Powstaje międzynarodówka ds. pandemii! „Nasz” rząd PO CICHU ZAAKCEPTOWAŁ plan traktatu dającego WHO potężną władzę nad światem?

Na stronie Rady Europejskiej (RE) znajduje się informacja o negocjacjach nad „traktatem antypandemicznym”. Jak podkreślono, już 1 grudnia 194 państwa członkowskie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – a więc również Polska – „porozumiało się co do rozpoczęcia procesu redagowania i negocjowania konwencji, umowy lub innego międzynarodowego instrumentu na podstawie konstytucji Światowej Organizacji Zdrowia, by poprawić profilaktykę, gotowość i reakcję pandemiczną”.

Dominik Cwikła 10.02.2022 https://prawy.pl/118276-szok-powstaje-miedzynarodowka-ds-pandemii-nasz-rzad-po-cichu-zaakceptowal-plan-traktatu-dajacego-who-potezna-wladze-nad-swiatem/

——————————————–

Teraz zostanie powołany międzyrządowy organ negocjacyjny, którego pierwsze posiedzenie odbędzie się najpóźniej 1 marca 2022 r. (by uzgodnić sposoby i terminy pracy), a drugie – najpóźniej 1 sierpnia 2022 r. (by omówić postępy redakcyjne). Następnie, podczas 76 sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia w 2023 r., przedstawi on sprawozdanie z postępów prac, tak by instrument można było przyjąć do 2024 r. – czytamy na stronie RE.

Jak przekonują autorzy informacji, „pandemia Covid-19 to problem globalny” i „żaden rząd ani żadna instytucja nie są w stanie samodzielnie stawić czoła przyszłym pandemiom”. Zaznaczyć należy, że jest to albo fideistyczne założenie covidiańskiego dogmatu o tym, że to nie rządy poprzez bezsensowne i szkodliwe restrykcje wytworzyły problemy milionom ludzi na całym świecie albo istna groźba przed ewentualnym planowanym większym zamordyzmem i terrorem pod pretekstem kolejnych domniemanych pandemii.

Konwencja, umowa lub inny międzynarodowy instrument byłby prawnie wiążącym aktem prawa międzynarodowego. Umowa o profilaktyce, gotowości i reakcji pandemicznej, przyjęta w ramach WHO, pozwoliłaby państwom na całym świecie wzmocnić zdolności krajowe, regionalne i globalne oraz zwiększyć odporność na przyszłe pandemie – zaznacza RE.

Oprócz tego zaznaczono, że taki dokument „zapewniłby większe, konsekwentne i długofalowe zaangażowanie polityczne na szczeblu światowych przywódców państw i rządów” i określił „jasne procedury i zadania”. Ponadto „zintensyfikowałby długofalowe wsparcie sektora publicznego i prywatnego na wszystkich szczeblach”.

Musimy stworzyć środowisko, w którym wszyscy naukowcy, pracownicy służby zdrowia i rządy mogą połączyć siły we wspólnej sprawie. Współpracując na rzecz wypracowania nowych rozwiązań, tak by chronić to, co najcenniejsze – nasze zdrowie i życie – mówił Charles Michel podczas Światowego Szczytu Zdrowia 25 października, cytowany przez autora informacji na stronie RE.

Traktat ten ma mieć odgórnie określone cele. Miałyby one eksponować: „wczesne wykrywanie pandemii i profilaktykę pandemiczną”,odporność na przyszłe pandemie”, „reagowanie na przyszłe pandemie, w szczególności poprzez zapewnienie powszechnego i równego dostępu do rozwiązań medycznych, takich jak szczepionki, leki i diagnostyka”, „silniejsze międzynarodowe ramy zdrowotne, w których WHO działałaby jako organ koordynujący globalne kwestie zdrowotne” oraz „podejście ‘jedno zdrowie’ obejmujące zdrowie ludzi, zwierzęta i całą planetę”. Założenia przedstawiają de facto globalne „ministerstwo zdrowia”, które będzie przejmowało władzę w okresie, gdy ogłoszona zostanie rzeczywista lub rzekoma pandemia. Warto zaznaczyć, że ogłaszać i odwoływać ją będzie WHO, które w ten sposób przydziela sobie władzę.

Następnie wyrażono w tekście na tronie RE przekonanie, że „taki instrument mógłby pogłębić międzynarodową współpracę w wielu ważnych dziedzinach, takich jak obserwowanie, ostrzeganie i reagowanie, oraz zwiększyć społeczne zaufanie do międzynarodowego systemu zdrowotnego”, co w obliczu zarówno założeń traktatu jak również praktyki w czasie Wielkiej Histerii brzmi jak ponury i jednocześnie bezczelny żart.

Traktat zwiększyłby przejrzystość, rozliczalność i współodpowiedzialność w międzynarodowym systemie. Ponadto przygotowałby grunt pod lepszą komunikację i lepsze informowanie obywateli. Przekazywanie błędnych informacji podważa zaufanie społeczne i może też osłabić reakcję na zagrożenia dla zdrowia publicznego. Aby odzyskać zaufanie obywateli, należy przewidzieć konkretne kroki, by usprawnić przepływ wiarygodnych, dokładnych informacji, a także globalnie przeciwdziałać dezinformacji – czytamy w dalszej części. Można na tej podstawie bez problemu wywnioskować, że chodzi o zwiększenie cenzury. Jak wiemy, w czasie Wielkiej Histerii „dezinformacją” nazywało się wszelkie opinie sprzeczne z narracją podawaną przez rządy i wielkie media. Traktat więc ma zakładać jeszcze większy zamordyzm w tej kwestii. 

Przyjęcie tego typu traktatu po raz pierwszy zaproponował przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel podczas Paris Peace Forum w listopadzie 2020 r.. Podobny apel powtórzyli przywódcy grupy G-7 19 lutego ubiegłego roku. Niecały tydzień później – 25 lutego – również unijni przywódcy zadeklarowali pracę nad międzynarodowym traktatem antypandemicznym.

31 maja 2021 r., na spotkaniu Światowego Zgromadzenia Zdrowia, 194 członków WHO przyjęło decyzję, by na specjalnej sesji rozpoczynającej się 29 listopada 2021 r. podjąć rozmowy na temat międzynarodowego traktatu antypandemicznego. 1 grudnia 2021 r. 194 członków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) porozumiało się co do rozpoczęcia procesu redagowania i negocjowania konwencji, umowy lub innego międzynarodowego instrumentu na podstawie konstytucji Światowej Organizacji Zdrowia, by poprawić profilaktykę, gotowość i reakcję pandemiczną– czytamy na europa.eu. Oznacza to, że wśród rządów deklarujących poparcie dla totalitarnego projektu był również rząd warszawski, czym chyba nie chciał się pochwalić.

„Badania skuteczności maseczek” firmowane przez CDC opierały się na obserwacji… dwóch fryzjerek

… I na tej podstawie narzucono Ameryce i światu zabobon maseczkowy

Od samego początku tzw. pandemii ludzie na całym świecie zostali zmuszeni do noszenia maski na twarzy w celu „ochrony zdrowia publicznego”. W ciągu niemal już dwóch lat trwania tej operacji socjotechnicznej, nikt i nigdzie nie zaprezentował naukowych dowodów wskazujących, że maseczki chronią przed przenoszeniem „wirusa Covid-19”, zmniejszają „transmisję wirusa”, redukują hospitalizację czy zmniejszają liczbę zgonów. Nie zaprezentował, gdyż maseczki i inne śmieszne gadżety (jak sławetne „przyłbice”) nie służą i nigdy nie służyły do jakiejkolwiek prewencji wirusowej, natomiast okazały się idealnym narzędziem ujarzmiania społeczeństw i krępowania wolności.

Jeszcze na początku górę brał zdrowy rozsądek i zgromadzona do tamtej pory wiedza naukowa, lecz z czasem jakaś odgórna dyrektywa przenikała coraz szerzej, niżej i mocniej. Jeszcze na początku agencje rządowe, urzędnicy i „eksperci” (nawet osławiony Fauci) wyśmiewali się z przydatności maseczek, a media ochoczo im przytakiwały.

W lutym 2020 r. Christine Francis, konsultantka ds. zapobiegania i kontroli zakażeń w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) powiedziała: „Maski medyczne… nie mogą chronić przed nowym koronawirusem, gdy są stosowane samodzielnie… WHO zaleca stosowanie masek tylko w określonych przypadkach”. WHO twierdziło zatem, że maseczki mogą mieć jakieś znaczenie gdy jesteś aktywnie chory i masz objawy. Jeśli nie masz tych objawów [kaszel, gorączka]  – kontynuowała konsultantka WHO –  nie musisz nosić masek, ponieważ nie ma dowodów na to, że chronią one osoby, które nie są chore.” I jest to zgodne z wiedzą medyczną (zob. „Jeśli maski nie są skuteczne, to dlaczego chirurdzy je noszą?”), bowiem maseczki nie chronią przed wirusami ani przed rozprzestrzenianiem wirusów.

Również w lutym 2020 r. brytyjskie władze ds. zdrowia odradzały używanie masek nawet osobom pracującym w ośrodkach opieki społecznej lub stacjonarnej, stwierdzając: „Podczas normalnych codziennych czynności maski na twarz nie zapewniają ochrony przed wirusami układu oddechowego, takimi jak COVID- 19 i nie muszą być noszone przez personel”.

W marcu 2020 r. główny chirurg USA, dr Jerome Adams przekazał społeczeństu amerykańskiemu tweet o treści: „Ludzie, piszę to poważnie: – PRZESTACIE KUPOWAĆ MASKI!” i dalej pisał, że nie są one skuteczne w zapobieganiu zarażaniu się koronawirusem przez ogół społeczeństwa.

Jeszcze do 31 marca WHO odradzało stosowanie masek na twarz u osób bez objawów, stwierdzając, że „nie ma dowodów”, że takie maski zapobiegają przenoszeniu COVID-19.

Z czasem jednak wszystko obróciło się o 180 stopni, cała nauka została przenicowana a zdrowy rozsądek zastąpiono magią. Ten nowy program wymagał jednakże jakiejś podbudowy i „przebudzone” (woke) agencje rządowe musiały czymś podeprzeć się, musiały przedstawić zdezorientowanemu społeczeństwu amerykańskiemu jakiś nowy „dowód”, jakieś „nowe badania” mające skasować dotychczasową wiedzę i doświadczenie. Trzeba przyznać, że w tym projekcie nie wysilono się zbytnio, bo majac już wszystkie bez wyjątku media w karbach, można było wymyślić każdą abstrakcję i kłamstwo, które przedstawione zostało – i przyjęte bez sprzeciwu – jako nowa prawda objawiona.

Badanie w salonie piękności użyte do nałożenia obowiązku używania masek

Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), jedna z najbardziej skorumpowanych agencji rządowych odpowiedzialnych za firmowanie „pandemii” (obok FDA, NIH i dziesiątek innych) zleciło więc przeprowadzenie 15 „badań” celem „udowodnienia”, że „maski chronią przed transmisją wirusa Covid-19”.

„Badania” przeprowadzono w salonie piękności, gdzie przypatrywano się losom dwóch fryzjerek i ich klientów. Wszystkie te „badania” miały charakter obserwacyjny i nie są randomizowanymi badaniami kontrolowanymi (Randomized Controlled Trial -RCT), które są uważane za złoty standard eksperymentów klinicznych i badań naukowych.

Ogólnie rzecz biorąc, badania obserwacyjne są nie tylko gorszej jakości niż RCT, ale są również bardziej podatne na upolitycznienie, ponieważ mogą w większym stopniu wprowadzić osąd badacza do badania i nadają się, znacznie bardziej niż RCT, do znalezienia tego, czego się chce znaleźć” – wyjaśnił Jeffrey Anderson, były dyrektor Bureau of Justice Statistics, w recenzji opublikowanej przez City Journal.

CDC skupiło się w szczególności na jednym z badań: obserwacyjnym badaniu kohortowym dwóch stylistów fryzur w salonie kosmetycznym w stanie Missouri, u których wynik testu na COVID-19 był pozytywny. Zanim objawy chorobowe tych dwóch stylistek rozwinęły się w układzie oddechowym, przez kilka dni przyjęły one 139 klientów. Obie stylistki nosiły w tym czasie maski, podobnie jak większość klientów.

Sześćdziesięciu siedmiu klientów zostało przetestowanych pod kątem COVID-19, z których żaden nie uzyskał pozytywnego wyniku. Pozostałych 72 klientów nie zgłosiło żadnych objawów, co skłoniło CDC do stwierdzenia: „Przestrzeganie wytycznych dotyczących zakrywania twarzy prawdopodobnie łagodziło rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2”. Ale czy maski były naprawdę kluczowym czynnikiem w pozorny brak transmisji w salonie? – zapytał Jeffrey Anderson i napisał:

To badanie ma poważne ograniczenia. Po pierwsze, dowolna liczba z 72 niesprawdzonych klientów mogła mieć Covid-19, ale nie miała objawów, lub miała objawy, których zdecydowali się nie zgłaszać do Departamentu Zdrowia Hrabstwa Greene, podmiotu wykonującego zapytanie. Pozorny brak rozprzestrzeniania się Covid-19 mógł być wynikiem dobrej wentylacji, dobrej higieny rąk, minimalnego kaszlu przez stylistów lub faktu, że styliści generalnie, jak zauważają naukowcy, „obcinają włosy, gdy klienci są odwróceni od nich.

Brak grupy kontrolonej

Jednym z najważniejszych czynników ograniczających użyteczność tego „badania” jest jednak brak grupy kontrolnej. Czy rezultaty byłyby inne, gdyby styliści lub klienci nie nosili masek? Nikt nie wie. Dla porównania, Anderson wspomniał o scenariuszu na siłowni w Wirginii, gdzie większość ludzi nie nosiła masek. Trener uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19, ale żaden z 50 członków siłowni, którzy pracowali z trenerem, nie zachorował.

Oczywiście nie dowodzi to, że nie noszenie masek zapobiega przenoszeniu.” – zauważył Anderson, ale to jest właśnie logika, którą CDC zastosowało, aby wesprzeć badanie przeprowadzone w salonie kosmetycznym.


Badania kontrolowane pokazują: maski nie chronią, lecz są szkodliwe

To uderzające, jak bardzo CDC, gromadząc dowody uzasadniające zmienione wytyczne dotyczące masek, starannie unika wspominania o randomizowanych kontrolowanych badaniach” – kontynuował Anderson. „Zwolennicy masek często twierdzą, że nie mamy innego wyjścia, jak polegać na badaniach obserwacyjnych zamiast RCT, ponieważ RCT nie mogą nam powiedzieć, czy maski działają, czy nie. Ale tak naprawdę mają na myśli to, że nie podoba im się to, co pokazują RCT.”

Anderson ocenił 14 badań RCT przeprowadzonych na całym świecie, dotyczących skuteczności masek w ograniczaniu przenoszenia wirusa przez drogi oddechowe. Jedenaście z nich stwierdziło, że maski nie działają w celu zmniejszenia transmisji lub, co gorsza, są szkodliwe i mogą zwiększać ryzyko. Tylko trzy badania sugerują, że maski mogą być nieco przydatne.

… stwierdzono, że połączenie masek chirurgicznych i higieny rąk było mniej skuteczne niż sama higiena rąk, stwierdzono, że połączenie masek chirurgicznych i higieny rąk było mniej skuteczne niż nic, i stwierdzono, że maski z tkaniny były mniej skuteczne niż maski chirurgiczne.

W jednym przykładzie, który twierdzi, że jest pierwszym badaniem RCT masek tkaninowych, przeprowadzonym w 2015 r., 1607 pracowników szpitalnej opieki zdrowotnej zostało losowo przydzielonych do noszenia masek medycznych, masek tkaninowych lub grupy kontrolnej, która obejmowała noszenie masek. Maskę używano na każdej zmianie przez cztery kolejne tygodnie.

Nie tylko wskaźniki infekcji były znacznie wyższe u osób noszących maski z tkaniny w porównaniu z maskami medycznymi lub kontrolami, ale oba rodzaje masek przepuszczały cząstki — „Penetracja masek z tkaniny przez cząstki wyniosła prawie 97%, a masek medycznych 44%” – napisali naukowcy. Nie chodziło tylko o to, że maski z materiału nie były skuteczne; naukowcy ostrzegają przed ich stosowaniem, ponieważ „zatrzymywanie wilgoci, ponowne użycie masek z tkaniny i słaba filtracja mogą skutkować zwiększonym ryzykiem infekcji”.

W innym przypadku, przegląd 13 z 14 badań RCT wspomnianych powyżej, opublikowany w Cochrane Database of Systematic Reviews, stwierdza podobnie: „Istnieje niepewność co do efektów masek na twarz” i „zbiorcze wyniki badań randomizowanych nie wykazały wyraźne zmniejszenie infekcji wirusowej dróg oddechowych przy użyciu masek medycznych/chirurgicznych podczas grypy sezonowej.

Badanie „Danmask-19 Trial” opublikowane 18 listopada 2020 r. w Annals of Internal Medicine wykazało, że wśród osób noszących maskę 1,8% (42 uczestników) uzyskało pozytywny wynik testu na SARS-CoV-2, w porównaniu z 2,1% (53) w grupie kontrolnej.

Kiedy usunęli osoby, które zgłosiły, że nie przestrzegają zaleceń dotyczących stosowania, wyniki pozostały takie same — 1,8% (40 osób), co sugeruje, że przestrzeganie nie ma znaczącej różnicy. Autorzy mieli trudności z opublikowaniem badania, ponieważ jego wyniki kwestionują obowiązkowe noszenie maseczek – dodał Anderson.

Tymczasem strona internetowa CDC przedstawia duńskie badanie RCT (z jego 4800 uczestnikami) jako znacznie mniej istotne lub ważne niż badanie obserwacyjne fryzjerów z Missouri bez grupy kontrolnej, odrzucając to pierwsze jako „niejednoznaczne” i „zbyt małe”, jednocześnie chwaląc ostatnie, co zdumiewające, jako „pokazanie, że noszenie maski zapobiegało rozprzestrzenianiu się infekcji” – kiedy nie pokazała niczego w tym rodzaju” – podsumowuje Anderson

Pomimo wielu solidnych badań RCT pokazujących nieskuteczność, bezużyteczność a nawet szkodliwość masek, upolityczniona agencja CDC przyjęła inne standardy, sprzeczne z nauką, logiką i zdrowym rozsądkiem. W ślad za tą agencją, w jakiejś tajemniczej skoordynowanej akcji na całym świecie, podmieniono naukę na kuglarstwo, wmawiając społeczeństwom przydatność masek i zobowiązując do ich noszenia.

2022-01-01
na podstawie Mercola.com – „How Two Hairstylists Changed Our Mask Policy” https://www.bibula.com/?p=130082

WHO, jak i CDC potwierdzają, że test RT-PCR (stosowany do uzasadnienia każdego nakazu politycznego, w tym lockdownów, dystansu społecznego, masek, ograniczania zatrudnienia, zamykania działalności gospodarczej itp.) jest wadliwy i niewłaściwy.

Powtórka z… czyli WHO też potwierdza

Świat jest w stanie kryzysu od prawie dwóch lat, a teraz oficjalne oświadczenia zarówno WHO, jak i CDC potwierdzają, że test RT-PCR (stosowany do uzasadnienia każdego nakazu politycznego, w tym lockdownów, dystansu społecznego, masek, ograniczania zatrudnienia, zamykania działalności gospodarczej itp.) jest wadliwy i niewłaściwy.

−∗−

W menu na dziś danie powtórkowo-noworoczne. Serwis Truth Unmuted przypomniał artykuł prof. Michela Chossudovsky’ego z marca 2021r. na temat zasadności stosowania testów rt-PCR. W ostatnich dniach sieć obiegła informacja o wycofywaniu z użycia przez amerykańską CDC testów na covid, dlatego warto zapoznać się z tym opracowaniem. Tekst nie był wcześniej publikowany na łamach Portalu św. Ekspedyta.

Zapraszam do lektury.

____________***____________

WHO potwierdza, że test Covid-19 PCR jest wadliwy: szacunki „pozytywnych przypadków” są bez znaczenia. Lockdown nie ma podstaw naukowych

(Prof Michel Chossudovsky | Global Research) – Ponownie zamieszczamy ten artykuł opublikowany po raz pierwszy w marcu 2021r. w świetle sensacyjnej decyzji Centers for Disease Control and Prevention [CDC] o wycofaniu testu PCR jako oficjalnej metody wykrywania i identyfikacji SARS-CoV-2. Niniejsza decyzja wejdzie w życie 1 stycznia 2022r.

Więcej informacji w artykule:

Bombshell: CDC No Longer Recognizes the PCR Test As a Valid Method for Detecting “Confirmed Covid-19 Cases”?

Prof Michel Chossudovsky, December 29, 2021

* ◊ *

WHO wydała również starannie sformułowane „odwołanie” dotyczące testu RT-PCR prawie rok temu (styczeń 2020). Zobacz naszą analizę poniżej.

Oznacza to, że zarówno CDC, jak i WHO formalnie uznały niepowodzenia testu RT-PCR, nie wprowadzając jednak zmiany w metodologii wykrywania i identyfikacji SARS-CoV-2.

Świat jest w stanie kryzysu od prawie dwóch lat, a teraz oficjalne oświadczenia zarówno WHO, jak i CDC potwierdzają, że test RT-PCR (stosowany do uzasadnienia każdego nakazu politycznego, w tym lockdownów, dystansu społecznego, masek, ograniczania zatrudnienia, zamykania działalności gospodarczej itp.) jest wadliwy i niewłaściwy.

Michel Chossudovsky, Global Research, December 29, 2021

* ◊ *

Laureat Nagrody Nobla Kary B. Mullis był wynalazcą techniki łańcuchowej reakcji polimerazy, która analizowana jest w poniższym artykule.

Dr Kary B. Mullis, który zmarł 7 sierpnia 2019r. w wieku 74 lat, stanowczo stwierdził, że za pomocą RT-PCR nie można dokładnie zdiagnozować żadnej infekcji ani choroby.

„PCR to proces. Nie mówi ci, że jesteś chory. (…) Pomiar nie jest dokładny”.

Mullis opisał PCR-RT jako „technikę”, a nie „test”.

Jest to przydatna technika, która pozwala na „szybką amplifikację małego odcinka DNA”.

* ◊ *

Istnieje szereg jawnych kłamstw i wymysłów wykorzystywanych do uzasadnienia dalekosiężnych decyzji politycznych w ciągu ostatnich 20 miesięcy.

Największym kłamstwem, które jest potwierdzone zarówno przez opinie naukowe, jak i samo WHO, jest to, że test RT-PCR używany do „wykrywania” rozprzestrzeniania się wirusa (a także jego wariantów) jest nie tylko wadliwy, ale CAŁKOWICIE NIEPRAWIDŁOWY [INVALID].

Od samego początku, w styczniu 2020r. wszystkie dalekosiężne decyzje polityczne utrzymywane i prezentowane opinii publicznej jako „środek do ratowania życia” opierały się na wadliwych i fałszywie pozytywnych przypadkach RT-PCR.

Te nieważne „szacunki” dla Covid-19 zostały wykorzystane by uzasadnić odosobnienia, dystans społeczny, maski na twarz, zakazy spotkań towarzyskich, imprez kulturalnych i sportowych, zamykanie działalności gospodarczej, a także „szczepionki” mRNA wprowadzonej w listopadzie 2020.

* ◊ *

Test reakcji łańcuchowej polimerazy z odwrotną transkrypcją w czasie rzeczywistym (rRT-PCR) został przyjęty przez WHO 23 stycznia 2020r. jako środek do wykrywania wirusa SARS-COV-2, zgodnie z zaleceniami grupy badawczej zajmującej się wirusologią (z Charité University Hospital, w Berlinie) i wspieraną przez Fundację Billa i Melindy Gatesów. (Dalsze szczegóły znajdują się w Drosten Study)

Dokładnie rok później, 20 stycznia 2021r., WHO wycofuje się. Nie mówią „Popełniliśmy błąd”. Odwołanie jest starannie sformułowane. (Patrz oryginalny dokument WHO tutaj oraz w załączniku)

Chociaż WHO nie zaprzecza ważności swoich mylących wytycznych ze stycznia 2020r., niemniej jednak zaleca „ponowne testowanie” (o czym wszyscy wiedzą, że jest niemożliwością).

Sporna kwestia dotyczy liczby cykli progu wzmocnienia (Ct). Według Pietera Borgera i in.

Liczba cykli amplifikacji [powinna być] mniejsza niż 35, najlepiej 25-30 cykli. W przypadku wykrycia wirusa, >35 cykli wykrywa tylko sygnały, które nie korelują z zakaźnym wirusem, co określono przez izolację w hodowli komórkowej… (Critique of Drosten Study)

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) milcząco przyznaje rok później, że WSZYSTKIE testy PCR przeprowadzone przy 35 cyklowym progu amplifikacji (Ct) lub wyższym są NIEWAŻNE. Ale właśnie to zalecili w styczniu 2020r. w porozumieniu z zespołem wirusologicznym szpitala Charité w Berlinie.

Jeśli badanie jest przeprowadzane przy progu 35 Ct lub wyższym (co było zalecane przez WHO), nie można wykryć segmentów genetycznych wirusa SARS-CoV-2, co oznacza, że ​​WSZYSTKIE tzw. potwierdzone „przypadki pozytywne” zestawione w tabeli w ciągu ostatnich 18 miesięcy są nieważne.

Według Pietera Borgera, Bobby’ego Rajesha Malhotry, Michaela Yeadona i innych, Ct > 35 jest normą „w większości laboratoriów w Europie i USA”.

WHO wyznaje: Mea Culpa.

Poniżej znajduje się starannie sformułowane „Odwołanie” WHO. Pełny tekst z linkiem do oryginalnego dokumentu znajduje się w załączniku:

Wytyczne WHO Diagnostic testing for SARS-CoV-2 [Testy diagnostyczne na SARS-CoV-2] stwierdzają, że potrzebna jest dokładna interpretacja słabo pozytywnych wyników (1). Próg cyklu (Ct) potrzebny do wykrycia wirusa jest odwrotnie proporcjonalny do miana wirusa u pacjenta. Jeżeli wyniki testu nie odpowiadają obrazowi klinicznemu, należy pobrać nową próbkę i ponownie ją przetestować przy użyciu tej samej lub innej technologii NAT. (podkreślenia dodane)

WHO przypomina użytkownikom IVD, że częstość występowania choroby zmienia wartość prognostyczną wyników badań. Wraz ze spadkiem częstości występowania choroby wzrasta ryzyko fałszywie dodatnich wyników (2). Oznacza to, że prawdopodobieństwo, iż osoba, która ma pozytywny wynik (wykryto SARS-CoV-2) jest rzeczywiście zarażona SARS-CoV-2 zmniejsza się wraz ze spadkiem częstości występowania, niezależnie od deklarowanej swoistości.

„Fałszywie pozytywne” to podstawowa koncepcja

To nie jest kwestia „słabo pozytywnych” i „Ryzyka wzrostu wyników fałszywie pozytywnych”. Stawką jest „wadliwa metodologia”, która prowadzi do nieprawidłowych szacunków.

To, czym to przyznanie się WHO jest, to nic innego jak potwierdzenie faktu, że ocena dodatniego wyniku testu PCR (z progiem amplifikacji 35 cykli lub wyższym) jest nieważna. W takim przypadku WHO zaleca ponowne badanie: „powinna zostać pobrana nowa próbka i ponownie przetestowana…”.

Światowa Organizacja Zdrowia wzywa do „ponownych testów”, co jest równoznaczne z „sp…liśmy to”.

To zalecenie jest pro forma. To się nie stanie. Miliony ludzi na całym świecie zostały już przetestowane, począwszy od początku lutego 2020r. Niemniej jednak musimy stwierdzić, że o ile nie zostaną ponownie przetestowane, te szacunki (według WHO) są nieważne.

_______________

Powinienem wspomnieć, że istnieje jeszcze kilka innych powiązanych wad dotyczących testu PCR, które nie zostały omówione w tym artykule. (zob. E-book Michela Chossudovsky’ego: The 2020 Worldwide Corona Crisis: Destroying Civil Society, Engineered Economic Depression, Global Coup d’État i „Great Reset” (rozdział III)

_______________

Od samego początku test PCR był rutynowo stosowany przy progu amplifikacji Ct wynoszącym 35 lub wyższym, zgodnie z zaleceniami WHO ze stycznia 2020r. Oznacza to, że metodologia PCR zastosowana na całym świecie doprowadziła w ciągu ostatnich 12-14 miesięcy do zestawienia wadliwych i wprowadzających w błąd statystyk Covid.

A to są statystyki, które służą do pomiaru postępu tak zwanej „pandemii”. Powyżej cyklu amplifikacji 35 lub wyższego test nie wykryje fragmentów wirusa. Dlatego oficjalne „liczby dotyczące covid” są bez znaczenia.

Wynika z tego, że nie ma podstaw naukowych potwierdzających istnienie pandemii.

Co z kolei oznacza, że ​​lockdowny / środki ekonomiczne, które doprowadziły do ​​paniki społecznej, masowego ubóstwa i bezrobocia (rzekomo w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa) nie mają żadnego uzasadnienia.

Według opinii naukowej:

„Jeśli ktoś jest testowany metodą PCR i otrzymuje wynik pozytywny, przy zastosowaniu progu 35 cykli lub wyższego (jak ma to miejsce w większości laboratoriów w Europie i Stanach Zjednoczonych), prawdopodobieństwo, że ta osoba jest rzeczywiście zarażona, wynosi mniej niż 3%, prawdopodobieństwo, że ten wynik jest fałszywie pozytywny to 97%

(Pieter Borger, Bobby Rajesh Malhotra, Michael Yeadon, Clare Craig, Kevin McKernan, et al, Critique of Drosten Study)

Jak wyżej wspomniano, „prawdopodobieństwo, że wspomniany wynik jest fałszywie pozytywny wynosi 97%”: wynika z tego, że użycie >35 cykli w wykrywaniu nieodwracalnie przyczyni się do „podwyższenia” liczby „fałszywych wyników pozytywnych”.

W momencie pisania tego tekstu (połowa marca 2021 r.), pomimo wycofania się WHO, test PCR jest szeroko stosowany by podkręcać liczby z myślą o podtrzymaniu kampanii strachu, uzasadniając trwającą politykę lockdownów, a także wdrożenie szczepionki przeciw Covid.

Jak na ironię, błędne liczby oparte na „fałszywie pozytywnych” wynikach są z kolei manipulowane, aby zapewnić trend wzrostowy w tak zwanych „potwierdzonych przypadkach Covid-19”.

Co więcej, tym testom PCR nie towarzyszy rutynowo diagnoza medyczna pacjentów, którzy są testowani.

A teraz krajowe organy ds. zdrowia wydały (fałszywe) ostrzeżenia przed „trzecią falą” w ramach swojej kampanii propagandowej na rzecz szczepionki przeciwko Covid-19.

WHO potwierdza, że ​​zastosowana procedura testu Covid PCR jest nieważna. Nie ma absolutnie żadnych podstaw naukowych do wdrożenia szczepionki przeciw Covid.

Zarówno WHO, jak i naukowa ocena Pietera Borgera i in. (cytowana powyżej) jednoznacznie potwierdzają, że testy przyjęte przez rządy w celu uzasadnienia lockdownów i destabilizacji gospodarek narodowych są NIEWAŻNE.

Nieprawidłowe dane i gra liczbami

Należy rozumieć, że te „nieprawidłowe szacunki” [“invalid estimates”] to „liczby” cytowane nieustannie przez media 24h na dobę, 7 dni w tygodniu w trakcie „pierwszej fali” i „drugiej fali”, które były wykorzystywane do podsycania kampanii strachu i „uzasadniania” CAŁEJ polityki prowadzonej przez rządy:

  • lockdowny,
  • zamknięcie działalności gospodarczej,
  • ubóstwo i masowe bezrobocie,
  • bankructwa,
  • dystans społeczny,
  • maseczki,
  • godzina policyjna,
  • szczepionki.
  • paszport zdrowotny

Nieprawidłowe dane. Pomyśl dwa razy zanim się zaszczepisz

A teraz weszliśmy w tak zwaną „trzecią falę”. (Ale gdzie są dane??)

To cały „worek kłamstw”.

To zbrodnia przeciwko ludzkości.

* ◊ *

WIDEO https://player.vimeo.com/video/565449173 

Produkcja filmu Ariel Rodriguez, Global Research

Więcej informacji i dogłębna analiza koronakryzysu: e-book Michela Chossudovsky’ego (Dziesięć rozdziałów) zatytułowany:

The 2020-21 Worldwide Corona Crisis: Destroying Civil Society, Engineered Economic Depression, Global Coup d’État and the “Great Reset”

________________

Tłumaczenie za Truth Unmuted:

The WHO Confirms that the Covid-19 PCR Test is Flawed: Estimates of “Positive Cases” are Meaningless. The Lockdown Has No Scientific Basis, December 30, 2021

Artykuł źródłowy:

The WHO Confirms that the Covid-19 PCR Test is Flawed: Estimates of “Positive Cases” are Meaningless. The Lockdown Has No Scientific Basis, Prof Michel Chossudovsky, Global Research, December 29, 2021

Uzupełnienia:

‘Przypadkodemia’ czyli jak po cichu odejść od testów
Wielu ekspertów epidemiologicznych twierdziło, że progi cyklu są ważnym wskaźnikiem, dzięki któremu pacjenci, opinia publiczna i decydenci mogą podejmować bardziej świadome decyzje o tym, na ile zakażająca i/lub chora może […]

________________

CDC/FDA czyli koronny dowód na kłamstwo
Przyznają: nie mieli wirusa, kiedy przygotowali test na wirusa. „Wykombinowali” model, udając, że znajdują to, co chcieli znaleźć. To się nazywa samospełniającą się przepowiednią. To oszustwo i zbrodnia, które doprowadziły […]

________________

Największy eksperyment w dziejach
Mówiąc najprościej, ani osoby podające szczepionki, ani osoby je otrzymujące nie mogą mieć pojęcia o potencjalnych średnio- i długoterminowych konsekwencjach tych rzeczy, ponieważ firmy je produkujące nie ukończyły badań nad […]

________________

100% normy czyli jak się pozbyć grupy kontrolnej
Muszą zmusić również nas do zaszczepienia – nas WSZYSTKICH, aby nie było grupy kontrolnej, a tym samym dowodów na to, co zrobili. Mogliby wtedy zrzucić winę za masowe powikłania zdrowotne […]

________________

PCR czyli wyznanie wiary c-19
Liczne badania, które twierdzą, że wirus został wyizolowany, w rzeczywistości okazują się oznaczać: „Mamy wirusa w zupie w naczyniu w laboratorium. Zupa zawiera różne rodzaje komórek zwierzęcych i ludzkich, toksyczne […] https://www.ekspedyt.org/2022/01/01/powtorka-z-czyli-who-tez-potwierdza/

Kategoria: Biologia, medycyna, Co piszą inni, Polityka, Polska, ŚwiatAutor: AlterCabrio, 1 stycznia 2022

Plan tych z WHO: „NOWA NORMALNOŚĆ” to ciągle szpryce co parę miesięcy.

Niemcy szykują się na czwartą turę szczepień. Akcja ma ruszyć latem, najpóźniej jesienią 2022.

Szczepienia przeciw Covid-19 miały być gwarantem powrotu do normalności. Tymczasem dotychczasowe doświadczenia wskazują, że rządy wciąż sięgają po lockdowny, a „normalnością” stają się… kolejne szczepienia.

W Niemczech eksperci już wieszczą, że trzecia tura szczepień, jaka ma teraz miejsce, nie będzie ostatnią, a przed kolejnym sezonem grypowym, potrzebne będą „dawki przypominające”.

Opinię taką przekazał Ulrich Weigeldt, szef niemieckiego Związku Lekarzy Rodzinnych. W jego ocenie, kolejne szczepienie konieczne będzie latem 2022 roku, lub najpóźniej jesienią. “Lekarz” prognozuje też, że być może czwarta dawka będzie mogła być podawana wraz ze szczepionką przeciwko grypie. Nie krył też, że celem jest to, by szczepienia przeciwko koronawirusowi weszły na stałe do kalendarza i stały się rutyną.

Przyspieszaczem szczepień jest wariant Omikron. Jeśli będzie się on nadal rozprzestrzeniał, to – jak uważają „eksperci” – kolejną (czwartą) dawkę szczepionki należałoby przyjmować już po trzech miesiącach od trzeciej!

Póki co nawet producent nie wie czy czwarta dawka będzie „dostosowana” do wariantu Omikron.

[Wg. https://pch24.pl/niemcy-szykuja-sie-na-czwarta-ture-szczepien-akcja-ruszy-latem-najpozniej-jesienia ]

Przecież oni robią sobie z nas jaja! OMICRON to ufoludek z komedii włoskiej z 1963 roku!

Przecież oni robią sobie z nas jaja! OMICRON to ufoludek z komedii włoskiej z 1963 roku!

Jeszcze ten Omicron dobrze nie zadziałał, a już wrzeszczą o szczepieniu!

Szacowna mędrczyni, pani prof. Szuter-Ciesielska już obliczyła,  że „Omicron wydaje się bardziej zakaźny, nawet 500 razy” i wynik swych obliczeń  podała do wiadomości publicznej (https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/nowy-wariant-covid-19-omicron-co-o-nim-wiadomo-koronawirus-w-polsce/6ecl2cl).   Jednak użytym przez siebie wyrażeniem „wydaje się” odebrała nadzieję tym wszystkim, którzy liczyli, że poda choć jedno źródło, które pozwoliło jej wydalić z siebie obliczenia na tak zawrotnym poziomie analizy matematycznej (z dokładnością do 500).  Bo chyba nie były to doświadczenia własne, skoro wirus przebywa na razie w Afryce, a pani profesor w Warszawie.

Niewiele ostrożniej wypowiada się inny ekspert, też ozdobiony uniwersyteckim  laurem nieomylności, który w podobnie naukowy sposób stwierdza, iż na razie „nie wiemy, czy będzie bardziej zakaźny, czy będzie cięższy, czy też łagodniejszy”. O pięciuset razach pani profesor nie wspomina, choć równie wysoki jest u niego poziom wnikliwości naukowej, gdy stwierdza, że “miejscem narodzenia wirusa jest Afryka” “gdzie  jest on obecny “od pewnego czasu”.  A mnie uczono na moich seminariach, prowadzonych wszakże przez profesorów z dawnego, być może bardziej przepojonego pokorą pokolenia, że jak się nie ma nic pewnego do powiedzenia, to najlepiej  siedzieć cicho. (link)

Porzuciłem więc polski świat naukawy i w poszukiwaniu wirusa Omicron udałem się za granicę.  Tu z kolei grasuje sławetny think tank obsługujący WHO, który informuje mnie,  iż “wstępne dowody wskazują na zwiększone ryzyko ponownego zakażenia tym wariantem” u osób, które już miały Covid-19:.(jakie wstępne dowody? gdzie one? gdzie badania? wiarygodne obliczenia? laboratoria? Zamiast tego znów mgła czczej gadaniny i straszenia). I dalej: „zgodnie z praktyką nazywania wariantów na litery greckiego alfabetu, nazwano nowy wariant Omicron”. https://www.who.int/news/item/31-05-2021-who-announces-simple-easy-to-say-labels-for-sars-cov-2-variants-of-interest-and-concern

Plakat włoskiej komedii s-f “Omicron” z 1963  r

Myśl tę rozwija słownik Merriam Webster, dodając w odniesieniu do oświadczenia Światowej Organizacji Zdrowia, że wariant COVID-19 „został nazwany Omicron, po 15. literze alfabetu greckiego. Światowa Organizacja Zdrowia używa greckich liter do nazwania wariantów, ponieważ nazwy te są łatwiejsze do przekazania niż oznaczenia naukowe, takie jak B.1.617.2. Według W.H.O., 13. i 14. grecka litera (nu i xi) zostały pominięte, ponieważ “nu” brzmi jak “nowy”, a “xi” jest również powszechnym nazwiskiem”. https://www.merriam-webster.com/dictionary/omicron

Wiedziony wrodzonym krytycyzmem i czując szwindel w tym nagłym zatroskaniu WHO, aby przeskoczyć literę 13 i 14 alfabetu greckiego i przypadkiem nie urazić tych, którzy noszą popularne (w Chinach) nazwisko xi,  po prostu kliknąłem słowo Omicron na You Tube.  I nie zawiodłem się. Zaraz wyskoczyła mi włoska komedia s-f z 1963 r. pt. „Omicron”  w reżyserii Ugo Gregorettiego z gwiazdą kina lat 60. Renatem Salvadori. A teraz posłuchajcie, o czym jest ten film! Omicron to przybysz z kosmosu, kierowany w swej misji przez centralę obcych na planecie Ultra. Misja jego polega na tym, by dostawać się do wnętrza ciał ludzkich przez ukłucie przypominające akupunkturę i w ten sposób poznawać i zmieniać obyczaje człowieka, przed planowaną inwazją. 

W filmie nie brakuje symboliki  masońskiej, tych trójkątów, piramid etc., doczekał się też w następnych latach całkiem licznych sequeli, również posługujących się imieniem Omicron, w tym audycji radiowych, gier itp. więc przypadków raczej tu nie ma. Rzućcie okiem na ten bardziej prawdopodobny, niż afrykańskie sawanny, matecznik wirusa Omicron, zanim nie zniknie z  kanałów publicznych. https://www.youtube.com/watch?v=8r2RHj8cxgc

Czekamy, aż za miesiąc-dwa, w kolejnej odsłonie tego naukawego teatru, pojawią się  kolejne wcielenia Omicrona noszące równie malownicze i zakorzenione w grece nazwy: Kubuś Puchatek, Pszczółka Maja czy Kapitan Sowa. I jak z równą powagą pochyla się nad nimi, żonglując kolejnymi wskaźnikami zaraźliwości od 500 wzwyż, kolejne grono polskich mędrców, z tym poważniejszymi minami, im większy jest humbug, w którym uczestniczą.

Chyba że o to chodzi.

Pokutujący Łotr

Za: Legion sw. Ekspedyta – ekspedyt.org (1 grudnia 2021) | https://www.ekspedyt.org/2021/12/01/przeciez-oni-robia-sobie-z-nas-jaja-omicron-to-ufoludek-z-komedii-wloskiej-z-1960-roku/?cn-reloaded=1

Wzięte z:

https://www.bibula.com/?p=129481

«Zbrodnia i Kara»: Dwa dni przed “wykryciem Omicrona”, RPA poprosiła J&J oraz Pfizer’a o wstrzymanie dostaw “szczepionek”

«Zbrodnia i Kara»: Dwa dni przed “wykryciem Omicrona”, RPA poprosiła J&J oraz Pfizer’a o wstrzymanie dostaw “szczepionek anty-Covid”

24 listopada 2021: RPA informuje firmy produkujące “szczepionki anty-Covid”, że nie życzy sobie dalszych dostaw owych preparatów.

=================
26 listopada 2021: Światowa Organizacja Zdrowia powiadamia, że 24 listopada 2021, w Republice Południowej Afryki wykryto “wariant Covida-19 nazwany Omicron”.
https://www.who.int/news/item/26-11-2021-classification-of-omicron-(b.1.1.529)-sars-cov-2-variant-of-concern

Republika Południowej Afryki zwróciła się do firm Johnson & Johnson oraz Pfizer Inc. z prośbą o wstrzymanie dostaw szczepionek anty-Covid-19, tłumacząc się faktem posiadania wystarczających ich ilości: https://www.bloomberg.com/news/articles/2021-11-24/s-africa-wants-j-j-pfizer-vaccine-delivery-delay-news24-says

===========================

UE jest gotowa oddać władzę WHO i europejskiej agencji “Zdrowia” i chce dać tym organom szerokie uprawnienia polityczne do zarządzania

UE jest gotowa oddać władzę WHO i europejskiej agencji w ramach Organizacji Zdrowia i chce dać tym organom szerokie uprawnienia polityczne do zarządzania światową polityką zdrowotną.

Stwierdzono w decyzji Rady Europejskiej z 21 października 2021 r.

Rezolucja stwierdza, że Rada Europejska „chce, aby WHO odgrywała silną i centralną rolę w przyszłości globalnego zarządzania zdrowiem i popiera cel podpisania międzynarodowego traktatu w sprawie pandemii”.

Miesiąc wcześniej, 15 września, prezydent UE Ursula von der Leyen zainicjowała powołanie Urzędu ds. Gotowości i Reagowania na Sytuacje Zdrowotne (HERA), który będzie koordynował postępowanie związku w przypadku przyszłych pandemii.

W takich sytuacjach HERA będzie zarządzała reakcją kryzysową krajów członkowskich, az decyzji Rady Europejskiej jasno wynika, że ponownie będzie to podlegać WHO.

Kiedy przyjrzymy się, w jaki sposób reakcja na COVID-19 obejmowała praktycznie wszystkie obszary polityki i ominęła wszystkie konstytucje, deklaracje praw człowieka oraz inne przepisy i umowy, staje się jasne, że jeśli WHO ma otrzymać oficjalną rolę, jaką europejska Rada chce , wtedy WHO zdecydowanie stanie się niewybieralnym „rządem światowym” o dalekosiężnych uprawnieniach.

Nigdzie nie rozwiązano tego w sposób demokratyczny, więc prawdopodobnie zostanie narzucone bez przejrzystości i irytujących wpływów wyborców.

WHO nie jest już organizacją międzynarodową, ale instrumentem dla przemysłu farmaceutycznego

Jest to szczególnie niepokojące, ponieważ WHO nie jest już normalną organizacją światową, ale narzędziem dla przemysłu farmaceutycznego i kapitału finansowego.

W wywiadzie, który magazyn Hemali zrobił z Astrid Stuckelberger  , zwraca uwagę między innymi na to, jak WHO została obalona przez Billa Gatesa i międzynarodowy przemysł farmaceutyczny. Stuckelberger przez większość swojej kariery pracowała z WHO i dla WHO , więc ma solidne podstawy do mówienia tego, co mówi.

WHO nie jest tą samą organizacją co wcześniej. KTO zmienił się odkąd tam byłem. Do tej pory tego nie widziałem, ale teraz, kiedy studiuję politycznie to, co się wydarzyło, widzę to.

W 2016 roku nastąpiła zmiana, wyjaśnia Astrid.
– To było wyjątkowe: Organizacje  NGO  – organizacja pozarządowa – jak  GAVI  – Global Alliance for Vaccine Immunization – kierowana przez Billa Gatesa – przybyli do WHO w 2006 roku z funduszem. Od tego czasu WHO rozwinęła się w nowy rodzaj organizacji międzynarodowej. GAVI zdobywał coraz większe wpływy i całkowitą immunitet, bardziej niż dyplomaci w ONZ. GAVI może robić dokładnie to, co chce, policja nie może nic zrobić.

– WHO przeszła audyt w 2014 roku. Potem WHO stała się bardziej firmą z krajem jako filią niż otwartą organizacją. Czy to prawda?
– Tak. Kiedy pracowałem ze stosunkami międzynarodowymi w WHO w 2013 roku, widziałem, że GAVI wchodził coraz częściej. W GAVI przedstawił globalny plan działania dotyczący szczepień na lata 2012-2020. To znaczy osiem lat, w których GAVI miał wszystko w swoich rękach. Bill Gates zajął się szczepieniem, przejął.

Jak niewola

– Jaką władzę ma WHO nad różnymi krajami?
– Oto jest pytanie. Wcześniej wszystkie kraje były wolne. Ale teraz, kiedy przeprowadzam wywiady na całym świecie, widzę, że każdy kraj jest częścią „firmy WHO”. WHO nie jest już demokratyczną organizacją członkowską, taką jak ONZ. Różne rządy tworzą podstawę „przedsiębiorstwa”. Logicznie zgadza się z tym, co się teraz dzieje, „firmy” chcą pieniędzy, biznesu i kontrolowania ludzi. To jak niewolnictwo. Podatki, które płacimy, trafiają do rządów, które podlegają „firmie”. W ramach międzynarodowych organizacji, takich jak GAVI.

GAVI, Bank Światowy i WHO zawarły umowę o nazwie IFFM:  International Facility Finance for Immunization.  Nasze kraje, nasi ludzie płacą WHO, Bankowi Światowemu i GAVI za realizację ich programów odpornościowych.

IFFM jest instrumentem inwestycyjnym i na swojej stronie internetowej obiecuje swoim inwestorom, że „za każdego dolara zainwestowanego w szczepienia otrzymają z powrotem 21 dolarów”.

Gdy będzie to zarządzane przez WHO z globalnym zarządzaniem ponadnarodowym, kraje członkowskie będą zobowiązane do wpłacania do tego funduszu i zostanie ustanowiony instrument, w którym kapitał finansowy będzie miał globalną władzę polityczną za pośrednictwem WHO i dostęp do wszystkich światowych skarbów jak chcą, a dokładniej: tyle WHO mówi, że przyszłe „pandemie” będą wymagać.

Lub jak to się nazywa własnymi słowami IFFM :

IFFIm zapewnia inteligentne rozwiązanie jednego z głównych ograniczeń wysiłków związanych ze szczepieniami: brak długoterminowego finansowania na dużą skalę, które jest stabilne, przewidywalne i skoordynowane. Rozszerzenie zasięgu szczepień na całym świecie wymaga długoterminowego planowania i finansowania projektów, takich jak szkolenie pracowników służby zdrowia i tworzenie przewidywalnych rynków szczepionek.

W ten sposób giganci farmaceutyczni i ich właściciele finansowi będą mieli „przewidywalne rynki” dla swoich szczepionek. Ryzyko podejmą kraje i narody świata. Gwarantowany zysk kończy się na zwykłych podejrzanych.

 Trzej najwięksi właściciele firmy Pfizer to Vanguard, BlackRock i State Street. To samo dotyczy Johnson & Johnson . Dla nich to jak „łapanie ryb w wiadrze”.