Imigracyjna hipokryzja [kłamstwa jawne] POPiS-u. Ponad sześć milionów wiz !!

Imigracyjna hipokryzja POPiS-u

22.07.2025 Tomasz Cukiernik

straż graniczna imigranci
Straż Graniczna i imigranci / fot. ilustracyjne / fot. Straż Graniczna

========================================

Proceder handlu wizami do państw Unii Europejskiej jest mocno sprofesjonalizowany i przynosi miliardowe dochody ludziom, którzy opanowali procedury prawne i zawodowo zajmują się opracowywaniem wniosków wizowych do konsulatów takich państw jak Polska. Pośrednicy załatwiający wizy działają pod przykrywką firm rekrutujących pracowników dla firm z UE, ale to fikcja. Bo oni tak naprawdę zajmują się organizacją legalnej i bezpiecznej migracji do Europy, a za skuteczne załatwienie wizy do państw takich jak Polska pobierają od Afrykańczyków około 3 tys. USD.

==================================

Zarówno za rządów tzw. Zjednoczonej Prawicy, jak i rządów zbieraniny z 15 października oficjalne stanowisko mówi, że chronione są polskie granice przed nielegalnymi imigrantami, a jednocześnie działania wskazują na coś całkowicie przeciwnego.

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli z października 2024 roku pt. „Nadzór Ministra Spraw Zagranicznych nad działalnością konsularną” wynika, że o rządach tzw. Zjednoczonej Prawicy nie można mówić, że były antyimigracyjne.

6 milionów imigrantów

W latach 2018–2023 polscy konsulowie wydali 6 166 080 wiz dla obcokrajowców, z tego 55,5 proc. uzyskali obywatele Ukrainy, 26,6 proc. – obywatele Białorusi, a 5,8 proc. – obywatele Rosji.

Z kolei obywatelom 76 państw muzułmańskich i Afryki wydano 366 551 wiz (5,9 proc.).

Kontrolerzy NIK ustalili, że Polska wśród krajów Unii Europejskiej udzieliła najwięcej wiz na pierwszy pobyt zarówno w 2021 roku – 967 345 z 2 952 336 (blisko 33 proc. wszystkich wiz w UE), jak i w 2022 roku – 700 264 z 3 454 684 (20 proc.). Szczególnie widoczny był dominujący udział naszego kraju w liczbie udzielonych wiz pracowniczych w latach 2018–2022. Było to od 36 proc. w 2022 roku do aż prawie 60 proc. w 2021 roku. W 2018 roku było to ponad dziewięciokrotnie więcej wiz niż wydała druga w kolejności Hiszpania!

Co więcej, z kontroli NIK wynika, że konsulowie pracujący w polskich placówkach dyplomatycznych za granicą byli naciskani przez centralę w kierunku wydawania większej liczby wiz: „Ministerstwo wyznaczyło poszczególnym placówkom zagranicznym minimalne liczby rozpatrywanych wniosków wizowych oraz oczekiwało od konsulów RP stałego zwiększania liczby rozpatrywanych wniosków wizowych”, a nadto MSZ naruszało „prawo konsula do swobodnej oceny wniosków wizowych oraz przesłanek do ewentualnej odmowy wydania wiz krajowych”. Jakby tego było mało, „konsulowie informowali o negatywnej roli pośredników wizowych i o swoich wątpliwościach co do wiarygodności potencjalnych pracodawców w Polsce”.

Ten ostatni problem opisuje Marcin Janowski, redaktor internetowego kanału „Na Argumenty”. Ma on informacje z pierwszej ręki od Afrykańczyków, którzy się z nim zetknęli: „Proceder handlu wizami do państw Unii Europejskiej jest mocno sprofesjonalizowany i przynosi miliardowe dochody ludziom, którzy opanowali procedury prawne i zawodowo zajmują się opracowywaniem wniosków wizowych do konsulatów takich państw jak Polska. Pośrednicy załatwiający wizy działają pod przykrywką firm rekrutujących pracowników dla firm z UE, ale to fikcja. Bo oni tak naprawdę zajmują się organizacją legalnej i bezpiecznej migracji do Europy, a za skuteczne załatwienie wizy do państw takich jak Polska pobierają od Afrykańczyków około 3 tys. USD.

Nietrudno wyliczyć, że sprawny pośrednik, który załatwi kilkaset legalnych wiz, staje się milionerem. Dochodzi wręcz do tego, że pośrednicy składający tysiące wniosków wizowych paraliżują działalność jednostek konsularnych, bo na rozpatrzenie spraw trzeba czekać wiele miesięcy. Państwa Afryki Subsaharyjskiej notują ciągle duży przyrost demograficzny. Tamtejsze rodziny mają przeciętnie po troje lub czworo dzieci. Niestety w ogromnej części państw afrykańskich panuje korupcja i nepotyzm, a ekonomiczny poziom życia stoi dość nisko. Dlatego wielu młodych mieszkańców Afryki rozważa migrację do państw bardziej rozwiniętych, które dają perspektywę lepszego życia”.

Podobno za rządów PiS dochodziło nawet do takich sytuacji, że politycy z „zaprzyjaźnionych” krajów Zachodu lobbowali za imigracją, żeby inwestorzy od nich mieli tanią siłę roboczą w Polsce. Politycy PiS ogłaszają Polakom, że są przeciwko przyjazdom imigrantów do Polski, a w rzeczywistości wpuścili miliony obcokrajowców. W świetle powyższych liczb hipokryzją są też wpisy byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który teraz ostrzega przed nielegalną imigracją.

Zawrócenia imigrantów

Po zmianie władzy w Polsce niemieckie służby zintensyfikowały przerzucanie imigrantów na polską stronę granicy przy milczącej akceptacji rządu Donalda Tuska. Według Konkret24 na podstawie danych MSWiA oraz niemieckiej policji przekazania migrantów przez Niemców w ramach procedury readmisji i procedury dublińskiej oraz tzw. zawrócenia od 2021 roku to łącznie prawie 17 tys. osób (wykres 1 ? nima.. md] ). Polskie władze nic z tym nie robiły, więc granicy zaczęli bronić zwykli Polacy, tworząc obywatelskie patrole i Ruch Obrony Granic. Ostatnio dołączyli do nich rolnicy. Robili to, czym powinno się zajmować państwo polskie, a się nie zajmuje. Europoseł AfD Tomasz Froelich określił to mianem polityki ping-ponga, bo imigranci wracają do Niemiec. Jego zdaniem takie patrole powinny być umieszczone na granicach w roku 2015, kiedy pojawiła się pierwsza wielka fala uchodźców, jednoznacznie opowiadając się za deportacją poza UE.

W reakcji na pojawienie się patroli premier Tusk zapowiedział, że zrobi porządek… z Polakami strzegącymi granicy. Zresztą policja już rozganiała obywatelskie patrole. Dopiero kiedy okazało się, że uśmiechniętej koalicji ostro w dół poleciały słupki sondażowe, wprowadzono wyrywkowe kontrole na granicy niemieckiej i litewskiej. Jednocześnie jednak na konferencji prasowej premier Tusk ogłosił, że wszystkie przejścia graniczne z Niemcami stały się obiektami infrastruktury krytycznej (na granicy, której do tej pory nikt kompletnie nie pilnował!). Oznacza to zakaz robienia zdjęć, filmowania i zbierania się obywatelskich patroli. W ten sposób Niemcy w spokoju będą mogli przerzucać do Polski nielegalnych imigrantów w większych ilościach. Premier Tusk zapowiedział też, że będą twarde reakcje policji i Straży Granicznej, ale nie wobec imigrantów, a wobec tych, którzy pokazaliby, co się dzieje na granicy. Zakaz filmowania oznacza, że nie będzie można dokumentować ani nielegalnych działań niemieckich funkcjonariuszy, ani pacyfikacyjnych działań polskich służb wobec patroli obywatelskich, jeśli by się tam pojawiły.

„Decyzje ws. zakazu lotów dronami przy granicy, ustanowienia zakazu fotografowania przejeść granicznych i agresywna retoryka wobec Polaków monitorujących sytuację na granicy układają się niestety w spójną całość: rząd chce walczyć nie z nadużyciami Niemców, ale z zaniepokojonymi sytuacją Polakami. (…) Egzekucja tych decyzji podniesie poziom konfliktu społecznego i wzmocni podejrzenia, że rząd po cichu kapituluje przed niemieckimi naciskami i nadużyciami” – napisał na X wicemarszałek Krzysztof Bosak. „Zadziwiające, że dziś władzy przeszkadzają Polacy strzegący polsko-niemieckiej granicy, podczas gdy zaledwie rok temu MSWiA nie kiwnęło nawet palcem, by sprawdzić potencjalne powiązania osób i organizacji działających w strefie buforowej przy granicy polsko-białoruskiej z lewicowymi środowiskami proimigracyjnymi oraz nielegalnymi agencjami pracy organizującymi zatrudnienie dla nielegalnych migrantów” – zauważa poseł Grzegorz Płaczek.

A my mamy wierzyć aktualnej władzy, że ma dobre intencje i nas uchroni przed imigrantami. Tej samej władzy, której politycy, będąc w opozycji, w czasie kryzysu na granicy z Białorusią wywołanego przez prezydenta Łukaszenkę w 2021 roku utrudniali pracę strażnikom granicznym i zapraszali nielegalnych imigrantów do Polski (posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba pizzą witali imigrantów, a Franek Sterczewski biegiem próbował sforsować granicę).

Mało tego, tej samej władzy, która jako opozycja zachęcała, by nie pobierać karty do głosowania w referendum dotyczącym problemu imigracji po to, by plebiscyt stał się nieważny z powodu zbyt niskiej frekwencji. I to im się udało! Najlepsze jest to, że będące w rękach uśmiechniętej koalicji MSWiA chwali się uszczelnianiem granicy polsko-białoruskiej (wprowadzenie strefy buforowej; wielomilionowe inwestycje w modernizację bariery fizycznej i elektronicznej; budowa nowych barier elektronicznych na rzekach granicznych), a kiedy ci sami ludzie byli w opozycji, to zwalczali budowę tej bariery przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Czyli – kiedy utworzyli rząd, nagle zmienili poglądy o 180 proc.?! Wolne żarty! Ten rząd realizuje unijne plany masowej relokacji imigrantów do Polski tak samo, jak wykonuje unijne plany destrukcji polskiej gospodarki poprzez wprowadzenie Zielonego Ładu. I przed tym zadaniem się nie cofnie. – Jeśli chodzi o radykalnych aktywistów po polskiej stronie, to jest działanie nielegalne, z czym mierzy się także strona polska. Rozmawialiśmy o tym (…). Strona polska również zapewniła, że nie aprobuje takich praktyk, ale jest to zadanie polskiej strony, by się tym zająć. Nie ma potrzeby korzystania z porad Niemiec – powiedział przedstawiciel strony niemieckiej, tym samym nie kryjąc, że Niemcy żądają likwidacji patroli obywatelskich, aby dalej mogli wysyłać do Polski nielegalnych imigrantów.

„Rząd stanowczo wspiera masową migrację do Polski. Blokując jeden strumień migracyjny (przez Białoruś), utrzymuje otwartą „zieloną granicę” z Ukrainą oraz godzi się na masowe, nieujęte w żadnej procedurze wywózki migrantów z Niemiec do Polski. Co więcej, rząd twórczo rozwija koncepcję Centrów Integracji Cudzoziemców zapoczątkowaną przez rząd Mateusza Morawieckiego. Dzisiaj te budowane w każdym województwie ogromne ośrodki mają otrzymać bardzo niebezpieczne zadanie – ich oficjalnym celem jest „legalizacja” migrantów. Rząd zakłada zatem masową i nielegalną migrację, ale odpowiedzią nie będą deportacje i polityka szczelnych granic, lecz „legalizacja”. Dokładnie tą ścieżką szły rządy Francji, Belgii czy Holandii” – tłumaczy prof. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.

Poseł Konrad Berkowicz zaznacza, że „Tusk już dawno obiecał brukselskim elitom i Urszuli von der Leyen, że po wyborach wprowadzi pakt migracyjny. Teraz musi tylko uciszyć tych, którzy mogą mu w tym przeszkodzić – Polaków, którzy nie godzą się na zalewanie Polski cudzymi problemami. Dlatego zamiast stawić czoła migrantom, szykuje pokaz siły przeciwko własnym obywatelom”.

Wzrost przestępczości

Tymczasem mamy kolejne ofiary imigrantów. W Nowem (woj. kujawsko-pomorskie) 41-letni Polak został ugodzony nożem przez 29-letniego Kolumbijczyka, w wyniku czego zmarł. Wcześniej w Toruniu przez imigranta z Wenezueli została bestialsko zamordowana ostrym narzędziem 24-letnia Klaudia.

Wicemarszałek Bosak napisał na FB, że Wenezuelczyk „przebywał w Polsce nielegalnie, jego pozwolenie na pobyt wygasło, ale nikt go nie szukał ani nikt nie sprawdzał, co się z nim dzieje, ponieważ w Polsce nie istnieje służba czy administracja odpowiedzialna za imigrantów oraz nie istnieją żadne skuteczne systemy czy procedury kontroli i usuwania z kraju tych, którzy są tu nielegalnie. Nielegalni imigranci swobodnie przemieszczają się po naszym kraju, oczekując w teorii na różne administracyjne czynności. Zdaniem rządu wszystko jest w porządku, gdyż wszystko dzieje się w zgodzie z literą prawa, które sami tak napisali”. Państwo z kartonu.

Zamiast przestrzegać Polaków przed obcokrajowcami, na sprawę rząd założył… blokadę informacyjną. W związku z tragiczną śmiercią Klaudii pod Kancelarią Premiera odbył się protest kobiet, a w Marszu Milczenia w Toruniu uczestniczyło 10 tys. osób z całego kraju. Kilka dni wcześniej także w Zgorzelcu zorganizowano manifestację przeciwko masowej imigracji, a w Bydgoszczy – Marsz dla bezpieczeństwa. Z kolei na 19 lipca Konfederacja szykuje protesty „Stop imigrantom” w 56 miastach w całej Polsce, m.in. w Krakowie, Wrocławiu, Rybniku, Gdańsku, Bydgoszczy, Szczecinie, Toruniu, Lublinie, Warszawie, Kielcach czy Sosnowcu. „Pikieta będzie wyrazem sprzeciwu wobec polityki migracyjnej Unii Europejskiej oraz działań, które zagrażają bezpieczeństwu obywateli i przyszłości Polski. Sprzeciwiamy się narzucaniu Polsce polityki migracyjnej z zewnątrz – chcemy mieć wpływ na to, kto przekracza nasze granice i mieszka w naszym kraju. Chcemy żyć bezpiecznie – dla siebie, dla naszych dzieci, dla polskich kobiet. Nie godzimy się na to, by Polska podzieliła los wielu krajów Europy Zachodniej, gdzie niekontrolowana imigracja doprowadziła do poważnych problemów społecznych i zagrożeń dla bezpieczeństwa” – podkreślają organizatorzy.

I tak na razie w Polsce niewiele jest przestępstw w porównaniu z postępową Europą. Kolejne kraje Unii Europejskiej odnotowują rekordowe statystyki przestępczości.

Według Eurostatu w Polsce jest ponad 30-krotnie mniej napaści niż w Belgii i 7-krotnie mniej kradzieży niż w Belgii czy Luksemburgu. Z kolei na każde 100 tys. mieszkańców w Polsce odnotowuje się niecałe dwa przestępstwa gwałtu, podczas gdy we Francji i Belgii – niemal 30, w Austrii – prawie 15, a w Holandii i Niemczech – 11.

I wygląda na to, że uśmiechnięci chcą, by w tych statystykach Polska doszlusowała do zachodniej Europy.

Miejmy nadzieję, że masowa imigracja będzie gwoździem do trumny rządu uśmiechniętej koalicji, a do władzy dojdą patriotyczne, propolskie siły, które się jej sprzeciwiają. A pamiętajmy, że w 2026 roku ma wejść w życie unijny Pakt Migracyjny, który doprowadzi do corocznej relokacji do Polski około 100 tys. niechcianych gdzie indziej nielegalnych migrantów. Jednocześnie przewiduje on wysokie kary finansowe (nawet do 20 tys. euro za osobę) dla krajów, które odmówią przyjęcia imigrantów.

Odważna reforma imigracyjna w Portugalii: punkt zwrotny dla Europy?

Odważna reforma imigracyjna w Portugalii: punkt zwrotny dla Europy?

IIIRP; z jakiego tytułu III RP, która nigdy nie posiadała kolonii ma przyjmować kolorowych emigrantów? 

DR IGNACY NOWOPOLSKIJUL 21

W zaskakującym i nieoczekiwanym rozwoju wydarzeń Portugalia, często postrzegana jako potulny członek Unii Europejskiej, uchwaliła gruntowną reformę imigracyjną, która wstrząsnęła całym kontynentem. Ta przełomowa ustawa, uchwalona przez portugalski parlament w lipcu 2025 roku, oznacza radykalną zmianę w stosunku do dotychczas hojnej polityki imigracyjnej kraju, poprzez usunięcie luk prawnych i wprowadzenie surowszych zasad dotyczących zezwoleń na pobyt i obywatelstwa. Reforma, wprowadzona przez centroprawicowy rząd wspierany przez nacjonalistyczną partię Chega, sygnalizuje rosnący opór wobec niekontrolowanej imigracji w Europie i rodzi pytania o to, czy inne kraje pójdą w jego ślady. Niniejszy artykuł analizuje szczegóły reformy imigracyjnej w Portugalii, jej implikacje oraz szerszy kontekst tej sejsmicznej zmiany polityki.

Koniec luki prawnej dotyczącej „wyrażenia zainteresowania”

Podstawą portugalskiej reformy imigracyjnej jest zniesienie tzw. mechanizmu „wyrażenia zainteresowania” – systemu, który wcześniej pozwalał nieudokumentowanym migrantom na wjazd do kraju i późniejsze ubieganie się o legalny pobyt po przedstawieniu umowy o pracę i opłacaniu składek na ubezpieczenie społeczne. System ten, określany przez krytyków jako jeden z najbardziej hojnych w Europie, uczynił Portugalię magnesem dla niekontrolowanej imigracji. Dziesiątki tysięcy osób skorzystało z tego systemu, aby wjechać do kraju, co doprowadziło do przeciążenia służb publicznych, wzrostu przestępczości i destabilizacji całych społeczności.

Nowe przepisy likwidują tę lukę prawną. Od teraz imigranci chcący ubiegać się o status rezydenta muszą posiadać ważną wizę przed wjazdem do kraju. Przekraczanie granicy, na przykład z Hiszpanii, bez odpowiednich dokumentów i oczekiwanie szybkiej legalizacji to już przeszłość. „Ciao, até já, bye”, jak trafnie ujęto w oryginalnym transkrypcie – era otwartych drzwi dobiegła końca.

Tło: Kraj na granicy

Portugalia, mały kraj z gospodarką mocno obciążoną długiem, w ostatnich latach coraz bardziej odczuwała konsekwencje liberalnej polityki imigracyjnej. Podczas gdy zamożni imigranci podnieśli ceny nieruchomości dzięki kontrowersyjnemu programowi „Złotej Wizy”, opieka społeczna została przeciążona kosztami opieki nad nielegalnymi imigrantami. Portugalska klasa średnia, często korzystająca ze stałych dochodów lub kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu, znalazła się w pułapce między tymi dwoma skrajnościami – zamożnymi nowoprzybyłymi a rosnącą klasą niższą.

Frustracja społeczna narastała wraz z nagłymi zmianami w dzielnicach, wzrostem przestępczości i osiągnięciem granic możliwości systemów opieki zdrowotnej i społecznej. Wybuchły protesty nie tylko przeciwko polityce imigracyjnej, ale także przeciwko ekonomicznym obciążeniom wynikającym z zobowiązań międzynarodowych, takich jak wsparcie finansowe dla Ukrainy, które spotkało się z krytyką w Portugalii.

Zmiana polityczna: Chega i zwrot konserwatywny

Siłą napędową tej reformy jest centroprawicowy rząd premiera Luísa Montenegro, socjaldemokraty, który działał pod presją sił konserwatywnych. W szczególności kluczową rolę odegrała partia Chega, kierowana przez André Venturę. Ventura i jego partia stali się głośnymi zwolennikami zaostrzenia polityki imigracyjnej i od lat nawołują do położenia kresu „chaosowi w imigracji”, jak ujął to Pedro Darte, nowy minister ds. parlamentarnych Portugalii. To oświadczenie, że „konieczne jest położenie kresu chaosowi w imigracji”, zostało przez wielu okrzyknięte powrotem do prawa i porządku.

To niezwykłe, że nawet część socjaldemokratycznego rządu, tradycyjnie znanego z bardziej liberalnego stanowiska, poparła reformę. To pokazuje, jak głęboko zakorzeniona jest w portugalskim społeczeństwie potrzeba zmian. Nawet w kraju uważanym za jeden z najbardziej postępowych w Europie, cierpliwość społeczeństwa osiągnęła swoje granice.

Opór z lewej strony

Nie wszyscy zgadzają się z reformą. Partia Komunistyczna i skrajnie lewicowy blok w Portugalii zagłosowały przeciwko poprawce, ostrzegając, że doprowadzi ona do kryminalizacji ubóstwa. Krytycy tego stanowiska, jak widać w transkrypcji, oskarżają komunistów o usprawiedliwianie nielegalnej imigracji, ignorując jednocześnie obciążenia dla narodu portugalskiego. „Trzeba być szalonym, żeby wierzyć tym idiotom” – głosi oryginał, co jest oznaką narastającej frustracji lewicową retoryką, która często głosi różnorodność i współczucie, ignorując jednocześnie rzeczywiste problemy obywateli.

Efekt domina dla Europy?

Portugalska reforma rodzi pytanie, czy może wywołać efekt domina w Europie. Kraje takie jak Włochy i Dania już zaczęły zaostrzać swoje przepisy azylowe, podczas gdy Francja zmaga się z masowymi zamieszkami, a Holandia z upadkiem rządu z powodu sporów imigracyjnych. Portugalia, od dawna uważana za wzór liberalnej polityki imigracyjnej, może teraz służyć jako wzór dla innych krajów borykających się z podobnymi problemami.

Reforma pokazuje, że nawet w krajach postępowych nastroje ulegają zmianie, gdy ciężar niekontrolowanej imigracji staje się zbyt duży. „Jeśli Portugalia, jeden z najbardziej postępowych krajów w Europie, w końcu powie dość, co powstrzymuje resztę Europy przed zrobieniem tego samego?” – trafnie pyta transkrypt.

Rola mediów: propaganda i milczenie

Ciekawym aspektem debaty jest sposób relacjonowania wydarzeń przez media – a raczej jego brak. W transkrypcji ostro skrytykowano zwłaszcza CNN Portugal. Portugalczycy, jak twierdzą, postrzegają nadawcę jako maszynę propagandową, która szerzy zachodnie narracje i reprezentuje interesy globalistów. Warto zauważyć, że CNN Portugal zignorowało na swojej stronie głównej reformę imigracyjną, jeden z najważniejszych tematów w kraju, zamiast tego relacjonując błahe tematy, takie jak rzekome zmiany w formule Coca-Coli.

Sceptycyzm wobec mediów wzmacniają anegdoty, takie jak ta, gdy prezenter CNN przerwał generałowi mówiącemu prawdę o konflikcie na Ukrainie, mówiąc: „Mylisz się”, bez merytorycznego uzasadnienia. Takie incydenty wzmacniają wrażenie, że główne media manipulują opinią publiczną, zamiast relacjonować wydarzenia obiektywnie.

Sygnał dla globalistów

Reforma imigracyjna Portugalii to coś więcej niż zmiana polityki krajowej – to wyraźny sygnał dla elit globalistycznych, które od dawna przedstawiały otwarte granice i niekontrolowaną imigrację jako nieuniknione. Reforma pokazuje, że nawet w kraju uważanym za socjalistyczny i postępowy, głosy obywateli zmęczonych ciężarem imigracji są słyszalne.

Pozostaje pytanie, czy inne kraje europejskie pójdą w ślady Portugalii. Rosnąca presja ze strony ruchów nacjonalistycznych i coraz większe rozczarowanie społeczeństwa mogą zmusić kraje takie jak Hiszpania, Francja i Belgia do ponownego przemyślenia własnej polityki. Portugalia, jak to ujęto w transkrypcji, „dała globalistom środkowy palec”. Czy ten akt buntu się przyjmie, czas pokaże.

Wniosek

Reforma imigracyjna w Portugalii stanowi punkt zwrotny nie tylko dla samego kraju, ale potencjalnie dla całej Europy. Znosząc zasadę „wyrażenia zainteresowania” i wprowadzając surowsze przepisy imigracyjne, Portugalia wysłała wyraźny sygnał: cierpliwość obywateli się wyczerpała, a zapotrzebowanie na prawo i porządek rośnie. Chociaż reformę forsowały siły konserwatywne, takie jak partia Chega, poparcie części socjaldemokratycznego rządu pokazuje, że pragnienie zmiany jest głęboko zakorzenione w społeczeństwie.

Nadchodzące miesiące pokażą, czy śmiały krok Portugalii zainspiruje inne kraje do podjęcia podobnych działań. Jedno jest pewne: w czasie, gdy Europa zmaga się z wyzwaniami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi, jakie niesie ze sobą imigracja, Portugalia wywołała debatę, która szybko nie ucichnie.

Kolejny LEGALNY imigrant Kolumbijczyk zaatakował nożem Polaka. „Podczas składania zeznań były naciski i sugestie ze strony policjantek i komendanta, że…”

Kolejny imigrant zaatakował nożem Polaka. „Podczas składania zeznań były naciski i sugestie ze strony policjantek i komendanta, że…”

20.07.2025 Autor:AW https://nczas.info/2025/07/20/kolejny-imigrant-zaatakowal-nozem-polaka/

Jeden z Kolumbijczyków biorących udział w zajściu. Foto: fb/Łącznik
Jeden z Kolumbijczyków biorących udział w zajściu. Foto: fb/Łącznik

Weekendowa noc przyniosła kolejny atak imigranta na Polaka, z użyciem noża. Do zdarzenia doszło w Radomiu. Policja potwierdziła zatrzymanie 46-letniego Kolumbijczyka – LEGALNEGO imigranta.

Około północy z soboty na niedzielę pan Krzysztof zauważył niebezpiecznie jadący po ulicach Radomia samochód. Wszystko wskazywało na jazdę po alkoholu. Z uwagi na poważne zagrożenie postanowił powiadomić policję. Pojechał za slalomującym autem w jedną z bocznych uliczek i zanim przyjechała policja padł ofiarą ataku nożownika. Na szczęście wykazał się refleksem i uniknął poważniejszych konsekwencji.

Tak całe zdarzenie opisuje ofiara napaści. Pisownia oryginalna.

„Dnia 20.07.2025 w nocy, około północy.
Skrzyżowanie Jedlińsk światła. Jechałem w stronę Radomiak, zauważyłem przed sobą samochód jadący slalomem z prędkością od 70 do 30 km/h po całej szerokości drogi. Podejrzewałem, że kierowca jest pijany. Zadzwoniłem pod 112 i opisałem co i jak. Auto skręciło w boczne uliczki. Doszło do zatrzymania pojazdu na parkingu ul. Błędowska 10.

Z pojazdu wyszło 2 ciemnych obcokrajowców, rozmawialiśmy po angielsku. Od kierującego wyczułem woń alkoholu. Powiedziałem im , że czekamy na policję.
W trakcie rozmowy sprawdzałem na mapie gogle jaki to adres żeby zadzwonić na policję ( na 112 jak jechałem powiedzieli mi, że patrol się ze mną skontaktuje.
Była rozmowa ze sprawcą i pasażerem „po co telefon, że nie chcą problemów itp.”

Pasażer tego samochodu trzymając piwo w ręce i popijając był agresywny. Poszła wymiana ciosów na pieści. Chciał mi zabrać tel i mnie uderzyć.
Szły dobre, mocne ciosy. W samoobronie też wymierzyłem kilka. W trakcie zamieszania. Podjechał prywatny samochód. Było w nim kilka osób. Wyszedł chłopak, lat około 34 . Obcokrajowcy się wystraszyli i uciekli na posesję. Ten chłopak powiedział mi ze zostanie jako świadek.

Po kilku minutach z posesji wyszło 5 obcokrajowców lub 4, szli w nasza stronę. Pasażer z samochodu trzymał się lekko za kolegą. Podchodząc mówili, że nie chcą problemów i policji. W momencie jak byli już blisko też pasażer, zasłaniając się kolegą wykonał gwałtowny ruch w moją stronę nożem. Szybki i zdecydowanym krokiem się zbliżył i jednocześnie ruchem zza głowy (młotkowym) wyprowadził cios nożem kuchennym.

Uchyliłem się w ostatniej chwili. Cofając się w tył. Ciosów było około 3 lub 4. Zaczęliśmy uciekać ze świadkiem zdarzenia.
W momencie jak zaczęliśmy uciekać policja nadjechała. Podbiegłem do policyjnego samochodu, wskazałem palcem że ten wielki w białej bluzie ma nóż kuchenny, że atakował.
Podjechali pod posesję a oni na nią uciekli.

Policja wyprowadziła trzech. Wiadomo przesłuchanie na miejscu itp. Wszedłem na posesję. Brama była uchylona najpierw sprawdziłem czy tam nie ma nikogo. Znalazłem nóż był wyrzucony na ziemię.
Przesłuchanie na miejscu, a potem na III Komisariacie w Radomiu. Dziś też już składałem zeznania. W nocy przywieźli tego kolumbijczyka na komisariat. Nadal tam jest.

Podczas składania zeznań były naciski i sugestie ze strony policjantek i komendanta, że to nie było usiłowanie zabójstwa a jedynie zastraszanie, grożenie nożem.
Nie zgadzałem się z tym faktem, bo straszyć można jak sie trzyma nóż w rękach, a nie wykonując zdecydowane i gwałtowne ruchy w moją stronę gdybym się nie uchylił kilku krotnie to już był bym trupem, podejrzewam lub w szpitalu w ciężkim stanie.. Tłumaczyłem, że nie podpisze zeznania w tej formie.. jeśli nie bedzie to napisane tak jak miało to miejsce, tak jak zeznaję.
To nie było zastraszanie to była próba morderstwa.

Powiem tak gdybym sie nie uchylił, nie wiem ułamki sekund, bo nóż przeleciał mi może 5cm obok twarzy zmierzając w dół, więc klatka piersiowa też mogła oberwac. Już,by mnie nie było.
Mój syn ma 8 lat. Dziś jak wychodziłem a synek mnie przytulił ,to sie rozkleiłem, że juz mogłem go nie widzieć, mojego synka a spodziewamy się z żoną następnego dziecka na dniach.

Zróbmy z tym coś!
Pomóżcie mi nagłośnić sprawę ,bo boje się, że będą chcieli „ukręcić jej łeb”.
Jak my się temu nie sprzeciwimy ,to w końcu nas pozabijają!
Walczymy o nasze bezpieczeństwo naszych rodzin i dzieci na przyszłość.
Masz moją pełną zgodę na publikację!!

Pozdrawiam
Krzysztof Szewczyk „

Wpis ukazał się na facebookowym profilu Łącznik.

—————————————————-

Pod wpisem informację o zatrzymaniu Kolumbijczyka potwierdziła mazowiecka Policja.

„Potwierdzamy, że funkcjonariusze interweniowali w związku z opisaną w poście sytuacją. W trakcie działań zatrzymany został 46-letni obywatel Kolumbii, który legalnie przebywa na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Policjanci prowadzą czynności mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Rolą funkcjonariuszy jest zebranie pełnego materiału dowodowego, który zostanie przekazany do oceny prokuraturze. Zatrzymany mężczyzna zostanie jutro doprowadzony do prokuratora, który podejmie decyzję o dalszym toku postępowania i kwalifikacji prawnej zdarzenia” – napisano z oficjalnego profilu Mazowiecka Policja.

Najgorsza w tym wszystkim byłaby informacja, że policjanci chcieli ukręcić łeb sprawie i wymusić zmianę zeznać od pana Krzysztofa. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

Mentzen: Rząd Tuska wpuszcza do Polski kryminalistów, morderców

Mentzen: Rząd Tuska wpuszcza do Polski kryminalistów, morderców

20.07.2025 https://nczas.info/2025/07/20/mentzen-rzad-tuska-wpuszcza-do-polski-kryminalistow-mordercow/

Sławomir Mentzen,
Sławomir Mentzen, “STOP MIGRACJI”. Obrazek ilustracyjny. Źródło: X/Sławomir Mentzen

Sobotnie demonstracje przeciwko imigracji, która odbyły się w ponad 80 miastach w całym kraj, zgromadziły tysiące Polaków domagających się powstrzymania niekontrolowanego napływu przybyszów. Protesty podsumował Sławomir Mentzen z Konfederacji.

W sobotę w południe w całym kraju przeszły manifestacje organizowane przez Konfederację pod hasłem „Stop imigracji!”. Pikiety zapowiedziane zostały w sumie w 80 miejscowościach. W kilku miejscach towarzyszyły im kontrmanifestacje zorganizowane przez środowiska lewicowe. Pisaliśmy o tym szerzej TUTAJ.

Protesty podsumował Sławomir Mentzen, były kandydat Konfederacji na prezydenta i prezes partii Nowa Nadzieja.

„Dzisiaj cała Polska protestowała przeciwko polityce migracyjnej tego rządu. Rząd Tuska ściga żołnierzy próbujących pilnować naszej wschodniej granicy. Pozwala Niemcom na podrzucanie nam tysięcy nielegalnych migrantów” – napisał Mentzen na portalu X.

„Do tego wpuszcza tu zwyczajnych przestępców. Kilka dni temu w Lubinie imigrant z Mołdawii pobił i zgwałcił kobietę. Gdy zatrzymała go policja, okazało się, że gość siedział w Mołdawii 8 lat za zabójstwo!”

„Rząd Tuska wpuszcza do Polski kryminalistów, morderców, ludzi w żaden sposób przez nikogo nie sprawdzanych. A potem ci ludzie gwałcą i mordują, poważnie zagrażają naszemu bezpieczeństwu!”

„Chcemy żyć w bezpiecznym kraju, chcemy szczelnych granic, nie chcemy imigracji, nie chcemy na ulicach ludzi z dzikich krajów!” – podsumował Mentzen.

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy migrantów z Niemiec

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec

01.07.2025 https://www.tysol.pl/a143039-szokujace-informacje-nt-trybu-odbierania-przez-polskich-funkcjonariuszy-imigrantow-z-niemiec

=================================

“Polska jest jednym z najkonkretniejszych, najpoprawniejszych i najsprawniejszych państw w Europie w tej kwestii: odpowiada szybko, zgodnie i zawsze korzystnie. Krótko mówiąc: można dobrze współpracować z Polską. Istnieje duży potencjał, aby uprościć transfery między Polską a Brandenburgią i uczynić procedury bardziej wydajnymi dla obu stron” –

===========================================

Polscy żandarmi wojskowi pomagają Straży Granicznej odbierać od niemieckich służb nielegalnych migrantów. Przekazane dane tożsamości mają często opierać się wyłącznie na słowach zatrzymanych – alarmuje informator cytowany przez Dariusza Mateckiego.

Relacja anonimowego żołnierza Żandarmerii Wojskowej

W mediach społecznościowych opublikowano relację anonimowego żołnierza Żandarmerii Wojskowej, który brał udział w działaniach przy zachodniej granicy. Informator opisał kulisy współpracy ze Strażą Graniczną w ramach patrolowania rejonów Zgorzelca i Tuplic, w tym tryb przekazywania migrantów cofanych przez niemiecką policję. Relacja została opublikowana przez Dariusza Mateckiego.

„Od około miesiąca żołnierze ŻW z Oddziału ŻW w Żaganiu pełnią wspólne patrole na granicy polsko-niemieckiej razem z f-szami SG. Jeździmy do Zgorzelca i Tuplic. Patrole 12-godzinne. Rozkaz przyszedł z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej w Warszawie. Dyżurny na placówce SG dostaje maila od strony niemieckiej, że o konkretnej godzinie w konkretnym miejscu po polskiej stronie będzie czekał patrol niemieckiej policji z kilkoma nielegalnymi imigrantami. Wtedy jedzie się na miejsce i w zasadzie bez zająknięcia f-sze SG zabierają takie osoby na placówkę”

– czytamy w treści wpisu.


Według relacji informatora, osoby przekazywane przez stronę niemiecką często nie mają żadnych dokumentów. Ich dane wpisywane są przez niemiecką policję na podstawie ustnych deklaracji zatrzymanych. „Ahmed mówi, że ma 18 lat, więc dostaje datę urodzenia 01.01.2007” – opisuje autor.

Z relacji wynika, że zatrzymani trafiają następnie przed sąd, który podejmuje decyzję o ich umieszczeniu w strzeżonym ośrodku. Często to miejsca oddalone od granicy o kilkaset kilometrów. 

„Każde doprowadzenie, konwój, posiłek, który SG zapewnia nielegalsom, wikt i opierunek w ośrodku oraz bilet na lot do kraju pochodzenia – wszystko to obciąża skarb państwa i za wszystko płaci podatnik”

Informator podnosi także problem niedoborów kadrowych, zbyt małej liczby patroli na długi odcinek granicy i zjawiska przemytu ludzi przez tzw. kurierów.

„W PSG w Tuplicach jest jeden patrol na dniówce, a do obstawienia około 50 km granicy. Przejść typu stara kładka, nieczynny most kolejowy jest kilkanaście. Są one oczywiście nieobstawione”

Według opisu funkcjonariusze zmagają się z przeciążeniem, a część z nich bierze zwolnienia lekarskie.

“Przyjmują każdego wydalonego z Niemiec imigranta”

Niemiecka policja regularnie informuje o odsyłaniu do polski nielegalnych imigrantów. W marcu kierownik niemieckiego centrum deportacyjnego w Eisenhüttenstadt Olaf Jensen w rozmowie z Wirtualna Polską chwalił postawę Warszawy w sprawie imigrantów.

“Polska jest jednym z najkonkretniejszych, najpoprawniejszych i najsprawniejszych państw w Europie w tej kwestii: odpowiada szybko, zgodnie i zawsze korzystnie. Krótko mówiąc: można dobrze współpracować z Polską. Istnieje duży potencjał, aby uprościć transfery między Polską a Brandenburgią i uczynić procedury bardziej wydajnymi dla obu stron” – mówił Jensen.

Porozumienie Dublin III

W Porozumieniu Dublin III kraje UE zgodziły się, że procedury azylowe odbywają się w kraju, do którego migrant dociera do Europy. W przypadku, gdy znajdzie się na terenie innego kraju, ten ma prawo odesłać go do kraju, w którym przekroczył granicę UE. Jednak Włochy, Hiszpania i Grecja zazwyczaj pozwalają przybyszom podróżować bez przeszkód, a następnie nie przyjmują ich z powrotem.

Zmiana strategii podrzucania Polsce imigrantów przez Niemcy? Szokujące informacje nt. Straży Granicznej

Będzie zmiana strategii podrzucania Polsce imigrantów przez Niemcy? Szokujące informacje nt. Straży Granicznej

29.06.2025 zmiana-strategii-podrzucania-polsce-imigrantow-przez-niemcy

Lider Konfederacji Krzysztof Bosak przekazał szokujące informacje w programie “Śniadanie u Rymanowskiego” Polsat News.

Zgromadzenie na granicy polsko-niemieckiej w Lubieszynie Będzie zmiana strategii podrzucania Polsce imigrantów przez Niemcy? Szokujące informacje nt. Straży Granicznej

Zgromadzenie na granicy polsko-niemieckiej w Lubieszynie / fot. PAP/Marcin Bielecki

Zmiana strategii podrzucania imigrantów?

– Panie marszałku, stańmy w prawdzie. Tu nie chodzi o problem braku wzmożonych kontroli. To Straż Graniczna asystuje w przewożeniu do Polski tych ludzi. Co więcej, według naszych informacji w Straży Granicznej, i zobaczymy czy najbliższe dni to potwierdzą, zmieniana jest w tej chwili taktyka przewożenia imigrantów do Polski. Połapali się, że są blokady dróg robione przez obywateli. Nie będą niemieckie auta wjeżdżać do Polski, będą polskie auta Straży Granicznej po stronie niemieckiej ich przewozić w busach Straży Granicznej. Takie są najnowsze rozkazy i strategie działania.

Jeżeli pan proponuje żeby zwiększyć obsadę, przy obecnych rozkazach, które wydaje Siemoniak, to pan proponuje żeby robić to co robią skuteczniej i na większą skalę. A my przeciw temu protestujemy. Trzeba zrobić coś wręcz przeciwnego. Po pierwsze dymisja Siemoniaka, jako partia stojąca po stronie bezpieczeństwa, powinniście to natychmiast wymusić. Następnie, Niemcy łamią prawo unijne, wasz rząd nigdy tego nie podniósł na arenie europejskiej, ustanawiając kontrole i łamiąc prawo Unii Europejskiej, nękając Polaków, którzy pracują po drugiej stronie np. przeszukiwaniem toreb, natychmiast po polskiej stronie trzeba zrobić to samo. Nie ma w tej chwili ustanowionej kontroli granicznej z polskiej strony. To nie jest kwestia wzmocnienia, tu trzeba obsadę w ogóle zarządzić. Nie eskortowanie nielegalnych imigrantów do Polski, zarządzić kontrole! – mówił marszałek Bosak.

“Koniec z głupią zasadą zaufania do strony niemieckiej”

Następnie, odrzucić głupią i szkodliwą zasadę zaufania do strony niemieckiej. Koniec z tym. Żadnej zasady zaufania do strony niemieckiej. Przywrócone kontrole na naszej granicy i wspólna kontrola cudzoziemców spoza UE. I tylko jeśli na oczach polskiego funkcjonariusza niemiecki funkcjonariusz kogoś nie przepuścił, to on zostaje po naszej stronie. Jeżeli Niemcy przywożą kogoś kogo my nie widzieliśmy, procedura readmisji, wyślijcie dokumenty, zastanowimy się i sprawdzamy ich telefony, czy ich nadajniki kiedykolwiek logowały się w Polsce. Czy to jest takie trudne? Wystarczy chcieć.

– apelował Bosak

“Mamy rozkaz brać wszystkich”

Ale wicie co mi powiedział dyrektor z ministerstwa, który odpowiada za te sprawy? Że polecenia są takie żeby nie podnosić sprawy na poziom polityczny. Żaby nie robić konfliktu z Niemcami. Nie mówić o tym, że oni łamią prawo unijne. A komendanci Straży Granicznej mówią wprost: Mamy rozkazy brać wszystkich (…) Proszę  nie udawać, ze to się dzieje przez przypadek i bez wiedzy rządu. To się dzieje za waszą wiedzą, wy w tym asystujecie. Zrobiliście z polskich służb niemiecką (nieczytelne).

– mówił w programie “Śniadanie u Rymanowskiego” wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) w odpowiedzi wicemarszałkowi Piotrowi Zgorzelskiemu (PSL), podczas gdy Zgorzelski na pytanie Bogdana Rymanowskiego odpowiadał, ze ministra MSWiA Tomasza Siemoniaka ocenia “bardzo dobrze”.

Niemiecka operacja hybrydowa przeciwko Polsce

Trwa proces masowego podrzucania nielegalnych imigrantów przez granicę z Polską przez Niemcy. Ani strona polska ani strona niemiecka nie podają wiarygodnych danych na temat liczby przerzucanych imigrantów. Polskie służby ze Strażą Graniczną, współpracują z niemieckimi służbami w tym zakresie.

Na granicy działa polski, obywatelski Ruch Obrony Granic, który stara się blokować proceder przerzucania do Polski ludzi niewiadomego pochodzenia.

Kryzys migracyjny w Europie wywołały Niemcy przy pomocy polityki “Herzlich Willkommen” Angeli Merekel. W tym okresie ich media, a także kontrolowane przez nich media w innych krajach lżyły kraje, które się przed nielegalną imigracją broniły. W tej akcji propagandowej uczestniczyli liczni politycy, samorządowcy, aktywiści i celebryci.

Irlandczycy mają dość imigrantów – legalnych czy nielegalnych

Irlandczycy mają dość imigrantów – legalnych i nielegalnych

https://pch24.pl/irlandczycy-maja-dosc-imigrantow-legalnych-i-nielegalnych

(Fot. Rebel News)

Tysiące Irlandczyków wyszły w niedzielę na ulice Dublina by wyrazić sprzeciw wobec rządowej polityki migracyjnej. Dla rdzennych mieszkańców Zielonej Wyspy nie ma większego znaczenia, czy egzotyczni cudzoziemcy, reprezentanci obcych, a niejednokrotnie wrogich kultur, przybywają do ich kraju legalnie, czy też bezprawnie. Wystarczająco bowiem dają się we znaki gospodarzom i ci najwyraźniej stracili już cierpliwość.

Jednym z głównych tematów demonstracji była kurcząca się dostępność mieszkań. Władze publiczne preferują także w tym względzie imigrantów, kosztem Irlandczyków. Jak podkreśla portal Rebel News, ci wyróżniają się na tle Europejczyków swoim podejściem do kwestii importu egzotycznych pseudo-uchodźców. Wiele nacji zostało już na tyle mentalnie mocno spacyfikowane przez wszechobecną propagandę, że jedynie przyglądają się obojętnie na to, jak tracą własne kraje na rzecz muzułmanów z Afryki czy Azji.

Irlandczycy protestują regularnie, chociaż ich wystąpienia są ignorowane bądź deprecjonowane przez środki masowego przekazu, które notorycznie zaniżają w swych relacjach liczbę uczestników manifestacji.

Media przedstawiają wszystko tak, aby pasowało do ​​narracji, która dzieli ludzi i określają ich mianem skrajnej prawicy – to słowa jednej z uczestniczek niedzielnej, wielotysięcznej demonstracji, która przeszła ulicami stolicy.

Demonstranci zwrócili się z apelem do rządu o wstrzymanie migracji, jako główne argumenty podając kryzys mieszkaniowy i problemy opieki zdrowotnej. Wyrazili też niezadowolenie wynikające z coraz bardziej powszechnego poczucia, że jako Irlandczycy nie czują się stawiani przez władze na pierwszym miejscu we własnym kraju.  

Nie sposób rozwikłać kwestii deficytu mieszkań, a także udrożnić systemu medycznego bez zahamowania prowadzonej na masową skalę imigracji – podkreślał radny Malachy Steenson.

Na ulicach Dublina wraz z manifestującymi pojawiło się prawdziwe morze narodowych flag. Obrazek bardzo przypominał widoki znane nam z dorocznego Marszu Niepodległości na ulicach Warszawy. Liczba uczestników niedzielnego wydarzenia szacowana była nawet na kilkadziesiąt tysięcy osób. Wśród haseł pojawiły się między innymi żądania przywrócenia Irlandii Irlandczykom oraz lokalne parafrazy amerykańskiego zawołania MAGA. Maszerujący śpiewali narodowe pieśni.

„Trzy kobiety uczestniczące w marszu, z którymi rozmawiał reporter, stwierdziły, że większość lub całe swoje dotychczasowe życie spędziły w śródmieściu Dublina, obecnie zaś mają wrażenie, że zwykli ludzie są wypychani z miasta” – czytamy na portalu gript.ie.

Kilkuset kontr-manifestantów skrzykniętych przez lewicowy alians „Zjednoczeni Przeciwko Rasizmowi” wołało m.in.: „Uchodźcy są tu mile widziani”, „Prawa osób transseksualnych to prawa człowieka”.

Protesty przeciwko polityce migracyjnej władz zaplanowano również w miastach Irlandii Północnej – Belfaście oraz Ballymenie.

Źródła: Rebel News, gript.ie RoM

Czy Kościół prowadzi politykę antynarodową?

Czy Kościół prowadzi politykę antynarodową?

Gabriel Maciejewski https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/czy-kosciol-prowadzi-polityke-antynarodowa

Jak wiadomo nie można polemizować z księżmi. Oni bowiem wiedzą lepiej i zawsze schowają się za swój autorytet, albo powiedzą, że nic nie mogą zrobić. Nie można też w ich obecności ironizować, szczególnie tak grubo jak ja, bo się obrażają, albo uważają ironię za rzecz niestosowną. Być może mają rację, nie orzekam. Tytuł dałem dziś prowokacyjny, bo mam wrażenie, że wszyscy są uśpieni od czasu wyborów i żadne komunikaty się do ludzi nie przebijają. Trwa nieme oczekiwanie na rzeczywisty wynik wyborów – czy tamci je przewalą czy też może nie? Czy Tusk uznał wybory naprawdę, czy coś jednak coś szykują przez tym dniem zaprzysiężenia. Kwestie te paraliżują wielu czytelników. Tak naprawdę tytuł tego tekstu powinien brzmieć – Wobec kogo mamy być lojalni?

Jak wiecie jestem słaby w cytaty biblijne. Oprę się jednak na dwóch, które bardzo pasują do dzisiejszych czasów. Jeden to: idźcie u nauczajcie wszystkie narody, a drugi: oto ja was posyłam jak owce między wilki.

Przeleciała wczoraj przez sieć informacja, że Caritas Diecezji Łowickiej jest organizatorem czy też jednym z organizatorów ośrodka dla migrantów w Skierniewicach. Ponoć ludzie w mieście protestują, a inicjatywę budowy ośrodka firmuje biskup łowicki. Zapytałem więc wczoraj jednego księdza na twitterze, czy księża będą spowiadali migrantów przed osiedleniem się w Polsce i czy przystępować oni będą do katolickich sakramentów? Jakiś czas wymienialiśmy enigmatyczne komunikaty, albowiem on usiłował ukryć to, że jest przeciwny osiedlaniu się migrantów w Polsce, ale nie może nic zrobić.

A napisane jest – idźcie i nauczajcie wszystkie narody oraz – oto ja was posyłam jak owce między wilki. Na pytanie zaś, które zadałem ksiądz odpowiedział, że będzie spowiadał tylko tych, którzy go o to poproszą. To sobie teraz wyobraźmy, że św. Wojciech, albo św. Brunon z Kwerfurtu idąc między pogan i różnych błądzących mówi – będę spowiadał tylko tych, którzy się zgłoszą. Nikt się nie zgłosi. Ktoś powie, że sytuacja nie jest analogiczna. Oczywiście, że nie jest, bo święci, których wymieniłem realizowali program zawarty w słowach – idźcie i nauczajcie wszystkie narody, a także w innych – oto ja was posyłam jak owce między wilki.

Nigdzie bowiem nie jest napisane – ściągajcie pogan do swojego kraju oddawajcie im wszystko, co macie, a być może oni widząc waszą dobroć nawrócą się na prawdziwą wiarę. Takich słów nigdzie w Biblii nie ma. Nie ma tam też innych słów – nie bierzcie pieniędzy od pogan i wrogów Kościoła i nie przeznaczajcie ich na fałszywie rozumianą misję, bo naród któremu przewodzicie zginie. I pozna, że nie jesteście wobec niego lojalni. Takich słów też nie ma Biblii. Są tam za to inne słowa – niech mowa wasza będzie tak – tak, nie – nie. Co ponad to jest, od złego pochodzi. No więc czy księża będą prowadzić misję wśród migrantów w Skierniewicach i czy będą ich chrzcić, spowiadać i udzielać im innych chrześcijańskich sakramentów? I nie mówcie mi, że ktoś inny powinien to robić, na przykład, ludzie świeccy, bo św. Wojciech i św. Brunon nie wyręczali się świeckimi w swojej misji. Śmiało szli między pogan narażając się na śmierć.

Ktoś powie, że szydzę z duchownych i to jest niestosowne. A sprowadzanie do spokojnego, chrześcijańskiego kraju, który ma jeszcze całkiem sporo powołań, ludzi wrogo nastawionych do Kościoła jest stosowne? Jeśli Kościół chce zachować w tej kwestii neutralność, czego moim zdaniem zrobić nie może, niech pozostawi państwu organizację tych ośrodków i się do tego nie miesza. Jeśli bowiem to czyni degraduje się i staje się jedną z instytucji państwowych lub wręcz jedną z instytucji globalnych, realizujących projekt powtórnej poganizacji świata, do czego wiedzie droga przez islam.

Dawno temu protestanci wymyślili pewną antykościelną formułę, która da się streścić w słowach – księża są obskuranccy i każą ludziom żyć w ciemnocie. Protestanci zaś niosą światło. Dziś, jasno widać na podanym tu przykładzie, że to księża przejęli tę oświecającą lud pochodnię o protestantów, a na pewno niektórzy księża. Wielu zaś zapomniało o tym, że mowa nasza musi być – tak – tak, nie – nie, bo co nadto, od złego pochodzi.

No więc ja mówię nie. Nie godzimy się na sprowadzanie do Polski migrantów, bo projekt ten jest zakłamany i fałszywy. Jest też wbrew temu, co napisano w Biblii – idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Bo nie jest napisane – ściągajcie wszystkie narody do siebie, by je nauczać. Tak się bowiem nie buduje systemu edukacji. Tak się realizuje podbój, za który pobiera się jeszcze wynagrodzenie. Wiernym zaś nie mówi się o tym, że sprowadza się tu stada wilków, ale kłamie w żywe oczy, że wszystko będzie dobrze. Nie będzie. Pasterz zaś nie można łgać owcom. I to sobie hierarchowie w Polsce powinni wbić do głowy. I skończyć wreszcie z tym teatrzykiem dla idiotów.

Projekt sprowadzenia tu migrantów jest projektem antychrześcijańskim, obnażającym słabość Kościoła i upadek wiary jego hierarchów. Możemy to już chyba powiedzieć, bo papież Franciszek odszedł do Domu Ojca [ale kto jest jego Tatusiem, myszko? md] . My zaś mamy nadzieję, że papież Leon powie jednak – nie – temu projektowi i uratuje Europę. To my bowiem jesteśmy bezbronnymi ofiarami tego projektu i nigdzie nas przy tym nie posłano. Sprowadzono tu tych ludzi, żeby mogli bezkarnie atakować nas w naszych domach. Bezkarnie – podkreślam, bo nie sądzę, by cokolwiek im groziło, a nawet jeśli jeden czy drugi pójdzie siedzieć, jak ten gość z Torunia, co pobił dziewczynę w parku, to skala takich incydentów wkrótce sparaliżuje państwo. Ono i tak nie działa w naszym imieniu, a wie o tym każdy, kto próbował wezwać kiedykolwiek policję.

W sprawie migrantów – jak przypuszczam – policja będzie grać do naszej bramki, bo to my mamy się okazać agresorami na własnym terenie, albowiem nie współczujemy biednym ludziom, którzy musieli uciekać ze swojego kraju. Nie musieli. Niczego nie musieli robić. Zostali tu przywiezieni w ramach upiornego, bezcelowego projektu, którego efektem będzie cofnięcie cywilizacji do czasów przed wynalezieniem szczepionki na ospę. Do czasów kiedy ścinano głowy i odrąbywano ręce, a także mnożono absurdalne ortodoksje pozwalające jednym grupom dominować i wykorzystywać inne – rzekomo nieposłuszne. To my dziś jesteśmy Prusami, ale naprzeciwko nas nie stoi św. Wojciech ze swoją pokojową misją, a my nie jesteśmy agresywni. Stoją przeciwko nam Krzyżacy próbujący przekonać nas, że wszystko będzie dobrze. Musimy ich tylko posłuchać i w każdym większym mieście zbudować ich komandorię. Najlepiej za własne pieniądze.

Bo Caritas Diecezji Łowickiej nie ma własnych pieniędzy, prawda? To są pieniądze wiernych przekazane na rzecz ludzi potrzebujących.

Panuje powszechna i stale utrzymywana poprzez system edukacji wiara, że projekty diaboliczne nie istnieją, a świat toczy się w nieznanym kierunku tylko po to, byśmy mogli przeżywać coraz to inne ekscytacje. Jeśli zaś zdarzają się jakieś okropieństwa, to wyłącznie przez przypadek, bo ktoś tam zwariował, albo pycha go poniosła. To niestety nie jest prawda. Historia ludzkości, a mam na myśli ludzkość chrześcijańską to historia podstępnej walki z Kościołem. Podstępnej naprawdę, a nie w taki sposób, że temu czy innemu entuzjaście wyda się iż coś zrozumiał i zacznie z tego powodu chodzić na jakieś inne nieco nabożeństwa, unikając w ten sposób pułapki grzechu. Niczego nie uniknie.

Nie istnieje Kościół bez historii. Ta zaś opowiedziana jest przez świętych i ich postawy. Te zaś bywają mało ekscytujące i świadczą o ciężkich bardzo próbach. Czy ktoś w ogóle je wspomina w kontekście tego, co szykują nam tu globaliści? Czy może jest inaczej – mamy wierzyć, że wobec prób jakie nas czekają powinniśmy biernie poddawać się wypadkom? Wydałem kilka książek o świętych, w żadnej z nich nie ma pochwały bierności. Przeciwnie, są to wszystko wskazówki, jak żyć czynnie na chwałę Bożą i jak działać w okolicznościach skrajnych, nie rokujących na dobre rozwiązania. Jest tam też wyraźnie napisane, że osoby z powołaniem do świętości mogą spokojnie pouczać papieża, mimo iż są niewykształcone i pochodzą z peryferii świata chrześcijańskiego. Ze środka bowiem układu, w którym papież tkwił lub tkwi nie wszystko może być widoczne. Może być też tak, że pycha, wzgląd na bieżącą politykę i chciwość całkowicie zaślepiają hierarchów. I wtedy właśnie pojawiają się święci. Charakteryzuje ich dążenie do jedności Kościoła i jednakowe traktowanie wszystkich wiernych w Chrystusie. Mało jest w ich postawach niezwykłości, a jeśli mowa o cudach to wieści o nich były kolportowane nader ostrożnie. Bo nie cudami przemówił do ludu Chrystus, ale nowym przykazaniem. Ono zaś nie mogło być realizowane w warunkach jawnej wojny i podstępnej agresji, ale w warunkach umożliwiających głoszenie słowa. O tym czy można głosić słowo czy nie misjonarze dowiadywali się pierwsi – ginąc w czasie pełnienia misji. I nie wysyłali przed sobą nikogo, by zginął za nich. To ważna kwestia.

==================================

Jak zwykle, korzystając z okazji zareklamuję swoje książki. Których – niech nikt się nie łudzi – nie będę rozdawał za darmo. Taka postawa bowiem budzi tylko lekceważenie. Wiedza i prawda muszą kosztować. Zadbajmy o to, by nie kosztowały nas i naszych dzieci życia.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swieta-brygida-szwedzka-jej-zycie-jej-objawienie-i-jej-dzielo-tom-i-i-ii

Groźni imigranci

Groźni imigranci

Marucha 2025-06-13 marucha/grozni-imigranci

Pakt imigracyjny ustalony przez UE wejdzie w życie już za rok. Już teraz jesteśmy nękani nielegalnymi przerzutami przez Niemców cudzoziemców do Polski. Rząd na to nie reaguje.

Mami się Polaków, że unijny pakt emigracyjny nie będzie obowiązywał Polski, bo udzieliliśmy pomocy wojennym uchodźcom z Ukrainy. Nic bardziej mylnego. Prawo nie działa wstecz, a wojenna emigracja Ukraińców miała miejsce jeszcze przed uchwaleniem paktu. Władze Unii mówią wyraźnie, że nie zostaniemy z paktu zwolnieni. Gdyby nawet tak było, to po co nasze władze budują masowo na terenie całej Polski centra integracji cudzoziemców?

Podczas wyborów parlamentarnych w 2023r. PiS wprowadził referendum, w którym jedno z pytań dotyczyło właśnie imigracji. Referendum poniosło fiasko, bo Donald Tusk uroczyście na wiecu wyborczym to referendum unieważnił. Ludzie w jakimś amoku nie brali kartki referendalnej, uważając ją „za obciach”.

Mami się nas, że jeszcze za rządów PiS do Polski wjeżdżało dużo imigrantów. Prawda jest taka: Przyjeżdżali do nas emigranci sprawdzeni, mający pozwolenie na pracę. Po ustaniu kontraktu, mieli nas opuścić.

Znaleźliśmy się w kleszczach zagrożonych granic. Na naszej wschodniej granicy trwa od kilku lat wojna hybrydowa Rosji i Białorusi z Polską. Setki nielegalnych imigrantów są podrzucane pod wschodnią granicę i tam starają się nielegalnie przedostać do Polski, a potem do Niemiec. Dlatego powstała zapora graniczna wybudowana jeszcze przez poprzedni rząd, a bezrozumnie atakowana przez ówczesną opozycję.

Teraz sytuacja uległa zmianie i Tusk wprowadził Tarczę Wschód. Przyjechał na tereny graniczne i rozłożył ręce nad zaporą. Wszystko to mogłoby być śmieszne, gdyby nie prowadziło do tragedii, z jaką przyjdzie nam się borykać już wkrótce.

Obecnie niebezpieczna stała się zachodnia granica. Tam swobodnie trwa przerzut imigrantów z Niemiec do Polski. Podobno tak się dzieje w ramach paktu dublińskiego, który zakłada, że imigrant będzie cofany do kraju z którego uciekł. Grupki wwożonych do nas obcokrajowców nie mają żadnych dokumentów i nikt nie może ich zweryfikować z jakiego kraju do nas przyszli. Niemcy na swojej granicy prowadzą kontrolę pojazdów wjeżdżających do nich, natomiast po naszej stronie, nikt nikogo nie kontroluje. W wyniku tego przy całkowitej bierności naszych władz policyjne niemieckie auta jeżdżą po całej Polsce. Według niemieckich danych tą drogą przerzucili do nas już 12 tys. Afgańczyków, Syryjczyków i Irakijczyków. Co się z nimi dzieje, nie wiadomo.

Przy bierności naszych władz Polacy wzięli sprawy w swoje ręce. Powstał Ruch Obrony Granic pod przewodnictwem Roberta Bąkiewicza, który urządza protesty na przejściach granicznych. Rozlały się one zresztą na cały kraj. Ludzie sprzeciwiają się powstawaniu na swoich terenach centrów integracji cudzoziemców. Dochodzi do burzliwych posiedzeń w radach miejskich.

Władze miast rządzonych przez PO stawiają opór. Bywało nawet tak, że wzywano policję lub straż miejską, stosowano środki przymusu, aby kogoś siłowo wyprowadzić z sali. Ludzie się jednak nie poddają i żądają zaprzestania budowy CIC. Samorządy są szantażowane – albo wyrazicie poparcie dla budowy centrów, albo będziecie mieli odcięcie od finansowania. Protest mieszkańców trwa jednak nadal. Chcą referendum w sprawie odwołania dotychczasowych władz miasta.

Ludzie mówią zdecydowane NIE dla nielegalnej imigracji. Dlaczego mamy ponosić fatalne skutki za nieodpowiedzialną politykę ówczesnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która z otwartymi ramionami zapraszała imigrantów do siebie, licząc na tanią siłę roboczą. Gdy po latach okazało się, że większość sprowadzonych imigrantów nie chce pracować, żyje na garnuszku państwa i dokonuje zamachów, biegając z nożami w ręku, imigranci stali się zbędni i inne kraje (najbardziej Polska) powinny się nimi zająć.

Jak nie radzą sobie z imigrantami Niemcy i Francja?

Według Federalnego Urzędu Statystycznego w Niemczech jest dziś 83,5 mln mieszkańców, z czego 14,1 to obcokrajowcy, a 31 mln – osoby ubiegające się o azyl. Odsetek obcokrajowców wynosi nieco ponad 17 proc. . Liczba przestępstw w tych szeregach ciągle rośnie. Najczęściej ciężkich przestępstw dokonują Afgańczycy, podobnie jak Syryjczycy czy Irakijczycy.

W maju br.r. w Nadrenii Północnej-Westfalii została zamordowana Polka 41-letnia kobieta, która pracowała w sklepie z odzieżą. Zabił ją na zapleczu jej podwładny Afgańczyk. Był to chyba mord rabunkowy. W listopadzie ub. r. w Hochdorf w Badenii Wirtembergii 25-letni Afgańczyk wbił 56- letniemu mężczyźnie nóż w serce, bo „się nudził i był sfrustrowany”. Inny mężczyzna został zadźgany nożem gdy uprawiał jogging. W maju 2024r. zginął policjant, a sześć osób zostało rannych w ataku nożownika na rynku Mannheimie. Sprawca przybył do Niemiec w 2013r. W styczniu br.r. 29-letni Afgańczyk zabił mężczyznę i dwuletnie dziecko podczas ataku nożem na grupę przedszkolaków w Aschaffenburgu.

Obcokrajowcy atakujący nożami to muzułmanie, którzy popełniają przestępstwa mające podłoże honorowe, inni mówią, że zabójstwa są wynikiem traumy uciekających przed wojną i represjami.

O tym, kim są afgańscy uchodźcy mówił w wywiadzie dla „Die Welt” Marcel Luthe z Towarzystwa Niemiecko-Afgańskiego. „Wielu Afgańczyków, których witamy w Niemczech z otwartymi ramionami jako uchodźców, to przestępcy, kryminaliści. Dlatego uciekają. Szacuję, że odsetek Afgańczyków popełniających w Niemczech przestępstwa znacznie przekracza 50 proc. . Tak więc w zasadzie pomagamy im uniknąć kary w ich kraju ojczystym. To trudna prawda: w Niemczech ukrywamy morderców i gwałcicieli oraz hojnie ich wspieramy”.

Były minister zdrowia Karl Lauterbach stwierdził, że „30proc. uchodźców przybywających do Niemiec jest chorych psychicznie”. Oto co nas czeka, gdy tacy ludzie przybędą do Polski. Nie mniej przerażające wieści dochodzą do nas z Francji, która od wielu lat boryka się z exodusem muzułmanów.

Bardzo ciekawe świadectwo, jak wygląda ta sytuacja we Francji daje Jaqueline, Francuzka o polskich korzeniach, która uciekła ze swojej ojczyzny do Polski.

Mówi, że „Polska to ostatni bastion bezpieczeństwa w Europie, a może nawet na świecie. Wszyscy, którzy twierdzą, że przymusowa relokacja migrantów obcych kulturowo to żaden problem, nie wiedzą, co mówią. Nie rozumieją, z czym mają do czynienia. To jest bomba z opóźnionym zapłonem”.

Jaqueline wychowywała się w społeczności muzułmańskiej tak jak większość Francuzów. Znała ich język, bawiła się jako dziecko z arabskimi dziećmi, nawet brała udział w ich modlitwach. Jednak cały czas czuła zagrożenie. Jej przyjaciółce muzułmanie odcięli ucho, bo była biała. Wokół były narkotyki, przestępczość. Skończyła studia we Francji. Dużo podróżowała. Wielokulturowość ją fascynowała.

W końcu zrozumiała, że muzułmanie nienawidzą białych i wiedzą, że muszą im narzucać swoją kulturę i wartości. Wstrząsnął nią Koran, w którym co najmniej109 wersów wzywa muzułmanów do prowadzenia wojny z niewiernymi. Mają narzucić światu rządy oparte na zasadach islamu. „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili. Niewiara jest gorsza niż zabicie. (…) I zwalczajcie ich, aż ustanie niewiara i religia będzie należeć do Allaha”.

We Francji muzułmanie dążą, aby prawo szariatu obowiązywało wszędzie. Chcą narzucić chrześcijanom jak mają żyć, tak jest wszędzie, gdzie istnieje duża społeczność muzułmańska.

Pewnego dnia Jaqeline przeżyła dramat: „Wyszłam ze sklepu. Miałam na sobie spodnie i koszulkę z krótkim rękawem. I wtedy rzucił się na mnie muzułmanin z nożem. Przyłożył mi nóż do gardła, wrzeszczał, że jestem kur…ą, że nie przestrzegam szariatu, krzyczał: Allah Akbar”. Na szczęście udało jej się uciec, ale trauma została.

W listopadzie 2015r. w Paryżu doszło do ataków terrorystycznych. Zginęło 130 osób, ponad 300 zostało rannych. Tego dnia muzułmanie radośnie świętowali, wychodzili na ulice w odświętnych strojach. .Jaquelin pyta: Czy tego chcecie w Polsce?

Iwona Galińska https://prawy.pl/

Więcej niż połowa Niemców chciałaby emigrować z kraju z powodu migrantów

Więcej niż połowa Niemców

chciałaby emigrować z kraju

z powodu migrantów

Profile picture for user admin

admin pon., 26/05/2025

Źródło: zmianynaziemi https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wiecej-niz-polowa-niemcow-chcialaby-emigrowac-z-kraju-z-powodu-migrantow

Szokujące wyniki najnowszego badania YouGov przeprowadzonego na zlecenie dziennika Die Welt pokazują, że ponad połowa Niemców rozważałaby przeprowadzkę za granicę, gdyby mieli całkowitą swobodę wyboru.

Respondenci jako główne powody chęci opuszczenia kraju wskazali problemy migracyjne i wyzwania gospodarcze związane z klimatyzmem.

Według sondażu 31 % ankietowanych stwierdziło, że definitywnie wyprowadziliby się za granicę, gdyby mieli całkowitą swobodę wyboru bez ograniczeń związanych z pracą, życiem osobistym czy finansami. Kolejne 27 procent odpowiedziało, że prawdopodobnie by wyjechało. W przeciwieństwie do tego jedynie 22 procent badanych odpowiedziało raczej nie, a 15 procent zdecydowanie nie rozważałoby przeprowadzki.

Wśród osób, które generalnie lub potencjalnie mogłyby sobie wyobrazić życie za granicą, 36 procent stwierdziło, że myśl o opuszczeniu Niemiec nawiedzała ich częściej w ostatnich miesiącach. W tej grupie aż 61 procent wskazało sytuację imigracyjną kraju jako główny czynnik. Dodatkowo 41 procent wymieniło trwającą recesję gospodarczą Niemiec jako powód do rozważenia emigracji.

Obawy polityczne również znalazły odzwierciedlenie w odpowiedziach. 29 procent respondentów wskazało na wzrost popularności prawicowej partii AfD, a 22 procent wymieniło postrzegane zagrożenie militarne ze strony Rosji. Dwanaście procent ankietowanych wyraziło obawy dotyczące możliwego spadku amerykańskiej ochrony Europy z powodu prezydentury Donalda Trumpa, podczas gdy 36 procent wymieniło inne powody chęci wyjazdu.

Zgodnie z badaniem respondenci, którzy rozważaliby emigrację, najczęściej wybierali inne kraje niemieckojęzyczne jako preferowane miejsca docelowe. Szwajcaria znalazła się na czele listy z 30 procentami wskazań, a za nią Austria z 23 procentami. Hiszpania z 22 procentami i Kanada z 17 procentami również znalazły się wśród najpopularniejszych wyborów.

Wyniki badania nie mogą być postrzegane w oderwaniu od aktualnej sytuacji gospodarczej Niemiec. Kraj pozostaje jedynym państwem grupy G7, które nie odnotowało wzrostu gospodarczego przez ostatnie dwa lata, co czyni ożywienie ekonomiczne kluczowym wyzwaniem dla nowego rządu pod przewodnictwem kanclerza Friedricha Merza. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że Niemcy będą nadal pozostawać w tyle za swoimi partnerami z G7 w 2025 roku, z oczekiwanym wzrostem na poziomie zaledwie 0,1 procent.

Pomimo spowolnienia gospodarczego Niemcy pozostają głównym celem dla osób ubiegających się o azyl w Unii Europejskiej. W 2024 roku kraj otrzymał ponad 237 tysięcy wniosków azylowych, co stanowi więcej niż jedną czwartą wszystkich wniosków złożonych w 27 państwach członkowskich bloku. Taka sytuacja wywołuje frustrację wśród części społeczeństwa niemieckiego, która dostrzega rozbieżność między trudnościami gospodarczymi a dalszym napływem migrantów.

Na początku tego miesiąca Berlin wprowadził surowsze kontrole graniczne w celu ograniczenia liczby osób ubiegających się o azyl wjeżdżających do kraju, odwracając politykę otwartych granic przyjętą przez kanclerz Angelę Merkel w 2015 roku. To symboliczne odejście od wcześniejszej polityki migracyjnej odzwierciedla rosnące napięcia społeczne związane z tą kwestią.

Kryzys migracyjny stał się jednym z głównych czynników napędzających wzrost popularności prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec. AfD, założona w 2013 roku jako ugrupowanie eurosceptyczne, przeszła radykalizację i obecnie w sondażach osiąga około 20 procent poparcia, plasując się na drugim miejscu za chadecką CDU/CSU. Partia ta szczególnie silnie zakorzeniona jest w wschodnich landach, gdzie może liczyć na poparcie przekraczające 30 procent.

Wzrost popularności AfD nie jest przypadkowy. Partia umiejętnie wykorzystuje frustrację społeczną związaną z polityką migracyjną, problemami gospodarczymi oraz poczuciem utraty kontroli nad kierunkiem zmian w kraju. Jej postulaty dotyczące masowych deportacji imigrantów i wyjścia ze strefy euro trafiają do elektoratu rozczarowanego dotychczasowymi elitami politycznymi.

Niemiecka gospodarka od kilku lat boryka się z poważnymi problemami strukturalnymi. Utrata konkurencyjności przemysłu, droga energia po odcięciu się od rosyjskich dostaw, zapaść demograficzna i niedobory siły roboczej to tylko niektóre z wyzwań, przed którymi stoi największa gospodarka Europy. W 2023 roku PKB Niemiec spadł o 0,3 procent, a prognozy na kolejne lata pozostają pesymistyczne.

Szczególnie dotkliwe dla przeciętnych obywateli są rosnące koszty życia, problemy na rynku mieszkaniowym oraz obawy o przyszłość systemu emerytalnego. Wiele rodzin odczuwa pogorszenie standardu życia, co przekłada się na rosnące niezadowolenie społeczne i chęć poszukiwania lepszych warunków życia w innych krajach.

Zjawisko emigracji z Niemiec nie jest całkowicie nowe. Już wcześniejsze badania wskazywały na wysoką rotację migrantów do i z Niemiec. Od 2015 roku do kraju przyjechało 12,5 miliona osób, ale jednocześnie wyjechało ponad siedem milionów. Różnica polega na tym, że obecnie o wyjeździe myślą też rdzenni Niemcy, którzy dotychczas stanowili trzon stabilności społecznej.

Chęć emigracji wyrażana przez ponad połowę Niemców to sygnał alarmowy dla niemieckich elit politycznych. Wskazuje na głębokie problemy systemowe, które wymagają pilnego rozwiązania. Bez zdecydowanych reform gospodarczych, skutecznej polityki migracyjnej i odbudowy zaufania społecznego Niemcy mogą stanąć przed jeszcze poważniejszymi wyzwaniami w najbliższych latach.

Relokacja imigrantów to dechrystianizacja Polski

https://polskakatolicka.org/pl/petycje/relokacja-imigrantow-to-dechrystianizacja-polski

Relokacja imigrantów to dechrystianizacja Polski

Relokacja Imigrantów to dechrystianizacja Polski

Udostępnij petycję

Pakt Migracyjny Unii Europejskiej, który zakłada przymusową relokację uchodźców między państwami członkowskimi, stwarza realne zagrożenie dla Polski. Choć nasz kraj przyjął w ostatnich latach tysiące uchodźców z Ukrainy, to polityka migracyjna UE nie gwarantuje bezpieczeństwa ani stabilności, a wręcz sprzyja rozprzestrzenianiu się chaosu w państwach, które nie są przygotowane na tak ogromny napływ osób z kultur obcych naszej cywilizacji chrześcijańskiej.

Zamiast skutecznej ochrony granic, Pakt Migracyjny opiera się na ideologii otwartych drzwi, która nie bierze pod uwagę realnych zagrożeń, takich jak dezintegracja społeczna, wzrost przestępczości oraz islamizacja, która w krajach Europy Zachodniej doprowadziła do upadku tradycyjnych zasad chrześcijańskich i erozji ładu społecznego.

Nie możemy pozwolić, by Polska stała się ofiarą nieodpowiedzialnej polityki migracyjnej, która zagraża naszej suwerenności, bezpieczeństwu oraz katolickiej tożsamości narodowej. Wiele państw zachodnioeuropejskich, które już przyjęły masową migrację, boryka się teraz z poważnymi problemami, które odbijają się na ich społecznej i gospodarczej stabilności.

Polska, chcąc uniknąć powtórzenia tych błędów, musi stanowczo sprzeciwić się Paktowi Migracyjnemu i dążyć do polityki ochrony swoich granic oraz interesów narodowych. Naszym obowiązkiem jest obrona polskiej kultury, naszej chrześcijańskiej tożsamości oraz zapewnienie bezpieczeństwa przyszłym pokoleniom.

Szanowny Panie Premierze,

Jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, z pełną odpowiedzialnością i troską o przyszłość naszej Ojczyzny, wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec przyjęcia Paktu Migracyjnego. Zgadzam się, że Polska nie powinna być zmuszana do przyjmowania przymusowej relokacji uchodźców, szczególnie w obliczu kryzysu migracyjnego, który zagraża nie tylko naszemu bezpieczeństwu, ale również naszej kulturze, cywilizacji chrześcijańskiej i katolickiej tożsamości narodowej. Polska, choć otwarta na pomoc dla tych, którzy naprawdę jej potrzebują, nie może pozwolić na masowy napływ imigrantów, którzy nie integrują się z naszym społeczeństwem, a w dłuższej perspektywie mogą stać się zagrożeniem dla naszego ładu społecznego.

Proszę wziąć pod uwagę moje zdanie i wszystkie argumenty, które przemawiają za tym, by Polska zachowała pełną kontrolę nad swoimi granicami i polityką migracyjną. Jako obywatele tego kraju, mamy prawo do decydowania o przyszłości naszej Ojczyzny, a przymusowe przyjęcie uchodźców stoi w sprzeczności z naszymi zasadami i interesami narodowymi. Proszę o głębokie zastanowienie się nad skutkami tej decyzji i o podjęcie działań na rzecz ochrony naszej suwerenności.

Z poważaniem,

[Imię i nazwisko]

Miliardy od państwa za “opiekę” nad migrantami. Brytyjski biznesmen zbił fortunę.

Miliardy od państwa za kwaterowanie migrantów.

Brytyjski biznesmen zbił fortunę na napływie cudzoziemców

pch/miliardy-od-panstwa-za-migrantow

Graham King, 58 letni przedsiębiorca, znalazł się na liście 200 najbogatszych Brytyjczyków, w zeszłym roku notując znaczny wzrost zysków. Mężczyzna, obecnie już miliarder, zarobił krocie na… osiedlaniu i zaopatrywaniu migrantów.

Wraz ze skokowym wzrostem liczby wniosków o azyl w Wielkiej Brytanii, składanych przez migrantów przybywających do Zjednoczonego Królestwa, majątek Grahama Kinga wzrósł o ponad 200 milionów funtów. Rok 2023 przedsiębiorca zamknął z fortuną wartą 750 milionów. Rok później opiewała już ona na ponad miliard funtów brytyjskich. 

Tym samym 58- letni mężczyzna z Essex awansował na 154 pozycję w zestawieniu najbogatszych Brytyjczyków, sporządzonym przez „The Times”.

Jednocześnie w 2024 roku padł też „migracyjny rekord” dla Wysp brytyjskich. O azyl w Wielkiej Brytanii ubiegało się 108 tysięcy cudzoziemców, w porównaniu z 91 tysiącami rok wcześniej.   

Źródłem olbrzymiego majątku Grahama Kinga jest, jak wyjaśniał „The Sunday Times”, opieka nad migrantami – w tym zapewnianie im kwaterunku i pożywienia. Należące do Grahama przedsiębiorstwo Clearsprings swoje dochody czerpie – rzecz jasna – od państwa. Umową z firmą Grahama związane jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Kontrakt obowiązuje do 2029 roku i wart jest 7,3 miliarda funtów.

Fortuna biznesmena skoczyła w czasie rządów Tony’ego Blaire’a z Partii pracy.

Źródło: thetimes.com

Skąd do Polski przybywa “kapitał ludzki”?

Skąd do Polski przybywają imigranci?

Skąd do Polski przybywają imigranci?

                Choć w Polsce sytuacja wydaje się na pozór być jeszcze opanowaną, w końcu Warszawa jak dotąd nie zaczęła przypominać drugiego Paryża czy osławionego już Calais, to w istocie przechodzimy bardzo poważne przeobrażenia w obrębie struktury społecznej. Ludzie to przeczuwają, zaczynają dostrzegać, ale brak im zazwyczaj twardych dowodów lub nie wiedzą gdzie ich szukać. Przychodzimy im więc z pomocą.

Nie tylko postawimy diagnozę, dotyczącą tego jaka choroba nas trawi, ale również odpowiemy na kilka podstawowych pytań: Czy wiem skąd przybywają do nas imigranci? Ilu ich wjeżdża do Polski? Na jakiej podstawie? Czy są pokojowo nastawieni? I wreszcie, czy ja tego chcę, żeby przyjeżdżali?

Poszukiwanie odpowiedzi zaczniemy od przyjrzenia się liczbom. Według Urzędu ds. Cudzoziemców „od początku 2023 r. cudzoziemcy złożyli  614 tys. wniosków w sprawach o udzielenie zezwoleń na pobyt. Z kolei „od początku 2024 r. cudzoziemcy złożyli blisko 451 tys. wniosków w sprawach o udzielenie zezwoleń na pobyt”. Natomiast liczba osób ubiegających się o zezwolenia na pobyt w 2025 r. (dane na dzień 9 kwietnia) wynosi ponad 176 tys. To daje nam w zaokrągleniu 1 241 000 złożonych wniosków o pobyt w Polsce. Liczba ta co najmniej szokuje, biorąc pod uwagę fakt, że dotyczy tylko 2,5 roku.

Wspieraj Fundację Magna Polonia!

Michał Murgrabia.

Polska liczy obecnie 37 437 000 mieszkańców. Gdyby powyżej opisany trend w ilości składanych wniosków utrzymał się przez kolejne 7,5 roku, to oznaczałoby to bagatela 1/3 całej ludności, czyli
12 410 000. Wystarczy 10 lat utrzymywania się takiej dynamiki migracji do Polski, żebyśmy zmienili się bezpowrotnie. Niestety, ale sporą część tej drogi już pokonaliśmy.

Wprawdzie Wnioski nie są równoznaczne z decyzjami, które zezwalają na pobyt, ale i to niewiele daje, bo w 2023 r. wydano 89% takich pozwoleń, zaś w 2024 r. 87% pozytywnych decyzji. Ponadto w przypadku ponad 40% negatywnych decyzji udaje się imigrantom skutecznie odwołać lub doprowadzić do ponownego rozpatrywania sprawy. Co ciekawe wskaźnik uznawalności odwołań w 2024 r. wynosił aż 80%. Z tym, że dla Erytrei, Etiopii, czy Somalii wynosił 100%. Odwołania Afgańczyków uwzględniano w 98%, a Ukraińców w 97%.

Skąd imigranci czerpali wiedzę dotyczącą tego, że można się odwołać i jak to zrobić skutecznie? Uwzględniając odwołania będziemy mieć bowiem ponad 92% wydanych pozytywnych decyzji. Do Polski praktycznie może wjechać kto chce. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mówimy o skali legalnej migracji, którą to politycy próbują nas uspokajać. Czy te dane mnie uspokajają? Na tym jednak nie koniec.

Wśród wnioskodawców z 2023 r., aż 62% stanowią mężczyźni. Jest ich niewiele mniej w 2024 r., bo 59%. W obydwu latach ponad 40% osób składających wnioski to te w przedziale 18-34 lata.

Według prognozy Głównego Urzędu Statystycznego na lata 2023-2060 sytuacja wygląda jeszcze gorzej, ponieważ zapowiada się „wyraźny ubytek ludności do 2060 r.”. Polaków ma ubyć ponad 7 milionów, do poziomu 30 400 000. Z drugiej strony może i byłoby jednak lepiej, żeby nas było mniej, niż gdybyśmy to już nie mieli być my. Tylko niestety nikt nam nie daje takiej alternatywy.

Oprócz wniosków o pobyt (czasowy, bądź stały) imigranci mogą się starać do nas dostać na podstawie ubiegania się o udzielenie ochrony międzynarodowej w RP. Ile osób ubiegało się o udzielenie ochrony międzynarodowej w 2023 r. w Polsce oraz w I kwartale 2024 r.? Pokażę tutaj tylko kilka przykładów.

W 2023 r. było to chociażby 27 osób z Maroka, zaś w I kwartale roku następnego 32. Z kolei w tym samym okresie ubiegało się o ochronę 27 Pakistańczyków i liczba ta wzrosła do 50 w I kwartale 2024 r. Liczba Sudańczyków wzrosła z 20 do 91 w adekwatnym czasie. To ponad 4,5-krotny wzrost. W przypadku obywateli Jemenu mamy wzrost z 37 do 155. To także ponad 4-krotny wzrost. Liczba Afgańczyków nie uległa zmianie, było to 170 osób, ale z tą różnicą, że w dwa razy krótszym czasie. Niestety na stronie Urzędu ds. Cudzoziemców nie zamieszczono jak dotąd danych za cały 2024 r.

Osób z Etiopii usiłujących w 2023 r. dostać się do Polski legalnie w oparciu o powyższą przesłankę odnotowaliśmy 39, ale już w I kwartale 2024 r. liczba ta wzrosła, aż 7 razy, do poziomu 285. Liczba Syryjczyków wzrosła dwukrotnie, aż do 362. Rekordzistami są Erytryjczycy i Somalijczycy. W 2023 r. 36 Erytryjczyków i 58 Somalijczyków złożyło takie wnioski, ale już w I kwartale było to 328 (Erytrea, 9-krotnie więcej) i 397 (Somalia, 7-krotnie więcej), zaś do końca roku w obydwu przypadkach ilość wniosków o ochronę międzynarodową osiągnęła pułap 600 (!).

W tym przypadku akurat były zamieszczone dane za cały 2024 r. Co to nam mówi? To 17 razy więcej w przypadku Erytreii i 10 razy więcej, jeśli chodzi o Somalię. Zainteresowanie Polską jako miejscem ucieczki przed wojną, przemocą, bądź terrorem znacząco wzrasta. Dlaczego jednak ci ludzie nie udają się do najbliższych krajów szukając schronienia u swoich sąsiadów, ale zamiast tego pokonują często tysiące kilometrów i trafiają do nas?

Pytanie to dotyczy tak naprawdę naszego bezpieczeństwa. We wszystkich bowiem tych krajach główną wyznawaną religią jest islam. Wyjątek stanowi Etiopia, gdzie szacuje się, że 35% ludności wyznaje religię Mahometa oraz Erytrea gdzie mahometanie stanowią 52%. Dla porównania warto dodać, że w Erytreii jest około 5% katolików, a w Etiopii zaledwie 1%. Jakie są zatem szanse, że ci Erytryjczycy i Etiopczycy, którzy starają się o objęcie ich ochroną międzynarodową w Polsce, są akurat katolikami?

Szanse są niewielkie, a w zasadzie prawie żadne. Wniosek nasuwa się sam, że to zupełnie obcy nam kulturowo i mentalnie ludzie, których ktoś do nas kieruje.

Z ochrony międzynarodowej chcieli skorzystać także obywatele Iraku, Iranu, Egiptu, Turcji, Rosji, Białorusi i Ukrainy. Ukraińcy złożyli 1770 wniosków w 2023 r., ale już w I kwartale 2024 r. liczba złożonych przez nich wniosków wzrosła, aż do 2669.

Ilu zatem Ukraińców przebywa obecnie w Polsce w sposób legalny? Według Urzędu ds. Cudzoziemców we wrześniu 2024 r. było ich w Polsce, aż 1,5 miliona. Poważnie wzrosła też liczba Turków, bo o 32%, czyli o 3200 osób w porównaniu do roku poprzedniego, co daje 13 tysięcy osób. Podobnie rzecz ma się z Uzbekami, gdzie islam również jest główną religią. W ich przypadku odnotowano taki sam wzrost, czyli o 32%, co daje 2600 osób więcej, niż w poprzednim roku. Islam nie jest pokojowo nastawioną religią, to religia ekspansji i zdaje się, że jesteśmy właśnie podbijani.

Wymienione powyżej Afganistan, Irak, Jemen, Somalia, Syria, i Ukraina International SOS uznało za państwa „ekstremalnie niebezpieczne”. Ciekawych więc mamy przybyszów. Natomiast Etiopia i Pakistan określone zostały jako kraje stwarzające „duże” ryzyko dla przebywających w nich osób.

Czy chcesz, aby tak wyglądała Polska, czy może wolisz dalej spać lub milczeć? To jest ostatni moment, żeby zareagować i stawić jakiś opór. Organizujcie się, protestujcie, zbierajcie podpisy pod petycjami, brońcie się! Drugiej szansy możemy już nie dostać.

Autor: Michał Murgrabia.

Wszystko się wydało. Straż Graniczna i burmistrz chcieli po cichu stworzyć ośrodek dla imigrantów

Wszystko się wydało. Straż Graniczna i burmistrz chcieli po cichu stworzyć ośrodek dla imigrantów

16.04.2025

imigranci multikulti murzyni straz graniczna sg inwazja
Imigranci wprowadzani przez Straż Graniczną do ośrodka dla imigrantów / fot. ilustracyjne / fot. X / Służby w akcji (AI)

W Porębie ma powstać ośrodek zamknięty dla imigrantów. Co ciekawe, burmistrz poinformował o tym dopiero z powodu narastających plotek. Przedtem próbował informację ukryć. Mieszkańcy zapowiadają dziś wielki protest w tej sprawie.

O sytuacji poinformował profil „Służby w akcji” na X.

„Mamy oficjalne potwierdzenie. Straż Graniczna prowadzi wstępne rozeznanie w zakresie otworzenia nowego ośrodka dla cudzoziemców w związku z możliwością większego zagrożenia migracyjnego. Pod uwagę brane są lokalizacje w 6 województwach” – napisano na profilu „Służby w akcji” na X.

Służby w akcji @Sluzby_w_akcji

Mamy oficjalne potwierdzenie. Straż Graniczna prowadzi wstępne rozeznanie w zakresie otworzenia nowego ośrodka dla cudzoziemców w związku z możliwością większego zagrożenia migracyjnego. Pod uwagę brane są lokalizacje w 6 województwach. Szczegóły jutro rano. Zdjęcie ilustracyjne ośrodek dla cudzoziemców

Zdjęcie

·

94,7 tys. wyświetlenia

W kolejnym poście wyjaśniono, że Straż Graniczna „prowadzi obecnie działania mające na celu ocenę możliwości utworzenia ośrodka dla cudzoziemców w południowej części Polski”.

„Inicjatywa ta wiąże się z potencjalnym wzrostem presji migracyjnej” – czytamy.

Według informacji od Straży Granicznej, na którą powołuje się profil, „celem planowanego ośrodka jest zwiększenie bezpieczeństwa w tym rejonie Polski i całej Europy”.

„Wśród analizowanych lokalizacji znajdują się województwa: podkarpackie, małopolskie, śląskie, opolskie oraz dolnośląskie. Oficjalnie jednym z rozważanych miejsc jest teren przylegający do Oddziału Zewnętrznego w Ciągowicach, który wchodzi w skład Zakładu Karnego w Wojkowicach (woj. śląskie)” – napisano.

Co ciekawe, „informację o planowanej budowie przekazano jedynie burmistrzowi Poręby, którego jako jedynego zaproszono na rozmowy”. Dopiero w wyniku coraz głośniejszych plotek „burmistrz podzielił się informacją z mieszkańcami”.

„Teren gdzie ma powstać ośrodek, leży na granicy gminy Poręba i gminy Łazy. Jednakże to miejscowości Turza i Ciągowice z gminy Łazy będą sąsiadującymi z ośrodkiem. To właśnie Ci mieszkańcy są oburzeni i źli, że nie było żadnych konsultacji, rozmów. Nie uspokajają ich zapewnienia, że będzie to ośrodek zamknięty” – czytamy w poście na X.

Sam burmistrz Ryszard Spyra „zapewnia, że budowa ośrodka jest dobra dla okolicznych gmin i broni inwestycji”.

„Dziś na godzinę 15-tą pod urzędem miasta w Porębie mieszkańcy zapowiadają protest. My postaramy się dla was dowiedzieć o pozostałych ewentualnych lokalizacjach w innych województwach” – poinformował profil „Służby w akcji” na X.

UE żąda od krajów “granicznych” [więc i Polski] budowy obozów dla imigrantów?

UE żąda od krajów “granicznych” budowy obozów dla imigrantów?

Rząd Węgier: – Nie zrobimy tego pod żadnym pozorem ani pod żadnym naciskiem. Mandat, jaki wyborcy dali węgierskiemu rządowi, jest jasny: nie chcą widzieć obozów dla migrantów na Węgrzech.

===================================================

8.04.2025 tysol/ue-zada-od-krajow-granicznych-budowy-obozow-dla-imigrantow

Sensacja z Brukseli: Po raz pierwszy od lat Niemcy nie są już liderem Unii Europejskiej w liczbie wniosków o azyl – pisze Christoph B. Schiltz na łamach internetowej wersji die Welt w artykule “Nagle Niemcy nie są już liderem w liczbie wniosków o azyl”.

Najciekawszy z polskiego punktu widzenia jest fragment mówiący o elementach nowej polityki migracyjnej Unii Europejskiej.

“Węgrzy nie chcą widzieć obozów dla imigrantów”

Jak czytamy na łamach Welt.de, wraz z reformą polityki azylowej i migracyjnej przyjętą latem ubiegłego roku, UE “dokłada wszelkich starań, aby ograniczyć nielegalną imigrację”. Środki te mają wejść w życie najpóźniej do czerwca 2026 roku.

Szczególnie niepokojąco brzmi fragment nt. wymuszania budowy obozów dla imigrantów. 

– Można przewidzieć problemy: na przykład chodzi o procedury graniczne turbo dla migrantów z krajów, w których wskaźnik uznawania azylu wynosi poniżej 20 procent, a więc z krajów, w których szanse na ochronę są niewielkie. Na przykład Węgry mają zapewnić w pierwszym roku niemal 8500 z 30 000 miejsc w strzeżonych i zamkniętych ośrodkach na swoich granicach zewnętrznych. – czytamy na łamach Welt.de.

– Nie zrobimy tego pod żadnym pozorem ani pod żadnym naciskiem. Mandat, jaki wyborcy dali węgierskiemu rządowi, jest jasny: nie chcą widzieć obozów dla migrantów na Węgrzech. Dlatego – w pierwszej kolejności – ich nie utworzymy. To wyraźny mandat od wyborców – mówi die Welt węgierski minister ds. europejskich Janos Boka.

Tymczasem nawet obecny, proniemiecki i nie sprzeciwiający się podrzucaniu imigrantów przez polsko-niemiecką granicę rząd Donalda Tuska pod koniec marca zdecydował o zawieszeniu procedur azylowych na granicy polsko-białoruskiej. Co więcej, Polska, podobnie jak Węgry posiada odcinek granicy, będący również granicą Unii Europejskiej. Czy jeżeli “na przykład Węgry” są poddawane presji budowy obozów dla imigrantów, to czy Polska również?

Niemcy nie są już liderem w przyznawaniu azylu

Według tajnego raportu Komisji Europejskiej, do którego miała dotrzeć weekendowa WELT AM SONNTAG, liczba wniosków złożonych w Niemczech w pierwszym kwartale tego roku (od 1 stycznia do 31 marca) spadła o 41 procent do 37 387 w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Liderem jest obecnie Francja z liczbą 40 871 wniosków o azyl, na kolejnym miejscu jest Hiszpania, gdzie o ochronę wnioskowało 39 318 osób. Dopiero trzecie miejsce zajmują Niemcy. Warto przy tym przypomnieć, że obecny kryzys migracyjny wywołała nie polityka francuska, czy hiszpańska, ale właśnie polityka migracyjna Niemiec.

Toruń protestuje przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców w Toruniu, Bydgoszczy i Włocławku…

Toruń protestuje przeciwko imigrantom. „Całkowicie zniszczy bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci”

7.04.2025 nczas/torun-protestuje-przeciwko-imigrantom

Protest przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców w Toruniu.
Protest przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców w Toruniu. / Fot. X/@PJJBinkowski

Setki osób manifestowały w Toruniu na Rynku Staromiejskim, sprzeciwiając się powstaniu Centrum Integracji Cudzoziemców. Pikietę pod hasłem „Toruń przeciwko imigracji” zorganizowały środowiska prawicowe, m.in. Konfederacja Korony Polskiej, Ruch Narodowy czy Młodzież Wszechpolska.

Centra Integracji Cudzoziemców będą naszym zdaniem przedsionkiem do przyjęcia w Polsce paktu migracyjnego, sprzeciwiamy się temu. Obawiamy się o nasze społeczeństwo, o naród. Napływ cudzoziemców związany jest ze wzrostem przestępczości, czego przykładem są wydarzenia w Europie Zachodniej – powiedział Przemysław Binkowski, prezes Ruchu Narodowego w woj. kujawsko-pomorskim.

===========================

ZawszeFrantiscaFranco @AlicjaJesz

Toruń – protest przeciw imigracji i ośrodkom dla imigrantów w Toruniu, Bydgoszczy i Włocławku. Młodzież Wszechpolska, Konfederacja Korony Polskiej, Ruch Narodowy, Patriotyczny Toruń.

Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

Agnieszka Szumilas z Konfederacji Korony Polskiej mówiła, że w jej ocenie napływ nielegalnych migrantów „całkowicie zniszczy bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci”. – Będziemy bali się chodzić po ulicach, puścić dzieci do szkoły, tak jak się to dzieje na zachodzie – przekonywała Szumilas.

Na Rynku Staromiejskim w Toruniu skandowano m.in. „silna Polska, silna rodzina”, „nie dla imigracji”, „nie tęczowa, nie czerwona, tylko Polska narodowa” czy „Polak w Polsce gospodarzem”.

Uczestnicy mieli w rękach polskie flagi, a także flagi Młodzieży Wszechpolskiej czy Ruchu Narodowego. Odśpiewano hymn Polski i modlono się w intencji ojczyzny. Na zakończenie pikiety kilku uczestników podeptało flagę Unii Europejskiej.

===========================

Młodzież Wszechpolska @MWszechpolska

Wielka manifestacja Polaków przeciwko imigrantom w Toruniu Zamanifestowaliśmy nasze poparcie dla Polski jako państwa narodowego, bez milionów imigrantów w naszym kraju. Chcemy Polski bezpiecznej i kultywującej swoją tradycję oraz tożsamość Nie zgadzamy się na relokację imigrantów z Niemiec i ściąganie tutaj nisko opłacanych pracowników, zarówno z Ukrainy jak i Azji, czy Afryki. Mamy dość obniżania pensji polskich pracowników oraz pełnych akademików przy uczelniach Dziękujemy za obecność przede wszystkim

@RuchNarodowy @KoronyPolskiej

Patriotyczny Toruń. Dziękujemy też redakcji Lepszy Toruń za świetną relację

Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

Przemysław J. Binkowski @PJJBinkowski

Toruń Przeciwko Imigracji. Bardzo dobrze zorganizowana i poprowadzona przez

@MWszechpolska @RuchNarodowy Też tam był.

Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

·

Rząd organizuje szkolenia dla starostów. “Przyjęcia nielegalnych uchodźców z Syrii”

https://twitter.com/i/status/1894474160253849758

Starosta Opatowski ujawnia. Rząd organizuje szkolenia dla starostów. “Zaskoczyło nas zadanie, które dostaliśmy, przyjęcia nielegalnych uchodźców z Syrii”

https://twitter.com/TGtarnogorski/status/1894474160253849758

Niemcy chwalą Polskę. Włochy przyjęły od nich tylko czterech zawróconych imigrantów, Polska… wszystkich…

Niemcy chwalą Polskę. Włochy przyjęły od nich tylko 4 zawróconych imigrantów, Polska… wszystkich

16 lutego 2025 https://pch24.pl/niemcy-chwala-polske-wlochy-przyjely-od-nich-tylko-4-zawroconych-imigrantow-polska-wszystkich

(Zdjęcie ilustracyjne, fot. Obraz kalhh z Pixabay )

W 2014 roku weszło w życie tzw. porozumienie Dublin III dotyczące migrantów. Zgodnie z nim każdy azylant powinien składać wniosek o azyl w tym kraju, do którego przyjechał jako pierwszego w UE. W oczywisty sposób obciąża to państwa graniczne, dlatego nie są one wcale do jego realizacji. Włochy, Hiszpania i Grecja w większości przypadków po prostu przepuszczają przybyszów dalej, pozwalając im jechać tam, gdzie chcą – są to przede wszystkim Niemcy.

Ubolewa nad tym berliński dziennik B. Z. (Berliner Zeitung). „Włochy w 2024 roku spośród kilku tysięcy uchodźców przyjęły tylko czterech” – powiedział jeden z niemieckich urzędników cytowanych przez B. Z. „Zupełnie inaczej Polska: ten sąsiedzki kraj przyjmuje każdego zatrzymanego uchodźcę podpadającego pod porozumienie z Dublina” – chwali dziennik nasz kraj.

Nie oznacza to jednak, że imigranci rzeczywiście zostają w Polsce. „Odrzuceni [migranci] bardzo szybko wracają do Niemiec – często z pomocą przemytników” – wyjaśnia BZ.

Niemiecki rząd przygotowuje teraz nowe regulacje, które mają zmienić tę niewygodną dla Niemców sytuację. Przewiduje się, że azylanci podpadający pod Dublin III nie będą otrzymywać pieniędzy, tak jak inni: mają dostawać tylko łóżko, chleb i mydło. Nie będą mogli opuszczać miejscowości, w której zostaną umieszczeni – tuż przy granicy. Plan jest ciekawy, problem w tym, że… nie ma żadnej infrastruktury dla jego realizacji. Pierwotnie władze chciały stworzyć ośrodek dla tego rodzaju azylantów na półwyspie Odry w Küstrin-Kietz, tuż przy polskim Kostrzynie nad Odrą.

Mieszkańcy protestowali i ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teraz Niemcy planują budowę ośrodka dla azylantów w Eisenhüttenstadt, niespełna 30km na południe od Frankfurtu nad Odrą, również blisko polskiej granicy. Dzięki tej bliskości azylanci, którzy zawracają do Niemiec z Polski, mogliby tam łatwo trafiać. Ośrodek ma pomieścić jednak maksymalnie 250 osób. Trudno założyć, by rozwiązało to faktyczne problemy.

Na granicy polsko-niemieckiej kontrole obowiązują od września 2023 roku. Z niemieckiej perspektywy mają sens. Według tej samej B. Z. jak dotąd cofnięto 47 000 osób oraz zatrzymano 1900 przemytników. Z drugiej strony nie wiadomo, ile z cofniętych osób podjęło drugą – i tym razem skuteczną – 

Źródło: bz.de Pach

Imigranckie dzieci jako płatni mordercy. Już w Europie Zachodniej. Wkrótce w Polsce?

Imigranckie dzieci jako płatni mordercy. Już w Europie Zachodniej. Wkrótce w Polsce?

https://pch24.pl/imigranckie-dzieci-jako-platni-mordercy-juz-w-europie-zachodniej-wkrotce-w-polsce

(Oprac. PCh24.pl)

Ktoś puka do drzwi. Otwierasz. W drzwiach mały chłopiec. W rękach duży karabin. Chłopiec zaczyna strzelać. Przeładowuje. Wchodzi do mieszkania. Morduje resztę rodziny. Ten koszmar to tylko ilustracja.

Niestety podobne tragedie to już rzeczywistość w Europie Zachodniej. Imigranckie gangi coraz częściej rekrutują nieletnich jako płatnych morderców. Te dzieci to najczęściej imigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki.

Jak już wiadomo, Polska ma wkrótce otworzyć swoje drzwi dla uchodźców z dalekich krajów. Czy sprowadzimy sobie ten sam problem?

================

Dzieci strzelają do dzieci

Młodociany chłopak o korzeniach imigranckich włamał się niedawno do jednorodzinnego domu pod Sztokholmem. Na kanapie spał 40-letni mężczyzna. Seria z karabinu zakończyła jego życie. Strzały obudziły resztę rodziny. Zaczęli krzyczeć. Młody zabójca znalazł ich na piętrze – przerażoną kobietę z 2-letnią córeczką na rękach. Rozkazał kobiecie odwrócić się do niego tyłem. Dwie serie z karabinu w plecy uciszyło jej błagania o życie. W małej sypialni obok, cichusieńko, siedziała 5-letnia dziewczynka. Jej zabójca nie znalazł.

Kobieta i jej dziecko, chociaż ciężko ranne, przeżyły swoją egzekucję. Ich mąż i ojciec zginął na miejscu.

Za każdą zabitą osobę morderca miał otrzymać 150 tys. koron szwedzkich (ok. 56 tys. zł). Nie otrzymał jednak zapłaty za to zlecenie. Bo wszedł do niewłaściwego domu – gdzie strzelał do niewłaściwych ludzi. Ale małoletni zabójca szybko nadrobił straty. Na drugi dzień zastrzelił dwie kobiety – też na zlecenie. 

Biznes rośnie – szybko też rośnie liczba ofiar

Coraz więcej osób w Europie ginie z rąk nieletnich o podłożu migracyjnym. W ciągu ośmiu miesięcy w 2023 r. zamordowano za pieniądze 31 obywateli Szwecji. W 2024 r. (w tym samym okresie) już 102 mieszkańców Szwecji zginęło z rąk małoletnich płatnych morderców. 

Zwykle chodzi o porachunki między gangami. Przestępcy zatrudniają nieletnich, bo nie grożą im kary. Młodociany morderca nie trafia do więzienia, ale do domu poprawczego. Tam mieszka razem z innymi nieletnimi członkami gangów. Szwedzcy eksperci mówią, że takie domy są idealnym polem rekrutacyjnym dla gangów.

Imigranckie gangi coraz częściej też zatrudniają dzieci z zaburzeniami psychicznymi. Takie dzieci wzbudzają mniej podejrzeń podczas zbliżania się do celu.

Nieletni mordercy już zabijają za pieniądze także w Danii, Norwegii i Hiszpanii. Również tam sprawcy pochodzą z rodzin imigranckich, a gangi, które zlecają im zbrodnie, wywodzą się z Tunezji czy Turcji.

Policja hiszpańska aresztowała ostatnio dwuosobową spółkę – ojca i jego 14-letniego syna. Chłopak był odpowiedzialny za rekrutację płatnych zabójców. Najmował wyłącznie imigranckie dzieci z Afryki Północnej. Za każde zabójstwo chciał płacić im od 20 tys. euro (ok. 85 tys. zł) do 50 tys. euro (ok. 213 tys. zł). W tym wypadku do zatrzymania doszło zanim popełniono zbrodnię.

Kto chce zastrzelić kogoś w Sztokholmie?

Imigranckie gangi ogłaszają się na mediach społecznościowych. „Kto chce zastrzelić kogoś w Sztokholmie?” – otwarcie pyta jedno z takich ogłoszeń na Telegramie. A jeśli karabin jest za duży dla danego chłopaka, to zawsze można spróbować granatem. Za wrzucenie granatu do mieszkania dzieci w Danii mogą zarobić 70 tys. koron (ok. 40 tys. zł).

Tak – każdy dzieciak gotowy zabić drugiego człowieka za pieniądze ma równą szansę na tym rynku pracy.

Trzeba tutaj także dodać, że coraz częściej nieletni z rodzin migracyjnych nie czekają na nowe ogłoszenia – już same kontaktują gangi, szukając zleceń na płatne morderstwa. Dotyczy to zwłaszcza chłopaków mieszkających w domach opieki, choć nie tylko. Do przestępstw garną się nawet nieletni z dobrych domów.

Nie mogę się doczekać mojego pierwszego trupa

Szwedzka policja donosi, że w wielu przypadkach młodocianym zabójcom „całkowicie brakuje empatii”. Podczas przesłuchań zachowują całkowity spokój. Często na wszystkie pytania odpowiadają obojętnym głosem: „Bez komentarza”.

„Bracie, nie mogę się doczekać mojego pierwszego trupa” – powiadomił swojego szwedzkiego zleceniodawcę 11-letni chłopiec na Instagramie. Jak później tłumaczył, chciał pokazać, że się nie boi…

A oto w jaki sposób jedno z imigranckich dzieci przedstawiło się szwedzkim obywatelom: „Nie obchodzi mnie moje własne życie – więc dlaczego ma mnie obchodzić życie innych ludzi czy też życie tego całego społeczeństwa?”.

Warto tutaj także przytoczyć słowa Trevora Phillipsa, brytyjskiego Przewodniczącego Komisji Do Spraw Różnorodności i Praw Człowieka: Przestępstwa są często popełniane przez „zbrutalizowane pokolenie dzieci”, które przybywają do Europy z „rozdartych wojną regionów Afryki”. „Przyjmujemy takie dzieci – a następnie oczekujemy, że będą zachowywać się jak wszyscy inni”.

Wkrótce w Polsce?

Polska ma wkrótce otworzyć swoje granice dla uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki.

Niewykluczone więc, że wraz z nimi przyjadą do Polski imigranckie gangi, które będą najmować imigranckie dzieci do „brudnej roboty” – od handlu narkotykami aż po morderstwa za pieniądze.  

Czy naprawdę pozwolimy naszym politykom zrobić z Polski kraj Trzeciego Świata?

Bruno Topola

Na Mazowszu powstanie sześć ośrodków dla imigrantów: w Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu, Siedlcach i Warszawie.

Poseł Płaczek alarmuje: powstanie sześć ośrodków dla imigrantów na Mazowszu, w Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu, Siedlcach i Warszawie

12.01.2025 https://nczas.info/2025/01/12/posel-placzek-alarmuje-powstanie-szesc-osrodkow-dla-imigrantow-na-mazowszu-w-ciechanowie-ostrolece-plocku-radomiu-siedlcach-i-warszawie/

imigranci białoruś inwazja
Imigranci na polsko-białoruskiej granicy / fot. ilustracyjne / foto: YT: NBC News

Poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek przekazał odpowiedź od Marszałka Województwa Mazowieckiego ws. sześciu Centrów Integracji Cudzoziemców (CIC), które powstaną na Mazowszu. Ich budżet wyniesie ponad 100 mln zł, zaś partnerami będą zwolennicy ściągania nielegalnych imigrantów do Polski.

„Ręce opadają! Gdzie my żyjemy? Właśnie otrzymałem odpowiedź na moją kolejną interwencję poselską od Marszałka Województwa Mazowieckiego. Marszałek poinformował mnie, iż w województwie mazowieckim już wkrótce powstanie 6 Centrów Integracji Cudzoziemców (CIC) – w Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu, Siedlcach i Warszawie” – napisał na X poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek.

„Ich budżet na lata 2025-2029 wyniesie blisko 105 mln zł (!), a sam roczny koszt utrzymania tylko jednego CIC w Warszawie wyniesie 600 tys. zł!!! Nad projektem, o czym można przeczytać w piśmie, ‘czuwa’ samo @MSWiA_GOV_PL” – podkreślił Płaczek.

Poseł zaznaczył, że „to nie koniec tej historii”.

Partnerem warszawskiego Urzędu Marszałkowskiego w projekcie będą 4 organizacje pozarządowe, a wystarczy tylko: przejrzeć Statuty niektórych z tych organizacji, zapoznać się ze składami osobowymi ich Rad/Zarządów oraz sprawdzić kilka faktów i ich dotychczasowe źródła finansowania, aby zauważyć, że pojawiają się: zbyt często mało brzmiące nazwiska w Radach/Zarządach tych organizacji, powiązania tych organizacji ze skompromitowaną ‘Grupą Granica’, prokuratorskie zarzuty ułatwiania obcokrajowcom (przez członków tych organizacji) NIEZGODNEGO z prawem pobytu na terenie Polski, liczne oskarżenia o dezinformację oraz pojawiające się w ostatnich latach obrzydliwe oskarżenia członków tych organizacji pozarządowych wobec polskich żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej o ‘nieludzkie traktowanie migrantów’ na polskiej granicy” – zauważył poseł Płaczek.

„W całej tej historii pojawia się również wątek powiązań niektórych z tych 4 organizacji z lewicową Fundacją Batorego, która od lat – zdaniem wielu – prowadzi programy pozbawiające narody tożsamości, tradycji i religii. TO WSZYSTKO JEST TAK PATOLOGICZNE I ANTYPOLSKIE, ŻE AŻ BOLI!” – ocenił Grzegorz Płaczek.

Jak państwu w Warszawie i w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji nie jest wstyd wydawać w ten sposób niemal 105 mln zł??? Czas skończyć z patologiczną polityką migracyjną w naszej ojczyźnie!” – napisał Płaczek.

„Panie premierze @donaldtusk, to jest ten plan walki o polską rację stanu i bezpieczeństwo polskich obywateli?” – podsumował poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek.

======================================

Grzegorz Płaczek @placzekgrzegorz

Ręce opadają! Gdzie my żyjemy? Właśnie otrzymałem odpowiedź na moją kolejną interwencję poselską [MCPS-OR/NG/071-50/2024] od Marszałka Województwa Mazowieckiego. Marszałek poinformował mnie, iż w województwie mazowieckim już wkrótce powstanie 6 Centrów Integracji Cudzoziemców (CIC) – w Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu, Siedlcach i Warszawie. Ich budżet na lata 2025-2029 wyniesie blisko 105 mln zł (!), a sam roczny koszt utrzymania tylko jednego CIC w Warszawie wyniesie 600 tys. zł !!! Nad projektem, o czym można przeczytać w piśmie, „czuwa” samo

@MSWiA_GOV_PL

. Ale to nie koniec tej historii. Partnerem warszawskiego Urzędu Marszałkowskiego w projekcie będą 4 organizacje pozarządowe, a wystarczy tylko: przejrzeć Statuty niektórych z tych organizacji, zapoznać się ze składami osobowymi ich Rad/Zarządów oraz sprawdzić kilka faktów i ich dotychczasowe źródła finansowania, aby zauważyć, że pojawiają się: – zbyt często mało brzmiące nazwiska w Radach/Zarządach tych organizacji, – powiązania tych organizacji ze skompromitowaną „Grupą Granica”, – prokuratorskie zarzuty ułatwiania obcokrajowcom (przez członków tych organizacji) NIEZGODNEGO z prawem pobytu na terenie Polski, – liczne oskarżenia o dezinformację, – oraz pojawiające się w ostatnich latach obrzydliwe oskarżenia członków tych organizacji pozarządowych wobec polskich żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej o „nieludzkie traktowanie migrantów” na polskiej granicy. W całej tej historii pojawia się również wątek powiązań niektórych z tych 4 organizacji z lewicową Fundacją Batorego, która od lat – zdaniem wielu – prowadzi programy pozbawiające narody tożsamości, tradycji i religii. TO WSZYSTKO JEST TAK PATOLOGICZNE I ANTYPOLSKIE, ŻE AŻ BOLI! Jak Państwu w Warszawie i w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji nie jest wstyd wydawać w ten sposób niemal 105 mln zł??? Czas skończyć z patologiczną polityką migracyjną w naszej ojczyźnie! Panie premierze

@donaldtusk

, to jest ten plan walki o polską rację stanu i bezpieczeństwo polskich obywateli?

Zdjęcie

·

44 tys. wyświetlenia