Ministerstwo Nienawiści. O tolerancji represywnej.

Ministerstwo Nienawiści

Autor: CzarnaLimuzyna , 30 sierpnia 2024 ekspedyt/ministerstwo-nienawisci

Nadruk na koszulkach

Udział Ukraińców w rządzie – mam na myśli udział bezpośredni – Ukraińców lub osób pochodzenia ukraińskiego (nie wiem za kogo się uważają panowie Bodnar i Szeptycki) jest znaczący i rośnie w siłę dzięki… „mowie nienawiści”. Już wkrótce ma zostać uchwalona flagowa ustawa ministerstwa  rozszerzająca prawo lewicy do… jedni posługując się Orwellem wstawią słowo miłości, inni nazwą to prawdziwym imieniem nienawiści.

Ustawa, moim zdaniem, ma na celu ułatwić przeinaczanie sensu niektórych wypowiedzi na „mowę nienawiści”. W praktyce nowe zapisy umożliwią, z powodów ideologicznych (tolerancja represywna), okazywanie przez lewicę nienawiści ludziom mówiącym prawdę, a także karanie ich za wyrażone opinie, poglądy, nawet te oczywiste, na poziomie stwierdzenia typu 2+2=4 jeżeli to dyskryminuje i narusza „godność” i „dumę” liczących inaczej.

„Patriotyzm jest jak rasizm” – „Gazeta Wyborcza”

Powyższe hasło, a także ostatnia wypowiedź Bodnara, którą cytuję poniżej, dobitnie świadczą o intencji stłamszenia ( jak za komuny) każdego wyrazistego odruchu patriotycznego, na przykład zamanifestowania chęci bronienia polskich granic przed napływem niepożądanych osobników, a także zakazanie wszelkiej manifestacji moralnej dezaprobaty wobec agendy neomarskizmu (Lgbt+p).

‘Minister został też zapytany o to, czy zachowania kibiców, takie jak transparent Legii “Refugees welcome” czy Polonii “Strefa wolna od LGBT” będą na mocy planowanych przepisów uznawane za mowę nienawiści’. – opisuje Gazeta Prawna

Uważam, że w przestrzeni publicznej tego typu zdarzenia nie powinny się pojawiać. (…) Ujmowanie tego typu sformułowań, które w sposób jednoznaczny wskazują na lekceważenie czy poniżenie określonej grupy społecznej, może być klasyfikowany w ten sposób (jako mowa nienawiści) – przyznał minister.

Twitter/X Karykatura jest sprzeciwem wobec rasistowskiej polityce Izraela.

Powyższa wypowiedź Bodnara nazywanego onegdaj “Che Guevarą z korporacji” stanowi typowy przejaw tolerancji represywnej oznaczającej „nietolerancję wobec ruchów prawicowych, a tolerancję wobec ruchów lewicowych” (Herbert Marcuse).

Przypominam, że historia ZSRR była pełna podobnych praktyk. Ludzie, którzy mówili prawdę, krytykując system totalitarny byli mordowani lub zamykani pod pretekstem bezobjawowej schizofrenii – tak dokładnie określano osoby niepokorne. Dziś lewica w Polsce mająca korzenie wszystkich kolejnych rewolucji od antyfrancuskiej do bolszewickiej, korzenie podlane ostatnio obficie gnojówką Szkoły Frankfurckiej, zamiast za „bezobjawową schizofrenię” chce karać za „bezobjawową nienawiść”, sama nienawidząc, od swego zarania, prawdy, dobra i piękna.

Uważam, że nie ma co dzielić włosa na czworo. Chodzi po prostu o prawo do nienawiści i represji ułatwiające kolejny etap rewolucji. Wynik sejmowego głosowania nad tym nikczemnym projektem będzie wyrazistą diagnozą stanu rozumu i sumienia poszczególnych posłów.

_________________________________________________________

Herbert Marcuse, ideolog współczesnej lewicy, w „Tolerancji represywnej” pisze:

„Wyzwalająca tolerancja (tolerancja represywna) oznaczałaby zatem nietolerancję wobec prawicy i tolerancję dla ruchów lewicowych. Jeśli chodzi o zakres tej tolerancji i nietolerancji, musiałaby się ona rozciągnąć zarówno na płaszczyznę działania, jak i też dyskusji i propagandy, na słowa i czyny (…) „. /Herbert Marcuse. Lewicowa tolerancja, czyli precz z prawicą/

Tagi:Bodnar- Che Guevara z korporacji, gadzi język lewicy, Herbert Marcuse, prawo do nienawiści dla lewicy, świnie najrówniejsze, tolerancja represywna

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne

komentarze

  1. Odpowiedz CzarnaLimuzyna 30 sierpnia 2024 godz. 01:45Ciekawą jest historia związana z drugim rysunkiem, który był inspirowany poniższym zdjęciem. Jak widać Orwell jest także wykorzystywany przez żydowskich socjalistów o nastawieniu antysyjonistycznym i antyrasistowskim przeciw dyskryminacji, która przyjęła formę apartheidu wobec ludności arabskiej w Palestynie.Ale bez dygresji… zasadniczym problemem jest państwo wyznaniowe politycznej poprawności, z dogmatem tolerancji represywnej, tworzone za pomocą opisanej ustawy Bodnara.

Od IngSoc do EcoSoc: Orwellowskie cienie nad klimatyczną polityką ONZ

Od IngSoc do EcoSoc: Orwellowskie cienie nad klimatyczną polityką ONZ

2023-10-05 od-ingsoc-do-ecosoc-orwellowskie-cienie

Z każdym rokiem, w miarę jak debaty klimatyczne stają się coraz bardziej nasycone ideologiczną żarliwością, zaczynamy dostrzegać w nich niepokojące echa dystopijnej wizji George’a Orwella z 1984 roku. W tej powieści, Orwell opisał totalitarną władzę , IngSoc (Angielski Socjalizm) jako aparat opresji, kontrolujący myśli i życie obywateli. Dziś, w realiach XXI wieku, podobny obraz wyłania się na arenie międzynarodowej, gdzie klimatyczny dyskurs ONZ pod egidą EcoSoc (Ekologiczny Socjalizm?) przejawia cechy orwellowskiej kontroli i ideologicznej nagonki.

Rada Społeczno-Gospodarcza Organizacji Narodów Zjednoczonych (EcoSoc) jest jednym z sześciu głównych organów ONZ, odpowiedzialnym za koordynację działań gospodarczych i społecznych w ramach tej organizacji międzynarodowej. EcoSocdesygnuje osoby i zagadnienia, aby promować wspólne działania na rzecz tak zwanego “zrównoważonego świata”, stając się centrum systemu rozwojowego ONZ, gdzie przeprowadzane są zaawansowane analizy, a także uzgadniane są globalne normy​ klimatyczne.

W skład Rady wchodzi 54 członków, wybieranych przez Zgromadzenie Ogólne ONZ na trzyletnią kadencję. Do roku 1965 w składzie Rady było 18 członków, a do 1973 roku – 27 członków​. EcoSoc odpowiada za kierowanie i koordynację działań gospodarczych, społecznych, humanitarnych i kulturalnych prowadzonych przez ONZ, co czyni go największym i najbardziej złożonym organem pomocniczym ONZ​. Polska będzie uczestniczyć w EcoSoc w latach 2024-2026. Polska została wybrana do Rady podczas wyborów przeprowadzonych 8 czerwca 2023 roku

Rozważania na temat klimatu przez lata uległy transformacji, stając się narzędziem politycznego zamiast naukowego dyskursu. Główny Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) z ONZ, który powinien stanowić źródło obiektywnych analiz, jest często krytykowany za jednostronność i skłonność do promowania alarmistycznej narracji. Krytycy zarzucają, że walka z tak zwanymi zmianami klimatycznymi stała się nową formą utopii społecznej, w której zielony klimatyczny komunizm zastępuje jego czerwoną odmianę z czasów zimnej wojny.

Ten nowy „zielony komunizm” zamiast klasy robotniczej, stawia na ołtarzu Ziemię, której to my, ludzie, mamy służyć. Wtóruje mu nawet papież Franciszek, który organizuje heretyckie procesje w Watykanie obnosząc bóstwo Matki Ziemi znane w Ameryce Południowej jako Pachamama. W tej marksistowskiej narracji, ludzkość jest przedstawiana jako wyzyskiwacze natury, a cała klimatyczna agenda zdaje się mieć na celu zniszczenie naszego dotychczasowego stylu życia.

Nie można nie zauważyć analogii między IngSoc z 1984 roku a dzisiejszym EcoSoc z ONZ. Zarówno IngSoc, jak i EcoSoc, opierają się na strachu i kontrolują dyskurs publiczny, zacierając granice między faktami a fikcją. Tak jak w Orwellowskiej wizji totalitarnego świata, gdzie „wojna to pokój”, „wolność to niewola” i „ignorancja to siła”, tak i w dzisiejszych debatach klimatycznych pojęcia te są często przekręcane i służą utrzymaniu ludzi w stanie ciągłego zagrożenia i nieświadomości.

Łatwo zauważyć, że klimatyczny dyskurs ONZ zdaje się wpisywać w orwelliowską wizję świata, gdzie dominuje jedna prawda, a wszelkie odmienne głosy są stłamszone lub zdeprecjonowane. Debaty naukowe są zastępowane politycznymi rozważaniami, a racjonalna wymiana myśli ulega zastąpieniu dogmatyczną ideologią. W świecie EcoSoc, odmiennych opinii nie toleruje się, podobnie jak w dystopijnej wizji IngSoc.

Obecna klimatyczna retoryka przypomina marksistowską ideologię z poprzedniego stulecia, w której dążono do budowy utopijnego społeczeństwa, nawet kosztem osobistej wolności i dobrobytu. Podobnie, EcoSoc, któego dąży do utopijnego celu „ratowania” Ziemi, nie zważając na ludzkie koszty tego przedsięwzięcia. Tak jak w komunizmie, w którym poświęcano ludzi dla ideologicznych celów, tak i w dzisiejszym ekologicznym socjalizmie zdaje się nie zważać na ludzkie konsekwencje polityki klimatycznej.

Gdy zastanawiamy się nad obecnym klimatem politycznym w kontekście klimatu, nie możemy ignorować dystopijnych wizji Orwella. Jest to przestroga przed ideologiczną żarliwością i zagrożeniem, jakie niesie ze sobą dogmatyczne przywiązanie do jednej „prawdy”. Tak jak Orwell w 1984 roku przewidział zagrożenia totalitarnego społeczeństwa, tak i my powinniśmy być ostrożni, obserwując rozwój klimatycznego dyskursu i upolitycznienie nauki, które zdają się prowadzić nas ku nowej formie orwelliańskiego dystopii.

Dzisiejsza realizacja “Roku 1984” to nie tylko Orwell? C.S. Lewis przepowiedział medyczną dyktaturę.

https://pch24.pl/dzisiejszy-rok-1984-to-nie-tylko-orwell-c-s-lewis-przepowiedzial-medyczna-dyktature/

Kanadyjski publicysta na łamach LifeSiteNews przypomina dzieło C.S. Lewisa – Trylogię kosmiczną. Fabuła opisuje bunt jednej z planet przeciwko Stwórcy i Bożemu porządkowi. Tą planetą, jak nietrudno się domyślić, jest Ziemia, a panuje na niej reżim, który do złudzenia przypomina sny o potędze dr. Fauciego i decydentów Światowej Organizacji Zdrowia. 

Kennedy Hall przytacza w swym artykule świat przedstawiony przez autora Opowieści z Narnii – świat, który pasuje do epoki „post-covidowej” jeszcze lepiej niż Rok 1984 George’a Orwella. „W rzeczywistości to nie Orwell – ani Huxley w swoim Nowym wspaniałym świecie – przewidzieli, w jaki sposób ideały medycznej tyranii przenikną do normalnego życia. Aby znaleźć prawdziwego proroka, który opisał, jak dyktatura zdrowotna zakorzeniłaby się w społeczeństwie, musimy spojrzeć na CS Lewisa”.

Zapowiedź dzisiejszego stanu rzeczy najlepiej wyraża trzecia część trylogii, zatytułowana Ta straszna siła. Lewis opisał tam globalny spisek, za którym stoją głównie szaleni naukowcy (dodatkowo opętani przez złe duchy), chcący „uwolnić” świat od wszelkich zarazków – również tych intelektualnych. Mamy do czynienia z wizją, w której reżim sanitarny eliminuje choroby, a reżim światopoglądowy wyklucza wszelki sprzeciw wobec tego, co dziś określa się jako „oficjalne narracje”.

Jedną z postaci jest niejaki profesor Filostrato („Fauci Lewisa”, jak pisze Hall), który zachwala porządek panujący na księżycu, gdzie wysoko rozwinięta rasa osiągnęła możliwość porzucenia nawet żywności ekologicznej i prawie całkowicie zerwała więzy łączące ją z naturą. Mieszkańcy ziemskiego satelity wybrali radykalną drogę do sterylnego świata – usuwając z niego prawie wszystko, co organiczne.

Kanadyjski publicysta wskazuje również analogię do obecnych planów WHO, które chce stworzyć ponadnarodowe struktury sanitarne. „Grupą promującą idee Filostrato o oczyszczaniu świata z biologicznych uciążliwości była grupa o nazwie NICE, czyli Narodowy Instytut Skoordynowanych Eksperymentów. NICE nie jest organizacją rządową w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale organizacją prywatną, która dokooptuje instytucje akademickie i medyczne oraz rządy, aby mogła swobodnie działać w ramach suwerennych narodów. Brzmi znajomo?” – pyta autor omówienia.

„Podobnie jak WHO i Światowe Forum Ekonomiczne, NICE działa jako znaczące ramię medialne i osiąga specjalny status prawny do tego stopnia, że ​​posiada siły bezpieczeństwa, które de facto są paramilitarnymi siłami policyjnymi” – dodaje Kennedy Hall.

Co istotne, jak zauważa komentujący, wizja Lewisa jest głębsza niż Orwella, ponieważ autor zakorzenił ją w chrześcijańskim rozumieniu wszechświata. Jedną z różnic – które sprawiają, że „wersja” Lewisa okazała się bardziej prawdopodobna – jest sposób przedstawienia rządów. U Orwella mamy niewzruszoną wszechmoc władzy, podczas gdy u Lewisa gabinety pozostają jedynie fasadami, za którymi ukrywa się prawdziwa siła decydentów związanych z ponadnarodowymi organizacjami.

I wreszcie – zwraca uwagę Hall – „skoro Lewis nie był ateistą, jak Orwell, a co za tym idzie nie był materialistą, to rozumiał, że najważniejszą rzeczą nie była siła, lecz mentalność i wiara”. Dlatego bitwa pomiędzy dobrem i złem, jaką przedstawia Trylogia kosmiczna,jest bitwą duchową, a nie tylko społeczno-polityczną.

Źródło: lifesitenews.com FO

Brytyjski uniwersytet ostrzega przed „obraźliwymi i denerwującymi” treściami w książce „Rok 1984” George’a Orwella i sztuce Becketta „Końcowka”.

Pracownicy [rozumiem, że „naukowi”. MD] Uniwersytetu w Northampton wydali ostrzeżenie dla powieści George’a Orwella „Rok 1984” twierdząc, że zawiera ona treści, które niektórzy studenci mogą uznać za „obraźliwe i denerwujące”. Takie ostrzeżenie otrzymali studenci w ramach zajęć dotyczących „budowania tożsamości”, które „rozwiązują trudne kwestie związane z przemocą, płcią, seksualnością, klasą, rasą, nadużyciami, wykorzystywaniem seksualnym, ideami politycznymi i obraźliwym językiem”.

„Rok 1984” to nie jedyne dzieło literackie, przed którym ostrzega się studentów Uniwersytetu w Northampton.

Na indeksie znalazły się też m.in. sztuka Samuela Becketta „Końcowka” oraz komiks Alana Moore’a i Davida Lloyda „V jak Vendetta” opowiadający o wyrzeczeniu się wolności i własnej świadomości w opresyjnym systemie totalitarnym.

Rzecznik uczelni poinformował, że chociaż nie jest to polityka uniwersytecka, uznano zasadność ostrzegania studentów przed treściami związanymi z przemocą, przemocą seksualną, przemocą domową i samobójstwami.

– Wyjaśniamy kandydatom w ramach procesu rekrutacyjnego, że ich kurs będzie zawierał trudne teksty. Jest to również przekazywane przez opiekunów w miarę postępów w programie studiów. Zdajemy sobie sprawę, że niektóre teksty mogą stanowić wyzwanie dla niektórych studentów i uwzględniliśmy to podczas opracowywania naszych kursów – powiedział rzecznik.

Z kolei studenci Uniwersytetu w Salford zostali ostrzeżeni, że w książkach Charlotte Bronte „Jane Eyre” and Charlesa Dickensa „Wielkie nadzieje” znajdują się sceny i dialogi zawierając przemoc, w tym przemoc seksualną, które mogą być dla nich „przygnębiające”.

Zidiocenie na opanowanych przez lewicę uniwersytetach postępuje coraz szybciej. Czy po etapie ostrzegania przed „przygnębiającymi” treściami przyjdzie czas palenia „obraźliwych i denerwujących” książek?

Czyżby miała spełnić się wizja przedstawiona przez Raya Bradbury’ego w powieści „451 stopni Fahrenheita”? W jego wizji przyszłości literatura została zakazana, żeby nie irytować ludzi ogłupianych przez telewizję. Czy czeka nas to samo?

Źródło informacji: dailymail.co.uk

———————-

Czemu cofają się przed najbardziej postępowym rozwiązaniem: SPALIĆ!!

Jaki ten szatan, przy całej swej super-inteligencji, z powodu przerostu PYCHY, jest głupi !!

M. Dakowski]

Został stworzony homo-covidus. Człowiek, który jest wystraszony i przez to agresywny wobec tych, którzy myślą inaczej.

Musimy zdać sobie sprawę z faktu, że okres diagnozy i oczekiwania minął. Wiemy, do czego to wszystko zmierza – wskazuje Witold Gadowski. Publicysta przybliżył także zjawisko “człowieka covidowego”.

Publicysta i dziennikarz wziął udział w spotkaniu po prezentacji filmu “Rok 1984. Totalitaryzm 2.0” w krakowskim klubie Polonia Christiana.

Homo covidus

– Co się dzieje, wiemy. Kto to zrobił, raczej też już wiemy, ponieważ ten zrobił, kto zyskał. To stara zasada, której nikt jeszcze nie podważył. Najwięcej w biznesie zyskały big pharma i big tech. Oni wspólnie kreują tą rzeczywistość – zaznaczył Gadowski.

Publicysta podkreślił, że okres diagnozy i oczekiwania minął. – Wiemy już, do czego to wszystko zmierza i musimy się zastanowić, co możemy zrobić, jeżeli się na to nie zgadzamy. Niestety zauważyłem zjawisko takie jak „człowiek covidowy”. Tak jak kiedyś Aleksander Zinowjew bardzo trafnie określił nowy rodzaj ludzki jako „homo sovieticus”. (…) Dziś został stworzony homo-covidus. Człowiek, który jest wystraszony i przez to agresywny wobec tych, którzy myślą inaczej. Chce bezrefleksyjnie stosować wszelkie procedury sanitarne, bo tak każe władza – powiedział Gadowski.

Publicysta zwrócił jednak uwagę na zaobserwowane pozytywne zjawisko. Otóż osoby zaszczepione na COVID coraz częściej dostrzegają kolejne niespójności w oficjalnie przyjętej narracji, m.in. na temat skuteczności szczepionek, czy restrykcji.

– Zaczynają mieć coraz większe pretensje, na razie do systemu szczepień. Bo mówią: jak to? Ostatnia prosta już była. Druga, uzdrawiająca dawka była, a my ciągle jesteśmy lockdownowani, umiera tyle osób itd. Więc jak? Wirus przenosi się w dziwny sposób między kontynentami podczas gdy do samolotu wsiadają tylko przetestowani i zaszczepieni. Logicznie wirus nie powinien się przedostać. Tego typu paradoksalne pytania mnożą się w ostatnim czasie, a rząd odpowiada: tak trzeba Gadowski przypomniał też, że Orwell przewidział wiele rzeczy, ale nie zakładał, że ludzie będą się sami chcieli lockdownować. – Człowiek covidowy, to człowiek zlockdownowany wewnętrznie. On już sam założył sobie kraty w swoim myśleniu – powiedział, tłumacząc, że tego typu człowiek w imię pozornego bezpieczeństwa, odrzuca już nie tylko wolność, ale także logikę.

Film, który obnaża plany globalistów. Totalitaryzm 2.0″

To już ostatni dzwonek, by zbuntować się przeciwko polityce globalistów – przekonują autorzy najnowszej produkcji PCh24.pl “Rok 1984. Totalitaryzm 2.0”.

“Certyfikaty covidowe”, zamykanie szkół i firm, przymus szczepień, segregacja sanitarna, inwigilacja, wszechobecne rządy big tech i big pharma – to zagadnienia, które porusza film.

Czy ulegając takiej wizji świata, by móc “normalnie” żyć, stajemy się nowymi niewolnikami? Dokąd doprowadzi nas stawianie pozornego bezpieczeństwa ponad wolność i bezmyślne słuchanie wszystkiego, co mówią media? Czy wizja George’a Orwella zawarta w książce “Rok 1984” właśnie spełnia się na naszych oczach? Odpowiedzi na te i inne pytania powinni znaleźć widzowie po obejrzeniu najnowszej produkcji autorstwa dwumiesięcznika i serwisu “Polonia Christiana”.

Film nawiązuje do książki George’a Orwella o podobnym tytule. W tej pozycji pozornie fikcyjny resort prawdy zajmuje się tworzeniem propagandowych materiałów informacyjnych i rozrywki po to, by sterować społeczeństwem i kreować w ludzkich umysłach oczekiwaną wizję świata. Autorzy “Rok 1984. Totalitaryzm 2.0” starają się udowodnić, że takie mechanizmy funkcjonują również we współczesnym świecie, szczególnie w dobie koronawirusa i rygorów z nim związanych w Polsce i na całym świecie.

Zespół PCh24 chce wybudzić polskie społeczeństwo z letargu pozornego bezpieczeństwa.

https://dorzeczy.pl/opinie/242251/gadowski-homo-covidus-odrzuca-wolnosc-ale-i-logike.html