Szanowny Panie , jesteśmy zmuszeni do zapłaty aż 66 000 zł kary za pokazywanie prawdy o skutkach aborcji pod szpitalem w Oleśnicy, największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce. Oleśnicka placówka abortuje dzieci poprzez rozczłonkowanie ich maleńkich ciał na kawałki. Inną metodą tam stosowaną jest wstrzykiwanie w serca dzieci trucizny z chlorku potasu. Decyzja jest prawomocna i nie możemy się już od niej odwołać. To największa kara finansowa za obronę dzieci poczętych w łonach matek w blisko 20 letniej historii naszej Fundacji. Prześladowania trwają i będą się nasilały. Aktywiści radykalnej lewicy mówią otwarcie, że ich celem jest zniszczenie naszej Fundacji i całkowita eliminacja prawdy o aborcji z przestrzeni publicznej. Chcą nas zniszczyć poprzez kolejne ataki terrorystyczne, podpalenia i napady. Chcą nas zniszczyć również finansowo za pomocą kolejnych, coraz większych kar i grzywien nakładanych przez proaborcyjnych urzędników i sędziów. Musimy stawić opór tym szykanom. Musimy walczyć dalej. Proszę, aby Pan nam w tym pomógł, gdyż sami nie damy rady.Nowy 2024 rok rozpoczęliśmy od otwarcia listu z pismem, w którym władze Oleśnicy żądają natychmiastowej zapłaty ponad 66 000 zł kary i grożą nam komornikiem, jeśli nie przelejemy pieniędzy. Do zapłaty tak wielkiej kwoty jesteśmy zmuszeni na mocy postępowania egzekucyjnego wszczętego przez Zarząd Dróg Powiatowych w Oleśnicy. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu podtrzymał decyzję ZDP. Żądają od nas tak dużych pieniędzy za to, że pod szpitalem w Oleśnicy zaparkowaliśmy nasz samochód wyposażony w wielkoformatowe plakaty obrazujące konsekwencje aborcji. Kara została naliczona za rzekomo nielegalne „zajęcie pasa drogowego” przez nasze auto. W identycznej sprawie w Krakowie tamtejszy Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję urzędników. Nasze samochody nigdy niczego nie blokują. Zawsze korzystamy z ogólnodostępnych miejsc parkingowych lub takich obszarów, na których zaparkowanie pojazdu nie przeszkadza innym i nie utrudnia ruchu drogowego. Podobnych standardów nie przestrzegają jednak aktywiści radykalnej lewicy, którzy bez przerwy blokują nasze furgonetki. Wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których rzucali się oni pod koła naszych pojazdów, tamując w ten sposób ruch i stwarzając zagrożenie dla postronnych osób. Zdarzało się, że aktywiści blokowali w ten sposób przejazd karetek na sygnale oraz na kilka godzin paraliżowali ruch w centrach dużych miast. Od dawna są w związku z tym niemal całkowicie bezkarni. Sprawy przeciwko nim są umarzane lub w ogóle nie są wszczynane. Sprawcy licznych tego typu incydentów nie zostają zidentyfikowani i odnalezieni, pomimo tego, że doskonale widać ich twarze na nagraniach video z kamer umieszczonych w naszych samochodach. Co więcej, liczne incydenty powodujące zagrożenia w ruchu drogowym i sprowadzające niebezpieczeństwo na postronne osoby wielokrotnie były dokonywane przez lewackich aktywistów na oczach obecnych na miejscu funkcjonariuszy policji, którzy nie reagowali na sparaliżowanie ruchu drogowego, groźby i wyzwiska. Zdarzyło się również, że policja nie wykryła sprawcy blokowania naszej furgonetki mając nagranie ze zdarzenia i widoczne numery rejestracyjne pojazdu sprawcy, który celowo zajechał nam drogę i doprowadził do kolizji. Równolegle, na ulicach polskich miast zalegają tysiące wraków porzuconych samochodów. Przestrzeń publiczna zdominowana jest przez nachalne, często wulgarne, szpecące, psujące krajobraz billboardy, reklamy i plakaty, które wieszane są gdzie tylko się da, również nielegalnie. Ale to nasza Fundacja jest ścigana, ciągana po sądach i prześladowana, bo zaparkowaliśmy pod ośrodkiem aborcyjnym samochód, który pokazuje czym jest aborcja. To nie pierwsza taka sprawa i nie pierwsze szykany, których doświadczamy w Oleśnicy. W 2022 roku wraz z Adamem i Janem, wolontariuszami naszej Fundacji, zostaliśmy prawomocnie skazani przez sąd na łączną karę ponad 27 000 zł za to, że na plakacie wywieszonym pod oleśnickim szpitalem nazwaliśmy aborcję „zabiciem dziecka”.Dziecko w łonie matki jest człowiekiem. Ten człowiek przed aborcją jest żywy, a po aborcji martwy. Zdaniem sądów w Oleśnicy i we Wrocławiu, nie wolno jednak publicznie mówić, że aborcja to zabicie dziecka, bo komuś z tego powodu może się zrobić przykro. W szczególności ludziom, którzy są odpowiedzialni za ten proceder lub osobiście w nim uczestniczą. Prześladowań doświadczamy także ze strony Burmistrza Oleśnicy Jana Bronsia. Niedawno wydał on naszej Fundacji zakaz zorganizowania modlitwy oraz akcji ostrzegającej przed skutkami aborcji przed tamtejszym szpitalem. Zdaniem Jana Bronsia działalność naszej Fundacji „budzi niepokój”. Niepokoju burmistrza Oleśnicy nie budzi natomiast makabryczny proceder abortowania dzieci w oleśnickim szpitalu. Informacje, które spływają do nas ze szpitala w Oleśnicy, są wstrząsające. Dlatego działamy i walczymy, co ściąga na nas prześladowania. Oleśnicki szpital to największy ośrodek aborcyjny w Polsce. W ubiegłym roku wykonano tu blisko połowę wszystkich szpitalnych aborcji w naszym kraju. Abortowane są tu dzieci z podejrzeniem zespołu Downa oraz innych chorób i wad genetycznych. Publiczne wypowiedzi władz szpitala sugerują, że w Oleśnicy de facto wykonuje się aborcje na życzenie. Znane są również szczegóły tego, jak dokonuje się tych aborcji – m.in. poprzez rozrywanie maleńkich ciał dzieci na kawałki albo przez wstrzykiwanie w ich serca trucizny z chlorku potasu. Aborcji dokonuje się także w wielu innych szpitalach w Polsce, na podstawie formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego” matki. Dziesiątki tysięcy dzieci morduje się każdego roku w Polsce za pomocą nielegalnych pigułek poronnych, rozprowadzanych i reklamowanych przez aborcyjne grupy przestępcze. Zabijanie dzieci w łonach matek jest szeroko promowane przez największe media, które udostępniają kontakt do handlarzy tabletkami aborcyjnymi i namiar na szpitale takie jak Oleśnica. Zwolennikiem aborcji na życzenie jest Donald Tusk oraz jego ministrowie i politycy, którzy już pracują nad rozwiązaniami prawnymi mającymi na celu jeszcze większe upowszechnienie aborcji w Polsce. Ratunkiem dla dzieci, ich matek, rodzin i całego społeczeństwa, jest publiczne przypominanie prawdy o aborcji i jej skutkach. Prawda ratuje życie, kształtuje sumienia i buduje świadomość. Panie MirosĹ‚awie, dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy i regularnemu wsparciu Darczyńców, od 2017 trwa nasza mobilna kampania informacyjna, za pomocą której pokazujemy prawdę o aborcji na samochodach, furgonetkach i lawetach. To największa i najdłużej trwająca tego typu akcja w Polsce. Żadna inna akcja nie budzi w naszym kraju tak wielkich emocji. Od samego początku jest to również najbardziej znienawidzona przez aktywistów radykalnej lewicy kampania społeczna w Polsce. Trzy nasze furgonetki zostały spalone w wyniku zamachów dokonanych przez aktywistów aborcyjnych. Inne nasze pojazdy niszczono, demolowano i uszkadzano ponad 150 razy. Wybite szyby, przebite opony, zniszczone plandeki, zdewastowane szoferki, urwane lusterka – tego typu akty wandalizmu zdarzają się regularnie. Nasze pojazdy wielokrotnie „rekwirowała” straż miejska, odholowując je z ulicy. Funkcjonariusze straży miejskiej stawiali również specjalne zapory, aby uniemożliwić parkowanie naszych aut i pokazywanie prawdy o aborcji. W Warszawie doszło nawet do tego, że specjalną uchwałą zmieniono organizację ruchu drogowego wokół szpitala tylko po to, aby utrudnić wjazd naszej furgonetki w okolice placówki, w której zabijano dzieci. Kierowcy naszych furgonetek wielokrotnie byli atakowani i napadani. Sprawcy bandyckich napadów byli uniewinniani, a naszych kierowców skazywano za organizację akcji furgonetkowych. Największą do tej pory karę sąd wymierzył naszemu kierowcy Janowi – 30 000 zł. Prześladowania wciąż jednak nasilają się i teraz musimy zapłacić 66 000 zł kary za mówienie czym jest aborcja. Tak właśnie w praktyce wygląda walka o życie i prawo do mówienia prawdy w przestrzeni publicznej. Takiego prawa od dawna nie mają już obywatele większości państw Zachodu, gdzie formalnie nielegalne jest informowanie społeczeństwa o skutkach aborcji oraz podejmowanie prób odwiedzenia kobiet od zamiaru zamordowania swojego dziecka. Dla przykładu, we Francji za mówienie prawdy o aborcji i zniechęcanie kobiet do niej grozi do 2 lat więzienia i 30 000 euro grzywny (to w przeliczeniu prawie 130 000 zł). W Polsce teoretycznie mamy „demokrację” i „wolność słowa”. Konstytucja RP gwarantuje, iż „każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.” W praktyce przepisy te często nie obowiązują, gdy chodzi o wyrażanie sprzeciwu wobec zabijania dzieci poczętych oraz rozpowszechniania informacji o konsekwencjach aborcji i homoseksualnego stylu życia. Musimy walczyć i być gotowi na poświęcenia, gdyż inaczej Polskę czeka ten sam los, co inne narody Zachodu. Do zwycięstwa zła potrzeba tylko tego, aby ludzie dobrzy nic nie robili. Właśnie dlatego aborcjoniści zwyciężyli w krajach takich jak Irlandia czy Hiszpania, które jeszcze stosunkowo niedawno były katolickie, a aborcja była tam nieakceptowana społecznie. Ludzie świadomi tego, jak wielkim złem jest aborcja, byli bierni. Nie podejmowali żadnych działań, nie głosili prawdy w przestrzeni publicznej, nie walczyli o swoje podstawowe prawa. W tym samym czasie aktywiści aborcyjny byli bardzo zaangażowani w to, aby upowszechnić aborcję i zniszczyć sumienia społeczeństwa. W Oleśnicy oraz wielu innych szpitalach na terenie całej Polski dokonywane są okrutne aborcje. Opis stosowanych procedur aborcyjnych przypomina tortury lub eksperymenty pseudomedyczne wykonywane na więźniach obozów koncentracyjnych. Wielu ludzi wie o tym. Wielu ludzi oburza się z tego powodu. I zdecydowana większość ludzi NIC W TEJ SPRAWIE NIE ROBI. My chcemy walczyć. Chcemy mówić prawdę. Chcemy być wszędzie tam, gdzie trzeba docierać do Polaków i kształtować sumienia naszego społeczeństwa. Chcemy trwać pomimo prześladowań, terroru i szykan. I wiemy jak to robić, gdyż w całym kraju organizujemy kampanie społeczne trafiające do świadomości milionów osób. Dostajemy świadectwa potwierdzające, że jest to skuteczna metoda działania. Aby dalej walczyć, stawiać opór i zmieniać sumienia potrzebujemy Pana pomocy. Na powyższym krótkim nagraniu video może Pan zobaczyć, jak wyglądają nasze działania przed głównym wejściem do szpitala w Oleśnicy i zobaczyć naszych wolontariuszy koordynujących akcję. Aby zobrazować skalę tych działań część zdjęć nakręciliśmy z powietrza używając drona. Dzięki tej kampanii, każda osoba wchodząca do szpitala styka się z prawdą o aborcji – dowiaduje się, że to bestialskie morderstwo na niewinnym dziecku. Od tej prawdy nie da się uciec i nie da się odwrócić wzroku. Podobne kampanie prowadzimy w całej Polsce, w tym pod innymi szpitalami, które dokonują aborcji. Właśnie dlatego zwolennicy aborcji tak bardzo nas nienawidzą i usiłują zniszczyć naszą Fundację dokonując kolejnych zamachów na furgonetki, napadów na wolontariuszy i doprowadzając do nałożenia na nas kar finansowych sięgających dziesiątek tysięcy złotych. Proszę, aby wsparł Pan naszą walkę o życie i prawdę, poprzez umożliwienie nam organizacji kolejnych takich akcji oraz obronę naszych wolontariuszy na ulicy i przed sądami. Proszę, aby przekazał Pan taką kwotę, jaka jest dla Pana obecnie możliwa: Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Walka o życie to walka o prawdę, świadomość i sumienia. Aktywiści aborcyjni i powiązani z nimi politycy chcą zmusić nas do poddania się za pomocą gróźb, ataków i dotkliwych kar pieniężnych. Chcemy trwać i walczyć dalej, jednak sami nie damy rady tego zrobić. Konieczna jest pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, którzy są świadomi tego, czym jest aborcja. Konieczna jest Pana pomoc, o którą raz jeszcze proszę. Serdecznie Pana pozdrawiam, Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl |
Archiwa tagu: aborcje
Rok Herodów za nami. Prześladowania przed nami?
Eliminacja dzieci jako “pasożytów” celem rządu Tuska.
Eliminacja dzieci-pasożytów celem rządu Tuska |
Szanowny Panie, Katarzyna Kotula, minister ds. równości w rządzie Donalda Tuska, zapowiedziała kontrole w szpitalach i kary dla tych placówek, które nie wykonują aborcji. Wcześniej Kotula mówiła, że popiera kary nie tylko dla szpitali, ale też dla indywidualnych lekarzy, którzy odmówią wykonania aborcji na dziecku. Równość ma więc polegać na tym, aby siłą zmusić personel medyczny do abortowania dzieci pod groźbą kar finansowych lub utraty możliwości dalszego wykonywania zawodu. Właśnie zaczyna się rewolucja, której celem jest realizacja żądań aborcyjnego lobby w Polsce. Katarzyna Kotula ściśle współpracuje ze środowiskiem aktywistek aborcyjnych, które wprost nazywają dzieci nienarodzone „pasożytami”, których należy się pozbyć .„Eliminacja pasożytów” – tak można określić plan nowego rządu wobec dzieci poczętych w łonach matek. Rewolucja ta będzie przebiegać szybkimi krokami, a ostatnim jej celem będzie utworzenie w Polsce na wzór krajów Zachodu tzw. „klinik” aborcyjnych, czyli placówek wyspecjalizowanych w masowym dzieciobójstwie i siłowa pacyfikacja obrońców życia. Co w tej sytuacji zrobią Polacy świadomi tego, jak wielkim złem jest aborcja? Każdy z nas musi teraz podjąć osobistą decyzję – działam, angażuję się i wspieram, albo milczę i jestem bierny. Nie ma trzeciej możliwości. Musimy walczyć, aby uratować Polskę!W przeddzień Świąt Bożego Narodzenia nasilają się radykalne działania, których celem jest zniszczenie resztek naszej cywilizacji. Właśnie rozpoczęła się aborcyjna ofensywa na Polskę. Plany aborcjonistów zdradziła publicznie minister ds. równości i aktywistka aborcyjna Katarzyna Kotula. Jak wynika z wypowiedzi medialnych, Donald Tusk oczekuje od Kotuli współpracy z nową minister zdrowia Izabelą Leszczyną, aby wypracować natychmiastowe (!) rozwiązania w zakresie upowszechnienia aborcji w Polsce. Jak powiedziała Kotula: „Jest takie oczekiwanie ze strony premiera Donalda Tuska, że będę współpracować z minister zdrowia Izabelą Leszczyną w zakresie wypracowywania natychmiastowych rozwiązań, zanim zmieni się prawo (…).” Chodzi o to, aby maksymalnie upowszechnić aborcję na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów, których zmianę wielokrotnie zapowiadali przedstawiciele KO i Lewicy. Innymi słowy – w najbliższym czasie możemy się spodziewać prób ustawowej legalizacji aborcji w Polsce, ale zanim to nastąpi, mordowanie dzieci w łonach matek będzie forsowane innymi metodami. Jakie to metody? Kotula zapowiedziała kontrolę w szpitalach, w których nie dokonuje się aborcji. Jak powiedziała: „Na mapach Polski było wiele białych plam, czyli miejsc, w których powinno wykonywać się zabiegi aborcji, a nie były one wykonywane. Będę o tym rozmawiała z minister Leszczyną, żeby te szpitale, które, pomimo że mają zakontraktowane zabiegi przerywania ciąży ich nie wykonują, były w jakiś sposób przez NFZ karane albo żeby te kontrakty z nimi były rozwiązywane.” Minister ds. równości zapowiada więc kary dla tych placówek, które nie zabijają dzieci. To jednak nie wszystko. W trakcie kampanii wyborczej Kotula wielokrotnie deklarowała, że kary powinny dotyczyć nie tylko szpitali, ale również indywidualnych lekarzy, którzy odmówią wykonania aborcji na dziecku. Może się więc zdarzyć, że już wkrótce za odmowę zamordowania dziecka lekarzowi będzie groziło pozbawienie prawa do wykonywania zawodu, a szpitalowi rozwiązanie kontraktu z NFZ. Panie MirosĹ‚awie, właśnie jesteśmy świadkami tego, jak rozpoczyna się wielka ofensywa przeciwko życiu i rodzinie w Polsce, pod którą grunt przygotowała bierność panująca w tych kwestiach przez ostatnie lata. Członkowie ugrupowań politycznych, którzy chodzą po ulicach w koszulkach z napisem „Konstytucja!”, nie przyjmują do wiadomości tego, że Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. Dla tych ludzi, dziecku poczętemu, przebywającemu w łonie matki, nie przysługuje status „człowieka”. Aktywiści aborcyjni w języku swojej propagandy nazywają dziecko nienarodzone „pasożytem”, którego należy wyeliminować za pomocą aborcji szpitalnej lub pigułek poronnych. Środowiska, które powielają tak nieludzką i przerażającą narrację, od dawna otwarcie wspiera Katarzyna Kotula, namaszczona na stanowisko ministra ds. równości przez Donalda Tuska. Jak napisała wprost jedna z liderek aborcyjnej mafii, która pośredniczy w nielegalnym handlu pigułkami poronnymi: „Zestaw [pigułek aborcyjnych] jest niezawodny na pasożyty”. Na należących do aborcjonistów grupach dyskusyjnych możemy przeczytać liczne wpisy i komentarze, takie jak: – „Płód spełnia wszystkie kryteria pasożyta, poronienia to taka sama reakcja jak w przypadku pozbywania się pasożyta z organizmu.” – „Można stwierdzić, że płód jest pasożytem. Pobiera ci wszystko, co jesz – tak samo jak pasożyt. Osłabia ci cały organizm – tak samo jak pasożyt.” Dzięki mediom społecznościowym ta nieludzka propaganda rozprzestrzenia się w bardzo szybkim tempie i infekuje umysły kolejnych Polaków. Napisała do nas kiedyś pewna mama, mówiąc: – „Sama jestem w ciąży i często słyszę, że powinnam wziąć tabletki i pozbyć się pasożyta“; Jakiś czas temu materiały na profilu naszej Fundacji komentował agresywny i wulgarny mężczyzna, który nazywał dziecko w łonie matki pasożytem i przyrównał je do tasiemca. Bardzo wymowne było to, że człowiek ten na swoim zdjęciu profilowym miał umieszczony napis „#Wszyscy Jesteśmy Równi”. Wszyscy, tylko nie dzieci poczęte, gdyż te są „pasożytami”. Tak właśnie w praktyce będzie również wyglądała „równość” zaprowadzana przez nową minister ds. równości Katarzynę Kotulę. Pozbywanie się „pasożytów” – oto plan nowego rządu wobec dzieci poczętych, którego realizacja właśnie się rozpoczęła. Pierwszym etapem tego planu będą kontrole w szpitalach, które mają zmusić do przeprowadzania aborcji te placówki, które jeszcze nie dokonywały aborcji na dzieciach. Równolegle, trwały będą prace nad formalną legalizacją aborcji w Polsce oraz dekryminalizacją aborcji, handlu pigułkami poronnymi i pomocnictwa w aborcjach. Już teraz aborcyjne grupy przestępcze działają otwarcie, gdyż przez ostatnie lata nikt się nimi nie interesował. Według ich szacunków w ciągu ostatnich 4 lat pomogli w dokonaniu 130 000 pigułkowych aborcji na polskich dzieciach! I to wszystko w sytuacji, gdy ich działania były w świetle prawa nielegalne. Rząd PiS to wszystko tolerował i przymykał oko na masowe zbrodnie na dzieciach. Nowy rząd Donalda Tuska chce formalnie zalegalizować ten proceder i aktywnie go wspierać, co pociągnie za sobą setki tysięcy kolejnych ofiar. Ostatnim etapem tego procesu będzie utworzenie w Polsce na wzór Zachodu tzw. „klinik” aborcyjnych, czyli ośrodków śmierci wyspecjalizowanych w mordowaniu dzieci poczętych. Aktywiści radykalnej lewicy chcieliby, aby aborcyjne rzeźnie były uprzywilejowane jako miejsca specjalnie strzeżone i aby zakazana była jakakolwiek działalność pro-life w ich pobliżu. Tak już jest w krajach Zachodu takich jak Kanada czy Wielka Brytania, gdzie kolejne osoby trafiają do więzień za organizację akcji informacyjnych pod dzieciobójczymi „klinikami”. Mary Wagner, znana kanadyjska działaczka pro-life, która uratowała wiele dzieci i kobiet od koszmaru aborcji, spędziła w więzieniu już łącznie ponad 6 lat swojego życia, gdyż namawiała kobiety do tego, aby nie zabijały swoich dzieci. Na tym jednak aktywiści aborcyjni i sprzyjający im politycy nie poprzestają. Ich celem jest całkowita, totalitarna cenzura. Kilka dni temu sąd w Wielkiej Brytanii skazał kobietę, która po cichu, w myślach, modliła się różańcem przed jedną z dzieciobójczych „klinik”. Sąd stwierdził, że modlitwa w myślach (!) w intencji dzieci zagrożonych aborcją, jest przejawem „nękania” kobiet chcących zabić swoje dziecko oraz personelu lekarzy-aborcjonistów. Panie MirosĹ‚awie, nasza Fundacja zamierza walczyć i przeciwstawić się tej rewolucji, którą rozpędza się z każdym kolejnym dniem. Aktywiści aborcyjni i sprzyjający im politycy mają do dyspozycji ogromne środki – wielkie pieniądze, ogólnopolskie media i liczne instytucje. My mamy prawdę, którą musimy głosić w przestrzeni publicznej i za jej pomocą budzić sumienia Polaków oraz mobilizować nasze społeczeństwo do działania. Dzięki niezależnym akcjom społecznym, które nasi wolontariusze organizują na terenie całego kraju, prawda o tym, że aborcja to brutalne morderstwo na niewinnym dziecku, dociera do tysięcy osób dziennie. Nasze billboardy, furgonetki, plakaty i wystawy zmieniają świadomość. Aby dalej trwać w tej walce, potrzebna jest Pana pomoc. Wynik walki w Polsce będzie zależał od tego, co zrobią wszyscy ludzie świadomi tego, jak wielkim złem jest aborcja. Co zrobią w obliczu wielkiej ofensywy, którą właśnie rozpoczęli aborcjoniści? Czy będą biernie milczeć? Czy staną do walki po stronie życia? Co zrobi każdy z nas? Możliwości działania jest wiele. Można zorganizować publiczną akcję informacyjną w swoim miejscu zamieszkania. Można zorganizować wystawę ujawniającą prawdę o aborcji na terenie swojej parafii. Można przeprowadzić publiczną modlitwę różańcową w intencji powstrzymania aborcji i odnowy moralnej Polski. We wszystkich tych działaniach każdej chętnej osobie pomagają nasi koordynatorzy i wolontariusze, którzy jeżdżą po całym kraju i wspierają ludzi chcących się angażować. To wszystko wymaga ogromnych nakładów finansowych. W najbliższym czasie, w związku z ofensywą aborcjonistów, potrzebujemy ok. 21 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić nam dalszą walkę o życie i głoszenie prawdy o aborcji w przestrzeni publicznej. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW |
Number of Abortions – Abortion Counters
Number of Abortions – Abortion Counters
===========================
Licznik chodzący on line : http://www.numberofabortions.com/
Poniższe – stan na 19 grudnia 2023 rano. MD
=====================
Each real-time abortion counter is based on the most current statistics* for the number of abortions in the US & the number of abortions Worldwide.
US Abortion Clock.org
In United States today
888.7
US since 1973: Roe vs Wade
65,313,880.7
By Planned Parenthood since 1970
10,277,925.5
By Planned Parenthood this year
416,630.2
United States this Year
870,762.7
US this Year after
16 weeks gestation
41,796.6
US this Year due to rape
or incest
8,446.4
Black babies since ’73 in US
19,594,164.2
Worldwide since 1980
1,718,682,755
Worldwide this Year
39,146,482
WW since you loaded this page
81
Worldwide Today
39,467
* Documentation for the basis for the Abortion Counters (Guttmacher, etc.)
Return to Life Matters TV
Below are the sources for the statistics used and rationale for the number of abortions used in the abortion counters. Each abortion counter is a real-time estimate of the number of abortions in the US and the number of abortions worldwide based on the very latest data of the actual number of abortions performed in past years. The eleven abortion counters include: number of abortions in the US today, number of abortions in the US since Roe versus Wade (1973), number of abortions in the US this year, number of abortions in the US this year due to rape or incest, number of abortions in the US this year after 16 weeks gestation, number of abortions by Planned Parenthood since 1970, and the number of abortions by planned Parenthood this year, number of abortions worldwide since 1980, number of abortions worldwide this year, and number of abortions worldwide today.
Aborcja pod choinkę? Uwaga na reklamy w mediach
Aborcja pod choinkę? Uwaga na reklamy w mediach |
„Szatan zawsze będzie Cię wspierał!”. Instrukcja jak dokonać „rytualnej aborcji” według „Świątyni Szatana”. Promuje to “Cosmopolitan”.
Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>
Od zalegalizowania aborcji w Sowietach rozpoczęła się rewolucja obyczajowa, która zdemoralizowała cały świat.
Od zalegalizowania aborcji w Sowietach rozpoczęła się rewolucja obyczajowa, która zdemoralizowała cały świat.
Historia największego ludobójstwa w historii w kolebce nieograniczonej aborcji.
chichel-historia-najwiekszego-ludobojstwa
Pomnik dzieci nienarodzonych w Surgucie
103 lata temu doszło do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń w historii świata. Od zalegalizowania aborcji w Rosji Sowieckiej rozpoczęła się rewolucja obyczajowa, która zdemoralizowała cały świat zachodni. Sowieci wyprzedzili inne kraje o prawie pół wieku.
18 listopada 1920 roku, z inicjatywy Aleksandry Kołłontaj, została zalegalizowana w czerwonej Rosji nieograniczona aborcja, jako pierwsze państwo na świecie. Komunistka polskiego pochodzenia uważała, że m.in. w ten sposób wyeliminuje w Kraju Rad burżuazyjną obyczajowość. Co ciekawe, Aleksandra Kołłontaj, wedle jednego z brytyjskich źródeł pisała mowy Lenina, gdyż był to człowiek dosyć niewykształcony i zdawał się na nią, przygotowując wszystkie swoje przemówienia. Co też może tłumaczyć kto w głównej mierze stał za tak „postępowymi” poglądami obyczajowymi szefa bolszewickiej rewolucji.
Przypomnijmy, że w całej ówczesnej Europie prawo chroniło życie ludzkie.
Na mocy dekretu z 18 listopada 1920 r. w Sowietach każda kobieta miała prawo do bezpłatnej aborcji na własną prośbę pod warunkiem, że przeprowadzi ją lekarz w szpitalu. Kobieta musiała pozostawać trzy dni w łóżku po zabiegu i przez następne dwa tygodnie przechodzić rekonwalescencję. o pierwsze tego typu prawo na świecie (w komunistycznej Polsce doszło do tego w 1956 r., natomiast w Wielkiej Brytanii w 1967 r.). Dokonywali jej głównie przedstawiciele medycyny tradycyjnej. Chociaż byli wśród nich i lekarze. Do najbardziej znanych należał Michał Bułhakow przyszły autor “Mistrza i Małgorzaty”. Pierwszego zabiegu usunięcia ciąży, jak wspominał, według książki dokonał na swojej pierwszej żonie Tatianie Łappie. Do wybuchu I wojny światowej był jednym z bardziej znanych lekarzy w Kijowie zajmujących się aborcjami.
Efektem był szybki spadek współczynnika urodzeń w ZSRR. W samej tylko Moskwie w 1922 r. na 35 320 urodzeń przeprowadzono 7 969 aborcji, później liczba przeprowadzanych śmiercionośnych zabiegów gwałtownie wzrastała: np. w 1925 r. w Moskwie odnotowano 18 071 aborcji na 57 537 urodzeń, zaś w 1926 r. przeprowadzono w Moskwie aż 31 986 aborcji. W 1928 r. szacowano, iż 41 proc. ciąż zakończyło się aborcją, zaś w 1934 r. już 72 proc. To była prawdziwa rzeź nienarodzonych dzieci. Jeden z badaczy stwierdził: w latach 20-tych XX wieku w Rosji została stworzona swoista „kultura aborcyjna” – dostosowanie i przyzwyczajenie społeczeństwa do szerokiego stosowania aborcji jako głównego albo nawet jedynego sposobu regulacji liczby dzieci w rodzinie. W Kraju Rad aborcja była traktowana jak metoda antykoncepcyjna. Najlepsza, bo stuprocentowo skuteczna i na dodatek jeszcze bezpłatna. Komuniści od samego początku popierali aborcję – cytaty Kołłontaj, Lenina i Trockiego to potwierdzają:
Dopóki kobiety lub mężczyźni żyją pod presja bezrobocia, dopóki poziom plac nie wystarcza na utrzymanie rodziny, dopóki warunki mieszkaniowe są niekorzystne, a państwo nie ułatwia macierzyństwa każdej kobiecie w na różne sposoby i nie świadczy usług socjalnych dla matki i dziecka, jasne jest, ze kobiety musza stanąć w obronie bezpłatnych aborcji – Aleksandra Kołłontaj.
Domagać się bezwarunkowego zniesienia wszystkich ustaw ścigających sztuczne poronienia – Wladimir Ilicz Uljanow ps. Lenin.
Sama decydujesz czy chcesz mieć dziecko, czy nie. Ja bronię twego prawa do aborcji przeciwko kremlowskim żandarmom – Lejba Bronstein (Lew Trocki).
Związek Sowiecki był również pierwszym państwem na świecie, w którym wprowadzono oficjalnie politykę mającą na celu destrukcję tradycyjnej rodziny, uważanej za jeden z filarów ustroju kapitalistycznego. Podwaliny pod ten światopogląd położył Fryderyk Engels w swym dziele „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa” z 1884 roku, zaś wykonanie zadania powierzono Aleksandrze Kołłontaj – pierwszej komisarz ludowej do spraw społecznych w rządzie bolszewickim, nazywanej „apostołką wolnej miłości”. Była to liderka rewolucji seksualnej, która twierdziła, że „seks jak szklanka wody” i każda osoba powinna oddać się swoim żądzom, kiedy chce i z kim. W rezultacie przez dziewięć lat (od 1917 do 1926 roku) rewolucja seksualna była oficjalną częścią polityki społecznej państwa sowieckiego. Dopiero w roku 1926 Stalin dokonał zwrotu o 180 stopni i rozpoczął epokę purytanizmu obyczajowego. Motywy demograficzne spowodowały zdelegalizowanie aborcji w latach 1936-1955.
Zanim jednak doszło do zwiększenia dostępności antykoncepcji, a potem państwo zakazało zabijania dzieci, rozwinął się aborcyjny czarny rynek. Wiele kobiet decydowało się na prywatne zabiegi ze względu na fatalne warunki w państwowych ośrodkach zdrowia. Niektóre płaciły lekarzom, inne szukały pomocy u tzw. „ciotki”. Jak wyglądała wizyta u ciotki?
Ona dała mi leków, zeżryj je, mówi, potem aloesu nawkładaj do środka i zwykłego wrotyczu. I stary na koniec niech z całej siły pięścią w brzucho walnie.
Oba przywołane wydarzenia, a zwłaszcza kryjące się za nimi źródła problemów moralnych i społecznych, odnoszą się do ideologii oraz praktyki komunizmu, a więc do wspomnianych w objawieniu fatimskim „błędów Rosji”. Wspomniane „błędy”, czyli legalizacja aborcji i rewolucja seksualna, uderzają też w dwa elementy kobiecej tożsamości, które w osobie Maryi osiągnęły doskonałość, będąc od dwudziestu wieków natchnieniem i wzorem dla licznych pokoleń. Mamy do czynienia z atakiem na macierzyństwo i na dziewictwo, czystość, niewinność. To właśnie na tym poziomie toczy się dziś najbardziej zażarta walka.
To wychowanie ludności ZSRR w antykulturze aborcyjnej spowodowało, że w oddziałach partyzanckich radzieckich, gdzie według komunizmu powinno istnieć równouprawnienie. No niestety było zupełnie inaczej. Partia komunistyczna miała problemy w rejonie berezyńskim z dowodzoną przez Dierbana Brygada im. Szczorsa. Stosunki panującej w owej jednostce nakreślił w maju 1943 roku sekretarz komitetu rejonowego:
W Brygadzie niemal wszyscy dowódcy mają kochanki. […] Naturalnie nie to jest problemem, że się pożenili. Chodzi o to, że sprowadzili sobie młode kobiety, którym poświęcają niemal cala swoja uwagę, jak zdążyłem się już zorientować. Nie traktują tych kobiet jak współtowarzyszek walki, ale obiekt po zadania. Wskutek tego niektórzy dowódcy prawie w ogóle nie uczestniczą w operacjach zbrojnych i gospodarczych, ale zlecają to swoim podwładnym. A ci z kolei, co zaobserwowałem, mówią: „Po co mi to? Ja też chce żyć”, i nie wykonują powierzonych im zadań […].
Trzeba tu także dodać, że kobiety dowódców nie wykonują żadnej pożytecznej pracy w oddziałach i są tam tylko „stołowniczkami”. Tak mówią partyzanci. Zjawiska te bezsprzecznie prowokują partyzantów do formułowania uzasadnionych skarg na dowódców. […] Niektórzy dowódcy swoim niemoralnym zachowaniem kompromitują się nie tylko w oczach partyzantów, ale też w oczach miejscowej ludności. Na dodatek zdarzają się przypadki zmuszania kobiet przebywających w oddziałach do odbywania stosunków płciowych. Na przykład Judanow, dowódca oddziału im. Woroszyłowa, zmusił Lenę Siniak […] do odbycia z nim stosunku płciowego, a następnie, gdy już była w czwartym miesiącu ciąży – do aborcji. Zarówno wśród dowódców, jak i partyzantów Brygady szerzy się plaga alkoholizmu. W wyniku nadużywania alkoholu w Brygadzie dochodzi do szeregu wypadków. Są ranni i zabici.
W latach powojennych, od 1950 do 1980 r., każdego roku przeprowadzano w ZSRR ok. 6 do 7 milionów aborcji. Mimo zagrożeń, jakie niosła ze sobą aborcja, statystyki wskazują na to, że aborcji w ZSRR poddała się co dziesiąta kobieta. Rekordzistki miały na swoim koncie kilkanaście zabiegów. Na przykład babcia Poliny Bachlakovej przeszła ich aż 12! Dziewczyna, gdy się o tym dowiedziała, była wstrząśnięta faktem, że ta troszcząca się o bliskich staruszka, która większość swojego życia spędziła w kolejkach po mięso lub przy kotle barszczu w kuchni, mogła mieć za sobą tak straszne doświadczenia. Nestorka rodu opowiadała o atmosferze panującej w szpitalu: Wiele kobiet w oczekiwaniu na aborcję czuło się, jakby siedziały na taśmociągu. Każdego ranka w szpitalu z zamiarem przerwania ciąży ustawiało się w kolejce przynajmniej dziesięć kobiet.
Podobne relacje można usłyszeć od wielu kobiet z krajów byłych republik radzieckich. W artykule „ZSSR. Seks, którego nie było” cytowana jest wypowiedź Marii Iwanowej. Wyszła ona za mąż w 1950 roku, a więc w momencie, w którym aborcja była nielegalna: О środkach antykoncepcyjnych nie słyszeliśmy. Ja wyszłam za mąż i od razu zaszłam w ciążę… Zaczęłam biegać na przerwania ciąży… Na początku takie operacje w ogóle były zakazane, robiono je w podziemiu, u babek, u znajomych lekarzy. Żadnego znieczulania, „na żywo”.
Jak podawał w 1989 roku „New York Times”, w ciągu roku w Republice Rosyjskiej umierało z powodu powikłań poaborcyjnych 600-700 kobiet. Wiele pacjentek po zabiegach w ogóle nie mogło już mieć dzieci. Inne, gdy zachodziły w kolejną ciążę i decydowały się ją donosić, rodziły przed terminem. Z powodu tej decyzji, w Rosji Sowieckiej, zamordowano w sumie ok. 280 mln osób. Z kolei w publikacji pt. „Historia aborcji. Statystyki w Rosji i ZSRR od 1900 do 1991 roku” możemy przeczytać, że łączna liczba zabiegów przerwania ciąży w latach 1954-1990 wynosiła ponad 251 milionów. Obecnie aborcja jest Rosji nadal legalna. Średnio w ciągu roku wykonuje się jednak „zaledwie” milion zabiegów. To sześć razy mniej niż w latach 80. w ZSRR…
Aborcja w Rosji nie kojarzy się z zabójstwem. Używa się tu zamiennie słowa wyczyszczenie – uporządkowanie wnętrza kobiety. Dziecko nienarodzone nie jest uznawane za człowieka, nie mówiąc już o uznaniu w nim obrazu Boga. Brak poszanowania życia prowadzi też do akceptacji eutanazji. W 2006 roku opowiadało się za nią 85% rosyjskich lekarzy. W Rosji zatrudnionych wtedy był zatrudnionych 60.000 ginekologów, w tym aż 30.000 (sic!) wykonywało wyłącznie zabiegi aborcyjne.
Pomnik dzieci nienarodzonych w Surgucie
Oficjalne dane wskazują, że od przełomu tysiącleci liczba ta spada. Rosja obecnie ma około 412 aborcji na 1000 żywych urodzeń. W 2020 roku formalnie odnotowano około 450 tys. aborcji w kraju liczącym 144 miliony mieszkańców. Statystyki te obejmują jednak tylko miejskie lub federalne instytucje medyczne oferujące w większości darmowe aborcje chirurgiczne. Uważa się, że komercyjne kliniki zajmujące się aborcją farmakologiczną nie zgłaszają swojej działalności, co oznacza, że gdy liczba zarejestrowanych aborcji chirurgicznych spada, liczba aborcji farmakologicznych rośnie. W dużych miastach, takich jak Petersburg, czy Moskwa, zdaniem obrońców życia większość aborcji ma charakter farmakologiczny i nie jest zgłaszana oficjalnym organom.
Obecnie rosyjskie ustawodawstwo dotyczące aborcji jest najbardziej liberalne na świecie. Na Ukrainie i Białorusi ustawodawstwo jest podobne jak w Rosji. Obecnie w tych krajach główną przyczyną aborcji jest czynnik ekonomiczny. Ostatnio wzrastają nastroje przeciwko przerywaniu ciąży, szczególnie wśród religijnej części społeczeństwa, jednak głównie w Federacji. Obrońcy życia promują adopcję i tworzenie rodzin zastępczych. Dynamicznie zaczyna się rozwijać Prawosławne Centrum Życia współpracujące z Centrum Rodziny Kościoła katolickiego. Przed eskalacją wojny na Ukrainie były duże szanse na zmianę prawa, gdyż organizacje antyaborcyjne miały duży wpływ na Wladimira Putina. Niestety konflikt spowolnił reformy.
Wzywamy Polski Rząd do sprzeciwu wobec komercjalizacji ludzkich embrionów przez UE
Wzywamy Polski Rząd do sprzeciwu wobec komercjalizacji ludzkich embrionów przez UE
CitizenGO zaczął tę petycję do Premiera RP – 30.10.2023
Parlament Europejski niedawno poparł komercjalizację oraz sprzedaż ludzkich zarodków i płodów, kiedy przyjął nowe przepisy o nazwie „Substancje Pochodzenia Ludzkiego” – SoHO.
Poprawki zaproponowane przez Parlament Europejski definiują ludzkie zarodki i płody jedynie jako „substancje pochodzenia ludzkiego”, a nie jako rzeczywiste istoty ludzkie.
Każdy mieszkaniec Europy, niezależnie od swoich poglądów lub sympatii politycznych, powinien być oburzony tą barbarzyńską decyzją, za którą zapewne stoi wielki biznes oraz potężne grupy interesu.
Na szczęście ten perfidny plan komercjalizacji zarodków i płodów ludzkich można nadal powstrzymać.
W kolejnym etapie procesu legislacyjnego Unii Europejskiej proponowane regulacje zostaną poddane ocenie i dalszym dyskusjom w Radzie Europejskiej. Ważne jest, abyśmy zagwarantowali, że Rada Europejska wprowadzi odpowiednie poprawki, które zapewnią ochronę zarodków i płodów ludzkich przed traktowaniem ich jak towary na rynku lub całkowicie odrzuci ten projekt.
W tej sytuacji wiele zależy od postawy rządu polskiego.
Jednak zarówno rządzący, jak i my musimy działać szybko.
PODPISZCIE i UDOSTĘPNIJCIE Państwo tę petycję, w której wzywamy rząd RP działający na szczeblu Rady Europejskiej, do zaproponowania poprawki w regulacji SoHO, która chroniłaby zarodki i płody ludzkie przed traktowaniem ich jako zwykłe „substancje pochodzenia ludzkiego”.
Ta poprawka powinna definiować je jako życie ludzkie, które zasługuje na szczególną ochronę i które nigdy, pod żadnym pozorem nie powinno być komercjalizowane ani traktowane jako towar.
Jeżeli ta zmiana nie będzie możliwa, wzywamy nasz rząd do zdecydowanego odrzucenia tej nieludzkiej propozycji.
Regulacja SoHO, która początkowo miała na celu usprawnienie procesu zakupu, sprzedaży i transferu ludzkiej krwi, osocza oraz tkanek do celów medycznych w Unii Europejskiej, została pierwotnie wydana przez Komisję UE. Niestety, na etapie poprawek w Parlamencie Europejskim, propozycja uległa znaczącym zmianom.
Obecnie istnieje poważne zagrożenie, że przyjęcie tych przepisów w obecnej formie może skutkować możliwością tworzenia ludzkich zarodków wyłącznie w celu przeprowadzania na nich eksperymentów, co w konsekwencji prowadziłoby do ich zniszczenia.
Proszę, podpiszcie Państwo i udostępnijcie tę pilną petycją już dzisiaj!
Całą sprawę trafnie opisał irlandzki naukowiec dr Angelo Bottone w swojej wypowiedzi dla Instytutu Iona (organizacji pozarządowej zajmującej się kwestiami społecznymi i etycznymi):
„[Ta poprawka] nie czyni odpowiedniego rozróżnienia między ludzkim osoczem, komórkami i tkankami z jednej strony, a samymi ludźmi z drugiej, w tym przypadku zarodkami i płodami. Wszystkie są traktowane jako produkty do użytku naukowego i medycznego, z zarodkiem stawianym na tym samym poziomie moralnym co czerwona krwinka”.
Jeśli ta propozycja weszłaby w życie, to otworzyłaby drogę do wykorzystywania ludzkich zarodków, które zostały stworzone w laboratoriach specjalnie do celów badawczych lub tzw. nadmiarowych zarodków pozostałych po procedurach in vitro, do komercyjnych badań naukowych. Innymi słowy, będą one na sprzedaż. Te procedury mogłyby nawet obejmować dzieci nienarodzone, które zostały poczęte w sposób naturalny.
Również Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) wyraziła swoje obawy dotyczące tego, w jaki sposób ta regulacja „degraduje” godność ludzkiego życia w jego najwcześniejszych fazach, a także jak ten sam akt prawny mógłby zastąpić obowiązujące prawa krajowe w państwach UE, które obecnie chronią życie ludzkie na wczesnym etapie.
Mimo że obecna regulacja została zatwierdzona przez posłów do Parlamentu Europejskiego reprezentujących partie o orientacji proaborcyjnej oraz że większość krajów UE dopuszcza przerywanie ciąży, to w żadnym wypadku nie oznacza, że można masowo komercjalizować życie ludzkie we wczesnych fazach jego rozwoju. Zarówno aborcja, jak i handel ludzkimi zarodkami to zło, z którym jako obrońcy życia ludzkiego będziemy za wszelką cenę walczyć!
Absolutnym minimum jest założenie, że nikt nie powinien mieć prawa do traktowania zarodka ludzkiego czy płodu jako towaru, niezależnie od celu.
Życie ludzkie powinno być zawsze chronione, nigdy nie powinno być przedmiotem eksperymentów i nigdy nie powinno być przedmiotem handlu.
Podpiszcie Państwo i udostępnijcie tę petycję, wzywając rząd Polski, który działa na poziomie Rady UE, aby wprowadził poprawki do proponowanej regulacji SoHO w celu zagwarantowania ochrony zarodków i płodów ludzkich przed komercjalizacją oraz traktowaniem ich jak towar.
Jeżeli te poprawki nie byłyby możliwe, wzywamy nasz rząd do zdecydowanego odrzucenia tej nieludzkiej propozycji, za którą stoi wielki biznes i potężne grupy interesu.
Dziękujemy za Państwa zaangażowanie w tej ważnej sprawie!
14.039 podpisało. Osiągnijmy20.000!
Nie pozwólcie Unii Europejskiej na komercjalizację ludzkich zarodków.
Szanowny Panie Premierze,
Apeluję do Pana o zapewnienie, że rząd RP sprzeciwi się regulacji UE o substancjach pochodzenia ludzkiego (SOHO) proponowanej w obecnej formie, kiedy będzie ona rozpatrywana przez Radę Europejską.
Te przepisy zostały niedawno zatwierdzone w Parlamencie Europejskim i otwierają drogę do komercjalizacji ludzkich zarodków i płodów.
Obecne brzmienie regulacji SoHO nie rozróżnia zwykłych komórek i tkanek od rozwijającego się życia ludzkiego.
Ten brak szacunku wobec godności ludzkiej jest nie do przyjęcia. Dlatego apeluję do Pana jako przedstawiciela Polski w Radzie Europejskiej o wprowadzenie poprawki, która miałaby na celu ochronę zarodków i płodów ludzkich przed komercjalizacją, eksperymentami i traktowaniem ich jak towar lub o całkowite odrzucenie tej regulacji.
Nie możemy dopuścić do takiego dehumanizowania ludzkiego życia, gdzie zdolny do egzystencji zarodek ludzki pełni rolę towaru i poddawany jest barbarzyńskim eksperymentom.
Jako osoba szanująca prawa człowieka, proszę Pana o zapewnienie, że rząd Polski na Radzie Europejskiej będzie domagał się wprowadzenia poprawki do regulacji SoHO, mającej na celu ochronę życia ludzkiego przed komercjalizacją i traktowaniem go jako towaru.
Jeżeli to nie będzie możliwe, apeluję do Pana o odrzucenie tej dyskryminującej i nieludzkiej propozycji, za którą stoją wielki biznes i potężne grupy interesu.
Z poważaniem,
[Imię i nazwisko]
Parlament Europejski zatwierdził nowe przepisy dotyczące „Substancji Pochodzenia Ludzkiego” (SoHO). Tymczasem życie ludzkie nie jest na sprzedaż!
Parlament Europejski: Nowe przepisy dotyczące „Substancji Pochodzenia Ludzkiego” (lub SoHO).
“Filip Marinov, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>
Życie ludzkie nie jest na sprzedaż! Razem walczmy o odrzucenie barbarzyńskich przepisów! |
Parlament Europejski niedawno zatwierdził nowe przepisy dotyczące „Substancji Pochodzenia Ludzkiego” (lub SoHO), które pozwalają na komercjalizację i sprzedaż ludzkich zarodków i płodów.
Poprawki Parlamentu Europejskiego w odniesieniu do proponowanego rozporządzenia SoHO (Substances of Human Origin) wyraźnie definiują ludzkie zarodki i płody jako „substancje pochodzenia ludzkiego”, co jest skandaliczne, gdyż taka definicja odrzuca ich ludzką naturę.
Przepisy trafią teraz do Rady Europejskiej, gdzie będzie możliwe wprowadzenie odpowiednich poprawek do proponowanych regulacji.
Najwyższy czas, aby wywrzeć presję na premierze RP, który reprezentuje Polskę w Radzie Europejskiej, aby podjął odpowiednie działania w celu ochrony godności ludzkiego życia.
Istnieje poważne zagrożenie, że przyjęcie tego rozporządzenia w obecnej formie może otworzyć drzwi do tworzenia ludzkich zarodków w laboratoriach jedynie w celach eksperymentalnych, co w konsekwencji doprowadzi do ich śmierci.
Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) zareagowała w tej sprawie i wyraziła swoje obawy dotyczące tego, w jaki sposób ta regulacja „degraduje” godność ludzkiego życia w jego najwcześniejszych fazach, a także jak ten sam akt prawny mógłby zastąpić obowiązujące prawa krajowe w państwach UE, które obecnie chronią życie ludzkie na wczesnym etapie.
Rozporządzenie SoHO w takiej formie wpłynie na zmiany przepisów farmaceutycznych i reprodukcyjnych, co może prowadzić do degradacji ludzkiego życia w innych dziedzinach prawa.
To kluczowa i fundamentalna kwestia dotycząca zarówno życia, jak i tego, co powinno być wyłączone spod komercjalizacji i traktowane z należytym szacunkiem, nie jako towar.
Wprowadzenie poprawki zapewniłoby, że zarówno żywe, jak i zmarłe zarodki oraz płody ludzkie, byłyby chronione przed traktowaniem ich jako zwykłe substancje pochodzenia ludzkiego, przy jednoczesnym zachowaniu istniejących przepisów krajowych dotyczących ich ochrony.
Taka poprawka musi precyzyjnie określić różnicę między niezapłodnionymi komórkami rozrodczymi a zarodkami i płodami, które są istotami ludzkimi, mają swoją godność i zasługują na pełną ochronę prawną.
Mimo że obecna regulacja została zatwierdzona przez posłów do Parlamentu Europejskiego reprezentujących ugrupowania o orientacji proaborcyjnej oraz mimo że większość krajów UE dopuszcza przerywanie ciąży, to w żadnym wypadku nie oznacza, że można masowo komercjalizować życie ludzkie we wczesnych fazach jego rozwoju. Zarówno aborcja, jak i handel ludzkimi zarodkami to zło, z którym jako obrońcy życia ludzkiego będziemy za wszelką cenę walczyć!
My Polacy powinniśmy w sposób szczególny opowiedzieć się przeciwko tym barbarzyńskim przepisom. Eurokraci chcą nam narzucić cywilizację śmierci, pokażmy im, że nie zgadzamy się z ich skandalicznymi pomysłami!
Absolutnym minimum jest założenie, że nikt nie powinien mieć prawa do traktowania zarodka ludzkiego czy płodu jako towaru, niezależnie od celu.
Życie ludzkie powinno być zawsze chronione, nigdy nie powinno być przedmiotem eksperymentów i nigdy nie powinno być przedmiotem handlu.
Musimy działać teraz, zanim będzie za późno. To jest nasza szansa, by zablokować barbarzyńskie przepisy i chronić godność ludzkiego życia na jego najwcześniejszych etapach.
Dziękuję za Państwa niesłabnące wsparcie,
Filip Marinov z całym zespołem CitizenGO
PS Po podpisaniu podzielcie się Państwo tą petycją z rodziną i przyjaciółmi. Im więcej podpisów, tym silniejszy staje się przekaz naszej wiadomości.
Więcej informacji:
COMECE przestrzega Parlament Europejski przed zrównaniem embrionów z krwią i komórkami ciała
Więcej informacji w języku angielskim:
EU Parliament’s amendments to the regulation – https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/TA-9-2023-0299_EN.html
COMECE Bishops Statement Regarding the SoHO Regulation – https://www.comece.eu/wp-content/uploads/sites/2/2023/09/Statement-12092023-COMECE-KBB-Joint-statement-on-SoHO-Regulation-EP-vote-EN.pdf
Article from the Iona Institute, ‘MEPs launch another attack on the right to life’ – https://ionainstitute.ie/meps-launch-another-attack-on-the-right-to-life/
Agresja LGBT na paradzie w Bolesławcu
Agresja LGBT na paradzie w Bolesławcu |
Agresja LGBT na paradzie w Bolesławcu |
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!
Ostatnia w tym sezonie parada LGBT odbyła się w Bolesławcu na Dolnym Śląsku. Nie zgromadziła wielu uczestników, ale okazała się wyjątkowo agresywna wobec obrońców życia i rodziny. Lobby LGBT puściły nerwy.
Byliśmy w Bolesławcu z lokalnymi oddziałami Fundacji, aby pokazać, że homoaktywiści dopuszczają się molestowania i gwałcenia dzieci. Po raz pierwszy pokazywaliśmy polski przypadek – Krzysztofa F., który był działaczem LGBT i politykiem Platformy Obywatelskiej. Częstował narkotykami i wykorzystał seksualnie nastoletniego chłopca, za co został skazany na karę więzienia wysokości 4 lata i 10 miesięcy. Wcześniej pełnił funkcję doradcy w gabinecie Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, podawał się za psychoterapeutę, trenera rozwoju osobistego i specjalistę ds. uzależnień. Mógł mieć dostęp do licznych potencjalnych ofiar, gdyż pracował z osobami podatnymi na manipulację, dziećmi i młodzieżą w kryzysie. Chadzał na marsze równości i trzymał z sześciokolorowym środowiskiem. Bez przesady można powiedzieć, że Krzysztof F. to polski James Rennie.
W trakcie parady do znajomości z F. przyznała się m.in. Monika Tichy, skazana prawomocnie za lżenie Kai Godek na jednym z aborcyjnych strajków, zresztą Tichy była już wcześniej widywana na zdjęciach z homopedofilem.
Relację z kontry w Bolesławcu zobaczy Pan w poniższym materiale.
Oraz w serwisie Rumble: https://rumble.com/v3sn4mz-bolesawiec.-aktywistom-lgbt-puciy-nerwy.html
Szanowny Panie!
Po co parada LGBT już po wyborach? Otóż lewackie grupy poczuły się silne i teraz chcą wprowadzać swoją rewolucję. Już zapowiadają, że zaczną od uznawania ślubów homoseksualnych. I Pan, i ja dobrze wiemy, co to oznacza: wkrótce zechcą sięgnąć po dzieci – zażądają homopadopcji.
ŻiR od swojego powstania przestrzega przed lobby LGBT. Wskazujemy na związek pedofilii z innymi zboczeniami i nie zaprzestaniemy tych działań.
Także wtedy, gdy agresywni homodziałacze będą próbowali zmusić nas wszystkich, abyśmy dali im przywileje właściwe małżeństwom oraz dzieci na (pseudo)wychowanie.
Nie odpuścimy. Stoimy na straży. Patrzymy im na ręce i nie damy skrzywdzić polskich dzieci. Jesteśmy silni dzięki temu, że jest Pan z nami.
Serdecznie Pana pozdrawiam!
Krzysztof Kasprzak Fundacja Życie i Rodzina www.RatujZycie.pl |
PS – Homolobby się rozbestwiło i trzeba stawiać im tamę. Proszę obserwować kolejne działania ŻiR-u, szczególnie w mediach społecznościowych (ikonki poniżej w stopce) oraz na naszym portaluwww.RatujZycie.pl.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Aborterzy szkolą się z mordowania dzieci. Jaki jest cel ludzkiego życia?
: | 1 listopada. Jaki jest cel ludzkiego życia? |
---|
: |
---|
Nie będzie aborcji z powodów psychicznych? Odwołano prace tajnego zespołu. Czy wróci [tajnie] po “wyborach”?
Nie będzie aborcji z powodów psychicznych? Odwołano prace tajnego zespołu
https://pch24.pl/nie-bedzie-aborcji-z-powodow-psychicznych-odwolano-prace-tajnego-zespolu/
#aborcja #adam niedzielski #katarzyna sójka #zdrowie psychiczne
(Rys. Aleksander Bednarski/PCH)
Odwołano posiedzenie tajnej komisji ds. aborcji; kolejne posiedzenie nie zostało zaplanowane. Jak podaje „Rzeczpospolita” powołując się na źródła w ministerstwie, to efekt stanowiska Konferencji Episkopatu Polski oraz nacisków środowisk pro-life.
12 czerwca br. były minister zdrowia Adam Niedzielski wydał zarządzenie o powołaniu grupy pod nazwą „Zespół ds. opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży”. Podczas konferencji prasowej minister informował, że chodzi o wypracowanie takiej definicji zdrowia kobiety, która obejmie również problemy psychiczne. W zgodnej ocenie środowisk pro-life oznaczałoby to, że w Polsce dzieci nienarodzone zaczęłyby być zabijane na podstawie de facto uznaniowej. W kilku krajach na świecie aborcje wykonuje się masowo właśnie na gruncie przesłanki o ochronie zdrowia psychicznego.
Zespół Niedzielskiego obradował tajnie; prac nie przerwano nawet po odejściu Adama Niedzielskiego z resortu zdrowia i objęciu teki ministra przez Katarzynę Sójkę. W związku z utajnieniem prac zespołu sprawą zainteresowali się biskupi, dziennikarze i politycy.
29 sierpnia poseł Grzegorz Braun przeprowadził interwencję poselską w Ministerstwie Zdrowia. Razem z nim byli na miejscu między innymi Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina oraz Roman Fritz z Konfederacji Korony Polskiej. Niestety, posłowi Braunowi nie udało się uzyskać informacji na temat prac zespołu, pomimo procedowania w ramach interwencji poselskiej. Poseł Braun ocenił to jako ewidentne naruszenie prawa, podobnie jak Kaja Godek.
– Nie można prowadzić prac w instytucji państwowej w sposób niejawny, chyba, że zachodzi któraś z przesłanek wymienionych w ustawie o ochronie informacji niejawnej. Tutaj nie występuje. Ujawnienie jak ustala się procedury medyczne w szpitalach to nie jest coś, co zagraża bezpieczeństwu państwa. Domagaliśmy się wydania tych dokumentów, bo opinia publiczna powinna mieć wgląd do planowanych zmian w obszarze ochrony życia na każdym etapie ich przeprowadzania – mówiła Kaja Godek w rozmowie z PCh24.pl.
Sprawą zajął się również Episkopat. Na początku września specjalne oświadczenie w tej kwestii wydał Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych. „Aborcja nie może być prawnie dopuszczona z powodu występowania u matki zaburzeń psychicznych. W takich przypadkach należy stosować uznane i skuteczne metody leczenia” – napisano w oświadczeniu. Według „Rzeczpospolitej” to właśnie stanowisko biskupów silnie wpłynęło na decyzję o zawieszeniu prac zespołu; jakkolwiek rolę odegrały też inne naciski.
Przeciwko procedowaniu zmian, które mogłyby doprowadzić do de facto uznaniowego zabijania dzieci nienarodzonych, protestował Instytut Ordo Iuris. Instytut przygotował obszerną analizę prawną, w której wskazywał, że dopuszczenie zabijania dzieci nienarodzonych ze względu na ochronę tzw. zdrowia psychicznego matki byłoby obejściem obowiązujących przepisów i wprowadzeniem faktycznej aborcji na życzenie. Instytut prowadził też zbiórkę podpisów pod petycją do ministra zdrowia.
Portal PCh24.pl od samego początku opisywał tę sprawę; publikowaliśmy na ten temat również liczne nagrania z ekspertami z Ordo Iuris, Centrum Życia i Rodziny czy Fundacji Życie i Rodzina.
„Rzeczpospolita” sugeruje, że w ocenie kierownictwa partyjnego PiS prace zespołu mogłyby źle odbić się na kampanii wyborczej. Pytanie, czy wobec tego zespół nie wróci do dzieła po wyborach?
Pach
Marsze milionów aborcji
Szanowni Państwo,
Oto, co znaleźliśmy dziś rano na drzwiach naszej siedziby:
Czym są te napisy MIFE i 4xMISO na tle gwiazd?
To wlepka przygotowana przez Aborcyjny Dream Team, nawiązująca do hasła „Aborcja to nie kosmos” i zawierająca nazwy dwóch środków wchodzących w skład tzw. zestawu poronnego, czyli mifepristonu i mizoprostolu. Jak znalazła się na naszych drzwiach? Przypuszczamy, że naklejono ją podczas jednego z pochodów, które odbyły się w Warszawie w ubiegły weekend: sobotniej Manify Warszawskiej lub niedzielnego Marszu Miliona Serc. Pierwsze, co przyszło mi na myśl, a może także i Państwu: ten żenujący akt prowokacji i wandalizmu jest pewną zapowiedzią tego, co nas czeka, jeśli w nadchodzących wyborach zwycięży opcja proaborcyjna. I nie chodzi mi tylko o upowszechnienie dostępu do tabletek wczesnoporonnych, ale wprost – o legalizację zabijania dzieci nienarodzonych. Szanowni Państwo, Nie da się bowiem ukryć, że wielu Polaków znajduje się pod wpływem sączącej się z mediów proaborcyjnej propagandy. Jak widać ten kłamliwy przekaz medialny skutecznie liberalizuje ich poglądy. Ulegają chwytliwym hasłom, poddając się fali wygenerowanych przez media emocji, a nie idąc za rozumem w kwestii ochrony życia ludzkiego. Znajdujemy się w sytuacji, kiedy lewica i liberałowie forsują proaborcyjne postulaty. Domagają się aborcji na życzenie i zastrzegają, że na ich listach nie ma miejsc dla osób, które chcą bronić życia. Druga strona milczy na ten temat, żeby nie podejmować „kontrowersyjnych” kwestii, a w Ministerstwie Zdrowia – o czym niedawno Państwa informowaliśmy – toczą się rozmowy nad wprowadzeniem przesłanki „ze zdrowia psychicznego”. Właśnie dlatego nie możemy ustawać w walce o uznanie godności i podmiotowości dzieci nienarodzonych! Wspieram działania pro-life! Skoro Polacy, a zwłaszcza Polki, młode kobiety i dziewczęta, które są oczywistym celem manipulacji środowisk proaborcyjnych, coraz częściej dają się przekonać, że „aborcja jest ok”, tym bardziej musimy pokazać, że to wielkie kłamstwo. Dlatego chciałbym prosić Państwa o pomoc. Jeśli jeszcze tego Państwo nie zrobiliście, proszę o podpisanie naszej petycji „Brońmy Nienarodzonych!”, w której apelujemy do Minister Zdrowia Katarzyny Sójki o zajęcie zdecydowanej postawy w obronie życia dzieci nienarodzonych i wyraźny sprzeciw wobec presji aborcyjnych aktywistów. Podpis mogą Państwo złożyć na stronie www.BronmyNienarodzonych.pl. Bo nasze petycje przynoszą konkretny efekt. Czy pamiętają Państwo, co stało się w pierwszych dniach obecnej, kończącej się kadencji Sejmu? Nasze wspólne zaangażowanie doprowadziło do odwołania deklarującej jasno proaborcyjne poglądy Magdaleny Biejat z funkcji przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny! I tak, niezależnie od tego, co się wydarzy 15 października możemy – i powinniśmy – działać już teraz! Bo, działając wspólnie, możemy wpłynąć na przebieg tej nierównej walki z nie liczącymi się z ludzkim życiem aborcjonistami. Dlatego proszę o wsparcie finansowe w promocji tej petycji, jak również wszystkich naszych działań w obronie życia dowolną kwotą: 30 zł, 60 zł, a jeśli mają Państwo taką możliwość nawet kwotą 100 zł lub 200 zł albo większą! Tylko dzięki Państwu możemy skutecznie przeciwstawiać się aborcyjnej propagandzie!Wspieram ochronę nienarodzonych!A ze swojej strony obiecuję, że mimo takich niemiłych niespodzianek, jak dzisiejsza „wlepka” na naszych drzwiach, będziemy dalej robić wszystko, aby chronić dzieci nienarodzone. Na przykład walcząc o to, by utrudnić dostęp do środków aborcyjnych takich jak mifepriston i mizoprostol i aby zuchwałe informacje o tym, jak zabić dziecko w łonie matki, zniknęły wreszcie z ulic naszych miast. Liczę na Państwa zaangażowanie i serdecznie pozdrawiam |
Wspieram Centrum Życia i Rodziny! Dane do przelewu: Centrum Życia i Rodziny Skrytka pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056, Bank Pekao SAZ dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny” SWIFT: PKOPPLPWIBAN: PL32 1240 4432 1111 0011 0433 7056 Centrum Życia i Rodziny Skrytka Pocztowa 99, 00-963 Warszawatel. +48 22 629 11 76 |
Środowisko medyczne broni życia dzieci nienarodzonych i sprzeciwia się uznawaniu tzw. „przesłanki psychiatrycznej” do aborcji.
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!
Środowisko medyczne broni życia dzieci nienarodzonych i sprzeciwia się uznawaniu tzw. „przesłanki psychiatrycznej” do aborcji. Nie zgadza się na tajne obrady zespołu ds. „zakończenia ciąży” w Ministerstwie Zdrowia, żąda wglądu w dokumenty robocze i ubolewa, że w obradach nie uczestniczą obrońcy życia.
Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich wydało oświadczenie, w którym zawarło krytyczne uwagi pod adresem zespołu ds. aborcji, którym kieruje prof. Krzysztof Czajkowski, krajowy konsultant ds. położnictwa i ginekologii.
Stanowisko zostało poparte także przez Katolickie Stowarzyszenie Pielęgniarek i Położnych Polskich oraz Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski.
Przesyłam Panu wybrane fragmenty z opublikowanego tekstu (pogrubienia moje):
- Informacja o działaniu takiego zespołu jest tym bardziej niepokojąca, że zespół ten obraduje niejawnie, a wśród jego członków nie ma przedstawicieli lekarzy opowiadających się po stronie obrony ludzkiego życia, przez co naruszono zasady rozsądku, demokracji, etyki i prawa. W omawianej sytuacji nie zachodzą żadne przesłanki prawne, które uzasadniałyby utajnienie prac zespołu w myśl ustawy o ochronie informacji niejawnych, co więcej, wydaje się, że projekt podobnych wytycznych powinien być szeroko konsultowany, szczególnie wśród lekarzy. Domagamy się zatem wglądu w przebieg prac zespołu.
- Tworzenie “nowej interpretacji” obowiązującego prawa w celu rozszerzenia listy przesłanek, których obecność może uzasadniać zabójstwo prenatalne dziecka ze względu na zdrowie psychiczne matki jest manipulacją i jest niezgodne z konstytucją i obowiązującą ustawą.
- Może to (aborcja z przyczyn psychiatrycznych – przyp. KG) tylko pogorszyć stan psychiczny kobiety, która już miała zdiagnozowane zaburzenia o tle psychicznym w ciąży. Ten stan jest niezwykle trudny w leczeniu. Stąd w przypadku zaburzeń psychicznych matki rozpatrywanie ich jako przesłanki do aborcji nie może być dopuszczone. (…) Doświadczenie psychiatryczne uczy, że osoby będące w złym i niewyrównanym stanie psychicznym nie powinny podejmować jakichkolwiek życiowo ważnych decyzji. Nikt (czy to chory, czy zdrowy) nie ma prawa pozbawiać życia drugiej osoby na żadnym etapie jej rozwoju.
- Ciąża jest zjawiskiem fizjologicznym, a nie patologicznym, żeby dziecko usuwać jako jakiś “nowotwór”.
- Uważamy, że definiowanie przesłanki do zabójstwa dziecka w łonie matki ze względu na stan jej zdrowia psychicznego jest mgliste i jednostronne a zarazem wieloznaczne dlatego, że zaciera granice zdrowia z naturalnym kryzysem psychicznym wynikającym z rozpoznania ciąży. Taki kryzys zwykle ma swój naturalny przebieg, emocje się zmniejszają, zmienia się percepcja rzeczywistości.
- Zaświadczenia od psychiatrów wystawione na podstawie „zagrożenia zdrowia psychicznego” kobietom przeżywającym takie emocje z powodu przejściowego kryzysu związanego z ciążą mogą unicestwić niesprawiedliwie wiele istnień ludzkich. W Hiszpanii na podstawie takich zaświadczeń według litery nieludzkiego prawa uśmierca się bezpodstawnie ok. 100 000 dzieci w ciągu roku. Również historycznie taki model był stosowany w Wielkiej Brytanii w latach 60-tych i 70-tych jako furtka do wykonywania aborcji na życzenie. To nie jest “terminacja ciąży” ale raczej masowa eksterminacja ludzi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że chodzi o ułatwienie i uproszczenie tych procedur i de facto wprowadzenie aborcji na życzenie na każdym etapie ciąży.
Całość stanowiska lekarzy przeczyta Pan pod tym linkiem: https://ratujzycie.pl/lekarze-przeciw-aborcji/
Szanowny Panie!
Nie ustajemy w działaniach, aby dotrzeć do przewodniczącego zespołu – prof. Krzysztofa Czajkowskiego. Powziąwszy informację, że będzie on prelegentem na sympozjum „Ginekologia Przyszłości”, udaliśmy się tam z pikietą, aby przemówić profesorowi do serca i skłonić go, by przestał brać udział w politycznym spisku przeciw życiu.
Staliśmy pod eleganckim hotelem w centrum Warszawy i wołaliśmy, aby przestał przed nami uciekać i powiedział, które dzieci będą skazane na śmierć. Na sympozjum wchodziło wielu uczestników związanych z ginekologią i położnictwem, byli tam także przedstawiciele sponsorów – firm z branży farmaceutycznej. Mieli drogie limuzyny, markowe garnitury i dobre humory… dopóki nie zobaczyli zdjęć z aborcji… Jeden z pracowników Big Pharmy wyzwał nas od przestępców. Nie wiemy dlaczego??? Czy obrona dzieci ma być przestępstwem?
Inna pani – lekarz ginekolog – przyznała, że nie rozumie, czemu pikietujemy, przecież nie zabijają zdrowych dzieci. Po chwili przyznała, że zabijają te, które (jej zdaniem) nie mają szans na udane życie…
Byłam smutna i przerażona słuchając, jak można tak okrutnie segregować dzieci na lepsze i gorsze. Po tej pikiecie tym bardziej rozumiem, że nie możemy przestać działać, bo bezbronne maluszki nie mogą same nic zrobić. A w Ministerstwie Zdrowia wciąż działa zespół śmierci.
Czy jego szef prof. Krzysztof Czajkowski usłyszy wreszcie głos prolife?
Serdecznie Pana pozdrawiam!
Kaja Godek Fundacja Życie i Rodzina www.RatujZycie.pl |
PS – Bardzo Pana proszę o rozsyłanie tych dwóch linków dalej, aby jak najwięcej osób dostało informację, co się dzieje. Tu stanowisko lekarzy: https://ratujzycie.pl/lekarze-przeciw-aborcji/ a tu relacja z pikiety w czasie sympozjum ginekologów: https://www.youtube.com/watch?v=EfkTEa42Ec0
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Pilne! Zaatakowano modlących się pod szpitalem w Oleśnicy. [a tam – największa pół-oficjalna rzeźnia w Polsce]
Pilne! Zaatakowano modlących się pod szpitalem w Oleśnicy |
Napad
Udało nam się ją zorganizować pomimo ogromnej presji ze strony burmistrza Oleśnicy Jana Bronsia, który za pomocą środków administracyjnych usiłował zakazać nam obecności pod szpitalem.
Byliśmy tam jednak po raz kolejny, aby głosić prawdę o aborcji i wzywać pracowników szpitala do nawrócenia. W pewnym momencie do naszej wolontariuszki Kasi podszedł agresywny mężczyzna. Złapał ją za rękę i usiłował wyrwać jej telefon.
W obronie Kasi stanęli inni wolontariusze. Agresywny mężczyzna zaatakował koordynatora naszej akcji Adama. Zaczął uderzać i popychać naszego wolontariusza, który w obronie siebie i innych użył gazu, co powstrzymało napastnika od kolejnych ataków. Całe zajście nagrało się na naszej kamerze, a materiał przekażemy policji celem identyfikacji napastnika (który uciekł po odparciu ataku przez naszych wolontariuszy) i pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej.
To jednak nie wszystko. Niedługo potem obok naszych wolontariuszy zaparkował przejeżdżający po ulicy samochód. Z auta wyszedł agresywny mężczyzna i zaczął niszczyć naszą wystawę plakatową, która ujawnia skutki i konsekwencje aborcji. Również ten napastnik został powstrzymany przy pomocy gazu, po czym odjechał. To zajście również udało nam się nagrać na video.
Jeśli chcemy ratować polskie dzieci i przyszłość naszego społeczeństwa, musimy stanąć do walki. Walki, która wymaga osobistego zaangażowania, bez którego nie mamy co liczyć na zwycięstwo. Albo będziemy walczyć, albo czeka nas to samo co na Zachodzie – masowe ludobójstwa aborcyjne i zniszczenie społeczeństwa poprzez zainfekowanie go mentalnością aborcyjną. Nasza Fundacja organizuje kampanie informacyjne, w ramach których docieramy do Polaków z prawdą o aborcji i mobilizujemy naszych rodaków do działania w obronie dzieci, kobiet i polskich rodzin.
Nasi wolontariusze każdego dnia wychodzą na ulice polskich miast i osobiście ostrzegają nasze społeczeństwo przed skutkami aborcji. Organizują uliczne akcje informacyjne, publiczne modlitwy różańcowe oraz kampanie z użyciem furgonetek. Dzięki temu w niezależny sposób docierają do kolejnych Polaków i zmieniają ich świadomość, za co są nieustannie prześladowani przez aborcyjnych terrorystów, którzy napadają ich, grożą im, atakują ich oraz dewastują i podpalają nasze pojazdy. Wiele osób uważa, że prawdę o aborcji co prawda należy głosić, ale nie powinno się tego robić publicznie ze strachu przed aborcyjnymi aktywistami. Środowiska te mówią czym jest aborcja, ale tylko do własnego, wewnętrznego grona odbiorców np. na zamkniętych spotkaniach w salkach parafialnych. W ten sposób przekonuje się niemal wyłącznie osoby już i tak przekonane. W tym samym czasie aborcjonisci docierają za pomocą mediów głównego nurtu i serwisów społecznościowych do milionów Polaków i oswajają ich z aborcją.
Dlatego musimy organizować niezależne kampanie w przestrzeni publicznej i docierać do szerokiego grona odbiorców, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem. Takie działanie naszej Fundacji umożliwiają darczyńcy, których zaangażowanie finansowe pozwala na organizację kolejnych akcji. Każda armia potrzebuje broni i zaopatrzenia. Dotyczy to również naszych wolontariuszy. Potrzebują środków przekazu wizualnego (bannery, billboardy, plakaty itp.), samochodów z odpowiednim wyposażeniem, paliwa i środków ochrony osobistej do obrony przed napadami aktywistów radykalnej lewicy. Możemy ich wyposażyć dzięki naszym darczyńcom.
Używając porównania, nasi darczyńcy to żołnierze logistyki, którzy dostarczają niezbędnego zaopatrzenia wojskom na pierwszej linii frontu, czyli wolontariuszom organizującym kampanie uliczne. Ratowanie dzieci zagrożonych aborcją i deprawacją oznacza stanięcie do walki z aborcjonistami i aktywistami radykalnej lewicy. Walki, która toczy się o prawdę i możliwość jej głoszenia w przestrzeni publicznej. Walki trudnej i pełnej wyrzeczeń, ale bez trudu nie ma zwycięstwa.
Proszę Pana, aby wsparł Pan tę walkę. Potrzebujemy wyposażyć naszych wolontariuszy w nowe środki ochrony osobistej, niezbędne do obrony przed agresywnymi aktywistami w trakcie kolejnych akcji ulicznych. Potrzebne nam są także kolejne bannery i plakaty umożliwiające ujawnianie prawdy o aborcji pod kolejnymi szpitalami.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić zakup niezbędnego wyposażenia i organizację kolejnych, niezależnych akcji informacyjnych, które będą kształtować świadomość naszego społeczeństwa na temat aborcji.Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Pomimo prześladowań i rosnącej presji nie zamierzamy się poddać. Aborcja może się stać dla Polaków czymś nie do pomyślenia. Aby tak się stało, trzeba dotrzeć do społeczeństwa z prawdą o procederze mordowania dzieci. Do tego niezbędne są niezależne akcje informacyjne w przestrzeni publicznej, o wsparcie których raz jeszcze Pana proszę. Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl
Aby zwyciężyć, trzeba walczyć
Szanowny Panie od kilkudziesięciu lat cywilizacja śmierci atakuje coraz bardziej agresywnie. Opór społeczny wobec tego zjawiska zależy od stopnia świadomości społeczeństwa. Wiedzą o tym masowe media kontrolowane przez radykalną lewicę i dlatego zajmują się propagandą i niszczeniem zasad moralnych. W tym samym czasie istnieje duża liczba osób ukształtowanych przez chrześcijaństwo, jednak nie ośmielają się one wyrażać swoich poglądów publicznie. W obliczu tej sytuacji warto zadać sobie szereg pytań. Jakich? O tym w nowym materiale video, do obejrzenia którego zachęcam: |
Popierasz to co robimy?Możemy dotrzeć do opinii publicznej tylko dzięki wsparciu naszych Darczyńców Wspieram działania Fundacji! |
Dwie kadencje PiS: Zrobimy coś dla życia i rodziny, gdy nas do tego zmusicie
Dwie kadencje PiS: zrobimy coś dla życia i rodziny, gdy nas do tego zmusicie
Roman Motoła pis-zrobimy-cos-dla-zycia-i-rodziny-gdy-nas-do-tego-zmusicie
Z punktu widzenia kwestii cywilizacyjno-etycznych, dwie kadencje rządów Zjednoczonej Prawicy będą stały głównie pod znakiem doniosłego w skutkach zniesienia aborcyjnej przesłanki eugenicznej oraz następującego po nim powolnego dryfu w stronę cichej realizacji skrajnie lewicowej agendy forsowanej przez globalistów i organizacje międzynarodowe.
Wszystko odbywa się pod osłoną medialnych wielomiesięcznych telenowel, skupiających uwagę społeczną na zupełnie innych tematach.
Najjaśniejszym momentem całych ośmioletnich rządów Zjednoczonej Prawicy był, z punktu widzenia kwestii bioetycznych, w tym sprawy obrony życia w Polsce, 22 października 2020 roku. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezesa Jarosława Kaczyńskiego, z prawodawstwa usunięty został – dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego – wyjątek dopuszczający zabicie dziecka z przyczyn eugenicznych. Większość przykładów stosowania przesłanki mówiącej o podejrzeniu poważnej choroby bądź ciężkiej wady płodu stanowiły przypadki zespołu Downa. A więc ginęły w majestacie szkodliwego prawa przede wszystkim dzieci mogące potencjalnie funkcjonować z powodzeniem przez wiele lat po narodzeniu, oczywiście przy wsparciu dorosłych.
Wspomniany werdykt TK był w dużej mierze owocem ogromnej wieloletniej pracy różnych środowisk obrońców życia. Zapadł dopiero po pięciu latach rządów koalicji, która w swój program wyborczy wpisała ochronę życia i musiała „coś” w tym kierunku zrobić, zwłaszcza w obliczu wytrwałych działań organizacji pro-life. Lider Zjednoczonej Prawicy, generalnie zwolennik mitu o kompromisie aborcyjnym, nie mógł całkowicie zignorować opinii dużej części swojego elektoratu w tak kluczowej sprawie. Jednak najwyraźniej chciał także uniknąć gwałtownej reakcji środowisk uważających się samozwańczo za reprezentację kobiet, a mających dla nich tylko jedną ofertę: zabij swoje dziecko, żebyśmy mogli na tym zarobić. Oczywiście, w sprawie znaczącej poprawy prawodawstwa przez trybunał decydujące były własne przekonania prezesa Kaczyńskiego.
Istotnie, nawiązując wspomnianej do presji proaborcyjnej, lewicowe media zdolne były do zmobilizowania cieszących się sporą frekwencją demonstracji w wielu miastach Polski. Hasła wznoszone przez uczestników „czarnych marszów” bazowały tyleż na rozkręconej sztucznie przez media i polityków histerii, co na niewiedzy dotyczącej istoty wprowadzonych przez trybunał zmian w prawie.
Krok naprzód, a później kilka wstecz
Likwidacja przesłanki eugenicznej przez TK wyznaczyła granicę, poza którą nie był już w stanie posunąć się obóz idący po władzę w 2015 roku pod hasłami obrony tradycyjnych wartości.
Kilka miesięcy później prezes PiS przyznał de facto, iż swobodę zabijania dzieci nienarodzonych, zgodnie z hasłami lewicy, zalicza do kategorii „praw kobiet”.
– Bzdurą jest twierdzenie, że aborcja jest zakazana. Wciąż jest dopuszczalna, jeśli ciąża wywodzi się z przestępstwa i jeżeli zagraża życiu, albo zdrowiu kobiety. Chodzi tylko o zespół Downa i Turnera, gdzie możliwość aborcji zlikwidowano – stwierdził w wywiadzie dla „Wprost” (maj 2021) Jarosław Kaczyński.
– Ale też wiem, że są ogłoszenia w prasie, które każdy średnio rozgarnięty człowiek rozumie i może sobie taką aborcję za granicą załatwić, taniej lub drożej – dodał lider rządzącej koalicji.
Był to mocny sygnał, że obecna władza w gruncie rzeczy patrzy na ten proceder przychylnie i nie zamierza ścigać na przykład pomocnictwa w popełnianiu aborcyjnej zbrodni. Z tego grzechu zaniechania instytucji państwowych korzystają ciągle pseudo-feministyczne grupy, które bez żadnego kamuflażu reklamują i udostępniają niedojrzałym matkom środki poronne.
Pod koniec drugiej kadencji rządów PiS, na fali medialnych opowieści o kobietach rzekomo skrzywdzonych postępowaniem lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia, uruchomiona została akcja pełnej legalizacji aborcji na gruncie innej przesłanki. Jeden z dwóch pozostałych w ustawie wyjątków mówi bowiem o tym, że zabić nienarodzone dziecko można „na legalu” w razie zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Ministerstwo Zdrowia kierowane przez Adama Niedzielskiego, a następnie przez Katarzynę Sójkę, podjęło prace nad wytycznymi rozszerzającymi w tym przypadku interpretację zdrowia na kondycję psychiczną matki. Taka furtka otwierałaby praktycznie drogę do powoływania się na depresję lub inny trudno weryfikowalny czynnik, który „uprawniałby” zabicie dziecka. Nieco trywializując, przy odpowiednim podejściu przychylnego lekarza wystarczającą przesłanką stałoby się na przykład długotrwałe przygnębienie z powodu spodziewanych poważnych obowiązków związanych z macierzyństwem. Mielibyśmy więc do czynienia faktycznie z wpuszczeniem kuchennymi drzwiami tak zwanej aborcji na życzenie.
Rezultaty prac zespołu zajmującego się nowymi przepisami znane będą krótko po wyborach. Przekonamy się wtedy, na ile realne są obawy o to, że w polityce partii, która objęła władzę dotychczas aż na dwie kadencje – dzięki głoszeniu konserwatywnych haseł – następuje lewicowy zwrot. Przesłanki takiej perspektywy są wyraźne: ciągła presja ideologiczna ze strony Stanów Zjednoczonych niekoniecznie musi dotyczyć jedynie mocnego wsparcia dla postulatów rewolucji genderowej. Administracja prezydenta Bidena z równie wielkim zapałem prowadzi przecież politykę proaborcyjną – czy to na własnym gruncie, czy to obficie finansując eugeniczne i depopulacyjne projekty w innych krajach świata. Nad urabianiem opinii społecznej pracują też wytrwale potężne lewicowe media, globalne koncerny i twórcy tego czegoś, co ma nam zastąpić prawdziwą, budującą i wartościową kulturę.
Aborcja i gender faktyczną linią Partii?
Z drugiej strony rząd w Warszawie z takich czy innych przyczyn czuje się w obowiązku podkreślać własne zaangażowanie w realizację nakreślanych przez ONZ czy Światowe Forum Ekonomiczne celów globalizacyjnych, m.in. ukrytych pod enigmatycznym i mylącym hasłem zrównoważonego rozwoju. Nieodłączną częścią agendy tych organizacji na kolejne lata jest kwestia zapewnienia kobietom „praw reprodukcyjnych”, czyli przede wszystkim nieskrępowanej dostępności do usług aborcyjnych. Stawianie się w pierwszym szeregu liderów zmian – jak choćby podczas niedawnego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy na forum ONZ – a przy tym brak jakiegokolwiek sprzeciwu Polski wobec lewicowych aberracji promowanych i wdrażanych przez gremia międzynarodowe, świadczy o tym, że nasze państwo nie zamierza czynnie stawać tu w obronie podstawowych cywilizacyjnych wartości etycznych.
Kolejny dowód tego dali rządowi urzędnicy przy okazji prac Światowej Organizacji Zdrowia nad zmianami w międzynarodowej klasyfikacji chorób. Poprawki przygotowywane były przez 3 lata (2016 – 2019), a więc w czasie gdy szefem resortu zdrowia był Łukasz Szumowski. Po tym okresie dokument został przyjęty także przez stronę polską i za kilka miesięcy będą wdrażane do naszej służby zdrowia jego zapisy. Jak ujawniła na łamach portalu Afirmacja.info Agnieszka Marianowicz-Szczygieł, WHO przy braku sprzeciwu ze strony państw, w tym Polski, wprowadziła faktyczną normalizację… pedofilii, wykreślając ją z listy zaburzeń i chorób – podobnie zresztą jak sadomasochizm.
Z kolei w miejsce kategorii „płeć” pojawia się w nowej klasyfikacji ICD11 fałszywe, utrzymane w duchu ideologii gender rozróżnienie na „płeć przypisaną” i „płeć odczuwaną”.
O opisanym powyżej podejściu władz do kwestii moralno-etycznych świadczy także treść „Kamieni Milowych” warunkujących wypłacenie Polsce przez Unię Europejską miliardów euro – w dużej mierze zresztą na zasadzie pożyczki – w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zobowiązania nałożone na Polskę i zaakceptowane przez rząd obligują nasze państwo do wdrażania polityki gender w kulturze, sztuce, telewizji, teatrze. Owszem, ze względu na własne zaplecze wyborców władze nie czynią tego zbyt ostentacyjnie. Wystarczy jednak że nie robią prawie nic by zatamować płynący ze scen i ekranów natarczywy i agresywny lewicowy przekaz. Pośrednio wręcz same go dotują, wspierając z pieniędzy polityków ośrodki produkujące skrajnie lewicową antykulturę. Na przykład, od wielu lat o dużym szczęściu mogą mówić widzowie prezentowanych w dużych miastach spektakli teatralnych, którzy podczas przedstawienia nie usłyszą i zobaczą szyderstw z narodowych tradycji czy wiary katolickiej. Tak zwane polskie kino masowe, współfinansowane przez państwo oznacza zaś w ogromnej mierze promocję wzorców postaw charakterystycznych dla przestępczości i innych, różnego rodzaju patologii.
Od promowania dewiacyjnych postaw nie jest wolna telewizja publiczna. W popularnych serialach obecne są i utrzymane w afirmatywnym tonie wątki par homoseksualnych.
Zdominowany przez Zjednoczoną Prawicę Sejm nie przyjął projektu Fundacji Życie i Rodzina „Stop LGBT”, zakładającego zakaz propagandy genderowej, w tym organizacji tak zwanych parad równości, kwestionowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, promowania związków jednopłciowych i adoptowania przez nie dzieci, podważania zwyczajnej definicji płci.
Lewoskrętni, lecz niekoniecznie na zawsze
Na gruncie polityki lokalnej spektakularnym echem odbiło się w pierwszych latach rządów PiS przyjmowanie przez wiele samorządów różnych szczebli uchwał wspierających prawa rodziny i przeciwstawiających się szerzeniu propagandy genderowej. Środowiska lewicowe zareagowały w kraju i za granicą dezinformacyjną kampanią wypaczającą sens tej kampanii. Kolportowano fałszywy obraz kraju prześladującego homoseksualistów i pokrewne „mniejszości”. W efekcie Unia Europejska zagroziła blokowaniem pieniędzy przeznaczanych dla samorządów w ramach projektów infrastrukturalnych. Pod wpływem takiego szantażu szereg gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich wycofał się z uchwał.
Chociaż samorządy nie zależą bezpośrednio od parlamentu, to jednak zostały do tego stopnia upolitycznione, że decyzje poszczególnych klubów w radach gmin czy powiatów narzucane są przez partyjnych liderów. W związku z tym zachowania podobne do powyżej opisanych stanowią po prostu wyraz woli prezesów PiS, PO czy PSL. Są więc również podstawą do oceny tych ugrupowań, szczególnie pod kątem zgodności ich praktyki działania z obietnicami i deklarowanymi wartościami.
Z drugiej strony zarówno kolejni ministrowie edukacji, jak i niektórzy kuratorzy oświaty czy wojewodowie powołani na stanowiska przez obóz Prawa i Sprawiedliwości starają się stawiać tamy szerzeniu w szkołach propagandy gender oraz organizowaniu zajęć wpływających na seksualizację młodego pokolenia przez zewnętrznych instruktorów, związanych najczęściej ze środowiskami LGBT. Owszem, najczęściej są do tego skłaniani dopiero pod wpływem nacisku własnych wyborców, w tym prorodzinnych organizacji społecznych, jednak przynajmniej można wciąż liczyć, że prędzej czy później w ogóle podejmą takie działanie. Mimo, że polityka społeczna Zjednoczonej Prawicy zdaje się wyraźnie skręcać w lewo, to wciąż istnieje szansa, iż ponowne skupienie opinii publicznej na istotnych kwestiach etycznych czy światopoglądowych wymusi na politykach odpowiednie działanie. Na razie, od wielu już miesięcy, ważne sprawy cywilizacyjne zepchnięte zostały w polityce krajowej na odległy plan – najpierw przez teatr covidowy, a w ciągu ostatniego 1,5 roku – przez teatr wojenny.
Roman Motoła
W wyborach parlamentarnych głosujmy na nasze wartości !
W wyborach parlamentarnych głosujmy na nasze wartości!
CitizenGO zaczął tę petycję do Liderów Partii – 20.09.2023
W CitizenGO dążymy do ochrony godności ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Dbamy o rodzinę, wolność religijną i edukację.
Pomimo wszystkich naszych starań, które często przynoszą wielkie zwycięstwa, nie możemy zmienić prawodawstwa Polski. Prawo jest zmieniane w naszym Parlamencie. Dlatego niezwykle ważne jest wybranie polityków, którzy gdy wejdą do parlamentu, będą głosować zgodnie z naszymi wartościami.
Problem z kampaniami przedwyborczymi polega na tym, że podczas ich trwania politycy często składają obietnice, a potem ich nie dotrzymują. Wyrażają się również często na jasno zadane pytania w sposób niejasny i niezrozumiały dla zwykłych ludzi, z jednym celem: by nie zrażać do siebie wyborców z obu stron spektrum wartości.
To dla nas za mało!
Chcemy usłyszeć jasne stanowisko.
Chcemy poznać prawdę.
Dlatego zdecydowaliśmy się wysłać kwestionariusz do liderów niektórych partii politycznych startujących w wyborach parlamentarnych i zapytać ich o kluczowe tematy dotyczące wartości i zagadnień, które wpływają lub będą wpływać na Polskę.
Kwestionariusz nasz skierujemy do PiS, Konfederacji, liderów Trzeciej Drogi i partii Polska Jest Jedna, gdyż partie te deklarują wspieranie wartości, które dla nas są ważne takich jak życie, rodzina, wolność. Chcemy upewnić się, czy tak będzie również po wyborach.
Liderów partii poprosimy o odpowiedź na pytania z kwestionariusza do piątku 29 września. Po otrzymaniu odpowiedzi prześlemy Państwu wyniki.
Wybory do Parlamentu odbędą się 15 października. Nie ma już dużo czasu.
Jeśli skład nowego parlamentu będzie korzystny, możemy osiągnąć wiele pozytywnych zmian, takich jak zwiększenie ochrony nienarodzonych dzieci czy zatrzymanie propagandy LGBT w szkołach i przedszkolach. Zależy nam też na dalszej ochronie wolności obywateli, wolności słowa i religijnej, wolności dotyczącej wyborów dotyczących zdrowia i edukacji.
W tych wyborach wiele jest na szali i potrzebujemy, aby jak najwięcej osób głosowało zgodnie z naszymi wspólnymi wartościami.
Burmistrz Oleśnicy Jan Bronś wydał zakaz zorganizowania modlitwy pod zakładem aborcyjnym.
Burmistrz Oleśnicy zakazał nam akcji pod szpitalem! |
DOŚĆ PROABORCYJNEJ POLITYKI W MINISTERSTWIE ZDROWIA!
DOŚĆ PROABORCYJNEJ POLITYKI W MINISTERSTWIE ZDROWIA!
LICZBA PODPISÓW: 2089
Primum non nocere – po pierwsze nie szkodzić. Tak brzmi jedna z głównych zasad etycznych w medycynie. Tymczasem powołany przez byłego już Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego Zespół do spraw opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży nadal działa. Jest to zespół, który ma na celu poszerzenie praktyki zabijania dzieci, np. pod pretekstem kryzysu psychicznego matki. W praktyce może doprowadzić do aborcji na życzenie.
Członkowie zespołu obowiązani są do zachowania poufności, na posiedzeniach nie przewiduje się udziału dziennikarzy, a organizacji pro-life odmawia się udziału w jego pracach. W dodatku protokoły nie podają żadnych konkretnych informacji na temat tego, co dzieje się podczas posiedzeń zespołu. Tak instytucje państwa za zamkniętymi drzwiami, odcinając się od głosu strony społecznej próbują omijać prawo! Ukrywają przed opinią publiczną rzeczywiste cele działania zespołu, ponieważ Polacy chcą obrony życia, co pokazali licznie podpisując się pod kolejnymi inicjatywami mającymi na celu ochronę dzieci.
Choć Minister Zdrowia się zmienił, to zespół nadal działa. Od nowej Minister Zdrowia Katarzyny Sójki domagamy się odtajnienia działań zespołu, dopuszczenia strony pro-life do obrad i konsultacji oraz zakończenia prowadzenia polityki proaborcyjnej w Ministerstwie Zdrowia. Niech w końcu głos najmłodszych obywateli zacznie być słyszalny przez tych, którzy w szczególności powinni stać na straży zdrowia i życia każdego Polaka!