Sądowa zemsta ZBOCZEŃCÓW : Zostałem skazany za organizację kampanii informującej Polaków o zbrodniczej tzw. „edukacji seksualnej”.

Sądowa zemsta ZBOCZEŃCÓW : Zostałem skazany za organizację kampanii informującej Polaków o tzw. „edukacji seksualnej” 

Mariusz Dzierżawski pomagam@

Szanowny Panie,

 dzisiaj rano sąd w Gdańsku wydał na mnie wyrok – rok ograniczenia wolności oraz zapłatę 15 000 zł.

 Jako członek zarządu naszej Fundacji zostałem skazany za organizację kampanii społecznej w ramach której informujemy Polaków o szczegółach tzw. „edukacji seksualnej” dzieci prowadzonej wedle wytycznych WHO, o medycznych konsekwencjach praktyk homoseksualnych takich jak np. zachorowania na HIV, oraz o wynikach badań naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią. Zdaniem sądu, publiczne mówienie o tych sprawach stanowi zniesławienie aktywistów LGBT. Wyrok przypomina najgorsze mechanizmy z czasów totalitarnych.

Akt oskarżenia przeciwko zarządowi naszej Fundacji skierowała do sądu organizacja LGBT Tolerado z Gdańska, zarzucając nam zniesławienie. W oskarżeniu podniesiono trzy zarzuty:

1) Że podajemy do wiadomości publicznej wyniki badań naukowych wskazujące na to, iż osoby homoseksualne mają większą skłonność do czynów pedofilskich,

2) Że twierdzimy, iż środowiska LGBT oraz organizacje homoseksualne aktywnie zabiegają o wprowadzenie edukacji seksualnej, która ma ułatwiać dzieciom podejmowanie decyzji dotyczącej stosunków seksualnych z dorosłymi,

3) Że twierdzimy, iż homoseksualiści częściej chorują na HIV oraz inne choroby.

============================================

Sąd przychylił się do opinii aktywistów LGBT. Zdaniem sądu, tego typu stwierdzenia ich zniesławiają oraz pomawiają osoby o „orientacji homoseksualnej”, narażając je na poniżenie w oczach opinii publicznej, co może im utrudniać m.in. „działalność edukacyjną”.

Jako osoba odpowiedzialna za działania Fundacji zostałem skazany na karę 1 roku ograniczenia wolności poprzez wykonywanie prac społecznych oraz zapłatę 15 000 zł na cele charytatywne.

Czym są te “zniesławiające treści”, które ugruntowuje nasza Fundacja wśród Polaków? To prawda na temat społecznych, medycznych i duchowych konsekwencji praktyk homoseksualnych oraz planów lobby LGBT wobec polskich dzieci. Wszystkie informacje, które upowszechniamy w ramach naszej akcji, opierają się na dostępnych publicznie badaniach naukowych, a także publikacjach medialnych.

Powszechnie znanym i niepodważalnym faktem, zarówno naukowym jak i statystycznym, jest m.in. epidemia HIV wśród homoseksualistów. Wedle oficjalnych statystyk, większość zdiagnozowanych przypadków HIV jest związanych z praktykami homoseksualnymi.

Skoro można informować społeczeństwo np. o negatywnych skutkach palenia papierosów lub niezdrowego jedzenia, to dlaczego nie można publikować dobrze udokumentowanych danych na temat medycznych konsekwencji praktyk homoseksualnych?

Odpowiedz jest prosta – przeszkadza to w postępach rewolucji antymoralnej, która prowadzona jest w naszym kraju. Międzynarodowe lobby LGBT przeznacza gigantyczne środki na to, aby przekonać Polaków do homoseksualnego stylu życia, twierdząc jednocześnie, że jest on bezpieczny, radosny i atrakcyjny. Jest to bardzo odległe od rzeczywistości. Jak informuje jedna z rządowych agencji USA:

[W 2014 roku] geje i biseksualni mężczyźni stanowili około 2 proc. populacji USA, ale wśród nich odnotowano aż 70 proc. nowych zakażeń wirusem HIV (…) geje i biseksualni mężczyźni są również bardziej narażeni na inne choroby przenoszone drogą płciową (STD), takie jak kiła, rzeżączka i chlamydia”.

Tymczasem aktywiści LGBT działają zgodnie z zasadą, że jeżeli teoria nie zgadza się z faktami, to tym gorzej dla faktów. Tęczowe flagi, marsze, parady, tęczowe piątki w szkołach, „edukacja seksualna”, lekcje o równości itp. – na wszelkie możliwe sposoby ocieplają homoseksualny styl życia i zachęcają do niego kolejnych Polaków, w szczególności dzieci i młodzież. To jednak nie wszystko.

Zostałem skazany na ograniczenie wolności również za to, że informujemy o powiązaniach homoseksualizmu i pedofilii. Istnieje szereg badań naukowych wskazujących na nieproporcjonalnie duży odsetek pedofilów wśród homoseksualistów. Co więcej, również same środowiska LGBT otwarcie wyrażały swój pozytywny stosunek do seksu z dziećmi. Dla przykładu, w magazynie LGBT „Guide” ukazało się w 1995 roku stwierdzenie:

Jesteśmy dumni, że ruch gejowski jako jeden z nielicznych zdobył się na odwagę powiedzenia głośno, że dzieci są naturalnie seksualne i zasługują na prawo seksualnej ekspresji z kimkolwiek, kogo wybiorą.”

Dla aktywistów LGBT nie jest to tylko teoria. Część z nich aktywnie działała na rzecz legalizacji pedofilii. Organizatorzy największej w Polsce warszawskiej „parady równości” LGBT publicznie chwalą się tym, że uczestnikiem i promotorem „parady” był w przeszłości Volker Beck – niemiecki polityk z partii Zielonych, który domagał się legalizacji pedofilii. Beck postulował w latach 80 tych zniesienie kar za seks z dziećmi, gdyż, jego zdaniem: „każde dziecko ma prawo do seksualności.” Tego typu przykłady można długo mnożyć, jednak tęczowi rewolucjoniści nie tylko udają, że takie sytuacje nie mają miejsca, ale również grożą każdemu, kto przypomni o tym w przestrzeni publicznej.

Zostałem skazany także za to, że nasza Fundacja informuje Polaków, że środowisko LGBT prowadzi działania ukierunkowane na przygotowanie dzieci i młodzieży do wyrażania zgody na seks i gotowości do podejmowania kontaktów seksualnych. Nie wymyśliliśmy sobie tego. Jest to fakt wprost podany w oficjalnych, opublikowanych na piśmie standardach, jakimi kierują się tęczowi rewolucjoniści.

Chodzi o Standardy Edukacji Seksualnej WHO w Europie, wedle których organizowana i prowadzona jest tzw. „edukacja seksualna” w szkołach oraz w internecie. Każdy może zajrzeć do tego dokumentu, który publicznie dostępny jest w sieci, i przeczytać, że już w wieku 6-9 lat dzieci mają rozwijać rozumienie pojęcia „akceptowalny seks”, a w wieku 12-15 dziecko ma posiąść umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu.

Lobby LGBT żąda wprowadzenia takiej „edukacji seksualnej” do polskich szkół i przedszkoli. Jest to m.in. oficjalny postulat polityczny największej polskiej „parady równości”. Tej samej, w której kiedyś brał udział niemiecki polityk domagający się legalizacji pedofilii. Co więcej, aktywiści pozywającego nas Tolerado sami brali czynny udział w przeforsowaniu programu „edukacji seksualnej” opartej o Standardy WHO na terenie szkół Gdańska.

Dzisiejszy wyrok gdańskiego sądu przypomina najgorsze mechanizmy z czasów totalitarnych i jest w praktyce niczym innym, jak zwykłą cenzurą prewencyjną. Za pomocą ograniczania wolności i surowych kar finansowych zamierza się uniemożliwić dotarcie do Polaków z faktami opartymi o badania naukowe i dane statystyczne.

Lobby LGBT dąży do realizacji w Polsce radykalnych postulatów politycznych, takich jak przymusowa i powszechna “edukacja seksualna” dzieci, legalizacja “małżeństw” homoseksualnych z możliwością adopcji oraz wprowadzenia kar za tzw. „mowę nienawiści”, czyli jakąkolwiek krytykę homoseksualnego stylu życia. Warunkiem koniecznym do realizacji tych celów jest oswojenie Polaków z homoseksualizmem i zachęcenie społeczeństwa, w szczególności dzieci i młodzieży, do oddawania się praktykom homoseksualnym oraz rozwiązłości seksualnej.

Realizację tych planów lobby LGBT blokują wolontariusze i Darczyńcy naszej Fundacji, których zaangażowanie pozwala na organizację profesjonalnych kampanii społecznych w całej Polsce. To dlatego homoseksualni aktywiści tak bardzo się nas obawiają i dążą do wprowadzenia totalitarnej cenzury na wszelkie akcje, które podejmujemy.

Wyrok, który dzisiaj rano został ogłoszony, jest nieprawomocny. W praktyce oznacza to, że sprawa będzie dalej ciągnąć się przed sądami przez kolejne, długie miesiące, a nawet lata. Oznacza to dla nas kolejne wydatki związane z kosztami sądowymi, dojazdami, udziałem w rozprawach itp. Jest to część prześladowań sądowych naszej Fundacji prowadzonych na szeroką skalę. Przeciwko wszystkim wolontariuszom naszej Fundacji toczy się obecnie blisko 150 procesów za mówienie prawdy. Celem tych działań jest uciszenie nas i zablokowanie naszych kampanii.

Nie zamierzamy się poddać, ale do dalszej walki o świadomość i sumienia Polaków potrzebujemy Pana wsparcia. Marzeniem aktywistów LGBT jest to, aby nikt nie stanął im na drodze, gdy będą zachęcać Polaków do praktykowania rozwiązłości seksualnej i rozbudzać seksualnie polskie dzieci. Niezależnie od radykalizmu środków, jakie przeciwko nas podejmą, nie zamierzamy im ustąpić.

W najbliższym czasie musimy zebrać środki w kwocie ok. 17 000 zł konieczne na dalsze prowadzenie obrony prawnej przed sądami, oraz na organizację kolejnych, niezależnych akcji informacyjnych na ulicach polskich miast z użyciem furgonetek, bannerów, billboardów, megafonów oraz innych urządzeń.

Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wesprzeć naszą obronę przed sądami oraz pomóc nam w walce o prawo do mówienia prawdy w przestrzeni publicznej.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Myszy a… homoseksualiści i sataniści. Produkcja dzieci ??

Myszy a… homoseksualiści i sataniści. Produkcja dzieci ??

„Naukowcy” chcą umożliwić produkcję dzieci dla par jednopłciowych?

13 marca 2023 myszy-i-homoseksualisci

Na III Międzynarodowym „Szczycie Edycji Genomu Ludzkiego”, jaki odbył się w Francis Crick Institute w Londynie, poinformowano o wynikach eksperymentu, który umożliwił naukowcom stworzenie myszy bez biologicznej matki. Do eksperymentu wykorzystano komórki skóry pobrane od samca myszy. Badacze i media już sugerują, że może to „utorować drogę” parom homoseksualnym, by „mieć dzieci spokrewnione z oboma rodzicami”.

==========================

Eksperyment nadzorował Katushiko Hayashi z Uniwersytetu Kiusiu w Japonii, który stwierdził, że „jest to pierwszy przypadek stworzenia zdrowych i silnych oocytów z męskich komórek”. Naukowcy dokonali 600 prób, których wynikiem było uzyskanie siedmiu myszy. Podobne doświadczenia prowadzono w 2018 r., kiedy z męskich komórek badaczom udało się wyhodować 12 myszy. Jednak wówczas zwierzęta miały problemy z oddychaniem i szybko zdechły. Obecny eksperyment zakończył się sukcesem: myszy nie tylko rosły zdrowe, ale też miały własne młode.

Jak informuje „The Guardian”, „zespół Hayshiego obecnie usiłuje powtórzyć swoje osiągnięcie z komórkami ludzkimi”. Zdaniem naukowca zastosowanie tej metody w przypadku ludzi „z samego punktu widzenia technologii (…) będzie możliwe nawet za 10 lat”. Hayashi nie ma nic przeciwko wykorzystaniu tej technologii, by umożliwić parom homoseksualnym posiadanie dziecka „jeśli udowodni się, że jest to bezpieczne”. Dodał też, że jeśli chodzi o jej zastosowanie „nie jest to kwestia [do rozstrzygnięcia] tylko dla programu naukowego, ale także dla społeczeństwa”.

Hayashi twierdzi, że podstawowym założeniem eksperymentu była pomoc kobietom dotkniętych niepłodnością, w tym cierpiącym na zespół Turnera. Pojawiają się jednak sugestie, że zastosowanie tej technologii w przypadku ludzi może okazać się problematyczne, gdyż „ludzkie komórki wymagają dużo dłuższych okresów kształtowania, by uzyskać dojrzałą komórkę jajową, co może zwiększyć ryzyko, że nabędą on niepożądanych zmian genetycznych”.

Próby hodowania ludzi jednak nie ustają. Naukowcy eksperymentują także z zastosowaniem sztucznej macicy, czego przykładem są badania prowadzone w Izraelu, gdzie w roku 2021 według naukowców udało się im w ten sposób wyhodować „setki” myszy.

Źródło: breitbart.com; theguardian.com

Kara wielokrotnego dożywocia za pedofilię grozi dwóm homoseksualistom.

Kara wielokrotnego dożywocia za pedofilię grozi dwóm homoseksualistom

Mariusz Dzierżawski pomagam@stopaborcji.pl

Kara wielokrotnego dożywocia za pedofilię grozi dwóm homoseksualistom, którzy mieli wykorzystywać seksualnie adoptowanych przez siebie chłopców i zmuszać dzieci do prostytucji z innymi homoseksualnymi pedofilami.

Ich sylwetki, dumnie pozujących w tęczowych koszulkach, może Pan zobaczyć na poniższym zdjęciu. To kolejny taki przypadek, o którym zbiorowo milczą największe media. Cenzura służy m.in. ocieplaniu wizerunku osób, które chcą uzyskać dostęp do dzieci poprzez zajęcia z „edukacji seksualnej” forsowane w naszych szkołach i w internecie. O tych zagrożeniach na szeroką skalę informuje nasza Fundacja, za co jesteśmy prześladowani i atakowani.

W wyniku przeprowadzonego śledztwa oskarżono 33-letniego Williama Zulock i 35-letniego Zacharego Zulock o molestowanie swoich dwóch adoptowanych synów oraz o wykorzystywanie chłopców do nagrywania dziecięcej pornografii. Obaj homoseksualiści mieli również trudnić się sutenerstwem w lokalnej grupie pedofilskiej. Postawiono im zarzuty kazirodztwa, zaostrzonej sodomii, kwalifikowanego molestowania dzieci, przestępstwa seksualnego polegającego na wykorzystywaniu dzieci i przestępczej prostytucji nieletnich.

Zachary Zulock już w 2011 był podejrzewany o gwałt na 14-letnim chłopcu. Sprawa trafiła na policję, ale z jakiegoś powodu homoseksualiście nie postawiono żadnych zarzutów. Co więcej, oskarżenia o pedofilię z 2011 roku nie przeszkodziły Zacharemu Zulock w procesie adopcyjnym w 2018 roku, gdy razem z Williamem bez problemu adoptowali dwóch chłopców, których potem mieli regularnie gwałcić. Przy okazji tej sprawy rozbito większą szajkę homoseksualnych pedofilów.

To kolejna tego typu wstrząsająca historia. Jednak próżno szukać doniesień na ten temat na największych portalach „informacyjnych”. Piszą o tym jednie małe lub niezależne media. Nie słychać oburzonych głosów celebrytów i „obrońców praw człowieka”. Redaktorzy dużych stacji telewizyjnych nie nagrywają kolejnego filmu dokumentalnego o pedofilii w środowisku LGBT. Panuje całkowita zmowa milczenia.

Dwa miesiące temu opinia publiczna w Polsce dowiedziała się, że Krzysztof F., jeden z liderów aktywistów środowiska LGBT w Szczecinie, trafił do więzienia za pedofilię gdyż wykorzystał seksualnie 13-letniego chłopca. Sprawa wyszła na jaw dopiero po roku, gdyż wcześniej była intensywnie zamiatana pod dywan i wyciszana. W przeszłości bez większego echa w mediach oraz bez reakcji polityków, celebrytów, dziennikarzy i rozmaitych aktywistów na rzecz „praw dzieci” i „praw człowieka”, przechodziły podobne doniesienia.

Publiczne nagłaśnianie w przestrzeni publicznej tego typu informacji coraz częściej traktowane jest jako „homofobia” i „mowa nienawiści”. Co więcej, mówienie o faktach może stanowić także… przestępstwo zniesławienia. Niedawno kierowca naszej furgonetki został skazany na blisko 30 000 kary. W opinii sądu, zniesławił on aktywistę LGBT ze Szczecina poprzez zestawienie na plandece auta napisu „Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci” oraz nazwy naszej akcji „stop pedofilii”. Zdaniem sądu, wskazywanie na to, iż osoby związane z ruchem LGBT mogą być utożsamiane z pedofilią, to zniesławienie. Jest to tym bardziej absurdalne, że wyrok na naszego kierowcę zapadł w czasie, gdy wspomniany Krzysztof F., czyli jeden z liderów LGBT ze Szczecina, przebywa w więzieniu za pedofilię…

Sprawa jest dalej w toku, gdyż będziemy odwoływać się od tego skandalicznego wyroku. Oprócz tego, przeciwko wolontariuszom naszej Fundacji toczy się aktualnie ok. 150 spraw sądowych. Wiele z nich wytoczono nam za nagłaśnianie kwestii związanych z działalnością aktywistów LGBT.

Pomimo prześladowań sądowych oraz napadów na naszych wolontariuszy, do których regularnie dochodzi w trakcie naszych akcji ulicznych, nie przestajemy docierać do Polaków. Nasze społeczeństwo nie jest świadome tego, że celem aktywistów LGBT jest uzyskanie dostępu do dzieci, m.in. poprzez „edukację seksualną” oraz propagandę.

Już wkrótce w Muzeum Rodzinnym Walta Disneya odbędzie się koncert z okazji 100 lecia Disneya – jednej z najbardziej znanych na świecie korporacji produkujących materiały dla dzieci. Impreza oficjalnie nazywać się będzie „Disney Pride”, a wystąpi na niej „Gejowski Chór Męski z San Francisco”. W 2021 roku chór ten na zakończenie tzw. miesiąca dumy gejowskiej umieścił w internecie nagranie, na którym aktywiści LGBT zakomunikowali swoje przesłanie: zepsujemy Wasze dzieci i „nawrócimy je” na homoseksualizm:

Myślisz, że zepsujemy twoje dzieci,
jeśli nasz program przejdzie niesprawdzony,
to zabawne, ale ten jeden raz masz rację.
Nawrócimy twoje dzieci,
to się stanie krok po kroku,
cicho i subtelnie,
i prawie tego nie zauważysz.”

Śpiewał chór LGBT, który teraz wystąpi z okazji imprezy urodzinowej Disneya. W podobnym tonie kilka lat temu zorganizowano kampanię propagandową w Niemczech, gdzie w przestrzeni publicznej pojawiły się plakaty obrazujące transseksualistę w wulgarnej pozie z podpisem: „Wasze dzieci będą takie jak my.” To samo hasło jest też regularnie podnoszone na rozmaitych „paradach równości” LGBT.

Panie MirosĹ‚awie, plan zepsucia naszych dzieci realizowany jest głównie poprzez tzw.„edukację seksualną” w szkołach i internecie oraz propagandę LGBT, którą niemal na każdym kroku bombarduje się dzieci i młodzież w mediach.

Większość Polaków, w szczególności rodziców, wychowawców i nauczycieli, w ogóle nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Wiele osób szczerze myśli, że aktywiści LGBT walczą o rzekome zrównanie praw homoseksualistów z resztą społeczeństwa, np. po to, aby móc wzajemnie odwiedzać się w szpitalach. Budzi to współczucie. Propagatorom tęczowej rewolucji chodzi jednak przede wszystkim o to, aby nasze dzieci były takie jak oni – oddane homoseksualnemu stylowi życia i rozwiązłości seksualnej.

Z kolei wśród osób świadomych sytuacji panuje często przekonanie, że zagrożenie w jakiś sposób ominie ich rodziny i ich dzieci. Tymczasem aktywiści LGBT nie ukrywają, że „edukacja seksualna” docelowo powinna objąć wszystkie dzieci pod przymusem. Tak już jest np. w Niemczech, gdzie za odmowę posłania dzieci na lekcje „edukacji seksualnej” rodzicom grozi więzienie i kary finansowe.

Heinrich Wiens z Salzkotten spędził w więzieniu 3 miesiące po tym jak odmówił zapłaty kary 80 Euro, która urosła z czasem do kwoty 2340 Euro. Niedługo później do aresztu na 43 dni trafiła jego żona Irene. Wszystko dlatego, że nie posłali dwójki swoich dzieci w wieku 9 i 10 lat na obowiązkową „edukację seksualną” w szkole.

Jeżeli nie będziemy działać, to podobne rozwiązania zostaną wprowadzone w Polsce, a ofiarami będą wszystkie dzieci i wszystkie rodziny. Już teraz „edukacja seksualna” prowadzona jest w dużych miastach Polski, takich jak Warszawa, Gdańsk, Poznań czy Wrocław, oraz wielu mniejszych miejscowościach, gdzie do szkół wchodzą aktywiści LGBT. Z kolei propaganda na ogromną skalę prowadzona jest w internecie, szczególnie za pośrednictwem mediów społecznościowych, ukierunkowanych na dzieci i młodzież, która korzysta ze swoich smartfonów z dostępem do internetu przez wiele godzin dziennie.

Nasza Fundacja działa, aby dotrzeć do społeczeństwa z prawdą o zagrożeniu i mobilizować Polaków do obrony swoich dzieci. W całym kraju organizujemy niezależne akcje informacyjne poprzez jazdy furgonetek, akcje uliczne, kampanie billboardowe, wystawy oraz działalność wydawniczą. W najbliższym czasie zamierzamy zorganizować akcje m.in. w: Warszawie, Krakowie, Toruniu, Wrocławiu, Szczecinie, Gdańsku, Sopocie, Elblągu, Olsztynie, Ełku, Radomiu, Lublinie, Bydgoszczy, Siedlcach, Białymstoku oraz szeregu innych miast. Potrzebujemy na te działania ok. 9 000 zł.

Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych akcji informacyjnych, z których Polacy mogą dowiedzieć się o zagrożeniu, które czyha na ich rodziny, a w szczególności na ich dzieci.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Im więcej rodziców, nauczycieli i wychowawców będzie świadomych sytuacji, tym więcej osób będzie mogło podjąć działania służące ochronie dzieci.

Aby kształtować tę świadomość w naszym społeczeństwie, niezbędne są kolejne niezależne akcje, które omijają medialną cenzurę, przebijając się bezpośrednio do Polaków na ulicach. Raz jeszcze proszę Pana o wsparcie tych działań.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

PS: Do powodzenia naszych akcji w sposób szczególny przyczyniają się Patroni naszej Fundacji, czyli osoby regularnie wspierające nas finansowo. Więcej o naszym programie patronackim w linku.

Trybunał Strasburski atakuje małżeństwo. Pedały w AKCJI – oczywiście od TYŁU.

Trybunał Strasburski atakuje małżeństwo. Pedały w AKCJI – oczywiście od TYŁU.

Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris kontakt@ordoiuris.pl

17 stycznia Europejski Trybunał Praw Człowieka dokonał przewrotu w wykładni praw człowieka i orzekł, że państwa Rady Europy, do których należy także Polska, mają obowiązek „prawnego uznania i ochrony związków jednopłciowych”.

Aby utrudnić krytykę jednoznacznie wadliwego orzeczenia, sędziowie Trybunału Strasburskiego te rewolucyjne tezy zawarli w wyroku przeciwko Rosji.

Sędziowie wiedzieli oczywiście, że Rosja, która została wykluczona z Rady Europy za wszczęcie wojny przeciwko Ukrainie, zignoruje orzeczenie. Wyrok będzie natomiast wiążący dla pozostałych 46 państw Rady Europy, które nie mogły nawet zabrać głosu w tym postępowaniu, bo nie były jego stronami. 

Wskazywał na to polski sędzia prof. Krzysztof Wojtyczek, który nie poparł wyroku Trybunału i wraz z dwójką innych sędziów złożył zdanie odrębne w tej sprawie.

Jeżeli nie zareagujemy, ten wyrok zmusi Polskę do rejestrowania i uprzywilejowania związków jednopłciowych. Otworzy też szeroko drogę do żądania legalnej homoadopcji.

Trybunał stawia w niezwykle trudnej sytuacji także naszych prawników. Od kilku lat włączamy się w szereg postępowań, jakie przeciwko Polsce wytoczyli aktywiści LGBT. W każdym z nich żądają uznania, że Polskie prawo i konstytucja naruszają system praw człowieka, odmawiając parom jednopłciowym prawa do małżeńskich przywilejów.Dotychczas żadna ze spraw nie została przez Polskę przegrana. Teraz nasze zadanie przed Trybunałem stało się znacząco trudniejsze.

W uzasadnieniu wyroku sędziowie ETPC powołują się na „opinię publiczną i prawa” różnych krajów. Nie mogli bowiem powołać się wprost na treść Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. A to dlatego, że żaden przepis dokumentu, w tym przywoływany art. 8 Konwencji gwarantujący Europejczykom prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, nie wspomina o obowiązku instytucjonalizacji związków jednopłciowychCo więcej, art. 12 EKPC mówi wyraźnie o „prawie mężczyzn i kobiet do zawarcia małżeństwa”, wyrażając oczywistą prawdę, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

Eksperci Ordo Iuris, działając w budowanej od lat koalicji, będą przekonywać władze państw europejskich do wyrażenia sprzeciwu wobec wyroku Trybunału Strasburskiego.

Już pracujemy nad szczegółową analizą wyroku, w której wykażemy, że orzeczenie Trybunału nie ma dostatecznie mocnych podstaw prawnych. Podkreślimy, iż stosowanie przez ETPC „ewolucyjnej” wykładni Konwencji będzie prowadziło do tworzenia kolejnych niezwiązanych z jej przepisami ideologicznych „praw człowieka”, których kierunku nie sposób dziś przewidzieć.

Jednocześnie przygotowujemy memorandum, w którym wskażemy polskiemu rządowi, jakie kroki prawne należy podjąć, aby wyrazić wiążący sprzeciw wobec ideologicznego orzeczenia Trybunału Strasburskiego. We współpracy z naszymi zagranicznymi partnerami będziemy przekonywać rządy innych państw naszego regionu do przyjmowania deklaracji interpretacyjnych do wyroku ETPC, za pomocą których uniemożliwimy radykałom narzucanie instytucjonalizacji związków jednopłciowych.

Jednak Trybunał w Strasburgu ma także wiele do powiedzenia w innych sprawach, kluczowych dla życia, rodziny i wolności.

Priorytetowo traktujemy skargi polskich aborcjonistów, chcących za pomocą orzeczeń ETPC obalić wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego uznający aborcję eugeniczną za niekonstytucyjną. Rzecznicy aborcji twierdzą bowiem, że… ochrona życia nienarodzonych dzieci to „tortury i nieludzkie traktowanie” kobiet. 

Trudno o bardziej karykaturalne wypaczenie pięknej idei macierzyństwa i rodzicielstwa. Z medialnych doniesień wynika, że do Strasburga wpłynęło ponad tysiąc takich spraw.

Choć Trybunał odrzucił już pierwsze pięć skarg, wskazując na liczne zaniedbania formalne aborcjonistów, to musimy zachować czujność, gdyż w pozostałych sprawach skarżący mogą liczyć na wsparcie całych sztabów prawnikówW każdej z takich spraw uzyskujemy decyzję Trybunału wyrażającą zgodę na przedłożenie przez Instytut Ordo Iuris opinii „przyjaciela sądu”. Nasz głos jest tam często jedynym, który przypomina o przyrodzonej i niezbywalnej godności i wartości życia ludzkiego. Tylko my podkreślamy, że żaden przepis prawa międzynarodowego nie gwarantuje kobietom prawa do aborcji, natomiast wiele z nich gwarantuje każdemu człowiekowi prawo do życia.

Wytrwałość naszych prawników pozwalała już nie raz przekonać sędziów Trybunału do wydawania racjonalnych i sprawiedliwych wyroków. Tak stało się w przypadku skargi byłej pacjentki prof. Bogdana Chazana, której lekarz odmówił przeprowadzenia aborcji eugenicznej. Przesłaliśmy sędziom Trybunału opinię „przyjaciela sądu”, wskazując, że regulacja aborcji należy do tzw. marginesu swobody państw członkowskich, co oznacza, że to od ich uznania zależy, czy aborcję dopuścić, czy zakazać. Przypomnieliśmy więc, że Polska skorzystała z tej swobody, aby zapewnić prawną ochronę życia na każdym jego etapie, dopuszczając aborcję jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Nasze zaangażowanie przełożyło się na odrzucenie skargi kobiety.

Do opinii Ordo Iuris sędziowie ETPC przychylili się także w kilkudziesięciu sprawach przeciwko norweskiemu Barnevernetowi, który odbierał dzieci rodzicom i pozbawiał je kontaktu z bliskimi. Nasze ekspertyzy zostały także uwzględnione w sprawach dotyczących surogacji, gdzie pary jednopłciowe, które kupiły dzieci od surogatek, chciały, aby Trybunał nakazał suwerennym państwom wpisanie do aktów urodzenia dzieci dwóch ojców albo dwóch matek.

Dzięki konsekwentnemu wsparciu Darczyńców i Przyjaciół eksperci Ordo Iuris mogą z całą stanowczością bronić wartości takich jak życie, małżeństwo, rodzina czy wiara w postępowaniach przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.

Dzisiaj stanęliśmy jednak przed niebywale trudnym zadaniem. Przeciwko polskiemu porządkowi prawnemu – przeciwko „małżeństwu, jako związkowi kobiety i mężczyzny” – stanął wyrok Wielkiej Izby Trybunału w Strasburgu. Powstrzymanie tego ataku na normalność i suwerenność będzie możliwe tylko wtedy, gdy przekonamy do tego wielu sojuszników.

My zaczynamy już pracę. Pana proszę dzisiaj szczególnie o wsparcie naszych wysiłków.

==============================

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspólnie zatrzymamy ofensywę radykałów

Rozpoczynając akcję litygacji strategicznej, genderowi aktywiści liczyli, że nie napotkają na poważny opór zorganizowanych europejskich społeczeństw i dzięki temu przy pomocy orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zmuszą wolne narady Europy do akceptacji ich rewolucyjnej agendy. Dzięki pomocy Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris możemy stawiać czoło ich ideologicznej ofensywie i realnie bronić naturalnego ładu społecznego w Polsce i całej Europie.

Każde z naszych działań wiąże się jednak z konkretnymi kosztami. Konieczność monitorowania prac Trybunału Strasburskiego miesięcznie generuje koszt rzędu 6 000 zł. Interwencja w pojedynczym postępowaniu przed ETPC wymaga opracowania anglojęzycznej opinii prawnej. Nasi eksperci za każdym razem kompleksowo analizują daną sprawę i aktualny stan prawny, wskazując sędziom Trybunału, że żądania radykalnych aktywistów są pozbawione podstaw. Przygotowanie każdej takiej opinii to koszt nie mniejszy niż 4 000 zł.

Napisanie, tłumaczenie i wypromowanie pogłębionej analizy dotyczącej wyroku ETPC w sprawie Fedotova i inni v. Rosja wymaga zabezpieczenia 10 000 zł. A to jedynie początek niezbędnej kampanii, która doprowadzi do budowy koalicji przeciwko dowolnej wykładni praw człowieka przez Trybunał w Strasburgu.

Przygotowanie memorandum w sprawie wydawania deklaracji interpretacyjnych do wyroków Europejskiego Trybunału Strasburskiego i szeroka akcja promocyjna, w której wraz z naszymi zagranicznymi partnerami przekonamy rządy państw regionu do zastosowania tej ścieżki sprzeciwu, to koszty, które przekroczą zapewne 30 000 zł.

Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli skutecznie bronić polskich interesów przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.

Z wyrazami szacunku

P.S. Jeśli dziś zdecydowanie nie sprzeciwimy się próbom narzucenia naszej Ojczyźnie i innym państwom Europy genderowych postulatów, do których należą formalizacja związków jednopłciowych i homoadopcja, to już niedługo będzie za późno na organizację skutecznego oporu. Głęboko wierzę, że z Pana pomocą możemy zablokować realizację planów, które są wymierzone w podstawy naszej cywilizacji.

W. Brytania: Sodoma w policji. UK police forces spend £66,000 on LGBT rainbow cars, shoelaces and flags.

W. Brytania: Sodoma w policji.

UK police forces spend £66,000 on LGBT rainbow cars, shoelaces and flags

https://www.telegraph.co.uk/news/2023/01/07/uk-police-forces-spend-66000-lgbt-rainbow-cars-shoelaces-flags/

Police chiefs accused of ‘wasting money on woke nonsense’ by the Taxpayers’ Alliance

By Ewan Somerville

The National Police Chiefs’ Council has previously said that police rainbow vehicles act as ‘hate-crime cars’ that encourage people to report incidents such as social media remarks

The National Police Chiefs’ Council has previously said that police rainbow vehicles act as ‘hate-crime cars’ that encourage people to report incidents such as social media remarks Credit: Chris Canon/Alamy

Police forces have spent £66,000 on rainbow-themed merchandise, including flags, selfie frames and pens, The Telegraph has learned.

The spending over the past three years has seen 27 forces across England and Wales splash out on LGBT-themed whistles, key rings, shoelaces, pens and lip balm.

Last night, police chiefs were accused of “wasting money on woke nonsense”.

Figures released under freedom of information laws showed that £66,689 was spent by the 27 forces on LGBT merchandise between 2019 and 2022.

The highest spender was South Wales Police, which racked up £24,000 on rainbow flags, face paints, T-shirts, badges, pens, whistles, wristbands, sporks, trolley keyrings, water bottles and keyrings.

An LGBT-branded South Wales Police car during a Pride Cymru parade in Cardiff.  The force has spent £24,000 on various LGBT merchandise

An LGBT-branded South Wales Police car during a Pride Cymru parade in Cardiff. The force has spent £24,000 on various LGBT merchandise Credit.

In second place was Kent Police, which forked out £8,000 on rainbow whistles, key rings, wristbands, grip pens, erasers, paper stickers, curvy pens, pencils, coasters, lanyards, trolley coins and ID holders.

Lancashire Police purchased £1,500 worth of rainbow lip balm, flags, keyrings, lanyards and stickers, while Wiltshire Police forked out £538 on LGBT lanyards and “rainbow fuzzy bugs”.

Meanwhile, LGBT-branded handheld fans were included in Avon and Somerset’s £4,900 rainbow merchandise bill.

The investigation by the Taxpayers’ Alliance, shared exclusively with this newspaper, also found hundreds of pounds being spent on decorating police cars in rainbow livery.

Such spending raises further questions about police priorities, as forces are solving the lowest proportion of crimes on record – but overall offences are at a historic high.

Only 5.4 per cent of all crimes resulted in a charge in the year to June, which is a third of the charging rate seven years ago, according to Home Office figures – but overall recorded crime stands at 6.5 million offences, up seven per cent since the pandemic. 

‘Caught red-handed’

Tom Ryan, a researcher at the Taxpayers’ Alliance, said: “Police chiefs have been caught red-handed wasting money on woke nonsense.

“With crime on the up, it will bring little comfort to Brits knowing that bobbies are kitted out with rainbow merchandise.

“Police forces should put a stop to this pointless spending and focus funds on the frontline.”

Home Secretary Suella Braverman has told police chiefs in recent months to stop “debating gender on Twitter” by going “back to basics” with “common-sense policing”.

Other rainbow spending included Staffordshire Police forking out £3,300 on shoelaces, balloons and lanyards, while Northamptonshire Police spent £337 on items including LGBT selfie frames, bunting and photo filters on the social media app Snapchat.

Essex Police spent £7,700 on rainbow merchandise but did not break down which types and the Ministry of Defence Police spent almost £1,000 on rainbow flags, lanyards and mugs.

Greater Manchester Police had a £2,900 spend, including on rainbow epaulettes, while Cheshire Police purchased a £130 intersex flag. 

‘Hate-crime cars’

The National Police Chiefs’ Council has previously said that police rainbow vehicles act as “hate-crime cars” that encourage people to report incidents such as social media remarks, which can be logged as controversial “non-crime hate incidents”. 

A previous probe found that fire brigades spent £17,000 on decorating fire engines and £35,000 was spent on rainbow merchandise in the past five years.

Chief Superintendent Amanda Tillotson, of the diversity and inclusion academy at Kent Police, said its “LGBT+ crime-prevention merchandise” works to “regularly remind the wider public of the importance of communities working together to support and protect each other”.

She added that the force “take our responsibilities to all communities as laid out by the Equality Act 2010 extremely seriously” and is committed to “deliver a first-class service to victims and witnesses of all crime”.

Rewolucyjna teoria i praktyka

Rewolucyjna teoria i praktyka

Stanisław Michalkiewicz https://www.magnapolonia.org/rewolucyjna-teoria-i-praktyka/

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zastanówmy się tedy, co dobrego może wyniknąć z tego, że podczas rządowego “sylwestra marzeń” co najmniej 8 milionów – jak przechwalają się szefowie rządówki – mogło sobie obejrzeć tęczowe opaski na ramionach Murzynów z jakiegoś występującego tam zespołu. Murzyni wyjaśnili, że opaski założyli z powodów ideowych – żeby mianowicie  podlizać się sodomczykom i Żydom, którzy uchodzą za ofiary prześladowań, podobnie, jak sodomczykowie.

Oczywiście z tymi prześladowaniami to hucpa, bo Hitler, owszem – zmasakrował europejskich Żydów, ale – po pierwsze – oni też masakrowali, jako najtwarsze jądro bolszewickiego aparatu terroru i to zanim jeszcze Hitler zaczął z nimi dokazywać, a po drugie – to od zakończenia II wojny obcinają od tamtej masakry kupony, zazdrośnie strzegąc swojego monopolu na męczeństwo. Skoro tedy sodomczykowie zamierzają wejść na rynek męczennictwa, to świetnie, bo, to oznacza, że prędzej, czy później dojdzie do konfrontacji między nimi i Żydami. Jak się to dla sodomczyków może zakończyć – nietrudno zgadnąć, bo chociaż w Ameryce doszła do głosu komuna, eksportująca na cały świat rewolucję, w której sodomczykowie, podobnie, jak “kobiety”, zostały wypchnięci w charakterze “awangardy” proletariatu zastępczego, to przecież lobby izraelskie jest w USA znacznie silniejsze od sodomczykowego, więc widmo nie tyle może klęski, ale w postaci wskazania sodomczykom jakiegoś końcowego miejsca w długim orszaku męczenników wydaje się pewne. Inna rzecz, że sodomczykowie z tego powodu nie mogą czuć się pokrzywdzeni.

Ja na przykład od dawna mam wątpliwości, czy w orszaku męczenników w ogóle powinni się znaleźć. Kiedy jeszcze byłem zapraszany do rządowej telewizji, pewnego razu zasiadłem przy stole z sodomczykami, którzy strasznie narzekali na swój los, a na dowód tego, jakie cierpią prześladowania, rzucili na stół plik kolorowych, ilustrowanych pism o tematyce sodomczykowskiej. Zwróciłem im wtedy uwagę, że taki plik kolorowych pism, jakie ich środowiska w Polsce legalnie wydają i sprzedają, nie świadczy o  żadnej dyskryminacji, a przeciwnie – że – jak to się mawiało przed wojną w sferach kupieckich – „biznes sze kręczy!” Ale rola ofiary to sam cymes, bo w przeciwnym razie ani Żydzi, ani sodomczykowie, ani „kobiety” by się jej tak kurczowo nie trzymali. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, ewentualnie – o władzę.

I oto dzięki sprokurowanemu przez Murzynów incydentowi z opaskami na „sylwestrze marzeń”, przekonaliśmy się, że ambicje sodomczyków nie koncentrują się już tylko na pieniądzach – chociaż, kto by ich nie chciał, mimo że podobno nie przynoszą szczęścia – ale że próbują sięgnąć po władzę. Zapowiedź tego etapu pojawiła się już wcześniej, w postaci rewolucyjnej teorii, którą w krótkich, żołnierskich słowach, przedstawił mi reprezentujący „naukę przodującą” pan dr Janusz Majcherek. Zwrócił mi on uwagę, że mam anachroniczny pogląd na tolerancję.

Rzeczywiście – ja po staremu uważałem, że tolerancja oznacza cierpliwe znoszenie czegoś, co uważam za niebezpieczne, szkodliwe albo wstrętne, ze względu na jakąś wartość wyższego rzędu na przykład – spokój społeczny, czy miłość bliźniego. Z tego wynika jednak, że ta cierpliwość nie jest bezgraniczna, że jeśli reprezentujący  rzecy niebezpieczne, szkodliwe, albo wstrętne, żąda ode mnie, bym przyjął jego punkt widzenia, to na to nie ma zgody i w tym momencie trzeba rozwiązać leninowski dylemat: kto tu kogo.

Tymczasem – jak objaśnił mnie pan dr Janusz Majcherek – teraz jest rozkaz, by tolerancję pojmować inaczej, to znaczy – po nowemu. A po nowemu tolerancja oznacza konieczność akceptacji tego, co przedtem zaledwie tolerowaliśmy. Mniej więcej na tej samej zasadzie, co marksizm w Związku Radzieckim. Jak napisał prof. Władysław Tatarkiewicz w swojej „Historii filozofii”, rola Lenina i Stalina w filozofii polegała przede wszystkim na tym, że jako przywódcy polityczni doprowadzili do sytuacji, w której marksizm w Związku Radzieckim „został przyjęty powszechnie i bez zastrzeżeń”. Z objaśnienia przedstawiciela „nauki przodującej” wynika tedy, że mamy nie tylko zaakceptować sodomię i sodomczykostwo, ale że mamy to uczynić z entuzjazmem. Tyle rewolucyjna teoria.

Na bazie tej rewolucyjnej teorii rozwinęła się rewolucyjna praktyka. Przybrała ona postać oskarżeń o „homofobię” każdego, kto nie tylko nie podziwia sodomczyków, ale również każdego, kto na widok sodomczyków nie wpada w zachwyt. Jeszcze nie musi się im nadstawiać, ale jesteśmy przecież dopiero na początku drogi rewolucyjnych przemian, więc wszystko jeszcze przed nami. Tedy oczyma duszy widzę, jak na przykład policjant łapie za kołnierz delikwenta, który właśnie odmówił sodomczykowi poddania się bliskiemu spotkaniu III stopnia, prokurator „wygotowuje” sążnisty akt oskarżenia, a niezawisły sąd przysala piękne wyroki. Pod odcierpieniu takiej kary każdy obywatel będzie wobec sodomczyków i ich uroszczeń cichy i pokornego serca. To jest celem rewolucyjnej praktyki.

Przekonać się o tym mogła pani Justyna Steczkowska, która wystąpiła na rządowym „sylwestrze marzeń” a w pewnym momencie wzięła udział w prezentacji wszystkich wykonawców i stojąc obok Murzyna, chwyciła go za rękę tak nieszczęśliwie, że zakryła dłonią tęczową opaskę. I chociaż wyjaśniała, że stało się to zupełnie przypadkowo, to surowi inkwizytorzy rewolucyjnej praktyki absolutnie w te tłumaczenia nie uwierzyli, tylko, oskarżyli ją o próbę ocenzurowania szansonistów z opaskami. Zgorszenie zapanowało tak wielkie, że gdyby pani Steczkowska  nie schwyciła Murzyna za rękę, tylko za jakąś inną część ciała, to większego klangoru chyba by nie było. Ciekawe, że żaden z płomiennych obrońców swobody badań naukowych i wolnosci słowa nie protestuje przeciwko stosowanym nagminnie praktykom cenzorskim przez Youtube, który wstrzymuje nagrania zawierające określenie „pederasta”, które jest neutralnym nazwaniem zjawiska i chociaż nie ma ustawy, która nakazywałaby na określenie sodomczyków używanie cudzoziemskiego słowa „gej”, które – żeby było śmieszniej – dosłownie oznacza „wesołka”.

Mniejsza jednak o płomiennych, bo oni robią tylko to, co każą im ich oficerowie prowadzący, ale dlaczego w sprawie cenzury, która jest expressis verbis zakazana normą rangi konstytucyjnej, milczą organy państwowe, które za pilnowanie takich rzeczy biorą od Rzeczypospolitej pieniądze? Co robią prokuratorzy i niezawisłe sądy? Te pytania nabierają szczególnej aktualności w świetle rewelacji ujawnionych przez Elona Muska – że mianowicie praktyki cenzorskie na Twitterze były nakazywane i egzekwowane przez amerykańskich bezpieczniaków.

Co wolno powiedzieć – a co zrobić – w sprawie znanego, wysoko umocowanego pedofila?

Co wolno powiedzieć – a co zrobić – w sprawie znanego pedofila?

Pisemne wezwanie do Terlikowskiego. Chodzi o oskarżenia pod adresem ministra Czarnka

jmk, kas 4.01.2023, https://www.tvp.info/65480903/minister-edukacji-i-nauki-przemyslaw-czarnek-wezwal-pisemnie-tomasza-terlikowskiego-do-przeprosin-za-slowa-o-powtornym-gwalcie-na-ofierze-pedofila

Minister poprosił, by Tomasz Terlikowski „znalazł w sobie pokłady honoru” (fot. PAP/Tomasz Waszczuk)

Dzisiaj wystosowałem pisemne wezwanie do Tomasza Terlikowskiego, aby mnie przeprosił – w ten sposób szef MEiN Przemysław Czarnek odniósł się w środę w Telewizji Republika do słów Tomasza Terlikowskiego, że „uczestniczy w ponownym gwałcie” na nieletniej ofierze pedofila.

Fałszywe kazanie Terlikowskiego

Gdy ujawniono przypadek pedofilii w szeregach Platformy Obywatelskiej, jej obrońcy, z Tomaszem Terlikowskim na czele, zastosowali dokładnie tę…

zobacz więcej

W ubiegłym tygodniu Radio Szczecin ujawniło, że pełnomocnik marszałka Olgierda Geblewicza do spraw uzależnień Krzysztofa F. został skazany za pedofilię i nakłanianie dzieci do zażywania narkotyków. Jak podało Radio Szczecin, Krzysztof F. był kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach do Sejmiku i mężem zaufania Rafała Trzaskowskiego.

Ofiarami była dwójka nastoletnich dzieci znanej parlamentarzystki, a do przestępstwa doszło w 2020 roku. Sprawca został skazany na 4 lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Mimo że wyrok zapadł w 2021 roku, Platforma Obywatelska i jej politycy ukrywali ten fakt.

Więcej na ten temat:

Marszałek z PO o pedofilu Krzysztofie F.: Ta sprawa nie powinna być przedmiotem debaty publicznej

Zamieść sprawę pod dywan? Sprawa pedofila z Urzędu Marszałkowskiego [WIDEO]

Jeszcze w poniedziałek Radio Szczecin alarmowało, że informacje na temat pedofila i biogram wciąż można znaleźć na stronie internetowej urzędu marszałka Geblewicza.

 „We współpracy z organizacjami pozarządowymi dał się poznać jako rzetelny, pełen zrozumienia partner, nastawiony na wspólną realizację celów związanych z przeciwdziałaniem patologii społecznych w zakresie problemów wynikających z uzależnień oraz związanych ze stosowaniem przemocy” – zachwalano w nim przestępcę.

Przeczytaj też: SP wzywa marszałka Geblewicza do „honorowego złożenia dymisji”

 Część internautów skrytykowała też matkę ofiar, która ich zdaniem nie zareagowała na krzywdę wyrządzaną własnym dzieciom.

Sprawę skazania Krzysztofa F. skomentował w programie „Jedziemy” w TVP Info minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Minister został zapytany o stanowisko Olgierda Geblewicza, według którego „sprawa dotyczy pedofilii, a więc nie powinna być przedmiotem debaty publicznej ze względu na dobro ofiary”.

Zdaniem Czarnka, „środowisko lewicowo-liberalne w Polsce, które jawnie opowiada się za demoralizacją, dzisiaj wstydzi się tego, że prawomocnie skazywane są osoby, które są wprost z tego środowiska i są blisko związane z liderami tego środowiska, z szefami partii bądź kandydatami na prezydenta tej partii”.

Lista pedofilów związanych z PO coraz dłuższa

Pełnomocnik marszałka ds. uzależnień Krzysztof F. został skazany na 4 lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności za doprowadzenie małoletniego w wieku…[—-]

– To jest wstyd, który oni mają. Ale szkoda, którą ma społeczeństwo, polega na tym, że przez tak długi okres nikt o tym nie wiedział, było to ściśle ukrywane. To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę po to, żeby nie naruszać dóbr ofiary – to jest zupełnie jasne. My o ofierze też nie rozmawiamy. Mówimy nie o ofierze, ale o sprawcy – o pedofilu, który został uznany za pedofila prawomocnym orzeczeniem sądu – i jako taki powinien być pokazany, żeby wszyscy się wystrzegali kontaktu z nim, ponieważ jest niebezpieczny dla społeczeństwa – ocenił.

Dodał, iż „ukrywanie faktu, że jest to pedofil skazany prawomocnym wyrokiem sądu jest działaniem na szkodę społeczeństwa”.

Sprawdź także: Zdemaskował pedofila w PO, zarzucono mu złamanie etyki. Duklanowski odpowiada prof. Kmieciakowi

Tomasz Terlikowski na Twitterze oskarżył ministra o „uczestnictwo w nagonce na rodziców dziecka” a nawet „w ponownym gwałcie na dziecku”. W odpowiedzi Czarnek wezwał Terlikowskiego do przeprosin.

 W środę w Telewizji Republika minister Przemysław Czarnek pytany było o tę sprawę. Szef MEiN powiedział, że obdarza Terlikowskiego „chrześcijańską miłością bliźniego” i że mu wybacza. – Natomiast proszę, aby stanął na wysokości zadania, znalazł te ogromne zapewne pokłady honoru, które ma, i przeprosił – podkreślił. Czarnek powiedział, że nie mówił ani o rodzicach, ani o dziecku.

Organizacje LGBT w Polsce działalność, finansowanie, sieć powiązań

Organizacje LGBT w Polsce działalność, finansowanie, sieć powiązań

Warszawa, październik 2019

Całość szukać tu: Fundacja Mamy i Taty

Spis treści

Wstęp

Ogólna charakterystyka organizacji

1. Podstawowe informacje 10

2. Źródła finansowania 11

3. Grantodawcy 17

4. Współpraca z samorządami 18

5. Współpraca z biznesem 19

6. Przepływy finansowe między organizacjami 20

7. Powiązania polityczne organizacji LGBT 21

8. Inne powiązania organizacji LGBT 24

9. Znaczenie kluczowych organizacji dla środowiska LGBT 25

10. Relacje osobowe i organizacyjne w środowisku LGBT 25

11. Media zainteresowane tematem LGBT 26

12. Organizacje LGBT w mediach społecznościowych 27

Kluczowe organizacje o zasięgu ogólnopolskim

I. Fundacja im. Stefana Batorego 28

II. Kampania Przeciw Homofobii 36

III. Miłość Nie Wyklucza 47

IV. Lambda Warszawa 53

V. Fundacja Replika 60

VI. Fundacja Trans-fuzja 63

Organizacje regionalne

VII. Fundacja Wolontariat Równości 70

VIII. Stowarzyszenie Grupa Stonewall 79

IX. Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT „Tolerado” 84

X. Lambda Szczecin 91

XI. Kultura Równości 96

XII. Stowarzyszenie Stan Równości 100

XIII. Fundacja Akceptacja 103

XIV. Stowarzyszenie Queerowy Maj 107

XV. Fundacja Równość.org.pl 110

XVI. Stowarzyszenie Fabryka Równości 113

XVII. Fundacja na Rzecz Różnorodności Polistrefa 116

2XVIII. Stowarzyszenie Tęczówka 119

XIX. Prowincja Równości 123

XX. Stowarzyszenie Marsz Równości w Lublinie 126

XXI. Płocki Marsz Równości 129

XXII. Marsz Równości w Rzeszowie 132

XXIII. Stowarzyszenie Tęczowe Opole 134

XXIV. Stowarzyszenie Instytut Równości 136

XXV. Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności 138

XXVI. Stowarzyszenie Tęczowy Białystok 141

XXVII. Stowarzyszenie Równość na Fali 144

Organizacje „tematyczne”

XXVIII. Fundacja Wiara i Tęcza 148

XXIX. Stowarzyszenie My Rodzice 150

XXX. Akceptacja Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób Homoseksualnych, Biseksualnych i

Transpłciowych

XXXI. Fundacja Tęczowe Rodziny 156

XXXII. Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego (PTPA) 159

XXXIII. Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej 163

XXXIV. Stowarzyszenie Bears of Poland 168

XXXV. Fundacja REFFORM 170

XXXVI. Fundacja Cicha Tęcza 174

XXXVII. Stowarzyszenie Sistrum Przestrzeń Kultury Lesbijskiej 176

XXXVIII. Stowarzyszenie „Klub Sportowy Chilli” 179

XXXIX. Stowarzyszenie Voces Gaudii 180

IL. Stowarzyszenie Profilaktyki Zdrowotnej „Jeden Świat” 182

Wsparcie Fundacji Mamy i Taty

3Wstęp

W 2010 roku Fundacja Mamy i Taty przygotowała raport: „Przeciw wolności i demokracji. Strategia polityczna lobby LGTB w Polsce i na świecie: cele, narzędzia, konsekwencje.”

W raporcie tym Fundacja przewidywała, iż strategia lobby politycznego LGBT będzie rozwijać się w następujących kierunkach:

1.dążenie do penalizacji tzw. mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną,

2.wprowadzenie do szkół tzw. edukacji seksualnej uwzględniającej poglądy ideologów LGBT na kwestię orientacji seksualnej,

3.zrównanie związków partnerskich z małżeństwem,

4.przyznanie parom homoseksualnym prawa do nieograniczonej adopcji dzieci.

5.zaostrzenie walki z ludźmi, środowiskami i instytucjami nie zgadzającymi się z poglądami środowiska LGBT i wyrażającymi publicznie swój sąd w tej sprawie.

Punkty te stały się otwartymi postulatami środowiska LGBT i stanowią istotną oś sporu światopoglądowego w Polsce.

Obecnie prezentujemy dokument opisujący finansowanie i powiązania polityczne organizacji LGBT.

Niebinarna katastrofa jądrowa w USA… Minister – pedał – złodziejaszek. Jądra ma na piersi [foto].

Niebinarna katastrofa jądrowa w USA… Minister – pedał – złodziejaszek. Jądra ma na piersi [foto].

Niebinarny wysokiej rangi urzędnik Bidena zwolniony. Okazał się złodziejem.

https://nczas.com/2022/12/14/niebinarny-wysokiej-rangi-urzednik-bidena-zwolniony-okazal-sie-zlodziejem-foto/

Sam Brinton, złodziej i niebinarny urzędnik nuklearny Joe Bidena został zwolniony. Z nagrań wynika, że co najmniej dwukrotnie ukradł walizkę na lotnisku.

Brinton pełnił funkcję zastępcy szefa Departamentu Nowej Energii w USA. Przez lewicowych polityków określany był mianem „adwokata młodzieży LGBT”. To dość znany „queerowy aktywista”, który w sieci dzieli się swoimi praktykami fetyszystycznymi, gdzie bywa „przewodnikiem psa”.

Jak mówi o sobie, jest niebinarny.

We wrześniu został oskarżony o kradzież bagażu podróżnego na lotnisku w Minneapolis. Chodziło o walizkę Very Bradley o wartości 2325 dolarów. Został przyłapany przez kamery monitoringu, jak chwyta walizkę i usuwa z niej identyfikator właściciela. Według śledczych był widziany (albo było widziane) z walizką Very Bradley co najmniej dwa razy podczas podróży do Waszyngtonu – 18 września i 9 października.

Gdy kradzież wyszła na jaw, Brintona urlopowano. Po analizie nagrań z innych lotnisk wyszło dodatkowo na jaw, że odpowiada za kradzież walizki z portu lotniczego Las Vegas-McCarran. Samą walizkę wyceniono na 320 dolarów, a jej zawartość dodatkowo na 3500 dolarów.

Brintonowi postawiono więc dwa zarzuty kradzieży walizek. Grozi mu do pięciu lat więzienia za kradzież w Minnesocie i dziesięciu lat pozbawienia wolności za kradzież w Las Vegas.

W ubiegłym tygodniu grupa Republikanów z Izby Reprezentantów apelowała, by zwolnić niebinarnego Brintona z funkcji zastępcy szefa Departamentu Nowej Energii w USA.

„Żądamy rezygnacji Sama Brintona i błagamy was, abyście odłożyli na bok małostkową politykę i wyznaczyli tylko najbardziej wykwalifikowane osoby do wpływania na amerykański sektor energetyczny” – napisał w liście republikański kongresmen Andrew Clyde.

Apele te zostały wysłuchane. Departament Nowej Energii poinformował, że Brinton został zwolniony. Jednocześnie dodano, że zgodnie z przyjętymi zasadami, urząd nie będzie dalej komentował spraw personalnych.

Ekipa Bidena. Odpad jądrowy pedryl minister Brinton ukradł walizkę.

Ekipa Bidena. Odpad jądrowy minister Brinton ukradł walizkę.

Zboczeniec z amerykańskiego departamentu energetyki.

https://nczas.com/2022/12/01/ekipa-bidena-zboczeniec-z-amerykanskiego-departamentu-energetyki-ukradl-walizke/

Zastępca szef Departamentu Nowej Energii w USA Sam Brinton jest „queerowym aktywistą”. Dzieli się swoimi praktykami fetyszystycznymi w mediach społecznościowych, gdzie bywa „przewodnikiem psa”. To najbardziej znany i jeden z pierwszych „niebinarnych” pracowników administracji Joe Bidena.

We wrześniu został jednak oskarżony o kradzież bagażu podróżnego na lotnisku w Minneapolis. Chodziło o walizkę Very Bradley o wartości 2325 dolarów, którą miał zabrać w punkcie odbioru bagażu na lotnisku Minneapolis-St. Paul.

Brinton, który używa wobec siebie neutralnych zaimków został przyłapany przez kamery monitoringu, jak chwyta walizkę i usuwa z niej identyfikator właściciela. Według śledczych „był(a)” widziana z walizką Very Bradley co najmniej dwa razy podczas podróży do Waszyngtonu, 18 września i 9 października.

Brinton początkowo zaprzeczył kradzieży walizki, ale później twierdził, że zabrał ją przez pomyłkę i że nadal jest w jej posiadaniu. Ze stanowiska wiceszefa departamentu został w listopadzie urlopowany. Rozprawa związana ze skargą karną wyznaczona jest na 19 grudnia 2022 r. Grozi mu do pięciu lat więzienia, a także grzywna do wysokości 10 000 USD.

Brinton jest absolwentem MIT. Poza zabawami „queer” w tresera „psów”, jest specjalistą od postępowania z odpadami nuklearnymi. W Departamencie Energii był odpowiedzialny za zużyte paliwo jądrowe i usuwanie odpadów.

„Niebinarny” zabił pięć osób, a 18 ranił w klubie LGBT. Tatuś to były gwiazdor filmów porno, narkoman. Mamusia [—-].

„Nie wolno nam tolerować nienawiści” – Biden. „Niebinarny” zabił pięć osób, a 18 ranił w klubie LGBT.

Tatuś Aaron Brink to były gwiazdor filmów porno, narkoman. Mamusia [—-].

Strzelanina w klubie LGBT. Sprawca miał być homofobem, a okazał się „osobą niebinarną”

„Nie wolno nam tolerować nienawiści” – zareagował po strzelaninie sam prezydent Joe Biden

https://nczas.com/2022/11/24/strzelanina-w-klubie-lgbt-sprawca-mial-byc-homofobem-a-okazal-sie-osoba-niebinarna/

Ujawniono szczegóły dotyczące mordercy, który w ubiegły weekend zabił pięć osób, a 18 ranił w klubie LGBT w Kolorado. W Club Q w Colorado Springs odbywała się impreza dla „wszystkich rodzajów tożsamości płciowych” z okazji „Dnia Pamięci Osób Transpłciowych”. Media pisały od razu o akcie nienawiści i homofobii.

W środę 23 listopada, podano, że jednak autor strzelaniny to „osoba niebinarna”. Anderson Lee Aldrich pojawił się w sądzie w środę ubrany w pomarańczowy kombinezon. Nie przyznał się do winy. Z oświadczenia prawników wynika, że „nie rozpoznaje się ani w płci męskiej, ani żeńskiej”. Już wcześniej używał w języku angielskim zaimków nieokreślających jego płci.

W sądzie tylko potwierdził swoje dane i wysłuchał pouczenia o przysługujących mu prawach. Postawiono mu zarzut morderstwa. W sądzie była mowa o „dzieciństwie naznaczonym niestabilnością i uzależnieniem od narkotyków rodziców”. Według mediów, nazywał się wcześniej Nicholas Brink i miał dwa lata, kiedy jego rodzice się rozstali.

Jako nastolatek przyjął nazwisko Anderson Lee Aldrich. Jego ojciec Aaron Franklin Brink był kilkakrotnie aresztowany w Kalifornii za posiadanie narkotyków i wykroczenia drogowe. Aaron Brink to były gwiazdor filmów porno, ale podobno „nawrócony” mormon.

Laura Voepel, matka oskarżonego, również miała problemy z kalifornijską policją, w tym za pijaństwo i posiadanie nielegalnych substancji. W 2012 roku otrzymała wyrok w zawieszeniu za podpalenie materaca w szpitalu psychiatrycznym. Wstępna data przesłuchania Andersona Lee Aldricha została ustalona na 6 grudnia.

Nie wolno nam tolerować nienawiści” – zareagował po strzelaninie sam prezydent Joe Biden, a gubernator Kolorado Jared Polis, pierwszy jawnie homoseksualny gubernator wybrany w Stanach Zjednoczonych, powiedział, że jest „przerażony i zdruzgotany”. Okazuje się jednak, że były to prawdopodobnie porachunki wewnątrz środowiska LGBT.

ONZ: Dwie płcie jako zbrodnia przeciw ludzkości? ZAPROTESTUJ !

ONZ: Dwie płcie jako zbrodnia przeciw ludzkości? ZAPROTESTUJ!

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Zbrodnie przeciw ludzkości. Masowe rzezie ludności cywilnej, zbrodnie wojenne, ludobójstwa.

Czy wie Pan, że wkrótce na tej liście może się znaleźć także… uznawanie, że istnieją tylko dwie płcie – biologicznie uwarunkowane, przypisane człowiekowi w chwili poczęcia?

To niestety nie żart. ONZ na serio debatuje nad traktatem, w którym obiektywne spojrzenie na płciowość człowieka będzie uznane za zbrodnię przeciw ludzkości.

Projekt traktatu przygotowany został już trzy lata temu, jednak ostatnio wprowadzono do niego niebezpieczne zmiany. Obecnie organizowana jest zmasowana presja, aby traktat uchwalić – właśnie w nowym brzmieniu.

Po co takie przepisy?

Aby wywierać nacisk na poszczególne państwa (także na Polskę), by przyjęto prawodawstwo umożliwiające ściganie i karanie każdego obrońcy życia i rodziny! Homośrodowisko dostanie do ręki oręż, dzięki któremu będzie mogło jeszcze bardziej dominować w życiu społecznym, politycznym, kulturze i edukacji.

Sześciokolorowy walec naprawdę się rozpędza i za chwilę rozjedzie także nasze społeczeństwo! Za nowymi przepisami lobbują już mocno Stany Zjednoczone i Unia Europejska, a ich głos jest brany w ONZ niezwykle poważnie.

Drogi Panie!

Polska wciąż nie zajęła stanowiska w sprawie traktatu. Delegacja do ONZ nie wyraziła jasno sprecyzowanego poglądu odnośnie tego, czy uznawanie, że istnieją tylko dwie płcie, może być zbrodnią przeciw ludzkości!!!

We wrześniu bieżącego roku Polska nie sprzeciwiła się przemyceniu do dokumentów ONZ zapisu o aborcji jako środku zaradczym dla ofiar przemocy. Czy tym razem delegacja naszego kraju zachowa się zgodnie z wartościami? Szanowny Panie, ja wiem, że musimy zażądać od polskiej delegacji, aby za nic w świecie nie zgodziła się na genderowy terror w nowym dokumencie ONZ!

Bardzo Pana proszę o podpisanie petycji, w której wnosimy o przeciwstawienie się presji w ONZ. Petycja jest dostępna pod linkiem

https://twojepetycje.pl/petycja/powstrzymajcie-onz-przed-promowaniem-gender/

Proszę też o rozesłanie jej innym osobom, aby nacisk na polską delegację był jak największy. Dyplomaci muszą zrozumieć, że nie ma zgody na promocję szkodliwej ideologii, a próba wpisania normalności na listę zbrodni przeciw ludzkości to międzynarodowy skandal!

Lepiej działać zanim będzie za późno. Po ostatnich dokonaniach naszych przedstawicieli wszyscy wiemy, że nie można bezczynnie czekać, co się stanie.

Jeszcze raz proszę, by zareagował Pan podpisując tę ważną petycję

https://twojepetycje.pl/petycja/powstrzymajcie-onz-przed-promowaniem-gender/.

Niech będzie nas jak najwięcej – obrońców naturalnego porządku społecznego, rodzin i dzieci.

Czy może Pan wysłać link do petycji do kolejnych osób? Bardzo chcę, by politycy usłyszeli nasz wspólny głos: NIE dla wpisywania normalności na listę zbrodni!

Serdecznie Pana pozdrawiam!


Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

PS – Wciąż wszyscy czekamy na zajęcie stanowiska przez delegację Polską w ONZ. Dopóki jasno nie zadeklarują, że nie ma zgody na genderowy terror, my obywatele musimy interweniować.

Prawo Boże przeciwko sodomii. Boża anatema.

Prawo Boże przeciwko sodomii. Boża anatema.


Biskupi-sekretarze Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu 

byzcathpatriarchate@gmail.com

—————————————————————-

Prawo Boże przeciwko sodomii. Boża anatema.

wideo: http://vkpatriarhat.org/pl/?p=19976  https://la-legge.wistia.com/medias/id4nx7duf2

https://rumble.com/v1tahs0-prawo-boe.html  cos.tv/videos/play/40254205830927360

ugetube.com/watch/G8QEXYymnZy8fIJ  bitchute.com/video/rgltdbSlD8FQ/

Każdy biskup lub ksiądz, który nadużywa władzy kościelnej i promuje sodomię, ściąga na siebie ipso facto Bożą klątwę i wykluczenie z Kościoła za głoszenie fałszywej ewangelii, czyli niebiblijnej nauki Kościoła (por. Ga 1,8).

Ziemia została splugawiona przez swoich mieszkańców, bo pogwałcili prawa, przestąpili przykazania, złamali wieczyste przymierze. Dlatego ziemię pochłania przekleństwo, a jej mieszkańcy odpokutowują; dlatego się przerzedzają mieszkańcy ziemi i mało ludzi zostało” (Iz 24:5-6).

Wiemy, że Boże groźby w przeszłości nie spełniły się, gdy ludzie pokutowali. Ale jeśli obecny Kościół odrzuca pokutę, do niego odnoszą się słowa Jezusa: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie” (Łk 13:3)

Potępieńców czeka nie tylko zguba, ale także wieczny ogień: „…będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków” (Ap 20:10)

Jest różnica między tym, który ma skłonność do sodomii i walczy z tą nieczystą namiętnością, by nie grzeszyć, a tym, który czyni się równym Bogu, usuwa prawo Boże, grzech już nie nazywa grzechem i narzuca go innym jako nową normę. Takie zachowanie jest już szatańskie. Jest to publiczny bunt przeciwko Bogu i Jego przykazaniom oraz przeciwko obiektywnym normom moralnym.

Za taką postawę spada Boża klątwa przede wszystkim na biskupów i księży, którzy aprobują sodomię i tym samym głoszą anty-pokutę. Przerażającym przykładem jest tak zwana droga synodalna, promowana zwłaszcza przez biskupów w Niemczech. Pseudo-papież Franciszek ją milcząco aprobuje, a tym samym, wbrew Bożemu słowu, podstępnie promuję legalizację perwersji. Boże słowo natomiast grozi za sodomię, połączoną z nieskruszonością, karą wiecznego ognia:

Jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie położone miasta – w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała  stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia” (Judy 7)

„…mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (Rz 1:27).

Także miasta Sodomę i Gomorę obróciwszy w popiół (Bóg) skazał na zagładę dając przykład kary tym, którzy będą żyli bezbożnie” (2Pt 2:6).

Bóg w Starym Testamencie, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się tej moralnej infekcji, ustanowił karę śmierci.

Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli”  (Kpł 20,13)

W średniowieczu prawo świeckie karało akt sodomii, podobnie jak morderstwo lub inne poważne przestępstwo, także karą śmierci. Święty papież Pius V duchownych za zbrodnię sodomii degradował z urzędu i tym samym przekazał ich świeckiemu sądu. Papież dodał: „W przeciwnym razie ta perwersja nie zostanie wykorzeniona.” Muzułmanie akt sodomii do dzisiaj karzą śmiercią.

===================

To, że prawo świeckie dziś legalizuje sodomię, wiąże się z globalnym wysiłkiem redukcji ludzkości, czyli jej eksterminacji. Szczytem hipokryzji jest to, że to promują kościelni duchowni, nadużywający Bożego autorytetu.

Obecna satanistyczna ideologia wywraca wszystko do góry nogami. Zaprzecza naturalnym moralnym normom, a nawet legalizuje przestępczość i niemoralność, zaprzecza rozumowi i sumieniu, co widzimy w promowaniu genderu i tzw. transhumanizmu.

Tragedią jest to, że obecne kierownictwo Kościoła ten proces autodestrukcji ludzkości jeszcze przyspiesza. To są najpoważniejsze zbrodnie przeciwko Bogu i ludzkości. To nie tylko grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, ale także grzechy, wołające do nieba! Prosty katolik jest całkowicie zdezorientowany duchem tego świata, który rozprzestrzenia się ze środków masowego przekazu i ze zmienionej opinii publicznej. Ale to, co najbardziej dezorientuje ludzi, – to fakt, że ten duch kłamstwa i śmierci jest promowany właśnie przez wielu kościelnych prałatów.

Nawet świat jest zszokowany tak zwaną synodalną drogą, która legalizuje sodomię jako nową naukę Kościoła. W rzeczywistości jest to fałszywa ewangelia, za którą spada Boża klątwa na tych, którzy ją promują, i na tych, którzy ją przyjmują. Słyszymy o biskupach flamandzkich, którzy otwarcie promują małżeństwa sodomitów w kościołach, słyszymy o konferencji biskupów niemieckich, którzy również to promują i to samo słyszymy o konferencji biskupów Australii i w innych miejscach. Dlaczego otrzymują zielone światło? Ponieważ pseudo-papież Franciszek promuje sodomię i małżeństwa sodomitów na każdym kroku. Nawet opowiada się za adopcją przez nich dzieci. Jeśli dziś katolik jest posłuszny tej bezczelnej i wrogiej Bogu hierarchii kościelnej, wchodzi na fałszywą ścieżkę, która prowadzi do wiecznego zniszczenia.

Trzeba sobie zdać sprawę, że grzech sodomii wiąże się z opętaniem przez demony, duchową ślepotą, zatwardziałością i buntem przeciwko Bogu. Wielu kościelnych prałatów zmienia myślenie wierzących na temat sodomii, uniemożliwiając im pokutę. Kto jednak odrzuca pokutę, tym samym odrzuca Boże miłosierdzie i sprowadza na siebie wyrok wiecznej śmierci. W godzinie śmierci znajdzie się w piekle.

Bóg ogłasza anatemę, czyli ekskomunikę, dlatego, aby ci, którzy żyją w zatwardziałości i buncie przeciwko Bogu, otrzymali zbawczą bojaźń, pokutowali i w ten sposób ocalili swoje dusze.

Dlatego w posłuszeństwie Bogu, w prorockim i apostolskim autorytecie, publikujemy Bożą anatemę:

W imię Boga w Trójcy Jedynego, Ojca, Syna i Ducha Świętego, tym ogłaszam na każdego kapłana i każdego biskupa, który publicznie promuje grzech sodomii, Bożą anatemę. Amen. Amen. Amen.

Jeśli taki zwodziciel Bożego ludu, czy to kapłan, czy biskup, nie będzie pokutował i umrze w zatwardziałości i buncie przeciwko Bogu, zostanie na wieki potępiony w piekle.

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metodiusz OSBMr                + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

 28.10.2022

Prawo Boże przeciwko sodomii. Boża anatema

vkpatriarhat.org/en/?p=22392  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9251  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=15765  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=12499  /español/

Piszą o sobie: “bronimy praw człowieka”. Były członek zarządu Homokomanda oskarżony o brutalny gwałt z bronią. Duży format…

Piszą o sobie: “bronimy praw człowieka”. Były członek zarządu Homokomanda oskarżony o brutalny gwałt z bronią.

Maciej L. na tle grafiki ze strony internetowej Homokomanda

Homokomando to formacja zrzeszająca homoseksualistów biorca udział w zgromadzeniach promujących ideologię LGBT+. Jego założyciele piszą że poza uprawianiem sportu jego członkowie “bronią praw człowieka”. Teraz były członek zarządu “obrońców praw człowieka” Maciej L. został oskarżony o brutalny gwałt z bronią oraz szereg innych przestępstw (homo)seksualnych.

“Zerżnę cię jak sukę”

Według doniesień Wyborczej były członek zarządu Homokomanda Maciej L. miał się dopuścić brutalnego gwałtu na jednym z mężczyzn, a inne osoby miał molestować seksualnie.
Odezwał się do mnie Krzysztof, były członek Homokomanda. Jakiś czas temu, gdy był z kolegami w klubie, dosiadł się do nich nieznajomy chłopak, prosił o pomoc. Powiedział, że zaczepia go jakiś mężczyzna, wkłada mu rękę w spodnie, grozi, że «zerżnie jak sukę», dopadnie, jak tylko wyjdzie z klubu. Chłopak wskazał na Macieja L., członka zarządu Homokomanda” – napisała gazeta.

Członkowie Homokomando na Marszu Równości Krakowie (fot. Facebook)
Skrajne dewiacje i patologia

Najpoważniejszy zarzut dotyczy przemocy (homo)seksualnej z 10 września tego roku, kiedy to Maciej L. miał zgwałcić Rafała – tancerza, który rok temu odmówił mu randki.
Nieznajomy wyciągnął spod kurtki strzykawkę i wstrzyknął coś Rafałowi. Zaczął uprawiać z nim seks. Co jakiś czas brutalnie przyciskał jego głowę do ziemi. Po trzynastu minutach kończył, wyciągnął z kieszeni kurtki pistolet: «Powoli wstajesz, masz gnata przy łbie» – tak przebieg zdarzenia relacjonowała Wyborcza.

Fragment artykułu na temat gwałtu, którego miał się dopuścić homoseksualista Maciej L. na Twitterze zamieścił wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, Michał Sopiński.
Opis skrajnych dewiacji i patologii – komentuje Sopiński.

===============================

SKANDAL! „Parady równości to porno-spektakle.” Rafał G. podał się za geja i sąd skazał Jacka Międlara na 10 m-cy ograniczenia wolności i obciążył kosztami w wysokości 15 tys. zł

Asesor Michała Basa z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia wbrew polskiemu prawu i linii orzeczniczej Sądu Najwyższego wydał skandaliczny wyrok skazujący Jacka Międlara (autor publikacji) za rzekome zniesławienie grupy osób (w grupie oskarżycieli znalazł się skazany prawomocnym wyrokiem oszust Rafał Gaweł i dwie inne osoby) m.in. w słowach „geje ro potencjalni nosiciele HIV-a” i stwierdzenie, że … Czytaj dalej

===========================

Duży format“: https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,28972468,czy-znany-aktywista-lgbt-zgwalcil-mezczyzne-z-bronia-w-reku.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy

Z rzyci Homokomando … : “Oświadczam, że Maciej Liskowacki jest gwałcicielem, i zrobię wszystko żeby poszedł siedzieć.”

Z rzyci Homokomando … “Oświadczam, że Maciej Liskowacki jest gwałcicielem, i zrobię wszystko żeby poszedł siedzieć.”

Przez wiele dni miał być kryty przez Linusa Lewandowskiego, aktywistę znanego z Parad Równości i wiążącego przyszłość z polityką.

Stropdsneo28lu8f 8tm061.g9443c45oi6l4d35131724ggf30z42146gl0  ·

Odpowiedź Linusa na artykuł w Dużym Formacie

Linus Lewandowski

Stropdsneo28lu8f 8tm061.g9443c45oi6l4d35131724ggf30z42146gl0  ·

Oświadczenie, w związku z publikacją w Dużym Formacie.

11 września 2022 r., niedziela. Jest 4:21 nad ranem. Dzwoni do mnie Maciej L., mój przyjaciel.

Mówi, że “coś zepsuł”. Mówi, że umówił się z Rafałem (używam imion z artykułu), z anonimowego konta, na seks w kominiarce, w klimacie BDSM. Że po wejściu do mieszkania podał mu aspirynę, twierdząc że to kokaina. Że po seksie zdjął kominiarkę, przystawił Rafałowi pistolet do głowy, strasząc go że go rozpierdoli. I że zrobił to z zemsty.

Jest godzina 20:04. Pisze do mnie Rafał. Że chodzi o jednego z członków Homokomando. Odpowiadam że wiem o sprawie, jestem nią załamany. Oferuję Rafałowi wsparcie psychologiczne z budżetu Homokomanda. “To przemoc seksualna ze strony członka zarządu organizacji, organizacja musi za to odpowiadać.” – piszę.

20:25. Dzwonię do Macieja L. Mówię mu jasno, że to był gwałt. Że powinien się zgłosić na policję. Ten odpowiada, że chciał popełnić samobójstwo.

Miał już kiedyś próbę samobójczą, wiem że nie kłamie. Przekonuję go, by tego nie robił. Że musi wziąć odpowiedzialność za swój czyn, ale nie w ten sposób.

Poniedziałek, 0:50. Monika pisze do mnie: “Linus. Jednak mamy problem.” Śpię, odczytuję dopiero rano. O 10:29 dzwonię, nie odbiera. Odpisuję “Zadzwoń jak będziesz mogła”. Nie odpowiada.

Poniedziałek, 11:18. Tomasz Sarosiek zakłada konwersację z Moniką Dąbrowską, Marcinem Jaworkiem i mną. Monika mówi, że chce spotkania. “Dziś o 18?” – piszę, bo wszyscy są w pracy. Akceptują.

11:45. Dzwonię do Macieja L. Proszę go o złożenie rezygnacji z członkostwa w Homokomandzie. Nie jest w stanie rozmawiać.

18:00. Spotkanie zdalne Tomasza, Moniki, Marcina i mnie. Tomasz i Monika domagają się natychmiastowego wyrzucenia Macieja L. i rozwiązania zarządu. Monika mówi, że wstydzi się, że broniła wcześniej kogoś takiego. Chodzi o sytuację z Katarzyną. Że całym swoim aktywizmem walczyła z przemocowcami, a jak przyszło co do czego, to chroniła przemocowca.

Zapada decyzja, żeby wezwać Macieja L., zrobić posiedzenie zarządu, i usunąć go z grona członków stowarzyszenia. Zgodnie z wolą zebranych, dzwonię do Macieja L., i proszę go o połączenie się ze spotkaniem. Odpowiada, że nie może, bo siedzi na kiblu. Że może za 40 minut.

19:46. Zdalne posiedzenie zarządu stowarzyszenia. Maciej L. wchodzi, ze słowami “Tak jak mnie prosiliście, składam rezygnację z członkostwa w stowarzyszeniu.” Po krótkim oświadczeniu, rozłącza się. Monika pyta, co tu się wydarzyło. Odpowiadam, że prosiłem Macieja o złożenie rezygnacji, bo dorosły człowiek sam bierze odpowiedzialność za swoje czyny, a nie czeka aż go ukarają. Że mimo wszystko jest moim przyjacielem, i nie mogę go zostawić w tej sytuacji, muszę mu pomóc, wskazywać właściwą ścieżkę. Po tym – Tomasz i Monika złożyli rezygnacje z członkostwa w stowarzyszeniu, i napisali o tym na Facebooku.

Wtorek, 12:26. Informuję Rafała, że Maciej L. nie jest już członkiem Homokomanda; a także że zapewnimy mu pomoc prawną w zgłoszeniu i prowadzeniu sprawy.

Wtorek i środa. Widzę się z Maciejem, rozmawiamy. Jest roztrzęsiony, rozumie co zrobił, i że to ma konsekwencje, że zrobi co należy. W nocy śpi u mnie na kanapie, bo boję się że sobie coś zrobi. W środę odprowadzam go do szpitala psychiatrycznego. Z perspektywą, że mogą go w nim zatrzymać, ze względu na myśli samobójcze. Nie robią tego, przepisują mu leki.

Rozmawia z prawniczką. Mówi jej, że mnie okłamuje.

Czwartek, 17:20. Maciej L. publikuje oświadczenie na Facebooku, napisane z prawniczką. Publicznie wypiera się gwałtu, i zrzuca winę na ofiarę.

Czwartek, 17:51. Publikuję oświadczenie: “Oświadczam, że Maciej Liskowacki jest gwałcicielem, i zrobię wszystko żeby poszedł siedzieć.”

—————

9 minut później zaczyna się walne zgromadzenie stowarzyszenia. Jestem załamany, proszę Tomasza by wrócił do zarządu (by zarząd miał minimalną liczbę członków), a następnie składam wniosek do zarządu o odwołanie mnie, i głosuję za. Jednomyślnie zostaję odwołany.

—————

Karolina Gierdal, prawniczka Rafała: „28.09 złożyłam zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 197 par. 1 kk, na szkodę mojego klienta”.

—————

Kilka miesięcy wcześniej.

Damian Maliszewski poznaje mnie i Macieja L. na wydarzeniu kulturalnym. Maciej L. podpada Damianowi niemiłym zachowaniem. Później, Damian kłóci się ze mną w komentarzach na moim profilu, okazuje się bi-fobem. Nie mając więcej argumentów, przechodzi do ad personam. Wypomina Maciejowi L., nie biorącemu udziału w dyskusji, wspomniane zdarzenie publicznie w komentarzach na moim profilu, oskarżając o pijaństwo, i strasząc, że dowiedział się też czegoś znacznie gorszego. Wyrzucam go z mojego profilu.

Tomasz nie pochwala mojego stanowczego, i mało kulturalnego, zachowania, i umawia się z nim na spotkanie. Dowiaduje się, że ponoć ktoś z HK miał zrobić coś złego w Hiszpanii. Żadnych szczegółów więcej.

Pytamy kilka osób, czy ktoś coś wie – nikt nic nie wie. Maciej L. nigdy w Hiszpanii nie był. Zamykamy sprawę, jako bezpodstawne oskarżenia – wiedząc też z innych źródeł, z innych organizacji, że Damian Maliszewski ma skłonności do robienia afer z niczego. Marcin Jaworek, zgodnie z decyzją zarządu, na prośbę Macieja L., pisze oświadczenie: „Jest nam bardzo przykro, że Maciej padł ofiarą pomówień (…). Niestety każdy z nas może paść ofiarą pomówień i manipulacji z zewnątrz, ważne byśmy zachowali spokój i wyjaśnili sytuację do końca”.

O szczegółach sprawy dowiemy się dopiero z opublikowanego artykułu.

Damian otrzymuje od kogoś screenshota oświadczenia Marcina. Jest oburzony. Dzwoni i pisze do wielu osób, które kojarzy z Homokomanda, prosząc je o szczegóły jakichkolwiek wydarzeń, które mogłyby przedstawić Homokomando w złym świetle.

Większosć osób mu odmawia, informując nas o tym. Katarzyna nie odmawia. Jest osobą, która pomagała nam na początku działalności stowarzyszenia. Zdecydowaliśmy się zlecić jej wykonanie kilku dzieł. Niestety – efekty jej pracy były niezgodne ze sztuką. Nie mogąc wydawać majątku darczyńców na źle wykonane rzeczy, odmówiliśmy odbioru części dzieł. I rozpętała się awantura.

Katarzyna czuła się skrzywdzona przez naszą organizację. Dlatego zdecydowała się spotkać z Damianem Maliszewskim. To miała być luźna rozmowa, nie wywiad – jednak w połowie rozmowy Katarzyna spytała, czy on tego przypadkiem nie nagrywa – i dowiedziała się, że owszem, nagrywa. Nie zgodziła się na publikowanie jej wypowiedzi ani danych. Przyznała że nie mówiła całej prawdy. W odpowiedzi – straszył ją, a finalnie rozmowę w artykule opisał.

Przywołał m.in. tezę, że dała pod stołem tysiąc złotych kierowcy. Jej sytuacja w tamtym czasie nie pozwalała na wyjęcie sobie z kieszeni tysiąca złotych. Dlatego właśnie podpisaliśmy z nią umowę. I nie, nie oddawałem jej żadnych pieniędzy, to czyste pomówienie.

Do innych jej wypowiedzi nie będę się odnosił, też z szacunku do niej – nie są autoryzowane, nie są zgodne z prawdą, i nie powinny znaleźć się w artykule.

Sprawą Damiana Maliszewskiego zajmuje się Rada Etyki Mediów.

—————

Mateusz (imię z artykułu) na sesji zdjęciowej zachowywał się niewłaściwie wobec jednej z modelek, i został za to przywołany do porządku przez Macieja L. i Monikę, także obecnych na sesji. Sesja była zorganizowana przez Homokomando, które ponosiło koszty najmu sali i materiałów (farb etc); modelki_le i fotografki_owie zgodzili się pracować pro bono i podpisali stosowne umowy. Żadne zdjęcie z sesji nie zostało sprzedane, bo też nie taki był cel sesji.

Później, Mateusz sprowokowany działaniem Damiana, zasugerował w konwersacji wewnętrznej by „Zdyskredytować Damiana przed pojawieniem się artykułu, dać mu przed tym ostrzeżenie, że albo odpuści, albo jego dobre imię zostanie zmieszane z błotem”. Odpisałem mu, że “nie przystoi nam się tak zachowywać.” Kontynuował jednak niewłaściwe zachowanie, i został za to usunięty dyscyplinarnie ze stowarzyszenia.

Kilka dni później dostałem anonimowy telefon z groźbą śmierci – jak się potem przyznał, z jego inspiracji. Sprawa została zgłoszona na policję.

—————

Rachunkowość Homokomanda jest prowadzona zgodnie z ustawą o rachunkowości, a sprawozdanie za 2021 zostało przyjęte przez walne zgromadzenie członków. Jedynymi członkami zarządu otrzymującymi pieniądze ze stowarzyszenia byli Maciej L. (za szycie opasek, projekt koszulek, i przeprowadzenie jednego projektu) i Marcin Jaworek (stałe zlecenie, 2 tys. brutto), pozostali robili wszystko pro bono. Mieli umowy.

W 2022 byliśmy na 28 marszach równości, w tym w Kaliszu, Słubicach, Miliczu. Od 25 czerwca jeździmy na nie z Tęczą Przenośną, a od 3 września z dwoma Tęczami – żeby móc być na dwóch marszach naraz. Zgłosiliśmy do budżetu obywatelskiego w Warszawie projekt przywrócenia Tęczy na Plac Zbawiciela, i wywalczyliśmy jego dopuszczenie przez urzędników. Zorganizowaliśmy cztery Biegi Równości. Złożyliśmy tęczowe wieńce na rocznicę Powstania w Gettcie, Powstania Warszawskiego, Rzezi Woli, i pamięci kobiet z ZIeleniaka. Zrobiliśmy sesję fotograficzną i wystawę “Różne twarze miłości” w Warszawie, Łodzi i Gdańsku. Prowadziliśmy lobbing wśród polityków, przekonując ich do równości małżeńskiej i innych postulatów LGBT+. Byliśmy na solidemach. Blokowaliśmy przejście graniczne z Białorusią, by wyłączyć tranzyt z Rosji.

Pieniądze wydawaliśmy głównie na przejazdy, na Tęcze, na dwie platformy na marszach, na wystawy, i na koszty prawne związane z walką o dopuszczenie do budżetu obywatelskiego.

=======================

Przez wiele dni miał być kryty przez Linusa Lewandowskiego, aktywistę znanego z Parad Równości i wiążącego przyszłość z polityką.

Naucz swe dziecko, czym jest fisting i na czym polega!

https://stronazycia.pl/
Szanowny Panie,   do bulwersujących scen doszło w tramwajach w Poznaniu. Na umieszczonych w pojazdach monitorach dla pasażerów wyświetlał się tekst… zachęcający do oddawania się perwersyjnym praktykom seksualnym.   Artykuł pojawił się na jednym z poznańskich portali, skąd trafił na ekrany wewnątrz tramwajów. Tego typu treści przygotowywane są przez tzw. „edukatorów seksualnych” i coraz szerzej promowane wśród Polaków, również w miejscach publicznych. Co więcej, z uwagi na rozpoczęty właśnie rok szkolny spodziewamy się intensyfikacji tego typu działań nie tylko w przestrzeni publicznej, ale również w szkołach oraz w internecie. Podróżujący tramwajami w Poznaniu mogli ostatnio przeczytać na ekranach zamontowanych wewnątrz pojazdów artykuł oswajający z obrzydliwą praktykąpolegającą na wkładaniu swojej ręki do odbytu drugiej osoby. Zdjęcie monitora ze skandalicznym tekstem trafiło do internetu, gdzie wybuchła afera. Wiele osób było oburzonych, pojawiły się liczne komentarze. Jednak zarówno twórcy tego typu treści jak i władze Poznania umywają ręce. Jak powiedział mediom pracownik portalu „codziennypoznan”, na którym opublikowano wyświetlony w tramwajach tekst:   „Jest to nasz zawód i piszemy o różnych sprawach.”   Sprawa nie doczekała się żadnego komentarza ze strony prezydenta Jacka Jaśkowiaka i urzędników poznańskiego Ratusza. Zamiast reakcji w tej sprawie, nastąpiła intensyfikacja deprawacji!   Jedna z miejskich spółek, podlegająca Urzędowi Miasta Poznań, jest współorganizatorem trwającego właśnie festiwalu filmów promujących homoseksualny styl życia. Propagandowe filmy LGBT są wyświetlane nie tylko w podległym ratuszowi kinie, ale również… w przestrzeni publicznej na ulicach Poznania. Plenerowe, otwarte pokazy mają odbywać się na Placu Wolności. W repertuarze festiwalu znajdują się produkcje oswajające z perwersjami seksualnymi, a także bluźniercze i pornograficzne filmy. To jednak nie wszystko.   Współorganizatorem wydarzenia jest Grupa Stonewall – organizacja „edukatorów seksualnych”, współpracująca z władzami Poznania. Aktywiści Stonewall prowadzą „edukację seksualną” w szkołach na terenie Wielkopolski oraz organizują tzw. „parady równości” na ulicach Poznania. Jakiś czas temu organizacja wydała za pieniądze Urzędu Miasta Poznań broszurę opisującą orgie homoseksualne z udziałem młodych chłopców, jakie odbywają się w mieście. Wcześniej „edukatorzy” ze Stonewall stworzyli przy pomocy samorządowych dotacji cykl video-poradników, których celem było m.in. przygotowanie odbiorców na seks homoseksualny.   Panie MirosĹ‚awie, aktywiści LGBT, „edukatorzy seksualni” i inni deprawatorzy próbują zawłaszczyć przestrzeń publiczną, aby dosłownie wszędzie promować rozwiązłość seksualną i namawiać Polaków, szczególnie dzieci i młodzież, do oddawania się perwersjom seksualnym. Nośnikiem ich propagandowego przekazu jest już niemal wszystko. Proszę tylko spojrzeć na kolejny przykład.   W Poznaniu otwarto niedawno cukiernię, w której sprzedaje się słodycze w kształcie… genitaliów. Jak mówi jej właściciel:   „Od początku tworzenia koncepcji tego lokalu ważna była dla mnie działalność na rzecz edukacji seksualnej.”   Na czym ta „edukacja seksualna” polega w praktyce? Na możliwości zjedzenia loda lub gofra w kształcie penisa. Wie Pan jak reklamuje się ten lokal w mediach?   “Pierwszy prawdziwy porn food w Poznaniu! U nas nie ma rzeczy niesmacznych! Naszą misją jest osłodzenie tematów tabu.”   Właśnie na tym polega działalność tzw. „edukatorów seksualnych” – na oswajaniu Polaków, w szczególności dzieci i młodzieży, z rozwiązłością seksualną i perwersjami seksualnymi. To oswajanie odbywa się wszelkimi możliwymi kanałami – w mediach, w nauce, w sztuce, w modzie, a teraz już nawet w jedzeniu. „Porn food” – pornograficzne jedzenie, które ma służyć „osładzaniu tematów tabu”, to próba kolejnego przesuwania granic moralnych. Ostatecznym celem tego procesu jest całkowite zniszczenie moralności i obyczajów naszej cywilizacji.   Działania podobne do tych w Poznaniu podejmowane są na szeroką skalę także w innych miastach, m.in. w Warszawie i Wrocławiu, gdzie w ostatnim czasie również otwarto „pornograficzne” cukiernie, oraz w innych ośrodkach miejskich na terenie całej Polski. Swobodę działania dla „edukatorów seksualnych” zapewniają lokalne władze, które czynnie współpracują z aktywistami oraz dotują ich działalność grantami i dotacjami.Antymoralna rewolucja przyspiesza w Polsce również dlatego, że na poziomie krajowym politykom rządzącym brakuje zainteresowania obroną własnych obywateli, a szczególnie dzieci i młodzieży, przed deprawacją i seksualizacją. Władza zainteresowana jest za to wolontariuszami naszej Fundacji.   Kolejny wyrok usłyszał kierowca naszej furgonetki Jan – 380 zł grzywny i kosztów sądowych za ostrzeganie Polaków przed skutkami „edukacji seksualnej” naszych dzieci. Jan został skazany gdyż prowadził mobilną kampanię informacyjną za pomocą auta wyposażonego w plakaty i megafony. W ocenie sądów dwóch instancji był to „czyn społecznie szkodliwy”.   W tym samym czasie „edukatorzy seksualni” swobodnie promują wulgarność, pornografię, rozwiązłość i perwersje w przestrzeni publicznej. Korzystają przy tym z przychylności władz, które nie tylko ich dotują i wspierają, ale też prześladują naszych wolontariuszy. Kilka dni temu prezydent Katowic usiłował zakazać naszej publicznej modlitwy różańcowej i akcji informacyjnej na ulicach miasta, gdyż w tym czasie przez miasto przejść miała „parada równości” LGBT. Z podobnymi sytuacjami spotykamy się w wielu innych miastach. Co więcej, policja zamiast ścigać promotorów deprawacji, ściga nas. Większość z ponad 100 spraw sądowych, które toczą się aktualnie przeciwko działaczom naszej Fundacji, została wytoczonych z inicjatywy funkcjonariuszy policji, którzy mają najwyraźniej rozkazy z góry, aby mnożyć sądowo-administracyjne prześladowania przeciwko nam.   Obrzydliwe praktyki reklamowane w tramwajach, publiczne pokazy uliczne odrażających filmów, handel bezwstydnymi produktami, deprawacja w szkołach i mediach – to wszystko spotyka się z akceptacją władzy i służb, przez co antymoralna rewolucja może zatruwać sumienia i umysły kolejnych Polaków. Dlatego istnieje nasza Fundacja. W całym kraju oraz w internecie prowadzimy niezależne akcje informacyjne, za pomocą których docieramy do Polaków z ostrzeżeniem przed „edukatorami seksualnymi” oraz mobilizujemy społeczeństwo do aktywnej obrony naszych dzieci i naszej młodzieży.   Im więcej osób dowie się prawdy o „edukacji seksualnej” i zacznie zwracać uwagę na jej przejawy nie tylko w szkołach, ale też na ulicach miast, w mediach, w kulturze, sztuce czy modzie, tym więcej młodych Polaków uda się ocalić przed zgorszeniem. Celem deprawatorów jest wmówienie kolejnym pokoleniom, że nie istnieją granice moralne w sprawach seksualności, rodziny i relacji międzyludzkich. Można to krótko podsumować hasłem: „róbta co chceta”.   Przekaz ten płynie obecnie do Polaków na masową skalę niemal zewsząd. Jeżeli nasze społeczeństwo go zaakceptuje, będziemy mieli do czynienia z jeszcze większą falą rozwodów, aborcji, chorób wenerycznych, zaburzeń psychicznych i problemów duchowych. Zniszczy to fundament całego naszego narodu.   Już dzisiaj tysiące polskich dzieci uwikłanych jest w pornografię. Przeprowadzone w ostatnich latach na dużej próbie badania wykazały, że niemal połowa nastoletnich chłopców w Polsce korzysta z materiałów pornograficznych częściej niż raz w miesiącu, zaś ponad 10% robi to codziennie lub częściej! „Edukatorzy seksualni” i aktywiści LGBT chcą iść jeszcze dalej – jeszcze bardziej rozbudzić seksualnie dzieci i młodzież, aby oddawała się kolejnym perwersjom i nałogom. Musimy to powstrzymać. Wkrótce zamierzamy przeprowadzić kolejne niezależne kampanie informacyjne w naszych miastach. Chcemy w szczególności dotrzeć do tych rejonów Polski, gdzie deprawacja jest szczególnie promowana, czyli miast takich jak Poznań, Katowice, Warszawa, Wrocław czy Gdańsk. Musimy być także obecni w innych częściach kraju, tam gdzie antymoralna rewolucja nie zaszła jeszcze tak daleko, aby w porę ostrzec Polaków przed zagrożeniem, dzięki czemu kolejne osoby będą mogły zareagować. W naszych działaniach musimy wykorzystać furgonetki, lawety i przyczepy, wielkoformatowe billboardy, bannery i plakaty oraz megafony.   Podsumowując, w najbliższym czasie planujemy organizację co najmniej kilkudziesięciu niezależnych, ulicznych akcji informacyjnych na terenie miast Polski. Potrzebujemy na ten cel ok. 14 000 zł.   Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić dotarcie do tysięcy kolejnych Polaków z prawdą o ogromnym zagrożeniu, jakie niesie dla naszego społeczeństwa, a w szczególności dla dzieci i młodzieży, tzw. „edukacja seksualna”.   Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia

ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Wie Pan jaki plan wobec Polski postawili sobie deprawatorzy seksualni? Proszę spojrzeć na jedno z haseł eksponowanych w trakcie tzw. „parady równości”: „Byliśmy. Jesteśmy. Będziemy! W Twojej szkole, pracy, rodzinie, w Twoim sklepie, szpitalu, autobusie, kościele, urzędzie i w rządzie. Zaakceptuj rzeczywistość”.   Innymi słowy – deprawacja i promocja rozwiązłości ma odbywać się dosłownie wszędzie. Akceptacja tej rzeczywistości będzie w praktyce oznaczała upadek naszego społeczeństwa oraz tragedię milionów ludzi i ich rodzin. Musimy działać aby temu zapobiec, dlatego pokazujemy prawdę i ostrzegamy przed skutkami działań deprawatorów. Bardzo Pana proszę o wsparcie tych wysiłków i umożliwienie nam dotarcia do kolejnych Polaków.
Serdecznie Pana pozdrawiam, Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl

Prezydent Katowic Marcin Krupa zakazał organizacji publicznej modlitwy różańcowej na ulicach miasta! A przechodzić będzie tzw. „parada równości” LGBT. 

Szanowny Panie , prezydent Katowic Marcin Krupa zakazał nam organizacji publicznej modlitwy różańcowej na ulicach miasta! W najbliższą sobotę chcieliśmy zorganizować pokojowy różaniec, połączony z akcją informacyjną, gdyż w tym czasie przez Katowice przechodzić będzie tzw. „parada równości” LGBT. Gdy nam zabrania się modlić i ujawniać prawdę, pełnym wsparciem władz i podległych im służb cieszy się „parada równości”, którą publicznie określono jako wielkie „święto”!Każą nam milczeć, aby nie przeszkadzać w celebracji tego „święta”. Wie Pan na czym będzie ono polegać? Znamy szczegóły i będziemy walczyć, gdyż nie pozwolimy się uciszyć.
Zakazano nam różańca w Katowicach
W sobotę 3 września ulicami Katowic ma przejść tzw. „parada równości”, celem której jest oswajanie naszego społeczeństwa z rozwiązłością seksualną i zachęcanie do homoseksualnego stylu życia, który jest niezwykle niebezpieczny dla zdrowia i duszy człowieka. Nasza Fundacja zaplanowała na ten dzień organizację publicznego różańca wynagradzającego za promocję tego typu praktyk, połączonego z uliczną akcją informacyjną na temat „edukacji seksualnej” dzieci forsowanej przez aktywistów LGBT. Dostaliśmy właśnie pismo od prezydenta Katowic, w którym informuje on nas, że zakazał nam organizacji modlitwy w sobotę. Najwyraźniej nasza obecność na ulicach Katowic komuś przeszkadza. Komu? Kilka dni temu organizatorzy „parady” napisali na swojej stronie: „Odliczania nadszedł czas do celebracji naszego święta jakim jest Marsz Równości w Katowicach.” Sam marsz ma odbyć się w sobotę, ale poprzedzające go wydarzenia już trwają od 27 sierpnia pod nazwą „Tydzień Równości Katowice”. Wigilią „święta”, które wkrótce będzie celebrowane na ulicach Katowic, był… pokaz homoseksualnego tańca erotycznego, który odbył się kilka dni temu w jednym z klubów. „Striptease party” prowadził mężczyzna, który, wedle relacji medialnych, oprócz organizacji pokazów erotycznego tańca zajmuje się też transmitowaniem homoseksualnego seksu na żywo w internecie. Jak mówił w jednym z wywiadów: „Ludzie płacą, żeby taki seks na żywo obejrzeć. W trakcie można też dawać napiwki, zostawiać komentarze, fani mogą też pisać wiadomości prywatne. To ostatnie rzadko się zdarza. Czasami uczestniczę też w seksie grupowym.” Cześć dochodu z wejściówek na to wydarzenie została przeznaczona na organizację „parady równości” w Katowicach, która już w sobotę 3 września przez kilka godzin będzie przemieszczać się po ulicach w centrum miasta. Dodatkowo, przed i po „paradzie”, w centrum Katowic przez cały dzień organizowane ma być „miasteczko równości”, w trakcie którego mieszkańcy będą oswajani z homoseksualnym stylem życia. Z kolei po zakończeniu „parady” planowana jest impreza, którą prowadzić ma znany aktywista LGBT, który kilka lat temu symulował brutalne morderstwo arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. W trakcie scenicznego show przebierający się za kobietę mężczyzna w zakrwawionej koszulce podrzynał gardło kukły z wizerunkiem abp Jędraszewskiego. Panie MirosĹ‚awie, tak właśnie będzie wyglądać „święto”, w którego celebracji przeszkadza nasza publiczna modlitwa różańcowa. „Święto” organizowane przez środowiska, których celem jest objęcie polskich dzieci „edukacją seksualną” oraz przeprowadzenie rewolucji (anty)moralnej w naszym społeczeństwie, aby zniszczyć cywilizacyjne fundamenty naszego narodu. Celem tej operacji jest stworzenie „nowego człowieka” – niewolnika własnych żądz i namiętności, niezdolnego do podejmowania odpowiedzialności i uzależnionego od popędów, którym łatwo manipulować. Rewolucja ta poskutkuje tym, że Polacy nie będą w stanie wchodzić w jakiekolwiek trwałe relacje oparte na miłości i odpowiedzialności. Tak „wyedukowane” społeczeństwo nie będzie mogło tworzyć stabilnych i kochających się rodzin, a jedynie samotne jednostki oddane sprzecznej z naturą rozwiązłości seksualnej. W praktyce oznacza to zagładę narodu poddanego takiej deprawacji. Skutki tej rewolucji obserwujemy już od dawna na zachodzie: miliony aborcji, setki tysięcy rozwodów, rosnąca liczba samobójstw i problemów duchowych wśród dzieci, epidemia HIV, ogromna liczba ludzi (głównie młodych) uzależnionych od pornografii, plaga narkomanii – to wszystko rezultat zniszczenia zasad moralnych. Musimy walczyć, aby Polska nie poszła tą samą drogą. Kluczowa jest modlitwa oraz budowa świadomości społeczeństwa, która skutkuje mobilizacją Polaków do obrony swoich dzieci i odzyskiwania przestrzeni publicznej na rzecz prawdy, dobra i piękna. Natychmiast odwołaliśmy się od decyzji prezydenta Katowic i czekamy teraz na decyzję sądu, który zdecyduje, czy podtrzymać decyzję Marcina Krupy. Nasza Fundacja podejmie wszelkie możliwe i dostępne prawnie działania, aby w najbliższą sobotę modlić się na ulicach Katowic i ostrzegać mieszkańców miasta przed czekającym ich zagrożeniem. Musimy być także obecni w wielu innych miastach Polski. Potrzebna nam jest do tego Pańska pomoc. Jeden ze znanych aktywistów LGBT przyznał ostatnio, że organizacja „parad równości” w Polsce nie byłaby możliwa, gdyby nie pomoc sponsorów z zagranicy – wielkich firm i korporacji. My na takie wsparcie nie możemy liczyć, a na niezbędne działania potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 11 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wesprzeć organizację publicznych modlitw różańcowych oraz niezależnych akcji informacyjnych, w ramach których ostrzegamy Polaków przed zagrożeniem i mobilizujemy nasze społeczeństwo do działania. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Zakazuje się modlitwy i mówienia prawdy, aby umożliwić swobodne oswajanie Polaków z rozwiązłością seksualną, połączone z pornograficznymi pokazami. Cenzura nasila się, ale nie zamierzamy się jej poddać. Nasi wolontariusze są już gotowi do organizacji akcji w sobotę w Katowicach oraz w innych miastach Polski. Prosimy teraz o Pana pomoc, aby umożliwić im to działanie. Będziemy informować Pana o dalszym rozwoju wydarzeń w tej sprawie.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl

Rekord świata tolerancji: Dwóch [a może pięciu??] pedałów zaraziło PSA małpią ospą.

https://nczas.com/2022/08/17/para-gejow-zarazila-psa-malpia-ospa/

W Paryżu para gejów zaraziła swojego psa małpią ospą.

To pierwszy na świecie potwierdzony przypadek transmisji tej choroby z człowieka na zwierzę.

„Udało się nam potwierdzić pierwszy przypadek obecności wirusa małpiej ospy u psa, którego mogli zakazić ludzie” – donosi „The Lancet”.

Jak się okazuje, małpią ospą psa zaraziła para gejów z Paryża. 44-letni mężczyzna ma już wirusa HIV, a ostatnio wraz z 27-letnim partnerem złapali wirusa małpiej ospy.

Przekonują, że unikali kontaktu ze zwierzętami domowymi, ale pozwolili swojemu psu spać razem z nimi. 12 dni później małpią ospę wykryto także u ich 4-letniego charta.

Wszystko to sprawia, że amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zaktualizowało listę zwierząt, które mogą zostać zakażone małpią ospą. Wcześniej w wykazie znajdowały się wiewiórki, świstaki, jeże, ryjówki, szynszyle, małpy, króliki domowe, szczury i myszy. Teraz dołączyły do nich także psy.

Jak podał „The Lancet”, pies miał podobne oznaki zakażenia małpią ospą, co jego właściciele. To zmiany na skórze oraz błonach śluzowych, krosty na brzuchu oraz owrzodzenie odbytu.

Mężczyźni potwierdzili z kolei, że wystąpiło u nich owrzodzenie odbytu po około 6 dniach od stosunków z innymi partnerami, z którymi byli w otwartym związku. Z zakażonym psem podobno nie współżyli.

Jednocześnie „The Lancet” przekonuje, że należy rozpocząć debatę na temat… potrzeby izolowania zwierząt domowych od osób zakażonych małpią ospą.

Głos sodomitów, zboczeńców, pedałów… [osób LGBT]… po raz pierwszy słyszalny w Kościele w Polsce. Zgniły owoc synodu.

[tytuł- MD] Tęczowa zaraza daje głos…

==============

Kościół powinien złagodzić krytykę społeczności LGBT, a ona sama nie może być wykluczana ze wspólnoty – wynika z głosów podczas trwającego obecnie synodu.

19.07.2022 Wiktor Ferfecki https://www.rp.pl/kosciol/art36726281-glos-osob-lgbt-po-raz-pierwszy-slyszalny-w-kosciele-w-polsce

„Chciałbym przeżyć życie najlepiej jak potrafię. Jak? To pytanie trzeba zadawać sobie każdego dnia. Chciałbym żeby Kościół realnie mnie w tym wspierał. Wejście na drogę dialogu i używanie nieco bardziej empatycznego języka nie oznacza jeszcze »rozcieńczania doktryny«” – taka wypowiedź osoby homoseksualnej padła podczas konsultacji w Archidiecezji Łódzkiej. To tylko jeden z wielu przykładów. Kościół katolicki w Polsce po raz pierwszy wsłuchał się w głos chrześcijan LGBT.

Stało się to w trakcie synodu ogłoszonego przez papieża Franciszka. Dotyczy synodalności, czyli m.in. funkcjonowania świeckich w Kościele, a w odróżnieniu od poprzednich biorą w nim udział zwykli wierni, bo podzielono go na trzy fazy: lokalną, kontynentalną i powszechną.

Pierwszy etap, diecezjalny, właśnie się w Polsce kończy, a zespoły synodalne publikują pierwsze syntezy. Jeszcze przed rozpoczęciem synodu papież apelował, by konsultacje nie były fikcją i uczestniczyli w nich także „biedni, żebracy, narkomani i wykluczeni”. Z lektur syntez wynika, że rzeczywiście doszło do pewnego przełomu, bo osoby LGBT, przynajmniej w niektórych diecezjach, zaczęły być traktowane poważnie.

Tak było np. w Archidiecezji Warszawskiej, gdzie udział w synodzie wzięła organizacja chrześcijan LGBT Wiara i Tęcza. – Jesteśmy zadowoleni z przebiegu konsultacji – przyznaje działacz organizacji Marcin Dzierżanowski. – Po raz pierwszy osoby LGBT+ mogły w nich uczestniczyć na pełnych prawach i mówić swoim głosem. Dla wielu środowisk katolickich było to pierwsze zetknięcie się z ujawnionymi osobami homoseksualnymi, biseksualnymi i transpłciowymi. Do pewnego stopnia udało się więc znormalizować naszą obecność w Kościele, a to już wartość sama w sobie – mówi. Dodaje, że organizatorom „należą się słowa uznania”, również za to, że obecność osób LGBT odnotowano archidiecezjalnej syntezie synodalnej.

Zapisano w niej, że „w prace synodalne włączyło się środowisko osób homoseksualnych, które nie czują się zrozumiane przez Kościół i proszą o duszpasterstwo, uwzględniające ich sytuację życiową”. Z kolei w syntezie z Archidiecezji Poznańskiej można przeczytać, że „większość uczestników synodu, która wypowiedziała się na ten temat (LGBT – red.), dała do zrozumienia, że potrzebna jest zmiana języka i postaw wobec tych osób”. Wątki LGBT pojawiły się też w dokumentach z: Gliwic, Łomży, Płocka, Radomia, Świdnicy, Wrocławia, warszawskiej Pragi i wspomnianej na wstępie Łodzi. Jednak na tym lista nie musi się skończyć, bo niektóre diecezje nie opublikowały jeszcze syntez. Z dokumentów najczęściej wynika oczekiwanie wiernych, by przedstawiciele Kościoła złagodzili retorykę wobec LGBT.

Dotąd bowiem Kościół kojarzył się z bezkompromisowym stosunkiem do takich osób, za sprawą m.in. wypowiedzi metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”. Czy synod sprawi, że osoby LGBT zaczną być inaczej traktowane? Liczy na to Marcin Dzierżanowski. Jego zdaniem najbliższe tygodnie i miesiące będą czasem powiedzenia: „sprawdzam”.

Redaktor naczelny KAI Marcin Przeciszewski uważa, że efektem synodu [—]

Sukces obrońców życia, rodziny i normalności! Częstochowa NIE jest tęczowa!

ZiR
Mail nieczytelny? Zobacz wersję www

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Sukces obrońców życia, rodziny i normalności! Częstochowa NIE jest tęczowa!

W minioną sobotę u stóp Jasnej Góry zaplanowano IV Częstochowski Marsz Równości. Homośrodowiska wymyśliły sobie, że 16 lipca – Święto Matki Bożej Szkaplerznej – to dobry termin, aby… promować zboczenia. Od razu widać było, że chcą prowokować.

Byliśmy na trasie przemarszu, aby pokazać prawdę o LGBT i przestrzec przed uleganiem homolobby.

Z radością śpieszę Panu donieść, że parada okazała się wielką klęską homoideologów!

Była nieliczna – uczestniczyło w niej niewiele ponad 100 osób. W ubiegłych latach liczba ta wynosiła kilkanaście razy więcej. Znać było, że homopropaganda ma się coraz gorzej tak, że mało komu chce się jeszcze przyjeżdżać na paradę.

Nie było widać żadnej energii – klapa frekwencyjna przełożyła się na smętne nastroje uczestników. Gdy patrzyłam na paradę, miałam wrażenie, że homoaktywiści idą, bo ktoś im kazał. Co za wspaniały widok, gdy zło traci werwę do działania!

Parada zignorowała własny symbol! Sześciokolorowa tęcza, która miała iść na przedzie marszu, pozostała na chodniku, gdy marsz dawno się oddalił. Następnie była niesiona przez dwójkę aktywistów, którym nikt nie chciał pomóc. Samotna tęcza błąkała się przez jakiś czas po ulicach Częstochowy, a my podążąliśmy za nią z banerami przestrzegającymi przed lobby LGBT. Proszę zobaczyć relację z tego wydarzenia:

Chciałabym też, aby zobaczył Pan jeszcze jedno nagranie z częstochowskiej parady LGBT. Uczestniczka sobotniego marszu wdała się w dyskusję m.in. na temat zmiany płci i ośmieszyła własne stanowisko! Twardo obstawała przy tym, że płeć jest kwestią osobistego nieskrępowanego wyboru. Za to zapytana, czy w taki sam sposób można sobie wybrać inne biologiczne cechy – np. wiek lub rasę – pogubiła się w argumentacji i uznała… że rozmowa robi się absurdalna! Nagranie pokazuje, jak bardzo trzeba być na bakier z logiką, aby genderowe szaleństwo przyjąć jako sposób myślenia o świecie. Proszę koniecznie zobaczyć!

Szanowny Panie!

Konsekwentne stanie na straży prawdy i dobra sprawia, że zło opuszcza głowę i ponosi porażkę. Gdyby nie opór zwykłych ludzi, chora ideologia już dawno tryumfowałaby w naszej Ojczyźnie. 200 tysięcy obywateli, którzy podpisali się pod obywatelską ustawą #STOPLGBT, jasno wyraziło swój sprzeciw wobec działań tego niebezpiecznego lobby. Tak jak zapowiadaliśmy, konsekwentnie organizujemy kontrmanifestacje do parad homoseksualistów, chronimy miejsca święte takie jak Jasna Góra, przypominamy o patologiach trwale łączących się z homoseksualnym stylem życia. Jesteśmy głosem ofiar sześciokolorowych ideologów.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Laura Lipińska

Laura Lipińska
Fundacja Życie i Rodzina
ZycieRodzina.pl