuczką. Lena, mama dziewczynki, urodziła dziecko mimo trudnej sytuacji osobistej. Lena przebywa obecnie w szpitalu i nie może opiekować się dzieckiem, dlatego z małą dziewczynką przebywa babcia. Nasza Fundacja stara się wspierać tę rodzinę.
Pomagamy także rodzinie Moniki, która znalazła się w kryzysie finansowym. Brakuje im na podstawowe zakupy i środki spożywcze, a Monika jest w ciąży i spodziewa się kolejnego dziecka.
Skontaktowała się z nami również Agata, która rozważa aborcję. Będąc w ciąży czuje, że nie ma wsparcia i obawia się, że odrzuci dziecko. Była w kontakcie z naszymi wolontariuszkami, które rozmawiały z nią i udzielały wsparcia. Agata wie, że nasza Fundacja pomoże jej w razie potrzeby. 
Takich osób zgłasza się do nas coraz więcej. To właśnie do takich ludzi usiłuje dotrzeć aborcyjna mafia ze swoją propagandą, aby namówić na aborcję i kupno tabletek poronnych. 
Wszystkie nasze działania, w tym również pomoc potrzebującym, zmieniają świadomość społeczną i wywierają presję na powstrzymanie aborcji w Polsce. Tę walkę o życie możemy prowadzić dzięki pracy naszych wolontariuszy oraz stałemu zaangażowaniu darczyńców.
W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 24 000 zł aby przeprowadzić kolejne uliczne kampanie informacyjne oraz pomóc rodzinom Leny, Moniki i Agaty.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest w obecnej sytuacji dla Pana możliwa, aby umożliwić nam dalsze działanie, walkę o życie, publiczne głoszenie prawdy i dotarcie z pomocą do potrzebujących rodzin.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Warszawa usłyszała nasz głos! Prezydencie Andrzeju Dudo, zareaguj na nielegalne wytyczne Ministerstwa Zdrowia!

“Blanka Bąkiewicz, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Warszawa usłyszała nasz głos! Działania w obronie życia nabierają rozpędu!

W październiku nasze przyczepy reklamowe przez tydzień przemierzały ulice Warszawy niosąc mocny przekaz: Prezydencie Andrzeju Dudo, zareaguj na nielegalne wytyczne Ministerstwa Zdrowia!Podczas tej kampanii odwiedziliśmy strategiczne miejsca – okolice Sejmu, Pałacu na Belwederze, Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Sprawiedliwości – aby nasze przesłanie było słyszalne tam, gdzie zapadają najważniejsze decyzje.
Chcieliśmy, by Prezydent Andrzej Duda usłyszał nasz głos i zrozumiał, jak ważne jest dla tysięcy Polaków podjęcie działań w obronie życia.
Obejrzyj materiał wideo z naszej akcji PONIŻEJ, a więcej zdjęć w naszym albumie znajdziesz TUTAJ.
Pokazaliśmy, że nie zgadzamy się na łamanie prawa i sankcjonowanie lekarzy, którzy odmawiają przeprowadzenia aborcji. Dyrektor Szpitala we Wrocławiu została odwołana za odmowę aborcji – nie zgadzamy się na to!Dostarczyliśmy również do Kancelarii Prezydenta prawie 38 000 podpisów obywateli, którzy poparli naszą petycję “Zatrzymajmy bezprawne wytyczne aborcyjne”. Każdy z tych podpisów był głos sprzeciwu wobec nielegalnych działań oraz mocne wezwanie do Prezydenta RP, by stanął w obronie życia i prawa.
Nasza presja przynosi efekty, ponieważ na nadchodzącym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się głosowanie nad wotum nieufności wobec Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Dzięki naszym działaniom coraz więcej polityków dostrzega konieczność zatrzymania bezprawnych, nieodpowiedzialnych działań Ministerstwa Zdrowia i podjęcia stanowczych decyzji na rzecz ochrony życia.Ale to tylko dzięki Twojemu wsparciu mogliśmy głośno stanąć w obronie nienarodzonych i pokazać, że nie ustąpimy.Przed nami kolejne wyzwania, w tym również zbliżające się głosowanie w Sejmie dotyczące aborcji. Już teraz przygotowujemy się do dalszych działań – a Twoje zaangażowanie jest kluczowe!Niech ten wspólny wysiłek będzie inspiracją do dalszej walki o życie nienarodzonych dzieci. 
Ruszyliśmy już z nową kampanią przeciw projektowi ustawy depenalizującej aborcję, która w najbliższych dniach trafi do Sejmu – zostań z nami w tej walce!
Dziękuję za każdą formę wsparcia i za to, że jesteś z nami. 
Blanka Bąkiewicz z całym zespołem CitizenGO 
PS. Jeśli podoba Ci się to co robimy, proszę rozważ stałe wsparcie dla naszej organizacji Nawet 10 zł miesięcznie daje nam możliwość, by kontynuować dalszą walkę. 

Ordo Iuris: Proaborcyjne wytyczne ministerstwa zdrowia nie obowiązują lekarzy

29 października 2024

Ordo Iuris: proaborcyjne wytyczne ministerstwa zdrowia nie obowiązują lekarz

(Fot. Pixabay)

Te wytyczne nie są żadnym prawem obowiązującym. One nie mogą narzucać lekarzowi postępowania w określonej sytuacji. Lekarza wiążą przepisy ustawowe, przepisy rozporządzeń, przepisy kodeksu etyki lekarskiej. Jest on także uprawniony do stosowania przepisów Konstytucji – czyli w tym również do sprzeciwu sumienia – powiedział o próbach zmuszania przez ministerstwo do przeprowadzania tak zwanych aborcji radca prawny Marek Puzio, koordynator programu instytutu Ordo Iuris „Chrońmy dzieci. Rodzina i małżeństwo”.

Trybunał Konstytucyjny nie tylko w tym wyroku z 2020 roku jasno wypowiadał się, że polska Konstytucja stoi na straży życia od momentu jego poczęcia. Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka w artykule 2 definiuje dziecko jako osobę od momentu poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Zatem z prawa, powszechnie obowiązującego również na gruncie ustawowym, jak i na konstytucyjnym, możemy wywieść taką definicję, że z człowiekiem mamy do czynienia już od momentu poczęcia – podkreślił prawnik na wstępie rozmowy prowadzonej we wtorek na antenie Radia Maryja.

Marek Puzio wspomniał o wyjątkach w polskim prawie odnoszącym się do ochrony życia. Po uchyleniu tak zwanej przesłanki eugenicznej w świetle przepisów „aborcja” dozwolona pozostaje w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia matki, a także w razie, kiedy „istnieje duże prawdopodobieństwo, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego”. – Natomiast ponieważ prawo stoi na straży ochrony tego życia, próbuje się w ostatnim czasie otwierać takie furtki, które tę ochronę życia osłabią – wskazał gość „Aktualności Dnia”.

Jeżeli mielibyśmy pod przesłankę ochrony zdrowia matki jako dopuszczającą dokonanie aborcji, podciągnąć zdrowie psychiczne, to faktycznie sytuacja taka jest bardzo trudna do zweryfikowania. Więc otwieramy tutaj szeroko drzwi do dokonywania aborcji, która w pewnych sytuacjach – jeżeli te zaświadczenia będą nierzetelne – będzie de facto aborcją na życzenie – ostrzegł radca prawny.

Pod wytycznymi adresowanymi do placówek medycznych oraz lekarzy, a opublikowanymi na stronie rządowej brakuje podpisów konkretnych osób. Do instytutu Ordo Iuris docierają od lekarzy informacje wskazujące na to, że proaborcyjne dyspozycje trafiły do poszczególnych szpitali.

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że te wytyczne nie są żadnym prawem obowiązującym.

One nie mogą narzucać lekarzowi postępowania w określonej sytuacji. Lekarza wiążą przepisy ustawowe, przepisy rozporządzeń, przepisy kodeksu etyki lekarskiej. Jest on także uprawniony do stosowania przepisów Konstytucji – czyli w tym również do sprzeciwu sumienia. Wolność sumienia jako jedna z konstytucyjnych wolności człowieka podlega ochronie na tym najwyższym poziomie, na poziomie konstytucyjnym. Toteż wytyczne nie dotyczą bezpośrednio lekarzy, ile bardziej szpitali – podkreślił Marek Puzio.

Prawnik odniósł się do doniesień o otwarciu w Warszawie „przychodni aborcyjnej”.

Otóż taka działalność jest zabroniona przez polskie prawo. Artykuł 152 Kodeksu Karnego penalizuje pomoc w dokonaniu aborcji w sytuacjach, które nie są dopuszczone ustawą – podkreślił.

Za taką pomoc należy uznać również przekazywanie środków poronnych w ciężarnej kobiecie. Orzecznictwo wskazuje nawet na pomoc w dokonaniu aborcji za granicą. Tutaj tak daleko sięga ta ochrona życia poczętego, jeżeli chodzi o polskie prawo karne. Rewolucja ideologiczna wymierzona jest w wiele obszarów życia. Nie dziwi, że również w tę podstawową komórkę społeczeństwa, jaką jest małżeństwo, jaką jest rodzina – zaznaczył analityk Ordo Iuris.

Źródło: Radio Maryja

RoM

Dyrektor szpitala we Wrocławiu straciła pracę. Powód? Nie zabija nienarodzonych

Dyrektor szpitala straciła pracę. Powód? Nie zabija nienarodzonych opoka/dyrektor-szpitala-stracila-prace-powod-nie-zabija

Władze województwa dolnośląskiego odwołały dr inż. Agnieszkę Chrobak ze stanowiska dyrektora wrocławskiego szpitala na Brochowie. Poinformował o tym Jarosław Rabczenko z koalicji obywatelskiej. Samorząd nie ukrywa, że dr inż. Chrobak została usunięta z powodów światopoglądowych. Przeciwko zwolnieniu dyrektor zaprotestowało 25 tys. osób.

Agnieszka Chrobak, byłą dyrektor szpitala im. Falkiewicza we Wrocławiu gov.pl

Agnieszka Chrobak kierowała wrocławskim szpitalem im. A. Falkiewicza od grudnia 2021 r. Oficjalnym powodem zwolnienia jest dług placówki. „W ostatnim czasie z 30 milionów zrobiło się ponad 50 milionów” – tłumaczył Jarosław Rabczenko. Władze województwa nie kryją jednak, że chciały pozbyć się dyrektor ze względów światopoglądowych.

Lewicowa prasa od dawna atakowała dr inż. Chrobak. „Gazeta Wyborcza” krytykowała ją za to, że odmówiła przeprowadzenia aborcji na podstawie zaświadczenia od psychiatry. Agresywnych tekstów w takich portalach, jak natemat.pl, onet.pl, edziecko.pl czy noizz.pl było więcej.

„Agnieszka Chrobak sprowadziła relikwie do szpitala. Będzie leczyć modlitwą”, „Szpital we Wrocławiu sprowadza relikwie, w logo ma krzyż”, „Ortodoksyjna katoliczka zmienia porodówkę. Zamiast aborcji – relikwie”, „Porodówka jak katolicka sekta. Nawiedzona dyrektorka wyrzuca inaczej myślących, a urząd sypie jej milionami” – to kilka tytułów tekstów o szefowej wrocławskiej placówki. Pojawiały się też doniesienia o tym, że Chrobak zatrudniła w szpitalu swojego szwagra. Tymczasem dyrektor nie ma siostry, a więc i szwagra.

„Media kompletnie pomijały, że pod kierownictwem dr Chrobak szpital się rozwija i podnosi standardy opieki okołoporodowej” – podkreśla Zbigniew Kaliszuk, autor petycji w obronie dr Chrobak.

Dyrektor szpitala została zaatakowana także przez aktywistki ze strajku kobiet.

„Cofamy się do średniowiecza – mówiły z kolei działaczki Nowej Lewicy. – Jakbyśmy byli na planie filmu. Na pewno trzeba powiedzieć wyraźnie: to nie jest szpital katolicki, szpital finansowany przez Kościół. Nie powinno się więc tam zalecać zdrowasiek, umartwiania się, stosować świętych tortur, ani samoumęczania się. (…) Możecie tam liczyć na to, że pani dyrektor wstawi się za was u wszystkich świętych, będzie się za was modlić, zamiast ratować wasze życie i zdrowie”.

„W efekcie tej nagonki wicewojewoda dolnośląski zapowiedział, że zwróci się do NFZ z prośbą o kontrolę” – pisze Kaliszuk. Jarosław Rabczenko zapowiedział zwolnienie Chrobak i tak się stało.

„Stawiane zarzuty są absurdalne – kontynuuje Kaliszuk. – W szpitalu im. A. Falkiewicza nikt nie narzuca przekonań religijnych pacjentom: nie zmusza się ich do chodzenia do szpitalnej kaplicy, nie uzależnia leczenia od jakichkolwiek kwestii religijnych. Możliwość modlitwy przy relikwiach rodziny Ulmów jest bardzo cenna dla wierzących pacjentek szpitala i w żaden sposób nie wpływa na pacjentki niewierzące”.

Jak dodaje autor petycji, województwo dolnośląskie jest niechlubnym liderem jeśli chodzi o liczbę przeprowadzanych aborcji.

„Istnienie w mieście choć jednego szpitala, w którym szanuje się ludzkie życie już od momentu poczęcia ma ogromne znaczenie dla wielu pacjentek, które nie chciałyby aby ich dziećmi zajmował się personel medyczny, który równocześnie zajmuje się zabijaniem innych dzieci w podobnym wieku” – podkreśla Kaliszuk.

Jak dodaje, kierownictwem dr inż. Chrobak szpital mocno się rozwijał: jako pierwszy na Dolnym Śląsku uruchomił dla zainteresowanych kobiet usługę POZ położnej środowiskowej, stworzył drugą we Wrocławiu Poradnię Zaburzeń Prokreacji i Leczenia Endometriozy, otwarto też 8 sal porodów naturalnych.

„Program polityki zdrowotnej w zakresie zachowania płodności u pacjentów leczonych onkologicznie na lata 2023-2025, został w marcu 2024 r. wyróżniony nagrodą czytelników portali Rynek Zdrowia i Portalu Samorządowego – zauważa Zbigniew Kaliszuk. – W ostatnich latach wzrosła liczba kobiet, które wybrały szpital na miejsce urodzenia swojego dziecka, co najlepiej pokazuje, że wprowadzone zmiany zostały przyjęte pozytywnie przez mieszkanki Wrocławia i okolic”.

Petycję w obronie Agnieszki Chrobak podpisaną przez 25 tys. osób przekazano marszałkowi województwa dolnośląskiego, Pawłowi Gancarzowi z PSL. Wkrótce potem Chrobak została jednak zwolniona.

Agnieszka Chrobak jest doktorem nauk przyrodniczych, absolwentką Politechniki Wrocławskiej i wieloletnim pracownikiem naukowym Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu. Jest też prezesem Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny według metody Profesora Roetzera. Jest mężatką, ma czworo dzieci.

Źródła: proelio.pl, KAI, radiowroclaw.pl

Badania nie budzą wątpliwości: przesłanka psychiatryczna nie jest wskazaniem do aborcji!

Badania nie budzą wątpliwości: przesłanka psychiatryczna nie jest wskazaniem do aborcji!

Z inicjatywy posłanki Kariny Bosak odbył się podczas posiedzenia Zespołu Parlamentarnego ds. Opieki Okołoporodowej wykład Analiza podstaw naukowych przesłanki psychiatrycznej do aborcji”. Badania, które przedstawił dr hab. n. med. Paweł Mierzejewski były w dużej mierze stronnicze, pisane pod dyktando aborcjonistów – mimo to wyniki niekoniecznie były im na rękę!

Badania potwierdzały fakt, iż kobiety chcące zabić swoje dziecko mają najczęściej ogromne problemy psychiczne, prowadzące nierzadko do samobójstwa. Jeśli więc kobieta chce aborcji, jest to przesłanka, by konkretnie zająć się jej zdrowiem psychicznym. Co jednak ważne, jeśli kobieta dokona aborcji, ryzyko samobójstwa nie zmniejsza się.

Pokazano także statystyki samobójstw w Polsce od 1999 roku. Aborcjoniści chętnie opowiadają o tym, jak wiele kobiet popełnia samobójstwo z powodu niechcianej ciąży. Jak się jednak okazuje, ten problem praktycznie nie istnieje. W Polsce przez 25 lat co roku życie odbierało sobie od 4384 do 6155 osób. W tym z powodu choćby zawodu miłosnego zabijały się rocznie 144-272 osoby. A z powodu niechcianej ciąży? Najczęściej 0 osób. Najwięcej w 2009 roku, bo 5 osób. Oczywiście każda śmierć jest tragedią, można jednak wysnuć wniosek, że nie jest to epidemia, z którą sobie nie radzimy.

Dr Paweł Mierzejewski zwrócił także uwagę na śmiertelność okołoporodową kobiet w ciąży. Okazuje się, że mamy w Polsce – w kraju, w którym wciąż jeszcze aborcja jest przynajmniej ograniczana – najniższy na świecie wskaźnik umieralności kobiet w okresie ciąży i okołoporodowym! Rocznie na 100 tys. kobiet umierają średnio 2 kobiety. Dla porównania, w Szwecji jest to 5 kobiet, w Niemczech i Wielkiej Brytanii, gdzie dzieci nienarodzone morduje się legalnie tysiącami, 7 kobiet, a w Kanadzie aż 10. Aborcja nie zwiększa więc bezpieczeństwa kobiet, a wręcz przeciwnie – im bardziej proaborcyjne państwo, tym mniej dba o kobietę w ciąży. Zdaniem aborcjonistów aborcja jest dobra na wszystko.

Przesłanka psychiatryczna, a wzrost samobójstw po aborcji

Kolejne badanie, przeprowadzone na kobietach w Finlandii udowodniło, że kobiety, które dokonały aborcji, dużo częściej popełniały samobójstwa, niż kobiety po poronieniach. Po urodzeniu dziecka natomiast wskaźnik samobójstw wyraźnie się zmniejsza. Wniosek jest prosty: aborcja jest czynnikiem ryzyka popełnienia samobójstwa, podczas gdy urodzenie dziecka częściej przed samobójstwem wręcz chroni. Są to zresztą logiczne wnioski.

Podczas wykładu powołano się także na 30-letnie badanie Davida M. Fergussona, zwolennika aborcji, które wyraźnie wykazało, że kobiety po aborcji mają o 30% większe ryzyko zaburzeń psychicznych. Również ryzyko zażywania substancji psychoaktywnych wzrosło aż 6-krotnie w porównaniu do kobiet, które urodziły zdrowe dziecko i prawie pięciokrotnie w porównaniu z kobietami z ciążą „problematyczną”, czyli także z dziećmi z wadami rozwoju. Znacznie wzrosło również ryzyko depresji, zaburzeń lękowych i myśli samobójczych, choć tu wskaźniki były porównywalne z sytuacją po poronieniu. Przy ciążach problematycznych wskaźniki obniżały się, choć wciąż były wyższe, niż przy ciąży zdrowej – z czego płynie konkretny wniosek objęcia opieką terapeutyczną mam z ciążami problemowymi i po poronieniach.

Fergusson swoją pracę podsumował stwierdzeniem, że w Nowej Zelandii i UK 90% aborcji było dokonywanych oficjalnie z powodu zagrożenia zdrowia lub życia kobiet i przyznał, że nie ma żadnych badań i danych, które sugerowałyby, że aborcja w jakimkolwiek przypadku (także przy ciążach z wadami rozwoju) zmniejszałaby ryzyko zaburzeń psychicznych.

Co ważne: wiele badań koncentruje się na krótkim odcinku czasowym (poza badaniem Fergussona). Tymczasem dane pokazują, że 70% kobiet szukających po aborcji wsparcia terapeutycznego, bezpośrednio po nie odczuwało żadnych negatywnych konsekwencji podjętej decyzji, a pogorszenie stanu zdrowia psychicznego nastąpiło z opóźnieniem (Dykes K, Slade P and Haywood A. Long term follow-up of emotional experiences after termination of pregnancy: women’s views at menopause. J Reprod Infant Psychol 2011; 29(1): 93-112.).

Wykładowca przypomniał również, że 64% kobiet po aborcji przyznało, iż czuło się do niej zmuszonych przez „okoliczności zewnętrzne”, a aż 83% wskazało, że nie usunęłoby ciąży, gdyby do donoszenia zachęcili ją najbliżsi (Reardon DC. Aborted women, silent no more. Chicago IL: Loyola University Press, 1987, 373 pp.).

Wnioski z wykładu są oczywiste:

  1. Kobiety dokonujące aborcji częściej cierpią z powodu zaburzeń psychicznych oraz popełniają samobójstwa.
  2. Sama aborcja nie zmniejsza ryzyka popełnienia samobójstwa – nawet w przypadku problemowej ciąży.
  3. Dr Paweł Mierzejewski przypomniał, że depresję w ciąży można leczyć, najczęściej bez szkody dla dziecka – a nawet trzeba!
  4. Badania pokazują, że dokonanie aborcji w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na zdrowie psychiczne, a wręcz przeciwnie: wykazano związek między zabiciem nienarodzonego dziecka, a zwiększoną częstością występowania: lęku, depresji, stosowania substancji psychoaktywnych, objawów traumy i zaburzeń snu.

Mimo że dane nie pozostawiają złudzeń, a inne wnioski są wręcz nielogiczne, minister Leszczyna i Ministerstwo Zdrowia wręcz zmusza szpitale do zabijania dzieci przed narodzeniem, nakładając olbrzymie kary finansowe, co jeszcze bardziej pogrąża niewydolne szpitale. A więc szkodzi nie tylko dzieciom, nie tylko kobietom w ciąży, ale i wszystkim Polakom, którzy mogą przecież trafić do szpitala, gdzie środki przeznaczono na karę finansową – bo wykonanie aborcji było niewskazane.

Statystyczny Kowalski z problemem zdrowotnym umrze więc na SOR-ze, bo zabraknie środków finansowych na ratowanie go. Ale za to uśmiechnięta Polska pochwali się wzrostem liczby pomordowanych w szpitalach dzieci. Na co pójdą te środki zabrane bezprawnie szpitalom? Możemy się tylko domyślać.

Screeny: wykład dra hab. n. med. Pawła Mierzejewskiego, wygłoszony w Sejmie podczas posiedzenia Zespołu ds. Opieki Okołoporodowej: https://www.facebook.com/watch/?v=1866105787217439


Statystyki:
https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze
https://www.indexmundi.com/
Gissler M., Hemminki E., Lonnqvist J. Suicides after pregrancy in Finland, 1987-94; register linkage study.
Fergusson D.M., Horwood J., Boden J.M. Abortion and mental health disorders evidence from a 30-year longitudinal study: The British Journal of Psychiatry (2008) 193, 444-451.