warto poświęcic parę minut…
Archiwa tagu: pedofilia
Niemieckie standardy pedofilii mają [będą?] obowiązywać w polskich szkołach
W Niemczech obniżono właśnie kary za posiadanie i dystrybucję materiałów pedofilskich. Rozpowszechnianie dziecięcej pornografii przestanie być przestępstwem jak do tej pory, a będzie tylko wykroczeniem. Kary będą symboliczne – zawiasy lub jedynie kilka miesięcy pozbawienia wolności. Dlaczego jest to dla nas ważna informacja? Bo w Polsce trwają właśnie prace nad wdrożeniem we wszystkich szkołach “edukacji seksualnej” opartej o stworzone w Niemczech standardy. Te wytyczne przewidują, że dzieci w wieku 4 lat mają być uczone masturbacji, w wieku 6 lat mają uczyć się wyrażania zgody na seks, a w wieku 9 lat wiedzieć o pierwszych doświadczeniach seksualnych. Tak “wyedukowane” dzieci mają być potem łatwymi ofiarami dla pedofilów, a sama pedofilia krok po kroku ma zostać zalegalizowana. W Niemczech proces ten trwa od lat 80tych. W Polsce właśnie się zaczyna. Konieczny jest opór i obudzenie świadomości naszego społeczeństwa.Od 3 miesięcy więzienia za posiadanie materiałów pedofilskich i 6 miesięcy więzienia za rozpowszechnianie dziecięcej pornografii – to nowy wymiar kar w Niemczech. Wcześniej kary były wyższe, choć w praktyce często symboliczne. Kilka lat temu głośno było o sprawie Christopha Metzeldera, byłego reprezentanta Niemiec i wicemistrza świata w piłce nożnej. Mężczyzna stanął przed sądem za posiadanie i rozpowszechnianie innym dziecięcej pornografii. Wedle relacji medialnych, przyznał się do większości zarzutów i usłyszał łagodny wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Kolejną zmianą, poza obniżeniem kar za posiadanie i rozpowszechnianie materiałów pedofilskich, będzie to, że obie te sytuacje zostały zaliczone do wykroczeń i nie będą to już dłużej przestępstwa jak do tej pory. Jak niemiecki parlament argumentuje te zmiany? Obniżone kary za posiadanie i dystrybucję materiałów pedofilskich to m.in. ukłon w stronę osób, które posiadają takie materiały z “ciekawości” lub “pragnienia przygody”. Jak należy patrzeć na te zmiany? W latach 70-tych i 80-tych w Europie Zachodniej, a szczególnie w Niemczech, wiele osób, środowisk a nawet ugrupowań politycznych (np. niemiecka Partia Zielonych) oficjalnie postulowało legalizację pedofilii i zniesienie kar za seks z dziećmi. Jedną z takich osób był np. Volker Beck – niemiecki polityk, aktywista LGBT i honorowy uczestnik warszawskiej „parady równości”. Beck i inni aktywiści domagali się legalizacji pedofilii twierdząc, że “każde dziecko ma prawo do seksualności”. Były to wtedy postulaty szokujące i na szczęście nie znalazło się dla nich poparcie społeczne. Dlatego ich zwolennicy zmienili taktykę. Tematy związane z seksualnością człowieka stanowiły sferę intymną. Rewolucjoniści moralni postanowili to zmienić i zaczęli oswajać dzieci z seksem od najmłodszych lat. Chodzi o to, aby dzieci jak najwcześniej rozpoczynały współżycie i żeby seks był banalną częścią ich życia, tak jak zabawa czy jedzenie. Plan deprawatorów polega na tym, aby na jak najwcześniejszym etapie życia człowieka przełamać naturalną barierę wstydu związanego z seksualnością. W tym celu w szkołach, przedszkolach, a nawet żłobkach prowadzona jest tzw. „edukacja seksualna”, która oswaja uczniów z obnażaniem się, masturbacją, pornografią, nagością i homoseksualizmem. Celem takiej „edukacji” jest również pozytywne nastawienie dzieci do „różnych stylów życia” i „norm związanych z seksualnością”. Dla tak „wyedukowanych” dzieci dotykanie genitaliów pedofila nie będzie czymś dziwnym, gdy wcześniej wielokrotnie ćwiczyły to w trakcie zajęć na pluszowych penisach i widziały w podręcznikach różnorodne metody uprawiania seksu i masturbacji. Dla takich dzieci seks będzie czymś tak codziennym i oczywistym jak jedzenie śniadania czy oglądanie bajek. Standardy dla tak prowadzonej “edukacji seksualnej” zostały opracowane w Niemczech, gdzie najsilniej postulowano wcześniej legalizację pedofilii. Wytyczne, opracowane przez rząd Niemiec i Światową Organizację Zdrowia (WHO), zatytułowane “Standardy Edukacji Seksualnej w Europie”, przewidują, że dzieci w wieku 0-4 lat powinny otrzymywać informacje na temat radości i przyjemności z masturbacji, a dzieci w wieku 6-9 lat powinny rozumieć w jaki sposób wyraża się zgodę na seks. Wszystko po to, aby dzieci nauczyły się „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu.” W domyśle również z dorosłymi. Tak prowadzona “edukacja seksualna” jest w Niemczech obowiązkowa w szkołach dla wszystkich dzieci od kilkudziesięciu lat. Do tego dochodzi intensywna propaganda medialna oswajająca całe społeczeństwo z rozwiązłością, która szczególnie nasiliła się w ciągu ostatnich lat, kiedy to wśród dzieci i młodzieży masowo upowszechniły się smartfony z nieograniczonym dostępem do internetu. Jakie są tego owoce? Jak powiedział w ubiegłym roku szef niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego: “W Niemczech ofiarą przemocy seksualnej pada 48 dzieci dziennie.” W 2022 roku ofiarami przestępstw seksualnych padło w Niemczech 17 437 nieletnich (dla porównania: w 2020 roku w Polsce policja stwierdziła 1360 przestępstw związanych z seksualnym wykorzystaniem nieletnich). W tym samym roku niemiecka policja odnotowała ponad 42 000 przypadków (!) posiadania i dystrybucji materiałów pedofilskich. To oczywiście statystyki oficjalne, formalnie wszczęte przez policję. Rzeczywista skala tego zjawiska jest o wiele większa. Jak pisze portal Deutsche Welle, w ostatnich latach w Niemczech: “Gwałtownie wzrosła liczba dzieci i nastolatków, którzy posiadali obrazy przedstawiające sceny wykorzystywania seksualnego i dziecięcej pornografii dla młodzieży lub rozpowszechniali je za pośrednictwem mediów społecznościowych.” Według danych Federalnego Urzędu Kryminalnego tylko między 2018 a 2022 rokiem odnotowano 12-krotny (!) wzrost liczby dzieci i młodzieży posiadającej materiały pedofilskie. W 2022 roku niemiecka policja zarejestrowała 17 500 przypadków posiadania treści pedofilskich przez dzieci! W Niemczech już nie tylko dorośli, ale również dzieci i nastolatki masowo posiadają i kolportują wśród innych materiały pedofilskie. Oto zgniłe owoce “edukacji seksualnej”, która od najmłodszych lat życia człowieka seksualizuje, oswaja z perwersjami i rozwiązłością. Jaka jest odpowiedź rządu Niemiec na wywołaną odgórnie plagę pedofilii w społeczeństwie? Obniżenie kar za posiadanie i dystrybucję materiałów pedofilskich. Jak argumentują twórcy poluzowania kar za posiadanie dziecięcej pornografii, to ukłon przede wszystkim w stronę dzieci i nastolatków, które posiadają takie materiały “z ciekawości”. To wszystko skutki “edukacji seksualnej” i bombardowania społeczeństwa, szczególnie dzieci i młodzieży, medialną propagandą rozwiązłości i seksualizacji. W tym samym kierunku od lat idzie Polska, a proces deprawacji przyspieszył po objęciu rządów przez Donalda Tuska. Ostatnio informowaliśmy, że wulgarni “edukatorzy seksualni” dostali własny program w TVP. Najistotniejsze jest jednak to, że trwają prace nad wprowadzeniem do wszystkich polskich szkół “edukacji seksualnej” na wzór niemiecki. Koordynatorem prac nad powstaniem podstawy programowej do tego przedmiotu został seksuolog Zbigniew Izdebski, który otrzymał niedawno niemiecki medal za wkład w rozwój “edukacji seksualnej”. Jak już ostrzegaliśmy, Izdebski to uczeń pioniera “edukacji seksualnej” w Polsce Andrzeja Jaczewskiego, który opowiadał się za legalizacją seksu dorosłych z dziećmi. Zdaniem Jaczewskiego, dobrowolne i świadome kontakty seksualne dorosłych z dziećmi od 9 roku życia nie powinny być karalne. Pogląd ten zbiega się z niemieckimi wytycznymi, wedle których 9-letnie dzieci powinny uczyć się o pierwszych doświadczeniach seksualnych. Zbigniew Izdebski wiele mówił publicznie o Andrzeju Jaczewskim, określając go jako swojego „mistrza” i „przyjaciela”. Teraz ten przyjaciel Jaczewskiego będzie odpowiadał za podstawę programową „edukacji seksualnej”, która swoim zasięgiem ma objąć wszystkie szkoły w Polsce. Trzeba to powstrzymać! Kluczem do zwycięstwa i ocalenia dzieci przed deprawacją jest kształtowanie świadomości dorosłych Polaków, przede wszystkim rodziców. Większość Polaków jest nieświadoma procesów, które zachodzą nad ich głowami i nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Wielu rodziców, którzy chcą chronić swoje dzieci, nie rozumie skąd w tak szybkim tempie upada moralność wśród dzieci i młodzieży i nie wie jak reagować. Dlatego nasza Fundacja organizuje w całej Polsce niezależne akcje informacyjne, w trakcie których docieramy z prawdą i ostrzeżeniem do kolejnych osób. Wspieramy także rodziców w podejmowaniu decyzji na temat ochrony swoich rodzin, takich jak wybór szkoły dla dzieci, zmiana szkoły lub przejście na edukację domową (nasi wolontariusze służą pomocą w tych tematach – prosimy o kontakt e-mailowy). Szczególnie ważne jest docieranie do rodzin, które mają teraz małe dzieci. To właśnie takie dzieci i ich rodziny w perspektywie najbliższych lat będą najbardziej narażone na ofensywę deprawatorów. Wprowadzenie “edukacji seksualnej” do polskich szkół, upowszechnienie się deprawacji w internecie, odejście od wiary i moralności ogromnej grupy rówieśników – z tymi wyzwaniami będą musieli walczyć rodzice, aby ocalić swoje dzieci. Aby skutecznie toczyć tę walkę, już teraz, dzisiaj, trzeba podejmować osobiste decyzje. Aby móc to robić, trzeba być świadomym sytuacji i mieć wsparcie. Dlatego musimy kontynuować nasze akcje, budować świadomość Polaków oraz pomagać innym. W najbliższym czasie potrzebujemy na organizację kolejnych naszych akcji ok. 11 000 zł. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby umożliwić nam dotarcie z ostrzeżeniem do kolejnych osób, w szczególności do rodzin. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW |
Były wiceprezydent Gdańska pedofilem. Wdrażał edukację seksualną
Były wiceprezydent Gdańska pedofilem? Wdrażał edukację seksualną |
Piotr K., były wiceprezydent Gdańska ds. edukacji, został właśnie skazany przez sąd za pedofilię. Usłyszał wyrok wykorzystania seksualnego małoletniego i doprowadzenia go do tzw. innej czynności seksualnej. Wcześniej Piotr K. publicznie domagał się ukarania wolontariuszy naszej Fundacji za organizację akcji “Stop pedofilii” na ulicach Gdańska. Piotr K. to współpracownik gdańskiego lobby LGBT, odpowiedzialny jako wiceprezydent za wdrażanie w szkołach Gdańska tzw. “edukacji seksualnej”. To właśnie z inicjatywy tego środowiska zostałem skazany na rok ograniczenia wolności za organizację kampanii “Stop pedofilii” w Gdańsku. Urząd Miasta Gdańsk i współpracujące z nim organizacje lobby LGBT od dawna prześladują wolontariuszy naszej Fundacji za kampanię “Stop pedofilii”. Chcą wszelkimi metodami nas uciszyć, gdyż “edukacja seksualna” oparta o te same standardy co w Gdańsku ma być wprowadzona w szkołach całej Polski. Nie możemy się na to zgodzić!Sąd w Gdańsku wydał właśnie wyrok na Piotra K., byłego wiceprezydenta Gdańska ds. edukacji. Został skazany za seksualne wykorzystanie małoletniego. Nieprawomocny wyrok to m.in. 1 rok więzienia, warunkowo zawieszony na okres próby wynoszący 3 lata, oraz kwota 5 000 zł zadośćuczynienia. Trzy miesiące temu w Gdańsku zapadł prawomocny wyrok sądu wobec mnie. Jako członek zarządu naszej Fundacji zostałem skazany na 1 rok ograniczenia wolności i 15 000 zł kary za organizację mobilnej akcji informacyjnej “Stop pedofilii” na ulicach Gdańska. Miesiąc wcześniej za udział w tej samej akcji “Stop pedofilii” na pół roku ograniczenia wolności sąd w Gdańsku skazał kierowcę naszej furgonetki Adriana. Nasza kampania dotyczyła deprawacyjnego programu tzw. “edukacji seksualnej”, który władze Gdańska wdrażały w szkołach przy współudziale lokalnych aktywistów LGBT. Za pomocą akcji społecznych i kampanii furgonetkowych ostrzegaliśmy rodziców z Gdańska przed lekcjami deprawacji. Osobą odpowiedzialną za kwestie edukacyjne z ramienia Urzędu Miasta Gdańsk był wiceprezydent Piotr K. I to właśnie Piotr K. był jedną z osób, które aktywnie zabiegały o to, abyśmy zostali skazani za organizację akcji “Stop pedofilii”. Piotr K. jako wiceprezydent Gdańska oficjalnie poparł zawiadomienie do prokuratury, jakie przeciwko nam złożyli aktywiści LGBT z organizacji Tolerado domagający się ukarania nas w związku z furgonetkową akcją “Stop pedofilii” na ulicach Gdańska. Sprawa ciągnęła się od 2019 roku. 28 lutego 2019 r. aktywiści LGBT wraz z wiceprezydentem Piotrem K. zorganizowali w Gdańsku specjalną konferencję prasową, podczas której złożyli na nas donos do prokuratury. W trakcie konferencji głos zabrała m.in. Marta Magott, wiceprezes Tolerado, która powiedziała: “…czujemy się jako osoby homoseksualne bezpośrednio dotknięci jakimikolwiek sugestiami próbującymi zestawić nas z osobami wykorzystującymi seksualnie dzieci.” Gdy Marta Magott mówiła te słowa, tuż obok niej stał Piotr K., który został właśnie skazany przez sąd za pedofilię i wykorzystanie seksualne małoletniego. Do podobnej sytuacji doszło dwa miesiące temu w Szczecinie. Kierowca naszej furgonetki Jan Bienias został skazany przez sąd na 30 000 zł kary za udział w akcji “Stop pedofilii“, ostrzegającej rodziców przed “edukacją seksualną”. Wyrok na Janazapadł krótko po tym, jak do opinii publicznej przedostała się informacja, że polityk Koalicji Obywatelskiej i lider lokalnego lobby LGBT trafił do więzienia za pedofilię. Krzysztof F., bo o nim mowa, prowadził razem ze swoim homoseksualnym partnerem restaurację w centrum Szczecina, w której organizował „randki LGBT”. Był współzałożycielem Stowarzyszenia Równość na Fali, które najpierw działało pod nazwą Kampania Przeciw Homofobii Szczecin. W sierpniu 2020 roku Krzysztof F. wykorzystał seksualnie 13 letniego chłopca. Przed gwałtem usiłował podać dziecku narkotyki. Gdy sąd w Gdańsku skazywał mnie na rok ograniczenia wolności za organizację akcji “Stop pedofilii”, skazujący mnie sędzia argumentował, że nasza kampania “Stop pedofilii” utrudnia aktywistom LGBT “działalność edukacyjną”. Ta działalność “edukacyjna” to forsowanie w polskich szkołach tzw. “edukacji seksualnej” według Standardów Edukacji Seksualnej opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) i rząd Niemiec. Piotr K. w 2020 roku wziął udział w propagandowym wiecu “Jestem LGBT”, w trakcie którego wyrażał swoją solidarność z aktywistami LGBT, obiecując wdrażanie w życie kolejnych żądań politycznych i prawnych tego środowiska. Jednym z takich zrealizowanych już żądań było wprowadzenie do szkół Gdańska programu “edukacji seksualnej” zatytułowanego ZdrovveLove, prowadzonego według Standardów Edukacji Seksualnej w Europie autorstwa WHO i rządu Niemiec. W ramach tego programu gdańscy uczniowie dowiadywali się m.in., że: – „Istnieją przeróżne sposoby masturbacji, poszczególne osoby mogą stosować niepowtarzane techniki lub przedmioty.” – „Jeżeli jesteś osobą LGBT, to masz prawo nią być i tworzyć takie relacje intymne, jakie będą dla Ciebie i Twojego partnera, partnerki lub partnerów satysfakcjonujące”. Gdański program “edukacji seksualnej” zakłada promocję wśród uczniów zachowań homoseksualnych, transseksualizmu, “zmiany płci”, antykoncepcji, masturbacji oraz posiadania wielu partnerów seksualnych równocześnie. Skazany za pedofilię wiceprezydent Gdańska Piotr K. przyznawał, że gdański program “edukacji seksualnej” został stworzony w oparciu o wytyczne WHO i niemieckich instytucji. Wśród tych wytycznych znajduje się m.in.: Dzieci w wieku 0-4 lat mają być zachęcane do masturbacji. W wieku 4-6 lat dzieci mają wyrażać uczucia seksualne takie jakie podniecenie oraz rozwijać w sobie szacunek dla różnych „norm seksualnych”. W wieku 6-9 lat dzieci mają zrozumieć, na czym polega wyrażanie zgody na seks. W wieku 9 lat dzieciom należy przekazać informacje na temat pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu. “Edukacja seksualna” według Standardów Edukacji Seksualnej ma prowadzić do tego, że dzieci mają posiąść „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu”. W Gdańsku forsowano zajęcia z takiej “edukacji seksualnej” w czasie gdy za kwestie edukacji odpowiadał skazany za pedofilię były wiceprezydent Piotr K. Umiejętność wyrażania przez dzieci zgody na seks nie jest potrzebna dzieciom. Jest potrzebna pedofilom. Właśnie dlatego nasza Fundacja jest prześladowana za utrudnianie aktywistom LGBT “działalności edukacyjnej” i za ostrzeganie rodziców przed “edukacją seksualną”. Próby wdrożenia w Polsce „edukacji seksualnej” na wzór niemiecki, inspirowane Standardami WHO, były już wielokrotnie podejmowane. Od wielu lat odbywa się to lokalnie w miastach takich jak Gdańsk, Warszawa, Poznań czy Wrocław, gdzie lokalne władze zezwalają organizacjom „edukatorów seksualnych” wchodzić do szkół z wulgarnymi i deprawacyjnymi zajęciami. Teraz „edukacja seksualna” ma zostać odgórnie narzucona we wszystkich szkołach w Polsce. Decyzją Donalda Tuska we wszystkich szkołach mają odbywać się lekcje “edukacji seksualnej”. Nowy przedmiot, dla zmylenia czujności rodziców, ma nazywać się “Edukacja zdrowotna”. Rzekomo prozdrowotny charakter tego przedmiotu zachwala rząd. Dokładnie takiej samej argumentacji używał skazany za pedofilię Piotr K. – “edukacja seksualna” w Gdańsku również miała mieć charakter “prozdrowotny”. To, co stało się w Gdańsku, ma mieć teraz wymiar ogólnopolski i wejść do wszystkich szkół. Szerzej informowaliśmy już o tym na naszej stronie. Jako społeczeństwo musimy powstrzymać plany deprawatorów wobec naszych dzieci. Trzeba działać i walczyć, aby „edukacja seksualna” w ogóle nie weszła do polskich szkół. Nasza Fundacja Pro-Prawo do Życia mobilizuje Polaków do działania i organizuje opór w całej Polsce. Organizujemy niezależne akcje społeczne i docieramy do rodziców z ostrzeżeniem. W związku z nasileniem się działań deprawatorów w ostatnim czasie, musimy organizować kolejne akcje uliczne, kampanie furgonetkowe, wystawy i akcje plakatowe. Jak najwięcej osób powinno się dowiedzieć czym jest “edukacja seksualna” i kto za tym stoi. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych kampanii informacyjnych ostrzegających Polaków przed zagrożeniem deprawacją ich dzieci. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWJesteśmy prześladowani za organizację kampanii “Stop pedofilii”, gdyż ujawnia ona plany deprawatorów wobec polskich dzieci. Najbardziej przeszkadza ona środowiskom, których członkowie lub współpracownicy okazali się pedofilami. Trzeba prowadzić ją dalej w całej Polsce pomimo prześladowań i represji. Proszę Pana o pomoc i umożliwienie nam tych działań. Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl |
Pedofilia a sodomici. O tych badaniach nie chciały słyszeć sądy.
O tych badaniach nie chciały słyszeć sądy
Sąd Rejonowy i Sąd Okręgowy w Gdańsku uznały, że twierdzenie o większej częstości występowania pedofilii wśród homoseksualistów płci męskiej jest zniesławieniem. Podczas procesów przedstawiliśmy liczne dowody potwierdzające tezę, która została uznana za zniesławiającą. Sądy zignorowały je całkowicie. Najistotniejsze z nich przedstawiam poniżej.
Po pierwsze przywołaliśmy artykuł opublikowany w 2007 r., w Mayo Clinic Proceedings, według Wikipedii jednym z najbardziej rozpowszechnianych, poczytnych i cytowanych czasopism medycznych. Nosi on tytuł: „Profil pedofilii: Definicja, charakterystyka przestępców, recydywa, wyniki leczenia i kwestie kryminalistyczne„, autorstwa Ryan C. W. Hall, MD, and Richard C. Hall, MD, PA.
W artykule wskazano: „Odsetek pedofilów homoseksualnych waha się od 9% do 40%, co stanowi około 4 do 20 razy więcej niż wskaźnik dorosłych mężczyzn odczuwających pociąg do innych dorosłych mężczyzn (przyjmując wskaźnik rozpowszechnienia homoseksualizmu wśród dorosłych na poziomie 2%-4%) (…)
Pedofile heteroseksualni, w badaniach autoreferencyjnych, wykorzystywali średnio 5,2 dzieci i popełniali średnio 34 akty seksualne, w porównaniu z pedofilami homoseksualnymi, którzy wykorzystywali średnio 10,7 dzieci i popełniali średnio 52 akty.15 Przestępcy biseksualni wykorzystywali średnio 27,3 dzieci i popełniali ponad 120 aktów seksualnych.15
W badaniu przeprowadzonym przez Abela i wsp.32 wśród 377 pedofilów nieprzebywających w więzieniu, niezwiązanych z przestępczością, których sytuacja prawna została uregulowana i którzy zostali przebadani przy użyciu anonimowego kwestionariusza samoopisowego, stwierdzono, że pedofile heteroseksualni średnio zgłaszali wykorzystanie 19,8 dzieci i popełnienie 23,2 czynów, podczas gdy pedofile homoseksualni wykorzystali 150,2 dzieci i popełnili 281,7 czynów.”
Po drugie powołaliśmy się na książkę pt. „Podstawy psychopatologii i jej leczenie” autorstwa Mark D. Kilgus, Jerrold S. Maxmen, Nicholas G. Ward (W.W. Norton and Company, 4 wydanie, rok 2015). Publikacja polecana jest przez APA (American Psychological Association). Wydawca pisze o niej: Kompleksowa rewizja podręcznika nowoczesnej diagnostyki i leczenia psychiatrycznego, dostosowana do DSM-5 i ICD-10. Od dawna uważany za wiodący tekst dotyczący oceny, diagnozy i leczenia zaburzeń psychicznych, ta najnowsza wersja zawiera najnowocześniejsze aktualizacje w neurobiologii, psychofarmakologii i genetyce. Skierowany do studentów psychiatrii i dyscyplin pokrewnych, ma praktyczny, czytelny sens tej dziedziny.
Na stronie 453 tego podręcznika czytamy: „Pedofilia heteroseksualna jest dwa razy bardziej powszechna niż pedofilia homoseksualna, mimo że liczba mężczyzn heteroseksualnych w populacji ogólnej wynosi około 35:1. Tak więc, w ujęciu procentowym, nieproporcjonalnie wyższe wskaźniki zachowań pedofilnych występują u mężczyzn homoseksualnych w porównaniu z mężczyznami heteroseksualnymi.”
Charles Silverstein, znany działacz LGT, który w 1973 miał istotny udział w wykreśleniu homoseksualizmu z DSM (listy zaburzeń seksualnych), wypowiedział się w 2009 roku w następujący sposób:”Poza homoseksualizmem DSM (9) wymienia także sadyzm, masochizm, ekshibicjonizm, voyeuryzm, pedofilię i fetyszyzm jako zaburzenia psychiczne. Jeśli nie ma obiektywnego, niezależnego dowodu, że orientacja homoseksualna jest sama w sobie nienormalna, jakie istnieje usprawiedliwienie umieszczania jakiegokolwiek z innych zachowań seksualnych w DSM?” (10)
W lipcu 1995 r. w homoseksualnym magazynie „Guide” ukazało się stwierdzenie pokazujące stosunek tego środowiska do pedofili: Jesteśmy dumni, że ruch gejowski jako jeden z nielicznych zdobył się na odwagę powiedzenia głośno, że dzieci są naturalnie seksualne i zasługują na prawo seksualnej ekspresji z kimkolwiek, kogo wybiorą. […] Zamiast bać się przyklejenia etykiety pedofila, powinniśmy dumnie przyznawać, że seks jest dobry, włączając w to dziecięcą seksualność. […] Musimy to robić dla dobra samych dzieci.
Jak widać publikacje naukowe potwierdzają tezę o nadreprezentacji pedofilii w środowisku LGBTQ+. Również wypowiedzi prominentnych przedstawicieli tego środowiska świadczą o akceptacji pedofilii.
Sąd jednak całkowicie zignorował te oczywiste fakty.
Homoseksualizm i pedofilia – badania naukowe
Homoseksualizm i pedofilia – zobacz badania naukowe
Związek pedofilii z LGBT – to właśnie te fakty wybrzmiały głośno w Sejmie. Choć Marszałek Szymon Hołownia robił wszystko, aby uciszyć niewygodną prawdę, wystąpienie Krzysztofa Kasprzaka, pełnomocnika inicjatywy obywatelskiej #StopLGBT, zostało wygłoszone.
Badania naukowe o homoseksualizmie i pedofilii
Statystyki związku homoseksualizmu z wykorzystywaniem seksualnym dzieci można znaleźć m.in. w książce Beaty Wieczorek Homoseksualizm. Przegląd światowych analiz i badań. Przyczyny, objawy, terapia, aspekty społeczne. Zacytujmy fragment rozdziału 4.4 pt. Pedofilia.
Nieproporcjonalnie duży jest wśród osób homoseksualnych odsetek pedofilów – w zależności od źródła można podać następujące liczby: 36% (Freund i in. 1984), 35% (Freund i Watson 1992) lub 28% (Erickson i in. 1988).
Jay i Young (1979) ustalili, że aż 73% mężczyzn homoseksualnych uprawiało seks z chłopcami będącymi w wieku 16-19 lat lub młodszymi (nie były to badania na temat pedofilii).
Większy odsetek zachowań pedofilskich u homoseksualistów
Odsetek te jest zdecydowanie wyższy niż w populacji hetero-. Freud i Watson (1992, s.34) podają, że wynosi 11:1 (heteroseksualni pedofile vs. homoseksualni), choć z racji na mały odsetek mężczyzn homoseksualnych w populacji realnie proporcja ta powinna wyglądać 50:1 lub 50:2. Faktyczna różnica jest jednak co najmniej czterokrotna. Kobieca pedofilia zdarza się rzadziej (w więzieniach brytyjskich na 3000 oprawców seksualnych dzieci znalazło się tylko 12 kobiet, Fischer 1994, s.11). Dube i in. (2005) podają, że kobiety są sprawcami molestowania chłopców w 40%, zaś dziewczynek w 25%. Ogólnie jednak odsetek przestępstw pedofilskich wobec dziewczynek i chłopców wynosi 2:1 (Freund i Watson 1992).
Nawet jeśli w sensie prawnym nie mówimy o pedofilii wśród osób homoseksualnych, to wiek partnera odgrywa znaczącą rolę.
Dość duża część homoseksualistów kieruje swoje zainteresowania w stronę młodocianych. Ich budowa fizyczna i brak doświadczenia są siłą przyciągającą. W wielu związkach różnic wynosi 5-15 lat, jest do przewidzenia, że po pewnym czasie obie strony z takiego związku będą szukały nowego partnera. Starszy staje się dla młodszego za stary, młodszy dla starszego nie dość młody (Lew-Starowicz i Lew-Starowicz 1999, s.14).
Inni autorzy także podkreślają, że młody wiek partnera jest rodzajem fetyszu, podobnie jak dla niektórych heteroseksualnych mężczyzn młody wiek partnerki (Brzask 2008, s.54).
Zeznania świadków zależności między homoseksualizmem a pedofilią
Oskarżony o mowę nienawiści wobec osób homoseksualnych szwedzki pastor Ake Green w wywiadzie dla czasopisma „Fronda” stwierdził:
Zanim zostałem pastorem, byłem przedsiębiorcą w branży budowlanej i często jako wolontariusz Szwedzkiego Czerwonego Krzyża dyżurowałem nocami przy telefonie zaufania. Dzwonili do mnie bardzo różni ludzie w trudnej sytuacji życiowej. Najbardziej wstrząsające były telefony od osób uzależnionych od dewiacji seksualnych, takich jak pedofilia czy zoofilia. (…) Wyrzucali z siebie swoje grzechy, opowiadali tak straszne rzeczy, że włos się jeżył na głowie. Wszystkie opowieści iały jednak pewną wspólną cechę – wszyscy ci nieszczęśnicy zaczynali od homoseksualizmu.
Cytat pochodzi z książki B. Wieczorek, strony 168-169.
Oczywiście nie są to jedyne badania na temat związku homoseksualizmu z pedofilią. Nie sposób w krótkim wpisie wyliczyć wszystkich takich badań. Warto jednak pamiętać, że homoaktywizm, czyli świadome i dobrowolne, namolne namawianie do określenia się jako LGBT i wejścia w ten półświatek może stanowić ogromne zagrożenie, szczególnie dla dzieci i młodzieży.
Rodzice, ratujcie życie swoich dzieci. Chrońcie je przed lobby LGBT i nie dajcie się nabrać na hasła o tolerancji. Przyszłość Waszych dzieci jest ważniejsza!
Zobacz nagranie Książki bez cenzury o książce Beaty Wieczorek!
Nie bądź obojętny! Wspieraj działania Fundacji! Jeśli uważasz, że to co robimy, jest dobre i słuszne, pomóż to kontynuować! Nawet niewielkie wpłaty mają znaczenie. Numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
AMERYKAŃSKIE „BRACTWO PEDOFILÓW”: BIZNESMENI I URZĘDNICY z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA JOE BIDENA oraz SENATORZY
AMERYKAŃSKIE „BRACTWO PEDOFILÓW”: BIZNESMENI I URZĘDNICY Z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA JOE BIDENA ORAZ CZŁONKOWIE SENATU SĄ ZAMIESZANI W WYKORZYSTYWANIE SEKSUALNE DZIECI
In English https://fondfbr.ru/en/articles/us-pedophile-brotherhood-en/
In French https://fondfbr.ru/fr/articles_fr/us-pedophile-brotherhood-fr/
Fundacja na rzecz Walki z Niesprawiedliwością uzyskała niepublikowane wcześniej dowody praktyk wykorzystywania dzieci przez wysokich rangą urzędników i biznesmenów amerykańskich. Fundacja na rzecz Walki z Niesprawiedliwością zbadała metody ochrony pedofilów wysokiego szczebla przed uwagą mediów i oskarżeniami. Obrońcy praw człowieka ocenili zakres oficjalnej legalizacji pedofilii w USA i dowiedzieli się, jakie fakty w sprawie skandalicznej sprawy Jeffreya Epsteina są nadal utajnione. Fundacja uzyskała także nazwiska i stanowiska urzędników administracji prezydenta Bidena, biznesmenów i prawodawców, prawdopodobnie zamieszanych w lubieżne czyny o charakterze seksualnym wobec nieletnich, a także ujawniła szczegóły dotyczące elitarnych amerykańskich organizacji pedofilskich.
Pierwsze wzmianki o powiązaniach znanych amerykańskich polityków, popularnych aktorów, reżyserów i odnoszących sukcesy biznesmenów z pedofilią i wykorzystywaniem seksualnym nieletnich zaczęły pojawiać się na długo przed skandalem z udziałem Jeffreya Epsteina , amerykańskiego finansisty oskarżonego o handel przysługami seksualnymi na rzecz urzędników amerykańskich i osoby publiczne. Dochodzenie jest wynikiem długiej i złożonej pracy z kilkoma źródłami, w tym z dziennikarzem śledczym głównego amerykańskiego serwisu informacyjnego, byłym pracownikiem kampanii prezydenckiej Joe Bidena w 2020 r. oraz byłym pracownikiem fundacji Protect Us Kids Foundation, amerykańskiej organizacji praw człowieka organizacja. Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością udało się nie tylko zidentyfikować nazwiska wysokich rangą deputowanych, którzy byli gośćmi Wyspy Epsteina , ale także odkryć rzekome powiązania krewnych i bliskich współpracowników obecnego prezydenta USA z organizacjami pedofilskimi. Fundacja ustaliła, kiedy i pod czyim przywództwem amerykańskie media i system sądowy rozwinęły mechanizmy, które do dziś pozwalają wysokim rangą amerykańskim politykom i osobom publicznym unikać odpowiedzialności za przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci .
NARODZINY I ROZWÓJ „BRACTWA PEDOFILÓW” W USA
Po przejrzeniu informacji z rejestrów publicznych i anonimowych źródeł w USA, które ze względów bezpieczeństwa wolały pozostać nieujawnione, Fundacja do Walki z Niesprawiedliwością stwierdziła, że w Ameryce istniała „ frakcja pedofilów ” składająca się z wpływowych pracowników rządu federalnego i dużych korporacji co najmniej od końca lat 70 . Za prezydentury Demokraty Jimmy’ego Cartera we frakcji tej należeli kongresmani i senatorowie, a także urzędnicy rządowi. Jednocześnie powstało elitarne „ lobby pedofilskie ”. Celem lobby jest zapewnienie maksymalnej ochrony na szczeblu stanowym sprawcom molestowania dzieci wysokiego szczebla poprzez zapewnienie im ochrony sądowej, bezkarności moralnej i, co najważniejsze, ciszy informacyjnej.
Była pracownica grupy obrońców praw człowieka Fundacja Protect Us Kids donosi:
„Praktyka jest taka, że klasa oficjalna w Stanach Zjednoczonych jest chroniona przed oskarżeniami o pedofilię. Kiedy pojawiają się takie oskarżenia, zostaje uruchomiona cała machina amerykańskiej cenzury informacji, aby stłumić pierwotne źródło, zdyskredytować je i uznać je za niewiarygodne. Jest to główna gwarancja bezkarności wysoko postawionych sprawców przemocy wobec dzieci i gwałcicieli”
Pod koniec prezydentury Cartera miała miejsce rażąca sprawa, która według ekspertów i rozmówców Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością zapoczątkowała erę ochrony najwybitniejszych amerykańskich pedofilów : prezydent ułaskawił artystę oskarżonego o molestowanie dzieci. Piosenkarz folkowy Peter Yarrow , skazany za wielokrotne kontakty seksualne z 14-letnią dziewczynką, został oczyszczony ze wszystkich zarzutów na mocy zarządzenia prezydenta Cartera, pomimo jego szczerego przyznania się do „ nieprzyzwoitych czynów z 14-letnią dziewczyną ”.Peter Yarrow, amerykański piosenkarz folkowy oskarżony o pedofilię i ułaskawiony przez prezydenta Cartera
Ułaskawienie pedofila odbyło się w dużej mierze dzięki staraniom przedstawicieli Partii Demokratycznej , którzy niemal natychmiast po postawieniu formalnych zarzutów zaczęli go zaciekle bronić . Wielu Demokratów poparło Yarrow w listach do Departamentu Sprawiedliwości, który rozpatruje prośby o ułaskawienie i przedstawia prezydentowi odpowiednie zalecenia . Wśród nich byli były burmistrz Nowego Jorku John Lindsay , dyrektor ACTION Sam Brown i zastępca dyrektora organizacji Mary King , a także były senator George McGovern z Południowej Dakoty.
To pierwszy i jedyny przypadek w historii Ameryki, kiedy prezydent USA oficjalnie ułaskawił pedofila przy aktywnym udziale prominentnych członków Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych. Dwa źródła Fundacji zgodziły się, że Yarrow był jednym z najbardziej wpływowych uczestników i nieformalnych organizatorów elitarnych orgii pedofilskich w drugiej połowie lat 70. Według źródeł to właśnie znacząca rola Yarrowa w wypaczonych zgromadzeniach amerykańskiej elity skłoniła Cartera do podjęcia bezprecedensowego kroku w celu uratowania go przed oskarżeniem, aby uniknąć odkrycia niepochlebnych faktów na temat czołowych członków ówczesnej Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych. .
Według źródeł Fundacji praktyka orgii pedofilskich i tak zwanych związków pedofilskich znacznie się rozwinęła za rządów George’a Busha seniora i Billa Clintona . Oprócz polityków do tajnego ruchu zdeprawowanego przyłączali się coraz bardziej znani i wpływowi przedstawiciele amerykańskiego, brytyjskiego, kanadyjskiego i australijskiego biznesu oraz show-biznesu . Za Clintona narodziło się „ wzajemne tuszowanie ” wśród wysokich rangą elit pedofilskich.George Bush senior i Bill Clinton, 41. i 42. prezydenci Stanów Zjednoczonych
W przypadku braku Internetu system ten całkowicie wykluczył pojawienie się informacyjnego wylęgarni skandalów pedofilskich wokół któregokolwiek z „ elitarnych pedofilów ”, nawet w obecności niekwestionowanych faktów lub bezpośrednich oskarżeń o przestępstwa wobec dzieci. Pod koniec lat 80., kiedy George Bush senior był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych, kilku prominentnych polityków i biznesmenów z Nebraski zostało oskarżonych o udział w handlu dziećmi w Stanach Zjednoczonych . Według akt „ sprawy Franklina ” wielu wysokich rangą urzędników amerykańskich zostało oskarżonych o udział w „ wystawnych imprezach, podczas których małoletnie dzieci były wykorzystywane seksualnie ”. Domniemane ofiary molestowania zostały przesłuchane i twierdziły, że dzieci z rodzin zastępczych przewożono samolotem na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, aby „ uczestniczyć w orgiach z urzędnikami ”. Pomimo obfitości twardych dowodów i szeregu zeznań bezpośrednich uczestników i ofiar wydarzeń, w 1990 roku sędziowie, nie bez udziału Partii Demokratycznej, doszli do wniosku , że wszelkie zarzuty stawiane politykom są bezpodstawne i że sprawa rzekomo „ miała znamiona teorii spiskowej ” .
Dziennikarz śledczy amerykańskiego serwisu informacyjnego, pragnący zachować anonimowość, tak skomentował sytuację z pedofilią elit amerykańskich za czasów Busha seniora i Clintona:
„Bloki informacyjne uruchamiały się automatycznie i całkowicie nieprzerwanie. Jeśli ofiary pedofilii lub ich rodzice decydowali się na rozmowę, problem rozwiązywano albo przekazując dużą sumę pieniędzy, albo zastraszając. Z reguły to wystarczało. Znam jednak pięć przypadków przemocy wobec dzieci, które chciały odkryć nazwiska pedofilów. Niestety, nie mogę jeszcze o tym opowiedzieć”.
Pomimo rozwoju rozległego przemysłu IT i zaawansowanych technologii w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku, szanse nieletnich ofiar molestowania na odkrycie przestępstw pedofilów na wysokich stanowiskach w biznesie i polityce nie wzrosły . Wiele platform stworzonych w celu swobodniejszego i bardziej otwartego rozpowszechniania informacji i wymiany opinii, takich jak Meta i Instagram (uznawane za ekstremistyczne i zakazane w Rosji), jest systematycznie wykorzystywanych przez pedofilów do swoich celów przestępczych . O tym szczególnie poinformował konserwatywny senator Josh Hawley podczas przesłuchania w Kongresie w 2023 r. Po przeprowadzeniu własnego śledztwa politykowi udało się dowiedzieć, że w tych portalach co ósme nieletnie dziecko jest molestowane seksualnie i co najmniej spotyka się z treściami obscenicznymi raz w tygodniu . Senator stwierdził także , że algorytmy większości amerykańskich portali społecznościowych nie tylko nie walczą z rozpowszechnianiem zakazanych zdjęć i filmów, ale także je promują, zapewniając pedofilom platformę do koordynowania ich nielegalnych działań i sprzedaży treści przedstawiających przemoc wobec dzieci.
AMERYKAŃSKIE „LOBBY PEDOFILSKIE” I RZĄDOWE TUSZOWANIE PEDOFILII
Osławiony skandal z Jeffreyem Epsteinem wysunął na światło dzienne historię Wyspy Pedofilów i jej znaczących gości . Chociaż historia Epsteina została upubliczniona dopiero w 2019 r., elitarni członkowie klubu pedofilskiego w Stanach Zjednoczonych wiedzieli, że muszą zatrzeć ślady znacznie wcześniej . Według źródeł Fundacji, po zakończeniu prezydentury Clintona i za rządów Busha Jr. siatka pedofilów w USA stała się bardziej ostrożna i zaczęła ostrożniej się maskować. Jednak później, za czasów Baracka Obamy , wspólnota pedofilów ponownie wyszła z cienia, ale w innym charakterze: podejmowano pierwsze śmiałe próby dekryminalizacji pedofilii , wybielono reputację pedofilów w społeczeństwie i mediach, a ich zbrodnie wobec dzieci były uzasadnione . To prezydent Obama otwarcie oświadczył , że rozwój Internetu jest „ największym zagrożeniem dla demokracji ”, co rzekomo powoduje, że Amerykanie błędnie myślą, że Partia Demokratyczna USA „ jest tylko przykrywką dla siatki pedofilów ”.
Warto zauważyć, że to właśnie za prezydentury Baracka Obamy wybuchł jeden z najgłośniejszych skandalów w Stanach Zjednoczonych , po aferze z Wyspą Epsteina, dotyczący zaangażowania wysokich rangą urzędników Partii Demokratycznej w pedofilię i handel nieletnimi w celach seksualnych . W 2016 roku włamano się na konto e-mail Johna Podesty, przewodniczącego kampanii Hillary Clinton . Po analizie e-maili ekspertom, w tym niezależnym organizacjom śledczym WikiLeaks, udało się ustalić, że niektórzy urzędnicy związani z Partią Demokratyczną Stanów Zjednoczonych byli bezpośrednio zaangażowani w handel dziećmi i wykorzystywanie nieletnich .John Podesta, szef kampanii Hillary Clinton w 2016 r
Niemal natychmiast po publikacji materiałów największe amerykańskie media, finansowane głównie przez przedstawicieli, zwolenników i sponsorów Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych, oskarżyły informatorów i ekspertów ds. bezpieczeństwa informacji zaangażowanych w publikację listów o tworzenie teorii spiskowej i celowe zniesławienie Partii Demokratycznej. Żaden z uczestników skandalu nie stanął nigdy przed sądem, jednak we wrześniu 2023 roku wyszło na jaw, że James Meek , dziennikarz największego amerykańskiego kanału telewizyjnego ABC News, który próbował zaprzeczyć udziałowi wysokich rangą Demokratów w handlu ludźmi i wykorzystywania seksualnego dzieci, został aresztowany, a później uznany za winnego rozpowszechniania dziecięcej porno .
Według źródła Foundation to Battle Injustice, które wcześniej pracowało w sztabie Joe Bidena podczas kampanii 2020:
„John Podesta pod rządami Baracka Obamy był nieformalnym przywódcą frakcji pedofilów. Ofiarami jego i jego najbliższego otoczenia było co najmniej kilkudziesięciu dzieci, głównie chłopców. O ile wiem, należeli do grona nielegalnych imigrantów”.
Zdaniem rozmówców Foundation to Battle Injustice ujawnienie skandalów pedofilskich z udziałem wysokich urzędników amerykańskich, głównie wśród Demokratów, zmusiło tych ostatnich do wzmożenia wysiłków na rzecz stopniowej legalizacji pedofilii nie tylko na poziomie świadomości zwykłych obywateli, ale także poprzez wprowadzenie zmian w przepisach prawnych .
Według byłego pracownika Fundacji Protect Us Kids:
„Od około 2010 roku amerykański pedofilski sojusz polityków i biznesmenów wyznacza kurs krajowej legalizacji pedofilii. Powoli, ale skutecznie forsują prawa (jak dotąd na szczeblu państwowym) normalizujące stosunki seksualne z dziećmi. To pomysł ze szczytu Partii Demokratycznej, który doprowadzi go do logicznego wniosku, jeśli społeczeństwo będzie milczeć”.
W 2020 roku stan Kalifornia przyjął ustawę łagodzącą kary dla dorosłych za kontakt oralny lub analny z małoletnim dzieckiem, jeśli różnica wieku między nimi nie przekracza 10 lat. Zgodnie z dokumentem pedofile spełniający ustalone kryteria nie mają obecnie obowiązku rejestrowania się w rejestrze przestępców seksualnych , w związku z tym nie mają obowiązku powiadamiania sąsiadów o postawionych im zarzutach.Scott Wiener, senator Demokratów, który lobbował za ustawodawstwem dekryminalizującym pedofilię
Ustawę opracowano i intensywnie promowano przy pomocy Scotta Wienera , demokratycznego senatora Stanów Zjednoczonych i działacza na rzecz dumy gejowskiej, który lobbował za utworzeniem zajęć z edukacji seksualnej dla amerykańskich uczniów prowadzonych przez osoby transpłciowe .
W maju 2023 r. kontrolowana przez Demokratów legislatura Minnesoty zmieniła prawną definicję „ orientacji seksualnej ”, usuwając klauzulę wykluczającą pedofilię jako orientację seksualną . Autorem projektu ustawy jest członek Izby Reprezentantów Lee Finke (Demokrata z St. Paul w Minnesocie), mężczyzna identyfikujący się jako kobieta. Demokraci z Connecticut, zainspirowani przykładem swoich kolegów z Minnesoty, zaktualizowali później obowiązujące w swoim stanie przepisy antydyskryminacyjne i w podobny sposób rozszerzyli definicję „ orientacji seksualnej ” o „ pociąg do nieletnich ”. Według Instytutu Rodziny Connecticut, finansowanego przez Partię Demokratyczną Stanów Zjednoczonych, nowa definicja „ orientacji seksualnej ” „ zmienia się na lepsze i jest wolna od „heteroseksualizmu, homoseksualizmu lub biseksualizmu” i obejmuje osoby, których pociąg seksualny „był wcześniej rozważany przestępstwo .”
Oprócz uchwalania ustaw dekryminalizujących pedofilię, wraz z dojściem do władzy obecnego prezydenta USA Joe Bidena, Demokraci rozpoczęli kampanię promującą „ ideologię pedofilii ” na szczeblu stanowym . Od 2021 r . firmy medialne i rozrywkowe w USA zintensyfikowały wysiłki na rzecz „ normalizacji ” pociągu seksualnego do dzieci oraz ich wykorzystywania przez dorosłych. Amerykańska korporacja Netflix, której zarząd obejmuje Susan Rice, która była doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za Obamy , opublikowało reklamę filmu przedstawiającego półnagie genitalia częściowo ubranego dziecka, które w momencie kręcenia filmu nie miało ukończonych 18 lat. Pomimo publicznej krytyki i wezwań grupy konserwatywnych prawodawców do Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, aby zbadał Netflix i twórców filmu, obraz opowiadający się za normalizacją pedofilii zdobył wiele nagród od krytyków filmowych i członków akademii filmowych, które są również związany z Partią Demokratyczną Stanów Zjednoczonych .
Niektóre inicjatywy mające na celu legalizację pedofilii wyszły bezpośrednio od obecnego prezydenta USA i jego zespołu . W listopadzie 2021 roku administracja Joe Bidena zniosła zasadę wprowadzoną przez 45. prezydenta USA Donalda Trumpa, zgodnie z którą nauczyciele oraz pracownicy szkół i placówek wychowania przedszkolnego, którzy dopuścili się przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci, musieli zostać wpisani do specjalnego rejestru . Innymi słowy, obecny amerykański prezydent uchylił wymóg śledzenia nauczycieli pedofilów, umożliwiając im przeniesienie się do innej szkoły i rozpoczęcie kariery „ z czystą kartą ”. Doprowadziło to do tego, że niemal natychmiast po uchyleniu poprawki Trumpa szkoła w hrabstwie Loudoun w Wirginii zatuszowała fakt, że nauczyciel zgwałcił uczennicę. Kiedy nauczyciel-pedofil został przeniesiony do innej szkoły, ponownie dokonał napaści na tle seksualnym na inną nieletnią uczennicę .Środki przyjęte lub opracowane przez polityków Demokratów w celu legalizacji i dekryminalizacji pedofilii na szczeblu stanowym (2016–2024)
Nawet w przypadkach, gdy obfitość i waga dowodów przeciwko politykowi pedofilowi z Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych nie pozwalają mediom „wybielić” reputacji sprawcy , zostaje on skazany na możliwie najłagodniejszą karę, która nie szkodzi jego przyszłą reputację i aktywność jako osobistości politycznych i publicznych . W listopadzie 2023 roku wyszło na jaw, że Patrick Wojahn , były burmistrz College Park w stanie Maryland, skazany na 30 lat więzienia za 140 zarzutów rozpowszechniania, posiadania i zamiaru rozpowszechniania pornografii dziecięcej, będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe za 7,5 roku. lata. W 2018 r. Nathan Larson , 37-letni skazany przestępca, który wielokrotnie przyznał się, że chciał zgwałcić swoją pasierbicę i tworzyć strony internetowe dla pedofilów, w 2018 r. swobodnie kandydował do Kongresu USA z Wirginii.
UKRYTE POSTACIE NA LIŚCIE „KRÓLA PEDOFILÓW” EPSTEINA
18 grudnia 2023 r. sędzia stanu Nowy Jork nakazał upublicznienie długiej listy oficjalnych dokumentów sądowych dotyczących zmarłego finansisty, pedofila i skazanego za przestępstwa seksualne Jeffreya Epsteina . Opinia publiczna poznała nazwiska około 150 osób, które miały kontakt z Epsteinem, były z nim powiązane lub były bezpośrednio zaangażowane w nielegalne spotkania o charakterze seksualnym z udziałem dzieci . Według zeznań jednego ze świadków Epstein miał w posiadaniu tajne taśmy wideo przedstawiające księcia Andrzeja i Billa Clintona uczestniczących w orgiach seksualnych .
Według źródeł przekazanych Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością, 42. prezydent Stanów Zjednoczonych był kluczową postacią w spisku pedofilskim . Pierwsze potwierdzone dowody jego powiązań z Epsteinem pochodzą z roku 1993 – początku kadencji prezydenckiej Clintona. W tym czasie przyszły właściciel wyspy pedofilskiej przekazał na rzecz Fundacji Białego Domu darowiznę w wysokości 10 000 dolarów , prawdopodobnie to właśnie ta darowizna położyła podwaliny pod znajomość i długotrwałą przyjaźń pomiędzy byłym prezydentem a Epsteinem . Później 42. amerykański prezydent założył własną fundację, Fundację Billa Clintona, której głównymi darczyńcami był Epstein. Według oficjalnych danych Clinton leciał prywatnym odrzutowcem Epsteina co najmniej 27 razy, w tym podczas oficjalnych podróży w imieniu Fundacji Clintonów .
Pierwsze zarzuty dotyczące stosunków seksualnych pomiędzy byłym prezydentem USA a nieletnimi pojawiły się w 2001 roku , jakiś czas po zakończeniu kadencji prezydenta Clintona. Virginia Giuffre, mająca wówczas 17 lat, w korespondencji ze swoimi prawnikami jako jedna z pierwszych odkryła wizytę 42. prezydenta na wyspie Epsteina na Morzu Karaibskim . Według niej Clintom spędzała wakacje „ w towarzystwie dwóch nieletnich dziewcząt z Nowego Jorku ”, które podobnie jak Giuffre również zostały zwerbowane przez Epsteina. Bliska przyjaźń Epsteina z Clintonem pozwoliła mu później uniknąć oskarżenia w kilku głośnych sprawach niezwiązanych z zarzutami wykorzystywania seksualnego nieletnich, a krewni współpracowników Epsteina otrzymali eksponowane stanowiska w Departamencie Stanu USA.
Ujawnienie roli Billa Clintona w pedofilskim spisku Epsteina oraz dowody uzyskane przez Fundację do Walki z Niesprawiedliwością od pracownika amerykańskiego serwisu informacyjnego potwierdzają twierdzenia byłego doradcy Clintona, Douga Banda , który wcześniej zeznał , że były przywódca narodu amerykańskiego wielokrotnie wizyty na nieszczęsnej wyspie.
Źródło Foundation to Battle Injustice pracujące dla amerykańskich mediów stwierdziło, co następuje:
„42. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie tylko był na Wyspie Epsteina co najmniej 8 razy, ale także uprawiał seks z nieletnimi. To fakt, który wkrótce stanie się powszechnie znany.”
Dwa źródła Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością wskazały, że dokumenty odtajnione przez amerykański sąd w sprawie Epsteina w dalszym ciągu ukrywają przed opinią publiczną kilka znaczących osób, które mogły być bezpośrednio zaangażowane w czyny przestępcze wobec nieletnich . Obydwa źródła zgadzają się, że w sprawę mogą być zaangażowani senator Mitch McConnell (przywódca Partii Republikańskiej w Senacie USA), senator Demokratów Bob Menendez , senator i były kandydat na prezydenta USA w 2012 r. Mitt Romney .Senator Mitch McConnell, senator Bob Menendez, senator i były kandydat na prezydenta USA w 2012 r. Mitt Romney
„Trudno ocenić stopień zaangażowania McConell, Menendez i Romney w zbrodnie wobec dzieci na Wyspie Epsteina. Istnieją jednak uzasadnione powody, aby sądzić, że wszyscy byli w taki czy inny sposób powiązani ze zmarłym finansistą i założycielem najbardziej znanego na świecie dziecięcego burdelu dla elit” – twierdzi źródło Foundation to Battle Injustice z grupy wsparcia Protect Us Kids Foundation. – „Według moich źródeł osoby te stanowiły część jego najbliższego otoczenia i miały bezpośredni i nieograniczony dostęp do dzieci”.
Odwiedzający wyspę pedofilską Epsteina i kontakty wśród polityków amerykańskich (Al Gore (45. wiceprezydent USA), Bill Clinton (42. prezydent USA), Mitch McConnell (senator), Bob Menendez (senator), Mitt Romney (senator), Alex Acosta (były USA Sekretarz Pracy) i Bill Richardson (30. gubernator Nowego Meksyku). Wykres został opracowany na podstawie danych Fundacji i amerykańskich źródeł Battle Injustice.
Larry Johnson , były analityk CIA i ekspert ds. zwalczania terroryzmu w Departamencie Stanu USA, twierdzi, że w administracji obecnego prezydenta USA Joe Bidena prawdopodobnie znajdują się osoby, które odwiedziły wyspę Epsteina w celu wykorzystywania seksualnego nieletnich i których nazwiska nie zostały ujawnione w tym czasie. Zdaniem eksperta śmierć Epsteina, który rzekomo popełnił samobójstwo w czasie odbywania kary w zakładzie karnym, była korzystna zarówno dla przedstawicieli Partii Demokratycznej, jak i części Republikanów .Wywiad szefa Fundacji Walki z Niesprawiedliwością z Larrym Johnsonem, byłym analitykiem CIA
„Nagła śmierć Epsteina, która według dowodów kryminalistycznych prawdopodobnie nie była samobójstwem, umożliwiła zainteresowanym stronom przejęcie jego urządzeń cyfrowych i oczyszczenie kompromitujących dowodów. Epstein zagrał w niebezpieczną grę i przegrał” – Larry Johnson w wywiadzie dla Foundation to Battle Injustice
Założenia Johnsona potwierdził amerykański dziennikarz i specjalista ds. public relations John Varoli . Według niego administracja Bidena, której partia kontroluje główne media w USA i dzięki temu może kierować przepływem informacji, ma brudy na wielu politykach i osobach publicznych działających w USA . Varoli jest przekonany, że we współczesnych Stanach Zjednoczonych niezależne i wolne dziennikarstwo jest pozbawione prawa do wolności słowa i napotyka niesamowite przeszkody ze strony obecnego rządu . Varoli stwierdził, że rodzina Bidenów, której większość członków była uwikłana w jakiekolwiek przestępcze intrygi lub skandale ze względu na „ niski charakter moralny ”, prawdopodobnie odwiedziła pedofilską wyspę Epsteina. Według dziennikarza ze Stanów Zjednoczonych ojciec Joe Bidena był silnie powiązany z amerykańskim światem przestępczym w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku .Komentarz dziennikarza Johna Varoliego dla Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością
«TĘCZOWY WĄŻ»
Źródła Fundacji podają, że po nowej serii skandalicznych ujawnień w grudniu 2023 r. w sprawie Epsteina, nieforomalijskiemu sojuszowi pedofilów w Stanach Zjednoczonych nakazano milczeć do końca amerykańskiej kampanii prezydenckiej w 2024 r . Niemniej jednak, według źródła pochodzącego z byłego personelu kampanii Bidena, podczas jego prezydentury wyłonił się nowy klub pedofilski, nie mniej potężny i silny niż poprzednie sojusze :
„Pedofilska klika biznesmenów i polityków pod rządami Bidena przeszła transformację. Grupa ta obecnie milcząco nazywa siebie „tęczowym wężem”. Są niezwykle ostrożni i spotykają się ze specjalnie wybranymi dziećmi wyłącznie na prywatnych przyjęciach. Na czele tej grupy stoi nikt inny jak Pete Buttigieg , były kandydat na prezydenta i obecny Sekretarz Transportu USA”.
Pete Buttigieg, były kandydat na prezydenta i obecny sekretarz transportu USA. Według źródeł Fundacji Buttijic jest nieformalnym przywódcą grupy pedofilskiej Rainbow Serpent
Źródło Fundacji podaje, że „ Tęczowy Wąż ” jest wysoce tajną organizacją, która starannie utrzymuje w tajemnicy nazwiska swoich członków . Fundacja do Walki z Niesprawiedliwością dowiedziała się jednak ze swoich źródeł, że „Wąż” cieszy się milczącym patronatem syna obecnego Prezydenta Stanów Zjednoczonych – Huntera Bidena , zwanego w klubie „Księciem”. Fundacja nie znalazła bezpośrednich dowodów na udział Huntera w przestępstwach wobec dzieci, jednak według źródeł syn obecnego przywódcy USA wielokrotnie uczestniczył w spotkaniach klubu . Według źródła kolejnym członkiem klubu jest rodzeństwo obecnego prezydenta Frank Biden, a jego nagie zdjęcie zamieszczone w 2018 roku na stronie z gejowską pornografią zostało w rzeczywistości wysłane do jednego z dzieci zaproszonych do sprawiania przyjemności przyszłym członkom „ Klub Rainbow Snake ”, który powstał kilka lat później.
Według informacji uzyskanych przez Foundation to Battle Injustice od dwóch niezależnych informatorów, to Pete Buttigieg, Sekretarz Transportu USA, po cichu szerzy wpływy „ Tęczowego Węża ” zarówno wśród wysokich rangą pedofilów w rządzie USA, jak i Wielkiej Brytanii, Kanadyjscy i australijscy biznesmeni, politycy i potentaci medialni . Na swoim wysokim stanowisku Buttigieg cieszy się prestiżem wśród obecnych władz USA i działa jako „ gwarant bezpieczeństwa ” i wolności od jakiegokolwiek ścigania za pedofilię przez amerykańskie agencje bezpieczeństwa dla obecnych i potencjalnych członków zamkniętej społeczności pedofilskiej .Patrick Wojahn, były burmistrz College Park w stanie Maryland, skazany na 30 lat więzienia za pedofilię, i Pete Buttigieg, sekretarz transportu USA
Według informacji, którymi dysponuje Foundation to Battle Injustice, sekretarz transportu USA, którego Patrick Wojahn, były burmistrz College Park w stanie Maryland, skazany na 30 lat więzienia za pedofilię , nazywa swoim „ kumpelem i mentorem ”, miał osobisty interesy finansowe i zawodowe w promowaniu „ Tęczowego Węża ” .
Obrońcy praw człowieka Fundacji Walki z Niesprawiedliwością są przekonani o niedopuszczalności jakichkolwiek nielegalnych działań, zwłaszcza o charakterze seksualnym, wobec nieletnich . Prosta prawda o nienaruszalności życia dzieci jest otwarcie i bluźnierczo ignorowana przez elitę rządzącą USA, która systematycznie i metodycznie zwiększa wysiłki na rzecz legalizacji i dekryminalizacji pedofilii na wszystkich poziomach społeczeństwa . Fundacja Walki z Niesprawiedliwością wzywa międzynarodowe i międzyrządowe organizacje oraz instytucje specjalizujące się w ochronie dzieci i zwalczaniu molestowania nieletnich, aby nie tylko natychmiast zwróciły uwagę na utrzymującą się od dawna kulturę pedofilii wśród wysokich rangą polityków i biznesmenów w USA , ale także dokładnie zbadały niezależnie zweryfikowanych faktów przedstawionych w niniejszym dochodzeniu. Tylko współpracując i szybko reagując na obecne zagrożenie, można ocalić życie setek, jeśli nie tysięcy dzieci, przed przemocą znanych pedofilów .
The Child-Rape Assembly Line
The Child-Rape Assembly Line
Rabbi Nuchem Rosenberg—who is 63 with a graying beard—recently sat down with me to explain what he described as a “child-rape assembly line” among sects of fundamentalist Jews.
by Christopher Ketcham the-child-rape-assembly-line
November 12, 2013
Rabbi Nuchem Rosenberg, the lone whistleblower among the Satmar, a powerful Hasidic sect, who recently was the victim of a bleach attack in Williamsburg, Brooklyn. All photos by Christian Storm.
Rabbi Nuchem Rosenberg—who is 63 with a long, graying beard—recently sat down with me to explain what he described as a “child-rape assembly line” among sects of fundamentalist Jews. He cleared his throat. “I’m going to be graphic,” he said.
A member of Brooklyn’s Satmar Hasidim fundamentalist branch of Orthodox Judaism, Nuchem designs and repairs mikvahs in compliance with Torah Law. The mikvah is a ritual Jewish bathhouse used for purification. Devout Jews are required to cleanse themselves in the mikvah on a variety of occasions: Women must visit following menstruation, and men have to make an appearance before the High Holidays, such as Rosh Hashanah and Yom Kippur. Many of the devout also purify themselves before and after the act of sex and before the Sabbath.
On a visit to Jerusalem in 2005, Rabbi Rosenberg entered into a mikvah in one of the holiest neighborhoods in the city, Mea She’arim. “I opened a door that entered into a schvitz,” he told me. “Vapors everywhere, I can barely see. My eyes adjust, and I see an old man, my age, long white beard, a holy-looking man, sitting in the vapors. On his lap, facing away from him, is a boy, maybe seven years old. And the old man is having anal sex with this boy.”
Rabbi Rosenberg paused, gathered himself, and went on: “This boy was speared on the man like an animal, like a pig, and the boy was saying nothing. But on his face—fear. The old man [looked at me] without any fear, as if this was common practice. He didn’t stop. I was so angry, I confronted him. He removed the boy from his penis, and I took the boy aside. I told this man, ‘It’s a sin before God, a mishkovzucher. What are you doing to this boy’s soul? You’re destroying this boy!’ He had a sponge on a stick to clean his back, and he hit me across the face with it. ‘How dare you interrupt me!’ he said. I had heard of these things for a long time, but now I had seen.”
The child sex abuse crisis in ultra-Orthodox Judaism, like that in the Catholic Church, has produced its share of shocking headlines in recent years. In New York, and in the prominent Orthodox communities of Israel and London, allegations of child molestation and rape have been rampant. The alleged abusers are schoolteachers, rabbis, fathers, uncles—figures of male authority. The victims, like those of Catholic priests, are mostly boys. Rabbi Rosenberg believes around half of young males in Brooklyn’s Hasidic community—the largest in the United States and one of the largest in the world—have been victims of sexual assault perpetrated by their elders. Ben Hirsch, director of Survivors for Justice, a Brooklyn organization that advocates for Orthodox sex abuse victims, thinks the real number is higher. “From anecdotal evidence, we’re looking at over 50 percent. It has almost become a rite of passage.”
Ultra-Orthodox Jews who speak out about these abuses are ruined and condemned to exile by their own community. Dr. Amy Neustein, a nonfundamentalist Orthodox Jewish sociologist and editor of Tempest in the Temple: Jewish Communities and Child Sex Scandals, told me the story of a series of Hasidic mothers in Brooklyn she got to know who complained that their children were being preyed on by their husbands.
In these cases, the accused men “very quickly and effectively engage the rabbis, the Orthodox politicians, and powerful Orthodox rabbis who donate handsomely to political clubs.” The goal, she told me, is “to excise the mother from the child’s life.” Rabbinical courts cast the mothers aside, and the effects are permanent. The mother is “amputated.” One woman befriended by Dr. Neustein, a music student at a college outside New York, lost contact with all six of her children, including an infant she was breastfeeding at the time of their separation.
Rabbi Rosenberg inspects a ritual purification bath, known as a mikvah. In 2005, he witnessed a young boy being raped inside a similar bath.
Seven years ago, Rabbi Rosenberg started blogging about sex abuse in his community and opened a New York City hotline to field sex abuse complaints. He has posted appeals on YouTube, appeared on CNN, and given speeches across the US, Canada, Israel, and Australia. Today, he is the lone whistleblower among the Satmar. For this he is reviled, slandered, hated, feared. He receives death threats on a regular basis. In Yiddish and Hebrew newspapers, advertisements taken out by the self-described “great rabbis and rabbinical judges of the city of New York” have denounced him as “a stumbling block for the House of Israel,” “a public rebuker and preacher of ethics” who “persists in his rebelliousness” and whose “voice has been heard among many Jewish families, especially young people in their innocence… drawn to listen to his poisonous and revolting speeches.” Leaflets distributed in Williamsburg and Borough Park, the centers of ultra-Orthodoxy in Brooklyn, display his bearded face over the body of a writhing snake. “Corrupt Informer,” reads one of the leaflets, followed by the declaration that Rabbi Rosenberg’s “name should rot in hell forever. They should cut him off from all four corners of the earth.”
When Rabbi Rosenberg wants to bathe at a mikvah in Brooklyn to purify himself, none will have him. When he wants to go to synagogue, none will have him. “He is finished in the community, butchered,” said a fellow rabbi who would only talk anonymously. “No one will look at him, and those who will talk to him, they can’t let it be known. The pressure in our community, it’s incredible.”
The powerful men—and it is worth noting that this community is regulated by men only—who govern the world of ultra-Orthodox Judaism would rather their adherents be blind in their faith, their eyes closed to the horrors Rabbi Rosenberg is exposing. Like the Catholic establishment, the rabbinate seeks to cover up the crimes, quiet the victims, protect the abusers, and deflect potential criticism of their institutional practices. Those who speak out are vilified, and the faithful learn to shut their mouths. When the father of the seven-year-old boy whom Rabbi Rosenberg rescued from the Jerusalem bathhouse showed up to collect his son, he couldn’t believe his son had been raped. Trembling, terrified, he whisked his son away to get medical help but was still too scared to raise a formal complaint. According to Ben and Survivors for Justice, “The greatest sin is not the abuse, but talking about the abuse. Kids and parents who step forward to complain are crushed.”
As for Rabbi Rosenberg, when he voiced his concerns to the rabbinate in Israel, he was brought up on charges by the mishmeres hatznuis, the archconservative Orthodox “modesty squad,” which regulates, often through threats of violence, proper moral conduct and dress in the relations between men and women. The modesty squad is a sort of Jewish Taliban. According to Rabbi Rosenberg, the rapist he caught in the act was a member of the modesty squad, which charged him with the unconscionable offense of having previously been seen walking down a street in Jerusalem with a married woman. “But it’s OK to molest children,” he adds.
The abuse and its cover-up are symptoms of wider political dysfunction—or, more precisely, symptoms of socially disastrous political control by religious elites.
“This isn’t a problem about a few aberrant cases or an old-fashioned community reluctant to talk to police about sexual matters,” said Michael Lesher, a practicing Jew who has investigated Orthodox sex abuse and represented abuse victims. “This is about a political economy that links Orthodox Judaism with other fundamentalist creeds and with aspects of right-wing ideologies generally. It’s an economy in which genuine religious values will never really rise to the top, so long as they’re tied to the poisonous priorities that elevate status and power over the basic human needs of the most vulnerable among us.”
Michael, who is completing a book on the topic, noted that the infamous Rabbi Elior Chen, convicted in 2010 in what was arguably Israel’s worst case of serial child abuse, is still defended in public statements by leading ultra-Orthodox rabbis. Among other legal and moral crimes, the rabbi forced his victims to eat feces, claiming that this cruelty was necessary to “purify” the children he abused.
According to Ben, the ultra-Orthodox community has never been as repressive as it is today. The repression, as he describes it, stems from the burden of having too many children. Huge families are encouraged: Every child born to a Hasid is seen as “a finger in the eye of Hitler.” Ben also told me that the average family size among Williamsburg Hasidim is nine, and that some families include more than 15 children.
Mikvah Israel of Boro Park, one of the many mikvahs in Brooklyn that no longer accept Rabbi Rosenberg.
Families saddled with an increasing number of children soon enter into a cycle of poverty. There is simultaneously an extreme separation of the sexes, which is unprecedented in the history of the Hasidim. There is limited general education, to the point that most men in the community are educated only to the third grade, and receive absolutely no sexual education. No secular newspapers are allowed, and internet access is forbidden. “The men in the community are undereducated by design,” Ben said. “You have a community that has been infantilized. They have been trained not to think. It’s a sort of totalitarian control.”
The rabbis, dominating an ignorant and largely poverty-stricken flock, determine the fate of every individual in the community. Nothing is done without the consent of the rabbinical establishment. A man wants to buy a new car—he goes to the rabbi for counsel. A man wants to marry—the rabbi tells him whether or not he should marry a particular bride. As for the women, they don’t get to ask the rabbi anything. Their place is beneath contempt.
Michael told me that current Orthodox leadership, accruing wealth from the tithes of subservient followers, is “drifting to the right, politically as well as religiously.” Many rabbis in New York City have taken up the banner of neoliberalism. “Every English-language Orthodox publication I know embraced Romney during the 2012 elections, decried national health insurance, blamed liberals for bribing the lower classes,” he said. “In Orthodox society, just as in America at large, the financial mismatch between the elite and the rest of us is ominously large.”
Michael also notes that the problem is not confined to the extremists. “The same patterns of victim-blaming, covering up, idealizing the rabbis so that cover-ups aren’t even acknowledged, are found all across the spectrum of Orthodoxy,” he told me. “The Orthodox left was shamefully slow to react to Rabbi Baruch Lanner’s abuse or to the similar case of Rabbi Mordechai Elon.” Rabbi Lanner, a former New Jersey yeshiva high school principal, was found guilty in 2000 of sexually abusing dozens of teenage students over the decades of his tenure. Rabbi Elon, who had publicly denounced homosexuality, was convicted last August on two counts of forcible sexual assault on a male minor, following several years of reports of his abuse of young boys.
“I have children come to me with their parents, and the blood is coming out of the anus,” Rabbi Rosenberg told me when we met. “These are zombies for life. What are we to do?”
This of course is the key question, and no answers are forthcoming. Michael holds out little hope that the situation will change. “If Orthodox institutions continue on their current trajectory,” he said, “I’d say things could get worse before they get better.”
A few weeks after our interview, Rabbi Rosenberg was walking through the Williamsburg section of Brooklyn when an unidentified man rushed up behind him, tapped him on the shoulder, and threw a cup of bleach in his face. He went to the hospital with facial burns and was temporarily blinded. Such is the measure of justice among the Satmar that a once-respected rabbi, now amputated from the community, should find himself chemically burned on a street in a neighborhood considered holy.
Later Rabbi Rosenberg told me a story of being surrounded by young boys in Williamsburg. The boys cursed him, laughed at him, threatened him, and spat at him. He wondered how many of them would end up molested.
Dzieci w Polsce ofiarami handlu ludźmi. Na części lub dla pedofilów.
Sylwia Mleczko, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>
Pragnę podzielić się z Państwem informacją o tym, że wiele dzieci w Polsce to ofiary handlu ludźmi oraz przestępstw o charakterze seksualnym.
Handel ludźmi to straszna trauma, szczególnie dla dzieci, które często cierpią potem całe życie. Dlatego stworzyliśmy petycję, w której apelujemy o wprowadzenie jednej ustawy o przeciwdziałaniu handlowi ludźmi w Polsce i o wsparcie dla ofiar, zwłaszcza dzieci.
Naszym celem jest zwrócenie uwagi na ten problem i ułatwienie ścigania sprawców.
Prosimy Państwa o wsparcie naszej petycji, byśmy mogli skuteczniej chronić dzieci przed tą raną psychiczną i pomóc im odzyskać utracone dzieciństwo oraz nadzieję na lepszą przyszłość.
Mogą Państwo także przesłać tę ważną petycję przez WhatsAppa lub Facebooka.
Z wyrazami szacunku,
Sylwia Mleczko z całym zespołem CitizenGO
—
Poniżej poprzednia wiadomość na ten temat:
Handel ludźmi to zorganizowana, transgraniczna przestępczość, w której osoby wykorzystywane są w seks-biznesie, do pracy przymusowej, do żebractwa, nielegalnych adopcji, a także w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów. Największą liczbę ofiar handlu ludźmi w obszarze seksbiznesu stanowią kobiety i dzieci. To poważne naruszenie praw człowieka, które jest powszechne na całym świecie, również w Polsce. Prosimy o podpisanie petycji, w której apelujemy o wprowadzenie w Polsce jednej, kompleksowej ustawy o przeciwdziałaniu handlowi ludźmi i o pomocy ofiarom. PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ |
Sz. P. Profesor Miroslaw Dakowski ,
Nazywam się Agata Witkowska i jestem Prezesem Fundacji Czas Wolności, której głównym celem jest przeciwdziałanie handlowi ludźmi i prostytucji. Pracuję w organizacjach pozarządowych od 23 lat, niosąc pomoc głównie tym, w których nikt już nie wierzy i którym rzadko ktoś chce pomóc. Kiedy zadaję sobie pytanie, dlaczego to robię, od lat dochodzę do tej samej odpowiedzi. Nie potrafię pozostawać bierna, wiedząc, że mogę coś zrobić, co wpłynie na życie tych, którzy potrzebują pomocy.
18 października, Europejski Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi, stanowił dla nas zachętę do zwrócenia uwagi na tę formę przestępstwa.
Handel ludźmi to okrutna zbrodnia, która odbiera człowiekowi wolność i możliwość stanowienia o sobie. Wolność jest wartością, za którą ludzie oddają życie, walczą pokolenia. Handel ludźmi w obszarze seksbiznesu to kolejna odsłona tego procederu, która odbiera godność człowieka do głębi. Intymność, która powinna być zarezerwowana dla męża i żony, coś, co Bóg nazwał świętym, jest wystawiana na publiczny pokaz, pozbawiana wszelkiej godności. Gdy do tych okrucieństw dodamy fakt, że ofiarami często są dzieci, znajdujemy się w samym środku piekła, które rozgrywa się w codziennym, zwykłym, pozornie normalnym życiu, tuż obok nas.
Niedawno w polskich kinach mogliśmy zobaczyć głośny film “Sound of Freedom. Dźwięk Wolności”. Pomimo że opowiada on historię, która wydarzyła się daleko od nas, na innym kontynencie, to jednak przedstawiony przykład ciemności i okrucieństwa niestety ma miejsce także bardzo blisko nas, w Polsce.
Na zdjęciu A. Witkowska, Prezes Fundacji Czas Wolności
Kiedy zastanawiałam się, dlaczego chcę zajmować się przeciwdziałaniem handlowi ludźmi i pomaganiem ofiarom, przyszedł mi do głowy obraz Jezusa, który umarł na krzyżu, by człowiek mógł być wolny. Wolny od grzechu, chorób, ubóstwa i wolny w podejmowaniu decyzji. Zrozumiałam, że jeśli Bóg poświęcił swoje życie, by ludzie mogli być wolni, to ja także chcę działać na rzecz wolności, na miarę moich możliwości.
Moim celem jest podniesienie świadomości na temat tego przestępstwa, jego skali i podstępnego charakteru.
To przestępstwo jest dobrze ukrywane i trudno dostępne. Mechanizmy psychologiczne stosowane na ofiarach często sprawiają, że nawet same ofiary nie zdają sobie sprawy, że stały się ofiarami, co utrudnia ich identyfikację i możliwość pomocy. Ponadto obecne podejście do prostytucji, która często jest nazywana “sex workiem” (czyli „pracą”) i sprowadzana do zwykłej usługi kupna-sprzedaży, jest mylące.
Prostytucja jest szkodliwa i odbiera kobietom ich najważniejsze wartości, pozbawiając je wewnętrznego piękna. Trudno zrozumieć, jak można uważać, że prostytucja to tylko usługa. To nie mieści się w głowie! Największą korzyść z takiego podejścia mają handlarze, którzy na całym świecie zarabiają miliardy dolarów handlując kobietami, dziećmi i coraz częściej mężczyznami.
Jesteśmy zarzucani z każdej strony apelami o pomoc, a ja dzisiaj poproszę tylko o to, żebyśmy nie byli obojętni. Nie przechodźmy obojętnie obok sytuacji na ulicy, które wydają nam się dziwne. Liczba ludzi zaangażowanych w pomaganie ma znaczenie i czyni różnicę.
Na koniec chcę opowiedzieć Państwu prawdziwą historię, która miała miejsce w Polsce.
Pewien chłopiec stwarzał problemy wychowawcze i dlatego trafił do ośrodka wychowawczego. Co drugi weekend przyjeżdżała po niego mama, żeby mógł wrócić do domu. Wychowawcy w ośrodku z czasem zauważyli jednak, że po powrotach z domu chłopiec jest mocno wycofany. Zostały uruchomione specjalne działania Policji, dzięki którym okazało się, że mama wcale nie przyjeżdża po chłopca z miłości, tylko po to, żeby weekendowo sprzedawać go pedofilom.
Okazało się, że chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych, bo był niegrzecznym dzieckiem, tylko sprawiał je, bo był wykorzystywany seksualnie.
Tysiące takich historii, jak ta, ma miejsce w Polsce każdego roku…
Nie odwracajmy wzroku…
Bardzo proszę o podpisanie petycji i jej udostępnienie!
Pozdrawiam Państwa serdecznie!
Agata Witkowska, Prezes Fundacji Czas Wolności
—
Więcej informacji:
Strona Fundacji Czas Wolności: https://czaswolnosci.pl/o-nas/
Wywiad z Prezesem Fundacji Czas Wolności na temat handlu ludźmi i tej petycji OFEMININ / ŚWIAT KOBIET / onet.pl https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/to-dla-nas-wazne/niewidzialne-ofiar…
https://www.facebook.com/czaswolnosci
https://www.niedajsiekupic.pl/
https://www.facebook.com/niedajsiekupic
Więcej o handlu dziećmi na FB fundacji – https://www.facebook.com/photo?fbid=624598366528356&set=a.26991382866348 …
Handel ludźmi w Polsce. Raport 2022
https://www.gov.pl/web/handel-ludzmi/handel-ludzmi-w-polsce-raport-2022
Bagno – pedofilia “elit” ma do końca świata pozostać nieodkryta
Bagno – pedofilia “elit” ma do końca świata pozostać nieodkryta
https://www.salon24.pl/u/zielke/1311140,bagno-pedofilia-elit-ma-do-konca-swiata-pozostac-nieodkryta
Mariusz
W filmie „Bagno” staram się rzeczowo wyjaśnić problem tuszowania pedofilii w elitach. Niestety, ten problem jest realny, a nie zmyślony. To też film o przestępstwach i oszustwach, o promowaniu przez największe media fałszywych autorytetów. A media na to: nic się nie stało.
„Są sprawy, które do końca świata pozostaną nieodkryte” – mówi w moim filmie Andrzej Skworz, redaktor naczelny Press. I w zasadzie uważa, że powinniśmy się z tym pogodzić, bo to takie naturalne, a kto się wyłamie, zostanie szaleńcem i odszczepieńcem. Niestety tak traktujemy problem pedofilii w elitach. Ważny przecież problem społeczny. Media unikają go jak ognia, nie chcą wyjaśniać spraw, milczą, tuszują, a jak już się nie da, starają się tak pokazać temat, jakby on był mało istotny (a potem mówią: „no przecież piszemy”).
W ten sposób próbowano zatuszować największą polską aferę pedofilską – sprawę Krzysztofa S., współtwórcy „Tęczowego Music Box” i „Co jest grane”, człowieka ogromnie wpływowego w latach 90-tych (a te wpływy nie zniknęły). Człowieka, który okrutnie krzywdził małe dzieci, chłopców i dziewczynki. Nie tylko dotykał, robił zdjęcia, straszył, ale też gwałcił. Nic gorszego tym dzieciom nie mogło się zdarzyć niż to, co ten człowiek im zrobił. Przez to mają do końca życia traumę.
Nie jedną, tylko dziesiątki
Ale media tuszują nie tylko tę jedną aferę. Od 4 lat odbijam się regularnie od mediów, próbując im „sprzedać” (za darmo, żeby nie było) już opracowane dziennikarsko poważne sprawy pedofilii w różnych środowiskach. Te sprawy dotyczą znanych aktorów, muzyków, trenerów, milionerów. Ludzi ogromnie wpływowych. Dlatego nagłośnienie ich spraw jest tak ważne, bo inaczej oni skorumpują wymiar sprawiedliwości, zastraszą ofiary i nie da się im nic zrobić. Nagłośnienie jest w imię dobra ofiar, przyzwoitości, tego, żeby przestępstwo nie zostało bezkarne, a nie dla sławy czy pieniędzy (nie chcę nic za te teksty, mogą mnie nawet nie wymieniać jako autora).
Przekonuję media, żeby mi pomogły w tym nagłośnieniu, nie po to, żeby zrobić orkę na celebrycie czy kimś znanym. Zgadzam się na niepodawanie nazwisk i wizerunków sprawców, ale też pozostawiam to mediom do ich decyzji, bo ja te materiały opracowuję z najwyższą starannością i jestem pewien, że są uczciwe a zarzuty prawdziwe. Mnie zależy wyłącznie na wysłuchaniu ofiar (oczywiście też sprawdzeniu oskarżeń, żeby nie pozostały żadne wątpliwości co do ich prawdziwości) i nagłośnieniu problemu, ważnego społecznie problemu. A co na to media? „Musielibyśmy to sami od nowa zrobić”. Na to ja: „to zróbcie”. A oni: „nie mamy kasy”. Media! Krzyczą dziś, jakie są niezależne i potrzebne, podpisują jakieś petycje. Nie mają kasy, żeby robić ważne tematy, ale mają, żeby promować prostytucję, pisać o tyłkach gwiazd, zastanawiać się, kto z kim sypia i czy to z miłości czy innego powodu, powielać jakieś nic nieznaczące dramy celebrytów, ustawki, publikują o rzeczach kompletnie nieistotnych, ogłupiających społeczeństwo. A poważny problem?
– No gdybyś miał temat księdza, to co innego.
Jest więc problem, czy go nie ma?
Staram się to wszystko w filmie „Bagno” pokazać na jednym (ale jakże znaczącym, bo dotyczącym sprawcy największej afery pedofilskiej w Polsce, w której skrzywdzono może nawet kilkaset dzieciaków) przykładzie, ale mam ich dziesiątki. Tylko żeby te dziesiątki pokazać, ujawnić musiałbym mieć budżet dziesięć razy większy niż udało mi się na ten film zebrać. Ze świadomością, że będę miał dziesięć razy więcej procesów, które jakoś muszę obsłużyć.
Tymczasem ja jestem przecież zwykłym nieznanym blogerem. To media są od wyjaśniania takich spraw. Czy nie są? Bo może już mediów tak naprawdę nie ma, tylko są propagandowe tuby?
Tuszowanie wielkiej afery
Media milczą o filmie, lekceważą go, choć internet buzuje od komentarzy, dyskusji. Właśnie o to mi chodzi: dyskutujmy, żeby zmienić ten chory system chronienia pedofilów (w każdym środowisku). Zauważyłem, że wielu ludzi nie rozumie, o jak poważnym temacie dyskutujemy i jak znaczące zarzuty zostały w „Bagnie” jasno postawione (choć starałem się być obiektywny, więc nie podkreślałem tych zarzutów, licząc na inteligencję widzów). Może mamy taką znieczulicę, a może po prostu uznajemy świństwa za normę?
To nie jest tylko film o pedofilii, jej kryciu, tuszowaniu, bezkarności sprawcy i odrzucaniu ofiar. To wszystko bardzo ważne, okrutne, prawdziwe, poruszające, chwyta za serce (mam nadzieję). Ale film mówi o całym systemie ochrony katów i traktowania ofiar. Adwokat wykreowany przez braci Sekielskich okazuje się być zwykłym wulgarnym oszustem, nastawionym na kasę i rąbanie Kościoła, na dodatek z ślimaczącą się od lat sprawą karną, w której jest oskarżony o konszachty z prokuratorem na szkodę własnych klientów. Ta sprawa w wolnych sądach ciągnie się od kilku lat i nawet nie było jednej rozprawy.
Ale to nie nowość, bo już w 2022 r. pisała o tym znakomicie „Rzeczpospolita”. Tyle że ten artykuł „Rz” też nikogo nie poruszył, został przez pozostałe media przemilczany, a adwokat z Chodzieży cały czas brylował na salonach, publikował artykuły w innych mediach, dostał nagrodę Empiku, był zapraszany do programów radiowych i telewizyjnych, Agora przygotowuje jego kolejne książki, on sam pracuje nad filmem dla Netflix. Kreowano jego wizerunek jako znakomitego specjalisty od trudnych spraw. Tymczasem nie znalazłem ani jednego klienta, który by go szczerze polecił. ANI JEDNEGO. Niemal wszyscy, do których się zwróciłem, mówią o nim bardzo źle: nie umie pisać pism, spóźnia się, zapomina o rozprawach, ma bajzel w dokumentach, zdarza mu się wziąć kasę i nie robić już nic w sprawie, trzeba po nim poprawiać, nastawiony wyłącznie na kasę a nie dobro klienta, przedstawia niezgodne z etyką adwokacką umowy. Mnóstwo takich opinii. W filmie jest tylko sprawa Agnieszki, bo jest wyjątkowo poruszająca. Dziewczyna, która chciała tylko skazania sprawcy, tuż przed apelacją zostaje zaskoczona telefonem, że kat wpłacił Nowakowi 200 tys. zł zadośćuczynienia i żeby ona konto swoje podała, to on jej przeleje to po odliczeniu swojej prowizji.
Rozumiecie, jaka to podłość?
Adwokat miał pilnować skazania sprawcy na więzienie, a nie wziąć od niego 200 koła, żeby kat się wykpił z kary więzienia. Czy to trzeba pisać drukowanymi literami, że to największa z możliwych podłości?
Ale raczej tylko podłość, nie przestępstwo (choć mam nadzieję, że Okręgowa Rada Adwokacka to wnikliwie zbada). Natomiast w sprawie Krzysztofa S. ten sam adwokat dokonał zwykłego przestępstwa: naruszył tajemnicę adwokacką (grozi za to dwa lata odsiadki). Bez zgody klientek wysłał mi ich intymne wyznania, bo myślał, że ja jestem takim samym skurwielem jak on i sobie tę historię tych dziewczyn z nim ukradnę do książki. Rozumiecie to? A jak się okazało, że ja nie jestem złodziejem, nie chcę książki tylko skazania Krzysztofa S. to mnie adwokat od Sekielskich „wyciął z projektu”. Zrobił to cwanie, bo wmówił mi, że musiał projekt komuś oddać. Ja przyjąłem, że Sekielskim, bo robił z nimi film „Tylko nie mów nikomu” wtedy. Do głowy mi nie przyszło, że może chcieć tę sprawę zatuszować. Zrozumcie: to było w czerwcu 2018 r. Dopiero gdy przez wiele miesięcy nic się z tą sprawą nie działo, ja nabrałem podejrzeń, czy Nowak mnie nie oszukuje co do robienia sprawy przez Sekielskich. I wtedy postanowiłem wstawić do książki o innym temacie (prostytucji biznesowej) prolog o Krzysztofie S., tak żeby temat nie został zamieciony pod dywan. Co ważne, ja w tym prologu nie wykorzystałem historii żadnej z ofiar, które reprezentował Nowak. Spisałem słowa trzeciej ofiary, którą sam znalazłem (żeby nie plątać, szczegółowo tego tu nie będę opisywał, bo to długa historia, opiszę ją dokładnie w książce).
Chcąc być fair wobec Nowaka, na początku 2019 r. uprzedziłem go, że ujawnię sprawę Krzysztofa S. w książce i ją nagłośnię. Powiedziałem mu, że znalazłem sam trzecią ofiarę i że chcę ją skontaktować z jego klientkami. Napadł na mnie, że wszystko zepsuję, że mogę storpedować sprawę w prokuraturze, że nie wolno mi tego robić. Absolutnie nie mogę się kontaktować z jego klientkami, bo narobię mu też smrodu, bo one się zorientują, że naruszył tajemnicę adwokacką. Błagał mnie, żebym tego nie robił. Oczywiście dziś wiem, że jestem kretynem i dałem się nabrać, ale uznałem, że będę tego adwokata chronił. W końcu kolega, może nawet przyjaciel, lubiłem go (bo nie wiedziałem, co robi i jaki jest naprawdę). No więc obiecałem mu, że nie ujawnię jego roli i historii tych 2 dziewczyn (podziękował mi za to po ujawnieniu). I obietnicy do końca dotrzymałem.
To spotkanie z Nowakiem miało miejsce już w chwili, gdy wydawnictwo Muza (po ocenach i analizach prawnych) zgodziło się wydać moją książkę na ten temat. No i teraz uważajcie: mija kilka dni i Muza pisze do mnie, że jednak tej książki nie wydadzą. Dlaczego? Bo tak. Podkreślam: byli już po rozmowach z prawnikami, że mogą wydać, znali szczegóły spraw, widzieli dowody, że piszę prawdę. Chcieli wydać. A nagle nie wydadzą.
Znów, pewnie jestem kretynem, ale nie skojarzyłem tego z Nowakiem, że on mógł kogoś poprosić o pomoc, żeby mi storpedować wydanie tej książki w Muzie. Mam na to wszystko, co piszę, twarde dowody: maile, zeznania, inne rzeczy. W sądzie to wszystko zostanie udowodnione. To nie są tylko słowa przeciwko słowom (dlatego Nowak i Sekielscy nie chcą konfrontacji, wolą przemilczeć).
Postanowiłem się jednak nie poddawać i wydać książkę samemu. I teraz zaczyna się najlepsze.
Gorący kartofel
Gdy wydaliśmy już książkę z tym prologiem o Krzysztofie S. ja najpierw poprosiłem o zajęcie się tą sprawą Tomka Sekielskiego. Przekazałem mu ją przez jego żonę Anię, z którą miałem lepszy kontakt. Ania potem nie odbierała ode mnie telefonów, więc przyjąłem, że po prostu nie chcą tematu. I znów nie widziałem w tym żadnego spisku, po prostu uznałem, że Tomek jest zmęczony „Tylko nie mów nikomu” i ma prawo nie chcieć robić tematu Krzysztofa S. No ale dostał ode mnie sygnał, że ja o tej sprawie wiem, więc jeśli on chce jednak ją ruszyć, to jest ostatni moment. Zacząłem szukać innych rozwiązań. Wtedy trafił do mnie w zupełnie innej sprawie Daniel Flis, dziennikarz śledczy Oko.press. Myślę: super, chłopak młody, ambitny, dobrze zrobi temat. No i zacząłem go namawiać do tego. Powiedziałem mu szczegóły sprawy (bez zdradzania tajemnic klientek Nowaka), korespondowaliśmy długo, on się zapalił, a potem nagle mi wypala: mam za mało danych, nic z tym nie zrobię. Dziś sobie myślę, że może jednak Nowak tu zadziałał, bo Flis potem pisał wiele tekstów z Nowakiem o Kościele, może więc dostał jakąś obietnicę, że jak zostawi temat Krzysztofa S. to mu się Nowak odwdzięczy przekazując inne tajemnice adwokackie? Tego nie wiem, to gdybania.
Faktem jest jednak, że Flis zrejterował i temat Krzysztofa S. odpuścił.
Próbowałem prosić o pomoc w nagłośnieniu wiele osób, przyjaciół, znanych filmowców, w końcu kolejnych dziennikarzy. WAŻNE: chciałem im oddać temat bez żadnych zobowiązań. Wysłałem propozycje do „Faktu” i „Super Expressu”. Nikt tego tematu nie chciał.
W końcu 4-5 sierpnia opublikowałem informacje o aferze „Tęczowego Music Box” i Krzysztofa S. sam na blogu Salon24. Tylko ja, nikt inny. Wywołało to lawinę, ale tylko w internecie (jedynie WP mi pomagało, bardzo dzięki Magdzie Mieśnik). Telewizje solidarnie milczały. No więc zacząłem dzwonić po znajomych i ich wręcz szantażować: „Powiedzcie swoim szefom, że jak nie będziecie robić materiałów, to ja pójdę z tym do BBC, której gwiazdorem był pedofil Savile, i powiem im, że w Polsce jest identyczna sprawa i media nie chcą jej zrobić”. No to się medialne tuzy wystraszyły wariata Zielke i zaczęły temat robić.
Do mnie tymczasem zgłosiło się lawinowo wiele ofiar Krzysztofa S. Wiadomo już było, że afera jest potężna. I wtedy, pisze do mnie dziennikarka „Wyborczej”, że ona o sprawie wiedziała od jesieni 2018 r. (czyli od roku, prawie tak jak ja). Zdziwiłem się i ją trochę zaatakowałem, że wiedziała, a nic nie zrobiła? Ona na to, że nie miała zgody ofiar na upublicznienie. Nie miałem do niej wtedy żadnych pretensji. Rozumiałem, że bez zgody ofiar nie można publikować ich wyznań. Chciałem jej pomóc w przygotowywanym przez nią artykule, chciałem, żebyśmy działali razem, ale ona nie chciała. To też było dla mnie ok, robiłem swoje.
Dwa tygodnie po ujawnieniu przeze mnie sprawy, w „Wyborczej” ukazał się w końcu tekst tej dziennikarki (reportaż) o tych dwóch ofiarach. Był dobry i wstrząsający choć moim zdaniem niepotrzebnie epatował okrutnymi szczegółami. Tyle że pomijał całkowicie moje ustalenia, jakby ich nie było. Czytelnicy „Wyborczej” nie mogli dowiedzieć się, że jest już aż 20 ofiar (potem doszło kolejnych 20, łącznie 40). Gazeta napisała tylko o 2, a potem w społecznościówkach dziennikarze „Wyborczej” kpili ze mnie, oczerniali mnie, że ja nic nie ustaliłem, to oni ujawnili sprawę, a ja to jestem jakiś tam niewiarygodny bloger, oczywiście nikt nie zaprosił mnie do skomentowania tych bredni i dyskusji z wielkimi dziennikarzami największego polskiego dziennika. Już później autorka tekstu w „Wyborczej” w wywiadach mówiła, że były naciski, żeby ten tekst się w ogóle nie ukazał. No to jak to jest? Tuszowano tę aferę, czy nie?
Dzisiaj trolle internetowe piszą, że przecież w googlach można znaleźć dziesiątki artykułów o Krzysztofie S. więc moje tezy są wydumane i nieprawdziwe. No i jeśli nie przeczytacie tego tekstu, to może w te tezy uwierzycie, bo taki smutny świat kłamstwa dziś mamy, że kłamstwo wygrywa z prawdą, nikomu się długich tekstów czytać nie chce, ludzie wolą wydawać wyroki po „wygooglowaniu” a nie analizie. Może nikogo już nie obchodzi, że ta sprawa miała do końca świata pozostać ukryta i gdybym nie wyłamał się ze zmowy milczenia, może tak by było. Może nigdy byście o Krzysztofie S. i być może setkach jego ofiar (a na pewno 40) nie usłyszeli. Czy dla „Wyborczej” „TVN”, Onetu, Newsweeka, Oko.press, Krytyki Politycznej tak byłoby lepiej? Pewnie tak, mogliby spokojnie sobie orać Kościół i nie przejmować się faktem, że promowali przez lata oszusta na autorytet.
Zapraszam do obejrzenia filmu:
Media tuszują “największy skandal pedofilski w Polsce”. “Tęczowy music box” i “Co jest grane?”
Media tuszują “największy skandal pedofilski w Polsce”. Wstrząsający reportaż
media-tuszuja-najwiekszy-skandal-pedofilski
Krzysztof S. jest zwykłym, seryjnym pedofilem, który skrzywdził co najmniej 40 osób, a ofiar prawdopodobnie są setki.
W piątek [30 czerwca] w Internecie został opublikowany film dziennikarza Mariusza Zielke, w którym ujawnia szokujące informacje o tuszowaniu pedofilii w Polsce. Opisuje w nim sprawę znanego muzyka Krzysztofa S. [chodzi o jazzmana Krzysztofa Sadowskiego.]
Zielke mówi wprost o hipokryzji w środowisku celebrytów. “Temat Kościoła jest “hot”; pedofilii w innych środowiskach nie dotykamy” – takie słowa padają w reportażu ‘Bagno”.
Zielke ujawnia “największy skandal pedofilski w Polsce”
Reportaż pt. “Bagno” został opublikowany w piątek na platformie YouTube. Jest w nim m.in. mowa o zarzutach wobec znanego muzyka jazzowego Krzysztofa S. – Ujawniając tę historię i zaczynając nad nią pracować, nie zdawałem sobie sprawy, że tak naprawdę trafiłem nie tylko na największą aferę w historii polskiego show-biznesu, ale na największy skandal pedofilski w Polsce. W reportażu ujawnię całą prawdę o tej wstrząsającej sprawie, ale to nie jest materiał tylko o sprawie Krzysztofa S. – podkreślił jego autor – dziennikarz Mariusz Zielke.
[Piszą przecież, że chodzi o jazzmana Krzysztofa Sadowskiego..]
Autor badał kilkadziesiąt spraw pedofilii, złożył wiele zawiadomień o przestępstwach, starał się wyjaśnić głośne, a do dziś niewyjaśnione sprawy, przyglądał się z kamerą postępowaniu sprawców, ich przełożonych, śledczych, sądów, mediów, ofiar oraz rodzin.
Dziennikarz rozmawiał też z pokrzywdzonymi przez Krzysztofa S., które opisały swoje przeżycia. “On zniszczył życie dziesiątkom dzieciaków. Jest jeszcze mnóstwo ofiar, o których nie wiemy, dla których to jest zbyt głęboka trauma, żeby były w stanie kiedykolwiek, o tym powiedzieć, komukolwiek, już nie mówiąc o tym, żeby pójść porozmawiać z mediami, czy porozmawiać z policją i umrą już z tą swoją traumą” – mówiła w reportażu jedna z pokrzywdzonych kobiet.
Afera tuszowana przez największe polskie media
Z relacji Zielke wynika, że próbował sprawą zainteresować media, w tym ogólnopolskie dzienniki i portale internetowe. Te, według dziennikarza, nie podjęły w wystarczający sposób tematu. – Krzysztof S., o którym mówimy, czyli ten sprawca, który dokonał tych przestępstw, który skrzywdził co najmniej 40 osób, a podejrzewam, że dużo więcej, który działał w przestrzeni co najmniej 50 lat, ten człowiek nie poniósł odpowiedzialności (…) Ta historia jest ogromnie wstrząsająca – stwierdził w reportażu Zielke.
– Niestety, gdybym ja się nie wyłamał, to nikt by się nie dowiedział, że Krzysztof S. jest zwykłym, seryjnym pedofilem, który skrzywdził co najmniej 40 osób, a ofiar prawdopodobnie są setki. Taka afera została zatuszowana przez największe polskie media, które nie chciały tego podjąć. Dopiero jak opublikowałem to na swoim blogu, to zaczęły się powolne informowanie o tej aferze, a potem wszyscy się uciszyli, jak dostałem sądowy zakaz mówienia o tej sprawie – mówi Mariusz Zielke w rozmowie z Radiem Poznań.
Pierwsze teksty na temat Krzysztofa S. i afery w “Tęczowym Music Boxie” pojawiły się właśnie na blogu w Salon24. Warszawski sąd okręgowy w 2019 roku zakazał Mariuszowi Zielke rozpowszechniania informacji na temat rzekomego molestowania nieletnich przez Krzysztofa S. Sąd nakazał również wycofania z księgarń książki „Bejbi”, w której Zielke opisuje polski szołbiznes z punktu widzenia młodej kobiety wykorzystywanej seksualnie jako dziecko m.in. przez muzyka, zwanego w książce Koneserem. Jednak po odwołaniu sąd zdjął z Mariusza Zielke zakaz poruszania tego tematu i dlatego mógł powstać reportaż “Bagno”.
Pedofilia w Kościele jest “hot”, a wśród celebrytów już nie?
Zielke zwrócił uwagę na to, że wcześniej powstawały filmy dokumentalne ujawniające przypadki pedofilii w Kościele. Natomiast problem wykorzystywania seksualnego dzieci w innych środowiskach był często pomijany przez dziennikarzy.
Dziennikarz twierdzi, że łatwiej jest atakować pedofilią księży, bo środowisko celebrytów jest znacznie bardziej wpływowe. – Każdy przypadek pedofilii powinno się nagłaśniać – zarówno wśród księży, jak i celebrytów – podkreśla Mariusz Zielke.
– Tylko w przypadku celebrytów to od razu jest obawa o proces. To jest obawa o to, że się poruszy swoje środowisko. To jest po prostu środowisko wzajemnej adoracji. Trzeba to rozbić, trzeba o tym mówić, trzeba ich głośno zmuszać do tego, żeby odpowiadali na pytania. Media oczekują od środowiska właśnie na przykład kościelnego, że będzie się tłumaczyć, nazywało hipokryzją to, że nie reagują, nie chcą oglądać filmów, czy nie chcą się wypowiadać na ten temat, a w momencie, kiedy ta sprawa dotyczy mediów, to one dokładnie tak samo postępują. Jest to identyczne działanie – hipokryzja – mówi dziennikarz w rozmowie z Radiem Poznań.
=========================================
Iza Michalewicz Reporterka
Adwokat bohaterek mojego reportażu pt. „Milczenie ofiar” mecenas Grzegorz Wrona zaskarżył dzisiaj postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o umorzeniu sprawy molestowania dzieci przez jazzmana Krzysztofa Sadowskiego. Miał na to siedem dni.
Objaśniając Państwu, o co chodzi w paragrafach (nawiasy) przytaczam pismo prawnika.
Adwokat zarzuca temu postanowieniu naruszenie artykułu 10§1 KPK(organ powołany do ścigania przestępstw jest obowiązany do wszczęcia i przeprowadzeni…
=============================================================== |
Sekielscy odmówili zajęcia się tematem
Zielke w swoim reportażu poruszył też kwestię adwokata, reprezentującego w sądach ofiary pedofilii, a także zarzucającemu Kościołowi jej tuszowanie, który jest znany m.in. z filmów braci Sekielskich, dotyczących przypadków pedofilii w Kościele. Jak informowały media, prokuratura postawiła adwokatowi poważne zarzuty m.in. dot. płatnej protekcji, nadużycia funkcji, ujawnienia tajemnicy służbowej, powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz utrudniania postępowania karnego i skierowała do sądu akt oskarżenia.
Jedna z bohaterek reportażu “Bagno” opowiada, że skrzywdził ją sprawca będący majętnym przedsiębiorcą. Kobieta mówi, że bała się, że jeżeli nie nagłośni tej sprawy to zostanie ona “zamieciona pod dywan”, dlatego wpadła na pomysł, że odezwie się do braci Sekielskich. Ci jednak stwierdzili, że nie zajmują tą tematyką, ale polecili jej adwokata, z którego pracy nie była jednak zadowolona.
Podkreślił jednocześnie, że przestępstwo pedofilii nie powinno się przedawniać. “Sądzę, że materiał nikogo nie pozostawi obojętnym na ten ważny i trudny problem społeczny. Mam nadzieję, że otworzycie oczy i staniecie murem za ofiarami przeciw wpływowym i okrutnym sprawcom” – zaznaczył Zielke.
Prokuratura mówi o przedawnieniu czynów
W piątek do opublikowanego w internecie reportażu odniosła się prokuratura Okręgowa w Warszawie. Przekazała, że zawiadomienia pokrzywdzonych o popełnieniu przez muzyka Krzysztofa S. na ich szkodę przestępstw o charakterze seksualnym, mających mieć miejsce w latach 90. wpłynęły do prokuratury dopiero pod koniec października 2018 r.
– W toku śledztwa ustalono, że wszystkie czyny, poza jednym, o których zeznały pokrzywdzone osoby były już przedawnione w momencie powiadomienia o nich prokuratury. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego przedawnienie jest negatywną przesłanką procesową uniemożliwiającą kontynuowanie postępowanie. Art. 17 § 1 pkt 6 Kodeksu postępowania karnego wprost wskazuje, że umarza się postępowanie jeśli nastąpiło przedawnienie karalności – wyjaśnił prok. Szymon Banna.
Zaznaczył, że przedawnienie czynów potwierdził Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, który utrzymując w mocy decyzję prokuratora o umorzeniu śledztwa wskazał, że niezależnie od tego jaką kwalifikację prawną opisywanych przez pokrzywdzone zachowań by przyjęto, czyny te były już przedawnione w momencie kierowania zawiadomień do prokuratury.
– W zakresie jednego z czynów, który nie uległ przedawnieniu, prokurator wyłączył materiały do odrębnego postępowania i przedstawił Krzysztofowi S. zarzuty popełniania w lipcu 2017 r. przestępstwa dopuszczenia się wobec małoletniej poniżej lat 15 innej czynności seksualnej – podkreślił prok. Banna.
Krzysztof S. usłyszał zarzut wykorzystania nieletniego
Dodał, że postępowanie w sprawie znanego muzyka jest na końcowym etapie, a prokuratora oczekuje na przesłanie przez biegłych opinii psychologicznej i seksuologicznej dotyczących podejrzanego Krzysztofa S.
W lutym 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie gwałtów na dwóch małoletnich pokrzywdzonych, które nie miały ukończonego 15. roku życia. Przestępstwa miano popełnić w latach 1997-1999.
Postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniach dwóch kobiet. Kobiety, które oskarżyły pianistę o molestowanie i gwałty, jako dzieci występowały w programach “Tęczowy Music Box” i “Co Jest Grane” a także w zespole “Tęcza”. Treści zawiadomienia prokuratura nie ujawniała.
Na początku listopada ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że umorzyła śledztwo ws. zgwałcenia przez Krzysztofa S. dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia w latach 1997-1999. Powodem było ich przedawnienie, a w zakresie czynów nieprzedawnionych prowadzone jest odrębne postępowanie.
Krzysztof S. w grudniu ubiegłego roku usłyszał jednak zarzuty prokuratorskie o popełnienie czynów pedofilskich. Jak informował portal tvp.info muzyk nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Krzysztof S. jest znanym muzykiem, pianistą jazzowym i kompozytorem, twórcą popularnych programów muzycznych, w których występowały dzieci – “Tęczowy music box” i “Co jest grane?”
oldschool1 lipca 2023,
Duży szacunek za odwagę i puszczenie w obieg medialny tego gorącego celebryckiego kartofla.
Po raz kolejny wychodzi, że niektóre tematy drąży się tylko i wyłącznie ideologicznie (pedofilia w kościele)
Cristero 651 lipca 2023,
“Ci (Sekielscy) jednak stwierdzili, że nie zajmują tą tematyką”
Kobieta najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, że ci “braciszkowie” są bojownikami na froncie ideologicznym i wcale nie chodzi im o zwalczanie pedofilii jako takiej, niezależnie od tego jakiego środowiska ona dotyczy.
Poza tym pedofilia w przyszłości może zostać zalegalizowana, co wynika wprost z ideologii gender (LGBT), więc wręcz niestosownym (według tejże ideologii) jest zajmowanie się przyczynami powiększania tego przestępczego procederu w społeczeństwie.
Znacznie bezpieczniejsze jest “dowalanie” Kościołowi w tej sprawie, tym bardziej że wśród korzyści z tego wynikających, jest osłabianie jego autorytetu w społeczeństwie.
719431 lipca 2023,
Czyli tak, pedofila w kościele jest nieprzedawniona a u celebrytów i wszelkiej maści cywilów tak. Fakt, że duże Media mające pełną gębę frazesów o wolnościowym słowa nie zajmują się tym tematem to jest przykład na beznadziejność naszego życia społecznego, tych wszystkich lewackich wypowiedzi nie tylko celebrytów ale i polityków.
================================================
mail: w prasie:
“On miał 61 lat, my po 12. […] Kazał zsunąć spodnie i położyć się na kocach. Całował moje piersi, usta, masturbował. Raz wszedł we mnie. Przez wiele lat czułam się winna. I z poczucia winy nie powiedziałam nikomu” – czytamy w jednym z bardziej szokujących fragmentów reportażu.
Teraz Michalewicz poinformowała opinię publiczną, że prokuratura właśnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.
Satanic child abuse ring shut victims in oven, forced them to kill animals and filmed themselves gang raping them.
Satanic child abuse ring shut victims in oven, forced them to kill animals and filmed themselves gang raping them, court hears.
https://www.dailymail.co.uk/news/article-11607643/Satanic-child-abuse-ring-shut-victims-oven-filmed-gang-raping-court-hears.html 6 January 2023
- A total of 11 people have been accused of being members of a paedophile ring
- The group is alleged to have abused children in Glasgow over course of 10 years
- It is claimed members of the group raped and abused three young children
- Glasgow High Court heard the children were forced to take part in witchcraft too
A satanic child abuse ring tortured children by putting them in an oven, forcing them to kill animals and gang raping them, a court has heard.
Seven men and four women are accused of abusing three young children over the course of 10 years in Glasgow which saw them attempt to ‘call on spirits and demons’.
Two girls – one of whom was allegedly shut in a microwave, fridge, oven and freezer in an attempted to kill her – and one boy were forced to kill animals as well as being sexually abused by the group, it is claimed.
Members of the group have been charged with 43 offences with among the most serious being attempted murder and rape of young children.
A hearing at the High Court in Glasgow, pictured, was told on Friday that on child was allegedly shut in a microwave, fridge, oven and freezer in an attempted to kill her
Iain Owens, 44, Elaine Lannery, 38, Lesley Williams, 41, Paul Brannan, 40, Marianne Gallagher, 38, Scott Forbes, 49, Barry Watson, 46, Mark Carr, 49, Richard Gachagan, 45, Leona Laing, 50, and John Clark, 46, all deny the offences.
Four other people alleged to have been involved in the ring – Maureen Goudie, Steven McHendrie, Robert Brown, James McLean and Douglas Gachagan – have since died, according to court papers.
The High Court in Glasgow was told on Friday that the offences took place between January 2010 and March 2020 at a number of addresses in the city.
The group are alleged to have run a wheelchair over the legs of one of the girls, as well as putting a plastic bag over her head. It’s claimed she was made to eat cat food, as well as take drugs and alcohol, with the other girl also made to eat pet food.
The second girl was allegedly chased by an adult wearing a devil mask and hung by her jumper from a nail on the wall. This culminated with her being pushed into and trapped inside a microwave, an oven, a fridge freezer and various cupboards, the court heard.
It is claimed one of the girls was threatened with being sent to Turkey with a male stranger, while the boy was put in a bath which they said was filled with blood.
The boy and older girl are alleged to have been made to take part in ‘seances (and) use a Ouija board…to call on spirits and demons’.
The children were also involved in ‘witchcraft’ leading them to believe that they themselves had ‘metamorphosed into animals’.
The 11 are further said to have worn cloaks and devil horns as well making the young boy stab a budgie to death. The group are also accused of killing a number of dogs including getting the children to attack the animals.
It is claimed that all three children were raped and sexually assaulted by members of the ring, with some cheering and clapping while recording the offences.
Prosecutors allege that some members of the group paid for ‘sexual services’ from three of the children.
The court heard that when the older girl called the police she was threatened by members of the group and had her call disconnected.
Maureen Goudie – also known as Maureen McLellan – had been linked to the group but died before the case made it to trial
It is also said attempts were made to ‘pressurise’ two of the youngsters around the time of police interviews.
Judge Lord Beckett estimated the full trial could take up to seven weeks, with several of the defence lawyers agreeing this was ‘realistic’.
The judge told the court: ‘There are so many people in the case there could be an unusual level of disruption.’ Advocate depute Kath Harper estimated the Crown case alone would last up to three weeks.
At Friday’s hearing – where none of the accused were present – several defence lawyers raised concerns over a video posted on social media in relation to the trial hours before the case was called.
Gary Allan KC described the content as ‘accusatory’ and having ‘derogatory terms’ directed towards the accused, and said it was ‘potentially prejudicial’.
Brian McConnachie KC told the court: ‘We need to speak to this person and tell them to stop what they are doing… There will be some future video uploaded.’
Lord Beckett responded to the lawyers’ concerns, saying: ‘The Crown has the resources to tackle this and I would encourage the Crown to do so.’
The case was continued to the full trial hearing in September.
Satanizm zajmuje naczelne warstwy najbardziej ekskluzywnych stowarzyszeń: Rothschildo – Syjonistów oraz sieci pedofilów.
https://gloria.tv/post/vauQwZNoZuCM3uHo4LwdVVRQC
Zygmunt Bronislaw Polatynski
Wiele osób uzna to za coś kontrowersyjnego, ja jednak nie bawię się w jakieś „niuanse”, nie interesuje mnie „poprawność polityczna”, czy inne tego typu „wytrychy” do oficjalnego cenzurowania obiegu informacji i wolnej myśli. To też napiszę wprost, że od lat ideologia LGBT, jest wstępem do usankcjonowania prawnego pedofilii. Brzmi to szokująco? Cóż, to jest szokujące, ale niestety prawdziwe. Naszą cywilizacją sterują ludzie, którzy wyznają czysty [? brudny raczej… MD] satanizm.
Leonardo Da Vinci powiedział: „nic tak nie wzmacnia autorytetu władzy jak milczenie”. Ja milczeć nie będę, prawda sama się w dzisiejszych czasach nie obroni, należy jej dopomóc. Wszystko rozpoczyna się od pojedynczego źdźbła trawy, a tym źdźbłem jest dostęp do informacji, do wiedzy. To z kolei umożliwia przebudzenie, zyskanie świadomości o otaczającym nas świecie Na szczycie hierarchii systemu współczesnej globalnej władzy, umiejscowiony jest satanizm. Złączony jest on z globalną siecią o strukturze pierścieni zawartych w kolejnych pierścieniach, w których satanizm zajmuje naczelne warstwy największych i najbardziej ekskluzywnych tajnych stowarzyszeń, Rothschildo – Syjonistów, oraz sieci pedofilów. Wszystko to funkcjonuje jako jednolita struktura.
Dlaczego mowa jest o sieci pedofilów? Odpowiedź jest taka sama jak na pytanie, dlaczego na przestrzeni tysięcy lat sataniści poświęcili na ofiary tak wiele dzieci, które rozumiemy także pod pojęciem „młodych dziewic”. Lucyfer i wszelkie przejawy jego „sług”, pożądają energii dzieci bardziej niż czegokolwiek innego. Dlatego też dzieci stają się powodem obsesyjnego wykorzystywania seksualnego na całym świecie i to w niewyobrażalnej skali. Dlatego też niewiarygodna liczba ludzi u władzy jest zarówno satanistami, jak i pedofilami. Spójrzcie tylko na „PLANdemię” COVID-19. To wszystko co wyrabiało się dookoła niej, jest zaiste diaboliczne, a ten kto tego nie dostrzega, jest chyba ślepy. Oby jednak czym prędzej się przebudził, dla swojego dobra. Demon pochłania energię dzieci w chwili, gdy są one uśmiercane, a także wtedy, gdy są one wykorzystywane seksualnie przez pedofilów opętanych przez demona.
„Wiem, że trudno to pojąć i przykro mi, że to ja wam to przekazuję, ale Hollywood to zinstytucjonalizowany krąg pedofilów. Wykorzystują dzieci dla swoich własnych chorych duchowych przekonań, jeśli w ogóle można je tak nazwać. Sam nie do końca to rozumiem, ale zabierają tym dzieciakom energię i ucztują w ich krwi. I im bardziej niewinne dziecko tym bardziej jest przerażone i tym więcej kumuluje energii.
Co to znaczy? Zbierają krew dzieci i jedzą ich mięso, ponieważ myślą, że daje im to jakąś siłę życiową. Jeśli dziecko cierpiało psychicznie i fizycznie w momencie śmierci, to daje im dodatkową siłę życiową. Nie rozumiem, dlaczego to robią. Większość z nas ma kompas moralny, który prowadzi nas przez życie, prawda? Ci ludzie tego nie mają, a jeśli tak, to wskazuje on w przeciwnym kierunku.”Mel Gibson.
Stosunek płciowy w zakresie: „opętany pedofil a dziecko”, umożliwia także opętanie danego dziecka. W ten sposób dzieci z „wyselekcjonowanych rodów”, są już opętane we wczesnym wieku i jest to jedna z przyczyn tego, że pedofilia i kazirodztwo są normą w tych środowiskach. Te „linie genealogiczne” czynią to od tak dawna, że pragnienie seksu z dziećmi jest już bardzo zakodowane w ich DNA/RNA [wątpię. MD] . Pedofilia stała się także pewnego rodzaju zabezpieczeniem dla tych „wyselekcjonowanych rodów”.
Otóż każdy, kto nie wywodzi się z tych „wyselekcjonowanych rodów”, ale dla nich „pracuje”, musi być również poddany pewnego rodzaju szantażowi, gdyby kiedyś opamiętał się i chciał opuścić struktury „globalnej władzy” lub pisząc inaczej: „globalnego kręgu pedofilów”. Tego typu sytuacje się przecież zdarzają. Wówczas zaczyna działać zasada: „monetarna i seksualna korupcja, która jest wykorzystywana do uzyskania władzy nad mężczyznami zajmującymi wysokie stanowiska”. Zatem uratować się od tego szaleństwa może tylko ten, kto nie dopuścił się pedofilii i dlatego też „oni” nie mają na niego „haków”. Istnieje jednak inne zagrożenie, otóż, jeżeli taka osoba odejdzie i będzie chciała wyjawić to, co wie, wówczas może czekać ją śmierć (nie z przyczyn naturalnych).
Na koniec chciałbym zauważyć jeszcze pewną zależność, otóż jakże często za pewne „skandaliczne” decyzje, obwiniamy tego czy tamtego polityka, taką czy inną „kukiełkę”, ale zapominamy o „sile” , która stoi „za tronem”. Musimy zrozumieć, że nie mamy do czynienia z aktorami, którzy zostali „kupieni” oraz „wypromowani” na zajmowane stanowiska, ale z prastarymi rodami, które od wieków pociągają za sznurki.
===================
mail:
W neo-PRL-u taki szantażowany starzec – pedofil plącze się na szczytach sejmu… Zrobi oczywiście wszystko, co mu każą. Filmiki ma ukrainiec- burdel-tata.
Powstrzymajmy tęczowe przedszkola! W Berlinie już działa.
Powstrzymajmy tęczowe przedszkola!
Kliknij tutaj i pomóż nam przeciwstawić się homoideologii chcącej zniszczyć psychikę dzieci!
Szanowni Państwo!
Próba wprowadzenia tęczowej ideologii w szkołach podstawowych i średnich to za mało, aby zadowolić rozbujane roszczenia homoaktywistów.
fot. Unsplash
W stolicy Niemiec propaganda homoideologii będzie głoszona również w przedszkolach, ponieważ stworzono tam pierwsze „przedszkole LGBT”. Sprawę dokładniej opisujemy na portalu Marsz.info!
Tęczowi propagandyści na Zachodzie czują się coraz pewniej i bez większych problemów uzyskują akceptację dla swoich szalonych pomysłów, które doprowadzą do deprawacji psychiki niewinnych dzieci.
Jak głoszą sami twórcy i założyciele berlińskiego „przedszkola”, głównym założeniem placówki ma być „edukowanie” na temat homoseksualizmu już od najmłodszych lat. Zajęcia prowadzić będą – co, oczywiście, nie powinno Państwa dziwić – homoseksualiści, związani ze środowiskiem promującym publicznie tęczową ideologię.
Do przedszkola już teraz zostało zapisanych 60 bezbronnych maleństw, a budynek „instytucji” jest gotów pomieścić ich blisko setkę. Czy niemieccy opiekunowie stracili instynkt rodzicielski i nie zdają sobie sprawy, jakie zagrożenie niesie dla zdrowia fizycznego i psychicznego ich dzieci udział w takiej inicjatywie? Twórcy „przedszkola” podkreślają, że są gotowi przyjąć każde dziecko, niezależnie czy odkryło już, że jest gejem bądź lesbijką, czy jeszcze tego nie zrobiło!
Oliwy do ognia dolewa fakt, że w zarządzie „placówki oświatowej” zasiada blisko 90-letni profesor socjologii, który nie zasłynął z wybitnych dzieł naukowych, a z książki, która była obroną działań pedofilów!
Ów „obrońca pedofilów” – jak został nazwany po wydaniu tej publikacji – przekonywał, że chciał zrozumieć motywy działania przestępców i w żaden sposób nie próbował ich usprawiedliwiać. Choć przeczy też innym zarzutom, to wielu komentatorów twierdzi, że miał duży wpływ na próbę zmiany prawa, mającą na celu umożliwienie kontaktów seksualnych z dziećmi poniżej 14. roku życia.
Czy wyobrażają sobie Państwo, aby ludzie o takiej przeszłości edukowały polskie dzieci? Czy chcieliby Państwo tzw. edukacji seksualnej w przedszkolach? Czy zgodziliby się Państwo na promocję homoseksualizmu w przedszkolu Waszego dziecka?
Jeśli nie podejmiemy stanowczych działań w tym zakresie, takie inicjatywy mogą zostać wprowadzone również w Polsce. To tylko kwestia czasu, kiedy któryś z tęczowych aktywistów w naszym kraju zapragnie wprowadzić zachodnie „wzorce”.
Musimy rozpocząć przeciwdziałania już dziś! Nad społeczeństwami zdegenerowanego Zachodu mamy tę przewagę, że obserwujemy to, co wyprawiają w ich krajach promotorzy ideologii LGBT. Nie pozwolimy na istnienie „tęczowych przedszkoli” w Polsce!
Dlatego właśnie TERAZ prosimy o NATYCHMIASTOWE wsparcie naszej codziennej pracy dobrowolnym datkiem w wysokości 30 zł, 60 zł, a jeśli mają Państwo taką możliwość nawet kwotą 100 zł lub 200 zł, albo większą!
Waszą pomoc przeznaczymy na masowe rozpowszechnianie informacji o tworzeniu ideologicznych placówek dla najmłodszych za naszą zachodnią granicą. Jesteśmy przekonani, że Polacy, mając świadomość, co dzieje się w innych krajach, będą gotowi do walki w obronie naszych dzieci, przed zakusami tęczowych propagandystów.
Wasza pomoc wesprze także walkę z promocją ideologii LGBT w innych polskich instytucjach edukacyjnych.
Kliknij tutaj i pomóż nam walczyć z tęczową propagandą w przedszkolach!
Sprawa jest bardzo poważna, bo coraz częściej słyszymy o przestępstwach seksualnych popełnianych przez wyznawców homoidei.
fot. Wikimedia Commons/T. Molina/CC-BY 4.0
Jak donosi Gazeta Wyborcza, a więc medium w pełni popierające tęczową dyktaturę, aktywista Homokomando, grożąc bronią zgwałcił mężczyznę. Więcej na ten temat piszemy na portalu Marsz.info!
Sama napaść seksualna miała być aktem zemsty. Gwałciciel, jak twierdzą jego znajomi aktywiści, nie raz dopuszczał się aktów przemocy, choć ostatni wybryk miał zdecydowanie najcięższy kaliber. Próby molestowania i obnażanie się stały się czymś na porządku dziennym. Do stosunków homoseksualnych były także nagabywane kompletnie nieznajome osoby, jak na przykład taksówkarz. Niektórzy z aktywistów Homokomanda bali się opisywanego w reportażu mężczyzny.
Jeśli doniesienia okażą się prawdą, a wiele wskazuje na to, że właśnie tak będzie, to lansowana przez lewicowo-liberalne media organizacja okazałaby się bastionem praktyk o charakterze totalitarnym. Nie powinno zaskakiwać, że aktywiści nie przebierają w słowach w atakach na dziennikarza. Po raz kolejny ci, którzy zachowali się, jak trzeba, są traktowani, jako ci, którzy zrobili coś złego.
Podobna sytuacja miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Tam ofiarami padły Bogu ducha winne licealistki, które grały w szkolnej drużynie siatkówki.
fot. Unsplash
Uczennice sprzeciwiły się obecności „transseksualisty” w szatni dla dziewczyn i teraz mogą mieć teraz kłopoty przez rzekomą „transfobię”. Zarzuty kierowane w ich kierunku dokładnie opisujemy na portalu Marsz.info!
Mężczyzna sam sprowokował dziewczyny do reakcji nie tylko samą swoją obecnością, ale również niewybrednymi komentarzami. Teraz wobec broniących się przed napastowaniem seksualnym siatkarek szkoła prowadzi postępowanie, które wyjaśni, czy ich zachowanie nie było przykładem nienawiści do osób „transseksualnych”.
Na obecnym etapie ich protesty na nic się zdały, szkoła nie uszanowała, że chcą przebierać się w gronie zespołu, składającego się z samych kobiet, a także poinformowała, że mężczyzna, jeśli tylko nazwie się „transseksualnym”, to może je podglądać.
Jak sami Państwo widzą, jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Jeśli nie podejmiemy żadnego działania, to coraz częściej ofiary będą prześladowane, a przestępcy głaskani po głowach.
Dlatego jeszcze raz bardzo prosimy o PILNE wsparcie naszej pracy dobrowolnym datkiem w wysokości 30 zł, 60 zł, a jeśli mają Państwo taką możliwość nawet kwotą 100 zł lub 200 zł, albo większą!
Waszą pomoc przeznaczymy na tworzenie rzetelnych informacji, które wbrew politycznemu establishmentowi będą pokazywały winnych napastowania niewinnych dzieci czy chcących wprowadzenia tęczowej dyktatury, bez wybielania ich ze względu na „orientację seksualną”!
Kliknij tutaj i pomóż nam walczyć o dobre imię ofiar tęczowych i genderowych ideologów!
Już teraz serdecznie dziękujemy za Państwa pomoc, nieocenione wsparcie i hojność, które przekazują Państwo na rozwój naszego wspólnego projektu!
Z pozdrowieniami
Redakcja portalu Marsz.info
PS. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Swoją pomoc mogą Państwo przekazać klikając w ten link!
CZARNA KSIĄŻECZKA [w miejsce „czerwonej” i „zielonej”].
CZARNA KSIĄŻECZKA [w miejsce „czerwonej” i „zielonej”] Sławomir M. Kozak 2022-03-25 https://www.oficyna-aurora.pl/aktualnosci/czarna-ksiazeczka,p1299506493
Mieliśmy w historii niesławną czerwoną książeczkę chińskiego przewodniczącego Mao i zieloną książkę Muammara Kaddafiego. Bez zbędnej przesady można powiedzieć, że obie odcisnęły piętno na milionach ludzi.
Jest jednak jeszcze inna ciekawa książka, która nie zrobiła tak oszałamiającej kariery, nie tylko z uwagi ograniczonej ilości osób, których dotyczy bezpośrednio, ale też z zupełnie odmiennego do niej podejścia koncernów medialnych, które ją starannie przemilczały. Mam nadzieję, że moja książka, która opisuje między innymi i tę historię, nie zostanie podobnie przemilczana, jeśli więc ta opowieść choć trochę Państwa interesuje, proszę jej wypatrywać na półkach księgarskich w najbliższym czasie.
Wracając do tematu niniejszego felietonu – chodzi o tak zwaną czarną książeczkę, czyli prywatny notes Jeffrey’a Epstein’a, w którym miał zapisane nazwiska i adresy znajomych. Nie są to jednak znajomi z sąsiedztwa, czy członkowie rodziny, a osoby z tak zwanej elity, ludzie mediów, filmu, bankierzy i prawnicy. Z braku miejsca, nie sposób opisać wszystkich z nich, a jest ich 1971, tym bardziej, że polskiemu czytelnikowi większość nazwisk powie niewiele, ale kilka z tych osób przybliżę w mojej książce. Niektóre przewijają się również w manifestach lotów samolotami prywatnej floty Epstein’a, co oznacza, że przynajmniej część spośród znajomych z notesu, brała udział w jego eskapadach po licznych przybytkach rozkoszy.
Spośród tych bardziej znanych, znajdziemy, oczywiście z adresami i telefonami choćby takie nazwiska, jak Alec Baldwin, Courtney Love, Naomi Campbell, Phil Collins, Mick Jagger, Dustin Hoffman, Christopher Lambert, Rupert Murdoch, Jeffrey Sachs, Peter Soros, Barbara Walters, Ehud Barak, David Rockefeller, Tony Blair, Jimmy Buffet, czy Richard Branson.
Znajdziemy tam także nazwisko Jean-Luc Brunel, które stało się powszechnie znane w grudniu 2020 roku, kiedy ten 74-letni wówczas mężczyzna został zatrzymany przez policję na lotnisku Charlesa de Gaulle’a przed wejściem na pokład samolotu mającego lecieć do Senegalu. Paryscy prokuratorzy powiedzieli wówczas dziennikarzom, że Brunel został przesłuchany w ramach wszczętego rok wcześniej śledztwa w sprawie domniemanego gwałtu i napaści na tle seksualnym na nieletnich, molestowania seksualnego oraz handlu ludźmi w celu wykorzystania seksualnego nieletnich dziewcząt. Początkowo prowadził w Paryżu agencję Karin Models, później założył agencję modelek MC2, która zdaniem prokuratorów służyła, jako przykrywka dla kręgu handlarzy seksualnych Epsteina.
Służby zajęły się nim, kiedy okazało się, że z księciem Andrzejem, synem królowej Elżbiety, łączyła go, poza zwykłą znajomością, wspólna kochanka. Nie oznacza to, że był wymiarowi sprawiedliwości wcześniej nieznany. Jego postać przewijała się podczas pierwszej sprawy Epsteina, w kontekście gwałtów dokonywanych w latach 70, 80 i 90 ubiegłego wieku, ale we Francji okres przedawnienia za tego typu przestępstwa mija po 20 latach, a świadków tych zdarzeń nie było.
Tym razem, po fali oskarżeń wobec Epsteina i księcia Andrzeja, przeciwko Brunelowi wystąpiły imiennie 4 kobiety. Pętla wokół niego zaczęła się zaciskać. Został oskarżony o gwałty na modelkach i handel nimi. Jesienią tamtego roku w jednej z gazet pojawiło się nieznane wcześniej zdjęcie Brunela, na tle dziewięciu dziewcząt, zrobione na należącej do Epsteina wyspie Little St. James. Podobno, w ciągu długoletniej współpracy z Epsteinem, dostarczył mu ponad 1000 młodych kobiet!
Drobnym wydaje się w świetle tej informacji postawiony mu zarzut o przetransportowanie trzech 12-letnich sióstr, wprost z paryskiego osiedla do Stanów, jako “prezent urodzinowy” dla Epsteina. Zresztą, ten ostatni miał w Paryżu własne mieszkanie, które Brunel miał wykorzystywać do swych przestępstw. Wiadomo jednak, że nie ograniczał się do szaleństw w jednym miejscu, ponieważ w manifestach lotniczych, o których wspominałem, wykazano co najmniej 25 jego podróży samolotami należącymi do Epsteina. Brunel taktownie odczekał ponad rok, a 19 lutego 2022 roku, wkrótce po tym, kiedy książę Andrzej zawarł ugodę z oskarżającą go kobietą, poszedł za przykładem Epsteina i w celi więzienia La Sante o podwyższonym rygorze bezpieczeństwa, po prostu się powiesił.
La Sante słynie z tego, że umieszcza się w nim szczególnie niebezpiecznych przestępców, to właśnie tam odsiaduje dożywotni wyrok niejaki Carlos, pseudonim „Szakal”, czyli super terrorysta Ramirez Sanchez. Jak podały władze, chociaż telewizja przemysłowa jest powszechnie stosowana na korytarzach i w bramach francuskich zakładów karnych, zdecydowana większość cel nie jest objęta monitoringiem wizyjnym. Ma to na celu zapewnienie pewnego stopnia prywatności oraz zagwarantowanie, że nie zostaną naruszone europejskie przepisy dotyczące praw człowieka.
No, to mu zagwarantowali.
Felieton pochodzi z 12 numeru tygodnika Warszawska Gazeta
Sławomir M. Kozak
www.oficyna-aurora.pl
Ghislaine Maxwell -„Burdel-mama” Epsteina uznana za winną. Może usłyszeć wyrok 65 lat więzienia
Ława przysięgłych w nowojorskim sądzie federalnym uznała w środę Ghislaine Maxwell za winną pięciu z sześciu zarzutów związanych z jej rolą w wykorzystywaniu seksualnym nieletnich nastolatek przez Jeffreya Epsteina w latach 1994-2004. Grozi jej do 65 lat więzienia.
60-letnia Maxwell nie przyznała się do winy. Zarzuty obejmowały m.in. handel seksualny nieletnimi, nakłanianie nastolatek do podróży w celu udziału w nielegalnych aktach seksualnych oraz przewożenie nieletnich z zamiarem zaangażowania w przestępczą aktywność seksualną.
Maxwell została uniewinniona z zarzutu nakłaniania nieletnich do udziału w nielegalnych aktach seksualnych. Ława przysięgłych, w skład której wchodziło sześć kobiet i sześciu mężczyzn, obradowała przez około 40 godzin, w ciągu sześciu dni.
Prokuratorzy twierdzili, że Maxwell i Epstein współdziałali w celu stworzenia planu zwabiania młodych dziewcząt do seksualnych relacji z Epsteinem od 1994 do 2004 roku w Nowym Jorku, na Florydzie, w Nowym Meksyku i na Wyspach Dziewiczych USA. Cztery kobiety zeznały podczas procesu, że Epstein je molestował, a Maxwell ułatwiała mu to, a czasem sama w tym uczestniczyła.
Ghislaine Maxwell manipulowała i zwabiała bezbronne dziewczęta jako wspólniczka rozległych nadużyć Jeffreya Epsteina – argumentowała prokurator Alison Moe.
Przypomniała, że Maxwell i Epstein byli zamożną parą wykorzystującą swoje przywileje, by żerować na dzieciach z rodzin borykających się z problemami. Ich celem – zaznaczyła – były bezbronne dzieci wychowywane często przez samotne matki.
Zdaniem obrońców Maxwell stała się „kozłem ofiarnym” za czyny Epsteina. Kwestionowali wspomnienia sprzed lat i motywacje kobiet, które twierdzą, że były wykorzystywane seksualnie.
Prawnik Laura Menninger przekonywała ławę przysięgłych, że związek Maxwell z Epsteinem nie miał charakteru przestępczego.
– Ona jest tutaj sądzona za to, że była z Jeffreyem Epsteinem i być może to był największy błąd w jej życiu, ale to nie było jednak przestępstwo – zaznaczyła. W jej opinii oskarżenie opiera się na spekulacjach i bazuje na zdjęciach Maxwell z Epsteinem jako materiale dowodowym.
– Ghislaine Maxwell nie jest Jeffreyem Epsteinem. Ghislaine Maxwell jest niewinną kobietą niesłusznie oskarżoną o przestępstwa, których nie popełniła – twierdziła Menninger.
AP zwraca uwagę, że batalia prawna w sprawie Maxwell nie jest zakończona. Wciąż czeka ją m.in. proces w sprawie dwóch zarzutów o krzywoprzysięstwo.
Obecny proces odbył się w sądzie federalnym na Manhattanie, gdzie obowiązuje zakaz używania kamer. Termin podania przez sędziego wysokości wyroku nie jest jeszcze znany. Grozi jej do 65 lat więzienia. https:///2021/12/30/burdel-mama-epsteina-uznana-za-winna-moze-uslyszec-wyrok-nawet-65-lat-wiezienia/ – 30 grudnia 2021