Afera respiratorowa. Handlarz przepadł, a wraz z nim miliony. Prokuratura bezsilna, Cieszyński bezkarny.

Afera respiratorowa. Handlarz przepadł, a wraz z nim miliony. Prokuratura bezsilna, Cieszyński bezkarny.

[A min. Szumowski słania się po korytarzach Instytutu Kardiologii. Też bezkarnie. md]

https://nczas.com/2022/04/13/afera-respiratorowa-handlarz-przepadl-a-wraz-z-nim-miliony-prokuratura-bezsilna-cieszynski-bezkarny/
Handlarz bronią, który nie dostarczył ministerstwu zdrowia zamówionych respiratorów do walki z covidem, wciąż pozostaje nieuchwytny. Prokuratura nie może zatem postawić mu zarzutów. Ministerstwu zdrowia wciąż jest winien dziesiątki milionów.

Andrzej I., niegdyś handlarz bronią, wpisany na czarną listę ONZ, założył firmę E&K i sprzedał za ponad 200 milionów złotych ministerstwu zdrowia respiratory na początku ogłoszonej pandemii koronawirusa.

Dostarczył niewielką część, na dodatek wadliwą (bez gwarancji producenta), i tyle go widziano. Za zakup sprzętu ze strony rządowej odpowiadał Janusz Cieszyński, ówczesny zastępca Łukasza Szumowskiego.

Handlarz respiratorów nie dość, że nie wywiązał się z umowy, to podejrzany jest o szereg innych przestępstw skarbowych. Lubelska prokuratura chce mu postawić zarzuty.

Handlarz bronią przepadł

Nie może jednak tego zrobić, bo handlarz przepadł jak w kamień w wodę. Najprawdopodobniej od dawna nie ma go w kraju. Ostatni ślad po nim w systemie pochodzi z grudnia 2020 roku. Wówczas opuścił Polskę i nie ma żadnej adnotacji, by wrócił.

Afera respiratorowa wybuchła kilka miesięcy wcześniej, zatem Andrzej I. miał dużo czasu na zorganizowanie ucieczki czy warunków ukrywania się. Zanim wyjechał, zdążył nawet wystąpić w telewizji zapewniając, że pieniądze odda.

Prokurator Krajowy Dariusz Barski poinformował, że za handlarzem został wystawiony list gończy.

Kasa w ciemno, firma bez „historii” w branży

W aferze respiratorowej najbardziej bulwersuje fakt, że ministerstwo zdrowia „kupiło” sprzęt od „świeżej” na rynku medycznym firmy E&K, która nie miała dotąd żadnego doświadczenia w tej branży. Co więcej, lwią część kwoty – 35 mln euro z 44,5 mln euro – zapłacono w ciemno, tzn. przed dostarczeniem respiratorów.

Ministerstwo do dziś nie odzyskało wszystkich środków pieniężnych. Na poczet długu zajęto respiratory (próbowano je sprzedać na licytacji, ale nikt nie chciał kupić) oraz środki pieniężne z kont. To jednak nie wystarczyło. Według „Rzeczpospolitej”, która powołuje się na dane MZ, Andrzej I. wciąż jest winien nieco ponad 4,6 mln euro. Plus odsetki.

Cieszyński bezkarny

Janusz Cieszyński nie poniesie konsekwencji za umowę respiratorową. Warszawska prokuratura w ub.r. umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z zakupem respiratorów.

Cieszyński krótko po wybuchu afery odszedł z rządu, ale niedawno do niego wrócił. Teraz został rzucony na odcinek tzw. walki z dezinformacją.

Sprawę badała również Najwyższa Izba Kontroli. Według resortu Banasia wiosną 2020 roku firma E&K została pozytywnie zaopiniowana przez Agencję Wywiadu. „Wyborcza” twierdzi, że I. był współpracownikiem wywiadu od czasów PRL i pracował w kontrwywiadzie.

Podwójna HISTERIA! Czy Polska w stanie wojny, koronawirus masakruje Polaków?

3.03.2022 https://prawy.pl/118637-podwojna-histeria-polska-w-stanie-wojny-koronawirus-masakruje-polakow/

Od tygodnia trwa wojna na Ukrainie. Pomimo siódmego dnia inwazji, śmiertelna pandemia zabójczego koronawirusa nie zdziesiątkowała żadnej ze stron, mimo nie tylko braku sanitaryzmu w warunkach wojny, ale też związanego z tym niższego poziomu higieny. Co innego Polska. Co prawda zapowiadanego przez Horbana tsunami zakażeń nie ma, ale restrykcje są.

Od wczoraj w Polsce teoretycznie obowiązują lżejsze restrykcje. Teoretycznie, bo w praktyce i tak zdecydowana mniejszość ludzi ich przestrzega. A poza tym wszyscy żyją wojną na Ukrainie, o czym za chwilę. Co ważne, to fakt, że restrykcje wciąż jakieś pozostają w życzeniach rządu. W życzeniach, bo jedne niby obowiązują, drugie są niezgodne z prawem, o czym świadczą wyroki sądów.

Teoretycznie w pomieszczeniach zamkniętych trzeba nosić maski, bo śmiertelna pandemia zabójczego wirusa ponoć nadal trwa. A kto nie ma maski na twarzy – ten siewca śmierci. Na przykład Łukasz Szumowski, co pokazał wczoraj poseł Grzegorz Braun. Aczkolwiek – według medialnych doniesień – „zdezynfekował się”.

Były minister zdrowia Łukasz Szumowski był w pracy pod wpływem alkoholu?! @GrzegorzBraun_ interweniował w Narodowym Instytucie Kardiologii.

wkraju24.plByły minister zdrowia Łukasz Szumowski był w pracy pod wpływem alkoholu?! Grzegorz Braun interwen…Poseł Grzegorz Braun złożył dziś wizytę w Narodowym Instytucie Kardiologii, aby przeprowadzić interwencję poselską. Jak relacjonuje polityk Konfederacji, pracujący w instytucie Łukasz Szumowski, były…6:48 PM · 1 mar 2022

Poza pomieszczeniami zamkniętymi, teoretycznie maskę trzeba nosić w komunikacji publicznej. Co prawda nawet w sezonie grypowym jej powszechnie nie noszono i niemal codziennie na Twitterze czy innych mediach społecznościowych było widać kolejne próby interwencji zakończone odpuszczeniem ze strony nadgorliwych, ale ojtam ojtam.

Poza tym jeśli wracamy zza granicy, musimy pokazać certyfikat covidowy. Inaczej trafimy do bezsądowego aresztu domowego – zwanego kwarantanną. No chyba, że jedziemy z jeszcze mniej wyszprycowanej niż Polska Ukrainy, to wtedy nie. Wtedy po przekroczeniu granicy możemy próbować załapać się na bezpłatny transport pociągami PKP Intercity. Tylko trzeba udowodnić, że jest się uchodźcą.

A skoro o Ukrainie mowa, dziś jest siódmy dzień wojny w tym kraju. W czwartek przed świtem Rosja rozpoczęła atak na to państwo. Słyszymy przeróżne doniesienia – a to Ukraińcy się cofają, a to znowu przeprowadzają kontratak. W wyniku działań zbrojnych zginęło dużo Rosjan. Ukraińska strona podaje już liczby zbliżające się do sześciu tysięcy żołnierzy. Raportuje również o śmierci cywilów, który giną od ostrzału rosyjskiej armii. Kilkukrotnie już wspomniano o śmierci przywódców czeczeńskich – niemalże od początku doniesień o ich obecności na Ukrainie, podobnie i o najemnikach Wagnera. Jeden został nawet ponoć schwytany.

Ale wiecie, czego mi tutaj brakuje? Informacji o ofiarach pandemii. Cudownym trafem niewyszprycowane społeczeństwo ukraińskie oraz rosyjskie nie przenosi śmiercionośnej zarazy i nie dziesiątkuje ona stron obu stron konfliktu. Podobnie jak w Polsce, na linii frontu nie ma doniesień o rozkładaniu wojsk przez koronawirusa, nie ma żadnego wariantu ani podwariantu. Co ciekawe, także w naszych mediach temat jakby przycichnął.

Bynajmniej jednak nie zniknął. Nie tak dawno pisałem o skandlicznym projekcie globalnego traktatu antypandemicznego, wspieranego także przez Polskę jako państwo. Ostatnio też dyskutowano o kwestii „walki z dezinformacją” na szczeblu ONZ-owskim. Bynajmniej również nie pojawiła się kwestia wolności słowa – zamiast tego doniesienia o potrzebie walki z „fakenewsami”. O tym, jak taka walka ma wyglądać, można spojrzeć na obecną histerię w kwestii ukraińskiej, gdzie komunikaty ukraińskie są prawdziwe, a wszystko inne to „ruska propaganda”. Co prawda pojawia się potem problem, gdy bohatersko polegli obrońcy Wyspy Węży nagle okazują się żywi i w rosyjskiej niewoli, a Ukraina próbuje nas wciągać bezpośrednio w swoją wojnę, ogłaszając, że zamierzamy udostępnić im swoje lotniska do działań bojowych, ale to nic. Wówczas załącza się orwellowskie dwójmyślenie. Ale oczywiście nie jest ono złe, tylko w tym przypadku dobre. No wiadomo.

A tak na poważnie, kilka dni temu już ktoś zapytał mnie, czy moi znajomi też histeryzują, jakby to nas napadnięto. Tak, moi też. I obcy ludzie, ale prawdziwi, z którymi dyskutuję w sieci nie tylko mają takie przekonanie, ale niektórzy zdaje się chcieliby, byśmy włączyli się do wojny. Przypominam przy tej okazji, że podżeganie do wojny to przestępstwo, art. 117 kodeksu karnego. Polska nie jest obecnie w stanie wojny i nawoływanie by to zmienić jest karalne. Teoretycznie, bo rządzący też zdają się być w amoku.

Wydaje się, że Polacy po prostu obecnie lubią histeryzować. Stąd wykupienie makaronu i papieru toaletowego na początku Wielkiej Histerii w sklepach i stąd też zdjęcia pokazujące lanie do kanistrów paliwa na stacjach benzynowych w Polsce po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Po co? Żeby zapewne z jednej strony zwiększyć sobie poziom adrenaliny, a gdy uwierzy się w bezsensowne w tym przypadku poczucie zagrożenia, pisać posty na fejsie typu „Putin ch*j”. A gdy ktoś będzie miał inne zdanie czy szersze spojrzenie, z autentycznym poczuciem spełnionego obowiązku napisać „ruska onuca” czy „dywersant”. To wydaje się być najnowszym krzykiem mody.

A kwestia restrykcji w Polsce? Albo pojawiających się zapowiedzi o kolejnej podwyżce stóp procentowych? Nieważne. Jutra przecież nie będzie.

Interwencja poselska w Narodowym Instytucie Kardiologii w Aninie. Dyr. Szumowski zaatakował asystenta posła! Alkohol: Usprawiedliwienie czy obciążenie

2 marzec, 2022

——————–

We wtorek (1.03.2022) poseł Konfederacji Grzegorz Braun przeprowadził interwencję poselską w Narodowym Instytucie Kardiologii w Aninie. Dyrektorem tej placówki jest były minister zdrowia Łukasz Szumowski. Interwencja została przeprowadzona na prośbę pielęgniarza, któremu zagrożono zwolnieniem z pracy, jeśli nie podda się szczepieniu na Covid-19.

Już na wstępie Szumowski wyprosił Brauna i jego asystentów ze swojego gabinetu z względu na odbywające się w nim spotkanie, a poproszony o uznanie pilności sprawy, z którą przyszedł Braun odparł, że znajdzie czas „kiedyś”.

Wobec tego Braun wszedł do gabinetu i usiadł przy stoliku, a Szumowski zaatakował jego asystenta wyrywając mu telefon, którym ten nagrywał interwencję. Następnie wypchnął go za drzwi i zamknął je na klucz. Braun otworzył drzwi i zaprosił swoich asystentów do środka. Szumowski zakończył spotkanie z pracownikami, założył maskę i stwierdził, że wychodzi.

Braun wezwał Szumowskiego do udzielenia mu wyjaśnień w trybie interwencji poselskiej. Szumowski stwierdził, że obowiązek „niezwłocznego” udzielenia takich wyjaśnień nie oznacza, że ma ich udzielać teraz. Były minister zachowywał się w taki sposób, że poseł Braun wezwał policję, aby zbadać, czy nie jest on pod wpływem alkoholu.

Podczas rozmowy Szumowski przyznał, że jeśli pracownicy instytutu nie okażą zaświadczenia o szczepieniu, będą wyrzucani z pracy. Oświadczył też, że okazanie zaświadczenia jest dobrowolne, więc nie ma mowy o żadnym przymusie. Podstawą do decyzji o zwalnianiu pracowników mają być wytyczne opublikowane przez Ministerstwo Zdrowia.

Zachowanie Szumowskiego było szokujące. Zamiast niezwłocznie udzielić wszelkich informacji, tak jak nakazuje to ustawa, zachowywał się w sposób prowokacyjny i agresywny. W końcu doszło do przepychanki, a następnie gonitwy po szpitalnym korytarzu, podczas której Szumowski przytrzasnął drzwiami rękę posła Brauna. Gdy po prawie godzinie policja w końcu przybyła na miejsce, Szumowski odmówił badania alkomatem [a według świadków „jechało od niego alkoholem”. MD] i oskarżył Brauna, że stwarza zagrożenie na terenie szpitala.

Reasumując: udzielenie informacji, której – zgodnie z prawem – zażądał poseł Braun, mogło trwać 15 minut i odbyć się w spokojnej atmosferze i bez udziału policji. Ale to, co wyprawiał Szumowski, doprowadziło do prawie dwugodzinnych przepychanek. I taki człowiek był ministrem zdrowia. Żenujące!

O Niedzielskim: – Po pierwsze natychmiast znieść wszelkie obostrzenia i całkowicie przywrócić normalność, po drugie dymisja, po trzecie sąd.

Kulesza o Niedzielskim: – Po pierwsze natychmiast znieść wszelkie obostrzenia i całkowicie przywrócić normalność, po drugie dymisja, po trzecie sąd. „Skazywanie ludzi na cierpienie lub śmierć, podżeganie do przestępstwa…”

————————–

Jakub Kulesza, szef koła Konfederacji, członek prezydium partii KORWiN i były prezes Stowarzyszenia KoLiber, umieścił na Twitterze ostry wpis dotyczący m.in. ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

– Współodpowiedzialność za miesiące bezprawnego lockdownu i dewastowania naszego życia społeczno-gospodarczego, odwoływanie zabiegów planowych i skazywanie ludzi na cierpienie lub śmierć, wprowadzanie i utrzymywanie absurdalnych restrykcji (na czele z zakazem jedzenia i picia w kinie), podżeganie przedsiębiorców do przestępstwa w postaci przymuszania ich do wprowadzania paszportów covidowych i segregacji sanitarnej. Totalny brak jakiejkolwiek wiarygodności w kwestiach związanych nie tylko z Covid-19, ale z całą ochroną zdrowia. Oto Adam Niedzielski – napisał na Twitterze korwinista.

Po pierwsze natychmiast znieść wszelkie obostrzenia i całkowicie przywrócić normalność, po drugie dymisja, po trzecie sąd – wymienia Kulesza.

– Nasze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez niego oraz innych czołowych polityków rządu, jak Morawiecki, Dworczyk czy ex-minister Szumowski, są w prokuraturze i czekają. Prędzej czy później winni działań na szkodę polskiego społeczeństwa zostaną pociągnięci do odpowiedzialności – pisze dalej szef koła Konfederacji.

„Minister Zdrowia” Szumowski: – Maseczki będziemy nosić do momentu pojawienia się szczepionek…

Do kiedy miały być maski? Polityk Konfederacji przypomina słowa Szumowskiego.

W kwietniu 2020r. Minister Zdrowia prof. Łukasz Szumowski stwierdził, że maseczki będziemy nosić do momentu pojawienia się szczepionek.

Witold Tumanowicz: W kwietniu 2020r. [obecnie były już] Minister Zdrowia @SzumowskiLukasz stwierdził, że maseczki będziemy nosić do momentu pojawienia się szczepionek.

=====================================

Przypominam, że Minister Zdrowia prof. Łukasz Szumowski został obciążony mianem „Wielkiej Gnidy”. Górnicy z bieda-szybów poszukują dowodów i nagrań. Mirosław Dakowski.