Putin o przyczynach głodu, eksportowym zbożu i cenach energii.

Wywiad Włodzimierza Putina dla Rossija TV

https://www.bibula.com/?p=134439

Prezydent odpowiedział na pytania Pawła Zarubina z kanału telewizyjnego Rossija

Pawel Zarubin (PZ): Panie Prezydencie, właśnie byliśmy świadkami Pańskiego spotkania z Prezydentem  Senegalu, który obecnie stoi na czele Unii Afrykańskiej. Potwierdził on, a w ciągu ostatniego tygodnia wiele krajów wyraziło podobne zaniepokojenie, nie tyle kryzysem żywnościowym, co obawą przed klęską głodu na dużą skalę, ponieważ światowe ceny żywności rosną, podobnie jak ceny ropy i gazu.

Oczywiście Zachód obwinia za to również Rosję. Jaka jest rzeczywista sytuacja w tym momencie, jak się rozwija?  Co Pana zdaniem wydarzy się na rynkach żywnościowym i energetycznym?

Prezydent Rosji Włodzimierz Putin (WP): Tak, rzeczywiście, obserwujemy próby obarczenia Rosji odpowiedzialnością za rozwój sytuacji na światowym rynku żywności i narastające na nim problemy. Muszę przyznać, że jest to kolejna próba zrzucenia winy na kogoś innego. Ale dlaczego?

Po pierwsze, sytuacja na światowym rynku żywności nie pogorszyła się wczoraj ani nawet po rozpoczęciu przez Rosję specjalnej operacji wojskowej w Donbasie.

Sytuacja uległa pogorszeniu w lutym 2020 roku w wyniku działań mających na celu przeciwdziałanie pandemii koronawirusa, kiedy to gospodarka światowa znalazła się w złym stanie i trzeba było ją ożywić.

Władze finansowe i gospodarcze w Stanach Zjednoczonych nie znalazły  lepszego pomysłu  niż przeznaczenie dużych kwot pieniędzy na wsparcie ludności oraz niektórych przedsiębiorstw i sektorów gospodarki.

My na ogół robiliśmy prawie to samo, ale zapewniam, że byliśmy znacznie dokładniejsi, a rezultaty tego są widoczne: robiliśmy to selektywnie i uzyskiwaliśmy pożądane rezultaty bez wpływu na wskaźniki makroekonomiczne, w tym nadmierny wzrost inflacji.

Sytuacja w Stanach Zjednoczonych wyglądała zupełnie inaczej. Podaż pieniądza w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 5,9 biliona w ciągu niespełna dwóch lat, od lutego 2020 r. do końca 2021 roku. Była to bezprecedensowa wydajność maszyn do drukowania pieniędzy. Całkowita podaż gotówki wzrosła o 38,6 procent.

Najwyraźniej amerykańskie władze finansowe wierzyły, że dolar jako waluta globalna, podobnie jak w poprzednich latach, rozprzestrzeni się, rozpłynie się w gospodarce światowej, a Stany Zjednoczone nawet tego nie odczują. Tak się jednak nie stało, nie tym razem. W gruncie rzeczy przyzwoici ludzie – a są tacy w Stanach Zjednoczonych – jak na przykład Sekretarz Skarbu, potwierdzają, że popełniono błąd. Był to więc błąd amerykańskich władz finansowych i gospodarczych – nie ma on nic wspólnego z działaniami Rosji na Ukrainie, jest zupełnie niezwiązany z tą sprawą.

Był to pierwszy krok – i to duży – w kierunku obecnej niekorzystnej sytuacji na rynku żywności, ponieważ przede wszystkim ceny żywności natychmiast poszły w górę, wzrosły. To jest pierwsza przyczyna.

Drugim powodem była krótkowzroczna polityka państw europejskich, a przede wszystkim polityka Komisji Europejskiej, w zakresie energii. Widzimy, co się tam teraz dzieje. Osobiście uważam, że wielu graczy politycznych w Stanach Zjednoczonych i Europie wykorzystało naturalne obawy ludzi dotyczące klimatu, zmian klimatycznych i zaczęło promować zieloną agendę, także w sektorze energetycznym.

Można się z tym wszystkim zgodzić, z wyjątkiem nieuzasadnionych i bezpodstawnych zaleceń dotyczących tego, co należy zrobić w sektorze energetycznym. Przecenia się możliwości alternatywnych rodzajów energii: energia słoneczna, wiatrowa, wszelkie inne rodzaje energii odnawialnej, energia wodorowa – to zapewne dobre perspektywy na przyszłość, ale dziś nie da się ich wyprodukować w wymaganej ilości, o wymaganej jakości i po akceptowalnych cenach. Jednocześnie zaczęto umniejszać znaczenie konwencjonalnych rodzajów energii, w tym – i przede wszystkim – węglowodorów.

Co z tego wynikło? Banki przestały udzielać kredytów, ponieważ znalazły się pod presją. Firmy ubezpieczeniowe przestały ubezpieczać transakcje. Władze przestały przydzielać działki pod rozwój produkcji energii i ograniczyły budowę środków transportu, w tym rurociągów.

Wszystko to doprowadziło do braku inwestycji w światowym sektorze energetycznym, a w konsekwencji do wzrostu cen. W ubiegłym roku wiatr nie był tak silny, jak się spodziewano, zima się przeciągnęła, a ceny natychmiast poszybowały w górę.

Na domiar złego, Europejczycy nie posłuchali naszych uporczywych próśb o utrzymanie kontraktów długoterminowych na dostawy gazu ziemnego do krajów europejskich. Zaczęli je ograniczać. Wiele z nich jest nadal ważnych, ale niektóre zaczęto zrywać. Miało to negatywny wpływ na europejski rynek energetyczny: ceny wzrosły. Rosja nie ma z tym absolutnie nic wspólnego.

Gdy tylko ceny gazu zaczęły rosnąć, ceny nawozów poszły w ślad za nimi, ponieważ gaz jest wykorzystywany do produkcji niektórych z tych nawozów. Wszystko jest ze sobą powiązane. Gdy tylko ceny nawozów zaczęły rosnąć, wiele firm, w tym w krajach europejskich, okazało  się nierentownymi i zaczęło całkowicie zamykać działalność. Ilość nawozów na rynku światowym gwałtownie spadła, a ceny gwałtownie wzrosły, ku zaskoczeniu wielu europejskich polityków.

Ostrzegaliśmy ich przed tym i nie jest to w żaden sposób związane z rosyjską operacją wojskową w Donbasie. To nie ma z nią nic wspólnego.

Kiedy rozpoczęliśmy naszą operację, nasi tak zwani europejscy i amerykańscy partnerzy zaczęli podejmować kroki, które pogorszyły sytuację zarówno w sektorze żywnościowym, jak i w produkcji nawozów.

Na marginesie, Rosja ma 25 procent udziału w światowym rynku nawozów. Jeśli chodzi o nawozy potasowe, Aleksander Łukaszenko powiedział mi – ale oczywiście powinniśmy to sprawdzić, choć myślę, że to prawda – że jeśli chodzi o nawozy potasowe, Rosja i Białoruś mają 45% udziału w rynku światowym. Jest to ogromna ilość.

Wydajność upraw zależy od ilości nawozów wprowadzonych do gleby. Gdy tylko stało się jasne, że naszych nawozów nie będzie na rynku światowym, natychmiast wzrosły ceny zarówno nawozów, jak i produktów spożywczych, ponieważ bez nawozów nie da się wyprodukować wymaganej ilości produktów rolnych.

Jedno wynika z drugiego, a Rosja nie ma z tym nic wspólnego. Nasi partnerzy sami popełnili mnóstwo błędów, a teraz szukają kogoś, na kogo mogliby zrzucić winę. Oczywiście Rosja jest pod tym względem najbardziej pasującym kandydatem.

PZ: Nawiasem mówiąc, właśnie pojawiła się informacja, że żona szefa naszej największej firmy produkującej nawozy, została objęta nowym europejskim pakietem sankcji. Do czego, Pana zdaniem, to wszystko doprowadzi?

WP: To pogorszy i tak już złą sytuację.

Brytyjczycy, a następnie Amerykanie – Anglosasi – nałożyli sankcje na nasze nawozy. Potem, zorientowawszy się, co się dzieje, Amerykanie znieśli sankcje, ale Europejczycy nie. Sami mówią mi w nieoficjalnych kontaktach: tak, musimy się nad tym zastanowić, musimy coś z tym zrobić, ale dziś tylko pogorszyli tę sytuację.

To pogorszy sytuację na światowym rynku nawozów, a co za tym idzie, perspektywy zbiorów będą znacznie skromniejsze, a ceny będą nadal rosły – i tyle. Jest to absolutnie krótkowzroczna, błędna, powiedziałbym, że po prostu głupia polityka, która prowadzi do impasu.

PZ: Jednak wysocy rangą politycy oskarżają Rosję o uniemożliwianie eksportu zboża, które faktycznie znajduje się w ukraińskich portach.

WP:  Blefują, i wyjaśnię dlaczego.

Po pierwsze, są pewne obiektywne okoliczności, o których teraz wspomnę. Na świecie produkuje się około 800 milionów ton pszenicy rocznie. Teraz mówi się nam, że Ukraina jest gotowa wyeksportować 20 milionów ton. Zatem 20 milionów ton z 800 milionów ton to 2,5 procent. Ale jeśli przyjmiemy, że pszenica stanowi zaledwie 20 procent wszystkich produktów żywnościowych na świecie – a tak jest, to nie są nasze dane, tylko ONZ – to oznacza, że te 20 milionów ton ukraińskiej pszenicy to zaledwie 0,5 procenta, czyli praktycznie nic. To jest pierwsza kwestia.

Druga. Potencjalny eksport ukraińskiej pszenicy to 20 mln ton. Oficjalne instytucje amerykańskie podają, że Ukraina mogłaby dzisiaj wyeksportować sześć milionów ton pszenicy. Według naszego Ministerstwa Rolnictwa, nie jest to sześć, lecz około pięciu milionów ton, ale dobrze, załóżmy, że jest to sześć, a dodatkowo Ukraina mogłaby wyeksportować siedem milionów ton kukurydzy – to dane naszego Ministerstwa Rolnictwa. Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest dużo.

W bieżącym roku agrotechnicznym 2021-2022 wyeksportujemy 37 milionów ton, a w latach 2022-2023, jak sądzę, zwiększymy ten eksport do 50 milionów ton. Ale to tak na marginesie.

Jeśli chodzi o wysyłkę ukraińskiego zboża, to my tego nie blokujemy. Jest kilka sposobów na eksport zboża.

Pierwszy z nich. Można je wysyłać przez porty kontrolowane przez Ukrainę, przede wszystkim na Morzu Czarnym – Odessę i pobliskie porty. To nie my zaminowaliśmy podejścia do portu – zrobiła to Ukraina.

Wielokrotnie to powtarzałem – niech rozminują porty i pozwolą odpłynąć statkom załadowanym zbożem. Zagwarantujemy im spokojny przepływ na wody międzynarodowe bez żadnych problemów. Nie ma żadnych problemów. Proszę bardzo.

Muszą usunąć miny i podnieść statki, które celowo zatopili na Morzu Czarnym, aby utrudnić dostęp do portów na południu Ukrainy. Jesteśmy gotowi to zrobić; nie będziemy wykorzystywać procesu rozminowywania do rozpoczęcia ataku od strony morza. Już o tym mówiłem. To pierwsze.

Po drugie. Jest jeszcze jedna możliwość: porty na Morzu Azowskim – Berdiańsk i Mariupol – są pod naszą kontrolą i jesteśmy gotowi zapewnić bezproblemowe wyjście z tych portów, także dla eksportowanego ukraińskiego zboża. Proszę bardzo.

Pracujemy już nad procesem rozminowywania. Kończymy te prace – w pewnym momencie wojska ukraińskie położyły trzy warstwy min. Ten proces dobiega końca. Stworzymy niezbędną logistykę. To nie jest problem, zrobimy to. To jest druga kwestia.

Po trzecie. Istnieje możliwość transportu zboża z Ukrainy przez Dunaj i Rumunię.

Po czwarte. Można też przez Węgry.

I po piąte, można to robić także przez Polskę. Owszem, są pewne problemy techniczne, bo tory są różnej szerokości i trzeba wymienić wagony. Ale to wszystko zajmuje tylko kilka godzin.

Wreszcie, najprostszym sposobem jest transport zboża przez Białoruś. Jest to najłatwiejszy i najtańszy sposób, ponieważ stamtąd zboże może być natychmiast wysłane do portów bałtyckich i dalej w dowolne miejsce na świecie.

Musieliby jednak znieść sankcje nałożone na Białoruś. To jednak nie jest nasz problem. W każdym razie Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko mówi tak: jeśli ktoś chce rozwiązać problem eksportu ukraińskiego zboża, jeśli ten problem w ogóle istnieje, proszę skorzystać z najprostszej drogi – przez Białoruś. Nikt nie będzie was zatrzymywał.

Tak więc problem wysyłki zboża z Ukrainy tak naprawdę nie istnieje.

PZ: Jak wyglądałaby logistyka wysyłania zboża z portów znajdujących się pod naszą kontrolą? Jakie byłyby warunki?

WP: Żadnych warunków. Są mile widziani. Zapewnimy pokojowe przejście, zagwarantujemy bezpieczne podejście do tych portów, zapewnimy bezpieczne wejście zagranicznych statków i przejście przez Morze Azowskie i Morze Czarne w dowolnym kierunku.

A propos, w tym momencie w ukraińskich portach stoją statki. Są to statki zagraniczne, dziesiątki. Są one po prostu zablokowane, a ich załogi nadal są przetrzymywane jako zakładnicy.

Tłum. Sławomir Soja Źródło: The Saker (June 04, 2022) – „Vladimir Putin: Interview with Rossiya TV”

Fakty są już bez znaczenia. Zanik dziennikarstwa

Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew pełni misję w Warszawie już od prawie ośmiu lat. Zdążył już zatem znakomicie poznać nie tylko język polski, ale również miejscowy klimat polityczny oraz kulturę dziennikarską, a właściwie jej brak.

https://www.bibula.com/?p=134419

Zawiedzione oczekiwania sensacji

1 czerwca rosyjski ambasador zwołał w budynku ambasady konferencję prasową. Zdarzenie to dość wyjątkowe, bo przez ostatnie lata tego rodzaju spotkania z mediami odbywał stosunkowo rzadko. Jak sam zaznaczył na wstępie, zazwyczaj z polskimi dziennikarzami rozmawiał w warunkach nadzwyczajnych. Ostatnio, w 23 marca tego roku przed siedzibą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie wezwano go, by poinformować o wydaleniu pod niejasnymi zarzutami 45 rosyjskich dyplomatów. Później dziennikarze biernie rejestrowali napad na ambasadora Andriejewa 9 maja na warszawskim Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, gdzie na ich oczach rozjuszony tłum najprawdopodobniej opłaconych, ukraińskich aktywistów dokonał publicznie przestępstwa – agresji na szefa placówki dyplomatycznej.

Dlatego, gdy rosyjski dyplomata zaprosił polskich dziennikarzy na konferencję prasową, wielu z nich przekonanych było o tym, że stanie się coś wyjątkowego. Niektórzy dywagowali już na temat możliwego zerwania stosunków dyplomatycznych lub obniżenia ich rangi. Napięcie opadło już na początku spotkania z mediami. Ambasador Andriejew stwierdził, że zamierza po prostu w normalnych, spokojnych warunkach porozmawiać z polskimi dziennikarzami.

O Ukrainie konsekwentnie

Ambasador Andriejew w zwięzły sposób przedstawił stanowisko Moskwy w sprawie trwającej operacji wojskowej na Ukrainie. Powtórzył jakie są jej cele, podkreślił, że Europa – w tym i Polska – okazały się wiernie realizować interesy Stanów Zjednoczonych, nie dbając przy tym o swoje własne. Na pytanie kiedy skończy się zbrojna faza operacji odpowiedział wyraźnie, że wtedy, gdy zrealizowane zostaną jej, nakreślone na samym początku cele.

W zasadzie Siergiej Andriejew nie powiedział na temat konfliktu na Ukrainie nic nowego. Powtórzył argumenty, racje i uzasadnienia wielokrotnie podawane przez stronę rosyjską. Nic dziwnego, jako dyplomata nie zajmuje się przecież publicystyką, ani prognozowaniem politycznym, lecz prezentowaniem oficjalnego stanowiska swego kraju.

Stosunków realnych brak

Oczywiście, odniósł się również do stosunków polsko-rosyjskich, a właściwie ich braku. Gdy jeden z dziennikarzy zapytał o ostatnie wypowiedzi sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaja Patruszewa (błędnie przy tym wymawiając jego nazwisko) na temat rzekomych planów władz polskich zmierzających do podporządkowania Ukrainy Zachodniej, ambasador podkreślił, że nie musi tu chodzić o aneksję tych obszarów, ale być może po prostu o rozszerzenie strefy wpływów politycznych, gospodarczych i innych. Przypomnieć warto, że część polskiej klasy politycznej wcale nie ukrywa, że dąży do stworzenia bliżej nieokreślonej unii między dwoma państwami.

Ale to nie tylko wydarzenia po 24 lutego są jedynym źródłem problemów w relacjach polsko-rosyjskich. Od przewrotu w Kijowie w 2014 roku stosunki obu państw ulegają stopniowemu zamrażaniu. Od tego czasu, jak przypomniał ambasador, w praktyce nie było spotkań na szczeblu ministerialnym (nie licząc rozmów na forum organizacji międzynarodowych, których oba kraje są członkami). „Stosunki są najgorsze w historii” – podsumował Siergiej Andriejew. Kontaktów obu stron praktycznie nie ma, chyba że w sprawach czysto technicznych. Polskie władze sugerują polskim firmom wycofanie się z rynku rosyjskiego. W efekcie wygaszana jest współpraca gospodarcza. Polski minister kultury mówi o wykreśleniu rosyjskiej kultury z polskiej przestrzeni publicznej. Zamiera więc jakakolwiek współpraca w dziedzinie kultury i sztuki.

Stosunki formalne

Wciąż jednak w Warszawie działa rosyjska placówka dyplomatyczna. Choć wielu w Polsce oczekiwałoby, żeby to Moskwa zerwała relacje z Polską, nic takiego się nie dzieje. Strona polska utrudnia życie dyplomatom rosyjskim, ucieka się do drobnych złośliwości. Warszawska prokuratura zablokowała konta bankowe ambasady. Powód? Rzekome śledztwo w sprawie finansowania przez rosyjską dyplomację „terroryzmu”. Ambasador poprzestał na tym przykładzie, choć wiemy, że tego rodzaju małostkowych utrudnień jest dużo więcej.

Na pytanie polskich dziennikarzy głównego nurtu o dalszy sens pełnienia swej misji w tych warunkach, przy braku kontaktów ze stroną polską, Andriejew odpowiedział lakonicznie, że tego rodzaju decyzje nie zależą od niego. Można to chyba zrozumieć jako zapowiedź, że w Moskwie nikt nie zamierza zrywać relacji dyplomatycznych. O to właśnie stara się strona polska, jak dotąd bezskutecznie. Próbuje wymusić na rosyjskim MSZ decyzje, by zdjąć z siebie samej odpowiedzialność za taką, brzemienną przecież w skutkach dla krajów ze sobą sąsiadujących decyzję.

Ambasador Andriejew czuje się, mimo wszystko, w Polsce bezpiecznie. I to nie tylko ze względu na kordony policji otaczające ambasadę. Jedynym przejawem agresji wobec niego był napad zorganizowany 9 maja, przy czym nie przez Polaków, lecz obywateli Ukrainy. Ale po tym incydencie, jak poinformował, do ambasady przyszło wiele maili i telefonów, w których zwykli Polacy wyrażali ubolewanie i wstydzili się, że doszło do takich wydarzeń w ich kraju. Atmosfery wrogości zatem nie ma. Znów wbrew oczekiwaniom klasy politycznej, podobnie jak wielu zgromadzonych na konferencji dziennikarzy.

Zanik dziennikarstwa

Po konferencji prasowej ambasadora Andriejewa pojawia się jednak refleksja równie przygnębiająca, jak stan stosunków polsko-rosyjskich. Choć nie nowa. Chodzi o poziom polskich dziennikarzy. O łamanie przez nich wszystkich możliwych standardów. O całkowity brak zrozumienia roli społecznej mediów, podstawowych umiejętności i znajomości warsztatu dziennikarskiego.

Na konferencji pojawili się przedstawiciele kilku mediów głównego nurtu, w tym TVN24 i Onet. Ich pytania były z reguły nie tyle prowokacyjne, co infantylne. Po przedstawieniu przez ambasadora argumentacji i stanowiska Federacji Rosyjskiej w sprawie Ukrainy zaczęli najzwyczajniej w świecie cytować bez żadnego skrępowania teorie, oświadczenia i wypowiedzi ukraińskich polityków i służb specjalnych. Na przykład, o rzekomym blokowaniu przez Rosjan eksportu zboża przez ukraińskie porty. W pokonferencyjnych publikacjach przeczytaliśmy jeszcze o  rewelacjach byłego ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Arsena Awakowa na temat rzekomych ćwiczeń strzelniczych na Ukraińcach prowadzonych przez rosyjskich snajperów. I wiele innych, całkowicie bezkrytycznie przyjmowanych.

Wreszcie, padły pytania stanowiące szczyt zdziecinnienia. Jeden z dziennikarzy zapytał ambasadora kiedy ten ostatni raz rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem. Nie wiadomo skąd wpadł mu do głowy pomysł, że głowa państwa utrzymuje bezpośredni kontakt z ambasadorami swojego kraju zagranicą. Na grzeczną odpowiedź ambasadora, że na ten temat wypowiadał się ostatnio szef resortu spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który informował, że prezydent pracuje w normalnym trybie, padło pytanie uzupełniające. Dziennikarz dopytywał się czy prawdą jest, że rosyjski przywódca… jest śmiertelnie chory. Skąd taka teoria spiskowa? Jej źródłem ma być Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, która podobne sensacje kolportuje w europejskich mediach. Siergiej Andriejew odpowiedział w jedyny możliwy sposób: pytaniem retorycznym o poziom wiarygodności SBU.

A na koniec padło jeszcze pytanie, jak Rosjanie mogą żyć bez pewnej znanej amerykańskiej sieci fast food i równie znanego, amerykańskiego słodkiego napoju. W odpowiedzi ambasador Andriejew oświadczył, że obchodzą się bez nich z korzyścią dla swojego zdrowia. A Rosja? Rosja ma wszystko i jest w stanie spokojnie funkcjonować bez tzw. Zachodu. Szczególnie, jak przypomniał, w warunkach obecnej mobilizacji społecznej.

A polscy dziennikarze najwyraźniej nie są w stanie funkcjonować bez ordynarnej propagandy. W mediach po konferencji nie pojawiły się rzetelne relacje, lecz krzyczące tytuły o tym, że ambasador „kłamie”, że jego wypowiedzi to „kuriozalne kłamstwa”, że uprawia „propagandę”. To tylko pierwsze z brzegu, wybrane cytaty. Wszystkie one padają w relacjach z konferencji prasowej, czyli nie stanowią publicystycznych komentarzy. Granice pomiędzy gatunkami, coś, czego uczą studentów na pierwszym roku studiów, są ich autorom kompletnie nieznane. Dziennikarstwo w Polsce osiągnęło poziom analogiczny do stanu stosunków polsko-rosyjskich. Poziom dna.

Mateusz Piskorski Za: Mysl Polska – myslpolska.info (2-06-2022) | https://myslpolska.info/2022/06/02/fakty-sa-juz-bez-znaczenia/

Wesprzyj naszą działalność [BIBUŁY md]

Rosja będzie katolicka. … Ojciec Gagarin.

Rosja będzie katolicka. .A narody zasypiają na skraju przepaści. Ojciec Gagarin

Roberto de Mattei 2017-6-22 http://www.pch24.pl/rosja-bedzie-katolicka,52499,i.html#ixzz4l076Sdd5

Rosja będzie katolicka” oto inskrypcja na grobie ojca Grigorija Augustyna Marii Szuwałowa, pogrzebanego na cmentarzu Montparnasse w Paryżu. Rosyjski barnabita poświęcił swe życie tej właśnie sprawie.

Hrabia Szuwałow urodził się w Petersburgu 25 października 1804 roku w starej i szlachetnej rodzinie. Jeden z jego wujków, generał armii, odpowiadał za „towarzyszenie” pokonanemu Napoleonowi na Elbie. Inny z jego przodków założył Uniwersytet Moskiewski. Studiował w jezuickim kolegium w Petersburgu od 1808 do 1817 roku, do czasu aż zgromadzenie zostało wygnane z Rosji. Kontynuował następnie studia, najpierw w Szwajcarii, potem w Pizie, gdzie opanował język włoski. Wpływ na niego wywarł wpływowy materializm i nihilizm liberalnych kół, z jakimi był wówczas związany.

Nominowany przez cara Aleksandra I oficer Gwardii Huzarskiej w wieku lat 20, w 1824 roku poślubił Zofię Sałtykową, kobietę głęboko religijną, prawosławną, ale „katolicką w sercu i duszy”. Ta zmarła w Wenecji w 1841 roku. Razem mieli dwójkę dzieci: Piotra i Helenę.

Śmierć Zofii zachęciła Szuwałowa do studiowania zagadnień religijnych. Pewnego dnia przechodził obok egzemplarza „Wyznań” świętego Augustyna. Książka okazała się dlań jak objawienie. „Czytałbym ją non stop, kopiował całe strony i długie fragmenty. Jego filozofia napełniła mnie dobrymi pragnieniami i miłością. Jakie pokłady zadowolenia znalazłem w tym wielkim człowieku; sentymenty i myśli uśpione do tej pory w mojej duszy i obudzone przez tę lekturę”, wspominał.

Od nawrócenia do święceń

Po przenosinach do Paryża hrabia Szuwałow uczęszczał na spotkania grupy rosyjskich arystokratów nawróconych na katolicyzm, za sprawą hrabiego Josepha de Maistre’a. Ten ostatni w latach 1802 do 1817 pełnił funkcję ambasadora króla Sardynii w Petersburgu.

Wśród tych arystokratów znaleźli się także Zofia Swieczina (1782-1857), książę Iwan Gagarin (1814-1882) i książę Teodor Golicyn (1805-1848). Ten ostatni zdając sobie sprawę z głębokiego kryzysu duchowego swojego przyjaciela, pomógł mu ponownie odnaleźć prawdę, sugerując lekturę i medytację nad książką „Du Pape” („O Papieżu”) Josepha de Maistre’a. Przez studiowanie pracy hrabiego Szuwałow zrozumiał, że pierwotnym znamieniem Kościoła jest jedność i że ta wymaga istnienia najwyższego autorytetu. Tym zaś nie może okazać się nikt inny, jak biskup Rzymu.

„Panie, powiedziałeś, Mój Kościół, a nie Moje Kościoły. Ponadto Kościół musi zachowywać prawdę: ale ta jest tylko jedna; więc Kościół może być tylko jeden. Gdy zdałem sobie sprawę, że może być tylko jeden prawdziwy Kościół, zrozumiałem, że ten Kościół musi być powszechny, a więc katolicki”, pisał.

Szuwałow co wieczór udawał się do katedry Notre Dame, by słuchać kazań Franciszka Ksawerego de Rawignana (1795-1858), uczonego jezuity, który został jego przewodnikiem duchowym. 6 stycznia 1843 roku w święto Epifanii, Szuwałow porzucił prawosławie i złożył wyznanie katolickiej wiary w kaplicy w Oiseaux. Szukał jednak głębszego zaangażowania w sprawę katolicką. Dzięki włoskiemu liberałowi Emilio Dandolo, spotkanemu przypadkiem w pociągu, został przedstawiony ojcu Aleksandrowi Piantoniemu, rektorowi Kolegium Barnabitów w Mediolanie. Ten w 1856 roku przyjął go do nowicjatu barnabitów w Monza. Szuwałow przybrał imię Augustyn Maria.

W zakonie założonym przez świętego Antoniego Marię Zaccarię (1502-1539), odnalazł on atmosferę głębokiej duchowości. Napisał do ojca Rawignana „tu jest jak w niebie. Moi ojcowie wszyscy są święci, a nowicjusze to prawdziwi aniołowie”. Wśród jego nowych konfratrów znalazł się Cesare Tondrini de Quarenghi (1839 – 1907). Bardziej, niż ktokolwiek przejął on w przyszłości jego duchowe dziedzictwo. 19 września 1857 Augustyn Szuwałow został wyświęcony w Mediolanie przez prałata Angelo Ramazzottiego, przyszłego patriarchę Wenecji.

W dniu święceń, podczas podniesienia, Szuwałow wzniósł swe prośby do Boga: „mój Boże uczyń mnie godnym dania mojego ciała i krwi w jedności z Twoimi dla wysławiania Błogosławionej Niepokalanej Dziewicy w nawróceniu Rosji”. To stanowiło marzenie jego życia, powierzone Niepokalanej i proklamowane jako dogmat przez Piusa IX 8 grudnia 1858 roku.

Życie ofiarowane za nawrócenie Rosji

Podczas audiencji u papieża, ojciec Szuwałow powiedział mu, że chciałby poświęcić swoje życie sprawie powrotu schizmatyków do Kościoła rzymskiego. Podczas pamiętnego spotkania „Pius IX mówił do mnie o Rosji z wiarą, nadzieją i przekonaniem opartym na słowach Jezusa oraz płonącym miłosierdziem poruszającym go podczas myślenia o pozostawionych dzieciach: biednych, potrzebujących sierotach. Te słowa sprawiły, że zagorzało mi serce”.

Ojciec Szuwałow zadeklarował chęć poświęcenia życia na rzecz nawrócenia Rosji. „A zatem, powiedział papież, powtarzaj to zapewnienie trzy razy dziennie naprzeciwko krzyża, możesz być pewny, że twoje pragnienie zostanie zrealizowane”.

Przestrzenią jego apostolatu i umartwienia okazał się Paryż. Tam czynił, co mógł, niestrudzenie zdobywając kolejne dusze i dając życie „Stowarzyszeniu Modlitw na Rzecz Triumfu Niepokalanej Dziewicy w nawróceniu Wschodnich Schizmatyków, zwłaszcza Rosjan do wiary katolickiej” (powszechnie zwanemu „dziełem ojca Szuwałowa”). Pius IX zaaprobował je swoim brewe w 1862 roku, a ojciec Cezary Tondini stał się jego niezłomnym propagatorem.

Ojciec Szuwałow umarł 2 kwietnia 1859 roku. Przed śmiercią zdołał ukończyć swoją autobiografię („Moje nawrócenie i moje powołanie”, Paryż 1859). Książka była tłumaczona i wydawana w innych językach jeszcze w XIX wieku. Współcześnie została zaprezentowana w nowym włoskim wydaniu przez ojców Henryka M. Sironiego i Franciszka M. Ghilardottiego („Moje nawrócenie i moje powołanie”, Bolonia 2004 ).

Ojciec Ghilardotti uczynił ponadto co w jego mocy, by sprowadzić szczątki ojca Szuwałowa do Włoch. Obecnie spoczywają one w kościele San Paolo Maggiore w Bolonii, zbudowanym w 1611 roku przez ojców barnabitów. Ojciec Szuwałow oczekuje na zmartwychwstanie ciała u stóp ołtarza zwieńczonego kopią „Najświętszej Trójcy” Andrzeja Rublowa, największego rosyjskiego twórcy ikon.

W swojej autobiografii rosyjski barnabita pisze, że

gdy zagraża herezja, gdy wiara słabnie, gdy zwyczaje ulegają zepsuciu, a narody zasypiają na skraju przepaści, Bóg który urządził wszystko według miary, liczby i wagi, otwiera skarbiec Swych łask, by je na nowo obudzić; On porusza serce nieznanego świętego w jakiejś opuszczonej wiosce, świętego, którego modlitwa wstrzymuje Jego Ramię gotowe do wymierzenia kary; On teraz tworzy chwalebne światło na firmamencie wszechświata: Mojżesza, Grzegorza VII, Bernarda; On inspiruje myśl o pielgrzymce czy innej pobożnej praktyce, niewykluczone, że nowej pod względem formy, lecz zawsze starożytnej w swej istocie; praktyce jednocześnie chwytającej za serce i zdrowej. Takie były początki kultu Najświętszego Serca Jezusowego, zrodzonego wśród tysięcznych sporów i sprzeczności w małym klasztorze w Paray-le-Monial”.

Takie również, jak możemy dodać, są początki nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi. Matka Boża nakazała je szerzyć sto lat temu w małej portugalskiej wiosce. W Fatimie ogłosiła zatem realizację wielkiego ideału ojca Szuwałowa: nawrócenia Rosji na wiarę katolicką. Nadzwyczajne wydarzenie, należące do przyszłości, pozwoli tajemniczym słowom Pisma rozbrzmiewać po świecie: Surge qui dormis, surge a mortuis et iluminabit te Christus („Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”) (Ef 5, 14).

Książę Gagarin i pierwsze soboty

Rosja będzie katolicka”. Marzenie wielu nawróconych Rosjan XIX stulecia, takich jak ojciec Szuwałow, to równocześnie tytuł książki wzbudzającej swego czasu sensację (tytuł w oryginale: „La Russie sera-t-elle catholique?”, Paryż 1856), autorstwa ojca Iwana Gagarina.

Iwan Siergiejewicz Gagarin urodził się w Moskwie 20 czerwca 1814 roku, w znakomitym książęcym rodzie potomków księcia Kijowa. Pełnił służbę jako oficer Poselstwa Rosyjskiego w Monachium, a następnie w Paryskiej Ambasadzie, gdzie stał się członkiem francuskiej inteligencji, uczęszczającym na spotkania „salonów” Zofii Swiecziny. Pod wpływem zarówno jej, jak i autorów takich jak Piotr Jakowlewicz Czaadajew (1794-1856) dojrzewała jego konwersja na katolicyzm. 7 kwietnia 1842 porzucił on prawosławie i przyjął wiarę katolicką pod opieką ojca Franciszka Ksawerego de Rawignana (1795-1858). Ten wcześniej przyjął nawrócenie hrabiego Szuwałowa. Ivan Gagarin w wieku lat 28 wyrzekł się nie tylko wspaniałej kariery politycznej i dyplomatycznej, ale także nadziei na powrót do własnego kraju.

W carskiej Rosji konwersja na katolicyzm stanowiła de facto przestępstwo porównywalne do dezercji lub zamordowania rodziców. Wyrzeczenie się prawosławia na rzecz innej religii, choćby chrześcijańskiej, karano konfiskatą dóbr materialnych, praw obywatelskich, tytułów szlacheckich i zamknięciem w klasztorze lub wygnaniem na Syberię.

Rok później Iwan, a teraz Jan Ksawery Gagarin, poprosił o przyjęcie do Towarzystwa Jezusowego i trafił do nowicjatu w Saint Acheul. Tym samym rozpoczął długi okres studiów, zakończony święceniami kapłańskimi i złożeniem ślubów w zakonie świętego Ignacego Loyoli. W ojcu Gagarinie zjednoczyły się płonący żar, wybitna inteligencja i arystokratyczne wychowanie. Rozpoczęło się nowe życie.

Podczas Wojny Krymskiej współpracował on ze słynnym matematykiem Augustinem Cauchy (1789-1857). Wspólnie założyli stowarzyszenie Ecole d’Orient. Przed końcem 1856 roku założył kwartalnik „Studia teologiczne, filozoficzne i historyczne” („Etudes de theologie, de philosophie et d’histoire”) później znany i ceniony pod nazwą „Etudes”. Jednak w 1862 roku publikacja została przejęta przez francuskich jezuitów i przeszła radykalną transformację. Podczas otwarcia Soboru Watykańskiego I redakcja „Etudes”, w przeciwieństwie do swojej włoskiej „siostry” „La Civilta Cattolica”, zajęła pro-liberalne stanowisko, utrzymane w kolejnym stuleciu.

Rosyjski rząd pragnący wykorzenić katolicyzm z zachodnich prowincji Carstwa ogłosił księcia Gagarina wrogiem i nakazał pozbycie się go. Został on oskarżony o pisanie obraźliwych anonimowych listów do poety Aleksandra Puszkina (1799-1837). Te jakoby doprowadziły do pojedynku i śmierci poety. Jak wykazała niedawno polska historyk Wiktoria Śliwowska była to kampania oszczerstw zorganizowana przez Trzecią Sekcję Kancelarii Jego Wysokości. Sprawę opisała na łamach książki („Sprawa Gagarina”, Rzym 2014, s. 31-72).

Praca ojca Gagarina „Czy Rosja będzie katolicka?” pojawiła się w 1856 roku. Duchowny odniósł się w niej do uroczystej bulli Allatae sunt wydanej przez Benedykta XIV 26 czerwca 1755 roku. Stolica Apostolska zamanifestowała w niej dobrą wolę wobec wschodnich katolików zgadzając się na praktykowanie przez nich starożytnych rytów niekłócących się z katolicką religią ani z moralnością. Kościół nie wymaga od schizmatyków, by wyrzekali się swoich rytów po powrocie do jedności z Kościołem, a jedynie wyrzeczenia się i wstrętu wobec herezji. Jego wielkie pragnienie obejmuje zachowanie, a nie destrukcję różnych ludów – chodzi w skrócie o to, by wszyscy zostali katolikami, a nie łacinnikami”.

W celu zaprowadzenia ludów słowiańskich do jedności – komentuje ojciec Gagarin – potrzebujemy szanować wszystkie wschodnie ryty, prosić o wyrzeczenie się błędów sprzecznych z wiarą katolicką, ale przede wszystkim zwalczać polityczno-religijne koncepcje prawosławia. Dla rosyjskiego jezuity, schizma prawosławna to przede wszystkim rezultat bizantynizmu. Ten wyrażał odmienne od zachodniego podejście do relacji Kościoła i państwa. Dla Bizancjum nie istnieje rozróżnienie między dwoma władzami. Kościół został podporządkowany cesarzowi, uznawanemu za jego głowę, jako delegata Boga w sferach kościelnej i świeckiej. Rosyjscy autokraci i bizantyjscy cesarze widzą w Kościele i religii środki do użycia w celu zapewnienia i zwiększenia władzy politycznej.

Ów pożałowania godny system zbudowany został na trzech filarach: religii prawosławnej, autokracji i zasadzie narodowościowej. To pod ich sztandarem idee Hegla i niemieckich filozofów spenetrowały Rosję. To, co zostało ukryte pod pompatycznymi słowami prawosławia, autokracji i narodowości „nie stanowi niczego innego, niż orientalnej formy XIX wiecznej idei rewolucyjnej”. Gagarin dostrzegał okrucieństwo, z jakim idee rewolucyjne miały zostać zaaplikowane w jego kraju. W jego oczach, strony Proudhona i Mazziniego jawiły się jako dobroduszne i odważne w porównaniu z przemocą rosyjskich agitatorów. To kontrast mogący posłużyć zmierzeniu różnicy rozumienia zasady rewolucyjnej w Europie i tego, jak zostanie ona wdrażana w Rosji.

Kościół kontra Rewolucja

Na kartach książki ojciec Gagarin trafnie ocenia „im kto głębiej wniknie w tej kwestie, tym bardziej zostanie doprowadzony do konkluzji, że jedyną prawdziwą walką jest ta między katolicyzmem i Rewolucją. W 1848 roku, gdy rewolucyjny wulkan terroryzował świat ze swoim wyciem i wprawił społeczeństwo w przerażenie, wykorzeniając jego fundamenty, partia oddana obronie porządku społecznego i walce z Rewolucją nie omieszkała napisać na swojej fladze Religia, Własność, Rodzina i nie zawahała się przed wysłaniem armii, by przywrócić tron Wikariuszowi Chrystusa, wygnanemu przez Rewolucję.

Ten miał pełną rację; istnieją jedynie dwie zasady walczące ze sobą: zasada rewolucyjna, z istoty swej antykatolicka i zasada katolika, z istoty anty-rewolucyjna. Pomimo, że wydaje się inaczej, istnieją tylko dwie partie i dwie flagi. Po jednej stronie Kościół katolicki wznosi sztandar Krzyża, prowadzący do prawdziwego postępu, prawdziwej cywilizacji, prawdziwej wolności; z drugiej zaś strony wznosi się sztandar rewolucyjny, a wokół niego gromadzi się koalicja wszystkich wrogów Kościoła.

Teraz zapytajmy, co czyni Rosja? Z jednej strony zwalcza Rewolucję, z drugiej zwalcza Kościół katolicki. Zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie dostrzec można tę samą sprzeczność. Nie zawaham się powiedzieć, że tym, co daje Jej honor i siłę to niezachwiany sprzeciw wobec zasady rewolucyjnej. Natomiast winne jej słabości jest zwalczanie katolicyzmu. Jeśli chce Ona stać się spójna, jeśli naprawdę pragnie zwalczać Rewolucję, musi podjąć jedyny trafny wybór: stanąć pod sztandarem katolickim i pojednać ze Stolicą Apostolską”. („La Russie sera-t-elle catholique?”, Paryż 1856, s. 63-65).

Rosja odrzuciła ten apel i Rewolucja Bolszewicka, po eksterminacji Romanowów rozszerzyła swe błędy po świecie. Aborcjonistyczna i homoseksualna mentalność, prowadząca obecnie Zachód ku śmierci posiada korzenie w filozofii marksowsko -heglowskiej została ustanowiona w Rosji w 1917 roku. Pokonanie rewolucyjnych błędów nie może zostać doprowadzone do końca ani w Rosji ani gdziekolwiek indziej na świecie pod innym, niż katolicki sztandarem.

Idee ojca Gagarina wywarły wrażenie na niemieckim baronie Auguście von Haxthausenie (1792-1866). Dzięki wsparciu biskupów diecezji Munster i Paderborn ustanowił on Ligę Modlitwy nazwaną Petrusverein: Unia świętego Piotra na rzecz nawrócenia Rosji. Podobne stowarzyszenie, pod wpływem barnabitów ojców Szuwałowa i Tondiniego powołano do życia we Włoszech i Francji. Ich członkom polecano modlitwę na rzecz nawrócenia Rosji we wszystkie pierwsze soboty miesiąca. 30 kwietnia 1872 roku Pius IX w swoim brewe udzielił odpustu zupełnego wszystkim, którzy wyspowiadają się i przyjmą Komunię podczas Mszy świętej w pierwszą sobotę miesiąca w intencji powrotu greko-rosyjskiego Kościoła do jedności katolickiej.

Praktyka ta niewątpliwie okazała się bliska Sercu Matki Bożej, skoro w 1917 roku w Fatimie zaleciła Ona praktykę wynagradzającą pięciu pierwszych sobót miesiąca jako narzędzie ustanowienia Jej Królestwa w Rosji i na całym świecie.

Źródło: Roberto de Mattei, Corrispondenza Romana  31.05-07.06 2017 / wersja angielska: rorate-caeli.blogspot.com (tłumaczenie na angielski: Francesca Romana).

Przekład z wersji angielskiej na polski i śródtytuły: Marcin Jendrzejczak

Imperium zwane „Rosja”. Scenariusze rozwoju lub rozpadu

.

31 maj 2022. Ale sam tekst jest z 2014.10.05

[MD: Pamiętajmy, że przed Piotrem pierwszym istniało Księstwo a potem carstwo moskiewskie. Dopiero Piotr I wprowadził pojęcie Rossija, Rosja. Przez wszystkie wieki Imperium rosyjskie, zgodnie z ideologią cywilizacji turańskiej, żyło i rozwijało się z podbojów kolejnych obszarów, stepów, plemion czy narodowości. Przecież Krym, a dostęp Rosji do którego teraz toczy się krwawa wojna, został podbity dopiero w XVIII w.: „Car Rosji Piotr Wielki próbował bezskutecznie zdobyć dostęp do Morza Czarnego. Ostatecznie zrealizowała to caryca Katarzyna II, zdobywając i przyłączając Krym do Rosji. „

Pamiętajmy, że w Dalekiej Azji, na Syberii nie było i chyba jeszcze nie ma pojęcia „naród”. Tam ciągle żyją luźne plemiona związane rodowo czy językiem, czy narzuconą z zewnątrz religią. Rodowici Rosjanie od wieków byli tylko uznawani jako zarządcy, czy władcy czy okupanci. Nie jest prawdą, że Imperium zwane „Rosja” jest państwem narodu rosyjskiego. Nie jest tworem stabilnym.

Dalszy dalsza ewolucja [w może rewolucja??] Imperium zwanego z uporem „Rosją” jest niezwykle ważna dla świata, a z naszego punktu widzenia dla Polski.

Poniżej nie wprowadzam żadnych uwag, korekt, mimo że ani z ludźmi ”Światowida”,ani z Autorem się często nie zgadzam. M. Dakowski]

===================================

Anatolij Niesmijan („El Murid”): Scenariusz zarządzania kryzysem w FR przez „zachód”. Dokąd może zaprowadzić naród rosyjski porażka Specjalnej Operacji Wojskowej na Ukrainie?

Poniżej przedstawiam rosyjski punkt widzenia na to, co może się stać w Rosji w przypadku, gdy Specjalna Operacja Wojskowa (SWO) nie zakończy się powodzeniem. Tekst został napisany przez Anatolija Niesmijana, popularnego blogera – pozbawionego złudzeń (lub pesymistycznego) analityka polityczno-społecznego, znanego ze szczególnie negatywnych ocen sytuacji wewnętrznej w Federacji Rosyjskiej po katastrofie zdradzonej przez elity FR „rosyjskiej wiosny” (czyli oddolnego ruchu społecznego w Noworosji, przekształconego następnie w powstanie ludowe w Donbasie). Z marzeń o Noworosji do dziś pozostały tylko rządzone przez etniczną oligarchię-mafię pseudorepubliki, których system jest kopią patologicznych systemów mafijno-oligarchicznych FR i Ukrainy, przy czym nawet główni oligarchowie Republik Ludowych to jednocześnie oligarchowie Ukrainy i / lub FR. Nie jestem „zagorzałym wielbicielem” tego autora, wyśmiewanego w rosyjskojęzycznym internecie z powodu kasandrycznych wizji, niemniej niektóre z tych wizji są po prostu trafnymi opisami potencjalnych biegów wypadków i jako „scenariusze” nie dezaktualizują się (proszę sprawdzić datę powstania tłumaczonego tekstu).

Polityka Kremla i klęska sabotowanej przez Kreml idei Noworosji zaowocowały dużym niezadowoleniem społecznym, szczególnie w sferach patriotyczno-nacjonalistycznych. Rozważano w nich różne potencjalne scenariusze upadku obecnie rządzącej mafii-oligarchii i zagrożenia związane z tymi scenariuszami, szczególnie w związku z ryzykiem włączenia się w te procesy agentury zachodniej (czytaj: USA). O tym traktuje poniższy tekst.

Na marginesie jego lektury pragnę się podzielić pewną refleksją odnośnie przebiegu SWO. Obecna polityka Kremla w zakresie poboru i szkolenia sprawia, że do armii FR jako uzupełnienia trafiają wyłącznie ochotnicy – są to głównie silnie zmotywowani patriotycznie i nacjonalistycznie „ludzie czynu”. A więc osoby o ponadprzeciętnej inicjatywie, świadomości narodowej (patriotycznej) i zdolności do poświęceń. Można powiedzieć, że na wojnę idą „gorące serca” i osoby „wybitnie uświadomione politycznie”, spośród których powinni rekrutować się naturalni narodowi przywódcy. Rzucają się oni do walki, próbując (daremnie, tu potrzeba nie ochotników, tylko działań machiny państwowej, masowego poboru, szkolenia, formowania jednostek, wielomiesięcznych ćwiczeń – działań o skali ogólnonarodowej) ratować sytuację, do której doprowadził Kreml zarówno lekkomyślnymi decyzjami podczas przygotowywania operacji – jak i lekkomyślnymi zaniechaniami już po jej rozpoczęciu. Czyli powstaje sytuacja, w której realna elita narodu rosyjskiego idzie na wojnę, prowadzoną przez Kreml katastrofalnie źle i z ogromnymi stratami w sile żywej.

Jak musi się skończyć taka sytuacja? Po jakimś czasie prowadzenia działań wojennych w taki sposób naród rosyjski zostanie pozbawiony najwartościowszej części realnej elity [realna elita to ludzie o parametrach przywódczych, etycznych i intelektualnych, które w „idealnych” warunkach narodowej merytokracji postawiłyby tą grupę na czele narodu; etniczna mafia oligarchiczna elitą realną żadnego narodu, który zniewoliła, nie jest]. Naród pozbawiony „głowy i serca (/ducha)” jest narodem martwym, bezwolnym. Narodem niewolników. I to jest najtragiczniejzsy, najgroźniejszy aspekt toczonej właśnie wojny. Działania Kremla prowadzą do tego, że osoby o niskiej lojalności wobec narodu rosyjskiego w ogóle nie idą na front, a patrioci – giną. W sytuacji potencjalnego, hipotetycznego, kryzysu władzy, zamieszek podobnych do „kolorowej rewolucji” na politycznym placu boju na „tyłach” pozostaną tylko agitatorzy o najgorszych parametrach charakterologicznych i ideowych, oni będą manipulować wzburzonymi tłumami. Każdy trzeźwo myślący naród, prawidłowo zarządzający kapitałem ludzkim prowadziłby wojnę inaczej. Osoby o ponadprzeciętnych parametrach świadomości narodowej i inicjatywy byłyby kierowane na kursy podoficerskie i do szkół oficerskich, po czym byłyby delegowane do dowodzenia szeregowymi żołnierzami rekrutowanymi z „mniej zmotywowanej” części społeczeństwa – oni by tych żołnierzy mieli motywować i edukować. Putinowska Rosja stworzyła mechanizm, w którym po „wypaleniu” najwartościowszych kadr, kiedy powszechna mobilizacja stanie się koniecznością (a to jest nieuniknione i nastąpi, niezależnie od tego, jak bardzo Kreml będzie chciał tego uniknąć) – nie będzie komu prowadzić do walki zdemotywowanych mas poborowych. Oczywiście nie jest tak, że opisany mechanizm odfiltruje na ubój 100% najwartościowszych ludzi, ani nie jest tak, że wszyscy zginą. Niemniej – te najwartościowsze zasoby narodu zostaną bardzo mocno przetrzebione i może ich zabraknąć w godzinie próby. A jak taka godzina próby może wyglądać – na przykład tak, jak w scenariuszu przedstawionym poniżej.

======================

Autor: Anatolij Niesmijan / „El Murid” (Анатолий Несмиян / „Эль-Мюрид”)
Tytuł: Nie pozwól więc, by ktoś cię dopadł! (Так не достанься же ты никому!)
Tłumaczenie, wyróżnienia i komentarze: Światowid, swiatowid.video.blog
Źródło: Так не достанься же ты никому! [kopia bezpieczeństwa].

Opublikowano: 2014.10.05

Poniższy schemat został celowo uproszczony i ma charakter poglądowy, choć niewykluczone, że może zostać wcielony w życie w sytuacji, gdyby wydarzenia potoczyły się w kierunku podobnym do przedstawionego.

Opcja dojścia do władzy junty prozachodniej stanowi paliatyw [Światowid: p.: kuracja łagodząca objawy] dla naszych przeciwników. Jest to rozwiązanie bieżącego problemu, ale nic ponad to. Ze strategicznego punktu widzenia problem Rosji może być rozwiązany raz na zawsze tylko w jednym scenariuszu – jej rozpadu, i to takiego, który wyklucza możliwość ponownego scalenia.

Demontaż ZSRR udowodnił, że taki scenariusz jest najbardziej akceptowalny przez naszych wrogów, a wszelkie procesy integracyjne w przestrzeni postsowieckiej spotykają się z najostrzejszą reakcją Zachodu [Światowid: doktryna Brzezińskiego z „Globalnej Szachownicy” nigdy nie przestała być realizowana przez elity rządzące USA].

Rozpad Rosji w tym przypadku jest postrzegany na Zachodzie jako naturalna kontynuacja procesów, które rozpoczęły się na przełomie lat 80. i 90. Dojście do władzy kolaborantów staje się jedynie etapem pośrednim, utrwalającym sukcesy osiągnięte przez Zachód, po którym należy podążać dalej w wyznaczonym kierunku.

Nie wykluczając możliwości zamachu stanu na szczytach władzy, można założyć, że Zachód będzie próbował, jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, natychmiast przejść do wariantu rozpadu Rosji – ale zasadniczym warunkiem realizacji tego scenariusza jest możliwość jego kontrolowania przynajmniej tak długo, jak długo Rosja zachowa broń masowego rażenia [Światowid: kolejnym etapem demontażu Rosji byłoby więc zlikwidowanie jej arsenału nuklearnego, ale czy możliwe jest doprowadzenie do przejęcia i utrzymania w Rosji władzy takiego zdrajcy? Niewątpliwie coś takiego mogliby zrobić odgórnie sterowani z USA „wolnorynkowi demokraci” pokroju Nawalnego – tylko czy nie zostaliby „po drodze” zabici przez Rosjan? W przypadku scenariusza denuklearyzacji już rozbitej na części Rosji globalna etniczna oligarchia kapitałowa staje przed koniecznością kontroli wielu regionalnych oligarchii-mafii z „atomowymi maczugami” – to jest problematyczne i ryzykowne, jeśli zważyć, że część „regionów” zostanie przejęta przez islamskich radykałów.].

Celem takiego scenariusza jest kontrolowany rozpad Rosji na szereg jednostek terytorialnych, z natury wrogich sobie lub przynajmniej skonfliktowanych w sposób wykluczający możliwość ich integracji. W takim przypadku ciężar wszystkich działań zostaje przeniesiony z Moskwy na regiony, co wymagałoby etapu pośredniego – maksymalnie nielegalnego zamachu stanu na Kremlu, który zostałby odrzucony w regionach.

Nie można jeszcze ocenić, jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia różnych scenariuszy w ramach tego schematu, ale ogólnie rzecz biorąc, opcja „patriotycznego Majdanu” z pewnymi analogiami do wydarzeń jugosłowiańskich poprzedzających obalenie Miloszewicza wydaje się najbardziej logiczna.

Jeśli za podstawę przyjmiemy wydarzenia w Jugosławii w połowie i pod koniec lat 90., można powiedzieć, że niespójna i w dużej mierze sprzeczna polityka Miloszewicza sprawiła, że stał się on kozłem ofiarnym, na którego zrzucano wszelkie możliwe i nieprawdopodobne oskarżenia ze strony prozachodniej opozycji. Stosowała przy tym ultra-patriotyczną retorykę, kładąc szczególny nacisk na „zdradzieckie” stanowisko Miloszewicza i jego rolę w porozumieniu z Dayton z 1995 r., które zakończyło konflikt w Bośni, oraz na klęskę Jugosławii w wyniku agresji NATO i utratę terytorium Kosowa.

W efekcie tej kampanii propagandowej nacjonalistyczny elektorat odwrócił się od swojego dawnego idola, zdemoralizowany i zdezorganizowany, a kolorowa „rewolucja buldożerów” z 2000 roku trwale usunęła Miloszewicza ze sceny politycznej. Mniej więcej według tego samego schematu ruch międzynarodowy w krajach bałtyckich na przełomie lat 80. i 90. został „scalony” przez osławionego politologa, opowiadającego bajki o ZSRR 2.0 – poprzez rozłam oporu antynazistowskiego, co spowodowało, że siły nacjonalistyczne stały się bardziej zorganizowane.

W pewnym sensie historia się powtarza – wzrastająca wiarygodność Putina po aneksji Krymu jest szybko podważana przez zdradziecką politykę Rosji wobec rodaków w południowo-wschodniej Ukrainie, którzy są poddawani brutalnemu terrorowi na terenach okupowanych przez nazistowską juntę oraz rozstrzelaniom i ludobójstwu na terytorium Donbasu objętym powstaniem.

Jednocześnie Rosja praktycznie zachęca do tworzenia struktur półbandyckich na terytorium DNR i LNR, udzielając wsparcia najbardziej podejrzanym postaciom, które pojawiły się w następstwie tych wydarzeń. Sytuacja w obu republikach utrzymuje się na poziomie trwałej zapaści administracyjnej i kryzysu przywództwa [Światowid: brak charyzmatycznego lidera, bo ci, którzy charyzmę mieli zostali pozabijani w „niewyjaśnionych okolicznościach” (1 EN, 2 RU, 3 EN itd. itp.) albo „różnymi metodami” odsunięci od polityki (np. 1 RU); krótko mówiąc – w Donbasie została zainstalowana „mafiokracja” oligarchów, identyczna jak w Rosji i na Ukrainie – często nawet dokładnie tych samych oligarchów]. Biorąc pod uwagę, jak jednoznacznie machina państwowa zadziałała podczas wydarzeń na Krymie, śmieszne jest przedstawianie tego, co dzieje się w Donbasie, jako jakiegoś kretynizmu wykonawców – istnieje jasna i precyzyjnie realizowana polityka „niezborności” [chaotyzacji, nieskoordynowania działań, prowadzenia działań wewnętrznie sprzecznych], której celem jest zdyskredytowanie najwyższego kierownictwa Rosji zarówno w oczach elit światowych, jak i wewnątrz kraju.

Bezsilność i gotowość do kompromisu na poziomie zewnętrznym przekonuje przeciwników Rosji o słabości reżimu z jednej strony i do braku zdolności do dotrzymania porozumienia z drugiej [Światowid: umowa z władzą, która jest słaba i może wkrótce upaść nie ma większego sensu]. Światowa opinia publiczna i opinia elit zachodnich zmierzają w kierunku demonizowania Putina i kategorycznego odrzucenia wszelkich porozumień z nim.

W kraju narasta zdumienie i irytacja bezradnością Rosji, a w kanałach informacyjnych [Światowid: w Federacji Rosyjskiej] trwa niekończący się serial o okrucieństwach nazistów i ludobójstwie dokonywanym na Rosjanach [Światowid: akurat te okrucieństwa faktycznie miały miejsce, podobnie jak ludobójstwo].

Jest mało prawdopodobne, aby tak wyraźna praca na wszystkich frontach była inicjatywą kilku mało znaczących urzędników, choć zajmujących kluczowe stanowiska w aparacie. Z tak mało znaczących pozycji nie da się moderować tak wielkich i wielowymiarowych wydarzeń. Przewijające się „na powierzchni” nazwiska, takie jak Surkow, mają jedynie odwrócić uwagę od rzeczywistych postaci i sił kierujących polityką. W końcu osoby wskazane przez media zostaną po prostu wydane w celu uczynienia z nich kozłów ofiarnych – ale to już, po fakcie, nie zmieni zaistniałej sytuacji.

Anonimowy „Apel rosyjskich ochotników z Noworosji do narodu rosyjskiego” [1, 2, 3], który ukazał się niedawno, niezależnie od tego, kto jest jego bezpośrednim autorem, działa na rzecz „patriotycznego Majdanu”. Prawdopodobnie wkrótce pojawią się kolejne tego typu apele.

Celem wszystkich takich działań jest nie tylko zamach stanu, ale próba zamachu stanu w sposób jak najbardziej bezprawny. Poprzez niepokoje, duże i lokalne demonstracje w całym kraju, a przynajmniej w największych i najważniejszych miastach – Moskwie, Petersburgu, Rostowie nad Donem, Kazaniu, metropoliach syberyjskich i uralskich. W tym przypadku nie jest konieczne nawet natychmiastowe obalenie prezydenta – wystarczy, że sytuacja w całym kraju ulegnie pogorszeniu.

Na tej fali mogą odżyć karykaturalne projekty „republik ludowych”, które, nawiasem mówiąc, już ogłosiły swoje istnienie – republiki syberyjska, uralska, kubańska, dalekowschodnia. Jest oczywiste, że w przypadku jednoczesnego pojawienia się takich organizacji separatystycznych czynnik islamski ujawni się również w rejonie Wołgi, na Północnym Kaukazie i w niektórych regionach Północy, gdzie odsetek obcych przybyszów z zewnątrz od dawna jest bardzo wysoki.

W tym przypadku głównym czynnikiem decydującym o zdolności do życia takich projektów będzie wsparcie, jakie otrzymają one od władz regionalnych i oligarchów. Obecnie lojalność elit regionalnych jest zapewniona dzięki istnieniu sztywnego i względnie sprawnego pionu zarządzania – ale wszyscy pamiętamy sytuację z lat dziewięćdziesiątych, kiedy pion ten był w stanie półparaliżu.

Kluczowym elementem tego scenariusza jest więc zablokowanie funkcjonowania pionu zarządzania między Moskwą a regionami. Najbardziej logicznym sposobem rozwiązania tego problemu jest realizacja scenariusza zamachu stanu, którego legalność będzie bardzo wątpliwa. Gdy w Moskwie, w wyniku pozornie bezprawnego [Światowid: każdy zamach stanu jest z definicji „jawnie”, a nie – „pozornie” bezprawny …] zamachu stanu, do władzy dojdzie junta złożona nieakceptowalnych postaci, władze regionalne, przy odpowiedniej motywacji, mogą zacząć oddzielać się od centrum.

Zadanie nie wydaje się zbyt łatwe, ale „patriotyczny Majdan” jest obecnie najbardziej atrakcyjnym rozwiązaniem problemu. Naturalnie, wzrost nastrojów patriotycznych i negatywnych wobec władz wymaga silnego impulsu. Może to być militarna klęska DRL i ŁRL w wyniku nowej ofensywy kijowskich sił represyjnych, przy jednoczesnej blokadzie granicy przez stronę rosyjską i odmowie pomocy rebeliantom.

W takim przypadku obrazy okrucieństw katów, masowej śmierci cywilów, zniszczeń i niekończące się programy o katastrofie na południowym wschodzie mogłyby jeszcze bardziej rozpalić emocjonalne tło, po czym wystarczyłoby klasyczne rosyjskie hasło „Zdradzili!”, aby na plac wyszli obywatele oburzeni postawą Moskwy [Kremla].

W tych warunkach próby utrudniania wieców protestacyjnych można łatwo udaremnić za pomocą retoryki patriotycznej i oskarżeń o wspieranie zdrajców narodu rosyjskiego. Liberalny tłum można wprowadzić na plac pod hasłami Marszu Pokoju i żądaniami zaprzestania rzezi. Wszyscy razem mogą się zgodzić z głównym hasłem chwili, którym byłoby „obalenie zdradzieckiej kliki na Kremlu”.

Oczywiście może istnieć wiele wersji rozwoju wydarzeń – atakujący zawsze ma inicjatywę i może wybrać, jaki plan będzie realizował. Najważniejsze w całym scenariuszu powinno być rygorystyczne przestrzeganie zasad – chaos w stolicy powinien trwać jak najdłużej, a spójność łańcucha dowodzenia między Moskwą a regionami powinna być jak najbardziej osłabiona. Jak pokazały wydarzenia z 1993 r. [Światowid: mowa o puczu Jelcyna, rozstrzelał on z czołgów parlament, który usiłował, bez powodzenia, nielegalnie rozwiązać], tydzień lub dwa chaosu w stolicy powinny wystarczyć, by władze regionalne zaczęły szukać własnych dróg ratunku.

Chaos może być powiększony przez pojawienie się radykałów islamskich, starcia między grupami etnicznymi i religijnymi oraz akty terrorystyczne, takie jak ten w Wołgogradzie [Światowid: link PL]. W takich warunkach, bez skutecznego wsparcia ze strony Centrum, władze regionalne zaczną się usamodzielniać, a im dłużej będzie trwało zamieszanie w Moskwie, tym dalej będą szły tą drogą.

Sztuczne separatystyczne projekty „republik ludowych” mogą stać się atrakcyjnym pomysłem dla elit regionalnych. Jeśli w Moskwie zostanie przywrócona możliwość sprawowania władzy, można je wykorzystać do negocjacji z centrum; jeśli zaś zapaść w rządzeniu będzie trwała nadal, „republiki” mogą być gwarancją przetrwania dla elit regionalnych.

W rzeczywistości Achmetow i Jefremow kierowali się właśnie tymi względami, gdy po upadku władzy w Kijowie uruchamiali projekty DRL i ŁRL [Światowid: raczej: przejmowali oddolne inicjatywy, sadzając w nich swoich ludzi i eliminując „przypadkowych”], więc odruchowe działania „regionalistów” w Rosji raczej nie różnią się od działań ich kolegów z południowo-wschodniej Ukrainy.

Niewątpliwie scenariusz ten wygląda bardzo schematycznie, ale jego bardziej szczegółowe opracowanie wymaga znacznej ilości bieżących informacji i ciągłych korekt w świetle dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Aby umożliwić takie dostosowania, potrzebne są informacje zwrotne.

Niemniej z czysto technologicznego punktu widzenia taki scenariusz jest całkiem możliwy, choć wydaje się znacznie trudniejszy do zrealizowania niż zwykły zamach stanu. Bardzo ważne jest, aby Zachód dawkował swoje zaangażowanie na każdym etapie, tak aby dało się wychwycić moment, w którym będzie możliwe, bez obawy przed odwetem, postawienie ultimatum w sprawie przekazania mu [Światowid: „zachodowi”] kontroli nad niebezpiecznymi obiektami i bronią jądrową Rosji.

Po ustanowieniu takiej kontroli Zachód stanie przed problemem sformalizowania rozpadu Rosji, nawet jeśli kraj ten nadal będzie formalnie zjednoczony. Najpewniej w tym celu zostanie użyta retoryka o samostanowieniu narodów wywiedziona z „praw człowieka” – scenariusz kosowski jest tu dość prawdopodobny. NATO wydaje się wystarczająco sprawnym mechanizmem dla zakrojonej na szeroką skalę operacji pokojowej, której celem byłoby ustalenie granic między nowymi jednostkami terytorialnymi.

W tym przypadku moskiewską elitę można kupić obietnicą spełnienia jej marzeń o przynależności do elity światowej, jeśli zaakceptuje ona rozpad kraju. Oczywiście, jest mało prawdopodobne, by Zachód spełnił tę obietnicę, ale ostatnie przykłady z naszej historii są całkiem spójne z takim założeniem. W każdym razie jedyna osoba, która na pewno osobiście skorzystała na upadku ZSRR – Michaił Gorbaczow – jest całkiem zadowolona ze swojej pozycji i służy za przykład wszystkim tym, którzy są gotowi powtórzyć jego heroiczną drogę ratowania świata przed groźbą globalnej wojny nuklearnej [Światowid: dodam, że w epoce Jelcyna niesłychanej grabieży i destrukcji przemysłu i gospodarki Rosji w ogóle towarzyszyła pełna akceptacja na „zachodzie” największych oligarchów-gangsterów, te „elity” „wytyczyły szlak na zachód” kolejnym garniturom rosyjskich oligarchów-mafiozów i zdrajców].

Niemniej jednak w tym przypadku Zachód będzie musiał zagwarantować części rosyjskiej elity dość poważne preferencje. Choćby dlatego, że cel końcowy – rozwiązanie ogromnej liczby bieżących problemów [Światowid: energetyczno-surowcowych i rynków zbytu dla produkcji przemysłowej, rezerwuaru siły roboczej dla zachodniego przemysłu, gdzie wymierająca populacja nie zapewnia dostateczniej liczby pracowników] pogrążonego w śpiączce Zachodu – wygląda zbyt kusząco.

Rezultatem realizacji drugiego scenariusza byłaby rozdrobniona przestrzeń o zróżnicowanych poziomach podporządkowania („zachodowi”), która zastąpiłaby dzisiejszą Rosję. Najbardziej logiczną opcją byłoby oddanie tej przestrzeni pod kontrolę korporacji transnarodowych, w tym formalnie rosyjskich, ale jest oczywiste, że faktyczna kontrola będzie pochodzić z zewnątrz. Z ekonomicznego punktu widzenia wszystkie terytoria bardzo szybko stałyby się niewypłacalne i znalazłyby się na kredytowych kroplówkach [Światowid: rzecz jasna – Międzynarodowego Funduszu Walutowego, udzielającego kredytów pod warunkiem liberalizacji gospodarki, czyli jej podporządkowania korporacjom międzynarodowym], co pozwoliłoby Zachodowi na rozpoczęcie rozwoju ogromnego rynku rosyjskiego i zabezpieczenie go dla siebie. Być może idąc tą drogą udałoby się zachodowi rozwiązać większość jego problemów, związanych z zadłużeniem i recesją.

W sumie stawka jest wystarczająca, by nie próbować ryzykować. Ryzyko z pewnością istnieje – o ile pierwsze „kolorowe” rewolucje miały ograniczone cele, o tyle te najnowsze mają bardzo poważne cele, których osiągnięciu zawsze towarzyszą porażki o różnym stopniu katastrofizmu. Jest mało prawdopodobne, aby którykolwiek ze scenariuszy zamachu stanu w Rosji powiódł się bez przeszkód, ale nagroda jest zbyt wielka, aby zniechęcać się trudnościami.

W związku z tym pojawia się pytanie, jak przeciwdziałać takim scenariuszom, zarówno na etapie przygotowań, jak i na etapie realizacji.

Należy zauważyć, że nic nigdy nie jest z góry ustalone. „Kolorowa rewolucja” w Rosji jest wydarzeniem o charakterze probabilistycznym. Możliwe, że Zachód nie zaryzykowałby tego, obawiając się skali problemów, jakie by się pojawiły, i niemożności kontrolowania procesów. Może pójdzie inną drogą, tworząc zagrożenia zewnętrzne na Ukrainie, Północnym Kaukazie i w Azji Środkowej, osłabiając Rosję i zmuszając ją do przeznaczenia środków i czasu na pokonanie i przeciwdziałanie zagrożeniom, które pojawiają się wzdłuż naszych granic. Ta opcja jest mniej ryzykowna dla Zachodu, a ponadto daje duże możliwości tworzenia różnych scenariuszy.

Niemniej groźba „kolorowej rewolucji” istnieje, istnieje wiele przesłanek do jej przeprowadzenia, a co najważniejsze – Zachód jest podmiotem polityki, ma inicjatywę, a więc może wybrać z dostępnych możliwości tę, która w jego mniemaniu jest najkorzystniejsza.

Dlatego należy przygotować się na wszystkie scenariusze. Zwykłe zagrożenia militarne i polityczno-wojskowe na naszych granicach stanowią problem, ale istnieje też zrozumienie, jak sobie z nimi radzić. Wariant „kolorowych” wydarzeń na poziomie przeciwdziałania nie został jeszcze opracowany i w dużym stopniu zależy od powstającej negatywnej sytuacji wewnętrznej w kraju. Poziom nieufności wobec władz jest bardzo wysoki i nie należy go mylić z publikowanymi ocenami Putina. Nawet jeśli ta ocena odzwierciedla rzeczywistość, to nie odnosi się ona do władz rosyjskich jako całości. Należy zauważyć, że całkiem zasłużenie.

Opublikowano: 2014.10.05

О массовой сдаче в плен недо-викингов из подвалов «Азовстали»

Из подвалов мариупольского комбината “Азовсталь” вышли и сдались в плен почти тысяча украинских боевиков-нацистов.

Сейчас происходит фильтрация, все сдавшиеся террористы будут идентифицированы. Большинство ВСУшников, видимо, обменяют, а гитлеристов-неоязычников из полка “Азов”* ждёт суровое наказание в соответствии с уголовным кодексом РФ или законами ДНР и ЛНР (в народных республиках, напомним, отсутствует мораторий на смертную казнь).

Как подчеркнул руководитель Госдумы Вячеслав Володин, “нацистские преступники не должны подлежать обмену; это военные преступники, и мы должны делать всё для того, чтобы они предстали перед судом“.https://www.youtube.com/embed/tWRp9VPJ41Ehttps://www.youtube.com/embed/IGFAjcAY91Ehttps://www.youtube.com/embed/ibLfgnutncchttps://www.youtube.com/embed/uV-7IvYnanA

https://youtu.be/tWRp9VPJ41E
https://youtu.be/IGFAjcAY91E
https://youtu.be/ibLfgnutncc
https://youtu.be/uV-7IvYnanA

=========================

Моё личное мнение — участников «Азова»* менять нельзя ни в коем случае. Полк должен предстать перед трибуналом, каждый должен получить наказание в меру своих преступлений (допустим, что там будет разная степень вины). Это будет носить не только юридический, но и символический смысл.

Должно быть проведено долгое, скрупулёзное расследование, а потом — приговор…

В сдаче запрещённого «Азова»* есть ещё один принципиально важный момент. Долгое время это формирование было парадной вывеской правой неоязыческой субкультуры во всей Восточной Европе. Крутые съёмки, суровые с виду воины совершают ритуал на языческом (др. рус. поганом) капище, взрывы, бронетехника, факелы. Сами о себе азовцы говорили: «Азов»* — это «Ас-Гоф», двор асов, скандинавских божеств.

Давайте вспомним, как должен вести себя настоящий воин, согласно этой системе взглядов. Для этого обратимся к книге А. М. Стриннгольма «Походы викингов»:

– «Войне от колыбели я жизнь свою обрёк. Ещё ребёнку мне дал Один смелое сердце. Для храбрых неприлично при смерти унывать», говорит сага об Олафе, сыне Трюггви.

Религия и предки внушили древнему северянину правила, что мир принадлежит тем, кто храбрее, что лучше искать славы и чести, нежели доживать до глубокой старости, и что всего славнее жить и умереть с оружием в руках. При этом не бояться, но встречать смерть достойно.

– В саге о Хервёр рассказывается, как Хаки, смертельно раненный в битве при Фюрисвалле, зажёг свой корабль, нагруженный оружием и трупами, велел положить себя на него и в этом пламени на всех парусах поплыл из островов в открытое море, чтобы жить в памяти потомства, как встретивший смерть без страха.

– Cага об Эйрике Рыжем говорит, что Эйрик отказался с негодованием от свободы и всех благ жизни, какие предлагались ему за позор, велел бросить себя на копья и в предсмертных мучениях пел последнюю песню про своё мужество и презрение к смерти.

– Рагнар Лодброк был взят в плен королём Эллой, который бросил его в яму, наполненную змеями. Умирая, Рагнар пел песню.

Что мы видим сейчас? Страшный, несмываемый позор с точки зрения той этической системы, которую продвигали сами азовцы. Если бы все они искренне верили в то, что насаждали в умах молодёжи, пошли бы на наших военных в последний штурм и в глазах своей аудитории стали героями. Погиб с оружием в руках — и прямиком пировать в Вальгаллу. А тут за них вписываются жабы со всех концов глобального болота: их храбрый ярл-козак на каблуках Зеленьский, жинок на поклон к иезуиту Франциску отправили, «Евровидение» в их честь провели. Так себе викинги. Рагнар с Эриком осудили бы. А наши русские князья даже холопами бы не взяли после такого.

Пришло время скальдам писать сагу о Колыне, Волыне и героической сдаче в плен“.

———-

Писатель, публицист Роман Антоновский:

Коллеги обсуждают неоязычество «Азова»* в контексте того, что настоящие викинги или славяне-язычники никогда бы не сдались, а отправились бы радостным гуртом в Вальхаллу, приняв смерть в бою, а также, что азивцы исповедуют тёмную сторону язычества, так называемый путь Левой Руки. Поклонение подземным злым богам, требующим от своих адептов кровавых жертвоприношений. Ну, и зарывание мариупольского «Азова»* в заводские катакомбы можно символически прикрутить к тому, что они полезли в нижний мир, к своим адским божествам.

На самом деле, тот культ, который исповедует «Азов»* — это полный новодел, его можно охарактеризовать, как эзотерический гитлеризм. Идеологом этого культа, считавшим Гитлера аватаром нордического божества, был чилийский философ Мигель Серрано. К слову говоря, не лошара и безумец какой-то, а успешный дипломат и общественный деятель, работавший дипломатом в Индии и Европе и представителем Чили при МАГАТЭ, ставший единственным европейцем, которого принял в изгнании Далай-Лама в 50е годы 20 века.

Эзотерический языческий гитлеризм является для европейской праворадикальной молодёжи тем же, чем ваххабизм для радикальной исламской молодежи. Тоже культ силы и войны, короткий путь в рай через гибель в бою, и оправдание любого насилия в отношении людей иной веры или национальности. Так что, параллели между ИГИЛ* и украинскими неонацистами не случайны. Белорусский нацик Ляшук, воевавший в самом изуверском нацбате «Торнадо»*, после неоязычества принял ислам ваххабитского толка. А главный идеолог русского ваххабизма Харун Сидоров тоже в прошлом был праворадикалом из Питера.

Забавно ещё вот что. По сути, неогитлеристы из «Азова»* с их расизмом, антисемитизмом, гомофобией, воюя против России и русского мира, сражаются против здорового консервативного реванша на стороне неомарксизма, ЛГБТК, мирового компрадорского капитала и прочих вещей, который они должны, по идее, ненавидеть. И, наоборот, западные геи и трансгендеры, левые и либеральные политики, этнические евреи либеральных взглядов из Европы, России и Израиля поддерживают неонацистов из «Азова»*, упорно не замечая свастики, руны и чёрной Солнце на их нашивках и прапорах. Что их объединяет ? Ситуативная ненависть к нам, русским.

Но так ли странен сей союз? Я уже писал вам о Рейвене Кальдере, американском идеологе Рёккатру, неоязыческого течения, популярного среди неонацистов. Его адепты поклоняются Йотунам, злым великанам, которые воюют с солярными богами скандинавского пантеона. Но не все наши и украинские неонацики знают реальную биографию Кальдеры. Этот ныне бородатый неоязычник до 30 лет был бабой, даже родил дочь. А потом ему якобы явилась скандинавская Богиня Хель и заставила его стать мужиком-шаманом. Он сменил пол, женился на трансгендерной женщине, которая раньше была мужиком, а ещё у них есть раб-мазохист, с которым они на троих практикуют неоязыческие бдсм-ритуалы.:)

Господи, спасибо Тебе, что Россия — христианская страна!

———-

Военкор, боец батальона “Восток” (11-й отдельный гвардейский мотострелковый Енакиевско-Дунайский полк Народной милиции ДНР) Максим Фомин:

Чему нас учит история пленения полка «Азов»*?

Хохлы в своей массе не готовы умирать за свои идеалы. Только ситуация пахнет безнадëгой, они стараются себя подороже продать. Лозунг «Воля або Смерть» всего лишь красивые слова. Я не говорю, что среди уркаинцев нет героизма, безусловно, он есть, но это лишь индивидуальные качества отдельного человека или небольшой группы.

Можно долго думать в то, что ты викинг, пока у тебя над башкой не взорвалась ФАБ-3000. Потом наступает дзен…

Сидишь, трясёшься и понимаешь, что ты никакой не берсерк, а просто мальчик, обклеевший себя суровыми патчами, который хочет к маме“.

———-

Заместитель председателя Мосгордумы, секретарь Союза журналистов России, замдиректора дирекции информационных программ “Вести” ВГТРК Андрей Медведев:

В истории с капитуляцией «Азова»* есть один важный момент.

«Азов»* — тут многие правильно отмечают — самое мотивированное, самое идеологически прокачанное, самое старое нацистское подразделение. Чётко структурированный полк. На базе которого, кстати, создавали и сержантскую школу. И конечно, «Азов»* имеет, возможно, наиболее обкатанный в локальных боях на границе ДНР личный состав. Про отмороженность и жестокость и так всё очевидно.

Но, что обычно забывают отметить. «Азов»* был модным подразделением. В глазах украинской молодёжи он выглядел привлекательно, тактикульно, очень убедительно.

Вчера простой футбольный хулиган, а сегодня захыстник. Модная форма, плитники, каски, беспилотники, подсумки. Клипы и ролики. Не знаю, что за агентство работало над пиаром «Азова»*, но всё было сделано очень толково. Для молодёжной целевой аудитории попадание стопроцентное. Опять же, за всем этим была и есть идея. Чистый, незамутненный неонацизм, где азовец это типа рыцарь, защищающий Запад от орды с Востока. Мифологемы, нелепые заумности, клановость.

Ну вот теперь выходит, что «рыцари» немного поломались. Пошли сдаваться в плен. Причём те же самые, что любили фото с оружием, руны и свастики. В плен пошли не только раненые. На видео вполне здоровые мужики. Сытые и довольно крепкие.

Но они сломались духом. Ибо идея, идеология у них дерьмо. Осовец или Брестская крепость держались потому что люди верили — то, что они защищают, ценнее жизни.

А у боевиков «Азова»* их жалкие жизни для них главное сокровище. Ну они же элита нации, а не абы кто. Однако, судя по сообщениям с мест, азовцы аж всю ночь сдавались. Даже когда наши уже устали их паковать. А те всё шли и шли в плен.

«А в тюрьме сейчас ужин. Макароооны…».

Вот и вся цена свидомым патриотам.

На Украине, впрочем, это поймут не сразу. Но поймут. Конец азовцев это конец мифа о «героических» нацистах“.

* террористическая группировка, запрещённая в России

От «спецоперации» к «войне народной»

[Oto, jak zagrzewa swoich ideolog, a wcześniej – autor m. inn. “Operacja HEXOGEN”. Musimy ich poznawać ! MD]

Русская Мечта является важнейшей сущностью нашего военного грозного времени

Восемь лет пропаганда в жестяные трубы дудела, что Украина — гнилое яблоко, в нём черви, у неё нет плоти, нет власти, нет оружия, она — упавший с древа плод, который можно поднять и положить в карман. А на деле русские вой­ска, вступившие на Украину, увидели страну-крепость, пролом в которой нужно выбивать по малому камушку.

Жестяные трубы пропаганды все восемь лет молчали о России, отделывались легковесными суждениями, лакированными картинками, целлулоидными образами. И когда случилась специальная военная операция, вместо этой парадной, лакированной, целлулоидной России появился оползень. С фасада государства сползала гнилая отсыревшая штукатурка, и вместо нарядных виньеток появилась жестокая голая арматура.

Каков враг, с которым мы воюем на Украине? Кто они, засевшие в “Азовстали”? Кто контратакует русские войска под Харьковом, оттесняя их обратно к границе? Украина мобилизована. Волна за волной резервисты бросаются на фронты, затыкая дыры и пробоины, нанесённые русскими ракетами и самолётами. Украина управляема до такой степени, что оказалась способной под русскими бомбардировками и обстрелами не прерывать потоки боеприпасов, солдат, продовольствия, валом идущие из Европы на украинский фронт.

Украинская пропаганда сформировала образ врага в лице России и русских не только в исконно антирусских западных украинских землях, но и на востоке, в русских городах Донбасса, в Одессе, Днепропетровске. Украина сумела встроить себя в гигантский синтезированный Запад, именуемый НАТО, подключить к своей войне с русскими могущественную западную экономику, военный потенциал, оружейные заводы, средства разведки и тотальную, всеохватывающую глобальную пропаганду, которая демонизировала Россию в глазах миллиардов людей. И это превращает Украину в наконечник жестокого копья, нацеленного на Россию.

Помимо американских крупнокалиберных гаубиц, турецких “Байрактаров”, норвежских ракетных комплексов “земля-море” на вооружении украинской армии стоит мистическое, огненное, помещённое в сердце воюющего украинца чувство — раскалённый факел, который в своё время Гитлер сумел зажечь в душах немецких солдат, бросив их на покорение мира. Украинский фашизм — та грозная, загадочная реальность, которая, как раскалённый чёрный фонтан, вырвалась из преисподней и является силой, оплодотворяющей своей чёрной спермой весь прочий мир.

Украинский фашист думает о себе как о лучшем человеке Земли, у ног которого лежит и тлеет увядающее человечество. И он, украинский фашист, отвергает падшее земное человечество и становится небожителем, населяющим чёрное небо фашизма. У украинского фашиста есть таинственная огромная чёрная родина, из которой берёт начало «богоподобный» украинский народ. У украинского фашиста есть страна, простирающаяся от Карпат до Урала, от Чёрного моря до Балтики. У украинского фашиста есть письменность, на которой изъяснялись боги и которой солдаты нацбатальона испещряют свои тела. Есть орнаменты, состоящие из молний, свастик и драконов. Этот фашистский огонь, идеи фашистского величия и превосходства несут под бронежилетами украинские нацбатальоны. Этот ненавидящий огонь, сливаясь с громом “Градов” и “Ураганов”, направлен на Россию, на русских, вовлекая в этот удар всю мощь объединённого Запада, спаянного идеей фашизма.

Русские полки ведут в бой не только свою сверхсовременную технику, свои “Кинжалы”, “Калибры”, не только возрождённую современную армию с новыми военными структурами, с новым качеством командира и бойца. Они не только отрабатывают тактику новой современной войны, основанной на господстве в воздухе, войне в больших городах, точечном уничтожении военной структуры противника. Но русские полки несут с собой оружие Русской Победы — глубинное, живущее в душе каждого русского человека, каждого русского солдата чувство, превращавшее пахаря в ратника, школьного учителя во фронтового разведчика, обыденного служащего в героя и мученика. Этот победный код, всплывающий в русском человеке не сразу, иногда сквозь дремоту и апатию, этот огненный код пробуждается и делает русского человека непобедимым.

На украинских полях сражений бьются насмерть украинские фашистские коды и коды Русской Победы. Эта война не освещается в военных сводках. Но за исходом этой войны следят мистики, историософы, экстрасенсы, священники, ибо схватка этих кодов определяет ход специальной военной операции. Эти коды, как и боевые подразделения, нуждаются в постоянной подпитке, постоянном восполнении, и русское сознание с каждым месяцем войны становится всё в большей степени оборонным сознанием, победным сознанием. Эти коды, пробуждаясь на огненной передовой, в глубоком тылу, превращают специальную военную операцию в народную войну.

Победный код — это та глубинная, исконная энергия, которая влечёт русского человека к исполнению его божественной мечты о справедливом, могучем, сильном, цветущем государстве, где нет насилия, тьмы, порабощения, где человек человеку не только брат, но и бог. Где покорены все формы несправедливости, и одна самая страшная из этих форм покорена — смерть.

Русская Мечта — это мировоззрение русского народа, воплощённое в русских народных сказках и волхвованиях, в проповедях великих православных мистиков, в творчестве великих русских языкотворцев, гениев Серебряного и Золотого веков, в прозрениях русских космистов и в деяниях большевиков, мечтавших построить на Земле Небесное Царство.

Эта мечта, попадая в огни и пожары, выглядит, как обуглен­ная русская икона, как простреленное в боях красное победное знамя. И сегодня этот победный код, Русская Мечта, является важнейшей сущностью нашего военного грозного времени.

Зеленский — не клоун, не шут, не паяц, как его пытается изобразить всё та же пропаганда своими жестяными иерихонскими трубами. Зеленский — это зловещая колба, в которой совершается таинственный химический процесс, где либеральное, западное, гуманистическое соединяется с фашистским, древним и беспощадным. Где шоу-бизнес превращается в Освенцим, публицистика — в расовую теорию, права человека — в пленных солдат, которых мучители подвергают кастрации. Будем внимательно следить за Зеленским. Будем смотреть, как на его лице смещается ось симметрии, и оно превращается в свастику.

В России начинаются великие перемены, начинаются грозные времена. Государство, которое создавалось Гайдаром и Ельциным, страна, в которой кумирами были фридманы и усмановы, где шоу-бизнес превратился в искусство осквернения и хуления, это государство осыпалось. И нам в условиях боевых действий приходится строить новую экономику, индустрию, находить новые формы управления, создавать новую элиту, черпая её с поля боя и оборонных заводов. Мы создаём экономику Русской Победы, индустрию Русской Победы, элиту Русской Победы, искусство Русской Победы. И такая победная страна ведома лидером Русской Победы.

У русской армии, у России помимо людских резервов, резервов экономического производства есть гигантский не использованный нами исторический резерв, который мы держим под спудом и который мы должны расчехлить, как расчехляют сверхмощные орудия. Перестанем драпировать Мавзолей. Он является не гробницей или саркофагом. Он является алтарём, с которого генералиссимус Сталин в сорок первом провожал Бессмертные полки под Волоколамск и Истру. А в сорок пятом, огненном, принимал пламенный Парад Победы.

На Волге, у священной русской реки, стоит великолепный град — место священной победной битвы. Имя ему — Сталинград. И оно должно вновь засверкать, как бриллиант в Звезде Победы.

В святой Софии Златодева,

Войду и припаду к стопам.

И выпью в завершенье дела

Победы огненный стакан.

Co właściwie napisał Morawiecki? Putin’s “Russkiy Mir” ??…

Myśli nie do pomyślenia

Zorard https://zorard.wordpress.com/2022/05/17/co-wlasciwie-napisal-morawiecki/

Wspomniałem na końcu ostatniego wpisu o artykule pana Morawieckiego w Daily Telegraph z 10 maja (tu wersja czysto tekstowa, obejście „paywall”).

Warto się pochylić nad tym, co on tam napisał i dlaczego jest to niebezpieczne. Krytyczne są tu trzy końcowe akapity:

Putin’s “Russkiy Mir” ideology is the equivalent of 20th-century
communism and Nazism. It is an ideology through which Russia justifies
invented rights and privileges for its country. It is also the grounds
for the story of “the special historical mission” of the Russian
people. In the name of this ideology Mariupol and dozens of Ukrainian
cities were razed as it sent Russian soldiers to war, convinced them
of their superiority, and encouraged them to commit inhuman war crimes
– the murder, rape and torture of innocent civilians. We also know
that this ideology is spurring the forcible displacement of Ukrainians
deep into Russian territory.

We cannot be under any illusions. This is not insanity but a
deliberate strategy that has already opened the gates to genocide.
“Russkiy Mir” is a cancer which is consuming not only the majority
of Russian society, but also poses a deadly threat to the whole of
Europe. Therefore it is not enough to support Ukraine in its military
struggle with Russia. We must root out this monstrous new ideology
entirely.

Just as Germany was once subject to denazification, today the only
chance for Russia and the civilised world is “deputinisation”. If
we do not engage in this task immediately, we will not only lose
Ukraine, we will lose our soul and our freedom and sovereignty, as
well. Because Russia will not stop at Kyiv. She has set out on a long
march towards the West and it’s up to us to decide where we stop
her.

W moim przekładzie:

Putinowska ideologia „Russkiego Miru” jest ekwiwalentem dwudziestowiecznych ideologii nazizmu i komunizmu. Jest to ideologia, poprzez którą Rosja uzasadnia swoje zmyślone prawa i przywileje. To na jej gruncie opiera się bajeczka o „specjalnej historycznej misji” narodu rosyjskiego. W imię tej ideologii Mariupol i dziesiątki Ukraińskich miast zostało zburzonych, bo wysłała ona rosyjskich żołnierzy na wojnę z przekonaniu o ich wyższości i zachęciła ich do popełnienia nieludzkich zbrodni wojennych – morderstw, gwałtów i tortur na niewinnych cywilach. Wiemy również, że ta ideologia powoduje przymusowe przesiedlenia Ukraińców w głąb terytorium Rosji.

Nie możemy mieć żadnych złudzeń. To nie jest szaleństwo, ale celowa strategia, która już otworzyła bramy do ludobójstwa. „Russki Mir” to rak, który pożera nie tylko większość rosyjskiego społeczeństwa, ale jest także śmiertelnym zagrożeniem dla całej Europy. Dlatego nie wystarczy wspierać Ukrainę w jej wojennej walce z Rosją. Musimy całkowicie wykorzenić tą straszliwą ideologię.

Tak jak Niemcy zostały kiedyś poddane denazyfikacji tak teraz jedyną szansą dla Rosji i cywilizowanego świata jest „deputinizacja”. Jeśli nie rozpoczniemy tego zadania natychmiast, to nie tylko stracimy Ukrainę, ale także stracimy naszą duszę, naszą wolność i suwerenność. Bo Rosja nie zatrzyma się w Kijowie. Rosja rozpoczęła długi marsz na Zachód i to my musimy zdecydować gdzie ją zatrzymamy.

Zacznijmy od tego, że nawet w tych trzech akapitach jest pełno zwykłych kłamstw i manipulacji.

Po pierwszejak już pisałem – nie ma absolutnie żadnych dowodów na „dziesiątki zburzonych ukraińskich miast”. Jedynym, w którym naprawdę zniszczenia są znaczne – centrum miasta praktycznie nadaje się faktycznie do wyburzenia – jest Mariupol. Wszędzie indziej zniszczenia mają charakter powierzchowny, w ogóle nie ma mowy o zniszczeniu nawet dzielnic, że nie wspomnę o miastach.

Kłamstwem jest również twierdzenie, że rosyjscy żołnierze jadą na Ukrainę w przekonaniu, że są nadludźmi i będą mordować ukraińskich podludzi. Jest to bezczelne granie na europejskiej pamięci historycznej, w której zapamiętano w ten sposób nazistów, którzy faktycznie mieli ideę „uber” i „untermenshów”.

Żeby przekonać się, że jest to kłamstwo wystarczy znać rosyjski i posłuchać rosyjskich mediów, w tym wypowiedzi samego Putina skierowanych między innymi do tychże żołnierzy. Jest absolutnie jasne, że na masową skalę propaganda musi być spójna tj. nie można mówić czego innego całości społeczeństwa, a czego innego żołnierzom. Ewentualnie można mówić coś innego małym oddziałom specjalnym, ale nie masie żołnierskiej.

Oddziały niemieckie w czasie II Wojny działały tak jak działały, bo całemu społeczeństwu niemieckiemu wpajano tam od 1933 roku przekonanie o rasowej wyższości Niemców nad Słowianami (m.in. dlatego zarówno armia jak i cywile niemieccy zupełnie inaczej zachowywali się w okupowanej Francji czy Norwegii).

Tymczasem podstawowa i fundamentalna linia propagandowa Rosji jest taka, że Ukraińcy i Rosjanie są jednym narodem tak jak powiedzmy Ślązacy i Polacy. Wedle tego co mówi się żołnierzom ich zadaniem jest wyzwolenie części własnego narodu od okupanta, który wmówił tej części narodu, że są osobni i że mają być wrogami Rosji i Rosjan. I wygonienie z Ukrainy obcych i ich wpływów, które zagrażają Rosji. Jak zatem mieliby ci żołnierze masowo mordować ludzi, których uważają za swoich pobratymców?

Potwierdzają to liczne inicjatywy rosyjskie takie jak dostawy żywności dla cywilów, organizacja korytarzy humanitarnych (charakterystyczną cechą kłamliwej propagandy, którą jesteśmy karmieni jest to, że z niej wynika, że to Rosjanie strzelają do ludzi korzystających z tych korytarzy itp. – problem w tym, że inicjatywa ich organizacji wyszła od Rosji, o czym się można było przekonać śledząc rosyjskie źródła – kwestia korytarzy humanitarnych pojawiła się tam parę dni zanim w naszych mediach pojawiły się oskarżenia), ogólnie dobre traktowanie ukraińskich jeńców wojennych (filmy, na których są maltretowani jeńcy, które się pojawiły pokazywały Ukraińców znęcających się nad rosyjskimi żołnierzami) i tak dalej. Przy tym Rosjanie apelują do ukraińskich żołnierzy o poddanie się i regularnie przekazują w Internecie namiary np. na kanały na Telegramie, gdzie mogą oni nawiązać kontakt i otrzymać instrukcje jak przejść na drugą stronę z minimalnym ryzykiem.

Mało tego – w rosyjskiej propagandzie dla wojska obecne jest hasło „nie zostawiamy swoich” i w tym kontekście pokazuje się rosyjskim żołnierzom, że ukraińskie oddziały porzucają swoich zabitych i rannych. Pokazuje się jako pozytywny przykład właściwej postawy, że rosyjskie oddziały chowają zabitych Ukraińców a rannym udzielają pomocy. Podkreślam, piszę tu nie o materiałach przeznaczonych dla zagranicy, ale o materiałach po rosyjsku, adresowanych do żołnierzy.

Ewentualny gniew i nienawiść żołnierzy skierowana jest na „nac-bataliony” czyli neo-nazistowskie ugrupowania klasy „Azova”, „Prawego Sektora” i tak dalej. Stąd np. kiedy w początkach oblężenia Mariupola rosyjskie posterunki kontrolowały opuszczających miasto cywili to rozbierali mężczyzn, bo wśród bojowników Azova modne są tatuaże ze swastykami i podobnymi symbolami. Tacy mogą się spotkać faktycznie z brutalnym traktowaniem, choć po prawdzie nie ma na to dowodów.

Podobnie Rosjanie podkreślali, że zagraniczni najemnicy nie mają praw zagwarantowanych konwencją Genewską i powinni się liczyć z ostrym traktowaniem. Jak to się dzieje rzeczywiście ciężko powiedzieć, ale tu rzeczywiście można również spodziewać się innego nastawienia żołnierzy, bo „najemnicy” są najczęściej doświadczonymi oficerami i żołnierzami z krajów NATO, głównie anglosaskich, którzy zostali tam skierowani jako „najemnicy” w ramach tzw. „plausible deniability„, czyli możliwości wyparcia się w razie pojmania związków z nimi przez ich państwa dla uniknięcia konfliktu bezpośredniego z Rosją. A to właśnie Anglosasów obwinia się w rosyjskich mediach o przerobienie Ukrainy na „anty-Rosję”, nawiązując do wielu wcześniejszych anglosaskich ataków i spisków wymierzonych w Rosję sięgając od 17 wieku.

Trzecie kłamstwo, to jakieś wywózki Ukraińców w głąb Rosji. Nic takiego nie ma oczywiście miejsca – przeciwnie, obywatele Ukrainy sami wyjeżdżają do Rosji od 2014 roku (w sumie do 2022 roku wyjechało ich tam kilka milionów). No chyba, że pan Morawiecki ma na myśli ewakuację ludności cywilnej z terenów DNR i ŁNR, która zaczęła się już 18-19 lutego. Ale ona również była dobrowolna.

Szansa na „zadziałanie” tego kłamstwa opiera się – ponownie – na wykorzystaniu ignorancji zachodnich czytelników, którzy zapewne są przekonani, że Ukraina to państwo jednolite etnicznie, gdzie wszyscy znajdujący się na jego terenie to Ukraińcy, oczywiście mówiący po ukraińsku. A tymczasem nie dość, że cały wschód Ukrainy zamieszkują w większości ludzie identyfikujący się jako Rosjanie, to w ogóle przytłaczająca większość Ukraińców w ogóle nie mówi w tym „języku” (jest sporne, czy to osobny język w ogóle czy gwara rosyjskiego). Zatem z tego, że ktoś zamieszkiwał na terenach Ukrainy w granicach z 1992 roku i posiada paszport wystawiony przez ukraińskie państwo nie można wnioskować, że ten ktoś w ogóle identyfikuje się jako Ukrainiec. Tymczasem w całej propagandzie – w tym także u nas – tak się to właśnie traktuje! Pan Morawiecki nauczony tym, że większość Polaków tego nie wie (myślą, że na Ukrainie jest podobnie jak unas) ma nadzieję, że i jego zachodni czytelnicy o tym nie wiedzą – i ma rację.

Co więcej, pan Morawiecki liczy na to, że jego czytelnicy myślą, że w Rosji współczesnej jest tak jak w byłym ZSRR, to jest przemieszczanie się jest reglamentowane, ograniczone. Oczywiście nic bardziej błędnego – owi „wywiezieni Ukraińcy” mogliby sobie spokojnie przejechać gdzie indziej, gdyby oczywiście istnieli.

Podobnie jak nie miało jak na razie miejsca nic, co można by nazwać ludobójstwem ani też nie ma żadnych dowodów na to, by Rosja chciała podbijać całą Europę. Rosja w ogóle nie ma ani takich ambicji ani możliwości. Co jednak szkodzi pokłamać trochę jeszcze, trochę jeszcze postraszyć ludzi kłamliwym chochołem, którego się zbudowało?

(zwróćcie uwagę jak prosto pisze się kłamstwa, a ile się trzeba napisać, żeby je obnażyć)

Wreszcie dochodzimy do głównej tezy artykułu – że „Russki Mir” to nowa ideologia, stworzona przez Putina i stanowiąca podstawę dla domaganie się przez Rosję jakichś wydumanych, sztucznych praw.

Co do pierwszej części to nawet polska Wikipedia podaje coś innego:

Pojęcie „świata rosyjskiego” [chodzi o „ruski”, to pojęcie jest o parę wieków starsze, niż „rosyjskość”. MD] ma dawne korzenie historyczne. W źródłach średniowiecznych definiowała cywilizację starożytnej Rusi. W dużej mierze historyczną dominantą w kształtowaniu się świata rosyjskiego jako cywilizacji były duchowe i moralne fundamenty Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

Najwcześniejsze zastosowanie terminu „Russkij mir” pojawiło się w zabytku staroruskiej literatury: „Słowo o odnowie dziesięciny w cerkwi” (XI w.), Kiedy wielki książę kijowski Izjasław Jarosławicz wychwalał wyczyn św. Klemensa Rzymskiego, – „…nie tylko w Rzymie, ale wszędzie: zarówno w Chersoniu, jak i w świecie rosyjskim”. Jednocześnie chodziło o okres przedpaństwowy w historii Słowian wschodnich.

Po najeździe mongolskim w latach 1237–1240 Ruś została podzielona na dwa wieki. Jej zachodnia część (terytorium dzisiejszej Ukrainy i Białorusi) weszła w skład Polski i Litwy (później zjednoczonej w Rzeczpospolitą), a północno-wschodnia (dzisiejsza Rosja) pozostała pod jarzmem mongolsko-tatarskim, uwolnionym od niego dopiero w 1480 roku. W rezultacie świat rosyjski [chodzi o „ruski”, to pojęcie jest o parę wieków starsze, niż „rosyjskość”. MD]jako cywilizacja uległ zróżnicowaniu etnicznemu i językowemu:

Rosjanie (Wielkorusini) / j. rosyjski

Ukraińcy (Małorusini) / j. ukraiński

Białorusini / Białorusini/ j. białoruski

(Skopiowałem bo to jednak Wikipedia, nie wiadomo czy jutro nie zmienią na wersję aktualnie politpoprawną)

„Russkij Mir” to zatem nie jest pojęcie nowe, stworzone sztucznie przez Putina ale funkcjonujące od XI wieku (a więc około tysiąca lat)! I oznacza ono [w Rosji -od czasów Piotra I md] połączenie języka rosyjskiego i związanej z nim kultury i cywilizacji. W jakimś przybliżeniu odpowiednikiem jest np. „civilisation française”.

Bo – dodajmy – Rosjanie uważają się obecnie za osobną cywilizację, w czym upewnia ich aktualny stan cywilizacji europejskiej. Mówiąc o tym znany rosyjski historyk i analityk A. Fursow podkreśla zawsze, że rosyjska cywilizacja to inna wersja cywilizacji europejskiej, alternatywa, której korzeniem jest przede wszystkim prawosławie i osobne doświadczenie historyczne Rosji. W charakterystycznym stylu mówi, że „to nie jest ani dobrze ani źle – po prostu tak jest”, ale zwraca uwagę, że zachodnia „wersja” cywilizacji europejskiej ulega szybkiej degeneracji. W tym kontekście postrzega on rosyjską cywilizację jako nadzieję w ogóle cywilizacji europejskiej na przetrwanie.

Patrząc na stan kompletnej degrengolady, w jaką stacza się Zachód Europy i USA trudno się nie zgodzić, aczkolwiek z naszego punktu widzenia mamy ciągle nadzieję, że nasza, polska kultura i społeczeństwo takiego poziomu degeneracji nie osiągną.

Skoro już mowa o polskim punkcie widzenia to w jakimś przybliżeniu można powiedzieć, że [obecnie md] „Ruski Świat” jest to pojęcie zbliżone do „polskość” czy „kultura polska”. Różnica polega na tym, że Polska nie pretendowała nigdy do miana osobnej cywilizacji, osobnej kultury. Przeciwnie, Polska od wieków była kulturowo podporządkowana Zachodowi Europy i w niego wpatrzona – począwszy od przyjęcia chrześcijaństwa w jego katolickiej wersji po powiedzenie „co Francuz wymyśli, Polak pokocha”, które ma już grubo ponad 100 lat. W związku z tym nigdy nie pretendowano do stworzenia jakiejś „Polskiej cywilizacji”, jako bytu nie tylko językowo ale i kulturowo odrębnego od kultury niemieckiej, francuskiej czy ogólnie zachodnio-europejskiej. Rosja natomiast pretensje takie posiada i w sumie ma do nich pewne podstawy.

Zwróćmy teraz uwagę, że głównym prawem jakiego Rosja żąda dla siebie w związku z tymi pretensjami do bycia osobną cywilizacją jest prawo do odrębności i suwerenności. Innymi słowy Rosjanie nie chcą u siebie 72 płci, tęczowych piątków czy zboczeńców czytających dzieciom bajeczki o radości jaką daje im uprawianie sodomii. Nie chcą również jeść przerobionych robaków czy rezygnować z samochodów w imię Gai, bogini Ziemi. Chcą też mieć swoje tereny i swoje firmy, które nie będą zarządzane ani z USA ani z WHO czy ONZ. Byli gotowi na współpracę z Zachodem (ironią jest, że obecna ekipa i sam Putin to najbardziej prozachodnia ekipa na Kremlu od wieków), ale na warunkach poszanowania właśnie tego prawa do odrębności, do działania u siebie i po swojemu.

I to jest podstawowy i najważniejszy problem jaki Zachód ma z Rosją, że nie chce się ona poddać dostosowaniu na modłę zachodnią, że właśnie chce zachować odrębność nie tylko formalną ale i realną, nie tylko polityczną ale i kulturową, cywilizacyjną. Oraz, że – póki co – ma ona potencjał by globalistycznej inicjatywie „Great Reset” powiedzieć „NIE”.

W tym kontekście Morawiecki mówiąc o tym, że to straszna idea i powinna być wypalona żelazem mówi jak prawdziwy, rasowy globalista, przedstawiciel tej szajki, która zmierza to zniszczenia w ogóle dziedzictwa kulturowego narodów i przerobienia nas wszystkich na podatną na manipulację masę „europejczyków takiego-czy-innego-pochodzenia”. W tym kontekście jego opowiadania o tym, że w przeciwnym razie stracimy naszą suwerenność i duszę to ociekają obłudą.

Zwróćmy uwagę, że pisze on to dokładnie wtedy, kiedy ponownie rusza temat federalizacji Europy, który pozbawi m.in. Polskę nawet tych resztek suwerenności, które zachowała.

Ale odkładając te aspekty na bok Morawiecki powiedział właśnie Rosjanom, że ich kultura i cywilizacja powinna być wymazana z powierzchni ziemi. I oczywiście usunięty ma być Putin, czyli człowiek, który wyciągnął Rosję z nizin upadku jakiego zaznała za Jelcyna. A choć urodziły się od tamtej pory dwa pokolenia, to jednak wciąż żyje wielu Rosjan, którzy pamiętają jak to wyglądało. Rosja przez ostatnie dwadzieścia lat uczyniła ogromne postępy – choć oczywiście w dwadzieścia lat trudno odrobić dziesiątki lat gospodarczej zapaści systemu komunistycznego, która zaczęła się w latach siedemdziesiątych.

Morawiecki poszedł tu dużo dalej niż Biden czy Johnson, którzy głównie oskarżają Putina nie oskarżają jednak narodu rosyjskiego, Rosjan jako takich, nie wzywają do likwidacji Rosji jako kultury w jej obecnym kształcie. Nawet jeśli to myślą i tego by pragnęli to jednak nie mówią tego publicznie.

Dlaczego? No bo czym innym jest kiedy ktoś krytykuje mojego premiera czy prezydenta, a czym innym, kiedy ktoś nazywa moją kulturę „rakiem”. Jak Rosjanie mają na takie coś zareagować? A jak reagowałby Polak gdyby usłyszał, że polskość to rak a polską kulturę należy zlikwidować?

Jest to naprawdę dużo, dużo gorsze od incydentu z oblaniem farbą ambasadora Rosji w Polsce. Tamto to był incydent, w wykonaniu do tego ukraińskiej postępowej aktywistki, w którym państwo polskie można oskarżyć o zaniedbanie odpowiednich środków ostrożności i pobłażliwość dla sprawczyni. Ten zaś artykuł jest oficjalną wypowiedzią premiera Polski, który niestety w oczach Rosjan nas reprezentuje. I na który żaden rosyjski patriota nie może zareagować inaczej niż gniewem, który – co mam nadzieję mój tekst wyjaśnił – jest całkowicie uzasadniony.

Jest przerażające, że nikt – żadna siła polityczna – nie odcięła się jasno od tej wypowiedzi, nie potępiła jej i nie wskazała na to, że pan Morawiecki pisząc takie rzeczy nie wypowiada się w imieniu narodu.

Będziemy tego żałować, wstydzić się tych słów Morawieckiego niezależnie od tego jak historia potoczy się dalej.

W moim zastanawianiu się, czy Putin i rosyjskie państwo grają do jednej bramki z globalistami, z którymi są dogadani czy też przeciwko nim ten tekst stanowi silną poszlakę, że jednak Rosja usiłuję NWO powstrzymać a nie pomóc w jego ustanowieniu.

Rosja nie dopuści do tego aby tak duży kraj jak Ukraina stał się członkiem potencjalnie wrogiego paktu jakim jest NATO.

Prof. W. J. Korab-Karpowicz: Głos Realizmu. Jak rozwiązać konflikt? Prof. John Mearsheimer o Ukrainie

Maj 11, 2022 https://wprawo.pl/prof-w-j-korab-karpowicz-glos-realizmu-jak-rozwiazac-konflikt-prof-john-mearsheimer-o-ukrainie/

Profesor Mearsheimer: „Obecna wojna dotyczy wysiłków Zachodu, aby uczynić z Ukrainy zachodnią twierdzę na rosyjskich granicach. Stanowi to egzystencjalne zagrożenie dla Rosji i wywołało jej reakcję. Konsekwencje mogą być katastrofalne”.

Po 1989 roku myślenie o stosunkach międzynarodowych zdominowały teorie neoliberalne odwołujące się do roli instytucji, więzi gospodarczych i współpracy w utrzymaniu pokoju na świecie. Zaznaczył się też wpływ teorii krytycznych i postmodernistycznych. Profesor John Joseph Mearsheimer pozostał wierny realizmowi politycznemu. Jest twórcą tzw. realizmu ofensywnego – teorii opisującej interakcje między mocarstwami, kierującymi się przede wszystkim racjonalną chęcią osiągnięcia regionalnej hegemonii w anarchicznym systemie międzynarodowym. Jego książka „Tragizm polityki mocarstw” uważana jest, obok „Końca historii” Francisa Fukuyamy i „Zderzenia cywilizacji” Samuela P. Huntingtona, za jedną z najważniejszych prac o polityce międzynarodowej napisanych po zakończeniu zimnej wojny.

Realizm polityczny podkreśla znaczenie siły w polityce zagranicznej. Jak pisał klasyczny realista Hans Morgenthau, celem polityki zagranicznej państwa jest albo utrzymać swą siłę wobec innych państw, albo ją zwiększyć kosztem istniejącego rozkładu sił, albo ją zademonstrować w celu umocnienia swego wizerunku. Prowadzi to do polityki status quo, imperialistycznej lub prestiżu. Polityka status quo to polityka zachowawcza, która ma na celu własne bezpieczeństwo i utrzymanie aktualnego rozkładu sił, przez ewentualne jego skorygowanie; polityka imperialistyczna to polityka zaborcza, która ma na celu ekspansję i zmianę aktualnego rozkładu sił. Problem leży w tym, że w polityce zagranicznej mamy subiektywne percepcje i możemy zrobić błąd w odróżnieniu polityki status quo od polityki imperialistycznej, a to może być tragiczne w skutkach. Przykładem może być Układ Monachijski z 1938 roku kiedy roszczenia terytorialne Niemiec wobec Czechosłowacji zinterpretowane zostały jako polityka status quo. A jak zinterpretować obecną politykę Rosji?

Profesor Mearsheimer utrzymuje, że obecną wojnę między Rosją a Ukrainą należy odczytać jako skutek niewłaściwego odczytania dążenia Rosji do utrzymania aktualnego rozkładu sił w regionie. Mająca w perspektywie dalsze rozszerzenie się NATO o Ukrainę, co zmieniało by równowagę sił zdecydowanie na jej niekorzyść, Rosja, będąca mocarstwem regionalnym, zdecydowała się na zajęcie Krymu w 2014, a w 2022 na wojnę z Ukrainą. Realiści polityczni koncentrują się na siłach państw i opierają pokój na możliwości ustanowienia równowagi sił. Każde jej naruszenie, o ile nie może być skorygowane np. przez sojusze, potencjalnie grozi wojną. Dużo mniej uwagi poświęcają analizie wewnętrznej polityki państw, która jednak w przypadku Ukrainy ma znaczenie, aby w pełni zrozumieć obecny konflikt. Jego przyczyną jest też uchwalenie ustawy językowej narzucającej prawie trzydziestoprocentowej mniejszości rosyjskojęzycznej na Ukrainie język ukraiński jako urzędowy, odrzucenie wyniku referendum w Doniecku i Ługańsku uznającego autonomię tych republik w ramach Ukrainy, wojna w Donbasie oraz brak wdrożenia porozumień Mińsk I i Mińsk II.

Ponieważ w wizji realistów ofensywnych, takich jak Mearsheimer, w wielkich mocarstwach zaznacza się tendencja do zwiększenia swojej siły i wyścigu zbrojeń, pokój jest kruchy i dla jego zachowania należy dużo powściągliwości w działaniach i profesjonalnej dyplomacji. Tragedia dzisiejszej polityki polega na tym, że w świecie masowych mediów i reklam, emocje tłumu biorą górę nad rozsądkiem dyplomatów, a to wyraża się w wypowiedziach polityków, którzy zamiast ze sobą rozmawiać i wyjaśnić różnice stanowisk obrzucają się epitetami i doprowadzą do eskalacji wrogości. Wrogość rodzi wrogość, przemoc prowadzi do coraz większej przemocy. Sprawy, które powinny być rozstrzygnięte przy stole obrad, rozstrzygają się więc dziś na Ukrainie na polu bitwy i przynoszą ogromne ludzkie cierpienie. Paradoksalnie więc, pomimo tak wielkiego rozwoju technologii, nie posunęliśmy się dalej w sztuce zrozumienia innej strony i rzeczowej rozmowy. Raczej, im dłużej trwa konflikt między Rosją i Ukrainą, tym bardziej zaznaczają się wzajemne oskarżenia o przestępstwa wojenne i wzajemna retoryka wrogości, która pogłębia nienawiść i odczłowiecza drugą stronę oraz czyni zrozumienie między stronami i ich porozumienie wręcz niemożliwe.

Wojna musi się jednak skończyć, a Rosja, z uwagi na postrzegane przez siebie egzystencjalne zagrożenie jakim byłoby dla niej członkostwo Ukrainy w NATO i swój mocarstwowy wizerunek, nie może jej przegrać. Ukraina zaś, bez względu jak bardzo byłaby wspomagana przez sprzęt natowski, ma za małą siłę i nie będzie w stanie jej wygrać. Im więcej broni dostarczanej, tym więcej ofiar po obu stronach. Przedłużający się konflikt może więc jedynie doprowadzić do katastrofalnych zniszczeń i ogromnych strat ludzkich. Dlatego profesor Mearsheimer jest zagorzałym przeciwnikiem kontynuacji obecnej wojny Rosja–Ukraina oraz nawołuje do natychmiastowego zaprzestania tego konfliktu, który uważa za bardzo groźny dla pokoju światowego. Twierdzi, że największą ofiarą w tej wojnie będzie sama Ukraina, która w wyniku walk zostanie całkowicie zniszczona, a jeśli konflikt rozprzestrzeni się dalej, niewyobrażalne wręcz konsekwencje poniesiemy my wszyscy.

W analizie realisty politycznego wojna na Ukrainie nie wypływa z czynników nieracjonalnych, ale ma podłoże strategiczne. Tak jak Stany Zjednoczone nie mogły sobie pozwolić na to by w 1962 roku Kuba przyłączyła się do Układu Warszawskiego, a na jej terytorium umieszczone zostały rakiety mogące uderzyć w Waszyngton, tak dzisiaj na członkostwo Ukrainy w NATO nie może sobie pozwolić Rosja. Postrzega to jako zagrożenie dla swojej egzystencji jako niezależnego państwa. Strach, a w szczególności strach przed wzrostem obcej potęgi, to pierwotne ludzkie uczucie, które może doprowadzić do wojny. Doprowadził w starożytności, że Sparta uderzyła w Ateny i przez prawie trzydzieści lat toczyła się wojna peloponeska; dzisiaj do wojny skłonił Rosję, a strach przed nią spowodował z kolei reakcję Polski i innych państw. Profesor Mearsheimer zauważa jednak, że głównym źródłem strachu nie powinna być dla Zachodu upadająca już potęga, jaką jest Rosja, ale wzrastająca potęga jaką są Chiny. Wepchnięcie Rosji w konflikt przez rozszerzanie NATO i jej osłabienie na skutek wojny, pozbawia Stany Zjednoczone potencjalnego sojusznika, kiedy może dojść do konfliktu z Chinami. A czy taki konflikt jest realny? W opinii realistów politycznych nie wyzwolimy się od wojen. Chociaż przyznają, że są one często brudne i okrutne, toczyć się będą zawsze. Nie można ich zatrzymać literą prawa, a jedynie je ograniczyć za pomocą zastosowania reguł wojennych oraz szybciej je zakończyć dzięki chęci porozumienia i użyciu profesjonalnej dyplomacji. Tego realizmu powinni się nauczyć dzisiejsi liberalnie nastawieni politycy.

Zdaniem profesora Mearsheimera, Rosja nie dopuści do tego aby tak duży kraj jak Ukraina stał się członkiem potencjalnie wrogiego paktu jakim jest NATO. Oczekuje neutralizacji Ukrainy. Wynika to z chęci utrzymania aktualnego rozkładu sił, a więc jest to polityka status quo, a nie imperialistyczna. Nie należy się zatem spodziewać dalszej ekspansji Rosji i groźby dla Polski, czy krajów bałtyckich. Na to zresztą nie pozwala jej potencjał. Rosja nie dopuści też do tego, żeby prześladowana była rosyjska mniejszość językowa na Ukrainie. Na tych więc zasadach możne dojść do zawieszenia broni, negocjacji i do pokoju. W przypadku braku porozumienia, Ukrainie grozi rozdarcie, na część wschodnią, zajętą przez Rosję oraz część zachodnią będącą pod wpływami Zachodu. Istnieje jeszcze jeden scenariusz, że Rosja zostanie przyparta do muru i nie zrealizuje swoich planów, i że do wojny włączą się kraje członkowskie NATO. Ta sytuacja wydaje się jednak najbardziej niebezpieczna. Profesor Mearsheimer przestrzega i wtóruje mu Sir John Sawer, były szef brytyjskiego wywiadu M16: dajmy Rosji pole manewru, nie zapędzajmy jej w kozi róg. W końcu jest to potężne mocarstwo atomowe, a ranny niedźwiedź, który nie ma już wyjścia, decyduje się na wszystko.

Realizm polityczny wystrzega się moralizatorstwa. Zamiast prawić morały, jego teoretycy mówią raczej o wspólnych interesach państw lub o ich konflikcie oraz o ich sile i rozkładzie sił. To nie znaczy, że we współczesnym realizmie nie ma etyki. Tu nie chodzi jednak o to, aby w imię naszych zasad moralnych toczyć z kimś wojnę z uwagi na to, że w naszym mniemaniu je złamał, dopuszczając się, na przykład, naruszenia integracji terytorialnej innego państwa; a raczej, aby rozpoznać interesy obu stron i znaleźć punkt wspólny, tak aby najszybciej doprowadzić do zakończenia konfliktu, gdyż największą wartością jest życie ludzkie i ocalenie ludzi od cierpienia. Patrząc z tej etycznej perspektywy, szkoda tych żyć na Ukrainie, bez względu na to czy to życia ukraińskie czy rosyjskie, i dlatego trzeba jak najszybciej zakończyć wojnę, szczególnie, że w przypadku jej dalszej eskalacji jest ona śmiertelnie niebezpieczna dla nas wszystkich.

Do artykułu wykorzystałem materiał z książki profesora Mearsheimera „Tragizm polityki mocarstw” oraz jego liczne wypowiedzi publiczne utrwalone na filmach dostępnych na YouTube, min. „Why is Ukraine the West’s Fault?”, „Ukraine-Russia 2022 Analysis” i „On Who Gains The Most From The Ukraine-Russia War”.

Przeczytaj także:

https://wprawo.pl/katarzyna-ts-rzniecie-glupa-czyli-polska-zakladnikiem-rosyjsko-ukrainskiej-prowokacji/embed/#?secret=b7DNAUoioR

Ilu piętrowa prowokacja na cmentarzu poległych żołnierzy.

M. Dakowski, 9 maja 2022

W dniu 9 maja, czyli w dniu, który rząd Rosji uważa za rocznicę zakończenia II wojny światowej, na cmentarzu żołnierzy sowieckich przy ulicy Żwirki i Wigury nastąpiło obrzydliwa prowokacja. Ambasador Rosji został oblany czerwoną farbą.

Skandalem jest że dopuściły do tego służby specjalne Polski, właściwie „rządu warszawskiego”, które miały obowiązek strzeżenia dyplomaty obcego państwa. Na zdjęciu widoczny jest kpt. M. Kwaśniewski – ze służb umundurowanych.

Dlaczego dopuściła do tego, bardzo przecież profesjonalna, obstawa ambasadora Rosji też nie mogę tego zrozumieć. Zastanawiające jest godne, spokojne przyjęcie tego aktu agresji ze strony Pana Ambasadora.

Jakie będą dalsze skutki dyplomatyczne, międzynarodowe tego oburzającego faktu – zobaczymy niedługo.

Zachodzim w um z Podgornym Kolą – jak pisał Szpot – ile jest pięter w tej zadziwiającej, prostackiej prowokacji.

Czy – groźnych przecież – łobuzów, bandytów – aresztowano? Mogą wyśpiewać [przyciśnięci…] swych mocodawców.

https://twitter.com/i/status/1523608890121760769

Oczywiście podobnych filmików jest dużo, żurnaliści na coś takiego czekali…

==================

Do oblania ambasadora Rosji czerwoną farbą przyznała się ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana.

Tfu, niech go sobie oblewa w Kijowie! Albo pod Kremlem. Nie w Warszawie. Czy ją, wredną prowokatorkę, aresztowano??

===============================

Wreszcie rozsądny głos:

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun wyraził na Twitterze pogląd, że „atakowanie dyplomatów jest zawsze aktem barbarzyństwa, a w aktualnych okolicznościach jednocześnie aktem prowokacji wojennej”. Jak dodał: „bez względu na bezpośrednie sprawstwo, za sytuację odpowiadają władze RP – min. (spraw wewnętrznych i administracji) Mariusz Kamiński do dymisji!”.

===========================

A tak to skomentowała Bibuła:

KOMENTARZ BIBUŁY: Nie wiemy na ile była to prowokacja (strony polskiej, rosyjskiej), a na ile akt niebywałego skandalu w wykonaniu „aktywistów ukraińskich”, jak to ostatnio przyznają media. Nie wiemy na ile zawiodły służby ze strony polskiej, a na ile ochrona ambasadora. W każdym razie należy stanowczo potępić ten gwałt, przeprowadzić wnikliwe śledztwo, nadzór ukarać, a sprawców osądzić w procesie pokazowym, aby wybić z głowy podobne pomysły ich ewentualnym naśladowcom.

Niestety, sprowadzając do Polski nachodźców ukraińskich, ściągnęliśmy w tej masie całą rzeszę kryminalistów, zbrodniarzy, morderców, przestępców, gwałcicieli, wandali, zamachowców, wykolejeńców i bezlitościwych rzezimieszków. Wielu z nich to potomkowie ukraińskich band UPA mordujących Polaków, wychowanych w kulcie nienawiści. Sprowadziliśmy sobie zarzewie niepokoju, niestabilności i smutnej przyszłości znikającej Polski.

Завтра

[Musimy poznać ideologię napędzającą Imperium, Trzeci Rzym. Ich ideologie ukazuje np. hasło: Слава тебе, Господи! Аллах акбар! .…Polacy – czytajcie. Książkę Prochanowa “Operacja Heksogen” już sygnalizowałem. MD]

Ежедневное интерактивное издание «Завтра.ру» возникло на основе электронной версии газеты «Завтра» (её предшественница газета «День» основана Александром Прохановым в декабре 1990 года и разгромлена Ельциным в октябре 1993 года).

Идеология «ЗАВТРА»

За эти годы мы в «Завтра» создали несколько идеологий, несколько мощных тенденций, которые вошли и продолжают входить в общественное сознание.

Мы оповестили о великом братании и примирении «красных» и «белых», государственников красной и белой империй, которые должны прекратить вековую вражду перед лицом жестоких напастей.

Мы написали историософию имперской России, объясняя русское время, как череду сменяющих друг друга империй, всплывающих каждый раз после очередного потопа. Толковали русскую историю как торжество пасхальнойлитургии, мистерию воскрешения, когда Россия мистически повторяет судьбу Христа.

Мы изложили идеологию русского оружия — будь то меч Александра Невского или танк Т-90. Того оружия, которое защищает не просто наше пространство, наши очаги и чертоги, но вековечную русскую мечту о праведном мире, о райских садах, о божественных смыслах, о чертежах, по которым русские строят ковчег своей государственности.

Мы провозгласили концепцию «мистического сталинизма», где Сталин является в двадцатый век как могучий творческий миф, созидающий Государство Российское.

Мы проповедуем русское чудо — таинственное начало, неизвестное историкам, которое управляет русским временем, извлекает Россию из бездонной погибели. Вопреки всем законам истории оно случается каждый раз, когда уже нет надежды на избавление. И в кромешной тьме вдруг начинает светиться лампада спасения, и за этой лампадой, что горит в руках русского ангела, народ выходит из пропасти и вновь одерживает великие победы, строит чудные храмы, пишет дивные книги.

Мы возвестили о Русской Победе: неизбежной, неистребимой, которая уже одержана в будущем и, словно бриллиантовая звезда, — сияет, сверкает среди сегодняшних сумерек, управляя поступками вождей, государственников, патриотов, повергая в смятение наших врагов.

Не напрасно мы призывали своих братьев к терпению, спасали от уныния, врачевали их духовные раны, не боялись входить в чумные бараки, отпевали у алтаря каждого из погибших героев, отправляли на духовную брань каждого русского воина. Тьма отступает. Ещё летает филин, ещё чертит ночное небо крылом летучая мышь. Но уже на востоке — золотые и алые полосы. Русский восход неизбежен.

И верьте, оно неодолимо взойдёт — наше солнечное лучезарное Завтра.

Александр
Проханов
Главный редактор
газеты «Завтра»

Андрей
Фефелов
Руководитель
интернет-проекта

Burza w izraelskiej szklance wody. Co powiedział Ławrow we włoskiej TV?

Joanna M.Wiórkiewicz https://niemcy.neon24.info/post/167842,burza-w-izraelskiej-szklance-wody-co-powiedzial-lawrow-we-wloskiej-tv

kuchnia poleca- ławrow bolognese

MSZ Izraela wezwało na dywanik ambasadora Rosji po wypowiedzi Ławrowa na temat Żydów we włoskiej TV w niedzielę 1 maja.Izrael jest bardzo oburzony

Wywiad z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, wyemitowany w niedzielę 1 maja 2022, w programie «Zona Bianca» włoskiego kanału telewizyjnego «Rete 4»(«Mediaset»), wywołuje kontrowersje – informują massmedia włoskie. Oprócz słów oskarżenia pod adresem Włoch («stoją w pierwszym rzędzie przeciwko Rosji, co nas zaskoczyło») – dyskusję wywołał również fakt, iż Ławrow porównał Zelenskiego do Hitlera.

Czy rzeczywiście?
Według źródeł rosyjskich Ławrow  stwierdził, że żołnierze batalionów narodowych (wcielonych oficjalnie do armii ukraińskiej – przyp JMW) noszą symbole i tatuaże swastyk i niemieckich jednostek nazistowskich, a jednocześnie Zelenskyi twierdzi, że na Ukrainie nie ma nazizmu, ponieważ jest Żydem.

Jak podkreślił Ławrow, “to absolutnie nic nie znaczy, mądrzy Żydzi mówią, że najbardziej zagorzałymi antysemitami są zazwyczaj Żydzi”.
 “Jeśli dobrze pamiętam, a obawiam się, że się nie mylę, ale wydaje mi się, że Hitler również miał żydowską krew” – powiedział minister.
W Izraelu uwagi Ławrowa wywołały oburzenie, po którym ambasador Rosji został wezwany do MSZ.
“Wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Ławrowa są niewybaczalne i oburzające, a także stanowią straszliwy błąd historyczny. Najniższym poziomem rasizmu wobec Żydów jest oskarżanie samych Żydów o antysemityzm” powiedział  minister spraw zagranicznych Izraela Yair Lapid. Izrael zażądał oficjalnych przeprosin.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie skomentowało  dotąd oświadczenia Izraela.
Oto linki do wywiadu:

VIDEO: Siergiej Ławrow: «Największymi antysemitami są właśnie Żydzi»: https://www.mediasetplay.mediaset.it/video/zonabianca/sergej-lavrov-i-maggiori-antisemiti-sono-proprio-gli-ebrei_F311546901018C09

Cały WYWIAD z Ławrowem (42 minuty) pod linkiem: https://www.mediasetplay.mediaset.it/video/zonabianca/giuseppe-brindisi-intervista-sergej-lavrov-il-ministro-degli-esteri-russo_F311546901018C02



Na podst. topwar.ru, Uczta Baltazara

========================

. Pieśń w wykonaniu Kozaków Jerozolimskich.

Батько наш Бандера

Nożem, siekierą i liną; powieszony; podcięte nadgarstki. Zginęło 13 oligarchów i ich rodzin, bliskich Putinowi.

28 kwietnia 2022,Zygmunt Białas https://zygumntbialas.neon24.info/post/167772,zginelo-13-oligarcgow-i-rodzin-bliskich-putinowi-28-04-2022

Założenie, że większość zgonów to morderstwa, jest prawdopodobne.

Czy za śmierć tych wszystkich ludzi odpowiedzialne są rosyjskie czy zachodnie służby? A może jest to mieszanka obu czynników? – Do tej pory wiadomo o 13 tajemniczych zgonach. Nie można wykluczyć, że takich przypadków jest więcej.

Wszystkie zgony mają jedną wspólną cechę: ci, którzy popełnili samobójstwo lub zostali zamordowani, byli uważani za ‚przyjaciół’ Putina. W prasie różnych państw wielokrotnie pojawiają się wątpliwości, czy były to rzeczywiście samobójstwa. Jednak dochodzenia prowadzone przez władze wykluczają możliwość popełnienia przestępstwa w prawie wszystkich przypadkach.

Śmierć w wyniku postrzału: Wladislaw Awajew, jego żona i córka
Wladislaw Awajew (51) był wiceprezesem Gazprombanku, pracował w Dumie i w kancelarii prezydenta. 18 kwietnia 2022 roku znaleziono go martwego w jego luksusowym mieszkaniu. Zginęły również: jego żona Jelena (47) i córka Maria (13 lat). Wszystkie ciała miały rany postrzałowe. Tragicznego odkrycia dokonała jego starsza córka Anastazja (26 lat), która wcześniej próbowała skontaktować się telefonicznie z rodziną. Według oficjalnej wersji, Awajew zastrzelił swoją żonę i córkę, a na końcu siebie. Broń palna pozostała w jego rękach. Mieszkanie podobno było zamknięte na klucz, nie było śladów włamania.

Nożem, siekierą i liną: Siergiej Protosenia, jego żona i córka
Protosenia (55) był kierownikiem wyższego szczebla w państwowym przedsiębiorstwie energetycznym Nowatek. Znaleziono go 19 kwietnia martwego wraz z żoną Natalią (33) i córką Marią (13) w wynajętej willi w Hiszpanii, w miejscowości Lloret de Mar. Córka była zarąbana siekierą, ciało żony miało rany kłute, a Protosenia został powieszony. Według raportu z dochodzenia, na jego ciele nie było krwi. Pozostały przy życiu syn Fedor (22) w wywiadach opowiadał, że przypuszcza, iż jego rodzina została zamordowana.

Śmierć przez pchnięcie nożem: Wasilij Fiodorowicz Mielnikow, jego żona i dwóch synów – Śmierć Wasilija Mielnikowa została ogłoszona 24 marca. Był właścicielem Medstomu, rosyjskiej firmy medycznej. Mielnikow (43), jego żona Galina (41) i synowie w wieku 10 i 4 lat zginęli od ran zadanych nożem w swoim mieszkaniu w Niżnym Nowogrodzie. Mówi się, że Mielnikow podciął sobie żyły. Rosyjskie media zakładają, że został on zamordowany. Kierownik był uważany za szczególnie popularnego, zarówno w firmie, jak i w swoim otoczeniu. Oficjalne dochodzenie przeprowadzone przez władze nie wykazało żadnych śladów włamania ani znamion przestępstwa.
Powieszony w Wielkiej Brytanii: Michaił Watford (Tołstoszeja)
66-letni magnat naftowy i gazowy Michaił Watford (urodzony jako Tołstoszeja na Ukrainie) zmarł 28 lutego w Surrey w Wielkiej Brytanii w swojej luksusowej rezydencji wartej 18 milionów funtów. Znaleziono go powieszonego w swoim garażu. W domu Watforda mieszkał kiedyś Augusto Pinochet, który przebywał w areszcie domowym. Na terenie posiadłości znajdują się cztery pola golfowe. Zgodnie z raportami policyjnymi, obecnie nie zakłada się, że winę za zdarzenie ponoszą inne osoby.

Powieszony w swoim garażu: Aleksander Tiuliakow
Kierownik Gazpromu Aleksander Tiuliakow (61) zmarł w garażu swojego wiejskiego domu w pobliżu Petersburga 25 lutego, dzień po rozpoczęciu wojny. Przy jego ciele znaleziono list pożegnalny.

Podcięte nadgarstki: Leonid Szulman
Jeszcze przed rozpoczęciem wojny, pod koniec stycznia, w tym samym miejscu co Tiuliakow zmarł dyrektor Gazpromu Leonid Szulman (60 lat). Znaleziono go martwego w wannie, a przy jego ciele znaleziono list pożegnalny. Mówi się, że podciął sobie żyły nożem typu Stanley, znaleziono jeden taki nóż. Wiceprezes Gazpromu Igor Wołobujew powiedział dziennikarzom, że nie wierzy w samobójstwo. Podejrzewa również, że śmierć rodzin Awajewa i Protosenii była wynikiem zabójstwa.

Na podstawie:  https://report24.news/geheimdienst-morde-seit-jahresbeginn-starben-13-putin-nahe-oligarchen-und-familien/

«Удар будет молниеносным»: Путин предостерёг западные страны от вмешательства в ситуацию на Украине. “Посыл” направлен и Польше.

https://topwar.ru/195561-udar-budet-molnienosnym-putin-predostereg-zapadnye-strany-ot-vmeshatelstva-v-situaciju-na-ukraine.html
Задачи спецоперации на Украине будут выполнены, в случае вмешательства третьих сил в ситуацию удары будут нанесены молниеносно, решение уже принято. Об этом заявил Владимир Путин на встрече с Советом законодателей Федерального собрания.
Российский президент подчеркнул, что военная спецоперация по демилитаризации и денацификации завершится только при достижении всех поставленных задач, чтобы обеспечить безопасность России на историческую перспективу. Таким образом он подтвердил, что останавливаться на полпути никто не собирается, после освобождения Донбасса операция продолжится.

(…) в этой связи хочу вновь подчеркнуть: все задачи специальной военной операции, проводимой нами на Донбассе и Украине, начатой 24 февраля, будут безусловно выполнены, чтобы на историческую перспективу гарантировать мир и безопасность жителям Донецкой и Луганской народных республик, российского Крыма и всей нашей страны – заявил он.

Кроме того, Путин предупредил “третьи силы” в лице коллективного Запада, что вмешательство в спецоперацию, проводимую российскими войсками, неприемлемо. В случае создания угрозы стратегического характера ответ России будет молниеносным. Особенно президент подчеркнул, что решения о нанесении ударов уже приняты – и удары будут нанесены в случае прямой угрозы РФ.

По мнению политических экспертов, в первую очередь этот “посыл” направлен США, Великобритании и Польше.

У нас для этого есть все инструменты. Такие, которыми не может похвастаться никто. А мы хвастаться не будем. Мы будем их использовать, если потребуется. И хочу, чтобы все об этом знали – добавил он.

Также Путин отметил мужество и героизм российских военнослужащих, выполняющих задачи на территории Украины. По его словам, наши солдаты предотвратили гораздо больший конфликт, который Запад хотел развернуть на территории России, разыграв собственный сценарий.

Spotkanie Prezydenta Putina z Sekretarzem Generalnym ONZ Antonim Guterresem

https://www.bibula.com/?p=133656

Prezydent Rosji Włodzimierz Putin:

Panie Sekretarzu Generalny, bardzo się cieszę, że Pana widzę.

Jako jeden z założycieli Organizacji Narodów Zjednoczonych i stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, Rosja zawsze wspierała tę uniwersalną organizację. Uważamy, że ONZ to nie tylko uniwersalna, ale w pewien sposób wyjątkowa  – społeczność międzynarodowa nie ma drugiej takiej organizacji. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wspierać zasady, na których się ona opiera, i zamierzamy to kontynuować w przyszłości.

Uważamy, że wypowiedzi niektórych naszych kolegów na temat zasad na których opiera się świat za nieco dziwne. Uważamy, że główną zasadą jest Karta Narodów Zjednoczonych i inne dokumenty przyjęte przez tę organizację, a nie jakieś dokumenty napisane przez ich autorów według ich uznania lub w celu zapewnienia ich własnych interesów.

Dziwią nas również wypowiedzi naszych kolegów, które sugerują, że niektórzy na świecie mają wyjątkowy status lub mogą rościć sobie wyłączne prawa, ponieważ w Karcie Narodów Zjednoczonych czytamy, że wszyscy uczestnicy relacji międzynarodowych są równi, niezależnie od siły, wielkości czy położenia geograficznego. Myślę, że jest to podobne do tego, co mówi na ten temat Biblia, że wszyscy ludzie są równi. Jestem pewien, że tę samą myśl znajdziemy zarówno w Koranie, jak i w Torze. Wszyscy ludzie są równi wobec Boga. Dlatego pomysł, że ktoś może sobie przypisywać jakiś wyjątkowy status, wydaje nam się bardzo dziwny.

Żyjemy w skomplikowanym świecie, dlatego kierujemy się realizmem i jesteśmy gotowi do współpracy z każdym.

Bez wątpienia w pewnym okresie, Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana do rozwiązywania ostrych kryzysów i przechodziła różne okresy swojego rozwoju. Całkiem niedawno, bo zaledwie kilka lat temu, usłyszeliśmy, że Organizacja Narodów Zjednoczonych stała się przestarzała i nie jest już potrzebna. Działo się tak zawsze, gdy przeszkadzała komuś w osiągnięciu jego celów na arenie międzynarodowej.

Zawsze powtarzaliśmy, że nie ma drugiej takiej uniwersalnej organizacji jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, i że należy pielęgnować instytucje, które powstały po II wojnie światowej w zadeklarowanym celu rozstrzygania sporów.

Wiem, że jesteście zaniepokojeni rosyjską operacją wojskową w Donbasie, na Ukrainie. Myślę, że to będzie głównym tematem naszej dzisiejszej rozmowy. Chciałbym tylko zauważyć w tym kontekście, że cały problem pojawił się po zamachu stanu zainscenizowanym na Ukrainie w 2014 roku. To jest oczywisty fakt. Można go nazywać, jak się chce, i mieć dowolne uprzedzenia wobec tych, którzy go dokonali, ale to był naprawdę zamach antykonstytucyjny.

Po tym wydarzeniu nastąpiła sytuacja, w której swoją wolę wyrazili mieszkańcy Krymu i Sewastopola. Postąpili oni praktycznie tak samo jak mieszkańcy Kosowa – podjęli decyzję o niepodległości, a następnie zwrócili się do nas z prośbą o przyłączenie do Federacji Rosyjskiej. Jedyna różnica między tymi dwoma przypadkami polega na tym, że w Kosowie decyzja o suwerenności została podjęta przez parlament, natomiast na Krymie i w Sewastopolu w ogólnokrajowym referendum.

Podobny problem pojawił się na południowo-wschodniej Ukrainie, gdzie mieszkańcy kilku terytoriów, a przynajmniej dwóch obwodów ukraińskich, nie zaakceptowali zamachu stanu i jego wyników. Zostali oni jednak poddani bardzo silnej presji, częściowo z użyciem lotnictwa bojowego i ciężkiego sprzętu wojskowego. W ten sposób doszło do kryzysu w Donbasie, w południowo-wschodniej Ukrainie.

Jak wiadomo, po kolejnej nieudanej próbie siłowego rozwiązania tego problemu przez władze kijowskie, doszło do podpisania porozumień w Mińsku. Tak je nazwano – porozumieniami mińskimi. Była to próba pokojowego uregulowania sytuacji w Donbasie.

Z przykrością stwierdzamy, że w ciągu ostatnich ośmiu lat ludzie, którzy tam mieszkali, znaleźli się w stanie oblężenia. Władze w Kijowie publicznie ogłosiły, że organizują oblężenie tych terenów. Nie wstydziły się nazywać tego oblężeniem, chociaż początkowo zrezygnowały z tego pomysłu i kontynuowały naciski wojskowe.

W tych okolicznościach, po tym jak władze w Kijowie oświadczyły publicznie – pragnę podkreślić, że najwyżsi urzędnicy państwowi ogłosili to publicznie – że nie zamierzają wypełnić porozumień mińskich, zostaliśmy zmuszeni do uznania tych regionów za niezależne i suwerenne państwa, aby zapobiec ludobójstwu mieszkających tam ludzi. Chciałbym powtórzyć: był to środek wymuszony, aby powstrzymać cierpienia ludzi żyjących na tych terenach.

Niestety, nasi koledzy na Zachodzie woleli to wszystko zignorować. Po uznaniu przez nas niepodległości tych państw, zwróciły się one do nas z prośbą o udzielenie im pomocy wojskowej, ponieważ zostały poddane działaniom militarnym, agresji zbrojnej. Zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych, rozdział VII, byliśmy zmuszeni to uczynić, rozpoczynając specjalną operację wojskową.

Pragnę poinformować, że mimo iż trwa operacja wojskowa, wciąż mamy nadzieję na osiągnięcie porozumienia na drodze dyplomatycznej. Prowadzimy rozmowy. Nie zrezygnowaliśmy z nich.

Co więcej, podczas rozmów w Stambule – a wiem, że Pan właśnie tam był, ponieważ rozmawiałem dziś z prezydentem Erdoganem – udało nam się dokonać imponującego przełomu. Nasi ukraińscy koledzy nie powiązali wymogów międzynarodowego bezpieczeństwa Ukrainy z takim pojęciem, jak uznane na arenie międzynarodowej granic Ukrainy, pozostawiając na boku kwestię Krymu, Sewastopola i nowo uznanych przez Rosję republik Donbasu, choć nie obyło się to bez z pewnych zastrzeżeń.

Niestety, po zawarciu tych porozumień i po tym, jak – moim zdaniem – jasno zademonstrowaliśmy nasze intencje stworzenia warunków do kontynuowania rozmów, doszło do prowokacji w mieście Bucza, z którą armia rosyjska nie miała nic wspólnego. Wiemy, kto był za to odpowiedzialny, kto przygotował tę prowokację, przy użyciu jakich środków, i wiemy, kim byli ludzie w nią zaangażowani.

Po tym wydarzeniu stanowisko negocjatorów z Ukrainy w sprawie ugody uległo drastycznej zmianie. Po prostu zrezygnowali ze swoich wcześniejszych intencji, aby pominąć kwestie gwarancji bezpieczeństwa dla terytoriów Krymu, Sewastopola i republik Donbasu. Po prostu zrezygnowali z tego. W przedstawionym nam projekcie umowy w dwóch artykułach po prostu stwierdzili, że kwestie te muszą zostać rozwiązane na spotkaniu głów państw.

Jest dla nas jasne, że jeśli przeniesiemy te kwestie na poziom głów państw, nie rozwiązując ich nawet we wstępnym projekcie umowy, to nigdy nie zostaną one rozwiązane. W tym przypadku po prostu nie możemy podpisać dokumentu o gwarancjach bezpieczeństwa bez uregulowania kwestii terytorialnych Krymu, Sewastopola i republik Donbasu.

Mimo to rozmowy trwają. Teraz są prowadzone przez Internet. Wciąż mam nadzieję, że doprowadzi to nas do jakiegoś pozytywnego rezultatu.

To wszystko, co chciałem powiedzieć na wstępie. Jestem pewien, że będziemy mieli wiele pytań związanych z tą sytuacją. Być może pojawią się też inne pytania. Będziemy rozmawiać.

Bardzo się cieszę, że Pana widzę. Witamy w Moskwie.

(W swoim wystąpieniu Sekretarz Generalny ONZ wyraził zaniepokojenie sytuacją na Ukrainie, podkreślając jednocześnie potrzebę istnienia wielostronnego porządku światowego opartego na Karcie Narodów Zjednoczonych i prawie międzynarodowym. Antoni Guterres zaprezentował również dwie propozycje, które przedstawił tego samego dnia podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Propozycje te dotyczą kwestii humanitarnych, w tym korytarzy humanitarnych, w szczególności dla mieszkańców Mariupola, a także utworzenia humanitarnej grupy kontaktowej, w ramach której Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (UN OCHA), Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK), Rosja i Ukraina współpracowałyby w celu omówienia sytuacji, tak aby korytarze te były rzeczywiście bezpieczne i skuteczne.)

Włodzimierz Putin:

Panie Sekretarzu Generalny

Jeśli chodzi o inwazję, jestem dobrze zaznajomiony z dokumentami Międzynarodowego Trybunału w sprawie sytuacji w Kosowie. W gruncie rzeczy, sam je czytałem. Pamiętam bardzo dobrze orzeczenie Międzynarodowego Trybunału, w którym stwierdza się, że w celu realizacji prawa do samostanowienia, terytorium należące do jakiegokolwiek państwa nie musi ubiegać się o zgodę rządu centralnego tego państwa, aby ogłosić swoją suwerenność. Takie było orzeczenie w sprawie Kosowa, taką decyzję podjął Trybunał Międzynarodowy i wszyscy ją poparli. Osobiście przeczytałem wszystkie komentarze organów sądowych, administracyjnych i politycznych w Stanach Zjednoczonych i Europie – wszyscy poparli tę decyzję.

Jeśli tak, to republiki Donbasu – Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa – mogą skorzystać z tego samego prawa bez konieczności uzyskania zgody władz centralnych Ukrainy i ogłosić swoją suwerenność, ponieważ precedens został już stworzony.

Czy tak jest? Czy zgadza się Pan z tym?

(Antoni Guterres zaznaczył, że Organizacja Narodów Zjednoczonych nie uznała Kosowa.)

Włodzimierz Putin: Tak, oczywiście, ale sąd to zrobił. Proszę mi pozwolić dokończyć moją wypowiedź.

Jeśli istnieje precedens, republiki Donbasu mogą zrobić to samo. Tak właśnie zrobiły, a my z kolei mieliśmy prawo uznać je za niepodległe państwa.

Wiele krajów na całym świecie, w tym nasi zachodni oponenci, zrobiło to w przypadku Kosowa. Wiele państw uznało Kosowo. Faktem jest, że wiele państw zachodnich uznało Kosowo za niepodległe państwo. Tak samo postąpiliśmy z republikami Donbasu. Następnie zwróciły się one do nas z prośbą o udzielenie im pomocy wojskowej w walce z państwem, które rozpoczęło przeciwko nim operacje wojskowe. Mieliśmy prawo to uczynić w pełnej zgodności z rozdziałem VII, artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych.

Chwileczkę, porozmawiamy o tym za chwilę. Ale najpierw chciałbym się odnieść do drugiej części Pańskiego pytania – Mariupola. Sytuacja jest tam trudna, a być może nawet tragiczna. Ale w rzeczywistości jest ona bardzo prosta.

Rozmawiałem dziś z prezydentem Erdoganem. Mówił o toczących się tam walkach. Nie, tam nie ma żadnych walk; to już koniec. W Mariupolu nie ma walk, już się skończyły.

Część ukraińskich sił zbrojnych, które były rozmieszczone w innych okręgach przemysłowych, poddała się. Poddało się ich prawie 1300, ale rzeczywista liczba jest większa. Niektórzy z nich byli ranni lub kontuzjowani; są oni przetrzymywani w zupełnie normalnych warunkach. Ranni otrzymali pomoc medyczną od naszych lekarzy, fachową i wszechstronną.

Zakład Azovstal został całkowicie odizolowany. Wydałem instrukcje, rozkaz wstrzymania szturmu. Nie toczą się tam teraz żadne bezpośrednie walki. Tak, władze ukraińskie twierdzą, że w zakładzie są cywile. W tym przypadku ukraińskie wojsko musi ich uwolnić, w przeciwnym razie będzie robić to, co robili terroryści w wielu krajach, co robiło ISIS w Syrii, kiedy wykorzystywali cywilów jako żywe tarcze. Najprostszą rzeczą, jaką mogą zrobić, to uwolnić tych ludzi; to jest bardzo proste.

Mówi Pan, że rosyjskie korytarze humanitarne są nieskuteczne. Panie Sekretarzu Generalny, został Pan wprowadzony w błąd: te korytarze są skuteczne. Ponad 100 000 osób, 130 000-140 000, jeśli dobrze pamiętam, opuściło Mariupol z naszą pomocą i mogą swobodnie udać się tam, gdzie chcą, do Rosji lub na Ukrainę. Mogą jechać, dokąd chcą; nie przetrzymujemy ich, ale zapewniamy im pomoc i wsparcie.

Cywile w Azovstalu, o ile tacy tam są, również mogą to zrobić. Mogą wyjść, tak po prostu. To jest przykład cywilizowanego podejścia do ludzi, oczywisty przykład. I każdy może się o tym przekonać, wystarczy porozmawiać z ludźmi, którzy opuścili miasto. Najprostszą rzeczą dla wojskowych czy członków batalionów nacjonalistycznych jest wypuszczenie cywilów. Przestępstwem jest przetrzymywanie cywilów, jeśli w ogóle tam są, jako żywych tarcz.

Utrzymujemy z nimi kontakt, z tymi, którzy ukrywają się pod ziemią w zakładach Azovstal. Mają przykład, na którym mogą się wzorować: ich towarzysze broni poddali się, ponad tysiąc z nich, 1300. Nic złego im się nie stało. Ponadto, Panie Sekretarzu Generalny, jeśli Pan sobie życzy, jeśli przedstawiciele Czerwonego Krzyża i ONZ chcą sprawdzić warunki, w jakich są przetrzymywani, i na własne oczy przekonać się, gdzie i jak udzielana jest im pomoc medyczna, jesteśmy gotowi to zorganizować. Jest to najprostsze rozwiązanie pozornie złożonego problemu.

Porozmawiajmy o tym.

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: TheSaker  (April 26, 2022 )-  „President Putin and UN Secretary-General Antonio Guterres: Meeting”
na podstawie: http://en.kremlin.ru/events/president/news/68287

Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski. 26.04.

Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. W Ministerstwie Klimatu miał zebrać się w związku z tym sztab kryzysowy. Jak na razie nie ma żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Decyzja Rosjan może być jednak pokłosiem faktu, iż Polska odmówiła zapłacenia za dostawy w rublach. PGNiG i Gaz-System w przypadku zatrzymania przesyłu gazu zobligowane są do wydania formalnych komunikatów technicznych.

Putin przykręcił kurek. Nieoficjalnie: Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski
https://www.money.pl/gospodarka/putin-przykrecil-kurek-nieoficjalnie-rosja-wstrzymala-dostawy-gazu-do-polski-6762431617674048a.html

Боевики «Азова» опубликовали видео с женщинами и детьми.

Боевики «Азова» опубликовали видео с женщинами и детьми, фактически подтвердив, что блокируют их выход из подвалов «Азовстали»

Вчера, 16:24 https://topwar.ru/195388-boeviki-azova-opublikovali-video-s-zhenschinami-i-detmi-fakticheski-podtverdiv-chto-blokirujut-ih-vyhod-iz-podvalov-azovstali.html

Боевики «Азова» опубликовали видео с женщинами и детьми, фактически подтвердив, что блокируют их выход из подвалов «Азовстали»

Представители неонацистского полка «Азов» (*экстремистская группировка запрещенная в России) публикуют видео с откровенным пропагандистским налётом. На видео показано, как несколько человек в военной форме с нашивками «Азова»*, спускаются в подвал, причём один из этих лиц демонстративно на камеру заявляет, что «немного детям еды привезли». При этом видно, что с собой эти люди несут синий пакет, но содержимое его на камеру не демонстрируется. Лишь тот, кто снимает, говорит следующее:

Трошки привезли вам сладости. Трошки пособирали.
Далее начинается, собственно говоря, та работа, ради которой сюжет и был затеян. Людям задают вопрос о том, где они находятся, какое сегодня число и в течение какого времени они в этом подвале находятся.

Опрошенные женщины и дети говорят о том, что находятся они на комбинате «Азовсталь» в Мариуполе, что еды и воды практически не осталось, что праздником для них является возможность пить горячий чай. И практически каждый из опрошенных говорит о необходимости предоставить «гуманитарный коридор». Причём говорят о коридоре для вывоза во Львов.

Если эти женщины и дети действительно находятся в бомбоубежище «Азовстали», то, исходя из видео, боевики «Азова» либо сознательно не сообщают им о том, что ежедневно с 14:00 до 16:00 открываются те самые гуманитарные коридоры, о которых они просят. Мало того, в любой момент из «Азовстали», как прекрасно известно теперь уже всему миру, можно выйти, подняв над собой белую ткань, определив тем самым свои намерения. Либо находящиеся в бомбоубежище прекрасно знают о такой возможности, но ими как живыми щитом продолжают пользоваться боевики «Азова». Есть ещё и третий вариант – когда многие из этих людей, зная о гуманитарных коридорах, просто боятся выйти наружу, так как от «защитников», которые приносят «трошки сладостей» можно ожидать и пули в спину, которую потом попытаются выдать за «военное преступление» бойцов ДНР или ВС РФ.

Как бы там ни было, но факт очевиден: «Азов» сам расписывается в том, что держит людей в заложниках, зная о предоставлении возможности выхода с территории комбината «Азовсталь». И это типичная террористическая деятельность, которую можно сколько угодно пытаться скрывать благими намерениями. Основная задача – выйти самим. Женщины и дети – как предмет откровенно грязного торга.

Мало того, это видео ставит и ряд вопросов: например, вопрос о том, если боевики приносят продукты гражданским лицам на «Азовстали», то почему несколько часов назад замкомандира экстремистского формирования С.Паламар в эфире британского канала (утверждал, что ведёт запись с мариупольского комбината) заявлял, что с мирными гражданами на «Азовстали» у него нет связи и он не знает, сколько людей находится в бомбоубежище?

Ещё вопрос о горящем ярком свете в подвалах, о заряженных телефонах как заявлено, «Азовстали» – при учёте того, что большинство кварталов Мариуполя обесточены. Опять же – если есть электричество и связь, то почему Паламар заявлял об отсутствии у него связи с гражданскими на территории предприятия?

https://youtube.com/watch?v=OMnccOGuWv0%3Ffeature%3Doembed

Jak rosyjscy generałowie ukazują dalsze cele. [po ros.]

[To ciekawsze, niż pienia chórów różnych propagandystów.

Chcą odciąć Ukrainę od morza i otoczyć ramionami przyjaźni…. Naddniestrze gra w tym wielką rolę. MD]

В Минобороны раскрыли задачи второго этапа военной спецоперации российских войск на Украине

https://topwar.ru/195334-v-minoborony-raskryli-zadachi-vtorogo-jetapa-voennoj-specoperacii-rossijskih-vojsk-na-ukraine.html


В российской прессе, да и в соцсетях, возникло много вопросов по второму этапу специальной военной операции на Украине, который должен начаться уже в ближайшее время. Все дело в том, что основной задачей следующей фазы было названо полное освобождение Донбасса и на этом, вроде бы, все. По крайней мере так звучали заявления российских политиков, которые говорят много, но непонятно.
Теперь о задачах второго этапа заговорили военные, они, в отличие от политиков, говорят мало и по существу. Ясность в этот вопрос внес замкомандующего войсками Центрального военного округа генерал-майор Рустам Миннекаев, который пояснил, какие задачи стоят перед российскими войсками на Украине.

По словам генерала, основными задачами второй фазы спецоперации является не только освобождение территории Донбасса, но и установление полного контроля над всей южной Украиной. Контроль над Донбассом позволит установить сухопутный путь в Крым, а над югом Украины – проложить сухопутный коридор в Приднестровье. Кроме того, это позволит отрезать Киев от Черного моря, полностью лишив киевский режим морских портов.

Таким образом подтвердилась ранее озвученная информация, что вслед за наступлением на Донбассе или даже параллельно начнется наступление на южном фронте на Николаев и Одессу с выходом на Приднестровье.

Миннекаев подчеркнул, что спецоперация должна быть “доведена до логического завершения” и все задачи, поставленные перед российской армией, будут выполнены.

Не мы начинали эту войну, но мы её закончим
– добавил он.

=======================

Poniżej pokazuję kilka szkiców, mapek, dla orientacji. MD

Za ludobójstwo na Wołyniu odpowiedzialni ROSJANIE, a nie Ukraińcy? Co stało się z „Redutą”? „Jesteśmy na tropie”

21.04.2022 https://prawy.pl/119600-megaskandal-za-ludobojstwo-na-wolyniu-odpowiedzialni-rosjanie-a-nie-ukraincy-jestesmy-na-tropie/

Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia i przewodniczący Rady Nadzorczej PAP twierdzi, że za ludobójstwo Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej odpowiedzialni mogą być sowieci. Naturalną konsekwencją takiej tezy byłoby zniesienie albo przynajmniej umniejszenie odpowiedzialności Ukraińców za wybitnie bestialskie zbrodnie nawet jak na warunki II wojny światowej.

===================

W Polsce panują dwie szkodliwe doktryny w kwestii zagranicy. Pierwsza to wasalność wobec sojusznika. Zamiast traktować sojusznika jak partnera, kogoś równego sobie i tylko w kwestii, której sojusz dotyczy, zgodnie z PRL-owską mentalnością homo sovieticus tworzy się odgórnie atmosferę rzekomej przyjaźni polsko-radzie… tzn. polsko-sojuszniczej.

Drugą szkodliwą zasadą jest założenie, iż sojusznik sojusznika jest naszym sojusznikiem.

Po połączeniu tych dwóch, wychodzi nam najpierw jakaś pseudomoralna próba zakazu mówienia o ludobójstwie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, a teraz jeszcze doszło relatywizowanie odpowiedzialności Ukraińców za tę zbrodnię.

Są poszlaki o inspiracji NKWD. Jesteśmy na tropie tego, ale za wcześnie mówić o szczegółach– twierdzi na Twitterze Maciej Świrski. Była to odpowiedź na już skasowany wpis pracownika medialnego Artura Stelmasiaka.

Maciej Świrski jest założycielem i prezesem Reduty Dobrego Imienia (RDI) oraz przewodniczącym Rady Nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej.

Co warte odnotowania, był również wiceprezesem Zarządu Polskiej Agencji Prasowej S.A. oraz wiceprezesem Polskiej Fundacji Narodowej, tej od jachtu promującego Polskę poprzez stanie w porcie.

Jeśli chodzi o działalność dotyczącą RDI, ciężko cokolwiek tutaj zarzucić. Organizacja sprawnie działała przeciwko oszczerstwom wobec Polski ze strony Niemiec czy nawet środowisk żydowskich. Co ciekawe, organizacja zajmowała się także tematyką wołyńską. Chociażby TUTAJ znajduje się jeden z tekstów na stronie tej organizacji. Także i na facebookowym profilu organizacji wspominało się o ludobójstwie.

Mail: Świr czy zdrajca? Bo na pewno nie głupek…

Bezmyślna zachodnia propaganda odbudowała siłę Putina i patriotyzm Rosjan

Matka Kurka https://www.kontrowersje.net/bezmyslna-zachodnia-propaganda-odbudowala-sile-putina-i-patriotyzm-rosjan/

W socjologii i psychologii, szczególnie tłumu, działają tak samo proste i brutalne mechanizmy, jakie obserwujemy w przyrodzie. Silniejszy wygrywa ze słabszym, ranne zwierzę jest bardziej niebezpieczne niż w pełni sprawne, a stado atakowane prze drapieżników jednoczy się na najwyższym poziomie, bo walczy o życie. Ludzie do tych prostych zasad behawioralnych dodali swoje naukowe i pseudonaukowe dywagacje, z całą masę ornamentów w postaci: humanizmu, kultury, sztuki i praw człowieka. W czasach pokoju jakoś to działa, chociaż natura i tak ma te wszystkie wzniosłe ludzkie wynalazki w najgłębszym poważaniu. Gdy przychodzi wojna albo inne mordobicie, w człowieku zawsze i wszędzie będą się budzić pierwotne instynkty stadne i taki proces właśnie się w Rosji nasilił.

Z chwilą ataku na Ukrainę notowania Putina spadły i to mocno, nawet w polityce wewnętrznej, chociaż przesadą jest to wszystko, co pokazywano w mediach zachodnich. Owszem protesty były, jak na Rosję dość duże, ale jeśli się przyłoży skalę 146 milionów, do kilkunastu tysięcy, wówczas zobaczymy właściwe proporcje. Sankcje też początkowo zrobiły robotę, zirytowały nie tylko zwykłych Rosjan, ale przede wszystkim oligarchów skupionych wokół Kremla, zresztą innych tam nie ma. Z biegiem czasu sytuacja się zmieniła i to radykalnie, za sprawą codziennej dawki absurdalnej propagandy przygotowanej pod portale społecznościowe i media. Poszła w eter gigantyczna liczba filmików, od kultowego już traktora, którym „Romowie” ukraińscy ciągnęli ruski czołg, przez porównania zniszczeń i ofiar na Ukrainie do największych zbrodni w dziejach ludzkości, aż po dehumanizację całego narodu rosyjskiego, który wyłącznie gwałci, morduje i kradnie. Ktoś powie, że w warunkach wojennych nie ma litości i takie przekazy propagandowe są normą. Ten ktoś srogo się pomyli, oczywiście pierwszą ofiarą wojny zawsze jest prawda, jednak kłamać trzeba umieć. W ubiegłym wieku propaganda niemiecka i radziecka dominowały na świecie i pomimo skrajnych różnic, jedną cechę miały wspólną. Zarówno III Rzesza jak i ZSRR oddzielały zdrową tkankę narodu od bolszewików z jednej strony i szpiegów imperializmu z drugiej.

Niemcy wchodząc do Polski stworzyły cały system zachęt, który pozwalał Polakom dołączyć do „cywilizacji niemieckiej”, dość przypomnieć volkslistę. Bolszewicy w po 1945 roku poszli jeszcze szerzej i uznali Polskę za „bratni naród”, naturalnie ciągle mówimy o sferze propagandy. A co się stało w czasie konfliktu na Ukrainie? Największym bandytą jest Putin, co z propagandowego punktu widzenia nie jest błędem, ale za tym poszło przełożenie na cały naród. Nie przeczytasz dziś w Internecie i nie zobaczysz w mediach historii jednego Rosjanina obsadzonego w roli człowieka cywilizowanego, a przecież choćby protestujący w Moskwie i w innych dużych miastach, wręcz błagali, żeby ich zaliczyć do „świata demokracji liberalnej”. Poza jednym papieżem, który słynie z wielu antychrześcijańskich występów politycznych, nikt nie dostrzega w Rosjaninie człowieka, wszyscy są traktowani gorzej niż wściekłe psy i każda próba innego traktowania Rosjan kończy się międzynarodowym linczem. Klasyczny podział na dobrego i złego gliniarza nie istnieje, w przekazie ukraińskim i zachodnim istnieje zły Putin i nie ma dobrych Rosjan, choćby pojedynczych bohaterów. Wszyscy idą do jednego wora z Putinem i są obiektem szyderstwa podszytego autentyczną nienawiścią, podgrzewaną każdego dnia.

Jaki tutaj występuje naturalny mechanizm znany ze świata przyrody? Zaszczuwanie stada przez drapieżników. Rosjanie nie mają dokąd uciekać, nikt ich na świecie nie chce, zewsząd ich wyganiają i nimi pomiatają. Pozostaje im tylko jedno, trzymać się własnego stada i samca alfa, którym ciągle jest Putin. Jeśli każdego dnia słyszysz: „idi na ch..j”, bo jesteś Rosjanką namawiająca męża do gwałtów albo Rosjaninem pedofilem mordującym niemowlęta, to stajesz się zwierzyną łowną.

Skala i beznadziejnie głupi poziomo propagandy zachodniej już doprowadził do zjednoczenia Rosjan i wzmocnienia pozycji Putina, a z każdym dniem te procesy będą coraz silniejsze. Upokorzony naród zawsze domaga się rewanżu i przywrócenia godności. Na początku konfliktu z Ukrainą bardzo duża grupa Rosjan była przerażona i nie chciała wojny, po serii upokorzeń, szyderstw i odczłowieczania, rosyjski niedźwiedź się obudził i ruszy na polowanie.

„Cywilizowany Zachód”, który na każdym kroku podkreśla swoją wyższość, zachowuje się jak barbarzyńca w ogrodzie i zapomniał o elementarzu propagandowym. W efekcie zamiast jednego złego Putina, wyprodukowano 146 milionów upokorzonych i wściekłych Rosjan, którym nic poza Rosją i Putinem nie zostało.

«Москва» ушла, но должна вернуться

[Umieszczam, bo to wreszcie analizy wojskowych, fachowców, a nie propaganda żurnalistów. MD]

Сегодня, 04:29 114 https://topwar.ru/195085-moskva-ushla-no-dolzhna-vernutsja.html

14 апреля 2022 мы потеряли легендарный флагман Черноморского флота крейсер «Москва». К сожалению, он стал крупнейшей боевой потерей в операции против нацистского режима в Украине.

Минобороны России не указывало причины пожара на крейсере, не публиковало никаких фото или видео последних его часов, которые помогли бы весьма точно установить, был ли корабль поражён ракетой или нет. Также на протяжении операции никто не сообщал об использовании «Москвы», в отличие от других кораблей, в огневом поражении противника (авиации), в результате чего мог бы вспыхнуть пожар. Само собой, крейсер совершенно не мог участвовать и в поражении наземных целей, в чём его пытаются обвинять на Украине.

На следующий день после гибели «Москвы» по заводу «Визар» в Киеве, производящему противокорабельные ракеты, был произведён залп «Калибрами». Всё перечисленное выше наводит на мысль, что версия с ударом «Непутна» является более чем реальной. С начала конфликта поставленный в войска в июле 2021 один дивизион «Нептуна» оставался вне информационного поля и не упоминался в сводках Минобороны РФ как уничтоженный. Учитывая, как хорошо ВСУ научились прятать ЗРК и «Точки», нет ничего странного в том, что на юге Украины до сих пор скрывается боеспособный БРК.

Пока отсутствует официальная информация о точном местоположении крейсера в момент возгорания и о месте его затопления. Предположительно он сейчас находится на глубинах 50–100 метров на линии Затока – Севастополь. В момент удара, по данным представителя Министерства обороны США Джона Кирби, крейсер находился в 96 км к югу от Одессы. И уж кто-кто, а американцы не могут не знать. Их P-8A Poseidon (с идентификационным кодом AE681B) вечером 13 апреля находился над посёлком Журиловка в восточной части воздушного пространства Румынии за несколько часов до пожара на крейсере. Также известно, что он периодически отключал транспондер и вполне мог быть даже наводчиком для украинского БРК.

Вспомним ещё одну тяжёлую потерю для флота – БДК «Саратов». В случае с «Саратовом» тоже есть масса очевидных вопросов. Но самый главный из них: почему в неблагонадёжном порту, где угроза может быть с воздуха, воды и суши разгружались сразу три БДК? Ответы на подобные вопросы мы сейчас не получим. Это уже дело послевоенного разбора полётов. Но главное сделать на поле боя всё, чтобы впредь не возникало подобных вопросов у российского обывателя или экспертного сообщества.

Сейчас крайне важно найти и уничтожить дивизион комплекса «Нептун», не допустить поставок других ПКР киевскому режиму. Британия уже в открытую заговорила о поставках «Гарпунов», которые полностью сопоставимы с «Нептунами». А такие публичные разговоры означают, что «Гарпуны» уже на полпути на Украину.

Следующей крупной и крайне очевидной целью для украинских крылатых ракет является Крымский мост. Возле моста есть позиция С-400 (не военный секрет, есть на спутниковых снимках всех картографических сервисов). Наверняка также есть «Торы» и «Панцири» в непосредственной близости от моста, но нужно понимать, что ни один ЗРК не даёт стопроцентную гарантию. Тем более, если ПКР «Нептун» действительно смогла пройти через С-300Ф и заслон из 6 АК-630 на «Москве». Ведь, по сути, основной функцией «Москвы» в этой операции должно было стать прикрытие от воздушных угроз северо-запада Чёрного моря. От моста до ближайших позиций украинской армии 260 км, что, к сожалению, делает возможным для нацистского режима нанести удар по мосту «Нептуном» (до 300 км) с оккупированной части ДНР или севера Запорожской области. Оттуда же до сих пор во все стороны летят «Точки» 19-й ракетной бригады ВСУ. Кроме Крымского моста, сохраняется угроза и для других кораблей в Чёрном и Азовском морях.

Запад откровенно не ожидал такой степени сопротивления России от своих марионеток на Украине и теперь в жутком восторге будет бросать на Украину всё, что только можно по нарастающей. Чем больше украинцы будут собой жертвовать – тем большим будет задор западных элит. С этим нужно заканчивать. Меры по поиску и ликвидации блуждающих по всей Украине «Буков», «Ос» и С-300 помогут нашим штурмовикам и бомбардировочной авиации наконец уверенно выйти на средние и большие высоты над всей территорией Украины, начав охоту за западными поставками и украинскими подразделениями по сирийским лекалам.

Вообще, ряд успешных ракетных ударов Украины, в том числе и по гражданской инфраструктуре, только доказывает, что мы очень своевременно начали операцию по демилитаризации Украины. Можно только представить, какую бы колоссальную угрозу России создала бы украинская ракетная программа через 5–10 лет. Особенно, если бы Украина смогла бы создать небольшой ядерный арсенал или арсенал химического оружия. Да и кто сказал, что невозможно будет засунуть американские гиперзвуковые ракеты в мобильные пусковые установки под видом украинских, даже не размещая громоздкие MK41?

Во время церемонии прощании с кораблём в Севастополе секретарь Военно-научного общества Черноморского флота капитан 1-го ранга Сергей Горбачёв напомнил о флотских традициях давать такое же имя новому крейсеру. Теперь наша задача воплотить эти слова в жизнь и построить новую «Москву» пр. 23560 на освобождённом Николаевском судостроительном заводе.

https://youtube.com/watch?v=7JpfSUPz2Fs%3Ffeature%3Doembed

Автор:Сердюк А. Использованы фотографии:https://www.goodfon.ru/download/moskva-raketnyi-kreiser-podsvetka/2560×1706/