Trump zadba o mądrość Amerykanów. Zamierza zlikwidować Departament Edukacji. „To wielkie oszustwo”

Trump zadba o mądrość Amerykanów. Zamierza zlikwidować Departament Edukacji. „To wielkie oszustwo”

13.02.2025 https://nczas.info/2025/02/13/trump-zadba-o-madrosc-amerykanow-zamierza-zlikwidowac-departament-edukacji-to-wielkie-oszustwo/

Donald Trump, prezydent, USA

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w środę, że chciałby natychmiast zlikwidować Departament Edukacji (DOE). Nazwał ten resort „wielkim oszustwem”.

– Chciałbym, żeby został zamknięty natychmiast. Departament Edukacji to wielkie oszustwo – stwierdził prezydent Donald Trump.

Jak dodał, chce podzielić DOE na różne sekcje, które miałyby być zarządzane przez poszczególne stany. Krytykował pracowników resortu za pracę zdalną oraz pełnienie wielu stanowisk jednocześnie. Wyraził frustrację obecną strukturą departamentu.

W ubiegłym tygodniu Trump mówił, że chciałby zamknąć DOE za pomocą rozporządzenia wykonawczego. Jak przyznał, będzie potrzebował poparcia Kongresu oraz związków zawodowych nauczycieli, aby spełnić swoją obietnicę wyborczą.

Plany zamknięcia resortu edukacji wzbudziły obawy lewicy dotyczące wpływu tej decyzji na ochronę uczniów, pomoc finansową dla szkół oraz nadzór nad prawami edukacyjnymi dzieci niepełnosprawnych. Przeciwnicy projektu zwracają uwagę, że likwidacja DOE mogłaby zakłócić przepływ miliardów dolarów federalnego finansowania, które wspiera edukację w placówkach od przedszkoli po 12. klasę oraz pomaga w opłacaniu czesnego.

AP wskazuje, że zapowiedź zamknięcia departamentu koliduje z obecnym stanem rzeczy. Większością wydatków DOE i jego działalnością zarządza Kongres USA.

Planowane przez Trumpa rozporządzenie nakazałoby szefowej resortu rozpoczęcie jego likwidacji. Naciskał on także na Kongres, aby uchwalił odpowiednie przepisy w celu rozwiązania DOE.

W Białym Domu Trump zażartował niedawno na temat pierwszego zadania dla Lindy McMahon, jego kandydatki na sekretarza Departamentu Edukacji.

Chcę, żeby Linda sama pozbawiła się pracy – stwierdził Donald Trump, cytowany przez AP.

Już w kampanii wyborczej Republikanin obiecywał zamknięcie resortu. Deklarował, że został zinfiltrowany przez „radykałów, fanatyków i marksistów”.

Donald Celnik a sprawa polska

Donald Celnik a sprawa polska

Jerzy Karwelis https://dziennikzarazy.pl/8-02-donald-celnik-a-sprawa-polska/

Trump siłacz

8 lutego, wpis nr 1336

Trump przystąpił do działania, czym zadziwił świat. Wiadomo – świat w okresie post-polityki tak się przyzwyczaił do jej form, że wszelkie natychmiastowe spełnianie obietnic wyborczych staje się sensacją. Do tej pory to było tak, że albo taki wybrany polityk walił głupa, że coś tam mówił „w sensie merytorycznym”, albo, że przecież dowiózł, choć w ogóle nie dowiózł, albo coś wspominał, że by dowiózł, ale inni sypią piach w szprychy. Kumulacją tych trzech podejść jest obecnie postawa rządu Tuska. Opowiada się na wymienione trzy sposoby, że wszystko jest ok, choć wszyscy – łącznie z uśmiechniętymi akolitami – uważają, że Tusk jest nagi.

Trump a post-polityka

Ale Trump dowozi. I najbardziej dziwi świat, że dowozi swe obietnice użycia narzędzi wojny celnej z wybranymi państwami. To u niego narzędzie uniwersalne – raz się postraszy taryfami Meksyk za niepilnowanie granicy czy pobłażania kartelom narkotykowym, raz Kolumbii za nieprzyjęcie nachodźców, znowu postraszy się Kanadę, ale tu trudno chyba o inny pretekst niż kwestia geopolityczna – z Kanady ani nie przechodzą do Stanów miliony uchodźców, ani tony narkotyków. Trump, jak kiedyś Al Pacino w „Ojcu Chrzestnym” robi porządki u siebie – na zachodniej półkuli. Na razie strony dały sobie po razie i się rozeszły, jednak – oprócz Chin – właściwie to wszyscy przyklękli na jedno kolano i dali sobie ze 30 dni czasu, by się ogarnąć.

Trump ma w cłach jeszcze jeden argument, kosztowny, choć tym razem zrozumiały dla swych wyborców. Bo zabawa w cła to broń obosieczna – można się nadziać na retorsje. A chodzi o to, że Trump w zakresie ekonomicznym skupił się na krajach, z którymi ma ujemny bilans handlowy. To znaczy, że Stany więcej sprowadzają niż same sprzedają w tych kierunkach. A z tego wynika, że na rynku, w różnych jego segmentach, mamy w USA dużo towaru zza granicy. A to znaczy, że ego towaru, w konkurencyjnej cenie nie produkują Amerykanie. I teraz mamy taką sytuację, że ceny tych importowanych dóbr wzrosną o wartość ceł, co podroży koszty Amerykanom i zacznie się presja inflacyjna.

Ten ruch ma wytworzyć mechanizm, w którym te celne nisze powinna wypełnić wytwórczość amerykańska, ale to trochę potrwa kiedy czy to amerykańscy producenci się ruszą, byli robotnicy nauczą, czy zagraniczni producenci przeniosą produkcję do Stanów by uniknąć ceł. Będzie więc okres przejściowy, w którym będą problemy z inflacją i… brakiem towarów. Ale zobaczymy ile Amerykanie będą mieli cierpliwości, by to przeczekać.

Europa na celowniku

Ale już słyszymy zapowiedzi, że ta celna fala ma przyjść do USA. Bilans taka Unia ma z USA dodatni, a więc będzie ci ona na celowniku Trumpa. W przypadku relacji Europa-USA trudno mówić o pretekstach takich, jak nielegalna imigracja do Stanów, czy przemyta narkotyków – tu już jedziemy z pakietem wprost: macie stać murem przy dolarze, nie romansować z Chinami, kupować od USA energię a może i broń za ileś tam procent swojego PKB. Wtedy popatrzymy jakie i komu cła się przywali.

Najbardziej istotna jest tu kwestia „komu” i „jakie”. Trump bowiem w tym celnym ruchu nie będzie gadała z żadną tam Unią. On będzie gadał z każdy europejskim krajem osobno. Powód będzie prosty – każdy kraj ma tutaj w różnym stopniu za uszami, a więc pakiety mogą być szyte indywidualnie. Moim zdaniem Unia nie przetrzyma tego eksperymentu. Będzie to jak walnięcie pioruna w rabarbar. Bum! i wszystkie włókna do tej pory, zdawałoby się, jednolitego organizmu rozejdą się w najróżniejsze strony. I skończy się pitolenie o jedności Unii, ba – nawet jej zacieśnianiu, bo trzeba przypomnieć, że jesteśmy wciąż w fazie zacieśniania mechanizmów integracyjnych, co się wykłada – w powolnym, acz przyspieszającym trybie centralizacji Unii. A tu taki „sprawdzający” cios.

To będzie jak crash test. Unijny samochodzik roztrzaska się o celną ścianę Trumpa i zobaczymy i co był cały wart i co są warte jego części składowe, o systemach bezpieczeństwa nie mówiąc. Moim zdaniem z tego testu wynikać będzie kilka wniosków:

Koniec Unii?

Po pierwsze – Unia może tego nie wytrzymać, kiedy pod jednym ciosem ujawnią się wszelkie skrywane dotąd coraz mniej udolnie – egoizmy państwowe. Szczególnie ujawni się egoizm niemiecki – Unia ma być przecież pokojowym (na razie) narzędziem instytucjonalnej dominacji Niemiec nad Europą. A jak jej to pokaże – ratując się sama, straci polityczną dźwignię do egzekwowania swej dominacji na kontynencie. Być może Trump zada jej ostateczny cios, który przyspieszy jej upadek, co byłoby wiekowym wkładem amerykańskiego prezydenta, kontynuującego tradycję poprzedników, że czasem trzeba w Europie waszyngtońskiego wektora, by ta się ogarnęła ze swych szaleństw. Trump może tak zrobić, bo Europa nie zauważa, że zaczyna już grać w drugiej lidze ważności geopolitycznych zmagań. Stary Kontynent wciąż żyje ułudą swej wielkości, która była tylko 300 letnią przerwą w dominacji Wchodu. Europa niosła zachodnią cywilizację po morzach i oceanach, ta się przyjęła w innych stronach rzecz można – wybiórczo. A tu gra mocno real – proszę pokręcić globusem i naocznie widać, że Europa to taki półwysep kontynentu Azjatyckiego, ważny już tylko coraz bardziej z racji zasług, które już odchodzą w przeszłość.

Po drugie – Trump może sobie pogra różnie krajami w zależności od tego które z ich eksportowych towarów są (na razie) w USA niezastępowalne, a które jak najbardziej i sektorowo się tu układać. Ciekaw jestem jakie w tym względzie ma na siebie pomysły Polska. Bo jestem przekonany, że już od dawna w polskich ministerstwach trwają szczegółowe narady nad analizą sektorowych obszarów naszego eksportu do Stanów, odbywają się symulacje stanu poszczególnych branż w wariantach wprowadzenia ceł 10, 20, 30%. Nasze służby dyplomatyczne nie wychodzą z samolotów, szukając nowych rynków zbytu. Przepraszam – uniosłem się, ale co, pomarzyć nie wolno? Wiem, że tak się nie dzieje, bo cała ta nasza dyplomacja to nadaje się tylko do „opcji zero”, czyli wszyscy won. I nie to, że nikt tego nie zauważy, ale zauważymy to sami – od razu będzie lepiej, jak w samochodzie, który przestanie jechać na zaciągniętym ręcznym.

Niestety – będzie gorzej, zobaczycie

A może być gorzej? Pewnie, zawsze coś tam się wymyśli. A będzie tak (zobaczycie!), że jak Trump zacznie rozmowy z każdym z krajów unijnych osobno to w Brukseli rozlegną się głosy, żeby się wszyscy złapali pod ręce, gdyż tylko w jedności nie damy się podzielić i rozgrywać osobno. Będą surmy grzmiały, że po to jest ten unijny projekt, że to czas próby. Będzie nawoływanie tym razem do solidarności członków UE, choć jeszcze brzmią w salach brukselskich poprzednie głosy – żeby mali siedzieli cicho, że weto małych zabija rozwój, że inne kraje to mają inny niższy poziom rozwoju demokracji, więc adaptowanie przez nich tych samych rozwiązań co w krajach rozwiniętych ma całkiem inne efekty – najczęściej złe. Że – tym razem – liczy się każdym, choćby najmniejszy, bo jesteśmy jak łańcuch, tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo.

I kto stanie w pierwszy szeregu solidarystycznej Europy? Tak, zgadliście – Tusk z jego uśmiechnięta Polską. Zobaczycie. To my będziemy ustami, przez które spietrany Berlin będzie wypowiadał te akty strzeliste. Pal licho obciach i udawane prymusostwo Tuska, to podlizywanie się, harcowanie, wybijanie brukselskich obgadywanych tylko haseł od razu na biało-czerwone transparenty – bo to tylko wstyd, do którego stajemy się coraz bardziej przyzwyczajeni. Numer będzie jeszcze lepszy. Będzie jak z Mercosurem.

Merkoszczur

Przypomnę, że chodzi o traktat Unii z Ameryką Południową. Unia tak już zmiażdżyła europejskie rolnictwo, że trzeba będzie jednak coś zjeść. Z drugiej strony zielonoładowy numer, którym zgniotła kontynentalnych ratajów jest w mocy, ale tylko w Europie. W Ameryce Południowej to już można śmierdzieć, a więc nieobarczone zielonym szaleństwem towary z Ameryki Południowej będą atrakcyjne cenowo, zaś ułuda hasła „nie mamy planety B” ostatecznie już obnażona.

Jak się Unia tu zachowała, a jak Polska? Ano Unia pogrzmiała, że to super układ, Polscy rolnicy gnieceni od Zachodu przez Mercosur, od wschodu zaś przez wolną (od ceł chyba) Ukrainę trochę poszumieli w Warszawie na otwarciu polskiej prezydencji (Ursula, dla której był ten spektakl nie przybyła, bo akurat dostała dyplomatycznego zapalenia płuc, by uniknąć przesłuchań w sprawie rewelacji związanych z wielomiliardowymi zakupami via sms znanej na świecie szczepionki, u producenta której pracuje jej mąż), a więc rolnicy poszumieli po czym stało się co? Polska podpisała umowę Mercosur bez zmian (pewnie i bez zwyczajowego czytanie, gdyż Tusk zeznał kiedyś, że i Traktatu Lizbońskiego nie czytał). Mieliśmy to pokazane jako święto naszego znaczenia w Europie. I tak zostaliśmy z różowym na wierzchu.

Bo od razu – równolegle rozpoczął się proces, w którym wiele państw europejskich zaczęło wnosić o wyłączenia w tym traktacie. Chodziło o te obszary rolnictwa, w których poszczególne państwa chroniły swoje kluczowe obszary własnej produkcji. I takie wyłączenia zostały dopisane. I tak zostaliśmy, my prymusi, bez ochrony, jak Himilsbach z angielskim. A inne kraje naszej Unii, z gębami pełnymi frazesów o solidarności, na które nabierają się już chyba tylko Polacy, zadbały o swoje interesy.

Powtórka z rozrywki

Tak samo będzie i teraz. Obawiam się bowiem, że staniemy znowu w pierwszym szeregu, sami będziemy zabiegać o „trzymanie się za ręce” i nie wychodzenie na siku bo nas tam w pojedynkę napadnie klozetowy Trump i skorumpuje. Ustalimy, że ani procenta w tył, jak nie to nie, a poszczególni inni członkowie będą się jednak wymykać do zastępczej sławojki, że niby jednak za potrzebą, jedną ręką będą trzymać megafon nawołujący, że – jak wałkowa Solidarność „nie damy się zniszczyć, ani podzielić”, a drugą ręką będą podpisywali Trumpowi różne wyłączenia, procenciki i sektory chronione. Tak będzie, zobaczycie.

Unia, jak o powiedziałem, tego może nie przetrzymać,

zaś Polska – tego przetrzymać nie może.

Bo chodzi też i o nasz crash test, to on pokazuje jak jesteśmy mocni. A jesteśmy tu – jak widać – słabsi nawet niż Unia, której istnienie jest już coraz bardziej iluzoryczne. Ale tak to jest gdy się latami maluje i klepie karoserię, nie dolewa benzyny, dokłada na pakę, nie oliwi silnika gospodarki , a kołami społecznych aspiracji kręci się w dwie plemiennie przeciwne strony. Taki samochód nie ma szans w crash teście, zwłaszcza, gdy okazuje się, że jego strategiczny, unijny zderzak okazał się zrobiony w podobnego kartonu jak nasz polski, a właściwie, sienkiewiczowski. 

Napisał i przeczytał Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

Nowy ambasador USA w Polsce. Pasje czy pejsy…

Nowy ambasador USA w Polsce. Sommer: „Trump to najwyraźniej wie, więc przysłał do Polski ortodoksa i dobrego syjonistę”

7.02.2025 https://nczas.info/2025/02/07/nowy-ambasador-usa-w-polsce-sommer-trump-to-najwyrazniej-wie-wiec-przyslal-do-polski-ortodoksa-i-dobrego-syjoniste/

Prezydent USA Donald Trump mianował w czwartek biznesmena, komentatora i byłego wydawcę dziennika „The Jerusalem Post” Thomasa Rose’a nowym ambasadorem USA w Polsce. Znany z silnie pro-izraelskich poglądów Rose był również doradcą byłego wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a.

„Thomas jest szanowanym biznesmenem i komentatorem, który przez prawie dekadę prowadził udany program radiowy w Sirius XM i pełnił funkcję wydawcy i dyrektora generalnego «The Jerusalem Post». Zadba o to, aby nasze interesy były reprezentowane w Polsce i zawsze stawiał Amerykę na pierwszym miejscu” – napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.

Rose pełnił też wcześniej rolę głównego stratega i starszego doradcy byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Portal Jewish Insider określił go jako jednego z najbliższych powierników byłego wiceprezydenta.

W ostatnim czasie publicysta zabierał głos w sprawie Polski na platformie X, krytykując rząd Donalda Tuska za grożenie aresztowaniem premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz chwaląc prezydenta Andrzeja Dudę za przekonanie Tuska do zmiany decyzji. „Gratulacje dla Andrzeja Dudy za uniknięcie rozłamu w stosunkach USA-Polska i stając w obronie Polski, przekonując Donalda Tuska do cofnięcia tej okropnej decyzji” – pisał 9 stycznia.

W innych wpisach krytykował też zmiany wprowadzone przez rząd w mediach publicznych, a także podkreślał, że polskie władze podziemne nie były zaangażowane w tłumienie powstania w getcie warszawskim – jak mylnie stwierdziła dziennikarka NBC Andrea Mitchell – lecz stawiały opór Hitlerowi. Na platformie X i na łamach „New York Post” opowiadał się też za pomocą Ukrainie i odrzucał tezy – sugerowane m.in. przez Donalda Trumpa – że wojna została sprowokowana przez NATO.

Według sylwetki publicysty opublikowanej w „Indianapolis Monthly”, Rose jest „ognistym konserwatystą, zagorzałym syjonistą i ortodoksyjnym Żydem”. Jest też częstym komentatorem spraw dotyczących Izraela i Bliskiego Wschodu w mediach amerykańskich i izraelskich i często ostro krytykował prezydenta Bidena za „opuszczenie” Izraela i „pro-palestyńskie sympatie”.

W latach 1997-2005 był wydawcą i szefem dziennika „Jerusalem Post”, zaś wcześniej działał we władzach w stanu Indiana, skąd pochodzi. W latach 80. był też dziennikarzem japońskiej stacji telewizyjnej i napisał książkę „Big Miracle” (Wielki cud) o operacji uwolnienia wielorybów spod arktycznego lodu. Książka doczekała się w 2012 r. hollywoodzkiej ekranizacji.

„Odruchowo stają na baczność”

Do mianowania Rose’a na ambasadora USA w naszym kraju odniósł się m.in. redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u dr Tomasz Sommer.

„Polskie elity rządzące, na widok Żyda odruchowo stają na baczność, klękają na oba kolana albo padają plackiem. Trump to najwyraźniej wie, więc przysłał do Polski ortodoksa i dobrego syjonistę. Racjonalny wybór – trzeba przyznać. Wystarczy porzucić judeo-serwilizm i przestanie takim być” – skwitował.

„Myślę, że trzy rzeczy zagrały:

1. tradycyjnie lobby żydowskie

2. głośna sprawa aresztowania Netanjahu jakby przyjechał do Auschwitz

3. Donosy o tym jakie głupoty wygadywał Tusk o Trumpie.

Nie ma sentymentów, będzie drenowanie Polaków” – ocenił wydawca nczas.info Adam Wojtasiewicz.

——————–

Adam Wojtasiewicz @wojtasiewiczpl

Myślę, że trzy rzeczy zagrały: 1. tradycyjnie lobby żydowskie 2. głośna sprawa aresztowania Netanjahu jakby przyjechał do Auschwitz 3. Donosy o tym jakie głupoty wygadywał Tusk o Trumpie. Nie ma sentymentów, będzie drenowanie Polaków.

„Coś czuję, że nowy ambasador USA w Polsce łatwo znajdzie wspólny język z Andrzejem Dudą. Te same pasje, te same priorytety” – ironizował prof. Adam Wielomski.

„Źle Pan profesor przeliterował «pejsy» w ostatnim zdaniu swojego wpisu” – odpisał mu Kamil Osiegowski.

„Były szef @Jerusalem_Post ambasadorem USA w Polsce. 447 mode on? :)” – pytał z kolei Rafał Otoka-Frąckiewicz.

Źródło:PAP/X

„Big Miracle”. Trump mianował ambasadora USA w Polsce. Rose jest „ognistym konserwatystą, zagorzałym syjonistą i ortodoksyjnym Żydem”.

Trump mianował ambasadora USA w Polsce. To były wydawca żydowskiego dziennika

7.02.2025 https://nczas.info/2025/02/07/trump-mianowal-ambasadora-usa-w-polsce-to-byly-wydawca-zydowskiego-dziennika/

Prezydent Andrzej Duda oraz Thomas Rose.
Prezydent Andrzej Duda oraz Thomas Rose. / foto: X: @TomRoseIndy

Prezydent USA Donald Trump mianował w czwartek biznesmena, prawicowego komentatora i byłego wydawcę dziennika „The Jerusalem Post” Thomasa Rose’a nowym ambasadorem USA w Polsce. Znany z silnie proizraelskich poglądów Rose był również doradcą byłego wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a.

„Thomas jest szanowanym biznesmenem i komentatorem, który przez prawie dekadę prowadził udany program radiowy w Sirius XM i pełnił funkcję wydawcy i dyrektora generalnego »The Jerusalem Post«. Zadba o to, aby nasze interesy były reprezentowane w Polsce i zawsze stawiał Amerykę na pierwszym miejscu” – napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.

Rose pełnił też wcześniej rolę głównego stratega i starszego doradcy byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Portal Jewish Insider określił go jako jednego z najbliższych powierników byłego wiceprezydenta.

„Jestem głęboko zaszczycony, że nasz historyczny @POTUS (Prezydent Stanów Zjednoczonych) poprosił mnie o pełnienie funkcji ambasadora w Polsce. Jeśli zostanę zatwierdzony, będę każdego dnia robił wszystko, co w mojej mocy, aby promować, bronić i rozwijać interesy Stanów Zjednoczonych Ameryki i naszego wspaniałego prezydenta” – napisał kandydat Trumpa na platformie X.

Obecnie Rose jest współgospodarzem konserwatywnego talk-show i podcastu Bauer&Rose Show w radiu satelitarnym SiriusXM, którego ostatni odcinek ukazał się w czwartek. Rose ocenił w nim likwidowaną przez Donalda Trumpa i Elona Muska amerykańską agencję pomocową USAID jako „największą operację prania pieniędzy Demokratów w historii”.

W ostatnim czasie publicysta zabierał głos w sprawie Polski na platformie X, krytykując rząd Donalda Tuska za grożenie aresztowaniem premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz chwaląc prezydenta Andrzeja Dudę za przekonanie Tuska do zmiany decyzji.

„Gratulacje dla Andrzeja Dudy za uniknięcie rozłamu w stosunkach USA-Polska i stając w obronie Polski, przekonując Donalda Tuska do cofnięcia tej okropnej decyzji” – pisał 9 stycznia.

W innych wpisach krytykował też zmiany wprowadzone przez rząd w mediach publicznych, a także podkreślał, że polskie władze podziemne nie były zaangażowane w tłumienie powstania w getcie warszawskim – jak mylnie stwierdziła dziennikarka NBC Andrea Mitchell – lecz stawiały opór Hitlerowi. Na platformie X i na łamach „New York Post” opowiadał się też za pomocą Ukrainie i odrzucał tezy – sugerowane m.in. przez Donalda Trumpa – że wojna została sprowokowana przez NATO.

Według sylwetki publicysty opublikowanej w „Indianapolis Monthly”, Rose jest „ognistym konserwatystą, zagorzałym syjonistą i ortodoksyjnym Żydem”. Jest też częstym komentatorem spraw dotyczących Izraela i Bliskiego Wschodu w mediach amerykańskich i izraelskich i często ostro krytykował prezydenta Bidena za „opuszczenie” Izraela i „propalestyńskie sympatie”.

W latach 1997-2005 był wydawcą i szefem dziennika „Jerusalem Post”, zaś wcześniej działał we władzach w stanu Indiana, skąd pochodzi. W latach 80. był też dziennikarzem japońskiej stacji telewizyjnej i napisał książkę „Big Miracle” (Wielki cud) o operacji uwolnienia wielorybów spod arktycznego lodu. Książka doczekała się w 2012 r. hollywoodzkiej ekranizacji.

Pierwszy atak militarny Trumpa. Na cele Państwa Islamskiego (IS) w Somalii.

Pierwszy atak militarny Trumpa. „Dzisiaj rano wydałem rozkaz”

1.02.2025 https://nczas.info/2025/02/01/pierwszy-atak-militarny-trumpa-dzisiaj-rano-wydalem-rozkaz/

Prezydent USA Donald Trump poinformował w sobotę na platformie X, że wydał rozkaz przeprowadzenia ataków lotniczych na cele Państwa Islamskiego (IS) w Somalii. Jak oświadczył, w nalotach zniszczone zostały kryjówki dżihadystów i zginęło wielu z nich.

Trump ogłosił, że rano nakazał przeprowadzenie precyzyjnych nalotów na osobnika planującego ataki Państwa Islamskiego oraz innych terrorystów, których zwerbował w Somalii.

„Ci mordercy, których znaleźliśmy ukrywających się w jaskiniach, zagrażali Stanom Zjednoczonym i naszym sojusznikom. Naloty zniszczyły jaskinie, w których żyli i zabiły wielu terrorystów bez wyrządzania krzywdy cywilom” – oświadczył prezydent USA.

————————–

Donald J. Trump @realDonaldTrump

This morning I ordered precision Military air strikes on the Senior ISIS Attack Planner and other terrorists he recruited and led in Somalia. These killers, who we found hiding in caves, threatened the United States and our Allies. The strikes destroyed the caves they live in, and killed many terrorists without, in any way, harming civilians. Our Military has targeted this ISIS Attack Planner for years, but Biden and his cronies wouldn’t act quickly enough to get the job done. I did! The message to ISIS and all others who would attack Americans is that “WE WILL FIND YOU, AND WE WILL KILL YOU!”

53,1 mln wyświetleń

————————-

Zaznaczył, że amerykańskie siły od lat próbowały namierzyć autora planów ataków, ale – dodał – „Biden i jego kolesie nie działali wystarczająco szybko, by wykonać tę robotę”.

„Ja to zrobiłem. Wiadomość dla IS i innych, którzy chcą atakować Amerykanów jest taka: znajdziemy was i zabijemy was” – napisał Trump na platformie X.

Amerykański minister (sekretarz) obrony Pete Hegseth przekazał w oświadczeniu, że celem ataków byli bojownicy Państwa Islamskiego, działający w somalijskich górach Golis.

Była to pierwsza akcja zbrojna Stanów Zjednoczonych w drugiej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa.

Trump zakręcił kurek… Lewactwo łka.

Trump zakręcił kurek…

Marucha, 2025-01-31 https://marucha.wordpress.com/2025/01/31/trump-zakrecil-kurek/

Administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa zdecydowała się czasowo wstrzymać zagraniczną pomoc dla fundacji i NGO-sów.

Za pieniążkami podobno już płaczą – Stowarzyszenie Imienia Stanisława Brzozowskiego (wydawca Krytyki Politycznej), Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie 61, Fundacja Aktywna Demokracja, Fundacja „To Proste”, Kampania Przeciw Homofobii, Human Rights Watch, Amnesty International, czy organizatorzy projektu „Tour de Konstytucja”.

„Nikt się tego nie spodziewał – ani my, ani nasi grantodawcy. Wciąż liczymy straty (…) Dostaliśmy maile, że dziękujemy, do widzenia. Moja organizacja przetrwała ostatnie 8 lat właśnie dzięki środkom ze Stanów. Dla niektórych NGO-sów to jest strata 1/3 budżetu, dla innych połowa, dla innych jeszcze więcej. Jaka jest skala problemu, dopiero się dowiemy” – mówi cytowana przez serwis OKO.press Róża Rzeplińska ze Stowarzyszenia 61.

„100 000 dolarów rocznie, które trafiało do nas przez pośredników od amerykańskiego Departamentu Pracy, wydawaliśmy na rzecznictwo, szkolenia dla aktywistów, czy lokalną walkę z uchwałami anty-LGBT. Ta pula została niemal w całości wydana, ale mieliśmy obietnicę kontynuacji – kolejne 75 000 dolarów. Chcieliśmy je przeznaczyć m.in. na wielką kampanię społeczną o związkach partnerskich. Z dnia na dzień straciliśmy 350 000 złotych” – łka w Tysolu Mirka Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.

Zauważcie, że ci co mówili Wam o „ruskich rubelkach”, „strzelających korkach szampana na Kremlu” oraz pytający „ile ci płaci Putin” – bardzo często są na amerykańskim, niemieckim, skandynawskim, brytyjskim czy izraelskim garnuszku.

Elity III RP naprawdę w to wierzą. Skąd to się bierze ta wiara? Z własnych doświadczeń. Starsi grantodawcy pamiętający czasy KOR-u i podziemnej Solidarności, gdy byli finansowani przez obce ośrodki. Strumień pieniędzy szedł wtedy z Waszyngtonu, Brukseli czy Londynu. Działo się to również za pomocą hierarchów Kościoła katolickiego. Nowe pokolenie (aktywistów, aktywistek i co istotne aktywiszcz), wychowane już w III RP od początku było beneficjentami różnorakich zachodnich fundacji.

Jedni i drudzy uważają to za coś naturalnego i stąd ich podejrzenia, że Waszą postawę, poglądy i opinie musi opłacać Putin, Dugin, Miedwiediew, Ziuganow, Łukaszenka, Orban, albo przynajmniej Fico. Nie mieści się w ich rozumach, że można robić politykę lub publicystkę bez wyraźnych wskazówek i podpowiedzi. To dokładnie jak z teczkomanią sprzed lat. Wierzyli w powszechność współpracy z bezpiekami, bo sami byli w znacznym stopniu agenturą – tyle, że nie naszą polską.

Niestety przetrwają. Teraz zacznie się – „dej piniążki bo mam chorą fundację”. Zieloni, tęczowi, demokratyczni i walczący z wszelkimi „anty” trochę zacisną pasa, ale sypną im wpływowi i możni.

Pan Zbigniew Szczęsny przypomniał, że na przykład taka Krytyka Polityczna” w 2023 roku otrzymała :
– łącznie z grantów 8 650 000 zł, w tym:
– 2 790 000 zł z Komisji Europejskiej
– 1 090 000 zł od fundacji Sorosa
– 1 240 000 od stołecznego ratusza, czyli Trzaskowskiego
– 438 000 zł od Fundacji Batorego, czyli też Soros, tyle że za polskim pośrednictwem
– 128 000 zł z European Climate Foundation
– 417 000 od Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej
(we władzach ludzie PO i okolice)

Nie dają im niestety paść, a gdy nakarmią ich w lekkim głodzie to będą jeszcze bardziej posłuszni, a co za tym idzie użyteczni.

Nic to. Cieszmy się chwilą. Liczmy na to, że przynajmniej jakiś plankton na obcych smyczach padnie. A główni gracze, będą mili przez jakiś czas mniej forsy do ogłupiania narodu i siania dezinformacji.

PS. Wejdźcie na przykład na stronę Krytyki Politycznej. Czytamy tam …

„Donald Trump zdecydował o zawieszeniu amerykańskiej pomocy zagranicznej na 90 dni. Wydarzyło się to na początku zeszłego tygodnia. Dostałam mejla od organizacji, z którą współpracujemy i realizujemy projekt dotyczący wspierania mediów niezależnych. Wiadomość miała tytuł: „grant suspension”, czyli „zawieszenie dotacji”.

Jako Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, czyli organizacja prowadząca Krytykę Polityczną, odpowiadamy za wiele projektów finansowanych ze środków publicznych, także dofinansowywanych przez zagraniczne organizacje. Bez tych środków nie moglibyśmy działać (…)”

I wyobraźcie sobie tekst …

Władimir Putin zdecydował o zawieszeniu rosyjskiej pomocy zagranicznej na 90 dni. Wydarzyło się to na początku zeszłego tygodnia. Dostałam mejla od organizacji, z którą współpracujemy i realizujemy projekt dotyczący wspierania mediów niezależnych. Wiadomość miała tytuł: „Приостановка предоставления”, czyli „zawieszenie dotacji”.

Jako Ruch im. Konstantego Rokossowskiego, czyli organizacja prowadząca Pochwałę Społeczną, odpowiadamy za wiele projektów finansowanych ze środków publicznych, także dofinansowywanych przez zagraniczne organizacje. Bez tych środków nie moglibyśmy działać (…)”

===========================

I to jest właśnie ta różnica między onucami, a samozwańczymi anty-onucami …

Łukasz Jastrzębski https://myslpolska.info

Koniec z indoktrynacją w szkołach USA? Trump chce „edukacji patriotycznej” zamiast lewicowej propagandy.

30 stycznia 2025 https://pch24.pl/koniec-z-indoktrynacja-w-szkolach-usa-trump-chce-edukacji-patriotycznej-zamiast-lewicowej-propagandy/

Koniec z indoktrynacją w szkołach USA? Trump chce „edukacji patriotycznej” zamiast lewicowej propagandy

(fot. EPA/SAMUEL CORUM / POOL Dostawca: PAP/EPA.)

Niedawny dekret Donalda Trumpa ma ograniczyć wpływ lewicowych agitatorów na młodzież w szkołach publicznych. Dokument nowego prezydenta USA przyznał, że często w tajemnicy przed rodzicami uczniowie padają ofiarą post-marksistowskiej agitacji. Po młode umysły ręce wyciągają również propagatorzy ideologii LGBT.

To naruszanie praw rodzicielskich i podkopywanie fundamentów społeczeństwa amerykańskiego, sądzi Trump. Dzięki interwencji jego administracji sytuacja ma ulec długo wyczekiwanej poprawie.

„W ostatnich latach rodzice doświadczyli indoktrynacji swoich dzieci przez szkoły w myśl radykalnych, anty-amerykańskich ideologii, przy jednoczesnym rozmyślnym ograniczaniu nadzoru rodziców”, czytamy w opublikowanym 29 stycznia b.r dekrecie prezydenta USA.

W wielu wypadkach niewinne dzieci są zmuszane, by przyjąć tożsamość ofiar lub sprawców wyłącznie na podstawie ich koloru skóry lub innych niezmiennych cech. W innych przypadkach młodzi mężczyźni i kobiety są zmuszani do zadawania sobie pytania, czy nie urodzili się w złym ciele i czy nie postrzegać swoich rodziców i rzeczywistości jako wrogów i winnych”, opisywał wpływ lewicowej propagandy na amerykańską oświatę Donald Trump.

Szerzenie podobnych „anty-amerykańskich, przewrotnych i fałszywych ideologii” to, jak można wyczytać z dekretu, „zagrożenie dla krytycznego myślenia”, a również „sianie podziałów, niezrozumienia i braku zaufania” w społeczeństwie. Ich „narzucanie” młodemu pokoleniu to według Trumpa naruszenie władzy należnej rodzicom i zasad „niedyskryminacji”.

W takich okolicznościach w dekrecie ze środy 29 stycznia b.r nowy prezydent USA zapewnił, że jego administracja dołoży starań, by wszystkie placówki oświatowe – od przedszkoli do liceów – szanowały prawa rodziców do decydowania o sposobie wychowania ich dzieci oraz zakończyły promocję „dyskryminującej ideologii egalitaryzmu”.

Jako elementy tego zestawu przekonań w dokumencie wskazano postrzeganie „jednostki jako związanej z uprzywilejowaną lub marginalizowaną grupą bardziej niż przez pryzmat jej zasług, czynów i zdolności”.

W dekrecie Donald Trump zobowiązał się do podjęcia ważnych kroków, mających ograniczyć wpływ agitatorów na edukację publiczną. W ciągu 90 dni od daty publikacji dokumentu ma zostać przygotowana „Strategia Zakończenia Indoktrynacji”. Plan ma zawierać procedurę wycofywania lub ograniczania federalnego finansowania szkół, które będą prowadzić lewicową agitację „w tym tą oparta na ideologii gender”. W jego ramach doradcy prezydenta mają przygotować kompleksową analizę wydatków państwa na lewicowe działania agitacyjne, a także obecność indoktrynacyjnych treści w podstawie edukacyjnej i formacji nauczycieli.

W miejsce indoktrynacyjnych działań administracja Donalda Trumpa planuje wprowadzenie na szeroką skalę programu „edukacji patriotycznej”. Podejście to ma oznaczać „przedstawianie historii Stanów Zjednoczonych opartej o celne, uczciwe, jednoczące, inspirujące i uszlachetniające przedstawienie założenia Stanów Zjednoczonych i ich podstawowych zasad”, a także „przekonywanie, że darzenie szacunkiem amerykańskiej wielkości i historii jest słuszne”.

Źródło: whitehouse.gov FA

Krytyka Polityczna odcięta od koryta z USA. Jak rzyć?

Dramat lewackiej gazety. Wystarczyła jedna decyzja Trumpa

30.01.2025 https://nczas.info/2025/01/30/dramat-lewackiej-gazety-wystarczyla-jedna-decyzja-trumpa/

Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu zagranicznych grantów. Ten ruch obnażył fundamentalny problem polskich mediów lewicowych – uzależnienie od zewnętrznego finansowania. W tarapatach znalazł się m.in. lewacki portal „Krytyki Politycznej”.

Administracja Trumpa nakazała wszystkim agencjom federalnym natychmiastowe wstrzymanie wydatków na granty, pożyczki i pomoc finansową o wartości ok. 3 bilionów [tj po naszemu: miliardów. md] dolarów. Decyzja ma na celu przegląd programów pod kątem ich zgodności z priorytetami nowej administracji USA.

Okazuje się, że jedna decyzja Trumpa uderzyła m.in. w „Krytykę Polityczną”, która była finansowa z USA. Lewicowe media najwyraźniej nie potrafią – albo nie mogą, bo czytelnicy nie chcą takich działań finansować – oprzeć swojej działalności na solidnym modelu biznesowym, tylko uzależniają się od zagranicznego finansowania.

Tak dotowane media są oczywiście podatne na potencjalne naciski ze strony grantodawców. Nie muszą walczyć o czytelnika, bo otrzymują granty przyznawane często według niejasnych kryteriów. Działa to świetnie do czasu, aż polityczny wiatr nie zawieje w drugą stronę, co właśnie ma miejsce w USA.

Krytyka Polityczna w swoim oświadczeniu przyznaje, że „bez tych środków nie moglibyśmy działać”. A teraz ich zabraknie – jeszcze nie wiadomo czy czasowo, czy na zawsze – i robi się problem. Skrajnie lewicowe medium wybrało się więc na żebry do czytelników, licząc na to, że oni uzupełnią finansową dziurę, jaka powstanie po wstrzymaniu grantów przez Trumpa.

Nie jest jeszcze jasne, jak długo potrwa zamrożenie środków i jakie będą jego długofalowe konsekwencje dla organizacji korzystających z amerykańskiego wsparcia. Wydaje się jednak, że skończyło się sączenie lewicowej propagandy za granty z USA.

Skończyły się żarty… Trump a sprawa polska.

Skończyły się żarty…

Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!”    30 stycznia 2025 http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5763

Zaczęły się schody. Takim spostrzeżeniem generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego można by skomentować inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. Jak sam prezydent zauważył w inauguracyjnym przemówieniu, zachował życie po to, by znów uczynić Amerykę wielką. W tym celu zapowiedział wydanie w najbliższym czasie co najmniej 100 dekretów, zorientowanych jeśli nie na natychmiastowe osiągnięcie tego celu, to na rozpoczęcie procesów, zarówno w Ameryce, jak i poza nią, które będą ten cel przybliżały. Pierwszym konkretem jest wprowadzenie „stanu wyjątkowego” na południowej granicy USA, którego efektem ma być nie tylko wstrzymanie nielegalnej imigracji, ale również rozpoczęcie deportowania nielegalnych imigrantów z USA do krajów, z których przybyli. Ta zapowiedź spotkała się z krytyką ze strony papieża Franciszka, który nazwał ją „nieszczęściem”.

Wydaje się jednak, że prawdziwym nieszczęściem nie jest ta decyzja, co zagadkowa niemożność wprowadzenia w tych państwach, z których pochodzą nielegalni imigranci rozwiązań, dzięki którym desperackie wyprawy do Ameryki nie byłyby potrzebne. Na tym tle zachęcająco wyglądają przedsięwzięcia podjęte przez argentyńskiego prezydenta Ksawerego Milei, któremu w ciągu zaledwie roku udało się zdusić inflację, zlikwidować deficyt i uzyskać nadwyżkę budżetową. Dokonał tego konsekwentnie redukując biurokrację i związane z nią marnotrawstwo bogactwa narodowego. Nawiasem mówiąc, vaginet obywatela Tuska Donalda idzie w kierunku odwrotnym; rekordowy deficyt sięga 300 mld złotych, a dług publiczny już dawno przekroczył trzykrotny budżet naszego nieszczęśliwego kraju.

Wracając do Donalda Trumpa, to zamierza on, a właściwie nie tyle on, co mający w tych sprawach wolną rękę Elon Musk, radykalnie zredukować biurokrację. Nie chodzi w tym przypadku tylko o koszty jej utrzymania, ale przede wszystkim o koszty rozmaitych pomysłów, które biurokraci wprowadzają w życie, być może nawet w przekonaniu, że w ten sposób wyświadczają przysługę państwu i narodowi, na którym pasożytują. Jednak -jak zauważył Milton Friedman w „Tyranii status quo” – „piekło tak nie szaleje, jak zlekceważony biurokrata”. Zlekceważony – a cóż dopiero taki, nad którym zawisł miecz Damoklesa? W tej sytuacji program odbiurokratyzowania Ameryki może okazać się znacznie trudniejszy, niż cokolwiek innego. Polska jest znakomitym tego przykładem.

Kiedy w roku 1989 Milton Friedman wygłaszał w Sejmie wykład dla Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, powiedział wówczas, że Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które bogate dzisiaj kraje zachodnie stosowały u siebie, gdy były tak biedne, jak Polska. Ta arcysłuszna rada została jednak zlekceważona zarówno przez stare kiejkuty, którym zależało na utrzymaniu sektora publicznego, by było co rozkradać w ramach „uwłaszczania nomenklatury”, jak i ambicjonerów z dawnej opozycji, którzy wiązali swoje nadzieje z objęciem posad w sektorze publicznym. Toteż wkrótce narodziła się rewolucyjna teoria o „sektorach strategicznych”, które muszą pozostać państwowe, żeby tam nie wiem co – i tak już zostało.

W tej sytuacji stosunkowo najłatwiejsze będą posunięcia w zakresie zwalczania politycznej poprawności w dziedzinie neurastenii płciowej, która przez promotorów komunistycznej rewolucji jest stręczona maluczkim jako wielka zdobycz ludu pracującego miast i wsi, jak również – wynalazków poczynionych w zakresie walki z klimatem. Tutaj prezydent Trump wydaje się zdeterminowany i nieustępliwy, toteż jest nadzieja, że Stany Zjednoczone pod jego przywództwem przestaną eksportować komunistyczną rewolucję do swoich wasali. Na tym tle szczególnie groteskowa wydaje się deklaracja profesoressy Joanny Senyszyn, która właśnie zapowiedziała wystawienie swojej kandydatury w tegorocznych wyborach prezydenckich.

Z naszego jednak punktu widzenia najważniejsza wydaje się kwestia, czy Donald Trump przedłuży Niemcom pozwolenie, jakiego były prezydent Józio Biden udzielił w marcu 2023 roku, by urządzały sobie Europę po swojemu. Na ten temat nie padło nic ważnego, ale nie jest wykluczone, że ta sprawa powinna zostać wyjaśniona najpóźniej do kwietnia, kiedy to prezydent Trump ma przyjechać do Warszawy na planowany „szczyt Trójmorza”. Wydaje się oczywiste, że dopóki w Polsce u steru będzie vaginet obywatela Tuska Donalda, to nie ma najmniejszych szans, by ten szczyt doprowadził do jakichkolwiek rezultatów. Przyczyna jest prosta, jak budowa cepa. Obywatel Tusk Donald ma do spełnienia w naszym bantustanie całkiem inne zadanie, mianowicie zadanie zniwelowania terenu pod Generalne Gubernatorstwo, czyli przekształcenie Polski w rodzaj niemieckiej kolonii w ramach IV Rzeszy. Tymczasem projekt Trójmorza, o którym Donald Trump wypowiadał się z zainteresowaniem już podczas wizyty w Warszawie w lipcu 2017 roku, godziłby w trzy ważne interesy niemieckie. Po pierwsze – podważałby niemiecką hegemonię w Europie. Po drugie – blokowałby budowę IV Rzeszy, w którą Niemcy tyle już zainwestowały oraz – po trzecie – umożliwiałby państwom leżącym w Europie Środkowej uwolnienie się od ograniczeń nakładanych na nie w ramach realizacji niemieckiego projektu „Mitteleuropa” z roku 1915, który od 1 maja 2004 roku realizowany jest za pośrednictwem instytucji Unii Europejskiej. Temu służą zarówno wynalazki dokonane w ramach walki ze znienawidzonym klimatem, jak i postępujące obezwładnianie państwa polskiego pod pretekstem „walki o praworządność”. Wreszcie – stosunki polsko-węgierskie, jak i polsko-słowackie i polsko-czeskie pod rządami vaginetu obywatela Tuska Donalda, wykluczają jakikolwiek postęp w kwestii Trójmorza.

Zatem, jeśli przed kwietniową wizytą prezydenta Trumpa w Polsce nie nastąpi przesilenie rządowe w naszym bantustanie, to „szczyt” – o ile w ogóle się odbędzie – nie doprowadzi do żadnych rezultatów. Co gorsza – może to skłonić prezydenta Trumpa do przekonania, że nie warto się w ten projekt angażować i że decyzja prezydenta Józia Bidena, którą ogłosił w ostatnich dniach swojej prezydentury o podziale Europy na część rokującą nadzieję na współpracę i tę pozostałą, w zasadzie była słuszna. To zaś może okazać się dla Polski katastrofalne w skutkach, zwłaszcza w kontekście zapowiedzi o zakończeniu wojny na Ukrainie, gdzie chyba każdy zdaje sobie sprawę z konieczności pogodzenia się Ukrainy z utratą co najmniej 20 procent dotychczasowego terytorium państwowego. Więc jeśli nawet wojna na Ukrainie się zakończy, to nie powinniśmy zapominać o uwadze Karola von Clausewitza, że to właśnie „wojna jest matką wszystkiego

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Trudeau opowiada banialuki o transfobii, a Trump robi swoje.

Trudeau opowiada głupstwa, a Trump robi swoje

30.01.2025 https://nczas.info/2025/01/30/trudeau-opowiada-glupstwa-a-trump-robi-swoje/

Premier Kanady Justin Trudeau pytany na konferencji z Tuskiem o wrażenia z uroczystości w Auschwitz, zaczął pleść banialuki o współczesnych zagrożeniach i wymienił m.in. tzw. „transfobię”. Kiedy ten, na szczęście ustępujący już z kierowania państwem progresywista, wygłaszał w Warszawie swoje tyrady, Donald Trump zakończył pomoc publiczną dotyczącą finansowania operacji zmiany płci w USA.

28 stycznia nowy prezydent Stanów Zjednoczonych wydał rozporządzenie wykonawcze mające na celu zakończenie publicznej pomocy na rzecz operacji zmiany płci. Rzecz dotyczy na razie tylko nieletnich, ale jest ważnym krokiem w powstrzymaniu „mody na tranzycję”, która zdemolowała życie wielu młodych osób.

Biały Dom opublikował nowy dekret Donalda Trumpa, którego celem jest zakończenie finansowania z budżetu federalnego operacji zmiany płci nieletnich. Na razie już większość stanów i tak zakazuje takich operacji, ale prezydent Donald Trump USA postanowił dołożyć tu zakaz na szczeblu federalnym.

Od tej pory stany „nie będą finansować, wspierać, zachęcać ani pomagać w tzw. „tranzycji” dziecka z jednej płci na drugą”. W przypadku nieprzestrzegania przepisów, rząd „będzie stanowczo egzekwował wszystkie prawa, które zakazują lub ograniczają te destrukcyjne procedury”.

W uzasadnieniu dekretu Biały Dom napisał, że „w całym kraju pracownicy służby zdrowia okaleczają i sterylizują coraz większą liczbę podatnych na zewnętrzne wpływy dzieci” i dodał, że „ten niebezpieczny trend będzie plamą na naszej historii”.

Oprócz zakazu finansowania „tranzycji”, dekret przewiduje również opracowanie ustawy umożliwiającej rodzicom i dzieciom podjęcie kroków prawnych przeciwko pracownikom służby zdrowia, którzy już przeprowadzili tego typu operacje na dzieciach lub zalecili „leczenie chemiczne”.

Wieloletnia propaganda relatywizująca płeć biologiczną przyniosła w USA katastrofalne skutki. Moda na „bycie trans” i ingerencja w proces konstytuowania się płciowej tożsamości dzieci, spowodowały, że w Stanach Zjednoczonych doliczono się już 1,6 miliona osób „identyfikujących się jako osoby transpłciowe”. W tej liczbie problemy ma ponad 300 000 osób w wieku od 13 do 17 lat.

Podczas całej swojej kampanii Donald Trump obiecał zakończyć promocję transseksualizmu. Przypomnijmy, że jeden z ostatnich dekretów zakazuje też takim osobom służby w armii. W dniu swojej inauguracji, prezydent podpisał także dekret, który mówi wprost, że uznawane będą tylko dwie płci.

Trump: Niebezpieczni nielegalni imigranci mają trafić na Kubę, do Guantanamo.

Donald Trump podpisał rozporządzenie. Nielegalni imigranci mają trafić na Kubę

29.01.2025 https://www.tysol.pl/a134677-donald-trump-podpisal-rozporzadzenie-nielegalni-imigranci-maja-trafic-na-kube

Prezydent USA Donald Trump podpisał w środę rozporządzenie o budowie ośrodka detencji dla migrantów, będących przestępcami w bazie wojskowej Guantanamo na Kubie. 

Jak powiedział prezydent USA Donald Trump podczas ceremonii podpisania pierwszej ustawy w swojej kadencji – nakazującej zatrzymywanie wszystkich imigrantów oskarżonych o przestępstwa – polecił Pentagonowi i Ministerstwu Bezpieczeństwa Krajowego zbudowanie ośrodka dla imigrantów.

Poleciłem zbudowanie ośrodka dla migrantów, mieszczącego 30 tys. osób (…), by przetrzymywać tam najgorszych nielegalnych imigrantów-przestępców zagrażających Amerykanom powiedział prezydent USA Donald Trump.

==================================

Kolumbia przyjęła samoloty z imigrantami

Warto przypomnieć, że kilka dni temu w Kolumbii wylądowały dwa wojskowe samoloty z migrantami deportowanymi z USA. 

Dwa samoloty kolumbijskich sił powietrznych z migrantami deportowanymi ze Stanów Zjednoczonych wylądowały we wtorek w Bogocie

– poinformowało na platformie X ministerstwo spraw zagranicznych Kolumbii. Jeden samolot, lecący z San Diego w Kalifornii, przywiózł do kraju 110 Kolumbijczyków, natomiast na pokładzie drugiego, który wystartował z El Paso w Teksasie, było 91 osób

Są Kolumbijczykami, wolnymi i mającymi godność, w swoim kraju, który ich kocha. Migrant nie jest przestępcą, ale człowiekiem, który chce pracować, rozwijać się i żyć swoim życiem

– napisał prezydent Kolumbii Gustavo Petro na X. Podkreślił, że deportowani przybyli w godnych warunkach i bez skrępowanych rąk i nóg, tak jak się tego domagał.

Agencja Reuters cytuje 26-letniego Andredy’ego Alexandra Barrientosa, który na lotnisku w Bogocie powiedział reporterom, że przebywał w USA zaledwie 12 dni, a udał się tam w poszukiwaniu “większej stabilności gospodarczej”.

Spór Kolumbii z prezydentem Donaldem Trumpem

Kwestia deportacji kolumbijskich migrantów stała się w niedzielę zarzewiem jednodniowego kryzysu w relacjach między Bogotą a Waszyngtonem po tym, jak władze Kolumbii odmówiły przyjęcia dwóch wojskowych samolotów C-130 z ok. 80 migrantami deportowanymi z USA. Prezydent Kolumbii zaprotestował przeciwko używaniu do tego samolotów wojskowych i “traktowaniu migrantów jak kryminalistów” ze skutymi rękami i nogami.

W odwecie Trump zapowiedział wprowadzenie przeciwko Kolumbii dotkliwych sankcji gospodarczych, jakie zwykle nakładane są na wrogie reżimy, a także sankcji przeciwko urzędnikom i 25-proc. ceł na towary z Kolumbii.

Petro początkowo odpowiedział obietnicą odwetowych ceł i sankcji wobec USA, ale potem zgodził się na wszystkie warunki Trumpa, w tym na nieograniczone przyjmowanie wszystkich nielegalnych imigrantów z Kolumbii, również w samolotach wojskowych.

„Okaleczanie i destrukcja”. Trump zakazał tranzycji nastolatków

„Okaleczanie i destrukcja”. Trump zakazał tranzycji nastolatków

https://pch24.pl/okaleczanie-i-destrukcja-trump-zakazal-tranzycji-nastolatkow

Prezydent Donald Trump wydał rozporządzenie wykonawcze zakazujące tak zwanej opieki nad dziećmi w celu zmiany płci. Zakaz dotyczy zarówno podawania blokerów hormonów, jak i tak zwanych chirurgicznych operacji zmiany płci. Rozporządzenie nakazuje także surowe egzekwowanie prawa w stosunku do stanów i medyków oraz innych podmiotów, które w jakikolwiek sposób przyczynili się do okaleczenia dzieci i młodzieży. Zakaz dotyczy osób poniżej 19. roku życia.

„W całym kraju lekarze okaleczają i sterylizują coraz większą liczbę podatnych na wpływy dzieci, powołując się na radykalne i fałszywe twierdzenie, że dorośli mogą zmienić płeć dziecka poprzez szereg nieodwracalnych interwencji medycznych” — czytamy w rozporządzeniu. „Ten niebezpieczny trend będzie plamą na historii naszego Narodu i musi się skończyć”.

„W związku z tym polityką Stanów Zjednoczonych jest, że nie będą finansować, sponsorować, promować, pomagać ani wspierać tak zwanej tranzycji dziecka z jednej płci na drugą i będą rygorystycznie egzekwować wszystkie prawa, które zakazują lub ograniczają te destrukcyjne i zmieniające życie procedury” – można przeczytać w rozporządzeniu.

Zakaz tranzycji dotyczy osób poniżej 19. roku życia. W związku z tym lekarze nie mogą przepisywać dzieciom i młodzieży doświadczającym zamieszenia co do swojej płci ani hormonalnych blokerów dojrzewania, ani też poddawać je operacjom np. usunięcia piersi i innym ingerencjom, które miałyby skutkować „zmianą wyglądu fizycznego, aby dostosować go do tożsamości różniącej się od płci biologicznej czy usunięciem organów płciowych danej osoby w celu zminimalizowania lub zniszczenia jej naturalnych funkcji biologicznych”.

Prezydent skrytykował wytyczne Światowe Stowarzyszenie Profesjonalistów na rzecz Zdrowia Transseksualistów (WPATH), które są nierzetelne i uzasadniają wyrządzanie strasznej krzywdy dzieciom przez okaleczenie chemiczne i chirurgiczne „medyczną koniecznością”.

Agencjom nakazano „uchylenie lub zmianę wszystkich polityk, które opierają się na wytycznych WPATH”, a sekretarzowi ds. zdrowia i usług społecznych nakazano opublikowanie „przeglądu istniejącej literatury na temat najlepszych praktyk promowania zdrowia dzieci”, u których występuje dysforia płciowa lub „inne pomieszanie tożsamości”.

Trump polecił także ściganie wszelkich nadużyć dotyczących wprowadzających w błąd informacji na temat działania leków, praktyk medycznych itp. Mają być priorytetowo traktowane postępowania przeciwko osobom, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do okaleczenia dzieci.

Departament Sprawiedliwości dokona przeglądu regulacji i wytycznych. Prokuratorzy generalni i inni funkcjonariusze organów ścigania mają skoordynować działania w celu egzekwowania przepisów przeciwko okaleczaniu żeńskich narządów płciowych we wszystkich stanach i terytoriach Ameryki. Bardziej rygorystycznie mają być egzekwowane przepisy odnośnie do konsumentów, oszustw i naruszeń ustawy o żywności, lekach i kosmetykach przez podmioty, które mogą wprowadzać opinię publiczną w błąd co do długoterminowych skutków ubocznych okaleczeń chemicznych i chirurgicznych.

Administracja Trumpa wraz z Kongresem ma przygotować „ustawodawstwo w celu ustanowienia prywatnego prawa do dochodzenia roszczeń dla dzieci i rodziców dzieci, których zdrowe części ciała zostały uszkodzone przez pracowników służby zdrowia praktykujących okaleczenia chemiczne i chirurgiczne, które powinno obejmować długi okres przedawnienia”.

Administracja ma także „nadać priorytet dochodzeniom i podjąć odpowiednie działania w celu zakończenia praktyk znęcania się nad dziećmi przez tak zwane stany azylowe, które ułatwiają odbieranie opieki nad dziećmi rodzicom wspierającym zdrowy rozwój własnych dzieci, w tym poprzez rozważenie zastosowania ustawy o zapobieganiu porwaniom rodzicielskim i uznanych praw konstytucyjnych”.

Komentując treść rozporządzenia w mediach społecznościowych prezydent USA podkreślił, że „Nasz naród nie będzie już dłużej finansował, sponsorował, promował, pomagał ani wspierał tak zwanej opieki afirmującej płeć, która zrujnowała już zbyt wiele cennych istnień”. Określił medyczne procedury tranzycji mianem „barbarzyńskich” i jako takie „nigdy nie powinny mieć miejsca!”.

Senator Tommy Tuberville, R-Ala. wydała oświadczenie chwaląc rozporządzenie prezydenta, zaznaczając, że „tak zwana opieka afirmująca płeć oznacza wszystko, tylko nie opiekę”. Tuberville przypomniała, że „pozwalanie naszym młodym ludziom, których mózgi nie są w pełni rozwinięte, na przechodzenie zmieniającej życie, nieodwracalnej procedury, to czyste szaleństwo. To nie jest kwestia polityki. To kwestia dobra i zła”.

Źródło: newsmax.com, whitehouse.gov AS

USA – Kolumbia. Owocny dialog.

BuckarooBanzai @Buckarobanza Buckarobanza/status

1. Kolumbia odmawia przyjęcia samolotu że swoimi nielegalnymi imigrantami z USA

2. Trump idzie grać w golfa i informuje na swojej platformie, że daje cło na kolumbijskie produkty

3. Kolumbia proponuje wysłanie samolotu prezydenckiego po swoich imigrantów. Wow.

BuckarooBanzai @Buckarobanza

Stany Zjednoczone nakładają 25% cło na wszystkie towary z Kolumbii i sankcje na Bogotę za odmowę przyjęcia deportowanych migrantów (dwa samoloty), zapowiedział Trump Ogłosił również zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych dla kolumbijskich urzędników i poinformował, że

Pokaż więcej

Sunday Strip: The Serious Side: We, the people, got some issues to take care of.

We, the people, got some issues to take care of

Robert W Malone MD, MS Jan 26, 2025





I will pay extra for appliances if they don’t include an app.







“Joy” as defined by Tim Walz




I will speak at the “Make Europe Great Again” conference at the European Parliament in Brussels this week. Last year’s conference was the networking hub for conservatives in Romania and the EU. This year’s conference promises to be even bigger and more exciting.

With the election of President Trump and a new awakening across the world that there is a better way than socialism and globalism, this year promises to be even better! Common sense and decency are key.

For anyone who wishes to attend, the link to the conference is here:

MEGA



This video nails it:


President Trump won the election because of the enthusiasm of Kennedy’s supporters. They came to the voting booth and the results put President Trump into the White House.

Now, My friend, who is one of the most talented and honest people ever to want to serve our government, needs our help to get confirmed by the Senate for the position of Secretary of HHS.

Many Senators do not realize what an important issue this is for so many of us. We must let them know – Kennedy must be confirmed for MAGA and MAHA to succeed.

We have a job to do. We, the people, must make calls and send emails to every Senator.

If a senator doesn’t vote to confirm him, it’s because Big Pharma has bought them off. And yes, if that happens – those Senators will be primaried.

  • We, the people, will remember.
  • We, the people, are watching.

The contact info for your Senators can be found at:

Senator Contact Link



True story: The above article was just published.

The video below is important and it relates to Kennedy’s nomination. RFJ. Jr. came out early with his book, “The Wuhan Cover-up and the Terrifying Bioweapons Arms Race, which laid out how SARS-CoV-2 was developed in a lab. Yep – another one of his “conspiracy theories” – that just happened to be true.

Please watch:

It is Kennedy’s ability to cut through the BS to expose the truth that has big pharma and the military-biodefense complex so scared.

This is why the blob doesn’t want him in a position of power.






Malone News is a reader-supported publication. To receive new posts and support our work, consider becoming a free or paid subscriber. We are deeply grateful to the decentralized network of paid subscribers that enables us to continue doing what we do to support freedom.


Thanks for reading Who is Robert Malone! This post is public, so feel free to share it.

Share



In 2025, taking back personal sovereignty is still the best path to personal happiness and independence for the future of America.

Land of the Free and the home of the brave.

291 Likes

21 Restacks

Sunday Strip: The Serious Side

We, the people, got some issues to take care of

Robert W Malone MD, MS Jan 26, 2025





I will pay extra for appliances if they don’t include an app.







“Joy” as defined by Tim Walz




I will speak at the “Make Europe Great Again” conference at the European Parliament in Brussels this week. Last year’s conference was the networking hub for conservatives in Romania and the EU. This year’s conference promises to be even bigger and more exciting.

With the election of President Trump and a new awakening across the world that there is a better way than socialism and globalism, this year promises to be even better! Common sense and decency are key.

For anyone who wishes to attend, the link to the conference is here:

MEGA




President Trump won the election because of the enthusiasm of Kennedy’s supporters. They came to the voting booth and the results put President Trump into the White House.

Now, My friend, who is one of the most talented and honest people ever to want to serve our government, needs our help to get confirmed by the Senate for the position of Secretary of HHS.

Many Senators do not realize what an important issue this is for so many of us. We must let them know – Kennedy must be confirmed for MAGA and MAHA to succeed.

We have a job to do. We, the people, must make calls and send emails to every Senator.

If a senator doesn’t vote to confirm him, it’s because Big Pharma has bought them off. And yes, if that happens – those Senators will be primaried.

  • We, the people, will remember.
  • We, the people, are watching.

The contact info for your Senators can be found at:

Senator Contact Link



True story: The above article was just published.







In 2025, taking back personal sovereignty is still the best path to personal happiness and independence for the future of America. Land of the Free and the home of the brave.

Trump połączył się z Davos i przekazał, że kończy z Zielonym Ładem

Trump połączył się z Davos i przekazał, że kończy z Zielonym Ładem

24.01.2025 10:18 https://www.tysol.pl/a134367-trump-polaczyl-sie-z-davos-i-przekazal-ze-konczy-z-zielonym-ladem

– Odchodzimy od Zielonego Ładu, to szalone koszty – stwierdził podczas czwartkowego przemówienia na szczycie w Davos prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

Donald Trump przekazał również, że USA odejdą m.in. od promowania samochodów elektrycznych.

Donald Trump na szczycie w Davos Trump połączył się z Davos i przekazał, że kończy z Zielonym Ładem

Donald Trump na szczycie w Davos / fot. PAP/EPA/MICHAEL BUHOLZER

W poniedziałek rozpoczęło się 55. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos pod hasłem “Współpraca w inteligentnym wieku”. Obrady dotyczyły przede wszystkim wyzwań dla demokracji, Zielonego Ładu oraz szans i niebezpieczeństw związanych z eksplozją nowych, inteligentnych technologii.

Trump: Odchodzimy od Zielonego Ładu

W czwartek wieczorem z Davos połączył się online prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Rozpoczął swoje przemówienie od wymienienia szeregu rozporządzeń, które podpisał w ostatnim czasie. Zwrócił także uwagę na kwestię dotyczącą Zielonego Ładu.

Odchodzimy od Zielonego Ładu, to szalone koszty – oświadczył.

Obniżenie cen ropy

Donald Trump przekazał również, że USA odejdą m.in. od promowania samochodów elektrycznych.

Prezydent USA zapowiedział także, że niebawem poprosi Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) o obniżenie cen ropy. Jego zdaniem przyspieszy to zakończenie wojny na Ukrainie, bo obniżenie cen ropy uderzy przede wszystkim w Rosję.

“Biskupka episkopalna” poucza prezydenta Trumpa. “Jej wystąpienie było bardzo nudne i mało inspirujące”

Jej wystąpienie było bardzo nudne i mało inspirujące”. Donald Trump skrytykował kazanie <biskup episkopalnej>.

22.01.2025 https://www.tysol.pl/a134241-jej-nabozenstwo-bylo-bardzo-nudne-i-malo-inspirujace-donald-trump-skrytykowal-kazanie-biskup-episkopalnej

Prezydent USA Donald Trump uczestniczył we wtorek rano w Narodowym Nabożeństwie Modlitewnym. Jedna z “biskupów episkopalnych” Marianne Budde zaapelowała do amerykańskiego przywódcy, aby okazał miłosierdzie imigrantom oraz mniejszościom seksualnym. – Jej wystąpienie było bardzo nudne i mało inspirujące – napisał w odpowiedzi Donald Trump na Truth Social.

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump / PAP/EPA/AARON SCHWARTZ

Podczas wtorkowego nabożeństwa modlitewnego w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie, jedna z “biskupów” episkopalnych Marianne Budde zaapelowała do prezydenta Donalda Trumpa, aby ten “zlitował się” nad imigrantami.

Proszę, zlituj się nad ludźmi w naszym kraju, którzy teraz się boją. Mogą nie być obywatelami ani nie posiadać odpowiednich dokumentów, ale zdecydowana większość imigrantów nie jest przestępcami – zaapelowała Marianne Budde. Podkreśliła również, że “geje, lesbijki i osoby transpłciowe są w rodzinach demokratów, republikanów i niezależnych”. Stwierdziła, że teraz “boją się o swoje życie”.

Zwróciła się także do Trumpa o miłosierdzie dla nielegalnych imigrantów, zauważając, że to oni wykonują prace nisko-kwalifikowane i usługi w Stanach Zjednoczonych.

Ludzie, którzy zbierają nasze plony, sprzątają nasze biura, pracują na fermach drobiu i w zakładach mięsnych, zmywają naczynia po naszych posiłkach w restauracjach i pracują na nocnych zmianach w szpitalach, mogą nie być obywatelami ani nie mieć odpowiednich dokumentów – podkreśliła biskup episkopalna.

Zdecydowana większość imigrantów to nie przestępcy. Proszę cię o miłosierdzie, panie prezydencie, dla tych osób w naszych społecznościach, których dzieci boją się, że ich rodzice zostaną zabrani – dodała.

Odpowiedź Donalda Trumpa na apel biskup Budde

Amerykański przywódca postanowił odpowiedzieć na apel biskup episkopalnej Marianne Budde, nazywając ją “radykalnie lewicowym zagorzałym przeciwnikiem Trumpa”.

Tak zwany biskup, który przemawiał[-a] we wtorek rano na Narodowym Nabożeństwie Modlitewnym, była radykalnym lewicowym zagorzałym przeciwnikiem Trumpa – napisał na Truth Social.

Wprowadziła swój kościół do świata polityki w bardzo niegrzeczny sposób- podkreślił Donald Trump.

Zdaniem Donalda Trumpa, biskup Marianne Budde nie była “przekonująca ani mądra”. Zauważył również, że w jej kazaniu zabrakło informacji o przestępstwach, które mają dokonywać w USA nielegalni imigranci.

Była wstrętna w tonie, nie przekonująca ani mądra. Nie wspomniała o dużej liczbie nielegalnych imigrantów, którzy przybyli do naszego kraju i zabili ludzi. Wielu z nich zostało przeniesionych z więzień i zakładów psychiatrycznych. To gigantyczna fala przestępczości, która ma miejsce w USA – zaznaczył amerykański przywódca.

Prezydent USA podkreślił również, że powinna ona przeprosić amerykańskie społeczeństwo.

Oprócz jej nieodpowiednich wypowiedzi, nabożeństwo było bardzo nudne i mało inspirujące. Ona nie jest zbyt dobra w swojej pracy! Ona i jej kościół są winni przeprosiny opinii publicznej – napisał Trump.

Donald Trump podpisał kilkanaście dokumentów

W poniedziałek Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wcześniej na 50. wiceprezydenta USA został zaprzysiężony JD Vance. 40-letni polityk został jednym z najmłodszych wiceprezydentów w historii USA. 

Amerykański przywódca zdążył podpisać co najmniej kilkanaście dekretów i dokumentów, które dotyczą m.in. ogłoszenia stanu wyjątkowego na granicy z Meksykiem (zniesienie prawa ziemi dla nielegalnych imigrantów), wyjścia ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zapewnienia kary śmierci dla zabójców policjantów i zabójców nielegalnych imigrantów, wstrzymujące egzekwowanie ustawy o TikToku i ułaskawiające wszystkich skazanych za szturm na Kapitol.

================================

mail:

Na fotografii widać, że owa biskupka nie nosi krzyża chrześcijańskiego,
ale znak egipski Ankh. Jest to hieroglif, który oznacza życie.
Ankh w starożytnym Egipcie był symbolem płodności, a jego kształt jest 
symbolem kobiecego łona.
Jako symbol życia ma zapewniać dostatnie i wieczne życie.

Viki: Ankh

Trump przypomina nam, że to o co walczymy, jest realne!

Trump przypomina nam, że to o co walczymy, jest realne!

Krystian Kratiuk https://pch24.pl/krystian-kratiuk-trump-przypomina-nam-ze-to-o-co-walczymy-jest-realne/

(EPA/ANNA MONEYMAKER / POOL Dostawca: PAP/EPA.)

Organizacje patriotyczne, konserwatywne, katolickie i społeczne w Polsce i na całym świecie dostały kolejny sygnał, że można. Że się da. Że nie warto się poddawać. Że trzeba budować. Że można codziennie publikować teksty przeciwko polityce WHO i zachęcać swój kraj do opuszczenia jej, gdy wszyscy wokół się z tego pomysłu nabijają – bo nagle okazuje się, że może to z dnia na dzień zrobić wielkie światowe mocarstwo – pisze Krystian Kratiuk na profilu Facebook. A jak zauważa, światowe poruszenie Donaldem Trumpem wynika z przypomnienia, że to o co walczymy, jest realne, choć tak często wydaje się być przegrane.

**

Widzę ogólne poruszenie po kolejnej fali radości, jaka wylewa się z kont polskich konserwatystów, katolików, kontrrewolucjonistów, antysystemowców, patriotów, po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa. Dostrzegam rytualne odcinanie się od tej radości, podkreślanie jakim to łotrem w życiu prywatnym bywa Trump, jaki to niemądry bywa w swej ekspresji Musk, i przypominanie, że przecież to są władcy USA a nie Polski. Spoglądam też na tych, którzy dziwią się temu dość powszechnemu poruszeniu.

Spieszę zatem wyjaśnić – jestem przekonany, że owa fala entuzjazmu nie wynika z tego, że ktoś postrzega Trumpa jako zbawiciela (to byłaby wyjątkowo głupia herezja), wybawcę Polski (to byłby politologiczny idiotyzm), polityka idealnego (takich nie ma), albo przedstawiciela Boga w USA (tak rzeczywiście wydaje się postrzegać Trump, ale to głównie jego problem).

Z czego więc wynika to masowe zainteresowanie i poruszenie? Z tego, że Amerykanom udało się to, co u nas wskazuje się jako absolutnie niemożliwe. Jako zakazane. Jako fejk-news nawet w kategoriach nadziei. I nie chodzi o zwycięstwo tego czy innego konkretnego człowieka, ale o przełamanie (być może chwilowe, być może pozorne – zobaczymy) tego, co miało być już zadekretowane na zawsze. Historia uczy przecież, że niezwykle rzadko udaje się cofnąć rewolucję, szczególnie tę ideologiczną, zatruwającą masy a potem implementowaną obowiązkowo odgórnie.

A Amerykanie, w swym potężnym ruchu, pokazali że jest to możliwe. Że ideologie WOKE, klimatyzmu, pandemizmu i gender, których efektem były te wszystkie bzdury, których aż szkoda czasu tu wyliczać, można zatrzymać i cofnąć. Dzięki wytrwałej pracy u podstaw, budowaniu dziesiątek mediów internetowych i radiowych, budowaniu formalnych i nieformalnych stowarzyszeń – i drugim efektem tej pracy (być może chwilowym i efemerycznym) są wyniki wyborów a w konsekwencji Trump w Białym Domu. Pierwszym efektem jest natomiast częściowe, ale dość doniosłe, przebudzenie społeczeństwa już kilka, kilkanaście miesięcy temu. Ono naprawdę jest imponujące, biorąc pod uwagę to przeciwko jak ogromnej machinie musieli się zbuntować.

Organizacje patriotyczne, konserwatywne, katolickie i społeczne w Polsce i na całym świecie dostały kolejny sygnał, że można. Że się da. Że nie warto się poddawać. Że trzeba budować. Że można codziennie publikować teksty przeciwko polityce WHO i zachęcać swój kraj do opuszczenia jej, gdy wszyscy wokół się z tego pomysłu nabijają – bo nagle okazuje się, że może to z dnia na dzień zrobić wielkie światowe mocarstwo. Że można przypominać, że są tylko dwie płcie. Albo, że można mieć inny pomysł na ochronę przyrody i planety, niż pomysły globalistów. I tak dalej. I tym podobne.

Tak więc, poruszenie nie wynika (a przynajmniej nie powinno) z miłości do Trumpa, do amerykańskich protestantów, z podziwu dla Muska, z elegancji Melanii ani nawet z kalkulacji geopolitycznych, bo te rzeczywiście mogą okazać się zaskakujące. Poruszenie to wynika z przypomnienia, że to o co walczymy, jest realne. A przecież tak często wydaje się przegrane, bo przecież „cały świat jest przeciw”. Guzik prawda.

Krystian Kratiuk

Pierwsze kluczowe decyzje prez. Trumpa.

Stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem i wyjście z WHO. Trump nie zwalnia tempa

21.01.2025 https://nczas.info/2025/01/21/stan-wyjatkowy-na-granicy-z-meksykiem-i-wyjscie-z-who-trump-nie-zwalnia-tempa/

Prezydent USA Donald Trump podpisuje liczne rozporządzenia wykonawcze w pierwszym dniu swojej prezydentury w Gabinecie Owalnym Białego Domu w Waszyngtonie 20 stycznia 2025 r.
Prezydent USA Donald Trump podpisuje liczne rozporządzenia wykonawcze w pierwszym dniu swojej prezydentury w Gabinecie Owalnym Białego Domu w Waszyngtonie 20 stycznia 2025 r. / Foto: PAP/EPA

Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek w Białym Domu kilkanaście rozporządzeń i dokumentów, m.in ogłaszając stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, znosząc prawo ziemi, wstrzymując egzekwowanie ustawy o TikToku i ułaskawiając wszystkich skazanych za szturm na Kapitol.

Podczas trwającej niemal godzinę ceremonii w Białym Domu, przerywanej improwizowaną konferencją prasową, Trump podpisał ponad 20 dokumentów, w tym rozporządzeń wykonawczych dotyczących migracji, polityki energetycznej, polityki celnej, ponownego wpisania Kuby na listę, wyjścia ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i zapewnienia kary śmierci dla zabójców policjantów i zabójców-nielegalnych imigrantów.

Wśród podpisanych przez Trumpa w Białym Domu dokumentów była proklamacja na temat ogłoszenia stanu wyjątkowego na południowej granicy, umożliwienia wysłania tam dodatkowych wojsk, przywrócenie polityki odsyłania ubiegających się o azyl do Meksyku, a także uznania karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne.

Pytany o to, czy rozważa wysłanie amerykańskich sił specjalnych do Meksyku przeciwko kartelom, Trump stwierdził, że to „może się zdarzyć”. – Zdarzały się dziwniejsze rzeczy – dodał.

Trump dekretem zmienił też obowiązywanie prawa ziemi, tj. nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA. Według wydanego dokumentu, prawo to ma nie dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów i osób przebywających w USA krótkoterminowo, w tym np. w ramach ruchu bezwizowego. Podczas podpisywania aktu Trump sam przyznał, że spodziewa się, iż legalność tego dokumentu będzie kwestionowana w sądach, lecz dodał, że „zobaczymy, co się stanie”.

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Trump ogłosił też stan wyjątkowy w energetyce i podpisał szereg rozporządzeń znoszących regulacje w kwestii wydobycia ropy naftowej.

Nowy prezydent zdecydował też o wstrzymaniu egzekwowania ustawy zakazującej funkcjonowania TikToka pod chińską kontrolą. Trump przyznał, że zmienił zdanie na temat chińskiej aplikacji po tym, jak użył jej i jak pomogła mu pozyskać młodych wyborców. Ponowił też swoje wyrażane wcześniej stanowisko, że chce zmusić TikToka do wejścia w spółkę joint venture ze Stanami Zjednoczonymi, co może wprowadzić trochę kontroli dotyczących danych, lecz bagatelizował ten problem.

– Pamiętajcie, że TikTok w dużej mierze dotyczy dzieci, młodych dzieciaków. Jeśli Chiny mają wyciągnąć informacje o młodych dzieciach, to szczerze mówiąc, mamy większe od tego problemy – powiedział Trump. Nie wykluczył też, że odbędzie w tym roku podróż do Chin.

Do najbardziej kontrowersyjnych decyzji podjętych przez Trumpa należy ułaskawienie lub złagodzenie wyroków niemal 1,5 tys. uczestników szturmu na Kapitol, co obejmuje niemal wszystkich, którym postawiono w tej sprawie zarzuty. Wśród nich jest skazany na najdłuższy wyrok, 22 lat więzienia, szef prawicowej bojówki Proud Boys Enrique Tarrio.

Trump twierdził, że skazani „już długo siedzą w więzieniu”, zostali potraktowani niesprawiedliwie, nazywając ich „zakładnikami” i twierdząc, że do przemocy podżegali ich „zewnętrzni agitatorzy”, w tym FBI.

Prezydent podjął też szereg działań dotyczących polityki zagranicznej, w tym wycofania Ameryki ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wstrzymania wszelkiej pomocy zagranicznej, unieważnienia decyzji prezydenta Bidena o wypisaniu Kuby z listy państw wspierających terroryzm, a także sankcji nałożonych na radykalnych żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Podczas ceremonii Trump odpowiadał na pytania dotyczące szerokiego wachlarza tematów, w tym wojny na Ukrainie. Potwierdził, że zamierza wkrótce odbyć rozmowy z Władimirem Putinem i jak najszybciej zakończyć tę wojnę. Dodał, że Putin „nie może być zachwycony” tym, jak idzie mu wojna, oceniając rosyjskie straty wojenne na milion.

Myślę, że on niszczy Rosję, nie przyjmując porozumienia (…). Rosja jest w wielkich tarapatach – powiedział. Jak stwierdził, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce dojść do porozumienia, to nie jest pewien, czy chce to zrobić Putin.

Trump powtórzył, że USA potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu „na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa” oraz nie wykluczył nałożenia 25-procentowych ceł na Meksyk i Kanadę. Pytany o cła na towary z Chin, którym również groził, Trump stwierdził, że Chiny już są obłożone cłami. Powiedział jednak, że dalsze cła dotyczące Chin będą m.in. zależeć od losów Kanału Panamskiego, który – według Trumpa – kontrolują Chińczycy. Przyznał też, że choć zgodnie z wyborczą obietnicą rozważa nałożenie cła na wszystkie dobra z zagranicy, to jego administracja nie jest jeszcze gotowa, by to zrobić.

Trump już cofnął kilkadziesiąt decyzji Bidena.

Osiem podpisów w dniu zaprzysiężenia. Trump cofnął kilkadziesiąt ruchów Bidena

21.01.2025 https://nczas.info/2025/01/21/osiem-podpisow-w-dniu-zaprzysiezenia-trump-cofnal-kilkadziesiat-ruchow-bidena/

Prezydent USA Donald Trump trzyma rozporządzenie wykonawcze po podpisaniu go podczas inauguracji w hali Capital One Arena w Waszyngtonie, 20 stycznia 2025 r.
Prezydent USA Donald Trump trzyma rozporządzenie wykonawcze po podpisaniu go podczas inauguracji w hali Capital One Arena w Waszyngtonie, 20 stycznia 2025 r. / Foto: PAP/EPA

Prezydent Donald Trump podpisał w poniedziałek osiem rozporządzeń i dyrektyw wykonawczych, w tym o zniesieniu 78 działań swojego poprzednika ws. imigracji oraz o wycofaniu USA z porozumienia paryskiego o klimacie. Zapowiedział też ułaskawienie dużej liczby skazanych za udział w szturmie na Kapitol.

Wśród dekretów, podpisanych przez Trumpa w hali Capital One Arena przy pełnej publiczności, jest rozporządzenie znoszące 78 „rozporządzeń wykonawczych, rozkazów, memorandów i innych” wydanych przez prezydenta Joego Bidena, wstrzymanie wydawania nowych regulacji przez agencje rządowe, wstrzymanie zatrudnienia do „osiągnięcia pełnej kontroli nad państwem”, rozkaz do wszystkich agencji, by podjęły działania zmierzające do obniżenia cen, rozkaz powrotu wszystkich urzędników federalnych do pracy w biurze z pracy zdalnej, rozporządzenie wycofujące USA z paryskiego porozumienia klimatycznego, a także dyrektywy zakazujące „państwowej cenzury” oraz „zakończenia używania wymiaru sprawiedliwości jako broni”.

Jak wynika z opublikowanego tekstu pierwszego z rozporządzeń, wycofywane przez Trumpa działania Bidena to nie tylko regulacje dotyczące migracji, ale też rozporządzenia z czasów ogłoszonej pandemii, a także dotyczące środowiska, pracowników czy „inkluzywności”.

Podczas przemówienia, które poprzedziło podpisywanie dekretów, Trump twierdził, że zamierza zwolnić „większość” urzędników i zapowiedział, że jeden z podpisanych dokumentów jest rozkazem do wszystkich rządowych agencji, by zachować wszelkie dokumenty dotyczące „politycznego prześladowania” przeciwników poprzedniej administracji i rozpocząć ujawnianie „wszelkich nadużyć władzy”. Zaznaczył, że chodzi tu również o urzędników, których prezydent Biden prewencyjnie ułaskawił przed opuszczeniem urzędu, m.in. członków komisji śledczej Izby Reprezentantów ds. szturmu na Kapitol.

Potępiając Bidena za ułaskawienia ich oraz członków własnej rodziny, Trump zapowiedział, że po powrocie do Białego Domu podpisze szereg kolejnych dokumentów, w tym ułaskawienia dla dużej liczby „zakładników 6 stycznia”, tj. ludzi skazanych za udział w szturmie na Kapitol z 2021 roku. Trump stwierdził, że większość z nich nie zrobiła nic złego.

– Wszystko, co oni chcą zrobić, to ścigać zakładników 6 stycznia. 76-letnia babcia została aresztowana ostatnio, chyba dlatego że popatrzyła na Kapitol albo coś w tym stylu. Teraz nie będziemy już tolerować tego g… – powiedział Trump.

Do podpisania pierwszych rozporządzeń doszło w niecodziennej scenerii na oczach dziesiątków tysięcy widzów przybyłych na prezydencką paradę przeniesioną do hali sportowej z powodu zimna. Podczas parady występowały zespoły marszowe ze szkół w całym kraju, w tym szkół, gdzie uczyli się Trump i wiceprezydent JD Vance. Przed Trumpem wystąpił też specjalny wysłannik prezydenta ds. Bliskiego Wschodu Steven Witkoff, który opowiadał o zawartym rozejmie w Strefie Gazy i zaprosił na scenę rodziny zakładników Hamasu.

Przedstawił też cztery zasady, którymi Trump ma się kierować w polityce na Bliskim Wschodzie i ogólnie w polityce zagranicznej. Jak wymienił, są to: poszanowanie suwerenności państw i ich wolności od ingerencji innych krajów, rozwój gospodarczy jako „most ku stabilności”, „odważnej dyplomacji” i podejmowania trudnych decyzji oraz zasada wzajemności i odpowiedzialności.

– Stany Zjednoczone wymagają wzajemnych działań od naszych partnerów. Skończyliśmy z dźwiganiem ciężaru finansowego za narody, które nie są chętne, by go ponosić – powiedział Witkoff.

Przemówienie inauguracyjne Trumpa. “Upadek Ameryki dobiega końca”

Przemówienie inauguracyjne Trumpa. “Upadek Ameryki dobiega końca”

20 stycznia 2025

Poznamy po owocach, ale słowa jakie padły oznaczają deklaracje olbrzymich zmian:

  • Koniec „zielonego ładu”
  • Deportacja nachodźców
  • Wojskowa ochrona granicy
  • Koniec cenzury
  • Przywrócenie prawa i porządku w miastach Ameryki
  • Koniec z inżynierią społeczną związana z rasą i płcią. „Są tylko dwie płcie –  mężczyzna i kobieta”.
  • Przywrócenie do służby żołnierzy, którzy zostali zwolnieni po odmowie przyjęcia „szczepionek na covid”.

Trump podsumował odchodzącą administrację. Niektóre fragmenty z przemówienia opisujące patologię za którą jest odpowiedzialna lewica, pasowały do krajów zachodniej Europy, w tym Polski:

Mamy system edukacji, który uczy, aby nasze dzieci wstydziły się samych siebie, aby nienawidziły kraju pomimo miłości, którą tak rozpaczliwie staramy się im dostarczyć. Wszystko to będzie zmieniało się od dzisiaj i będzie zmieniało się szybko.

Teraz mamy rząd, który nie może poradzić sobie z najmniejszym kryzysem u siebie, jednocześnie wchodząc w kolejne katastrofalne wydarzenia rozgrywające się za granicą niezdolny bronić naszych fantastycznych i bogobojnych obywateli. Zamiast tego chroniący i broniący niebezpiecznych przestępców wielu wypuszczonych z więzień i zakładów dla obłąkanych, którzy nielegalnie napłynęli do naszego kraju z całego świata.

Nasza suwerenność będzie odzyskana. Nasze bezpieczeństwo przywrócone, a szale sprawiedliwości zostaną znów wyrównane. Niesprawiedliwe wykorzystywanie departamentu sprawiedliwości w naszym rządzie jako broni dobiegnie końca.

Znalazły się też fragmenty buńczuczne i szowinistyczne ze stwierdzeniem, że Ameryka wytworzyła najlepszą cywilizacje na świecie.

Przemówienie Trumpa, sądząc po wpisach na X, wywołało przerażenie wśród zdegenerowanej lewicy.

Będziemy mierzyć nas sukces nie tylko wygranymi bitwami, ale także wojnami, które uda nam się zakończyć, a przede wszystkim wojnami do których nie przystępujemy/ tłumaczenie Onet_YouTube/