Można metodami ziemskimi obalić plany NWO, satanistów, antychrystów.

Można metodami ziemskimi obalić plany NWO, satanistów, antychrystów.

Mirosław Dakowski. Styczeń 2023

Nawet t. zw. „uczciwe portale”, nie tylko oficjalna propaganda, piszą w trybie oznajmującym, ale katastroficznie, że NWO, UE [itp] „wprowadzą, nakażą, zrealizują”. A tymczasem „tamci” głównie „zapowiadają”, straszą. Dotyczy to najróżniejszych, ewidentnie szkodliwych i głupich wymysłów i mrzonek.

==========================

Dodaję:

Starają się nas zaszokować, ale jednocześnie przyzwyczaić do różnych potworności. W swoim czasie mówiono o przygotowanych w Stanach Zjednoczonych stadionach czy obozach dla internowania milionów ludzi. Szokują nas również tym, że powiadają iż w najbliższym czasie będziemy musieli jeść głównie jakieś robaki… na filmikach pokazują te robaki. Ostatnio czytałem o „fabryce dzieci” w której te dzieci będą taśmowo „wykonane”: najpierw będą sztuczne zapłodnienia, potem karmienie tych malutkich jeszcze dzieci chemikaliami, a później wychowywanie – zgodnie z zasadami tej diabelskiej wiary. Przecież opisywał to już znany pisarz, narkoman, propagator LSD, przed 90 laty: Nowy wspaniały świat (Brave New World) – powieść Aldousa Huxleya napisana w 1931. Był „humanistą i pacyfistą”, blisko związanym z satanistą Aleisterem Crowleyem. W książce „Drzwi percepcji” Huxley opisuje skutki i efekty działania meskaliny. Dzieło bywało nazywane „biblią hipisów”. Swą śmierć – i zapewne spotkanie ze “swoim Panem” – przyspieszył przez LSD – 100 µg i godzinę później kolejne 100 µg.

———————————-

O tym wszystkim staram się nie pisać, żeby ludzie, moi czytelnicy do takich okropności, horrorów nie przywykli. Bo kto przywyknie, to jeśli potem zdarzy się w rzeczywistości coś podobnego, ale mniejszego, to odetchnie z ulgą: „Oj, to nie jest jednak tak straszne jak to co obiecywali”. O planach konc-łagrów pod tytułem „15 minutowe miasta” musiałem jednak napisać, bo od kilku lat łobuzeria rządząca Warszawą już to wykonuje.

=========================

Dla nas istotne jest byśmy ich potwornych planów nie brali za „już wykonane czy łatwe do wykonania”. 

============================

Te sformułowania, to słownictwo, ludzi przeraża, otumania ich, nakłania do poddania się i bierności. Odbiera nadzieję.

Zobaczmy, czy jest to uzasadnione.

Wiemy, to zostało przez Feliksa Konecznego jednoznacznie udowodnione, że mieszanki cywilizacyjne są stanami chorobliwymi, nietrwałymi. Wiemy także, że cywilizacje powstają i rozwijają się, w walkach oczywiście, ale w drodze zmian naturalnych, często nie zauważanych przez ich uczestników. Jednak plany budowy sztucznych, „nowych, najlepszych” cywilizacji od tysiącleci były z uporem wprowadzane w życie plemion, społeczności, grup narodów.

Przypomnę plany Platona [„Państwo”, dyktatura „filozofów”], czy ucznia Arystotelesa – Macedończyka Aleksandra, lubiącego nazywać siebie „Wielkim”. Już Grecy i Macedończycy, zjednoczeni przez Aleksandra militarnie, wychowywali się, żyli w bardzo różnych, często nieprzystających do siebie, ustrojach życia zbiorowego czyli cywilizacjach. Jednak Aleksander, po podbiciu Mezopotamii, Persji, królestwa obecnego Uzbekistanu, po zbrojnym wejściu do Indii, postanowił stworzyć super- cywilizację synkretyczną, ujednoliconą z kilku już istniejącymi, azjatyckimi. Koniecznie więc było też narzucenie religii „ogólnoludzkiej”. Ku zaskoczeniu wodza wszystkie członki [tak greckie jak i perskie] tego nowego przedsięwzięcia stawiły opór, głównie zaś uwielbiający go wcześniej wojacy jego zwycięskich armii.

Pięknie i prosto, zrozumiale opisuje ten proces Feliks Koneczny w dziele Cywilizacja Bizantyńska. Takich prób syntezy cywilizacji było sporo, wspomnę Antoniusza, Cezara, kajzarów bizantyńskich, którzy [szczerze !] próbowali połączyć państwo, katolicyzm, chrześcijaństwo, swą „rzymskość’ – na przykład z silnym, zwycięskim wtedy islamem.

Plany „Tysiącletniej Rzeszy”, wspierane przez tybetańskich lamów i czarowników, były bardziej realistyczne, bo oparte o powszechną germańską żądzę podboju, zdobyczy. Wypaliły się po 12 latach.

Lenin i Trocki, wykonawcy planu globalistów umiejscowionych wtedy głównie w Ameryce Północnej, chcieli użyć proletariatu jako „motłoch sprawczy” [sic!]. W pysze i głupocie swojej zaczęli od Rosji, gdzie robotników było przecież niewielu. Ale na 70 lat tych zbrodniczych sił wystarczyło.

W skrócie, dalej i później:

Przeflancowanie czerwonego komunizmu do Europy Zachodniej i USA, „długi marsz przez instytucje” włoskiego komunisty Antonio Gramsciego, przemalowanie na zielono komunizmu w UE, zrównanie ludzi ze zwierzętami [Gaja, ekologizm oraz nowe płcie, nobilitacja i kanonizacje zboczeń ] zajęło kolejne dziesięciolecia. Żeby zwiększyć ilość swoich wojowników [„pożyteczny motłoch” jak mówią o nich ich „władcy”], przez posiadane media i propagandę – kłamliwie podnoszą realną ilość zboczeń, która [bez ich propagandy] wynosi pół procenta, a podnoszą ją wielokrotnie. Są więc ludzie [ofiary], którzy dla kariery na przykład w TV, czy poddając się sztucznie kreowanej modzie, uważają się za „wesołków” – gejów. Tym można pomóc np. realistycznym opisem „Mięsaka Kaposiego” [nie zaglądaj, jeśli nie musisz] i skutków rozpadu mięśni odbytu. Działa, sprawdziliśmy. „Wesołek” trzeźwieje.

O całej tej, planowanej pokoleniami gnostyków i satanistów – cywilizacji planetarnej, synkretycznej pisałem przed laty. Por:.Czy cywilizacja globalistów jest naturalnym rozwojem, czy sztucznym piekielnym planem. Tam odsyłam czytelnika po szczegóły. Tam jest szkic, czy krótka diagnoza. Warto, by ktoś młody rozszerzył, zilustrował przykładami, doprowadził analizę do obecnego czasu.

Tu przypomnę tylko, że lansowana ostatnio przez różnych pseudo-proroków, [ostatnio to Schwab i Harari, Illuminaci] – “cywilizacja” jest dokładnie antycywilizacją do cywilizacji Łacińskiej: Zamiast prawdy lansuje wygodne kłamstwo, zamiast dobra – zło, zamiast piękna – brzydotę, zamiast dobrobytu – dobrobyt dla siebie i niewielu wybranych, a nędzę dla 95% „motłochu”. W dziedzinie zdrowia – szczepienia, kowidy, kagańce. To ostatnie [kagańce] głównie, ale nie tylko dosłownie – lecz także w dziedzinie myśli, religii, sztuki, nauki, nawet nauk ścisłych [sic!].

Ponawiam pytanie:

Czy więc, tak planowana od stuleci, ciągle uszczegółowiana, „nowa” synkretyczna cywilizacja może zwyciężyć, może zapanować na planecie? Analiza historyczna wskazuje, że cywilizacje mechanistyczne, sztuczne, planowane, zawsze padały w klęsce, w katastrofie. Oczywiście pociągały w katastrofę często ogromne ilości niewinnych ludzi, ofiar.

Powinniśmy sobie jasno uświadomić, że po stronie głównego Planisty są różne nurty: Globaliści, klimatyści, masoni bardzo różnych obediencji, illuminaci, wybrani uczniowie World Economic Forum od Schwaba.

Czy globaliści [lub masoni] chińscy [silni !!] mogą przyjaźnie współdziałać z Chabad-lubawicz, czy Rockefellerami? Jak długo? Oni wszyscy się wzajemnie nienawidzą, intrygują, szkodzą. Już wielokrotnie takie plany wspólnego ataku były przez wewnętrzne nienawiści niweczone.

Inne, realny obraz tego stanu: Piekło oparte jest o wzajemną nienawiść, wrogość. Działania spójne może wymusić jedynie ich Szef. Więc – tylko na jakiś czas. Potem musi sklejać inne koalicje.

Przypominam: Analizy, szczególnie Feliksa Konecznego, prowadzą do jednoznacznego wniosku, że cywilizacje synkretyczne, „łączące pozytywne cechy” wszystkich dotychczasowych cywilizacji, nie mogą powstać.

Powtarzam :

Jeśli będą się dalej tak pchali, to powstanie jedynie delirium maximum, ogromny stan a-cywilizacyjny.

Wielu mądrych ludzi, myślicieli zastanawia się, jak tego uniknąć, jak zablokować czy zabić tego potworka, póki mały. Wielu szuka jednego zaklęcia, jednego pocałunku Księcia, by zaklęta księżniczka się obudziła. To zaklęcie miałoby być dla globalizmu pocałunkiem Almanzora.

Takiego zaklęcia chyba nie znaleziono, ale mamy potężną broń: Powszechny opór, stałe wyślizgiwanie się im i wyśmiewanie ich. MEM -y grają tu dużą rolę. Tak dla nas, jak dla nich.

Sądzę, że będzie tu właściwe przypomnienie sentencji rosyjskich wesołków z pierwszych lat krwawego terroru CzeKa:

Спасение утопающих в руках самих утопающих. 

W latach 90-tych zeszłego wieku tłumaczył nam mądry, znany Włoch, na czym polegał sukces gospodarczy Włochów. Przecież kilkadziesiąt procent obuwia, torebek, kosmetyków, szczególnie w Europie, to produkty włoskie. Zbiurokratyzowane państwo, ogromne podatki, były takim hamulcem dla gospodarki, że przedsiębiorcy oddawali się pod parasol ochronny różnych odłamów mafii. Mafiosi wyznaczali o wiele niższe opłaty, niż państwo i zapewniali ochronę produkcji oraz eksportu. Zwano to „szarą strefą”, znana i tolerowaną przez administrację. Nie wiem jak to wygląda obecnie.

————

Nie słuchać tchórzy, piętnować zdrajców i agentów. ONI naprawdę – i słusznie – się tego boją.

Władców, planistów globalizmu należy podgryzać, podskubywać równocześnie ze wszystkich stron, tak, jak stada piranii atakują lekkomyślnego pływaka. Jeśli atakujących lub choćby utrudniających płynięcie będzie dużo, to wykrwawi się i utonie on szybciej. Jeśli zaś zdecydowanych na podgryzanie będzie mniej, to skutkiem jego pływania, działalności, będzie więcej ofiar a spektakularne utonięcie odsunie się w czasie, trochę się opóźni. Jest ono jednak nieuniknione.

Na tę piekielną, różnych nurtów zarazę, nie ma panaceum. Ale są liczne środki rozproszone. Powszechnego oporu i pogardy bardzo się boją.

I najważniejsze – trzymać się stanowczo poglądów, zwyczajów cywilizacji łacińskiej – Zachować ten pięcioksztat życia zbiorowego. O to anty-cywilizacja wydumana medytacyjnie musi się rozbić, rozkruszyć.

Tyle od strony świeckiej.

Bo od strony duchowej – modlimy się o przyjście Zbawiciela.

Modlimy się tak od dwóch tysięcy lat.

Ale kiedy to nastąpi?

=====================================

Ten tekst umieszczono też na Legionie św. Ekspedyta. Dzięki.

Oto tam komentarz:

CzarnaLimuzyna 13 stycznia 2023

Tak jak już napisałem: Bóg nie pomoże ani głupcom ani niewolnikom. W tym sensie metoda ziemska stanowi cześć składową działania. Husaria modliła się, a potem zabijała wrogów. Naturalna kolej działania.

Aktualnie, jak widzę, wielu Polaków nie stać nawet na symboliczny lub bierny opór. Pomijam głupców, ale ludzie bardziej świadomi nie powinni zgadzać się na tresurę. Nie zakładać masek, nie płacić kartą, nie udostępniać danych, ograniczać łączenie swojego mózgu z siecią, mówić prawdę. Dbać o siebie, o swoją rodzinę, przyjaciół, dbać o swój rozwój, NIE ŻREĆ BYLE CZEGO

KŁAMSTWO kamieniem węgielnym Globalizmu

KŁAMSTWO kamieniem węgielnym Globalizmu

Rozważania literata Mike Ston’a o PRAWDZIE: henry/makow

Dr Ignacy Nowopolski kamstwo-kamieniem-wegielnym-globalizmu

May 23, 2024

Czy są w Twoim życiu ludzie , którzy decydują się na życie poza sferą rzeczywistości? 

Przyjaciele i członkowie rodziny, którzy nie chcą wierzyć w to, co pokazują ich własne oczy i uszy? Czy wydaje ci się, że 99,9% populacji postradało zmysły? Nie wyobrażasz sobie tego, to prawda. 

Libtardowie [ libertarians] krzyczący o prawo do mordowania własnych dzieci i śliniący się [z zadowolenia] na myśl o okaleczeniu seksualnym swoich dzieci i przekształceniu ich w trans.

Konserwatyści wiwatujący w związku z rzezią niewinnych dzieci w Palestynie i pobiciem pokojowych demonstrantów przez policję.

Fałszywi chrześcijanie wymachujący swoimi małymi izraelskimi flagami i głupio wierzący, że pójdą do nieba, ponieważ są „zbawieni”.

To są chorzy ludzie z urojeniami. Opętanie przez demony przyczynia się do ich stanu psychicznego.

Ale są jeszcze dwa inne powody, dla których prawie wszyscy w twoim życiu cierpią na choroby psychiczne.

Aby odnieść sukces we współczesnym społeczeństwie, człowiek musi kłamać

Aby społeczeństwo mogło funkcjonować na poziomie szaleństwa, wszyscy w nim muszą powstrzymać się od mówienia prawdy i zamiast tego wierzyć w kłamstwa. Nie mogą powstrzymywać się od mówienia prawdy i zamiast tego wierzyć w kłamstwa, muszą także atakować i uciszyć każdego, kto mówi prawdę i nie chce wierzyć w kłamstwa. Innymi słowy, każdy członek takiego społeczeństwa musi przestrzegać kodeksu milczenia, jeśli chodzi o prawdę.

Dzieje się tak dlatego, że aby utrzymać pracę w tym kraju, człowiek jest zmuszony akceptować kłamstwa.

Aby zostać lekarzem, trzeba wierzyć – lub udawać, że wierzy się – w szeroko obaloną teorię chorób o zarazkach. W ten sposób cała kariera człowieka zależy od kłamstwa. Jeśli lekarz nie kłamie i staje w obronie prawdy, ma miejsce jedna z dwóch sytuacji. Albo jest wyśmiewany i publicznie oczerniany przez media, co wypycha go z interesu. Albo zostaje zabity.

Do lekarzy zaliczają się pielęgniarki, farmaceuci, dentyści, pracownicy szpitali, administratorzy medyczni i wszyscy inni pracownicy branży medycznej na dowolnym szczeblu. Wszyscy muszą wierzyć lub udawać, że wierzą w ogromne kłamstwo, w przeciwnym razie stracą pracę.

Aby być nauczycielem, trzeba wierzyć – lub udawać, że wierzy się – w setki kłamstw historycznych, naukowych i społecznych, których uczy się dzieci. W ten sposób cała kariera człowieka zależy od mnóstwa kłamstw. Jeśli nauczyciel nie kłamie i staje w obronie prawdy, zostaje natychmiast zwolniony i nie może uczyć. 

Do nauczycieli zaliczają się pracownicy administracyjni, dyrektorzy, urzędnicy związkowi i wszyscy inni, którzy w jakikolwiek sposób są zatrudnieni w „edukacji”. Wszyscy muszą wierzyć lub udawać, że wierzą w kłamstwa, bo inaczej stracą pracę.

Widzimy, że większość ludzi jest dziś zmuszona wierzyć w kłamstwa, aby zarobić na życie. A im bardziej prestiżowa i lepiej płatna praca, tym większe kłamstwa muszą przełknąć.

Aby pracować w przemyśle rozrywkowym na jakimkolwiek poziomie, trzeba zaakceptować – lub udawać, że akceptuje – każde lewicowe stanowisko, jakie można sobie wyobrazić, w tym aborcję, homoseksualizm, transseksualizm, okaleczanie seksualne dzieci i nie tylko. Jeżeli odmówisz, będziesz miał odmienne zdanie lub odważysz się sprzeciwić któremukolwiek z tych obrzydliwych stanowisk, po prostu nie zostaniesz dopuszczony do pracy. Nikt Cię nie zatrudni..

Być może myślisz, że możesz być konserwatystą w branży rozrywkowej, kimś, kto ma przeciwne zdanie, ale milczy, aby pracować. Prawdopodobnie ujdzie ci to na sucho, ale wtedy okłamujesz samego siebie. Nie pokazałbyś światu swojego autentycznego „ja”. Pokazałabyś światu uległą, oszukańczą stronę siebie. Całe twoje życie byłoby kłamstwem.  

Co więcej, wykorzystałbyś swoje talenty do realizacji tych samych celów, którymi gardzisz, ponieważ wszystko, co pochodzi z przemysłu rozrywkowego, w tym filmy, telewizja, muzyka, sport zawodowy i tradycyjnie publikowane książki, jest celowo zaprojektowane, aby propagować te porządki. Tylko śliniący się debil mógłby temu zaprzeczyć.

Jest jeszcze kwestia kontroli. Kiedy uwierzysz w jedno kłamstwo, znacznie łatwiej będzie uwierzyć w inne. Prowadzi to do tego, że ludzie mają poglądy na świat oparte wyłącznie na kłamstwach i błędnych wyobrażeniach. Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego tak wiele osób dało się oszukać, przyjmując fałszywą szczepionkę, jest to jeden z powodów.

 Drugim powodem jest to, że ludzie nie chcą przestać grzeszyć.

Czy jesteś niewolnikiem grzechu?

Z jakiegoś powodu ludzie po prostu nie chcą porzucić swoich grzechów. Kobiety chcą nadal czytać romanse, pożądać seryjnych morderców i mordować własne dzieci. Mężczyźni chcą w dalszym ciągu zdradzać swoje żony, walnąć konia, oglądając pornografię i zachowywać się jak kompletni tchórze w obliczu przeciwności losu. Nikt, ani mężczyzna, ani kobieta, nie chce przestać grzeszyć.

===========================

[A dalej w oryginale jest jeszcze tak: md]

Are You a Slave to Sin?
For whatever reason, people just don’t want to give up their sins. Women want to continue reading romance novels, lusting after serial killers, and murdering their own babies. Men want to continue cheating on their wives, jerking off to pornography, and behaving like complete cowards when faced with adversity. Nobody, neither male or female, wants to stop sinning.
A stubborn refusal to stop sinning forces a person to accept a false reality, because if they didn’t – if they embraced the truth instead and chose to live in the real world – it would require them to give up their sins. And that’s something most people just aren’t willing to do.
In many ways, this is even worse than being forced to accept a lie in order to make a living. When one is forced to believe in a lie in order to keep their job, that person generates a slither of sympathy. They might actually be someone good and courageous who is trying to turn things around in the industry they work in. Someone fighting the system from within.
However, when one refuses to stop sinning, they generate no sympathy at all. They are acting out of weakness and fear. They are literally damning their soul to hell, because they are too weak to take a moral stand and dedicate their life to God. When men do this it’s particularly appalling, because submission and weakness are feminine characteristics. That’s why men who are libtards, cuckservatives, or fake Christians are feminized to the extreme. They’ve lost their masculine energy. They’ve become docile facsimiles of real men who need Viagra to get it up.
A Triple-Pronged Approach Designed to Take You to Hell


So tally it all up and we have demonic possession, refusal to tell the truth and instead believing in lies, and refusal to stop sinning.

One or more these factors is the reason why everyone in your life has lost their marbles and why almost all of them are on their way to hell. The good news is there are solutions to all of those things. The bad news is most people are so far gone from reality they are never coming back.

Dokąd rząd prowadzi Polskę? Do piekła. “Pójdę do piekła i zawiążę pakt z diabłem.”

Fundacja Pro-Prawo do życia
Katarzyna Kotula, minister ds. równości w rządzie Donalda Tuska, oświadczyła publicznie, że dla realizacji żądań lobby LGBT: “pójdzie do piekła i zawiąże pakt z diabłem”.
 W tym samym czasie Rafał Trzaskowski zdecydował, że Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakaże wieszania krzyży w budynkach urzędu miasta, a prezydent Krakowa Aleksander Miszalski zdjął z budynku urzędu biało-czerwoną flagę Polski i zamiast niej powiesił tęczową flagę LGBT.

Na naszych oczach rozgrywa się wielka bitwa cywilizacyjna. 
Bitwa o sprawy fundamentalne. O to, jaka będzie Polska i na czym będzie oparta nasza przyszłość.

Skutków paktu z diabłem od dawna doświadczają narody Zachodu, które pozbawiono Prawdy, a w jej miejsce zażądano składania krwawych ofiar z dzieci w łonach matek oraz publicznych celebracji “dumy gejowskiej”.
Ci, którzy nie chcą tego zaakceptować, są prześladowani. Podobny los spotka Polaków i polskie rodziny, jeśli będziemy bierni. Piekielne deklaracje minister [foto]

W Łodzi odbyła się tzw. “parada równości” LGBT, w trakcie której aktywiści prezentowali swoje żądania polityczne, takie jak “małżeństwa” homoseksualne, wprowadzenie “edukacji seksualnej” do szkół i upowszechnienie aborcji.
W przemarszu wzięła udział minister ds. równości Katarzyna Kotula, która powiedziała, że dla realizacji tych żądań:

“pójdę do piekła i zawiążę pakt z diabłem.”

Spójrzmy przez pryzmat tych słów na czym w praktyce polega “równość”, której w rządzie patronuje Katarzyna Kotula i jakie są realne owoce paktowania z diabłem. Wyraz tej polityki “równości” niemal równolegle do wypowiedzi Kotuli dał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który uchwalił nową politykę “antydyskryminacyjną” w stołecznym urzędzie miasta. W ramach walki z “dyskryminacją” Trzaskowski zakazał wieszania krzyży w pomieszczeniach urzędu a pracownikom umieszczania symboli religijnych na swoich biurkach. Natomiast flagi LGBT będzie można wieszać w urzędzie do woli.  

Już wcześni Ojcowie Kościoła nazywali szatana “małpą Pana Boga”, która szyderczo i bluźnierczo próbuje naśladować i podrabiać dzieła Stwórcy. Po zanegowaniu i odrzuceniu Boga nie zostaje pustka. Powstała przestrzeń natychmiast jest wypełniana przez wypaczone gesty, działania i symbole.

Na miejsce bezkrwawych ofiar Mszy Świętej, które każdego dnia dokonują się w kościołach, pojawiają się krwawe ofiary z ludzi. Kiedyś takie ofiary masowo składali na swoich ołtarzach Aztekowie czy Kartagińczycy, dzisiaj w ramach “praw człowieka” robią to wszystkie “postępowe” kraje, które każdego dnia składają ofiary z dzieci mordowanych poprzez aborcję.

Na miejsce rozmaitych publicznych ceremonii, takich jak procesje Bożego Ciała, pojawiają się marsze i parady LGBT. Kult Ciała Chrystusa zostaje zamieniony na kult ciała ludzkiego, polegający na publicznym obnażaniu się i celebracji aktów przeciwko naturze.

Na miejsce świąt i rozmaitych okresów liturgicznych pojawiają się “postępowe” święta i okresy. Dla przykładu – w miejsce czerwca, tradycyjnie poświęconego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, obchodzony jest czerwiec jako miesiąc “dumy gejowskiej”.

Na miejsce małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety pojawiają się “małżeństwa” homoseksualne.

Przykłady można długo mnożyć. Jak pisał G.K. Chesterton

„Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko.” 

Próżnię powstałą po odrzuceniu Boga wypełniają coraz bardziej agresywne ideologie, w tym satanizm. Wielu ludzi wciąż w to nie wierzy myśląc, że sataniści to niewielkie grupki ludzi o bardzo skrajnych poglądach, które nie mają żadnego wpływu społecznego. Tymczasem satanizm jest na Zachodzie, zwłaszcza w USA, promowany publicznie i na szeroką skalę przez największe media.

Jakiś czas temu informowaliśmy, że „Świątynia Szatana”, jedna z największych organizacji satanistycznych, która legalnie działa w USA jako formalny związek wyznaniowy, otworzyła własny ośrodek aborcyjny. Co więcej, grupy takie jak Świątynia Szatana zatrudniają profesjonalnych prawników, którzy w ich imieniu domagają się zniesienia zakazu aborcji obowiązującego w niektórych rejonach USA, powołując się przy tym na prawo do „wolności praktyk religijnych”. Dla satanistów zamordowanie nienarodzonego dziecka poprzez aborcję jest „sakramentem”, a zakaz aborcji uniemożliwia praktykowanie „religii” satanizmu poprzez dokonywanie aborcji. 

Na terenie USA sataniści budują nie tylko własne ośrodki aborcyjne i są aktywni na polu działań prawnych przeciwko obronie życia, ale wchodzą także do szkół. Z inicjatywy „Świątyni Szatana” w kolejnych miastach powstają „After School Satan Clubs” czyli „Pozalekcyjne Szkolne Kluby Szatana”, zakładane w szkołach podstawowych. Satanistom udało się już założyć takie kluby już w szeregu szkół, gdzie prowadzą zajęcia dla dzieci, na które werbuje się najmłodszych za pomocą gier, zabaw i przekąsek. 

W Polsce na polecenie polityków takich jak Rafał Trzaskowski ze ścian mają zniknąć krzyże, a zamiast nich mają pojawiać się flagi LGBT. Na Zachodzie sprawy poszły już jednak o wiele dalej.

Miesiąc temu w amerykańskim hrabstwie Ottawa posiedzenie rady lokalnego samorządu rozpoczęło się oficjalnie od “modlitwy” do szatana, którą wygłosił przedstawiciel “Świątyni Szatana”. W tym samym czasie na korytarzu urzędu zgromadziło się ponad 100 osób aby modlić się w intencji przebłagalnej za ten czyn.

W grudniu ubiegłego roku w gmachu Kapitolu amerykańskiego stanu Iowa ustawiono publicznie figurę szatana. Dokonali tego członkowie “Świątyni Szatana” za zgodą lokalnych władz. Figurę zniszczył były żołnierz, który spontanicznie zareagował w ten sposób na akt satanizmu. Zatrzymała go policja i postawiono mu zarzuty… “przestępstwa z nienawiści”! Jak powiedział później:

“Widziałem ten bluźnierczy posąg i byłem oburzony. Moje sumienie jest związane Słowem Bożym, a nie biurokratycznymi dekretami. I zgodnie z tym postąpiłem. W ostatnich dziesięcioleciach wartości antychrześcijańskie coraz częściej włączano do głównego nurtu, a chrześcijanie w dużej mierze zachowywali się jak przysłowiowa żaba w garnku z gotującą się wodą.”

Panie MirosĹ‚awie, syndrom gotowanej żaby polega na tym, że jeśli wrzuci się żabę do wrzącej wody to żaba momentalnie z niej wyskoczy. Jeżeli jednak włoży się żabę do zimnej wody i zacznie się ją powoli podgrzewać, to czujność żaby zostanie uśpiona i w końcu żaba nie zorientuje się, że się ugotuje. Właśnie w taki sposób “gotowani” są dzisiaj Polacy.

Krok po kroku, kawałek po kawałku, do przestrzeni publicznej przedostają się coraz bardziej radykalne poglądy i żądania wynikające z radykalnie lewicowych ideologii. Wiele osób obraca w żart słowa takie jak deklaracje minister Kotuli o chęci pójścia do piekła uważając, że to nic takiego. Wiele osób nie reaguje na kolejne “parady równości” odbywające się w ich miastach. Wiele osób nie reaguje na kolejne aborcje, które dokonują się w ich szpitalach. Tymczasem w ten sposób, powoli, małymi krokami, prowadzi się do zanegowania w Polsce chrześcijaństwa i odrzucenia zasad płynących z Ewangelii. 

Ta cywilizacyjna rewolucja dokonuje się w kolejnych miastach Polski. Tzw. “parada równości” LGBT odbyła się ostatnio również w Krakowie.
Po raz pierwszy wziął w niej udział prezydent miasta Aleksander Miszalski, który z tej okazji zdjął z budynku Urzędu Miasta biało-czerwoną flagę Polski. W jej miejsce zawieszono dwie tęczowe flagi LGBT. Jak powiedział Miszalski:

“Kraków jest miastem otwartym, tak jak brama, która jest w naszym herbie i tak musi zostać, bo wy jesteście u siebie, bo wy się tutaj macie czuć najlepiej, jak tylko możecie.”

Aktywiści LGBT – wy jesteście tutaj u siebie, wy macie się tutaj czuć najlepiej, mówi nowy prezydent Krakowa. A co z pozostałymi mieszkańcami miasta? Jak oni mają się czuć, kiedy zdejmuje się flagi Polski ponieważ po ulicy idzie deprawacyjny przemarsz, którego uczestnicy promują bluźnierstwa i domagają się oswajania dzieci z rozwiązłością, perwersjami i aborcją?
 Właśnie na tym polega “równość”, która jest odgórnie zaprowadzana w kolejnych rejonach Polski. Akcja uliczna [foto]Co w tej sytuacji robić?
Trzeba budzić sumienia Polaków i mobilizować nasze społeczeństwo do działania. Wraz z poprawą pogody rozpoczął się właśnie sezon na tzw. “parady równości”, które będą organizowane w całym kraju. Oprócz deprawacji są one także tubą propagandową żądań politycznych takich jak objęcie wszystkich dzieci w Polsce tzw. “edukacją seksualną” czy upowszechnienie aborcji.
Potrzebna jest kontrofensywa. Dlatego zamierzamy przeprowadzić kolejne akcje uliczne oraz mobilne kampanie furgonetkowe, szczególnie w tych miastach, w których ma wkrótce odbyć się przemarsz deprawatorów. Konieczna jest także organizacja kolejnych publicznych modlitw różańcowych w intencji odnowy moralnej Polski. Szczególnie ważne jest zaangażowanie nowych osób do organizacji takich różańców w swoich miejscach zamieszkania i udzielenie wsparcia takim osobom.
W najbliższym czasie potrzeba na te działania ok. 16 000 zł.
Proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację kolejnych działań zmieniających świadomość Polaków i mobilizujących nasze społeczeństwo do walki z anty-moralną rewolucją.
 Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Po symbolicznym zdjęciu krzyża nie pozostanie po nim jedynie puste miejsce na ścianie. Na jego miejsce pojawią się anty-chrześcijańskie symbole, a przestrzeń publiczną wypełni anty-ewangelia: deprawacja, aborcja, bluźnierstwa i nienawiść. Dlatego musimy stawiać opór. 
Pan Jezus obiecał nam zwycięstwo, musimy być tylko konsekwentni w walce i wytrwać do końca. Proszę o wsparcie naszych działań i umożliwienie nam organizacji nowych akcji. 
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Od satanizmu do ateizmu i z powrotem. Marksizm.

Od ateizmu do satanizmu. Prof. Wojciech Roszkowski o prawdziwym obliczu wyznawców Marksa

od-ateizmu-do-satanizmu-o-prawdziwym-obliczu-wyznawcow-marksa

Dzisiaj mało kto pamięta i w ogóle przyjmuje do wiadomości, że Marks był w młodości satanistą, i że w gruncie rzeczy jego filozofia oraz ideologia były oparte na wyznaniu wiary w nieistnienie Pana Boga. Na tym właśnie Marks oparł wszystkie swoje wywody, kłamliwie nazywając je naukowymi – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Wojciech Roszkowski, autor książki „Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu”, laureat Nagrody im. Księdza Piotra Skargi.

Szanowny Panie Profesorze, kiedy czytałem Pana najnowszą książkę pt. „Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu”, przypomniał mi się cytat jednego z najważniejszych włoskich filozofów XX wieku, jakim był Augusto del Noce. W grudniu 1989 roku, kiedy ZSRS pękał w szwach, napisał on: „Marksizm upadł na Wschodzie, bo całkowicie zrealizował się na Zachodzie”. Czy zgadza się Pan z Włochem?

Niewątpliwie w zacytowanym przez Pana zdaniu jest sporo racji. W tamtym czasie marksizm na Wschodzie mógł wydawać się ruiną, ale moim zdaniem nie triumfował on jeszcze na Zachodzie. Proces triumfu marksizmu na Zachodzie wciąż trwa. Moim zdaniem obecnie jesteśmy w przededniu jego ostatecznego zwycięstwa w bardzo specyficznej formie.

Zwracam na to uwagę w mojej książce, gdzie pokazuję marksizm jako pewien fundament myślenia o świecie, jako fundament ateistyczno-rewolucyjny.

Cała warstwa społeczna i ekonomiczna, w moim przekonaniu, była i pozostaje kwestią drugorzędną.  Marksizm jest bowiem w pierwszej kolejności ideologią ateistyczno-rewolucyjną. W tym sensie niemal wszystkie współczesne „-izmy”, takie jak „ekologizm”, „feminizm rewolucyjny”, „genderyzm” etc., są marksistowskie. Biorąc pod uwagę, że te ideologie święcą triumfy na Zachodzie, można śmiało powiedzieć, że marksizm również triumfuje.

Marksiści chcieli zmieniać świat przez politykę. Politykę z kolei chcieli zmieniać albo przez rewolucję, albo przez posiadanie nad nią totalnej kontroli. Rewolucja bolszewicka doprowadziła do straszliwych konsekwencji w wyniku drożenia w życie marksizmu społeczno-ekonomicznego.

Obecnie na Zachodzie wywodzące się z marksizmu prądy ideologiczne, które można nazwać neomarksizmem, także przybierają formę rewolucji politycznej. Proszę zauważyć, że Unia Europejska za nic ma podpisywane umowy. W Brukseli decyduje wola polityczna. Gremia wybrane do władzy w sposób bardzo, ale to bardzo pośredni zaczynają narzucać swoją wolę, swoją ideologię większości społeczeństw europejskich, które wcale ich nie wybrały. Robią to w postaci rezolucji Parlamentu Europejskiego, decyzji Komisji Europejskiej, wyroków sądów i trybunałów etc.

Niestety, ale zaczyna to również podobnie wyglądać w Polsce. Tak zwaną praworządność „przywraca się” łamiąc praworządność i Konstytucję.

Tak więc metoda wprowadzania i budowania „nowego wspaniałego świata”, metoda hodowania nowego człowieka i metoda tresowania nowego społeczeństwa odartego z tożsamości narodowej, kulturowej, religijnej, a nawet płciowej, odbywa się przez gwałt i siłę, czyli przez rewolucyjne metody zmiany świata.

Pierwszym słowem tytułu Pana książki jest „Bezbożność”. Czy marksizm może istnieć bez bezbożności, bez ateizmu?

Nie może! Marksa studiowano na wszystkie możliwe strony, zastanawiając się przede wszystkim nad jego wizją, jego diagnozami i receptami na zmianę społeczną. Mam tutaj na myśli przede wszystkim „wyrównanie nierówności”, „zadośćuczynienie wykluczonym, poszkodowanym, uciśnionym” etc.

W dzisiejszym świecie „wykluczonych” przybywa. „Wykluczone” są kobiety, „wykluczeni” są transwestyci, „wykluczeni” są muzułmanie etc. Ciągle znajduje się nowych „wykluczonych”, o których prawa trzeba walczyć. Nie chodzi tutaj jednak o prawa w takim sensie, jak rozumiał je Marks, ale o „prawa” ideologiczne, a te wyrastają z ateizmu.

Tak więc ateizm jest tutaj absolutnym kluczem. Był on kluczem dla Marksa i jest on kluczem dla jego uczniów, naśladowców, wyznawców.

Dzisiaj mało kto pamięta i w ogóle przyjmuje do wiadomości, że Marks był w młodości satanistą, i że w gruncie rzeczy jego filozofia oraz ideologia były oparte na wyznaniu wiary w nieistnienie Pana Boga. Na tym właśnie Marks oparł wszystkie swoje wywody, kłamliwie nazywając je naukowymi.

To wszystko jest jednym wielkim kłamstwem, ponieważ w żadnej mierze, żadną metodą naukową nie można udowodnić nieistnienia Boga. Istnienie Boga wynika z metafizyki, z religii i w końcu z wiary.

Marks zarysował wizję jakiegoś niezbyt jasnego, ale w jego mniemaniu na pewno lepszego świata, „raju na ziemi”, który można stworzyć tylko przez rewolucję proletariacką. Dzisiejsi neomarksiści chcą z kolei budować „raj na ziemi” poprzez „wyzwolenie” wszystkich ze wszystkiego.

Czy można w związku z tym powiedzieć, że marksizm jest absolutnym wykrzywieniem, wypaczeniem absolutnie wszystkiego, całego porządku stworzenia? W swojej książce

opisuje Pan jak marksiści reinterpretowali prawa fizyki, prawa biologii, prawa matematyki etc. i jak próbowali je zamienić, aby były zgodne z bredniami Marksa. Mało tego – opisuje Pan, czym był według marksistów człowiek… Czym, a nie kim…

Antropologia materialistyczno-rewolucyjna Marksa była z gruntu fałszywa. Niestety, nadal może ona liczyć na poparcie i w związku z tym przybiera na sile.

Obecnie mówi się, że człowiek „sam się stwarza”, to znaczy, że „nic nie ogranicza człowieka, aby ten stawał się coraz bardziej doskonały, coraz bardziej szczęśliwy”. Jest to oczywiście bzdurą. Ludzie bowiem chorują, ludzie doświadczają niepowodzeń i różnych porażek, ludzie w końcu umierają. Nawet jeśli kiedyś rozpocznie się jakaś masowa produkcja jakichś „części zamiennych” dla ludzkiego ciała, to nie wszystkich będzie na nie stać i nawet jeśli uda nam się przedłużyć ich życie, to nie uda się nam uczynić ich nieśmiertelnymi, jak głoszą transhumaniści. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przeniesie swoją świadomość do komputera. Czy jednak taki twór nadal będzie człowiekiem?

Wiara w to, że możliwości rozumowe człowieka sięgają tak daleko, że przy pomocy różnych zabiegów z dziedziny transhumanizmu jest pogonią za horyzontem, który zawsze będzie człowiekowi uciekał. Nigdy bowiem nie będziemy doskonałymi stworzeniami. Dlaczego? Właśnie dlatego, że jesteśmy STWORZENIAMI! Właśnie dlatego antropologia materialistyczno-rewolucyjna, antropologia nieograniczona jest fałszem i nie można ufać ludziom głoszącym ją.

Jedyny sens ma antropologia ograniczona. Tak jak powiedziałem: ludzie chorują, umierają mają problemy zawodowe, rodzinne i inne etc. Taki jest nasz los. Nie jesteśmy w stanie stworzyć siebie szczęśliwymi, doskonałymi, idealnie sprawnymi etc. Niestety coraz częściej takie podejście do świata jest odrzucane – ludzie mają być bowiem piękni, zdrowi i nieśmiertelni, i BASTA. Chorych i cierpiących nie wolno pokazywać, należy ich odizolować, żeby nie psuć dobrego samopoczucia innym. Jakby tego było mało – na Zachodzie niemal w ogóle nie rozmawia się o śmierci. Śmierć została jakby wyparta. Gdy ktoś umiera to traktuje się to, jakby gdzieś wyjechał i nie planował wrócić, albo po prostu zniknął, wyparował…

To wszystko wywodzi się z ideologii Marksa: rzekomo wystarczy odrzucić Boga aby człowiek dzięki metodom naukowym stał się nowym bogiem. Marks i wielu mu podobnych uznali słowo „nauka” za pewnego rodzaju idola, czy też nowego bożka, któremu należy oddawać pokłon.

Nieprzypadkowo w mojej książce, gdy piszę o „nauce marksistowskiej” słowa „nauka” biorę w cudzysłów. Pozwoliłem sobie na taki zabieg, ponieważ określenie „nauka” w ustach Marksa stało się wyjątkowo groźnym, ale i skutecznym kneblem uciszającym wątpliwości. „Nie zgadzasz się z teorią materializmu historycznego albo materializmu dialektycznego? To znaczy, że na pewno uprawiasz metafizykę! Na pewno jesteś wstecznikiem i reakcjonistą, i musisz wylądować na śmietniku historii” –  głosili marksiści. Właśnie za sprawą tego typu sztuczek semantycznych i „naukowych” marksiści oszukują świat. Co gorsza, świat się na to od lat nabiera i chce w to wierzyć.

Marksiści oszukują świat, ale jednocześnie wmawiają nam, że uczynią nas szczęśliwymi. I tutaj pojawia się chyba kluczowe pytanie: czym według Marksa i jego wyznawców jest szczęście i dlaczego tak bardzo chcą je nam narzucić?

Moim zdaniem nie istnieje sensowna definicja szczęścia. Jakiekolwiek pragnienia wpisywane przez nas w pojęcie szczęścia w przypadku osiągnięcia tego celu przestają nas zadowalać i satysfakcjonować, więc szukamy czegoś innego.

Człowiek jest istotą nienasyconą. To jest zresztą coś bardzo fundamentalnego, czego i Marks i jego następcy w ogóle nie zauważyli. Kiedyś zapytano mnie, jak to jest z tą cywilizacją zachodnią, dlaczego odrzucenie Boga przyniosło takie, a nie inne skutki. Odpowiedziałem, że poza Ewangelią zapomniano o tym, czego nauczał Święty Augustyn. Mówił on, że „nienasycone jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu”. Nienasycenie, niezaspokojenie – to jest istota naszej psychiki. Ludzie stale chcą uzupełniać swoją niepełność, swoją niedoskonałość. Chcą, ale nie są w stanie.

Ponadto zapomnieliśmy o świętym Tomaszu z Akwinu i Pierwszej Przyczynie, czyli logicznie rzecz biorąc: jeżeli świat istnieje, to musi mieć jakąś przyczynę. Sam z siebie bowiem nie powstał.

Tak więc, jeśli mówimy o szczęściu, jeśli mówimy o antropologii, jeśli mówimy o wizji człowieka w tym świecie, to zawsze warto przypominać sobie świętego Augustyna i świętego Tomasza z Akwinu. Jesteśmy stworzeniem, a nie stwórcą – nie zapominajmy o tym.

Można również przypomnieć słowa będące poniekąd mottem pontyfikatu Jana Pawła II, czyli „mężczyzną i kobietą stworzył ich”.

Zdecydowanie. Rewolucja kulturowa godzi w najbardziej fundamentalne pojęcia i byty ludzkie, czyli płciowość męską i kobiecą. Jeżeli podważa się istotę biologiczną, jeżeli podważa się fundamentalne powołanie kobiet i mężczyzn, którzy w historii świata zawsze mieli przypisane takie czy inne role właśnie ze względu na swoją specyfikę biologiczną, to jest to droga do samozagłady.

Mężczyźni, wbrew twierdzeniom niektórych przedstawicieli lewicy, nie rodzą dzieci. Dzieci rodzą kobiety, ale nie stanie się to bez udziału mężczyzny, czemu również próbują zaprzeczyć przedstawiciele lewicy.

To są sprawy, z którymi nie warto dyskutować, no chyba, że chcemy wylądować w szpitalu psychiatrycznym.

Niestety, ale tego typu przekonania, które przeczą biologii, zaczynają dominować. Opublikowane w kwietniu badania pokazują na przykład, że co roku w Stanach Zjednoczonych przybywa – zwłaszcza wśród młodych – osób niepewnych swojej tożsamości płciowej; nie wiedzących, czy są kobietami, czy mężczyznami; zastanawiających się, którą płeć powinny kochać etc. Skąd to się bierze?

Rewolucja tożsamościowa idzie naprzód. Fakt, że coraz większy odsetek osób z młodego pokolenia ma problem z identyfikacją płciową, jest dziełem różnych propagandzistów genderyzmu. Wmawiają oni młodemu pokoleniu, że można wybierać swoją płeć. Jest to potworne i obrzydliwe szkodnictwo cywilizacyjne. Niestety, nie widać kontrreakcji, a jeśli ma ona miejsce – jak na przykład na Florydzie, gdzie tamtejszy gubernator De Santis wypowiedział otwartą wojnę genderyzmowi – to zawsze udaje się jakoś obejść rozwiązania wprowadzane po to aby chronić ludzi, chronić cywilizację, chronić normalność. Niestety.

Marksizm nie przetrwał, ani tym bardziej nie odniósł sukcesu w żadnym miejscu na świecie, no chyba, że za sukces marksizmu uznamy opisane przez Pana Profesora zbrodnie w ZSRS, Chinach, Kambodży etc. Jak to jest, że nigdzie się nie udało, a marksiści cały czas próbują? Dlaczego nie mogą odpuścić?

Współcześni marksiści udają, że nie są marksistami. Ci ludzie są w stanie przyznać, iż komunizm sowiecki zawiódł; że upaństwowienie nie przyniosło uspołecznienia; że nie tak trzeba było zaczynać, tylko trzeba było robić to, co głosił Gramsci: „Nie zmieniajmy bazy, tylko zmieniajmy nadbudowę”. Czyli nie bierzmy się za bazę, to znaczy podstawy gospodarcze i materialne życia społecznego, tylko weźmy się za nadbudowę, czyli kulturę, sztukę, prawo etc. Tutaj poszedł cały atak propagandy nowych marksistów, którzy mamią ludzi wizją raju na ziemi, wizją udoskonalania człowieka i wizją osiągania jakichś wyższych form istnienia poprzez odrzucenie tożsamości płciowej, religijnej, narodowej, rodzinnej etc.

Ideałem tych ludzi jest człowiek bez właściwości. Ich zdaniem, tylko taki człowiek będzie szczęśliwy. Nieważne, że nie udało się to w Chinach, Albanii, ZSRS, NRD, PRL itd. Oni są przekonani, że muszą nadal próbować, bo „niesienie szczęścia” jest ich celem. A że szczęściem jest dla nich totalna kontrola, terror, inwigilacja i centralne sterowanie każdym człowiekiem… No cóż, marksiści już tak mają. „Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”, jak powiedział Klaus Schwab.

Mamy do czynienia z wprowadzeniem ludzkości do swego rodzaju salonu krzywych luster. Marksiści udają, że nie są marksistami, a jednocześnie stawiają pomniki Marksowi, jako wybitnemu filozofowi, który być może się mylił, ale i tak był wielki. Co gorsza, w fundamentalnych kwestiach, o których coraz rzadziej się wspomina – czyli ateizmu i rewolucji – oni go wprost kontynuują.

Rozmawiał Tomasz Kolanek

Konkurs Eurowizji w 2024 roku był obrzydliwym zwiastunem nadchodzącego „królestwa” antychrysta.

Konkurs Eurowizji w 2024 roku, był obrzydliwym zwiastunem nadchodzącego „królestwa” antychrysta.

Eschatologia.pl 2024-05-13 1

I o zgrozo należy zauważyć, że konkurs Eurowizji jest prawdopodobnie najchętniej oglądanym i najbardziej „wpływowym” wydarzeniem kulturalnym w całej Europie. W roku 2024 Eurowizja była prowadzona przez niebinarnego wykonawcę o imieniu: Nemo, ale po czasie okazało się, że prawdziwą „gwiazdą” programu była samozwańcza „wiedźma oni/oni” o imieniu Bambi Thug. Tak, napiszę to raz jeszcze, otóż ta osoba identyfikuje się między innymi jako: wiedźma. I jeszcze jedno, zatem jeżeli wiedźma, to może Eurowizja w 2024 roku była sabatem?

Ktoś stwierdzi, że przecież: „gorzej być już nie może”, a optymista na to odpowie: „oj może być gorzej, oj może być jeszcze gorzej”. I rzeczywiście tak jest, albowiem kolejne granice absurdu zostają przekroczone, nowe rekordy szaleństwa zostają pobite. Współczesna cywilizacja ściga się sama ze sobą w wyścigu o nazwie: „zdziczenie, ogłupienie i wynaturzenie”. I o ironio, są to „igrzyska” niezwykle „płodne”.

Otóż nasza „wspaniała” i jakże oparta na fundamentach europejskich (tu akurat kpię) Eurowizja 2024 roku, w szokujący sposób pokazała nam świat, który nad wyraz aktywnie, przygotowuje się na przyjęcie nadchodzącego Antychrysta, nowego „zbawiciela”, nowego „pana panów”. Wiecie, można to co tam się wydarzyło nazwać: „deprawacją”, oczywiście, że można. Jednakże to nie tylko „deprawacja”, ale to coś znacznie więcej, to jest, jak już wcześniej zostało napisane: przygotowanie drogi dla antychrysta.

Pierwszy konkurs Eurowizji odbył się 24 maja 1956 roku i wzięło w nim udział tylko siedem krajów: Holandia, Szwajcaria, Belgia, Niemcy, Francja, Luksemburg i Włochy. W 2023 roku Eurowizje obejrzało 162 miliony ludzi z całego świata. W tym roku Eurowizja 2024 stała się zwiastunem nadchodzącego Antychrysta. Sprawy stają się jeszcze bardziej intensywne, gdy zdasz sobie sprawę, że obie wojny światowe miały swój początek w Europie, podobnie jak trzecia, która jest tuż za rogiem i również może rozpocząć się od Europy (chociaż osobiście bardziej obstawiam Bliski Wschód).

Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów.”

2 List do Tesaloniczan 2:5-9.

I o zgrozo należy zauważyć, że konkurs Eurowizji jest prawdopodobnie najchętniej oglądanym i najbardziej „wpływowym” wydarzeniem kulturalnym w całej Europie. W roku 2024 Eurowizja była prowadzona przez niebinarnego wykonawcę o imieniu: Nemo, ale po czasie okazało się, że prawdziwą „gwiazdą” programu była samozwańcza „wiedźma oni/oni” o imieniu Bambi Thug. Tak, napiszę to raz jeszcze, otóż ta osoba identyfikuje się między innymi jako: wiedźma. I jeszcze jedno, zatem jeżeli wiedźma, to może Eurowizja w 2024 roku była sabatem?

W półfinale Bambie Thug wystąpił, wystąpiła, wystąpili (już nie wiem jak ich określać) w pentagramie przy świecach, przez cały występ zdejmując sukienkę pokrytą czarnymi piórami i odsłaniając kostium kąpielowy ozdobiony flagą transpłciowości – będący odniesieniem do ich niebinarnej tożsamości.

Wiecie, być może na kolejnej Eurowizji wygra „ktoś” z przyrodzeniem na czole? Nie ważne jak będzie śpiewał i co będzie śpiewał, albowiem przyrodzenie na czole mieć będzie ot co!

A teraz już całkowicie na poważnie, otóż Bambi Thug wizualnie przedstawia dramatyczną globalną zmianę, która to zmiana bardzo przyspieszyła w ostatnich latach, za sprawą wzrostu zainteresowania satanizmem, czarną magią i ogólnie rzecz ujmując: okultyzmem. W sztuce, rozrywce, kulturze i polityce, elementy wywodzące się wprost z satanizmu, są wynoszone na piedestał, są zwyczajnie w świecie: promowane. I właśnie między innymi dlatego odnosimy wrażenie, po obejrzeniu Eurowizji z 2024 roku, że współczesny świat przygotowuje się na nadejście i przyjęcie Antychrysta.

Przypominam: Demoniczny rytuał w tunelu św. Gotarda

Rytuał w tunelu św. Gotarda nowaatlantyda/rytual-w-tunelu-sw-gotarda

Psychologia i umysł Published on By chrismiekina

42 Comments 41154 views

leadgottard2

2 czerwca (2016) oficjalnie otwarto Gotthard Base Tunnel – najdłuższy, bo liczący sobie 57 km tunel na świecie. Tunel powstal kosztem 11 milardów euro i wydrążenie go w alpejskich zboczach zajęło aż 17 lat. Dzięki temu podróż z Zurychu do Mediolanu skrócona została o godzinę (!!!).

Można próbować zrozumieć intencje oszczędnych Szwajcarów, ale nawet dla laika staje się jasne, że taka potężna inwestycja będzie się zwracać przez stulecia, co stawia pod znakiem zapytania jej ekonomiuczny sens. Chyba, że sens powstania tego tunelu leży zupełnie gdzie indziej…

Na uroczyste otwarcie zaproszono najpotężniejszych ludzi dzisiejszej Europy z kanclerz Merkel i prezydentem Hollandem na czele. To prawda, że tunel jest przedsięwzięciem unikalnym, ale ilość i ranga dygnitarzy zadziwia i znów każe podejrzewać, że nie chodzi tu tylko o sam tunel , ale coś jeszcze. Przypomina to kontrowersje wokól lotniska w Denver, które również powstało olbrzymim, niczym nieuzasadnionym wysiłkiem finansowym. Sama ilość materiału jaki wywieziono z terenu budowy lotniska sugeruje podziemną instalację a kto wie może nawet cale podziemne miasto. Czy coś podobnego stworzono w szwajcarskich Alpach i zbudowano tam podobnie jak w przypadku amerykańskiego Denver “zapasową” stolicę – tym razem dla Europy?
Na dodatek ceremonii otwarcia towarzyszył dziwaczny, niepokojący i przyprawiający o gęsią skórkę mroczny rytuał…

gothard1

Ceremonia rozpoczęła się wewnątrz tunelu od wejścia ubranej na pomarańczowo grupy, symbolizującej robotników pracujących przy tunelu. Weszli oni w wojskowej formacji w rytm miarowego dźwięku bębnów. Jak armia beznamiętnych zombie…

ghottard2

Zaraz po nich, na dużej platformie kolejowej pojawiła się następna grupa – żeby było dziwniej ubrana jedynie w białą bieliznę. Obraz ten miał podobno symbolizować ludzi, którzy będą podróżować tunelem.

ghottard3

Z niewiadomych przyczyn ludzie ci zaczęli się nagle obejmować w sposób daleki od powszechnie przyjętego. Seksualna natura tego aktu wydaje się być oczywista i niezwykle sugestywna zwlaszcza, gdy popatrzeć na to z homoseksualnego punktu widzenia.

ghottard4

W pewnym momencie pod sufitem tunelu pojawiła się latająca postać o brzydkiej, abnormalnie dużej głowie wykrzywionego w grymasie dziecka. Nie sposób odgadnąć płci stworzenia ze względu na kobiece piersi co nie powinno dziwić bo żyjemy w czasach, w których tradycyjny podział na dwie płcie rozpada się na naszych oczach. Jest coś diabelskiego w tej paskudnej postaci – jakby sam Lucyfer albo inny upadły anioł wydostał się z piekielnej czeluści do jakiej dokopali się robotnicy budujący tunel. A może był to sam Baphomet? Postać o kożlej, rogatej głowie, kobiecych piersiach, siedząca na ujarzmionym świecie?
Nie ma koźlej głowy? Popatrzcie na następne zdjęcie…

ghottard8

Ceremonia a właściwie satanistyczny rytuał przeniósł się na zewnątrz tunelu i pojawił się kozioł… Podobno miał symbolizować alpejskie kozice. Jeśli tak, to dlaczego wszyscy dookoła oddają mu wiernopoddańczą cześć? Zebrani wokół niego ludzie kłaniają mu się, widząc w nim kogoś, kto ma nad nimi władzę… Kozica ma władzę???? Chyba nie…

ghottard5

Następnie wyruszyła procesja, niosąc ze sobą rogatą czaszkę…..

ghottard6

Po niej kolejna, tym razem złożona z kobiet, które przystawiły sobie do głowy kozie rogi.

ghottard7

Dookoła procesji biegał główny kozioł w szaleńczym, ekspresyjnym tańcu.

ghotthard8

Procesja wyszła na zewnątrz. Na szatana (?) i jego wyznawców czekał szpaler robotników zombie

ghotthard10

A za nim podążała grupa młodych kobiet i mężczyzn w białych majtkach.

ghotthard11

Kilku zombie robotników powieszono w niezwykle sugestywny sposób. Nie chcieli być zombie???

ghotthard13-1

Na zewnątrz stał ogromny ekran z którego patrzyło wielkie wszystkwidzące oko (!) Wokól niego unosiły się duchy a może dusze tych , ktorych złożono w ofierze krwiożerczemu bogu….

ghotthard14

Tymczasem procesja, która towarzyszyła Baphometowi okryła się welonem – jakby idąc z nim do ślubu.

ghotthard15

On sam miotał się i wrzeszczał dziko na scenie. Na ekranie pojawiła się jego upiorna wykrzywiona w grymasie twarz i … egipskie skarabeusze…

ghotthard16

Ludzie z procesji padli na twarz przed kozłem w wyrazie uległości i oddania a na ekranie pojawiły się kręgi złożone z uważnie wpatrzonych oczu

ghottard9

Jedna z kobiet zarzuciła na kozła biały welon mówiąc: „Teraz jesteś panem świata!”

gotthard

Na ekranie pojawił się jeszcze zegar który podążał raz do przodu a raz wstecz symbolizując ponadczasowość. Za każdym razem kiedy wskazówki zegara zmieniały kierunek na ułamek sekundy zatrzymywały się na godzinie 9:11….

Tagged with: 911, Illuminaci, okultyzm, satanizm

Written by chrismiekina

Były wiceprezydent Gdańska pedofilem. Wdrażał edukację seksualną


Były wiceprezydent Gdańska pedofilem? Wdrażał edukację seksualną
Fundacja Pro-Prawo do życia

Piotr K., były wiceprezydent Gdańska ds. edukacji, został właśnie skazany przez sąd za pedofilię. Usłyszał wyrok wykorzystania seksualnego małoletniego i doprowadzenia go do tzw. innej czynności seksualnej. Wcześniej Piotr K. publicznie domagał się ukarania wolontariuszy naszej Fundacji za organizację akcji “Stop pedofilii” na ulicach Gdańska.
Piotr K. to współpracownik gdańskiego lobby LGBT, odpowiedzialny jako wiceprezydent za wdrażanie w szkołach Gdańska tzw. “edukacji seksualnej”. To właśnie z inicjatywy tego środowiska zostałem skazany na rok ograniczenia wolności za organizację kampanii “Stop pedofilii” w Gdańsku. Urząd Miasta Gdańsk i współpracujące z nim organizacje lobby LGBT od dawna prześladują wolontariuszy naszej Fundacji za kampanię “Stop pedofilii”. Chcą wszelkimi metodami nas uciszyć, gdyż “edukacja seksualna” oparta o te same standardy co w Gdańsku ma być wprowadzona w szkołach całej Polski. Nie możemy się na to zgodzić!Niemiecka edukacja seksualna w polskich szkołach [foto]Sąd w Gdańsku wydał właśnie wyrok na Piotra K., byłego wiceprezydenta Gdańska ds. edukacji. Został skazany za seksualne wykorzystanie małoletniego. Nieprawomocny wyrok to m.in. 1 rok więzienia, warunkowo zawieszony na okres próby wynoszący 3 lata, oraz kwota 5 000 zł zadośćuczynienia.

Trzy miesiące temu w Gdańsku zapadł prawomocny wyrok sądu wobec mnie. Jako członek zarządu naszej Fundacji zostałem skazany na 1 rok ograniczenia wolności i 15 000 zł kary za organizację mobilnej akcji informacyjnej “Stop pedofilii” na ulicach Gdańska. Miesiąc wcześniej za udział w tej samej akcji “Stop pedofilii” na pół roku ograniczenia wolności sąd w Gdańsku skazał kierowcę naszej furgonetki Adriana. Nasza kampania dotyczyła deprawacyjnego programu tzw. “edukacji seksualnej”, który władze Gdańska wdrażały w szkołach przy współudziale lokalnych aktywistów LGBT. Za pomocą akcji społecznych i kampanii furgonetkowych ostrzegaliśmy rodziców z Gdańska przed lekcjami deprawacji. Osobą odpowiedzialną za kwestie edukacyjne z ramienia Urzędu Miasta Gdańsk był wiceprezydent Piotr K. 

I to właśnie Piotr K. był jedną z osób, które aktywnie zabiegały o to, abyśmy zostali skazani za organizację akcji “Stop pedofilii”. 

Piotr K. jako wiceprezydent Gdańska oficjalnie poparł zawiadomienie do prokuratury, jakie przeciwko nam złożyli aktywiści LGBT z organizacji Tolerado domagający się ukarania nas w związku z furgonetkową akcją “Stop pedofilii” na ulicach Gdańska. Sprawa ciągnęła się od 2019 roku. 28 lutego 2019 r. aktywiści LGBT wraz z wiceprezydentem Piotrem K. zorganizowali w Gdańsku specjalną konferencję prasową, podczas której złożyli na nas donos do prokuratury. W trakcie konferencji głos zabrała m.in. Marta Magott, wiceprezes Tolerado, która powiedziała: 

“…czujemy się jako osoby homoseksualne bezpośrednio dotknięci jakimikolwiek sugestiami próbującymi zestawić nas z osobami wykorzystującymi seksualnie dzieci.”

Gdy Marta Magott mówiła te słowa, tuż obok niej stał Piotr K., który został właśnie skazany przez sąd za pedofilię i wykorzystanie seksualne małoletniego. 

Do podobnej sytuacji doszło dwa miesiące temu w Szczecinie. Kierowca naszej furgonetki Jan Bienias został skazany przez sąd na 30 000 zł kary za udział w akcji “Stop pedofilii“, ostrzegającej rodziców przed “edukacją seksualną”. Wyrok na Janazapadł krótko po tym, jak do opinii publicznej przedostała się informacja, że polityk Koalicji Obywatelskiej i lider lokalnego lobby LGBT trafił do więzienia za pedofilię. Krzysztof F., bo o nim mowa, prowadził razem ze swoim homoseksualnym partnerem restaurację w centrum Szczecina, w której organizował „randki LGBT”. Był współzałożycielem Stowarzyszenia Równość na Fali, które najpierw działało pod nazwą Kampania Przeciw Homofobii Szczecin. W sierpniu 2020 roku Krzysztof F. wykorzystał seksualnie 13 letniego chłopca. Przed gwałtem usiłował podać dziecku narkotyki. 
Gdy sąd w Gdańsku skazywał mnie na rok ograniczenia wolności za organizację akcji “Stop pedofilii”, skazujący mnie sędzia argumentował, że nasza kampania “Stop pedofilii” utrudnia aktywistom LGBT “działalność edukacyjną”. Ta działalność “edukacyjna” to forsowanie w polskich szkołach tzw. “edukacji seksualnej” według Standardów Edukacji Seksualnej opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) i rząd Niemiec. 

Piotr K. w 2020 roku wziął udział w propagandowym wiecu “Jestem LGBT”, w trakcie którego wyrażał swoją solidarność z aktywistami LGBT, obiecując wdrażanie w życie kolejnych żądań politycznych i prawnych tego środowiska. Jednym z takich zrealizowanych już żądań było wprowadzenie do szkół Gdańska programu “edukacji seksualnej” zatytułowanego ZdrovveLove, prowadzonego według Standardów Edukacji Seksualnej w Europie autorstwa WHO i rządu Niemiec. W ramach tego programu gdańscy uczniowie dowiadywali się m.in., że: 

– „Istnieją przeróżne sposoby masturbacji, poszczególne osoby mogą stosować niepowtarzane techniki lub przedmioty.”

– „Jeżeli jesteś osobą LGBT, to masz prawo nią być i tworzyć takie relacje intymne, jakie będą dla Ciebie i Twojego partnera, partnerki lub partnerów satysfakcjonujące”.

Gdański program “edukacji seksualnej” zakłada promocję wśród uczniów zachowań homoseksualnych, transseksualizmu, “zmiany płci”, antykoncepcji, masturbacji oraz posiadania wielu partnerów seksualnych równocześnie. Skazany za pedofilię wiceprezydent Gdańska Piotr K. przyznawał, że gdański program “edukacji seksualnej” został stworzony w oparciu o wytyczne WHO i niemieckich instytucji.
Wśród tych wytycznych znajduje się m.in.: 

Dzieci w wieku 0-4 lat mają być zachęcane do masturbacji. 

W wieku 4-6 lat dzieci mają wyrażać uczucia seksualne takie jakie podniecenie oraz rozwijać w sobie szacunek dla różnych „norm seksualnych”. 

W wieku 6-9 lat dzieci mają zrozumieć, na czym polega wyrażanie zgody na seks. 

W wieku 9 lat dzieciom należy przekazać informacje na temat pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu.

“Edukacja seksualna” według Standardów Edukacji Seksualnej ma prowadzić do tego, że dzieci mają posiąść „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu”. W Gdańsku forsowano zajęcia z takiej “edukacji seksualnej” w czasie gdy za kwestie edukacji odpowiadał skazany za pedofilię były wiceprezydent Piotr K.
Umiejętność wyrażania przez dzieci zgody na seks nie jest potrzebna dzieciom. Jest potrzebna pedofilom. Właśnie dlatego nasza Fundacja jest prześladowana za utrudnianie aktywistom LGBT “działalności edukacyjnej” i za ostrzeganie rodziców przed “edukacją seksualną”. Akcja uliczna [foto]Próby wdrożenia w Polsce „edukacji seksualnej” na wzór niemiecki, inspirowane Standardami WHO, były już wielokrotnie podejmowane. Od wielu lat odbywa się to lokalnie w miastach takich jak Gdańsk, Warszawa, Poznań czy Wrocław, gdzie lokalne władze zezwalają organizacjom „edukatorów seksualnych” wchodzić do szkół z wulgarnymi i deprawacyjnymi zajęciami. 
Teraz „edukacja seksualna” ma zostać odgórnie narzucona we wszystkich szkołach w Polsce. Decyzją Donalda Tuska we wszystkich szkołach mają odbywać się lekcje “edukacji seksualnej”. Nowy przedmiot, dla zmylenia czujności rodziców, ma nazywać się “Edukacja zdrowotna”. Rzekomo prozdrowotny charakter tego przedmiotu zachwala rząd. Dokładnie takiej samej argumentacji używał skazany za pedofilię Piotr K. – “edukacja seksualna” w Gdańsku również miała mieć charakter “prozdrowotny”.
To, co stało się w Gdańsku, ma mieć teraz wymiar ogólnopolski i wejść do wszystkich szkół. Szerzej informowaliśmy już o tym na naszej stronie. Jako społeczeństwo musimy powstrzymać plany deprawatorów wobec naszych dzieci. Trzeba działać i walczyć, aby „edukacja seksualna” w ogóle nie weszła do polskich szkół. Nasza Fundacja Pro-Prawo do Życia mobilizuje Polaków do działania i organizuje opór w całej Polsce. Organizujemy niezależne akcje społeczne i docieramy do rodziców z ostrzeżeniem.
W związku z nasileniem się działań deprawatorów w ostatnim czasie, musimy organizować kolejne akcje uliczne, kampanie furgonetkowe, wystawy i akcje plakatowe. Jak najwięcej osób powinno się dowiedzieć czym jest “edukacja seksualna” i kto za tym stoi.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych kampanii informacyjnych ostrzegających Polaków przed zagrożeniem deprawacją ich dzieci. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWJesteśmy prześladowani za organizację kampanii “Stop pedofilii”, gdyż ujawnia ona plany deprawatorów wobec polskich dzieci.
 Najbardziej przeszkadza ona środowiskom, których członkowie lub współpracownicy okazali się pedofilami. Trzeba prowadzić ją dalej w całej Polsce pomimo prześladowań i represji.
Proszę Pana o pomoc i umożliwienie nam tych działań. 
Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

THE END OF HUMANITY – as Planned by the Global Leaders

⭐️ MUST SEE FILM ⭐️ 
Will this stop transhumanismand wake up humanity?
It is with great excitement and gratitude that I present to you the film that can turn the tide worldwide, and prevent the agenda of transhumanism. It is titled..
THE END OF HUMANITY
As Planned By The Global Leaders
WATCH FILM
Transhumanism is beyond a doubt the worst threat to humanity since our initial creation, as it literally states that mankind must make way for a new era of a genetically modified neo-humanity, cyborgs, humanoid robots, AI. The remaining true humans will be considered a lower life form, such as chimpansees, who will serve the technologically upgraded elites. This agenda is being promoted with the support of the richest and most powerful people on Earth, as well as by the governments of every major nation.

Biden signed an executive order for the promotion of this development! It is far more serious than any of us understand…
The intent of our film ‘THE END OF HUMANITY’ is to open the eyes of billions worldwide for the danger of this agenda, as it reveals the true motivation behind the Fourth Industrial Revolution, which is promoted as something that will ‘enhance our lives’.
Effective to wake up mankind
Few films are so effective in waking up the sleeping masses of our world, as robots are a theme that fascinates billions of people, who have been fooled to believe that entering the era of high tech alternatives to original humans, is ‘cool’ and ‘awesome’. 
This film will reveal how the true plan is to enslave the true humans, and establish a ruling elite of super-humanoid robots, into which the personalities of human elites have been transferred.

During a recent training session of the upcoming generation of Young Global Leaders of the World Economic Forum, Klaus Schwab told the students that their brains will be replicated by AI and transferred to their avatars (see videoclip in the online version). They mean business and are dead serious about this plan.
I invite you to watch ‘THE END OF HUMANITY’, and help prevent the diabolical plans of the wicked, by sharing this film far and wide, so it can spread like wildfire.
I heard the warrior call
Like most people, I could choose to dig my head deep in the sand and pretend all this will go away by itself. But I heard the warrior call from on high, and felt the fire ignited in my soul to rise up and create this film, to expose the plans of hell, and call on the children of heaven, who live here on Earth, to help prevent this demonic plot.

All I now ask of you is to watch it, and share it. Please help, so we can stop these devils.

The film is manually translated (by humans, not AI) into twenty languages. Please send this to all your friends who speak other languages. You can also download the flyer below and post the flyer online, forward it by email or text it to friends. 
Click on the flyer to go to the online version of this message, where you can download the flyer in high resolution. 
Let us not stand by, while the wicked are literally plotting to eradicate humanity, but let’s stand together as one, with a strong sound of deliverance.

We were not born to be slaves of demonic robots, or to stand by and observe how hell destroys God’s creation. We are all born with a destiny to be those who put an end to the reign of terror, and who lay the foundations for a beautiful world, that will emerge thanks to our efforts.
Watch this groundbreaking film, 
and send it everywhere you can.
WATCH FILM
If you are able …

ONZ: Zbrodnie przeciwko ludzkości. Ludobójstwo, niewolnictwo, tortury… a teraz… NASZE CHRZEŚCIJAŃSKIE PRZEKONANIA!

Oto co aktualnie dzieje się w Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Ich obsesja na temat gender, osób LGBT, aborcji oraz transseksualizmu jest tak duża, że chcą uznać każdą krytykę lub odmienną opinię za zbrodnię przeciwko ludzkości. 

To jest niezwykle poważna i niepokojąca sprawa. 

Jeśli ustąpimy, każdy z nas, w tym Państwo i ja, może zostać poddany prześladowaniom za podważanie radykalnych lewackich dogmatów dotyczących gender lub za popieranie postawy pro-life.
Ich przebiegły plan zmierza do przekształcenia binarnej koncepcji płci zapisanej w Statucie Rzymskim z 1998 roku, aby rozszerzyć ją o różne społeczne konstrukty, takie jak orientacja seksualna i tożsamość płciowa.A następnie oskarżać Państwa i mnie, jeśli zdecydujemy się wyrazić jakiekolwiek poglądy sprzeczne z tą nową ideologią.Nie możemy na to pozwolić!
Sesja głosowania w ONZ zaplanowana jest na najbliższy piątek, 5 kwietnia. Pozostało nam jedynie 48 godzin na powstrzymanie ich planu. Zachęcamy Państwa do wsparcia naszej petycji, w której wzywamy Ministra Spraw Zagranicznych RP, Radosława Sikorskiego oraz delegatów rządu RP na posiedzeniu Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego ONZ do zdecydowanego odrzucenia tego niebezpiecznego traktatu.
PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ 
D
ziękujemy za dołączenie do nas w tej kluczowej walce,
Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO

–Poniżej wiadomość, którą wysłaliśmy Państwu wcześniej:
Organizacja Narodów Zjednoczonych już za kilka dni będzie głosować nad propozycją, która ma na celu uznanie błędnej identyfikacji czyjejś płci, publicznego wyrażania prostych faktów biologicznych, a nawet cytowania Pisma Świętego za Zbrodnię przeciwko Ludzkości.
Jeżeli ten traktat zostanie przyjęty w przyszły piątek, to stworzy podstawę do niespotykanej dotąd kryminalizacji naszych przekonań dotyczących płci, seksualności, życia i rodziny.
Apelujemy do Ministra Spraw Zagranicznych RP, Radosława Sikorskiego o odrzucenie tego traktatu podczas Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.

PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

Zbrodnie przeciwko ludzkości. Ludobójstwo, niewolnictwo, tortury… a teraz… NASZE CHRZEŚCIJAŃSKIE PRZEKONANIA!

Tak – dobrze Państwo przeczytali!Choć trudno w to uwierzyć, w ONZ pojawiła się propozycja, nad którą zostanie przeprowadzone głosowanie już za kilka dni (5 kwietnia). Ma ona na celu uznanie błędnej identyfikacji czyjejś płci, głoszenia faktów biologicznych, a nawet cytowania Pisma Świętego za zbrodnie przeciwko ludzkości.Tak, to ta sama lista, na której znajdziemy handel ludźmi, handel organami oraz niewolnictwo.Jestem naprawdę zaniepokojony. 
Trudno mi sobie wyobrazić funkcjonowanie w świece, w którym nasze chrześcijańskie wartości, obrona życia i rodziny mogą być klasyfikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości.
Projekt traktatu został sprytnie skonstruowany przez radykalnych globalistów oraz organizacje pozarządowe zasilane funduszami od Sorosa, by zaklasyfikować jako nielegalne wszelkie formy oporu wobec radykalnego ruchu LGBT, zmianom płci u dzieci oraz aborcji.
Zastanówmy się na moment nad konsekwencjami: jeżeli ten traktat zostanie zatwierdzony w przyszły piątek, to otworzy drogę do bezprecedensowej kryminalizacji naszych przekonań dotyczących płci, seksualności, życia i rodziny.
Dlatego właśnie zwracam się dzisiaj do Państwa. Tylko ogromna mobilizacja tysięcy ludzi na całym świecie może powstrzymać to szaleństwo… Czy mogę liczyć na Państwa wsparcie w tej sprawie?Dodajcie Państwo swoje imię do petycji, w której apelujemy do Ministra Spraw Zagranicznych RP oraz przedstawicieli rządu RP na posiedzeniu Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby odrzucili ten traktat. W tym momencie strategia ONZ jest wyraźna jak nigdy wcześniej: polega na cenzurowaniu, kryminalizacji i uciszaniu każdego, kto sprzeciwia się ich radykalnej definicji człowieczeństwa, opartej nie na tradycyjnym rozróżnieniu mężczyzna-kobieta, lecz na fałszywej ideologii gender.
Pozwólcie Państwo, że przybliżę przestępstwa wymienione w Statucie Rzymskim z 1998 roku, z którymi ONZ chce zrównać Państwa przekonania: morderstwo, zniewolenie, tortury, gwałt, niewolnictwo seksualne, handel ludźmi, zbrodnia apartheidu oraz inne okrutne akty o podobnym charakterze, mające na celu świadome zadawanie ogromnych cierpień.
ONZ chce użyć tej karty jako broni, aby uciszyć każdego, kto sprzeciwia się ich globalistycznej agendzie.
Wyobraźcie sobie Państwo proces karny za zwykłą obronę Państwa dzieci lub wnuków przed zbyt wczesną seksualizacją i ideologiczną indoktrynacją w szkołach.Naszym kapłanom już teraz grożą prześladowania wyłącznie za głoszenie Słowa Bożego.Obrońcy naszych wartości, w tym chrześcijańscy politycy, dziennikarze, prawnicy, nauczyciele i lekarze, są wystawieni na ryzyko poważnych ataków zarówno w sferze osobistej, jak i zawodowej, jedynie za wierność swoim przekonaniom.Jeśli odważą się Państwo podać w wątpliwość fałszywe dogmaty ideologii gender, mogą Państwo stać się celem systemu zaprojektowanego, by uciszyć niewygodne głosy. Ten system, stworzony przez globalistycznych tyranów i skrajną lewicę, zmierza do tego, aby uczynić Państwa posłusznymi obywatelami nowej światowej dyktatury, która służy proaborcyjnym grupom, radykalnym feministkom oraz lobby trans i LGBT.
Straszna perspektywa, prawda? Niestety, ta rzeczywistość wcale nie jest tak odległa, chyba że postawimy się już teraz.Kończy nam się czas! Elity ONZ zamierzają ujawnić i rozpocząć proces zatwierdzania Traktatu o Zbrodniach przeciwko Ludzkości już 5 kwietnia.Musimy się pospieszyć!Nadchodzące spotkanie to nie tylko abstrakcyjna dyskusja o polityce – to bezpośredni atak na poglądy i przekonania milionów ludzi, takich jak Państwo i ja, na całym świecie.
Czas działać teraz, zanim obecne dyskusje przekształcą się w prawne normy, które zmienią brzmienie międzynarodowych praw człowieka.
Czy podpiszą Państwo petycję, w której domagamy się, aby Minister Spraw Zagranicznych RP wspólnie z przedstawicielami rządu RP na posiedzeniu Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego ONZ zdecydowanie sprzeciwili się i głosowali przeciwko przyjęciu tego traktatu?
Powodów do niepokoju jest jeszcze więcej:Zmiana traktatu miałaby na celu włączenie „prześladowań na tle płci” oraz „wymuszonych ciąż” do zbrodni przeciwko ludzkości definiowanych przez ONZ.Mimo że aborcja nigdy nie została uznana za prawo człowieka o charakterze międzynarodowym, objęcie tej definicji w ramach umowy prawnie wiążącej może spowodować, że jakiekolwiek ograniczenia w dostępie do aborcji będą traktowane jako „wymuszona ciąża”. To z kolei może prowadzić do klasyfikacji takich działań jako zbrodni przeciwko ludzkości.
Innymi słowy, Państwa poglądy pro-life, głoszące, że każdy człowiek ma prawo do życia, zostałyby zakwalifikowane jako zbrodnia przeciwko ludzkości!
Chyba nie muszę nic dodawać, aby pokazać, jak wielkim zagrożeniem byłby ten traktat dla nas.Jeśli te proponowane zmiany zostaną przyjęte, spowodują one instytucjonalizację subiektywnego i zmiennego pojęcia płci oraz ciąży, podważając nasze prawa do głoszenia własnych przekonań w skali międzynarodowej. Śledzę uważnie agendę ONZ, lecz ten wniosek należy do jednych z najbardziej przerażających, jakie do tej pory widziałem. 
Jestem głęboko zaniepokojony, ponieważ nasze przekonania – wartości, w które Państwo i ja zdecydowanie wierzymy i za które walczymy, mogą wkrótce zostać uznane za przestępstwa.
Czy możemy coś zrobić, aby zatrzymać to szaleństwo? … Odpowiedź brzmi TAK.Państwo i ja mamy szansę, by temu przeciwdziałać.Nasza kampania jest oparta na przekonaniu, że na szczęście większość krajów świata wciąż uznaje płeć w jej tradycyjnym, biologicznym sensie.Zatem proponowane przez ONZ zmiany, są nie tylko radykalne, ale też zupełnie oderwane od rzeczywistości uznawanej przez przeważającą większość krajów.Tylko garstka państw zgadza się z ekstremalnym stanowiskiem, które ONZ próbuje narzucić całemu światu.
To oznacza, że jest jeszcze nadzieja!
Poprzez wyrażenie masowego sprzeciwu, podkreślamy istniejący globalny konsensus i wyzywamy ONZ do utrzymania wartości i przekonań głęboko zakorzenionych w społeczeństwach na całym świecie.Jeżeli nie podejmiemy działań, konsekwencje wykroczą daleko poza system prawny. Wpływ tych zmian obejmie wszystkie sfery życia, od systemów edukacyjnych po instytucje religijne, marginalizując osoby o tradycyjnych poglądach i narażając je na konsekwencje prawne.
Państwo i ja stoimy na rozstaju dróg i już niedługo okaże się, czy będziemy mogli mówić to, co myślimy, czy też zostaniemy na zawsze uciszeni.
Dołączając do naszej kampanii, opowiadają się Państwo za zachowaniem podstawowych wolności i ochroną naszych cennych przekonań przed szkodliwą agendą ONZ.
Nie zapominajcie Państwo, że czasu jest naprawdę mało! Głosowanie w ONZ odbędzie się już w najbliższy piątek, 5 kwietnia.
Podpiszcie Państwo dzisiaj tę petycję, aby wezwać delegatów RP przy ONZ do sprzeciwu wobec tego niebezpiecznego traktatu. Nie mamy innego wyjścia, musimy zapewnić, że nasze tradycyjne wartości, przekonania dotyczące płci i prawa rodzin na całym świecie są chronione przed tym radykalnym atakiem. 
Dziękujemy za Państwa niezachwiane wsparcie i szybką reakcję w tej kluczowej kampanii,
Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO
Prosimy o rozważenie przekazania darowizny, która pomoże nam dotrzeć do większej liczby osób za pomocą tej petycji i zatrzymać ONZ, zanim będzie za późno. Państwa głos ma kluczowe znaczenie w tej walce. Znajdujemy się na rozstaju dróg i już niedługo okaże się, czy będziemy mogli swobodnie wyrażać swoje opinie, czy zostaniemy na zawsze uciszeni i zamknięci!Klikając poniżej i przekazując dowolną kwotę, podejmujecie Państwo kolejny krok w tej walce i zapewniacie, że dołączy do niej tysiące osób.Razem, brońmy niezłomnie naszych przekonań, tradycyjnych wartości, a także zabezpieczmy naszą przyszłość. Każda, nawet najmniejsza darowizna napędza nasze wspólne działania wobec tego wyzwania
Proszę kliknąć tutaj, aby przekazać 25 zł lub jakąkolwiek inną wpłatę według Państwa uznania i możliwości i wesprzeć nasze działania na forum ONZ. 
Więcej informacji:ONZ przygotowuje traktat o zbrodniach przeciwko ludzkości. Chcieli usunąć definicję płci https://afirmacja.info/2023/05/22/definicja-plci-w-onz/
Więcej informacji w języku angielskim: Continued Positive Momentum on Crimes Against Humanity Treaty
https://www.justsecurity.org/90024/continued-positive-momentum-on-crimes-against-humanity-treaty/
Can Opposition to Homosexual/Transgender Issues and Abortion be Considered a Crime Against Humanity?
https://c-fam.org/definitions/can-opposition-to-homosexual-transgender-issues-and-abortion-be-considered-a-crime-against-humanity/
New UN Treaty Would Make Homophobia a Crime Against Humanity
https://c-fam.org/friday_fax/new-un-treaty-would-make-homophobia-a-crime-against-humanity/

CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Chiny: Usuwają wszelkie wzmianki o Bogu i religii z książek. Sinizacja to nie materializm, to satanizacja.

Chiny: Usuwają wszelkie wzmianki o Bogu i religii z książek dla dzieci i młodzieży

KOBIETA W KOŚCIELE

aleteia/chiny-wladze-usuwaja-wszelkie-wzmianki-o-bogu-i-religii

Chiny do 2030 r. mogą się stać „najbardziej chrześcijańskim krajem świata”.

=================================

Katolicka Agencja Informacyjna – 04.08.19

Dopuszczone do nauki teksty są tak zmanipulowane, aby ich treści odpowiadały wytycznym partii komunistycznej o usuwaniu wszelkich odniesień religijnych. Dotyczy to zresztą nie tylko szkół podstawowych czy średnich, ale także uczelni wyższych.

W ramach walki z „wpływami religijnymi” na młode pokolenie a zarazem w nurcie tzw. „sinizacji” religii władze chińskie przystąpiły do usuwania wszelkich odniesień do Boga, Biblii i religii z książek dla dzieci i młodzieży. Dotyczy to utworów zarówno własnych autorów, jak i dzieł literatury światowej. Wszelkie wzmianki dotyczące wiary są zastępowane przez słowa i pojęcia bardziej ogólne lub zbliżone, ale bez wyraźnego odniesienia do Boga albo – jeśli jest to niemożliwe – takie tytuły nie będą wydawane. Na razie wytyczne te objęły cztery opowiadania autorów zagranicznych i szereg utworów klasyków chińskich.

Cenzura książek

Zmieniono na przykład jedną ze scen znanej baśni Hansa Christiana Andersena „Dziewczynka z zapałkami”, będącej lekturą szkolną dla uczniów V klasy. W oryginale gdy zziębnięta tytułowa bohaterka zapala, żeby się rozgrzać, kolejne zapałki, widzi w ich blasku spadające gwiazdy i mówi, że każda taka gwiazda to dusza unosząca się na spotkanie z Bogiem. W wersji ocenzurowanej przez władze mówi się o tym, że „gdy spada gwiazda, jakaś osoba opuszcza ten świat”.

Robinson Crusoe – słynny rozbitek, stworzony przez Daniela Defoe – nie uratował trzech egzemplarzy Biblii z resztek roztrzaskanego statku, jak pisze autor, ale zdołał tylko ocalić „kilka książek”, bez podawania szczegółów. W sztuce „Wujaszek Wania” Antona Czechowa nie ma już ani modlitwy w cerkwi, ani słowa „Chrystus”, które są w tekście oryginalnym.

A takie pozycje, których same tytuły wskazują jednoznacznie na związki z religią, i to konkretnie z chrześcijaństwem, jak „Katedra Notre-Dame” Victora Hugo, „Hrabia Monte Christo” Alexandre’a Dumasa czy „Zmartwychwstanie” Lwa Tołstoja, mają być konfiskowane przez nauczycieli.

Chińskie Ministerstwo Oświaty twierdzi wprawdzie, że książki mają proponować uczniom lepsze zrozumienie innych kultur, w praktyce jednak dopuszczone do nauki teksty są tak zmanipulowane, aby ich treści odpowiadały wytycznym partii komunistycznej o usuwaniu wszelkich odniesień religijnych. Dotyczy to zresztą nie tylko szkół podstawowych czy średnich, ale także uczelni wyższych.

Bez wiary w Boga

Działania te odbywają się pod hasłem „sinizacji” religii, czyli narzucanej przez władze komunistyczne polityki przystosowywania jej do kultury chińskiej, też zresztą „wymytej” maksymalnie z odniesień do wiary w Boga. Przedmiotem szczególnej krytyki jest chrześcijaństwo, przedstawiane przez propagandę komunistyczną jako religia obca rodzimej kulturze i tradycji.

Głównym „architektem” tej polityki jest obecny prezydent Chin Xi Jinping, który już w 2015 r. oświadczył, że jeśli religie w tym kraju chcą przetrwać, muszą się „schińszczyć”, przystosowując się do kultury chińskiej i podporządkować się partii komunistycznej. Towarzyszy temu nacjonalistyczny patriotyzm i pogarda dla religii „zagranicznych”, a więc głównie dla chrześcijaństwa.

Według wielu obserwatorów przyczyną obecnej kampanii antychrześcijańskiej jest lęk przed przewidywaniami niektórych socjologów (np. Fenggang Yanga), że Chiny do 2030 r. mogą się stać „najbardziej chrześcijańskim krajem świata”. Ale jednocześnie jest to też sposób chronienia się reżymu pekińskiego przez takimi ideami jak demokracja, prawa człowieka, sprawiedliwość czy państwo prawa.

Satanizm… ideologia czy ludzie? Triumfalny powrót żydokomuny

Satanizm… ideologia czy ludzie? Triumfalny powrót żydokomuny

Autor: CzarnaLimuzyna , 13 marca 2024 ekspedyt/satanizm-ideologia-czy-ludzie

“Spośród mieszkańców Domu Władzy to Żydzi byli największymi kosmopolitami i z nadejściem „owego dnia” wiązali największe nadzieje. Modernizacja Rosji, jaka dokonała się u schyłku epoki carskiej, zniszczyła tradycyjny żydowski monopol na szeroki zakres zawodów usługowych na zachodnich rubieżach imperium. Żydowska rewolucja przeciwko państwu carskiemu była nierozerwalnie związana z żydowskim buntem przeciwko tradycyjnemu żydowskiemu życiu. Mniejszość wybrała syjonizm; większość z tych, którzy wybrali kosmopolityzm, czyniła to z uporem i konsekwencją niespotykaną wśród socjalistów o tradycyjnym pochodzeniu narodowym.

Zamieszkujący Dom Władzy Polacy, Łotysze i Gruzini zdawali się zakładać, że proletariacki internacjonalizm przystaje do ich języków, pieśni i potraw. Żydzi utożsamiali socjalizm z „czystym sieroctwem” i celowo unikali mówienia w jidysz w domu czy przekazywania dzieciom czegokolwiek, co uważali za żydowskie. Ich dzieci miały przecież żyć w socjalizmie. Tymczasem oni w ankietach personalnych wciąż określali się jako „Żydzi z pochodzenia” i zdawali się akceptować siebie nawzajem jako członkowie jednego plemienia i synowie jednej rewolucji”. /Yuri Slezkine„Dom Władzy. Opowieść o rosyjskiej rewolucji”/

Wiem, że niektórzy będą się zżymać na słowo powrót, wszak żydokomuna zawsze rządzi, zawsze radzi, oraz zawsze ciebie zdradzi, a to w ramach wielkiego żarcia (TKM) albo w trakcie intensywnej dbałości o linię programową (Rewolucja pożera swoje dzieci).

Właśnie nadeszły dni podczas których żydokomuna przeżywa swój największy rozkwit w historii. Na niwie międzynarodowej święci triumf Yuval Noah Harari dla wtajemniczonych „zwykły satanista” dla innych trans-humanista, sodomita i ideolog nowego totalitarnego porządku. Postać tyle odrażająca co przemijająca i już wkrótce pewnie ustąpi miejsca kolejnemu „ekspertowi”.

W Polsce, czyli jak mawia klasyk gatunku, „na najlepszej działce na globusie” żydokomuna podniosła swój łeb do obrazoburczej koronacji w nikczemnym rytuale wyróżnienia żydowskiego rasizmu jako przewodniej siły postępu i rozwoju, co na każdym kroku kłóci się z fundamentami naszej cywilizacji – prawdą, prawem i moralnością, których przejawy wraz ze zwykłą normalnością nazywane są „antysemityzmem” lub „mową nienawiści” /szkolenia z nienawiści/

Stara i nowa żydokomuna

(…) Jak na pewno wiecie, środowiskiem, z którego pochodzę, jest liberalna żydokomuna. To jest żydokomuna w sensie ścisłym, bo moi rodzice wywodzili się ze środowisk żydowskich i byli przed wojną komunistami. Być komunistą znaczyło wtedy coś więcej niż przynależność do partii to oznaczało przynależność do pewnego języka, do pewnej kultury, fobii, namiętności. /Adam Michnik, „Powściągliwość i Praca” (nr 6, 1988 r.)/

Aktualnym wyznaniem żydokomuny pozostał oczywiście komunizm ale nie ten rozumiany potocznie, lecz komunizm zmodyfikowany przez Szkołę Frankfurcką ze wszystkimi aktualnymi dopalaczami typu lgbt i czerwono-brunatnym ładem nazywanym dla zmylenia użytecznych idiotów –  zielonym. Cele tej ideologii są niezmienne: zabór własności i wolności oraz budowa „zwierzęcego folwarku” wraz z nowoczesną rzeźnią dla mieszkańców, podzielonego na 15 minutowe strefy.

Ideologia

Marksizm nie jest jedynym składnikiem. Nie jest też pierwszą trucizną, której użyto przeciwko ludziom. Cofnijmy się, przy pomocy Magdaleny Wielomskiej, do przedstawiciela lewicy heglowskiej, Ludwiga  Feuerbacha.

Następnie, po kolei:

Tajemnica Izraela na tle historii

Chanukowa Rzeczpospolita Przyjaciół, czyli 3 odsłony pieśni Hava Nagila

Źródła ideologii Unii Antyeuropejskiej, czyli antychrystianizm stosowany

Struktura czyli kto nam to wszystko organizuje – Marek T. Chodorowski

Satanizm, ideologia czy ludzie?

Pytanie jest prowokacją, ale nie jest bezsensowne. Prawidłowa odpowiedź brzmi: ludzie owładnięci ideologią satanistyczną. Ideologie lewicowe są z reguły satanistyczne w sensie odrzucenia Boga i  negacji ludzkiej natury. Wśród kadry zarządzającej są sataniści, ale większość jest mięsem armatnim ze świadomością niewolników. Nierzadko, wśród fanatyków trafiają się ludzie chorzy psychicznie. Jednostką chorobową jest najczęściej paranoja indukowana. Najbardziej zaangażowane są osoby zdemoralizowane i ogłupione.

Kto jest wrogiem żydokomuny?

Każdy kto mówi prawdę, żyjąc według standardów cywilizacji łacińskiej. Nie bez powodu redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” zwanej żydowską, Michnik notabene syn Ozjasza Szechtera, żydowskiego przestępcy, skazanego za próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego przez działalność w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, napisał swego czasu o trzech zagrożeniach – o trzech fundamentalizmach: narodowym, religijnym, moralistycznym. Redaktor „Wyborczej” stosującej w praktyce tolerancję represywną wielokrotnie wracał do swego tekstu próbując podtrzymywać tezę o rzekomym zagrożeniu normalnością, normalnością z polskiego punktu widzenia,  puszczając do druku artykuły o tytułach „Patriotyzm jest jak rasizm” albo sam pisząc: “Dziś grozi nam już nie komunizm, ale populizm i ksenofobia“.

Dlaczego wspominam o Michniku? Dlatego, że to m.in. z jego udziałem odbyła się celebracja „powrotu”.

Adam Michnik w TVKO. Wywiad przeprowadza Dorota Wysocka-Schnepf, dziennikarka Gazety Wyborczej i żona syna pułkownika Maksymiliana Sznepfa

Siła przewodnia narodów “Rzeczpospolitej Przyjaciół” czyli Michnik et consortes z przystawkami zgodnie ze starym hasłem partia siłą przewodnią narodu nadaje ton w mediach i w polityce. Pisząc o narodach mam na myśli Olaków zwanych fajnopolakami, a także coraz liczniejszych Ukraińców oraz Żydów zmagających się z niezwykle groźnym, bo najczęściej niewidzialnym, antysemityzmem. To dopiero początki zmian, ale trzeba przyznać są one obiecujące: likwidacja polskiej historii i literatury ułatwi integracje wyżej wymienionym. Nie zaniedbując podmiotu lirycznego nadmienię w tym kontekście o stosunkowo młodym pokoleniu, które przebojem wdarło się na różowy salon polityki.

Wymienię dwie najbardziej zasłużone osoby, gorliwe w dziele pogłębiania leworządności oraz wdrażania odpowiedniej historii Polin. Są to Anna Maria Żukowska i pełniąca ministerialną funkcję Dziemianowicz-Bąk. Obydwie panie, mówiąc delikatnie, mają żydowskie pochodzenie. Na zdjęciu poniżej prezentują projekt ustawy ws. zakazu gloryfikacji niektórych Żołnierzy Niezłomnych.

O przypadku pani Dziemianowicz-Bąk wypowiedział się jej rodzony ojciec, Remigiusz Dziemianowicz deklarujący się jako polski patriota.

Tak wychowała ją moja żona (…) córeczka jest typową nazi-bolszewiczką, ale nie ja ją tak wychowywałem, a więc jedynie może mi być przykro.

Postawa pana Remigiusza, to co napisał, może skłonić nas do spiskowej teorii, że na terenie Polski mieszkają także inni Żydzi…. Zwracam uwagę na sformułowanie “nazi – bolszewiczka”. Dlaczego nazi? Otóż dlatego:

Każdy kto zakazuje na terenie RP wydobycia węgla, (…) ogranicza hodowlę zwierząt, roślin, uprawę ziemi, każdy jest rodowodem spokrewniony z bestialskimi ideologiami III Rzeszy Niemieckiej” – ks. prof Tadeusz Guz

________________________________________________________________________

Postanowiłem nie wklejać innych zdjęć Żydów, w tym Mosze Turbowicza, aktualnie Mariana Turskiego członka sowieckiej ekspozytury w Polsce (PPR) założonej przez NKWD, popierającego stalinowski reżim, który miał ostatnio czelność nazwać posła Brauna “polskim faszystą”.

Tagi: Satanizm… ideologia czy ludzie?, Stara i nowa żydokomuna, Triumf żydokomuny

O autorze: CzarnaLimuzyna

France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution

France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution

Why the French Abortion Amendment Matters 

by John Horvat IIMarch 8, 2024 tfp.org/france-invites-disaster

France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution
France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution

Some events mark history by the violence of their passion and the intensity of their hatred. Their activists make use of every artifice and symbolism to sear into the minds of the public the fact that a great betrayal has been perpetrated, resulting in a day that will live on in infamy.

March 4 was one such day. The world looked on in horror as French lawmakers approved a bill that enshrined abortion in the French Constitution, the world’s first country to make it specifically the supreme law of the land.

Three considerations come to mind while reflecting on the event.

An Act Designed to Cause an Impression

The first consideration is that the government wanted to do everything possible to make this a historical act. It was not an ordinary vote but a dramatic statement of intent.

To fit the 925 MPs and senators, the government called a special joint session of parliament at the Palace of Versailles. The measure had already overwhelmingly passed in both legislative chambers. A joint session was held at this most prestigious place because a three-fifths majority of all legislators must approve any constitutional amendments.

The Republican Guard, in full regalia and with sabers drawn, formed a guard of honor (where only dishonor reigned) and solemnly drummed in the National Assembly’s first female president, Yaël Braun-Pivet, who entered in total silence.

After speeches emphasizing the importance of the issue, a vote was taken. Around 7 p.m., the Assembly president announced the results: “780 votes in favor, 72 votes against.” The legislators applauded the vote with a wild and prolonged standing ovation that recalled raucous scenes from the French Revolution.

In addition, the vote was broadcast live on every French news channel while hundreds gathered around a giant screen at the Paris Trocadéro opposite the Eiffel Tower. Thus, scenes of a jubilant crowd provided the street theater to give the impression of the support of “the People.”

The French legislators knew what they were doing and supplied all the ceremonial trappings to highlight the importance of this grave offense. They were also aware of how France has a unique capacity to hold symbolic events and, therefore, enjoys worldwide influence.

Mathilde Panot, a Member of Parliament from the far-left party France Unbowed, understood this impact when she proposed the amendment. She told the chamber that the move was “a promise…for all women fighting [for abortion] everywhere in the world.”

An Act that Offended God

The most important consideration is how this first enshrining of abortion into a national constitution is an offense against God. What made this act more tragic was that it was France.

France is the first-born daughter of the Church. For centuries, she has given the Church saints, crusaders, Catholic kings and statesmen. France lies at the heart of Christendom and is the model of a Christian civilization.

Thus, enshrining abortion was more than a legislative act. It was a monumental rejection of God’s law, a denial of France’s Christian past, and the celebration and exaltation of a moral evil. This historic rupture cannot fail to weigh heavily upon the nation.

The constitutional amendment is a sin that will have consequences. Sin is not only something personal. Nations can collectively sin when they accept things against God’s law.

Indeed, Saint Augustine teaches that since nations per se have no existence in eternity (only individuals do), they are rewarded or punished here on earth for their collective good or evil actions. Those directing nations who want peace for their peoples should lead them toward virtue and away from sin.

The Wages of Collective Sin

Indeed, secular France has long officially abandoned the Faith. Today, she is enmeshed in misfortune and violence, which has shattered her unity. The country has the largest number of “no-go zones” in Europe, with some 751 designated Zones Urbaines Sensibles (called “sensitive urban zones”), where Muslim youth gangs and radical imams rule, and the police dare not uphold law and order. In addition, more than 120 knife stabbings take place in France every day. There is also the unchecked immigration crisis, crime and civil strife. All these things are destroying France and represent a chastisement upon the nation for veering from its virtuous past.

This latest dramatic act of defying God’s law can only make matters much worse.

A Purposeful Attack

The final consideration concerns how this move to enshrine abortion into the French Constitution was purposeful and deliberate.

However, it was seemingly done without purpose.

Many observers rightly note that from the point of view of existing abortion law, the dramatic measure was not needed. France already provided one of Europe’s most secure and protective umbrellas for the slaughter of the unborn.

Tragically, well over eighty percent of the population supports abortion. All of France’s major political parties represented in Parliament support procured abortion, including Marine Le Pen’s “far-right” National Rally party and other misnamed conservatives. Madame Le Pen, who voted in favor of the constitutional amendment, seemed to give the issue little importance by commenting that “there is no need to make this a historic day.”

Despite this massive support, the debate about the abortion amendment revolved around the threats of those who would ban the killing of the unborn in Europe.

The pro-life movement in Europe is growing. Even in France, tens of thousands march for life yearly. The left realizes how the defense of the unborn can spread. The speakers in Versailles spoke from a position of weakness and insecurity. They felt the need to throw the most difficult legal obstacle conceivable across the path of those fighting abortion.

However, as history has proven, such legal roadblocks can be overturned against all odds and even after decades of procured abortion being “settled law” on the books. Fearful French liberals felt they needed to take some action.

The shameful March 4 amendment targeted not only France but especially the United States. Indeed, the promoters of the amendment openly admitted that America’s reversal of Roe v. Wade was the reason for their action.

American pro-lifers dared to challenge the revolutionary myth that procured abortion was irreversible. The Dobbs decision struck terror in the cold and cruel hearts of feminists and liberals everywhere. They believe that if abortion could be overturned in America, then abortion worldwide is vulnerable. The French constitutional amendment was their fiendish answer.

Globalistyczni szaleńcy z WEF: „Miliardy bezużytecznych ludzi zostaną zabite i zastąpione awatarami i algorytmami”.

Globalistyczni szaleńcy z WEF planują w ciągu dekady zniszczyć ludzki świat

Posted by Marucha w dniu 2024-03-03 (Niedziela) marucha/globalistyczni-szalency-z-wef-planuja-zniszczyc-ludzki-swiat

„Miliardy bezużytecznych ludzi zostaną zabite i zastąpione awatarami i algorytmami”.

Biorąc pod uwagę pełną bezkarność tych szatańskich zbrodniarzy, a nawet ogólnospołeczne wsparcie, plan ten realnie może być wdrożony w tej perspektywie czasowej.

WEF: ‘Billions of Useless Humans Will Be Killed and Replaced With Avatars and Algorithms’

Przy tym zbrodniarzu osławiony dr Mengele to chłystek


Klaus Schwab oświadczył, że miliardy „bezużytecznych ludzi” wkrótce po ich śmierci zostaną zastąpione awatarami i algorytmami.

Schwab powiedział Global Shapers, że awatary ludzi będą nadal żyć po śmierci, a ich mózgi będą replikowane przez sztuczną inteligencję.

Raporty Expose-news.com: Powiedział to Global Shapers na kilka miesięcy przed uruchomieniem przez WEF swojej wersji metaświata.

Global Shapers Community została założona przez Schwaba i Światowe Forum Ekonomiczne („WEF”) w 2012 roku. Zrzesza osoby poniżej 30. roku życia, które zostały zidentyfikowane przez WEF jako potencjalni liderzy. [Czyli typowa pralnia mózgów młodym ludziom – admin]

Autor Ernst Wolff uważa, że ​​jest to poligon doświadczalny, podczas którego wybiera się, sprawdza i przygotowuje przyszłych przywódców politycznych, zanim zostaną umieszczeni w światowym aparacie politycznym. Przypomina to program indoktrynacji WEF – Młodzi Globalni Liderzy WEF.

„Masz szansę oczekiwać 50-letniej kariery… Może dłużej, dostaniesz jakieś zastrzyki i tak dalej. Nie zapominaj, że Twój awatar będzie nadal żył, a Twój mózg będzie replikowany przez sztuczną inteligencję i algorytmy. Zatem nie wiemy, ale co najmniej 50 lat” – powiedział Schwab Global Shapers podczas prywatnej sesji WEF.

Wpis

Zobacz nowe wpisy

Rozmowa

TPV Sean

@tpvsean

Klaus Schwab: “Billions of humans will be replaced with avatars and algorithms”

0:09 / 0:38 14,7 tys. Wyświetlenia

—————————————-

Nie jest jasne, dlaczego uczestnicy Global Shapers na widowni klaskali i śmiali się z pomysłu Schwaba dotyczącego przedłużenia życia za pomocą awatarów, algorytmów i zastrzyków. Jest to naprawdę dystopijny plan, jak wyjaśnimy w dalszej części tego artykułu. Gdyby wiedzieli, co szykuje im Schwab i jego współpracownicy, i mieli choć trochę zdrowego rozsądku i szacunku do samego siebie, zdecydowaliby się rzucić w niego zgniłymi jajkami.

Kilka miesięcy po pozornie zabawnej pogawędce z Global Shapers Schwab ponownie podłączał awatary z pomocą swoich partnerów, Accenture i Microsoft.

W styczniu 2023 r.  WEF uruchomiło działającą wersję metaświata  zwaną   Globalną  Wioską Współpracy . Na  konferencji prasowej Global Collaboration Village  z Julie Sweet, prezes i dyrektor naczelną Accenture oraz Bradem Smithem, wiceprezesem i prezesem firmy Microsoft, Schwab powiedział:

„Dla mnie [było to] pierwsze doświadczenie z użyciem awatara. Tak szybko się do tego przyzwyczaiłem, że jestem zafascynowany możliwościami, jakie mamy… Dla mnie to kolejny etap, kolejny duży etap rozwoju w wirtualnym świecie. I jesteśmy bardzo dumni, że wspólnie z naszymi partnerami możemy pracować nad stworzeniem pierwszego zastosowania tej technologii dla dobra publicznego.”

https://platform.twitter.com/embed/Tweet.html?creatorScreenName=GajwkaMaruchy&dnt=true&embedId=twitter-widget-1&features=eyJ0ZndfdGltZWxpbmVfbGlzdCI6eyJidWNrZXQiOltdLCJ2ZXJzaW9uIjpudWxsfSwidGZ3X2ZvbGxvd2VyX2NvdW50X3N1bnNldCI6eyJidWNrZXQiOnRydWUsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfdHdlZXRfZWRpdF9iYWNrZW5kIjp7ImJ1Y2tldCI6Im9uIiwidmVyc2lvbiI6bnVsbH0sInRmd19yZWZzcmNfc2Vzc2lvbiI6eyJidWNrZXQiOiJvbiIsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfZm9zbnJfc29mdF9pbnRlcnZlbnRpb25zX2VuYWJsZWQiOnsiYnVja2V0Ijoib24iLCJ2ZXJzaW9uIjpudWxsfSwidGZ3X21peGVkX21lZGlhXzE1ODk3Ijp7ImJ1Y2tldCI6InRyZWF0bWVudCIsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfZXhwZXJpbWVudHNfY29va2llX2V4cGlyYXRpb24iOnsiYnVja2V0IjoxMjA5NjAwLCJ2ZXJzaW9uIjpudWxsfSwidGZ3X3Nob3dfYmlyZHdhdGNoX3Bpdm90c19lbmFibGVkIjp7ImJ1Y2tldCI6Im9uIiwidmVyc2lvbiI6bnVsbH0sInRmd19kdXBsaWNhdGVfc2NyaWJlc190b19zZXR0aW5ncyI6eyJidWNrZXQiOiJvbiIsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfdXNlX3Byb2ZpbGVfaW1hZ2Vfc2hhcGVfZW5hYmxlZCI6eyJidWNrZXQiOiJvbiIsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfdmlkZW9faGxzX2R5bmFtaWNfbWFuaWZlc3RzXzE1MDgyIjp7ImJ1Y2tldCI6InRydWVfYml0cmF0ZSIsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfbGVnYWN5X3RpbWVsaW5lX3N1bnNldCI6eyJidWNrZXQiOnRydWUsInZlcnNpb24iOm51bGx9LCJ0ZndfdHdlZXRfZWRpdF9mcm9udGVuZCI6eyJidWNrZXQiOiJvbiIsInZlcnNpb24iOm51bGx9fQ%3D%3D&frame=false&hideCard=false&hideThread=false&id=1615386571318136833&lang=pl&origin=https%3A%2F%2Fmarucha.wordpress.com%2F2024%2F03%2F03%2Fglobalistyczni-szalency-z-wef-planuja-w-ciagu-dekady-zniszczyc-ludzki-swiat%2F&sessionId=22d513aeccb19606e90b410bdbdf770326ccf69c&siteScreenName=GajwkaMaruchy&theme=light&widgetsVersion=2615f7e52b7e0%3A1702314776716&width=500px

Metaverse to koncepcja technologiczna skupiona wokół rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Ma złowrogą zdolność stać się wylęgarnią cenzury, niepohamowanej inwigilacji i podstępnej formy cyfrowego zniewolenia, przewyższającej wszystko, z czym ludzkość kiedykolwiek się zetknęła. Światowe Forum Ekonomiczne podejmuje kroki, aby przejąć nad tym kontrolę.

Schwab zwięźle przekazał ambicje organizacji dotyczące metaświata podczas przemówienia, które odbyło się w lutym 2023 r. na odpowiednio zatytułowanym Szczycie Rządu Światowego. W swoim przemówieniu Schwab oznajmił, że ci, którzy opanują nowe technologie, w tym  metaświata, będą mieli znaczący wpływ na sprawy świata.

„Jesteśmy na początku, jeśli spojrzeć na to, transformacja technologii zwykle odbywa się w formie krzywej S [? – admin]. Właśnie teraz wkraczamy w fazę wykładniczą. I zgadzam się, sztuczna inteligencja, ale nie tylko sztuczna inteligencja, ale także metaświat, nowe technologie kosmiczne i mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, biologia syntetyczna. Nasze życie za 10 lat będzie zupełnie inne, bardzo dotknięte, a kto opanuje te technologie, w jakiś sposób będzie panem świata” – powiedział.

Gdyby wizja WEF zmaterializowała się – szeroko kontrolowany metaświat przenikający prawie każdy aspekt społeczeństwa – niewybrany WEF urzeczywistniłby wizję Schwaba: WEF w jakiś sposób sprawowałby władzę nad światem poprzez swoją rolę w zarządzaniu metaświatem.

Przez cały tydzień, w którym odbywało się coroczne spotkanie WEF w 2024 r., ponad 200 uczestników zaangażowało się w wirtualną wioskę Global Collaboration Village . To zaskakujące, że było ich tak dużo.

Ale z drugiej strony do społeczności Village Partners dołączyło 140 organizacji i być może pracodawcy zobowiązali ludzi do okazania pewnego zainteresowania. W takim przypadku Globalna Wioska Współpracy WEF wydaje się przynosić porażkę. Miejmy nadzieję, że Global Shapers zobaczą to w ten sam sposób.

Dr Ignacy Nowopolski
https://drnowopolskipolskapanorama.home.blog

NURSUŁTAN (ASTANA) – STOLICA ILUMINATÓW W KAZACHSTANIE. Proces eksternalizacji.

NURSUŁTAN (ASTANA) – STOLICA ILUMINATÓW W KAZACHSTANIE. Proces eksternalizacji.

Nursułtan (do niedawna znany jako Astana) jako nowa stolica powstała w XXI wieku uchodzi za prawdziwą rewolucję w architekturze społecznej. Jej surrealistyczna koncepcja, wznosząca się z jałowych stepów na północy Kazachstanu, stanowi inwestycję wartą miliardów petrodolarów i przedstawia najbardziej rewolucyjny projekt, jaki świat kiedykolwiek widział. Na całym świecie zwraca się jednak uwagę na bogatą okultystyczną symbolikę, która wydaje się tak głęboko zakorzeniona w estetyce miasta, że nazwano go stolicą Iluminatów…Pierwowzór imienia Szatan to Satana, więc wystarczy tylko zamienić jedną literę i mamy Astana.

Astana została zbudowana z niesamowitą prędkością, przekształcając północne miasto Akmoła („Biały Grobowiec”) w dziwną, oszałamiającą metropolię.

Nie oszczędzono wydatków na jego powstanie, przy projekcie zatrudniono światowej klasy architektów, których futurystyczne pomysły są warte miliardy dolarów.

Nic w tym dziwnego, jeśli budowa nowego miasta była finansowana przez Illuminati, którzy w ten sposób planują utworzyć przyszłą stolicę nadchodzącego „Nowego Porządku Świata”.

Świątynia masońska w Nursułtan

Na pierwszy rzut oka w nowej stolicy Kazachstanu dziwi wciąż małe zaludnienie.

Podczas gdy dzielnice centralna i biznesowa zostały mozolnie zaprojektowane przez jednych z najbardziej prestiżowych architektów na świecie, w mieście nadal brakuje stref mieszkaniowych.

Do dziś wielu urzędników państwowych dojeżdża do pracy, lecąc z dawnej stolicy Ałmaty.

Nic dziwnego, że czasami, a szczególnie w niektórych dzielnicach, może się wydawać, że dawna Astana jest miastem duchów.

Efekt ten wzmacnia architektura krajobrazu.

Centrum Nursułtan jest zaplanowane i zrealizowane w najdrobniejszym szczególe.

Brukowana promenada biegnie centralnym bulwarem Nurzhol, od nieziemskiego centrum handlowego Khan Shatyr na zachodzie, do pałacu prezydenckiego na wschodzie.

Pałac o nazwie „Ak Orda” jest oficjalną siedzibą prezydenta Kazachstanu, a po obu jego stronach stoją wysokie złote filary.

Układ ten przypomina podstawową formę świątyni masońskiej: ołtarz umieszczony pośrodku wraz z bliźniaczymi filarami („J” i „B”), a Wielki Mistrz siedzi na tronie.

Wiele rytuałów masońskich wymaga przejścia wtajemniczonych między te filary, więc umieszczenie złotych filarów po obu stronach centralnego bulwaru w dawnej Astanie pozwala na okultystyczne działania na wielką skalę.

Do tego dochodzi dekoracyjna Wieża Bayterek umieszczona w sercu centralnego placu Nursułtan.

Jej projekt miał zilustrować stary kazachski mit – historię Samruka, „magicznego ptaka szczęścia”.

wieża-bayterek.jpg

Wieża Bayterek została zaprojektowana, aby symbolizować złote jajo ptaka ułożone między gałęziami drzewa życia.

Jednak niektórzy porównują ją do ołtarza słonecznego, tym bardziej że jej położenie wskazuje na miejsce [kierunek ] zachodzącego słońca.

Oko w piramidzie

Kolejnym iluminackim znakiem rozpoznawczym w stolicy Kazachstanu jest „Pałac Pokoju i Pojednania”.

Położona po drugiej stronie rzeki od Pałacu Ak Orda, na obrzeżach centrum miasta, duża piramida służy jako miejsce spotkań kongresu w Kazachstanie i przywódców religijnych.

Na dolnym poziomie znajduje się sala koncertowa bez dziennego oświetlenia, ale z ogromnym obrazem słońca, który zajmuje prawie cały sufit.

Na środkowym piętrze znajduje się sala z dużym, okrągłym stołem w kształcie słońca, wokół którego rozstrzygane są sprawy państwowe, „kongresy międzyreligijne” i konferencje masońskie.

Taras widokowy w swojej górnej części jest całkowicie przeszklony i zapewnia 360-stopniowy widok na miasto.

Na oknach znajdują się podobizny gołębi „reprezentujących pokój”, a na suficie solarne bóstwo „lśniące nad oświeconymi”.

Niektórzy sugerują, że motywy słońca i gołębicy, które zdobią wierzchołek kazachskiej piramidy, oznaczają odpowiednio szatana i powierzchowny spokój planety zjednoczonej pod Nowym Porządkiem Świata.

Jawne NWO?

Jednym bardzo dobrym pytaniem, które należy w tym miejscu zadać, jest pytanie, dlaczego tajna elita rządząca poświęca tyle czasu i pieniędzy na zaprojektowanie stolicy, która ujawnia swoje cele w tak spektakularnie jawny sposób?

Według brytyjskiej pisarki i teozofki Alice A. Bailey jest to proces eksternalizacji.

Otóż najprościej wyjaśniając – eksternalizacja – to proces, w którym masy są delikatnie przygotowywane na przyszłość, ponieważ ci, którzy kontrolują świat zza kulis, stopniowo ujawniają się za pomocą coraz bardziej wyraźnych znaków.

Nowa stolica Kazachstanu to metropolia zbudowana po to, by zaimponować światu i stać się przyszłym centrum władzy zgodnie z założeniami NWO.

Anglikanie zwariowali [?? raczej- oddają się szatanowi] całkowicie: Urządzili dyskotekę w katedrze Canterbury

Anglikanie zwariowali całkowicie: Urządzili dyskotekę w katedrze Canterbury

Data: 10 febbraio 2024 Author: Uczta Baltazara

Taniec w rytm muzyki lat 90-tych, przy nutach najsłynniejszych hitów Whitney Houston, Spice Girls, Backstreet Boys i Eminen, wśród naw najważniejszej chrześcijańskiej katedry w Anglii.

Wydarzyło się to w Londynie, gdzie w czwartek i piątek w katedrze Canterbury odbyły się dwa wyprzedane wieczory “silent disco” – tańca do muzyki przez słuchawki – podczas których setki ludzi tańczyło w sercu anglikańskiego kościoła.

Inicjatywa, która nie wszystkim przypadła do gustu, odniosła wyraźny sukces – przed historycznym budynkiem odbyły się protesty, a pod petycją przeciwko wydarzeniu zebrano – bezskutecznie – ponad 1700 podpisów.


Bilety na wydarzenie w Canterbury zostały wyprzedane w ciągu godziny od rozpoczęcia sprzedaży. W kościele założonym w 597 r. n.e. i będącym siedzibą arcybiskupa Canterbury, najwyższego autorytetu światowej wspólnoty anglikańskiej, setki osób skąpanych w kolorowych światłach, ze świecącymi pałeczkami i w słuchawkach odtwarzających melodie z lat 90. przetańczyło całą noc, spożywając również alkohol.


Władze katedry mówiły o “fantastycznej atmosferze”, a rzecznik powiedział CNN, że “przytłaczająca reakcja była pozytywna, a wiele osób mówiło, że cieszą się, że katedra jest gospodarzem tego rodzaju wydarzenia”. W przeddzień wydarzeń dziekan Canterbury, wielebny David Monteith, podkreślił, że nie jest to “rave in the nave”, impreza w nawie, ale wydarzenie “odpowiednie i pełne szacunku dla katedry”.

Słowa te nie przekonały niektórych wiernych, którzy w czwartek protestowali przed katedrą, domagając się odwołania imprezy. Petycja uruchomiona online wezwała arcybiskupa Justina Welby’ego, aby “nie bezcześcił świętego miejsca” dyskoteką. Kajetan Skowroński, twórca petycji, został zacytowany przez BBC, mówiąc, że takie inicjatywy “nie przybliżą młodych ludzi do Chrystusa”. Zupełnie innego zdania jest dziekan Monteith, według którego “katedry zawsze były częścią życia społecznego w znacznie szerszy sposób niż ich główny cel jako ośrodków chrześcijańskiego kultu i misji”.

INFO: https://www.ansa.it/sito/notizie/mondo/europa/2024/02/10/cattedrale-di-canterbury-diventa-silent-disco-tra-le-critiche_545fde14-b80a-4161-8f31-778d9bc4fd2a.html https://www.euronews.com/culture/2024/02/09/rave-in-the-nave-canterbury-cathedral-hosts-silent-disco

“Schools must equip children to have sexual partners” – say the UN and WHO

“Schools must equip children
to have sexual partners”
– say the UN and WHO


This evidence report reveals how the World Health Organization and United Nations are sexualizing little children in primary education worldwide, for the purpose of normalizing pedophilia. This report consists of nothing but solid evidence, with many official documents, videos, books, archives, etc. All PDF documents may be downloaded from the references section at the end of this report.

“Little children are sexual beings who must have sexual partners and begin with sex as soon as possible. For this reason, kindergartens and elementary schools must teach children to develop lust and sexual desire, learn masturbation, build same-sex relationships, use online pornography, and learn different sexual techniques such as oral sex.”

The above is a paraphrased summary of the official guidelines issued by the World Health Organization and the United Nations to educational authorities worldwide. Meanwhile, judicial organizations are issuing statements that sex between little children and adults should be legalized, while media outlets and political parties are calling for the acceptance of pedophilia as a “normal sexual orientation”. 

sexualization little children

The World Health Organization and United Nations are now instructing educational authorities worldwide to make sure little children have sexual partners.

Equipping children to have sexual partners


The United Nations has issued the document “International Technical Guidance on Sexual Education”.1 It is the official guideline for elementary schools around the world. The goal of this document is described on page 16. 

In their own words

“It aims to equip children…
to develop sexual relationships”.

On page 17, the United Nations explains that this guide is intended to help children build relationships with romantic or sexual partners.

In their own words:

“These skills can help children
form relationships with… sexual partners.”

On page 71, educators are instructed to teach little kids from the age of 5 about kissing, hugging, touching and sexual behaviors.  9-year-old children are to be taught about masturbation, sexual attraction and sexual stimulation.

un document international sexuality guidelines

The United Nations has decreed that elementary schools must teach little kids about masturbation, sexual behaviors, sexual attraction and sexual stimulation, with the purpose of having sexual partners.

Teaching little kids to have sex


The agenda to ensure that little children have sexual parters is being further developed by the World Health Organization. Their document, “Standards for Sexuality Education in Europe”,2 contains the following instructions for kindergartens and elementary schools:

✔︎ Children between 0 and 4 years must learn about masturbation and develop an interest in their own and others’ bodies.

✔︎ Children between 4 and 6 years must learn about masturbation and be encouraged to express their sexual needs and wishes.

✔︎ Children between 6 and 9 years must learn about sexual intercourse, online pornography, having a secret love and self-stimulation.

✔︎ Children between 9 and 12 years should have their first sexual experience and learn to use online pornography. 

children sexuality education

The WHO instructs teachers worldwide to educate 9-year-old children about having sexual intercourse for the first time, how to experience sex using the internet and mobile phones, and learning different sexual techniques.

School video instructs kids
to begin masturbating


The following video is part of a European school program that works closely with the World Health Organization and United Nations to implement their agenda in schools nationwide. It is a real-world example of the execution of these guidelines, in this case, in The Netherlands. The video shows how children are encouraged by teachers to begin masturbating. This video was distributed to many thousands of schools as part of the WHO “comprehensive sexuality education” program, whose objective is that children should start having sex as early as possible.

The publisher of this video, the Rutgers Foundation, operates in 27 nations, is a close partner of the WHO and UN, and is funded by Bill Gates and Planned Parenthood.6

The language spoken in the video is Dutch, but please be aware that this is a real-life example of the execution of an INTERNATIONAL agenda of the World Health Organization and the United Nations, therefore this will be coming to public schools in every nation of the world. 

Schools teach children to masturbate


Watch VIDEO

https://www.bitchute.com/embed/abAP4QiiV6oK/

DOWNLOAD VIDEO

Sexualizing kids is part of UN Agenda 2030


The logos on the United Nations “International Technical Guidance on Sexual Education” document show that this is part of the UN’s Agenda 2030 Sustainable Development Goals.

United Nations Agenda 2030 is a plan to transform every aspect of human existence on the earth by the year 2030. In their own words:3 

We have adopted a historic decision on a comprehensive, far-reaching and people-centered set of universal and transformative goals and targets. We commit ourselves to working tirelessly for the full implementation of this Agenda by 2030.

They make it clear that the transformation of human life will reach every single person in the world: 

As we embark on this collective journey, we pledge that no one will be left behind. 

These are universal goals and targets which involve the entire world, developed and developing countries alike.

The official statements from the United Nations are clear: they want the entire world to be transformed. Making sure that little children have sexual relationships, learn how to masturbate and use online pornography is part of this agenda. In the United States, the Biden administration has released statements confirming plans to implement this agenda throughout the USA as soon as possible, and no later than 2030.4

We will demonstrate leadership and take collective actions to implement the 2030 Agenda for Sustainable Development and accelerate the achievement of the SDGs by 2030 and address developmental challenges by reinvigorating a more inclusive multilateralism and reform aimed at implementing the 2030 Agenda.

Please understand the graveness of this situation: the United Nations’ “International Technical Guidance on Sexual Education” is part of the UN Agenda 2030 Sustainable Development Goals. The Biden administration vows to accelerate implementation so the Agenda is achieved by 2030. The same goes for any other nation of the world that supports the UN Agenda 2030.

Rutgers: worldwide publisher
of sex education


In this report, we will have a closer look at how this agenda is being implemented in, for example, The Netherlands, Europe. The Netherlands is at the heart of this worldwide agenda to sexualize little children.

What happens there will spread worldwide: in the USA, Canada, Australia, the UK, Africa, Asia, everywhere.

This nation is the headquarters of a worldwide publisher of this “comprehensive sexuality education”: the Rutgers Foundation.5 A staff member from Rutgers, Ineke van der Vlugt, was a contributor to the WHO “Standards for Sexuality Education in Europe”, showing how closely this foundation works with the World Health Organization. And as stated before, Rutgers is funded by Bill Gates, Planned Parenthood and the UN, and functions in 27 nations. 

In the spring of 2023, Rutgers launched a nationwide curriculum in The Netherlands with the name “Spring Fever”.7 A school poster was put up in elementary schools nationwide. I’ve translated it to English for our worldwide audience and added highlights to reveal the message of this school poster. Two boys hold hands and say, “Yes, we both want it”. Two young girls find a “safe place” to have sex. 

This school poster teaches young children
of the same sex to “do it” with one another. 

The curriculum “Spring Fever” aggressively pushes the theme of homosexuality onto unsuspecting and vulnerable children. Below are illustrations from this program for elementary schools.

pushing homosexuality in schools

It is one thing when a person struggles with sexual identity, but it is a whole different realm when sexual confusion is pushed into elementary schools to indoctrinate children into pursuing a homosexual lifestyle. Yet pushing little children towards homosexuality is directly instructed by the World Health Organization and the United Nations. On page 40 of the “Standards for Sexuality Education”, schools are instructed to teach four-year-olds about “same-sex relationships“. And on page 44, educators are instructed to teach nine-year-olds about “friendship and love towards people of the same sex”.

In the practical application of WHO’s partner, the Rutgers Foundation, we see that this is not just about informing children, but it’s all about actively encouraging them to go down the path of homosexuality – as early as possible. 

The World Health Organization instructs schools to encourage little children to engage in homosexual relationships with their friends. A school poster shows two girls finding a safe place, and two boys agreeing to having sex. 

Teaching 6-year-old children about oral sex


One of the children’s books recommended by Rutgers for use in elementary schools is called “What is sex?” by Channah Zwiep. Here is a page from this book, with an excerpt below it:

“Blowjob is sex with the mouth. That is why it is called oral sex.”

“Have you ever given yourself a kiss on a soft spot of your body?  Try it.How does that feel?”

“The skin of a dick or vagina is also very sensitive. Because of this, people sometimes like to touch each other there with their mouths. When someone licks or suckles a dick, this is called sucking. Of course, the same is true for a woman. If someone licks a vagina, this is called pussy eating.”

Below is a screenshot of the Rutgers brochure for elementary schools that recommends this child pornography for six-year-old kids.8

wat is seks channa zwiep schoolboek kinderen

Translation:

“What is sex? Questions of young children about physicality and sexuality” (Channah Zwiep)

Why would anyone want 4 to 8 year-old little children to know everything about oral sex? 

Here is another page from this program for elementary schools.9 This is for 10-year-old kids:

“Examples of things you can do with sex are (tongue) kissing, caressing, petting (licking the vagina), piping (licking/sucking the penis), fingering, jerking off, dick-in-vagina sex (vaginal sex) and dick-in-anus sex (anal sex)”.

school teaching children masturbation

Another page is a practical guide on how to start masturbating:

“Touching your own body, vagina and clitoris to get a nice feeling is called masturbation. You can do it by, for example, putting a finger in your vagina (fingering) or rubbing your clitoris.”

‘Cute’ indoctrination


The following illustrations are part of this nationwide mandatory curriculum. An unsuspecting person would think, “oh, how cute!” But when you realize these images are in the context of instructing toddlers to masturbate, and making sure that all children will have sexual partners, then these cute drawings become very disturbing.

When we have a deeper look into the European school program “Spring Fever”, created for the UN and WHO by Rutgers, we see a clear definition of the objective of the lessons:10

“Little children should know all about lust, physical excitement, and being intimate. They should know that everyone has sexual feelings and they should not be ashamed.”

Being ashamed is a basic, natural feeling that all normal children have, which protects them from being violated and harmed through inappropriate and premature sexual experiences. Sexuality is probably the most sensitive and vulnerable part of our humanity, which can traumatize us for life if it is wrongly approached. Shame is an essential defense mechanism for keeping us safe. These school programs aim to remove this natural barrier, so little children will no longer listen to their natural instinct that tells them to protect their body. This makes them extremely vulnerable and an easy prey for sexual predators.

Why does the WHO insist on tearing down the healthy barrier of shame which naturally protects children?

Teaching sexual techniques to 7-year-olds


The following is an example of an official school curriculum in The Netherlands, published by the School Curriculum Education (School Leerplan Onderwijs), the official publisher of all school curriculums. We can see that it is a direct implementation of the WHO “Standards for Sexuality Education”, and UN “International Technical Guidance on Sexual Education”:11

✔︎ Toddlers in the age group of 0-4 must learn about falling in love, intimacy and sexual feelings.

✔︎ Little kids from the age of 5 should learn about sexual intercourse, online pornography and experiencing lust through touching their own body.

✔︎ From the age of 7 they should learn different sexual techniques.

TRANSLATION:


Ages 0-4

  • love and being in love
  • intimacy
  • sexual feelings

Ages 5-8

  • sex in the media (including the Internet)
  • pleasure and lust when touching own body
  • sexual intercourse

Ages 9-12

  • sexual acts and contact
  • sexual orientation,
    sexual behavior of
    young people (variability of sexual behavior)
  • pleasure, masturbation, orgasm
  • differences between sexual identity and biological sex

Kids must begin with sex as soon as possible


Rutgers has published a guide for training teachers how to indoctrinate little children about sex.12  In this guide, they make several references to the WHO guide, “Standards for Sexuality Education in Europe”, further confirming their close collaboration with the World Health Organization. I am re-emphasizing this because some readers may be inclined to dismiss it as being a localized incident in Europe, when it is an international program. 

In this document, Rutgers makes a clear statement of the purpose of this type of education (see photo of document below): 

“Sexual and relationship education gives children ideas that will help them to start with sex sooner.”

The whole idea of this type of sexuality education is not to assist children during their natural development towards a healthy and mature sexuality; instead, the goal is to indoctrinate them to start having sex as young as possible.

seksuele vorming

Rutgers states to educators that the goal of this sex education is to give children ideas so they will start with sex sooner.

===============================================

Przerywam tekst oryginalny mniej więcej w połowie.

Chętni mogą bo sobie doczytać MD

Jak inżynierowie i architekci ubogacają Europę. MEMy.

Nareszcie spotkałem tych słynnych inżynierów, widać po nakryciach głów, że po dyplomach, co to mają ubogacać niemiecką gospodarkę

Multikulti – jak wpływa na wzrost IQ w zachodniej Europie [ale to głównie żarty. Rzeczywistość jest znacznie gorsza]

======================

Feministra do spraw równości Katarzyna Kotula.

=====================================

————————

============================

We Włoszech też „pogięło”: Zamiast Jezusa dają dzieciom „kukułkę”. „Dlaczego zawsze musimy się poddawać?”

We Włoszech też „pogięło”: Zamiast Jezusa dają dzieciom „kukułkę”. „Dlaczego zawsze musimy się poddawać?”

„Kukułka” zamiast „Jezus” w szkole w Agnie (Padwa), aby nie wywołać „niezadowolenia wśród dzieci” innych wyznań i złości rodziców. Uczniowie otrzymali książeczki muzyczne z poprawionymi i zmienionymi tekstami piosenek. Wśród rodziców są tacy, którzy wycofali swoje dziecko z bożonarodzeniowego przedstawienia w szkole „De Amicis”. 


21 grudnia 2023 r ilgiornaleditalia.it/news/cucu-gesu-scuola-agna-padova-malumori-bambini-religioni-ira-genitori
 
Jezus staje się „ kukułką ”. Stało się to z woli nauczycieli szkoły podstawowej „ Edmondo De Amicis ” w Agna , w prowincji Padwa . Rozdano uczniom książeczki muzyczne z poprawionymi i zmienionymi tekstami piosenek , np. zastępując słowo „Jezus” słowem „kukułka”, co wywołało gniew rodziców .

„W zeszły poniedziałek zupełnie przez przypadek odkryliśmy, że świąteczne teksty do śpiewania przez nasze dzieci zostały zmienione i zmodyfikowane ” – wyjaśnił Francesco, ojciec jednego z dzieci.

„Na początku nie mogłem w to uwierzyć, ale kiedy żona pokazała mi kartki ze zwrotami, które uczniowie mieli początkowo śpiewać, z podkreślonymi słowami, już nie mogłem tego zobaczyć . Nie jest możliwe, abyśmy osiągnęli ten poziom między innymi bez uświadomienia nam, rodzicom, pomysłów nauczycieli”.

===========================
„Kukułka” zamiast „Jezus” w szkole w Agnie (Padwa), aby nie wywołać niezadowolenia wśród dzieci innych wyznań i złości rodziców.


Ojciec powiedział, że skontaktował się także z burmistrzem Gianlucą Pivą i proboszczem Don Fabio Bettinem . Burmistrz napisał, że „bardzo mu przykro z powodu tej wiadomości i że byłby osobiście zainteresowany sprawdzeniem w szkole powodu tej decyzji”, ale po tej pierwszej wymianie zdań Francesco powiedział, że nie ma od niego dalszych wiadomości.

Ksiądz jednak „powiedział, że takie rzeczy mogą się zdarzyć , uciekając za utartymi frazesami związanymi z tym, że trzeba być gościnnym wobec innych”.
Ojciec [„postępowy” tłumacz automatyczny z uporem pisze: „Rodzicmd]: „Moja córka dla zasady nie będzie brała udziału w zabawie”
Wydaje się, że jedynym, który udzielił rodzicom wyjaśnień, był autor eseju, udostępniając także zaproponowane przez siebie teksty, zanim nauczyciele dokonali cięć i „poprawek”. „ Josè Angel Ramìrez Ragoitia z Piove di Sacco, nauczyciel muzyki w tej szkole, powiedział nam, że on również był zaskoczony tą inicjatywą szkoły” – dodał Francesco.

Dyskusję kontynuowano także na czacie dla matek, zwykle używanym do śledzenia na bieżąco wszystkich działań szkoły. Z wymiany wiadomości wynikało, że żaden z rodziców nie był świadomy decyzji podjętej przez nauczycieli i że dowiedzieli się o tym dopiero po zadaniu dzieciom pytań.

„Po rozmowie z żoną zdecydowaliśmy, że nasza córka nie weźmie udziału w tym przedstawieniu , zarówno ze względu na zasady, jak i dlatego, że zabrano nam to, w co wierzymy” – podkreślił inny rodzic. „W moim domu nie możesz dyktować prawa. Dlaczego zawsze musimy się poddawać?”.

Kanadę pojebało! Kanada ma kota! Religia „postępu” przed NAMI.

Kanadę pojebało! Kanada ma kota! Religia „postępu” przed NAMI.

wpolityce.pl/-ucieklismy-z-kanady-przed-ideologia-gender

====================

Kanadyjski premier Justin Trudeau potępił „Marsze Miliona dla Dzieci”, które z inicjatywy rodziców we wrześniu br. w 77 miastach Kanady przeszły w sprzeciwie wobec indoktrynacji ich dzieci. Trudeau : „transfobia, homofobia i bifobia nie mają miejsca w tym kraju”. „Stanowczo potępiamy tę nienawiść i jej przejawy, i jesteśmy jednocześnie solidarni z osobami 2SLGBTQI+ w całym kraju – jesteście ważni i cenieni.”

Wspólnie flagi Kanady, LGBT i transgender

autor: Wikimedia Commons-Caitlin Bowen

Polska jest o te 15 lat „do tyłu”

====================================

“Uciekliśmy z Kanady przed ideologią gender”. Ten kraj, gdzie 20 proc. 13-latek zagubiło już swoją tożsamość, jest stracony 

„Uciekliśmy widząc, w którym kierunku zmierza tan kraj. Słusznie przypuszczaliśmy, że Kanada będzie w coraz szybszym tempie pogrążała w ideologii gender. Widzieliśmy, jakie to powoduje zagrożenia szczególnie dla naszych dzieci. Uciekliśmy z myślą o ich przyszłości” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl małżeństwo, które po 30 latach życia w Kanadzie wróciło wraz z dziećmi do Polski. 

wPolityce.pl: Jak znaleźliście się w Kanadzie?

Magdalena i Michał: Wyjechaliśmy z Polski ze swoimi rodzinami jako nastolatkowie pod koniec lat 80. XX w. (Michał najpierw przez kilka lat mieszkał w Nigerii, Magda przybyła bezpośrednio do Kanady). Chodziliśmy do kanadyjskich szkół, nawiązywaliśmy relacje jak każdy młody człowiek. Poznaliśmy się na studiach, pokochaliśmy, po studiach założyliśmy rodzinę i zamieszkaliśmy wspólnie na obrzeżach Toronto. Przeżyliśmy w Kanadzie ponad 30 lat, do roku 2020.

Co więc sprawiło, że szczęśliwa, spełniona życiowo i zawodowo rodzina z czwórką dzieci w wieku od 3 do 15 lat, żyjąca dostatnio w pięknym kraju, zdecydowała się – jak mówicie – uciekać z Kanady?

Uciekliśmy widząc, w którym kierunku zmierza tan kraj. Słusznie przypuszczaliśmy, że Kanada będzie w coraz szybkim tempie pogrążała w ideologii gender. Widzieliśmy, jakie to powoduje zagrożenia szczególnie dla naszych dzieci. Uciekliśmy z myślą o ich przyszłości.

Co Was niepokoiło?

Trzeba powiedzieć, że – ze względu na system edukacji, w którym na pewnym etapie już całkiem nachalnie i otwarcie zaczyna się edukacja seksualna i genderowe indoktrynowanie – granicznym naszym zdaniem momentem, kiedy w Kanadzie można jeszcze „uratować” dziecko, jest wiek 16 lat.

Można powiedzieć, że działaliśmy prewencyjnie. Szczęśliwie nasze dzieci doświadczyły tego jeszcze w stosunkowo niewielkim stopniu.

Widzieliśmy, co się dzieje w szkołach w całym kraju, jak z wolna, niemal niezauważalnie wprowadzane są tam zmiany w edukacji zmierzające do zakwestionowania u dzieci ich tożsamości płciowej i nie tylko. Nasze dziewczyny były już we wczesnych klasach szkoły podstawowej poddawane edukacji seksualnej, która w ich życie wchodziła z butami.

Już wtedy my i wiele innych rodzin braliśmy w związku z tym udział w protestach, reagowaliśmy, jednak to nie przynosiło większych efektów.

Konkretny przykład tego, jak „urabiano” dzieci?

W szkole jednej z naszych córek jakaś dziewczynka ogłosiła, że jest kotem, że trzeba się do niej zwracać tak, jak do kota, i traktować ją jak kota. Wzbudziło to śmiech klasy, jednak nauczycielka zamiast porozmawiać z „kotem”, pouczyła śmiejące się dzieci, że muszą respektować „kota” i przepraszać „go” pod groźbą kary za to, że się śmiały. Mieliśmy świadomość, że to tylko pozornie jest śmieszne. To ma gdzieś jakiś swój początek i do czegoś to dąży.

Uważamy, że my opuściliśmy Kanadę w ostatnim momencie. Tego typu zjawiska od 2020 roku niezwykle się nasiliły. Śledzimy to – można powiedzieć – na bieżąco, ponieważ mamy wciąż żywe kontakty z pozostałymi członkami rodzin, którzy pozostali w Kanadzie. Utrzymujemy relacje z kanadyjskimi przyjaciółmi przez media społecznościowe, nadal jeździmy tam od czasu do czasu na ferie czy wakacje. Powiedzielibyśmy, że opuszczaliśmy Kanadę w momencie, kiedy flaga trans była oficjalnie wciągana na maszt.

Jak więc ta sytuacja się zmienia?

Jesteśmy tym mocno zaniepokojeni. Ideologia gender, wielorakie działania na rzecz upowszechniania się praktycznego tej ideologii, mody na tzw. tranzycje, homoseksualizm, biseksualizm – ten walec wciąż przyspiesza. Podatne są na to w szczególności dziewczynki i według obserwacji naszych przyjaciół, w tym kanadyjskich nauczycieli, w niektórych szkołach dziś już ok. 20 proc. 13-latek nie wie, kim jest, nie umie określić jednoznacznie swojej płci, tożsamości, lub wręcz stwierdzą już w tym wieku, że są lesbijkami lub są niebinarne. To może nie są twarde statystyki, ale i potwierdzają je nasze dzieci, które wciąż mają wiele kontaktów poprzez media społecznościowe z rówieśnikami w Kanadzie.

Mówicie, że sytuacja z zalewem gender w Kanadzie ma swoje źródła.

Studiowałem socjologię i moim profesorem był zadeklarowany komunista, miał książeczkę Komunistycznej Partii Kanady. To w Kanadzie jest przyjmowane jako normalne. On się wręcz z tym obnosił. Wkładał do głów swoim studentom swoje komunistyczne ideały. Gdybym nie przeżył pierwszych lat życia w Polsce, nie wiedział, czym komunizm jest, pewnie i ja bym tym nasiąknął. I o to chodzi – te biedne dzieci i młodzież w Kanadzie nie mają żadnego punktu odniesienia. Nie wiedzą, czym jest komunizm, czym są te wszelkie lewicowe hasła i idee.

Nauczanie historii w Kanadzie ogranicza się do ostatnich 150 lat i dotyczy ona głównie uciskania miejscowych Indian przez osadników. Kanada jest zbieraniną ludzi z całego świata. Wiele osób ma korzenie chińskie, ale to jest już inny komunizm.

Już w czasach moich studiów widać było działalność w Kanadzie ruchów komunistycznych sprzężonych z ruchami LGBT, ruchami transgenderowymi, które trafiały na wyjałowiony – gdy chodzi o pochodzenie i wyniesione wartości – ideowo i tożsamościowo grunt. To wszystko operowało i było proponowane Kanadyjczykom jako jedna, zwarta całość – jako przedłużenie ideologii komunistycznej. Kiedy my chodziliśmy w Ottawie na marsze pro-life, te grupy wychodziły na ulice z flagami tęczowymi i flagami z sierpem i młotem. Ten ideologiczny walec przejechał bez większych oporów przez całe społeczeństwo kanadyjskie zmieniając je.

Zmieniła się na przestrzeni lat także polityka imigracyjna Kanady. My byliśmy generacją emigrantów lat 80. i 90. Później bramka na Europejczyków została zamknięta i byli wpuszczani niemal wyłącznie przybysze z Azji, bez korzeni chrześcijańskich. W rezultacie w miastach takich, jak Toronto, biali stali się mniejszością.

I kolejna sprawa: ja działam w mediach i dobrze widzę, jak działa ten aparat kontroli i kształtowania społeczeństwa. Od lat w Kanadzie mamy zmasowaną narrację pro-gender, pro-LGBTQ. Te ideologie zostały zaszczepione ludziom, którzy są dziś tak nakręceni pogonią za dobrami tego świata, że nie mają czasu na refleksję, więc po prostu konsumują to, co im się podkłada. W ten sposób narzucaną im opinię uznają jako własną. Nie dziwię się więc, kiedy widzę, jak wielka walka toczy się dziś o media także w Polsce.

Kanadyjczycy nie widzą, nie są świadomi tego, co się dzieje?

Takich ludzi, także wśród naszych znajomych, nie brakuje, ale wygodniej, łatwiej im jest się podporządkować.

Trzeba powiedzieć wprost, że ideologia gender stanowi dziś oficjalną cześć kanadyjskiego prawa. Ci, którzy chcą się temu przeciwstawiać, protestować, narażeni są na wielorakie trudności i szykany łącznie z popadaniem w konflikt z prawem. I widzimy, że Polska – to, co się teraz dzieje ze strony środowisk lewicowych – także zmierza w tym kierunku.

Wyjechaliście z Kanady głównie ze względu na dzieci. A czy Wy sami doświadczyliście nacisków związanych z koniecznością dostosowania się do genderowej rzeczywistości?

Wtedy jeszcze nie. Jak mówiliśmy – od 2020 r. walec ideologiczny znacznie się rozpędził. Kiedy odbywał się w Kanadzie miesiąc Pride, czyli miesiąc de facto „Pychy”, szef mojej siostry zasugerował jej wywieszenie tęczowej flagi przed siedzibą firmy. Odmówiła. Wtedy nie spotkały jej żadne konsekwencje, jednak dziś już może to być odbierane jako akt potencjalnej nienawiści. Dziś już, kiedy ktoś wymaga ode mnie, bym widział w nim „kota”, a ja odmówię – „kot” może zadzwonić na policję i policja ma obowiązek prawny mnie za to ukarać.

O tym, jak bardzo wyprane są mózgi elektoratu Kanady, świadczy choćby kolejna kadencja rządu Justina Trudeau. Mimo, że widać gołym okiem, do czego zmierza ten kraj, widać progresję ideologiczną. Wystarczy wspomnieć po kolei o zalegalizowaniu pięć lat temu marihuany, potem zalegalizowaniu eutanazji, o aborcji zalegalizowanej wiele lat wcześniej już nie mówiąc. Następnie było rozdawanie strzykawek i igieł do narkotyzowania się i sugestia, by państwo dawało narkomanom narkotyki ponieważ bez narkotyków się męczą, a przecież unikanie męczenia się jest prawem człowieka. I tak to idzie wg zasady: młodych uczymy rozwiązłości, uzależniamy ich od narkotyków, aborcja rozwiązuje problemy związane z rozwiązłością, a eutanazja wszystkie inne problemy. W rezultacie mamy cywilizację śmierci.

Wspomnieliście już dwa razy o sytuacji w Polsce. Jak sytuujecie nasz kraj w powyższym kontekście?

Wyjeżdżając szacowaliśmy, że Polska jest o te 15 lat „do tyłu”. Myśleliśmy: OK, to wystarczy, byśmy zdążyli wychować nasze dzieci, dać im korzeń wiary, by związały się z jakąś ze wspólnot w Kościele, miały dobre wzorce i środowisko. Jednak trzeba powiedzieć, że w Polsce zmiany, o którym mówimy, także bardzo przyspieszają. Swoje robią choćby media społecznościowe, poprzez które ruch transgenderowy stawia społeczeństwu po obu stronach oceanu dokładnie te same wymagania, narzuca te same standardy.

Dlaczego akurat Polska stała się Waszym nowym domem?

Niebagatelną rolę odegrał aspekt duchowy. Tu jest główny korzeń naszej wiary, stąd wyszliśmy i wróciliśmy tu jak do siebie. W Kanadzie mieliśmy bardzo dobre życie, znajomych, pracę, rodzinę, dzieci, zajęcia itd. Jednak to tu naprawdę czujemy się jak w domu, wreszcie na swoim miejscu, chociaż zaczynaliśmy zupełnie od początku – bez znajomych, bez pracy, miejsca, gdzie chcieliśmy zamieszkać.

W Kanadzie nie brakowało nam po ludzku niczego, jednak te wszystkie zmiany ideologiczne sprawiły, że tam wszystko było byle jakie, bez przeszłości i przyszłości. Kanadyjczycy są fajni, mili, w przeważającym stopniu stali się jednak ludźmi nijakimi, sformatowanymi właśnie pod wtłaczane im ideologie. Kanadyjska młodzież zagubiła się w rozwiązłości, bez stawiania sobie szlachetnych celów. Baliśmy się, że nasze dzieci nie będą miały skąd czerpać wzorców.

W Polsce pod tym względem jest jeszcze całkiem nieźle. Kiedy ostatnio byliśmy w Kanadzie, patrząc już z perspektywy życia w Polsce – pustka duchowa Kanadyjczykow, jakiej tam doświadczyliśmy, była wszechobecna i dominująca. Są enklawki ludzi, którzy są duchowo gorący, ale to wszystko. Jeśli jesteś letni – nie przetrwasz. Wchłonie cię obowiązująca, wszechobecna narracja lewicowo-liberalna. Żyjąc tam przedtem nie widzieliśmy tego dość wyraźnie, nie potrafiliśmy nazwać.

Jak oceniają zmianę Kanady na Polskę Wasze dzieci?

Paradoksalnie mają tu o wiele więcej swobody. Z jednej strony mogą bardziej o sobie samych decydować choćby ze względów komunikacyjnych. W Kanadzie wszystko jest od siebie bardzo oddalone. Albo masz samochód, albo cię trzeba wszędzie dowozić. Z drugiej strony mogą tu mówić i myśleć, co chcą, bez obawy, że ktoś będzie chciał je ukarać, gdy wyrażą swoje „nie takie, jak trzeba” zdanie na jakiś temat. Pod tymi względami czujemy się o nie o wiele spokojniejsi.

Znamy spośród naszych znajomych wiele przypadków, kiedy dzieci po studiach wracały do rodzinnych domów nie te same, zindoktrynowane, obce, obojętne. Przed tym także uciekliśmy do Polski.

Wiele mówi sam fakt, że nasze dzieci nie chcą już mieszkać w Kanadzie; wolą w Polsce. Odwiedzić Kanadę – OK, ale nie mieszkać na stałe. Uważamy, że Polska jest krajem bezpieczniejszym i – pomijając nasz system podatkowy – o wiele bardziej przyjaznym, co zresztą potwierdzają statystyki. Dodać trzeba, że jak w Kanadzie mieszkaliśmy na obrzeżach Toronto, tak obecnie mieszkamy na obrzeżach Warszawy. I komunikacja jest do centrum lepsza.

Poza tym w Polsce jest o wiele ciekawsze życie. Na początku, kiedy przyjechaliśmy, poznawaliśmy bardzo wiele nowych osób. I byłam zachwycona ich różnorodnością, barwnością, przebojowością, wielością zainteresowań, poglądów. Polacy nie są szablonowi, co w Kanadzie jest normą, kiedy większość nie wychodzi poza schemat: praca, dom, telewizor. Każdy Polak to oryginał! W Kanadzie najciekawsi są ci, którzy właśnie do Kanady przyjechali.

Kanadyjski premier Justin Trudeau potępił „Marsze Miliona dla Dzieci”, które z inicjatywy rodziców we wrześniu br. w 77 miastach Kanady przeszły w sprzeciwie wobec indoktrynacji ich dzieci. Trudeau na platformie X zamieścił komunikat, że „transfobia, homofobia i bifobia nie mają miejsca w tym kraju”. „Stanowczo potępiamy tę nienawiść i jej przejawy, i jesteśmy jednocześnie solidarni z osobami 2SLGBTQI+ w całym kraju – jesteście ważni i cenieni.” – napisał. Powiedzmy więcej o progenderowej polityce państwa.

Państwo umożliwia i finansuje zmianę płci metrykalnej „na życzenie”, i nie potrzeba do tego zgody rodzica, by dziecko w wieku szkolnym podjęło w tej sprawie decyzję. Wręcz przeciwnie – jeśli rodzic stoi na przeszkodzie, to dziecko może być rodzicowi odebrane. Rodzice mogą być pozbawieni w ogóle dostępu do dziecka, jeżeli nie wspierają jego „transseksualnej tożsamości”.

Dramatyczne jest to, że w wielu aspektach w Kanadzie prawa rodziców przedstawiane są jako przejaw łamania praw dziecka. Przeciwstawia się przez to dzieci rodzicom. Proceder dostępności zmiany płci jest zrównany z dostępem do aborcji.

Sutskever z OpenAI buduje boga. Czy Yuval Harari świętuje boże Narodzenie?

Sutskever z OpenAI buduje boga.

Czy Yuval Harari świętuje boże Narodzenie? Transhumanizm, AI i człowiek-boski

Piotr Relich pch24-transhumanizm-ai-i-czlowiek-boski

„Czy Bóg istnieje? Powiedziałbym, że jeszcze nie” – miał stwierdzić czołowy inżynier Google’a, Raymond KurzweiI. Nieformalny prorok transhumanizmu jest przekonany, że i on wkrótce będzie świętować narodziny boga – owoc pracy rąk ludzkich. A kiedy technologia zaczyna mówić głosem metafizyki, robi się niebezpiecznie.

Nazbyt często popadamy w pułapkę neutralności rozwoju technologicznego. „Nożem można zabić, ale można też nim pokroić chleb dla swojej rodziny” – słyszymy w odniesieniu do nowoczesnych wynalazków. W wielu przypadkach jest to oczywiście prawda, wystarczy sięgnąć po pierwszy z brzegu przykład energii jądrowej[no oczywiście: błogosławieństwo Windscale, Czarnobyla, Fukushima itp. md] .

Są jednak technologie, które znacznie wykraczają poza kryterium nauki i produkcji, przechodząc w obszary zarezerwowane dla filozofii, sztuki a nawet religii.

Do takich technologii z pewnością należy sztuczna inteligencja. Nie mówimy tu jednak o algorytmach generatywnej sztucznej inteligencji, których działanie, często sprawiające wrażenie obcowania z systemem inteligentnym, opiera się wyłącznie o związki korelacyjne zachodzące na gigantycznych bazach danych.

Chodzi o Święty Graal doliny krzemowej, silną sztuczną inteligencję, AGI (artificial general intelligence) – system o potencjale zbliżonym do ludzkiego umysłu, potrafiący poszukiwać rozwiązań w równie elegancki i wydajny sposób, uczący się bez udziału człowieka i podejmujący samodzielne decyzje. I co najważniejsze, wykorzystujący zdobytą wiedzę do konstruowania coraz lepszych wersji samej siebie.

Jak przekonuje chociażby Ilya Sutskever, główny naukowiec OpenAI, budowa AGI stanowi imperatyw moralny branży technologicznej. Wspaniały sztuczny mózg wewnątrz komputera jego zdaniem znajdzie odpowiedzi na „wszystkie problemy, z którymi mierzymy się dzisiaj”; czy będzie to globalne ocieplenie, choroby zakaźne, ubóstwo czy nieuleczalne schorzenia. Samych ludzi zaś uczyni – jak przekonywał jego szef Sam Altman – superwspaniałymi.

Sutskever nie jest jednak w swoich wywodach wybitnie oryginalny. Odkąd polski matematyk Stanisław Ulam po raz pierwszy użył określenia Singularity (Jednolitość, Osobliwość), mając na myśli wszechobecną maszynę przewyższającą człowieka w inteligencji, całe pokolenia programistów oddały się poszukiwaniom współczesnej wersji kamienia filozoficznego. Temu celowi służą dzisiaj chociażby m.in. tak popularne generatory tekstu i grafik, które żeglując po oceanie informacji wyszukują w nich korelacji, związków przyczynowo-skutkowych i wzorców postępowania. Słowem, wszystkiego co służy mapowaniu wspólnego „mózgu ludzkości” i rządzących nim zasad.

Choć nad opracowaniem AGI pracują liczne zespoły na całym świecie (Rosja wcale nie ustępuje w tej dziedzinie Stanom Zjednoczonym) to właśnie ze środowiska kalifornijskiego start-upu wyszedł przeciek, jakoby w sekretnych laboratoriach OpenAI powstały zręby przełomowej technologii. Trzymanie w tajemnicy przed zarządem istnienia tzw. modelu Q*, miało kosztować Sama Altmana nawet posadę dyrektora generalnego.

Dzisiaj podobne rewelacje należy traktować jednak wyłącznie jako eksperymenty marketingowe. Ciężko aby obecne wielkie pożeracze danych, wyszukujące odpowiedzi na zasadzie korelacji i prawdopodobieństwa, w jakiś tajemniczy sposób upodobniły się do ludzkiego mózgu. Byłby to pierwszy przypadek, gdyby ilość przeszła w jakość, a herbata stała się słodka od samego mieszania. W przypadku OpenAI chodzi zapewne o podreperowanie zaufania inwestorów, zaniepokojonych wrogim przejęciem firmy przez potężny Microsoft.

Nie znaczy to jednak, że zespoły ds. sztucznej inteligencji od San Francisco po Władywostok nie wierzą w ziszczenie fantastycznej wizji. W zasadzie to już nie jest wiara; tam panuje przekonanie, że opracowanie AGI rozpocznie nową erę w historii świata.

Głos wołającego na pustyni

Kościół w swojej refleksji nad rozwojem technologicznym wielokrotnie przestrzegał przed próbami realizacji obietnic ostatecznych w wymiarze doczesnym. Benedykt XVI w encyklice Spe salvi wyjaśniał, że postęp uznany za synonim ziemsko-materialnego odkupienia; formę poszukiwania „utraconego raju” na miarę własnych sił, będzie jedynie „straszliwym postępem na drodze zła” i „zagrożeniem dla człowieka i świata”.

Jednak dzisiejsze marzenia o nadczłowieku rodzą się z tej samej linii, która rozpoczęła się wraz z przekonaniem o prymacie rozumu nad duchem, a z czasem przybrała formę rewolucji naukowo-technicznej i rewolucji proletariackiej. Jak przypominał Ratzinger, wszystkie zawierały w sobie elementy autosoteriologii, idei samozbawienia się człowieka własnym wysiłkiem. I wszystkie, na skutek błędów założycielskich bazujących na fałszywej wizji człowieka, doprowadziły do największych tragedii w dziejach.

Z rozwojem sztucznej inteligencji swoje nadzieje wiąże nie tylko drugie pokolenie dzieci Woodstocku, przewrażliwione na punkcie wszelkich nierówności i patriarchatu. Potężna technologia od dawna jest na celowniku dużo starszych wizjonerów, pragnących wykorzystać AGI nie tylko do wprowadzania gwarantowanego dochodu podstawowego. W połączeniu z osiągnięciami bioinżynierii i nanotechnologii, marzy im się powstrzymywane procesu starzenia, uzbrajanie mózgu w moc obliczeniową superkomputerów czy ostatecznie „wyzwalanie” go z ograniczeń ciała. Marzy im się „uzdrawianie” społeczeństwa już na etapie prenatalnym; hodowla ludzi wprost z antyutopii Huxley’a.

Na naszych oczach odradzają się połączone demony eugeniki i rewolucji proletariackiej, równoczesne marzenia o nadczłowieku a zarazem człowieku sowieckim, pozbawionym nie tylko własności i samodzielności myślenia, co sterowalnego na poziomie kory mózgowej. A wraz z rozwojem – jak pisał J. Elul – społeczeństwa technicznego, przy równoczesnej pogardzie dla ponadczasowej etyki i moralności, szykuje nam się obraz katastrofy znacznie przekraczającej rozmiary XX – wiecznego ludobójstwa.

Cena postępu

„Naukowcy byli oskarżanie o zabawę w Boga już od jakiegoś czasu. To nad czym obecnie pracujemy, nie przypomina niczego, co już udało się stworzyć” – przyznaje mózg stojący za sukcesem ChataGPT. Głoszenie technologicznej epifanii; prostowanie ścieżek nadchodzącemu techno-bóstwu, będzie miało nieprzewidziane konsekwencje. Jak wyjaśnia Sutskever, autonomiczne, dużo inteligentniejsze od nas byty cyfrowe znajdą się całkowicie poza naszą kontrolą. Co więcej, będą przeważać nad nami w taki sposób, jak dzisiaj człowiek panuje nad zwierzęciem.

„Przecież nie nienawidzimy zwierząt. Kochamy je. Ale nie pytamy mrówek o zdanie, kiedy musimy zbudować kolejny odcinek obwodnicy” – tłumaczy. Główny naukowiec OpenAI nie tylko przekonuje, że technologia zaczyna mieć pomysł na samą siebie, ale, że dla naszego dobra powinniśmy stać się jej pupilami. Ale co w sytuacji, gdy cybernetyczne bóstwo, zamiast zostać naszym przyjacielem, uzna ludzkość – wiedzione intuicją swoich lewicowych twórców – za nowotwór toczący planetę?

Ale wcale nie trzeba sięgać po scenariusze rodem z science-fiction. Sztuczna inteligencja wcale nie musi osiągać samoświadomości, aby utrwalać cyfrowe dyktatury rodem z powieści Orwella. Coraz doskonalsze algorytmy będą w stanie czytać nasze ciała i umysły, jeszcze bardziej zwiększając już i tak ogromną przewagę dystrybutorów wysokich technologii nad ich użytkownikami.

Jednocześnie dalszy imperatyw budowania AGI, zmuszający do wysysania kolejnych gigantycznych ilości informacji, pogłębi postępującą hiperindywidualizację. W konsekwencji doprowadzi do jeszcze większych problemów z tożsamością, zamieniając stworzenia społeczne w samotne, bezludne wyspy, wiedzione na pokuszenie marnymi błyskotkami, niezdolne do zbudowania trwałych relacji i podejmowania racjonalnych decyzji wobec swojego życia.

Rewolucja biotechnologiczno-cyfrowa, w swojej nieprawdopodobnej pysze jak nigdy wcześniej rzuca wyzwanie nadprzyrodzoności. Będąc przekonanym, że złamali kod życia – łańcuch DNA, inżynierowie pragną posiąść tajemnicę życia wiecznego.

W konsekwencji uzurpować sobie prawo do kształtowania zasad kierujących nie tylko ekosystemami, ale i naszym sumieniem. Opracowanie AGI, a właściwie –  wystarczająco przekonującej iluzji AGI – stworzy przekonanie o ostatecznej śmierci ludzkiej duszy. Będzie niczym cięcie gilotyny, na zawsze oddzielające rzekomo zdrową, empiryczną i doświadczalną tkankę od chorej „rzeczywistości wyobrażeniowej”.

A wraz ze „śmiercią Boga”, ustąpić będą musiały również wszelkie ustanowione przez Niego prawa.

Wraz z odejściem wiary w przyrodzoną godność człowieka, nastąpi [-łaby… md] era dehumanizacji i depersonalizacji ludzi. Zredukowanych do roli homo ludens, ludzi „bawiących się”, postrzeganych wyłącznie jako narzędzie przepływu doświadczeń, mechanizmów do odczuwania, na zawsze uzależnionych od dostawców coraz intensywniejszych bodźców. A wszechwiedzące algorytmy już zadbają o to, by zamiast w Dobrej Nowinie, małpy człekokształtne homo sapiens uwolnienia od moralnej winy poszukiwały – jak stwierdził Harari – w „środkach psychotropowych i grach”. A nie mogąc jednak znaleźć skutecznej recepty na wszechogarniającą rozpacz, w końcu znalazł ukojenie w objęciach cichej, bezbolesnej śmierci.

Prorokowane przez Kurzweila nadejście Osobliwości, nie będzie narodzinami Boga, lecz dekarnacyjnym bluźnierstwem, parodią Tajemnicy Wcielenia i aktem zuchwałości dalece przekraczającym czyn budowniczych wieży Babel.

W 2008 r. papieżowi Benedyktowi XVI uniemożliwiono otwarcie roku akademickiego na rzymskim uniwersytecie La Sapienza. Najgłośniej protestowali wykładowcy biologii i fizyki. Jak widać, świat nauki i techniki, roszczący sobie prawo do wyłącznego kształtowania rzeczywistości, wciąż nie odrobił najważniejszej lekcji.