Sowiety, Stalin. Tuszowanie roli Żydów. A byli trzonem i kręgosłupem

Tuszowanie roli Żydów

6.09.2025 Marek A. Koprowski https://nczas.info/2025/09/06/tuszowanie-roli-zydow/

Oficer NKWD. Zdjęcie ilustracyjne.
Oficer NKWD. Zdjęcie ilustracyjne.

W 1938 r. Stalin, dla zatarcia śladów po Wielkim Terrorze, polecił zlikwidować kierownictwo NKWD. Chciał je obciążyć odpowiedzialnością za tę zbrodnię. Przy okazji skonstatował, że znaczną jego część stanowili Żydzi. Przy czym rzecz nie dotyczyła tylko Moskwy, ale zdecydowanej większości republik, krajów i obwodów wchodzących w skład ZSRR. Stalin polecił usunąć Żydów z kierownictwa NKWD wszystkich szczebli.

Operacja ta przeciągała się. O ile w 1936 r. Żydzi stanowili 39,09 kadry kierowniczej NKWD, to dopiero w 1939 r. ich ilość została ograniczona do 3,92 proc. Stalin postanowił fakt „nadreprezentacji” Żydów w organach bezpieczeństwa utajnić i nie podnosić w propagandzie. Nakazał też nie akcentować „dorobku” Żydów w budownictwie komunizmu w ZSRR. Od końca lat dwudziestych minionego wieku polecił on budować mit „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej” jako dzieła uciemiężonych przez carat narodów Rosji. Chciał, żeby na ich czele stali przedstawiciele tytularnej nazwy imperium, czyli Rosjanie.

Tymczasem w powszechnej opinii rosyjskiego ludu owa „Wielka Socjalistyczna…” była dziełem Żydów. Dla niego teza ta stanowiła kamień obrazy. Nie mógł zaakceptować poglądu, że autorami przewrotu bolszewickiego i zbudowania od podstaw ZSRR są Żydzi. Faktów jednak nie dawało się ukryć. „Biała” emigracja wciąż bębniła o udziale Żydów w budownictwie komunizmu w ZSRR. Przypomnijmy więc niektóre fakty.

Udział Żydów w przewrocie bolszewickim, wojnie domowej i rozpoczęciu budowy komunizmu w ZSRR w samym Związku Radzieckim, był publiczną tajemnicą. Oficjalnie nie wolno było o tym pisać i mówić. Od zakończenia Wielkiego Terroru i oczyszczenia kierownictwa NKWD z funkcjonariuszy pochodzenia żydowskiego, zakazał wspominać o tym, że w Związku Radzieckim Żydzi odgrywali jakąś większą rolę. Owszem, nie kwestionował, że mieszkali w nim, tworząc mniejszość narodową, ale jedną z wielu, a nie tytularną i najważniejszą. Doskonale wiedział, że „biała” emigracja, poprzez wszelkie dostępne jej media, kształtuje obraz bolszewickiej Rosji jako kraju opanowanego przez Żydów. Na pewno wywiad poinformował go o twórczości Wasilija Szulgina, którego znał jeszcze z Piotrogrodu jako współtwórcę Rządu Tymczasowego, który w 1923 r. uniknął „sowieckiej sprawiedliwości” i schronił się na emigracji.

W 1927 r. wydał on we Francji dziełko o rosyjskich Żydach zatytułowane: „Szto nam w nich nie nrawitsa?”. Wytłumaczył w nim, dlaczego rosyjska emigracja nie lubi Żydów. Pisze m.in.: „Nie podoba się to, że wzięliście zbyt znaczący udział w rewolucji, która okazała się największym kłamstwem i oszustwem. Nie podoba nam się to, że staliście się kręgosłupem i trzonem partii komunistycznej. Nie podoba się to, że opierając się na wytrwałości i woli, utrwaliliście i umocniliście na nadchodzące lata najbardziej szalone i najkrwawsze przedsięwzięcie, jakie zna ludzkość od dnia stworzenia. Nie podoba się to, że eksperyment ten został przeprowadzony po to, by wcielić w życie nauki Żyda Karola Marksa”. Nie były to główne zarzuty, jakie Szulgin wytoczył rosyjskim Żydom. Szulgin oskarżył ich przede wszystkim o to, że całą tę rewolucję czy wielki socjalistyczny eksperyment przeprowadzili na „rosyjskim ciele i że (…) Rosjanie (…) ponieśli z tego powodu niewyobrażalne straty. Nie podoba nam się to, że wy, Żydzi, względnie niewielka grupa w obrębie narodowości rosyjskiej uczestniczyliście tym potwornym dziele, w stopniu zupełnie nieproporcjonalnym do waszej liczby”.

Byli trzonem i kręgosłupem

Ilość Żydów mieszkających we wszystkich republikach włączonych do ZSRR nieoficjalnie nie była duża, ale rosła. Z oficjalnych danych wynika, że w 1897 r. w europejskiej części Rosji, która weszła w skład RSFSR mieszkało 106 tys. Żydów, a w 1925 r. ich liczba wynosiła już 544 tys. W Moskwie np. w 1912 r. żyło 6,4 tys. Żydów, a w 1933 r. ich ilość zwiększyła się czterdziestokrotnie, osiągając liczbę 241,7 tys. Ludność samej stolicy zwiększyła się tylko dwukrotnie z 1 mln 618 tys. do 3 mln 663 tys. osób. Zwiększająca się ilość Żydów, osiedlających się w stolicy, wynikała zapewne z faktu, że znajdowali oni pracę w centralnych instytucjach władzy państwowej. Rosyjscy Żydzi poparli bowiem bolszewicki przewrót. Ich ilość w partii komunistycznej systematycznie rosła. W 1922 r. ilość Żydów, należących do Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) wynosiła 20 tys. osób, co stanowiło 5,2 proc. ogółu jej członków. W 1923 r. na XI Zjeździe partii bolszewików odsetek delegatów żydowskiego pochodzenia wynosił już 14,5 proc.

Największy odsetek członków partii bolszewickiej Żydzi tworzyli w republikach zamieszkałych przez społeczność żydowską. Białoruska Komunistyczna Partia (bolszewików) np. w jednej czwartej składała się z Żydów. Nie byli oni w niej, ani innych republikańskich instancjach partii szarymi członkami. Byli jej „trzonem i kręgosłupem”. Jak pisze Yuri Slezkine w swojej pracy „Wiek Żydów”, Pierwszy Wszechrosyjski Centralny Komitet Wykonawczy, który uchwalił przejecie władzy przez bolszewików i pierwsze jej dekrety i utworzył Radę Komisarzy Ludowych: „składał się ze 101 członków, w tym 62 bolszewików. Wśród tych ostatnich było 23 Żydów, 20 Rosjan, 5 Ukraińców, 5 Polaków, 5 Bałtów, 3 Gruzinów i 2 Ormian”. Według Nahuma Rafalkesa-Nira „(…) wszyscy mówcy, którzy zabrali głos w sprawie przejęcia władzy, a było ich 15, byli Żydami”. Nimi byli też Kamieniew i Swierdłow stojący na czele Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego. Pełnili więc funkcje głów państwa radzieckiego. Swierdłow był też sekretarzem generalnym partii komunistycznej i de facto nią rządził.

Stworzyli bolszewicką propagandę

Pierwsi komisarze zarządzający Piotrogrodem i Moskwą, czyli Kamieniew i Zinowiew, byli Żydami. Podobnie zresztą jak komendanci Pałacu Zimowego i Kremla Grigorij Izakowicz Czudnowski i Jemielian Jarosławski. Ten ostatni stanął też na czele Ligi Wojujących Bezbożników. Głównym organizatorem Armii Czerwonej był Lew Trocki, który nie ukrywał swych żydowskich korzeni. Głównym cenzorem Piotrogrodu, formalnie pełniącym funkcję komisarza ds. druku, propagandy i agitacji był Mojsiej Goldstein. Osobami nadającymi ton tworzącej się dyplomacji byli Adolf Abramowicz Joffe i Karol Radek, właściwie Karol Sobelsohn, pochodzącymi z żydowskich rodzin.

Na konto rosyjskich bolszewików żydowskiego pochodzenia poszło też morderstwo carskiej rodziny w Jekaterynburgu. Jego głównym organizatorem był Jakow Michajłowicz Jurowski, a właściwie Jankiel Chaimowicz Jurowski, wnuk rabina i syn złodzieja, który za cara za lepkie ręce został zesłany na Sybir. Jurowski nie zamordował rzecz jasna carskiej rodziny z własnej inicjatywy. Rozkaz zabicia cara i jego rodziny wydać miał sam Lenin i zlecił jego wykonanie Swierdłowowi. Ten przekazał sprawę Jurowskiemu, którego nie tylko znał osobiście, ale nawet się z nim przyjaźnił. Był on najpierw członkiem Rady Uralu, następnie zastępcą komisarza sprawiedliwości Rządu Uralu. Następnie objął funkcję przewodniczącego Komisji Śledczej przy Trybunale Rewolucyjnym Czeka. Nie był on jedynym Żydem uczestniczącym w morderstwie Romanowów. Wspomagała go również Szaja Gołoszczekina komisarz uralskiego okręgu wojskowego.

Żydzi nie zajmowali się rzecz jasna tylko carobójstwem. Swoje usługi na rzecz budowy socjalizmu w ZSRR oddało wielu wybitnych żydowskich artystów. Zwłaszcza plastyków, którzy zostali wprzęgnięci do propagandy nowego ustroju. Natan Altman był projektantem pierwszej flagi radzieckiej, godła, oficjalnych pieczątek i znaczków pocztowych, czyli zewnętrznej symboliki bolszewickiej państwa. Jego dziełem była też oprawa plastyczna festiwalu, mającego upamiętnić pierwszą rocznicę przewrotu bolszewickiego, którą zaczęto powoli traktować jako socjalistyczną rewolucję październikową. Użył dla udekorowania placu przed Pałacem Zimowym i nadania mu imperialnego, ale bolszewickiego charakteru, jak przypomina Yuri Slezkine „14 kilometrów płótna i olbrzymich czerwonych, zielonych i pomarańczowych kubistycznych płaszczyzn”. Altman został też szefem „Leninowskiego Planu Propagandy Monumentalnej”. To on również przyczynił się do uczynienia z Lenina bolszewickiego świętego. To on stworzył całą artystyczną ikonografię tej postaci, która trafiła w postaci różnorakich kopii do najdalszych zakątków bolszewickiego imperium.

Natan nie był rzecz jasna jedynym wybitnym żydowskim artystą, który oddał swój talent na rzecz bolszewików. W kreowaniu rewolucji październikowej jako wydarzenia przełomowego dla ludzkości pomógł Stalinowi także El Lisicki na Zachodzie bardziej znany jako El Lissitzy, urodzony w żydowskiej rodzinie w Poczinoku jako Łazar Markowicz Lisicki, malarz, grafik, architekt, typograf i fotografik. Od 1921 r. był profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Moskwie. To on wymyślił tzw. „prouny” (będące skrótem od nazwy „projekta utwierżdienija nowego”). Jednym z nich był projekt „podiów Lenina”, czyli ogromnych pochyłych wież, które w myśl jego założenia miały dominować nad placami miejskimi. Był autorem też wielu rewolucyjnych plakatów. W latach 1923–1925 Lisicki zaprojektował tzw. Wygładzacz Chmur – czyli zespół nowoczesnych, oszklonych wieżowców w Moskwie.

Stali się patronami placów, ulic

Dzięki niezręcznej polityce władz radzieckich mieszkańcy wielu rosyjskich miast zaczęli żyć w przestrzeni, której patronami byli rewolucyjni bohaterowie niemal wyłącznie żydowskiego pochodzenia. W Piotrogrodzie Plac Pałacowy przed Pałacem Zimowym został przekształcony na Plac Urickiego, Pałac Taurydzki także otrzymał imię wielkiego księcia Siergieja Aleksandrowicza nazwano Pałacem Nechamkesa; Nabrzeże Admiralicji i Aleję Admiralicji nazwano imieniem Semena Nachimsona. Imię Zinowiewa otrzymał uniwersytet. Carska rezydencja w Gatczynie na cześć Trockiego, przemianowanego na Trock. Pawłowsk przechrzczono na Słuck na cześć żydowskiej komunistki pomniejszego sortu.

Przemianowanie nazw placów i ulic na cześć głównie żydowskich bohaterów bolszewickiego przewrotu nie dotyczyła rzecz jasna tylko Piotrogrodu, ale wszystkich ośrodków rewolucji. Nadanie miastu, w którym zamordowano cara, imieniem Swierdłowa jednego z organizatorów jego zabójstwa, jest tego klasycznym przykładem.

Oczywiście Rosjanie najbardziej nienawidzili katów z NKWD, spośród których ci żydowskiego pochodzenia wyróżniali się najbardziej. Przez okres największego terroru, gdy organy bezpieczeństwa były najbardziej opresyjne, stanowili znaczącą część kadry kierowniczej. Yuri Slezkine przyznaje, że największą rolę odgrywali oni w pierwszych latach funkcjonowania bolszewickiego państwa. Zaangażowanie ideologiczne i wykształcenie wyróżniało ich i windowało w górę. Pisze, że: „W 1918 r. 65,5 proc. wszystkich zatrudnionych w niej (WCzK) Żydów było »funkcjonariuszami odpowiedzialnymi«. Żydzi stanowili 19,1 proc. wszystkich śledczych aparatu i 50 proc. śledczych, zatrudnionych w wydziale ds. zwalczania kontrrewolucji”.

Ilość Żydów w bolszewickim aparacie terroru bynajmniej nie malała, gdy Związek Radziecki okrzepł. Wystarczy sięgnąć do przewodnika zatytułowanego „Kto Rukowodił NKWD 1934–1941”, by się o tym przekonać. Dla pełnej jasności trzeba nadmienić, że nie wydała go jakaś antysemicka, nacjonalistyczna organizacja, ale prześladowane przez Putina Towarzystwo „Memoriał”. Z dokonanych przez autorów zestawień wynika, że w 1934 r. pracowało w NKWD na najwyższych stanowiskach kierowniczych 37 Żydów, co stanowiło odsetek 38,54 proc. ogółu tej kadry. Rosjan w tamtym czasie na najwyższych stanowiskach było zatrudnionych 30 i ich udział w „wierchuszce” stanowił 31,25 proc. W 1936 r. odsetek Żydów w ścisłym kierownictwie jeszcze wzrósł. Pracowało ich 43, co stanowiło 39,9 proc. Rosjan było zatrudnionych 33, co stanowiło 30 proc. Dopiero w drugiej połowie 1938 r. odsetek Żydów w najwyższym kierownictwie NKWD zaczął maleć. Pracowało ich w nim 32, co stanowiło 21,33 proc. Rosjan zatrudnionych było wtedy 85, co stanowiło 56,67 proc.

Oczywiście Żydzi nie pracowali tylko na najwyższych stanowiskach. Pracowali we wszystkich oddziałach republikańskich, obwodowych i rejonowych.

Nie wszyscy Żydzi w Rosji popierali także budowę komunizmu. Moisieja Urickiego zastrzelił żydowski poeta Leonid Kannegiser. Zrobił to, mszcząc się za śmierć swojego przyjaciela Parelewejga, także Żyda, którego Unicki miał osobiście przesłuchiwać.

=========================

Dzieciątko Lenin

Izraelscy przestępcy seksualni bezczelnie lekceważą amerykański “system sprawiedliwości”

Izraelscy przestępcy seksualni lekceważą amerykański system sprawiedliwości

Kevin Barrett Aug 31, 2025 kevinbarrett/israeli-sex-criminals-flout-american

By Kevin Barrett, for American Free Press

Kiedy zobaczyłem, że ma na imię Sigal, wiedziałam, że będą kłopoty.

Mam na myśli Sigal Chattah, pełniącej obowiązki prokuratora stanu Nevada. To pod jej jurysdykcją Tom Alexandrovich, aresztowany 6 sierpnia za nakłanianie do seksu z 15-latką, został dopuszczony – nie do sądu, lecz dwa dni późniejdo ucieczki do Izraela.

Alexandrovich nie jest zwykłym Izraelczykiem. Jest szefem Wydziału Obrony Technologicznej w Narodowej Dyrekcji Cyberbezpieczeństwa Izraela (INCD).

Do obowiązków Aleksandrowicza należy cenzurowanie Amerykanów, którzy są krytyczni wobec Izraela. W dwa dni później Alexandrovich był widziany w izraelskiej telewizji chwaląc się, że złożył, w imieniu Izraela, 40 000 wniosków o usunięcie wpisów w mediach społecznościowych z 90% skutecznością. W klipie Alexandrovich mówi, że on i INCD cenzurują użytkowników mediów społecznościowych na całym świecie, którzy publikują rzeczy, które mogą „doprowadzić do demoralizacji” izraelskich sprawców ludobójstwa.

Jak na ironię, Alexandrovich, lub ktoś taki jak on, prawie cenzurował Shauna Kinga!

Kiedy King opublikował izraelski klip telewizyjny, w którym Aleksandrowicz chwali się cenzurą krytyków Izraela, X natychmiast usunął post. Niezrażony, King ponownie opublikował klip. Ponownie, szybko został skasowany. Cały dzień King próbował opublikować klip. Po ponad 17 nieudanych próbach post Kinga w końcu utrzymał się i rozprzestrzenił się w internecie.

Dlaczego izraelscy przestępcy instytucjonalni mogą bezkarnie uciekać z USA, aby mogli wrócić do pracy w Izraelu cenzurując amerykańskich użytkowników mediów społecznościowych? W przypadku Aleksandrowicza fakt, że pełniący obowiązki prokuratora USA w Nevadzie, Sigal Chattah, jest sama żydówka prawdopodobnie ma z tym coś wspólnego.

Jako działająca w USA adwokat, Chattah miała prawo do wnoszenia federalnych zarzutów z obowiązkową 10-letnią minimalną karą. Zamiast tego zdecydowała się zostawić sprawę lokalnym prokuratorom, którzy niewytłumaczalnie się pomylili i zapomnieli skonfiskować paszport Aleksandrowicza i narzucić elektroniczny monitoring.

Fakt, że Las Vegas zostało założone i nadal jest prowadzone przez żydowski zorganizowany syndykat przestępczy, może pomóc w wyjaśnieniu nadzoru.

Oprócz pomocy oskarżonym przestępcom seksualnym w ucieczce przed wymiarem sprawiedliwości, Sigal Chattah spędza wolny czas na opowiadaniu się za ludobójstwem. Al-Jazeera donosi: „Na jej usuniętym już osobistym koncie X, Chattah nazwała Palestyńczyków w Gazie „zwierzętami”, wezwała do wymazania terytorium „poza mapą” i zasugerowała, że „nawet dzieci” w enklawie są „terrorystami”.

Sigal Chattah nie jest pierwszym izraelskim ekstremistą Trumpa, który nadużył amerykańskiego stanowiska ścigania. Nie jest nawet pierwszą osobą o imieniu Sigal! W 2017 roku Trump mianował urodzonego w Izraelu Sigala Mandelkera na szefa programu sankcji Departamentu Skarbu. Z tego stanowiska Mandelker zaczął uderzać „terrorystyczne” oznaczenia na pokojowych organizacjach pozarządowych, w tym irańskiej grupy New Horizon, która sponsorowała pięć konferencji, w których uczestniczyłem w 2013 roku. Dzięki Mandelkerowi skontaktowało się ze mną FBI i powiedziano mi, że jeśli wezmą udział w następnej konferencji New Horizon, zostanę aresztowany po powrocie do USA. Zapytałem agenta FBI, dlaczego Izrael może uniemożliwić Amerykanom uczestnictwo w konferencjach naukowych i oczywiście nie otrzymał prostej odpowiedzi.

Przypadki dwóch Sigalów są niestety typowe. Izraelczycy, w tym najgorsi żydowsko-amerykańscy przestępcy seksualni (którzy są automatycznie uważani za “domniemanych obywateli Izraela”) od dziesięcioleci nadużywają amerykańskiego systemu prawnego. W śledztwie CBS News w 2020 r. stwierdzono liczne przypadki pedofilów, którzy brutalnie zgwałcili dzieci w wieku czterech lat, a następnie uciekli do sanktuarium w Izraelu. Grupa o nazwie Jewish Community Watch próbowała wyśledzić sześćdziesiąt takich osób. Według CBS, „główna dyrektor operacyjna JCW, Shana Aaronson… mówi, że w Stanach Zjednoczonych są elementy społeczności żydowskiej, które są skłonne pomóc pedofilom uciec”. (Elementy takie jak Sigal Chattah?)

Taka degeneracja nie powinna nas dziwić. Izrael jest światową stolicą handlu ludźmi i handlu organami . Jest to jedyny naród na ziemi, w którym strażnicy więzienni, uchwyceni przez kamerę na gwałceniu więźniów na śmierć kijami są bohaterami narodowymi. Jest to jedyny naród na ziemi, w którym sondaże pokazują, że sześciu na dziesięciu mężczyzn twierdzi, że przymusowy seks z udziałem nie jest gwałtem. Jest to jedyny naród na ziemi, w którym popularny ruch „prawo do gwałtu” cieszy się poparciem większości mediów głównego nurtu. Jest to jedyny kraj na świecie, w którym gwałcono wszystkich zagranicznych pracowników rolnych: „100 proc. tajlandzkich kobiet pracujących w izraelskim rolnictwie jest napastowanych seksualnie – 654 z 654 ankietowanych”.

I oczywiście jest to jedyny naród na ziemi, który kiedykolwiek popełnił ludobójstwo na żywo – ludobójstwo, które było bardzo intensywne przez prawie dwa lata, ale zaczęło się od Nakba (Palestyński Holokaust) z 1948 roku.

Już czas najwyższy, by Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę zboczeńcom, unicestwiły swoją bazę przestępczą w okupowanej Palestynie i aresztowały zdradziecka piątą kolumnę, która porwała nasz kraj, aby umożliwić zbrodnie przeciwko ludzkości.


Uwaga: American Free Press to najlepsza gazeta w Ameryce, z kompetentnymi redaktorami, którzy często potrafią nieco poprawić moje artykuły. To, co widzisz powyżej, to sposób, w jaki napisałem i je złożyłem. W ostatecznej opublikowanej wersji zapisz się do American Free Press.

Stripe jest jedynym procesorem Substack i mnie debankowały, więc nie możesz już płacić za pośrednictwem Substack. Teraz publikuję wszystko na Substack za darmo i prosząc ludzi o zarejestrowanie się w powtarzających się darowiznach na mojej stronie darowizny Paypal … lub platformie wolności słowa SPdonate.

=================================

Tutaj w oryginale:

When I saw her name was Sigal, I knew she was trouble.

I’m referring to Sigal Chattah, Acting US Attorney for the state of Nevada. It was on her watch that Tom Alexandrovich, arrested August 6 for soliciting sex with a 15-year-old, was allowed to flee to Israel two days later.

Alexandrovich is not just any Israeli. He is head of the Technological Defense Division at the Israel National Cyber Directorate (INCD).

Apparently Alexandrovich’s job description includes censoring Americans who are critical of Israel. In a viral X post by Shaun King, Alexandrovich is seen on Israeli television bragging about submitting 40,000 social media takedown requests on behalf of Israel with a 90% success rate. In the clip, Alexandrovich says he and the INCD censor social media users worldwide who post things that might “lead to demoralization” of Israeli genocide perpetrators.

Ironically, Alexandrovich, or someone like him, nearly censored Shaun King!

When King posted the Israeli TV clip in which Alexandrovich brags about censoring critics of Israel, X immediately took down the post. Undaunted, King re-posted the clip. Again, it was quickly nuked. All day long King kept trying to post the clip. After more than 17 unsuccessful attempts, King’s post finally stayed up and went viral.

Why are Israeli sex criminals allowed to flee the US with impunity so they can return to their jobs in Israel censoring American social media users? In Alexandrovich’s case, the fact that the Acting US Attorney for Nevada, Sigal Chattah, is herself Israeli, probably has something to do with it.

As acting U.S. Attorney, Chattah had the authority to pursue federal charges carrying a mandatory 10 year minimum sentence. Instead, she chose to leave the case to local prosecutors, who inexplicably slipped up and forgot to confiscate Alexandrovich’s passport and impose electronic monitoring. The fact that Las Vegas was founded and is still run by a Jewish organized crime syndicate may help explain the oversight.

Alongside helping accused sex criminals escape justice, Sigal Chattah spends her spare time advocating for genocide. Al-Jazeera reports: “On her now-deleted personal X account, Chattah has referred to Palestinians in Gaza as ‘animals,’ called for wiping the territory ‘off the map,’ and suggested that ‘even the children’ in the enclave are ‘terrorists.’”

Sigal Chattah isn’t the first Israeli extremist Trump appointee to abuse an American law enforcement position. She isn’t even the first one named Sigal! In 2017, Trump appointed Israeli-born Sigal Mandelker to head the Treasury Department’s sanctions program. From that perch, Mandelker proceeded to slap “terrorist” designations on peaceful NGOs, including the Iranian-based New Horizon group that sponsored five conferences I attended beginning in 2013. Thanks to Mandelker, I was contacted by the FBI and told that if I attended the next New Horizon conference I would be arrested upon my return to the US. I asked the FBI agent why Israel gets to prevent Americans from attending scholarly conferences, and naturally didn’t receive a straight answer.

The two Sigals’ cases are unfortunately typical. Israelis, including the very worst Jewish-American sex criminals (who are automatically considered presumptive Israeli citizens) have been abusing the American legal system for decades. A 2020 CBS News investigation found numerous cases of pedophiles who brutally raped children as young as four and then fled to sanctuary in Israel. A group called Jewish Community Watch was then trying to track down sixty such individuals. According to CBS, “JCW’s chief operating officer Shana Aaronson…says there are elements of the Jewish community in the U.S. that are willing to help pedophiles escape.” (Elements like Sigal Chattah?)

Such degeneracy shouldn’t surprise us. Israel is the world capital of human trafficking and organ trafficking. It is the only nation on earth where prison guards caught on camera raping prisoners to death with sticks are national heroes. It is the only nation on earth where polls show that six out of ten men say forced sex with an acquaintance is not rape. It is the only nation on earth where a popular “right to rape” movement enjoys the support of much of the mainstream media. It is the only country on earth where all foreign agricultural workers are raped: “100% of Thai women working in Israeli agriculture report being sexually assaulted — 654 of 654 surveyed.”

And of course it is the only nation on earth ever to commit a live-streamed genocide—a genocide that has been in high gear for almost two years, but which began with the Nakba (Palestinian Holocaust) of 1948.

It is long past time for the United States to declare war against the genocide-perpetrating perverts, annihilate their crime base in Occupied Palestine, and arrest the treasonous fifth column that has hijacked our country to enable crimes against humanity.


Żydzi rządzą światem? Ostre słowa Leszka Millera

Żydzi rządzą światem? Ostre słowa Leszka Millera na “piwie z Mentzenem” – PCH24.pl

Adrian Fyda https://pch24.pl/zydzi-rzadza-swiatem-ostre-slowa-leszka-millera-na-piwie-z-mentzenem

– Trybunał w Hadze oskarżył Putina za to, że zabrał dzieci z Ukrainy. No ale przecież Netanjahu nie odbiera dzieci, tylko zabija dzieci! – powiedział Leszek Miller goszcząc na „piwie z Mentzenem”. Były premier, na pytanie gospodarza czy „żydzi rządzą światem”, odpowiedział twierdząco.

Podczas spotkania przed publicznością, Sławomir Mentzen zapytał swojego gościa – Leszka Millera – o jego zdanie na temat polityki Izraela w Strefie Gazy. Były premier nie szczędził słów wobec Benjamina Netanjahu. – Jeżeli w Polsce słyszymy (…), że Putin to jest zbrodniarz, który ma krew na rękach, to kim jest Netanjahu? Trybunał w Hadze oskarżył Putina za to, że zabrał dzieci z Ukrainy. No ale przecież Netanjahu nie odbiera dzieci, tylko zabija dzieci! – powiedział Miller.

Były polityk SLD przypomniał również swoją rozmowę z Benjaminem Netanjahu z 1996 r. Miller miał wtedy zapytać Netanjahu kto kim kieruje: żydowska diaspora obecna w USA Izraelem, czy Izrael tą diasporą? – Panie Miller, niech pan nie ma żadnych złudzeń: to wszystko, co robi nasza wpływowa diaspora w Stanach Zjednoczonych wykuwa się tu, w Tel Awiwie i w Izraelu – tak odpowiedź izraelskiego premiera zacytował gość „Piwa z Mentzenem”.

Na pytanie Sławomira Mentzena czy „żydzi rządzą światem”, były polityk SLD odpowiedział twierdząco.

Miller krytycznie wypowiedział się również o rządzących na Ukrainie. – Władze ukraińskie stanęły na gruncie najbardziej zbrodniczej ideologii, która pojawiła się w tej części Europy: mam na myśli nacjonalizm ukraiński – powiedział były polityk SLD.

W jego opinii, rzeź wołyńska była w rzeczywistości „czystkami etnicznymi” takimi jak u nazistowskich Niemców. – Bandyci ukraińscy, za pomocą czystek etnicznych chcieli się pozbyć Polaków, bo oni mieli w zamyśle zbudowanie nowej Ukrainy, czystej etnicznie – zauważył gość Sławomira Mentzena.

Za zmianę zachowania wobec Ukrainy Leszek Miller pochwalił obecnego prezydenta Polski – Karola Nawrockiego. – Jestem szczerze zdumiony, że polskie władze przez całe lata patrzyły na to spokojnie i udawały, że tego nie widzą. A jak ktoś w Polsce zaczynał o tym mówić, to stawał się „ruską onucą”. Dopiero teraz coś się zmienia, ale głównym twórcą tej zmiany jest Karol Nawrocki, dlatego że on oficjalnie powiedział, że nigdy nie będzie tego akceptował – wskazał były premier.

Źródło: x.comfacebook.comdorzeczy.pl

Od kiedy kolonizują nas Niemcy i Żydzi? Dłużej niż nam się wydaje!

10 sierpnia 2025

Od kiedy kolonizują nas Niemcy i Żydzi? Dłużej niż nam się wydaje! [ROZMOWA Z JAKUBEM WOZINSKIM]

https://pch24.pl/od-kiedy-kolonizuja-nas-niemcy-i-zydzi-dluzej-niz-nam-sie-wydaje-rozmowa-z-jakubem-wozinskim

Czy Niemcy i Żydzi kolonizują nas gospodarcza już od XIX wieku? Wpływ oligarchicznej rodziny Rothschildów na dzieje Polski nie jest „teorią spiskową”, lecz solidnie udokumentowanym – choć przemilczanym – faktem? O tej ważnej, a mniej znanej, historii opowiada Jakub Wozinski, autor książki Od ujścia Wisły po Morze Czarne. Handlowo-gospodarcze tło dziejów Polski.

Właśnie ukazał się nakładem wydawnictwa Prohibita trzeci tom cyklu poświęconego dziejom Polski przez pryzmat gospodarczy i ekonomiczny. Tom poświęcony jest okresowi od 1795 do 1918 roku. Prezentujemy rozmowę z autorem.

W najnowszym tomie swojej sagi o gospodarczych dziejach Polski zabiera nas Pan w podróż po okresie, w którym przypieczętowała się na Polsce zbrodnia zaborów, aż do upadku mocarstw zaborczych. Okres ten zbiegł się z dynamiczną industrializacją światowej gospodarki. Czy polskie elity – tak jak ukazał to Bolesław Prus w „Lalce” – faktycznie nie nadążały za tym trendem zmian?

Polskie elity nie tyle nie nadążały, co zostały systemowo wykluczone z udziału w tym, co w fachowej literaturze jest czasami nazywane Wielkim Wzbogaceniem. Właściwe zrozumienie tego, co się stało w XIX wieku przychodzi nam z trudem aż do dzisiaj. Z jednej strony ziemie dawnej Rzeczypospolitej, szczególnie te zachodnie, były świadkami bezprecedensowej industrializacji i urbanizacji oraz wzbogaciły się o nowoczesną infrastrukturę transportową, lecz z drugiej Polacy byli w zdecydowanej większości jedynie pasywnymi uczestnikami tych przemian. Pierwsza i druga rewolucja przemysłowa (umownie kończąca się wraz z wybuchem I wojny światowej) to dla zachodnich państw okres, w którym wykształcają się potężne firmy i narodowe marki, które w wielu przypadkach ciągną gospodarki swoich krajów aż do dziś. Na ziemiach polskich wielki biznes był domeną głównie Żydów i Niemców, którzy sami stanowili najczęściej reprezentantów dużo potężniejszych grup kapitałowych z innych państw. Rozbiory pozbawiały nas nie tylko niepodległości, ale także szans na wykształcenie elit przemysłowych i finansowych autentycznie związanych z polską państwowością.

Lubimy w Polsce akcentować, skądinąd słuszną, ideę pracy organicznej i wskazywać na wybrane przypadki zaradnych przedsiębiorców epoki rozbiorowej. Dla wielu powodem do narodowej dumy bywa także choćby dynamiczny rozwój przemysłu Łodzi czy Warszawy. Prawda jest jednak taka, że w XIX wieku uzyskaliśmy jako kraj status kolonii i systemowo wykluczono nas z wielkiej biznesowo-politycznej rozgrywki. Stan ten utrzymuje się do dziś, nawet jeśli polski PKB wykazuje dynamiczny wzrost.

Na wykluczenie nas, Polaków, z Wielkiego Wzbogacenia warto także spojrzeć z innej strony. W mojej pracy stawiam tezę, że ogromny wzrost zamożności krajów zachodnich nie dokonałby się nigdy bez uprzedniego zdominowania przez Holandię i Anglię światowego handlu oraz ujarzmienia religijnych konkurentów. Państwa te były przez długi czas liderami obozu protestanckiego w Europie, który już od XVI wieku dążył nieustannie do tego, aby osłabić szlaki handlowe wiodące przez Eurazję (a więc i przez Polskę) na rzecz nowych arterii prowadzących przez Atlantyk. Rzeczpospolita była zawzięcie zwalczana przez protestanckie potęgi morskie jako kraj mogący przy pomocy katolickich sojuszników pokrzyżować te plany. To właśnie Holandia doprowadziła swoją polityką do wstępnego, bo gospodarczego rozkładu polsko-litewskiego państwa już w XVII wieku. W wieku XVIII byliśmy już właściwie całkowicie zneutralizowani, co znacząco ułatwiło Brytyjczykom sukcesywne narzucanie całemu światu swojego systemu finansowego. Moim zdaniem nie ma cienia przesady w stwierdzeniu, że zachodnie potęgi handlowe weszły na swój poziom zamożności w znacznej mierze po naszych plecach. Tak jak katolicka Hiszpania z jej imperium kolonialnym, Polska musiała zostać rozczłonkowana i pokonana, aby anglosaski system kreacji pustego pieniądza mógł zostać upowszechniony na całym globie.

W opisie książki czytamy, że „słowo «Rotszyld» pada co najmniej dwieście razy i nie wynika to bynajmniej z osobistej obsesji autora, lecz z sumiennie wykonanego obowiązku udokumentowania najważniejszych wydarzeń kształtujących gospodarcze oblicze epoki”. O Rotszyldach słyszymy dziś sporo, a doniesienia te określa się jako „teorie spiskowe”. Czy już w XIX wieku ta potężna oligarchiczna rodzina miała udokumentowany wpływ na dzieje polski?

Niewątpliwie. Moja książka jest tak naprawdę próbą zademonstrowania, jak wielki to był wpływ. Historycy najczęściej starannie unikają kwestii wpływu Rotszyldów na dzieje naszej ojczyzny, uciekając w bezpieczne tematy związane z analizą poczynań np. liderów stronnictw politycznych czy też przywódców powstań. Jeśli jednak uczciwie badamy historię XIX wieku to nie możemy przecież abstrahować od faktu, że miała wówczas miejsce rewolucja przemysłowa, która całkowicie zburzyła dotychczasowe hierarchie polityczne i gospodarcze. Współcześnie jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, jak ogromny wpływ na naszą rzeczywistość mają choćby Bill Gates, Larry Fink czy też Elon Musk. W epoce rozbiorowej ich odpowiednikami, choć zdecydowanie bardziej potężnymi, byli właśnie Rotszyldowie, którzy m.in. poprzez system pożyczek międzynarodowych mieli ogromny wpływ na życie polityczne poszczególnych mocarstw – nie bez powodu nazywano ich przecież „bankierami Świętego Przymierza”.

Współcześnie zdecydowana większość naukowców czy publicystów kapituluje wobec wymogów politycznej poprawności i woli nie doszukiwać się negatywnego wpływu Rotszyldów na utrzymywanie Polski w stanie zniewolenia. Łatwo jest przecież narazić się na etykietę anstysemity. Uważam, że jako publicyście, któremu nie grozi odebranie tego czy innego grantu, jest mi o wiele łatwiej połączyć kropki, które od dawna powinny być połączone. Literatura naukowa na temat Rotszyldów jest bardzo obfita, ale mam wrażenie, że niemal nikt dotąd nie podjął się próby powiązania wyłaniającego się z niej obrazu z naszymi polskimi dziejami. 

A co do konkretnych przykładów wpływu Rotszyldów na nasze dzieje to wystarczy wspomnieć choćby o udzielonej przez nich Rosji pożyczce na stłumienie powstania listopadowego czy też posiadanych udziałach w kilkudziesięciu liniach kolejowych przebiegających przez polskie terytoria. Każdy polski inteligent wie, że w drugiej połowie XIX wieku Polaków gnębił Otto von Bismarck, ale bardzo niewiele osób ma świadomość, że cała kariera polityczna „żelaznego kanclerza” przebiegała niejako w cieniu potęgi bankierskiego rodu, który dość wcześnie zmusił go do uległości i liczenia się z jego wpływami.

Korzystając z okazji, uczynię zadość niekłamanej ciekawości i zapytam o Pana dalsze plany pisarskie. Po roku 1918, na którym kończy się tom III, mamy przecież okres wolnej Polski w dwudziestoleciu, potem komunizm, a później choćby – nie mniej fascynujące i symptomatyczne dla naszych dziejów – dzikie lata 90. Czy możemy czekać na kolejne tomy „Od ujścia Wisły po Morze Czarne”?

Tak, w planach jest doprowadzenie opowieści aż do 1989 roku. Tom IV z pewnością nie ukaże się jednak zbyt szybko, ponieważ napisanie go – tak jak poprzednich – wymaga dość żmudnej pracy polegającej na gromadzeniu i analizie faktów rozproszonych po wielu nieoczywistych pracach. Kto czytał dotychczasowe tomy Od ujścia Wisły po Morze Czarne ten wie, że nie powielam najczęściej spotykanych interpretacji dziejów, tylko podejmuję się próby stworzenia autorskiej wykładni, a to również wymaga długiego i starannego namysłu.

W takim razie uzbrajamy się w cierpliwość, a tymczasem dziękuję za rozmowę.

Źródło: PCh24.pl / rozmawiał Filip Obara

UKRAINIEC TO NOWY ŻYD, CHCIWY I NIEWDZIĘCZNY

UKRAINIEC TO NOWY ŻYD, CHCIWY I NIEWDZIĘCZNY

Krzysztof Baliński

Wszystko to zaczyna przypominać relacje polsko-żydowskie. Z tym, że w roli Żydów obsadzają się Ukraińcy, którzy (tak, jak Żydzi) pozwalają sobie na protekcjonalne zachowanie, aroganckie pouczanie i traktowanie Polaków, jak chłopców na posyłki. Chucpa polega także na tym, że tak, jak Żydzi swoich szabesgojów, tak oni grillują „sługi narodu ukraińskiego”. Nie tylko Polaków nie szanują, ale nimi gardzą i (tak, jak Żydzi) utrzymują, że w Polsce są „u siebie” i że do Polski przybyli „po swoje”. Ukraina zachowuje się wobec Polski, jak mocarstwo. Tak, jak Izrael ingeruje w politykę prowadzoną przez warszawski MSZ. Co dziwi tym bardziej, że jest państewkiem przegranym, upadłym, z nikłą tradycją państwowości, rządzonym przez osobnika osadzonego na stolcu prezydenta przez oligarchę, który znajduje się na listach gończych FBI i którego ugrupowanie wzięło nazwę z telewizyjnego programu kabaretowego.

Dlaczego pozwalają sobie na takie zachowanie? Nie tylko dlatego, że pomoc ze strony Polski jest im dana raz na zawsze i nie muszą o nią zabiegać. Nie tylko dlatego, że „sługa” nie może dyktować swemu panu, co ma robić. Ale także dlatego, że widzą, jak Polacy są ulegli wobec Żydów, którzy ich poniżają i oskarżają o różne niegodziwości, a oni, dla wkradzenia się w łaski, godzą się na plucie w twarz. Widzą też, jak Polacy są słabi wobec roszczeń żydowskich i że dla udobruchania Żydów, zwracają im majątki.

Ukraińcy (tak, jak Żydzi z Niemcami) koordynują z Żydami i agresywnie forsują antypolską politykę historyczną. Stosują też identyczne, co Żydzi metody grillowania Polaków: Oskarżają AK o mordowanie Ukraińców na Wołyniu, a Żydzi powstańców warszawskich o mordowanie Żydów. Utrzymują też, że miała miejsce wojna polsko-ukraińska sprowokowana przez Polaków, że Ukraińcy tylko się bronili, a Polacy współpracowali z Sowietami i Niemcami. Przy czym ukraińscy dyplomaci są bardzo asertywni, by nie powiedzieć – agresywni. Ambasador Ukrainy w Berlinie, na zarzut, że jego przodkowie „dokonywali masakr na Polakach”, zrównał Polskę z hitlerowskimi Niemcami i Związkiem Sowieckim oraz powiedział: „Podobne masakry dokonywane były przez Polaków na Ukraińcach, dziesiątki tysięcy, a Ukraińcy byli uciskani przez Polaków w tak okrutny sposób, że trudno to sobie wyobrazić”. Przy czym, w przeciwieństwie do Polski, Ukraina ma dyplomację publiczną. A polska? Ma dużą wprawę w pilnowaniu cudzych interesów, i to zawsze kosztem własnych.

No i ma, zamiast mężów stanu, łajzy, którym, gdy napotykają Żyda czy Ukraińca, uginają się nogi. Nie ma Panów, lecz zalęknionych kmiotów, potulnie i tchórzliwie merdających ogonkami, zabiegających o poklepanie po plecach przez Zełenskiego i o certyfikat koszerności u nowojorskiego Żyda. Weźmy takiego Dudę, który na co dzień wygłaszał buńczuczne mowy, miotał groźbami pod adresem Putina, a gdy rozmawiał z małym żydkiem z Ukrainy, stawał się cichutki, szeptał głosem przymilnym, główkę na bok przechylał, w oczy służalczo patrzył, żeby – choćby niechcący – rozmówcę nie urazić. W dawnych czasach ukraiński parobek lub żydowski pachciarz stawali przed oblicze Polskiego Pana w zgiętej postawie, miętosząc w ręku czapkę lub myckę. A dziś? Witają żydowsko-ukraińskiego przybysza zgięci w pas. I jeszcze jedno: Zełenski rozpoczął karierę polityczną jako komik, a kończy jako prezydent, z hasłem: „Jak zakończymy wojnę to cała Ukraina będzie wyglądała jak wielki Izrael”. A Duda? Rozpoczął karierę jako prezydent, a skończył jako komik z hasłem: „Tu jest UkroPolin”.

Ukraińcy nie tylko wymuszają na stronie polskiej przyjęcie ich narracji historycznej, ale każą (tak, jak Żydzi) rozpowszechniać ją po świecie za polskie pieniądze.

Przykładem państwowy bank BGK, który za trzy miliony dolarów wynajął dwie żydowsko-amerykańskie firmy, dla wsparcia propagandy ukraińskiej na terenie USA. Inny przykład: Sejm przyjął uchwałę, w której ofiary Wielkiego Głodu są wyłącznie Ukraińcami. Tymczasem za zbrodnię, która pochłonęła 15 milionów chłopów (także polskich, bo na Ukrainie żyło wówczas milion Polaków) odpowiadał Żyd Łazar Kaganowicz, o którym żydowski historyk Moshe Kahane pisał: „W trakcie kampanii przeciwko chłopom, Kaganowicz czerpał niemal perwersyjną rozkosz z faktu, że był panem życia i śmierci Kozaków. Doskonale pamiętał, ile zarówno on, jak i rodzina wycierpieli z rąk tych ludzi […] Teraz wszyscy za to zapłacą – mężczyźni, kobiety, dzieci. Bez różnicy. To przecież kość z kości i krew z krwi. Temu poświęci życie. Nigdy nie wybaczy ani nigdy nie zapomni”.

Inny przykład. Obchodzenie okrągłej rocznicy Powstania Warszawskiego, jako święta ukraińskiego. Duda otworzył wystawę pokazującą paralele między „niszczonymi przez rosyjskich barbarzyńców ukraińskimi miastami, a niszczoną przez niemieckich barbarzyńców Warszawą”. Z rocznicy święto ukraińskie zrobił także ambasador Ukrainy, porównując obraz Warszawy z powstania do tego, co dzieje się w Mariupolu a Ukraińców do powstańców warszawskich. Przypomnijmy, że już wcześniej pozwoliliśmy, aby Powstanie Warszawskie zostało wyparte przez powstanie w warszawskim getcie, a mająca w tytule „Polska” gazeta ukraińska dla Polaków urządziła marsz żołnierzy wyklętych w barwach ukraińskich (a między wierszami można było wyczytać w tej gazecie, że UPA to tacy polscy żołnierze wyklęci, którzy razem z AK na Wołyniu walczyli z Rosjanami).

Kto w Polsce, obok „Gazety Polskiej”, bierze czynny udział w promowaniu takiej narracji? Od początku III RP środowisko KOR, skupione wokół żydowskiej gazety dla Polaków, które tropiąc wszelkie przejawy nacjonalizmu w Polsce,  przeszło do porządku dziennego nad skrajnie szowinistyczną ideologią OUN-UPA, któremu nie przeszkadza to, że ludzie, których biorą w obronę mają na sumieniu śmierć kilkuset tysięcy Żydów. Mimo świadomości, iż ofiarami UPA byli jej ziomkowie, dyspensę ukraińskiemu nacjonalizmowi udzieliła Anne Applebaum („Ukraina potrzebuje więcej, a nie mniej nacjonalizmu”). Innymi słowy, nacjonalizm nie jest zły, jeśli nie jest nacjonalizmem polskim, a jeśli jest antypolski, to wspaniale. Michnikowi i Applebaum sekunduje Adam Bodnar. Odbierając w Getyndze niemiecką nagrodę żalił się, że jego cała rodzina, podobnie jak ponad 100 tysięcy innych osób, została wysiedlona z Bieszczad, a przy innej okazji oświadczył: „Naród polski uczestniczył w realizowaniu Holokaustu”.

Inny przykład: Nadzorowany przez MSZ i utrzymywany z budżetu kwotą 9 mln Ośrodek Studiów Wschodnich sporządził opracowanie, w którym lansuje nową doktrynę państwową – akcji „Wisła” była „czystką etniczną, stanowiącą zbrodnię przeciwko ludzkości”. Szybki rzut oka na życiorysy zatrudnionych tam „naukowców” pozwala zrozumieć, dlaczego wpisali się w 100 procentach w politykę historyczną Ukrainy. Wszyscy są lub byli zatrudnieni w Fundacji Batorego lub w „Gazecie Wyborczej” albo współpracowali z kwartalnikiem „Nigdy Więcej”.

Ukraińcy konsekwentnie drążą temat prześladowań Ukraińców podczas akcji „Wisła”. Z uporem stawiają temat na forum Sejmu, mimo iż była już potępiona przez Senat, a wyrazy ubolewania wyrazili Aleksander Kwaśniewski i Lech Kaczyński. Także Światowy Kongres Ukraińców wystąpił kilka lat temu z żądaniem wypłacenia odszkodowań za akcję. Przy czym, roszczenia te różnią się od żądań Światowego Kongresu Żydów jedynie skalą nagłośnienia. W tej perfidnej grze wspomagają Ukraińców tubylczy Żydzi. No, bo czymże był tekst żydowskiej gazety dla Polaków: „75 lat od akcji „Wisła”. Co stało się z majątkiem przesiedlonych Ukraińców?”.

Od kilku już lat, wywłaszczeni w ramach akcji Ukraińcy (w tym obywatele Ukrainy) odzyskują majątki w postaci lasów w Bieszczadach. Ich roszczenia sięgają miliardów. Mamy przy tym do czynienia z patologicznym mechanizmem, kiedy za jedno wywłaszczenie przyznawane są trzy rekompensaty. Pierwsza – mienie zamienne na Ziemiach Odzyskanych; Druga – zwrot gospodarstw dla tych, którzy powrócili na ojcowiznę po 1956 roku; Trzecia – w wyniku decyzji wojewody. Co w tym najbardziej bulwersuje? Złodziejskie praktyki są wspomagane przez polskie urzędy i sądy, a w całą aferę zaangażowany był wojewoda małopolski Piotr Ćwik (później zatrudniony w Kancelarii Dudy, urzędzie najbardziej zukrainizowanym i zbanderyzowanym w Polsce).

I w tym Ukraińcy naśladują Żydów, a konkretnie żydowską machinację ze zwrotem majątku przedwojennych gmin wyznaniowych żydowskich. I tu i tam działa etniczna V kolumna. Czy racji nie mają leśnicy, którzy aferę nazwali „Piąty rozbiór Polski” i Grzegorz Braun z hasłem „Stop banderyzacji polskich lasów”? Nawiasem mówiąc – termin „rozbiór Polski” używali Żydzi ze Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego, gdy w 1996 r. zawarli potajemną umowę z przedstawicielami polskich gmin żydowskich dotyczącą podziału wyszabrowanego majątku. W stenogramachz negocjacji widnieje zapis: „To teraz dokonamy rozbioru Polski i podzielimy się majątkiem żydowskim. My bierzemy Zachód, a wy Wschód. My Południe, a wy Północ”. Innymi słowy, Ukraińcy po cichu odzyskują lasy, a Żydzi, też po cichu, mienie bezspadkowe i jeszcze razem tworzą sobie Ukropolin. Tymczasem to Polska, wykorzystując sprzyjającą koniunkturę, powinna wystąpić do Ukrainy z roszczeniami za ziemie i lasy wymordowanych na Kresach Polaków. Zwłaszcza że Ukraina jest w trakcie wielkiej prywatyzacji i mienie pozostawione przez Polaków wpadnie niechybnie w żydowskie łapy, a wszystko skończy się tak: Żydzi wyrwą od Ukraińców, co trzeba, a my będziemy się tylko przyglądać.

Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę, która uznaje przymusowe przesiedlenia obywateli Ukrainy z terenów, które po II wojnie światowej znalazły się w granicach Polski za deportacje. Zgodnie z ustawą, osoby objęte przesiedleniem uzyskują status deportowanych, gwarancje rekompensat materialnych i możliwość ubiegania się o zwrot majątku lub jego równowartości. Ustawę uchwalono w czasie obchodów rocznicy ludobójstwa na Wołyniu, które przyniosło nie tylko przymusową zmianę miejsca zamieszkania, ale całkowitą zagładę całych polskich społeczności. A niedogodności, o których mówi ustawa, ograniczyły się do przesiedlenia, a przesiedleńcy otrzymali ziemię i majątki w innych regionach Polski o wielokrotnie większej wartości. A co do ludobójstwa wołyńskiego to przypomnijmy, że Ukraińcy nie zgadzają się na ekshumacje pomordowanych, bo mają w tym sojuszników w Żydach. Z tym, że ekshumacji na Wołyniu nie chcą kaci, a ekshumacji w Jedwabnem nie chcą ofiary.

W dniach, kiedy wszystkie zasoby Państwa Polskiego nakierowane były na pomoc dla „ukraińskich przyjaciół”, w Warszawie pojawił się prezes Komitetu Żydów Amerykańskich. Komunikat z rozmów ujawnił, że „poruszono działania pomocowe podjęte przez Polskę na rzecz obywateli Ukrainy”. Przekaz, że z tego powodu pokonał Ocean, nie był wiarygodny, gdyż w jego poprzednich wizytach zawsze dominowała kwestia zwrotu majątków pożydowskich. Gdy w 2005 r. Polska zabrała się za krzewienie demokracji na Białorusi, od tyłu zaczęli nachodzić nas Judejczykowie, naciskając abyśmy zadośćuczynili żydowskim roszczeniom. Kiedy w 2014 r. polski rząd zaangażował się w instalowanie demokracji na Majdanie, od tyłu zaszli nas ci sami, bo z ich inspiracji Izba Lordów podjęła uchwałę na temat żydowskich roszczeń: „Najbardziej bezczelnym przestępcą jest Polska, która rozsiadła się na własności 3 milionów ofiar nazistów”. Przy czym lordowie nie wyjaśnili, na jakiej własności Polska „rozsiadła się”. A chodziło o odebrane Polsce, za przyzwoleniem rządu brytyjskiego, Kresy, gdzie większość Żydów miała swe geszefty. No a dzisiaj? Kiedy Polska broni Zełenskiego i jego oligarchów przed złowrogim Putinem, od tyłu zachodzą nas Judejczykowie, a od frontu Banderowcy, z żądaniami wypłacenia odszkodowań za deportacje.

Ukraińcy naśladują Żydów w jeszcze innej dziedzinie. „Washington Post” pisze: „Ukraińskie służby stoją za zabójstwami ludzi Kremla. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy stała za zamachem na Aleksandra Dugina. Kampania zabójstw prominentnych postaci rosyjskiego reżimu trwa”. Były funkcjonariusz CIA, wskazując na izraelską służbę znaną z zabójstw poza granicami kraju, powiedział gazecie: „Jesteśmy świadkami narodzin służb wywiadowczych, które są jak Mosad w latach 70.”. Gazeta dodaje, że operacje te budzą niepokój i mieszane oceny zarówno po stronie amerykańskiej, jak i wśród samych Ukraińców, którzy wskazują, że w przyszłości podobne operacje mogą wymknąć się spod kontroli”. I tu pytanie: Czy nie powinny też budzić „niepokoju” po stronie polskiej, tej ukrainosceptycznej?

Ukraińcy, naśladując Żydów w metodach grillowania Polaków. Przy czym żydowskie polegają na alarmujących raportach o wzroście antysemityzmu w Polsce i wysyłaniu w świat kłamstw o „polskich obozach”. Przykładem wypowiedź izraelskiego ministra: „Antysemici, od inwazji Rosji na Ukrainę, przywołując żydowskie pochodzenie Zełenskiego wykorzystują wojnę, jako pożywkę dla propagowania antysemickich teorii spiskowych. Niektórzy twierdzą, że sama wojna jest aranżowana przez Żydów”. To samo z pytaniem żydowskiej dziennikarki CNN do prezydenta RP: „Czy polska pomoc dla Ukrainy nie jest próbą naprawienia krzywd polskich obozów koncentracyjnych?”. Czy taką metodą nie jest także to, że dla Ukrainki Weroniki Marczuk zarzuty korupcyjne CBA pod jej adresem to „efekt antyukraińskich uprzedzeń” i że podczas debaty w Muzeum Polin młody żydowski naukowiec stwierdził: „Mówienie o skorumpowanych sitwach u władzy i ich rozbijaniu jest antysemickie”?

Ukraińców wspomaga w tym gazeta Michnika. Tok FM, radio należące do koncernu Agora, przytacza wypowiedź (lub raczej wkłada w usta) Ukrainki Poliny: „Tak Polacy ubliżają w kolejce po bułki – Ukrainiec to taki nowy Żyd, chciwy i niewdzięczny”. Ukrainka Polinka dodaje: „Jak już o Żydzie zaczęli mówić, to pomyślałam, że to wyborcy Brauna. Moim zdaniem Braun to zły człowiek. Gdy coś mówi, słyszę Putina i jego służby”. Polince wtóruje socjolog M. Troszyński. Na pytanie Dziennik.pl, czy między Żydem a Ukraińcem stawiamy teraz znak równości, odpowiada: Tak. Podobnie jak wcześniej była w użyciu inwektywa „Ty Żydzie”, wypowiadana z intencją obrażenia i dotknięcia danej osoby, zwrócenia uwagi na jej negatywne cechy, tak w dyskursie internetowym traktujemy dziś Ukraińców”. Dodajmy też, że i „Wyborcza” i socjolodzy dwoją się i troją, żeby wykazać, iż wzrost nastrojów antyukraińskich i antyimigranckich to antysemityzm.

Czy rządzący Polską konspirują przed Polakami? Odpowiedź brzmi: Tak. Decyzja o wypłaceniu rekompensat za „deportacje” już zapadła. Można przewidzieć, jak to będzie wyglądało. Po krótkich rokowaniach w lokalu konspiracyjnym Związku Ukraińców w Polsce, rząd ogłosi: Ukraińcy zgodzili się, aby Polska dała im pieniądze w gotówce na odbudowę Donbasu. Polska zwróci potomkom rzeźników z UPA lasy w Bieszczadach i będzie wypłacać 100 euro miesięcznej renty przesiedlonym w wyniku akcji „Wisła” i ich potomkom (a oni, w zamian, gdy Żydzi będą odbierać swe majątki, popilnują Polaków, jak ci strażnicy obozowi w Sobiborze). Polska zgodzi się na zbudowanie 100 pomników Bandery w miejscach wskazanych przez ambasadora Ukrainy (nie wyłączając trawnika obok pomnika Lecha Kaczyńskiego), a Ukraińcy ogłoszą: Ekshumacje na Wołyniu wykazały, że w dołach śmierci leżą bojcy UPA zamordowani przez AK. Polska wyasygnuje 100 mln na renowację pomników UPA (tak, jak wyasygnowała 100 mln na renowację cmentarza żydowskiego w Warszawie, na którym „spoczywa” Józef Różański vel Goldberg, kat i morderca Polaków), a lud pracujący miast i wsi Podkarpacia będzie dalej głosował na PiS, słoiki z warszawskiego Wilanowa na PO.

A my? My będziemy dalej dziwić się, że na rządzącą Polską żonkilowo-tryzubową koalicję, na wynarodowioną hołotę, dla której na pierwszym miejscu liczy się interes żydowski i ukraiński głosuje 3/4 Polaków.

Krzysztof Baliński

Kaczor: “Mówienie, że nie było Holokaustu niszczy nasze stosunki z USA. Nie było administracji tak mocno związanej ze środowiskami żydowskimi jak ta”.

Braun: Kaczyński się zdradził!

4.08.2025 Tomasz Sommer https://nczas.info/2025/08/04/nasz-wywiad-braun-kaczynski-sie-zdradzil/

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun. / foto: screen

Poprosiliśmy Grzegorza Brauna o komentarz dotyczący wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat zamieszania, które wywołała jego kontrowersyjna wypowiedź o komorach gazowych. Jak się okazuje, między wierszami prezes Prawa i Sprawiedliwości zdradził również swoje obawy co do przyszłości relacji Polski ze Stanami Zjednoczonymi oraz realnej konkurencji, jaka tworzy się po prawej stronie sceny politycznej w naszym kraju.

Tomasz Sommer: Jarosław Kaczyński skomentował twoje wypowiedzi o komorach. Efekt szczerości tutaj wystąpił: „Mówienie, że nie było Holokaustu, po pierwsze jest haniebnym kłamstwem historycznym, ale też niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. (…) Nie było administracji tak mocno związanej ze środowiskami żydowskimi jak ta”.

Grzegorz Braun: Prezes Jarosław Kaczyński rzucił snop jasnego światła na scenę polityczną lokalną, ale i globalną. Oczywiście przyłącza się do chóru oszczerców i kłamców, formułując wobec mnie taki przesądzający zarzut, z którego miałoby wynikać, że ja po prostu neguję realia historyczne. Ja nie neguję realiów historycznych, i mówiłem to w ostatnich dniach szereg razy. Nam, Polakom, nikt nie musi przypominać, uświadamiać, do czego Niemcy są zdolni wobec słabszych. Bestialstwo, zdziczenie i systemowe wdeptywanie ludzi w ziemię – tak, to fakty. Akcent w wypowiedzi pada na to, że aktualny reżim amerykański jest reżimem żydowskim, z którym Jarosław Kaczyński, tak rozumiem z analizy, chce mieć jak najlepsze relacje, a ja mu w tym przeszkadzam.

Dalsza część wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego: „To jest skrajnie szkodliwe i chyba robione z pełną koncepcją. Trzeba też ludziom uświadamiać, że gdyby ktoś z tutaj siedzących, albo na przykład ja, wpadł z gaśnicą i rozgonił święto Chanuki w Sejmie, już dawno byłoby po wyroku”.

Czyli Jarosław Kaczyński rzuciłby na Ciebie Wąsika z Kamińskim, sędzię Manowską i nie wiem, kogo jeszcze, i już by było po sprawie.

Z obfitości serca usta mówią i najwyraźniej Jarosław Kaczyński sądzi innych po sobie. Jestem wdzięczny prezesowi Kaczyńskiemu, że nie pozostawia wątpliwości co do tego, że mój byt polityczny, moja aktywność polityczna, jest z całą pewnością poza horyzontem jego marzeń i jego wyobrażeń.

Zacytujmy dalej: „Trzeba nam wszystkim realizmu. Wzywam do realizmu także działaczy naszej partii. Załóżmy, że mamy w tym momencie około 30%, chociaż ostatnio Braun nam zabrał trochę punktów. Oni mają łącznie około 20%. Musicie Państwo zauważyć wszystkie różnice, ciągłe ataki na nas. Oni są gotowi uczestniczyć w systemie, który jest przeciwko Polsce, a ten system musi się skończyć!”.

System musi się skończyć. Przyłączamy się do tego wyzwania!

========================================

Pan prezes sugeruje, że na sojusz z Konfederacjami po upadku Tuska nie należy liczyć.

Ja to inaczej zrozumiałem. Akcent pada na to, że pan Jarosław Kaczyński czuje się osobiście przeze mnie poszkodowany.

Tak, to niewątpliwie.

I dlatego ponagla Tuska z ministrem sprawiedliwości i ich siepaczami medialnymi czy prokuratorskimi do szybszej rozprawy. I daje do zrozumienia, że gdyby to od niego zależało, gdyby nadal był nadministrem od bezpieki, bo był takim ministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego przez jakiś czas, to sprawy na pewno ruszyłyby z kopyta.

Ruszyłyby. Żeby się posypały „piękne wyroki”, jak to pisał poeta. A więc taką mamy sytuację polityczną według Jarosława Kaczyńskiego.

“Żydzi są wrogami Polski”. Pikieta Korony i ruchu “Bronimy Polskiej Granicy” w Warszawie.

“Żydzi są wrogami Polski”. Pikieta Korony i BPG w Warszawie

https://ekspedyt.org/2025/07/24/zydzi-sa-wrogami-polski-pikieta-korony-i-bpg-w-warszawie/, 24 lipca 2025

Żydzi w diasporze i w państwie położonym w Palestynie są wrogami Polski. Są wrogami Polski i polskości pojmowanej tradycyjnie…

W Warszawie odbyła się pikieta kłamali i kłamią Przemówienie wygłosił m.in. Grzegorz Braun

Taką mieliśmy dziś obstawę na pikiecie w dniu 23.07.2025 “Kłamali, kłamią i kłamać będą”. Panowie z ruchu Bronimy Polskiej Granicy – serdecznie dziękuję za tak liczne przybycie – napisała na X Diana Ruchniewicz z Konfederacji Korony Polskiej.

Fot. Diana Ruchniewicz/X

Fragment przemówienia Grzegorza Brauna

Chciałbym jeszcze raz podyktować do protokołu. Tak, Żydzi w diasporze i w państwie położonym w Palestynie są wrogami Polski.

Są wrogami Polski i polskości pojmowanej tradycyjnie wedle cywilizowanych wzorców, wyrosłej i kształtującej się. I nie ma, nie ma takiego scenariusza, w którym byłaby jakaś linia demarkacyjna. Linia demarkacyjna, że dajmy na to, osiągniemy tę linię, to znaczy my, cofając się pod ścianę do rogu, osiągniemy tę linię i wtedy oni powiedzą no to już teraz sobie tu żyjcie po polsku.

Nie, nie ma takiej linii demarkacyjnej. Mamy zniknąć. My, Polacy tradycyjni, mają zostać Polacy eurokołchoźnicy. Polacy zglobalizowani i zjudaizowani. I na to jest promesa i do tego jest szczera zachęta. Otóż ja tej oferty ani nie przyjmuję, ani innym nie rekomenduję.

Praca państwowa, czy mundurowa, czy cywilna, sprowadza się w istocie do rozpoznawania, trafnego rozpoznawania zagrożeń i szans, i szans. Nie zmarnować szans, nie przegapić zagrożeń. I otóż w kontekście notorycznie, permanentnie celebrowanej bredni dialogu polsko-żydowskiego i tysiącletniej mniemanej wspólnoty dziejów, bo naprawdę niektórzy zdążyli w to uwierzyć.

Jeszcze raz powtarzam. Mamy do czynienia z wrogiem i z wrogiem nie zawsze musimy się nieustannie bić. Zwłaszcza, że po naszej stronie jest poważny deficyt sił i środków, organizacji, planów. To nie o to chodzi, żeby być stale w zwarciu, ale żeby rozumieć z kim mamy do czynienia.

I otóż, zauważcie Państwo, chwała Bogu, nikt nie przedstawia Polakom wybitnych działaczy socjalistycznych, bohaterów historii XX wieku, Józefa Stalina i Adolfa Hitlera, jako naszych serdecznych przyjaciół. Nikt nie przedstawia nam ich jako naszych serdecznych przyjaciół i podległych im organizacji, jako organizacji sojuszniczych, armii sojuszniczych. No i chwała Bogu, bo to jest realistyczne rozpoznanie.

A otóż przedstawia się nam państwo żydowskie jako mniemany lotniskowiec cywilizacji europejskiej  tam na Bliskim Wschodzie, z którym my mamy odczuwać solidarność. Ten lotniskowiec dokonuje właśnie ludobójstwa, Szanowni Państwo. Dokonuje eksterminacji ludzi zdefiniowanych przez elity żydowskie jako podludzie. I my mamy być w solidarności z tym działaniem i z tym teoretyzowaniem, które dzieli ludzi na ludzi i podludzi? Nie, nie gódźmy się na to. To jest wróg.

Wróg każdego świadomego, cywilizowanego człowieka.  A z wrogiem trzeba w każdym razie mieć się na baczności. Trzeba, o ile to możliwe, trzymać się z daleka. W związku z tym branie udziału w jakichś festiwalach przyjaźni,  fundowanie kolejnych ośrodków żydowskich i dezinformacji na polskiej ziemi.

O, dzisiaj na Komisji Kultury, słuchałem transmisji, pan minister Gliński wylegitymował się całą listą muzeów, które zafundował Żydom na polskiej ziemi. I to była linia jego ataku na aktualnie rządzących, że oni jeszcze tyle Żydom nie zaoferowali, ile zdążył rząd Zjednoczonej łże Prawicy.

Na to się licytują, który z nich lepiej zrobi Żydom. To jest definicja kariery w polskiej polityce i to jest najwyraźniej plan sięgania po władzę. Kto przelicytuje wyżej, kto da więcej, a zatem kto zlicytuje sprawę polską niżej. Konfederacja Korony Polskiej nigdy nie będzie brała udziału w takich licytacjach.

Z Panem Bogiem.

O tym jak Żydzi mordowali Polaków na Kresach.

O tym jak Żydzi mordowali Polaków na Kresach.

=================================

[Po przeczytaniu umieszczam. Sam byłem ofiarą żydowskiej nienawiści. W Białowieży 10 lutego 1940 roku oni, nasi dotychczasowi mili krawcy i szewcy, ale już w czerwonych opaskach NKWD, wzięli mnie, jako trzyletniego ‘szpiona kapitalistow”, na Sybir. Mirosław Dakowski]

=================================

Wciąż słyszymy o antysemityzmie wśród Polaków. Jak to “Polacy podczas wojny wydawali Żydów za litr wódki ” itp.
Powstało wiele anty-polskich “dzieł” filmowych typu – “Pokot”,  „Ziarno prawdy”, “Ida” , “Pokłosie” itp.

Ale o terrorze jakiego doznali Polacy ze strony Żydów, NIKT nie odważył się powiedzieć głośno ! 
Również “nasi ” rządzący nie odważą się ujawnić pewnych historycznych faktów. Wolą pokutnie bić się w piersi w imieniu całego narodu, posłusznie palić świece chanukowe i być całkowicie uległymi wobec polityki naszych “braci w wierze”.

Czy znajdzie się kiedyś, ktoś ,w tym kraju i opisze, zekranizuje, na przykład tę historię ?  Przecież nie odosobnioną!

Oto historia jaką opowiedział Henryk, organista z kościoła, mieszkaniec miasta  Rohatyń (do 1945 w Polsce )

===============================

— Wtedy, przed wojną , w tych miasteczkach większość mieszkańców to byli Żydzi. W czasach rozbiorów Polski, car przymusowo kierował na te tereny Żydów z całej Rosji. [t.zw. litwacy]
Od dziecka zachwycała mnie muzyka organowa. Tak się składało, że mogłem uczestniczyć w niedziele na wszystkich mszach świętych. Takie przebywanie w kościele musiało zwrócić uwagę proboszcza. On jednak myślał, że ja mam powołanie do kapłaństwa. Gdy mu wyjaśniłem był rozczarowany, ale zainteresował się mną. Mogłem teraz wchodzić na chór i przyglądać się jak organista gra na organach. Nadszedł wreszcie taki dzień, kiedy organista dopuścił mnie do organów. Z początku ciężko mi szło, ale z czasem zacząłem zastępować starego organistę. 

Na wiosnę 1939 roku powołano mnie do wojska, mimo że proboszcz jeździł i prosił, żeby mnie nie brali. A we wrześniu była już wojna. Nim jednak powołano mnie do wojska, chciałem się żenić. Ale w tamtych czasach nie było to takie proste, w grę wchodziło, co posiada młody, a co młoda. Ileż to tragedii było na tych terenach spowodowanych faktem, że albo jedni, albo drudzy rodzice nie pozwalali na taki związek, gdzie chłopak lub dziewczyna byli zbyt biedni. Moja pozycja jako organisty była raczej średnia. Ale serce, jak mówią, nie sługa i nie patrzy, kto ma ile hektarów tylko kocha. Tak właśnie było i ze mną – mówił Henryk.

Gdy wojna się kończyła, major, który dowodził naszym oddziałem powiedział: „Chłopcy, wasze życie będzie potrzebne jeszcze Polsce. Teraz trzeba zdobyć cywilne ubrania i wrócić do domu. Przyjdzie czas to was odnajdziemy”. Rzeczywiście, nie było sensu walczyć, bo nawet nie mieliśmy czym. 

Wróciłem do domu, a tu Armia Czerwona zajmuje nasze tereny. 

Zaraz na drugi dzień Żydzi poszli do milicji i do NKWD. Zaczęły się aresztowania i wywózki na Wschód. Ci nasi koledzy Żydzi, którzy chodzili z nami do polskiej szkoły, teraz nas Polaków nie znają, nie można już im mówić po imieniu, teraz oni są tu władzą. Każdej nocy podjeżdżali pod domy i zabierali ludzi, i to całymi rodzinami, z dziećmi i starcami.

Ja spałem na plebanii, więc na razie omijali proboszcza, ale zakazali odprawiania mszy w kościele. „Musicie mieć pozwolenie na piśmie, żeby zbierać tych ludzi w kościele” – mówili. Mimo to ksiądz w niedzielę mówi do mnie, że idziemy i msza się odbędzie normalnie. Tak też było, ale na wieczór przyjechali i pobili księdza dotkliwie, a mnie zabrali z sobą na wieś.

W czasie wiezienia mnie furmanką widzę, że wszyscy milicjanci to moi koledzy Żydzi ze szkoły. Zaczynam więc prosić jednego i mówić: „Czego wy chcecie ode mnie? Żadna polityka mnie nie interesuje. Nie należę też do żadnej grupy czy partyzantki”. „Tak, to prawda – odpowiada mi jeden – ale grasz w kościele – i to twoja wina. Więcej grać już nie będziesz”. Wiozą mnie, żeby zabić – pomyślałem. Ale stało się inaczej.

Wjechali na podwórko do znajomego rolnika i pytają się: „Masz siekierę?” Chłop, przerażony, oczywiście daje im siekierę, a ja już jestem przekonany, że zabiją mnie właśnie tą siekierą. Tym bardziej, że po wioskach było tak zamordowanych dużo Polaków. „A gdzie masz pień do rąbania drewna?” – pytał chłopa milicjant. „O, stoi na środku drewutni” – pokazywał przestraszony chłop. Zwalili mnie z wozu i kazali iść do tej drewutni. No to już moje ostatnie chwile – myślałem i modlę się po cichu.

Przy pieńku kazali mi położyć prawą rękę na pniu. „Co do cholery, chcecie mnie po kawałku rąbać” – spytałem Jakuba, tego, co chodził ze mną do szkoły. „Kładź” krzyknął, bo przybiję gwoździami jak nie położysz. Dwóch złapało za moją rękę w okolicy łokcia i położyli na pieńku. Jakub rąbnął siekierą i poczułem straszliwy ból. Puścili moją rękę, z której przez parę sekund krew nawet nie leciała. Patrzę, a na pieńku leżą moje trzy palce.
Ale pozostali Żydzi zaczęli krzyczeć na Jakuba: „Miałeś urąbać mu wszystkie palce, a nie tylko trzy”. „Miałem, miałem” – powtarzał Jakub. „Weź i utnij ty, skoro ja nic nie umiem” – bronił się Jakub. Zaczęła obficie płynąć krew więc zacząłem ściskać tę rękę. „Teraz to pobrudzimy się tą krwią – zaczęli mówić. Niech tak zostanie, już nie będzie mógł grać więcej”….
Rano lekarz mówi: „Idź pan do domu. Na szczęście równo ucięli panu i nie musiałem nic robić poza szyciem”.

Wróciłem więc do rodziców i matka zaczęła przykładać mi na tą ranę lniane szmatki. Wygoiło się szybko, za dwa miesiące chodziłem już bez tych szmatek, ale grać rzeczywiście już nie mogłem. Organistą już nie będę i wyjeżdżać nie ma już po co – pomyślałem. Zacząłem unikać Krysi, która przysyłała mi kartki przez koleżanki, żebym przyszedł i się z nią spotkał.

Rozpoczęły się straszne represje. Cała władza to prawie nieomal Żydzi, Polacy nie mieli nic do powiedzenia. W dzień oficjalnie konfiskowali Polakom mienie, w nocy ci sami dokonywali grabieży z użyciem broni, a opornych zabijali i nie było nawet gdzie iść na skargę, bo w większych miastach całe komendy milicji to Żydzi.

Sąsiad poszedł do Tarnopolu, bo zabrali mu wszystko, co posiadał, a przy tym zgwałcili córkę i pobili żonę; poszedł i nie wrócił więcej.

Wiedzieliśmy, że Polska jest cała zajęta przez Niemców. Czasem zdarzało się, że udało się z Polski uciec dawnym komunistom. Wierzyli oni, że towarzysze radzieccy ich przygarną i zaopiekują się nimi, tymczasem takich właśnie zabijano, bo jak głosiła plotka zdradzili komunistów w Moskwie.

Wielu moich kolegów ukrywało się po lasach, żeby ocalić życie. Zbrodnie, były teraz na porządku dziennym. Co parę dni dowiadywaliśmy się, że w lesie leży dużo trupów. Ludzie chodzili rozpoznawać, bo przecież prawie z każdego domu kogoś zabrali i nie wrócił. Najgorzej było zimą. Trudno było ukryć się w lesie, gdyż zostawiało się ślady, poza tym w milicji i w NKWD byli miejscowi Żydzi. Oni doskonale wiedzieli, ile w każdym domu powinno być ludzi, jeśli więc brakowało kogoś, kogo oni szukali, to brali zakładników i trzymali dotąd, aż poszukiwany sam przyszedł, żeby tylko matkę i ojca wypuścić. Już nie odprawiano mszy prawie we wszystkich kościołach, bo zakaz zgromadzeń rozszerzono na Kościół.


Jednego dnia zabrali mnie na komendę milicji. „Gdzie jest twój brat Stanisław Ślaski?” – Pytali. Mówię, że nie wiem. Jak zaczęła się wojna to był pilotem i walczył z Niemcami, potem nie było od niego żadnej wiadomości, może zginął. Zamknęli mnie w piwnicy, w której siedziało już dwóch naszych księży i ojciec mojej Krysi. Cała trójka pobita i pokrwawiona. Mnie do tej pory nie bili. Przesiedzieliśmy cały dzień i noc. Nawet wody do picia nam nie dali, nie mówiąc o jedzeniu. Następnego dnia wyprowadzili nas na podwórko, i za parę minut wjechał ciężarowy samochód, a na nim jeszcze dwóch księży i dwóch rolników spod Złoczowa, których znałem. Teraz było czterech księży, ojciec Krysi i tych dwóch chłopów oraz ja. Władowali nas na samochód i trzy rowery, w tym mój, który mi zabrali.

Jakub kierował tą akcją i wydawał rozkazy. Zauważyłem, że jeszcze czekają na kogoś, bo Jakub parę razy spojrzał na zegarek. Wreszcie krzyknął na jednego i kazał mu wziąć rower i pojechać zobaczyć, dlaczego tak długo kogoś nie ma. 

Młody Żydek mieszkał z rodzicami obok mojego ojca. Znałem go dobrze, grywaliśmy razem w piłkę na podwórku. Wziął mój rower i pojechał kogoś tam pośpieszyć.
Za chwilę widzę, że wraca, ale nie sam. Drugi Żydek, milicjant, prowadzi zapłakaną Krysię i jeszcze jedną dziewczynę. Wsadzili je do nas na samochód. Krysia zaraz przytuliła się do mnie i mówi, że wiozą nas zabić gdzieś za wieś, bo słyszała jak między sobą mówili ci milicjanci. Ruszyliśmy znaną mi drogą na Tarnopol, a ja myślę, czy uda mi się uciec. Ale z nami na samochodzie jest czterech z pepeszami, a w szoferce kierowca i Jakub.

Moje rozważania jak uciekać przerwał Jakub. Samochód się zatrzymał i on wychylając się, spytał jednego ze swoich, gdzie ta droga do olejarni. Ten, którego wysłał rowerem, odpowiedział mu, że jeszcze kilometr i trzeba skręcić w prawo. Znałem to miejsce i wiedziałem, że tam już nie ma nikogo, gdyż dwa miesiące temu właśnie Jakub ze swoimi ludźmi zabił całą rodzinę olejarza, który nie chciał mu oddać pieniędzy.
Rzeczywiście, zajechaliśmy na podwórko tej olejarni w lesie. Okna wybite, drzwi wyrwane, ale kot, miaucząc, wyszedł z pustego domu. Jakub wycelował i strzelił, zwierze skoczyło do góry i opadło, poruszając nogami. „No to, panowie Polaczki – powiedział Jakub – jeśli się nie dogadamy, to też będziecie tak wierzgać nogami”.

Ustawili nas pod domem i Jakub mówi: „Pan młynarz ma pieniądze, ale schował i nie chce nam oddać. Panowie rolnicy też mają kosztowności pochowane, bo przecież wiemy, kto i ile kupował złota. A panowie księża również zaoszczędzili i pochowali. Ale wszyscy się uparli i mówią, że nie dadzą nam. No to zaraz zobaczymy, czy nie dacie”.
„Daniel – krzyknął Jakub – dawaj gwoździe i młotek”. Daniel to również do tej pory znajomy i kolega, ale nie teraz. Wywołany przyniósł w torbie gwoździe i młotek, a dwóch milicjantów złapało pierwszego księdza i przycisnęło do ściany. Uderzenie – gwóźdź przebił dłoń i został wbity w drewnianą ścianę domu. Za chwilę z drugą ręką dzieje się tak samo.
Całej czwórce księży przybito ręce do ściany, a nogami stali na ziemi. Przybici księża jęczeli z bólu, a krew płynęła po ścianie aż do ziemi. Jakub podszedł do nich i powiedział:
„No i czego jęczycie, przybiliśmy was tak samo jak waszego Chrystusa. Powinniście być nam wdzięczni za to, bo zaraz do nieba pójdziecie”.
Zwracając się do młynarza, powiedział: „Teraz, panie młynarz, pana kolej. Albo pan da to, co pochował, albo pan Polak zaraz będzie przybity do ściany, a córeczkę też tak przybijemy, ale najpierw na nią ma chęć kierowca i jeszcze jeden”. – 

Wiedziałem, że to zrobią, bo już w okolicy to robili nie raz. Więc mówię do młynarza: „Oddaj im pan, co masz, bo widzisz, że nie żartują”. Jakby na potwierdzenie mych słów Jakub kazał tych dwóch rolników wyprowadzić w las i zastrzelić, mówiąc: „Oni zapłacą za swoje pyski. Źle mówili o Żydach i więcej gadać już nie będą”. Dwóch milicjantów wyprowadziło, popychając lufami, obu chłopów za budynki i rozległy się strzały.
Wrócili i powiedzieli, że zrobili, co trzeba. Młynarz, widząc, że za chwilę może być przybity jak księża, zdecydował, że odda to, co ma schowane. „Puśćcie córkę to ona pokaże, gdzie schowałem złoto, co chcecie” – mówi. Ale Jakub zdecydował, że inaczej to trzeba zrobić. „Po to właśnie wzięliśmy Ślaskiego. On pojedzie z dwoma milicjantami i przywiozą to złoto. Dopiero ciebie i córkę puścimy wolno. Mów, gdzie ono jest” – rozkazał Jakub. Ale młynarz teraz nabrał odwagi i zaparł się, że nie powie na głos, ale tylko na ucho mnie, a nie milicjantom. Byłem tym zaskoczony i dopiero jak mi powiedział, o co chodzi to zrozumiałem, jaki ma plan. 

Jakub długo nie chciał się zgodzić na propozycję młynarza, ale widząc, że ten się zawziął i jakby nie bał się przybicia do ściany, zgodził się.
„Macie Ślaskiego nie spuścić z oka. Nie odstąpić na krok od niego. W razie gdyby coś kombinował – zabić” – zakończył Jakub. „Niech ci mówi, gdzie ukrył to złoto” – rozkazał.

Podszedłem więc do młynarza i podstawiłem ucho. Wyjaśnił mi gdzie jest skrytka i powiedział: „Leży tam nabity rewolwer. Strzelaj do nich, jeśli ci się uda przyjedź i zabij ich. Oni i tak, by się nas pozbyli, bo świadków nie zostawiają”. Sprytnie to sobie Jakub wymyślił. Pewnie myśli, że ja i strzelać nie mogę z powodu braku tych palców. Więc po to brał te rowery na samochód, bo z góry zakładał, jaki będzie przebieg sprawy. 

Zostawiłem zapłakaną Krysię i jej ojca, który dopiero teraz popatrzył mi głęboko w oczy. „On cały czas ma jechać pierwszy, a wy za nim. Rozumiecie?” – przykazał Jakub.

Trzeba było wejść do piwnicy, znaleźć to miejsce i usunąć kamień. Następnie sięgnąć ręką głęboko i dopiero namaca się złoto. Ale w piwnicy było ciemno. Gdy dochodziłem do tego miejsca to zauważyłem, że od strony drzwi w ogóle go nie widać bez oświetlenia. Odwracając się w kierunku drzwi, widać natomiast na tle otworu drzwiowego postacie obu Żydów. Gdy powiedziałem, żeby jeden z nich poszukał czegoś do oświetlenia, to obaj głośno zaprotestowali: „Jeden z tobą nie zostanie. Szukaj, trochę widać”. Zauważyłem, że na końcu korytarza jest wnęka i dobrze, będzie się gdzie schować – pomyślałem. Kamień rzeczywiście dał się usunąć, położyłem go w tej wnęce.
Wsadziłem rękę i wyczułem rękojeść rewolweru. Ostrożnie obmacałem go i sprawdziłem. Młynarz, mówiąc mi, że jest nabity, miał na myśli, że jest w nim magazynek z nabojami, ale trzeba przecież wprowadzić nabój i odbezpieczyć. Nie mogę tego robić jak wyjmę rewolwer, muszę strzelać od razu, bo oni mogą strzelić pierwsi. Ostrożnie oparłem rękojeść o coś stałego i naciągnąłem, wprowadzając do komory pierwszy nabój. Teraz jeszcze bezpiecznik. „No, co ty tam tak długo nie wyjmujesz?” – spytał mnie jeden.
„Właśnie wyjmuję” – odpowiedziałem i strzeliłem kilka razy do postaci na tle otwartych drzwi. Obaj padli bez życia. Zabrałem obie pepesze, sprawdziłem, czy mają pełne magazynki i zatkałem kamieniem otwór, gdzie była broń. Nawet nie sprawdzałem, czy jest tam jakieś złoto czy nie. Obu zabitych zaniosłem i wrzuciłem pod turbinę wodną. Rowery utopiłem w wodzie obok turbiny i z dwoma pepeszami i rewolwerem wracałem do olejarni. Pół kilometra przed olejarnią po cichutku, czołgając się w krzakach, zbliżyłem się do olejarni.

Księża już nie żyli, ale nie zmarli z powodu przybicia do ściany, widać znęcali się nad nimi, bo ich twarze były zmasakrowane. 

Ale młynarza i dziewczyn nie widzę, czterech milicjantów też nie. Co się stało, przecież mieli czekać i uwolnić młynarza i dziewczyny. Taka była umowa. Ale czy z Żydem można robić umowę? Usłyszałem jakieś głosy w stodole, więc cichutko podczołguję się i patrzę.

Młynarz wisi na lince bez spodni, krew mu cieknie z miejsca jego genitaliów, widać, że mu je ucięli. Przyglądam się lepiej i spostrzegam obie dziewczyny – rozebrane do naga, z rozszerzonymi nogami i butelkami wepchniętymi w pochwy…
Widać też, że i one nie żyją. 

Czyli byli pewni swego, nie czekali na swoich towarzyszy, tylko zrobili to, co zaplanowali. Moja Krysia leży martwa, i zgwałcona, sponiewierana przez ludzi, z którymi przed wojną chodziłem do szkoły i przyjaźniłem się. Przez jakiś czas z tych nerwów nic nie widziałem. Migały mi przed oczami tylko czerwone latarnie.


Oprawcy stali nad dziewczyną i sikali na jej martwe ciało. Nie mieli w ręku żadnej broni, po prostu niczego się nie obawiali. Broń stała oparta o sąsiednią ścianę. Wstałem i dopiero mnie zauważyli, ale do pepesz mieli kilka metrów, a ja gotową do strzelania. Jakub miał przy pasie nagan i chciał po niego sięgnąć, ale za późno. Płacę ci za moje palce, pobicia i za wszystkich tych, co zamordowałeś – pomyślałem. 

Już wyciągał z kabury nagan, gdy skosiła go moja seria z paru metrów. Pozostałych trzech też zabiłem.

Wróciłem rowerem do miasteczka i powiedziałem ludziom, że trzeba pochować tych, co leżą w lesie przy olejarni. Ale, niektórzy widzieli, że i ja tam byłem wieziony, a wśród zabitych mnie nie ma. Prosiłem rodziców, żeby uciekali do Rohatynia. Żydzi dojdą do tego, że to ja ich pozabijałem i zemszczą się. Tylko, że każde przemieszczanie się z miasteczka do miasteczka, wymagało zgody milicji, z wioski do wioski można było chodzić, ale też jak złapali to pobili. Jak więc uciec? 

Ojciec miał pod Równem w miasteczku Zdołbunów brata, który też był kowalem. Nie było na co czekać, więc uciekając dotarłem do stryja, który od razu powiedział: Jeśli brat z żoną nie uciekną to zginą. Za mniejsze winy oni zabijają, cóż dopiero za swoich sześciu ludzi”.
Ukrył mnie dobrze w ziemiance, na którą wyrzucił obornik od krowy hodowanej dla własnych potrzeb, przez wsuniętą rurę dochodziło powietrze i mogliśmy przez nią rozmawiać. Dwa tygodnie było spokojnie, ale jednego dnia usłyszałem krzyki i strzały. Siedziałem jeszcze dwa dni w tej ziemiance, a nikt mi nie dawał jeść ani pić. Pewnie ich zabili – pomyślałem i w nocy wygrzebałem się z tego gnoju. Stryjek z żoną od dwóch dni leżeli zabici na podwórku. W ogródku wykopałem dół i zakopałem oba ciała. Zadawałem sobie pytanie, co teraz robić…

Z książki A.Siwaka “Bez strachu”

Geopolityka Żydów – prof. Adam Wielomski

Geopolityka Żydów – prof. Adam Wielomski

Autor: AlterCabrio , 9 lipca 2025

Czy Izrael to tylko kraj? A może kluczowy gracz w globalnej układance sił?

Zapraszamy na mocne, analityczne i otwarte spotkanie poświęcone tematowi geopolityki Żydów – w kontekście państwa Izrael, jego roli w światowej polityce, wpływów, zagrożeń i wewnętrznych napięć. Przyjrzymy się nie tylko bieżącym konfliktom zbrojnym i sojuszom, ale również historii, ideologii i strategii, które kształtują decyzje podejmowane w Jerozolimie, Tel Awiwie, Waszyngtonie i Teheranie.

Poruszymy m.in.:
jak Izrael zarządza konfliktem i narracją wokół siebie,
– jakie znaczenie mają żydowskie elity w kluczowych państwach świata,
– co wiemy, a czego nie mówi się głośno o polityce wewnętrznej Izraela,
– jakie są scenariusze dalszego rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie,
– oraz jakie miejsce w tym wszystkim zajmuje Polska i Europa
.

To spotkanie nie będzie poprawne politycznie.
To będzie uczciwa, ostra i rzetelna rozmowa o tematach, które zbyt długo były pomijane.
Dla ludzi myślących. Dla tych, którzy nie boją się prawdy.

−∗−

Geopolityka Żydów – prof. Adam Wielomski

Rozmowa dwóch nacjonalistów

Rozmowa dwóch nacjonalistów

Autor: stan orda , 8 lipca 2025

Pierwszym z rozmówców jest Dymitr (Dimitrije) Ljotić (1891-1945), chrześcijański nacjonalista, serbski działacz polityczny oraz przywódca ruchu o nazwie Jugosłowiański Ruch Narodowy „Zbor”. (Jugoslovenski narodni pokret Zborzbor – wspólnota, sobór), adwokat z profesji.
https://www.nacjonalista.pl/2020/07/31/dimitrije-ljotic-polityczny-zolnierz-serbskiego-nacjonalizmu/
Drugim jest  żydowski nacjonalista (syjonista), prezentujący ciekawe podejście do zagadnienia antysemityzmu, a który pozostaje postacią anonimową.

Dialog został opublikowany w numerze 36 tygodnika „Prosto z Mostu” z 1936 r. w przekładzie na polski dokonanym przez Dragutina (Drago) Jaksicia, innego z członków ruchu „Zbor”.


Zwracam uwagę na datę ww. publikacji, która przesądza o tym, iż  dialog nie jest obciążony kontekstem dramatu Żydów czasu II wojny, jak i innych zdarzeń z lat  powojennych (zaleta). Natomiast wadę tekstu o tak znacznej odległości w czasie stanowi pewna archaiczność składni, ortografii oraz określeń, co zapewne jest udziałem tłumacza, a które zdecydowałem się uwspółcześnić. Jeśli jednak ktoś preferuje lekturę bez tego rodzaju ingerencji, może bez większego trudu dotrzeć do treści wywiadu w jego wersji oryginalnej.

*******

Odpowiedź Dymitra Ljoticia na zapytanie rozmówcy, czy jest antysemitą.

– Nie jestem antysemitą. Uważam, że nie jest to właściwe określenie. Natomiast w stosunku do Żydów jestem ostrożny i myślę, że taki brak zaufania jest uzasadniony, a także potrzebny. Ponadto uważam, że Żydzi stanowią pewnego rodzaju fenomen rasowo-biologiczny i religijno-socjologiczny. Obserwując ten fenomen, nie mogę pozbyć się dla nich uczucia podziwu. Oto bowiem, z wszystkich ras i narodów, wy, Żydzi, zdołaliście zachować największą spójność. Ten  fenomen staje się jeszcze bardziej wyrazisty, gdyż już od bardzo dawna zostaliście rozproszeni pomiędzy narodami, pomimo to nadal jesteście postrzegani bardziej jako jedna wielka rodzina, niż osobny naród. Wasza spójność podtrzymywana jest przez małżeństwa wyłącznie pośród swoich. Mimo zakazu mieszania krwi z innymi, nie sposób u was dostrzec śladów degeneracji rasowej, a nawet jakby przeciwnie. Inne rasy, gdyby przyszło im egzystować w podobnych warunkach, wykazywały by widoczne cechy dezintegracji. A wy nie okazujecie objawów zmęczenia, choć żyjecie w rozproszeniu po świecie. Zapomnieliście swego języka, mówicie wszystkimi językami poza własnym. Ale zachowaliście, na ile to możliwe, waszą wiarę i wasze zwyczaje. Moją opinię formułuję przez porównanie z innymi narodami, które w takiej sytuacji roztopiłyby się w obcym otoczeniu, wy jednak potrafiliście zachować nienaruszony fundament narodowej odrębności.

– Wasz praojciec Jakub walczył przez cała noc z Aniołem Pańskim, lecz nie został pokonany. Został natomiast kaleką.  Przykład ten przybiera na ostrości przy retrospektywnym spojrzeniu na waszą historię.  Dwudziestowiekowa tułaczka, która rozgrywała się jakby jednocześnie na niebie i na ziemi, wytworzyła wasze legendy pozwalające wam przetrwać, chociaż uczyniła was kalekami.

– Dla chrześcijan, wasza historia i wasza religia są częściami składowymi ich religii. Jeśliby uznać  wasze księgi za fałszerstwo, jednocześnie utracą wiarygodność i święte księgi chrześcijan. Wasze księgi osądzają was. Wiele lat przed waszym wygnaniem napisano w nich, że przyjdzie Mesjasz i że go nie przyjmiecie. I dlatego zostaniecie odtrąceni i rozwiani jak proch po świecie, że stracicie swą ziemię i swych królów. To wszystko się ziściło. Ale wy nosicie ze sobą te księgi, które was oskarżają, uważacie je za największą świętość, przechowujecie je i zazdrośnie ich strzeżecie. Gdyby te księgi chwaliły was, a nie ganiły i osądzały, to gdybyście wówczas nosili je ze sobą i uznawali za świętość, nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak dogadzałyby waszej próżności. Ale tak, jak jest, te księgi i wy sami zaświadczacie o Chrześcijaństwie. Pomimo tego zmuszony jestem uznać, że nieufność wobec Żydów musi pozostać do czasu, aż okaże się, że jest nieuzasadniona i dłużej niepotrzebna. I osądź sam, czy nie mam po temu ważnych powodów.

– Żydzi są narodem bardzo religijnym, co więcej uważają, iż są narodem wybranym i że ten wybór nie ma znaczenia przenośnego, ale dosłowne. Jest to głównym powodem tego, że trzymają się kurczowo swojej wiary, stosując się ściśle do jej reguł. Jednocześnie najwybitniejszymi przedstawicielami materialistycznej i ateistycznej ideologii są ludzie pochodzenia żydowskiego.

– Żydzi są  narodem  strzegącym swojej odrębności i zamkniętym na kontakty z innymi narodami, stąd bardzo trudno zostać członkiem ich społeczności. Ale tak się składa, że najgorętszymi głosicielami internacjonalizmu okazują się  reprezentanci tej wspólnoty.

– Żydzi rygorystycznie kultywują własne  zasady życia rodzinnego, a jednocześnie najostrzejsze  ataki propagandowe na rodzinę są autorstwa osób pochodzenia żydowskiego.

– Żydzi przywiązują nadzwyczajną wagę do pieniędzy i wartości materialnych, największe znaczenie ma dla nich kumulowanie bogactwa. Ale jednocześnie ich intelektualiści zaciekle atakują tak kapitalizm jak i samą własność prywatną.

– Żydzi mają dla swoich potrzeb odrębny wzorzec moralny, natomiast wobec innych nacji (gojim; przypis S.O.) ich nie stosują, a co więcej, znajdują religijne uzasadnienie dla takiego postępowania.

-Zatem gdy weźmie się pod uwagę wskazane przykłady świadczące o tym, iż Żydzi z w stosunku do swojej rodziny, swojej nacji i swojej religii zachowują jeden sposób postępowania, a zupełnie przeciwny wobec obcych rodzin, nacji i religii, nasuwa się wniosek, że stanowią oni czynnik destrukcyjny w społeczeństwie, w którym się znajdują i żyją.

– Żydzi w historii swojego wygnania, gdziekolwiek przebywali, napotykali na niedowierzanie, nieufność, a także nienawiść. A ze względu na identyczność podobnych odczuć pośród rozmaitości narodów, nasuwa się wniosek, że obiektywnie powód tego musi tkwić w samych Żydach. A to generuje podejrzenie, że istnieje międzynarodowy, tajnie zorganizowany spisek żydowski, skierowany na destrukcję społeczeństw, wśród  których oni żyją.

Odpowiedź syjonisty, który w żadnym momencie nie przerywał wypowiedzi D. Ljoticia

– W zasadzie pańskie wywody są trafne, a nie zdając sobie z tego sprawy jest pan syjonistą. Skoro znacie żydowska historie, nie mogła wam umknąć uwagi, że Żydzi, do chwili wygnania, byli rolnikami i rzemieślnikami. A wszyscy wiedzą, czym zajmują się dzisiaj. Oprócz tego, co Żydzi zachowali na wygnaniu ze swojej tradycji, jednocześnie coś zagubili. Zmienili bowiem swoją duszę. Zmiana egzystencji wywołana wygnaniem musiała nieuchronnie spowodować głębokie zmiany w ich duszy (bardziej precyzyjnie: duchowości; przypis S.O.).
Tylko naszemu narodowi zasady religijne zabraniają kultu zmarłych. Wszystkie inne narody kult ten odgrywa wielka rolę, podczas gdy Żydom zabrania się upiększania i remontowania grobów, zabrania chodzenia na cmentarz za wyjątkiem jednego dnia w roku. A nawet od tego obowiązku można pod byle pretekstem zostać zwolnionym. Modlitwy za zmarłych możemy bowiem odmawiać w każdym miejscu. Oczywiście, inaczej było wówczas, gdy Żyd mieszkał na własnej ziemi (we własnym kraju; przypis S.O.). Było tak samo jak wszędzie dokoła. Ale co można zrobić na wygnaniu z kultem zmarłych? Ten, kto gdzieś ma swój cmentarz, przywiązany jest do tego kawałka świata. Każda inna nacja, oprócz Żydów, ma taki kawałek ziemi. Bo Żyd musi być ostrożny oraz przygotowany do szybkiej zmiany miejsca pobytu. Dlatego musi być także wolny od przywiązania do cmentarza.

– Wspomniałeś, że Żyd dąży do gromadzenia bogactwa. Ale można zauważyć, że nie koncentruje się na inwestowaniu w nieruchomości. Nieruchomość niezbyt nadaje się do spekulacyjnego szybkiego obrotu kapitałem. Ponadto istnieje podobna przyczyna jak omówiona w przypadku cmentarza. Co pocznie Żyd z nieruchomością w kraju, w którym jego pobyt jest obarczony niepewnością? Dlatego woli mienie ruchome typu złoto, papiery wartościowe, weksle dłużne lub temu podobne aktywa.

– Nie podejmę się rozstrzygania kwestii, czy Żydzi w każdym przypadku byli winni wywołaniu wrogiego stosunku do nich.  Na pewno była w tym po części i ich wina. Ale nawet gdyby tak było w istocie, to naród tak ciężko doświadczany przez długie wieki, musiał w stosowny sposób zacząć siebie postrzegać w kontekście innych. U podstaw tego legły głębokie pokłady strachu, goryczy i poczucia niewoli. Ponadto z konieczności zmiana zajęcia zawodowego i form kultu religijnego.
A odczuwając wrogość otoczenia i swoją słabość, czyli w poczuciu stałego zagrożenie egzystencji, niejako w ramach samoobrony doszli do wniosku, że jedynym dla nich ratunkiem będzie słabość wrogiego im otoczenia. Stali się zatem dla tego otoczenia czynnikiem dążącym do jego rozkładu i destrukcji.

– Ale ten kij ma też drugi koniec, bo w ten sposób Żydzi stawali się elementem niebezpiecznym nie tylko dla otoczenia, ale i dla samych siebie. Brnięcie w opisany mechanizm powoduje, że coraz bardziej oddalają się również od zasad własnej religii i tradycji. Z tego względu syjonizm dąży do radykalnej zmiany obecnych uwarunkowań żydowskiej egzystencji, czyli ponownego związania Żydów z ziemią ich pochodzenia. Jest to warunek odbudowy psychiki żydowskiej (duchowości; S.O.), zagubionej w trakcie wieków wygnania.  Syjonizm zatem stanowi ratunek nie tylko dla Żydów, ale także innych społeczeństw, które w ten sposób może wyzwolić od obcego i niechcianego przez nich elementu, który na zasadzie akcji i reakcji musi na te społeczeństwa oddziaływać. Dlatego błędem jest potępianie syjonizmu bądź traktowanie go jako kwestii wyłącznie żydowskiej. Syjonizm bowiem oferuje jedyne całościowe, praktyczne i humanitarne rozwiązanie obecnej „kwestii żydowskiej”.

(…)

O autorze: stan orda

lecturi te salutamus

Co naprawdę żydzi [talmud] uważają o Chrystusie?

Co naprawdę żydzi uważają o Chrystusie? Odpowiada Paweł Lisicki

https://pch24.pl/co-naprawde-zydzi-uwazaja-o-chrystusie-odpowiada-pawel-lisicki

[Chrystus] Jest przedstawiony w talmudzie jako jeden z trzech największych zdrajców Izraela; jako ten, który wiódł lud na manowce i który został za to ukarany. Według księgi judaizmu, przebywa obecnie w najgłębszej czeluści piekieł i znosi najbardziej okropne, najbardziej haniebne męki, jakie sobie można wyobrazić. Talmud opisuje obecny, pośmiertny los Pana Jezusa jako przebywającego „we wrzącym kale” – mówi Paweł Lisicki w rozmowie z Romanem Motołą pt. Kościół ma głosić prawdę, a nie szukać „dialogu” za wszelką cenę, opublikowanej w KWARTALNIKU PCh24.PL

Kliknij TUTAJ i obierz pierwszy numer Kwartalnika PCh24.pl

Na czym, mówiąc bardziej szczegółowo, polega to odcięcie się talmudu od ciągłości Starego i Nowego Testamentu? Czy naprawdę żydowska księga zawiera jawnie wrogie odniesienia do chrześcijaństwa i do samego Pana Jezusa?

Myślę, że można powiedzieć o takich dwóch formach tego odcięcia się, tej różnicy. Obie wynikają z tego, że postchrześcijański judaizm, albo judaizm rabiniczny, odrzucając Chrystusa, odrzucił Logos, zanegował Bożą, powszechną Mądrość. Dlatego judaizm ten stał się z jednej strony skrajnie ekskluzywny, z drugiej roi się w nim od sprzeczności i błędów, co najwyraźniej widać badając tradycję kabalistyczną. Stąd bierze się podatność na panteizm i na gnozę, stąd bierze się praktyczne zatarcie granic między tym co boskie i tym co ludzkie – charakterystyczna cecha żydowskiej myśli ezoterycznej. 

Z kolei, jak wspomniałem, charakterystyczną cechą od samego początku chrześcijaństwa był uniwersalizm. To było przekonanie, że Chrystus jest wypełnieniem wszystkich oczekiwań, wszystkich przepowiedni dotyczących całej ludzkości.

Ta kategoria – Chrystus jest drugim Adamem – od samego początku pojawia się wyraźnie w listach świętego Pawła. Była traktowana jako wypełnienie tego pierwotnego proroctwa, tej pierwszej przepowiedni. Można by było nawet powiedzieć, że chrześcijaństwo zawsze postrzegało siebie jako wypełnienie tego, co jest napisane w 3. rozdziale, 15. wersie Księgi Rodzaju, kiedy Bóg zwraca się do Szatana, mówiąc: „wprowadzam nieprzyjaźń między potomstwo twoje a potomstwo Jej; ono zmiażdży ci głowę, a ty zmierzysz mu piętę” (Rdz 3, 15). Potomstwo, o które tutaj chodzi, to właśnie Mesjasz, który miał przynieść wybawienie całej ludzkości, całemu światu. Od początku taką rolę pełnił Chrystus. Jego śmierć na krzyżu była śmiercią za wszystkich, odkupieniem całej ludzkości.

Oczywiście to nie oznaczało, że każdy z automatu zostaje zbawiony, ale była to i jest oferta zwrócona do wszystkich ludzi. Zresztą święty Paweł później bardzo wyraźnie podkreślał: „Nie ma już żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 28). W 2. rozdziale Listu do Efezjan, gdzie mowa jest o tym, kim jest Chrystus, autor bardzo mocno podkreśla zniszczenie bariery oddzielającej żydów od nie-żydów.

On zniósł wrogość – mówi się tutaj o samym Chrystusie (por. Ef 2, 14). To element bardzo ważny, to pierwsze pole, na którym widzimy ową zasadniczą różnicę. Czytając teksty talmudyczne można łatwo zauważyć, że mamy do czynienia z radykalizacją oddzielenia, odrębności, ekskluzywizmu żydowskiego w stosunku do nie-żydów. Nie ma tam więc mowy o żadnym uniwersalnym zbawieniu. Cała troska, koncentracja, uwaga zwrócona jest na to, żeby zachować żydowską odrębność, poczucie inności, odosobnienia, ekskluzywności w stosunku do pozostałych ludzi. Tak można by ująć to w kategoriach najbardziej ogólnych.

Natomiast druga rzecz, również charakterystyczna dla tekstów talmudycznych, to bezpośrednie odrzucenie chrześcijaństwa i samego Chrystusa. Jest On przedstawiony w talmudzie jako jeden z trzech największych zdrajców Izraela; jako ten, który wiódł lud na manowce i który został za to ukarany. Według księgi judaizmu, przebywa obecnie w najgłębszej czeluści piekieł i znosi najbardziej okropne, najbardziej haniebne męki, jakie sobie można wyobrazić.

Talmud opisuje obecny, pośmiertny los Pana Jezusa jako przebywającego „we wrzącym kale”. Ta sama wrogość przejawia się w tych tekstach względem Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny, którą przedstawia się jako nierządnicę, osobę lekkich obyczajów, tyle że mówiąc o tym „nieklasycznym” językiem.

I tak samo bardzo krytycznie talmud odnosi się do innych nauczycieli chrześcijaństwa. Czyli mamy do czynienia – w sensie takim, nazwijmy to: ideowym – z odrzuceniem tego chrześcijańskiego uniwersalizmu; z przekonaniem, że podział na żydów i nie-żydów jest stały, wieczny, nienaruszalny, z koncentracją uwagi na to, żeby za wszelką cenę ten podział zachować. To rozróżnienie odnosi się i do kwestii obyczajowych, i rytualnych, ale również do kwestii moralnych.

Podsumowując: Tak naprawdę talmud głosi dwie różne formy moralności – osobną dla żydów i osobną w relacjach między żydami a nie-żydami.

Po drugie, w talmudzie znajdujemy cały szereg wrogich, niechętnych, nienawistnych wobec chrześcijaństwa tekstów, szczególnie mocno uderzających w samego Pana Jezusa, ale też w Jego Matkę i apostołów. Tak możemy to ująć (…)

Cały zapis rozmowy z Pawłem Lisickim przeczytacie Państwo w Kwartalniku PCh24.pl

Wybitni polscy eksperci przełamali tabu. Sukces I Powojennej Konferencji Żydoznawczej

Wybitni polscy eksperci przełamali tabu. Sukces I Powojennej Konferencji Żydoznawczej

26.06.2025 Julia Gubalska https://nczas.info/2025/06/26/wybitni-polscy-eksperci-przelamali-tabu-sukces-i-powojennej-konferencji-zydoznawczej/

Gwiazda Dawida.
Gwiazda Dawida. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Z inicjatywy felietonisty i publicysty pana Radosława Patlewicza, wydawnictwo Magna Polonia pod patronatem medialnym m.in. „Najwyższego Czasu!”, dnia 7 czerwca 2025 r. zorganizowali w Warszawie I Powojenną Konferencję Żydoznawczą. Przez kilka tygodni unikano publicznego informowania o lokalizacji imprezy ze względu na zmasowane ataki środowisk żydowskich, którym ten pomysł się zdecydowanie nie spodobał, oraz nagromadzenie internetowych gróźb i hejtu.

Już po krótkim czasie od założenia przez organizatorów zrzutki na popularnym portalu do zbiórek, zrzutka została zablokowana. Organizatorzy byli więc zmuszeni ufundować konferencję z bezpośredniego wsparcia darczyńców oraz własnych środków. Te turbulencje zakończyły się jednak dużym sukcesem, gdyż wydarzenie cieszyło się dużą frekwencją i pozytywnym odbiorem, również podczas odtworzeń transmisji internetowej.

Wybitni polscy eksperci przełamali TABU

Konferencja rozpoczęła się modlitwą za Żydów, którzy wciąż tkwią w ciemności Talmudu. Pierwszym prelegentem był znany polski historyk pan profesor Jerzy Robert Nowak, specjalista w temacie spraw wschodnich i kresowych. Opowiedział o micie antysemityzmu w czasach komunistycznej Rosji. Wystosował apel do obecnych na wydarzeniu: „czas najwyższy, aby teraz sięgnąć mocniej do tych tematów, pokazać zbrodnie na Polakach i Żydów na Żydach”. Następnie pan Krzysztof Zagozda, również historyk i publicysta, podjął kontrowersyjne zagadnienie żydowskich kolaborantów Hitlera i omówił tajniki działalności Jakuba Franka na niekorzyść Polski. Głos zabrał również jeden z organizatorów konferencji pan Przemysław Holocher, poruszając bardzo ciekawą kwestię związaną z obrazem Jezusa Chrystusa i chrześcijan w Talmudzie.

Ten obraz w naturalny sposób przeczy wartościom cywilizacji łacińskiej, która nie uznaje podziału wartości dusz na lepszych i gorszych. A jest rdzeniem wierzeń zarówno Żydów związanych z Kabałą, którzy działają w Polsce, chociażby poprzez sektę Chabad-Lubawicz, jak i wartości Talmudu. I to klei się w jedną całość z gardzącym stosunkiem Unii Europejskiej do wartości chrześcijańskich. Przecież sama przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zadeklarowała, że Europa wyznaje wartości Talmudu. Za sprawą tego typu prożydowskiej narracji, nawet we współczesnych chrześcijanach potrafi tkwić poczucie bliżej nieokreślonej podległości wobec narodu żydowskiego, który – jak w ostatniej naszej rozmowie stwierdził Przemysław Holocher – z własnej woli odrzucając Chrystusa jako Mesjasza, odrzucił swoje wybraństwo.

Redaktor Michał Murgrabia opowiedział o tym, czym jest pojęcie judeochrześcijaństwa. Z pewnością każdemu z naszych czytelników zdarzyło się słyszeć o micie „starszych braci w wierze”, który kreśli przed nami obraz tego, że Żydów należałoby traktować nie tyle jako pierwowzór narodu wybranego, co być może nawet jako autorytet, mogący wytyczać nam rzekomo właściwy kierunek pobożności i praktykowania naszej wiary. Nic bardziej mylnego. W sytuacji kiedy Kościół posoborowy za swoje czołowe postulaty przyjmuje drogę Kościoła synodalnego i ekumenizm, nikogo nie dziwią już Dni Judaizmu w Kościele katolickim. Bardzo naiwne zaś zdawałoby się pokładanie nadziei w tym, że mogłoby dojść do organizacji Dni Katolicyzmu lub w ogóle Dni Chrześcijaństwa w synagodze. Władze Kościelne jednak próbowały podejmować wysiłki związane z nawracaniem Żydów, chociażby w ramach działalności Związku Przyjaciół Izraela. Ten został jednak skasowany dekretem papieskim Kongregacji Świętego Oficjum.

Przemilczanym, jednak wciąż aktualnym zagadnieniem, są również roszczenia żydowskie. Prelekcję na ten temat wygłosił jeden z kultowych postaci polskiej prawicy pan redaktor Stanisław Michalkiewicz, wyjaśniając, że Polska wciąż jest kompromitowana na arenie międzynarodowej ze względu na szantaże dotyczące roszczeń. A to dlatego, że niesłusznie jest oczerniana podczas podejmowania debaty na temat sprawców lub współwinnych holocaustu. Jednym z prelegentów był również wybitny polski historyk pan Leszek Żebrowski. To on postanowił głębiej omówić, co kryje się pod określeniem żydokomuna. „Precz z komuną. Precz z eurokomuną, precz z żydokomuną”.

Tak brzmiało jedno ze sztandarowych haseł podczas kampanii prezydenckiej pana Grzegorza Brauna i właśnie wtedy nabrało rozgłosu. W pierwszej kolejności prelegent wyraził swoje niezrozumienie dla kontrowersji, jakie wiążą się jednak z samym słowem „ludoznawcy”, wyjaśniając, że słowo „żydoznastwo” jest całkowicie neutralne i nie różni się niczym od bibliotekoznastwa, czy kulturoznastwa, choć jego zawartość jest wrażliwa ze względu na cenzurę. W końcu od II wojny światowej minęło przeszło 80 lat i to dopiero teraz niezależna nisza ekspertów decyduje się otwarcie zgłębić ten temat.

Głos zabrał również inicjator wydarzenia pan Radosław Patlewicz w temacie powojennych prowokacji pogromowych i beneficjentów powojennych pogromów żydowskich. Opinii publicznej jak dotąd być może nawet nie przyszło na myśl, że wśród Żydów mogli znaleźć się również beneficjenci pogromów. Historie, o których usłyszeliśmy, były jednak autentyczne i miały miejsce chociażby w Krakowie czy Kielcach, a pan Patlewicz szczegółowo opisywał szereg zdarzeń, które doprowadziły do oficjalnej, łudzącej narracji, do dziś sprzedawanej Polakom.

Dlaczego Palestyńczycy nie chcieli zabrać głosu?

Prezes wydawnictwa Magna Polonia pan Przemysław Holocher jest pozytywnie zaskoczony zainteresowaniem, jakie zjednała sobie konferencja, która dzięki profesjonalnej ochronie i dobrej organizacji przebiegła spokojnie i bez większych komplikacji. W naszej ostatniej rozmowie dla „Najwyższego Czasu!” wspomniał jednak również o smutnej wiadomości, czyli odmowie udziału w konferencji gości z Palestyny, którzy deklarowali wcześniej swoją obecność i zabranie głosu, a następnie zrezygnowali ze względu na obawy związane z możliwym oskarżeniem o antysemityzm. Niestety nie znamy szczegółów, które wpłynęły na strach obywateli ziem okupowanych przez Izrael i spowodowały ich wycofanie się.

„Zastrasza się nas, organizatorów konferencji i prelegentów. Na konferencji miała wystąpić strona palestyńska. Jeden z panów miał jakieś inne zajęcia, więc skontaktowaliśmy się z kolejnym Palestyńczykiem, który przystał na to, by zabrać głos. Powiedziałem mu, z czym to się wiąże, że są ataki na konferencję. Był bardzo serdeczny, bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało, więc byłem pewien, że pomimo ataków przyjdzie. Niestety po kilku dniach, kiedy ogłosiliśmy jego udział w konferencji, zrezygnował, tłumacząc że bardzo przeprasza, ale nie może, ponieważ zostanie oskarżony o antysemityzm. Dla mnie wydało się to dziwne, że ludzie, którym mordują rodziny, boją się oskarżeń o antysemityzm” – stwierdził Przemysław Holocher.

– „Palestyńczycy są ewidentnie jawnie zastraszani przez stronę izraelską. Być może w sytuacji szantażu, strachu o rodzinę, o żonę i dzieci można to działanie zrozumieć i wytłumaczyć” – zasugerowałam. – „Tak myślę, że musiał być to jakiś bardzo potężny atak” – podsumował Holocher.

W związku z liczną frekwencją i szerokim zainteresowaniem podjętą tematyką, organizatorzy już teraz zapowiedzieli drugą edycję wydarzenia i utworzyli prywatną zbiórkę. Poinformowali, że II Powojenna Konferencja Żydoznawcza odbędzie się być może nawet wcześniej niż za rok i nie będzie kolidować z cykliczną Konferencją Prawicy Wolnościowej, organizowaną przez „Najwyższy Czas!”.

Francja ma potężną i rządzącą diasporę żydowską, a rosnącą w liczebność i siłę mniejszość muzułmańską. Irańskie rakiety nad Izraelem. Czy Francja „oberwie” rykoszetem?

15 czerwca 2025

Irańskie rakiety nad Izraelem. Czy Francja „oberwie” rykoszetem?

(Emmanuel Macron)

Francja posiada największą w Europie diasporę żydowską, a jednocześnie rosnącą w liczebność i siłę mniejszość muzułmańską. Atak Izraela na Iran i riposta rakietowa tego kraju wzbudzają nad Sekwaną duże zaniepokojenie. Władze obawiają się przeniesienia tego konfliktu na terytorium Francji.

We Francji istnieją coraz mocniejsze nastroje antyizraelskie i rośnie liczba aktów uznawanych za antysemickie. W podparyskim i imigranckim departamencie Seine-Saint-Denis palestyńska flaga została 13 czerwca oficjalnie podniesiona na maszcie ratusza Saint-Denis, a ten weekend ma być we Francji dniem „mobilizacji na rzecz Palestyny”. Wezwało do tego kilka dużych central związkowych. Warto podkreślić, że palestyńska flaga została wciągnięta na maszt przed merostwem Saint Denis w obecności ambasador Palestyny ​​we Francji.

Wszystko to spowodowało, że prezydent Emmanuel Macron ogłosił podniesienie stanu alertu bezpieczeństwa w ramach operacji antyterrorystycznej „Sentinel”. Macron zapewnił, że „podjęto środki w celu zagwarantowania bezpieczeństwa „naszych obywateli, naszych żołnierzy i naszych ambasad w regionie”. „Nadchodzące dni są niezwykle niebezpieczne dla całego regionu i nie tylko” – powiedział francuski prezydent.

Jego zdaniem „izraelskie ataki na Iran to nowy etap wojny” na Bliskim Wschodzie. Prezydent mówił wprost o możliwych „zagrożeniach” dla Francji, przypominając, że Iran już „wykazywał swoją zdolność do przeprowadzania działań terrorystycznych” za granicą. Dlatego w ramach operacji Sentinel Force przewiduje się m.in. rozmieszczenie dodatkowych patroli wojskowych wokół wrażliwych obiektów infrastruktury, a także do pilnowania miejsc uczęszczanych przez Francuzów i turystów. Macron zalecił także wstrzymanie się od wyjazdów w region konfliktu. Poinformował również o postawieniu w stan podwyższonej gotowości francuskich sił wojskowych w regionie Bliskiego Wschodu.

Prezydent Republiki wezwał „wszystkie strony do zachowania powściągliwości”. Dodał, że „nie ma zamiaru” angażować kraju w ten konflikt, ale zaznaczył, że Francja będzie jednak mogła uczestniczyć w „operacjach obronnych Izraela”. Mówiąc o irańskim programie nuklearnym, Macron dodał, że „w tym kontekście Francja potwierdza prawo Izraela do swojej ochrony i zapewnienia sobie bezpieczeństwa”.

„Nie możemy żyć w świecie, w którym Iran posiada broń jądrową” — oświadczył prezydent, twierdząc, że zagraża to nie tylko regionowi, ale także Europie. [kotuś, a dlaczego ci to przeszkadza? pozatem – ten twój wywiad jest do dupy (oh, przepraszam, że dotykam niechcący twych zainteresowań.). md

Dla Emmanuela Macrona Iran jest „blisko krytycznego etapu”, który „pozwoli mu produkować urządzenia nuklearne”. Zaznaczył jednak, że Paryż „nie planuję udziału w żadnej ofensywnej operacji”. Według Macrona, konflikt będzie też miał poważne „globalne konsekwencje gospodarcze”, w tym pod względem produkcji ropy naftowej i zapowiedział przygotowania na różne scenariusze.

Zapalił też „ogarek” przed pro-palestyńskimi nastrojami we własnym społeczeństwie. Emmanuel Macron oświadczył, że „zdemilitaryzowane państwo palestyńskie” jest niezbędnym warunkiem” pokoju regionalnego. Poinformował także, że konferencja ONZ na temat państwa palestyńskiego, która miała się odbyć w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku, „musi zostać przełożona ze względów logistycznych i bezpieczeństwa, chociaż nie zmienia to „naszej determinacji do kontynuowania wdrażania rozwiązania dwupaństwowego”.

Przestarzałe F-14, hipersoniczne pociski „Fattah”, zabójcze drony: jaką wagę militarną ma Iran w porównaniu z Izraelem?

Był czas, kiedy armia irańska była – obok Izraela – najpotężniejszą na Bliskim Wschodzie. Ale w tym czasie państwo imperialne rządzone przez perską dynastię Pahlawi było nie tylko sojusznikiem państwa żydowskiego, ale także „przyjacielem” i jako takie współpracowało w sprawach wojskowych, podpisując nawet umowę w 1977 r. w sprawie rozwoju wspólnych pocisków balistycznych.

Dziś oba kraje, obecnie zaprzysiężeni wrogowie, nigdy nie były bliżej otwartej wojny. Izrael zaatakował dziesiątki obiektów nuklearnych i wojskowych w Iranie w nocy z czwartku na piątek, zabijając w szczególności przywódcę Gwardii Rewolucyjnej. Armia izraelska ogłosiła wielodniową operację w celu wyeliminowania „zagrożenia nuklearnego” ze strony Iranu. Teheran obiecał „silną odpowiedź”. Od dawna przygotowując się na taką ewentualność, Republika Islamska rozwijała swoje siły zbrojne odpowiednio przez cztery dekady.

BD

Geopolityka żydowska?

Geopolityka żydowska?

19.06.2025 Adam Wielomski https://nczas.info/2025/06/19/geopolityka-zydowska/

Żydzi. Ściana płaczu. Izrael. Judaizm.
Żydzi. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay

Czy istnieje coś takiego jak geopolityka żydowska? Skąd pytanie? Stąd, że każde państwo ma własną wizję swoich celów i interesów, które wynikają z jego położenia geograficznego, dominującego w nim światopoglądu, potrzeb surowcowych, historii etc. W przypadku Żydów sprawa mocno się komplikuje ze względu na „podwójność” podmiotu i radykalne rozszpaltowanie światopoglądowe tej grupy, która sama ze sobą nie może się zgodzić, czy jest narodem, czy religią, a jeśli jest religią, to czy jest (była i będzie?) „narodem wybranym”?

Zacznijmy od „podwójności” podmiotu geopolitycznego. Ze względów historycznych, a mianowicie z powodu funkcjonowania przez blisko 2000 lat w diasporze, po powstaniu Państwa Izraela po II wojnie światowej, na jego terenie mieszka mniejszość członków narodu/religii izraelskiego. Ocenia się, że jest to mniej niż połowa, ponieważ ok. 45 proc. całej populacji. Są to dane przybliżone, gdyż nikt dokładnie nie wie, ile osób poczuwa się do tej narodowości, gdyż dane precyzyjne mamy tylko odnośnie wspólnot wyznaniowych, a część Żydów wiarę przecież odrzuciła.

Skoro w Państwie Izraela mieszka jednak mniejszość, to możemy mówić o dwóch podmiotach geopolityki:

  1. państwo, które posiada swoją rację stanu;
  2. naród/religia, która posiada swój interes narodowy lub interes wyznaniowy (w zależności od zdefiniowania żydowskości).

Interes Państwa Izraela niekoniecznie musi być zgodny z interesem całej diaspory, czyli większości.

Drugim problemem są niezwykle głębokie podziały światopoglądowe. Zaczynają się one już na poziomie pytania, kto jest Żydem/żydem? Nieprzypadkowo użyłem tutaj raz dużej, a raz małej litery. Ortodoksyjny judaizm uważa, że chodzi wyłącznie o religię – i wtedy należy pisać przez małe „ż” (tak jak chrześcijanie czy muzułmanie). Są więc żydami tylko ci, którzy dochowują przymierza Mojżesza z Jahwe i czekają na przybycie Mesjasza, które zacznie się, gdy na Wzgórze Świątynne z Niebios spadnie w jednym kawałku odbudowana świątynia.

Żydzi zlaicyzowani nie są już żydami. Nie jest to więc naród czy grupa etniczna, lecz religia. Dlatego żydzi mogą mieszkać we wszystkich państwach świata i być ich obywatelami. Ortodoksyjni rabini uczą, że winni być dobrymi Polakami, Amerykanami, Francuzami, nawet Persami, gdyż chodzi jedynie (aż!) o religię. Nic przeto dziwnego, że ortodoksyjni rabini często w ogóle nie uznają Państwa Izraela, a syjonizm postrzegają jako bluźnierstwo polegające na sekularyzacji religii i wspólnoty wyznaniowej w laicki naród.

Drugi nurt stanowią żydowscy nacjonaliści, czyli syjoniści. Fundament ich myślenia jest głęboko niereligijny. Są spadkobiercami tych Żydów, którzy jakieś 4000 lat temu krzyczeli do sędziego Samuela: „król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody” (1 Sm 8,19-20). Stanowiło to odrzucenie Przymierza z Jahwe i ukonstytuowanie się polityczne Izraela na wzór innych narodów, czyli przemianę wspólnoty religijnej we wspólnotę narodowo-polityczną. Współcześni syjoniści zdecydowanie podporządkowują interesy judaizmu (wobec którego są sceptyczni) i diaspory racji stanu Państwa Izraela. Uważają członków diaspory za „krypto-obywateli” izraelskich, którzy winni przedkładać interesy własnego państwa narodowego nad interesy państw, których są obywatelami. Postrzegają omówionych wcześniej ortodoksów jako w najlepszym razie dziwaków, a w najgorszym razie zdrajców sprawy narodowej, żyjących apokaliptyczną wizją przyjścia Mesjasza i mało zainteresowanych interesami Państwa Izraela.

Co więcej, ortodoksi często tego państwa nie uznają. W internecie można znaleźć sporo filmów i zdjęć ortodoksyjnych rabinów palących „bluźniercze” flagi syjonistycznego Państwa Izraela. Część ortodoksów stara się dokonać pewnego miksu religii i syjonizmu, twierdząc, że należy wspierać Państwo Izraela, gdyż choć jest laickie i niereligijne, to zapewne jego rozwój jest warunkiem przyjścia Mesjasza, a świątynię winni odbudować żydzi własnymi rękami, gdyż w ten sposób wypełnią wolę Jahwe. Jest to pewnego rodzaju syjonizm religijny, uznający warunkowo Państwo Izraela za centralny dla sprawy żydowskiej podmiot geopolityczny.

Zarzuty ortodoksów, że syjoniści i izraelska partia Likud to zwykły nacjonalizm, „jak u innych narodów”, są zasadne. Partia Likud jest obserwatorem eurogrupy Patrioci dla Europy, której trzon stanowią klasyczne europejskie partie konserwatywno-narodowe: Fidesz Viktora Orbana, Rassemblement National Marine Le Pen, austriacka FPÖ, hiszpański VOX, włoska Lega Salviniego i dwójka europosłów polskich z Ruchu Narodowego. Benjamin Netanjahu jest nie tyle nacjonalistą, co szowinistą, co dobrze wyraża polityka izraelska w Strefie Gazy. Jest to polityka, której prowadzenia nie wyobraża sobie żadna europejska partia narodowa, na przykład wobec imigrantów. Ale niektórym wolno więcej…

Wreszcie mamy ostatnią kategorię, którą ktoś kiedyś nazwał trafnym mianem „Żydów nowojorskich”. Są to „post-Żydzi”, czyli liberalno-lewicowi kosmopolici. W sumie nie uważają się już nawet za Żydów, przyznając się tylko do żydowskich korzeni. Ich ideałem jest zjednoczony świat, w którym nie będzie więcej narodów i religii, a wszyscy będą tylko (aż) „ludźmi”. Będzie to świat bez nacjonalizmu, antysemityzmu, ksenofobii etc. To znany nam dobrze w Polsce „liberalny salonik” zapełniony „postępowymi intelektualistami” i „autorytetami moralnymi”. Ci Żydzi są zapiekłymi wrogami zarówno ortodoksyjnych żydów, będących dla nich trudnymi do pojęcia fanatykami, jak i laickich syjonistów, którzy wprawdzie nie przynoszą wstydu swoim strojem, lecz są symbolem nacjonalizmu, ksenofobii i rasizmu, które „Żydzi nowojorscy” potępiają. Człowiekiem-symbolem tego środowiska jest oczywiście George Soros, nieprzypadkowo znienawidzony zarówno przez Viktora Orbana, jak i Benjamina Netanjahu. Soros chce zapełnić Węgry i Państwo Izraela uchodźcami, aby przerobić je z państw narodowych w tzw. multi-kulti.

Jak Państwo widzą, nie ma i być nie może jednej żydowskiej geopolityki.

Żydowskie zainteresowanie imigracją wieloetniczną i multikulturalizmem

Żydowskie zainteresowanie imigracją wieloetniczną i multikulturalizmem

PIERRE SIMON • 3 MAJA 2025 R. https://www.unz.com/article/the-jewish-interest-in-multiethnic-immigration-and-multiculturalism/

• 3200 SŁÓW • 200 COMMENTS

Ataki na białych przychodzą ze wszystkich stron, a imigracja zastępcza, multikulturalizm, feminizm, pornografia, promocja LGBT+, dyskryminacja białych w edukacji i na rynku pracy oraz prawa zakazujące mowy nienawiści to tylko niektóre aspekty niekończących się prześladowań rasy, która stworzyła największą cywilizację znaną człowiekowi.[1]

Pluralizm etniczny i religijny służy również zewnętrznym interesom żydowskim, ponieważ Żydzi stają się tylko jedną z wielu grup etnicznych. Powoduje to dyfuzję wpływów politycznych i kulturowych wśród różnych grup etnicznych i religijnych, a rozwijanie zjednoczonych, spójnych grup gojów zjednoczonych w sprzeciwie wobec judaizmu staje się trudne lub niemożliwe. Historycznie rzecz biorąc, główne ruchy antysemickie miały tendencję do wybuchania w społeczeństwach, które były, poza Żydami, religijnie lub etnicznie jednorodne (patrz Separation and Its Discontents). Z drugiej strony, jednym z powodów względnego braku antysemityzmu w Stanach Zjednoczonych w porównaniu z Europą było to, że „Żydzi nie wyróżniali się jako samotna grupa [religijnych] nonkonformistów” (Higham 1984, 156). Chociaż pluralizm etniczny i kulturowy z pewnością nie gwarantuje zaspokojenia interesów żydowskich, niemniej jednak jest tak, że społeczeństwa etnicznie i religijnie pluralistyczne były postrzegane przez Żydów jako bardziej prawdopodobne do zaspokojenia interesów żydowskich niż społeczeństwa charakteryzujące się etniczną i religijną jednorodnością wśród gojów.

Rzeczywiście, na podstawowym poziomie, motywacja całej żydowskiej aktywności intelektualnej i politycznej omawianej w tym tomie jest ściśle związana z obawami przed antysemityzmem. Svonkin (1997, 8ff) pokazuje, że poczucie „niepokoju” i niepewności przenikało amerykańskich Żydów w następstwie II wojny światowej, nawet w obliczu dowodów, że antysemityzm zmniejszył się do tego stopnia, że stał się zjawiskiem marginalnym. W bezpośrednim rezultacie „podstawowym celem żydowskich agencji ds. stosunków międzygrupowych [tj. AJCommittee, AJCongress i ADL] po 1945 r. było… zapobiegnięcie pojawieniu się antysemickiego reakcyjnego ruchu masowego w Stanach Zjednoczonych” (Svonkin 1997, 8).

Pisząc w latach 70., Isaacs (1974, 14ff) opisuje wszechobecną niepewność amerykańskich Żydów i ich nadwrażliwość na wszystko, co można by uznać za antysemickie. Przeprowadzając wywiady z „wybitnymi osobistościami publicznymi” na temat antysemityzmu na początku lat 70., Isaacs zapytał: „Czy uważasz, że mogłoby się to zdarzyć tutaj?” „Nigdy nie było konieczne definiowanie ‘tego’. W prawie każdym przypadku odpowiedź była mniej więcej taka sama: ‘Jeśli w ogóle znasz historię, musisz zakładać nie, że to mogłoby się zdarzyć, ale że prawdopodobnie się zdarzy’ lub ‘To nie jest kwestia czy; to jest kwestia kiedy’” (s. 15).

Isaacs, moim zdaniem słusznie, przypisuje intensywność żydowskiego zaangażowania w politykę temu strachowi przed antysemityzmem. Aktywizm żydowski na rzecz imigracji jest tylko jednym aspektem wielotorowego ruchu mającego na celu zapobieganie rozwojowi masowego ruchu antysemityzmu w społeczeństwach zachodnich. Inne aspekty tego programu są krótko omówione poniżej.

Wyraźne stwierdzenia łączące politykę imigracyjną z żydowskim zainteresowaniem pluralizmem kulturowym można znaleźć wśród wybitnych żydowskich naukowców społecznych i aktywistów politycznych. W swojej recenzji książki Horace’a Kallena (1956) Cultural Pluralism and the American Idea, która ukazała się w Congress Weekly (wydawanym przez AJCongress), Joseph L. Blau (1958, 15) zauważył, że „pogląd Kallena jest potrzebny, aby służyć sprawie grup mniejszościowych i kultur mniejszościowych w tym kraju bez stałej większości” — co oznacza, że ideologia multikulturalizmu Kallena sprzeciwia się interesom jakiejkolwiek grupy etnicznej w dominacji nad Stanami Zjednoczonymi. Znany autor i wybitny syjonista Maurice Samuel (1924, 215), pisząc częściowo jako negatywną reakcję na ustawę imigracyjną z 1924 r., napisał: „Jeśli zatem walka między nami [tj. Żydami i poganami] ma kiedykolwiek wyjść poza sferę fizyczną, wasze demokracje będą musiały zmienić swoje żądania rasowej, duchowej i kulturowej jednorodności w obrębie państwa. Ale byłoby głupotą traktować to jako możliwość, ponieważ tendencja tej cywilizacji jest w przeciwnym kierunku. Istnieje stałe podejście do identyfikacji rządu z rasą, zamiast z państwem politycznym”.

Samuel potępił ustawodawstwo z 1924 r., twierdząc, że narusza ono jego koncepcję Stanów Zjednoczonych jako bytu czysto politycznego, bez żadnych implikacji etnicznych:

Właśnie byliśmy świadkami w Ameryce powtórzenia, w osobliwej formie dostosowanej do tego kraju, złowrogiej farsy, do której doświadczenie wielu stuleci jeszcze nas nie przyzwyczaiło. Jeśli Ameryka miała jakiekolwiek znaczenie, to leżało ono w osobliwej próbie wzniesienia się ponad trend naszej obecnej cywilizacji — utożsamianie rasy z państwem. . . . Ameryka była zatem Nowym Światem pod tym istotnym względem — że państwo było czystym ideałem, a narodowość była tożsama jedynie z akceptacją ideału. Ale teraz wydaje się, że cały punkt widzenia był błędny, że Ameryka nie była w stanie wznieść się ponad swoje korzenie, a pozór idealnego nacjonalizmu był jedynie etapem we właściwym rozwoju powszechnego ducha gojowskiego. . . . Dzisiaj, gdy rasa triumfuje nad ideałem, antysemityzm obnaża swoje kły, a do bezdusznej odmowy najbardziej podstawowego prawa człowieka, prawa do azylu, dodano tchórzliwą zniewagę. Nie tylko jesteśmy wykluczeni, ale w nieomylnym języku praw imigracyjnych mówi się nam, że jesteśmy „gorszym” narodem. Bez moralnej odwagi, by stawić czoło swoim złym instynktom, kraj przygotowywał się, za pośrednictwem swoich dziennikarzy, przez długi ciąg oczerniania Żyda, a gdy wystarczająco zainspirowany popularnymi i „naukowymi” miksturami, popełnił czyn. (str. 218–220)

Podobnego zdania jest wybitny żydowski socjolog i aktywista etniczny Earl Raab, który bardzo pozytywnie odniósł się do sukcesów amerykańskiej polityki imigracyjnej, jeśli chodzi o zmianę składu etnicznego Stanów Zjednoczonych od 1965 r.[2]Raab zauważa, że społeczność żydowska przejęła wiodącą rolę w zmianie północno-zachodnioeuropejskiego uprzedzenia amerykańskiej polityki imigracyjnej (1993a, 17) i utrzymuje również, że jednym z czynników hamujących antysemityzm we współczesnych Stanach Zjednoczonych jest to, że „rosnąca heterogeniczność etniczna, będąca wynikiem imigracji, jeszcze bardziej utrudniła rozwój partii politycznej lub masowego ruchu bigoterii” (1995, 91). Lub bardziej kolorowo:

Biuro Spisowe właśnie poinformowało, że wkrótce około połowa populacji amerykańskiej będzie niebiała lub nieeuropejska. I wszyscy będą obywatelami amerykańskimi. Przekroczyliśmy punkt, w którym partia nazistowsko-aryjska będzie mogła zwyciężyć w tym kraju.

My [Żydzi] pielęgnujemy amerykański klimat sprzeciwu wobec bigoterii od około pół wieku. Ten klimat nie został jeszcze doprowadzony do perfekcji, ale heterogeniczna natura naszej populacji sprawia, że staje się on nieodwracalny — i sprawia, że nasze konstytucyjne ograniczenia przeciwko bigoterii są bardziej praktyczne niż kiedykolwiek. (Raab 1993b, 23)

A pisarka Boston Globe, SI Rosenbaum, która w 2019 r. twierdziła, że główną lekcją „Holocaustu” jest to, że „biała supremacja może zwrócić się przeciwko nam w każdej chwili” i że strategia odwoływania się do białej większości „nigdy nie działała dla nas. Nie chroniła nas w Hiszpanii, Anglii, Francji ani Niemczech. Nie ma powodu, aby sądzić, że zadziała teraz”. Centralnym pytaniem żydowskiego zaangażowania politycznego w społeczeństwach zachodnich, jak nalegała, jest „jak przetrwamy jako populacja mniejszościowa”, gdzie jedną wielką zaletą, z której korzysta amerykańscy Żydzi, jest to, że „w przeciwieństwie do innych miejsc, w których rozkwitł etniczny nacjonalizm, USA szybko zbliżają się do pluralizmu mniejszości”. Przewodnictwo nad koalicją grup niebiałych, aby aktywnie sprzeciwiać się interesom białych, jest nowym żydowskim etniczno-politycznym nakazem: „Jeśli Żydzi mają przetrwać w przyszłości, będziemy musieli stanąć po stronie ludzi kolorowych dla naszego wzajemnego dobra”.[3]

Argument „różnorodność jako bezpieczeństwo” został przedstawiony przez Leonarda S. Glickmana, prezesa i dyrektora generalnego Hebrew Immigrant Aid Society, żydowskiej grupy, która od ponad wieku opowiada się za otwartą imigracją do Stanów Zjednoczonych. Glickman stwierdził: „Im bardziej zróżnicowane jest amerykańskie społeczeństwo, tym bezpieczniejsi są [Żydzi]”.[4]Obecnie HIAS jest mocno zaangażowany w rekrutację uchodźców z Afryki, którzy mają emigrować do USA.

Pozytywne nastawienie do różnorodności kulturowej pojawiło się również w innych wypowiedziach na temat imigracji żydowskich autorów i przywódców. Charles Silberman (1985, 350) zauważa: „Amerykańscy Żydzi są oddani tolerancji kulturowej ze względu na swoje przekonanie – mocno zakorzenione w historii – że Żydzi są bezpieczni tylko w społeczeństwie akceptującym szeroki zakres postaw i zachowań, a także różnorodność grup religijnych i etnicznych. To właśnie to przekonanie, na przykład, a nie aprobata homoseksualizmu, sprawia, że przytłaczająca większość amerykańskich Żydów popiera „prawa gejów” i zajmuje liberalne stanowisko w większości innych tak zwanych „społecznych” kwestii”.[5]

Podobnie, wymieniając pozytywne korzyści imigracji, dyrektor waszyngtońskiego biura akcji Council of Jewish Federations stwierdził, że imigracja „to kwestia różnorodności, wzbogacenia kulturowego i możliwości ekonomicznych dla imigrantów” (w Forward, 8 marca 1996, 5). A podsumowując zaangażowanie Żydów w ustawodawcze batalie o imigrację w 1996 r., w artykule w gazecie stwierdzono, że „grupy żydowskie nie zdołały zniszczyć szeregu przepisów, które odzwierciedlają rodzaj politycznej celowości, którą uważają za bezpośredni atak na amerykański pluralizm” (Detroit Jewish News, 10 maja 1996).

Ponieważ liberalna polityka imigracyjna jest żywotnym interesem żydowskim, nie dziwi fakt, że poparcie dla liberalnej polityki imigracyjnej obejmuje całe żydowskie spektrum polityczne. Sidney Hook, który wraz z innymi nowojorskimi intelektualistami może być postrzegany jako intelektualny prekursor neokonserwatyzmu, utożsamiał demokrację z równością różnic i maksymalizacją różnorodności kulturowej (patrz rozdz. 6). Neokonserwatyści byli silnymi zwolennikami liberalnej polityki imigracyjnej, a między przeważnie żydowskimi neokonserwatystami a przeważnie nieżydowskimi paleokonserwatystami doszło do konfliktu w kwestii imigracji z Trzeciego Świata do Stanów Zjednoczonych. Neokonserwatyści Norman Podhoretz i Richard John Neuhaus zareagowali bardzo negatywnie na artykuł paleokonserwatysty zaniepokojonego, że taka imigracja ostatecznie doprowadzi do zdominowania Stanów Zjednoczonych przez takich imigrantów (patrz Judis 1990, 33). Innymi przykładami są neokonserwatyści Julian Simon (1990) i Ben Wattenberg (1991), którzy obaj opowiadają się za bardzo wysokim poziomem imigracji ze wszystkich stron świata, tak aby Stany Zjednoczone stały się tym, co Wattenberg opisuje jako pierwszy na świecie „naród uniwersalny”. Na podstawie ostatnich danych Fetzer (1996) podaje, że Żydzi są nadal o wiele bardziej przychylni imigracji do Stanów Zjednoczonych niż jakakolwiek inna grupa etniczna lub religia.

Jak zauważył żydowski dziennikarz Charles E. Silberman, amerykańscy Żydzi angażują się w tego typu działania, „ze względu na ich historycznie ugruntowane przekonanie, że Żydzi są bezpieczni tylko w społeczeństwie, które akceptuje szeroki wachlarz postaw i zachowań, a także różnorodność grup religijnych i etnicznych”.[6]

Podobnie myśli żydowski felietonista New York Timesa i laureat Nagrody Pulitzera, neokonserwatysta Bret Stephens, jest przekonany, że

Żydzi mogą prosperować i być bezpieczni na świecie tylko wtedy, gdy dominującymi wartościami są wartości liberalne. Przez liberalne nie mam na myśli Kamali Harris i Elizabeth Warren, mam na myśli liberalne w klasycznym sensie, szacunek dla pluralizmu, nacisk na tolerancję, nacisk na wolności jednostki, te baldachimy wartości, które są DNA tego, co nazywamy liberalno-demokratycznym społeczeństwem. Administracja Trumpa reprezentuje znaczący i niebezpieczny regres od tych wartości. Uważam, że komentarze, postawa tej administracji wobec imigracji, imigracji meksykańskiej, imigracji latynoamerykańskiej, są skandalem. Bycie antyimigranckim wydaje mi się sprzeczne z etosem wartości liberalnych, które były tak korzystne dla nas, Żydów. To odwrócenie liberalizmu, nie tylko w odniesieniu do imigrantów, ale także w odniesieniu do stosunku do mediów, nieuprzejmości i ataków na podstawowe instytucje rządowe, jest, moim zdaniem, w dłuższej perspektywie niebezpieczne dla Żydów, ponieważ trudno mi sobie przypomnieć nieliberalne porządki w przeszłości, które nie zbuntowałyby się przeciwko Żydom, i trudno mi sobie wyobrazić populistyczne porządki w przeszłości, które nie zakończyły się buntem przeciwko Żydom […].[7]

Jako Żyd, George Soros, jeden z najwierniejszych propagatorów multikulturalizmu i różnorodności seksualnej, czuje się komfortowo i swobodnie, aby działać tak, jak chce, tylko w krajach wielorasowych, wieloetnicznych i pluralistycznych. W krajach podzielonych na kilka enklaw seksualnych, etnicznych i rasowych, gdzie mniejszości mogą żyć swobodnie zgodnie ze swoimi zwyczajami i gdzie dozwolone są najbardziej dekadenckie obyczaje, Żydzi w tym bałaganie czują się jak ryby w wodzie. „Mój ojciec”, wyjaśnia Alex Soros, „jest przekonany, że Żyd może czuć się bezpiecznie tylko w świecie, w którym wszystkie mniejszości są chronione. Walczysz o otwarte społeczeństwo, ponieważ jako Żyd możesz żyć tylko w takim społeczeństwie, chyba że zostaniesz nacjonalistą i będziesz walczył tylko o swoje prawa we własnym kraju”,[8]jak na przykład w Izraelu…

Jak zauważa francuski pisarz Hervé Ryssen w swojej książce Le fanatisme juif ( Fanatyzm żydowski ), Elie Wiesel wyraził tę ideę bardzo dobrze w swoich Wspomnieniach :

Spędziłem szabat z żydowską rodziną w Bombaju” – pisze. Poszedłem do synagogi. Żydzi z dumą opowiadali mi o swoim sukcesie. Sassoonowie i Kadouri to bogate rodziny, dynastie, ale nikomu nigdy nie przyszłoby do głowy, żeby ich nienawidzić z powodu ich pochodzenia lub żydowskich powiązań; w tym rozległym kraju jest tak wiele grup etnicznych, tak wiele języków, tak wiele kultur, tak wiele tradycji, że Żydzi nie wyróżniają się jako konkretna grupa.[9]

Tak należy interpretować oświadczenie Anthony’ego Blinkena na temat znaczenia promowania praw LGBTQ+ na całym świecie. Aby zwyciężyć i zrealizować swoje hegemoniczne cele, etniczność żydowska musi stworzyć przyjazny Żydom świat. W poniższym cytacie przedstawiliśmy w nawiasach prawdziwe znaczenie tego oświadczenia. To jest dwójmyślenie w najlepszym wydaniu. Żydzi tacy jak Charles E. Silberman, Bret Stephens, George Soros i Elie Wiesel cytowani powyżej, są jak ryby w wodzie w krajach opisanych poniżej, z moimi interpolacjami:

Obrona i promowanie praw LGBTQI+ na całym świecie to właściwa rzecz do zrobienia, ale poza tym jest to mądra i konieczna rzecz do zrobienia dla naszego kraju [dla Żydów], dla naszego bezpieczeństwa narodowego [bezpieczeństwa narodowego Żydów], dla naszego dobrobytu [dobrostanu Żydów]. I dlaczego tak jest? To dość podstawowe. Jeśli rozejrzysz się po świecie i spojrzysz na kraje, które szanują prawa społeczności LGBTQI+, są one bardziej stabilne [niestabilne], są zdrowsze [moralnie i fizycznie zepsute], są bardziej zamożne [zubożałe, zadłużone], są bardziej demokratyczne [są bardziej podatne, osłabione i w rezultacie bardziej filosemickie]. Ci, którzy tego nie robią, nie są [ci, którzy tego nie robią, są zbyt silni i antysemiccy]. I to jest dość fundamentalna rzecz, ponieważ świat stabilnych [niestabilnych], zdrowych [niezdrowych], zamożnych [zubożałych], demokratycznych krajów [bardziej podatnych, osłabionych i bardziej filosemickich] jest światem dobrym dla Stanów Zjednoczonych [Żydów]. Świat, który prezentuje przeciwieństwo [silny i moralnie zdrowy] nie jest [dobry dla Żydów]. I istnieje bezpośrednia korelacja — bezpośrednia korelacja — między krajami szanującymi te prawa a zdrowiem ich społeczeństw [zdrowiem społeczeństwa żydowskiego], jak widzimy każdego dnia.

Brytyjski arystokrata Anthony M. Ludovici,

[…] nie ma powodów, ani antropologicznych, ani historycznych, aby uważać Żydów za coś innego niż określony, wysoce wyspecjalizowany typ ludzkości. Od swoich przodków Beduinów odziedziczyli pewne cechy, z których niektóre zostały zachowane w znacznym stopniu niezmienione do dziś. Zachowaniu przez nich tych przodków sprzyjały częściowo okoliczności ich historii jako ludu, a częściowo pierwotny pęd, jaki posiadały same cechy. Wśród bardziej wyrazistych z tych cech: ukryta tendencja do demokratycznego i liberalnego poglądu na świat, która staje się aktywna i bojowa, gdy Żydzi stają przed problemem osiedlenia się wśród konserwatywnego ludu. Ta demokratyczna i liberalna tendencja ma dwa możliwe korzenie — nawyk indywidualnej wolności i nieobowiązywania nikogo w państwie koczowniczym; i uznanie przez Żydów, gdy mają do czynienia z narodem konserwatywnym lub zorganizowanym na wzór arystokratyczny, pożyteczności opowiadania się po stronie i wspierania wszystkich tych elementów w kraju, które podważają tradycje konserwatywne i arystokratyczne.[10]

Odniesienia

Higham, J. (1984). Wyślij to do mnie: imigranci w miejskiej Ameryce , wyd. poprawione. Baltimore: Johns Hopkins University Press.

Isaacs, SD (1974). Żydzi i polityka amerykańska . Garden City, NY: Doubleday.

Judis, J. (1990). Konserwatywny krach. The American Prospect (jesień): 30–42.

Kallen, HM (1915). Demokracja kontra tygiel. Nation 100 (18 i 25 lutego): 190–194, 217–220.

——— (1924). Kultura i demokracja w Stanach Zjednoczonych. Nowy Jork: Arno Press.

Raab, E. (1993a). Jewish Bulletin (23 lipca).

——— (1993b). Jewish Bulletin (19 lutego).

——— (1995). Czy antysemityzm może zniknąć? W: Antisemitism in America Today: Outspoken Experts Explode the Myths , red. JA Chanes. Nowy Jork: Birch Lane Press.

Samuel, M. (2022). You Gentiles ; przedmowa Kevina MacDonalda. Antelope Hill; oryg. wyd.: Harcourt, Brace, 1924.

Simon, J. (1990). Kwestie populacji: ludzie, zasoby, środowisko i imigracja. New Brunswick, NJ: Transaction Press.

Svonkin, S. (1997). Żydzi przeciwko uprzedzeniom: Amerykańscy Żydzi i walka o wolności obywatelskie. Nowy Jork: Columbia University Press.

Wattenberg, B. (1991). Pierwszy naród uniwersalny: główne wskaźniki i idee dotyczące wzrostu Ameryki w latach 90. XX wieku . Nowy Jork: Free Press.

Notatki

[1] Dr Ricardo Duchenes, Wielkość i ruina: autorefleksja i uniwersalizm w obrębie cywilizacji europejskiej , Antelope Hill, 2025.

[2] Raab był związany z ADL i jest emerytowanym dyrektorem wykonawczym Perlmutter Institute for Jewish Advocacy na Brandeis University. Jest również felietonistą w San Francisco Jewish Bulletin. Jest między innymi współautorem, wraz z Seymourem Martinem Lipsetem, The Politics of Unreason: Right-Wing Extremism in America, 1790–1970 (Lipset & Raab 1970), tomu z serii książek o antysemityzmie w Stanach Zjednoczonych sponsorowanej przez ADL i omawianej w rozdziale 6. Lipset jest uważany za członka New York Intellectuals omawianego w rozdziale 7.

[3] SI Rosenberg, „Szokująco duża liczba Żydów chętnie współpracowała z supremacją białych”, The Boston Globe (1 marca 2019).

https://www.bostonglobe.com/ideas/2019/03/01/ostatnia-temptation-michael-cohen/1d1163vl6NuUpSndJ7wOpO/story.html

[4] Cattan, N. (2002). „Społeczność kwestionuje „otwarte drzwi”: zażarta debata na temat imigracji”. Forward , 29 listopada.

[5] Co więcej, głęboką obawę, że etnicznie i kulturowo jednorodna Ameryka zagrozi interesom Żydów, można dostrzec w komentarzach Silbermana (1985, 347–348) na temat atrakcyjności Żydów dla „Partii Demokratycznej… z jej tradycyjną gościnnością wobec grup etnicznych niebędących WASP-ami… Wybitny ekonomista, który stanowczo nie zgadzał się z polityką ekonomiczną Mondale’a, mimo to na niego głosował. „Oglądałem konwencje w telewizji” — wyjaśnił — „i Republikanie nie wyglądali na ludzi, których lubię”. Ta sama reakcja sprawiła, że wielu Żydów głosowało na Cartera w 1980 roku, pomimo ich niechęci do niego; „Wolę żyć w kraju rządzonym przez twarze, które widziałem na konwencji Demokratów, niż przez te, które widziałem na konwencji Republikanów” — powiedział mi znany autor.

[6] Charles E. Silberman, A Certain People: American Jews and Their Lives Today , Simon and Schuster, 1985. Cytowane przez Scotta Howarda w The Transgender-Industrial Complex , Antelope Hill Publishing, s. 116.

[7] Bret Stephens, w World Values Network, „ Żydzi są bezpieczni tylko wtedy, gdy dominującymi wartościami są wartości liberalne ”, altCensored, 29 grudnia 2018.

[8] Michael Steinberger, „George Soros postawił wszystko na liberalną demokrację: teraz boi się, że przegrywa”, The New York Times Magazine , 17 lipca 2018 r.

[9] Elie Wiesel, Mémoires, tom I, Le Seuil, 1994, s. 20-30. 287.

[10] Anthony M. Ludovici, Żydzi i Żydzi w Anglii , Boswell Publishing Co. Ltd., 1938, s. 179.

Historyczne przemówienie Grzegorza Brauna przeciw żydowskim rasistom

Historyczne przemówienie Grzegorza Brauna

przeciw żydowskim rasistom

Autor: CzarnaLimuzyna, 14 maja 2025

Koniec kampanii wyborczej. Niektórzy z kandydatów rozpoczynają ostatnią szarżę – jedni w stronę ciemności, inni w stronę Prawdy.

Gdy zaczął przemawiać Braun, pod „Muzeum Polin” w Warszawie, fałszerze… bardziej prawidłowo – fałszyści od mowy nienawiści… zamarli. Stali potem jeszcze przez całą godzinę, w rozkroku, nie wiedząc w którą stronę się ruszyć. Ocenzurować i przemilczeć czy zacząć pluć?

Niektórym z Państwa, być może i tu obecnych, zdaje się, że żydowskie klimaty, dialog polsko-żydowski, obecność Żydów na polskich ziemiach przez setki lat, że cóż, to jest jakaś taka miła wizja, jakiś taki skrzypek na dachu Tejwie Mleczarz, a może to nie Tejwie Mleczarz, tylko raczej doktor Hannibal Lecter wprowadził się po sąsiedzku i rości sobie pretensje do tego, żeby zarządzać naszym życiem?

GRZEGORZ BRAUN POD MUZEUM P0LiN

To pseudomuzeum ( „Polin” – przypis red.) operuje materiałem zmanipulowanym, niepełnym, bądź też jawnie kontrfaktycznym, propaguje fałszywą, urojoną wersję historii stosunków polsko-żydowskich. Stosunki polsko-żydowskie to nie idylla. Stosunki polsko-żydowskie to nie jest też przybycie, jak nam to prezentuje ta ekspozycja, jakichś miłych talmudystów do pustego lasu, w którym sarenki i wiewióreczki tylko kicają i tę ziemię Żydzi czynią sobie poddaną.

Zauważcie, tak właśnie zaprasza do odbioru tej historii ośrodek Polin swoich gości zwiedzających. To jest fałsz. Żydzi przybyli na ziemię polskie jako handlarze i łowcy niewolników, jako fałszerze monety.

To jest początek, to jest początek tej inwazji talmudystów na ziemię polską. Dzisiaj, tysiąc lat później, rzecz jasna, formy niewolnictwa się zmieniły, formy oszustwa, wyłudzenia rozbójniczego się zmieniają.

Trzeba w każdym razie z talmudystami bardzo uważać, prawda, bo jak zapraszają na obiad, to nie wiadomo, co będziemy jeść i czy przypadkiem nie nas będą jedli.

Dialog chrześcijańsko-żydowski, dialog polsko-żydowski jest to dialog ludożerców z wegetarianami, Szanowni Państwo. Nie da się uzgodnić wspólnego menu. Albo my, albo oni.

Deklaruję, za mojej kadencji nie będzie ani złotówki więcej na tworzenie w Polsce stref de facto eksterytorialnych, takich jak Ośrodek POLIN, którego pilnują tutaj dzisiaj funkcjonariusze nie tylko polskiej policji, nie tylko państwa polskiego. I to woła nie tylko o pomstę do nieba, ale dopomina się też zdecydowanych działań ze strony państwa polskiego. Tylko aby takie działania zostały podjęte, no to państwo polskie musi wrócić w całym swoim majestacie i z całą swoją siłą.

To, że Polak pod flagą biało-czerwoną jest na cenzurowany, staje się persona non grata. Właśnie. Na przykład w obozie Auschwitz, w którym stracił życie jeden z moich starszych kuzynów, brat cioteczny mojej mamy, nastoletni Aleksander.

Jeśli tam Polak pod flagą biało-czerwoną musi prosić o jakieś specjalne zezwolenia, uzgodnienia, to coś tu nie jest w porządku. I ja zadbam o przywrócenie porządku. Zadbam o to, żeby polska wrażliwość historyczna, żeby polska pamięć historyczna były jedyną troską instytucji, funkcjonariuszy najwyższych przedstawicieli państwa polskiego.

Naród Polski nie będzie grubym płatnikiem żydowskiej, antypolskiej propagandy.

Ogłaszam zatem dosyć tego. Nigdy więcej tak, nigdy więcej propagandy antypolonizmu, nigdy więcej celebrowania talmudycznego rasizmu w Polsce.

Całość na filmie, którego “ustawienia fabryczne” są ciut szybsze…

Kiedy wg Talmudu płód ludzki staje się człowiekiem? Czy w chwili poczęcia, czy później? Baba Jaga to stosuje.

Kiedy wg Talmudu płód ludzki staje się człowiekiem?

Czy w chwili poczęcia, czy później?

[Podziwiajmy jasność i jednoznaczność nauczania rabinów. Do działań “Baby Jagi” – morderczyni Jagielskiej to wszystko pasuje. “gra i koliduje” md ]

Osobą która zgodnie z prawem zabija  jest kat. Każdy lekarz wykonujący morderstwo zgodnie z prawem winien pracować w szpitalu jako kat.

=======================

AS:

Ogólnie rzecz biorąc:

W tradycji talmudycznej płód nie jest uznawany za pełnoprawną osobę (nefesz) aż do narodzin. 
Oto, jak się to przedstawia:

1. Do 40. dnia po poczęciu: „woda”

Talmud (np. Jevamot 69b) mówi, że do 40. dnia ciąży płód jest traktowany jako „mayim be’alma” – po prostu „woda”. W tym czasie nie ma jeszcze żadnego statusu prawnego jako istota ludzka.
(“Mayim be’alma” (מים בעלמא) to wyrażenie w języku aramejskim, które dosłownie oznacza “woda w świecie” lub “zwykła woda”.
Używane jest w literaturze talmudycznej i w innych tekstach żydowskich w odniesieniu do zwykłej, naturalnej wody, w odróżnieniu od wody, która została poświęcona lub użyta w jakimś rytuale. Może również oznaczać wodę bez żadnych specjalnych właściwości.
W szerszym kontekście, “mayim be’alma” może odnosić się do czegoś prostego, zwyczajnego lub pozbawionego szczególnego znaczenia.)

2. Po 40. dniu – początek formowania

Po 40. dniu płód zaczyna nabierać pewnej formy, ale nadal nie jest uważany za osobę w pełnym znaczeniu (nefesz). Jego status stopniowo wzrasta, ale wciąż można podejmować decyzje oparte np. na zdrowiu matki, a nie na „prawach” płodu.

3. Pełna ludzkość – dopiero przy urodzeniu (głowa lub większość ciała na zewnątrz)

W Traktacie Ohalot 7:6 czytamy, że płód nie ma statusu osoby (nefesz) aż do momentu, gdy głowa (lub większość ciała) wyjdzie na zewnątrz podczas porodu.Jeśli życie matki jest zagrożone, można przerwać ciążę aż do momentu, kiedy głowa dziecka się ukaże – potem już nie, bo nie można „zabić jednego nefesz, by uratować inny nefesz”.
To klasyczne talmudyczne podejście do wartości życia matki i dziecka – matka ma pierwszeństwo aż do momentu narodzin dziecka.
Ogólna zasada:
Podstawą do zezwolenia na przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia matki jest zasada “pierwszeństwo życia” (pikuach nefesz). W judaizmie życie ludzkie ma najwyższą wartość i jego ratowanie ma pierwszeństwo przed niemal wszystkimi innymi przykazaniami.

Moment graniczny:
Większość autorytetów rabinicznych zgadza się, że dopóki dziecko nie wyszło w większości na świat (niektórzy mówią o większości ciała, inni konkretnie o główce), płód nie jest jeszcze uważany za pełnoprawną “nefesz” (duszę, życie) w pełnym tego słowa znaczeniu w kontekście zasady “nie zabijaj”.
W związku z tym, jeśli życie matki jest zagrożone, przerwanie ciąży jest dozwolone, aby je ratować. 
Jednakże, gdy główka dziecka się ukaże, wielu autorytetów uważa, że dziecko jest już traktowane jako pełna “nefesz”. W tym momencie zasada “nie można zabić jednej nefesz, by uratować inną nefesz” zaczyna mieć zastosowanie. Oznacza to, że bezpośrednie zabicie dziecka w celu ratowania matki staje się problematyczne. 
Różnice w interpretacji:
Warto zaznaczyć, że istnieją różne niuanse i interpretacje tej zasady wśród różnych odłamów i autorytetów judaizmu. Niektóre opinie mogą dopuszczać pewne działania nawet po ukazaniu się główki, jeśli życie matki jest nadal w bezpośrednim niebezpieczeństwie, argumentując, że wciąż istnieje stan “pościgu” (rodef), w którym płód “ściga” życie matki.
Podsumowując:
Ogólnie rzecz biorąc, w judaizmie istnieje przyzwolenie na przerwanie ciąży w celu ratowania życia matki do momentu ukazania się główki dziecka.
Po tym momencie sytuacja staje się bardziej złożona i podlega różnym interpretacjom, opierając się na zasadzie ochrony życia i definicji “nefesz”.

4. Znaczenie duszy – brak pojęcia „duszy” przy poczęciu

W tradycji rabinicznej nie ma jednego wyraźnego momentu „wszczepienia duszy” – nie funkcjonuje tu koncepcja momentalnego „zduchowienia” jak w niektórych nurtach chrześcijańskich. Nefesz i neszama (dwa z pojęć oznaczających różne aspekty duszy) rozwijają się stopniowo i mają związek z oddechem, świadomością, relacją z Bogiem – nie z momentem poczęcia.”Nefesz” (נֶפֶשׁ) i “neszama” (נְשָׁמָה) to dwa kluczowe pojęcia w myśli żydowskiej, odnoszące się do różnych aspektów duszy lub istoty życia. Choć oba są często tłumaczone jako “dusza”, reprezentują odmienne poziomy i funkcje.

Oto główne różnice między nimi:
Nefesz (נֶפֶשׁ):Najniższy poziom duszy: Nefesz jest uważana za najniższy poziom duszy, związany z życiem biologicznym, instynktami, pragnieniami fizycznymi i emocjami. Jest to “siła życiowa”, która ożywia ciało. 
Powszechna dla wszystkich żywych istot: Nefesz nie jest unikalna dla ludzi. Zwierzęta również posiadają nefesz, która odpowiada za ich podstawowe funkcje życiowe.
 Związana z ciałem: Nefesz jest silnie związana z ciałem i ustaje wraz ze śmiercią fizyczną. 
Przykłady funkcji: Oddychanie, odżywianie się, rozmnażanie, podstawowe emocje jak głód, pragnienie, strach. 
W Biblii: Termin “nefesz” jest często używany w Biblii w odniesieniu do osoby jako całości (“cała nefesz, która wyszła z domu Jakuba do Egiptu…”). Może również oznaczać “życie”, “osobę”, “apetyt” lub “pragnienie”.

 Neszama (נְשָׁמָה):Wyższy poziom duszy: 
Neszama jest uważana za wyższy, bardziej duchowy poziom duszy, który jest unikalny dla ludzi. Jest to “tchnienie życia” dane człowiekowi przez Boga. Związana z intelektem i duchem: Neszama jest związana z rozumem, świadomością, moralnością, intuicją i zdolnością do połączenia z Bogiem. Jest to iskra boskości w człowieku.
Trwa po śmierci ciała: Wierzy się [nie wszyscy] , że neszama jest nieśmiertelna i powraca do swojego źródła po śmierci ciała.
 Przykłady funkcji: Myślenie abstrakcyjne, rozumienie moralności, duchowe wzniesienie, modlitwa, kontemplacja.
W Biblii: W Księdze Rodzaju (2:7) jest napisane: “Wtedy Pan Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (niszmat chajim); i stał się człowiek istotą żywą (nefesz chaja)”. Tutaj “niszmat chajim” (tchnienie życia) odnosi się do neszamy, która ożywia nefesz (ciało

5. Prawo a metafizyka

Rabiniczne rozważania są bardziej halachiczne (dotyczące prawa) niż filozoficzne. Nie odpowiadają bezpośrednio na pytanie: „kiedy płód staje się człowiekiem w sensie ontologicznym?”, ale raczej: „kiedy i w jakich okolicznościach można podjąć takie lub inne decyzje?”.

Podsumowując:

Wg Talmudu: Do 40 dni – płód to „woda”.Po 40 dniach – zaczyna się uznawanie płodu za coś „więcej”, ale nie jest to jeszcze osoba (nefesz). Osobą staje się dopiero przy narodzinach (głowa na zewnątrz). Życie matki ma pierwszeństwo nad życiem płodu do momentu narodzin.
Poniżej zebrałem najważniejsze źródła talmudyczne oraz komentarze klasycznych autorytetów żydowskich na temat statusu płodu i tego, kiedy staje się on człowiekiem w rozumieniu halachicznym i egzystencjalnym. Dodałem także krótkie wyjaśnienia kontekstu.

🔹 1. ŹRÓDŁA TALMUDYCZNE

📜 Talmud Babiloński, Jevamot 69b

„Ubar yerekh imo” – „Płód jest jak udo matki” (czyli część jej ciała).
„Do 40 dni to tylko woda” (mayim be’alma).To podstawowy tekst, na którym opiera się tradycyjna interpretacja, że płód nie ma jeszcze niezależnego statusu do 40. dnia od poczęcia. W praktyce prawnej oznacza to, że zabieg aborcyjny (zwłaszcza w dawnych czasach) do tego momentu nie był traktowany jako poważne naruszenie prawa religijnego.

📜 Talmud Babiloński, Sanhedrin 72b

„Jeśli kobieta ma trudny poród i życie jej jest zagrożone, wolno [zniszczyć] płód – ponieważ życie matki ma pierwszeństwo. Ale jeśli już urodziła (np. głowa dziecka się pokazała), nie wolno, bo nie odrzuca się jednego nefesz, by uratować drugi.
Tu pojawia się jasno: pełny status osoby (nefesz) przysługuje dopiero dziecku w trakcie porodu – kiedy już „głowa wyszła na zewnątrz”. Przedtem można poświęcić płód, aby ratować matkę. Po tym momencie – nie.

📜 Miszna, Ohalot 7:6

„Jeśli kobieta cierpi przy porodzie, można rozciąć płód i wyjąć go człon po członie, ponieważ jej życie ma pierwszeństwo. Ale jeśli większość [ciała] się już pojawiła – nie wolno go dotknąć, bo nie można odsunąć jednej duszy, by ratować drugą.
To źródło halachiczne (z Miszny), które potwierdza powyższy pogląd. Płód nie ma pełnego statusu nefesz do momentu porodu.

🔹 2. KOMENTARZE RABINICZNE

🧠 Raszi (Rabi Szlomo Icchaki, XI w.)

Do Sanhedrin 72b komentuje:„Dopóki dziecko nie wyszło, nie nazywa się nefesz – duszą żyjącą – i można je zabić, by ratować matkę.”
(Komentarz do Talmudu, Sanhedrin 72b)Raszi jasno identyfikuje narodziny jako moment uzyskania statusu osoby.

🧠 Maimonides (Rambam, XII w.)

Mishne TorahHilchot Rotzeach 1:9: „To [płód] nie jest uważane za duszę (nefesz), i można go zniszczyć, by ratować życie matki. Ale gdy głowa dziecka się ukaże, nie wolno – bo to już nefesz, i nie można poświęcić jednej duszy dla drugiej.

Maimonides, lekarz i prawodawca, potwierdza klasyczną interpretację – status prawny osoby zaczyna się w momencie narodzin (lub tuż przed, przy pokazaniu się główki).

🧠 Rabi Meir Abulafia (XIII w.)

W komentarzach do Jevamot 69b: „Do 40 dni nie ma jeszcze formy ani duszy. Później zaczyna się rozwój, ale status osoby zależy od wyjścia z ciała matki. Abulafia wzmacnia przekonanie, że proces stawania się człowiekiem jest stopniowy, ale prawnie wiążący moment to dopiero poród.

🔹 3. PÓŹNIEJSZE ROZWINIĘCIA

🧠 Szulchan Aruch, Choszen Miszpat 425:2

Nie dotyczy bezpośrednio aborcji, ale potwierdza: „Zabicie płodu nie jest równoznaczne z zabójstwem człowieka.”W praktyce halachicznej oznacza to, że aborcja – choć może być grzechem – nie jest traktowana jako morderstwo.

🔹 PODSUMOWANIE

Moment ciąży
Status w Talmudzie / Halasze
Do 40. dnia – Płód to „woda” – brak niezależnego statusu
Po 40. dniu – Rozpoczyna się rozwój, ale płód nadal nie jest pełnoprawną osobą
trakcie porodu – Status nefesz – osoba, dusza
Po porodzie – Pełnia praw i ochrona życia

============================================

mail:

Szanowny Panie Profesorze,
rozważania tam zawarte tyczą żydów a nie gojów.

===================================

Ależ oczywiście!!! Tylko żydów.

Ale co jeśli aborterka jest żydówką? A “matka” gojką???

warto przytoczyć opinie rabinów.

===============================================

mail:

Niemiec. Żydówka.

=================================

mail:

Ursula von der Leyen wyznała: “Europa ma wartości Talmudu”.

Wszyscy się oburzali, tymczasem ona powiedziała prawdę!!!
Oczywiście, że tak! Wszystko w co nas wprowadzają, wkręcają, czy jak to tam nazwać ma fundament w Talmudzie – więcej niż dwie płcie, pedofilia, kazirodztwo…

Nie tylko aborcja.

A co do aborcji u gojów, to jest ona morderstwem… ale nie ma się co dziwić, wszak jesteśmy zwierzętami, więc jakby wszystkie gojki wyskrobać, to nie miałby kto służyć panom… tyle że ostatnio cóś za dużo ty służby, aż tyle nie potrzeba… więc…
 as

===============================

Aborcja – puste znaczenie słowa

Morderstwo lub zbrodnia – słowo które wyraża wszystko w języku polskim.

Gdyby w prawie nazwano ten czyn po imieniu to wiele kobiet by się zastanowiło.

Osoba która zgodnie z prawem zabija  jest kat.

Każdy lekarz wykonujący morderstwo zgodnie z prawem winien pracować w szpitalu jako kat. — 

Pozdrawiam,
Jerzy Marszałek

Oremus et pro perfidis Judæis

Oremus et pro perfidis Judæis – jedno z wezwań łacińskiej modlitwy powszechnej, używane podczas Liturgii Wielkiego Piątku przed zmianami dokonanymi przez papieża Jana XXIII.

Formuła przed reformą Jana XXIII (1959)

Tak modli się Kościół Powszechny:

Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.

Omnipotens sempiterne Deus, qui etiam Judaicam perfidiam a tua misericordia non repellis: exaudi preces nostras, quas pro illius populi obcaecatione deferimus; ut agnita veritatis tuae luce, quae Christus est, a suis tenebris eruantur. Per eundem Dominum…

W języku polskim:

Módlmy się i za Żydów wiarołomnych: niech Bóg i Pan nasz zdejmie zasłonę z ich serc, aby i oni poznali Jezusa Chrystusa Pana naszego[1].

Wszechmogący, wieczny Boże, który nawet wiarołomnych Żydów nie odrzucasz od swego miłosierdzia, wysłuchaj próśb naszych, jakie zanosimy za ten naród zaślepiony, aby uznając światło prawdy, którym jest Jezus Chrystus, został wyrwany ze swoich ciemności. Przez tegoż Pana…[2].

Imigracja islamska: «Żydowska miotła» na chrześcijaństwo w Europie – piszą Żydzi

Imigracja islamska: «Żydowska miotła» na chrześcijaństwo w Europie…

Data: 14 giugno 2023 Author: Uczta Baltazara 8 Commenti

babylonianempire/imigracja-islamska-zydowska-miotla

Barbara Lerner Spectre – jest Żydówką, założycielką Instytutu Studiów Żydowskich Paideia. Finansowana przez państwo szwedzkie, Paideia ma na celu nauczanie «wartości żydowskich» przywódców na całym świecie. Według Lerner Spectre, wielokulturowość jest «niezbędna dla przetrwania Europy». https://paideia-eu.org/ https://paideia-eu.org/people-p/paideia-staff/ (2 osoby urodzone w Polsce)

“Europa nie stała się jeszcze wielokulturowa i wierzę, że będziemy częścią jej transformacji. Europa nie będzie już takim monolitycznym społeczeństwem, jakim była w przeszłości. Żydzi znajdą się w centrum owej ogromnej transformacji Europy, a niektórym będzie przykro z powodu priorytetowej roli Żydów. Ale bez tej priorytetowej roli i bez tej transformacji Europa nie przetrwa” – stwierdza Lerner Spectre

Żydzi są głównymi promotorami imigracji i wielokulturowości w Europie. Chcą Europy wieloetnicznejbez tożsamości narodowej. I to nie jest  żadna «teoria spiskowa», to nie jest tajemnica. To fakt i oni sami to przyznają.

Wielokulturowość: Żydzi chcą jej w cudzych krajach, ale nie w Izraelu! – Masowa imigracja: Żydzi chcą jej w Europie, ale w Izraelu wznieśli mury pod napięciem, aby uniemożliwić migrantom wejście do ich państwa!Metysaż: Żydzi sponsorują go na Zachodzie, ale sami kojarzą się między sobą. Oni są “wybrańcami”, inni to goje.

https://youtube.com/watch?v=G45WthPTo24%3Ffeature%3Doembed

VIDEO: https://www.facebook.com/chiara.lagrange/videos/2714998185309824

Barbara Lerner Spectre (ur. 1942) jest naukowcem[1] i wykładowcą filozofii, który jest dyrektorem-założycielem organizacji Paideia,[2] Europejskiego Instytutu Studiów Żydowskich w Szwecji, bezwyznaniowego instytutu akademickiego założonego w 2001 roku. Barbara Spectre urodziła się w Madison w stanie Wisconsin. Studiowała filozofię i uzyskała tytuł Bachelor of Arts na Columbia University oraz tytuł Master of Arts na NYU, uzyskując tytuł doktora filozofii na Uniwersytecie Bar-Ilan. Wyszła za mąż za rabina Philipa Spectre i w roku 1967 przeprowadziła się do Aszkelonu w Izraelu, gdzie pracowała na wydziale studiów żydowskich w Achva College of Education. Po przeprowadzce do Jerozolimy w 1982 roku, pracowała na wydziale filozofii w Instytucie Shalom Hartman w Jerozolimie, Centrum Melton Uniwersytetu Hebrajskiego i Yellin College of Education, gdzie została uznana za wybitnego wykładowcę w latach 1995-1997. Była przewodniczącą-założycielką Instytutu Schechtera w Jerozolimie w 1984 roku. W latach 1987, 1990, 1992, 1996 była stypendystką United Synagogues, Midwest Regions i prowadziła liczne wykłady w całych Stanach Zjednoczonych. https://en.wikipedia.org/wiki/Barbara_Lerner_Spectre

…………………..

David Touitou jest francuskim rabinem. Jest znany głównie we francuskojęzycznej społeczności żydowskiej i publikuje w Internecie filmy wideo z “kursami”, w których mówi o judaizmie. Jest również związany z francuskojęzyczną żydowską stroną internetową Torah Box, gdzie często dzieli się swoimi poglądami. Stał się znany dysydentom dzięki kilku filmom wideo, zwłaszcza nagranym przez antysyjonistycznych i antysemickich dysydentów. Te dwa filmy są czasami wykorzystywane przez dysydentów do uzasadnienia teorii żydowsko-syjonistycznego spisku mającego na celu zniszczenie Europy i chrześcijaństwa. Kontrowersje wokół rabina wynikają z dwóch nagrań wideo, często łączonych ze sobą, w których mówi on o Europie, chrześcijaństwie i islamie.

W nagraniu wideo z 2013 r. rabin Touitou mówi, że Europa zostanie wkrótce “najechana” przez islam i opisuje tę “inwazję” jako “doskonałą wiadomość” dla Żydów. Opowiada się również za tym, by islam zastąpił chrześcijaństwo jako religia większościowa w Europie.

Wideo to zostało wyemitowane przez E&R w 2016 roku[1], ale także w filmie Raptor Dissident, w którym atakowany jest Alain Soral[2], lub w utworze Juden Raus nacjonalistycznego rapera YoM. Wideo jest również przekazywane przez innych dysydentów, często antysemickich, w sieciach społecznościowych i Internecie.

Na drugim filmie rabin Touitou mówi, że islam dąży do wyeliminowania “siedziby chrześcijaństwa”, co uważa za dobrą rzecz. 3] Ten film, podobnie jak pierwszy, jest często wykorzystywany w kręgach dysydenckich, na przykład przez rapera YoM i Alaina Sorala. Rabin twierdzi, że islam może być użyty jako “miotła Izraela”, aby chrześcijaństwo zniknęło. https://wiki-dissidence.dimg.fr/David_Touitou

VIDEO (ocenzurowane na YT) z napisami angielskimi i włoskimi dostępne pod linkiem: https://www.facebook.com/InformarePerSopravvivere/videos/482569935844328/?extid=CL-UNK-UNK-UNK-AN_GK0T-GK1C&mibextid=2Rb1fB

https://www.bitchute.com/embed/umo1Klcw1Eo2/?feature=oembed#?secret=ae0Ks58TVF

https://youtube.com/watch?v=8qST8I3j0u4%3Ffeature%3Doembed

https://m.facebook.com/rav.touitou https://play.google.com/store/apps/details?id=bh.Lancement.ToratHaim

INFO: https://www.egaliteetreconciliation.fr/Rappel-Rav-Touitou-C-est-une-excellente-nouvelle-que-l-islam-envahisse-l-Europe-34615.html