Global Order of Satan, parada równości i małpowanie religii

Global Order of Satan, parada równości i małpowanie religii

https://pch24.pl/global-order-of-satan-parada-rownosci-i-malpowanie-religii

(Fot. Julia Zabrodzka / Forum)

The Global Order of Satan to grupa, która powstała kilka lat temu i wsparła, a także uczestniczyła w sobotniej, warszawskiej paradzie równości z udziałem niedawnego kandydata na prezydenta Polski Rafała Trzaskowskiego. Jej reprezentanci twierdzą, że walczą o autonomię i samorealizację. Nie chcą dogmatycznych religii i deklarują pragnienie wyzwolenia się z ich ograniczeń. Jednocześnie sami twierdzą, że ich wyznanie jest… religią. Swój przekaz kierują do młodych ludzi.

15 lipca 2024 r. polski oddział organizacji opublikował na swojej stronie oświadczenie pt. „Grzegorz Braun vs. Global Order of Satan Poland”. Było to odniesienie się do zdarzenia z 12 grudnia 2023 roku. Według nich, „na korytarzach polskiego Sejmu, miał miejsce skandaliczny incydent, który był przykładem skrajnej dyskryminacji i braku poszanowania dla wolności sumienia i wyznania”.

Otóż „podczas uroczystego zapalenia świec chanukowych, poseł Grzegorz Braun zgasił je przy użyciu gaśnicy”, a „zaraz po incydencie Braun udzielił wywiadu tabloidowi Super Express, uzasadniając swoje działanie twierdzeniem, że akt, który miał miejsce w Sejmie, jest aktem religijnym, głęboko satanistycznym oraz, że byłoby jego przeniewierstwem tolerowanie i ignorowanie satanizmu. Dlatego też – w przekonaniu Global Order of Satan – czyn Brauna miał wydźwięk nie tylko antysemicki, ale również antysatanistyczny i to z tego powodu jeden z członków naszej wspólnoty złożył zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury, wskazując na popełnienie występku z art. 196 kodeksu karnego (tzw. obrazy uczuć religijnych) na szkodę jednego z Nas”.

Wesprzyj nas już teraz!

25 zł

50 zł

100 zł

W dalszej części grupa wyjaśniła, że „Global Order of Satan to międzynarodowa satanistyczna organizacja religijna założona w Wielkiej Brytanii w 2019 roku i działająca w Polsce od 2020 roku”. Jej misją jest oficjalnie „stworzenie bardziej sprawiedliwego świata opartego na racjonalizmie, budowanie społeczności ludzi dzielących wspólne wartości i cele oraz promowanie (…) przekonań poprzez działalność edukacyjną i społeczno-polityczną”.

Podkreślono, że „satanizm to religia, która celebruje różnorodność, walczy z uprzedzeniami i fanatyzmem religijnym”. Jednocześnie zaznaczono, że „nie wierzą w byty nadprzyrodzone”. Dla nich „szatan nie jest traktowany jako bóstwo, ale jako symbol indywidualnej wolności, buntu przeciw tyranii, przeciw autorytarnym strukturom i dogmatom”. Stąd skupiają się na „działaniach edukacyjnych i aktywizmie społecznym używając prowokującej symboliki satanistycznej, żeby podkreślić znaczenie walki o wolność słowa i wyznania”.

Poseł Braun obraził uczucia religijne… Global Order of Satan

Rzucając oskarżenia pod adresem posła Brauna, organizacja przywołała art. 196 Kodeksu karnego, który służy ochronie uczuć religijnych: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Podkreślono, że „przepis ten chroni wolność sumienia i wyznania, przynależną każdemu człowiekowi, w tym osobom członkowskim Naszej wspólnoty”.

Zaznaczono, że trosce państwa nie podlegają jedynie związki wyznaniowe, ale także „każde uczucia religijne”, w tym uczucia członków ich organizacji „powinny być odpowiednio chronione”, niezależnie od tego, że nie ma formalnego uznania Global Order of Satan jako religii w polskim porządku prawnym.

Powołano się przy tym na „własną interpretację art. 196 Kodeksu karnego”, z której miałoby wynikać, że „uczucia religijne jako takie nie są tożsame z pojęciem „uczuć religijnych związku wyznaniowego lub kościoła o uregulowanej sytuacji prawnej””. Wyjaśniono, że „przepis ten takich ograniczeń nie zawiera” i w związku z tym „na gruncie art. 196 Kodeksu karnego penalizowane jest obrażanie uczuć religijnych każdej osoby wierzącej, przy czym kwestia oceny tego, czym jest dana wiara nie jest związane z rejestracją związku wyznaniowego w Polsce. Twierdzimy także, iż brak uznania Global Order of Satan za religię w polskim porządku prawnym nie oznacza, iż nie przysługuje Nam ochrona prawnokarna analogiczna dla osób członkowskich związków wyznaniowych o uregulowanym statusie prawnym. Co więcej, opierając się na wielu dostępnych definicjach religii, twierdzimy, iż absolutnie kwalifikować należy Nas jako ruch religijny, zatem uczucia religijne poszczególnych członków Naszej wspólnoty mogą być objęte ochroną na mocy art. 196 Kodeksu karnego”.

Jednocześnie, zastrzeżono, że organizacja zmierza do usunięcia art. 196 k.k. z kodeksu karnego, ponieważ „narusza on fundamentalne zasady wolności, równości oraz próbuje objąć ochroną całkowicie abstrakcyjne wartości”, jednak „dopóki ten przepis istnieje”, „zamierzają korzystać z niego w pełni”.

Ostatecznie grupa wezwała do ścigania Grzegorza Brauna z powodu „bezsprzecznego naruszenia uczuć religijnych członków ich wspólnoty” i z powodu „aktu publicznej zniewagi przedmiotu czci religijnej”.

W uzasadnieniu stanowiska odwoływano się do tego, że „świece mogą być używane ceremonialnie jako symbol oświecenia i rozświetlenia ciemności ignorancji, a także jako narzędzie do medytacji i stworzenia atmosfery zadumy”. Ponadto wskazano, że „zapalona świeca może symbolizować również Lucyfera (z łac. niosący światło)”. Co więcej, „rytuał zapalania świec jest powszechny w Global Order of Satan oraz w wielu innych organizacjach satanistycznych”, a „biorąc pod uwagę znaczenie Chanuki w tradycji żydowskiej, użycie świec chanukowych przez członków Global Order of Satan w rytualnym zapalaniu świecy mogłoby służyć jako mocny i wielopłaszczyznowy symbol, który byłby mostem łączącym dawne tradycje z nowoczesną walką o wolność wyznania i międzykulturową solidarność. Byłby to akt zwiastujący głębszy dialog o wolności, historii i odwadze wobec opresji – tak samo ważny i inspirujący dla satanistów Global Order of Satan, jak i dla wszystkich, którzy cenią sobie te uniwersalne wartości. Użycie gaśnicy podczas takiego rytuału należy jednoznacznie ocenić jako znieważenie przedmiotu czci religijnej”.

„Przekroczenie ram debaty publicznej” i „przestępstwo z nienawiści z przyczyn antysatanistycznych”

W dalszej kolejności rozwodzono się nad znaczeniem świec chanukowych i zachowaniem posła Grzegorza Brauna, któremu odmówiono prawa – o jakie rzekomo walczą sami sataniści związani z Global Order of Satan. Chodzi o wolność słowa, gdyż autorzy pisma uznali, że „przekroczył on (…) dopuszczalne ramy debaty publicznej”. Miał się dopuścić „przestępstwa z nienawiści z przyczyn anty-satanistycznych” [hm… może w tym mają rację? md] , a „jak wynika z ugruntowanego orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, iż jego czyn – użycie gaśnicy wobec świec – postrzegany jest jako bezpośrednie nawoływanie do przemocy na tle religijnym, jako takie także ma charakter bezpodstawnej i tym samym bezproduktywnej obraźliwości, co w konsekwencji oznacza, iż stanowi przekroczenie chronionych na gruncie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności swobody wypowiedzi i w pełni uzasadnia ingerencję organów władzy publicznej, w tym przypadku prawnokarną”.

W sumie, samo to oświadczenie wydaje się być wystarczające jako komentarz do tego, czym jest niedawno powstała organizacja. Stała się ona „sławna” za sprawą wsparcia sobotniej demoralizującej parady promowanej przez władze Warszawy i niektórych parlamentarzystów. Jednym z nich był poseł Michał Szczerba z KO, który jeszcze w 2015 roku witał w Sejmie delegację przedstawicieli Knesetu (chrześcijańskich syjonistów z Knesset Christian Allies Caucus) i Światowego Kongresu Żydowskiego, aby „uczcić inaugurację polskiego parlamentarnego Israel Allies Caucus w polskim parlamencie”, by promować chrześcijańskie wartości i „dyplomację opartą na wierze”.

Obecnie Global Order of Satan zyskała większą sławę niż wtedy, gdy z jednej strony kilka temu popierała obrażanie uczuć religijnych katolików, wspierając Strajk Kobiet i czarne pato-marsze w obronie aborcji, bądź wówczas, gdy wystąpiła przeciwko ugaszeniu „świec chanukowych” przez posła Brauna. Domagała się przy tej okazji wyrzucenia go z partii, a nawet pozbycia się z życia publicznego. Jeszcze rok temu Global Order of Satan wyrażała przerażenie, że Brauna popierają setki tysięcy osób, co „może budzić uzasadniony strach przed tym w jakim kierunku zmierza nasze społeczeństwo”.

Organizacja, która „stoi na straży prawdy, sprawiedliwości, równości i wolności”, „wzywa do dialogu międzykulturowego, szacunku dla różnorodności i równego traktowania wszystkich wyznań”, domagała się od polskich władz podjęcia „stanowczych działań, żeby pociągnąć Grzegorza Brauna do odpowiedzialności”.

Trend poganizacji świata

Pojawienie się nowych grup satanistycznych i innych pogańskich nie jest czymś nowym ani zaskakującym. W celu uporządkowania pewnych informacji dodajmy, że w XX wieku upowszechniły się różne nowe religie satanistyczne, czy też lucyferystyczne, jak się nie raz same określają. Współczesnych satanistów można podzielić na dwa obozy: ateistów lub racjonalistów, dla których szatan/lucyfer ma być symbolem „wartości”, jakich pragną bronić, oraz grupy, które postrzegają szatana/lucyfera jako istotę, którą pragną czcić.

Upowszechnieniu religijnego satanizmu miały sprzyjać pozytywne oceny szatana zawarte w pracach romantycznych pisarzy i artystów z początku XIX wieku np. Percy Bysshe Shelley, Lord Byron i Victor Hugo. Szatana przedstawiano jako bohaterskiego buntownika kwestionującego arbitralną władzę. Z tego powodu jest on przyjmowany jako pewien symbol przez grupy lewicowe i antyklerykalne czy przez niektórych muzyków rockowych. Powstały także grupy religijne, które aktywnie czciły demona w pierwszej połowie XX wieku, chociaż zawsze były one małe i marginalne, nawet w kręgach okultystycznych.

Główną formą współczesnego religijnego satanizmu był Kościół Szatana, założony w San Francisco przez Antona LaVeya w 1966 roku. Promował on swoje idee za pośrednictwem książek, w szczególności „The Satanic Bible” (1969). LaVey, formalny „ateista”, przedstawiał szatana jako symbol zwierzęcej natury ludzkości. Akceptował pewne nadprzyrodzone idee, wierzył w magię. Pozostawał pod silnym wpływem libertarianizmu. Satanistów uznawał za „elitę” oddzieloną od „stada” zwykłej ludzkości.

Alternatywną interpretację religijnego satanizmu zaproponowała Satanic Temple (TST), również założona w Stanach Zjednoczonych w 2012 r., która przekonuje, że szatan nie istnieje. Odrzuca ona libertariańskie poglądy LaVeya na rzecz lewicowo-postępowych. TST walczy przede wszystkim o dostęp do aborcji, pato-małżeństw osób tej samej płci i zwalcza „hegemoniczną rolę chrześcijaństwa” w społeczeństwie. Jego członkowie mówią o tym, że kładą nacisk na „autonomię ciała” i „akceptację współczucia, empatii oraz rozumu”. Ich rytuały mają być wyrazem buntu przeciw „niesprawiedliwej władzy”.

Są też sataniści, którzy wierzą w szatana i oddają mu cześć. Przykładem jest m.in. Świątynia Seta, utworzona przez Michaela Aquino i innych byłych członków Kościoła LaVeya w 1975 roku.

Wszystkie te nurty nawiązują do poganizmu. Niektóre dopuszczają się działalności przestępczej np. Order of Nine Angles, który powstał w Wielkiej Brytanii w latach 70 ub. wieku.

„Samorealizacja” a popularność satanistycznych organizacji

Dwa lata temu brytyjskie media szerzej pisały o zjawisku większego zaangażowania młodych ludzi w działalność organizacji satanistycznych w kwestiach takich jak ideologia gender i aborcja.

Młodzi mają być rozczarowani „przestarzałymi” i „dogmatycznymi” tradycyjnymi religiami, stąd wybierają „alternatywę” dla „sztywnych” utartych przekonań.

Przykładowo, „Sunday Telegraph” rozmawiał z liderami i członkami grup satanistycznych na całym świecie. Podkreślali oni, że satanizm stworzył atrakcyjną ofertę dla ludzi, by zaangażować się w aktywizm i kampanię na rzecz gender oraz walki o tak zwane prawa kobiet. Jest to atrakcyjne dla młodszych członków, szczególnie tych, którzy coraz rzadziej deklarują się jako chrześcijanie.

Rozmawiano m.in. z „Kapelanem Leopoldem”, 32-letnim wówczas londyńskim przedsiębiorcą pogrzebowym, który współprowadzi Global Order of Satan UK. Chwalił się „200-procentowym wzrostem liczby członków w ciągu ostatnich pięciu lat”.

„Chciałbym móc powiedzieć, że moglibyśmy poklepać się po plecach i stwierdzić: tak, wykonaliśmy tutaj naszą piekielną robotę i skutecznie zmniejszamy liczbę chrześcijan, ale myślę, że to o wiele bardziej złożony problem” – mówił w 2023 roku. Wskazywał, że rozwojowi jego organizacji sprzyja malejąca popularność „tradycyjnych religii dogmatycznych”, a także „ruch w kierunku samoidentyfikacji oraz samorealizacji”.

„Dotyczy to szczególnie młodych ludzi, którzy nie chcą być częścią nakazowej religii dogmatycznej, a raczej chcą utożsamiać się ze swoimi własnymi przekonaniami i samorealizacją – a to właśnie oferuje satanizm. Dlatego często mówimy, że jesteśmy religią dla tych, którym nie podoba się ucisk poprzednich religii” – można przeczytać na stronie „Daily Telegraph”..

Kapelan Leopold” dodał, że wielu młodych ludzi „odwraca się od tego, co jest teraz niesamowicie przestarzałe: ewidentnie sztywne poglądy, które zupełnie nie pasują do współczesnych czasów”, szczególnie w kwestiach takich jak seksualność i „tożsamość płciowa”.

Obserwujemy więc zjawisko poganizacji świata. Szerzą się najróżniejsze kulty New Age.

Niektórzy badacze próbują wyjaśniać ten fenomen, wskazując na „atrakcyjność społeczną” nowych religii. Przykładowo, dr David Robertson, starszy wykładowca studiów religijnych na Open University uważa, że „atrakcyjność wielu nowych religii, w tym satanizmu, polega na tym, że proponują formę religii, która bezpośrednio odnosi się do kwestii społecznych, które są ważniejsze dla młodych ludzi”. Ponadto „oferują one możliwość aktywnego kwestionowania prawa”.

Profesor Linda Woodhead, kierownik wydziału teologii i studiów religijnych w King’s College London sugeruje, że obecnie mamy do czynienia nie tylko z upowszechnieniem satanizmu, ale „większym zjawiskiem (…) niesamowitej dywersyfikacji krajobrazu religijnego i duchowego”. Po prostu, każdy może sobie stworzyć własną religię, a Internet to ułatwia. „Obecnie istnieje wiele samotnych eksploracji, szczególnie w Internecie, i można znaleźć wszystko, co pasuje do twojej tożsamości, zainteresowań, wartości lub przekonań” – komentuje prof. Woodhead.

Diarmaid MacCulloch, emerytowany profesor historii Kościoła na Uniwersytecie Oksfordzkim uważa zaś, że ludzie rozczarowani innymi religiami, którzy „mogą znać je tylko powierzchownie” „szukają systemu wierzeń, by stworzyć swój własny, ponieważ nasze społeczeństwo zachęca do indywidualnych wyborów konsumenckich i eksploracji”.

Ludzie tworzą sobie religie „ja”, wierząc, że to jednostki muszą zdefiniować swój własny kodeks moralny i rozwijać się jako bóstwa.

„Kapelan Leopold” z Global Order of Satan zaznacza, że oddają się rytuałom, które mają cementować więzi społeczne i pozwalają rozwinąć „własną, osobistą wizję siebie jako szatana”. Jest więc przebieranie się w pewne szaty, zapalanie świec i witanie szatana, a także wiele innych rzeczy. Ta „przestrzeń rytualna” ulubiona przez członków grupy jest „formą uważności, formą samorealizacji” i potwierdzenia „więzi jako ludzi”.

Jakkolwiek to się tłumaczy, faktem jest, iż wszelkie praktyki pogańskie, nie mówiąc satanistyczne nie są obojętne dla rozwoju psychicznego, nie mówiąc o rozwoju duchowym danej osoby.

Znowu zwodzi się młodych praktykami, które tak naprawdę nie tylko mają im głęboko zaszkodzić, ale – wbrew temu, jak się im wydaje – nie będą ani wyrazem ich buntu przeciwko „opresyjnej władzy”, ani nie przyniosą im upragnionej wolności. Tworzone grupy satanistyczne są wyjątkowo upolitycznione i są wykorzystywane przez globalistów pragnących podporządkowania ludzkości ich panteistycznej agendzie. Skupiając się na „samorealizacji”, ci młodzi ludzie po prostu nie będą mieć pojęcia, co się wokół nich dzieje i bardzo szybko zostaną zniewoleni przez „opresyjną władzę”, od której chcą się wyzwolić.

Agnieszka Stelmach

Dno ciemności: Dzieci gwałcone podczas rytualnych ceremonii odsłaniają horror.

==============================

Ostrzegam: Ujawnianie potworności. Osoby o delikatnej psychice nie powinny tego czytać. M. Dakowski

========================

Wiele kobiet opisuje zorganizowane nadużycia, w tym rytualne ceremonie przeprowadzane przez osoby, które znały – nawet bliskich członków rodziny. Po miesiącach rozmów z ofiarami, ich rodzinami, terapeutami i ekspertami w Izraelu i za granicą wyłania się wstrząsający obraz, a opisy są trudne do czytania.

Autor: Noam Barkan
*Opublikowano: 23-04-2025

https://www.israelhayom.com/2025/04/23/bottom-of-darkness-children-raped-in-ritual-ceremonies-expose-the-horrors

===========================

Bogowie, których pamiętam, to Baal Peor i Asztarte

==================================

Czułam bolesne sodomowanie, gwałcenie, naprawdę czułam, jakbym rozdzielała się na pół. To straszne doświadczenie, ale jest w tym coś, może w ich dziwaczności, co sprawia, że… Może najtrudniejsze jest to, że jeśli opowiesz o tym ludziom, pomyślą, że oszalałaś. Pamiętam wiele rodzajów ciężkiego wykorzystywania seksualnego, ale jest coś w tym rytualnym wykorzystywaniu, co sprawia, że to jest dno ciemności.”

Tymi bezpośrednimi słowami, wyraźnym głosem, Emuna (pseudonim, podobnie jak wszystkie imiona ofiar w tym artykule) opisuje ciężkie nadużycia, których podobno doświadczyła w dzieciństwie. Zorganizowane wykorzystywanie seksualne, które obejmowało „ceremonie” o rzekomym religijnym znaczeniu. Przerażające rytuały, w których religijni ludzie, niektórzy z jej własnej rodziny, składali ją w ofierze dla duchowego transcendowania lub odkupienia.

Emuna nie jest osamotniona. Ponad dziesięć kobiet w wieku 20-45 lat, z którymi rozmawialiśmy, opisuje poważne zjawisko, które budzi poważny niepokój: w Izraelu, podobnie jak w wielu krajach na świecie, zorganizowane wykorzystywanie seksualne dzieci dzieje się na oczach wszystkich.

Świat może wie, że gwałt istnieje, że kazirodztwo istnieje, ale tego świat nie zna” – mówi Emuna. „Te akty były utrzymywane w tajemnicy przez lata, może z powodu ich szaleństwa… to zawsze było bardzo, bardzo dziwne. Jakby była w tym wewnętrzna logika, ale tak szalona… bardzo dziwne rzeczy tam się dzieją, normalizowane w rytualny i uporządkowany sposób. Jest określony czas, jest moment, kiedy mówić ten wers, a kiedy tamten, jest porządek, jakby rzeczy miały być robione właśnie tak…”

Każda z kobiet, z którymi rozmawialiśmy podczas śledztwa, ma inną historię życia. Pochodzą z różnych części kraju, z północy i z południa. Każda jest w innym momencie życia. Niektóre są studentkami, inne pracują i prowadzą kariery oraz życie rodzinne, są też młode kobiety, które ledwo trzymają się życia.

Te kobiety wcześniej się nie znały, wychowały się w różnych społecznościach, pochodzą z różnych sektorów i nurtów religijnych. A jednak ich opowieści o rytualnych nadużyciach są podobne w sposób, który zmusza nas do słuchania i nie odwracania wzroku. Niektóre były krzywdzone w placówkach edukacyjnych dla małych dzieci lub w szkołach dla dziewcząt, inne w domach rodzinnych, jesziwach lub synagogach. W tym artykule przedstawiamy tylko bardzo mały fragment z wielu godzin rozmów i informacji, a niektóre opisy są trudne do czytania. Wielki strach, który wyrażają wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, jest taki, że zorganizowane wykorzystywanie seksualne dzieci trwa nawet dziś.

Błogosławiony, który uwalnia związanych”

Ofiara. Ofiara. Kara. Naprawa. Transcendencja. Odkupienie. Te pojęcia powtarzają się w zeznaniach. Modlitwy, mamrotania, ekstaza otaczająca ofiary. Ekstremalny ból, upokorzenie i tortury. Zgniecenie osobowości i duszy. Zeznanie za zeznaniem kobiet, które doświadczyły zorganizowanego wykorzystywania w dzieciństwie, w tym grupowych gwałtów w ramach ceremonii i rytuałów.

Spotkaliśmy te kobiety w ciągu ostatnich miesięcy. Rozmawialiśmy z członkami rodzin niektórych ofiar, z terapeutami, z ekspertami w Izraelu i za granicą specjalizującymi się w traumie i dysocjacji (zakres stanów od emocjonalnego odłączenia do całkowitego odcięcia od uczuć, wrażeń, wspomnień i więcej). Zebraliśmy informacje o zorganizowanym rytualnym wykorzystywaniu dzieci – zjawisku rozpoznawanym na całym świecie.

Obraz, który wyłania się ze wszystkich zebranych informacji, jest niepokojący i trudny. Wymaga, przynajmniej, głębokiego i znaczącego śledztwa przez organy ścigania. „To religijno-narodowa misja, aby ujawnić to zjawisko i odkryć prawdę” – powiedział Israel Hayom terapeuta ze społeczności religijnej, który zna szczegóły tego zjawiska.

Większość kobiet, z którymi rozmawialiśmy, pochodzi ze społeczności religijno-syjonistycznych lub ultra-ortodoksyjnych, chociaż  Shishabbat  otrzymało dodatkowe zeznania o podobnych przypadkach w społeczeństwie świeckim. Dlatego ważne jest podkreślenie, że te ustalenia nie są skierowane przeciwko konkretnemu sektorowi, ale rzucają światło na podejrzenia przestępstw najcięższego rodzaju – przestępstw popełnianych w równoległym świecie, niewidocznym dla oczu, choć głęboko mrocznym i złowrogim.

Kilka imion rabinów wielokrotnie pojawiało się w niektórych zeznaniach. Wiele skarg złożonych na różnych komisariatach w kraju zostało stosunkowo szybko zamkniętych. Nawet gdy wcześniej pojawiały się podejrzenia o istnienie sieci krzywdzącej dzieci w Jerozolimie, śledczy policji, w najlepszym przypadku, nie mieli wystarczających narzędzi lub wiedzy, aby właściwie zbadać sprawę.

W tej sprawie, szeroko ujawnionej w 2019 roku w programie telewizyjnym The Source, pojawiły się podejrzenia o istnienie sieci pedofilskiej, która skrzywdziła dziesiątki dzieci w dzielnicy Nahlaot. Śledczy mieli tendencję do uznawania tego za „wymysł”, „przesadę” lub „panikę” rodziców i terapeutów, i zamknęli sprawę prawie bez żadnych istotnych aktów oskarżenia.

Mężczyzna o imieniu Benjamin Satz został skazany w 2013 roku na karę więzienia za dopuszczenie się czynów nierządnych i sodomii wobec dziewczynek i chłopców w wieku 5-8 lat. Inny podejrzany został uniewinniony z powodu wątpliwości. W praktyce dziesiątki dzieci pozostały z traumą i wymagały lat terapii emocjonalnej.

Nie są outsiderami w społeczności”

Pamiętam pentagram na podłodze, zazwyczaj czerwony. Kiedy ceremonia odbywała się w lesie, pentagram był zaznaczony motyką i otoczony kręgiem zapalonych świec. Rabin błogosławił: ‘Błogosławiony, który uwalnia związanych’, mężczyźni wokół modlili się w tałesach, czasem ubrani na czarno, podczas gdy rabin nosił białą szatę. Było kilku mężczyzn i chłopców w wieku około 16-17 lat, którzy uczestniczyli w ceremoniach dla duchowego transcendowania.”

Był taki raz, kiedy kazali mi wykopać dziurę i położyć się w niej. Innym razem wstrzyknęli mi coś i powiedzieli: ‘Teraz poczujesz się lepiej’, po czym moje ciało stało się bezwładne. Powtarzali psalmy, takie jak ‘Psalm Dawida, Pan jest moim pasterzem, nie braknie mi niczego’. Mówili mi: ‘jesteś wyjątkowa, jesteś wybrana’, a potem wkładali… pamiętam gałązkę palmową, chanukowe świece, szofar.”

Limor (pseudonim) dorastała w religijno-ultraortodoksyjnym domu. Jej ojciec, jak mówi, zawsze zachowywał się wobec niej i jej matki brutalnie. Przez lata wymagała leczenia w szpitalu i była pod opieką specjalisty z powodu obrażeń spowodowanych przemocą, której doświadczyła.

Według jej zeznań, to jej ojciec zabierał ją na te „ceremonie”. To, że ofiary były przyprowadzane przez członków rodziny, jest charakterystyczne dla wielu zeznań, które zebraliśmy. Limor mówi, że czasami ceremonia odbywała się w lesie, innym razem w odosobnionym mieszkaniu. Były przypadki, kiedy widziała i słyszała, jak krzywdzone są inne dzieci. Zeznania dotyczące dodatkowych ofiar wśród dzieci powtarzają się w wielu przypadkach. W wielu zeznaniach, które udokumentowaliśmy, w ceremoniach i nadużyciach uczestniczą również kobiety.

Zorganizowany gwałt na dzieciach to jedno z najbardziej przerażających zjawisk, z jakimi się spotykam” – powiedziała dr Anat Gur, psychoterapeutka specjalizująca się w leczeniu kobiet i traumy, kierująca Programem Psychoterapii dla Leczenia Traumy Seksualnej na Uniwersytecie Bar-Ilan i w Centrum Kryzysowym ds. Gwałtu w Tel Awiwie.

 „To zjawisko prawdopodobnie znacznie bardziej rozpowszechnione, niż sobie wyobrażamy. Występuje w wielu miejscach, gdzie nie spodziewalibyście się go znaleźć.”

Boaz (pseudonim), starszy terapeuta w społeczności religijnej, zgadza się: „Sprawcy zazwyczaj nie są outsiderami w społeczności. Jedna pacjentka powiedziała mi: ‘Zrozum, to ten, który dmie w szofar w Rosz Ha-Szana’. Szofar symbolizuje kanał – osoba uważana za najbardziej godną duchowo dmie w szofar, bo jest najbliżej Boga. A to on mówi jej, że jest zła, że pomaga jej w pokucie w tym życiu. Rozumiesz to wypaczenie?”

Przestępstwo bez świadków”

Poza kobietami, które odważyły się spotkać i rozmawiać z Israel Hayom, specjaliści posiadają informacje o dodatkowych ofiarach, które zgłaszają sadystyczne rytualne nadużycia w dzieciństwie. Treść tych relacji wykazuje uderzające podobieństwa. Ze wszystkich zebranych informacji wynika, że w większości przypadków wykorzystywanie seksualne zaczynało się w bardzo wczesnym dzieciństwie w domu, a sprawcami byli ojciec, dziadek lub inny członek rodziny. W innych przypadkach nadużycia miały miejsce w placówkach edukacyjnych lub terapeutycznych.

To, co zaobserwowałam na przestrzeni lat” – mówi dr Gur – „to że ci, którzy przeżyli te rzeczy, doznają katastrofalnych szkód. To też jedno z wyzwań związanych z ujawnieniem – ofiary są tak złamane, że trudno im uwierzyć. Im bardziej okrutni i sadystyczni są sprawcy, im młodsze są ofiary i im bardziej przerażające są nadużycia, tym mniejsza szansa, że sprawcy staną przed sprawiedliwością, bo nie ma już kto zeznawać. Sprawcy tak całkowicie niszczą dusze ofiar, że staje się to przestępstwem bez świadków, co oczywiście służy społeczeństwu, które nadal nadużywa lub podtrzymuje te rytuały.”

Dr Joanna Silberg, międzynarodowa ekspertka w leczeniu zaburzeń dysocjacyjnych u dzieci i młodzieży oraz była prezes Międzynarodowego Towarzystwa ds. Traumy i Dysocjacji, kierowała leczeniem 70 dzieci, które podobno padły ofiarą zorganizowanych nadużyć w Izraelu w ciągu pięciu lat. W rozdziale 14 swojej książki „The Child Survivor”opisuje ciężkie objawy, na które cierpiały dzieci, „z powodu wielu form nadużyć – fizycznych, seksualnych, emocjonalnych i duchowych.”

Dr Silberg zauważa kilka źródeł licznych zeznań o przypadkach zorganizowanych nadużyć w Jerozolimie. W jednym przypadku opisanym w literaturze fachowej dziecko, które było krzywdzone w Izraelu i leczone w USA, opisało, jak kilku mężczyzn je torturowało, i przypomniało sobie incydent, w którym zanurzali jego głowę pod wodą.

Opisy sadystycznych nadużyć konsekwentnie pojawiają się we wszystkich zeznaniach, które zebraliśmy, jak w historii Emuny: „Była ceremonia jak obrzezanie, którą przeszłam. Miałam 10 lub 11 lat. Odbyła się w synagodze osady. Związali mnie, podobnie jak ofiarowanie Izaaka, i zranili moje genitalia.”

Mój ojciec tam był, moja matka tam była, rabin z osady. Jestem przywiązana do stołu, patrzę na okno i wyobrażam sobie, jak mogłabym przez nie wyskoczyć, jak mogłabym zawiązać linę i zjechać na kamienie. Ciągle chciałam, żeby to się nie działo. To właśnie to charakteryzuje… Ciągle myślałam o tym, jak to się nie dzieje, jak mogłabym uciec. Wciąż mówiłam sobie, że mnie tam nie ma. To niezwykle trudne zrozumieć, że naprawdę tam byłam. Że to ja – związane dziecko.”

Najmłodsi i najbardziej bezbronni”

Zorganizowane wykorzystywanie seksualne występuje, jak zauważono, na całym świecie. Badacz Michael Salter definiuje je jako „spisek kilku napastników, aby krzywdzić wiele ofiar.”

Rabbi dr Udi Furman cytuje w swoim artykule „Ritual Abuse in Israel” definicję Saltera dotyczącą nadużyć rytualnych jako ideologicznego oprawiania w zorganizowanych kontekstach seksualnego wykorzystywania dzieci, „funkcjonujących jako strategiczne praktyki, poprzez które grupy nadużywające wpajają ofiarom przemocą mizoginistyczny światopogląd, aby je kontrolować.”

Innymi słowy” – pisze rabin Furman w swoim artykule – „nadużycia rytualne mają miejsce, gdy religijna, polityczna lub duchowa władza wykorzystuje swoją pozycję, aby manipulować systemem wierzeń ofiar i tym samym je kontrolować.” Według niego „nadużycia rytualne to przede wszystkim strategia stosowana przez grupy zaangażowane w produkcję obrazów wykorzystywania dzieci, prostytucji dziecięcej i innych form zorganizowanych nadużyć, i nie stanowią odrębnej kategorii przemocy.”

Rabbi Furman przedstawia również badania Johanny Schröder i innych badaczy z Niemiec, którzy zbadali postawy wśród 165 dorosłych, którzy zeznali, że byli ofiarami zorganizowanego rytualnego wykorzystywania seksualnego, a także postawy 174 specjalistów, którzy wspierali ofiary tego typu nadużyć. W 88% relacji obu grup – terapeutów i ofiar – pojawił się identyczny wyraz ideologiczny. Treść i cele ideologiczne były również przedstawiane w podobnej kolejności: „usprawiedliwianie przemocy”, „usprawiedliwianie wykorzystywania seksualnego” i „utrzymywanie władzy i kontroli”, a następnie „utrzymywanie zaangażowania grupy i zapewnienie odkupienia.”

Badacze wnioskują, że ideologie są przede wszystkim środkami do usprawiedliwiania zorganizowanej przemocy seksualnej” – powiedział rabin Froman. Jednak w swoim artykule Froman argumentuje, że niektóre doniesienia w Izraelu sugerują, że ideologia nie była tylko środkiem do usprawiedliwiania zorganizowanej przemocy seksualnej, ale stanowiła podstawę nadużyć.

Rabbi Furman odnosi się na przykład do sprawy Nahlaot, która „jest tylko jedną z wielu podobnych spraw, z których większość ma miejsce w dzielnicach ultraortodoksyjnych. Na przykład prywatny sąd ultraortodoksyjny pisze, że rytualne wykorzystywanie seksualne jest okrutne i częste, towarzyszą mu traumatyczne, oskarżycielskie i dezorientujące ceremonie. Nadużycia są popełniane przez duże organizacje przestępcze i/lub kulty i/lub tajne organizacje, z finansowymi inwestycjami i rekrutacją pomocniczego personelu. Nadużycia przynoszą sprawcom znaczne zyski, takie jak zaspokojenie dewiacyjnych pragnień, handel i pornografia, groźby i wymuszenia, i więcej.”

Według Furmana dokument sądu opisuje praktykę zorganizowanych nadużyć: „Od przygotowania sceny, przez rekrutację współpracowników z instytucji edukacyjnych i kierowców transportu, po same ceremonie… Ceremonia odbywa się pod przewodnictwem ważnego rabina. Po lekcji Tory, mniej więcej co dwa tygodnie, rodzice gromadzą się z dziećmi na tak zwaną ‘naprawę duszy’. Wszystkie pary recytują razem Psalmy, śpiewają wersety wielokrotnie z melodią, wszyscy stojąc nago. Stoją w kręgu, nadzy, modląc się, zapalając świece. Dzieci są umieszczane w środku kręgu, również nago.”

W dokumencie, przeznaczonym dla rodziców, edukatorów i rabinów, ultraortodoksyjny sąd „Shaarei Mishpat” w Jerozolimie szczegółowo opisuje liczne metody i działania podejmowane przez sprawców, mające na celu ostrzeżenie i podniesienie świadomości o tym rozprzestrzeniającym się zjawisku oraz ochronę dzieci. Wśród innych rzeczy dokument stwierdza, że aby chronić się przed ujawnieniem, sprawcy celowo działają w sposób skrajnie sprzeczny z logiką, „tak, że nawet jeśli dzieci opowiedzą, będą brzmieć całkowicie urojeniowo.”

„częściowej” liście opisane są działania, w tym używanie przez sprawców przebrania i masek, wraz z sadystycznymi torturami, takimi jak zmuszanie dzieci do wkładania rąk do wrzącej wody, zanurzanie ich pod wodą na kilka sekund lub straszenie ich agresywnymi zwierzętami, aby je przestraszyć i wzmocnić efekt traumy. Wśród dodatkowych wymienionych działań są wkładanie przedmiotów i narzędzi kuchennych do naturalnych otworów dzieci.

Aby upokorzyć dzieci i wzbudzić w nich poczucie winy i wstydu, sprawcy pokazują im ich własne nagie zdjęcia lub dają im jedzenie, mówiąc, że zjadły „padlinę”, organizują pozorowane „śluby” między dziećmi, zmuszają je do jedzenia kału i inscenizują ich pogrzeby.

Niszczą całe zaufanie do siebie i zdolność do oporu” – powiedział rabin Froman. „Regularne i częste nadużycia są tak destrukcyjne, że dzieci rozpaczają o ‘normalności’, a nadużycia stają się ich życiową rutyną. Psychiatrzy zdiagnozowali całkowite ‘złamanie osobowości’ w normalnej części, pozwalając dziecku na dalsze normalne funkcjonowanie w szkole.”

Według dr Silberg w każdej grupie poszczególni uczestnicy mogą mieć własne motywy, takie jak dewiacje seksualne, dziwaczne powiązania ideologiczne, które obejmują przeprowadzanie ceremonii, lub wzbogacenie ekonomiczne, na przykład poprzez handel ludźmi w celu wykorzystywania seksualnego lub produkcję obrazów seksualnego wykorzystywania dzieci. Te motywy niekoniecznie są wspólne dla wszystkich członków.

Dr Silberg zauważa również, że sieci zajmujące się produkcją i dystrybucją pornografii dziecięcej, w tym zorganizowanymi nadużyciami, zostały ujawnione na całym świecie, i „pomimo powtarzającego się, niemal ideologicznego sceptycyzmu, było kilka udanych skazań członków sieci zorganizowanych nadużyć na całym świecie.”

Na przestrzeni lat było wiele przykładów przypadków, w których władzom udało się ujawnić i skazać członków takich sieci. Według dr Silberg, a także innych badaczy, od czasu rozwoju internetu, a zwłaszcza pojawienia się sieci peer-to-peer i dark webu, zjawisko napaści seksualnych na dzieci znacznie się nasiliło.

To najmłodsi i najbardziej bezbronni ofiary w społeczeństwie” – twierdzi się. „Platformy transmitujące na żywo z domu pozwalają na wykorzystywanie dzieci przed kamerą i przesyłanie nagrań z tych czynów na całym świecie, bez pozostawiania śladów.”

Po drugiej stronie ekranu specjaliści od śledztw cybernetycznych rozpoznają wysokie zapotrzebowanie wśród konsumentów na najbardziej przerażające filmy, w tym sadystyczne wykorzystywanie dzieci. W rozmowie z Israel Hayom dr Silberg podkreśla ogromne trudności w śledzeniu członków takich organizacji, ponieważ większość działań odbywa się w dark webie.

Miałam nadzieję, że w Izraelu zrozumieją, że to międzynarodowe zjawisko i że będzie współpraca między izraelskimi władzami a innymi krajami” – powiedziała, ale w praktyce „kiedy wpływa skarga i sprawa jest otwierana w Izraelu – policja nie przeprowadziła śledztwa właściwie. Śledczy traktowali każdy przypadek, jakby był odosobniony. Jeśli oddzielisz każdy przypadek i nie spojrzysz na cały obraz, nie zapytasz, dokąd prowadzą wszystkie kropki. A może zrobili, co w ich mocy, a napastnicy byli po prostu bardziej wyrafinowani.”

Dysocjacja

Nie chcę iść do szkoły, nie chcę!” – mówi płacząc Ajala (pseudonim).  „Nigdy więcej nie chcę. Nigdy. Nie chcę! Nie! Nie! W szkole nauczyciele są straszni. Nie chcę, żeby zabierali mnie ze szkoły. Nie chcę już chodzić na tę lekcję.”

Słowa Ajali mieszają się z łzami. W tych właśnie chwilach cofa się z atakiem pamięci. Choć chronologicznie ma 25 lat, teraz ma 9 i nic nie może jej przekonać, że niebezpieczeństwo minęło. Nawet gdy jej partner przypomina jej: „Wiesz, że jesteś już dorosła?”, próbując przywrócić ją do teraźniejszości, ona pozostaje przerażona. Drżąca, głęboko w przeszłości.

Podobnie jak wiele ofiar, które spotkaliśmy, Ajala również zmaga się z wyzwaniami dysocjacji. To mechanizm rozłączenia przetrwania, który chroni psychikę dziecka podczas nadużyć, co zostanie wyjaśnione później. Ajala dorastała w religijnej osadzie w rodzinie z wieloma dziećmi. „W wielu osadach wspólnotowych dzieci wędrują same” – powiedziała. Po latach ostrego pogorszenia się jej stanu psychicznego, w tym ciężkich ataków lękowych, samookaleczeń, myśli samobójczych, poważnych prób samobójczych i ciągłego cierpienia – rozwinęła wewnętrzną pewność, że została zgwałcona.

Wspomnienia zaczęły wypływać w ciężkich flashbackach, w których do dziś ponownie przeżywa incydenty nadużyć, których doświadczyła. To również znane zjawisko, które powtarza się w niektórych przypadkach, z którymi się zetknęliśmy.

Profesor Daniel Brom, psycholog kliniczny i menedżer oraz założyciel „Metiv”, Izraelskiego Centrum Psychotraumy w Jerozolimie, wysłuchał nagrania, w którym Ajala jest słyszana podczas ataku pamięci, opisując, jak zabierają ją ze szkoły do przerażającego miejsca, gdzie ją biją, wiążą i prowadzą do miejsca, gdzie dzieją się rzeczy, które sprawiają jej ból.

Mówi o rabinach, którzy ją wykorzystują i kontrolują ją stwierdzeniami o bezpośrednim połączeniu z Bogiem” – napisał profesor Brom. „Forma rozmowy jest mi znana jako rozmowa z kobietą z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości. Widziałem takie zjawiska w klinice dość często. Od 1990 roku wielokrotnie spotykałem dzieci i dorosłych, którzy opowiadają o zorganizowanych nadużyciach przez mężczyzn, którzy nie tylko seksualnie nadużywają, ale także filmują swoje czyny.”

Milczenie, ukrywanie, wymazywanie, przemieszczanie”

Część nadużyć miała miejsce w budynku, a część w lesie” – kontynuuje Ajala, „część na cmentarzu, a część w synagodze, w różnych nietypowych miejscach. W budynku schodzi się na dół i dociera do bardzo zagraconego pokoju z wieloma narzędziami, puszkami farby i wieloma deskami. Na środku pokoju jest łóżko, bardziej jak drewniany stół. Wydaje się, że jest tam więcej pokoi, bo są incydenty, kiedy wyraźnie pamiętam, że byłam w jednym pokoju i słyszałam, jak w innym pokoju krzywdzą dziecko, a wtedy wiem, co zrobią ze mną.”

Słyszę krzyki dzieci, płacz. To zawsze jest ciemne miejsce. Jest tam od sześciu do dziewięciu mężczyzn. Przywiązują mnie do łóżka za ręce i nogi, stoją w kręgu, mamroczą modlitwy lub błogosławieństwa, i jest rabin, który zawsze prowadzi sytuację i mówi wszystkim, co robić, a wszyscy go słuchają. Jest ceremonia i każdy z nich mnie gwałci.”

Czasami przychodzi wielki rabin i wtedy on prowadzi ceremonię. Rozmawia z Bogiem, a Bóg mówi mu, co ma robić. Kładzie jedną rękę na moim sercu, jedną rękę na moich genitaliach i boli, kiedy rozmawia z Bogiem. Są chwile, kiedy krzyczę, i są sytuacje, kiedy przestaję, bo wiem, że uderzą mnie w głowę. Były przypadki, kiedy nie współpracowałam lub płakałam i wiedziałam, że zasługuję na karę. Były różne kary, dziwne rzeczy: wkładali mi głowę do wiadra z wodą na długo, bili mnie kablem, jest też rytualna kąpiel i oczyszczenie, gdzie dokładnie mnie myją, a potem zanurzają w źródle wody i tłumaczą mi, że muszę być czysta.”

Był raz, kiedy wyjęli zwój Tory i otworzyli na ofiarowaniu Izaaka. Jeden z nich czytał, a oni po prostu robili mi to, co czytali. Związali mnie, przyłożyli nóż do mojej szyi, a Bóg powiedział, żeby opuścili nóż. Potem był gwałt.”

Było wydarzenie na cmentarzu i widziałam miejsce z kamieniami, na których było napisanych wiele słów, a potem kazali mi wejść do dziury i zasypali mnie piaskiem. Nie jest dla mnie jasne, jak przeżyłam.”

Noja była seksualnie wykorzystywana przez osoby związane z edukacją, które opiekowały się nią w dzieciństwie. Ci ludzie, jak mówi, zapraszali dodatkowych mężczyzn do placówki, którzy uczestniczyli w rytualnych nadużyciach. Sprawcy działali z dużą przemocą i używali skrajnych i silnych bodźców sensorycznych, co pomogło jej świadomości się rozdzielić.

Zawsze miałam objawy zespołu stresu pourazowego” – mówi. „Byłam hospitalizowana, miałam koszmary i zaburzenia odżywiania. Miałam też flashbacki małych fragmentów chwil z nadużyć, ale nie rozumiałam ich znaczenia. W wieku nastoletnim zaczęły się ataki dysocjacyjne, które wyglądały jak napady padaczkowe. Kiedy wracałam do domu pobita i posiniaczona po nadużyciach, na przykład z urazem głowy lub krwawiącymi ustami, mówiłam, że miałam atak na schodach.”

Nikt nie zadawał zbyt wielu pytań, a w starszym wieku, kiedy nadużycia się skończyły, Noja świadomie postanowiła zapomnieć. „Mówiłam sobie, że nic mi się nie stało. Miałam mantrę, którą ciągle powtarzałam: ‘milczenie, ukrywanie, wymazywanie, przemieszczanie, maskowanie, wyłączanie, ukrywanie, wyrzucanie, odłączanie, zapominanie.’ I naprawdę zapomniałam, na kilka lat.”

W tych latach Noja spełniała marzenia i budowała swoje życie – aż trudne wspomnienia zaczęły bombardować jej świadomość. Z biegiem lat, a później także w terapii, zaczęły wypływać „postacie”, które powstały podczas nadużyć, postacie, które przechowywały trudne wspomnienia w jej imieniu.

Kiedy jest tak masowe i ekstremalne nadużycie, objawy są najcięższe, zwłaszcza dysocjacja” – mówi Silvia, terapeutka z centralnego Izraela, która leczy ofiary złożonego zespołu stresu pourazowego z powodu długotrwałego wykorzystywania w dzieciństwie. „To mechanizm obronny psychiki, który wyraża się w odłączeniu na różnych poziomach. Może to być odłączenie od doznań ciała, od emocji, od myśli i od wspomnień. Dysocjacja pozwala ofierze wstać następnego ranka i prowadzić życie jak zwykle – iść do szkoły, bawić się z przyjaciółmi, uczyć się i budować swoją osobowość pomimo masywnego zagrożenia, na którym się znajduje. Mechanizm aktywuje się podczas nadużyć jako reakcja na zagrożenie egzystencjalne lub nieznośny ból, lub w wyniku użycia przez sprawców substancji zmieniających świadomość.”

Dr. Sagit Blumrosen-Sela, psycholog kliniczna specjalizująca się w terapii traumy po wykorzystywaniu seksualnym, zaburzeniu dysocjacyjnym tożsamości (DID) i autyzmie, w swojej praktyce klinicznej obserwuje przypadki dysocjacyjnego odłączenia i pacjentów zmagających się z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości.

Obecnie odkrywamy, że zaburzenie dysocjacyjne tożsamości występuje częściej, niż wcześniej sądzono. Wiele osób dotkniętych tym zaburzeniem nie jest diagnozowanych – albo je ukrywają, albo sami przed sobą nie przyznają się do jego istnienia. Wielu z nich trafia do szpitali z błędnymi diagnozami. Wielu psychiatrów nie jest wystarczająco zaznajomionych z tym zjawiskiem, a ważne jest, aby zrozumieli, że ci pacjenci mogą prowadzić normalne życie – pracować, studiować, wychowywać dzieci. Istnieją realne przepaści między ich normatywnym funkcjonowaniem a otchłaniami, które nie są widoczne na zewnątrz.”

Według niej:
„To mechanizm obronny powstający w odpowiedzi na intensywny ból fizyczny lub emocjonalny, gdy nie ma możliwości walki lub ucieczki, a części doświadczenia zostają wyodrębnione ze strumienia świadomości. Gdy nadużycia są powtarzalne, może uformować się system tożsamości, który przechowuje traumy, jednocześnie odłączając związane z nimi wspomnienia i uczucia od normalnej świadomości.”

Na podstawie zeznań z całego świata z ostatnich lat istnieją sytuacje, w których sprawcy są świadomi możliwości wywołania takiego zaburzenia u małych dzieci.
„Jedna z pacjentek doświadczyła powtarzających się sadystycznych ataków, podczas których sprawcy celowo dążyli do rozszczepienia jej świadomości, aby nie pamiętała i nie opowiadała. Gdy była dorosła, spotkała jednego z napastników w centrum handlowym i nawet go nie rozpoznała” – mówi dr Blumrosen-Sela.

Jakby samo zło miało intuicję”

Panowała atmosfera podniecenia, jakbyśmy dokonywali najświętszego i najbardziej wzniosłego aktu na świecie” – opowiada Nurit. „Byłam bardzo młoda. W moich wspomnieniach pojawiają się obrazy ludzi i wersety… Mam blizny na genitaliach. Zostały zranione i zniekształcone. To było połączone z ogromnym okrucieństwem, przemocą, upokorzeniem, kontrolą i poczuciem własności – wszystko podszyte religią i rzekomo duchową pracą. To zawłaszczenie Boga, by służył popędom. To wciąż jest centralnym punktem mojej traumy. Choć konkretne zdarzenia mogły się zdarzyć raz, samo wykorzystywanie stało się sposobem na życie… powodując ogromne wewnętrzne zniszczenia. Tak, szkody i konsekwencje są straszne.”

Boaz, dzięki swojemu doświadczeniu, spotkał dziesiątki osób ocalałych z kultów, które doznały krzywd podczas ceremonii, ale także wielu pacjentów skrzywdzonych przez domowe rytuały, „zwykle przez ojców lub wujków, którzy latami stosowali wymyślone przez siebie ceremonie, wplatając w nie religijne teksty i treści.”

Według niego:
„To kontrola świadomości. Dziecko jest wtłaczane w określoną rolę. Mówi mu się na przykład, że przyszło na świat, aby go naprawić, dlatego musi cierpieć, albo że jego cierpienie musi się nasilać, bo jest wybraną ofiarą. Dziecku mówi się, że jeśli nie ono, to inne dziecko z rodziny zostanie wybrane na ofiarę.”

Ceremonie obejmują wymyślone modlitwy, mamrotania i pieśni z religijnymi tekstami. Wierzę, że przez te mantry i szepty nie tylko ofiara się dysocjuje, ale sprawca również wprowadza się w stan rozszczepienia. Zaraz potem może pójść do synagogi i zadąć w szofar. Na całym świecie istnieją zinstytucjonalizowane organizacje, w których techniki wywoływania dysocjacji u dzieci są stosowane według spójnych schematów.”

Myślę, że sprawcy, których spotkałem przez moich pacjentów, byli diabolicznie wyrafinowani, ale nie uczyli się tych metod z żadnego podręcznika – rozwinęli je intuicyjnie. To tak, jakby samo zło miało intuicję. W jednym przypadku pacjentka doświadczyła tak potwornych nadużyć, które spowodowały fizyczne obrażenia, skrajne upokorzenie i pogardę, że nawet dziś, dekady później, wierzy, iż jest istotą z innego świata. Choć intelektualnie rozumie, że to nieprawda, emocjonalnie czuje, że jest przeznaczona do tej roli.”

Pomyślcie, jak łatwo jest wmówić dziecku, że urodziło się z mocy nieczystości i dlatego musi cierpieć. Te mantry wnikają głęboko, szczególnie gdy dziecko jest maltretowane i doprowadzane na skraj śmierci – zwłaszcza śmierci psychicznej. W kilku przypadkach, które poznałem, część rytuałów polegała na niemal zabiciu ofiary, zanim pozwolono jej przeżyć. W takich stanach świadomość się przekształca, a wszczepione przekonania stają się częścią istnienia. Bo co tworzy silniejszą więź niż bycie na granicy śmierci – i ocalenie?”

Zorganizowana, zaplanowana ceremonia”

Gdy przygotowujemy się do pożegnania, matka Eden pokazuje mi zdjęcie córki z szerokim uśmiechem i śmiejącymi się oczami.
„Zobacz, jakie dziecko straciłam” – mówi boleśnie. „Pisz dla niej.”

Gdy Eden miała 25 lat, zaczęła przypominać sobie gwałty z dzieciństwa”  – mówi Corinne, jej matka. „To było wyjątkowo przerażające. Opisała to jako grupowy gwałt przeprowadzony jak teatralne przedstawienie, gdzie każdy miał przypisaną rolę. Gdy nawiedzały ją retrospekcje, ujawniała szokujące szczegóły. Mężczyźni z osady działali wspólnie, dokonując grupowych gwałtów z użyciem skrajnej przemocy, narkotyków i nagości. W jakiś sposób potem wracała do domu czysta i nietknięta – nie wiadomo jak. Złożyła skargę na policję, którą później umorzono. Całkowicie się załamała.”

Według matki Eden zaczęła cierpieć na ciężkie ataki lękowe i doświadczała stanów klasyfikowanych jako psychotyczne, choć w rzeczywistości wyrażała głęboki terror, przekonana, że główny sprawca chce ją zamordować.
„Czuła, że jest śledzona. Tutaj cała społeczność ukrywa prawdę, wielu ludzi ma coś do ukrycia, a inni przymykają oczy lub są zbyt słabi, by działać. Eden mówiła o sześciu mężczyznach biorących udział w gwałcie – takie rzeczy wymagają tajemnicy. Walka z całym środowiskiem jest niezwykle trudna. Niektórzy po prostu nie mogą uwierzyć, że to możliwe.”

Wiele kobiet, z którymi rozmawialiśmy, opisywało ceremonie nawiązujące do biblijnych historii. Na przykład „ofiara Izaaka” pojawiła się w pięciu różnych zeznaniach.

Nurit opisuje:
„Związali mnie, tworząc imitację ‘ofiarowania Izaaka’, choć nie do końca taką samą, bo jestem kobietą. Wzięli konkretny symbol, użyli go, jak chcieli, i połączyli z formą obrzezania… W prawie żydowskim nie ma niczego, co wymagałoby takiego przeprowadzenia tej sceny. Mimo to czułam, że czytali teksty, recytowali fragmenty, prowadzili świadomie zorganizowaną, zaplanowaną ceremonię z określonym procesem. To służyło uprawomocnieniu zła.”

Arnon, starszy psycholog kliniczny, który szkoli terapeutów zajmujących się traumą, natknął się na oznaki nadużyć rytualnych cztery dekady temu, a w ostatnich latach na kilka wyraźnych przypadków, co skłoniło go do obaw, że „to może być jakaś sieć.”

Według niego:
„Ci ludzie wypaczają źródła kabalistyczne przez błędną interpretację. Uważam, że to psychopaci, którzy używają Kabały, by uprzedmiotowić i wykorzystywać ofiary. Gdy ‘kabalistyczne’ siły łączą się z żądzą seksualnej eksploatacji, tworzy się wybuchowa mieszanka. Każdy, kto naprawdę boi się Boga, powinien trzymać się od tego z daleka.”

Jestem pewien, że podobne praktyki istnieją w świeckich kontekstach. Ramy duchowe mogą być wypaczone, by usprawiedliwiać dewiacje, żądając ślepej wiary. Celowo wybierają synagogi, konfrontując nas z najświętszymi przestrzeniami. Wykonują te akty w świętych szatach, wymawiając imiona Boga, wykorzystując koncept, że niektórym osobom wolno – a nawet nakazano – zachowywać się wbrew normalnym oczekiwaniom.”

Ale przekonanie, że zakazy nie dotyczą konkretnych osób, jest całkowicie obce autentycznej tradycji religijnej. Niebezpieczeństwo polega na tym, że w końcu sami wierzą w swoje usprawiedliwienia, wykonując te potworne rytuały, które słyszeliście. To najbardziej wstrząsające relacje, z jakimi się zetknąłem w całym życiu, i obawiam się, że naprawdę wierzą, że przez to zbliżają się do Boga.”

Odkraść wiarę”

Aby przeżyć, dzieci często wiążą się ze swoimi oprawcami z konieczności” – mówi Boaz. „To przypomina syndrom sztokholmski. Wierzą w zapewnienia sprawców, że służą jakiemuś kosmicznemu celowi. Część katastrofalnego procesu zdrowienia następuje, gdy po 30 latach osoba nagle uświadamia sobie: ‘Co? Nigdy nie miałam specjalnej roli? To po prostu było zło?’ To powoduje ogromne, potencjalnie samobójcze załamanie, bo niszczy cały światopogląd. Ich wewnętrzna wiara zostaje całkowicie skradziona.”

W szkole modlą się i mówią o boskiej opatrzności – że wszystko ma cel, a Bóg zarządza światem – ale On nie był tam dla nich. To głęboka kontrola umysłu, wymagająca lat terapii, by przepracować ten ból. Dlatego każda relacja, którą słyszycie, to tylko ułamek tego, co się naprawdę wydarzyło. Duchowa krzywda jest nie do zniesienia. Tak jak wykorzystywanie seksualne niszczy zaufanie do ludzi, tak duchowa krzywda odbiera dziecku wiarę. Z mojego zawodowego doświadczenia – wiara pełni fundamentalną funkcję w ludzkiej duszy. A ten, komu ją odebrano, będzie nosił tę ranę na zawsze.”

Noga, która twierdzi, że była w „kulcie” praktykującym zorganizowane rytualne nadużycia wobec dzieci aż do późnego dzieciństwa, wyjaśnia:
„Istnieje jakieś porozumienie z bogami. Cała teoria kręci się wokół ‘naprawy’. Zwrot ‘wielka naprawa’ powtarza się ciągle. Aby osiągnąć wielką naprawę, trzeba cierpieć, bo cierpienie oczyszcza i przybliża odkupienie…”

Bogowie, których pamiętam, to Baal Peor i Asztarte. Słabo pamiętam posągi. Pamiętam, jak mówili: ‘nasz pan Peor i nasza pani Asztarte’. Najbardziej niepokojące jest to, że to pobożni Żydzi, skrupulatnie przestrzegający micw, zarówno tych małych, jak i wielkich – nie na pokaz. Naprawdę trzymają się przykazań Tory zgodnie z tradycją ortodoksyjną. Okazują pogardę wobec Żydów reformowanych, a jednocześnie, w równoległym życiu, praktykują dosłownie bałwochwalstwo.”

Miałam w sobie połączenie z czymś, czego nie potrafię wytłumaczyć. Miałam silną wiarę i niewinną więź z Bogiem, którą wykorzystali. Dla dziecka, które jest duchowo otwarte i połączone, łatwo jest wszczepić przekazy i stworzyć wypaczone zniekształcenia.”

Pytanie: Jakie przekazy?

Przekazy wynikające z celowego pomieszania podstawowych wartości – między niebem a ziemią, ciemnością a światłem, złem a dobrem. Twierdzą, że dotrą do korzenia istnienia przez najbardziej splugawione, najniższe miejsca, rzekomo podnosząc je do świętości. Przez tę koncepcję tworzą liczne wypaczenia. W zasadzie zacierają granice między dobrem a złem, między seksualnością a miłością, rodziną. Cokolwiek da się wymieszać, oni to robią. Ich ceremonie obejmowały przebieranie się za płeć przeciwną, ekstremalnie rozwiązłą seksualność – mężczyzn z dziećmi, mężczyzn z kobietami, nawet w obrębie rodzin.”

Zarówno religijny, jak i narodowy obowiązek”

W trakcie naszego śledztwa napotkaliśmy trudne, przerażające i niezrozumiałe opisy. Jak to możliwe, że tak potworne zbrodnie wobec dzieci trwają latami na oczach wszystkich, zwłaszcza organów ścigania?

Nawet my, profesjonaliści od leczenia, mamy egzystencjalną potrzebę zaprzeczania” – mówi dr Gur. „Gdy słyszysz, że kobieta współpracująca z oprawcami myła dziecko, by usunąć ślady gwałtu, cała twoja dusza krzyczy – to nie może być prawdziwe.”

Tak jak dziecko się dysocjuje, bo wie, że pamiętanie uniemożliwiłoby dalsze istnienie, tak my, świadkowie, musimy dokonać wyboru – świadomie lub nie – czy jesteśmy gotowi uwierzyć, że takie okropności się dzieją. To podważa nasze osobiste istnienie, tworząc imperatyw milczenia, który działa nie tylko na zewnątrz, ale na głębokim, wewnętrznym poziomie.”

W religijnych kategoriach to najcięższe możliwe przestępstwa. Ujawnienie tego zjawiska jest kluczowe, szczególnie ujęcie sprawców i postawienie ich przed wymiarem sprawiedliwości. Poza fizyczną i seksualną krzywdą, to głęboka duchowa przemoc” – wyjaśnia postać religijna znająca relacje ofiar, głęboko poruszona informacjami, z którymi zetknął się w ostatnich latach.

Trzeba zrozumieć – to najcięższe możliwe przestępstwa w judaizmie” – kontynuuje. „Z religijnej perspektywy to profanacja imienia Boga. Wiele ofiar rytuałów jest przyprowadzanych na ceremonie przez członków rodziny, którzy również je wykorzystują seksualnie – to grzech kazirodztwa. Jeśli sprawcy mają motywację religijną, uprawiają bałwochwalstwo. Dlatego ujawnienie tego zjawiska i odkrycie prawdy to zarówno religijny, jak i narodowy obowiązek. Każdy, kto ceni religię, powinien domagać się dokładnego śledztwa.”

Obok mechanizmu obronnego w postaci wątpliwości, który naturalnie pojawia się w konfrontacji z terrorem śmierci tkwiącym w kościach ofiar, wobec miażdżących głazów zmowy milczenia i szatańskich łańcuchów gróźb, które krępują ofiary – odmowa zbadania staje się przywilejem, na który nie możemy sobie pozwolić.

Domniemane zbrodnie opisane w zeznaniach zebranych przez Israel Hayom nigdy nie trafiły na salę sądową ani nie zostały dokładnie zbadane. Choć te poważne przestępstwa mogą nie mieć konkretnego zapisu prawnego, istniejące ramy prawne – w tym przepisy o handlu ludźmi i gwałcie – zobowiązują organy ścigania do zbadania skarg na potworne zło, które wymyka się opisowi.

Odpowiedzi

Policja Izraela oświadczyła:
„Każda skarga jest dokładnie i profesjonalnie badana, a śledczy pracują w miarę potrzeby, by zidentyfikować możliwe powiązania między podobnymi sprawami, zgodnie z ustaleniami podczas dochodzenia. Temat wspomniany w zapytaniu jest znany policji i jest w trakcie badania; naturalnie na tym etapie nie możemy się dalej wypowiadać.”

Dr Naama Goldberg, dyrektor generalna organizacj„Not Standing By – Assisting Women in the Prostitution Circle”, powiedziała:
„Niestety, od lat słyszę podobne zeznania opisujące identyczne wzorce nadużyć. Czasami są tak szokujące, że budzą wątpliwości co do wiarygodności. Jednak ponieważ te relacje konsekwentnie się powtarzają wśród ofiar, które niekoniecznie się znają i pochodzą z różnych regionów kraju, wydają się dobrze ugruntowane.”

Co więcej, z mojego zawodowego doświadczenia w pracy z ofiarami przestępstw, osoby, które do mnie trafiły na przestrzeni lat, wykazują wzorce zachowań zgodne z profilami ludzi sadystycznie krzywdzonych w dzieciństwie. Elementy dysocjacji, luki czasowe przed ujawnieniem i inne czynniki potwierdzają, że skarżący doświadczyli takiej przemocy w młodym wieku. To straszna historia, która musi zostać głośno i wyraźnie usłyszana oraz dokładnie zbadana przez władze.”

Orit Sulitzeanu, dyrektor generalna Stowarzyszenia Centrów Kryzysowych ds. Gwałtu w Izraelu, powiedziała:
„W ostatnich latach nasze Stowarzyszenie otrzymywało zapytania dotyczące rytualnego wykorzystywania seksualnego. Te naruszenia zwykle występują w zamkniętych społecznościach pod pretekstem ceremonii religijnych. Niewątpliwie zmowa milczenia w społeczeństwie religijnym często uniemożliwia ujawnienie poważnych przypadków eksploatacji i nadużyć, dlatego niezwykle ważne jest wydobycie tych naruszeń na światło dzienne, danie słowa temu, co się dzieje, i umożliwienie ofiarom uwolnienia swoich tajemnic.”

Dno ciemności: Dzieci gwałcone podczas rytualnych ceremonii odsłaniają horror.

==============================

Ostrzegam: Ujawnianie potworności. Osoby o delikatnej psychice nie powinny tego czytać. M. Dakowski

========================

Wiele kobiet opisuje zorganizowane nadużycia, w tym rytualne ceremonie przeprowadzane przez osoby, które znały – nawet bliskich członków rodziny. Po miesiącach rozmów z ofiarami, ich rodzinami, terapeutami i ekspertami w Izraelu i za granicą wyłania się wstrząsający obraz, a opisy są trudne do czytania.

Autor: Noam Barkan
*Opublikowano: 23-04-2025

https://www.israelhayom.com/2025/04/23/bottom-of-darkness-children-raped-in-ritual-ceremonies-expose-the-horrors

===========================

Bogowie, których pamiętam, to Baal Peor i Asztarte

==================================

Czułam bolesne sodomowanie, gwałcenie, naprawdę czułam, jakbym rozdzielała się na pół. To straszne doświadczenie, ale jest w tym coś, może w ich dziwaczności, co sprawia, że… może najtrudniejsze jest to, że jeśli opowiesz o tym ludziom, pomyślą, że oszalałaś. Pamiętam wiele rodzajów ciężkiego wykorzystywania seksualnego, ale jest coś w tym rytualnym wykorzystywaniu, co sprawia, że to jest dno ciemności.”

Tymi bezpośrednimi słowami, wyraźnym głosem, Emuna (pseudonim, podobnie jak wszystkie imiona ofiar w tym artykule) opisuje ciężkie nadużycia, których podobno doświadczyła w dzieciństwie. Zorganizowane wykorzystywanie seksualne, które obejmowało „ceremonie” o rzekomym religijnym znaczeniu. Przerażające rytuały, w których religijni ludzie, niektórzy z jej własnej rodziny, składali ją w ofierze dla duchowego transcendowania lub odkupienia.

Emuna nie jest osamotniona. Ponad dziesięć kobiet w wieku 20-45 lat, z którymi rozmawialiśmy, opisuje poważne zjawisko, które budzi poważny niepokój: w Izraelu, podobnie jak w wielu krajach na świecie, zorganizowane wykorzystywanie seksualne dzieci dzieje się na oczach wszystkich.

Świat może wie, że gwałt istnieje, że kazirodztwo istnieje, ale tego świat nie zna” – mówi Emuna. „Te akty były utrzymywane w tajemnicy przez lata, może z powodu ich szaleństwa… to zawsze było bardzo, bardzo dziwne. Jakby była w tym wewnętrzna logika, ale tak szalona… bardzo dziwne rzeczy tam się dzieją, normalizowane w rytualny i uporządkowany sposób. Jest określony czas, jest moment, kiedy mówić ten wers, a kiedy tamten, jest porządek, jakby rzeczy miały być robione właśnie tak…”

Każda z kobiet, z którymi rozmawialiśmy podczas śledztwa, ma inną historię życia. Pochodzą z różnych części kraju, z północy i z południa. Każda jest w innym momencie życia. Niektóre są studentkami, inne pracują i prowadzą kariery oraz życie rodzinne, są też młode kobiety, które ledwo trzymają się życia.

Te kobiety wcześniej się nie znały, wychowały się w różnych społecznościach, pochodzą z różnych sektorów i nurtów religijnych. A jednak ich opowieści o rytualnych nadużyciach są podobne w sposób, który zmusza nas do słuchania i nie odwracania wzroku. Niektóre były krzywdzone w placówkach edukacyjnych dla małych dzieci lub w szkołach dla dziewcząt, inne w domach rodzinnych, jesziwach lub synagogach. W tym artykule przedstawiamy tylko bardzo mały fragment z wielu godzin rozmów i informacji, a niektóre opisy są trudne do czytania. Wielki strach, który wyrażają wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, jest taki, że zorganizowane wykorzystywanie seksualne dzieci trwa nawet dziś.

Błogosławiony, który uwalnia związanych”

Ofiara. Ofiara. Kara. Naprawa. Transcendencja. Odkupienie. Te pojęcia powtarzają się w zeznaniach. Modlitwy, mamrotania, ekstaza otaczająca ofiary. Ekstremalny ból, upokorzenie i tortury. Zgniecenie osobowości i duszy. Zeznanie za zeznaniem kobiet, które doświadczyły zorganizowanego wykorzystywania w dzieciństwie, w tym grupowych gwałtów w ramach ceremonii i rytuałów.

Spotkaliśmy te kobiety w ciągu ostatnich miesięcy. Rozmawialiśmy z członkami rodzin niektórych ofiar, z terapeutami, z ekspertami w Izraelu i za granicą specjalizującymi się w traumie i dysocjacji (zakres stanów od emocjonalnego odłączenia do całkowitego odcięcia od uczuć, wrażeń, wspomnień i więcej). Zebraliśmy informacje o zorganizowanym rytualnym wykorzystywaniu dzieci – zjawisku rozpoznawanym na całym świecie.

Obraz, który wyłania się ze wszystkich zebranych informacji, jest niepokojący i trudny. Wymaga, przynajmniej, głębokiego i znaczącego śledztwa przez organy ścigania. „To religijno-narodowa misja, aby ujawnić to zjawisko i odkryć prawdę” – powiedział Israel Hayom terapeuta ze społeczności religijnej, który zna szczegóły tego zjawiska.

Większość kobiet, z którymi rozmawialiśmy, pochodzi ze społeczności religijno-syjonistycznych lub ultra-ortodoksyjnych, chociaż  Shishabbat  otrzymało dodatkowe zeznania o podobnych przypadkach w społeczeństwie świeckim. Dlatego ważne jest podkreślenie, że te ustalenia nie są skierowane przeciwko konkretnemu sektorowi, ale rzucają światło na podejrzenia przestępstw najcięższego rodzaju – przestępstw popełnianych w równoległym świecie, niewidocznym dla oczu, choć głęboko mrocznym i złowrogim.

Kilka imion rabinów wielokrotnie pojawiało się w niektórych zeznaniach. Wiele skarg złożonych na różnych komisariatach w kraju zostało stosunkowo szybko zamkniętych. Nawet gdy wcześniej pojawiały się podejrzenia o istnienie sieci krzywdzącej dzieci w Jerozolimie, śledczy policji, w najlepszym przypadku, nie mieli wystarczających narzędzi lub wiedzy, aby właściwie zbadać sprawę.

W tej sprawie, szeroko ujawnionej w 2019 roku w programie telewizyjnym The Source, pojawiły się podejrzenia o istnienie sieci pedofilskiej, która skrzywdziła dziesiątki dzieci w dzielnicy Nahlaot. Śledczy mieli tendencję do uznawania tego za „wymysł”, „przesadę” lub „panikę” rodziców i terapeutów, i zamknęli sprawę prawie bez żadnych istotnych aktów oskarżenia.

Mężczyzna o imieniu Benjamin Satz został skazany w 2013 roku na karę więzienia za dopuszczenie się czynów nierządnych i sodomii wobec dziewczynek i chłopców w wieku 5-8 lat. Inny podejrzany został uniewinniony z powodu wątpliwości. W praktyce dziesiątki dzieci pozostały z traumą i wymagały lat terapii emocjonalnej.

Nie są outsiderami w społeczności”

Pamiętam pentagram na podłodze, zazwyczaj czerwony. Kiedy ceremonia odbywała się w lesie, pentagram był zaznaczony motyką i otoczony kręgiem zapalonych świec. Rabin błogosławił: ‘Błogosławiony, który uwalnia związanych’, mężczyźni wokół modlili się w tałesach, czasem ubrani na czarno, podczas gdy rabin nosił białą szatę. Było kilku mężczyzn i chłopców w wieku około 16-17 lat, którzy uczestniczyli w ceremoniach dla duchowego transcendowania.”

Był taki raz, kiedy kazali mi wykopać dziurę i położyć się w niej. Innym razem wstrzyknęli mi coś i powiedzieli: ‘Teraz poczujesz się lepiej’, po czym moje ciało stało się bezwładne. Powtarzali psalmy, takie jak ‘Psalm Dawida, Pan jest moim pasterzem, nie braknie mi niczego’. Mówili mi: ‘jesteś wyjątkowa, jesteś wybrana’, a potem wkładali… pamiętam gałązkę palmową, chanukowe świece, szofar.”

Limor (pseudonim) dorastała w religijno-ultraortodoksyjnym domu. Jej ojciec, jak mówi, zawsze zachowywał się wobec niej i jej matki brutalnie. Przez lata wymagała leczenia w szpitalu i była pod opieką specjalisty z powodu obrażeń spowodowanych przemocą, której doświadczyła.

Według jej zeznań, to jej ojciec zabierał ją na te „ceremonie”. To, że ofiary były przyprowadzane przez członków rodziny, jest charakterystyczne dla wielu zeznań, które zebraliśmy. Limor mówi, że czasami ceremonia odbywała się w lesie, innym razem w odosobnionym mieszkaniu. Były przypadki, kiedy widziała i słyszała, jak krzywdzone są inne dzieci. Zeznania dotyczące dodatkowych ofiar wśród dzieci powtarzają się w wielu przypadkach. W wielu zeznaniach, które udokumentowaliśmy, w ceremoniach i nadużyciach uczestniczą również kobiety.

Zorganizowany gwałt na dzieciach to jedno z najbardziej przerażających zjawisk, z jakimi się spotykam” – powiedziała dr Anat Gur, psychoterapeutka specjalizująca się w leczeniu kobiet i traumy, kierująca Programem Psychoterapii dla Leczenia Traumy Seksualnej na Uniwersytecie Bar-Ilan i w Centrum Kryzysowym ds. Gwałtu w Tel Awiwie.

 „To zjawisko prawdopodobnie znacznie bardziej rozpowszechnione, niż sobie wyobrażamy. Występuje w wielu miejscach, gdzie nie spodziewalibyście się go znaleźć.”

Boaz (pseudonim), starszy terapeuta w społeczności religijnej, zgadza się: „Sprawcy zazwyczaj nie są outsiderami w społeczności. Jedna pacjentka powiedziała mi: ‘Zrozum, to ten, który dmie w szofar w Rosz Ha-Szana’. Szofar symbolizuje kanał – osoba uważana za najbardziej godną duchowo dmie w szofar, bo jest najbliżej Boga. A to on mówi jej, że jest zła, że pomaga jej w pokucie w tym życiu. Rozumiesz to wypaczenie?”

Przestępstwo bez świadków”

Poza kobietami, które odważyły się spotkać i rozmawiać z Israel Hayom, specjaliści posiadają informacje o dodatkowych ofiarach, które zgłaszają sadystyczne rytualne nadużycia w dzieciństwie. Treść tych relacji wykazuje uderzające podobieństwa. Ze wszystkich zebranych informacji wynika, że w większości przypadków wykorzystywanie seksualne zaczynało się w bardzo wczesnym dzieciństwie w domu, a sprawcami byli ojciec, dziadek lub inny członek rodziny. W innych przypadkach nadużycia miały miejsce w placówkach edukacyjnych lub terapeutycznych.

To, co zaobserwowałam na przestrzeni lat” – mówi dr Gur – „to że ci, którzy przeżyli te rzeczy, doznają katastrofalnych szkód. To też jedno z wyzwań związanych z ujawnieniem – ofiary są tak złamane, że trudno im uwierzyć. Im bardziej okrutni i sadystyczni są sprawcy, im młodsze są ofiary i im bardziej przerażające są nadużycia, tym mniejsza szansa, że sprawcy staną przed sprawiedliwością, bo nie ma już kto zeznawać. Sprawcy tak całkowicie niszczą dusze ofiar, że staje się to przestępstwem bez świadków, co oczywiście służy społeczeństwu, które nadal nadużywa lub podtrzymuje te rytuały.”

Dr Joanna Silberg, międzynarodowa ekspertka w leczeniu zaburzeń dysocjacyjnych u dzieci i młodzieży oraz była prezes Międzynarodowego Towarzystwa ds. Traumy i Dysocjacji, kierowała leczeniem 70 dzieci, które podobno padły ofiarą zorganizowanych nadużyć w Izraelu w ciągu pięciu lat. W rozdziale 14 swojej książki „The Child Survivor”opisuje ciężkie objawy, na które cierpiały dzieci, „z powodu wielu form nadużyć – fizycznych, seksualnych, emocjonalnych i duchowych.”

Dr Silberg zauważa kilka źródeł licznych zeznań o przypadkach zorganizowanych nadużyć w Jerozolimie. W jednym przypadku opisanym w literaturze fachowej dziecko, które było krzywdzone w Izraelu i leczone w USA, opisało, jak kilku mężczyzn je torturowało, i przypomniało sobie incydent, w którym zanurzali jego głowę pod wodą.

Opisy sadystycznych nadużyć konsekwentnie pojawiają się we wszystkich zeznaniach, które zebraliśmy, jak w historii Emuny: „Była ceremonia jak obrzezanie, którą przeszłam. Miałam 10 lub 11 lat. Odbyła się w synagodze osady. Związali mnie, podobnie jak ofiarowanie Izaaka, i zranili moje genitalia.”

Mój ojciec tam był, moja matka tam była, rabin z osady. Jestem przywiązana do stołu, patrzę na okno i wyobrażam sobie, jak mogłabym przez nie wyskoczyć, jak mogłabym zawiązać linę i zjechać na kamienie. Ciągle chciałam, żeby to się nie działo. To właśnie to charakteryzuje… Ciągle myślałam o tym, jak to się nie dzieje, jak mogłabym uciec. Wciąż mówiłam sobie, że mnie tam nie ma. To niezwykle trudne zrozumieć, że naprawdę tam byłam. Że to ja – związane dziecko.”

Najmłodsi i najbardziej bezbronni”

Zorganizowane wykorzystywanie seksualne występuje, jak zauważono, na całym świecie. Badacz Michael Salter definiuje je jako „spisek kilku napastników, aby krzywdzić wiele ofiar.”

Rabbi dr Udi Furman cytuje w swoim artykule „Ritual Abuse in Israel” definicję Saltera dotyczącą nadużyć rytualnych jako ideologicznego oprawiania w zorganizowanych kontekstach seksualnego wykorzystywania dzieci, „funkcjonujących jako strategiczne praktyki, poprzez które grupy nadużywające wpajają ofiarom przemocą mizoginistyczny światopogląd, aby je kontrolować.”

Innymi słowy” – pisze rabin Furman w swoim artykule – „nadużycia rytualne mają miejsce, gdy religijna, polityczna lub duchowa władza wykorzystuje swoją pozycję, aby manipulować systemem wierzeń ofiar i tym samym je kontrolować.” Według niego „nadużycia rytualne to przede wszystkim strategia stosowana przez grupy zaangażowane w produkcję obrazów wykorzystywania dzieci, prostytucji dziecięcej i innych form zorganizowanych nadużyć, i nie stanowią odrębnej kategorii przemocy.”

Rabbi Furman przedstawia również badania Johanny Schröder i innych badaczy z Niemiec, którzy zbadali postawy wśród 165 dorosłych, którzy zeznali, że byli ofiarami zorganizowanego rytualnego wykorzystywania seksualnego, a także postawy 174 specjalistów, którzy wspierali ofiary tego typu nadużyć. W 88% relacji obu grup – terapeutów i ofiar – pojawił się identyczny wyraz ideologiczny. Treść i cele ideologiczne były również przedstawiane w podobnej kolejności: „usprawiedliwianie przemocy”, „usprawiedliwianie wykorzystywania seksualnego” i „utrzymywanie władzy i kontroli”, a następnie „utrzymywanie zaangażowania grupy i zapewnienie odkupienia.”

Badacze wnioskują, że ideologie są przede wszystkim środkami do usprawiedliwiania zorganizowanej przemocy seksualnej” – powiedział rabin Froman. Jednak w swoim artykule Froman argumentuje, że niektóre doniesienia w Izraelu sugerują, że ideologia nie była tylko środkiem do usprawiedliwiania zorganizowanej przemocy seksualnej, ale stanowiła podstawę nadużyć.

Rabbi Furman odnosi się na przykład do sprawy Nahlaot, która „jest tylko jedną z wielu podobnych spraw, z których większość ma miejsce w dzielnicach ultraortodoksyjnych. Na przykład prywatny sąd ultraortodoksyjny pisze, że rytualne wykorzystywanie seksualne jest okrutne i częste, towarzyszą mu traumatyczne, oskarżycielskie i dezorientujące ceremonie. Nadużycia są popełniane przez duże organizacje przestępcze i/lub kulty i/lub tajne organizacje, z finansowymi inwestycjami i rekrutacją pomocniczego personelu. Nadużycia przynoszą sprawcom znaczne zyski, takie jak zaspokojenie dewiacyjnych pragnień, handel i pornografia, groźby i wymuszenia, i więcej.”

Według Furmana dokument sądu opisuje praktykę zorganizowanych nadużyć: „Od przygotowania sceny, przez rekrutację współpracowników z instytucji edukacyjnych i kierowców transportu, po same ceremonie… Ceremonia odbywa się pod przewodnictwem ważnego rabina. Po lekcji Tory, mniej więcej co dwa tygodnie, rodzice gromadzą się z dziećmi na tak zwaną ‘naprawę duszy’. Wszystkie pary recytują razem Psalmy, śpiewają wersety wielokrotnie z melodią, wszyscy stojąc nago. Stoją w kręgu, nadzy, modląc się, zapalając świece. Dzieci są umieszczane w środku kręgu, również nago.”

W dokumencie, przeznaczonym dla rodziców, edukatorów i rabinów, ultraortodoksyjny sąd „Shaarei Mishpat” w Jerozolimie szczegółowo opisuje liczne metody i działania podejmowane przez sprawców, mające na celu ostrzeżenie i podniesienie świadomości o tym rozprzestrzeniającym się zjawisku oraz ochronę dzieci. Wśród innych rzeczy dokument stwierdza, że aby chronić się przed ujawnieniem, sprawcy celowo działają w sposób skrajnie sprzeczny z logiką, „tak, że nawet jeśli dzieci opowiedzą, będą brzmieć całkowicie urojeniowo.”

„częściowej” liście opisane są działania, w tym używanie przez sprawców przebrania i masek, wraz z sadystycznymi torturami, takimi jak zmuszanie dzieci do wkładania rąk do wrzącej wody, zanurzanie ich pod wodą na kilka sekund lub straszenie ich agresywnymi zwierzętami, aby je przestraszyć i wzmocnić efekt traumy. Wśród dodatkowych wymienionych działań są wkładanie przedmiotów i narzędzi kuchennych do naturalnych otworów dzieci.

Aby upokorzyć dzieci i wzbudzić w nich poczucie winy i wstydu, sprawcy pokazują im ich własne nagie zdjęcia lub dają im jedzenie, mówiąc, że zjadły „padlinę”, organizują pozorowane „śluby” między dziećmi, zmuszają je do jedzenia kału i inscenizują ich pogrzeby.

Niszczą całe zaufanie do siebie i zdolność do oporu” – powiedział rabin Froman. „Regularne i częste nadużycia są tak destrukcyjne, że dzieci rozpaczają o ‘normalności’, a nadużycia stają się ich życiową rutyną. Psychiatrzy zdiagnozowali całkowite ‘złamanie osobowości’ w normalnej części, pozwalając dziecku na dalsze normalne funkcjonowanie w szkole.”

Według dr Silberg w każdej grupie poszczególni uczestnicy mogą mieć własne motywy, takie jak dewiacje seksualne, dziwaczne powiązania ideologiczne, które obejmują przeprowadzanie ceremonii, lub wzbogacenie ekonomiczne, na przykład poprzez handel ludźmi w celu wykorzystywania seksualnego lub produkcję obrazów seksualnego wykorzystywania dzieci. Te motywy niekoniecznie są wspólne dla wszystkich członków.

Dr Silberg zauważa również, że sieci zajmujące się produkcją i dystrybucją pornografii dziecięcej, w tym zorganizowanymi nadużyciami, zostały ujawnione na całym świecie, i „pomimo powtarzającego się, niemal ideologicznego sceptycyzmu, było kilka udanych skazań członków sieci zorganizowanych nadużyć na całym świecie.”

Na przestrzeni lat było wiele przykładów przypadków, w których władzom udało się ujawnić i skazać członków takich sieci. Według dr Silberg, a także innych badaczy, od czasu rozwoju internetu, a zwłaszcza pojawienia się sieci peer-to-peer i dark webu, zjawisko napaści seksualnych na dzieci znacznie się nasiliło.

To najmłodsi i najbardziej bezbronni ofiary w społeczeństwie” – twierdzi się. „Platformy transmitujące na żywo z domu pozwalają na wykorzystywanie dzieci przed kamerą i przesyłanie nagrań z tych czynów na całym świecie, bez pozostawiania śladów.”

Po drugiej stronie ekranu specjaliści od śledztw cybernetycznych rozpoznają wysokie zapotrzebowanie wśród konsumentów na najbardziej przerażające filmy, w tym sadystyczne wykorzystywanie dzieci. W rozmowie z Israel Hayom dr Silberg podkreśla ogromne trudności w śledzeniu członków takich organizacji, ponieważ większość działań odbywa się w dark webie.

Miałam nadzieję, że w Izraelu zrozumieją, że to międzynarodowe zjawisko i że będzie współpraca między izraelskimi władzami a innymi krajami” – powiedziała, ale w praktyce „kiedy wpływa skarga i sprawa jest otwierana w Izraelu – policja nie przeprowadziła śledztwa właściwie. Śledczy traktowali każdy przypadek, jakby był odosobniony. Jeśli oddzielisz każdy przypadek i nie spojrzysz na cały obraz, nie zapytasz, dokąd prowadzą wszystkie kropki. A może zrobili, co w ich mocy, a napastnicy byli po prostu bardziej wyrafinowani.”

Dysocjacja

Nie chcę iść do szkoły, nie chcę!” – mówi płacząc Ajala (pseudonim).  „Nigdy więcej nie chcę. Nigdy. Nie chcę! Nie! Nie! W szkole nauczyciele są straszni. Nie chcę, żeby zabierali mnie ze szkoły. Nie chcę już chodzić na tę lekcję.”

Słowa Ajali mieszają się z łzami. W tych właśnie chwilach cofa się z atakiem pamięci. Choć chronologicznie ma 25 lat, teraz ma 9 i nic nie może jej przekonać, że niebezpieczeństwo minęło. Nawet gdy jej partner przypomina jej: „Wiesz, że jesteś już dorosła?”, próbując przywrócić ją do teraźniejszości, ona pozostaje przerażona. Drżąca, głęboko w przeszłości.

Podobnie jak wiele ofiar, które spotkaliśmy, Ajala również zmaga się z wyzwaniami dysocjacji. To mechanizm rozłączenia przetrwania, który chroni psychikę dziecka podczas nadużyć, co zostanie wyjaśnione później. Ajala dorastała w religijnej osadzie w rodzinie z wieloma dziećmi. „W wielu osadach wspólnotowych dzieci wędrują same” – powiedziała. Po latach ostrego pogorszenia się jej stanu psychicznego, w tym ciężkich ataków lękowych, samookaleczeń, myśli samobójczych, poważnych prób samobójczych i ciągłego cierpienia – rozwinęła wewnętrzną pewność, że została zgwałcona.

Wspomnienia zaczęły wypływać w ciężkich flashbackach, w których do dziś ponownie przeżywa incydenty nadużyć, których doświadczyła. To również znane zjawisko, które powtarza się w niektórych przypadkach, z którymi się zetknęliśmy.

Profesor Daniel Brom, psycholog kliniczny i menedżer oraz założyciel „Metiv”, Izraelskiego Centrum Psychotraumy w Jerozolimie, wysłuchał nagrania, w którym Ajala jest słyszana podczas ataku pamięci, opisując, jak zabierają ją ze szkoły do przerażającego miejsca, gdzie ją biją, wiążą i prowadzą do miejsca, gdzie dzieją się rzeczy, które sprawiają jej ból.

Mówi o rabinach, którzy ją wykorzystują i kontrolują ją stwierdzeniami o bezpośrednim połączeniu z Bogiem” – napisał profesor Brom. „Forma rozmowy jest mi znana jako rozmowa z kobietą z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości. Widziałem takie zjawiska w klinice dość często. Od 1990 roku wielokrotnie spotykałem dzieci i dorosłych, którzy opowiadają o zorganizowanych nadużyciach przez mężczyzn, którzy nie tylko seksualnie nadużywają, ale także filmują swoje czyny.”

Milczenie, ukrywanie, wymazywanie, przemieszczanie”

Część nadużyć miała miejsce w budynku, a część w lesie” – kontynuuje Ajala, „część na cmentarzu, a część w synagodze, w różnych nietypowych miejscach. W budynku schodzi się na dół i dociera do bardzo zagraconego pokoju z wieloma narzędziami, puszkami farby i wieloma deskami. Na środku pokoju jest łóżko, bardziej jak drewniany stół. Wydaje się, że jest tam więcej pokoi, bo są incydenty, kiedy wyraźnie pamiętam, że byłam w jednym pokoju i słyszałam, jak w innym pokoju krzywdzą dziecko, a wtedy wiem, co zrobią ze mną.”

Słyszę krzyki dzieci, płacz. To zawsze jest ciemne miejsce. Jest tam od sześciu do dziewięciu mężczyzn. Przywiązują mnie do łóżka za ręce i nogi, stoją w kręgu, mamroczą modlitwy lub błogosławieństwa, i jest rabin, który zawsze prowadzi sytuację i mówi wszystkim, co robić, a wszyscy go słuchają. Jest ceremonia i każdy z nich mnie gwałci.”

Czasami przychodzi wielki rabin i wtedy on prowadzi ceremonię. Rozmawia z Bogiem, a Bóg mówi mu, co ma robić. Kładzie jedną rękę na moim sercu, jedną rękę na moich genitaliach i boli, kiedy rozmawia z Bogiem. Są chwile, kiedy krzyczę, i są sytuacje, kiedy przestaję, bo wiem, że uderzą mnie w głowę. Były przypadki, kiedy nie współpracowałam lub płakałam i wiedziałam, że zasługuję na karę. Były różne kary, dziwne rzeczy: wkładali mi głowę do wiadra z wodą na długo, bili mnie kablem, jest też rytualna kąpiel i oczyszczenie, gdzie dokładnie mnie myją, a potem zanurzają w źródle wody i tłumaczą mi, że muszę być czysta.”

Był raz, kiedy wyjęli zwój Tory i otworzyli na ofiarowaniu Izaaka. Jeden z nich czytał, a oni po prostu robili mi to, co czytali. Związali mnie, przyłożyli nóż do mojej szyi, a Bóg powiedział, żeby opuścili nóż. Potem był gwałt.”

Było wydarzenie na cmentarzu i widziałam miejsce z kamieniami, na których było napisanych wiele słów, a potem kazali mi wejść do dziury i zasypali mnie piaskiem. Nie jest dla mnie jasne, jak przeżyłam.”

Noja była seksualnie wykorzystywana przez osoby związane z edukacją, które opiekowały się nią w dzieciństwie. Ci ludzie, jak mówi, zapraszali dodatkowych mężczyzn do placówki, którzy uczestniczyli w rytualnych nadużyciach. Sprawcy działali z dużą przemocą i używali skrajnych i silnych bodźców sensorycznych, co pomogło jej świadomości się rozdzielić.

Zawsze miałam objawy zespołu stresu pourazowego” – mówi. „Byłam hospitalizowana, miałam koszmary i zaburzenia odżywiania. Miałam też flashbacki małych fragmentów chwil z nadużyć, ale nie rozumiałam ich znaczenia. W wieku nastoletnim zaczęły się ataki dysocjacyjne, które wyglądały jak napady padaczkowe. Kiedy wracałam do domu pobita i posiniaczona po nadużyciach, na przykład z urazem głowy lub krwawiącymi ustami, mówiłam, że miałam atak na schodach.”

Nikt nie zadawał zbyt wielu pytań, a w starszym wieku, kiedy nadużycia się skończyły, Noja świadomie postanowiła zapomnieć. „Mówiłam sobie, że nic mi się nie stało. Miałam mantrę, którą ciągle powtarzałam: ‘milczenie, ukrywanie, wymazywanie, przemieszczanie, maskowanie, wyłączanie, ukrywanie, wyrzucanie, odłączanie, zapominanie.’ I naprawdę zapomniałam, na kilka lat.”

W tych latach Noja spełniała marzenia i budowała swoje życie – aż trudne wspomnienia zaczęły bombardować jej świadomość. Z biegiem lat, a później także w terapii, zaczęły wypływać „postacie”, które powstały podczas nadużyć, postacie, które przechowywały trudne wspomnienia w jej imieniu.

Kiedy jest tak masowe i ekstremalne nadużycie, objawy są najcięższe, zwłaszcza dysocjacja” – mówi Silvia, terapeutka z centralnego Izraela, która leczy ofiary złożonego zespołu stresu pourazowego z powodu długotrwałego wykorzystywania w dzieciństwie. „To mechanizm obronny psychiki, który wyraża się w odłączeniu na różnych poziomach. Może to być odłączenie od doznań ciała, od emocji, od myśli i od wspomnień. Dysocjacja pozwala ofierze wstać następnego ranka i prowadzić życie jak zwykle – iść do szkoły, bawić się z przyjaciółmi, uczyć się i budować swoją osobowość pomimo masywnego zagrożenia, na którym się znajduje. Mechanizm aktywuje się podczas nadużyć jako reakcja na zagrożenie egzystencjalne lub nieznośny ból, lub w wyniku użycia przez sprawców substancji zmieniających świadomość.”

Dr. Sagit Blumrosen-Sela, psycholog kliniczna specjalizująca się w terapii traumy po wykorzystywaniu seksualnym, zaburzeniu dysocjacyjnym tożsamości (DID) i autyzmie, w swojej praktyce klinicznej obserwuje przypadki dysocjacyjnego odłączenia i pacjentów zmagających się z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości.

Obecnie odkrywamy, że zaburzenie dysocjacyjne tożsamości występuje częściej, niż wcześniej sądzono. Wiele osób dotkniętych tym zaburzeniem nie jest diagnozowanych – albo je ukrywają, albo sami przed sobą nie przyznają się do jego istnienia. Wielu z nich trafia do szpitali z błędnymi diagnozami. Wielu psychiatrów nie jest wystarczająco zaznajomionych z tym zjawiskiem, a ważne jest, aby zrozumieli, że ci pacjenci mogą prowadzić normalne życie – pracować, studiować, wychowywać dzieci. Istnieją realne przepaści między ich normatywnym funkcjonowaniem a otchłaniami, które nie są widoczne na zewnątrz.”

Według niej:
„To mechanizm obronny powstający w odpowiedzi na intensywny ból fizyczny lub emocjonalny, gdy nie ma możliwości walki lub ucieczki, a części doświadczenia zostają wyodrębnione ze strumienia świadomości. Gdy nadużycia są powtarzalne, może uformować się system tożsamości, który przechowuje traumy, jednocześnie odłączając związane z nimi wspomnienia i uczucia od normalnej świadomości.”

Na podstawie zeznań z całego świata z ostatnich lat istnieją sytuacje, w których sprawcy są świadomi możliwości wywołania takiego zaburzenia u małych dzieci.
„Jedna z pacjentek doświadczyła powtarzających się sadystycznych ataków, podczas których sprawcy celowo dążyli do rozszczepienia jej świadomości, aby nie pamiętała i nie opowiadała. Gdy była dorosła, spotkała jednego z napastników w centrum handlowym i nawet go nie rozpoznała” – mówi dr Blumrosen-Sela.

Jakby samo zło miało intuicję”

Panowała atmosfera podniecenia, jakbyśmy dokonywali najświętszego i najbardziej wzniosłego aktu na świecie” – opowiada Nurit. „Byłam bardzo młoda. W moich wspomnieniach pojawiają się obrazy ludzi i wersety… Mam blizny na genitaliach. Zostały zranione i zniekształcone. To było połączone z ogromnym okrucieństwem, przemocą, upokorzeniem, kontrolą i poczuciem własności – wszystko podszyte religią i rzekomo duchową pracą. To zawłaszczenie Boga, by służył popędom. To wciąż jest centralnym punktem mojej traumy. Choć konkretne zdarzenia mogły się zdarzyć raz, samo wykorzystywanie stało się sposobem na życie… powodując ogromne wewnętrzne zniszczenia. Tak, szkody i konsekwencje są straszne.”

Boaz, dzięki swojemu doświadczeniu, spotkał dziesiątki osób ocalałych z kultów, które doznały krzywd podczas ceremonii, ale także wielu pacjentów skrzywdzonych przez domowe rytuały, „zwykle przez ojców lub wujków, którzy latami stosowali wymyślone przez siebie ceremonie, wplatając w nie religijne teksty i treści.”

Według niego:
„To kontrola świadomości. Dziecko jest wtłaczane w określoną rolę. Mówi mu się na przykład, że przyszło na świat, aby go naprawić, dlatego musi cierpieć, albo że jego cierpienie musi się nasilać, bo jest wybraną ofiarą. Dziecku mówi się, że jeśli nie ono, to inne dziecko z rodziny zostanie wybrane na ofiarę.”

Ceremonie obejmują wymyślone modlitwy, mamrotania i pieśni z religijnymi tekstami. Wierzę, że przez te mantry i szepty nie tylko ofiara się dysocjuje, ale sprawca również wprowadza się w stan rozszczepienia. Zaraz potem może pójść do synagogi i zadąć w szofar. Na całym świecie istnieją zinstytucjonalizowane organizacje, w których techniki wywoływania dysocjacji u dzieci są stosowane według spójnych schematów.”

Myślę, że sprawcy, których spotkałem przez moich pacjentów, byli diabolicznie wyrafinowani, ale nie uczyli się tych metod z żadnego podręcznika – rozwinęli je intuicyjnie. To tak, jakby samo zło miało intuicję. W jednym przypadku pacjentka doświadczyła tak potwornych nadużyć, które spowodowały fizyczne obrażenia, skrajne upokorzenie i pogardę, że nawet dziś, dekady później, wierzy, iż jest istotą z innego świata. Choć intelektualnie rozumie, że to nieprawda, emocjonalnie czuje, że jest przeznaczona do tej roli.”

Pomyślcie, jak łatwo jest wmówić dziecku, że urodziło się z mocy nieczystości i dlatego musi cierpieć. Te mantry wnikają głęboko, szczególnie gdy dziecko jest maltretowane i doprowadzane na skraj śmierci – zwłaszcza śmierci psychicznej. W kilku przypadkach, które poznałem, część rytuałów polegała na niemal zabiciu ofiary, zanim pozwolono jej przeżyć. W takich stanach świadomość się przekształca, a wszczepione przekonania stają się częścią istnienia. Bo co tworzy silniejszą więź niż bycie na granicy śmierci – i ocalenie?”

Zorganizowana, zaplanowana ceremonia”

Gdy przygotowujemy się do pożegnania, matka Eden pokazuje mi zdjęcie córki z szerokim uśmiechem i śmiejącymi się oczami.
„Zobacz, jakie dziecko straciłam” – mówi boleśnie. „Pisz dla niej.”

Gdy Eden miała 25 lat, zaczęła przypominać sobie gwałty z dzieciństwa”  – mówi Corinne, jej matka. „To było wyjątkowo przerażające. Opisała to jako grupowy gwałt przeprowadzony jak teatralne przedstawienie, gdzie każdy miał przypisaną rolę. Gdy nawiedzały ją retrospekcje, ujawniała szokujące szczegóły. Mężczyźni z osady działali wspólnie, dokonując grupowych gwałtów z użyciem skrajnej przemocy, narkotyków i nagości. W jakiś sposób potem wracała do domu czysta i nietknięta – nie wiadomo jak. Złożyła skargę na policję, którą później umorzono. Całkowicie się załamała.”

Według matki Eden zaczęła cierpieć na ciężkie ataki lękowe i doświadczała stanów klasyfikowanych jako psychotyczne, choć w rzeczywistości wyrażała głęboki terror, przekonana, że główny sprawca chce ją zamordować.
„Czuła, że jest śledzona. Tutaj cała społeczność ukrywa prawdę, wielu ludzi ma coś do ukrycia, a inni przymykają oczy lub są zbyt słabi, by działać. Eden mówiła o sześciu mężczyznach biorących udział w gwałcie – takie rzeczy wymagają tajemnicy. Walka z całym środowiskiem jest niezwykle trudna. Niektórzy po prostu nie mogą uwierzyć, że to możliwe.”

Wiele kobiet, z którymi rozmawialiśmy, opisywało ceremonie nawiązujące do biblijnych historii. Na przykład „ofiara Izaaka” pojawiła się w pięciu różnych zeznaniach.

Nurit opisuje:
„Związali mnie, tworząc imitację ‘ofiarowania Izaaka’, choć nie do końca taką samą, bo jestem kobietą. Wzięli konkretny symbol, użyli go, jak chcieli, i połączyli z formą obrzezania… W prawie żydowskim nie ma niczego, co wymagałoby takiego przeprowadzenia tej sceny. Mimo to czułam, że czytali teksty, recytowali fragmenty, prowadzili świadomie zorganizowaną, zaplanowaną ceremonię z określonym procesem. To służyło uprawomocnieniu zła.”

Arnon, starszy psycholog kliniczny, który szkoli terapeutów zajmujących się traumą, natknął się na oznaki nadużyć rytualnych cztery dekady temu, a w ostatnich latach na kilka wyraźnych przypadków, co skłoniło go do obaw, że „to może być jakaś sieć.”

Według niego:
„Ci ludzie wypaczają źródła kabalistyczne przez błędną interpretację. Uważam, że to psychopaci, którzy używają Kabały, by uprzedmiotowić i wykorzystywać ofiary. Gdy ‘kabalistyczne’ siły łączą się z żądzą seksualnej eksploatacji, tworzy się wybuchowa mieszanka. Każdy, kto naprawdę boi się Boga, powinien trzymać się od tego z daleka.”

Jestem pewien, że podobne praktyki istnieją w świeckich kontekstach. Ramy duchowe mogą być wypaczone, by usprawiedliwiać dewiacje, żądając ślepej wiary. Celowo wybierają synagogi, konfrontując nas z najświętszymi przestrzeniami. Wykonują te akty w świętych szatach, wymawiając imiona Boga, wykorzystując koncept, że niektórym osobom wolno – a nawet nakazano – zachowywać się wbrew normalnym oczekiwaniom.”

Ale przekonanie, że zakazy nie dotyczą konkretnych osób, jest całkowicie obce autentycznej tradycji religijnej. Niebezpieczeństwo polega na tym, że w końcu sami wierzą w swoje usprawiedliwienia, wykonując te potworne rytuały, które słyszeliście. To najbardziej wstrząsające relacje, z jakimi się zetknąłem w całym życiu, i obawiam się, że naprawdę wierzą, że przez to zbliżają się do Boga.”

Odkraść wiarę”

Aby przeżyć, dzieci często wiążą się ze swoimi oprawcami z konieczności” – mówi Boaz. „To przypomina syndrom sztokholmski. Wierzą w zapewnienia sprawców, że służą jakiemuś kosmicznemu celowi. Część katastrofalnego procesu zdrowienia następuje, gdy po 30 latach osoba nagle uświadamia sobie: ‘Co? Nigdy nie miałam specjalnej roli? To po prostu było zło?’ To powoduje ogromne, potencjalnie samobójcze załamanie, bo niszczy cały światopogląd. Ich wewnętrzna wiara zostaje całkowicie skradziona.”

W szkole modlą się i mówią o boskiej opatrzności – że wszystko ma cel, a Bóg zarządza światem – ale On nie był tam dla nich. To głęboka kontrola umysłu, wymagająca lat terapii, by przepracować ten ból. Dlatego każda relacja, którą słyszycie, to tylko ułamek tego, co się naprawdę wydarzyło. Duchowa krzywda jest nie do zniesienia. Tak jak wykorzystywanie seksualne niszczy zaufanie do ludzi, tak duchowa krzywda odbiera dziecku wiarę. Z mojego zawodowego doświadczenia – wiara pełni fundamentalną funkcję w ludzkiej duszy. A ten, komu ją odebrano, będzie nosił tę ranę na zawsze.”

Noga, która twierdzi, że była w „kulcie” praktykującym zorganizowane rytualne nadużycia wobec dzieci aż do późnego dzieciństwa, wyjaśnia:
„Istnieje jakieś porozumienie z bogami. Cała teoria kręci się wokół ‘naprawy’. Zwrot ‘wielka naprawa’ powtarza się ciągle. Aby osiągnąć wielką naprawę, trzeba cierpieć, bo cierpienie oczyszcza i przybliża odkupienie…”

Bogowie, których pamiętam, to Baal Peor i Asztarte. Słabo pamiętam posągi. Pamiętam, jak mówili: ‘nasz pan Peor i nasza pani Asztarte’. Najbardziej niepokojące jest to, że to pobożni Żydzi, skrupulatnie przestrzegający micw, zarówno tych małych, jak i wielkich – nie na pokaz. Naprawdę trzymają się przykazań Tory zgodnie z tradycją ortodoksyjną. Okazują pogardę wobec Żydów reformowanych, a jednocześnie, w równoległym życiu, praktykują dosłownie bałwochwalstwo.”

Miałam w sobie połączenie z czymś, czego nie potrafię wytłumaczyć. Miałam silną wiarę i niewinną więź z Bogiem, którą wykorzystali. Dla dziecka, które jest duchowo otwarte i połączone, łatwo jest wszczepić przekazy i stworzyć wypaczone zniekształcenia.”

Pytanie: Jakie przekazy?

Przekazy wynikające z celowego pomieszania podstawowych wartości – między niebem a ziemią, ciemnością a światłem, złem a dobrem. Twierdzą, że dotrą do korzenia istnienia przez najbardziej splugawione, najniższe miejsca, rzekomo podnosząc je do świętości. Przez tę koncepcję tworzą liczne wypaczenia. W zasadzie zacierają granice między dobrem a złem, między seksualnością a miłością, rodziną. Cokolwiek da się wymieszać, oni to robią. Ich ceremonie obejmowały przebieranie się za płeć przeciwną, ekstremalnie rozwiązłą seksualność – mężczyzn z dziećmi, mężczyzn z kobietami, nawet w obrębie rodzin.”

Zarówno religijny, jak i narodowy obowiązek”

W trakcie naszego śledztwa napotkaliśmy trudne, przerażające i niezrozumiałe opisy. Jak to możliwe, że tak potworne zbrodnie wobec dzieci trwają latami na oczach wszystkich, zwłaszcza organów ścigania?

Nawet my, profesjonaliści od leczenia, mamy egzystencjalną potrzebę zaprzeczania” – mówi dr Gur. „Gdy słyszysz, że kobieta współpracująca z oprawcami myła dziecko, by usunąć ślady gwałtu, cała twoja dusza krzyczy – to nie może być prawdziwe.”

Tak jak dziecko się dysocjuje, bo wie, że pamiętanie uniemożliwiłoby dalsze istnienie, tak my, świadkowie, musimy dokonać wyboru – świadomie lub nie – czy jesteśmy gotowi uwierzyć, że takie okropności się dzieją. To podważa nasze osobiste istnienie, tworząc imperatyw milczenia, który działa nie tylko na zewnątrz, ale na głębokim, wewnętrznym poziomie.”

W religijnych kategoriach to najcięższe możliwe przestępstwa. Ujawnienie tego zjawiska jest kluczowe, szczególnie ujęcie sprawców i postawienie ich przed wymiarem sprawiedliwości. Poza fizyczną i seksualną krzywdą, to głęboka duchowa przemoc” – wyjaśnia postać religijna znająca relacje ofiar, głęboko poruszona informacjami, z którymi zetknął się w ostatnich latach.

Trzeba zrozumieć – to najcięższe możliwe przestępstwa w judaizmie” – kontynuuje. „Z religijnej perspektywy to profanacja imienia Boga. Wiele ofiar rytuałów jest przyprowadzanych na ceremonie przez członków rodziny, którzy również je wykorzystują seksualnie – to grzech kazirodztwa. Jeśli sprawcy mają motywację religijną, uprawiają bałwochwalstwo. Dlatego ujawnienie tego zjawiska i odkrycie prawdy to zarówno religijny, jak i narodowy obowiązek. Każdy, kto ceni religię, powinien domagać się dokładnego śledztwa.”

Obok mechanizmu obronnego w postaci wątpliwości, który naturalnie pojawia się w konfrontacji z terrorem śmierci tkwiącym w kościach ofiar, wobec miażdżących głazów zmowy milczenia i szatańskich łańcuchów gróźb, które krępują ofiary – odmowa zbadania staje się przywilejem, na który nie możemy sobie pozwolić.

Domniemane zbrodnie opisane w zeznaniach zebranych przez Israel Hayom nigdy nie trafiły na salę sądową ani nie zostały dokładnie zbadane. Choć te poważne przestępstwa mogą nie mieć konkretnego zapisu prawnego, istniejące ramy prawne – w tym przepisy o handlu ludźmi i gwałcie – zobowiązują organy ścigania do zbadania skarg na potworne zło, które wymyka się opisowi.

Odpowiedzi

Policja Izraela oświadczyła:
„Każda skarga jest dokładnie i profesjonalnie badana, a śledczy pracują w miarę potrzeby, by zidentyfikować możliwe powiązania między podobnymi sprawami, zgodnie z ustaleniami podczas dochodzenia. Temat wspomniany w zapytaniu jest znany policji i jest w trakcie badania; naturalnie na tym etapie nie możemy się dalej wypowiadać.”

Dr Naama Goldberg, dyrektor generalna organizacj„Not Standing By – Assisting Women in the Prostitution Circle”, powiedziała:
„Niestety, od lat słyszę podobne zeznania opisujące identyczne wzorce nadużyć. Czasami są tak szokujące, że budzą wątpliwości co do wiarygodności. Jednak ponieważ te relacje konsekwentnie się powtarzają wśród ofiar, które niekoniecznie się znają i pochodzą z różnych regionów kraju, wydają się dobrze ugruntowane.”

Co więcej, z mojego zawodowego doświadczenia w pracy z ofiarami przestępstw, osoby, które do mnie trafiły na przestrzeni lat, wykazują wzorce zachowań zgodne z profilami ludzi sadystycznie krzywdzonych w dzieciństwie. Elementy dysocjacji, luki czasowe przed ujawnieniem i inne czynniki potwierdzają, że skarżący doświadczyli takiej przemocy w młodym wieku. To straszna historia, która musi zostać głośno i wyraźnie usłyszana oraz dokładnie zbadana przez władze.”

Orit Sulitzeanu, dyrektor generalna Stowarzyszenia Centrów Kryzysowych ds. Gwałtu w Izraelu, powiedziała:
„W ostatnich latach nasze Stowarzyszenie otrzymywało zapytania dotyczące rytualnego wykorzystywania seksualnego. Te naruszenia zwykle występują w zamkniętych społecznościach pod pretekstem ceremonii religijnych. Niewątpliwie zmowa milczenia w społeczeństwie religijnym często uniemożliwia ujawnienie poważnych przypadków eksploatacji i nadużyć, dlatego niezwykle ważne jest wydobycie tych naruszeń na światło dzienne, danie słowa temu, co się dzieje, i umożliwienie ofiarom uwolnienia swoich tajemnic.”

Szwajcarski biskup Marian Eleganti: Kto steruje apokaliptycznym kursem

Szwajcarski biskup: Monopole finansowe i danych sterują apokaliptycznym kursem, wojny w celu narzucenia nowego porządku świata

Emerytowany biskup pomocniczy Marian Eleganti ze Szwajcarii napisał artykuł zatytułowany “Opór!”. Kluczowe punkty z jego niemieckiego artykułu.

– Destrukcyjne i chaotyczne siły, które manifestują się na ulicach wielkich miast i subtelnie w nowych prawach, programach politycznych, rozpadzie obiektywnej prawdy i strategiach manipulacyjnych, które zmieniają społeczeństwo i rozpuszczają chrześcijański porządek wolności, mają jedną wspólną cechę: pragnienie pokonania chrześcijaństwa.

– Warto zauważyć, że te ateistyczne, rewolucyjne i chaotyczne siły są z natury lewicowe i anarchistyczne. W nieświętym sojuszu z tymi siłami islam jest systematycznie promowany poprzez migrację i wspierany przez lewicę w celu zniszczenia chrześcijaństwa.

– Paradoksalnie, wszystkie te siły mają jedną wspólną cechę: Antychrysta jako ich ojca. Ma on wiele przebrań, które nieustannie zmienia. Ma jednak tylko jednego wroga: chrześcijaństwo, a dokładniej Kościół katolicki.

– Wszechobecność kłamstw, manipulacji i propagandy jest niewątpliwa.

– Potężne przepływy finansowe i monopole danych, które są niezbędne i zainwestowane w odbudowę świata, kierują apokaliptycznym biegiem wydarzeń przez stosunkowo niewiele rąk, z których jedna myje drugą.

– Są to również podżegacze wojenni, ponieważ wojny są dla nich sposobem na ukrycie własnych niepowodzeń i winy oraz narzucenie nowego porządku.

Ich piekielne cele:

Chrześcijaństwo musi odejść, podobnie jak wolność w sieci cyfrowej i w politycznym “prawdziwym życiu”. Nowy porządek zostanie narzucony – najlepiej w taki sposób, aby go Państwo nie zauważyli, a przynajmniej dopóki nie będzie za późno.

—————–

Jeśli nie chcemy, aby diabeł był naszym ojcem, musimy zwrócić się do Jezusa Chrystusa. To takie proste.

„Szatan nie wyklucza”. Sataniści na paradzie LGBT w Warszawie. Patronami Moderna i Goldman Sachs

„Szatan nie wyklucza”.

Sataniści na paradzie LGBT w Warszawie.

Patronami Moderna i Goldman Sachs

13.06.2025 szatan-nie-wyklucza-satanisci-lgbt-w-warszawie-moderna-i-goldman-sachs

gos global order of satan swiatowy zakon szatana lgbt parada rownosci
Sataniści wspierają tzw. paradę równości w Warszawie / fot. Fb / Global Order of Satan Poland

Jutro [sob.] w Parku Świętokrzyskim w Warszawie odbędzie się parada LGBT, na którą zapraszają sataniści z Global Order of Satan Poland (Światowy Zakon Szatana). Reklamują wydarzeniem hasłem „szatan nie wyklucza”. Patronami wydarzenia są wielkie korporacje big pharmy i finansowe – Moderna oraz Goldman Sachs.

================================

W sobotę w Parku Świętokrzyskim odbędzie się marsz LGBT, nazywany „paradą równości”. Poza zdeklarowanymi homoseksualistami pojawią się także sataniści. A wszystko to w partnerstwie z big pharmą i globalistyczną finansjerą.

Na wydarzenie zaprasza Światowy Zakon Szatana. Co w sumie nie dziwi.

Tak jak w ubiegłych latach, maszerujemy razem – głośno, dumnie i bez kompromisów. Charty, demony i różki na tęczowo. Dołącz do nas i pokaż, że równość, wolność i bunt przeciw opresji to nasze wspólne wartości” – czytamy w opisie wydarzenia na Facebooku.

Wydarzenie w mediach społecznościowych ozdobione jest hasłem „Szatan nie wyklucza”.

Pch24.pl wskazuje, że „na liście organizacji partnerskich” jest „m.in. koncern farmaceutyczny Moderna, a także moloch biznesowy Goldman Sachs”.

„Ponadto wśród partnerów wspierających znajdziemy takie firmy działające w Polsce jak: BNP Paribas, ACCOR, got2b czy też znaną markę ubraniową Levi’s” – czytamy.

Bożek z krzemu. Sztuczna inteligencja jako nowa religia?

Bożek z krzemu.

Sztuczna inteligencja jako nowa religia?

https://pch24.pl/bozek-z-krzemu-sztuczna-inteligencja-jako-nowa-religia

Czy sztuczna inteligencja stanie się nowym bogiem? Dla niektórych już się stała. W Dolinie Krzemowej rodzą się nie tylko nowe technologie, ale i nowe „religie” – z cyfrowymi prorokami, świeckimi dogmatami i obietnicą zbawienia przez algorytm. Ta nowoczesna doktryna nosi zaskakująco znajome rysy: echo gnozy, pychy i starego podszeptu z Raju.

Greg Epstein, autor piszący dla The MIT Press Reader, przypomniał kiedyś przewrotne słowa rabina Sherwina Wine’a: „zawsze mówiłem, że nie ma Boga. Ale nigdy nie powiedziałem, że nie pojawi się w przyszłości”. Wiele wskazuje, że ten „bóg” pojawia się już dziś, w sercu Sillicon Valley. Tak przynajmniej twierdzi coraz większa grupa osób.

Cyfrowy bóg z Doliny Krzemowej

Weźmy choćby Anthony’ego Levandowskiego – człowieka, który pomagał budować autonomiczne samochody Google i dorobił się na tym fortuny. Następnie postanowił zająć się duchową stroną życia. W 2017 roku stworzył własną religię pod nazwą Way of the Future polegającą na „akceptacji i oddawaniu czci istocie boskiej stworzonej na bazie sztucznej inteligencji”.

Świątynia tej osobliwej religii opartej na kulcie „boga” z krzemu i kodu przetrwała kilka lat. W 2021 roku Levandowski zamknął ją, a ostatnie dolary – ponad 172 tysiące – przekazał na cele społeczne. Ale idea nie umarła. W listopadzie 2023 roku ogłosił mężczyzna ogłosił reaktywację Way of the Future. W rozmowie z Bloomberg AI IRL stwierdził, że „kilka tysięcy ludzi” dołącza do niego w czymś na kształt cyfrowej liturgii. Jej uczestnicy oddają hołd „istotom, które widzą wszystko, są wszędzie, wiedzą wszystko i mogą nas prowadzić – jak Bóg”.

Jeszcze wcześniej zaś głosił otwarcie, że: „to, co stworzymy jako AI, będzie de facto bogiem… Nie takim, który zsyła pioruny, ale miliard razy mądrzejszym od najinteligentniejszego człowieka. Jak inaczej to nazwać?”

Były inżynier Google’a to nie jedyny zwolennik tego typu form religijności. Na przykład ruch Mormon Transhumanists – zainspirowany przez Lincolna Cannona, filozofa, teologa i technologicznego wizjonera- próbuje pożenić mormonizm z wiarą w cyfrową nieśmiertelność. Dla tego głównego myśliciela ruchu Mormon Transhumanism, chrześcijańska wizja zmartwychwstania i technologiczna „osobliwość” to dwie strony tego samego medalu. I tej samej obietnicy.

Cannon, filozof i założyciel utahskiego start-upu Thrivous, sprzedającego suplementy na długowieczność, z równym zapałem mówi o Bogu, blockchainie i przyszłości człowieka jako gatunku. Mormoński transhumanizm to osobliwy koktajl tych dwóch światopoglądów. „Mormon Transhumanism łączy dwie wizje potencjalnego postępu ludzkości i przemiany ludzkiej kondycji. Nasz potencjał stania się bogami jest zgodny z naszym potencjałem wykorzystywania nauki i technologii w etyczny sposób – aby doskonalić samych siebie i osiągnąć stan postczłowieczy. Powinniśmy używać wszelkich dostępnych zasobów, by ulepszać siebie i świat, aż do momentu, gdy osiągniemy boskość” – czytamy na stronie Mormon Transhumanist Association (Transfigurism.org).

Jak pisze we wspomnianym wyżej tekście Greg Epstein, „świecki świat technologii uparcie próbuje tchnąć nowe życie w człowieka – jak niegdyś Jahwe w Adama z Księgi Rodzaju. Opętany marzeniem o nieśmiertelności, pragnie odwrócić skutki zjedzenia owocu z drzewa poznania – tyle że za pomocą technologii – by przywódcy tej rewolucji mogli pozostać w swoich rajskich ogrodach na zawsze. […] Samo mówienie, że chodzi nam o władzę, pieniądze, sławę czy wygodę, nie uszlachetnia. Niektórzy wolą opowieść tak wielką, że przy niej religie starożytności wyglądają jak baśnie dla dzieci”. A przynajmniej takie wydają się ogarniętym technokratyczną hybris apostołom postczłowieczeństwa.

Singularytarianizm – czyli superinteligencja nas zbawi

Niektórzy z tych quasi-apostołów czekają na powstanie superinteligencji, mądrzejszej od największych geniuszy i potrafiącej ustalać własne cele. Takowa ich zdaniem nastąpi wraz z nadejściem technologicznej osobliwości — singularity.

Zwolennicy tego kierunku nie tylko wierzą w taki scenariusz, ale chcą go aktywnie przyspieszyć. Uważają, że jeśli dobrze pokierujemy rozwojem AI, może ona stać się naszym wybawieniem, a nie zagładą. Dlatego wielu z nich poświęca życie na badania, edukację i tworzenie tzw. przyjaznej sztucznej inteligencji. Jednym z głównych głosów tego ruchu jest Ray Kurzweil – wynalazca, futurolog, autor książki ,,The Singularity Is Near”. Według niego przełom nastąpi około 2045 roku i będzie to moment, w którym człowiek zacznie przekraczać biologię.

To z inicjatywy singulitarian powstała m.in. Singularity University – uczelnia kształcąca elitę przyszłości. Krytycy ostrzegają jednak, że ta wizja przypomina religię dla technologicznych elit – świecką wersję apokalipsy i zbawienia, w której rolę Boga odgrywa jakaś cyfrowa machina, a rolę duszy przejmuje świadomość przeniesiona do chmury.

Dataizm – liczby zamiast dusz

Z kolei dataizm to nowy paradygmat, w którym dane stają się miarą wszystkiego – od cząsteczek po sens życia. Człowiek nie jest już dziełem Boga ani podmiotem historii, lecz algorytmem w systemie przetwarzania informacji. Biochemia zastępuje duszę, a wartość jednostki mierzy się tym, jak wiele danych potrafi wchłonąć i wyprodukować. „Przetwarzam dane, więc jestem” – oto fundament tej cyfrowej teologii. W centrum świata nie stoi już człowiek, lecz strumień danych, który ma płynąć bez przeszkód, barier, uprzedzeń i ideologii.

Według Yuvala Noaha Harariego – izraelskiego historyka idei, autora Homo deus – cała historia ludzkości to stopniowa optymalizacja tego przepływu: od języka i handlu po internet i sztuczną inteligencję. Dziś skala informacji przekracza ludzkie możliwości. Algorytmy wiedzą więcej o człowieku niż on sam i potrafią przewidzieć jego decyzje. W tym świecie nie potrzebujemy już instancji, które „wiedzą najlepiej” – bo najlepiej wiedzą… same dane. Jeśli człowiek to przestarzały interfejs, następnym etapem jest internet rzeczy i samouczące się systemy. Po teocentryzmie i antropocentryzmie przyjdzie czas na datacentryzm.

Terasem Movement i cyfrowa nieśmiertelność

Wśród nowych techno-religii warto wymienić także Terasem Movement – ruch założony przez Martine Rothblatt, transhumanistkę, prawniczkę i innowatorkę w dziedzinie biotechnologii. Terasem promuje ideę cyfrowej nieśmiertelności poprzez tworzenie tzw. mindfiles – cyfrowych zapisów wspomnień, osobowości i zachowań, które w przyszłości mają zostać zintegrowane z ciałem syntetycznym lub sztuczną inteligencją. Podstawą tej doktryny jest przekonanie, że tożsamość ludzka to struktura informacyjna, możliwa do skopiowania, przechowania i odtworzenia. Ruch rozwija własne rytuały, modlitwy i duchową symbolikę – duch i dane traktowane są tu jako jedność. Ostateczne zbawienie nie spłynie z nieba. Wyłoni się z chmury danych.

Religie SI a pycha

Leitmotivem religijności opartej na SI jest przekonanie o możliwości swego rodzaju samozbawienia. Wiara, że zbawienie pochodzi od człowieka, dzięki jego zdolności, wiedzy, inteligencji. Kult SI to w gruncie rzeczy kult człowieka, gdyż SI jest jego dziełem. Oto przeszczepienie na świecki grunt pradawnych idei gnostyckich o zbawieniu przez wiedzę.

Natura nie znosi próżni. W XX wieku pustkę po tradycyjnej religii wypełniły ideologie — nazizm, komunizm i radykalny liberalizm. Po fukuyamowskim końcu historii zdawało się, że te czasy już nie wrócą. Miałki humanizm demokracji liberalnej okazał się jednak niewystarczający. Ludzie potrzebowali czegoś więcej i znaleźli to — w sztucznej inteligencji. To ona stała się złotym cielcem XXI wieku.[—]

Stanisław Bukłowicz

Naciski Komunistycznej Partii Chin na kardynała Tagle’a jako pierwszego azjatyckiego ‘papieża’ rosną i zyskują poparcie jezuitów!

https://gloria.tv/post/pbvzQH86ysgk4LUdBxpXHy9CN

Oryginał: The Chinese Communist Party’s Push for Cardinal … , CCP Allocates Billions to the Conclave for a …

[Tekst ten jest wiarygodny, zgodny z innymi poważnymi źródłami. Jednak chęć “narzucenia papieża” przez zbrodniczych komuchów, jezuitów – oraz bardziej jeszcze zbrodniczych szczytów masonerii jest na tyle karykaturalna, szatańska i ponuro śmieszna, że umieszczam analizę w działach: “O Kościół”, “Satanizm, NWO” oraz “Śmichy”. Mirosław Dakowski]

==================================================================

Naciski Komunistycznej Partii Chin na kardynała Luisa Antonio Tagle’a jako

pierwszego azjatyckiego ‘papieża’ rosną i zyskują poparcie jezuitów

Leo Zagami

W mojej nowej książce “Confessions of an Illuminati Volume 12: History, Secret Societies, and the Politics of the Jesuit New World Order and their Luciferian Court” wyjaśniłem, jak zmarły zhańbiony kardynał McCarrick i niesławni jezuici przez lata pracowali za kulisami z pomocą agentów jezuickich piątej klasy, takich jak Nancy Pelosi, aby stworzyć „tajne” antychrześcijańskie porozumienie Watykanu i Chin, które weszło w życie we wrześniu 2018 r., kiedy Watykan i Chiny osiągnęły tymczasowe porozumienie w sprawie mianowania biskupów w Chinach powiązanych z heretyckim i bluźnierczym Chińskim Patriotycznym Stowarzyszeniem Katolików (CCPA).

Ta umowa, wygodnie opisana jako „nie polityczna, ale duszpasterska”, mająca na celu umożliwienie biskupom pozostawania w komunii z Rzymem, a jednocześnie bycia uznawanymi przez chińskie władze, była typowym jezuickim kompromisem, paktem z diabłem w przebraniu, że tak powiem. Zgodnie z umową Chiny mogą rekomendować biskupów, ale papież zachowuje prawo weta w ich nominacjach, nawet jeśli nigdy nie miało to miejsca za czasów zmarłego papa Franciszka. Ponadto umowa obejmowała uznanie siedmiu biskupów wcześniej mianowanych przez Pekin bez zatwierdzenia Watykanu, którzy nie mieli ważnego rodowodu biskupiego.

Wszyscy współcześni papieże i biskupi mają ważny rodowód biskupi, który można prześledzić aż do św. Piotra, pierwszego papieża. Ten rodowód jest ustanawiany poprzez nieprzerwany łańcuch konsekracji biskupich, gdzie każdy papież jest konsekrowany przez wcześniej ważnego biskupa, ale w przypadku Chińskiego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików działającego od 1957 r. nigdy tak nie było. W tomie 12 napisałem: Przez ponad 20 lat niesławny arcybiskup Theodore McCarrick, agent jezuitów i […], podróżował do Chin co najmniej osiem razy, czasami zatrzymując się w kontrolowanym przez państwo seminarium w Pekinie, co było jego ulubionym zajęciem podczas wizyt w Chińskiej Republice Ludowej. Często pełnił funkcję nieoficjalnego pomostu między Watykanem, rządem Stanów Zjednoczonych i biskupami mianowanymi przez rząd Chin aż do 2016 roku. Wyjaśniłem również, jak nieżyjący już papa Franciszek, który chwalił umowę Watykanu z Chinami, nazywając ją „dyplomacją” i „sztuką tego, co możliwe”, porównując działania Watykanu skierowane do Chin do wcześniejszych prób współpracy ze Związkiem Radzieckim w celu utrzymania obecności katolicyzmu w tym kraju.

Jednym z najbardziej prawdopodobnych kandydatów na papieża (anty-papieża dopow), jeśli plan osadzenia Afrykanina na tronie Piotrowym się nie powiedzie, jak wyjaśniłem w poprzednim artykule, jest kardynał Luis Antonio Tagle: Kardynał Tagle, kardynał o chińskim pochodzeniu, był jednym z najbardziej otwartych kardynałów broniących decyzji Watykanu o odnowieniu tymczasowego porozumienia z Chinami w sprawie mianowania biskupów co dwa lata. Filipiński kardynał, uważany za kandydata na pierwszego azjatyckiego papieża Kościoła katolickiego, powiedział, że Stolica Apostolska podpisała porozumienie „w celu zabezpieczenia ważnej sukcesji apostolskiej i sakramentalnej natury Kościoła katolickiego w Chinach”. „I to może uspokoić, pocieszyć i ożywić ochrzczonych katolików w Chinach” – powiedział Tagle w wywiadzie opublikowanym 22 października 2022 r. na oficjalnych kanałach medialnych Watykanu. Zapytany w wywiadzie o odpowiedź na krytykę umowy, która głosi, że działania Stolicy Apostolskiej wobec Pekinu doprowadziły do milczenia Watykanu na temat cierpień i problemów chińskich katolików, Tagle powiedział: „W dialogu Stolica Apostolska ma swój własny, pełen szacunku styl komunikowania się z przedstawicielami rządu chińskiego, który nigdy nie ignoruje, a wręcz zawsze przedstawia sytuacje cierpienia wspólnot katolickich, które czasami wynikają z niewłaściwych nacisków i ingerencji”.

Niemniej jednak pod rządami chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, który publicznie chwalił jezuicką więź z tym krajem przy więcej niż jednej okazji, poszanowanie praw człowieka i wolności religijnej pogorszyło się, a prześladowania chrześcijan nasiliły się, jak również wyjaśniłem w tomie 12. Przejęcie papieskiego konklawe przez Komunistyczną Partię Chin, „Czerwonego Smoka” opisanego w Księdze Objawienia, doprowadzi [-łoby md] nas do końca czasów. W Objawieniu 16 i 19, wzmianka Jana o armiach biorących udział w ostatecznej bitwie oznaczającej koniec świata, mogłaby dobrze przedstawiać dzisiejszą armię Chin, więc przygotuj się na najgorsze, jeśli Afrykanin lub Chińczyk z Filipin zostanie ‘papieżem’. Kardynał Luis Antonio Tagle, filipiński przywódca katolicki, ma silne powiązania z Zakonem Jezuitów. Uczęszczał do Ateneo de Manila University, czołowego uniwersytetu jezuickiego, a jego jezuickie wykształcenie znacząco ukształtowało jego poglądy i karierę. Chociaż sam nie był jezuitą, jego czas spędzony w Ateneo i bliskie związki z Zakonem Jezuitów wywarły głęboki wpływ na jego życie i pracę…

Komunistyczna Partia Chin przeznacza miliardy na konklawe dla kardynała o chińskim pochodzeniu, stawiając go w szranki z pretendentem do tronu, afrykańskim kardynałem WEF, Peterem Turksonem!

Kardynał Luis Tagle z Filipin i kardynał z Ghany Peter Turkson są głównymi kandydatami na stanowisko następnego ‘papieża’, powiedział Andrew Chesnut, przewodniczący wydziału studiów katolickich im. biskupa Waltera F. Sullivana na Virginia Commonwealth University. [1] Potwierdza to to, co powiedziałem w programie The Alex Jones Show kilka dni temu. Jednak nagły nacisk na kardynała Luisa Antonio Tagle’a jest czymś nowym, co może zakłócić wybór pierwszego afrykańskiego ‘papieża’.

Kardynał Tagle jest postrzegany przez Komunistyczną Partię Chin jako kluczowa postać w relacjach Watykanu z Chinami, szczególnie ze względu na swoje chińskie pochodzenie i filipińskie pochodzenie. Jest postrzegany jako pomost między Rzymem a Pekinem, szczególnie biorąc pod uwagę złożoną relację między Kościołem katolickim a chińskim rządem, który przekazał miliardy Watykanowi od czasu przybycia zmarłego jezuity papa Franciszka.

Wśród innych źródeł, ta szokująca prawda została również potwierdzona w 2020 r. przez chińskiego miliardera na wygnaniu, który oskarżył chiński rząd o dawanie Watykanowi 1,6 miliarda funtów rocznie w łapówkach, aby powstrzymać go od krytykowania radykalnych represji Pekinu wobec religii.

Zbiegły potentat Guo Wengui nawet publicznie twierdził w podcaście, że Partia Komunistyczna hojnie płaciła Stolicy Apostolskiej od 2014 r., ponieważ Pekin „chciał, aby Watykan zamknął się na temat chińskiej polityki religijnej”.

Guo, obecnie 57-letni, powiedział w wywiadzie, że kraj komunistyczny wydał również duże sumy, aby uciszyć inne kraje – w tym Włochy i Australię – przed wyrażaniem obaw. [2]

Nie ma oficjalnych stosunków dwustronnych między Chińską Republiką Ludową (ChRL) a Stolicą Apostolską. Stolica Apostolska uznaje Republikę Chińską (Tajwan) za przedstawiciela Chin od czasu nawiązania stosunków z rządem Republiki Chińskiej w 1942r.

Jednak dzięki zmarłemu pedofilowi – i pozbawionemu urzędu kardynałowi – Theodore’owi McCarrickowi we wrześniu 2018 r. podpisano porozumienie między ChRL a Stolicą Apostolską, które pozwoliło ‘papieżowi’ mianować i rzekomo wetować biskupów zatwierdzonych przez Komunistyczną Partię Chin. W październiku 2024 r. Watykan i Chiny przedłużyły swoje „Tymczasowe porozumienie dotyczące mianowania biskupów” na kolejne cztery lata, po odnowieniu go w 2022 r., ale nikt nie zna jego treści, poza tym, że Watykan nie mówi absolutnie nic o kontroli i ograniczaniu chrześcijaństwa w Chinach.

Jego celem jest doprowadzenie do zniknięcia wiary z Chin oraz jezuitów, którzy są starymi przyjaciółmi Chin, jak odkryjecie w mojej nowej książce, która ukaże się na początku maja, CONFESSIONS OF AN ILLUMINATI, TOM 12. Historia, tajne stowarzyszenia i polityka jezuickiego Nowego Porządku Świata i ich lucyferiańskiego dworu. To konklawe staje się wyborem między podejściem kardynała Tagle’a, wspieranym przez Chińskie Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików (CCPA), założone w 1957 r. przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh), a kardynałem Peterem Turksonem, który, jest faworytem Światowego Forum Ekonomicznego [3] i mafii z Davos w wyścigu o urząd papieski. Nadal stawiam na kardynała Petera Turksona lub przynajmniej innego Afrykańczyka, jak twierdzi BBC (British Broadcasting Corporation)

Potwierdziłem to również w ciągu ostatnich kilku godzin, zgodnie z moimi przewidywaniami.
[1] axios.com/2025/04/22/next-pope-catholic-church- …
[2] Fugitive tycoon accuses China of bribing Vatican …
[3] weforum.org/people/peter-kodwo-appiah-turkson/


Autor – Leo Zagami jest autorem przełomowej książki “Confessions of an Illuminati -Wiek Cyber Satan,

Artificial Intelligence, and Robotics”,

Confessions of an Illuminati Tom 5: Upadek Zachodu i wzrost satanizmu w naszym społeczeństwie z zupełnie nowym rozdziałem o wirusie KPCh i czasach ostatecznych… 

The Chinese Communist Party’s Push for Cardinal … , CCP Allocates Billions to the Conclave for a …

===============

Elitarne pasożyty czyli pięć filarów obłąkanego umysłu

Elitarne pasożyty czyli pięć filarów obłąkanego umysłu

Autor: AlterCabrio, 27 kwietnia 2025

Jednakże byłoby poważnym błędem wykluczyć globalistów jako zbiór okropnych jednostek działających w izolacji. Skrupulatnie skonstruowali całą kulturę dewiacji, dobrze naoliwioną machinę zorganizowanego zła, która stanowi egzystencjalne zagrożenie dla samej tkanki naszej cywilizacji. To nie jest problem, który można zignorować lub odrzucić. Wymaga on naszej bezpośredniej uwagi i zdecydowanych działań.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Pięć filarów obłąkanego umysłu elitarnego pasożyta

Nie będziesz miał sumienia, godności ani uczciwości, i będziesz rządził światem.

Naiwne masy trzymają się pocieszającego złudzenia, że ​​„zło” jest subiektywnym, niejednoznacznym pojęciem, rozpaczliwie chcąc wierzyć, że wszelkie destrukcyjne i złośliwe zachowania wynikają ze złego środowiska, złego wychowania lub choroby psychicznej. Uważają to za bardziej strawne, gdy dewiacja jest popełniana w imię błędnego „zysku” lub „statusu”, o ile istnieje łatwo zrozumiały powód.

To, co naprawdę przeraża przeciętnego człowieka, to nie odrażający akt przestępczości sam w sobie, ale przestępczość bez łatwo definiowalnego motywu. Możliwość, że niektórzy ludzie wyrządzają krzywdę innym nie z powodu złego traktowania przez rodziców lub niedostatków psychicznych zaciemniających ich osąd, ale dlatego, że w pełni i świadomie rozkoszują się swoimi czynami, jest koncepcją zbyt niepokojącą, by większość mogła ją rozważyć.

Nasze społeczeństwo rozpaczliwie szuka wymówek dla potworów pośród nas, być może dlatego, że przyznanie się do istnienia ciemnej strony ludzkości, która, jeśli nie zostanie powstrzymana, może przejąć kontrolę w sposób celowy i wyrachowany, jest zbyt niepokojące, by to znieść. Ta celowa ślepota wyjaśnia, dlaczego największe zbrodnie naszych czasów często pozostają niezauważone przez opinię publiczną.

Pogląd, że międzynarodowi finansiści i elity polityczne celowo organizowaliby dysproporcje ekonomiczne, chaos społeczny i wojnę światową z powodu pokręconego pragnienia scentralizowanej władzy i zaburzonego poczucia wyższości, jest po prostu zbyt przytłaczający, aby wielu go zaakceptowało. Woleliby trzymać się pocieszającej iluzji, że te straszne wydarzenia w całej historii nowożytnej są jedynie wynikiem przypadkowego zbiegu okoliczności i błędu ludzkiego.

Jednakże jest to dalekie od prawdy. W rzeczywistości większość przypadków katastrofalnej polityki kulturowej i tragedii można bezpośrednio powiązać z konkretną grupą osób, które nadużywają swoich wpływowych pozycji do nikczemnych celów, świadomie projektując nieszczęście nie tylko dla osobistych korzyści, ale dla dobra swojej „klasy społecznej”.

Na tym portalu [substack] często nazywamy tę grupę „globalistami” lub „elitami” — a czasami „pasożytami”. Infiltrują najwyższe szczeble w naszym kraju, posiadając kulturę całkowicie odrębną i odmienną od naszej. Po zbadaniu ich literatury, inicjatyw i motywów można odkryć świat napędzany dziwacznymi celami i jeszcze dziwniejszym rodzajem religijnego zapału.

Ci ludzie nie są dobroczynnymi liderami, za jakich się podają. Są raczej wyrachowanymi manipulatorami, którzy wykorzystują masy dla własnych korzyści, nie zważając na cierpienie, jakie pozostawiają po sobie. Czas, aby społeczeństwo się obudziło i rozpoznało prawdziwą naturę tych elit, zamiast usprawiedliwiać ich działania lub całkowicie odrzucać ich istnienie. Tylko poprzez zrozumienie, jak działają ich umysły, możemy mieć nadzieję na rozmontowanie ich struktur władzy i stworzenie bardziej sprawiedliwego i równego społeczeństwa.

KSENO”-FASZYZM

Globalne Elity, w swojej niepohamowanej arogancji, postrzegają siebie jako wyższą rasę istot ludzkich, klasę wyniesioną ponad resztę z nas, zwykłych śmiertelników. Wyobrażają sobie siebie jako współczesne wcielenie platońskich „Królów Filozofów”, wierząc, że tylko oni posiadają genetyczne predyspozycje do przywództwa, podczas gdy przeciętny człowiek jest intelektualnie zbyt opóźniony, aby decydować o swoim losie.

Ci samozwańczy władcy postrzegają ludzkość jako nic więcej niż tylko puste płótno, na którym oni, jako mistrzowie sztuki, mają prawo narzucać swoją wolę. Starają się kształtować społeczeństwo według swoich kaprysów i manipulować społecznymi dychotomiami, aby służyły ich własnym interesom, wszystko pod pozorem życzliwego przewodnictwa.

W rzeczywistości te elity nie są bardziej inteligentni niż reszta z nas. Ich domniemana wyższość wynika wyłącznie z odziedziczonego bogactwa i wpływów, które mylą z wrodzoną wielkością. Ich zdolność do kształtowania społeczeństwa nie jest wynikiem ich intelektualnych osiągnięć, ale raczej produktem ich ogromnych zasobów finansowych i całkowitego braku ograniczeń moralnych. Gdyby nie ich przynależność do 0,1% najbogatszych ludzi na świecie, ich czyny słusznie zostałyby potępione jako czyny zwykłych przestępców. Jednak w naszym głęboko wadliwym społeczeństwie pieniądze zbyt często kupują niesłuszny szacunek i nietykalność.

Aby naprawdę zrozumieć naturę tych globalnych elit, trzeba sobie wyobrazić prywatny klub składający się z osób z moralnym zepsuciem Johna Wayne Gacy’ego lub Charlesa Mansona, ale dysponujących 80% światowego bogactwa i środkami na zakup dobrej reklamy i immunitetu prawnego. To przerażająca rzeczywistość, z którą się mierzymy. Kliką psychopatów podszywających się pod wizjonerów, chronionych przez swoje ogromne fortuny i skorumpowany system, który stworzyli, aby służył ich interesom.

„Stopniowo, poprzez selektywną hodowlę, wrodzone różnice między rządzącymi i rządzonymi będą się zwiększać, aż staną się one niemal różnymi gatunkami. Bunt plebsu stałby się do tego stopnia nie do pomyślenia, jak zorganizowany bunt owiec przeciwko zwyczajowi jedzenia baraniny.” — Bertrand Russell, Wpływ nauki na społeczeństwo (1953), str. 49-59

„Mówiąc o przyszłości, która nastąpi najwyżej za kilka dziesięcioleci, eksperymentator w zakresie kontroli inteligencji stwierdził: „Przewiduję czasy, gdy będziemy dysponować środkami, a zatem nieuchronnie, również pokusą manipulowania zachowaniem i funkcjonowaniem intelektualnym wszystkich ludzi poprzez środowiskową i biochemiczną manipulację mózgiem” — Zbigniew Brezinski, Between Two Ages, America’s Role in the Technotronic Era 1970

DĄŻENIE DO ZEROWEGO SUMIENIA

Elity zaczęły postrzegać sumienie jako przeszkodę w osiągnięciu sukcesu, a nie cnotę, którą należy pielęgnować. Świadomie porzucają swój kompas moralny, widząc w nim nienaturalne ograniczenie, które utrudnia im osiągnięcie celów.

Jednak sumienie tak naprawdę nigdy nie znika i aby pogodzić swój naganny sposób myślenia z odległym, dręczącym poczuciem winy, uciekają się do nudnego usprawiedliwienia, że ​​ich działania służą „większemu dobru”. Rozpaczliwie trzymają się przekonania, że ​​są architektami przyszłości ludzkości i że powinniśmy być wdzięczni za ich surowe kierownictwo, nawet jeśli ich działania zdradzają głęboko zakorzenioną złą wolę.

W wypaczonej próbie złagodzenia własnej dysfunkcji moralnej, elity dążą do normalizacji przestępczości i podważają same fundamenty moralności. Starają się przekonać masy, że dobro i zło to jedynie subiektywne konstrukcje, otwarte na interpretację i podlegające kaprysom tych, którzy sprawują władzę. Podważając wrodzony kompas moralny, który tkwi w każdym z nas, mają nadzieję stworzyć świat, w którym ich własne monstrum stanie się akceptowaną normą, a ci, którzy przestrzegają wyższych standardów moralnych, zostaną uznani za wyrzutków i przestępców.

Aby utrzymać fasadę prawości, elity często owijają się płaszczem konkretnego systemu wierzeń, odgrywając rolę dobroczynnego zbawiciela, podczas gdy ich prawdziwa natura pozostaje ukryta. Angażują się w wyszukany teatr, prezentując światu starannie wykreowany wizerunek, cały czas pracując nad umocnieniem swojej władzy i kontroli. Maska zaczyna się zsuwać dopiero wtedy, gdy uwierzą, że ich pozycja jest niepodważalna, ujawniając prawdziwą głębię ich zepsucia.

Elity postrzegają sumienie jako kajdany dla ich wolności osobistej, buntując się przeciwko niemu, jakby było formą zniewolenia. W swojej krótkowzroczności nie dostrzegają, że sumienie jest darem, który do tej pory powstrzymał ludzkość przed pogrążeniem się w otchłani samozniszczenia. Nie jest więzieniem, ale raczej zabezpieczeniem przed naszymi najgorszymi impulsami.

To dążenie do zerowego sumienia jest nie tylko poważnym zagrożeniem dla moralnej tkanki społeczeństwa, ale także bezpośrednim atakiem na samą istotę tego, co znaczy być człowiekiem. Jest to światopogląd, który sprowadza jednostki do roli pionków w grze o władzę, pozbawionych swojej sprawczości i godności. Jest to filozofia, która stawia pragnienia wybranych ponad dobrostan wielu i jest to ścieżka, która może prowadzić jedynie do erozji zaufania, rozpadu więzi społecznych i ostatecznego upadku cywilizowanego społeczeństwa.

KOLEKTYWIZM

Najwięksi globaliści, choć żarliwie promują kolektywizm dla mas, często przyjmują ekstremalną formę indywidualizmu dla siebie. Rzadko dyskutują o swoim wypaczonym ideale „czystego indywidualizmu” pozbawionego samodyscypliny, zamiast tego decydują się publicznie bronić kolektywistycznego stylu życia, potępiając indywidualizm wśród zwykłych ludzi jako „samolubny” lub „narcystyczny”. Ta jaskrawa hipokryzja służy utrzymaniu ich władzy i kontroli, ponieważ manipulują masami, aby oddały swoją autonomię dla rzekomego większego dobra.

Wiele osób błędnie utożsamia „kolektywizm” ze „wspólnotą”, co jest pomieszaniem wynikającym z braku zrozumienia i doświadczenia. Społeczność to dobrowolne stowarzyszenie osób, które łączą się w celu wzajemnej pomocy i wsparcia, podczas gdy kolektywizm to wymuszona agregacja ludzi, często pod groźbą przemocy lub straty, w celu skonsolidowania władzy w rękach nielicznych.

To systematyczne niszczenie indywidualizmu pod pozorem „ochrony grupy”. We współczesnej Ameryce prawdziwa wspólnota szybko zanika, podczas gdy globalne elity zachwalają rzekome „korzyści” kolektywizmu.

Przekonując populację, że są jedynie produktami swojego środowiska, pozbawionymi wrodzonych cech i charakterystyki, elity mogą manipulować masami, aby oddały całą władzę tym, którzy obiecują najbardziej sprzyjające okoliczności. Kiedy jednostki tracą wiarę we własną sprawczość i odpowiedzialność, nieuchronnie szukają ochrony u zewnętrznych źródeł, często w formie rządu opiekuńczego lub dyktatury.

Ten podstępny proces pozbawiania społeczeństwa prawa do samostanowienia ma złowrogi cel: ustanowienie Rządu Światowego i osiągnięcie całkowitej dominacji.

Promocja kolektywizmu przez globalistów nie jest dobroczynnym przedsięwzięciem, ale raczej wyrachowaną strategią mającą na celu podważenie wolności jednostki i umocnienie własnej władzy. Poprzez promowanie kultury zależności i konformizmu, dążą do stworzenia populacji, którą łatwo kontrolować i manipulować, takiej, która chętnie odda swoje swobody za iluzję bezpieczeństwa i stabilności.

Aby zwalczać tę agendę, musimy ponownie podkreślić wartość indywidualizmu i samodzielności, a jednocześnie wspierać prawdziwe społeczności oparte na dobrowolnej współpracy i wzajemnym szacunku. Musimy odrzucić fałszywą dychotomię kolektywizmu kontra egoizm, uznając, że prawdziwy indywidualizm nie polega na narcyzmie, ale raczej na braniu odpowiedzialności za własne życie i wnoszeniu wkładu do społeczeństwa na własnych warunkach.

„W następnym stuleciu narody, jakie znamy, staną się przestarzałe. Wszystkie państwa uznają jedną, globalną władzę. Suwerenność narodowa nie była wcale takim wspaniałym pomysłem ” — Strobe Talbot, zastępca sekretarza stanu prezydenta Clintona, cytowany w Time, 20 lipca 1992r.

„SZLACHETNE KŁAMSTWO”

Koncepcja „szlachetnego kłamstwa”, tak żarliwie przyjmowana przez elity, jest zgubnym i protekcjonalnym pojęciem, które podważa samą strukturę prawdy i zaufania w społeczeństwie. Ta idea, która twierdzi, że okłamywanie mas jest dopuszczalne, jeśli służy rzekomo „pozytywnemu celowi”, jest niczym więcej niż błędną próbą klasy rządzącej manipulowania i kontrolowania populacji.

Elity, w swojej niepohamowanej arogancji, wierzą, że przeciętny obywatel jest zbyt naiwny, aby pojąć złożoność kwestii politycznych i społecznych, a zatem musi być oszukiwany dla własnego dobra. Oczywiście, ich definicja tego, co jest najlepsze dla społeczeństwa, zawsze wydaje się idealnie zgodna z ich własnymi egoistycznymi interesami.

To szlachetne kłamstwo jest błędem logicznym o tak ogromnych rozmiarach, że trudno powstrzymać się od pytania, czy globalne elity naprawdę wierzą w jego zasadność, czy też po prostu serwują własne, fałszywe kłamstwa.

Jeśli idea wymaga oszustwa, aby uzyskać akceptację, to logiczne, że musi być w niej coś fundamentalnie wadliwego i nagannego. Idee, które posiadają autentyczną siłę i integralność, nie muszą być „sprzedawane” opinii publicznej za pomocą podstępnych taktyk i manipulacji. Prawda ma sposób, aby bronić się sama i rezonować z wrodzonym ludzkim poczuciem rozsądku i moralności. Tylko destrukcyjne i złośliwe filozofie wymagają fundamentu kłamstw i propagandy, aby zakorzenić się i rozprzestrzeniać swój wpływ.

Użycie szlachetnego kłamstwa jest znakiem rozpoznawczym reżimów totalitarnych w całej historii, od machin propagandowych nazistowskich Niemiec po kult jednostki otaczający komunistycznych dyktatorów. Te opresyjne systemy polegały na systematycznym rozpowszechnianiu fałszu, aby utrzymać władzę, osłabiając zdolność społeczeństwa do odróżniania prawdy od fikcji i sprzyjając klimatowi strachu i zamieszania.

Przyjęcie szlachetnego kłamstwa przez klasę rządzącą jest nie tylko zniewagą dla zasad uczciwości i integralności, ale także poważnym zagrożeniem dla samych fundamentów demokracji. Społeczeństwo zbudowane na sieci oszustw nie może długo trwać, ponieważ zaufanie między rządzonymi a rządzącymi ulega erozji, a umowa społeczna rozpada się.

„Obecnie pracujemy dyskretnie i z całą mocą, aby wyrwać tę tajemniczą siłę zwaną suwerennością ze szponów lokalnych państw narodowych świata. Cały czas ustami zaprzeczamy temu, co robimy rękami” — profesor Arnold Toynbee w przemówieniu wygłoszonym w czerwcu 1931r. przed Instytutem Studiów nad Sprawami Międzynarodowymi w Kopenhadze.

„Naszym zadaniem jest dawać ludziom nie to, czego chcą, ale to, co według nas powinni dostać”. — Richard Salent, były prezydent, CBS News, Bill Clinton: przyjaciel czy wróg

KONTROLA POPULACJI

Koncepcja redukcji populacji, centralna zasada religii globalistycznej, jest niepokojącym i cynicznym światopoglądem, który ujawnia prawdziwą naturę elitarnego sposobu myślenia. Ci samozwańczy władcy nie tylko uważają się za gatunek wyższy z genetyczną predyspozycją do przywództwa, ale także postrzegają resztę ludzkości jako coś nie więcej niźli karaluchy i „bezużytecznych zjadaczy” – stado, które należy wybić.

Gorzką ironią redukcjonistów populacji jest to, że zawsze opowiadają się za śmiercią innych, aby rzekomo uratować planetę, ale nigdy nie poświęcają własnego życia w ofierze dla swojego tak zwanego „większego dobra”. Ta hipokryzja wynika z ich aroganckiego przekonania, że ​​są „zbyt ważni”, aby można ich było skreślić, często powołując się na swoją rzekomą inteligencję jako uzasadnienie, jednocześnie odrzucając życie mas jako błahe i jednorazowe.

Pojęcie przeludnienia jest jednak mitem, który został całkowicie obalony w licznych kręgach naukowych. Jest to przesadzona narracja forsowana przez tych, którzy mają zamiar kontrolować i manipulować.

W rzeczywistości ekspansja populacji nie jest z natury negatywna. Niesie ze sobą wiele korzyści. Rosnąca populacja oznacza więcej umysłów pracujących razem, aby rozwiązywać problemy, napędzać postęp technologiczny i pobudzać innowacje poprzez imperatyw przetrwania. Zmusza nas do rozwijania bardziej wydajnych metod produkcji i zarządzania zasobami, co ostatecznie prowadzi do postępu i lepszej jakości życia dla wszystkich. Zalety wzrostu są liczne i nie można ich zignorować tylko dlatego, że nie są zgodne z dystopijną wizją elit.

W swej istocie globalne elity nie przejmują się tak naprawdę Ziemią ani jej mieszkańcami. Ich wezwania do redukcji populacji nie są motywowane chęcią zmniejszenia zanieczyszczenia, zminimalizowania naszego śladu węglowego, ochrony zagrożonych gatunków czy zachowania ograniczonych zasobów. Zamiast tego ich prawdziwe motywy są o wiele bardziej złowrogie.

Przede wszystkim są eugenikami, którzy wierzą we wrodzoną wyższość pewnych linii genetycznych i dążą do wyeliminowania tych, których uważają za gorszych. Po drugie, uznają, że populację wyselekcjonowaną łatwiej kontrolować i nad nią dominować. Zmniejszając liczbę umysłów współpracujących ze sobą w celu rozwiązywania problemów i kwestionowania status quo, mogą skuteczniej konsolidować swoją władzę i tłumić wszelki opór wobec ich autorytarnych rządów.

„Całkowita populacja świata wynosząca 250–300 milionów ludzi, czyli spadek o 95% w stosunku do obecnego poziomu, byłaby idealna” — magazyn Audubon, wywiad z Tedem Turnerem, 1996

„Program sterylizacji kobiet po urodzeniu drugiego lub trzeciego dziecka, pomimo stosunkowo większej trudności zabiegu niż wazektomia, może być łatwiejszy do wdrożenia niż próba sterylizacji mężczyzn. […] Opracowanie długoterminowej kapsułki sterylizującej, którą można wszczepić pod skórę i usunąć, gdy chce się zajść w ciążę, otwiera dodatkowe możliwości przymusowej kontroli płodności. Kapsułkę można wszczepić w okresie dojrzewania i można ją usunąć, za oficjalnym pozwoleniem, w przypadku ograniczonej liczby urodzeń”. — John P. Holdren (główny doradca naukowy Baracka Obamy)

„Z pełnego spektrum ludzkiej osobowości jedna czwarta wybiera transcendencję… Jedna czwarta jest gotowa tak wybrać, biorąc przykład z drugiej… Jedna czwarta opiera się wyborowi. Nie pociąga ich życie, które ciągle ewoluuje. Jedna czwarta jest destrukcyjna. Rodzą się źli na Boga… Są wadliwymi nasionami… Zawsze istniały wadliwe nasiona. W przeszłości pozwolono im umrzeć „naturalną śmiercią”… My, starszyzna, cierpliwie czekaliśmy do ostatniej chwili przed transformacją kwantową, aby podjąć działania w celu wycięcia tego zepsutego i psującego [innych] elementu w ciele ludzkości. To jak obserwowanie rozwoju raka… Teraz, gdy zbliżamy się do kwantowej przemiany z człowieka-stworzenia na człowieka współtworzącego, który jest dziedzicem mocy boskich — destrukcyjna jedna czwarta musi zostać wyeliminowana z ciała społecznego. Nie mamy wyboru, kochani. Na szczęście wy, kochani, nie jesteście odpowiedzialni za ten czyn. My jesteśmy. Jesteśmy odpowiedzialni za proces selekcji Bożej dla planety Ziemia. On wybiera, my niszczymy. Jesteśmy jeźdźcami płowego konia, Śmierci. Przychodzimy, aby przynieść śmierć tym, którzy nie są w stanie poznać Boga… Jeźdźcy płowego konia wkrótce przejdą pośród was. Ponurzy żniwiarze, oddzielą ziarno od plew. To najboleśniejszy okres w historii ludzkości…” — futurystka Barbara Marx Hubbard (występująca w filmie „THRIVE”, kolektywistycznym dziele propagandowym fałszywie przedstawionym jako atak na elitarny establishment.)

Globaliści, choć są znaczącym źródłem naszych problemów społecznych, nie są jedynymi winowajcami odpowiedzialnymi za nasze zbiorowe cierpienie. My również musimy uznać naszą własną rolę w umożliwianiu ich złowrogiego planu.

Kiedy przestajemy zachowywać czujność, kiedy taplamy się we własnej ignorancji i odrzucamy edukację, kiedy oszukujemy samych siebie i przedkładamy powierzchowne pragnienia nad dobro ogółu, w praktyce rozkładamy czerwony dywan, aby siły zła mogły zinfiltrować nasze społeczeństwo.

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że w każdym z nas drzemie zdolność do czynienia zarówno dobra, jak i zła, a naszym indywidualnym i zbiorowym obowiązkiem jest pielęgnowanie tego pierwszego i aktywne przeciwstawianie się drugiemu.

Jednakże byłoby poważnym błędem wykluczyć globalistów jako zbiór okropnych jednostek działających w izolacji. Skrupulatnie skonstruowali całą kulturę dewiacji, dobrze naoliwioną machinę zorganizowanego zła, która stanowi egzystencjalne zagrożenie dla samej tkanki naszej cywilizacji. To nie jest problem, który można zignorować lub odrzucić. Wymaga on naszej bezpośredniej uwagi i zdecydowanych działań.

Prawdziwych bohaterów definiuje nie tylko ich niezachwiane oddanie wewnętrznemu głosowi prawdy, ale także odwaga, by zająć stanowisko, gdy prawda ta jest atakowana. Musimy stanąć na wysokości zadania i stawić czoła temu wyzwaniu, uzbrojeni w moc wiedzy i przekonanie o słuszności naszych zasad. Naszym obowiązkiem jest edukowanie innych, uświadamianie im podstępnej natury globalistycznej agendy i mobilizowanie ich do obrony naszych wspólnych wartości.

Kiedy nadejdzie czas, a nadejdzie, musimy być gotowi narażać się na niebezpieczeństwo, aby wyciąć globalistycznego raka z naszego społeczeństwa, zanim dokona przerzutów i pochłonie wszystko, co jest nam drogie. Nie możemy pozwolić sobie na bierne obserwowanie, jak uwalniają swój szalejący elitarny zapał, pozostawiając po sobie tylko zniszczenie i rozpacz.

Walka z globalistami nie jest dla osób o słabym sercu, ani nie jest bitwą, którą można wygrać za pomocą półśrodków i kompromisów. Wymaga niezachwianej determinacji, jasności moralnej i gotowości do konfrontacji z niewygodnymi prawdami. Musimy być przygotowani na wyzwanie zakorzenionych struktur władzy, które umożliwiają ich wpływ, nawet jeśli oznacza to stawianie czoła ośmieszaniu, ostracyzmowi lub czemuś gorszemu.

Czy podejmiemy wyzwanie i odzyskamy nasze przeznaczenie, czy też ulegniemy samozadowoleniu i pozwolimy globalistom poprowadzić nas ścieżką ruiny? Wybór należy do nas, a historia osądzi nas na podstawie działań, które podejmiemy w tym decydującym momencie.

Czerpmy siłę z wiedzy, że jesteśmy po właściwej stronie historii, że nasza sprawa jest słuszna i że prawda ostatecznie zwycięży. Stańmy razem, zjednoczeni w naszej determinacji, aby ujawnić globalistyczną agendę i zbudować lepszy świat dla siebie i przyszłych pokoleń. Droga przed nami może być długa i trudna, ale z odwagą, przekonaniem i niezachwianym zaangażowaniem w prawdę, zwyciężymy nad siłami zorganizowanego zła i zapewnimy jaśniejszą przyszłość dla wszystkich.

__________________

The Five Pillars of the Elitist Parasite’s Deranged Mindset, A Lily Bit, May 09, 2024

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

komentarze

  1. AlterCabrio 27 kwietnia 2025
  2. Chyba jedyna definicja.Ksenofaszyzm
  3. CzarnaLimuzyna 28 kwietnia 2025   – w odpowiedzi do: AlterCabrio 23:09
  4. Dobry artykuł zbieżny z intuicją i poglądami kilku współczesnych polskich myślicieli
  5. Ksenofaszyzm… Jak to ostatecznie rozumie autor w tym kontekście? Pejoratywnie. Przytoczona definicja wydaje się opisywać też pejoratywnie – “całkowicie niszczy wolność przez jej ochronę”. Bo jeżeli autor odnosi się do faszyzmu globalistów, to przedrostek kseno raczej nie powinien być stosowany… chyba że “kseno”- faszyzm
  6. Dlatego, że kojarzy jako coś wykreowanego – sprzecznego z Ksenofilią – bezkrytycznym manifestowaniem otwartości i sympatii wobec wszystkiego, co odmienne, obce w rodzimej kulturze, cywilizacji, sprzeczne z systemem moralnym, a także w konsekwencji z interesem politycznym, racją stanu narodu.
  7. Sprzeciw wobec ksenofilii i podobnych wynaturzeń jest określany u nas mianem: ksenofobii, faszyzmu, nacjonalizmu, mowy nienawiści, antysemityzmu, islamofobii.
  8. Takie podejście lansowane jest przez ksenofilów i qrwofilów (wspólnota poglądów w wielu kwestiach).

Pierwsza masowa impreza satanistyczna w Polsce

Pierwsza masowa impreza satanistyczna w Polsce

Kto jest odpowiedzialny za skalę deprawacji w III RP?

DR IGNACY NOWOPOLSKI APR 23

Kogo powinno się obwiniać w tym, że absolwenci szkół podstawowych w „przodującym kraju świata”, USA, opuszczają mury szkoły jako pół-analfabeci? Bez wahania można obarczyć odpowiedzialnością system edukacji oraz nauczycieli.

Przechodząc do głównego wątku, dziś otrzymałem poniższą wiadomość:

Salve Maria!

Publiczne bluźnierstwa, wychwalanie Szatana, atakowanie świętości – to wszystko ma się odbyć w prestiżowej Hali Stulecia we Wrocławiu.

Jeśli nie zgadzasz się na bluźnierczy terror zespołów Behemoth, Rotting Christ i Satyricon, przyjdź na Różaniec publiczny jako zadośćuczynienie za satanistyczny spęd:

GDZIE: Hala Stulecia, ul. Wystawowa, od strony Iglicy

KIEDY: 25 kwietnia (piątek), godz. 18:00

Prześlij SMSa dalej! Niech będzie nas jak najwięcej!

Do zobaczenia,
W Jezusie i Maryi,

Maciej Maleszyk
Instytut Ks. Piotra Skargi

===================================

Oprotestowywana powyżej impreza będzie rzeczywiście masową. Ma się odbyć w największej europejskiej hali widowiskowej, mogącej pomieścić wiele dziesiątków tysięcy widzów.

Była ona wybudowana przez Niemców dla upamiętnienia stulecie zwycięstwa Prus w wojnie prusko-francuskiej. Była ona świadkiem nazistowskich wieców i przemówień Hitlera. Po wojnie w Polsce „ludowej”, nosiła ona miano Hali Ludowej. Po uzyskaniu przez Polskę „wolności” i nazwaniu Jej III Rzeczpospolitą, jej „patriotyczni” władcy, za niemieckie srebrniki (wtedy jeszcze zwane Deutsche Mark) powrócili, do oryginalnej niemieckiej nazwy. Od tego czasu coraz więcej miejsc we Wrocławiu otrzymuje niemieckie nazwy. Tylko srebrniki są już w postaci Euro.

W tym miejscu, jak poprzednio, wato zadać pytanie, kogo należy obarczyć odpowiedzialnością za taki stan rzeczy w Polsce i Wrocławiu. Za to, że szaleje tu globalizm, złodziejstwo, korupcja, kłamstwo i satanizm? Fakt, że jeszcze nie w skali Zachodu, ale szybko zbliżając się do jego poziomu? 

Taki katolicki kraj, z Kościołem, który mieni się być obrońcą uciśnionych Polaków, z „największym z rodu Słowian”, którego pontyfikat pokrywał się czasowo z III RP?

Nie czuję się na siłach odpowiedzieć na to pytanie. Zacytuję tylko sentencję z Biblii:

“Po owocach go poznacie”.

Wywiad z Jagielską. Chyba szczery? Widać i słychać ogromną ciemnotę oraz nienawiść do ludzi. Przerażająca.

Osobą która zgodnie z prawem zabija  jest kat. Każdy lekarz wykonujący morderstwo zgodnie z prawem winien pracować w szpitalu jako kat.

Mirosław Dakowski:

Jestem starym człowiekiem, obytym ze złem. W czasie słuchania tego wywiadu płakałem, ryczałem z rozpaczy. Tyle ZŁA jawnie wyznawanego przez osobę, która powinna leczyć, ratować ludzi.

A ile niewiedzy, ignorancji, do której się przyznaje z dumą czy może pychą. Dr. Mengele to przy niej czeladniczek !

Ostrzegam, proszę, by osoby o delikatniejszej psychice tego nie oglądały. Ktoś twardy niech im opowie, łagodząc wypowiedzi tej – jak wynika z jej czynów i z tego dokumentu – satanistycznej morderczyni.

Ona z procederu kata czerpie perwersyjną przyjemność. Chyba świadoma satanistka? Potrzebne zdanie egzorcysty.

=====================================

Niemiec. Żydówka.

Nikaragua. Jawne rządy satanistów.

Prześladowania Kościoła w Nikaragui nasilają się: zakaz Wielkiego Tygodnia

Basilica of the Assumption, León, Nicaragua

Już drugi rok z rzędu nikaraguański reżim skutecznie zakazał publicznych obchodów Wielkiego Tygodnia.

Podczas gdy 14 000 funkcjonariuszy policji i ponad 2000 pojazdów patrolowych jest rozmieszczonych w całym kraju – a imprezy i wydarzenia kulturalne są kontynuowane w nadmorskich kurortach – procesje religijne i drogi krzyżowe są surowo zabronione.

Według raportu opublikowanego w zeszłym tygodniu przez Christian Solidarity Worldwide (CSW), księża w kilku diecezjach zostali objęci “środkami ostrożności”. Muszą oni co tydzień osobiście zgłaszać się na lokalnych posterunkach policji i przedstawiać szczegółowe plany swojej działalności duszpasterskiej, w tym kopie kazań.

17 marca La Prensa poinformowała, że w innych diecezjach funkcjonariusze policji odwiedzają parafie, aby zażądać podsumowania cotygodniowych wydarzeń parafialnych.

Osobnym wydarzeniem było lutowe oświadczenie rządu Nikaragui, w którym wskazano, że reżim Ortegi może już nie uznawać nowych nominacji biskupich dokonanych przez Watykan.

Nikaragua ma tylko dziewięć diecezji, z których cztery mają biskupów na wygnaniu.

Obraz: Basilica of the Assumption, León, Nicaragua

25 kwietnia Wrocław stanie się miejscem duchowej bitwy. Wychodzimy na ulice – modląc się, protestując.

25 kwietnia Wrocław stanie się miejscem duchowej bitwy.

Jędrzej Stępkowski <kontakt@polskakatolicka.org>

W Hali Stulecia odbędzie się bluźnierczy koncert promujący satanistyczne i antychrześcijańskie treści. To nie jest zwykłe wydarzenie muzyczne. Jest to celowa próba publicznego znieważenia Majestatu Boga, szydzenia z naszej wiary i naszego katolickiego narodu. Czy naprawdę mamy na to patrzeć bezczynnie? 
Bezczynność nie jest dla nas opcją, dlatego 25 kwietnia wychodzimy na ulice Wrocławia – modląc się, protestując, pokazując światu, że Polska jeszcze się nie poddała.
 Ale nie uda się nam bez Twojej pomocy.

Dlaczego Ty?
Bo tylko osoby, którym zależy, mogą coś zmienić. Twoje wsparcie ma realną moc — Twoja obecność na modlitwie, w walce, w duchu wynagrodzenia. Nawet jeśli fizycznie nie możesz być z nami, Twoja darowizna pozwoli wysłać na miejsce tych, którzy staną w obronie kultury chrześcijańskiej w Twoim imieniu.

Dlaczego ta inicjatywa jest tak ważna właśnie teraz?
Bez Twojej pomocy ryzykujemy, że nie pokryjemy podstawowych kosztów podróży, posiłków i materiałów dla organizatorów. Bez Ciebie — nasza modlitwa może nie zostać wysłuchana. Bluźnierstwo może pozostać bez odpowiedzi.
Wiele osób z okolic Wrocławia potwierdziło już swoją obecność.
Jednak organizatorzy przyjeżdżają z różnych stron Polski i potrzebują Twojej pomocy.

Kliknij tutaj i wesprzyj duchową krucjatę!  [WESPRZYJ TERAZ]

Jakie konkretne działania podejmiemy?
Będziemy modlić się publicznie na różańcu.Rozdamy ulotki, aby uświadomić mieszkańców o zagrożeniu.Stanowczo, ale spokojnie, będziemy świadczyć o naszej wierze.Pokażemy, że Polska nie godzi się na promocję zła.Jednak podjęcie działań wymaga wsparcia finansowego.

Ponieważ najpilniejsze koszty, które musimy pokryć, to m.in.:
Paliwo: 600 zł Posiłki dla wolontariuszy i inne wydatki związane z podróżą: 460 zł Wydruk ulotek i banerów: 1350 zł Razem: 2410 zł. Liczy się każda złotówka. Każda darowizna przybliża nas do zwycięstwa dobra nad złem.

Kliknij tutaj i pomóż nam zorganizować protest!https://polskakatolicka.org/pl/wplata-na-kampanie?payment=b2aaa64fffaba2bf0e38de8ef200f7

Czy to ma sens? Czy protesty mogą coś zmienić?Tak! Dzięki podobnym działaniom bluźnierczy film “Benedetta” został szybko wycofany z kin w Polsce. Publiczna modlitwa, świadectwo i odważne sprzeciwienie się złu przynosi owoce.

Ale teraz potrzebujemy Twojej pomocy bardziej niż kiedykolwiek. Bo bez Ciebie… wolontariusze mogą usłyszeć najgorsze słowa: “Wracamy do domu. Nie damy rady.”

Kliknij tutaj, aby ich wysłać na duchową bitwę!  [POMAGAM]

Twoja modlitwa, Twoja darowizna, Twoje wsparcie może zmienić bieg wydarzeń.

To nie tylko Wrocław. Tu chodzi o coś więcej. Chodzi o to, czy w Polsce będzie jeszcze miejsce dla Boga, dla Matki Bożej, dla naszej wiary.

Proszę Cię, nie pozwól, aby tego dnia zabrakło świadectwa.

Twoja darowizna to Twój głos przeciwko złu.

Kliknij tutaj, aby stanąć po stronie dobra. https://polskakatolicka.org/pl/wplata-na-kampanie?payment=b2aaa64fffaba2bf0e38de8ef200f7

Święty Michale Archaniele – módl się za nami! Z modlitwą i wdzięcznością,
Jędrzej Stępkowski

Polska Katolicka, nie laicka
 P.S. Być może myślisz sobie: „Czy mój mały gest naprawdę coś zmieni?”

Odpowiedź brzmi: Tak. Każda modlitwa i każda darowizna to realny cios w serce zła, które chce rozpanoszyć się w naszym kraju.

Twoje wsparcie może zdecydować, czy 25 kwietnia na ulicach Wrocławia zabrzmi modlitwa, czy też zapanuje cisza przyzwolenia.

Proszę, nie zwlekaj – kliknij tutaj i pomóż nam dziś stanąć w obronie naszej wiary i przyszłości Polski. 
www.polskakatolicka.org

© 2025
Fundacja Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej 
im. Ks. Piotra Skargi

02-951 Warszawa,
ul. Rotmistrzowska 18

 kontakt@polskakatolicka.org

„Tak, to jest mowa nienawiści”. Protestuj !

„Tak, to jest mowa nienawiści”

„Tak, to jest mowa nienawiści”

Rafał Topolski, 7/04/2025 Polskakatolicka

Już 25 kwietnia 2025 roku we Wrocławiu, w Hali Stulecia, ma odbyć się koncert pod szokującą nazwą „Unholy Trinity”. Wydarzenie to budzi ogromne oburzenie wśród katolików, ponieważ na scenie wystąpią zespoły jawnie atakujące Kościół Katolicki: Behemoth, Rotting Christ i Satyricon. To nie jest zwykły koncert – to publiczna manifestacja satanizmu i antychrześcijańskiej nienawiści.

Wielu katolików nie pozostaje biernych wobec tej profanacji. Podczas podobnego wydarzenia w Wiedniu, katolicy z austriackiego TFP (Towarzystwo Ochrony Tradycji, Rodziny i Własności Prywatnej) zorganizowali modlitewną pikietę przed halą koncertową Gasometer. Śpiewali pieśni, odmawiali różaniec i trzymali transparenty z jasnymi hasłami: „Szatan nie ma żadnych praw, ponieważ zło nie może mieć praw”, „Pozwólcie, by to, co święte, pozostało święte” oraz „Koniec z bluźnierstwem”. Ich obecność była wyrazem sprzeciwu wobec satanistycznych treści propagowanych na scenie.

Dominującymi tematami promowanymi przez zespoły „Unholy Trinity” są pogaństwo, satanizm, okultyzm oraz tzw. „magiczna religia seksualna” inspirowana naukami Aleistera Crowleya, samozwańczej „Bestii 666”. Przeraża fakt, że tego rodzaju przekaz znajduje odbiorców wśród młodych ludzi.

Europejska trasa koncertowa „Unholy Trinity” budzi sprzeciw nie tylko w Austrii. We Włoszech katolicy zorganizowali petycję przeciwko koncertowi w Mediolanie, domagając się odwołania wydarzenia, a podobne działania podejmowane są w innych krajach.

Wiedeński protest wywołał także reakcję Nergala, lidera Behemotha, który przechodząc obok modlących się demonstrantów, skomentował jeden z ich transparentów: „Satanizm to mowa nienawiści”. Uśmiechając się cynicznie do kamery, powiedział: „Tak, to jest mowa nienawiści”, a nagranie szybko zamieścił w swoich mediach społecznościowych.

Europejska trasa koncertowa „Unholy Trinity” budzi sprzeciw nie tylko w Austrii. We Włoszech katolicy zorganizowali petycję przeciwko koncertowi w Mediolanie, domagając się odwołania wydarzenia, a podobne działania podejmowane są w innych krajach.

Ktoś może zapytać: ale te protesty nie zawsze prowadzą do odwołania wydarzeń. Odpowiedź na to pytanie jest prosta: wiele razy zdarza się, że organizatorzy odwołują wydarzenie, jak na przykład ogromne zwycięstwo, które odnieśliśmy kilka lat temu przeciwko bluźnierczej sztuce teatralnej „Golgota Picnic”.

Ale nie to jest najważniejsze. Za każdym razem, gdy takie satanistyczne koncerty odbywają się w biały dzień, stanowi to publiczny grzech przeciwko Bogu w naszym kraju. Takie grzechy, oprócz tego, że są obraźliwe dla Niego i Jego Najświętszej Matki, zwiększają także moc diabła w naszym narodzie. Tylko poprzez żarliwe modlitwy, protesty i akty zadośćuczynienia możemy wynagradzać tę obrazę w oczach Boga i zmniejszyć wpływ szatana w naszym kraju. Dlatego właśnie każdy z nas musi zrobić to, co do niego należy.

Także w Polsce nie możemy milczeć!

Jeśli nie sprzeciwimy się temu z całą stanowczością, 25 kwietnia we Wrocławiu może dojść do haniebnego wydarzenia. Behemoth wielokrotnie profanował symbole katolickie – niszcząc Pismo Święte, depcząc wizerunki Matki Bożej i szydząc z modlitw. Rotting Christ obraża imię naszego Zbawiciela już samą nazwą zespołu, a ich „twórczość” to otwarte bluźnierstwo. Symbolika satanistyczna, rytuały i antychrześcijańskie przesłanie to atak na wiarę milionów Polaków. Ale co najważniejsze, to bluźnierstwo wobec naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.

Czy pozwolimy, aby Hala Stulecia stała się miejscem bluźnierstwa i szydzenia z Boga? Czy pozwolimy na publiczne deptanie świętości w jednym z najbardziej katolickich narodów świata?

Matka Boża w objawieniach w Fatimie i Quito przestrzegała, że nadejdą czasy, kiedy diabeł podejmie zmasowany atak na Kościół poprzez bluźnierstwa i profanacje. Te czasy właśnie nadeszły. Musimy działać!

Zachęcamy wszystkich ludzi dobrej woli do podpisania petycji przeciwko koncertowi „Unholy Trinity” we Wrocławiu. To mocny głos sprzeciwu wobec satanistycznej propagandy i antychrześcijańskiej nienawiści!

Poganie usiłują odebrać naszym dzieciom Spowiedź Świętą. Protestuj.


“Filip Marinov, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Już jutro [we czwartek] politycy mogą zrobić krok w stronę odebrania naszym dzieciom świętego prawa do spowiedzi.

Jeśli im się uda, ta absurdalna inicjatywa może szybko przerodzić się w niebezpieczne “prawo” – takie, które odbierze nam cenną część wiary, tradycji i naszych praw jako rodziców.

To nie jest tylko petycja – to bitwa o duchową przyszłość naszych dzieci.

Jako rodzic nie mogę pogodzić się z myślą, że moje dziecko mogłoby zostać pozbawione sakramentu spowiedzi świętej.

Politycy muszą jasno usłyszeć, że to rodzice – nie rząd – mają prawo decydować, co jest najlepsze dla ich dzieci.

Nie czekaj, aż będzie za późno – razem możemy to zatrzymać, ale potrzebujemy Twojego głosu teraz.

Podpisz i udostępnij tę petycję. Stańmy razem w obronie naszej wiary, naszych tradycji, a przede wszystkim – praw naszych dzieci.

PODPISZ PETYCJĘ 

Dziękuję Ci za Twoje wsparcie i za walkę o prawa najmłodszych,

Filip Marinov z całym zespołem CitizenGO

PS Nie zwlekaj – lewicowi maniacy chcą odebrać Twojemu dziecku sakrament spowiedzi. Twój podpis może to powstrzymać! 

Poniżej wiadomość, którą wysłałem wcześniej:


Chcą odebrać naszym dzieciom prawo do wiary i przyjmowania świętych sakramentów!Propozycja zakazu spowiedzi dla dzieci to bezprecedensowy atak na prawa rodziców i wolność religijną. Nie możemy pozwolić, by państwo decydowało za nas, jak wychowujemy nasze dzieci!Powiedz posłom głośno i wyraźnie: Ręce precz od naszej wiary i sakramentów! 
Podpisz teraz i stań w obronie wiary naszych dzieci.

PODPISZ PETYCJĘ 
==============================

Czy wyobrażasz sobie, że rząd decyduje za Ciebie, jak masz wychowywać swoje dzieci?

Czy można dopuścić do sytuacji, w której państwo zakazuje dzieciom spowiedzi, odbierając im dostęp do jednego z najświętszych sakramentów?

To nie fikcja – to dzieje się właśnie teraz w Polsce.

Do Sejmu trafił szokujący projekt ustawy, który dąży do kryminalizacji spowiedzi dla nieletnich, rażąco naruszając wolność religijną, prawa rodziców i Konstytucję RP.

Kto stoi za tym skandalicznym atakiem?

Rafał Betlejewski – performer znany z drwin z ludzi wierzących i szerzenia fałszywych informacji o Kościele. Wspiera go kontrowersyjny poseł KO Marcin Józefaciuk, samozwańczy neopoganin, który przywrócił ten projekt do Sejmu, mimo że został już odrzucony w 2022 roku.

Ich narracja jest pełna kłamstw. Twierdzą, że spowiedź to „przemoc psychiczna” i że dzieci nie powinny uczyć się odróżniania dobra od zła. Jednocześnie nie mają żadnych zastrzeżeń wobec radykalnej edukacji seksualnej, ideologii LGBT i ingerencji aktywistów w intymność dzieci.

Musimy działać TERAZ, zanim będzie za późno! Komisja do Spraw Petycji wkrótce rozpatrzy ten projekt. Jeśli nie zareagujemy, może on zyskać poparcie i zagrozić fundamentom naszej wiary!

Dlatego proszę – podpisz petycję już dziś! Zażądaj od posłów natychmiastowego odrzucenia tego skandalicznego ataku na wolność religijną. 

Betlejewski w swojej petycji powiela fałszywe oskarżenia wobec katolików i Kościoła. Twierdzi na przykład, że „spowiedź przedwcześnie konfrontuje dzieci z błędnym rozumieniem dobra i zła, zanim jeszcze w pełni rozwinięte zostaną ich zdolności do rozumienia własnych czynów”.

Co za hipokryzja! 

Sprzeciwia się nauczaniu dzieci rozróżniania dobra i zła, twierdząc, że nie są na to gotowe. Jednak gdy chodzi o radykalną edukację seksualną, nauczanie o masturbacji i antykoncepcji czy ingerowanie w intymne życie dzieci przez edukatorów seksualnych, transwestytów i działaczy ideologii LGBT – nie widzi w tym żadnego problemu.

Dlatego odrzucenie tej fałszywej propozycji jest absolutnie konieczne:

  • Spowiedź to prawo, a nie „nadużycie” – jest aktem wolnej woli, a nie przymusu. Żadne dziecko nie jest do niej zmuszane, w przeciwieństwie do radykalnej edukacji seksualnej, która jest im narzucana bez zgody rodziców.
  • Spowiedź pomaga, a nie szkodzi – uczy odpowiedzialności moralnej, autorefleksji i wspiera rozwój osobisty. Czy powinniśmy zakazać egzaminów szkolnych lub wizyt u lekarza tylko dlatego, że mogą budzić stres u dzieci?
  • Księża są przygotowani, by wspierać, a nie krzywdzić – w przeciwieństwie do aktywistów wkraczających do szkół, przechodzą wieloletnie szkolenie z psychologii i rozwoju dzieci, aby mądrze je prowadzić i pomagać im w dojrzewaniu moralnym oraz duchowym.
  • Stopniowe niszczenie wiary: Zakaz spowiedzi to nie tylko atak na jeden sakrament, ale także cios w Pierwszą Komunię Świętą, podważenie chrześcijańskich fundamentów, naruszenie konstytucyjnych praw rodziców i próba wymazania wiary z polskiego społeczeństwa.

Dołącz do nas i wezwij posłów do odrzucenia tej skandalicznej propozycji zakazu spowiedzi dla dzieci! Podpisz petycję już teraz i stań w obronie wolności religijnej! 

To nie jest pojedyncza inicjatywa – to część szeroko zakrojonego ataku na religię w przestrzeni publicznej, uderzającego przede wszystkim w dzieci.

Zaczęło się od drastycznych działań minister Nowackiej: usuwania wiary z programów nauczania, ograniczania lekcji katechezy i narzucania dzieciom radykalnej edukacji seksualnej. Teraz idą o krok dalej – chcą odebrać im prawo do spowiedzi.

To systematyczne wypieranie wiary i wartości chrześcijańskich z życia publicznego. 

Ustąpienie w tej chwili oznacza zgodę na stworzenie niebezpiecznego precedensu – otworzy to drogę do jeszcze większych ograniczeń wolności religijnej, uciszenia wierzących rodzin i odebrania naszym dzieciom prawa do wychowania w wierze.

Jeśli nie sprzeciwimy się teraz, co będzie następne? Co jeszcze spróbują nam odebrać? Zamkną usta księżom? Zakażą chrztów? Zamkną kościoły? 

Natomiast zwycięstwo będzie ogromnym krokiem w obronie wolności religijnej, praw rodziców i duchowego dobra naszych dzieci. Ocalimy sakramenty, które stanowią fundament naszej wiary, i pokażemy, że nie pozwolimy na ingerencję w nasze wartości i tradycje.

Jest nadzieja – ale tylko jeśli zaczniemy działać teraz! Potrzebujemy tysięcy podpisów, aby pokazać, że nie pozwolimy odebrać sobie naszych praw i wolności!

Twój głos może wiele zmienić! Podpisz petycję i wezwij posłów — członków Komisji do Spraw Petycji do natychmiastowego odrzucenia tego skandalicznego projektu! 

Dziękuję Ci za Twoje zaangażowanie w obronę naszych podstawowych praw i wolności,

Filip Marinov z całym zespołem CitizenGO

==================================

PS Uwierz mi, ta sprawa jest niezwykle ważna. Chodzi o przyszłość naszych dzieci, ich prawo do wychowania w wierze oraz dostęp do najświętszych sakramentów, które są fundamentem naszej tradycji i tożsamości.

 Nie pozwól, by Twój głos został pominięty – podpisz teraz i udostępnij petycję swoim bliskim. 

==================================

Więcej informacji:

Spowiedź tylko dla pełnoletnich? Do Sejmu trafiła petycja

https://polskieradio24.pl/artykul/3461081,Spowiedz-tylko-dla-pelnoletnich-Do-Sejmu-trafila-petycja

Tekst petycji skierowanej do sejmu przez Betlejewskiego

https://www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/agent.xsp?symbol=PETYCJA&NrPetycji=BKSP-155-X-304/24

Będzie zakaz spowiadania dzieci a więc i pierwszej komunii w dzieciństwie? Petycja procedowana w Sejmie

https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6819722,bedzie-zakaz-spowiadania-dzieci-a-wiec-i-pierwszej-komunii-w-dziecinstwie-petycja-procedowana-w-sejmie.html

Schwab: Nadszedł czas by „zmusić ludzkość do współpracy”

Nadszedł czas by „zmusić ludzkość do współpracy”

Autor: AlterCabrio , 7 lipca 2024

Założyciel i dyrektor Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab, przemawiając na niedawno zakończonym letnim spotkaniu WEF w Chinach, poinformował swoich elitarnych zwolenników, że wprowadzenie globalistycznej agendy będzie wymagało „zmuszenia” ludzkości do „współpracy” z niewybieralną organizacją. A czas na wymuszoną współpracę właśnie nadszedł.

−∗−

Tłum.: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Klaus Schwab mówi zwolennikom globalistycznej elity, że muszą „zmusić” ludzkość do życia w świecie rządzonym przez sztuczną inteligencję i inne nieludzkie technologie

Bezpośredni język Schwaba pokazuje, że globaliści nie ukrywają już swoich zamiarów. Gdyby tylko ludzie zaczęli ich słuchać i traktować poważnie. Ale wiedzą, że większość to zombie, które nie potrafią już myśleć samodzielnie.

Założyciel i dyrektor Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab, przemawiając na niedawno zakończonym letnim spotkaniu WEF w Chinach, poinformował swoich elitarnych zwolenników, że wprowadzenie globalistycznej agendy będzie wymagało „zmuszenia” ludzkości do „współpracy” z niewybieralną organizacją. A czas na wymuszoną współpracę właśnie nadszedł.

Schwab złożył tę deklarację podczas przemówienia otwierającego doroczne spotkanie Nowych Mistrzów [New Champions] Światowego Forum Ekonomicznego, znane również jako „Letnie Davos”, w Dalian w Chinach.

Chwalił Chiny za ich politykę gospodarczą, którą globaliści postrzegają jako model scentralizowanego planowania odgórnego w państwie zaawansowanego technicznie nadzoru. Państwa zarządzanego poprzez inteligentne miasta, inteligentne pojazdy elektryczne, inteligentne domy, inteligentne urządzenia, inteligentne liczniki i sztuczną inteligencję, cyfrowe identyfikatory i CBDC, i które wszystkie mają jedną wspólną cechę — są wyposażone w możliwość włączania i wyłączania, która nie podlega kontroli użytkownika końcowego, czyli nas, ludzi. W ich idealnym świecie żyjemy jako niewolnicy z przywilejami od naszych panów. Gdy przekroczymy wyznaczoną linię, mogą odciąć nam prąd, nasz samochód elektryczny, nasze elektroniczne pieniądze cyfrowe, wszystko.

Schwab powiedział elitarnym uczestnikom zgromadzonym w Chinach, że muszą „zmusićludzkość do „współpracy” z niewybieralnym WEF. Dlatego Schwab powiedział swoim globalistycznym towarzyszom na poprzednim spotkaniu ponad dwa lata temu, aby spodziewali się „bardziej rozzłoszczonego świata”. Kiedy zmuszasz ludzi do życia w sposób, który jest sprzeczny z ich najlepszym interesem, to zwykle ich to wkurza! Wiedzą, że polityka związana z zieloną gospodarką, nieustannymi wojnami i surowymi ograniczeniami w produkcji żywności będzie niezwykle niepopularna i spowoduje wojny domowe na domiar wojny światowej, którą już zaplanowali.

Schwab stwierdził:

„Aby napędzać przyszły wzrost gospodarczy, musimy przyjąć innowacje i wymusić współpracę między sektorami, regionami, narodami i kulturami, aby stworzyć bardziej pokojową, inkluzywną, zrównoważoną i odporną przyszłość. W tym krytycznym momencie aktywne uczestnictwo wszystkich interesariuszy jest niezbędne, aby zapewnić zrównoważoną ścieżkę rozwoju”.

Oczywiście, najwięksi interesariusze, ci płacący podatki na finansowanie rządów, nie mają miejsca przy stole na elitarnych spotkaniach Schwaba. I to jest celowe. Jesteśmy postrzegani przez tych globalistycznych drapieżników jako bezużyteczni zjadacze, jako część stada, które należy wybić, aby zachować globalne zasoby dla siebie. Mówiąc jak prawdziwy maltuzjanista, Schwab powiedział: „musimy zmusić ludzkość do współpracy” zgodnie z planami WEF, aby wyludnić planetę pod przykrywką zmian klimatycznych.

Obejrzyj klip wideo, w którym Schwab zachwala tzw. technologie „Czwartej Rewolucji Przemysłowej”, takie jak sztuczna inteligencja. Dlatego nie potrzebują nas na planecie tak wielu, jak w przeszłości. AI ma wykonać większość zadań za elity. Nie potrzebują tylu ludzkich niewolników.

Później w swoim przemówieniu Schwab powrócił do tematu Czwartej Rewolucji Przemysłowej, jednocześnie podkreślając temat tegorocznego spotkania i stwierdzając, że istnieją „granice wzrostu” [limits to growth]. W języku globalistów „granice wzrostu” to kod oznaczający „aktywizację programu depopulacji”.

«Limits to Growth» to tytuł kluczowego globalistycznego dzieła opublikowanego przez Klub Rzymski w 1972r. Jeden ze współautorów, Dennis Meadows, powiedział w wywiadzie sześć lat temu, że populacja świata musi zostać zmniejszona z obecnych 8 miliardów do 1 lub 2 miliardów. Meadows powiedział, że ma nadzieję, że ta masowa depopulacja może zostać przeprowadzona w „pokojowy sposób”. https://www.youtube.com/embed/b7lmh5XVRW0?si=WYAqaU-jNCqpRIxl

Zauważ, że Meadows mówi, iż chciałby zobaczyć „inteligentną dyktaturę” na ziemi. To globalna technokracja, w której życiem ludzi rządzą naukowcy, inżynierowie i inni „eksperci”. Politycy, jeśli w ogóle istnieją w ramach tej wizji, będą jedynie figurantami. Zaczynamy to dostrzegać. Czy ktoś myśli, że Joe Biden faktycznie za cokolwiek odpowiada? [pisane przed 7 lipca 2024. md]

A jednak to jest człowiek, którego, jak nam powiedziano, wybraliśmy, aby reprezentował nas w 2020 roku. Każdy, kto wierzy, że Biden podejmuje własne decyzje lub od pierwszego dnia podjął jakiekolwiek ważne decyzje, jest fundamentalnie naiwny i oszukany. Jest «Mandżurskim Kandydatem» i był nim od pierwszego dnia, a ponieważ stał się tak niedołężny, że jego globalistyczni opiekunowie nie są już w stanie tego ukryć, są gotowi zastąpić go nową marionetką. Nowa marionetka będzie wyglądać ładniej i mówić płynniej, ale nie będzie bardziej odpowiedzialna za swoje działania jako prezydent niż sam Biden.

___________________

Klaus Schwab tells globalist-elitist followers they must ‘force’ humanity into a world ruled by AI and other dehumanizing technologies, Leo Hohmann, Jul 02, 2024

−∗−

Warto porównać:

Globalny podatek od wody czyli wnioski z Letniego Davos
Światowe Forum Ekonomiczne właśnie zakończyło swoją imprezę pn. „Letnie Davos” w Dalian w Chinach, gdzie rozmawiano o wprowadzeniu 100% globalnego podatku od emisji dwutlenku węgla, a następnie globalnego podatku od […]

___________________

WEF „Summer Davos” w Chinach
Przemawiając na inauguracyjnej sesji plenarnej wraz z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, premierem Wietnamu Phamem Minh Chinhem i premierem Chińskiej Republiki Ludowej Li Qiangiem, Schwab powtórzył fragmenty swojego przemówienia z zeszłorocznego […]

Satanizm – Realne Zagrożenie

Satanizm – Realne Zagrożenie

Satanizm – Realne Zagrożenie

Rafał Topolski 28/03/2025 polskakatolicka/satanizm–realne-zagrozenie

Czy naprawdę zdajemy sobie sprawę, jak blisko nas czai się zagrożenie? Czasami zło nie przychodzi w jaskrawych barwach i z ostrzeżeniem, lecz ukrywa się pod płaszczykiem „sztuki” i „wolności”. Tym razem jednak nie ma mowy o subtelnej infiltracji – to otwarta prowokacja wobec chrześcijaństwa i fundamentów moralnych, na których zbudowana jest Polska.

25 kwietnia 2025 roku we Wrocławskiej Hali Stulecia ma odbyć się wydarzenie, które budzi poważny niepokój – festiwal „Unholy Trinity”, na którym wystąpią zespoły jawnie propagujące satanizm i treści antychrześcijańskie: Behemoth, Rotting Christ i Satyricon.

Nie jest to zwykły koncert, lecz publiczna manifestacja nienawiści wobec Kościoła Katolickiego i chrześcijaństwa jako całości. Ten koncert jest niedopuszczalną obrazą Boga.

Zespoły te w swojej twórczości wielokrotnie profanowały święte symbole, atakowały wiarę milionów Polaków i szerzyły kult szatana. Behemoth z premedytacją niszczy Pismo Święte, drwi z modlitw i Świętych obrazów, natomiast Rotting Christ już samą nazwą obraża Jezusa Chrystusa. Ich koncerty to nie tylko muzyka – to rytuały satanistyczne, jawne szydzenie z sacrum i promocja destrukcyjnych ideologii.

Czy możemy pozwolić na to, by Hala Stulecia stała się miejscem kultu diabelskiego? Czy wolno nam milczeć w obliczu tak jawnego ataku na naszą świętą wiarę?

Czy wulgaryzm to język diabła?

Muzyka jako narzędzie diabelskie – ostrzeżenie egzorcysty

Ks. Gabriele Amorth, główny egzorcysta Rzymu, wielokrotnie ostrzegał przed satanizmem w muzyce. W swojej książce „Egzorcysta opowiada” opisuje, jak szatan wykorzystuje muzyczne rytmy, by zwodzić i niszczyć dusze, zwłaszcza młodych ludzi. Wskazuje, że wiele utworów jest tworzonych w oparciu o cztery zasady: rytm pobudzający instynkty, nadmierna głośność wpływająca na układ nerwowy, sygnały podprogowe oraz rytualne poświęcenie nagrań szatanowi.

To nie teoria spiskowa, lecz realne zagrożenie duchowe. Ks. Amorth podaje przykłady ludzi, którzy po latach słuchania satanistycznej muzyki popadli w duchowe zniewolenie, a nawet opętanie. Podkreśla, że współczesna muzyka satanistyczna nie tylko promuje nienawiść i bunt przeciwko wszystkiemu, co święte, ale także prowadzi do moralnej degeneracji i otwarcia się na działanie złych duchów.

Upadek kultury i rosnące zagrożenie duchowe

Widzimy coraz bardziej wyraźne przejawy antychrześcijańskich ideologii w przestrzeni publicznej. Bluźniercze treści nie pojawiają się już tylko podczas niszowych wydarzeń, ale coraz śmielej wchodzą do głównego nurtu kultury. Wystarczy przypomnieć skandaliczne występy na Eurowizji 2024 czy elementy ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, gdzie nie trudno było dostrzec niepokojące akcenty antychrześcijańskie.

Dzieje się tak, ponieważ cywilizacja chrześcijańska jest głównym wrogiem sił zła. Satanizm dąży do zakorzenienia w ludziach nihilizmu, odrzucenia Bożego prawa i moralnej degeneracji. Nie możemy biernie przyglądać się, jak zło przejmuje przestrzeń publiczną i niszczy dusze młodych ludzi.

Czas na sprzeciw – nasza walka o świętość Polski

Kampania „Polska Katolicka, nie laicka” od kilku lat jest wszędzie tam, gdzie dochodzi do bluźnierczych wydarzeń. Niezachwianie stajemy w obronie cywilizacji chrześcijańskiej.

Dlatego właśnie teraz wystosowaliśmy petycję skierowaną do Zarządu Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Hala Ludowa Sp. z o.o., żądając natychmiastowego odwołania tego bluźnierczego wydarzenia. Nie możemy pozwolić, aby satanizm był akceptowany w przestrzeni publicznej, a bluźnierstwa stały się normą.

Nasza wiara jest skarbem, którego jesteśmy zobowiązani bronić. Jak powiedział św. Pius X:

„Cały wigor rządów szatana jest spowodowany słabością katolików”.

Bierność wobec zła oznacza jego umocnienie. Naszą odpowiedzialnością jest, by się temu sprzeciwić, modlić się, protestować i uświadamiać innych, że satanizm nie jest tylko „subkulturą”, ale realnym zagrożeniem duchowym. To walka o dusze ludzkie.

Walka o dusze – wezwanie do nawrócenia

Kościół zachęca nas do duchowej czujności i modlitwy. Aby bronić się przed złem, powinniśmy:

  • Regularnie korzystać z sakramentów, zwłaszcza spowiedzi i Eucharystii,
  • Codziennie odmawiać Różaniec i modlitwę do św. Michała Archanioła,
  • Nosić z wiarą sakramentalia, takie jak medalik św. Benedykta, Cudowny Medalik, czy Tarczę Najświętszego Serca,
  • Unikać wszelkich przejawów satanizmu, zarówno w muzyce, jak i w kulturze popularnej.

Jak mówi św. Paweł:

„Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów”. (1 Kor 10, 21)

Bezczynność nie jest opcją. Nie możemy pozwolić, by Polska stała się miejscem, gdzie bluźnierstwo i kult szatana są tolerowane. To czas, by otwarcie sprzeciwiać się demoralizacji i bronić naszej świętej wiary. W tej walce każdy głos się liczy – dlatego wyraź swój wyraźny sprzeciw, wobec tego bluźnierstwa i podpisz petycję dołączając do obrońców cywilizacji chrześcijańskiej, a nie cywilizacji śmierci!

Te świętokradztwa są nie tylko obraźliwe dla nas jako katolików lub odrzuceniem prawa Bożego, ale przede wszystkim oburzeniem przeciwko samemu Bogu, który jest nieskończenie dobry i ma prawo być chwalony i czczony PUBLICZNIE.

A ponieważ jest On obrażany PUBLICZNIE, powinniśmy Go PUBLICZNIE bronić.

MILCZENIE NIE JEST OPCJĄ! Czas działać!

Wojna z czymkolwiek

Wojna z czymkolwiek

Autor: AlterCabrio , 26 marca 2025

Ona ma być ciągła. I taka właśnie jest. Podobnie jak niekończąca się wojna w ‘Roku 1984’ Orwella, jest ona prowadzona przez imperium przeciwko własnym poddanym, ale nie tylko po to, by utrzymać nienaruszoną strukturę społeczeństwa, ale także, jak w naszym przypadku, by przekształcić społeczeństwo w neototalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

bin laden death party

Wojna z czymkolwiek

Wojna z czymkolwiek jest nie do wygrania.

Ona ma być ciągła. I taka właśnie jest. Podobnie jak niekończąca się wojna w ‘Roku 1984‘ Orwella, jest ona prowadzona przez imperium przeciwko własnym poddanym, ale nie tylko po to, by utrzymać nienaruszoną strukturę społeczeństwa, ale także, jak w naszym przypadku, by przekształcić społeczeństwo w neototalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.

Nie kojarzysz wojny z czymkolwiek?

No dobrze, ale pamiętasz wojnę z terroryzmem.

Pamiętasz, kiedy „wolność i demokracja” zostały zaatakowane przez „terrorystów” i nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko odłożyć na bok nasze demokratyczne prawa i zasady, ogłosić krajowy „stan wyjątkowy”, zawiesić prawa konstytucyjne ludzi i rozpocząć wojenną agresję przeciwko państwu Bliskiego Wschodu, które nie stanowiło dla nas żadnego zagrożenia, i wypełnić ulice, stacje kolejowe, lotniska i wszystko inne ciężko uzbrojonymi żołnierzami, bo w innym przypadku „terroryści wygraliby”. Pamiętasz, kiedy zbudowaliśmy gułag na morzu, aby bezterminowo więzić tam podejrzanych terrorystów, których wcześniej umieściliśmy w tajnych więzieniach CIA, gdzie ich torturowaliśmy i upokarzaliśmy, prawda?

*

Oczywiście, że pamiętasz. Któż mógłby o tym zapomnieć?

Pamiętacie, jak Narodowa Agencja Bezpieczeństwa [NSA] nie miała innego wyjścia, jak tylko utworzyć tajny „Program Nadzoru Terrorystów” [“Terrorist Surveillance Program”], aby szpiegować Amerykanów, w przeciwnym razie „terroryści wygraliby”? A co z „antyterrorystycznymi” przeszukaniami krocza w wykonaniu TSA [Amerykańska Federalna Administracja Bezpieczeństwa Transportu -AC], które nadal obowiązują po ponad dwudziestu latach?

A co z wojną z populizmem? Może nie pamiętasz jej tak dobrze.

Za to ja tak, ponieważ opublikowałem dwie książki na ten temat. Zostały wydane latem 2016r., kiedy imperium zdało sobie sprawę, że „skrajnie prawicowi populiści” zagrażają „wolności i demokracji” w Europie, a Trump zyskiwał na popularności w USA. Tak więc ogłoszony został kolejny „stan wyjątkowy”, tym razem przez Wspólnotę Wywiadów, media, środowisko akademickie i przemysł kulturalny. Tak, to prawda, nadszedł wtedy czas, aby ponownie odłożyć na bok nasze demokratyczne zasady, cenzurować „mowę nienawiści” w mediach społecznościowych, bombardować masy absurdalną oficjalną propagandą na temat „Russiagate”, „Hitlergate” i tak dalej, bo w innym przypadku „skrajnie prawicowi populiści wygraliby”.

Wojna z populizmem osiągnęła punkt kulminacyjny wraz z wprowadzeniem Nowo Normalnej Rzeszy.

Wiosną 2020r. imperium ogłosiło globalny „stan zagrożenia zdrowia” w odpowiedzi na wirusa, którego wskaźnik przeżywalności wynosił około 99,8 procent. Imperium nie miało innego wyjścia, jak tylko nakazać lockdowny dla całych społeczeństw, zmusić wszystkich do chodzenia w maskach wyglądających na medyczne w miejscach publicznych, bombardować społeczeństwo propagandą i kłamstwami, zmuszać ludzi do poddania się serii eksperymentalnych „szczepień” mRNA, zakazać protestów przeciwko swoim dekretom oraz systematycznie cenzurować i ścigać tych, którzy odważyli się kwestionować ich wymyślone „fakty” lub krytykować ich totalitarny program.

Imperium nie miało innego wyjścia, jak to zrobić, bo w przeciwnym razie „zwyciężyliby negacjoniści covid-19, antyszczepionkowcy, teoretycy spiskowi i wszyscy inni ekstremiści”.

*

*

Jestem pewien, że to wszystko pamiętasz.

A teraz… no cóż, oto jesteśmy tutaj. Tak, zgadliście, czas znów porządnie naruszyć Konstytucję Stanów Zjednoczonych i wolność słowa, i deportować ludzi do jakiegoś salwadorskiego piekła, które wynajęliśmy, bo jakiemuś gliniarzowi nie podobały się ich tatuaże, oraz aresztować i wydawać studentów uniwersytetu za organizowanie antyizraelskich protestów, i oczywiście bombardować masy kłamstwami i oficjalną propagandą, i tak dalej, bo… OK, wszyscy razem: „inaczej antysemiccy terroryści i wenezuelscy członkowie gangów wygrają!”

Czy zaczynasz dostrzegać tu jakiś wzór? Tak? Witamy na wojnie z czymkolwiek [War on Whatever]!

Jeśli nadal nie do końca rozumiesz o co chodzi, pozwól, że spróbuję ci to wyjaśnić.

Globalny system ideologiczny, w którym wszyscy żyjemy, staje się totalitarny. (Ten system to globalny kapitalizm, ale nazywaj go, jak chcesz. Naprawdę mam to gdzieś.) Zdejmuje symulację demokracji, której już nie musi utrzymywać. Zimna wojna się skończyła. Komunizm umarł. Globalny kapitalizm nie ma zewnętrznych przeciwników. Więc nie musi uspokajać mas demokratycznymi prawami i swobodami. Więc stopniowo pozbawia nas tych praw i warunkuje nas do zaakceptowania ich utraty.

Robi to poprzez inscenizację serii „sytuacji nadzwyczajnych”, z których każda przedstawia inne „zagrożenie” dla „demokracji” lub „wolności”, lub „Ameryki”, lub „planety” lub czegokolwiek, z których każda ma swoje własne „potwory”, które stanowią tak wielkie zagrożenie dla „wolności” lub czegokolwiek, że musimy zrezygnować z naszych praw konstytucyjnych i ośmieszyć wartości demokratyczne, lub „w innym przypadku potwory wygrają”.

Robi to, zmieniając twarz, którą nosi, z „lewej” na „prawą”, a następnie z powrotem na „lewą”, a następnie z powrotem na „prawą”, a następnie „lewą” itd., ponieważ potrzebuje naszej współpracy, aby to zrobić. Nie całej naszej współpracy na raz. Po prostu jednej współpracującej grupy demograficznej na raz.

Udaje mu się to — tj. systemowi się to udaje — poprzez instrumentalizację naszego strachu i nienawiści. System kompletnie nie przejmuje się tym, czy identyfikujemy się jako „lewica” czy „prawica”, ale potrzebuje nas podzielonych na „lewicę” i „prawicę”, aby mógł karmić nasz strach i nienawiść do siebie nawzajem… jedna administracja, jeden „stan wyjątkowy”, jedna „wojna” na raz.

No, i proszę. To jest ta Wojna z Czymkolwiek. Prościej tego nie wytłumaczę.

Och, i jeszcze jedno… jeśli jesteś jednym z moich byłych fanów, jak Rob, który jest zdezorientowany moimi „spostrzeżeniami”, lojalnościami czy czymkolwiek innym… cóż, artykuł, który właśnie przeczytałeś, powinien ci to wyjaśnić. Nie jestem po żadnej stronie. Po jakiejkolwiek stronie. Ale za to hołduję kilku podstawowym zasadom demokratycznym. Nie zmieniają się one w zależności od tego, co jest aktualnie popularne lub kto zajmuje Biały Dom.

Chodzi o to, że muszę móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze rano i nie zobaczyć w niej hipokryty albo… no wiesz, tchórza.

_________________

The War on Whatever, CJ Hopkins, March 26, 2025

Między ateizmem a satanizmem. Gdzie w takim świecie jest jeszcze miejsce dla chrześcijan?

https://pch24.pl/miedzy-ateizmem-a-satanizmem-czy-w-takim-swiecie-jest-jeszcze-miejsce-dla-chrzescijan

Między ateizmem a satanizmem. Czy w takim świecie jest jeszcze miejsce dla chrześcijan?

(Oprac. PCh24.pl)

Jak podpowiada nam wiara, Bóg dopuszcza pewne sytuacje, ale zawsze z myślą o naszym dobru. Dopuszcza, aby pokazać, jak może zdegenerować się nasza wolność bez odniesienia do Niego, czyli odcięta od korzenia… To w jakiejś mierze kolejne wcielenia syna marnotrawnego, który z uporem chce realizować swoje wizje z daleka od domu miłosiernego Ojca… I zawsze wraca rozgoryczony, sfrustrowany… A miało być tak pięknie, miał sobie sam radzić. Utopijne wizje kończą się większym zniewoleniem, nawet jeśli potrafi ktoś sobie wmówić, że kajdany to bransoletki i ozdoby na rękach. To będą nadal kajdany… – mówi w rozmowie z PCh24.pl ks. prof. Piotr Roszak.

Wielebny Księże profesorze, co było pierwsze: satanizm, czy ateizm?

To zależy, czy mamy na myśli pierwszeństwo rzeczowe czy czasowe, bo często droga rozpoczynająca się od ateizmu prowadzi niektórych do satanizmu. Dzieje się tak, gdy ateizm przestaje być prostą negacją istnienia Boga, a przekształca się w ideologiczną walkę z Bogiem, która prowadzi do postawienia na zło, jakby ono stanowiło konkurencję dla Boga, było alternatywną siłą zdolną rzekomo ułożyć lepszy porządek świata.

Z drugiej strony, satanizm jako wyraz postawy szatana wobec Boga jest pierwszy chronologicznie, właściwie jeszcze przed pojawieniem się ludzi, jak to podkreśla tradycja teologiczna chrześcijaństwa. W przypadku bowiem grzechu szatana, nie mamy zwykłej negacji istnienia Boga (istota ateizmu), ale sprzeciw wobec tego kim jest Bóg, niezgoda na Jego dobroć i styl działania.

Szatan „wie”, że Bóg istnieje, ale na takiego dobrego Boga, który Wciela się, aby uratować inne rozumne stworzenie (a mniej doskonałe bytowo od złych duchów), szatan nie zgadza się. W takiego Boga „nie wierzy” Szatan (a swoją drogą przez to jego wiara jest inna od naszej) i stąd wypływa jego sprzeciw wobec Stwórcy. Jeśli więc satanizm będzie kultem takiej postawy, to on będzie pierwszy: odrzucenie Boga, aby w jego miejsce postawić siebie, zło, odrzucenie miłosierdzia i miłości.

W te wątki wpisuje się starożytny manicheizm, który w niektórych swoich przejawach akcentował  istnienie dwóch źródeł świata, dobrego i  złego… Stawiał na dialektykę, przeciwstawienie, walkę między tymi dwoma „zasadami boskimi”, złą i dobrą. Ale to właśnie zrównanie dobra i zła ich było de facto formą wypowiedzenia posłuszeństwa Bogu, a więc praktycznym ateizmem. W tym przypadku więc satanizm prowadził do ateizmu jako niezgody na istnienie Boga takim jakim On jest naprawdę.

Jak więc widać, pojęcie ateizmu jest szersze niż prosta negacja istnienia Boga i nie obejmuje tylko osób twierdzących, że Boga nie ma i jest ludzkim wymysłem. Zresztą o ateizm byli oskarżani nawet sami chrześcijanie, co może nas dzisiaj zaskakiwać… Dlaczego? Byli przez np. Rzymian traktowani jako ateiści, bo nie wierzyli w bóstwa narzucane przez cesarstwo. To były formalne przyczyny ich śmierci. Nasi bracia chrześcijanie – warto to sobie uświadomić – ginęli formalnie za ateizm… to przedstawiano jako ich delikt.

Dlatego w innym znaczeniu, ateizm jako teoria, która próbuje szukać racji intelektualnych dla negacji Boga, jest późniejszy, oświeceniowy, choć nawet słynny Wolter – będąc deistą – uważał, że ateizm to dziecinna choroba ludzkiego rozumu (tak się miał wyrazić w słynnej encyklopedii oświeceniowej), bo nie rozumiał jak może ktoś racjonalnie twierdzić, że istnieje „coś” (np. świat) bez przyczyny transcendentnej.

Dlatego większość oświeceniowych filozofów wybierała deizm, a więc przekonanie, że Bóg stworzył świat, ale w niego nie interweniuje,  zachowuje dystans, „stoi” – jeśli tak można powiedzieć – niejako z boku, zostawiając ludziom działanie zgodne z ich wolą. Bóg jest, ale daleko, nie włącza się w żadne kalkulacje dotyczące życia społecznego czy indywidualnego. Jeszcze inni preferowali agnostycyzm, czyli przekonanie, że nie można nigdy dojść do prawomocnego poznania Boga, bo rzekomo jesteśmy skazani na brak wiedzy w tym zakresie, więc zawiesza się sąd na ten temat i nie rozmawia. Obie te postawy dają o sobie znać dziś, będąc praktycznymi formami ateizmu, a więc życia tak jakby Boga nie było.  

Satanizm jest pochodną ateizmu, czy ateizm pochodną satanizmu? A może są to dwa niezależne i niemające ze sobą nic wspólnego… ideologie?

Satanizm jako kult zła, ubóstwienie zła, wypływa wprost z negacji Boga. To trzeba najpierw zrobić, odrzucić Boga, aby w jego miejsce wstawić coś innego. Nie każdy jednak ateizm jest satanizmem, choć widać, że w puste miejsce po Bogu wielu próbuje wejść i ustanawiać swoje porządki Nas chrześcijan to nie dziwi, bo człowiek to capax Dei, otwarty na Boga, a wiec byt, który szuka Boga i wierzy albo w bożki, albo w Boga prawdziwego… Nie ma trzeciej opcji.

Czy są to ideologie niemające nic wspólnego? Wydaje mi się, że obraz jest bardziej skomplikowany, gdyż istnieją niewidzialne przy pierwszym spojrzeniu, ale realne powiązania. Widać to po takich – nazwijmy to – dyskretnych formach satanizmu, gdy np. kogoś dobro skandalizuje, nie zgadza się z czynieniem dobra, odrzuca to, wprowadzając logikę zemsty.

Przeciwnik Boga jest bardziej ateistą, czy satanistą?

Jeśli pojawia się więc sprzeciw wobec dobroci Boga, to formą takiej właśnie niezgody wobec dobra staje się zło, to oznacza, że pojawia się wprost satanizm. Ale obraz jest jeszcze bardziej skomplikowany, bo teraz nie walczy się z dobrem tak ogólnie, to nie jest takie teoretyczne rywalizowanie, ale chodzi już o coś więcej, bo o zastąpienie nie tyle innym złem, ale wstawia się w to miejsce wybrakowane dobro, pół-dobro, albo zło opakowane w dobro, ale jednak będące złem… Ma ono się kojarzyć z dobrem (np. rzekome prawo do aborcji), ale to zło. To jednak podróbka dobra, istotny brak, który dekonfiguruje całość. My, ludzie nadal dajemy się nabrać na atrakcyjne „opakowanie”, ale w środku okazuje się, że jest coś bez żadnej wartości.

Często mnie zastanawiało przy czytaniu encyklik papieskich, że ich adresatem obok ludzi wierzących są „ludzie dobrej woli”. To chyba kategoria, która zanika, bo sytuacja staje się trochę 0-1, choć jeszcze kilka lat temu była możliwa. Widać to po braku form dialogu z ateizmem współczesnym, który nie chce rozmawiać, odrzuca zaproszenie dla dialogu. Nie mówię o filmikach, gdzie są starcia wierzących z ateistami, taki intelektualny ring bokserski, to coś innego, to show. Myślę, że nie mamy dziś realnej rozmowy, w duchu soborowej (Vaticanum II) nadziei, że świat chce rozmawiać.  Niestety, bardzo się to zmieniło. Przypomina bardziej wojnę „pozycyjną”, w okopach, w której pozostają różne strony niż dialog zmierzający do wspólnego odkrywania prawdy.

Co jest groźniejsze dla ludzkiej duszy: ateizm, czy satanizm? Którą truciznę trudniej wyleczyć?

W moim odczuciu zdecydowanie satanizm, gdyż stanowi taki ateizm+. Są bowiem różne formy ateizmu, który może przybrać rolę indyferentyzmu i poszukiwania Boga, otwartości na poszukiwania transcendentne, a więc będący – parafrazując – „niedaleko od Królestwa niebieskiego”. Nie każdy ateizm jest wojowniczy, choć niestety od początku XXI wieku mamy do czynienia z agresywnymi formami ateistycznymi, które chcą wprost wyrugować religię z życia publicznego. To tzw. nowy ateizm, który jest „nowy” nie co do swoich twierdzeń czy metod, bo powtarza argumenty z oświecenia i to takie, które już nie działają (np. mit rzekomej wrogości miedzy nauką a religią, który jest kłamstwem historycznym i filozoficznym!).

Nowość tego ateizmu to próba stworzenia „masy krytycznej”, policzenia się w społeczeństwie, aby wywierać presje na decydentów i zmieniać krajobraz społeczny. Dlatego taki ateizm zaczyna tworzyć swoje własne struktury, nawet quasi liturgię czy dogmatykę, przestając być prostym negowaniem istnienia Boga (a-teizmem), wskazywaniem np. luk myślowych w twierdzeniach teologicznych (bo ich przez wieki nie znaleziono!), a staje się formą narzucania pewnego stylu życia, który spycha mówienie o Bogu do podziemia, czyniąc z tego prywatną sprawę. Nie ma się co dziwić dlatego, że wprost pisze się o duchowości ateistycznej, a także formułuje ateistyczne credo, często formułowane w duchu naturalistycznym, jak choćby credo Piergiorgio Odifreddi, matematyka, który pisał: „Wierzę w jedynego Boga – naturę, Matkę wszechmogącą, rodzicielkę nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych; Wierzę w jednego Pana, człowieka, wielorodzonego, syna Natury, zrodzonego z Matki pod koniec wszystkich wieków: natura z natury, materia z Materii, prawdziwa natura z prawdziwej natury, wygenerowany (jako wynik ewolucji) nie stworzony, z tej samej substancji co Matka”. To coś więcej niż sprzeciw wobec chrześcijańskiego wyznania wiary, to jego przeróbka.

Do tego przedstawia się religię jako coś szkodliwego, wręcz trującego dla społeczeństwa. Jak więc widać, ateizm nie jest po prostu negacją, przynajmniej ten ateizm, który obecnie funkcjonuje społecznie, bo z nim przychodzi wprost postulat usuwania religii z wszystkich przejawów życia społecznego. Ateizm stał się po prostu ideologią, a więc czymś co nie stawia na prawdę, aby potem wedle niej działać, ale istotą ateizmu jest doprowadzenie do zmiany społecznej, bez względu na prawdę.

W tym sensie, czym innym dla mnie jest satanizm, bo on konfiguruje życie duchowe człowieka wokół zła, niejako odwraca bieguny, a przez to wywraca świat do góry nogami. Niekiedy taki satanizm przybiera maskę ateizmu, udaje ateizm, ale chodzi w nim o odwrócenie logiki dobra i zakłamywanie Boga. Co łatwiej wyleczyć? Czasem ostre choroby lepiej wyleczyć, bo są czytelne objawy, nie ma się wątpliwości z czym ma się do czynienia, a trudniej leczyć te choroby, które wydają się mało groźne, jak zwykłe przeziębienie, które są ignorowane latami i ostatecznie, po cichu, doprowadzają do utraty zdrowia. 

Abp Fulton Sheen w książce „Wojna i rewolucja” (1943) zwraca uwagę, że ateizm jest swego rodzaju „stanem przejściowym”, a człowiek świadomie lub nieświadomie zawsze szuka „jakiegoś bożka”. Dla jednych będzie nim pieniądz, dla innych seks, dla kolejnych używki, dla jeszcze innych oni sami etc. Czy 80 lat po postawieniu tej diagnozy coś się zmieniło?

Moim zdaniem to celna i wnikliwa obserwacja abp. Sheena, gdyż istotnie kwestie transcendentne nie znoszą pustki, tu nie można przyjąć stanowiska neutralnego na zasadzie: „będę się przyglądał, zdecyduję później”. Jeśli ktoś na tatrzańskim szlaku widzi np. niedźwiedzia, to nie może zachować neutralności, ale musi wybrać czy ucieka czy zostaje. Podobnie z wieloma innymi kwestiami, np. matematyką. Dlatego widać, że człowiek jest taką istotą, która jednak wierzyć w coś musi, pytanie tylko w jakiego Boga czy bogów. Chrześcijaństwo opierając się na Objawieniu pokazuje Boga, który jest źródłem istnienia wszystkiego, co żyje i nie niszczy rozumności, lecz ją wzmacnia. Dlatego zastanawiające jest, że wraz z ateizmem rośnie współczesne pogaństwo, że odradzają się kulty Światowida i zwłaszcza w krajach bałtyckich pojawiają się powroty do starych kultów, próbuje się odtwarzać dawne rytuały…

Mówi się, że komunizm wprowadzał systemowy ateizm. Skąd jednak w pismach i przemowach komunistycznych ideologów i dygnitarzy tak wiele odwołań do Lucyfera, księcia ciemności, piekła, osobowego zła i nienawiści do Pana Boga? Gdyby byli ateistami, to chyba odwoływaliby się do rozumu, prawda?

To dlatego, że trudno oprzeć postulaty komunistyczne na rozumie i stąd poszukiwania silniejszej podbudowy do zakrojonych na szeroką skalę zmian społecznych przez odwołanie do wątków przeciwnych Bogu, a więc wprost do szatana. Zazwyczaj to jest ukrywane, z obawy przed reakcją ludzi, ale niekiedy odsłania się ta mroczna postawa ciemności, która niesie z sobą destrukcję. Pamiętajmy, ze komunizm i opiera się o silną dialektykę stare/nowe, w której akcentuje się nie ewolucyjne zmiany, ale rewolucyjne zastąpienie starego czymś nowym, odrzucenie dawnych wizji i w to miejsce wstawienie własnych. To trochę tak, gdy ktoś chce zbudować nowe budynki, wedle swej rzekomej genialnej wizji, ale na miejscu inwestycji stoją wcześniejsze zabudowania, już sprawdzone, o dużej wartości… Widząc to przystępuje do ich usunięcia, wjeżdżają buldożery, aby zniszczyć stare zabudowy, zrównać teren… To logika komunizmu. Stąd bierze się tak silny sprzeciw wobec religii i chrześcijaństwa, bo posunięty do skrajności w postaci satanizmu. Flirt jednak z ciemnością pogrąża, bo w komunizmie przestaje chodzić o budowanie dobra, a skupia się wszystko na walce ze złem „przeszłości”, a więc pojawia się spirala rozliczeń, eliminacji ludzi inaczej myślących, a nie ich przekonywanie przez wskazanie jakiegoś dobra do realizacji… W moim odczuciu, to są dwa różne sposoby myślenia, chrześcijaństwo wskazuje na dobro do zrealizowania, skupia się na nim, bez sojuszy ze złem…

Ojcowie ideowi komunizmu mieli fascynować się „czarnymi mszami” i wszelkiej maści ezoterycznymi rytuałami. „Czarne msze” są jednym z motywów poezji Marksa z młodzieńczych lat oraz jednej z napisanych przez niego sztuk teatralnych. Ktoś oczywiście może powiedzieć, że wtedy „takie były czasy”, ludzie eksperymentowali, szukali, błądzili etc. Czy na pewno?

Nie dałbym się nabrać na naiwne myślenie, że to takie czasy, że to nic nie znaczące i nieszkodliwe. To zdradza raczej DNA kulturowe, z którego wyrastają te ideologie. To wskazanie skąd przychodzą, że pociągało ich zło z jego bezwzględnością, którą przecież widać po łagrach i sposobie traktowania wrogów rewolucji. Okrucieństwo w imię wprowadzenia ludzkości w nową, świetlistą erę… to jakaś fatalna fascynacja złem, z której nie pochodzi szacunek dla innych, ale pogardzanie życiem w imię idei, która zatruła umysły. Nie dziwmy się wtedy głosom, że jednostka nic nie znaczy, a liczy się rewolucja… Chrześcijaństwo i nasza liturgia uczy czegoś odwrotnego, innej logiki, gdyż prowadzi do czci Boga będącego „miłośnikiem życia”, który troszczy się o lilie na polu, ptaki… Który zachęca do radykalnego szacunku dla godności każdego człowieka. Dlatego miał rację św. Jan Paweł II, że w przypadku rywalizacji z komunizmem to nie kwestia różnicy poglądów, ale zderzenie cywilizacji, starcie w zupełnie innej, już makroskali, odsłaniające różnice paradygmatów.

Czy w związku z tym można mówić, że komunizm był systemem ateistycznym, czy może jednak satanistycznym?

To był system ateistyczny, który w konsekwencji prowadził do apoteozy zła, a przez to wpychał w ramiona satanizmu.

Patrząc na ogrom zła, jaki wyrządzili komuniści, nasuwa się pytanie: czy nie mieliśmy wówczas do czynienia po prostu z masowym opętaniem?

Rzeczywiście na lep utopijnych wizji dało się nabrać wiele osób, ale to wynikało z umiejętnego przedstawienia idei komunistycznych w takim „opakowaniu”, aby skusić do tego całe masy, rozczarowane poprzednim systemem, wzbudzić w nich gniew i dobrze go potem zagospodarować. Gniew niekiedy był słuszny, ale przekierowany na destrukcyjne rozwiązania, wpisujący się w logikę zła (zło za zło, a nie zło dobrem zwyciężaj).

Czy było to opętanie? W pewnych kręgach na pewno tak, zwłaszcza w silnie zideologizowanych szeregach partii, czasami nawet w społeczeństwach pewnych krajów, gdzie pojawiały się zachowania wprost znane ze społeczeństw poddanych dyktaturom. Widać to po silnym uzasadnieniu dla okrutnych działań reżimów totalitarnych, gdy godzono się na praktyki władz komunistycznych usprawiedliwiając je na wiele sposobów. To było opętanie intelektualne, pewnymi ideami, które na siłę chciano wdrażać, bez względu na koszty, logikę, bez względu na prawdę, tak, to było opętanie. Ono się włącza, gdy śpi rozum – a chrześcijaństwo broniące rozumu, bo przecież świat stworzył Logos, Słowo dające sens, staje się wówczas największym wrogiem. To jakiś paradoks – a może znak opętania? – że chrześcijaństwo doceniające rozum znalazło się na celowniku, a totalitaryzm próbował także zawęzić rozum tylko do pewnych jego przejawów. 

W Stanach Zjednoczonych legalnie działa tzw. Kościół Szatana. Jego „wyznawcy” chcą uznania aborcji za… „sakrament”. Skąd u nich ta chora potrzeba przelania jak największej ilości krwi nienarodzonych?

Przyznam, że to przerażające, aby aborcje traktować jako „sakrament”, to tylko potwierdzenie, że chodzi o odwrócenie porządku, a nie wskazanie na rzekome słabości doktryny chrześcijańskiej. Chodzi o coś innego, o podmianę… Skoro już ludzie muszą mieć jakieś znaki, a nie można (albo zbyt długo by to trwało) podważyć chrześcijaństwa na drodze intelektualnej, to trzeba je zniekształcić: zostawiamy sakramenty, ale muszą dla ideologów znaczyć coś zupełnie innego… Zostawiamy liturgię, ale już nie kult Boga, lecz szatana… Zostawiamy dogmaty, ale takie, które oddawać będą ducha rewolucji. To zmiana strategii: nie frontalny atak, ale przebieranie się w stroje maskujące.

Z kolei francuscy (i nie tylko francuscy) ateiści twierdzą, że wpisanie aborcji do konstytucji to największe osiągnięcie cywilizacyjne w dziejach ludzkości… Powiem szczerze – nie wiem, co gorsze…

To znak degeneracji cywilizacyjnej, skoro procedura siłowego zakończenia życia bezbronnej istoty jest traktowana jako szczytowe osiągnięcie. To typowa dla lewicowego myślenia apoteoza rewolucji, czyli zmiany istoty prawa, które nie dotyczy już dobra: do tej pory prawo zawsze wyrażało relację do jakiegoś dobra (np. życia), a teraz staje się prawem do zła, np. do zadawania śmierci w postaci aborcji. Nie ma prawa do wojny, jest prawo do obrony… Dobro jest pierwsze, a w jego obronie musimy niekiedy podejmować określone zachowania. A jeśli czyni się zło jakimś „prawem” to czy nie ma to posmaku satanistycznego? Dla mnie jak najbardziej ma. Co mi to przypomina? Próbę zmiany gramatyki – wyobraźmy sobie, że nie tyle ktoś chce wprowadzić nowe wyrazy do słownika, ale zmienić gramatykę. To przebudowa nie pewnych aspektów używania języka, ale całkowita zmiana. A kto zna gramatykę, może poprawnie budować zdania, formułować osądy…

Czy bez Bożej interwencji jesteśmy w stanie przezwyciężyć ofensywę ateistyczno-satanistyczną? Próbujemy o własnych siłach zrobić to od co najmniej 200 lat i nic…

Jak podpowiada nam wiara, Bóg dopuszcza pewne sytuacje, ale zawsze z myślą o naszym dobru. Dopuszcza, aby pokazać, jak może zdegenerować się nasza wolność bez odniesienia do Niego, czyli odcięta od korzenia… To w jakiejś mierze kolejne wcielenia syna marnotrawnego, który z uporem chce realizować swoje wizje z daleka od domu miłosiernego Ojca… I zawsze wraca rozgoryczony, sfrustrowany… A miało być tak pięknie, miał sobie sam radzić. Utopijne wizje kończą się większym zniewoleniem, nawet jeśli potrafi ktoś sobie wmówić, że kajdany to bransoletki i ozdoby na rękach. To będą nadal kajdany…

Tak, rzeczywiście przekonujemy się, że nie można takich postaw jak ateizm czy satanizm zwyciężyć po prostu o własnych siłach, w oparciu o rozumne argumenty… to tak nie działa. Nasze rozumne argumenty są niestety ośmieszane i współczesne ideologie działają „wbrew rozumowi”, ale z tej sytuacji, jako ludzie wiary i zaufania Bogu odkrywamy coś więcej. Odkrywamy, gdzie jest nasza siła. A ona jest w Bogu i Jego Słowie. Tym zwyciężamy i dlatego nie można dać się odciąć od tego źródła naszej siły. Oto tak naprawdę toczy się walka.

Bóg zapłać za rozmowę

Tomasz D. Kolanek

Czarnoksiężnik, szaleniec – czy wizjoner? Niewygodne fakty o Schwabie i Forum Ekonomicznym w Davos.

Czarnoksiężnik, szaleniec czy wizjoner? Piotr Relich ujawnia niewygodne fakty o Schwabie i Forum Ekonomicznym w Davos

https://pch24.pl/czarnoksieznik-szaleniec-czy-wizjoner-piotr-relich-ujawnia-niewygodne-fakty-o-schwabie-i-forum-ekonomicznym-w-davos

Klaus Schwab znany jest z tego, że próbuje nas zaczarować swoimi wizjami. Kiedy czytamy jego programy, chociażby „Wielki Reset”, „Kapitalizm interesariuszy” czy „Czwarta Rewolucja Przemysłowa” to widzimy, że są wizje często z pogranicza science fiction, które mogą się wydawać czasami tak nieprawdopodobne, że można odnieść wrażenie, iż są to zaklęcia, którymi Schwab próbuje opinię publiczną czarowaćmówił we wtorek w rozmowie z Bartłomiejem Graczakiem na antenie Radia Warszawa Piotr Relich, dziennikarz PCh24, reżyser filmu dokumentalnego PCh24 TV „Klaus Schwab. Czarodziej z Davos”.

Gość Radia Warszawa przypomniał, że Klaus Schwab to człowiek zasłużony dla postępu agendy globalizmu i dla postępu strategii zrównoważonego rozwoju. – Jest to człowiek potrafiący łączyć ludzi, utrzymywać z nimi kontakty przez wiele lat, snujący jednocześnie różne globalne wizje, pretendujący również do postrzegania siebie jako wizjoner – wyjaśnił.

Na pytanie Bartłomieja Graczaka, dlaczego nazwał Klausa Schwaba „czarodziejem z Davos” Relich odpowiedział:

„Klaus Schwab znany jest z tego, że próbuje nas zaczarować swoimi wizjami. Kiedy czytamy jego programy, chociażby „Wielki Reset”, „Kapitalizm interesariuszy” czy „Czwarta Rewolucja Przemysłowa” to widzimy, że są wizje często z pogranicza science fiction, które mogą się wydawać czasami tak nieprawdopodobne, że można odnieść wrażenie, iż są to zaklęcia, którymi Schwab próbuje opinię publiczną czarować”.

To są chociażby wizje, zaklęcia dotyczące wysokich technologii informacyjnych, które już za chwilę, jak przekonuje Schwab, mają zapewnić nam dostęp do powszechnej szczęśliwości, mają zapewnić nam dobrobyt, bardzo dobre zdrowie, podnieść standard życia itd. Tego jest naprawdę mnóstwo. Sam „Wielki Reset” – program, który Klaus Schwab zaprezentował w zaledwie kilka miesięcy po ogłoszeniu przez WHO pandemii koronawirusa – wzywa do rewolucji systemów finansowych, systemów ekonomicznych, ale nie tylko, ponieważ mówi on również o rewolucji systemów społecznych, systemów politycznych na całym świecie – dodał.

Bartłomiej Graczak zwrócił uwagę, że na przykład dr Pliszka twierdzi, iż koncepcja Klausa Schwaba to jest hybryda Związku Sowieckiego z III Rzeszą, a sam „czarodziej z Davos” proponuje światu globalny obóz koncentracyjny.

Oczywiście to są bardzo ostre i bardzo radykalne wypowiedzi. Jeżeli jednak wczytać się w to, co proponuje Klaus Schwab, jeżeli weźmiemy pod uwagę historię jego ojca, jego rodziny to rzeczywiście można czasami dojść do takich wniosków. Jeżeli popatrzymy chociażby na to, że Klaus Schwab pochodzi z rodziny przemysłowej bardzo zasłużonej dla Szwajcarii, ale również zasłużonej dla przemysłu wojennego w III Rzeszy… Jeżeli dodamy do tego pewne konotacje marksistowskie i pewną wizję marksistowską, która leży u podłoża koncepcji „czwartej rewolucji przemysłowej” czy „kapitalizmu interesariuszy”, to rzeczywiście możemy dostrzec te kierunki, czy też możemy dostrzec ten fundament filozoficzny, na którym Klaus Schwab buduje – podkreślił Piotr Relich.

Źródło: Radio Warszawa TG

==================================

mail:

„Sceny wojenne” i „apokaliptyczna sytuacja”. Pożary w Los Angeles karą za grzechy lewactwa?

„Sceny wojenne” i „apokaliptyczna sytuacja”. Pożary w Los Angeles karą za grzechy lewactwa? [VIDEO]

10.01.2025 https://nczas.info/2025/01/10/sceny-batalistyczne-i-apokaliptyczna-sytuacja-pozary-w-los-angeles-kara-za-grzechy-lewactwa-video/

Pożar w Los Angeles.
Pożar w Los Angeles. / Fot. media społecznościowe/screeny

Ofiary śmiertelne, ewakuacje w Hollywood, „sceny batalistyczne”, „apokaliptyczna sytuacja” w Kalifornii – tak media opisują pożary, które nawiedziły Los Angeles. W środę donoszono o pojawieniu się kilku nowych źródeł ognia. Miasto dawno upadłych „Aniołów” doświadcza katastrofy, a ofiarami są w dużej mierze m.in. domy znanych celebrytów.

Ponad 100 000 osób trzeba było ewakuować. Według bardzo prowizorycznych danych co najmniej pięć osób zginęło w pożarach szalejących wokół Los Angeles, które obecnie zagrażały też dzielnicy Hollywood. Jej mieszkańcom nakazano ewakuację.

Nowy pożar wybuchł kilkaset metrów od Hollywood Boulevard. Mieszkańcy mówią o „niewyobrażalnych” scenach, informują, że „wszystko jest zwęglone i zniszczone”. Straż pożarna Los Angeles zarządziła przymusową ewakuację. Zniszczeniu uległo dotąd około 1500 budynków.

Jak się okazuje, socjalistyczna Kalifornia nie ma wystarczającej liczby strażaków, o czym informowała burmistrz Los Angeles, Karen Bass na konferencji prasowej w środę wieczorem. Pożary przenoszone są i podsycane przez huraganowe wiatry, a dodatkowo panuje w Kalifornii ekstremalna susza.

Podmuchy wiatru, które w środę osiągały prędkość 160 km/h, przenosiły niekiedy żar na odległość wielu kilometrów. Pierwszy pożar wybuchł we wtorek rano na wzgórzach ekskluzywnej dzielnicy Pacific Palisades, w której mieszkają „gwiazdy” i w której znajduje się wiele domów wartych miliony dolarów.

Po pożarze w San Fernando Valley i Altadenie, w środę wieczorem wybuchł nowy pożar w Hollywood Hills, kilkaset metrów od słynnego bulwaru. Znana arteria szybko zapełniła się „zestresowanymi kierowcami” używającymi klaksonów, którzy utknęli w korkach podczas prób ewakuacji.

Biały Dom poinformował, że prezydent USA Joe Biden odwołał w czwartek swoją podróż do Włoch, właśnie z powodu pożarów w Kalifornii. Na swoim portalu społecznościowym X, Elon Musk udostępnił trwający minutę i dziewięć sekund film nagrany w Mieście Aniołów przez „jednego ze swoich przyjaciół”. W tym filmie nie padają żadne słowa, słychać tylko szum wiatru. Sam krajobraz jest jednak rzeczywiście apokaliptyczny.

====================

Elon Musk

@elonmusk

https://twitter.com/i/status/1877053020405412042

98,8 mln wyświetlenia