Zełenski bezczelnie prowokuje Polaków

J. Kowalski: Zełenski bezczelnie prowokuje Polaków

[MD: Ba, spadł, kutasiński, to i dojrzał. Jak to gnijące jabłko. ]

https://www.fronda.pl/a/J-Kowalski-Zelenski-bezczelnie-prowokuje-Polakow,237309.html


Były wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski w mocnych słowach ocenił postawę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który ostatnio wystąpił na tle banderowskiej flagi.

„Powinniśmy zacząć bardzo twardo rozmawiać z Kijowem. Nie może być tak, że prezydent Zełenski prowokuje Polaków, w sposób bezczelny nagrywa swoje filmiki na tle banderowskich flag UPA. To jest po prostu coś całkowicie niedopuszczalnego” – powiedział Kowalski w rozmowie z TVPolska.

„I pytam się, gdzie jest nasze MSZ? Gdzie jest Radosław Sikorski? Dlaczego nie reaguje Donald Tusk? Gdzie jest w ogóle polskie państwo? Nie ma żadnej reakcji na taki skandaliczny gest prowokacyjny ze strony prezydenta Ukrainy, który przecież cały czas wstrzymuje ekshumacje Polaków zamordowanych przez Ukraińców na Wołyniu. Tutaj nie ma przestrzeni do negocjacji. Ta sprawa musi być jak najszybciej załatwiona” – mówił polityk PiS.

Jak stwierdził Janusz Kowalski, jeśli prezydent Zełenski „chce jakiejkolwiek pomocy od Polski, musi bardzo twardo odciąć się od spuścizny Bandery i UPA”.

PAP, Sondaż: ponad połowa Ukraińców chce jak najszybszego zakończenia wojny i negocjacji

Sondaż: ponad połowa Ukraińców chce jak najszybszego zakończenia wojny i negocjacji

2024-11-20 https://www.pap.pl/aktualnosci/sondaz-ponad-polowa-ukraincow-chce-jak-najszybszego-zakonczenia-wojny-i-negocjacji

52 proc. Ukraińców chce jak najszybszych negocjacji pokojowych i zakończenia wojny z Rosją, a 38 proc. uważa, że armia powinna walczyć aż do zwycięstwa – wynika z badań Instytutu Gallupa. Eksperci zauważają zdecydowaną zmianę w nastrojach, na początku konfliktu 73 proc. opowiadało się za walką.

W raporcie opublikowanym we wtorek czytamy, że poparcie dla prowadzenia działań wojskowych zaczęło spadać wśród Ukraińców już w 2023 r. Wówczas to dwukrotnie więcej (63 proc.) opowiadało się za kontynuowaniem walki, niż za negocjowaniem pokoju (27 proc.). Zmęczenie trwającym konfliktem nasiliło się w bieżącym roku, kiedy to poparcie za rozwiązaniem pokojowym po raz pierwszy osiągnęło przeważającą większość.

Badacze wskazują, że poparcie dla kontynuowania wojny spadło we wszystkich regionach Ukrainy poniżej 50 proc., w tym na wschodzie i południu kraju, gdzie przebiega linia frontu. Największy spadek odnotowano w Kijowie – o 39 punktów procentowych. Wśród Ukraińców mieszkających we wschodnich obwodach ponad dwukrotnie więcej osób chce, aby wojna zakończyła się jak najszybciej (63 proc.), niż aby trwała nadal (27 proc.).

Według badań znaczna część Ukraińców (52 proc.) akceptuje rozwiązanie pokojowe, w którym Ukraina jest otwarta na pewne ustępstwa terytorialne, mające na celu zakończenie wojny. 38 proc. nie zgadza się na to, a 10 proc. nie ma zdania na ten temat. Instytut Gallupa nie zapytał o zakres ustępstw terytorialnych, na jakie byliby otwarci respondenci.

W 2022 i 2023 r. zdecydowana większość (odpowiednio 92 proc. i 93 proc.) Ukraińców opowiadała się za kontynuowaniem walki aż do zwycięstwa, czyli odzyskania wszystkich terytoriów utraconych od 2014 r., w tym Krymu. W 2024 r. nadal jest to wyraźna większość, choć liczba ta spadła do 81 proc.

Gallup zapytał Ukraińców opowiadających się za szybkim negocjacjami pokojowymi o ich poglądy dotyczące mocarstw, które mogłyby pomóc w osiągnięciu takiego celu. Przeważająca większość chce, aby to kraje UE (70 proc.) i Wielkiej Brytanii (63 proc.) odgrywały kluczową rolę. USA poparło mniej niż połowa respondentów.

mzb/ mal/ know/

Ukraina użyła rakiet dalekiego zasięgu ATACMS do ataku na teren Rosji

Ukraina użyła rakiet dalekiego zasięgu do ataku na wojskowe obiekty w obwodzie briańskim

https://pch24.pl/media-ukraina-uzyla-rakiet-dalekiego-zasiegu-do-ataku-na-wojskowe-obiekty-w-obwodzie-brianskim

(Wystrzelenie rakiety wchodzącej w skład systemu ATACMS (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Defense Ministry / Zuma Press / Forum)

Teraz mamy ATACMS; to ukraińskie możliwości rażenia bronią dalekiego zasięgu, będziemy z tego korzystać – oświadczył we wtorek prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując medialne informacje, że ukraińskie siły po raz pierwszy wykorzystały amerykańskie pociski do zaatakowania terytorium Rosji.

Według portalu RBK-Ukraina Ukraińcy uderzyli w obiekt militarny w okolicy położonego około 130 kilometrów od granicy z Ukrainą miasta Karaczew w obwodzie briańskim w Rosji.

We wtorek po południu rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło, że ukraińskie wojsko użyło ATACMS. Według resortu, Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały nocą sześcioma takimi rakietami obiekt w obwodzie briańskim.

Zełenski powiedział też, że nadszedł czas, aby Niemcy wsparły ukraińskie możliwości ataków w głębi Rosji.

Myślę, że po oświadczeniu Rosji na temat broni nuklearnej nadszedł również czas, aby Niemcy wydały odpowiednie decyzje – powiedział Zełenski podczas konferencji prasowej w Kijowie z premier Danii Mette Frederiksen.

pap logo

Źródło: PAP

Po decyzji Bidena – jest źle, ale zawsze może być gorzej

Po decyzji Bidena [użycie rakiet ATACMS] – jest źle, ale zawsze może być gorzej

zygmuntbialas

Wołodymyr Zełenski potwierdził, że otrzymał pozwolenie od Joe Bidena na użycie rakiet ATACMS przeciwko odległym celom w Rosji.

Pocisk ATACMS to konwencjonalny pocisk dalekiego zasięgu, który może dotrzeć z Ukrainy także do Moskwy

Zawsze może być gorzej, mówi znane powiedzenie. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, można mieć tylko nadzieję, że po niezwykle niebezpiecznej decyzji Joe Bidena Rosja odpowie Stanom Zjednoczonym, a nie bliższej geograficznie Europie.

W każdej relacji, czy to prywatnej, biznesowej czy politycznej, zawsze możemy sami zdecydować, jak zareagujemy na zachowanie drugiej osoby: „Pomiędzy bodźcem a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży nasza wolność i moc wyboru naszej reakcji. Odpowiedź kryje się w naszej dojrzałości” – mówi Stephen Covey. Zbyt często ludzie o tym zapominają i dają się prowokować, także w polityce.

Brian Nichols, podsekretarz stanu w Departamencie Stanu USA, potwierdził we wczorajszym wywiadzie, że prezydent USA Biden udzielił Ukrainie pozwolenia na atak na rosyjskie zaplecze rakietami większego zasięgu, jego zdaniem, w celu ‚lepszej obrony i ataku na Rosję, by doprowadzić do stołu negocjacyjnego’. Doniesienie w ‚New York Times’  zostaje więc oficjalnie potwierdzone.

Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że zakulisowym aktorom zależy na tym, aby wojna na Ukrainie trwała w przyszłym roku pod rządami prezydenta Trumpa i aby zyski amerykańskich firm obronnych nadal rosły. Z tego samego powodu należy więc zachęcać podżegaczy wojennych w Europie do dostarczania podobnej broni (Taurus, Storm Shadow) na Ukrainę.

Władimir Putin nie kieruje się emocjami ani poczuciem zemsty, lecz – jak to zwykle w życiu biznesowym – zastanawia się ze swoimi doradcami nad najlepszą możliwą odpowiedzią. Jak już wspomniano, Rosja prawdopodobnie zareaguje symetrycznie, czyli militarnie, na ogień niemieckich rakiet Taurus. Ale z perspektywy Rosji, jaka byłaby najlepsza reakcja na amerykańskie rakiety?

Jedna opcja: Rosja wypowiada wojnę USA, ale nie atakuje militarnie. Rzecz w tym, że większość umów biznesowych zawiera klauzulę wykluczającą realizację w przypadku klęsk żywiołowych lub wojen. Oznacza to, że po wypowiedzeniu wojny wszystkie rosyjskie firmy mogłyby za jednym zamachem wstrzymać dostawy do USA bez naruszania kontraktu i bez konieczności nakładania przez Rosję specjalnych sankcji.

USA potrzebują rosyjskiego uranu do swoich elektrowni jądrowych i wielu innych materiałów, które są rzadkie i drogie, zwłaszcza palladu, ale także tytanu i platyny. Rosja od dwóch miesięcy sprawdza, które surowce można objąć sankcjami, nie strzelając sobie w stopę. Wypowiedzenie wojny Stanom Zjednoczonym przez Rosję połączone z natychmiastowym wstrzymaniem dostaw uranu, palladu, tytanu, platyny i niklu spowoduje trzęsienie ziemi na hipernerwowej Wall Street i wstrząśnie dolarem stojącym na glinianych nogach od kilkudziesięciu lat.

To spowoduje sto razy większe szkody niż kilkadziesiąt rakiet i zwróciłoby całe społeczeństwo w USA przeciwko obecnemu prezydentowi. Rosja nie ma już tam żadnych udziałów, ale reszta świata, zwłaszcza Chiny i państwa Zatoki Perskiej, nie byłyby zadowolone i wywierałyby ogromną presję na USA, dopóki te się nie wycofają. Byłaby to katastrofa dyplomatyczna, koniec dominacji USA według podręcznika: ‚Co uczynić, by Ameryka znów była mała’.

Militaryści tak zawładnęli naszym myśleniem, że ludzie na Zachodzie potrafią myśleć jedynie tymi kategoriami. W rezultacie stopniowo tracimy wszystko, co budowaliśmy przez dziesięciolecia, może nie zawsze uczciwie, ale zawsze w sposób pokojowy. Reszta świata ma dość tych kłótni i chce zawierać umowy korzystne dla obu stron. Przestańmy bawić się w wojnę i dorośnijmy ponownie!

https://globalbridge.ch/werden-wir-wieder-erwachsen/embed/#?secret=5B4RPdYnlj#?secret=2TwYJWIexN

Napisał: Stefan Nold

Opracował: Zygmunt Białas

Bezczelny Zełenski “nie chce” przeprowadzić wyborów prezydenckich na Ukrainie

Zełenski nie chce przeprowadzić wyborów prezydenckich na Ukrainie

20.11.2024 nczas/zelenski-nie-chce

Wołodymir Zełenski, Ukraina, prezydent
Wołodymir Zełenski Fot. Michael Kappeler/dpa Dostawca: PAP/DPA.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie zamierza przeprowadzać wyborów prezydenckich tak długo, jak długo trwa wojna rosyjsko-ukraińska.

Zełenski przemawiał we wtorek w Radzie Najwyższej. Obecny prezydent Ukrainy stwierdził, że świat nie spodziewa się tego, że broniący się przed rosyjską agresją kraj będzie organizował wybory prezydenckie.

– Nikt na świecie nie żądał tego od Ukrainy ani nie żąda tego od niej. Jednak na Ukrainie niektórzy ludzie wydają się być tak chętni, że wydają się bardziej skupieni na konfliktach wewnętrznych niż na obronie państwa. Chcą, aby debaty polityczne odbywały się w okopach, jakby były studiami telewizyjnymi. To szkodzi Ukrainie –
stwierdził Zełenski.

– Ukraina potrzebuje najpierw sprawiedliwego pokoju, a dopiero potem Ukraińcy przeprowadzą uczciwe wybory –
dodała głowa państwa.

A kiedy wybory na Ukrainie powinny się odbyć? „20 maja zakończyła się kadencja prezydencka Wołodymyra Zełenskiego. Zgodnie z ukraińską konstytucją głowa państwa sprawuje urząd przez pięć lat i wykonuje swoje obowiązki do czasu objęcia go przez nowo wybranego następcę. Wybory przeprowadza się co do zasady w ostatnią niedzielę marca w piątym roku kadencji. Przypadające formalnie na 2024 r. głosowanie nie odbyło się – obowiązująca ustawa o reżimie prawnym stanu wojennego wprost zabrania organizowania wyborów prezydenckich, parlamentarnych, referendów czy zmian w konstytucji w czasie jego trwania” – opisuje Ośrodek Studiów Wschodnich.

Wbrew temu, co mówi Zełenski, temat przeprowadzenia wyborów prezydenckich na Ukrainie wypłynął właśnie od zachodnich mediów. Brytyjski „The Economist” twierdzi, że wybory mogłyby zostać przeprowadzone w maju 2025 roku.

Rosyjskie ataki jednak skuteczne. Ukraina bez prądu.

Rosyjskie ataki jednak skuteczne. Ukraina bez prądu. Wyłączenia w całym kraju

17.11.2024 https://nczas.info/2024/11/17/rosyjskie-ataki-jednak-skuteczne-ukraina-bez-pradu-wylaczenia-w-calym-kraju/

Mapa poglądowa rosyjskiego ataku rakietowego na Ukrainę w nocy 17 listopada 2024r. Foto: X/@Liveuamap
Mapa poglądowa rosyjskiego ataku rakietowego na Ukrainę w nocy 17 listopada 2024r. Foto: X/@Liveuamap

W wyniku rosyjskich ataków rakietowych na infrastrukturę energetyczną w poniedziałek we wszystkich regionach Ukrainy nastąpią ograniczenia w dostawie prądu – poinformował w niedzielę państwowy operator sieci przesyłowej Ukrenerho.

„Powodem tymczasowych ograniczeń są uszkodzenia obiektów energetycznych w wyniku zmasowanego ataku rakietowego i dronów” – napisał operator w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu.

Ograniczenia zostaną wprowadzone pomiędzy godz. 6.00 rano a 22.00.

Ukraińskie elektrownie jądrowe ograniczyły w niedzielę rano produkcję w ramach środków ostrożności wobec zmasowanych rosyjskich nalotów w całym kraju – poinformował dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi.

Obecnie tylko dwa z dziewięciu reaktorów ukraińskich elektrowni atomowych pracują z maksymalną wydajnością – przekazał Grossi, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. „Infrastruktura energetyczna kraju jest niezwykle wrażliwa, co bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo jądrowe” – dodał.

W niedzielę rano prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że w zmasowanym ataku na wszystkie regiony Ukrainy Rosjanie użyli 120 rakiet i 90 dronów; celem była infrastruktura energetyczna. Ukraińcy poinformowali, że około 90 proc. rakiet i dronów strącili, jednak wygląda na to, że tak nie było.

„Rosja przeprowadziła jeden z największych ataków powietrznych: drony i pociski wymierzone w spokojne miasta, śpiących cywilów, krytyczną infrastrukturę” – poinformował z kolei szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha.

Jak zwykle – “Dziurawa” reforma 800 plus – płacimy Ukraińcom.

Ukraińskie dzieci wciąż poza systemem szkolnym. “Dziurawa” reforma 800 plus – PCH24.pl


Bo… znowelizowane w lipcu przepisy zaczną na dobre obowiązywać dopiero od roku szkolnego 2025/2026.

Piotr Relich

https://pch24.pl/ukrainskie-dzieci-wciaz-poza-systemem-szkolnym-dziurawa-reforma-800-plus


W związku z uzależnieniem prawa do świadczenia 800 plus od obowiązku szkolnego spodziewano się, że od września 2024 roku do polskiego systemu edukacji trafi około 80 tysięcy ukraińskich dzieci. Tak się jednak nie stało – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

W lipcu rząd dokonał nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. W związku ze zmianą wypłata zarówno 800 plus, jak i świadczenia Dobry start została uzależniona od tego, czy dziecko realizuje obowiązek szkolny w polskim systemie edukacji.

Liczono, że do systemu trafi 80 tys. dzieci z Ukrainy, które do tej pory uchylały się od tego obowiązku. Tak się jednak nie stało. Od września do polskich szkół trafiło zaledwie 33 tys. ukraińskich uczniów, świadczenie utraciło zaś 20 tys.

Wpływ na taką sytuację ma fakt, że znowelizowane w lipcu przepisy zaczną na dobre obowiązywać dopiero od roku szkolnego 2025/2026. Prawo do świadczenia jest przyznawane bowiem za okres rozliczeniowy od 1 czerwca do 31 maja następnego roku. W związku z tym, dzieci ukraińskie, którym przyznano świadczenie przed zmianą przepisów, otrzymują je niezależnie od tego, czy pobierają naukę w Polsce w tym roku szkolnym.

Źródło: gazetaprawna.pl

800 plus dla Ukraińców, nawet jeśli dziecko nie uczy się w Polsce

800 plus dla Ukraińców, nawet jeśli dziecko nie uczy się w Polsce

dorzeczy/800-plus-dla-ukraincow

Poseł Grzegorz Płaczek otrzymał odpowiedź z ZUS. Chodzi o świadczenie socjalne 800 plus dla Ukraińców.

Wraz z nowym rokiem szkolnym wszystkie ukraińskie dzieci mieszkające w Polsce zostały objęte obowiązkiem szkolnym. W przypadku niezastosowania się rodzicom grozić ma postępowanie egzekucyjne i 100 zł grzywny, a od czerwca 2025 roku utrata prawa do korzystania z programu socjalnego 800 plus.

800 plus dla Ukraińców wciąż bez zmian

Poseł Grzegorz Płaczek, który interweniował w tej sprawie w ZUS, zwrócił uwagę, że podatnicy w dalszym ciągu finansują 800 plus Ukraińcom bez względu na to, czy dziecko mieszka w Polsce i uczy się w polskiej szkole, czy nie. Polityk podniósł temat m.in. dlatego, że w przestrzeni publicznej pojawiły się nieprecyzyjne informacje dotyczące ograniczeń socjalnych wypłat.

“Świadczenie 800+ nadal i nieprzerwanie jest wypłacane rodzicom ukraińskich dzieci NAWET WTEDY, gdy NIE uczą się w polskim systemie i nie mieszkają w Polsce (bowiem tej kwestii polskie państwo skutecznie nie kontroluje)!” – twierdzi parlamentarzysta.

ZUS potwierdza

Polityk załączył do swojego wpisu pismo z ZUS, które otrzymał w odpowiedzi na swoją interwencję poselską. [pismo w oryginale.md]

“Odsyłam także do przemilczanego Art. 17 Ustawy z dnia 15 maja 2024 r. o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, który wskazuje, że przepisy «mają zastosowanie po raz pierwszy przy ustalaniu prawa do świadczenia wychowawczego na okres rozpoczynający się dnia 1 czerwca 2025 r. W sprawach dotyczących świadczenia wychowawczego za okresy, które rozpoczęły się przed dniem 1 czerwca 2025 r. stosuje się przepisy dotychczasowe»”. – pisze Płaczek.

“Oznacza to, że Polska nadal wypłaca 800+ ukraińskim uczniom bez względu na to, czy mieszkają w Polsce oraz czy uczą się w polskich szkołach, WYDAJĄC MILIARDY ZŁOTYCH POLSKICH PODATNIKÓW! Jako poseł Konfederacji zastanawiam się, jak można w tak smutny sposób manipulować Polakami? Wstyd” – podsumował swój post Płaczek.

TO NIE POMOC, TO BLEF

TO NIE POMOC, TO BLEF

Krzysztof Baliński

Gdy w kwietniu tego roku Kongres przegłosował kolejny pakiet pomocowy dla Ukrainy, administracja Bidena pochwaliła się, że już wcześniej przekazała Ukrainie pomoc w wysokości 111 miliardów i że z przegłosowanym pakietem daje to łącznie 172 miliardy. Słowo „pomoc” należy ująć w cudzysłów. To wielki blef. Zaledwie 20 procent z przyznanych miliardów trafia bezpośrednio do Ukrainy i zasila jej budżetu. Konstrukcja pakietu pozwala, zamiast wspierać ukraińskie siły zbrojne, przekazywać środki na wsparcie… amerykańskich sił zbrojnych. W pakiecie zaszyto mechanizm pozwalający przekierować środki na uzupełnienie amerykańskich zapasów. Wygląda on tak: Armia USA przekazuje czołg ze swoich zapasów lub czołg używany od kilkunastu lat, „bo tylko on jest fizycznie dostępny i tylko on może być szybko dostarczony”. W jego miejsce kupowany jest dla armii taki sam czołg (oczywiście nowszej generacji) za 10 mln dolarów, i koszt tego zakupu wliczany jest w pakiet. Ale to nie wszystko – czołg jest przewożony przez ocean, potem jeszcze polskim pociągiem do Medyki, a to też kosztuje, bo trzeba zapłacić PKP Cargo (chociaż akurat to nie jest pewne, bo polscy frajerzy robią to za darmo).

Ale to nie wszystko – przeszło 1/5 wartości pakietu idzie na wsparcie działań armii USA w regionie, nie tylko żołnierzy, ale i pracowników administracyjnych Pentagonu oraz w ogóle ludzi, „którzy w jakiś sposób pracują na rzecz Ukrainy”. W pakiet wliczono koszty wzmocnienia bezpieczeństwa placówek USA na Ukrainie – i tak okrągła sumka przeznaczona jest na wzmocnienie ogrodzenia wokół ambasady USA w Kijowie. Krótko mówiąc – to nie jest pakiet pomocowy dla Ukrainy, ale głównie pakiet pomocy dla Ameryki, dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego, wspierający tworzenie miejsc pracy dla Amerykanów.

Według Davida Camerona, brytyjskiego ministra spraw zagranicznych celem USA nie jest pokonanie, ale osłabienie Rosji: „Za 10 proc. budżetu obronnego USA zniszczono połowę potencjału armii Rosji”. Brytyjscy eksperci oceniają, że USA swoje cele w tej wojnie już osiągnęły, a były nimi, poza osłabieniem Rosji, sprzedaż amerykańskiej broni i wyczyszczenie magazynów. Potwierdził to republikański spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson,który głosował za pakietem, podobnie jak wszyscy Demokraci i 101 Republikanów (112 było przeciw): „Uważam, że lepiej jest wysłać amunicję na Ukrainę, niż amerykańskich żołnierzy”. Także Joe Biden przekonywał: „Ten pakiet pomocowy służy przede wszystkim nam”, a sekretarz obrony Lloyd Austin, zachęcając członków Kongresu do zatwierdzenia pakietu,uciekł się do argumentu: „Ta pomoc jest korzystna dla USA, ponieważ produkcja broni dla Ukrainy zmniejsza bezrobocie i powstają nowe miejsca pracy”.

Victoria Nuland, podsekretarz stanu USA (pochodząca zresztą z rodziny ukraińskich żydów) ujawniła, że rzeczywistym odbiorcą finansowego wsparcia dla Ukrainy jest amerykański kompleks zbrojeniowy: „A tak przy okazji, musimy pamiętać, że większość tych pieniędzy wraca z powrotem do USA, aby wyprodukować tę broń”. Sekundował jej „Washington Post” wyliczając korzyści, jakie poszczególne stany wyciągną z pakietu, i do których trafi najwięcej pieniędzy. Nawet senator J.D. Vance, który głosował przeciw pakietowi, przyznał: „Konflikt na Ukrainie trwa, bo zarabiają na nim solidnie amerykańskie firmy zbrojeniowe i instytucje finansowe”. Temat doprecyzował Ron Paul, podczas konferencji w instytucie swego imienia: Czy ktokolwiek wierzy, że 200 miliardów, które wydaliśmy na Ukrainę rzeczywiście trafiły do Ukrainy? Oczywiście nie. Trafiły do dobrze ustosunkowanych, z których większość operuje wewnątrz Beltway (czyli wewnątrz obwodnicy otaczającej Waszyngton).

„Sprzedaż amerykańskiej broni za granicę gwałtownie wzrosła w ubiegłym roku, osiągając rekordowy poziom 238 miliardów dolarów, głównie dzięki wojnie na Ukrainie i z uwagi na fakt, że inwazja Rosji nakręciła popyt. Rząd USA bezpośrednio wynegocjował kontrakty o wartości 81 mld dolarów” – poinformowała BBC, podkreślając, że zakupowym liderem jest Polska. Stacja wymienia zakup helikopterów Apache za 12 mld dolarów, systemów rakietowych Himars za 10 mld dolarów, czołgów M1A1 Abrams za 3,75 mld dolarów, systemów dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową za 4 mld dolarów. Dodaje też, że nowy premier zobowiązał się do kontynuowania programu modernizacji wojskowej poprzedniego konserwatywnego rządu. „Polska pomoc dla Ukrainy przebiła wszystkich”. „Polska jest wśród liderów wsparcia” – to tytuły polskojęzycznych gazet. „Polska jest mocarstwem humanitarnym” – to słowa ambasadora Marka Brzezińskiego.

Wielką i mierzalną w pieniądzu pomoc militarną, finansową i humanitarną ofiarowaną Ukrainie, kompleksowo oszacowali analitycy z niemieckiego Instytutu Gospodarki Światowej w Kiel. Stworzyli ranking państw najbardziej zaangażowanych w pomoc. Jak wypada w nim Polska? Jest na drugim miejscu, wyprzedzając takie kraje jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, a na miejscu pierwszym przy uwzględnieniu wielkości gospodarki kraju niosącego pomoc, to jest procenta PKB. Polska wydała, sumując pomoc rządową (ale nie licząc pomocy prywatnej i organizacji charytatywnych) 11,92 mld euro (czyli w przeliczeniu 56,6 mld zł). Żaden kraj w Europie nie udzielił Ukrainie tak wielkiego wsparcia jak Polska. W pierwszym roku wojny polski rząd przeznaczył na nią 2% PKB. Pod koniec 2023 r. było to już 3,1%, a dziś wynosi 4,9% PKB. Liczby robią wrażenie nawet na bogatych Niemcach. Dla porównania – zobowiązanie w zakresie pomocy wojskowej wynosi tylko 0,2 procent amerykańskiego PKB.

Rządzący Polską bardzo skąpo dzielą się informacjami na temat wysokości i zakresu pomocy. Z nieoficjalnych źródeł wiemy tylko, że 50 procent paliw wytwarzanych w polskich rafineriach trafia na Ukrainę, że nasi żołnierze i policjanci ćwiczą strzelanie kapiszonami, bo armii ukraińskiej przekazaliśmy wszystkie zapasy amunicji, że rzeczywista pomoc dla Ukrainy wynosi łącznie 140 mld zł (oprócz militarnej, humanitarna – 4,4 mld; świadczenia socjalne – 71,4 mld; pomoc prywatna – 10 mld itp.). Do tych kwot należały dodać środki na leczenie Ukraińców. Tylko od marca do września 2022 wykonano 752 tys. świadczeń dla pacjentów z Ukrainy. W roku 2023 wydano na nie 828 mln. W dodatku znikąd nie ma pomocy w wyliczeniu tej pomocy. Co prawda dr Leszek Sykulski, prezes partii Bezpieczna Polska (który sprzeciwia się udzielaniu Ukrainie bezwarunkowej pomocy wojskowej oraz ostrzega przed zorganizowaną akcją przesiedlania Ukraińców na teren Polski) obiecał takie wyliczenie a nawet zapowiedział powołanie w tym celu specjalnego zespołu, ale zajął się kombinowaniem, jakby tu umieścić przy władzy w Warszawie Komunistyczną Partię Chin.

Analitycy z Kiel policzyli, w jakim stopniu kraje wspomagające Ukrainę ogałacają swoje zasoby zbrojeniowe. W przypadku Polski, która obdarowała Ukrainę 300 czołgami (uprzednio zmodernizowanymi kosztem 1,5 mld zł), stanowi to 30 procent zasobów tej broni, czyli wyposażenie dwóch brygad pancernych. Amerykanie zaledwie uszczknęli swój arsenał – „przekazali” 3,9 proc. posiadanej ciężkiej broni. Ukraińcy dostali 30 proc. naszych haubic, 54 sztuki, na 188, które były w zasobach polskiej armii. Dostali też 40 sztuk bojowych wozów piechoty i 40 sztuk pojazdów opancerzonych. W sumie Polska darowała sprzęt o wartości 2,4 mld euro. Równocześnie mówili, że braki będą sukcesywnie uzupełniane dostawami z Korei Południowej i USA. Ale nie mówili, że uzupełnienie braków będzie kosztować kilkadziesiąt miliardów dolarów.

W tym miejscu przypomnieć należy, że 2 grudnia 2016, a więc ładnych kilka lat przed wybuchem wojny, rząd PiS zawarł z rządem ukraińskim umowę (a właściwie tajne porozumienie, bo nie było ratyfikowane przez Sejm i ujawniono je dopiero 3 lata później), która zawiera postanowienia lub raczej jednostronne zobowiązania rujnujące nasz kraj, pozbawiające go suwerenności, pozwalające na przejmowanie wszystkich zasobów ekonomicznych Polski. To ewenement w skali światowej. To tak, jakby Polska wypłacała Ukrainie kontrybucje wojenne.

Umowa mówi o nieodpłatnym przekazaniu Ukrainie uzbrojenia, produktów podwójnego zastosowania i mienia niebojowego pochodzącego z zasobów sił zbrojnych, zarówno w sprzęcie bojowym i niebojowym, wojskowym i cywilnym, czyli praktycznie zakładała przekazanie stronie ukraińskiej wszystkich zasobów, jakimi dysponuje Państwo Polskie, bez wyznaczania górnej granicy pomocy. Ze strony polskiej podpisał ją ówczesny minister obrony Antoni Macierewicz.

Pytany o udział amerykańskich wojsk w wojnie na Ukrainie, Joe Biden każdorazowo oświadcza, że nie zamierza wysłać tam amerykańskich żołnierzy. Ale od czego jest sojusznik, który przekonuje swoich obywateli o nieuchronności wojny z Rosją, kupuje ogromne ilości broni i reklamuje amerykańskie czołgi (które na Ukrainie grzęzną w błocie, a w Jemenie palą się wraz z zawartością jak zapałki, po ostrzelaniu z prymitywnych granatników). Krótko mówiąc wielki geszeft – zero kosztów, zero strat w ludziach i jeszcze bardzo dobry zarobek i dużo nowych miejsc pracy.

Przeciwko pakietowi głosowało w Senacie 112 Republikanów. Skąd takie nastawienie? Przeprowadzony przez konserwatywny Heritage Foundation sondaż ujawnił, że 56% Amerykanów uważa pomoc dla Ukrainy za zbyt dużą, zwraca uwagę na korupcyjną naturę ukraińskiego rządu i brak możliwości sprawdzenia, gdzie i na co idą pieniądze amerykańskiego podatnika, podkreślają, że Ameryka jest już zadłużona na 35 bilionów (i musi pożyczać co 100 dni 1 bilion), że powinna zabezpieczyć własne granice, a nie granice państwa, które większość Amerykanów nie potrafi znaleźć na mapie.

Donald Trump jest za zakończeniem wojny na Ukrainie, jest za dokończeniem budowy muru na granicy z Meksykiem oraz uważa programy pomocowe dla niebędących obywatelami USA za karygodne marnotrawstwo i rozdawnictwo pieniędzy podatnika. I czy tu podejście Trumpa różni się od podejścia tych w Polsce, którzy sprzeciwiają się wciąganiu Polski do wojny. Czy polski patriota nie powinien powtarzać za Trumpem: Dlaczego wydawać miliardy na obronę granicy Ukrainy, a nie na obronę granic przed nielegalnymi imigrantami i na budowę płotu na granicy z Ukrainą? Zatem, nikt myślący w kategoriach interesu swego kraju nie powinien być zmartwiony powrotem Trumpa, a już z pewnością nie powinni to być Polacy. Krótko mówiąc– zwycięstwo Trumpa to najlepsze, co nam się mogło przytrafić w tych ciężkich dla Polski czasach.

Wszystko to nie oznacza, że Trump, po wprowadzeniu się do Białego Domu, zmieni mechanizmy pomocowe dla zagranicy. Gdy był przy władzy uważał takie podejście za patriotyczne i w interesie Ameryki. Zwłaszcza, że za główny cel w polityce gospodarczej postawił reindustrializację Ameryki, a kompleks zbrojeniowy to ostatnie resztki przemysłu, które nie przeniesiono do Chin. Tu natrafi na sprzeciw lobby bankiersko-lichwiarskiego, które swój interes widzi nie w rozwoju przemysłu, ale w inżynierii finansowe i w lichwiarstwie, to jest wprowadzaniu w życie, jak to określił jeden z nich, największego i najgenialniejszego żydowskiego wynalazku – procenta od pożyczki.

USA na „pomocy” (w cudzysłowie) dla Ukrainy zarobiły. A co Polska na pomocy (bez cudzysłowu) dla Ukrainy zyskała? Faktury do opłacenie za amerykańską broń. W zamian za miliardy na utrzymanie przy władzy Zełenskiego i jego oligarchów, dostaliśmy „uchodźców” na utrzymanie i obowiązek finansowania nauczania dzieci ukraińskich o Banderze. Dostaliśmy też obowiązek przekazywania Ukrainie stałego procenta PKB. No i mamy doktrynę Dudy: Pomóżmy Ukraińcom wygnać Rosjan z Krymu (który z Ukrainą, nie ma nic wspólnego, gdzie Ruscy mieszkają równie długo jak biali i czarni Amerykanie w USA), aby tam sobie nastawiali pomników UPA i gdzie Polacy pojadą na wczasy pić piwko w cieniu marmurowego pomnika Bandery. W zamian za bezwarunkową pomoc dla Ukrainy, dostaliśmy też, na otarcie łez, niekończące się żądania, groźby i pomiatania oraz wyrazy wdzięczności w postaci roszczeń terytorialnych. Bo przypomnijmy – niedawno szef finansowanego z budżetu federalnego niemieckiego Instytutu Maxa Plancka, postawił tezę: „Ukraina może rzeczywiście mieć silniejsze roszczenia do polskiego Podkarpacia niż do Krymu lub Donbasu”. Innymi słowy, Ukraińcy lufy podarowanych im polskich haubic i czołgów skierują na nas.

Zapytany w kanadyjskiej telewizji CTV News o spotkanie z Donaldem Trumpem, nasz prezydencki dureń dokonał genialnego odkrycia: „Zatrzymanie rosyjskiej agresji pieniędzmi, nie poświęcając życia amerykańskich żołnierzy, jest opłacalne dla amerykańskiego podatnika”. Duda przypomniał o amerykańskich żołnierzach walczących i ginących na frontach I i II wojny światowej: „Dziś można uniknąć kolejnej takiej sytuacji, po prostu tylko płacąc pieniądze. I to się na pewno opłaca amerykańskiemu podatnikowi – zatrzymać tę wojnę pieniędzmi, nie poświęcając życia amerykańskich żołnierzy”. Czyli, przy okazji, dokonał szokującego odkrycia: USA dbają o swoje interesy!

Dlaczego o tym piszemy? Nie z troski o Ukrainę i Zełenskiego, ale po to, żeby w relacjach zagranicznych myśleć kategoriami polskiego interesu narodowego. I tu kilka uwag: To nie prezydent USA, ale prezydent RP ma obowiązek zabiegać o interes Polski; Trump nie będzie prezydentem Polski, lecz prezydentem USA i nie na nim będzie spoczywał obowiązek troszczenia się o polskie interesy; Nic nie zrobi dla Polski, jeśli nie będzie to w interesie USA; W obronie Polski nie kiwnie palcem, jeśli nie będzie to obrona Ameryki. Z Trumpem będzie można robić interesy, ale pod warunkiem unikania „murzyńskości” i „robienia laski”, twardego negocjowania, i że po naszej stronie do rozmów z nim zasiądą obrońcy interesu Polski, a nie interesu Ukrainy. Czy to krytyka Trumpa i przyznanie, że z Polską postąpi tak samo, jak z Ukrainą? Wprost przeciwnie! To wyraz uznania, bo interes własnego kraju dla prezydenta powinien być zawsze na pierwszym miejscu.

Czy pomysły pokojowe Trumpa są niebezpieczne dla Polski? Może tak się stać. Bo zamiast, jak Ameryka, wykorzystać wojnę dla umocnienia własnego kraju, umocnili Ukrainę. Bo zamiast zbroić siebie, zbroili Ukrainę. Bo marnowali czas, uznając, że od pilnowania polskich interesów ważniejsza jest walka z sezonowymi przeziębieniami, (których śmiertelność wynosiła 0,23 procenta), wyszczepienie wszystkich żołnierzy, wydawanie na tarczę antycovidową 140 miliardów, wykończenie tzw. Polskim Ładem setek tysięcy małych i średnich firm, nękanie polskich rolników (przez zalanie Polski śmieciowym zbożem z Ukrainy), walka z polskim antysemitami i „ruskimi onucami”, uczenie segregowania śmieci, inwestowanie w wiatraki i nowe plastikowe nakrętki do butelek. Gdy darowali Ukrainie 300 czołgów, nie myśleli o interesie Polski. Było tylko głupkowate gadanie: „Ha, ha, i tak byśmy je zezłomowali, toż to nic nie jest warte”. Nie kalkulowanie tak, jak Amerykanie: skoro oddajemy czołg, to musimy wojsku kupić w zamian inny. Jeśli to wszystko zbierzemy do kupy, to, o co w tym wszystkim chodzi? O głupotę? O zdradę stanu? A może o jedno i o drugie?

Krzysztof Baliński

Zełenski odda Amerykanom wszystkie zasoby mineralne Ukrainy warte biliony dolarów?

Zełenski odda Amerykanom wszystkie zasoby mineralne Ukrainy warte biliony dolarów? Porażające ustalenia

Tomasz Kolanek https://pch24.pl/zelenski-odda-amerykanom-wszystkie-zasoby-mineralne-ukrainy-warte-biliony-dolarow-porazajace-ustalenia

„Warte biliony dolarów zasoby mineralne Ukrainy, w tym tytanu, grafitu i litu, mogą być kartą przetargową podczas rozmów prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem, jeśli ten wygra wtorkowe wybory i zostanie po raz drugi prezydentem USA”, zauważa w niedzielę dziennik „New York Times”.

Gazeta przypomniała, że Zełenski „nie ma złudzeń co do tragicznych konsekwencji utraty amerykańskiej pomocy wojskowej”, do czego może dojść po zwycięstwie kandydata Republikanów.

„NYT” zwrócił uwagę, że w związku z tym ryzykiem „Kijów wyraźnie szuka sposobów, aby odwołać się do dobrze znanego, transakcyjnego podejścia Trumpa do polityki zagranicznej”. Stąd zapewnienia Zełenskiego, że pomoc w obronie Ukrainy leży w interesie gospodarczym Ameryki, ponieważ Ukraina „jest bogata w zasoby naturalne, w tym metale krytyczne warte biliony dolarów amerykańskich”.

„New York Times” przywołuje dane z 2022 r. kanadyjskiej firmy konsultingowej SecDev, która oszacowała całkowitą wartość wszystkich zasobów mineralnych Ukrainy na 26 bln USD, wliczając w to węgiel, gaz i ropę naftową. Ponadto na terytorium Ukrainy znajdują się zasoby strategiczne – w tym ok. 7 proc. światowych rezerw tytanu, 20 proc. rezerw grafitu i 500 tys. ton litu, niezbędnego do produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych.

„Według ukraińskich urzędników, brytyjskiego wywiadu i niezależnych śledczych Rosja już rabuje część tych zasobów na okupowanych terytoriach”, podkreśla nowojorska gazeta. Cytuje też niedawną wypowiedź Zełenskiego, który oznajmił, że te cenne zasoby „wzmocnią albo Rosję i jej sojuszników, albo Ukrainę i świat demokratyczny”.

Źródło: PAP / Oprac. TG

Ukraińcy masowo unikają poboru do wojska

Ukraińcy masowo unikają poboru do wojska

magnapolonia

Od początku konfliktu na Ukrainie, do wojska wcielono w tym kraju 1,5 miliona obywateli. “Planuje się powołanie do wojska kolejnych 160 tys. osób”wskazał sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksandr Łytwynenko. Nowa fala mobilizacji trafiła tym razem na zdecydowany opór społeczeństwa.

Ukraińcy masowo unikają poboru do wojska. Jak stwierdził Łytwynenko, dodatkowe 160 tys. żołnierzy nie doprowadzi do uzupełnienia skrwawionych jednostek do poziomu 100%, lecz 85%.  Jego zdaniem to wystarczy do “trwałego zabezpieczenia zdolności obronnych Ukrainy”.

Pomimo wysiłków ukraińskich władz, armia mierzy się z problemem dotyczącym unikania mobilizacji przez mężczyzn w wieku poborowym. Na początku października Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze poinformowało, że skonfiskowało równowartość prawie pięciu milionów euro w gotówce. Pieniądze te zarobiła urzędniczka WKU, podejrzewana o udzielanie pomocy w ucieczkach przed mobilizacją.

Służby podały, że w mieszkaniu szefowej wojskowej komisji lekarskiej przy WKU obwodu chmielnickiego, odpowiedzialnej za ocenę przydatności mężczyzn do służby wojskowej oraz w jej biurze znaleziono dużą ilość gotówki w różnych walutach, a także biżuterię i inne cenne przedmioty. Kobieta trafiła do aresztu wraz ze swoim synem, który jest dyrektorem regionalnego oddziału państwowego funduszu emerytalnego.

Z kolei Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przekazała, że rozbiła 13-osobową grupę przestępczą w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy, która pomogła ponad 400 mężczyznom uniknąć mobilizacji na podstawie fałszywych dokumentów, potwierdzających niepełnosprawność. Do grupy tej należał szef miejskiej komisji lekarskiej i kilku jego podwładnych, którzy oferowali swoje usługi za “2-5 tys. dolarów” od osoby.

Opór wobec mobilizacji nasila się. W różnych miejscach kraju mają miejsce ataki na urzędników i żołnierzy, wysyłanych w teren, w celu porywania mężczyzn z ulic i sklepów. Płoną ich domy oraz samochody. Na domiar złego, w Kijowie, co kilka dni organizowane są pikiety antywojenne z udziałem kobiet. Władze centralne nie mają pomysłu, jak je spacyfikować.

NASZ KOMENTARZ [ magnapolonia ]: W kontekście mobilizacji kolejnych 160 tys. żołnierzy, którzy mają doprowadzić ukraiński jednostki zaledwie do stanu 85% etatów, warto przypomnieć, że niedawno Wołodymyr Zełenski stwierdził, iż od lutego 2022 roku w walkach zginęło jedynie ok. 20 tys. żołnierzy. Te liczby komentują się same.

Ludobójcy z OUN-UPA w otoczeniu Matki Bożej. Skandaliczny klip ukraińskiego IPN

Ludobójcy z OUN-UPA w otoczeniu Matki Bożej. Skandaliczny klip ukraińskiego IPN

Piotr Relich https://pch24.pl/ludobojcy-z-oun-upa-w-otoczeniu-matki-bozej-skandaliczny-klip-ukrainskiego-ipn


Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej opublikował krótki film z okazji prawosławnego święta Wstawiennictwa Najświętszej Maryi Dziewicy (Pokrowa). W sąsiedztwie Matki Bożej, na wzór bizantyjskich świętych umieszczono Stepana Banderę i Romana Szuchewycza – ideologów zbrodniczego ukraińskiego nacjonalizmu.

Skandaliczny klip opublikowano na kanale YouTube ukraińskiego IPN 1 października. „Kult Matki Bożej opiekunki wojowników sięga czasów Rusi Kijowskiej i Bizancjum. Ukraińscy Kozacy szczególnie czcili Święto Wstawiennictwa (Pokrowa). Święto to stało się ważne dla społeczności kozackiej, ponieważ to właśnie w Pokrowie wybierano nowych hetmanów i oficerów” – słyszymy w filmie.

„Historyczna więź między pokoleniami uwidoczniła się w trakcie burzliwej walki o wolność Ukrainy w XX wieku. Bojownicy o ukraińskie państwo ludowe w latach 1917-1921 kontynuowali tradycje kozackie, a święto Pokrowy stało się symbolem powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii” – tłumaczy narrator.

W filmie pokazana jest grafika stylizowana na podobieństwo prawosławnych ikon, gdzie w otoczeniu Matki Bożej znajdują się bohaterowie narodowi Ukrainy. Wśród nich umieszczono Stepana Banderę i Romana Szuchewycza – ideologów zbrodniczego nacjonalizmu ukraińskiego, który skutkował m.in. ludobójstwem na Wołyniu.

Banderowska teoria krwi zakładała „oczyszczenie” rzekomo rdzennych terenów ukraińskich z każdego innego żywiołu. Dopiero po spełnieniu tego warunku, jak przekonywano, możliwe byłoby  zbudowanie niepodległej i suwerennej Ukrainy.

Jak zauważyła z kolei ukraińska historyk i badacz holokaustu Marta Havryshko, 28 października, w 80. rocznicę Ukrainy spod okupacji niemieckiej, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w ogóle nie wspomniał o tym wydarzeniu. Natomiast powstanie UPA (14 października) uczczono określeniem „dzień bohaterów”.

Today, 28 Oct., Ukraine commemorates the 80th anniversary of liberation from Nazi occupiers. Even though more than six mln men and women served in the Red Army, the General Staff of the Armed Forces of Ukraine does not mention this date on its social media, while the creation of… pic.twitter.com/vCJRPm3s7d — Marta Havryshko (@HavryshkoMarta) October 28, 2024

Źródło: dorzeczy.pl / X / YouTube / Ukrainian Institute of National Remembrance

Pijani Ukraińcy – dezerterzy z tamecznej wojny – staranowali stragany w Białce Tatrzańskiej

Pijany Ukrainiec staranował stragany w Białce Tatrzańskiej

pijany-ukrainiec-staranowal

21 października br. doszło do groźnego zdarzenia drogowego, nieopodal kościoła w Białce Tatrzańskiej. Rozpędzony samochód, który znacznie przekraczał dozwoloną w tym miejscu prędkość, wypadł z drogi i wjechał w stojące nieopodal drewniane stragany. Kierowca i pasażer uciekli z samochodu zabierając ze sobą tablice rejestracyjne. Jak się szybko okazało, byli to tzw. “uchodźcy wojenni” z Ukrainy. Wypadek spowodowali będąc w typowym dla siebie stanie, tj. po pijaku.

Pijany Ukrainiec staranował stragany w Białce Tatrzańskiej. Tuż po godzinie 23-szej w poniedziałek policjanci z Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej zostali wezwani do wypadku w centrum Białki Tatrzańskiej. Jak wynikało ze zgłoszenia, rozpędzony samochód osobowy wypadł z drogi uderzając z impetem w przydrożne stragany. Siła uderzenia była tak duża, że drewniane budynki rozpadły się na drobne kawałki.

Na miejscu policjanci zastali pusty samochód ze zdemontowanymi tablicami rejestracyjnymi, co miało utrudnić namierzenie sprawcy. Policjanci szybko jednak ustalili, do kogo należy samochód oraz kto mógł się nim poruszać w chwili zdarzenia. Po kilkudziesięciu minutach ustalono, że chodziło o dwóch tzw. “uchodźców wojennych” z Ukrainy, w wieku poborowym.

– W miejscu zamieszkania policjanci zatrzymali dwóch 18-latków z Ukrainy. Badanie alkomatem wykazało, że obaj są nietrzeźwi. Pierwszy z nich miał w organizmie blisko 0.6 promila, a drugi blisko 0.9 promila alkoholu – powiedział asp. szt. Roman Wieczorek z Komendy powiatowej Policji w Zakopanem. – Nastolatkowie trafili do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Śledczy z wnętrza samochodu zabezpieczyli ślady i dowody, które wykorzystane zostaną w identyfikacji kierowcy. Pojazd został odholowany na strzeżony parking – dodał.

Za jazdę po spożyciu alkoholu, Ukraińcom grozi kara nawet do 3 lat więzienia.

=================

MD: A potem – tj. też po zapłaceniu kar – deportacja na Ukrainę !

Polska przekaże Ukrainie resztę samolotów MiG-29

Chargé d’Affaires RP na Ukrainie płk. rez. Piotr Łukasiewicz zapowiedział, że Polska przekaże Ukrainie resztę swoich myśliwców MiG-29, gdy „wypełni luki” powstałe po transferze tych samolotów do Kijowa.

Według dyplomaty, Warszawa przygotowuje różne pakiety pomocowe dla Ukrainy. Jak podkreślił w rozmowie z agencją Ukrinform, w ciągu ostatnich dwóch lat Polska przekazała części zamienne i samoloty MiG-29.

„Właściwie to my jako pierwsi zwróciliśmy się do Aliantów, aby dali wam coś cięższego od Javelinów – czołgi, MiG-29 i starsze samoloty. Teraz pytanie brzmi, w jaki sposób możemy zapewnić „wypełnienie luk” – to termin wojskowy.” – podkreślił Łukaszewicz.

Dyplomata powiedział, że Polska ma jeszcze około 10-15 takich samolotów, które nadal służą w obronie powietrznej.

Według niego Warszawa prowadzi obecnie zakrojoną na szeroką skalę transformację sił powietrznych, kupując od partnerów nowe maszyny – samoloty F-16 i F-35. Jednocześnie podkreślił, że proces ten wciąż trwa, dlatego nasz kraj nie może sobie pozwolić na „stratę choćby kilkunastu MiG-29, bo będziemy czuć się bezbronni”.

„Mając strategiczny cel, jakim jest wsparcie Ukrainy, wzywamy naszych sojuszników, zarówno dwustronnych, jak i na szczeblu NATO, aby pomogli nam wypełnić luki, które stworzy transfer MiG-ów. Zasadniczo oznacza to, że nasi sojusznicy powinni wysłać do Polski kilka eskadr innych samolotów, aby dać nam czas na zbudowanie własnych zdolności, abyśmy mogli dostarczyć MiG-y, których tak desperacko potrzebują ukraińscy piloci” – dodał.

Jak przypomina portal Europejska Prawda, w lipcu 2024 Donald Tusk powiedział, że Polska może rozważyć przeniesienie na Ukrainę dodatkowych myśliwców typu radzieckiego, jeśli wspólnie ze swoimi sojusznikami uda się znaleźć dla nich zamiennik.

Minister obrony RP Władysław Kosiniak-Kamysz odrzucił później wezwania prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do przyspieszenia transferu MiG-29 na Ukrainę, powołując się na ten sam argument.

ba za  eurointegration.com.ua

KZ : Należy zauważyć, że do MiG-29 mamy części, możliwości serwisowe oraz co najważniejsze Migi nie są pod kontrolą USA. F15 mogą zostać uziemione przez naszego sojusznika, gdyby plany ich użycia były nie zgodne z planami USA. Ukraińcy też nie mogą używać Himarsów bez konsultacji z USA – kliknięciem w klawiaturę można je zablokować. Wychodzi na to że gwarantem suwerenności są własne moce produkcyjne sprzętu i amunicji, własne zaplecze naukowe oraz własne surowce. Surowce jeszcze mamy, odbudowa przemysłu jest powolna ale moźliwa (gdyby była po temu wola), niestety poziom edukacji spada.

Cejrowski: Ukraińcy mieli w Warszawie swój „marsz niepodległości”, Polacy dostali zakaz

Cejrowski: Ukraińcy mieli w Warszawie swój „marsz niepodległości”, Polacy dostali zakaz – PCH24.pl

Roman Motoła https://pch24.pl/cejrowski-ukraincy-mieli-w-warszawie-swoj-marsz-niepodleglosci-polacy-dostali-zakaz

24.08.2022 Warszawa, pl. Zamkowy. Manifestacja z okazji Dnia Niepodleglosci Ukrainy.,Image: 716363631, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Jacek Szydlowski / Forum

W audycji Radia Wnet „Studio Dziki Zachód” pisarz i podróżnik Wojciech Cejrowski spierał się z redaktorem Krzysztofem Skowrońskim o relacje polsko-ukraińskie i dyskryminację, jakiej doznają w jego ocenie polskie środowiska patriotyczne w porównaniu z sytuacją imigrantów zza naszej wschodniej granicy.

Wymiana zdań na temat Ukrainy wywiązała się w związku z wątkiem zakazu wydanego przez prezydenta Warszawy wobec corocznej demonstracji polskiego patriotyzmu.

– Resortowe dziecko Trzaskowski zakazuje Marszu Niepodległości, którego nie lubi – podkreślał Wojciech Cejrowski. – Urzędnik powinien być ślepy na swoje „lubię, nie lubię”, tylko z paragrafu powinien to robić. No a wcześniej zezwolił na organizację banderowskiej wielkiej imprezy w dniu niepodległości Ukrainy. Czyli Ukraińcy w Polsce – którzy przebywają tu, mam nadzieję, czasowo tylko, a potem pojadą sobie gdzieś jak się wojna skończy – dostali [pozwolenie] na swoją, z ich punktu widzenia patriotyczną imprezę, dokładnie taką samą jak Marsz Niepodległości, i Trzaskowski z tym problemu nie miał – przypomniał podróżnik.

Analogia nie spodobała się gospodarzowi programu. – Wolałbym porównanie do Marszu Miliona, zorganizowanego przez Donalda Tuska – odparł Krzysztof Skowroński.

– Marsz Miliona to nie był marsz ściśle patriotyczny, związany z Marszem Niepodległości. Marsz Ukraińców, z ich punktu widzenia, w ich intencji to był marsz niepodległości, związany ze świętem niepodległości, gdzie oni manifestują niezależnie od  swoich partyjnych upodobań. I dlatego to można porównać z Marszem Niepodległości – ripostował Cejrowski.

– Porównać można, ale przeciwstawiać nie – pokazać, że tu banderowcy zorganizowali, a tutaj Polakom

– A dlaczego nie można przeciwstawiać, kto mi zabroni? – oponował gość Radia Wnet.

– To nie jest przeciwstawne – wciąż oponował szef rozgłośni.

– Ale ja jestem wkurzony tym, że w moim kraju Ukraińcy manifestują swoją niepodległość.

– Ale jak jesteś w wolnym kraju to każdy może demonstrować bo jest poprawka do Konstytucji, że każdy ma wolność zgromadzeń, w związku z tym i Ukraińcy, i Haitańczycy…

– Obywatel, wyłącznie obywatel, a nie nielegalny przybysz – nie zgadzał się Wojciech Cejrowski.

Dalej rozmówcy doszli do analogii z paryskimi demonstracjami poparcia dla „Solidarności” albo schronieniem udzielanym naszym przodkom przez Anglię i Francję w czasach zaborów.

W końcu gość programu stwierdził: – Mogę traktować Ukrainę jako wroga Rzeczypospolitej.

– Możesz, wszystko. Wojciech Cejrowski może wszystko, ale dlaczego? – padło pytanie.

– Z powodu grobów, z powodu Wołynia, z powodu tego, że nas wymiksowali z rozmów. Polska podobno najwięcej forsy wyłożyła, najwięcej pomocy udzieliła i została wymiksowana z rozmów, bo jest nieważnym psem, którego można teraz kopnąć, swoje zrobił. A wielcy Francuzi, którzy oponowali przeciwko pomocy dla Ukrainy, Niemcy, którzy wysłali hełmy, oni są zapraszani, bo oni są ważni. A tego psa parszywego Polskę trzeba kopnąć. Czy Zełenski się upomniał? „Ale panowie, ale nieelegacko wypadnę bo udzielono mi tyle pomocy ze strony Polski, i ona była pierwsza” – no, bo mamy wspólną granicę, ale mamy też z innymi wspólne granice. A jednak to Polacy swoją otworzyli i bez kontroli paszportów przepuścili 2 miliony ludzi ciurkiem i bez kontroli covidowej. Pana Cejrowskiego w tym samym czasie na lotnisku kontrolowali na covid….

– Bo się zaczęła wojna i leciały bomby na głowę a panu Cejrowskiemu te bomby na głowę nie leciały. Poza tym Zełenski nie był gospodarzem tego spotkania – przekonywał Krzysztof Skowroński.

Źródło: Radio Wnet

Zelenski pokazuje fiuta, czyli bombę…

Zelenski pokazuje fiuta, czyli bombę…

Data: 19 ottobre 2024 Author: Uczta Baltazara 1 Commento

Zachód spłodził potwora. Stworzył go z mułu, jakim był mierny komik telewizyjny; uzbroił go i popchnął do podjęcia wszelkich działań, aby wciągnąć Rosję w wojnę w obronie bombardowanych i zagrożonych masakrą populacji rosyjskojęzycznych. Dziś ma przed sobą nikczemnego kurdupla – który w poprzednim życiu zasłynął z pokazywania swojego fiutausiłującego wepchnąć Europę w holokaust nuklearny.

Nie ma wątpliwości, że najnowszy rozpaczliwy pomysł mówiący o możliwości użycia bomby atomowej przez reżim w Kijowie nie jest jego autorstwa, ale pochodzi od tej części oligarchii, która przeczuwa, że zasoby rolne i kopalne, w które już zainwestowała lub które zamierza kupić za grosze, zostaną jej odebrane. Owi zbrodniarze mają nadzieję, że uda im się przestraszyć Rosję lub zmusić idiotów kierujących NATO do uderzenia wyprzedzającego.

Oczywiście blefują, ale w tym przypadku można mówić o zamknięciu cyklu. To nie pierwszy raz, kiedy ten głupkowaty, mały despota ucieka się do szantażu nuklearnego: zrobił to już wcześniej, tj. podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa – 19 lutego 2022 roku – przy aplauzie zachodniego establishmentu politycznego, co było jednym z powodów rosyjskiej interwencji wojskowej zaledwie pięć dni później. A teraz, gdy wojna jest przegrana, a urojony plan zwycięstwa Zełenskiego nie wywołał entuzjastycznych reakcji sponsorów – którzy popchnęli go do walki do ostatniego Ukraińca – oto powraca pogróżka nuklearna.

Szczerze mówiąc, nie jestem w stanie ocenić, czy Ukraina jest w stanie spełnić te groźby, ponieważ choć prawdą jest, że w czasach sowieckich była ona ważnym miejscem rozwoju i produkcji broni jądrowej, to minęło już ponad trzydzieści lat i znaczna część tej wiedzy uległa rozproszeniu. Oczywiście nadal działają elektrownie jądrowe, a więc można znaleźć materiał rozszczepialny do wzbogacenia lub pluton do oczyszczenia, ale jest wysoce prawdopodobne, że produkcja ładunku jądrowego „w ciągu kilku tygodni” lub też w ciągu kilku miesięcy – jak powiedział duce z Kijowa – nie mogłaby się odbyć bez zdecydowanej pomocy ze strony NATO. Z drugiej strony, co może zrobić Zelensky jak nie podwyższyć poprzeczkę groźby, by zmusić swoich lalkarzy do bezpośredniego przystąpienia do wojny?

Dla ukraińskiego oszusta i jego skorumpowanego reżimu – zabawa dobiega końca: kraj został zniszczony a liczba zabitych żołnierzy prawdopodobnie przekroczyła milion (tak, czy inaczej, jest to nie mniej niż 600 tysięcy osób) – wyłącznie w wyniku wojny proxy, której chciała kierowana przez USA oś NATO, w ramach swojej obłąkanej próby pokonania w jakiś sposób Rosji. Zełenski i jego klika zaakceptowali masakrę i wzbogacili się na wojennych szwindlach.

Konflikt, o którym mowa nigdy nie powinien był się wydarzyć. Pod koniec roku 2021, Rosja zaoferowała kompleksowy zestaw propozycji, które miały rozwiać jej długoterminowe obawy o bezpieczeństwo związane z ekspansją NATO i nieustannym wspieraniem na Ukrainie neonazistowskiego frontu (czyli u granic Rosji), którego głównym celem był pogrom ludności rosyjskojęzycznej. Rozsądna próba dyplomacji ze strony Moskwy została odrzucona w przekonaniu, że strategiczna porażka militarna przeciwko Rosji może zostać osiągnięta.

Na obecnym etapie, w obliczu przegranej wojny, USA i ich wspólnicy z NATO nie mają innego wyjścia, jak tylko uznać porażkę swoich kryminalnych machinacji, akceptując uzasadnione żądania bezpieczeństwa Rosji na jej warunkach. Problem polega na tym, że zachodnie elity polityczne są tak głęboko pogrążone w arogancji i ideologiczno-rasowej wrogości wobec Rosji, że trudno sobie wyobrazić, żeby były w stanie opamiętać się i rozpocząć prawdziwe negocjacje pokojowe.

Właśnie dlatego obskurna klika w Kijowie czuje się uprawniona do wypróbowania każdej drogi prowadzącej do zaangażowania USA i Europy w bezpośredni konflikt.

INFO: https://ilsimplicissimus2.com/2024/10/19/zelensky-mostra-il-bigolo-ovvero-la-bomba/

Czy ukraiński prezydent Zełeński narąbał się gorzałą, czy też coś mocnego palił, albo zażywał?

Stanisław Michalkiewicz: Zełeński szantażuje zelenski-szantazuje

   Czy ukraiński prezydent Zełeński narąbał się gorzałą, czy też coś mocnego palił, albo zażywał? Takie wrażenie można by odnieść po opublikowaniu jego kolejnej “koncepcji” (nawiasem mówiąc, “koncepcje” odnośnie ostatecznego zwycięstwa, mnożą mu się ostatnio w głowie niczym Kukuńkowi) zakończenia wojny na Ukrainie. Przybrała ona postać  ultimatum, które jednak nie zostało postawione zimnemu ruskiemu czekiście Putinowi, tylko… zachodnim sojusznikom Ukrainy.

Jeśli mianowicie Zachód nie przyjmie Ukrainy do NATO, nie zgodzi się na atakowanie celów w głębi Rosji, nie da kolejnych bajońskich sum  oraz broni i amunicji na kontynuowanie wojny aż do ostatecznego zwycięstwa, a po ostatecznym zwycięstwie nie zgodzi się na zastąpienie  wojsk amerykańskich w Europie rezunami ukraińskimi,  to Ukraina zbuduje sobie broń jądrową i wtedy zobaczymy.

Ten “projekt”, jeśli w ogóle można go tak nazwać, przypomina trochę bredzenie Adolfa Hitlera, który nawet gdy ruskie sołdaty były już w odległości kilometra od Kancelarii Rzeszy w Berlinie, jeszcze przesuwał na mapie nieistniejące dywizje i kazał rozstrzeliwać “defetystów” w rodzaju Fegeleina.

Rzecz w tym, że zimny ruski czekista Putin systematycznie spycha ukraińskie wojska do defensywy nie tylko na terenie obwodów przyłączonych do Rosji, ale również – w obwodzie kurskim, gdzie wiąże walką ukraińskie pierwszorzutowe wojska, nie pozwalając na ich przegrupowanie na teren Ukrainy, gdyż wobec rosyjskiej przewagi każda taka próba mogłaby przekształcić się w paniczną ucieczkę i katastrofę. Co za idiota doradził Ukraińcom tę wyprawę na Kursk i jak im to uzasadnił – tego nieprędko się dowiemy.

Mam tylko nadzieję, że nie był to pan generał Skrzypczak, ani pan generał Polko, którzy jeszcze latem nie mogli się tego uderzenia nachwalić, ani przez chwilę nie dopuszczając do siebie myśli, że trudno przypisać mu jakiś rozsądny, perspektywiczny cel militarny, ani nie przypuszczając, że może ono stać się dla wojska ukraińskiego pułapką – co właśnie obserwujemy. Mniejsza jednak o naszych strategosów, którzy na szczęście niczym już nie dowodzą i mam nadzieję, że tak już zostanie – bo ważniejsza jest ocena ostatniego wyskoku prezydenta Zełeńskiego.

   Na pierwszy rzut oka wygląda to na jakieś wariactwo. Wykluczyć tego oczywiście z góry nie można, bo – jak mówi poeta – “paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy” – ale zanim przyjmiemy, że to wariactwo, wypada nam sprawdzić inne możliwości. Warto zwrócić uwagę, że tę “koncepcję” prezydent Zełeński najpierw przedstawił nie żadnym Ukraińcom, tylko trójce Amerykanów: prezydentowi Józiowi Bidenowi, jego faworycie Kamali Harris i Donaldowi Trumpowi.

Najwyraźniej chciał najpierw uzyskać ich opinię, zanim  ujawni cokolwiek Ukraińcom z Wierchownego Sowieta, a za jego pośrednictwem  – tamtejszej opinii publicznej. Jest ona oczywiście zakneblowana i sterroryzowana przez ukraińską soldateskę – ale kto wie, czy w jakimś momencie nie będzie mogła dojść do głosu? A w jakim momencie?

Ano w takim, kiedy Zachód, a zwłaszcza europejscy członkowie NATO, mający już dosyć drenowania swoich gospodarek i szlamowania swoich obywateli dla potrzeb amerykańskiej operacji “osłabiania Rosji”, który jeszcze daje Ukrainie forsę, ale już tylko pochodzącą z odsetek od zamrożonych tam rosyjskich aktywów, skończy Ukrainę futrować.

Wtedy prędzej, czy później ktoś postawi pytanie, kto z ukraińskich polityków odpowiada za tę wojnę, której można było uniknąć, a która prawdopodobnie doprowadzi do trwałej utraty przez Ukrainę co najmniej 20 procent terytorium państwowego, a doprowadziła już do ogromnych strat w ludziach oraz dewastacji sporych połaci kraju, a zwłaszcza – infrastruktury krytycznej. Najlepszym kandydatem na winowajcę jest oczywiście prezydent Zełeński, który z pewnością zdaje sobie z tego sprawę i pragnie się jakoś asekurować.

Dlatego uważam, że przedstawiając swoje “folies bergere” trójce amerykańskich ważniaków, chciał uzyskać ich aprobatę dla tej asekuracyjnej operacji. i najwyraźniej ją uzyskał, podobnie jak obywatel Tusk Donald uzyskał ze strony Reichsfuhrerin Urszuli von der Leyen aprobatę dla swoich planów “”zawieszenia azylu” i innych pokrzykiwań przeciw migrantom.

Ponieważ, zwłaszcza po ostatniej nagonce na prezydenta Dudę, w której, obok obywatela Tuska Donalda, wzięła udział również resortowa “Stokrotka”, a nawet autorytety pacanowskie, m.in. w osobie pana prof. Zolla, prawdopodobieństwo podpisania przez prezydenta stosownych ustaw – a ustawy muszą być – jest bliskie zera, no to zarówno Reichsfuhrerin, jak i my, doskonale wiemy, że to nie na serio, a tylko gwoli przelicytowania byłego Naczelnika Państwa w kampanii prezydenckiej.

Nie wiadomo nawet, czy ustawa o zawieszeniu azylu w ogóle by przeszła, jako że obydwie lewice się przeciw temu zbuntowały. Mają one co prawda tylko 26 mandatów, ale bez tego może nie być większości, zwłaszcza gdyby Konfederacja też zagłosowała przeciwko.

W podobnej, a nawet gorszej sytuacji jest prezydent Zełeński. Jeśli przynajmniej niektóre państwa NATO sprzeciwią się nawet zaproszeniu Ukrainy do Sojuszu – czego wykluczyć się nie da co najmniej w przypadku trójki państw członkowskich – to żadnej, wymaganej przez traktat waszyngtoński, jednomyślności nie będzie.

Pozostali członkowie, Ameryki nie wyłączając- zirytowani do żywego bezczelnym ukraiński ultimatum, wstrzymają finansowanie i dozbrajanie Ukrainy, to będzie  dobrze, jak skończy się tylko na “zamrożeniu konfliktu” – o którym jeszcze w pierwszym roku wojny mówiła amerykańska ambasadoressa przy NATO, jako o najbardziej prawdopodobnej ,możliwości. Czy wtedy Kijów spełni groźbę, że samodzielnie zaopatrzy się w broń atomową? Wydaje się to wątpliwe, nawet w postaci udostępnienia części swego arsenału nuklearnego przez Izrael – a jeśli komuś się wydaje, że zimny ruski czekista czekałby cierpliwie, aż to się stanie, to raczej się myli.

   Po co w takim razie prezydent Zełeński wystąpił ze swoją “koncepcją”? Myślę, że jedynym celem było przekonanie nie tyle do niej, co uświadomienie powagi sytuacji członkom ukraińskiego Wierchownego Sowieta, którzy też muszą odczuwać ciarki na myśl o dniu sądu.

To się nawet mogło mu udać, ale za cenę uświadomienia Zachodowi trafności opinii Jeremiego Wiśniowieckiego, który w XVII wieku, podczas wojen z chmielnicczyzną twierdził, że klemencję można okazać tylko zwyciężonym, którzy wtedy mogą być nawet z tego powodu wdzięczni – chociaż w przypadku Ukraińców trudno na  to liczyć – natomiast by w żadnym wypadku nie uginać się przed szantażem.

Symboliczne kary za przekręty na zbożu technicznym. Grzywny od 4 do 6 tys. zł. Jawnie rządzą wspólnicy rabusiów.

Symboliczne kary za przekręty na zbożu technicznym. Grzywny od 4 do 6 tys. zł

12 październik 2024 cenyrolnicze/symboliczne-kary-za-przekrety-na-zbozu-technicznym

zboże z Ukrainy, import zboża, zboże techniczne

Dwie osoby zostały skazane przez sądy w związku z  nieprawidłowościami w handlu tzw. zbożem technicznym sprowadzanym z Ukrainy w latach 2022/23.  Prokuratura Regionalna w Rzeszowie przedstawiła zarzuty w sumie 19 podejrzanym. Kary narzucone nieuczciwym podmiotom są symboliczne w porównaniu choćby do przypadku rolnika z woj. łódzkiego, który musi wypłacić ponad 100 tys. zł za legalnie prowadzoną działalność.

– Prokuratura Regionalna w Rzeszowie prowadzi śledztwo w sprawie doprowadzenia w okresie od 2022 r. do 2023 r. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości podmiotów nabywających zboże, za pomocą wprowadzenia w błąd osób działających w ich imieniu, co do kraju pochodzenia zboża oraz wprowadzenia w błąd w okresie od 2022 r. do 2023 r. w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu tego samego zamiaru organów uprawnionych do kontroli celnej, poprzez posłużenie się nierzetelną dokumentacją w tym, fakturami VAT, co do rodzaju sprowadzanego towaru, podlegającego reglamentacji pozataryfowej – czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.

Aktualnie zakresem postępowania przygotowawczego w tej sprawie objętych jest 70 wątków dotyczących podmiotów, które importowały produkty rolno – spożywcze takie jak pszenica, rzepak, kukurydza, soja i inne przeznaczone na cele techniczne z Ukrainy. Poszczególne wątki śledztwa w przeważającej części dotyczą przestępstw skarbowych polegających na wprowadzeniu w błąd przedstawicieli organów uprawnionych do kontroli celnej co do tego, że deklarowany towar sprowadzony z Ukrainy, w tym pszenica, rzepak i inne jest przeznaczony na cele techniczne, podczas gdy faktycznie towar był przeznaczony do obrotu na rynku rolno – spożywczym.

Do chwili obecnej w toku śledztwa 19 osobom przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw karnych i karno – skarbowych. Wobec 4 podejrzanych prokuratorzy zastosowali środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczenia kraju, dozoru policji i poręczenia majątkowego. Ponadto również wobec 4 podejrzanych prokuratorzy wydali postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym zabezpieczając mienie na poczet przyszłych kar, w tym grzywny oraz ściągnięcia równowartości przepadku przedmiotów

W toku postępowania przygotowawczego wykonano szereg czynności procesowych zmierzających do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy. Do chwili obecnej w sprawie zapadły dwa wyroki skazujące: Sąd Rejonowy w Janowie Lubelskim uznał oskarżonego winnym popełnienia zarzucanych mu czynów z art. 270 § 1 k.k. oraz z art. 87 § 2 i 3 k.k.s.  i wymierzył mu karę grzywny w łącznym wymiarze 6.000 zł oraz obciążył kosztami postępowania. Natomiast Sąd Rejonowy Lublin Wschód w Lublinie Wydział Karny z siedzibą w Świdniku również uznał oskarżonego winnym popełnienia zarzucanego mu przestępstwa skarbowego z art. 87 § 2 i 3 k.k.s.  i wymierzył mu karę grzywny wymiarze 4.000 zł i ponadto obciążył kosztami postępowania.

Aktualnie w śledztwie sukcesywnie przez organy procesowe, w tym prokuratorów, funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej oraz policji wykonywane są czynności dowodowe mające na celu wyjaśnienie  wszystkich  wątków  objętych zakresem postępowania. Jak zapowiada Prokuratura, z uwagi na zaplanowane czynności a także dobro śledztwa, kolejne informacje na ten temat zostaną udzielone we właściwym czasie.

Źródło: Prokuratur Regionalna w Rzeszowie

Gigantyczna fala dezercji z ukraińskiej armii

Gigantyczna fala dezercji z ukraińskiej armii

gigantyczna-fala-dezercji-z-ukrainskiej-armii

Na Ukrainie gwałtownie rośnie liczba dezercji. Prokuratura Generalna tego kraju, od początku roku wszczęła aż 51 tysięcy postępowań karnych dotyczących ucieczek z jednostek. To dwa razy więcej niż w całym ubiegłym roku. Wygląda na to, że żołnierze mają już dość wojny. Sprawę opisał “The Times”.

Gigantyczna fala dezercji z ukraińskiej armii. Według ekspertów wojskowych, gwałtowny wzrost przypadków samowolnych oddaleń się z oddziałów, związany jest z brakiem zapowiadanej demobilizacji. To jednak nie jedyna przyczyna. Żołnierze są zmęczeni wojną, źli na władze oraz przygnębieni narastającą, rosyjską przewagą i brakiem własnych sukcesów na froncie.

Ukraińcy, którzy zdecydowali się na służbę wojskową w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji są wyczerpani fizycznie i psychicznie. To powoduje, że ucieczka z pola walki staje się bardzo atrakcyjną opcją. Problem dezercji, zdaniem ekspertów z “The Times” powiązany jest też z kwestią demobilizacji i wewnętrznych przepisów w ukraińskiej armii. W kwietniu br. władze negocjowały nowe przepisy dotyczące rekrutów i zwiększenia potencjału osobowego Sił Zbrojnych Ukrainy. Wówczas, po interwencji nowego Naczelnego Dowódcy Ołeksandra Syrskiego, zdecydowano się usunąć zapis ograniczający służbę wojskową do trzech lat.

“Działania demobilizacyjne doprowadzą do spadku zdolności bojowych jednostek, zakłócenia działań ofensywnych i defensywnych oraz zakłócenia rotacji jednostek” – napisano wówczas w komunikacie dowództwa. Wprawdzie zastosowane rozwiązanie przedłużyło “resurs” doborowych jednostek, jednak wielu żołnierzy doszło do przekonania, że mają służyć aż do swojej śmierci lub końca wojny. To nie jest zbyt komfortowa sytuacja, zwłaszcza, że mają oni świadomość istnienia tysięcy dekowników, którzy za łapówki uciekli do Polski i innych krajów zachodniej Europy, gdzie balują i rozbijają się drogimi samochodami.

Co ciekawe, sytuacji nie poprawia przymusowa mobilizacja rekrutów. Sekretarz Komitetu Rady Najwyższej ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Roman Kostenko, zwrócił uwagę, że nowi rekruci są w zdecydowanej większości zmuszani do służby. Nie przedstawiają zatem zakładanej wartości bojowej.

– Mamy problemy z mobilizacją. Ostatnio się to jeszcze pogorszyło. Mam pytanie: jak możemy ustalić jasne warunki służby, jeśli nie mamy nikogo, kto mógłby nas  zastąpić? Chodzi tu przede wszystkim o mobilizację i motywację ludzi – stwierdził.

“The Times” opisał przypadek jednego z dezerterów, który wydaje się symptomatyczny dla całych sił zbrojnych Ukrainy. Oto po wielu miesiącach spędzonych w wioskach wokół Bachmutu, niejaki Serhij Hnezdilow otrzymał tygodniowy urlop w celu udania się na badania lekarskie. Opuszczając swój oddział rozpoznawczy w 56. Brygadzie, przebył 120 kilometrów do miasta Pawłograd. Zamiast jednak iść do szpitala, skierował się na dworzec kolejowy i stamtąd udał się do Kijowa. Na ten drugi etap podróży nie miał już pozwolenia. Kiedy więc wysiadł na peronie w Kijowie, był dezerterem.

Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu kara więzienia. Jak sam jednak twierdzi, w więzieniu otrzyma posiłki o stałych porach. Co więcej – przeżyje.

The Truth About FEMA and hurricane Helene

The Truth About FEMA and Helene

#Harris Hates Americans 

OCT 5

I want to open this article by asking people to pray for those impacted by the hurricane. While FEMA and Harris may be leaving these people behind, God will not.

The situation in the North Carolina area impacted by the Hurricane is dire. There are numerous credible reports of death counts likely exceeding a thousand people and almost the final tallies will almost certainly exceed those of Hurricane Katrina of New Orleans fame. The difference between Helene and Katrina couldn’t be more stark. Both were devastating but Bush was sending aid immediately and being excoriated by the media (I’m no fan of Bush but facts are facts) while Harris/Biden are on the beach or having parties while FEMA is reportedly BLOCKING aid and the mainstream is ignoring it. I wanted to share some facts and other info on this national tragedy.

First of all, let’s be clear about what is happening with FEMA. First they claimed there was no money for hurricane season. Once the American public literally hit the roof over the fact that FEMA is absolutely funding illegals but doesn’t have money for Americans the fact checkers got moving.

Now – regarding Mayorkas – FEMA is absolutely helping fund illegal immigrants. As you can see below the Shelter and Services program is a FEMA program done in partnership with Border Patrol.

This funding was allocated and ultimately, regardless of how it was allocated, it was money spent out of the pockets of the American taxpayer that is funding people here illegally instead of American citizens. No amount of fact checking can change that. 

That’s right, at present the average amount approved per individual/household is $894. That’s it. Compare that to Ukraine. Ukraine has a total population of 38 million and we’ve allocated $175 billion to them for about $4605 per person – not per household. Why is it that we are spending roughly 5 times more on Ukrainians than Americans? You can see my tweet here to get a good view of the pics: https://x.com/renztom/status/1842355205653873036?s=61&t=chcz9dPKlqWymEZk8PFPug

This might be a good time to remind everyone of my previous article published right here on Substack about the last Ukraine funding bill. In that article I broke down the last Ukraine funding bill and showed that just under $500 million was budgeted without restriction for “refugee resettlement.” The unrestricted part means it could also be used to fund illegals from anywhere and probably is being used for just that. You can find that article here and a relevant excerpt below: 

Is Congress Funding Illegal Immigration or Helping the People of Ukraine?
TOM RENZ·SEP 1
Is Congress Funding Illegal Immigration or Helping the People of Ukraine?
As of today, the United States has spent approximately $175 billion on the war in Ukraine. Depending on who you ask this is about saving people from war, stopping Russian aggression, preserving the security of European allies, or preventing any of a plethora of other geopolitical outcomes. These arguments carry varying amounts of weight but if our goal …

Here’s the excerpt:

You may be asking about the legality of all this. Well, it’s questionable but basically the law is a bit ambiguous as to the DHS’s authority to do this and the spending bills are written so poorly by Congress that there are loopholes. The loopholes can be demonstrated the fact that Biden and Harris have promoted executive order after executive order requiring that all federal agencies, including FEMA, focus their efforts on social justice programs.

Above is an excerpt from a FEMA report required under a Presidential Executive Order from the Biden/Harris Administration. The full document can be found here: https://www.fema.gov/sites/default/files/documents/fema_equity-action-plan.pdf. This is just one of many documents that constitute the Harris/Biden push to ensure federal agencies like FEMA are more worried about equity than results. 

The level of corruption, incompetence and damage that this administration is doing to America is staggering but they are not doing it alone. I would be remiss to end this article without sharing a bit about the money that is being spent on illegals is going. You can find a link to the program and look for yourself here – https://www.fema.gov/grants/preparedness/shelter-services-program/fy24-awards/ssp-a – but there are few important details.

First when you look at the grants to resettle immigrants (presumably to steal the election) there is a ton of money going to places where illegals being registered to vote would have a big impact. Top on the list is Maricopa County, AZ (yes that county) and Texas in general. Texas seems to be a MAJOR target for Biden/Harris to turn blue with election fraud and there’s a ton of money going there to get it done

The second thing I saw is the number of NGOs and a TON of Catholic Charities branches. The Catholic Church (I’m Catholic) seems to be hell bent on bringing in as many illegals as possible without any respect for our laws. This is not new but easy to see here and shocking nonetheless.

Ultimately the inexorable conclusion is that Harris is simply far more concerned with stealing an election than she is with helping Americans. She seems to have made peace with the fact that she is incredibly unlikable, totally devoid of any coherent thought, and that there is no one else to give her a Willie Brown boost to the next level. Instead, she apparently has made peace with the fact that if she wants to win this election she’ll have to do it the Democratic way – by cheating.

===================