Historia. Marksiści są w błędzie… Ale car nic nie powiedział.[3]

Historia. Marksiści są w błędzie.

Vladimir Volkoff CARSKIE SIEROTY

Tytuł oryginału: Les Orphelins du Tsar

[Car z Rodziną był przez bolszewików więziony w Tobolsku. md]

Marksiści są w błędzie. Historia tak naprawdę nie ma sensu, ale jeśli nawet ma, to nie ma on charakteru czegoś ostatecznego. To tylko równia pochyła, na którą można się wspinać. I choć ta wspinaczka jest trudniejsza niż schodzenie, to przecież nie jest niemożliwa.

Są takie momenty w historii, gdy ciężary na jej wadze rozkładają się równo i wystarczy miligram, żeby waga przechy­liła się na jedną stronę, pociągając za sobą całą resztę. W takiej chwili maleńkie zwycięstwo może oznaczać wielką wygraną. Przeczucia Kalpurni, sny żony Piłata, włócznia Montgomery’ego, szynkarz z Varennes, nos Kleopatry.. . *.

—————–

* Kalpumia – żona Juliusza Cezara (przepowiedziała jego śmierć w Idy Marcowe); Montgomery – rycerz, który podczas turnieju zabił króla Francji Henryka II; szynkarz z Varennes – człowiek, który w karczmie w Varennes rozpomał przebranego za lokaja króla Francji Ludwika XVI, podczas jego nie­udanej ucieczki do Belgii. Nos – poczytaj Asterixa..

———————–

W 1918 roku ludność syberyjskiego Tobolska była przychylna carowi i jego rodzinie, ponieważ się nad nimi litowała. Co jednak nie znaczy, że żywiła sympatię dla caratu. Co jednak nie znaczy, że była przeciwna powrotowi monarchy na tron. Co jednak nie zna­czy, że zamierzała się w to czynnie zaangażować. Nagle się oka­zało, że każdy szczegół ma ogromne znaczenie. Ludzie byli mniej lub bardziej przywiązani do monarchii. Byli też mniej lub bardziej przeciwni kontynuowaniu wojny. Mniej lub bardziej żałowali, że do władzy doszedł Rząd Tymczasowy. Mniej lub bardziej wie­rzyli w raj na ziemi. I mniej lub bardziej bali się nadejścia bolsze­wików. Nawet najlżejszy wstrząs mógł spowodować lawinę.

Spowodował go skandal, który wybuchł w Boże Narodzenie.

Utarło się, że rodzina cara może uczestniczyć w nabożeństwach w Domu Wolności, ale z braku poświęconego ołtarza nie mogli tam przyjmować komunii. Dlatego też z okazji Bożego Narodze­nia pozwolono im udać się pod strażą do przyklasztornej cerkwi.

Gdy tylko carski orszak wyszedł poza otaczającą Dom Wol­ności palisadę, przez Tobolsk przebiegł dreszcz. Na widok cara i jego rodziny ludzie klękali na śniegu, płakali i żegnali się zna­kiem krzyża. Kobiety szły za orszakiem, zawodząc liryczne skar­gi, zwane priczitanie: „Wzleć na nowo, jasny sokole, nie pozwól łotrom, by nas pozbawili widoku twych pogodnych oczu…”. Niektórzy przemykali się między żołnierzami i wciskali w ręce księżniczek to jajko, to kiszonego ogórka. Na widok takiego zapału żołnierzom wilgotniały oczy i wystarczyłoby jedno słowo, żeby straż więzienna zmieniła się w straż przyboczną.

Gdyby w ów dzień Bożego Narodzenia na dziedzińcu cerkwi car zwrócił się do ludu, który się do niego garnął, gdyby pocze­kał, aż zapadnie cisza, gdyby ukląkł i powiedział:

„Ludu mój, w imię Chrystusa, błagam cię o wybaczenie. Błagam, byś mi wybaczył, żem ustępował moim wujom; żem nie pojął, iż należało znieść święto koronacyjne po tych wszystkich nieszczęściach, jakie ze sobą przyniosło; żem nazbyt często zmie­niał ministrów; żem wciągnął cię w niepotrzebną i przegraną woj­nę; żem nie uczynił tego, co mi nakazał mój ojciec i nie «wziął wszystkiego»; żem pozwolił wymordować tych ministrów, którzy czynili rewolucję zbędną i niemożliwą; żem ustępował przed naci­skami zapadników; żem wprowadzał reformy szkodliwe lub nie­wystarczające; żem był nieobecny w dniu Krwawej Niedzieli; żem nadużył nieroztropnego miłosierdzia wobec przestępców, którzy nastają na ład społeczny i naszą świętą religię; żem, pragnąc pozo­stać wiemy sojusznikom, pozwolił się wciągnąć w niepotrzebny konflikt z Niemcami i Austrią; żem cię prosił, byś ciągnął tę wojnę, ponosząc ofiary ponad twoje siły; w końcu, żem w chwili słabości, porzucił funkcję, którą mi przekazali moi przodkowie i sam Bóg. . .”.

Gdyby car to powiedział, lejąc z oczu łzy, i gdyby imperatoro­wa, jej cztery córki i syn uklękli tuż za nim, lud Tobolska przyjąłby to z entuzjazmem, broń wypadłaby z rąk żołnierzy lub zwróciłaby się przeciwko wrogom cara.

Czy miałoby to jakieś polityczne konsekwencje? Z pewno­ścią.

Jeśli się pomyśli, że Lenin po siedemdziesięciu jeden dniach rewolucji gratulował sobie, iż trwa ona już tak długo jak Komuna Paryska, że podczas wojny Białych z Czerwonymi Judenicz za­groził Petersburgowi, Kołczak zajął Kazań, Denikin o mały włos zająłby twierdzę Orzeł, a w kleszcze była wzięta Moskwa. ..

Jeśli się pomyśli, że w 1919 roku Lenin stwierdził, iż gdyby Kolczak dokończył to, co zaczął, to on, Lenin, mógłby przetrwać najwyżej piętnaście dni, jeśli więc weźmie się to wszystko pod uwagę, to łatwo sobie wyobrazić, jaki wpływ na bieg historii mógłby mieć powrót cara… Ogólnoświatowe skutki rewolucji październikowej, z narodowym socjalizmem na czele, zostałyby zapewne oszczę­dzone światu.

Ale car nic nie powiedział.

=========================

[Klub Książki Katolickiej Sp. z oo. Dębogóra, ul. Dąbrówki 7 62-006 Kobylnica e-mail: klub@kkk.com.pl ]

Abdykacja Władcy, uprzejme zaproszenie dzieci Szatana. [2].

Abdykacja Władcy, uprzejme zaproszenie dzieci Szatana. [2].

Vladimir Volkoff, Carskie sieroty. Str. 158 i nn. Rozdz. 21. Dębogóra.

Przez pierwsze miesiące 1917 roku w Petersburgu miały miejsce tylko strajki i drobne zamieszki. Lud był wyczerpany wojną i zaczęły krążyć plotki o głodzie, którym rząd próbował, bez powodzenia, zaprzeczać. Przebywający w Szwajcarii bolszewicy nie brali udziału w grze, ale inne partie rewolucyjne korzystały z okazji. Kraj pogrążał się w anarchii.

Car Mikołaj II miał zaś tylko jedną obsesję: kontynuować wojnę i nie zdradzić sojuszników.

Dnia 15 marca 1917 roku, sprzeniewierzając się wszystkim fundamentalnym aktom prawnym cesarstwa, podpisał akt swojej abdykacji:

W dniach straszliwej walki z wrogiem zewnętrznym, który od blisko trzech lat próbuje podporządkować sobie naszą Ojczyznę, spodobało się Panu Bogu poddać Rosję nowej, bolesnej próbie. Ruchy ludowe, które zaczęły ją nękać, stanowić mogą zagrożenie dla kontynuowania wojny… W tych decydujących dla Rosji dniach uznaliśmy za nasz obowiązek ułatwić naszemu ludowi ścisłe jego zjednoczenie i zespolenie wszystkich sił narodu w celu odniesienia rychłego zwycięstwa. Zatem w porozumieniu z Dumą postanowiliśmy abdykować i złożyć naszą najwyższą władzę.

Wołodia szedł właśnie na ulicę Kawalergardską, gdy minął go pędzący przez miasto, trąbiący kabriolet. Stał w nim mężczyzna w mundurze oficera. Był przepasany czerwoną szarfą i rzucał przechodniem garście czerwonych ulotek, krzycząc ze wszystkich sił:

– Car Mikołaj II abdykował! Abdykował!

A z nieba padał czerwony deszcz. Wołodia musiał się oprzeć o ścianę domu, żeby nie upaść. On, który nie był specjalnie przywiązany do idei monarchii, miał teraz wrażenie, że słońce zgasło, a ulica pogrążyła się w mroku. Na chodniku stała mała dziewczynka o złocisto-brązowych włosach. Chciała przej ść przez ulicę, zapewne po to, żeby udać się do sklepu naprzeciwko. Wołodia zobaczył, jak nagle wybuchnęła płaczem i uciekła, nie zrobiwszy swoich zakupów. A on, demokrata, zrozumiał, że w pewien sposób życie straciło sens, ponieważ w Rosji nie ma już cara.

Och, miliony Rosjan będą świętować. I chociaż większość z nich nie jest bolszewikami, to jak Wołodia jeszcze przed kilku dniami, przed kilku minutami, głoszą konieczność zmian, domagają się reform, pragną „zerwania z barbarzyństwem zacofanego reżimu” i „dogonienia Europy”. ..

On jednak, choć jego poglądy nie zmieniły się ani na jotę, zobaczył nagle, jak odskoczył jeden z wielkich rygli świata:

Święta Rosja zakończyła żywot i już nic nie zagradza drogi Antychrystowi.

Wiek XX będzie stuleciem Czerwonej Bestii. Podtrzymująca sklepienie kolumna upadła, sklepienie miało się osunąć, ściany zawalić, a każdy kamień budowli utracić swoje miejsce i rolę, stając się zwykłym kamieniem. Od tej pory królować będzie wzgarda i okrucieństwo i to nie tylko w Rosji. Boże stworzenie jest jednością, zatem cała ludzkość dozna uszczerbku, bo namaszczony przez Boga książę nie dotrzymał słowa. A przysięgi, które mu składali jego poddani, zaczną eksplodować jedna po drugiej , niczym w reakcji łańcuchowej. Lud stanie się krzywoprzysięzcą, bo krzywoprzysiągł jego car. A jeśli przysięga nie jest pustym słowem, jeżeli dotyka samego jądra prawdy, to gangrena tych eksplozji toczyć będzie ciało narodu i rozpełznie się po całym świecie.

Wołodia pospieszył do Ariadny ciężko oparta o futrynę okienną, mnąc w dłoniach czerwoną ulotkę. Pierwszy zwrócił się do niej per „ty”:

– Wyglądasz jak śmierć.

Spojrzała na niego.

– Ty też.

Jej głos był bezbarwny.

– Pogromy. . . Znowu się zacznie. Tylko car mógł nas przed tym obronić. Tylko on mógł to wszystko utrzymać w ryzach. Zapewnić jakąś równowagę. A teraz. .. Teraz nic już nie położy tamy okrucieństwu. O, my nieszczęśni! Teraz już nie skończy się na rozpruwaniu pierzyn i wyrzucaniu kołder przez okno. Nasze dziewczęta będą gwałcone, starcy ciągnięci za brodę. . . Każą nam jeść wieprzowinę. .. Nie wiesz, do czego zdolny jest lud Rosji.

Wołodia był wstrząśnięty. – Tak jest z każdym ludem, który poczuje krew. Pamiętasz, jak Francuzi garbowali skórę szuanom podczas swojej rewolucji?

– Teraz będzie gorzej. Większość Francuzów to drobnomieszczanie. Oni jeszcze znają jakieś granice. Rosjanie to naród maksymalistów. To już nie będą tylko pogromy Żydów. Cała Rosja będzie jednym wielkim pogromem, przez wiele pokoleń.

W egzaltacji Ariadny było coś biblijnego. Można by rzec, że to „Rachel opłakuje swoich synów, nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma”.

Ariadna opadła na fotel.

– Jak on mógł! Przecież to na swój sposób dobry człowiek, inteligentny. Został namaszczony! Można zrzec się władzy, ale nie namaszczenia. W przeciwnym razie namaszczenie to tylko farsa. Jak on odkupi tę zdradę? Bóg mu jej nie przebaczy. Przepowiadam mu straszliwe męki, jemu i jego rodzinie, bo jeden człowiek nie jest w stanie odpokutować takiego wiarołomstwa. Przecież go kochaliśmy, Wołodia, uwielbialiśmy!

(Wołodia nie wiedział, że Ariadna darzyła Mikołaja II uwielbieniem. Bez wątpienia albo dopiero teraz to sobie uświadomiła, albo po prostu zmyślała).

– Dlaczego więc nas opuścił?

Trzy lata wcześniej Wołodia uważał Ariadnę za żydowską intelektualistkę o sympatiach rewolucyjnych. Wypowiedzenie wojny zrobiło z niej prawosławną nacjonalistkę. Dziś przywdziewała kostium autokratycznego rosyjskiego mesjanizmu, może pod wpływem wyrzutów sumienia.

Spróbował przedstawić jej bardziej racjonalne wyjaśnienie sytuacji.

– Car poświęcił się dla sojuszników. Żeby wojna mogła dalej się toczyć. Tak samo jak poświęcił armię Samsonowa nad Marną.

– Prawdziwy car – odpowiedziała – poświęca się tylko dla swojego ludu.

Kiwała się na boki i jak dziecko żałośnie szlochała z rozpaczy. Kiedy wreszcie udało mu się ją nieco uspokoić, wyszli na ulicę. Intelektualiści w binoklach na nosie stali na narożnikach ulic, perorując głośno iw kwiecistych słowach sławiąc zwycięstwo rewolucji, którą określali jako „bezkrwawą” i uważali za dokonaną, zakończoną. Dwóch z nich bywało kiedyś w salonie Ariadny. Odwróciła się od nich z niesmakiem. Między przechodniami krążyli żołnierze w rozchełstanych mundurach, nie salutując mijanym oficerom. Wołodia poczuł ulgę, że nie jest w mundurze. Pijane grupki śpiewały Marsyliankę. Inne intonowały rosyjską wersję Międzynarodówki:

Rozpalimy ogień wielki,

A w nim sczeźnie burżuj wszelki.

Na przekór wszystkiemu, Wołodia miał jeszcze nadzieję, że wieść o abdykacji okaże się fałszywa, albo że car zmieni zdanie, albo że wierne mu oddziały przywrócą porządek. To, co się zdarzyło, było jak śmierć ukochanej osoby: zbyt straszne, żeby mogło być prawdziwe. Ariadna natomiast nie miała już żadnej nadziei. Szła uczepiona ramienia Wołodii, ze zwieszoną głową, nie zważaj ąc na zaściełające chodniki niedopałki i gnij ące głąby kapusty. Tego dnia i przez kilka następnych dni Wołodia, symulując chorobę nie poszedł do pracy w biurze Ministerstwa Sprawiedliwości.

Dnia 21 marca car złożył dymisję z funkcji dowódcy sił zbrojnych:

Po raz ostatni zwracam się do was, moi ukochani żołnierze. Abdykując z tronu Rosji w imieniu własnym oraz mojego syna, przekazałem władzę w ręce Rządu Tymczasowego… Niech Bóg dopomoże mu poprowadzić Rosję drogą chwały i szczęścia… Przez dwa i pół roku pełniliście ciężką służbę, przelaliście wiele krwi, podjęliście wielki trud i bliska jest już godzina, gdy Rosja, złączona ze swymi walecznymi sojusznikami we wspólnym pragnieniu zwycięstwa, przełamie ostatnie bastiony oporu wroga… Spełnijcie tedy wasz obowiązek, brońcie mężnie waszej wielkiej Ojczyzny, poddajcie się władzy Rządu Tymczasowego, bądźcie posłuszni waszym dowódcom, pamiętajcie, że każde rozluźnienie dyscypliny służy wyłącznie naszym wrogom… Niech Pan Bóg wam błogosławi, a święty Jerzy prowadzi was do zwycięstwa. Mikołaj.

Wołodia miał przyjaciół w kwaterze głównej dowództwa sił zbrojnych. Przez telefon dowiedział się, że generałowie ucieszyli się z abdykacji, a wszystkie jednostki przedefilowały przed byłym carem, nawet mu nie salutując.

Było jednak zupełnie inaczej . Gdy nadeszła ta wieść, jedni oficerowie zalewali się łzami, inni padali zemdleni. Zemdleni? Oficerowie? To był początek kataklizmu. Ukonstytuował się Rząd Tymczasowy złożony z centrystów i socjalistów.

Ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych. Wprowadzono wolność słowa i stowarzyszeń – także w armii. W szkołach zaprzestano nauki religii. Policja miała zostać zastąpiona milicją, której dowódcy mieli być wybierani. Zniesiono podziały klasowe, etniczne i wyznaniowe. Ogłoszono wybory powszechne, równe i tajne. Pozbyto się całej spuścizny monarchii autokratycznej. Koniec z tytułami honorowymi, sztandary noszące inicjały Mikołaja II wyrzucono do lamusa, z orderów i odznaczeń usunięto godła monarchii. Zmieniono nazwy ulic, statków oraz instytucji naukowych, wymazując z nich jakikolwiek ślad panowania carów. Zburzono wzniesione ku ich chwale pomniki. Nawet Cerkiew Prawosławna oddała na przetopienie srebrny dzwon, który niegdyś odlano na cześć Aleksandra III.

Dnia 22 marca Mikołaj II został aresztowany z rozkazu tego samego Rządu Tymczasowego, do podporządkowania się któremu osobiście wzywał.

Rosja – największa grabież XX wieku

Rosja – największa grabież XX wieku

Jak Rosja straciła 500 miliardów dolarów

Niektórzy ekonomiści oceniają, że w czasie zmiany ustroju, skutkiem gospodarczej terapii szokowej, nasz naród stracił co najmniej 85 miliardów dolarów. Jest to dwa razy więcej niż zagraniczny dług Polski w 1989 roku. Skutkiem tego jest rosnące bezrobocie, śmieciowe umowy o pracę i masowa ucieczka kapitału oraz młodych ludzi z Polski.

Na samym początku wyborów prezydenckich w 1990 roku, spotkałem się w kawiarni hotelu Marriott w Warszawie, z sekretarzem politycznym ambasady Stanów Zjednoczonych Danielem Friedem. Na jego własna prośbę. Był to Amerykanin etnicznie żydowski. Kiedy usiedliśmy na kawę przy stoliku, zapytałem czy sprawdził moje referencje w Kanadzie. Odpowiedział, że sprawdził też moje referencje w Peru i zapytał, co chciałbym zrobić jako prezydent RP. Powiedziałem mu o dwóch najważniejszych rzeczach – „chcę tę samą konstytucję jaką ma USA i wolny dostęp do rynków międzynarodowych”. Po moich słowach  zapadło milczenie i wyczułem, że moja odpowiedź nie była po jego myśli. Nie wiedziałem wtedy, jakie miał on niecne plany wobec Polski. Kilka lat później D. Fried został ambasadorem USA w Polsce, a jeszcze potem podsekretarzem stanu przy Condoleezzie Rice, odpowiedzialnym za politykę amerykańskiego imperium w całej Europie  Środkowo-Wschodniej i Rosji.

Reforma ustrojowa zwana „planem Balcerowicza” w rzeczywistości była planem rządu USA i urodzonego na Węgrzech żydowskiego spekulanta finansowego (Georgy Schwartz), znanego jako George Soros.  G. Soros, przy pomocy ekonomisty Stanisława Gomułki, przekonał prezydenta PRL generała Wojciecha Jaruzelskiego, do swego planu gospodarczego. Przekonał W. Jaruzelskiego, że jego plan, który wymagał „terapii szokowej” i szybkiej prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, był najbardziej optymalnym planem reformy gospodarczej Polski. Był to jedyny plan akceptowany przez ambasadora USA, Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Pod taką presją zatwardziały komunista generał Wojciech Jaruzelski się ugiął. I oddał Polskę w brudne ręce bezwzględnych kapitalistów. A Polska miała być dla Rosji przykładem wzbogacenia się komunistycznej nomenklatury.

G. Soros zatrudnił sobie do pomocy ekonomicznego „cudaka”  – młodego profesora ekonomii z Uniwersytetu Harvarda w USA, Jeffrey’a Sachsa. J. Sachs wyróżnił się wcześniej prywatyzacją w Boliwii, która wbrew opinii lansowanej przez media zakończyła się fiaskiem i po serii zamieszek społecznych, spowodowała przejęcie władzy przez  lewicowego prezydenta Evo Moralesa.

J. Sachs, etnicznie białoruski Żyd, jeszcze przed 1990 rokiem przyjechał do Polski kilkadziesiąt razy, aby rozeznać się w sytuacji, ocenić stan polskiej gospodarki i przygotować ją do prywatyzacji. Dopuszczenie reprezentanta G. Sorosa, który za złodziejskie spekulanctwo był z wielu krajów wyrzucany, do takich tajnych informacji rządowych ,  to tak jakby wpuścić lisa do kurnika. Po tych wizytach J. Sachs dobrze wiedział, które części gospodarki są najbardziej rentowne. Był on dopuszczony do niejawnych informacji na temat gospodarczego stanu państwa, a w dzisiejszych czasach taka wewnętrzna, niejawna informacja pozwala zarobić olbrzymie pieniądze. Dlatego wszelki handel wewnętrzny taka uprzywilejowaną i niejawną informacją jest w krajach rozwiniętych ostro karany przez prawo. Taki konflikt interesów nie jest bowiem tolerowany. A gdzie J. Sachs, tam i G. Soros ze swoim spekulacyjnym kapitałem finansowym.

Dowiedziałem się o działaniach J. Sachsa już na początku prezydenckiej kampanii wyborczej w 1990 roku i byłem tym porażony. Zderzyłem się z nim ostro w programie „na żywo” Nightline transmitowanym z Polski, przy oglądalności ponad 10 milionów Amerykanów. Podważyłem wtedy jego metody uzdrowienia gospodarki Polski. Zareagował na to nader krzykliwie i nawet powtórzył kłamstwo za „Gazetą Wyborczą”, że bywałem w Libii i z tego powodu nie można było mnie traktować na serio.

Dlatego, kiedy pod koniec pierwszej tury wyborów prezydenckich udało mi się otrzymać tajne dyrektywy rządu Tadeusza Mazowieckiego, mające na celu sprywatyzowanie za bezcen pierwszych czterech przedsiębiorstw państwowych, na czele z ówczesną hutą „Warszawa”, użyłem tego do ostrego ataku na niego i jego rząd. Publicznie nazwałem premiera T. Mazowieckiego zdrajcą narodu.

Myślałem wtedy, że przez moją ostrą i nieustanną krytykę tzw. planu Balcerowicza i obalenie rządu T. Mazowieckiego, w którym Leszek Balcerowicz był wicepremierem i ministrem finansów, L. Balcerowicz także odejdzie w niebyt z jego perfidnym planem grabieży majątku narodowego Polski.  Przecież to głównie dzięki skutkom jego okrutnej reformy wprowadzone w styczniu 1990 roku, udało się obalić rząd  premiera T. Mazowieckiego w wyniku jego przegranej w I turze wyborów prezydenckich. Niestety stało się inaczej.

Byłem ogromnie zdumiony, kiedy zaraz po wyborach Lech Wałęsa zapowiedział, że L. Balcerowicz i jego plan muszą zostać. Jak to niedawno ujawnił bliski współpracownik L. Wałęsy, było to wynikiem żądań ambasady USA. L. Wałęsa szybko powołał nowy rząd premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego, znowu z L. Balcerowiczem jako ministrem finansów. A premierem polskiego rządu został człowiek, który powiedział publicznie, że pierwszy milion trzeba ukraść. J. K. Bielecki błyskawicznie i po cichu rozprzedał za bezcen 1256 przedsiębiorstw państwowych, z których wiele było na wysokim poziomie rentowności i miało bogate inwentarze surowcowe. Do dzisiaj nie wiemy w czyje ręce te przedsiębiorstwa były oddane.

====================================

Nie byłem nawet zaskoczony, kiedy się dowiedziałem dwa lata później w 1992 roku, że ten  „cudowny” ekonomista J. Sachs wraz ze swoimi kolegami z Uniwersytetu Harvarda, jako faktyczni najemnicy George Sorosa, zmontowali amerykańsko – żydowski zespół doradczy dla prezydenta Rosji Borysa Jelcyna. A B. Jelcyn ich kolejny plan ” terapii szokowej „, wprowadził w życie dekretami prezydenckimi. I wbrew protestom rosyjskiego parlamentu. Dodam, że opór rosyjskiej Rady Najwyższej wobec „terapii szokowej”, skończył się w 1993 roku jej rozwiązaniem przez B. Jelcyna. Doszło do krwawej rozprawy wojska z protestującymi deputowanymi, w której zginęło oficjalnie 156 osób, a nieoficjalnie 700 do 800. Po raz pierwszy w historii i Rosji, i Europy, parlament ostrzeliwały czołgi.

Tym razem J. Sachs był bardzo ostrożny. Sam pozostał w cieniu jako profesor Uniwersytetu Harvarda. A do brudnej roboty ekonomicznej w Rosji, znalazł „słupa” – młodego amerykańskiego ekonomistę Jonathana Hay’a, który nauczył  się języka rosyjskiego w instytucie lingwistycznym w Petersburgu. Młody J. Hay szybko został osobistym doradcą premiera Rosji Jegora Gajdara i ministra prywatyzacji Anatolija Czubajsa. Dzięki tajnym informacjom na temat prywatyzacji dziewczyna J. Hay,a,  Beth Herbert, założyła pierwszy w Rosji licencjonowany fundusz akcji giełdowych. Kilka lat później oboje wzięli ślub, a ich fundusz Pallada Assets, sprzedali z dużym zyskiem. Plan znany jako „500 dni”, był taki sam jak w Polsce – najpierw terapia szokowa dla Rosjan, dla ich całkowitej dezorientacji, a potem pośpieszna prywatyzacja w celu maksymalnej grabieży majątku narodowego. Ten plan miał finansowe wsparcie amerykańskiej agencji rządowej USAID na sumę ponad 350 milionów dolarów. Cieszył się ten plan także najwyższą rekomendacją Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wiceprezydent USA Al Gore osobiście nadzorował, aby ten plan był wykonany w całości.

Kiedy Rosjanie obudzili się kilka lat później  i pozbyli się G.  Sorosa i ludzi J. Sachsa,  z ich kraju wyciekło już ponad 500 miliardów dolarów gotówki, która została „wyprana”  głównie w bankach Nowego Yorku. Całkowicie został zniszczony rynek finansowy i Rosja przestała spłacać zagraniczne pożyczki, ponieważ nagle stała się bankrutem. 66% majątku narodowego znalazło się w rękach sześciu rosyjskich oligarchów, z których pięciu jest pochodzenia żydowskiego. Ponad 15 milionów Rosjan z powodu nagłej biedy i chorób straciło życie.

Można powiedzieć, że spustoszenia były porównywalne do zrzucenia kilkunastu bomb atomowych na Rosję. Spekulant G. Soros w jednym ze swoich wywiadów prasowych powiedział, że byłe Imperium Sowieckie stało sie Imperium Sorosa. Wykupił on po cichu za bezcen perły rosyjskiej gospodarki.  Kraj, który przeżył krwawą rewolucję  bolszewicką i kosztem ogromnych ofiar ludzkich faktycznie wygrał z Hitlerem II-gą Wojnę Światową, został zdradziecko uderzony nożem w plecy i wił się w konwulsjach. Do czasu kiedy Władimir Putin  został premierem Rosji  i zatrzymał krwotok nielegalnie wywożonych pieniędzy.

Wielu komentatorów tej niewyobrażalnej afery uważa, że cała akcja bezprzykładnego zubożenia Rosji była zaplanowana, aby raz na zawsze zniszczyć jej potęgę wojskową. Nie bardzo zresztą to się udało, ponieważ zaraz potem ceny ropy i gazu poszły nagle do góry i Rosja tym sposobem zbilansowała swój budżet i uniknęła pułapki zadłużenia zagranicznego, która byłaby wymuszona pożyczkami z Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Polska natomiast gazu i ropy nie miała.

Cały mechanizm tej potwornej grabieży majątku narodowego Rosji szczegółowo opisała amerykańska dziennikarka Anne Williamson w swojej książce „Plaga – jak Ameryka zdradziła Rosję”. Tej książki nigdy nie chciał wydrukować żaden wydawca w USA, a sama A. Williamson od roku 2009 tajemniczo zniknęła z publicznego pola widzenia. Jej arcyciekawa książka, a czyta sie ją jak najlepszy kryminał, zawiera ostrą krytykę niemoralnej polityki zagranicznej USA. Udało mi się dostać jej rozdziały poświęcone szczegółom tej manipulacji. Moi znajomi Rosjanie mówią  dzisiaj, że wtedy wierzyli w piękne słowa o reformach i dali się oszukać szalbierczym spekulantom.  Ale w końcu Rosjanie skorzystali z okazji, gdyż koledzy J. Sachsa z Harvardu na boku kręcili sobie lody z pieniędzy amerykańskiego rządu, czyli amerykańskich podatników.  Między innymi inwestowali oni rządowe pieniądze USA w rosyjskie firmy, które pomagali potem prywatyzować z zyskiem dla siebie rzędu 500%. Rosjanie to nagłośnili  i na podstawie dowodów licznych przestępstw finansowych grupa „cudownych” ekonomistów z Harvardu została zlikwidowana Cała afera znalazła się w amerykańskim sądzie, ale za tą grabież stulecia nikt nie poszedł do więzienia. Prestiżowy Uniwersytet Harvarda zgodził sie wypłacić ponad 26,5 milionów dolarów kary. Ale kariery zaś zawodowe „cudownych” ekonomistów miały się lepiej niż kiedykolwiek. Bill i Hilary Clinton ukręcili całej sprawie łeb i nie dopuścili do senackich przesłuchań, jak to proponowali niektórzy republikańscy senatorowie.  Tylko Larry Summers, prezydent Uniwersytetu  Harvarda, a politycznie zaciekły promotor Izraela,  został zmuszony do dymisji.

A więc Polacy  nie są jedynym umęczonym narodem, który został bezlitośnie ograbiony. Ci sami ludzi i w taki sam sposób, a stosując te same metody, ograbili wielką Rosję, podobnie jak i Polskę i wiele innych krajów.

Chiny, Malezja czy też sąsiednia Białoruś, w ogóle nie wpuściły ludzi Sorosa. I tym samym miały o wiele więcej kapitału na swój rozwój i na potrzeby społeczne swoich obywateli. Propaganda demokracji i neoliberalizmu okazała się być tylko przygotowaniem kraju do terapii szokowej i grabieży. I wpędzeniem kraju w zależność od zagranicznych pożyczek bankowych.

Tzw. „plan Balcerowicza” w Polsce i tzw. „plan Czubajsa” w Rosji niezmiernie wzbogaciły Sorosa i małą grupę oligarchów oraz komunistycznej nomenklatury przez brutalne pogwałcenie dwóch podstawowych warunków do rozwoju: poszanowania własności, tak prywatnej, jak państwowej oraz tępienia wszelkiego rodzaju grabieży.

Przed zmianą ustroju gospodarki Polski i Rosji były samowystarczalne – brakowało tylko bananów i kawy. Można było wybrać inne plany. Takie na przykład, jak wybrały Brazylia czy Chiny, które mogą być dzisiaj dumne ze swoich gospodarczych osiągnięć.

Morał jest taki, że nigdy nie można ufać zagranicznym doradcom. Polsce i Rosji w czasie zmiany ustroju doradzali ludzie, którzy nigdy nie zbudowali żadnego zakładu pracy, tylko potrafili je niszczyć. W odpowiedzi na pytanie, jak się w przyszłości uchronić przed taką grabieżą powiem tylko, że do obrony i rozwoju kraju potrzebny jest  rząd patriotów, a nie zdrajców i matołów. Tylko państwo narodowe może uchronić swoich obywateli od zewnętrznych manipulacji i zapewnić wzrost gospodarki kraju, a co tym idzie zwiększyć ilość miejsc pracy i stale tworzyć lepsze możliwości rozwoju dla swoich obywateli. Aby nasza Ojczyzna była matką, a nie okrutną macochą. Dodam jeszcze, że lepszy domek ciasny, ale własny.

Amen.

Stanisław Tymiński

Aktualny cennik za zdobycie lub zniszczenie czołgu zachodniego. Leopardy i Abramsy w cenie.

Aktualny cennik za zdobycie lub zniszczenie czołgu zachodniego. Leopardy i Abramsy w cenie.

Joanna M.Wiórkiewicz https://niemcy.neon24.org/post/170768,leopardy-i-abramsy-lepsze-od-totka

Gubernator Trans-Bajkał (Zabajkala) wyznaczył wypłaty dla żołnierzy za zdobycie lub zniszczenie czołgów produkcji zachodniej.


Rosyjska armia już cieszy się na widok czołgów produkcji zachodniej na polu walki i obiecuje dobre wynagrodzenie za ich zniszczenie. Rosyjski biznes w regionach włączył się do inicjatywy ministerstwa.

Aleksander Osipow, gubernator Terytorium Transbajkalskiego (Zabajkalia) jako pierwszy ogłosił wypłaty za zdobycie lub zniszczenie czołgów produkcji zagranicznej. Podpisany przez niego dekret dotyczy jednak tylko żołnierzy z tego regionu, niezależnie od tego, czy są to serwisanci, ochotnicy czy zmobilizowani żołnierze; najważniejsze jest to, że muszą pochodzić z Zabaikalye.
[obecnie 1 euro to 77 rubli. md]
Dokument przewiduje następujące wypłaty: za zdobycie sprawnego niemieckiego czołgu Leopard o dowolnej modyfikacji bojownik otrzymuje 3 mln rubli. Ci, którzy biorą w nim udział, dostają po 500 tys. rubli, ale za jeden czołg nie można zapłacić więcej niż 10 osobom. Za zniszczenie dowolnego Leoparda MBT – 1 milion rubli, uczestnicy – po 150 tysięcy, grupa nie więcej niż 5 osób.
Amerykański czołg M1 Abrams w Transbaikalii jest wyceniany znacznie niżej niż niemiecki. Zapłata za zdobycie sprawnego amerykańskiego czołgu miałaby wynosić 1,5 mln rubli, a uczestnicy otrzymaliby po 300 tys. Za zniszczenia – 500 tysięcy, uczestnicy otrzymają po 100 tysięcy. Reszta jest taka sama, w pierwszym przypadku grupa nie większa niż 10 osób, w drugim – nie większa niż 5.

Te same stawki dotyczą innych czołgów NATO, w tym brytyjskiego Challengera 2.
Na terytorium Ukrainy  od dwóch tygodni znajdują się już 104 Abramsy. Prawdopodobnie na razie na terytorium poligonu. Wkrótce dołączą dalsze. Oprócz polskich Leopardów na Ukrainę trafiły już Leopardy z Niemiec. Tak więc  liczba rychłych milionerów wśród czerwonoarmistów powoli rośnie.
Inicjatywę mogą podchwycić inne regiony, idąc za przykładem Zabaikalye i przydzielając własne płatności za niszczenie obcych czołgów, dając tym samym kolejną zachętę do walki.
Wcześniej aktor Iwan Ochłobystin  poinformował, że grupa biznesmenów ustaliła płatności w wysokości 10 mln rubli za każdy zniszczony amerykański czołg.

Ministerstwo Obrony ma swoje wypłaty za zniszczone pojazdy pancerne wroga: samolot – 300 tys. rubli, helikopter – 200 tys. rubli, czołg – 100 tys. rubli, UAV – 50 tys. rubli, APC, jednostka artylerii samobieżnej, systemy S-300, Buk, Tor czy wóz bojowy RZSO – po 50 tys. rubli.
Uzasadniona  jest obawa, że sami żołnierze ukraińscy będą sprzedawać te czołgi…

———-

[obecnie 1 euro to 77 rubli]

Rosja i Iran podpisały umowę o połączeniu systemów bankowych. SWIFT-owi na pohybel.

https://www.bibula.com/?p=138539

Celem uniezależnienia się od SWIFT, czyli globalnego systemu komunikacyjnego światowych banków, Rosja wraz z innymi krajami buduje równoległy i niezależny system rozliczania bankowych transakcji.

Banki centralne Rosji i Iranu podpisały 29 stycznia br. umowę o połączeniu krajowych systemów komunikacji międzybankowej i transferów – poinformowała irańska agencja medialna PressTv.

Aż 700 rosyjskich i 106 nierosyjskich banków z 13 krajów może już wymieniać komunikaty finansowe z bankami irańskimi, powiedział zastępca gubernatora Centralnego Banku Iranu (CBI).

W sobotę starszy irański urzędnik handlowy powiedział, że Rosja wyprzedziła Chiny jako największy inwestor w Iranie. Kolejnymi inwestorami są Zjednoczone Emiraty Arabskie, Afganistan, Turcja i Chiny.

Iran i Rosja znacznie wzmocniły więzi od zeszłego roku w wyniku nałożonych przez USA i zwasalizowane państwa sankcji przeciwko tym państwom.

SWIFT, czyli „Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej”, jest kooperatywą założoną w 1973 roku z siedzibą w Belgii i skupia obecnie ponad 11 tysięcy banków i instytucji finansowych z ponad 200 krajów. SWIFT jako globalistyczna instytucja jest de facto kontrolowana przez Stany Zjednoczone i podporządkowuje się politycznym dyrektywom Imperium Zła.

SWIFT odciął Iran od systemu bankowego w 2012 i po krótkim okresie przywrócenia, ponownie w 2018 roku. Rosja została wykluczona z systemu SWIFT w 2022 roku.

Oprac. www.bibula.com 2023-01-30

Ukraina – mobilizacja na wzór mongolski. Ciekawe propozycje pro-putinowca.

Ukraina – mobilizacja na wzór mongolski. Ciekawe propozycje pro-putinowca.

  • Joanna M.Wiórkiewicz
https://niemcy.neon24.org/post/170708,ukraina-mobilizacja-na-wzor-mongolski
Igor Mojsiejew


Na Ukrainie trwa  obecnie mobilizacja nowego typu. Czym zasadniczo różni się od poprzednich fal mobilizacyjnych? Podąża ona za scenariuszem mongolskim. Trzeba przyznać Anglosasom – wykazali się dobrą znajomością historii Rosji skoro podpowiedzieli Zelenskiemu, w jaki sposób powinien w tej materii postępować. 

Mongołowie również tracili  ludzi podczas swoich masowych najazdów. Wiele ludów (w tym Rosjanie) stawiało im zacięty opór. Najeźdźcy ponosili  straty. Trzeba było je uzupełnić. Z jakiego źródła?

Do rodzimej Mongolii z Rosji, Iranu czy Europy jest daleko. A dzieci nie jest tam tak dużo, można by wszystkie jurty wywrócić do góry nogami. Trzeba więc zawczasu uzyskać  przyszłych  żołnierzy od miejscowych. Najlepiej wziąć młodych ludzi, żeby łatwiej było zmienić ich  nastawienie. Mieszkańcy, oczywiście, stawiali opór. Kto oddałby swoje dzieci tym barbarzyńcom? Wtedy „poborowych” trzeba było wziąć siłą. 
Część Mongołów otaczała konno miasto lub wieś – tak, aby nikt nie mógł wymknąć się żadnymi tajnymi ścieżkami. Do miasta wchodziła  kolejna część armii – rekruterzy władzy. I przeszukiwali chaty, wyciągając młodych mężczyzn w odpowiednim wieku, którzy mieli zostać „mongolskimi mamelukami”- janczarami.
Dokładnie taki sam sposób, „mongolski sposób”,  odbywa  się teraz na Ukrainie. Zasada jest następująca. Raz w tygodniu na ofiarę wybierane jest duże miasto – Charków, Dniepropietrowsk, Zaporoże. Ogłoszona zostaje tam fikcyjna operacja antyterrorystyczna. To tak jakby rosyjscy dywersanci wdarli się do miasta i trzeba ich odnaleźć i zneutralizować. Rozwiązuje  to ręce władzom i służbom specjalnym. Mogą zrobić z ludnością co chcą, pojmać kogo chcą, zamknąć kogo chcą, zmobilizować kogo chcą. Miasto jest otoczone oddziałami (Mongolczycy nazywają ich „morjtons” – jeźdźcy), na drogach ustawione są blokady (po mongolsku „otolt”).

Do miasta wchodzą specsaszniki i policjanci („bejtadżi”). Zaczynają chodzić od drzwi do drzwi i przeprowadzają totalną weryfikację dokumentów.

Ukraińscy „Bejtadżii”, oprócz mieszkań, pracują także na ulicach, w domach towarowych, w metrze i w pociągach elektrycznych. W efekcie niektórzy mężczyźni mają sprawdzane dokumenty dziesięć razy dziennie. Zgromadzeni w ten sposób więźniowie trafiają do koszar wojskowych, których również pilnują „moritony” w otolitach. Następnie „horigdoli” uzbraja się, wysyła pod eskortą na linię frontu i zmusza do walki z Rosją pod groźbą rozstrzelania.
Czyli „Złota Orda”, klasyka gatunku.

Na rozkaz Waszyngtonu, Zelensky ma do wiosny zwerbować trzy korpusy po siedemdziesiąt pięć tysięcy ludzi ze swoimi „Moretonami”. Ma to być „pełnowartościowa armia państwa europejskiego”.

Tej wiosny dowództwo NATO i USA przygotowuje nowy atak na pozycje naszej armii. I ta nowa ukraińska armia do kwietnia będzie bardzo dobrze wyposażona. Zdaniem Władysława Szurygina, eksperta wojskowego, tym razem główną siłą atakującą nie będą oddziały czołgowe (jak to bywało do tej pory), ale artyleria. W przeważającej części będą to jednostki artylerii samobieżnej.

Przez wszystkie ostatnie jedenaście miesięcy Amerykanie i NATO bardzo uważnie obserwowali i analizowali przebieg operacji wojskowych” – uważa ekspert. – Nasze rosyjskie know-how, dzięki któremu nasze wojska rozbiły ukraińskie twierdze – ofensywa artyleryjska, wał ognia, kiedy setki dział po prostu dzień po dniu zmiatały ukraińskie pozycje – zostało przez nich uznane za niezwykle udane i skuteczne. A teraz podobna taktyka w ulepszonej formie zostanie zastosowana przeciwko nam samym. Ale – co charakterystyczne – planowane jest jego zastosowanie na zasadniczo nowym poziomie technologicznym.

Amerykański sztab szacuje, że w początkowej fazie USS tylko 1,5 proc. pocisków trafiało w cel. Reszta albo nie trafiła w swoje cele, albo nie mogła trafić ze względu na obronę. Odsetek chybień wahał się od 70 do 80%. Wojskowi opiekunowie armii ukraińskiej postanowili więc dokonać rewolucji w wojsku. Mają teraz wyraźną przewagę w środkach rozpoznawczych. Mają bardzo precyzyjną artylerię. A teraz będą maksymalnie zaostrzać algorytm jego stosowania. W tym celu wdrożą w nowym korpusie systemy automatycznego sterowania taktycznego, specjalnie przystosowane dla AFU na bazie   satelitów StarLink. Z tego powodu planują osiągnąć nad nami całkowitą przewagę ogniową, wykonując precyzyjne uderzenia artyleryjskie na całą głębokość obrony. A  Leopard  to bardzo zwrotna maszyna i nie będzie tak łatwo w nią trafić.

Tak właśnie planują walczyć na wiosnę. A teraz gorączkowo szkolą co najmniej trzy brygady w Anglii, Niemczech i Polsce. Plus cała armia „chorigdałów”, którą teraz zgarniają.

Czy to wszystko może doprowadzić do nowej fali mobilizacji także w Rosji? Może. Pod warunkiem, że nadal będziemy chodzić według wzorów, które ułożyli nam Brytyjczycy i Amerykanie. Jak na razie wszystko przebiega według ich scenariusza. O ile mają inicjatywę strategiczną. A my jesteśmy zmuszeni wejść w korytarz możliwości, w którym nas  trzymają.
=============================================
Czy możemy przerwać ten scenariusz? Możemy.
Jest wiele możliwości. Czy mamy je wymienić?

Po pierwsze
Szybkie stworzenie potężnej globalnej koalicji antyimperialistycznej i antykolonialnej. Dziennikarz telewizyjny Władimir Sołowjow wielokrotnie mówił o tym w swoim programie. „W walce ze światowymi satanistami na Ukrainie chcę widzieć obok naszych bojowników bataliony muzułmańskie, afrykańskie, wenezuelskie i inne latynoamerykańskie” – powiedział w jednym z ostatnich programów Sołowjow. – Do walki ze złem tego świata potrzebujemy globalnej koalicji anty-satanistycznej.

Dodam od  siebie – musimy pilnie otworzyć własne centra rekrutacyjne na całym świecie – tak jak to robi brytyjska agencja rekrutacyjna G4S – największa brytyjska wielonarodowa prywatna firma wojskowa z siedzibą w Londynie. Jest to zdecydowanie największy prywatny pracodawca w Europie i Afryce.
Faktem jest, że przez jedenaście miesięcy funkcjonowania G4S nikt nie zrobił nic w tej dziedzinie na poziomie międzynarodowym. I mamy wszelkie środki, aby to zrobić. Mamy na przykład wyjątkową agencję federalną Rossotrudniczestvo, która odpowiada za tzw. soft power. Z tą „soft power” nigdy nic nie wyszło. Dlaczego, to temat na osobną dyskusję. Istnieje wiele obiektywnych i subiektywnych przyczyn tej globalnej porażki. Mimo to, agencja ma ponad sto głównych oddziałów na całym świecie. Nazywane są one domami rosyjskimi. Niektóre domy znajdują się w ogromnych starożytnych zamkach, przed którymi rozciąga się obszar kilkudziesięciu hektarów. Zarówno ten teren, jak i same domy często stoją puste, bez większego zastosowania.

Od pierwszych dni Specjalnej Operacji te „rosyjskie domy” gdzieś się „zagubiły”. Ale ogromna liczba ludzi na całym świecie była gotowa udzielić nam pomocy humanitarnej, od ciepłych ubrań po datki finansowe. Po prostu trzeba było je zorganizować. Wydawałoby się – szczęście idzie do kierownictwa agencji i dyrektorów „rosyjskich domów” na miejscu. Ale nawet tego nie udało się zrobić. W efekcie zaczęto po cichu „optymalizować” działania agencji.
Obecnie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych za zamkniętymi drzwiami toczy się aktywna dyskusja na temat tego, jak można bardziej produktywnie wykorzystać te aktywa. Zamieńmy więc biura naszej „soft power” w biura rekrutacji wolontariuszy!

Po drugie
Politolog Sergiey Mikjeev wielokrotnie stawiał pytanie: dlaczego wróg robi na naszym terytorium co chce – zatapia statki, wysadza mosty, terroryzuje naszych ludzi – podczas gdy my na jego terytorium nie stwarzamy mu żadnych trudności? Gdzie jest nasz wywiad zagraniczny z jego unikalnymi możliwościami?

Powinniśmy ich pokonać na ich terenie. Amerykanie mają ponad sto ambasad i setki baz wojskowych na całym świecie. Czy to nie są cele?

I wtedy, w ostateczności, możemy przeprosić. Podobnie jak legendarny hokeista Aleksander Ragulin. „Trzeba traktować przeciwnika w sposób kulturalny” – zapewniał Aleksander Pawłowicz. – „Przewracasz go, podnosisz, przepraszasz i znowu go przewracasz. Podnosisz go ponownie, a on nie chce wstać”.

… Czy to nie jest przepis?

Польша тоже хочет? [Chroń nas Boże!!]

Польша тоже хочет? [Chroń nas Boże!!]

https://cont.ws/@amfora/2463093 16 I 2023

На неделе польский президент Анджей Дуда посещал Львов, где встречался со своим украинским коллегой Володимиром Зеленским. Визит получился крайне примечательным.

Но примечателен был не сам факт встречи президентов, а то, как именно встречали Анджея Дуду во Львове местные жители. Огромная толпа львовян, встречавшая Дуду, буквально молилась, крестилась, некоторые говорят даже вставали на колени.

Настрой местных жителей можно описать фразой „пан президент, забери нас скорей”.

Настроение Львова и возможно даже всей Галиции чем-то напоминает настроения крымчан в 2014 году. Только хотят не в Россию, а в Польшу. Но суть желаний та же – вернуться в родную гавань.

Оно и понятно – Польша обещает наладить бесперебойное электро и водоснабжение. И что еще более важно в текущей ситуации – граждане Польши не подлежат принудительной мобилизации и отправке на фронт. Во всяком случае пока. И экономика Польши, хоть и испытывает определенные проблемы, но всё-таки находится в куда лучшем состоянии, чем украинская. И в отличие от украинской, у нее есть хотя бы какие-то перспективы.

А главное – Польша является членом Евросоюза, ради чего собственно украинцы и пустились во все тяжкие еще в 2014 году. И даже раньше – в 1991-м. Ведь именно ради этого отделялись от Советского Союза – чтобы попасть в европейский.

Примут ли когда-нибудь Украину в состав ЕС, учитывая ее нынешнее состояние, большой вопрос. Да и выживет ли Украина вообще как государство в свете откровенных намерений Запада воевать с Россией „до последнего украинца”. Бабушка Урсула надвое сказала. А Польша уже в Евросоюзе.

Поэтому в сложившейся ситуации львовяне и галичане вполне конкретно настроены как можно скорее спрыгнуть с тонущего украинского баркаса и запрыгнуть на польский кораблик, чтобы в составе большого европейского флота плыть в фарватере США куда угодно, лишь бы не на дно и не в Россию. И не на войну.

И это желание вполне взаимно.

Польша хочет того же самого. И не просто хочет – спит и видит свои „Кресы всходни” – исторические территории Львова и Галиции, которые когда-то входили в состав Речи Посполитой.

Польша „от можа до можа” – от Балтики до Черного моря, великопольская идея, которой в последнее время одержима значительная часть польского руководства.

Именно поэтому Варшава так активно помогает Киеву в войне с Россией, занимая твердое третье место по объему оказанной помощи после Вашингтона и Лондона. По количеству поставленной военной техники даже второе, сразу после США.

А своих солдат под видом наемников, отпускников и сотрудников ЧВК Польша предоставила Украине и вовсе больше всех остальных стран вместе взятых. Счет идет уже на тысячи. И хоронят погибших поляков, что характерно, с воинскими почестями, что означает лишь одно – никакие это не добровольцы, а кадровые военные.

Ради чего всё это делается?

Ясное дело не ради дружбы с Зеленским.

Всё это делается ради территорий. Ради того самого Львова и Галиции, ради „Кресов всходних” и идеи Великой Польши „от можа до можа”.

Правда отхватить территории до самого Черного моря Польше будет сложновато, но две или три области Западной Украины – вполне реально. Они уже почти в кармане.

И дело не только в теплом приеме во Львове. Еще полгода назад в Киеве был принят закон, согласно которому поляки на территории Украины наделены практически всеми правами ее граждан. А в Варшаву была передана значительная часть золотовалютных резервов Киева „для сохранности”. И еще в Варшаву переданы все данные украинской налоговой службы, данные по всем налогоплательщикам, по всем физическим и юридическим лицам.

Дело за малым – дождаться, когда Киев потерпит военное поражение, Зеленский сбежит или вообще сгинет в хаосе, наступит кризис, а то и вовсе утрата украинской государственности, разрыв легитимности и можно будет ввести на Западную Украину войска под благовидным предлогом защиты от России и установить протекторат.

А дальше видимо будет задействована схема, отработанная российской стороной – референдум и поминай как звали.

Как на референдуме будут голосовать жители Львова, уже понятно.

А как же Украина, спросит кто-нибудь?

Западэнцы – они же образцовые украинцы, щирые, свидомые, националисты, неужели они готовы вот так запросто отказаться от Украины только ради того, чтобы избежать мобилизации, получить свет и воду в домах и оказаться в составе Евросоюза?

Ну, в общем да.

Украинство – это же на самом деле не про незалежность. Это про то, как бы отделиться и дистанцироваться от России и найти себе нового хозяина в виде США, Евросоюза или Польши.

Украинская самостийность – это про выбор себе наилучшего хозяина, более сильного и перспективного, а вовсе не про самостоятельное развитие.

Конечно, среди националистов есть определенный процент тех, кто действительно верит в идеи независимости и построения собственного украинского государства. Но таких меньшинство.

Абсолютному большинству просто хочется быть европейцами. И неважно, с каким флагом. Хоть с украинским, хоть с польским, хоть с каким-нибудь еще.

А Львов вообще особый случай, потому что там всегда были сильны польские настроения и польское влияние.

И поляки во Львове тоже имеют особые интересы.

У некоторых поляков даже сохранились документы на недвижимость во Львове, которой их когда-то лишили. И закон о реституции дает вполне серьезную надежду на возвращение. А недвижимость во Львове очень приличная, хороших денег стоит. И когда Львов окажется в составе Польши, а значит и в составе Евросоюза, когда там включат свет и наладят водоснабжение – недвижимость будет стоить еще больше, чем сейчас.

Поэтому Польша тоже хочет принять участие в определении будущего Украины. То есть в разделе и распределении территорий.

И на Западной Украине это желание вполне взаимное.

И чем дольше идет война, чем больше на Западной Украине хоронят погибших бойцов и чем больше мобилизуют – тем сильнее желание Западной Украины отказаться от идей украинства и войти в состав Польши.

Это к вопросу о том, почему Варшава так поддерживает Киев в этой войне.

Просто Польша хочет себе Западную Украину. И это взаимно.

Для России такое взаимное желание Польши и Львова к воссоединению в иных обстоятельствах могло быть даже выгодно. Раздел Украины на две неравные части – польскую и российскую позволил бы решить украинскую проблему и закончить войну. Все равно именно к этому идет.

Освобождать всю Украину до самых западных границ и воевать с бандеровцами в западных областях – задача долгая и очень тяжелая. Советский Союз когда-то потратил на борьбу с бандеровцами на Западной Украине больше десяти лет, потерял тысячи сотрудников госбезопасности, да так и не закончил. Бросил. Что и стало одной из причин нынешней войны.

Поэтому Россия вполне заинтересована в том, чтобы Польша взяла себе две-три области Западной Украины, а с ними и проблему бандеровского движения на данных территориях.

Одновременно с этим, Польша, а за ней и другие страны Запада, могли бы признать за Россией Крым, Донбасс и вообще всю Новороссию. На том же основании, на котором будет признано вхождение в состав Польши территорий Галиции.

Но всё это было бы возможно и выгодно для России лишь в том случае, если бы Польша и страны Запада, включая США, хотели закончить войну, договориться и разойтись миром.

Однако США не собираются заканчивать эту войну так быстро, не решив своих принципиальных задач, не сломав или по крайней мере не ослабив Россию, насколько это возможно. И Европе, оказавшейся в политическом и экономическом подчинении, тоже не дадут закончить эту войну банальным разделом Украины.

Поэтому война на Украине будет продолжаться до последнего украинца и до тех пор, пока Россия и Польша не встретятся где-то на правом берегу Днепра. И на этом тоже вряд ли закончится.

Собственно российские и польские войска уже встретились на территории Донбасса, где на стороне ВСУ/ВФУ воюют целые подразделения, укомплектованные польскими военными. И польская техника тоже давно встречается в зоне СВО. Только эти встречи пока носят неофициальный характер.

Надо полагать, США рассчитывают на „полный контакт” с прямым и непосредственным участием Польши в войне.

И Польша отправляет на Украину так много техники и своих военных совсем не ради помощи Киеву и не для того, чтобы Зеленский передал Львов. Мнение Зеленского в этом вопросе вообще никого не интересует. Все делается в интересах Лондона и Вашингтона, чтобы они потом признали за Польшей право на территории Галиции. Сперва в виде протектората, а затем видимо и в виде провинции.

И для России это, к сожалению, означает не то, что Польша поможет бороться с бандеровцами, а то, что после Украины на правом берегу Днепра придется воевать с Польшей.

Видимо это и будет тем „расширением масштаба задач СВО”, ради которого была создана Ставка.

Но это будет потом, когда закончатся украинцы.

https://amfora.livejournal.com…

Пусти меня, отдай меня, Воронеж

Пусти меня, отдай меня, Воронеж:

Уронишь ты меня иль проворонишь,

Ты выронишь меня или вернешь,

–Воронеж – блажь, Воронеж – ворон, нож.

=====================

Barańczak:

Niech mnie wypuści, zwróci już Woroneż

–Miasto, czy mnie uronisz, czy zabronisz,

Czy mnie poskromisz, czy poronisz w kurz?

Woroneż – stróż, Woroneż – wroni nóż

=============================

Rymkiewicz:

Wypuść mnie już, oddaj mnie im, Woroneż,

Zabronisz mnie czy zwrócisz, czy zawronisz,

Czy mnie uronisz, obrócisz w perz i kurz,

Woroneż – perz, Woroneż – wrona, nóż

———————————

Nie uwzględnili obaj jednego znaczenia:

чёрный ворон – kibitka [wożąca skazańców na Sybir; o niej mówiła Nadzieżda 30 lat później, w Moskwie]

„Ucieczka od pańszczyzny”. Batiuszka – Ich punkt globalnego widzenia.

Ucieczka od pańszczyzny. Batiuszka – Ich punkt widzenia.

https://thesaker.is/the-road-from-serfdom/

Wstęp: Patologia

Podobnie jak syjonistyczni Żydzi ( często powtarzam, nie wszyscy Żydzi są syjonistami), zachodnia elita cierpi na patologiczny kompleks wyższości, który zakłada, że ma ona prawo bawić się w Boga. Tak więc zachodnia elita deprecjonuje  Chrystusa-Boga, sama ogłaszając się Wikariuszem Boga, czyli Zastępcą Boga na ziemi. Jako taka przypomina judaizm, a nawet islam, które również głoszą, że są cywilizacjami wyjątkowymi. Nie rozwinęły one jednak praktycznej technologii przemocy.[Czyżby?? Krótkowidz?? Mirosław Dakowski].

Ten wywodzący się z Izraela kompleks ma teologiczną nazwę i tysiącletnią historię samousprawiedliwienia, której szczegółami nie będę  zawracał głowy czytelnikom. Ten 'święty i rzymski’ kompleks imperialny był od początku ideologią, która mówi, że zachodnia elita jest Narodem Wybranym i dlatego wszystkie jej zbrodnie są usprawiedliwione. 'Gott mit uns’ (’Bóg z nami’), tak głosiła armia niemiecka, a ostatnio, tak stwierdził George Bush: 'Mam misję od Boga. Bóg powiedział mi: 'George, idź i walcz z tymi terrorystami w Afganistanie’. I tak zrobiłem. A potem Bóg powiedział mi, George, idź i zakończ tyranię w Iraku. I tak zrobiłem”. (1)

Kowboje i Indianie

Szkocko-amerykański historyk, Niall Campbell Ferguson (pewnie z tych „przeklętych” Campbellów – zapytajcie jakiegoś  Szkota, co to znaczy – zainteresowani niech sobie poczytają o masakrze pod Glencoe – dop. tłumacza) ) jest jednym z ich najbardziej wyszczekanych współczesnych rzeczników, dla których Zachód jest Najlepszy, a Reszta to śmieć (2). Ta patologia, bo tym właśnie jest, stała się dziedzicznym narcyzmem wśród dużej części, choć nie wszystkich, ludzi Zachodu. Ci narcyzi nazywają Nie-Zachód „zacofanym”, „niedorozwiniętym”, „złym” i „prymitywnym”. Dzieje się tak dlatego, że nie „awansowali” oni jeszcze do poziomu zachodniego barbarzyństwa. 

Problem polega na tym, że ci ludzie postrzegają świat przez pryzmat filmów kowbojskich, całkiem słusznie nazywanych „westernami”. Są w nich tylko białe i czarne charaktery, dobrzy i źli, innymi słowy, Zachód i Reszta. A reszta to „czerwonoskórzy”, „tubylcy”, „dzikusy” i muszą zostać oskalpowani (praktyka rozpowszechniona przez zachodnich osadników) i „wytępieni” jak dzikie zwierzęta, albo wysłani do „rezerwatów” na pustyniach lub innych jałowych ziemiach. Wszystko po to, aby mógł nastąpić „postęp”, a zasoby naturalne skradzionych ziem mogły zostać „zagospodarowane” przez „ludzi cywilizowanych”, którzy będą z nich czerpać zyski.

W rzeczywistości, to Kowboje, a nie Indianie, spowodowali wszystkie najważniejsze problemy naszej planety. Od eksploatacji przemysłowej po katastrofę ekologiczną, od broni jądrowej po „wojny światowe”, a może raczej po wojnę światową. Przypomnijmy, że kanibalizm pierwszej wojny światowej został spowodowany przez zamach w 1914 roku dokonany przez ateistę, zatrudnionego przez organizację masońską, na parę uczciwych ludzi, która chciała naprawić  straszliwe niesprawiedliwości. I właśnie ta zapowiedź przyniosła im śmierć (3).

Z kolei druga wojna światowa została spowodowana  wynikiem innego zamachu, który miał miejsce w Sali Lustrzanej w Wersalu w 1919 roku. ( Jest bardziej odpowiednie miejsce dla narcyzów od patrzenie na siebie nawzajem w Sali Lustrzanej?) Co do trzeciej wojny światowej, rozpoczęła się ona w Kijowie w 2014 roku, w setną rocznicę pierwszej wojny światowej. Być może, bardziej poprawnie powinniśmy nazwać tę III wojnę światową, I wojną światową – część III. Cały ten kanibalizm ma miejsce, ponieważ nie udało nam się jeszcze cofnąć niegodziwości, które zarówno spowodowały, jak i wynikały z I i II wojny światowej.

Ta elita manipulatorów, twierdzi, że ich zachodnie wartości (anty-wartości?) są jedynymi, które są „uniwersalne” i głoszą „prawa człowieka”, „wolność i demokrację”. Uzbrojeni w te 'Wartości’, przekonują, że świat zachodni ma wszelkie prawo do poniżania, niszczenia i negowania (’anulowania’, jak to się obecnie mówi) oraz podbijania, eksploatowania i kolonizowania wszystkich Cywilizacji Niezachodnich; od Prawosławnych chrześcijan do żydów, od muzułmanów do hinduistów, od Azteków do Zimbabwe, od Amazonii do Cahoki, od cywilizacji buddyjskiej do konfucjańskiej.
(Batiuszce jednak katolicy nie są w stanie przejść przez gardło, zapewne nadwyrężone nadmierna ilością Krwi Pańskiej, którą musiał spożyć, bo została po Komunii. Jak tu trafić do zakutego bizantyjskiego łba, co nie odróżnia przyczyny od skutku? – dop. tłumacza)

 Wszelki opór wobec zachodnich „wartości” musi zostać zdławiony zorganizowaną przemocą, czy to za pomocą broni, „sankcji”, czy propagandy, czy to w jedenastym wieku, czy w dwudziestym pierwszym, tak jak to się dzieje w tej chwili na Ukrainie. Rosja, naiwnie łykając zachodnie urojenia przez ponad 300 lat, zarówno urojenia kapitalistyczne, jak i komunistyczne – a to dokładnie ten sam destrukcyjny materializm – w końcu przeciwstawiła się zachodniemu kłamstwu. Jest to punkt zwrotny w tysiącletniej historii świata, który rozgrywa się teraz przed naszymi oczami.

Ucieczka od pańszczyzny

Dziś cały wolny (= niezachodni) świat patrzy, i z niepokojem obserwuje,  wspierając Rosję, ale niezbyt głośno – na wszelki wypadek, gdyby ten punkt zwrotny nie doszedł do skutku. Wolny świat wie, że jeśli Rosja przegra, to sprawa wolności i suwerenności na świecie jest skończona, niezależne Chiny Indie, też będą skończone. Wtedy koszmar w stylu Klausa Schwaba o Światowej Pańszczyźnie, przestaje być fantazją i zostaje wprowadzony w życie. Życie ludzkie straci sens, a  świat skończy się  Apokalipsą lub innym katastroficznym scenariuszem.

Chodzi o to, że Zachód nie cofnie się na Ukrainie i uczyni wszystko, w tym incydent nuklearny fałszywej flagi na Ukrainie, który przypisze Rosji, podobnie jak lot MH17. Zimny i głodny Zachód nie chce wojny nuklearnej i nawet jeśli niektóre elity są na tyle szalone, że jej chcą, to nie są to jeszcze wszyscy. Szalone elity można zawsze wymienić. Co do dziennikarzy, którzy do tej pory nieustannie kłamali, to po prostu wystarczy, by przyznali, że mówili i pisali tylko to, co im kazano.

Inaczej mówiąc, wojna atomowa nie jest nieuniknionym scenariuszem. Poza tym, jakim sposobem Rosja mogłaby przegrać? Wszyscy wierzymy, że Rosja wygra, ponieważ w Rosji nie nastąpi zdradziecka zmiana władzy, tak jak w lutym 1917 roku, a to był jedyny powód, dla którego w pełni uzbrojona i gotowa do zwycięstwa Rosja wtedy przegrała (4). Nawet handlarze bronią stojący za NATO, obawiają się jakiegokolwiek oficjalnego zaangażowania lub rozprzestrzeniania się wojny, a i sama Rosja pilnuje się, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się wojny na jakiś kraj NATO. Komiwojażerom wojny chodzi tylko o napełnienie kieszeni, a nie o Apokalipsę. Mało tego, to właśnie przegrana  Zachodu, może  rozwiązać jego problemy.

Zmiana podejścia Zachodu musi mieć radykalny charakter, ponieważ, jak już powiedziano, złudzenia Zachodu mają tysiącletnią historię, leżą u samych jego korzeni (5). Ostrzeżenia były przekazywane od wieków, ale nikt ich nigdy nie słuchał. Przypomina to dziecko, któremu mówimy, żeby nie bawiło się zapałkami, ale które wciąż upiera się, żeby się nimi bawić, żeby zobaczyć, co się stanie, gdy zapali zapałkę, a potem podpali cały dom. I tak się właśnie się stało. Cały zachodni dom stoi teraz w ogniu, skutkiem samobójstwa.

Rozwiązaniem jest zmiana reżimu w UE i USA/UK, czyli zmiana elit. Teraz, wszystkie kraje zachodnie są zarządzane przez elity oraz ich licznych popleczników. Elity te tworzą dwupartyjne dyktatury. W swojej ironii, nazywają te dyktatury, sprawowane przez bogatych w imieniu bogatych, „liberalnymi demokracjami”, ale to tylko dygresja. Wątpię, czy zmiana reżimu może nastąpić w wyniku jakiegoś zbrojnego powstania i nie zachęcałbym do tego. 

Może raczej stać się tak, że rządy upadną pod ciężarem własnych kłamstw, niesprawiedliwości, korupcji, protestów, strajków i bankructw, zimna, biedy i głodu, doświadczanych przez ludzi, którym nigdy wcześniej nie było tak zimno, nie byli tak biedni i głodni. Innymi słowy, zachodnie reżimy upadną pod własnym ciężarem, ponieważ są zgniłe od środka.

Co upadnie pierwsze, UE czy USA/UK, Eurosodoma czy Gomerica? Podejrzewam, że raczej eurosyjoniści z UE, ponieważ te kraje ponoszą główny ciężar rozkazów elit z USA/UK, a już teraz pojawiają się wśród nich rozłamy.

Wniosek: Zwycięzca Śmierci i Piekła

Dopiero upadek państw europejskich w ich obecnej, narcystycznej formie, pozwoliłby mieszkańcom Europy na stanie się prawdziwymi Europejczykami. Zimno, bieda i głód mogłyby zniszczyć złudzenia jej bogatszej połowy (biedniejsza połowa nigdy ich tak naprawdę nie miała) polegające na tym, że Europa składa się z istot wyższych, mających prawo do globalnej dominacji, i że ludzkość nie jedzie na tym samym wózku (6)

 Tylko wtedy, Europejczycy mogliby zrozumieć, że Europa, to mała część przestrzeni afro-eurazjatyckiej, nie ma  Boskiego prawa do plądrowania wszystkiego co leży poza nią, a nawet wewnątrz tego północno-zachodniego kawałka ziemi. Mówimy o powrocie Europy do jej geograficznych i historycznych korzeni, a to byłaby radykalna zmiana. Mamy tutaj na myśli bogatszą połowę świata zachodniego, tę część, która powiewa ukraińskimi flagami, a nie biedniejszą, która została tak wessana we własne iluzje, że może się zmienić dopiero wtedy, gdy stanie w obliczu śmierci. Tylko Śmierć, która stanie u drzwi, może zmiękczyć ich zatwardziałe serca. Śmierć, wróg życia, nadciąga. Dla tych, którzy nie chcą Piekła, gdzie rządzi Diabeł, dotyczy to również Życia po Śmierci. Na tym właśnie polega ucieczka od pańszczyzny.

17 grudnia 2022 r.

Batiuszka 
tłum. Sławomir Soja

Przypisy

1. 

https://www.pbs.org/wnet/civilization-west-and-rest/about/

2. Na przykład: 

https://www.reddit.com/r/NoStupidQuestions/comments/8c7xri/did_george_w_bush_really_say_god_told_me_to/

3. Zamordowany, austriacki Arcyksiąże Franz-Ferdinand, był żonaty ze Słowianką. Było to małżeństwo z miłości. Rozważał przyszłość Cesarstwa Austro-Węgierskiego i zaoferował jego uciskanym narodom pewną dozę sprawiedliwości. W konsekwencji, opozycja określiła go jako „szaleńca”. Zobacz:

https://en.wikipedia.org/wiki/Trialism_in_Austria-Hungary

4.  Churchill powiedział 5 listopada 1919 roku: 'Bolszewicy za jednym zamachem ograbili Rosję z dwóch najcenniejszych rzeczy, pokoju i zwycięstwa – zwycięstwa, które było w zasięgu jej ręki i pokoju, który był jej najdroższym pragnieniem’.

5. Jak powiedział Św. Jan Chrzciciel: „Bo już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Przeto wszelkie drzewo, które nie daje owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone” Mt 3, 10

6. Indyjska prezydencja G20 i jej szczyt w New Delhi w dniach 9-10 września 2023 roku ma za swoje hasło: „Jedna Ziemia, jedna rodzina, jedna przyszłość”. O to chodzi Rosji, ale nie Zachodowi, który chce nieustającego zniszczenia,  wojny i podziału.

Zamienił wujek [SAM] koszyk(arkę) na Buta. Prez. Trump komentuje.

Zamienił wujek [SAM] koszyk(arkę) na Buta.

Amerykańska koszykarka wymieniona na handlarza bronią

https://nczas.com/2022/12/08/amerykanska-koszykarka-wymieniona-na-handlarza-bronia/

But to były sowiecki wojskowy, który stał się najbardziej znanym i zuchwałym handlarzem bronią w historii. W USA odsiadywał wyrok 25 lat więzienia. [„Pracował” zwykle z wojskowego lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem, gdzie potem, 10 kwietnia miał się rozbić polski Tu-154. M. Dakowski]

======================

Koszykarka Brittney Griner, która została skazana w Rosji na karę 9 lat więzienia za posiadanie olejku haszyszowego została wymieniona na przebywającego od lat w amerykańskim więzieniu rosyjskiego handlarza bronią Wiktora Buta – podała CNN.

Informację o uwolnieniu Griner potwierdził prezydent USA Joe Biden. „Przed chwilą rozmawiałem z Brittney Griner. Jest bezpieczna. Jest w samolocie. Jest w drodze do domu” – napisał na Twitterze prezydenta USA.

O wymianie Griner na Buta powiadomiła jako pierwsza telewizja CNN. Informację o wymianie, która odbyła się na lotnisku w Abu Dhabi, potwierdziło rosyjskie MSZ.

Griner, zawodniczka WNBA, dwukrotna mistrzyni olimpijska, została w Rosji skazana na dziewięć lat więzienia po tym, jak w lutym została zatrzymana na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo za posiadanie wkładów do e-papierosów, zawierających olejek haszyszowy.

Sprawa zatrzymania i skazania Amerykanki na tle wojny w Ukrainie oraz narastającej konfrontacji Rosji i USA, przeszła w płaszczyznę polityczną. Zabiegi o uwolnienie koszykarki, którą departament stanu uznał za niesłusznie skazaną, toczyły się na najwyższym szczeblu.

CNN odnotowuje, że w ramach wymiany nie udało się uwolnić drugiego niesłusznie przetrzymywanego w rosyjskim więzieniu obywatela USA – Paula Whelana, chociaż wiadomo, że do tego w trudnych negocjacjach z Rosją dążyła strona amerykańska.

Whelan został zatrzymany w Moskwie w 2018 r.; zarzucono mu szpiegostwo. Został skazany na 16 lat więzienia.

But to były sowiecki wojskowy, który stał się niemal najbardziej znanym i zuchwałym handlarzem bronią w historii. W USA odsiadywał wyrok 25 lat więzienia.

==============================

Co to za układ, by wymienić koszykarkę, która nienawidzi naszego kraju, na jednego z największych handlarzy bronią i człowieka odpowiedzialnego za śmierć tysięcy osób? – pytał b. prezydent USA Trump. – Dlaczego były żołnierz piechoty morskiej Paul Whelan nie został uwzględniony w tej całkowicie jednostronnej transakcji? Co za głupie i niepatriotyczne zachowanie dla USA – dodał.

Piątego grudnia otwarto Most Krymski, uszkodzony 8 października. [po ros.]

Piątego grudnia otwarto Most Krymski, uszkodzony 8 października.

„U nas” piszą: Rosjanie chcą naprawić Most Krymski do lipca przyszłego roku. Wybuch miał miejsce 8 października 2022.

Więc podaję ukrywaną [czemu???] prawdę:

===================

https://topwar.ru/206222-vosstanovlennaja-avtomobilnaja-chast-krymskogo-mosta-snova-otkryta-dlja-dvizhenija.html

Восстановленная автомобильная часть Крымского моста снова открыта для движения

Восстановленная автомобильная часть Крымского моста снова открыта для движения

Работы на Крымском мосту, пострадавшем в результате теракта в октябре, завершены, все четыре поврежденных пролета заменены, движение по автомобильной части моста снова открыто. Об этом сообщает пресс-служба Упрдор „Тамань”.
Согласно сообщению, сегодня, 5 декабря, запущено движение по правой полосе, которая наиболее пострадала во время теракта. На сегодняшний день работают три полосы, еще одну запустят 20 декабря. Об этом ранее сообщил вице-премьер России Марат Хуснуллин, курировавший восстановительные работы на мосту.

5 декабря в 10:50 в рамках восстановительных работ произведен перепуск транспорта на правую сторону автодорожной части Крымского моста
– заявили в Упрдор „Тамань”.
Напомним, что теракт с подрывом моста, организованный украинскими спецслужбами, произошел 8 октября этого года. В результате детонации взрывчатки, находящейся в кузове грузовой фуры, было повреждено четыре пролета моста, два из них обрушились. Кроме того, взрыв привел к возгоранию цистерн идущего параллельно грузового поезда. Жертвами теракта стали 4 человека, находившиеся в своих автомобилях в момент подрыва фуры.
Повреждение моста привело к тому, что грузовой автотранспорт пришлось пускать через паромную переправу, да и с возобновлением движения их пока на мост не пускают, ждут запуска четвертой полосы. Ввод моста в полноценную эксплуатацию позволит разгрузить паром и восстановить логистику по доставке всего необходимого на полуостров.

Pandemia-wojna na Ukrainie- krach gospodarczy-chaos- bieda- głód-masowa śmiertelność poszczepienna- Upragniony cel: depopulacja.

Pandemia-wojna na Ukrainie- krach gospodarczy-chaos- bieda- głód-masowa śmiertelność poszczepienna- upragniony cel: depopulacja.

Dziwna wojna na Ukrainie

Anthony Ivanowitz 23.11.2022r.   https://anthony.neon24.info/post/170029,wojna

 Był taki polityk w polskim Sejmie, który widziany na schodach sprawiał wrażenie, że albo wchodzi na schody, albo z nich schodzi. Nikt tego nie wiedział na pewno.

Identyczne refleksje mam obserwują „wojnę” na Ukrainie. Nie wiadomo kto tą wojnę wygrywa czy przegrywa, zaś działanie armii Rosji jest co najmniej zdumiewające.

Otóż dysponując możliwościami łatwego zniszczenie szlaków przerzutowych amunicji i broni z krajów NATO na Ukrainę, Rosjanie tego nie robią. Gigantyczne dostawy uzbrojenia docierają na Ukrainę bez przeszkód, choć w kilka godzin można by ten proceder ukrócić bombardują kilka linii kolejowych i kilkanaście dróg.

Jak to wyjaśnić?

Wyjaśnienia są dwa.

Pierwsze jest takie, że wojna na Ukrainie to ustawka- drugi etap depopulacji- której głównym celem jest stworzenie światowego straszaka, który usprawiedliwia niszczenie gospodarek państw „białego” człowieka. Winny tej destrukcji jest oczywiście Putin i Rosja.

Aby ten rosyjski straszak był skuteczny, wojna musi trwać w nieskończoność, co wymaga ciągłych, niczym nie zakłóconych dostaw broni i amunicji na Ukrainę, oraz ciągłych dostaw „siły żywej”, czyli mięsa armatniego z całego świata.

Jeśli „zbiorowy” Putin na to pozwala, to znaczy, że jest sterowany i pod kontrolą globalistów. To samo dotyczy „zbiorowego Zełeńskiego”. Obaj grają do jednej bramki!

Jest też inne wyjaśnienie, prowadzące jednak do tego samego wniosku.

Zauważmy, że gigantyczne dostawy amunicji i broni na Ukrainę, praktycznie doprowadziło do rozbrojenia armii państw NATO, w tym armii Polskiej.

Armia rosyjska przejmuje najnowocześniejsze systemy broni, za DARMO!

Mówiąc inaczej, Rosjanie celowo nie niszczą dostaw broni z państw NATO bo większość tej broni przejmują, przy okazji rozbrajając armie NATO i czyniąc je bezbronnymi.

Jeśli ta druga wersja jest prawdziwa, to i ona pokazuje, że „wojna” na Ukrainie to ustawka, zorganizowana dokładnie przez te same siły które zafundowały całemu światu inną ustawkę: Covid- 19 i pandemię!

Żyjemy w rzeczywistości podstawionej nam przez media, na co daje się nabierać większość ludzi w tym tak zwani „analitycy” i blogerzy.

Pandemia- wojna na Ukrainie- sztucznie wywołany krach gospodarczy w państwach „białego” człowieka- chaos- bieda- głód-masowa śmiertelność spowodowana szczepionkami i biedą- depopulacja ludności świata.

Taka jest zaplanowana przez globalistów kolejność zdepopulowania (wymordowania) większości ludzi na Ziemi.

Jesteśmy na drugim etapie (wojna na na Ukrainie) i początkach etapu trzeciego: krachu gospodarczego w krajach „białego” człowieka. Przed nami pozostałe następne „atrakcje”!

Zostaną one zrealizowane nie napotykając żadnego oporu ze strony ofiar, gdyż te są tak otumanione przez chazarskie media, że nie mają pojęcia co się wokół nich dzieje!

Anthony Ivanowitz 23.11.2022r. Www.pospoliteruszenie.org

Węgier Áron Máthé: Osiem pytań do naszych polskich przyjaciół. I wnioski.

Węgier Áron Máthé: Osiem pytań do naszych polskich przyjaciół.

https://marucha.wordpress.com/2022/11/20/osiem-pytan-do-naszych-polskich-przyjaciol/ 2022-11-20

Áron Máthé:

W ostatnich miesiącach, od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę, daje się zauważyć pewien brak zrozumienia we wzajemnych stosunkach między Węgrami a Polakami. To nieporozumienie wywołała wojna na Ukrainie.

W tym artykule chciałbym szczerze rozstrzygnąć kilka zasadniczych kwestii, z których pomocą moglibyśmy wznowić wspólne myślenie. Szczerość jest najważniejsza w dialogu, zwłaszcza między starymi przyjaciółmi, bo szczerość rodzi zaufanie. Kiedy Węgrzy i Polacy patrzą na siebie z podejrzliwością, musimy zaufanie to odbudować.

Wierzę, że szczególna relacja między Polakami a Węgrami pozostanie i musimy ufać, że przyszłość Europy Środkowej wyznaczają stosunki polsko-węgierskie oraz przykład Węgrów i Polaków. W moim najszczerszym przekonaniu pojawiają się zatem następujące pytania.

Czy można pokonać Rosję?

Człowiek rosyjski z epoki nowożytnej – zapoczątkowanej rewolucją francuską – doszedł do wniosku, że Świętej Rosji nie da się pokonać. W końcu, jak mówią, to oni pokonali Napoleona, to oni obronili własną czerwoną dyktaturę przed interwencjonistami po I wojnie światowej, to oni niemal w pojedynkę pokonali hitlerowskie Niemcy w II wojnie światowej.

Obawiam się, że przesadzają z tym wszystkim. Dopiero I wojna światowa pokazała, że można ich pokonać. II wojna światowa pokazała, że nie mogliby przetrwać bez pomocy z zewnątrz (i oczywiście okrucieństwa i błędów politycznych Hitlera). Można powiedzieć, czerpiąc z polskich doświadczeń z 1920 roku, że Rosję można pokonać.

Jest jednak pewien haczyk. Rosja ma broń atomową. I to całkiem dużo. Jeśli dodamy do tego rosyjski fatalizm i religijne poczucie misji Putina, Ławrowa i ich kolegów, to nie będziemy mieli wątpliwości: użyją swojego arsenału nuklearnego, jeśli tylko poczują taką potrzebę. A w wojnie nuklearnej nie ma zwycięzców. Dopóki na Kremlu w Moskwie jest przycisk startowy, nie da się zadać Rosji całkowitej klęski.

Czy sankcje wobec Rosji mają sens?

Nowa komunistyczna dyktatura w Wenezueli została już objęta sankcjami i nic się nie stało. Fakt, że wiodące mocarstwo w Stanach Zjednoczonych kupuje ropę od Wenezueli, świadczy o nieskuteczności sankcji.

Ponadto Rosja jest autarkiczna. Autarkiczna w sensie ekonomicznym: mają paliwo, mają żywność i mają przemysł. Mają też do dyspozycji kopalnie z ważnymi dla gospodarki surowcami. Rosja nie jest zależna od świata postzachodniego, lecz odwrotnie. Ponadto jest ona autarkiczna też w innym sensie. Na próżno łudzić się, że na przykład „jeśli nie będzie iPhone’a, to rosyjska klasa średnia się zbuntuje”. Nie, nie zbuntują się, bo są mniej lub bardziej odporni na takie iluzje. A ich armia nie ustanie, tak samo jak ich produkcja wojskowa. Jeśli nie mają chipa, to opracują go z Chińczykami.

Nie zapominajmy: niekonwencjonalna, przewlekła wojna nie musi nawet wymagać zaawansowanego technologicznie sprzętu. I jak na razie okazuje się, że sankcje bardziej szkodzą krajom nakładającym sankcje niż Rosji. O tyle więcej, że europejski sen zamieni się teraz w koszmar, z zapaścią gospodarczą. Jeśli Europa nie potrzebuje rosyjskiej ropy, gazu ziemnego i węgla, Rosja zamiast tego znajdzie innych nabywców, podczas gdy z powodu rosnących cen lepiej im się powodzi przy niższych wolumenach sprzedaży.

Co stanie się z Rosją, jeśli zostanie pokonana? Kto zastąpi Putina? Albo co to znaczy totalne zwycięstwo?

Pojawiły się spekulacje, że Putin mógłby zostać obalony. Można podejrzewać, że ci, którzy na to liczą, liczą tylko na to, że jakiś inny, liberalny polityk zajmie jego miejsce. Nic bardziej mylnego. Najsilniejszą siłą opozycyjną Putina jest obecnie Partia Komunistyczna, a w kompleksie wojskowo-przemysłowym dominującą siłą w stosunku do Putina są „hardlinerzy”.

Jeśli przez jakiś zaskakujący zwrot Putin upadnie, umrze na skutek choroby lub zamachu, to prawdopodobnie jego miejsce na Kremlu zajmie polityk gorszy od niego pod każdym względem.

Podobnie jest z coraz popularniejszym scenariuszem rozczłonkowania Rosji. Wątpię, by można było to osiągnąć bez takiej totalnej klęski i totalnej okupacji, jakiej doświadczyły Niemcy pod koniec II wojny światowej. Ponadto, kto skorzystałby, gdyby Rosja została zastąpiona przez słabe, nierentowne, a może nawet muzułmańskie państwa? Chiny, Pakistan, Iran i być może Turcja. Ale nie my, Europejczycy.

Jakiej Ukrainy chcą bronić Polacy?

Przed wojną Ukraina była jednym z najbardziej skorumpowanych krajów nie tylko w Europie, ale i na świecie. Wiem, że kwestia „korupcji” jest trudna, ponieważ zarówno wasz kraj, jak i nasz jest często oskarżany o nią przez naszych przeciwników politycznych. Ale szkoda byłoby chować głowę w piasek. Korupcja na Ukrainie rzeczywiście była zjawiskiem trwałym, zarówno przed 2014 rokiem, jak i po. Nie mówiąc już o tym, że część broni i sprzętu przekazanego siłom zbrojnym Ukrainy była sprzedawana na czarnym rynku już przed wojną – to jak może wygląda sytuacja teraz?

Jednak, jak wspomniałem, korupcja jest czasem pojęciem względnym. Ale kiedy jest namacalna i towarzyszy jej skrajna bieda, jak na Ukrainie, to jest już zupełnie inna sprawa. Ukraina od 2014 roku nie poczyniła żadnych realnych postępów ani w ograniczeniu władzy oligarchów, ani w zwalczaniu ubóstwa. Sytuacja dochodowa na Ukrainie przypomina kraj z Czarnej Afryki. I tak też było, gdy w 2018 roku Węgry musiały wysłać chlor na Zakarpacie na prośbę gubernatora obwodu, bo państwo ukraińskie nie było w stanie zapewnić wody z wodociągów.

Wątpliwości budzi też sytuacja „demokracji”: jeszcze przed wojną nie było w pełni warunków do prowadzenia debaty publicznej. Państwo ukraińskie wykazywało potencjał na dwóch frontach: z jednej strony w budowaniu świadomości narodowej (gdzie postępy były godne pochwały), oraz w zakresie przygotowań wojennych (uzasadnionych oczywiście rosyjską aneksją Krymu i zbrojnym separatyzmem dwóch terytoriów separatystycznych).

Niestety, towarzyszyły im skutki uboczne: postęp sił ultranacjonalistycznych i kampania przeciwko mniejszościom narodowym. Węgry bezskutecznie proponowały, by 150-tysięczna mniejszość węgierska na Zakarpaciu mogła stanowić pomost między dwoma narodami i bezskutecznie prosiły o pozostawienie ich w spokoju, by mogły utrzymać swoją tożsamość narodową.

Jednak nie chodziło tylko o społeczność węgierską, której liczebność była znikoma w porównaniu z ludnością ukraińską, ponieważ wkraczające na scenę siły ultranacjonalistyczne wywołały cienie przeszłości. Pomyślmy tylko, że polski film Wołyń został po prostu zakazany przez Kijów!

Nie mnie oceniać ukraińską historię, ale np. na Węgrzech kilka lat temu ambasada amerykańska protestowała przeciwko postawieniu pomnika znanego naukowca i ministra edukacji – bo jako minister rzeczony historyk odegrał też rolę w ustawach żydowskich. A na Ukrainie postawiono pomniki ludziom, którzy w dość szczególny sposób służyli swojemu narodowi w czasie II wojny światowej. Nic nam nie wiadomo o podobnych protestach.

Co więcej, niektóre komentarze z oficjalnych ukraińskich kręgów zrównały okrucieństwa popełniane przez rosyjską armię z Holokaustem. Moim zdaniem jest to poważna obraza pamięci ofiar i podważa wartość historii jako nauki. Państwo ukraińskie przedstawia więc obraz bycia zdanym na łaskę własnego ekstremizmu w budowaniu narodu.

Z drugiej strony, od ośmiu lat Ukraina jest przekształcana nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie, w bezbronny kraj o ograniczonej suwerenności. Mam na myśli nie tylko ratujące życie pożyczki i dotacje, czy też nie tylko fakt, że bez działaczy/ szkoleniowców NATO i napływających zachodnich dostaw broni, które były aktywne w latach 2014-2022, Ukraina nie byłaby w stanie ani przez chwilę przeciwstawić się rosyjskiej agresji, kiedy ta się rozpoczęła, ale przede wszystkim fakt, że kraj ten stał się terenem łowieckim kilku pozbawionych skrupułów inwestorów.

Co ewentualne zwycięstwo Ukrainy oznaczałoby dla Polski?

W tym przypadku zwycięstwo Ukrainy jest interpretowane jako odzyskanie utraconych od 2014 roku części kraju i zmuszenie wyczerpanych sił rosyjskich do zawarcia rozejmu lub jakiegoś porozumienia pokojowego. To uświęci wszystko z perspektywy czasu. Uświęci i wzmocni np. rolę szowinistów. Uświęci przywoływanie mrocznych cieni przeszłości. Stany Zjednoczone, które kontrolują NATO, nie będą już miały za swój bastion numer jeden na wschodzie Polski, ale Ukrainę. A pozostałe fundusze rozwojowe z Unii Europejskiej (zubożoną przez sankcje), popłyną na Ukrainę.

Polska będzie miała sąsiada, który przejmie od Polski rolę „Chrystusa narodów”. Będzie nią Ukraina, której antypolskość, głęboko zakorzenioną w świadomości narodowej, można wywołać w każdej chwili. Kraj, który nie będzie miał najmniejszego zamiaru scedować na Polaków wiodącej roli w Intermarium. Czy w pełni uzbrojona i zradykalizowana, ale skorumpowana Ukraina naprawdę byłaby dobra dla Polaków?

Którego Zachodu Polacy chcą bronić na Ukrainie?

Czym jest dziś Zachód? W zasadzie wszystko, co jest zaprzeczeniem „zachodnich” wartości. Szkoda byłoby tu upiększać sprawę: konglomerat, który przecina i zaprzecza własnym korzeniom, który rozumie różnorodność jako marginalizację własnego dziedzictwa. Świat, w którym kolor skóry (biel) jest sam w sobie rzeczą podejrzaną, z którego to stanu żadna skrucha nie jest w stanie wydobyć obywateli urodzonych z jasnym kolorem skóry.

Dzisiejszy Zachód to świat, w którym pracuje nie tylko państwowy projekt szpiegowski Echelon, ale gdzie jesteśmy również obserwowani przez najróżniejsze prywatne firmy, z danymi zgromadzonymi kto wie, gdzie i sprzedanymi komu. To świat, w którym siły neokomunistyczne, teraz owinięte w zielony papier, chcą odebrać wolność obywatelom i regulować życie prywatne. Jest to świat, w którym nacisk na suwerenność ludową jest obecnie piętnowanym „populizmem”. Gdzie prywatne firmy promują absurdalne przekonanie, że biologię można pokonać, a człowiek jest istotą, którą należy rozumieć wyłącznie w kategoriach płci. Gdzie namaszczeni naukowcy głoszą nowy przepis na eksploatację własności, czyli „gospodarkę współdzieloną”.

Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji, pasażerowie stojący na stacjach moskiewskiego metra, z zakłopotaniem wciskają w telefonach zablokowane aplikacje elektronicznych portfeli, co powinno być sygnałem ostrzegawczym. Można przeprowadzić analogię z kanadyjskimi protestującymi, których konta bankowe zostały zablokowane przez głęboko liberalny reżim! Kiedy Polska chce walczyć o Zachód, wierna swojej odwiecznej tradycji, nie jestem pewien, czy powinna to robić na Wschodzie. A przynajmniej nie tylko na Wschodzie. Zachód dziś musi być broniony przede wszystkim na Zachodzie.

Co można zrobić dla Ukrainy?

Członkostwo Ukrainy w UE jest popierane przez wszystkich. A jednak zadajmy sobie na chwilę pytanie: jeśli ani Portugalia, ani południowe Włochy, ani Grecja nie zdołały w ciągu ostatnich czterech dekad nadrobić zaległości gospodarczych, to czego możemy się spodziewać w przypadku członkostwa Ukrainy w UE? Jeśli Bułgaria po półtorej dekady członkostwa w UE nadal walczy o utrzymanie się na powierzchni, mając za sobą wspomniane wcześniej doświadczenia śródziemnomorskie, to co stanie się z Ukrainą?

Można powiedzieć: nowy plan Marshalla pomoże! Ale jeśli Ukraina odniesie totalne zwycięstwo, to dlaczego mistrzowie naszego zachodniego świata nie mieliby powiedzieć: po co plan Marshalla? Przecież Rosjanie nie stanowią już zagrożenia! A jeśli Ukraina zostanie zmuszona do pokoju ze stratami terytorialnymi, co nie jest jej na rękę, to kto będzie inwestował w kraju o niepewnym statusie, tracącym swój przemysł i najlepsze ziemie?

Największym zagrożeniem dla Ukraińców w dłuższej perspektywie jest rozczarowanie, które jest silniejsze niż jakakolwiek liczba rosyjskich dywizji. Pomimo tego, że prezydent Bush Jr prawie dwie dekady temu co najmniej sześciokrotnie krytykował Jałtę, naturze wielkich mocarstw nie jest obce targanie się na skórze małych narodów. Polacy zostali zawiedzeni przez wielkie mocarstwa w 1939 i 1944 roku. A może nawet po 1989 roku, kiedy nie było mowy o tym, byśmy sami potępili naszych komunistycznych zbrodniarzy.

Również w przypadku Ukrainy rezygnacja staje się coraz bardziej oczywista: ze względu na panujący postzachodni, lewicowo-liberalny paradygmat na kontynencie po prostu brakuje broni. Wobec braku broni nie ma zatem możliwości dostarczania wystarczającej ilości broni. Co więcej, bez wojny nuklearnej jest mało prawdopodobne, aby Rosja mogła zostać zatrzymana. Ale dlaczego Ukraina nie może być nową Austrią? Rosjanie pewnie by to zaakceptowali. Teraz moglibyśmy się dogadać i uzyskać pokój zamiast czekającego nas wiru. Dlaczego kraje Europy Środkowej nie mogłyby przedstawić własnego planu pokojowego, własnej propozycji pokojowej?

Dlaczego przewidywalna, jasna komunikacja Węgier jest tak obraźliwa wśród zalewu obietnic, których trudno dotrzymać?

Można podać wiele przykładów, jak wiele gestów i konkretnych działań podjęły Węgry, aby zademonstrować swoje zaangażowanie na rzecz niezależności, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W połowie sierpnia 1991 roku – przed ogłoszeniem niepodległości Ukrainy! – napisał minister spraw zagranicznych Węgier: „Ukraińscy negocjatorzy wyrazili wdzięczność Węgrom za to, że jako pierwsze poparły suwerenność Ukrainy. Niezwykle ważne jest dla nas budowanie szczególnie dobrych stosunków z sąsiednią Ukrainą, naszym największym sąsiadem spośród republik członkowskich Związku Radzieckiego.”

Ta podstawowa zasada zdefiniowała postawę węgierską na następne trzy dekady. Dlaczego jednak nie zostało to odwzajemnione? Mniejszość węgierska na Zakarpaciu powoli traci prawa, które wywalczyła na początku lat 70-tych, w okresie Breżniewa, kosztem wielkich walk o prawa obywatelskie! Ich sytuacja jest podobna do sytuacji mniejszości polskiej na Białorusi. Tymczasem Węgry udzielają znacznej pomocy humanitarnej uchodźcom wojennym i Ukrainie. Ale pomaga też w dostawach gazu (od początku lutego gaz z Węgier na Ukrainę płynie rurociągiem Bractwa w odwrotnym kierunku) i dostawach paliwa.

Od wybuchu wojny stanowisko Węgier było jasne: Potrzebujemy pokoju, musimy negocjować, sankcje będą nieskuteczne, a właściwie przynoszące efekt przeciwny. Podczas gdy wielu wskazuje palcem na Węgry, ponieważ kupują gaz, inne kraje nadal importują uran, a nawet zwiększyły konwencjonalny import energii z Rosji! Nie mówiąc już o tym, że Węgry nie należą nawet do pierwszej dwudziestki największych importerów energii z Rosji.

Zakończenie – co zrobić?

Rosja często zachowuje się jak tsunami żywiołów, które okresowo powraca ]. Tę elementarną katastrofę można zażegnać, a nawet jej zapobiec. Ale ta elementarna katastrofa przychodzi z zewnątrz, nie jest tak naprawdę częścią naszego świata, ani nie musi być jego częścią. Obecnie staje się to przeszłością: Rosję udało się zepchnąć na Chiny i Indie. Rosjanie nie są już Europejczykami, nawet jeśli niektóre z rosyjskich miast mają znacznie bardziej europejski wygląd niż wiele miast amerykańskich czy zachodnioeuropejskich.

Jednak w głębi duszy Rosjanie pragną uznania ich za Europejczyków. Aby uścisnąć im dłoń. Ich tragedia polega na tym, że nie są Europejczykami, a jednak mierzą się z Europą. Wszystko to razem oznacza, że klasy polityczne rządzące w Europie Środkowej muszą znaleźć z nimi modus vivendi. Ale oznacza to również, że ten modus vivendi jest możliwy.

Oczywiście wiemy, że Rosjanie rozumieją tylko argumenty siły. Nie szanują niczego bardziej niż siłę i nie gardzą niczym bardziej niż słabością. Czy są z tym sami wśród wielkich mocarstw? Nie sądzę. Ale pewne jest, że czasem małe narody mogą być bardzo silne, a siła narodów środkowoeuropejskich jest oparta na sile ich wspólnego frontu, a niekoniecznie na liczbie armii. Polska pokazała w latach 80-tych, że może wywierać większą siłę polityczną niż dowolna liczba okupacyjnych dywizji i kolaboracyjnych bojówek. A Europa Środkowa dziś mogłaby być niemal gigantem politycznym.

Oczywiście wszystko może potoczyć się inaczej, choć to byłby cud, jeśli Ameryka miałaby silnego prezydenta, oddanego amerykańskim wartościom, a jeśli Europa odnajdzie drogę powrotną do siebie, wówczas stosunki z Rosjanami można kształtować znacznie swobodniej. A jeśli to nie jest możliwe, to naszym zadaniem jest zachowanie naszego szczególnego środkowoeuropejskiego świata.

Jeśli Polska wybierze dziś eskalację konfliktu z Rosją, przy zachęcie i wsparciu obecnego post-zachodniego światowego reżimu liberalnego, to będzie to miało swoją cenę. Mianowicie zwiększona podatność na zagrożenia, upadek gospodarczy i zmniejszone pole manewru.

Polska może zapłacić za interwencję na Ukrainie swoją niepodległością.

Áron Máthé – węgierski historyk, socjolog, wiceprzewodniczący Komisji Pamięci Narodowej.
https://dorzeczy.pl/

Sponsoring rosyjskich wywrotowców. „Kongres” w Jabłonnej. Chcą obalić Putina siłą.

Sponsoring rosyjskich wywrotowców. „Kongres” w Jabłonnej.

Chcą obalić Putina siłą. Rozmawiali pod Warszawą o tym, jak to zrobić

Alija Azar https://wiadomosci.onet.pl/swiat/chca-obalic-putina-sila-wlasnie-rozmawiali-o-tym-pod-warszawa/kjst1s8

Kilka dni temu w pałacu w Jabłonnie pod Warszawą zakończył się trzydniowy I Kongres Deputowanych Ludowych, nowopowołany zjazd rosyjskich polityków sprzeciwiających się dyktaturze Władimira Putina. Ilja Ponomariow, były poseł Dumy, który był organizatorem Kongresu, powiedział, że zjazd ma pomóc przejąć opozycji władzę po upadku Putina. A do tego upadku, jego zdaniem, można doprowadzić tylko siłą.

  • Kilka dni temu pod Warszawą spotkała się grupa rosyjskich polityków, którzy chcą obalić Władimira Putina. Jeśli trzeba — siłą
  • Organizatorem zjazdu był Ilja Ponomariow, zwolennik walki partyzanckiej z reżimem Putina
  • Na zjeździe pojawił się m.in. pomysł uczynienia z „Murów” Jacka Kaczmarskiego i Lluisa Llacha hymnu demokratycznej Rosji
  • „Dni Putina są policzone, a Rosja przyszłości będzie zależała od tego, jak skutecznie będziemy działać” — mówił Ponomariow
  • Na zjeździe, utrudnionym licznymi sporami uczestników, pojawił się natomiast pomysł zabicia Władimira Putina jako „głównego zadania dla opozycji”
  • Uczestnicy kongresu przyznają, że na razie ich szanse na przejęcie władzy w Rosji nie są olbrzymie, ale „gdy Lenin zaczynał rewolucję, też się z niego śmiano”

Ponomariow, który na stałe mieszka w Kijowie, opowiedział się za zbrojną walką Rosjan z Kremlem i promuje tę ideę na wszelkie możliwe sposoby. Wielu uważa go za prowokatora, on siebie — co najmniej za Lenina przygotowującego nową rosyjską rewolucję. Na kongresie jego były kolega z Dumy Giennadij Gudkow, były doradca Putina Andriej Iłłarionow i dwa tuziny mniej znanych delegatów uchwalili Akt Oporu, uznający walkę zbrojną za legalną metodę przejęcia władzy.

[—-]

Rosyjski gaz ucieka do Chin.

Rosyjski gaz ucieka do Chin – Andrzej Szczęśniak https://www.bibula.com/?p=136985

Wysadzenie rurociągu Nord Stream przypieczętowało radykalną zmianę kierunków dostaw rosyjskiego gazu. Zachód powiedział NIE tak dobitnie, że trudno sobie wyobrazić mocniejszą odmowę. I to niezależnie czy europejscy odbiorcy tego chcieli czy nie. Roma locuta causa finita.

Rosja przygotowywała się do takiego obrotu rzeczy już od wielu lat. Na początku tego wieku była całkowicie nakierowana i związana z eksportem gazu na zachód, do Europy. W dzisiejszym slangu nazywa się to „uzależnieniem”. Realnie jednak to Rosja była koszmarnie uzależniona od Europy, a nie odwrotnie, jak trąbiono wszem i wobec. Aż 88% eksportu rosyjskiej ropy naftowej szło do Unii, a gazu – 70%. W drugą stronę zaś – import rosyjskiej ropy naftowej to 33% importu EU, zaś gazu – 34%.

Tak było w 2013 r. i od tego czasu Rosja zrobiła dużo dla uwolnienia się od tej zależności. Ale nie wszystko, więc okres przejściowy będzie trudny, długi i bolesny. Tak potężna infrastruktura gazowa czy naftowa, jaka łączy Rosję i Europę, nie powstaje za pstryknięciem palców. Łączono te dwa światy przez pół wieku, odkąd Rosja pociągnęła pierwsze rurociągi gazowe, a potem naftowe na zachód. W 1968 r. gaz radziecki dotarł do Baumgarten w Austrii, a w 1973 r. – do Niemiec Zachodnich.

Rosjanie, patrząc, jak USA siłą wręcz odwracają europejski import, przygotowywali się do scenariusza zerwania więzi energetycznych, nawet tych najbardziej wrażliwych, czyli gazowych. Od lat budowano dwa nowe kierunki eksportu: LNG i Azja, a dokładnie – Chiny. Ta ostatnia ścieżka jest najbardziej spektakularna, gdyż w grę wchodzi globalna geopolityka – budowanie sojuszu przeciwko światowemu Hegemonowi. Rosja znalazła w niej gracza, który chętnie kupi cały gaz, którego nie chce Europa.

Pierwsze przygotowania trwały 10 lat, od podpisania umowy o strategicznej współpracy w 2004 r. przez porozumienie o 68 mld gazu z 2010, by w maju 2014 r. uroczyście (w obecności Władymira Putina i Xi Jinpinga) podpisano kontrakt stulecia o dostawach 38 mld m3 rocznie. Wtedy też zaczęto budować rurociąg Siła Syberii, który połączył dwa całkowicie nowe złoża gazowe wschodniej Syberii: Czajandinskoje, a później Kowyktę z granicą chińską. I 1 grudnia 2018 r. popłynął pierwszy w historii gaz rurociągiem z Rosji do Chin.

Teraz ta współpraca szybko się rozwija. Eksport gazu rośnie szybko, choć daleko jej do docelowej wielkości i w dalszym ciągu jest o rząd wartości mniejszy niż do Europy. Jednak już teraz jest negocjowane zwiększenie pierwszego kontraktu do 44 miliardów m3.

Ważnym krokiem w rozwoju było podpisanie umowy w czasie Zimowej Olimpiady 2022 w Pekinie, także w obecności prezydentów Putina i Xi (i tuż przed wojną ukraińską). Przewiduje ona dostawy nowych 10 miliardów m3 gazu (tyle ile wcześniej wynosił rosyjski eksport do Polski) ze złoża Sachalin 3 do wschodnich prowincji Chin. Gaz ma popłynąć przez Chabarowsk i Władywostok – to właśnie projekt Siła Syberii 3. Numeracja projektów jak widać zaburzona, ale dalekowschodni gaz to znacznie bliższe odległości między złożem a odbiorcą, mniejsze wolumeny, istnieją już rurociągi i działa baza surowcowa, więc projekt może się szybko zrealizować.

Teraz włącza się kolejny projekt – Siła Syberii 2. Wcześniej zwany „Ałtaj”, gdyż w pierwotnej wersji miał iść przez wysokie góry Ałtaj, gdzie jest krótki odcinek granicy chińsko-rosyjskiej. Jednak konieczne do pokonania wysokości wywoływały problemy techniczne. Pomysł zarzucono, ale możliwość przekierowania gazu ze złóż zachodniej Syberii z eksportu do Europy na Azję jest zbyt kusząca. Oznacza bowiem, że Rosjanie nie będą skazani na zachodni kierunek eksportu, ale dostawy będzie można przełączać między tymi dwoma potężnym konsumentami błękitnego paliwa.

Druga nitka ma iść przez Mongolię. Gazprom już przeprowadził studium wykonalności projektu. Wynik pozytywny, porozumienia z Mongolią zawarte, wspólna spółka zawiązana, trasa sprawdzona. Wszystko wskazuje, że Siła Syberii 2, idąca całkowicie nowym szlakiem, będzie mogła wyeksportować 50 miliardów m3 gazu rocznie. 30% więcej niż pierwsza, wschodnio-syberyjska, a nieco mniej niż zniszczone wybuchami rurociągi Nord Stream 1 czy 2.

Jedno tylko jest konieczne – kontrakt z Chinami, a w nim – cena. Poprzednio trwało 10 lat, mija 8 lat od rozpoczęcia zachodniego projektu… Zobaczymy.

Andrzej Szczęśniak

Za: Myśl Polska, nr 45-46 (6-13.11.2022)


Vucic: wszyscy politycy wiedzą, kto uszkodził Nord Stream, ale udajemy idiotów i milczymy

Według prezydenta Serbii, Aleksandara Vucicia, każdy polityk na świecie wie, kto przeprowadził „sabotaż na Bałtyku” przeciwko gazociągom sieci Nord Stream, ale wszyscy „udają idiotów i milczą”, by nie zaszkodzić swoim krajom.

W czwartek prezydent Serbii, Aleksandar Vucić, skomentował sprawę eksplozji, które poważnie uszkodziły gazociągi Nord Stream 1 i 2, praktycznie wyłączając je z użytku. Jego zdaniem, każdy polityk na świecie wie, kto przeprowadził „sabotaż na Bałtyku”, ale wszyscy wolą obłudnie milczeć.

– Nie ma na świecie polityka, który by nie wiedział, kto przeprowadził sabotaż na Bałtyku, ale wszyscy udajemy idiotów i milczymy, żeby nie szkodzić interesom swoich krajów. Ale cóż zrobić, hipokryzja jest wszędzie – powiedział Vucić, cytowany przez agencję Tass.

[…]

Całość: Kresy.pl (4 listopada 2022)

Realne perspektywy wojenki na Ukrainie – widziane z USA. Dla Polski nadzieja tylko…

Realne perspektywy wojenki na Ukrainie – widziane z USA

Dla Polski nadzieja tylko w strasznych oczach Antka M.

Zacznę od tego, że w sprawie konfliktu na Ukrainie, w samej Rosji występują z każdym dniem coraz bardziej ostrzejsze podziały. Zasadniczo główna linia podziału dzieli dwie grupy na proputinistów i antyputinistów.

Proputiniści popierają politykę Putina wobec Ukrainy, by powoli wykańczać wojska ukraińskie, licząc że wcześniej nastąpi kapitulacja Ukrainy dzięki mediacji Zachodu i Zachód zaakceptuje zdobycze wojenne Rosji przy minimalnym zaangażowaniu militarnym wojsk rosyjskich, oraz przy jak najmniejszym zniszczeniu terenów przyszłej Noworosji.

Natomiast antyputiniści domagają się jak najostrzejszej rozprawy z banderowską Ukrainą, nazywając ją nazistowską, całkowitego zgniecenia jej przy pomocy siły militarnej, a następnie przy pomocy sił policyjnych doprowadzić do debanderyzacji. Dotyczy to również zniszczenia krajów sąsiednich, które pomagają banderowskiej Ukrainie, narażając na straty Rosję i śmierć jej żołnierzy.

Więc skoro Polacy według propagandy domagają się odsunięcia Putina od władzy, to w chwili jego odsunięcia są skazani na bezpośrednie ataki rakietowe na Polskę. Moim zdaniem powinniśmy się modlić, by Putin jednak pozostał u władzy w Rosji do czasu bezwarunkowej kapitulacji Ukrainy, w której to Ukraina straci dostęp do Morza Czarnego.

Przełomem był atak na most krymski, po którym to Rosja zaczęła podchodzić do swojej operacji debanderyzacji i demilitaryzacji Ukrainy w sposób poważniejszy i Rosja w dwa dni później rozpoczęła ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy. Okazało się przy tym, iż Ukraina nie posiada skutecznych środków obrony przed tymi atakami. Jest to też dowodem na to, iż tzw. sojusznicy Ukrainy nie dostarczyli jej żadnych środków obrony przed tymi atakami, a jesli to okazały się sie one kompromitujące dla tych, którzy je dostarczyli.

Klasycznym tego przykladem są filmiki pokazujące ukraińskich żołnierzy którzy w akcie rozpaczy usiłują zestrzelić z karabinów maszynowych irańskie czy też rosyjskie drony, nadlatujące na cele infrastruktury energetycznej Ukrainy.

Bardzo symptomatyczne jest stanowisko Izraela, który to najpierw obiecał swojemu ziomalowi Żeleńskiemu system „Żelaznej Kopuły”, jednak po skutecznym ataku irańskich dronów, stanowczo odmówił jakiejkolwiek pomocy Ukrainie w instalacji swojego systemu obrony powietrznej. Czyżby Izrael bał sie ujawnienia braku skuteczności swojego systemu „Żelaznej Kopuły” wobec irańskich dronów?

Władze Iranu potwierdziły oficjalnie,  że maja zamówienia na swoje drony bojowe już od 22 krajów, głównie wrogów Izraela i USA, a ponadto rozpoczęły szeroką współpracę gospodarczą i wojskową z Rosją, obalając w ten sposób jakiekolwiek próby USA i UE wpływu na ceny ropy. Warto zauważyć, że od tego momentu Arabia Saudyjska zaczęła śpiewać z innego klucza wobec Iranu. Amerykanie na razie są bezradni wobec takiego rozwoju wydarzeń w Zatoce Perskiej, zwłaszcza że Iran zdołał przechwycić najnowszy dron podwodny armii amerykańskiej, co też będzie miało  złowieszcze konsekwencje dla armii amerykańskiej w najbliższej przyszłości.  Tymczasem na frocie walk na Ukrainie, starania ukraińskiej armii, by odnieść jakikolwiek sukces przed wyborami do Kongresu w USA, okazały się nieosiągalne. Rosjanie skutecznie się bronią, zadając wbrew propagandzie ukraińskiej, która zdominowała polską sferę informacyjną duże straty w kolejnych kontrofensywach, wykrwawiając w ten prosty sposób za pomocą artylerii i lotnictwa ukraińską armię.

W tej chwili na frontach walk panuje pora błotna, która to czyni dla obu stron raczej niemożliwe podjęcie jakichkolwiek ofensywnych działań na wielką skalę. Rosjanie w tej chwili cierpliwie czekają na porę zimową, kiedy to opadną liście z drzew i teren będzie zamarznięty, idealny do podjęcia kroków ofensywnych, zwłaszcza kiedy zmobilizowani i przeszkoleni żołnierze wejdą do boju wraz z nowym sprzętem, zgromadzonym niedaleko od linii frontowych.

Zaś Ukraina zdana wyłącznie na dostawy zachodniego sprzętu wojskowego, skazana jest na klęskę. Rosjanie miesiąc temu rozpoczęli niszczyć infrastrukturę energetyczną Ukrainy na całym jej obszarze od granicy z Polską do granic terenów zaanektowanych ostatnio. Tak więc dostawy broni zachodniej są teraz znacznie bardziej utrudnione, więc pozostaje tylko droga morska przez port w Odessie. Rosjanie sprytnie wykorzystali ostatni atak na swoja bazę w  Sewastopolu wycofując się z tzw. umowy zbożowej, w ten sposób zostawiając sobie otwatą furtkę do atakowania statków przez tzw. nieznanych sprawców, które będzie podejrzewała o dostarczanie broni. Pozostaje więc tylko Rumunia do transportu bronii na  Ukrainę. 

Podczas ostatniego nalotu Ukraina oświadczyła, że jej wojska zestrzeliły 44 z 50 rakiet, wiec wychodzi na to, że Rosjanie mogli trafić co najwyżej sześć różnych celów. Jednocześnie ukraińskie władze podały, że uszkodzonych zostało 18 obiektów infrastruktury krytycznej. Tylko nauka radziecka może wytłumaczyć takie przypadki. Nie wiem, może ukraińskie rakiety przeciwlotnicze dupnęły w te krytyczne obiekty dla Ukrainy, zamiast w irańskie drony i rosyjskie rakiety.

Żeby było jeszcze zabawniej nasza propaganda powtarza bezmyślnie za ukraińską, że Putin jest poważnie chory i lada dzień będzie wysadzony z prezydenckiego stolca przez konkurentów. Tylko że wśród tych konkurentów są same siłowniki, którzy chcą Ukrainę zbombardować, by w ten sposob zapewnić sobie strefę buforową między Rosją a Zachodem. Ciekawa jestem, jak by była potraktowana Polska, kierowana przez magdalenkowe eliciarstwo, które to wysługuje się każdemu, kto dysponuje odpowiednimi hakami. Najjaskrawszym tego przykładem zachowania eliciarstwa wiadomego chowu, było oświadczenie jeszcze w latach 90-tych ubiegłego stulecia, kiedy magdalenkowe władze oświadczyły, że dlatego przyszłe gazociągi muszą przebiegać przez Ukrainę, by Ukraina nie była ppozbawiona dochodów z tego tytułu. Rosjanie zaś proponowali Polsce przebieg  gazociągu przez Białoruś z pominięciem Ukrainy. A przecież Polska mogła postawić warunek Rosjanom na hub gazowy na terenie Polski.

Jak będzie wyglądała amerykańska pomoc dla Ukrainy po wyborach do Kongresu? Myślę że nic sie nie zmieni, ponieważ są to w dużej większości te same nazwiska od chyba już dwudziestu lat, więc pod tym względem republikanie tak tylko mówią, że zakończą wypisywanie czeków in blanco dla Ukrainy, zwodząc swoich wyborców. Tak więc nieistotne z punktu widzenia pomocy dla Ukrainy, kto wygra te wybory. Neokoni dalej bedą zatapiać gospodarkę USA., bo dla nich najważniejszy jest Izrael, zas Ukraina jest tylko narzędziem do zniszczenia gospodarki Niemiec, czyli Unii Europejskiej.

Nie pozostawia to Rosjanom żadnego wyboru, jak tylko jak najszybsze pokonanie wojsk Ukrainy, która to jest całkowicie zależna od dostaw bronii z państw NATO. Ukraińcy już teraz przyznają, że są bezsilni wobec najnowszych rosyjskich rakiet, które spadają na ukraińskie cele infrastruktury krytycznej.

Chciałabym więc znowu powtórzyć, że wojna była przez Ukrainę przegrana w chwili, gdy pierwszego dnia Ukraińcy stracili swoje lotnictwo, zaś dodatkowo nie znam z historii takiego przypadku, by kraj zależny całkowicie od dostaw broni od obcych państw, mógł wygrać wojnę, w dodatku z przeciwnikiem który dysponuje ogromna przewagą militarna nad konkurencją.

Napisałam również że tylko udział wojsk NATO na czele z US Army jest w stanie prowadzić równorzędną walkę z Rosją i myślę że tę wojnę Rosja by i tak wygrała militarnie. Chyba że otumanieni propagandą ukraińską co niektórzy, pokładają nadzieję w babciach  strącających słoikami od drzemów samoloty oraz cyganach kradnących ruskie czołgi.

Jak napisałam w poprzednich notkach, polskie eliciarstwo magdalenkowe będzie obok banderowskiej Ukrainy największym przegranym w tej wojnie, a my Polacy wraz z nimi.  Jest też bezspornym faktem, że Polska pod przewodem strategosa nad strategosami, jakiego świat do tej pory nie widział, dostarczając na Ukrainę cały ciężki sprzęt wojskowy jest teraz goła i wesoła, wystawiona na rosyjskie rakiety, które może strącać tylko Antek Macierewicz przy pomocy swoich strasznych oczu. Oby to była prawda.

O zaskakujących danych dotyczących rosyjskiego eksportu. Rosyjska gospodarka zmierza w przepaść…

„NYT” o zaskakujących danych dotyczących rosyjskiego eksportu. Na liście europejskie kraje. Rosyjska gospodarka zmierza w przepaść…

https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8579115,rosja-wojna-ukraina-eksport-gospodarka-europa-chiny-turcja-indie.html

Łączna wartość towarów eksportowanych przez Rosję wzrosła od czasu lutowej inwazji Ukrainy – podał dziennik „New York Times”, analizując dane handlowe. Choć import z większości krajów do Rosji zdecydowanie spadł, to niektóre kraje zwiększyły wymianę handlową z Rosją – zwłaszcza Turcja i Chiny.

Jak podaje „NYT”, wzrost rosyjskiego eksportu to głównie efekt wysokich cen ropy i gazu; choć rosyjska ropa jest sprzedawana o ponad 20 dol. za baryłkę taniej, wystarczyło to, by złagodzić skutki sankcji i recesję rosyjskiej gospodarki. Dane wskazują, że mimo drastycznego spadku zakupów rosyjskiej ropy przez państwa UE, rolę głównego nabywcy przejęły Chiny i Indie, które kupują ok. 55 proc. sprzedawanej przez Rosję surowca.

Rosja i Indie, Turcja, oraz Chiny

Zakup rosyjskiej ropy sprawiły m.in., że wartość wymiany handlowej Rosji z Indiami jest obecnie ponad 3-krotnie większa od średniej z ostatnich pięciu lat (wartość eksportu z Rosji wzrosła o 430 proc., choć import zmniejszył się o 19 proc.). Handel z Rosją – zarówno eksport, jak i import – zwiększyły też m.in. Turcja – o 198 proc. i Chiny – o 64 proc.

Mimo sankcji i ograniczeń…

Według „NYT”, mimo sankcji i ograniczeń w handlu, państwom Zachodu trudno jest zastąpić też inne kluczowe surowce, w których Rosja jest światowym liderem, w tym produkty pochodne żelaza, niklu, pszenicy, czy olejów roślinnych.

Państwa europejskie też handlują…

Wśród państw europejskich, zwiększone obroty – mimo mniejszego importu – Rosja zanotowała w wymianie z Belgią (81 proc.), Hiszpanią (57 proc.) i Holandią (32 proc.). Znacznie spadła natomiast wartość handlu Rosji z Wielką Brytanią (79 proc.), Szwecją (76 proc.) i USA (35 proc.). Mimo wzrostu importu surowców z Rosji, spadła też wartość całkowita wymiany z Niemcami (o 3 proc.).

Cytowany przez „NYT” ekspert ośrodka Carnegie Endowment for International Peace Gabujew uważa jednak, że sytuacja Rosji pogorszy się w przyszłym roku, w miarę jak [bla, bla… MD]

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński

Wystąpienie przedstawiciela Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Ostrzeżenie. 23 X 2022

https://thesaker.is/extremely-important-russian-warning-to-the-un-security-council-must-see/

Transkrypcja wystąpienia przedstawiciela Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ

23 X 2022

Najpierw chciałbym wyrazić swoje zdumienie.

Nie bardzo rozumiemy, jaką wartość dodaną, poza wydłużeniem czasu dzisiejszego spotkania,  niesie wpisanie na listę mówców przedstawicieli Słowacji, Polski, Niemiec i Grecji. My dzisiaj nie prowadzimy debaty, my przeprowadzamy briefing. Stanowisko tych państw znamy już bardzo dobrze. Mógłby je podsumować [jeden] przedstawiciel Unii Europejskiej. Nie widzimy w tym nic poza chęcią zaistnienia na ekranach telewizji. W przyszłości, Panie przewodniczący, chcielibyśmy prosić pana o większą roztropność przy sporządzaniu listy mówców na spotkania ONZ w tej sprawie.

Panie Przewodniczący, odnotowujemy briefing podsekretarza generalnego ONZ ds. politycznych, Rosemary Di Carlo i rezydenta koordynatora na Ukrainie, Denise Brown.

Widzimy, że… Sekretariat ONZ w końcu zajął się tematem niszczenia infrastruktury cywilnej. Niestety, znów jednostronnie. Nie usłyszeliśmy ani jednego słowa o zniszczeniach, które Kijów powodował przez 8 lat i nadal powoduje w Donbasie. Nie słyszymy też o ofiarach wśród jego ludności cywilnej powodowanych  atakami Sił Zbrojnych Ukrainy(SZU). Bez reakcji Sekretariatu pozostają potworne ataki terrorystyczne Kijowa na taką infrastrukturę cywilną jak most krymski, ostrzał elektrowni atomowej w Zaporożu i elektrowni wodnej w Kachowie.

 Nasi zachodni koledzy tłumaczyli potrzebę zwołania dzisiejszego spotkania, nasileniem przez stronę rosyjską ataków na ukraińską infrastrukturę cywilną i cele cywilne. Zobaczmy, jak sprawy mają się naprawdę. Przez ostatnie dwa miesiące,  reżim ukraiński i jego zachodni zwierzchnicy, najwyraźniej w wyniku euforii z taktycznego postępu wojsk ukraińskich na kilku kierunkach, osiągniętego kosztem astronomicznych strat w ludziach i sprzęcie, na wszelkie możliwe sposoby powtarzali tezę, że Rosja rzekomo wyczerpała swoje zasoby materialne i ludzkie i zaraz zacznie przegrywać na polu walki.

Jednocześnie, ukraińscy stratedzy, nadzorowani przez swoich zachodnich zwierzchników, już od dawna stosują terrorystyczne metody sabotażu na terytorium Rosji. Przykłady tego są liczne. Ale apogeum ich wysiłków stał się atak terrorystyczny na moście krymskim 8 października, dokonany przez ukraińskie służby specjalne. Zginęły cztery osoby, zniszczona została część drogi, która służyła ludności półwyspu do zaopatrywania jej w żywność, leki i inne niezbędne do życia towary.

Przedstawiciele Ukrainy, w tym wicepremier, szef ministerstwa ds. transformacji cyfrowej Ukrainy Michaił Fedorow i doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko, otwarcie delektowali się tym przestępstwem. Entuzjastyczne wiadomości pojawiły się także na oficjalnym koncie Ministerstwa Obrony Ukrainy. I chociaż Kijów, najwyraźniej upomniany przez swoich zachodnich zwierzchników, bardzo szybko, zgodnie ze swoją tradycją, próbował przerzucić winę na Rosję, to minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmitrij Kuleba w ujawnionym w internecie materiale wideo, potwierdził, że to Kijów stał za atakami na most Krymski i w obwodzie biłgorodzkim. Oto jego słowa, udostępnione milionom użytkowników. Cytuję. „Jeśli zapytacie mnie, kto wysadza [infrastrukturę] na Krymie lub w Biełgorodzie, to prywatnie powiem wam, że, tak, to my”. Koniec [cytatu].

Po ośmiu latach gorzkich doświadczeń mieszkańców Donbasu, dobrze wiemy, do czego zdolny jest reżim  kijowski. Podjęto zatem decyzję o ostudzeniu bojowego zapału aroganckich kijowskich terrorystów. Za pomocą precyzyjnych uderzeń rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych produkcji rosyjskiej zniszczono dużą liczbę instalacji wojskowych, a także obiektów infrastruktury, [zmniejszając] możliwości wojskowe i osłabiając potencjał represyjnego reżimu Zelenskiego.

Oczywiście, ta sytuacja nie odpowiadała Zachodowi i tym samym wywołała prawdziwą histerię wśród naszych zachodnich „kolegów”, którą możemy obserwować w całej okazałości  podczas dzisiejszego spotkania. Oczywiście, tak jak poprzednio, nie chcą oni widzieć prawdy i przyznać, że cele cywilne zostały trafione i uszkodzone tylko w tych przypadkach, gdy drony zostały zestrzelone w pobliżu tych celów przez ukraińską obronę terytorialną … i z tego powodu zboczyły z pierwotnego kursu. Albo [uszkodzenia nastąpiły], gdy cele cywilne zostały trafione przez ukraińskie rakiety obrony powietrznej, które nie były w stanie przechwycić swoich celów. Takich przypadków jest mnóstwo, także nagranych na wideo. Każdy kto chce, może je obejrzeć w Internecie.

Obecnie, Ukraina i jej zachodni zwierzchnicy, próbują nakręcić kolejną fałszywkę na temat rzekomych dostaw do Rosji irańskich UAV (bezzałogowców), z naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2231. Odrzucamy wszelkie takie próby wciągnięcia Sekretariatu ONZ w tę pozbawioną skrupułów grę. Przykładem tego jest dystrybuowany dziś w Radzie Bezpieczeństwa przez Niemcy, Francję i Wielką Brytanię list z de facto petycją do Sekretariatu ONZ o naruszenie artykułu 100 Karty Narodów Zjednoczonych i mandatu, udzielonego w nocie przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ S/2016/44 z 16 stycznia, 2016. USA poszły jeszcze dalej i w swoim liście wprost zażądały od Sekretariatu przeprowadzenia dochodzenia, do którego Sekretariat nie jest upoważniony.

Jest to sytuacja godna potępienia i przedstawiliśmy nasze oceny prawne w odpowiedzi, która została rozesłana przed tą sesją. Czekamy na pełne potwierdzenie ze strony Sekretariatu, że nie zamierza on zgodzić się na naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych [wymagane] przez te instrukcje państw zachodnich i nie będzie prowadził żadnego takiego „dochodzenia”. Jeśli eksperci ONZ, aby zadowolić zachodnie stolice, będą jednak otwierać takie pseudo-dochodzenia, bezpodstawnie powołując się na zapis rezolucji 2231, możemy zrewidować cały kompleks naszych stosunków z Sekretariatem ONZ, na którego bezstronności w takim przypadku nie będzie już można polegać.

Szanowni Państwo. Dzisiejszy spektakl w Radzie Bezpieczeństwa jest również rodzajem zasłony dymnej dla kijowskiego reżimu i jego zwierzchników. Zachód starannie tworzy wizerunek kijowskiego reżimu jako niewinnej ofiary rosyjskiej agresji, [która to ofiara] potrzebuje stałej pomocy wojskowej. W zeszłym tygodniu pojawiły się znowu zapowiedzi dostaw wojskowych dla Kijowa.

USA i UE wybrały systemy, które wykazały się najwyższą śmiertelnością wobec ludności Donbasu i terytoriów wyzwolonych. USA dostarczą Kijowowi kolejną partię pocisków M142 HIMARS MLRS oraz precyzyjnych pocisków kierowanych M31 GMLRS, a także lotniczych pocisków antyradarowych AGM-88 HARM. Z Paryża, Kijów ponownie otrzyma samobieżne działa artyleryjskie Cezar kalibru 155 mm. Dostawę amunicji 155 mm, zapowiedziały Niemcy. Przywódcy tych państw, tłumaczą własnym obywatelom, że ta broń, rzekomo,  pomoże reżimowi Zelenskiego w obronie Ukrainy.

Zobaczmy zatem, do czego są one faktycznie wykorzystywane. Według danych DPR-LPR, tylko na terytorium kontrolowanym przez republiki od… lutego do października, w wyniku ukraińskich ataków z użyciem ciężkiej broni, zniszczono ponad 10 tysięcy domów i ponad 2000 obiektów infrastruktury cywilnej, w tym 424 placówki edukacyjne i 109 medycznych. Do tych ataków aktywnie wykorzystywano amerykańskie MLRS HIMARS. Francuskie Cezary również wykorzystały okazję do pokazania swojej siły w nierównej walce z budynkami mieszkalnymi, szkołami i innymi celami cywilnymi. Bezpośrednio z francuskiej broni, w Doniecku od czerwca tego roku zginęło nie mniej niż pięć osób, dziesięć zostało rannych, zniszczono ponad 64 budynki.

Siły Zbrojne Ukrainy(SZU) uderzają również w głąb terytorium Rosji, celując w ludność cywilną i infrastrukturę cywilną. 10 października w rejonie Biełgorodu SZU wystrzeliło ponad 100 rakiet, w tym niesławne Toczki-U uzbrojone w głowice kasetowe. Zginęła kobieta, uszkodzone zostały cztery domy. W udręczonej wiosce Tetkino ,w obwodzie kurskim, która od wiosny jest celem zmasowanych uderzeń artyleryjskich SZU, mimo braku tam obiektów wojskowych, dwie osoby zostały ranne. 13 października ukraińskie uderzenia trafiły w budynek mieszkalny w Biełgorodzie, … wieś Krasny, punkt kontroli celnej w okręgu miejskim Szebekin i inne budynki cywilne.

Właśnie teraz, dosłownie w przeddzień naszego spotkania, Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły zakłady przemysłowe w tym okręgu. Warto przypomnieć, że wcześniej w tym rejonie, podobnie jak w Doniecku, SZU aktywnie i masowo wykorzystywały przeciwko ludności cywilnej systemy min zdalnych, w tym miny „Petal”.

16 października [ostrzelali] budynki mieszkalne w Nikolskoje, międzynarodowe lotnisko Szuchowa w Biełgorodzie, dwóch cywilów zostało rannych.


18 października ukraińskie wojsko po raz kolejny ostrzelało wieś Biełaja Bieriozka, obwód briański. Tego samego dnia Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały sześć miejscowości w obwodzie kurskim, ranna została kobieta, zniszczono kilka domów, wyłączono kilka linii energetycznych.

Wcześniej, ukraińscy dywersanci wielokrotnie próbowali dokonać aktu sabotażu przeciwko elektrowni atomowej w Kursku. W sumie, tylko od początku października masowy ostrzał artyleryjski Sił Zbrojnych Ukrainy, w tym z użyciem wspomnianych amerykańskich pocisków HARM, został skierowany na ponad 30 spokojnych osiedli w obwodzie bełgorodzkim i samym mieście Biełgorod.

Jednocześnie Kijów, … zachęcany przez swoich zachodnich nadzorców, otwarcie się tym chwali. Czy oni w Kijowie i w osłaniających Kijów stolicach poważnie …myślą, że będziemy to tolerować?

Korzystając z pobłażliwości dla wszelkich aktów przestępczych okazywanych przez ich zachodnich mocodawców,  reżim Zelenskiego celowo … uderza w infrastrukturę cywilną na swoich byłych terytoriach. Od pięciu miesięcy, SZU ostrzeliwuje miasto Nowaja Kachowka w obwodzie chersońskim. Dziennie nadlatuje tam do 120 pocisków, z czego większość to amerykańskie HIMARS, przy czym Ukraińcy celują nimi specjalnie w zaporę w Kachowce, aby ją naruszyć i tym samym podnieść poziom wody, co spowoduje zalanie przyległych terenów. Taki scenariusz może spowodować śmierć tysięcy cywilów, tysiące domów zostanie uszkodzonych.

Dziś wystosowaliśmy list do Rady Bezpieczeństwa, wzywając przywódców ONZ do zapobieżenia tej potwornej prowokacji.

Trwają nieodpowiedzialne ataki SZU na Zaporoską Elektrownię Atomową(ZEA), stwarzając poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa tego obiektu. Skala ofiar cywilnych, w przypadku gdyby ZEA została poważnie uszkodzona, a co dopiero po pełnowymiarowej awarii ze skażeniem radioaktywnym, nie martwi Kijowa. Są oni gotowi na każdą ofiarę w ludziach, aby NATO mogło nadal prowadzić swoją wojnę zastępczą z Rosją i kontynuować dostawy broni na Ukrainę. Informowaliśmy przywódców ONZ o tych okropnych incydentach, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy od nich żadnej sensownej odpowiedzi.

Ukraińskim bojówkarzom udało się poważnie uszkodzić mosty Kachowski i Antonowski na Dnieprze, przez które mieszkańcy Chersonia byli zaopatrywani w żywność, leki itd. Siły Zbrojne Ukrainy podjęły kolejną próbę zniszczenia mostu Antonowskiego  19 października. Rosyjskie systemy obrony powietrznej zdołały ochronić tę instalację, do ataków ponownie użyto amerykańskich systemów HIMARS. Wojska ukraińskie wykorzystały te same systemy wcześniej, do uderzeń na miejsce przetrzymywania więźniów z neonazistowskiego batalionu Azow w Jelenówce.

Kolejną przerażającą ilustracją tego, jak faktycznie władze w Kijowie traktują spokojnych ludzi, jest barbarzyńskie traktowanie ich rodaków, którzy opowiedzieli się za Rosją. 29 września Siły Zbrojne Ukrainy ostrzelały pod Kupiańskiem kolumny samochodów, które  opuszczały Ukrainę w kierunku Rosji. Zginęło około 30 osób. 30 września SZU ponownie ostrzelały uchodźców, którzy wyjeżdżali na wyzwolone tereny Zaporoża. Na miejscu zginęło 30 osób, a 88 zostało rannych. Wczoraj, 20 października, SZU ostrzelały przeprawę promową, która służyła do ewakuacji ludności cywilnej uciekającej przed ukraińskim ostrzałem i prowokacjami. W wyniku tej zbrodni są zabici i ranni, w tym dziennikarze i dzieci.

4 października została opublikowana wiadomość wideo od 38 żołnierzy z 8 kompanii 3 pułku 25 Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Informowali w niej o otrzymaniu zbrodniczych rozkazów zabijania ludności cywilnej w obwodzie charkowskim.


MSW Ukrainy niedawno wydało oświadczenie o rozpoczęciu operacji poszukiwania wrogów Ukrainy, w ramach której w miastach obwodu charkowskiego zatrzymano do 40 tzw. „potencjalnych współpracowników”, którzy następnie są przesłuchiwani przez służby bezpieczeństwa.

Co się następnie dzieje z tymi ludźmi, pokazał w swoich opublikowanych na mediach społecznościowych 9 października filmach, członek ukraińskiej armii, były dowódca neonazistowskiej jednostki Azov, Maxim Żorin. Na nagraniu widać, że ciała rozstrzelanych przez nich cywilów, neonaziści porzucają w rowie. Sam Żorin napisał, że są to mieszkańcy miasta Kupiańsk, obwód charkowski, komentując, cytuję „Będzie kara”. Metadane klipu wskazują, że został on nagrany nieco ponad pół godziny przed publikacją. Zwłoki ubrane były w ciepłe ubrania, odpowiednie do październikowych warunków pogodowych. Przypomnę, że w Kupiańsku od początku września nie ma rosyjskich wojsk. Wszystko wskazuje na to, że ci nieszczęśnicy padli ofiarą bezprawnej egzekucji przeprowadzonej przez ukraińskich neonazistów w ramach oczyszczania miasta.

Gdzie jest choć jedno słowo potępienia tych działań ze strony zachodnich delegacji? Wasze milczenie jest najlepszym dowodem na to, że pomimo całej hipokryzji, nikogo na Zachodzie nie obchodzi los ukraińskiej ludności cywilnej. Wolicie ukrywać ten zbrodniczy reżim, który składa się z nacjonalistów, radykałów i jawnych nazistów, [wy] pomagacie im organizować prowokacje i promować kłamstwa o Rosji i działaniach wojsk rosyjskich.

Przy okazji chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że mimo wszystkich monitów nadal nie otrzymaliśmy listy nazwisk ofiar ukraińskiej prowokacji w Buczy w kwietniu. To po raz kolejny potwierdza, że władze w Kijowie nie mają nic do zaprezentowania na poparcie swoich oskarżeń i domysłów. Nasi zachodni „koledzy” próbują udawać, że nie ma niczego do udowodnienia – wystarczy po prostu uwierzyć na słowo przedstawicielom kijowskiego reżimu w sprawie każdego ich twierdzenia.

Panie Przewodniczący, zanim skończę, chciałbym z góry poinformować, że nie będę dzisiaj słuchał kolejnej porcji tyrad przedstawiciela ukraińskiego reżimu w murach Rady Bezpieczeństwa, pozwalając mu tym samym doświadczać tej dziwacznej i grzesznej przyjemności, którą [najwyraźniej] z tego czerpie, nie, nie będę. Myślę, że każdy, kto czytał jego ostatnie obraźliwe komentarze na temat rosyjskich dyplomatów w mediach społecznościowych …[niezrozumiałe] Niestety, takie wybryki odzwierciedlają obecny stan ukraińskiej dyplomacji i są dowodem niezdolności i nieprzygotowania Kijowa do jakiegokolwiek dialogu. Nie mówiąc już o cywilizowanym.

tłum. Sławomir Soja

Polska między Schwabem a Putinem. Jak wyjść z potrzasku. Nie powtarzać starych błędów.

Polska między Schwabem a Putinem. Jak wyjść z potrzasku.

Tomasz Sommer – 8 października 2022 https://nczas.com/2022/10/08/polska-miedzy-schwabem-a-putinem-klimatyzm-jak-nazizm/

Klaus Schwab i Władimir Putin.
Klaus Schwab i Władimir Putin. / Fot. Flickr/PAP/kolaż

W 1939 r. Polska znajdowała się między Stalinem a Hitlerem. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy. Dziś sytuacja się powtarza: Polska jest pomiędzy Putinem a Schwabem. I polscy politycy zachowują się dokładnie tak samo, jak przed II wojną światową. A mogą przecież zachować się inaczej.

Ta analogia na pierwszy rzut oka nie jest oczywista, ale głębsza analiza ideologicznej i goestrategicznej rzeczywistości w jakiej się znaleźliśmy w pełni ją usprawiedliwia. Po upadku Związku Sowieckiego, Europa Środkowa, w tym Polska znalazły się w strefie próżni i zarówno Rosja jak i Niemcy tylko w ograniczony sposób wpływały na jej życie.

Dokładnie taka sama sytuacja panowała w Europie po 1921 r. Zarówno sto lat temu, jak i teraz, po przezwyciężeniu największych problemów wywołanych politycznymi zapaściami, jednak zainteresowanie Rosji i Niemców Międzymorzem szybko wzrastało. Przed wojną Rosja Sowiecka otwarcie mówiła, że chce „odzyskać” wschodnią część ówczesnej Polski, z kolei narodowosocjalistyczne Niemcy, chciały nie tylko koncesji terytorialnych, ale także dążyły do postawienia Polski w roli wasala

Podobnie sto lat później Rosja zaczęła dążyć do reintegracji z Białorusią i Ukrainą co doprowadziło do toczącej się obecnie wojny. Z kolei Niemcy reintegrowali swoje niegdysiejsze peryferia, w tym Polskę, przy pomocy Unii Europejskiej. Równocześnie, zarówno przed wojną jak i obecnie, Rosja i Niemcy toczą własną, zmienną grę, ponad głowami sąsiadów. W dzisiejszych czasach tak gra miała doprowadzić do tego, że Niemcy stałyby się oficjalną hurtownią rosyjskiego gazu na Europę. Plan ten jednak, w wyniku wybuchu wojny na Ukrainie, na razie został zamrożony.

Rosja i Niemcy dzisiaj

Oczywiście zarówno Rosja jak i Niemcy są z pozoru obecnie zupełnie inne niż były 100 lat temu. Czy jednak ta odmienność jest rzeczywiście tak duża, jak się na pierwszy rzut oka wydaje? Przed wojną Rosja była krajem imperialno-komunistycznym. Rosyjskie imperium po 1989 r. częściowo się  rozpadło, jednak imperialny charakter tego państwa, nastawiony na zwiększanie swoich wpływów i swojego terytorium, przetrwał. Rosyjski prezydent Władimir Putin niejednokrotnie mówił, że dąży do rewindykacji straconych wpływów i terytoriów, a rozpad Związku Sowieckiego ma za największą katastrofę w dziejach Rosji, i rzeczywiście powoli, ale stanowczo ten program realizuje. W dodatku w Rosji nie ma opozycji, która byłaby przeciwna takim planom. Wręcz przeciwnie – zarówno komuniści jak „nawalniści” chcieliby rewindykować tylko „lepiej”. Wielu komentatorów pisze wprost, za Władimirem Bukowskim, że jedyną drogą do zatrzymania imperialnego myślenie w przypadku Rosji jest jej rozpad. Bez rozpadu, gdy tylko Rosja poczuje się wystarczająco silna, natychmiast stawia na ekspansję.

Z kolei w Niemczech, gdzie doszło do tzw. denazyfikacji, wzrost sił centalizujących i ekspansjonistycznych objawia się w postaci trwających właśnie prób dokonania imperializacji UE. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził wprost, że Niemcy będą dążyć do centralizacji władzy w UE, w tym likwidacji zasady jednomyślności, by Unia stała się sterowna i gotowa na przyjęcie kolejnych państw w tym Ukrainy, a w dalszej kolejności i Turcji czy Białorusi. Jak zwykle niemiecka władza wykorzystuje przy tym kolejną szaloną ideologię tzw. klimatyzmu, która, tak się jakoś przez przypadek złożyło, daje korzyści tylko gospodarce Niemiec utrwalając jej dominację i niszcząc gospodarki od niej niezależne. Klimatyzm, podobnie jak przedwojenny socjalistyczny rasizm, ma też doprowadzić do totalnej kontroli społecznej. Tak jak przed wojną ludność była kontrolowana i segregowana pod względem rasowym, tak teraz ma być kontrolowana pod względem klimatycznym. Nie jest już wcale tajemnicą, jak taka kontrola ma być dokonywana.

Klaus Schwab, twarz i organizator World Economic Forum już teraz całkiem otwarcie przewiduje, że „za 10 lat każdy człowiek będzie miał chipy w mózgu” połączone z już istniejącymi aplikacjami mierzącymi jego „ślad węglowy”. Ślad węglowy będzie z kolei penalizowany od jakiegoś przypisanego poziomu. Dzięki takiemu mechanizmowi imperium europejskie ma mieć, wedle wizji tych utopistów, pełną kontrolę nad każdym aspektem zachowania swoich poddanych. Muszę w tym miejscu podkreślić, że powyższe zdania nie są żadną przesadą, są dosłownym przytoczeniem planów ideologów klimatyzmu. Oczywiście ich spełnienie się jest na szczęście równie prawdopodobne, co planowany przez Lenina „wszechświatowy komunizm” i planowana przez Hitlera „tysiącletnia rzesza”. Co nie znaczy, że jakaś forma tej utopii nie zostanie na jakiś czas rzeczywiście wprowadzona w życie.

Polska wobec Putina i Schwaba

Obecne zachowanie Polski wobec putinowskiej Rosji i schwabowskich Niemiec bardzo przypomina zachowanie polskich władz wobec Związku Sowieckiego i Trzeciej Rzeszy przed II wojną światową. Wobec Rosji mamy do czynienia z całkowitym izolacjonizmem, właściwie zamrożeniem stosunków dwustronnych, co niestety zaowocowało na Białorusi, gdzie Polaków jest ciągle dużo, państwowym antypolonizmem. Można powiedzieć wręcz, że dokładnie jak przed wojną, jesteśmy w stanie zimnej wojny z Rosją, bez prób i możliwości przełamania tej sytuacji, czego ubocznym efektem są cierpienia resztek polskich mniejszości, wymordowanych wcześniej niemal doszczętnie podczas operacji antypolskiej w latach 1937-1938.

Podobnie polskie władze ewidentnie od lat prowadzą konwergencję z systemem unijno-niemieckim, tak jak przed wojną robiły konwergencję z niemieckim systemem nazistowskim. Od samego początku był to zasadniczy błąd, gdyż ośmielał Niemcy do stopniowo coraz większej ingerencji w sprawy Polski, która to ingerencja prowadzona jest głównie poprzez instrumenty ideologii klimatyzmu. Niestety polskie władze są na tyle ślepe, że konsekwentnie realizują wymagania ideologii klimatyzmu na swoim terytorium, nawet dzisiaj, gdy już wyraźnie widać, jak bardzo ta ideologia jest szkodliwa w sensie gospodarczym i do jakiej katastrofy społecznej może doprowadzić. Wydaje się, że, jak przed wojną, wielu polskich polityków uwierzyło w niemiecką ideologię, bez względu na jej obiektywne wariactwo i nie mogą się oni spod wpływu tej utopii wydobyć.

Jak wyjść z potrzasku

Zachowanie polskiej klasy politycznej wobec obecnej sytuacji geopolitycznej, jak pokazałem, do złudzenia przypomina zachowanie przedwojennej sanacji. Wprawdzie ta grupa polityków miała świadomość, że Polska coraz bardziej wpada w potrzask, czego dowodem były niezrealizowane plany wojny prewencyjnej z Niemcami, jednak ostatecznie z tej desperackiej próby ocalenia Polski nie skorzystano.

Dziś, świadomość, że wpadamy coraz bardziej w podobny potrzask też na szczęście wzrasta. Także na szczęście, Rosja i Niemcy, mimo podobnego, co sto lat temu myślenia ich klasy politycznej, funkcjonują w innym otoczeniu politycznym i nie mają aż takiej dominacji nad sąsiadami, jaką cieszyły się ich wcielenia sprzed stu lat.

Rosja jest relatywnie znacznie słabsza niż za czasów Związku Sowieckiego, w dodatku jej sytuacja demograficzna jest katastrofalna. Podobnie Niemcy, choć chcą narzucić swą dominację i kolejną wariacką ideologię ościennym krajom, de facto ciągle są okupowane przez Stany Zjednoczone i dopóki się tej okupacji nie pozbędą, nie mają prawdziwej swobody manewru – to właśnie dlatego prowadzą swoją politykę głównie pod przebraniem w postaci Unii Europejskiej. Z ich gry doskonale zdają sobie sprawę działające z pozycji hegemona Stany Zjednoczone, które po latach chaotycznej polityki wobec UE, jak się wydaje, grają obecnie na osłabienie niemieckiej dominacji. Polska w tej sytuacji powinna w tym osłabianiu Niemiec wziąć udział. Oczywiście nie przy pomocy wojny prewencyjnej, którą planował przed wojną Józef Piłsudski, tylko przy pomocy otwartego i zdecydowanego zakwestionowania niemieckiej ideologii klimatyzmu.

Klimatyzm jak nazizm

Klimatyzm jest obecnie najważniejszą wartością dla Niemiec. Dlaczego tak paranoidalna ideologia zapanowała nad milionami obywateli tego kraju? Z kilku powodów. Po pierwsze to postchrześcijańskie państwo potrzebuje jakiejś zastępczej etyki, jakiegoś ersatzu systemu wartości i religia „zmiany klimatycznej”, jakkolwiek idiotycznie by to brzmiało, dobrze spełnia tę rolę. Po drugie klimatyzm, w imię „słusznego celu”, wymusza połączenie gospodarek państw ościennych z gospodarką niemiecką w stosunku podrzędności. Bo to Niemcy dekretują co jest „klimatycznie koszerne”, a co nie i to oni produkują technologię, która w imię tej religii jest „dobra”. Po trzecie wreszcie to Niemcy zainstalowali w Europie klimatyzm, w związku z tym narzucają też hierarchów i doktrynę tej nowej religii, a wszystkie państwa przystępujące do niej są jedynie konwertytami. Hierarchia, po prostestancku związana z państwem, rezyduje pomiędzy Berlinem a Monachium i stamtąd prowadzi misję i nadaje stanowiska eklezjalne. W dokładnie taki sam sposób działały Niemcy podczas II wojny światowej – wszystkie okupowane i „sprzymierzone” kraje musiały wziąć udział w ówczesnej misji narodu niemieckiego, jaką było oczyszczenie Europy z Żydów. Wszystkie też, z wyjątkiem Węgier, z tej misji gorliwie się wywiązywały.

Otwarte zakwestionowanie klimatyzmu oznaczałoby więc otwarte sprzeciwienie się wizji odbudowy niemieckiej dominacji w Europie. Ponieważ jednak ta utopie właśnie doprowadziła do katastrofy gospodarczej na Starym Kontynencie, nie ma lepszego momentu, żeby taki sprzeciw właśnie teraz zgłosić zgłosić. Dodatkowo, wskutek wojny na Ukrainie, Niemcy utraciły możliwość otwartej współpracy z Rosją, co dodatkowo naraża klimatyzm na upadek, gdyż miał on być przecież wspomagany właśnie rosyjskim gazem.

Schwab fałszywie tryumfuje

W połowie września na stronie World Economic Forum ukazała się tekst, w którym napisano wprost, że restrykcje kowidowe na świecie były tylko próbą generalną przed wprowadzeniem pomiarów i ograniczeń „indywidualnego śladu węglowego”. Autor tekstu cieszy się, że eksperyment wyszedł pomyślnie, ludzie się totalitaryzmowi terapeutycznemu poddali i konkluduje, że z penalizacją „ekscesywnego śladu węglowego” będzie podobnie. Wydaje się, że to jednak nie jest prawda. Tak samo jak nie udało się Schwabom tego świata doprowadzić do pełnego tryumfu kowidianizmu, tak samo skazani są na klęskę we wprowadzaniu klimatyzmu. Polska, kwestionując tę fałszywą religię jako pierwsza, może zaś znacznie poprawić swoją sytuację geopolityczną.

Tomasz Sommer