Przeprowadzała masowe aborcje przy pomocy pompki rowerowej – dziś odwiedził ją Bergoglio z bukietem róż i czekoladkami

Przeprowadzała masowe aborcje przy pomocy pompki rowerowej – dziś odwiedził ją Bergoglio z bukietem róż i czekoladkami

babylonianempire

Data: 5 novembre 2024Author: Uczta Baltazara

Swe życzenia, eksponentce włoskiego radykalnego liberalizmu, papież złożył wraz z bukietem róż i czekoladkami; Bonino była co tylko hospitalizowana na oddziale intensywnej terapii z powodu poważnych problemów z oddychaniem. https://it.wikipedia.org/wiki/Emma_Bonino

Kiedy papież wyszedł z bramy domu, w którym mieszka leaderka radykałów, zatrzymało się przy nim kilka zaciekawionych osób. Na pytanie “Jak ma się Bonino?” – papież odpowiedział: “Ma się świetnie”.

https://youtube.com/watch?v=a4JpjtF_3Kw%3Ffeature%3Doembed

Bonino, mimo że stara i chora, walczy obecnie zaciekle o automatyczne obywatelstwo włoskie dla cudzoziemców rodzących się we Włoszech oraz o prawo do samobójstwa wspomaganego, czyli eutanazji.

Na swoich profilach społecznościowych Bonino napisała: “Dziś rano, z ogromnym zaskoczeniem i wzruszeniem, Jego Świątobliwość złożył mi bardzo mile widzianą wizytę. Niezwykły ludzki aspekt papieża Franciszka zawsze wyłania się na światło dzienne. Już z prezentów, które zapragnął mi podarować: wspaniały bukiet róż i czekoladki. Jestem pod wrażeniem siły i zrozumienia, jakie mi okazał, począwszy od typowego piemonckiego pozdrowienia “cerea”, ze względu na nasze wspólne pochodzenie. A także tego, że powiedział mi. iż jestem przykładem wolności i wytrzymałości, co napełniło mnie radością”.

Bergoglio i Emma Bonino spotkali się w przeszłości kilka razy, począwszy od 2015 roku, kiedy była minister spraw zagranicznych wzięła udział w środowej audiencji generalnej w Auli Pawła VI. W listopadzie 2016 roku papież przyjął polityk na prywatnej audiencji, a rozmowa koncentrowała się na kwestiach przepływów migracyjnych i przyjmowania migrantów.

……………………

Szczegółowo o potworności Emmy Bonino pod linkami:

https://web.archive.org/web/20170729001730/http://ram.neon24.pl/post/139497,tandem-bonino-bergoglio-czyli-jak-komuchy-niszcza-narody

https://web.archive.org/web/20170805152840/http://ram.neon24.pl/post/139539,aborcjonistka-glosi-kazanie-krzyz-i-tabernakulum-ukryte

………………….

INFO: https://www.ilgiornale.it/news/nazionale/papa-francesco-visita-emma-bonino-tornata-casa-ricovero-2391046.html

==========================

mail:

Franciszek mianuje “kardynałami” osobników popierających zboczenia seksualne.

Biskupi-sekretarze Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

Strona internetowa vkpatriarhat.org/pl/, adres email: byzcathpatriarchate@gmail.com


Chancellery Patriarchate <secretariat.patriarchate@gmail.com>

———————————————————————————-

BKP: Nieważne mianowanie 21 kardynałów

7 grudnia 2024 roku Jorge Bergoglio, publiczny heretyk, odstępca od Chrystusa i uzurpator stolicy św. Piotra ma ogłosić na konsystorzu 21 nowych kardynałów. Przypominamy, że zgodnie z nauką katolicką dotyczącą papieża-heretyka, konkretnie głoszoną przez nauczyciela kościoła św. Roberta Bellarmina i wyrażoną w bulli Pawła IV „Cum ex apostolatus officio”, a przede wszystkim zgodnie ze słowami apostoła Pawła (Ga 1,8-9) Bergoglio jest ipso facto ekskomunikowany z Kościoła katolickiego i wszystko, co robi, jest nieważne i nieskuteczne. Najwyższy czas, aby biskupi katoliccy opamiętali się i zaczęli respektować nauczanie ojców i nauczycieli Kościoła, a także bullę dogmatyczną papieża Pawła IV. Nadszedł czas, aby biskupi jako kolegium apostolskie publicznie skazali Bergoglio za herezję i apostazję. Następnie wystarczy jedynie stwierdzić fakt, że Bergoglio jest ipso facto ekskomunikowany z Kościoła.

W normalnych okolicznościach, czyli gdyby zamiast Bergoglio urząd papieski zajmował prawowity i prawowierny papież, mianowanie kardynałów oznaczałoby ogłoszenie nazwisk hierarchów, którzy mają mu aktywnie pomagać w ochronie integralności skarb wiary „depositum fidei” i moralności. Jednak mianowanie do rangi kardynała przez Bergoglio, uzurpatora władzy kościelnej, jest nieważne. Ci wybrańcy mają mu pomóc w dokończeniu diabolicznego dzieła przekształcenia Kościoła katolickiego w antykościół New Age, czyli nierządnicę antychrysta. Wszystko to dzieje się według modelu masońskiej koncepcji Kościoła bez Syna Bożego Jezusa Chrystusa, bez Ducha Świętego, bez łask i bez wiary. To przerażające, że biskupi milczą w tej sprawie.

Wśród 21 nominowanych jest dziewięciu, którzy otwarcie popierają bluźnierczą „Fiducia supplicans”, a zatem ideologię LGBTQ całkowicie sprzeczną z nauczaniem katolickim. Przykładem jest dominikanin Timothy Radcliffe, znany z propagowania ideologii LGBTQ i zaprzeczania nauczaniu katolickiemu.

W 2005 roku, po opublikowaniu dokumentu zabraniającego kandydatom o skłonnościach homoseksualnych wstępu do seminarium, Redcliffe ostro się temu sprzeciwił. Powiedział londyńskiemu „The Times”: „Głęboko zakorzenione uprzedzenia wobec innych, takie jak homofobia czy mizoginia, byłyby podstawą do odrzucenia kandydata do kapłaństwa, ale nie jego orientacja seksualna”.

Dla „The Tablet” napisał: „Nie mam wątpliwości, że Bóg powołuje homoseksualistów do kapłaństwa, a są oni jednymi z najbardziej oddanych i imponujących księży, jakich kiedykolwiek znałem”.

W 2012 roku powiedział „The Tablet”, że chociaż małżeństwa osób tej samej płci są niemożliwe, „nie jest to powód, aby lekceważyć oddaną miłość osób tej samej płci. Jej również należy szanować i wspierać, dlatego urzędnicy kościelni powoli zaczynają wspierać związki partnerskie osób tej samej płci. Bóg miłości może być obecny w każdej prawdziwej miłości”.

Po opublikowaniu „Fiducia supplicans” nie jest wcale zaskakujące, że Bergoglio nielegalnie mianuje hierarchów, którzy bezpośrednio popierają jego dokument i sami są zwolennikami perwersji seksualnych, które Bóg potępił jako obrzydliwość. Bóg karze ten grzech zarówno ogniem doczesnym, jak i wiecznym, więc wspieranie grzechu sodomii i ideologii LGBTQ jest otwartym buntem przeciwko Bogu.

Podsumowując, podkreślamy, że każdy z szeregów księży, biskupów, kardynałów – czy, jak jesteśmy dzisiaj świadkami, nawet uzurpator papiestwa, – który popiera LGBTQ oraz ideologię gender, czyli sodomską antyewangelię, podlega nie tylko ekskomunice latae sententiae, ale wykluczeniu z Mistycznego Ciała Chrystusa – anatemie Bożej według Gal 1,8-9.

Anatema Boża spada nie tylko na dominikanina Radcliffa, ale także na pozostałych 8 wymienionych, którzy aktywnie wspierają legalizację grzechu sodomii, związanego z „Fiducia supplicans”. Ale anatema spada także na pozostałych nominatów, którzy zgadzają się z programem „Fiducia supplicans”, czyli z buntem przeciw Bogu i samozagładą Kościoła. Należy wiedzieć, że ich nominacja jest kanonicznie i dogmatycznie nieważna i nieskuteczna. Wzywamy tych odstępczych hierarchów, aby szczerze pokutowali i wyraźnie nazwali grzech grzechem i herezję herezją. W przeciwnym razie, jeśli będą trwać w uporze aż do śmierci, zostaną potępieni na wieki w piekle, podobnie jak apostoł Judasz.

Nieważne mianowanie 21 kardynałów

https://vkpatriarhat.org/en/?p=24893  /english/

https://vkpatriarhat.org/fr/?p=18115  /français/

Renewing His Support for the Homosexual Movement, Francis Designates Homosexuality-Friendly Cardinals

Renewing His Support for the Homosexual Movement, pope Francis Designates Homosexuality-Friendly Cardinals

by Luiz Sérgio SolimeoOctober 21, 2024 renewing-his-support-for-the-homosexual-francis-designates-homosexuality-friendly-cardinals

Renewing His Support for the Homosexual Movement, Pope Francis Designates Homosexuality-Friendly Cardinals
Renewing His Support for the Homosexual Movement, Pope Francis Designates Homosexuality-Friendly Cardinals

The cardinals of the Holy Catholic Church are the pope’s main collaborators and advisors in governing the Universal Church. During the sede vacante period, after a pope dies, it is up to them to govern the Church and the Vatican State without any innovation. Then, their primary task is to elect the new pope.

Given their high position in the Church, they are called Eminence and wear scarlet red garments, symbolizing their willingness to shed their blood for the Faith. Since any of them can be elected pope, they are treated as crown princes in government ceremonies in many Catholic countries.

New Cardinals, New Style

Popes used to choose cardinals from among ecclesiastics who stood out for their piety and wisdom or presided over ancient or important dioceses.

In his choice of cardinals, Pope Francis has favored churchmen from the ”peripheries” and prelates with his ideological orientation, especially when it comes to sexual morality and homosexual practice.

According to various sources, several prelates among the new cardinals designated earlier this month, and who will receive their red hats on December 8, have shown support or sympathy for so-called “LGBTQ+,” which, in addition to practicing homosexuals, include so-called “transgenders” who deform their bodies and minds to present themselves as members of the opposite sex.

A “Number of LGBTQ-Positive New Cardinals”

New Ways Ministry, an organization that claims to be Catholic but defends homosexuality and transgenderism, published an article about the new cardinals titled: “Pope’s Next Consistory Will Have a Number of LGBTQ-Positive New Cardinals.”1

The author, Robert Shine, mentions several newly designated cardinals as sympathizers of the homosexual movement but highlights the activism of Father Timothy Radcliffe, O.P., who was Master of the Order of Preachers from 1992 to 2001.

Shine writes: “Father Timothy Radcliffe, OP: A theologian and former Master of the Dominican Order (top worldwide leader), Radcliffe has an LGBTQ+ record dating to the 1990s. Most recently, he has served as spiritual assistant to the Synod on Synodality’s General Assembly, where he has broached LGBTQ+ topics at least twice.” The author then names numerous pro-homosexual positions taken by this Dominican friar.2

Colombian Friar Nelson Medina, also a Dominican, says about Friar Radcliffe: “Just to quote one of his texts, in November 2005, he published an extensive article in The Tablet titled ‘Can Gays be Priests?’…Let’s quote one of his sentences: ‘A vocation is a call from God. Having worked with bishops and priests all over the world, I have no doubt that God does call homosexuals to the priesthood, and they are among the most dedicated and impressive priests I have met.’”3

A False Erotic-Homosexual Mysticism

What has most scandalized the faithful is the relationship that Fr. Radcliffe establishes between the homosexual act and the Eucharist.

The Church of England solicited his theological advice for its 2013 Pilling Report on human sexuality. He wrote: “How does all this bear on the question of gay sexuality? We cannot begin with the question of whether it is permitted or forbidden! We must ask what it means, and how far it is Eucharistic. Certainly it can be generous, vulnerable, tender, mutual and non-violent. So in many ways I think it can be expressive of Christ’s self-gift.”4

To understand this blasphemous statement better, it is worth reading what he wrote in the Church Times, a London-based Anglican publication, on April 16, 2008: “And so it was that when Jesus wished to establish the new covenant between God and humanity, he gathered the disciples for a meal. He blessed and broke the bread and shared it. Eating did not just become the ingestion of nutrition, but expressed the common life of divinity and humanity. So it is with sexual intercourse.”

Further on, he states: “At the heart of our religion is the gift of a body.”5 This is similar to what he wrote in the preface to the English edition of The Via Crucis of a Gay Man by the Italian homosexual writer Luigi Testa: “The goodness of our bodily existence is at the heart of the greatest Christian teachings: Creation, Incarnation, the gift of Christ’s body in the Eucharist, the resurrection of the dead.” He ends his preface by thanking God for the homosexual author’s insight: “Luigi’s Via Crucis tells of a gay Christian following the Lord in all the real complexity of a human life. Thanks be to God!”6

A Hidden Doctrine Behind the “Church’s Reformation”?

That Pope Francis called on Fr. Radcliffe to preach the retreats at the Vatican’s Synod on Synodality in 2023 and 2024 and has now designated him to be a cardinal shows an appreciation for his false mysticism and moral teaching.

Nevertheless, Fr. Radcliff’s pseudo-mysticism and morality contradict the Ten Commandments, Catholic morality, and the doctrine revealed and taught by the Church Magisterium. They seem to be a repackaged continuation of the Gnostic heresies of the Church’s early days.

Writing about the contempt of these Gnostic heresies for the Law of God, Fr. G. Bareille notes: “[Gnostic] metaphysics serves only as a shiny veil over the worst claims of sensuality. Skillfully presented to seduce spirits thirsty for science, it tends only to restore pagan morality… [In] the name of Christianity and using the Holy Scriptures, it seeks nothing but to put the Gospel at the service of lust.”7

“Behold, I Come Quickly”

In the sadness of our times, when shadows seem to veil the glorious light of the Church of Our Lord Jesus Christ, we must be sure that, just as calm follows the storm, so too will the Church shine again, and soon, in all her splendor, in a serene and radiant morning.

As the Apocalypse affirms, “Behold, I come quickly; and my reward is with me, to render to every man according to his works” (Apoc. 22:12).

Confident in the triumph of Christ the King and the Immaculate Heart of Mary, we should obey Saint Peter, who exhorts, “Resist ye, strong in faith” (1 Pet. 5:9).

Franciszek spotyka się z transami i “rozważa” zatwierdzenie operacji „zmiany płci”.

Prison Planet prisonplanet/papiez_spotyka_sie

Papież spotyka się z transami i rozważa zatwierdzenie operacji „zmiany płci”.
lifesitenews.com USA 2024-10-15
Kultura

Papież Franciszek spotkał się dziś prywatnie z grupą „transpłciowych, interseksualnych i innych będących w sojuszu katolików” podczas wydarzenia zorganizowanego przez dysydencką grupę LGBT New Ways Ministry, wobec której wieloletnia oficjalna krytyka Watykanu pozostaje w mocy, chociaż Franciszek wielokrotnie sygnalizował poparcie dla tej organizacji.

W wieczornym komunikacie prasowym w sobotę (czasu lokalnego) New Ways Ministry (NWM) ogłosiło, że sponsorowało grupę, która spotkała się z Franciszkiem w Watykanie, gdzie przeprowadzono ponad 90 minutową dyskusję.

https://www.prisonplanet.pl/files/bannery/kultura.zip/index.html

„Wezwali” Franciszka, „aby odszedł od negatywnego podejścia Kościoła do osób o zróżnicowanej płci i zachęcił przywódców Kościoła do uważniejszego słuchania życia i wiary osób LGBTQ+”.

BREAKING: #PopeFrancis met with group of “transgender, intersex,” LGBT people & @NewWaysMinistry at #Vatican today for nearly 90 mins.

Among other things in mtg, they asked him to approve sex change surgery.

“The pope was very receptive,” one participant said of the mtg. pic.twitter.com/X2usYgpUiT— Michael Haynes ???????? (@MLJHaynes) October 12, 2024

Według agencji Reuters – której korespondent watykański ma bliskie powiązania z NWM – Franciszek spotkał się z „prośbą o uchylenie zakazu Kościoła katolickiego dotyczącego opieki afirmującej płeć dla osób transpłciowych”, a mianowicie wezwaniami do uchylenia zakazu Kościoła dotyczącego operacji „zmiany płci”.

https://www.prisonplanet.pl/files/bannery/relig2.zip/index.html

W grupie 11 osób było pięć osób, które podzieliły się swoimi osobistymi relacjami z Franciszkiem:

– Nicole Santamaria, „kobieta interseksualna”.
– Michael Sennett, „mężczyzna transpłciowy” zaangażowany w posługę kościelną „przez wiele lat”.
– Diakon Raymond i Laurie Dever, rodzice „transpłciowej” dziewczynki, która próbowała popełnić samobójstwo po „tranzycji”.
– Dr Cynthia Herrick, lekarka wykonująca operacje zmiany płci.

NWM opisuje siebie jako „katolicką organizację, która edukuje i opowiada się za równością, włączeniem i sprawiedliwością dla osób LGBTQ+, wyposażając liderów w umiejętności budowania pomostów dialogu w Kościele i społeczeństwie obywatelskim”.

Link do oryginalnego artykułu: LINK

To, że Franciszek nakłania do błogosławienia par homoseksualnych, mieści się w logice – ale w logice diabelskiej.

Lisicki i Górny ostro oceniają nominacje kardynalskie. „Jak mafia”, „lekceważy Afrykę”

kardynalskie-jak-mafia-lekcewazy-afryke

Papież Franciszek działa zgodnie z logiką, która jest właściwa świeckim organizacjom. Mianuje swoich, a jeżeli się z nim nie zgadzają, zwalcza ich. Pomimo wielu słów o ubogim Kościele z peryferii Franciszek pokazuje też, że głęboko lekceważy Afrykę. Mówili o tym goście programu „Ja, Katolik. Ekstra” Krystiana Kratiuka, Paweł Lisicki i Grzegorz Górny.

W programie rozmawiano o nowych nominacjach kardynalskich. Wśród 21 wskazanych przez Franciszka hierarchów znalazło się wielu otwarcie progresywnych duchownych. 

Paweł Lisicki został zapytany przez Krystiana Kratiuka o nominację dla 79-letniego dominikanina, Timothy’ego Radcliffe’a, znanego z wielkiego zaangażowania na rzecz środowisk LGBT.

Jednym z najważniejszych elementów pontyfikatu Franciszka jest nowość wobec poprzednich pontyfikatów, czyli próba normalizacji homoseksualizmu. Ja pod tym kątem patrzę na różne wypowiedzi Franciszka. Można mówić o nowym poziomie zerwania z Tradycją Kościoła, z jego nauką, ze zdrowym rozsądkiem i prawem naturalnym. Właśnie w tym kluczy można interpretować tę nominację kardynalską – powiedział Paweł Lisicki.

Grzegorz Górny mówił z kolei o bardzo czytelnych kryteriach, jakimi kieruje się Franciszek. Obecnie to także stosunek do Fiducia supplicans. – Franciszek często mówi, że opowiada się za Kościołem ubogim, z peryferii. Jednak wśród 21 nominowanych kardynałów znalazł się tylko jeden Afrykanin, kardynał z Wybrzeża Kości Słoniowej. To jedyny z całego grona 21 nominatów, który miał odwagę przeciwstawić się Fiducia supplicans – podkreślił Górny. Jak dodał, Franciszek nominował jeszcze jednego hierarchę z Afryki – ale jest nim biały, Francuz posługujący w Algierze, który inaczej niż większość duchownych afrykańskich poparł Fiducia supplicans. Ten sam klucz można zastosować wobec grekokatolików. Papież po raz kolejny pominął abp. Światosława Szewczuka, który sprzeciwiał się Fiducia supplicans. Nominował za to 44-letniego biskupa grekokatolickiego z Australii, który ma niezwykle małe doświadczenie, bo jest biskupem od zaledwie czterech lat.

Jak stwierdził Paweł Lisicki, taki sposób postępowania mieści się w logice, którą można byłoby przypisać wielu organizmom świeckim, na przykład mafii albo radykalnej partii komunistycznej. – Lider komunistyczny też wybiera sobie sługusów, którzy będą realizować jego idee, a jeżeli tego nie robią – to się ich pozbywa – powiedział.

Sytuacja, w której papież Franciszek dopuszcza albo wręcz nakłania do błogosławienia par homoseksualnych, owszem, mieści się w logice – ale w logice diabelskiej. Ci, którzy mu w tym pomagają, przestają być de facto reprezentantami Magisterium; występują jako słudzy złych mocy. Istnieją moce zła i diabeł; a ten, kto błogosławi pary homoseksualnej, występuje właśnie jako ich rzecznik – dodał.

Rozmowa dotyczyła następnie wizyty papieża Franciszka w Belgii i ostrej krytyki, jaka ze strony Belgów spadła na Ojca Świętego ze względu na jego wypowiedzi o roli kobiet w społeczeństwie oraz o aborcji.

Grzegorz Górny zwrócił uwagę, że te reakcje na zupełnie zwyczajne z perspektywy kościelnej komentarze Franciszka pokazują, jak bardzo społeczeństwo Belgii odeszło od tradycji chrześcijańskiej; co więcej, dotyczy to nawet formalnie katolickich struktur, bo przecież przeciwko Franciszkowi wypowiedziały się władze katolickiego uniwersytetu, domagające się prawa kobiet do dzieciobójstwa prenatalnego.

Paweł Lisicki stwierdził z kolei, że papieskie wypowiedzi w Belgii nie były wcale tak katolickie, jak mogłoby się to wydawać: Franciszek nie odwoływał się wcale do Boga ani Jezusa Chrystusa. Jak dodał, papież mówi wprawdzie różnie do różnych środowisk, ale zasadniczo zawsze działa w kluczu rewolucyjnym. Według Lisickiego żeby dobrze zrozumieć obecny pontyfikat trzeba sięgnąć do kilku ostatnich dziesięcioleci historii Kościoła katolickiego. Ludzie nie zauważali długo, że dochodzi do rewolucji dogmatyczno-teoretycznej, co zaczęło się już w latach 50. i 60. Dopiero Franciszek przeniósł rewolucję z tych spraw na kwestie moralne i stąd zaczęło to być powszechnie zauważane.

W programie rozmawiano także o kondycji „Tygodnika Powszechnego”, zwłaszcza w kontekście tekstów Józefa Majewskiego, teologa, który głosi ewolucjonizm dogmatyczny, herezję potępianą przez papieży.

Więcej w nagraniu.

Źródło: PCh24 TV

Pach

“Kościół Konstytutywnie Synodalny” usiłuje zrabować nazwę – “Kościół Katolicki”.

Kościół Konstytutywnie Synodalny, czyli Rewolucja – albo śmierć

Pch24kosciol-konstytutywnie-synodalny-czyli-rewolucja-albo-smierc

Wolność, równość, braterstwo – albo śmierć. Znany slogan francuskich rewolucjonistów może wkrótce zostać na trwałe zaimplementowany w Kościele katolickim – nie w sensie czysto deklaratywnego przyjęcia rewolucyjnych ideałów, ale w postaci konkretnych zmian strukturalnych.

2 października rozpocznie się w Rzymie finalna sesja Synodu o Synodalności. 26 października uczestnicy przyjmą końcowy dokument, a dzień później papież Franciszek zamknie całe przedsięwzięcie uroczystą Mszą świętą. W ten sposób dobiegnie końca pierwszy wielki etap „synodalnej odnowy” Kościoła, który rozpoczął się trzy lata temu. Pomimo upływu wielu miesięcy absolutna większość katolików nie ma pojęcia, co się w ogóle dzieje; więcej nawet, z przebiegu spraw i celowości synodu nie zdają sobie sprawy nawet księża i biskupi. Przyczyna jest prosta: Stolica Apostolska używa tak niejasnego języka, że człowiek, który nie śledzi na bieżąco zapisów kolejnych synodalnych dokumentów, a jeszcze bardziej, wypowiedzi różnych jawnych i zakulisowych protagonistów synodu, po prostu nie ma możliwości zorientować się w całej sprawie.

Postawię na początku agresywną tezę, którą postaram się w dalszej części udowodnić. Na podstawie mojej znajomości tematyki synodalnej sądzę, że w całej tej operacji chodzi o zakopanie przepaści dzielącej Kościół katolicki od współczesnego świata uformowanego przez Rewolucję i Oświecenie; w tym sensie celem organizatorów synodu jest przyjęcie przez Kościół za własny sloganu rewolucji francuskiej „Liberté, égalité, fraternité, ou la mort” i stosowna do niego, bardzo gruntowna re-konstrukcja katolicyzmu, to znaczy stworzenie go na nowo.

Czytelnik, być może, będzie w tym miejscu oburzony i zarzuci mi absurdalną, prawicową teorię spiskową. Proszę jednak, by nie był tak pochopny; spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego tę, przyznaję, brutalną tezę uważam za trafną. Zacznę od dwóch interesujących cytatów z samego Ojca Świętego, głównego inicjatora Synodu o Synodalności.

Otwierając ten Synod w październiku 2021 roku papież Franciszek odwołał się do znanych słów kardynała Yvesa Congara, jednego z najważniejszych ekspertów teologicznych II Soboru Watykańskiego, zdecydowanego reformisty, zwolennika interpretacji wydarzenia Vaticanum II jako cezury w historii katolicyzmu. „Nie ma potrzeby tworzyć nowego Kościoła. Wystarczy stworzyć odmienny Kościół” – brzmiał dosłownie cytat przytoczony przez Ojca Świętego.

Jaki miałby być ten „odmienny Kościół”, Franciszek powiedział już kilka lat wcześniej, cytując głośną wypowiedź innego wielkiego europejskiego kardynała, Carlo Marii Martiniego, również reformisty, nieformalnego przywódcy grupy z Sankt Gallen, która zrzeszała wielu progresywnie nastawionych purpuratów ze Starego Kontynentu. „Kościół jest opóźniony o 200 lat. Dlaczego się nie otrząśniemy. Czy się boimy?” – powiedział na krótko przed śmiercią w 2012 Martini, cytowany przez Franciszka w roku 2019.

„Odmienny” Kościół ma być zatem Kościołem, który nadrobi dwuwiekową „zaległość”; mowa zatem o zmianach, jakie zaszły w świecie na przełomie XVIII i XIX wieku. Niewątpliwie chodzi tu właśnie o ideały społeczne, filozoficzne i eklezjalne, jakie przyniosły francuska rewolucja i Oświecenie. [No i – praktyki MD]

Sądzę, że drogą do osiągnięcia celu „odmiany” Kościoła prowadzącej do gruntownego „aggiornamento” ma być właśnie proces synodalny. W przemówieniu z 2015 roku papież Franciszek ogłosił, że „synodalność jest konstytutywnym wymiarem Kościoła”, co powtórzył w konstytucji apostolskiej „Episcopalis communio” z 2019 roku. Przy żadnej z tych okazji nie została zaprezentowana jakakolwiek definicja pojęcia „synodalność”. Co ciekawe, nie zmieniło się to aż do teraz; nawet opublikowany latem 2024 roku dokument „Instrumentum laboris”, czyli tekst mający być przedmiotem dyskusji na finalnej sesji synodalnej, nie prezentuje takiej definicji. Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której rzekomy „konstytutywny wymiar” Kościoła pozostaje nie tyle „zadaniem”, co raczej swobodną kreacją – pojęciem wciąż pustym, które dopiero trzeba wypełnić treścią. Biorąc pod uwagę papieskie deklaracje, zgodnie z którymi Kościół ma być „odmienny” i „zaktualizowany o 200 lat”, można sądzić, że „synodalność” – wielokrotnie określana jako droga, która nie będzie mieć końca – jest właśnie sposobem na uzyskanie tej „odmienności” i „aktualizacji”.

Wracam do sloganu rewolucji francuskiej. W czym w ramach procesu synodalnego przejawia się zamiar implementacji „wolności”, „równości” i „braterstwa” oraz wykluczenia tych, którzy nie chcą się z tym zgadzać („albo śmierć”)?

1. Wolność

Zgodnie z duchem naszej epoki, człowiek współczesny potrzebuje „wyzwolenia”. Papież Franciszek wielokrotnie sygnalizował, że w jego ocenie katolicy bywają „zniewoleni” doktryną Kościoła, a raczej – w jego ujęciu – „rygorystycznym” implementowaniem tej doktryny. Tuż przed otwarciem finalnej sesji Synodu o Synodalności odbędzie się w Bazylice św. Piotra specjalna ceremonia pokutna pod przewodnictwem papieża. W jej ramach uczestnicy sesji synodalnej będą przepraszać w imieniu całego Kościoła za różnego rodzaju grzechy osobiste i strukturalne. Jednym z nich – jak poucza oficjalna strona Synodu Biskupów – jest grzech „stosowania doktryny jak kamieni, którymi można obrzucać innych”. Nawiązuje to do wielu wypowiedzi papieskich o praktycznie tej samej treści, wygłaszanych przez niego zwłaszcza w kontekście tradycyjnej katolickiej etyki małżeńskiej i seksualnej. O „rygorystycznej” doktrynie papież mówił między innymi podczas dyskusji wokół kwestii dopuszczenia do Komunii św. rozwodników w powtórnych związkach.

Dlatego w adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia” z 2016 roku wyraźnie zasugerował nowatorskie podejście, w myśl którego doktrynę należałoby stosować bardzo elastycznie, aż do uznania, że w pewnych sytuacjach obiektywnie grzeszny sposób życia może podobać się Bogu. „Sumienie może jednak uznać nie tylko to, że dana sytuacja nie odpowiada obiektywnie ogólnym postanowieniom Ewangelii. Może także szczerze i uczciwie uznać to, co w danej chwili jest odpowiedzią wielkoduszną, jaką można dać Bogu i odkryć z jakąś pewnością moralną, że jest to dar, jakiego wymaga sam Bóg pośród konkretnej złożoności ograniczeń, chociaż nie jest to jeszcze w pełni obiektywny ideał” – pisał w punkcie 303 tej adhortacji. Słowa te odnoszono zwykle do sytuacji rozwodników, którzy pomimo życia w powtórnym związku i utrzymywania relacji seksualnych mogliby w pewnej sytuacji (na gruncie własnej decyzji sumienia) przystępować do Komunii świętej. Można je jednak odnieść również do innych sytuacji, na przykład osób homoseksualnych.

W tym kierunku zmierza deklaracja „Fiducia supplicans” z grudnia 2023 roku, która pozwala na błogosławienie par jednopłciowych. Idea błogosławienia takich par zasadza się na przekonaniu, że osoby w związku homoseksualnym nie realizują wprawdzie ideału, ale „pośród konkretnej złożoności ograniczeń”, żyjąc w swoim związku, udzielają jedynej dla nich możliwej „wielkodusznej odpowiedzi”, która jest „darem, jakiego wymaga sam Bóg”. W ten sposób właśnie realizuje się rewolucyjna zasada „wolności” – w tym wypadku „wolności od” doktryny, którą w przeszłości miano by stosować rygorystycznie, a która teraz zostałaby sprowadzona do roli narratywnej sygnalizacji obiektywnego ideału, do którego trzeba dążyć, ale we własnym tempie, nie odrzucając od razu nawet obiektywnie grzesznego sposobu życia. Nie trudno zauważyć, że pozwala to na bliskie pojednanie z jednym z najważniejszym współcześnie prezentowanych celów „wyzwolenia”, jakim jest wyzwolenie seksualne od ograniczeń monogamii, heteroseksualności i tak dalej. Innymi słowy, poprzez „Amoris laetitia” i nowe rozumienie doktryny i sumienia, powstałby „odmienny” Kościół, który zasypał w kwestii etyki seksualnej dwuwiekową przepaść dzielącą go od świata. Proces synodalny jest pełen odniesień do tej problematyki; w wielu dokumentach synodalnych pojawiają się wzmianki o konieczności wypracowania „nowych dróg podejścia” do takich grup osób jak rozwodnicy, homoseksualiści czy nawet – w przypadku Afryki – osoby żyjące w związkach poligamicznych.

2. Równość

Problematyka egalitarna jest na Synodzie o Synodalności obecna w jeszcze większej mierze, niż libertyńska. Głównym obszarem synodalnego zmagania o równość jest kwestia kobiet, popychana naprzód zwłaszcza przez środowiska niemieckie (niem. Frauenfrage), ale obecna w dyskusjach niemal na całym świecie. Dokumenty synodalne z „kwestii kobiet” uczyniły jeden z najważniejszych tematów, a sam papież Franciszek podjął nawet decyzję, by poświęcić jej szereg spotkań elitarnej Rady Kardynałów. Dyskusja na ten temat ma trzy zasadnicze linie: dostęp kobiet do stanowisk kierowniczych w Kościele; dostęp do diakonatu; dostęp do sakramentu kapłaństwa. Nie ma wątpliwości, że rewolucyjnego celu pełnej równości płciowej nie osiągnie się inaczej, jak tylko obsadzając kobietę na urzędzie papieża; jakkolwiek wydaje się to skrajne, jest przecież naturalną konsekwencją postulatów dopuszczenia kobiet do sakramentu kapłaństwa. Z racji na zdecydowany sprzeciw konserwatywnej części Kościoła problem dostępu do kapłaństwa, choć wzmiankowany jako dalekosiężny cel, nie jest bezpośrednio dyskutowany. Inaczej diakonat oraz pozycje władzy. W drugim przypadku – piszę to na podstawie lektury niezliczonych wypowiedzi uczestników procesu synodalnego – istnieje już pełen konsensus; nie spotkałem żadnej wypowiedzi ważnego hierarchy Kościoła, który byłby przeciwny dopuszczaniu kobiet do pełnienia najwyższych nawet urzędów kościelnych niewymagających sakramentu święceń. Wszystko wskazuje na to, że Synod o Synodalności będzie silnym bodźcem do nakłaniania Kościołów lokalnych do zwiększania partycypacji kobiet w strukturach władzy. Problem diakonatu jest nierozstrzygnięty ze względu na bliskość sakramentowi kapłaństwa.

Drugim obszarem synodalnej walki o egalitarne oblicze Kościoła jest kapłaństwo. Dokumenty synodalne czynią z „klerykalizmu” jedną z największych przywar współczesnego katolicyzmu. Walka z klerykalizmem miałaby przebiegać poprzez dopuszczanie ludzi świeckich do kościelnych struktur władzy. Realizuje się to już dzisiaj, na przykład poprzez dopuszczanie świeckich do kierowania urzędami Kurii Rzymskiej. Dokumenty synodalne mówią również o przyszłej „synodalnej formacji” do kapłaństwa, która miałaby zasadzać się na rozwinięciu idei „powszechnego kapłaństwa ochrzczonych”. W praktyce mogłoby to oznaczać przekazywanie świeckim szerszych kompetencji w tria munera kapłana – docendi, sanctificandi, regendi, nauczania, uświęcania, rządzenia, na przykład poprzez dopuszczanie do głoszenia kazań (koncept z poparciem niemieckim), udzielania sakramentów (koncept z poparciem niemieckim i latynoamerykańskim) i zarządzania strukturą parafialną, diecezjalną czy nawet kontynentalną Kościoła (koncept z poparciem globalnym).

Trzecim obszarem osiągania „równości” jest rola i władza biskupa, w tym – biskupa Rzymu. Dokumenty synodalne wskazują, że biskupi w Kościele synodalnym powinni sprawować władzę bardziej synodalnie, to znaczy – biorąc pod uwagę opinię całej społeczności katolickiej, którą zarządzają. W „Instrumentum laboris” z lata tego roku wskazuje się, że biskup powinien mieć władzę samodzielnego decydowania, gdyby jednak podjął decyzję autorytarną, nie uwzględniając konsensusu, postąpiłby „niesynodalnie” i odciąłby się od wspólnoty. Jak łatwo się domyślić, biada temu biskupowi, który w Kościele konstytutywnie synodalnym byłby niesynodalny; do niego, sądzę, można zastosować rewolucyjne „albo śmierć”. Dotyczy to również biskupa Rzymu. W czerwcu Papieska Rada Jedności opublikowała dokument na temat posługi papieskiej, którą omawia w kluczu synodalnym, sugerując, że papież mógłby w wielu obszarach ograniczyć swoje sprawowanie władzy, celem docenienia kompetencji biskupów – zwłaszcza prawosławnych.

3. Braterstwo

Kościół synodalny ma być Kościołem inkluzywnym – dla wszystkich. Dokumenty synodalne od samego początku nie pozostawiają wątpliwości, że jednym z zasadniczych celów procesu synodalnego jest redefinicja tradycyjnej eklezjologii na rzecz nowej, która będzie wychodzić od koncepcji „Ludu Bożego” rozwijanej na II Soborze Watykańskim, ale w interpretacji rozszerzającej. Do synodalnego „Ludu Bożego” przyporządkowani zostają nie tylko praktykujący katolicy, ale także ci, którzy nie praktykują, a nawet nie wierzą (pionierem był Carlo Maria Martini organizujący w Mediolanie stałe forum dyskusji z ateistami); w czasie trwania procesu synodalnego we Włoszech ruszył też programowy dialog Kościoła katolickiego z wolnomularstwem, odbyło się już wiele spotkań z udziałem wpływowych biskupów, zwłaszcza szefa Papieskiej Akademii Teologicznego bp. Antonio Stagliano, a także byłego prefekta Rady ds. Tekstów Prawnych kard. Francesco Coccopalmerio.

Braterstwo oznacza również dialog z członkami innych wspólnot religijnych, przy czym dialog nie jest prowadzony w paradygmacie rozmowy o realizacji ewentualnych wspólnych celów przy zachowaniu własnej tożsamości i roszczenia do prawdy przez własną wspólnotę; chodzi o przyjęcie czysto modernistycznej tezy o religijności jako efekcie pierwotnej ludzkiej emocji, co prowadzi w konsekwencji do uznania wszystkich religii za równe sobie odrębne ścieżki prowadzące do immanentnie ograniczonego kontaktu z boskością. Franciszek dawał wielokrotnie wyraz tym tendencjom, od deklaracji z Abu Zabi, przez encyklikę „Fratelli tutti”, aż po deklarację indyferentyzmu religijnego z Singapuru, by ograniczyć się tylko do trzech najważniejszych przypadków.

Dodatkowym i ważnym elementem implementacji hasła o braterstwie jest „opcja preferencyjna na rzecz imigrantów”, która została na Synodzie o Synodalności wyrażona na przykład poprzez włączenie do katalogu nowych grzechów „grzechu przeciwko imigrantom”, za który przepraszać będą pokutnicy uczestniczący we wspomnianej wyżej ceremonii w Bazylice św. Piotra w przededniu otwarcia finalnej sesji synodalnej.

4. Albo śmierć

Jest oczywiste, że Kościół „odmieniony”, który dokona „aktualizacji” do Rewolucji i Oświecenia i który będzie „konstytutywnie synodalny” nie może tolerować w swoich szeregach ludzi, którzy nie są synodalni. Byłoby to wewnętrzną sprzecznością i groziłoby rozpadem tej nowej-starej wspólnoty eklezjalnej. Stąd zrozumiałe wymaganie, by wszyscy przyjmowali pryncypia synodalności. Na obecnym etapie szybkie tego wymuszenie jest niemożliwe, co pokazał na przykład opór względem „Fiducia supplicans” ze strony biskupów afrykańskich. Papież Franciszek i kard. Victor Manuel Fernández odpowiadając afrykańskim biskupom wyjaśnili jednak, że zostają oni zwolnieni z konieczności implementowania w swoich diecezjach błogosławienia par LGBT, ale wyłącznie ze względów kulturowych; innymi słowy, kiedy kultura afrykańska zostanie przekształcona i osiągnie ten sam stan moralny, który osiągnęła kultura zachodnia, zwolnienie zostanie cofnięte. Dotyczy to, jak można domniemywać na zasadzie analogii, także wszystkich innych synodalnych przemian. Jako że proces globalizacji w ostatnich dziesięcioleciach skutecznie przemienia kolejne społeczeństwa, narzucając wszystkim ten sam paradygmat rewolucyjno-oświeceniowy, można się spodziewać, że Kościół konstytutywnie synodalny przyjmie zasadę wspólnoty „wielu prędkości” – głosząc powszechną inkluzję jako obiektywny cel, który wszyscy muszą osiągnąć, jakkolwiek we własnym tempie.

Tak wygląda w mojej ocenie – w największym możliwym skrócie – rzeczywistość Synodu o Synodalności; można byłoby pisać jeszcze bardzo wiele na temat rozmaitych rozwiązań szczegółowych, takich na przykład, jak plan zacieśniania europejskiej integracji kościelnej poprzez powołania Europejskiego Zgromadzenia Kościelnego; albo jak promowanie nowatorskiej metody dyskusji w postaci „rozmowy w Duchu”, która zasadza się na wysłuchiwaniu bez żadnych komentarzy wielu sprzecznych opinii, by później, pod kierunkiem synodalnego eksperta, wypracować „konsensus” w duchu „jedności w różnorodności”; albo jak powołanie przez Franciszka 10 specjalnych Komisji Synodalnych, które już po zakończeniu synodu w Rzymie będą pracować nad implementacją różnych konkretnych kwestii w życie Kościoła; spodziewam się jednak, że wdając się w te rozważania nadwyrężyłbym cierpliwość Czytelnika. Zainteresowani znajdą zresztą wszystkie te kwestie w poprzednich tekstach publikowanych na łamach PCh24.pl.

Jedno jest pewne: 2 października rozpocznie się finalna faza budowy „odmiennego” Kościoła, a jego kształt w kwestiach zasadniczych opisali już zaczarowani filozofią oświeceniową myśliciele modernistyczni z przełomu XIX i XX wieku, ci sami, których refleksja teologiczna kształtuje dziś teorię i praktykę najważniejszych aktorów procesu nowego kościelnego „udzisiejszania”.

Paweł Chmielewski

=====================

mail;

Nihil novi sub sole:

L’homélie prononcée par Jean-Paul II au Bourget (le 3 juin 1980)

Après avoir retracé l’histoire chrétienne de la France, Jean-Paul Il affirme : ” Que n’ont pas fait les fils et les filles de votre nation pour la connaissance de l’homme, pour exprimer l’homme par la formulation de ses droits inaliénables ! On sait la place que l’idée de liberté, d’égalité et de fraternité tient dans votre culture, dans votre histoire. Au fond, ce sont là des idées chrétiennes. “

Rola Franciszka w kościele: Kawa i rogaliki

Poranek Franciszka w kościele: Kawa i rogaliki

Rola Franciszka w kościele: Kawa i rogaliki

Podczas pobytu w Brukseli Franciszek zjadł w sobotę śniadanie z 10 wybranymi migrantami i bezdomnymi w kościele St Gilles. Wypili kawę i zjedli rogaliki.

Posiłek zorganizował franciszkanin o. Benjamin Kabongo. Parafia zazwyczaj oferuje darmowe śniadania dla ludzi ulicy i migrantów.

Po posiłku w kościele Franciszek udał się do innego kościoła, Bazyliki Najświętszego Serca w Koekelberg w Brukseli, na spotkanie z biskupami, księżmi i zakonnikami. Wzięło w nim udział około 2 600 osób.

Bp Athanasius Schneider: Słowa Franciszka przeczą Bożemu Objawieniu

Bp Athanasius Schneider: Słowa Franciszka przeczą Bożemu Objawieniu

bp-athanasius-schneider-slowa-franciszka-przecza-bozemu-objawieniu

Słowa papieża Franciszka na temat różnorodności religijnej przeczą Bożemu Objawieniu – powiedział bp Athanasius Schneider. Musimy modlić się za papieża, aby doświadczył łaski, żałował i głosił zbawienie wyłącznie w Chrystusie, dodał

Papież Franciszek na spotkaniu z młodzieżą w Singapurze 13 września powiedział, że wszystkie religie są drogą do Boga, a sikhizm, islam, hinduizm i chrześcijaństwo to po prostu różne do Niego ścieżki.

Słowa te wywołały wielki skandal, bo w powszechnej ocenie katolików są sprzeczne z fundamentami wiary Kościoła katolickiego.

Nie ma mowy o przypadku, bo w sieci jest nagranie, na którym papież wypowiada te słowa; przytaczają je również oficjalne komunikaty na stronie Watykanu. 

Nie była to też jednorazowa pomyłka. Kilka dni wcześniej w Dżakarcie papież Franciszek mówił, że chrześcijaństwo oraz islam prowadzą do światła, a różnice między nimi są tylko na powierzchni.

Po powrocie z Azji wygłosił z kolei przemówienie do młodzieży zgromadzonej na kongresie w Albanii, stwierdzając, że istnienie wielu religii jest darem od Boga.

O słowa papieża Franciszka z Singapuru został zapytany bp Athanasius Schneider z Astany. Hierarcha powiedział w rozmowie z telewizją EWTN, że mamy do czynienia z zaprzeczeniem Bożemu Objawieniu.

Cytowane twierdzenie papieża Franciszka jest w ewidentny sposób sprzeczne z Bożym Objawieniem. Bezpośrednio zaprzecza pierwszemu przykazaniu Bożemu. To przykazanie obowiązuje zawsze: Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną. Jest to zupełnie jasne. Takie twierdzenie przeczy całej Ewangelii. Jezus Chrystus powiedział: Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie – wskazał bp Schneider.

Bóg dopuścił, by pierwszy papież – Szymon, Piotr – wyparł się Chrystusa. Wyparł się go trzy razy, a został przecież uczyniony wikariuszem Chrystusa. Piotr jednak żałował, bronił Chrystusa, wyznawał w Niego wiarę i oddał za Niego swoje życie jako męczennik. W naszej obecnej sytuacji musimy po prostu modlić się za papieża Franciszka, żeby otrzymał taką łaskę Pana, jaką otrzymał Piotr – pokuty; żeby jasno i odważnie wyznał, że nie dano ludziom żadnego innego imienia, w którym mogliby być zbawieni, poza Jezusem Chrystusem, wcielonym Synem Bożym, jedynym Odkupicielem ludzkości – stwierdził hierarcha.

Papieża skrytykowali także inni biskupi, między innymi Charles Chaput, były metropolita Filadelfii w USA; oraz Marian Eleganti, były biskup pomocniczy Chur w Szwajcarii.

Źródło: EWTN Pach

Franciszek przyjął i pobłogosławił cztery kurwy męskie, jak co miesiąc

Another Photo Session with Pope Francis for a Transvestite

Oczywiście nie żadne “women“, są z jajami… md

Po audiencji generalnej 18 września Franciszek przyjął czterech amerykańskich mężczyzn przebranych za kobiety.

Franciszek uścisnął dłoń całej czwórce i powiedział: “Niech Bóg pana błogosławi. Proszę się za mnie modlić”.

Jedna z czterech osób napisała o spotkaniu na Outreach.faith. Osoba ta zidentyfikowała się jako “Christine Zuba”. Jest on męskim pomocnikiem eucharystycznym w parafii św. Piotra i Pawła w Turnersville w stanie New Jersey.

Czteroosobowa grupa została przyprowadzona do Franciszka przez Don Andrea Conocchia z Torvaianica, miasta na wybrzeżu Morza Śródziemnego, około 75 minut od Watykanu. Don Andrea potwierdził, że Franciszek osobiście otrzymał e-mail z autobiograficznymi notatkami od każdego z czwórki z góry.

Since the Covid curfews in 2020, he has brought male transvestite prostitutes to meet Francis every month.

Pope Francis’ Modernist Indifferentism. Are all religions a “path to God” as he says? 

Pope Francis’ Modernist Indifferentism

by Luiz Sérgio Solimeo September 25, 2024 francis-modernist-indifferentism

Pope Francis' Modernist Indifferentism
Pope Francis’ Modernist Indifferentism
Photo Credit: © Long ThiênCC BY-SA 2.0

“There is one God, one faith, one baptism” (Eph 4:5.)

“Whoever is not with Me is against Me,

and whoever does not gather with me scatters.” (Lk 11:23.)

“Without a doubt, they will perish forever,

unless they hold the Catholic faith whole and inviolate.”  (Symbol of Saint Athanasius)

Pope Francis has taken advantage of his trips to countries with pagan, Muslim or Buddhist majorities to insist on his theory that God wants all religions, that all religions are good for leading people to salvation and fostering “reciprocal respect and mutual love.”1 On these occasions, he leaves aside the ambiguity that usually cloaks his statements.

This happened on February 3-5, 2019, during his trip to the United Arab Emirates when he signed the Abu Dhabi Declaration. In it, he affirms that “[t]he pluralism and the diversity of religions…are willed by God in His wisdom.”2

If God wills all religions, logically, they are all good since they come from God’s will. Therefore, it follows that all religions, however different they may be, form a whole that proceeds from God.

Different “Spiritual Sensibilities”

Francis made this idea clearer during his recent trip to Indonesia, Papua New Guinea, East Timor and Singapore from September 2 to 13, 2024.

Speaking at the Istiqlal Mosque in Indonesia’s capital, Jakarta,3 he referred to the “coexistence between religions and different spiritual sensibilities,” adding “that religious experiences may be reference points for a fraternal and peaceful society and never reasons for close-mindedness or confrontation.”

Talking about spiritual sensibilities and religious experiences in this context is reminiscent of the language of the Modernist heresy.4

The “Tunnel of Friendship,” the One Root Common to all “Religious Sensitivities

Continuing in his speech, he refers to the “underground tunnel…connecting the Istiqlal Mosque and the Cathedral of Saint Mary of the Assumption” so that “all of us, together, each cultivating his or her own spirituality and practicing his or her religion, may walk in search of God.” He goes on to say that, just as the cathedral and the mosque are connected by a tunnel, so also, underlying the different practices and rites of each religion that what lies ‘underneath’, what runs underground, like the ‘tunnel of friendship,’ is the one root common to all religious sensitivities.”

In the line of gestures, it is worth mentioning the blessing Francis gave, which he claimed was “valid for all religions.” In it, he did not make the sign of the cross nor mention the Holy Trinity.5

All Religions Are a Path to God

In a relaxed conversation with young people of different religions at the Catholic Junior College (Singapore) on Friday, September 13, 2024, Francis made his thoughts even clearer by saying that all religions are a way to reach God:

All religions are paths to God. I will use an analogy; they are like different languages that express the divine. But God is for everyone, and therefore, we are all God’s children. ‘But my God is more important than yours!’ Is this true? There is only one God, and religions are like languages, paths to reach God. Some Sikh, some Muslim, some Hindu, some Christian. Understood?”6

An Absurd Religious Theory

Francis’ religious theory, given above, can be summarized thus:

  1. God wants all religions (Abu Dhabi Declaration);
  2. Underlying all religions is a “tunnel of friendship” that connects them all;
  3. That tunnel is at the root of all religions;
  4. We shouldn’t say that one religion is truer or better than another;
  5. All religions are paths that lead to God (“some are Sikh, some Muslim, some Hindu, some Christian”…)

When Francis says that God wants all religions or that all religions are a path that leads to God, he makes no restrictions on the nature of the religion, its doctrine, morals, practices, etc. Thus, a religion that believes in the One and Triune God and worships the Holy Trinity would lead to God, as would one that denies this fundamental dogma of Catholicism, such as Mohammedanism, or a polytheistic religion such as popular Hinduism7 or a non-personal God, as in Buddhism, or animistic or pantheistic religions that worship the forces of nature, such as “mother earth” (as in the case of Pachamama, who was worshipped in the Vatican), etc.

Besides contradicting Divine Revelation and the whole of the Church’s bimillennial Magisterium, this theory also contradicts a fundamental principle of human thought, that of non-contradiction, whereby something cannot both be and not be at the same time and from the same point of view.

Therefore, one falls into contradiction by admitting a God who is both Trinitarian and unitary; a God that is only one (monotheism) and a plurality of gods (polytheism); a Personal God and another confused with nature and the natural forces of the universe. Such a “god” would not be the Supreme Wisdom, the subsistent Truth, the source of all truth. This “god” could not be Holy and the source of holiness. In a word, such a contradictory “god” could not exist.

Perverse Indifferentism

On his trip to Asia, by his words, deeds and omissions, Pope Francis preached religious indifferentism as condemned by Pope Gregory XVI (1831-1836) in the Encyclical Mirari Vos on Liberalism and Religious Indifferentism (1831):

“We consider another abundant source of the evils with which the Church is afflicted at present: indifferentism. This perverse opinion is spread on all sides by the fraud of the wicked who claim that it is possible to obtain the eternal salvation of the soul by the profession of any kind of religion, as long as morality is maintained. Surely, in so clear a matter, you [the bishops] will drive this deadly error far from the people committed to your care. With the admonition of the apostle that ‘there is one God, one faith, one baptism’ (Eph 4:5.) may those fear who contrive the notion that the safe harbor of salvation is open to persons of any religion whatever. They should consider the testimony of Christ Himself that ‘those who are not with Christ are against Him’ (Lk 11:23.) and that they disperse unhappily who do not gather with Him. Therefore ‘without a doubt, they will perish forever unless they hold the Catholic faith whole and inviolate. (Symbol .s. Athanasius).”8

Jesus, the Only Savior

While saying that all religions are “different languages that express the divine,” Francis fails to emphasize the role of Our Lord Jesus Christ and the Church in the Salvation of mankind, both of which are absent in Francis’ speeches and gestures during this trip.

Some bishops, such as Most Rev. Marian Eleganti, former bishop of Chur, Switzerland, have pointed this out. He wrote on his blog:

“Pope Francis speaks of the fact that there is only one God, the Creator, and that we are therefore already by nature as his creatures, brothers and children of God. Where is Jesus Christ in this relationship without which, in His own words, we do not have the Father (the Creator)? Where is the talk of Jesus Christ as the only door to the Father? Where is the talk that Jesus Christ has given us the power to become children of God? So that we are not without Him. Where is there talk that we pray in His Spirit, which He has given us: Abba, Father? Pope Francis conceals all this and also avoids the cross in blessing in order not to take over anyone, not to alienate feelings or to stimulate a debate in the sense of a critique of religion and a missionary impulse to face with the claim to absoluteness of Jesus. Today, we understand tolerance as a renunciation of beliefs and truth claims.”9

On September 13, 2024, based on Dominus Iesus, a document issued by the Congregation (now Dicastery) for the Doctrine of the Faith on August 6, 2000, Most Rev. J. Strickland, former bishop of Tyler, Texas, cut straight to the chase by commenting on social media:

Dominus Iesus, (The Lord Jesus). This is what the Catholic Church teaches regarding the unicity of Jesus Christ. The only way to God the Father is through His Son Jesus Christ. To deny this is to deny the Catholic faith, this is called heresy.”10

Criticizing theologians who present all religions as equal and leave aside the role of Christ and the Church, the aforementioned document Dominus Iesus says:

“These [thesis] are contrary to Catholic faith because they deny the unicity of the relationship which Christ and the Church have with the kingdom of God.”11

“Confirm Thy Brethren”

When warning the Apostle Peter of the temptations he would undergo during the Passion, Our Lord said to him, “But I have prayed for thee, that thy faith fail not: and thou, being once converted, confirm thy brethren12

This is the mission of every successor of Saint Peter: to confirm his brothers in the faith by transmitting the true doctrine of Jesus Christ and His Church and not be carried away by the world’s fantasies and errors. When he is not faithful to the mission he has received and to the graces of the Holy Spirit, the pope abandons his mission and, instead of confirming his brothers in the faith, leads them to eternal perdition.

But Our Lord watches over His Church, and every believer receives the graces necessary to keep to the true faith taught by the Church throughout her two thousand years of existence.

The “Sensus Fidei”

The “sensus fidei” or “sense of faith” is that marvelous help of grace that stems from fidelity to the virtue of faith and enables the faithful to distinguish between true and false or confusing teaching.

According to the Vatican’s International Theological Commission, “The sensus fidei fidelis arises, first and foremost, from the connaturality that the virtue of faith establishes between the believing subject and the authentic object of faith; namely, the truth of God revealed in Christ Jesus.”13

 The Theological Commission continues: “Alerted by their sensus fidei, ‘individual believers’ may deny assent even to the teaching of legitimate pastors if they do not recognize in that teaching the voice of Christ, the Good Shepherd… …For Saint Thomas, a believer, even without theological competence, can and even must resist, by virtue of the sensus fidei, his or her bishop if the latter preaches heterodoxy.14 In such a case, the believer does not treat himself or herself as the ultimate criterion of the truth of faith, but rather, faced with materially ‘authorized’ preaching which he or she finds troubling, without being able to explain exactly why, defers assent and appeals interiorly to the superior authority of the universal Church.”15

Confidence in Our Lady’s Fatima Promise

However difficult it is to live amid the reigning confusion—that is most likely part of the punishment Our Lady predicted at Fatima if people do not convert. In the face of this perspective, the faithful can be certain of the divine intervention the Blessed Mother promised in 1917: Finally, my Immaculate Heart will triumph.

Franciszek: Przedśmiertny nabór pedryli do Kongregacji Nauki Wiary

Franciszek mianuje kolejnego aktywistę homoseksualnego do Kongregacji Nauki Wiary

23 września Franciszek mianował księdza Maurizio Chiodiego jednym z długiej listy nowych “doradców” Kongregacji Nauki Wiary.

Chiodi jest aktywistą homoseksualnym, który wierzy, że akty homoseksualne i antykoncepcja mogą być czasami “moralnie dobre” (sic). Jego zdaniem: Grzechy homoseksualne mogą być “najbardziej owocnym sposobem” dla homoseksualistów “cieszenia się dobrymi relacjami”.

Ksiądz Chiodi jest kapłanem diecezji Bergamo we Włoszech i członkiem Papieskiej Akademii Przeciw Życiu od 2017 roku.

Kwestia schizmy i ekskomuniki w warunkach okupacji Kościoła katolickiego

BKP: Kilka przemyśleń z wywiadu C. M. Vigano z 13.08.2024

wideo: https://vkpatriarhat.org/pl/?p=22463  https://maria-konsoller.wistia.com/medias/skvfqhe5dy

https://bcp-video.org/pl/z-wywiadu-vigano/  https://youtu.be/dKuVGunbHv8

https://rumble.com/v5fst5x-z-wywiadu-vigano.html  cos.tv/videos/play/55678193961833472

Arcybiskup Carlo Maria Vigano wyjaśnia, czym jest, a czym nie jest schizma:

„Schizma jest grzechem przeciwko jedności Kościoła. Dochodzi do niej wtedy, gdy ochrzczony odmawia podporządkowania się autorytetowi Papieża Rzymskiego i pozostania we wspólnocie wiary i miłości Kościoła katolickiego.

Ale co się stanie, jeśli na tronie Piotrowym zasiądzie – zamiast papieża, który broni i rządzi Kościołem – uzurpator, który systematycznie go niszczy i który został oszukańczo wybrany i mianowany przez mafię z Sankt Gallen właśnie w tym celu? Kościół katolicki jest obecnie okupowany przez obce ciało, które się na niego nakłada i zaciemnia go niczym zaćmienie: tym obcym ciałem nie jest Kościół, ale antykościół fałszywego proroka i jako takie nie jest możliwe pozostawanie z nim w komunii”.

Arcybiskup wskazuje na stanowisko współczesnych katolików, którzy stali się zakładnikami apostaty Bergoglio. Po wydaniu deklaracji „Fiducia supplicans” znaleźli się w synodalnym fałszerstwie Kościoła katolickiego, głoszącego sodomską antyewangelię:

Katolicy należą do Kościoła katolickiego, a nie do jego soborowego i synodalnego fałszerstwa, którego głową jest Bergoglio. I to Bergoglio jest w stanie schizmy z Kościołem, którego podaje się za papieża, a jako heretyk i schizmatyk nie ma i nie może sprawować żadnej władzy ani żądać posłuszeństwa”.

Arcybiskup Vigano mówi o nadużyciach sądów kościelnych:

„Jeszcze raz podkreślam, odnosząc się do nadużywania sądownictwa do celów politycznych, którego jesteśmy świadkami w sferze cywilnej, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych Ameryki, że te same mechanizmy działają w sferze kościelnej poprzez celowe i rzekomo kanoniczne sankcje”.

Arcybiskup wskazuje na precedensową, a jednocześnie nieważną karę, jaką Bergoglio zastrasza innych biskupów i księży, zmuszając ich do milczenia:

„Moja ekskomunika, choć oczywiście nieważna i nieskuteczna, jest formą tłumienia sprzeciwu i ma działać odstraszająco na innych. Jestem przekonany, że gdybym nadal milczał, poważnie zaniedbałbym swoje obowiązki biskupa i następcy apostołów, jak niestety czynią [prawie] wszyscy moi współbracia w posłudze biskupiej”.

Arcybiskup pokazuje, że wpływ szatana jest najskuteczniejszy, gdy może nadużyć oficjalne struktury:

„Chciałbym zwrócić uwagę na jeden zasadniczy i bardzo ważny element. Musimy zrozumieć, że do „mistrzowskiego udaru szatana”, zaprzysięgłego wroga Kościoła, doszło przez uzurpowanie sobie władzy i nadużycie autorytetu z nią związanego, aby jego zgubne działanie nosiło wszelkie znamiona przynajmniej formalnej legalności”.

Arcybiskup Vigano porównuje Sobór Watykański II do tykającej bomby zegarowej:

„Sobór Watykański II miał stać się instrumentem prawnym, za pomocą którego będzie można podłożyć dynamit w same fundamenty Kościoła, a następnie go zdetonować. Miał on wyglądać jak prawdziwy Sobór, miał sprawiać wrażenie posiadania takiego samego autorytetu jak Sobór Nicejski czy Trydencki, a jednocześnie nie mógł definiować jako prawdy wiary herezji, które zostali już potępione przez Magisterium Kościoła”.

Arcybiskup Vigano podkreśla metodę Soboru polegającą na ukrytym promowaniu herezji, a mianowicie dwuznaczność terminów:

„Złudzenia zatem narzucano za pomocą dwuznaczności – świadomie nieprecyzyjnych sformułowań, które w swoim czasie miały posłużyć za podstawę do realizacji rewolucji. Wciąż mówimy o „Soborze”, ale powinniśmy uczciwie przyznać, że dla „kościoła soborowego”, który narodził się wraz z Soborem Watykańskim II, istnieje tylko jeden „Sobór”, który swym autorytetem i znaczeniem przewyższa wszystkie dwadzieścia innych Soborów Powszechnych Kościoła katolickiego. To właśnie ten Sobór stanowi anomalię, gdyż został wykorzystany do celów wywrotowych pod formalnym pozorem uroczystego aktu kościelnego i z autorytatywnością (a także autorytetem) papieża i ojców Soboru”.

Arcybiskup Vigano ujawnia, że Sobór Watykański II stworzył warunki dla obecnej rewolucji bergogliańskiej w Kościele i dla przekształcenia Kościoła w antykościół New Age. To jest projekt masoński.

„Celem Soboru Watykańskiego II było stworzenie doktrynalnych przesłanek – niekoniecznie jednoznacznych i często ukrytych w dwuznacznych sformułowaniach – dla dokonania rewolucji w Kościele, dla jego protestantyzacji i sekularyzacji, aby doprowadzić go do synkretycznego zjednoczenia wszystkich religii. I to jest projekt masoński – ekumeniczna i inkluzywna religia ludzkości”.

Arcybiskup Vigano wskazuje na program ustanowiony przez Sobór, który polega na zrujnowaniu boskiego celu i istoty Kościoła:

„Sobór Watykański II rozprzestrzenił się w Kościele jak rak. Zmusił całe ciało kościelne – na każdym poziomie, we wszystkich instytucjach i strukturach, – do podważenia jego boskiego ustanowienia. Nowy katechizm, nowy kodeks prawa kanonicznego, nowa msza, nowe sakramenty, nauczanie w seminariach i na uniwersytetach, głoszenie kazań w parafiach, działalność stowarzyszeń katolickich, życie zakonne w klasztorach i wspólnotach zakonnych – wszystko zostało zmienione i przerobione zgodnie z soborowym paradygmat. Każdy może zobaczyć rezultaty”.

Arcybiskup podkreśla, że naruszając podstawową zasadę, czyli ostateczny cel istnienia Kościoła, Sobór zdyskwalifikował się.

„Tak jak władza papieża nie może zostać użyta do zniszczenia papiestwa, tak władza nauczycielska Soboru nie może być złośliwie wykorzystana do zniszczenia Kościoła. Sobór traci wówczas ipso facto swój autorytet, gdyż unieważnia swoje uzasadnienie, czyli swój ostateczny cel”.

Odrzucenie heretyckiego Soboru – zwłaszcza teraz, gdy już widzimy jego szkodliwe owoce – jest obowiązkiem każdego biskupa i każdego kapłana:

„Moje odrzucenie Soboru motywowane jest faktem, że Sobór ten zaprzecza nieomylnemu nauczaniu Kościoła i wszystkim dwudziestu poprzednim Soborom Powszechnym”.

Już 20 lat po Soborze ówczesny kardynał Ratzinger w rozmowie z Messori wskazywał na jego tragiczne owoce: zanikły powołania zakonne, a szczególnie kardynał przytoczył katastrofalne statystyki z Quebecu. Powodem było to, że w klasztorach modlitwę zastąpiono orientalnymi medytacjami, a życie duchowe – psychologią. Wszyscy odnosili się do Soboru Watykańskiego II. Szczególnie zakonnice popadły w kryzys egzystencjalny i masowo opuściły klasztory. Nowych powołań de facto nie było. Ale mówienie prawdy w taki sposób, w jaki można ją powiedzieć teraz, nie było jeszcze wówczas możliwe.

Dziś widzimy zgubny owoc, jakim jest przede wszystkim niszczycielska działalność Bergoglia, która nie spotyka się prawie z żadnym oporem ze strony biskupów. Jej kulminacją było ogłoszenie nowej antyewangelii i oddzielenie się poprzez „Fiducia supplicans” od nauczania prawowiernego, czyli od Kościoła Chrystusowego. Bergoglio w dalszym ciągu nadużywa najwyższej władzy Kościoła, doprowadzając go do samozagłady.

Takie są fakty i trzeba się nad nimi poważnie zastanowić i zidentyfikować zatruty korzeń, czyli Sobór Watykański II. Arcybiskup Carlo Maria Vigano publicznie i odważnie nazwał Sobór tym, czym był i czym jest, czyli heretyckim i nieważnym. Uczynił to z całą odpowiedzialnością i miłością do Kościoła katolickiego, z pragnienia jego wewnętrznej i zewnętrznej odnowy.

Sobór Watykański II:

1) otworzył drzwi panherezji modernizmu;

2) deklaracją „Nostra aetate” ustanowił zgubny synkretyzm z pogaństwem i wprowadził do Kościoła antymisję pogaństwa, związaną z grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu;

3) stosował w dokumentach metodę terminów dwuznacznych, dając w ten sposób możliwość kwestionowania wszelkich prawd, na których stoi Kościół;

4) otworzył drzwi duchowi świata przez tak zwane aggiornamento i wypędził z wnętrza Kościoła Ducha prawdy, związanego z prawdziwą pokutą,

5) zakazał prawdziwej apologetyki Kościoła i w ten sposób dał miejsce masowemu szerzeniu herezji.

Bergoglio deklaruje, że on jedynie konsekwentnie realizuje program Soboru Watykańskiego II. Dlatego też zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II przekształcił Kościół katolicki w pseudo-kościół antychrysta poprzez tzw. deklarację dogmatyczną „Fiducia supplicans”. Nadszedł czas, aby okazać prawdziwą pokutę, powrócić do zdrowych źródeł nauki katolickiej, która zapewnia nam wieczne zbawienie, a zatem wyrzec się Bergoglio i jego sekty.

Co abp Vigano mówi wiernym?

„Pismo Święte ostrzega nas przed panowaniem antychrysta, który w czasach ostatecznych zapanuje na całym świecie, oraz przed fałszywym prorokiem, który będzie manipulował masami. Trudno nie dostrzec przygotowania do tego wszystkiego w ideologii globalistycznej, ucieleśniającej synarchiczny projekt masonerii, i w całkowitym poddaniu się temu projektowi kierownictwa kościoła bergogliańskiego”.

Arcybiskup podkreśla prawdziwą misję Kościoła, jaką jest zbawienie dusz i przywrócenie królestwa Chrystusowego.

„Nie mówimy tu o skomplikowanych kwestiach, ale o samych fundamentach wiary katolickiej: o wyjątkowości Kościoła jako narzędzia zbawienia, o jego misji zwracania dusz do Boga i o konieczności przywrócenia panowania społecznego Chrystusa Króla jako jedyną ochronę przed wszelką tyranią, zarówno świecką, jak i duchową”.

Na zakończenie arcybiskup przypomina o prześladowaniach, przewidzianych w Księdze Apokalipsy, i przestrzega przed fałszywymi prorokami, którzy prowadzą do jedności z duchem świata.

„Przed powtórnym przyjściem naszego Pana Kościół, będący Jego mistycznym ciałem, musi przejść przez cierpienia i ciężkie prześladowania. Wyraźnie nam to mówi Pismo Święte, zwłaszcza Apokalipsa Św. Jana. Powinno nam to pomóc zrozumieć wagę dawania świadectwa o Chrystusie i potępiania fałszywych proroków, którzy próbują nas przekonać, abyśmy dostosowali się do świata”.

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metody OSBMr                  + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

13.09.2024

Kwestia schizmy i ekskomuniki w warunkach okupacji Kościoła katolickiego

bcp-video.org/vigano-s-interview/  /english/

bcp-video.org/fr/l-interview-de-vigano/  /français/

Antidotum na negowanie istnienia piekła

Zawsze Wierni nr 5/2024 (234) piusx.org.pl/zawsze_wierni

Antidotum na negowanie istnienia piekła

Za portalem Rorate Caeli tłumaczył Tomasz Maszczyk1.

Jak powinni zareagować wierni katolicy na skandaliczne słowa rzekomo wypowiedziane w Wielki Czwartek [2018 r.] przez papieża Franciszka w rozmowie z włoskim dziennikarzem Eugeniem Scalfarim: „Dusze osób, które nie żałują [za swe grzechy], a więc nie mogą otrzymać przebaczenia, po prostu znikną. Nie ma piekła, jest unicestwienie grzesznych dusz”? (Jak podkreślało wielu komentatorów, Scalfari donosił już wcześniej, że papież wysuwał tego rodzaju twierdzenia, a do tej pory Ojciec święty ani razu nie zdementował tych informacji.)

Pierwszą reakcją wiernych na owe przygnębiające doniesienia powinno być potwierdzenie swej wiary w katolicką doktrynę o piekle, do którego trafiają dusze potępionych.

Jak wyjaśnia tomista Edward Feser, doktryna o wiecznej karze piekła wynika logicznie i w sposób konieczny z doktryny o wiecznej nagrodzie w niebie. Pisze on:

Gdyby wola potępionych mogła zmieniać się po śmierci, wówczas mogłaby się zmieniać również wola zbawionych. Z tego wynika, że nie byliby oni zbawieni prawdziwie, podobnie jak ci pierwsi nie byliby prawdziwie potępieni. Zawsze groziłoby im niebezpieczeństwo ponownego upadku w grzech i poniesienia za to kary. Trudy i niepewność tego życia nie miałyby nigdy końca. Tak więc jeśli nie ma piekła, nie ma również nieba.

W innym eseju Feser wykazuje również, dlaczego teza o „unicestwieniu” [dusz grzeszników], którą Scalfari przypisuje papieżowi, jest pod względem logicznym nie do obrony.

Jednak wiara Kościoła w piekło opiera się przede wszystkim na wyraźnym i jednoznacznym świadectwie Pisma św. oraz na dwutysiącletnim świadectwie Magisterium, oraz jednomyślnej zgodzie ojców Kościoła. Poniżej przedstawiamy streszczenie objawionej i autorytatywnej doktryny Kościoła o piekle potępionych. […]

Świadectwo nieomylnych ksiąg Pisma św.:

I wyjdą, a ujrzą trupy mężów, którzy wystąpili przeciwko mnie; robak ich nie umrze, a ogień ich nie zagaśnie, i będą aż do sytości widzenia wszelkiemu ciału. (Iz 66, 24)

Biada narodowi, powstającemu na naród mój! Bo Pan wszechmogący będzie się mścił na nich, w dzień sądu nawiedzi ich. Bo da ogień i robaki na ciała ich, aby byli paleni i czuli aż na wieki! (Jud 16, 20–21)

Jeśli zaś ręka twoja albo noga twoja gorszy cię, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej ci jest ułomnym albo chromym wejść do życia, aniżeli mając dwie ręce albo dwie nogi, być wrzuconym w ogień wieczny. A jeśli oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej ci jest z jednym okiem wejść do życia, aniżeli mając dwoje oczu, być wrzuconym do piekła ognistego. (Mt 18, 8–9)

Wtedy rzecze i tym, którzy po lewicy będą: Idźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść; pragnąłem, a nie daliście mi pić; byłem gościem, a nie przyjęliście mnie; nagim, a nie przyodzialiście mnie; niemocnym i w więzieniu, a nie nawiedziliście mnie. Wtedy mu odpowiedzą i oni, mówiąc: Panie! Kiedyż widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo gościem, albo nagim, albo niemocnym, albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy tobie? Wtedy im odpowie, mówiąc: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, a sprawiedliwi do życia wiecznego. (Mt 25, 41–46)

A jeśliby ręka twoja gorszyła cię, odetnij ją; lepiej ci jest wejść do życia ułomnym, niż mając obie ręce, iść do piekła w ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. I jeśli noga twoja gorszy cię, utnij ją; lepiej ci jest wejść chromym do życia wiecznego, niż mając obie nogi, być wrzuconym do piekła ognia nieugaszonego, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. A jeśli oko twoje gorszy cię, wyłup je; lepiej ci jest wejść jednookim do królestwa Bożego, niż mając dwoje oczu, być wrzuconym do piekła ognistego, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. (Mr 9, 42–47)

Umarł też i bogacz, i pogrzebany jest w piekle. A podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach, ujrzał Abrahama z daleka i Łazarza na łonie jego. A wołając, rzekł: Ojcze Abrahamie! Zmiłuj się nade mną, a poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego we wodzie, i ochłodził język mój, bo cierpię męki w tym płomieniu. I rzekł mu Abraham: Synu, wspomnij, że za życia swego otrzymałeś dobra, a Łazarz przeciwnie – złe: a teraz on ma pociechę, a ty męki cierpisz. A nad to wszystko, między nami a wami wielka przepaść jest utwierdzona; aby ci, którzy chcą przejść stąd do was, nie mogli, ani stamtąd tutaj się przeprawić. I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego, bo mam pięciu braci, aby ich przestrzegł, żeby też i oni nie przyszli na to miejsce mąk. (Łk 16, 22–28)

Jeśli jednak sprawiedliwą jest rzeczą u Boga, żeby odpłacił uciskiem tym, co was uciskają, a wam, którzy uciśnieni jesteście, odpoczynkiem z nami, gdy się Pan Jezus objawi z nieba z aniołami swej potęgi, w płomieniu ognistym, wymierzając pomstę tym, co Boga nie znają i co nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa. Oni ponosić będą kary wieczne w zatraceniu – od oblicza Pana i od chwały mocy jego, gdy przyjdzie, aby być uwielbionym w świętych swoich i okazać się podziwienia godnym w ów dzień we wszystkich, co uwierzyli – ponieważ wierzyliście świadectwu naszemu do was. (2 Tes 1, 6–10)

I zstąpił ogień z nieba od Boga i pożarł ich, a diabeł, który ich zwodził, wrzucony został w jezioro ognia i siarki, gdzie i bestia, i fałszywy prorok będą męczeni we dnie i w nocy na wieki wieków. (Obj 20, 9–10)

Świadectwo nieomylnego Kościoła

Boże, od Ciebie Judasz otrzymał karę za swą zbrodnię, a łotr nagrodę za wyznanie winy; daj nam doznać skutków miłosierdzia Twego, a jak w czasie swojej męki Pan nasz Jezus Chrystus obydwom oddał różną zapłatę według ich uczynków, tak niech zgładzi w nas zastarzały błąd i udzieli nam łaski zmartwychwstania. (Kolekta na Wielki Czwartek)

A którzy dobrze czynili, pójdą na żywot wieczny, którzy zaś źle – na ogień wieczny. Ta jest wiara katolicka, której jeżeli kto wiernie i mocno nie wyznaje, zbawiony być nie może. (Zakończenie Wyznania wiary św. Atanazego, ok. 500 r.)

Jeśli ktoś twierdzi lub sądzi, że kara szatanów i złych ludzi jest tymczasowa i że kiedyś nastąpi jej koniec, czyli że nastąpi „apokatastaza” dla diabłów i bezbożnych ludzi – niech będzie wyklęty. (I Synod Konstantynopolitański, 543 r.; formalnie ponownie potwierdzone przez papieża Wigiliusza i II Sobór Konstantynopolitański, 553 r.)2

Karą grzechu pierworodnego jest pozbawienie oglądania Boga, karą zaś grzechu uczynkowego jest męka wiecznego ognia. (Św. Innocenty III, list do Imberta, abp. Arles, 1201 r.)3

Na końcu wieków [Jezus Chrystus] przyjdzie sądzić żywych i umarłych, każdemu odda według jego uczynków, zarówno odrzuconemu, jak i wybranemu. Wszyscy oni powstaną w swoich własnych ciałach, które teraz mają, aby otrzymać stosownie do swoich czynów, dobrych czy złych, jedni karę wieczną z diabłem, inni zaś wiekuistą chwałę z Chrystusem. (IV Sobór Laterański, 1215 r.)4

Jeśli zaś ktoś bez pokuty umiera w grzechu śmiertelnym, to bez wątpienia cierpi na zawsze męki ognia wieczystego piekła. (Innocenty IV, list do biskupa Tusculum, 1254 r.)5

Dusze zaś tych, którzy umierają w uczynkowym grzechu śmiertelnym lub w samym grzechu pierworodnym, natychmiast zstępują do piekła, gdzie jednak nierównym podlegają karom. (Sobór Florencki, Dekret dla Greków, 1439 r.)6

Tym zaś, którzy na lewicy staną, sprawiedliwości znaki okaże tymi słowy: „Idźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego”. W tych słowach „Idźcie ode mnie” znaczy się wielka męka, którą bezbożni ludzie karani będą, gdy od oblicza Boskiego daleko bardzo odrzuceni będą, ani żadną nadzieją cieszyć się nie mogą, żeby kiedy takowego dobra użyć mieli. Tę mękę doktorowie Pisma św. zowią męką szkody albo winy, dlatego że ludziom złośliwym światłość widzenia Boskiego w piekle wiekuiście odjęta będzie. Że zaś przydano: „przeklęci”, więc to dziwnie ich nędzę i uciśnienie pomnaża; bo gdy od Boskiego oblicza oddaleni być mają, jeżeliby kiedy jakim błogosławieństwem uraczeni byli, wielką by to im pociechę przynieść mogło, ale że się im nic takowego spodziewać nie trzeba, co by nędzę ich ulżyć mogło, więc słusznie sprawiedliwość Boska odłączając ich, wszystko przekleństwo na nich włoży. „W ogień wieczny”. I ten jest drugi sposób męki, który Nauczyciele święci męką czujną zowią dlatego, iż cielesnym czuciem poznawana bywa: jako w biciu, biczowaniu albo w którym innym ciężkim sposobie karania bywa, między którymi bez wątpienia męka ognia boleść największą czyni, do której gdy jeszcze to przystąpi, że trwać ma na wieki, więc się stąd okazuje, iż męka potępionych zamyka w sobie wszystkie utrapienia. Co też jaśniej pokazują one słowa, które na końcu wyroku są położone: „który zgotowany jest diabłu i aniołom jego”. Bo gdy to tak ludziom jest przyzwoita, iż wszystkie ciężkości łatwiej cierpimy, jeżeli w nich towarzysza i uczestnika mamy, za którego mądrością albo ludzkością moglibyśmy jakożkolwiek ratowani być: jakaż tedy będzie nędza potępionych ludzi, którzy w tak wielkim utrapieniu od przeklętych szatanów towarzystwa nigdy nie będą mogli być oddzieleni? Ten wyrok przeciwko bezbożnym od Pana naszego Zbawiciela sprawiedliwie wydany będzie; ponieważ wszystkich prawego miłosierdzia uczynków zaniedbali, a łaknącemu i pragnącemu ani pokarmu, ani napoju nie dawali, gościa nie przyjmowali, nagiego nie przyodziewali, ani więźnia, ani chorego nie nawiedzili. (Katechizm Rzymski według uchwały Soboru Trydenckiego, czcionkami drukarni L.D. Stoegera, Jasło 1866, s. 82–83.)

A po tym doczesnym życiu nie ma już miejsca na pokutę dla osiągnięcia usprawiedliwienia. Tak więc wszyscy, którzy umierają w uczynkowym grzechu śmiertelnym, wykluczeni są z Królestwa Bożego i będą cierpieli wieczne męki piekła, gdzie nie ma odkupienia. Również ci, którzy umierają z samym tylko grzechem pierworodnym, nie dostąpią nigdy oglądania Boga. (Schemat konstytucji dogmatycznej I Soboru Watykańskiego O głównych tajemnicach wiary [1870 r.])

Przed przyjęciem tego schematu Sobór zmuszony został zawiesić swe obrady, dokument ów wyraża jednak poprawnie wiarę i nauczanie Kościoła w tych kwestiach).

Doktryna ta nie została zmieniona nawet po II Soborze Watykańskim, co pokazują poniższe artykuły Katechizmu Kościoła Katolickiego z 1992 r.7:

1033. Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: „Kto nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego” (1 J 3, 14–15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samo-wykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem „piekło”.

1034. Jezus często mówi o „gehennie ognia nieugaszonego”, przeznaczonej dla tych, którzy do końca swego życia odrzucają wiarę i nawrócenie; mogą oni zatracić w niej zarazem ciało i duszę. Jezus zapowiada z surowością, że „pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony” (Mt 13, 41–42). On sam wypowie słowa potępienia: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!” (Mt 25, 41).

1035. Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, „ogień wieczny”. Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.

1036. Stwierdzenia Pisma Świętego i nauczanie Kościoła na temat piekła są wezwaniem do odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie. Stanowią one równocześnie naglące wezwanie do nawrócenia: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7, 13–14):

Ponieważ nie znamy dnia ani godziny, musimy w myśl upomnienia Pańskiego czuwać ustawicznie, abyśmy zakończywszy jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota, zasłużyli wejść razem z Panem na gody weselne i być zaliczeni do błogosławionych i aby nie kazano nam, jak sługom złym i leniwym, pójść w ogień wieczny, w ciemności zewnętrzne, gdzie „będzie płacz i zgrzytanie zębów”.

1037. Bóg nie przeznacza nikogo do piekła; dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia. W liturgii eucharystycznej i w codziennych modlitwach swoich wiernych Kościół błaga o miłosierdzie Boga, który nie chce „niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia” (2 P 3, 9):

„Prosimy Cię przeto, Panie, abyś tę ofiarę sług swoich i całej rodziny swojej miłościwie przyjął, dni życia naszego w pokoju swym ustalił i zechciał od wiecznego potępienia nas wybawić, i zaliczyć w poczet wybranych swoich. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”. (Kanon rzymski)

Przypisy

  1. tinyurl.com/rc-antidotum [dostęp: 17.07.2024].
  2. Tekst polski za: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, oprac. S. Głowa SI, I. Bieda SI, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1988, s. 592.
  3. Tamże, s. 594.
  4. Tekst polski za: Dokumenty Soborów Powszechnych, t. 2, tłum. ks. A. Baron et al., WAM, Kraków 2003, s. 223.
  5. Tekst polski za: Breviarium fidei…, s. 595.
  6. Tekst polski za: Dokumenty Soborów Powszechnych, t. 3, tłum. ks. A. Baron et al., WAM, Kraków 2003, s. 475. tinyurl.com/KKK1992 [dostęp: 17.07.2024].

Najgorsza herezja Franciszka

Zbawiciel: “Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie”

Arcybiskup Chaput: Singapurska uwaga Franciszka “nadzwyczaj błędna” rownosc/religii

Emerytowany arcybiskup Filadelfii Charles Chaput wypowiada się na temat kontrowersji związanych z Singapurem (FirstThings.com, 16 września).

Kluczowe punkty.

– Franciszek ma w zwyczaju mówić rzeczy, które wprawiają słuchaczy w zakłopotanie.

– W Singapurze zasugerował, że wszystkie religie są ścieżkami do Boga.

– To, że wszystkie religie mają taką samą wagę, jest wyjątkowo błędną ideą, którą zdaje się popierać Następca Piotra.

– Religie nie są równe pod względem treści czy konsekwencji. Mają bardzo różne koncepcje tego, kim jest Bóg i co to oznacza dla natury człowieka i społeczeństwa.

– Paweł potępia fałszywe religie i głosi Jezusa Chrystusa jako rzeczywistość i spełnienie nieznanego Boga czczonego przez Greków (Dz 17:22-31).

– Nie wszystkie religie szukają tego samego Boga, a niektóre religie są zarówno błędne, jak i potencjalnie niebezpieczne, materialnie i duchowo.

– Nazywamy się chrześcijanami, ponieważ wierzymy, że Jezus Chrystus jest Bogiem.

– Zapożyczając myśl od C.S. Lewisa, gdyby Jezus był tylko jednym z wielu, byłby również kłamcą, ponieważ stanowczo twierdził: “Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie” (J 14:6).

– Kochający Bóg może przyjąć uwielbienie każdego szczerego i miłosiernego serca – ale zbawienie przychodzi tylko przez Jego jedynego Syna, Jezusa Chrystusa.

– Sugerowanie, że katolicy podążają ścieżką do Boga mniej lub bardziej podobną do ścieżek innych religii, jest pozbawieniem męczeństwa jego znaczenia. Po co oddawać życie za Chrystusa, skoro inne ścieżki mogą prowadzić do tego samego Boga?

Franciszek oficjalnie, jednoznacznie jest heretykiem.

Papież Franciszek oficjalnie heretykiem

magnapolonia.org/papiez-franciszek-oficjalnie-heretykiem

13 września papież Franciszek wygłosił w Singapurze przemówienie skierowane do młodzieży reprezentującej różne religie. Zawarł w nim kilka stwierdzeń, które są jawnie sprzeczne z nauką Kościoła katolickiego.

Papież Franciszek oficjalnie, jednoznacznie jest heretykiem. Podczas wizyty w Azji Południowo-Wschodniej, głowa Kościoła zachwalała dialog międzyreligijny w duchu soborowej deklaracji „Nostra aetate”. Dokument stwierdza, że w różnych religiach można znaleźć odbicie Prawdy. Podkreśla przy tym, że to Jezus Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem” i Kościół jest „zobowiązany głosić bez przerwy” Zbawiciela. Papież Franciszek zmienił to nauczanie, wchodzą w buty herezji indyferentyzmu religijnego.

W pewnym momencie swojej wypowiedzi w Singapurze stwierdził, że wszystkie religie są „drogą do Boga”, a różnice między nimi to tylko „jakby różnice języka, żeby dotrzeć do Niego”. Dodał, że żadna religia nie jest „lepsza od drugiej”.

– Jeżeli zaczniecie się kłócić: „Moja religia jest ważniejsza od twojej! Moja jest prawdziwa, a twoja nie jest prawdziwa!” Dokąd to doprowadzi? – zapytał. – Wszystkie religie są drogą do Boga. Zrobię porównanie. Są jak różne języki, różne idiomy, żeby do Niego dotrzeć. Ale Bóg to Bóg dla wszystkich. A skoro Bóg to Bóg dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. „Ale mój Bóg jest ważniejszy od Twojego!” Czy to prawda? – zapytał.

Następnie dodał, że sikhizm, islam, hinduizm i chrześcijaństwo to są różne drogi do tego samego Boga.

W oryginale papież mówił po włosku. Kluczowe zdania brzmią: „Tutte le religione sono un camino per arrivare a Dio; Sono come diverse lingue, diverse idiomi per arrivare Lui. Ma Dio e Dio per tutti. E come Dio e Dio per tutti, noi siamo tutti figli di Dio; „Ma il mio Dio e piu importante del tuo. E vero quello?”

Z cytowanych zdań płynie nauka, że wszystkie religie są równe, żadna nie jest lepsza od drugiej, a w konsekwencji, że nie ma potrzeby nawracania. Wypowiedzi Franciszka stanowią zarazem jawne zaprzeczenie wezwaniu Jezusa Chrystusa do nawracania wszystkich narodów. Zwykły zmysł katolicki (sensus catholicus) sugeruje, że mamy do czynienia z bardzo poważną herezją.

Papież już w przeszłości wypowiadał podobne stwierdzenia, ale nigdy nie czynił tego tak jawnie. W 2019 roku w dokumencie z Abu Zabi podpisanym z wielkim imamem z Al-Azhar w Kairze stwierdził, że Bóg „życzy sobie” różnorodności religijnej. Potem tłumaczył, że chodziło mu o to, iż Bóg „przyzwala” na taką różnorodność.

Ostatnio w przemówieniu w Dżakarcie stwierdził jednak, że różnice między religiami są „powierzchowne”, bo liczy się to, co jest ukryte „w głębi”.

W 1864 roku papież Pius IX w „Syllabus errorum” wskazał, że zdanie: „Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii” jest heretyckie.

Papież Pius XI w Moralium animos pisał: „Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania

Jego panowania.Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.”

W deklaracji „Dominus Iesus” z 2000 roku Stolica Apostolska ogłosiła, że „byłoby sprzeczne z wiarą katolicką postrzeganie Kościoła jako jednej z dróg zbawienia, istniejącej obok innych”.

Jak widzimy, Franciszek jest od wczoraj oficjalnym heretykiem, wrogiem Kościoła Jezusa Chrystusa. Bez wątpienia hasła, które głosi są natomiast zgodne z ideałami globalizmu, internacjonalizmu i komunizmu.

Franciszek nie OSZALAŁ! Tylko zwieracze mu już bardzo puszczają.

Papież Franciszek OSZALAŁ! Zabijanie dzieci i odsyłanie imigrantów na równi. „Grzech przeciwko życiu tych ludzi”

14.09.2024 nczas/franciszek-oszalal-zabijanie-dzieci

papież, Franciszek, Kościół, Watykan, Ojciec Święty, Rzym
Papież Franciszek. / Fot. EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek niestety po raz kolejny wypowiedział się na tematy polityczne. Głowa Kościoła Katolickiego zestawiła na równi popieranie zabijania dzieci nienarodzonych oraz postulaty odsyłania imigrantów. – Oboje są przeciwko życiu – mówił o kandydatach na prezydenta USA.

W czasie spotkania z dziennikarzami na zakończenie podróży do Azji i Oceanii papież został zapytany o to, co powinien zrobić katolicki wyborca w USA, który musi wybrać między kandydatką zwolenniczką aborcji i kandydatem, który chce odsyłać imigrantów.

Oboje są przeciwko życiu. Ten, kto wyrzuca migrantów, i ten, kto zabija dzieci – odparł papież Franciszek. Jego zdaniem odsyłanie migrantów, to „grzech przeciwko życiu tych ludzi”, sama migracja jest prawem. Papież przypomniał, że Stary Testament mówi, iż trzeba chronić sierotę, wdowę i cudzoziemca; „czyli migranta”- zaznaczył.

Każdy ma prawo do migracji, przemieszczania się i poszukiwania lepszego losu. Każdy ma jednak także obowiązek dbać o bezpieczeństwo swoje, swojej rodziny i lokalnej społeczności. Jeżeli przybysze temu zagrażają, to obowiązkiem państwa jest dbać o własnych obywateli.

W odniesieniu do aborcji papież oświadczył: „Według nauki miesiąc po zapłodnieniu wszystkie organy człowieka już są, wszystkie. Dokonanie aborcji to zabicie istoty ludzkiej. Podoba wam się to słowo czy nie, ale to jest zabijanie „.

Jak stwierdził, „Kościół nie pozwala na aborcję, bo to jest zabijanie, to jest zabójstwo”.

Papież powiedział też, że „odsyłanie migrantów to coś strasznego, to zło”, a „wyrzucenie dziecka z łona matki to zabójstwo, bo tam jest życie”. – Musimy mówić to jasno , bez żadnego „ale”. Obie rzeczy są jasne – ocenił.

Następnie papież Franciszek wygłosił kolejną głupotę oznajmiając, że „źle jest nie głosować”. Udział w demokratycznym cyrku jakim są wybory nie jest niczyim obowiązkiem, a głosowanie na oszustów, złodziei albo nikczemnych ludzi czyni z głosujących ich wspólników.

Trzeba głosować i wybrać mniejsze zło – uważa jednak papież. Jak przyznał, nie wie, kto jest mniejszym złem, „ta kobieta, czy ten mężczyzna”. Wyraził opinię, że każdy „w swoim sumieniu musi to rozważyć”.

Droga Franciszka do „równości” religii. Od filmu z 2016 roku aż do Singapuru 2024

3 września 2024 pch24/droga-franciszka-do-rownosci-wszystkich-religii-od-filmu-z-2016-roku-az-do-singapuru-2024

Droga Franciszka do „równości” religii. Od filmu z 2016 roku aż do Singapuru 2024

Papież Franciszek konsekwentnie głosi indyferentyzm religijny. Po raz pierwszy dał temu wyraz w roku 2016, a ostatnio – 13 września 2024 roku, w najskrajniejszej jak dotąd wersji. Oto, jaką drogę przeszedł w tej sprawie Jorge Mario Bergoglio. 

13 września 2024 papież Franciszek przemawiając w Singapurze do młodych przedstawicieli różnych religii wygłosił swoiste credo indyferentyzmu religijnego.

Indyferentyzm religijny jest herezją potępianą przez papieży szczególnie silnie od końca XVIII wieku, kiedy zaczęły głosić go najpierw środowiska masońskie, a później również modernistyczne.

Przekonanie to zakłada, że nie ma znaczenia, jaką wyznaje się religię, bo wszystkie są prawdziwe (lub nieprawdziwe) w tym samym stopniu. Według indyferentysty człowiek ma pewne naturalne i wrodzone przeczucie boskości, ale nie jest w stanie powiedzieć na ten temat nic pewnego; może korzystać wyłącznie z doświadczeń własnych oraz tych, które zgromadzono w różnych tradycjach religijnych, z natury rzeczy względnych.

Kościół konsekwentnie odrzucał ten błąd, czyniąc to ze szczególną mocą w encyklikach „Mirari vos” Grzegorza XVI z 1832 roku, „Pascendi Dominici gregis” św. Piusa X z 1907 roku, „Mortalium animos” Piusa XI z 1928 roku, a także w „Syllabus errorum” wydanym za bł. Piusa IX w 1964 roku, encyklice „Redemptoris missio” św. Jana Pawła II z 1990 roku czy deklaracji „Dominus Iesus” kard. Józefa Ratzingera z 2000 roku. 

W Singapurze Franciszek stwierdził jednak, że „wszystkie religie są drogami do Boga”, a różnice między nimi są jak „różne języki, różne idiomy, żeby do Niego dotrzeć”; wyraźnie powiedział też, że „nasze religie są językami, ścieżkami do Boga” i mogą to być języki i ścieżki „sikhów, muzułmanów, hindusów, chrześcijan”. Wypowiedzi są w oczywisty sposób manifestacją indyferentyzmu religijnego.

W ciągu całego swojego pontyfikatu Franciszek nigdy jeszcze nie dał tak jasno i wprost wyrazu temu błędowi; ale nie znaczy to, by nie głosił go już wcześniej.

Chciałbym przypomnieć tu kilka najważniejszych przypadków, które pokazują, jak konsekwentnie papież kroczy ścieżką indyferentyzmu. 

Nagranie z 2016 roku. „Równość” czterech religii

W 2016 roku Stolica Apostolska opublikowała nagarnie promujące dialog międzyreligijny[1]. Pokazano na nim buddystkę, żyda, księdza katolickiego oraz imama – w tej kolejności. „Wierzę w Buddę”; „Wierzę w Boga”; „Wierzę w Jezusa Chrystusa”; „Wierzę w Boga, Allaha” – deklarowali kolejno.

Wówczas ukazano siedzącego za swoim biurkiem papieża. – Wielu myśli różnorodnie, czuje różnorodnie, szukając Boga albo spotykając Boga na różne sposoby. W tym tłumie, wśród tak wielu religii, jest tylko jedna pewność, którą mamy wszyscy: wszyscy jesteśmy dziećmi Boga – powiedział Franciszek. Następnie wszyscy pokazani wcześniej „wierzący” deklarowali: „Wierzę w miłość”. Na koniec każdy z nich zaprezentował na wyciągniętych dłoniach swój… „symbol religijny”. Były to: figurka buddy, menora, figurka Dzieciątka Jezus, islamski sznur modlitewny. Ręce zostały przysunięte, tworząc swoiste koło, gdzie każdy z „symboli” zdawał się mieć tę samą wartość; miało to najpewniej obrazować owo Franciszkowe „różnorodne szukanie albo spotykanie Boga”.

Co ciekawe… wideo zostało przemontowane. Stolica Apostolska usunęła pierwotny film, by w 2017 roku na swoim kanale opublikować nagranie w wersji skróconej – bez sceny, na której na wyciągniętych dłoniach prezentowane są „symbole religijne”. Rzecz można jednak nadal zobaczyć w całości poza papieskim kanałem.

Bóg chciał różnorodności religijnej?

W dniach 3 – 5 lutego 2019 roku Ojciec Święty gościł w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. 4 lutego w stolicy tego kraju, Abu Zabi, spotkał się z Ahmadem Al-Tayyebem, Wielkim Imamem Uniwerystetu Al-Azhar w Kairze. Obaj „przywódcy religijni” podpisali wówczas „Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia”[2]. W dokumencie zapisano stwierdzenie: „Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi”. Polskie tłumaczenie jest zgodne z innymi wersjami językowymi, w tym z arabską. W porządku logicznym zacytowane stwierdzenie oznacza, że Bóg chciał różnorodności religijnej tak samo, jak chciał różnorodności koloru skóry, płci, rasy i języka. Oznacza to, że – według „Dokumentu” – Bóg chciał, aby niektórzy ludzie wyznawali religię katolicką, a inni – religie fałszywe, na przykład islam. W konsekwencji byłoby to jawną herezję indyferentyzmu religijnego. Pius IX w Syllabus errorum zamieścił następujące błędne stwierdzenie: „Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii” (pkt. 16). 

Interwencja bp. Athanasiusa Schneidera

Na publikację dokumentu z Abu Zabi zareagował biskup pomocniczy Nur-Sułtan w Kazachstanie, Athanasius Schneider. Podczas wizyty ad limina Apostolorum kazachskich biskupów Schneider powiedział papieżowi: „Ojcze Święty, w obecności Boga wzywam Waszą Świątobliwość w imię Jezusa Chrystusa, który wszystkich nas osądzi, o usunięcie tego stwierdzenia z międzyreligijnego dokumentu z Abu Zabi, które relatywizuje wyjątkowość wiary w Jezusa Chrystusa. W innym wypadku Kościół naszych dni nie będzie głosić całej prawdy Ewangelii, jak Apostoł Paweł powiedział Piotrowi w Antiochii (zob. Ga 2, 14)”[3]. Papież wdał się w dyskusję z biskupem; wkrótce nastąpiła jeszcze wymiana listów. Franciszek zgodził się z oceną bp. Schneidera, według której w dokumencie z Abu Zabi da się odczytać herezję; przekonywał jednak, że możliwe jest jednak również inne odczytanie, zgodne z nauką Kościoła – i to właśnie takie odczytanie miał na myśli. Bóg miałby pozytywnie chcieć różnorodności płci, kolorów skóry etc., ale różnorodność religii miałby jedynie dopuszczać (voluntas permissiva).

Na prośbę bp. Schneidera, Franciszek powiedział o tym publicznie. Uczynił to podczas audiencji generalnej 3 kwietnia 2019 roku. Stwierdził: „Dlaczego Bóg dopuszcza wiele religii? Bóg chciał to dopuścić: teologowie scholastyczni mówili zwykle o Bożej woli dopuszczającej. Chciał dopuścić tę rzeczywistość: jest wiele religii. Niektóre rodzą się z kultury, ale zawsze patrzą ku niebu, patrzą ku Bogu”[4]. Franciszek nie wspomniał jednak ani słowem o „Dokumencie” z Abu Zabi. Nie można więc potraktować jego wystąpienia jako formalnej korekty treści tego tekstu. Co więcej, „Dokument” nawet na stronach watykańskich pozostaje w wersji niezmienionej, bez żadnej noty wyjaśniającej. Jest ponadto od 2019 roku promowany przez Watykan jako jeden z podstawowych tekstów dotyczących dialogu międzyreligijnego; to niejako dokument założycielski Wysokiego Komitetu na rzecz Ludzkiego Braterstwa, organizacji powołanej do życia z inicjatywy papieża, a skupiającej oprócz reprezentantów Watykanu również muzułmanów, żydów czy ateistów[5].

Wysoki Komitet i Dom Rodziny Abrahama

Wysoki Komitet na rzecz Ludzkiego Braterstwa ogłosił jeszcze w 2019 roku, że w stolicy ZEA, Abu Zabi, stanie Dom Rodziny Abrahamowej. Miał to być kompleks trzech świątyń, złożony z katolickiego kościoła pw. św. Franciszka, meczetu im. imama Ahmada Al-Tayyeba oraz synagogi im. Majmonidesa. Budowa kompleksu została ukończona w 2023 roku; inauguracja nastąpiła 16 lutego, a otwarty dla zwiedzających stał się od marca tego roku[6]. Wszystkie trzy świątynie są do siebie zewnętrznie bardzo podobne. Choć nie zostało to powiedziane wprost, w oczywisty sposób sugerują one równorzędność trzech religii, chrześcijaństwa (katolicyzmu), islamu oraz judaizmu. Można powiedzieć, że Dom Rodziny Abrahamowej stanowi architektoniczną ilustrację relatywistycznego dramatu „Nathan der Weise” masona Gottholda Lessinga; żyd Natan w obrazowej przypowieści dowodzi swojemu islamskiemu rozmówcy Saladynowi, że nie da się dowieść, która z trzech religii jest prawdziwa, bo jest to poza mocą ludzkiego rozumu. Podobnie w Domu Rodziny Abrahamowej nie ma żadnego rozróżnienia: roszczenie do prawdy chrześcijaństwa, islamu oraz judaizmu zostało potraktowane jako równorzędne, to znaczy – można rzec – równie jałowe. Możemy się tylko domyślać, że gromadzący się na międzyreligijnych nabożeństwach w Abu Zabi będą odmawiać „Modlitwę do Stwórcy”, którą zaproponował całemu światu papież w encyklice Fratelli tutti z października 2020 roku. Modlitwa brzmi[7]:

Panie i Ojcze rodzaju ludzkiego, który stworzyłeś wszystkie istoty ludzkie z równą godnością, zaszczep w nasze serca ducha braterstwa. Natchnij nas marzeniem nowego spotkania, dialogu, sprawiedliwości i pokoju. Pobudź nas do tworzenia zdrowszych społeczeństw i bardziej godnego świata, bez głodu, bez ubóstwa, bez przemocy, bez wojen. Niech nasze serce otworzy się na wszystkie ludy i narody ziemi, by rozpoznać dobro i piękno, które zasiałeś w każdym z nich, aby zacieśnić więzi jedności, wspólnych projektów, wspólnych nadziei. Amen.

„Modlitwa do Stwórcy” mówi wprawdzie o stworzeniu wszystkich ludzi przez Boga i w tym sensie wyraża pewną obiektywną prawdę. Nie wspomina jednak ani słowem o celu życia ludzkiego ani o właściwym kulcie, jaki winni jesteśmy Bogu. W ten sposób staje się doskonale indyferentna: buddysta czy szamanista, muzułmanin czy żyd, protestant… Może odmówić ją każdy w przekonaniu, że w swojej „tradycji religijnej” ma wszystko, czego mu potrzeba. Trudno jednak o poważniejszy błąd…

Papież na Kongresie różnych religii

We wrześniu 2022 roku odbywał się w Nur-Sułtan w Kazachstanie VII Kongres Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych. W ramach kongresu zgromadzeni „przywódcy religijni” mieli przyjąć wspólną „Deklarację”. Jej treść odczytała anglikanka Jo Bailey Wells. W punkcie 10. przeczytała, co następuje: „Stwierdzamy, że pluralizm i różnice religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazami mądrości woli Boga w stworzeniu. Stąd nieakceptowalne są wszelkie przypadki przymuszania do określonej religii i doktryny religijnej”[8]. Byłoby to powtórzenie herezji z „Dokumentu” z Abu Zabi. Papież słuchał odczytu Wells, przyjął go brawami, tak, jak wszyscy inni zgromadzeni. W oficjalnej wersji „Deklaracji” opublikowanej na zakończenie Kongresu punkt 10 brzmiał jednak inaczej, a mianowicie: „Stwierdzamy, że pluralizm odnośnie różnic w kolorze skóry, płci, rasie, języku i kulturze jest wyrazem mądrości Boga w stworzeniu. Różnorodność religijna jest dopuszczana przez Boga i stąd wszelki przymus do konkretnej religii i doktryny religijnej jest nieakceptowalny”. Wydaje się prawdopodobne, że do takiej przeformułowania doszło na wniosek Stolicy Apostolskiej. Oznaczałoby to chęć uniemożliwienia heretyckiej interpretacji „Deklaracji”. To znaczący krok naprzód względem „Dokumentu” z Abu Zabi; szkoda, że sam „Dokument” pozostał do dzisiaj niezmieniony.

Dziwny wywiad

3 lipca portal rządowego dziennika „Al Ittihad” ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich opublikował wywiad z papieżem Franciszkiem. Ojciec Święty został zapytany o Dom Rodziny Abrahamowej. Według tekstu wywiadu powiedział: „Jeśli chodzi o Dom Abrahama, uważam go za miejsce szacunku dla różnorodności, której Bóg chciał”[9]. W arabskim oryginale, który analizowałem, rzeczywiście padają słowa „różnorodność, której chciał Bóg”. „Al Ittihad” nie zamieścił nagrania wywiadu przeprowadzonego przez emirackiego dziennikarza. Jeżeli przyjąć, że zapisana treść odpowiada temu, co powiedział Franciszek, mielibyśmy do czynienia z powtórzeniem przez papieża błędu z „Dokumentu” z Abu Zabi.

Mongolskie bezdroża indyferentyzmu

W dniach 31 sierpnia – 4 września 2023 roku papież Franciszek gościł w Mongolii. W niedzielę 3 września w stolicy Mongolii Ułan Bator odbyło się spotkanie międzyreligijne, w którym obok Franciszka udział wzięli przedstawiciele różnych wyznań, takich jak szamanizm, buddyzm, islam czy protestantyzm. Papież powiedział między innymi: „Już sam fakt, że jesteśmy razem w tym samym miejscu, jest przesłaniem: tradycje religijne, w swojej oryginalności i różnorodności, stanowią ogromny potencjał dobra w służbie społeczeństwu”[10]. Następnie stwierdził: „Religie są powołane do zaoferowania światu tej harmonii, której nie może dać sam postęp techniczny”.

Jeżeli fałszywe religie mają potencjał działania na rzecz dobra; jeżeli fałszywe religie mają jakieś własne wewnętrzne „powołanie” do budowania harmonii czy pokoju – to znowu może sugerować, że są przez Boga chciana, bo pełnią pożyteczną i wewnętrznie dobrą rolę w Jego planach. Innymi słowy, byłaby to myśl identyczna z tą, którą wyraził „Dokument” z Abu Zabi. Jest interesujące, że w zeświecczonym kluczu wizytę Franciszka w Mongolii odebrał jedyny mongolski kardynał, Giorgio Marengo. W wywiadzie stwierdził: „Obecność Ojca Świętego niewątpliwie zaoferowała ziarna harmonii, jako rodzaj przypomnienia dla nas wszystkich jako reprezentantów różnych tradycji religijnych, wielkiej wagi współpracy, budowy społeczeństwa, w których wartości duchowe są wysoko cenione, a w którym pęd do szybkiego zyskiwania bogactwa zostanie zbalansowany przez wagę ludzkich, moralnych i duchowych wartości. […] Papież przyniósł przesłanie pokoju, radości, przyjaźni, co tak często podkreślał w swoich wystąpieniach”[11]. Nie wspomniał ani słowem o Ewangelii, Chrystusie czy zbawieniu. „Tradycje religijne”, papież jako głosiciel doczesnego dobrobytu.

Podsumowanie

W związku z tym nie można mówić o jakimś błędzie, wyskoku czy przejęzyczeniu. Papież Franciszek od roku 2016 konsekwentnie przekonuje, że nie ma znaczenia, jaką kto wyznaje religię. Chociaż w 2019 roku próbował się z tego wytłumaczyć, dociśnięty przez bp. Athanasiusa Schneidera, później wracał do swojego błędnego przekonania, by w dniu 13 września 2024 roku wygłosić je już całkowicie wprost. Kodeks Prawa Kanonicznego (par. 751) mówi, że „herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką”. Głoszenie indyferentyzmu religijnego w przypadku Franciszka jest w sposób ewidentny uporczywe. W związku z tym pojawiają się poważne pytania o kanoniczną odpowiedzialność papieża za jego słowa. Pozostaje modlić się i mieć nadzieję, że papież Franciszek zawróci z tej drogi i zacznie głosić wyjątkowość Kościoła katolickiego i jedyność zbawczą Jezusa Chrystusa, w czym mogą dopomóc mu odważni kardynałowie i biskupi, wskazując na głoszone dziś błędy wraz z ich konsekwencjami. 

Paweł Chmielewski

[1] Nagarnie można obejrzeć na stronie „Pope Video” w serwisie YouTube; jest datowane na 2017 rok, ale pierwotna publikacja nastąpiła rok wcześniej. To właśnie ocenzurowana wersja. Link: https://www.youtube.com/watch?v=FKuQqHMhJdY. Wersja pierwotna jest nadal dostępna na przykład tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=-6FfTxwTX34&t=81s. Kluczowy obraz wyglądał następująco:

[2] „Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia” na stronie Watykanu: https://www.vatican.va/content/francesco/pl/travels/2019/outside/documents/papa-francesco_20190204_documento-fratellanza-umana.html.

[3] LifeSiteNews.com, EXCLUSIVE: Bishop Schneider says Vatican is betraying ‘Jesus Christ as the only Savior of mankind’. Link: https://www.lifesitenews.com/news/bishop-schneider-vatican-is-betraying-jesus-christ-as-the-only-savior-of-mankind/.

[4] Papa Francesco, Udienca generale, Piazza San Pietro, Mercoledì, 3 aprile 2019. Link: https://www.vatican.va/content/francesco/it/audiences/2019/documents/papa-francesco_20190403_udienza-generale.html/

[5] „Dokument” jest dostępny na stronie Komitetu. Link: https://www.forhumanfraternity.org/document-on-human-fraternity/.

[6] Dom ma swoją stronę internetową, na której można rezerwować wizyty; wejście w celach kultowych do któregokolwiek z – jak głosi strona – „domów modlitwy” jest dostępne bez rezerwacji. Link: https://www.abrahamicfamilyhouse.ae/.

[7] Encyklika Fratelli tutti Ojca Świętego Franciszka o braterstwie i przyjaźni społecznej. Link: https://www.vatican.va/content/francesco/pl/encyclicals/documents/papa-francesco_20201003_enciclica-fratelli-tutti.html.

[8] PCh24.pl, Herezja czy ortodoksja? Dziwne wydarzenia na VII Kongresie Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych. Link: https://pch24.pl/herezja-czy-ortodoksja-dziwne-wydarzenia-na-vii-kongresie-przywodcow-religii-swiatowych-i-tradycyjnych/.

[9] Wywiad można znaleźć na stronie alittihad.ae. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce „al ittihad” oraz „papież Franciszek” po arabsku.

[10] Vaticannews.va, Papież: religie to potencjał dobra w służbie społeczeństwu. Link: https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2023-09/papiez-religie-to-potencjal-dobra-w-sluzbie-spoleczenstwu.html.

=====================

mail:

„Wszystkie religie prowadzą do Boga”. Franciszek wygłosił poważną herezję !!

13 września 2024 pch24.pl/wszystkie-religie-prowadza-do-boga-franciszek-wyglosil-powazna-herezje

„Wszystkie religie prowadzą do Boga”. Franciszek wygłosił herezję?

UWAGA! JAKO ŻE NA STRONIE WATYKANU W WERSJI ANGIELSKIEJ ZMIENIONO TŁUMACZENIE, ŻEBY USUNĄĆ KONTROWERSYJNE SŁOWA, ZAMIESZCZAMY POD ARTYKUŁEM ZRZUT EKRANU ORYGINALNEJ WŁOSKIEJ WERSJI – SŁOWA PAPIEŻA PADŁY PO WŁOSKU, TAK, JAK ZOSTAŁY ODDANE W TYM KOMUNIKACIE, CO MOŻNA SPRAWDZIĆ NA NAGRANIU

Papież Franciszek wygłosił w Indonezji przemówienie skierowane do młodzieży reprezentującej różne religie. Zawarł w nim kilka stwierdzeń, które wydają się być jawnie niezgodne z nauką Kościoła katolickiego. [SA jednoznacznie HEREZJĄ md]

Spotkanie odbyło się 13 września. 

Franciszek zachwalał dialog międzyreligijny w duchu soborowej deklaracji „Nostra aetate”. Dokument II Soboru Watykańskiego stwierdza, że w różnych religiach można znaleźć odbicie Prawdy; podkreślał przy tym, że to Jezus Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem” i Kościół jest „zobowiązany głosić bez przerwy” Zbawiciela.

Papież Franciszek zdaje się jednak zmieniać to nauczanie. Młodzieży z różnych religii powiedział, że wszystkie religie są „drogą do Boga”, a różnice między nimi to tylko „jakby różnice języka, żeby dotrzeć do Niego”. Dodał, że żadna religia nie jest „lepsza od drugiej”.

Jeżeli zaczniecie się kłócić: „Moja religia jest ważniejsza od twojej! Moja jest prawdziwa, a twoja nie jest prawdziwa!” Dokąd to doprowadzi? – zapytał.

Wszystkie religie są drogą do Boga – dodał. – Zrobię porównanie. Są jak różne języki, różne idiomy, żeby do Niego dotrzeć. Ale Bóg to Bóg dla wszystkich. A skoro Bóg to Bóg dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Boga – powiedział.

„Ale mój Bóg jest ważniejszy od Twojego!” Czy to prawda? – zapytał retorycznie.

Następnie dodał, że sikhizm, islam, hinduizm i chrześcijaństwo to są różne drogi do Boga.

W oryginale papież mówił po włosku. Kluczowe zdania brzmią: „Tutte le religione sono un camino per arrivare a Dio; Sono come diverse lingue, diverse idiomi per arrivare Lui. Ma Dio e Dio per tutti. E come Dio e Dio per tutti, noi siamo tutti figli di Dio; „Ma il mio Dio e piu importante del tuo. E vero quello?”

Czy powyższe wypowiedzi stanowią wyraźne odejście od nauki Kościoła katolickiego? Z cytowanych zdań płynie nauka, że wszystkie religie są równe, żadna nie jest lepsza od drugiej, a w konsekwencji, że nie ma potrzeby nawracania. Wypowiedzi Franciszka stanowią zarazem jawne zaprzeczenie wezwaniu Jezusa Chrystusa do nawracania wszystkich narodów. Zwykły zmysł katolicki (sensus catholicus) sugeruje, że mamy do czynienia z bardzo poważną herezją. 

Papież już w przeszłości wypowiadał podobne stwierdzenia, ale nigdy nie czynił tego tak jawnie. W 2019 roku w dokumencie z Abu Zabi podpisanym z wielkim imamem z Al-Azhar w Kairze stwierdził, że Bóg „życzy sobie” różnorodności religijnej. Potem tłumaczył, że chodziło mu o to, iż Bóg „przyzwala” na taką różnorodność. 

Ostatnio w przemówieniu w Dżakarcie stwierdził jednak, że różnice między religiami są „powierzchowne”, bo liczy się to, co jest ukryte „w głębi”. 

W 1864 roku papież Pius IX w „Syllabus errorum” wskazał, że zdanie: „Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii” jest heretyckie.

Papież Pius XI w Moralium animos pisał: „Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.”

W 1990 roku w encyklice „Redemptoris missio” św. Jan Paweł II pisał z kolei o „postawie obojętności… nacechowanej relatywizmem religijnym, który prowadzi do przekonania, że <jedna religia ma taką samą wartość jak druga>”. 

W deklaracji „Dominus Iesus” z 2000 roku Stolica Apostolska ogłosiła, że „byłoby sprzeczne z wiarą katolicką postrzeganie Kościoła jako jednej z dróg zbawienia, istniejącej obok innych”.

Nagranie z wypowiedziami Franciszka można posłuchać na oficjalnym profilu Watykanu na Youtube. Proszę włączyć od minuty 42:00; papież mówi po włosku, a tłumacz przekłada na angielski.

Słowa papieża zostały też zacytowane na oficjalnej stronie Watykanu:

https://www.vatican.va/content/francesco/it/speeches/2024/september/documents/20240913-singapore-giovani.html

„Jedną z rzeczy, która najbardziej zaimponowała mi w was, młodych ludziach, jest zdolność do dialogu międzyreligijnego. I to jest bardzo ważne, ponieważ jeśli zaczynasz się kłócić: „Moja religia jest ważniejsza od twojej…”, „Moja jest prawdziwa, twoja nie jest prawdziwa…”. To dokąd to prowadzi? Dokąd? Niech ktoś odpowie, dokąd? [Ktoś odpowiada: „Do zniszczenia”]. Tak to jest. Wszystkie religie są drogami dojścia do Boga. Są – dokonuję porównania – jak różne języki, różne wyrażenia, aby tam dotrzeć. Ale Bóg jest Bogiem dla wszystkich. A ponieważ Bóg jest Bogiem dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. „Ale mój Bóg jest ważniejszy niż twój!”. Czy to prawda? Jest tylko jeden Bóg, a my, nasze religie, są językami, ścieżkami prowadzącymi do Boga. Ktoś jest sikhem, ktoś muzułmaninem, ktoś hinduistą, ktoś chrześcijaninem, ale są to różne ścieżki. Understood? [Zrozumieliście?] Jednak dialog międzyreligijny pomiędzy młodymi ludźmi wymaga odwagi. Bowiem wiek młodzieńczy jest wiekiem odwagi, choć możesz mieć tę odwagę, by robić rzeczy, które ci nie pomogą. Ale można też mieć odwagę, by iść naprzód i prowadzić dialog.”

„Una delle cose che più mi ha colpito di voi giovani, di voi qui, è la capacità del dialogo interreligioso. E questo è molto importante, perché se voi incominciate a litigare: “La mia religione è più importante della tua…”, “La mia è quella vera, la tua non è vera…”. Dove porta tutto questo? Dove? Qualcuno risponda, dove? [qualcuno risponde: “La distruzione”]. È così. Tutte le religioni sono un cammino per arrivare a Dio. Sono – faccio un paragone – come diverse lingue, diversi idiomi, per arrivare lì. Ma Dio è Dio per tutti. E poiché Dio è Dio per tutti, noi siamo tutti figli di Dio. “Ma il mio Dio è più importante del tuo!”. È vero questo? C’è un solo Dio, e noi, le nostre religioni sono lingue, cammini per arrivare a Dio. Qualcuno sikh, qualcuno musulmano, qualcuno indù, qualcuno cristiano, ma sono diversi cammini. Understood? Ma per il dialogo interreligioso fra i giovani ci vuole coraggio. Perché l’età giovanile è l’età del coraggio, ma tu puoi avere questo coraggio per fare cose che non ti aiuteranno. Invece puoi avere coraggio per andare avanti e per il dialogo.”

Pach

https://youtube.com/watch?v=_0M9vzZZzv4%3Ffeature%3Doembed

Kto odbije Watykan z rąk satanistów?

Kto odbije Watykan z rąk satanistów?

Autor: CzarnaLimuzyna 8 września 2024

Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył. Tymi słowami, a ściślej po łacinie Venimus, vidimus, Deus vicit Jan III Sobieski poinformował papieża Innocentego XI o zwycięstwie nad muzułmanami pod Wiedniem. Król Polski powtórzył słowa Karola V wypowiedziane po zwycięstwie nad protestantami w bitwie pod Mühlbergiem w 1547 r.: Veni, vidi, Deus vicit – Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężył Bóg.

Sytuacja dzisiejsza jest gorsza pomimo że wróg wcale nie mocniejszy – ani ziemski ani ten piekielny, lecz Watykan złożony niemocą, a w całej Europie, wśród władców, na próżno szukać katolickiego wodza. Jedynie nieliczni stają przeciw Anty-Europejskiej Unii utytłanej w łajnie Bestii.

A Bergoglio… Co zrobił tym razem Namiestnik okupowanego Watykanu?

Postanowiłem nie komentować tego co zrobił heretyk Franciszek. Uważam, że nie ma to już sensu. Nie ma sensu pisać o tym co zrobił lub czego nie zrobił „ziemski awatar antykościoła”.

Kościół katolicki wraz z depozytem wiary jest największym skarbem ludzkości. Niestety, diabelska koteria opanowała Watykan i trzeba ją stamtąd orężem danym od Boga wypędzić.

Odpowiedź na tytułowe pytanie jest prosta. Mogą to zrobić tylko ludzie oddani Bogu. Wierzący w zwycięstwo Boga oznajmione tradycyjnym Deus vicit.

Tymczasem nie dajmy się już zwodzić kolejnymi dziełami prof. Diabelskiego w Kościele katolickim – coraz częstszymi dniami bez Jezusa i Maryi, dniami judaizmu i innymi bezeceństwami rozpoczętymi za sprawą sączonej trucizny Nostra aetate.

Powstałe ze strachu: bezczynność, bezmyślność i milczenie są objawami duchowego niewolnictwa.