Prezydent USA zesrał się podczas obchodów D-Day. Video. [Brak kanału zapachowego !]

Zwyczajowe już publiczne zachowanie naszego głównego przywódcy zaskakuje świat, tym razem na ceremonii w Normandii

Filmy z czwartkowego wystąpienia Joe Bidena podczas francuskiej ceremonii upamiętniającej 80. rocznicę inwazji na Normandię we Francji w dniu D pokazują, jak prezydent USA wypróżnia się w spodnie.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 7
 

Nie jestem zwolennikiem dywagowania na tego typu tematy dotyczące naszych wspaniałych “przywódców”, “celebrytów” i tym podobnej globalistycznej “śmietanki”.

Tym razem robię wyjątek, gdyż osoba na tym poziomie demencji jest decydentem w zakresie wyznaczenia momentu kinetycznego ataku nuklearnego i tym samym o zakończeniu funkcjonowania ludzkiej cywilizacji na Planecie Ziemia!

Być może jest to wyraz “ekstremizmu”, lub jakiejś innej antyglobalistycznej “zbrodni”, ale uważam to nie tylko za swoje prawo, ale również obowiązek! 

WIDEO: Żona zabrała Bidena po tym, jak się zesrał podczas obchodów D-Day

https://twitter.com/i/status/1798685173216927843

Na scenie Biden uścisnął dłoń prezydenta Francji Emmanuela Macrona, po czym nagle zgarbił się i stał w pochylonej pozycji przez kilka niezręcznych sekund, podczas gdy żona Macrona patrzyła na niego z obrzydzeniem.

Infowars.com donosi: Następnie Joe został nagle porwany przez swoją żonę Jill, jeszcze podczas ceremonii.

Ten rodzaj wyjścia jest zwykle zarezerwowany na momenty, gdy bezpieczeństwo narodowe wzywa światowego przywódcę do podjęcia natychmiastowych działań.

Ponieważ Biden ma reputację człowieka dotkniętego demencją, który często robi kupę w gacie, setki internautów stwierdza, że przyczyną jego dziwnej postawy i nagłego odejścia jest ten właśnie „wypadek”.

Zanim Biden splamił się przed światem, rozmawiał z  ABC News  o swojej wizycie w Normandii, dniu D i trwającej wojnie rosyjsko-ukraińskiej.

Biden, notoryczny kłamca, twierdził, że zna Władimira Putina od czterdziestu lat, a wywiad wykorzystał do promowania kontynuacji śmiercionośnego konfliktu na Ukrainie.

Technicznie możliwe, że Putin znał Bidena już dawno temu, ale oznaczałoby to, że oficer KGB Putin i amerykański senator Biden byli ze sobą powiązani jeszcze w 1984 roku.

W innym miejscu rozmowy Bidena zapytano o twarde stanowisko Putina w sprawie użycia amerykańskiej broni na terytoriach rosyjskich.

Śpiący Joe wyjaśnił, że ta broń jest zatwierdzona wyłącznie do ataków przy granicy rosyjsko-ukraińskiej, a nie w dalszej części kraju, w miejscach takich jak Moskwa.

Nie jest jasne, czy rosyjscy przywódcy uznają, że ataki skoncentrowane na granicach przekroczyły czerwoną linię, ale jeśli sytuacja zostanie niewłaściwie zinterpretowana, może wybuchnąć III wojna światowa.

Media głównego nurtu poważnie bagatelizują bardzo realne zagrożenie wybuchem wojny totalnej, w której sterami statku Białego Domu są maniakalni Demokraci z chodzącym nieboszczykiem w roli “prezydenta”..

Friday Funnies: $ettled $cience. Piękne MEMy !!

Friday Funnies: $ettled $cience

$tockpiling mRNA $hots for $H5N1$ makes total $ense

ROBERT W MALONE MD, MS JUN 7
 
READ IN APP
 



If only the legacy media would post questions like this to Biden. But presidential access is everything.




From 2021 – this Branco cartoon has held up well.












About this time in the presidential election, I find myself watching the polls. Trust me, it can become an obsession.

However, some of the polling data got very interesting this week. There was definitely an immediate bump-up for Biden after the Trump verdict, but Trump seemed to have bounced back rather quickly. 



From 538 – no real difference pre and post the NY verdict.


In the polling data below (from 538), the bounce for Biden is clear – as the verdict was announced on May 30th. But shortly thereafter, Trump’s numbers returned to almost where they had been pre-verdict.

Other news that might affect polling.

An appeals court has halted the Georgia election interference case against President Donald Trump, while it reviews the lower court judge’s ruling allowing Fulton County District Attorney Fani Willis to remain on the case. This means that this case probably won’t go to trial before the election in November. More bad news for the democrats.


Clearly the democrats lawfare strategy has a small effect, even if short-lived. With Judge Cannon putting the Mar-A-Largo/classified document trial on hold, this is a good and bad thing, as I think Trump has very strong odds of winning that case and such a win would help his campaign.

But the lawfare doesn’t stop with going after Trump.

The democrats are pulling out all the stops and have organized a large campaign to remove judge Cannon from the case. The only question is who is behind this nefarious and disgusting attempt to remove her from the case.

Those complaints filed since May 16 “appear to be part of an orchestrated campaign,” according to Pryor, whose appellate court reviews cases arising from federal district courts in Florida, Georgia and Alabama.

This is more fifth-gen warfare. 

Good chance this is also part of a wrap-up smear. Will future articles in the Washington post and Wiki soon be writing that Judge Cannon had thousands of complaints lodged against her? Will these all somehow end up being on the top of the Googlenet search results? Time will tell.

These complaints appear to be part of an orchestrated campaign, as described in Judicial-Conduct Rule 10(b) and the accompanying commentary. The Chief Circuit Judge of the Eleventh Circuit has considered and dismissed four of those orchestrated complaints as merits-related and as based on allegations lacking sufficient evidence to raise an inference that misconduct has occurred.”

The judge adds: “Although many of the complaints allege an improper motive in delaying the case, the allegations are speculative and unsupported by any evidence. The Complaints also do not establish that Judge Cannon was required to recuse herself from the case because she was appointed by then-President Trump.”

More than 1,000 complaints were made against Cannon by liberals seeking to have her removed from the case for supposedly ruling in Trump’s favor throughout the proceedings, CNBC reported. The Eleventh Circuit’s judicial council ordered the court clerk to not accept additional complaints against Cannon if they are similar to the four Pryor dismissed. Cannon’s orders in the classified-documents case are subject to the normal appeals process.

Former federal prosecutor Glenn Kirschner kickstarted the campaign to remove Cannon, urging listeners of his podcast to file complaints against her. To accompany his episode explaining why he believes she should be removed, he posted a YouTube video instructing fans how to file a complaint against Cannon.

“A lot of people took advantage of that step-by-step video, and they submitted those judicial complaint forms,” Kirschner said on his podcast. 

(from the National Review)

Something tells me that this is just the tip of the iceberg. More lawfare and dirty tricks are still to come.

This election is a long way from being over.


Przewodzą nam nie wybitnie inteligentni stratedzy, ale infantylni degeneraci

Przewodzą nam nie wybitnie inteligentni stratedzy, ale infantylni degeneraci

Prowadząc Ludzkość w otchłań Armagedonu

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 4
 
READ IN APP
 

Od momentu majdanu zorganizowanego przez CIA na Ukrainie w 2014r, zaczęła się de facto kinetyczna wojna NATO z Rosją. Na początku miała ona formę ostrzeliwania przez banderowców ludności cywilnej odłączonych terytoriów, oraz zamachów terrorystycznych, w wyniku czego życie straciło wiele tysięcy cywilów. 

Dopiero w 2022 roku Kreml zdecydował się na ograniczoną akcję kinetyczną zwaną Specjalną Operacją Wojskową. W krótkim czasie po tym na negocjacjach w Turcji Rosja i Ukraina doszły do porozumienia pokojowego, na podstawie którego, w geście dobrej woli, wojsko rosyjskie wycofało się z Kijowa. Od tego momentu zachodnia propaganda cytowała to jako “klęskę” Rosji.

Porozumienie powyższe nie weszło w życie, gdyż do Kijowa przybył ówczesny premier Brytanii, Boris Johnson z żądaniem jego zerwania, co marionetkowy “prezydent” Zełenski, wykonał bez sprzeciwu. I tak rozpoczęła się ukraińska droga do zagłady.

Do tej pory wojna kosztowała Ukrainę około półtora miliona zabitych i rannych, zniszczenie w 90% infrastruktury energetycznej i większości przemysłu, oraz wielomilionową emigrację. Jedynie dzięki “zakupom” energii elektrycznej w Polsce, szkieletowe państwo ukraińskie utrzymuje się przy wegetacji.

Równolegle z dynamiką sytuacji militarnej, zmieniała się też retoryka propagandowa zachodnich mediów.

Początkowo opisywano Rosję jako nieudaczną “stację benzynową uzbrojoną w broń nuklearną”, którą Ukraina ,uzbrojona w najlepszą zachodnią broń, szybko pokona. 

W tym okresie propaganda zachodnia obracała się wokół “wszędobylskich zielonych ludzików Putina”, którzy “zagrażali bezpieczeństwu” państw zachodnich.

Kiedy jednak Rosja przeprowadziła mobilizację i rozkręciła przemysł zbrojeniowy, oraz wprowadziła na uzbrojenie sowieckie rozwiązania technologiczne, jak na przykład rakiety hipersoniczne, a “renomowana” zachodnia broń okazała się w większości tandetą, retoryka propagandowa przestawiła się na nowe tory. 

Teraz okazało się, że Rosja nie jest tak niekompetentna, jak dotychczas twierdzono, a nawet wręcz przeciwnie, stała się groźna. 

Taka sytuacja zmusza “niewinne, pokojowe” NATO do eskalacji pomocy, oprócz broni coraz to dalszego zasięgu, na Ukrainę popłynęli zachodni “ochotnicy”. Po zdjęciu mundurów swoich natowskich armii, przedzierzgali się “bojowników o wolność i demokrację” (taka współczesna zachodnia wersja ZBOWID).

Truizmem jest stwierdzenie, że największy kontynent pochodził z III RP.

Jednak, ani rosnące dostawy “renomowanej zachodniej broni”, ani “ochotników” nie odwróciły szali zwycięstwa na korzyść banderowców. 

Zaczęto więc rozbudowywać “tajne” bazy NATO, jak ta zniszczona przez Rosjan w maju w Jaworowie pod Lwowem, lokalizując je głównie na terytoriach zrabowanych Polsce przez sowietów po II Wojnie Światowej. 

Teraz zachodnia propaganda przestawiła się na nowy tor. Już nie neguje aktywnego zaangażowania NATO w wojnie, ale je się po prostu ignoruje jako rzecz oczywistą. 

Rosja zniszczyła nasze wojska na Ukrainie! Cóż to za straszny akt agresji! Zmusza nas to do dalszej eskalacji! Jesteśmy zagrożeni- charczą natowscy propagandyści.

Jak bardzo by być niechętnym Rosji, każdy obiektywny obserwator MUSI się zgodzić z faktem, że w opisany powyżej scenariusz przedstawia agresję NATO na Rosję a nie vice versa!

Pomimo, że podżeganie do wojny i sama niesprowokowana wojna to zbrodnie przeciw Ludzkości, nie jest mym celem ocena aspektu moralnego tego co się obecnie dzieje.

To, że społeczeństwo jest tak otumanione i zdezorientowane mistrzowską propagandą, nie zmienia też faktu odpowiedzialności naszych globalistycznych “władców” w spychaniu Ludzkości w otchłań wojny, a w szczególności nuklearnej, którą widać już na horyzoncie. 

No cóż; Przewodzą nam nie wybitnie inteligentni stratedzy, ale infantylni degeneraci, ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami!

Pompowanie strachu. Siekiera wisi w powietrzu.

Trump szansą nie tylko Ameryki…

Jacek K.M. 26 maja 2024 trump-szansa

Straszą nas medialnie nadchodzącą tragedią zmian klimatycznych, którym Ziemia podlega od 4,5 mld lat głównie w zależności od zmian zachodzących na Słońcu. Straszyli nas operacją specjalną – epidemią wirusa wyhodowanego za pieniądze amerykańskich podatników w chińskim Wuhan, a wystraszonym społeczeństwom zafundowali szczepionki, nakazane im przez ich własne rządy.

Idąc za ciosem globalistyczni oligarchowie przygotowali dyktatorski traktat pandemiczny (WHO) odbierający państwom suwerenność.

W Europie hamulcowym podobnych centralizujących planów jest Viktor Orban i do niedawna premier Słowacji Robert Fico, który tuż przed zamachem na jego życie ogłosił, że takiego traktatu nie podpisze.

Równocześnie korporatyści straszą nas wybuchem III w.ś. od Ukrainy, przez Izrael do Tajwanu stymulując destabilizację społeczeństw przez sprzyjanie dzikiej migracji. Dziś spór toczy się między marksizmem już nie w chaotycznym bolszewickim , ale trockistowskim wydaniu, a klasyczną wolnością obywateli.

https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/inline-images/get_attachment_url_92%287%29

To pompowanie strachu zawłaszczające prawa jednostki i wolności obywatelskie, destabilizujące również suwerenność państw i poprzez walkę z rodziną, religią, własnością prywatną buduje zjednoczony światowy korporacyjny faszyzm. Jest bardzo źle, przysłowiowa siekiera wisi w powietrzu. Na dziś tylko jeden człowiek daje nadzieję na zatrzymanie brutalnie kroczącego totalitaryzmu i jest nim bezwzględnie niszczony metodami prawniczymi Donald J. Trump. Ameryką zza parawanu demokracji i konstytucyjnej republiki, tak jak i resztą świata rządzi oligarchia. Problem w tym, że “oligarchowie wszystkich krajów rewolucyjnie łączą się” posiadając wizję zupełnie nowego świata w którym nie ma dla nas maluczkich zbyt wiele miejsca. 

Aby zbudować nowy porządek muszą zniszczyć stary, dlatego oligarchowie niszczą walutę, granice, religię, kulturę, rolnictwo i miasta co nieuchronnie doprowadzi tradycyjne narody i państwa do upadku. Dlatego instalują np. na stanowisku prezydenta w USA człowieka, który dni wielokierunkowej sprawności ma już daleko za sobą, a w Polsce jak się wyraził jeden z komentatorów, Jack Posobiec, instalują rząd Tyfuska klasy francuskiego Vichy. Ci potężni oligarchowie często ściśle współpracują z rządami krajów, korumpując polityków , aby wydobyć jak najkorzystniejsze kontrakty, dzięki którym stają się czasem zamożniejsi od niejednego państwa. A że dziś biznes jest globalny, oligarchowie często nie poczuwają się do lojalności z interesem swojego narodu, czy państwa.

Schemat zarządzania owieczkami jest od wieków ten sam, najpierw elity tworzą problem, zagrożenie wywołując strach przed nadchodzącym nieszczęściem, następnie proponują zbawcze wyjście z kryzysu już na nowych warunkach dla umocnienia pozycji elit. Europa po wyniszczającej II w.ś. powołała kooperacyjną unię gospodarczą, dziś unia ta przeobraziła się w marksistowskie biurokratyczne monstrum pożerające wolności obywateli państw członkowskich i ich suwerenność. Globalna komuna tym razem nie dąży do rewolucji typu bolszewickiego, ale stopniowo buduje fundamenty globalnego porządku zadając śmierć cywilizacji milionami zarządzeń i okólników.

Jednak jest pewna nadzieja, że ludzie nabierają doświadczenia i np. proponowany traktat WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) już nie przejdzie. Prezydent Trump w 2017 r. zapowiedział opuszczenie tej usadowionej w Chinach komunistycznej organizacji. Okazuje się, że zgodnie z doświadczeniem jeśli rząd obiecuje pokój, to będziemy mieli wojnę, jeśli obiecuje prosperitę to zubożejemy, jeśli podejmie działania dla ochrony zdrowia to się rozchorujemy, jeśli obieca, że zadba o środowisko, to wszyscy negatywnie to odczujemy.

Marksiści i wszelka lewacka swołocz stoją na zupełnie innych fundamentach od ludzi wyznających prawa Natury i wierzących w Boga. Wierzący uważają, że ich prawa nie pochodzą od jakiejś elity, komitetu, czy plenum, ale pochodzą od Boga. Na takim fundamencie powstały Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, których obywatele wyłonili reprezentantów do sprawnego administrowania swoich spraw. Jednocześnie powołano republikę (a nie demokrację) zarządzaną przez uchwaloną Konstytucję, której celem było bronienie obywateli przed możliwymi zakusami rządu i jego wiecznie głodnej biurokracji. Ojcowie Założyciele Republiki wiedzieli, że tam gdzie prawa człowieka pochodzą od elit mogą one być również przez te elity odebrane, czy ograniczone w formie tyranii, czy  autorytarnych rządów. 

Co prawda historycznie republika jest jedną z najbardziej skorumpowanych form ustrojowych, porównując ją z monarchią, czy nawet z dyktaturą. Republika stymuluje powstanie elit rządzących gdzie reprezentujący wyborców politycy nie podlegają ograniczającym ich kadencje limitom i są oni na sprzedaż dla tego kto da więcej. To członkowie elit podejmują decyzję o przystąpieniu do wojny, a nie ich wyborcy. Dlatego tak wielki wpływ na losy ludzkości mają tacy zewnętrzni gracze jak George Soros, Bill Gates, czy sumarycznie WEF (Światowe Forum Ekonomiczne). Dlatego bardzo ważne są nadchodzące wybory prezydenckie w USA, których wynik zdecyduje nie tylko o możliwym zejściu społeczeństw z drogi do totalitaryzmu, ale i o odnowieniu, renesansie tradycyjnej kultury, politycznej ideologii i tradycyjnych wartości.

Spójrzmy jednak na bieżące wydarzenia. Ameryka jest w poważnych kłopotach z długiem dochodzącym do $36 bln (USD trylionów), rząd aby podtrzymać funkcje państwa co 100 dni pożycza $1 bln (USD tryl.). Armia ma 45,000 rekrutów na minusie. Rocznie chiński narkotyk fentanyl zabija ponad 100,000 młodych Amerykanów. Najpoważniejszym konkurentem USA (podobnie i Rosji!) są ciągle dynamicznie rozwijające się Chiny, które szybciej niż USA budują broń nuklearną i marynarkę wojenną i mają 5 razy więcej ludności niż USA.  

81-letni Biden coraz częściej traci kontakt z rzeczywistością, odpływa w świat demencji. W lutym aż 67% ankietowanych Amerykanów przez sondażownie Quinnipac zgodziło się ze stwierdzeniem, że Biden nie jest w stanie wytrzymać następne 4 lata ewentualnej prezydentury. Do tego Biden w zaaranżowanych wywiadach łże jak przysłowiowa bura suka. Niedawno stwierdził, że kiedy on przejął urząd po Trumpie inflacja szalała na poziomie 9%, jednak inflacja w styczniu 2021 r. wynosiła jedynie 1.4%. Zaś pułap 9,1% osiągnęła dopiero w czerwcu 2022 r. po 16 miesiącach urzędowania Bidena.

Partia Demokratyczna zawsze mogła liczyć na poparcie czarnoskórych i latynoskich wyborców jednak niedawny sondaż New York Times and Siena College  wykazał, że Trump dzięki wzrastającemu poparciu właśnie wśród czarnoskórych i latynosów może zwyciężyć z Bidenem 48% do 43%. Wyniki wskazują też, że Trump cieszy się ciągle poparciem 97% swoich wyborców, którzy głosowali na niego w 2016 r i co ważne zdobywa 10% byłych wyborców Bidena.

Według sondażu Reuters/Ipsos Joe Biden może liczyć na poparcie jedynie 36% Amerykanów, czyli zaliczył spadek z 38% z sondażu w kwietniu. Trump zwycięża na polu pytań o stan ekonomii 40% do Bidena 30%, również Trump ma lepsze notowania jeśli chodzi o imigrację (42% do 25%) jak i odnośnie polityki zagranicznej (36% do 29%). Dla wyborców bardzo ważnym problemem jest inflacja i koszty obsługi mieszkania. Ceny wynajmu idą konsekwentnie w górę, ceny domów sięgają zenitu, a pożyczki na zakup domu są powyżej 7%. Na Bidena 4 lata temu głosowało wielu Amerykanów w przedziale wieku 18-29, teraz Trump prowadzi w tej grupie i w grupie 30-44 lat.

W wyborach w 2020 r. na Bidena głosowało aż 92% czarnoskórych, teraz mamy 49-14-11 (Biden, Trump, Kennedy). Aby przeciwdziałać narastającemu zagrożeniu kampania wyborcza Bidena wydaje miliony na reklamy w radiu, szczególnie w “swing states” w stacjach posiadanych przez czarnoskórych i latynosów. Problem w tym, że istnieją duże dysproporcje np. w posiadaniu własnego domu/mieszkania  między białymi (72,7%), a czarnoskórymi (44%). Około 36% ludzi wynajmujących mieszkania to czarnoskórzy, którzy są wściekli na administrację Bidena z powodu cen wynajmu, cen sprzedawanych domów i wysokich rat pożyczek. To są powody dla których oni zagłosują na Trumpa.  

Demokraci próbują uwięzić Trumpa w sądach, tak aby nie miał czasu na organizowanie swoich słynnych masowych wyborczych wieców. W 2016 r. w okresie od stycznia do 7 maja  trump wziął udział w 132 wiecach w 43 stanach. W tym samym czasie ciągany po sądach w tym 2024 r. Trump wystąpił tylko na 24 wiecach w 11 stanach.

Wreszcie wiemy, że Biden zgodził się na 2 prezydenckie debaty z Trumpem (ten proponował tradycyjne 3). Pierwsza debata będzie prowadzona przez lewicowe CNN 27 czerwca, a gospodarzem drugiej ma być ABC News 10 września. Podobno Biden zaproponował, aby debaty odbywały się w pozycji siedzącej. Problem w tym, że do drzwi debaty prezydenckiej mocno dobija się niezależny kandydat Robert F. Kennedy, który podkreśla, że 43% Amerykanów określa się jako niezależni i on zamierza ich reprezentować. Szefowa kampanii wyborczej Biden/Harris, Jen O’Malley Dillon robi wszystko aby wyeliminować Kennedy’ego z uczestnictwa w prezydenckiej debacie. Jednak każdy kto uzyska co najmniej 15% w 4-ch oddzielnych krajowych sondażach ma prawo uczestniczenia w debatach. Sondaż CNN ostatnio odnotował, że RFK osiągnął 16%, ale w/g sumarycznego szacunku RealClearPolitics Kennedy uzyskuje ok. 10,8% poparcia.

Dla konserwatystów problemem są lewackie poglądy RFK np. odnośnie aborcji. Katolik Robert F. Kennedy Jr uważa, że kobieta może usunąć ciążę aż do momentu czasu porodu. Wydaje się, że dopuszczenie do prezydenckiej debaty RFK więcej szkody wyrządziło by Bidenowi, niż Trumpowi.

Bóg ulokował Amerykę między oceanami dlatego przez długi czas była bezpieczną i mogła nawet rozstrzygać wyniki konfliktów na świecie tak w I jak i II w.ś. Jednak wszystko można zepsuć, co też miało miejsce w spartolonym wycofaniu z Afganistanu, reakcji na przelot chińskiego szpiegowskiego balonu, czy zachowaniu odnośnie konfliktu w Gazie i na Ukrainie. Dodajmy do tego masywne zadłużanie, otwarcie granic, inflację, wzrastający współczynnik przestępstw i wykorzystywanie systemu sądownictwa przeciwko politycznym konkurentom w stylu bananowych republik.

Trump w przerwach kiedy nie siedzi na sali sądowej wymyka się na wyborcze wiece. Kilka dni temu zaistniał w Nowym Jorku na Bronxie, opodal w innej dzielnicy Queens się wychował. Wydawało się, że cały Nowy Jork przejęli i skomunizowali Demokraci, ale na Bronxie przywitały Trumpa tysiące Amerykanów, czarnych, latynosów i białych. Ci ludzie mają dosyć zgubnej dla nich polityki  tow. Próchno-Biden i jego trockistowskich oficerów prowadzących, oni pamiętają czasy kadencji prezydenta Trumpa i chcą powrotu prosperity. Trump udzielił wywiadu “Cats & Cosby Show” on WABC 770 AM, John Catsimatidis and Rita Cosby (jej ojciec walczył w Powstaniu Warszawskim) w którym zauważył, że nie wierzy aby prezydent Biden koordynował politykę Białego Domu, to on raczej jest “koordynowany” przez grupę marksistów i faszystów, którzy chcą zachować swoją pozycję i zniszczyć Amerykę (Hill reported). Trump dodał, że biedny Biden często nawet nie wie gdzie jest i każdy przecież to widzi i wie. 

Wracając do ogłoszonych prezydenckich debat, wydaje się, że elity Partii  Demokratycznej zapędziły się w kozi róg. Z jednej strony wygodnie im jest sterować skorumpowanym, stetryczałym prezydentem aby dalej rozwalać i destabilizować Amerykę, ale niestety nadchodzą wybory i każdy widzi “jaki koń jest”. Pamiętam jak lonia Breżniew bateryjnie machał ręką z trybuny honorowej na Placu Czerwonym, ale Bidenowi przepisano nie baterie, ale środki medyczne. 

Tak więc jeśli nie będzie w stanie stawić czoła Trumpowi w nadchodzącej debacie to Partia Demokratyczna go pozdrowi i pożegna. Będzie problem, bo nawet gdyby zmuszono by Bidena do ustąpienia na rzecz Kamali Harris, (która jest jeszcze mniej popularna niż Biden), to jednak ona jest, uchodzi za czarnoskórą, co nie jest tu bez znaczenia. Więc nie mogą jej zdmuchnąć i wystawić białego gubernatora Kalifornii Gavin Newsom, który może być zainstalowany jako wiceprezydent przy boku Michelle Obama, natomiast Kamala Harris zostałaby na nasze (Kalifornijczyków) gubernatorem Kalifornii… 

Więc pewnie postawią na Michelle Obamę, którego zespół i tak rządzi Bidenem i który jest jedynym byłym prezydentem, który po złożeniu urzędu nie opuścił Waszyngtonu, DC. W ten sposób Demokraci uniknęliby politycznego skandalu na tle rasowym, przy okazji pozbywając się zwariowanej Kamali Harris… 

Jacek K. Matysiak   Kalifornia, 2024/05/26

Sunday Strip: The Winning Hand – A republic if you can keep it. MEMy.

Sunday Strip: The Winning Hand – 

A republic if you can keep it.

ROBERT W MALONE MD, MS JUN 2
 
READ IN APP
 























Note that this was first published in 2022, and yet it is still current.








Our newest episode of FallOut is available.

FALLOUT

“The Surprising Ways That Low Testosterone Affects Men” 

The Full Episode

This week’s trailer:


On the plane and on our way home from Geneva!

See you on the other side of the Atlantic!

Uniwersytet Chicago nie da dyplomów czterem absolwentom – uczestnikom pro-palestyńskich protestów

Uniwersytet Chicago nie da dyplomów 4 absolwentom – uczestnikom pro-palestyńskich protestów

28 maja 2024 Autor:bwyderka uniwersytet-chicago-nie-da-dyplomow-uczestnikom-propalestynskich-protestow

Niedługo po zdaniu egzaminów końcowych Youssef Hasweh i trzej inni studenci zostali poinformowani drogą mailową przez władze Uniwersytetu Chicago, że ich stopnie naukowe zostaną wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia szkolnego procesu dyscyplinarnego związanego z ich udziałem w obozowisku na pro-palestyńskim kampusie w Hyde Parku.

W piątkowym e-mailu Jeremy Inabinet, prodziekan ds. studentów, napisał do czwórki absolwentów, że nadal będą mogli uczestniczyć w uroczystościach zakończenia roku akademickiego i innych wydarzeniach kończących rok, ale ich uzyskanie stopnia naukowego zostanie wstrzymane do czasu zakończenia postępowania.

„Ostatnie protesty na kampusie przyniosły wiele formalnych skarg, w których zarzucano studentom naruszenie zasad uniwersytetu, w tym poprzez zakłócanie porządku” – stwierdziły władze uniwersytetu w niedzielnym oświadczeniu. „W przypadku skierowania takich skarg do Komisji Dyscyplinarnej przyznanie stopni naukowych może zostać wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia sprawy, aby umożliwić pełny proces”.

Proces dyscyplinarny na uczelni obejmuje etap ustalania faktów, przesłuchanie przez komisję złożoną z pracowników uczelni w celu omówienia zarzutów pomiędzy osobą, która złożyła skargę, a oskarżonym, a ostatecznie kończy się głosowaniem komisji w sprawie nałożenia sankcji. Szkolne wytyczne dyscyplinarne nie wskazują harmonogramu, więc nie było od razu jasne, kiedy zostaną podjęte ustalenia w sprawach studentów.

Możliwe sankcje mogą mieć formę ostrzeżeń, zawieszenia, utraty dostępu do niektórych budynków lub wydalenia.

Studenci mają 15 dni od otrzymania powiadomienia o wyniku postępowania, na zakwestionowanie go, przy czym może to nastąpić wyłącznie w przypadku pojawienia się nowych informacji lub nieprawidłowego przeprowadzenia procedury ustalonej przez uniwersytet.

Jeżeli rozprawa nie została wyznaczona przed ukończeniem studiów, „dziekan ds. studentów lub kierownik wydziału Ogólno-uniwersyteckiej Komisji Dyscyplinarnej ma swobodę i władzę decydowania o tym, czy oskarżony student może otrzymać stopień naukowy i/lub uczestniczyć w zakończeniu”, zgodnie z polityką uczelni.

Likwidacja propalestyńskiego obozu studentów na Uniwersytecie Chicago, 7 maja, fot. Jacek Boczarski.

Youssef Hasweh, która ma rodzinę na Zachodnim Brzegu, stoi obecnie w obliczu drugiej sprawy dyscyplinarnej w szkole związanej z propalestyńskimi protestami, które miały miejsce na kampusach uniwersyteckich w całym kraju i doprowadziły do przesłuchań w Kongresie.

W październiku znalazł się wśród ponad 20 studentów i wykładowców aresztowanych podczas protestu okupacyjnego w biurze rekrutacji szkoły, gdy domagali się publicznego spotkania z rektorem uniwersytetu Paulem Alivisatosem, w sprawie finansowania szkoły przez Izrael.

„Czy aresztowanie mnie nie wystarczyło?” – zapytał Hasweh. „Czy inwestowanie w wymordowanie mojej rodziny w Palestynie nie wystarczyło?”

Youssef Hasweh uważa, że przesłany e-mail stanowi próbę „odstraszenia” ludzi, aby przestali protestować na terenie kampusu, mimo że szkoła reklamuje się jako bastion wolności słowa.

„Stopnie i sankcje nie mają znaczenia” – stwierdził Hasweh. „Zrobiłbym to jeszcze sto razy, gdyby to oznaczało, że mogę w jakiejś mierze walczyć o ludzi”, którzy nie mogą już zdobywać stopni naukowych.

Źródło: suntimes

Nawet “Google AI” oszacowała, że szczepionki C-19 mogły zabić 1,1 miliona Amerykanów

Nawet “Google AI” oszacowała, że szczepionki C-19 mogły zabić 1,1 miliona Amerykanów

STEVE KIRSCH smiertelnosc-po- kowid-usa

8% wskaźnik poważnych obrażeń spowodowanych szczepionką Covid-19, podany w oficjalnych danych CDC V-safe, został potwierdzony w niezależnych sondażach przeprowadzonych wśród Amerykanów. Ekstrapolując z tego, możesz oszacować współczynnik śmiertelności.

Podsumowanie wykonawcze
Do oszacowania śmiertelności spowodowanej szczepionkami można wykorzystać 8% wskaźnik poważnych skutków ubocznych szczepionek przeciwko Covid-19, ponieważ śmierć jest (bardzo) poważnym skutkiem ubocznym. Kiedy poprosiłem firmę Gemini, AI LLM należącą do Google, o oszacowanie, jaki procent tych poważnych obrażeń kończy się śmiercią, na podstawie danych pochodzących z innych interwencji medycznych oszacowała, że śmiertelność osób poważnie rannych może wynosić od 0,1% do 5%. Zatem w przypadku 270 milionów zaszczepionych Amerykanów mamy:

21 mln poważnie rannych
1,1 mln zabitych
Sprawdziłem martwą liczbę 1M na 5 różnych sposobów, aby sprawdzić zdrowie psychiczne.

Wskaźnik poważnych obrażeń wynoszący 8%.
Dzięki bohaterskiej pracy Del Bigtree, Aarona Siri i ICAN w końcu poznaliśmy odsetek poważnych działań niepożądanych szczepionki przeciwko Covid-19 : 8%. CDC nie kwestionuje tej liczby. Nawet nie chcą o tym rozmawiać. W ogóle. Zgłosiło się 10 milionów osób, a 0,8 miliona zgłosiło, że wymaga opieki medycznej, co oznacza, że uraz był poważny.

Pulpit ICAN na podstawie danych V-safe z CDC pokazuje, że wskaźnik poważnych obrażeń wynosi 8%. To 21 milionów Amerykanów, którzy odnieśli poważne obrażenia. Wskaźnik poważnych obrażeń został potwierdzony przez Rasmussen Reports, który otrzymał prawie dokładnie taką samą liczbę obrażeń

Rasmussen Reports jest jedyną firmą sondażową w Ameryce, która nie boi się zadawać trudnych pytań . Reszta nigdy nie przeprowadzi podobnych sondaży, bo gdyby to zrobili, potwierdziłoby to liczby Rasmussena, a to byłoby naprawdę złe. Więc nikt tego nie robi. Rasmussen stwierdził, że wskaźnik poważnych obrażeń wynosi 7%, pytając bezpośrednio ludzi, czy osobiście doświadczyli takich obrażeń. Wow. To prawie dokładne dopasowanie do danych V-safe. Nazywa się to „odtwarzalnością” i oznacza, że prawdopodobnie jesteś bardzo blisko prawdy.Obejrzyjcie już teraz ten film , który podsumowuje ich najnowszą pracę, a także inne ankiety związane z Covid-19, które przeprowadzili w przeszłości. To oszałamiające. Szczególnie podobała mi się ta część na samym końcu, w której Mark mówi: „Albo dołącz do nas, albo udowodnij, że się mylimy”.Nikt, kto jest zwolennikiem szczepionek, nie chce zrobić ani jednego, ani drugiego. Chcą po prostu zignorować dane, które nie zgadzają się z ich narracją.

Do oszacowania zakresu współczynnika śmiertelności możemy wykorzystać znaną częstość występowania poważnych skutków ubocznych

Dlatego też Google AI spekuluje, że wskaźnik zgonów spowodowanych szczepionką na Covid-19 w stosunku do wskaźnika poważnych obrażeń może wynosić od 0,1% do 5% w oparciu o rzeczywiste liczby związane z innymi interwencjami medycznymi wysokiego ryzyka.Oznacza to, że może nastąpić aż 1,08 mln zgonów spowodowanych szczepionką na Covid (ponieważ 5% z 8% z 250 mln zaszczepionych Amerykanów = 1,08 mln), a oficjalnie zgłaszane jest zaledwie 21 600 zgonów. Nawet na bardzo niskim końcu zakresu jest to nadal katastrofa

Jeśli jedno niemowlę umrze, zatrzymamy fabrykę preparatów dla niemowląt. Nie ma jednak ograniczeń co do liczby zgonów, jakie może spowodować całkowicie “nieskuteczna” szczepionka. Następnie możemy przeprowadzić 5 niezależnych kontroli wiarygodności szacunków 1M

Niezależnebadania przeprowadzone przez Denisa Rancourta i jego zespół wykazały średnio 1 śmierć na 800 zastrzyków(jeśli nie masz czasu na przeczytanie pełnej analizy, możesz to pominąć na stronie 132). Tracey Beth Hoeg rzuciła wyzwanie Rancourtowi w debacie na żywo, ale nigdy nie przedstawiła żadnych przekonujących dowodów na to, że liczba ta byłaby dokładniejsza na podstawie danych. A zatem 750 mln zastrzyków/800 =937 000zmarłych Amerykanów po szczepionce przeciwko Covid-19, a liczba ta jest dość bliska szacunkom podanym powyżej.

System VAERS wykrył 18 862 przypadków, w których lokalizacja to USA, terytoria lub nieznane, a szczepionka to COVID19 lub COVID19-2, a pacjent zmarł. Odejmijmy 862 za zgony w tle niezwiązane ze szczepieniami (co wielokrotnie przewyższa liczbę zgłaszaną przez inne szczepionki). Następnie pomnóż przez współczynnik zaniżenia wynoszący 50 (co jest dość niskie, biorąc pod uwagę, że śmierć może nastąpić 2 lata po strzale i powiązanie nie zostanie rozpoznane). Mamy
900 000zgonów. Znów to samo .

Oficjalne dane CDC Wonder dotyczące śmiertelności w USA pokazują, że po wprowadzeniu szczepionek liczba zgonów nadal była wysoka i wynosiła około 520 000 zgonów rocznie. Na podstawie Rasmussena (patrz punkt 5 poniżej) możemy oszacować, że połowa z nich to Covid-19, połowa to szczepionka, co prowadzi do około 250 tys. zgonów rocznie razy 3,5 roku, co daje 875 000 zgonów, które można w uzasadniony sposób przypisać szczepieniom.

Dane dotyczące śmiertelności ze wszystkich przyczyn w USA z CDC Wonder.

Artykułopublikowany właśnie w recenzowanej literaturzewykazał, że po wprowadzeniu zastrzyków śmiertelność na wysoce zaszczepionym Cyprze wzrosła aż o 30%. Średnio śmiertelność wzrosła o 8,5% w porównaniu z danymi z 2020 r. dotyczącymi lat 2021 i 2022. Jeśli więc ekstrapolujemy to na liczby zgonów ze wszystkich przyczyn w USA, które zwykle wynoszą około 2,8 mln rocznie, otrzymamy 714 000 dodatkowych zgonów.

Wcześniejsza ankieta Rasmussena dotyczyła zgonów w gospodarstwach domowych związanych z Covid-19 i szczepionkami. Wykazało, że 10% osób zmarło w gospodarstwie domowym z powodu szczepionki …

Podsumowanie: CDC kłamało. Ludzie zgineli.

8% wskaźnik poważnych obrażeń nie jest „rzadki”, jak twierdzi CDC. Wskaźnik poważnych obrażeń to kolejna katastrofa =. To oficjalny V-safe CDC, który próbowali ukryć przed opinią publiczną. Jaki jest sens monitorowania bezpieczeństwa szczepionek, jeśli nie ujawnia się tego opinii publicznej? Spędzili ponad rok walcząc z ujawnieniem tych danych i opublikowali je dopiero po tym, jak zmusił ich do tego sąd. To pokazuje, jak bardzo są skorumpowani. To zadziwiające. Możemy ekstrapolować liczbę ofiar śmiertelnych na podstawie wskaźnika poważnych obrażeń, ponieważ śmierć jest formą poważnych obrażeń.

Skutek: szczepionka “mogła”* zabić nawet 1,1 miliona Amerykanów (*dużo więcej dopow.) .
Następnie zweryfikowałem to oszacowanie na 4 niezależne sposoby (każdy przy użyciu zupełnie innej metody) i za każdym razem uzyskiwałem prawie tę samą odpowiedź. Ale członkowie Kongresu głosowali przede wszystkim za finansowaniem szczepionki, więc Kongres nigdy nie będzie ponosić odpowiedzialności za zabicie miliona Amerykanów. Oznacza to niestety, że śmierć będzie kontynuowana w celu ochrony ich reputacji. I tak to właśnie wygląda. Google AI just estimated that as many as 1.1M Americans may have been killed by the COVID vaccines

„Jednoznaczne”: Nadmierna liczba zgonów na Cyprze powiązana z wprowadzeniem szczepionki na Covid

dr Brenda Baletti
(…) „Dane dotyczące zgonów z powodu Covid-19 są notorycznie niewiarygodne” – zgodził się Rancourt. Badania pokazują również, że trendy zidentyfikowane na Cyprze są zgodne z szerszymi trendami regionalnymi i globalnymi – twierdzą autorzy. Autorzy napisali, że w całej UE liczba nadmiernych zgonów wzrosła w 2020 r. i utrzymywała się do 2023 r., choć ze zmienną stopą procentową. Zauważyli, że Cypr jest jednym z państw członkowskich UE o najwyższym wskaźniku nadmiernej umieralności – w 2022 r. miał najwyższy wskaźnik nadmiernej umieralności w Europie, sięgający 26,4%. Było to zgodne z ustaleniami na całym świecie. Na przykład badanie wykazało, że podczas pandemii w USA odnotowano znaczny wzrost śmiertelności.Wcześniej opublikowane badania autorów wykazały znaczny wzrost śmiertelności na Cyprze w 2021 r. w porównaniu z 2020 r., nawet po wykluczeniu zgonów zgłoszonych jako spowodowane przez Covid-19 (/grypa).

Na potrzeby obecnego badania autorzy obliczyli średnią śmiertelność ze wszystkich przyczyn na podstawie danych sprzed pandemii z lat 2016–2019 i ocenili, jak śmiertelność odbiega od tego poziomu. Przed 2020 rokiem stwierdzili bardzo niewielką nadmierną śmiertelność. Swoje ustalenia przedstawili w szeregu tabel i wykresów. Ustalili dwa szczyty liczby szczepień w populacji Cypru wynoszącej 904 705 osób. W maju 2021 r., kiedy nastąpił pierwszy szczyt, zaszczepionych zostało 42% populacji. W grudniu 2021 r., w drugim szczycie, zaszczepiono 71% populacji. Odkryli, że po każdym szczycie szczepienia występował wyższy wskaźnik nadmiernych zgonów, który był poważniejszy po drugim szczycie. Zauważyli również, że w okresie od wybuchu “pandemii Covid-19” na Cyprze do rozpoczęcia kampanii szczepień nadmierna liczba zgonów utrzymywała się na niskim poziomie, a po wprowadzeniu szczepionki zaczęła znacznie rosnąć. Ogółem w latach 2021–2022 odnotowano około 3000 dodatkowych zgonów.

Wysoka śmiertelność latem „niesłychana”

Rancourt powiedział, że w danych było kilka interesujących rzeczy, których autorzy nie podkreślili. Cypr ma zazwyczaj wyższą śmiertelność zimą i niską latem – dodał. „To niespotykane, aby latem występowała wysoka śmiertelność. Jednak w 2021 r., tuż po pierwszej głównej fali wprowadzenia szczepień, po podaniu dużej liczby dawek szczepionki, w lecie wystąpił bardzo duży szczyt nadmiernej śmiertelności”. Następnie nastąpił kolejny szczyt wiosną i latem po wprowadzeniu szczepionek zimą 2022 r. W swoim badaniu naukowcy ponownie odkryli, że po wykluczeniu zgłaszanej liczby zgonów z powodu Covid-19 wzrost umieralności ze wszystkich przyczyn utrzymywał się. Odkrycie to jest również spójne z innymi badaniami – podają autorzy.

Autorzy stwierdzili, że ich badanie było ograniczone brakiem możliwości zbadania przyczyn udokumentowanej nadmiernej śmiertelności. Zarzucali brak dostępu do szczegółowych aktów zgonu, które nie zostały udostępnione badaczom.„Wzywamy oficjalne władze do dzielenia się informacjami na temat diagnoz i przyczyn zgonów z odpowiednich aktów zgonu , aby dokładniej zbadać przyczyny leżące u podstaw tych kłopotliwych ustaleń dotyczących zwiększonej śmiertelności” – napisali. Zwrócili uwagę na kilka kwestii zidentyfikowanych w istniejącej literaturze, które dostarczają hipotez na temat przyczyn wzrostu umieralności ze wszystkich przyczyn i podkreślają „obawy, że kampania szczepień mogła przyczynić się do obserwowanej na całym świecie nadmiernej śmiertelności”… Obrońca

Nadmierne zatrzymanie krążenia i śmiertelność po szczepieniu przeciwko Covid-19 w hrabstwie King w stanie Waszyngton

PETER A. MCCULLOUGH, lekarz medycyny, MPH

Wcześniej przekazywaliśmy Państwu wiadomości z hrabstwa King w Seattle w stanie Waszyngton o zatrzymaniu krążenia z elitarnego systemu MEDIC ONE EMS, który dysponuje najdokładniejszymi danymi w kraju. Tak się składa, że jest to jeden z najczęściej szczepionych obszarów metropolitalnych w Ameryce.Hulscher i wsp. z Fundacji McCullough kierowali zespołem badaczy, który opierał się na rocznych raportach z danymi i integrował je ze statystykami dotyczącymi szczepień przeciwko Covid-19 i populacji. Jest to analiza ekologiczna bez danych dotyczących indywidualnych przypadków, dlatego można wyciągnąć jedynie ogólne wnioski na poziomie populacji.

Około 98% populacji hrabstwa King otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 do 2023 r. Nasza analiza wykazała 25,7% wzrost całkowitej liczby zatrzymań krążeniowo-oddechowych i 25,4% wzrost śmiertelności z powodu zatrzymania krążenia w latach 2020–2023 w hrabstwie King , WA. Szacuje się, że nadmierna liczba zgonów z powodu zatrzymania krążenia i oddechu wzrosła o 1236% od 2020 r. do 2023 r., z 11 nadmiernych zgonów (95% CI: -12, 34) w 2020 r. do 147 nadmiernych zgonów (95% CI: 123, 170) w 2023 r. Zaobserwowano kwadratowy wzrost nadmiernej śmiertelności z powodu zatrzymania krążenia i oddechu przy wyższych wskaźnikach szczepień przeciwko Covid-19. Ogólna populacja hrabstwa King gwałtownie spadła o 0,94% (21 300) w 2021 r., odbiegając od oczekiwanej wielkości populacji. Zastosowanie naszego modelu na podstawie tych danych do całych Stanów Zjednoczonych dało w latach 2021–2023 49 240 dodatkowych przypadków zatrzymania krążenia ze skutkiem śmiertelnym”.

Hulscher, N., Cook, M., Stricker, R. i McCullough, PA (2024). Nadmierne zatrzymanie krążenia i śmiertelność po szczepieniu przeciwko Covid-19 w hrabstwie King w stanie Waszyngton. Przeddruki. https://doi.org/10.20944/preprints202405.1665.v1

Dane te są niezwykle niepokojące, biorąc pod uwagę wzrost umieralności ze wszystkich przyczyn obserwowany w Stanach Zjednoczonych, który został dokładnie zbadany i opisany przez analityka Edwarda Dowda w jego książce „Przyczyna nieznana”: Epidemic of Sudden Deaths in 2021, 2022 i 2023 . Hulscher i współpracownicy odkryli, że pomimo pandemicznego spadku liczby ludności w hrabstwie, po szczepieniu wzrosła zarówno liczba przypadków zatrzymania krążenia, jak i zgonów. Odkrycia te, wśród wielu innych, zdecydowanie potwierdzają wycofanie wszystkich szczepionek przeciwko Covid-19 z użytku publicznego oraz natychmiastowe programy kliniczne i badawcze mające na celu powstrzymanie fali zatrzymań krążenia spowodowanych szczepionką, które mają miejsce przez lata po wstrzyknięciu.

Peter A. McCullough, lekarz medycyny

www.mcculloughfnd.orgHulscher, N., Cook, M., Stricker, R. i McCullough, PA (2024). Nadmierne zatrzymanie krążenia i śmiertelność po szczepieniu przeciwko Covid-19 w hrabstwie King w stanie Waszyngton. Przeddruki. https://doi.org/10.20944/preprints202405.1665.v1 – https://petermcculloughmd.substack.com/p/breaking-publication-excess-cardiopulmonary

Cała nadmierna śmiertelność spowodowana szczepieni…
Szczepionki RNA ludobójcza broń biologiczna działa…

===================

https://expose-news.com/wp-content/uploads/2023/11/UNCED_1992_Document_Scan_from_George_W._Hunt.pdf

Friday Funnies: The Rule of Law in a Kangaroo World. MEMy.


Friday Funnies: The Rule of Law

in a Kangaroo World

ROBERT W MALONE MD, MS MAY 31
 
READ IN APP
 

Today’s verdict represents the culmination of a legal process that has been bent to the political will of the actors involved: a leftist prosecutor, a partisan judge, and a jury reflective of one of the most liberal enclaves in America—all in an effort to “get” Donald Trump. 

That this case—involving alleged misdemeanor business records violations from nearly a decade ago—was even brought is a testament to the political debasement of the justice system in places like New York City. This is especially true considering this same district attorney routinely excuses criminal conduct in a way that has endangered law-abiding citizens in his jurisdiction. 

It is often said that no one is above the law, but it is also true that no one is below the law. If the defendant were not Donald Trump, this case would never have been brought, the judge would have never issued similar rulings, and the jury would have never returned a guilty verdict. 

In America, the rule of law should be applied in a dispassionate, even-handed manner, not become captive to the political agenda of some kangaroo court.

Ron DeSantis












If you think groceries are expensive, try eating out!










Who is Robert Malone is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.




Ah – A simpler time.


Cele strategiczne Zachodu w wojnie proxy z Rosją na Ukrainie

Cele strategiczne Zachodu w wojnie proxy z Rosją na Ukrainie

Mówi się już bez ogródek, że Rosja jest w stanie wojny z Zachodem, dla którego Ukraina to tylko narzędzie. 

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAY 30
 
READ IN APP
 

Ukraina zniszczyła już wielokrotnie więcej sprzętu i broni niż posiadała, czyli Kijów nie mógłby już walczyć przez półtora roku, gdyby nie dostawy z Zachodu. Kijów nie byłby w stanie walczyć nawet przez sześć miesięcy, gdyby nie finansowanie przez Zachód jego potrzeb budżetowych. Zachód jest bezpośrednim uczestnikiem toczącej się wojny i tylko z tego powodu działania wojenne jeszcze się nie zakończyły.

Jeśli jutro Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy publicznie oświadczą zgodnie, że znoszą wszelkie zakazy użycia dostarczanej przez nich broni, nic się dla Rosji nie zmieni, ani teoretycznie, ani praktycznie. Jest to dobrze rozumiane nie tylko na Kremlu, ale także w stolicach NATO. W związku z tym pojawia się pytanie: dlaczego Zachód podsyca histerię wokół pozwolenia na uderzenie bronią, którą dostarczył w cele w głębi terytorium Rosji?

Trudno zignorować fakt, że histeria wywołana uderzeniami ukraińskimi na terytorium Rosji narastała równolegle z rosnącą liczbą niepokojących publikacji na Zachodzie wyrażających wątpliwości co do zdolności Ukrainy do utrzymania frontu przez długi czas, nawet pod warunkiem zapewnienia Kijowowi przez Zachód wszelkiej możliwej pomocy.

W istocie rozwinęła się ona równolegle z dyskusją o konieczności wprowadzenia na Ukrainę wojsk NATO w celu utrzymania frontu i stanowiła swego rodzaju alternatywę dla tej decyzji.

Na początku tego roku Zachód doszedł do wniosku, że zdolności ukraińskiego oporu militarnego wygasną albo do końca tego, albo do początku przyszłego (co wielokrotnie powtarzali zachodni politycy i wojskowi).

Próby USA zaoferowania Rosji pokoju odpowiadającego elitom amerykańskim nie powiodły się – Moskwa dała jasno do zrozumienia, że ​​jest gotowa do negocjacji i rozważenia różnych formatów rozwiązania kryzysu, ale na własnych warunkach, z których najważniejszym jest utworzenie strefy buforowej bezpieczeństwa pomiędzy Rosją a NATO, w której sojusz nie byłby w stanie utrzymać znaczącej broni i rozmieścić sił uderzeniowe nawet na terytoriach swoich państw członkowskich.

Tym samym przedłużanie gorącej fazy konfrontacji poza istnienie państwa ukraińskiego lub sztuczne przedłużanie ukraińskiej agonii stało się życiową koniecznością Zachodu – ostatnią nadzieją na zmuszenie Rosji do zawarcia pokoju na jej własnych warunkach. Obydwa scenariusze (kontynuacja konfrontacji po upadku państwa ukraińskiego lub przedłużenie agonii ukraińskiego reżimu) wymagały de facto bezpośredniego starcia Zachodu z Rosją.

W rzeczywistości pomysł Macrona, jakoby członkowie NATO, a nie samo NATO, mieli walczyć z Rosją na Ukrainie, był próbą pogodzenia konieczności niezależnego wejścia Zachodu w konflikt z niepożądanym bezpośrednim starciem NATO–Rosja. „Powiemy, że NATO nie jest NATO, a okaże się, że Rosja nie walczy z NATO jako całością, ale tylko z jego indywidualnymi członkami”.

Dość naiwny plan, który popierały jedynie najbardziej rusofobiczne reżimy bałtyckie, które nie mają nic do stracenia, bo nie mają już nic.

Pozostali członkowie NATO mieli uzasadnione pytanie: co by się stało, gdyby Rosja zdecydowała, że ​​walczy nie z pojedynczymi członkami, ale z całym NATO i zaczęła zgodnie z tym postępować? Autorzy koncepcji Macrona nie znaleźli pozytywnej odpowiedzi na to pytanie.

Dlatego Stany Zjednoczone, po cichu wspierając dążenie państw bałtyckich do wojny z Rosją, ale zdając sobie sprawę, że nie gwarantuje to starcia Moskwy z całą Europą, zaczęły aktywnie promować temat uderzeń bronią zachodnią na głębokie tyły Rosji, z wykorzystaniem pozwoleń rządów zachodnich.

Jednocześnie w mediach zachodnich kilkakrotnie pojawiały się informacje o zwiększeniu dostaw zachodnich rakiet na Ukrainę o zasięgu 300–350 km, o możliwych dostawach rakiet o zasięgu 500–550 km oraz o wspólnej (Zachód i Kijów)  masowej produkcji ciężkiego sprzętu rakietowego..

Wydaje się, że Stany Zjednoczone przygotowują prowokację, która pozwoliłaby im zrzucić odpowiedzialność za kolejne podniesienie stawki na Rosję i sprawić, że konflikt UE-Rosja stanie się nieunikniony, zmuszając Moskwę do przejęcia inicjatywy.

Dyskusja o pozwoleniu na uderzenie w głąb Rosji jest szeroko rozpowszechniana w rosyjskich mediach, wywołując oburzenie rosyjskiego społeczeństwa i ostrą reakcję władz. Kiedy intensywność namiętności dostatecznie wzrośnie, a współudział Zachodu w atakach na Rosję stanie się oczywisty nawet dla niewidomych, zostanie zorganizowany masowy (setki, a może więcej jednostek w salwie) rakietowy i bezzałogowy atak na wrażliwe ośrodki rosyjskie, w tym mieszkalne obszary dużych miast położone znacznie dalej od granicy niż Kursk i Biełgorod. Możliwe jest powtórzenie takiego ataku 2-3 razy, w zależności od ilości zgromadzonej broni uderzeniowej.

Wybuch powszechnego oburzenia nie powinien pozostawiać władzom rosyjskim wyboru i nawet jeśli główna wściekłość odwetowego ciosu spadnie na Ukrainę, coś (jakiś delikatny cios) musi spaść bezpośrednio na Zachód. [Sądzę, że pierwszy – na Polskę. MDakowski]

Po drugie, Rosję można oskarżyć o atak na NATO i można wytłumaczyć Europejczykom, że tego chcą, czy nie, ale muszą się bronić. Nawet jeśli Moskwa ograniczy swoją reakcję wyłącznie do terytorium Ukrainy, uderzenie rakietowe może zawsze spowodować śmierć jakiejś zachodniej misji humanitarnej składającej się wyłącznie z pacyfistów i autorytetów moralnych.

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli w 2014 roku Stany Zjednoczone potrzebowały Rosji do walki z Ukrainą, to teraz potrzebują jej do walki z Europą. Waszyngton spędził 8 lat na wzniecaniu kryzysu militarnego na Ukrainie. Teraz z tą samą energią i takim samym uporem podsyca ogień europejskiej wojny. Jeśli Europa nie chce zaatakować Rosji, Rosja musi zaatakować Europę, w przeciwnym razie obaj będą musieli przypadkowo się zderzyć, ale ponieważ Stany Zjednoczone potrzebują ich do walki, muszą walczyć.

Strategia jest prosta, nieskomplikowana, ale do tej pory do wojen, których potrzebował Waszyngton, prędzej czy później (czasami ze znacznym opóźnieniem) zawsze udawało się doprowadzić.

Czas pokaże jak skuteczne są  wysiłki waszyngtońskich globalistów i ich unijnych marionetek w doprowadzeniu świata do kataklizmu nuklearnego.  To, że również i oni wyparują w jądrowym kotle, jako autentycznym sługom szatana, im nie przeszkadza.  Znajdą się w końcu w swym wymarzonym raju – otchłani piekielnej.

Koniec USA na Ukrainie, czyli wojna bez końca

PATRICK LAWRENCE: Koniec USA na Ukrainie, czyli wojna bez końca

Dać dalej rządzić globalistom w III RP, a będą tam polskie zarówno groby jak flagi 

PATRICK LAWRENCE:

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAY 30 dr/ignacy/nowopolski
READ IN APP
 

Pole Marsowe na Cmentarzu Wojskowym Łyczakowskim we Lwowie, Ukraina, grudzień 2023

Minęły już dwa i pół roku, odkąd Moskwa wysłała dwa projekty traktatów, jeden do Waszyngtonu, drugi do NATO w Brukseli, jako proponowaną podstawę rozmów w sprawie nowego porozumienia w sprawie bezpieczeństwa — odnowienia stosunków między sojuszem transatlantyckim a Rosyjską Federacją.

Zatrzymajmy się na chwilę, aby przypomnieć sobie wszystkich, którzy zginęli w wojnie, która wybuchła na Ukrainie rok i kilka miesięcy po tym, jak Joe Biden odmówił, a nawet wyśmiał, honorowe dyplomatyczne démarche Władimira Putina. Wszyscy okaleczeni i wysiedleni, wszystkie miasta zniszczone, wszystkie pola uprawne zamieniły się w księżycowy krajobraz.

Należy przypomnieć, prawie całkowite porozumienie pokojowe, wynegocjowane w Stambule kilka tygodni po rozpoczęciu wojny, którą Stany Zjednoczone i Wielka Brytania pospieszyły się zatopić w morzu słowiańskiej krwi. I oczywiście wszystkie te miliardy dolarów, które nie zostały wydane na poprawę życia Amerykanów, ale zamiast tego na uzbrojenie reżimu w Kijowie, który ekstrawagancko kradnie tą pomoc.

Warto przypomnieć te rzeczy, ponieważ nadają one kontekst szeregowi ostatnich wydarzeń, które należy zrozumieć, nawet jeśli nasze korporacyjne media zniechęcają do myślenia.

Jeśli będziemy pamiętać najnowszą historię, będziemy w stanie dostrzec, że niezwykle nieodpowiedzialne decyzje podjęte kilka lat temu, tak marnujące życie ludzkie i wspólne zasoby, są teraz powtarzane w takim stopniu, że jest teraz pewne, że brutalność i marnotrawstwo będą kontynuowane na czas nieokreślony. 

Drzwi do tej nowej sekwencji wydarzeń otwierają niedawne postępy rosyjskiej armii na północnym wschodzie Ukrainy. To nowe natarcie zagraża obecnie Charkowowi, drugiemu co do wielkości miastu Ukrainy, położonemu zaledwie 25 km od granicy z Rosją.

Nawet prasa głównego nurtu, niechętnie donosząca o niepowodzeniach, jakie poniosły Siły Zbrojne Ukrainy (AFU), opisuje rosyjską kampanię na północnym wschodzie, która rozpoczęła się kilka tygodni temu, jako pogrom. Kreml twierdzi, że nie jest zainteresowany zajęciem Charkowa i na razie wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest.

Jednak szybki odwrót Ukraińców niesie ze sobą silny przedsmak ostatecznej porażki, w niedalekiej przyszłości. „Kilka ukraińskich brygad bojowych, o dziwo, nie zdezerterowało ani nie rozważało takiej dezercji” – Seymour Hersh, cytując swoje zwyczajowe źródła „Powiedziano mi”, o czym poinformował w zeszłym tygodniu w swoim biuletynie„ ale dali do zrozumienia swoim przełożonym, że nie będą już uczestniczyć w czymś, co byłoby samobójczą ofensywą przeciwko lepiej wyszkolonym i lepiej wyposażonym siłom rosyjskim”.

Brygady składają się średnio z 4,000 do 5,000 żołnierzy każda a mogą liczyć do 8,000 lub nawet więcej. Raport Hersha sugeruje, że znaczna, a być może bardzo znaczna liczba żołnierzy ukraińskich wszczęła obecnie faktyczny bunt przeciwko naczelnemu dowództwu AFU.

W oczywistej odpowiedzi na szybkie nowe natarcie Rosji i w ogóle kierunek wojny, dobrze skoordynowana, choć niezbyt przebiegła amerykańska machina propagandowa zaczęła przygotowywać społeczeństwo na szerszą wojnę, która ma się przedłużyć, w ramach polityki i strategii wojskowej, na terytorium Rosji. Ten wysiłek zaczął się od New York Times prezentującego wywiad z Wołodymyrem Zełenskim, który został nagrany na wideo i opublikowany w wydaniach zeszłej środy. Transkrypcja wywiadu jest tutaj.

Sednem sprawy, było podkreślenie, że nadszedł czas, aby rozpocząć bombardowanie terytorium Rosji i że reżim Bidena musi cofnąć swój zakaz takich operacji.

Z kolei, za pośrednictwem swoich powierników, którzy prawie na pewno byli upoważnieni, Putin proponuje coś, co równa się zawieszeniu broni. Obie strony przestaną strzelać, a dominacja terytorialna pozostanie taka, jaka jest – niekoniecznie wyryta w ziemi, ale do czasu, gdy obie strony będą mogły wynegocjować kolejny krok w kierunku trwałego porozumienia.

To prowadzi nas z powrotem do… właściwie grudnia 2021 roku. Podobnie jak wtedy, ani Kijów, ani Waszyngton nie są zainteresowane obiecującymi propozycjami.

„Putin nie ma obecnie zamiaru kończyć swojej agresji na Ukrainę” – powiedział agencji Reuters Dmytro Kuleba, amatorski minister spraw zagranicznych Kijowa. „Tylko zasadniczy i zjednoczony głos światowej większości może zmusić go do wybrania pokoju zamiast wojny”.

Ostateczną reakcją na nowe rosyjskie postępy w kierunku Charkowa i pomysłowe przecieki Kremla w zeszłym tygodniu jest rozpoczęcie nowej fazy wojny zastępczej, którą Zachód już przegrał – fazy, która również wydaje się mieć niewielkie szanse powodzenia, ale niesie ze sobą większe niebezpieczeństwo niż każdy prawdziwie odpowiedzialny mąż stanu kiedykolwiek by zaryzykował.

Ani Biden, ani Zełenski nie chcą końca tej wojny: z różnych powodów nie mogą sobie na to pozwolić. Oni są główną przeszkodą dla pokoju. Przedstawili ten konflikt jako rodzaj kosmicznej konfrontacji dobra ze złem.

Ale co się stanie, gdy “potężny ukraiński naród” nie będzie mógł przegrać wojny, którą już przegrał? Wojna bez końca!?

Waszyngton atakuje kluczowy element rosyjskiego parasola nuklearnego. Każdy atak na podstawowy system pierwszego alarmu nuklearnego w Rosji uzasadnia nuklearny odwet

washington-attacks-key-element-of-russias-nuclear-umbrella-threatening-entire-global-nuclear-security-architecture

Waszyngton atakuje kluczowy element rosyjskiego parasola nuklearnego, zagrażając całej globalnej architekturze bezpieczeństwa nuklearnego

Zgodnie z rosyjską doktryną nuklearną każdy atak na podstawowy system pierwszego alarmu nuklearnego w Rosji uzasadnia nuklearny odwet

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAY 28
 
READ IN APP
 

Administracja Bidena, korzystając ze swoich zastępczych sił na Ukrainie, przeprowadziła w czwartek bezprecedensowy atak na „kluczowy element rosyjskiego parasola nuklearnego”, skutecznie oślepiając rosyjskie wojsko przed wykryciem nadlatujących rakiet balistycznych uzbrojonych w broń nuklearną.

„Zdjęcia satelitarne potwierdzają”, że wiele dronów poważnie uszkodziło „rosyjski strategiczny radar wczesnego ostrzegania na południowo-zachodnim krańcu kraju”, przez co Moskwa stała się bardziej podatna na atak wroga. Zachodnie media w dużej mierze zaciemniły wszelkie relacje na temat tego zdarzenia, które powinny znaleźć się na pierwszych stronach gazet w całym kraju.

Zgodnie z rosyjską doktryną nuklearną każdy atak na podstawowy system pierwszego alarmu nuklearnego w Rosji uzasadnia nuklearny odwet . Biorąc pod uwagę powagę sytuacji, musimy założyć, że frustracja Waszyngtonu wynikami Ukrainy na polu bitwy przyspieszyła dramatyczną zmianę polityki, która obejmuje prowokacje wysokiego ryzyka, mające na celu wywołanie nadmiernej reakcji prowadzącej do bezpośredniej interwencji NATO.

Najwyraźniej administracja Bidena zdecydowała, że ​​bez zaangażowania NATO nie może zwyciężyć na Ukrainie.W tym celu Stany Zjednoczone – za pośrednictwem swoich pełnomocników na Ukrainie – będą w dalszym ciągu przeprowadzać coraz bardziej śmiercionośne ataki na terytorium Rosji, zmuszając Moskwę do reakcji w naturze.

TRZY PYTANIA DOTYCZĄCE SYSTEMU WCZESNEGO OSTRZEGANIA PRZED ATAKIEM ROSYJSKICH RAKIET JĄDROWYCH: Austria – płk. REISNER

TRZY PYTANIA DOTYCZĄCE SYSTEMU WCZESNEGO OSTRZEGANIA PRZED ATAKIEM ROSYJSKICH RAKIET JĄDROWYCH: ODPOWIADA PUŁKOWNIK REISNER

https://www.bundesheer.at/aktuelles/detail/drei-fragen-zum-angriff-auf-das-russische-atomraketen-fruehwarnsystem-oberst-reisner-antwortet

Według doniesień podejrzenie ataku ukraińskiego drona na system radarowy rosyjskiego systemu wczesnego ostrzegania nuklearnego, który ma wykrywać nadlatujące międzykontynentalne rakiety nuklearne, spowodował poważne szkody. Według eksperta wojskowego, pułkownika Markusa Reisnera, zawiera on materiał wybuchowy, który może spowodować nową, niebezpieczną eskalację. Pułkownik Reisner odpowiada na trzy kluczowe pytania:


1. Dlaczego rzekomy atak ukraińskiego drona na rosyjską stację radarową Armawir w południowo-zachodniej części Terytorium Krasnodarskiego jest niezwykle niezwykły?

Zdjęcia, które pojawiły się przedwczoraj, pokazują, że co najmniej jeden z dwóch rosyjskich systemów radarowych wczesnego ostrzegania Woroneż-DM stacjonujących w Armawirze został poważnie uszkodzony w wyniku ukierunkowanego ataku. Rosja posiada obecnie aż dziesięć takich radarowych systemów wczesnego ostrzegania. Rozsiane są po całej Rosji, w lokalizacjach w Murmańsku, pod Petersburgiem, w Kaliningradzie, w Barnauł, w Omsku, koło Irkucka, koło Workuty, w Krasnogorsku i we wspomnianym Armawirze. Ten ostatni, składający się z dwóch radarów, został zbudowany w celu skompensowania podobnych sowieckich systemów pierwotnie zainstalowanych na zachodniej Ukrainie i Krymie.

Radary Woroneż-DM to radary „Over-the-Horizon” (OTH) – „Ultra High Frequency” (UHF), które wchodzą w skład rosyjskiego systemu radarowego wczesnego ostrzegania do wykrywania rakiet balistycznych. Radary mają zasięg 6000 kilometrów . Ich celem jest wczesne wykrycie nadlatujących amerykańskich rakiet nuklearnych, aby móc szybko podjąć własne działania, w tym w najgorszym przypadku rosyjski kontratak nuklearny. Możliwe jest również przekazywanie danych wczesnego ostrzegania sojusznikom, takim jak Iran, Korea Północna czy Chiny.

2. Jakie korzyści odniosłaby Ukraina z takiego ataku na rosyjskie systemy radarowe wczesnego ostrzegania?

Ukraina posiada obecnie jedynie broń rakietową o ograniczonym zasięgu. Nasze własne systemy, takie jak Toczka-U, zostały wyczerpane, a wśród systemów dostarczanych przez Zachód wyróżnia się amerykański system Army Taktycznego Systemu Rakietowego (ATACMS). Ma zasięg 300 kilometrów i wysokość toru lotu [?? nie możliwe md] . Można obecnie spekulować, że siły ukraińskie mogły obrać za cel Armawir, ponieważ obawiały się, że to miejsce może pomóc w ostrzeganiu z wyprzedzeniem o ich atakach za pomocą balistycznych systemów ATACMS dostarczonych przez USA. Jednak Armawir znajduje się prawie 700 kilometrów od ewentualnych miejsc startu ATACMS w pobliżu Chersoniu. tj. te względu na horyzont radarowy Woroneż-DM wykrycie na tej odległości rakiet ATACMS lecących na małej wysokości wierzchołkowej jest trudne. Aby pomiar był dokładny, docelowa nadlatująca rakieta powinna znajdować się co najmniej na wysokości ponad tysiąca kilometrów. Międzykontynentalne rakiety balistyczne latają zwykle na wysokościach do 2000 kilometrów [ ??? md] – czyli w optymalnym zasięgu wykrywania radaru Woroneż-DM. Inne systemy radarowe są przeznaczone do rakiet taktycznych krótkiego zasięgu, takich jak ATACMS. 

3. Czy istnieje inny model wyjaśnienia ataku i dlaczego jest on ważny?

Dwa rosyjskie DM w Woroneżu w obiekcie Armawir stanowią integralną część rosyjskiego strategicznego systemu wczesnego ostrzegania, a ich awaria może mieć wpływ na zdolność kraju do wykrywania nadchodzących zagrożeń nuklearnych. W tej chwili inicjatywę mają rosyjskie siły zbrojne na Ukrainie. Potwierdzają to lub zabezpieczają także ciągłe rosyjskie groźby dotyczące wykorzystania środków własnego potencjału nuklearnego.

Jesienią 2022 roku, na krótko przed niespodziewanym wycofaniem wojsk rosyjskich w obliczu okrążenia z przyczółka pod Chersoniem, amerykański wywiad poinformował o możliwych przygotowaniach do taktycznego rozmieszczenia rosyjskiej broni nuklearnej. Wreszcie, wydarzenia takie wyjaśniają przemyślane, ale nie nadmierne podejście USA (strategia „Gotowania żaby”) do Rosji. Jest zatem całkowicie logiczne, że atakiem przeprowadzonym przez Ukrainę na DM w Woroneżu w Armawirze USA chcą pokazać Rosji, że nie chce już dłużej akceptować niedopuszczalnej sytuacji rosyjskiego zagrożenia bronią nuklearną.

Jeżeli faktycznie tak jest, można wyciągnąć dwa dalsze wnioski: po pierwsze, sytuacja na Ukrainie jest niezwykle poważna, a po drugie, wojna o Ukrainę ponownie się zaostrzyła. Czas pokaże, jak i czy Rosja zareaguje na ten atak na jej potencjał odstraszania nuklearnego. Rosyjski system wczesnego ostrzegania jest częścią krajowej strategii odstraszania nuklearnego. Atak na Armawir mógłby spełnić warunki, jakie Rosja publicznie postawiła w 2020 r. dla ataków wroga mogących wywołać odwet nuklearny. Do tego dochodzi fakt, że ewentualna współpraca Rosji z jej bliskimi sojusznikami w przestrzeni kosmicznej została ograniczona, na korzyść bliskich partnerów USA.

https://www.bundesheer.at/aktuelles/detail/drei-fragen-zum-angriff-auf-das-russische-atomraketen-fruehwarnsystem-oberst-reisner-antwortet

Sunday Strip: New Math and Realpolitik. The circle of diversity strikes again. MEMy.

Sunday Strip: New Math and Realpolitik

The circle of diversity strikes again.

ROBERT W MALONE MD, MS MAY 26
 
READ IN APP
 








Who is Robert Malone is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.







This one meme pretty much defines why anarcho-capitalism resonates with so many of us.













Friday Funnies: Word Salad. Its whats’s for dinner. MEMy.

Friday Funnies: Word Salad

Its whats’s for dinner.

ROBERT W MALONE MD, MS MAY 24
 
READ IN APP
 










Snort – it would be unusual for an academic to have this much self-awareness.







Word Salad













[PREMIERING TONIGHT, 9PM ET] H5N1 
Avian Flu: Everything You Need to Know | FALLOUT

We have been hearing a lot about H5N1 avian influenza in recent months. Should you be afraid? Or are fears overblown?

And how does this relate to recent testimonies surrounding gain-of-function research?

What kind of gain-of-function research has already been done on avian flu, and what are the possible implications?

This is all in the context of a looming World Health Organization (WHO) vote that could give the WHO unprecedented powers over global public health policy in the name of “pandemic preparedness.” Join us this week on FALLOUT.

“The Washington Post”: Dlaczego rosyjskie wojska są dziś w stanie ruszyć na Charków

“The Washington Post”: Dlaczego rosyjskie wojska są dziś w stanie ruszyć na Charków

Oprac.: Nina Nowakowska interia/washington-post-dlaczego

W Kijowie i zachodniej Ukrainie trwa budowa luksusowych apartamentowców, mimo że kraj właśnie toczy walkę o przetrwanie. Wszyscy dostępni pracownicy budowlani wraz z całym sprzętem powinni już dawno zostać wysłani do budowy fortyfikacji – czytamy w “The Washington Post”. Publikujemy ten artykuł w całości.

Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W każdy piątek w ramach cyklu “Interia Bliżej Świata” publikujemy najciekawsze teksty opiniotwórczych zagranicznych gazet. Założony w 1877 r. dziennik “The Washington Post”, z którego pochodzi poniższy artykuł, to najstarsza gazeta w USA. Jej dziennikarze 47-krotnie zdobywali nagrodę Pulitzera.

Na wojnie należy zawsze oczekiwać nieoczekiwanego. Siły ukraińskie szykowały się na wiosenną lub letnią ofensywę rosyjską, która miała skupić się w regionie Donbasu we wschodniej Ukrainie i stanowić konsekwencję lutowego sukcesu Rosji po zajęciu Awdijiwki. Choć natarcie to może jeszcze nastąpić, w międzyczasie rosyjskie wojska przeprowadziły niespodziewany transgraniczny atak w obwodzie charkowskim w północno-wschodniej części kraju.

Rosjanie atakują obwód charkowski

Mniej więcej pięciu rosyjskim batalionom udało się – w zaledwie kilka dni – dostać niemal osiem kilometrów w głąb Ukrainy, zdobywając po drodze kilka wiosek i wstrząsając posadami ukraińskiej obrony. 

Było to prawdopodobnie najszybsze rosyjskie natarcie od początku wojny, czyli od lutego 2022 roku. 

W poniedziałek szef ukraińskiego wywiadu wojskowego gen. Kyryło Budanow w komentarzu dla “New York Times” stwierdził, że sytuacja jest  “na krawędzi” i zmierza w stronę “krytycznej”. Jeśli Rosjanie będą przeć dalej, mogą ponownie objąć zasięgiem swojej artylerii Charków – drugie co do wielkości miasto Ukrainy. 

Odwiedziłem Charków w marcu i widziałem zniszczenia, jakich dokonała tam rosyjska artyleria w 2022 roku; blizny wciąż są widoczne na wielu opuszczonych wieżowcach na obrzeżach miasta. Tragedią byłoby, gdyby ataki te się powtórzyły. Najgorszym scenariuszem jest jednak upadek Charkowa. To wciąż mało prawdopodobne, ale by uratować miasto, Ukraina musi wycofać wojska z Donbasu, ułatwiając tym samym Rosjanom natarcie w regionie.

Błędy Ukrainy i USA

Dlaczego Rosjanie odnoszą obecnie tak nagły sukces? Odpowiedzią jest połączenie rosyjskiej sprawności wojskowej oraz błędów Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

Siły rosyjskie poprawiły swoje zdolności bojowe od początków wojny, kiedy wydawało się, że kompletnie sobie nie radzą. Dostosowują się do warunków na polu bitwy – np. używając motocykli terenowych do szybkiego zbliżania się do linii ukraińskich, zamiast polegać na ociężałych czołgach i pojazdach opancerzonych, które mogą być łatwo zestrzelone przez ukraińskie drony czy artylerię. 

Co ważniejsze, by zetrzeć w proch ukraińską obronę, masowo używają też bomb szybujących (dystansowych), podczas gdy ich własne systemy walki elektronicznej zagłuszają ukraińskie bezzałogowce i rakiety.

Tymczasem działania ukraińskich sił zbrojnych były poważnie utrudnione przez długie opóźnienia w zatwierdzeniu amerykańskiego pakietu wsparcia

Ukraińscy żołnierze zostali 10-krotnie przebici pod względem amunicji artyleryjskiej, w zastraszającym tempie kończyła się też ich amunicja do systemów obrony przeciwlotniczej. “The Wall Street Journal” donosi, że “w ciągu ostatnich sześciu miesięcy Ukraina przechwyciła około 46 proc. rosyjskich rakiet w porównaniu z 73 proc. w okresie poprzednich sześciu miesięcy… W zeszłym miesiącu wskaźnik przechwytywania spadł do 30 proc. rakiet”. 

Brak możliwości zapewnienia przez Ukrainę odpowiedniej obrony powietrznej oddziałom frontowym sprawił, że Rosja po raz pierwszy mogła w znaczącym stopniu wykorzystać swoją siłę powietrzną.

Kiedy Rosji skończą się zasoby? Skarbonka na “czarną godzinę” pustoszeje

Spóźniony pakiet pomocowy

Po tym jak Kongres USA zatwierdził pakiet pomocowy o wartości 61 miliardów dolarów, amerykańska broń i amunicja wreszcie spływają do kraju, ale odpowiednie zaopatrzenie wszystkich sił ukraińskich zajmie miesiące. Stwarza to lukę, którą Rosjanie skrzętnie wykorzystują.

Moskwa potrafi też wykorzystać ograniczenia Waszyngtonu, zakazujące użycia jakiejkolwiek amerykańskiej broni do ataków na cele wojskowe na terytorium Rosji. 

Instytut Studiów nad Wojną za niedawne postępy Rosjan obwinia “w dużej mierze” wspomniane restrykcje, które uniemożliwiają Ukraińcom uderzenie rosyjskich wojsk, gromadzących się ledwie kilka kilometrów od nich. Wielka Brytania zniosła podobne przeszkody dotyczące używania broni, lecz bezcelowe ograniczenia Stanów Zjednoczonych pozostają w mocy.

Rosyjskie postępy w Charkowie

Rosyjskie postępy w Charkowie/AFP

Niedobory w ukraińskiej armii

Niestety, ukraiński rząd również nieumyślnie umożliwił Rosjanom postęp, zbyt wolno rozwijając swoje siły zbrojne i fortyfikacje. Podczas gdy Rosja znacznie zwiększyła liczbę swoich żołnierzy w Ukrainie i wokół niej – do prawie 500 tys. – Ukraina nadal ma tylko około 200 tys. żołnierzy na froncie. Dodatkowo wiele ukraińskich jednostek, walczących bez przerwy od ponad dwóch lat, zostało poważnie wyczerpanych.

Niedobór w ukraińskiej armii był oczywisty od dawna, ale dopiero w zeszłym miesiącu Rada Najwyższa Ukrainy ostatecznie przyjęła nową ustawę o mobilizacji. Ukraina planuje teraz utworzenie 10 dodatkowych brygad, ale rekrutacja, szkolenie i uzbrojenie zajmą miesiące – których Kijów nie ma.

Ukraina: Apartamenty zamiast zasieków

Ukraina skandalicznie wolno umacniała też swoje granice i linie frontu. Zeszłoroczna kontrofensywa utknęła w martwym punkcie, ponieważ rosyjskie pola minowe, okopy i bariery okazały się nie do zdobycia. Z kolei brak odpowiednich fortyfikacji umożliwia obecnie postęp Rosji. 

Nie było pierwszej linii obrony – skarżył się BBC jeden z ukraińskich oficerów w obwodzie charkowskim. – Rosjanie… po prostu weszli, bez żadnych zaminowanych pól – dodawał.

W marcu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostatecznie ogłosił budowę 2 tys. km fortyfikacji na trzech liniach obrony. Linie te powinny być gotowe już wiele miesięcy temu. Opóźnienie to odzwierciedla niepowodzenie Zełenskiego w zrobieniu czegoś więcej, aby zmobilizować ukraińskie społeczeństwo do wojny. 

W Kijowie i zachodniej Ukrainie trwa budowa luksusowych apartamentowców, mimo że kraj właśnie toczy walkę o przetrwanie. Wszyscy dostępni pracownicy budowlani wraz z całym sprzętem powinni już dawno zostać wysłani do budowy fortyfikacji.

Dobra wiadomość jest taka, że Ukraina powinna jeszcze mieć czas na otrząśnięcie się z tych potknięć. Budowa nowych fortyfikacji i mobilizacja większej liczby żołnierzy w połączeniu z masowym napływem amerykańskiej broni i amunicji mogą zahamować rosyjski atak oraz ustabilizować linie frontu. Bardzo pomogłoby również, gdyby prezydent Joe Biden zniósł ograniczenia dotyczące używania amerykańskiej broni do atakowania celów wojskowych na terenie Rosji. Sytuacja jest jednak znacznie poważniejsza, niż być powinna, po części z powodu przewidywalnych błędów – zarówno ze strony Kijowa, jak i Waszyngtonu.

Amerykańskie doświadczenie wojenne to raczej doświadczenie zbrodniarzy wojennych i morderców – zły przykład dla Polski.

Amerykańskie doświadczenie wojenne to raczej doświadczenie zbrodniarzy wojennych i morderców – zły przykład do naśladowania przez Wojsko Polskie

MAREK GAŁAŚ https://gloria.tv/post/HTb7r3xAdjK446CBfw9Tq8ce3

W sobotę [18. V.] amerykańskie wojsko obchodziło Dzień Sił Zbrojnych. Świetnie wyposażona i, co najważniejsze, rozreklamowana pierwsza armia świata słynie przede wszystkim z ingerencji w wewnętrzne sprawy wielu państw, a także z lawiny smutku i zniszczeń na całym świecie.

Czy warto być dumnym z takiej armii i brać z niej przykład?
Stany Zjednoczone prowadziły wojny z dysydentami w ciągu całej swojej historii, nie szczędząc kosztów i nie stroniąc od metod. Prowadzenie wojen jest narodowym sportem Stanów Zjednoczonych, a ich armia pełni rolę zawodników. Ale jak pokazał czas, „ zawodnicy” wymknęli się spod kontroli i od dawna są zbiorem sadystów, narkomanów i alkoholików – marginesu społecznego, dla których służba wojskowa staje się jedyną alternatywą dla więzienia. Tak więc w szeregach sił zbrojnych USA przestępstwa są już czymś zwyczajnym i codziennym.

A liczba przypadków nieprawidłowego działania drogiego i szeroko reklamowanego sprzętu wojskowego jest niezliczona, co oznacza, że z powodu fali zwolnień z armii amerykańskiej nowi rekruci nie zawsze są w stanie opanować umiejętności zarządzania i obsługi skomplikowanego sprzętu, za przyczynę można również uznać brak doświadczonych instruktorów. Warto również wziąć pod uwagę częstą obecność amerykańskich wojskowych na zajęciach pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Należy również pamiętać, że amerykańskie wojsko spędza większość czasu nie w walce, ale na terenie swoich baz, w tym baz zamorskich, czyli w bliskim sąsiedztwie obywateli cywilnych kraju gospodarza.

I to właśnie tutaj niezmiennie pojawiają się problemy.
Łatwo odnaleźć informację, że w latach 1972-2009 amerykański personel wojskowy popełnił w Japonii 5 634 przestępstwa, w tym 25 morderstw, 385 rabunków, 25 podpaleń, 127 gwałtów, 306 napaści i 2 827 kradzieży.


Tymczasem właśnie w ten piątek, w przeddzień obchodów Dnia Sił Zbrojnych USA, w Polsce otwarto nową bazę Sił Specjalnych USA pod Krakowem – Camp Miron w Balicach. Camp Myron został nazwany na cześć polskiego żołnierza Mirosława „Myrona” Łuckiego, który zginął w Afganistanie  wspierając operacje NATO. Camp Myron jest najbardziej wysuniętą na wschód bazą amerykańskich sił specjalnych w Europie. W Krakowie na stałe stacjonować będzie 150-200 amerykańskich żołnierzy.
Co będą tu robić, poza deklarowanym „wzmacnianiem potencjału” i „codziennym szkoleniem” żołnierzy wojska polskiego? Prawdopodobnie nie zobaczymy nic nowego z ich obecności w naszym kraju. Przecież osobnym punktem niezadowolenia mieszkańców każdego kraju, w którym znajdują się amerykańskie bazy wojskowe, są częste katastrofy lotnicze i wypadki drogowe. Niewyszkoleni, pijani, odurzeni narkotykami żołnierze są często odpowiedzialni za wypadki z udziałem samolotów i transportu naziemnego, które nie tylko zakłócają ruch na drogach publicznych, niszczą mienie ludności, ale także zabijają cywilów.
Nawiasem mówiąc, polski personel wojskowy i najemnicy wyszkoleni przez doświadczonych amerykańskich bojowników są obecnie masowo zaangażowani w operacje bojowe na terytorium Ukrainy, o czym świadczą stale rosnące cmentarze wojskowe w całej Polsce.

Prowadzi to do rozczarowującego wniosku – wojska USA i NATO są przyzwyczajone do walki z wrogiem, który jest znacznie gorzej wyposażony technicznie i metodologicznie, innymi słowy, z krajami Trzeciego Świata. Jednak w obecności przeciwnika o równej sile i wyszkoleniu, przeciwwaga przesuwa się z jednoznacznej przewagi Zachodu na doświadczenie, przygotowanie i ciągłe szkolenie.
Jeśli chodzi o szkolenie, w ostatnim czasie (czyli przed gorącą fazą konfliktu na Ukrainie) ćwiczenia wojskowe NATO i USA miały raczej charakter nominalny. Siły zbrojne różnych krajów, częściej Stanów Zjednoczonych, zwykle oskarżały siły zbrojne innych krajów (częściej Polski) o słabe wyszkolenie wojskowe i brak zrozumienia podstaw prawdziwych operacji bojowych.

Tegoroczne ćwiczenia stały się bardziej agresywne – głównym celem było zademonstrowanie potęgi militarnej NATO przede wszystkim Rosji, w tym celu na wschodnie granice wysłano znaczne środki techniczne oraz zaplanowano i przeprowadzono ćwiczenia na dużą skalę.
Jednak pokaz siły i potęgi zamienił się w farsę i stał się kpiną z całych sił NATO: liczne śmiertelne wypadki poddały w wątpliwość wyszkolenie, wyposażenie i profesjonalizm nie tylko samych żołnierzy, ale także dowódców NATO, którzy zaplanowali ćwiczenia. Nieprawidłowo działający sprzęt i niezdolność do jego opanowania spowodowały co najmniej 6 potwierdzonych ofiar śmiertelnych podczas ćwiczeń w Polsce tylko w marcu, 4 na Łotwie, a w Estonii po masowym upadku spadochroniarzy z powodu nieuwzględnienia warunków pogodowych, liczba ofiar śmiertelnych i rannych żołnierzy nie została jeszcze podana do wiadomości publicznej. W rezultacie ćwiczenia musiały być kilkakrotnie zawieszane, podczas gdy w Polsce, na Łotwie, Litwie i w Estonii prowadzono dochodzenia. Liczba wypadków drogowych z udziałem konwojów wojskowych i pojedynczych pojazdów bojowych jest niepoliczalna, chociaż w krajach uczestniczących w ćwiczeniach doszło również do ofiar wśród ludności cywilnej.
Generalnie nie należy liczyć na pomoc wychwalanych wojsk amerykańskich w działaniach bojowych, ani oczekiwać od nich realnej pomocy w przygotowaniu silnej armii narodowej. Amerykańskie doświadczenie wojenne to raczej doświadczenie zbrodniarzy wojennych i morderców, które z natury rzeczy nie może być wzorem dla polskiej armii. Zbrodnicze i mordercze siły zbrojne kraju – nie ma się czym szczycić. Nie ma też czego gratulować.

Friday Funnies: Trigger Alert. The truth and nothing but the truth.

Friday Funnies: Trigger Alert

The truth and nothing but the truth

ROBERT W MALONE MD, MS MAY 17
 
READ IN APP
 















Fauci: ”But honestly, I had no idea it was happening and had nothing to do with it”…




“Scouting America” 

The Boy Scouts of America is no longer. 

Instead, the organization has adopted the“inclusive” name change: “Scouting America”. The reason given is that this allows gay kids, transgender youth, LGBTQ+ leaders, and girls to join. 

Pew Research Center estimates that 25 to 30 percent of children under age 18 in the U.S. live in a single-parent household. In nearly 80% of these homes, the mothers are the custodial parents. Boys sometimes need male mentorship in a gender-exclusive environment, this is particularly important for boys growing up in a single female-parent household. Many of these boys may not have many experiences with a male role model. About 20-25% of all boys in the United States reside in a single female-parent household.

Sex-based differences are real. Boys and girls play and learn differently and sometimes need different lessons. This is truth. No amount of wishful thinking will change our basic biology. Bringing up boys to be well-grounded, responsible young men is difficult work; let’s not make it even harder. 

“It’s just really tragic that an organization that has had such a storied past in terms of the way that it has helped boys become men has just decided that isn’t the place that they want to operate anymore”… Our main thing we want to do is build better men in a culture that’s discounting men at an alarming pace”

Trail Life USA CEO Mark Hancock, CEO of Trail Life, USA – A Christian-based, alternative organization to the Boy Scouts.








W Warszawie duża manifestacja solidarności z narodem palestyńskim. Zatrzymać ludobójstwo w Strefie Gazy !!

W niedzielę (12.05.2024 r.) w Warszawie odbyła się manifestacja solidarności z narodem palestyńskim. Manifestujący przeszli z placu Zamkowego pod ambasadę Stanów Zjednoczonych. Manifestacja odbywała się pod hasłem „76 lat katastrofy, zatrzymać ludobójstwo w Strefie Gazy”.

Dziękujemy Polsko. Warszawa dzisiaj z okazji 76. rocznicy Nakby marsz solidarności z narodem palestyńskim.
Potępiając izraelskie zbrodnie i ludobójstwa na ludności cywilnej palestyńskiej – czytam na X na profilu dr. Mahmouda Khalifa, ambasadora Palestyny w Polsce.

Mahmoud Khalifa @MKhalefa14

Dziękujemy Polsko Warszawa dzisiaj z okazji 76. rocznicy Nakby marsz solidarności z narodem palestyńskim Potępiając izraelskie zbrodnie i ludobójstwa na ludności cywilnej palestyńskiej

0:07 / 1:07

Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło w piątek (10.05.2024 r.) rezolucję popierającą przyznanie statusu stałego członka Palestynie. Wśród 143 państw głosujących za rezolucją była Polska.

Gdy manifestacja dotarła pod Ambasadę Stanów Zjednoczonych zwracano uwagę na liczbę zabitych w Strefie Gazy. Wskazano, że masakra w Gazie jest możliwa dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych. Krzyczano: „Izrael zabija, USA płaci”.

Friday Funnies: “God Bless Bucks Fizz”. Eurovision hits a new low. MEMy.

Friday Funnies: “God Bless Bucks Fizz”

Eurovision hits a new low.

ROBERT W MALONE MD, MS MAY 10
 
READ IN APP
 








What the heck is Eurovision?

Hundreds of millions of Europeans tune in each year to watch the Eurovision Song Contest. This over-the-top annual event culminates in a frenetic musical extravaganza so completely bizarre that it leaves the rest of the world scratching its head. The contestants are usually outrageous, political, or have completely baffling productions.

But the cra-cra has turned venomously ugly. Katie Hopkins explains it best:

As to Bucks Fizz (gag) – If so inclined, that reference you will have to figure out for yourself. Personally, I had to google it.














Thank you for reading Who is Robert Malone.

This post is public so feel free to share it.

USA: Korelacja między poziomem biedy, kolorem skóry i przestępczością

korelacja-miedzy-poziomem-biedy-kolorem-skory-i-przestepczoscia

Jak postaram się za chwilę pokazać na przykładzie USA, skala i natężenie przestępczości wśród bogatych, wykształconych czarnych oraz białej, niewykształconej biedoty różnią się drastycznie. Przepaść jest tu niekiedy wręcz kolosalna.

  • Szansa, że czarnoskóry mężczyzna z wykształceniem średnim bądź niższym z przedziału wiekowego 25-34 (tradycyjnie podgrupa najbardziej narażona na ryzyko zabójstwa) padnie ofiarą morderstwa z broni palnej jest 14x większa niż dla porównywalnie wyedukowanych białych mężczyzn. Mało tego: szansa, że młody Murzyn po studiach z tych samych widełek zginie od kuli jest 30x większa niż dla białych, którzy skończyli uniwersytet (cytat, artykuł).
  • Odsetek najbiedniejszych białych uczniów, tymczasowo wydalanych dyscyplinarnie z najgorzej dofinansowanych szkół publicznych (K-12), jest niższy niż odsetek czarnych uczniów karanych w taki sam sposób i uczęszczających do najbogatszych placówek edukacyjnych (7.3 vs 7.5 proc., tabela, raport).
  • Biali mieszkańcy Chicago z biednych domów i ubogich dzielnic mają zauważalnie niższe wskaźniki zabójstw niż bogaci czarni z dobrze sytuowanych rodzin (tabela, artykuł).
  • Czarni mieszkańcy Filadelfii z najbogatszych obszarów miasta notują blisko 16x wyższe wskaźniki napaści z użyciem broni palnej aniżeli ich biali odpowiednicy. Ujmując tę kwestię inaczej: czarni z górnych warstw społecznych doświadczają wskaźników napaści na poziomie białych mieszczuchów z dolnych warstw społecznych (tabela, artykuł).
  • Amerykańskie dzielnice klasy średniej zasiedlone w większości przez ludność czarnoskórą rejestrują ponad czterokrotnie wyższe wskaźniki morderstw z broni palnej niż dzielnice klasy średniej okupowane w większości przez białych: Among middle class neighborhoods, the rate of gun homicides is more than four times higher in neighborhoods with mostly black residents than neighborhoods with mostly white residents (link).
  • Inne źródło i znowu to samo: pomimo iż dla wszystkich grup demograficznych przeciętna liczba zabójstw rośnie wraz z zagęszczeniem biedy, to Murzyni pozostają jedyną rasą, która cechuje się nienaturalnie wysokimi wskaźnikami wiktymizacji (artykuł).
  • W makroskali młodzi czarnoskórzy mężczyźni wychowywani przez czarnych milionerów, należących do 1 procenta najzamożniejszych ludzi Ameryki, trafiają do więzień tak samo często jak biali, dorastający w biednym środowisku robotniczym i/lub standardach klasy niższej, tj. w gospodarstwach domowych, których roczne zarobki nie przekraczają pułapu $36 tysięcy (za NYT: Black men raised in the top 1 percent – by millionaires – were as likely to be incarcerated as white men raised in households earning about $36,000). W cytowanym artykule pada inny jeszcze (eufemistyczny) komentarz: “Czarni chłopcy mają problemy z porzuceniem stereotypu murzyńskiego kryminalisty, nawet jeżeli mieszkają w dostatnich warunkach socjoekonomicznych” (Simply because you’re in an area that is more affluent, it’s still hard for black boys to present themselves as independent from the stereotype of black criminality.) Autor opublikował później te wyniki w recenzowanym czasopiśmie (zobacz wykres, artykuł).
  • Za “The Washington Post” – Poor white kids are less likely to go to prison than rich black kids (biedne białe dzieci rzadziej lądują za kratkami niż ich bogatsi czarni rówieśnicy):


(statystyki pochodzą z tekstu Zawy et al. “Race, Wealth and Incarceration”, 2016)

Podsumowując: skład rasowy populacji jest zdecydowanie najlepszym prognostykiem nasilenia przestępczości. Im więcej Murzynów, tym wyższe rejestrowane wskaźniki rozbojów, morderstw i napaści. Pomiary ubóstwa absolutnego, rynkowych stóp bezrobocia czy przywilejów klasowych zazwyczaj albo słabo korelują z przemocą, albo generują niestabilne i niespójne rezultaty (cytat, książka). Konkluzja ta nie ogranicza się tylko do wielkomiejskich jurysdykcji w Ameryce (cytaty, artykuł), ale dotyczy też całej puli hrabstw (cytaty, artykuł) oraz wszystkich pięćdziesięciu stanów (tabela, artykuł / tabela, artykuł / wykresy, raport). Ba, na przekór bezrefleksyjnie powielanym mitom, popularny wśród ekonomistów i socjologów indeks Giniego (papierek lakmusowy rozkładu nierówności dochodowych w danym kraju) również nie sprawdza się jako uniwersalne i systematyczne wyjaśnienie przestępczości (cytaty, macierz korelacji, metaanaliza / cytaty, metaanaliza / wykresy, analiza); nie jest on nawet tożsamy z odczuwaniem frustracji przez ludzi, czyli z faktyczną percepcją nierówności społecznych, która mogłaby ewentualnie napędzać zabijanie (tabela, artykuł). Co gorsza, w przypadku morderstw wnioski, jakie wyciąga badacz, są dodatkowo uzależnione od wyboru źródłowych statystyk: inne rezultaty generują dane ONZ, inne WHO, a jeszcze inaczej wychodzi z bilansów Banku Światowego (wykresy, artykuł). Krótko: rozważania socjoekonomiczne są wewnętrznie sprzeczne i mętne. Nieporównywalnie bardziej rygorystyczne wskazówki odnośnie fenomenu występowania przemocy oferuje zgłębianie ludzkiego genotypu.

Z szerokiego spektrum badań nad udziałem czynników genetycznych w zróżnicowaniu agresji wyłania się obraz, w którym komponent dziedziczny odpowiada za minimum ~50 proc. wspomnianego zróżnicowania (ZGMiS / metaanaliza / cytaty z tego artykuł). Zdolność kontrolowania własnych impulsów i panowania nad stresem (co wiąże się bezpośrednio z wybuchami agresji) także jest w większości dziedziczna (cytat, metaanaliza) – podobnie jak skłonność do antyspołecznych zachowań (cytat, metaanaliza), która w przypadku np. groźnych uczniów manifestuje się karnym wydalaniem ich ze szkół (cytat, artykuł). Dalej: istnieje powszechna zgoda co do tego, że asymetrię w mierzalnej wartości inteligencji u przedstawicieli rasy czarnej i białej można przynajmniej w połowie [1] wytłumaczyć bagażem genetycznym (cytat, sondaż / cytat, metaanaliza / podsumowanie) [2][3][4][5][6], a jak wiadomo, średnia inteligencja wśród członków danej grupy ma potem w sensie praktycznym wymierne przełożenie na jej osiągnięcia cywilizacyjno-militarno-techniczne (cytat, edytorial), indeksy przestępczości (artykuł) tudzież ryzyko aresztowania/uwięzienia (cytat, artykuł) [7] – i to w kompletnym oderwaniu od realiów socjalno-bytowych (cytaty, artykuł).

U podłoża większości aktów przemocy
nie leżą problemy ekonomiczne.

– Barry Latzer (link)

Zwalczanie biedy trzeba zacząć
od zwalczania przestępczości.

– The Baltimore Sun (link)

Bill O’Reilly jest zbyt łagodny
[w krytykowaniu czarnej patologii].

– Don Lemon, CNN (link)

David M. Kennedy, profesor kryminologii z nowojorskiej Wyższej Szkoły Prawa Karnego im. Johna Jaya, odpowiada na pytanie, czy jest możliwa redukcja przestępczości w murzyńskich dzielnicach Ameryki metodą stopniowej poprawy warunków socjoekonomicznych:

Odtwarzacz video

00:00

01:39

The President Speaker Series – David M. Kennedy (28/03/2014)

Pytanie: Wielu ludzi jest zdania, że przestępczość powinno się zwalczać u samych jej źródeł, niwelując rozwarstwienia społeczne, podnosząc jakość kształcenia młodzieży i tym podobne. Jak to stanowisko współgra z twoim podejściem do zagadnienia?

Odpowiedź: Z racji wychowania i osobistych predyspozycji, jak również z powodu specyfiki wykonywanego zawodu sam byłem onegdaj zwolennikiem takiego myślenia. Światopogląd ten został jednak brutalnie zweryfikowany w połowie lat 80. zeszłego wieku po wizycie w dzielnicy Watts na południu Los Angeles i pięciominutowym spacerze po lokalnym rynku narkotyków. W sytuacji kiedy gangi ostrzeliwują okoliczne budynki, gdy na każdym rogu ulicy toczą się walki o dominacje i gdy czarnoskóre staruszki muszą dosłownie barykadować się we własnych domach z obawy przed grasującymi na zewnątrz młodocianymi oprychami – forsowanie pomysłu, że w takiej sytuacji można podnosić poziom nauczania, sprowadzać inwestorów czy zachęcać ludzi do kupowania nieruchomości albo renowacji już istniejącej zabudowy… Mówimy tutaj o realiach, w których dzieciaki przestają chodzić na lekcje, bo ścieżka wiodąca do ich szkoły przecina terytorium gangu. Zatem czysta idea, że oto można naprawić wszystko u podstaw na drodze polepszenia kondycji socjoekonomicznej, jest w istocie kuriozalna. W takim środowisku nic nie da się zrobić. Doświadczenie to postawiło na głowie całe moje dotychczasowe zapatrywania. Dopóki dzielnice te nie zaznają ukojenia, rozumianego jako brak przestępczości, nigdy nie będzie można otwierać tam szkół, wspierać polityki prorodzinnej czy odbudowywać ekonomii. Nie nakłonisz właściciela supermarketu, aby przeniósł swój sklep do miejsca, gdzie ludzie boją się wyjść z domu na zakupy.

Kennedy sygnalizuje tu udział sprzężenia zwrotnego: aberracyjnie wysoka przestępczość prowadzi do erozji warunków bytowych ludności, co z kolei prowadzi do dalszej eskalacji przemocy. Jego inicjatywy prewencyjne i długoletnie obserwacje sugerują, że znaczna większość napaści / morderstw jest skutkiem okoliczności, na które można wpłynąć bez potrzeby dokonywania super kosztownych reform strukturalnych. Wystarczy jedynie dotrzeć do względnie niewielkiej subpopulacji najbardziej zhardziałych i aktywnych kryminalistów, którzy nakręcają spiralę śródmiejskich strzelanin. Stąd proste wnioskowanie, że korzystne zmiany w sferze gospodarczo-socjalnej są ubocznym produktem malejących chronologicznie wcześniej wskaźników przestępczości, nie zaś wymogiem koniecznym do zainicjowania ich spadku.

Analityk harvardzkiej Szkoły Administracji Publicznej im. Johna F. Kennedy’ego, Thomas Abt, w wywiadzie dla “The Harvard Gazette” (link):

Argumentacja, że w celu zredukowania przestępczości w amerykańskich miastach trzeba w pierwszej kolejności rozwiązać problem biedy, nie jest wspierana przez materiał dowodowy. W rzeczywistości konkluzje w odwrotnym kierunku wydają się bardziej przekonujące. Coraz lepiej rozumiemy, że ekspozycja na przemoc stanowi jeden z podstawowych mechanizmów, utrzymujących ludzi w błędnym kole ubóstwa. Przemoc wpływa na każdy aspekt ich życia – edukację, zdrowie, zatrudnienie, wszystkie te rzeczy na raz.

Obszary zamieszkane przez czarnych w USA nie popadają w ruinę dlatego, że panuje w nich bieda – murzyńskie miasta bankrutują i pogrążają się w ubóstwie, bo ucieka stamtąd kapitał i ewakuuje się baza podatkowa (zjawisko white flight na przykładzie choćby powojennej historii Detroit). W konsekwencji nikt nie chce tych rejonów odwiedzać, nikt nie chce się tam osiedlać, otwierać sklepów, warsztatów, parków, kin czy restauracji. Wszystko w obawie przed atakiem tubylca uzbrojonego w maczetę lub Glocka. Kryminolog Barry Latzer w monografii “The Rise and Fall of Violent Crime in America” wymienia przestępczość (w tym zwłaszcza rozboje) jako główny czynnik izolujący Murzynów od reszty społeczeństwa, utrwalający rasowe stereotypy oraz napędzający oddolne procesy formowania się gett w obrębie amerykańskich metropolii. Ponieważ w USA jest to temat tabu, o którym publicznie nie wolno dyskutować, autor miał problemy z domknięciem książkowego kontraktu (więcej tu).

Naturalnie ofiarami murzyńskiej przemocy padają nie tylko biali czy Azjaci, ale także ci czarni mieszkańcy, którzy mają coś wartościowego do zaoferowania swojej sąsiedzkiej wspólnocie i na skutek szalejącego bandytyzmu zmuszeni są do migracji. Na str. 49 specjalnego wydania chicagowskiego miesięcznika “Ebony” z sierpnia 1979 roku wielkimi literami wybito nagłówek “ZNISZCZENIA W MIASTACH”, pod spodem zaś umieszczono anegdotkę z życia:

Na rogu South Side w Chicago kobieta ucięła sobie pogawędkę z pewnym kioskarzem o swej przyjaciółce. “Nie mogę jej winić. Włamali jej się do domu, ukradli dwa auta z podjazdu, więc wyniosła się na przedmieścia”. Tematem ich rozmowy była czarna przestępczość oraz to, w jaki sposób przyczynia się ona do odpływu klasy średniej z czarnych dzielnic. Równie dobrze owa kobieta mogłaby jednak rozprawiać o tym, jak lokalna przestępczość wymusza na murzyńskich właścicielach zamykanie firm, albo o tym, jak fabryki są przenoszone z dala od miasta, a nawet o tym, jak biedota musi ryglować drzwi w obawie przed kradzieżą. (…)

Innym dość często pojawiającym się nieporozumieniem jest fałszywe przekonanie, że zbrojne bandy w gettach zwalczają się nawzajem z pobudek finansowych (narkotyki, pieniądze):

Odtwarzacz video

00:00

01:38

The President Speaker Series – David M. Kennedy (28/03/2014)

Na przekór obiegowym opiniom nadrzędnym motorem zabijania są prywatne vendetty narosłe wokół z pozoru prozaicznych konfliktów (użycie klaksonu w samochodzie, wypowiedziana mimochodem, głupia odzywka, niewłaściwa kolorystyka obuwia, uszczypliwy komentarz na Facebooku, zbyt głośna muzyka na domówce, zalotne spojrzenie na czyjąś dziewczynę etc.), w których uczestniczą członkowie skłóconych gangów, drobni uliczni dilerzy lub samozwańczy przywódcy osiedlowych klik. Te prymitywne standardy plemienno-honorowej sprawiedliwości dobrze uchwycili dziennikarka śledcza, Jill Leovy, w bestsellerze “Ghettoside: A True Story of Murder in America” [8], twórcy reportażu o murzyńskim getto-folklorze w mieście Wilmington, oraz czarnoskóry rysownik, Aaron McGruder, w animowanym sitcomie “The Boondocks”:

Najbardziej trywialna sprzeczka po czarnej stronie miasta zdawała się ciążyć ku przemocy, jakby pod nieobecność prawa zniknęły alternatywne sposoby rozwiązywania sporów. Mimo że nieuregulowane długi i rywalizacja o dobra materialne albo względy kobiet (to ostatnie szczególnie) były zaczynem wielu zabójstw, do równie banalnych motywów zbrodni należały werbalne zniewagi, posądzenia o bycie policyjną wtyką, pijackie awantury czy klasyka – pojawienie się na imprezie bez zaproszenia. Drobne antagonizmy dzieliły ludność tubylczą na zwaśnione obozy, wyzwalając nieprzerwane ataki odwetowe. (…) Każda uraza skrywała niszczycielski potencjał, eksplodujący w momencie przypadkowego zetknięcia się wrogich frakcji, czy to na rogu ulicy czy w sklepie monopolowym. Pragnienie pomszczenia krzywd było pierwotnym impulsem. (link)

Pyskówki w mediach społecznościowych między nastolatkami często bywają rozwiązywane za pomocą broni palnej. Celem ataku odwetowego może stać się każdy z powodu rzucenia pozornie błahej obelgi pod adresem czyjejś dziewczyny albo prześmiewczej uwagi na temat cudzego obuwia. Jedna strzelanina prowadzi do kolejnej i tak bez końca. “Nie da się o tym nie myśleć przed wyjściem z domu. Czy ktoś mnie dzisiaj postrzeli? Czy zostanę napadnięty i obrabowany?” – pyta 17-letni chłopak, który w śródmiejskich porachunkach stracił brata i najlepszego przyjaciela. (…) Z obawy przed zemstą nikt nie chce rozmawiać z policją nawet o ulicznych strzelaninach dziejących się w środku dnia. Haniebna kultura milczenia blokuje śledztwa, zaniża statystyki wykrywalności i obraca część dzielnic w strefy bezprawia. (link)

Odtwarzacz video

00:00

01:41

“Granddad’s Fight” (sezon 1, odcinek 4)

____________________

[1] Obserwacje na dużych, reprezentatywnych próbach niezmiennie wykazują, że w kontekście amerykańskim przeciętna rozbieżność w ilorazie inteligencji między rasą czarną i białą oscyluje w granicach ~15 punktów (a zatem 1 odchylenie standardowe w rozkładzie empirycznym wyników testów), natomiast średnia rozbieżność między subsaharyjską Afryką a Europą i Ameryką Północną sięga niemal 30 punktów. Zobacz: Warne (tabela, cytaty, artykuł), Jensen & Reynolds (tabela, artykuł), Rushton (tabele, książka), Roth et al. (tabela, metaanaliza), Weiss et al. (cytat, artykuł), Hunt (książka), Frisby & Beaujean (cytat, artykuł), Hu et al. (tabela, artykuł), Lasker et al. (cytat, artykuł) czy Fuerst et al. (cytat, artykuł). Optymistyczne rokowania części badaczy odnośnie stopniowego zanikania międzyrasowych dysproporcji w inteligencji (łączone z “Efektem Flynna”) zawsze były przedwczesne i nieuzasadnione, patrz Rushton & Jensen (cytat, artykuł), Williams (cytat, artykuł), Platt et al. (cytaty, artykuł) czy Nijenhuis & Flier (cytat, metaanaliza).

[2] Nie ma dowodów na to, że do powstania tej dywergencji przyczyniły się okoliczności zewnętrzne (systemowo-środowiskowe). W realiach Ameryki z 15-punktowej różnicy w IQ między osobami pochodzenia europejskiego a potomkami przybyszów z Afryki Subsaharyjskiej ekspozycja na ołów odpowiada za raptem 0.6 punktu straty Murzynów w stosunku do białych (tabela, artykuł). W ogóle badania korelujące ołów z IQ wypluwają totalnie sprzeczne i nielogiczne wyniki: przegląd tekstów z lat 1963-2020 wykazał, że im mniej ołowiu we krwi danej subpopulacji, tym większy jego wpływ na poziom inteligencji jej reprezentantów, co jest oczywistym absurdem (cytat+wykres, link). Co gorsza, istnieje raptem jedna analiza, wykorzystująca instrumenty stosowane w genetyce behawioralnej (familial model, porównywanie rodzeństwa lub bliźniąt) i jej autorzy nie znaleźli żadnych dowodów na przyczynowe oddziaływanie ołowiu na pomiary IQ (wykres). Przy okazji warto wiedzieć, że w roku 2009/10 organizacja zrzeszająca szkoły w Ameryce – College Board – przestała udostępniać wyniki testów egzaminacyjnych SAT (dobra zmienna proxy dla IQ) z podziałem na rasę i dochody, bo dzieci z najbiedniejszych białych rodzin regularnie wykręcały zbliżoną albo lepszą punktację niż dzieci najbogatszych Murzynów (tabela, biuletyn JBHE / tabela, artykuł / cytat+tabela, raport). Nie jest też prawdą, że rankingi SAT czy PISA wśród uczniów (przypominam: dobre proxy dla IQ) odzwierciedlają jedynie status socjoekonomiczny ich rodziców. Skontrolowanie modelu o zamożność/wykształcenie matki i ojca praktycznie w ogóle nie osłabia mocy predykcyjnej tej punktacji. Innymi słowy, jest ona niemal całkowicie niezależna od skali bogactwa (cytat, raport / cytat+tabela, artykuł / cytat, przegląd krytyczny).

[3] Geny wywierają przemożny wpływ na ludzką inteligencję. Analizy robione na bliźniętach i testy pokrewieństwa ujawniają, że u dorosłych dziedziczenie wyjaśnia nawet 80-85 proc. zróżnicowania w poziomie IQ (diagram, artykuł). Z tego też powodu, wbrew popularnym mitom, inteligencji nie da się trwale “podnieść” za pomocą nakierowanych interwencji, treningów poznawczych czy innych kognitywnie stymulujących aktywności (cytat, artykuł / cytat, metaanaliza). Przegląd 39 losowych badań kontrolowanych wykazał, że u dzieci, które poddano wczesnym zabiegom w celu “podbicia” wartości ich IQ (nauka czytania, serwowanie wysokiej jakości pożywienia, rozwiązywanie łamigłówek etc.), efekt korzyści w postaci “dodatkowych punktów” zanikał stopniowo po zamknięciu eksperymentów (cytat+wykresy, metaanaliza). Fenomen “zanikania” zaobserwowano również w przypadku osób adoptowanych, które po wejściu w dorosłość opuściły rodzinny dom i “oddaliły się” od rodziców adopcyjnych (cytat+wykres, artykuł). Ingerencja na wczesnym etapie rozwoju dziecka jest o tyle uzasadniona, że im człowiek starszy, tym coraz bardziej doniosła rola genów w profilowaniu zdolności umysłowych kosztem czynników środowiskowych (wykres, artykuł / wykres, artykuł / wykres, metaanaliza). Proces ten nosi nazwę “Efektu Wilsona” (artykuł). Uwaga ta ma fundamentalne znaczenie dla poprawnego interpretowania wniosków z badań klinicznych/interwencyjnych. Otóż wszystkie rezultaty otrzymane na “dziecięcych próbach”, ale bez kontynuacji w okresie pełnoletnim, powinny być z automatu traktowane w kategoriach manipulacji.

[4] Alternatywna hipoteza, którą często zaprzęga się do argumentacji o ukrytych powodach tego, czemu Murzyni (oraz inne “stygmatyzowane” mniejszości) wykręcają dużo niższą punktację w testach umiejętności kognitywnych, jest tzw. “zagrożenie stereotypem” (ST), czyli fenomen psychologiczny, polegający na zredukowaniu potencjału intelektualnego we wszelkiego rodzaju zadaniach u osób obciążonych negatywną cechą i aktywnie świadomych jej istnienia. Spekuluje się, że efekt ten zachodzi w praktyce poprzez wywoływanie reakcji stresowej, która prowadzi z kolei do niedowładu motywacji i zachwiania sprawności pamięci roboczej. Problem w tym, że wpływ motywacji (np. finansowej) na wyniki testów jest statystycznie pomijalny (w najbardziej optymistycznym wariancie odpowiada za różnicę rzędu ~2.5 pkt IQ, zatem mieści się w granicach standardowego błędu pomiaru), natomiast oddziaływanie ST, mimo znacznego upływu czasu od pierwszej publikacji w temacie z roku 1995, jest notorycznie błędnie interpretowane w tekstach naśladowców (cytat, artykuł). Co ważniejsze, szansa uzyskania pozytywnych rezultatów (wspierających hipotezę o ST) w czterech pionierskich eksperymentach Steele’a & Aronsona była niewiarygodnie niska i, jak policzono, wynosi zaledwie 1.4 proc. Już tylko ten detal w oderwaniu od reszty powinien zapalić diodę ostrzegawczą u komentatorów w kwestii jakości oryginalnego źródła (cytat, książka – rozdział 30). Ogólnie rzecz biorąc, im mniej realistyczne otoczenie (np. laboratorium), tym prawdopodobieństwo otrzymania konkluzji na korzyść ST wzrasta; w warunkach symulujących rzeczywistość, znaczenie ST maleje niemal do zera, co sugeruje, że nie mamy do czynienia z namacalnym, autentycznym zjawiskiem (cytat, metaanaliza).

[5] Cenna uwaga: wśród specjalistów od inteligencji panuje konsensus, że eksperymenty, które ją mierzą, są maksymalnie obiektywne, czytaj: nikogo nie dyskryminują i nie są skrzywione na niekorzyść kolorowych mniejszości (tabela, artykuł).

[6] Regularnie można usłyszeć w rozmowach dyletantów, że “istnieje wiele rodzajów inteligencji” (MI – multiple intelligences) oraz że “wytrwałość” w dążeniu do celu tudzież “cechy osobowościowe” człowieka są ważniejsze niż IQ w przewidywaniu jego sukcesów życiowych. Opinie te nie mają podstaw empirycznych – w większości są jedynie paranaukowymi spekulacjami, które nigdy nie przechodzą procesu niezależnej replikacji. MI stanowi klasyczny wręcz przykład neuromitu (cytat, artykuł / cytat, metaanaliza / cytat, książka), natomiast uniwersalny, pięcioczynnikowy model osobowości (tzw. Wielka Piątka albo Big Five), na który składają się ekstrawersja, ugodowość, sumienność, neurotyczność i otwartość na doświadczenia, posiada znacznie mniejszy potencjał prognostyczny aniżeli inteligencja (cytat, artykuł). Ta sama konstatacja dotyczy cechy charakteru zwanej potocznie “wytrwałością” (grit) – jej moc prognostyczna blednie w porównaniu z inteligencją generalną (tabela+cytaty, artykuł). Przy okazji: analiza długofalowa dowodzi, że wychowanie, które dzieci odbierają w domu od rodziców, bardzo słabo koreluje z ich osobowością/charakterem (definiowanym w ramach Big Five). Ów związek jest niewielki i statystycznie pomijalny (cytaty, artykuł).

[7] W tym miejscu pojawia się czasami argument, że negatywna korelacja między statystykami przestępczości a ilorazem inteligencji to konsekwencja banalnego faktu, że “debile” częściej dają się złapać policji niż kryminaliści o pospolitym lub wyższym IQ. Sprawdzono tę hipotezę i uzyskano ambiwalentne wnioski (za: link / przeciw: link). Warto jednak doprecyzować, że autorzy, którzy otrzymali rezultaty wspierające DDH, potwierdzili, iż w realnym świecie oba zjawiska są prawdziwe i nie muszą się wzajemnie wykluczać: inteligencja ma ewidentnie przyczynowy związek z przestępczością i jednocześnie osoby mniej inteligentne narażone są na zwiększone ryzyko aresztowania.

[8] Uprzedzając: Jill Leovy nie przełamuje w tej książce żadnego tabu, przeciwnie – wyznaje te same bezpieczne “prawdy wiary”, które stanowią sedno światopoglądu wszystkich największych producentów narracji w Ameryce: za murzyńskie morderstwa winę ponoszą rzecz jasna “białe diabły” i stworzone przez nich “dyskryminujące, opresyjne prawa”. Oto jak autorka racjonalizuje sobie zabijanie, gwałty, rozboje oraz przemoc międzyrasową w wykonaniu czarnych: Być może nie wszystkim wydaje się oczywiste, że bezkarność białych krzywdzących czarnych przyczynia się do wzrostu liczby morderstw wśród czarnych. Jednak gdy ludzie zostają pozbawieni ochrony prawnej i znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, prawdopodobieństwo, że zwrócą się przeciwko sobie, rośnie, a nie maleje. (link).

Korelacja między poziomem biedy, kolorem skóry i przestępczością

Jak postaram się za chwilę pokazać na przykładzie USA, skala i natężenie przestępczości wśród bogatych, wykształconych czarnych oraz białej, niewykształconej biedoty różnią się drastycznie. Przepaść jest tu niekiedy wręcz kolosalna.

  • Szansa, że czarnoskóry mężczyzna z wykształceniem średnim bądź niższym z przedziału wiekowego 25-34 (tradycyjnie podgrupa najbardziej narażona na ryzyko zabójstwa) padnie ofiarą morderstwa z broni palnej jest 14x większa niż dla porównywalnie wyedukowanych białych mężczyzn. Mało tego: szansa, że młody Murzyn po studiach z tych samych widełek zginie od kuli jest 30x większa niż dla białych, którzy skończyli uniwersytet (cytat, artykuł).
  • Odsetek najbiedniejszych białych uczniów, tymczasowo wydalanych dyscyplinarnie z najgorzej dofinansowanych szkół publicznych (K-12), jest niższy niż odsetek czarnych uczniów karanych w taki sam sposób i uczęszczających do najbogatszych placówek edukacyjnych (7.3 vs 7.5 proc., tabela, raport).
  • Biali mieszkańcy Chicago z biednych domów i ubogich dzielnic mają zauważalnie niższe wskaźniki zabójstw niż bogaci czarni z dobrze sytuowanych rodzin (tabela, artykuł).
  • Czarni mieszkańcy Filadelfii z najbogatszych obszarów miasta notują blisko 16x wyższe wskaźniki napaści z użyciem broni palnej aniżeli ich biali odpowiednicy. Ujmując tę kwestię inaczej: czarni z górnych warstw społecznych doświadczają wskaźników napaści na poziomie białych mieszczuchów z dolnych warstw społecznych (tabela, artykuł).
  • Amerykańskie dzielnice klasy średniej zasiedlone w większości przez ludność czarnoskórą rejestrują ponad czterokrotnie wyższe wskaźniki morderstw z broni palnej niż dzielnice klasy średniej okupowane w większości przez białych: Among middle class neighborhoods, the rate of gun homicides is more than four times higher in neighborhoods with mostly black residents than neighborhoods with mostly white residents (link).
  • Inne źródło i znowu to samo: pomimo iż dla wszystkich grup demograficznych przeciętna liczba zabójstw rośnie wraz z zagęszczeniem biedy, to Murzyni pozostają jedyną rasą, która cechuje się nienaturalnie wysokimi wskaźnikami wiktymizacji (artykuł).
  • W makroskali młodzi czarnoskórzy mężczyźni wychowywani przez czarnych milionerów, należących do 1 procenta najzamożniejszych ludzi Ameryki, trafiają do więzień tak samo często jak biali, dorastający w biednym środowisku robotniczym i/lub standardach klasy niższej, tj. w gospodarstwach domowych, których roczne zarobki nie przekraczają pułapu $36 tysięcy (za NYT: Black men raised in the top 1 percent – by millionaires – were as likely to be incarcerated as white men raised in households earning about $36,000). W cytowanym artykule pada inny jeszcze (eufemistyczny) komentarz: “Czarni chłopcy mają problemy z porzuceniem stereotypu murzyńskiego kryminalisty, nawet jeżeli mieszkają w dostatnich warunkach socjoekonomicznych” (Simply because you’re in an area that is more affluent, it’s still hard for black boys to present themselves as independent from the stereotype of black criminality.) Autor opublikował później te wyniki w recenzowanym czasopiśmie (zobacz wykres, artykuł).
  • Za “The Washington Post” – Poor white kids are less likely to go to prison than rich black kids (biedne białe dzieci rzadziej lądują za kratkami niż ich bogatsi czarni rówieśnicy):


(statystyki pochodzą z tekstu Zawy et al. “Race, Wealth and Incarceration”, 2016)

Podsumowując: skład rasowy populacji jest zdecydowanie najlepszym prognostykiem nasilenia przestępczości. Im więcej Murzynów, tym wyższe rejestrowane wskaźniki rozbojów, morderstw i napaści. Pomiary ubóstwa absolutnego, rynkowych stóp bezrobocia czy przywilejów klasowych zazwyczaj albo słabo korelują z przemocą, albo generują niestabilne i niespójne rezultaty (cytat, książka). Konkluzja ta nie ogranicza się tylko do wielkomiejskich jurysdykcji w Ameryce (cytaty, artykuł), ale dotyczy też całej puli hrabstw (cytaty, artykuł) oraz wszystkich pięćdziesięciu stanów (tabela, artykuł / tabela, artykuł / wykresy, raport). Ba, na przekór bezrefleksyjnie powielanym mitom, popularny wśród ekonomistów i socjologów indeks Giniego (papierek lakmusowy rozkładu nierówności dochodowych w danym kraju) również nie sprawdza się jako uniwersalne i systematyczne wyjaśnienie przestępczości (cytaty, macierz korelacji, metaanaliza / cytaty, metaanaliza / wykresy, analiza); nie jest on nawet tożsamy z odczuwaniem frustracji przez ludzi, czyli z faktyczną percepcją nierówności społecznych, która mogłaby ewentualnie napędzać zabijanie (tabela, artykuł). Co gorsza, w przypadku morderstw wnioski, jakie wyciąga badacz, są dodatkowo uzależnione od wyboru źródłowych statystyk: inne rezultaty generują dane ONZ, inne WHO, a jeszcze inaczej wychodzi z bilansów Banku Światowego (wykresy, artykuł). Krótko: rozważania socjoekonomiczne są wewnętrznie sprzeczne i mętne. Nieporównywalnie bardziej rygorystyczne wskazówki odnośnie fenomenu występowania przemocy oferuje zgłębianie ludzkiego genotypu.

Z szerokiego spektrum badań nad udziałem czynników genetycznych w zróżnicowaniu agresji wyłania się obraz, w którym komponent dziedziczny odpowiada za minimum ~50 proc. wspomnianego zróżnicowania (ZGMiS / metaanaliza / cytaty z tego artykuł). Zdolność kontrolowania własnych impulsów i panowania nad stresem (co wiąże się bezpośrednio z wybuchami agresji) także jest w większości dziedziczna (cytat, metaanaliza) – podobnie jak skłonność do antyspołecznych zachowań (cytat, metaanaliza), która w przypadku np. groźnych uczniów manifestuje się karnym wydalaniem ich ze szkół (cytat, artykuł). Dalej: istnieje powszechna zgoda co do tego, że asymetrię w mierzalnej wartości inteligencji u przedstawicieli rasy czarnej i białej można przynajmniej w połowie [1] wytłumaczyć bagażem genetycznym (cytat, sondaż / cytat, metaanaliza / podsumowanie) [2][3][4][5][6], a jak wiadomo, średnia inteligencja wśród członków danej grupy ma potem w sensie praktycznym wymierne przełożenie na jej osiągnięcia cywilizacyjno-militarno-techniczne (cytat, edytorial), indeksy przestępczości (artykuł) tudzież ryzyko aresztowania/uwięzienia (cytat, artykuł) [7] – i to w kompletnym oderwaniu od realiów socjalno-bytowych (cytaty, artykuł).

U podłoża większości aktów przemocy
nie leżą problemy ekonomiczne.

– Barry Latzer (link)

Zwalczanie biedy trzeba zacząć
od zwalczania przestępczości.

– The Baltimore Sun (link)

Bill O’Reilly jest zbyt łagodny
[w krytykowaniu czarnej patologii].
– Don Lemon, CNN (link)

David M. Kennedy, profesor kryminologii z nowojorskiej Wyższej Szkoły Prawa Karnego im. Johna Jaya, odpowiada na pytanie, czy jest możliwa redukcja przestępczości w murzyńskich dzielnicach Ameryki metodą stopniowej poprawy warunków socjoekonomicznych:

Odtwarzacz video

The President Speaker Series – David M. Kennedy (28/03/2014)

Pytanie: Wielu ludzi jest zdania, że przestępczość powinno się zwalczać u samych jej źródeł, niwelując rozwarstwienia społeczne, podnosząc jakość kształcenia młodzieży i tym podobne. Jak to stanowisko współgra z twoim podejściem do zagadnienia?

Odpowiedź: Z racji wychowania i osobistych predyspozycji, jak również z powodu specyfiki wykonywanego zawodu sam byłem onegdaj zwolennikiem takiego myślenia. Światopogląd ten został jednak brutalnie zweryfikowany w połowie lat 80. zeszłego wieku po wizycie w dzielnicy Watts na południu Los Angeles i pięciominutowym spacerze po lokalnym rynku narkotyków. W sytuacji kiedy gangi ostrzeliwują okoliczne budynki, gdy na każdym rogu ulicy toczą się walki o dominacje i gdy czarnoskóre staruszki muszą dosłownie barykadować się we własnych domach z obawy przed grasującymi na zewnątrz młodocianymi oprychami – forsowanie pomysłu, że w takiej sytuacji można podnosić poziom nauczania, sprowadzać inwestorów czy zachęcać ludzi do kupowania nieruchomości albo renowacji już istniejącej zabudowy… Mówimy tutaj o realiach, w których dzieciaki przestają chodzić na lekcje, bo ścieżka wiodąca do ich szkoły przecina terytorium gangu. Zatem czysta idea, że oto można naprawić wszystko u podstaw na drodze polepszenia kondycji socjoekonomicznej, jest w istocie kuriozalna. W takim środowisku nic nie da się zrobić. Doświadczenie to postawiło na głowie całe moje dotychczasowe zapatrywania. Dopóki dzielnice te nie zaznają ukojenia, rozumianego jako brak przestępczości, nigdy nie będzie można otwierać tam szkół, wspierać polityki prorodzinnej czy odbudowywać ekonomii. Nie nakłonisz właściciela supermarketu, aby przeniósł swój sklep do miejsca, gdzie ludzie boją się wyjść z domu na zakupy.

Kennedy sygnalizuje tu udział sprzężenia zwrotnego: aberracyjnie wysoka przestępczość prowadzi do erozji warunków bytowych ludności, co z kolei prowadzi do dalszej eskalacji przemocy. Jego inicjatywy prewencyjne i długoletnie obserwacje sugerują, że znaczna większość napaści / morderstw jest skutkiem okoliczności, na które można wpłynąć bez potrzeby dokonywania super kosztownych reform strukturalnych. Wystarczy jedynie dotrzeć do względnie niewielkiej subpopulacji najbardziej zhardziałych i aktywnych kryminalistów, którzy nakręcają spiralę śródmiejskich strzelanin. Stąd proste wnioskowanie, że korzystne zmiany w sferze gospodarczo-socjalnej są ubocznym produktem malejących chronologicznie wcześniej wskaźników przestępczości, nie zaś wymogiem koniecznym do zainicjowania ich spadku.

Analityk harvardzkiej Szkoły Administracji Publicznej im. Johna F. Kennedy’ego, Thomas Abt, w wywiadzie dla “The Harvard Gazette” (link):

Argumentacja, że w celu zredukowania przestępczości w amerykańskich miastach trzeba w pierwszej kolejności rozwiązać problem biedy, nie jest wspierana przez materiał dowodowy. W rzeczywistości konkluzje w odwrotnym kierunku wydają się bardziej przekonujące. Coraz lepiej rozumiemy, że ekspozycja na przemoc stanowi jeden z podstawowych mechanizmów, utrzymujących ludzi w błędnym kole ubóstwa. Przemoc wpływa na każdy aspekt ich życia – edukację, zdrowie, zatrudnienie, wszystkie te rzeczy na raz.

Obszary zamieszkane przez czarnych w USA nie popadają w ruinę dlatego, że panuje w nich bieda – murzyńskie miasta bankrutują i pogrążają się w ubóstwie, bo ucieka stamtąd kapitał i ewakuuje się baza podatkowa (zjawisko white flight na przykładzie choćby powojennej historii Detroit). W konsekwencji nikt nie chce tych rejonów odwiedzać, nikt nie chce się tam osiedlać, otwierać sklepów, warsztatów, parków, kin czy restauracji. Wszystko w obawie przed atakiem tubylca uzbrojonego w maczetę lub Glocka. Kryminolog Barry Latzer w monografii “The Rise and Fall of Violent Crime in America” wymienia przestępczość (w tym zwłaszcza rozboje) jako główny czynnik izolujący Murzynów od reszty społeczeństwa, utrwalający rasowe stereotypy oraz napędzający oddolne procesy formowania się gett w obrębie amerykańskich metropolii. Ponieważ w USA jest to temat tabu, o którym publicznie nie wolno dyskutować, autor miał problemy z domknięciem książkowego kontraktu (więcej tu).

Naturalnie ofiarami murzyńskiej przemocy padają nie tylko biali czy Azjaci, ale także ci czarni mieszkańcy, którzy mają coś wartościowego do zaoferowania swojej sąsiedzkiej wspólnocie i na skutek szalejącego bandytyzmu zmuszeni są do migracji. Na str. 49 specjalnego wydania chicagowskiego miesięcznika “Ebony” z sierpnia 1979 roku wielkimi literami wybito nagłówek “ZNISZCZENIA W MIASTACH”, pod spodem zaś umieszczono anegdotkę z życia:

Na rogu South Side w Chicago kobieta ucięła sobie pogawędkę z pewnym kioskarzem o swej przyjaciółce. “Nie mogę jej winić. Włamali jej się do domu, ukradli dwa auta z podjazdu, więc wyniosła się na przedmieścia”. Tematem ich rozmowy była czarna przestępczość oraz to, w jaki sposób przyczynia się ona do odpływu klasy średniej z czarnych dzielnic. Równie dobrze owa kobieta mogłaby jednak rozprawiać o tym, jak lokalna przestępczość wymusza na murzyńskich właścicielach zamykanie firm, albo o tym, jak fabryki są przenoszone z dala od miasta, a nawet o tym, jak biedota musi ryglować drzwi w obawie przed kradzieżą. (…)

Innym dość często pojawiającym się nieporozumieniem jest fałszywe przekonanie, że zbrojne bandy w gettach zwalczają się nawzajem z pobudek finansowych (narkotyki, pieniądze):

Odtwarzacz video

00:00

01:38

The President Speaker Series – David M. Kennedy (28/03/2014)

Na przekór obiegowym opiniom nadrzędnym motorem zabijania są prywatne vendetty narosłe wokół z pozoru prozaicznych konfliktów (użycie klaksonu w samochodzie, wypowiedziana mimochodem, głupia odzywka, niewłaściwa kolorystyka obuwia, uszczypliwy komentarz na Facebooku, zbyt głośna muzyka na domówce, zalotne spojrzenie na czyjąś dziewczynę etc.), w których uczestniczą członkowie skłóconych gangów, drobni uliczni dilerzy lub samozwańczy przywódcy osiedlowych klik. Te prymitywne standardy plemienno-honorowej sprawiedliwości dobrze uchwycili dziennikarka śledcza, Jill Leovy, w bestsellerze “Ghettoside: A True Story of Murder in America” [8], twórcy reportażu o murzyńskim getto-folklorze w mieście Wilmington, oraz czarnoskóry rysownik, Aaron McGruder, w animowanym sitcomie “The Boondocks”:

Najbardziej trywialna sprzeczka po czarnej stronie miasta zdawała się ciążyć ku przemocy, jakby pod nieobecność prawa zniknęły alternatywne sposoby rozwiązywania sporów. Mimo że nieuregulowane długi i rywalizacja o dobra materialne albo względy kobiet (to ostatnie szczególnie) były zaczynem wielu zabójstw, do równie banalnych motywów zbrodni należały werbalne zniewagi, posądzenia o bycie policyjną wtyką, pijackie awantury czy klasyka – pojawienie się na imprezie bez zaproszenia. Drobne antagonizmy dzieliły ludność tubylczą na zwaśnione obozy, wyzwalając nieprzerwane ataki odwetowe. (…) Każda uraza skrywała niszczycielski potencjał, eksplodujący w momencie przypadkowego zetknięcia się wrogich frakcji, czy to na rogu ulicy czy w sklepie monopolowym. Pragnienie pomszczenia krzywd było pierwotnym impulsem. (link)

Pyskówki w mediach społecznościowych między nastolatkami często bywają rozwiązywane za pomocą broni palnej. Celem ataku odwetowego może stać się każdy z powodu rzucenia pozornie błahej obelgi pod adresem czyjejś dziewczyny albo prześmiewczej uwagi na temat cudzego obuwia. Jedna strzelanina prowadzi do kolejnej i tak bez końca. “Nie da się o tym nie myśleć przed wyjściem z domu. Czy ktoś mnie dzisiaj postrzeli? Czy zostanę napadnięty i obrabowany?” – pyta 17-letni chłopak, który w śródmiejskich porachunkach stracił brata i najlepszego przyjaciela. (…) Z obawy przed zemstą nikt nie chce rozmawiać z policją nawet o ulicznych strzelaninach dziejących się w środku dnia. Haniebna kultura milczenia blokuje śledztwa, zaniża statystyki wykrywalności i obraca część dzielnic w strefy bezprawia. (link)

Odtwarzacz video

00:00

01:41

“Granddad’s Fight” (sezon 1, odcinek 4)

____________________

[1] Obserwacje na dużych, reprezentatywnych próbach niezmiennie wykazują, że w kontekście amerykańskim przeciętna rozbieżność w ilorazie inteligencji między rasą czarną i białą oscyluje w granicach ~15 punktów (a zatem 1 odchylenie standardowe w rozkładzie empirycznym wyników testów), natomiast średnia rozbieżność między subsaharyjską Afryką a Europą i Ameryką Północną sięga niemal 30 punktów. Zobacz: Warne (tabela, cytaty, artykuł), Jensen & Reynolds (tabela, artykuł), Rushton (tabele, książka), Roth et al. (tabela, metaanaliza), Weiss et al. (cytat, artykuł), Hunt (książka), Frisby & Beaujean (cytat, artykuł), Hu et al. (tabela, artykuł), Lasker et al. (cytat, artykuł) czy Fuerst et al. (cytat, artykuł). Optymistyczne rokowania części badaczy odnośnie stopniowego zanikania międzyrasowych dysproporcji w inteligencji (łączone z “Efektem Flynna”) zawsze były przedwczesne i nieuzasadnione, patrz Rushton & Jensen (cytat, artykuł), Williams (cytat, artykuł), Platt et al. (cytaty, artykuł) czy Nijenhuis & Flier (cytat, metaanaliza).

[2] Nie ma dowodów na to, że do powstania tej dywergencji przyczyniły się okoliczności zewnętrzne (systemowo-środowiskowe). W realiach Ameryki z 15-punktowej różnicy w IQ między osobami pochodzenia europejskiego a potomkami przybyszów z Afryki Subsaharyjskiej ekspozycja na ołów odpowiada za raptem 0.6 punktu straty Murzynów w stosunku do białych (tabela, artykuł). W ogóle badania korelujące ołów z IQ wypluwają totalnie sprzeczne i nielogiczne wyniki: przegląd tekstów z lat 1963-2020 wykazał, że im mniej ołowiu we krwi danej subpopulacji, tym większy jego wpływ na poziom inteligencji jej reprezentantów, co jest oczywistym absurdem (cytat+wykres, link). Co gorsza, istnieje raptem jedna analiza, wykorzystująca instrumenty stosowane w genetyce behawioralnej (familial model, porównywanie rodzeństwa lub bliźniąt) i jej autorzy nie znaleźli żadnych dowodów na przyczynowe oddziaływanie ołowiu na pomiary IQ (wykres). Przy okazji warto wiedzieć, że w roku 2009/10 organizacja zrzeszająca szkoły w Ameryce – College Board – przestała udostępniać wyniki testów egzaminacyjnych SAT (dobra zmienna proxy dla IQ) z podziałem na rasę i dochody, bo dzieci z najbiedniejszych białych rodzin regularnie wykręcały zbliżoną albo lepszą punktację niż dzieci najbogatszych Murzynów (tabela, biuletyn JBHE / tabela, artykuł / cytat+tabela, raport). Nie jest też prawdą, że rankingi SAT czy PISA wśród uczniów (przypominam: dobre proxy dla IQ) odzwierciedlają jedynie status socjoekonomiczny ich rodziców. Skontrolowanie modelu o zamożność/wykształcenie matki i ojca praktycznie w ogóle nie osłabia mocy predykcyjnej tej punktacji. Innymi słowy, jest ona niemal całkowicie niezależna od skali bogactwa (cytat, raport / cytat+tabela, artykuł / cytat, przegląd krytyczny).

[3] Geny wywierają przemożny wpływ na ludzką inteligencję. Analizy robione na bliźniętach i testy pokrewieństwa ujawniają, że u dorosłych dziedziczenie wyjaśnia nawet 80-85 proc. zróżnicowania w poziomie IQ (diagram, artykuł). Z tego też powodu, wbrew popularnym mitom, inteligencji nie da się trwale “podnieść” za pomocą nakierowanych interwencji, treningów poznawczych czy innych kognitywnie stymulujących aktywności (cytat, artykuł / cytat, metaanaliza). Przegląd 39 losowych badań kontrolowanych wykazał, że u dzieci, które poddano wczesnym zabiegom w celu “podbicia” wartości ich IQ (nauka czytania, serwowanie wysokiej jakości pożywienia, rozwiązywanie łamigłówek etc.), efekt korzyści w postaci “dodatkowych punktów” zanikał stopniowo po zamknięciu eksperymentów (cytat+wykresy, metaanaliza). Fenomen “zanikania” zaobserwowano również w przypadku osób adoptowanych, które po wejściu w dorosłość opuściły rodzinny dom i “oddaliły się” od rodziców adopcyjnych (cytat+wykres, artykuł). Ingerencja na wczesnym etapie rozwoju dziecka jest o tyle uzasadniona, że im człowiek starszy, tym coraz bardziej doniosła rola genów w profilowaniu zdolności umysłowych kosztem czynników środowiskowych (wykres, artykuł / wykres, artykuł / wykres, metaanaliza). Proces ten nosi nazwę “Efektu Wilsona” (artykuł). Uwaga ta ma fundamentalne znaczenie dla poprawnego interpretowania wniosków z badań klinicznych/interwencyjnych. Otóż wszystkie rezultaty otrzymane na “dziecięcych próbach”, ale bez kontynuacji w okresie pełnoletnim, powinny być z automatu traktowane w kategoriach manipulacji.

[4] Alternatywna hipoteza, którą często zaprzęga się do argumentacji o ukrytych powodach tego, czemu Murzyni (oraz inne “stygmatyzowane” mniejszości) wykręcają dużo niższą punktację w testach umiejętności kognitywnych, jest tzw. “zagrożenie stereotypem” (ST), czyli fenomen psychologiczny, polegający na zredukowaniu potencjału intelektualnego we wszelkiego rodzaju zadaniach u osób obciążonych negatywną cechą i aktywnie świadomych jej istnienia. Spekuluje się, że efekt ten zachodzi w praktyce poprzez wywoływanie reakcji stresowej, która prowadzi z kolei do niedowładu motywacji i zachwiania sprawności pamięci roboczej. Problem w tym, że wpływ motywacji (np. finansowej) na wyniki testów jest statystycznie pomijalny (w najbardziej optymistycznym wariancie odpowiada za różnicę rzędu ~2.5 pkt IQ, zatem mieści się w granicach standardowego błędu pomiaru), natomiast oddziaływanie ST, mimo znacznego upływu czasu od pierwszej publikacji w temacie z roku 1995, jest notorycznie błędnie interpretowane w tekstach naśladowców (cytat, artykuł). Co ważniejsze, szansa uzyskania pozytywnych rezultatów (wspierających hipotezę o ST) w czterech pionierskich eksperymentach Steele’a & Aronsona była niewiarygodnie niska i, jak policzono, wynosi zaledwie 1.4 proc. Już tylko ten detal w oderwaniu od reszty powinien zapalić diodę ostrzegawczą u komentatorów w kwestii jakości oryginalnego źródła (cytat, książka – rozdział 30). Ogólnie rzecz biorąc, im mniej realistyczne otoczenie (np. laboratorium), tym prawdopodobieństwo otrzymania konkluzji na korzyść ST wzrasta; w warunkach symulujących rzeczywistość, znaczenie ST maleje niemal do zera, co sugeruje, że nie mamy do czynienia z namacalnym, autentycznym zjawiskiem (cytat, metaanaliza).

[5] Cenna uwaga: wśród specjalistów od inteligencji panuje konsensus, że eksperymenty, które ją mierzą, są maksymalnie obiektywne, czytaj: nikogo nie dyskryminują i nie są skrzywione na niekorzyść kolorowych mniejszości (tabela, artykuł).

[6] Regularnie można usłyszeć w rozmowach dyletantów, że “istnieje wiele rodzajów inteligencji” (MI – multiple intelligences) oraz że “wytrwałość” w dążeniu do celu tudzież “cechy osobowościowe” człowieka są ważniejsze niż IQ w przewidywaniu jego sukcesów życiowych. Opinie te nie mają podstaw empirycznych – w większości są jedynie paranaukowymi spekulacjami, które nigdy nie przechodzą procesu niezależnej replikacji. MI stanowi klasyczny wręcz przykład neuromitu (cytat, artykuł / cytat, metaanaliza / cytat, książka), natomiast uniwersalny, pięcioczynnikowy model osobowości (tzw. Wielka Piątka albo Big Five), na który składają się ekstrawersja, ugodowość, sumienność, neurotyczność i otwartość na doświadczenia, posiada znacznie mniejszy potencjał prognostyczny aniżeli inteligencja (cytat, artykuł). Ta sama konstatacja dotyczy cechy charakteru zwanej potocznie “wytrwałością” (grit) – jej moc prognostyczna blednie w porównaniu z inteligencją generalną (tabela+cytaty, artykuł). Przy okazji: analiza długofalowa dowodzi, że wychowanie, które dzieci odbierają w domu od rodziców, bardzo słabo koreluje z ich osobowością/charakterem (definiowanym w ramach Big Five). Ów związek jest niewielki i statystycznie pomijalny (cytaty, artykuł).

[7] W tym miejscu pojawia się czasami argument, że negatywna korelacja między statystykami przestępczości a ilorazem inteligencji to konsekwencja banalnego faktu, że “debile” częściej dają się złapać policji niż kryminaliści o pospolitym lub wyższym IQ. Sprawdzono tę hipotezę i uzyskano ambiwalentne wnioski (za: link / przeciw: link). Warto jednak doprecyzować, że autorzy, którzy otrzymali rezultaty wspierające DDH, potwierdzili, iż w realnym świecie oba zjawiska są prawdziwe i nie muszą się wzajemnie wykluczać: inteligencja ma ewidentnie przyczynowy związek z przestępczością i jednocześnie osoby mniej inteligentne narażone są na zwiększone ryzyko aresztowania.

[8] Uprzedzając: Jill Leovy nie przełamuje w tej książce żadnego tabu, przeciwnie – wyznaje te same bezpieczne “prawdy wiary”, które stanowią sedno światopoglądu wszystkich największych producentów narracji w Ameryce: za murzyńskie morderstwa winę ponoszą rzecz jasna “białe diabły” i stworzone przez nich “dyskryminujące, opresyjne prawa”. Oto jak autorka racjonalizuje sobie zabijanie, gwałty, rozboje oraz przemoc międzyrasową w wykonaniu czarnych: Być może nie wszystkim wydaje się oczywiste, że bezkarność białych krzywdzących czarnych przyczynia się do wzrostu liczby morderstw wśród czarnych. Jednak gdy ludzie zostają pozbawieni ochrony prawnej i znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, prawdopodobieństwo, że zwrócą się przeciwko sobie, rośnie, a nie maleje. (link).