Poradnik dla nauczycieli „Gdy Kasia twierdzi, że jest Tomkiem”


Sejmowa komisja przyjęła ustawę Ordo Iuris!
Ordo Iuris
 
Zanim opiszę nasz najnowszy sejmowy sukces, wspomnę zakończone Igrzyska Olimpijskie w Paryżu – w tym roku pełne ideologicznych prowokacji. Już ceremonia otwarcia przesiąknięta była bluźnierczymi odniesieniami. W kolejnych dniach wielkie emocje wywołali zawodnicy z Tajwanu i Algierii, którzy całkowicie zdominowali olimpijskie zmagania w boksie kobiet pomimo tego, że na krótko przed rozpoczęciem Igrzysk… obaj zostali zdyskwalifikowani przez Międzynarodową Federację Boksu, która uznała, że nie są kobietami. 
Nie miało to znaczenia dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Trzeba uczciwie przyznać, że w tych przypadkach nie mieliśmy co prawda do czynienia – jak to bywało już w innych dyscyplinach sportowych – z zawodnikami, którzy ponosząc porażki w męskim boksie, z dnia na dzień stwierdzili, że identyfikują się jako kobiety. Wedle dostępnej wiedzy obaj bokserzy mają męskie geny (XY) i męski poziom testosteronu, cierpiąc jednocześnie na zaburzenia w rozwoju płci, które nie pozwoliły na pełne rozwinięcie się męskich cech. Wciąż jednak dysponują ogromną przewagą fizyczną nad kobietami.
Cała sprawa słusznie wywołała dyskusję i zwróciła uwagę na destrukcyjne dla kobiecego sportu dopuszczanie mężczyzn do rywalizacji z paniami.Widać w tej sprawie pewne tendencje zmian. Niedawno amerykański Sąd Najwyższy unieważnił forsowaną przez prezydenta USA Joe Bidena i Kamalę Harris ustawę, która miała zezwolić na starty mężczyzn w kobiecych zawodach sportowych. 
Pod koniec lipca jeden z najważniejszych sądów w Wielkiej Brytanii uznał, że przepisy wprowadzające zakaz tranzycji nieletnich są zgodne z prawem. W efekcie, nowy (lewicowy!) brytyjski rząd przedłużył właśnie na kolejne trzy miesiące zakaz sprzedawania „blokerów dojrzewania” osobom małoletnim w Anglii, Walii i Szkocji. Akurat w tej sprawie warto, by polskie władze wzięły przykład z Brytyjczyków czy Amerykanów.Tragedię dzieci i rodziców poddawanych tranzycji rozumiemy doskonale. 
Do prawników Ordo Iuris regularnie zgłaszają się zrozpaczeni rodzice nastolatków, którzy chcąc „zmienić płeć” przyjmują szkodliwe hormony, niszcząc swój organizm. Wprowadzenie zakazu „tranzycji” w Polsce to sprawa pilna, a jakakolwiek zwłoka będzie oznaczać dramat tysięcy młodych ludzi, zmanipulowanych przez genderystów.

Dziś mogę z wielką satysfakcją ogłosić Panu nasz sukces na drodze do wprowadzenia takiego zakazu w Polsce. Pod koniec lipca Sejmowa Komisja Petycji jednogłośnie (!) poparła złożony przez Ordo Iuris projekt ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania dzieci i młodzieży. Ustawa została skierowana do dalszych prac we właściwych komisjach sejmowych. Nasz sukces wzbudził prawdziwą wściekłość lewicowych mediów. Radykałowie organizują się teraz, aby zablokować nasz projekt w Komisji Zdrowia i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Dlatego potrzebujemy niezwykłej mobilizacji wszystkich Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris. Bez wsparcia ludzi takich jak Pan nie będziemy mogli doprowadzić do przyjęcia zakazu tranzycji nieletnich w Polsce.
Szerokich echem w mediach odbił się też nasz poradnik dla nauczycieli „Gdy Kasia twierdzi, że jest Tomkiem”, w którym wspieramy nauczycieli przymuszanych do stosowania wobec uczniów z zaburzeniami tożsamości płciowej wymyślonych przez nich imion i zaimków, nie odpowiadających ich płci. Podajemy konkretne argumenty, na jakie może się powołać nauczyciel oraz wskazujemy, za pomocą jakich środków prawnych może się bronić przed naciskami i karami ze strony dyrekcji szkoły. Poradnik jest skierowany nie tylko do nauczycieli, ale również rodziców i uczniów – w szczególności starszych dzieci w szkołach średnich, których prawa też są naruszane poprzez zmuszanie ich do używania fałszywych imion lub zaprzeczania oczywistej prawdzie o płci innych uczniów.
Treści poradnika są też przedmiotem spotkań i szkoleń. W tym tygodniu eksperci Instytutu Ordo Iuris – mec. Marek Puzio wraz z dyrektorem Centrum Życia i Rodziny Marcinem Perłowskim i Agnieszką Marianowicz-Szczygieł – odbywali takie spotkanie w Gnieźnie, a kolejne spotkania są planowane. 
Z kolei w moim niedawnym, zamieszczonym na naszej stronie artykule „Genderowy domek z kart. 5 mitów na temat zmiany płci” pisałem o tym, że zaburzenia tożsamości płciowej mają w większości przypadków charakter przejściowy i bez tranzycji same ustępują. 

Podanie dziecku blokerów hormonów go nie leczy, ale zaburza jego rozwój. Natomiast tranzycja chirurgiczna trwale okalecza dzieci. Brak jest przekonujących danych świadczących o tym, że poddanie się tranzycji zmniejsza ryzyko samobójstwa. Co więcej, istnieją badania, stwierdzające znacznie wyższy odsetek samobójstw wśród osób po tranzycji niż u reszty społeczeństwa.Choć wielu Polaków nie zdaje sobie z tego sprawy, problem narzucania naszym dzieciom toksycznej ideologii jest już dawno obecny w Polsce. Proszę sobie wyobrazić, że niedawno otrzymaliśmy zgłoszenie z jednej ze szkół w województwie zachodniopomorskim, której władze – ze strachu przed utratą środków z UE – wpisały do szkolnego statutu, że obok uczniów i uczennic do szkoły uczęszczają także „osoby uczniowskie”. Podjęliśmy już interwencję w tej sprawie. Jeśli skutecznie nie zatrzymamy radykalnych ideologów, aktywistów i polityków, to niedługo w Polsce nauczyciele mogą być wsadzani do więzień za to, że nazywają swoich uczniów zgodnie z ich płcią. Taki los spotkał już przecież irlandzkiego nauczyciela Enocha Burke’a. Spędził on w więzieniu łącznie ponad 400 dni za to, że nie chciał ulec genderowej nowomowie.Polska jest w trakcie genderowej rewolucji. Tylko od nas zależy, na ile pozwolimy radykałom. Musimy twardo i zdecydowanie sprzeciwiać się krzywdzeniu dzieci – podawaniu im hormonów i okaleczaniu skalpelem. Czas powstrzymać strumień pieniędzy płynący do tranzycyjnego biznesu. Nasze publikacje, analizy, poradniki i projekt ustawy zmierzają wprost do tego celu.Ale nie damy rady bez wsparcia naszych Przyjaciół i Darczyńców, bo skuteczne podjęcie tego dzieła to ogromne koszty i wiele czasu pracy ekspertów. Wiem, że w sprawie bezpieczeństwa dzieci i rodzin mogę liczyć także na Pana.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskCzy tranzycja rozwiązuje problem zaburzeń tożsamości płciowej?Przygotowany przez ekspertów Ordo Iuris i przyjęty właśnie przez sejmową Komisję petycji projekt ustawy o zakazie tranzycji nieletnich zakłada, że za podawanie małoletnim oraz dorosłym z zaburzeniami psychicznymi hormonów płci przeciwnej w celu upodobnienia ich do tej płci lub poddawanie ich okaleczającym operacjom usunięcia zdrowych organów płciowych groziłaby kara 3 lat pozbawienia wolności. Budzi to sprzeciw radykałów, którzy wbrew faktom usiłują przekonać Polaków, że jedyną skuteczną formą pomocy dzieciom z zaburzeniami tożsamości płciowej ma być afirmacja tych zaburzeń i przeprowadzanie tranzycji.Dlatego do naszego projektu załączyliśmy liczące 37 stron uzasadnienie, w którym obalamy genderowe kłamstwa i mity na temat tranzycji. Ujawniamy w nim prawdę na temat badań naukowych, uznawanych przez zwolenników tranzycji za dowód na skuteczność „terapii” afirmujących zaburzenia płci. Ich podstawą jest zasadniczo jedno, nierzetelne badanie, które przeprowadzono na zaledwie 55 osobach. Podmiotem finansującym te badania był… koncern farmaceutyczny produkujący środek stosowany w ramach tranzycji.Prezentujemy rzetelne badania, które dowodzą, że w 93% przypadków nieletnich doświadczających dysforii płciowej zaburzenia ustępują samoistnie, jeśli dzieci nie są poddawane terapii afirmatywnej i okaleczającym zabiegom. Przywołujemy między innymi prowadzone przez 30 lat badania szwedzkiego Karolinska Institute potwierdzające, że przeprowadzenie tranzycji zwiększa ryzyko podjęcia próby samobójczej o 19 razy w stosunku do całej populacji.Podkreślamy istnienie korelacji pomiędzy wzrostem liczby publikacji prasowych i medialnych propagujących genderową definicję płci jako płynnego konstruktu społecznego i wzrostem liczby nieletnich dotkniętych zaburzeniami tożsamości płciowej. 
W niektórych krajach Zachodu wzrost liczby zgłoszeń do specjalistycznych klinik zaburzeń tożsamości płci, gdzie wśród pacjentów dominują dzieci i młodzież, przekracza w skali kilku lat ponad 1 000% (liczba takich przypadków na przestrzeni mniej więcej 10 lat wzrosła w Szwecji o 19 600%, w Australii o 12 550%, a we Włoszech o 7 100%).

Pierwszy krok w stronę zakazu tranzycji w Polsce wykonany

Gdy w ubiegłym roku składaliśmy do sejmowej Komisji Petycji nasz projekt, wielu nie wierzyło w realną możliwość jego przyjęcia przez obecny parlament. Okazało się jednak, że przedstawienie merytorycznych argumentów w uzasadnieniu naszego projektu skłoniło wszystkich posłów należących do Komisji Petycji do skierowania go do dalszych prac we właściwych sejmowych komisjach – Komisji Zdrowia i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.Podczas debaty nad projektem wiceprzewodnicząca Komisji Petycji – Urszula Augustyn z Koalicji Obywatelskiej – wprost przyznała, że projekt „jest dopracowany, argumentacja jest bardzo rozbudowana, świetnie przygotowana, tutaj chapeau bas, naprawdę tych argumentów jest bardzo, bardzo wiele”. Stosunkowo pozytywna dla projektu ustawy o zakazie tranzycji nieletnich była także opinia Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu. Choć nie wyraża ona pełnej akceptacji projektu, to jednak uznaje, że „problem przedstawiony w petycji jest istotny społecznie” i że „brakuje regulacji, które w sposób kompleksowy regulowałaby omawiane zjawisko”.Nasz sukces wywołał wściekłość radykalnych mediów i aktywistów, którzy teraz szykują się, aby podczas posiedzeń sejmowych komisji zmusić ich członków do odrzucenia projektu ratującego zdrowie i życie dzieci. Nie możemy do tego dopuścić. Wierzę, że ze wsparciem ludzi takich jak Pan przekonamy parlamentarzystów do poparcia tej ważnej ustawy.
Nie pozwolimy wejść do szkół tranzycyjnemu szaleństwu!
Fałszywa narracja lobby tranzycyjnego dotarła do polskich szkół. Są już miasta, gdzie nauczyciele są zmuszani do zwracania się do uczniów zgodnie z ich zaburzoną, deklarowaną tożsamością płciową. Odpowiadając na prośby nauczycieli, opublikowaliśmy poświęcony temu problemowi poradnik prawny.  Wskazujemy w nim, że nauczyciel, który dla dobra dziecka odmawia zwracania się do niego za pomocą imienia i zaimków niezgodnych z jego płcią, może powołać się między innymi na przepisy ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego
, zgodnie z którymi to z aktu urodzenia wynika, jaką płeć, imię i nazwisko ma dana osoba. Przypominamy, że wbrew bezpodstawnym zarzutom aktywistów LGBT, odmowy afirmacji zaburzeń płci ucznia nie można uznać ani za naruszenie prawa do prywatności, ani za przejaw dyskryminacji.Zwracanie się do wszystkich uczniów zgodnie z danymi poświadczonymi urzędowo jest wyrazem ich równego traktowania oraz troski o ich zdrowie. Afirmacja zaburzeń tożsamości płciowej dziecka może bowiem nie tylko przyczynić się do utrwalenia problemów tego dziecka, ale także wpłynąć na negatywnie na rozwój psychofizyczny jego kolegów i koleżanek z klasy. Inni uczniowie mogą bowiem zacząć zadawać sobie pytania o to, czy jeśli Jaś nie jest chłopcem tylko dziewczynką, to czy, aby na pewno ja jestem chłopcem/dziewczynką?W poradniku wykazujemy, że w myśl polskiego prawa dyrektor szkoły może wydawać nauczycielom tylko polecenia, które dotyczą pracy oraz jedynie takie, które nie są sprzeczne z prawem. Musi także szanować godność i inne dobra osobiste zatrudnionych w szkole nauczycieli.Dlatego nauczyciele nie mogą być negatywnie oceniani za swoją pracę, karani dyscyplinarnie i zwalniani z pracy za zwracanie się do ucznia za pomocą zaimków zgodnych z jego płcią. W przypadku wystąpienia podobnych szykan prawnicy Ordo Iuris, są zawsze gotowi do zapewnienia nauczycielom bezpłatnej pomocy prawnej. 
Zapewniamy pomoc prawną ofiarom tranzycyjnego biznesu
Dramatyczne skutki ulegania fałszywej narracji lobby tranzycyjnego widać najlepiej na przykładzie konkretnych osób, które dokonały tranzycji. Prawnicy Ordo Iuris reprezentują dziś w sądzie między innymi 40-letnią Panią Magdalenę, której historia pokazuje prawdziwe oblicze lobby tranzycyjnego. Kobieta padła ofiarą gwałtu, który był dla niej tak olbrzymią traumą, że zaczęła kwestionować swoją tożsamość płciową. Wpisując w wyszukiwarkę internetową hasła typu: „nie chcę być traktowana jak dziewczyna”, trafiła na internetowe forum dla transseksualistów, na którym namówiono ją do poddania się tranzycji. Pani Magdalena była pozbawiona jakiegokolwiek realnego wsparcia i rzetelnej pomocy medycznej i psychologicznej, a na internetowym forum spotkała ludzi, którzy okazali jej, jak jej się wówczas wydawało, zrozumienie i wsparcie. W efekcie – pod ich wpływem – zaczęła przyjmować męskie hormony, poddała się okaleczającym operacjom (usunięto jej piersi i macicę) oraz przeszła prawną tranzycję. Jednak jej życie nie zmieniło się na lepsze. Kobieta popadła w depresję, cierpiała na straszliwe wahania nastrojów i przez kilka miesięcy po operacji nie mogła się normalnie poruszać wskutek silnego bólu. Dopiero po wielu latach odważyła się przyznać, że popełniła koszmarny błąd. Dziś kobieta chce wrócić do swojej prawdziwej płci w dokumentach, w czym pomagają jej nasi prawnicy. Choć postępowanie o „ustalenie płci” trwa już prawie 1,5 roku, we wrześniu miała się odbyć dopiero pierwsza rozprawa, która…. została przełożona na 3 października.Opieką prawną otaczamy także rodziców młodych ludzi, którzy ulegają propagandzie LGBT i chcą się poddać tranzycji. Wspieramy między innymi ojca młodej dziewczyny, która do tego stopnia została zmanipulowana przez aktywistów LGBT, że chce poddać się tranzycji wbrew przeciwskazaniom medycznym wynikającym z choroby nowotworowej. Dwukrotnie w imieniu jej ojca składaliśmy do placówek medycznych, w których miała się poddać amputacji piersi, pisma informujące o grożących im konsekwencjach prawnych, doprowadzając do odwołania operacji. Zrozpaczony ojciec złożył zawiadomienie do prokuratury, domagając się ukarania lekarzy, którzy narażają zdrowie i życie jego córki, podając jej testosteron oraz kierując na okaleczające operacje.
Niedawno zgłosiła się do nas matka 22-letniego mężczyzny, który zaczął uważać się za kobietę. Jej syn jest od wielu lat uzależniony od gier komputerowych. W innej sprawie reprezentujemy rodziców trzydziestoletniego mężczyzny, który złożył przeciwko swoim rodzicom pozew o ustalenie płci, choć do 26. roku życia nie przejawiał żadnych zaburzeń tożsamości płciowej.
Opieką prawną otaczamy także matkę dwudziestokilkuletniej córki. W jej imieniu złożyliśmy apelację od wyroku sądu pierwszej instancji, który stwierdził, że jej córka jest synem. Sąd całkowicie zlekceważył przy tym fakt, że dziewczyna ma depresję, z której się nie leczy, a receptę na hormony otrzymała na pierwszej wizycie – bez rzetelnej diagnozy.
Wspólnie obronimy młodych Polaków przed ideologią gender
Zachód zaczyna rozumieć jak wielkim błędem było uleganie ideologii, w imię której przez lata bezpowrotnie okaleczano setki dzieci. Polska wciąż ma szansę uniknąć tego koszmarnego błędu. Od ocalenia dzieci dzieli nas jednak wielki wysiłek i setki godzin pracy naszych ekspertów. Podjęcie tego wyzwania jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki wsparciu Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris.
Sukces jest w zasięgu ręki. Nasza ustawa jest w Sejmie. Musimy dopilnować prac nad nią w Komisji Zdrowia oraz w Komisji Sprawiedliwości i Praw człowieka. Z pewnością lewicowi aktywiści zrobią wszystko, aby projekt został odrzucony. A posłowie mogą im ulec, wybierając polityczny spokój kosztem cierpienia tysięcy dzieci.
Dlatego kontynuujemy monitorowanie prac parlamentu, żeby docierać do członków komisji z argumentami i analizami. Koszt tej działalności to teraz 6 000 zł miesięcznie. Dodatkowo przygotowanie pojedynczej analizy, która może przeważyć szale na rzecz cywilizacji życia, to w zależności od tematu oraz zakresu omawianych zmian koszt od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Jak pokazuje nasze wieloletnie doświadczenie – za pomocą naszych analiz jesteśmy w stanie, ku niezadowoleniu lewicy, wpływać na otaczającą nas rzeczywistość.
Z kolei prowadzenie każdej sprawy, w której reprezentujemy rodziców młodych ludzi, którzy identyfikują się z płcią przeciwną albo dorosłych, którzy poddali się w przeszłości okaleczającym zabiegom, zrozumieli swój błąd i chcą obecnie powrócić do swojej płci biologicznej w dokumentach to wydatek nie mniejszy niż 12 000 zł. Każda z takich spraw to osobna opowieść o tragedii osoby zwiedzionej przez lobby LGBT. Nie możemy ich pozostawić z cierpieniem bez profesjonalnej pomocy prawnej.
Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli skutecznie stawiać tamę genderowej rewolucji w Polsce.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w powyższy przycisk
Z wyrazami szacunkuRafał Dorosiński - Członek Zarządu Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
P.S. Aktywiści LGBT wbrew nauce usiłują przekonać nasze dzieci, że płeć nie jest faktem biologicznym, ale płynnym konstruktem, który można w dowolnej chwili zmieniać. Każde zmanipulowane w ten sposób dziecko może wejść na drogę do bezpowrotnego okaleczenia, które uniemożliwi mu założenie rodziny. Nie możemy do tego dopuścić. Wierzę, że z pomocą ludzi takich jak Pan doprowadzimy do przyjęcia w Polsce ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania dzieci.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris
 Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa+48 793 569 815
www.ordoiuris.pl

Nowy traktat ONZ w sprawie cyber-przestępczości jest bliski legalizacji pornografii dziecięcej.

Nowy traktat ONZ w sprawie cyber-przestępczości jest bliski legalizacji niektórych form pornografii dziecięcej.

Traktat, który ma na celu zwalczanie przestępstw internetowych, może w rzeczywistości sprawić, że posiadanie materiałów erotycznych z udziałem dzieci będzie legalne, jeśli zostanie uznane za „prywatne” lub powstałe „za obopólną zgodą”.

Pozwoliłoby to również na legalizację treści o jednoznacznie seksualnym charakterze, w tym obrazów dzieci generowanych przez sztuczną inteligencję lub materiałów udostępnianych przez same dzieci.
ONZ mocno naciska na te wyjątki, argumentując, że dzieci mają „prawo” do rozwijania relacji seksualnych, nawet z dorosłymi!Czy możesz uwierzyć, że doszło do czegoś takiego?Sam pomysł wdrożenia takich przepisów  jest przerażający — to krok w kierunku normalizacji zachowań, które nigdy nie powinny być tolerowane. Nie możemy na to pozwolić.
Czy podpiszesz tę pilną petycję, domagając się, aby Prezydent RP , Andrzej Duda i przedstawiciele RP przy ONZ odrzucili ten niebezpieczny traktat na zbliżającym się Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, które rozpocznie się 10 września? 
Czas ma niezwykle istotne znaczenie. Mamy tylko 72 godziny na powstrzymanie tego szaleństwa!
Jeśli ten traktat zostanie przyjęty, pozbawi on ochrony, która obecnie zapewnia bezpieczeństwo naszym dzieciom, a jednocześnie umożliwi oprawcom wykorzystywanie luk prawnych.
Musimy działać teraz, aby zapewnić, że ten traktat nigdy nie zostanie przyjęty.

Dziękujemy za wsparcie nas w tej krytycznej walce, Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO 
P.S. Bezpieczeństwo naszych dzieci jest zagrożone, a sami nie możemy go obronić. Prosimy o podzielenie się tą petycją z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, aby rozpowszechnić tę wiadomość. Powstrzymajmy ten traktat, zanim będzie za późno! 

Rząd powinien zmusić dzieci do udziału w lekcjach “edukacji seksualnej” wbrew woli rodziców – sugeruje odpowiedzialna “edukatorka seksualna”

Fundacja Pro-Prawo do życia
Rząd powinien zmusić dzieci do udziału w lekcjach “edukacji seksualnej” wbrew woli rodziców – sugeruje “edukatorka seksualna” odpowiedzialna za przygotowanie podstawy programowej do nowego, obowiązkowego przedmiotu, który już w przyszłym roku wejdzie do polskich szkół.

Aktywistka z rządowego zespołu ds. wdrożenia w Polsce obowiązkowej “edukacji seksualnej” daje przy tym do zrozumienia, że prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami powinno podlegać ograniczeniom ze strony państwa oraz instytucji międzynarodowych i powołuje się na orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wedle którego rodzice powinni mieć swobodę wychowywania swoich dzieci co najwyżej “po zajęciach w szkole i podczas weekendów”!
Nasza Fundacja bije na alarm i mobilizuje Polaków do oporu wobec totalitaryzmu, który od 1 września 2025 zapanuje w szkołach.Jak już informowaliśmy kilka dni temu, wedle zapowiedzi Minister Edukacji Narodowej “edukacja seksualna” będzie przedmiotem obowiązkowym w polskich szkołach od 1 września 2025 roku. Dla zmylenia rodziców i uśpienia czujności będzie się ona ukrywać pod nazwą nowego przedmiotu “edukacja zdrowotna”. 

Ostrzegaliśmy już również, że rząd Tuska wyznaczył na koordynatora zespołu wdrażania “edukacji zdrowotnej” do polskich szkół seksuologa Zbigniewa Izdebskiego – odznaczonego niemieckim medalem za rozwój “edukacji seksualnej”. Izdebski to również współpracownik instytutu, którego twórca przeprowadzał pedofilskie eksperymenty na dzieciach oraz uczeń seksuologa, który popierał legalizację seksu dorosłych z dziećmi. 

Zadaniem zespołu koordynowanego przez Izdebskiego jest wdrożenie do polskiego systemu edukacji niemieckich standardów “edukacji seksualnej”, wedle których należy zachęcać uczniów do rozwiązłości seksualnej, masturbacji, oglądania pornografii, oddawania się praktykom homoseksualnym oraz aborcji. Jednym z członków tego zespołu jest “edukatorka seksualna” Antonina Kopyt. Jak napisała w mediach społecznościowych: 

“Edukacja seksualna musi być obowiązkowa. Jeśli chcemy, żeby poziom świadomości i wiedzy wzrósł, to to musi być obowiązkowy przedmiot. Dopóki nie będzie, ludzie będą się z niego zwalniać, a te zajęcia będą na samym dole szkolnej hierarchii.”

Antonina Kopyt, współodpowiedzialna za powstanie podstawy programowej do obowiązkowej od 1 września 2025 r. “edukacji seksualnej” w polskich szkołach, używa przy tym pojęcia “systemowa edukacja seksualna”. Taka “systemowa edukacja” to innymi słowy “edukacja” narzucona uczniom i ich rodzinom siłą przez rząd i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Antonina Kopyt sugeruje w swoich wypowiedziach medialnych, że organy państwa powinny zmuszać dzieci do udziału w “edukacji seksualnej” wbrew woli rodziców. 

Jak twierdzi Antonina Kopyt, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami nie jest nieograniczone, gdyż dzieci mają swoje “prawa”, takie jak np. “prawo do nauki”. Kopyt uważa, że rodzic, który nie lubi osobiście twórczości np. Adama Mickiewicza, nie może z tego powodu zwolnić swojego dziecka z lekcji języka polskiego. Analogicznie – rodzic nie może zwolnić dziecka z “edukacji seksualnej”, gdyż na tego typu lekcjach będzie omawiana rzekomo “neutralna światopoglądowo” wiedza, do której każde dziecko ma “prawo”. W związku z tym, “edukacja seksualna” musi być obowiązkowa, tak samo jak obowiązkowe są lekcje polskiego, matematyki czy geografii. 

Antonina Kopyt przywołuje przy tym sytuację, o której my wielokrotnie już pisaliśmy. Chodzi o sprawę chrześcijańskiej rodziny z Niemiec, która nie wyraziła zgody na udział swoich dzieci w deprawacyjnych zajęciach z “edukacji seksualnej”, które w Niemczech są przymusowe dla wszystkich uczniów. Niemiecki sąd skazał za to rodziców na grzywnę i więzienie, argumentując, iż:

“…prawo rodziców do edukacji swoich dzieci i ich prawo do wolności religii podlegają ograniczeniom wynikającym z obowiązku zapewnienia przez państwo dzieciom edukacji”.

Kopyt opublikowała tę argumentację sądu w swoich mediach społecznościowych i przypomniała przy tym, że wyrok niemieckiego sądu został potwierdzony przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który orzekł, że “nikt nie może być pozbawiony prawa do nauki”. Odmowa udziału dziecka w “edukacji seksualnej” jest więc pozbawianiem go “prawa do nauki”. Antonina Kopyt cytuje także inny fragment orzeczenia, w którym Europejski Trybunał Praw Człowieka twierdzi, iż rodzice, którzy odmówili udziału swoich dzieci w “edukacji seksualnej”: 

“mieli swobodę nauczania swoich dzieci po zajęciach w szkole i podczas weekendów i w rezultacie ich prawo w tym zakresie nie było nieproporcjonalnie ograniczone.“

Osoba odpowiedzialna za stworzenie podstawy programowej do “edukacji seksualnej” w Polskich szkołach sugeruje wprost – państwo zmusi nasze dzieci do udziału w lekcjach deprawacji wbrew woli rodziców. 

Nasza Fundacja ostrzega i alarmuje przed tym od 11 lat, gdyż to co dzieje się obecnie w Polsce zostało już zrealizowane na Zachodzie, szczególnie w Niemczech, gdzie opracowano i stworzono totalitarne “Standardy Edukacji Seksualnej”. Jak pisze Antonina Kopyt, przywołując kolejne cytaty z orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przeciwko chrześcijańskiej rodzinie z Niemiec:

“Rodzice mogą wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, wtedy gdy oni mają swój czas z dzieckiem. Tego prawa nikt im nie ogranicza.”

Właśnie takie “prawo” chcą zagwarantować polskim rodzicom “edukatorzy seksualni” – prawo do wychowywania swoich dzieci w weekendy i po zajęciach w szkole. W szkole, w której obowiązkowa i przymusowa będzie deprawacja seksualna. “Edukatorka seksualna” Antonina Kopyt argumentuje totalitaryzm w jeszcze jeden sposób:

“Rodzice nie mogą unikać tematów, które po prostu są obecne w świecie, bo dzieci muszą być na nie przygotowane.”

Na jakie to “tematy obecne w świecie” musi przygotować dzieci przymusowa, państwowa “edukacja seksualna”? Spójrzmy na profil Antoniny Kopyt na Facebooku i na to, o czym “edukuje” ona swoich odbiorców w mediach społecznościowych (kilka fragmentów):

“- Swingowanie polega na tym, że dwie osoby, będące ze sobą w związku, decydują się na aktywność seksualną z innymi osobami – z udziałem lub w obecności partnera_ki. Swing może polegać na wymianie osób partnerskich pomiędzy dwiema parami, zaproszeniu osoby trzeciej do trójkąta czy też grupowych spotkań, w których biorą udział pary i single.”

“- Terminy [zespół uchwytu śmierci i zespół martwej pochwy] dotyczą możliwych efektów regularnej, intensywnej masturbacji, często wykonywanej w jeden dominujący sposób (…) W przypadku death grip syndrome chodzi przeważnie o bardzo mocny chwyt podczas stymulacji penisa (…) Przy death vagina syndrome najczęściej wspomina się o długotrwałym używaniu mocnych ustawień wibratorów (…) Co robić, jeśli zauważysz u siebie coś podobnego? Najpierw poczekaj i nie panikuj. Warto na jakiś czas zmienić rodzaj i siłę stymulacji (…) szukaj przyjemności w różnych aktywnościach i różnych miejscach w ciele.” 

Antonina Kopyt, która w ramach zespołu powołanego przez rząd Tuska pracuje nad podstawą programową do nowego, obowiązkowego przedmiotu, tłumaczy także swoim odbiorcom:

“Mamy wiele wyznań, religii i porządków moralnych. O ile tego jednak nie dookreślamy, to w Polsce jako pierwsza będzie się nam zapewne kojarzyła doktryna Kościoła Rzymsko-Katolickiego. I jest przynajmniej kilka spraw, które według jego nauki są grzechem, a według medycyny i psychologii są zdrowym, rozwojowym zachowaniem. [takim zachowaniem według “edukatorów seksualnych” oraz współczesnej medycyny i psychologii jest np. regularna masturbacja lub oddawanie się aktom homoseksualnym] Ale nie mów, że one nie są grzechem. Są. Nie musi Cię to obchodzić. Nie musisz mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Masz prawo mieć swój system i według niego oceniać, co jest według Ciebie złe, a co nie.” 

Na tym właśnie będzie polegać totalitarna “edukacja seksualna”, która już od 1 września 2025 będzie obowiązkowym przedmiotem w polskich szkołach. Jej celem jest dokonanie w umysłach i sumieniach uczniów rewolucji moralnej oraz zanegowanie prawa rodziców do wychowania własnych dzieci.
Prawda o tym zagrożeniu musi jak najszybciej dotrzeć do Polaków, w szczególności do rodziców, który w zdecydowanej większości są obecnie całkowicie nieświadomi sytuacji.
Dlatego nasza Fundacja opublikowała właśnie krótką broszurę, której celem jest uświadomienie polskim rodzicom jak wielkie zagrożenie czeka na ich dzieci poprzez przymusowe lekcje deprawacji, mające już od 1 września 2025 r. ukrywać się pod mylącą nazwą “edukacji zdrowotnej”. Broszura wyjaśnia czym jest “edukacja seksualna” oraz na czym polegają jej pedofilskie standardy stworzone dla polskich dzieci w Niemczech.
 Broszurę można za darmo pobrać z naszej strony w wersji elektronicznej w formie pliku PDF. Już teraz można również zamówić broszurę w tradycyjnej formie papierowej. 
Możemy wysłać Panu pocztą tyle egzemplarzy, ile zdoła Pan skutecznie rozprowadzić w swoim środowisku (np. w swojej parafii, w duszpasterstwie, w pracy, w szkole, wśród rodziny, znajomych i przyjaciół). Prosimy o wypełnienie formularza na naszej stronie.  Od środy mamy już wiele zbiorowych zamówień i wciąż dochodzą kolejne. 

 Chcemy, aby ta publikacja szybko trafiła do jak największej liczby rodziców w Polsce i zmobilizowała jak najwięcej osób do działania.
 Proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dotarcie z broszurą do rodziców i ostrzeżenie Polaków przed ogromnym zagrożeniem, jakim jest przymusowa deprawacja ich dzieci, którą rząd Tuska chce wprowadzić już od 1 września przyszłego roku.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Czy Prezydent Opola uwielbia sodomitów i zgorszenie dzieci?

Czy Prezydent Opola uwielbia sodomitów i zgorszenie?

==================

Opole, 9 września 2022 r.

Mieszkańcy Miasta Opola

Adres do korespondencji

Paweł i Anna Janka

45-288 Opole

XXXXXXX

————————————–

Szanowny Pan

Prezydent Miasta Opole

Arkadiusz Wiśniewski

Szanowny Panie Prezydencie,

w sobotę 10 września w Opolu odbędzie się kolejny Kolorowy Marsz Równości. Wydarzenie organizuje stowarzyszenie “Tęczowe Opole”, a patronat nad wydarzeniem obejmie urzędujący Prezydent Miasta, Arkadiusz Wiśniewski.

Przyjrzyjmy się więc kolorom, jakie proponują nam tęczowi organizatorzy spod znaku LGBT, wespół z władzami miasta Opola.

Światowa Organizacja Zdrowia wydała dokument – ukłon wobec organizacji LGBT pt. “Standardy Edukacji Seksualnej w Europie. Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją oraz zdrowiem“.

Czytamy w nim takie oto zalecenia edukacyjne dla naszych dzieci:

Dzieci w wieku od 0 do 4 lat:

Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa, odkrywanie własnego ciała i własnych narządów płciowych (…), wyrażanie własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście “zabawy w lekarza”(…)

Dzieci w wieku 4 do 6 lat:

Uczucia seksualne (bliskość, przyjemność, podniecenie) jako część ludzkich odczuć (powinny to być uczucia pozytywne; nie powinny zawierać przymusu czy powodować uczucie krzywdy).

Przekaż informację na temat: Przyjaźń i miłość w stosunku do osób tej samej płci. Związki tej samej płci. Różne rodzaje związków (rodzinnych). Różne koncepcje rodziny.

Dzieci 6- 9 lat:

Seks w mediach (łącznie z Internetem). Zadowolenie i przyjemność z dotykania własnego ciała masturbacja/autostymulacja). Różne metody antykoncepcji. Zrozumienie pojęcia “akceptowalne współżycie/seks” (odbywany za zgodą obu osób, dobrowolny, równy, stosowny do wieku i kontekstu, zapewniający szacunek dla samego siebie).

Dzieci 9-12 lat:

Objawy ciąży, ryzyko i konsekwencje seksu bez zabezpieczeń (nieplanowana ciąża). Skuteczne stosowanie prezerwatyw i środków antykoncepcyjnych w przyszłości. Orientacja płciowa – zachowania seksualne młodych osób (różnorodność zachowań seksualnych). Przyjemność, masturbacja, orgazm.

Dzieci 15 lat +:

Znajomość ciała, obraz ciała, modyfikowanie ciała. Klitoridektomia, czyli obrzezanie dziewcząt, obrzezanie chłopców, anoreksja, bulimia, błona dziewicza i jej odtwarzanie. Seks powiązany z wymianą dóbr ekonomicznych (prostytucja, seks w zamian za prezenty, posiłki, wspólne wyjścia, niewielkie sumy pieniędzy), pornografia, uzależnienie od seksu. Akceptacja faktu, że seksualność w różnych postaciach jest obecna we wszystkich grupach wiekowych. Zmiana możliwych negatywnych odczuć, odrazy i nienawiści wobec homoseksualizmu na akceptację różnic seksualnych.

===========================

Na Zachodzie ta chora i szkodliwa ideologia już od dawna zbiera groźne żniwo. Odnotowano m.in. znaczny wzrost samobójstw wśród dzieci. Naukowcy podają, że nawet kilkudziesięciokrotny(!) Rośnie deprawacja wśród dzieci i młodzieży, drastycznie obniżył się wiek inicjacji seksualnej, rośnie liczba ciąż wśród nastolatek. Psychologowie zauważyli zaskakujący efekt tego, że coraz młodsze dzieci zaczynają mówić o swojej transseksualności. W USA mówi się o trzydziestokrotnym (!) wzroście takich przypadków w ciągu 10 lat.

Mało tego, jesteśmy świadkami wyrzucania z pracy uczciwych wykładowców, którzy otwarcie mówią o szkodliwości ruchów LGBT. Ludzie, którzy głośno mówią o normie heteroseksualnej bywają zwalniani z pracy, albo nasyłane są na nich bojówki aktywistów LGBT w celu zastraszenia.

W Polsce głośnym echem odbiła się sądowa batalia księdza profesora Dariusza Oko.

Jaką przyszłość nam, Panie Prezydencie, wraz z przyjaciółmi spod znaku Tęczowego Opola, szykujecie?

Profesor Roberto de Mattei przed laty napisał ważne słowa:

Marsz w kierunku totalitaryzmu rozkłada się na trzy etapy.

Pierwszym jest negacja istnienia prawa i prawdy obiektywnej, czego konsekwencję stanowi zrównanie Dobra i Zła. Grzechu i cnoty.

Drugim, instytucjonalizacja dewiacji moralnych. Objawiająca się w przemianie prywatnej niegodziwości w publiczną cnotę.

Trzecim, wprowadzenie ostracyzmu społecznego i prawnej karalności Dobra.

W tym ostatnim już miejscu dziś wszyscy stoimy. Wobec powyższego, musimy zadać kilka niewygodnych pytań:

Czy wobec niezaprzeczalnych danych naukowych, świadczących o ideologizacji pojęcia płci i ataku na integralność ludzkiej natury, Pan Prezydent Opola nadal uważa się za człowieka dobrej woli, szczególnie jeśli chodzi o najmłodszych obywateli? Czy nadal uważa pan za stosowne publicznie pokazywać się podczas uroczystości religijnych, w licznych opolskich parafiach? Nadal będzie Pan powoływał się na dobrostan naszych rodzin i dzieci?

Tęcza, którą usiłujecie nam zaaplikować, ma stanowczo zbyt ponure barwy! Nie zgadzamy się na kłamliwą narrację, szczególnie wobec beztroskich dzieci i ufnej młodzieży. Nie zgadzamy się na organizowanie bezwstydnych, obscenicznych marszów ulicami naszego miasta. Nie oddamy Wam, ludziom złej woli, naszych pociech. Będziemy o nie walczyć!

Czujemy wstyd i zażenowanie za Prezydenta, któremu brakuje elementarnego poczucia dobra, uczciwości i odpowiedzialności za wszystkich mieszkańców naszego miasta, a w szczególności tych najmłodszych i najbardziej bezbronnych. Szkody, które wyrządza im taka polityka władz miasta, będą już nigdy nie do naprawienia. Historia, jak zawsze, prawidłowo Pana oceni, Panie Prezydencie.

Z poważaniem

Anna Grega

Leszek Grega

Natalia Grega

Anna Witowska

Henryk Witowski

Anna Kulczak

Tomasz Kulczak

Beata i Mirosław Jaworowscy

Małgorzata Mazur

Grażyna Forst

Maria i Zbigniew Bitka

ks. Andrzej Demitrów

Łukasz Wilczek

Ewa Bućko- Kowcuń

Mirosław Makowski

Katarzyna Słowik

Marzena i Jacek Mielcarek

Marek Kuryło

Iwona Zakrzewska

Jadwiga Dąbrowska

Opolska Grupa Wierni Prawdzie“- Paweł i Anna Janka

Konfederacja Korony Polskiej- Włodzimierz Skalik

Młodzież Wszechpolska- Bartłomiej Czuchnowski

Prof. zw. dr hab. Wanda Laszczak

Łucja Trybulska

Józef Smolnik

Łukasz Gruca

Regina Kamińska

Anna i Grzegorz Pigulscy

Aleksandra i Dawid Pasierowscy

Ada Mazurkiewicz

Kasia i Krzysztof Kazanowscy

Barbara i Mariusz Adamczak

Naucz swe dziecko, czym jest fisting i na czym polega!

https://stronazycia.pl/
Szanowny Panie,   do bulwersujących scen doszło w tramwajach w Poznaniu. Na umieszczonych w pojazdach monitorach dla pasażerów wyświetlał się tekst… zachęcający do oddawania się perwersyjnym praktykom seksualnym.   Artykuł pojawił się na jednym z poznańskich portali, skąd trafił na ekrany wewnątrz tramwajów. Tego typu treści przygotowywane są przez tzw. „edukatorów seksualnych” i coraz szerzej promowane wśród Polaków, również w miejscach publicznych. Co więcej, z uwagi na rozpoczęty właśnie rok szkolny spodziewamy się intensyfikacji tego typu działań nie tylko w przestrzeni publicznej, ale również w szkołach oraz w internecie. Podróżujący tramwajami w Poznaniu mogli ostatnio przeczytać na ekranach zamontowanych wewnątrz pojazdów artykuł oswajający z obrzydliwą praktykąpolegającą na wkładaniu swojej ręki do odbytu drugiej osoby. Zdjęcie monitora ze skandalicznym tekstem trafiło do internetu, gdzie wybuchła afera. Wiele osób było oburzonych, pojawiły się liczne komentarze. Jednak zarówno twórcy tego typu treści jak i władze Poznania umywają ręce. Jak powiedział mediom pracownik portalu „codziennypoznan”, na którym opublikowano wyświetlony w tramwajach tekst:   „Jest to nasz zawód i piszemy o różnych sprawach.”   Sprawa nie doczekała się żadnego komentarza ze strony prezydenta Jacka Jaśkowiaka i urzędników poznańskiego Ratusza. Zamiast reakcji w tej sprawie, nastąpiła intensyfikacja deprawacji!   Jedna z miejskich spółek, podlegająca Urzędowi Miasta Poznań, jest współorganizatorem trwającego właśnie festiwalu filmów promujących homoseksualny styl życia. Propagandowe filmy LGBT są wyświetlane nie tylko w podległym ratuszowi kinie, ale również… w przestrzeni publicznej na ulicach Poznania. Plenerowe, otwarte pokazy mają odbywać się na Placu Wolności. W repertuarze festiwalu znajdują się produkcje oswajające z perwersjami seksualnymi, a także bluźniercze i pornograficzne filmy. To jednak nie wszystko.   Współorganizatorem wydarzenia jest Grupa Stonewall – organizacja „edukatorów seksualnych”, współpracująca z władzami Poznania. Aktywiści Stonewall prowadzą „edukację seksualną” w szkołach na terenie Wielkopolski oraz organizują tzw. „parady równości” na ulicach Poznania. Jakiś czas temu organizacja wydała za pieniądze Urzędu Miasta Poznań broszurę opisującą orgie homoseksualne z udziałem młodych chłopców, jakie odbywają się w mieście. Wcześniej „edukatorzy” ze Stonewall stworzyli przy pomocy samorządowych dotacji cykl video-poradników, których celem było m.in. przygotowanie odbiorców na seks homoseksualny.   Panie MirosĹ‚awie, aktywiści LGBT, „edukatorzy seksualni” i inni deprawatorzy próbują zawłaszczyć przestrzeń publiczną, aby dosłownie wszędzie promować rozwiązłość seksualną i namawiać Polaków, szczególnie dzieci i młodzież, do oddawania się perwersjom seksualnym. Nośnikiem ich propagandowego przekazu jest już niemal wszystko. Proszę tylko spojrzeć na kolejny przykład.   W Poznaniu otwarto niedawno cukiernię, w której sprzedaje się słodycze w kształcie… genitaliów. Jak mówi jej właściciel:   „Od początku tworzenia koncepcji tego lokalu ważna była dla mnie działalność na rzecz edukacji seksualnej.”   Na czym ta „edukacja seksualna” polega w praktyce? Na możliwości zjedzenia loda lub gofra w kształcie penisa. Wie Pan jak reklamuje się ten lokal w mediach?   “Pierwszy prawdziwy porn food w Poznaniu! U nas nie ma rzeczy niesmacznych! Naszą misją jest osłodzenie tematów tabu.”   Właśnie na tym polega działalność tzw. „edukatorów seksualnych” – na oswajaniu Polaków, w szczególności dzieci i młodzieży, z rozwiązłością seksualną i perwersjami seksualnymi. To oswajanie odbywa się wszelkimi możliwymi kanałami – w mediach, w nauce, w sztuce, w modzie, a teraz już nawet w jedzeniu. „Porn food” – pornograficzne jedzenie, które ma służyć „osładzaniu tematów tabu”, to próba kolejnego przesuwania granic moralnych. Ostatecznym celem tego procesu jest całkowite zniszczenie moralności i obyczajów naszej cywilizacji.   Działania podobne do tych w Poznaniu podejmowane są na szeroką skalę także w innych miastach, m.in. w Warszawie i Wrocławiu, gdzie w ostatnim czasie również otwarto „pornograficzne” cukiernie, oraz w innych ośrodkach miejskich na terenie całej Polski. Swobodę działania dla „edukatorów seksualnych” zapewniają lokalne władze, które czynnie współpracują z aktywistami oraz dotują ich działalność grantami i dotacjami.Antymoralna rewolucja przyspiesza w Polsce również dlatego, że na poziomie krajowym politykom rządzącym brakuje zainteresowania obroną własnych obywateli, a szczególnie dzieci i młodzieży, przed deprawacją i seksualizacją. Władza zainteresowana jest za to wolontariuszami naszej Fundacji.   Kolejny wyrok usłyszał kierowca naszej furgonetki Jan – 380 zł grzywny i kosztów sądowych za ostrzeganie Polaków przed skutkami „edukacji seksualnej” naszych dzieci. Jan został skazany gdyż prowadził mobilną kampanię informacyjną za pomocą auta wyposażonego w plakaty i megafony. W ocenie sądów dwóch instancji był to „czyn społecznie szkodliwy”.   W tym samym czasie „edukatorzy seksualni” swobodnie promują wulgarność, pornografię, rozwiązłość i perwersje w przestrzeni publicznej. Korzystają przy tym z przychylności władz, które nie tylko ich dotują i wspierają, ale też prześladują naszych wolontariuszy. Kilka dni temu prezydent Katowic usiłował zakazać naszej publicznej modlitwy różańcowej i akcji informacyjnej na ulicach miasta, gdyż w tym czasie przez miasto przejść miała „parada równości” LGBT. Z podobnymi sytuacjami spotykamy się w wielu innych miastach. Co więcej, policja zamiast ścigać promotorów deprawacji, ściga nas. Większość z ponad 100 spraw sądowych, które toczą się aktualnie przeciwko działaczom naszej Fundacji, została wytoczonych z inicjatywy funkcjonariuszy policji, którzy mają najwyraźniej rozkazy z góry, aby mnożyć sądowo-administracyjne prześladowania przeciwko nam.   Obrzydliwe praktyki reklamowane w tramwajach, publiczne pokazy uliczne odrażających filmów, handel bezwstydnymi produktami, deprawacja w szkołach i mediach – to wszystko spotyka się z akceptacją władzy i służb, przez co antymoralna rewolucja może zatruwać sumienia i umysły kolejnych Polaków. Dlatego istnieje nasza Fundacja. W całym kraju oraz w internecie prowadzimy niezależne akcje informacyjne, za pomocą których docieramy do Polaków z ostrzeżeniem przed „edukatorami seksualnymi” oraz mobilizujemy społeczeństwo do aktywnej obrony naszych dzieci i naszej młodzieży.   Im więcej osób dowie się prawdy o „edukacji seksualnej” i zacznie zwracać uwagę na jej przejawy nie tylko w szkołach, ale też na ulicach miast, w mediach, w kulturze, sztuce czy modzie, tym więcej młodych Polaków uda się ocalić przed zgorszeniem. Celem deprawatorów jest wmówienie kolejnym pokoleniom, że nie istnieją granice moralne w sprawach seksualności, rodziny i relacji międzyludzkich. Można to krótko podsumować hasłem: „róbta co chceta”.   Przekaz ten płynie obecnie do Polaków na masową skalę niemal zewsząd. Jeżeli nasze społeczeństwo go zaakceptuje, będziemy mieli do czynienia z jeszcze większą falą rozwodów, aborcji, chorób wenerycznych, zaburzeń psychicznych i problemów duchowych. Zniszczy to fundament całego naszego narodu.   Już dzisiaj tysiące polskich dzieci uwikłanych jest w pornografię. Przeprowadzone w ostatnich latach na dużej próbie badania wykazały, że niemal połowa nastoletnich chłopców w Polsce korzysta z materiałów pornograficznych częściej niż raz w miesiącu, zaś ponad 10% robi to codziennie lub częściej! „Edukatorzy seksualni” i aktywiści LGBT chcą iść jeszcze dalej – jeszcze bardziej rozbudzić seksualnie dzieci i młodzież, aby oddawała się kolejnym perwersjom i nałogom. Musimy to powstrzymać. Wkrótce zamierzamy przeprowadzić kolejne niezależne kampanie informacyjne w naszych miastach. Chcemy w szczególności dotrzeć do tych rejonów Polski, gdzie deprawacja jest szczególnie promowana, czyli miast takich jak Poznań, Katowice, Warszawa, Wrocław czy Gdańsk. Musimy być także obecni w innych częściach kraju, tam gdzie antymoralna rewolucja nie zaszła jeszcze tak daleko, aby w porę ostrzec Polaków przed zagrożeniem, dzięki czemu kolejne osoby będą mogły zareagować. W naszych działaniach musimy wykorzystać furgonetki, lawety i przyczepy, wielkoformatowe billboardy, bannery i plakaty oraz megafony.   Podsumowując, w najbliższym czasie planujemy organizację co najmniej kilkudziesięciu niezależnych, ulicznych akcji informacyjnych na terenie miast Polski. Potrzebujemy na ten cel ok. 14 000 zł.   Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić dotarcie do tysięcy kolejnych Polaków z prawdą o ogromnym zagrożeniu, jakie niesie dla naszego społeczeństwa, a w szczególności dla dzieci i młodzieży, tzw. „edukacja seksualna”.   Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia

ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Wie Pan jaki plan wobec Polski postawili sobie deprawatorzy seksualni? Proszę spojrzeć na jedno z haseł eksponowanych w trakcie tzw. „parady równości”: „Byliśmy. Jesteśmy. Będziemy! W Twojej szkole, pracy, rodzinie, w Twoim sklepie, szpitalu, autobusie, kościele, urzędzie i w rządzie. Zaakceptuj rzeczywistość”.   Innymi słowy – deprawacja i promocja rozwiązłości ma odbywać się dosłownie wszędzie. Akceptacja tej rzeczywistości będzie w praktyce oznaczała upadek naszego społeczeństwa oraz tragedię milionów ludzi i ich rodzin. Musimy działać aby temu zapobiec, dlatego pokazujemy prawdę i ostrzegamy przed skutkami działań deprawatorów. Bardzo Pana proszę o wsparcie tych wysiłków i umożliwienie nam dotarcia do kolejnych Polaków.
Serdecznie Pana pozdrawiam, Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl