![]() |
Archiwa tagu: surogatki
Stany Zjednoczone jako centrum międzynarodowej surogacji komercyjnej. Chińskie zagrożenie dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego.
Grzegorz Górny usa-centrum-miedzynarodowej-surogacji-
Stany Zjednoczone jako centrum międzynarodowej surogacji komercyjnej. Chińskie zagrożenie dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego.

Ośrodki surogacji, zwłaszcza w Kalifornii, przeżywają dziś prawdziwe oblężenie przez chińskich klientów.
Zazwyczaj, kiedy słyszymy o międzynarodowym rynku surogacji oraz turystyce porodowej, myślimy o przedstawicielach bogatego Zachodu, którzy wynajmują kobiety do rodzenia dzieci w biednych krajach Trzeciego Świata. Niektórym staje wówczas przed oczami obraz dziecięcych łóżeczek z noworodkami w klinice prowadzonej przez agencję macierzyństwa zastępczego BioTexCom z Kijowa, do której zgłaszają się klienci z zagranicy.
Amerykański sen chińskiego Smoka
A jednak ten obraz nie do końca odpowiada prawdzie. Coraz częstszym zjawiskiem jest bowiem to, że pary z krajów biedniejszych zamawiają dzieci w państwach bogatszych. Dzisiaj, wbrew pozorom, centrum międzynarodowej surogacji komercyjnej nie stanowi wcale uboga Ukraina, lecz bogate Stany Zjednoczone, jak wynika z badań Emmy Waters, pracownik naukowej think tanku Heritage Foundation w Waszyngtonie. Decydującym czynnikiem nie jest stopień zamożności, lecz stan regulacji prawnych.
Dla porównania: w Chinach macierzyństwo zastępcze jest surowo zabronione, natomiast w niektórych stanach USA legalne (najbardziej liberalne prawo pod tym względem panuje w Kalifornii). Bezdzietne pary chińskie nie mogą korzystać z usług surogatek w swoim kraju, jednak mogą w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ Państwo Środka staje się coraz bogatsze, coraz większa liczba bezpłodnych Chińczyków może sobie pozwolić na taki wydatek.
Dodatkowa korzyść polega na tym, że zamówione dziecko w momencie urodzenia zyskuje obywatelstwo amerykańskie, możliwość ubezpieczenia społecznego i dostęp do edukacji w USA, zaś ich biologicznym rodzicom (czyli dawcom nasienia, komórek jajowych lub zarodków) przysługuje zielona karta, gdy dziecko ukończy 21 lat. Nie trzeba dodawać, że owym chińskim rodzicom łatwiej będzie później uzyskać obywatelstwo Stanów Zjednoczonych.
Amerykańskie kliniki leczenia niepłodności, reklamując swoje usługi Chińczykom, podkreślają, że kupno dziecka z surogacji jest znacznie tańsze niż uzyskanie wizy EB-5, będącej najszybszą i najpewniejszą drogą otrzymania zielonej karty, lecz kosztującą aż 900 tysięcy dolarów. [??? Tak: Wiza EB-5, czyli emigracja do USA dzięki inwestycji md]
Nic więc dziwnego, że wspomniane ośrodki surogacji, zwłaszcza w Kalifornii, przeżywają dziś prawdziwe oblężenie przez chińskich klientów. Nie ma oficjalnych danych na ten temat, ale szacunki mówią o skali rzędu dziesiątek tysięcy urodzin rocznie. Tyle właśnie chińskich par ma każdego roku pozyskiwać dzieci z USA. Korzyść dla nich jest podwójna: po pierwsze – posiadanie potomstwa, po drugie – obywatelstwo amerykańskie dla dziecka oraz związane z tym profity dla biologicznych rodziców.
Odejście od zasad moralnych a bezpieczeństwo kraju
Na dłuższą metę, wraz z zaostrzaniem się globalnej rywalizacji chińsko-amerykańskiej, powyższe zjawisko może stać się – jak alarmuje wspomniana Emma Waters – poważnym problemem dla bezpieczeństwa narodowego USA. Mamy bowiem do czynienia z całą rzeszą obywateli Stanów Zjednoczonych, liczoną w dziesiątkach tysięcy osób, które od dziecka wychowywane będą w komunistycznych Chinach, zachowując zarazem prawo do życia i pracy w USA. Mogą więc w przyszłości zostać zatrudnione w strategicznych sektorach administracji, gospodarki lub sił zbrojnych. Służby USA nie mają z kolei możliwości, by monitorować życie tych ludzi na terenie Chin, aby sprawdzić ich ewentualną lojalność wobec państwa amerykańskiego.
Znając naturę reżimu w Pekinie dziwne byłoby, gdyby nie wykorzystał on takiej okazji do penetracji struktur kluczowych dla bezpieczeństwa w kraju wroga.
Powyższa historia pokazuje jak w soczewce rezultat odchodzenia w życiu publicznym od moralności oraz kierowania się jedynie względami komercyjnymi. Zarówno prawodawcy (politycy), jak i przedsiębiorcy (właściciele klinik) akceptują haniebny proceder handlu ludźmi, hołdując logice zysku. Niszczący efekt będzie odłożony w czasie i nastąpi w zupełnie innym miejscu, ale może mieć tragiczne skutki dla całego kraju.
W klinice w Kijowie sprzedaż noworodków. 70 tys. dolarów za dziecko – do negocjacji.
Ukraina. W klinice w Kijowie sprzedawano noworodki. 70 tys. dolarów za dziecko – do negocjacji.
W jednej z kijowskich klinik pod pozorem macierzyństwa zastępczego sprzedawano noworodki za 70 tys. dolarów – poinformował we wtorek komendant główny ukraińskiej policji Ihor Kłymenko. Jak dodał, 13 dzieci trafiło do jednego z krajów Azji Wschodniej.

“70 tys. dolarów USA za dziecko. Niestety taka jest rzeczywistość. Rzeczywistość, jaka była obok nas, w jednej ze specjalistycznych klinik Kijowa” – napisał na Facebooku komendant.
“Nielegalny handel noworodkami, przedstawiany jako macierzyństwo zastępcze”, policja i śledczy dokumentowali przez ponad dwa lata – dodał. Organizatorem procederu – jak przekazał Kłymenko – był dyrektor kliniki, a klientów znajdowali cudzoziemcy wchodzący w skład tej grupy przestępczej.
“By otrzymać dziecko, »zamawiający« musiał zapłacić ok. 70 tys. USD i zawrzeć fikcyjny ślub z Ukrainką. Później takie pseudo-małżeństwo zamawiało usługę macierzyństwa zastępczego” – kontynuował szef policji ukraińskiej. Następnie małżonki podpisywały dokumenty, pozwalające ojcu wywieźć dziecko za granicę – do jednego z krajów Azji Wschodniej.
Reklamy w internecie
MSW podało na swojej stronie internetowej, że reklamy swoich usług grupa zamieszczała w internecie w różnych krajach. Działano według stałego schematu: poszukiwano kobiet w trudnej sytuacji materialnej, które godziły się za 300-1000 USD wziąć fikcyjny ślub z cudzoziemcami. Lekarz, który był członkiem grupy, wystawiał następnie zaświadczenie o przeciwwskazaniach dla ciąży. Jest to podstawa do oficjalnego zastosowania technik wspomaganego rozrodu. Dzieci rodziły surogatki za ok. 6-8 tys. USD.
Kłymenko przekazał, że policja odebrała troje noworodków i przekazała je służbom socjalnym. “Co najmniej 13 dzieci sprzedano i wywieziono z Ukrainy – napisał. Według MSW zarejestrowano 16 przypadków sprzedaży dzieci, a podczas przeszukania znaleziono informacje o kolejnych 160 “zamówieniach”.
Resort przekazał, że w skład grupy wchodziło pięć osób: organizator, współorganizator, dwóch wykonawców – obywateli jednego z krajów Azji Wschodniej, i lekarz urolog. Osoby te poinformowano o możliwości popełnienia przestępstwa.
“Bardzo cienka granica”
Komendant wyraził przekonanie, że to nie ostatnia taka grupa. “Między macierzyństwem zastępczym i handlem ludźmi jest bardzo cienka granica. (…) Bez wzmocnionej regulacji prawnej tej kwestii nie uda się nam w pełni zatrzymać sprzedaży ukraińskich dzieci za granicę” – zaznaczył.
Pod koniec lipca Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o wykryciu grupy przestępczej sprzedającej niemowlęta za granicę za 60 tys. dolarów. Członkowie grupy utworzyli schemat dostarczania cudzoziemcom niemowląt rzekomo w ramach programów macierzyństwa zastępczego – podało SBU. Nie wiadomo, czy obie sprawy są ze sobą powiązane.
Ukraina “fabryką dzieci na zamówienie”. Ukraińskie surogatki rodzą dzieci ludziom ze wszystkich stron świata
Ukraina “fabryką dzieci na zamówienie”. Ukraińskie surogatki rodzą dzieci ludziom ze wszystkich stron świata
Koronawirus niespodziewanie ujawnił, że Ukraina jest “fabryką dzieci” dla całego świata. W tamtejszych klinikach reprodukcji czeka ok. 100 niemowlaków urodzonych przez surogatki, których rodzice nie mogą odebrać przez zamknięte granice.
Nie wszystkie dzieci pochodzą z legalnych klinik, o czym opowiada Sergij Antonow z ukraińskiego Centrum Prawa Medycznego i Reprodukcyjnego.
1. Pokonali setki kilometrów, bo marzyli o dziecku. Gdyby nie epidemia, już byli by rodzicami
Pandemia koronawirusa zniszczyła marzenia wielu przyszłych rodziców z całego świata, którzy oczekiwali na narodziny swojego dziecka na Ukrainie. Jednocześnie to dzięki epidemii dowiedzieliśmy się, że w tym państwie kwitnie handel dziećmi.
Flavia Lavorino i Jose Perez są parą od 15 lat. Przeszli wiele bardzo bolesnych i skomplikowanych zabiegów. Próbowali wszystkiego, ale Flavia tylko raz zaszła w ciąże i wkrótce poroniła. Ostatnią szansą na stworzenie rodziny było znalezienie surogatki – kobiety, która donosi i urodzi ich dziecko.
Ktoś z rodziny polecił im sprawdzić taką możliwość na Ukrainie. I tak małżeństwo z Buenos Aires wylądowało na drugim końcu świata – w Kijowie. (arch.prywatne)
Wiele par z Azji, Ameryki i Europy przyjeżdża na Ukrainę w tym samym celu. Od kiedy w 2015 roku w całej Azji zaczęto zamykać kliniki oferujące “wspomagane macierzyństwo”, biznes przeniósł się właśnie tutaj. Ukraina jest jednym z niewielu krajów na świecie, gdzie komercyjne surogatowe macierzyństwo jest legalne, a w dodatku znacznie tańsze niż na przykład w USA. Średnia wartość takiej usługi to ok. 30-50 tys. USD.
Jak mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Sergij Antonow, dyrektor i założyciel organizacji Centrum Prawa Medycznego i Reprodukcyjnego, które od 10 lat monitoruje sytuację surogatek na Ukrainie, co roku w tym kraju rodzi się ok. 4 tys. dzieci “na zamówienie”.

(biotex)
– W tej chwili rynek można podzielić na trzy części. Pierwsza to kliniki, które trzymają się standardów wyznaczonych przez USA. Są to duże, legalnie pracujące firmy. Druga to pośrednicy, którzy oferują usługi przez internet. Głównie są to izraelskie firmy, które nawet nie mają biura na Ukrainie, działają przez pośredników, którzy szukają na miejscu kobiet chętnych do zostania surogatkami. Trzecia to kobiety, które w sieci na własną rękę szukają kontaktu z potencjalnymi rodzicami – opowiada Antonow.
Flavia Lavorino i Jose Perez skorzystali z usług jednej z oficjalnie działających klinik na Ukrainie. Jak przyznaje małżeństwo, żeby sfinansować wyjazd, musieli zapożyczyć się u całej rodziny i jeszcze dodatkowo zaciągnąć kredyt.
W ich przypadku zapłodnienie odbyło się metodą in-vitro. Najpierw komórkę jajową Flavii zapłodniono plemnikiem Jose’go, a następnie embrion umieszczono w macicy surogatki.
Przez cały ten czas nie mieli żadnego kontaktu z kobietą, która nosiła ich dziecko. Klinika tylko przesyłała wyniki kontrolnych badań.

(Biotex)
Przyszli rodzice wszystko starannie zaplanowali, mieli przylecieć do Kijowa na kilka tygodni przed spodziewanymi narodzinami dziecka. Chłopiec jednak przyszedł na świat wcześniej. Jak wspominają, 30 marca jechali samochodem, kiedy dostali wiadomość z Kijowa.
Małżeństwo cieszyło się chwilą krótko, bo szybko się okazało, że przez koronawirusa wszystko się skomplikowało. Granice zamknięto, loty odwołano.
Teraz ich synek Manuel ma 7 tygodni. Najdłużej wiedzieli go, kiedy skończył pierwszy miesiąc, wtedy pielęgniarki trzymały go przed kamerą tak długo, jak tego chcieli rodzice.
3. Dzieci utknęły na Ukrainie
Oprócz małego Manuela, w tej samej kijowskiej klinice utknęło jeszcze prawie 50 niemowlaków. Wiadomo, że są to mali obywatele Chin, Włoch, Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Argentyny.

(Biotex)
– Problemem jest to, że w świetle prawa te dzieci nie są ukraińskie. Rząd, mimo apeli klinik o pomoc, początkowo nie chciał nic z tym robić – opowiada Antonow.
Klinika, z której usług skorzystali Flavia i Jose, postanowiła upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Nagrali i upublicznili film, gdzie pokazują wszystkie 50 dzieci czekające na swoich rodziców i płaczące wniebogłosy.
– W ten sposób wywarli presję na rządzących, żeby umożliwili rodzicom przyjazd na Ukrainę po swoje dzieci. A klinika zareklamowała się na cały świat – mówi Antonow.
Zadziałało, bo po medialnej burzy, która się rozpętała, rząd Ukrainy zaczął prowadzić dyplomatyczne negocjacje z ambasadorami krajów, z których pochodzą rodzice. Części już udało się dotrzeć do Kijowa. Wiadomo o szwedzkiej parze, która przyleciała po swoje dziecko prywatnym samolotem.
4. Fikcyjne śluby z Ukrainkami
Sergij Antonow szacuje, że w całym kraju jest obecnie co najmniej 100 dzieci czekających, aż odbiorą je rodzice. Powoli zaczyna się tworzyć “korek”, bo nowych dzieci wciąż przybywa, a nie każda agencja jest w stanie zaopiekować się nimi odpowiednio. Kilka tygodni temu ukraińska policja opublikowała relację z kontroli w jednej z nielegalnych klinik. Mieściła się w malutkim mieszkaniu, w którym przebywało 5 niemowlaków, a do opieki nad nimi była tylko jedna kobieta.

(Mat. policyjne)
Rodzicami tych dzieci są Chińczycy. Według ukraińskiego prawa, z usługi surogatki mogą skorzystać tylko małżeństwa, u których klinicznie stwierdzono bezpłodność. Jak podała policja, część z tych rodziców była singlami, więc agencja pomagała im w zawarciu fikcyjnych ślubów z miejscowymi kobietami.
– Dlatego te dzieci najprawdopodobniej trafią do domu dziecka. Zwłaszcza że pieniądze, które rodzice przesłali agencji na utrzymanie dzieci, zostały skonfiskowane – opowiada Antonow.
5. Jakie są wymagania, by zostać surogatką?
Jak mówią właściciele klinik, z roku na rok popyt na usługi surogatek rośnie. Nie brakuje też chętnych kobiet. Za urodzenie dziecka można dostać nawet 15-20 tys. dolarów. Oprócz tego kobiety dostają dietę ok. 400-600 USD miesięcznie. To na ukraińskie realia spora kwota.
Zgodnie z prawem kandydatka na surogatkę nie może mieć więcej niż 36 lat i być matką co najmniej jednego dziecka. Uważa się, że posiadanie własnych dzieci ułatwi kobiecie odstawienie dziecka tuż po porodzie.
– Dobra agencja bierze pod uwagę również psychologiczne aspekty. Ważne jest, aby kobieta chciała pomóc parze, która sama nie może mieć dzieci – opowiada Antonow.
Anna, podobnie jak większość, zdecydowała się zostać surogatką, bo chciała zapewnić swojemu dziecku lepsze warunki życia. Pracując w Kamieńcu Podolskim i zarabiając ok. 200 USD miesięcznie, nie stać jej było na zbyt wiele.
Już dwukrotnie była surogatką, co też jest dosyć często spotykane. Ona akurat miała wsparcie rodziny i nie musiała chować się z brzuszkiem. Wiele kobiet musi jednak ukrywać ciążę, wymyślając różne historie, np. opowiadają, że wyjeżdżają do Kijowa lub za granicę. Wówczas agencje wynajmują surogatkom mieszkania, gdzie kobiety mieszkają aż do porodu. Często jeszcze tego samego dnia po rozwiązaniu wracają do domu.
Kobiety przyznają, że oddawanie dziecka jest bardzo trudne. Ale wielu rodziców podchodzi do tego ze zrozumieniem i starają się utrzymywać kontakt z surogatkami, przesyłają im filmy i zdjęcia.
– Kiedy rodzice płaczą i dziękują, odczuwasz, jak wiele dla nich zrobiłaś – opowiada Anna.
6. Dziecko od surogatki. Problemy prawne
Po medialnej burzy, jaka rozpętała się wokół dzieci surogatek, ukraińska Rada Najwyższa zajmie się nową ustawą, która bardziej doprecyzuje prawa kobiet i obowiązki agencji.
– Nie wiadomo, ile w tej chwili jest takich klinik, ponieważ nie ma żadnego rejestru. Dopiero teraz, kiedy pandemia spowodowała zawieszenie lotów, zaczęliśmy o tym rozmawiać. Ale pokazuje to również skalę problemu, dzieci są po prostu sprzedawane zagranicznym parom – powiedział ostatnio Mykola Kuleba, komisarz prezydenta ds. praw dziecka.
Antonow uważa, że nazywanie surogatowego macierzyństwa “handlem dziećmi” jest nie na miejscu, ale prawo musi zostać doprecyzowane.
Dowodzi tego historia Lee Wei’a i Dai Qisu, małżeństwa z Chin. W ich przypadku komórka jajowa pochodziła od ukraińskiej dawczyni, a plemniki od Lee. Surogatką została jeszcze inna kobieta. Cała operacja kosztowała ok. 200 tys. USD.
Ciąża rozwijała się prawidłowo, a Lee i Dai byli szczęśliwi. Kupili mieszkanie w Kijowie i postanowili, że dopóki córeczka nie pójdzie do szkoły, będą tu mieszkać i prowadzić biznes.
Dziecko przyszło na świat w czerwcu, ale nie było podobne do swoich rodziców. Jednak małżeństwo nie przyjmowało się tym, chcieli jak najszybciej pojechać do Chin, żeby pokazać noworodka rodzinie. Ale żeby Chiny uznały urodzone przez surogatkę dziecko, rodzice muszą udowodnić pokrewieństwo, wykonując test DNA.
“Zrobiliśmy test i okazało się, że to nie jest nasze dziecko” – opowiada Lee.
Po kolejnych testach DNA stwierdzono, że biologiczną matką dziewczynki jest surogatka, a z ojcem ma 0 proc. pokrewieństwa genetycznego. Jak się później okazało, kobieta naruszyła warunki umowy, które przewidują, że nie może odbywać stosunków płciowych aż do porodu.
Surogatka odmówiła odebrania dziecka. A małżeństwo Wei zostało z dziewczynką, która prawnie może być ich córką tylko na Ukrainie, ale już nie w Chinach, gdzie adopcja dzieci z zagranicy jest zabroniona.
Według Antonowa takie przypadki nie są odosobnione. Tylko w ubiegłym roku było nawet kilkanaście sytuacji, w których DNA dziecka i biologicznych rodziców nie pasowały do siebie.
Ta fabryka w Kijowie zrobi ci dziecko. Pakiet „Ekonomiczny”4 900 euro. „Gwarantowany sukces” 11 900 euro. “Doskonała szansa” 14 900 euro..
2 próby in vitro z dawstwem mitochondriów i 3 próby z komórkami jajowymi dawczyni
- Strona główna
- Cennik
Nasze pakiety odpowiadają każdej Twojej potrzebie!
Pobierz info o programach w PDF
PAKIETY IN VITRO:
Pakiet „Ekonomiczny”
1 próba zapłodnienia in vitro, zarówno z komórkami jajowymi dawczyni, jak i z własnymi.
4 900 euro


Pakiet „Gwarantowany sukces”
5 prób in vitro z komórkami jajowymi dawczyni z możliwością zwrotu całej kwoty pakietu w przypadku niepowodzenia
11 900 euro
Pakiet „Podwójny”
2 próby zapłodnienia in vitro, zarówno z komórkami jajowymi dawczyni, jak i z własnymi.
7 500 euro


Pakiet „Potrójny”
3 próby zapłodnienia in vitro, zarówno z komórkami jajowymi dawczyni, jak i z własnymi
10 500 euro
PAKIETY DAWSTWA MITOCHONDRIÓW
Pakiet „Szansa”
1 próba in vitro z dawstwem mitochondriów
6 500 euro


Pakiet „Podwójna szansa”
2 próby in vitro z dawstwem mitochondriów
9 900 euro
Pakiet „Doskonała szansa”
2 próby in vitro z dawstwem mitochondriów i 3 próby z komórkami jajowymi dawczyni
14 900 euro

PAKIETY MACIERZYŃSTWA ZASTĘPCZEGO na 1 próbę
1 cykl in vitro (1 transfer zarodków), przy użyciu własnych komórek jajowych lub komórek jajowych dawczyni

Pakiet „Standardowy”
36 900 euro
Pakiet „Standardowy Plus”
44 900 euro


Pakiet „VIP”
56 900 euro
PAKIETY MACIERZYŃSTWA ZASTĘPCZEGO
nieograniczona liczba prób
nieograniczona liczba podejść (transferów zarodków), przy użyciu własnych komórek jajowych lub komórek jajowych dawczyni.
Staramy się tyle, aż urodzi się dziecko!
Pakiet „Standardowy”
39 900 euro


Pakiet „Standardowy Plus”
49 900 euro
Pakiet „VIP”
64 900 euro
