Kiedy wg Talmudu płód ludzki staje się człowiekiem? Czy w chwili poczęcia, czy później? Baba Jaga to stosuje.

Kiedy wg Talmudu płód ludzki staje się człowiekiem?

Czy w chwili poczęcia, czy później?

[Podziwiajmy jasność i jednoznaczność nauczania rabinów. Do działań “Baby Jagi” – morderczyni Jagielskiej to wszystko pasuje. “gra i koliduje” md ]

=======================

AS:

Ogólnie rzecz biorąc:

W tradycji talmudycznej płód nie jest uznawany za pełnoprawną osobę (nefesz) aż do narodzin. 
Oto, jak się to przedstawia:

1. Do 40. dnia po poczęciu: „woda”

Talmud (np. Jevamot 69b) mówi, że do 40. dnia ciąży płód jest traktowany jako „mayim be’alma” – po prostu „woda”. W tym czasie nie ma jeszcze żadnego statusu prawnego jako istota ludzka.
(“Mayim be’alma” (מים בעלמא) to wyrażenie w języku aramejskim, które dosłownie oznacza “woda w świecie” lub “zwykła woda”.
Używane jest w literaturze talmudycznej i w innych tekstach żydowskich w odniesieniu do zwykłej, naturalnej wody, w odróżnieniu od wody, która została poświęcona lub użyta w jakimś rytuale. Może również oznaczać wodę bez żadnych specjalnych właściwości.
W szerszym kontekście, “mayim be’alma” może odnosić się do czegoś prostego, zwyczajnego lub pozbawionego szczególnego znaczenia.)

2. Po 40. dniu – początek formowania

Po 40. dniu płód zaczyna nabierać pewnej formy, ale nadal nie jest uważany za osobę w pełnym znaczeniu (nefesz). Jego status stopniowo wzrasta, ale wciąż można podejmować decyzje oparte np. na zdrowiu matki, a nie na „prawach” płodu.

3. Pełna ludzkość – dopiero przy urodzeniu (głowa lub większość ciała na zewnątrz)

W Traktacie Ohalot 7:6 czytamy, że płód nie ma statusu osoby (nefesz) aż do momentu, gdy głowa (lub większość ciała) wyjdzie na zewnątrz podczas porodu.Jeśli życie matki jest zagrożone, można przerwać ciążę aż do momentu, kiedy głowa dziecka się ukaże – potem już nie, bo nie można „zabić jednego nefesz, by uratować inny nefesz”.
To klasyczne talmudyczne podejście do wartości życia matki i dziecka – matka ma pierwszeństwo aż do momentu narodzin dziecka.
Ogólna zasada:
Podstawą do zezwolenia na przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia matki jest zasada “pierwszeństwo życia” (pikuach nefesz). W judaizmie życie ludzkie ma najwyższą wartość i jego ratowanie ma pierwszeństwo przed niemal wszystkimi innymi przykazaniami.

Moment graniczny:
Większość autorytetów rabinicznych zgadza się, że dopóki dziecko nie wyszło w większości na świat (niektórzy mówią o większości ciała, inni konkretnie o główce), płód nie jest jeszcze uważany za pełnoprawną “nefesz” (duszę, życie) w pełnym tego słowa znaczeniu w kontekście zasady “nie zabijaj”.
W związku z tym, jeśli życie matki jest zagrożone, przerwanie ciąży jest dozwolone, aby je ratować. 
Jednakże, gdy główka dziecka się ukaże, wielu autorytetów uważa, że dziecko jest już traktowane jako pełna “nefesz”. W tym momencie zasada “nie można zabić jednej nefesz, by uratować inną nefesz” zaczyna mieć zastosowanie. Oznacza to, że bezpośrednie zabicie dziecka w celu ratowania matki staje się problematyczne. 
Różnice w interpretacji:
Warto zaznaczyć, że istnieją różne niuanse i interpretacje tej zasady wśród różnych odłamów i autorytetów judaizmu. Niektóre opinie mogą dopuszczać pewne działania nawet po ukazaniu się główki, jeśli życie matki jest nadal w bezpośrednim niebezpieczeństwie, argumentując, że wciąż istnieje stan “pościgu” (rodef), w którym płód “ściga” życie matki.
Podsumowując:
Ogólnie rzecz biorąc, w judaizmie istnieje przyzwolenie na przerwanie ciąży w celu ratowania życia matki do momentu ukazania się główki dziecka.
Po tym momencie sytuacja staje się bardziej złożona i podlega różnym interpretacjom, opierając się na zasadzie ochrony życia i definicji “nefesz”.

4. Znaczenie duszy – brak pojęcia „duszy” przy poczęciu

W tradycji rabinicznej nie ma jednego wyraźnego momentu „wszczepienia duszy” – nie funkcjonuje tu koncepcja momentalnego „zduchowienia” jak w niektórych nurtach chrześcijańskich. Nefesz i neszama (dwa z pojęć oznaczających różne aspekty duszy) rozwijają się stopniowo i mają związek z oddechem, świadomością, relacją z Bogiem – nie z momentem poczęcia.”Nefesz” (נֶפֶשׁ) i “neszama” (נְשָׁמָה) to dwa kluczowe pojęcia w myśli żydowskiej, odnoszące się do różnych aspektów duszy lub istoty życia. Choć oba są często tłumaczone jako “dusza”, reprezentują odmienne poziomy i funkcje.

Oto główne różnice między nimi:
Nefesz (נֶפֶשׁ):Najniższy poziom duszy: Nefesz jest uważana za najniższy poziom duszy, związany z życiem biologicznym, instynktami, pragnieniami fizycznymi i emocjami. Jest to “siła życiowa”, która ożywia ciało. 
Powszechna dla wszystkich żywych istot: Nefesz nie jest unikalna dla ludzi. Zwierzęta również posiadają nefesz, która odpowiada za ich podstawowe funkcje życiowe.
 Związana z ciałem: Nefesz jest silnie związana z ciałem i ustaje wraz ze śmiercią fizyczną. 
Przykłady funkcji: Oddychanie, odżywianie się, rozmnażanie, podstawowe emocje jak głód, pragnienie, strach. 
W Biblii: Termin “nefesz” jest często używany w Biblii w odniesieniu do osoby jako całości (“cała nefesz, która wyszła z domu Jakuba do Egiptu…”). Może również oznaczać “życie”, “osobę”, “apetyt” lub “pragnienie”.

 Neszama (נְשָׁמָה):Wyższy poziom duszy: 
Neszama jest uważana za wyższy, bardziej duchowy poziom duszy, który jest unikalny dla ludzi. Jest to “tchnienie życia” dane człowiekowi przez Boga. Związana z intelektem i duchem: Neszama jest związana z rozumem, świadomością, moralnością, intuicją i zdolnością do połączenia z Bogiem. Jest to iskra boskości w człowieku.
Trwa po śmierci ciała: Wierzy się [nie wszyscy] , że neszama jest nieśmiertelna i powraca do swojego źródła po śmierci ciała.
 Przykłady funkcji: Myślenie abstrakcyjne, rozumienie moralności, duchowe wzniesienie, modlitwa, kontemplacja.
W Biblii: W Księdze Rodzaju (2:7) jest napisane: “Wtedy Pan Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (niszmat chajim); i stał się człowiek istotą żywą (nefesz chaja)”. Tutaj “niszmat chajim” (tchnienie życia) odnosi się do neszamy, która ożywia nefesz (ciało

5. Prawo a metafizyka

Rabiniczne rozważania są bardziej halachiczne (dotyczące prawa) niż filozoficzne. Nie odpowiadają bezpośrednio na pytanie: „kiedy płód staje się człowiekiem w sensie ontologicznym?”, ale raczej: „kiedy i w jakich okolicznościach można podjąć takie lub inne decyzje?”.

Podsumowując:

Wg Talmudu: Do 40 dni – płód to „woda”.Po 40 dniach – zaczyna się uznawanie płodu za coś „więcej”, ale nie jest to jeszcze osoba (nefesz). Osobą staje się dopiero przy narodzinach (głowa na zewnątrz). Życie matki ma pierwszeństwo nad życiem płodu do momentu narodzin.
Poniżej zebrałem najważniejsze źródła talmudyczne oraz komentarze klasycznych autorytetów żydowskich na temat statusu płodu i tego, kiedy staje się on człowiekiem w rozumieniu halachicznym i egzystencjalnym. Dodałem także krótkie wyjaśnienia kontekstu.

🔹 1. ŹRÓDŁA TALMUDYCZNE

📜 Talmud Babiloński, Jevamot 69b

„Ubar yerekh imo” – „Płód jest jak udo matki” (czyli część jej ciała).
„Do 40 dni to tylko woda” (mayim be’alma).To podstawowy tekst, na którym opiera się tradycyjna interpretacja, że płód nie ma jeszcze niezależnego statusu do 40. dnia od poczęcia. W praktyce prawnej oznacza to, że zabieg aborcyjny (zwłaszcza w dawnych czasach) do tego momentu nie był traktowany jako poważne naruszenie prawa religijnego.

📜 Talmud Babiloński, Sanhedrin 72b

„Jeśli kobieta ma trudny poród i życie jej jest zagrożone, wolno [zniszczyć] płód – ponieważ życie matki ma pierwszeństwo. Ale jeśli już urodziła (np. głowa dziecka się pokazała), nie wolno, bo nie odrzuca się jednego nefesz, by uratować drugi.
Tu pojawia się jasno: pełny status osoby (nefesz) przysługuje dopiero dziecku w trakcie porodu – kiedy już „głowa wyszła na zewnątrz”. Przedtem można poświęcić płód, aby ratować matkę. Po tym momencie – nie.

📜 Miszna, Ohalot 7:6

„Jeśli kobieta cierpi przy porodzie, można rozciąć płód i wyjąć go człon po członie, ponieważ jej życie ma pierwszeństwo. Ale jeśli większość [ciała] się już pojawiła – nie wolno go dotknąć, bo nie można odsunąć jednej duszy, by ratować drugą.
To źródło halachiczne (z Miszny), które potwierdza powyższy pogląd. Płód nie ma pełnego statusu nefesz do momentu porodu.

🔹 2. KOMENTARZE RABINICZNE

🧠 Raszi (Rabi Szlomo Icchaki, XI w.)

Do Sanhedrin 72b komentuje:„Dopóki dziecko nie wyszło, nie nazywa się nefesz – duszą żyjącą – i można je zabić, by ratować matkę.”
(Komentarz do Talmudu, Sanhedrin 72b)Raszi jasno identyfikuje narodziny jako moment uzyskania statusu osoby.

🧠 Maimonides (Rambam, XII w.)

Mishne TorahHilchot Rotzeach 1:9: „To [płód] nie jest uważane za duszę (nefesz), i można go zniszczyć, by ratować życie matki. Ale gdy głowa dziecka się ukaże, nie wolno – bo to już nefesz, i nie można poświęcić jednej duszy dla drugiej.

Maimonides, lekarz i prawodawca, potwierdza klasyczną interpretację – status prawny osoby zaczyna się w momencie narodzin (lub tuż przed, przy pokazaniu się główki).

🧠 Rabi Meir Abulafia (XIII w.)

W komentarzach do Jevamot 69b: „Do 40 dni nie ma jeszcze formy ani duszy. Później zaczyna się rozwój, ale status osoby zależy od wyjścia z ciała matki. Abulafia wzmacnia przekonanie, że proces stawania się człowiekiem jest stopniowy, ale prawnie wiążący moment to dopiero poród.

🔹 3. PÓŹNIEJSZE ROZWINIĘCIA

🧠 Szulchan Aruch, Choszen Miszpat 425:2

Nie dotyczy bezpośrednio aborcji, ale potwierdza: „Zabicie płodu nie jest równoznaczne z zabójstwem człowieka.”W praktyce halachicznej oznacza to, że aborcja – choć może być grzechem – nie jest traktowana jako morderstwo.

🔹 PODSUMOWANIE

Moment ciąży
Status w Talmudzie / Halasze
Do 40. dnia – Płód to „woda” – brak niezależnego statusu
Po 40. dniu – Rozpoczyna się rozwój, ale płód nadal nie jest pełnoprawną osobą
trakcie porodu – Status nefesz – osoba, dusza
Po porodzie – Pełnia praw i ochrona życia

============================================

mail:

Szanowny Panie Profesorze,
rozważania tam zawarte tyczą żydów a nie gojów.

===================================

Ależ oczywiście!!! Tylko żydów.

Ale co jeśli aborterka jest żydówką? A “matka” gojką???

warto przytoczyć opinie rabinów.

===============================================

mail:

Niemiec. Żydówka.

=================================

mail:

Ursula von der Leyen wyznała: “Europa ma wartości Talmudu”.

Wszyscy się oburzali, tymczasem ona powiedziała prawdę!!!
Oczywiście, że tak! Wszystko w co nas wprowadzają, wkręcają, czy jak to tam nazwać ma fundament w Talmudzie – więcej niż dwie płcie, pedofilia, kazirodztwo…

Nie tylko aborcja.

A co do aborcji u gojów, to jest ona morderstwem… ale nie ma się co dziwić, wszak jesteśmy zwierzętami, więc jakby wszystkie gojki wyskrobać, to nie miałby kto służyć panom… tyle że ostatnio cóś za dużo ty służby, aż tyle nie potrzeba… więc…
 a

Wywiad z Jagielską. Chyba szczery? Widać i słychać ogromną ciemnotę oraz nienawiść do ludzi. Przerażająca.

Mirosław Dakowski:

Jestem starym człowiekiem, obytym ze złem. W czasie słuchania tego wywiadu płakałem, ryczałem z rozpaczy. Tyle ZŁA jawnie wyznawanego przez osobę, która powinna leczyć, ratować ludzi.

A ile niewiedzy, ignorancji, do której się przyznaje z dumą czy może pychą. Dr. Mengele to przy niej czeladniczek !

Ostrzegam, proszę, by osoby o delikatniejszej psychice tego nie oglądały. Ktoś twardy niech im opowie, łagodząc wypowiedzi tej – jak wynika z jej czynów i z tego dokumentu – satanistycznej morderczyni.

Ona z procederu kata czerpie perwersyjną przyjemność. Chyba świadoma satanistka? Potrzebne zdanie egzorcysty.

=====================================

Niemiec. Żydówka.

Grzegorz Braun w Oleśnicy? A my gdzie ??

Grzegorz Braun w Oleśnicy?

Agnieszka Piwar 2025-04-18 Grzegorz-braun-w-olesnicy

W okresie Wielkiego Tygodnia tematem numer jeden w Polsce są wydarzenia wokół interwencji poselskiej Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy. W placówce zabija się dzieci – co w języku nowomowy niektórzy nazywają „aborcją w majestacie prawa”. Według danych, w 2024 roku w oleśnickim szpitalu wykonano 155 aborcji [może już mówmy prawdę – zamordowano. Mirosław Dakowski] , z czego 62 dotyczyły dzieci z zespołem Downa, a 13 – całkowicie zdrowych.

Stanowczy sprzeciw obrońców życia budzi fakt, że „zabiegi” przeprowadzono na podstawie przesłanki zagrożenia zdrowia psychicznego matki. Pod tymże właśnie pretekstem – jak dowiedzieliśmy się w ostatnich dniach z mediów – zabito w szpitalu w Oleśnicy dziecko w 9. miesiącu ciąży. Morderstwa z premedytacją dokonała ginekolog Gizela Jagielska, która wstrzyknęła do serca chłopca chlorek potasu.

Powód? Podejrzewano u dziecka łamliwość kości. Matka przedstawiła zaświadczenie o zagrożeniu dla jej zdrowia psychicznego, co stanowiło podstawę do przeprowadzenia aborcji. Wcześniej, w innym szpitalu, zaproponowano kobiecie cesarskie cięcie i specjalistyczną opiekę, jednak zdecydowała się na aborcję w Oleśnicy.

MORDERCY Z DYPLOMEM LEKARZA

Zabicie dziecka tuż przed porodem rozkręciło ogólnopolską dyskusję. Jedni mówią, że aborcję wykonano legalnie, bo wystąpiło zagrożenie zdrowia i życia matki. Drudzy przekonują, że doszło do zabójstwa dziecka, które mogło żyć.

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) zwróciło się nawet do minister zdrowia o doprecyzowanie przepisów dotyczących aborcji w zaawansowanej ciąży. Podkreślono, że choć możliwe jest przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, nie może ono polegać na celowym uśmierceniu płodu zdolnego do życia poza organizmem matki. Prawnicy ostrzegają, że taka praktyka może być uznana za przestępstwo. Płód w takim stadium traktowany jest jako człowiek, co oznacza obowiązek jego ratowania.

Po zabiciu dziecka w oleśnickim szpitalu fora internetowe rozgrzały się do czerwoności. Użytkownicy mediów społecznościowych udostępniają zrzuty ekranów ze strony „Znany Lekarz”, gdzie przed lekarką z Oleśnicy przestrzegają jej byłe pacjentki. Oto przykładowy komentarz:

«Do dr Jagielskiej trafiłam z polecenia, ze zdiagnozowaną nieprawidłową pępowiną. Dr Gizela Jagielska przeprowadziła badanie USG i stwierdziła szereg wad rozwojowych oraz anatomicznych u mojego dziecka i zaproponowała mi punkcję (naciskając na mnie) lub kontrole co 2 tygodnie. Ponieważ pani doktor z każdą wizytą miała dla mnie coraz gorsze wiadomości, a mój lekarz prowadzący nie zgadzał się z jej diagnozami, zrezygnowałam z jej porad. W maju 2023 urodziłam zdrową dziewczynkę – w terminie, donoszoną, bez problemów, 10/10 Apgar. Po porodzie córka miała badania USG i okazało się, że wszystkie organy są prawidłowo rozwinięte i dziecko nie ma żadnych wad genetycznych. Nie mam pojęcia, dlaczego diagnozy dr Jagielskiej dla mojego dziecka były tak negatywne, wręcz drastyczne, i jak to się stało, że widziała tyle nieprawidłowości u zdrowego dziecka. Polecam szczególną ostrożność i kierowanie się ograniczonym zaufaniem do tego lekarza.»

Ile było przypadków, że Gizeli Jagielskiej udało się skutecznie wystraszyć matkę „uszkodzonym” dzieckiem i nakłonić do aborcji? Tego nie sposób dociec. Wiem natomiast, że kiedy w 1978 roku moja mama była w pierwszej ciąży, po badaniu kontrolnym ginekolog oznajmił, że płód jest wadliwy i urodzi się potworek. Po czym nakłaniał ją na aborcję. Mama nie posłuchała „rady” lekarza-mordercy, natychmiast opuściła gabinet i nigdy tam nie wróciła. Moja najstarsza siostra Marta urodziła się całkowicie zdrowa i wyrosła na piękną kobietę.

BRAWUROWA OBRONA ŻYCIA

Na mordercze praktyki w oleśnickim szpitalu zareagował Grzegorz Braun, poseł do Parlamentu Europejskiego i kandydat na prezydenta Polski. 16 kwietnia polityk przeprowadził obywatelską interwencję w placówce. Powołując się na moralny obowiązek obrony życia, oskarżył szpital i lekarzy o popełnienie zabójstwa i nawoływał do ich natychmiastowego odsunięcia od pracy z pacjentami.

W trakcie interwencji modlił się, rozmawiał z policją i wezwał funkcjonariuszy do współdziałania w obywatelskim zatrzymaniu lekarki Gizeli Jagielskiej. W ocenie Brauna szpital dopuścił się „zbrodni prenatalnej”, a chlorek potasu używany był do metodycznego uśmiercania dzieci na późnym etapie ciąży.

Działania Grzegorza Brauna wpisują się w szerszą krytykę praktyk aborcyjnych w Oleśnicy, gdzie – jak informują organizacje pro-life – miały miejsce liczne przypadki aborcji w trzecim trymestrze ciąży, często przy powoływaniu się na przesłanki psychiczne. Braun stwierdził wprost: „Macie krew na rękach” i zapowiedział dalsze działania w imię obrony życia nienarodzonych.

Interwencja Brauna wywołała ogromne poruszenie, w tym krytykę. Niektórzy zarzucają politykowi, że wykorzystuje śmierć dziecka w Oleśnicy do zwrócenia na siebie uwagi w trakcie kampanii wyborczej. Faktem jest, że nazwisko Brauna jest teraz odmieniane przez przypadki we wszystkich mediach. Jednak jego krytycy najwyraźniej zapomnieli, co robił Grzegorz Braun, zanim wszedł do polityki.

O Grzegorzu Braunie pierwszy raz usłyszałam kilkanaście lat temu. Moją uwagę przykuły jego filmy dokumentalne. Największe wrażenie wywarł na mnie film „Eugenika. W imię postępu”. Dokument demaskuje współczesne oblicza eugeniki – ideologii, która pod pozorem postępu promuje eliminację „niepożądanych” ludzi.

Braun pokazał w swoim filmie, że eugeniczne praktyki nie skończyły się na III Rzeszy, lecz przetrwały m.in. w aborcji, kontroli urodzeń i politykach globalnych elit. Dokument ostrzega przed dehumanizacją człowieka w imię „naukowego postępu”. Doceniając jego warsztat i bezkompromisowość, w 2013 roku skontaktowałam się z reżyserem.

Jako dziennikarka po prostu byłam ciekawa, co ma do powiedzenia taki twórca. W efekcie nawiązania znajomości przeprowadziłam z reżyserem wiele wywiadów w tamtym okresie. W pierwszej połowie 2014 roku Grzegorz Braun podzielił się ze mną planami nt. swojego najnowszego projektu. Zapowiedział, że realizuje film dokumentalny o Mary Wagner, kanadyjskiej działaczce pro-life.

W STANIE WYŻSZEJ KONIECZNOŚCI

Kanadyjka wielokrotnie była aresztowana za udział w pokojowych protestach pod klinikami aborcyjnymi, gdzie rozdaje białe róże i rozmawia z kobietami, zachęcając je do ocalenia życia nienarodzonych dzieci. Choć jej działania mają charakter nieagresywny, pozostają niezgodne z kanadyjskim prawem, co prowadzi do regularnych zatrzymań. Za każdym razem odmawia podpisania zobowiązania do zaprzestania swojej działalności, które mogłoby umożliwić jej zwolnienie z aresztu.

Grzegorz Braun, zainspirowany historią Mary Wagner, zrealizował film dokumentalny, który nie tylko przedstawił jej historię, ale także poruszył tematykę walki o życie nienarodzonych dzieci oraz konfliktu między ruchem pro-life a przemysłem aborcyjnym. Film pt. „Nie o Mary Wagner” (2014) oparł na relacji z procesu Kanadyjki oraz analizie szerszego kontekstu społeczno-prawnego.

W trakcie wywiadu, jakiego przed laty udzielił mi Braun, dowiedziałam się, że obrońca Mary Wagner, dr Charles Lugosi, powołuje się na precedensy z prawa anglosaskiego, argumentując, że jej działania były uzasadnione stanem wyższej konieczności (ang. necessity defense). Prawnik przywołał m.in. sprawę z XIX wieku, w której grupa mężczyzn włamała się do cudzego domu, by ocalić kobietę przed śmiercią z rąk jej męża. Sąd uniewinnił ich, uznając, że działali w obronie wyższego dobra.

Dr Lugosi zwrócił uwagę, że w tamtym czasie kobiety nie miały pełni praw – nie były traktowane jako podmioty prawa na równi z mężczyznami. Na tej podstawie Mary Wagner i jej obrońca wskazują na analogiczną sytuację współcześnie: nienarodzone dzieci, choć są istotami ludzkimi, pozbawione są podstawowej ochrony prawnej – prawa do życia i obrony. Dlatego prawo nie powinno stać na przeszkodzie tym, którzy – wiedząc, że bezbronna istota może zostać brutalnie pozbawiona życia – próbują interweniować, by ją ocalić.

Dzięki rozmowie z reżyserem byłam pierwszą dziennikarką w Polsce, która poinformowała o produkcji nt. poruszającej historii Mary Wagner. W związku z tym czuję się zobowiązana poświadczyć, że Grzegorz Braun angażował się w obronę życia poczętego, zanim wszedł do polityki. Stanowczo walczył z aborterami jeszcze w czasach, kiedy nie był w Polsce powszechnie znany. Dlatego uważam, że sugerowanie, jakoby interweniował w oleśnickiej placówce w ramach kampanii wyborczej, jest nadinterpretacją.

Grzegorz Braun pojawił się w szpitalu w Oleśnicy, kierując się tymi samymi motywami co Mary Wagner – bohaterka jego filmu, która wchodzi do klinik aborcyjnych, by ratować nienarodzone dzieci. Oboje działają w stanie wyższej konieczności, starając się ocalić niewinne życie przed śmiercią z rąk oprawców. Rzeczywiście, zdarzenie to zbiegło się w czasie z kampanią wyborczą. Jednak, jak już wspomniałam, Braun występował przeciwko przemysłowi aborcyjnemu jeszcze zanim zaangażował się w politykę.

Agnieszka Piwar

Więcej o aborterce Jagielskiej. „Z tą panią doktor jest szerszy problem”

Bosak OSTRO o aborterce Jagielskiej.

„Z tą panią doktor jest szerszy problem” [VIDEO]

18.04.2025 https://nczas.info/2025/04/18/bosak-ostro-o-aborterce-jagielskiej-z-ta-pania-doktor-jest-szerszy-problem-video/

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak. / Foto: screen YouTube/RMF24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak był gościem Tomasza Terlikowskiego w RMF FM. W rozmowie pojawiła się m.in. głośna sprawa zabójstwa dziecka nienarodzonego w 9. miesiącu ciąży i interwencji poselskiej Grzegorza Brauna w oleśnickim szpitalu.

Auschwitz i doktor Mengele

– Szpital nie jest miejscem, żeby dziecko w 9. miesiącu ciąży uśmiercać zastrzykiem trucizny prosto w serce. To są praktyki, które kojarzą mi się z Auschwitz, z doktorem Mengele. W ten sposób, zastrzykiem w serce, zamordowano ojca św. Maksymiliana Kolbego, w naszej kulturze zastrzyk trucizny w serce jest i powinien być traktowany jako morderstwo a nie jako świadczenie zdrowotne – mówił w RMF FM Krzysztof Bosak.

– Myślę, że wielu Polaków, którzy się o tym w tej chwili dowiedzieli, jest zszokowanych faktem, że NFZ płaci za takie nieludzkie, haniebne potraktowanie kogoś, kto ma prawa pacjenta – bo dziecko ma prawa pacjenta, także dziecko nienarodzone dodał.

– Przed chwilą pan powiedział o lukach w prawach, pan doskonale wie, że w tej sprawie polskie prawo jest nieprecyzyjne – wtrącił Terlikowski.

– Nie w kwestii objęcia prawami pacjenta i moim zdaniem tę sprawę w tej chwili na poziomie prawnym można z wielu stron rozpatrywać, także od strony naruszenia praw pacjenta, tego chłopca – media nazwały go Felkiem, w tej chwili patrzy już i naszej debacie przygląda się z góry, wierzę w to głęboko, natomiast to, w jaki sposób został potraktowany – wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to. I nie możemy być wobec tego obojętni – wskazał Bosak.

Tak (nie)działa polskie prawo

– Lewica, także ministerstwo zdrowia odpowiada: aborcja w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki jest dopuszczalna do końca – stwierdził dziennikarz.

– Ustawa mówi o przerwaniu ciąży, a nie o zamordowaniu dziecka – odpowiedział polityk.

– Zgoda, tak mówi Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, które mówi można wywołać poród… – mówił Terlikowski.

– I to jest bardzo ciekawy głos, że wreszcie środowisko lekarskie ruszyło się, środowisko lekarskie, profesorskie, i zaczyna mówić o tym, co dotychczas podnosili wyłącznie działacze pro-life i niektórzy prawicowi politycy, tzn., że polskie prawo napisane jest w mocno niejasny sposób, a te interpretacje, które przedstawiła minister Leszczyna, a nad którymi zaczął pracować, przypomnijmy, jeszcze poprzedni rząd i minister Niedzielski, te interpretacje nie mają tak naprawdę żadnego statusu prawnego. Niekoniecznie też są w ogóle zgodne z prawem – wtrącił Bosak.

– Tak, bo – przypomnijmy – to nie jest aborcja z powodu stanu zdrowia tego chłopca, ponieważ ta jest zakazana przez Trybunał Konstytucyjny. To jest aborcja ze względu na stan zdrowia lub życia matki, a konkretnie jej dobrostan psychiczny – podkreślił Terlikowski.

– Tutaj mamy do czynienia z – moim zdaniem – dość oczywistym polem do nadużyć, tzn. interpretowaniem przez psychiatrów, że czyjaś kondycja się pogorszy, więc trzeba zabić dziecko. To jest bardzo grząski grunt – przewidywanie czyjejś kondycji, czy nastrojów, szczególnie że wiadomo, że ciąża to okres, kiedy nastroje szczególnie mocno się zmieniają, też ze względu na kwestie związane z fizjologią organizmu – odparł Bosak.

– To był też 37. tydzień, dodajmy, więc gdyby ten zastrzyk został zrobiony dzień po urodzinach, godzinę po urodzinach, pięć minut po urodzinach to to by było działanie absolutnie niezgodne z polskim prawem, byłaby to po prostu eutanazja noworodka – wskazał Terlikowski.

– My uważamy, że to było działanie niezgodne z polskim prawem, natomiast mamy zdania w tej chwili wśród prawników podzielone i wśród polityków, lekarzy, urzędników i zaczęło się rozgrywanie przez lobby proaborcyjne. Bo przypomnijmy, że kobieta, którą do tej tragicznej sytuacji doprowadzono, ona rzeczywiście była w złej kondycji psychicznej i obsiedli ją zawodowi prawnicy lobby proaborcyjnego, z tych organizacji, które zajmują się kreowaniem takich sytuacji i to oni tak jakby wyciągnęli ją ze szpitala, w którym miała najwyższej klasy profesorów, z Łodzi, po to, żeby pomóc i jej i jej dziecku – zaznaczył polityk.

Aborcyjna propaganda

– I przypomnijmy, że ta propaganda jest wyłącznie propagandą o tym, że było oczywiste, że to dziecko umrze po urodzeniu. Nie ma takich informacji w żadnym artykule prasowym ani nie mamy danych medycznych, a osoby z tą wadą, czyli z tą wrodzoną łamliwością kości, żyją, niektóre z nich uczestniczą także w debacie na ten temat w mediach społecznościowych. Te osoby mają dzieci, te dzieci także żyją, lekarze są w stanie tym dzieciom pomagać, one są pełnosprawne intelektualnie i czasem mają pewne wady fizyczne – w jednych można pomóc, w innych niekoniecznie – dodał.

Pytany, jaka kara powinna spotkać doktor Gizelę Jagielską, odparł: „Moim zdaniem z tą panią doktor jest szerszy problem, który wynika też z opinii publikowanych w internecie na jednym z serwisów społecznościowych, gdzie można publikować opinie o tym, jak zostało się potraktowanym przez lekarza”.

– Tak na marginesie, ona podobno skasowała swój profil w ostatnich dniach z tej platformy. I ten problem, który się wyłania, to że ona ponadprzeciętnie często namawiała swoje pacjentki do aborcji, te pacjentki rodziły później zdrowe dzieci. I to jest szerszy problem z tą przesłanką eugeniczną, którą w 2020 roku uchylił TK, że my w Polsce nie mieliśmy żadnej kontroli prawidłowości diagnoz podawanych rodzicom wskazał.

– My, jako politycy, nie wiemy, jak często lekarze mówili prawdę, jak często mylili się, a jak często być może niestety były takie przypadki, że manipulowali diagnozą – mówił Bosak.

Ale po co mieliby to robić? – pytał Terlikowski.

– Może dlatego że np. niektórzy mają poglądy proaborcyjne – odparł wicemarszałek Sejmu. Terlikowski oburzał się, że przecież „nie robią tego dla przyjemności”.

– Proszę poczytać, proszę posłuchać, co ta kobieta mówi. Moim zdaniem mamy do czynienia z pewnym fanatyzmem u niektórych osób i w przypadku osób, które wprost deklarują materialistyczny, ateistyczny światopogląd – a to jest przypadek tej lekarki – ma to formę też potwierdzenia światopoglądu – wskazał Bosak.

– Bardzo zachęcam, żeby być ostrożnym też z diagnozami. Diagnostyka prenatalna nie jest stuprocentowo skuteczna. To nie jest moja opinia, od lekarzy bardzo wysoko postawionych, którzy czasem wstrzymują się, żeby mówić w mediach, słyszałem, że medycyna ciągle ma przed nami wiele tajemnic, np. na poziomie diagnostyki wydaje się, że dziecko będzie miało bardzo poważne wady, rodzi się prawie zdrowe, wydaje się, że umrze po porodzie – okazuje się, że żyje wiele lat – dodał.

Tak NAPRAWDĘ wyglądała interwencja posła Brauna. „Przynajmniej nie wbijamy Pani strzykawki w serce”

Tak NAPRAWDĘ wyglądała interwencja Brauna. UJAWNIONO nowe nagranie. „Przynajmniej nie wbijamy Pani strzykawki w serce” [VIDEO]

17.04.2025

Gizela Jagielska oraz Grzegorz Braun, a także oboje w towarzystwie interweniującego policjanta.
Gizela Jagielska oraz Grzegorz Braun, a także oboje w towarzystwie interweniującego policjanta. / foto: screen YouTube (kolaż)

W sieci pojawiło się nowe nagranie pokazujące całość interwencji poselskiej Grzegorza Brauna oraz Romana Fritza w oleśnickim szpitalu. Na materiale wideo widzimy, jak wyglądała próba „obywatelskiego zatrzymania” ginekolog Gizeli Jagielskiej oraz rozmowa z policjantami.

O placówce stało się głośno w ostatnim czasie za sprawą przeprowadzonego zabiegu przerwania ciąży w 37. tygodniu (9. miesiąc). Fundacja Pro-Prawo do Życia określiła to jako „celowe i świadome zabójstwo”.



Na początku nagrania widać, jak Braun oraz Fritz wchodzą do gabinetu, w którym urzęduje dyrektor placówki. Na miejscu znajduje się także ginekolog Gizela Jagielska, która mówi, że nie wyraża zgody, aby ją filmowano. – Jesteśmy w trakcie interwencji poselskiej – mówi Fritz.

Natomiast Jagielska oznajmia, że wychodzi z gabinetu, co faktycznie czyni. Wówczas Braun oraz towarzyszące mu osoby ruszają za nią. – Proszę nie uciekać – zwraca się Braun do ginekolog. Kiedy ta nie reaguje, prosi towarzyszące mu osoby o zastawienie korytarza. Ostatecznie Jagielska dość agresywnie i stanowczo wchodzi w stojącego kamerzystę.

– Weźcie mnie zostawcie ludzie – mówi Jagielska, która później w rozmowie z PAP twierdziła, że „doszło też wobec niej do rękoczynu, ponieważ jak chciała odjeść, to była popychana i szarpana”. Materiał wideo jednak nic takiego nie potwierdza, a jedyne co widzimy – oprócz utworzenia blokady, którą próbowała sforsować ginekolog – to zagrodzenie Jagielskiej drogi ręką przez Brauna.

Następnie widzimy – co już opisywaliśmy – jak zarówno Braun, jak i ginekolog Jagielska składają zawiadomienie.

– Proszę mnie wypuścić. Spotkają Państwa konsekwencje – groziła Jagielska. Następnie ginekolog wykonuje telefon. Jak słyszymy, mówi do kogoś, że nie może oddzwonić, ponieważ „ludzie Brauna ją napadli w szpitalu, nie chcą jej teraz wypuścić”. – Oni mnie atakują, zastraszają i nie mogę wyjść z pracy – twierdziła ginekolog.

– Oni mnie otoczyli kordonem, ja po prostu nie mogę wyjść do pracy – kontynuowała. Spotkało się to z ripostą ze strony Brauna, który stwierdził: „Ale przynajmniej nie wbijamy Pani strzykawki w serce”. – Przynajmniej nikt nie próbuje zatrzymać akcji Pani serca – powiedział Braun.

Następnie widzimy, jak Braun wraca do gabinetu, gdzie razem z Fritzem rozmawiają z dyrektor placówki, która nie jest zbyt chętna do rozmowy, ale obiecuje udzielenie odpowiedzi na pytania zadane przez posła Konfederacji Korony Polskiej.

Kiedy Braun opuszcza gabinet odnajduje ginekolog w jakimś pomieszczeniu, wyglądającą przez okno. Polityk prosi towarzyszące mu osoby, by przeniosły się przed drzwi wejściowe. Zapewne o tej sytuacji mówiła Jagielska, która w rozmowie z PAP stwierdziła, że Braun ją „zamknął w pomieszczeniu administracyjnym, nie pozwalając jej wykonywać obowiązku lekarza przez ponad godzinę”.

Po przybyciu funkcjonariuszy na miejsce Braun powiedział policjantom, że wskazują im osoby, które „wedle wszelkiego prawdopodobieństwa dopuściły się okrutnych przestępstw, polegających na pozbawieniu życia – jak powiedziała pani dyrektor – stu pięćdziesięciorga małych Polaków w okolicznościach, które pozostają do ustalenia”. – Znane są okoliczności przynajmniej jednego przypadku – dodał.

Wywód Brauna przerwała Jagielska, która zaczęła opowiadać policjantowi, że nie może wrócić do pracy. – Panie pośle, jeżeli Pani jest w tej chwili w pracy… – zaczął mówić policjant, ale przerwał mu polski poseł do Parlamentu Europejskiego. Ja jestem w tej chwili w pracy dla Rzeczypospolitej. Narażaniem życia jest dopuszczanie tej Pani (do pracy – przyp. red.) – powiedział Braun.

– Ja dokonuję zatrzymania obywatelskiego i wzywam Was panowie policjanci, byście nie dopuścili, by ta osoba, pani Gizela Jagielska miała kiedykolwiek kontakt z pacjentami, w tym nieletnimi, w tym nienarodzonymi – dodał polski poseł do Parlamentu Europejskiego.

– Zgłaszam panu przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej posła – powiedział następnie Braun. Następnie widać, jak Jagielska po raz kolejny napiera na Brauna i Fritza, próbując przejść.

W dalszej kolejności Braun rozmawia z policjantami, próbując wezwać ich do czynności wobec Jagielskiej, jednak zarówno przybyły na miejsce funkcjonariusz, jak i komendant stwierdzają jedynie, że postępowanie w tej sprawie prowadzi już prokuratura.

– Czy ja mogę prosić Panów policjantów wreszcie o uwolnienie mnie stąd? – pytała Jagielska, a funkcjonariusz prosi zgromadzonych o umożliwienie jej wykonywania pracy. Pan jest opieszałym policjantem, który nie dokonuje zatrzymania osoby podejrzanej o przestępstwo stwierdził w reakcji na to Braun, a funkcjonariusz oznajmił, że nie ma podstaw.

– Ja Panu dostarczam podstaw. Posłowie na Sejm mówią Panu, że to jest osoba, która się przechwala tym, że potrafi i jest zdolna, skłonna, odbierać życie małym Polakom za pomocą zastrzyku w serce powiedział Braun. W pewnym momencie policjant stwierdza, że nie musi spisywać pani dyrektor, ponieważ zna ją osobiście.

Podczas interwencji poselskiej zgromadzeni wraz z Braunem i Fritzem odmówili również modlitwę.

Następnie Braun przeszedł korytarzem i trafił na zamaskowanych policjantów w cywilu, których poinformował, że trwa interwencja poselska. Kiedy polski poseł do Parlamentu Europejskiego już wracał, odwrócił się i wróciwszy do funkcjonariuszy powiedział: „Taka prywatna sugestia. Weźcie to sobie jakoś przećwiczcie, bo naprawdę to nie wygląda dobrze, jak się tutaj prezentujecie. Weźcie się jakoś ogarnijcie”.

Kończąc interwencję Braun wygłosił mowę do policjantów: „Jeśli, o czym się dowiemy, w tym szpitalu po godzinie 12.45 dnia 16 kwietnia 2025 roku będą miały miejsce jakiekolwiek działania przestępcze, na przykład o tym charakterze, jak tu na przykładzie opisanym, to państwo policjanci, którzyście zaniechali odizolowania osób o mentalności eugenicznej ze skłonnościami i zdolnościami morderczymi od ich potencjalnych ofiar, będziecie współwinnymi przestępstw. Miejcie tego świadomość”.

Zamordowała dziecko świadomie, metodą stosowaną kiedyś w obozach koncentracyjnych. Interwencja poselska.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

W środę, 16 kwietnia 2025 roku, w szpitalu w Oleśnicy przerwano milczenie wobec zbrodni.

Europoseł Grzegorz Braun oraz poseł Roman Fritz, wraz z koordynatorami terenowymi Fundacji Życie i Rodzina na Dolny Śląsk, przeprowadzili interwencję poselską po tym, jak w tej placówce zamordowano dziecko. Feluś został zabity zastrzykiem z chlorku potasu, mimo że był już gotowy do narodzin.

Dziecko mogło się urodzić żywe. Zamiast tego, ktoś zdecydował, że jego serce trzeba zatrzymać – świadomie, metodą stosowaną kiedyś w obozach koncentracyjnych.

Dyrektor szpitala, Agnieszka Cholewińska, w trakcie interwencji odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytania dotyczące użycia chlorku potasu. Mimo że chodziło o zabicie dziecka, odwlekła odpowiedź i konsekwentnie unikała przekazania opinii publicznej konkretnych informacji.

W międzyczasie, w pobliskim gabinecie przebywała Gizela Jagielska – osoba, która wykonała zastrzyk w serce Felka i mogła posiadać wiedzę na temat przebiegu tej i innych aborcji.

W obawie, że opuści miejsce zdarzenia przed przybyciem organów ścigania, posłowie i obrońcy życia dokonali obywatelskiego zatrzymania Jagielskiej i zablokowali drzwi do pomieszczenia, pozostawiając aborterkę do dyspozycji policji i prokuratury. Jagielska szarpała się z posłami, dlatego wezwana na miejsce policja wylegitymowała ją także pod kątem ukarania za naruszenie nietykalności cielesnej posła.

Dzięki determinacji interweniujących prawda nie została całkowicie zamieciona pod dywan. Policja przyjęła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa – Gizela Jagielska będzie się musiała tłumaczyć z aborcji na Felku oraz z tego ile razy i w jakich okolicznościach stosowała chlorek potasu, by zabić inne dzieci.

Dyrektor szpitala Agnieszka Cholewińska ma natomiast 14 dni, aby odpowiedzieć na 18 szczegółowych pytań związanych z używaniem chlorku do zabijania dzieci w jej placówce.

======================

Szanowny Panie,

To dopiero początek. Musimy działać dalej.

Kontynuujemy kampanię przeciw aborcji w Oleśnicy:

  • organizujemy protesty i akcje społeczne pod szpitalem,
  • walczymy o nagłośnienie sprawy Felka – wciąż zbyt wiele osób w ogóle nie wierzy, że w Polsce zabito dziecko gotowe do narodzin,
  • domagamy się wyciągnięcia konsekwencji wobec pseudolekarzy, którzy dopuszczają się zbrodni na dzieciach,
  • przygotowaliśmy petycję o zatrzymanie aborcji w Oleśnicy,
  • jesteśmy na pierwszej linii w trakcie najtrudniejszych interwencji z politykami,
  • nastajemy w porę i nie w porę, jesteśmy za to prześladowani.

Sytuacja w Oleśnicy nabrzmiewa – oni chcą mordować kolejne dzieci i nie można zaprzestać działań prolife.

Czy może Pan wesprzeć działania Fundacji – te, które już podjęliśmy (i już wygenerowały koszty) oraz te, które jeszcze przed nami?

 Proszę o wsparcie w Wielkim Tygodniu, gdy śmierć starła się z życiem. I wszyscy tak bardzo chcemy, aby życie wygrało.

Czy może Pan przekazać wsparcie w wysokości, jaką uzna za właściwą, na walkę z aborcją w największym centrum aborcyjnym w Polsce?

Fundacja Życie i Rodzina, numer konta:

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230. 

Kod SWIFT: BIGBPLPW

Blik/karty/przelewy online: www.RatujZycie.pl/wesprzyj

Bardzo Panu dziękuję za reakcję na tę prośbę. Tym bardziej, że zwolennicy aborcji mobilizują się, by bronić mordowania dzieci w tym szpitalu.

Dziś do działania wezwała ich Marta Lempart. Czy w takich okolicznościach można pozostać biernym?

Nie pozwólmy, by kolejne dzieci podzieliły los Felka…

Serdecznie pozdrawiam,

Kaja Godek
Kaja GodekKaja GodekFundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Działanie na pierwszej linii frontu jest niezwykle wymagające. Generuje koszty, które możemy pokrywać wtedy, gdy pomagają w tym dobrzy ludzie – tacy jak Pan.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl