Poufne dokumenty Pfizera – które FDA została zmuszona do opublikowania na mocy nakazu sądowego – ujawniają, że od 82% do 97% kobiet, które zostały „omyłkowo” wystawione na działanie zastrzyku mRNA Covid-19, albo poroniło, albo było świadkami śmierci swojego nowo narodzonego dziecka.
Pfizer jednakże fałszywie twierdził: «Nie było żadnych oznak zagrożeń, które wynikałyby z przeglądu wspomnianych przypadków stosowania podczas ciąży i karmienia piersią”.
Jak pamiętamy, już ponad rok temu sąd w Teksasie nakazał koncernowi farmaceutycznemu Pfizer ujawnienie dokumentów przesłanych rządowej agencji FDA, które były podstawą do udzielenia tzw. awaryjnej autoryzacji (EUA) na „szczepionkę przeciwko Covid-19”.
Ani Pfizer, ani federalna agencja FDA nie kwapiły się z poinformowaniem społeczeństwa na podstawie jakich to danych „bezpieczne i skuteczne szczepionki” uzyskały autoryzację i dopiero sąd nakazał opublikowanie tych skrywanych dokumentów.
Tak więc próby zatuszowania narzędzi zbrodni – zwane „badaniami klinicznymi” – na 75 lat, spełzły na niczym i Pfizer w końcu zmuszony został do wydobycia na światło dzienne dokumentów. Coraz to nowo odsłaniane transze dokumentów, których całość osiąga pół miliona stron, są studiowane przez grupy niezależnych badaczy i naukowców, i dowiadujemy się z nich rzeczy zastraszających.
Jak informuje nas Aaron Siri, Esq. prawnik od lat specjalizujący się w unikalnym zagadnieniu bezpieczeństwa szczepionek, i którego starania doprowadziły do wielkiego zwycięstwa sądowego, firma Pfizer podczas przeprowadzania prób klinicznych nad szczepionkami przeciwko Covid-19, otrzymała niepokojące wyniki badań, które zostały zupełnie zignorowane, zarówno przez Pfizera, jak i przez federalną agencję FDA, mającą wszak czuwać nad bezpieczeństwem produktów medycznych.
Badania kliniczne nad produktami medycznymi są w gruncie rzeczy porównaniami statystycznymi i mają one na celu porównanie wyników w grupie otrzymującej nowy produkt (lekarstwo, szczepionkę), z wynikami w grupie otrzymującej placebo [substancja obojętna, niemająca wpływu na stan zdrowia osoby badanej].
Uzyskane w ten sposób wyniki są następnie wykorzystywane do podjęcia decyzji, czy badany produkt jest bezpieczny i skuteczny, czy też nie jest.
Nie ulega wątpliwości, że produkt, który wywołuje więcej skutków ubocznych niż placebo, w tym powoduje zgony, nie jest produktem bezpiecznym i powinien być odrzucony. W przypadku badań nad „szczepionkami przeciwko Covid-19”, tak jednak nie było.
Więcej zgonów w grupie zaszczepionej w porównaniu z grupą placebo
Oto dowiadujemy się z dokumentów, że podczas badań klinicznych, więcej osób którym podano „szczepionkę” zmarło, niż w grupie osób, którym podano placebo. Zamiast bezwzględnie zakazać dalszych badań i odrzucić produkt, federalna agencja FDA nie tylko tego nie zrobiła, ale wiedząc doskonale o niebezpieczeństwie, zastosowała unik w postaci przyzwolenia firmie Pfizer na „wytłumaczenie się” z tych wyników i zaistniałych zgonów, nie przerywając dalszych badań!
Opublikowane w lipcu 2021 r. przez Pfizera badanie przyznało, że „podczas ślepej próby (blinded test) badań, w grupie uczestników którym podano szczepionkę BNT162b2 [chodzi oczywiście o czyli osławiony produkt Pfizera zwany „szczepionką przeciwko Covid-19”, zarejestrowaną również pod nazwą Tozinameran], zmarło 15 osób, natomiast w grupie uczestników, którym podano placebo, zmarło 14 osób.
FDA przymknęła na to oczy pozwalając na dalsze tego typu śmiertelne badania.
Ale – jak pisze Siri – jest jeszcze gorzej, gdyż po odślepieniu grupy placebo [czyli po poinformowaniu osób, które otrzymały placebo, że mogą teraz przyjąć „prawdziwą szczepionkę”], zmarło dodatkowych 5 uczestników, którzy otrzymali szczepionkę. Jak wyjaśnia to Pfizer: „Po odślepieniu wyników, 3 uczestników w grupie [szczepionki Pfizer] BNT162b2 oraz 2 uczestników w pierwotnej grupie placebo, którzy otrzymali [szczepionkę Pfizer] BNT162b2, zmarło”.
Zatem, w badaniach klinicznych przeprowadzonych od lipca 2020 do marca 2021, zmarło 20 osób wśród tych, którzy otrzymali szczepionkę, w porównaniu do 14, którzy otrzymali placebo.
Co więcej i co jeszcze bardziej dziwi, to fakt, że Pfizer całkiem otwarcie przyznaje się do fiaska swoich badań, bowiem w osobnym ujawnionym raporcie agencja FDA stwierdziła, że było 38 zgonów w grupie zaszczepionych i 17 zgonów w placebo, co odzwierciedla 24% zwiększone ryzyko śmiertelności przy przyjęciu „szczepionki przeciwko Covid-19”.
FDA, jak zwykle, zupełnie zignorowała te groźne dane, dążąc do ideologicznego celu jak najszybszego udostępnienia „szczepionki” i rozpoczęcia procesu wyszczepiania ludzkości. Zezwoliła na dalsze badania, jedynie „dopytując” Pfizera o przyczyny zgonów. No i Pfizer odpowiedział, jak zwykle rzeczowo i prawdziwie, że „Żaden z tych zgonów nie został uznany przez badaczy [Pfizera] za związany z BNT162b2 [czyli ze szczepionką Pfizera].” Sprawa zamknięta, wewnętrzne „badania” nad zgonami ustaliły, że nie miały one związku z zaaplikowanymi „szczepionkami”, a więc produkty te mogą być uznane za w pełni bezpieczne.
FDA, jak przystało na kryminalną organizację przestępczą i współgrającą z kryminalną korporacją Pfizera, bez żadnych pytań przyjęło wyjaśnienie Pfizera w sprawie zgonów, samemu przyznając, że „żaden ze zgonów nie został uznany za związany ze szczepieniem”.
W ślad za autorytatywnym stwierdzeniem FDA, w świat medialny poszła informacja, że „szczepionki są bezpieczne i skuteczne” i rozpoczęło się masowe wstrzykiwanie trucizny i dobijanie ludzkości tymi „w pełni przebadanymi szczepionkami chroniącymi przed Covid-19 i chroniącymi życie”
Dwukrotnie więcej zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych w grupie szczepionej w porównaniu z grupą placebo
Bliższe przyjrzenie się powodowi, jaki Pfizer podał dla każdego z tych zgonów, wzbudza kolejne przerażenie i powinien w agencjach rządowych odezwać się dzwonek alarmowy, gdyż okazuje się, że w grupie, która dostała szczepionkę było dwa razy więcej zgonów z powodu problemów sercowo-naczyniowych.
Było 11 zgonów związanych z układem krążenia wśród osób otrzymujących szczepionkę Pfizera, w porównaniu do 5 zgonów związanych z układem krążenia wśród osób otrzymujących placebo. Ale zgadnijcie, do jakich wniosków doszedł Pfizer? Nie będziesz zaskoczony. Pfizer stwierdził, że „BNT162b2 miał korzystny profil bezpieczeństwa”.
Śmierć jest najważniejszą miarą w próbie klinicznej. Kiedy statystyczne porównanie działało przeciwko pożądanemu przez Pfizera i FDA wynikowi, te dwie kryminalne organizacje po prostu je zignorowały.
Zignorowali również to, że w 2021 roku po wprowadzeniu szczepionki było w Stanach Zjednoczonych 3,5 miliona zgonów (3,469,627), podczas gdy w 2020 roku, gdy „szczepionka” nie była jeszcze dostępna, było mniej zgonów (3,347,128).
Dane z różnych krajów również odzwierciedlają podobne tendecje pokazujące, że zaszczepieni mają wyższy wskaźnik śmiertelności. Na przykład, analizy Josha Geutzkowa pokazują te zastraszające statystyki, i tłumaczą dlaczego różne kraje lub prowincje czy regiony przestały raportować dane dotyczące zgonów, rozróżniając pomiędzy zaszczepionymi i nieszczepionymi. Bo wszystko przemawia na niekorzyść osób zaszczepionych, więc lepiej nie publikować danych…
Pfizer, za zgodą i cichym przyzwoleniem agencji federalnych, dokonał również podczas tych „badań klinicznych” tak wielu nadużyć i manipulacji, że trudno byłoby je wszystkie wyliczyć. Na przykład, na krótko przed udostępnieniem „szczepionki” ogłoszono, że ma ona „95% skuteczność”, lecz celowo posługiwano się mylącym i propagandowym wskaźnikiem RRR (Relative Risk Reduction), zamiast wskaźnika pokazującego stan faktyczny ARR (Absolute Risk Reduction), który wynosił poniżej 1 procenta (0,84%).
Ponadto, opracowując model badań zupełnie zignorowano rzeczywiste wskaźniki pokazujące, że ryzyko zgonu „na kowid” jest największe dla grupy powyżej 85 lat, a drugą najbardziej zagrożoną grupą są osoby w wieku 75-84 lat. Jednak według przyjętych przez Pfizera założeń demograficznych, osoby powyżej 75 lat stanowiły zaledwie 4% osób uczestniczących w eksperymentach. Praktycznie eliminując najbardziej zagrożonych z eksperymentów, z góry dokonano wyboru fałszującego wyniki, gdyż wiadomo, że młodsze osoby będą miały podczas badań mniejsze reakcje poszczepionkowe niż ludzie starsi.
Do minimum zmniejszono również liczbę uczestników eksperymentu, którzy mają współistniejące choroby. Według oficjalnych statystyk, „na kowid” zmarły osoby ze średnią czterech chorób współistniejąych, a 95% „zmarłych na kowid” miało co najmniej jedną chorobę współstniejącą. Co robi Pfizer? Angażuje do badań jedynie 21% osób z jedną chorobą współistniejącą, oczywiście wiedząc, że polepszy to wyniki badań.
Pfizer świadomie nie wybrał do badania stanu zdrowia uczestników, tych testów które mogłyby ujawnić subkliniczne stany (sub-clinical or pre-symptom level), czyli te stany organizmu pokazujące zachodzące patologiczne zmiany, zanim ujawnią się one w postaci symptomów. Do tych odrzuconych testów należą m.in [nazwy angielskie]: d-dimers; C-reactive protein; troponins; occludin i claudin; poziom tlenu we krwi; amyloid-beta i phosphorylated tau; Serum HMGB1, CXCL13.
Niektóre z tych testów byłyby w stanie wykryć tworzenie się mikro-zakrzepów, czyli tego co powoduje dzisiaj tak liczne na świecie „nagłe i niewyjaśnione” zgony.
Niesamowita odpowiedź FDA
Jak pisze prawnik Aaron Siri „W imieniu [organizacji] Informed Consent Action Network (ICAN) moja firma [prawnicza] wysyłała listy do FDA z żądaniem wyjaśnienia powyższej rozbieżności, i oto nadeszła od FDA ich niesamowita odpowiedź:
Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć merytorycznie w tym czasie z powodu ograniczenia zasobów i trwającej reakcji na pandemię. Jest zatem konieczne, aby Agencja [FDA] nadała priorytet swoim odpowiedziom na poszczególne zapytania. Zauważamy, że Agencja udostępnia Państwa firmie prawniczej, w odpowiedzi na wniosek FOIA, bezprecedensową ilość zapisów, które składają się na wniosek o licencję dla tego produktu. Dodatkowo, istnieje ponad 50 oczekujących wniosków FOIA złożonych przez Państwa firmę o dane i informacje dotyczące szczepionek COVID-19.
Aaron Siri podsumowuje:
Naprawdę to niewiarygodne:
FDA twierdzi, że nie ma środków, aby odpowiedzieć na pytania i dowiedzieć się, dlaczego w badaniach klinicznych Pfizera umiera więcej osób w grupie szczepionej w porównaniu z grupą placebo?! Oczywiście, że ma zasoby. Tylko nie ma dobrej odpowiedzi.
To ponownie zwraca uwagę na to, dlaczego nigdy nie wolno nam poddać się tyranii pozwalającej innym dyktować, co można lub trzeba umieszczać, podawać lub wstrzykiwać do naszych ciał. Gdyż po oddaniu tego prawa, żadne i nic tak naprawdę już nam nie pozostaje.
W najnowszym filmie nagranym ukrytą kamerą, opublikowanym przez organizację Project Veritas, pracownik naukowy firmy Pfizer przyznał, iż firma pracuje nad mutowaniem wirusa SARS-CoV-2, wywołującego COVID-19, aby badać i rozwijać szczepionki pod przyszłe epidemie.
Jordon Trishton Walker, dyrektor ds. badań i rozwoju operacji strategicznych ds. mRNA w firmie Pfizer powiedział „Jedną z rzeczy, które badamy, jest to, dlaczego po prostu sami nie zmutujemy wirusa, abyśmy mogli tworzyć zapobiegawczo i rozwijać nowe szczepionki, prawda? Więc musimy to zrobić. Jeśli jednak mamy to zrobić, należy sobie wyobrazić zaistnienie ryzyka, że nikt nie będzie chciał [tolerować] firmy farmaceutycznej, która będzie mutowała pieprzone wirusy”.
Dalej Walker opisał, iż firma mutuje wirusa a sam COVID-19 powstał prawdopodobnie w laboratorium: „Nie mów nikomu. Obiecaj, że nikomu nie powiesz. Sposób, w jaki [eksperyment] by działał, polegałby na tym, że umieszczamy wirusa w małpach i sukcesywnie powodujemy, że zarażają się nawzajem, i pobieramy od nich seryjne próbki”. „To musi być bardzo kontrolowane, aby upewnić się, że ten wirus, który zmutujesz, nie stworzy czegoś, co po prostu wydostanie się wszędzie. Podejrzewam, że jest to sposób, w jaki wirus zaczął się w Wuhan, szczerze mówiąc. To nie ma sensu, że ten wirus pojawił się znikąd. To bzdura”.
W innym fragmencie nagrania Walker dodaje: „Z tego, co słyszałem, oni [naukowcy Pfizer] optymalizują [proces mutacji koronawirusa], ale posuwają się powoli, ponieważ wszyscy są bardzo ostrożni – oczywiście nie chcą go zbytnio przyspieszać. Myślę, że po prostu próbują to zrobić jako rzecz badawczą, ponieważ oczywiście nie chcesz głosić, że zastanawiasz się nad przyszłymi mutacjami”.
Walker powiedział również dziennikarzowi Projectu Veritas, że COVID-19 odegrał kluczową rolę w niedawnym sukcesie biznesowym firmy Pfizer: „Częścią tego, co oni [naukowcy Pfizera] chcą zrobić, jest do pewnego stopnia próba zrozumienia, jak powstają te wszystkie nowe szczepy i warianty. To tak, jakby próbować je złapać, zanim się pojawią, i możemy opracować szczepionkę profilaktycznie, na przykład dla nowych wariantów. Dlatego lubią robić to pod kontrolą w laboratorium, gdzie mówią, że to nowa determinanta antygenowa, więc jeśli się później pojawi w wiadomości publicznej, to będziemy już mieli działającą szczepionkę”.
W filmie Walker podkreśla, że taki model biznesowy i eksperymenty z nowymi wariantami dadzą firmie zyski jeszcze przez wiele, wiele lat.
Jeden z kierowników Pfizera wyznał dziennikarzowi w wywiadzie, że jego firma generuje nowe mutanty wirusa covid, żeby potem produkować pseudo szczepionki na tego wirusa. Wyznał cynicznie i nonszalancko (śmiejąc się), że strategia wytwarzania nowych odmian wirusów i wywoływania pandemii to dla Pfizera „dojna krowa”, która przynosi rocznie wielomiliardowe zyski. Przyznał, że to oczywiście nie spodoba się ludziom, ale Pfizera i rząd to nie obchodzi, bo jest to ich najbardziej zyskowny model biznesowy, a urzędnicy rządowi wyznaczeni do kontrolowania firm farmaceutycznych i ich produktów są totalnie skorumpowani, gdyż po skończeniu pracy w rządzie mają zapewnione intratne stanowiska w koncernach wielkiej farmacji. https://www.projectveritas.com/news/pfizer-executive-mutate-covid-via-directed-evolution-for-company-to-continue/
Poniższy wykres ilustruje liczby tygodniowych zgonów w Polsce w latach 2018-2022. W końcu 2022 liczby zgonów znów wzrosły (czerwona linia) z poniżej 8000 do blisko 11000. Prawdopodobnie to skutek pobrania przez kilka milionów ludzi kolejnych „przypominających” dawek ludobójczych zastrzyków covid, często w połączeniu ze szczepionkami grypowymi.
Mamy tu też do czynienia z nasilonym umieraniem w wyniku opóźnionych powikłań i chorób poszczepiennych osób wcześniej zastrzykniętych tymi preparatami. Wygląda, że periodyczne wzrosty zgonów będą się powtarzać tak długo, póki nie wymrą naiwni amatorzy zabójczych covidowych preparatów.
Na świecie wielki bałagan, współcześni agresorzy tak się wycwanili, że niby mamy pokój, ale gdzie nie spojrzysz to stan wyjątkowy napędzający i generujący strach. Strach paraliżujący rodziny, edukację dzieci, zatrudnienie, spełnianie religijnych potrzeb, relacje międzyludzkie. W niektórych bardziej “postępowych” państwach (Australia, czy Austria) nawet nie możesz swobodnie wyjść z domu! Australia, która w brytyjskim imperium zaczynała karierę jako karna kolonia, pewnie też tak skończy. Zorganizowała obozy koncentracyjne, gdzie przetrzymuje swoich obywateli wbrew ich woli, teren patroluje policja i wojsko, ściga uciekinierów. Jak za narodowego niemieckiego nazizmu “Ausweis bitte” (dokumenty proszę), że też ludzie uparli się w swojej głupocie, aby powtarzać HISTORIĘ i to najbardziej jej parszywe elementy! A może trudno dziwić się politykom, kiedy raptem pojawia się możliwość uzyskania pełniejszej władzy i kontroli nad społeczeństwem?
Ministerstwa zdrowia przepoczwarzyły się w ministerstwa pandemii, lekarzom zakazano jakże skutecznego prewencyjnego leczenia w pierwszym stadium zakażenia, mają podejmować dopiero walkę z wirusem, kiedy już przeszedł do płuc, czy kiedy powoduje już zakrzepy. Badania wykazują, że zainicjowanie leczenia w pierwszych dniach zakażenia aż w 85% redukuje hospitalizację i śmierć pacjentów. Miejmy nadzieję, że już niedługo wiedza o tym, że wirus C19 jest bronią biologiczną przygotowaną w laboratorium w chińskim Wuhan w pełniejszym wymiarze trafi do szerszej społeczności. Według pewnych komentatorów dobrze o tym wiedzą pracownicy BIG TECH i nawet osłonowo, prewencyjnie przyjmują oni hydroksychlorochinę i iwermektynę (dr Zelenko), ale niesamowicie utrudniono dostęp do tych tanich, starych i sprawdzonych leków zwykłemu śmiertelnikowi.
Z łatwością możemy zaobserwować jakby zdecydowaną operację natury wojskowej przypominającą wojnę światową, powtarza się nawet zjawisko trójki. W II wojnie światowej wielka trójka (USA, Rosja Sowiecka, Wielka Brytania) rządziła światem i układała nowy porządek. Dziś do wielkiej trójki można zaliczyć Pfizer, Modernę i Astre Zenecę. To ta trójka zarabia dziś krocie na szczepionkach nie biorąc absolutnie odpowiedzialności za skutki uboczne swoich produktów i w tym swoistym blitzkriegu przekształca rządy państw w swoich agentów (ministerstwa zdrowia, aparat policyjny), w swoje ekspozytury. To ona odpowiadają za ¾ wszystkich szczepionek, oczywiście są jeszcze lokalni gracze: rosyjski sputnik, chińczycy, a nawet kubańczycy.
Kiedy opadnie pył wojny kowidowej w wyniku tej potwornej operacji na placu boju zostaną wszechwładne ponadnarodowe korporacje z siedzibą w Davos i zmieciona zostanie dotąd niezależna klasa średnia (współcześni kułacy). Bardzo ucierpią też kompetencje tradycyjnego państwa, które pewnie niedługo czeka następna globalna pandemia zmian klimatycznych. Tak więc globalna arystokracja finansowa zabierze drabinę awansu zwykłym ludziom, którym marzyła się finansowa niezależność. Jedyną drogą awansu będzie służba globalistom w usprawnianiu kontroli i nadzorowaniu pozostałej populacji powoli obdzieranej z obywatelskich praw i wolności. Przeżyliśmy już demokrację socjalistyczną, to teraz kolej na nowoczesną demokrację totalitarną (cyfrową). Dla ludzi obeznanych z historią może przypominać to sytuację z strukturą i mechanizmami funkcjonującymi w getcie podczas niemieckiej okupacji. Co więcej prezydent Joe Biden vel Brandon o wszystkie nieszczęścia i swoje porażki prymitywnie oskarża niezaszczepionych, którzy w jego ustach należą do gorszej kategorii człowieka. Niektórym komentatorom kojarzy się to z postrzeganiem Żydów przez nazistów.
“Ta pandemia, jest pandemią niezaszczepionych, (…) byliśmy cierpliwi, ale nasza cierpliwość się kończy”.
Szalejący nowy wariant wirusa C-19, omicron przez swoją niesamowitą aktywność i zarazem porównawczą łagodność ma szansę na zakończenie tej tragicznej dla ofiar i lukratywnej dla wielu pandemii. Przy symptomach przypominających przeciętną grypę omicron może w szybkim tempie doprowadzić do stanu zbiorowej odporności. Dziś już wiemy, że nadmierna ilość ofiar brała się z nieudolnego, a czasem i kryminalnego systemu walki z pandemią zarażeń wirusem. Wstrzymanie przewidzianych zabiegów dla ludzi chorych, zaskakująca całkowita koncentracja na walce z wirusem C-19 sprowadzająca się często niestety do teleporady i zalecania używania paracetamolu, aż do czasu kiedy rozwinie się infekcja, to przepis na tragedię. Przy tym ignorowanie (a nawet zwalczanie, dr Zelenko, dr Mercola, dr Bodnar!) leczenia, wspomagania systemu odpornościowego, wcześniejszą reakcję zapobiegawczą w pierwszym stadium infekcji, a kiedy wirus się już rozwinie kierowanie ludzi na respirator, z pod którego uchodzi z życiem co 5-ty pacjent. W USA aż 81% ofiar wirusa C19 to ludzie powyżej 65-go roku życia, to nimi powinna zająć się służba zdrowia, a nie biegać za dziećmi, aby je szczepić na wirusa, który powoduje im mniej szkód niż sama szczepionka.
W liczącej ok. 330 mln mieszkańców Ameryce w czasie chińskiej pandemii życie straciło ok. 780,000 do 800,000 ludzi, co w przybliżeniu daje 220 ofiar na 100,000 mieszkańców (w Szwecji tylko 145). Na światło dzienne wychodzi coraz więcej informacji odnośnie poczynań dr Anthony Fauci, cara pandemii, który siedzi w rządowej biurokracji od 1968 r, a kieruje narodowym Instytutem Alergii i Chorób Zakaźnych od 1984 r. Najlepiej zarabiający w USA biurokrata Fauci ma ogromny wpływ i kontrolę nad budżetem, aż $6 mld ! To on decyduje komu i na jakie badania przeznaczyć dotacje, a komu je odebrać. Żeby było ciekawiej jego żona Christine Grady, jest osadzona na funkcji bioetyka w Narodowym Instytucie Zdrowia, więc wszystko zostaje w rodzinie.
Ameryka psuje się od głowy, ok. 40% Amerykanów pracuje w jakiejś formie dla rządu. Rak rozrastającej się biurokracji z czasem zabije każdy system. Dostało się nawet komunie, którą skorumpowała i wydoiła z ideowości właśnie biurokracja (całe szczęście!). W błyskawicznym tempie politycy zadłużają obywateli, oficjalnie już na $33 bln (USD $33 tryl.). Kto to spłaci? Sami tylko byli studenci wiszą (w pożyczkach) bankom na $1,7 bln (USD $1,7 tryl.). A przecież pandemia używana jest do dalszego zadłużania i jednocześnie rujnowania gospodarki. Politycy nie mają sumienia…
The Register dowiedział się, że papież Franciszek – prywatnie – odbył nieujawnione spotkania z dyrektorem generalnym firmy Pfizer w zeszłym roku, w związku z pytaniami dotyczącymi skuteczności szczepionek, które są obecnie obowiązkowe dla wszystkich pracowników i gości Watykanu.
Według źródeł watykańskich, Ojciec Święty dwukrotnie spotkał się w Watykanie z dyrektorem generalnym firmy Pfizer, Albertem Bourlą, choć dokładne szczegóły nie są znane.
W przeciwieństwie do większości prywatnych audiencji papieskich, spotkania te nie zostały ogłoszone przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, które nie odpowiedziało na wielokrotne prośby o potwierdzenie spotkań.
Rzecznik Pfizera powiedział: “Nie możemy potwierdzić ani zaprzeczyć, ponieważ zgodnie z naszą polityką, ruchy naszych dyrektorów są uważane za poufne.”
Watykan był jednym z pierwszych podmiotów, który podał szczepionki, podpisawszy pod koniec roku 2020 umowę z firmą Pfizer na wyłączne oferowanie swoim pracownikom produktu farmaceutycznego Pfizer-BioNTech. Pierwsze szczepienia rozpoczęto na początku roku 2021.
Gorący zwolennik szczepionki w świetle tego, co postrzega jako “kontynuację i pogorszenie obecnego stanu zagrożenia zdrowia”,Watykan wprowadził obowiązek szczepienia Pfizer dla wszystkich pracowników i gości od 23 grudnia. (…) https://www.ncregister.com/blog/pfizer-and-the-vatican
Dyrektor generalny Pfizera, Albert Bourla, przyznał, że nawet dwie dawki eksperymentalnej szczepionki mRNA jego firmy nie są zbyt skuteczne przeciwko Covid-19, jeśli w ogóle jakąkolwiek.
Prezes firmy farmaceutycznej przyznał w poniedziałek podczas wywiadu dla Yahoo Finance, że potrzebne są dwie dawki plus dodatkowa dawka przypominająca, aby uzyskać jakieś pozory ochrony – jednak nie przed infekcją. Prezes firmy Pfizer, Albert Bourla, przyznał, że nawet dwie dawki eksperymentalnej szczepionki mRNA jego firmy “dają bardzo ograniczoną ochronę jeśli w ogóle jakąkolwiek.“ [“Two doses of the vaccine offers very limited protection, if any.”]
„Trzy dawki z przypominającą dawką dają rozsądną ochronę przed hospitalizacją i śmiercią” dodał Bourla.
Jednak „mniejszą ochronę przeciw infekcjom” przyznał dyrektor generalny.
Te słowa to pełny zwrot o 180 stopni w porównaniu z zeszłorocznymi oświadczeniami Bourli, które reklamowały pierwszą i drugą dawkę szczepionki jako „100% skuteczną”.
Dyrektor generalny nie odważył się proponować perspektywy czwartej szczepionki zapewniającej większą lub mniejszą ochronę, pomimo tego, że kraje takie jak Izrael już posuwają się naprzód i wprowadzają program 4 dawek szczepień na Covid.
Bourla powiedział, że Pfizer pracuje obecnie nad opracowaniem szczepionki „1.1” przeciw Covid, która rzekomo obejmowałaby omicron i byłaby gotowa w marcu […].
KOMENTARZ BIBUŁY: Kryminaliści nie nadążają za tym co głosili kilka miesięcy, tygodni a nawet kilka dni wcześniej, licząc z kolei na to, że ogłupiona gawiedź oglądająca telewizje (bez wyjątku) i czytająca dzienniki (bez wyjątku), nie skojarzy faktów i nie pamięta zapewnień.
I rzeczywiście, jak do tej pory uchodzi im to: większość nie pamięta niczego poza tym, co wtłoczono im jako niezmazywalną mantrę że „szczepionki są bezpieczne i skuteczne”.
Poza hasłami sączącymi się z tytułów nie sięgają oni do naukowych opracowań, z których jasno wynika, iż całe „badania” przed rejestracją „szczepionki” to czysta farsa. Np. dla lepszych wyników wykreślano z grupy „badanych” osoby, które miały skutki uboczne, albo księgowano poważne skutki uboczne jako lekkie, co pokazuje choćby przypadek 12-latki Maddie de Garay, uczestniczki „badań”, która po zaszczepieniu preparatem stała się kaleką do końca życia karmioną przez rurkę. Co Pfizer wpisał jako skutek uboczny? „Problemy żołądkowe” [„Gastrointestinal Issues”]. Tak były prowadzone badania, które potem przedstawiono do zatwierdzenia ślepej i upolitycznionej, równie kryminalnej agencji FDA.
Nie chcą dowiedzieć się, że „skuteczność” podawana początkowo jako RRR 95%, to w rzeczywistości prawdziwa skuteczność ARR wynosząca około 1% – i to nawet w tak spreparowanych „badaniach”. Tak, w czasie rejestracji „szczepionki” i jej reklamy na początku, jest „skuteczność” wynosiło jedynie jeden procent. I to na dodatek „skuteczność” jedynie od lekkich objawów, jak katar czy niska gorącza. Nigdy nie badano preparatu czy chroni przed ciężkimi przypadkami.
Nie chcą dowiedzieć się, że ta „skuteczność” – oficjalnie teraz podawana jako 60 – 50 – 40- a nawet 20%, – wynosi ułamek procenta, czyli nic. Co więcej, nie chcą otworzyć oczu, że osoby zaszczepione są bardziej narażone na wszelkie infekcje, że skuteczność jest ujemna! Ujemna, gdyż osoby zaszczepione są bardziej podatne na infekcje.
I właśnie oni – zaszczepieni – oblegają szpitale, pozostają w domach rozłożeni „omikronem”, podczas gdy jest to bezpośredni efekt ich osłabionego preparatem genetycznym układu immunologicznego.
Co gorsza, nie chcą się przyznać, że popełnili błąd ulegając propagandzie, że ich zdrowie jest nadwerężone, a „doskonałość” tego preparatu polega na tym, że nie będzie ustawał w pobudzaniu organizmu do produkcji toksycznych kolców białka. Bez końca! Aż organizm załamie się od przeciążenia.
Masowe wyszczepianie spowodowało masowe choroby
Zamiast uznać, że popełnili błąd wciągając się w diableską grę obietnic („zaszczep się a będziesz mógł podróżować”, „będziesz lżej chorował”, „nie zarazisz bliskiej osoby”…) i teraz z radością witać tych, którzy nie popełnili tego błędu, a którzy będą mogli slużyć im – jako zdrowi – w razie potrzeby, to próbują diabolicznie wciągnąć niezaszczepionych w przepaść, we wspólną zależność od restrykcji, paszportów kowidowych.
Kryminaliści – twórcy PLANU, wykonawcy, podżegacze, propagandyści – powinni zostać odpowiednio ukarani. Nie wiemy jak to rozwiązać, ale wydaje się, że rok 2022 będzie przełomowy: albo wygrają – i to już do końca – wielbiciele Złego zaprowadzając piekło na ziemi, albo wygra prawda, sprawiedliwość, rozsądek, przyzwoitość, prawdziwa miłość.
If the system goes down you can confirm each link by using the search function on this link: https://openvaers.com/openvaers Just type in the last 7 digits of the links above to find the VAERS record.
Pfizer iSpółka postawili na młodych. Nie byłoby w tym jeszcze nic złego, gdyby nie to, że starych wysyłają do piachu. Przypomina się w tym miejscu ta anegdota sprzed lat o naszych emigrantach, którzy po roku pobytu w Stanach, czy Kanadzie zaczynali mówić dziwnym narzeczem. Po polsku już zapomnieli, a angielskiego jeszcze się nauczyć nie zdążyli. Zostali bez języka. Oczywiście, najchętniej eksponowali ten polisz inglisz podczas chwilowych pobytów w Ojczyźnie. Dziś widzę ich znowu, są wszędzie dookoła. Gdzie okiem nie sięgnąć, degrengolada i nieuctwo.
Do niedawna obowiązywał naturalny zwyczaj rozwoju, wspinania się po szczeblach kariery zawodowej, w takim tempie, które pozwalało nabrać wiedzy i doświadczenia w sposób bezpieczny zarówno dla siebie, jak i dla innych, a dojście na szczyt wiązało się z samospełnieniem, odpowiednią pozycją społeczną i najczęściej finansową. Kadra (słowo „elita” muszę czymś zastąpić) uznała jednak, że lepiej młodych wyuczyć według własnych potrzeb, wywindować ich na szczyt drabiny, obsypując już na starcie mamoną, a będą gwarantem jej spokoju i stworzą nową, lepszą przyszłość, zgodną z zamówieniem. W którąkolwiek stronę bym nie spojrzał, jakiejkolwiek dziedziny nie dotknął, wszędzie widzę młodych, zastraszonych ludzi, którzy większość energii poświęcają temu, aby nie podpaść niewiele starszym szefom, często improwizując w walce o przetrwanie, bo nie mają skąd czerpać wiedzy, a ta zdobyta na różnego rodzaju przyspieszonych kursach gotowania na gazie, nie starcza na długo. Oczywiście, „nasi” nie wpadli na ten pomysł sami, myślenie kreatywne zabito w polskim światku politycznym już dawno, stawiałbym na rok 1926, a ostatecznie 1989. Niezależnie od tego, którą z tych dat przyjąć za właściwszą, po dziś dzień politycy realizują zamówienia składane w obcych centralach, kopiując przygotowane przez „starszych i mądrzejszych” koncepcje i pospiesznie wklejając je w nasze realia.
Wpatrzeni w nieomylnego ich zdaniem guru, jakim jest dla nich Klaus Schwab, spełniają gorliwie jego oczekiwania nie odczuwając odrazy do człowieka, którego ojciec produkował broń na szwabskie potrzeby. Tę, która doprowadziła do likwidacji naszej autentycznej elity. Odpowiedzą sobie zapewne w duchu, że syn nie jest winien grzechów ojca. I mogą mieć rację, choć moim zdaniem potomstwo przejmuje geny przodków, nie mówiąc o kwestii wychowania przez rodziców. Co prawda, Klaus, który w ekonomii nigdy szczytów nie osiągnął, nauki pobierał u samego Henry Kissinger’a w Harvard Business School, gdzie kształtowano jego poglądy. I właśnie tam wybrano go do wypełnienia w przyszłości misji, którą poprzez innych, usłużnych sprzedawczyków, dzisiaj wypełnia. Światowe Forum Ekonomiczne, któremu przewodzi, pierwotnie nosiło nazwę Europejskiego Forum Zarządzania. Nie wiem, czy to z tego powodu w „wolnej” już Polsce eksplodował ogrom, tak zwanych uczelni, przygotowujących głównie do zarządzania. W pierwszym spotkaniu Forum, w roku 1971, kiedy Schwab miał zaledwie lat 32, wzięli udział przedstawiciele 31 państw. Obecnie, finansuje je już ponad 1000 międzynarodowych korporacji.
W roku 1992, Schwab założył szkołę Global Leaders for Tomorrow („Światowi Przywódcy dla Jutra”). Trzeba przyznać fundatorom, że rozmach zawsze mieli, a pojęcia skromności nikt im wpoić nie zdołał. Dla uwypuklenia trendu, który wpadł im już wtedy do głów, w roku 2004 zmieniono jej nazwę na Young Global Leaders („Młodzi Przywódcy Świata”). „Jutro” było już nieaktualne, bo właśnie zaczęło stawać się dniem dzisiejszym. Przywódców wyniesiono wyraźnie do roli liderów świata. Choć, w rzeczywistości bardziej pasowałoby do nich miano dilerów nowej idei. Absolwentami pierwszego rocznika tej szkoły byli Angela Merkel, Tony Blair i Nicolas Sarkozy. Ramię w ramię szkoliły się w niej takie tuzy, jak globalny komiwojażer szczepionkowy Bill Gates i ten, który na pandemii zarobił krocie – szef Amazona, Jeff Bezos. Nie zabrakło tam również kolejnego z wielkich przywódców Francji doby kryzysu, Emmanuaela Macron i premier Nowej Zelandii – Jacindy Ardern. W ławkach tej wybitnej uczelni znaleźli swoje miejsce, mniej u nas znani reprezentanci amerykańskiej sceny politycznej, gubernator najbardziej „zarażonego” stanu USA, Kalifornii – Gavin Newsom, czy sekretarz transportu – Pete Buttgieg. Z pewnością jednak, większość z nas kojarzy takie nazwiska, jak Chelsea Clinton, Richard Branson (szef firmy Virgin), czy Larry Fink, który zawiaduje jedną z trzech głównych korporacji światowych – BlackRock. Szkoła miała niezły przerób, bo zdołała „wykształcić” 1300 przywódców z wszystkich kontynentów i są oni dziś rzeczywistymi liderami nowego ładu, budującymi na naszych oczach Światowy (nie)Rząd.
To są ci starsi szefowie, choć młodzi wiekiem. Można odnaleźć ich nazwiska i facjaty na oficjalnej stronie The Forum of Young Global Leaders, bo jak wspominałem, skromność jest w tej grupie pojęciem nieznanym.
Ale, żeby szefowie nie musieli tyrać sami, postanowiono zbudować im grupę wyrobników pomniejszego płazu i zaprząc do walki o nowy, lepszy świat. Powołano do życia, swego rodzaju inkubator, w którym dojrzewa narybek przyszłych zarządców globu. Schwab uruchomił go w roku 2012 i nazwał Global Shapers Community („Wspólnota Kształtująca Świat”). Jest to w zasadzie sieć sabotażystów działających w 456 miastach świata, nazywanych przez nich hubami. Na swojej stronie deklarują, że są to „zróżnicowane zespoły młodych ludzi, których łączą wspólne wartości – integracja, współpraca i wspólne podejmowanie decyzji. Razem tworzą projekty i zmieniają swoje społeczności”. Czytelnicy będą zapewne ciekawi, czy w tym gronie znaleźć można reprezentantów naszego nieszczęśliwego kraju? Otóż, można, ale nie mam zamiaru ich reklamować, sami łatwo ich wyszukacie na stronach, do których linki podałem. Są to w każdym razie ludzie, którzy już zaszli wysoko w strukturach państwa, a dynamika ich karier świadczy o tym, że zajdą na sam szczyt tej drabiny z powyłamywanymi szczeblami.
Jak wynika z przedstawionych przez prawników i dziennikarzy śledczych ICAN dowodów, FDA oraz producent Pfizer zataili jeden ze składników stanowiący ponad 20% całości produktu. Kroki prawne w tej sprawie już zostały podjęte.
Jak wynika z przedstawionych przez prawników i dziennikarzy śledczych ICAN dowodów, FDA oraz producent Pfizer zataili jeden ze składników stanowiący ponad 20% całości produktu. Kroki prawne w tej sprawie już zostały podjęte.
FDA zapewniła opinię publiczną, że będzie kierowała się przejrzystością każdej zatwierdzonej szczepionki COVID-19.
Ta obietnica z pewnością obejmowałaby poinformowanie opinii publicznej, co znajduje się w fiolce wstrzykiwanej w ramiona milionów ludzi.
Niemniej jednak FDA postanowiła ukryć przed opinią publiczną składnik, który stanowi ponad 20% nierozcieńczonej fiolki każdej szczepionki firmy Pfizer.
[Ci ludzie chcą przeczytać,co Pfizer ukrywa. Jakżeż lepsze jest podejście uczonych, którzy po prostu wzięli fiolkę – i sprawdzili , że jej dużą część zajmuje wodorotlenek grafenu, wg nich praktycznie niezniszczalny. A jest on w postaci mono-cząsteczkowych żyletek, które w krwio-obiegu mogą ciąć WSZYSTKO. Czyżby to była ta część – brakująca prawnikom? Mirosław Dakowski] https://paradyzja.com/fda-nie-posiadalismy-wyizolowanego-wirusa-w-momencie-tworzenia-testow-pcr/
Dziennikarka dotarła do dokumentu, który firma Pfizer chciała ukryć na co najmniej 55 lat [niedługo potem chciano ukryć na 75 lat. Pisze o tym BIBUŁA MD]. Sędzia, który prowadził sprawę, nakazał ujawnić pełną jego treść. Wydaje się to być najważniejszy dokument przeciwko szcze****iom, który ujrzał światło dzienne na przestrzeni ostatnich 100 lat.
– Dziennikarka dotarła do dokumentu, który firma Pfizer chciała ukryć na co najmniej 55 lat. Sędzia, który prowadził sprawę, nakazał ujawnić pełną jego treść. Wydaje się to być najważniejszy dokument przeciwko szcze****iom, który ujrzał światło dzienne na przestrzeni ostatnich 100 lat.
Celia Farber, dziennikarka śledcza ujawniła dokument firmy Pfizer, który nigdy nie miał ujrzeć światła dziennego, ale został ujawniony jako część FOIA [Freedom of Information Act – Ustawy o Informacji Jawnej], w którym opisuje niepożądane skutki zaledwie pierwszych trzech miesięcy tak zwaną szczepionką przeciw COVID.
W dokumencie pojawia się pełna, przerażająca lista schorzeń, które firma Pfizer miała monitorować, aby upewnić się, czy będą występować jako niepożądane odczyny poszczepienne.
Federalna agencja odpowiedzialna za ochronę zdrowia publicznego nieświadomie przyznała, poprzez przypadkowe pokazanie slajdów, że osoby przyjmujące eksperymentalny produkt medyczny, mogą umrzeć lub doznać poważnych komplikacji medycznych z powodu tak zwanego szczepienia przeciwko SARS-COV-2.
Wiedza ta nie powstrzymała agencji przed udzieleniem Pfizerowi pozwolenia na ich użycie zaledwie dwa miesiące później.
O ile tamta lista może zapierać dech i wprawiać w osłupienie, tak dokument, do którego dotarła dziennikarka śledcza Celia Farber nie pozostawia złudzeń, że jest to najważniejszy dokument przeciwko szczepieniom, który ujrzał światło dzienne na przestrzeni ostatnich 100 lat.
– Pragnę pilnie poinformować, że nigdy aż tak zszokowana nie byłam, odkąd zacząłem relacjonować tych farmaceutycznych i rządowo-farmaceutycznych drapieżców w latach 1987/1988 – pisze na swoim blogu Farber.
Dokument jest prawdziwy i został opublikowany pod nadzorem światowej sławy specjalistów w dziedzinie medycyny, jak: Aaron Cheriaty, MD Profesor Psychiatrii, UCI School of Medicine Dyrektor Programu Etyki Medycznej, UCI Health, b. dr n. med. Harvey Risch Profesor Epidemiologii Szkoła Zdrowia Publicznego Yale, czy C. Peter A. McCullough, MD, MPH, FACP, FACC, FCCP, FAHA, FNKF, FNLA, FCRSA współtworzący PHMPT.
Firma Pfizer walczyła o ukrycie tego dokumentu przez co najmniej 55 lat. Sędzia, który prowadził sprawę nakazał wyrokiem sądu ujawnić pełną treść dokumentu.
PMMPTD to organizacja non-profit, składająca się z pracowników służby zdrowia, lekarzy, naukowców i dziennikarzy, istnieje wyłącznie po to, by pozyskiwać i rozpowszechniać dane, na których opiera się FDA przy licencjonowaniu szczepionek przeciw COVID-19.
Organizacja nie zajmuje stanowiska w sprawie danych poza tym, że powinny one być publicznie dostępne, aby umożliwić niezależnym ekspertom przeprowadzenie własnego przeglądu i analiz – można przeczytać na stronie.
„Cztery dni po tym, jak szczepionka Pfizer została zatwierdzona dla osób w wieku 16+, złożyliśmy do FDA wniosek o ustawę o wolności informacji w celu uzyskania wszystkich danych zawartych w dokumentacji produktu biologicznego szczepionki COVID-19 firmy Pfizer. Pozwaliśmy FDA za nieudostępnienie danych”.
Wniosek o dostępie do informacji jawnej złożyła kancelaria prawnicza SIRI | Glimstad, która współpracuje z organizacją ICAN, zajmującą się dziennikarstwem śledczym i upublicznianiem nielegalnych praktyk FDA i CDC.
Sprawę również skomentował sam Aaron Siri, właściciel kancelarii.
– FDA poprosiła sędziego federalnego, aby opinia publiczna poczekała do roku 2076 z ujawnieniem wszystkich danych i informacji, na których opierała się przy licencjonowaniu szczepionki przeciw COVID-19 firmy Pfizer – pisze.
Dosłownie 55-letnie opóźnienie. Moja firma w imieniu PHMPT poprosiła o ujawnienie tych informacji w ciągu 108 dni – tyle samo czasu zajęło FDA sprawdzenie i zatwierdzenie szczepionki firmy Pfizer.
– Sąd nakazał stronom przedłożenie opinii na poparcie swoich stanowisk do 6 grudnia 2021 r.
– Opinia FDA, niewiarygodnie, podwaja się. Teraz skutecznie prosi o co najmniej 2096 r. na wyprodukowanie dokumentów firmy Pfizer. Nie, to nie literówka. W sumie co najmniej 75 lat.
90 dni od momentu podania pierwszych „szczepionek”
W ciągu 90 dni po wydaniu „szczepionki” EUA odnotowali 1223 zgony i 158 000 działań niepożądanych, w tym zgony płodów, spontaniczne poronienia i inne.
W swoim zaszyfrowanym, transludzkim słownictwie farmaceutycznym nazywają to „doświadczeniem posmarketingowym” – zauważa dziennikarka.
Pfizer przyznaje, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy od momentu wprowadzenia szczepionki zarejestrował aż 42 086 przypadków niepożądanych reakcji.
Można określić na podstawie dokumentu firmy Pfizer, te 42 086 przypadków stanowiły łącznie 139 888 zdarzeń niepożądanych. Innymi słowy, w wielu przypadkach pojawiły się doniesienia o wielu zdarzeniach niepożądanych, co potęguje całe przedsięwzięcie.
Zastrzeżone i poufne
Raport zatytułowany „Zastrzeżone i Poufne” przygotowany został przez firmę Pfizer. „Informacje zawarte w tym dokumencie są zastrzeżone i poufne. Jakiekolwiek ujawnienie, powielanie, dystrybucja lub inne rozpowszechnianie tych informacji poza firmą Pfizer, jej Podmiotami Stowarzyszonymi, Licencjobiorcami lub Agencje regulacyjne są surowo zabronione. O ile nie uzgodniono inaczej na piśmie, akceptując lub przeglądając te materiały, zgadzasz się zachować takie informacje w tajemnicy i nie ujawniać ich innym (z wyjątkiem sytuacji, gdy jest to wymagane przez obowiązujące prawo) ani używać go do nieuprawnionych celów” – czytamy na początku dokumentu.
Bezpieczne, Skuteczne, Najlepiej Przebadane
Każdy, kto mówi ci, że te „szczepionki” są bezpieczne, jest gdzieś pomiędzy zahipnotyzowaniem, nieuczciwością i złośliwością – konstatuje dziennikarka.
Gdy te dokumenty Pfizera zostały obnażone, nasze ciała są niczym innym jak polem sadystycznych eksperymentów, ich bogactwem, ich całkowitym samozwańczym prawem do niszczenia życia, zgarniając miliardy, może biliony – czytamy na blogu.
W tajnym dokumencie Pfizer wymienia 1223 zgonów, które miały miejsce po zaledwie trzech miesiącach od wprowadzenia szczepionki.
Wreszcie, Pfizer przyznaje, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy wprowadzenia szczepionki zarejestrował oszałamiające 42 000 przypadków niepożądanych reakcji.
Czytając dokument firmy Pfizer, docieramy do Tabeli 7, która zawiera szereg kategorii działań niepożądanych, twardych danych, z których wszystkie zostały zgłoszone w ciągu pierwszych trzech miesięcy wprowadzania szczepionek firmy Pfizer.
[szczegóły w oryginale. Ważne dla statystyków i lekarzy. MD]
…na nowe informacje o wariancie omikron. Tymczasem tylko jeden sektor wydaje się zachwycony nową mutacją koronawirusa. Ceny akcji takich firm, jak Pfizer czy Moderna, wystrzeliły w górę. Firmy farmaceutyczne należą do największych wygranych pandemii. W ostatnich latach poniosły one największe wydatki na lobbing w swojej historii, ale to inwestycja o ogromnej stopie zwrotu.
O kulisach szczepionkowych negocjacji pisał ostatnio konserwatywny portal EUobserver.com, powołując się na śledztwo dziennikarzy zrzeszonych wokół projektu Investigate Europe. Portal ujawnił, że europejski zespół negocjacyjny, wśród których miały swoich przedstawicieli kraje członkowskie, w tym Polska, zakontraktował na kolejne lata 4,6 mld dawek szczepionek przeciw COVID-19 dla 448-milionowej populacji. Jak nietrudno obliczyć, to ponad 10 dawek na osobę.
Nieprzejrzyste negocjacje, wysokie ceny
Koncerny, wykorzystując kolejne fale pandemii, znacznie zawyżyły ceny swoich preparatów. Koncern Pfizer zażądał 19,5 euro za dawkę, podczas gdy jeszcze niedawno było to 15,5 euro, Moderna natomiast 25,5 dol. w miejsce 22,5 dol. wcześniej. Imperial College London podał, że produkcja preparatu mRNA to koszt 1,18 dol. Dzieje się to w atmosferze, o której mówili niedawno rodzimi specjaliści. Prof. Włodzimierz Gut przyznał, że firmom farmaceutycznym zależy na utrzymaniu wysokiego poziomu dziennych przypadków. Urzędnicy przyznają także, że zawyżane są statystyki zgonów, wlicza się w przypadki covidowe osoby, które umierają na choroby towarzyszące.
Ułatwia to koncernom negocjacje z administracją unijną. Konserwatywni eurodeputowani zwracają uwagę, że są to negocjacje dalekie od transparentności. Dziennikarze zauważyli, że jednym z negocjatorów po stronie szwedzkiej był Richard Bergström, związany jednocześnie z przemysłem farmaceutycznym, co jest jawnym konfliktem interesów. Bergström pracował bowiem wcześniej na kierowniczych stanowiskach w organizacjach lobbujących na rzecz wielkich koncernów farmaceutycznych, a obecnie posiada prywatną firmę pracującą dla analogicznych klientów w Europie i USA, m.in. dla grupy PhRMA, której członkami są m.in. AstraZeneca, Johnson & Johnson, Pfizer czy Sanofi.
Dziennikarze z Investigate Europe sugerują, że niejasne powiązania negocjatorów z przemysłem farmaceutycznym umożliwiły koncernom zajęcie uprzywilejowanej pozycji, aby załatwiać swoje interesy, maksymalizując zyski, kosztem europejskich podatników. Całość uzupełnia agresywna kampania PR w mediach, prowadzona przez rządy, a nawet zachęty finansowe skłaniające do określonych zachowań zdrowotnych.
Rekordowe wydatki na lobbing
Największe firmy farmaceutyczne notują w ostatnich latach rekordowe wydatki na lobbing w Unii Europejskiej oraz USA. Według Corporate Europe Observatory wydatki sektora na wywieranie wpływów na polityków i media wyniosły 36 mln euro. Sektor należy do najbardziej wpływowych w Brukseli. Działania w Europie nastawione były przede wszystkim na obronę monopolu własności intelektualnej.
Dotyczy to także szczepionek przeciwko COVID-19. Parlament Europejski wzywał do czasowego zniesienia patentu na preparaty używane w czasie pandemii. W tym roku odbyło się wiele debat i dyskusji na ten temat na wielu forach – nie tylko w Parlamencie Europejskim, ale także w Komisji Europejskiej czy w Światowej Organizacji Handlu. Wszystko po to, aby umożliwić biedniejszym krajom Południa dostęp do analogicznych preparatów jak w bogatych państwach. Jednak na tym się skończyło. Zarówno Komisja Europejska, jak i Rada UE zajęły stanowisko koncernów, a te nie zgodziły się na dobrowolne zawieszenie patentów na szczepionki z prostego powodu. Są one gwarancją gigantycznych, długoterminowych zysków dla zarządu, pracowników i udziałowców tych firm. Zdrowie publiczne oraz szerokie konsekwencje dla gospodarki schodzą na plan dalszy.
Europejska Federacja Przemysłów i Związków Farmaceutycznych (EFPIA) obroniła stanowisko sektora. Według danych EU Transparency Register ponad 40 największych firm farmaceutycznych oficjalnie wydaje na lobbing co najmniej 36 mln euro rocznie, zatrudniając 290 pełnoetatowych lobbystów. Rzesza innych wynajmowanych jest ad hoc lub nie jest rejestrowana. W pandemicznym roku wydatki na lobbing wzrosły o 20 proc., a w bieżącym będą jeszcze wyższe, negocjowane bowiem były kluczowe kontrakty. Według danych Corporate Europe Observatory oprócz stałych 34 dużych firm lobbystycznych wynajmowane są mniejsze firmy działające w poszczególnych obszarach tematycznych. Sam Pfizer wydaje rocznie ok. milion euro na takie działania, wynajmując czołowych konsultantów, takich jak Fleishman Hillard czy Porter Novelli. Obie firmy typu public affairs dostają grubo ponad milion euro rocznie od firm farmaceutycznych na swoje działania.
Lobbing w Unii Europejskiej i USA
Podobnie jest też w USA. Co prawda prezydent Joe Biden ponownie wezwał światowych przywódców do działań na rzecz zniesienia ochrony własności intelektualnej w przypadku szczepionek przeciw COVID-19, jednakże to głos wołającego na puszczy. Jest mało prawdopodobne, aby Światowa Organizacja Handlu zgodziła się na taki wyjątek. Koncerny obawiają się, że precedens otworzyłby drogę do uchylania patentów w przyszłości, a przecież nie po to wydają krocie na prawników i lobbystów.
W połowie listopada gigant AstraZeneca poinformował o podwyżkach cen swoich preparatów w 2022 r., wykorzystując koniunkturę. Według przewidywań COVID-19 przejdzie w fazę endemii i pozostanie z nami jeszcze przez kilka lat. Do tej pory AstraZeneca dostarczyła 1,5 mld dawek szczepionek, osiągając w pierwszych trzech kwartałach przychody rzędu 25,4 mld dol. Pfizer natomiast przewiduje 36 mld dol. zysku ze sprzedaży samych szczepionek w bieżącym roku. Ostatnio firma podwyższyła prognozy zysków o 7,5 proc. Z kolei Moderna zarobi w bieżącym roku 20 mld dol.
Te wyniki finansowe nie byłyby możliwe bez umiejętności zręcznego poruszania się po korytarzach Kapitolu. Portal Politico.com donosi, że firmy farmaceutyczne zatrudniają coraz więcej firm PR/PA do obsługi swoich zleceń w Waszyngtonie. Szczególnie poszukiwane są firmy lobbingowe zatrudniające byłych kongresmenów i pracowników kampanii politycznych w wyborach różnych szczebli, mających powiązania w Kongresie i w Białym Domu. Dla Pfizera pracują już m.in. Ogilvy Government Relations, Lincoln Policy Group, Empire Consulting Group czy BGR Government Affairs. Nowym kontrahentem jest TheGroup DC zatrudniający byłych sztabowców zwycięskiej kampanii Joego Bidena.
Koncerny bynajmniej nie kryją się z tym, że oprócz negocjacji i zmian prawnych dążą do wykreowania odpowiedniej atmosfery dla sprzedaży swoich produktów. Nad tym pracują tysiące ludzi, specjalistów z zakresu psychologii, mediów społecznościowych, producenci filmów, aktorzy, graficy, copywriterzy i specjaliści ds. marketingu. W ostatnim okresie koncerny rozbudowały także swoje zaplecze sprzedażowe związane z biznesem covidowym, przewidując, że kampanie odpornościowe będą się odbywać cyklicznie.
Autor jest założycielem i dyrektorem Instytutu Globalizacji (www.globalizacja.org)
Vietnamese province suspends use of a Pfizer vaccine batch
Thanh Hoa province in Vietnam suspended the usage of a Pfizer Covid-19 vaccine batch after more than 120 students were hospitalised following their inoculation. – AFP PIC
HANOI: The Vietnamese province of Thanh Hoa has suspended the use of a Pfizer Covid-19 vaccine batch after more than 120 students were hospitalised following their inoculation.
The central province started vaccinating children aged 15 to 17 years with the Pfizer Covid-19 vaccine since Nov 30.
According to a Vn Express news report, the provincial Center for Disease Control (CDC) said that as of Thursday, over 120 children were admitted to hospitals after showing symptoms like nausea, high fever or breathing difficulties,
Seventeen of them had severe reactions, but have been stabilised and are being monitored closely.
Local CDC director Luong Ngoc Truong said they have stopped using the current vaccine batch.
“We still have other batches, also Pfizer vaccines, so we will continue vaccinating the children,” he said.
The suspended batch would be put into storage and could be used later for other groups like adults, Truong added.
Ha Trung District General Hospital director Vu Van Chinh said side-effects following vaccination was normal but were more likely to happen in children than adults.
Over the past week, three children have also died following their vaccination with the Pfizer Covid-19 vaccine in Bac Giang, Hanoi and Binh Phuoc.
The Health Ministry has said the cause of the deaths was “overreaction to the vaccine,” and not linked to the quality of the vaccine or the vaccination process.”
Until now, 34 cities and provinces in Vietnam have vaccinated children 12-17 years old with more than 3.5 million doses.
Last week, four workers in Thanh Hoa’s Kim Viet Shoe factory died following their Vero Cell Covid-19 vaccination, also due to “overreaction.“
The three localities with the highest numbers of infection were Ho Chi Minh City with 1,738 cases, Can Tho with 985 cases and Tay Ninh with 768 cases.
The total number of deaths so far is 25,658, accounting for around 2 per cent of all infections.
Vietnam has vaccinated over 72.4 million people with at least one Covid-19 vaccine shot, while around 52.7 million people have been fully vaccinated.
=================
mail: Dziś mi babka w Rabce się żaliła że jej syn się zaszczepił i narzeczona. On zasłabł zaraz po wyjściu z szprycpunktu. A dziewczyna o godzinie 00 przewieziona do szpitala. Na razie żyją .MD
Znane czasopismo kardiologów „Circulation” przekazuje, że podanie szczepionek COVID 19 firmy Pfizer i Moderna zwiększa ryzyko zawału serca u szczepionych od 28 do 97 lat zwiększyło się ponad dwukrotnie.
Wnioski z badania: „Wnioskujemy. że szczepionka mRNA radykalnie nasila stan zapalny śródbłonka i naciek limfocytów T w mięśniu sercowym i może być odpowiedzialna za obserwowany wzrost zakrzepicy, kardiomiopatii i innych zdarzeń naczyniowych po szczepieniu”.
Dr. Vernon Coleman (Wielka Brytania) był zszokowany raportem . Opisał badanie jako dowód, że zastrzyk Covid jest „mordercą”. Darren Smith, redaktor wielokrotnie nagradzanego The Light Paper, przesłał mu przedstawiony powyżej artykuł z czasopisma medycznego Circulation, który dowodzi, że „eksperyment ze strzykawkami Covid-19 musi zostać dzisiaj przerwany”.
Uważa on, że „każdy lekarz lub pielęgniarka, który poda jedno ze szczepień mRNA Covid, straci licencję w odpowiednim czasie i zostanie aresztowany. To jest „dzwon pogrzebowy dla szczepienia Covid-19 mRNA”.
Znane czasopismo kardiologów „Circulation” przekazuje, że podanie szczepionek COVID 19 firmy Pfizer i Moderna zwiększa ryzyko zawału serca u szczepionych od 28 do 97 lat zwiększyło się ponad dwukrotnie.
Magazyn renomowanego American Heart Association „Circulation” opublikował właśnie badanie (streszczenie) dotyczące skutków ubocznych szczepionki MRNA Covid na serce . W tym celu zastosowano test sercowy PLUS {GD Biosciences, Inc, lrvine, CA), który tworzy wynik do przewidywania 5-letniego ryzyka nowego ostrego zespołu wieńcowego {ACS).
Magazyn „Circulation” jest cenioną gazetą. Ma 71 lat, w ankiecie została uznana za wiodący magazyn na świecie w kategorii serca i układu sercowo-naczyniowego. Możliwe było oparcie się na grupie testowej prawie 600 pacjentów, u których wynik (ryzyko zawału serca) był mierzony co trzy do sześciu dni.
Po podaniu szczepionek mRNA COVID 19 firm Moderna i Pfizer, u większości pacjentów zaobserwowano dramatyczne zmiany w punktacji PULSU.
Ogólnie badania wykazały, że po szczepieniach 5-letnie ryzyko zawalu serca (ACS) wzrosło z 11 % do 25%, czyli ponad dwukrotnie.