Kiedy znajdzie się kij na banderowski ryj ??? Działacz kresowy idzie do więzienia za prawdę o Rzezi Wołyńskiej

magnapolonia/dzialacz-kresowy-idzie-do-wiezienia-za-prawde-o-rzezi-wolynskiej

Działacz kresowy idzie do więzienia za prawdę o Rzezi Wołyńskiej

Andrzej Łukawski – 70-letni działacz kresowy i organizator Marszu Pamięci o Ofiarach ukraińskiego Ludobójstwa – idzie do więzienia. To efekt wniosku złożonego przez Związek Ukraińców w Polsce.

Działacz kresowy idzie do więzienia za prawdę o Rzezi Wołyńskiej.

W 2019 roku Andrzej Łukawski, redaktor naczelny Kresowego Serwisu Informacyjnego oraz organizator Marszu Pamięci o Ofiarach ukraińskiego Ludobójstwa w Warszawie, został oskarżony o szerzenie nienawiści.

Prokuratorem prowadzącym jego sprawę był Maciej Młynarczyk z Prokuratury Rejonowej Praga-Północ, znanego m.in. z nękania ocalałych z kresowego ludobójstwa i współpracy z tzw. OMZRiK, założonym przez przestępcę Rafała Gawła.

Powodem wszczęcia sprawy były zamieszone przez Łukawskiego na Facebooku komentarze, m.in. “bandersyny”, “swołocz banderowska”, “dzicz stepowa”. Prokurator sugerował mu, że powinien “przeprosić i wyrazić skruchę”, by być łagodniej traktowanym – poinformował Andrzej Łukawski w rozmowie z portalem Kresy.pl.

Andrzej Łukawski został ostatecznie skazany m.in. za słowa “znajdzie się kij na banderowski ryj”. W kwietniu 2021 mężczyzna usłyszał wyrok 7 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych (w pierwszej instancji wydano wyrok 8 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata).

Sąd zobowiązał go dodatkowo do “zaniechania publikowania w Internecie wypowiedzi “znieważających i zawierających treści dyskryminujące z uwagi na przynależność narodową i etniczną” oraz przeczytania książki autorstwa Witolda Szabłowskiego pt. ‘Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia’”.

Pierwsze działania zmierzające do odwieszenia wyroku, którego zawieszenie powinno się skończyć na początku przyszłego roku, wykonał kurator sądowy, twierdząc, że Andrzej Łukawski nie przeczytał książki Szabłowskiego. Sąd oddalił jednak jego wniosek.

Następnie Związek Ukraińców w Polsce złożył do sądu wniosek “o rozważenie zarządzenia wykonania kary” pozbawienia wolności oraz zobowiązanie mężczyzny do “powstrzymania się od korzystania i zamieszczania wpisów w serwisie internetowym Facebook”. W sierpniu 2023 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa rozpatrzył wniosek pozytywnie i odwiesił wyrok, a w październiku br. Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok w mocy.

W przesłanym portalowi Kresy.pl uzasadnieniu stwierdzono, że Andrzej Łukawski nie przeczytał wspomnianej wcześniej książki, a także nadal używał we wpisach na Facebooku określeń “nachodźcy” i “banderyzacja”. Zdaniem sądu wyrok w zawieszeniu nie spowodował “pozytywnej zmiany”. Sąd stwierdził, że podeszły wiek mężczyzny oraz fakt leczenia onkologicznego nie stanowią powodów do zaniechania odwieszenia wyroku.

W efekcie 70-latek trafi na 7 miesięcy do więzienia. Poniżej prezentujemy treść orzeczenia sądowego w tej sprawie.

============================

mail RW:


Zatem Bandera i banderowcy są już pod opieka “polskiego” prawa.

Сюрреализм: неонацисты «Азова» обратились к Израилю и еврейским общинам для помощи в выходе с «Азовстали»

Сегодня, 10:09 53 [14 maj] https://topwar.ru/196274-sjurrealizm-neonacisty-azova-obratilis-k-izrailju-i-evrejskim-obschinam-dlja-pomoschi-v-vyhode-s-azovstali.html

Продолжается «эпопея» с призывами неонацистов «Азова» (*запрещённая в РФ экстремистская организация) к различным политикам, бизнесменам, правительствам, религиозным структурам об эвакуации их с завода «Азовсталь». До этого момента боевики, находящиеся в подвалах и бомбоубежищах металлургического комбината в Мариуполе, обращались к президенту Турции, папе Римскому, Илону Маску, собственному «верховному главнокомандующему», к «мировому сообществу», к «лидерам свободного мира». Теперь – новое обращение.

Стало известно, что неонацисты «Азова»* обратились с призывом о так называемой процедуре «экстракции» к Израилю и еврейским общинам. Теперь основной упор делается на то, что «на металлургическом комбинате «Азовсталь» находятся люди разных национальностей, включая евреев». Якобы по этой причине государство Израиль и обязано озаботиться и вывести всех без исключения неонацистов с территории «Азовстали»… Логика более чем извращённая… Ещё более извращённая логика в том, что к государству, в памяти которого миллионы жертв Холокоста, обращаются те, кто все последние годы маршировал под знамёнами дивизий СС и на шевронах которого стилизованные символы эсэсовских подразделений нацистской Германии. Сюрреализм.

Власти Израиля на обращение «азовцев» пока никак не отреагировали.

Тем временем боевики продолжают оставаться заблокированными на «Азовстали», а авиация и артиллерия методично ведут работу по денацификации на этой территории. Накануне боевики попытались небольшой группой устроить подобие засады на одном из участков комбината, однако их перемещения были выявлены с воздуха, после чего несколькими ударами группа была ликвидирована. Одновременно с этим ударом с воздуха был завален вход в «нору», из которой эта группа выбиралась для своей «операции».

Сообщается и о том, что боевики на «Азовстали» потеряли свои основные позиции на отвалах шлака, которые возвышаются над южной частью комбината. Теперь оттуда наблюдение ведут бойцы ДНР.

==========================

Вице-премьер Украины: Нам нужно подписать документ о проведении эвакуации с завода «Азовсталь»

POMORKI: N. DJOKOVIC, A.DUDA, J. KORNHAUSER, W. FRASYNIUK… Prywatny Przegląd Paradoksów Publicznych

POMORKI: N. DJOKOVIC, A.DUDA, J. KORNHAUSER, W. FRASYNIUK I INNI

Prywatny Przegląd Paradoksów Publicznych

MILCZENIE (tenisowych) OWIEC

Ogólnoświatowa wrzawa, jaka rozpętała się wokół wykluczenia najlepszego aktualnie tenisisty na świecie Novaka Djokovica z turnieju Austalian Open (przy okazji: wyjątkowo szydercza nazwa dla zawodów, które okazały się równie „open” jak deska nad przepaścią dla inwalidy na wózku) zdominowana została przez powszechne oburzenie z powodu „skandalicznego” oporu Serba przed poddaniem się obowiązkowemu zaszprycowaniu.

21 stycznia 2022 https://moto.media.pl/sroda-19-stycznia-2022/

—————————-

Warto zwrócić jednak uwagę na dwa, mniej nagłaśniane, aspekty tej sprawy. Pierwszy dotyczy wyjątkowego kundlizmu rządu australijskiego w egzekwowaniu nakazów internacjonalistycznego kahału dotyczących covidowej krucjaty. Wypada wyrazić jedynie żal, że dominująca część obywateli Australii większą energię wkłada nie w skuteczne protesty przeciwko kolejnym ograniczeniom ich wolności lecz we wskazywanie i piętnowanie ludzi, którzy tę wolność stawiają ponad wszystko. Przy okazji – w czwartek, 20 stycznia br. oglądałem mecz między Rosjaninem Daniłem Miedwiediewem, a reprezentantem gospodarzy Nickiem Kyrgiosem. Małpie wygłupy tego drugiego znane są kibicom od lat, ale to co wyczyniała wspierająca go publiczność kwalifikuje ją do miana dziczy, przy której rdzenni Aborygeni to intelektualna elita. Dobrze więc się stało, że Miedwiediew zachował zimną krew, odprawiając wydzierganego i zakolczykowanego pajaca z kwitkiem.

Aspekt drugi „sprawy Djokovica” to osobliwa reakcja samych tenisistów. Utytułowany Serb wielokrotnie dawał dowody swojej solidarności z kolegami i koleżankami, m.in. w walce o ich prawa zawodnicze. Gdy jednak przyszło stanąć w jego obronie wówczas wsparcie zabrzmiało wyjątkowo cicho, a nawet zamieniło się w kiepsko skrywany atak. Tak zareagował np. Rafael Nadal bredzący coś o konieczności dostosowywania się do narzuconych reguł. Oczywiście, Hiszpan miał swój osobisty interes w wykluczeniu Novaka (podobnie jak on pretenduje do 21 zwycięstwa w turniejach wielkoszlemowych, co dałoby mu pozycję lidera wszechczasów) lecz wypadałoby przynajmniej zachować rezerwę wobec co najmniej dyskusyjnego potraktowania rywala przez władze, które najpierw dają zgodę na jego przyjazd, by następnie wyeksmitować go niczym jakiegoś przestępcę.

Internacjonalistyczne media trąbią, że Djokovic stał się bohaterem jedynie dla swoich serbskich rodaków. To oczywista fałszywka, bowiem jest także bohaterem dla wielu białych, cywilizowanych ludzi sprzeciwiających się covidowemu zamordyzmowi. Co ważne, serbski tenisista nie poprzestaje bynajmniej na biernym oporze wobec zwolenników totalnego wyszprycowania całej ludzkości substancją, która nie ma nic wspólnego ze szczepionką w prawdziwym tego słowa rozumieniu. Djokowic bowiem już w czerwcu 2020 roku zainwestował swoje pieniądze w 80 proc. akcji duńskiej firmy biotechnologicznej QuantBioRes zajmującej się m.in. opracowaniem leku (nie szczepionki!) przeciwko COVID-19. Latem br. mają rozpocząć się jego badania kliniczne w Wielkiej Brytanii.

OSIEM CENTYMETRÓW A. DUDY ALE… NA MINUSIE

Propagatorzy szprycowania jako jedynego skutecznego środka przeciw COVID-19 wymierzyli wyjątkowo mocnego kopa we własną d… W internecie rozeszła się oto wiadomość, że zainfekowanie ww. wirusem fatalnie wpływa na męskie przyrodzenie, skracając jego długość aż o 4 cm. Ponieważ jednak zarażeniu COVIDEM ulegają także wyszprycowani (czego nie ukrywają nawet media głównego ścieku), więc zachodzi poważna obawa, że niebawem doczekamy całej armii osobników płci wprawdzie męskiej lecz nie dość, że wystraszonych wirusem to jeszcze pozbawionych głównego atrybutu męskości.

„Pomorki” najbardziej jednak martwią się sytuacją aktualnego prezydenta III/IV RP. Andrzej Duda mimo trzykrotnego wyszprycowania doświadczył zarażenia C-19 już dwukrotnie, co oznaczałoby poważny, aż 8-centymetrowy ubytek przyrodzenia i grozi nie tylko zanikiem jego funkcji seksualnych ale także kłopotów z oddawaniem moczu bez ryzyka zanieczyszczenia bielizny, a nawet spodni. Wprawdze uczyniłoby to gospodarza Belwederu bratem w biedzie z gospodarzem Białego Domu, Joe Bidenem lecz my, Polacy dziękujemy bardzo za takie wyróżnienie.

Nie lekceważymy również znaczącej utraty resztek prestiżu głowy naszego państwa, zarówno w oczach przywódców innych państw, jak i własnej rodziny na czele teściem Julianem Kornhauserem. Choć to bowiem zagorzały sowieciarz oraz wyjątkowo głupi żyd (vide: jego wiersz o tzw. pogromie kieleckim), to z pewnością nie omieszka wypomnieć zięciowi jego przypadłości i przeczołgać w dalszym serwiliźmie wobec talmudystów.

A CO NA TO BANDEROWSKIE ONUCE?

W ramach dozgonnej zapewne (do powtórki z Wołynia) przyjaźni polsko-ukraińskiej, banderowskie pomioty wstrzymały tranzyt polskich pociągów przez Ukrainę na tzw. Nowym Jedwabnym Szlaku, łączącym m.in. Chiny, Rosję i Kazachstan z Europą, Polska jest jedynym krajem, który doświadczył takiego „wyróżnienia”.

Proponujemy aktualnym żydowskim namiestnikom III/IV RP udobruchanie umiłowanych rezunów spod znaku tryzuba poprzez:

a) wysłanie A. Dudy do Kijowa z kolejną bezzwrotną pożyczką w wysokości miliarda euro i wręczenie jej w sposób symboliczny, czyli na kolanach,

b) budowę co najmniej 100 pomników Stepana Bandery w miejscach wskazanych przez stronę ukraińską, warszawskiego Placu Piłsudskiego nie wyłączając,

c) nadanie ok. 2 milionom Ukraińców przebywających w Polsce statusu rezydentów na specjalnych warunkach, włącznie z podleganiem tylko jurysdykcji Kijowa, przywilejem swobodnego noszenia broni palnej oraz wprowadzeniem języka ukraińskiego jako urzędowego.

Gdyby to nie wystarczyło do przywrócenia polskich pociągów na ukraińskie tory, wówczas w odwodzie pozostaje jeszcze oddanie Przemyśla, południowo-wschodniej części Lubelszczyzny oraz Wrocławia, gdzie prezydentem powinien zostać osobnik o swojsko brzmiących – przynajmniej dla Ukraińców – personaliach Władysław (Vladislav) Frasyniuk.

Redagują: Henryk Jezierski + Czytelnicy, Kontakt: redakcja@polskawolna.pl

Bandy UPA powrócą na Podkarpacie i Lubelszczyznę

Od czasu likwidacji ostatniej banderowskiej sotni na Podkarpaciu, 3 września 1949 roku minęły już prawie 73 lata. I oto jak podał dziennik The New York Times, opisując rodzaje pomocy, jaką administracja USA może udzielić Ukrainie w razie inwazji Rosji na to państwo i jego ewentualnej okupacji. Wedle tych doniesień Polsce może zostać wyznaczona rola bazy szkoleniowej i wypadowej dla bojowników ukraińskiego ruchu oporu.

Tak więc amerykański właściciel Polin, wyznaczył już kundlom rządzącym w Warszawie, że terytorium Polin ma być w razie Rosyjskiej inwazji na banderland, a dokładnie Podkarpacie i Lubelskie mają spełniać rolę baz…dla banderowskich sotni, mających dokonywać wypadów z polskich ziem na Ukrainę, by nękać Rosjan okupujących samostijną.  

Jak więc widać historia zatoczyła kolo i na ziemiach Rzeszowszczyzny i Lubelszczyzny znowu pojawią się nowe banderowskie kurenie i sotnie, noszące ,,dumne” nazwy Burłaki, Zaliźniaka, Eneja, Hromenki i innych ludobójców Polaków, a to wszystko za pełną zgodą i wszelkim wsparciem polińskich renegatów. To po to zapłaciło na terenie obu tych województw w latach 1944- 1949 cenę najwyższą, cenę własnego życia ponad 40 tysięcy naszych rodaków, a z samego tylko województwa Rzeszowskiego tylko w roku 1946 uciekło 140 tysięcy Polaków przed ludobójczym terrorem nazistowskich, ukraińskich band UPA. I trzeba była Operacji Wisła, by to ukraińskie ludobójstwo Polaków na tych terenach wreszcie zakończyć, a dziś historia się powtórzy i to jeszcze za naszą własną zgodą. 

Czy ktoś jest jeszcze, aż tak naiwny, że Polacy zamieszkujący dziś województwo Rzeszowskie i Lubelskie, w wyniku obecności tych zbrodniczych formacji w miejscach, w których dzisiaj mieszkają, unikną tragedii, jaka stała się udziałem naszych rodaków przed ponad 70 laty, mieszkających dokładnie na tych samych ziemiach? Jeśli ktokolwiek tak sądzi, ten jest albo skończonym durniem, albo zwyczajnym zdrajcą. 

Powiem więcej, że zbrodnicza działalność ukraińskich, faszystowskich bojówek, które jeśli już pojawią się oficjalnie w Polsce, nie ograniczy się z ich strony bynajmniej do ponownego podpalenia przez nich naszych obecnych południowo – wschodnich Kresów Rzeczpospolitej, jakimi są województwa Rzeszowskie i Lubelskie, ale ogień śmierci i zniszczenia, które rozsieją, rozleje się na cały nasz kraj. Albowiem to wcale nie Rosja, ale to my Polacy i nasza Ojczyzna jesteśmy głównym celem tych, którzy dziś podburzają i dozbrajają ukraińskich szowinistów do rozpętania nowej wojny, tak jak wysługiwali się nimi do podobnych celów od ponad 75 lat, w praktycznie wszystkich zakątkach naszej planety, co opisał w szczegółach 45 lat temu śp. prof Edward Prus w swojej książce pt: Pannacjonalizm. Polityczna działalność emigracyjna byłych kolaboracjonistów z Europy wschodniej i południowo-wschodniej, Śląski Instytut Naukowy, Katowice 1976. 

I to czego nie udało się zrealizować hitlerowskim Niemcom, wprowadzą w życie ,,nasi” alianci, z którymi jesteśmy ponoć ,,silni w sojuszach”.

Osobiście jestem również przekonany, że już dziś w każdym większym mieście w Polsce, działają tajne, zbrojne ukraińskie grupy dywersyjne, które jeśli przyjdzie nam Polakom do głowy pomysł wybicia się na pełną niepodległość i suwerenność, wtedy zostaną bezwzględnie użyte do krwawej pacyfikacji naszego narodu i ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej. To nie jest bynajmniej jakaś niedorzeczna fantazja, tylko powielenie niemieckiego wzorca, podobnych działań w stosunku do włoskiego alianta III Rzeszy, czasów drugiej wojny światowej. Otóż latem 1941 roku, minister spraw zagranicznych Włoch, a prywatnie zięć Mussoliniego, hrabia Galeazzo Ciano, otrzymał na swoje biurko raport włoskiego kontrwywiadu wojskowego, meldujący w szczegółach o obecności w każdym większym mieście Italii, niemieckich, tajnych, zbrojnych grup dywersyjnych, które otrzymały rozkaz, że jeśliby włoskim aliantom Hitlera wpadł do głowy pomysł, opuszczenia koalicji państw osi, wtedy wyżej wymienione grupy dywersyjne otrzymały rozkaz, zamienienia całej Italii w krwawą mielonkę i tym samym doprowadzenia do totalnego chaosu w całym państwie, nad którym władze Włoch, nie będą w stanie zapanować. 

Jak więc widać pomysł nie nowy, ale zawsze skuteczny, jeśli jakimś państwem zarządza banda skretyniałych idiotów, bez żadnej wyobraźni. Taki właśnie plan użycia ukraińskich, zbrojnych grup dywersyjnych na terytorium naszego kraju, przeciwko nam Polakom, jest również zgodny ze słowami wypowiedzianymi w 2018 roku, przez byłego wiceministra obrony Ukrainy generała Ołeksandra Kuźmiuka, że: wprowadzenie w Polsce ustawy penalizującej banderyzm, może wywołać powstanie ukraińskich imigrantów zarobkowych. Warszawa regularnie przypomina Kijowowi o wydarzeniach rzezi wołyńskiej i o działaniach liderów UPA, Stepana Bandery i Romana Szuchewycza. Jednak Ukraińcom też jest co przypominać – powiedział Kuźmuk. Zaznaczył, że odnoszenie się przez Ukraińców i Polaków do kwestii historycznych może tylko pogorszyć sytuację.   – Jeśli przypomnieć historię, sprzed 100, 200 lat, nawet króla Bolesława [Chrobrego], 1000 lat temu, to tyle nazbieramy, że te milion dwieście tysięcy Ukraińców, którzy są dziś w Polsce, o których dziś przypomnieliśmy „a może z nimi coś będzie”. Tak, to piąty front ukraiński, który poszedł do Polski [nawiązanie do sowieckiego 4. Frontu Ukraińskiego z czasów II wojny światowej – red.]. I niczego z nim nie będzie. Ale on chwyci za kije, jeśli będziemy przypominać o wszystkich Kozakach powieszonych od Lwowa do Kijowa – powiedział ukraiński generał.   Tak więc historia zatoczyła koło i ponownie znaleźliśmy się jako Państwo i Naród w tym samym miejscu i w obliczu tego samego, śmiertelnego zagrożenia naszego bytu, zarówno narodowego, a nade wszystko biologicznego, co 80 lat temu.     I na koniec jeszcze taka smutna refleksja, że jako naród nie wyciągnęliśmy absolutnie żadnych wniosków z naszej tragicznej przeszłości, wspierając dziś potomków naszych najbardziej zwyrodniałych katów, którzy bestialsko wymordowali prawie pół miliona naszych braci i sióstr, zamieszkujących Kresy Południowo – Wschodnie, gloryfikujących  dziś tych potworów w ludzkiej skórze, jako ,,niezłomnych” herojów, którymi nigdy nie byli. I co gorsza gotowi jeszcze jesteśmy popełnić w ich obronie zbiorowe, narodowe samobójstwo, chociaż oni nawet nie kryją, jak bardzo nami gardzą.    Czy może istnieć jeszcze większa głupota?

Jacek Boki
Elbląg
18 styczeń 2022 r.

Źródła:

Za: Kresy we krwi (18 stycznia 2022) | http://kresywekrwi.blogspot.com/2022/01/bandy-upa-powroca-na-podkarpacie-i.html?m=0