Francja: Mer Paryża wpadła w szał. „Antyaborcyjny kolaż to wstyd dla naszej Republiki, dla Paryża i jego wartości”.

Francja: Mer Paryża wpadła w szał. „Antyaborcyjny kolaż to wstyd dla naszej Republiki, dla Paryża i jego wartości”.

To reakcja na antyaborcyjną kampanię obrońców życia

[Może ją wreszcie zawiążą w kaftan bezpieczeństwa? MD]

mer-paryza-wpadla-w-szal

Francuscy obrońcy życia przeprowadzili w Paryżu antyaborcyjną kampanię. W jej ramach rozklejali na miejskich rowerach do wypożyczenia naklejki z hasłem „A gdybyście pozwolili mu żyć?”. Kampania rozwścieczyła mer Paryża, która użyła ostrych słów pod adresem działaczy pro life.

Obrońcy życia postanowili przeprowadzić kampanię uświadamiającą, że aborcja jest zabójstwem człowieka nienarodzonego. W jej ramach naklejali na miejskie rowery Velib specjalne naklejki o charakterze pro life. Widnieje na nich wizerunek dziecka nienarodzonego, niemowlęcia oraz małego dziecka wsiadającego na rowerek. Grafika została opatrzona hasłem „A gdybyście pozwolili mu żyć?”.

Na reakcję lewicowych polityków nie trzeba było długo czekać. Jako pierwsza głos zabrała mer Paryża Anne Hidalgo, która określiła antyaborcyjną kampanię jako: „Wstyd dla naszej Republiki, dla Paryża i jego wartości”. Swój gniew wyraziła w mediach społecznościowych, zapowiadając ostrą reakcję.

„Niedopuszczalne i nielegalne! Antyaborcyjny kolaż, do którego powołują się błędnie nazywani „Ocaleni” to hańba dla naszej Republiki, dla Paryża i jego wartości. Podejmę wszelkie kroki, aby taka sytuacja się nie powtórzyła” – oceniła na Twitterze akcję pro life Anne Hidalgo.

Na kampanię obrońców życia zareagowali także członkowie rządu. „Gorsząca. Aborcja jest podstawowym prawem kobiet. Nie pozwolimy nikomu ingerować w to” – napisała na Twitterze minister delegowana ds. równości kobiet i mężczyzn Isabelle Rome. „W obliczu reakcjonistów rząd i większość zawsze będą po stronie kobiet, aby zagwarantować wolność wyboru” – dodał minister zdrowia.

Do kampanii przyznała się antyaborcyjna organizacja „Les Survivors”, tzn. Ocaleni. „Ty, który jeździsz tym Velibem, czy nie pamiętasz tych wszystkich czasów, kiedy jak dziecko uczące się jeździć na rowerze odważyłeś się podjąć tę przygodę? – napisała w komunikacie prasowym organizacja, której członkowie – jak sami o sobie mówią – są tymi, którzy mieli szansę się urodzić, w przeciwieństwie do ponad 200 tys. rocznie „nienarodzonych z powodu aborcji braci i sióstr”.

We Francji aborcja jest legalna i można ją przeprowadzić na życzenie. Prawo pozwala na zabijanie dzieci nienarodzonych do 14 tygodnia ciąży.

 Rzecznik Praw Pacjenta za zabijaniem małych pacjentów

ZiR
2023.0522m
https://www.zycierodzina.pl/pomoc/2023.0522m.html

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Czy będzie Pan kiedyś potrzebował pomocy Rzecznika Praw Pacjenta? Proszę uważać – aby stanął w Pańskiej obronie, musi Pan być wystarczająco duży, silny i zdrowy. Rzecznik właśnie miał okazję wziąć w obronę nienarodzone dzieci, ale postanowił ich nie ratować, tylko przyłożyć rękę do tego, aby zabijano ich więcej.

Jestem w ogromnym szoku… Przecież dziecko przed narodzinami także jest pacjentem. Jednak Bartłomiej Chmielowiec – obecny RPP – nie przejmuje się losem najmniejszych i najbardziej bezbronnych. Wydał opinię, z której cieszy się proaborcyjna Federa oraz inne organizacje popierające mordowanie dzieci. Chmielowiec uważa, że jeśli matka dziecka ma problemy psychiatryczne, to należy zamordować jej poczęte dziecko.

Szczegóły tej bulwersującej sprawy omawiam w poniższym video – zapraszam Pana do obejrzenia i podzielenia się materiałem z innymi.

Gdyby YouTube usunął nagranie, jest ono także na portalu BanBye: https://banbye.com/watch/v_MOW34AERiQat

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Laura Lipińska

Laura Lipińska
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

Krojono abortowane dzieci, by wyprodukować szczepionki. Przeciwko odrze, śwince i różyczce.

Krojono abortowane dzieci, by wyprodukować szczepionki  – czy TK uzna sprzeciw sumienia?

Mail nieczytelny? Zobacz wersję www

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Trybunał Konstytucyjny orzeknie, czy obowiązek szczepień u dzieci jest zgodny z Konstytucją RP.

To pierwsza z ponad 50 spraw założonych przez rodziców, którzy zostali ukarani grzywnami za niepoddanie dzieci szczepieniom wyszczególnionym w komunikatach Głównego Inspektora Sanitarnego.

Z uwagi na fakt, że w kalendarzu szczepień znajdują się obowiązkowe szczepionki MMR i PriorixFundacja Życie i Rodzina zgłosiła się do postępowania w Trybunale jako amicus curiaepodnosząc, że do produkcji tych preparatów użyto linii płodowych pochodzących z aborcji. Przymus podania preparatu oznacza więc łamanie sumień osób, które są świadome, że aborcja jest zbrodnią i nie chcą mieć nic wspólnego z owocami tej zbrodni. Oto fragment pisma do TK:

W ocenie Fundacji ww. przepisy powinny zostać uznane za niezgodne z Konstytucją RP. Podkreślenia wymaga, że wskazane przepisy nie tylko naruszają wolności i prawa obywatelskie, ale również wpływają na kwestie moralno-etyczne stosowania szczepionek uzyskiwanych z linii ludzkich komórek zarodkowych.

Aktualnie nie podlega dyskusji, że szczepionki MMR i Priorix (obie przeciwko odrze, śwince i różyczce) wykorzystują linie ludzkich komórek zarodkowych. Jako przykład potwierdzający powyższe stwierdzenie można wskazać choćby ulotkę do szczepionki MMR i następujące informacje: W pkt. 6 ulotki czytamy, że „wirus różyczki, szczep Wistar RA 27/3″ był „namnażany w hodowli ludzkich diploidalnych fibroblastów płucnych WI-38″. Z powstaniem tej szczepionki nie wiąże się jedynie aborcja dokonana w celu stworzenia samej linii komórkowej WI-38 – bo taki cel, choć nie przyświecał matce, to jednak przyświecał naukowcowi L. Hayflickowi, który tę linię komórkową stworzył.

Do, jak to określono, „izolacji samego wirusa” różyczki rozkrojono 67 nienarodzonych dzieci. W abortowanym dziecku z przypisanym numerem 27 wreszcie to się udało. Stąd oznaczenie, jakie widnieje na ulotce tj. „RA 27/3″, oznacza właśnie R różyczkę (ang. rubella), A – aborcję, 27 – dwudzieste siódme abortowane dziecko, 3 – eksplantat z trzeciej tkanki.

Podobna sytuacja dotyczy drugiej dostępnej na polskim rynku szczepionki przeciwko odrze, śwince, różyczce tj. szczepionki Priorix. Jak czytamy w ulotce, w jej składzie znajdują się, podobnie jak w składzie szczepionki MMR, żywe, atenuowane wirusy różyczki.

Pełen tekst opinii amici curiae przeczyta Pan tutaj: trybunal-konstytucyjny-roztrzygnie.

Została ona przyjęta i przekazana sędziom rozstrzygającym w sprawie.

Zostałem napadnięty. Sąd stwierdził, że wolno mnie bić !

Zostałem napadnięty. Sąd stwierdził, że wolno mnie bić !

Jan Bienias <pomagam@stopaborcji.pl>

Warszawski sąd umorzył postępowanie wobec mężczyzny, który napadł na mnie w trakcie jazdy furgonetką „Stop aborcji”. Gdy stałem na światłach, napastnik otworzył drzwi auta i rzucił się na mnie. Zaczął mnie szarpać i próbował wyrzucić mnie z szoferki na ulicę. Uderzył mnie przy tym drzwiami i uszkodził mój telefon. Sprawa była jasna, gdyż wszystko nagrało się na video.  

Sąd stwierdził jednak, że napad był czynem o „znikomej szkodliwości społecznej” i umorzył sprawę. Prowadząca sprawę sędzia stwierdziła, że fizyczna agresja wobec mnie była po prostu „wyrazem dezaprobaty” wobec działań naszej Fundacji! Napastnik wciąż jest więc bezkarny i pozostaje na wolności. Tymczasem wyrok skazujący zapadł… na mnie. Niemal równolegle inny sąd skazał mnie na miesiąc ograniczenia wolności za kierowanie furgonetką. A na grupach dyskusyjnych aktywiści aborcyjni i LGBT otwarcie wzywają do tego, żeby zabijać naszych wolontariuszy. Przez takie wyroki, zapewniające swobodę działania chuliganom i karzące ofiary zamiast katów, wkrótce może dojść do tragedii.

Mężczyzną, który na mnie napadł, jest 36-letni Piotr Sz., były pracownik niemieckiego koncernu Ringer Axel Springer Polska, czyli wydawcy takich mediów jak portal Onet.pl oraz Fakt i Newsweek. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Prowadząca sprawę sędzia Monika Louklinska umorzyła postępowanie wobec Piotra Sz. twierdząc, że zaatakowanie mnie było “czynem nieszkodliwym społecznie”. 
Wedle sędzi Louklinskiej:   Aborcja „jest tematem wzbudzającym wśród społeczeństwa silne skrajne emocje. Niezamierzony i niespodziewany atak oskarżonego na furgonetkę prowadzoną przez Jana Bieniasa, jak i na osobę Jana Bieniasa, odczytywać zatem należy jako wyraz dezaprobaty ze strony oskarżonego do działań podejmowanych przez Fundację Pro-Prawo do Życia, w tym przypadku w osobie Jana Bieniasa. W kontekście całokształtu tych okoliczności, motywacji oskarżonego nie sposób zatem uznać za szczególnie naganną”. Innymi słowy – bicie ludzi za to, że pokazują prawdę o aborcji, nie jest czymś nagannym. Zastanawiam się jak zareagowałaby pani sędzia, gdyby ktoś napadł ją w jej własnym samochodzie w drodze do pracy i próbował siłą wywlec ją z auta? Czy uznałaby to jako uzasadniony „wyraz dezaprobaty” wobec działań sądu? Śmiem wątpić…
Umorzenie sprawy wobec Piotra Sz. to w praktyce nic innego, jak zaproszenie do kolejnych napadów, ataków i aktów terroru. Wkrótce po napadzie dokonanym przez Piotra Sz. na grupach należących do zwolenników aborcji wybuchł entuzjazm. Szybko zaczęły się pojawiać komentarze pochwalające napad i podżegające do kolejnych aktów nienawiści: – „Bardzo dobrze, do was powinno się strzelać.”
– „A mógł zabić 
[mnie jako kierowcę]”.
– „Wspaniały człowiek! Tak właśnie powinno się załatwiać sprawy z Fundacją Pro-Prawo do życia.”
– „Szkoda, że nie spalili 
[furgonetki]. Aborcja to brutalne morderstwo. Ludzie, którzy aborcję wspierają, gotowi są napadać także tych, którzy już się urodzili, aby zagłuszyć prawdę i zastraszyć tych, którzy ją głoszą. Do takich napadów na mnie i moich kolegów dochodzi bez przerwy. Teraz, po umorzeniu sprawy Piotra Sz., aktów nienawiści może być jeszcze więcej. Zastanawiam się jak długo będziemy czekać na właściwą reakcję służb i wymiaru sprawiedliwości wobec narastającej przemocy oraz coraz częstszych aktów terroru, dokonywanych w biały dzień na oczach kamer? Od wielu miesięcy organy naszego państwa, odpowiedzialne za bezpieczeństwo i zdrowie swoich obywateli, całkowicie lekceważą działalność aktywistów i chuliganów powiązanych z lobby aborcyjnym i LGBT. Wielokrotnie informowaliśmy odpowiednie służby, w tym osobiście Komendanta Głównego Policji, o coraz częstszych napadach na nas, podpaleniach furgonetek, oraz licznych komentarzach, w których życzy się nam śmierci i wzywa do mordowania działaczy naszej Fundacji. Od kilku lat nic nie zostało zrobione w tej sprawie, a sąd umarza postępowanie wobec kolejnego człowieka, który na nas napadł.
To jednak jeszcze nie wszystko. Niemal równolegle, gdy sąd w Warszawie umorzył sprawę Piotra Sz., sąd rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia skazał mnie na 1 miesiąc ograniczenia wolności poprzez przymusowe prace społeczne. Za co zostałem skazany? Za jazdę furgonetką naszej Fundacji.   Skazujący mnie asesor sądowy Krzysztof Leszczyński uznał, że treści prezentowane na naszym pojeździe „wywołały zgorszenie” u lewicowego aktywisty, który doniósł na mnie do sądu. W ostatnim czasie zapadły na mnie jeszcze dwa inne, podobne wyroki za jazdę naszym autem i głoszenie prawdy, która wywołuje zgorszenie wśród zwolenników aborcji i LGBT. Zostałem w nich skazany na 30 000 zł i 10 000 zł grzywny. Teraz doszedł do tego jeszcze trzeci wyrok i ograniczenie wolności.   Wszystkie powyższe wyroki są nieprawomocne i będziemy się od nich odwoływać. Podejmiemy również kolejne kroki, aby pociągnąć do odpowiedzialności człowieka, który na mnie napadł. Przede wszystkim jednak nie zrezygnujemy z dalszego kształtowania świadomości Polaków i organizowania kolejnych akcji informacyjnych z użyciem furgonetek oraz innych narzędzi.   Nie możemy się ugiąć pod ciężarem sądowych oraz chuligańskich prześladowań. Każdego roku w Polsce dziesiątki tysięcy dzieci są mordowane za pomocą nielegalnych tabletek poronnych, na ogromną skalę reklamowanych w mediach i internecie. Setki tysięcy osób, zwłaszcza młodych, jest deprawowanych przez tzw. „edukatorów seksualnych” i aktywistów LGBT, którzy zachęcają do rozwiązłości i aborcji. Wśród polskich dzieci intensywnie promowana jest tzw. „tranzycja”, czyli okaleczanie się w celu „zmiany płci” pod wpływem tęczowej ideologii.   Żeby to wszystko powstrzymać, musi nastąpić w Polsce przebudzenie moralne. Aby było ono możliwe, konieczne jest kształtowanie sumień i świadomości naszego społeczeństwa oraz mobilizowanie Polaków do działania przeciwko aborcji i deprawacji. Zwycięstwo da się odnieść nawet pomimo niesprzyjających warunków.   W USA kolejne stany wprowadzają ograniczenia i zakazy aborcji, blokują organizację parad „dumy gejowskiej” oraz uniemożliwiają propagowanie ideologii LGBT w szkołach i miejscach publicznych. To wszystko na przekór hałaśliwej opozycji politycznej, ogromnym koncernom medialnym i skrajnie lewicowej polityce rządu federalnego USA, który promuje aborcję i deprawację dzieci.   Kilka dni temu gubernator Oklahomy Kevin Stitt podpisał ustawę, która zakazuje pomocnictwa w tzw. „tranzycji” dokonywanej na dzieciach. Podawanie dzieciom „blokerów hormonalnych” i innych tego typu preparatów, reklamowanych przez aktywistów LGBT, będzie przestępstwem. Wcześniej Kevin Stitt podpisał m.in. ustawę, wedle której w Oklahomie przestępstwem jest aborcja, za która grozi kara 10 lat więzienia i 100 000 dolarów grzywny.   Dlaczego takie rzeczy nie dzieją się w Polsce? Dlaczego kolejne tego typu ustawy nie są podpisywane w naszym kraju? Bo nie ma świadomości społecznej, a przez to woli politycznej, aby przeciwdziałać aborcji i deprawacji dzieci. Musimy tę świadomość kształtować wśród wszystkich Polaków, nie tylko zwykłych obywateli ale też sędziów, prokuratorów, policjantów, polityków, lekarzy, dziennikarzy i przedstawicieli innych zawodów.   Cenzura w mediach oraz bierność polityków i wymiaru sprawiedliwości motywują nas, aby wychodzić na ulice i organizować niezależne akcje informacyjne. W najbliższych dniach zamierzam wyruszyć w kolejną trasę naszą furgonetką, pokazując prawdę o zbrodni aborcji i konsekwencjach „edukacji seksualnej” dzieci. Moi koledzy i koleżanki planują już organizację następnych akcji ulicznych w wielu miastach Polski. Jedną z takich akcji zorganizowaliśmy ostatnio w Katowicach.
Pewien mężczyzna patrząc na nasz plakat przedstawiający skutki aborcji zaczął mówić, że „to nieprawda, dziecko w 11 tygodniu życia tak nie wygląda!”. Na prośbę wolontariusza sprawdził na swoim telefonie, jak wygląda człowiek na tym etapie swojego życia. Za chwilę bez słowa poszedł dalej. Z pewnością w jego umyśle zaszła poważna refleksja. Wiele osób przystawało i fotografowało nasze plakaty, niektórzy chcieli porozmawiać dłużej. Widać było duże zainteresowanie ze strony przechodniów. 
Zdecydowanie jest potrzeba, aby tego typu akcje odbywały się regularnie w całej Polsce. W najbliższym czasie potrzebujemy na ich organizację ok. 13 000 zł.   Dlatego proszę Pana o pomoc i przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić przeprowadzenie kolejnych akcji informacyjnych na temat aborcji i ideologii LGBT, dzięki czemu dotrzemy do tysięcy nowych osób z prawdą o tych zjawiskach.   Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Zapadają kolejne wyroki sądów za publiczne mówienie prawdy o tym, czym jest aborcja i ideologia LGBT. W tym samym czasie napadanie na ludzi za mówienie prawdy uznane zostało za dopuszczalny „wyraz dezaprobaty”.   Wiemy z informacji publikowanych w internecie, że aktywiści radykalnej lewicy planują już kolejne ataki na naszych wolontariuszy. Szykują także kolejne donosy i pozwy sądowe przeciwko nam. Nie zamierzamy się jednak poddać. Tylko stałe, regularne i zakrojone na szeroką skalę działania, mogą przynieść efekty w postaci przebudzenia świadomości i sumień Polaków. Zwolennicy aborcji i deprawacji za wszelką cenę usiłują nam przeszkodzić w docieraniu do społeczeństwa. Dlatego proszę Pana o pomoc, która umożliwi nam głoszenie prawdy.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
PS: Zachęcam do obejrzenia reportażu video na temat naszych akcji furgonetkowych. Pokazujemy w nim „od kuchni” jak wyglądają kampanie, za które jesteśmy prześladowani i skazywani w sądach. Warto także śledzić nasz profil na Facebooku, na którym regularnie prowadzę transmisję na żywo z jazd naszą furgonetką.
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl

Ani „polska” ani „lewica”, ale chcą, żeby modlitwa stała się myślozbrodnią.

Ani „polska” ani „lewica”, ale chcą, żeby modlitwa stała się myślozbrodnią.

“Nie będziemy mogli spokojnie modlić się nawet w kościołach”

Na podst.: Goran Andrijanić zeby-modlitwa-stala-sie-myslozbrodnia

To wydaje się prawdziwą „obietnicą wyborczą“.

Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy na Sejm, napisała, że jej partia, gdy dojdzie do władzy, zakaże modlitwy przed szpitalami i klinikami aborcyjnymi.

Wprowadzimy zakaz modlitw- pikiet z krwawymi banerami przed szpitalami w których są oddziały ginekologiczne, zaraz po wygranych wyborach—napisała Kotula , komentując wiadomość z Wielkiej Brytanii.

W Wielkiej Brytanii zakazano modlitw w okolicy budynków, w których przeprowadzane są aborcje. To bardzo „kontrowersyjna” decyzja, o którą cały czas toczą się zaciekłe dyskusje. [skandaliczna, panie Goran! MD].

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Nie” dla życia. „Ustawa wymierzona w organizacje katolickie uczestniczące w modlitwach przed hiszpańskimi szpitalami”

Na obszarze w odl. 150 metrów wokół klinik aborcyjnych zabronione jest wyrażanie uczuć religijnych. Nawet cicha modlitwa. Dwie osoby, które odważyły się zatrzymać na chwilę na tym „chronionym” terenie i pomodlić się, zostały już zatrzymane. Są to działacz pro-life Isabel Vaughan Spruce i ksiądz Sean Gaugh. Oboje zostali aresztowani w Birmingham za modlitwę, której nawet nie odmówili na głos.

W ten sposób modlitwa do  prawdxziwego Boga stała się pierwszą oficjalną „myślozbrodnią” na Zachodzie. Spełniła się wizja George’a Orwella z jego arcydzieła „1984”.

Długo zajęłoby nam wyliczenie wszystkich powodów, dla których decyzja władz w Wielkiej Brytanii jest błędna. Między innymi zagraża swobodom obywatelskim i religijnym oraz stanowi niebezpieczny precedens dla społeczeństwa demokratycznego.

Pani poseł Kotula jednak wcale się tym nie martwi. Wszystkie te wątpliwości rozwiązałaby w prosty sposób – zakazem. I zrobiłaby to zgodnie z tradycją polityczną partii, do której należy. Tradycja, w której represje wobec katolików są preferowaną metodą.

Polska według „totalsów”

I właśnie taka będzie [byłaby, panie Goran !! MD] Polska, którą obóz totalnej opozycji już dla nas przygotowuje, pewny swojego zwycięstwa w nadchodzących wyborach [co on pieprzy… Oni widzą, że nawet przy takiej gównianej ordynacji dostaną w dupe. MD.]

Polska, gdzie modlitwa w miejscu publicznym będzie przestępstwem. Jednocześnie nie będziemy mogli spokojnie modlić się nawet w kościołach, bo zawsze będzie istniała możliwość, że Msza św. zostanie przerwana przez jakiś „działaczy lewicowych.” Którzy, oczywiście, nie zostaną za to ukarani.

Tak jak ukarani nie zostali lewaccy „aktywiści” z Poznania.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wdarli się do kościoła, zastawili ołtarz transparentami podczas Mszy Świętej, ale sąd ich uniewinnił! Powód? „Nie zrobili tego złośliwie”

W “szpitalu” w Oleśnicy rekordowo mordują dzieci z podejrzeniem zespołu Downa!

W „szpitalu” w Oleśnicy rekordowo mordują dzieci z podejrzeniem zespołu Downa!

Kinga Małecka-Prybyło <pomagam@stopaborcji.pl>

Kolejne niepokojące wieści płyną do nas ze szpitala w Oleśnicy. W 2022 roku padł tam nie tylko rekord liczby aborcji, ale również rekord liczby aborcji dokonanych na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa! Jak to możliwe, skoro od 2021 na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego nielegalna jest w Polsce aborcja eugeniczna na dzieciach podejrzanych o chorobę? Wyjaśniamy to poniżej. Proszę przeczytać i zobaczyć, jak bardzo sytuacja w Oleśnicy pokazuje pilną konieczność naprawy polskiego prawa, wprowadzenia skutecznego i egzekwowanego zakazu aborcji oraz dalszego kształtowania opinii społecznej.

Niedawno dowiedzieliśmy się, że w szpitalu w Oleśnicy w 2022 roku padł rekord liczby aborcji, które dokonywane są w tej placówce od 2016 roku. W 2022 r. abortowano tam aż 75 dzieci, wszystkie z formalnego powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego” ich matek. Teraz zażądaliśmy od tego szpitala podania w drodze dostępu do informacji publicznej tego, u ilu z tych 75 dzieci stwierdzono podejrzenie wad rozwojowych i jakiego rodzaju.   Okazało się, że pomimo tego, iż wszystkie aborcje dokonane były z powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego matek”, szpital prowadzi również dokumentację medyczną dotyczącą zdrowia dzieci, na których dokonywane są takie aborcje! Jak wynika z danych udostępnionych przez szpital, u 71 z 75 dzieci abortowanych z powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego matki” stwierdzono podejrzenie chorób lub wad rozwojowych. 19 z tych 71 aborcji dotyczyło dzieci podejrzanych o zespół Downa. Jest to najwięcej aborcji na dzieciach podejrzanych o zespół Downa od momentu, gdy w Oleśnicy dokonuje się aborcji.   W 2022 roku w Oleśnicy padł więc nie tylko rekord liczby aborcji w ogóle, ale również rekord liczby aborcji dokonanych na dzieciach, które były podejrzewane o zespół Downa. 
To wszystko w sytuacji, gdy formalnie zakazana jest w Polsce aborcja eugeniczna, gdyż taką możliwość zdelegalizowało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w 2021 roku. Aborcji dokonanych na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa było od 2016 roku w Oleśnicy:   2016 rok: 2 aborcje na dzieciach z zespołem Downa, 19 aborcji ogółem,
2017 rok: 9 aborcji na dzieciach z zespołem Downa, 28 aborcji ogółem,
2018 rok: 5 aborcji na dzieciach z zespołem Downa, 19 aborcji ogółem,
2019 rok: 13 aborcji na dzieciach z zespołem Downa, 30 aborcji ogółem,
2020 rok: 1 aborcja na dziecku z zespołem Downa, 28 aborcji ogółem,
2021 rok: 0 aborcji na dzieciach z zespołem Downa, 11 aborcji ogółem,
2022 rok: 19 aborcji na dzieciach z zespołem Downa, 75 aborcji ogółem.
 
Proszę zobaczyć – w 2022 roku ponad dwukrotnie więcej aborcji ogółem niż w rekordowym wcześniej roku 2019 oraz najwięcej aborcji na dzieciach podejrzanych o zespół Downa. Wszystko to dokonuje się legalnie, gdyż w 2022 roku aborcje w szpitalu w Oleśnicy przeprowadzane były na podstawie „zagrożenia zdrowia psychicznego matki”, a ta przesłanka jest wciąż dopuszczalna przez polskie prawo.
To jednak nie wszystko. Niemal dokładnie w tym samym czasie, gdy dostaliśmy powyższe informacje ze szpitala w Oleśnicy, obchodzony był 21 marca Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Publicznie świętuje go m.in…. wicedyrektor szpitala w Oleśnicy Gizela Jagielska. 
Na prowadzonym przez siebie profilu w mediach społecznościowych Jagielska umieściła zdjęcie uśmiechniętego dziecka z zespołem Downa i zaapelowała o pokazywanie wsparcia dla takich osób. Jednocześnie, w tym samym wpisie, Jagielska informuje:   „Co dalej jeśli badania wykazały, że Twoje dziecko obarczone jest trisomią 21 [zespół Downa]? Przede wszystkim skontaktuj się z genetykiem, który szczegółowo opowie Ci z czym wiąże się to zaburzenie. Obecnie w Polsce nie możesz poprosić o zakończenie takiej ciąży, gdyż prawodawstwo polskie nie przewiduje możliwości aborcji z powodu wad u płodu. Czy masz jakieś inne możliwości? Skontaktuj się z organizacjami zajmującymi się pomocą kobietą w trudnej sytuacji np. z Federą.”  
„Federa” to jedna z największych w Polsce organizacji aborcyjnych, która prowadzi sieć lekarzy-psychiatrów wystawiających kobietom zaświadczenia o „zagrożeniu zdrowia psychicznego”. Jak wynika z relacji i wypowiedzi medialnych, takie zaświadczenia są wystawiane każdej chętnej kobiecie, niezależnie od jej faktycznego stanu zdrowia.
Jak podkreśla Federa, aborcja na podstawie takiego zaświadczenia jest legalna i możliwa w szpitalu na każdym etapie ciąży, również w 9 miesiącu tuż przed terminem porodu.   Nasza wolontariuszka Kasia skomentowała wpis Jagielskiej słowami: „Szczyt hipokryzji!!! Jak można świętować dzień dzieci z zespołem Downa przy jednoczesnym zabijaniu tychże dzieci przed ich narodzeniem?” Na co wicedyrektorka szpitala w Oleśnicy odpisała jej: „Jako lekarka towarzyszę różnym kobietom – tym, które decydują się urodzić, ale też tym, które chcą ciąże z trisomią 21 [zespołem Downa] zakończyć. Nie oceniam ani jednych ani drugich. I nie widzę nic niewłaściwego w pisaniu do dniu trisomii 21”.
W świetle tych informacji i faktów widać wyraźnie, że w Polsce AD 2023 de facto legalna jest w Polsce szpitalna aborcja na życzenie. Aby jej dokonać wystarczy jedynie załatwić sobie stosowny dokument, w uzyskaniu którego pomagają organizacje aborcyjne. Z kolei lekarze-aborcjonisci nie kryją się z tym, że dalej wykonują aborcję, a ich publiczne wypowiedzi mogą być interpretowane jako reklama usług aborcyjnych świadczonych w szpitalu.   Gdy w 2021 roku Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie o niezgodności aborcji eugenicznej z konstytucją, w wielu polskich środowiskach pro-life wybuchła ogromna euforia. Liderzy wielu organizacji i środowisk ogłosili, że oto teraz mamy w Polsce niemal doskonałe prawo, jedno z najlepszych na świecie, i już nie musimy starać się o jego dalszą naprawę. Zamiast tego, jak przekonują do dziś dzień, są ważniejsze sprawy i problemy niż aborcja, na których organizacje pro-life powinny się skupić.
Tymczasem stało się dokładnie to, co przewidywała już od początku nasza Fundacja: pomimo orzeczenia Trybunału, które było zaledwie małym krokiem w dobrym kierunku, w polskich szpitalach nie tylko dalej legalnie przeprowadza się aborcje, ale również liczba dokonywanych aborcji rośnie, w tym aborcji na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa. Równolegle mamy do czynienia z gigantyczną plagą aborcji nielegalnych, sięgającą kilkudziesięciu tysięcy ofiar rocznie.   To wina złego, wadliwego i dziurawego prawa, oraz zaniechania przez wiele środowisk nacisku na polityków, aby wprowadzić realny i dający się skutecznie egzekwować zakaz aborcji. W aktualnym stanie prawnym, oraz przy braku woli politycznej do podjęcia walki z aborcją, zwolennicy aborcji mogą swobodnie działać, reklamować aborcję i dokonywać szpitalnych aborcji de facto na życzenie, a zorganizowane grupy przestępcze są niemal bezkarne w dystrybucji nielegalnych pigułek poronnych na masową skalę.   Musimy działać i wywierać nieustanną presję na to, aby prawo w Polsce chroniło życie każdego dziecka, a aborcjoniści i przestępcy aborcyjni nie mieli możliwości działania. Długofalowym warunkiem powodzenia naszych akcji jest wywarcie wpływu na opinię publiczną i świadomość społeczną Polaków. Musimy dotrzeć do naszych rodaków z prawdą o aborcji i wytłumaczyć im, że jest to morderczy proceder, który trzeba natychmiast powstrzymać. Aby to się udało, konieczne są kolejne, niezależne kampanie społeczne. W ich organizacji próbują nam przeszkodzić zwolennicy aborcji.
Zniszczony billboard [foto]
Kilka dni temu aborcyjni bandyci zdewastowali wielkoformatowy billboard, który wywiesiliśmy przy jednej z tras w pobliżu Zielonej Góry. Wielki plakat, który ujawniał prawdę o barbarzyństwie aborcji został pocięty ostrym narzędziem. W ostatnim czasie aborcyjni chuligani zniszczyli również kilka innych tego typu instalacji. Musimy kontynuować naszą kampanię billboardową, naprawić zniszczone plakaty oraz powiesić nowe, aby dotrzeć do tysięcy kolejnych Polaków z prawdą o aborcji. W najbliższym czasie potrzebujemy na ten cel ok. 9 000 zł.   Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnej akcji billboardowej i za jej pomocą ukształtować świadomość tysięcy osób, które zobaczą nasze plakaty i przekonają się o wielkim złu, jakim jest aborcja.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Herr Otto Sekuler – już na SĄDZIE. Oto teczka Otto Sekulera.

Herr Otto Sekuler – już na SĄDZIE

Świecki uczestnik Intronizacji Księcia tego Świata w kaplicy św. Pawła w Watykanie, 28-29 czerwca 1963 roku, zagorzały HUMANISTA, oddany Sprawie rycerz łączący wysiłki globalistów – humanistów Zachodu z wysiłkami przywódców z jego macierzystych organizacji Wschodu (m. inn. KGB), prekursor Planowego Rodzicielstwa, zmarł ostatnio na Hawajach – i  poszedł na Sąd Boży. Potem zapewne (nam nie wolno sądzić, ale można przypuszczać ), padł w nienawistne ramiona swego Księcia. Na wieczność.

 ——————————————

         Poniżej jego krótka charakterystyka (jej część) pióra Malachi Martina z książki „Dom Smagany Wiatrem”, str. 516, Antyk, 2012

Osobom zainteresowanym „rządami światowymi”, globalizmem – GORĄCO ją polecam („Dom smagany wiatrem”). M. Dakowski.

Oto teczka Otto Sekulera

Robimy, co możemy – Vance popchnął ku niemu teczkę z materiałami. ­Stworzyliśmy specjalny zespół do śledzenia tych ludzi. Ale jak dotąd wygląda na to, że każdy pilnuje własnego nosa.

– Na to wygląda – Appleyard przebiegł oczami dokumenty. – A co sądzisz na temat tego pana Otto Sekulera? W zeszłym roku w Brukseli pojawił się jako specjalny oficer łącznikowy KBWE ze Wspólnotą Europejską. Ludzie, z któ­rymi rozmawiałem w Rzymie, wiążą jego nazwisko z UNESCO i Lożą Lipską. Jest także przewodniczącym WOSET, niewielkiej organizacji w ramach orga­nizacji pozarządowych związanych z ONZ. Ma coś wspólnego z etyką świec­ką. Z tym wszystkim raczej nie pasuje do tego towarzystwa.

To wykładowca, powiedziałbym – rzucił Vance. – W każdym razie nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.             .

– Być może.

Appleyard z obowiązku przejrzał dossier do końca.

Sekuler spędził sporo czasu w Stanach, czerpiąc hojnie środki z dwóch kont zagranicznych w dużych bankach pięciu amerykańskich miast. Mieszkał głównie w prywatnych hote­lach i pozostawał w bliskich stosunkach ze znanymi osobistościami, między innymi z kardynałem Century City i głośnym uczonym Ralphem S. Channin­giem. W istocie Herr Sekuler był też czymś w rodzaju znakomitości, występo­wał często na forum niezliczonych organizacji filantropijnych i organizacji kulturalnych, którym patronowali architekci, fizycy, inżynierowie, profesorowie uniwersyteccy i hierarchowie katoliccy, jak i protestanccy. Niektóre z tych organizacji były brane pod lupę przez władze publiczne, podejrzewano bo­wiem, że mają one charakter sekt.

      Tyle tylko dało się ustalić z niejaką pewno­ścią na temat działalności Sekulera w Ameryce.

Wiadomości z niepotwierdzonych źródeł dawały dużo ciemniejszy obraz. Nie było niczego specjalnie wyjaśniającego w fakcie, że Sekuler spotykał się na stopie prywatnej z szefami najważniejszych organizacji pro choice i że świadkowie tych spotkań uznają jego samego za działacza pro choice. Gibowi zaparło jednak dech w piersiach, gdy natrafił na raport z jednego z tych spo­tkań, podczas którego Niemiec zademonstrował przed gronem około dwudzie­stu pięciu specjalistów aborcjonistów, zgromadzonych w sali operacyjnej prywatnej kliniki, najnowszą metodę pozbywania się trupów usuniętych dzieci.

“W krótkim wstępie do pokazu – czytał na głos Appleyard – obiekt ob­serwacji zapewnił słuchaczy, że nie będzie już kłopotów z zatkanymi przewo­dami kanalizacyjnymi czy nieprzyjemnymi odkryciami w pojemnikach na śmieci. Podczas demonstracji obiekt milczał. Przyniósł ze sobą walizkę oraz kilka metalowych pojemników. Z wyciągniętych z walizki części zmontował urządzenie, które okazało się nowym typem udoskonalonej technicznie ma­szynki do mięsa. Następnie wyjmował z metalowych pojemników usunięte płody w różnych stadiach rozwoju, demonstrując sprawną i higieniczną metodę przerabiania materiału na półpłynną masę, którą można wylać do zlewu i spłu­kać równie łatwo jak pastę do zębów.

Obiekt zapewnił słuchaczy – czytał dalej Appleyard – że nie proponuje rady­kalnych zmian w przebiegu zabiegów aborcyjnych. Nie ma mowy o pozbawianiu dochodów za dostarczanie badaczom żywych płodów do eksperymentów w zakre­sie tolerancji na ból czy badań nad takimi chorobami jak choroba Parkinsona i Alzheimera oraz cukrzyca. Nie chodzi też o odbieranie firmom kosmetycznym materiałów do produkcji kolagenu skóry ani uderzanie w sektor sekt potrzebują­cych tłuszczów do produkcji świec. Nowy system ma być tylko i wyłącznie sprawdzoną metodą pozbywania się niepotrzebnych resztek.”

Gibson zamknął teczkę Sekulera i popchnął ją ku Vance’owi.

– W ładne towarzystwo wpadłem.

Ludzie, którzy sami nazwali się „Aborcyjnym Dream Teamem”, to kryminaliści…

Ludzie, którzy sami nazwali się „Aborcyjnym Dream Teamem”, to kryminaliści…

Magdalena Majkowska Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl

Szanowny Panie, gdy zaczynaliśmy walkę z aborcyjną przestępczością w Polsce, wielu mówiło, że nigdy nie uda się ukarać aktywistów i organizacji, które drwią z polskiego prawa, zachwalając pigułki trujące dzieci i głosząc, że „Aborcja jest OK!”. Ich nieskrępowana działalność to śmierć tysięcy niewinnych istnień. Promotorzy aborcji, którzy sami nazwali się „Aborcyjnym Dream Teamem”, otwarcie chwalili się liczbami uśmierconych dzieci. Reklamowali swą działalność w internecie, w mediach, a nawet z mównicy sejmowej. Wspierali ich dziennikarze, publicyści, politycy, a nawet przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych. To był prawdziwy festiwal pogardy dla polskiego prawa.
Jednak sprawiedliwość zatryumfowała. Z udziałem naszych prawników doszło właśnie do skazania pierwszej osoby dostarczającej chemiczne środki aborcyjne w Polsce. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Justynę W. z Aborcyjnego Dream Teamu za przekazanie środków poronnych na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności. Po przystąpieniu do procesu na każdej rozprawie znosiliśmy pogróżki, złorzeczenia i poszturchiwania. Na salę sądową wchodziłam pod ochroną Policji. A zgromadzeni proaborcyjni manifestanci najeżdżali rowerami i opluwali mec. Jerzego Kwaśniewskiego.
Jednak warto było to wszystko cierpliwie znieść. Nasz udział pozwolił mec. Jakubowi Słoniowskiemu na przedstawienie sądowi argumentacji prawnej przemawiającej za zastosowaniem norm prawa karnego dla ochrony życia nienarodzonych. Ostateczne, moja mowa końcowa, wydrwiona przez aborcyjnych aktywistów, znalazła odzwierciedlenie w wydanym wyroku. W jednym z wywiadów oskarżona powiedziała, że obecność prawników Ordo Iuris na sali sądowej jest dla niej jak wyrok. Dlatego jej obrońcy nie chcieli dopuścić nas do procesu, a potem bezskutecznie usiłowali nas z niego wykluczyć. Aborcyjny Dream Team pośpieszył się z triumfem i zamieścił na swoim Facebooku grafikę, na której uśmiechnięta Justyna W. stoi przy nagrobku z logo Ordo Iuris. Ta sprawa miała być naszą „kompromitacją i społecznym pogrzebem”.
Proces śledziły lewicowe media z całego świata. Reporterów wysyłały Associated Press, The Guardian, New York Times, Washington Post, a nawet telewizja indyjska i… arabska Al‑Jazeera. Na szczęście sąd nie uległ ogromnej presji lobby aborcyjnego oraz lewicowych mediów. Świadoma wizerunkowego ryzyka, sędzia dała świadectwo rzeczywistej niezależności i po prostu „była ustami prawa”, które chroni życie ludzkie od poczęcia i zakazuje pomagania w aborcji. To rzecz jasna nie koniec naszych zmagań o sprawiedliwość i stosowanie obowiązującego prawa. Skazana już zapowiedziała apelację, a nasi prawnicy wciąż będą w pełni zaangażowani w to kluczowe postępowanie. Jednak skazanie w pierwszej instancji zupełnie zmienia warunki funkcjonowania promotorów aborcji. Aby dodać odwagi aborcyjnym aktywistom, skazana Justyna W. ogłosiła, że nie zamierza rezygnować z przestępczej działalności. W wywiadzie udzielonym „Polityce” opowiedziała, że sama dokonała „domowej aborcji”, tańcząc po zażyciu pigułek przed telewizorem z trójką swoich żyjących dzieci w takt piosenki „Wyginam śmiało ciało”…
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
{nie wchodzi, jest w oryginale. MD]
Idąc za ciosem, przygotowujemy uderzenie w nielegalne podziemie aborcyjne. Sprawa Justyny W. dowodzi, że organy ścigania są zdecydowanie bardziej skłonne do podjęcia działań wobec aborcyjnych przestępców, gdy w zawiadomieniach wskazuje im się konkretne osoby, którym dostarczono niebezpieczne środki poronne. Wysyłamy do prokuratury szereg zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw przez działaczy Aborcyjnego Dream Teamu, sporządzonych w oparciu o publikowane na stronie organizacji świadectwa kobiet, którym aborcyjni aktywiści pomogli w zabiciu nienarodzonych dzieci. Każde wyznanie powinno stanowić podstawę do rozpoczęcia osobnego postępowania, w którym organy ścigania będą musiały zbadać, czy doszło do pomocy w aborcji.
Na przełom w walce z aborcyjną przestępczością wskazuje nie tylko skazanie Justyny W. Kilka miesięcy temu przekazaliśmy Prokuraturze Krajowej nasz poradnik, przypominający prokuratorom o konieczności ścigania osób, które dostarczają kobietom w ciąży środków poronnych. Na początku stycznia Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie prokuratury zabezpieczyło dokumentację medyczną w jednym ze szczecińskich gabinetów ginekologicznych. Prokuratura poinformowała, że interwencja ma związek ze śledztwem dotyczącym przestępstwa pomocy w aborcji. Broniąc życia nienarodzonych dzieci, reprezentujemy także rodziców, których błąd lekarzy mógł kosztować życie dziecka. Pomagamy również kobiecie, którą „partner” usiłował zmusić do aborcji. Walcząc z aborcyjną cenzurą, w wielu postępowaniach skutecznie bronimy działaczy pro-life, którym radykałowie chcą zamknąć usta i zabronić pokazywania w przestrzeni publicznej prawdy o aborcji. Na początku marca odnieśliśmy kolejne zwycięstwo we wszczętym przez starostę pruszkowskiego postępowaniu przeciw Fundacji Pro – prawo do życia. Sąd Rejonowy w Warszawie przychylił się do naszego stanowiska i orzekł, że nie ma podstaw do stwierdzenia, że Fundacja działa niezgodnie z prawem i statutem. Mierząc się z lobby aborcyjnym, które czerpie wielomilionowe zyski z mordowania niewinnych dzieci, stajemy przed nie lada wyzwaniem. Wierzę jednak, że z pomocą Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris wspólnie uratujemy wiele tysięcy nienarodzonych Polek i Polaków przed śmiercią w łonach matek.

Przełomowy wyrok w walce z podziemiem aborcyjnym

Wyrok w sprawie Justyny W. pokazał, jak ważne jest konsekwentne zaangażowanie profesjonalnych prawników w przełomowe procesy – kluczowe dla budowania linii orzeczniczej w sprawach związanych z obroną życia, wolności i rodziny.

Postępowanie przeciwko Justynie W. zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia złożonego przez ojca dziecka. Po wniesieniu przez prokuraturę do sądu aktu oskarżenia przeciwko aktywistce wysyłającej środki poronne, złożyliśmy wniosek o dopuszczenie nas do postępowania. Od samego początku stanowczo sprzeciwiali się temu obrońcy oskarżonej. Sąd nie poddał się jednak presji i dopuścił Instytut Ordo Iuris do udziału w procesie.

W przedstawionej ekspertyzie prawnej obaliliśmy fałszywą narrację aborcjonistów, że istnieje „prawo do aborcji” i że jest to rzekomo jedno z praw człowieka. W rzeczywistości, żadne wiążące traktaty ani konwencje międzynarodowe nie mówią o „prawie do aborcji”. Nie stwierdza tego nawet orzecznictwo Trybunału w Strasburgu.

Przypomnieliśmy, że przedmiotem ochrony art. 152 Kodeksu karnego, który zakazuje pomagania w aborcji, jest życie dziecka przed narodzeniem.  Podkreśliliśmy, że przy rozpatrywaniu tego typu spraw sąd powinien wziąć pod uwagę oddziaływanie prewencyjne wyroku – zarówno w odniesieniu do dotychczasowych, jak i potencjalnych sprawców aborcyjnych przestępstw.

W kontakcie z mediami całego świata nieustannie przypominaliśmy, że wbrew fałszywym tezom aborcyjnej propagandy Justyna W. nie jest w tej sprawie ofiarą, ale sprawcą przestępstwa, które polega na pomocy w zabiciu niewinnego dziecka.

W trakcie ostatniej rozprawy wyświetlono nagrania, na których oskarżona mówi, że od 16 lat pomaga w organizacji nielegalnych aborcji. Przyznaje również, że nie tylko nie żałuje swojego czynu, ale bez wahania popełniłaby go ponownie. Dlatego też w mowie końcowej podkreśliłam, że postawa aktywistki świadczy o tym, że ze wszystkich sił stara się ona wykorzystać swój proces do promocji własnej, skandalicznej działalności, która polega na nielegalnym dostarczaniu kobietom w ciąży środków poronnych.

Wbrew nadziejom aborcjonistów i międzynarodowej presji lewicowych mediów, sąd nie uwolnił Justyny W. od odpowiedzialności za jej czyn, uznając aktywistkę winną przestępstwa pomocnictwa w aborcji farmakologicznej.

To nie koniec sprawy. 

Aborcjoniści już zapowiedzieli złożenie apelacji. Będziemy uczestniczyć w postępowaniu apelacyjnym jako organizacja społeczna. Jednak pierwszy, przełomowy krok do ukarania aborcyjnej aktywistki został już postawiony. Z pomocą Darczyńców i Przyjaciół naszego Instytutu postawimy kolejne, doprowadzając sprawę do końca.

Organy ścigania zaczynają zwalczać aborcyjną przestępczość

Wyrok w sprawie Justyny W. pokazuje, że wymiar sprawiedliwości może działać właściwie, występując w obronie prawa chroniącego życie nienarodzonych dzieci.

Prawnicy Ordo Iuris od dawna oczekują od śledczych zdecydowanego ścigania aborcyjnych przestępców. Kilka miesięcy temu napisaliśmy i przekazaliśmy Prokuraturze Krajowej poradnik dla prokuratorów prowadzących takie postępowania. Kompleksowo omówiliśmy w nim, jak należy egzekwować polskie prawo po zmianach wynikłych z wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Wskazaliśmy, że przestępstwo pomocy w aborcji nie ogranicza się jedynie do przekazywania ciężarnym środków poronnych. Znamiona tego czynu zabronionego wyczerpuje również pomoc w dotarciu do kliniki aborcyjnej – niezależnie od tego, gdzie się ona znajduje – a nawet przekazanie informacji o numerze telefonu kobiecie, która chce dokonać aborcji.

Nasza publikacja wzbudziła spore zainteresowanie, wywołując niezadowolenie radykalnych mediów, które obawiały się, że podjęte przez Ordo Iuris działania skłonią organy ścigania do zwiększenia aktywności w zakresie zwalczania przestępczości aborcyjnej.

Jak pokazuje rzeczywistość, dotarcie z merytoryczną wiedzą do śledczych, może przynieść wymierne rezultaty. Na początku stycznia CBA na polecenie prokuratury weszło do jednego ze szczecińskich gabinetów ginekologicznych. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie poinformował, że „prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie pomocnictwa w przerywaniu ciąży przy zastosowaniu farmakologicznego środka poronnego”.

Liczymy na to, że wkrótce organy ścigania podejmą kolejne postępowania przeciw aborcjonistom, co pozwoli uratować życie kolejnych dzieci, które bez zdecydowanych działań organów państwa nie będą miały szansy się urodzić.

Pomagamy kobietom, które nie chciały zabić własnych dzieci

Broniąc życia ludzi na prenatalnym etapie rozwoju, otaczamy opieką prawną kobiety, które były przymuszane do dokonania aborcji. Wspieramy młodą matkę, którą ojciec jej dziecka namawiał do aborcji. Mężczyzna nie poprzestał na tym i kontaktując się z aborcjonistami zorganizował ciężarnej aborcję w zagranicznej klinice aborcyjnej.

Zmuszona przez swojego „partnera” kobieta pojechała do Holandii. Jednak lekarze z tamtejszej kliniki odmówili zabicia jej dziecka, gdy podczas rozmowy dowiedzieli się o tym, że decyzja o aborcji została podjęta wbrew woli ciężarnej i za namową jej partnera. Dziewczyna urodziła dziecko i zdecydowała się zawiadomić o sprawie organy ścigania. Dlatego też zgłosiła się po pomoc do Ordo Iuris. Reprezentujemy ją w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę.

Pomagamy także spodziewającemu się dziecka małżeństwu z Lubartowa. „Lekarze” błędnie uznali, że ich dziecko nie żyje i polecili kobiecie wzięcie tabletki poronnej, aby usunąć szczątki dziecka z łona matki. Ich błędnym przekonaniem nie zachwiał nawet wynik badania przeprowadzonego przez innego lekarza, który wykazał, że dziecko żyje. Kobieta szczęśliwie w ostatniej chwili nie zdecydowała się przyjąć środka poronnego – lekarka podawała już jej go do ręki.

Gdyby nie determinacja rodziców, którzy marzyli o powiększeniu rodziny i nie ulegli presji lekarzy – zdrowe dziecko zostałoby zabite. Ta sprawa doskonale pokazuje, że lekarze to tylko ludzie, którzy także mogą się mylić. Warto o tym pamiętać w kontekście aborcji eugenicznej, w której mamy do czynienia nie z zabijaniem chorych dzieci, a jedynie dzieci, które „mogą być chore”.

Rodziców z Lubartowa reprezentujemy w postępowaniach karnym oraz postępowaniu dyscyplinarnym, toczącym się przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej.Ponieważ prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, złożyliśmy w tej sprawie zażalenie do sądu. Jednocześnie Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził naruszenie prawa Pani Pauliny jako pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością.

Bronimy prawa do mówienia prawdy o aborcji

Fundamentem skutecznej obrony życia ludzkiego na prenatalnym etapie rozwoju jest prawo do mówienia prawdy o aborcji w przestrzeni publicznej. Zdając sobie z tego sprawę, aborcjoniści za wszelką cenę usiłują zamknąć usta obrońcom życia.

Powstrzymując ich cenzorskie zapędy reprezentujemy przed sądami działaczy pro-life.Aborcjoniści oskarżają ich o popełnianie wykroczeń z art. 51 § 1 czy art. 141 Kodeksu wykroczeń, który zakazuje umieszczania w przestrzeni publicznej wulgarnych i nieobyczajnych treści. Uzyskaliśmy już 150 orzeczeń polskich sądów, które stanęły po stronie wolności słowa. Pięć z nich to wyroki Sądu Najwyższego.

Na początku marca odnieśliśmy także kolejny sukces w obronie Fundacji Pro – Prawo do życia, którą radykałowie chcą zdelegalizować. Starosta pruszkowski, który jest organem nadzorczym Fundacji, złożył do sądu wniosek o uznanie, że działalność organizacji jest sprzeczna z jej statutem i przepisami prawa. Starosta usiłował przekonać sąd, że publiczne pokazywanie skutków aborcji przez wolontariuszy Fundacji nie mieści się w jej celach statutowych, które przewidują między innymi „wspomaganie działań mających na celu ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia” oraz że narusza to przepisy.

Reprezentując Fundację, dowodziliśmy, że jej działalność mieści się w granicach prawa i celów statutowych. Trzy tygodnie temu Sąd Rejonowy w Warszawie podtrzymał decyzję sądu niższej instancji o oddaleniu skargi starosty.

Niestety nie wszędzie prawo pozwala mówić prawdę o aborcji. W Wielkiej Brytanii kilka tygodni temu kobieta została aresztowana tylko za to, że modliła się w myślach (!) przed kliniką aborcyjną. Chcąc zwrócić Polakom uwagę na tak poważne zagrożenie dla wolności słowa, przygotowaliśmy analizę dotyczącą prawodawstwa brytyjskiego w tym zakresie.

Wskazaliśmy w niej, że na terenie Irlandii Północnej, która jest częścią Wielkiej Brytanii, obowiązują przepisy ustanawiające w promieniu 150 metrów od klinik aborcyjnych specjalne strefy, w których zakazane jest nie tylko protestowanie przeciwko aborcji, ale także rozmawianie na temat innych rozwiązań w przypadku nieplanowanej ciąży, a nawet modlenie się w myślach.

Każde nasze zwycięstwo oddala perspektywę wdrożenia podobnych przepisów w Polsce.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk [Ba, to tylko u nich MD]

Razem pokonamy nielegalne podziemie aborcyjne

Mierząc się z nielegalnym podziemiem aborcyjnym, pamiętamy o tym, że każda aborcja to zabójstwo konkretnego dziecka. Dlatego z taką determinacją walczymy o sprawiedliwą karę dla aborcjonistów oraz prawo do pokazywania prawdy o okrucieństwach aborcji. Każde z naszych działań wiąże się jednak z poniesieniem konkretnych kosztów.

Występowanie w jednej sprawie przeciwko aborcyjnym aktywistom to koszt nie mniejszy niż 15 000 zł. Pociągając do odpowiedzialności karnej osoby, które przyczyniły się do śmierci konkretnych dzieci, kształtujemy linię orzeczniczą za życiem oraz udowadniamy aborcjonistom, że nie mogą bezkarnie łamać prawa. Dzięki temu odstraszamy ich ewentualnych naśladowców.

Pomoc rodzicom, którzy błąd lekarzy nieomal opłacili życiem dziecka, to wydatek rzędu 8 000 zł. Z kolei reprezentowanie kobiety, którą partner usiłował zmusić do aborcji wymaga zabezpieczenia 6 000 zł.

Obrona jednego obrońcy życia przed sądem to koszt co najmniej 8 000 zł. Choć sądy stają po stronie życia, uznając prawo do mówienia prawdy o aborcji, to nadal prowadzimy kilkanaście podobnych postępowań. Zwycięstwo w każdym z nich ograniczy cenzorskie zapędy aborcjonistów.

W tych wszystkich sprawach jesteśmy jedynym zorganizowanym środowiskiem prawników gotowych udzielać obrońcom życia, rodziny i wolności niezawodnej i nieodpłatnej pomocy prawnej. Wszystko to wyłącznie dzięki wsparciu naszych Darczyńców i Przyjaciół.Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, dzięki czemu prawnicy Ordo Iuris będą mogli konsekwentnie walczyć z lekceważącymi polskie prawo aborcyjnymi aktywistami.

Z wyrazami szacunku

P.S. Wyrok w sprawie Justyny W. jest przełomem. Dowiedliśmy, że nielegalne pomocnictwo w aborcji można skutecznie ścigać i karać. Nie możemy spocząć na laurach. Będziemy z jeszcze większą determinacją dążyć do skutecznej prawnej ochrony tysięcy niewinnych dzieci zagrożonych działalnością aborcyjnych przestępców.


Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.

80 lat temu Adolf Hitler zalegalizował aborcję polskich dzieci

80 lat temu Adolf Hitler zalegalizował bezkarną aborcję polskich dzieci

Hitler zalegalizował aborcję polskich dzieci

W tym roku mija 80 lat od 9 marca 1943 roku, kiedy Adolf Hitler wprowadził na terenie okupowanej przez Niemców Polski, „prawo” do nieograniczonego zabijania poczętych polskich dzieci.

  • Dariusz Horak 10 marca, 2023

Niemiecki dyktator jako drugi w Europie, po Józefie Stalinie, zalegalizował aborcję w swoim kraju. Aborcja była w Niemczech możliwa w przypadku, gdy dziecko miało posiadać wady wrodzone. Taka „selekcja” w zamyśle prowadziła do stworzenia idealnej „rasy panów”, pozbawionej ułomności fizycznych.

Sens rozporządzenia z 1943 roku na naszym terytorium, wprowadzającego całkowitą bezkarność dla Polek za zamordowanie swojego dziecka, znajdziemy w słowach Martina Bormanna, osobistego sekretarza Führera: „Obowiązkiem Słowian jest pracować dla nas. Płodność Słowian jest niepożądana. Niech używają prezerwatyw albo robią skrobanki – im więcej, tym lepiej. Oświata jest niebezpieczna”.

Hitler w 1942 r. odnośnie aborcji wypowiedział się w następujący sposób: „W obliczu dużych rodzin tubylczej ludności, jest dla nas bardzo korzystne, jeśli dziewczęta i kobiety mają możliwie najwięcej aborcji”.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że to „niestety” jednak nie Hitler był „pionierem” zgody na mordowanie polskich dzieci. W latach międzywojennych, wyjątki od karalności aborcji wprowadzili w 1932 r. politycy sanacji rządzący w Polsce. Przepisy za zgodą Józefa Piłsudskiego, podpisał prezydent Ignacy Mościcki. W Kodeksie karnym (1932) wyłączono spod karalności zabójstwo dziecka „konieczne ze względu na zdrowie kobiety ciężarnej” lub w przypadku poczęcia w wyniku przestępstwa. Praktycznie oznaczało to „aborcję na życzenie”. Bardziej „liberalne” przepisy w Europie miał wtedy jedynie ZSRR.

Czy osoby opowiadające się w XXI wieku za zabijaniem dzieci, szczególnie niektórzy młodzi ludzie, mają świadomość do jakich „wzorców” upodabniają swoje poglądy?

Wrogowie naszej Ojczyzny chcieli, aby aborcja była w naszym kraju czymś powszednim. A to wszystko w celu zniszczenia naszego narodu. Czy inne zamiary mają ci, którzy teraz w imię nowoczesności i postępu chcą mordować bezbronne dzieci oraz te większe demoralizować? Dzisiejsi „ideologicznie przebudzeni” chcą zniszczyć małżeństwa i rodziny, bo to dzięki nim w społeczeństwie pojawiają się silni moralnie ludzie, zdolni walczyć z morderczymi ideologiami możnych tego świata.

Adolf Hitler, aby wprowadzić nieograniczoną aborcję w Polsce, swoim „Verordung” (tj. „rozporządzenie”) zapewnił brak kary za zabójstwo dziecka. Natomiast zabicie niemieckiego dziecka było karane nawet śmiercią!

Oto fragment dokumentu Rassenpolitisches Amt, Reichleitung (25.11.1939 r.): „Wszystkie środki, które służą ograniczeniom rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzenie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji” (cyt. za: „Zeszyty Oświęcimskie” nr 2/1958).

Hitler zapewnił matkom swobodę mordowania, dlatego współcześnie zlikwidowanie automatycznej bezkarności jest koniecznym krokiem w przepisach prawa, aby należycie bronić życia. Sprawiedliwe zapisy zawierał projekt ustawy „Stop aborcji 2021”, który Fundacja Pro – Prawo do życia wraz z tysiącami podpisów złożyła w Sejmie RP.

„Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych” – tak groził niemiecki zbrodniarz. Nas również wielu chciałoby podobnie zlikwidować. My jednak nie możemy ulec strachowi. Walka w obronie dzieci jest naszym obowiązkiem!

Źródła:
https://historia.interia.pl/(…)
https://pch24.pl/(…)
https://www.gosc.pl/(…)
https://isap.sejm.gov.pl/(…)

Dariusz Horak

Czy w Polsce Prawo i Sprawiedliwość to tylko nazwa partii politycznej?

Czy w Polsce Prawo i Sprawiedliwość to tylko nazwa partii politycznej?

PiS

Otóż tak! Właśnie się o tym przekonaliśmy po raz kolejny. 7 marca znaczną większością głosów Sejm RP odrzucił obywatelski projekt zmian w prawie (autorstwa Fundacji Życie i Rodzina), mający na celu powstrzymanie publicznego propagowania aborcji, nawoływania do mordowania dzieci oraz informowania gdzie i jak można zabić dziecko poczęte.

Nie zdziwmy się zatem, gdy nędza różnoraka dopadnie kraj, którego posłowie i inni decydenci akceptują przelewanie krwi niewinnych. Wrogowie rozgrabią kraj, który dziatki swe ma w pogardzie.

  • Katarzyna Uroda
  • 8 marca, 2023

Dwa tygodnie temu rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek zapowiedział, że „(…) zgodnie z decyzją kierownictwa partii projekt dotyczący aborcji będzie odrzucony w pierwszym czytaniu (…)”. W wywiadzie dla PAP nie omieszkał dodać, że „(…) Projekt dotyczący aborcji, który został złożony w Sejmie jest projektem obywatelskim i projektem, z którym my jako Prawo i Sprawiedliwość nie mamy nic wspólnego, a to, że Sejm będzie musiał się nad nim pochylić wynika tylko z zasad, które dotyczą rozpatrywania obywatelskich inicjatyw ustawodawczych. Tak bywało już wielokrotnie (…)”.

Pan rzecznik stanowczo odżegnał się od tego, iż cokolwiek on i jego ugrupowanie ma wspólnego z inicjatywą w kierunku powstrzymania bezkarnego propagowania zbrodni ludobójstwa.

Propozycja sprawiedliwego prawa chroniącego najmniejszych już niejednokrotnie spotkała się z piekielną pogardą ze strony tych, którzy winni okazać im troskę. Barbarzyńcy zasiadający w ławach sejmowych (reprezentujący większość ugrupowań politycznych) już kilkakrotnie odrzucili projekty (autorstwa Fundacji Pro – Prawo do życia), których celem było zapewnienie całkowitej ochrony życia dzieci poczętych. Ostatnio, w grudniu 2021 r. posłowie Koalicji Obywatelskiej i szeroko rozumianej lewicy z piekielną zaciekłością okazali pogardę najbardziej bezbronnym dzieciom i tym, którzy stanęli w ich obronie. A posłowie Prawa i Sprawiedliwości zachowali się podobnie do Piłata, który z lęku przed utratą władzy opowiedział się za mordercą a skazał na śmierć Niewinnego. Okazało się, że w Sali Obrad Sejmu RP słowa: Prawo i Sprawiedliwość oznaczają wyłącznie nazwę ugrupowania politycznego, które zresztą już dawno się ich wyparło.

Wczoraj polscy posłowie po raz kolejny wydali wyrok na niewinnych

Głosowało 426 posłów, z czego 300 sprzeciwiło się lepszej ochronie życia dzieci, a 27 wstrzymało się od głosu.

Wśród 209 głosujących posłów PiS, 100 odrzuciło projekt, a przeciw było 88, reszta wstrzymała się od głosu.

Można się łatwo było domyślić jaki będzie los kolejnego obywatelskiego projektu ustawy mającego za zadanie wzmocnić ochronę życia dzieci w prenatalnej fazie rozwoju.

Aczkolwiek zawsze należy mieć nadzieję, że być może tym razem politycy uważający się za prawych i sprawiedliwych zachowają się jak trzeba i poprą pożądane zmiany w prawie.

Tak się niestety nie stało i znów zatriumfowało bezprawie i niesprawiedliwość!

Nie zdziwmy się zatem, gdy nędza różnoraka dopadnie kraj, którego posłowie i inni decydenci akceptują przelewanie krwi niewinnych. Wrogowie rozgrabią kraj, który dziatki swe ma w pogardzie.

Nie zdziwmy się, gdy przyjdzie czas słonej zapłaty za pogardę dla sprawiedliwości i pochwałę zbrodni. Biada piewcom piekielnego kłamstwa, biada sługom nieprawości, jeżeli nie zawrócą z tej haniebnej drogi. Biada tchórzom i sługom demona kompromisu ze złem, którzy składają mu ofiary z dzieci w świątyni pod wezwaniem świętego spokoju.

Przykre konsekwencje nikczemności jednych, poniosą nie tylko oni sami, ale również inni – my wszyscy, jeśli jako naród się nie opamiętamy i nie sprzeciwimy się stanowczo bezprawiu i niesprawiedliwości.

Wy mi nie klaszczcie, wy mnie słuchajcie

Wy mi nie klaszczcie, wy mnie słuchajcie

Kaja Godek – Fundacja Życie i Rodzina < kontakt@zycierodzina.pl

Polska polityka pełna jest hipokryzji. Stu posłów rządzącej koalicji, którzy w zeszłym tygodniu zagłosowali za aborcją, postanowiło stroić się w piórka obrońców papieża Jana Pawła II.

Na tym samym posiedzeniu Sejmu sprzeciwili się projektowi obywatelskiemu „Aborcja to zabójstwo” i popisywali się spektakularną obroną papieża Polaka.

Wy mi nie klaszczcie, wy mnie słuchajcie”

– powiedział kiedyś w czasie pielgrzymki do Ojczyzny Jan Paweł II.

Tymczasem posłowie zrobili dokładnie odwrotnie: ogrzali się przed kamerami w blasku polskiego świętego, a gdy przyszło do głosowania nad ochroną życia nienarodzonych dzieci – sponiewierali nauczanie Jana Pawła II.

Okazali pogardę dla życia, dla swoich wyborców oraz dla swojego wielkiego Rodaka, który tak wiele razy wzywał, by opowiedzieć się przeciw mordowaniu nienarodzonych!

Mówię o tym wszystkim w nagraniu, które załączam [jest w oryginale MD]

zycie rodzina.

(Film dostępny jest też w serwisie BanBye: https://banbye.com/watch/v_IyvKVn8SW_9T)

 Kto poparł mordowanie dzieci? Imienna lista hańby.


imienna lista hańby
Zobacz debatę o aborcji w Sejmie

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu nasz wspólny projekt „Aborcja to zabójstwo”. Posłowie uważają, że mogą głosować za zabijaniem dzieci, a konserwatywni wyborcy i tak będą ich popierać.

Cała lista posłów, którzy sprzeciwili się życiu, znajduje się na stronie www.SejmBezAborterow.pl.

Oczy wszystkich są natomiast zwrócone na parlamentarzystów PiS – klub podzielił się w głosowaniu niemal na pół – połowa posłów poparła mordowanie, oto lista hańby:

ADAMCZYK ANDRZEJ
ANDZEL WALDEMAR
ARENT IWONA
AST MAREK
BARTOSIK RYSZARD
BOROWIAK JOANNA
BORTNICZUK KAMIL
BORYS-SZOPA BOŻENA
CYMAŃSKI TADEUSZ
CZARNECKI PRZEMYSŁAW
CZARNECKI WITOLD
CZARNEK PRZEMYSŁAW
CZARTORYSKI ARKADIUSZ
CZERWIŃSKA ANITA
CZOCHARA KATARZYNA
DOBRZYŃSKI LESZEK
DRABEK PRZEMYSŁAW
DWORCZYK MICHAŁ
DZIUK BARBARA
EMILEWICZ JADWIGA
FOGIEL RADOSŁAW
GEMBICKA ANNA
GIŻYŃSKI SZYMON
GLIŃSKI PIOTR
GOLIŃSKA MAŁGORZATA
GONCIARZ JAROSŁAW
GRÓBARCZYK MAREK
GUT-MOSTOWY ANDRZEJ
HOC CZESŁAW
HOFFMANN ZBIGNIEW GRZEGORZ
HORAŁA MARCIN
HRENIAK PAWEŁ
KACZYŃSKI JAROSŁAW
KAMIŃSKI MARIUSZ
KOŁAKOWSKI LECH
KOSSAKOWSKI WOJCIECH
KOWALCZYK HENRYK
KOWALCZYK LESZEK
KRAJEWSKI JAROSŁAW
KRASULSKI LEONARD
KRÓL PIOTR
KRUPKA ANNA
KRYJ ANDRZEJ
KUBIAK MARTA
KUCHCIŃSKI MAREK
KWIECIEŃ ANNA
KWITEK MAREK
LICHOCKA JOANNA
LIPIEC KRZYSZTOF
ŁAWNICZAK TOMASZ
MALĄG MARLENA MAGDALENA
MATEUSIAK-PIELUCHA BEATA
MATUSZNY KAZIMIERZ
MOSIŃSKI JAN
MULARCZYK ARKADIUSZ
OCIEPA MARCIN
OLEJNICZAK WALDEMAR
OSUCH JACEK
PAMUŁA TERESA
PAWŁOWSKA MONIKA
PIECHA BOLESŁAW
PIECHOWIAK GRZEGORZ
PIECZARKA ANNA
PŁAŻYŃSKI KACPER
POGODA SZYMON
POROWSKA VIOLETTA
PORZUCEK MARCIN
PUDA GRZEGORZ
RAU ZBIGNIEW
ROMANOWSKI RAFAŁ
RUSECKA URSZULA
RYCHLIK PAWEŁ
SASIN JACEK
SCHMIDT ANNA
SCHREIBER ŁUKASZ
SIPIERA ZDZISŁAW
SMOLIŃSKI KAZIMIERZ
SOBOLEWSKI KRZYSZTOF
SOBOŃ ARTUR
SOIN AGNIESZKA
SÓJKA KATARZYNA
STACHOWIAK-RÓŻECKA MIROSŁAWA
SUSKI MAREK
SZAŁABAWKA ARTUR
SZCZUREK-ŻELAZKO JÓZEFA
SZEFERNAKER PAWEŁ
SZLACHTA ANDRZEJ
SZWED STANISŁAW
SZYMAŃSKA EWA
ŚNIADEK JANUSZ
ŚWIAT JACEK
TERLECKI RYSZARD
TOMASZEWSKI WŁODZIMIERZ
WASSERMANN MAŁGORZATA
WAWRZYK PIOTR
WITEK ELŻBIETA
WOJCIECHOWSKI GRZEGORZ
ZAGÓRSKI MAREK
ZUBOWSKI WOJCIECH
ZYSKA IRENEUSZ

Drogi Panie!

Proszę zapamiętać nazwiska tych posłów. Oni chcą, aby dalej uważał ich Pan za konserwatywnych, prawicowych polityków, na których warto oddać głos. To z powodu ich głosowania zginą kolejne dzieci, a mordercy pozostaną bezkarni. Tak strasznie żal mi, że ludzie, którzy są u władzy i powinni być obrońcami najbardziej bezbronnych dzieci, zostawiają te dzieci na pastwę aborterów…

Przesyłam też Panu wystąpienia, jakie wygłosiliśmy w Sejmie w obronie nienarodzonych. Pada tam wiele argumentów, które mogą się przydać i Panu, gdy ktoś będzie chciał Pana przekonać, że aborcja jest czymś dobrym.

Gdyby YouTube usunął nagrania, są też w serwisie BanBye na kanale Fundacji: https://banbye.com/channel/ch_8Fu4CGYzdJpO

Szanowny Panie!

Odrzucenie projektu to nie koniec działań w obronie życia, ale jeszcze mocniejszy bodziec, by walczyć o nienarodzone dzieci.

Po głosowaniu w Sejmie musimy zwielokrotnić te działania. Rozpoczynamy kampanię „Sejm bez aborterów”, aby w następnym Sejmie znalazło się więcej posłów za życiem niż w obecnym.

W tej chwili jest już gotowa strona www.SejmBezAborterow.pl oraz rozplanowana akcja uliczna, którą będziemy realizować w całej Polsce. Musimy dotrzeć z informacją o tym, na kogo warto, a na kogo nie warto głosować, aby kolejny parlament był bardziej przyjazny życiu. Musimy pokazać, jak naprawdę wygląda aborcja, bo środowisko feministyczne nieustannie przekonuje ludzi, że jest to zabieg taki sam jak wyrwanie zęba. Perfidnie kłamią!

Wyślemy informacje o posłach za aborcją do ich okręgów, pójdziemy pod ich biura ze zdjęciami zabitych dzieci, nie damy zapomnieć o tym głosowaniu.

Całkowity koszt kampanii „Sejm bez aborterów” wyniesie 70 tysięcy złotych. Będziemy mogli ją przeprowadzić, jeśli Ludzie Dobrej Woli – tacy jak Pan – wesprą finansowo jej realizację.

Koszt obejmuje m.in. druk banerów – każdy z nich to około 300 złotych, wysyłkę 10 tysięcy bezpośrednich listów Pocztą Polską, koszty logistyki i promocji akcji.

Proszę Pana o wsparcie dla tej kampanii.

Czy może Pan przekazać 40, 70, 140 złotych lub inną kwotę, o której wysokości sam Pan zdecyduje, na akcję w obronie życia dzieci?

Czy mogę liczyć na Pańską pomoc?

To niezwykle ważne, aby po głosowaniu w Sejmie nie zostawić dzieci bez pomocy. Nie mają one wystarczająco wielu obrońców w ławach poselskich, dlatego musimy być ich głosem my – Pan i ja.

Raz jeszcze proszę Pana o wsparcie dla kampanii „Sejm bez aborterów” – to najważniejsza akcja przeciw aborcji w najbliższym czasie.

Politycy, którzy głosowali przeciw życiu, chcieliby, abyśmy nie nagłaśniali sprawy. Czy wobec tego zostawimy dzieci nienarodzone bez pomocy…?

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

PS – Wpłaty można dokonać bezpośrednio na konto Fundacji Życie i Rodzina lub korzystając z systemów przelewowych i do kart płatniczych. Wszystkie dane znajdują się w stopce niniejszej wiadomości. Liczę na Pańskie wielkie serce.

„Aborcja powinna być legalna, darmowa i bezpieczna”! – mówi babsko – poseł w telewizji. A sejm móóółwi :TAK…

Aborcja powinna być legalna, darmowa i bezpieczna”! -mówi babsko -poseł w telewizji. A sejm móóółwi :TAK…

Prezent od polityków na Dzień Kobiet: aborcjonistki bezkarnie śmieją nam się w twarz!

Centrum Życia i Rodziny <kontakt@czir.org>

Aborcja powinna być legalna, darmowa i bezpieczna”! Te słowa padły w ostatnią niedzielę w publicznej telewizji, na antenie jednego z najpopularniejszych kanałów informacyjnych i to z ust posłanki Joanny Scheuring-Wielgus.

Nasze rodzime „obrończynie praw kobiet” nie czekają nawet na swoje święto, bo każdy dzień jest przecież dobry, żeby promować ich wypaczone standardy kobiecości.

Mówią wprost: „robimy aborcje i będziemy je robić”.

Bez oporów chwalą się nawet tym, że pomogły zabić dziecko w 37. tygodniu ciąży. Okrucieństwo takiego czynu zupełnie nie dociera ani do samych aborcjonistek, ani do zmanipulowanych ich przekazem kobiet.

Po wtorkowym głosowaniu nad projektem „Aborcja to zabójstwo”, który miał ukrócić bezczelność aborcjonistek i ich haniebne działania, wiemy już, że mogą one otworzyć szampany i położyć się spokojnie spać. [z kim? Bo inaczej nie da się zamordować następnego dziecka MD]

Projekt odrzucono, ba, nie został nawet dopuszczony do dalszego przepracowania w komisji.

Aborcjonistki nadal mogą działać i choć teoretycznie to, co robią, jest nielegalne, to w praktyce nikt nie wyciąga wobec nich konsekwencji. 

Trudno mówić już nawet o tym, że tworzą podziemie aborcyjne: jakie to podziemie, skoro działają zupełnie otwarcie, reklamują się w internecie, na ulicach, wygłaszają instrukcje przyjmowania tabletek aborcyjnych z mównicy sejmowej!

Bez żadnych zahamowań śmieją nam się prosto w twarz!

Walka o życie w Sejmie. Rocznica dyrektywy Hitlera: “Jest dla nas bardzo korzystne, jeśli dziewczęta i kobiety tubylcze mają możliwie najwięcej aborcji”.

https://www.zycierodzina.pl/pomoc/2023.0228k.html

Szanowna Pani, Droga Obrończyni Życia Dzieci!

To już pewne. Będziemy walczyć o życie w Sejmie. W dniach 8-9 marca posłowie będą rozpatrywali nasz wspólny projekt „Aborcja to zabójstwo”. Pierwsze czytanie zaplanowano wstępnie na 8 marca o godzinie 18:45, a głosowanie w bloku głosowań kolejnego dnia.

Czy wie Pani, jaka rocznica przypada dokładnie 9 marca? W tym dniu 80 lat temu Adolf Hitler zalegalizował wolną aborcję dla Polek

Hitler zawsze uważał, że zabijanie dzieci w łonach matek jest dobrym środkiem prowadzenia polityki wobec ludów podbitych.

Mawiał:

W obliczu dużych rodzin tubylczej ludności jest dla nas bardzo korzystne, jeśli dziewczęta i kobiety mają możliwie najwięcej aborcji.

A także:

Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych.

Już cztery lata wcześniej, 25 listopada 1939 r. w hitlerowskim dokumencie Rassenpolitisches Amt, Reichleitung zdradzono plany wobec Polaków:

Wszystkie środki, które służą ograniczeniom rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzenie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji.

W kontekście tej niechlubnej rocznicy głosowanie w Sejmie będzie miało szczególny wymiar. Także dziś na terenie Polski funkcjonuje zorganizowany system umożliwiania lub wprost przeprowadzania aborcji. Oficjalnie nie wolno zabić dziecka. Jednak środowiska feministyczne wprowadzają do obrotu środki poronne, przesyłają kontakty do klinik mordujących polskie dzieci za granicą, prowadzą infolinie, na której instruują, jak zabić dziecko domowym sposobem. Organy ścigania niechętnie podejmują śledztwa, a obecne przepisy nie są precyzyjne. To, co dla normalnego człowieka, jest oczywistą pomocą w zbrodni, rzadko bywa uznane za wyczerpujące znamiona czynu zabronionego. Potrzeba bardziej precyzyjnych przepisów.

Czy pamięta Pani, ile razy Justyna W. (aborterka sądzona za pomoc w zabiciu dziecka) wychodziła z sądu i z fałszywym uśmiechem na twarzy odbierała dalej telefon udzielając aborcyjnych porad? Wie, że nic jej za to nie grozi.

Ustawa „Aborcja to zabójstwo” precyzuje przepisy w taki sposób, aby podejmowanie postępowań i stawianie aborterów przed sądem przestało być tak bardzo uznaniowe. W „ATZ” mamy konkret: zakaz produkcji i dystrybucji instruktażu, jak zabić dziecko oraz zakaz promowania aborcji – dokładnie w tym samym miejscu, gdzie w Kodeksie Karnym znajduje się zakaz promowania faszyzmu i innych totalitaryzmów. To przepisy, które nie pozwolą uciec od odpowiedzialności, a prokuratorom dają do ręki nowe narzędzia, aby ścigać tzw. „podziemie” aborcyjne.

Szanowna Pani!

Głosowanie nad ustawą „Aborcja to zabójstwo” będzie testem dla posłów. Czy za deklaracjami o chęci ochrony życia idą czyny? Którzy posłowie z jednej strony podpisują się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, a z drugiej przymykają i dalej chcą przymykać oko na morderczą działalność aborterów – czy będą tacy? Z Sejmu napływają różne deklaracje, w tym o chęci odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu. Nie wiemy, jak będzie, ale wiemy, że ostatnie słowo należy do obywateli. Posłowie to pracownicy zatrudnieni do pracy właśnie przez Panią. W Fundacji wierzymy w prawo do informacji, dlatego dostarczymy informację o tym, jak zachowali się posłowie w tym ważnym głosowaniu. Wszyscy chcemy, aby parlamentarzyści zajęli się na serio problemem podziemia aborcyjnego – aby projekt trafił do dalszych prac i aby nowe, lepsze przepisy weszły w życie. Jeśli tak się jednak nie stanie, będziemy uświadamiać, na kogo nie warto już więcej głosować.

Wykupiliśmy domenę www.SejmBezAborterow.pl . Na tej stronie po głosowaniu zobaczy Pani nazwiska posłów, na których nie warto już stawiać. Głosy warto przenieść na tych posłów, którzy 9 marca br. staną po stronie dzieci. W historii świata nie było ludobójstwa większego niż rzeź nienarodzonych – miliony na świecie, a tysiące w Polsce – Polska ma swój niechlubny wkład w to ludobójstwo. Jakikolwiek polityk mający w danym momencie jakąkolwiek władzę musi użyć jej do ratowania życia. Jeśli tego nie robi, przekreśla wszystkie swoje dokonania. Cóż nam po dobrych drogach, niskich podatkach, nowych szkołach i przedszkolach, skoro pozwalamy, aby bezkarnie zabijano najmniejszych i najbardziej niewinnych…?

Do głosowania pozostał tydzień. Bardzo Panią proszę, aby
upewniła się Pani, że poseł z Pani okręgu dostał instrukcję, jak głosować. Proszę wejść na www.ZadzwonDoPosla.pl, wybrać swojego parlamentarzystę i
przekazać mu, co ma zrobić. A potem uważnie obserwować, jak faktycznie się zachowa.

Do zobaczenia w Sejmie już 8 i 9 marca!

Serdecznie Panią pozdrawiam!

Kaja Godek
Podpis

Kaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

PS – Bardzo Panią proszę o modlitwę za dzieci nienarodzone, oby znalazły w Sejmie swoich obrońców. A jeśli nie znajdą, oby następny Sejm był dla nich bardziej przyjazny.

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii. Posypanie głowy popiołem – owszem…

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii.

Na podst.: https://nczas.com/2023/02/23/biden-przyjal-w-polsce-komunie-sw-w-srode-popielcowa-w-usa-kaplani-odmawiaja-mu-eucharystii

Prezydent USA Joe Biden, wraz ze swoimi współpracownikami, w Środę Popielcową uczestniczył przed południem w Mszy Świętej w hotelu w Warszawie. W czasie liturgii wszyscy przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą. Po liturgii prezydent USA wyznał, że nigdy w Środę Popielcową nie opuścił mszy św. – powiedział o. Wiesław Dawidowski.

Joe Biden przebywał w Polsce z trzydniową wizytą, której ostatni dzień przypadł w Środę Popielcową, rozpoczynającą w Kościele katolickim trwający 40 dni Wielki Post. Tego dnia odbywa się obrzęd posypania głów popiołem na znak nawrócenia i pokuty.

– Prezydent USA w Środę Popielcową wziął udział we mszy św. wraz ze swoim otoczeniem. Eucharystia odbyła się w zaimprowizowanej „kaplicy domowej” obok jego apartamentu w hotelu Marriott w Warszawie – powiedział „przewodniczący środowej liturgii” ojciec Wiesław Dawidowski, rektor anglojęzycznego duszpasterstwa.

Zaznaczył, że „wszyscy uczestniczący eucharystii przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą”. [—]

Zakonnik powiedział, że „po mszy św. prezydent USA podziękował za eucharystię [księdzu, nie Panu Bogu.. md]. Wyznał, że rozmawiał jeszcze z prezydentem USA ok. 10 minut. [—]

W USA Bidenowi nie udzielają Komunii Świętej

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych część kapłanów i hierarchów kościelnych uważa, że prezydent Biden nie może przystępować do Komunii Świętej. W 2019 roku, Biden uczestniczył w Mszy Świętej w jednym z kościołów katolickich w Karolinie Południowej. Chciał przyjąć sakrament, lecz sprzeciwił się temu ksiądz Robert E. Morey. Jako powód podał stosunek polityka do aborcji.

– Komunia Święta oznacza, że jesteśmy jednością z Bogiem, samym sobą i Kościołem. Nasze działania powinny to odzwierciedlać. Niestety, musiałem Bidenowi odmówić – tłumaczył ks. Morey.

– Każda osoba publiczna, która opowiada się za aborcją, stawia się poza nauczaniem Kościoła. Będę się za pana Bidena modlił – kontynuował ksiądz.

Dodał, że decyzja nie wynikała z jego osobistej animozji, lecz z obowiązków, jakie kapłan ma wobec Kościoła i jego nauk o życiu i poczęciu.

==========================

mail:

Już Boy, przed 110-ciu laty, pisał, że paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy. To i ks. Dawidowskiego trafił..

Uratowała swoje dziecko… które – według ginekologa – miało być martwe.

Uratowała swoje dziecko… które – według ginekologa – miało być martwe. Konferencja 40 Days for Life (40 Dni dla Życia).

Od: Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl>
https://newsletter.ordoiuris.org/newsletter/2023/02/13/475/?email=dakowy@o2.pl&email_ref=dakowy@o2.pl&pid=129133&sid=104471926&mid_ref=003423&o1=50&o2=80&o3=130&o4=300&o5=500&r1=&r2=&r3=&r4=&r5=&nrb=02102000456100342300129133&nrbt=Darowizna%20na%20cele%20statutowe%20-%20dakowy@o2.pl&lp1=0&ptid=1&token=MDBDN0k0YWtvdC9jWQ==&t=MDBDN0k0YWtvdC9jWQ==#read-more
Szanowny Panie, Pani Paulina od lat wyczekiwała z mężem pierwszego dziecka. Gdy dwa lata temu poroniła, była załamana. Marzenia o rodzicielstwie stanęły pod znakiem zapytania. W październiku ubiegłego roku dowiedziała się jednak, że jest w kolejnej ciąży. Niestety, radość nie trwała długo. Już na pierwszej wizycie lekarz ginekolog powiedziała pani Paulinie, że dziecko nie żyje. Matka została skierowana do szpitala na aborcję martwego płodu. Była zdruzgotana, nie chciała jednak dać za wygraną i nie zaufała dramatycznej diagnozie. Wierzyła, że dziecko żyje… i miała rację!
W lubartowskim szpitalu trafiła na lekarza, który wstrzymał wykonanie aborcji i zlecił dodatkowe badania, które wykazały, że ciąża rozwija się prawidłowo. Wytłumaczył też rodzicom, że źródłem wcześniejszej błędnej diagnozy było zawyżenie wieku dziecka przez ginekologa.
Proszę sobie wyobrazić wielką ulgę matki oraz… jej szok, gdy następnego dnia przyszli do niej kolejni lekarze, aby podać… tabletkę poronną. – Ja już widziałam tę tabletkę, doktor trzymała ją w ręce. Odpowiedziałam, że nie chcę tabletki, że mam mieć czarno na białym napisane, że ciąża jest martwa – mówiła kobieta.
Dziś dziecko żyje i rozwija się prawidłowo pod sercem swojej niezłomnej matki, chociaż Pani Paulina została wypisana ze szpitala z „martwą ciążą”. Szpital do dzisiaj twierdzi, że wszystkie procedury zostały zachowane a pacjenci potraktowani należycie. Nasi prawnicy spotkali się w ubiegłym tygodniu z Panią Pauliną i jej mężem, który złożył wcześniej zawiadomienie do prokuratury. Będziemy ich reprezentować w postępowaniu karnym oraz dyscyplinarnym w sprawie błędnego skierowania do aborcji, wadliwiej diagnozy oraz zignorowania zapewnień Pani Pauliny o rzeczywistym wieku dziecka.
Gdyby nie to, że kobieta od lat czekała na upragnione dziecko, była zdeterminowana i doskonale zorientowana w przebiegu własnej ciąży – dziecko mogłoby już nie żyć. Ale nie każda matka ma w sobie tyle siły, determinacji i wiedzy medycznej. Tym bardziej, że aborcjoniści robią wszystko, by zniszczyć instynkt rodzicielski matek i ojców oraz szacunek do życia nienarodzonego. Podobnie jak w głębokim PRL-u, aborcyjni lobbyści pragną, by zabijanie dzieci stało się znowu zwykłym „zabiegiem” – jak wyrwanie zęba. Dlatego nasza aktywność jest tak ważna. Musimy uświadamiać Polakom, czym naprawdę jest aborcja i budować w społeczeństwie kulturę szacunku do życia.
Tę wiadomość piszę do Pana z Krakowa, gdzie wygłaszałem wykład podczas światowej konferencji inicjatywy 40 Days for Life (40 Dni dla Życia) – globalnego ruchu pro-life, który został pokazany między innymi w słynnym filmie „Nieplanowane”. 
To imponująco duża międzynarodowa konferencja, w której uczestniczyło blisko 200 liderów z 22 krajów świata. Nie przypadkiem konferencja została zorganizowana w Polsce. Dla obrońców życia z obu Ameryk, Afryki, Europy, Australii i Oceanii nasz kraj stał się inspiracją po zakazaniu aborcji eugenicznej dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat. Organizatorzy poprosili Ordo Iuris o zaproszenie na wydarzenie liderów ruchu pro-life z całej Polski.  Wśród przemawiających byli dr Bawer Aondo-Akaa z Fundacji PRO – Prawo do życia i Collegium Intermarium, ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Małych Stópek i Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.
Organizowane przez 40 Days for Life czuwania modlitewne przed oddziałami amerykańskich klinik aborcyjnych doprowadziły do gwałtownego spadku dochodów aborcjonistów, a nawet do zamykania dziesiątek takich placówek. W wielu miejscach aborcyjni lobbyści w obawie przed działalnością 40 Days for Life doprowadzili do przyjmowania prawa, zakazującego modlitwy przez klinikami. Takie „strefy zakazu obrony życia” wprowadzano w Niemczech, USA, Kanadzie, Australii i Wielkiej Brytanii. Ostatnio za samą modlitwę w myślach aresztowano w Birmingham panią Isabel Spruce… W Polsce z podobnymi problemami mierzyli się działacze Fundacji Pro – Prawo do życia, którzy za pokazywanie prawdy na temat aborcji od lat stają przed sądami. Gdyby nie nasze wsparcie, Fundacja (opierająca swoją działalność na wolontariuszach) musiałaby wydać miliony złotych na kosztowne batalie sądowe. 
Tym sposobem aborcjoniści osiągnęliby swój cel, doprowadzając do bankructwa największej organizacji pro-life. Dzięki pomocy prawników Ordo Iuris, po 7 latach od pierwszych spraw sądowych, sytuacja wygląda zupełnie inaczej – mamy już prawie 150 rozstrzygnięć, w których sądy stanęły po stronie wolności słowa obrońców życia. W styczniu uzyskaliśmy już piąty wyrok Sądu Najwyższego, który po raz kolejny potwierdził, że obrońcy życia mają prawo pokazywać prawdziwe oblicze aborcji w ramach swoich pikiet i demonstracji. Aborcjoniści muszą pogodzić się z tym, że nie zamkną ust pro-liferom.
Wolność do mówienia prawdy o aborcji to pierwszy krok. Dostrzegamy jednak, że nie ma w Polsce jednego miejsca, gdzie rodzice mogliby uzyskać komplet potrzebnych informacji, gdy stają wobec najtrudniejszych wyzwań a aborcja jest im oferowana jako „rozwiązanie wszelkich problemów”. Nasi eksperci już pracują nad zbiorem dostępnych form pomocy dla matek i rodziców w trudnych sytuacjach. Omówimy w niej działalność domów samotnej matki, hospicjów perinatalnych, okien życia, ośrodków adopcyjnych i interwencyjnych ośrodków pre-adopcyjnych. Na podstawie tej analizy, chcemy przygotować praktyczny poradnik, który pomoże w dokonaniu właściwej decyzji i odnalezieniu realnej pomocy. Jednocześnie musimy walczyć ze śmiercionośną propagandą aborcjonistów, którzy przekonują, że aborcja jest zjawiskiem powszechnie popieranym przez większość polskiego społeczeństwa.
Dlatego w przyszłym tygodniu opublikujemy analizę sondaży opinii publicznej, z której wynika, że – wbrew propagandzie aborcjonistów i proaborcyjnych mediów – większość Polaków sprzeciwia się aborcji i wspiera życie. Nadal walczymy o ukaranie aborcjonistek z „Aborcyjnego Dream Teamu”, które w poczuciu całkowitej bezkarności nie tylko publicznie promują nielegalną aborcję, ale też pomagają w jej przeprowadzaniu. I to pomimo tego, że polskie prawo mówi wprost, że za pomocnictwo w aborcji grozi do trzech lat więzienia. 
Tydzień temu odbyła się kolejna rozprawa w precedensowym procesie Justyny W., podczas której obrońcy aktywistki aborcyjnej próbowali doprowadzić do wykluczenia Ordo Iuris z udziału w procesie. Na szczęście sąd nie wyraził na to zgody. Wyrok w tej sprawie może zapaść już w marcu. Od lat widzimy, że im większa jest skala naszej aktywności w sprawach obrony życia, tym szybciej następują zmiany i tym więcej dzieci możemy ocalić spod aborcyjnych narzędzi śmierci. To dzięki Panu możemy prowadzić tę działalność, chroniąc dzieci oraz stanowiąc zaplecze prawne dla wszystkich polskich ruchów pro-life.
Dlatego także dzisiaj zwracam się do Pana o wsparcie w tym trudnym, ale niezwykle ważnym i zwycięskim dziele obrony życia.   Aby dowiedzieć się więcej na temat tego, w jaki sposób walczymy z aborcyjną propagandą, proszę kliknąć w poniższy przycisk. CZYTAJ WIĘCEJ   Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
[w oryginale.. MD]
Wspólnie uratujmy niewinne dzieci
Nasza dalsza walka w obronie życia nienarodzonego z roku na rok przynosi wymierne efekty. Chociaż wiąże się ze znoszeniem najgorszych zniewag i obelg ze strony zmanipulowanych uczestników czarnych marszów, to niesie także nagrodę o niezmierzonej wartości – świadomość ocalenia setek dzieci przed okrutną śmiercią. To dzięki hojności i wsparciu Przyjaciół i Darczyńców Ordo Iuris mogliśmy tyle już dokonać i możemy planować opisane wcześniej działania. 
Jestem przekonany, że razem ocalimy tysiące dziewczynek i chłopców, dla których światowi magnaci aborcji już wyprodukowali aborcyjne szczypce, trucizny i klamry. Te działania to oczywiście konkretne koszty, których listą szczerze chcę podzielić się z Panem. Przygotowanie analizy sondaży opinii publicznej na temat aborcji, którą opublikujemy w przyszłym tygodniu kosztowało nas 10 000 zł. Teraz pracujemy nad analizą na temat form pomocy dla kobiet ciężarnych w trudnych sytuacjach życiowych. Na jej podstawie chcemy przygotować przystępny poradnik dla matek i rodzin w najtrudniejszych sytuacjach.
Przygotowanie, redakcja i publikacja poradnika to koszt rzędu 15 000 zł. Aby uratować życie jak największej ilości dzieci, będziemy chcieli zainwestować też co najmniej kilka tysięcy złotych w jak najszerszą promocję poradnika. Wierzę w to, że będziemy mogli to zrobić także dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan. Z konkretnymi kosztami wiąże się też nasz dalszy udział w procesie Justyny W. i wszystkich innych postępowaniach przeciwko aborcjonistom, które mogą wkrótce zostać wszczęte po serii zawiadomień, które trafiły w ostatnich tygodniach do polskich prokuratur. Koszty takich postępowań mogą być bardzo zróżnicowane. Czasem musimy na nie wydać 2 000 zł, a czasem nawet 20 000 zł – gdy sprawa wymaga nie tylko szczegółowej analizy, przygotowania pism procesowych i stawienia się na rozprawie, ale też zasięgnięcia opinii biegłych lekarzy lub ekspertów innych dziedzin. Nadal reprezentujemy też przed polskimi sądami obrońców życia. Choć wyroki Sądu Najwyższego dają nadzieję, że wkrótce aktywiści pro-life będą mogli zapomnieć o sądowych bataliach o wolność słowa, to wciąż na wokandzie mamy kilkanaście takich spraw.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli nadal walczyć o prawo do życia dla każdego człowieka – także tego nienarodzonego.
Z wyrazami szacunku

P.S. Jedna śmierć to tragedia. Śmierć milionów to już tylko statystyka – ten powszechnie przypisywany Józefowi Stalinowi cytat doskonale obrazuje z czym mamy do czynienia w przypadku aborcji, będącej dziś najczęstszą przyczyną śmierci na całym świecie. W ubiegłym roku przeprowadzono na świecie 44 miliony aborcji. Choć dla wielu ludzi na świecie ta liczba to tylko zwykła statystyka, to musimy zawsze pamiętać, że w rzeczywistości to 44 miliony (a więc populacja większa niż cała Polska!) ludzkich istnień – dzieci, którym nigdy nie będzie dane zobaczyć tego świata. I nawet jeśli nie uratujemy wszystkich, to każde uratowane dziecko jest naszym wielkim sukcesem i nie możemy się poddawać w tej walce.
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.

 
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa (22) 404 38 50 www.ordoiuris.pl

Percentage of Pregnancies Aborted by Country [Tabele, rysunki, nie bój się !]

Percentage of Pregnancies Aborted by Country
(countries listed by name)

https://www.johnstonsarchive.net

compiled by Wm. Robert Johnston https://www.johnstonsarchive.net/policy/abortion/wrjp336pd2.html
last updated 3 July 2022 [Usunąłem małe kraje, dla przejrzystości. Całość w oryginale, zachęcam. Mirosław Dakowski]

TOTAL, 1921 – 2018: 941,600,000 reported abortions, estimated 1,052,600,000 total abortions

Estimated current rates: 11,650,000 abortions per year or 970,000 abortions per month.


==============================

Percent of known pregnancies ending in legal abortions (excluding those ending in miscarriage), most recent data

countryyear%notes
Andorra201818.59#
Argentina20202.62 
Armenia201923.95 
Australia202117.81E
Austria20052.23I
Azerbaijan202021.53 
Bahrain201510.15 
Bangladesh20184.72 
Belarus201919.51 
Belgium201913.28 
Bermuda201930.83 
Bosnia and Herzegovina20197.23 
Brazil20170.06 
Bulgaria202024.65 
Burundi20192.41 
Canada202017.14E
Chile20170.05 
ROC Taiwan201813.54 
PR China202042.71 
Croatia20206.75 
Cuba201940.17 
Czech Republic202013.29 
Denmark201818.77 
Dominican Republic20198.10 
Ecuador20140.32E
Estonia202120.38 
Ethiopia20149.00E
Finland202015.20 
France202022.95 
French Guiana202028.43 
Georgia202029.05 
FR Germany202011.45 
Greece201519.01 
Greenland201951.51 
Guadeloupe202040.55 
Guyana20154.71 
Hong Kong201913.53 
Hungary202020.67 
Iceland201819.88 
India20162.94E I
Ireland202010.52 
Israel20208.48 
Italy202014.31 
Japan202014.40 
Kazakhstan201916.10 
South Korea201712.21 
Kosovo20064.61 
Latvia202013.96 
Lithuania202010.13 
Luxembourg20206.62 
Martinique202035.92 
Mexico20190.72I
Moldova202021.25 
Mongolia202015.84 
Montenegro20198.33 
Nepal201913.72I
Netherlands202015.68 
New Zealand202018.66 
North Macedonia201916.04 
Norway202017.30 
Panama20000.02 
Paraguay20184.25 
Poland20200.39#
Portugal202014.52 
Puerto Rico20127.39 
Qatar20120.55#
Reunion202025.21 
Romania202013.85 
Russia202027.81 
Serbia202014.47 
Seychelles202024.49 
Singapore202014.70 
Slovakia201910.48 
Slovenia202013.56 
South Africa20209.85 
Spain202020.58 
Sweden202023.43 
Switzerland202011.48 
Tajikistan20204.59 
Tunisia20097.39 
Turkey20163.20 
Turkmenistan20206.62 
Ukraine202018.04 
United Arab Emirates20190.12#
United Kingdom202024.76 
United States202120.54E
Uruguay201921.41 
Uzbekistan20194.74 

Notes: Data generally included in-country occurences regardless of residency of those obtaining abortions. (#) indicates values which include abortions by country residents obtained abroad. (E) indicates results based on estimates developed for the Abortion Worldwide Report. (I) indicates values known to be substantially incomplete. See respective country pages for sources.

The above map shows the estimated demographic impact of legal abortion

================================

https://www.johnstonsarchive.net/policy/abortion/mapeuropeabrate3big.gif

WHO: Przyczynę 40% zgonów na świecie w 2022 roku to zabicie dziecka w łonie matki.

WHO: Przyczynę 40% zgonów w 2022 roku to zabicie dziecka w łonie matki. „Szokująca informacja”

https://nczas.com/2023/01/09/ujawniono-przyczyne-40-proc-zgonow-w-2022-roku-szokujaca-informacja/

Aż 40 proc. zgonów na świecie w ubiegłym roku spowodowanych było tzw. aborcją. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w 2022 roku śmierć w łonie matki, zadaną w brutalny sposób, poniosły aż 73 mln dzieci.

– Okazuje się, że 40 proc. wszystkich zgonów na świecie to jest aborcja. To jest szokująca informacja – stwierdziła w rozmowie z Radiem Maryja dyrektor Human Life International Polska, Ewa Kowalewska.

Jak dodała, istnieją państwa, w których „na życzenie, na żądanie można dziecko zabić, dziecko nikomu niepotrzebne”.Mamy właśnie taki wymiar, który pokazuje, czym jest człowieczeństwo i że jednak jest to sprawa podstawowa, elementarna dla naszej cywilizacji – podkreśliła.

Młodziankowie naszych czasów, ofiary Molocha i Bafometa

Młodziankowie naszych czasów, ofiary Molocha i Bafometa

Roman Motoła https://pch24.pl/mlodziankowie-naszych-czasow-ofiary-molocha-i-bafometa/

Historia świętych młodzianków, których ofiara nakarmiła strach i morderczą żądzę władzy Heroda, ma dzisiaj swą kontynuację i tragiczny wyraz w postaci milionów dzieci zabijanych przez aborcjonistów. Krwawemu kultowi sprzyja szerokie lobby przemysłu śmierci, skupiające wielkie potęgi tego świata, a usypiające czujność i moralną wrażliwość mas poddawanych ciągłej indoktrynacji.

Ogłoszony niemal pół wieku temu wyrok w amerykańskim procesie Roe ve. Wade otworzył tamę zorganizowanemu, legalnemu przemysłowi śmierci. [Sąd Najwyższy uchylił to orzeczenie w czerwcu 2022.md]. Do dzisiaj rozlewa się po świecie falą tak szeroką, że miejsca, w których każde nienarodzone dziecko jest naprawdę bezpieczne, to już zaledwie pojedyncze wyspy. To oczywiście efekt kulturowego i politycznego wpływu lewicowo-liberalnych prądów idących od największego światowego mocarstwa, jakim wciąż pozostają jeszcze Stany Zjednoczone. Na ich obszarze toczy się wciąż prawdziwa wojna na śmierć i życie. Obrońcy „najmniejszych” (Mt 25, 40) mają przeciwko sobie potęgę mediów, kina i całej popkultury oraz zdemoralizowanych bądź „tylko” wybierających opcję oportunizmu tak zwanych osób publicznych. Ten oddech Molocha idzie w parze z tragicznymi plonami światowego komunizmu.

Ochrona życia, niestety, coraz bardziej przypomina dziś partyzantkę. To już nie tylko stawanie naprzeciw potędze popkultury, która w dużej mierze skutecznie doprowadziła do „odczłowieczenia” nienarodzonych. Dzisiaj trudno już znaleźć polityków czy ugrupowania traktujące tę fundamentalną kwestię jako coś więcej niż paliwo doraźnej odpowiedzi na aktualne zapotrzebowanie społeczne bądź wręcz jako element kampanii wyborczej.

W naszym kraju, w związku z tragicznym post-peerelowskim dziedzictwem prawnym i kulturowym, kwestia ochrony nienarodzonych ma swoją własną, osobną historię. Jej ostatnim bardzo znaczącym akcentem jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku. Usunął on eugeniczną przesłankę aborcyjną, ale nie rozwiązał w całości problemu legalnych zagrożeń życia poczętego.

Dzięki długo przeciąganemu w czasie orzeczeniu, rządzący pozbyli się problemu w postaci dużej presji społecznej. Owszem środowiskom pro-life udało się zmobilizować głównie katolicką część publicznej do silnego wystąpienia przeciwko prawu, które skazywało na śmierć dzieci podejrzewane o chorobę bądź niepełnosprawność. Dla wielu osób radosny moment opublikowania werdyktu TK oznaczał jednak poczucie, że sprawa jest załatwiona i nic więcej nie trzeba robić. Nie słychać z politycznych ław, foteli i kanap mocnych głosów w obronie tych, których poczęcie nastąpiło w wyniku przestępstw – gwałtów czy współżycia nieletnich. Zapewne nikt nie chce się w tej kwestii wychylać bo problem niemal nie istnieje w społecznej świadomości. Być może dopiero widoczne powszechnie kampanie podejmujące temat prawa do życia tych osób ośmieliłyby parlamentarzystów aby wyraźnie opowiedzieli się za bezbronnymi.

Ważnych problemów dotyczących prawa do życia jest więcej. Władze administracyjne bardzo opornie odnoszą się do konieczności położenia tamy jawnemu procederowi szerzenia aborcji farmakologicznej. Różnego rodzaju killing-teamy cieszą się najwyraźniej uzasadnionym poczuciem bezkarności. Bez oporów publicznie ogłaszają zdesperowanym, niedojrzałym matkom swoje numery telefonów i oferują wyłącznie jeden rodzaj „wsparcia”. Z kolei eugenicy w białych kitlach mogą rozciągać przesłankę mówiącą o zagrożeniu życia lub zdrowia matki na przykład na… zdrowie emocjonalne i wykazywać, że „donoszenie ciąży oznaczać będzie dla desperatki potężny cios wymierzony w jej psychikę”. Stąd prosta droga do zakamuflowanej aborcji „na życzenie”.

Aby zapobiec takim zjawiskom potrzebna jest ciągły społeczny nacisk. Ten zaś może ukształtować się pod wpływem nieustannej, systematycznej pracy informacyjnej i formacyjnej wszystkich środowisk przyjaznych życiu. Ich zadaniem jest w pewnym sensie „przywrócenie człowieczeństwa” niewinnym najmniejszym ludziom, zdehumanizowanym przez antykulturę, media i przeważającą część klasy politycznej. Z kolei rolą dziennikarzy i twórców, którzy nie wyzbyli się sumienia, jest nagłaśnianie postaw afirmujących życie: przede wszystkim matek nieulegających proaborcyjnym naciskom pseudolekarzy i własnego otoczenia. Na wiele pozytywnego hałasu zasługuje też praca osób na różne sposoby wspierających ciężarne kobiety pozbawione pomocy ze strony najbliższych.

Niedawno, akurat na krótko przed świętami Bożego Narodzenia katolicy otrzymali z Watykanu mocny sygnał świadczący o tym, że niezłomna postawa pro-life może oznaczać potężne kłopoty w kolejnej sferze. Suspendowanie księdza Franka Pavone, który jako jeden z niezbyt licznych duchownych miał odwagę napominać proaborcyjnych polityków z pierwszych stron gazet, świadczy dobitnie o tym, że duch tego świata, duch Bafometa i Molocha odnosi dzisiaj sukcesy tam, gdzie jeszcze niedawno nie miał wstępu.

Myślozbrodnia !!! Wielka Brytania: Kobieta aresztowana, bo modliła się W MYŚLACH pod kliniką aborcyjną.

Myślozbrodnia !!! Wielka Brytania: Kobieta aresztowana, bo modliła się w myślach pod kliniką aborcyjną.

[Bo najważniejsze, to przecież zrozumieć, że kocham Wielkiego Brata ! MD]

https://nczas.com/2022/12/24/wielka-brytania-kobieta-aresztowana-bo-modlila-sie-w-myslach-pod-klinika-aborcyjna-video/

Isabel Vaughan-Spruce, dyrektorka brytyjskiego Marszu Życia, została aresztowana za stanie pod kliniką aborcyjną i modlenie się w myślach.

Organizacja Alliance Defending Freedom UK (ADF UK), która zapewnia kobiecie opiekę prawną, podaje, że Vaughan-Spruce „stała w pobliżu kliniki BPAS Robert Clinic w Kings Norton w Birmingham, w obszarze zwanym «strefą cenzury», kiedy policja podeszła do niej po informacji od postronnego obserwatora, który poskarżył się, że <kobieta może modlić się przed zakładem aborcyjnym>”.

Działaczka pro life zapytana przez policjanta o to, czy się modli, odpowiedziała, że możliwe, iż „modli się w myślach”. Wówczas policjanci aresztowali ją za naruszenie brytyjskiego prawa.

– To odrażające, że zostałam przeszukana, aresztowana i przesłuchana przez policję i oskarżona po prostu za to, że modliłam się w zaciszu własnego umysłu powiedziała Vaughan-Spruce po zatrzymaniu.

Całe zajście zostało nagrane i udostępnione w mediach społecznościowych.

Myślozbrodnia (termin z Roku 1984 George’a Orwella idealnie tu pasuje) popełniona przez działaczkę pro life, łamie nowe, wprowadzone w listopadzie, brytyjskie prawo, które ma chronić kobiety chcące dokonać aborcji przed „zastraszaniem i nękaniem” ze strony osób, które modlą się pod klinikami aborcyjnymi.

– Nowe prawo może zostać zastosowane nawet wobec tych, którzy cicho się modlą – mówiła wówczas brytyjska polityk Fiona Bruce.

Prawo budziło kontrowersje już w momencie wprowadzania, bo podniosły się sprzeciwy, że godzi w wolność słowa, a nawet w wolność myśli.

[VIDEO] w oryg.