Najwyższa Izba Kontroli: Inżynierowie doktora Kaczyńskiego

Inżynierowie doktora Kaczyńskiego gloria/nik/nachodzcy

“W latach 2018-2023 przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków wizowych stanowiło blisko 70% wszystkich czynności konsularnych. W okresie tym złożono 6 570 649 wniosków wizowych, a w wyniku ich rozpatrzenia wydano 6 166 080 wiz, co stanowiło 93,8% liczby złożonych wniosków. Udzielone wizy Schengen w liczbie 1 262 434 stanowiły 20,5% wszystkich udzielonych w latach 2018-2023 wiz, a wizy krajowe w liczbie 4 903 646, stanowiły 79,5%. Ponad połowę wszystkich wiz, tj. 55,5% (3 420 578) uzyskali obywatele Ukrainy, a jedną czwartą, tj. 26,6% (1 641 521) obywatele Białorusi. Na trzecim miejscu znaleźli się obywatele Rosji – 5,8% (357 418 wiz), na czwartym Turcji – 1,7% (104 405), a następnie Indii i Chin – po 1,4% (odpowiednio 87 775 i 83 642 wizy).

Obywatele 76 państw muzułmańskich i Afryki w kontrolowanym okresie uzyskali 366 551 wiz (5,9% wiz ogółem), z czego w 173 568 w okresie od dnia 1 stycznia 2021 r. do dnia 30 czerwca 2023 r. (…)

Wjazd do strefy Schengen był i jest możliwy również na podstawie udzielonych wiz krajowych. MSZ publikując Oświadczenie nie zaprezentowało danych dotyczących wydanych pozwoleń na pierwszy pobyt, które w sposób jednoznaczny wskazywały, że w tej kategorii Polska była państwem członkowskim UE udzielającym najwięcej wiz na pierwszy pobyt ogółem zarówno w 2021 r. (967 345 z 2 952 336, tj. 32,8% wszystkich wiz w EU , jak i w 2022 r. (700 264 z 3 454 684, tj. 20,3% wszystkich wiz w EU).

Szczególnie widoczny był dominujący udział Rzeczypospolitej Polskiej w liczbie udzielonych wiz pracowniczych w całym kontrolowanym okresie, w latach 2018- 202210 odpowiednio:
− 533 646, tj. 48,9% wszystkich wiz pracowniczych i ponad dziewięciokrotnie więcej niż druga w kolejności w 2018 r. Hiszpania (58 433);
− 625 128, tj. 52,0% i ponad dziewięciokrotnie więcej niż drugie w kolejności w 2019 r. Niemcy (65 717);
− 582 342, tj. 59,1% i ponad siedmiokrotnie więcej niż druga w kolejności w 2020 r. Hiszpania (81 158);
− 790 070, tj. 59,7% i ponad dziewięciokrotnie więcej niż druga w kolejności w 2021 r. Hiszpania (88 119);
− 447 225, tj. 36,0% i ponad trzykrotnie więcej niż druga w kolejności w 2022 r. Hiszpania (140 034) (…)

Wpływ nowelizacji UOC z grudnia 2020 r. na obciążenie sprawami wizowymi niektórych placówek potwierdził również w alarmistycznej opinii133 (która w większości, zdaniem NIK, pozostawała aktualna także później w trakcie trwania czynności kontrolnych NIK) Konsul RP w Singapurze: Placówka przyjęła 445 wniosków wizowych. Większość stanowiły wnioski o wizy do pracy, które po nowelizacji ustawy o cudzoziemcach w grudniu 2020 roku mogły być przyjmowane od obywateli wszystkich krajów mieszkających w Singapurze. Po upowszechnieniu się tej wiedzy wśród wnioskodawców i wspierających ich agencji pośrednictwa placówka została przytłoczona liczbą wniosków, do których przetworzenia nie jest przygotowana kadrowo, czasowo ani lokalowo. (…)

Przy stosunkowo interesującym, z punktu widzenia interesu gospodarczego Polski, profilu aplikantów (po kilku latach pracy w Singapurze są to zwykle osoby mające podstawową znajomość języka angielskiego i respekt wobec rygorystycznego systemu miejscowego prawa oraz oczekiwane w Polsce specjalizacje jak np. spawacz) wskazać należy na głęboką patologię całego procesu rekrutacji cudzoziemców do pracy w Polsce. Branża została w dużej części zdominowana przez niewiarygodne firmy zakładane często przez już mieszkających w Polsce cudzoziemców, którzy są w stanie uzyskiwać setki zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, co zupełnie nie koresponduje ze skalą ich działalności podstawowej.

Na etapie składania wniosku o wydanie zezwolenia na pracę nie jest weryfikowany potencjał firmy i faktyczne możliwości powierzenia pracy. W tej sytuacji uzyskanie zezwolenia na pracę stało się procedurą w dużej mierze fikcyjną. Proces weryfikacji został w całości przerzucony na konsula, który zamiast sprawdzać cudzoziemca musi zajmować się sprawdzaniem pracodawcy w Polsce. Organ konsultujący podległy MSWiA sugeruje odmowy wizowe w znacznej części przypadków, tym samym zajmując krańcowo różne stanowisko niż wydający pozwolenia na pracę wojewodowie, podlegający temu samemu ministrowi. Taka sytuacja uniemożliwia prowadzenie spójnej polityki wizowej. Dodatkowo należy wskazać, że beneficjentami procesu są w głównej mierze sieci firm pośredniczących, dla aplikanta wizowego koszt uzyskania zezwoleń, opłacenia pośredników sięga nierzadko 30 tys. zł., a firmy w Polsce deklarujące zamiar zatrudnienia wskazują, że osoby, którym wydano wizę nie zawsze stawiają się do pracy. (…) Większość aplikantów to muzułmanie z Bangladeszu i należy liczyć się z konsekwencjami ich dłuższego pozostania w Polsce oraz sprowadzania rodzin”

(z raportu NIK dotyczącego działalności pisowskiego MSZ – całość: Nadzór Ministra Spraw Zagranicznych nad działalnością konsularną – Najwyższa Izba Kontroli)

To potężna zachęta do osiedlania się w Polsce migrantów socjalnych

Niesprawiedliwość gwarantowania migrantom lepszej opieki niż tym, na 
których koszt się to będzie odbywać, to jedno.

Kwintesencją tego pomysłu jest coś innego.

Regulacje prowadzące do wyrównania poziomu świadczeń w całej Unii, stworzą potężną zachętę do osiedlania się w Polsce imigrantów socjalnych, niechętnych podjęciu pracy a polujących na benefity. Dotąd takiej zachęty brakowało.

Co więcej, przy takim samym poziomie świadczeń nominalnych, korzystniej 
jest wydawać te same pieniądze w Polsce, na Węgrzech czy w Rumunii niż w 
Holandii lub Francji.

Może to stworzyć dodatkowo bodziec do przenoszenia się z Europy Zachodniej do krajów, gdzie za te same pieniądze kupią więcej, gdzie siła nabywcza euro jest większa. Gdzie w dodatku będą prestiżowo i materialnie górować nad dużą częścią autochtonów.

Stworzyłoby to potężny mechanizm „spontanicznego” obdzielenia nas 
ubogaceniem, ze wszystkimi jego, jakże uderzającymi, korzyściami.

ukłony

Przemysław Załuska

Polski rząd sfinansował Ukraińcom kredyty na zakup ponad 5 tysięcy mieszkań

Mieszkania na Wilanowie, źr. pixabay

Polski rząd sfinansował Ukraińcom kredyty na zakup ponad 5 tysięcy mieszkań

5 May 2024

W ubiegłym roku ponad 5 tys. zakupionych przez obywateli Ukrainy mieszkań zostało sfinansowanych z rządowego kredytu. Dodatkowo banki nie były zobowiązane do weryfikacji faktu posiadania przez nich nieruchomości mieszkalnej poza granicami Polski.

Chodzi o Program Bezpieczny Kredyt 2 proc. wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Z programu mogli korzystać obcokrajowcy, podobnie jak jest to możliwe w przypadku rodzinnego kredytu mieszkaniowego w ramach programu “Mieszkanie bez wkładu własnego”. Zwracaliśmy uwagę, że banki nie były zobowiązane do weryfikacji faktu posiadania przez nich nieruchomości mieszkalnej poza granicami Polski.

Cudzoziemcy, głównie Ukraińcy, otrzymali łącznie ponad miliard złotych kredytów w ramach programu.

W środę portal Money.pl przytoczył dane dotyczące ilości kupionych przez nich mieszkań:

W ubiegłym roku cudzoziemcy kupili w Polsce 14 346 mieszkań. Z tej liczby Ukraińcy nabyli nad Wisłą ponad 7,7 tys. nieruchomości bez obowiązku uzyskiwania specjalnego zezwolenia, o łącznej powierzchni prawie 390 tys. m kw. Na kolejnych miejscach znaleźli się m.in. Białorusini i Hindusi

Okazuje się, że ponad 5 tys. z blisko 7,7 tys. zakupionych przez obywateli Ukrainy mieszkań zostało sfinansowanych z rządowego kredytu.

Kupione przez obcokrajowców mieszkania stanowiły w ubiegłym roku około 5 proc. wszystkich kupionych nieruchomości.

Demontaż rynku pracy. Coraz mniej Polski dla Polaków.

Zdj. ilustr. Fot. 112. international, Open Source

Ministerstwo Rozwoju proponuje depenalizację „nieświadomego” nielegalnego zatrudniania cudzoziemców

18 April 2024 Marek Trojan ministerstwo-rozwoju

Resort rozwoju proponuje, by pracodawcy, zatrudniający nielegalnie cudzoziemców, zasadniczo nie byli za to karani. Według Money.pl związkowcy zaznaczają, że „to nie deregulacja, a demontaż rynku pracy”.

Na początku kwietnia br. do konsultacji społecznych trafił pakiet deregulacyjny, obejmujący zmiany w kilkunastu ustawach. Przygotowało go Ministerstwo Rozwoju i Technologii kierowane przez ministra Krzysztofa Hetmana. W założeniu, ma to pomóc przedsiębiorcom w prowadzeniu działalności gospodarczej.

Pakiet dotyczy m.in. kwestii odpowiedzialności pracodawcy za powierzenie cudzoziemcowi nielegalnego wykonywania pracy, za co grozi do 30 tys. zł grzywny. Propozycja zmian zakłada, że taki czyn byłby wykroczeniem, za które karani mieliby być pracodawcy – ale tylko ci, którzy zrobili to umyślnie.

Jak podaje portal Money.pl, w projekcie zawarto uzasadnienie, z powołaniem się na „środowisko pracodawców”. Ma ono sygnalizować, że „powierzający prace cudzoziemcom często nie dysponują odpowiednimi kompetencjami i innymi możliwościami, które pozwoliłyby im gruntowną weryfikację stanów faktycznych i prawnych związanych z powierzeniem pracy cudzoziemcom”. Ponadto, pracodawcy uważają, że obowiązki wynikające z weryfikacji legalności powierzenia pracy są dla nich nadmiernym obciążeniem administracyjnym. Powinni oni m.in. oceniać: uprawnienia cudzoziemca do wykonywania pracy, prawidłowość wystawienia odpowiednich zezwoleń, a także podstawę pobytu i inne dokumenty.

Projekt krytykuje jednak wiceprzewodniczący Związku Zawodowego „Budowlani” Jakub Kus. Jego zdaniem, zapisy te „nawiązują do najgorszych tradycji polskiej legislacji, a duża część proponowanych zmian wydaje się katalogiem pomysłów różnych lobbystów”. Uważa, że zaproponowane rozwiązania wpłyną nie tyle na deregulację, ile na demontaż rynku pracy i działalności gospodarczej.

„Chodzi o zwolnienie pracodawcy z odpowiedzialności za “nieumyślne” naruszenie prawa. W polskim systemie prawnym to wyłącznie pracodawca, poza wyjątkami dotyczącymi zawodów regulowanych, decyduje o tym, kogo zatrudnia, na jakich podstawach i ocenia, czy jest to zgodne z prawem” – zaznacza Kus, cytowany przez Money.pl. Jego zdaniem, jeśli ktoś nie posiada kompetencji do tego, by ocenić i wziąć odpowiedzialność za to, kogo zatrudnia, to nie powinien być pracodawcą. Podkreślił, że związki zawodowe w sposób oczywisty będą zdecydowanie sprzeciwiać się wprowadzeniu tej zmiany w ustawie. Zaznaczył, że skończy się do powrotem do usankcjonowanego dumpingu na rynku pracy i naruszenia zasad uczciwej konkurencji.

Ponadto, jak pisze Money.pl, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego i ekspert rynku pracy Andrzej Kubisiak zwraca uwagę, że proponowane przez resort rozwoju zmiany mogą wpłynąć na konkurencyjność pomiędzy firmami. Ponadto, jego zdaniem będzie to zapewne zachęta do większego napływu cudzoziemców bez prawa pobytu i wykonywania pracy w Polsce, ponieważ pracodawcy poczują się zwolnieni z odpowiedzialności za nich. Kubisiak uważa, że powinna pozostać możliwość zastosowania grzywien na przykład w sytuacji, gdy dany pracodawca uporczywie łamie przepisy dotyczące zatrudniania cudzoziemców. Sugeruje, że przypadki incydentalne można by karać upomnieniami, a następnie kolejną kontrolą.

„Zdaniem ekspertów zmiana, którą proponuje resort kierowany przez ministra Hetmana, wpłynie nie tylko na rynek pracy, ale może również odbić się na bezpieczeństwie kraju oraz relacjach Polski z Unią Europejską, która chroni swój obszar przed napływem nielegalnych migrantów” – pisze Money.pl. Dodaje, że MSWiA nie odpowiedziało na prośbę tego portalu o komentarz.

Według wstępnych danych za trzy kwartały 2023 roku, Straż Graniczna wraz z Państwową Inspekcją Pracy przeprowadziły 9138 kontroli legalności zatrudnienia i wykonywania pracy przez cudzoziemców, wykrywając przy tym nielegalne powierzenie pracy 9934 osobom. W 6152 przypadkach dotyczyło to Ukraińców, 1018 – Gruzinów, a 864 – obywateli Białorusi. Jak czytamy, w porównaniu do roku wcześniejszego liczba ujawnionych nielegalnie pracujących Ukraińców spadła o 18 proc., natomiast odsetek Gruzinów i Białorusi wzrósł odpowiednio o 23 proc. i 26 proc.

Przypomnijmy, że jak poinformowała stacja RMF FM, Komenda Główna Policji analizuje możliwość zatrudniania w polskiej policji osób, które nie są polskimi obywatelami.

Przeczytaj: Ponad połowa obcokrajowców zatrudnionych w firmie z Pucka pracowała nielegalnie

Money.pl / Kresy.pl

Niemcy: Każdy „uchodźca” kosztuje podatnika 20 000 euro rocznie.

Niemcy: Każdy „uchodźca” kosztuje podatnika 20 000 euro rocznie.

Prawdopodobnie publikacja horrendalnych kwot była nie zamierzona. Jednak spór dotyczący kosztów ujawnił, ile tak naprawdę kosztują osoby ubiegające się o azyl.

Przemysł azylowy 8 listopada 2023 źródło: https://www.unzensuriert.de/209992-offiziell-ein-fluechtling-bekommt-mehr-als-ein-deutscher-rentner-nach-45-jahren-arbeit/

Oficjalnie: „uchodźca” kosztuje więcej, niż niemiecki emeryt  otrzymuje od państwa po 45 latach pracy.  

    Hendrik Wüst, przewodniczący landu Nadrenii Północnej-Westfalii, ujawnił szokujące dane, które do tej pory skrzętnie ukrywano. 

Niezamierzony wyciek informacji

Okazuje się, że stawka w wysokości 7500 Euro na „uchodźcę”, ustalona przez ministerstwo była dla landów za niska.

 I dlatego Hendrik Wüst podał magiczną ukrywaną kwotę: każdy „uchodźca” kosztuje podatnika 20 000 euro rocznie.

Pieniądze płyną głównie do branży azylowej

  W rozłożeniu na miesiące, każdy niemiecki podatnik musi zebrać 1666 euro na każdego azylanta.

Pieniądze te jednak wpływają głównie do tzw. branży azylowej, czyli do kieszeni wielu osób, które utrzymują się z pomocy dla uchodźców – większość tej kwoty zabierają opiekunowie, pracownicy socjalni, podmioty oferujące zakwaterowanie i dostawcy usług ochroniarskich. Pojedynczy „uchodźca” otrzymuje jedynie niewielką część z kwoty z 1666 euro, około 410 euro miesięcznie. 

Znaczący wzrost kosztów w styczniu

Po 18 miesiącach każdemu ubiegającemu się o azyl przysługuje świadczenie obywatelskie, czyli 502 euro miesięcznie. To także znacznie odbiega od kwoty 1666 euro miesięcznie, o której wspomniał Wüst. Od 1 stycznia 2024 r. świadczenia obywatelskie wzrosną o dwanaście procent, a więc i koszty wzrosną, zwłaszcza że prawie żadna osoba ubiegająca się o azyl nie opuszcza kraju  i tym samym nie pozostaje w Niemczech znacznie dłużej niż 18 miesięcy, a najchętniej przez całe życie. 

Więcej niż emeryci i osoby zarabiające płacę minimalną

Oznacza to, że koszty w przeliczeniu na „uchodźcę” są wyższe niż średnia emerytura w Republice Federalnej Niemiec. Po 45 latach pracy i płacenia składek dla mężczyzn jest to 1543 euro, w przypadku kobiet zaledwie 1323 euro miesięcznie. 

Ale sytuacja też nie wygląda dobrze dla pracowników: pojedynczy pracownik zatrudniony na pełen etat, który zarabia minimalną stawkę, wraca do domu ze 100 euro mniej w miesiącu niż „uchodźca”, (czyli 1505 euro)

przypis:

DLA WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH:

WŁADZA PODAJE CZASEM W TVP TVN INFORMACJĘ ŻE STAWKI Z DE / AT a PL SIĘ POWOLI RÓWNAJĄ – ZAPOMINAJĄ ŻE AUSTRYJAK I NIEMIEC MA 14 PENSJI NA ROK A NIE 12 JAK POLSCE). 

Jednakże, aby sfinansować „uchodźcę”, wymagany jest podatek dochodowy od dwunastu osób zarabiających minimalną stawkę.

Niemcy największym magnesem migracyjnym w Europie.

Niemcy są największym magnesem migracyjnym w Europie. Same zgotowały sobie ten los

https://wpolityce.pl/polityka/664159-niemcy-sa-najwiekszym-magnesem-migracyjnym-w-europie

autor: PAP/epa

Od kilku miesięcy do Niemiec przybywa znacznie więcej osób ubiegających się o azyl. W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku wniosek o azyl po raz pierwszy złożyło 204 461 osób. Dla porównania: W całym 2022 roku było ich tylko nieco więcej – a mianowicie 217 774 wniosków wstępnych. To więcej niż Francja i Włochy razem wzięte. Tymczasem brakuje mieszkań, miejsc w szkołach i środków na utrzymanie nielegalnych migrantów, za których odpowiedzialne są landy i gminy. Te coraz głośniej wołają o pomoc, w tym finansową. Migranci są upychani w szkołach, namiotach, a nawet garażach podziemnych. Prezydent Frank-Walter Steinmeier uznał ostatnio, że Niemcy nie są w stanie przyjąć więcej ubiegających się o azyl. „Niemcy, podobnie jak Włochy, osiągnęły granicę swoich możliwości” – powiedział Steinmeier w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera”.

Według sondażu przeprowadzonego przez instytut Insa dla „Welt am Sonntag” 51 proc. Niemców uważa, że rząd federalny powinien ograniczyć migrację. W grudniu ub. r. było to jeszcze 33 proc. Masowy napływ migrantów jest zresztą jednym z elementów napędzających wzrost popularności Alternatywy dla Niemiec (AfD), która stała się drugą siła polityczną w kraju (21 proc. poparcia), podczas gdy zaledwie 19 proc. obywateli jest – jak wynika z badania ARD Deutschlandtrend – zadowolonych z pracy koalicji rządowej z SPD, Zielonych i FDP. Pewnie dlatego kanclerz Olaf Scholz postanowił obwinić Polskę za wzrost liczby migrantów w Niemczech, czyniąc aluzję do tzw. afery azylowej. „Nie chcę, żeby [ludzie] byli przepuszczani z Polski, a potem my mamy dyskusję o naszej polityce azylowej” — powiedział wiecu wyborczego w Norymberdze. Uchodźcy przybywający do Polski powinni być jego zdaniem tam rejestrowani i tam przechodzić procedurę azylową”. (Ach, czy ktoś jeszcze pamięta jak w listopadzie 2021 r. politycy Zielonych i SPD, jak rzecznik SPD w Bundestagu Lars Castelucci, nazywali zabezpieczenie granicy z Białorusią przez Polskę „nieludzkim działaniem”? Tak dawno to było, Olaf Scholz na pewno zapomniał).

Poza tym brzmi to dobrze, prawda? Wystarczy, że Polska przestanie wydawać wizy komukolwiek i problem zniknie. Pomijając fakt, że tzw. afera wizowa jest rozdmuchana do granic możliwości i niesłusznie wydanych wiz było zaledwie kilkaset, to nie stanowi to odpowiedzi na pytanie, dlaczego nielegalnych migrantów ciągnie w większości do Niemiec. Zapewne nie chodzi o malownicze Nadreńskie krajobrazy, ani Bawarskie wursty? Nie, jest to raczej hojne państwo socjalne i rozbudowany systemu wsparcia dla azylantów. Jak donosił miesiąc temu tygodnik „Focus” tzw. zasiłek obywatelski (Bürgergeld, wcześniej Hartz IV) otrzymuje obecnie 587 000 migrantów z m.in. Syrii, Afganistanu i Iraku, którzy są zdolni do pracy, ale nie pracują. Miesięczny koszt: ok. 436 milionów euro, czyli średnio 743 euro od osoby. „Większość beneficjentów zasiłku obywatelskiego przybyła w ostatnich latach do Niemiec i otrzymała azyl; każdy ma co najmniej tymczasowe prawo pobytu i spełnia wymogi prawne, aby otrzymać zasiłek” – czytamy. Na dodatek szefowa MSW Nancy Faeser chce przyznawać zasiłek obywatelski w przyszłości także „uchodźcom” bez prawa pobytu. Ponadto migranci mają dostać możliwość uzyskania niemieckiego paszportu po pięciu latach pobytu – a nie jak dotąd po ośmiu – po spełnieniu konkretnych warunków. Szczególnie dobrze zintegrowane osoby powinny uzyskać obywatelstwo już po trzech latach. Urodzone w Niemczech dzieci imigrantów mają w przyszłości automatycznie otrzymywać niemieckie obywatelstwo.

Są to kolejne czynniki zachęcające (pull factors), obok wysokich zasiłków, dodatków integracyjnych oraz istniejących od dawna programów łączenia rodzin. Nie wspominając o 2 mln euro, które niemieckie MSZ chce płacić organizacjom pomocowym, transportującym migrantów do włoskich portów, co doprowadziło do ostrego spięcia z Rzymem. W najbliższym czasie 400 tysięcy i 800 tysięcy euro ma popłynąć do organizacji zajmujących się ratownictwem morskim. Niemcy więc przyciągają migrantów zasiłkami, oraz płacą (często zresztą niemieckim) NGO’som za to, że przywożą ich do włoskich portów, skąd wielu z nich udaje się dalej w podróż do republiki federalnej. Tymczasem szefowa MSW Nancy Faeser, partyjna koleżanka Scholza, co chwila zmienia zdanie: najpierw chciała przyjmować migrantów z Lampedusy, potem jednak nie, i zamiast tego obiecywała, że jeśli zostanie premierem Hesji (odbędą się tam 8 października wybory) to da uchodźcom prawo do głosowania w wyborach samorządowych, by po medialnej burzy się z tego znów wycofać. Teraz mówi o wprowadzeniu kontroli na granicy z Polską i Czechami. Schwytani migranci mieliby być zawracani do tych krajów. Zapewne po to by mogli po raz kolejny próbować przekroczyć granicę. Minister Faeser milczy jednak na temat terminu, kiedy miałoby to nastąpić. W telewizyjnych wystąpieniach natomiast powtarza znane i wyświechtane hasła o prawie do azylu i historycznej odpowiedzialności Niemiec. Oczywiście są jeszcze deportacje, a osób, których podania o azyl zostały odrzucone jest ponad 250 tys. Tyle, że takich deportacji udaje się przeprowadzić zaledwie kilkaset rocznie To m.in. wina biurokracji oraz NGO’sów, które oprotestowują każdy samolot wylatujący do Afganistanu czy Syrii z migrantami na pokładzie.

Skoro tak, to znaczy, że Niemcy stać na utrzymywanie azylantów, z których – jak podkreślił w rozmowie z „Redaktionsnetzwerk Deutschland” rzecznik ds. wewnętrznych frakcji CDU/CSU w Bundestagu Alexander Throm – „ponad połowa nie pracuje i żyje z zasiłków”. Chadecja chciałaby zmusić tych migrantów do pracy, choćby społecznej, ale SPD się temu stanowczo sprzeciwiła. Przyszli azylanci mogą się zresztą cieszyć.

Od 1. stycznia 2024 zasiłek obywatelski zostanie podniesiony o 61 euro, do 563 euro miesięcznie w przypadku osób żyjących samotnie i do 506 euro w przypadku osób żyjących w związkach małżeńskich czy partnerskich.

„Każdy, kto twierdzi, że atrakcyjność poziomu życia oraz łatwość uzyskania prawa do świadczeń socjalnych i pobytu nie stanowią zachęty, musi uważać migrantów za idiotów. Oni nie są bezmyślną masą, ale aktorami zdolnymi do działania.” – zaznaczył niemiecki badacz migracji Stefan Luft w rozmowie z „Die Welt”. Według niego z biegiem lat tzw. tolerowanie migrantów na terytorium Niemiec zamieniło się w prawo do stałego pobytu, a prawa osób tolerowanych są stale poszerzane. „W badaniach nad migracją panuje silna orientacja ideologiczna, która głosi, że migracja jest normą. To nieprawda. 95 procent światowej populacji nie migruje. Jednak teza, że migracja jest normą, prowadzi do konkluzji, że nie da się nią sterować, tylko jest to zjawisko, które należy po prostu zaakceptować, jak zaćmienie słońca” – dodał Luft. A za tym idzie bezradność polityki.

Co ma z tym wspólnego Polska? Ano, absolutnie nic. Niemcy same zgotowały sobie ten los, dzięki naiwnej Willkommenskultur, i same będą musiały ten problem rozwiązać.

ZUS wypłacił program 500 plus dla 2 mln obcokrajowców

ZUS wypłacił program 500 plus dla 2 mln obcokrajowców

22 września 2023 zus-wyplacil-program-500-plus-2-mln-obcokrajowcow

Zakład Ubezpieczeń Społecznych tylko w pierwszej połowie 2023 roku wypłacił program 500 plus dla 2 mln cudzoziemców. Większość z nich to Ukraińcy i Białorusini, ale nie brakuje także beneficjentów z Azji.

Według danych przytoczonych przez ZUS, w okresie od stycznia do czerwca br. wypłacono 2 mln świadczeń z programu 500 plus na rzecz dzieci obcokrajowców, natomiast za cały 2022 r. wypłacono ich ponad 3,2 mln.

[Oczywiście to 2 mln świadczeń dla beneficjantów, nie zaś liczba ludzi. MD]

Najwięcej wypłaconych świadczeń od stycznia do czerwca 2023 r. uzyskali Ukraińcy, bo aż 1,8 mln.

Na kolejnych miejscach w zestawieniu są:

  • Białorusi – prawie 101,5 tys.
  • Rosji – przeszło 20,8 tys.
  • Wietnamu – 13,5 tys.
  • Rumunii – 12,4 tys.,
  • Bułgarii – ponad 9,5 tys.
  • Indii – ponad 9,4 tys.
  • Gruzji – blisko 6,4 tys.
  • Mołdawii – przeszło 4,5 tys. 
  • Chin – prawie 4 tys.

Według byłego wiceministra finansów Stanisława Gomułki wypłacanie 500 plus cudzoziemcom jest „działaniem sensownym i humanitarnym”.

Imigrantami z Ukrainy są głównie kobiety z dziećmi, bo mężczyźni zostali na froncie. Te osoby naprawdę potrzebują takiej pomocy. Wypłacanie 500 plus jest działaniem sensownym i humanitarnym, wpisującym się w polską strategię wobec tego sąsiedniego państwaJeśli wojna dalej będzie się toczyć za naszą wschodnią granicą, to Ukrainki z dziećmi nie zaczną masowo wracać w swoje rodzinne strony. Wyjadą wtedy, kiedy zrobi się tam spokojniej i ustaną bombardowania — skomentował Stanisław Gomułka.

Komentarz

Początkowo program Rodzina 500 plus miał wpłynąć pozytywnie na wzrost demograficzny wśród Polaków, ale kiedy nie spełnił swojego zadania, a dzietność nie wzrosła, zaczęto uzasadniać jego dalsze wypłacanie pomocą rodzinom wielodzietnym i zmniejszaniem ubóstwa wśród dzieci. Niezależnie jednak od celów stawianych przed programem, stanowił od szeroko pojętą inwestycję w polskie rodziny.

Dlatego wypłacanie go cudzoziemcom jest marnotrawstwem, ponieważ inwestujemy w ludzi, którzy w żaden sposób nie są z Polską związani. Dzieci Ukraińców z pewnością wrócą do ojczyzny po zakończeniu konfliktu i będą pracować na rzecz własnego kraju i kultury, z którą są związani. Argument, który może się tu pojawić, a mianowicie pomoc uchodźcom, jest szantażem emocjonalnym. Od wybuchu wojny na Ukrainie miną za niedługo dwa lata, każdy, kto potrzebował wówczas pomocy, otrzymał ją w postaci darmowego mieszkania czy samej możliwości pracy w Polsce. Wypłacanie dzieciom uchodźców zasiłków aż do 18 roku życia nie ma żadnego uzasadnienia. Jeżeli ktoś dalej trwałby przy tym, w jaki sposób zamierza argumentować wypłacanie 500 plus na dzieci Rosjan czy Chińczyków? Czy te osoby także nie mogą wrócić do własnego kraju i potrzebują utrzymania z pieniędzy polskich podatników?

Zasada świadczeń socjalnych opieraj się na zasadzie solidarności, ludność zamieszkująca określony kraj pracuje na wspólny cel, dlatego wzajemnie wspiera się dobrami wytworzonymi wspólnie na przestrzeni pokoleń. W takim modelu wypłacanie pieniędzy cudzoziemcom jest niesprawiedliwe, ponieważ dostają pieniądze z kapitału, na który w żaden sposób się nie przysłużyli. 

Polska traci nawet na pracujących obcokrajowcach, ponieważ transferują oni większą część zarobionych pieniędzy do państw pochodzenia. Według informacji podanych przez Narodowy Bank Polski, w pierwszym kwartale 2021 roku cudzoziemcy wykonujący pracę w Polsce przekazali za granicę prawie 5 mld zł. 80 proc. tej kwoty wpłynęło na Ukrainę.

Afera korupcyjna w MSZ? W 2022 roku Polska wydała ponad 700 tys. “takich pozwoleń” cudzoziemcom ze 148 państw. Kulisy sprzedawania wiz imigrantom.

Afera korupcyjna w MSZ? Urzędnik UJAWNIA kulisy sprzedawania wiz imigrantom. „Przed naszą ambasadą stały stoiska”-

7.09.2023 afera-korupcyjna-w-msz-urzednik-ujawnia-kulisy

FacebookTwitterWhatsApp

Zdjęcie ilustracyjne / Imigranci /Fot. PAP/EPA
Zdjęcie ilustracyjne / Imigranci /Fot. PAP/EPA

W środę „Gazeta Wyborcza” napisała, że polski MSZ mógł sprowadzić do Europy setki tysięcy migrantów, a premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja wiceministra Piotra Wawrzyka jest wynikiem dochodzenia służb w MSZ. „Możliwe, że chodzi o wielką aferę korupcyjną, w wyniku której do Europy napłynęły setki tysięcy imigrantów” – napisał dziennik. W czwartek Radio ZET ujawnia zaś kulisy całego procederu.

„GW” napisała, że Wawrzyk był w MSZ odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. Dziennik podał, że okazał się on autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. „Zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników” – pisze „GW”.

Dziennik napisał, że „z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich. To one, według informacji «Wyborczej», stały za projektem rozporządzenia ministra Wawrzyka” – napisała „GW”. Podała, że w 2022 r. do Polski przybyło około 200 tys. migrantów, w tym 130 tys. z krajów muzułmańskich.

W rozmowie z Radiem ZET jeden z wysoko postawionych urzędników resortu spraw zagranicznych miał wyjaśnić, na czym polegał proceder dotyczący wydawanych wiz. Ujawnił m.in., że w jednym z krajów afrykańskich „przed naszą ambasadą stały stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty”.

CBA w MSZ

W zeszły czwartek do MSZ weszło CBA. Agenci przedstawili postanowienie o zabezpieczeniu sprzętu elektronicznego należącego do wiceministra Wawrzyka – który kilka godzin później stracił stanowisko. Oficjalnie powodem dymisji był „brak satysfakcjonującej współpracy”.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że akcja CBA ma związek z aferą korupcyjną dotyczącą przyznawania – niezgodnie z przepisami – polskich wiz migrantom z Afryki i Bliskiego Wschodu. W ciągu ostatnich trzech lat mogło dojść do nawet 350 tys. takich przypadków. Tak przynajmniej wynika ze środowej kontroli poselskiej, jaką w MSZ przeprowadzili posłowie KO Marcin Kierwiński i Jan Grabiec.

Nielegalny proceder

Radio ZET, powołując się na swojego rozmówcę – urzędnika MSZ, który chce pozostać anonimowy – ujawniło, jak wyglądać miał proceder załatwiania nielegalnych wiz dla cudzoziemców. Do nieprawidłowości miało dochodzić już w konsulatach, m.in. w jednym z krajów w Afryce.

– Przed naszą ambasadą stały stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty, wystarczyło wpisać nazwisko. Wysłaliśmy tam kontrolę i zdecydowaliśmy o wstrzymaniu wydawania wiz – mówił urzędnik w rozmowie z Mariuszem Gierszewskim i Radosławem Grucą.

– Najpierw w ambasadzie urywały się telefony od lokalnych oficjeli, a później z MSZ-tu prawie nie wychodził ambasador tego kraju. W końcu musieliśmy ustąpić – dodał.

Z doniesień medialnych wynika, że specjalne firmy pośredniczyły w „obchodzeniu systemu”. Za otrzymanie polskiej wizy cudzoziemcy mieli płacić od 4 do 5 tys. dolarów. To zaś dawało im możliwość starania się o legalne zatrudnienie w Polsce.

– Ocena ryzyka imigracyjnego należy do konsula. Jeśli firmy miały problem z szybkim załatwieniem wiz w konsulacie, przychodziły do centrali i mówiły: „jeśli nam nie pomożecie, to cena owoców będzie 2-3 razy wyższa, bo bez pracowników z zagranicy ich nie zbierzemy”. Każda firma przychodziła z politykiem, przychodzili ze wszystkich stron sceny politycznej twierdził cytowany przez Radio ZET urzędnik MSZ. Jak dodał, „znaleźliśmy się pod presją”.

Polska liderem

Według unijnych statystyk Polska jest liderem wśród państw UE – jeśli chodzi o przyznawanie imigrantom zezwoleń na tzw. pierwszy pobyt. Z danych Eurostatu wynika, że w 2022 roku Polska wydała ponad 700 tys. takich pozwoleń cudzoziemcom ze 148 państw, czyli najwięcej w całej Unii. Dalej były Niemcy (540 tys.), Hiszpania (ponad 450 tys.), czy Włochy (prawie 340 tys.).

Co więcej, z opublikowanego w czerwcu raportu ZUS-u „Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń 2022” wynika, że przybywa zgłoszeń do systemu ubezpieczeń emerytalnych i rentowych m.in. dla obywateli Gruzji, Turkmenistanu, czy Indonezji. Są to wzrosty rzędu odpowiednio ponad 54-krotności, ponad 39-krotności i ponad 36-krotności.

„Urzędnicza pomyłka”

Z informacji ujawnionych Radiu ZET przez urzędnika polskiego resortu dyplomacji wynika też, że sygnały o nieprawidłowościach miały pojawiać się już dwa lata temu. Przynajmniej w jednym takim przypadku ministerstwo miało przekazać sprawę służbom.

Jednocześnie cytowany przez rozgłośnię urzędnik twierdził, że były już wiceminister Wawrzyk mógł paść ofiarą „różnych grup interesów”. Mogło chodzić też o polityczne wskazanie kozła ofiarnego za rozporządzenie, z którego musiał wycofać się PiS zastrzegł.

Chodzi o projekt rozporządzenia MSZ, który pojawił się na stronach rządowych w czerwcu 2023 roku. Zakładał on ułatwienie imigracji do Polski obywatelom 21, w większości obcych nam kulturowo, państw (Arabia Saudyjska, Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Filipiny, Gruzja, Indie, Indonezja, Iran, Katar, Kazachstan, Kuwejt, Mołdawia, Nigeria, Pakistan, Tajlandia, Turcja, Ukraina, Uzbekistan, Wietnam oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie).

https://nczas.com/2023/06/22/bosak-ostro-o-dzialaniach-pis-u-ws-imigrantow-w-ciagu-10-lat-mowimy-o-czterech-milionach-ludzi-video/embed/#?secret=yFFLgRSGZT#?secret=T2GAmeUydO

Już na początku lipca ówczesny wiceminister Wawrzyk stwierdził w Sejmie, że „rozporządzenie było urzędniczą pomyłką”. Oświadczył, że „zostało wycofane”.

========================

Wieść się niesie po Azji, inżynierowie i eseiści się już pakują… PR & Citizenship in Poland | Poland Visa For Pakistani & Indian | Poland Work Permit….

Wieść sie niesie po Azji, inżynierowie i eseiści się już pakują….

PR & Citizenship in Poland | Poland Visa For Pakistani & Indian | Poland Work Permit | Student Visa

Data premiery: 15 lip 2023 #StudyInPoland #PolandVisa #WorkPermit

To obtain PR and citizenship in Poland, you will need to follow specific procedures and meet certain requirements.

Permanent Residency Permit (Czasowa Karta Rezydencji): After living legally in Poland for 5 years, you can apply for a permanent residency permit.

Citizenship: After holding a permanent residency permit for a certain period (typically three years), you may be eligible to apply for Polish citizenship.

Call us if you are interested to study or work in Poland.

🇪🇺 Twelve Consultants – Europe Office

300 zł kieszonkowego dla uchodźcy oraz legalny pobyt i gwarancja pracy. Kolejny socjal, za jaki zapłaci Polak. „Obywatele Ukrainy zapewne zostaną z nami dłużej”

Polski rząd szaleje. Na dzisiejszym posiedzeniu według zapowiedzi Ministra Rodziny Marleny Maląg rząd ma zająć się specustawą bogactwa dla uchodźców finansowanego przez Polaków. Według informacji przekazanych przez rzecznika rządu Piotra Mullera posiedzenie rządu w tej sprawie zaplanowane jest na godzinę 12.00 a jeszcze w tym tygodniu planowane, jest skierowanie specustawy ukraińskiej do sejmu.

————-

O rządowym projekcie pomocy uchodźcom na antenie Polsat News szczegółowo wypowiedziała się Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, na podstawie jakiej władza chce przyznać kolejne specjalne uprawnienia ukraińskim uchodźcom, którzy dokonali inwazji na nasz kraj ze środków publicznych, na jakie składa się każdy Polak.

„Jest to przełomowa ustawa, jeżeli chodzi o wsparcie. (…) Przede wszystkim najważniejsze jest to – ustawa mówi o tym jednoznacznie – obywatele Ukrainy, którzy szukali schronienia w Polsce od 24 lutego, mają legalny pobyt na terenie Rzeczpospolitej Polskiej z prawem do pracy” – powiedziała. W rozmowie z portalem „Do Rzeczy”, opublikowanej w niedzielę, sprecyzowała, że będzie to 180 dni legalnego pobytu w Polsce z prawem do pracy.

ZOBACZ: Rządowy program Mieszkanie+ skierowano do uchodźców. Polacy pozbawieni prawa do 650 mieszkań

Maląg w wywiadzie w Polsat News dodała, że dzisiaj jest czas wsparcia, zabezpieczenia związanego z noclegami czy wyżywieniem. „Obywatele Ukrainy zapewne zostaną z nami dłużej” – mówiła. W związku z tym – jak podkreśliła – Polska chce otworzyć rynek pracy na Ukraińców. Wyjaśniła, że przedsiębiorcy będą mieli siedem dni na zgłoszenie ukraińskiego pracownika poprzez portal praca.gov.pl powiatowym urzędom pracy.

Warto w tym miejscu doprecyzować, że nasz „kochany rząd” tak zupełnie przypadkiem w listopadzie 2021 roku dokonał zmiany w przepisach dotyczących zatrudnienia cudzoziemców, w jakich zagwarantował im płacę minimalną na poziomie 3.010 zł brutto niezależnie od wysokości etatu oraz ilości godzin przepracowanych na podstawie umowy zlecenia. Dla porównania obywatel naszego kraju, aby zarobić 3010 zł brutto musi być zatrudniony na pełne etat lub w przypadku umowy zlecenia musi wykonać minimalną ilość godzin pracy, jaka obowiązuje w danym miesiącu.

Rząd dokonując zmiany tych przepisów, dokonał bardzo rzeczowego uzasadnienia, z jakiego wynika, że osobom tym to się należy, ponieważ ich koszty utrzymania w Polsce są wyższe.

Więcej o tej zmianie można przeczytać w naszym artykule: Polaku obudź się i nie uczestnicz w zaplanowanej profanacji narodu polskiego

Według projektu specustawy uchodźca z Ukrainy ma z budżetu Państwa dostać jednorazowe kieszonkowe w formie zasiłku nazwanego „dzień dobry w polskim państwie” w wysokości 300 zł.

Specustawa przyzna uchodźcy z Ukrainy prawo do takich samych zasiłków i wsparcia, jakie przysługują polskim obywatelom. Począwszy od zasiłku dla bezrobotnych, po świadczenia rodzinne. Rodzic, który razem z dzieckiem przebywa na terenie Polski będzie mieć prawo do świadczeń rodzinnych (zasiłku i dodatków na dzieci), 500+, 300+ i 12 tys.zł rodzinnego kapitału opiekuńczego). Przysługiwać będzie także dofinansowanie do obniżenia opłaty w żłobku lub klubie dziecięcym w wysokości do 400 zł miesięcznie (to wsparcie dopiero będzie przysługiwać od kwietnia).

Kolejnym kwiatkiem w projekcie specustawy jest założenie, że pomoc dla obywateli Ukrainy będzie finansowane ze specjalnie utworzonej rezerwy tylko nie wyjaśniono skąd ta rezerwa pochodzi skoro nasz budżet przez rozdawnictwo powszechne oraz zamrożenie gospodarki w czasie nielegalnego lockdownu wygląda jak szwajcarski ser a mennica nie nadążą z dodrukiem pieniędzy. Na ten cel w budżecie państwa ma znaleźć się 3 mld zł. Projekt zakłada, że pomoc w formie zakwaterowania, zapewnienia całodziennego wyżywienia i transportu do miejsca zakwaterowania spoczywać będzie na wojewodach.

Pomoc dla uchodźców. 60 dni na rejestrację

Jeśli obywatel Ukrainy wjechał legalnie i ma zamiar zostać w Polsce, ma prawo do legalnego pobytu przez 18 miesięcy (licząc od 24 lutego br.). Co jednak ważne, uchodźcy muszą zarejestrować się w ciągu 60 dni od wjazdu na teren Polski – jeśli ich wjazd nie został zarejestrowany przez komendanta placówki Straży Granicznej podczas kontroli granicznej.

Praca dla każdego uchodźcy

Nie trzeba będzie żadnych pozwoleń, by uchodźcę z Ukrainy zatrudnić. Już po przekroczeniu granicy i uzyskaniu stempla, będzie mieć prawo do legalnej pracy. Co ważne, pracodawca, który zatrudni taką osobę, będzie mieć 7 dni na to, by powiadomić powiatowy urząd pracy o powierzeniu wykonywania pracy obywatelowi Ukrainy.

To pokazuje jedynie, że inwazja, jaka się dokonała w ostatnim czasie i nadal się jest kontynuowana to zaplanowana operacja. Potwierdzają to również słowa samej Minister Rodziny Marleny Maląg wypowiedziane na antenie telewizji Polsat News, która stwierdziła, że przepisy trzeba wprowadzić, bo „Obywatele Ukrainy zapewne zostaną z nami dłużej”

Polaku czy jeszcze nie rozumiesz, o co tu chodzi. To przypomnij sobie słowa Dudy: Tu jest Polin.