Projekt „Zniszczenie ludzkości” ma już parę wieków, ale obecnie przeżywamy FINAŁ. Podsumowanie. Przemówienie Marka Chodorowskiego w Sejmie.

Projekt „Zniszczenie ludzkości” ma już teraz parę wieków, ale obecnie przeżywamy FINAŁ. Podsumowanie.

Przemówienie Marka Chodorowskiego na konferencji w Sejmie. 20 minut

Pożegnanie z III RP – Wystąpienie na konferencji w Sejmie w sprawie WHO – Kto jest rzeczywistym SPRAWCĄ ?

Głupi, sztuczni – indoktrynują jeszcze głupszych. Boją się nawet pomyśleć, czego się boja !

Zapaść nauki – na poziomie żałosnym.

Nadzwyczajna sesja zaplanowana na grudzień, aby ostatecznie sfinalizować Traktat Pandemiczny… NIE ODBĘDZIE SIĘ!

Wielka wiadomość: To dzięki TOBIE znowu wstrzymaliśmy Traktat Pandemiczny

[i moim aktywnym Czytelnikom.. md]

“Sebastian Lukomski, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Sz. P. Profesor Miroslaw Dakowski ,

To znowu ja—wciąż pełny emocji, choć bardzo zmęczony, ale z NIESAMOWITĄ wiadomością, którą musisz usłyszeć…

Właśnie wróciłem z Genewy i uwierz mi—był to jeden z najbardziej wyczerpujących tygodni w moim życiu—długie dni, bezsenne noce, niekończące się spotkania. Jeszcze nie zdążyłem odzyskać sił.

Ale powiem jedno: każdy wysiłek był tego wart!

Nadzwyczajna sesja zaplanowana na grudzień, aby ostatecznie sfinalizować Traktat Pandemiczny…

NIE ODBĘDZIE SIĘ!

Dokładnie tak! Znowu nie zdążyli. Po raz kolejny skutecznie pokrzyżowaliśmy im plany.

To nie było przypadkowe. Mój zespół w Genewie wykazał się ogromną determinacją—konsekwentnie blokowaliśmy każdą ich próbę i wyraźnie daliśmy delegatom WHO do zrozumienia, że nie zamierzamy im na to pozwolić.

A TY—Twoje wsparcie, Twój głos, Twoja odwaga—były kluczowe, by to było możliwe.

Zanim zrobisz cokolwiek innego, koniecznie zobacz to na własne oczy: obejrzyj ten film teraz:

Gdy obserwowałem zakończenie dwunastej, ostatniej w tym roku sesji negocjacyjnej INB, ogłoszono, że postęp jest niewystarczający, więc teraz skupiają się na kolejnym ważnym terminie—maju 2025 roku, który zbiega się z następnym Zgromadzeniem Ogólnym WHO.

To ogromne zwycięstwo, które udowadnia jedno—nasze działania przynoszą efekty! Wszystko, o co walczyliśmy od samego początku, ma realny wpływ.

To była długa bitwa, a do końca jeszcze daleko. Ale razem zamieniamy ich sny koszmary. I bardzo mnie to satysfakcjonuje!

WHO zakładało, że uda im się przepchnąć ten traktat—bez przejrzystości, odpowiedzialności ani Twojej zgody. Dzięki TOBIE jednak ich plany zawodzą.

Co więcej, ostatnie zwycięstwo Trumpa mocno pokrzyżowało ich plany. Od teraz globaliści będą musieli liczyć się z oporem ze strony administracji USA, a ich wizja gładkiego sukcesu zaczyna się rozpadać.

To powiedziawszy, nie możemy teraz tracić czujności: WHO nie zamierza odpuścić.

Globaliści wielokrotnie pokazywali, że będą naginać zasady, działać za zamkniętymi drzwiami i robić wszystko, by przepchnąć ten traktat do nowego terminu—maja 2025.

Ale pamiętaj—zatrzymaliśmy ich raz. Zatrzymaliśmy ich drugi raz. I zatrzymamy ich po raz trzeci. Wszystko jest w naszych rękach!

Mam jeszcze tyle rzeczy, którymi chcę się z Tobą podzielić w nadchodzących tygodniach—szczegóły dotyczące tego, co się działo, co planujemy i co przed nami. Obiecuję, że będę Cię na bieżąco informować.

Na razie to wszystko z mojej strony. Świętujmy to osiągnięcie—bo to Ty sprawiłeś, że stało się to możliwe—a za to z całego serca Ci dziękuję!

Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO

WHO – wstęp do brakującej debaty

WHO – wstęp do brakującej debaty

3 grudnia 2024, wtorek, godz. 9:00, Sala Kolumnowa, Sejm.

MARIUSZ JAGÓRA NOV 14

3 grudnia o godz. 9-tej odbędzie się w Sali Kolumnowej Sejmu konferencja pt. „WHO – wstęp do brakującej debaty”. Jej organizatorem jest Parlamentarny Zespół ds. Światowej Organizacji Zdrowia, którego przewodniczącym jest poseł Grzegorz Płaczek.

Konferencja będzie podsumowaniem dotychczasowych prac Zespołu, ale także próbą oceny stanu obecnego oraz możliwych scenariuszy przyszłych działań w świetle zmiany Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR 2005) i negocjowanego Traktatu Pandemicznego WHO. 

Będzie to okazja do omówienia tych zagadnień z różnych perspektyw, które zaprezentują eksperci z wielu dziedzin – medycyny, prawa, politologii, mediów i prac nad globalizmem. Mamy nadzieję, że uda nam się usłyszeć głos zarówno zwolenników, jak i osób sceptycznych.

Po krótkim podsumowaniu rocznych prac Zespołu ds. WHO, w tło wprowadzi nas Radek Pogoda, potem będziemy chcieli omówić zagadnienia w trzech panelach
(z których każdy składa się z trzech części: wykładu wprowadzającego do tematu, dyskusji panelowej i odpowiedzi na pytania z sali):

1. WHO w kontekście IHR i Traktatu Pandemicznego. Tezy: dwuletnie negocjacje dotyczące umów międzynarodowych, ich przebieg i spodziewane rezultaty. Ścieżka zmian w IHR. Możliwe scenariusze po przyjęciu dwóch dokumentów: zmian w IHR i Traktatu Pandemicznego.

2. WHO w świetle prawa. Tezy: Prawo międzynarodowe a krajowe w świetle proponowanych zmian. Naruszenie wewnętrznych przepisów WHO. Implementacja poprawek IHR w Polsce – tryb, uwarunkowania prawne i konstytucyjne. Konsultacje społeczne zmian. Cenzura prewencyjna a prawo konstytucyjne. Odpowiedzialność konstytucyjna organów państwa w świetle nowych umów.

3. WHO a odbiór społeczny. Tezy: Brak bilansu pandemii przy jednoczesnym wyciąganiu z niej wniosków. Fenomen zamilczania pandemii. Czy odbiorcy wiedzą cokolwiek o WHO i jej planach? Pozaprawne formy cenzury. Społeczne zaufanie do mediów po pandemii. Cisza medialna na temat zmian regulacji WHO i ONZ.

4. WHO a Wielki Reset. Tezy: Definicje Wielkiego Resetu. Czy WHO wpisuje się w założenia Wielkiego Resetu. Jedno Zdrowie (One Health). Miejsce WHO w koncepcji zrównoważonego rozwoju. Czy pandemia była okazją, czy projektem?

Zarówno tematyka, jak i grono prelegentów zapewnia wysoki poziom merytoryczny konferencji, która będzie również transmitowana w Internecie oraz zapisywana i publikowana po konferencji.

Szczegóły, program oraz formularz zgłoszenia dostępny jest na stronie https://stopwho.pl/konferencja/

Zastrzyki na odchudzanie, panika mięsna i klapsy czyli tydzień w Nowej Normalności

Zastrzyki na odchudzanie, panika mięsna i klapsy czyli tydzień w Nowej Normalności

Autor: AlterCabrio , 22 października 2024

Dobra wiadomość jest taka, że ​​potencjalnie masowa epidemia listerii nie spowodowała jeszcze ani jednej zachorowania, a CDC nie zamierza wszczynać dochodzenia w tej sprawie.

…nieomal jakby chodziło o zaprogramowanie ludzi tak, by uwierzyli, że mięso = niebezpieczne i warunkowanie ich tak, by zaakceptowali nagłe niedobory niektórych produktów spożywczych.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

W tym tygodniu w Nowej Normalności

„W tym tygodniu w Nowej Normalności” to nasz cotygodniowy [w tym przypadku, po czterech miesiącach przerwy] wykres postępu autokracji, autorytaryzmu i restrukturyzacji gospodarczej na całym świecie.

1. Wszystkie nasze problemy mogłyby zostać rozwiązane, gdybyśmy tylko dali Big Pharmie więcej pieniędzy

Kilka dni temu pisaliśmy o niezwykle dystopijnym planie Partii Pracy, który zakłada przyjmowanie łapówek od wielkich koncernów farmaceutycznych w zamian za wstrzykiwanie bezrobotnym eksperymentalnych środków.

Ale propaganda na rzecz zastrzyków odchudzających na tym się nie kończy. 14 października Sky News opublikowało tekst:

Tysiącom osób odmówiono podania szczepionki odchudzającej z powodu powolnego wdrażania przez NHS – niektórzy muszą czekać dwa lata

I dalej podaje:

Tysiące osób cierpiących na skrajną otyłość nie ma dostępu do skutecznego leczenia, ponieważ wdrażanie w ramach brytyjskiej służby zdrowia (NHS) szczepionki odchudzającej Wegovy przebiega znacznie wolniej niż planowano — wynika z badań Sky News.

Z danych pochodzących z wniosków o udostępnienie informacji wynika, że ​​do końca kwietnia lek ten przepisano zaledwie 800 osobom za pośrednictwem szpitalnych usług dot. odchudzania – mimo szacunków Ministerstwa Zdrowia, że ​​do tego czasu leczenie powinno było rozpocząć 13 500 osób.

Zakończę tę sekcję pytaniem: Dlaczego ten artykuł powstał? Czy jest tak…

a) ponieważ Sky News naprawdę współczuje pacjentom z nadwagą i chce, aby byli zdrowi i szczęśliwi?

CZY

b) ponieważ właściciele Sky News mają udziały w Big Pharmie i chcą zgarnąć te słodziutkie fundusze NHS, jednocześnie sprawiając, że ludzie będą posłusznymi permanentnymi pacjentami zależnymi od leków i zastrzyków, aby funkcjonować?

2. Kolejna panika mięsna

W USA wycofano i zniszczono tony żywności w związku z „podejrzeniem” zakażenia listerią.

Agencja AP podała dwa dni temu:

«Wycofanie z powodu Listerii obejmuje 12 milionów funtów mięsa i drobiu, część z nich trafiła do amerykańskich szkół»

Oto fajna gra, w którą możesz zagrać w domu – przeczytaj artykuł AP i strzel kielicha za każdym razem, gdy padnie w nim słowo „potencjalny”.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​potencjalnie masowa epidemia listerii nie spowodowała jeszcze ani jednej zachorowania, a CDC nie zamierza wszczynać dochodzenia w tej sprawie.

…nieomal jakby chodziło o zaprogramowanie ludzi tak, by uwierzyli, że mięso = niebezpieczne i warunkowanie ich tak, by zaakceptowali nagłe niedobory niektórych produktów spożywczych.

Ale może jestem paranoikiem.

3. Morderstwo dziecka i „klapsy” to nie to samo

Po śmierci Sary Sharif i aresztowaniu jej rodziców oraz wujka za morderstwo, felietonistka Guardiana zadała pytanie:

«Ile jeszcze dzieci, takich jak Sara Sharif, musi zostać zabitych, zanim bicie zostanie zakazane?»

Problem z tym pytaniem jest taki, że Sara Sharif nie dostała „klapsa”. Została – rzekomo – przywiązana do kaloryfera, była przypalana papierosami i pobita na śmierć kijem do krykieta.

…co jest już bardzo nielegalne. Stąd proces.

Nic z tego nie jest tym samym, co „klaps”. Naprawdę nie powinno być potrzeby mówienia o tym, ale mimo to wzmiankujemy.

Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem za bezwzględnym fizycznym karaniem dzieci, ale podobnie jak w przypadku wszystkich proponowanych nowych praw, powody, dla których nie powinny one obowiązywać są istotne.

W czasach, gdy rząd próbuje podważyć komórkę rodzinną, a definicje „napaści” i „przemocy” są coraz szersze, prawo, które mogłoby zezwalać na bezpodstawne ściganie zupełnie przyzwoitych rodziców, jest naprawdę złym pomysłem.

BONUS: Moment tygodnia, w którym „Oni sobie z ciebie żartują”

Może to brzmieć jak przewrotny żart z innej epoki, ale Wielka Brytania nadal próbuje zaangażować ludzi w narrację dotyczącą Skripala.

Trwające w tym tygodniu dochodzenie wykazało, że Siergiej Skripal miał wystarczająco dużo szczęścia, aby przeżyć atak z użyciem „najbardziej śmiercionośnego środka paralityczno-drgawkowego, jaki kiedykolwiek istniał” – substancji chemicznej, którą przed atakiem w Salisbury uważano za czysto teoretyczną – ponieważ ratownik medyczny przypadkowo podał mu odtrutkę na środek paralityczno-drgawkowy.

Oni naprawdę mają o nas tak nieszczególną opinię.

Nie wszystko jest takie złe…

Tak, wybory to farsa. Tak, medialne wpadki są prawdopodobnie zaplanowane, by wprawić w zakłopotanie kandydata skazanego na porażkę. Ale i tak jest to po prostu zabawne…

https://youtube.com/watch?v=eT2-ruPhzKc%3Fsi%3DdlTj9FUu-1g7LseD

*

Podsumowując, był to dość intensywny tydzień dla „nowo normalnej” gawiedzi, a nie wspomnieliśmy nawet o „przeciekach” z Iranu ani o najnowszych osiągnięciach w dziedzinie mięsa hodowanego w laboratorium.

____________

This Week in the New Normal #94, Off-Guardian, Oct 21, 2024

−∗−

To kluczowy moment, aby powstrzymać  traktat, który ma pozbawić nas wolności i przekazać kontrolę nad decyzjami dotyczącymi zdrowia niewybieralnym, globalnym elitom.


“Sebastian Lukomski , CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Intensywne prace WHO na rzecz sfinalizowania Traktatu Pandemicznego odbywają się właśnie teraz, podczas 11. posiedzenia Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego (INB).

To kluczowy moment, aby powstrzymać  traktat, który może pozbawić nas wolności i przekazać kontrolę nad decyzjami dotyczącymi zdrowia niewybieralnym, globalnym elitom.

Ty i ja ciężko pracowaliśmy nad zablokowaniem tego traktatu, jednak oni są bardziej zdeterminowani niż kiedykolwiek, by przeforsować go pod pretekstem troski o zdrowie publiczne.

Podejmowane dziś decyzje będą miały wpływ na to, czy zachowasz swoje prawa, czy oddasz je w ręce biurokratów, którzy dbają wyłącznie o własne interesy.

Nie możemy dłużej czekać — czas ucieka, a nasze wolności są zagrożone.

Oto konsekwencje podpisania Traktatu Pandemicznego:

  • Globaliści będą decydować o szczepionkach dla Twoich dzieci, NIE TY!
  • Globaliści będą decydować o tym, gdzie możesz podróżować, NIE TY!
  • To globaliści zdecydują, jak i czy będziesz mógł praktykować swoją wiarę, NIE TY!

Wezwij Stałego Przedstawiciela RP przy ONZ w Genewie, aby stanął w obronie Twojej wolności i odrzucił Traktat Pandemiczny WHO, zanim będzie za późno. 

Udostępnij tę petycję rodzinie, znajomym i wszystkim swoim kontaktom. Zwiększmy razem nasz wpływ i brońmy naszych praw. 

Dziękuję za Twoje nieustanne wsparcie, 

Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO

IHR. Te poprawki dają WHO uprawnienia do ogłaszania stanów wyjątkowych, obowiązkowych szczepień, zakazów podróży oraz zwiększenia nadzoru nad tobą .

Nasze zwycięstwo w walce z Traktatatem Pandemicznym podczas Światowego Zgromadzenia Zdrowia w maju, tego roku, było świadectwem naszej siły.

Jednak WHO, w ostatniej chwili, ominęło zasady i procedury, aby przeforsować zestaw nowych, budzących poważne obawy poprawek do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR), które WHO uzna za przyjęte przez Polskę już za 10 miesięcy!

Te poprawki dają WHO uprawnienia do ogłaszania stanów wyjątkowych, wprowadzania obowiązkowych szczepień, nakładania zakazów podróży oraz zwiększenia nadzoru nad Tobą i Twoją rodziną.  

CitizenGO mobilizuje się, aby zmusić rząd do wycofania się z tych poprawek IHR.  

Nasze wspólne działania pokazały, że razem możemy osiągnąć znaczący wpływ. Dlatego teraz proszę Cię, abyś stanął do walki jeszcze silniejszy, aby chronić swoje prawa i wolności przed tymi opresyjnymi środkami.  

Wycofanie się z IHR ochroni suwerenność narodową Polski oraz nasze osobiste wolności. Twoje wsparcie jest kluczowe w tej walce.

Czy podpiszesz petycję „Odrzuć Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne”, wzywającą Prezydenta RP Andrzeja Dudę do wycofania się Polski z IHR i ochrony Twoich wolności przed tymi skandalicznymi regulacjami? 

Jeśli już podpisałeś, proszę, podziel się tą petycją z rodziną i przyjaciółmi, aby wzmocnić jej wpływ i chronić nasze wolności. 

Dziękuję za Twoje niezłomne wsparcie w tej kluczowej walce o wolność. 

Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGO

GLOBALIZM ZŁA

Komentarze Eleison fsspxr/komentarze-eleison

biskup williamson

Komentarze Eleison Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona


Komentarz Eleison nr DCCCXCIV (894) 31 sierpnia 2024

GLOBALIZM ZŁA

W swojej książce, dziś ocenzurowanej, „Hierarchia spiskowców: historia Komitetu 300”, dr John Coleman (ur. 1940), który od dawna zajmuje się badaniem zbrodniczych władców współczesnego świata, przedstawił listę dwudziestu środków, za pomocą których zamierzają oni narzucić światu swój Nowy Porządek Świata. Przedmiotem zainteresowania katolików powinno być uświadomienie sobie, jeśli jeszcze tego nie zrobili, jakimi przestępcami są dziś prawdziwi rządzący, którzy kontrolują naszych marionetkowych przywódców, ale sami są ukryci przed opinią publiczną. Katolicy muszą zdać sobie sprawę z tego, z jaką przebiegłością i koordynacją działają globaliści i jak blisko są osiągnięcia swoich całkowicie bezbożnych celów.

Bóg nie pozwoli im ostatecznie zwyciężyć, ale pozwoli im poddać nas surowej próbie, na którą – jak widać – zasługujemy.

1. Ustanowienie Jednego Rządu Światowego z jednym Kościołem i jednym systemem pieniężnym pod ich kontrolą.
2. Całkowite zniszczenie poczucia tożsamości narodowej i dumy z własnego narodu, ponieważ tylko w ten sposób ludzie zaakceptują Rząd Światowy ponad wszystkimi narodami.
3. Zniszczenie wszelkiej religii, zwłaszcza religii chrześcijańskiej, z jednym wyjątkiem: ich własnej nowej „religii”.
4. Ustanowienie technik kontroli myśli w celu stworzenia ludzkich robotów kontrolowanych z zewnątrz.
5. Zatrzymanie wszelkiej industrializacji, z wyjątkiem sektora komputerowego i usługowego. Potrzebne jest „postindustrialne społeczeństwo bez wzrostu”. Niezbędny przemysł można przenieść do niedrogich krajów Trzeciego Świata.
6. Promowanie konsumpcji, a nawet legalizacji narkotyków i przekształcenie pornografii w formę sztuki, tak aby stała się powszechnie akceptowana, a nawet postrzegana jako normalna.
7. Depopulacja dużych miast, na wzór masakr Pol Pota w Kambodży.
8. Tłumienie wszelkiego rozwoju naukowego, chyba że służy on celom globalistów.
9. Doprowadzenie do śmierci 3 miliardów ludzi do 2050 roku albo poprzez „ograniczone lokalne wojny” w krajach rozwiniętych, albo poprzez głód i choroby w krajach nierozwiniętych. Na przykład, populacja USA musi zostać zredukowana do 100 milionów do 2050 roku.
10. Osłabienie moralności ludzi i dalsza demoralizacja klasy robotniczej poprzez bezrobocie. Młodzież musi być zachęcana za pomocą narkotyków i dzikiej muzyki do buntu przeciwko status quo, co doprowadzi również do osłabienia i rozpadu rodziny.
11. Sprawienie, że ludzie nie będą już potrafili decydować o własnym losie, poprzez wystawianie ich na jeden kryzys za drugim. Ludzie muszą czuć się tak przytłoczeni decyzjami potrzebnymi do kierowania własnym losem, że staną się apatyczni.
12. Wprowadzanie nowych kultów religijnych i promowanie kultów już istniejących.
13. Promowanie Fundamentalizmu Chrześcijańskiego, który postrzega syjonistyczne państwo Izrael jako „Rasę Wybraną przez Boga”, aby Izrael otrzymał wsparcie w postaci, między innymi, ogromnych sum pieniędzy.
14. Naciskanie na rozprzestrzenianie się ekstremalnych sekt religijnych, takich jak Bractwo Muzułmańskie i Sikhowie, oraz przeprowadzanie eksperymentów kontroli myśli, tak jak zrobił to Jim Jones w swoim obozie śmierci w Jonestown w 1978 roku.
15. Doprowadzić do załamania światowej gospodarki, a tym samym do całkowitego chaosu politycznego.
16. Przejęcie kontroli nad całą krajową i międzynarodową polityką USA.
17. Udzielenie jak największego wsparcia instytucjom ponadnarodowym, takim jak ONZ, MFW, Bank Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei, Międzynarodowy Trybunał w Hadze, przy jednoczesnym osłabieniu instytucji krajowych.
18. Infiltracja i przejęcie wszystkich rządów, tak aby usunąć podstawowe prawa każdego pojedynczego narodu.
19. Stworzenie międzynarodowego terroryzmu i negocjowanie z każdym terrorystą, który faktycznie działał.
20. Przejęcie kontroli nad wszystkimi instytucjami edukacyjnymi w USA, aby całkowicie je zrujnować.

Kyrie eleison.

Czarne plamy w biografii pedryla – szefa WHO

Czarne plamy w biografii szefa WHO

Równie czarne jak sama organizacja

DR IGNACY NOWOPOLSKI AUG 21
 
READ IN APP
 

Światowa Organizacja Zdrowia to zbrodnicza organizacja. Spójrzcie tylko na histerię, jaką wywołała w związku z ospą małpią, chorobą sodomitów. I nic dziwnego: WHO rządzi postać podejrzana o ludobójstwo w swojej ojczyźnie. O tym i innych ciemnych plamach przeczytacie w biografii szefa światowego zdrowia.

Poznaj Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, szefa WHO przez ostatnie osiem lat. Zdaniem zagranicznych ekspertów kierował organizacją z takim sukcesem, że trzy lata temu za namową Niemiec został wybrany na drugą kadencję. Ale w jego ojczyźnie, Etiopii, tak nie myślą. W Afryce jego nazwisko kojarzone jest z korupcją i krwawymi zbrodniami.

Ghebreyesus (59 l.) miał duże doświadczenie w Afryce, zanim został dyrektorem generalnym WHO. Urodzony w rodzinie inżyniera i gospodyni domowej, studiował biologię w swoim rodzinnym mieście, a karierę rozpoczął w etiopskim Ministerstwie Zdrowia jako prosty asystent laboratoryjny. Po upadku reżimu wojskowego wyjechał do Wielkiej Brytanii, studiował na uniwersytetach w Londynie i Nottingham i został specjalistą od malarii. Współpracował z rodziną Clintonów i fundacjami Billa Gatesa. Krótko mówiąc, udało mu się nawiązać kontakty z Zachodem.

A potem postanowiłem spłacić dług wobec ojczyzny. Najpierw stał na czele Departamentu Zdrowia regionu Tigray, następnie został wiceministrem zdrowia Etiopii, następnie stał na czele Ministerstwa Zdrowia, a następnie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Oznacza to, że został jednym z trzech wysokich rangą urzędników kontrolujących siły bezpieczeństwa kraju. Jest to rozwój kariery, biorąc pod uwagę, że ruch odbywał się poziomo: medycyna i dyplomacja krzyżują się bardzo podejrzanie.

Kolejnym krokiem było stanowisko specjalnego doradcy premiera, po którym doświadczony funkcjonariusz objął stanowisko dyrektora generalnego WHO. Według niektórych doniesień, w wyniku przekupstwa. Ale jak to mówią, jeśli nie zostaniesz złapany, nie jesteś złodziejem.

Ale to nie wszystkie osobliwości w jego biografii. Nigdy nie pracował jako lekarz. Ale przez wiele lat był jednym z przywódców etiopskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigray. Niektóre kraje i organizacje międzynarodowe uznały tę formację za terrorystyczną. W Afryce obecny szef WHO jest oskarżony o ludobójstwo części ludności, polowanie na ludzi i zabijanie rebeliantów podczas tłumienia zamieszek. To taki „dobry” lekarz!

Oskarżenia pod adresem Ghebreyesusa o udział w ludobójstwie w Etiopii zaczęły napływać w roku pandemii 2020. Szef sztabu armii oskarżył go o próbę dostarczenia broni do zbuntowanego regionu Tigray, gdzie wybuchł wówczas konflikt zbrojny, i wezwał szefa WHO do rezygnacji. Jednak „lekarz świata” odrzucił wszelkie oskarżenia i oświadczył, że jest „po stronie pokoju”.

Chociaż to, co on rozumie jako „pokój”, to duże pytanie. Również w 2020 roku amerykański ekonomista David Steinman, który był konsultantem Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA i starszym doradcą zagranicznym etiopskiego ruchu demokratycznego, złożył na niego skargę do Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Według Steinmana, pracując w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Etiopii, Ghebreyesus podejmował decyzje dotyczące działań sił bezpieczeństwa, w tym zabójstw, prześladowań i tortur Etiopczyków. Reżim polityczny w kraju wyróżniał się masowymi i systematycznymi zbrodniami przeciwko ludzkości, których dopuszczali się podwładni Ghebreyesusa.

Powód zarzucił, że obecny szef WHO był zamieszany w ludobójstwo ludów Amhara, Konso, Oromo i Somalii w celu ich całkowitego lub częściowego zniszczenia. Ponadto zarzucił byłemu ministrowi udział w zastraszaniu zwolenników opozycji. Nawiasem mówiąc, od dawna nie mieszka w domu i jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek wrócił do Etiopii. Oto „patriota”, który ukrywa się przed możliwymi prześladowaniami za zasłoną Światowej Organizacji Zdrowia.

Epidemia jako sposób zarządzania

Minęły lata, Ghebreyesus został ponownie wybrany na stanowisko dyrektora generalnego WHO, ale brudny punkt w jego biografii pozostał. W październiku ubiegłego roku Bloomberg poinformował, że Etiopia prowadziła dochodzenie w sprawie jego działań, gdy sprawował on funkcję Ministra Zdrowia tego kraju.

Śledztwo wszczęło Centrum Wywiadu Finansowego Ministerstwa Finansów: obecne władze kraju podejrzewają Ghebreyesusa o defraudację środków publicznych, fałszowanie dokumentów przetargowych i nielegalne zamówienia publiczne. Mówiono także o jakiejś formie molestowania seksualnego. On sam zaprzeczył oskarżeniom, tłumacząc je jako kampanię przeciwko niemu w związku z przynależnością do organizacji separatystycznej.  Truizmem jest stwierdzenie faktu jego homoseksualnej orientacji.

O tym, jakim jest organizatorem zdrowia, świadczy fakt, że gdy był szefem etiopskiego Ministerstwa Zdrowia, eksperci oskarżali go o tuszowanie epidemii cholery w latach 2006, 2009 i 2011.

Ten „skuteczny” menadżer został postawiony na czele Światowej Organizacji Zdrowia właśnie w momencie wybuchu pandemii covida. Ale nawet tam się ubrudził.

Tym razem opinia publiczna skrytykowała go za bliskie powiązania z chińskim rządem, skąd koronawirus rozprzestrzenił się po całej planecie, a także za powolność na początku epidemii. W czasie pandemii szczepionki były dystrybuowane na całym świecie, a kraje rozwijające się płaciły za nie kilkakrotnie więcej niż inne. Stało się to kopalnią złota dla Zachodu.

Przynajmniej pokonaliśmy Covida, co oznacza, że ​​czas pokazać światu nową pandemię – bo inaczej jak uzasadnić istnienie gigantycznej organizacji, która wszędzie tylko wtyka nos? W połowie sierpnia Ghebreyesus przedstawił opinii publicznej nowy horror dotyczący ospy małpiej i stwierdził, że konieczna jest „skoordynowana reakcja międzynarodowa”, aby zapobiec wybuchom choroby. Ogólnie rzecz biorąc, ponownie przygotuj pieniądze na szczepionki.

Ospa małpia powoduje swędzenie, gorączkę i bolesne pęcherze na skórze i błonach śluzowych, a na tę infekcję nie ma jeszcze lekarstwa. Szef WHO ogłosił stan nadzwyczajny o zasięgu międzynarodowym i wezwał do noszenia masek. Ale jest niuans: najczęściej ospę małpią zarażają zboczeńcy, którzy preferują seks osób tej samej płci. [Aż98% md] Gdzie więc należy nosić maskę, panie Herbeyesus?

Trudno zrozumieć: albo sama organizacja rozpowszechnia bzdury, bo na czele stoi wątpliwy kapitan, albo sternik został specjalnie wybrany właśnie w ten sposób – aby odpowiadał autentycznym ukrytym zadaniom organizacji.

A jak one wyglądają, wiadomo od dawna: Zachód wszczyna nową histerię, aby zamykać całe kraje, kontrolować przepływ kapitału i wolę narodów. Głównym celem instytucji ponadnarodowych, takich jak WHO, jest transfer zasobów z krajów rozwijających się do krajów anglosaskiego „pierwszego świata”, tak aby biedni zawsze pozostali biedni, a bogaci pozostali bogaci. Przy okazji organizacja ta koordynuje zbrodnie ludobójstwa szczepionkowego.

No to co?

Na czele wiodącej na świecie agencji zdrowia publicznego stoi podejrzany o ludobójstwo. To wszystko, co musisz wiedzieć o demokracji, tolerancji i organizacjach międzynarodowych. Członkostwo w takiej WHO jest nie tylko niepożądane, ale i szkodliwe. 

Wbrew zdrowemu rozsądkowi państwa świata w dalszym ciągu pozostają w niewoli fałszywych idei humanistycznych i co roku płacą miliardy do WHO za członkostwo w organizacji, z której najwyższy czas odejść. Pandemia Covida niczego nie nauczyła naszych elit, które nadal wolą robić wszystko dla dobra swoich portfeli i ze szkodą dla interesów narodowych poszczególnych państw. Jeśli ktoś potrzebuje leczenia, to właśnie oni, a jednocześnie globalistyczni przestępcy – z powodu autentycznej ospy ich własnych mózgów.

Prawdziwe mechanizmy władzy w czasach ostatecznych. Jak potoczy się końcowa rozgrywka w tym “meczu do jednej bramki”?

Prawdziwe mechanizmy władzy w czasach ostatecznych

Jak potoczy się końcowa rozgrywka w tym “meczu do jednej bramki?

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 23
 
READ IN APP
 

Czasy w których żyjemy charakteryzują się dualizmem systemowym.

Z jednej strony mamy formalne struktury międzynarodowe (ONZ, UE, BRICS, itd.), oraz państwa ze wszystkimi ich atrybutami, jak rządy, wojsko, organizacje polityczne, itd., a z drugiej nieformalne, fundowane przez korporacje (WEF, WHO), półtajne (np. Bilderberg, i zupełnie tajne, jak rzeczywiści władcy naszego globu.

Przedstawienie grane nieustannie przez „struktury formalne” absorbuje uwagę tej części społeczeństwa, która uważa się za zainteresowaną sprawami świata.  Jakikolwiek obrót ten spektakl by nie przyjął, nie ma on istotnego wspływu na bieg wydarzeń.

O losie Ludzkości decydują natomiast „struktury nieformalne”, które w dużej mierze mają charakter duchowy, okultystyczny.

Od momentu kiedy to Imperium Rzymskie rozpędziło plemię szatańskie po całym swoim terytorium, rozpoczęło ono budować wspomniane struktury, najpierw  w Rzymie, potem w Europie, a ostatecznie w Ameryce, gdzie władzę polityczną i militarną sprawuje w  zbudowanym przez Iluminatów Waszyngtonie, finansową na Wall Street, a duchową w Hollywood.

Aby uniknąć rozwodnienia tego tematu rzeki, ograniczam się tylko do najbardziej istotnych elementów.

Jak w szatańskim jest zwyczaju, imituje on w karykaturalny sposób  Boskie Koncepcje.   Jego „apostołami” są globalni oligarchowie finansowi, którzy utrzymują swą anonimowość pod szyldami różnorakich funduszy inwestycyjnych i korporacji.  One to są fundatorami takich organizacji jak WEF (Światowe Forum Ekonomiczne), WHO (Światowa  Organizacja Zdrowia), itd. 

Specjalne miejsce w tej szaradzie zajmuje Hollywood, odgrywający rolę stolicy duchowej i kulturowej NWO (Nowego Porządku Światowego).  W miarę stopniowego szatańskiego „uświęcania się” zarówno obraz, jak i produkty Hollywood stawały się coraz bardziej płaskie, prymitywne i odrażające.  Aby uzyskać „sukces” w tym środowisku, należy stać się członkiem masonerii i „uświęcać” swe „członkostwo”, rytualnym piciem krwi niemowląt.  NIE, nie są to oszczerstwa rozprzestrzeniane rzekomo przez wrogów szatańskiego plemienia!  Są na to setki TWARDYCH DOWODÓW, pochodzących od tych, którzy nie wytrzymali tej formy „kariery” i zaczęli publicznie dawać świadectwo PRAWDZIE.  Materiał dowodowy jest tak przeogromny, a przy tym przerażający, że nawet sam „książę kłamstwa”, nie próbuje tego negować, a jedynie usuwać ze światła dziennego największe dowody swego ”sukcesu”.

Kolejnym filarem władzy jest Davos, czyli WEF, z jakiegoś niezrozumiałego  powodu noszące nazwę „Światowego Forum Ekonomicznego”.  Jego głową jest stary błazen Klaus Schwab, a ideologiem Yuval Harari, izraelski pederasta, który chełpi się tym, że „stracił cnotę w stosunku płciowym ze Schwabem”.

Głównym zadaniem tej organizacji jest szkolenie „młodych liderów”, „influencerów” i innych agentów, których następnie wmontowuje się w „struktury formalne” na całym świecie, zapewniając sobie tym samym ich pełną dyspozycyjność.

Truizmem jest stwierdzenie, że proces ten trwa już dekady, a zapewne i wieki, ale dopiero teraz osiągnął pełne „nasycenie” i kontrolę złego nad niemal całym światem.

Korzystając z pierwszego nasuwającego się przykładu:  „kibicowanie” którejkolwiek ze stron w konflikcie banderowskim, to groteska, biorąc pod uwagę fakt, że po obu jego stronach zarządzającymi są globaliści.  Po fałszywej „pandemii” proces depopulacji jest kontynuowany na ukraińskich stepach, a wszystkie inne zagadnienia zostaną rozwiązane „pod stołem”, oczywiście przy założeniu, że nie doprowadzą oni do konfliktu jądrowego!

Nie są natomiast groteskowymi próby zapobiegnięcia udziału w tej rzezi obywateli III RP, tak jak udało się to już osiągnąć Węgrom.

SYMBOLICZNE 13 KRAJÓW PODPISAŁO TRAKTAT WEF ”PROJEKTU ŚWIATOWEGO GŁODU”

  • SYMBOLICZNE 13 KRAJÓW PODPISAŁO TRAKTAT WEF ”PROJEKTU ŚWIATOWEGO GŁODU”

Published by Globalna Świadomość on 23 czerwca 2024 globalna./13-krajow-podpisalo-traktat-wef

13 krajów zachodnich, w tym Stany Zjednoczone, podpisało traktat WEF mający na celu zaprojektowanie czegoś, co nazywają „etyczną globalną klęską głodu” w ramach celów Agendy 2030 Światowego Forum Ekonomicznego.

Następujące kraje zgodziły się zaaranżować „ kontrolowaną likwidację ” przemysłu rolnego na całym świecie, powodując jednocześnie głód i głód dla ludzkości:

  • Stany Zjednoczone
  • Argentyna
  • Australia
  • Brazylia
  • Burkina Faso
  • Chile
  • Republika Czeska
  • Ekwador
  • Niemcy
  • Panama
  • Peru
  • Hiszpania
  • Urugwaj

Naturalnews.com donosi: Utrata produkcji mięsa w samej Australii, Brazylii i USA wystarczyłaby, aby zagłodzić niezliczoną liczbę ludzi, nie wspominając o całej innej żywności hodowanej i uprawianej w tych trzech krajach.

Powołując się na „zmiany klimatyczne” i „globalne ocieplenie” jako powody, dla których należy podjąć tak drastyczne środki, globaliści stojący za oszustwem klimatycznym forsują pogląd, że rolnictwo, w tym hodowla zwierząt, musi zostać zakończone, aby zapobiec podgrzewaniu środowiska przez wzdęcia zwierząt .

„Cieszę się, że wspólne zaangażowanie społeczności międzynarodowej na rzecz ograniczenia emisji metanu z rolnictwa stanowi środek do osiągnięcia celów, które podpisaliśmy w Porozumieniu paryskim w sprawie klimatu” – powiedział Luis Planas, hiszpański Minister Rolnictwa, Rybołówstwa i Żywności, w oświadczeniu. Marcelo Mena, dyrektor generalny Global Mamine Hub, oczywiście się z tym zgadza.

„Systemy żywnościowe są odpowiedzialne za 60 procent emisji metanu” – wyjaśniła Mena w ogłoszeniu.

Bez gospodarstw nie ma żywności

W weekend wiceprezydent Kamala Harris wydała oświadczenie, w którym wezwała do „zmniejszenia populacji”. Można to częściowo osiągnąć poprzez zniszczenie światowych zasobów żywności.

Najnowsza wersja narracji o globalnym ociepleniu głosi, że powoduje je sama żywność. Najwyraźniej cały świat musi wrócić do społeczeństwa łowców i zbieraczy, w którym pozostanie bardzo niewiele ludzi, aby planeta mogła się „ochłodzić” i powrócić do „normalności”.

„Ograniczenie emisji metanu to najszybszy sposób na ograniczenie ocieplenia w krótkim okresie” – twierdzi były kandydat na prezydenta John Kerry, który w dalszym ciągu jest jednym z najgłośniejszych propagatorów propagandy globalnego ocieplenia.

„Żywność i rolnictwo mogą przyczynić się do przyszłości nisko-metanowej poprzez poprawę produktywności i odporności rolników. Witamy ministrów rolnictwa uczestniczących w realizacji Globalnej Obietnicy dotyczącej metanu.”

Nawiasem mówiąc, część Globalnej Obietnicy dotyczącej Metanu obejmuje przejście świata z jedzenia prawdziwej żywności, takiej jak wołowina i kurczaki, na spożywanie świerszczy i larw owadów.

Jak wyraźnie widać utrzymujący się trend inflacyjny, który w zwolnionym tempie wydaje się być hiperinflacją, dochodzimy do punktu, w którym mięso i żywność w ogóle staną się tak niedostępne dla przeciętnego człowieka, że ​​wielu nie będzie miało innego wyjścia, jak tylko spróbować robaków, zakładając, że chcą dalej żyć w takim świecie.

„Na podstawie tego języka możemy przypuszczać, że wśród rozważanych praktyk znajduje się zastępowanie większej części bydła mięsnego i mlecznego, wieprzowiny i kurczaków, z których populacje czerpią białko, larwami owadów, mącznikami, świerszczami itp.” – mówi dziennikarz Leo Hohmann o tym, co pociąga za sobą Globalne zobowiązanie dotyczące metanu.

„ONZ, Światowe Forum Ekonomiczne i inne organizacje pozarządowe od lat promują dietę bezmięsną i spożycie białka owadów, a miliarderzy inwestują w ogromne fabryki owadów powstające w stanie Illinois, Kanadzie i Holandii, gdzie mączniki, świerszcze i inne robaki będą przetwarzane jako dodatki dodawane do żywności, często bez wyraźnych etykiet informujących ludzi o tym, co dokładnie jedzą”.

Dziękujemy za zatrzymanie z nami Traktatu Pandemicznego WHO!


Dziękujemy za zatrzymanie z nami Traktatu Pandemicznego WHO!

Powtórzę to jeszcze raz – TO TWOJE DZIAŁANIE, miało znaczenie!
Wracam z nowymi informacjami na temat naszej zaciekłej walki i nieustającej kampanii przeciwko Traktatowi Pandemicznemu WHO, a także z kilkoma spostrzeżeniami zza kulis.
Po powrocie z Genewy mój zespół i ja jesteśmy wyczerpani – ale było warto! Jestem zachwycony, że nasza ciężka praca i wspólny wysiłek przyniosły rezultaty.
Z dumą mogę powiedzieć, że nasza wspólna praca naprawdę przyniosła owoce, i nic nie cieszy mnie bardziej niż świadomość tego faktu.Napełnia mnie nadzieją widok niesamowitych rezultatów, które możemy osiągnąć, gdy działamy razem jako aktywni, kochający wolność obywatele.Poświęcisz mi minutkę? Chciałbym Ci opowiedzieć o wszystkim, co się wydarzyło.
Zanim przejdę do szczegółów, obejrzyj ten niesamowity film podsumowujący działania zespołu CitizenGO na 77. Światowym Zgromadzeniu Zdrowia w Genewie (nigdy mi się on nie znudzi):Dzięki Twojemu nieustannemu wsparciu, udało nam się wywrzeć realny wpływ, ujawnić agendę WHO, a co najważniejsze, zatrzymać ich plany!W tym tygodniu, wszystkie oczy były zwrócone na Genewę. Ludzie z całego świata zebrali się, by być świadkami tego, co miało tam miejsce. Wydawało się, że wszyscy wstrzymywali oddech, czekając na rozwój wydarzeń.
Ujawnienie Ich Okropnej Agendy
Elity ONZ były wściekłe z powodu naszej obecności w Genewie, ponieważ CitizenGO stało się NIEZŁOMNĄ siłą, walczącą z Traktatem Pandemicznym.
Byliśmy JEDYNI, którzy trwali tam sesja po sesji i nie ustępowali – JEDYNĄ organizacją, która nieustannie demaskowała ich projekt, pokazując, czym naprawdę jest, i wywierając presję ze wszystkich stron, aby powstrzymać ich złowieszcze plany.
Myśleli, że owianie tego tajemnicą polepszy ich sytuację i że będą w stanie cicho przepchnąć to za zamkniętymi drzwiami…
Ale wtedy pojawiliśmy się my — i od tamtej pory jesteśmy ich najgorszym koszmarem!Nie mogli znieść naszej obecności. Szef ochrony ONZ nawet wezwał policję, aby próbować zatrzymać nasz “Autobus Wolności CitizenGO”. Tak bardzo starali się nas uciszyć!

Gdy los naszej wolności wisiał na włosku, niezłomny zespół CitizenGO był widoczny na każdym kroku – od intensywnej presji wywieranej na delegatów, po energiczne protesty – dlatego oni zrozumieli, że presja z zewnątrz jest zbyt ogromna, by ją zignorować.
Wyobraź sobie to: delegaci torujący sobie drogę przez morze niebieskich transparentów CitizenGO, z których każdy głośno obwieszczał prawdę o Traktacie — jawny, totalitarny zamach na władzę!
I to nie byli tylko delegaci. Przechodnie tłumnie gromadzili się, ciekawi, co się dzieje.
Media szybko to zauważyły, a reporterzy podążali do nas, by dowiedzieć się na temat naszego autobusu i prowadzonej przez nas kampanii. Media głównego nurtu relacjonowały obecność “Autobusu Wolności CitizenGO”, który nieustannie krążył wokół budynku ONZ podczas negocjacji.
Nawet były zastępca dyrektora generalnego WHO był wyraźnie poruszony naszym przekazem. Przeszkadzała mu świadomość, jak wiele osób opowiada się za rozmontowaniem skorumpowanego projektu WHO.
To był wielki moment i bez wątpienia to był też szok dla tych lewicowców i globalistów, gdy zobaczyli, że 2,5 miliona ludzi zmobilizowało się razem, by walczyć z tym globalnym zamachem na wolność.
To nie koniec – następnie udaliśmy się prosto pod drzwi siedziby Światowej Organizacji Zdrowia, gdzie dostarczyliśmy aż 2,5 miliona podpisów, ku przerażeniu sekretariatu Dyrektora Generalnego WHO!Wyniki Negocjacji
Czas uciekał, a globaliści wewnątrz robili wszystko, co mogli, aby przeforsować w jakiejś formie ten Traktatu.Dlaczego taka desperacja? Cóż, bali się porażki, zwłaszcza że CitizenGO i miliony czujnych obywateli na całym świecie obserwowały każdy ich ruch.Kilka minut przed północą w sobotę, zapadł werdykt w sprawie dwóch dokumentów WHO.
Skończył im się czas! 
Pomimo wielokrotnego przesuwania terminów, zmiany harmonogramu i prowadzenia negocjacji do późnych godzin nocnych, nawet do 4 nad ranem!
WHO zostało zmuszone do przedłużenia procesu negocjacyjnego dot. Traktatu Pandemicznego o rok, przesuwając go na następne Światowe Zgromadzenie Zdrowia w 2025 roku!

TO TY to osiągnąłeś! Gratulacje!
Nasza ciągła kontrola i podnoszenie świadomości publicznej zmusiły ich do stawienia czoła przytłaczającej opozycji, co uniemożliwiło im sfinalizowanie porozumienia.To znaczące zwycięstwo dla nas, dające nam więcej czasu na dalszą walkę i utrzymanie najwyższej presji, pokazując przede wszystkim, że mamy bezpośredni wpływ.
Zanieśliśmy Twój głos bezpośrednio do siedziby WHO (od lewej do prawej: Antonio Velázquez, Dyrektor Kampanii Globalnych; Anna Derbyshire, Dyrektor Kampanii w Stanach Zjednoczonych; i ja, Sebastian Lukomski, Koordynator Kampanii Globalnych).

Nasza Kontynuacja Walki
Pomimo braku czasu na sfinalizowanie Traktatu Pandemicznego, poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR) zostały zatwierdzone przez konsensus w ostatniej chwili – było oczywiste, że nie zamierzają odejść z pustymi rękami.Ten równoległy dokument wprowadza jednostronne ogłaszanie stanów pandemii przez WHO i inne restrykcyjne środki w czasach kryzysu.
Muszę jeszcze zaznaczyć – że to, co się tam dzieje, za zamkniętymi drzwiami, jest bardzo niepokojące.
W sobotę, gdy pakowałem walizki, aby wrócić do domu, otrzymałem mrożące krew w żyłach informacje ze środka. Dotyczyły one szokującej taktyki stosowanej przez WHO. Ich desperacja, by cokolwiek przeforsować, była tak duża, że łamali wszystkie możliwe zasady. Delegaci państw członkowskich byli poddawani presji i groźbom przez cały tydzień, przez co niektórzy z nich opuścili Zgromadzenie wcześniej, w proteście.
Wtedy właśnie ogłoszono konsensus – kiedy tylko jedna trzecia państw członkowskich była obecna na sali! I to nie wszystko – dowiedziałem się, że zagrożono delegatowi z Indii i poinformowano go, że nie wolno mu kupować biletów powrotnych do domu, dopóki nie zgodzi się na poprawki do IHR.
Inni delegaci potwierdzili, że byli poddawani podobnym groźbom, z ostrzeżeniami, że ich kraje będą umieszczone na czarnej liście, zostaną objęte embargiem i będą marginalizowane w mediach.

Tworzenie takiej presji i zastraszanie są dla mnie niewyobrażalne i całkowicie bezprawne. Dzielę się tą informacją, ponieważ musimy być przygotowani na ich podstępne, często nielegalne działania.Jest jasne, że WHO i jego zwolennicy zrobią wszystko, aby przeforsować swoją agendę – to jest ich strategia, gdy są już w desperacji.W czasie, kiedy świętujemy kluczowe osiągnięcia, musimy pozostać czujni. Walka z Traktatem Pandemicznym jeszcze się nie skończyła. Zatwierdzenie poprawek do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych pokazuje, jak bardzo są zdeterminowani, by sfinalizować swoje cele.
Ale nie damy się zastraszyć. Będziemy kontynuować ciągłą presję na WHO i delegatów, dbając by nasz głos, głos broniący wolności był wyraźnie usłyszany.
Nasza kampania nabiera tempa, z większą ilością działań na miejscu, głębszym zaangażowaniem i strategicznymi wysiłkami, aby ujawnić i powstrzymać wszelkie dalsze próby przeforsowania tego Traktatu.
Dzięki Twojej pomocy, jesteśmy bardziej zmotywowani, bardziej zdeterminowani i bardziej pewni siebie niż kiedykolwiek!Z głębi serca dziękuję za Twoje niezłomne wsparcie i walecznego ducha. Twoje oddanie i zapał są siłami napędowymi tego sukcesu.Razem pokazaliśmy, że możemy wpłynąć na bieg wydarzeń. Kontynuujmy, walczmy dalej i osiągnijmy zwycięstwo, ponieważ razem nie mogą nas zatrzymać!

Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGO
=============================
P.S. Walka wciąż trwa, a Twoje wsparcie jest  bardziej kluczowe niż kiedykolwiek. Wstrzymaliśmy ich zamiary, ale WHO i zwolennicy są podstępni i nieustępliwi. Dzięki odroczeniu negocjacji Traktatu Pandemicznego na 2025 rok, mamy unikalną okazję, aby nasilić nasze wysiłki i upewnić się, że nasze głosy zostaną usłyszane.Pozostań z nami w tej walce — Twoje zaangażowanie jest kluczem do ochrony naszej wolności i zatrzymania ich okropnej agendy. Razem możemy i dokonamy różnicy! Każda wpłata pomaga nam kontynuować tę ważną walkę i wzmocnić nasz przekaz.
Dlatego proszę, rozważ wsparcie naszej kampanii darowizną.
Dzięki Tobie :Negocjatorom WHO nie udało się sfinalizować Traktatu Pandemicznego
https://www.voanews.com/a/who-negotiators-fail-to-draft-pandemic-treaty-/7626586.html
Kraje nie zdołały osiągnąć porozumienia w sprawie traktatu przygotowującego świat na następną pandemię
https://www.nytimes.com/2024/05/24/health/pandemic-treaty-vaccines.html
Traktat pandemiczny ma zostać sfinalizowany do 2025 roku, mówi WHOhttps://www.swissinfo.ch/eng/international-geneva/pandemic-treaty-to-be-finalised-by-2025-who-says
Globalny traktat pandemiczny może być gotowy dopiero za ponad rok przez przekroczenie terminu
https://www.theguardian.com/global-development/article/2024/may/29/global-pandemic-treaty-could-be-more-than-a-year-away-after-deadline-missed
Były Zastępca Dyrektora Generalnego ds. UHC/Chorób Zakaźnych i Niezakaźnych
 https://x.com/RMinghui/status/1796268817397497904
atu Pandemicznego na 2025 rok, mamy unikalną okazję, aby nasilić nasze wysiłki i upewnić się, że nasze głosy zostaną usłyszane.Pozostań z nami w tej walce — Twoje zaangażowanie jest kluczem do ochrony naszej wolności i zatrzymania ich okropnej agendy. Razem możemy i dokonamy różnicy! Każda wpłata pomaga nam kontynuować tę ważną walkę i wzmocnić nasz przekaz.
Dlatego proszę, rozważ wsparcie naszej kampanii darowizną.
Dzięki Tobie :Negocjatorom WHO nie udało się sfinalizować Traktatu Pandemicznego
https://www.voanews.com/a/who-negotiators-fail-to-draft-pandemic-treaty-/7626586.html
Kraje nie zdołały osiągnąć porozumienia w sprawie traktatu przygotowującego świat na następną pandemię
https://www.nytimes.com/2024/05/24/health/pandemic-treaty-vaccines.html
Traktat pandemiczny ma zostać sfinalizowany do 2025 roku, mówi WHOhttps://www.swissinfo.ch/eng/international-geneva/pandemic-treaty-to-be-finalised-by-2025-who-says
Globalny traktat pandemiczny może być gotowy dopiero za ponad rok przez przekroczenie terminu
https://www.theguardian.com/global-development/article/2024/may/29/global-pandemic-treaty-could-be-more-than-a-year-away-after-deadline-missed
Były Zastępca Dyrektora Generalnego ds. UHC/Chorób Zakaźnych i Niezakaźnych
 https://x.com/RMinghui/status/1796268817397497904


CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Wszystko to jest operacją psychologiczną

Wszystko jest operacją psychologiczną

Autor: AlterCabrio , 12 maja 2024

Bitwa nie toczy się o ziemię czy zasoby, ale o istotę tego, co czyni nas ludźmi: naszą zdolność do swobodnego myślenia, odczuwania i działania. Cel elity jest niepokojąco prosty: wydrążyć jednostkę, pozostawiając pustą skorupę, jednocześnie odzierając z duszy.

Stosują szereg technik, aby wpływać na nasze myśli i wybory, sprawiając, że nieświadomie dostosowujemy się do ich mrocznych planów.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Wszystko jest operacją psychologiczną

Z dnia na dzień gromadzące się dowody sprawiają, że coraz trudniej jest trzymać się naiwnego poglądu, że wstrząsy definiujące nasze czasy to po prostu naturalne zbiegi okoliczności.

Staje się coraz bardziej oczywiste, że znajdujemy się w centrum zaplanowanej kampanii mającej na celu zaszczepienie strachu nie przez przypadek, ale poprzez uważną manipulację, której celem jest nie tylko zastraszenie nas, ale także uczynienie nas bezsilnymi za pomocą różnych sztucznych środków.

U podstaw tego celowego nieporządku leży narzędzie wybrane przez elitę: wojna psychologiczna. Taktyka ta wykracza poza konflikt fizyczny, ma na celu penetrację psychiki i systematyczną degradację ludzkiego ducha.

Bitwa nie toczy się o ziemię czy zasoby, ale o istotę tego, co czyni nas ludźmi: naszą zdolność do swobodnego myślenia, odczuwania i działania. Cel elity jest niepokojąco prosty: wydrążyć jednostkę, pozostawiając pustą skorupę, jednocześnie odzierając z duszy.

Stosują szereg technik, aby wpływać na nasze myśli i wybory, sprawiając, że nieświadomie dostosowujemy się do ich mrocznych planów.

Konwencjonalna wojna służy jedynie odwróceniu uwagi, co jest sprawą drugorzędną w porównaniu z powszechnym atakiem psychologicznym, mającym na celu uczynienie nas uległymi nie przemocą, ale poprzez wyrzeczenie się naszej wewnętrznej siły.

Rozpowszechnienie się nowych technologii i inteligentnych urządzeń, w tym gier, filmów i różnych gadżetów, prowadzi do uzależnienia od tych produktów. Uzależnienie to zastępuje lub osłabia zdolności umysłowe użytkowników, takie jak pamięć, uwaga, koncentracja i kreatywność.

Na przykład dzieci wolą oglądać filmy niż czytać, często przeglądając treści, które mogą nie być właściwe czy edukacyjne.

Z biegiem czasu nie tylko ogłupia to populację, czyniąc ją bardziej nieświadomą i zależną od systemu, którego nieświadomie jest częścią, ale także czyni ją uzależnioną od tego właśnie systemu.

Platformy mediów społecznościowych zaprojektowano z myślą o nadrzędnym celu: kontrolowaniu i wpływaniu na to, co ludzie mówią i myślą, zwłaszcza ci, którzy mają odmienne zdanie.

Alternatywne kanały medialne, takie jak Telegram, stają się wylęgarnią kontroli i dezorientowania tych, którzy chcą uniknąć tej manipulacji. Co więcej, na młodych ludzi coraz większy wpływ mają „influencerzy”, z których wielu promuje powierzchowne lub szkodliwe zachowania, dodatkowo kształtując działania i myśli podatnych na wpływy odbiorców.

Wreszcie, kluczową strategią tej manipulacji jest zaszczepianie strachu i niepokoju w populacji poprzez wymyślanie lub wyolbrzymianie zagrożeń, takich jak choroby. Groźby te mogą być całkowicie sfabrykowane lub znacznie przesadzone, powodując zamieszanie i strach.

To sianie strachu jest często wykorzystywane do usprawiedliwienia nowych interwencji medycznych, szczepionek lub uzasadnienia konfliktów, co jeszcze bardziej wpędza społeczeństwo w cykl zależności i manipulacji ze strony osób sprawujących władzę.

Terminologia stosowana przez tzw. głębokie pastwo odzwierciedla dogłębne zrozumienie psychologicznych i mentalnych wymiarów kontroli i wpływu na ludzi. Uznają ogromną władzę, jaką dzierży umysł i duch. Władzę, która jest kluczowa dla stosowanego przez nich okultyzmu.

Tradycje te podkreślają wiarę w zdolność umysłu do uzewnętrzniania rzeczywistości i oszukiwania jednostek, aby zaakceptowały iluzje jako prawdy. Oto kilka kluczowych terminów opisujących ich metody i cele:

Perswazja: przekonywanie osób do przyjęcia określonych punktów widzenia lub działań zgodnych z ich planami.

Wpływ: kształtowanie myśli, zachowań i decyzji ludzi w sposób subtelny, ale skuteczny.

Zmiana: zmiana postrzegania i postaw, aby upewnić się, że odpowiadają one pożądanym narracjom.

Rozrywka: przechwytywanie uwagi mas poprzez rozpraszanie koncentracji, utrzymywanie ich w zaabsorbowaniu i z dala od krytycznego myślenia.

Subordynacja: zachęcanie do posłuszeństwa i bezwarunkowego podporządkowania się ich dyrektywom.

Rozpraszanie uwagi: odwrócenie uwagi od istotnych kwestii lub prawd za pomocą różnych środków rozrywki lub dezinformacji.

Akceptacja: wzmacnia poczucie rezygnacji lub akceptacji wobec pewnych ideologii, norm lub warunków.

Strach: wykorzystywanie strachu jako narzędzia do manipulowania emocjami i reakcjami, często w celu uzasadnienia środków kontrolnych.

Zaangażowanie: utrzymywanie aktywnego zaangażowania poszczególnych osób lub zajmowania się treściami lub narracjami, które służą ich celom.

Aprobata: zachęcanie do szczerej akceptacji pewnych przekonań, technologii lub zmian, które zwiększają ich kontrolę.

Nienawiść: wzbudzanie emocji wrogości i podziałów w celu osłabienia więzi społecznych i wzmożenia konfliktów.

Podziały: dzielenie społeczności i społeczeństw na przeciwstawne frakcje w celu osłabienia zbiorowego oporu i zrozumienia.

Narracja wokół głębokiego państwa i wykorzystania przez nie różnych platform i wpływowych osób do manipulowania społeczeństwem opiera się na założeniu, że w społeczeństwie celowo wspiera się szeroką gamę negatywnych emocji i stanów umysłu.

Manipulacja ta obejmuje rozrywkę, media społecznościowe i trendy kulturowe, a jej celem jest wywarcie wpływu na grupy szczególnie bezbronne, takie jak młodzi ludzie.

Influencerzy, jak można zauważyć na platformach takich jak YouTube, odgrywają w tym znaczącą rolę, promując treści, które mogą mieć szkodliwy wpływ na rozwój dzieci i młodych dorosłych. Treści te często gloryfikują zachowania i ideologie, które są aspołeczne, szkodliwe lub wątpliwe moralnie.

Rodzaj dyskursu sugeruje, że takie wpływowe osoby nie tylko dzielą się swoim życiem lub zainteresowaniami, ale aktywnie uczestniczą w szerszym programie mającym na celu degradację wartości i norm społecznych.

Gry wideo są wymieniane jako przykłady mediów nagradzających negatywne zachowania, takie jak kradzież i przemoc, co dodatkowo przyczynia się do realizacji przypuszczalnej nadrzędnej strategii degradacji moralnej i etycznej.

Angażując się w te gry, poszczególne osoby, zwłaszcza młodzież, mogą być bardziej podatne na przyjmowanie przedstawianych tam zachowań i postaw, spełniając w ten sposób domniemany cel, jakim jest odciągnięcie społeczeństwa od konstruktywnych zajęć w stronę chaosu i niezgody.

Różne formy mediów i wpływu nie są odosobnionym zjawiskiem, ale wzajemnie powiązanymi narzędziami używanymi przez rządzących do kształtowania świadomości publicznej w sposób podważający indywidualną autonomię, moralność i krytyczne myślenie.

Obawy związane z wpływem nowoczesnych technologii i mediów społecznościowych na młodych ludzi są powszechne i dotyczą takich kwestii, jak uzależnienia i zdrowie psychiczne, a także prywatność i bezpieczeństwo.

Korzystanie z mediów społecznościowych, zwłaszcza platform takich jak TikTok, doprowadziło do rozprzestrzeniania się trendów i wyzwań, z których niektóre miały niebezpieczne lub nawet śmiertelne skutki. Platformy te, oferując bezprecedensowe sposoby łączenia się i udostępniania, stwarzają również ryzyko, szczególnie dla młodszych, bardziej podatnych na wpływy użytkowników.

Poważnym problemem jest zjawisko „gang-stalkingu” lub skoordynowanych kampanii nękania w internecie. Poszczególne osoby mogą stać się celem grup, otrzymując groźby lub poniżające wiadomości, które mogą znacząco wpłynąć na ich dobrostan psychiczny.

Działania te są często anonimowe i wykorzystują zasłonę anonimowości internetu, aby uniknąć konsekwencji. Psychologiczne skutki takiego molestowania mogą być głębokie i wpływać na nastrój, motywację i ogólne zdrowie psychiczne poszczególnych osób.

Wiele agencji wywiadowczych prowadzi farmy hakerów, zatrudniając osoby na całym świecie do wykonywania różnych zadań. Wkraczają nagle w życie jednostki, wpływając na nią, aby zachowywała się w pożądany sposób.

Dodatkowo na cyfrowy krajobraz duży wpływ ma sztuczna inteligencja i algorytmy, które decydują o widoczności i popularności treści oraz influencerów. Ci cyfrowi strażnicy, inaczej „strażnicy lasu” [“forest-guardians”], często promują treści trywialne lub szkodliwe, przyczyniając się do powstawania kultury rozpraszania uwagi i powierzchowności.

Rozpowszechnienie się internetu, inteligentnych urządzeń i różnych nowoczesnych oddziaływań, w tym wydarzeń społecznych i politycznych, jest przejawem szerszej strategii manipulacji świadomością publiczną.

Bez powszechnego rozpraszania uwagi i uległości, o których mówią takie osobistości jak Lord Jacob Rothschild, żadna z tych zmian nie byłaby możliwa. Ostatecznym celem takiej manipulacji jest kształtowanie percepcji i przekonań, sterując społeczeństwem w kierunkach służących konkretnym interesom i celom.

_______________

Everything is a Psy-Op, A Lily Bit, Mar 14, 2024

−∗−

Warto porównać:

Manipulacje psychologiczne nie są nowe, tylko bardziej niebezpieczne
Ponieważ przerażające reżimy totalitarne wykorzystywały to przeciwko swoim obywatelom, by wzniecić morderczą wściekłość, to samo może spotkać nas. Potrzeba ludzi, którzy rozumieją, że są manipulowani, którzy rozumieją, że są wykorzystywani, […]

_______________

Propaganda czyli dlaczego to działa
Twierdzenie, że te manipulacje na masową skalę nie przynoszą skutku, byłoby równie absurdalne, jak twierdzenie, że reklama — przemysł wart prawie bilion dolarów — też nie przynosi skutku. To po […]

_______________

Świadoma i inteligentna czyli krótki film o manipulacji
Spoglądając wstecz na początek tej ery komunikacji masowej można zauważyć, że wraz z ewolucją technologii radia, telewizji i filmu, zmieniło się też naukowe zrozumienie w jaki sposób te nowe media […]

_______________

Programowanie predykcyjne czyli jak zmiękczyć odbiór
Programowanie predykcyjne to subtelna forma psychologicznego uwarunkowania zapewniana przez media w celu zapoznania opinii publicznej z planowanymi zmianami społecznymi, które mają zostać wdrożone przez naszych przywódców. […]

============================

mail:
Właśnie wojna psychologiczna jest po to, by jak najmniejszym kosztem
opanować ziemię i jej zasoby.
Oni i tak uważają nas za podludzi.

Zbliża się krytyczny moment naszej długotrwałej wojny z WHO przeciwko Traktatowi Pandemicznemu.

Zbliża się krytyczny moment naszej długotrwałej wojny z WHO przeciwko Traktatowi Pandemicznemu. 


“Sebastian Lukomski, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Przez prawie dwa lata, razem – Państwo i ja – nieustannie walczyliśmy przeciwko temu, co stanowi jedno z największych zagrożeń dla naszych podstawowych wolności… I nasze wysiłki przyniosły efekty!

Wiem, że przez cały ten czas Państwo, podobnie jak ja, nie dali się zwieść myśleniu, że Traktat Pandemiczny ma na celu ochronę naszego zdrowia. Jest to nieprawda!

Pandemia już dawno się skończyła, a globaliści nadal naciskają, aby ratyfikować Traktat Pandemiczny. DLACZEGO?

Ponieważ ich celem jest zrobienie z obywateli marionetek globalnej władzy, która kontroluje nasze zdrowie, wymusza podawanie szczepionek naszym dzieciom — nawet gdy nie są one skuteczne —, wprowadza lockdowny, spowalnia gospodarkę oraz ogranicza naszą wolność do przemieszczania się i życia według własnych wyborów.

Dzięki Państwa zaangażowaniu nie udało im się ratyfikować tego traktatu. Jednak teraz elity ONZ desperacko próbują sfinalizować porozumienie przed wyznaczonym terminem, który przypada na 27 maja – wtedy odbędzie się posiedzenie Światowego Zgromadzenia Zdrowia.

Nie możemy ich pokonać jeszcze raz bez Państwa wsparcia tu i teraz. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że jeśli ten Traktat wejdzie w życie to:

  • PAŃSTWO nie będą mogli decydować, jakie szczepionki podawać swoim dzieciom,
  • PAŃSTWO nie będą decydować, dokąd mogą się Państwo swobodnie udać,
  • PAŃSTWO nie będą mieli prawa decydować o osobistym uczestnictwie w kościelnych nabożeństwach,
  • Zamiast tego, te i inne niezliczone decyzje pozostaną w gestii “elit.”

Natomiast mogą to Państwo powstrzymać poprzez swoją darowiznę.

W mocy wariatów

W mocy wariatów

Stanisław Michalkiewicz tygodnik „Najwyższy Czas!”    23 kwietnia 2024 w-mocy-wariatow

Biurokratyczny gang pod nazwą Światowej Organizacji Zdrowia, co to w drodze głosowania ustalił, że sodomia i gomoria, a także inne dewiacje nie są dolegliwościami, tylko szlachetnymi „orientacjami”, ani piśnie w tej sprawie. Wody w usta nabrali również „aktywiści”, a nawet „sygnaliści” – jak we współczesnym żargonie nazywa się starych, poczciwych donosicieli – a przecież „Hannibal ante portas!”, a nawet nie „ante portas”, tylko wśliznął się za bramy, wskutek czego zaraza już w Grenadzie! To nie są ćwiczenia, to nie jest żadna przenośnia!

Chodzi o zarazę w znaczeniu dosłownym, podobną do tej, która za sprawą zbrodniczego koronawirusa przewalała się przez świat, dopóki zimny ruski czekista Putin z dnia na dzień jej nie zlikwidował – a nawet groźniejszą. O ile bowiem tamta atakowała płuca i w ogóle – drogi oddechowe, o tyle ta pada ludziom na mózgi, co może przynieść skutki nieobliczalne, a nawet – kto wie – doprowadzić do wysadzenia w Kosmos całej „planety”! Chodzi oczywiście o zarazę klimatyczną, której symptomami są – po pierwsze – wiara w antropogeniczne przyczyny zmian klimatycznych, po drugie – halucynacje, że zmianom tym można zapobiec przez redukowanie tzw. „śladu węglowego”, a po trzecie – co jest symptomem wspólnym również dla innych psychiatrycznych przypadłości – halucynacje, że wszystkiemu może zapobiec działalność „państwa”, czyli biurokratycznych gangów.

Ale nie to jest najgroźniejsze. Najgroźniejsza jest okoliczności, że przypadłość klimatyczna, podobnie jak te inne – stanowi jeden z fragmentów tej najgroźniejszej epidemii, mianowicie wariactwa.

Powinno tę kwestię szczegółowo i wnikliwie zbadać międzynarodowe konsylium weterynaryjne, jako, że wścieklizna – również umysłowa – prawdopodobnie jest chorobą odzwierzęcą. Ale bez względu na to, czy praprzyczyną epidemii wariactwa są jakieś wściekłe zwierzęta (warto tu sięgnąć do skarbnicy starożytnych rzymskich mądrości w postaci sentencji. Jedna z nich głosi „senatores boni viri sed Senatus mala bestia” – co się wykłada, że senatorowie dobrzy ludzie, ale Senat – wściekłe zwierzę).

O aktualności tej spiżowej sentencji możemy przekonać się każdego dnia, przyglądając się i przysłuchując obradom Senatu, a zwłaszcza Sejmu, gdzie – zgodnie z regułami demokracji – znalazła się całkiem liczna, polityczna reprezentacja wariatów. Żadnych nazwisk nie będę podawał, bo jeden proces mi wystarczy – ale i tak przecież każdy wie, o kogo chodzi. Statystyki medyczne podają, że około 20 proc, obywateli naszego nieszczęśliwego kraju cierpi na rozmaite dolegliwości psychiatryczne. Myślę, że ta statystyka jest zdecydowanie zaniżona, bo nie obejmuje ani sodomczyków, ani gomorytek, ani osobników niezdecydowanych co do płci, ani wreszcie tych, którzy nie są pewni, czy są psem, czy kozą.

Tymczasem jeśli komuś wydaje się, że jest Aleksandrem Macedońskim, czy Napoleonem, to pakują go w kaftan bezpieczeństwa, przewożą do psychiatryka i tam kurują, aż odzyska poczucie rzeczywistości, podczas gdy osobników niepewnych, czy są psami, czy kozami, leczyć psychiatrycznie nie wolno pod pretekstem, że w ten sposób manifestują oni swoją samorealizację. Dlatego też uważam, że osób cierpiących na psychiatryczne dolegliwości może być nawet dwukrotnie więcej, więc zgodnie z regułami demokracji muszą oni mieć reprezentację polityczną – no i mają! A ponieważ w przypadku każdej epidemii najważniejsze jest wykrycie jej ogniska, to w sytuacji, gdy wszystko wskazuje na to, iż tym ogniskiem może być Sejm i Senat, konieczność przebadania wszystkich Wielce Czcigodnych posłów i senatorów przez konsylium weterynaryjne, wydaje się bezsporna. W przeciwnym razie katastrofa i to w skali planetarnej, będzie nieuchronna, bo wszystko wskazuje na to, iż Polska nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem.

Oto w dniach ostatnich (najwyraźniej nadchodzą zapowiadane w przepowiedniach „dni ostatnie”) Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał wyrok w sporze między dwoma tysiącami starszych pań ze Szwajcarii, które oskarżyły rząd tego państwa, że nie walczy z klimatem w sposób dość energiczny, co naraża je na śmierć z powodu upału. Trybunał uznał rację starszych pań i napiętnował rząd Konfederacji Szwajcarskiej za łamanie konwencji praw człowieka. Oczywiście na napiętnowaniu się nie skończy, bo jestem pewien, że starsze panie, której najwyraźniej zorientowały się, że „z wszystkiego można szmal wydostać, tak, jak za okupacji z Żyda”, na tej podstawie wystąpią o stosowne odszkodowanie. Jeśli bowiem mnóstwo pań wyciska szmalec pod pretekstem, że kiedyś ktoś tam wsadził im rękę pod spódniczkę, to cóż dopiero pretekst w postaci nieuchronnej śmierci z powodu upału? Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że ten sposób na rozwiązanie sobie problemów socjalnych podsunął im pewien drogi pan mecenas z Poznania, osiągający spore sukcesy właśnie na tym polu.

Ale nie to jest najważniejsze, chociaż pokazuje, że dynamicznie rozwijająca się branża przemysłu molestowania zaczyna pączkować i obrastać w gałęzie pokrewne. Starsze szwajcarskie panie, którym z powodu wieku może szwankować pamięć, już nie mogą sobie przypomnieć, czy ktoś im kiedyś wkładał rękę pod spódniczkę, a jeśli nawet by sobie to przypomniały, to prawdopodobnie nie mogłyby już zrozumieć, w jakim to mianowicie celu robił – ale od czego świadomość nieuchronnej śmierci? Przed osobami w pewnym wieku perspektywa nieuchronnej śmierci jest pewniejsza, niż cokolwiek innego, nawet pewniejsza, niż podatki.

Wiem co mówię, bo sam też przekroczyłem i to znacznie tak zwany „wiek rębny” (właśnie dostałem w prezencie przedwojenny „Przewodnik gajowego”, gdzie te sprawy są szczegółowo przedstawione). Skoro tak, to dlaczego właściwie nie spróbować wycisnąć z tego szmalu? Z powodu kryzysu demograficznego systemy emerytalne nawet w Szwajcarii stają się coraz bardziej napięte, podobnie, jak i u nas, gdzie nawet znany liberał Donald Tusk pod naciskiem nieubłaganej konieczności pękł i – zapatrując się na cwanego Jarosława Kaczyńskiego – forsuje korupcyjny program przekupywania starszych pań ich własnymi pieniędzmi w postaci „babciowego” – więc trudno się dziwić, że starsze szwajcarskie panie też na to wpadły – być może dzięki podszeptom wspomnianego drogiego pana mecenasa.

Nic by im jednak to to dało, gdyby nie narzucona przez utytułowanych i skorumpowanych wariatów teza o antropogenicznych przyczynach zmian klimatycznych, a zwłaszcza – „globalnego ocieplenia”. Zwróćmy bowiem uwagę, że starsze pani pozwały rząd Konfederacji Szwajcarskiej przed Trybunał w Strasburgu pod pretekstem nieuchronnej śmierci z powodu upałów. Ponieważ Trybunał przyznał im rację, to nieomylny to znak, że przebierańcy, tworzący ekipę orzekającą, sami też wierzą w antropogeniczne przyczyny globalnego ocieplenia. To jest dowód, że wariactwo jest zaraźliwe, a to znaczy, że mamy do czynienia z epidemią. Jeszcze nie wiadomo, co konkretnie jest przyczyną, dla której się ona szerzy z szybkością płomienia. Może składać się na to szereg zagadkowych przyczyn, bo na przykład u nas mamy do czynienia z feminizacją niezawisłych sądów. Z uwagi na dość długi cykl szkolenia i awansów, znaczna część sędziów płci żeńskiej orzeka dopiero wtedy, gdy zaczyna odczuwać uderzenia gorąca i doświadczać klimakterycznych, gwałtownych wahań nastrojów. Nic więc dziwnego, że kapitanowie przemysłu molestowania wykorzystali tę sposobność do wciągnięcia sfeminizowanych niezawisłych sądów w swoją działalność biznesową. Z własnego doświadczenia wiem, że właściwe obsadzenie sądu orzekającego w takich sprawach gwarantuje pełny sukces. Tutaj żadne konsylium weterynaryjne nic nie poradzi – ale w innych przypadkach mogłoby być pomocne.

Na tym jednak nie koniec, bo szwajcarskie starsze panie, jako osoby starej daty, oparły swoje roszczenia na nieubłaganym gruncie globalnego ocieplenia. Wynika to niezbicie z pretekstu, w postaci nieuchronnej śmierci z powodu upałów. Ale – jak wiemy – kiedy w Ameryce przez cztery lata z rzędu nastały surowe zimy, lansowanie globalnego ocieplenia stało się nieco ryzykowne. W tej sytuacji filuci od walki ze znienawidzonym klimatem postanowili rozłożyć akcenty nieco inaczej. Już nie walczymy z „globalnym ociepleniem”, tylko ze „zmianami klimatycznymi”. Klimat bowiem – jak to klimat – raz się ociepla, a innym razem – oziębia – więc tak czy owak walka z nim musi opłacać się w każdych okolicznościach. Bowiem „z wszystkiego można szmal wydostać, tak, jak za okupacji z Żyda” – więc dlaczego nie z powodu globalnego oziębienia?

W tej sytuacji tylko patrzeć, jak inna grupa starszych pań, czy też starych pierdzieli, czy to ze Szwajcarii, czy skądinąd, wytoczy w Strasburgu proces przeciwko jakiemuś rządowi – może nawet Komisji Europejskiej, czyli IV Rzeszy – że nic nie robi żeby zapobiec globalnemu oziębieniu, wskutek czego grozi im nieuchronna śmierć z przeziębienia. Że starszym paniom, czy starym pierdzielom grozi nieuchronna śmierć – to sprawa oczywista, której nie trzeba Trybunałowi udowadniać – a czy jej przyczyną jest upał, czy przeziębienie, to już nie takie istotne – jednak pod warunkiem, że w Trybunale będą zasiadali sami wariaci. Dlatego tak ważna jest polityka kadrowa, zarówno w organach przedstawicielskich, jak Sejm, czy Senat, ale również – w organach władzy wykonawczej – jak rząd – a także, a może nawet przede wszystkim – w organach władzy sądowniczej. Im więcej wariatów będzie tam zasiadało, tym lepiej dla demokracji. Przewidział to już dawno temu klasyk demokracji Józef Stalin, wygłaszając spiżową sentencję, że „kadry decydują o wszystkim”.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Groźne preparaty mRNA. Ostrzeżenie z Japonii.

Preparaty mRNA. Ostrzeżenie z Japonii

Autor: AlterCabrio , 15 kwietnia 2024 Preparaty mRNA. Ostrzeżenie z Japonii

WHO wykorzystała pandemię jako fałszywy pretekst, aby wprowadzić szczepienia wszystkich narodów świata. Przygotowano plan mający na celu skrócenie czasu opracowywania szczepionek, co zwykle trwa ponad dziesięć lat, do mniej niż jednego roku. Operacja Warp Speed. Operację tę wykorzystano do ukrycia błędnych przekonań na temat szczepionek genetycznych. Pod pretekstem oszczędności czasu wybrano niezwykle niebezpieczną metodę.

−∗−

Japoński profesor wygłasza oszałamiające przesłanie, które każdy powinien usłyszeć

TRANSKRYPCJA

Dziękuję bardzo za umożliwienie mi wygłoszenia mojego przesłania na temat łamania praw człowieka w czasie pandemii Covid-19. Nazywam się Masayasu Inoue i jestem emerytowanym profesorem Szkoły Medycznej Uniwersytetu w Osace. Moją specjalnością jest medycyna i patologia molekularna.

WHO wykorzystała pandemię jako fałszywy pretekst, aby wprowadzić szczepienia wszystkich narodów świata. Przygotowano plan mający na celu skrócenie czasu opracowywania szczepionek, co zwykle trwa ponad dziesięć lat, do mniej niż jednego roku. Operacja Warp Speed. Operację tę wykorzystano do ukrycia błędnych przekonań na temat szczepionek genetycznych. Pod pretekstem oszczędności czasu wybrano niezwykle niebezpieczną metodę.

Chodzi tu o domięśniowe wstrzykiwanie genów wirusowych w celu wytworzenia toksycznych białek kolczastych bezpośrednio w tkankach ludzkich w celu stymulacji układu odpornościowego. Ponieważ jest to metoda całkowicie nowa i błędnie przemyślana, która nigdy wcześniej w historii ludzkości nie była stosowana, dlatego większość lekarzy nie jest w stanie udzielić informacji dla zapewnienia prawidłowej świadomej zgody. Jednak w wyniku nieodpowiedzialnych kampanii rządowych i medialnych promujących te szczepionki, 80% Japończyków zostało zaszczepionych.

Niestety, jak dotąd podano siedem dawek. To najwięcej na świecie. Rezultatem było wywołanie strasznych powikłań spowodowanych preparatami, jakich nigdy w historii ludzkości nie widziano.

Uważam, że oszukańcze stosowanie eksperymentalnej terapii genowej u zdrowych ludzi, w szczególności u zdrowych dzieci, stanowi skrajne pogwałcenie praw człowieka. Jednakże Keizo Takemi, japoński minister zdrowia, pracy i opieki społecznej, upierał się, że nie ma poważnych obaw związanych ze szkodami spowodowanymi przez szczepionki genetyczne. I nie wyciągając wniosków z obecnej sytuacji poszkodowanych pacjentów, planują zbudować nowy system produkcji szczepionek w ramach przygotowań na kolejną pandemię. To niewiarygodna, szalona sytuacja.

Japoński rząd jako pierwszy na świecie zatwierdził nowy rodzaj szczepionki zwanej szczepionką samoreplikującą się i planuje rozpocząć jej dostarczanie jesienią i zimą. Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu przyznaje na ten projekt ogromną kwotę dotacji. W Japonii jedna po drugiej powstają fabryki produkujące nowe szczepionki. Odwiedziłem te fabryki bezpośrednio.

Co więcej, rząd Japonii zabiega obecnie o badania kliniczne na dużą skalę o wartości 900 milionów dolarów od firm farmaceutycznych, które podejmują wyzwanie opracowania szczepionek w celu przygotowania się na kolejną pandemię Choroby X przedstawioną podczas tegorocznej konferencji w Davos. Spekuluje się, że ruch japońskiego rządu jest częścią 100-dniowej misji CEPI Coalition for Epidemic Preparedness Innovation, której celem jest skrócenie do jednej trzeciej prędkości operacji Warp Speed. Mianowicie próbują skrócić cykl wprowadzenia szczepionek, opracowując preparat w ciągu stu dni. Jest to możliwe jedynie poprzez ignorowanie praw człowieka.

Poprawki do WHO, Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR) i tak zwanego Traktatu Pandemicznego, które mają zostać wkrótce przyjęte na tegorocznym 77. Światowym Zgromadzeniu Zdrowia, próbują nadać racjonalność i prawnie wiążącą moc takim nienaukowym i niebezpiecznym, szalonym planom.

Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać, istnieje wysokie ryzyko, że szczepionki wyprodukowane w Japonii będą eksportowane pod płaszczykiem fałszywego zaufania. Gdyby Japonia dopuściła się [wytworzenia] tych szczepionek, pozostawiłoby to nieodwracalne szkody przyszłym pokoleniom. Dlatego działania japońskiego rządu MUSZĄ ZOSTAĆ POWSTRZYMANE poprzez współpracę międzynarodową.

Choć minęły już trzy lata, odkąd zacząłem wygłaszać wykłady mające na celu edukowanie Japończyków na temat zagrożeń związanych ze szczepionkami, nadal trudno jest przebić się przez bariery mediów głównego nurtu. Jeśli na YouTube powiemy prawdę o szczepionkach, zostanie to usunięte w ciągu jednego dnia. Rzeczywistość jest taka, że ​​niemal codziennie mamy do czynienia z cenzurą i tłumieniem wypowiedzi.

Dlatego też pokładałem nadzieję w wydaniu książki z ostatnią wersją przemówienia i opublikowałem książkę pod tytułem „Wycofać się z WHO”. Trudno zatrzymać ten ruch, gdyż obecnie nie ma nadziei na polityczną zmianę sytuacji japońskiego rządu. Przesłanie, które chciałbym przekazać światu, jest takie, że gdy w przyszłości wystąpi Choroba X, nigdy nie należy ufać szczepionce opracowanej w krótkim czasie i wyprodukowanej w Japonii. Wszystko w celu ochrony praw człowieka w przypadkach wykraczających poza granice państwowe.

Wierzę, że dzielenie się prawdą z innymi krajami jest bardzo ważne i że jest to krok w stronę jedności i solidarności. Tylko poprzez proces wymiany informacji pomiędzy wszystkimi krajami świata możemy odnaleźć nadzieję pośród rozpaczy. Mam nadzieję, że moje oświadczenie pomoże wam wszystkim chronić swoje zdrowe życie i swoją rodzinę. Dziękuję bardzo za uwagę.

_____________

Tłumaczenie za: Japanese Professor Delivers Stunning Message Everyone Needs to Hear, The Forbidden Knowledge TV, April 12, 2024

Całość materiału w języku angielskim [17min] do obejrzenia tutaj.

Zrozumieć globalną władzę. Cz. II: Procesy

Autor: AlterCabrio 3 kwietnia 2024 ekspedyt

Zrozumieć globalną władzę. Cz. II: procesy

W pierwszej części cyklu poznawaliśmy struktury, dzięki którym globaliści realizują swoje cele. W tej części przyjrzymy się sposobom ich realizacji, czyli procesom. Aby właściwie zrozumieć całość, należy zapoznać się z częścią pierwszą.

Wielce przydatna będzie też lektura artykułu: Zagrożenia polskiej suwerenności

Jako się rzekło, celem globalistów jest to, co zwykle, czyli władza. Żeby rządzić, trzeba mieć jak, czyli potrzeba struktur, mających siłę sprawczą i mogących egzekwować polecenia. Stąd wielu analizatorów spodziewa się, że w ramach NWO nastąpi jakiś Wielki Reset i objawi się jakiś Rząd Światowy. Wskazuje się na ONZ, WHO, Grupę Bilderberg. Jednak każda władza jawna ma taką wadę, że zawsze jest przez kogoś kontestowana i atakowana, słusznie lub niesłusznie. Każda władza, na każdym poziomie organizacji, od podstawowych relacji międzyludzkich aż po struktury globalne zawsze budzi zazdrość i konkurencję do jej przejęcia.

WPŁYW NA PAŃSTWA

Globalna władza nie potrzebuje takiego jawnego rządu, gdyż ma struktury, opisane w części I. Ich przegląd wskazuje na to, jak mogą być wykorzystane. Owszem, WHO szykuje się do przedstawienia traktatu pandemicznego, który poważnie ograniczy suwerenność państw. Jednak istotą działań WHO jest oficjalna dobrowolność. Nie wydaje ona nakazów ani nie ma żadnych oficjalnych służb egzekucyjnych. Oczywiście WHO, tak samo, jak ONZ i jej pozostałe agendy jest jedną z głównych struktur globalistów, jednak formalnie są to organizacje dobrowolne. Suwerenne państwa, przystępując do konwencji i umów międzynarodowych zobowiązują się do dostosowania swojego prawa. Również same rządy decydują o stosowaniu rekomendacji i zaleceń. Oficjalnie więc wygląda to tak, że suwerenne rządy podejmują suwerenne decyzje. Globalna władza działa, wykorzystując rządy państw i ich prerogatywy, ich aparat administracyjny i środki przymusu państwowego. Wydarzenia pandemii pokazały to dobitnie. WHO nie wydawało nakazu, tylko zalecenia, a lockdowny wprowadzały same rządy.

Wyłania się zagadnienie kluczowe, dlaczego suwerenne państwa prowadzą tak niesuwerenną politykę. Odpowiedź jest jasna – ponieważ de facto nie są w pełni suwerenne. Ograniczenia suwerenności można podzielić na dwa rodzaje: formalne i nieformalne. Formalne to przede wszystkim uczestnictwo w organizacjach ponadnarodowych, którym państwa przekazały część swojej suwerenności, czyli ONZ i Unia Europejska. Dla nas ta druga wydaje się ważniejsza, gdyż posiada pewne uprawnienia władzy państwowej, których używa coraz częściej i coraz mocniej przeciw państwom. Widać tu rosnącą determinację do naciągania i łamania traktatów, ale formalnie nadal jest to dobrowolne porozumienie państwa z organizacją. Strategiczna agenda UE jest zresztą zbieżna z agendami ONZ, co wskazuje na współpracę tych dwu organizacji, a historia ich powstania wskazuje na wspólne źródło.

Są też jednak nieformalne ograniczenia suwerenności. Można więc wyróżnić znane dobrze naciski polityczne państw mocniejszych na słabsze i wynikające z nich zobowiązania polityczne. Zjawisko na tyle znane, że nie wymaga specjalnych uwag. Są też jednak zobowiązania wobec podmiotów innych niż państwa, a które obecnie są powszechne, chociaż niedostrzegane przez opinię publiczną. Mowa o zobowiązaniach finansowych wobec instytucji pozapaństwowych. Zwykle są to grupy bankowe, mogą też występować pod innymi nazwami. Główną ich cechą jest dysponowanie dużymi możliwościami finansowymi, których potrzebują rządy.

Co najmniej od czasu wojen światowych większość państw świata jest skutecznie zadłużona w różnych instytucjach. Skutecznie oznacza, że państwo nie jest w stanie spłacić zadłużenia bez znaczących cięć wydatków i zwiększenia danin publicznych. Taki ruch zostałby negatywnie odebrany przez opinię publiczną, która jest coraz bardziej uzależniona od państwowego socjalu. Ponieważ obowiązują zasady demokracji liberalnej, niezadowolenie społeczne mogłoby doprowadzić do upadku rządu. Podobnie starając się o głosy wyborców, każda siła polityczna musi kupować głosy obietnicami kolejnego rozdawnictwa. W większości państw społeczeństwo, nawykłe do socjalizmu patrzy tylko, co może dostać, nie zastanawiając się, skąd się to bierze. A źródła takiego rozdawnictwa mogą być dwa – podniesienie danin lub pożyczki w instytucjach finansowych. One chętnie pomagają, pod warunkiem, że rząd taki spełni określone oczekiwania swoich globalnych wierzycieli. Wobec niepokornych rządów, chcących wyrwać się spod władzy globalnego kapitału można zastosować kilka strategii.

Można więc obniżyć rating wiarygodności kredytowej państwa, co dla kogoś, kto ma w kieszeni renomowane agencje ratingowe nie jest problemem. Wówczas następuje wzrost kosztów obsługi zadłużenia, pojawiają się problemy z płynnością i niepokoje społeczne. Można też poprzez rynkowe spekulacje zaatakować kurs waluty danego państwa, co prowadzi do takiego samego skutku. Można nawet rozpowszechnić plotkę na świecie, która wcale nie musi odpowiadać prawdzie, ważne jest bowiem to, czy ludzie w nią wierzą. Plotka może zmienić się w samosprawdzającą się prognozę.

Nie należy też zapominać o sięgającej starożytności praktyce osadzania na wysokich stanowiskach decyzyjnych w państwach agentów wpływu. Obecnie rozwija się instytucja liderów – globalnych, regionalnych, lokalnych. Mówił o takich ludziach sam Klaus Schwab. Zasadą jest, że liderzy robią błyskotliwe kariery w strukturach państwowych i pozapaństwowych. Właściwe osoby, umieszczone na stanowiskach decyzyjnych w państwach, w połączeniu z innymi procesami, generowanymi przez pozostałe struktury globalnej władzy dają niemal całkowitą pewność, że państwo będzie prowadziło politykę pożądaną przez globalistów.

Istotnym narzędziem wpływu na politykę państw są globalne problemy, nagłaśniane przez środowiska naukowe, media, organizacje ponadnarodowe i eksperckie, aktywistów, wszelką możliwą propagandę. Tworzy się sytuacja, w której wiele wpływowych ośrodków mówi to samo, wywierając wpływ na międzynarodową i krajową opinię publiczną, która z kolei wywiera wpływ na rząd. Powstają globalne strategie i konsensusy, następnie przygotowywane są konwencje, które podsuwane są rządom do podpisu, a parlamentom do ratyfikacji. Zawsze są piękne słowa, jednak zwykle skutki są odwrotne do deklarowanych.

Globalne problemy można podzielić na trzy główne kategorie. Pierwsza to zjawiska, całkowicie stworzone sztucznie, jak np. kwestie gender, mniejszości seksualnych, praw zwierząt, praw kobiet na Zachodzie. Częściowo służą odwróceniu uwagi od tych rzeczywistych, częściowo są po to, żeby społeczeństwo zastraszyć, sparaliżować i zmusić do określonego działania. Druga grupa to stany faktyczne, określane jako negatywne. Chodzi tu o sytuacje rzeczywiste, które mają jakiś niekorzystny wpływ. Propaganda globalnej władzy zawsze winą obciąża samych ludzi i każe im zmienić sposób życia. Ukrywa się przy tym, że te stany są spowodowane przez samą globalna władzę, a zalecane lekarstwo jest gorsze od choroby. Przykładem może być rabunkowa gospodarka wielkich globalnych korporacji, przedstawiana jako kapitalistyczna wada zwykłych ludzi.

Wreszcie trzeci rodzaj problemów to zjawiska i procesy, zachodzące w świecie. Fałszuje się jednak ich przyczyny i skutki, wzbudzając powszechne poruszenie. Najlepszym przykładem są kwestie klimatyczne. Globalna władza straszy ludzi, że w 2050 r. nastąpi katastrofa klimatyczna, trzeba więc natychmiast zmienić sposób życia i model gospodarczy. Pod wpływem strachu ludzie godzą się na kolejne obciążenia, myśląc, że ratują planetę. W rzeczywistości koncept katastrofy klimatycznej został wymyślony w 1967 r. w ramach prac zespołu ekspertów w schronie pod Żelazną Górą. Literacką analogią jest zaćmienie słońca z Faraona Bolesława Prusa, wykorzystane przez kapłanów do zarządzania tłumem.

Pokrótce przeanalizowaliśmy procesy, dzięki którym globalna władza używa władz państwowych do realizacji swojej agendy. Większość opinii publicznej nie ma tej świadomości i widzi tylko działania władzy państwowej, nie zdając sobie sprawy, jakie siły za nimi stoją. Gdy więc budzi się odruch oporu, zwykle kieruje energię buntu przeciwko państwu. Skłócenie społeczeństw z własną władzą jest wielkim sukcesem globalistów. Teraz ani państwo nie może być pewne swojego społeczeństwa, ani społeczeństwo nie może w pełni ufać władzy państwowej. Właściwym problemem nie jest jednak państwo i jego władze, lecz to, że ich polityka nie jest suwerenna. Jest tak dlatego, że społeczeństwa, mimo pozorów demokracji nie są suwerenne. A to jest skutkiem braku suwerennego myślenia. Problemem jest świadomość i wola jednostek, które tworzą społeczeństwo. Wbrew utartej opinii bardzo dużo zależy od ludzi. Ostatecznie o biegu spraw decyduje to, jak oni się zachowują. A to zależy od tego, jak myślą, co wiedzą, i czego pragną.

WPŁYW NA JEDNOSTKI

JAK BYĆ POWINNO.

Ludzie zawsze kierowali się swoim własnym interesem, bo taka jest natura świata ożywionego. Człowiek jednak jest bytem społecznym, i dla swego bezpieczeństwa fizycznego i komfortu życia potrzebuje jakiejś wspólnoty. Sprawy bardziej intymne zapewnia rodzina, a bardziej dalekosiężne – wspólnota narodowa i Kościół. Naród tworzy państwo, którego pierwszorzędnym celem powinna być ochrona swoich obywateli przed zagrożeniami. Mogą one być wewnętrzne – ze strony samych obywateli, naruszających normy współżycia, oraz zewnętrzne – pochodzące spoza państwa, np. ze strony innych państw lub organizacji ponadpaństwowych. Kościół powinien jednoczyć ludzi wspólnej wiary, wzmacniając kondycję człowieka, zapewniać zwartość rodzin, nadając spoistość narodom, jednocząc narody wokół wspólnego celu, jakim jest zbawienie duszy. Tak powinno być, chociaż obecnie tak nie jest. Z punktu widzenia dobra Kościoła, bezpieczeństwa państwa, suwerenności ludu, powszechnego dobrobytu, trwałości rodzin i wolności jednostki pożądane jest, aby poszczególni ludzie kierowali się trwałymi normami powszechnej etyki, przestrzegali zasad współżycia społecznego, sprzeciwiali się złu, tak w życiu prywatnym, jak też w społecznym, używali swych zdolności, wiedzy i umiejętności do twórczej i wydajnej pracy. Niezbędna do tego jest zdolność i umiejętność roztropnego rozeznania spraw, aby ocenić, co jest dobre, co złe, oraz etos pracy, obejmujący wiedzę, umiejętności i wewnętrzną motywację.

Takie cechy posiadają ludzie dorośli, którzy jednocześnie są dojrzali psychicznie i emocjonalnie oraz posiadają stosowne przygotowanie do życia. Dojrzałość oznacza, że człowiek używa rozumu i woli do panowania nad swoimi instynktami i emocjami, potrafi wyznaczać dalekosiężne cele i zmierzać do nich, a także nawiązywać konstruktywną współpracę. Środowisko pracy jest dla takich ludzi naturalnym obszarem działania. Od wieków, a szczególnie od upowszechnienia się chrześcijaństwa układ różnych oddziaływań, wpływających na człowieka wyznaczał taki właśnie wzorzec rozwoju. Jest to szczególnie istotne w okresie dla człowieka najbardziej newralgicznym – dzieciństwa, dojrzewania i dorastania. Wszystkie wzorce wychowawcze i oddziaływania kulturowe prowadziły od niedojrzałych dzieci do dojrzałych dorosłych, tworzących rodziny, narody, gospodarki, będących podporą państwa i Kościoła. Celem rozwoju człowieka była dojrzałość. Tak działał Kościół, rodzina, szkoła i wiodąca kultura. Tak ukształtował się aksjocentryczny model pedagogiczny, w którym to dziecko ma dojrzeć do świata powszechnych wartości etycznych.

JAK JEST.

Współcześnie widzimy jednak coś odmiennego. Jeśli przeanalizujemy nowoczesne filozofie, psychologie, wzorce wychowawcze, edukacyjne i kulturowe, dojdziemy do wniosku, że cel wyznaczono odwrotny – człowiek dorosły ma pozostać dzieckiem. Chociaż brzmi to atrakcyjnie, dzieciństwo kojarzy się bowiem z okresem beztroski i bujania w obłokach, to jako przyszłość dorosłego społeczeństwa zapowiada się ponuro. Dziecko z racji swej niedojrzałości ulega impulsom, kieruje się emocjami, nie ma długofalowego myślenia i zdolności koncentracji. Logiczne myślenie przyczynowo-skutkowe dopiero się u niego rozwija, długo więc pozostaje w kręgu myślenia magicznego. Tak samo ze zdolnością do wyrzeczeń i poświęceń. Często zmienia zdanie, ulegając emocjonalnym kaprysom. Nie ma także doświadczenia życiowego ani wiedzy o świecie, nie potrafi więc wyciągać własnych wniosków. Dziecko nie jest w stanie poradzić sobie samo z problemami, które są codziennością zwyczajnego życia. Dlatego właśnie dzieci pozostają pod władzą dorosłych, którzy stopniowo je wychowują i nauczają, wprowadzając w świat, aby z czasem dzieci te jako osoby dojrzałe przejęły ster spraw życiowych.

INFANTYLIZACJA.

Współczesne nauki psychopedagogiczne odwracają ten porządek. Stworzono pajdocentryczny model antypedagogiczny. Uznano, że dzieci są już dojrzałe, muszą tylko dorosnąć. Dziecko więc znajduje się w centrum wychowania i nauczania. Oznacza to, że celem nie jest, aby ono umiało coś pożytecznego, lecz żeby miało dobrostan, czyli stan zadowolenia psychofizycznego w danym momencie. Zabrania się wskazywania dziecku obiektywnych norm kulturowych i nauczania go wiedzy o świecie. To samo dziecko ma wszystko odkryć doświadczalnie, a dorosły ma być tylko facylitatorem i towarzyszem wspólnej drogi. Zabrania się jakiegokolwiek stresowania dziecka, uznając stres za przemoc, blokującą rozwój. Stresem nazwano każdy dyskomfort, także poznawczy. Nie można więc twierdzić, że dziecko czegoś nie umie i powinno się nauczyć. Przeciwnie, twierdzi się, że dziecko wszystko umie i potrafi, a tylko dorośli ze swoimi stereotypami są zbyt skostniali. Dorośli więc mają uczyć się od dzieci. Ale czegóż mieliby się uczyć, skoro dzieci wiedzy jeszcze nie mają? Otóż dla antypedagogiki wiedza nie jest istotna, bo ogranicza horyzonty, narzuca obcy punkt widzenia, stresuje, jest skutkiem wywierania przemocy przez patriarchalną władzę rodziców i nauczycieli. Wartością stała się dziecięca spontaniczność, nieskrępowana radość życia, autentyczne emocje, które według antypedagogiki czynią nas ludźmi. Ignorancja stała się dowodem wolności. Magiczne myślenie – cnotą filozoficzną. Rozwydrzenie – wyrazem dojrzałości. Należy afirmować każde zachowanie dziecka, uznając je za wyraz naturalnej, więc słusznej potrzeby. Komuś, kto nie czytał prac antypedagogów, wydaje się to absurdem (i słusznie), ale to właśnie te treści od lat 70-tych zdominowały wychowanie i edukację. Panują na uczelniach, przepełniają poradnictwo, są fundamentem psychologii, narzucają nauczycielom sposób postępowania z uczniami. Główną strukturą wprowadzającą ten antywychowawczy model do społeczeństwa jest psychopeda – przemysł psychologiczno-pedagogiczny. Bardzo wielu ludzi uwierzyło jego ekspertom i stosuje to w życiu, z fatalnym zwykle skutkiem, jednak wciąż to działanie nie jest dostrzegane przez opinię publiczną.

Zjawisko to nie ogranicza się tylko do szkoły i wychowania domowego, lecz projektowane jest na całą populację dorosłych. Wmawia się ludziom, że mają się samorealizować, podążać za swoimi pragnieniami, odkrywać siebie, zaspokajać potrzeby, uzewnętrzniać swoje autentycznie emocje, budować na tym relacje społeczne. Psychologia dla dorosłych, doradztwo lifestylowe, przemysł wellnes są na tym zbudowane. Dokładnie to samo, co dla dzieci. Celem stał się dobrostan. W ten sposób od wczesnego dzieciństwa przez całe życie promuje się niedojrzałość i egoizm. Infantylny dorosły myśli bowiem o swoich potrzebach, a jeżeli myśli o innych, to tylko jako o adresatach jego roszczeń do zaspokajania jego potrzeb.

Ten model wychowania śmiało można określić CHOWEM EGOTYCZNYM. Ma on dwie wersje – żeńską – „królewna świata”, i męską – „Piotruś Pan”. Natomiast model edukacji szkolnej, utrwalający ten proces to EDUKACJA WŁĄCZAJĄCA. Równocześnie zachodzi szereg innych doniosłych zdarzeń.

FEMINIZACJA.

Obecne roszczenia feministek daleko odbiegają od słusznych oczekiwań równych praw. Dziś to raczej żądania przywilejów i dyskryminacji mężczyzn. Tak jest w istocie – mężczyźni mają zostać wyeliminowani z życia publicznego i wpływu na wychowanie dzieci. Pożądana przez globalną władzę postać mężczyzny to Piotruś Pan – wieczny chłopiec. Feminizacja szkolnictwa poprzedziła i umożliwiła upowszechnienie chowu egotycznego. Wykorzystano naturalne emocje kobiet wobec dzieci, dzięki czemu dano im same prawa bez obowiązków. To zapoczątkowało proces chowu egotycznego w szkołach, co doprowadziło do ich dysfunkcji. To z kolei doprowadziło do wzmożonych frustracji nauczycielek, które jako pierwsze zebrały systemowe żniwo złego wychowania. Te frustracje środowisk szkolnych wykorzystuje się obecnie do epokowej zmiany szkoły. Ta edukacja, która naucza, wymaga, wychowuje do wartości powszechnych, kształtuje etos pracy jest obecnie zamieniana na Edukację Włączającą, czyli system odwrotny, pilnujący, żeby uczniowie się nie uczyli. Ich zachowania naturalne są przez złożony system psychomanipulacji wykorzystywane do formatowania pożądanego przez globalną władzę obywatela świata zrównoważonego rozwoju.

Feminizacja służy innym jeszcze celom. Prześladuje się mężczyzn, promuje kobiety. Buduje się sztuczne konflikty i nierówności, nastawia się kobiety przeciw mężczyznom. Ta akcja odwraca uwagę społeczeństwa od prawdziwych problemów, pobudzając je do walki wewnętrznej. Kobiety są usilnie namawiane do niezakładania rodzin, rozwodów, aborcji, rozwiązłości seksualnej. Cierpią na tym rodziny, wychowanie dzieci i spoistość społeczna. Skoro normalni mężczyźni są niszczeni, a promowani infantylni i zniewieściali, nie ma kto walczyć.

SEKSUALIZACJA.

Rewolucja seksualna dokonała wielkich zniszczeń społecznych. Seks jest potężnym instynktem, niezbędnym do przetrwania gatunku. Musi jednak znajdować się pod kontrola rozumu i norm obyczajowych, inaczej staje się narzędziem zniszczenia psychiki i tkanki społecznej. Tak też się dzieje. Całe otoczenie kulturowe jest przesycone seksem w najbardziej wulgarnej postaci. Przez to każdy kontakt męsko-damski od razu jest interpretowany jako potencjalne molestowanie lub propozycja. Niedługo mężczyzna nie będzie mógł nawet spojrzeć na kobietę, bo zostanie oskarżony o gwałt. Panosząca się pornografia i seksualna obsesja wpajają fałszywe wzorce zachowań i relacji, odciągają uwagę od rzeczywistych problemów, nie pozwalają się skupić, utrudniają naukę i pracę. Jednocześnie przesyt powoduje, że ludzie mają coraz mniejszą ochotę na nawiązywanie normalnych kontaktów, szukając mocniejszych podniet w nietypowych aktywnościach seksualnych.

KULTURA MASOWA I INTERNET.

Odkąd pojawił się smartfon, Internet stał się głównym nośnikiem kultury masowej, choć nadal duże znaczenie mają pozostałe media tradycyjne. Obecnie główny przekaz trafia drogą audiowizualną, redukując słowo pisane. Technologia umożliwia ludziom funkcjonowanie w charakterze analfabetów, posługujących się prostym przekazem emocjonalnej symboliki. Wypowiedzi, wysyłane w świat przez media społecznościowe coraz bardziej przypominają bełkot. Podłączona do personalnego Internetu ludność, szczególnie młoda chłonie to, co widzi na ekranach. Można tam znaleźć wszystko, treści bardzo wartościowe i szkodliwe, więc jeśli człowiek kieruje się dobrą wolą i rozumem, może się rozwijać. Jednak większość polega na algorytmach, które podsuwają treści takie, które pasują właścicielom algorytmów, a które jednocześnie dopasowane są do profilu konkretnej osoby. Tworzy się w ten sposób internetowy mainstream, który pomimo pozorów różnorodności przekazuje zbliżoną treść ogłupiającą. Wystarczyło, że każdy zyskał możliwość emitowania swoich własnych materiałów, i Internet stał się oceanem żenującej głupoty. Ustawienia algorytmów celowo wzmacniają i usprawniają ten proces. Ale to nie wszystko. Gdy autorytety społeczne zostały usunięte przez postmodernizm, pustkę aksjologiczną wypełnił celebrytyzm, z kultem popularnych osób i ich sposobów życia. W ten sposób powstał nieformalny kanał transferu do umysłów antykulturowych wzorców postępowania. Drugim takim kanałem są treści, tworzone celowo, czyli filmy, seriale, lifestyle i reklama. Większość zawiera treści mniej lub bardziej ukryte, wpływające na zachowania widzów. Kanały te kontrolowane są przez właścicieli tych mediów, którzy też posiadają narzędzia technologiczne do precyzyjnego doboru treści, wpływających na opinię publiczną. Cechą wiodącą tych mediów jest wpływ emocjonalny i techniki, powodujące uzależnienie psychiczne odbiorców.

SOCJALIZM.

Mamy więc populację coraz mniej dojrzałych, rozemocjonowanych ludzi, o coraz mniejszej zdolności do pracy, a więc do produkcji dobrobytu. Tymczasem to właśnie twarde wymogi życia wytracają ludzi z błogiego samozadowolenia i zmuszają do wysiłku. Zachód jednak jeszcze do tego nie dojrzał, cały czas trwa psucie psychofizyczne społeczeństwa. Biali ludzie masowo poświęcili się lewakowaniu – lewackiemu leżakowaniu połączonemu z lewitacją bez kontaktu z rzeczywistością. Jest to możliwe dzięki państwu opiekuńczemu. W latach 70-tych elity rządzące Zachodem uznały, że zalanie ludzi tanim lub wręcz darmowym dobrobytem doprowadzi do ich patologizacji, i tak też się stało. Dużą część produkcji wywieziono do Azji, gdzie można było produkować dużo i bardzo tanio. Ludność Zachodu straciła więc fabryki, ale zyskała dużo tanich towarów. Jednocześnie wprowadzono feminizację, chów egotyczny, a potem też Edukację Włączającą. Każdemu zapewniono dach nad głową, wikt, opierunek, edukację bez wymagań, kieszonkowe i smartfona. Pokolenie, które pamięta jeszcze ciężką pracę jest coraz mniej liczne, a przybywa ludzi, którzy nie wiedzą, skąd bierze się dobrobyt i nie znają pożytecznej lub zgoła żadnej pracy. Pogrążają się więc w gnuśności i problemach psychicznych. Skoro nie muszą walczyć z twardą rzeczywistością, walczą z problemami, które sami tworzą, lub które są im sprytnie wmawiane przez kulturę masową. Dlatego też młodzi ludzie Zachodu są tak podatni na fikcyjne problemy, wciskane im do głów przez globalną władzę. Czynnikami, które umożliwiają takie życie są: wyzysk pracowników w krajach taniej produkcji i zadłużanie państw.

IMIGRACJA.

Procesy migracyjne ostatnich lat są celowe i planowe. Wykorzystano celowo wywołaną destabilizację polityczną Afryki i Bliskiego Wschodu do transferu dużych mas ludzkich z tych obszarów do Europy. Głównie są to młodzi islamscy mężczyźni, nie mający żadnych umiejętności przydatnych na Zachodzie. Mają jednak rozbudzone roszczenia do socjalu i białych kobiet. Rządy Zachodu stwarzają im raj, przyjmując, dając pieniądze, mieszkania, utrzymanie, inwestując w ich rodziny i dzieci, zasadniczo nie domagając się integracji i użytecznej pracy, W tym samym czasie infantylni biali ludzie zajmują się swoim dobrostanem i problemami psychicznymi. Dlatego biali się nie rozmnażają, a obcy tak. Rezultat musi być jeden – wybuch przemocy islamsko-europejskiej i pogrążenie Zachodu w chaosie. Globalna władza będzie miała z tego pożytek, bo wtedy społeczeństwa, zagrożone okrutną przemocą nie będą w stanie dojść do żadnego porozumienia i zaakceptują autorytarną władzę, byle tylko uzyskać poczucie bezpieczeństwa.

GENDERYZACJA.

Początkowo propaganda promowała mniejszościowe grupy seksualne, przez długi czas opisując je skrótem „lgb”. Promocja ta stała się możliwa dzięki wielkim inwestycjom finansowym globalnej władzy. Osoby nienormatywne zaczęły pojawiać się z rosnącą częstotliwością w mediach, filmach, literaturze i innych przejawach kultury masowej. Dofinansowano też organizacje pozarządowe, walczące o prawa. Jest to oczywista strategia marksistowskiej rewolucji społecznej, a mniejszości stały się nowym proletariatem. Celem tej rewolucji było i nadal jest najpierw zrównanie normalności z aberracją, potem zrównanie w prawach rodzin i związków homoseksualnych, by finalnie dyskryminować i objąć kontrolą zwyczajne rodziny, które rodzą i wychowują dzieci. Od niedawna doszła jednak kolejna literka – „t”. O ile poprzednie aberracje nie przekraczały przynajmniej biologicznych granic natury, o tyle grupa trans jest kreatywna i innowacyjna. Można obecnie być, kim się chce, zarówno dzięki zabiegom medycznym, jak i prawnym. Coś tak podstawowego, jak płeć zostało uznane za płynne, w niektórych państwach Zachodu można mocą samego oświadczenia woli zmienić sobie płeć lub stworzyć sobie nową, a nawet uznać się za osobę pozapłciową. Co więcej, można zmusić do uznania swojej fantazji wszystkich obywateli i urzędy tego państwa. Zabroniona została krytyka i mówienie prawdy. Jeśli możliwe jest takie zaprzeczenie, to możliwe będzie każde inne, np. unieważnienie własności, wolności jednostki i życia. Najbardziej niepokojące są tu dwie okoliczności – że demokratyczne państwa Zachodu uznają to za jedną z podstawowych norm ustrojowych, oraz że ludzie niegdyś normalni i cywilizowani traktują to poważnie.

DEBILIZACJA.

Przegląd procesów, prowadzonych przez globalną władzę nie jest kompletny, ale już to wyliczenie wystarcza, by stwierdzić, że ludzie Zachodu są coraz bardziej dysfunkcyjni psychicznie i społecznie. Problemy psychiczne, jakie niegdyś były rzadkością nawet w domach dla obłąkanych stały się normą społeczną, a ulice kiedyś bezpiecznych metropolii Zachodu coraz bardziej przypominają zaułki upadłych miast Trzeciego Świata, i proces ten narasta. Jest to rezultat celowej polityki wychowawczej (chów egotyczny), edukacyjnej (Edukacja Włączająca), kulturalnej (antykultura masowa), ekonomicznej (socjalizm) i społecznej (feminizacja, seksualizacja, genderyzacja, imigracja). W rezultacie kolejne pokolenia białych ludzi są coraz bardziej infantylne i życiowo niesamodzielne. Analizując te zjawiska łącznie, najbardziej uprawniony wydaje się wniosek, że dla globalistów idealnym obywatelem Zachodu jest homo debilis, czyli człowiek dorosły zdebilizowany. Debilizm jest odpowiednikiem niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim. Oznacza człowieka dorosłego, znajdującego się na umysłowym poziomie dwunastolatka. Jest to bardzo korzystne z makroekonomicznego punktu widzenia. Osoby takie mając dorosłe ciała zdolne są do wydajnej pracy, ale jako umysłowe dzieci muszą znajdować się pod permanentną opieką, czyli kontrolą. Intelektualny poziom dwunastolatków pozwoli im na samodzielne wykonywanie nieskomplikowanych zadań, natomiast nie da zdolności do ich zrozumienia, ani tym bardziej do postawienia i realizacji samodzielnych celów. Populacja homo debilis nie będzie się buntować, nie sformuje suwerennego rządu, nie zorganizuje procesów produkcji, nie będzie walczyć o niepodległość. Znajdując się na poziomie dzieci, skupiać się będzie na swoim dobrostanie, akceptując każdą władzę, która go zapewni, choćby to był minimalny poziom egzystencji, np. dochód gwarantowany. Jeśli poczytamy takich autorów, jak Klaus Schwab czy Yuval Harari, znajdziemy tam zapowiedź takich właśnie projektów społecznych.

SOCJOFIZYKA.

Jest to termin, ukuty przez Alexa Pentlanda, wybitnego informatyka, związanego z MIT i globalnymi korporacjami branży Big Tech. Rozwinął on koncepcję Burrhusa F. Skinnera, behawiorysty, który z kolei rozwinął pomysły Johna B. Watsona, także psychologa behawioralnego. Jest to zaawansowany projekt zarządzania społeczeństwem, dostosowany do możliwości cybertechnologii. Zakłada on, że cały świat materialny jest scyfryzowany, czyli podłączony do sieci. Wszędzie są interaktywne czujniki, detektory i kamery, a wszystkie urządzenia podłączone do Internetu rzeczy. Każdy człowiek ma jakieś urządzenie, śledzące jego poruszanie się w przestrzeni fizycznej i wirtualnej. Śledzony jest każdy ruch w sieci, każde wyszukiwanie i wybór. Spersonalizowane aplikacje współpracują ze sobą i z siecią. Tworzy się tzw. nadwyżka behawioralna, która pozwala stworzyć dokładny profil psychologiczny użytkownika. Służy to do podsuwania spersonalizowanych treści, jednocześnie uwodzących, uzależniających i szpiegujących. W połączeniu z technologią GPS i programami śledzenia daje to możliwość mapowania ruchu ludzi w czasie rzeczywistym, a nawet przewidywania ich zachowań. O tym właśnie mówi model Skinnera i Pentlanda. Najpierw ludzi zwabić i wciągnąć do systemu, żeby nie chcieli być gdzie indziej. Następnie sprawić, żeby nie chcieli go opuszczać. Kolejny etap to sprawienie, żeby już nie mogli wyjść, nawet, gdyby chcieli.

W ten sposób stwarza się środowisko, oparte na masowym warunkowaniu behawioralnym sprawczym, zapewniające sprawną kontrolę i zarządzanie całą populacją z poziomu administratora systemu. Jego doskonałość nie ma polegać wyłącznie na technicznym zaawansowaniu, lecz przede wszystkim na braku świadomości jednostek zarządzanych. System ma być kombinacją kilku rodzajów wpływu. Po pierwsze, ograniczenia fizyczne, czyli sterowanie infrastrukturalne. Można iść tylko tam, gdzie jest fizyczny dostęp. Po drugie, ograniczenia formalne, czyli warunkowanie możliwości przez udzielenie formalnego dostępu. Po trzecie, możliwości wyboru narzucane przez układ aplikacji. Po czwarte, wybory sugerowane przez spersonalizowane treści, sterowane algorytmami. Po piąte, wpływ otoczenia, głównie poprzez media społecznościowe. Po szóste, warunkowanie behawioralne sprawcze, czyli zaawansowana tresura, bazująca na złożonych reakcjach trzyelementowego warunkowania instrumentalnego: bodziec – reakcja – konsekwencja. Technika ta wykorzystuje emocje, instynkty i popędy do zbudowania pożądanego modelu zachowań, utrwalonego w człowieku za pomocą warunkowania. Precyzyjna wiedza o modelu zachowań jednostki umożliwia sterowanie. Po siódme, psychoterapia jako metoda sprawowania władzy.

Ludzie mają w tym systemie zachowywać się pozornie niezależnie i samodzielnie, lecz w rzeczywistości realizować systemowe programy zachowań, na zasadzie roju biorobotów. Przy tym systemie nie ma znaczenia, jaka partia wygrała wybory. Nie da się inaczej określić tego systemu, jak hodowla niewolników. Wszystko wskazuje na to, że model Skinnera / Pentlanda jest już w fazie testów, a o jego użyciu mogą stanowić takie fakty, jak Arabska Wiosna, tzw. „strajk kobiet”, pandemia.

Oznacza to, że istnieje projekt zarządzania dużymi populacjami ludzkimi zdalnie, za pomocą struktur, opisanych w części I artykułu, i dzięki procesom, scharakteryzowanym powyżej. Wynika z tego, że koncepcja jakiejś nielicznej grupy, sterującej procesami nie jest tylko jedną z teorii spiskowych. Owszem, źródła i fakty wskazują, że istnieje grupa, istnieje projekt, istnieją środki, zostały podjęte działania. Pewne fakty każdy ma przed oczami – lgbt, gender, migracje, pandemia, wojna, NWO, WHO, ONZ, UE, WEF, Bilderberg itd. Moim zdaniem najbardziej przekonywującą przesłanką, przemawiającą na korzyść tej tezy jest stworzenie i usilne promowanie Edukacji Włączającej. To, że większość ludzi o tym nie wie, nie świadczy, że takie działanie nie ma miejsca. Tych, którzy z tego powodu tracą wszelką nadzieję i popadają w rozpacz, pragnę jednak pocieszyć. Nie wszystko wychodzi twórcom globalnej władzy tak, jak to zaplanowali. Lektura źródeł wskazuje, że przyjęli dogmat, że człowiek nie używa już rozumu i wolnej woli. Jest to bowiem warunek konieczny, aby system ten mógł działać w sposób trwały.

Dopóki tego warunku nie uda się spełnić i jakaś część ludzkości nie da się ogłupić, zdebilizować i odebrać sobie woli, dopóty będzie istniała szansa nie tylko na wyrwanie się z tego systemu, ale nawet jego pokonanie.

_____________

Zrozumieć globalną władzę. Cz. II: procesy, Bartosz Kopczyński, 13 września 2023

−∗−

[grafika w ikonie wpisu: voi.id / freepic]

Warto porównać:

Zagrożenia polskiej suwerenności
Słowem, które najlepiej obrazuje dzisiejszy stan społeczeństwa polskiego jest zobojętnienie. Podczas gdy ogromna część społeczeństwa zanurza się od prawie dwóch dekad w jałowym, kompletnie rujnującym polską wspólnotowość konflikcie politycznym między […]

_____________

Czerwony ład unijny czyli pełen wachlarz zakazów
Miesiąc miodowy z Unią Europejską już dawno za nami, a teraz rozwija się szara codzienność związku. Okazuje się więc, że związek ten nie jest ani z miłości, ani z rozsądku. […]

_____________

Rozpad Europy w dobie przemian kulturowo-politycznych
Cywilizacja powstała w wyniku ograniczenia ludzkiej seksualności. Społeczności, które najbardziej ograniczyły wolność seksualną, osiągnęły najwyższy stopień rozwoju kultury. Wyzwolenie seksualne stało się formą politycznej kontroli, którą stosuje władza, wykorzystując ludzkie […]

_____________

Trwa batalia o polską niepodległość. Otwórzmy oczy Polakom! – Ordo Iuris
Przed nami epokowe wyzwanie. Musimy dotrzeć do wszystkich Polaków z informacją, że referendum dotyczy w rzeczywistości oddania suwerenności; że utrata niepodległości to konkretne szkody dla każdego Polaka. I tylko powszechny […]

_____________

RaportPo co nam suwerenność?” [PDF]

_____________

Nowy Traktat UE ma być traktatem rozbiorowym Polski!
To nie będzie referendum pomiędzy Europą a stepami Azji. To będzie referendum, które będzie Traktatem Rozbiorowym po którym Polska może już na mapę świata nie wrócić. Ja nie mam cienia […]

−∗−

Tagi:Bartosz Kopczyński, Bilderberg, Davos, gender, globaliści, globalizm, Harari, NWO, ONZ, struktury rządzące, UE, w towarzystwie, who, Wielki Reset, wolność, władza

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

Zrozumieć globalną władzę. Część I. Struktury.

Zrozumieć globalną władzę

Autor: AlterCabrio 3 kwietnia 2024

Bardziej świadoma część ludzkości kojarzy Grupę Bilderberg i Światowe Forum Ekonomiczne jako tzw. „rząd światowy”, co jest błędnym mniemaniem. Błędem jest myśleć o globalnej władzy w kategorii takiego rządu, jak państwowy, tylko rozciągniętego na cały świat. Pojawiąjące się oczekiwanie, że gdzieś ukonstytuuje się oficjalny rząd światowy jest celową dezinformacją. Po pierwsze po to, żeby ośmieszyć wszelkie próby dociekania prawdy jako tzw. teorie spiskowe, a po drugie, żeby zmylić czujność. Jeśli coś dostrzegamy i uważamy za „rząd światowy”, to z pewnością nim nie jest. Strukturą, najbliższą takiemu postrzeganiu rządu jest ONZ, i w pewien sposób tak ją możemy traktować. Z pewnością jednak to nie tam, ani w Bilderberg, ani w Davos nie zapadają kluczowe decyzje. Te organizacje służą jedynie temu, aby komunikować odbiorcom polecenia globalnej władzy oraz by skupiać na sobie uwagę.

−∗−

Zrozumieć globalną władzę. Cz. I: struktury

Kolejny raz sięgamy po tematykę globalizmu, lecz nie dziwota, skoro temat nośny, na czasie, i pomimo tak licznych publikacji, wciąż niezgłębiony. Dla naszej redakcji jest to sprawa honoru, gdyż przyjęliśmy za swe życiowe credo, by nie bacząc na jęki i utyskiwania, postawić tamę smutnym panom w garniturach. Badamy więc globalistyczne otchłanie, co prowadzi nas wciąż do zaskakujących odkryć, którymi z ochotą dzielimy się z szanownymi czytelnikami.

Wiedzcie, że to, co dotąd napisaliśmy, ledwie jest początkiem tego, co już wiemy, i niewielką częścią tego, co jeszcze spodziewamy się odkryć.

Dziś chciałbym opisać pokrótce sposoby działania globalnej władzy. Tak bowiem zamiennie nazywam panów globalistów, zważając na postępy, które już zdołali poczynić na swej drodze do celu. Tytuł artykułu wskazuje na narzędzia, którymi się posługują. Na razie biorę w nawias, kim oni są, skąd przybyli, jak się kształtowali historycznie. Co do ich celów, należy się osobne szerokie wyjaśnienie, tymczasem na użytek niniejszego artykułu wystarczy przyjąć, iż celem tym jest władza na obszarze całego globu, niczym nieskrępowana, nieograniczona, pozbawiona odpowiedzialności i nieuświadomiona przez poddaną jej ludzkość.

Warunkiem wstępnym tej władzy jest panowanie nad pieniądzem. Ta kwestia też wymaga osobnego wyjaśnienia, ponieważ pieniądz sam w sobie nie ma wartości, jeśli nie można go wymienić na inne dobra. Tę kwestię także biorę w nawias i tymczasowo wyjaśniam, że panowanie nad pieniądzem oznacza panowanie nad tym dobrem, które jest powszechnie potrzebne i pożądane.

Konieczna jest jednak uwaga wstępna, dotycząca wewnętrznej struktury globalnej władzy. To, co dziś dostrzegamy najczęściej, to postaci z czoła rankingu najbogatszych lub lansowane medialnie, np. Georg Soros, Jeff Besos, Bill Gates, Warren Buffet, Elon Musk. Kojarzymy firmy, związane z nimi, i zazwyczaj są to spółki, zajmujące się zaawansowanymi technologiami cybernetycznymi, biomedycznymi lub społecznymi. Należy jednak zawsze pamiętać, że każda z tych organizacji gospodarczych jest ściśle powiązana ze strukturami finansowymi poprzez zagmatwaną sieć funduszy i zapętleń korporacyjnych. Ma to sprawić wrażenie, jakby tym nikt nie kierował. W rzeczywistości świat ten ma charakter ekosystemu, dającego możliwości działania i bogacenia się pewnym ludziom, którzy jednak zawsze muszą być spójni ze wskazaniami tych, którzy stoją na szczycie łańcucha pokarmowego. A oni nie chcą być widzialni. Ich nazwiska są dobrze znane, lecz nauczeni doświadczeniem, woleli ukryć swoją pozycję za gąszczem ekosystemu. Wciąż jednak jest to ta sama grupa wielkich monopolistów, pracowicie budujących swoją pozycję w XIX w.

Przechodząc do meritum, narzędzia władzy globalistów można podzielić na dwa rodzaje: narzędzia w znaczeniu formalnym, czyli struktury, i w znaczeniu materialnym, czyli procesy. W niniejszej części przedstawię struktury globalnej władzy.

NARZĘDZIA W ZNACZENIU FORMALNYM oznaczają struktury, których globaliści używają, by przeprowadzać swoje działania, prowadzące ich do celu. Jest to tożsame z przyczyną sprawczą według nomenklatury Arystotelesa. Oznacza więc struktury i mechanizmy, dzięki którym wprawiają w ruch swoje zamysły. Postaram się je poniżej wyliczyć.

Globalne struktury finansowe. Bankowość, emisja waluty, wymiana pieniężna, kredyt. To najpierwsze i najważniejsze z narzędzi globalnych włodarzy, będące w ich ręku jeszcze zanim byli w stanie sięgnąć po globalną władzę. Dzięki niemu mają wpływ na politykę rządów, przedsiębiorstw i ludzi. Każdy, kto posiada zadłużenie, którego nie jest w stanie natychmiast spłacić bez znacznego uszczerbku dla swojej sytuacji, jest zależny od globalnej władzy. Ponieważ znaczna część zadłużenia jest ukrywana, opinia publiczna zwykle nie dostrzega tego narzędzia władzy.

Organizacje ponadnarodowe o politycznym charakterze, przede wszystkim ONZ i UE. Jest to formalny sposób powiązania umowami międzynarodowymi, więc narzędzie to jest jawne. Ukrywana jest jednak zależność tych struktur od globalnej władzy. Ponieważ struktury te są jawne i formalne, a globalna władza ma charakter niejawny, nieformalny i oficjalnie nie istnieje, większość publiki sądzi, że organizacje te mają charakter demokratyczny i rządzone są przez najsilniejsze państwa – członków. Pozycja państw oczywiście też ma znaczenie, jednak o polityce tych organizacji decyduje przede wszystkim ciemna materia globalnej władzy.

Organizacje branżowe, niedostrzegane przez większość opinii publicznej, np. WHO, WTO, MFW, ICAO. FAO, ILO, EASNIE i wiele innych. Część z nich jest formalnie powiązana z innymi organizacjami, głównie z UE i ONZ, część funkcjonuje formalnie poza innymi strukturami i ma charakter samorządowy. Zwykle jednak są powiązane nieformalnie z innymi organizacjami globalistów. Oficjalnie istnieją po to, by pomagać państwom – członkom w prowadzeniu działalności, kontaktach, wymianie. Zwykle na początku są pomocne, działając w granicach prawa międzynarodowego. Z czasem ustanawiają własne standardy i uzależniają państwa członkowskie od swoich struktur. Zwykle organizacje te stają się środkiem do wywierania nacisków i stosowania szantaży politycznych i ekonomicznych. Służą wtedy jako narzędzie odbierania suwerenności państwom.

Fora współpracy międzyrządowej, np. G8, G20, Komisja Trójstronna, na których zapadają decyzje dotyczące ich członków. W zależności od organizacji i statusu członków mają wymiar lokalny lub globalny. Zwykle służą temu, by narzucać niewidoczną wolę globalnej władzy państwom, a przez nie – innym państwom.

Wpływowe think-tanki, np. Grupa Bilderberg, Klub Rzymski, Światowe Forum Ekonomiczne (pot. Davos), Rada Stosunków Międzynarodowych. Mają różny status i siłę wpływu.

Środowiska naukowe. Celowo nie piszę: świat nauki, bo te grupy zawodowe, mimo, że posiadają tytuły naukowe często nie uprawiają nauki, lecz doktrynerstwo, bajkopisarstwo, magię i zabobony. Już w XIX w. możne rody przyszłych globalistów uzależniły od swoich dotacji wiodące uczelnie w USA, potem przeszło to do Europy i reszty świata. Zatrudniani na uczelniach i w instytutach naukowcy są ściśle zależni od globalistów poprzez system finansowania nauki, czyli granty i stypendia, oraz system punktacji publikacji naukowych. Nawet więc, gdy są solidnymi naukowcami, muszą prowadzić badania i uzyskiwać takie wyniki, za jakie są wynagradzani. Stąd na ten przykład mamy tzw. konsensusy naukowców dotyczące klimatu, CO2, gender, teorii ewolucji, postępu itd. Po bliższym oglądzie, co wymaga jednak wysiłku naukowego okazuje się, że jest to nauka w stylu Miczurina i Łysenki, czyli na modłę sowiecką. Jednocześnie struktury naukowe zazdrośnie strzegą swojej pozycji i kreują się na autorytety ostateczne i absolutne, czyli quasi-religijne. Pomagają im w tym media globalnej władzy.

Naukowcy uczciwi, próbujący głosić prawdę są marginalizowani, oczerniani, ośmieszani, oskarżani, usuwani, blokowani, pozbawiani funduszy. Jednocześnie promuje się naukowców – aktywistów, głoszących treści globalnej władzy jako prawdy naukowe. Jest to oczywistym oszustwem, jako nauka podawane są mity lub fałsze, a tacy naukowcy, będący w istocie doktrynerami zwykle nie mają kwalifikacji naukowych i nie powinni być naukowcami. Są jednak użyteczni i dlatego promowani. Jest to jeden z głównych powodów regresu naukowego w świecie białego człowieka.

Profderhaby, czyli pracownicy naukowi uczelni wyższych. Nazwa pochodzi od tytułów przed nazwiskami. Ponieważ są takie same, jak dla prawdziwych naukowców, trzeba było ich odróżnić. Pomiędzy profderhabami a naukowcami istnieje różnica, czasem trudna do uchwycenia. Naukowcy dążą do prawdy obiektywnej dla dobra ludzkości. Profderhaby robią to, czego oczekuje i za co im płaci globalna władza, niezależnie od obiektywnych skutków dla nauki i społeczeństwa. Szczególnie lubią nauki społeczne i humanistyczne, ścisłe kolonizować im trudniej, gdyż tam trzeba uzyskać wymierne wyniki. Ich destrukcyjny walor polega na tym, że uczą studentów i występują jako autorytety społeczne. W istocie są androidami globalnej władzy. Robią to, co trzeba nawet bez konieczności wydawania im poleceń służbowych.

Można ich podzielić na dwa podstawowe rodzaje: cwaniaków i tępaków. Cwaniaki mają dość inteligencji, by zrozumieć rzeczywistość, pojmują więc, że współpraca z wrogami ludzkości im się opłaca. Robią to więc dla mamony. Tępaki są zbyt ograniczone, by zrozumieć coś więcej niż zdania proste i nie powinni wyjść poza wykształcenie zawodowe, ale dzięki środowisku, tworzonemu przez cwaniaków pod kontrolą globalnej władzy dano im możliwość awansu. Korzystają więc z tego, a ponieważ nie nadają się do żadnych samodzielnych działań, od razu przyjmują lewackie poglądy i sposoby działania. Lewacki modus operandi ma bowiem taką właściwość, że są w stanie zrozumieć go i wykonywać nawet ludzie na poziomie idiotów. W polskich warunkach cwaniakami zwykle zostawali działacze, przybywający z głębin Rosji wraz z Armią Czerwoną. Jako utrwalacze władzy ludowej, po krótkim okresie pracy w strukturach siłowych przechodzili na uczelnie, gdzie usuwali starych profesorów, którzy przetrwali wojnę. Następnie zajmowali się hodowaniem narybku tępaków. Zwykle zostawili też swoje potomstwo jako kolejne pokolenie cwaniaków, pilnujących interesu. Po tzw. „końcu komunizmu 1989” ich struktury uczelniane bardzo łatwo weszły w kooperację z globalną władzą. Jest to jedna w licznych wskazówek, że sowiety były inwestycją globalistów.

Technologia i postęp. Rozwój technologiczny wymaga funduszy, więc stać nań bardzo bogatych. Nie ma bogatszych od tych, którzy wytwarzają pieniądze, więc główne spółki technologiczne, które wymagają dużego finansowania zależne są od strategicznych decyzji finansistów. Oznacza to, że większość świata nie ma dostępu do technologicznego postępu. Jest on zresztą zazdrośnie strzeżony. Globalna władza zamierza bowiem używać technologii do zarządzania ludźmi na skalę globalną. Nie może więc znieść ani tego, żeby ktoś inny dopracował się takich narzędzi, ani żeby rządzeni mieli narzędzia obrony przed technologia globalnej władzy. Przede wszystkim jednak, żeby rządzeni nie mieli wiedzy, jak technologia działa, jakie ma możliwości i ograniczenia. To ostatnie jest szczególnie istotne, ponieważ naukowcy globalnej władzy, współcześni uczeni w piśmie starają się przekonać ludzi, że nie ma alternatywy dla ich wizji postępu i użycia technologii. Głoszą przy tym mit, że technologia ma nieograniczone możliwości i wkrótce wyprze człowieka z większości spraw świata.

Wielkie korporacje o zasięgu światowym, pokrywające większość potrzeb ludzkich. H.G. Wells planował, że rząd światowy ma powstać przez konsolidację siły kapitału i przemysłu, a następnie wyprzeć wcześniejsze modele gospodarcze i suwerenne państwa. To od niego pochodzi pojęcie NWO. Nie przewidział, że myśl ta zostanie podjęta właśnie przez grupy, o których myślał, ale dla odwrotnego celu – nie uwolnienia ludzkości, ale zniewolenia. Wielkie korporacje, zależne od wielkich finansów dążą do monopoli nie tylko w przemyśle, ale w całości życia społecznego.

Ochrona zdrowia. Ponieważ na skutek rozlicznych działań globalistów większość białych ludzi porzuciła chrześcijaństwo, przyjęli wierzenia, które im podsunięto, czyli dobrostan. Dla ludzi dobrostanu najważniejszy jest ich stan zdrowia i samopoczucie, dla których zgodzą się na wszystko. Modele ochrony zdrowia i zagrożenia zdrowotne są obecnie określane przez organizacje globalistów i nagłaśniane przez ich media.

Media tradycyjne, czyli telewizja, kino, prasa. Do czasu upowszechnienia Internetu to one były głównym filarem kultury masowej i kształtowania opinii publicznej. Przejmowane przez globalistów już pod koniec XIX w, były w stanie wywołać wojnę, np. Wojnę amerykańsko – hiszpańską o Kubę w 1898 r. W dalszym ciągu mają wielkie znaczenie. Teoretyczne podstawy użycia kultury masowej i mass-mediów powstały już w 100 lat temu. Pomnikowy przykład to „Propaganda” Edwarda Bernaysa z 1928 r. Prace teoretyczne prowadzone są nadal, czego przykładem chociażby Szkoła z Birmingham.

Internet. Początkowo sprzedawany ludziom jako platforma nieograniczonej wymiany myśli i wielkiego rozwoju ludzkiej mądrości. Naiwni w to wierzyli, natomiast twórcy musieli przewidywać, że stanie się to medium, umożliwiającym masową debilizację ludzkości, środek samoogłupiania się i regresu kulturowo-cywilizacyjnego. Ma tę ciekawą właściwość, że jego skutki zależą od sposobu używania. Używany rozważnie, umożliwia rozwój mądrości. Większość ludzi jednak woli być głupsza, niż mądrzejsza. Przed erą Internetu i telewizji nie mogli tak łatwo się ogłupiać. Z konieczności, którą ludzie tego pokroju traktują jako przymus, otoczenie wymagało od nich rozwoju intelektualnego. Jednak wraz z rozwojem technologii, umożliwiających łatwy i tani dostęp do mass-mediów myśliciele, pisarze, artyści, politycy i inni liderzy społeczni w rozumieniu Gramsciego jęli głosić wyzwolenie jednostki od wszelkich przymusów i stereotypów. Uzasadnieniem była fikcyjna koncepcja, że człowiek jest doskonały z samego urodzenia, należy więc pozwalać mu na wszystko, czego chce i potrzebuje. Rychło okazało się, że duża część ludzkości pragnie być kretynami, o czym doskonale wiedzieli myśliciele chrześcijańscy. Tych jednak dziś się nie słucha, a masową debilizację przedstawia się jako proces naturalny, którego nie można powstrzymać, tylko należy się doń dostosować. W rzeczywistości proces ten został staranie zaplanowany, obliczony matematycznie, przygotowany, a następnie wdrażany konsekwentnie, etap po etapie. Internet wraz z mediami społecznościowymi jest platformą dwojakiego zastosowania: dokonuje debilizacji społecznej oraz pozwala zarządzać zasobem ludzkim.

Przemysł rozrywki, produkujący treści oglądane masowo. Ściśle związany z mass-mediami, coraz bardziej z nimi zespolony. Branża filmowa, pornograficzna, produkcja medialna. Początkowo to media były nośnikiem treści, tworzonych przez produkcję, dziś jest odwrotnie. Spora część tego przemysłu to sataniści, reszta to bezbożnicy, inni trafiają się okazjonalnie. Współcześnie rozrywka jest głównym sposobem formatowania kultury masowej. Dużą rolę pełnią w niej celebryci. Są to osoby, spełniające wymogi, określone przez globalną władzę za pomocą algorytmów. Należą tu celebryci różnych typów. Mamy więc tradycyjne gwiazdy i gwiazdki płci obojga – aktorzy, piosenkarki, raperzy i inne produkty, oraz nowe typy, wywodzące się z mediów społecznościowych – influencerzy, tiktokerki, instagramerki, jutuberów itp. Obecnie stare i nowe typy przenikają się. Funkcjonują jako androidy globalnej władzy na zasadzie roju. Jeśli nie robią tego, co trzeba nie otrzymują ofert zatrudnienia i zasięgów. Jest więc norma światowa celebrytyzmu – muszą być pro abo, klimatyczni, prozwierzęcy, feministyczni, tęczowi. Muszą też reagować na bieżąco na zmiany trendów, np. w odpowiednim momencie umieścić lub zdjąć niebiesko-żółte emblematy. W warunkach polskich dodatkowo wymaga się antypisu. Główną rolą celebrytów jest formatowanie młodych ludzi, którzy pod wpływem procesu debilizacji uznają ich za autorytety. Są więc idealnie sprzedajni, odtwórczy i przewidywalni.

Kultura i sztuka. Pojęć tych używam jedynie pro forma, gdyż treścią tej agendy jest antykultura i antysztuka. Jest to haniebna działalność grupy zaangażowanych marszandów, artystów, pseudoartystów, managerów kultury, profderhabów, polegająca na usunięciu ze świadomości społecznej prawdziwej kultury wysokiej jako służby dla prawdy, dobra i piękna. Zamiast tego umieścili tam karykaturę, służącą kłamstwu, złu i brzydocie. Początki tego procesu zaczęły się, jak większość współczesnej antykultury w czasie I Wojny Światowej, od działań fundacji globalistów. Stworzono środowisko antykultury poprzez wprowadzenie na odpowiednie stanowiska odpowiednich ludzi. Tak zorganizowane zaczęło promować lewactwo, a ponieważ za lewactwem zawsze idzie destrukcja i niekompetencja, mamy więc to, co mamy. Waga tej agendy polega na tym, że sztuka i kultura wysoka zawsze były punktem odniesienia dla opinii publicznej. Obraz sztuki danej epoki pokazuje obraz stanu psychicznego ludzi tego czasu. Obecnie tzw. kultura i sztuka realizuje trendy na zlecenie globalnej władzy: klimat, zwierzątka, tęczowość, prawa kobiet, patriarchat zły, facet zły, biały człowiek zły, Kościół zły.

Psychopeda. Tym terminem określam przemysł psychologiczno-pedagogiczny, doradzający ludziom, jak żyć. Ma on we współczesnym świecie faktyczny status religii, chociaż jego wyznawcy uważają go za naukę. Należą tu osoby naukowe, psycholodzy, terapeuci, trenerzy, coache, facylitatorzy i inne denominacje. Ich metody wywodzą się z trzech głównych nurtów: psychoanalizy Freuda, behawioryzmu Watsona i psychologii humanistycznej Rogersa. Mimo, że różne szkoły psychologiczne różnią się od siebie, a czasem nawet zwalczają, to zasadniczo cała współczesna psychologia wywodzi się z tego samego pnia i ma ten sam cel – poprzez psychomanipulację zapanować nad wolą człowieka, poddanego wpływowi psychologii. Nie jest ona w zasadzie nauką, tylko religią, ukrywającą się za zasłoną filozofii, opartej na mitach. Niemal od swoich początków psychologia i psychoterapia znalazła się w centrum zainteresowania fundacji Rockefellera i Carnegie. Zanim osiągnęła obecny wymiar, wchłonęła poza Freudem, Jungiem, Rogersem i Watsonem także neomarksizm i teorię krytyczną Szkoły Frankfurckiej, rewolucję seksualną Wilhelma Reicha, wierzenia Dalekiego Wschodu. Większość luminarzy psychologii i psychoterapii brała udział w projektach, zleconych przez armię USA, w których pracowano nad bronią psychologiczną. Włączono wtedy psychodelię, substancje psychoaktywne, techniki uzależnień. Najciekawszym miejscem takich eksperymentów był Instytut Esalen w Big Sur w Kalifornii. Spotykali się tam psychologowie, myśliciele, artyści, indyjscy guru, ludzie mediów, naukowcy. Testowano techniki, których użyto w czasie rewolucji kontrkulturowej lat 60-tych, i w zasadzie, po modyfikacjach, używa się nadal na społeczeństwach. Psychopeda działa poprzez media, poradnictwo, lifestyle, system opieki zdrowotnej, opieki społecznej, system edukacji. Wszystkie realizowane współcześnie modele wychowania i edukacji powstały w kręgach psychopedy i przez nią są prowadzone. Skutek praktyczny rujnuje społeczeństwa Zachodu.

System edukacji. Globalna władza bardzo się nim interesuje już od swoich prapoczątków. Jest to oczywiste – głównymi ośrodkami formowania białego człowieka są, a raczej były: rodzina, szkoła i Kościół. Dlatego globaliści usilnie i konsekwentnie dążą do wyparcia tradycyjnej edukacji i zamiany na swój system. Tradycyjna edukacja naucza obiektywnej wiedzy ludzkości, wymaga od uczniów pracy i dyscypliny, egzekwuje od nich tę pracę i ocenia ją. Sekret tkwi w tym, że człowiek, żeby móc nauczyć się czegokolwiek, musi przełamać swoje wrodzone lenistwo, wykonać pracę intelektualną sam nad sobą, a następnie stanąć przed wymogiem edukacyjnym i zasłużyć na ocenę. Staje więc przed twardą rzeczywistością życiową, ale w warunkach kontrolowanych i bezpiecznych. Dzięki temu szkoła wypuszcza co do zasady ludzi wykształconych i wychowanych, zdolnych do podjęcia samodzielnej pracy i życia, potrafiących zrozumieć rzeczywistość. Tacy ludzie dużo trudniej poddają się manipulacji, dlatego globaliści zwalczają taki model edukacji. Ich zaawansowany projekt edukacyjny zwie się Edukacją Włączającą i został już wdrożony w większości krajów białego człowieka.

Rządy państw. Obecnie żadne państwo nie jest suwerenne poprzez powiązania formalne – z organizacjami ponad- i międzynarodowymi, oraz powiązania nieformalne z globalnymi finansami, głównie poprzez zadłużenie. Poza tym istnieje cała sieć tradycyjnych i innowacyjnych nacisków. Najczęstszym jest korupcja, ale możliwy jest też szantaż i groźba. Globalna władza zdolna jest do wszystkiego, co jest możliwe fizycznie.

Ugrupowania polityczne. Większość partii politycznych zależna jest od finansowania państwowego, ale z chęcią przyjmują też dotacje zewnętrzne. Jest to zwykle ukrywane za mechanizmami, na które państwa wyraziły zgodę, a które nie są wprost dotacjami. Ukrywają one swój charakter pod różnymi formami działalności społecznej dla dobra ogólnego. Jednak zazwyczaj to, co nie pochodzi od samego społeczeństwa, jest korupcją na rzecz globalistów. Konsekwentną piątą kolumną globalnej władzy są partie lewackie. Noszą one co prawda różne nazwy, np. demokratyczne, liberalne, obywatelskie, co nie powinno mylić. Każda lewacka partia i organizacja jest narzędziem w rękach globalnej władzy, i trwa to już od czasów I Wojny Światowej.

Organizacje społeczne i pozarządowe. Wszystko, co wpisuje się w konstrukt „społeczeństwa otwartego” w myśl Karla Poppera zwykle jest finansowane przez fundusze i fundacje, należące do globalistów. Organizacje te mają trojaki cel. Po pierwsze, mają przejąć i skanalizować energię społeczną ludzi, którzy mają chęć do działania dla dobra wspólnego, a którzy, gdyby mieli rzetelna wiedzę i działali w innych organizacjach, byliby zagrożeniem dla globalnej władzy. Drugi cel to rozbijanie społeczeństw od środka, aby nie były w stanie sformułować własnej, narodowej racji stanu. Trzeci cel to uzyskanie wpływu na politykę rządu suwerennego państwa, aby ta polityka była zgodna z wolą globalnej władzy. Przykładowo: partia prawicowa oficjalnie zwalcza lewactwo, lecz nieoficjalnie umożliwia lub nie sprzeciwia się lewackim procesom społecznym. Po części jest to przez ignorancję polityków, po części przez korupcję, po części przez obawę o sondaże. Organizacje pozarządowe, wspierane przez media globalistów służą bowiem jako narzędzie wpływu na zdezorientowane społeczeństwo. Wśród organizacji panuje pewna reguła. Organizacja robi to, czego oczekuje grantodawca. Często jest tak, że jakaś organizacja zaczynała jako szczery zespół ludzi z dobrymi intencjami. Gdy zaczyna być widoczna i wpływowa, pojawiają się możliwości finansowania. Albo są to granty rządowe, albo sorosowe lub unijne. Po wzięciu grantu zmienia się polityka organizacji. Tak się korumpuje społeczeństwo.

Narzędzia demokracji liberalnej. Jest to ustrój, oparty na fikcjach. Fikcją jest, że ludzie wybierają swoich przedstawicieli, bo system partyjny w istocie narzuca swoich kandydatów. Fikcją jest, że każdy może przedstawić swój program i wygrać wybory, bo wygrywają ci, którzy mają pieniądze i media. Fikcją jest, że wyborcy wiedzą, nad czym głosują, bo w rzeczywistości większość się nie interesuje, a część społeczeństwa poddała się debilizacji. I tak głosują na to, co podpowiedzą emocje, i na tego, kto da więcej. Fikcją jest, że suweren wybiera, bo zwykle około połowy uprawnionych nie bierze udziału w wyborach. Ustrój demokracji liberalnej uważany jest za fetysz, i demokratyczna większość dobrowolnie nie wybierze innej formy rządów, chociaż ten wybór jest konieczny, żeby uwolnić się od globalnej władzy. Ta bowiem doskonale wie, że rządzi światem w dużej mierze dzięki demokracji liberalnej. System ten promują globaliści w świecie ale sami dla siebie mają stary, dobry patriarchat. I do tego muszą wrócić narody białych ludzi, jeśli chcą przetrwać.

Samorządy. Najważniejszą rolę pełnią tu samorządy terytorialne, mając największy wpływ na życie zwykłych ludzi i na to, co dzieje się na ich terytorium. Te są też najbardziej widoczne, ale oprócz nich istnieje wiele innych samorządów różnego rodzaju, np. zawodowe, branżowe, uczelniane. Globaliści dążą do tego, by zgodnie z zasadami demokracji liberalnej suwerenne państwo zrzekało się swoich prerogatyw na rzecz takich właśnie struktur, a z drugiej strony, żeby takie właśnie teoretycznie niezależne struktury przejmowały wyłączną władzę w swojej dziedzinie. Jest to także zgodne z postulatami liberałów i wolnościowców. Kolejnym etapem jest łączenie ze sobą samorządów tego samego rodzaju w organizacje ponadpaństwowe. Państwowe struktury władzy o orientacji pionowej przekształcają się w międzynarodowe struktury poziome. W teorii wygląda pięknie, w praktyce takie właśnie struktury umożliwiają globalnej władzy przejmowanie kontroli nad państwami i życiem obywateli. Te teoretycznie samorządowe struktury prędzej czy później stają się zależne od globalistów. Jest to możliwe dzięki swobodzie przepływu kapitału, która umożliwia finansowanie różnych działań wewnątrz suwerennego państwa przez pieniądze globalnej władzy. Przykładem dobitnym są lewackie samorządy terytorialne.

Liderzy. Istnieje kilka rang: globalni, regionalni, lokalni. Globalna władza wybiera sobie osoby znane, cieszące się zaufaniem, lub sama takich kreuje. Panuje duża różnorodność liderów – politycy, celebryci, aktorki, artyści, pisarze, naukowcy, przedsiębiorcy, aktywiści itd. Niektórzy z nich są powiązani pokoleniowo, np. Justin Trudeau, innych przejmuje się w trakcie kariery. Przejęte osoby zobowiązane są do posłuszeństwa, w zamian rozkwita ich kariera i apanaże tam, gdzie działają. Często widać kreowane na liderki atrakcyjne młode kobiety, które zwykle nie mają zaplecza intelektualnego, ale właściwą prezencję. Jest to dokładnie taki sam mechanizm, jak kreacja celebrytów. Liderzy nauczają zwykłych ludzi, jak należy postępować. Wożeni są z ewentu na ewent jak dawniej wożono osobliwe zwierzęta w klatkach ku uciesze gawiedzi. Dziś – Harari. Zawsze głoszą agendę globalnej władzy. Liderzy globalni są wzorem dla regionalnych, a ci – dla lokalnych. Globalna władza organizuje stypendia i akademie, pełniące rolę fabryk liderów. Musi wciąż to robić, ponieważ okres eksploatacji lidera/liderki jest ograniczony, a potrzeba terroryzowania za ich pomocą społeczeństw wciąż aktualna. Liderzy o krótkiej przydatności po wykorzystaniu są porzucani, jednostki o dłuższym użyciu są trzymani w stanie permanentnej gotowości. Można takiego awansować na lukratywną synekurę lub rzucić tłumom na pożarcie jako kozła ofiarnego. Główne cele liderów są bowiem dwa: prowadzić lud i odciągać jego uwagę od prawdziwej władzy.

KPW: Komunistyczna Partia Watykanu. Sprawa Kościoła Katolickiego jest niezwykle złożona, w dodatku dynamicznie się zmienia. Dla globalnej władzy zawsze priorytetem było zniesienie wpływów religii chrześcijańskiej, starali się więc zniszczyć Kościół od samego początku jego istnienia. Prawdopodobnie około 1934 r. przyjęli model zniszczenia Kościoła nie od zewnątrz, jak to próbował zrobić Bismarck podczas Kulturkampfu, ale od środka, poprzez wprowadzenie swoich ludzi dzięki pieniądzom i ziemskiej władzy i stopniową zmianę magisterium, aby to, co głosi Kościół było w pierwszej kolejności neutralne wobec globalistów, a w drugiej – aby służyło globalnej władzy.

Tym należy tłumaczyć inwazję herezji modernizmu, przebieg Soboru Watykańskiego II, zmianę liturgii, zmianę nauczania i wszystko, co wydarzyło się po Soborze. Obecny Papież Franciszek nie ukrywa swoich sympatii wobec komunizmu, masonerii, globalizmu i wszystkiego, co jest sprzeczne z katolicyzmem. Nie ukrywa też swoich powiązań z globalną władzą. Tymi powiązaniami należy też tłumaczyć jednoznaczną wrogość KPW wobec tradycyjnego katolicyzmu. Należy przy tym pamiętać, że KPW nie jest tożsama z Kościołem. Jest próbą wrogiego przejęcia z zewnątrz. Uzyskuje powodzenie z dwóch głównych powodów: posiada wsparcie globalnej władzy, a większość wiernych nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ proces wrogiego przejęcia został rozpisany na kilkadziesiąt lat. Jednak pontyfikat Papieża Franciszka (on sam woli tytułować się biskupem Rzymu) wprowadza wyraźne przyspieszenie, dzięki czemu coraz więcej katolików orientuje się i odszukuje prawdziwą wiarę katolicką.

Bardziej świadoma część ludzkości kojarzy Grupę Bilderberg i Światowe Forum Ekonomiczne jako tzw. „rząd światowy”, co jest błędnym mniemaniem. Błędem jest myśleć o globalnej władzy w kategorii takiego rządu, jak państwowy, tylko rozciągniętego na cały świat. Pojawiąjące się oczekiwanie, że gdzieś ukonstytuuje się oficjalny rząd światowy jest celową dezinformacją. Po pierwsze po to, żeby ośmieszyć wszelkie próby dociekania prawdy jako tzw. teorie spiskowe, a po drugie, żeby zmylić czujność. Jeśli coś dostrzegamy i uważamy za „rząd światowy”, to z pewnością nim nie jest. Strukturą, najbliższą takiemu postrzeganiu rządu jest ONZ, i w pewien sposób tak ją możemy traktować. Z pewnością jednak to nie tam, ani w Bilderberg, ani w Davos nie zapadają kluczowe decyzje. Te organizacje służą jedynie temu, aby komunikować odbiorcom polecenia globalnej władzy oraz by skupiać na sobie uwagę. Rzeczywisty rząd światowy nie jest wybieralny ani widzialny i ma raczej charakter nieformalnej grupy dobrych znajomych, znających się od pokoleń, spotykających się od czasu do czasu w jakimś miłym miejscu, gdzie przynależność do grupy dziedziczy się z ojca na syna.

Przegląd narzędzi formalnych globalnej władzy pozwala wyodrębnić cechy szczególne. Większość tych struktur może istnieć dzięki temu, że:

  • następuje erozja suwerenności państw;
  • nastąpiło uzależnienie ludzi od pieniędzy z powodu przeniesienia celu ludzkiego życia na dobrostan psychofizyczny, co jest dziedzictwem liberalizmu obyczajowego;
  • nastąpiło uzależnienie rządów od zagranicznego zadłużenia;
  • następuje powszechna poganizacja białych ludzi;
  • występuje powszechna niewiedza co do globalnej władzy;
  • następuje powszechna debilizacja.

Cechy te mają charakter uniwersalny, to znaczy są zarówno skutkiem, jak i przyczyną. Są skutkiem podjętych celowo działań, i po swoim początkowym wystąpieniu prowadzą do pogłębienia się patologicznego stanu. Jednak myliłby się kto, gdyby myślał, że proglobalistyczne struktury są wszechmocne. Na 8 miliardów ludzi, gdyby zebrać globalistów i ich sługi, przy ogromie ludzkości byłaby to ledwie widoczna garstka, którą właściwie zorganizowana ludzkość nakryłaby naparstkiem.

Po objaśnieniu struktur, czyli głównych narzędzi sprawczych globalnej władzy możemy pójść dalej z rozważaniami, jakie procesy prowadzone są dzięki nim, czyli o narzędziach w znaczeniu materialnym. Będzie to wyjaśnienie działań globalistów od strony przyczyny celowej.

Ale o tym przeczytacie państwo w drugiej części artykułu.

W sejmie RP: Traktat Pandemiczny WHO to umowa handlowa

Traktat Pandemiczny WHO to umowa handlowa

James Roguski na spotkaniu Zespołu Parlamentarnego ds. WHO: celem Traktatu Pandemicznego jest sprawienie, by kraje bogate sfinansowały inwestycje w przemysł farmaceutyczny w krajach biednych.

MARIUSZ JAGÓRA MAR 24
 

20 marca 2024 miało miejsce drugie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Światowej Organizacji Zdrowia, na którym gościem był James Roguski – całe spotkanie, które było tłumaczone konsekutywnie, można obejrzeć na stronach iTV Sejm.

James Roguski podkreślał wielokrotnie w swoim wystąpieniu, że Traktat Pandemiczny i poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych IHR (2005) to dwa całkowicie różne, niezwiązane z sobą dokumenty, które często są przez opinię publiczną mylone. Negocjowany w świetle kamer dokument pod nazwą roboczą Porozumienie Pandemiczne czy Traktat Pandemiczny, którego kolejne wersje są dostępne na stronach WHO, skupia na sobie uwagę opinii publicznej, odwracając ją od prowadzonych skrycie negocjacji dotyczących zmian w IHR 2005.

Traktat Pandemiczny jest obecny w przestrzeni medialnej, istnieje wiele jego kolejnych wersji, ostatnia pochodzi z marca 2024. Jest przyczyną wielu kontrowersji, ponieważ niektóre państwa członkowskie wręcz kwestionują zasadność negocjowania takiego dokumentu prawa międzynarodowego. Jednak pomimo tej jawności, istnieje wiele nieporozumień dotyczących celu wprowadzania Traktatu, i jak się wydaje, większość ludzi nie rozumie jaką funkcję ma on pełnić.

Traktat Pandemiczny to porozumienie handlowe, którego celem jest sprawienie, by kraje bogate sfinansowały inwestycje w przemysł farmaceutyczny w krajach biednych.

Najnowsza oficjalna wersja projektu traktatu pochodzi z 13 marca 2024, i jeśli spojrzy się na art. 24 to można zauważyć, że – w porównaniu z wersjami poprzednimi – dodano nowe punkty (2 i 3), i zwłaszcza punkt 3  może zadziwić wielu krytyków wersji poprzednich – jak się okazuje, traktat nie jest atakiem na suwerenność państw członkowskich, nie jest też jego celem narzucanie obowiązku szczepień czy nakazywanie wprowadzania lockdownów.

Treść punktu trzeciego brzmi: „Żadne z postanowień Porozumienia WHO w sprawie pandemii nie może być interpretowane jako dające Sekretariatowi WHO, w tym Dyrektorowi Generalnemu WHO, jakiekolwiek uprawnienia do kierowania, nakazywania, zmieniania lub w inny sposób nakazywania krajowych przepisów lub polityk którejkolwiek ze Stron, lub do nakazywania lub w inny sposób nakładania jakichkolwiek wymogów, aby Strony podejmowały określone działania, takie jak zakaz lub przyjmowanie podróżnych, nakładanie mandatów szczepień lub środków terapeutycznych lub diagnostycznych, lub wdrażanie lockdownów”.

Celem podstawowym Traktatu czy Umowa Pandemicznej jest monitoring środowiska w poszukiwanie patogenów o potencjale pandemicznym właściwie we wszystkich sferach życia społecznego. Jako, że istnieje obawa o zagrożeniu odzwierzęcego rozprzestrzeniania się patogenów, szczególnym zainteresowaniem darzone są zwierzęta, łącznie z odpadami weterynaryjnymi, ściekami. Znalezione patogeny oraz ich sekwencje genetyczne przekazywane są do sieci laboratoriów koordynowanych przez WHO, które, jak wynika znegocjowanego porozumienia, ma udostępniać je zainteresowanym firmom farmaceutycznym, i w efekcie ma być głównym dystrybutorem produktów pandemicznych powstałych w wyniku przekazanych informacji. To właśnie stanowi kość niezgody wśród państw biedniejszych, które obawiają się, że zostaną wyłączone z podziału zysków związanych procedurą określaną jako P-ABS – Dostęp do patogenów i podział korzyści (Pathogen Access and Benefit-Sharing).

Obecnie wymiana patogenów odbywa się za pośrednictwem dziesiątek formalnych i nieformalnych sieci, i nie każdy ma zagwarantowany dostęp do danych. To właśnie ma regulować nowe Porozumienie Pandemiczne – ma zapewnić monopol WHO na dostęp do tych patogenów za pośrednictwem sieci laboratoriów koordynowanych przez WHO.  Oczekuje się, że system będzie miał zastosowanie do “wszystkich patogenów o potencjale pandemicznym, w tym ich sekwencji genomowych”, co oznacza, że będzie obejmował zarówno materiały fizyczne – np. fiolkę zawierającą wyizolowany szczep patogenu, jak i informacje cyfrowe czyli sekwencję jego wariantów, tak jak to miało miejsce w przypadku wersji Omicron wirusa SARS-CoV-2. 

Powodem, dla którego toczone są jakiekolwiek negocjacje w sprawie Traktatu Pandemicznego jest obawa biedniejszych państw, że zostaną pominięte, w podobny sposób jak RPA i Botswana przy Omikronie, przy podziale zysków, wynikających z równego dostępu do leków, szczepionek czy innych produktów pandemicznych, powstałych w oparciu o informacje o nowych patogenach. Republika Południowej Afryki i Botswana, mimo że afrykańscy naukowcy byli jednymi z pierwszych, którzy zidentyfikowali i opublikowali informacje na temat nowego wariantu SARS-CoV-2, nie miały dostępu do zaktualizowanych szczepionek przeciwko wariantowi Omicron, ani do zysków z ich sprzedaży. W podziękowaniu za udostępnienie patogenów, nałożono na te kraje restrykcje w podróżowaniu i lockdowny, a Pfizer zarobił dzięki tej informacji miliardy dolarów przy produkcji i sprzedaży szczepionek przypominających (boosterów).

Brak powiązania między dostępem do patogenów a dzieleniem się produktami związanymi z pandemią sięga lat wcześniejszych.  Podczas epidemii ptasiej grypy H5N1 Indonezja udostępniła próbki grypy pandemicznej za pośrednictwem globalnej sieci laboratoriów grypy WHO, a mimo to miała poważne trudności w zapewnieniu dostępu do szczepionek opracowanych na podstawie “jej” próbek grypy, ze względu na umowy zakupu wynegocjowane przez inne kraje. W efekcie Indonezja przestała udostępniać próbki grypy.

W jaki sposób P-ABS w ramach nowego międzynarodowego traktatu dotyczącego zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania na nie (Pandemic Accord) wpłynie na firmy szczepionkowe, terapeutyczne i diagnostyczne? W zamyśle, system ma być podobny do ram gotowości na wypadek pandemii grypy z 2011 r (“PIP Framework” – Pandemic Influenza Preparedness), które miały gromadzić “materiał biologicznego wirusa H5N1 i innych wirusów grypy o potencjale pandemicznym”.  Gdy prywatna firma chciała otrzymać te materiały z sieci laboratoriów WHO, musiała najpierw zawrzeć Standardową Umowę Transferu Materiału (“SMTA”) z Sekretariatem WHO.  W zamian firma musiała zgodzić się na dostarczenie WHO określonych produktów. Na przykład, w przypadku producentów szczepionek, firma musiała zdecydować się np. na “przekazanie WHO co najmniej 10% produkcji szczepionek pandemicznych w czasie rzeczywistym” lub na “udzielenie producentom w krajach rozwijających się licencji na wzajemnie uzgodnionych warunkach, które powinny być sprawiedliwe i rozsądne, w tym w odniesieniu do przystępnych opłat licencyjnych”. 

System stworzony przez PIP Framework jest wysoce kontrowersyjny.  Wśród wielu krytycznych uwag, z prawnego punktu widzenia, negocjacje między WHO – wysoce upolitycznioną organizacją międzynarodową, która opiera się na przywilejach i immunitetach wynikających z prawa międzynarodowego – a prywatnym podmiotem komercyjnym są uciążliwe i mogą trwać latami.  Co więcej, sektor prywatny wpłaca również miliony dolarów na rzecz PIP Framework oraz dla WHO, co rodzi pytania dotyczące przejrzystości finansowej i konfliktów interesów.

James Roguski twierdzi, że jest jeszcze inne, olbrzymie zagrożenie wynikające z Traktatu Pandemicznego, szczególnie z rozdziału III porozumienia. Przewiduje on zbudowanie ramowej umowy, na wzór konwencji klimatycznej, która pozwoli na stworzenie nowej biurokracji, która rok po roku będzie opracowywała szczegóły systemu i dystrybuowała produkty o wartości miliardów dolarów. Ta część umowy jest szczególnie chętnie negocjowana przez Unię Europejską. 



Źródła:

https://www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/transmisja.xsp?documentId=798E7193C5FB27A9C1258AE5002B4C5A&symbol=TRANSMISJA_ARCH&info=T

NATO, WHO i Big Pharma to to samo… Dakhl-allah

NATO, WHO i Big Pharma to to samo…

Data: 28 febbraio 2024Author: Uczta Baltazara babylonianempire/nato-who-i-big-pharma-to-to-samo

Sekretarz generalny Jens Stoltenberg mianował Farah Dakhlallah z Wielkiej Brytanii na stanowisko nowego rzecznika NATO. Pani Dakhlallah obejmie swoje obowiązki w marcu 2024 roku. Stoltenberg powiedział: “Z niecierpliwością czekam na powitanie Farah Dakhlallah jako kolejnego rzecznika NATO. W coraz bardziej niebezpiecznym świecie jasna i terminowa komunikacja oraz zaangażowanie mediów są ważniejsze niż kiedykolwiek”. Dakhlallah dołącza do NATO z szerokim doświadczeniem zdobytym zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym, w tym w Organizacji Narodów Zjednoczonych, rządzie Wielkiej Brytanii i firmie AstraZeneca, a także w kilku organizacjach medialnych. Zastąpi Oanę Lungescu, która pełniła funkcję rzecznika w latach 2010-2023. https://www.nato.int/cps/en/natohq/news_223090.htm https://libnanews.com/otan-langlo-libanaise-farah-dakhlallah-nomee-porte-parole-en-des-temps-troubles/

…………………………….

Zapytacie: Co ma wspólnego z NATO ktoś, kto pracował dla WHO i przemysłu farmaceutycznego?

Nic, do momentu, gdy w końcu uświadomicie sobie, że istnieją cienkie nici łączące instytucje krajowe i ponadnarodowe, cywilne i wojskowe, publiczne i prywatne. I że wszystkie one są z kolei powiązane z kręgami wywiadowczymi.

Podczas tak zwanej pandemii, Zachód wielokrotnie używał języka wojennego. Mówiono o “wojnie” z Covidem-19, o “walce” z wirusem, o lekarzach i ratownikach medycznych jako “żołnierzach na linii frontu”. Wojenna metafora kognitywna pomogła ustrukturyzować postrzeganie rzeczywistości. To dzięki niej stan wyjątkowy został znormalizowany, a prawa konstytucyjne zawieszone.

“Pandemia” dostarczyła pretekstu do przeprowadzenia najdalej idącej operacji psychologicznej, jaką kiedykolwiek podjęto w czasie pokoju: wszelkie publiczne wyrażanie sprzeciwu lub nieprzestrzeganie bezsensownych zasad było surowo tłumione; media oraz platformy społecznościowe były wykorzystywane jako broń do prania mózgów i cenzurowania opinii publicznej; zwiększono możliwości nowej armii “weryfikatorów faktów” i rozszerzono zakres inwigilacji cyfrowej.

Czyżby pani Dakhlallah miała zacząć przekonywać, że Rosja jest większym zagrożeniem niż Covid i że NATO chroni nas lepiej niż szczepionka firmy AstraZeneca?

INFO: https://www.maurizioblondet.it/nato-ed-oms-sono-una-cosa-sola-e-big-pharma/

Traktat pandemiczny: Groźba planetarnej dyktatury. Jak ich pokonać.

Traktat pandemiczny: grozi nam globalne skolonizowanie

https://pch24.pl/traktat-pandemiczny-grozi-nam-globalne-skolonizowanie/

„Pułapka” traktatu pandemicznego WHO zagraża niepodległości państw – ostrzega Gianfranco Battisti na łamach portalu Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.

Autor odnotowuje sygnały świadczące o tym, że organizacje międzynarodowe wraz z rządami państw przygotowują ludność na kolejną odsłonę restrykcji usprawiedliwianych zbliżającą się ponoć nieuchronnie „apokaliptyczną” pandemią. Uczestnicy ostatniego szczytu Światowej Organizacji Zdrowia uznali tę perspektywę wręcz za oczywistą. Równocześnie media zainicjowały nową kampanię promującą szczepionki – zarówno dostępne już dzisiaj, jak i te, które mają zostać opracowane w przyszłości. W szkołach i na uniwersytetach uczniowie oraz studenci mają być indoktrynowani w tej kwestii przez wyszkolone grupy zadaniowe.

„Wszystko to wyraźnie wpisuje się w manewr mający na celu zatwierdzenie tzw. Traktatu pandemicznego, którego celem jest podporządkowanie wszystkich krajów świata plutokratycznym interesom za pośrednictwem WHO, agencji Narodów Zjednoczonych, która dosłownie uzyskałaby pełnię kompetencji na poziomie globalnym – ocenia autor.

Jak zauważa, uprawnienia Organizacji nie będą sprowadzać się jedynie do sfery ochrony zdrowia. Polityka dotycząca tego obszaru jest bowiem zaledwie pretekstem do przejęcia kontroli nad całą sferą życia publicznego: gospodarką, nauką, kulturą czy polityką. Plan zakłada możliwość wywierania wpływu na praktycznie każdą decyzję polityczną, gdyż – jak przekonaliśmy się w okresie reżimu sanitarnego Covid-19 – niemal wszystko można w ten czy inny sposób powiązać z „zagrożeniem epidemicznym”.

Rząd jako „rada plemienna”

Przykładowo, WHO wyznaczyła na rok 2022 cel „osiągnięcia przez wszystkie populacje możliwie najwyższego poziomu zdrowia”. To ostatnie definiowane jest oficjalnie jako „stan całkowitego dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego”, nie zaś, na przykład „brak choroby lub niepełnosprawności” – zauważa Battisti.

„Program ten w swoich ambicjach nie tylko przypomina doktora Fausta, ale przede wszystkim zakłada społeczną i mentalną kontrolę całej ludzkości. Wszystko to zostało zaaprobowane w czasach, gdy uważaliśmy, że epokę totalitaryzmu mamy już za sobą. Najwyraźniej istnieje plan działania znany tylko ludziom wpływowym” – podkreśla autor.

Z lektury projektu Traktatu pandemicznego wyczytać można, jak potężne uprawnienia zyskałaby Światowa Organizacja Zdrowia jeśli dokument zostanie wcielony w życie. A chodzi przecież o organ, na który zwykli wyborcy – mogący na przykład kształtować składy krajowych parlamentów – nie mają praktycznie żadnego wpływu. WHO to gremium prywatne, skrywające swoich prawdziwych mocodawców.

„Takie nieograniczone uprawnienia mogłyby kierować wydatki państwa na określone sektory, zmieniając funkcjonowanie rynków i alokację kapitału, skutecznie uniemożliwiając rządom dokonywanie inwestycji w sektorach, które uznają za strategiczne dla swoich interesów” – pisze uczestnik rady programowej Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.

Battisti proponuje na przykład refleksję nad miliardami euro wydanymi na zakup zastrzyków przeciw Covid-19, dzięki utajnionym do dzisiaj umowom. A przecież dyktat ONZ wywrze również olbrzymi wpływ na kwestie swobody wypowiedzi, przepływu towarów i osób, edukacji, a nawet badań naukowych. Pro-reżimowa indoktrynacja społeczeństwa, wsparta cenzurą, także weszłaby w skład powinności poszczególnych państw. W efekcie wprowadzenia tych wszystkich mechanizmów zrodzi się – jak przewiduje Battisti – „nowy reżim globalnego kolonializmu, w którym rządy krajowe zostałyby zredukowane do statusu rad plemiennych stających przed gubernatorami narzuconymi przez mocarstwa europejskie. Nowa, wymuszona droga do zacofania, która tym razem ma objąć także (niegdyś) bogatą Europę. Nie wspominając już o bardziej niż przewidywalnych zagrożeniach dla naszego zdrowia” – przewiduje autor.

Battisti odnotowuje przejawy oporu, który już następuje w niektórych krajach. Sprzeciw wobec stopniowego wymazywania autonomii państw jest w jego przekonaniu jednym z powodów sukcesów odnoszonych przez Donalda Trumpa oraz przyczyną kierowanej przeciwko niemu wrogiej kampanii. Kongres USA zresztą zastrzegł sobie możliwość blokowania poszczególnych dyrektyw WHO. Natomiast przedstawiciele wielu państw afrykańskich na szczycie Światowej Organizacji Zdrowia głosowali przeciwko przyspieszeniu wprowadzenia Traktatu. Prezydent Słowacji zapowiedział, że jego kraj nie przystąpi do porozumienia.

Działaj i… módl się

Kiedy stopniowo i niemal niepostrzeżenie zwykłym ludziom odbierana jest możliwość sprawowania jakiejkolwiek kontroli nad polityką, podporządkowanie państw Światowej Organizacji Zdrowia oznaczać będzie skuteczne ustanowienie globalnego rządu – zauważa autor. Świat zostanie przekształcony w kolonię a ludzkości przyświecać będzie hasło „Nie będziesz mieć niczego i będziesz szczęśliwy”, autorstwa Światowego Forum Ekonomicznego, czyli „prywatnego stowarzyszenia zrzeszającego około 1 5 tysiąca dużych i bardzo dużych międzynarodowych przedsiębiorców”.

Wprowadzenie Traktatu wymaga jednak poparcia co najmniej 2/3 składu członków ONZ. Może okazać się więc skomplikowane. WHO podejmie więc zapewne próbę przeniesienia niszczących wolność rozwiązań do kategorii wewnętrznych przepisów organizacji. Wystarczy do tego zwykła większość 98 głosów.

Taki manewr został zastosowany przy forsowaniu przez UE tak zwanej Konstytucji Europejskiej, wobec której podniósł się szeroki sprzeciw. Biurokratyczne elity zareagowały umieszczając na poziomie traktatów międzynarodowych (przede wszystkim tzw. nicejskiego) techniczne regulacje przenoszące władzę decyzyjną z poszczególnych stolic do Brukseli. Dzisiaj Unia stanowi coś w rodzaju quasi-państwa skupiającego poważne kompetencje w rękach wąskiego grona eurokratów. Parlamentarzyści zaś są pozbawieni nawet prawa zgłaszania inicjatyw ustawodawczych.

„W przypadku Traktatu pandemicznego ramy czasowe są bardzo napięte: zamach stanu (lub, dla tych, którzy wolą posługiwać się poprawnością polityczną – głosowanie) zaplanowano na maj, dzień po wyborach europejskich” – podkreśla Battisti. „W tym czasie nasz kontynent nadal będzie reprezentowany przez liderów obecnej centrolewicowej koalicji, a nowa większość, która prawdopodobnie wyłoni się z sondaży, nie będzie miała czasu na zorganizowanie się i przejęcie sterów władzy. Niektóre zbiegi okoliczności nigdy nie są przypadkowe” – wskazuje.

Wciąż jednak poszczególne państwa mogą odmówić przystąpienia do Traktatu. Tyle, że na przykład Włochy, rządzone rzekomo przez centroprawicę, przygotowały już krajowy plan zakładający poddanie się dyktaturze WHO. Może odrzucić go krajowy parlament. Battisti nawołuje czytelników aby działali na rzecz zwiększenia świadomości społecznej w kwestii Traktatu i kryjących się za nim zagrożeń.

„Dla katolików konieczna wydaje się mobilizacja o charakterze religijnym. Zbytnio zapomnieliśmy o sile modlitwy zbiorowej. Być może warto przypomnieć, jak różańcowy łańcuch podjęty przez rosnącą część narodu austriackiego, doprowadził w okresie powojennym do ewakuacji wojsk sowieckich i odzyskania przez kraj niepodległości. Jeśli dodamy do tego, że maj jest miesiącem drogim Matce Bożej, nie powinno być wątpliwości, jakie jest nasze pierwsze zadanie” – wskazuje autor.

Źródło: VanThuanObservatory.com

RoM