Na polecenie rządu i prokuratora generalnego Adama Bodnara policja objęła ochroną Gizelę Jagielską – wicedyrektor szpitala w Oleśnicy, która zabiła Felka w 9-tym miesiącu ciąży wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Ochronę służb dostał również cały szpital. To odpowiedź rządu na wczorajszą interwencję europosła Grzegorza Brauna, który wszedł do szpitala i próbował powstrzymać Jagielską przed dokonywaniem kolejnych zabójstw aborcyjnych. Władze zajęły się ochroną zabójczyni, a nie zabijanych w szpitalu dzieci. Zbrodnia w Oleśnicy może być przełomowym momentem dla sprawy obrony życia w Polsce. Może być, o ile wywoła stanowczą reakcję kolejnych osób, zwłaszcza tych wpływowych. Dzisiaj Wielki Czwartek. Dwa tysiące lat temu Apostołowie zapewniali Pana Jezusa, że się go nie wyprą. Niedługo później, gdy On modlił się w ogrodzie oliwnym, oni poszli spać. Następnie wszyscy opuścili Chrystusa i uciekli, gdy żołnierze przyszli Go pojmać i wydać na śmierć. Gdzie my dzisiaj jesteśmy, kiedy na naszych oczach zabijają kolejne, niewinne dzieci? Gdzie są politycy, hierarchowie Kościoła, działacze społeczni, dziennikarze, prokuratorzy, sędziowie, mundurowi? Wielu z nich śpi albo uciekło. Gdzie jest każdy z nas? Co zostało z nauczania Jana Pawła II, który mówił, że naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości? Co robić, aby powstrzymać aborcję i zwyciężyć? Proszę przeczytać.Wczoraj (środa) europoseł Grzegorz Braun wszedł do szpitala w Oleśnicy, gdzie próbował powstrzymać wicedyrektor szpitala Gizelę Jagielską przed zabijaniem kolejnych dzieci w łonach matek (Oleśnica to największy ośrodek aborcyjny w Polsce, w 2024 dokonywano tam aborcji średnio częściej niż co dwa dni). Spotkało się to z natychmiastową reakcją rządu i prokuratora generalnego Adama Bodnara.
Na polecenie rządu i Bodnara policja podjęła specjalne kroki w celu zapewnienia ochrony Jagielskiej i całemu szpitalowi w Oleśnicy. Co więcej, z inicjatywy Bodnara prokuratura natychmiast wszczęła śledztwo przeciwko Grzegorzowi Braunowi w związku z usiłowaniem powstrzymania Jagielskiej przed kolejnymi zabójstwami dzieci (warto w tym momencie przypomnieć, że śledztwo w sprawie zabójstwa Felka zostało wszczęte przez prokuraturę długo po fakcie, dopiero wtedy, gdy nasza Fundacja nagłośniła zabójstwo chłopca). Komunikat w tej sprawie wydała również dolnośląska policja pisząc, iż działanie Grzegorza Brauna:
“zakłóciło działanie placówki medycznej i spokój pacjentów poddawanych w niej zabiegom medycznym.”
“Zabiegowi medycznemu” w tym szpitalu poddany został Felek, którego okrutnie zabito w sposób przypominający egzekucje w obozach koncentracyjnych. Zrobiono to zgodnie z wytycznymi Bodnara, wedle których aborcja powinna być faworyzowaną procedurą wobec kobiet w ciąży. Zakłócony został także “spokój” matek mordowanych dzieci, które przyjeżdżają z całej Polski na aborcje do Oleśnicy. Dlatego Bodnar, rząd i policja atakują.
Panie Mirosławie, walka w Oleśnicy eskaluje, podobnie jak batalia o prawo do życia wszystkich dzieci w Polsce. My też musimy intensyfikować nasze działania. Zbrodnia w Oleśnicy może być przełomowym momentem dla sprawy obrony życia w naszym kraju. Co musi się stać, aby zwycięstwo przechyliło się na naszą stronę?
Spójrzmy najpierw krótko na aktualną sytuację, w jakiej się znajdujemy.
Felek został zabity na podstawie formalnej “przesłanki psychiatrycznej”, wedle której można zabić dziecko nawet do końca ciąży ze względu na zagrożenie bliżej nieokreślonego i niesprecyzowanego “zdrowia psychicznego” jego matki. De facto jest to aborcja na żądanie, gdyż wystarczy zgłosić się do szpitala z zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry, do którego kontakt szybko można znaleźć w internecie. Z relacji medialnych wiemy, że zaświadczenia takie są wystawiane każdej chętnej kobiecie, która się po nie zgłosi.
Taki kształt prawa to efekt tzw. “kompromisu aborcyjnego”, popieranego przez środowiska polityczne, społeczne i medialne, które werbalnie deklarują, że są “katolikami za życiem”, ale w praktyce nie chcą objąć polskich dzieci pełną, realną i dającą się egzekwować ochroną prawną ze względu na doraźne interesy partyjne lub chęć życia w “świętym spokoju” bez jakichkolwiek konfliktów, napięć, trudności i problemów (warto przy tym zaznaczyć, że aborcjoniści NIGDY nie chcieli żadnego “kompromisu” w sprawie aborcji. Co najwyżej chcą swoje zbrodnicze plany wprowadzać etapami, krok po kroku, ale nigdy nie deklarowali, że zadowala ich “kompromis”. Chcą totalnej aborcji na żądanie, dostępności tabletek poronnych jak cukierków w sklepie oraz przemiany wszystkich szpitali w aborcyjne ośrodki śmierci).
Politycy głównych ugrupowań politycznych, którzy albo obecnie rządzą, albo którzy mogą wrócić do władzy po kolejnych wyborach, są pro-aborcyjni. Rafał Trzaskowski otwarcie wspiera aborcję oraz organizacje aktywistów aborcyjnych, w tym zorganizowane grupy przestępcze, które handlują nielegalnymi pigułkami poronnymi. Karol Nawrocki deklaruje, że jest “za życiem”, ale jednocześnie mówi publicznie, że jest gotowy na “nowy kompromis” w sprawie zabijania dzieci. Zabójstwo Felka w Oleśnicy pokazuje, dokąd takie kompromisy prowadzą… Z kolei sztab Nawrockiego jasno deklaruje, że jego otoczenie nie chce zmieniać prawa w sprawie aborcji. W praktyce Nawrocki i jego środowisko polityczne są więc pro-aborcyjni, gdyż akceptują obecny stan rzeczy, w którym coraz więcej dzieci ginie zamordowanych w szpitalach lub poprzez swobodnie dostępne tabletki śmierci.
Teraz zabójstwo Felka, nagłośnione na cały kraj przez naszą Fundację, wstrząsnęło wieloma osobami. Dziecko celowo i intencjonalnie zabite zastrzykiem w serce z chlorku potasu w terminie porodu otwiera oczy na to, czym jest aborcja i “kompromis aborcyjny”. Wielu zwykłych ludzi pyta: “jak to jest możliwe?” i zaczyna poznawać prawdę o aborcji. Sprawa zabójstwa Felka doczekała się tysięcy komentarzy w mediach społecznościowych, napisanych często przez osoby, które nie miały do tej pory żadnej świadomości na temat aborcji i jej realiów w Polsce.
Przebudziły się również niektóre wpływowe środowiska i organizacje lekarzy-ginekologów, które domagają się leczenia dzieci takich jak Felek, a nie ich mordowania. Niektóre media i środowiska, które przez prawie 10 ostatnich lat milczały o realiach aborcji w Polsce i popierały “kompromis”, zaczęły teraz domagać się działań w sprawie zabójstwa Felka i ochrony innych dzieci przed aborcja. Głos zabrał publicznie również dziennikarz Krzysztof Stanowski, który jako jedyny poruszył tę sprawę w trakcie debaty prezydenckiej w TV Republika, nazywając wydarzenia w Oleśnicy po imieniu – zabiciem Felka. Odezwał się także inny mainstreamowy dziennikarz Robert Mazurek, który nazwał aborcję Felka morderstwem. Każdego dnia coraz więcej jest takich komentarzy osób, które wybudzają się z letargu.
Dlatego trzeba mobilizować kolejne osoby, środowiska, grupy i organizacje do BEZKOMPROMISOWEGO SPRZECIWU wobec aborcji oraz wywierać presję na wprowadzenie w Polsce skutecznej ochrony prawnej wszystkich dzieci.Mobilizować do takiego sprzeciwu trzeba wszystkich Polaków. W szczególności liczymy na to, że do zdecydowanej walki o życie staną biskupi i księża, którzy mają ogromną siłę oddziaływania na miliony wiernych. Konieczne są także konkretne działania kolejnych polityków, prawników, dziennikarzy, blogerów i wszystkich tych, którzy mają wpływ na opinię społeczną. Konieczna jest mobilizacja każdego z nas. Nauka, płynąca dla nas z wydarzeń Wielkiego Tygodnia oraz Zmartwychwstania Pana Jezusa mówi nam, że Prawda i Dobro zwyciężą. My musimy tylko stanąć do walki. W Wielki Czwartek uczniowie zapewniali Pana Jezusa, że nigdy się go nie wyprą. Jednak niedługo później, gdy On modlił się w ogrodzie oliwnym, oni zamiast czuwać razem z Nim, poszli spać. Następnie wszyscy opuścili swojego Mistrza i uciekli, gdy przyszli żołnierze aby go pojmać i wydać na śmierć. Jednak po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu Chrystusa na Apostołów zstąpił Duch Święty. Od tej chwili już się nie bali, zaczęli głosić Prawdę i byli gotowi oddać za nią życie. Podobnie może być dzisiaj z nami, z naszym społeczeństwem, w szczególności z tymi, którzy mają wpływ i oddziaływanie na innych. Musimy tylko budzić sumienia i uświadomić, że z aborcją nie może być żadnych kompromisów. Jan Paweł II mówił, że naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Przyzwolenie na aborcję, zgoda na “kompromis aborcyjny” oraz milczenie i bierność w sprawie aborcji, przyczynia się do zagłady Polski i Polaków. Od naszego zachowania dzisiaj, teraz, zależy nasza przyszłość, zarówno doczesna jak i wieczna. Dlatego proszę Pana o przekazanie wielkopostnej jałmużny na organizację kolejnych niezależnych kampanii społecznych oraz publicznych modlitw różańcowych, których celem jest budzenie naszego społeczeństwa z letargu i mobilizowanie kolejnych osób do walki z aborcją. Może Pan przekazać 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolną inną kwotę, jaką uzna Pan za stosowną, i w ten sposób umożliwić naszej Fundacji te działania budzące sumienia, kształtujące świadomość i wywierające presję na realną obronę życia wszystkich dzieci w Polsce. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
Nie można bawić się mordowaniem. Aborcyjna mafia na Wiejskiej
17.04.2025
Obrazek ilustracyjny Fot. X/@Weronika_1207
Aborcja od lat pozostaje przedmiotem sporów politycznych, nie tylko w Polsce. Pomimo powagi zagadnienia i masowej niewrażliwości w obliczu gwałcenia prawa do życia dzieci nienarodzonych, aborcja bywa niestety „odgrzewanym kotletem” podawanym w konkretnych sytuacjach społeczeństwu. Często używa się jej jako zasłony dymnej, gdy za plecami wyborców władza planuje wprowadzić nowe podatki, przepchnąć jakąś ustawę czy „zagłuszyć” nasyłanych na nasz kraj uchodźców.
Aborcja, jak każdy temat obyczajowy związany bezpośrednio z życiem, zdrowiem i bezpieczeństwem ludzkim, budzi trudne i często skrajne emocje. Wykorzystują to zarówno politycy, którzy manipulując wyborców, przywracają ten temat znów do debaty publicznej, jak i organizacje, które na pomocnictwie w zabijaniu nienarodzonych robią biznes, gwarantujący im dalsze funkcjonowanie.
Na ulicy Wiejskiej od przeszło miesiąca gromadzą się organizacje pro-life, które tym razem nie protestują przed Sejmem, lecz pod miejscem utworzonym bezpośrednio w jego sąsiedztwie. Mowa o „pierwszej w Polsce przychodni aborcyjnej”, bo tak na swojej stronie internetowej na temat miejsca lobbującego aborcję farmakologiczną wypowiada się Aborcyjny Dream Team (ADT).
Niechlubny punkt na mapie Warszawy
Oficjalne otwarcie miało miejsce 8 marca – w Dzień Kobiet, co można uznać za niebywały paradoks. ADT na swoich stronach internetowych za sukces uważa zaufanie, którym ją darzy średnio kilkadziesiąt tysięcy (!) kobiet rocznie, które – korzystając z ich instrukcji – dokonały aborcji. Możemy więc liczbę kobiecych ofiar ADT nieustannie mnożyć, mając na uwadze nie tylko dzieci nienarodzone płci żeńskiej, którym życie jest odbierane, ale również nierzadko pojawiający się u kobiet syndrom postaborcyjny, związany z ryzykiem depresji bezpośrednio wynikającej z wyrzutów sumienia czy poczucia straty po aborcji. Może on się pojawić nawet po latach, kiedy ustąpi wyparcie traumy, jaką niewątpliwie dla kobiety jest aborcja.
Organizacja ADT od lat działa w sieci, udzielając porad przez swoich „specjalistów” i dealerkę środkami poronnymi zza granicy. Rozgłos na ich temat szczególnie przybrał na sile po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r., kiedy to przesłanka eugeniczna umożliwiająca legalne dokonanie aborcji w Polsce w przypadku wad lub chorób nienarodzonego dziecka została uznana za niezgodną z Konstytucją. Tym razem grupa aborcyjnych feministek poszła jednak dalej. Postanowiła utworzyć „pierwszą przychodnię aborcyjną w Polsce”, bezpośrednio przed Sejmem, którą ciężko nazwać przychodnią, a raczej punktem konsultingowym, do którego może się zgłosić oczekująca wsparcia ciężarna kobieta. Czy jednak zostanie zaproponowane jej jakiekolwiek inne rozwiązanie niż aborcja? Oczywiście, że nie.
Na Instagramie AboTak (taką nazwę swojej „przychodni” nadały jej założycielki) polskie organizacje dla kobiet znajdujących się w potrzebie, zapewniające rzeczywiste wsparcie finansowe, psychologiczne i prawne podczas całego trwania ciąży i po porodzie, jak Fundacja Małych Stópek, Stowarzyszenie Dwie Kreski, czy Kobietom na Pomoc, są wpisane na czarną listę i określone jako lista oszustów.
Wygląda na to, że aborcjonistkom absolutnie nie chodzi o wsparcie kobiet. Chodzi o przeciągnięcie ich na swoją stronę i przekonanie, że aborcja jest najlepszym i jedynym rozwiązaniem, jakiego mogą dokonać w trudnym momencie swojego życia. Jest to oczywiście bezlitosna manipulacja związana z wykorzystaniem dramatu kobiet w potrzebie. Napędza ona aborcyjny biznes, w tym zagranicznych organizacji aborcyjnych lobbujących w Polsce, które, inwestując w takie miejsca, chcą utworzyć sieć swoich punktów propagandowych, na których będą zarabiać.
„Przychodnia” jest jednocześnie sklepem, w którym założycielki sprzedają ubrania, gadżety i inne materiały propagandowe o tematyce aborcyjnej i zabarwieniu erotycznym, tym samym drwiąc z kobiet w ciężkiej sytuacji życiowej i zagrożonych aborcją niewinnych dzieci.
Warto zwrócić uwagę na wydźwięk, z jakim o aborcji informują w swoich mediach społecznościowych i w jaki sposób – łagodząc wizerunek tego zbrodniczego procederu – opowiadają o nim jak o czymś lekkim i przyziemnym. Z pewnością istnieją kobiety, które wraz z aborcją wyparły swoją moralność i będą bronić tego typu narracji, przedstawiając aborcję jako pomoc i wybawienie. Jestem jednak przekonana, że większość kobiet, również tych, które dokonały aborcji, ma świadomość tragedii i poczucie straty, z jakim jest ona związana. Będą więc unikać tego tematu, a na pewno nie będą popierać sposobu, z jakiego korzystają feministki, reklamując to miejsce.
Czy to legalne?
„Zrób aborcję przed sejmem” – piszą na stronie abotak.pl, zaznaczając, że aborcja dokonana w ich przychodni staje się przedmiotem protestu wobec władzy, która aborcji na życzenie w Polsce prawnie zabrania. Z tego tytułu warto zadać sobie pytanie, czy wspomniane miejsce zostało w ogóle utworzone legalnie.
Polskie prawo zezwala na aborcję jedynie w dwóch przypadkach: w przypadku zagrożenia życia matki oraz ciąży wynikającej z czynu zabronionego. Nie przewiduje jednak kary za aborcję dokonaną samodzielnie, czym często zasłaniają się feministki, podkreślając że w ten sposób przeprowadzona aborcja jest legalna. Nie jest jednak legalne pomocnictwo w aborcji, które wiąże się bezpośrednio z każdą przeprowadzoną skutecznie aborcją. Chodzi o handel środkami poronnymi czy udzielanie bezpośrednich wskazówek umożliwiających kobiecie przerwanie ciąży. Z tego względu mamy do czynienia z dylematem prawnym, ponieważ wychodzi na to, że żadna kobieta po aborcji nie powinna być obarczona procesem i karą, ale założycielki tego typu miejsc i organizacji – już jak najbardziej tak. Możemy mówić więc o miejscu nielegalnym, bo stwarzającym przestrzeń, w którym na nielegalne w naszym kraju pomocnictwo w aborcji – bezpośrednio przed Sejmem – będzie przymykane oko, a przynajmniej tak jest czasach lewicowego rządu.
Niestety po masowych protestach aborcyjnych w 2020 r. także rząd PiS-u milczał w tej sprawie, a przestępczość aborcyjna w Polsce nabrała na sile. Zwolennicy szeroko pojętego liberalizmu nie zawsze w pełni popierają aborcję, ale postulują niewtrącanie się państwa w ten temat. Faktem jest, że aborcja miała, ma i niestety będzie miała miejsce. Mamy jednak obowiązujący stan prawny, który przewiduje kary za pomocnictwo w aborcji, stąd w 2023 roku Justyna Wydrzyńska handlująca tabletkami poronnymi była do tej pory jedyną polską aktywistką aborcyjną, wobec której odbyło się postępowanie zwieńczone wyrokiem skazującym na pozbawienie wolności na osiem miesięcy. Justyna Wydrzyńska jest członkiem Aborcyjnego Dream Teamu, a tym samym jedną z założycielek aborcyjnego centrum.
Interwencja posła Konfederacji
Jednym z niewielu posłów, którzy postanowili interweniować w sprawie „przychodni”, jest poseł Ruchu Narodowego Krzysztof Mulawa. Na miejscu przeprowadził on interwencję poselską i rozmawiał z założycielkami „przychodni”, próbując przekonać je, że aborcja nie jest niewinnym zabiegiem, lecz morderstwem na nienarodzonym dziecku.
W naszej rozmowie dla „Najwyższego Czasu!” pan poseł również skomentował tę sytuację: „Trzeba czekać, aż prawica wróci na odpowiednie tory i żeby te kobiety trafiły za kraty, ponieważ one bawią się tym procederem, bawią się mordowaniem. Trzeba społeczeństwu pokazywać odpowiednie reakcje. Brak reakcji tworzy przyzwolenie i one osiedliły się akurat przed Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ wiedzą, że ze strony pana Tuska nie będzie reakcji”.
Poseł Mulawa zapytany o to, na ile za zakazem aborcji opowiada się reszta Konfederacji, podsumował: „Nie mamy uzgodnionego planu w kwestii aborcji, ale nie podlega dyskusji, że taka promocja, jaka ma miejsce naprzeciwko Sejmu, to nie jest kwestia, którą musimy obgadywać w Konfederacji. Trzeba pokazać wolę polityczną, bo czym innym jest zmiana obowiązującego porządku prawnego, a czym innym zezwalanie na takie działania pomimo obowiązującego prawa. Mówię o egzekwowaniu prawa już obowiązującego. My jako Konfederacja przychodzimy i mówimy, że nie można bawić się mordowaniem. Mogę zaręczyć, że jeśli dojdziemy do władzy, w pierwszych tygodniach czy miesiącach zajmiemy się tym tematem, chociaż zamykanie takich miejsc będzie prostsze i nie będzie wymagało kilku miesięcy”.
Niewątpliwie warto zaznaczyć, że aborcja niezależnie od okoliczności związanych z ciążą jest morderstwem i nie można zapominać o człowieczeństwie dzieci nienarodzonych, które są jej ofiarami. Niezależnie od władzy – legalnie lub nie – aborcja ma i niestety będzie miała miejsce. Należy jednak zaprzestać łagodzenia obrazów związanych z tym brutalnym procederem i przedstawiać prawdę na jej temat. A także uświadamiać kobiety, że zawsze mogą liczyć na realne wsparcie. Promocja czynów związanych z patologią i przemocą, działalność zorganizowanych grup przestępczych, jakim niewątpliwie są środowiska aborcyjne, powinny podlegać surowej karze. Liczymy również na kroki prawne w kierunku delegalizacji tego miejsca przed Sejmem, które jeszcze istnieje jedynie wskutek bierności polityków i cichego przyzwolenia rządu.
W środę, 16 kwietnia 2025 roku, w szpitalu w Oleśnicy przerwano milczenie wobec zbrodni.
Europoseł Grzegorz Braun oraz poseł Roman Fritz, wraz z koordynatorami terenowymi Fundacji Życie i Rodzina na Dolny Śląsk, przeprowadzili interwencję poselską po tym, jak w tej placówce zamordowano dziecko. Feluś został zabity zastrzykiem z chlorku potasu, mimo że był już gotowy do narodzin.
Dziecko mogło się urodzić żywe. Zamiast tego, ktoś zdecydował, że jego serce trzeba zatrzymać – świadomie, metodą stosowaną kiedyś w obozach koncentracyjnych.
Dyrektor szpitala, Agnieszka Cholewińska, w trakcie interwencji odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytania dotyczące użycia chlorku potasu. Mimo że chodziło o zabicie dziecka, odwlekła odpowiedź i konsekwentnie unikała przekazania opinii publicznej konkretnych informacji.
W międzyczasie, w pobliskim gabinecie przebywała Gizela Jagielska – osoba, która wykonała zastrzyk w serce Felka i mogła posiadać wiedzę na temat przebiegu tej i innych aborcji.
W obawie, że opuści miejsce zdarzenia przed przybyciem organów ścigania, posłowie i obrońcy życia dokonali obywatelskiego zatrzymania Jagielskiej i zablokowali drzwi do pomieszczenia, pozostawiając aborterkę do dyspozycji policji i prokuratury. Jagielska szarpała się z posłami, dlatego wezwana na miejsce policja wylegitymowała ją także pod kątem ukarania za naruszenie nietykalności cielesnej posła.
Dzięki determinacji interweniujących prawda nie została całkowicie zamieciona pod dywan. Policja przyjęła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa – Gizela Jagielska będzie się musiała tłumaczyć z aborcji na Felku oraz z tego ile razy i w jakich okolicznościach stosowała chlorek potasu, by zabić inne dzieci.
Dyrektor szpitala Agnieszka Cholewińska ma natomiast 14 dni, aby odpowiedzieć na 18 szczegółowych pytań związanych z używaniem chlorku do zabijania dzieci w jej placówce.
======================
Szanowny Panie,
To dopiero początek. Musimy działać dalej.
Kontynuujemy kampanię przeciw aborcji w Oleśnicy:
organizujemy protesty i akcje społeczne pod szpitalem,
walczymy o nagłośnienie sprawy Felka – wciąż zbyt wiele osób w ogóle nie wierzy, że w Polsce zabito dziecko gotowe do narodzin,
domagamy się wyciągnięcia konsekwencji wobec pseudolekarzy, którzy dopuszczają się zbrodni na dzieciach,
przygotowaliśmy petycję o zatrzymanie aborcji w Oleśnicy,
jesteśmy na pierwszej linii w trakcie najtrudniejszych interwencji z politykami,
nastajemy w porę i nie w porę, jesteśmy za to prześladowani.
Sytuacja w Oleśnicy nabrzmiewa – oni chcą mordować kolejne dzieci i nie można zaprzestać działań prolife.
Czy może Pan wesprzeć działania Fundacji – te, które już podjęliśmy (i już wygenerowały koszty) oraz te, które jeszcze przed nami?
Proszę o wsparcie w Wielkim Tygodniu, gdy śmierć starła się z życiem. I wszyscy tak bardzo chcemy, aby życie wygrało.
Czy może Pan przekazać wsparcie w wysokości, jaką uzna za właściwą, na walkę z aborcją w największym centrum aborcyjnym w Polsce?
PS – Działanie na pierwszej linii frontu jest niezwykle wymagające. Generuje koszty, które możemy pokrywać wtedy, gdy pomagają w tym dobrzy ludzie – tacy jak Pan.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Szanowny Panie Mirosławie! Wstrząsające słowa padły z ust wiceminister zdrowia Urszuli Demkow. Zapytana o zabójstwo Felka w szpitalu w Oleśnicy powiedziała, że wstrzyknięcie trucizny w serduszko chłopczyka było jedynym sposobem, aby Felek nie urodził się żywy, bo gdyby się urodził, to zgodnie z prawem lekarze musieliby go ratować. Felek żył, więc trzeba go było zabić.
Przypomina to fragment z Ewangelii na Wielki Piątek, kiedy Żydzi domagali się przed Prokuratorem Judei śmierci Pana Jezusa mówiąc: “My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć”. Podobnie dzisiaj, na naszych oczach, zabity został niewinny Felek. Według prawa i aborcyjnych wytycznych Prokuratora Generalnego powinien umrzeć, więc zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. Dwa tysiące lat temu “aktywiści” krzyczeli: “ukrzyżuj!”, a tłum gapiów biernie patrzył na mękę Zbawiciela. Dzisiaj aktywiści i media krzyczą: “abortuj!”, a tłumy biernie patrzą na zabójstwo Felka i mordowanie innych dzieci w łonie matek. Od tego, co każdy z nas zrobi, gdy krzywda dzieje się “jednemu z tych braci moich najmniejszych”, zależy nasza przyszłość – zarówno doczesna jak i wieczna.Wiceminister zdrowia Urszula Demkow zabrała głos na temat zabójstwa Felka w 9-tym miesiącu ciąży w szpitalu w Oleśnicy. Jak powiedziała na antenie Polsat News:
“To dziecko urodziłoby się żywe i zdolne do życia. I dlatego zgodnie z polskim prawem neonatolodzy natychmiast by przystąpili do ratowania tego dziecka. Więc jedyny sposób, żeby ono nie urodziło się żywe, to wykonanie zastrzyku z chlorku potasu dosercowo jeszcze jak to dziecko znajduje się w łonie matki.”
Na uwagę prowadzącego program dziennikarza, że polskie prawo pozwala zabić dziecko w 9-tym miesiącu ciąży, Demkow odpowiedziała krótko:
“No wiem.”
Panie Mirosławie, Felek żył, więc trzeba było go zabić w łonie matki, bo gdyby się urodził, to musiałby się nim zająć lekarz i go ratować. Oto przerażające konsekwencje “kompromisu aborcyjnego” i panującego w Polsce nieludzkiego prawa, wedle którego zabójstwo dziecka w 9-tym miesiącu ciąży jest legalne, ale minutę po jego urodzeniu już nie. Na to wszystko nakładają się wytyczne rządu i Prokuratora Generalnego, w świetle których aborcja powinna być domyślną procedurą dla kobiet w ciąży.
Przypomina nam to wydarzenia sprzed 2000 lat, kiedy Żydzi chcieli zamordować Pana Jezusa i argumentowali przed Piłatem, Prokuratorem Judei, mówiąc:
“My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć”.
Liczni agitatorzy krzyczeli przy tym “ukrzyżuj, ukrzyżuj!”, a następnie tłumy gapiów biernie patrzyły, jak Zbawiciel niósł krzyż, cierpiał i umierał na Golgocie. Dzisiaj aktywiści aborcyjni krzyczą: “abortuj, abortuj!”, a tłumy ludzi biernie patrzą na cierpienie i mordowanie dzieci w łonach matek, takich jak celowo i intencjonalnie zabity w Oleśnicy Felek.
Wielu ludzi dobrej woli ma duży wpływ na opinię społeczną, duże zasięgi oddziaływania, rozpoznawalność w mediach lub lokalnie wśród ludzi w swoim miejscu zamieszkania. Wielu świadomych sytuacji ludzi jest autorytetami dla innych. Wielu ludzi dysponuje pieniędzmi. Wielu innych aktywnie śledzi wydarzenia w Polsce i na świecie, czytając komunikaty niezależnych mediów i organizacji.
Co takie osoby robią, gdy media w całej Polsce mówią o brutalnym zabójstwie Felka? Gdy na jaw wychodzą kolejne, wstrząsające informacje na temat okrutnych aborcji na polskich dzieciach?
Tacy ludzie są uśpieni, w głębokim letargu.
Wylewająca się z mediów i przestrzeni publicznej propaganda od lat wmawia naszemu społeczeństwu, że aborcja to “temat zastępczy”, że to “nic takiego”, że są ważniejsze tematy, którymi należy się zająć i którym powinno się poświęcić uwagę. Celem tej propagandy jest uśpienie Polaków w sprawie mordowania dzieci, aby nie reagowali, gdy aborcjoniści będą zabijać kolejnych niewinnych.
Informacje o okrutnym zabójstwie Felka oraz kolejnych makabrycznych zbrodniach aborcyjnych, wykonywanych np. poprzez maszyny ssące rozrywające maleńkie ciała dzieci na kawałki, budzą przerażenie. Ale aborcjoniści nie są wszechpotężni. Nie mają żadnych “supermocy”, ani wyjątkowych możliwości. Dzieciobójcy odnoszą sukcesy dlatego, że ludzie dobrzy są bierni, gdy zabija się dzieci.
Do zwycięstwa zła potrzeba tylko tego, aby ludzie dobrzy nic nie robili. Dlatego trzeba mobilizować Polaków do walki, budzić sumienia naszego społeczeństwa, publicznie głosić prawdę i modlić się oraz wywierać presję na zmianę barbarzyńskiego prawa, które pozwala na zabijanie dzieci. Tym zajmuje się nasza Fundacja.
Felek został zabity w oleśnickim szpitalu na podstawie formalnej przesłanki “zagrożenia zdrowia psychicznego” jego matki, która umożliwia zabicie dziecka na żądanie do końca ciąży. Przed takim rozwojem sytuacji ostrzegamy głośno od 2020 roku, kiedy Trybunał Konstytucyjny zdelegalizował aborcję na podstawie podejrzenia dziecka o chorobę lub wadę genetyczną. Nasza Fundacja od razu mówiła, że właśnie tak będzie wykorzystywane złe i wadliwe prawo – do zabijania dzieci na żądanie do końca ciąży na podstawie przesłanki “psychiatrycznej”. Jeszcze dłużej, bo od ponad 14 lat, alarmujemy, że w praktyce polskie prawo u nie chroni życia dzieci.
Dlatego nieustannie walczymy o życie – od 2011 roku prowadzimy inicjatywę ustawodawczą “Stop aborcji”, pod którą zebraliśmy ponad milion podpisów. Zorganizowaliśmy tysiące kampanii w przestrzeni publicznej – akcji informacyjnych, publicznych różańców, wystaw i akcji furgonetkowych. Wywieramy nieustanną presję i docieramy do Polaków z prawdą o aborcji. Jesteśmy za to prześladowani. Za to, że nie zgadzamy się na żaden “kompromis” z mordowaniem dzieci.
Tylko jednego dnia, 4 kwietnia br., do sądów wpłynęły 43 wnioski o ukaranie nas za naszą działalność. Oskarżony w tych wnioskach jestem ja oraz Adam, koordynator naszych akcji na Śląsku, w tym kampanii, które prowadzimy pod szpitalem w Oleśnicy.
7 kwietnia zapadły na mnie dwa wyroki przed sądami we Wrocławiu – łącznie 1200 zł grzywny. Tego samego dnia odbył się proces naszej wolontariuszki Kasi, której postawiono zarzut przewodniczenia zgromadzeniu antyaborcyjnemu przed szpitalem w Oleśnicy.
8 kwietnia zapadł wyrok przeciwko naszym wolontariuszom Adamowi, Janowi oraz Martynie, którzy zostali ukarani grzywnami za organizację akcji antyaborcyjnej pod wejściem do szpitala w Oleśnicy.
9 kwietnia nasza wolontariuszka Marta dwukrotnie w ciągu jednego dnia była przesłuchiwana na policji w Rzeszowie w związku z organizacją akcji antyaborcyjnych na terenie miasta. Dwa tygodnie temu Marta miała 7 przesłuchań na policji jednego dnia.
10 kwietnia odbyła się rozprawa naszego wolontariusza Jana, który odwoływał się od wyroku 2000 zł grzywny za organizację akcji pod szpitalem w Oleśnicy.
To tylko mały fragment prześladowań sądowo-policyjno-administracyjnych z ostatnich dni. W całej Polsce przeciwko nam toczy się aktualnie ponad 80 procesów sądowych. Każdego dnia nasi wolontariusze są również prześladowani na ulicach, gdy modlą się i pokazują prawdę o aborcji – spotykają ich obelgi, wyzwiska, plucie, ataki, napady fizyczne, w tym agresja z użyciem niebezpiecznych przedmiotów takich jak noże i tasaki.
Pomimo tych represji, chcemy dalej walczyć, ponieważ życie kolejnych dzieci jest zagrożone, a polskie prawo pozwala na ich bezkarne mordowanie. Aborcja to morderstwo. Kompromis z aborcją to zgoda na mordowanie niewinnych.
Pan Jezus powiedział: “Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.
Dlatego proszę Pana o przekazanie wielkopostnej jałmużny na ratowanie życia dzieci przed aborcją, dotarcie do kolejnych ludzi z prawdą o zabijaniu dzieci, zmobilizowanie Polaków do działania w obronie życia oraz na obronę naszych wolontariuszy przed prześladowaniami sądowymi.
Może Pan przekazać 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolną inną kwotę, jaką uzna Pan za stosowną, i w ten sposób umożliwić naszej Fundacji kolejne, codzienne działania w Oleśnicy, w przestrzeni publicznej w całej Polsce, w internecie oraz przed sądami.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
Czy zabijać dzieci chlorkiem potasu? Lekarze piszą do Leszczyny
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!
Czy mordować dzieci przed narodzeniem? Nawet Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników ma wątpliwości.
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) – organizacja, która co do zasady nie jest pro-life i która w przeszłości publikowała wytyczne ułatwiające dostęp do aborcji – złożyła właśnie oficjalne stanowisko do Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny. Wskazują, że w przypadku późnych aborcji nie należy wewnątrzmacicznie uśmiercać dzieci poprzez wstrzyknięcie chlorku potasu w serce. Wnoszą, aby Minister Zdrowia potwierdziła, że należy ratować życie dziecka.
Oto fragment pisma:
Zdaniem Zarządu Głównego PTGiP, zasadny jest pogląd wyrażony m.in. w Systemie prawa medycznego, że „co do zasady możliwa jest zatem w takich przypadkach terminacja ciąży bardzo zaawansowanej, jednak w doktrynie podnosi się, że w sytuacji, gdy płód osiągnął już zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki, przerwanie ciąży powinno być dokonane w sposób, który umożliwia także jego uratowanie, np. poprzez indukowanie wcześniejszego porodu lub wykonanie cesarskiego cięcia”. Innymi słowy, po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki i po zaistnieniu przesłanki w postaci zagrożenia życia lub zdrowia matki, zabieg przerwania ciąży, jakkolwiek całkowicie legalny, nie może jednak polegać na celowym uśmierceniu płodu.
To nie jest sprawa z sali wykładowej. To efekt realnych wydarzeń, które wstrząsnęły nawet środowiskami przychylnymi aborcji.
Chodzi o sprawę małego Felka z Oleśnicy, który został zabity przez dr Gizelę Jagielską tuż przed porodem. Był w pełni ukształtowanym chłopcem, który chciał żyć i zasługiwał na życie. Zginął, bo był podejrzewany o wadę.
To, co się wydarzyło w Oleśnicy, obnaża okrutne realia tzw. aborcji „ze względów psychiatrycznych”. Nawet organizacje, które przez lata akceptowały aborcję, dziś zaczynają zadawać pytania, czy naprawdę musimy mordować pacjentów zamiast pomóc im przeżyć?
Szanowny Panie,
Nie można milczeć.
Musimy zatrzymać spiralę śmierci – zanim kolejne maluszki zostaną skazane na podobny los.
Proszę Pana o pilne podpisanie petycji o natychmiastowe zatrzymanie aborcji w szpitalu w Oleśnicy i przedstawienie opinii publicznej oficjalnego stanowiska szpitala wobec barbarzyństwa, do jakiego tam dochodzi.
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
– Nasze prawo pozwala na to, że można zabić dziecko w 9 miesiącu (ciąży – przyp. red.)
– No wiem…
Oto dialog pomiędzy redaktorem telewizji Polsat a wiceminister zdrowia Urszulą Demkow, po tym jak media obiegła informacja o uśmierceniu Felka, w 37 tygodniu jego życia pod sercem matki. Do tych straszliwych wydarzeń doszło w Szpitalu Powiatowym w Oleśnicy. Zrezygnowany, rozpaczliwy wręcz ton pani minister pokazuje jaskrawo dysonans poznawczy umiarkowanych zwolenników aborcji. Jak to, to my promujemy zabijanie dzieci w terminie porodu? Tak! Zwolennicy tzw. „przesłanki psychiatrycznej” i bezkarności matek, które decydują się na zabicie w łonie własnego dziecka nie pozostają tu bez winy.
Śmiertelny zastrzyk na wszelki wypadek
Uporządkujmy fakty. Cała historia miała miejsce w październiku 2024 roku, choć media zajęły się tematem dopiero w kwietniu 2025 roku, po obszernej publikacji „Gazety Wyborczej”, w której mama Felka ze szczegółami opisała ścieżkę, która doprowadziła do wstrzyknięcia chlorku potasu w serce jej dziecka.
U Felka zdiagnozowano w fazie prenatalnej wrodzoną łamliwość kości. Rokowania dla osób dotkniętych tą chorobą mogą być różne i przed narodzeniem nie sposób stwierdzić z całą pewnością, jak zaawansowana jest choroba u danego dziecka. Zdarzają się przypadki łagodne, w których możliwe jest niemal normalne życie. Bywają przypadki cięższe i przypadki śmiertelne. Nie dowiemy się, jaki jest ten konkretny, jeśli człowiekowi nie damy szansy.
W liście do Fundacji Pro – Prawo do Życia pan Adam, który nie tylko sam zmaga się z tą chorobą, ale też ma dwóch synów cierpiących na tę samą przypadłość, napisał: „O tym, w jakim stopniu dziecko urodzi się z wrodzoną łamliwości kości dowiadujemy się… po urodzeniu. (…) Żadne badania, w tym USG 3D, nie są w stanie nakreślić tego, w jakim stopniu (poza stopniem śmiertelnym dla dziecka) jest ono chore. W opisanym przez Panią Anitę [mamę Felka] przypadku mówimy o fazie raczej łagodnej. Wygięcie kości udowych jest dowodem na złamania w fazie ciążowej, które jednak szybko się goją (w ciągu kilku dni max). Oczywiście nie znamy pełnego kontekstu choroby dziecka, jednak Pani Anita trafiła do Łodzi – jednego najlepszych ośrodków w Polsce w leczeniu osteogenesis imperfecta. Jeśli oni twierdzą, że dziecko można było uratować i otoczyć opieką, to znaczy, że mogło spokojnie żyć”.
Pani Anita trafiła jednak nie tylko do specjalistycznego szpitala w Łodzi, ale także w „pomocne ręce” aborcjonistów z Federy. Wiemy, że kobieta finalnie zażądała natychmiastowego przerwania ciąży na podstawie zagrożenia dla jej zdrowia psychicznego. I natychmiastowe przerwanie ciąży zostało jej zaproponowane. Prof. Sieroszewski, kierownik I Katedry Ginekologii i Położnictwa oraz Kliniki Medycyny Płodu i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zaproponował „natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym” (cytat z oświadczenia prof. Sieroszewskiego). Mama Felka wręczyła jednak lekarzom pismo z żądaniem „indukcji asystolii płodu” (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu).
Szpital odmówił twierdząc, że uśmiercanie w trzecim trymestrze ciąży dzieci zdolnych do życia nie jest zgodne z prawem.
Na nieszczęście Felka doradzono jego mamie wyjazd do Oleśnicy, gdzie będzie mogła liczyć na „pomoc” lekarki, która takich „świadczeń zdrowotnych” nie odmawia. Tam przeprowadzono „zabieg”. W bijące serce 8-miesięcznego dziecka wstrzyknięto chlorek potasu, a następnie wywołano poród martwego już maleństwa.
A jakie scenariusze czekały na Felka, gdyby się urodził?
W przypadku łagodnej formy choroby Florek żyłby, potrzebowałby wsparcia lekarzy i rehabilitacji, ale rozwijałby się intelektualnie jak każde inne dziecko, chodził do szkoły i bawił się ze swoim bratem Krzysiem (którego dobrem kierowali się podobno jego rodzice zabijając jego brata). Czerpałby z życia garściami, dokładnie tak jak chłopcy chorzy na wrodzoną łamliwość kości, których aktywne i pełne przygód życie możemy śledzić na instagramowym profilu @KrucheBułki.
W przypadku większego nasilenia choroby, nawet gdyby rodzice zostawiliby go w szpitalu, zgodnie z zapewnieniem lekarzy z łódzkiego ośrodka zostałby otoczony opieką i zapewniono by mu leczenie. Jak czytamy w oświadczeniu prof. Sieroszewskiego „Wrodzona łamliwość́ kości jest wadą, przy której dzieci są sprawne intelektualnie i istnieje leczenie celowane tej wady, bez potrzeby terapii eksperymentalnej”.
W najgorszym wypadku, gdyby wada okazała się letalna, Felek od razu po porodzie otrzymałby leki uśmierzające ból i pozwolono by mu odejść w spokoju, bez cierpienia, bez morderczej igły zatrzymującej pracę serca. Dzieci, które są śmiertelnie chore też mogą odchodzić z godnością, a o tym, że ich cierpienie da się opanować wielokrotnie mówił dr Tomasz Dangel, specjalista anestezjologii z Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci.
Jego słowa z wywiadu dla Przewodnika Katolickiego powinni wbić sobie do głowy wszyscy, którzy lubią argumentować za aborcją chorych dzieci rzekomym oszczędzaniem im cierpienia: „Nie można arbitralnie twierdzić, że dziecko po urodzeniu będzie cierpieć. W większości przypadków potrafimy to cierpienie opanować. Na tym polega nasz zawód i umiejętności. Jestem anestezjologiem i specjalistą medycyny paliatywnej. Pracuję jako lekarz 38 lat. W dziedzinie leczenia bólu u dzieci i pediatrycznej opiece paliatywnej jestem ekspertem. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem pacjenta naszego hospicjum, któremu nie potrafiłbym pomóc. W rzadkich, najtrudniejszych przypadkach stosujemy tzw. sedację terminalną, zgodnie z etyką lekarską i katolicką. Dlatego twierdzenie, że należy zabić nienarodzone dziecko, bo po urodzeniu będzie cierpiało, uważam za fałszywe i demagogiczne”.
Aborcje w terminie porodu
Felek został pochowany, ale jego historia nie da się tak łatwo zakopać. Jego śmierć wstrząsnęła polską opinią publiczną i doprowadziła do wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy. Przedmiotem analizy będzie ustalenie czy doszło do przestępstwa w rozumieniu art. 152 KK par. 3, czyli przerwania ciąży za zgodą kobiety, gdy dziecko osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki. Kara za to przestępstwo to pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Jak jednak w ogóle doszło do tego, że 4 lata po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który jasno zakazał mordowania dzieci przed narodzeniem ze względu na ich stan zdrowia, w polskich szpitalach na porządku dziennym są aborcje eugeniczne po 20 tygodniu ciąży, a dochodzi nawet do tak skrajnych sytuacji, że dzieci zabijane są w terminie porodu?
Po pierwsze: głośno popierana również przez rzekomych obrońców życia z PiS, z Prezydentem Dudą i Prezesem Kaczyńskim na czele, furtka w postaci zezwolenia na zabijanie dzieci w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia matki została otwarta na oścież – zabijanie dzieci jest dopuszczalne, na wzór hiszpański, w przypadku zagrożenia dla zdrowia psychicznego kobiety. A zagrożeniem tym na większości skierowań na aborcje są tzw. „zaburzenia adaptacyjne”, tzn. chociażby trudności psychologiczne z odnalezieniem się w nowej sytuacji, takiej jak… np. ciąża.
Po drugie:wytyczne Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Sprawiedliwości z sierpnia 2024 mówią, że niepodważalne mają być zaświadczenia od psychiatrów, na podstawie których można zamordować dziecko nawet do końca ciąży z powodu zagrożenia „dobrostanu psychicznego i społecznego” kobiety. Jeśli kobieta zgłosi się do szpitala z tego typu zaświadczeniem, to szpital nie może kwestionować dokumentu i ma obowiązek uśmiercić dziecko, w przeciwnym wypadku bowiem ryzykuje karę finansową. Ta może zostać na szpital nałożona nie tylko za odmowę wykonania wyroku śmierci na niewinnym dziecku, ale nawet za zażądanie opinii drugiego lekarza lub zwołania konsylium.
„Jeśli w podmiocie leczniczym będzie wymagana druga opinia lub konsylium, to może to być podstawa do nałożenia kary na podmiot leczniczy. NFZ może też nałożyć karę do 2% kontraktu, ma też prawo rozwiązać kontrakt z placówką. Również Rzecznik Praw Pacjenta może w takim przypadku nałożyć na podmiot leczniczy karę do 500 tys. zł – czytamy w oświadczeniu na stronie Ministerstwa Zdrowia.
Po trzecie: bezkarność zarówno podżegaczy, pomocników, jak i samych matek prowadzi wprost do nadużyć. Skoro i tak nikt nie będzie sądzony za mord na bezbronnym dziecku, to po co się przejmować? Prawo chroni wszystkich uczestników procesu uśmiercania dzieci przed narodzeniem. Procesy w sprawie aborcji są rzadkością, a udowodnienie komuś winy graniczy z cudem.
W kontekście śmierci Felka warto wspomnieć jeszcze o wytycznych Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara, który zalecił prokuratorom, żeby w toku oceny merytorycznej spraw dotyczących tzw. aborcji, rozważali umarzanie postępowań z uwagi na znikomy stopień szkodliwości społecznej czynu.
Mamy więc nie tylko dziurawe prawo, ale też wytyczne dla wymiaru sprawiedliwości, aby zabójstwom prenatalnym nie przypisywać zbyt dużej wagi, wszak ofiara nie ma możliwości przemówić we własnej obronie i żądać sprawiedliwości.
Efekt jest taki, że dzieci podejrzewane o choroby wciąż są w polskich szpitalach zabijane, z tą różnicą, że wcześniej lekarze trzymali się granicy zdolności dziecka do życia poza organizmem matki, a teraz – czego jesteśmy świadkami – zabijane są również po 24 tygodniu ciąży. Nie dziwi więc, że promotorzy aborcji mówią o rozluźnieniu przepisów z zauważalnym zadowoleniem… I nie tylko mówią. Bowiem śmierć Felka nie była jedyna. W 2024 roku w Oleśnicy w wyniku tzw. aborcji uśmiercono 159 dzieci, w tym 25 (!) już po 24 tygodniu ciąży. A to tylko jeden szpital! Co więcej, przesłanka psychiatryczna pozwala także na zabijanie w łonach matek dzieci zdrowych, pod warunkiem, że ich matka otrzymała od psychiatry zaświadczenie o potrzebie „aborcji”. Nie muszę dodawać, że w dobie receptomatów i konsultacji on-line, takie zaświadczenie można otrzymać po teleporadzie lub rozmowie na czacie. To oznacza, że polskie prawo pozwala – w praktyce – na zabijanie zdrowych i chorych dzieci do końca ciąży, pod warunkiem przedstawienia (niepodważalnego w świetle wytycznych MZ) świstka od jednego lekarza psychiatry.
Co dalej?
Sprawa Felka, ze względu na oburzenie jakie wywołała, mogłaby przynieść przełom.
Gdyby prokuratorzy i sędziowie mieli sumienie, do odpowiedzialności pociągnięta zostałaby m.in. lekarka, która „dokonała aborcji”, prawnik kierujący procesem, i wszyscy, którzy „przekonywali” matkę do decyzji o zatrzymaniu bijącego serca dziecka śmiertelnym zastrzykiem.
Gdyby tylko politycy mieli odwagę stanąć w obronie najmłodszych, można byłoby zmienić wytyczne dla lekarzy i prokuratorów oraz wprowadzić prawo, które chroni najmłodszych, a karze sprawców ich cierpienia i śmierci.
Ministerstwo Zdrowia postanowiło przeprowadzić kontrolę w szpitalu związaną z zabójstwem Felka w 9-miesiącu ciąży. Tyle tylko, że kontrola ma odbyć się w szpitalu… w Łodzi, gdzie personel chciał objąć Felka specjalistyczną opieką lekarską, a nie w szpitalu w Oleśnicy, gdzie Felka okrutnie zabito! Jest to świadome działanie polityczne, zgodne z wytycznymi ministerstwa zdrowia, ministerstwa sprawiedliwości i prokuratora generalnego, wedle których szpitale mają zabijać niechciane dzieci, a nie ratować ich życie. Jednocześnie środowiska polityczne odpowiedzialne za ten stan rzeczy jak ognia boją się rozmowy na ten temat w trakcie kampanii wyborczej. Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia odwołali zaplanowane na ten tydzień propagandowe wiece wyborcze, które miały odbyć się w Oleśnicy. Z kolei Karol Nawrocki mówił publicznie, że popiera “kompromis aborcyjny”, a jego sztab deklaruje, że nie chcą zmieniać barbarzyńskiego prawa zezwalającego na zabójstwa dzieci w łonach matek. Dlatego trzeba działać dalej – wywierać presję, budzić sumienia i doprowadzić do powstrzymania mordowania dzieci w Polsce! Minister Zdrowia Izabela Leszczyna zleciła kontrolę NFZ i Rzecznika Praw Pacjenta w szpitalu w Łodzi w związku z zabójstwem Felka w 9-miesiącu ciąży, do którego doszło w szpitalu w Oleśnicy. Ktoś mógłby zapytać – dlaczego kontrola będzie właśnie tam i co to ma w ogóle wspólnego z całą sytuacją? To dlatego, że to właśnie do szpitala w Łodzi trafiła najpierw pani Anita, mama Felka. Tam, wedle oświadczenia prof. Sieroszewskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, zaoferowano jej zakończenie ciąży poprzez cesarskie cięcie i urodzenie żywego Felka, a następnie objęcie chłopca specjalistyczną pomocą lekarską i terapią. Innymi słowy – w Łodzi chciano pomóc zarówno mamie jak i dziecku.
Jednak mama Felka za namową aktywistów aborcyjnych pojechała do Oleśnicy, gdzie świadomie i celowo zabito Felka w 9-miesiącu ciąży wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu.
Państwowi urzędnicy zachowują się dokładnie według wytycznych prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, w świetle których odmowa zabicia dziecka w łonie matki powinna być karana szczególnie gorliwie i z całą surowością. Samo zaś zabijanie dzieci poprzez aborcję ma być tolerowane, a przepisy prawa mają być naginane i interpretowane tak, aby dzieciobójcy nie ponieśli za to odpowiedzialności.
Niedawno kontrole Ministerstwa Zdrowia odbyły się w szeregu szpitali, w których odmówiono zamordowania dziecka poprzez aborcję. Po tych kontrolach NFZ nałożył m.in. 300 000 zł kary na szpital we Wrocławiu i 250 000 zł kary na szpital w Pabianicach za odmowę zabicia dziecka w łonie matki. W tym samym czasie liczba aborcji w szpitalu w Oleśnicy rośnie, a dzieci zabijane są tam za pomocą okrutnych i nieludzkich metod. Starsze dzieci, na późnym etapie ciąży, poprzez zastrzyk z trucizny w serce, młodsze dzieci poprzez maszynę ssącą, która wysysa dziecko z macicy i rozrywa je przy tym na strzępy.
Panie Mirosławie, praktyki te przypominają zbrodnie i eksperymenty dokonywane na więźniach obozów koncentracyjnych. Zastrzykiem z trucizny zamordowany w Auschwitz został św. Maksymilian Kolbe. To wszystko dzieje się na naszych oczach. Jednocześnie politycy odpowiedzialni za ten stan rzeczy jak ognia unikają tematu aborcji w kampanii wyborczej i nabierają wody w usta, gdy zostaną zapytani o zabijanie dzieci w łonach matek.
Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia niespodziewanie i w ostatniej chwili odwołali zaplanowane na ten tydzień wiece wyborcze, które miały odbyć się w Oleśnicy. To wszystko w sytuacji, gdy media w całej Polsce ciągle piszą o nagłośnionej przez nas sprawie zabójstwa Felka w oleśnickim szpitalu.
Z kolei kandydat PiS na prezydenta RP Karol Nawrocki publicznie mówił, że prywatnie “jest katolikiem i jest za życiem”, ale jako polityk będzie otwarty na “kompromis” w sprawie aborcji. Kilka dni temu szef sztabu Karola Nawrockiego Paweł Szefernaker powiedział, że jego środowisko polityczne nie zamierza zmieniać prawa i obejmować polskich dzieci ochroną przed aborcją. Jak mówił Szefernaker:
“Dzisiaj jest prawo, które zakłada pewne sytuacje, w których ta aborcja jest dozwolona. Nie chcemy tego zaostrzać, to trzeba jasno powiedzieć, ale potrzebny jest w tej sprawie w Polsce nowy kompromis.”
Taką sytuacją, w której aborcja jest dozwolona i tolerowana w ramach “kompromisu”, było zabójstwo 9-miesięcznego Felka w Oleśnicy. Dlatego nasza Fundacja nie ustaje w organizacji kolejnych działań, akcji i kampanii na rzecz przemiany serc Polaków, obudzenia sumień i powstrzymania aborcji.
Od dawna organizujemy regularne akcje pod szpitalem w Oleśnicy, modląc się i ukazując prawdę o okrucieństwie, które dzieje się za murami tego szpitala. Policja i urzędnicy rozwiązują nasze legalne zgromadzenia i zabierają nam plakaty. Nasi działacze wielokrotnie byli pod szpitalem atakowani, w tym przez agresywnych napastników uzbrojonych w niebezpieczne narzędzia takie jak noże i tasaki. Przed sądem w Oleśnicy toczy się przeciwko naszym wolontariuszom 14 spraw sądowych za mówienie prawdy o aborcji pod szpitalem.
Mimo to nie poddawaliśmy się i nie poddamy. Będziemy tam, dopóki wszystkie dzieci i ich rodziny będą mogły czuć się bezpiecznie, gdyż aborcja to nie tylko zabójstwo dziecka, ale również zagrożenie dla matek. Chcemy być także w innych miejscowościach w Polsce, w dużych miastach i małych miasteczkach, i docierać do kolejnych osób z prawdą o zabijaniu dzieci w łonach matek. Chcemy, aby aborcja stała się dla Polaków czymś nie do pomyślenia. W najbliższym czasie planujemy m.in.: – zorganizować mobilne kampanie informacyjne z wykorzystaniem furgonetek, które będą mobilizować do działania przeciwko aborcji w trakcie trwania kampanii wyborczej, aby obudzić sumienia polityków w kwestii zabijania dzieci, – powiesić nowe, wielkoformatowe billboardy w dobrych miejscach reklamowych, które będą widziane przez tysiące osób dziennie, – przeprowadzić uliczne akcje informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe, – rozprowadzić kolejne egzemplarze naszego przewodnika “Jak rozmawiać o aborcji?”, – kontynuować kampanię Ocalone.org, w ramach której świadczymy pomoc kobietom w trudnej sytuacji życiowej przymuszanym do aborcji. Potrzebujemy na te działania ok. 17 000 zł. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, i umożliwienie nam dalszej walki o życie i głoszenie prawdy w przestrzeni publicznej.Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
W wyniku działań m.in. naszej Fundacji prokuratura w Oleśnicy wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Felka w 9-miesiącu ciąży w tamtejszym szpitalu. U chłopczyka podejrzewano łamliwość kości. Zamiast udzielić mu pomocy, zabito go zastrzykiem w serce z chlorku potasu. Równolegle, do naszej Fundacji napisał pan Adam, który od 33 lat choruje na wrodzoną łamliwość kości, którą podejrzewano u zabitego Felka. Co więcej, z tą samą chorobą zmagają się jego dwaj synowie. Poniżej prezentuję jego list.
Proszę przeczytać i zobaczyć, jak bardzo wstrząsające w tym kontekście wydaje się zabójstwo Felka w Oleśnicy.Przypomnijmy – w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi, u którego podejrzewano łamliwość kości, wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. W tym przypadku należało zakończyć ciążę poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i aby następnie mógł zostać objęty specjalistyczną pomocą. To wszystko proponowano mamie Felka w szpitalu w Łodzi, jednak kobieta za namową aktywistów aborcyjnych pojechała do Oleśnicy, gdzie dokonano intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa 9-miesięcznego Felka.
W wyniku działań, akcji i kampanii prowadzonych m.in. przez naszą Fundację, postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura w Oleśnicy. Domagaliśmy się tego w petycji, którą uruchomiliśmy w ubiegłym tygodniu i którą w bardzo krótkim czasie podpisało kilka tysięcy osób.
Jednocześnie w sprawie zabójstwa Felka do naszej Fundacji napisał pan Adam. List, za zgodą autora, przytaczam poniżej:
“Z wielkim zdumieniem i złością przeczytałem o aborcji w Oleśnicy. Dla mnie to niespotykane, tym bardziej, że sam mam od 33 lat chorobę i mam dwóch synów z tą samą chorobą co to dziecko. Wrodzoną łamliwość kości. Chciałbym nakreślić kilka ważnych kontekstów i w miarę możliwości udostępnienie ich dalej w mediach.
1. Wrodzona łamliwość kości, inaczej: osteogenesis imperfecta, może przybrać postać ciężką – nawet śmiertelną, lub łagodną, jak w naszym wypadku.
2. W opisanym przez Panią Anitę [mamę Felka] przypadku mówimy o fazie raczej łagodnej. Wygięcie kości udowych jest dowodem na złamania w fazie ciążowej, które jednak szybko się goją (w ciągu kilku dni max). Oczywiście nie znamy pełnego kontekstu choroby dziecka, jednak Pani Anita trafiła do Łodzi – jednego najlepszych ośrodków w Polsce w leczeniu osteogenesis imperfecta. Jeśli oni twierdzą, że dziecko można było uratować i otoczyć opieką, to znaczy, że mogło spokojnie żyć.
3. Nierzadko dzieci rodzą się ze złamaniami. I uwaga: nic w tym strasznego. To, że my się łamiemy, jest efektem genów, ale nie przekreśla naszego życia.
4. W żaden sposób również choroba nie zagraża życiu matki. Jest to zatem niebezpieczny precedens, w którym możemy abortować już każde dziecko, z jakąkolwiek rozpoznaną chorobą!
5. Co najważniejsze. O tym w jakim stopniu dziecko urodzi się z wrodzoną łamliwości kości dowiadujemy się…. po urodzeniu. Jest to trudne do uwierzenia, ale żadne badania, w tym USG 3D nie są w stanie nakreślić tego, w jakim stopniu (poza stopniem śmiertelnym dla dziecka) jest ono chore.
6. Dla mojej żony po USG połówkowym sugerowano aborcją w klinice w Gdańsku, z uwagi na chorobę śmiertelną, która na USG daje podobne obrazy jak osteogenesis imperfecta. Nie brano przy tym kontekstu medycznego i genetycznego – dla ginekologów ważniejsze było wtedy straszenie, niż wsparcie.
7. W naszych trzech przypadkach sprawa ma się świetnie i w wielu innych również.”
Panie Mirosławie, tak mogło wyglądać również życie Felka. Jednak zamiast otrzymać wsparcie, które mogło umożliwić jemu i jego rodzinie codzienną radość, Felek został okrutnie zabity. Do tego właśnie prowadzi mentalność aborcyjna.
Wszystkie organizacje aborcyjne i feministyczne są oficjalnie zakładane po to, aby “pomagać kobietom”. W praktyce “pomoc” ta polega wyłącznie na tym, aby namówić kobietę w trudnej sytuacji życiowej do zamordowania swojego dziecka przez aborcję, co ma stanowić szybkie rozwiązane wszelkich problemów. Żadna prawdziwa pomoc nie wchodzi w grę. Dlatego kilka lat temu nasza Fundacja uruchomiła program Ocalone.org, w ramach którego organizujemy wsparcie dla kobiet przymuszanych do aborcji. W ramach tego programu udzieliliśmy pomocy m.in. maleńkiemu Mikołajowi, który urodził się przedwcześnie w 23 tygodniu ciąży i ważył zaledwie 610 gramów. U jego mamy Lily wywołano przedwczesny poród, aby ratować Mikołaja. Po kilku operacjach i intensywnej walce lekarzy o życie chłopca, dzisiaj Mikołaj ma szansę na szczęśliwe życie. Podobnie można było zatroszczyć się o Felka, tym bardziej, że chłopczyk był już przecież przygotowany do porodu w 9-miesiącu ciąży!
Od dawna alarmujemy, że w wielu krajach Zachodu legalna i praktykowana jest aborcja do 9 miesiąca ciąży, aż do chwili porodu. Zabójstwo Felka uświadamia nam, że ta nieludzka, okrutna praktyka dotarła już do Polski. To rezultat “kompromisu” aborcyjnego i aborcyjnej mentalności obecnej w umysłach wielu Polaków: polityków (w tym wielu polityków “katolickiej prawicy”), lekarzy, policjantów, sędziów i prokuratorów. Konieczne jest dalsze budzenie sumień Polaków i docieranie z prawdą do kolejnych osób.
To szczególnie ważne teraz, kiedy prokuratura w Oleśnicy wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Felka. Jak powiedziała mediom prokurator rejonowa Beata Ciesielska:
“Przedmiotem badania jest kwestia, czy zabieg został wykonany zgodnie z procedurami i prawem.”
Dokonano celowego zabójstwa dziecka w 9-miesiącu ciąży poprzez wstrzyknięcie mu w serce trucizny z chlorku potasu. Istotą działań prokuratury ma być sprawdzenie, czy ten “zabieg” (!) był zgodny z procedurami... Pokazuje to jak głęboko aborcyjna mentalność zakorzeniła się w naszym społeczeństwie. Dlatego musimy dalej działać – walczyć o życie każdego dziecka, publicznie głosić prawdę, budzić sumienia oraz modlić się o przemianę serc. Nasze akcje już odniosły skutek w postaci nagłośnienia sprawy, presji medialnej, mobilizacji wielu środowisk i wszczęcia działań przez prokuraturę. Nie możemy na tym poprzestawać. Konieczne jest wywoływanie dalszej presji na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i zawodowej osób odpowiedzialnych za zabójstwo Felka oraz na powstrzymanie aborcji w Polsce.Chcemy przeprowadzić kolejne niezależne akcje w Oleśnicy oraz w przestrzeni publicznej w innych miastach, aby dotrzeć do jak największej liczby osób. Akcje informacyjne, kampanie billboardowe, przejazdy furgonetek, wystawy oraz dalsze działania w internecie. W szczególności chcemy zorganizować kolejne, całodniowe akcje pod głównym wejściem do szpitala w Oleśnicy, aby prawda o aborcji dotarła do wszystkich wchodzących do tego szpitala oraz do jego personelu. Na kolejne takie kampanie i działania w całym kraju potrzebujemy ok. 15 000 zł. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalszą walkę o życie i głoszenie prawdy w przestrzeni publicznej. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunkuFundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
[Usunięcie cudzysłowu w tytule to nie przypadek. To odejście od tchórzostwa, a powrót do Prawdy. Dzięki, Archaniele Michale.
Z ogromnym bólem widzę, że u mnie informacje o Marszach Różańcowych otwiera dwadzieścia razy mniej Polaków, katolików, , niż michałki o UE czy Donku. A Różaniec to nasza ostatnia i ostateczna broń. md]
USA: sukces obrońców życia. Młodzi licealiści „wymodlili” zamknięcie trzech placówek aborcyjnych
Aborcyjna organizacja Planned Parenthood ogłosiła, że zamyka swoje trzy ważne placówki w stanie Michigan w USA. Jak się okazuje, przed tymi punktami przez wiele lat modlili się młodzi obrońcy życia z liceum Świętego Michała Archanioła w Petoskey.
O sprawie zamknięcia trzech punktów aborcyjnych w stanie Michigan informuje lokalny serwis Michigan MLive. Placówki, które znikną z aborcyjnej mapy stanu zlokalizowane są w miejscowościach: Petoskey, Jackson oraz Marquette. Portal jednak dodaje, że to nie koniec ograniczania śmiercionośnych zasobów Planned Parenthood.
Aborcjoniści poinformowali bowiem, że ze względu na brak środków finansowych z budżetu USA,są zmuszeni do połączenia swoich dwóch placówek w Ann Arbor. To oznacza, że jedna z nich zostanie zlikwidowana.
Decyzja o zamknięciu punktów aborcyjnych w Michigan szczególnie uradowała miejscowych obrońców życia, którzy przez wiele lat modlili się przez klinikami Planned Parenthood, aby te zaprzestały zabijania dzieci nienarodzonych. Okazuje się, że przed tymi punktami modlono się przez ostatnie siedem lat.
Modlitwę organizowali obrońcy życia, a zarazem uczniowie Liceum Świętego Michała Archanioła, które znajduje się w Petoskey. Dyrektor szkoły Kevin Weed wskazuje w rozmowie z CatholicVote, że uczniowie wraz niektórymi pracownikami szkoły spotykali się w każdy piątek, aby modlić się na różańcu.
„Wiele osób przypisuje zamknięcie ośrodka obcięciu funduszy przez administrację Trumpa, co z pewnością ma duże znaczenie” – powiedział Weed. „Jednak nasi uczniowie modlili się tam i te modlitwy zostały wysłuchane. Niezależnie od tego, jak do tego doszło, cieszymy się, że ten obiekt został zamknięty” – dodał dyrektor szkoły.
„To pokazuje, jak ważna i skuteczna jest modlitwa. Jak możemy coś zmienić na lepsze, gdy zwracamy się do Maryi i działamy zgodnie z wolą Bożą” – mówi jedna z byłych uczennic szkoły, która była zaangażowana w organizację modlitw przed klinikami aborcyjnymi w Michigan.
„Przez wszystkie cztery lata liceum nigdy nie przegapiłam ani jednej okazji, by pomodlić się przed Planned Parenthood. Ludzie krzyczeli i przeklinali nas. Niektórzy grozili nawet wezwaniem policji” – wspomina inna uczennica Madilyn Wieman. Dodaje jednak, że było warto, ponieważ kliniki zostały zamknięte, a tym samym wzrosły szanse na uratowanie życia niewinnych dzieci.
Śpieszymy z przypomnieniem, że już dziś bardzo ważny pokaz filmu o aborcji “Miało nie żyć” – tuż pod ośrodkiem aborcyjnym w Oleśnicy. Jeśli tylko może Pan być na projekcji lub zna kogoś, kto może tam być – zapraszamy. Godzina 17:30, Oleśnica, Sala Konferencyjna w budynku przy ul. Mikołaja Reja 10, szczegóły na plakacie na dole niniejszej wiadomości.
O sytuacji w szpitalu, który nie chce oficjalnie napisać, ile razy zabił dzieci zastrzykiem z chlorku potasu – w poniższym mailu, którego wysyłał niedawno do Pana nasz Członek Zarządu Krzysztof Kasprzak.
Serdecznie pozdrawiamy,
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci,
Szpital w Oleśnicy zabija nawet te dzieci, które w innych szpitalach w Polsce dostały szansę na życie. Ten problem staje się coraz bardziej palący. W ostatnim czasie zabito tam 9-miesięcznego chłopczyka, który był gotowy do porodu i można było wydobyć go i natychmiast oddać do adopcji. Dostał zastrzyk z chlorku potasu wprost w maleńkie serduszko i zmarł na zawał zanim wyjęto go na zewnątrz organizmu matki.
Mało tego, oleśnicki szpital niechętnie odpowiada na pytania o to, jakie metody aborcji są tam stosowane. Proszę wyobrazić sobie, że wciąż nie odpisali na zapytanie, które Fundacja Życie i Rodzina wysłała do nich przeszło miesiąc temu.
Na 155 aborcji wykonanych w 2024 roku, 155 wyraportowali jako przeprowadzone poprzez farmakologiczne wywołanie poronienia. Nie wspomnieli ani słowem ani o chlorku potasu, który wstrzykują dzieciom w serduszka, ani o aborcji próżniowej, czyli rozrywaniu dzieci żywcem na kawałki za pomocą pompy ssącej pod ogromnym ciśnieniem. Tymczasem w mediach notorycznie chwalą się tymi metodami aborcji.
Po otrzymaniu prostych pytań kombinują, jak nie odpowiadać albo jak przedłużać w nieskończoność odesłanie odpowiedzi.
Jak Pan uważa, czego się boją…?
Podczas ostatniej Rady Miasta Oleśnicy radni pytali przedstawicieli szpitala o wspominane wyżej rozbieżności w raportowaniu. Także nie usłyszeli jasnej odpowiedzi, ale polecenie, aby pytania zadali w formie pisemnej.
A przecież pisma w tej sprawie już dawno trafiły do szpitala…
Szanowny Panie,
Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji odbywa się pod oleśnickim szpitalem przy ul. Armii Krajowej 1 w każdą 3. niedzielę miesiąca o 14:30. Gromadzi on coraz więcej ludzi i jest znakiem sprzeciwu wobec nieludzkich praktyk dr Gizeli Jagielskiej i jej zespołu.
W Prokuraturze toczy się obecnie sprawa z zawiadomienia, jakie Fundacja Życie i Rodzina złożyła w sprawie bezprawnej aborcji wykonanej przez Jagielską lub jej współpracowników.
Tymczasem pragnę podzielić się z Panem bardzo ważną wiadomością. Dotarliśmy z filmem dokumentalnym o aborcji „Miało nie żyć” właśnie do Oleśnicy.
Projekcja odbędzie się w najbliższą niedzielę 6 kwietnia o godz. 17:30 przy ul. Mikołaja Reja 10 w budynku Biblioteki Publicznej w Sali Konferencyjnej. Jest ona częścią kampanii edukacyjno-informacyjnej o tym, co dzieje się w polskich ośrodkach aborcyjnych – takich jak Oleśnica.
Wstęp na film jest wolny i bezpłatny. Wystarczy przyjść. Zapraszamy na niego wszystkich, którzy tego dnia mogą być na pokazie.
Jednocześnie proszę Pana o wsparcie działań przeciw aborcji w oleśnickim szpitalu.
Wszystkie pokazy filmu organizujemy w taki sposób, aby wejście na projekcję nie było płatne. Oznacza to, że ponosimy koszty logistyczne związane z tournee filmu po Polsce.
Wydatki związane z walką z aborcją w Oleśnicy obejmują także np.
– działania prawne (zawiadomienia, pisma, skargi),
– logistykę związaną z organizacją akcji ulicznych pod szpitalem,
– produkcję, druk i dystrybucję materiałów informacyjnych
oraz wiele innych.
Czy może Pan wesprzeć akcję?
Czy może Pan przekazać kwotę, o której wysokości sam Pan zdecyduje, aby pomóc nam w ratowaniu życia dzieci?
Wpłat można dokonać na numer rachunku:
Fundacja Życie i Rodzina
47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
Kod SWIFT: BIGBPLPW
Lub skorzystać z systemów przelewowych pod linkiem:
PS – Jeszcze raz proszę o wsparcie akcji w Oleśnicy – to obecnie największe centrum aborcyjne w Polsce. Przynosi hańbę całej naszej Ojczyźnie.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA
Szanowny Panie Mirosławie! Uruchomiliśmy petycję o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i zawodowej Gizeli Jagielskiej – wicedyrektor szpitala w Oleśnicy, która odpowiada za zabójstwo Felka w 9-miesiącu ciąży. O tej wstrząsającej sprawie pisaliśmy w środę – zamiast udzielić chłopcu i jego mamie pomocy medycznej, małego Felka zabito zastrzykiem w serce z chlorku potasu. To wszystko w sytuacji, gdy w innym szpitalu oferowano pomoc w urodzeniu Felka i objęciu go specjalistyczną opieką lekarską. Proszę Pana o podpisanie petycji i udostępnienie jej swoim znajomym, aby też mogli to zrobić. Petycja to jednak tylko mały fragment naszych działań. Walka o życie i prawdę pod szpitalem w Oleśnicy trwa od dawna, a nasi wolontariusze są tam napadani, atakowani i prześladowani. Proszę przeczytać więcej na ten temat.Przypomnijmy – w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi, u którego podejrzewano łamliwość kości, wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. Wedle relacji Gazety Wyborczej, dokonała tego osobiście wicedyrektor szpitala w Oleśnicy Gizela Jagielska, która w przeszłości publicznie chwaliła się robieniem takich śmiertelnych zastrzyków w serca dzieci. W tym przypadku należało zakończyć ciążę poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i aby następnie mógł zostać objęty specjalistyczną pomocą lekarską. To wszystko proponowano mamie Felka w szpitalu w Łodzi, jednak kobieta za namową aktywistów aborcyjnych pojechała do Oleśnicy, gdzie nie dokonano “zakończenia ciąży”, tylko intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa 9-miesięcznego Felka.
– do prokuratury o natychmiastowe wszczęcie śledztwa w tej sprawie, – do Naczelnej Izby Lekarskiej o odebranie prawa do wykonywania zawodu lekarza Gizeli Jagielskiej, – do dyrektora Szpitala w Oleśnicy o zwolnienie Gizeli Jagielskiej z zajmowanej funkcji.
Proszę Pana o kliknięcie w link i podpisanie petycji, a następnie o udostępnienie jej swoim znajomym np. w mediach społecznościowych i na grupach dyskusyjnych.
Petycja to jednak tylko mały element działań, które w sprawie szpitala w Oleśnicy nasza Fundacja podejmuje nieustannie od kilku lat. Nasi wolontariusze regularnie organizują pod wejściem do szpitala akcje informacyjne na temat aborcji oraz publiczne modlitwy różańcowe w intencji nawrócenia aborcjonistów i powstrzymania dzieciobójstwa. Walka trwa nieustannie pod tym największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce.
Słowo “walka” jest w tym miejscu najbardziej odpowiednie, gdyż wielokrotnie pod szpitalem dochodziło do napadów i ataków na naszych wolontariuszy. W trakcie jednej z akcji napastnik wybił szybę w naszym samochodzie i groził naszemu wolontariuszowi trzymając w ręku tasak. Innym razem uzbrojony w nóż agresywny mężczyzna ubliżał i groził naszym wolontariuszom, po czym pociął jeden z naszych plakatów. W trakcie jednej z kolejnych akcji agresywny mężczyzna wyszedł z auta i podszedł do modlących się osób pod szpitalem. Najpierw złapał za ramię wolontariuszkę, która nagrywała różaniec i próbował wyrwać jej telefon, następnie szarpał prowadzącego modlitwę, który trzymał mikrofon. Później zaczął szarpać koordynatora zgromadzenia, popychał go i próbował uderzyć, dlatego w obronie własnej został użyty wobec niego gaz łzawiący. Zdarzyło się też, że agresywny napastnik oblał naszą wolontariuszkę ketchupem, po czym zaczął oblewać nasze transparenty z wizerunkiem Matki Bożej i św. Maksymiliana Kolbe, które obrzucił również jajami. Groził przy tym wolontariuszom naszej Fundacji, ubliżał im i głośno się awanturował, domagając się zaprzestania modlitwy i pokazywania prawdy o aborcji. Rozmaitych incydentów tego typu było pod szpitalem o wiele więcej.
Gdy nasi wolontariusze są atakowani przez uzbrojonych w niebezpieczne przedmioty napastników, „wytresowanych” do agresji i nienawiści przez aborcyjną propagandę, równolegle przeciwko nam podejmowane są prześladowania policyjno-administracyjne. Funkcjonariusze policji, działający na zlecenie rządzących Oleśnicą, pacyfikują nasze legalne zgromadzenia informacyjne i modlitewne. W ubiegłym roku prokuratura zarekwirowała nam nasze materiały przedstawiające prawdę o aborcji, których używaliśmy pod szpitalem. ]Władze miasta nałożyły na nas również ogromne kary finansowe – zmuszono nas do zapłaty aż 66 000 zł kary za obecność prawdy o aborcji pod szpitalem w Oleśnicy.
Przeciw nam trwają także prześladowania sądowe. Przed sądem w Oleśnicy przeciwko naszym wolontariuszom toczy się obecnie 14 spraw sądowych za organizację akcji pod szpitalem (w całej Polsce procesów mamy ponad 80). To wszystko w sytuacji, gdy za murami szpitala dochodzi do tak wstrząsających wydarzeń jak zabójstwo Felka oraz okrutnych aborcji na wielu innych dzieciach.Staramy się obudzić sumienia Polaków, w tym lekarzy, sędziów, policjantów, prokuratorów, polityków i walczyć, aby do całego naszego społeczeństwa dotarła prawda o aborcji – że to morderstwo na niewinnym dziecku. Dlatego pomimo przeciwności, zagrożeń, prześladowań i represji, chcemy kontynuować walkę o życie i świadomość. Czy pomoże nam Pan? Może Pan przekazać 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolną inną kwotę, jaka jest obecnie dla Pana możliwa, co umożliwi nam organizację kolejnych kampanii informacyjnych, obronę przed sądami i docieranie z prawdą do kolejnych Polaków. Nieocenioną pomocą jest także modlitwa. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
W szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Chłopczyka zabito w terminie porodu, w 37-tygodniu ciąży. Było to celowe i świadome zabójstwo dziecka. Egzekucja chłopczyka mogła przy tym stanowić również zagrożenie dla zdrowia jego matki. To wszystko w sytuacji, gdy w innym szpitalu oferowano mamie Felka urodzenie chłopca przez cesarskie cięcie, a następnie specjalistyczną pomoc medyczną! Zamiast tego, w Oleśnicy z pełną premedytacją zabito małego Felka. Proszę przeczytać wstrząsające szczegóły tego zabójstwa.U Felka podejrzewano wrodzoną łamliwość kości. Jego mama trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie chciano zakończyć ciążę, ale nie chciano zabijać Felka. Planowano wykonać cesarskie cięcie (w tej sytuacji ta metoda byłaby najlepsza zarówno dla mamy jak i dla dziecka), a następnie udzielić Felkowi i jego mamie pomocy w postaci specjalistycznego leczenia pediatrycznego i terapii po-urodzeniowej.
Jednak za namową aktywistów aborcyjnych mama Felka pojechała do Oleśnicy – największego w Polsce ośrodka aborcyjnego. Tam w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. Wedle relacji Gazety Wyborczej, dokonała tego osobiście wicedyrektor szpitala Gizela Jagielska, która w przeszłości publicznie chwaliła się robieniem takich śmiertelnych zastrzyków w serca dzieci.
Panie Mirosławie, w języku aborcyjnej propagandy aborcję określa się często jako “zakończenie ciąży”. W tym przypadku należało faktycznie zakończyć ciążę – poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i aby następnie mógł zostać objęty specjalistyczną pomocą lekarską, co proponowano jego mamie w szpitalu w Łodzi. Tymczasem w szpitalu w Oleśnicy nie dokonano “zakończenia ciąży”. Dokonano intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa 9-miesięcznego Felka.
W tej wstrząsającej sprawie oświadczenie wydał prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Można w nim przeczytać historię pani Anity, mamy Felka, która trafiła do łódzkiego szpitala. Jak napisał prof. Sieroszewski:
“W trakcie kolejnego konsylium Pani Anita wręczyła nam pismo napisane przez adwokata fundacji FEDERA z żądaniem “indukcji asystolii płodu” (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu). Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia. Postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, które nie zezwala na uśmiercanie płodu w trzecim trymestrze ciąży (tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem zdolnym do życia). Nasza decyzja nie była podyktowana subiektywnymi przekonaniami personelu medycznego czy też uprzedzeniami do kobiet, lecz obiektywną sytuacją prawną a przede wszystkim możliwością sprawdzonej i stosowanej terapii po urodzeniowej.”
Innymi słowy – lekarze w Łodzi chcieli zakończyć ciążę, a następnie pomóc urodzonemu i żywemu Felkowi oraz jego mamie. W Oleśnicy Felka po prostu zabito wiedząc przy tym, że może być to groźne również dla pani Anity.
O nieludzkich, barbarzyńskich wydarzeniach, do których dochodzi w szpitalu w Oleśnicy, nasza Fundacja alarmuje od dawna. Co najmniej od 2023 roku wiadomo, że placówka ta abortuje dzieci poprzez wstrzykiwanie im trucizny w serca. Z kolei młodsze dzieci, w pierwszym trymestrze ciąży, abortowane są w Oleśnicy za pomocą tzw. metody próżniowej, polegającej na wyssaniu żywego dziecka z łona matki i rozerwaniu go na kawałki za pomocą specjalnej maszyny ssącej.
To wszystko dzieje się od lat na naszych oczach. Do tego prowadzi aborcyjna mentalność, którą aktywiści aborcyjni zatruwają umysły Polaków, w tym lekarzy, ginekologów i położnych. W języku aborcyjnej propagandy dziecko w łonie matki określane jest mianem “pasożyta“, którego należy usunąć z organizmu kobiety. Przewodnicząca sejmowego Klubu Lewicy Anna Maria Żukowska porównała nawet aborcję do… połknięcia “tabletki odrobaczającej”. Tak właśnie został potraktowany 9-miesięczny Felek w Oleśnicy – jak pasożyt, którego intencjonalnie zabito. Wolontariusze naszej Fundacji od dawna toczą intensywną walkę o życie, prawdę i sumienia pod szpitalem w Oleśnicy. Regularnie dochodzi tam do bandyckich napadów na naszych wolontariuszy, którzy są atakowani przez uzbrojonych w niebezpieczne przedmioty napastników, „wytresowanych” do agresji i nienawiści przez medialną propagandę. Sądy traktują tych napastników pobłażliwie i tolerancyjnie. Miejscy urzędnicy z oleśnickiego Ratusza, działając w porozumieniu z policją i prokuraturą, usiłują uniemożliwić nam działanie poprzez rozwiązywanie naszych legalnych zgromadzeń, konfiskatę naszych bannerów przedstawiających prawdę o aborcji i nakładanie na nas ogromnych kar finansowych (tylko w zeszłym roku zmuszono nas do zapłaty ponad 66 000 zł kar za obecność prawdy o aborcji pod szpitalem w Oleśnicy)
Pomimo tych prześladowań, represji i terroru, nasza walka musi trwać dalej, zarówno pod szpitalem w Oleśnicy jak również w innych miejscach w Polsce, gdyż w wielu innych placówkach morduje się dzieci w łonach matek, a liczba aborcji wciąż rośnie. Konieczna jest także organizacja kolejnych publicznych modlitw różańcowych w intencji powstrzymania aborcji oraz nawrócenia i przemiany serc aborcjonistów. W najbliższym czasie potrzebujemy na te działania ok. 18 000 zł.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka w obecnej sytuacji jest dla Pana możliwa, i umożliwienie nam dalszej walki pod szpitalem w Oleśnicy oraz głoszenie prawdy o aborcji w przestrzeni publicznej w całej Polsce. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Z wyrazami szacunku
Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
Aborcja uznawana po prostu za morderstwo. Kolejne stany szykują zmiany chroniące życie
30.03.2025
Flaga USA. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Coraz więcej stanów w USA zmienia prawo na chroniące życie. 10 stanów przedstawiło już projekty ustaw uznające wprost aborcję za zabójstwo.
„The Hill” poinformował o obecnej sytuacji prolife w poszczególnych stanach. Jak wyliczono, od początku roku przedstawiono projekty ustaw uznające aborcję za morderstwo, bez wyszczególniania oddzielnych kar za zamordowanie nienarodzonego dziecka, w stanach: Georgia, Idaho, Indiana, Iowa, Kentucky, Missouri, Dakota Północna, Oklahoma, Karolina Południowa i Teksas.
Ustawy te stwierdzają, że nienarodzone dziecko ma takie same prawa, jak każdy Amerykanin. Pomysłowi sprzeciwiali się niektórzy Republikanie i co tchórzliwsi niby-konserwatyści nazywający się obrońcami życia, ponieważ bali się „politycznych konsekwencji”.
Część z tych stanów zajęła się także mordowaniem ludzi w fazie embrionalnej, stworzonych metodą in vitro. Jednak ostatecznie zostały one wycofane. Próbę podjęły: Indiana, Oklahoma i Dakota Północna.
Według odrzuconych założeń, zniszczenie embrionu ludzkiego podlegałoby specjalnym karom. Nie byłoby jednak uznawane za morderstwo.
Wśród stanów chroniących życie wymieniona jest Georgia. Jednak, jak podaje „The Hill”, ustawa ta „wydaje się być skazana na porażkę”.
Aktualnie w 13 stanach USA zamordowanie nienarodzonego dziecka jest zakazane bezwzględnie lub w większości przypadków. Lobby aborcyjne odpowiada międzystanową dystrybucją pigułek aborcyjnych oraz tworzeniem placówek tuż przy granicy stanu prolife.
Ponadto próbują forsować wpisanie prawa do zamordowania dziecka do konstytucji stanowych.
W ubiegłym roku proaborcyjny Instytut Guttmachera opublikował badania, z których wynika, że 63 proc. aborcji w 2023 r. przeprowadzono za pomocą pigułek, kontynuując stały wzrost z zera procent od 2000 r., kiedy to amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) po raz pierwszy zatwierdziła mifepryston jako środek aborcyjny w USA.
Szanowny Panie Mirosławie! Przedwczoraj nasza wolontariuszka Marta z Rzeszowa miała 7 przesłuchań na policji jednego dnia! Postawiono jej zarzuty “wywołania zgorszeń w miejscach publicznych” poprzez ostrzeganie mieszkańców miasta przed konsekwencjami aborcji. Pierwotnie Marta miała mieć w środę 9 przesłuchań, ale jedna z policjantek oddelegowanych do sprawy rozchorowała się, więc było ich “tylko” 7. Tak właśnie wyglądają w praktyce prześladowania policyjno-sądowe wymierzone w wolontariuszy naszej Fundacji. Ich celem jest sparaliżowanie naszej pracy, zastraszenie nas i zmuszenie do zaprzestania dalszej walki w obronie życia i świadomości Polaków. Policja w Rzeszowie dostała wytyczne, wedle których funkcjonariusze mają monitorować działania Marty, która jest koordynatorem naszych akcji. Policjanci mają się stawiać na każdą naszą akcję uliczną, robić z niej notatkę i zdjęcia, a następnie od razu przekazywać dane na komendę w celu wszczęcia kolejnego postępowania przed sądem.
Tylko w środę Marta miała 7 przesłuchań jednego dnia w związku z akcjami, które w ostatnim czasie organizowaliśmy na ulicach miasta. Miało być ich 9, ale jedna z policjantek rozchorowała się. Marta usłyszała kolejne zarzuty z paragrafu 141 KW – wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym.
Co bardzo istotne, konkretne zarzuty, jakie postawiono Marcie, to prezentowanie prawdy na temat aborcji poprzez pokazywanie zdjęć “martwych DZIECI”.
To jedno użyte przez policjantów słowo: dzieci, przypomina nam o tym, że nasze akcje mają głęboki sens.Teraz tylko czas na to, aby funkcjonariusze przejrzeli na oczy i połączyli razem wszystkie fakty w swoich sumieniach. Skoro zdjęcia obrazujące aborcję przedstawiają “martwe dzieci”, to te dzieci przed aborcją musiały być żywe. Co zatem dzieje się w trakcie aborcji, skoro dzieci przed aborcją są żywe, a po aborcji są martwe?
Do stawiania sobie takich pytań zmuszają nasze niezależne kampanie społeczne, które organizujemy w całej Polsce. Prawda o aborcji zmienia świadomość człowieka, o ile tylko ktoś na przyjęcie tej prawdy jest otwarty. Musimy naszą walkę kontynuować w całej Polsce, gdyż propaganda aborcyjna jest coraz bardziej aktywna.
Wedle danych NFZ w 2024 roku w polskich szpitalach zamordowano poprzez aborcję 896 dzieci. To dwukrotnie więcej ofiar niż w roku 2023. Najwięcej dzieci abortowano w szpitalu w Oleśnicy, największym ośrodku aborcyjnym w Polsce – 159. W tym samym czasie przy użyciu pigułek poronnych, które aktywiści aborcyjni rozpowszechniają w całym kraju, zamordowano w ubiegłym roku ok. 40 000 dzieci. Tabletki śmierci są szeroko promowane i można je łatwo kupić przez internet z dostawą do domu.
Dlatego trwa nasza walka o życie, sumienia i świadomość Polaków. Niedawno przeprowadziliśmy m.in. publiczny różaniec oraz akcję informacyjną pod szpitalem w Rudzie Śląskiej, który odmawia odpowiedzi na nasze pytania, czy dokonuje aborcji. Do naszych wolontariuszy dołączali przechodnie, którzy zatrzymywali się i modlili się razem z nami. Kilka osób, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży, machało w naszym kierunku i wyrażało gestami poparcie. W różańcu i pikiecie uczestniczyło też kilka osób niepełnosprawnych z lokalnego ośrodka DPS Najświętsze Serce Jezusa. Ludzie, którzy uniknęli aborcji i urodzili się z ułomnościami organizmu, które byłyby wskazaniem do jej wykonania, modlili się za dzieci zagrożone aborcją, zarówno za te chore, jak i zdrowe. W Rudzie Śląskiej takie kampanie uliczne i publiczne różańce prowadzone są regularnie od października 2024 roku, a zainicjował je pan Kazimierz, który odpowiedział na nasz apel i został Kapitanem Różańcowym.
Prowadzimy także kolejne kampanie billboardowe. Niedawno wywiesiliśmy m.in. nowe, wielkoformatowe billboardy przy trasie S5. Poprzednie zostały zniszczone przez aborcjonistów. Gdy nasi wolontariusze wieszali bannery, podjechały do nich dwie osoby grożąc, że podadzą nas do prokuratury. Aktualnie przeciwko naszym działaczom toczy się ponad 80 procesów sądowych w całej Polsce za głoszenie prawdy o aborcji i deprawacji seksualnej dzieci. Dla wielu naszych wolontariuszy codzienność wygląda tak, jak Marty z Rzeszowa – nieustanne przesłuchania i rozprawy. Te prześladowania chce jeszcze bardziej nasilić rząd Tuska, który przeforsował przez parlament projekt ustawy o tzw. “mowie nienawiści”, wedle której przestępstwem będzie podawanie prawdziwych informacji niezgodnych z panującą ideologią. Mimo tego, że ta ustawa jeszcze nie weszła w życie, to w praktyce nasi wolontariusze już od lat są skazywani za mówienie prawdy o aborcji.Prześladowania sądowo-policyjne połączone z wdrażaniem prawnej cenzury to narzędzia totalitarnej opresji, które mają doprowadzić do usunięcia prawdy z przestrzeni publicznej i medialnej. Dlatego musimy walczyć dalej i stawiać opór tym szykanom. 80 równoległych spraw sądowych, nieustanne przesłuchania i rozprawy, to dla nas ogromne wyzwanie logistyczne, organizacyjne i finansowe. Konieczne są także kolejne środki na uliczne akcje informacyjne, nowe billboardy, przejazdy furgonetek, wyposażenie kolejnych wolontariuszy w terenie oraz wiele innych spraw organizacyjnych. Tylko w najbliższym czasie potrzebujemy ok. 16 000 zł na dalsze działania. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalszą walkę i głoszenie prawdy w przestrzeni publicznej oraz obronę naszych wolontariuszy przed sądami.Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
W Dzień Świętości Życia zapraszam Pana do obejrzenia wyjątkowego reportażu.
To historia o Mamie i Dziecku, którzy zostali zaszczuci przez zwolenników aborcji. Gdyby nie presja na aborcję, problemy, które miał Staś, byłyby do opanowania.
A jednak wszyscy wokół chcieli, żeby zabiła synka. Naciskali. Robili awantury.
Aborcja? Tak, jak najbardziej. Na pewno masz problemy psychiczne, wypiszemy kartkę. „A może zabić dziecko niby przypadkiem przy badaniu” – zapytał jeden z ginekologów.
W Dzień Świętości Życia proszę, aby zobaczył Pan reportaż o tym, jak wygląda rzeczywistość aborcyjna w Polsce.
Proszę też o pomoc w dotarciu z tym materiałem do jak najszerszego grona osób.
Wychodzę właśnie z siedziby ONZ w Nowym Jorku z ogromnym uśmiechem na twarzy.
Komisja ds. Statusu Kobiet (CSW) właśnie się zakończyła. I wreszcie – WRESZCIE – mogę powiedzieć te słowa, które przez cały tydzień chciałam wykrzyczeć:
WYGRALIŚMY!
Ty i ja walczyliśmy. Stawiliśmy zdecydowany opór. I powstrzymaliśmy jeden z największych proaborcyjnych ataków, jakie kiedykolwiek widzieliśmy na forum ONZ!
Dzięki TWOJEJ presji ostateczna Deklaracja Polityczna CSW — tegoroczny, wysokiej rangi dokument ONZ, który kształtuje globalną politykę — została pozbawiona kluczowych proaborcyjnych zapisów.
Aborcja NIE jest prawem człowieka. I dzięki Tobie NIGDY nim nie będzie!
Nie potrafię wyrazić, jak ogromną ulgę i radość teraz czuję. To była intensywna walka — dwa miesiące pełne strategicznych narad, spotkań z delegacjami i przygotowań do późnych godzin nocnych, które doprowadziły do dziesięciu wyczerpujących dni w siedzibie ONZ.
Lobby aborcyjne zastosowało każdą możliwą sztuczkę: podstępne poprawki, presję w ostatniej chwili, ukryte przypisy, tajne klauzule… wszystko, co tylko możliwe.
Ale Ty i ja trwaliśmy niezłomnie.
Dzięki presji, jaką zbudowaliśmy, dzięki naszej współpracy z kluczowymi delegacjami — udało nam się powstrzymać najgorsze. Najbardziej niebezpieczne zapisy dotyczące aborcji nie znalazły się w ostatecznej Deklaracji Politycznej. To ogromne zwycięstwo!
Ale nie przyszło to łatwo.
Po drugiej stronie było widać desperację — i szybko przerodziła się w agresję…
W pewnym momencie moja droga koleżanka, Lucia, została zaatakowana tylko za to, że broniła głosu pro-life. Za to, że stanęła w obronie życia — Twojego głosu, mojego głosu i głosu nienarodzonych.
Tak wyglądała wrogość, z jaką musieliśmy się mierzyć na każdym kroku.
Ale każda sekunda, każda nieprzespana noc, każda ofiara — to wszystko było tego warte.
I naprawdę, to zwycięstwo jest Twoją zasługą.
Każdy moment, każde spotkanie, każda zmiana w tekście, każdy zdobyty fragment — to efekt strategii możliwej dzięki Twojemu wsparciu.
Jest jeszcze tak wiele do opowiedzenia, i wkrótce podzielę się z Tobą kolejnymi historiami.
Ale nie mogłam czekać ani sekundy dłużej, żeby Ci powiedzieć: TO TY pomogłeś odnieść to zwycięstwo!
Wyjeżdżam z Nowego Jorku z dumą za to, co razem osiągnęliśmy. Odnieśliśmy OGROMNE zwycięstwo.
Osiągnęliśmy to, na czym nam zależało. Ty również możesz być z tego dumny — ja jestem zachwycony!
Dziękuję, że walczysz w tej bitwie razem ze mną. Wiem, że często to powtarzam, ale naprawdę — to by się NIE UDAŁO bez CIEBIE.
Pomogłeś powstrzymać jeden z największych proaborcyjnych nacisków w historii — to naprawdę ogromne osiągnięcie! Dziękuję!
Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGO
PS. Po wszystkim, przez co przeszliśmy — nieustannych spotkaniach, nieprzespanych nocach, ogromnej presji, a nawet atakach i agresji, z jaką musieliśmy się mierzyć tylko za to, że stanęliśmy w obronie życia — to zwycięstwo znaczy wszystko. I to wszystko dzięki Tobie.
Dzięki Tobie udało się zablokować zapis o “powszechnym dostępie do aborcji” w międzynarodowym prawie. Ten jeden zwrot mógł otworzyć drogę agendom ONZ do wywierania nacisku na rządy na całym świecie. Ale Ty i ja to zatrzymaliśmy.
W sobotę, w cieniu Sejmu, Senatu i Kancelarii Prezydenta, otwarto „przychodnię aborcyjną AboTak” – miejsce, w którym otwarcie zapowiedziano dokonywanie nielegalnych aborcji. Organizatorzy tej inicjatywy nie kryją swoich zamiarów:
„Nie interesuje nas prawo z 1993 roku. W tym miejscu nie obowiązuje zakaz aborcji” – mówią otwarcie.
„Tu się będą odbywały aborcje grupowe”.
„Będziemy to robić same, bo nie mamy czasu na kompromisy”.
To nie jest jednorazowy wybryk, lecz zaplanowany atak na świętość życia. To otwarte szydzenie z prawa Bożego i ludzkiego oraz świadoma próba sprowadzenia Polski na drogę cywilizacji śmierci. Jeśli dziś nie powstaniemy w obronie życia, jutro kolejne miasta mogą stać się areną tego samego grzechu i bezprawia. Dzisiaj atakuje się życie nienarodzonych, a jutro może dojść do kolejnych naruszeń godności i praw człowieka.
47 000 zabitych dzieci rocznie – ile jeszcze?
Według raportów organizacji aborcyjnych, tylko w ubiegłym roku zamordowano w Polsce 47 000 nienarodzonych dzieci. Każde z nich mogło się urodzić, żyć, rozwijać. Teraz, pod przykrywką „wolności wyboru”, powstaje miejsce, gdzie w biały dzień będzie dochodziło do kolejnych tragedii. Jeśli społeczeństwo nie zareaguje, kolejne niewinne istoty zostaną pozbawione szansy na życie.
Nie możemy milczeć. To nie jest abstrakcyjna debata o prawach kobiet. To rzeczywiste życie, które jest niszczone. Jeśli dzisiaj nie zareagujemy, jutro będzie za późno.
Polska – kraj życia czy śmierci?
Jezus Chrystus powiedział: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Jaką odpowiedź daje Polska? Gdzie są instytucje, które powinny stać na straży prawa i życia? Dlaczego pozwalamy, by lewicowi aktywiści narzucali swoją ideologiczną dyktaturę całemu narodowi? Dlaczego państwo, które powinno chronić swoich obywateli, pozwala na jawne łamanie prawa i profanację zasad moralnych?
Nie możemy pozwolić, by Polska stała się miejscem, gdzie zabijanie dzieci stanie się codziennością. Milczenie wobec zła jest jego akceptacją. Obojętność dziś oznacza tragedię jutro.
Musimy działać natychmiast. Domagamy się zamknięcia tej placówki i ukarania wszystkich, którzy uczestniczą w tym procederze. Każda minuta zwłoki to kolejne nienarodzone dzieci, które nie otrzymają szansy na życie. Państwo polskie nie może udawać, że nic się nie dzieje – czas na zdecydowaną reakcję!
Nie bądźmy obojętni. Niech Polska pozostanie krajem, który stoi na straży życia!
Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo.
“Aborcja to jedyny biznes, który nie chce pokazać tego, co sam sprzedaje”.
“Państwo abdykowało ze swoich funkcji, Polacy wyręczają państwo pokazując sprzeciw wobec zabijania dzieci. Policja chroni aborterów, a do proliferów ciągle ma o coś pretensje. Wstyd” – napisała działaczka pro-life Kaja Godek i opublikowała nagranie.
Protest przeciwników aborcji przed “Abotak” na ulicy Wiejskiej / fot. PAP/Leszek Szymański
W sobotę, 8 marca, przy ul. Wiejskie 9 w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną. W ten dzień zorganizowano także dzień otwarty dla osób, które chciałyby zapoznać się z działalnością ośrodka.
Protest prolajferów przed siedzibą “Abotak”
Przed siedzibą “Abotak”, o godz. 12, rozpoczął się protest zorganizowany przez Fundację Życie i Rodzina.
Widząc, że organy państwa nie wypełniają obowiązku ścigania przestępców, rozumiemy, że protest obrońców życia ma wielką wagę – wskazuje on, że mordowanie dzieci jest złem, na które żaden normalny człowiek nie może się zgadzać – pisali prolajferzy.
Podkreślili, że kampania prowadzona od lat przez założycieli przychodni jest argumentem za jak najbardziej zdecydowanym ściganiem przestępstwa aborcji oraz przestępstwa pomocnictwa i nakłaniania do aborcji.
Według Fundacji Życie i Rodzina “aborcja to jedyny biznes, który nie chce pokazać tego, co sam sprzedaje”.
Dlatego w chwili otwarcia okrutnej przychodni Fundacja Życie i Rodzina stawi się pod lokalem z prawdą o aborcji. To my pokażemy, że Abotak jest rzeźnią dla nienarodzonych dzieci, bo jego założyciele i beneficjenci sami obawiają się pokazać, co oferują – oświadczono.
Nagranie z protestu
Nagranie z manifestacji opublikowała w swoich mediach społecznościowych działaczka pro-life Kaja Godek.
Trwa oblężenie mordowni Abotak. Państwo abdykowało ze swoich funkcji, Polacy wyręczają państwo pokazując sprzeciw wobec zabijania dzieci. Policja chroni aborterów, a do proliferow ciągle ma o coś pretensje. Wstyd. Powinni ścigać aborcję, a nie ją ochraniać! – napisała.
Trwa oblężenie mordowni Abotak. Państwo abdykowalo ze swoich funkcji, Polacy wyreczają państwo pokazując sprzeciw wobec zabijania dzieci. Policja chroni aborterów, a do proliferow ciągle ma o coś pretensje. Wstyd. Powinni ścigać aborcję, a nie ją ochraniać!
Każdy zabieg aborcji jest inwazyjną ingerencją w ciąże i ciało kobiety, przez co często prowadzi do poważnych powikłań i chorób. Najczęstszą korelacją jest występowanie raka piersi u kobiet, które przerwały swoją ciąże. Potwierdzają to badania z wielu państw. Naukowcy ze Sri Lanki, USA oraz Iranu dowiedli, że kobiety, które w przeszłości dokonały aborcji, mają o 242 proc. większe ryzyko zachorowania na raka piersi. W przeciwieństwie każda ciąża po pierwszym dziecku zmniejszała to ryzyko o 50 proc.. Szczególnie interesujący jest fakt, że urodzenie dziecka wydłuża życie matki, nawet jeżeli ta choruje już na nowotwór piersi.
Badanie prowadzone w Szpitalu Księżnej Małgorzaty w Toronto ukazało, że spośród 137 kobiet, u których stwierdzono raka piersi, kiedy były w ciąży, 24 (20 proc.) zdecydowało się na urodzenie dziecka i po upływie 20 lat żyły, nie mając żadnych zaburzeń. Wszystkie 21 pacjentek, które wybrały „aborcję terapeutyczną”, zmarły w ciągu 11 lat. Dane dotyczące kobiet, które zaszły w ciążę po diagnozie i leczeniu raka piersi, są równie zaskakujące: o ile wśród tych, które zdecydowały się na aborcję, 27 proc. nie zachorowało w ciągu następnych 20 lat, wśród tych, które wybrały narodziny, odsetek ten był dwukrotnie wyższy i wynosił 55 proc.. Dzieje się tak, ponieważ na początku ciąży kobieta zaczyna produkować zwiększone ilości hormonów, takich jak estradiol, progesteron i choriongonadotropiny. W następstwie tych zmian dochodzi do dzielenia się i różnicowania komórek gruczołu piersiowego, które kończy się wraz z urodzeniem dziecka. Aborcja powoduje szybki spadek poziomu hormonów, przez co rozwój komórek gruczołu zatrzymuje się, zanim staną się one zupełnie dojrzałe i zróżnicowane. Są one wówczas szczególnie wrażliwe na czynniki prowadzące do rozwoju nowotworu.
Aborcja to jednak nie tylko zwiększone ryzyko nowotworu, ale i szansa na rozwój różnorodnych schorzeń, które dzielą się na te bezpośrednie po zabiegu, jak i rozłożone w czasie. Powikłania bezpośrednie obejmują krwotok, uszkodzenie macicy i zakażenia występujące do 10%. Najczęstszym powikłaniem związanym z chirurgicznym przerywaniem ciąży jest infekcja narządu rodnego w 49 proc. przypadków oraz miednicy aż do zapalenia otrzewnej. W Nowej Zelandii u 16 proc. kobiet, które zdecydowały się na aborcję farmakologiczną, konieczne było chirurgiczne usunięcie łożyska. Niebezpieczeństwo aborcji potwierdzają statystyki WHO, które szacuje, że co roku przez powikłania po aborcji umiera 68 tysięcy kobiet.
Każdego roku z powodu powikłań po aborcji umiera na świecie 50 – 100 tys. kobiet. Zwykle za każdym zgonem, z powodu choroby czy zabiegu chirurgicznego kryje się kilkakrotnie większa liczba powikłań, czasem trwałego inwalidztwa. Podobnie jest w odniesieniu do aborcji. Powikłania po zabiegu przerywania ciąży można podzielić na bezpośrednie, występujące do kilku tygodni po aborcji i odległe w czasie. Powikłania bezpośrednie: krwotok, uszkodzenie macicy, zakażenia występują z częstością 5 – 6 proc. Najczęstszym powikłaniem związanym z chirurgicznym przerywaniem ciąży jest infekcja narządu rodnego (w 49 proc. przypadków) oraz miednicy aż do zapalenia otrzewnej. Do późniejszych niepowodzeń prokreacji, które można łączyć z zabiegiem przerywania ciąży należą: niepłodność, poronienie samoistne, poród przedwczesny (ostatnie francuskie badania z 2005 r. mówią o 70-proc. wzroście ryzyka – por. the Bristish Journal of Obstetrics and Gynecology), urodzenie martwego dziecka (5 krotny wzrost śmiertelności okołoporodowej), inne powikłania ciąży i porodu, a także wzrost wad wrodzonych u później rodzonych dzieci.
Aborcja nie pozostaje bez wpływu na zdrowie psychiczne. Najbardziej znana publikacja badająca korelację pomiędzy aborcją, a psychiką kobiety została przeprowadzona przez nowozelandzkiego profesora Davida Murraya Fergussona (sam badacz deklaruje się jako zwolennik „prochoice”). Badanie wykazało, że aborcja była związana z wyższymi wskaźnikami depresji , lęków, nadużywania narkotyków i alkoholu oraz zachowań samobójczych:
42 proc. kobiet po aborcji w wieku od 25 lat doświadczały ciężkiej depresji;
69 proc. wszystkich kobiet wykazało zachowania samobójcze;
Ryzyko śmierci kobiety rok po usunięciu ciąży wzrasta aż o 80 proc. Z kolei urodzenie dziecka zmniejsza ryzyko nowotworów piersi, jajników oraz macicy.
Przesyłamy Panu wybrane artykuły, które ukazały się na portalu Fundacji Życie i Rodzina www.RatujZycie.pl.
Jakie są skutki edukacji seksualnej? Tragiczne: dzieci gwałcą dzieci. Na całym świecie w 2024 roku zamordowano poprzez aborcję 73 miliony ludzi. Dane i tak nie obejmują aborcji tabletkami z aptek, zatem ofiar może być jeszcze więcej. Po zwycięstwie Donalda Trumpa USA odważnie odrzucają lewicowy dyktat. O konieczności skończenia z cenzurą mówił wiceprezydent USA JD Vance na konferencji o bezpieczeństwie w Monachium.
Tymczasem w Polsce sądy wciąż prześladują obrońców życia, jak ostatnio w Starogardzie Gdańskim, gdzie matka została skazana za ostrzeganie przed aborterem.
Zapraszamy do lektury.
Alfred Kinsey – promotor zboczeń
Przedstawiamy sylwetkę człowieka, który wskutek nierzetelnych badań zawyżył statystyki aktywności homoseksualnej. Alfred Charles Kinsey traktował chrześcijańską moralność jako ograniczenie, promował pedofilię i wszelkie zboczenia seksualne ukryte dziś pod skrótem LGBT.Czytaj dalej >
Depresja i samobójstwa wśród homoseksualistów
Homoseksualiści są grupą narażoną na depresję i samobójstwo. I to pomimo że społeczeństwa coraz bardziej obojętnieją na zjawisko par jednopłciowych. Także pomimo tego, że rządy sprzyjają wypaczeniom seksualnym. Pomimo miesięcy dumy i celebrytów promujących LGBT.Czytaj dalej >
Czy homoseksualizm może być wrodzony?
Orientacji się nie wybiera, jestem taki od zawsze, człowiek tak ma. Podobne słowa często powtarzają ci, którzy uważają, że można urodzić się homoseksualistą. Czy to możliwe, że geny decydują o preferencjach seksualnych człowieka? Czy homoseksualizm może być wrodzony? Przejrzyjmy dostępne badania.Czytaj dalej >
Tragiczne skutki edukacji seksualnej
Edukacja seksualna jest w Polsce wprowadzana jako edukacja zdrowotna. W ostatnim czasie pod wpływem protestów Minister Edukacji Barbara Nowacka oświadczyła, że na początek przedmiot nie będzie obowiązkowy. Czy jednak możliwość wypisania dziecka z zajęć rozwiąże problem? Przykłady z Zachodu pokazują, że lekcje seksu w szkołach, nawet nieobowiązkowe, powodują ogromne zagrożenia dla dzieci i młodzieży. Skutki edukacji seksualnej są opłakane.Czytaj dalej >
W 2024 roku oszałamiająca liczba niewinnych dzieci zginęła z powodu barbarzyńskiej praktyki aborcji. Według Worldometer, popularnego serwisu gromadzącego globalne statystyki, na całym świecie zamordowano poprzez aborcję aż 73 miliony dzieci.Czytaj dalej >
Prezydent Trump ułaskawia proliferów
23 stycznia 2025 r. prezydent Donald Trump spełnił obietnicę złożoną w czasie kampanii prezydenckiej i ułaskawił 23 proliferów. Administracja Bidena więziła ich i przetrzymywała w aresztach po oskarżeniach wniesionych przez Departament Sprawiedliwości. Prześladowania były możliwe dzięki specjalnej ustawie FACE, która pozwalała przeganiać obrońców życia spod klinik aborcyjnych.Czytaj dalej >
W USA wracają dwie płcie
Już w pierwszym dniu swojej prezydentury Donald Trump podpisał przełomowe rozporządzenie. Nosi ono tytuł „Obrona kobiet przed ekstremizmem ideologicznym i przywrócenie biologicznej prawdy w rządzie federalnym”. Dokument stwierdza, że rząd Stanów Zjednoczonych będzie rozpatrywał tylko dwie płcie – żeńską i męską. W ten sposób w USA mamy powrót do normalności i obalenie lewackiej polityki narzucającej ideologię gender.Czytaj dalej >
Światowa Organizacja Zdrowia to skorumpowana instytucja realizująca cele całkowicie sprzeczne z ochroną życia czy zdrowia. WHO promuje aborcję i LGBT, jak również rości sobie prawo do zarządzania życiem i zdrowiem ludzi. Narzuca lewicową ideologię, zupełnie nie respektując suwerenności granic państw narodowych.Czytaj dalej >
JD Vance przeciw cenzurowaniu obrońców życia
Amerykański wiceprezydent JD Vance w Monachium podczas Konferencji o Bezpieczeństwie zrugał państwa Unii Europejskiej za stosowanie cenzury. Zwrócił uwagę m.in. na kwestię wolności słowa i prawa do pokojowego protestu. Poruszył m.in. problem tzw. stref buforowych wokół klinik aborcyjnych. Mówił także o proliferach skazanych za pokojowe protesty przed ośrodkami aborcyjnymi w Wielkiej Brytanii i Szkocji.Czytaj dalej >
Policja filmuje Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji
Po co policja filmuje Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji? To pytanie stawiają sobie wszyscy, którzy widzą nagranie z ostatniej soboty z Placu Biegańskiego w Częstochowie. Bo funkcjonariusze z tutejszej komendy przy ul. Popiełuszki nie odpuszczają. Mimo zimna i dużych opadów śniegu wysłali w sobotę technika, który przez całą modlitwę stał naprzeciw księdza i wiernych i nagrywał, jak ludzie się modlą.Czytaj dalej >
Jeśli podoba się Panu to, co robimy, prosimy o wsparcie modlitewne i finansowe. Fundacja Życie i Rodzina podejmuje wszystkie działania za życiem, wolnością i normalnością dzięki hojności Darczyńców. Dziękujemy za każdą modlitwę, gest życzliwości i wpłatę.
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Antoine Chataignon to działacz społeczny broniący od lat praw rodziny. Na lamach tygodnika „Valeurs” podzielił się refleksją dotyczącą pięćdziesięciu lat istnienia we Francji tzw. „prawa do aborcji”, czyli wprowadzenia tam „ustawy Simone Veil”. Jego zdaniem, pół wieku zabijania dzieci nienarodzonych to okazja do oceny tej ustawy i wskazania jej najtragiczniejszych skutków.
Zachód „wszedł w fazę społeczeństwa post-chrześcijańskiego”, w którym, z definicji, wpływ chrześcijaństwa jest coraz mniej znaczący. Argumenty moralne już nie działają, ale aborcja stała się kwestią budzącą największe kontrowersje w polityce i społeczeństwie.
Współcześnie, każdy, kto sprzeciwia się dominującemu dyskursowi lub wyraża moralne lub praktyczne zastrzeżenia w tej kwestii, każdy, kto nie akceptuje dogmatu o pozytywnych skutkach „prawa do aborcji” zostaje skazany na „trwały ostracyzm”.
Republika Francuska nie tylko dokonała „konstytucjonalizacji aborcji”, ale uznała za stosowne wprowadzenie nawet kategorii „przestępstwa utrudniania aborcji”, które może dotyczyć pokojowych demonstrantów na ulicach, jak i operatorów stron internetowych.
W Wielkiej Brytanii policja aresztowała i więziła ludzi, którzy modlili się w ciszy bez żadnych zewnętrznych oznak protestu w pobliżu kliniki aborcyjnej.
Autor proponuje, by zmienić punkt widzenia i spróbować „wyobrazić sobie Francję bez aborcji”. Od 1975 r. we Francji światła dziennego nie ujrzało 11–12 milionów dzieci nienarodzonych. „Ilu było wśród nich utalentowanych artystów, naukowców, dlaczego nie laureatów Nagrody Nobla, liderów przemysłu, a nawet mężów stanu?” – pyta retorycznie
Przypomina, że np. aktor Sylvester Stallone przeżył nieudaną próbę aborcji, ale nigdy nie będziemy w stanie ocenić jakościowych konsekwencji prawa o aborcji dla naszego społeczeństwa. Dodaje, że Francja z 12 milionami dodatkowych obywateli miałaby inną dynamikę młodości, znacznie lepszą równowagę systemów socjalnych, a w szczególności emerytur, większą wagę w Europie i na świecie, a nawet inny odsetek populacji imigrantów…
Konstatuje, że „pewne jest, że Francja wyglądałaby zupełnie inaczej”, licząc, że tego typ utylitarne argumenty mogą dotrzeć szybciej do racjonalnego odbiorcy, niż argumentacja religijna, czy etyczna.