UZALEŻNIENIE OD PORNOGRAFII I ZESPÓŁ PŁATA CZOŁOWEGO. Wpływ pornografii na mózg, część 2.

Wpływ pornografii na mózg, część 2

https://www.theoccidentalobserver.net/2012/09/30/pornographys-effect-on-the-brain-part-2

30 września 2012, dr Lasha Darkmoon

4. UZALEŻNIENIE OD PORNOGRAFII I ZESPÓŁ PŁATA CZOŁOWEGO

Wydaje się, że uszkodzenie płata czołowego, spowodowane długotrwałym uzależnieniem od pornografii i kompulsywną masturbacją, która mu towarzyszy, spowoduje konstelację zachowań zwanych “zespołem płata czołowego”. Obejmują one cztery główne wzorce zachowań: (1) Impulsywne zachowanie z niewielkim uwzględnieniem konsekwencji. (2) Zachowania kompulsywne, często prowadzące do całkowitej utraty kontroli. (3) Zachowania labilne emocjonalnie, tj. nagłe i nieprzewidywalne wahania nastroju. (4) Upośledzony osąd, prowadzący do podejmowania katastrofalnych decyzji.

Obecnie wiadomo, że wszystkie te stany są spowodowane uszkodzeniem płata czołowego. Chociaż mogą one powstać natychmiastowo w wyniku wypadku samochodowego lub innego poważnego urazu mózgu, mogą również wystąpić jako stopniowy proces poprzez nawyk kompulsywnej masturbacji pornografią przez długi okres czasu. “Nemo repente fuit turpissimus”, zauważył dawno temu rzymski satyryk Juvenal. “Nikt nie stał się wyjątkowo niegodziwy od razu”. Dzieje się to powoli, krok po kroku. Zasiej czyn, a zbierzesz nawyk; zasiej nawyk, a zbierzesz charakter; zasiej charakter, a zbierzesz przeznaczenie. Ktokolwiek to powiedział, z pewnością miał coś na myśli.

Dr Victor Cline, prawdopodobnie czołowy światowy ekspert w dziedzinie uzależnienia od seksu, ma to do powiedzenia na temat pornografii i kompulsywnej masturbacji w swoim klasycznym eseju Pornography’s Effects on Adult and Child:

Z mojego doświadczenia jako terapeuty seksualnego wynika, że każda osoba, która regularnie masturbuje się do pornografii, jest narażona na ryzyko, że z czasem stanie się uzależniona od seksu, a także uzależni się od dewiacji seksualnych.

Częstym efektem ubocznym jest to, że drastycznie zmniejsza to ich zdolność do kochania. Ich seksualna strona staje się w pewnym sensie odczłowieczona. Wielu z nich rozwija “obcy stan ego” (lub ciemną stronę), którego rdzeniem jest antyspołeczna żądza pozbawiona większości wartości.

Z czasem “haj” uzyskany z masturbacji pornografią staje się ważniejszy niż prawdziwe relacje życiowe. Edukatorzy zdrowotni powszechnie uważają, że masturbacja ma znikome konsekwencje, ale jednym z wyjątków wydaje się być powtarzająca się masturbacja do dewiacyjnych obrazów pornograficznych, która grozi (poprzez warunkowanie) nabyciem uzależnień seksualnych i / lub innych patologii seksualnych.

Nie ma znaczenia, czy ktoś jest wybitnym lekarzem, prawnikiem, ministrem, sportowcem, dyrektorem korporacji, prezesem college’u, niewykwalifikowanym robotnikiem czy przeciętnym 15-letnim chłopcem. Wszyscy mogą zostać uwarunkowani do dewiacji.

Proces warunkowania masturbacyjnego jest nieubłagany i nie ustępuje samoistnie. Przebieg tej choroby może być powolny i prawie zawsze jest ukryty. Zwykle jest to sekretna część życia mężczyzny, która niczym rak rośnie i rozprzestrzenia się. Rzadko się cofa, a ponadto jest bardzo trudna do leczenia i wyleczenia.

Płat czołowy, znajdujący się bezpośrednio za czołem, obejmuje kilka różnych funkcji, ale dotyczy przede wszystkim osądu i kontroli zachowania, tj. zdolności do rozpoznawania konsekwencji swoich działań i unikania lekkomyślnych i impulsywnych zachowań zagrażających przetrwaniu.

5. HISTORIA PRZYPADKU UZALEŻNIENIA OD PORNOGRAFII

Zanim przejdziemy dalej, konieczne jest przekonanie czytelnika, że uzależnienie od pornografii jest rzeczywiście poważnym problemem – w rzeczywistości epidemią bez precedensu w historii ludzkości.

Pornografia nie jest już względnie łagodnym afrodyzjakiem, jakim była w czasie Lata Miłości w 1967 roku, kiedy to rewolucja seksualna po raz pierwszy zaczęła się rozwijać. Wraz z pojawieniem się Internetu i postępem w komunikacji audiowizualnej, jej śmiertelność wzrosła wykładniczo. Przyszłe postępy w dziedzinie obrazów holograficznych i narkotyków rzeczywistości grożą tym, że porno stanie się tak nieodparte dla przyszłych pokoleń, że zwykły seks, jaki znamy, zbladnie i nie będzie miał swojego zwyczajowego uroku. Autoerotyzm będzie wtedy królował, a uzależnieni od seksu zombie, o martwych oczach i śliniący się z nieugaszonej żądzy, odziedziczą ziemię i zamienią ją w rozległe masturbatorium.

Oto jedna z wizji nadchodzącej dystopii seksualnej: koszmar science fiction, który ma wszelkie szanse na realizację. Jest to świat, w którym przetrwają tylko osoby sprawne seksualnie, wyszkolone do samodyscypliny i kontroli impulsów. Ci o słabej woli i zdegenerowani niekoniecznie wymrą. Po prostu pogrążą się w amorficznym lumpenproletariacie jako stali niewolnicy.

Pozwolę teraz dr Victorowi Cline’owi przedstawić jeden z jego najbardziej odkrywczych przypadków uzależnienia od pornografii:

Jeden z moich pacjentów był tak głęboko uzależniony, że nie mógł trzymać się z dala od pornografii przez 90 dni, nawet za 1000 dolarów. Osobom nieuzależnionym trudno jest pojąć całkowicie uzależnioną od seksu naturę. Kiedy “fala” uderza w nich, nic nie jest w stanie przeszkodzić im w zdobyciu tego, czego pragną – czy będzie to pornografia połączona z masturbacją, seks z prostytutką, molestowanie dziecka, czy gwałt na kobiecie.

Przykład może pomóc zilustrować ten problem. Ralph był uzależniony od seksu, żonaty od 12 lat i miał trójkę dzieci. Był aktywny w swoim kościele i wyznawał szczere, wysokie zasady moralne. Wierzył w Dziesięć Przykazań i sprzeciwiał się cudzołóstwu. Jednak jego szczególny cykl obejmował korzystanie z pornografii, a następnie płatny seks z prostytutkami. Po każdym incydencie błagał Boga o przebaczenie i przysięgał, że to się nigdy nie powtórzy. Ale tak się działo, wciąż i wciąż.

Ponieważ przyczyną każdego cudzołożnego aktu było korzystanie z pornografii, postanowiliśmy spróbować uwolnić go od uzależnienia od tego materiału. Poprosiłem go, by wypisał mi czek na 1000 dolarów, zaznaczając, że zwrócę go, jeśli przez 90 dni nie będzie korzystał z pornografii. Ralph uwielbiał trzymać się swoich pieniędzy i był bardzo zainteresowany naszą strategią. “Nie ma mowy, żebym oglądał sprośne filmy lub magazyny, gdybym wiedział, że będzie mnie to kosztować tysiąc dolarów!” – powiedział.

Przez jakiś czas udawało mu się oprzeć pokusie. Ale 87 dnia, podczas podróży służbowej, przejeżdżał obok księgarni “dla dorosłych” w nieznanym mieście. Wcisnął hamulec, wszedł do sklepu i wpadł w szał na 90 minut. Kiedy zobaczyłem go w następnym tygodniu, ze łzami w oczach wyznał, że stracił 1000 dolarów. Ponieważ był trzeźwy przez 87 dni, postanowiłem dać mu jeszcze jedną szansę.

Rozpoczęliśmy więc kolejny 90-dniowy cykl “trzeźwości”. Oboje czuliśmy, że skoro udało mu się wytrzymać 87 dni, to z pewnością da radę wytrzymać 90, jeśli spróbujemy jeszcze raz, zwłaszcza jeśli oznaczało to odzyskanie 1000 dolarów.

Tym razem wytrzymał tylko 14 dni, zanim nastąpił nawrót. Stracił swoje pieniądze, które zostały przekazane na cele charytatywne. Był bardzo zdeterminowany, by rzucić palenie, by uratować swoje małżeństwo i żyć w zgodzie ze swoimi zasadami religijnymi. Tak się jednak nie stało. Moim zdaniem, nawet gdyby dał mi 10 000 dolarów, i tak wróciłby do nałogu. Kiedy dopada ich fala uzależnienia, pochłania ich apetyt, bez względu na koszty i konsekwencje. Ich uzależnienie praktycznie rządzi ich życiem.

Każdy akt masturbacji do pornografii wciąga rybę, że tak powiem, głębiej i głębiej w sieć. Profesor Donald L. Hilton, wykorzystując metaforę ryby w sieci, wyjaśnia cały proces w technicznym języku nauki:

Pornografia to potrójny haczyk, składający się z hipofrontalności korowej, obniżenia poziomu dopaminy i wiązania oksytocyny / wazopresyny. Każdy z tych haczyków jest potężny i działa synergicznie. Pornografia osadza swoje haczyki bardzo szybko i głęboko, a wraz z postępem uzależnienia stopniowo zaciska dopaminergiczny opór, aż nie ma już luzu na linii. Osoba jest przyciągana coraz bliżej łodzi i czekającej sieci.

Twierdzenie, że uzależnienie od pornografii może powodować uszkodzenie mózgu, jest co prawda nadal kontrowersyjne – patrz sekcja zatytułowana “Uszkodzenie płata czołowego”, napisana przez praktykującego neurochirurga i profesora nadzwyczajnego neurologii, Donalda L. Hiltona, cytowana powyżej – ale twierdzenie, że uzależnienie od tytoniu może prowadzić do raka płuc i chorób serca, było równie kontrowersyjne, gdy zostało po raz pierwszy wyemitowane. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę odkrycia neurobiologiczne omówione powyżej, nie ma wątpliwości, że obszary mózgu leżące u podstaw nagrody seksualnej ulegają zmianom strukturalnym, w wyniku czego osoby są znacznie silniej motywowane przez obrazy pobudzające seksualnie. To, czy ktoś chce nazwać to uszkodzeniem mózgu, wydaje się dyskusyjne. Najważniejsze jest to, że rezultatem jest przesadne przyciąganie do nagrody seksualnej kosztem innych emocji – w szczególności miłości.

W każdym razie mamy tu do czynienia z uzależnieniem, które jest prawdopodobnie gorsze niż uzależnienie od cracku czy heroiny. W dzisiejszych czasach nie jest to nawet kontrowersyjne. Jest to twierdzenie tak często powtarzane przez terapeutów uzależnienia od seksu, że nikt, kto badał ten temat, nie jest już tym zaskoczony.

6. KOKAINA I METAMFETAMINA: ICH ROLA W UZALEŻNIENIU OD PORNOGRAFII

Poszczególne narkotyki wzmacniają seks. Jest to dobrze znane każdemu, kto kiedykolwiek zażywał narkotyki. Pod wpływem narkotyku intensywność doznań seksualnych może wzrosnąć dziesięciokrotnie: stając się świętą lub satanistyczną, boską lub demoniczną, w zależności od stanu umysłu, ale zawsze pikantną, szaloną i quasi-mistyczną. Dlatego też uzależnienie od narkotyków i uzależnienie od seksu często idą w parze, intensyfikując się nawzajem i sprawiając, że podwójne uzależnienie ćpuna seksualnego staje się wykwintną przyjemnością nieodróżnialną od przeszywającego bólu.

Dwa z najsilniejszych afrodyzjaków używanych obecnie to kokaina i metamfetamina. Łatwa dostępność tych narkotyków w dzisiejszych czasach zwiększyła nie tylko liczbę osób uzależnionych od seksu w społeczeństwie, ale także intensywność ich uzależnienia. Okazuje się, że zarówno kokaina, jak i metamfetamina są szeroko stosowane w połączeniu z pornografią. Rezultatem jest kompulsywna masturbacja na epicką skalę, jakiej niewiele społeczeństw w przeszłości kiedykolwiek znało. Rzeczywiście, nasza cywilizacja jest pierwszą w historii, która uczyniła z masturbacji sport wyczynowy.

Przez wieki kokaina była znana ze swoich silnych właściwości afrodyzjakalnych. W rzeczywistości jednym z powodów, dla których ludzie zażywają kokainę, jest uzyskanie seksualnego “super haju”. Na początku XX wieku kokaina zyskała rozgłos dzięki swojej zdolności do wywoływania “szału seksualnego” i “niekontrolowanego pożądania” u stereotypowego “ćpuna”. Dziś w San Francisco i innych dużych miastach kokaina jest otwarcie sprzedawana w gejowskich łaźniach, gdzie prowadzi do samobójczego seksu bez zabezpieczenia:

W moim mieście, Toronto, rozwiązły, niebezpieczny seks jest popularną cechą łaźni, które powstały w ciągu ostatnich kilku lat. Niektóre z nich mają teraz licencję na sprzedaż piwa, które nieoficjalnie uzupełniają o poppersy i crack kokainę (można je palić w pokoju) jako dodatkowe korzyści.

Metamfetamina (“meth”) wydaje się być jeszcze silniejszym afrodyzjakiem. Jest bardziej popularna wśród kobiet niż kokaina, ponieważ powoduje szybką utratę wagi, w każdym razie na początku. Wspólnymi cechami osób uzależnionych od kokainy i metamfetaminy są wspólne orgie, napady seksu i kompulsywna masturbacja z pomocą pornografii.

Trajektoria typowego uzależnionego od metamfetaminy jest szczególnie ponura. Żadna ilość orgiastycznego seksu nie zrekompensuje spustoszenia czasu.

* *

Nie bez znaczenia jest fakt, że uzależniony od seksu satanista Aleister Crowley i ojciec rewolucji seksualnej Zygmunt Freud byli uzależnieni od kokainy. Oto Crowley wypowiadający się elokwentnie na temat kokainy w kontekście “magii seksu”. Freud, którego wczesna teoria psychoanalityczna była podobno produktem ubocznym zażywania kokainy, zalecał kokainę jako środek przeciwbólowy i przeciwdepresyjny, dyskretnie pomijając jej afrodyzjakalne właściwości.

Dziwną dodatkową cechą występującą u osób uzależnionych od kokainy, o której rzadko wspomina się poza specjalistycznymi publikacjami, jest to, że jest to narkotyk, który często zmienia heteroseksualnych mężczyzn w homoseksualistów – nawet wbrew ich naturalnym skłonnościom i ku ich późniejszemu obrzydzeniu. Gejowskie porno najwyraźniej załatwia sprawę, ułatwiając naćpanym heteroseksualnym mężczyznom drogę do homoseksualności. Mówi się, że heteroseksualne kobiety mogą zażywać kokainę, niekoniecznie stając się lesbijkami. Osobiście w to wątpię. Moje własne doświadczenie w obserwowaniu innych przekonuje mnie, że biseksualność może być wywołana u obu płci przez połączenie narkotyków i seksu.

Przewlekłe przyjmowanie dużych dawek kokainy [jak nam powiedziano] może prowadzić do nieprawidłowych zachowań seksualnych, takich jak kompulsywna masturbacja i maratony z wieloma partnerkami. Odhamowujące działanie kokainy lub metamfetaminy otwiera wrota seksualnej przygody. Tylko pod wpływem kokainy lub metamfetaminy niektórzy heteroseksualiści angażują się w homoseksualne fantazje i zachowania….

Połączenie zażywania narkotyków i seksu, dwóch niezwykle silnych substancji wzmacniających, tworzy “super haj”, który jest bardziej uzależniający niż samo zażywanie narkotyków. Dla tych osób narkotyki i seks są nierozłączne….

Podobnie jak kokaina, ale jeszcze bardziej dramatycznie, metamfetamina zwiększa popęd seksualny, obniża zahamowania, opóźnia orgazm i poprawia sprawność seksualną u wielu użytkowników. Afrodyzjakalne działanie metamfetaminy jest znacznie dłuższe niż kokainy … jest ona szczególnie atrakcyjna dla osób poszukujących długotrwałych, wysoce erotycznych i nieskrępowanych doświadczeń seksualnych….

Ciekawym zjawiskiem zauważonym wiele lat temu przez jednego z obecnych autorów, ale rzadko omawianym w literaturze, jest zdolność kokainy do stymulowania homoseksualnych fantazji i wywoływania homoseksualnych zachowań u mężczyzn, którzy identyfikują się jako heteroseksualni. Mężczyźni ci zgłaszają, że pod wpływem kokainy doświadczają fantazji erotycznych dotyczących seksu z innymi mężczyznami.

Po odstawieniu narkotyku wielu z tych mężczyzn zgłasza uczucie skrajnej dysforii i niepokoju z powodu swoich homoseksualnych zachowań. Wielu z nich doświadcza intensywnego uczucia wstydu. Wydaje się, że przytłaczająca większość tych mężczyzn jest zasadniczo heteroseksualna

7. WNIOSEK

To, że długotrwałe korzystanie z pornografii, któremu towarzyszy kompulsywna masturbacja, faktycznie powoduje zmiany strukturalne w mózgu, jest obecnie poza dyskusją. To, czy jest to równoznaczne z “uszkodzeniem mózgu” w klasycznym sensie, jest kwestią sporną i będzie gorąco zaprzeczane przez lobby masturbacyjne i wszystkich tych, którzy błędnie wierzą, że masturbacja jest środkiem odstresowującym i lekarstwem na depresję. Uzależnienie od pornografii i jego nieodłączny towarzysz, kompulsywna masturbacja, są w rzeczywistości czynnikami zwiększającymi stres. Często występują jako główne objawy zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Zamiast łagodzić depresję, nasilają ją. W rzeczywistości zbyt często są one przyczyną depresji, ponieważ powodują ogromną utratę poczucia własnej wartości. Są to truizmy, oczywiste dla wszystkich z wyjątkiem handlarzy kłamstw.

Nie można już wątpić w to, że pornografia niszczy charakter, osłabia wolę i wywołuje dewiacje seksualne u tych, których zaraża. To, że pod wpływem narkotyków, takich jak kokaina, może nawet czasami zmienić heteroseksualistów w homoseksualistów, jest jeszcze bardziej złowieszczym zjawiskiem.

W międzyczasie nie ma wątpliwości, że zjadliwa epidemia seksu, której jesteśmy świadkami wokół nas, jest celowo zaplanowaną seks-psychologią. Tego właśnie chcą rządy. Władcy marionetek – którzy pociągają za ukryte sznurki naszych zachodnich reżimów, wszystkie udające demokracje – zdołali wyprodukować dokładnie to, co widzimy, gdy rozglądamy się wokół nas: powszechną nerwicę, masową nędzę, upadek wartości moralnych, chrześcijaństwo w ruinie i grubą brutalizację zwykłego człowieka.

Nie potrzeba gułagów dla tych, którzy godzą się na własne kajdany.

Wpływ pornografii na mózg, część 1

Wpływ pornografii na mózg, część 1

https://www.theoccidentalobserver.net/2012/09/28/pornographys-effect-on-the-brain-part-1

28 września 2012, dr Lasha Darkmoon

NEMO REPENTE FUIT TURPISSIMUS

“Nikt nie stał się wyjątkowo niegodziwy od razu” – Juvenal, Satyry

==================================

Światowy przemysł pornograficzny generuje 97 miliardów dolarów przychodów rocznie. [To oficjalnie. Oceny rzeczywistych dochodów – pięć razy większe. MD]

==========================

Cel tego eseju jest kontrowersyjny: dostarczyć dowodów na poparcie tezy, że uzależnienie od pornografii – zwłaszcza gdy towarzyszy mu kompulsywna masturbacja przez długi czas – zmienia chemię mózgu i może ostatecznie doprowadzić do jego uszkodzenia. To nie jest teoria spiskowa. Jest to intelektualnie uzasadniona teza, na którą istnieje obecnie coraz więcej dowodów naukowych.

Być może najszybszym sposobem na oswojenie i uspokojenie niesfornego narodu jest przekształcenie jego obywateli w uzależnionych od seksu: tak jak dzieci łatwo dają się nabrać drapieżnikom, którzy kuszą je cukierkami, tak większość ludzi jest zbyt zadowolona z życia pod rządami, które oferują im uwodzicielskie przyjemności porno: to znaczy tanie i łatwe orgazmy jako substytuty szczęścia.

Uzależnienie od seksu, zwłaszcza gdy jest podsycane przez pornografię internetową, zostało porównane do uzależnienia od cracku lub heroiny, tylko znacznie gorszego. Nie daje swoim ofiarom wytchnienia. Jest to choroba duszy, która doprowadza wielu do samobójstwa, przekształcając najciężej chorych, takich jak Ted Bundy i Gary Bishop, w seryjnych morderców.

Uderzające podobieństwo między orgazmem a heroiną zostało potwierdzone w 2003 roku, kiedy holenderski naukowiec Gert Holstege ogłosił w komunikacie prasowym dotyczącym jego badań, że skany mózgu orgazmu przypominają skany mózgu pod wpływem heroiny. Szczury laboratoryjne wiedzą o tym wszystko, co jednoznacznie wykazał słynny eksperyment przeprowadzony w latach 50. przez Jamesa Oldsa i Petera Milnera.

1. ZROZUMIENIE MODYFIKACJI ZACHOWANIA

Szczury wpadają w istny szał, naciskając dźwignie (w pudełkach Skinnera), aby zapewnić sobie potężne przyjemne doznania, nawet jeśli oznacza to pozbawienie się jedzenia i życia. “Niektóre szczury”, jak nam powiedziano, “samostymulowały się nawet 2000 razy na godzinę przez 24 godziny, z wyłączeniem wszystkich innych czynności. Musiały zostać odłączone od aparatury, aby zapobiec śmierci z głodu. Naciskanie tej dźwigni stało się ich całym światem”.

W późniejszym, powiązanym eksperymencie z udziałem ludzi, kobiecie cierpiącej na silny ból pozwolono stymulować ośrodki przyjemności w mózgu poprzez obracanie pokrętła amplitudy: tak bardzo, że rozwinęło się u niej przewlekłe owrzodzenie na opuszku palca. Stała się tak uzależniona od samostymulacji erotycznej, że musiała błagać swoją rodzinę, aby ograniczyła jej dostęp do stymulatora.

KOMORA WARUNKOWANIA OPERACYJNEGO LUB „PUDEŁKO SKINNERA”

Amerykański psycholog behawioralny BF Skinner (1904-1990) opracował komorę warunkowania operacyjnego lub skrzynkę Skinnera na początku lat trzydziestych XX wieku. Jego celem było eksperymentowanie z modyfikacją zachowania u zwierząt, a następnie zastosowanie tych samych wyników u ludzi. Jego głównym odkryciem była koncepcja wzmocnienia: zachowanie, które otrzymuje pozytywne wzmocnienie (nagrodę) ma tendencję do powtarzania się i wzmacniania, a zachowanie, które otrzymuje negatywne wzmocnienie (karę) ma tendencję do wygaszania. Po umieszczeniu w pudełku Skinnera szczur nauczy się naciskać dźwignię. Wywoła to bodziec wzmacniający, taki jak jedzenie lub woda, lub bodziec karzący, jak porażenie prądem. Szczur szybko nauczy się naciskać właściwą dźwignię i unikać niewłaściwej. Krótko mówiąc, dobre nawyki można nabyć, a złe zniszczyć w systematyczny i naukowy sposób w warunkach laboratoryjnych.

Warto tutaj zwrócić uwagę na siedem ważnych punktów. Pozwolą one czytelnikowi prześledzić związek między warunkowaniem operacyjnym a uzależnieniem od pornografii.

(1) W latach pięćdziesiątych psychologowie James Olds i Peter Milner dokonali niezwykle ważnego przełomu w badaniach nad modyfikacją zachowania: wprowadzili innowacje do skrzynki Skinnera, tak aby dźwignia, zamiast dostarczać granulki żywności po naciśnięciu, dostarczała teraz bezpośredniej stymulacji mózgu poprzez elektrody umieszczone głęboko w mózgu. Szczury naciskały dźwignię nawet 7000 razy na godzinę, aby stymulować ośrodki przyjemności w mózgu. Wszystkie inne czynności, w tym jedzenie i picie, zostały zaniedbane. Każdą chwilę poświęcano na przyjemną samostymulację.

(2) Jak to się ma do uzależnienia od pornografii? Po prostu, osoba uzależniona od pornografii zachowuje się dokładnie tak, jak szczur w pudełku Skinnera. Jego dźwignią jest masturbacja, a jego pozytywnym wzmocnieniem lub nagrodą jest orgazm. Jego uzależnienie jest wynikiem narzuconego sobie warunkowania operacyjnego, tj. warunkuje się sam, nie wiedząc o tym. Narastaniu orgazmu i samemu orgazmowi towarzyszy bezpośrednia stymulacja mózgu poprzez uwalnianie psychotropowych substancji chemicznych do krwiobiegu, zwłaszcza dopaminy, które wywołują u uzależnionego od pornografii dokładnie to samo uczucie uniesienia i euforii, którego szczur doświadcza poprzez stymulację elektrod wszczepionych do jego mózgu.

(3) Co powoduje uwalnianie psychotropowych substancji chemicznych do krwiobiegu? Ekscytujące obrazy erotyczne. Wygląda to następująco: Erotyczne obrazy w umyśle -> wyzwalają psychotropowe substancje chemiczne -> które stymulują ośrodki przyjemności w mózgu -> co z kolei powoduje obsesyjno-kompulsywne zachowanie (lub uzależnienie) w próbie ponownego przeżycia przyjemnych doznań -> które ostatecznie powodują neuroplastyczne zmiany w strukturze mózgu w wyniku ciągłego bombardowania chemicznego.

(4) Dalsze badania nad mózgiem miały przynieść prawdziwie spektakularne wyniki w modyfikacji zachowania, ale odbyło się to kosztem „głęboko nieetycznych eksperymentów”, cytując jednego z politycznie poprawnych badaczy akademickich. Badania te, prowadzone przez dwóch odważnych i przedsiębiorczych naukowców zwanych dr Moan i Heath, zostały nagle wstrzymane, ponieważ, między innymi, pojawiły się w nich możliwe lekarstwa na homoseksualność. Moan i Heath uzyskali pozwolenie na skorzystanie z usług prostytutki, aby sprawdzić, czy może ona podniecić potwierdzonego homoseksualnego mężczyznę w laboratorium. Początkowo widok tej seksownej młodej kobiety nie tylko sprawił, że pacjent B-19 całkowicie zamarł, ale wręcz go obrzydziła. Pomysł uprawiania seksu z atrakcyjną kobietą był dla niego dość odrażający. Jednak po podłączeniu przewodów i stymulacji ośrodków przyjemności w mózgu za pomocą elektrod, podczas gdy prostytutka wykonywała na nim swoje sztuczki, pacjent B-19 zaczął się ożywiać i wkrótce doświadczył imponującej erekcji. “A potem, pomimo środowiska i obciążenia przewodami elektrod [biedny B-19 był przez cały czas podłączony do maszyny EEG], z powodzeniem wytrysnął [w jej pochwie]”.

(5) Nie trzeba dodawać, że takie eksperymenty nie mogły być kontynuowane, nawet za pełną zgodą i współpracą B-19, mimo że wielu homoseksualistów mogło chcieć zostać heteroseksualistami i zakładać rodziny. To był polityczny dynamit. Tak więc eksperymenty zostały nagle wstrzymane, a dr Moan i Heath otrzymali ostry cios w kostkę i surową dezaprobatę swoich politycznie poprawnych kolegów. Ponieważ oczekuje się od nas, że będziemy wierzyć, że homoseksualizm jest tak samo “normalną” i “zdrową” praktyką jak heteroseksualizm, wynika z tego, że sugerowanie, że homoseksualiści mogliby chcieć poddać się heteroseksualnemu warunkowaniu w celu ich “normalizacji”, jest głęboko obraźliwe i “homofobiczne”. Nawet jeśli chcieliby stać się heteroseksualistami, nie powinno się im na to pozwalać “ze względów etycznych”. W końcu nie pozwala się ludziom na samookaleczanie lub popełnianie samobójstw. Trzeba ich chronić przed samymi sobą. W ten sam sposób homoseksualiści, dla własnego dobra, potrzebują, by państwo chroniło ich przed zagrożeniem ze strony heteroseksualizmu.

(6) Blokowanie badań nad wrażliwymi obszarami modyfikacji zachowania z powodów politycznych miało daleko idące konsekwencje, których nie można tutaj szczegółowo omówić. Wystarczy powiedzieć, że jeśli uważa się za “etycznie złe” (= politycznie niepoprawne) zezwolenie na badania, które przyniosłyby skuteczne lekarstwo na homoseksualizm, to celowo dokonuje się ogromnych poświęceń wiedzy w celu utrzymania status quo w imieniu skorumpowanej elity, która jest nie tylko przeciwna idei hetero-seksualizacji gejów, ale w rzeczywistości jest zaangażowana w homoseksualizację Ameryki … począwszy od homoseksualizacji dzieci i ich korupcji poprzez wystawianie ich na dziecięce porno w klasie.

(7) Oczywiste jest, że skuteczna modyfikacja zachowania mogłaby, w teorii, stworzyć utopijne społeczeństwo wzorowych obywateli. W społeczeństwie nie musi być już socjopatycznych i przestępczych zachowań, zaburzeń osobowości, fobii i manii, nerwic, depresji, wyniszczających uzależnień od narkotyków, alkoholu, hazardu, seksu, jedzenia, zakupów i samookaleczania. Nie można pozwolić na tak znaczną poprawę zdrowia psychicznego społeczeństwa. Gdyby nie było już przestępców, czym zajmowałaby się policja i prawnicy? Nie byłoby już zapotrzebowania na ich usługi. Nie można na to pozwolić. Oni potrzebują przestępców. Walka z przestępczością to ich praca. Podobnie, gdyby nie było już chorych ludzi, co zrobiłaby Big Pharma i zawód lekarza? Potrzebują chorych ludzi. Walka z chorobami to ich praca. Smutna sytuacja, gdy największym zagrożeniem dla ustalonego porządku jest utopijne społeczeństwo wzorowych obywateli, którzy nie mają w sobie nic złego! Perfekcja, gdyby kiedykolwiek została osiągnięta, musiałaby zostać zakazana.

2. UZALEŻNIENIE OD PORNOGRAFII W PORÓWNANIU Z UZALEŻNIENIEM OD HEROINY LUB CRACKU

Neurolog z Uniwersytetu Columbia, dr Norman Doidge, w swojej książce The Brain That Changes Itself opisuje, w jaki sposób pornografia powoduje zmianę obwodów neuronowych. Zauważa, że w badaniu mężczyzn oglądających pornografię internetową, mężczyźni wyglądali “niesamowicie” jak szczury naciskające dźwignie w eksperymentalnych pudełkach Skinnera. “Podobnie jak uzależnione szczury”, zauważa dr Doidge, “mężczyźni desperacko poszukiwali kolejnej poprawki, klikając myszką tak samo, jak szczury naciskały dźwignię”.

Wszystkie uzależnienia, mówi dr Dodge, powodują “trwające całe życie, neuroplastyczne zmiany w mózgu”. Dotyczy to również uzależnienia od pornografii:

Dopamina jest również zaangażowana w zmiany plastyczne. Ten sam przypływ dopaminy, który nas ekscytuje, konsoliduje również połączenia neuronalne. Ważnym powiązaniem z pornografią jest to, że dopamina jest również uwalniana podczas podniecenia seksualnego, zwiększając popęd płciowy u obu płci, ułatwiając orgazm i aktywując ośrodki przyjemności w mózgu. Stąd uzależniająca moc pornografii.

Mężczyźni siedzący przy komputerach i oglądający pornografię przypominali szczury w klatkach NIH, naciskając pasek, aby uzyskać zastrzyk dopaminy lub jej odpowiednika. Choć o tym nie wiedzieli, dali się uwieść pornograficznym sesjom treningowym, które spełniały wszystkie warunki wymagane do plastycznej zmiany map mózgu. Ponieważ neurony, które zapalają się razem, łączą się ze sobą, mężczyźni ci otrzymali ogromną ilość ćwiczeń w podłączaniu tych obrazów do ośrodków przyjemności w mózgu, z uwagą niezbędną do zmian plastycznych.

Wyobrażali sobie te obrazy, gdy byli z dala od swoich komputerów lub podczas seksu ze swoimi dziewczynami, wzmacniając je. Za każdym razem, gdy odczuwali podniecenie seksualne i mieli orgazm podczas masturbacji, “spritz dopaminy”, neuroprzekaźnika nagrody, utrwalał połączenia powstałe w mózgu podczas sesji.

W ten sposób pornografia staje się poważnym uzależnieniem, porównywalnym do uzależnienia od heroiny lub cracku, i rozpoczyna powolny i śmiertelny atak na mózg. Jak wykazały inne badania, ułatwia ona bezduszność w związkach seksualnych – seks całkowicie oderwany od miłości i zainteresowania rodziną i dziećmi.

3. PORNOGRAFIA I USZKODZENIA MÓZGU: CZY ISTNIEJE ZWIĄZEK?

Najnowsze badania wykazały, że obrazy pornograficzne trwale osadzają się w mózgu, uwalniając do krwiobiegu duże ilości naturalnie występujących substancji chemicznych: np. dopaminy, epinefryny, oksytocyny, serotoniny, wazopresyny, prolaktyny i enkefalin lub endogennych opiodów, tj. własnych endorfin mózgu. Ludzie, którzy obsesyjnie oglądają porno, stają się dosłownie odurzeni: pijani przedawkowaniem psychotropowych substancji chemicznych. Te zmieniające umysł substancje są obecnie znane jako erototoksyny, stosunkowo nowy neologizm oznaczający „trucizny seksualne”. Jak wykazały ostatnie badania laboratoryjne, pornografia zawierająca truciznę „faktycznie zmienia chemię mózgu” i z czasem powoduje jego uszkodzenie.

Podobnie jak alkohol spożywany w dużych ilościach przez długi czas uszkadza wątrobę i nerki, a długotrwałe uzależnienie od tytoniu niekorzystnie wpływa na płuca i układ sercowo-naczyniowy, tak wysoce naładowane obrazy erotyczne, którym towarzyszy kompulsywna masturbacja, mogą ostatecznie doprowadzić do chemiczno-biologicznego uszkodzenia mózgu. Lobby masturbacyjne będzie temu oczywiście stanowczo zaprzeczać, niemniej jednak twierdzenie to zostało wysunięte przez odpowiedzialnych badaczy medycznych.

Dr Gary Lynch, neuronaukowiec z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, omawiając wpływ, jaki pojedynczy wysoce erotyczny obraz może mieć na mózg, zauważa złowieszczo: “Mówimy tutaj, że wydarzenie, które trwa pół sekundy [odcisk obrazu], w ciągu pięciu do dziesięciu minut spowodowało zmianę strukturalną, która jest pod pewnymi względami tak głęboka, jak zmiany strukturalne, które można zaobserwować w uszkodzeniach [mózgu]”.

Dr Judith Reisman idzie o krok dalej. Odnosi się do tego uszkodzenia mózgu jako “sabotażu mózgu”, sugerując tym samym, że pornografowie są w rzeczywistości zaangażowani w gatunek „terroryzmu seksualnego”. Pyta:

Jak dochodzi do tego “sabotażu mózgu”? Naukowcy zajmujący się mózgiem mówią nam, że “w ciągu 3/10 sekundy obraz wizualny przechodzi z oka przez mózg i – czy tego chcemy, czy nie – mózg zmienia się strukturalnie i tworzone są wspomnienia; ‘dosłownie rośnie nam nowy mózg’ z każdym doświadczeniem wizualnym”. Dzieci i inne osoby, które nie potrafią czytać, mogą natychmiast dekodować i doświadczać obrazów…. W rzeczywistości obrazy erotyczne (wszelkie wysoce podniecające) często podważają funkcje poznawcze lewej półkuli.

Dr Jeffrey Satinover, psychiatra i profesor Uniwersytetu Princeton, w swoim zeznaniu przed senacką podkomisją ds. toksyczności pornografii, wyraził się jeszcze dobitniej:

Podobnie jak papierosy, ta szczególna forma ekspresji, którą nazywamy pornografią, jest systemem dostarczania, który ma wyraźny i silny wpływ na ludzki mózg i układ nerwowy. Dokładnie tak jak w przypadku papierosów, efekt ten powoduje silne uzależnienie. Jak każdy inny nałóg, uzależnienie dotyczy zarówno samego systemu dostarczania – pornografii – jak i substancji chemicznych, które ten system dostarcza.

Może wydawać się zaskakujące, że mówię o “chemikaliach“, gdy ktoś mógłby pomyśleć o “seksie“. ” Ale w rzeczywistości współczesna nauka pozwala nam zrozumieć, że pod względem chemicznym natura uzależnienia od pornografii jest niemal identyczna z uzależnieniem od heroiny. (Podkreślenie dodane)

Uzależniony od pornografii szybko zapomina o wszystkim i wszystkich innych na rzecz coraz bardziej nieuchwytnego podniecenia seksualnego. W końcu będzie w stanie znaleźć go tylko wśród innych “ćpunów” takich jak on sam i będzie ryzykował swoją karierę, przyjaciół, rodzinę. Będzie oddawał się swojemu nałogowi wszędzie i o każdej porze. Nikt, nieważne jak wysoko postawiony, nie jest odporny.

Uzależnienie od pornografii, jak mówi nam praktykujący neurochirurg Donald L. Hilton, Jr, MD, powoduje długotrwałe uszkodzenie mózgu, w którym płaty czołowe zanikają lub kurczą się. Naukowcy zajmujący się uzależnieniami nazwali ten stan hipofrontalnością i zauważyli podobieństwo w zachowaniu osób uzależnionych od [porno] do zachowania pacjentów z uszkodzeniem czołowej części mózgu… [co] może również być konsekwencją wypadku samochodowego.

Wszystkie uzależnienia powodują – oprócz zmian chemicznych w mózgu – zmiany anatomiczne i patologiczne, które skutkują różnymi przejawami dysfunkcji mózgu, określanymi zbiorczo jako zespoły hipofrontalne. W zespołach tych podstawową wadą, zredukowaną do najprostszego opisu, jest uszkodzenie “układu hamulcowego” mózgu.

Są one dobrze znane neurologom klinicznym, zwłaszcza neurologom i neurochirurgom, ponieważ występują również w przypadku guzów, udarów i urazów. Rzeczywiście, anatomicznie, utrata tych czołowych systemów kontroli jest najbardziej widoczna po urazie, czego przykładem jest postępująca atrofia płatów czołowych widoczna w seryjnych skanach MRI w czasie.

Media głównego nurtu nie wspominają o tym ani słowem. Nie trzeba trzech domysłów, by wiedzieć dlaczego. Światowy przemysł pornograficzny generuje 97 miliardów dolarów przychodów rocznie.

Jeśli pornografia uszkadza mózg, jest to ostatnia rzecz, o której chcieliby ci powiedzieć bogaci elitaryści, którzy rządzą światem i kontrolują środki masowego przekazu. “Przemysł wydawniczy jest obecnie mocno zaangażowany w pornografię” – zauważa dr E. Michaels Jones – “i nie leży w ich interesie wyjaśnianie opinii publicznej, że zajmują się zniewalaniem ludzi”. (p.560)

Czy można być wiktoriańskim i pruderyjnym, sugerując, że coś tu jest nie tak? Prostym faktem jest to, że jedno niezręczne pytanie pozostaje bez odpowiedzi ze strony tych wszystkich samozwańczych “ekspertów od seksu” – wielu z nich to rażący oszuści i zboczeńcy seksualni, tacy jak Kinsey i Reich – i brzmi ono następująco: w jaki sposób cała ta kompulsywna masturbacja i konsumpcja pornografii mogą być dla ciebie dobre, jeśli ostatecznie uszkadzają twój mózg?

Masturbacja niekoniecznie powoduje ślepotę. Miejmy nadzieję, że tak nie jest. Może to nie oczy, a mózg jest tym, o co powinni martwić się zagorzali miłośnicy samotnego nałogu.

Czy najbardziej wpływowa gazeta na świecie – New York Times – zmienia zdanie na temat pornografii?

https://polskakatolicka.org/pl/artykuly/czy-najbardziej-wplywowa-gazeta-na-swiecie-zmienia-zdanie-na-temat-pornografii

Czy najbardziej wpływowa gazeta na świecie zmienia zdanie na temat pornografii?

Czy najbardziej wpływowa gazeta na świecie zmienia zdanie na temat pornografii?

 Siedziba New York Times. Obraz źródłowy: Wikimedia Commons / Haxorjoe.

TFP | 12/02/2025

12 grudnia 2024 r. The New York Times opublikował artykuł zatytułowany „Nadszedł czas, aby porozmawiać o pornografii, mówią naukowcy”. Cytowano w nim otrzeźwiające badanie z 2023 r., które wykazało, że prawie trzy czwarte amerykańskiej młodzieży poniżej 17. roku życia oglądało materiały pornograficzne.

Sztuczna inteligencja dostarcza więcej pornografii

Duża część artykułu dotyczyła szkodliwego, wprowadzającego w błąd i nierealistycznego charakteru nieprzyzwoitej literatury, zdjęć i filmów. Autorzy nie mieli złudzeń, by miało się to zmienić. Próby kontrolowania tego zjawiska okazały się w dużej mierze bezowocne. Sztuczna inteligencja (AI) tylko zwiększa zagrożenie. Podczas gdy badania przyznają, że pornografia wywiera szkodliwe skutki, sami badacze są dalecy od dokonywania jej moralnej oceny czy uznawania jej za grzeszną. Pozostaje ona “problemem”, a nie kryzysem.

Temat godny uwagi dla The New York Times

Ten artykuł nie jest niczym niezwykłym. Wiele magazynów mówi o zagrożeniach związanych z pornografią. Niezwykłe jest to, że pojawił się w Timesie. Przez dziesięciolecia „szara dama” szczyciła się swoją tolerancyjną postawą. Kiedy w latach 60. wybuchła rewolucja seksualna, New York Times niósł jej sztandar.

1964: „Pornografia nie może zaszkodzić”

Jednym z powodów, dla których próby walki z pornografią nie powiodły się, było to, że Times często ją lekceważył. Twierdził, że taki problem istnieje tylko w zamkniętych umysłach. Weźmy na przykład krótki cytat z artykułu „Pornografia i cenzor”, opublikowanego przez NYT 12 kwietnia 1964 roku: „Z pewnością zawsze znajdą się nastolatki z nadmiernym zainteresowaniem seksem. Tak długo, jak ich eksperymentalne tendencje nie szkodzą innym, zwłaszcza innym dzieciom, mogą znaleźć własną trudną drogę do normalnego życia i normalnych zainteresowań”.

Czasy się zmieniają, ale nie Times

„Magisterium” amerykańskiego dziennikarstwa bez ogródek twierdziło więc, że większość młodych ludzi zignoruje pornografię, a pozostali nieliczni jej nie zauważą. Dla tych w pobliżu Times Square prawdziwe niebezpieczeństwo leżało gdzie indziej: „To duch absolutyzmu jest największym wrogiem liberalnej cywilizacji”.

Niezmiennie antyreligijne i pro-seksualne nastawienie

Ten artykuł z 1964 roku nie był jedynym. W ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat NYT miał wiele do powiedzenia na temat pornografii. Jeśli przeszukasz archiwa internetowe tej gazety pod kątem “pornografii”, znajdziesz setki, a może nawet tysiące takich artykułów. Niemal wszystkie z nich miały antyreligijne i pro-seksualne nastawienie. Oto próbka tych artykułów.

1973: „Pornografia jest korzystna”

W lipcu 1973 r. gazeta opublikowała artykuł Anthony’ego Burgessa, powieściopisarza i “wybitnego profesora literatury” w City College of New York. Tytuł artykułu podsumowywał jego postawę i stanowisko Timesa: „Pornografia: ‘Kwestia moralna to nonsens’”.

Wolność artystyczna

Autor omawia w nim naturę i konieczność wolności. „Pisarze i filmowcy muszą mieć swobodę robienia tego, co im się podoba… Wolność wiąże się zawsze z ogromną odpowiedzialnością, ale żadna istota ludzka nie powinna się od niej uchylać. Pozostawienie innym decydowania o tym, co jest dla nas dobre, a co złe, jest grzeszną rezygnacją z ludzkiego prawa i ludzkiego obowiązku”.

Pornografia jako dobro

Według takiego standardu pornografia mogłaby być nawet pozytywną wartością. Egzekwowanie sztucznych granic prawa jest pogwałceniem samego człowieczeństwa. W najgorszym razie pornografia jest złem koniecznym. Zezwolenie na jej deprawującą naturę w społeczeństwie jest lepsze niż tłumienie zdolności artystycznych.

Ówczesny kodeks permisywny

Ci, którzy przeszli przez szkoły średnie i kampusy uniwersyteckie w latach siedemdziesiątych, słyszeli wiele z tych pretensjonalnych sloganów. W swej istocie jest to jedynie powtórzenie permisywnego kodu tamtych czasów. Times i Burgess zdecydowali się promować to „narodowe dorastanie”.

1985-1986: „Walka z pornografią jest bezużyteczna”

W 1985 roku szkodliwe skutki pornografii stały się jasne nawet dla osób, które zaakceptowały postawy z lat 70-tych. W maju 1985 r. sekretarz sprawiedliwości w gabinecie Ronalda Reagana, Edwin Meese III, powołał komisję w celu zbadania tej kwestii. Jej liderem był Henry Hudson, główny prokurator hrabstwa Arlington w Wirginii, który zasłynął z tępienia pornografii na przedmieściach Waszyngtonu.

Podział w komisji

Jedenaście miesięcy później Times doniósł, że komisja ds. pornografii była podzielona w miarę zbliżania się terminu jej prac. Barry Lynn z American Civil Liberties Union, jednego ze źródeł informacyjnych gazety, wyraził swoje racje: „Ta komisja zaczyna się rozpadać… To dowodzi naszej tezy. Indywidualny gust decyduje o tym, jak myślisz o pornografii i czy powinieneś z niej korzystać”.

Dziecinny, kpiący ton

Kiedy raport został ostatecznie opublikowany 27 maja 1986 r., Lynn był podekscytowany. Oparł swoje wywody na fakcie, że zawierał on przykłady materiałów, które uważał za szkodliwe. W wywiadzie dla Timesa przyjął dziecinny, kpiący ton.

„Wyraźny charakter kilku rozdziałów gwarantuje, że raport będzie jedną z najlepiej sprzedających się publikacji rządowych w historii… Chociaż osobiście uważam, że wiele materiałów zawartych w tej książce jest wysoce obraźliwych, to jednak absolutnie broniłbym prawa rządu federalnego do jej opublikowania”.

2001: uwaga przenosi się na Internet

Na przełomie wieków dyskusje na temat pornografii koncentrowały się mniej na książkach i czasopismach, a bardziej na szybko rozwijającym się internecie. Główne argumenty dotyczyły uniwersalności nowej technologii. Komputer nie może ocenić wieku oczu wpatrujących się w ekran.

Przeciw filtrom

12 listopada 2000 r. NYT sprzeciwił się „błędnemu prawu dotyczącemu pornografii”, które wymagałoby od szkół instalowania oprogramowania filtrującego na szkolnych komputerach. Dziennikarze argumentowali, że takie oprogramowanie filtrowałoby zbyt wiele.

Sąd Najwyższy

Rok później kwestia ta była już bardziej teoretyczna. W 1957 roku Sąd Najwyższy ustanowił trzy standardy określania czy materiał jest pornograficzny. Jednym z nich było to, czy dany przedmiot narusza „współczesne standardy społeczne”. Sformułowanie to zawsze było problematyczne, ale uznawało, że mieszkańcy Nowego Jorku mogą postrzegać takie przedmioty inaczej niż, powiedzmy, mieszkańcy Dothan w Alabamie. Sąd doprecyzował tę koncepcję w sprawie Miller przeciwko Kalifornii z 1973 roku, ale nie zakończyło to kontrowersji.

Świat jako jedna społeczność

Internet maksymalnie komplikuje taką ocenę. Komputer nie jest w stanie ocenić z jakiej społeczności użytkownik się wywodzi ani jakie postawy dominują w jego środowisku. Internet zamienia cały świat w jedną “społeczność”.

Gazeta cytuje „ekspertów”

Artykuł Timesa z 30 listopada 2001 r. cytował „ekspertów”, z których większość podzielała pogląd profesora Erica Friedmana z Hofstra University Law School. „Byłoby wspaniale, gdyby internet w końcu zepchnął Millera z wątpliwej doktrynalnej krawędzi, na której obecnie się chwieje. Im dłużej i mocniej spada, tym lepiej”.

To samo przesłanie, co w latach sześćdziesiątych

Łączenie tych dwóch sytuacji stało się powszechne. Podobnie jak w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, Times doszedł do wniosku, że zbyt duża ochrona jest gorsza niż jej brak.

Głęboki wpływ na kulturę amerykańską

Przez dziesięciolecia Times i jego współpracownicy w tak zwanych mediach głównego nurtu wielokrotnie powtarzali Amerykanom, że pornografia nie jest prawdziwym problemem. Ci, którzy się jej sprzeciwiają, są albo głupi, albo szaleni, albo są potencjalnymi teokratami.

Zwyciężyła ideologia „tolerancji”

Times ignorował rosnącą liczbę tak zwanych pozamałżeńskich poczęć, rozwodów i wszelkiego rodzaju występków na tle seksualnym. Dowody na szkodliwość pornografii nigdy ich nie zniechęciły. Tolerancyjna ideologia zdominowała ich raporty, a poprzez ich wpływ, całe społeczeństwo.

Czy The New York Times sygnalizuje zmianę filozofii? Czy w końcu jego kierownictwo dostrzega, że nasycone pornografią społeczeństwo staje się wylęgarnią prawdziwych problemów? Być może, ale jest wiele miejsca na wątpliwości. Pojedynczy artykuł niekoniecznie sygnalizuje znaczącą zmianę ideologiczną. Pornografia napędzała lewicową agendę zbyt długo i zbyt silnie, by teraz z niej dobrowolnie zrezygnować.

Ten artykuł ukazał się wcześniej na stronie tfp.org.

Ograniczyć dostęp polskich dzieci do pornografii.

Ordo Iuris | Centrum Życia i Rodziny
 
Zwracamy się do Pana wspólnie z bardzo ważną prośbą. Rozpoczęliśmy właśnie zbiórkę podpisów pod projektem ustawy, dzięki której wreszcie dojdzie do realnego ograniczenia dostępu polskich dzieci do pornografii. Dziś – według badań Państwowego Instytutu Badawczego NASK – średnia wieku, w którym dzieci pierwszy raz stykają się z pornografią wynosi… niespełna 11 lat! Aż 73% dzieci deklaruje, że znalezienie pornografii nie sprawia im żadnych trudności, a co trzeci nastolatek przyznaje, że po raz pierwszy zetknął się z treściami pornograficznymi przypadkowo!
W efekcie, 21% dzieci w wieku 12-14 lat ogląda pornografię codziennie, a kolejne 25% co najmniej raz w tygodniu. Nic dziwnego, że co czwarty nastolatek wyraża obawę uzależnienia się od pornografii. Według danych z 2024 roku – największa strona pornograficzna na świecie każdego miesiąca odwiedzana jest 5 miliardów 450 milionów razy. A to tylko jedna strona! 
Te dane są jeszcze bardziej przerażające, gdy spojrzymy na to, co konkretnie oglądają dziś w internecie nasze dzieci. Bo pornografia to już dawno nie są erotyczne zdjęcia półnagich kobiet. Współczesna pornografia to dehumanizujące sceny seksualnej przemocy, poniżania czy orgii, promocja kazirodztwa i zdrady. Według najbardziej ostrożnych szacunków, 1 na 3 filmy pornograficzne pokazują przemoc seksualną lub agresję. Pornografia „głównego nurtu” normalizuje zachowania takie jak plucie na partnerkę, duszenie, policzkowanie, kneblowanie, ciągnięcie za włosy. W 97 proc. przypadków przemoc skierowana jest wobec kobiet.To właśnie mogą oglądać nasze dzieci! A psychologowie coraz częściej przytaczają historie siedmiolatków i ośmiolatków uzależnionych od brutalnej, wulgarnej pornografii…
Czas powiedzieć STOP!Wypowiedzieliśmy wojnę deprawacji dzieci. Idąc za wzorem krajów, które przystąpiły do skutecznego ograniczenia dostępu do pornografii,  przygotowaliśmy ustawę i dzisiaj prosimy Pana o pomoc w przeprowadzeniu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej.
Kilka dni temu oficjalnie rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów pod projektem ustawy, która wreszcie wymusi na dostawcach treści pornograficznych realne weryfikowanie wieku użytkowników. Jeżeli właściciel strony nie wdroży skutecznych mechanizmów weryfikacji wieku, jego strona zostanie zablokowana. Tak jak ma to miejsce ze stronami bukmacherów.Na początku września złożyliśmy w Sejmie wniosek o rejestrację komitetu, którą Marszałek Sejmu zatwierdził w ubiegłym tygodniu. Teraz mamy tylko 3 miesiące na zgromadzenie 100 000 podpisów.
Jest to sprawa niezwykłej wagi, dlatego BARDZO potrzebujemy Pana zaangażowania i wsparcia!Zarówno w zbieraniu podpisów, jak i zgromadzeniu środków na promocję inicjatywy.Aby pomóc w zbiórce podpisów, prosimy o kliknięcie w poniższy link, który przekieruje Pana na stronę internetową „Stop narkotykowi pornografii”, za pośrednictwem której można pobrać karty do zbierania podpisów. 
 POMÓŻ W ZBIÓRCE PODPISÓW 
O tym, że nieograniczony dostęp do internetowej pornografii jest tragiczną w skutkach patologią, mówimy od lat. Problem dostrzegało także wiele organizacji społecznych, polityków i dziennikarzy. Kończyło się jednak na załamywaniu rąk w poczuciu bezsilności. My jednak konsekwentnie zwracaliśmy uwagę na skuteczne rozwiązania, które dziś są już wprowadzane w kolejnych państwach świata. Aktualnie już w 19 stanach USA obowiązują ustawy dotyczące weryfikacji wieku na stronach pornograficznych, a w 2025 r. wejdą one w życie w co najmniej trzech kolejnych stanach. Tam, gdzie wprowadzono ograniczenia, nawet o 80% spadła „konsumpcja pornografii”.W Wielkiej Brytanii i we Francji trwają prace nad aktami wykonawczymi, bo ustawy zakazujące dostępu dzieci i młodzieży do pornografii już przyjęto. Tak, lewicowe rządy w zachodnich krajach dostrzegają plagę i skutki pornografii. Tym bardziej musimy tym zająć się także w Polsce.Projekt, pod którym zbieramy podpisy, czerpie to, co najlepsze z powyższych rozwiązań. Jest pierwszą od lat tak rzeczową propozycją ograniczenia tego, co – jak jeszcze niedawno słyszeliśmy zewsząd –  zdawało się być „nie do ruszenia”.
Mało tego, jest to projekt, który może znaleźć szerokie poparcie społeczne. Bo, jak pokazują statystyki, wprowadzenie stosownych regulacji popiera dziś przytłaczająca większość społeczeństwa.Wchodząca w skład komitetu inicjatywy Fundacja Mamy i Taty przeprowadziła w ubiegłym roku badania na reprezentatywnej, ogólnopolskiej grupie respondentów, które wykazały, że ograniczenie dostępu do pornografii osobom nieletnim w Polsce popiera aż 88% Polaków. Co więcej, jak tylko ogłosiliśmy, że prowadzimy prace nad takim projektem, to o konieczności wprowadzenia ograniczeń w dostępie do pornografii w internecie wypowiedzieli się minister i wiceminister cyfryzacji.Jednak zebranie 100 000 podpisów to ogromne wyzwanie logistyczne, organizacyjne i finansowe. Nie będzie to możliwe bez pomocy ludzi takich jak Pan. Członkowie licznych organizacji – wspólnot, ruchów, stowarzyszeń, fundacji – już rozpoczęli zbiórkę w wielu miejscowościach w całym kraju, ale ważne jest zaangażowanie każdego, kto rozumie, jak niszcząca dla młodych ludzi jest pornografia. Nie pozwólmy, by, mimo tak szerokiego poparcia, okazało się na końcu, że zabrakło kilku podpisów…Prosimy także o Pana osobisty udział w zbiórce podpisów. To zaangażowanie będzie miało ogromne, ogólnopolskie znaczenie.Zbiórkę można prowadzić wśród członków rodziny, znajomych i przyjaciół, braci i sióstr ze wspólnoty, w pracy, w parafii czy nawet w najbardziej uczęszczanych punktach Pana miejscowości. Nasze doświadczenie dotychczasowej zbiórki pokazuje, że wiele osób chętnie popiera ten projekt!
Na stronie StopNarkotykowiPornografii.pl znajdują się także cenne materiały promocyjne naszej inicjatywy – w tym świetna i pełna faktów ulotka.
Będziemy Panu bardzo wdzięczni za bezpośrednie zaangażowanie w zbiórkę podpisów, ale zwracamy się również z serdeczną prośbą o wsparcie finansowe naszej kampanii. Tak wielka akcja prowadzona na skalę ogólnokrajową łączy się z kolosalnymi kosztami – od wydruku tysięcy kart do składania podpisów, poprzez koszty promocji w internecie, skończywszy na kosztach paliwa, którego cena cały czas rośnie.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskPana zaangażowanie pomoże nie tylko nam, ale przede wszystkim polskim nastolatkom i przyszłym pokoleniom Polaków.Powiedzmy STOP narkotykowi pornografii!  
Z wyrazami szacunku
Adw. Rafał Dorosiński - Członek Zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Marcin Perłowski - Dyrektor Centrum Życia i Rodziny
P.S. Kampania „Stop narkotykowi pornografii” to kolejny owoc tegorocznego połączenia i wspólnej pracy ekspertów Instytutu Ordo Iuris i Centrum Życia i Rodziny.Ustawę przygotowaliśmy w gronie prawników i analityków Ordo Iuris, a Centrum Życia i Rodziny odpowiada za koordynacje społeczną kampanii. To dzięki tej synergii i współpracy, do naszej akcji przyłączyło się już ponad 20 organizacji społecznych z całego kraju oraz wiele lokalnych wspólnot i sympatyków Ordo Iuris i Centrum Życia i Rodziny. O wsparciu inicjatywy rozmawialiśmy już z polskimi biskupami – w tym z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Wierzymy, że dzięki szerokiej koalicji, uda nam się zebrać wymagane podpisy i doprowadzić do ograniczenia dostępu do pornografii dla nieletnich w Polsce. Liczymy także na Pana szeroko rozumiane wsparcie, za które będziemy Panu bardzo wdzięczni.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris

Nowy traktat ONZ w sprawie cyber-przestępczości jest bliski legalizacji pornografii dziecięcej.

Nowy traktat ONZ w sprawie cyber-przestępczości jest bliski legalizacji niektórych form pornografii dziecięcej.

Traktat, który ma na celu zwalczanie przestępstw internetowych, może w rzeczywistości sprawić, że posiadanie materiałów erotycznych z udziałem dzieci będzie legalne, jeśli zostanie uznane za „prywatne” lub powstałe „za obopólną zgodą”.

Pozwoliłoby to również na legalizację treści o jednoznacznie seksualnym charakterze, w tym obrazów dzieci generowanych przez sztuczną inteligencję lub materiałów udostępnianych przez same dzieci.
ONZ mocno naciska na te wyjątki, argumentując, że dzieci mają „prawo” do rozwijania relacji seksualnych, nawet z dorosłymi!Czy możesz uwierzyć, że doszło do czegoś takiego?Sam pomysł wdrożenia takich przepisów  jest przerażający — to krok w kierunku normalizacji zachowań, które nigdy nie powinny być tolerowane. Nie możemy na to pozwolić.
Czy podpiszesz tę pilną petycję, domagając się, aby Prezydent RP , Andrzej Duda i przedstawiciele RP przy ONZ odrzucili ten niebezpieczny traktat na zbliżającym się Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, które rozpocznie się 10 września? 
Czas ma niezwykle istotne znaczenie. Mamy tylko 72 godziny na powstrzymanie tego szaleństwa!
Jeśli ten traktat zostanie przyjęty, pozbawi on ochrony, która obecnie zapewnia bezpieczeństwo naszym dzieciom, a jednocześnie umożliwi oprawcom wykorzystywanie luk prawnych.
Musimy działać teraz, aby zapewnić, że ten traktat nigdy nie zostanie przyjęty.

Dziękujemy za wsparcie nas w tej krytycznej walce, Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO 
P.S. Bezpieczeństwo naszych dzieci jest zagrożone, a sami nie możemy go obronić. Prosimy o podzielenie się tą petycją z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, aby rozpowszechnić tę wiadomość. Powstrzymajmy ten traktat, zanim będzie za późno! 

„Ordo Iuris podstępem wzięło Nowacką” – Newsweek o sukcesie Ordo Iuris


„Ordo Iuris podstępem wzięło Nowacką” – Newsweek o sukcesie Ordo Iuris
Ordo Iuris
 


Szanowny Panie,
już w grudniu nowy rząd zapowiedział rewolucyjne zmiany w polskim systemie edukacji i podstawie programowej nauczania. Dzięki współpracy z licznymi ekspertami organizacji zrzeszających polskich nauczycieli, rodziców i pedagogów,  zainterweniowaliśmy, zalewając ministerstwo i autorów reformy krytycznymi uwagami, których łącznie ministerstwo otrzymało… ponad 50 tysięcy.
Dziś mogę z satysfakcją poinformować Pana, że szeroka presja miała sens!

Silny głos społecznego sprzeciwu zmusił minister Barbarę Nowacką do wycofania się z niektórych szkodliwych pomysłów. Do podstawy programowej wróciły utwory Norwida, Sienkiewicza, czy „Reduta Ordona” Adama Mickiewicza. W szkole podstawowej przywrócono pieśni patriotyczne. W liceach wśród lektur uzupełniających pozostały fragmenty „Pamięci i tożsamości” Jana Pawła II.
Wciąż cenzorski zapis obejmuje jednak nauczanie o konfederacji barskiej, wykreślono wzmianki o św. Maksymilianie Marii Kolbe, o zachodniej kolaboracji z niemiecką III Rzeszą, o stalinowskim prześladowaniu Kościoła. Wobec ideologicznego fanatyzmu resortu edukacji nie dziwi także upór w wykreśleniu z podstawy programowej historii „żołnierzy niezłomnych”.
Jak widać, na razie nasz sukces jest tylko częściowy. To już jednak wystarczyło, by przeprowadzono na Ordo Iuris frontalny atak lewicowych mediów. Tygodnik Newsweek pisał, że „Ordo Iuris podstępem wzięło Nowacką”, alarmując, że „uwagi Ordo Iuris zdecydowały o kształcie podstawy programowej z języka polskiego”. 
Z kolei Gazeta Wyborcza ze złością konstatowała, że „Ordo Iuris umeblowało nam szkołę”.
Lewicowe media, zaskoczone masowością protestu rodziców i nauczycieli, przekonywały swoich czytelników, że spór o polską szkołę toczy się pomiędzy rządem a… Ordo Iuris. Ani słowa o powszechności oburzenia wobec skandalicznych zmian, ani słowa o rosnącej w siłę „Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły”, którą wspierają nasi prawnicy. Co więcej, politycy promują (rzekomo oddolną) petycję do samych siebie, w której wzywają do odrzucenia naszych poprawek i radykalizacji zmian programowych.
My natomiast kontynuujemy to, w czym jesteśmy najlepsi. Nasi eksperci przygotowali dodatkowe uwagi dotyczące projektów rozporządzeń w sprawie zmian w podstawach programowych oraz wspierają szeroką Koalicję na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. To już niemal 70 organizacji oświatowych, nauczycielskich, rodzicielskich, prorodzinnych a nawet kombatanckich i polonijnych!
W ubiegły czwartek uczestniczyliśmy w konferencji prasowej, podczas której Koalicja apelowała do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o pilne zaangażowanie głowy państwa w obronę polskiej szkoły. W tym o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie czy przymusowa likwidacja obowiązkowych prac domowych jest zgodna z ustawą zasadniczą. Wcześniej, w analizie opublikowanej na stronie Ordo Iuris, wskazaliśmy argumenty świadczące o naruszeniu konstytucji.

Powstanie Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, zrzeszającej ekspertów doświadczonych w zarządzaniu edukacją oraz rodziców, nauczycieli i prawników ma dzisiaj jeszcze jeden, niezwykle ważny cel. Musimy powstrzymać nadchodzącą falę wulgarnej edukacji seksualnej.
Minister Barbara Nowacka chce bowiem od września 2025 r. podstępem wprowadzić do szkół obowiązkową edukację seksualną w ramach przedmiotu o nazwie “edukacja zdrowotna”. Jej inicjatywa spotkała się z aplauzem lewicowych mediów. Newsweek pisał wprost, że „Nowacka sprytnie połączyła edukację seksualną z tematami, o których trudno powiedzieć, że mogą podlegać jakiejś ideologii (…). Łatwiej będzie Nowackiej odpierać ataki ze strony kościoła i konserwatywnej części społeczeństwa, gdy na swojej tarczy wypisała przede wszystkim walkę o poprawę zdrowia psychicznego oraz kondycję fizyczną dzieci”. 
My oczywiście nie ulegniemy temu szantażowi i będziemy głośno mówić o tym, że wprowadzany przedmiot może wprowadzić do polskich szkół wulgarną edukację seksualną, która od lat przynosi na zachodzie Europy opłakane skutki. Pisaliśmy o tym szerzej w cyklu esejów „O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni”, w którym ujawniliśmy prawdziwe cele i efekty zajęć z edukacji seksualnej.
Cały czas wspieramy rodziców i nauczycieli, którzy bronią dzieci przed demoralizacją, udzielając porad prawnych oraz przeprowadzając szkolenia. To w odpowiedzi na ich prośby opublikowaliśmy niedawno komentarz, w którym radzimy jak zachować się w sytuacji, gdy w publicznych szkołach eksponowane są symbole i treści propagujące agendę ruchu LGBT.Drugim – obok wulgarnej edukacji seksualnej – zagrożeniem dla naszych dzieci jest nieograniczony dostęp do pornografii w internecie. Psychologowie dziecięcy nieustannie przestrzegają, że uzależnienie od pornografii dotyka już… siedmiolatków!
W niektórych szkołach większość przesyłu danych na łączach Wi-Fi to… pornograficzne filmy oglądane na przerwach i pokazywane sobie przez uczniów.
W trosce o bezpieczną przyszłość polskich dzieci stworzyliśmy portal „Narkotyk XXI wieku”, poświęcony informowaniu o skutkach pornografii dla psychiki dzieci i młodzieży. Na zachodzie świadomość związanych z tym zagrożeń jest coraz większa. Kolejne stany USA wprowadzają rozwiązania prawne, które zmuszają strony pornograficzne do wprowadzania skutecznego mechanizmu weryfikacji wieku ich użytkowników. Takie same prace legislacyjne prowadzone są także we Francji. Najwyższy czas, by także w Polsce rozpoczęła się wreszcie poważna debata na temat ograniczenia dostępu do pornografii dla nieletnich. Wkrótce będziemy informować Pana o naszych kolejnych krokach, zmierzających do obrony dzieci przed katastrofalną epidemią pornografii.

Usuwanie z programu szkolnego kanonu literatury patriotycznej i pięknych przykładów heroizmu, przymusowa edukacja seksualna od podstawówki oraz tolerancja dla narastającej fali uzależnienia od pornografii wśród nastolatków ­– to trzy czynniki, z których każdy samodzielnie stanowiłby zagrożenie dla prawidłowego wychowania naszych dzieci. W rzeczywistości 2024 roku musimy stawić czoła im wszystkim. I Musimy zwyciężyć! W przeciwnym razie planowa demoralizacja zagrażać będzie setkom tysięcy młodych Polaków – całemu pokoleniu, od którego zależy przyszłość naszej Ojczyzny.
Tylko wspólna mobilizacja naszych ekspertów, licznych sojuszników oraz naszych Przyjaciół i Darczyńców, może powstrzymać ogromną determinację rządu, który resort edukacji oddał w ręce radykalnej lewicy, promotorów zgorszenia i aborcji.Dlatego proszę o Pana wsparcie w tej walce. Wierzę, że z pomocą ludzi takich jak Pan wygramy tę długą i trudną batalię o dobro naszych dzieci.

Pornografia narkotykiem XXI wieku
Nasi eksperci od lat pomagają rodzicom w walce z seksualizacją ich dzieci w szkołach. Ale ostatnie lata przynoszą też ogrom nowych wyzwań, wykraczających daleko poza walkę z genderowymi aktywistami, którzy chcą wprowadzać wulgarną edukacje seksualną do polskich szkół.W Polsce z każdym rokiem rośnie liczba nastolatków uzależnionych od pornografii. Badania naukowe przeprowadzone w 2022 roku przez Państwowy Instytut Badawczy NASK wskazują, że pierwszy kontakt dziecka z pornografią w Polsce następuje średnio już w wieku 11 lat. Z kolei aż 21,5% dzieci w wieku 12-14 lat deklaruje regularne oglądanie treści pornograficznych.Chcąc aby rodzice zyskali szeroką świadomość zagrożeń związanych z tym, jak szkodliwy wpływ na psychikę ich dzieci mogą mieć wszechobecne treści seksualne oraz twarda pornografia, dostępna dziś na jedno kliknięcie, uruchomiliśmy portal „Narkotyk21wieku” poświęcony tej ważnej tematyce. Na stronie znajdują się zarówno newsy i artykuły, jak i krótkie, treściwe informacje podawane w formie „szybkich faktów”, prezentujących najistotniejsze informacje i badania naukowe na temat zagrożeń związanych z pornografią. Na portalu można znaleźć również nagrania z konferencji naukowych oraz linki do raportów poświęconych skutkom oglądania pornografii wraz z ich krótkimi opisami.Czytelnicy naszego portalu dowiedzą się między innymi, że mechanizm oddziaływania treści nacechowanych seksualnie na mózg młodego człowieka jest bardzo podobny do wpływu środków psychoaktywnych. Z czasem użytkownicy pornografii potrzebują dostarczania coraz silniejszych bodźców, by utrzymać stały dopływ dopaminy do mózgu. W efekcie, u młodych ludzi istnieje spore ryzyko szybkiego uzależnienia się od treści pornograficznych. Oglądanie pornografii ma bardzo negatywny wpływ na życie codzienne i wyniki w nauce nastolatków oraz na ich… dorosłe życie – zwłaszcza na przyszłe relacje ze współmałżonkiem i życie rodzinne. Pornografia wytwarza bowiem fałszywy obraz ludzkiej seksualności i relacji międzyludzkich, co utrudnia młodym mężczyznom i kobietom tworzenie stabilnych związków.Na naszym portalu przywołujemy wyniki badań naukowych przeprowadzonych przez brytyjską Komisarz ds. Dzieci w latach 2021-22, które pokazują, że oglądanie treści pornograficznych w dzieciństwie ma wpływ na agresywne zachowania – w tym agresywne zachowania seksualne – w przyszłości. Biorący w nim udział młodzi ludzie przyznali, że brutalna pornografia, którą oglądali w dzieciństwie, odbiła się na ich niedopuszczalnych postawach i zachowaniach w późniejszym życiu.Więcej informacji, newsów, badań naukowych i konkretnych danych na temat wpływu pornografii na młodych ludzi, można znaleźć na stronie Narkotyk21Wieku, którą będziemy w najbliższym czasie sukcesywnie rozwijać. Już wkrótce będziemy Pana informować o naszych dalszych planach i kolejnych działaniach, które zamierzamy podjąć w ramach szerokiej kampanii walki z nieograniczonym dostępem do treści pornograficznych w internecie.
Promotor wulgarnej edukacji seksualnej skazany za… pedofilię
Prawnicy Ordo Iuris skutecznie interweniują, pomagając rodzicom, którzy sprzeciwiają się wdrażaniu do szkół wulgarnej edukacji seksualnej. Kilka lat temu – wspierając Stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk – przyczyniliśmy się do klęski gdańskiego programu „Zdrovve Love”, w ramach którego udostępniono uczniom genderową broszurę, z której mieli się oni dowiedzieć między innymi czym jest „heteronormatywność”, „płeć społeczno-kulturowa” oraz „prawa seksualne”. 
Jedna z miejskich radnych wprost mówiła o tym, że klęska programu była wynikiem działań Ordo Iuris.Promotorem tego programu był ówczesny wiceprezydent Gdańska, który właśnie został skazany w pierwszej instancji za… molestowanie seksualne małoletniego. Jeśli wyrok się uprawomocni, będzie to potwierdzony, ale niestety nie pierwszy przypadek, w którym promotorzy wulgarnej edukacji seksualnej okazują się być osobami z poważnymi zaburzeniami w sferze seksualności lub… po prostu zwykłymi pedofilami.O podobnych przypadkach pisaliśmy w naszym cyklu esejów „Prawda o edukacji seksualnej. O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni?”, w którym obnażyliśmy zatrute korzenie wulgarnej edukacji seksualnej. Przypomnieliśmy między innymi o „ojcach” współczesnej edukacji seksualnej – Albercie Kinseyu i Helmucie Kentlerze, którzy twierdzili, że człowiek jest istotą seksualną od urodzenia i dlatego nie należy zabraniać dzieciom prowadzić życia seksualnego. Obaj swoje szkodliwe twierdzenia wcielali w czyn.
Kinsey przeprowadził w USA eksperyment, w którym dzieci (w tym niemowlaki!) padały ofiarą seksualnych nadużyć. Z kolei Kentler przez ok. 30 lat (przy wsparciu władz RFN) prowadził „eksperyment naukowy”, w ramach którego dzieci z domów dziecka były oddawane pod opiekę osobom podejrzewanym lub skazanym za przestępstwa pedofilskie.
Po latach ujawniono, że nieletni uczestnicy eksperymentu byli maltretowani i wykorzystywani seksualnie przez swoich opiekunów, a nawet samego Kentlera. T
o właśnie na tego rodzaju „dorobku naukowym” tego typu postaci opierają się zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia z 2010 roku, w myśl których małe dzieci już w wieku 0-4 lat powinny być uczone na temat masturbacji.W naszej publikacji prezentujemy też konkretne przykłady wulgarnej i szkodliwej edukacji seksualnej oraz materiałów – filmów, gier czy podręczników – wykorzystywanych przez edukatorów w swoich kampaniach. Piszemy między innymi o opracowanym dla austriackiego Ministerstwa Edukacji, Sztuki i Kultury filmie instruktażowym dla młodzieży w wieku 12-18 lat, z którego młodzi ludzie mogą usłyszeć między innymi: „od czternastych urodzin życie seksualne prowadzisz na własną odpowiedzialność. Od tej pory uważana jesteś za dojrzałą seksualnie. Rodzicom nic do tego i możesz sypiać z kim chcesz”. Piszemy też o niemieckim poradniku, który zachęca do zabawy, w ramach której małe dzieci poruszają się na czworaka jak psy i wąchają swoje części ciała – w tym miejsca intymne.
W esejach sporo uwagi poświęcamy treściom, które polscy radykalni aktywiści chcą przekazywać dzieciom. Przykładowo na stronie założonej przez modelkę Anję Rubik Fundacji SEXEDPL młodzi ludzie mogą znaleźć materiały informujące o tym, że decydując się na kolczyk w łechtaczce, można „zapewnić sobie dodatkowe bodźce nie tylko w trakcie pieszczot i stosunku, ale także podczas samego chodzenia”.
 Młodzież może tam również natrafić na instrukcje dotyczące tego jak przygotować się do seksu analnego i jak dbać o higienę gadżetów erotycznych.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskCzy prace domowe wrócą do szkół?Występując w obronie wysokiego poziomu nauczania w polskich szkołach, sprzeciwiliśmy się także wydanemu przez minister Nowacką rozporządzeniu ograniczającemu możliwość zadawania prac domowych uczniom szkół podstawowych. Przygotowaliśmy w tej sprawie analizę, którą przedstawiliśmy ministerstwu w ramach konsultacji nad projektem. Niezależnie od tego opracowaliśmy przystępny dokument w formie pytań i odpowiedzi na temat tego co w praktyce będą oznaczać wprowadzane przez ministerstwo zmiany. W publikacjach wskazaliśmy, że prace domowe od wielu lat pełnią ważną funkcję wychowawczą. Wyrabiają bowiem w uczniach nawyki i umiejętność samodzielnej nauki i organizacji pracy oraz kształtują systematyczność i obowiązkowość. Jest to niezwykle ważne nie tylko w edukacji, ale także w ich przyszłym, dorosłym życiu.Ponadto zwróciliśmy uwagę na to, że ograniczenie możliwości zadawania prac domowych uderza w prawo do nauki, prowadząc do pogłębienia różnic w nauce pomiędzy uczniami, którzy sami z siebie mają większą motywację do nauki i tymi, którzy potrzebują dodatkowej motywacji w postaci prac domowych do powtórzenia przerobionego podczas lekcji materiału. Podkreśliliśmy, że efektem zmian będzie także pogłębienie różnic pomiędzy szkołami państwowymi i prywatnymi. Wprowadzone ograniczenia nie dotyczą bowiem szkół niepublicznych, w których nauczyciele będą mogli zadawać uczniom prace domowe na dotychczasowych zasadach. W analizie dowiedliśmy, że forma i zakres zmian wprowadzonych w rozporządzeniu narusza szereg regulacji prawnych – w tym przepisy Konstytucji RP.Niestety rozporządzenie weszło w życie, choć dopuszczono w klasach I-III szkoły podstawowej możliwość zadawania pisemnych ćwiczeń usprawniających motorykę małą, czyli np. umiejętność pisania. Niemniej, w ramach szerokiej Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły skierowaliśmy do Prezydenta RP apel o złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie czy rozporządzenie jest zgodne z Konstytucją RP. Zwróciliśmy przy tym uwagę głowie państwa, że obowiązywanie rozporządzenia minister Nowackiej negatywnie odbija się na poziomie edukacji w naszym kraju.
Pomagamy rodzicom i nauczycielom
Wspierając rodziców, którzy chcą korzystać ze swojego konstytucyjnego prawa do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami, prowadzimy szkolenia dla środowisk rodziców i nauczycieli, podczas których nasi eksperci mówią między innymi o tym, jak bronić dzieci przed ideologiczną propagandą lobby LGBT. Na bieżąco udzielamy również zgłaszającym się do nas rodzicom odpowiedzi i porad prawnych, analizując ich konkretne sytuacje i wskazując, co mogą w danej sytuacji zrobić.W odpowiedzi na napływające prośby o pomoc od nauczycieli, którzy są przymuszani – niekiedy również przez dyrekcje szkół – do zwracania się do uczniów, nieakceptujących własnej płci, za pomocą zaimków i imion właściwych dla płci przeciwnej, kończymy prace nad poradnikiem, w którym chcemy przekazać praktyczne informacje i argumenty prawne, pomagające przeciwstawić się tego rodzaju presji.W poradniku wskazujemy na publikacje, z których wynika, że większość przypadków braku akceptacji własnej płci jest przemijająca. Uleganie zaś presji i zwracanie się do uczniów za pomocą zaimków płci przeciwnej, może z jednej strony utrwalać nieprawidłowość w postrzeganiu własnej płci u konkretnej osoby, a drugiej – przyczyniać się do wystąpienia podobnych problemów u innych dzieci, w których głowach mogą pojawić się pytania typu „jeśli Ania nie jest dziewczynką, to może ja też nie jestem?”

Wspólnie obronimy polską szkołę
Widmo degradacji i ideologizacji programów nauczania oraz perspektywa ocenzurowania patriotycznych i narodowych treści wisi nad polską szkołą. Od lat stoimy na straży szkoły, ale skala wyzwań w tym roku przerasta wszystko, czego dotychczas doświadczaliśmy.Prowadzenie stałego monitoringu prac rządu i parlamentu w sferze edukacji wymaga nieustannego zaangażowania naszych analityków. Miesięcznie na ten cel musimy rezerwować 6 000 zł.
Z kolei przygotowanie każdej analizy konkretnego aktu prawnego wymaga – w zależności od jego stopnia skomplikowania oraz rozległości zapowiadanych zmian – zgromadzenia od 10 000 do nawet 15 000 zł. Jednak, jak pokazuje rzeczywistość, nasze merytoryczne argumenty są w stanie zatrzymać dewastację systemu edukacji.
Podjęcie jednostkowej kompleksowej interwencji w obronie praw rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami, to koszt rzędu nawet 12 000 zł. Za każdym jednak razem musimy szczegółowego zbadać sprawę, analizując indywidualną sytuację pod względem prawnym. Często musimy podróżować po kraju, aby na miejscu udzielić pomocy prawnej naszym beneficjentem. Bez wsparcia prawników Ordo Iuris wielu rodziców nie będzie w stanie skutecznie zawalczyć o swoje konstytucyjne prawa.Poradnik dla nauczycieli, nad którym właśnie pracujemy, będzie nieocenioną pomocą dla nauczycieli zmuszanych przez władze szkół do nazywania uczniów za pomocą imion i zaimków niezgodnych z ich płcią biologiczną. Dokończenie publikacji to wydatek rzędu 8 000 zł.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu prawnicy Ordo Iuris będą skutecznie bronić polskich dzieci przed demoralizacją.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w powyższy przycisk
Z wyrazami szacunku


Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl>



P.S. Efekty naszych działań w kwestii zablokowania reformy podstawy programowej wywołały prawdziwą wściekłość lewicy. Radykałowie zapewne teraz ze zdwojoną siłą przystąpią do działań, podejmując kolejną próbę uderzenia w polską edukację. Nie możemy spocząć na laurach. Musimy ich powstrzymać. Wierzę, że z Pana pomocą będziemy mogli tego dokonać.
P.P.S. O tym, że obrona polskiej szkoły jest kluczowa a kształcenia dzieci w duchu patriotyzmu i poszanowania wartości nie można oddać w niepowołane ręce, świadczy także coraz większa popularność wśród młodych ludzi „ekowandalizmu” w imię tzw. ochrony klimatu. Dewastują oni pomniki, niszczą dzieła sztuki, przerywają wydarzenia kulturalne i sportowe oraz blokują drogi w godzinach szczytu. 
Odpowiadając na liczne prośby, w najbliższy piątek 17 maja o godzinie 20:00 organizujemy zdalne szkolenie poświęcone tej tematyce. Jego uczestnicy dowiedzą się, jak reagować na powyższe przypadki zgodnie z prawem. Serdecznie zapraszam Pana do udziału w tym wydarzeniu. 
W celu zgłoszenia proszę wypełnić formularz. Liczba miejsc ograniczona. Decyduje kolejność zgłoszeń.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris
Szanowny Panie,
już w grudniu nowy rząd zapowiedział rewolucyjne zmiany w polskim systemie edukacji i podstawie programowej nauczania. Dzięki współpracy z licznymi ekspertami organizacji zrzeszających polskich nauczycieli, rodziców i pedagogów,  zainterweniowaliśmy, zalewając ministerstwo i autorów reformy krytycznymi uwagami, których łącznie ministerstwo otrzymało… ponad 50 tysięcy.
Dziś mogę z satysfakcją poinformować Pana, że szeroka presja miała sens!
Silny głos społecznego sprzeciwu zmusił minister Barbarę Nowacką do wycofania się z niektórych szkodliwych pomysłów. Do podstawy programowej wróciły utwory Norwida, Sienkiewicza, czy „Reduta Ordona” Adama Mickiewicza. W szkole podstawowej przywrócono pieśni patriotyczne. W liceach wśród lektur uzupełniających pozostały fragmenty „Pamięci i tożsamości” Jana Pawła II.
Wciąż cenzorski zapis obejmuje jednak nauczanie o konfederacji barskiej, wykreślono wzmianki o św. Maksymilianie Marii Kolbe, o zachodniej kolaboracji z niemiecką III Rzeszą, o stalinowskim prześladowaniu Kościoła. Wobec ideologicznego fanatyzmu resortu edukacji nie dziwi także upór w wykreśleniu z podstawy programowej historii „żołnierzy niezłomnych”.Jak widać, na razie nasz sukces jest tylko częściowy. To już jednak wystarczyło, by przeprowadzono na Ordo Iuris frontalny atak lewicowych mediów. Tygodnik Newsweek pisał, że „Ordo Iuris podstępem wzięło Nowacką”, alarmując, że „uwagi Ordo Iuris zdecydowały o kształcie podstawy programowej z języka polskiego”. 
Z kolei Gazeta Wyborcza ze złością konstatowała, że „Ordo Iuris umeblowało nam szkołę”.
Lewicowe media, zaskoczone masowością protestu rodziców i nauczycieli, przekonywały swoich czytelników, że spór o polską szkołę toczy się pomiędzy rządem a… Ordo Iuris. Ani słowa o powszechności oburzenia wobec skandalicznych zmian, ani słowa o rosnącej w siłę „Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły”, którą wspierają nasi prawnicy. Co więcej, politycy promują (rzekomo oddolną) petycję do samych siebie, w której wzywają do odrzucenia naszych poprawek i radykalizacji zmian programowych.My natomiast kontynuujemy to, w czym jesteśmy najlepsi. Nasi eksperci przygotowali dodatkowe uwagi dotyczące projektów rozporządzeń w sprawie zmian w podstawach programowych oraz wspierają szeroką Koalicję na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. To już niemal 70 organizacji oświatowych, nauczycielskich, rodzicielskich, prorodzinnych a nawet kombatanckich i polonijnych!W ubiegły czwartek uczestniczyliśmy w konferencji prasowej, podczas której Koalicja apelowała do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o pilne zaangażowanie głowy państwa w obronę polskiej szkoły. W tym o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie czy przymusowa likwidacja obowiązkowych prac domowych jest zgodna z ustawą zasadniczą. Wcześniej, w analizie opublikowanej na stronie Ordo Iuris, wskazaliśmy argumenty świadczące o naruszeniu konstytucji.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskPowstanie Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, zrzeszającej ekspertów doświadczonych w zarządzaniu edukacją oraz rodziców, nauczycieli i prawników ma dzisiaj jeszcze jeden, niezwykle ważny cel. Musimy powstrzymać nadchodzącą falę wulgarnej edukacji seksualnej.Minister Barbara Nowacka chce bowiem od września 2025 r. podstępem wprowadzić do szkół obowiązkową edukację seksualną w ramach przedmiotu o nazwie edukacja zdrowotna. Jej inicjatywa spotkała się z aplauzem lewicowych mediów. Newsweek pisał wprost, że „Nowacka sprytnie połączyła edukację seksualną z tematami, o których trudno powiedzieć, że mogą podlegać jakiejś ideologii (…). Łatwiej będzie Nowackiej odpierać ataki ze strony kościoła i konserwatywnej części społeczeństwa, gdy na swojej tarczy wypisała przede wszystkim walkę o poprawę zdrowia psychicznego oraz kondycję fizyczną dzieci”. My oczywiście nie ulegniemy temu szantażowi i będziemy głośno mówić o tym, że wprowadzany przedmiot może wprowadzić do polskich szkół wulgarną edukację seksualną, która od lat przynosi na zachodzie Europy opłakane skutki. Pisaliśmy o tym szerzej w cyklu esejów „O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni”, w którym ujawniliśmy prawdziwe cele i efekty zajęć z edukacji seksualnej.Cały czas wspieramy rodziców i nauczycieli, którzy bronią dzieci przed demoralizacją, udzielając porad prawnych oraz przeprowadzając szkolenia. To w odpowiedzi na ich prośby opublikowaliśmy niedawno komentarz, w którym radzimy jak zachować się w sytuacji, gdy w publicznych szkołach eksponowane są symbole i treści propagujące agendę ruchu LGBT.Drugim – obok wulgarnej edukacji seksualnej – zagrożeniem dla naszych dzieci jest nieograniczony dostęp do pornografii w internecie. Psychologowie dziecięcy nieustannie przestrzegają, że uzależnienie od pornografii dotyka już… siedmiolatków!W niektórych szkołach większość przesyłu danych na łączach Wi-Fi to… pornograficzne filmy oglądane na przerwach i pokazywane sobie przez uczniów.W trosce o bezpieczną przyszłość polskich dzieci stworzyliśmy portal „Narkotyk XXI wieku”, poświęcony informowaniu o skutkach pornografii dla psychiki dzieci i młodzieży. Na zachodzie świadomość związanych z tym zagrożeń jest coraz większa. Kolejne stany USA wprowadzają rozwiązania prawne, które zmuszają strony pornograficzne do wprowadzania skutecznego mechanizmu weryfikacji wieku ich użytkowników. Takie same prace legislacyjne prowadzone są także we Francji. Najwyższy czas, by także w Polsce rozpoczęła się wreszcie poważna debata na temat ograniczenia dostępu do pornografii dla nieletnich. Wkrótce będziemy informować Pana o naszych kolejnych krokach, zmierzających do obrony dzieci przed katastrofalną epidemią pornografii.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskUsuwanie z programu szkolnego kanonu literatury patriotycznej i pięknych przykładów heroizmu, przymusowa edukacja seksualna od podstawówki oraz tolerancja dla narastającej fali uzależnienia od pornografii wśród nastolatków ­– to trzy czynniki, z których każdy samodzielnie stanowiłby zagrożenie dla prawidłowego wychowania naszych dzieci. W rzeczywistości 2024 roku musimy stawić czoła im wszystkim. I Musimy zwyciężyć! W przeciwnym razie planowa demoralizacja zagrażać będzie setkom tysięcy młodych Polaków – całemu pokoleniu, od którego zależy przyszłość naszej Ojczyzny.Tylko wspólna mobilizacja naszych ekspertów, licznych sojuszników oraz naszych Przyjaciół i Darczyńców, może powstrzymać ogromną determinację rządu, który resort edukacji oddał w ręce radykalnej lewicy, promotorów zgorszenia i aborcji.Dlatego proszę o Pana wsparcie w tej walce. Wierzę, że z pomocą ludzi takich jak Pan wygramy tę długą i trudną batalię o dobro naszych dzieci.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskPornografia narkotykiem XXI wiekuNasi eksperci od lat pomagają rodzicom w walce z seksualizacją ich dzieci w szkołach. Ale ostatnie lata przynoszą też ogrom nowych wyzwań, wykraczających daleko poza walkę z genderowymi aktywistami, którzy chcą wprowadzać wulgarną edukacje seksualną do polskich szkół.W Polsce z każdym rokiem rośnie liczba nastolatków uzależnionych od pornografii. Badania naukowe przeprowadzone w 2022 roku przez Państwowy Instytut Badawczy NASK wskazują, że pierwszy kontakt dziecka z pornografią w Polsce następuje średnio już w wieku 11 lat. Z kolei aż 21,5% dzieci w wieku 12-14 lat deklaruje regularne oglądanie treści pornograficznych.Chcąc aby rodzice zyskali szeroką świadomość zagrożeń związanych z tym, jak szkodliwy wpływ na psychikę ich dzieci mogą mieć wszechobecne treści seksualne oraz twarda pornografia, dostępna dziś na jedno kliknięcie, uruchomiliśmy portal „Narkotyk21wieku” poświęcony tej ważnej tematyce. Na stronie znajdują się zarówno newsy i artykuły, jak i krótkie, treściwe informacje podawane w formie „szybkich faktów”, prezentujących najistotniejsze informacje i badania naukowe na temat zagrożeń związanych z pornografią. Na portalu można znaleźć również nagrania z konferencji naukowych oraz linki do raportów poświęconych skutkom oglądania pornografii wraz z ich krótkimi opisami.Czytelnicy naszego portalu dowiedzą się między innymi, że mechanizm oddziaływania treści nacechowanych seksualnie na mózg młodego człowieka jest bardzo podobny do wpływu środków psychoaktywnych. Z czasem użytkownicy pornografii potrzebują dostarczania coraz silniejszych bodźców, by utrzymać stały dopływ dopaminy do mózgu. W efekcie, u młodych ludzi istnieje spore ryzyko szybkiego uzależnienia się od treści pornograficznych. Oglądanie pornografii ma bardzo negatywny wpływ na życie codzienne i wyniki w nauce nastolatków oraz na ich… dorosłe życie – zwłaszcza na przyszłe relacje ze współmałżonkiem i życie rodzinne. Pornografia wytwarza bowiem fałszywy obraz ludzkiej seksualności i relacji międzyludzkich, co utrudnia młodym mężczyznom i kobietom tworzenie stabilnych związków.Na naszym portalu przywołujemy wyniki badań naukowych przeprowadzonych przez brytyjską Komisarz ds. Dzieci w latach 2021-22, które pokazują, że oglądanie treści pornograficznych w dzieciństwie ma wpływ na agresywne zachowania – w tym agresywne zachowania seksualne – w przyszłości. Biorący w nim udział młodzi ludzie przyznali, że brutalna pornografia, którą oglądali w dzieciństwie, odbiła się na ich niedopuszczalnych postawach i zachowaniach w późniejszym życiu.Więcej informacji, newsów, badań naukowych i konkretnych danych na temat wpływu pornografii na młodych ludzi, można znaleźć na stronie Narkotyk21Wieku, którą będziemy w najbliższym czasie sukcesywnie rozwijać. Już wkrótce będziemy Pana informować o naszych dalszych planach i kolejnych działaniach, które zamierzamy podjąć w ramach szerokiej kampanii walki z nieograniczonym dostępem do treści pornograficznych w internecie.
Promotor wulgarnej edukacji seksualnej skazany za… pedofilię
Prawnicy Ordo Iuris skutecznie interweniują, pomagając rodzicom, którzy sprzeciwiają się wdrażaniu do szkół wulgarnej edukacji seksualnej. Kilka lat temu – wspierając Stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk – przyczyniliśmy się do klęski gdańskiego programu „Zdrovve Love”, w ramach którego udostępniono uczniom genderową broszurę, z której mieli się oni dowiedzieć między innymi czym jest „heteronormatywność”, „płeć społeczno-kulturowa” oraz „prawa seksualne”. Jedna z miejskich radnych wprost mówiła o tym, że klęska programu była wynikiem działań Ordo Iuris.Promotorem tego programu był ówczesny wiceprezydent Gdańska, który właśnie został skazany w pierwszej instancji za… molestowanie seksualne małoletniego. Jeśli wyrok się uprawomocni, będzie to potwierdzony, ale niestety nie pierwszy przypadek, w którym promotorzy wulgarnej edukacji seksualnej okazują się być osobami z poważnymi zaburzeniami w sferze seksualności lub… po prostu zwykłymi pedofilami.O podobnych przypadkach pisaliśmy w naszym cyklu esejów „Prawda o edukacji seksualnej. O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni?”, w którym obnażyliśmy zatrute korzenie wulgarnej edukacji seksualnej. Przypomnieliśmy między innymi o „ojcach” współczesnej edukacji seksualnej – Albercie Kinseyu i Helmucie Kentlerze, którzy twierdzili, że człowiek jest istotą seksualną od urodzenia i dlatego nie należy zabraniać dzieciom prowadzić życia seksualnego. Obaj swoje szkodliwe twierdzenia wcielali w czyn.
Kinsey przeprowadził w USA eksperyment, w którym dzieci (w tym niemowlaki!) padały ofiarą seksualnych nadużyć. Z kolei Kentler przez ok. 30 lat (przy wsparciu władz RFN) prowadził „eksperyment naukowy”, w ramach którego dzieci z domów dziecka były oddawane pod opiekę osobom podejrzewanym lub skazanym za przestępstwa pedofilskie.
Po latach ujawniono, że nieletni uczestnicy eksperymentu byli maltretowani i wykorzystywani seksualnie przez swoich opiekunów, a nawet samego Kentlera. T
o właśnie na tego rodzaju „dorobku naukowym” tego typu postaci opierają się zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia z 2010 roku, w myśl których małe dzieci już w wieku 0-4 lat powinny być uczone na temat masturbacji.W naszej publikacji prezentujemy też konkretne przykłady wulgarnej i szkodliwej edukacji seksualnej oraz materiałów – filmów, gier czy podręczników – wykorzystywanych przez edukatorów w swoich kampaniach. Piszemy między innymi o opracowanym dla austriackiego Ministerstwa Edukacji, Sztuki i Kultury filmie instruktażowym dla młodzieży w wieku 12-18 lat, z którego młodzi ludzie mogą usłyszeć między innymi: „od czternastych urodzin życie seksualne prowadzisz na własną odpowiedzialność. Od tej pory uważana jesteś za dojrzałą seksualnie. Rodzicom nic do tego i możesz sypiać z kim chcesz”. Piszemy też o niemieckim poradniku, który zachęca do zabawy, w ramach której małe dzieci poruszają się na czworaka jak psy i wąchają swoje części ciała – w tym miejsca intymne.
W esejach sporo uwagi poświęcamy treściom, które polscy radykalni aktywiści chcą przekazywać dzieciom. Przykładowo na stronie założonej przez modelkę Anję Rubik Fundacji SEXEDPL młodzi ludzie mogą znaleźć materiały informujące o tym, że decydując się na kolczyk w łechtaczce, można „zapewnić sobie dodatkowe bodźce nie tylko w trakcie pieszczot i stosunku, ale także podczas samego chodzenia”.
 Młodzież może tam również natrafić na instrukcje dotyczące tego jak przygotować się do seksu analnego i jak dbać o higienę gadżetów erotycznych.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskCzy prace domowe wrócą do szkół?Występując w obronie wysokiego poziomu nauczania w polskich szkołach, sprzeciwiliśmy się także wydanemu przez minister Nowacką rozporządzeniu ograniczającemu możliwość zadawania prac domowych uczniom szkół podstawowych. Przygotowaliśmy w tej sprawie analizę, którą przedstawiliśmy ministerstwu w ramach konsultacji nad projektem. Niezależnie od tego opracowaliśmy przystępny dokument w formie pytań i odpowiedzi na temat tego co w praktyce będą oznaczać wprowadzane przez ministerstwo zmiany. W publikacjach wskazaliśmy, że prace domowe od wielu lat pełnią ważną funkcję wychowawczą. Wyrabiają bowiem w uczniach nawyki i umiejętność samodzielnej nauki i organizacji pracy oraz kształtują systematyczność i obowiązkowość. Jest to niezwykle ważne nie tylko w edukacji, ale także w ich przyszłym, dorosłym życiu.Ponadto zwróciliśmy uwagę na to, że ograniczenie możliwości zadawania prac domowych uderza w prawo do nauki, prowadząc do pogłębienia różnic w nauce pomiędzy uczniami, którzy sami z siebie mają większą motywację do nauki i tymi, którzy potrzebują dodatkowej motywacji w postaci prac domowych do powtórzenia przerobionego podczas lekcji materiału. Podkreśliliśmy, że efektem zmian będzie także pogłębienie różnic pomiędzy szkołami państwowymi i prywatnymi. Wprowadzone ograniczenia nie dotyczą bowiem szkół niepublicznych, w których nauczyciele będą mogli zadawać uczniom prace domowe na dotychczasowych zasadach. W analizie dowiedliśmy, że forma i zakres zmian wprowadzonych w rozporządzeniu narusza szereg regulacji prawnych – w tym przepisy Konstytucji RP.Niestety rozporządzenie weszło w życie, choć dopuszczono w klasach I-III szkoły podstawowej możliwość zadawania pisemnych ćwiczeń usprawniających motorykę małą, czyli np. umiejętność pisania. Niemniej, w ramach szerokiej Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły skierowaliśmy do Prezydenta RP apel o złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie czy rozporządzenie jest zgodne z Konstytucją RP. Zwróciliśmy przy tym uwagę głowie państwa, że obowiązywanie rozporządzenia minister Nowackiej negatywnie odbija się na poziomie edukacji w naszym kraju.
Pomagamy rodzicom i nauczycielom
Wspierając rodziców, którzy chcą korzystać ze swojego konstytucyjnego prawa do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami, prowadzimy szkolenia dla środowisk rodziców i nauczycieli, podczas których nasi eksperci mówią między innymi o tym, jak bronić dzieci przed ideologiczną propagandą lobby LGBT. Na bieżąco udzielamy również zgłaszającym się do nas rodzicom odpowiedzi i porad prawnych, analizując ich konkretne sytuacje i wskazując, co mogą w danej sytuacji zrobić.W odpowiedzi na napływające prośby o pomoc od nauczycieli, którzy są przymuszani – niekiedy również przez dyrekcje szkół – do zwracania się do uczniów, nieakceptujących własnej płci, za pomocą zaimków i imion właściwych dla płci przeciwnej, kończymy prace nad poradnikiem, w którym chcemy przekazać praktyczne informacje i argumenty prawne, pomagające przeciwstawić się tego rodzaju presji.W poradniku wskazujemy na publikacje, z których wynika, że większość przypadków braku akceptacji własnej płci jest przemijająca. Uleganie zaś presji i zwracanie się do uczniów za pomocą zaimków płci przeciwnej, może z jednej strony utrwalać nieprawidłowość w postrzeganiu własnej płci u konkretnej osoby, a drugiej – przyczyniać się do wystąpienia podobnych problemów u innych dzieci, w których głowach mogą pojawić się pytania typu „jeśli Ania nie jest dziewczynką, to może ja też nie jestem?”

Wspólnie obronimy polską szkołę
Widmo degradacji i ideologizacji programów nauczania oraz perspektywa ocenzurowania patriotycznych i narodowych treści wisi nad polską szkołą. Od lat stoimy na straży szkoły, ale skala wyzwań w tym roku przerasta wszystko, czego dotychczas doświadczaliśmy.Prowadzenie stałego monitoringu prac rządu i parlamentu w sferze edukacji wymaga nieustannego zaangażowania naszych analityków. Miesięcznie na ten cel musimy rezerwować 6 000 zł.
Z kolei przygotowanie każdej analizy konkretnego aktu prawnego wymaga – w zależności od jego stopnia skomplikowania oraz rozległości zapowiadanych zmian – zgromadzenia od 10 000 do nawet 15 000 zł. Jednak, jak pokazuje rzeczywistość, nasze merytoryczne argumenty są w stanie zatrzymać dewastację systemu edukacji.
Podjęcie jednostkowej kompleksowej interwencji w obronie praw rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami, to koszt rzędu nawet 12 000 zł. Za każdym jednak razem musimy szczegółowego zbadać sprawę, analizując indywidualną sytuację pod względem prawnym. Często musimy podróżować po kraju, aby na miejscu udzielić pomocy prawnej naszym beneficjentem. Bez wsparcia prawników Ordo Iuris wielu rodziców nie będzie w stanie skutecznie zawalczyć o swoje konstytucyjne prawa.Poradnik dla nauczycieli, nad którym właśnie pracujemy, będzie nieocenioną pomocą dla nauczycieli zmuszanych przez władze szkół do nazywania uczniów za pomocą imion i zaimków niezgodnych z ich płcią biologiczną. Dokończenie publikacji to wydatek rzędu 8 000 zł.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu prawnicy Ordo Iuris będą skutecznie bronić polskich dzieci przed demoralizacją.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w powyższy przycisk
Z wyrazami szacunku

P.S. Efekty naszych działań w kwestii zablokowania reformy podstawy programowej wywołały prawdziwą wściekłość lewicy. Radykałowie zapewne teraz ze zdwojoną siłą przystąpią do działań, podejmując kolejną próbę uderzenia w polską edukację. Nie możemy spocząć na laurach. Musimy ich powstrzymać. Wierzę, że z Pana pomocą będziemy mogli tego dokonać.
P.P.S. O tym, że obrona polskiej szkoły jest kluczowa a kształcenia dzieci w duchu patriotyzmu i poszanowania wartości nie można oddać w niepowołane ręce, świadczy także coraz większa popularność wśród młodych ludzi „ekowandalizmu” w imię tzw. ochrony klimatu. Dewastują oni pomniki, niszczą dzieła sztuki, przerywają wydarzenia kulturalne i sportowe oraz blokują drogi w godzinach szczytu. 

Odpowiadając na liczne prośby, w najbliższy piątek 17 maja o godzinie 20:00 organizujemy zdalne szkolenie poświęcone tej tematyce. Jego uczestnicy dowiedzą się, jak reagować na powyższe przypadki zgodnie z prawem. Serdecznie zapraszam Pana do udziału w tym wydarzeniu. 
W celu zgłoszenia proszę wypełnić formularz. Liczba miejsc ograniczona. Decyduje kolejność zgłoszeń.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris
 Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa +48 793 569 815 www.ordoiuris.pl

Pornografia – najgorszy narkotyk XXI w.

Pornografia – najgorszy narkotyk XXI. Nowa edukacyjna inicjatywa Ordo Iuris

pch24.pl/pornografia-najgorszy-narkotyk

(pixabay.com)

Coraz większym problemem, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, staje się powszechne “korzystanie” z pornografii. Według badań, ponad 21 proc. dzieci w wieku 12-14 lat sięga po treści pornograficzne codziennie. Oglądanie pornografii prowadzi do licznych negatywnych konsekwencji natury zdrowotnej i społecznej, takich jak uzależnienie, destrukcyjne procesy zachodzące w mózgu czy depresja i stany lękowe.

Instytut Ordo Iuris uruchomił portal narkotyk21wieku.pl, na którym publikowane są informacje i dane naukowe opisujące problem pornografii.

NARKOTYK21WIEKU.PL – ODWIEDŹ STRONĘ

Według badań przeprowadzonych w Polsce, co czwarty internauta w wieku 7-12 lat “korzysta” [jaki gqwałt na pojęciach: takie zniewolenie nazwaj ą “korzystanbiem” md] z pornografii internetowej przynajmniej raz w miesiącu. Natomiast 21,5 proc. dzieci między 12 a 14 rokiem życia przyznaje, że sięga po pornografię codziennie. Pierwszy kontakt z takimi treściami dzieci mają średnio w wieku 11 lat. Z kolei 73 proc. dzieci uważa, że łatwo jest znaleźć w Internecie treści o charakterze pornograficznym.

Zjawisko pornografii wiąże się też z wykorzystywaniem seksualnym nieletnich. Co piąta osoba w wieku 12 lat twierdzi, że otrzymuje prośby o przesłanie swoich nagich lub półnagich zdjęć innym osobom. Według badań, ok. 20 proc. dziewcząt i ok. 10 proc. chłopców zgłasza udostępnianie własnych nagich zdjęć w Internecie. 1/3 nastolatków twierdzi, że widziała nieświadomie udostępniane rozebrane zdjęcia innych nieletnich. Osoby występujące w produkcjach pornograficznych (w tym dzieci) często padają ofiarą handlu ludźmi.

Pornografia pociąga za sobą także szereg problemów zdrowotnych. Coraz bardziej powszechne staje się zjawisko uzależnienia od pornografii. Badania wykazują niezwykłe podobieństwa neurologiczne między uzależnieniem od substancji narkotycznech a kompulsywną konsumpcją pornografii. Kompulsywne zachowania seksualne zostały w 2022 r. umieszczone przez Światową Organizację Zdrowia w klasyfikacji chorób. Uzależnienie od pornografii utrudnia walkę ze stresem. Osoby w tym stanie, aby rozładować stres, muszą sięgnąć po treści pornograficzne. Pornografia wpływa także na zaniżenie samooceny, głównie u dziewcząt, kształtując fałszywe wzorce urody, co często popycha dziewczęta do przeprowadzania operacji chirurgicznych.

Źródło: Ordo Iuris TG

Release of Vatican Doctrine Chief’s 1998 Book On Sex Sparks Major dispute

Release of Vatican Doctrine Chief’s 1998 Book On Sex Sparks Major dispute

catholicvote

Release of Vatican Doctrine Chief’s 1998 Book On Sex Sparks Major dispute

—————-

EDITOR’S NOTE: This article reports on explicit contents from a book many faithful Catholic critics have decried as pornographic.

=======================

The digital release of an out-of-print book published in 1998 by now-Cardinal Víctor Manuel Fernández has sparked an ill-timed scandal around the already-controversial Prefect of the Dicastery for the Doctrine of the Faith (DDF).

The Mystical Passion: spirituality and sensuality,” available only in Spanish, was found and made available in full by the Argentinian traditionalist blog “Caminante Wanderer.”

The book was originally published in Mexico only three years after then Fr. “Tucho” Fernandez published his other controversial book “Heal me with your mouth: The art of kissing.”

When Pope Francis appointed Fernández to head the DDF in July 2023, the cardinal’s 1995 “Heal Me With Your Mouth” resurfaced and was the subject of significant criticism for its erotic themes and depictions.

Fernández once described the first book as “a young pastor’s catechesis for teens” and explained that it was not listed among his theological works because it was “not a theology book.”

The newly-discovered book is also missing from the official list of Fernández’s works.

The Mystical Passion: spirituality and sensuality” is less than 100 pages long, was published in Mexico by “Ediciones Dabar,” and consists of nine chapters: 

  • “The fire of divine love” 
  • “A well of sublime passion” 
  • “A crazy love story” 
  • “Mystical passion” 
  • “Until the end” 
  • “My beautiful one, come” 
  • “Male and female orgasm” 
  • “The path to orgasm”
  • “God in the couple’s orgasm”

The cover of the book features the painting “The Abduction of Psyche” by French painter William-Adolphe Bouguereau, depicting the Greek gods Eros and Psyche embracing and partially naked.

Ediciones Dabar, which claims to be a publisher of spiritual works, described the book as “an invitation to a world of passionate love that hides in the depths of our being.”

“Here we are invited to walk with the most passionate men and women in history along the sublime paths of mystical union,” the publisher wrote, “until we reach a point where we seem to touch the impossible. Let’s dare to live this adventure.”

The chapters are not laid out in an articulated theological or academic presentation of the connection between sexual intercourse and spirituality. Rather, they are a series of ideas and suggestions interspersed with anecdotes. 

The graphic, detailed explanations of sexual foreplay and intercourse and their alleged connection with the incarnation of Jesus not only depart from Pope St. John Paul II’s “Theology of the Body” but include passages that many critics have decried as flatly pornographic.

In the chapter “My beautiful one, come,” for example, Fernández narrates what he calls a “mystical” experience of an unnamed 16-year-old girl who confided to the author a dream of caressing and kissing “from head to toe” the uncovered body of Jesus at the Sea of Galilee while the Virgin Mary watched.

In a response in Spanish provided to several outlets requesting a reaction on January 8, Fernández said “Mystical Passion” is a book he wrote while still young and “that I certainly would not write now.” He also said he suspended (“Di de baja” in Spanish) “Mystical Passion” not long after it was published and “never allowed it to be reprinted.”

The motivation to write such a book, the Argentinian Cardinal argued in his response, came after having a conversation with young couples “who wanted to better understand the spiritual meaning of their relationships,” but immediately after it came out he feared the book “could be misinterpreted.”

“That’s why I don’t think it’s a good thing to spread it now. In fact, I have not authorized it and it is contrary to my will,” he said.

In Chapter 6, the teenage girl’s description reproduced by Fernández reads in part: 

Then I caress your delicate legs, which seem to me like perfectly sculpted columns, full of strength and vitality. I caress them, I kiss them, I contemplate how they lean on Mary’s legs and fall resting serenely, and I kiss your feet, and I caress your sore feet that were nailed to the cross.

In Chapter 7, “Male and Female Orgasm,” Fernández writes that a woman 

enjoys caresses and kisses more, and she needs the man to play a little before penetrating her. But he, in short, is more interested in the vagina than the clitoris. At moments of orgasm, he usually makes aggressive grunts; her, a childish babbling or sighs. Let’s not forget that women have a rich venous plexus around the vagina, which maintains good blood flow after orgasm. That is why she is usually insatiable.

In Chapter 8, “The Road to Orgasm,” Fernández writes that 

Saint Therese of Jesus, although she felt tenderly loved by God, never had very “sensual” experiences of his love, and it seems that she only achieved an overflowing and passionate joy at the moment of her death, when her face was transfigured and she said her words. last words: “I love you, oh my God, I love you!”

In Chapter 9, “God in the couple’s orgasm,” Fernández writes that 

to separate God from pleasure is to give up living a liberating experience of divine love. Wanting to hide from God when we experience pleasure, like the woman who hid the crucifix when she had relations with her husband, is believing in a false God who, instead of helping us live, becomes a persecutor who hates our joy.

On the contrary, “the pleasure of orgasm becomes a preview of the wonderful festival of love that is Heaven. Because there is nothing that anticipates heaven better than an act of charity,” Fernández writes.

The full text of the book can be downloaded in Spanish

The publication of Fernández’s 1998 book comes at one of the worst times for the Argentinian Cardinal, since it follows the worldwide pushback against the December 18 publication of Fiducia supplicans, the Vatican declaration that opened the door for the blessing of same-sex couples in certain circumstances.

Fernández’s unprecedented five-page-long “press release” in defense of Fiducia supplicans published on January 4 was met by an equally negative reaction. 

Moreover, on the same day in which the old controversial book was made public, Cardinal Robert Sarah issued a statement supporting the widespread rejection of Fiducia supplicans, marking another major setback for the DDF document and the pontificate of Pope Francis.

Prześladowania sądowe nasilają się a będą jeszcze bardziej dotkliwe, jeśli w Sejmie uchwalona zostanie zapowiadana przez KO i Lewicę ustawa wprowadzająca kary za tzw. „mowę nienawiści”,

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie, 
Adrian, kierowca naszej furgonetki, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu w Gdańsku na 6 miesięcy ograniczenia wolności i ponad 5 000 zł kary za ostrzeganie mieszkańców miasta przed następstwami homoseksualnego stylu życia. Niemal równolegle zapadł wyrok sądu I instancji w Szczecinie skazujący naszego wolontariusza Jana na blisko 4 000 zł kary za organizację akcji informacyjnej na temat ideologii LGBT w trakcie tzw. „parady równości”.
Prześladowania sądowe już teraz nasilają się i będą jeszcze bardziej dotkliwe, jeśli w Sejmie uchwalona zostanie zapowiadana przez KO i Lewicę ustawa wprowadzająca kary za tzw. „mowę nienawiści”, czyli treści takie jak prawda o skutkach rozwiązłości i praktykowania zboczeń oraz konsekwencjach aborcji.
Będzie to oznaczało totalną cenzurę, a kary będą mogły dotknąć każdego z nas np. w miejscu pracy lub w szkole.Ograniczenie wolności za prawdę [foto]Media głównego nurtu z entuzjazmem informują o skazaniu kierowcy „furgonetki nienawiści”. 
Jakie treści znajdujące się na naszych pojazdach wywołują takie oburzenie mainstreamu i agresję aktywistów radykalnej lewicy? Ostrzegamy przed konsekwencjami homoseksualnego stylu życia, takimi jak np. epidemia HIV, medycznymi skutkami praktyk homoseksualnych i rozwiązłości seksualnej oraz skutkami tzw. tranzycji, polegającej na „zmianie płci” poprzez przyjmowanie blokerów hormonalnych i amputacji części ciała. Informujemy także Polaków o tym, czego aktywiści LGBT chcą uczyć dzieci w ramach tzw. „edukacji seksualnej” WHO oraz o wynikach badań naukowych wskazujących na powiązania między homoseksualizmem a pedofilią. 
Treści prezentowane na naszych furgonetkach, plakatach i billboardach to prawda na temat społecznych, medycznych i duchowych konsekwencji praktyk homoseksualnych oraz planów lobby LGBT wobec polskich dzieci. Wszystkie informacje, które upowszechniamy w ramach naszych akcji, opierają się na dostępnych publicznie badaniach, a także publikacjach medialnych. 
Prześladowania za mówienie prawdy i ostrzeganie Polaków przed zagrożeniami trwają już teraz. Zaostrzą się jeszcze bardziej, gdy w Sejmie przegłosowana zostanie, zapowiadana przez KO i Lewicę, ustawa o penalizacji tzw. „mowy nienawiści”, czyli zachowań niezgodnych z założeniami ideologii LGBT.
 Będą dotyczyły nie tylko wolontariuszy naszej Fundacji, ale milionów ludzi w całej Polsce; od lat obserwujemy to w krajach Zachodu. Kto będzie mógł zostać skazany za „mowę nienawiści”?
 Na przykład: 
– Nauczyciel, który nazwie chłopca uważającego się za dziewczynkę jego właściwym, męskim imieniem (to już się dzieje np. w Wielkiej Brytanii, gdzie nauczyciele z tego powodu są wyrzucani z pracy), 
– Katolik, który zacytuje Pismo Św. w miejscu pracy lub przestrzeni publicznej (do takich przypadków dochodziło już w Polsce nawet bez formalnego karania za „mowę nienawiści”), –
 Przedsiębiorca, który odmówi świadczenia jakiejś usługi, np. fotografowania „ślubu” homoseksualistów, 
– Lekarz, który powie, że epidemia HIV/AIDS szerzy się głównie w środowiskach homoseksualnych,
 – Bloger lub dziennikarz, który opisze skutki zażywania przez młodzież blokerów hormonalnych dewastujących zdrowie człowieka w celu rzekomej „zmiany płci”. Przykłady potencjalnych osób i zawodów prześladowanych za „mowę nienawiści” można długo mnożyć. Nie tylko oni będą ofiarami totalitarnej cenzury. 
Najgorsze konsekwencje poniosą dzieci i młodzież. To właśnie do najmłodszych najbardziej intensywnie kierowana jest propaganda LGBT mówiąca, że homoseksualizm to radosny, wesoły i bezpieczny styl życia, a „tranzycja” to najlepszy sposób na problemy z tożsamością seksualną. A jak jest naprawdę? Publikowaliśmy już wstrząsające zdjęcia polskiej nastolatki, która za zgodą i aprobatą własnej matki (!) amputowała sobie piersi w ramach „tranzycji”, aby w ten sposób „stać się” chłopcem.
Takich przykładów coraz więcej trafia do mediów społecznościowych. Na Zachodzie „tranzycja” jest już wielką plagą, która pociąga za sobą tysiące ofiar okaleczanych w imię ideologii LGBT. Wyniki kolejnych badań alarmują o pladze pornografii wśród polskich dzieci i młodzieży.
Wedle badań NASK, o których ostatnio informowaliśmyregularną, codzienną praktykę oglądania materiałów pornograficznych deklaruje niemal co czwarty (23,9%) nastolatek w Polsce. To efekt promocji rozwiązłości seksualnej promowanej w ramach tzw. „edukacji seksualnej” i propagandy LGBT. „Edukatorzy seksualni” otwarcie zachęcają młodych Polaków do oglądania pornografii, masturbacji i eksperymentów seksualnych, o czym wielokrotnie już pisaliśmy. Samobójstwa i próby samobójcze to powszechne zjawisko wśród młodzieży zainfekowanej ideologią LGBT. Nastolatki identyfikujące się jako LGBT kilkukrotnie częściej popełniają samobójstwa niż ich rówieśnicy. 
O wiele wyższe wśród młodzieży LGBT są również statystyki depresji, stanów lękowych i innych zaburzeń psychicznych. Aktywiści LGBT twierdzą, że to wszystko przez „homofobię”. Problem w tym, że statystyki te dotyczą również niezwykle „postępowych” krajów i rejonów na świecie, gdzie „mowa nienawiści” od dawna jest karana, homoseksualne związki i „śluby” są legalne, a „edukacja seksualna” jest obowiązkowa w szkołach. Ideolodzy i propagatorzy LGBT nie przyjmują do wiadomości tego, że kolejne ofiary to skutek zatrucia umysłu tęczową indoktrynacją. W 2022 roku w Polsce zarejestrowano rekordową i nienotowaną dotychczas liczbę zakażeń HIV. 
Powszechnie znanym i niepodważalnym faktem, zarówno naukowym jak i statystycznym, jest epidemia HIV/AIDS wśród homoseksualistów. Wedle oficjalnych statystyk, ogromna liczba diagnozowanych przypadków HIV/AIDS jest związanych z praktykami homoseksualnymi. Pomimo tego aktywiści LGBT przekonują polską młodzież, że homoseksualizm to radosny i bezpieczny styl życia.
 Postępy ideologii LGBT oznaczają również jeszcze bardziej intensywną ateizację i laicyzację młodzieży i wzrost nienawiści wobec Kościoła. Proszę spojrzeć na doniesienia z Wielkiej Brytanii. Właśnie opublikowano badanie opinii społecznej z którego wynika, że blisko 25% młodych Brytyjczyków poparłoby zakaz sprzedaży Pisma Świętego z uwagi na rzekomo zawartą w nim „mowę nienawiści”.
Jeśli tendencja utrzyma się, to Brytyjczycy są na prostej drodze do wyrugowania chrześcijaństwa już nie tylko z przestrzeni publicznej, ale również z życia obywateli.Zmieniamy świadomość Polaków [foto]Musimy walczyć, aby powstrzymać proces inwazji ideologii LGBT na Polskę. Pomimo szykan, prześladowań i kolejnych wyroków, nasza Fundacja dalej będzie organizować niezależne kampanie informacyjne ostrzegające Polaków przed zagrożeniami.
Abyśmy mogli dalej działać, potrzebna jest Pana pomoc. Przeciwko nam toczy się obecnie ok. 130 spraw sądowych jednocześnie. Większość z nich wygrywamy, ale zdarzają się również wyroki skazujące, takie jak te w Gdańsku i Szczecinie.
Bez przerwy jesteśmy wzywani na kolejne rozprawy i przesłuchania. To dla nas wielkie obciążenie logistyczne i finansowe. Dlatego proszę Pana o wsparcie naszej walki przed sądami i przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić naszym wolontariuszom obronę i organizację kolejnych kampanii społecznych zmieniających świadomość Polaków.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Kary za tzw. „mowę nienawiści” to nic innego jak totalitarna cenzura, która już wkrótce może stać się faktem. Na razie wyroki skazujące nas za mówienie prawdy o aborcji i ideologii LGBT są nieliczne. Gdy zmienią się przepisy, prześladowania dotkną nie tylko nas, ale wszystkich Polaków chcących prowadzić walkę w przestrzeni publicznej. Polska może iść w innym kierunku niż upadły moralnie Zachód.
Aby tak się stało, konieczna jest zmiana świadomości Polaków. W tym celu organizujemy nasze akcje i bronimy się przed sądami, o wsparcie czego raz jeszcze Pana proszę.
Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Why does a rabbi own PornHub? Bo porno jest dla gojów…

Why does a rabbi own PornHub?

Ancestral Vril

Ancestral Vril Apr 12, 2023 ancestralvril-why-does-a-rabbi-own-pornhub

Why does a rabbi own PornHub?

Solomon Friedman is the new owner of PornHub. He is a Jewish attorney and rabbi. His private equity firm took over Mindgeek, the umbrella company of virtually every porn site.

He vowed to save PornHub from ruin and make it a better place.

But how?

PornHub is used to post videos where minors are raped by adult men. There’s an endless stream of 14-year-old girls being posted against their will. Besides the obvious evils of pedophilia being posted, the site can only do evil. Whether both parties engage in consensual intercourse or not.

So what did rabbi Friedman mean by making it a place for good?

Before PornHub came under fire for profiting off rape videos, anyone could post a video. Under Friedman’s watch, users are now required to be verified. Seems good right?

What Friedman doesn’t want you to know is that the people starring in the videos don’t require to be verified. Verification is just a license to continue posting rape and child porn.

Luckily, PornHub hired hundreds of in-house moderators to view the porn before it goes live. But who verifies these moderators? Imagine spending an entire workweek to ”verify” content for PornHub. What kind of person does that?

My guess would be a certain type who isn’t concerned with Christian morals or someone who is aware of the dangers of porn:

  • Brain damage.
  • Eviscerated dopamine receptors.
  • A skewed reality of sexual relations.
  • Social isolation.
  • Emotional numbness.

So nothing will change under Friedman’s new management. It seems like he’s doing damage control. Pretending to be more humane for the public so MindGeek can continue damaging the cultural fabric of society without much scrutiny.

MindGeek has actually developed a very sophisticated technology to snuff out illegal videos. Their algorithm to keep users hooked is unparalleled.

They’re more of a software company than a porn business.

MindGeek has no technological excuse for its crimes. It’s so easy to implement a KYC verification to filter out minors. It’s the same verification method you need to buy Bitcoin from an exchange.

But they won’t do it because it would hurt their bottom line. Even worse, the site would be significantly less powerful as a psychological weapon. And at its core, it would go against Jewish conduct.

Much like abortion and usury. Porn is a Jewish sacrament. Whatever the Bible forbids, the Talmud permits. This is the Jewish mindset and it permeates Christian society.

Jewish conduct is opposite world for a Christian. So it’s not surprising why a rabbi would run PornHub now. He is actually being consistent with his faith which not many Jews would like to admit.

He is consistent with the Jews who killed Christ 2000 years ago.

 Codzienną praktykę oglądania pornografii deklaruje niemal co czwarty (!!) nastolatek w Polsce. Co robić?

Fundacja Pro-Prawo do życia Szanowny Panie, 
w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego chcę zwrócić Pana uwagę na alarmujące wyniki najnowszych badań. W ostatnich latach to właśnie środowisko szkolne stało się najczęstszym miejscem konsumpcji pornografii przez dzieci i młodzież, która masowo ogląda pornografię oraz produkuje treści pornograficzne i dzieli się nimi z innymi poprzez smartfony. Codzienną praktykę oglądania pornografii deklaruje niemal co czwarty (!!) nastolatek w Polsce. Ta przerażająca statystyka to tylko wierzchołek góry lodowej kryzysu moralnego naszego społeczeństwa. Jakie jest jego źródło? Wyniki tych samych badań nie pozostawiają wątpliwości – większość rodziców jest bierna i nawet nie podejmuje rozmów ze swoimi dziećmi na temat zagrożeń. W tym samym czasie niezwykle aktywna jest inna grupa osób, która bardzo chce rozmawiać z polskimi dziećmi na temat pornografii – to „edukatorzy seksualni” LGBT, którzy zachęcają uczniów do jej oglądania. 
Musimy mobilizować Polaków do walki, jeśli chcemy ocalić nasz naród!Plaga pornografii wśród polskich uczniów! [foto]„Nastolatki wobec pornografii cyfrowej” – to tytuł raportu z ogólnopolskich badań przeprowadzonych przez zespół NASK. Po raz kolejny zbadano ogromny problem, który masowo dotyka wielkie rzesze młodych Polaków. Wyniki są zbieżne z innymi badaniami z tego zakresu. 
Zacytuję Panu kilka najważniejszych i najbardziej szokujących wniosków: – Regularną, codzienną praktykę oglądania filmów czy zdjęć pornograficznych deklaruje niemal co czwarty (23,9%) nastolatek. – Co piąty respondent spośród nastolatków wskazał, że jego kolega lub koleżanka ogląda pornografię w internecie kilka razy dziennie (20,6%) bądź kilka razy w tygodniu (20,9%). 
– Co piąty nastolatek chciałby, aby dostępność treści pornograficznych była większa(20,1%). – Zjawisko sekstingu [wysyłania innym swoich rozbieranych zdjęć] jest akceptowalne wśród młodych użytkowników internetu. Co piąty z nich (18,6%) nie widzi nic złego w takim zachowaniu. Seksting jest zjawiskiem nieukrywanym, występującym zarówno wśród dzieci, jak i młodzieży. Co siódmy respondent (14,7%) uważa je za częste lub bardzo częste w swojej grupie rówieśników. – Co piąty 12- i 14-latek (20,4%) potwierdza, że otrzymuje żądania lub propozycje przesłania własnych nagich lub półnagich zdjęć innym osobom. Wśród starszych respondentów ten odsetek wzrasta do 41,5%. 
– Co czwarty (23,5%) starszy nastolatek przyznał, że zdarzyło mu się przesyłać własne materiały intymne do innych osób, tak samo odpowiedział co jedenasty 12- i 14-latek (8,9%). Panie MirosĹ‚awie, to tylko fragmenty wniosków z raportu, który potwierdza przerażającą kondycję moralną wielkiej grupy polskich uczniów. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest to, że młodzież ma niemal nieograniczony dostęp do smartfonów z internetem. Kolejne badania potwierdzają, że to właśnie na smartfonach dzieci i nastolatki najczęściej oglądają pornografię. Co więcej, duża grupa uczniów po raz pierwszy zetknęła się z pornografią, gdy kolega lub koleżanka pokazała ją na swoim smartfonie. Do takich sytuacji coraz częściej dochodzi na terenie szkoły i w środowisku rówieśników szkolnych. Inną, ważną przyczyną plagi pornografii wśród polskich uczniów jest bierność rodziców i brak świadomości dorosłych. 
Według statystyk i badań, ze zdecydowaną większością populacji dzieci i młodzieży rodzice nigdy nie przeprowadzili żadnej rozmowy na temat oglądania pornografii i ewentualnych konsekwencji kontaktu z takimi materiałami. Podobnie większość rodziców w ogóle nie kontroluje tego, co dzieci oglądają na swoich smartfonach i z kim za ich pomocą się kontaktują. Jest jednak pewna grupa osób, która bardzo zabiega o to, aby rozmawiać z polskimi dziećmi na temat pornografii. To tzw. „edukatorzy seksualni” LGBT, którzy zachęcają uczniów do oglądania deprawujących treści oraz do oddawania się rozwiązłości seksualnej. Jak możemy przeczytać w poradniku dla uczniów wydanym przez jedną z największych w Polsce grup „edukatorów seksualnych”: „można lubić materiały erotyczne albo nie, można mieć o nich pozytywne albo negatywne zdanie. Jedno jest pewne: porno samo w sobie nie jest złe! (…) pornografia może służyć nam do uatrakcyjnienia samomiłości [masturbacji] lub urozmaicenia naszego życia seksualnego. Najważniejsze jest mądre korzystanie z niej (…)” Innymi słowy – pornografia jest dobra, tylko trzeba w rzekomo właściwy sposób z niej korzystać. Właśnie z takim przekazem aktywiści LGBT docierają do polskich uczniów.Robią to za pomocą mainstreamowych mediów o ogromnych, wielomilionowych zasięgach oraz serwisów społecznościowych. Co więcej, „edukatorzy seksualni” regularnie współpracują także ze środowiskami odpowiedzialnymi np. za organizację festiwali filmów pornograficznych. Sami „edukatorzy” promują takie wydarzenia. Panie MirosĹ‚awie, młodzi ludzie zewsząd bombardowani są wulgarnymi treściami o charakterze pornograficznym i seksualizującym. Media i „eksperci” z zakresu „edukacji seksualnej” zachęcają do konsumpcji pornografii i rozwiązłości, a rodzice nie reagują. Jeśli tak dalej pójdzie, to nasze społeczeństwo upadnie całkowicie, gdyż kolejne pokolenia nie będą w stanie tworzyć normalnych, stabilnych rodzin. Problem jest tak poważny i rozległy, że jego ofiarami padają także liczne dzieci z dobrych rodzin, w których rodzice przykładają się do wychowania i w których prowadzone są rozmowy na temat zagrożeń oraz podejmowane są kroki w celu ochrony najmłodszych. Presja środowiska jest jednak tak wielka, że nawet takie dzieci są deprawowane. Dochodzi do tego najczęściej w szkole oraz w grupie rówieśników, która w przytłaczającej większości bez przerwy wpatruje się w ekrany swoich smartfonów, na których ogląda pornografię oraz konsumuje inne, patologiczne oraz demoralizujące treści. Jeśli chcemy ratować Polskę i Polaków, musimy działać. Najważniejsza jest budowa świadomości rodziców i wychowawców oraz mobilizacja społeczeństwa do podejmowania konkretnych, osobistych decyzji w obronie najmłodszych. Tym właśnie zajmuje się nasza Fundacja. W całym kraju organizujemy niezależne kampanie informacyjne, za pomocą których docieramy z ostrzeżeniem na temat zagrożeń i niebezpieczeństw oraz dostarczamy wiedzy na temat tego, jakie kroki podejmować, aby ratować dzieci przed deprawacją, która czeka na nie jeśli nic nie zrobimy. 
Według naszych doświadczeń oraz wielu rozmów i konsultacji z rodzicami, nauczycielami oraz uczniami, takimi konkretnymi krokami powinny być: 
1) Zapisanie dziecka do lokalnej, małej szkoły, w której rodziny znają się nawzajem, mają wspólny system wartości oraz wspierają się wzajemnie w wychowaniu dzieci. W takiej szkole powinien obowiązywać zakaz posiadania smartfonów przez uczniów (takie rozwiązanie cieszy się na szczęście coraz większą popularnością w kolejnych placówkach, nie tylko w Polsce ale na całym świecie). 
2) Jeśli w naszym miejscu zamieszkania nie ma takiej szkoły lub niemożliwe jest zapisanie do niej dzieci np. ze względów finansowych, warto rozważyć edukację domową. W Polsce już ponad 43 000 dzieci uczy się w ramach edukacji domowej, a liczba uczniów przechodzących na edukację domową z roku na rok systematycznie się zwiększa. Wielu rodziców zgłasza nam, że wśród szkolnych rówieśników ich dzieci nie ma w ogóle innych dzieci, których rodziny podzielałyby chrześcijański system wartości, w związku z czym ich dzieci pod wpływem środowiska szkolnego błyskawicznie się demoralizują i odchodzą od zasad moralnych. Dlatego właśnie kolejne rodziny przechodzą na edukację domową. Taką formę edukacji prowadzą w swoich rodzinach m.in. nasi wolontariusze, którzy służą poradami w tym zakresie (prosimy o kontakt). 
3) Nie należy dawać swojemu dziecku smartfonu z dostępem do internetu. Smartfon najczęściej jest po prostu zachcianką wynikającą z aktualnej mody i ogromnej presji rówieśniczej. Jeżeli dziecko potrzebuje narzędzia do kontaktu z rodzicami np. w szkole lub w trakcie wyjazdu, ferii, kolonii itp. to można kupić mu tradycyjny telefon komórkowy „do dzwonienia”.
Do korzystania z internetu można stworzyć specjalne miejsce stacjonarne w domu. Najlepiej umieścić komputer w salonie lub dużym pokoju tak, aby ekran zwrócony był w stronę pomieszczenia. Wiemy, że tego typu kroki wymagają osobistego zaangażowania i działania wbrew ogromnej presji środowiskowej, medialnej i kulturowej.
Dlatego nasza Fundacja pracuje nad specjalnym poradnikiem na temat zagrożeń przenoszonych przez ekrany smartfonów oraz tego, jakie działania podejmować w obronie swoich dzieci. Odpowiemy w nim na często zadawane pytania, podzielimy się własną wiedzą i doświadczeniem oraz wytłumaczymy zjawiska takie jak np. mechanizm uzależniania się od smartfonów i elektroniki.Wesprzyj powstanie poradnika [foto]
W ten sposób wspierają się liczne rodziny np. w konserwatywnych rejonach USA lub miejscach takich jak Kalifornia, gdzie przejście na edukację domową i odcięcie dziecka od smartfona to w zasadzie jedyne sposoby na to, aby próbować uchronić dzieci przed systemową, narzuconą z góry i forsowaną wszędzie demoralizacją. Chcemy, aby w ten sam sposób wspierały się i motywowały kolejne rodziny w Polsce. Najpierw trzeba jednak zbudować konieczną i niezbędną świadomość społeczną, której teraz niestety brakuje Polakom. Chcemy możliwie szybko opublikować poradnik i udostępnić go jak najszerszemu gronu odbiorców. Prace nad nim są już na ukończeniu. Na ich zakończenie potrzebujemy ok. 10 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić opracowanie poradnika na temat ratowania dzieci i młodzieży przed elektroniczną deprawacją, który posłuży budowaniu świadomości społecznej wśród Polaków. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Pornografia, wulgarność i rozwiązłość seksualna to ogromne plagi wśród młodzieży w Polsce. Zjawiska te pogłębiają bardzo aktywnie działania lobby LGBT, które oswaja uczniów z deprawującymi treściami i zachęca do oglądania pornografii. Większość Polaków jest nieświadoma tych zagrożeń i przyjmuję bierną postawę. Z kolei świadome powagi sytuacji osoby często nie mają wiedzy na temat tego, jak skutecznie bronić dzieci. Właśnie dlatego chcemy wydać nasz poradnik, który jest zbiorem konkretnej wiedzy oraz doświadczeń wielu osób, które zdecydowały się podjąć stanowcze działania na rzecz ochrony najmłodszych. Aby wydać poradnik niezbędna jest pomoc naszych darczyńców, dlatego raz jeszcze proszę Pana o wsparcie. 
Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl

Franciszek „w dialogu” z lesbijką niewierzącą, “dumną aktywistką proaborcyjną”, osobą żyjąca z pornografii.. Lekcje dla młodzieży.

Franciszek „w dialogu” z lesbijką niewierzącą, “dumną aktywistką proaborcyjną”, żyjąca z pornografii.. Lekcje dla młodzieży.

“Amen. Papież odpowiada”.

“Ten dokument nie jest odpowiedni dla wszystkich widzów”.

Dokument Disneya egzemplifikuje “Kościół synodalny”

przez Luiz Sérgio Solimeo pope-answers-disney-church

[odnośniki w oryginale. MD]

Wyrażenie “obraz jest wart tysiąca słów” oznacza, że wiele złożonych idei można przekazać za pomocą jednego obrazu. Być może można powiedzieć, że film z dźwiękiem, dialogiem i animacjami jest wart miliona słów.

Byłoby to szczególnie prawdziwe w przypadku filmu 83′ wydanego niedawno przez Disneya – giganta przemysłu rozrywkowego i propagandystę ruchu homoseksualnego.

W filmie z 5 kwietnia 2023 roku papież Franciszek odwiedza w sposób przyjazny dziesięciu hiszpańskojęzycznych młodzieńców.

Rzeczywiście, wideo i audio tego dokumentu syntetyzuje wszystko, co papież Franciszek powiedział i napisał o swoim “Kościele synodalnym”. Film nosi tytuł “Amén. Francisco Responde.” [“Papież odpowiada”].2 Jak zobaczymy, film mógłby być zatytułowany bardziej trafnie i synodalnie: “Amen: Franciszek słucha i zgadza się”.

“Przede wszystkim obraz synodalności”

Według papieża Franciszka nowy “Kościół synodalny” to odwrócona piramida, w której władza znajduje się na dole, a nie na górze. Jest to Kościół, który nie naucza, ale słucha tego, co “Duch” mówi do jego oddolnych członków.3

Nowy film Disneya jest żywym przykładem tego “Kościoła synodalnego”. Papież uczy się od młodzieży. Po wysłuchaniu młodych ludzi broniących aborcji, pornografii, biseksualizmu i tak dalej, powiedział: “Wiele się od was nauczyłem, dziękuję za dobro, które uczyniliście “4.

Ks. Máximo Jurcinovic, dyrektor Biura Komunikacji Konferencji Episkopatu Argentyny, komentuje: “Duch Święty natchnął Ojca Świętego, aby wszystko, co zostało powiedziane i co miało znaczyć o synodalności, miało swój obraz. Obraz, który rozwiewa wątpliwości i pokazuje nam drogę do zrozumienia [synodalności]”. Dokument Disneya, zatytułowany ‘Amen. Papież odpowiada’ jest przede wszystkim obrazem synodalności “5.

Młodzież wybrana „przypadkiem”

W atmosferze koleżeństwa i odprężenia papież Franciszek nawiązuje przyjacielską rozmowę z dziesięcioma młodymi mężczyznami i kobietami w wieku od 20 do 25 lat, ubranymi w większości w wulgarne szorty. Dwie młode kobiety mają gołe pośladki. Jedna ma prawie odsłonięte piersi. Siedzą bez opanowania, jedna młoda kobieta na stole, inne na podłodze. Często zwracają się do papieża hiszpańską formą traktowania między równymi, “tu”.

Papież dał producentom wideo, Hiszpanom Jordi Évole i Màriusowi Sánchezowi, całkowitą swobodę w wyborze uczestników, więc „ręcznie” wybrali dziesięcioro młodych ludzi. Gdy producenci pokazali mu gotowy produkt, Franciszek zatwierdził go bez nakazu usunięcia zawartych w nim obscenicznych scen.

“Według Évole’a i Sáncheza, papież Franciszek nie wyznaczył żadnych granic, jeśli chodzi o filmowanie tego spotkania, chociaż półżartem poprosił, aby był tam przynajmniej jeden katolik; nie ocenzurował też niczego, gdy pokazano mu końcowy montaż “6.

Uczestnikami byli hiszpańskojęzyczni młodzi ludzie z różnych krajów. Młoda Hiszpanka nazywa siebie “no binary” i pojawia się całując inną kobietę.

Inna to peruwiańska była zakonnica, która obecnie jest lesbijką niewierzącą. Młoda Kolumbijka wyjaśnia, że utrzymuje się z pornografii, obnażając się dla klientów internetu i mediów społecznościowych. Argentynka mówi, że jest katoliczką, katechetką, a jednocześnie “dumną aktywistką proaborcyjną”. Ekwadorka to była katoliczka, która obecnie jest protestantką. Tylko jedna młoda Hiszpanka nazywa siebie pełnoprawną katoliczką i broni doktryny i moralności Kościoła. Jeden z młodych mężczyzn jest muzułmańskim emigrantem z Senegalu, inni nazywają się niewierzącymi lub zdezorientowanymi. Inny twierdzi, że był molestowany w szkole katolickiej.

“Ten dokument nie jest odpowiedni dla wszystkich widzów”.

Podtytuł pochodzi z ostrzeżenia Kelsey Wicks w artykule na katolickiej stronie ACI Prensa. Wyjaśnia ona:

“Udział w dokumencie Alejandry, młodej Kolumbijki, która mówi, że tworzy treści pornograficzne i rozpowszechnia je w internecie i mediach społecznościowych, otwiera drogę do szczegółowych opisów masturbacji i seksualności. Dokument przeplata dialog między młodymi ludźmi i papieżem z niektórymi obrazami tych młodych ludzi w ich miejscach pochodzenia. Obejmują one scenę łóżkową [dwóch kobiet] (bez wyraźnych aktów seksualnych) oraz pocałunek [z języczkiem] między parami kobiet “9.

Jak stwierdzono, papież Franciszek widział i zatwierdził wideo, nawet z takimi scenami niemoralności.

“Katecheza o seksie jest wciąż w pieluchach”.

Wielowiekowa doktryna moralna Kościoła przestaje mieć znaczenie w nowym “Kościele synodalnym”. Trwają prace nad inną moralnością, która – zdaniem papieża Franciszka – “jest jeszcze w pieluchach”.

Po wysłuchaniu opisu przez młodą kobietę produkującą pornografię – i jak to robi, następuje dyskusja o masturbacji, w której hiszpańska katoliczka jako jedyna z młodzieży przyjmuje prawidłową pozycję.

Franciszek podsumowuje, że “katecheza o seksie jest jeszcze w pieluchach. Myślę, że my, chrześcijanie, nie zawsze mieliśmy dojrzałą katechezę o seksie “10.

W takich słowach widać pogardę dla wielkich moralistów, Ojców i Doktorów Kościoła, na przykład św. Tomasza z Akwinu i św. Alfonsa Liguori, oraz Magisterium, które od wieków formułuje i naucza moralności opartej na Piśmie Świętym i prawie naturalnym.

=======================

“Bóg nikogo nie odrzuca; Bóg jest Ojcem”

Podczas rozmowy kobieta “nie binarna” mówi papieżowi: “Chciałam zapytać, czy widzę w Kościele miejsce dla osób trans i no binary lub kolektywu LGTB “11.

Jak już wcześniej, papież Franciszek odpowiada, że wszyscy są dziećmi Boga, który dlatego nigdy ich nie odrzuca: “Ogólnie rzecz biorąc, każdy człowiek jest dzieckiem Boga, każda osoba. Bóg nikogo nie odrzuca, Bóg jest Ojcem, a ja nie mam prawa wyrzucić nikogo z Kościoła; co więcej, Kościół musi zawsze przyjmować; nie może zamknąć drzwi przed nikim. “12

Młoda kobieta nalega, że są “księża, którzy promują nienawiść i używają Biblii do wspierania mowy nienawiści i czytają je wam jak ewangelię, aby powiedzieć: nie, nie wykluczam was, Biblia tak mówi, nie ja. “13

W swojej odpowiedzi papież ostro krytykuje tych wierzących księży, nazywając ich “infiltratorami”: “Mam dość mówienia, że to nie jest przesłanie Jezusa. Ci ludzie są infiltratorami. Są infiltratorami, którzy wykorzystują Kościół dla swoich osobistych pasji i ciasnoty; jest to jedna z korupcji Kościoła. Te ideologie nie są prawdziwe”. 14

Podążając za freudowską psychoanalizą, papież Franciszek uważa takich wiernych księży za neurotyków: “W końcu wszyscy ci ludzie mają wewnętrzny dramat, dramat wielkiej wewnętrznej niespójności, że żyją po to, aby potępiać innych, bo nie umieją prosić o przebaczenie za własne winy. Nie. Ogólnie rzecz biorąc, jeden z tych typów potępiających jest niespójny, ma coś w środku. Następnie uwalnia się potępiając innych, kiedy musiałby dostosować swój umysł i spojrzeć na swoją winę.”

Kościół, kontynuuje, musi przyjąć wszystkich, “ślepych, głuchych, chromych, dobrych, złych, wszystkich. “

——————————————–

“Odejdźcie ode Mnie wy, którzy czynicie nieprawość”

Stwierdzenie, że wszyscy są dziećmi Bożymi i że On, jako ich Ojciec, nikogo nie odrzuca, stoi w sprzeczności z prawdziwym ojcostwem, które karze złe dziecko, bo “[w]ktokolwiek oszczędza rózgę, nienawidzi swoich dzieci, ale ten, kto kocha swoje dzieci, pilnie je karci.” (Prov. 13:24).

Ponadto nie bierze pod uwagę dwóch sensów, w jakich Bóg może być nazywany Ojcem, jak wyjaśnia Katechizm Soboru Trydenckiego: Jako Stwórca, Bóg może być nazwany Ojcem wszystkich przez analogię do ojców ziemskich. W bardziej właściwym znaczeniu Bóg jest jednak Ojcem tych, którzy “prowadzeni przez Ducha Bożego” stają się Jego przybranymi dziećmi z łaski i dziedzicami Boga razem z Chrystusem16.

Św. Paweł mówi: “Bo kto jest prowadzony przez Ducha Bożego, ten jest synem Bożym. Otrzymaliście bowiem … [ducha przybrania za synów, przez którego wołamy: Abba (Ojcze). . . . A jeśli synowie, to i dziedzice; dziedzice rzeczywiście Boga, a współdziedzice Chrystusa: a jednak tak jest, jeśli cierpimy z nim, abyśmy też z nim byli uwielbieni” (Rz. 8:14-15, 17).

Dlatego ci, którzy gardząc przykazaniami, nie żyją jako przybrane dzieci Boże, na Sądzie Ostatecznym mogą usłyszeć od naszego Pana te straszne słowa: “Nigdy cię nie znałem: odejdź ode mnie, ty, który czynisz nieprawość” (Mat. 7:23).

Papież Franciszek i aborcja: “Bądźcie miłosierni”

W całej rozmowie z młodymi ludźmi, którzy nalegali na obronę grzesznych czynów, sytuacji i zachowań, takich jak pornografia, aborcja i masturbacja, papież Franciszek – choć nie zgadza się z nimi – używa jedynie niereligijnych argumentów. Nigdy nie wspomina o grzechu, obrazie Boga, ani o wiecznym przeznaczeniu – niebie czy piekle.

Jedna z młodych kobiet, która nazywa się katolicką katechetką i aktywistką aborcyjną, po żarliwej obronie aborcji daje papieżowi szalik z napisem “Aborcja: wolna, bezpieczna i bez kosztów”. Jego frędzle mają tęczowe kolory ruchu homoseksualnego. Papież przyjął prezent z uśmiechem, całując Milagros w policzek.

Papież Franciszek wypowiada się przeciwko aborcji tylko w kategoriach naturalnych i nalega, aby księża nie byli surowi wobec kobiet, które dokonały aborcji: “Zawsze mówię księżom, że kiedy osoba przychodzi do mnie w takiej sytuacji, z ciężarem sumienia, ponieważ piętno, jakie aborcja pozostawia na kobiecie, jest ciężkie, proszę nie zadawać zbyt wielu pytań i być miłosiernym, tak jak Jezus, który przyjmuje każdego po fakcie. Bez względu na to, jak bardzo jesteś grzeszny i jak bardzo świat cię porzuca, Pan nigdy cię nie porzuca. “1.

Migranci są niewolnikami

Tego miłosierdzia, o które papież Franciszek prosi dla tych, którzy szukają aborcji, brakuje w jego analizie nielegalnej imigracji. Zajmując się tym tematem, nie dokonał koniecznego rozróżnienia między prawem do emigracji a prawem ustanowionych państw do regulowania imigracji na swoje terytorium w celu obrony wspólnego dobra swoich obywateli i samych imigrantów.

Odpowiadając imigrantowi z Senegalu, który mówi, że jest wyzyskiwany, Franciszek komentuje: “za tym stoi sumienie wyzysku i wykorzystania; nie witam cię jako brata; wykorzystuję cię, nie; i jest to sumienie wyzysku. To znaczy, że ostatecznie stoi za tym duch niewolnictwa. Nie, migrant jest uważany za niewolnika. Innymi słowy, za niedojrzałą polityką migracyjną zawsze stoi kolonializm. “19

* * *

[odnośniki w oryginale. MD]

Światem wstrząsnął dreszcz oburzenia!! Męczeństwo Moniki Strzępki

Światem wstrząsnął dreszcz oburzenia!! Męczeństwo Moniki Strzępki

Stanisław Michalkiewicz 6 maja 2023 dreszcz oburzenia

Światem wstrząsnął dreszcz oburzenia, kiedy reżym Jarosława Kaczyńskiego w osobie wojewody Konstantego Radziwiłła zawiesił panią Monikę Strzępkę na funkcji dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie. Ten Teatr Dramatyczny powstał wskutek przeniesienia do wybudowanego właśnie Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina w Warszawie Teatru Domu Wojska Polskiego. W 1957 roku przeszedł on spod kurateli Wojska Polskiego pod kuratelę Stołecznej Rady Narodowej i z tej racji zmienił nazwę na „Teatr Dramatyczny”.

Potem zmieniali się dyrektorzy, ale teatr wystawiał przedstawienia, z których najbardziej dramatyczne było chyba przedstawienie pod nazwą Kongres Kultury Polskiej, brutalnie przerwane przez soldateskę w postaci Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która wprowadziła stan wojenny.

Kiedy zawiał wiatr odnowy, to znaczy – kiedy Daniel Fried ze strony amerykańskiej i szef KGB Władimir Kriuczkow ze strony sowieckiej uzgodnili kształt tubylczej transformacji ustrojowej i przekazali go następnie do wykonania generałowi Czesławowi Kiszczakowi, ten zakręcił się wokół skompletowania takiej reprezentacji społeczeństwa, do której wywiad wojskowy, w którym pod koniec pierwszej komuny spoczywał punkt ciężkości władzy, miałby zaufanie. Wtedy właśnie, obok Kukuńka, zasiadł w Magdalence Lech Kaczyński, Adam Michnik i inni Umiłowani Przywódcy, którzy rotacyjnie wymieniają się przy władzy, czemu towarzyszy dramatyzm – bo przecież trzeba suwerenom za ich podatki wyreżyserować przedstawienie pod tytułem „Nasza Młoda Demokracja”.

Zgodnie z rolami rozpisanymi przez stare kiejkuty, jedni Umiłowani Przywódcy tresują nasz mniej wartościowy naród tubylczy do nowoczesności, podczas gdy inni Umiłowani Przywódcy tresują nasz mniej wartościowy naród tubylczy do patriotyzmu. I podczas gdy aktorzy od 33 lat grają to samo przedstawienie, nasz mniej wartościowy naród tubylczy w nim statystuje, a nawet myśli, że to wszystko naprawdę i skacze sobie do oczu i gardeł – od czego dyrekcja ma nieustającą uciechę. Nie tylko zresztą dyrekcja. Wyobrażam sobie, jak podczas familijnych spotkań musieli zaśmiewać się bracia Kurscy z pierwszorzędnymi korzeniami – z których jeden kieruje propagandą obozu zdrady i zaprzaństwa, podczas gdy drugi do niedawna kierował propagandą obozu „dobrej zmiany”. No a statyści są na bieżąco instruowani przez suflerów, jak nie z telewizji rządowej, to z telewizji nierządnej – w zależności od pionu, do którego przeznaczyły ich stare kiejkuty, które z kolei słuchają Pana Naszego i robią tak, żeby było dobrze. Jeśli chodzi o Teatr Dramatyczny, to wszystko wskazuje na to, że forsę daje mu miasto stołeczne Warszawa, ale wojewoda też ma w nim coś do gadania.

No i 2 sierpnia 2022 roku prezydent Warszawy, pan Trzaskowski, powołał na stanowisko dyrektora Teatru Dramatycznego panią Monikę Strzępkę. Miała ona dyrektorować aż do roku 2027, ale już w listopadzie wojewoda Radziwiłł unieważnił decyzję pana Trzaskowskiego, podając enigmatyczne uzasadnienie, że pani Strzępka dostosowała repertuar do artystycznego manifestu pani Marii Peszek, która wynosiła pod niebiosa „vulvę”, czyli elegancko – srom – a potocznie – pizdę – no i oczywiście – błyskawicę, po których rozpoznają się „siostry”. Na znak swego wyboru ideowego i artystycznego, pani Strzępka umieściła w foyer teatru rzeźbę „Złotej Vaginy”, czyli „Wilgotnej Pani”. Nie jest do końca jasne, z czego czerpał inspirację twórca rzeźby; czy pozowała mu pani dyrektor osobiście, na znak, że nie tylko nie ma nic do ukrycia, ale w dodatku oferuje swojej publiczności to, co ma najlepszego.

Ale manifesty – manifestami, vaginy – vaginami, a forsa, to sprawa osobna i jakby najważniejsza. Toteż pani Strzępka – jak twierdził wojewoda Radziwiłł – wyreżyserowała spektakl przedstawiający Polaków, jako naród zbrodniarzy. Od razu widać, że nie jest w ciemię bita i wie, z której strony chleb jest posmarowany. Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że w ciemię bity nie jest i pan Trzaskowski, który w maju ubiegłego roku, a więc jeszcze przed nominacją pani Strzępki na dyrektorkę Teatru Dramatycznego pojechał do Ameryki i tam odbył bliskie spotkania III stopnia z bardzo wpływowymi Żydami; Ronaldem Lauderem i Sorosem juniorem. Ponieważ amerykańscy Żydowie z organizacji przemysłu holokaustu na tym etapie ściśle koordynują żydowską politykę historyczną z historyczną polityką niemiecką, w następstwie czego narodem zbrodniarzy są teraz już nawet nie „naziści” tylko Polacy, to w świetle tych wszystkich ustaleń nominacja pani Strzępki, jako osoby zdolnej do wszystkiego jawiła się, jako oczywista oczywistość. Vagina i te wszystkie „wilgotności”, którymi pani dyrektor próbuje epatować mikrocefali, którzy są młodzi i chcą się bzykać, najlepiej „z każdom pciom”, mają tu znaczenie raczej drugorzędne. Już tam pan prezydent Trzaskowski wie, za co płaci pani dyrektor i czego w związku z tym wymaga.

A tu tymczasem wojewoda Radziwiłł wmieszał się, niczym Piłat w „Credo”, od czego pani Monika Strzępka zaczęła przeżywać katusze, no bo – skąd wziąć szmalec?

Na szczęście są jeszcze niezawiśli sędziowie w Warszawie, którzy powinność służby swojej rozumieją, niczym policmajster w petersburskim opowiadaniu Telimeny i w podskokach panią Monikę Strzępkę przywrócili na należne jej stanowisko. Wydawać by się mogło, że męczeństwo pani Moniki Strzępki zakończyło się wreszcie wesołym oberkiem, ale nie. Oto nowy wojewoda mazowiecki, pan Tobiasz Bocheński nie tylko próbuje sypiać piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów i zapowiada odwołanie do jeszcze bardziej niezawisłego sądu, ale w dodatku porównał panią Monikę do pani Blanki Lipińskiej, która wprawdzie jest damą i pisarką, ale takie porównanie mimo wszystko uchodzi w mondzie za uwłaczające. Najwyraźniej pani Monika Strzępka będzie musiała ponownie przejść swoją Via Dolorosa, dopóki jej sprawa nie dotrze wreszcie do Sądu Ostatecznego.

I pomyśleć, że można by tego męczeństwa, podobnie jak wielu innych męczeństw uniknąć, gdyby przeforsować zakaz finansowania przedsiębiorstw przemysłu rozrywkowego z pieniędzy publicznych. Wtedy ani prezydent Trzaskowski, ani wojewoda Radziwiłł nie miałby nic do gadania w sprawie obsady dyrektora takiej firmy, która musiałaby utrzymać się z tego, co wpłacili widzowie za bilety. Powie ktoś, że wtedy bilety na widowiska rozrywkowe byłyby droższe. Bardzo możliwe, ale jeśli ktoś chce doznawać dreszczyków w kroczu, to niech sam za to płaci, ile tam może, a nie zmusza tych, którzy takiej potrzeby nie mają, by się do jego rozrywek dokładali. Niektórzy obawiają się, że na tym ucierpiałaby „kultura wysoka”. Jaka tam znowu „wysoka”? „Vulva” i „wilgotności” to przecież nic osobliwego. Można to wszystko mieć nawet na ulicy Brzeskiej i za znacznie niższą cenę.

Były dyrektor Planned Parenthood popełnia samobójstwo po nalocie na sieć dziecięcej pornografii.

Były dyrektor Planned Parenthood popełnia samobójstwo po spartaczonym nalocie na sieć dziecięcej pornografii w Connecticut

Isabel Keane 16 kwietnia 2023 tim-yergeau-dies-by-suicide

Były dyrektor Planned Parenthood w Connecticut odebrał sobie życie kilka dni po tym jak policja nie zdołała go aresztować pod zarzutem pornografii dziecięcej – spartaczyła obławę wyważając drzwi sąsiada podejrzanego .

Tim Yergeau, 36, były dyrektor komunikacji strategicznej w Southern New England oddziale Planned Parenthood, popełnił samobójstwo w czsie śledztwa w sprawie pornografii dziecięcej w Connecticut .

“Osoba, która zmarła była zdecydowanie podejrzanym w śledztwie dotyczącym pornografii dziecięcej i osobą, która popełniła samobójstwo” – powiedział szef policji w New Haven Karl Jacobson.

Pięć dni wcześniej, członkowie Special Victims Unit badający sprawę pornografii dziecięcej wyłamali drzwi sąsiadki Yergeau – i zakuli kobietę w kajdanki, zanim zdali sobie sprawę, że zrobili nalot na niewłaściwe mieszkanie. “Oczywiście uderzyli w złe drzwi,” powiedział Jacobson. “Niestety, popełniono błąd”.

Yergeau był podejrzanym w śledztwie dotyczącym pornografii dziecięcej, a jego sąsiad, a także stanowy Urząd Głównego Lekarza Orzecznika potwierdzili, że zmarł . Lekarz orzecznik potwierdził również, że popełnił samobójstwo.

Po opuszczeniu Planned Parenthood, Yergeau pracował w Long Wharf Theatre w sierpniu 2022 roku jako jego dyrektor ds. marketingu i komunikacji

“Jesteśmy zszokowani i głęboko zasmuceni “, powiedział rzecznik teatru. “Biorąc pod uwagę trudne wiadomości, niewłaściwe byłoby dalsze komentowanie”.

Według strony internetowej Long Wharf Theatre, Yergeau pracował również wcześniej dla Fundacji New Haven Free Public Library.[—]

Zatrzymajmy dostęp dzieci do pornografii w internecie!

Zatrzymajcie dostęp dzieci do pornografii w internecie!

CitizenGO zaczął tę petycję do Mateusz Morawiecki – 29.10.2022

Uzależnienie od pornografii dotyka coraz większej liczby dzieci i młodzieży. Co czwarty nastolatek w wieku 16 lat przyznaje się do codziennego oglądania filmów pornograficznych. W przypadku młodszych (12-14 lat) mówi o tym co piąty badany.

Rośnie też dostęp do treści pornograficznych zawierających sceny przemocy, czy gwałtu. Widział je w internecie prawie co trzeci 16-latek (29,8%) i niespełna co piąty (19,2%) badany w wieku 12–14 lat.

Prosimy o podpis pod petycją do Premiera i Ministra Cyfryzacji – Mateusza Morawieckiego – o jak najszybsze zakończenie prac legislacyjnych nad projektem ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie.


Prób uregulowania prawnego tego niepokojącego zjawiska jest na świecie kilka. Temat był podejmowany także w Polsce. Po raz ostatni właśnie przez Premiera Mateusza Morawieckiego na forum Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny w chwili jej powołania w 2019 roku.

Niestety musiały minąć niemal całe trzy lata, żeby odpowiedzialny za tę sprawę resort, czyli Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało konkretny projekt.

Nie jest on idealny:

  • nie definiuje pornografii,

  • blokada dostępu do niej odbywa się na żądanie abonenta, a nie domyślnie,

  • jest kilka luk, które pozwalają np. na nieograniczony dostęp do pornografii już 13 latkom po zakupie tzw. startera internetu komórkowego w sklepie spożywczym, czy kiosku.

Mimo tych wad jest to krok w dobrą stronę i chcemy, jako rodzice, wywrzeć presję na Ministrze, by prace legislacyjne nad tą ustawą nie trwały kolejne trzy lata.
Tym bardziej, że razem z końcem kadencji Sejmu (w przyszłym roku) wszystkie nieuchwalone projekty podlegają tzw. dyskontynuacji, czyli trzeba zgłaszać je ponownie w nowo wybranym Sejmie.

Prosimy o dołączenie do naszego apelu do Ministra Cyfryzacji, by potraktował priorytetowo prace nad tym szczególnie ważnym dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży aktem prawnym.

Jak pokazują liczne badania oglądanie pornografii uzależnia. W 2019 roku do czynników uzależniających zaliczyła pornografię nawet Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

W przypadku dzieci i młodzieży to uzależnienie jest szczególnie niebezpieczne, albowiem stymulacja rozwijającego się mózgu młodego człowieka obrazami pornograficznymi zaburza prawidłowy rozwój tego organu.

Istnieje również, jak w innych uzależnieniach, zjawisko potrzeby coraz silniejszych bodźców. Dlatego wiele osób uzależnionych od pornografii szybko potrzebuje jej najbardziej potwornych postaci, czyli filmów opartych na przemocy i bestialstwie oraz obrazów z udziałem dzieci, a nawet niemowląt.

Znane są świadectwa osób, które dopuściły się przestępstw seksualnych na dzieciach ze szczególnym okrucieństwem, z których wynika, że początkiem była tzw. zwykła pornografia, z czasem zastępowana przez jej coraz bardziej perwersyjne formy, które, gdy przestawały wystarczać, zamieniły się w poszukiwanie dziecięcych ofiar w w realnym świecie.

Nie pozwólmy, by dostęp do pornografii był nadal tak banalny jak dziś!

Stwórzmy masową presję na Ministra Cyfryzacji i całe kierownictwo obozu rządzącego, by projekt ustawy o ochronie dzieci w internecie został uchwalony w trybie ekspresowym.


Więcej informacji:

RAPORT „NASTOLATKI WOBEC PORNOGRAFII CYFROWEJ”

https://www.nask.pl/download/30/4533/PublikacjaCyberSafe2809.pdf

Projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie

https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12365050

Śmiertelna pułapka internetu czyha na dzieci. Pornografia. Uzależnienie. Cyber-przemoc. Gry śmierci. Uwodzenie.

Sidła zastawione! Śmiertelna pułapka internetu czyha na dzieci. Pornografia. Uzależnienie. Cyber-przemoc. Gry śmierci. Uwodzenie.

https://pch24.pl/sidla-zastawione-smiertelna-pulapka-internetu-czyha-na-dzieci/

Dzieci, które nie umieją jeszcze bezpiecznie korzystać z internetu, mogą wpaść w śmiertelną pułapkę.

Bardzo aktualnym przykładem jest tu tragedia 12-letniego Archiego Battersbee, który stał się ofiarą igrania ze śmiercią podczas tzw. internetowego wyzwania, zwanego „Blackout Challenge” (w polskim tłumaczeniu „utrata przytomności”). Do tej pory ta demoniczna zabawa kosztowała życie już siedmioro dzieci. A to nie jedyny „wilczy dół”, do którego mogą wpaść nasze pociechy, kiedy bez żadnej kontroli, swobodnie serfują w sieci.

7 kwietnia 2022 roku rodzice znaleźli Archiego w stanie nieprzytomności. Leżał, bez oznak życia, na podłodze w rodzinnym domu. Zabrano go do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, iż mózg nastolatka uległ bardzo poważnym uszkodzeniom wskutek niedotlenienia. Dziecko podłączono do aparatury podtrzymującej życie. Po jakimś czasie dyrekcja szpitala podjęła decyzję o odłączeniu Archiego od tej aparatury, gdyż zdaniem lekarzy pień mózgu umarł i chłopca nie da się uratować. Rodzice nie zgadzali się z decyzją szpitala. Podali sprawę do sądu, który rację przyznał jednak lekarzom. Archiego 7 sierpnia odłączono od aparatury, niedługo po tym przestał oddychać.   

Rozpoczęło się dochodzenie jak doszło do tej tragedii. Ostatecznie ustalono, że nastolatek dał się namówić do udziału w tzw. „wyzwaniu”, upowszechnionym na portalu społecznościowym Tik Tok. Wyzwanie to, zwane z angielska „Blackout Challenge” (utrata przytomności) polega na możliwie najdłuższym wstrzymaniu oddechu. Wówczas to w mózgu pozbawionym tlenu powstają halucynacje, podobne do wizji narkotycznych. Kiedy jednak człowiek zbyt długo nie oddycha, wówczas najpierw traci przytomność, a potem umiera.

Do tej pory, na całym świecie, ujawniono co najmniej 7 przypadków zgonów dzieci, które „bawiły się” w „Blackout Challenge”. Ich rodzice złożyli pozwy do sądów przeciwko platformie Tik Tok, oskarżając ją o nie zablokowanie śmiercionośnego challengu. Szefowie Tik Tok bronią się podając, iż zablokowano możliwość wyszukiwania hasła Blackout. Gracze znaleźli jednak tzw. „obejście”. Wyzwanie „utrata przytomności” nie jest bynajmniej pierwszym takim igraniem ze śmiercią za pośrednictwem internetu. Wcześniejsze grupowe „wyciskanie” adrenaliny w mediach społecznościowych, też miało tragiczne skutki.

Uzależnienie

Internet jest pełen pułapek i sideł zastawionych na dzieci, nieświadomych czyhających tam na nie niebezpieczeństw. Samo długotrwałe przebywanie w odrealnionym, cyfrowym świecie prowadzi do uzależnienia. Dziecko uzależnione od internetu, traci kontakt z rzeczywistością, a kiedy pozbawi się go dostępu do sieci, staje się agresywne. Czasem tak bardzo, iż potrafi zranić, albo nawet zabić. Świeża jest tragedia, do której doszło w tym roku, w domu położonym niedaleko hiszpańskiego miasteczka Elche. Kiedy rodzice, z powodu złych wyników w nauce, odcięli dostęp do internetu swojemu 15-letniemu synowi, ten wpadł w szał i zastrzelił całą swoją rodzinę – rodziców i brata.

Skala problemu uzależnienia od bycia w sieci widoczna jest chociażby bo gwałtownie rosnącej liczbie psychiatrycznych oddziałów odwykowych od interentu na całym świecie, również w Polsce. Ministerstwo zdrowia uruchomiło niedawno program „Terapia dla dzieci i młodzieży uzależnionych od nowych technologii cyfrowych”. Już 12 dużych ośrodków zdrowia psychicznego w całej Polsce bierze udział w tym programie. Ośrodki te znajdują się na ogół w dużych miastach, takich jak m.in. Warszawa, Wrocław, Białystok, Szczecin, Łódź, Toruń czy Siemianowice Śląskie.

Pornografia

Jednym z największych niebezpieczeństw grożących dzieciom, poruszających się w sieci, jest wszechobecna tam pornografia, która bardzo mocno degeneruje młode umysły i szybko je uzależnia. Według badań naukowych mózg dziecka nie jest przygotowany na zmierzenie się z treściami pornograficznymi, które czynią w nim wielkie spustoszenie. Te przedwczesne i nieuporządkowane doznania seksualne, mają bardzo negatywny wpływ na późniejsze – życie dorosłe. – Osoby, które miały wczesny kontakt z pornografią, np. w wieku 12 lat bądź wcześniej, o wiele częściej wskazują na problemy związane z czerpaniem satysfakcji w związku małżeńskim – powiedział podczas jednego z wykładów wybitny specjalista – dr hab. Piotr Rzymski z Zakładu Medycyny Środowiskowej na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Niestety te problemy są częstym powodem rozbicia małżeństwa. Z danych statystycznych wynika również, że osoby uzależnione od pornografii o wiele częściej, niż osoby nie uzależnione, dopuszczają się gwałtów i przemocy wobec kobiet.

Rozwiązaniem dla rodziców są na pewno odpowiednie programy, które blokują strony pornograficzne oraz tego rodzaju reklamy. Jedną z najskuteczniejszych takich zapór są przeglądarki internetowe, produkowane przez firmy profesjonalnie zajmujące się tworzeniem programów antywirusowych. Pomysłowość naszych dzieci jest jednak ogromna i potrafią one skutecznie poradzić sobie z różnego rodzaju blokadami stron, dlatego nieodzowna jest rodzicielska kontrola. Co jakiś czas trzeba zasiąść do komputera naszej pociechy i sprawdzić czy wszystko jest w porządku, bo bez tego zdrowego monitoringu, nasza pociecha może stać się dla nas ciężkim utrapieniem. Wystarczy, że same naturalne przemiany rozwojowe w wieku nastoletnim są dla rodziców poważnym wyzwaniem, po co więc sobie jeszcze dokładać. Pewien mądry i wesoły człowiek powiedział „Kto przeżyje trudy wieku nastoletniego swoich dzieci – temu czyściec będzie darowany”. I tej nadziei się trzymajmy.

Gry śmierci

Inną „toksyną” związaną z komputerem, grasująca nie tylko w przestrzeni internetu, są agresywne gry komputerowe. Pełno w nich przemocy, krwawych i brutalnych scen. Oglądnie, a do tego jeszcze uczestnictwo w zabijaniu na ekranie, wulgarny język gier, nie może pozostać bez negatywnego wpływu na umysły graczy. Cyfrowe gry są coraz bardziej nasycone wszelkiego rodzaju dewiacjami i agresją. Ich bohaterowie to przeważnie seryjni mordercy, psychopaci, zombi, wampiry i demony. Godziny, które gracze spędzają w takim ciemnym towarzystwie, na pewno im nie służą. Jak mówi stare, mądre przysłowie „Z kim przestajesz takim się stajesz”.  

Kiedy któregoś razu odwiedzałem kuzyna, wszedłem do pokoju jego nastoletnich synów, żeby się z nimi przywitać. Obaj grali właśnie na komputerze w bardzo drastyczną grę. Gdy zobaczyłem na ekranie monitora skalę okrucieństwa i przemocy, aż zimny pot mnie oblał. Poczułem się jakbym znalazł się nagle w przedsionku piekła. Zapytałem chłopaków jak mogą na to patrzeć i to wiele godzin. Jeden z nich odpowiedział ze spokojem „To tylko gra”. Jak muszą być znieczulone sumienia osób uczestniczących w tych cyfrowych igrzyskach śmierci? Jak stępiona ludzka wrażliwość?  

Uwodzenie

Dla pedofilów sieć internetowa stała się siecią, którą łowią dzieci. Te szatańskie łowy doczekały się nawet swojej anglojęzycznej nazwy – grooming. Pedofil tworzy profil na ulubionym portalu społecznościowym upatrzonej ofiary. Podaje się tam za dziecko, najlepiej rówieśnika osoby małoletniej, którą chce skrzywdzić. Zwyrodnialec obserwuje ofiarę, stara się zdobyć jej zaufanie poprzez przyjazne rozmowy, wysyłanie  swoich fałszywych zdjęć. Wszystko to, aby wyłudzić od dziecka jego adres zamieszkania lub szkoły. Kiedy mu się to uda, wówczas może już uderzyć.

Cyberprzemoc

Agresja w internecie przejawia się na wiele sposobów i ma wiele imion. Trollowanie to różnego typu nieprzyjazne zachowania wobec innych użytkowników portali społecznościowych, prowadzone w celu rozbicia ich dyskusji. Flamingiem nazywa się sprowadzanie rozmowy do tonu jak najbardziej agresywnego i wulgarnego. Doskonale znany hejt to obraźliwe, nienawistne wypowiedzi kierowane wobec innych osób. Można by tu jeszcze długo wymieniać te angielskie imiona nienawiści, obecnej w sieci. Ale może lepiej sobie tego oszczędźmy. Dość powiedzieć, że przemoc w internecie nie jest wirtualna, ale realna. Do tego stopnia, że potrafi zabić.

Mój przyjaciel, opowiedział mi historię dziewczyny o bardzo kruchej psychice, która po zawodzie miłosnym, targnęła się na swoje życie. Odratowano ją. Przeszła terapię, stanęła na nogi. Zdawało się, że poukłada sobie życie. Niestety internetowi hejterzy przypuścili na nią atak. Jeden z tych nienawistników napisał „jest nieudacznikiem, nawet samobójstwa nie potrafi popełnić”. To było jak kamieniowanie. Policja podała w komunikacie, że druga próba samobójcza była niestety skuteczna. Ale tak naprawdę to nie ona się zabiła – zabiła ją ludzka nienawiść, zwana internetowym hejtem.

Nie pozostawiajmy dzieci samych z cyfrową hydrą

Najnowsze badania wskazują, że współczesny rodzic jest bardzo często nieobecny w cyber świecie swojego dziecka. W 60 proc. domów rodzice nie stawiają dzieciom żadnych granic w korzystaniu z internetu, a wiadomo, że dzieci same sobie tych granic nie postawią.  Siedzą, czy leżą godzinami ze wzrokiem utkwionym w ekran monitora lub smartfona. Trwanie w takim bezruchu jest częstym powodem nadwagi, lub innej skrajności – niedowagi, gdyż dziecko urzeczone wirtualną rzeczywistością, nie da rady oderwać się od niej, nawet na posiłek. Brak ruchu, świeżego powietrza prowadzi do utraty zdrowia, osłabienia odporności. Wady wzroku to obecnie wśród dzieci i młodzieży prawdziwa plaga, a to też efekt obciążania wzroku gapieniem się w ekran z bliskiej odległości. Kolejnym „efektem ubocznym” braku ograniczania przez rodziców czasu, które dzieci spędzają przy monitorach, jest brak snu naszych pociech. Niewyspanie odbija się niezdrowa czkawką w postaci braku zdolności koncentracji, co prowadzi do słabych wyników w nauce i wzmożonej nerwowości, a nawet depresji i nerwic.

Warto więc znaleźć czas dla dziecka. Nie wykręcać się sianem, że muszę dużo pracować, zarabiać, mam inne obowiązki. Jeżeli nie znajdziemy czasu dla dziecka, to możemy je – stracić. Cóż wówczas będą znaczyły nasze pieniądze, praca i obowiązki? Przecież czas przeżyty z osobą bliską, to czas najlepiej przeżyty. Postarajmy się więc wyrwać swoje dziecko, choć na krótki czas, ze świata wirtualnego i zainteresować go światem realnym, który jest bez porównania piękniejszy i ciekawszy. Mogą w tym pomóc wspólne spacery, sporty, gry, zabawy na świeżym powietrzu, w otoczeniu przyrody. Dobrze jest też pomóc dziecku w odkrywaniu jego talentów i zachęcić, aby je rozwijało. Wspólne, dobre spędzanie czasu razem z dzieckiem buduje zdrową relację, która jest podstawą, do tego, aby dziecko nie bało się nam powiedzieć o swoich problemach i radościach, również do tego, aby wysłuchało naszej opowieści o Stwórcy, świecie i prawdziwym sensie życia. 

Adam Białous

Astronomiczne zarobki żydowsko-ukraińskiego króla pornografii.

Jakkolwiek Żydzi stanowią zaledwie dwa procent amerykańskiej populacji, są prominentnie obecni w przemyśle pornograficznym.

https://www.bibula.com/?p=136200

Jedna z największych platform internetowych oferujących pornografię, wypłaciła swojemu właścicielowi pół miliarda dolarów (433 miliony funtów), donosi BBC News.

Leonid Radvinsky, ukraiński Żyd, określany przez niektórych jako król ukraińskiej pornografii, otrzymał w ciągu 18 miesięcy 433 miliony funtów dywidendy: 246 milionów w 2021 roku i kolejne 233 miliony od listopada 2021.

W tym czasie dwa miliony „twórców” platformy OnlyFans, zarobiło 4 miliony dolarów, rozbierając się, uczestnicząc w aktach i scenach pornograficznych, często najbardziej wyuzdanych, perwersyjnych i okrutnych.

Platforma pornograficzna wielokrotnie była krytykowana za nieprzestrzeganie sprawdzania wieku, zarówno „twórców”, czyli osób dostarczających zdjęcia i filmy pornograficzne, jak i odbiorców.

W 2021 roku BBC News wykazało, że platforma dopuszcza do umieszczania treści pornograficznych z udziałem niepełnoletnich, a nawet dzieci stają się „twórcami” treści o charakterze seksualnym, używając fałszywych dowodów tożsamości, za pomocą których mogły z łatwością założyć sobie konto.

OnlyFans, założona w 2016 roku osiągnęła 220 milionów użytkowników i ponad dwa miliony „twórców”, a w czasie tzw. pandemii odnotowała 128% wzrost popularności wśród „fanów”.

Leonid Radvinsky (l. 40) już będąc nastolatkiem prowadził, z terenu Stanów Zjednoczonych, nielegalną działalność internetową oferując hasła do stron internetowych specjalizujących się w najbardziej wyuzdanej i brutalnej pornografii  – ujawnił w zeszłym roku Forbes.

W wieku 21 lat został oskarżony – przez Microsoft i Amazon – za wysyłanie miliardów email spamowych, którą to działalność prowadził już przez kilka lat jako niepełnoletni. Używał on wykradzionej bazy danych użytkowników Hotmail.

Od 2016 roku skupił się na rozbudowywaniu platformy OnlyFans, która – jak widać – przysporzyła mu największych zysków.

Radvinsky unika rozgłosu, prasy i mediów, dbając o rozwijanie biznesu. Wpisuje się on w ramy gangu prowadzącego przemysł pornograficzny, który stał się domeną żydowskich „przedsiębiorców”.

Żydowska specjalność

Jak pisze znawca tematu, żydowski profesor Nathan Abrams, na łamach żydowskigo pisma The Jewish Quartely, „Jakkolwiek Żydzi stanowią zaledwie dwa procent amerykańskiej populacji, są prominentnie obecni w przemyśle pornograficznym”.

Abrams, opisując rolę właścicieli jak i „twórców”, dodaje, że „Żydzi stanowią większość aktorów występujących w filmach pornograficznych tworzonych w latach 1970-1990, a Żydówki znaczącą liczbę porno-stars.”

Po okresie papierowych wydań pism pornograficznych – w której to „przedsiębiorczości” od końca XIX wieku dominowali – w dzisiejszej dobie internetowego rozwoju Żydzi skorzystali z możliwości rozbudowując swoje imperia, oferując „twórcom” możliwości zarobku i „sławy”.

Prof. Nathan Abrams pisze: „Tak jak Żydzi nadreprezentatywnie uczestniczyli w radykalnych ruchach, tak i teraz nadreprezentatywnie obecni są w przemyśle pornograficznym.”

Motorem: nienawiść i zysk

Z czego wynikają takie ukierunkowania tej specyficznej nacji? Prof. Nathan wyjaśnia: „Żydowskie zaangażowanie w przemysł porno jest rezultatem atawistycznej nienawiści do chrześcijańskiego autorytetu.”

W swoisty sposób zgadza się z prof. Abramem nijaki Al Goldstein, wydawca pornograficznego pisma Screw, założonego w 1968 roku jako konkurencja dla Playboya: „JEDYNYM powodem, dla którego Żydzi są w biznesie pornograficznym, jest to, że wydaje nam się, iż Chrystus jest do kitu [w oryginale: sucks, co ma bardziej obraźliwe znaczenie], katolicyzm jest do kitu. Nie wierzymy w autorytaryzm.”

Prof. Nathan Abram podsumowuje celnie, pisząc: „Żydzi próbują osłabić dominującą w Ameryce kulturę chrześcijańską poprzez działalność wywrotową przeciwko moralności.”

Jak widać ze swobodnie działającego przemysłu pornograficznego, przy bierności płochliwych, ogłupionych i przekupionych chrześcijan, udaje się im z łatwością osiągnąć zamierzone cele.

Oprac. www.bibula.com
2022-09-15

ZOB. RÓWNIEŻ:

oraz

oraz

oraz

oraz

oraz

Wesprzyj naszą działalność [BIBUŁY md]

7 czerwca w Warszawie rozpoczyna się publiczny festiwal promocji pornografii! Dofinansowanie od min. “kultury”.

Centrum Życia i Rodziny
Szanowni Państwo!
7 czerwca w Warszawie rozpoczyna się publiczny festiwal promocji pornografii! Zaapelujmy do ministra Piotra Glińskiego o interwencję w tej sprawie i zaprzestanie finansowania jego organizatorów!
Warszawskie Kino Muranów, którego właścicielem jest Gutek Film, w dniach 7-12 czerwca 2022 organizuje festiwal filmów post-pornograficznych Post Pxrn Festival Warsaw.
Czym jest według organizatorów post-pornografia? Najpierw piszą, że jest to krytyka „mainstreamowej pornografii”, by kilka zdań później stwierdzić, że to podważanie porządku społeczno-kulturowego przy pomocy „współczesnej i etycznej (sic!) pornografii rozumianej jako jedna z dziedzin sztuki wizualnej”.
Mam nadzieję, że ta śliska nowomowa Państwa nie zwiedzie: ten „festiwal” jest de facto publiczną promocją obscenicznej perwersji seksualnej!
Lewica próbuje przedstawiać światu pornografię jako sztukę. Tymczasem jest to ogromne zagrożenie, bo jak pokazują statystki i wskazują eksperci, oglądanie pornografii:silnie uzależnia;wyzwala agresję;niszczy fizycznie pewne obszary mózgu;jest przyczyną rozpadu małżeństw i rodzin!
Dlatego stanowisko Centrum Życia i Rodziny jest jasne: nie ma naszej zgody na to, by w publicznej przestrzeni można było organizować takie wydarzenie! Wiem też, że wspólnie możemy doprowadzić do zablokowania tego skandalicznego „festiwalu”, a także do wstrzymania finansowania Kina Muranów ze środków publicznych.Podpisuję apel przeciw takiemu „festiwalowi”!Chcę podkreślić, że emisja filmów pornograficznych to nie wszystko, czym uraczyć chcą warszawiaków organizatorzy przedsięwzięcia. W ramach „festiwalu” odbywać się będą bowiem także panele i warsztaty prowadzone przez organizacje proaborcyjne i lewicowych aktywistów. Ich tematy są bulwersujące:
„Edukacja seksualna jako edukacja demokratyczna”„Łechtaczka i potęga przyjemności”„Męska czułość – warsztaty z dotyku i bycia z innymi mężczyznami”„Pro Abo równa się seks!”
Proszę zwrócić uwagę, że promowane na festiwalu treści są sprzeczne z obecnie obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym w zakresie edukacji seksualnej i aborcji! Nic dziwnego, w końcu jednymi z prowadzących są działaczki Aborcyjnego Dream Teamu…
Ale równie skandaliczne jest to, że zarówno Kino Muranów, jak i Gutek Film otrzymują znaczące dofinansowanie pochodzące ze środków publicznych. W teorii oczywiście na szerzenie kultury, ale w praktyce m.in. na promocję pornografii i obscenicznej perwersji seksualnej.
Kino Muranów wspierane jest przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, który realizuje ustawowe zadania z zakresu polityki państwa w dziedzinie kinematografii.
Tymczasem firma Gutek Film, której szefem jest Roman Gutek, uzyskała subwencję finansową od Polskiego Funduszu Rozwoju w ramach programu rządowego „Tarcza finansowa 2.0 Polskiego Funduszu Rozwoju dla Mikro, Małych i Średnich Firm”.
Czy zgadzają się Państwo, by pieniądze podatników były przeznaczone na taką „sztukę”?
Z pewnością nie, dlatego wspólnie zaapelujmy do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego o zaprzestanie finansowania dalszych działań organizatorów tego wydarzenia!Stop finansowaniu wyuzdania!
Mało tego, jak podają organizatorzy, „festiwal” odbędzie się na terenie Austriackiego Forum Kultury i jest wspierany finansowo przez Ambasadę Królestwa Niderlandów. Jestem głęboko przekonany, że to wydarzenie nie przybliży bogatego dorobku kultury tych dwóch państw i jej wybitnych twórców, którzy na przestrzeni wieków byli i nadal pozostają inspiracją dla artystów wielu dziedzin sztuki.
Pornografia nie jest ani polskim, ani austriackim, ani niderlandzkim dziedzictwem kulturowym, dlatego Centrum Życia i Rodziny wysłało listy do obojga ambasadorów z wezwaniem do oficjalnego odstąpienia od udziału w tym wydarzeniu i jego wsparcia!
Ale nasz protest nie ogranicza się tylko do petycji do pana ministra oraz do wspomnianych listów.
Chcemy zamanifestować swój sprzeciw publicznie, dlatego 7 czerwca o godz. 19.30 zapraszam Państwa pod warszawskie Kino Muranów, aby wspólnie modlić się o przebłaganie za publiczne grzechy przeciwko czystości!
Niezależnie od tego, czy Państwo mogą być z nami tego wieczoru, to bardzo proszę o powiadomienie o tej inicjatywie swoich znajomych, np. za pośrednictwem mediów społecznościowych!„NIE!” dla promocji pornografii!Jak Państwo widzą, takie wydarzenia łatwo znajdują sponsorów: albo z powodu (nie)zawinionej ignorancji, albo są świadomie popierane, bo uderzają w obecny porządek społeczny w Polsce, oparty na małżeństwie i rodzinie.
My – Centrum Życia i Rodziny – którzy mamy wsparcie tylko od osób pełnych dobrej woli i otwartych serc, aktywnie przeciwstawiamy się takim inicjatywom i chcemy zmobilizować tysiące osób do takiego samego działania. Im więcej zbierzemy podpisów, tym większa szansa na reakcję ministerstwa.
Dlatego bardzo Państwa proszę o pomoc finansową w organizacji sprzeciwu wobec publicznej promocji pornografii w Kinie Muranów kwotą 30 zł, 60 zł, 100 z lub nawet większą! Ta kampania może odnieść skutek tylko dzięki Państwa zaangażowaniu!Wspieram działania Centrum Życia i Rodziny!Liczę na Państwa wsparcie i podpisy pod petycją do ministra Piotra Glińskiego!
Serdecznie pozdrawiam
 PS. Szanowni Państwo, bardzo proszę, stańmy wspólnie w obronie tak często szarganej i poniewieranej moralności, ludzkiej godności i etyki seksualnej! I nawet gdybyśmy mieli stać się ewangelicznymi „wołającymi kamieniami”, bo inni zamilkną, tym bardziej nie odstąpimy od wyznawania wspólnych wartości i przekonań!Wspieram działania Centrum Życia i Rodziny!
Dane do przelewu:
Centrum Życia i Rodziny
ul. Nowogrodzka 42/501, 00-695 Warszawa
Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056, Bank Pekao SAZ dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny”

Przeciw Festiwalowi porno w Warszawie 7-12 czerwca.

Sz. P. Prof. dr hab. Piotr Gliński
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Szanowny Panie Ministrze,

Apeluję o Pańską interwencję w kwestii organizacji festiwalu Post Pxrn Festival Warsaw, który planowany jest w dniach 7-12 czerwca br. w kinie Muranów w Warszawie.

Organizatorzy wydarzenia zapowiadają emisję filmów, których celem jest krytyka porządku społeczno-kulturowego przy pomocy „współczesnej i etycznej (sic!) pornografii rozumianej jako jedna z dziedzin sztuki wizualnej”.

W ramach festiwalu odbywać się będą także panele i warsztaty prowadzone przez organizacje proaborcyjne i aktywistów, m.in. „z dotyku i bycia z innymi mężczyznami” czy na temat wzajemnych odniesień „seksu, aborcji i norm kulturowych”.

Publiczna prezentacja takich obrazów nie tylko przekracza granice norm obyczajowych, ale jest bardzo szkodliwa. Jak pokazują statystki i wskazują eksperci, pornografia:
• narusza godność tych, którzy się jej oddają, jak i jej odbiorców;
• poważnie zakłóca rozwój psychiczny dzieci i młodzieży;
• uzależnia, wywołując liczne negatywne konsekwencje w życiu osobistym;
• doprowadza do rozpadu małżeństw i rodzin.

Dlatego stanowczo sprzeciwiam się takiemu wydarzeniu!

Tym bardziej oburza mnie, że organizatorzy tego wydarzenia otrzymują wsparcie finansowe od państwa.

Kino Muranów wspierane jest przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, który realizuje ustawowe zadania z zakresu polityki państwa w dziedzinie kinematografii.

Tymczasem firma Gutek Film, której szefem jest Roman Gutek, uzyskała subwencję finansową od Polskiego Funduszu Rozwoju w ramach programu rządowego „Tarcza finansowa 2.0 Polskiego Funduszu Rozwoju dla Mikro, Małych i Średnich Firm”.

Dlatego apeluję do Pana Ministra o:
• podjęcie interwencji w celu odwołania Post Pxrn Festival Warsaw;
• wstrzymanie finansowania Kina Muranów i firmy Gutek Film, które są oficjalnie odpowiedzialne za jego organizację.

Liczę, że nie pozwoli Pan na upowszechnianie wulgarnych treści i promocję antywartości w miejscu publicznym, którego działalność ma wpisywać się w szeroko pojętą misję podnoszenia poziomu kultury i kształtowania wrażliwości na piękno sztuki!

Z poważaniem

To pole jest wymagane

Administratorem Państwa danych jest Fundacja Centrum Życia i Rodziny.

STOP bluźnierstwom w filmie “Benedetta” – Lesbijski film porno, w kinach PL tuż po Święcie Objawienia Pańskiego, 7 stycznia

Tym razem to nie Netflix błądzi, ale reżyser Paul Verhoeven i firma producencka Pathé Films AG z Zurychu. Jego film “Benedetta” był pokazywany w konkursie na festiwalu filmowym w Cannes i wkrótce wejdzie do kin.

W filmie, który można określić jako lesbijski film porno, zakonnica Benedetta jest mistyczką, która w wyniku otrzymanych, rzekomych objawień oddaje się aktom seksualnym z inną młodą zakonnicą-lesbijką, Batolomeą, z czego reżyser stworzył kolejny obraz lesbijskiego kina pornograficznego, w tym wypadku ubranego w scenerię XVII wiecznego klasztoru żeńskiego…

Ale to nie wszystko, producenci tego filmu – nieodpowiedniego według nich jedynie dla dzieci poniżej 12 roku życia – eksponują szczególnie scenę, w której owe „zakonnice” oddają się uciechom seksualnym z użyciem małej figurki Matki Boskiej.

Wiele z obrazów w tej produkcji jest szokujących o wiele bardziej niż częściowo prawdziwa historia, na której są one oparte. Jednak rzeczywistym celem tego „dzieła” jest, by po raz kolejny, oczernić katolicyzm oraz przy okazji strywializować i uczynić czymś powszednim pornografię, szczególnie w oczach młodzieży.

Niewiele osób zdaje się dziś przejmować bezinteresowną nienawiścią i bluźnierstwami wobec chrześcijaństwa. W tym samym jednak czasie nawet nieszkodliwe satyryczne przedstawienia Mahometa wywołują masowe publiczne oburzenie i oskarżenia o “islamofobię”, zaś otwarty atak na chrześcijaństwo nie spotyka się z żadną uwagą ze strony “dziennikarzy”, „polityków i “ekspertów”.

Gdyby fabuła tego rodzaju filmu rozgrywałaby się w świecie islamu, wielu aktywnych politycznych i medialnych komentarów byłoby pierwszymi, którzy potępiliby go za brak wrażliwości lub podsycanie nienawiści wobec mniejszości religijnej.

Przerwijmy milczenie i zaprotestujmy przeciwko temu bluźnierczemu i pornograficznemu obrazowi skierowanemu przeciwko uczuciom katolickich wiernych, który niedługo wejdzie na ekrany kin.

Prosimy o podpis pod petycję do Jérome Seydoux, wiceprezesa firmy producenckiej Pathé Films, by zaprzestał dystrybucji “Benedetty”!


Więcej informacji:

Film “Benedetta”, Paula Verhoevena, będzie walczył o Złotą Palmę w Cannes (PAP)

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C869107%2Cfilm-benedetta-paula-verhoevena-bedzie-walczyl-o-zlota-palme-w-cannes.html

Podpisz tę petycję teraz!

https://www.citizengo.org/pl/ot/204154-stop-bluznierstwom-w-filmie-benedetta?mkt_tok=OTA3LU9EWS0wNTEAAAGBpsMQakBz3U5oFbFRrtN7XA_KnckhHecP-B4DsBEVtNefxne9MnGbHcliCqGtXmDlq5MheMn8gfXySMJcrJligDIGYPr-Ql0eFryIXLVupmoB1dF-

Podpisując, akceptujesz Warunki korzystania CitizenGO i Politykę prypltności i zgadzasz się na otrzymywanie od czasu do czasu e-maili o naszych kampaniach. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Film “Benedetta” jest obrazą dla chrześcijan

Do Pana Jérome’a Seydoux, wiceprezesa Pathé Films

Szanowny Panie Seydoux,

jesteśmy zaniepokojeni Pańską decyzją o produkcji tego filmu, który nie ma na celu opowiedzenie trudnej dla życia zakonnego historii, ale głównie szokowanie widowni licznymi scenami pornograficznymi. Sceny pornograficzne między zakonnicami i wykorzystanie figurki Matki Boskiej jako seksualnego gadżetu głęboko ranią uczucia ponad 2 miliardowej społeczności chrześcijan na całym świecie. 
Państwa wyobrażenie na temat religii chrześcijańskiej jest tak absurdalne, że może być obraźliwe nawet dla tych, którzy nie są chrześcijanami, ale odnoszą się z szacunkiem do jej wyznawców.

Jesteśmy głęboko rozczarowani Państwa rażącym brakiem szacunku dla tak wielu ludzi na świecie, dla których obraz Jezusa Chrystusa w Państwa filmie ma charakter bluźnierczy, lekceważący i głęboko obraźliwy.

Prosimy o wstrzymanie dystrybucji tej produkcji i przeproszenie wszystkich chrześcijan, którzy zostali w ten sposób urażeni.

[Imię i nazwisko]

===================

W Polsce data premiery została wybrana tuż po Święcie Objawienia Pańskiego, czyli 7 stycznia 2022 roku.


https://www.citizengo.org/pl/ot/204154-stop-bluznierstwom-w-filmie-benedetta?mkt_tok=OTA3LU9EWS0wNTEAAAGBpsMQakBz3U5oFbFRrtN7XA_KnckhHecP-B4DsBEVtNefxne9MnGbHcliCqGtXmDlq5MheMn8gfXySMJcrJligDIGYPr-Ql0eFryIXLVupmoB1dF-