Franciszek na drodze skandalu. Znów napisał przedmowę do książki jezuickiego promotora LGBT
Urzędujący papież po raz kolejny wplątał się w skandal propagowania homoseksualn0-genderowych treści. Stało się tak za sprawą opublikowanej właśnie po włosku książki Wychodźmy: Wskrzeszenie Łazarza i obietnica największego cudu Jezusa, której autorem jest dysydencki jezuita, wprost zwalczający moralne nauczanie Kościoła w kwestii grzechu sodomskiego i zaburzeń psychicznych na tle płciowym.
W najbliższy poniedziałek ukaże się we Włoszech tłumaczenie jednego z „dzieł” jezuickiego gorszyciela Jamesa Martina. W upublicznionym przez wydawnictwo HarperOne wstępie do tej publikacji papież Franciszek pisze o tym, jakim „szokiem” jest fakt, że Bóg zdecydował się przemawiać do człowieka, Pismo Święte nazywając „listem miłosnym”, skierowanym do nas przez Stwórcę.
Biskup Rzymu stwierdza, że o historii Łazarza słyszało wielu, ale niewielu ją głęboko zrozumiało. „Ewangelia jest wieczna i konkretna, dotyczy naszej intymności i naszego życia wewnętrznego, podobnie jak historia i życie codzienne. Jezus nie tylko mówił o życiu wiecznym, On je dał. Wiara chrześcijańska jest zorientowana nie tylko na wieczność, ale także na konkretne, bieżące życie, nigdy jedno bez drugiego” – pisze Franciszek.
Stwierdza przy tym, że Łazarz to „każdy z nas” i dodaje: „O. Martin, który w tym aspekcie podąża za tradycją ignacjańską, pozwala nam utożsamić się z historią tego przyjaciela Jezusa. My także jesteśmy jego przyjaciółmi, my także czasami jesteśmy martwi z powodu naszego grzechu, naszych niedociągnięć i naszej niewierności, zniechęcenia, które nas zniechęca i miażdży nasze dusze”.
Urzędujący przekonuje, że Pan Jezus nie boi się do nas zbliżyć, „nawet jeśli śmierdzimy jak trup, który był pochowany przez trzy dni”, zaś autorowi udało się jego zdaniem uchwycić „głębokie znaczenie” owego zbliżania się do grzeszników.
Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że autorem książki jest bezwstydny propagator zboczeń seksualnych, który „zasłynął” niedawno skandalem „błogosławienia” par homoseksualnych i który otwarcie wyznawał, że utożsamia historię Łazarza z dzisiejszą neomarksistowską walką o przywileje dla zboczeńców.
Zapytany przez portal National Catholic Register, czy łączy historię Łazarza z „wyzwoleniem ludzi marginalizowanych”, w tym „katolików LGBTQ+”, odpowiedział: „Absolutnie! W rzeczywistości słowa, których Jezus użył przy grobie Łazarza w Betanii, przetłumaczone w najprostszy sposób z języka greckiego, brzmią: Wyjdź!. Powiedziałem mojemu wydawcy, że gdyby tak dokładnie brzmiał tytuł książki, ludzie błędnie by go zinterpretowali. Jednak zaproszenie do wyjścia i przyjęcia tego, kim jesteś, świętowania swoich darów i zaakceptowania tego, jak Bóg cię kocha, jest czymś, co wiele marginalizowanych osób zrozumie”.
Książka ujawnia cały zakres homoseksualnego aktywizmu Franciszka
José Antonio Ureta i Julio Loredo, autorzy bestsellera z 2023 r. “Proces synodalny: Puszka Pandory”, opublikowali 27 maja nową książkę: “The Breached Dam: The ‘Fiducia Supplicans’ Surrender to the Homosexual Movement”.
Książka zostanie wysłana do kardynałów i biskupów, którzy, poza tym, że nie są przyzwyczajeni do czytania książek, będą nią mało zainteresowani. Jest to dokumentacja postępów lobby homoseksualnego w Kościele, której kulminacją jest homoseksualny tekst propagandowy Franciszka “Fiducia Supplicans”, który daje zielone światło dla [pseudo] błogosławieństwa grzechów homoseksualnych.
“The Breached Dam” pokazuje przeciąganie liny między Watykanem a potężnym lobby homoseksualnym, które od lat 70. próbuje zmusić Kościół do “zmiany” niezmiennej prawdy o grzechu homoseksualnym (“wewnętrznie nieuporządkowany” i “zdeprawowany”).
Loredo i Ureta pokazują nacisk i szantaż stosowany przez potężne lobby homoseksualne w celu wymuszenia na biskupach, na przykład poprzez grożenie ujawnieniem ich orientacji seksualnej.
Najbardziej emblematycznym przypadkiem w książce jest kardynał Basil Hume (+1999), ówczesny arcybiskup Westminsteru, który napisał w liście, że grzech homoseksualny może być “formą miłości” (sic) i że nie należy “generalizować”, przypisując subiektywną winę aktom homoseksualnym.
Kardynałowie wymienieni w książce za ich homoseksualny aktywizm to Jean-Claude Hollerich, 65 lat (Luksemburg), Christoph Schönborn, 79 lat (Wiedeń), Theodore McCarrick, 93 lata (Waszyngton), Godfried Daneels +2019 lat (Bruksela), Hans Hermann Groër +2003, (Wiedeń), kardynał Keith O’Brien +2018, (Edynburg), Vincent Nichols, 78, (Westminster), Robert McElroy, 70, (San Diego), Reinhard Marx, 70, (Monachium), Jozef De Kesel, 76, (Bruksela), Tucho Fernández, 61, (Watykan). Kilku z nich było lub jest osobiście zaangażowanych w grzech homoseksualny.
Ci homoseksualni aktywiści i wielu innych biskupów i teologów stworzyło “pęknięcia” w katolickiej tamie, piszą Loredo i Ureta, podczas gdy Franciszek był tym, który ją przełamał.
Książka zawiera listę hańb Franciszka, ale nie obejmuje jego nominacji działaczy homoseksualnych na biskupów i kardynałów, ani jego ochrony homoseksualnych duchownych:
– W 2013 roku Franciszek wypowiedział słynne “Kim jestem, by osądzać?” na temat księdza homoseksualisty.
– Francis’ enthusiastic encounters with unrepentant homosexuals and transvestites, such as Francis’ former student Yayo Grassi, whom he welcomed in 2015 with his male concubine Iwan Bagus.
– W styczniu 2015 roku Franciszek przyjął Nerię Lejárragę, Hiszpankę z Placencii, która przebiera się za mężczyznę; rok później wspominał to spotkanie, zawsze mówiąc o kobiecie w rodzaju męskim (sic).
– Przyjęcie w Pałacu Apostolskim dla Xaviera Bettela, premiera Luksemburga, w towarzystwie jego męskiej konkubiny, architekta Gauthiera Destenaya,
– Specjalne traktowanie homoseksualnych propagandystów, którzy otrzymali bilety VIP na środowe audiencje, podczas gdy zwykli pielgrzymi musieli pozostać z tyłu.
– Spotkanie z potępioną aktywistką homoseksualną Jeannine Gramick, która również otrzymała od Franciszka entuzjastyczne listy.
– Franciszek regularnie spotykał się z męskimi prostytutkami, które przebierały się za kobiety, a nawet dawał im pieniądze z przytułku Stolicy Apostolskiej. – W sierpniu 2015 r. burmistrz Wenecji we Włoszech zakazał Piccolo uovo (Little Egg), książki dla dzieci napisanej przez lesbijską propagandystkę Francescę Pardi o “homoseksualnych zwierzętach”. Pardi poskarżyła się Franciszkowi, który odpowiedział, że “oczekuje coraz bardziej owocnej działalności w służbie młodszym pokoleniom i szerzenia autentycznych ludzkich i chrześcijańskich wartości” przez Pardi.
– Pełne uznania hołdy i listy Franciszka do homoseksualnego aktywisty Jamesa Martina, w tym jego nominacja na konsultanta Sekretariatu Komunikacji (sic).
– Zaproszenie przez Franciszka osławionego działacza homoseksualnego Timothy’ego Radcliffe’a, byłego mistrza generalnego dominikanów, do wygłoszenia rekolekcji na zgromadzeniu plenarnym byłych uczestników synodu w 2023 roku.
– W Lizbonie 2023 Franciszek poprosił o włączenie “wszystkich, wszystkich, wszystkich” [z wyjątkiem katolików i przyzwoitych ludzi], niezależnie od ich statusu jako publicznych, nieskruszonych grzeszników.
– Franciszek zminimalizował ogromny sprzeciw wobec “Fiducia supplicans”, twierdząc, że “ci, którzy gwałtownie protestują, należą do małych grup ideologicznych” i że grzech homoseksualny jest rzekomo potępiany tylko “kulturowo”.
Male drag ‘artist’ dances for kids at Vatican’s World Children’s Day
Salerno native Carmine De Rosa performed as one of the official artists for the inaugural World Children’s Day. In his capacity as a quick-change artist or a living cartoon, De Rosa appeared as a woman, wearing multiple outfits in drag.
Carmine De Rosa at the Olympic Stadium, May 25, 2024.TikTok
ROME (LifeSiteNews) — Catholics have expressed horror after a male performance artist danced in drag for young children during Pope Francis’ first World Children’s Day this weekend.
On May 25, Salerno native Carmine De Rosa performed as one of the official artists for the inaugural World Children’s Day. In his capacity as a quick-change artist or a living cartoon, De Rosa appeared as a woman, wearing multiple outfits in drag. He also used suggestive cardboard costumes.
Children sat in a circle around De Rosa as he performed. His demonstration took place at Rome’s Olympic Stadium – where, later in the day, Pope Francis met with thousands of young children from across the world.
Wearing a pink dress with a plunging neck-line, De Rosa commented on the excitement he felt at being invited to take part in the World Children’s Day.
Highlighting De Rosa’s performance, former U.S. Papal Nuncio Archbishop Carlo Maria Viganó attested that De Rosa’s inclusion in the international event demonstrated Vatican support for LGBT ideology. “It is now clear that Bergoglio is one of the main activists of the hellish LGBTQ + agenda,” the prelate wrote.
Continuing, Viganó quoted the Gospel, noting Christ’s warning about causing scandal:
There are no more words to express the scandal and disgust, in the complicit and cowardly silence of the Episcopate.
“Whoever scandalizes even one of these little ones who believe in me, it would be better for him if a millstone turned into a donkey’s wheel were hung around his neck, and he were cast into the depths of the sea” (Mt 18:6).
De Rosa has since defended his show. Writing on social media platform TikTok he stated that “bringing smiles to children and beyond was my task and I succeeded.”
LifeSite contacted the press office of the World Children’s Day to inquire about De Rosa’s official status at the event, but has yet to receive an answer.
Why are there so many homosexual priests in the Church? You will find the complete answer in this new book, The Breached Dam: The Fiducia supplicans Surrender to the Homosexual Movement. Get a FREE COPY today.
How did the homoheresy infiltrate the Church?
It started in the 1970s, pioneered by Jesuit Fr. John McNeill, Fr. Charles Curran, and a theological “fifth column.” They worked gradually to undermine traditional teaching.
With a radical re-write of Scripture, these promoters of sin even tried to get the faithful to consider homosexuality as part of God’s plan!
This new book, The Breached Dam, unmasks homosexual pressure groups, such as Dignity and New Ways Ministry, that demand that the Church fully accept the LGBT lifestyle and homosexual partnerships.
Groups like the Rainbow Sash Movement even resort to disruptive actions during liturgical celebrations.
However, you and I must stand up for God and His holy teaching:
Unfortunately, during the pontificate of Pope Francis, the Holy See expressed support for figures like Sr. Jeannine Gramick, who had been condemned in previous pontificates.
The Vatican has also praised high-profile promoters of homosexuality, such as Fr. James Martin, – the Rainbow Jesuit.
More recently, the “pastoral blessings” authorized by Fiducia supplicans opened an immense breach in the Catholic Church’s once-impregnable wall of doctrinal containment. They prepare the ground for the acceptance of sacramental “marriage” ceremonies for homosexuals already being demanded by “advanced” theologians.
When you read The Breached Dam, you will see how the “pastoral blessing” for homosexual couples is the Holy See’s surrender to homosexual pressure groups outside and inside the Church.
This new book (at no cost to you) will help you understand the current crisis:
You and I must defend the true and perennial teaching of Holy Mother Church.
The clash between homoheresy and traditional Catholic teaching could lead to a schism that, in Plinio Corrêa de Oliveira’s prophetic words, would bring about “one of the greatest upheavals in history.”
Who is responsible for this great clash between truth and error?
It is those who spread the homoheresy inside the Church who sow confusion and sin, not those who resist it by remaining faithful to the Commandments of Revelation and the Natural Law.
Finally, in The Breached Dam, you will read how broad sectors of the world’s bishops are resisting Fiducia supplicans and homoheresy.
For example, Gerhard Cardinal Müller, former prefect of the Congregation for the Doctrine of the Faith, said: “Blessing a reality [a same-sex pseudo-couple] that is contrary to creation is not only impossible, it is blasphemy.”
This new book is a must-read for every faithful and informed Catholic!
About the Authors
The Breached Dam was authored by José Antonio Ureta and Julio Loredo, who are famous for their previous work The Synodal Process is a Pandora’s Box: 100 Questions and Answers.
José Antonio Ureta is senior researcher of the French Society for the Defense of Tradition, Family, and Property, senior member of the Plinio Corrêa de Oliveira Institute in São Paulo, Brazil, and author of Pope Francis’s “Paradigm Shift”: Continuity or Rupture in the Mission of the Church? An Assessment of His Pontificate’s First Five Years. He is also a member of the John Paul II Academy of Human Life and the Family.
Julio Loredo is a founding member of Tradicion y Acción por un Perú Mayor in Peru. Today, he is the president of Tradizione Famiglia Proprietà in Italy. He is also the author of Liberation Theology: How Marxism Infiltrated the Catholic Church.
As we witness such a serious crisis of Faith within the Church, we must stand with Mary at the foot of the Cross of Our Lord Jesus Christ, and with courage and confidence, proclaim His promise:
Następne konklawe: Homoseksualni aktywiści wśród kardynałów gloria
Częściowa lista mniej znanych homoseksualnych propagandystów wśród kardynałów została opublikowana na stronie LaNuovaBq.it (30 kwietnia). Żaden z nich nie pochodzi z Afryki:
– Cardinal Anthony Poola, 62, of Hyderabad, India, supports various programmes to propagate transvestitism. He has personally participated in such events (e.g. “inclusive Christmas celebrations”, Transvestite Day). Takie działania są wspierane przez Misereor, organizację pomocową niemieckich biskupów. Poola also praised the Vatican’s decision to “allow” transvestites to participate in the sacraments of baptism and confirmation.
– 72-letni kardynał Jose Fuerte Advincula z Manili na Filipinach umył stopy Ryanowi Borji Capitulo, wybranemu do reprezentowania homoseksualnej machiny propagandowej, w Wielki Czwartek 2023 roku. Jednak Capitulo nazywa swoją homoseksualność “walką” i chce żyć w czystości zgodnie z nauczaniem katolickim.
– 62-letni kardynał Soane Patita Paini Mafi z Tonga w Polinezji jest przyjacielem Leitis, jedynej homoseksualnej grupy propagandowej w Tonga. 6 grudnia 2016 r. Mafi powiedział ich krajowej konwencji: “Najważniejszą rzeczą jest sprawienie, by poczuli się akceptowani”. In December 2020, he presided at a Eucharist for the local transvestite community at the Basilica of St Anthony of Padua.
– Cardinal Sérgio da Rocha, 64, of São Salvador da Bahia, Brazil, presided at a Eucharist for so-called “victims” of “transphobia” on 21 May 2021 and accepted a request from homosexual propagandists to have the Hail Mary sung by a transvestite.
– 73-letni kardynał Ulrich Steiner z Manaus w Brazylii opowiada się za państwowym uznaniem homoseksualnego konkubinatu.
Czołowi promotorzy grzechów homoseksualnych wśród kardynałów to Fernández (Dykasteria ds. Doktryny Herezji), Cupich (Chicago), McElroy (San Diego), Marx (Monachium), Gracias (Bombaj), Schönborn (Wiedeń) i Hollerich (Luksemburg).
Cardinal Prefect Victor Manuel Fernandez’s statement, Fiducia supplicans (FS), bears some characteristics of Revolutionary thought. Prof. Plinio Corrêa de Oliveira would summarize them as pride and sensuality. In fact, the document rejects the order willed by God and submits the intellect and will to sensuality.
✧ † ✧
The document Fiducia supplicans (FS), which legitimizes the blessings of “irregular” couples and homosexual couples, bears characteristics peculiar to revolutionary thinking, that is, thinking that wages war against God’s established order. Let us look at a couple of characteristics by quoting a few pages from the essay Revolution and Counter-Revolution(1959) by thinker Prof. Plinio Corrêa de Oliveira.
The latter writes: “Two notions conceived as metaphysical values express well the spirit of the Revolution: absolute equality, complete liberty. And there are two passions that most serve it: pride and sensuality” (p. 46). Let us start by dealing with the equality-pride tandem. Prof. Corrêa de Oliveira notes, “The proud person, subject to another’s authority, hates first of all the particular yoke that weighs upon him. In the second stage, the proud man hates all authority in general and all yokes and, even more, the very principle of authority considered in the abstract. … And in all this, there is a true hatred for God” (p. 47).
It is no mystery that this pontificate, on the one hand, rejects the authority of the Church understood as a hierarchical reality. Think of the inverted pyramid figure evoked by the pope, the non-teaching but listening Church and the distorted concept of synodality. However, on the other hand, he governs the Church with authoritarianism.
Rejection of the Church’s authority, understood as a rejection of the hierarchy, seemingly allows transferring this authority to the people of God or simply to the people, and thus to clothe with moral and theological validity anything coming from them because it is the people, and no longer the Church, who teach the truth.
We have added the adverb “seemingly” because the insistent harping about dutifully listening to grassroots only promotes a cultural agenda of the few to be imposed upon the unruly masses.
This explains the inevitable appearance of authoritarianism in current Church governance—a truly pastoral engine commanded by a single pastor and charging ahead at full speed behind the screen of equality, or rather, egalitarianism.
The item “homosexuality” is definitely on this agenda of egalitarianism. Since the Synod on Synodality was perhaps too timid in dealing with this issue, those involved now acted authoritatively and published FS. Among other things, blessing homosexuality expresses a rejection of its condemnation and a discomfort with the ‘unjust’ yoke of virtue.
Hence, there appears rebellion against authority. It is focused on pride, the primary sin from which others spring in a temporal sense and in the order of importance.
In FS, rebellion is evident. We see rejection of the authority of Revelation that condemns homosexuality and thus the rejection of the authority of the Church when it teaches the opposite of what FS expresses. Humility would command obedience to both sources (Revelation and Church authority) even if the whole world arose, demanding that homosexuality be blessed.
Ultimately, one wonders why homosexuality must be blessed, that is, why must we consider this orientation and conduct so good that it must be promoted, even within the liturgy.
Here, we turn to the second binomial indicated by Prof. Corrêa de Oliveira: complete freedom and sensuality.
“The intelligence should guide the will, and the latter should govern the sensibility. … [The revolutionary process] once transposed to the relations among the powers of the soul, it leads to the lamentable tyranny of the unrestrained passions over a weak and ruined will and a darkened intelligence, and especially to the dominion of a raging sensuality over the sentiments of modesty and shame. When the Revolution proclaims absolute liberty as a metaphysical principle, it does so only to justify the free course of the worst passions and the most pernicious errors” (pp. 51-52).
Indeed, evil is considered trivial in FS. Its whole focus is on the dominance of sensuality over the intellect and will. Because unnatural passion demands to be satisfied, the person’s intelligence begins to see it as a good toward which the will must strive on pain of having one’s freedom restrained. The person considers temperance and/or orienting the passions according to the dictates of recta ratio [right reason] as attacks on one’s personal freedom. Thus, we have an inversion of the hierarchical pyramid God intended to order the powers of the soul: the passions now dictate the law to the intellect and will.
So, we have authoritarianism that preaches equality but imposes some very different ideas:
“Liberalism [i.e., freedom understood in an absolute sense] is not interested in freedom for what is good. It is solely interested in freedom from evil. When in power, it easily, and even joyfully, restricts the freedom of the good as much as possible. But in many ways, it protects, favors, and promotes freedom for evil. … [while] a thousand good or at least innocent things are tyrannically forbidden, the methodical satisfaction (sometimes with a show of austerity) of the worst and most violent passions, such as envy, laziness, and lust, is favored” (p. 52).
Finally, the only freedom sought is that which tends toward evil. The freedom proper to those who live an upright life is seen as a threat and must be suppressed if only because it annoyingly reminds everyone where the truth lies.
It could be argued that FS does not require blessing irregular and homosexual couples. However, this is not the case. The Dicastery for the Doctrine of the Faith’s press release dated January 4, 2024, was issued to explain the nature of the document and thus its authentic interpretation. It explicitly states that, despite some reservations, the document will have to be received by bishops’ conferences and individual priests sooner or later. The text is clear:
“Prudence and attention to the ecclesial context and to the local culture could allow for different methods of application, but not a total or definitive denial of this path that is proposed to priests…It remains vital that these Episcopal Conferences do not support a doctrine different from that of the Declaration signed by the Pope, given that it is perennial doctrine” (nos. 2-3).1 (Note that inevitably, a pastoral indication such as the blessing of same-sex couples can only refer back upstream to a doctrine.)
To recapitulate, the process begins with passions that rule over the intellect and will. Indulging them appears to be the only way to be free, so reason makes decisions in sharp contrast to God’s will. Then, pride refuses to bend its knees before God and respect His authority and that of the Church’s perennial Magisterium, but exclaims “Non serviam!” Finally, the rule of the unbridled passions that are considered good must ultimately be imposed on everyone. This is partly the underpinning of the ideological structure on which FS stands.
This article was first published on the Italian site La Nuova Bussola Quotidiana and can be accessed here.
Błogosławieństwa dla par homoseksualnych w Kościele wywołały gigantyczną burzę. Decyzję Stolicy Apostolskiej odrzuciła duża grupa Episkopatów, zwłaszcza w Afryce. Krytyczni są również biskupi w Polsce. Konsekwencje tego ostrego sporu mogą być dla jedności Kościoła katastrofalne. Co ciekawe, dokładnie to samo dzieje się u anglikanów. Tzw. „Kościół Anglii” wprowadził błogosławienie par LGBT… dwa dni przed kardynałem Fernándezem. Wywołało to rozłam i oddzielenie się anglikanów z Afryki. Akcja wygląda na skoordynowaną próbę „wypchnięcia” chrześcijan szanujących prawo Boże i utworzenia jakiejś dekadenckiej „zachodniej” wersji chrześcijaństwa, opartej o akceptację grzechu sodomii.
Anglikanie i Watykan wspólnie promują błogosławienie homozwiązków
W lutym 2023 roku Synod Generalny tzw. „Kościoła Anglii” podjął decyzję o wprowadzeniu błogosławieństw homoseksualnych. 17 grudnia decyzja o błogosławieniu związków homoseksualnych weszła u nich w życie. W oświadczeniu, które towarzyszyło implementacji tych błogosławieństw, zaznaczono, że fakt ich wprowadzenia w niczym nie zmienia wyjątkowości małżeństwa i nie chodzi tutaj o pełną akceptację związków jednopłciowych, ale o uznanie wszystkiego, co w takich trwałych i stabilnych związkach „dobre”.
Dwa dni później, 19 grudnia, Dykasteria Nauki Wiary kard. Victora Manuela Fernándeza, za aprobatą papieża Franciszka, wydała deklarację doktrynalną Fiducia supplicans. Jej treść jest bardzo podobna do decyzji anglikanów: podkreśla się wagę małżeństwa i proponuje aprobowanie tego, co „dobre” w związkach jednopłciowych; ale zarazem wprowadza „duszpasterskie” błogosławienie par homoseksualnych. Są też oczywiście pewne różnice: anglikanie będą błogosławić pary jednopłciowe także w kościołach, w Kościele katolickim ma to być bardziej ograniczone. Zasadniczo jednak dokumenty są do siebie bardzo podobne; zostały zresztą ogłoszone niemal w tym samym czasie, co wskazuje na to, że cała operacja była wcześniej uzgodniona. Biorąc pod uwagę zbieżności treściowe i czasowe oraz mając na uwadze fakt bliskich kontaktów Kurii Rzymskiej Franciszka z anglikanami z tzw. „Kościoła Anglii” przypadek jest tutaj skrajnie nieprawdopodobny.
Rodzi się oczywiste pytanie: czy obie strony uzgodniły zarówno treść swoich decyzji, jak i konsekwencje, które mogą one przynieść? Stawką jest bowiem głęboki podział wśród chrześcijan, w tym podział w samym Kościele katolickim.
Gdy anglikanie z tzw. „Kościoła Anglii” podjęli w lutym decyzję o planie wprowadzenia błogosławieństw homoseksualnych, zaprotestowali przeciwko temu wierzący z Afryki oraz innych regionów globalnego Południa. Po kilku tygodniach wewnętrznych debat podjęto trudną decyzję. Reprezentująca „ortodoksyjnych” anglikanów grupa Global South Fellowship of Anglican Churches (GSFA) ogłosiła, że odcina się od tzw. „Kościoła Anglii”. Trudno mówić w tym przypadku o schizmie, bo struktura anglikańskiej wspólnoty jest luźna, jednak GSFA wyraźnie oceniła decyzję Anglików za sprzeczną z Pismem Świętym i wolą Bożą, stąd podjęła decyzję o „wyraźnym odróżnieniu się od tych członków Wspólnoty [anglikańskiej], którzy odeszli od wiary historycznej”. De facto doszło zatem do podziału.
Czy w Kościele katolickim sytuacja wywołana Fiducia supplicans będzie podobna? W pewnym sensie niewątpliwie tak, bo deklaracja zaledwie w ciągu kilku dni od ogłoszenia wywołała szereg bardzo ostrych, jednoznacznych reakcji. Część Kościoła katolickiego po prostu ją odrzuca, uznawszy, że zawiera treści pośrednio albo bezpośrednio sprzeczne z objawioną wiarą. Symbolem oporu jest reakcja biskupów Astany w Kazachstanie. Arcybiskup Tomasz Peta i biskup Atanazy Schneider ocenili, że na skutek Fiducia supplicans Kościół katolicki „staje się – jeśli nie w teorii, to w praktyce – propagandystą globalistycznej i bezbożnej agendy gender” i surowo zakazali udzielania takich błogosławieństw oraz ich przyjmowania. Wkrótce podobną co do konkluzji deklarację wydali biskupi Malawi – kraju w Afryce zamieszkanego przez kilka milionów katolików. Stwierdzili, że w ich kraju Fiducia supplicans nie będzie obowiązywać.
Później deklaracje, które odrzucają zgodę na błogosławienie par homoseksualnych, a więc de facto stanowią odrzucenie dokumentu z Watykanu, wydało jeszcze więcej episkopatów. Trudno je wszystkie zliczyć, bo opór cały czas narasta i pojawiają się nowe dokumenty. Oprócz Kazachstanu i Malawi negatywnie wypowiedzieli się jeszcze biskupi Zambii, Kenii, Nigerii, Kamerunu, Ghany, Rwandy, Ukrainy – oraz Polski.
Reakcja Konferencji Episkopatu Polski
21 grudnia rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ wydał „Oświadczenie” w sprawie deklaracji Fiducia supplicans. Jak wyjaśnił, sporządził je „po konsultacji z członkami Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski”.
[–– dalej o mętnym i chwiejnym stanowisku “góry” w Polsce. Nudne. Wstyd mi było to czytać. MD]
Sprzeciw Afryki?
Co będzie dalej? Wygląda na to, że Kościół katolicki wchodzi w najtrudniejszy okres od początku pontyfikatu papieża Franciszka. Wkrótce przeciwko Fiducia supplicans może opowiedzieć się duża część Kościoła – a jeżeli patrzeć na to liczbowo, być może nawet jego większość. Reakcję na błogosławienie związków homoseksualnych zapowiedziało Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru. Szef tej organizacji, kard. Fridolin Ambongo, ogłosił plan przygotowania ogólnoafrykańskiej deklaracji, która wyjaśni zamieszanie. Pytanie, czy nie jest to operacja obliczona na „skanalizowanie” oporu Afryki. Kardynał Ambongo jest nominatem Franciszka, zasiada w elitarnej Radzie Kardynałów, która doradza papieżowi. Jest nieprawdopodobne, by działał bez porozumienia z kard. Fernándezem. Jest możliwe, że ideę opracowania wspólnej afrykańskiej deklaracji przedstawił po konsultacji z Kurią Rzymską w obliczu decyzji poszczególnych episkopatów Afryki. Chodziłoby zatem o to, żeby wydać teraz nowy dokument dla całej Afryki, który wprawdzie nie wprowadzi błogosławieństwa par LGBT, ale przedstawi sprawę tak, by „rozładować” napięcie.
Oczywiście taka operacja nie musi się udać, bo sprzeciw w dużej części Afryki jest naprawdę ostry. Papież Franciszek i kard. Victor Manuel Fernández musieli wiedzieć, że Fiducia supplicans wywoła niesamowitą falę sprzeciwu i krytyki, zwłaszcza w Afryce. Papież Franciszek był na Czarnym Lądzie wcześniej w tym roku. Przed podróżą wypowiadał się na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu – afrykańscy biskupi oraz politycy z góry zapowiedzieli, że jeżeli papież przyjeżdża do Afryki z promocją LGBT, to może sobie darować. Franciszek zna zatem nastroje; widział ponadto, co stało się we wspólnocie anglikańskiej. Pomimo tego papież, który ex definitionie powinien być strażnikiem jedności, zdecydował się na wydanie tego dokumentu.
Póki co Dykasteria Nauki Wiary próbuje nakłonić katolików na świecie do przyjęcia Fiducia supplicans argumentem “autorytetu papieskiego”. Kard. Victor Manuel Fernández opublikował 22 grudnia zdjęcie odręcznego podpisu papieża Franciszka z poparciem dla treści dokumentu. Problem w tym, że ci, którzy odrzucają deklarację o błogosławieniu homoseksualistów, nie mają wątpliwości co do poparcia Franciszka dla tego tekstu: sprawa jest dla każdego oczywista, bo już na początku października papież poparł błogosławienie par jednopłciowych w odpowiedzi na dubia pięciu kardynałów. A zatem granie argumentem autorytetu niewiele zmieni.
Katolicyzm czy „zachodnie chrześcijaństwo”?
Jak skończy się ta gigantyczna burza? Wygląda na to, że skoordynowana akcja Kościoła katolickiego i tzw. „Kościoła Anglii” może doprowadzić do efektu w postaci faktycznego (bo niekoniecznie formalnego) „nowego podziału” chrześcijaństwa. Liberalni katolicy i anglikanie na Zachodzie będą błogosławić związki homoseksualne, a tradycyjni katolicy i anglikanie w krajach globalnego Południa nie, uważając tych z Zachodu za odstępców. Sytuacja jest jednak bezprecedensowa, bo jeszcze nigdy w historii Kościoła nie doszło do tak jednoznacznego odrzucania przez dużą liczbę biskupów decyzji Stolicy Apostolskiej. Pewną analogią jest Humanaevitae z 1968 roku; jednak w tamtym czasie zdecydowanie mniejsza liczba Episkopatów zareagowała na dokument papieski krytycznie, z czego część zresztą gorąco polecała stosowanie papieskich zaleceń, sugerując jedynie, że być może dopuszczalna jest też inna droga. W przypadku Fiduciasupplicans mamy do czynienia z jednoznacznym odrzuceniem dokumentu albo po prostu gruntownym zlekceważeniem jego treści.
Pytanie, gdzie w tym wszystkim znajdzie się Polska: kraj w strukturach Unii Europejskiej, z dużą grupą katolików sercem oddanych Rewolucji – ale zarazem z wieloma biskupami i przeważającymi masami wiernych, którzy odrzucają błogosławieństwo par homoseksualnych jako oczywistą niegodziwość. Wiele, sądzę, zależy od naszej zdecydowanej reakcji. Jeżeli będziemy bronić prawa Bożego i będziemy niezmiennie mówić promocji sodomii stanowcze „nie”, ocalimy katolicką wiarę. A o to przecież w ostateczności nam chodzi.
Po Malawi, Zambii i Nigerii, Konferencja Biskupów Ghany odrzuciła homoseksualną propagandę Franciszka wyrażoną w “Fiducia supplicans”.
Deklaracja została podpisana 21 grudnia przez 66-letniego biskupa Matthew Kwasi Gyamfi z Sunyani, przewodniczącego konferencji biskupów.
Biskup Kwasi zwraca uwagę na truizm, że Kościół nie ma prawa udzielać “błogosławieństwa”, jeśli miałoby to w jakiś sposób nadać moralną legitymizację związkom homoseksualnym lub pozamałżeńskim praktykom seksualnym.
Kluczowy akapit: “Błogosławieństwo, o którym Deklaracja mówi, że może być udzielone każdemu, odnosi się do modlitw, o które ludzie mogą prosić. Dla tych, którzy są w stanie grzechu, modlitwy mają prowadzić ich do nawrócenia. Dlatego modlitwy za osoby w związkach jednopłciowych nie mają na celu legitymizacji ich sposobu życia, ale poprowadzenie ich na ścieżkę nawrócenia”.
Wniosek jest taki, że “kapłani nie mogą błogosławić związków osób tej samej płci”. Wraz z “Fiducia supplicans”, dzieląca kadencja Franciszka osiągnęła nowy szczyt.
Kto Mnie miłuje, zachowuje – i uczy zachowywać – moje przykazania
Z głębokim niepokojem przyjęliśmy ogłoszenie przez prefekta Dykasterii Nauki Wiary deklaracji Fiducia supplicans, dotyczącej błogosławienia związków nieregularnych oraz homoseksualnych, zwłaszcza że ten dokument został podpisany przez samego papieża.
Choć deklaracja podkreśla, że [dykasteria] stara się zapobiec dezorientacji, do jakiej prowadziłoby utożsamianie błogosławieństwa udzielanemu takim nielegalnym związkom z błogosławieństwem małżeństwa między mężczyzną a kobietą1, w istocie nie zapobiega ani dezorientacji, ani zgorszeniu: nie tylko naucza, że sługa Kościoła może ściągać Boże błogosławieństwo na takie grzeszne związki, ale przez ten fakt utwierdza pozostających w nich ludzi w grzechu.
Udzielenie „błogosławieństwa” miałoby polegać jedynie na proszeniu Boga, poza sprawowaną liturgią, żeby „wszystko, co w ich [tj. członków „błogosławionej” pary] życiu oraz relacji jest prawdziwe, dobre oraz po ludzku ważne, zostało ubogacone, uzdrowione i uwznioślone przez obecność Ducha Świętego”2.
Jednak przekonywanie tych, którzy żyją w związku ze swej natury grzesznym, że mógłby on posiadać jakąkolwiek pozytywną wartość, jest najgorszą formą zwodzenia, a także wyrazem braku miłości dla tych zagubionych dusz. Jest błędem wyobrażanie sobie, że w publicznym grzechu może być cokolwiek dobrego, i jest błędem twierdzenie, że Bóg może błogosławić parom w takim grzechu żyjącym.
Bez wątpienia każdy człowiek może uzyskać pomoc przez uprzedzające Boże miłosierdzie oraz odkryć, że jest wezwany do nawrócenia, aby otrzymać oferowane mu przez Boga zbawienie. Kościół Święty nigdy nie odmawia błogosławienia grzeszników, którzy ze słusznych powodów o to proszą, jednak wówczas jedynym celem takiego błogosławieństwa jest pomóc duszy w przezwyciężeniu grzechu, aby mogła żyć w stanie łaski.
Tak więc Kościół Święty może udzielić błogosławieństwa każdemu, nawet poganinowi. Jednak nigdy, w żadnych okolicznościach, nie może on pobłogosławić związku, który jest grzeszny z samej swej natury, pod pretekstem rozwijania tego, co jest w nim dobre.
Kiedy błogosławimy parę, nie błogosławimy pojedynczych osób: w nieunikniony sposób błogosławimy łączącą ich relację. Nie możemy jednak zrehabilitować czegoś, co samo w sobie jest złe i gorszące.
Tego rodzaju zachęta do kierowania się przy udzielaniu owych błogosławieństw motywami duszpasterskimi w praktyce prowadzi – w sposób nieunikniony i bez względu na wszelkie zapewnienia – do systematycznej akceptacji sytuacji sprzecznych z prawem moralnym.
Pokrywa się to niestety z twierdzeniami papieża Franciszka, określającego mianem „powierzchownego i naiwnego” stanowiska tych, którzy zmuszają ludzi do postępowania „w sposób, do którego jeszcze oni nie dojrzeli lub też do którego są niezdolni”3.
Ta idea, stanowiąca przejaw braku wiary w siłę łaski i odrzucająca krzyż, nie pomaga nikomu w unikaniu grzechu. Zastępuje ona prawdziwe przebaczenie oraz prawdziwe miłosierdzie będącą wyrazem bezsilności amnestią – i jedynie przyśpiesza zgubę dusz oraz erozję katolickiej moralności.
Zawiły styl oraz sofistyka dokumentu Dykasterii Nauki Wiary nie są w stanie ukryć zasadniczej i oczywistej natury owych błogosławieństw: przyczynią się one wyłącznie do utwierdzenia w grzechu osób żyjących w złych z samej swej natury związkach oraz będą zachęcać innych do ich naśladowania. Będzie to jedynie substytut małżeństwa katolickiego.
W istocie ten dokument stanowi świadectwo braku wiary w rzeczywistość nadprzyrodzoną, w łaskę Bożą oraz w siłę krzyża, dzięki którym możemy prowadzić życie cnotliwe, w czystości i miłości, zgodnie z Bożą wolą.
Jest przepełniony duchem naturalistycznym i defetystycznym, można rzec – duchem tego świata, wrogiego Bogu. Mamy tu do czynienia z kolejną kapitulacją i podporządkowaniem się światu przez liberalną i modernistyczną hierarchię, która od czasu II Soboru Watykańskiego pozostaje na służbie rewolucji [toczącej się] tak wewnątrz, jak i na zewnątrz Kościoła.
Oby Najświętsza Maryja Panna, Strażniczka wiary i świętości, raczyła przyjść z pomocą Kościołowi Świętemu. Oby zechciała otoczyć swą opieką zwłaszcza tych, którzy wskutek tego chaosu są narażeni na największe niebezpieczeństwo: dzieci, zmuszone dorastać obecnie w nowym Babilonie, bez [pewnych] punktów odniesienia czy też przewodnika, który przypominałby im o prawie moralnym.
ks. Dawid Pagliarani FSSPX, przełożony generalny Menzingen, 19 grudnia 2023 r.
Konferencja Episkopatu Malawi wydała we wtorek dyrektywę zakazującą błogosławienia związków osób tej samej płci. Dokument jest odpowiedzią na zamieszanie związane z udzieleniem zgody Watykanu na błogosławieństwa par żyjących w związkach cudzołożnych i związków osób homoseksualnych.
Oficjalna deklaracja biskupów afrykańskiego Malawi stwierdza, że „aby uniknąć zamieszania wśród wiernych, zarządzamy, że ze względów duszpasterskich błogosławieństwa jakiegokolwiek rodzaju i dla związków tej samej płci nie są dozwolone w Malawi”.
„Chociaż rozumiemy uzasadniony interes i obawy, jakie wywołała ta Deklaracja, pragniemy zapewnić wszystkich katolików i wszystkich zainteresowanych nauczaniem katolickim, że nauczanie Jedynego Świętego Kościoła Katolickiego i Apostolskiego na temat małżeństwa pozostaje tym, o którym mowa w paragrafie 4: wyłącznym trwały i nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety, w sposób naturalny otwarty na poczęcie dzieci” – konkludowali biskupi Malawi.
Malawi to państwo we wschodniej Afryce, bez dostępu do morza. Graniczy z Tanzanią, Mozambikiem i Zambią. Wśród niemal 20 mln mieszkańców, 17 proc. stanowią wierni Kościoła katolickiego.
Fiducia supplicans, nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, wydany przez prefekta kard. Victora Manuela Fernándeza w porozumieniu z Franciszkiem oficjalnie zezwala na udzielanie błogosławieństw parom homoseksualnym i rozwodnikom w ponownych związkach. „Na nakreślonym tu horyzoncie jawi się możliwość błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych oraz par tej samej płci” – wprost zaznaczono w dokumencie.
Dokument zakłada przewrotną interpretację błogosławieństwa, tak by stwierdzić, że można błogosławić również tę rzeczywistość, która obiektywnie nie odpowiada woli Bożej. Błogosławieństwo miałoby należeć się od teraz „każdemu” i „nikt nie jest z niego wykluczony”, nawet pomimo „grzesznej sytuacji”. Co więcej, w tekście czytamy, że nikt „nie powinien ograniczać ani zakazywać bliskości Kościoła wobec osób w każdej sytuacji, w której mogliby szukać pomocy Boga poprzez proste błogosławieństwo”. Innymi słowy, dokument wprowadza zakaz zakazywania błogosławieństw dla kogokolwiek, niezależnie jak grzeszny jest styl życia danej osoby.
Jeszcze w 2021 r. Dykasteria Nauki Wiary wyraźnie stwierdziła, że Kościół nie posiada „władzy udzielania błogosławieństwa związkom osób tej samej płci”. W odpowiedzi na obserwowane w niemieckim Kościele tendencje, dykasteria wyjaśniła, że „nie jest dozwolone udzielanie błogosławieństwa związkom lub partnerstwom, nawet stabilnym, które obejmują aktywność seksualną poza małżeństwem (tj. poza nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety otwartym na przekazywanie życia), jak ma to miejsce w przypadku związków między osobami tej samej płci”.
(fot. Bp Witalij Krywicki podczas wywiadu. prtscr/youtube/ Art.43)
Najnowszy dokument Watykanu, pozwalający na „błogosławienie związków jednopłciowych”, niesie ze sobą wielkie niebezpieczeństwo, ostrzegają biskupi ukraińskich diecezji. W wydanym oświadczeniu ordynariusz diecezji Charkowsko- Zaporoskiej wraz z biskupem pomocniczym wskazali, że praktyka, na która zgadza się Stolica Apostolska jest początkiem afirmacji grzesznych związków. Podobnego zdania jest bp. Witalij Krywicki, pasterz diecezji Kijowsko- Żytomierskiej.
Deklaracja „Fiducia Supplicans” „zawiera niepokojące sformułowania, które wyraźnie wprowadzają praktykę błogosławienia nie pojedynczych osób żyjących w grzechu, ale błogosławienia pary osób tej samej płci (par. 31)”, zwrócili uwagę bp. Jan Sobiło i Bp Pavlo Honcharuk w podpisanym przez nich komunikacie.
„W ten sposób udzielenie błogosławieństwa parze osób tej samej płci jest początkiem akceptacji tej formy związku. Widzimy wielkie niebezpieczeństwo we wprowadzeniu takiego sformułowania jako początku kroków, które stopniowo pozwolą na dalszą legalizację. Nie może być sformułowania błogosławieństwo pary tej samej płci, gdyż pojęcia te wzajemnie się wykluczają”, przestrzegli hierarchowie diecezji Charkowsko- Zaporoskiej.
Błąd w treści watykańskiego dokumentu dostrzegł również Bp. Witalij Krywicki, zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Ukrainy, sprawujący władzę nad diecezją Kijowsko- Żytomierską.
W wywiadzie udzielonym portalowi credo.pro, hierarcha przypomniał bez ogródek, że żadne błogosławieństwo nie może objąć homoseksualnego związku – ten jest bowiem sprzeczny z prawem naturalnym i Wolą Bożą.
Duchowny zwrócił również uwagę na niebezpieczną zmianę w rozumieniu celu i znaczenia błogosławieństwa, zawartą w dokumencie. – Rytuał Rzymski zauważa, że zgodnie ze starożytną tradycją, celem formuły błogosławieństwa jest przede wszystkim oddanie chwały Bogu za Jego dary oraz prośba o Jego przychylność i pokonanie mocy złego na świecie – przypominał bp. Krywicki.
– (…) Patrząc z tej perspektywy, wszystko jest jasne: nie ma mowy o błogosławieństwie, jeśli chodzi o pary żyjące w związku niesakramentalnym, a tym bardziej, jeśli chodzi o pary tej samej płci – mówił w rozmowie z ukraińsko-języcznym medium biskup. – Kościół nie ma uprawnień do błogosławienia związków osób tej samej płci. To wszystko.
Podczas wywiadu ordynariusz diecezji Kijowsko- Żytomierskiej poinformował również, że stanowisko to jest wspólne dla całego episkopatu na Ukrainie. – Nie możemy błogosławić osoby wiedząc, że nie chce ona wyjść ze stanu grzechu, że nie robi nic, aby to zrobić i że jest to droga, którą wybrała – oświadczył.
– Ukraińscy biskupi są jednomyślni w swojej opinii, więc nie musimy wydawać oddzielnych dokumentów dotyczących naszych diecezji [jak ma to miejsce na przykład w Stanach Zjednoczonych]. Nie szukamy nowych form błogosławienia ludzi, którzy żyją w stanie grzechu ciężkiego – deklarował jednoznacznie hierarcha.
Watykan. Deklaracja doktrynalna pozwala błogosławić pary “nieregularne”. “Całuśnik” kard. Victor Fernandez w akcji doktrynalnej.
Wraz z deklaracją doktrynalną “Fiducia supplicans” Dykasterii Nauki Wiary, zatwierdzoną przez papieża, możliwe będzie błogosławienie par “nieregularnych”.
Chodzi o pary tworzone przez osoby tej samej płci, ale poza jakimkolwiek rytuałem czy imitacją małżeństwa. Doktryna o małżeństwie się nie zmienia, błogosławienie nie oznacza akceptacji związku – wskazuje Vatican News.
W obliczu prośby dwóch osób, aby były pobłogosławione, nawet jeśli ich stan jako pary jest “nieregularny”, wyświęcony szafarz będzie mógł wyrazić zgodę, ale unikając, by ten gest zawierał elementy choćby w daleki sposób podobne do obrzędu małżeństwa. [to gnojki… MD]
Deklaracja “Fiducia supplicans”
O tym mówi deklaracja “Fiducia supplicans” na temat duszpasterskiego znaczenia błogosławieństw, opublikowana przez Dykasterię Nauki Wiary i zatwierdzona przez papieża. “Dokument, który zagłębia temat błogosławieństw, rozróżniając między błogosławieństwami z rytuału i liturgicznymi, a błogosławieństwami spontanicznymi, które są bardziej zbliżone do gestów pobożności ludowej: to właśnie w tej drugiej kategorii rozważa się teraz możliwość przyjęcia także tych, którzy nie żyją zgodnie z normami chrześcijańskiej doktryny moralnej, ale pokornie proszą o bycie pobłogosławieni” – podaje Vatican News.
Od sierpnia 23 roku dawne Święte Oficjum nie opublikowało deklaracji (ostatnia miała miejsce w 2000 roku “Dominus Iesus”), dokumentu o wysokim walorze doktrynalnym.
Dokument “Fiducia supplicans” rozpoczyna się wprowadzeniem prefekta, kard. Victora Fernandeza, który wyjaśnia, że oświadczenie pogłębia “duszpasterskie znaczenie błogosławieństw”, pozwalając “poszerzyć i wzbogacić ich klasyczne rozumienie” poprzez refleksję teologiczną “opartą na duszpasterskiej wizji Papieża Franciszka”.
[wykaz publikacji teologicznych Fernandeza. Lista jest długa, brakuje na niej jednej pozycji — książki “Uzdrów mnie swoimi ustami. Sztuka całowania” ]
“Całuśnik” – “murzyn” encyklik…
Refleksja, która “implikuje prawdziwy rozwój w odniesieniu do tego, co zostało powiedziane o błogosławieństwach” do tej pory, obejmując możliwość “błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych i par jednopłciowych, bez oficjalnego zatwierdzania ich statusu
„Istnieją prawdy, które są centralne, najpiękniejsze, a inne są drugorzędne” – przekonuje nowy prefekt Dykasterii Nauki Wiary abp Victor Manuel Fernández, pytany o krytykę podejścia Kościoła do moralności seksualnej.
W dniach 1-6 sierpnia w Portugalii odbyło się spotkanie młodzieży z nieważnym papieżem Franciszkiem. W drodze powrotnej w samolocie zadeklarował, że wkrótce odwiedzi Marsylię, spotka się z Macronem i po raz kolejny będzie promować korytarze dla tzw. uchodźców do i tak już zdewastowanej Francji.
W odpowiedzi na pytanie dziennikarza dotyczące wykorzystywania dzieci Franciszek Bergoglio samo-usprawiedliwiająco stwierdził, że opowiada się za zerową tolerancją dla pedofilów.
Jednocześnie w duchu oszukańczej ideologii tzw. przemocy domowej fałszywie twierdził, że rzekomo 42 % pedofilii ma miejsce w rodzinach. Jeśli w rodzinach, to tylko w tzw. pseudo-homo-rodzinach, które wykorzystują dzieci, ukradzione rodzicom pod pozorem tzw. adopcji. Jednocześnie, zgodnie ze zbrodniczym prawem, do odebrania dziecka wystarczy prawidłowe wychowywanie dziecka w katolickiej wierze. Skradzione dzieci następnie krążą między tzw. rodzinami zastępczymi, czasem nawet co trzy miesiące. Nigdzie nie mają ochrony i wsparcia i są wykorzystywane. Przestępcy pozostają bezkarni. Twierdzić jednak, że normalni rodzice wykorzystują własne dzieci, jest kolosalnym kłamstwem i manipulacją w duchu homo-ideologii, którą Bergoglio fanatycznie promuje. Robiąc to, ale masowo promuje również pedofilię, dla której obłudnie twierdzi, że musi mieć zerową tolerancję.
Czy obejmuje promowana przez Bergoglia Q-orientacja również pedofilów? Tak, a to przede wszystkim. W styczniu tego roku Bergoglio powiedział agencji AP, że homoseksualizm nie może być kryminalizowany. Jednocześnie doskonale wie, że duży odsetek homoseksualistów to pedofile. Tak więc Bergoglio publicznie promuje pedofilię i tym samym potępia narodowe prawa chroniące dzieci.
Na kilka dni przed jego spotkaniem w Portugalii, odbyła się w USA premiera filmu, który zwrócił uwagę w szczególności amerykańskiej publiczności na kradzieże i wykorzystywanie dzieci. Wywołało to falę sprzeciwu wobec zbrodni popełnianych na bezbronnych dzieciach. Franciszek Bergoglio doskonale zdaje sobie sprawę z tej branży handlu dziećmi, w której są wykorzystywane miliony dzieci. Nigdy skutecznie nie wypowiedział się przeciwko temu systemowi. Wręcz przeciwnie, dążąc do kościelnej legalizacji LGBTQ, go kryje. Nadużytym papieskim autorytetem otępia sumienie ludzkości, tak żeby zbrodnie przeciwko dzieciom traktowali jako coś naturalnego. Tutaj Bergoglio otwarcie ujawnił się nie jako namiestnik Jezusa Chrystusa, ale jako namiestnik szatana i architekt satanizacji ludzkości.
Bergoglio również zadeklarował, że każdy biskup musi witać w Kościele osoby Q-orientacji, tj. przestępczych pedofilów i błogosławić ich wykorzystywanie dzieci. Biskup, który nie będę zwolennikiem lub nie będzie chcieć przejść przez tzw. konwersję, zostanie wyrzucony z kościelnego urzędu. Katoliccy biskupi, księża i wierni to Bergogliowi tolerują. Co do 21 nowo-mianowanych przez niego kardynałów, to ta nominacja jest nieważna.
Każdy biskup, który weźmie udział w październikowym spotkaniu w Watykanie, gdzie ma się rozpocząć tajny przewrót kościelny, mający na celu przejście do antykościoła New Age, zostanie ipso facto ekskomunikowany za najcięższe zbrodnie przeciwko Bogu i Kościołowi.
Każdy szczery katolik, któremu leży na sercu zbawienie swojej duszy i zbawienie nieśmiertelnych dusz, z krwawiącym sercem pozostaje w szoku. Widzi, jak najwyższy autorytet Kościoła bez oporu niszczy wszystkie fundamenty wiary i moralności, które zapewniały zbawienie. Z jednej strony ci, którzy niszczą, są zorganizowani i skupieni na konkretnym celu.
Natomiast prawowierni biskupi, którzy powinni w tej krytycznej sytuacji interweniować, oddzielić się i zjednoczyć, są sparaliżowani i przerażeni. Fałszywie przekonują samych siebie, że mimo wszystko nie mogą dzielić Kościoła. To jest wielkie samooszukiwanie się, które w danej krytycznej sytuacji jest odrzuceniem woli Bożej! Jest to odrzucenie ocalenia Kościoła Chrystusowego i Jego nauki o zbawieniu!
Co robić? Niech katolicy w tych dniach odmawiają do końca października wszystkie 15 tajemnic Różańca lub inne modlitwy, poświęcając w ten sposób przynajmniej godzinę dziennie za przebudzenie prawowiernych biskupów i księży oraz za ich odwagę do ratowania Kościoła.
Co mają zrobić biskupi przede wszystkim Stanów Zjednoczonych? Niech zgromadzi się nawet niewielka grupa prawowiernych i odważnych biskupów, w tym emerytowanych, niech ogłosi i opublikuje wybór prawowiernego Ojca Świętego. Kto powinien być tym sprawdzonym i wiernym pasterzem Chrystusa? Kto sprawdził się w walce o wierność Kościołowi i prawowiernej nauce? Kto już pięć lat temu odważnie przeciwstawił się sieci homoseksualistów i pedofilów w Watykanie? Kto wezwał wtedy już nieważnego papieża Bergoglio do abdykacji? Kto dla Chrystusa i Kościoła zaryzykował własne życie i sprzeciwił się tej maszynie kłamstw i śmierci? Tak, to był wasz, drodzy biskupi Ameryki, wasz były nuncjusz, Carlo Maria Viganò.
Jest nadzwyczajna sytuacja i trzeba w niej dokonać nadzwyczajnego wyboru w celu ratowania i odrodzenia Kościoła.
Krótkie spojrzenie na historię Kościoła
O sposobie wyboru papieża z III wieku informuje nas św. Cyprian w swoim liście do Antoniana: „Wybór odbył się na podstawie zeznań wszystkich duchownych (wtedy było oczywiste, że prawowiernych, w przeciwieństwie do dziś!!!)… i zgody wiernych biskupów”. W historii Kościoła jest więcej przypadków nadzwyczajnych wyborów. Przypomnijmy sobie w szczególności o zakończeniu trwającego 70 lat papiestwa w Awinionie, kiedy to w ciągu 37 lat rządziło dwóch papieży. W nadzwyczajny sposób, przez koncyliaryzm, uznawany za herezję, w 1417 roku wybrano Marcina V. Co do okresu dwóch papieżów, zdarzało się to wielokrotnie w Kościele, ale potem znowu wracała jedność.
W danej sytuacji, podczas nadzwyczajnych wyborów, zostanie wybrany prawowierny papież i on będzie ważny. Z drugiej strony pozostanie z tym tytułem tak zwanego papieża również Bergoglio, ale on jako heretyk i bałwochwalca jest nieważny. Również jego następcy z homo-sieci są pod anatemą i nie będą prawomocnymi papieżami, nawet jeśli będą rezydować w Watykanie.
Dziś jest stan sede vacante, mimo że Bergoglio i cała struktura zajmują najwyższe stanowiska w Kościele. Bez nadzwyczajnych wyborów instytucja papiestwa dobiegnie końca. Podstawą papiestwa jest ochrona podstaw wiary i moralności. Bergoglio i jego sekta robią dokładnie na odwrót! Jest konieczne, aby każdy biskup, kapłan i wierzący wierny Kościołowi katolickiemu, zdawał sobie z tego sprawę. Pozostanie i utrzymywanie owiec na tonącym bergogliańskim Titanicu oznacza zamknięcie oczu na rzeczywistość i odrzucenie ratunkownej drogi przed masowym duchowym samobójstwem.
Dlatego, drodzy katolicy, połączcie się w modlitwie Różańca, pokutujcie, nazywajcie prawdę prawdą, a heretyka heretykiem, a Bóg da światło i łaskę kapłanom i biskupom, aby w tej kryzysowej sytuacji uczynili krok wiary dla ratowania łodzi Chrystusa, którą jest Kościół.
Franciszek zatrudnia alfonsa na stanowisku w Watykanie zaffaroni
18 sierpnia Franciszek mianował zamożnego Eugenio Zaffaroni, lat 83, na stanowisko dyrektora świeżo upieczonej instytucji “Fray Bartolomé de las Casas”, zajmującej się badaniem i promowaniem praw socjalnych [= trudniącej się promocją propagandy imigracyjnej].
Zaffaroni to były sędzia Sądu Najwyższego Argentyny (2003-2015) skumany z Kirchnerism [grupa socjalistów], złym duchem, stojącym za wprowadzeniem aborcji w Argentynie, oraz promotor legalizacji narkotyków i pseudo-homo-małżeństw, co czyni go lukrowanym marynarzykiem oligarchów.
Śledztwo przeprowadzone przez Perfil.com ujawniło, że w 2011 sześć mieszkań zlokalizowanych w Recoleta, bogatej dzielnicy Buenos Aires, i należących do Zaffaroniego, odgrywało rolę domów uciech, gdzie klienci płacili prostytutkom za seks na godziny.
W jednym z mieszkań, trzypokojowej kawalerce, którą Zaffaroni nabył w 2000, pracowały dwie lub trzy prostytutki w systemie zmianowym. Kasowały 120 pesos za numerek.
W maju 2013 prawnik Zaffaroniego, Ricardo Montivero, stawił się przed sądem i zeznał, że to on prowadził agencję towarzyską, a Zaffaroni po prostu padł “ofiarą nieuczciwego najemcy”.
Montivero musiał zapłacić 10 tys. pesos zadośćuczynienia za naruszenie praw regulujących prostytucję.
Na łamach VaticanNews.va (13 sierpnia) opublikowano artykuł poświęcony kościelnej ceremonii pochówku “Michela Murgia” w Rzymie, podczas której odczytano list od Kardynała Bolonii, Przewodniczącego Episkopatu Włoch, Zuppiego, (“Michela pomagała nam walczyć z rozgoryczeniem, opiniotwórczością...” i tak dalej).
Murgia był transwestytą, który współżył z innym mężczyzną.
Ponadto znano go jako [przeciętnego] powieściopisarza, homoseksualistę, działacza proaborcyjnego, zwolennika eutanazji, członka Azione Cattolica, byłego katechetę i kukiełkę ociekających dekadencją oli-mediów. Co więcej, znalazł się w gronie 200 pseudo-artystów zaproszonych na galę przez Franciszka, gdzie nie zabrakło również gościa od Zasikanego Chrystusa
Murgia zmarł w wieku 51 lat. Za przyczynę śmierci uznano nowotwór nerki.
Biskup Sanremo, Antonio Suetta, podaje na SanRemoNews.it, że w trakcie “kościelnego pogrzebu” Murgia przemawiali ludzie prezentujący fałszywe i antychrześcijańskie postawy.
“Całe zdarzenie było zbyt hałaśliwe, wznoszono okrzyki i wiwaty jak na stadionie, dało się wyczuć imprezową atmosferę, co było kompletnie nie na miejscu”.
Czy zamierza uczynić swoim następcą – swojego protegowanego i autora-”murzyna”, arcybiskupa Víctora Manuela Fernándeza, mianując go prefektem Dykasterii do spraw Nauki Wiary. Czy spodziewa się, że tak jak kard. Ratzinger został następcą Jana Pawła II po objęciu tego urzędu, tak samo może stać się z argentyńskim arcybiskupem, który ma zastąpić go na Stolicy św. Piotra?
——————————————–
„Konsystorz papieża w pośpiechu”
Gdy jego pontyfikat dobiega końca, papież Franciszek, pragnąc całkowicie zmienić Kościół katolicki, zanim zda rachunki przed Stwórcą, przyśpiesza reformy i mianuje prałatów zgodnych ze swoją ideologią religijną. Tak więc zbliżający się konsystorz, który ma wynieść do jego składu kolejnych dwudziestu jeden kardynałów, wskazuje na pośpiech, z jakim działa.
Jak to ujął komentator religijny, konsystorz z 30 września to „konsystorz spieszącego się papieża”.
„Synod” mający na celu przekształcenie Kościoła
Synod o Odsączalności przyspiesza zmiany instytucjonalne, doktrynalne, dogmatyczne i moralne, które Franciszek wprowadził podczas swojego pontyfikatu. Sam papież Franciszek oświadczył, że poprzez Synod zamierza przekształcić Kościół monarchiczny, taki jaki założył go Nasz Pan, w demokrację bezpośrednią, w której zamiast hierarchii decydują wierni.
„Synod o Sodomii”
Nominacja ks. Jamesa Martina na członka Synodu, a także obecność kardynała Jean-Claude Hollericha SJ na czele wydarzenia jako wyznaczony przez papieża relator generalny spowodowały, że wydarzenie to zostało nazwane „Synodem o Sodomii”.3.
W wywiadzie dla niemieckiej [formalnie md] katolickiej agencji prasowej KNA kardynał Hollerich stwierdził, że nauczanie Kościoła potępiające ten grzech przeciw naturze jest błędne i musi zostać zmienione: „Uważam, że socjologiczno-naukowe podstawy tego nauczania nie są już poprawne. . . . Myślę, że nadszedł czas na gruntowną rewizję doktryny”4
W tym samym duchu rewizji doktryny katolickiej papież Franciszek 1 lipca mianował arcybiskupa Víctora Manuela Fernándeza, uważanego za jego autora-widmo[murzyna md] 5, na szefa watykańskiego urzędu doktrynalnego, Dykasterii ds. Doktryna Wiary. Jest także przewodniczącym Papieskiej Komisji Biblijnej i Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Po mianowaniu arcybiskupa Víctora Manuela Fernándeza następcą kardynała Ladarii, papież Franciszek napisał do arcybiskupa Fernándeza list przedstawiający jego koncepcję dykasterii:
„Dykasteria, której będziesz przewodniczył w innych czasach, zaczęła stosować niemoralne metody. Były to czasy, kiedy zamiast promować wiedzę teologiczną, tropiono możliwe błędy doktrynalne. . . . To, czego oczekuję od ciebie, jest z pewnością czymś zupełnie innym”6.
Jak wyjaśnia arcybiskup Fernández, papież obiecał 1 lipca list informujący, co ma robić w dykasterii. Oczywiście całkowicie zgadza się z treścią listu i uważa, że dawne Święte Oficjum i Inkwizycja stosowały niemoralne metody prześladowania teologów7.
Komentując rzekome „niemoralne metody” dawnego Świętego Oficjum w wywiadzie dla argentyńskiej stacji radiowej, arcybiskup wspomina reakcje postępowego teologa, który dokonał aktu zemsty na byłym Świętym Oficjum. Nawiasem mówiąc, ten czyn był nikczemny, bardziej przystający przestępcy niż teologowi. Arcybiskup Fernández mówi: „W czasie Soboru Watykańskiego II było wielu wielkich teologów, których ta instytucja prześladowała. I jest znany przypadek wielkiego teologa, który pewnej nocy oddał mocz [na] drzwi Świętego Oficjum w geście pogardy w obliczu tej metodologii prześladowań”8. Tym „postępowym teologiem” [szczunem md] był ks. Yves Congar OP, jeden z głównych autorów tekstów Vaticanum II. Dziennikarz Robert Blair Kaiser, były nowicjusz jezuicki wysłany przez magazyn Time w celu relacjonowania soboru, opowiada epizod10, który prof. Roberto de Mattei potwierdza, pisząc: „Sam Congar dwukrotnie, w 1946 i 1954 r., oddał mocz na drzwi Świętego Oficjum na znak pogardy dla najwyższej instytucji Kościoła”11.
„Uzdrów mnie ustami. Sztuka całowania”
Aby lepiej poznać nowego Prefekta dawnego Świętego Oficjum, warto przypomnieć, że jako młody ksiądz w 1995 roku abp Fernández napisał erotyczno-mistyczną książkę zatytułowaną Sáname con tu boca. El arte de besar (Uzdrów mnie ustami. Sztuka całowania)12.
Książkę ilustrują rzeźby przedstawiające całujących się nagich mężczyzn i kobiety. Na stronie 10 rozdziału otwierającego rzeźba przedstawia całkowicie nagą kobietę, z głową przechyloną na bok, całowaną przez również nagiego mężczyznę. Strona 18 przedstawia kolejną rzeźbę przedstawiającą najwyraźniej parę, również nagą, obejmującą się i całującą.
Wraz z erotyczno-mistycznymi rozważaniami na temat całowania udziela praktycznych rad, jak całować i wymienia przeszkody, które utrudniają tę praktykę, takie jak nieświeży oddech (którego radzi unikać), nieprzycięte wąsy i tak dalej.
Cielesny pocałunek, akt mistyczny?
Autor zdaje się nadawać zmysłowemu pocałunkowi kobiety i mężczyzny nutę mistyczną, fuzję osobowości. „Cała twoja istota, a nie tylko usta, jest oddana w pocałunku. . . . Pocałunek to spotkanie dwojga w chwili, gdy nic poza nimi nie istnieje i nic innego nie jest warte”13.
Dalej pisze: „Jeśli brakuje tych powolnych, niespiesznych, drżących pocałunków, może to oznaczać, że miłość przestało być spotkaniem dwojga, którzy się podziwiają, kontemplują i adorują”14. „Pocałunek jest termometrem miłości. Dlatego, kiedy między nimi coś nie wychodzi, trzeba podążać ścieżkami, które prowadzą do pocałunku, zamiast udawać, że naprawiamy to w łóżku”.
Czym mogą być te ścieżki?
Najważniejszych jest pięć: mów, patrz, dotykaj, twórz, szukaj”15.
Dla niego zmysłowy pocałunek tak łączy osobowości, że „ponieważ one to rozumieją, wiele prostytutek poddaje się wszelkiego rodzaju zabawom seksualnym, ale one nie dajcie się pocałować byle komu”16. Bierze metaforyczny pocałunek używany w Piśmie Świętym i przez mistyków dla wskazania zjednoczenia duszy z Bogiem, jako cielesny pocałunek między mężczyzną a kobietą. Pyta: „Czym jest ten nieskończony pocałunek odbity od Boga w naszych pocałunkach?”17.
Ostatni rozdział książki nosi tytuł: „Nadmistyczny pocałunek”.18
Poeta?
Arcybiskup Fernández również uważa się za poetę. Jednak niektóre z jego wierszy w książce pozostawiają wątpliwości, jak ten fragment: „Nie zdajesz sobie z tego sprawy / nieświadomy [rozproszony] / Twoje mordercze usta / A twoje oczy nie ostrzegają / Wędrujące oczy / Które pozostają zatrzymane / przed boskim pokarmem / twoich ust. … Jak Bóg był tak bezwzględny/ Dać ci te usta…/ Nie ma nikogo, kto by się oparł/ czarował/ ukrywał”19.
Jest to księga wyjątkowa, tym bardziej, że – jak informuje arcybiskup – napisał ją dla swoją pracę duszpasterską z młodzieżą. Jaki wpływ wywarła ta „duszpasterska” praca na tych młodych ludzi, zwłaszcza w dobie religijnej ignorancji i ubóstwienia przyjemności seksualnych?
Arcybiskup nie wyjaśnił też, jakimi normami moralnymi należy się kierować w tej poważnej sprawie.
Negowanie Humanae Vitae
Ma błędne pojęcie moralności – normatywnej nauki, która kieruje ludzkimi czynami, zakazując tego, co złe, a dopuszczając to, co dobre – uznając ją jedynie za wyraz miłosierdzia. Można to wywnioskować z jego artykułu „Trynitarny wymiar moralności II: Pogłębienie aspektu etycznego w świetle Deus caritas est”20.
W imię miłosierdzia przyjmuje środki antykoncepcyjne, wbrew niezmiennemu nauczaniu Kościoła przez encyklikę Humanae vitae. Arcybiskup Fernández mówi, że kiedy para stosuje okresową abstynencję w celu kontroli urodzeń, a żona stanowi duże pożądanie dla jej męża, „[w] takim przypadku bezkompromisowe odrzucenie wszelkiego używania prezerwatyw spowodowałoby, że przestrzeganie zewnętrznej normy pierwszeństwo przed poważnym obowiązkiem troski o miłującą komunię i stabilność małżeńską, których miłość bardziej bezpośrednio wymaga”21.
Obecnie Humanae vitae stwierdza kategorycznie: „Dlatego opieramy nasze słowa na pierwszych zasadach ludzkiej i chrześcijańskiej nauki o małżeństwie, kiedy są zobowiązane ponownie oświadczyć, że bezpośrednie przerywanie już rozpoczętego procesu rodzenia, a przede wszystkim wszelkie bezpośrednie przerywanie ciąży, nawet ze względów terapeutycznych, mają być bezwzględnie wykluczone jako zgodne z prawem środki regulacji liczby dzieci”22.
„Małżeństwo” osób tej samej płci
Arcybiskup Fernández jest również niejednoznaczny w kwestii grzechu homoseksualnego. O błogosławieństwie związków homoseksualnych mówi, że nie można ich utożsamiać z małżeństwem. „Teraz, jeśli udzielono błogosławieństwa, aby nie powodować tego zamieszania, trzeba będzie to przeanalizować i potwierdzić. Jak zobaczysz, w pewnym momencie wychodzisz z właściwie teologicznej dyskusji i przechodzisz do raczej roztropnej lub dyscyplinarnej kwestii”23.
Czy papież Franciszek wyznacza swojego następcę? Można się zastanawiać, czy papież Franciszek zamierza uczynić swoim następcą – swojego protegowanego i autora-widmo, arcybiskupa Víctora Manuela Fernándeza, mianując go prefektem Dykasterii do spraw Nauki Wiary. Czy spodziewa się, że tak jak kard. Ratzinger został następcą Jana Pawła II po objęciu tego urzędu, tak samo może stać się z argentyńskim arcybiskupem, który ma zastąpiż go na Stolicy św. Piotra?
To gwarantowałoby ciągłość jego przemiany Kościoła.
Franciszek wyznaczył Biskupa Jorge García Cuerva, lat 55 na nowego Arcybiskupa Buenos Aires należącego do jego byłej diecezji (26 maja). Franciszek awansował Cuerva w 2019, mianując go Biskupem Río Gallego na obrzeżach Patagonii. Już w sierpniu 2012 ten notoryczny homoseksualista ochrzcił bliźniaki urodzone przez surogatkę dla homo-gwiazdy telewizyjnej w postaci Roberto Carlosa Trinidada.
W lutym 2021 García zaaprobował homo-pseudo-małżeństwo w trakcie szopki odstawionej w jednym z kościołów jego własnej diecezji. Jego rzecznik komentował: “Służymy wszystkim bez wyjątku w ich słusznym pragnieniu otrzymania Bożego błogosławieństwa”. W marcu 2020 García powiedział (cath.ch): “Jestem fanem Franciszka, prawdopodobnie najbardziej ‘Bergogliańskiego’ biskupa Argentyny!” Cuerva przyznaje, że już postrzegano go negatywnie, kiedy był seminarzystą: “Zakazano mi wtedy korzystania z wizerunku Arcybiskupa Romero, który w oczach wielu uchodził za ‘czerwonego biskupa’…
Rekolekcje dla Synodu o Synodalności poprowadzi o. Timothy Radcliffe OP. Kilkanaście lat temu dominikanin wzywał: „Powinniśmy oglądać film Brokeback Mountain, czytać gejowskie powieści, mieszkać z naszymi przyjaciółmi gejami, wsłuchać się w to, co mają do powiedzenia”.
O. Timothy Radcliffe był w latach 1992 – 2001 generałem Zakonu Kaznodziejskiego. W 2006 roku wygłosił wykład w Los Angeles dedykowany problemowi duszpasterstwa homoseksualnego. To właśnie tam wzywał do zamieszkania z gejami, aby im ten sposób „towarzyszyć”. O. Radcliffe odprawiał też Mszę świtą w Londynie dla pro-gejowskiej grupy Catholics Westminster Pastoral Council.
Te tak zwane Soho Masses zostały w 2013 roku zakazane przez prymasa Anglii, kard. Vincenta Nicholsa. W czasie synodów o rodzinie o. Radcliffe popierał ideę udzielania Komunii świętej rozwodnikom.
W przeszłości zastanawiał się też nad zniesieniem celibatu, przekonując, że życie w celibacie jest bardzo trudne, choć ostatecznie możliwe; w praktyce jednak, jak mówił, zasada celibatu jest dość powszechnie ignorowana.
Według Radflicce’a w celibacie nie chodzi jednak tylko o „brak seksu”, ale również „podziwiania piękna drugiego człowieka”.
Według dominikanina możliwe byłoby też wyświęcanie kobiet na księży’; potrzebna byłaby tu zgoda całego Kościoła.
O. Radcliffe gorąco zabiegał też o to, by homoseksualiści mogli zostawać księżmi. W 2005 roku napisał długi artykuł, w którym – wbrew oficjalnemu stanowisku Watykanu – bronił homoseksualistów, którzy chcą zostawać księżmi. Według o. Radcliffa to właśnie homoseksualiści są „jednymi najbardziej oddanych i wspaniałych księży, jakich spotkał”. Według o. Radcliffe’a „Bóg potrzebuje darów”, jakie mają homoseksualiści i jakie mogą przekazać Kościołowi jako kapłani.
Rekolekcje, które będzie prowadzić dla wszystkich uczestników Synodu o Synodalności o. Radcliffe, odbędą się w dniach 1-3 w Rzymie. Poinformował o tym relator generalny Synodu o Synodalności, luksemburski kardynał Jean-Claude Hollerich. Wcześniej Synod o Synodalności zostanie poprzedzony… ekumenicznym czuwaniem na Placu św. Piotra w dniu 30 września. Równolegle w dniach 29 września – 1 października odbędzie się synodalne spotkanie młodzieży organizowane przez Wspólnotę z Taizé. Jest tajemnicą poliszynela, że w Taizé od lat udziela się nierzadko Komunii świętej zarówno katolikom jak i protestantom, nie różnicując.