Przesyłamy Panu wybrane artykuły, które ukazały się na portalu Fundacji Życie i Rodzina www.RatujZycie.pl.
Jakie są skutki edukacji seksualnej? Tragiczne: dzieci gwałcą dzieci. Na całym świecie w 2024 roku zamordowano poprzez aborcję 73 miliony ludzi. Dane i tak nie obejmują aborcji tabletkami z aptek, zatem ofiar może być jeszcze więcej. Po zwycięstwie Donalda Trumpa USA odważnie odrzucają lewicowy dyktat. O konieczności skończenia z cenzurą mówił wiceprezydent USA JD Vance na konferencji o bezpieczeństwie w Monachium.
Tymczasem w Polsce sądy wciąż prześladują obrońców życia, jak ostatnio w Starogardzie Gdańskim, gdzie matka została skazana za ostrzeganie przed aborterem.
Zapraszamy do lektury.
Alfred Kinsey – promotor zboczeń
Przedstawiamy sylwetkę człowieka, który wskutek nierzetelnych badań zawyżył statystyki aktywności homoseksualnej. Alfred Charles Kinsey traktował chrześcijańską moralność jako ograniczenie, promował pedofilię i wszelkie zboczenia seksualne ukryte dziś pod skrótem LGBT.Czytaj dalej >
Depresja i samobójstwa wśród homoseksualistów
Homoseksualiści są grupą narażoną na depresję i samobójstwo. I to pomimo że społeczeństwa coraz bardziej obojętnieją na zjawisko par jednopłciowych. Także pomimo tego, że rządy sprzyjają wypaczeniom seksualnym. Pomimo miesięcy dumy i celebrytów promujących LGBT.Czytaj dalej >
Czy homoseksualizm może być wrodzony?
Orientacji się nie wybiera, jestem taki od zawsze, człowiek tak ma. Podobne słowa często powtarzają ci, którzy uważają, że można urodzić się homoseksualistą. Czy to możliwe, że geny decydują o preferencjach seksualnych człowieka? Czy homoseksualizm może być wrodzony? Przejrzyjmy dostępne badania.Czytaj dalej >
Tragiczne skutki edukacji seksualnej
Edukacja seksualna jest w Polsce wprowadzana jako edukacja zdrowotna. W ostatnim czasie pod wpływem protestów Minister Edukacji Barbara Nowacka oświadczyła, że na początek przedmiot nie będzie obowiązkowy. Czy jednak możliwość wypisania dziecka z zajęć rozwiąże problem? Przykłady z Zachodu pokazują, że lekcje seksu w szkołach, nawet nieobowiązkowe, powodują ogromne zagrożenia dla dzieci i młodzieży. Skutki edukacji seksualnej są opłakane.Czytaj dalej >
W 2024 roku oszałamiająca liczba niewinnych dzieci zginęła z powodu barbarzyńskiej praktyki aborcji. Według Worldometer, popularnego serwisu gromadzącego globalne statystyki, na całym świecie zamordowano poprzez aborcję aż 73 miliony dzieci.Czytaj dalej >
Prezydent Trump ułaskawia proliferów
23 stycznia 2025 r. prezydent Donald Trump spełnił obietnicę złożoną w czasie kampanii prezydenckiej i ułaskawił 23 proliferów. Administracja Bidena więziła ich i przetrzymywała w aresztach po oskarżeniach wniesionych przez Departament Sprawiedliwości. Prześladowania były możliwe dzięki specjalnej ustawie FACE, która pozwalała przeganiać obrońców życia spod klinik aborcyjnych.Czytaj dalej >
W USA wracają dwie płcie
Już w pierwszym dniu swojej prezydentury Donald Trump podpisał przełomowe rozporządzenie. Nosi ono tytuł „Obrona kobiet przed ekstremizmem ideologicznym i przywrócenie biologicznej prawdy w rządzie federalnym”. Dokument stwierdza, że rząd Stanów Zjednoczonych będzie rozpatrywał tylko dwie płcie – żeńską i męską. W ten sposób w USA mamy powrót do normalności i obalenie lewackiej polityki narzucającej ideologię gender.Czytaj dalej >
Światowa Organizacja Zdrowia to skorumpowana instytucja realizująca cele całkowicie sprzeczne z ochroną życia czy zdrowia. WHO promuje aborcję i LGBT, jak również rości sobie prawo do zarządzania życiem i zdrowiem ludzi. Narzuca lewicową ideologię, zupełnie nie respektując suwerenności granic państw narodowych.Czytaj dalej >
JD Vance przeciw cenzurowaniu obrońców życia
Amerykański wiceprezydent JD Vance w Monachium podczas Konferencji o Bezpieczeństwie zrugał państwa Unii Europejskiej za stosowanie cenzury. Zwrócił uwagę m.in. na kwestię wolności słowa i prawa do pokojowego protestu. Poruszył m.in. problem tzw. stref buforowych wokół klinik aborcyjnych. Mówił także o proliferach skazanych za pokojowe protesty przed ośrodkami aborcyjnymi w Wielkiej Brytanii i Szkocji.Czytaj dalej >
Policja filmuje Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji
Po co policja filmuje Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji? To pytanie stawiają sobie wszyscy, którzy widzą nagranie z ostatniej soboty z Placu Biegańskiego w Częstochowie. Bo funkcjonariusze z tutejszej komendy przy ul. Popiełuszki nie odpuszczają. Mimo zimna i dużych opadów śniegu wysłali w sobotę technika, który przez całą modlitwę stał naprzeciw księdza i wiernych i nagrywał, jak ludzie się modlą.Czytaj dalej >
Jeśli podoba się Panu to, co robimy, prosimy o wsparcie modlitewne i finansowe. Fundacja Życie i Rodzina podejmuje wszystkie działania za życiem, wolnością i normalnością dzięki hojności Darczyńców. Dziękujemy za każdą modlitwę, gest życzliwości i wpłatę.
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Antoine Chataignon to działacz społeczny broniący od lat praw rodziny. Na lamach tygodnika „Valeurs” podzielił się refleksją dotyczącą pięćdziesięciu lat istnienia we Francji tzw. „prawa do aborcji”, czyli wprowadzenia tam „ustawy Simone Veil”. Jego zdaniem, pół wieku zabijania dzieci nienarodzonych to okazja do oceny tej ustawy i wskazania jej najtragiczniejszych skutków.
Zachód „wszedł w fazę społeczeństwa post-chrześcijańskiego”, w którym, z definicji, wpływ chrześcijaństwa jest coraz mniej znaczący. Argumenty moralne już nie działają, ale aborcja stała się kwestią budzącą największe kontrowersje w polityce i społeczeństwie.
Współcześnie, każdy, kto sprzeciwia się dominującemu dyskursowi lub wyraża moralne lub praktyczne zastrzeżenia w tej kwestii, każdy, kto nie akceptuje dogmatu o pozytywnych skutkach „prawa do aborcji” zostaje skazany na „trwały ostracyzm”.
Republika Francuska nie tylko dokonała „konstytucjonalizacji aborcji”, ale uznała za stosowne wprowadzenie nawet kategorii „przestępstwa utrudniania aborcji”, które może dotyczyć pokojowych demonstrantów na ulicach, jak i operatorów stron internetowych.
W Wielkiej Brytanii policja aresztowała i więziła ludzi, którzy modlili się w ciszy bez żadnych zewnętrznych oznak protestu w pobliżu kliniki aborcyjnej.
Autor proponuje, by zmienić punkt widzenia i spróbować „wyobrazić sobie Francję bez aborcji”. Od 1975 r. we Francji światła dziennego nie ujrzało 11–12 milionów dzieci nienarodzonych. „Ilu było wśród nich utalentowanych artystów, naukowców, dlaczego nie laureatów Nagrody Nobla, liderów przemysłu, a nawet mężów stanu?” – pyta retorycznie
Przypomina, że np. aktor Sylvester Stallone przeżył nieudaną próbę aborcji, ale nigdy nie będziemy w stanie ocenić jakościowych konsekwencji prawa o aborcji dla naszego społeczeństwa. Dodaje, że Francja z 12 milionami dodatkowych obywateli miałaby inną dynamikę młodości, znacznie lepszą równowagę systemów socjalnych, a w szczególności emerytur, większą wagę w Europie i na świecie, a nawet inny odsetek populacji imigrantów…
Konstatuje, że „pewne jest, że Francja wyglądałaby zupełnie inaczej”, licząc, że tego typ utylitarne argumenty mogą dotrzeć szybciej do racjonalnego odbiorcy, niż argumentacja religijna, czy etyczna.
Szanowny Panie ! Donald Trump zdecydował o tymczasowym wstrzymaniu finansów, jakie rząd USA wydawał na dotacje dla grup radykalnej lewicy na całym świecie. Polskojęzyczni aborcjoniści i lobbyści LGBT mówią otwarcie, że teraz będą mieli przez to problemy np. z organizacją “marszów dumy gejowskiej” w małych miejscowościach, szkoleniem aktywistów oraz forsowaniem zmian prawnych. Tak właśnie wygląda w praktyce budowa “społeczeństwa demokratyczno-obywatelskiego” w Polsce – jest to obcy naszej tradycji cywilizacyjnej projekt ideologiczny, przyniesiony nad Wisłę z zagranicy i sponsorowany przez rządy obcych państw i ponadnarodowe korporacje. Ruch Trumpa nie powstrzyma jednak tego procederu, gdyż aktywiści szybko otrzymają finansowanie z innych źródeł, w tym jeszcze więcej pieniędzy z moich i Pana podatków. Rozwiązaniem przejściowych trudności lewicy ma być też dalsze finansowanie organizacji “pozarządowych” przez rząd. Kto w tym samym czasie wesprze ocalenie i odbudowę Polski? Konieczna jest dalsza mobilizacja społeczna, szczególnie teraz, w czasie kampanii wyborczej.Prezydent Stanów Zjednoczonych wstrzymał wielomilionowe dotacje, jakie rząd USA wysyłał do rozmaitych organizacji na całym świecie. Na liście grup, którym tymczasowo zawieszono finansowanie, znajdują się m.in. liczne organizacje radykalnej lewicy, zajmujące się upowszechnianiem mordowania dzieci w łonach matek i deprawacji seksualnej. Jak możemy przeczytać na portalu lewicy Oko Press:
“Trump zablokował środki na pomoc zagraniczną, co uniemożliwiło działanie wielu organizacjom społeczeństwa obywatelskiego. Również tym, które walczą o prawa dla osób LGBT+ w Polsce. 100 tys. dolarów rocznie, które trafiało do nas przez pośredników od amerykańskiego Departamentu Pracy, wydawaliśmy na rzecznictwo, szkolenia dla aktywistów, czy lokalną walkę z uchwałami anty-LGBT. Ta pula została niemal w całości wydana, ale mieliśmy obietnicę kontynuacji – kolejne 75 tys. dolarów. Chcieliśmy je przeznaczyć m.in. na wielką kampanię społeczną o związkach partnerskich. Z dnia na dzień straciliśmy 350 tys. złotych – mówi Mirka Makuchowska, dyrektorka KPH dla OKO.press. Mamy też drugi projekt, który robimy razem z ILGA-Europe, w którym połowa budżetu pochodzi ze Stanów. Pieniądze szły na wsparcie inicjatyw, które organizują np. marsze równości w mniejszych miejscowościach w Polsce.”
Proszę zwrócić uwagę na istotną kwestię – aktywiści i propagandyści lewicy mówią otwarcie, że w ten sposób tworzone jest w Polsce “społeczeństwo obywatelskie”. Tymczasem taki proceder nie ma z prawdziwym społeczeństwem obywatelskim nic wspólnego, gdyż jest ono z definicji tworzone, organizowane i finansowane oddolnie i lokalnie przez ludzi. Jakie to “społeczeństwo obywatelskie”, które polega na tym, że niewielkie grupki skrajnych aktywistów, opłacane za pieniądze z zagranicy, organizują propagandowe kampanie skierowane do ogółu ludności, która nie popiera ich ideologicznych postulatów? Jakie to “społeczeństwo obywatelskie”, kiedy grupa finansowanych z obcej ambasady aktywistów przyjeżdża do małej miejscowości i organizuje tam “marsz równości”, na który nikt poza nimi nie przychodzi…?
Panie Mirosławie, to wszystko ma tyle wspólnego z “obywatelskością”, co kiedyś Milicja Obywatelska. Dzisiaj mamy za to Koalicję Obywatelską, której politycy hojnie finansują organizację skrajnej lewicy z naszych podatków. Wiele wskazuje na to, że teraz popłynie do nich jeszcze większy strumień pieniędzy podatników.
Jak napisał w mediach społecznościowych wpływowy aktywista LGBT Bart Staszewski:
“Dziesiątki organizacji (moja nie) w Polsce a setki w Europie polegało na wsparciu z amerykańskich grantów (…) i innych źródeł. Teraz, nagle zostali tego wsparcia pozbawieni. Od jakiegoś czasu widać jak zamykają się kolejne wartościowe inicjatywy z powodu braku funduszy. Czas aby państwo polskie przejęło na siebie te obowiązki, w tym stworzenie rozbudowanego systemu wsparcia da 3-sektora, który przez 8 lat budował społeczeństwo demokratyczne w Polsce z pieniędzy: Amerykanów, Norwegów, dużych korporacji (…).”
“Społeczeństwo obywatelskie” ma być więc finansowane w Polsce już nie przede wszystkim z zagranicznych dotacji, a z pieniędzy podatników. Innymi słowy – organizacje “pozarządowe” mają być finansowane jeszcze większymi środkami przez rząd. W praktyce zabija to istotę jakichkolwiek organizacji “pozarządowych”, gdyż przestają być one niezależne od władzy. Proceder ten od dawna ma miejsce w naszym kraju.
W ubiegłym tygodniu w mediach pojawiła się informacja, że Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy miał przekazać w latach 2018-2024 co najmniej 40 milionów złotych organizacjom aktywistów LGBT. Warto w tym momencie przypomnieć, że w 2019 r. warszawski ratusz sfinansował m.in. szkolenie dla aktywistów i anarchistów z tzw. “taktyk miejskich”, czyli metod organizacji zamieszek i blokowania ulic. Uczestnicy tego szkolenia napadli potem na kierowców naszej furgonetki. Ze stołecznego budżetu finansowano także inne projekty, takie jak np. produkcja filmów instruktażowych dotyczących zażywania narkotyków przed homoseksualnym seksem. W nagraniach wystąpił m.in. striptizer z gejowskich klubów. Teraz aktywiści domagają się jeszcze większych pieniędzy ze środków publicznych, zarówno samorządowych jak i ministerialnych.
Ambasada USA jest tylko jednym z wielu źródeł finansowania lobby LGBT i aborcyjnego w Polsce. Należy pamiętać, że Trump jedynie tymczasowo zawiesił wypłatę grantów, a nie powstrzymał ją całkowicie. Propagatorzy deprawacji seksualnej i mordowania dzieci nienarodzonych mają jeszcze wielu innych sponsorów.
Takim sponsorem deprawacji i dzieciobójstwa prenatalnego w Polsce jest m.in. Unia Europejska. Dla przykładu – ponad 1,2 miliona złotych rocznego budżetu za 2023 r. proaborcyjnej organizacji Strajk Kobiet pochodziło ze “środków europejskich”. Rozmaite granty i dotacje przekazują polskojęzycznym aborcjonistom i deprawatorom także inne ponadnarodowe organizacje, korporacje i rządy. Wszystko po to, aby w Polsce dokonała się (anty)moralna rewolucja podobna do tej, która przetoczyła się przez kraje Zachodu, zbierając krwawe żniwo wielu milionów ofiar aborcji oraz powodując zapaść demograficzną i lawinowy wzrost zjawisk takich jak pedofilia oraz przemoc seksualna wobec dzieci.
Jak już informowaliśmy, rząd Tuska postanowił wyciszyć budzące opór społeczny tematy z uwagi na wybory prezydenckie oraz sytuację na świecie, przede wszystkim związaną z zaprzysiężeniem Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Równolegle lobby radykalnej lewicy narzeka na łamach mediów głównego nurtu na wstrzymane dofinansowanie z USA, gdy w tym samym czasie i tak dostaje miliony złotych z innych źródeł na budowę “społeczeństwa obywatelskiego” w Polsce, czyli po prostu na aktywizm aborcyjny i LGBT.
To wszystko tylko propagandowe zagrywki, mające na celu uśpić czujność Polaków na czas wyborów. Zaplecze medialno-społeczne Tuska i Trzaskowskiego mówi otwarcie – po wyborach przejdziemy do ataku, a pieniądze na deprawację i aborcję wyciągniemy z kieszeni podatników, UE oraz lewackich miliarderów takich jak George Soros. Takim atakiem będzie m.in. wprowadzenie przymusowej deprawacji do polskich szkół, o co bez przerwy apelują liczni “eksperci” i aktywiści.
W tym samym czasie kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki mówi w mediach, że będzie gotowy na “nowy kompromis” w sprawie mordowania dzieci w łonach matek. Podobnie deklarują inni czołowi politycy PiS mówiąc, że co prawda “prywatnie są za życiem”, ale jednocześnie twierdzą też otwarcie, że jeśli wrócą do władzy to, nie zamierzają zakazać lub ograniczyć aborcji, gdyż najważniejszy jest “kompromis”, który umożliwi dalsze zabijanie dzieci. Kierunek tej polityki wyznaczył Jarosław Kaczyński, który w czerwcu 2023 przyznał, że w trakcie jego rządów aborcja jest w Polsce czymś powszechnym, co można “załatwić na każdym rogu w Warszawie i wielu różnych miejscach i nikt tego nie zwalcza”. Wcześniej Kaczyński publicznie wskazywał w mediach lukę w polskim prawie, które umożliwia legalne zamordowanie dziecka na żądanie nawet do końca ciąży i mówił, że “można z tego skorzystać”.
To wszystko sprawia, że okres najbliższych kilku miesięcy, do maja 2025, będzie kluczowy dla budowy świadomości społecznej i mobilizacji Polaków wokół kwestii najbardziej fundamentalnych – prawa do życia dla każdego dziecka oraz skutecznej ochrony przed przemocą seksualną i deprawacją. Głównym siłom parlamentarnym zależy na tym, aby wyciszyć kwestię aborcji, a temat pedofilii wykorzystać na potrzeby bieżącej walki politycznej. Dlatego chcemy organizować kolejne niezależne kampanie informacyjne w przestrzeni publicznej, publiczne różańce, wystawy, akcje billboardowe i przejazdy furgonetek.W 2024 roku zorganizowaliśmy takich kampanii blisko 1000 na ulicach całego kraju. Było to możliwe dzięki pracy wolontariuszy oraz zaangażowaniu darczyńców. Chcemy zwiększyć tę liczbę, do czego potrzebne jest stałe i regularne wsparcie. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 14 000 zł. Proszę Pana o wsparcie tych działań i przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, co umożliwi nam dotarcie do kolejnych Polaków z prawdą o aborcji i deprawacji oraz zmobilizowanie nowych osób do walki o życie i przyszłość naszej ojczyzny. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunkuFundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Szanowny Panie ! Dlaczego właśnie teraz musimy głośno mówić o aborcji i deprawacji? Z uwagi na kontekst polityczny i cywilizacyjny. Rząd Tuska na czas kampanii wyborczej postanowił wyciszyć tematy wywołujące opór społeczny, w szczególności “edukację seksualną” i aborcję. Z kolei główny kandydat opozycji mówi publicznie, że jest otwarty na “nowy kompromis” w sprawie mordowania dzieci nienarodzonych. W tym samym czasie ludzie Donalda Trumpa przez pierwszy tydzień (!) urzędowania nowego prezydenta zrobili w USA więcej dla obrony życia i rodziny, niż w Polsce wydarzyło się przez 10 ostatnich lat. Dlaczego pro-liferzy w Stanach Zjednoczonych odnoszą sukcesy i czego możemy się nauczyć z obserwacji sytuacji za oceanem? Proszę przeczytać naszą analizę.Jak napisała przedwczoraj Gazeta Wyborcza:
“Do wyborów nie będzie depenalizacji aborcji. Za duże ryzyko kolejnej porażki.”
Z kolei skrajnie lewicowy portal Oko.press napisał:
“Trzaskowski skręca na prawo, a rząd zamraża ustawy (…) Gdy pytamy, skąd ta zmiana u Trzaskowskiego, od osoby z otoczenia premiera Donalda Tuska słyszymy, że „trzeba obserwować realia” na świecie.”
Media wspierające obóz Tuska oraz politycy KO mówią otwarcie – na czas kampanii wyborczej należy wyciszyć tematy, które budzą opór społeczny. Tak stało się m.in. z “edukacją seksualną” w szkołach – niemal z dnia na dzień umilkła propaganda, która przez ostatnie pół roku nieustannie przekonywała Polaków o konieczności objęcia wszystkich uczniów przymusem deprawacji. Podobnie stało się z aborcją – do wyborów ludzie Tuska mają unikać tego tematu.
Z kolei kandydat opozycji Karol Nawrocki powiedział kilka dni temu publicznie, że co prawda osobiście jest “za ochroną życia”, ale jako prezydent będzie “gotowy na nowy kompromis” w sprawie mordowania dzieci w łonach matek.
Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo to się różni od narracji powszechnie używanej w mediach na przestrzeni ostatniego roku.
Jeszcze do niedawna media związane z PiS przekonywały opinię publiczną, że PiS przegrał wybory rzekomo przez decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ograniczenia aborcji (decyzję, która w praktyce nic nie zmieniła, gdyż dzieci dalej masowo morduje się w szpitalach). Krótko potem media związane z KO przekonywały społeczeństwo, że trzeba głosować na Koalicję i Lewicę, gdyż dzięki temu w Polsce w końcu upowszechni się aborcja. Dzisiaj sztab Trzaskowskiego przekonuje, że tematu aborcji nie należy jednak podejmować w kampanii, gdyż przez to Trzaskowski może przegrać wybory. Jak to wszystko ma się do rzeczywistości?
Wbrew “faktom medialnym” i propagandzie, wciąż nie ma w Polsce powszechnego poparcia dla mordowania dzieci w łonach matek. Wielu Polaków sprzeciwia się aborcji i chce powstrzymania tego procederu. Jedyne czego brakuje to wola polityczna do tego, aby postulaty realnej obrony życia i rodziny wcielić w życie. Aby mieć dobry punkt odniesienia, porównajmy sytuację w Polsce z sytuacją w USA.
Donald Trump po raz kolejny został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Sam Trump, z uwagi na swoje życie osobiste i poglądy, daleki jest od bycia wzorowym chrześcijaninem. Ale w aktualnej sytuacji reprezentuje w USA bardzo szerokie, prawicowe, konserwatywne i wolnościowe środowisko polityczne. Środowisko wewnętrznie podzielone, które oczekuje od swojego prezydenta konkretnych działań i uzależnia swoje dalsze poparcie dla niego od realizacji przynajmniej części kluczowych obietnic wyborczych.
Proszę spojrzeć na to, co wydarzyło się już w pierwszym tygodniu (!) prezydentury Trumpa w zakresie obrony życia i rodziny. W ciągu 7 dni Trump m.in.:
1. Podpisał zarządzenie potwierdzające istnienie tylko dwóch płci (męskiej i żeńskiej) i usuwające genderowe wytyczne poprzedniego rządu. 2. Podpisał zarządzenie o wycofaniu rządowego wsparcia dla “tranzycji” dzieci i młodzieży. 3. Podpisał zarządzenie o ograniczeniu służby wojskowej dla osób“transpłciowych”. 4. Wyłączył dostęp do założonej przez Bidena strony internetowej, która podpowiadała jak ominąć prawo i w jaki sposób zamordować swoje dziecko. 5. Podpisał dekret prezydencki potwierdzający, że życie zaczyna się od poczęcia. 6. Podpisał dekret prezydencki, na mocy którego 23 pro-liferów, skazanych na więzienie za protestowanie pod ośrodkami aborcyjnymi za czasów administracji Bidena zostało uwolnionych. 7. Przywrócił prawo, które zabrania przekazywania pieniędzy podatników na promocję i wykonywanie aborcjiw innych krajach. 8. Przywrócił ustawę, która zabrania wykorzystywania funduszy federalnych na finansowanie aborcji w USA. 9. Poparł projekt ustawy kongresowej, którazabrania dobijania dzieci, które przeżyły swoją aborcję. 10. W imieniu USA podpisał Deklarację Genewską, która stwierdza, że nie istnieje coś takiego jak “prawo do aborcji”.
W tym samym czasie republikańscy kongresmeni wnieśli projekt ustawy mającej zabezpieczyć prawa rodziców odnoszące się do „kierowania wychowaniem, edukacją i opieką zdrowotną swoich dzieci”. Trzeba przy tym zaznaczyć, że działania tego typu nie są owocem osobistej postawy Trumpa, ale efektem nieustannej presji wywieranej przez konserwatystów i walk na zapleczu politycznym Republikanów, którego przedstawiciele różnią się między sobą nawet w fundamentalnych kwestiach moralnych.
Czym ta sytuacja w USA różni się od sytuacji w Polsce?
W USA trwa nieustanna walka polityczna w najważniejszych kwestiach cywilizacyjnych. Po stronie normalnych Amerykanów, rodziców, chrześcijan, wolnościowców i konserwatystów zaangażowane są miliony dolarów prywatnych pieniędzy, liczne organizacje, fundacje, stowarzyszenia prawników oraz media. Reprezentujący te środowiska politycy, gdy dochodzą do władzy, realizują swoje obietnice wyborcze. Przykładem takiej postawy jest gubernator stanu Oklahoma Kevin Stitt. W 2022 r. podpisał on ustawę przewidującą 10 lat więzienia i 100 000 dolarów grzywny za dokonanie aborcji. Jak powiedział Stitt:
„Obiecałem mieszkańcom Oklahomy, że podpiszę każdą ustawę pro-life, która trafi na moje biurko i to właśnie dzisiaj tu robimy. Chcemy, aby Oklahoma była najbardziej pro-life w kraju. Chcemy uczynić aborcję nielegalną w stanie Oklahoma.”
Kilka miesięcy później Kevin Stitt ponownie wygrał wybory na urząd gubernatora Oklahomy. To wszystko pomimo ogromnej propagandy medialnej radykalnej lewicy. Podobna sytuacja jest w wielu innych stanach takich jak Floryda czy Teksas, których władze wprowadzają kolejne ustawy pro-life i prorodzinne ciesząc się przy tym poparciem wyborców, co umożliwia im rządzenie przez kolejne kadencje.
Tymczasem w Polsce szuka się “kompromisów”.
Przed 2015 rokiem było oczekiwanie społeczne ze strony Polaków w sprawie powstrzymania aborcji. Wyrazem tych oczekiwań były m.in. obywatelskie inicjatywy ustawodawcze przeprowadzone przez naszą Fundację w latach 2011-2015, kiedy to pod projektami zakazu aborcji zebraliśmy łącznie blisko półtora miliona podpisów. Ale nie tylko my naciskaliśmy i domagaliśmy się powstrzymania aborcji.
Podobne głosy dochodziły z wielu stron, w tym ze strony prawicowych i katolickich mediów. Słyszalny był również głos Kościoła, przypominającego słowa papieża Jana Pawła II: „naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Biskupi popierali projekty „Stop aborcji” i zachęcali do zbierania podpisów na terenie swoich diecezji. W rozmaite działania przeciwko aborcji włączało się wiele stowarzyszeń, fundacji i organizacji, które, każda na swój sposób, domagały się powstrzymania mordowania dzieci i podjęcia kroków w tej sprawie.
Podsumowując – ze strony zwykłych Polaków, Kościoła, mediów i organizacji pozarządowych słychać było zainicjowany przez kampanie naszej Fundacji głos: trzeba powstrzymać aborcję! Od strony politycznej te oczekiwania społeczne poparł PiS, którego posłowie, gdy byli w opozycji, zawsze głosowali za projektami „Stop aborcji”. W trakcie kampanii wyborczej przed 2015 rokiem politycy PiS obiecywali publicznie: gdy dojdą do władzy to powstrzymają aborcję.
Wszystko zmieniło się już w 2016 roku. Gdy politycy PiS doszli do władzy, zmienili zdanie. Przez 8 lat rządzenia odrzucili wszystkie obywatelskie projekty zmierzające do ograniczenia lub zakazania aborcji. Co więcej, w trakcie rządów PiS de facto została wprowadzona w Polsce legalna aborcja na żądanie do końca ciąży, a liczba nielegalnych aborcji za pomocą pigułek poronnych doszła do kilkudziesięciu tysięcy zbrodni rocznie. Politycy tacy jak Jarosław Kaczyński czy Adam Niedzielski publicznie instruowali Polki w mediach z jakiej luki w prawie można skorzystać, aby legalnie dokonać aborcji na dziecku. Przez cały okres rządów PiS aborcja była “świadczeniem zdrowotnym” refundowanym przez NFZ z naszych podatków.
Jednym z powodów tej zmiany była cisza, jaka w sprawie aborcji zapanowała po stronie społecznej. Po dojściu PiS do władzy zaplecze medialno-społeczne PiS stwierdziło, że nie wolno wywierać jakichkolwiek nacisków na partię, gdyż to może osłabić poparcie dla PiS. Ceną za utrzymanie się PiS przy władzy miało być m.in. milczenie w sprawie aborcji.Zaczęto więc usprawiedliwiać “kompromis aborcyjny”. Politycy PiS oraz związane z nimi media zaczęły przekonywać, że kiedy rządzi PiS to odrzucenie projektów „Stop aborcji” rzekomo leży „w interesie społecznym” oraz „w interesie państwa”.
Podobnie stało się w zakresie obrony rodziny. Pomimo licznych deklaracji, przez 8 lat nie została wprowadzona żadna ustawa, która w istotny sposób chroniłaby rodziny, powiększała zakres ich swobód względem państwa czy ograniczała możliwość działania lobby LGBT i deprawatorów seksualnych. Przez 8 lat rządów PiS do szkół w całej Polsce wchodzili aktywiści LGBT i “edukatorzy seksualni” i nic z tym nie zrobiono oprócz werbalnego sprzeciwu. Zamiast tego podjęto działania w kierunku dalszej centralizacji i biurokratyzacji systemu oświaty, a w MEN rządzonym przez Przemysława Czarnka podjęto próby ograniczenia Polakom możliwości edukacji domowej swoich dzieci, będącej dla wielu rodziców ostatnią deską ratunku przed deprawacją i szkodliwym wpływem środowiska szkolnego.
Z okazji trwającej kampanii wyborczej po raz kolejny należy postawić w przestrzeni publicznej pytanie: po co nam Polska? Po co nam w ogóle własne państwo?
Własne państwo jest nam, Polakom, potrzebne po to, abyśmy mogli wprowadzać w kraju zasady wynikające z dziedzictwa naszej cywilizacji. Inaczej państwo o nazwie Polska nie ma sensu. Jeżeli w kraju nie są wprowadzane ustawy gwarantujące obywatelom ich najbardziej fundamentalne i podstawowe prawa, to nie ma żadnego znaczenia, która partia aktualnie rządzi. Fundamentem wolnego narodu powinny być zasady moralne i cnoty jego członków. Jeżeli godzimy się na to, aby osoby sprawujące rządy nad Polską ułatwiały społeczeństwu mordowanie i deprawowanie własnych dzieci, to własne państwo jest nam całkowicie zbędne.
W ostatnich latach wiele osób, środowisk, grup i partii w Polsce uznało prawo do życia za kwestię drugorzędną lub całkowicie nieistotną. Tymczasem prawo do życia to temat FUNDAMENTALNY. Jeśli wolno tak po prostu kogoś zamordować, a szczególnie wolno zamordować niewinne i bezbronne dziecko, to żadne inne prawa nie mają sensu, ponieważ zakwestionowany został sens istnienia państwa, którym jest właśnie ochrona własnych obywateli ich praw.Dlatego musimy głośno mówić prawdę o aborcji i domagać się powstrzymania mordowania i deprawowania dzieci, niezależnie od tego, jaka partia jest obecnie u władzy. Musimy głośno mówić, że nie ma żadnej zgody na mordowanie dzieci w łonach matek, na deprawację seksualną oraz na jakiekolwiek kompromisy moralne. Konieczne jest dalsze kształtowanie świadomości społecznej i wywieranie presji na polityków. Mimo dynamicznej, zmieniającej się sytuacji politycznej i społecznej, musimy walczyć wciąż o to samo – o prawo do życia dla każdego dziecka w Polsce, o obronę najmłodszych przed deprawatorami seksualnymi i o wolność rodziców do wychowywania własnych dzieci. Jeśli nie będzie nacisku społecznego, jeśli nie będziemy upominać się o powstrzymanie aborcji, jeśli nie będziemy żądać prawa do życia dla każdego człowieka, to, zgodnie ze słowami papieża Jana Pawła II: jako naród nie mamy przyszłości. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby umożliwić nam dalsze działanie na rzecz objęcia wszystkich dzieci w Polsce pełnym i dającym się egzekwować prawem do życia oraz wprowadzenia skutecznej ochrony przed deprawacją. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
Te dane niewątpliwie nie są pełne. Wiemy, że istnieje tzw. podziemie aborcyjne, wiemy, że istnieje tzw. turystyka aborcyjna, która nie jest ściśle rejestrowana.
============================
„Według oficjalnych danych w ubiegłym roku wskutek tzw. aborcji zabito ponad 45 mln dzieci, co oznacza wzrost o niemal 400 tys. względem 2023 roku. Dla porównania w wyniku raka zmarło 8,2 mln osób. Oznacza to, że kolejny rok z rzędu tzw. aborcja stanowi główną przyczynę śmierci na świecie”, informuje „Nasz Dziennik”.
Eksperci wskazują, że 45 mln dzieci zamordowanych w wyniku ludobójczej aborcji to „wierzchołek góry lodowej”, a ofiar jest znacznie więcej. Statystyki nie uwzględniają bowiem m.in. używania tzw. pigułek poronnych.
– Te dane niewątpliwie nie są pełne, nie są adekwatne. Wiemy, że istnieje tzw. podziemie aborcyjne, wiemy, że istnieje tzw. turystyka aborcyjna, która nie jest ściśle rejestrowana. Nie miej jednak nawet te dane, które są oficjalnie ujawniane, są absolutnie porażające. To jest prawdziwy holokaust niewinnych osób, niewinnych ludzi, dzieci. Holokaust, który jest dokonywany w imię utylitaryzmu, w imię walki z przeludnieniem, w imię ludzkiego egoizmu – podkreśla ks. prof. Paweł Bortkiewicz
– Nie ma tutaj oczywiście żadnego usprawiedliwienia dla tego typu działań. To są czyny wewnętrznie złe, natomiast skala tych czynów jest porażająca – dodaje duchowny.
Film o aborcji „Miało nie żyć” zdobył Nagrodę Publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Maksymiliany.
Ale to nie wszystko. Film otrzymał także od samego jury festiwalu Wyróżnienie w kategorii film dokumentalny. Tak więc wracamy z festiwalu z dwiema nagrodami.
Pragnę z całego serca podziękować wszystkim, którzy głosowali na film w plebiscycie na Nagrodę Publiczności. To właśnie dzięki takim Dobrym Ludziom prawda o aborcji została uhonorowana. Głosowanie było też gestem miłości wobec bliźniego – by śmierć dzieci, które są bohaterami „Miało nie żyć” była jak najdonośniejszym krzykiem do świata. To dobrze, że także jury doceniło wartość tego ważnego dokumentu, szczególnie w chwili, gdy w Polsce trwa zamach na życie dzieci.
Dopóki aborcja trwa, nie odstąpimy od pokazywania jej prawdziwego oblicza. Tylko w ten sposób można zwalczać to najgorsze ludobójstwo w historii ludzkości.
Czy organizowała Pani już pokaz filmu w swojej miejscowości? Wciąż czekamy na zgłoszenia i jesteśmy gotowi do emisji w każdym miejscu w Polsce. Wystarczy napisać na kontakt@RatujZycie.pl. Każdy pokaz to wielkie wydarzenie i doskonała okazja, aby zgromadzić Przyjaciół Życia razem na wspólny seans i rozmowę, bo najczęściej po filmie pada wiele ważnych pytań.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za udane głosowanie. I dzielę się z Panią radością z obu nagród dla „Miało nie żyć”.
PS – Produkcja filmu „Miało nie żyć” oraz jego trasa po Polsce są możliwe dzięki wsparciu Darczyńców Fundacji. Ogromne podziękowania za tę ważną pomoc i inwestycję w ratowanie życia dzieci.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Film „Miało nie żyć” ma wielkie szanse na zdobycie nagrody publiczności. Trzeba jednak, aby jak najwięcej osób na niego zagłosowało. Głosowanie odbywa się online pod tym linkiem:
Bardzo Panią proszę, aby okazała Pani solidarność z abortowanymi dziećmi i zagłosowała na „Miało nie żyć” już teraz. Jest to jedyny film o aborcji, którego bohaterami są zabite dzieci. Te dzieci nie mogą same mówić, nie dadzą wywiadu, nie wypowiedzą się do kamery o swoim cierpieniu. Ginęły w męczarniach, samotności, potraktowane jak zwykłe odpady medyczne.
Pomóżmy, aby prawda o aborcji dotarła jak najszerzej do ludzi.
Można tez skorzystać z kodu QR, pod którym znajduje się link do głosowania.
To PILNA sprawa, bo głosowanie trwa tylko do czwartku do godz. 12:00.
Bardzo proszę o głosowanie na „Miało nie żyć”, bo jest to gest solidarności z zabitymi dziećmi – bohaterami tego filmu.
Szanowny Panie! Nie żyje ksiądz Lech Lachowicz, który w niedzielę 3 listopada został brutalnie pobity na plebanii w Szczytnie. Kapłan zmarł w szpitalu na skutek obrażeń, które napastnik zadał mu toporem w głowę. Dalszy atak został przerwany przez wolontariuszkę naszej Fundacji panią Elżbietę, która ściągnęła uwagę bandyty na siebie i użyła gazu w obronie.
Ksiądz Lech angażował się w nasze publiczne modlitwy różańcowe i uświadamianie Polaków na temat tego, czym jest aborcja. Zamordowanego kapłana wspomina nasz koordynator Marek, który współpracował z księdzem Lechem i panią Elżbietą w Szczytnie. Proszę przeczytać jego krótką relację. Proszą Pana również o modlitwę za duszę księdza Lecha oraz o powstrzymanie w Polsce nienawiści – coraz bardziej rozbudzanej w społeczeństwie przez media oraz polityków chcących “opiłowywać” katolików i za pomocą narastającego terroru zamknąć nam usta.Jak już informowaliśmy, na plebanię parafii św. Brata Alberta w Szczytnie wtargnął agresywny mężczyzna uzbrojony w topór, który rzucił się na księdza Lecha Lachowicza zadając mu ciężkie obrażenia. Odgłosy walki usłyszała przebywająca na plebanii wolontariuszka naszej Fundacji pani Elżbieta, która ruszyła księdzu na pomoc. Użyła gazu wobec napastnika i ściągnęła jego uwagę na siebie. Bandyta po chwili zaniechał dalszego ataku, gdyż najprawdopodobniej zadziałał gaz. Księdza Lecha w stanie krytycznym przewieziono do szpitala.
Po kilku dniach szpitalnej walki o życie, ksiądz Lech zmarł.
Zamordowanego kapłana wspomina nasz koordynator Marek, organizator publicznych modlitw różańcowych i akcji informacyjnych na temat aborcji w Szczytnie:
“Pamiętam naszą pierwszą modlitwę różańcową, którą zorganizowaliśmy w Szczytnie. Zgromadziliśmy się w ruchliwym miejscu, modląc się i pokazując jednocześnie prawdę o aborcji mieszkańcom miasta. Przypadkiem przechodziła tamtędy akurat pani Elżbieta, która wracając z Mszy Św. trafiła na naszą akcję. Jak się po raz kolejny okazało, nie ma przypadków, są tylko znaki. Pani Elżbieta została z nami na różańcu, a po jego zakończeniu nalegała, abyśmy wspólnie poszli na pobliską parafię do księdza proboszcza, którego jej zdaniem powinniśmy koniecznie poznać. Zgodziliśmy się, a tym kapłanem był właśnie ksiądz Lech Lachowicz. Przyjął nas bardzo ciepło, nawiązaliśmy współpracę. Ksiądz Lech przychodził od tej pory na organizowane przez nas publiczne modlitwy różańcowe i błogosławił uczestników naszych zgromadzeń. Zaprosił nas także do swojej parafii, abyśmy przeprowadzili spotkanie dla wiernych uświadamiające na temat aborcji i konieczności włączenia się do walki o życie. Ucieszyła nas ta współpraca, gdyż bardzo potrzebujemy w dzisiejszych czasach takich kapłanów – zdecydowanych, odważnych i zaangażowanych. Obyś był zimny albo gorący – brzmi jedno z najbardziej przejmujących upomnień Pana Jezusa znanych z kart Ewangelii. Najgorsze jest bycie letnim, nijakim, biernym. Ksiądz Lech był gorącym orędownikiem prawa do życia dla wszystkich dzieci i zarówno swoim słowem jak i czynem o to prawo się upominał.”
Mordercą księdza Lecha okazał się 27-letni Szymon K. Wedle informacji udzielonej przez prokuraturę, przyszedł on na plebanię z intencją zabicia księdza, aby następnie móc swobodnie dokonać kradzieży na plebanii. Sprawca oprócz topora miał przy sobie również pojemnik z benzyną, być może po to, aby po wszystkim podpalić plebanię. Media donoszą, że według relacji sąsiadów Szymon K. to “grzeczny, normalny chłopak”, były student medycyny, który nigdy wcześniej nie sprawiał problemów.
Panie Mirosławie, nie znamy dokładnych motywów morderstwa. Jedno jest jednak pewne – do tak przerażających zbrodni przyczyna się medialna i polityczna propaganda nienawiści, prowadząca do polaryzacji społeczeństwa i narastającej agresji, a także coraz częstsze łagodne i pobłażliwe wyroki sądowe, które zapadają wobec sprawców przestępstw motywowanych światopoglądową nienawiścią.
Zaledwie miesiąc temu informowaliśmy, że sąd uniewinnił aktywistę LGBT, który publicznie symulował poderżnięcie gardła arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu po tym, jak hierarcha zabrał głos na temat zagrożeń związanych z ideologią LGBT. Nic więc dziwnego, że po podaniu do wiadomości publicznej informacji o śmierci księdza Lecha w mediach społecznościowych zawrzało i zaczęły się pojawiać kolejne komentarze takie jak:
“Gonić czarną zarazę!!! Oby takich wiadomości było więcej!!!”
Do takiej postawy zachęcają Polaków media głównego nurtu, które namawiają do reagowania przemocą, wulgarnością i nienawiścią wobec prawdy o aborcji, prawdy o LGBT oraz symboli takich jak krzyż, różaniec, kościół, kapliczka, wizerunki świętych czy kapłańska sutanna. Celem tych działań jest zastraszenie katolików i wszystkich ludzi dobrej woli, zmuszenie do wycofania się z przestrzeni publicznej oraz do milczenia w sprawach fundamentalnych dla przyszłości naszego narodu.
Eskalacja motywowanej światopoglądowo nienawiści podsycana jest także przez polityków. Wciąż głośnym echem odbija się wypowiedź aktualnego ministra Sławomira Nitrasa, który będąc posłem kilka lat temu publicznie nawoływał do tego, aby “opiłować” katolików. Nie była to w jego ustach tylko teoria. W 2018 roku poseł Nitras zakłócił w Warszawie naszą akcję informacyjną na temat aborcji, krzyczał na naszych wolontariuszy określając ich “gnojami”, “durniami” i “bandą psycholi”, a także szturchał, popychał i uderzył ręką naszego wolontariusza. Sławomir Nitras stracił z tego powodu nawet immunitet poselski, ale sąd umorzył postępowanie w jego sprawie twierdząc, że szkodliwość społeczna takiego czynu jest znikoma.
Podobny finał w sądzie miał szereg innych bandyckich napaści na naszych wolontariuszy. W ubiegłym roku sąd uniewinnił napastnika, który zaatakował kierowcę naszej furgonetki Jana i usiłował wyrzucić naszego wolontariusza z szoferki na ulicę. W ocenie sądu napad był czynem o „znikomej szkodliwości społecznej”, a fizyczna agresja wobec naszego wolontariusza była po prostu „wyrazem dezaprobaty” wobec działań naszej Fundacji. To wszystko motywuje do kolejnych napadów.
Kilka miesięcy temu w Oleśnicy napastnik zaatakował naszych wolontariuszy pod tamtejszym szpitalem. Agresywny mężczyzna wybił szybę w naszym samochodzie i groził naszemu koordynatorowi śmiercią trzymając w ręku tasak. Do tego typu ataków dochodzi coraz częściej nie tylko w całej Polsce, ale również na całym świecie. W ciągu ostatnich kilku lat w USA doszło do kilkuset ataków o charakterze terrorystycznym na biura organizacji pro-life, ośrodki pomocy kobietom w ciąży oraz na kościoły. Kościoły regularnie płoną także w Europie Zachodniej. We Francji aresztowano niedawno podpalacza, który podłożył ogień pod świątynię pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w St. Omer. Jak się okazało, napastnik ma już na swoim koncie 25 wyroków, w tym 8 za podpalanie kościołów.
Celem tego wszystkiego jest zmuszenie nas do milczenia i wycofania się z przestrzeni publicznej. Kolejne tragiczne wydarzenia mogą u wielu osób wywołać strach, zwątpienie i utratę nadziei. Należy przy tym pamiętać, że naszym celem nie jest pokonanie przeciwności naszymi ludzkimi siłami. Naszym celem i obowiązkiem jest wziąć udział w walce po stronie Pana Boga i wytrwać w tej walce do końca pomimo prześladowań. Zwycięstwo jest w rękach Boga, a nie w naszych. Zwycięstwo to zostało nam obiecane i jest pewne. Naszym zadaniem jest wytrwać na posterunku do końca.
Pan Jezus mówi do nas wszystkich, że:
“Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.” MT 16, 24.
Ksiądz Lech Lachowicz przyjął już swój krzyż. Proszę Pana o modlitwę za jego duszę, aby dobry Bóg przyjął go szybko do siebie. Proszę także o modlitwę w intencji nawrócenia jego mordercy, o ustanie nienawiści w Polsce i na świecie oraz o odwagę i nadzieję dla wszystkich głoszących prawdę – aby mieli ufność w Panu i zawsze byli gotowi powiedzieć:
“Błogosławiony Pan, Opoka moja, On moje ręce zaprawia do walki, moje palce do bitwy. On mocą i warownią moją, * osłoną moją i moim wybawcą, Moją tarczą i schronieniem.” Psalm 144
Z wyrazami szacunkuNumer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW stronazycia.pl
Hańba tym posłom! Ustawa Żukowskiej i Łobody to droga do bezkarnego dzieciobójstwa na masową skalę
Mordowanie dzieci na życzenie – to ukryty zapis ustawy Żukowskiej i Łobody, którą Sejm skierował dziś do dalszych prac w komisjach. Ekstremistyczny aborcjonizm musi spotkać się z natychmiastowym i zdecydowanym odrzuceniem przez polski naród.
Sejm do dalszych prac w komisjach skierował ekstremistyczny projekt aborcyjny opracowany przez Annę Marię Żukowską z Lewicy i Dorotę Łobodę z KO. Aborcjonistki mówią, że chodzi „minimalny krok”, a ich projekt jest wręcz „konserwatywny”. Tak naprawdę proponowane przepisy zmierzają do faktycznego zalegalizowania dzieciobójstwa na życzenie aż do trzeciego miesiąca ciąży. Polska znalazłaby się w sytuacji nieco podobnej do Niemiec, tyle, że bez kilku bezpieczników, które przewidział niemiecki ustawodawca.
Dziś w Polsce mordowanie dzieci nienarodzonych jest zakazane, poza wypadkiem zagrożenia życia i zdrowia matki. Lewica próbuje obejść te regulacje różnymi drogami. Minister zdrowia Izabela Leszczyna wraz z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem przedstawiali niedawno anonimowe „wytyczne”, sugerując, że pod zagrożeniem zdrowia należy też rozumieć zdrowie psychiczne. Miałoby to otworzyć szerzej drogę do zabijania dzieci pod pozorem zaburzeń tego rodzaju.
Rzecz została jednak uznana nawet przez środowiska lewicowe za pozorną, bo wydane wytyczne nie mają żadnej mocy prawnej. Dlatego aborcyjna machina śmierci idzie dalej i sprawę podjęto ponownie.
Anna Maria Żukowska i Dorota Łoboda opracowały bardzo sprytny projekt, który zmierza do dekryminalizacji aborcji oraz pomocnictwa w aborcji. Nie ma sensu wdawać się w szczegóły, bo w całym projekcie istotny jest tak naprawdę tylko jeden zapis: zniesienie odpowiedzialności karnej za mordowanie dzieci.
Artykuł 152 Kodeksu Karnego mówi dziś, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”; a także, że „tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerywaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”. Ustawa Żukowskiej i Łobody proponuje uchylenie obu tych przepisów.
To oznacza, że ktokolwiek zabiłby za zgodą kobiety jej dziecko nienarodzone do 12. tygodnia ciąży – byłby bezkarny. Innymi słowy, mordowanie dzieci nienarodzonych w Polsce pozostałoby wprawdzie nielegalne, ale do 3. miesiąca ciąży byłoby niekaralne. Oznaczałoby to pełną swobodę uśmiercania dzieci poczętych.
Dokładnie takie rozwiązania funkcjonują od wielu lat w Niemczech, z ważnym zastrzeżeniem: kobieta, która zamierza uśmiercić swoje własne dziecko, musi najpierw odbyć konsultację w specjalnej poradni i otrzymać formalne zaświadczenie o rozmowie. Musi następnie odczekać trzy dni, które mają być okresem potrzebnym do dalszego namysłu i dopiero wtedy może udać się do lekarza. Ten nie ma prawa zabijać dziecka – bo aborcja jest w Niemczech nielegalna – ale jeżeli kobieta przedłoży mu zaświadczenie, nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Rozwiązania proponowane przez Żukowską i Łobodę są zatem jeszcze bardziej śmiercionośne niż te, które funkcjonują za Odrą; nie przewidują procedury uzyskiwania żadnych zaświadczeń ani konieczności odczekania jakiegokolwiek czasu. W myśl tych regulacji kobieta idzie do lekarza, który zabija jej dziecko – i już, dokonane morderstwo nie może zostać ukarane.
Fakt, że tak ekstremistyczna i ludobójcza ustawa została przez większość sejmową skierowana do dalszych prac w komisji, zasługuje na najwyższe potępienie. Prezydent Andrzej Duda zapowiadał wielokrotnie, że nie podpisze żadnej ustawy, która poszerza w tego rodzaju sposób swobodę mordowania dzieci poczętych. Mamy nadzieję, że Prezydent tego słowa dotrzyma i jeżeli omawiana ustawa trafi na jego biurko – odmówi jej podpisania.
To, że w Sejmie znalazła się większość złożona z KO, Polski 2050, części PSL i Razem gotowa poprzeć dalsze prace nad tą ustawą, pokazuje, w jak fatalnym stanie moralnym i cywilizacyjnym znajduje się dziś Polska. Znaczna część posłów nie waha się lekko traktować sprawy życia i śmierci, masowego mordowania niewinnych. Nie interesuje ich ani wzgląd na prawo Boże, ani nawet dobro polskiego narodu. Znajdujemy się przecież w niezwykle głębokim kryzysie demograficznym. W Niemczech, gdzie aborcję jest wykonać nieco trudniej, niż byłoby w Polsce na gruncie tej ustawy, morduje się co roku 100 tysięcy dzieci. Jak wiele byłoby ofiar ustawy Żukowskiej i Łobody w Polsce?
Posłowie nie boją się krwi niewinnych na swoich rękach. Polacy muszą wiedzieć, z kim mają do czynienia; czekamy, aż głos zabiorą w tej sprawie również polscy biskupi, przypominając o ciężkiej odpowiedzialności przed Bogiem, która grozi im za ich czyny.
Odpowiedzialność przed narodem musimy wymierzyć my: wzywając posłów do opamiętania i stanowczo zwalczając wszystkie polityczne formacje, które gotowe są wprowadzać do naszego kraju mordercze prawa godzące w życie dzieci nienarodzonych.
Swe życzenia, eksponentce włoskiego radykalnego liberalizmu, papież złożył wraz z bukietem róż i czekoladkami; Bonino była co tylko hospitalizowana na oddziale intensywnej terapii z powodu poważnych problemów z oddychaniem. https://it.wikipedia.org/wiki/Emma_Bonino
Kiedy papież wyszedł z bramy domu, w którym mieszka leaderka radykałów, zatrzymało się przy nim kilka zaciekawionych osób. Na pytanie “Jak ma się Bonino?” – papież odpowiedział: “Ma się świetnie”.
Bonino, mimo że stara i chora, walczy obecnie zaciekle o automatyczne obywatelstwo włoskie dla cudzoziemców rodzących się we Włoszech oraz o prawo do samobójstwa wspomaganego, czyli eutanazji.
Na swoich profilach społecznościowych Bonino napisała: “Dziś rano, z ogromnym zaskoczeniem i wzruszeniem, Jego Świątobliwość złożył mi bardzo mile widzianą wizytę. Niezwykły ludzki aspekt papieża Franciszka zawsze wyłania się na światło dzienne. Już z prezentów, które zapragnął mi podarować: wspaniały bukiet róż i czekoladki. Jestem pod wrażeniem siły i zrozumienia, jakie mi okazał, począwszy od typowego piemonckiego pozdrowienia “cerea”, ze względu na nasze wspólne pochodzenie. A także tego, że powiedział mi. iż jestem przykładem wolności i wytrzymałości, co napełniło mnie radością”.
Bergoglio i Emma Bonino spotkali się w przeszłości kilka razy, począwszy od 2015 roku, kiedy była minister spraw zagranicznych wzięła udział w środowej audiencji generalnej w Auli Pawła VI. W listopadzie 2016 roku papież przyjął polityk na prywatnej audiencji, a rozmowa koncentrowała się na kwestiach przepływów migracyjnych i przyjmowania migrantów.
……………………
Szczegółowo o potworności Emmy Bonino pod linkami:
Wczoraj po wieczornej Mszy Św. w Szczytnie doszło do brutalnego napadu na księdza proboszcza Lecha Lachowicza, kapłana zaangażowanego m.in. w działania naszej Fundacji i obronę dzieci przed aborcją. Agresywny bandyta wtargnął na plebanię i skatował księdza, któremu na pomoc ruszyła wolontariuszka naszej Fundacji pani Elżbieta, ściągając uwagę napastnika na siebie i używając gazu w samoobronie.
Ksiądz Lech w stanie krytycznym przebywa obecnie w szpitalu. Trwa walka o jego życie. Bardzo Pana proszę o modlitwę w jego intencji.Do tych wstrząsających wydarzeń doszło wczoraj ok. godz. 19-tej na plebanii parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. 72-letni ksiądz Lech Lachowicz to znany z bezkompromisowej postawy kapłan, od wielu lat zaangażowany w liczne inicjatywy, w tym w działalność naszej Fundacji. Ksiądz Lech uczestniczył w organizowanych przez naszą Fundację w Szczytnie publicznych modlitwach różańcowych. Zorganizował także spotkanie o tematyce pro-life w swojej parafii, do prowadzenia którego zaprosił wolontariuszy naszej Fundacji.
Na plebanii po wieczornej Mszy Św. przebywał ksiądz Lech oraz pani Elżbieta – wieloletnia wolontariuszka naszej Fundacji, uczestniczka publicznych różańców i antyaborcyjnych akcji informacyjnych w Szczytnie. W pewnym momencie rozległo się walenie do drzwi. Do środka wtargnął agresywny napastnik i rzucił się na księdza Lecha, brutalnie go bijąc i zadając mu poważne obrażenia. Odgłosy walki usłyszała pani Elżbieta, która ruszyła księdzu na pomoc. Użyła gazu wobec napastnika i ściągnęła jego uwagę na siebie. Bandyta po chwili zaniechał ataku, gdyż najprawdopodobniej zadziałał gaz. Pani Elżbieta zadzwoniła po policję i karetkę. Ksiądz Lech został przetransportowany do szpitala, gdzie teraz trwa walka o jego życie. Po obławie policja zatrzymała 27-letniego mężczyznę podejrzewanego o napaść.
Oto kolejne, przerażające efekty medialnej kampanii nienawiści wymierzonej w prawdę, dobro i piękno, oraz efekty prawnego i sądowego pobłażania bandytom i sprawcom napaści motywowanych ideologicznie.
Nasza Fundacja od dawna alarmuje, że rośnie liczba osób, które pod wpływem medialnej propagandy wzywającej do nienawiści, dokonują zuchwałych ataków, napadów i aktów agresji. Pod wpływem medialnej indoktrynacji kolejni ludzie reagują jak zaprogramowane roboty – atakują bez względu na obecność świadków i kamer oraz możliwe konsekwencje prawne swoich działań. Często wydaje się, że są w jakimś amoku i nie kontrolują swoich zachowań. To zjawisko się nasila. Kolejne tego typu ataki to po prostu zachowania, do których „wytresowały” odbiorców media. Polacy, a zwłaszcza dzieci i młodzież, na masową skalę programowani są za pomocą mediów do reagowania przemocą, wulgarnością i nienawiścią wobec prawdy o aborcji, prawdy o LGBT oraz symboli takich jak krzyż, różaniec, kościół, kapliczka, wizerunki świętych czy kapłańska sutanna.
Celem tych działań jest zastraszenie katolików i wszystkich ludzi dobrej woli, zmuszenie do wycofania się z przestrzeni publicznej oraz do milczenia w sprawach fundamentalnych dla przyszłości naszego narodu. Wielokrotnie informowaliśmy o atakach i napadach na wolontariuszy naszej Fundacji, w tym o napaściach z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Do takich sytuacji dochodzi czasami kilka razy w ciągu jednego tygodnia. Coraz częściej zdarzają się także brutalne ataki na kapłanów oraz incydenty takie jak wtargnięcie do kościoła, przerywanie Mszy Św., a także profanacje kościołów. Na przykład tydzień temu na zabytkowej ścianie kościoła Świętej Trójcy w Kwidzynie został namalowany napis „Ave satana”. Jak donoszą miejscowe media, w ostatnim czasie akty wandalizmu oraz podobne graffiti stają się w mieście prawdziwą plagą.
Pomimo tych prześladowań, szykan i represji, nie możemy się ugiąć. Konieczna jest dalsza walka, dalsze głoszenie prawdy i dalszy publiczny opór. Obserwowanie wielu nasilających się zjawisk może być przyczyną smutku i utraty nadziei. Jednak musimy pamiętać o tym, że pomimo ogromnych przeciwności zwycięstwo Prawdy i Dobra jest pewne. My musimy tylko znaleźć się w zwycięskiej drużynie. Zwycięstwo jest w rękach Pana Boga i jest ono przesądzone.
Wiele osób jest przytłoczonych negatywnymi informacjami i zagrożeniami, które bez przerwy się nasilają: promocja aborcji, deprawacja seksualna dzieci, LGBT, ateizacja, laicyzacja, prześladowania rodzin, kolejne napady itp. Pan Bóg nie wymaga od nas samodzielnego pokonania tych trudności. On chce tylko naszego udziału w walce, której wynik (zwycięstwo) jest już przesądzony. Dlatego najgorsze jest bycie biernym. „Obyś był zimny albo gorący!” – brzmi jedno z najbardziej przejmujących upomnień zawartych w Piśmie Świętym. To upomnienie skierowane jest także do nas, dzisiaj. Dlatego pomimo wielu trudności, ufamy w Bożą pomoc i mobilizujemy się do dalszego głoszenia prawdy oraz publicznej walki o życie i świadomość Polaków.
Jeszcze dzisiaj (poniedziałek 4 listopada) o godz. 16:00 w Szczytnie przy Rondzie Kresowiaków przeprowadzony zostanie publiczny różaniec w intencji odnowy moralnej Polski i powstrzymania aborcji. Różaniec połączony będzie z modlitwą za księdza proboszcza Lecha Lachowicza oraz za sprawcę brutalnego napadu – o jego nawrócenie oraz przemianę serc wszystkich ludzi uwikłanych w proceder ideologicznej nienawiści w naszym kraju. Podobne różańce oraz akcje informacyjne w sprawie aborcji i deprawacji seksualnej dzieci (w szczególności na temat przymusowej “edukacji seksualnej”, która wchodzi do szkół) będziemy dalej prowadzić w całej Polsce.
Bardzo Pana proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha. Z wyrazami szacunku Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW stronazycia.pl
Warszawa usłyszała nasz głos! Działania w obronie życia nabierają rozpędu!
W październiku nasze przyczepy reklamowe przez tydzień przemierzały ulice Warszawy niosąc mocny przekaz: Prezydencie Andrzeju Dudo, zareaguj na nielegalne wytyczne Ministerstwa Zdrowia!Podczas tej kampanii odwiedziliśmy strategiczne miejsca – okolice Sejmu, Pałacu na Belwederze, Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Sprawiedliwości – aby nasze przesłanie było słyszalne tam, gdzie zapadają najważniejsze decyzje. Chcieliśmy, by Prezydent Andrzej Duda usłyszał nasz głos i zrozumiał, jak ważne jest dla tysięcy Polaków podjęcie działań w obronie życia. Obejrzyj materiał wideo z naszej akcjiPONIŻEJ, a więcej zdjęć w naszym albumie znajdziesz TUTAJ. Pokazaliśmy, że nie zgadzamy się na łamanie prawa i sankcjonowanie lekarzy, którzy odmawiają przeprowadzenia aborcji. Dyrektor Szpitala we Wrocławiu została odwołana za odmowę aborcji – nie zgadzamy się na to!Dostarczyliśmy również do Kancelarii Prezydenta prawie 38 000 podpisów obywateli, którzy poparli naszą petycję “Zatrzymajmy bezprawne wytyczne aborcyjne”. Każdy z tych podpisów był głos sprzeciwu wobec nielegalnych działań oraz mocne wezwanie do Prezydenta RP, by stanął w obronie życia i prawa. Nasza presja przynosi efekty, ponieważ na nadchodzącym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się głosowanie nad wotum nieufności wobec Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny. Dzięki naszym działaniom coraz więcej polityków dostrzega konieczność zatrzymania bezprawnych, nieodpowiedzialnych działań Ministerstwa Zdrowia i podjęcia stanowczych decyzji na rzecz ochrony życia.Ale to tylko dzięki Twojemu wsparciu mogliśmy głośno stanąć w obronie nienarodzonych i pokazać, że nie ustąpimy.Przed nami kolejne wyzwania, w tym również zbliżające się głosowanie w Sejmie dotyczące aborcji. Już teraz przygotowujemy się do dalszych działań – a Twoje zaangażowanie jest kluczowe!Niech ten wspólny wysiłek będzie inspiracją do dalszej walki o życie nienarodzonych dzieci. Ruszyliśmy już z nową kampanią przeciw projektowi ustawy depenalizującej aborcję, która w najbliższych dniach trafi do Sejmu – zostań z nami w tej walce! Dziękuję za każdą formę wsparcia i za to, że jesteś z nami. Blanka Bąkiewicz z całym zespołem CitizenGO PS. Jeśli podoba Ci się to co robimy, proszę rozważ stałe wsparcie dla naszej organizacji Nawet 10 zł miesięcznie daje nam możliwość, by kontynuować dalszą walkę.
Wystarczy rzut okiem na wydarzenia z ostatnich kilku lat, by przekonać się jaką ścieżką podążają mieszkańcy świata „zachodniego”, w tym także Polski. Każda taka wiadomość z osobna wywołuje przerażenie, zaś zestawione razem pokazują siłę trwającego zmasowanego ataku lewicowej, antyludzkiej ideologii, słusznie zwanej „antycywilizacją śmierci”.
23 lipca 2024 roku. Warszawa. Pod Sejmem zebrało się niewielkie, ale hałaśliwe zgromadzenie – powiewają flagi „Babcie polskie”, „Strajk kobiet” itp. To manifestacja Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Na scenie przemawia młoda dziewczyna, używa wulgarnych słów, których wydźwięk jest mniej więcej taki: Miałam aborcję, i co mi zrobicie? 11 lipca 2024 r. w Sejmie poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski stwierdził: Najwyższy czas powiedzieć wprost: pomoc w aborcji to czyn po prostu dobry. W 2024 r. parlamentarzyści francuscy zdecydowali o wpisaniu aborcji do swojej konstytucji miażdżącą przewagą głosów, co oznacza, że za tym rozwiązaniem głosowali też deputowani „prawicowi”. W 2021 r. Parlament Europejski w swej rezolucji uznał aborcję za prawo człowieka i krytykował klauzulę sumienia przysługującą lekarzom. Od 2022 r. WHO zaleca usunięcie barier politycznych dla „bezpiecznej” aborcji, wzywa do jej dekryminalizacji, a nawet sugeruje szerokie ułatwienia w dostępie do niej, w tym do tabletek aborcyjnych, także za pomocą systemu telemedycyny.
W marcu 2023 r. proaborcyjna fundacja Federa „wywalczyła” stanowisko polskiego Rzecznika Praw Pacjenta w sprawie uznania zagrożenia zdrowia psychicznego kobiety jako przesłanki legalnego przerwania ciąży. W grudniu 2023 r. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę zapewniająca finansowanie ze środków publicznych kontrowersyjnej etycznie procedury zapłodnienia metodą in vitro, skazującej niektórych ludzi w zarodkowej fazie życia na „utylizację” lub trwanie w zamrożeniu, bez szansy na rozwój. W 2024 r. polski Sejm umożliwił 15-latkom zakup tabletek „dzień po” bez recepty – środki te mogą mieć działanie poronne. W 2024 r. podczas debaty o aborcji, lekarka wykonująca takie zabiegi nazywała dziecko w łonie matki „pasożytem”, zaś w innym programie aktywistka proaborcyjna ostentacyjnie i demonstracyjnie połknęła „na wizji” tabletkę wczesnoporonną. W czerwcu 2024 r. weszło w życie rozporządzenie minister zdrowia Izabeli Leszczyny lekceważące klauzulę sumienia i wymuszające na szpitalach, pod groźbą dotkliwych konsekwencji finansowych, obowiązek zatrudnienia abortera.
Minister Leszczyna w wywiadzie z lipca 2024 r. stwierdziła, że woli, aby kobiety, dokonały aborcji do 12 tyg. ciąży, „kiedy płód jeszcze nie czuje”, niż maltretowały dziecko już urodzone (uznała tym samym, że osoby zdolne do aborcji, jeśli jej nie wykonają, będą maltretować urodzone dzieci?). W marcu 2024 r. doszło do tragicznego pomylenia pacjentek w Praskim Szpitalu Uniwersyteckim w Czechach, w wyniku czego usunięto dziecko zdrowej kobiecie w czwartym miesiącu ciąży, która przyszła na wizytę kontrolną. W 2017 „wynaleziono” kapsułę Sarco do samodzielnej eutanazji, którą można samemu sobie wydrukować w technologii 3D. W lutym 2024 r. holenderski działacz Katolickiej (!!!) Partii Ludowej (KVP) i Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA), były premier Holandii Dries van Agt, wspólnie z żoną poddał się eutanazji…
To tylko niektóre fakty z ostatnich kilku lat wskazujące ścieżkę, jaką podążają mieszkańcy świata „zachodniego”, w tym Polski. Każda taka wiadomość z osobna wywołuje przerażenie, zaś zestawione razem pokazują siłę zmasowanego ataku lewicowej, odczłowieczonej ideologii na odwieczne wartości. Konserwatywni użytkownicy portalu X komentując zachowanie proaborcyjnych i progresywnych „Julek” oraz podstarzałych pomocnic aborcyjnych piszą: „Kometo przybywaj!”, zaś wierni katolickiemu nauczaniu muszą łapać się za głowę – dokąd ten świat zmierza? Dlaczego chcemy karmić Molocha? Czy jesteśmy jeszcze ludźmi czy staliśmy się już kierującymi się najniższymi instynktami, egoistycznymi bestiami?
Są i pozytywne wieści. W Sejmie szczęśliwie odrzucono pierwszy z kilku zgłoszonych projektów liberalizujących prawo aborcyjne. Dzięki Ci Panie Boże za ludzi, którzy odmawiali różaniec w tej intencji! Nader skromna frekwencja na wspomnianej demonstracji aktywistek aborcyjnych daje nadzieję, że, wbrew sondażom, poglądy organizatorek podziela w rzeczywistości mniejszość obywateli Polski. W dodatku reakcje na ordynarne zachowanie promotorek pro-choice były skrajnie nieprzychylne, nawet po lewej stronie aborcyjnej barykady, zaś tegoroczne marsze „dla Życia” zgromadziły tłumy uczestników.
Regulacje „pozaustawowe”
Sytuacja nadal jest jednak niebezpieczna. Obserwujemy nieustanne próby systemowej zmiany prawnej podstawy dla aborcji oraz łagodzenia odpowiedzialności karnej dla jej sprawców – w Sejmie czekają na procedowanie 3 kolejne projekty ustaw liberalizujących aborcję, a i odrzucony projekt ma być ponownie złożony. Poza tym obecny rząd jest zdeterminowany, aby wprowadzić nieludzkie rozwiązania aborcyjne, nawet z pominięciem procedur legislacyjnych Sejmu i obowiązujących przepisów prawa.
W artykule z 26 lipca 2024 r. opublikowanym na portalu medexpress.pl czytamy: W czwartek ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że na prośbę premiera Donalda Tuska wypracowuje z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem standardy działań związanych z przerywaniem ciąży, które zapewnią bezpieczeństwo kobietom, a jednocześnie nie będą wymagały zmian ustawowych. – Spotykamy się w najbliższych dniach z prawnikami i lekarzami, by wypracować jeszcze coś, co pozwoli kobietom, które nie chcą, nie mogą, nie czują się na siłach z różnych powodów być matkami, żeby do 12 tygodnia ciąży mogły zgodnie z prawem dokonać terminacji ciąży. Mamy dwie przesłanki, które na to pozwalają – zapowiedziała, dość enigmatycznie, Leszczyna. Wcześniej media informowały, że prokuratury otrzymały wytyczne, by sprawy dotyczące pomocnictwa w aborcji, prowadzić w kierunku umorzenia postępowań.
Zmiana filozofii
Na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pod datą 30 sierpnia 2024 r. pojawiła się informacja, że resorty sprawiedliwości i zdrowia przekazały w sprawie aborcji specjalne wytyczne do stosowania przez prokuraturę i szpitale. Wskazano w nich m.in. jednoznacznie, że aborcja ze względu na stan zdrowia psychicznego kobiety jest dopuszczalna i wystarczy w tej sytuacji opinia jednego lekarza. Według słów premiera Tuska wytyczne dla prokuratorów i szpitali zmienią realia stosowania obecnych przepisów w sprawie aborcji: Szukamy takich sposobów działania, które zgodnie z prawem umożliwią w praktyce dostęp do legalnej aborcji dla kobiet, które z różnych powodów do tej aborcji powinny mieć prawo. Minister Leszczyna stwierdziła: Jeśli w podmiocie leczniczym będzie żądanie drugiego orzeczenia lekarza bądź zwoływania konsylium, to należy to uznać za utrudnianie dostępu do procedury medycznej, która jest w koszyku świadczeń gwarantowanych, zaś minister Bodnar dodał w kwestii przesłanki zdrowia psychicznego: To jest okoliczność, która w świetle prawa jest absolutnie dopuszczalna. W takich sytuacjach nie powinna ona powodować zaangażowania prokuratury. Chodzi o to, żeby zmienić atmosferę i filozofię działania. Prawa kobiet muszą być w centrum, a nie na odwrót.
Wytyczne zawierają także sugestię, że lekarz nie może skorzystać z klauzuli sumienia w przypadku, gdy zwłoka w udzieleniu pomocy lekarskiej mogłaby wywołać zagrożenie utraty życia kobiety, uszkodzenia jej ciała lub „ciężkiego rozstroju zdrowia”.
Co z godnością człowieka?
W wywiadzie dla RMF FM 3 września 2024 r. prof. Andrzej Zoll z Uniwersytetu Jagiellońskiego powiedział, iż przedstawione wytyczne rządowe w sprawie aborcji nie uwzględniają odpowiedzi na pytanie o status płodu – czy to jest rozwijający się człowiek, czy przyszły człowiek. Prawnik przypomniał, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał w 2011 r., że każdy zarodek ma godność człowieka. Z tego wynika, że mamy tutaj do czynienia z rozwijającym się człowiekiem, więc elementem, który ma godność ludzką i wartość.Oczywiście aborcja w pewnych sytuacjach musi być dozwolona – wtedy, kiedy mamy kolizję dobra rozwijającego się człowieka i dobra kobiety – powiedział profesor (rmf24.pl). Dodał jednak, że to kobieta, której życie jest poważnie zagrożone, ma prawo decydować, czyje życie ma być najpierw ratowane – jej czy dziecka, a nowe dyrektywy kompletnie pomijają te kwestie.
Prof. Zoll uważa też, że wytyczne zakazujące ponownej konsultacji przesłanek do wykonania aborcji, stwierdzonych wcześniej przez innego lekarza, ingerują w prawa lekarza mającego wykonać „zabieg”, który musi przecież najpierw zbadać pacjentkę. Wytyczne nie pozwalają na sprawdzenie, czy przesłanki wskazane przez innego lekarza są prawidłowe.
– Jeśli teraz ministra Leszczyna podkreśla, że wystarczy jedno zaświadczenie specjalisty i lekarz, który ma dokonać aborcji, musi to zrobić po przebadaniu pacjentki, nie może tego zrobić „z biegu”, to w takim razie jego zdanie też musi być brane pod uwagę. On może się całkowicie nie zgadzać z tą diagnozą, czy stwierdzeniem zawartym w zaświadczeniu, które ma zezwalać na przeprowadzenie aborcji. […] Lekarz dokonujący aborcji nie może być całkowicie pozbawiony swojej podmiotowości i nieliczenia się z jego wiedzą lekarską. Bo on może stwierdzić, że zaświadczenie to nie oddaje stanu rzeczywistego. Pominięcie tego, już wprowadzanie sankcji w sytuacji, kiedy lekarz odmówi przeprowadzenia aborcji z tego względu, że się nie zgadza ze stanowiskiem osoby wystawiającej zaświadczenie, to jest dla mnie nie do przyjęcia. – podsumował prof. Zoll.
Podczas tej rozmowy red. Terlikowski zwrócił uwagę, że w przedstawionych wytycznych w ogóle nie ma odniesień do życia ludzkiego czy embrionu – jest uwzględniona wyłącznie „kwestia kobiety”. Dyskutanci wspomnieli też, że Ministerstwo Zdrowia w swoich dyrektywach twierdzi, iż można wykonać aborcję na każdym etapie ciąży, a nie zajęto się w nich w ogóle sytuacjami, gdy w późnych aborcjach rodzi się żywe dziecko, zdolne do przeżycia.
Mordercze naciski
Kamila Ferenc, prawnik z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Federa stwierdziła w rozmowie z Moniką Chruścińską- Dragan (artykuł Aborcja z zaświadczeniem od lekarza nawet z teleporady. Powstaną aborcjomaty? „To absurd” obublikowany na portalu rynekzdrowia.pl), że Fundacji bardzo zależało na wytycznych, dlatego kilka miesięcy temu jej działaczki przekazały Ministerstwu Zdrowia opracowany przez siebie tekst wraz z załącznikami i przez kilka miesięcy nalegały na ich przyjęcie. […] Z doświadczenia wiemy, że na lekarzy działa tylko władza. Wytyczne są potrzebne, żeby ukrócić nielegalne praktyki szpitali wobec pacjentek. Już teraz nie będą mogli powoływać się na to, że „takie jest prawo”, bo właśnie dostali jego podsumowanie z samego ministerstwa. To nam i pacjentkom ułatwi egzekwowanie od nich świadczeń zdrowotnych – powiedziała Ferenc.
W artykule napisano również: Kamila Ferenc jest także zdania, że od zmiany prawa aborcyjnego w Polsce nie uciekniemy. Wymaga tego od nas bowiem Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) w swoich zaleceniach z 21 sierpnia 2024 r. – Według Komitetu niezbędna jest legalizacja aborcji bez konieczności podawania powodu, dekryminalizacja pomocy w aborcji, a jako środek tymczasowy zanim nie zostaną przyjęte ww. ustawy – moratorium na stosowanie prawa karnego w zakresie ścigania pomocy w aborcji. Tylko takie zmiany położą kres poniżającemu traktowaniu kobiet – zaznacza.
Federa opublikowała w sierpniu 2024 r. swój komentarz do najnowszych wytycznych Prokuratora Generalnego dotyczących prowadzenia postępowań o pomocnictwo w przerywaniu ciąży. „Progresywna” organizacja uznała je za zbyt zachowawcze, a przez to rozczarowujące, choć sama idea wydania takich wytycznych jest przez nią oceniana pozytywnie. Federa przygotowała własne wytyczne „społeczne”, w których napisano: Mimo że Prokuratura sugeruje, by przy czynnościach kierować się przede wszystkim dobrostanem kobiety, nadal pozostaje ryzyko, że prokuratorzy konserwatywni, w tym Ci zainstalowani w czasach PiS-u, będą kierować się nie zdaniem przełożonych, lecz swoim skrajnym nastawieniem antyaborcyjnym. […] Przede wszystkim rekomendujemy, aby w sytuacjach, w których chodzi o oczekiwaną pomoc w chcianej, dobrowolnej aborcji, prokuratorzy od początku odmawiali wszczęcia postępowania z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu
„Nieszkodliwa” czyli … dobra?
Taka wypowiedź obnaża poglądy działaczek proaborcyjnych uznające przerwanie ludzkiego życia za czyn o „znikomej” szkodliwości. Warto w tym kontekście przywołać ciekawą analizę Katarzyny Doroszewskiej Społeczna szkodliwość czynu jako określenie zła w polskim prawie karnym? opublikowaną w kwartalniku studentów doktorantów Wydziału Prawa i Administracji UKSW „Młody Jurysta” (nr 4, 2016):
Istotnym aspektem prawa karnego jest krytyka szkodliwych czynów, a polskie prawo czyni to, stosując klauzulę „szkodliwości społecznej”. Pytanie brzmi, co jest uważane za zło w polskim prawie i jakie czynniki je determinują. […] Komisja Kodyfikacyjna, działająca w latach transformacji ustrojowej zdecydowała się na ujęcie formalno-materialne przestępstwa, stanowiące art. 1 obowiązującego dziś Kodeksu karnego. W paragrafie pierwszym tego artykułu ujęto część formalną definicji („odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia”), natomiast w paragrafie drugim część materialną („nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony którego społeczna szkodliwość jest znikoma”). Oznacza to, że właśnie pojęcie „społecznej szkodliwości” ma stanowić kryterium, według którego ocenia się wyrządzoną przez czyn krzywdę. […] Wprowadzenie pojęcia społecznej szkodliwości miało doniosłe konsekwencje dla stosowania prawa. Nie tylko decyduje o istnieniu przestępstwa, ale również w pośredni sposób o wysokości kary wymierzonej sprawcy czynu zabronionego. Przepisy dotyczące oceny społecznej szkodliwości kierowane są głównie do sądu, ale również do prokuratora. Doniosłość tej oceny związana jest przede wszystkim z wyznaczaniem wysokości kary, ale również z instytucją warunkowego odstąpienia od wykonania kary czy też warunkowym umorzeniem postępowania karnego. […] Leksykalne znaczenie pojęcia społecznej szkodliwości prima facie nie wywołuje większych wątpliwości. Jest to bowiem cecha czynu oznaczająca, że czyn wywołuje szkodę, krzywdę bądź w inny sposób narusza porządek społeczny. Przymiotnik „społeczny” nie jest w tym wypadku w żadnej mierze ograniczony, nie ma tu odniesień do obywateli Polski, czy też mieszkańców danego regionu bądź nawet świadków zdarzenia. Pomijając kwestie definicji społeczeństwa, można uznać że wedle kodeksu karnego będzie to możliwie największa grupa ludzi dotkniętych przez czyn sprawcy. Jednakże i takie ujęcie wywołuje pewne wątpliwości, bowiem wciąż nie wyjaśnia jakie dokładnie kryteria ma spełniać czyn szkodliwy społecznie. Jak wskazuje M. Derlatka, wykładnia językowa prowadzi do ujęcia społecznej szkodliwości jako cechy czynu określającej naruszenie przez ten czyn dobra prawnego, interesu jednostki lub społeczeństwa. Cecha ta zaś wiąże się z jego negatywnymi konsekwencjami, a zatem poniesioną przez jedna lub więcej osób szkodą.
Jeśli zatem przez pryzmat „społecznej szkodliwości” ocenia się wyrządzoną przez czyn krzywdę, aborcja jest czynem ze wszech miar szkodliwym społecznie. Narusza ona interes jednostek oraz wyrządza krzywdę poprzez m.in. odebranie poczętemu człowiekowi jego praw, (przede wszystkim oczywiście prawa do życia), odebranie praw poszczególnym członkom jego rodziny, narażenie i dziecka i rodziny na cierpienie. Aborcja narusza też interes społeczeństwa, które traci wartość zyskania obywatela – być może wybitnego, traci przyszłego pracownika lub przedsiębiorcę, podporę systemu zdrowia i systemu emerytalnego. Aborcja to też pogłębianie zjawiska depopulacji, naruszenie porządku społecznego, zachęta do rozwiązłości, dawanie złego moralnie i społecznie przykładu otoczeniu, oraz łamanie obowiązującego prawa. Wszystkie te wymienione elementy są z punktu widzenia jednostki i społeczeństwa niekorzystne.
Twierdzenie działaczy Federy, że czyn aborcji ma znikomą szkodliwość społeczną sugeruje, że nie powstaje z jego powodu szkoda dla choćby jednej osoby – jest to rzecz jasna kłamstwo, skoro najbardziej oczywistą krzywdę ponosi sama ofiara aborcji, czyli człowiek we wczesnej fazie swojego rozwoju. Szkoda ta – utrata życia – jest nieodwracalnym pozbawieniem człowieka największej doczesnej wartości. W myśl przytoczonego rozumowania o szkodliwości społecznej aborcja jest przestępstwem, czyli zjawiskiem, które państwo powinno zwalczać i karać. Zupełnie bezsensowna jest w tym kontekście postawa rządzących, którzy zamiast wprowadzać rozwiązania wspierające rodziny witające na świecie dzieci chore lub niepełnosprawne, wolą promować postawy nie tylko naganne moralnie, ale dążące w dłuższej perspektywie do zagłady społeczeństwa poprzez przyzwolenie na zabijanie dzieci – własnych obywateli (w tym przecież także dzieci zdrowych, bo do tego przedmiotowe wytyczne zmierzają). Rząd wspierając postawy proaborcyjne nie działa dla dobra społeczności i jednostek, którym ma pomagać, lecz jest niewolnikiem światopoglądu, w którym opóźnianie lub rezygnacja z macierzyństwa jest oznaką „postępu, sukcesu i wolności”.
Dopuszczam oczywiście możliwość, że kwestia aborcji używana jest przez polityków jako narzędzie polaryzacji narodu, odwracające uwagę od innych ważnych spraw. Może tak jest, ale nie zmienia to faktu, że krwawe wytyczne w sprawie aborcji zostały przez rząd przygotowane, przedstawione i najprawdopodobniej będą egzekwowane. Urzędnicy którzy się tym zajmowali otrzymują wynagrodzenie z podatków opłacanych przez społeczeństwo, które wkrótce, m.in. dzięki takim działaniom, zredukuje się liczebnie. Żadne inne sprawy polityczne, gospodarcze czy finansowe nie mogą być ważniejsze niż rozpętująca się na naszych oczach rzeź niewiniątek.
Destrukcyjne „ja”
Niektóre osoby chcą zabić własne dziecko lub same nie chcą dalej żyć. Różne są powody takich pragnień i niszczycielskich dążeń – niekiedy ich przyczyną są zaburzenia psychiczne, przytłaczające poczucie bezradności i osamotnienia. Są oczywiście sytuacje dramatyczne, w których np. dochodzi do zagrożenia życia matki, lub pojawiają się śmiertelne komplikacje genetyczne i rozwijające się w łonie kobiety struktury ostatecznie nie stają się ludzkim organizmem.
Takie sytuacje się zdarzają i zarówno działacze pro-life, jak i Kościół Katolicki nie negują tego stanu rzeczy. Korzystają oni z osiągnięć nauki i mają świadomość, że ilość możliwych powikłań ciąży i nieprawidłowości na etapie życia zarodkowego i płodowego jest spora, a ich skutkiem może być oczywiście obumarcie zarodka, śmierć płodu, czy np. powstanie groźnych dla życia i zdrowia kobiety zaśniadów. Żaden z proliferów nie nawołuje do „zabijania matek”, tylko do niezabijania dzieci na podstawie bliżej niesprecyzowanego „prawdopodobieństwa”, czy zaledwie „podejrzenia” wystąpienia u dziecka choroby, z którą przecież można żyć, a także do nie zabijania dzieci z powodu „obniżonego nastroju matki” – nastrój przecież może się poprawić, a życia dziecku już się nie wróci, jak słusznie zauważyła Kaja Godek.
Jednak lobby aborcyjne domaga się prawa do mordowania dzieci także „na żądanie”, bez podawania przyczyny. Dowodem na to jest fakt, że udostępnione niedawno bez recepty dla 15-letnich dziewcząt tabletki „dzień po” w ogóle nie dają szansy na jakiekolwiek sprawdzenie kondycji zarodka czy przebadanie matki, a przecież takie środki mogą mieć działanie wczesnoporonne. Co więcej, aktywistka aborcyjna Natalia Broniarczyk w debacie na portalu „Goniec” przyznała, że nienarodzeni to dzieci, ale ten fakt nie ma dla niej znaczenia.
W proaborcyjnym świecie nieistotne są przesłanki wymienione w polskim prawie, pomija się też całkowicie aspekt życia wiecznego, duszy, chrztu, losu dziecka po śmierci, sumienia matki czyli całe spektrum zagadnień etycznych związanych z zajściem w ciążę. Pojedyncze dramatyczne przypadki śmierci kobiet ciężarnych, których nie zdołano/nie umiano uratować lub popełniono błąd w ich leczeniu, wykorzystywane są propagandowo, aby wzmagać poparcie dla ruchu proaborcyjnego. Tak więc to nie sytuacje takie jak podejrzenie śmiertelnej choroby poczętego dziecka czy zagrożenie życia matki są przyczyną masowych aborcji. Nie są nią również gwałty, które, jak wynika ze statystyk udostępnianych przez Ministerstwo Zdrowia, odpowiadają za „śladową ilość” niechcianych ciąż. Wiele decyzji o zakończeniu ciąży w rzeczywistości podejmowanych jest z powodów, które w porównaniu do „życia” są po prostu błahe i zwykle mieszczą się w kategorii „egozim” (moja kariera zawodowa, moja wygoda, ja chcę decydować, moje ciało itp.). Wygrywa „pierwszeństwo materii nad duchem” – dążenie do wygody fizycznej, skupienie na własnej przyjemności i względy materialne zagłuszają prawo moralne.
„Wyleczone” z ciąży?
Nawet oficjalne, figurujące w rządowych statystykach aborcje mogą mieć „naciąganą” podstawę prawną. Liczba aborcji, według danych opublikowanych przez Ministerstwo Zdrowia, wyniosła w 2023 r. 425, z czego zdecydowaną większość wykonano z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki. Oznacza to trzykrotny wzrost aborcji wykonanej z przesłanki zdrowotnej w stosunku do roku 2022 i aż dwunastokrotny w stosunku do lat wcześniejszych (2012-2021)!
Są to dane z okresu rządów PiS, a ponieważ obecny rząd jawnie wspiera proaborcyjne dążenia, liczba aborcji może znacznie wzrosnąć. Przesłanka „zagrożenia dla zdrowia psychicznego”, trudna do zweryfikowania, stosowana jest nader często, szczególnie w szpitalu w Oleśnicy. Niektóre z dzieci zabito w tym szpitalu w 3 trymestrze ciąży!
Na stronie Ordo Iuris adw. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu, opisał oleśnicki proceder: Ze 144 aborcji dokonanych w roku 2023, aż 139 wykonano z powodu rzekomego zagrożenia „zdrowia psychicznego” kobiety. Obrońcy życia, których od lat bronimy przed polskimi sądami, zwrócili się do szpitala z żądaniem doprecyzowania tej informacji. Okazało się, że tym „poważnym zagrożeniem zdrowia psychicznego” były „zaburzenia adaptacyjne”. To oznacza jedno – w Oleśnicy dokonywane są de facto aborcje na życzenie. Przy całkowitej bierności i za milczącą zgodą władz.
Warto zauważyć, że owe zaburzenia adaptacyjne są naturalną reakcją niektórych ludzi na stresującą sytuację taką jak np. przeprowadzka, kłopoty finansowe, ślub czy właśnie narodziny dziecka. Mogą minąć same lub można je leczyć, choćby psychoterapią. W żadnym przypadku sytuacji stresogennej, sposobem na przystosowanie się do życiowej sytuacji nie jest zabicie człowieka. Czy można wyobrazić sobie, że ktoś zabija innych, bo stracił pracę, albo się przeprowadził? Uznalibyśmy taką osobę za psychopatę lub niebezpiecznego szaleńca, którego należy odizolować od społeczeństwa. Przy ciąży jednak sięga się po argument zaburzeń adaptacyjnych. Są lekarze, którzy swoim autorytetem i nazwiskiem podpisują się pod taką diagnozą.
Zbigniew Kaliszuk z Fundacji Grupa Proelio stwierdził: Organizacje aborcyjne mają już zorganizowaną grupę psychiatrów, gotowych do wystawienia naciąganych zaświadczeń. Można je uzyskać w ramach jednej teleporady (eKai.pl). Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Federa (której prawnicy skarżyli szpital w Pabianicach za odmowę aborcji) tworzyła w 2021 r. bazę „przyjaznych pacjentkom ginekologów i ginekolożek” – przyjaznych, czyli zapewne rozumiejących „potrzeby reprodukcyjne” „cis-kobiet, jak również osób transpłciowych/niebinarnych korzystających z usług ginekologicznych”.
Aparat ścigania udaje, że nie widzi absurdalności teorii „zaburzeń adaptacyjnych”, dokumenty się zgadzają, maleńki człowiek ginie „w majestacie prawa” za sprawą własnej matki i ludzi wykształconych za pieniądze podatników na lekarzy mających ratować życie i zdrowie. Groza tego procederu jest porażająca.
Aborcyjne lobby oraz sprzyjający mu urzędnicy i politycy mają swoje metody – ignoruje się ustalenia naukowe, zmienia się definicje medyczne, formułuje niezgodne z prawem zalecenia dla lekarzy i prokuratorów, wypacza sens pierwotnych zapisów prawa międzynarodowego próbując interpretować je w sposób zgodny z lewicową agendą, co sprawnie „wyłapują” i podkreślają m.in. prawnicy Ordo Iuris. Furtką do aborcji może być też zmieniona niedawno przez Sejm definicja gwałtu. Jak wspomniała Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina we wpisie na portalu X, do wszczęcia procedury aborcyjnej „z czynu zabronionego” wystarczy zaświadczenie z prokuratury o toczącym się postępowaniu o gwałt – nikt nie będzie czekał z „zabiegiem” do zakończenia tego postępowania czy ewentualnego procesu sądowego.
Prawdziwe powody
Podczas debaty o aborcji zorganizowanej przez portal „Goniec” 18 lipca 2024 r., jedna z dzwoniących aktywistek proaborcyjnych wstrząsająco obnażyła mentalność szukających aborcji i faktyczne powody, dla których aborcja jest niektórym osobom potrzebna – po wykropkowaniu „niecytowalnych” fragmentów wypowiedź ta brzmiała tak: To co ja mówię osobom, które się do mnie zgłaszają, które boją się ciąży, które stosują 2 środki antykoncepcyjne naraz i jeszcze do tego stosunek przerywany, ja im mówię wtedy, nie masz się czego bać, ty nie zasługujesz na ten strach. My zasługujemy na bezpieczny seks, na radosny seks […] i chciałabym powiedzieć wszystkim dziewczynom, które tego słuchają: […] macie prawo do tylu partnerów, ilu chcecie, macie prawo się puszczać, i nie musicie się tłumaczyć z tego, kiedy wpadniecie i napiszecie do mnie, że potrzebujecie aborcji. Ja was nie będę rozliczać, ja zapytam tylko, w którym jesteście tygodniu.
Natalia Broniarczyk z „Aborcyjnego dream teamu” w rozmowie z Onetem w 2022 r. wskazała, jakie osoby najczęściej poszukują aborcji: To są na przykład kobiety, które żyją w przemocowej relacji lub z takiej relacji właśnie odeszły i mają poczucie, że ciąży nad nimi jakieś fatum. A także osoby w trudnej sytuacji finansowej, w której znalazły się przez pandemię, mające trudności z utrzymaniem rodziny. Zgłaszają się do nas także młode kobiety, dopiero co zaczynające studia lub w relacji, która trwa bardzo krótko i one wiedzą, że to nie jest czas na dziecko. W tym samym artykule czytamy też: Aborcyjny Dream Team udostępnił niedawno grafikę z hasłem: „Rzuć go, jeśli jest przeciwny aborcji”. Bo coraz częściej zdarzają się osoby, które boją się powiedzieć partnerowi, że są w ciąży i zamierzają ją przerwać. Myślę, że ich obawy nie są bezpodstawne. Ordo Iuris już parę tygodni temu zapowiedziało, że zamierza reprezentować prawa ojca nienarodzonego dziecka. I zdarza nam się obserwować, jak mężczyźni nie wspierają swoich partnerek, które podjęły decyzję o aborcji. One często muszą przerywać ciążę w ukryciu przed nimi, nie mówią, że są w trakcie poronienia, symulują bolesną miesiączkę. Albo wyznają prawdę, ale później żyją w strachu, że w przypadku kłótni czy rozstania, ta informacja zostanie przeciwko nim wykorzystana.
Ruch proaborcyjny dąży więc też do przeprogramowania całego życia kobiety – wmawia jej, że potrzebuje ona aborcji oraz namawia do porzucenia partnera i rozbicia rodziny. Czy aborcjonistki chcą, aby każda kobieta prowadziła samotny (lub z psieckiem-substytutem) żywot z poczuciem winy do końca życia?
Bezczelność i obłuda
Możesz to zrobić, nie musisz czekać aż politycy ustalą prawo – zachęca Broniarczyk w debacie w „Gońcu”, nawołując tym samym do łamania prawa. Wszechobecne proaborcyjne przekazy medialne utrwalają fałszywy obraz zamachu na ludzkie życie przedstawiając go jako szlachetny postępek. Młode kobiety publicznie „chwalą się” dokonanym zabiegiem aborcji, i nie jest to dla nich powód do wstydu czy żalu. Aborcja trafia na sztandary feministek, a politycy szukają sposobu, by „spełnić oczekiwania kobiet”, czyli umożliwić im bezkarne zabijanie dzieci. Nawet osoby deklarujące przywiązanie do chrześcijańskich korzeni nie mają oporów by przyłożyć rękę do nieetycznej procedury in vitro lub głosują za dalszą dyskusją o projektach aborcyjnych tak jakby w ogóle można było je brać pod uwagę. Akty przemocy i wandalizmu wobec działaczy organizacji pro-life nie spotykają się z odpowiednią reakcją władz ani stosowną karą. W takiej atmosferze aktywistki proaborcyjne czują się pewnie, zachowują się bezczelnie i chwalą się tym, że złamały prawo, a państwo ich za to nie ukarało. Pro-liferom zaś lewicowe trolle przyklejają łatkę obskurantyzmu i „robiących to, co im ksiądz każe”.
Aktywiści pro-choice nie wahają się sięgać po maski religijności i korzystać ze wsparcia podmiotów mających w nazwie słowo „chrześcijański” lub nawet „katolicki”, co uważam za perfidną manipulację. Gdy aktywna w działaniach proaborcyjnych fundacja Federa funkcjonowała jako porozumienie kilku organizacji, wśród podmiotów ją tworzących znajdowały się: Liga Kobiet Polskich, Polskie Stowarzyszenia Feministyczne, Stowarzyszenia Pro Femina, Neutrum – Stowarzyszeni na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo oraz … Stowarzyszenie Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich Polska YWCA!
Z zaskoczeniem przeczytałam, że „prawa reprodukcyjne” to jeden z głównych obszarów działania tego ruchu – na stronach organizacji-matki YWCA widnieje jasna deklaracja: Autonomia ciała i prawo do aborcji są podstawowymi prawami wszystkich osób. Współpracująca z proabrocyjną Federą YWCA Polska cieszy się poparciem Polskiej Rady Ekumenicznej dla swoich niektórych inicjatyw, a „kobiety-księża” dają twarz jednej z jej kampanii. To wszystkie dzieje się pod szyldem „chrześcijaństwa”.
Z kolei wśród podmiotów sponsorujących albo wspierających lub rekomendujących działania Aborcyjnego Dream Teamu widnieją ambasady Belgii, Francji, Holandii i Kanady, organizacje międzynarodowe takie jak ONZ czy Amnesty International oraz oczywiście organizacje feministyczne, a wśród nich organizacja o nazwie… Catholics for Choice. Jej szefowa Jamie L. Manson, napisała: Jako część większości katolików, którzy wiedzą, że dostęp do aborcji to wartość, stoimy dzisiaj w solidarności z aktywistkami ADT. Wierzymy, że osoby wybierające aborcję, robią to z czystym sumieniem. Katechizm naucza nas: We wszystkim co mówisz i czynisz jesteś zobligowana by podążać za tym, w co wierzysz, że jest sprawiedliwe i dobre. Wierzymy, że miłość do bliźnich i pomoc ludziom w potrzebie są filarami człowieczeństwa i nie mogą spotykać się z represjami i prześladowaniami.
Ta organizacja nie jest oczywiście afiliowana przy Kościele Katolickim ani w żaden sposób z nim związana, ponieważ po prostu stoi w kontrze do jego nauczania. Co więcej, uznawany za konserwatywnego Biskup Fabian Bruskewitz z Lincoln w Nebrasce wydał w marcu 1996 r. interdykt zakazujący katolikom w swojej diecezji członkostwa w Catholics for Choice. Biskup Bruskewitz stwierdził, że przynależność do tej grupy zagraża wierze katolickiej i najczęściej jest z nią całkowicie niezgodna. Członkowie diecezji otrzymali miesiąc od daty interdyktu na wycofanie się z uczestnictwa w organizacji pod groźbą automatycznej ekskomuniki. Ówczesne władze CFC uznały oczywiście tę decyzję za błędną i obstawały przy swoim przekonaniu, że działają w „dobrej wierze”.
Sprzeczność celów i działalności CFC z nauczaniem Kościoła Katolickiego jest ewidentna, mimo to, organizacja ta używa bezczelnie słowa „katolicy” sugerując publicznie, że ludzie tego wyznania w większości popierają aborcję. Może to prowadzić u niektórych wiernych do konfuzji i zagubienia w kwestiach duchowych, zatem faktycznie jest to zagrożenie dla wiary.
Cóż, przybieranie masek i mierna imitacja to znane sposoby działania złego. Jak trafnie zauważył biskup Napierała w homilii z 2008 r.: Wy, którzy propagujecie aborcję, którzy do niej nakłaniacie, a nawet na różne sposoby do niej zmuszacie, jesteście, owszem, bogaci; bogaci w rozmaite środki materialnego nacisku. Jednego wszakże wam brak. Brak wam prawdy. A ona jest tu najważniejsza. Ona decyduje o godności i randze cywilizacji. Ona jest kryterium postępu i nowoczesności. Żyjecie w kłamstwie i kłamstwem się posługujecie. Żyjecie w zaślepieniu. Czas się przebudzić i wyjść z niewoli tego, który jest ojcem kłamstwa i zabójcą od początku. Trzeba się nawrócić! Dla was też jest miłosierdzie, za was też umarł Chrystus. Trzeba się nawrócić!
Wróciłem niedawno z Wrocławia, gdzie po długim czasie szykan i samowoli urzędników prawda o aborcji wreszcie wygrała.
Od miesięcy we Wrocławiu działa quasi-mafijna struktura. Podwładni Prezydenta Miasta Jacka Sutryka oraz lokalna policja cenzurują zdjęcia z aborcji. Nie przeszkadza im, że w co najmniej kilku szpitalach w ich mieście oraz w nieodległej Oleśnicy morduje się dzieci, które żyją, czują i nie chcą umierać. Za to przeszkadzają plakaty. Są one zbyt drastyczne. To wobec tego jaka jest sama aborcja…?
Sytuacja nabrzmiewała. I naprawdę musiała się już skończyć.
W każdą III niedzielę miesiąca o 12-tej modlimy się we Wrocławiu na Rynku za nienarodzone dzieci.
W ostatnią niedzielę odbył się kolejny już Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. Już w chwili, gdy rozkładaliśmy banery na ziemi, jeszcze zanim je postawiliśmy, zauważyłem patrol policji wraz z kobietą ubraną w jaskrawoczerwone ubranie. Krążyli wokół nas, a po chwili okazało się, że szukają przewodniczącego zgromadzenia. Kobieta chodziła nieustannie z telefonem przy uchu, a policjanci dawali sobie znaki i obserwowali ją wyczekująco.
Gdy tylko rozpoczęliśmy Różaniec, podeszła i poinformowała, że wszczyna procedurę rozwiązania zgromadzenia. Zaraz po tym powiedziałem zebranym, że zwołuję kolejne zgromadzenie, tym razem na zasadach o zgromadzeniach spontanicznych. Nikt z trzymających banery nie wycofał się z placu.
Urzędniczka znowu sięgnęła po telefon, a potem razem z patrolem policji zniknęła w uliczkach wrocławskiej Starówki.
Cały Rynek po stronie Pręgierza pokrył się banerami ze zdjęciami zabitych dzieci. Ludzie przystawali i kiwali głowami w milczeniu. Do naszej modlitwy przyłączyło się wielu przechodniów. Wypowiadali słowa modlitwy i solidaryzowali się z ofiarami aborcji.
Proszę zobaczyć krótką relację z tego wydarzenia:
Szanowna Pani,
W Fundacji Życie i Rodzina stawiamy barierę morderczym działaniom aborterów. Wiem, że urzędniczka z Wrocławia nie chciała zdjęć właśnie dlatego – bo skutecznie zniechęcają one do aborcji. Pewna znana feministka powiedziała kiedyś, że nie da się rozmawiać o aborcji na tle zdjęć rozerwanego płodu. Wiemy, że się nie da. I choć zawsze jesteśmy gotowi do rozmowy, to wiemy, ze najbardziej oddziałuje na ludzi właśnie zdjęcie martwego dziecka. Jak mówić, że to zlepek, skoro widać maleńkie rączki, nóżki i zmasakrowane twarzyczki…?
Chcę także, aby wiedziała Pani, że akcja we Wrocławiu to modelowy przykład, jak używamy pieniędzy wpłacanych przez Dobrych Ludzi – takich jak Pani.
Bardzo proszę Panią o wsparcie, bo wciąż zbieramy fundusze na wyposażenie dla naszych działaczy terenowych. Każdy oddział musi mieć swoje nagłośnienie, stelaże, plakaty, kamizelki, materiały drukowane. Stajemy naprzeciw środowisk aborcyjnych, które są silne dotacjami i grantami od producentów sprzętu do aborcji.
My możemy liczyć tylko na Panią.
W tej chwili chcemy dokupić materiały za około 3300 złotych. To najpilniejsze wydatki, moim marzeniem jest zrobić zakupy za co najmniej 2 razy tyle, ale niepokoję się, czy w tym miesiącu będzie to możliwe.
Czy mogę liczyć na Pani wsparcie?
Numer konta Fundacji Życie i Rodzina:
47 1160 2202 0000 0004 7838 2230.
Kod SWIFT: BIGBPLPW
Blik, wpłaty kartami i systemami online znajdują się pod linkiem:
Nastawienie do aborcji zmienia się wraz z każdym nowym, demokratycznie wybranym rządem. Obecna koalicja okazuje się mocno podzielona w tej kwestii, dlatego wątpliwe jest, aby była w stanie wprowadzić pełną legalność przerywania ciąży. Interes depopulacji musi być jednak realizowany, dlatego rząd absolutnie nie chce utrudniać dostępu do aborcji, a nawet zamierza karać lekarzy za odmówienie jej wykonania.
Klauzula sumienia, czyli prawnie ujęty możliwy sprzeciw sumienia, dotyczy zarówno prawa do zarządzania własnością prywatną zgodnie ze swoim sumieniem, jak i wolności wyznawania dowolnej religii. Mogą się jednak odnosić do niej również lekarze, o czym świadczy art. 39 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z 5 grudnia 1996 roku, która mówi o możliwości powstrzymania się lekarza od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30 – otóż musi wskazać alternatywy uzyskania tego świadczenia u innego lekarza oraz wspomnieć o tym na piśmie, w dokumentacji medycznej. Nawet art. 10 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 1 grudnia 2009 roku wskazuje na prawo do odmowy działania stojącego w sprzeczności z własnym sumieniem, zgodnie z ustawami krajowymi, które regulują korzystanie z tego prawa.
Nowe rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia
Nowe rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia z 14 maja 2024 roku zmienia jednak dotychczasowe rozporządzenie w sprawie ogólnych warunków o udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej.
Na stronie internetowej gov.pl czytamy, że nowelizacja rozporządzenia o klauzuli sumienia zapewnia realną możliwość zakończenia ciąży, zgodnie z umową z Narodowym Funduszem Zdrowia. Gwarantuje przy tym, że państwo nie będzie wszczynać kontroli za każdym razem, kiedy lekarz będzie chciał powołać się na klauzulę sumienia i odmówić wykonania aborcji. Będzie mógł z niej jednak skorzystać z zastrzeżeniem. Lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej zawsze, gdy zwlekanie z udzieleniem jej mogłoby narazić pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. Ministerstwo Zdrowia wyraźnie podkreśla, że klauzula sumienia nie może być stosowana, kiedy życie kobiety ciężarnej jest zagrożone, niezależnie od etapu ciąży. W pozostałych przypadkach lekarz może powołać się na klauzulę sumienia, pod warunkiem że zwlekanie z udzieleniem pomocy medycznej nie narazi kobiety ciężarnej na pogorszenie się jej stanu zdrowia.
Aborcja nigdy nie ratuje życia
Podstawa prawna zdaje się nie ujawniać żadnych niepokojących szczegółów nowelizacji ustawy z racji, że chodzi przecież o zdrowie i życie kobiet. Problematyczna sytuacja pojawia się, gdy przesłankę o możliwości zagrożenia zdrowia lub życia zaczyna masowo wykorzystywać proaborcyjna część medyków oraz same kobiety. Przypadek przerwania ciąży będącej skutkiem czynu zabronionego będzie dziś bardzo łatwo wykorzystać jako podstawę prawną do aborcji za sprawą zmiany definicji gwałtu, która nie określa, czym dokładnie jest zgoda na obcowanie płciowe. To samo próbuje się zrobić z przesłanką o zagrożeniu życia lub zdrowia, umożliwiając kobietom zdrowym fizycznie przerwanie ciąży za pomocą uzyskania należytej opinii na temat jej zdrowia od lekarza psychiatry, który wskaże na zagrożenie życia wynikające przykładowo z ciężkiej depresji.
Często proaborcyjna narracja wskazuje na aborcję jako na lek mogący rzeczywiście uratować zdrowie lub życie kobiety. Jest to nieprawda, ponieważ aborcja nigdy nie ratuje życia. Dziecko może ponieść śmierć wynikającą z podjęcia działań mających prowadzić do uratowania życia kobiety, np. podania pewnych leków, więc lekarz zawsze ma obowiązek ratować pacjenta w przypadku zagrożenia życia. W przypadku prowadzenia ciąży pacjentami są jednak zarówno matka, jak i dziecko. Dziecko nie jest pasożytem, którego pozbycie się umożliwi kobiecie przetrwanie. A taką narrację środowiska aborcyjne stosują masowo, powołując się na zagrożenie życia kobiety. Są nawet skłonne twierdzić, że każda ciąża, w wyniku utrudnionego dostępu do aborcji w Polsce, stanowi dla kobiety śmiertelne zagrożenie.
Mamy do czynienia w naszym kraju z jawnym wspieraniem masowego przeprowadzania aborcji przez pewne organizacje, a nawet placówki medyczne. Takim miejscem jest m.in. szpital w Oleśnicy, który słynie z bezpośredniej współpracy z organizacją przestępczą Aborcyjny Dream Team, od której otrzymał nowy sprzęt do wykonywania aborcji, a nagraniem z przeprowadzenia takiego „zabiegu” pochwalił się w Internecie. Szpital w Oleśnicy masowo wykorzystuje przesłankę o zagrożeniu życia kobiety, zabijając dzieci na wszystkich etapach ciąży. Są to zarówno zdrowe dzieci, jak i dzieci np. z zespołem Downa. Kobiety ciężarne powołują się na przesłankę o zagrożeniu życia, co wynika ze ścisłej współpracy szpitala z psychiatrą, która stawia diagnozę o chorobie psychicznej… zagrażającej życiu kobiety. Na tej podstawie obchodzi polskie prawo, dokonując tym samym masowego morderstwa nienarodzonych dzieci na życzenie i na wszystkich etapach ciąży.
Kobiety, które mają świadomość zmagania się z chorobą psychiczną mogącą narazić je na utratę życia w przypadku ciąży, nie powinny podejmować się współżycia. Współżycie to odpowiedzialność i zawsze pewien stopień ryzyka, do którego podejmowania dziś się skutecznie społeczeństwo zniechęca. Szpital w Oleśnicy nie liczy się z konsekwencjami prawnymi, a proaborcyjny rząd nie chce nic robić w kierunku powstrzymania tej patologii.
Surowe kary nakładane na szpitale
Nowelizacja ustawy o klauzuli sumienia jest bezpośrednim atakiem na sumienia lekarzy. Zmusza ich do obchodzenia prawa aborcyjnego i mordowania dzieci u zdrowych kobiet. Narodowy Fundusz Zdrowia nakłada kary na szpitale za niewykonanie aborcji. Mieliśmy już trzy takie przypadki w Polsce. Pabianickie Centrum Medyczne musi zapłacić 250 tys. zł kary. Na szpital w Lubartowie nałożono karę 100 tys., a na Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu – 300 tys. Jest to bezpośredni atak na sumienia lekarzy, jak i złamanie istoty wykonywania zawodu lekarza, który z definicji powinien leczyć, a nie zabijać. Tą nowelizacją Ministerstwo Zdrowia narusza również składaną przez lekarzy przysięgę Hipokratesa. Jest wielu lekarzy w Polsce, którzy są pro-life i nie godzą się na taki stan rzeczy, obawiając się surowych kar lub zwolnienia z pracy. Potrzeba odwagi do przeciwstawienia się atakowi na życie nienarodzonych dzieci. Najskuteczniejszym czynnikiem mógłby być masowy sprzeciw lub protest lekarzy, którzy chcą działać etycznie i zgodnie ze swoim sumieniem.
Zapytałam radcę prawnego Katarzynę Gęsiak z Instytutu Ordo Iuris o alternatywy związane z możliwością ratowania życia lub zdrowia matki w przypadku ich zagrożenia. Ekspertka wskazała na wysokie wykwalifikowanie polskiej służby zdrowia w dziedzinie medycyny prenatalnej, która rozwija się dzięki ograniczonemu dostępowi do aborcji w Polsce i działa na bardzo wysokim poziomie w porównaniu do innych państw UE. Podkreśliła, że przerwanie ciąży nie zawsze musi oznaczać aborcję, a dzisiejsza medycyna umożliwia ratowanie życia dziecka i dalszy proces jego rozwoju poza organizmem matki. Podsumowując, istotną sprawą jest rozwój medycyny w kierunku leczenia prenatalnego, zamiast zachęcania kobiet do prymitywnego rozwiązania, jakim jest aborcja.
NFZ nałożył kary finansowe na kolejne szpitale, które odmówiły zamordowania dziecka poprzez aborcję. Chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (300 000 zł kary) oraz o Szpital w Lubartowie (100 000 zł kary). To kolejne ukarane placówki po Szpitalu w Pabianicach, na który wcześniej nałożono 250 000 zł kary za odmowę aborcji. Rząd Tuska konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest przekształcenie wszystkich szpitali w Polsce w aborcyjne rzeźnie dzieci w łonach matek. Podkreśla się przy tym, że zabijanie ma być natychmiastowe, gdyż kary grożą szpitalom nie tylko za odmowę, ale również za opóźnianie procederu aborcji. Równolegle propaganda medialna oswaja Polki z aborcją i zachęca do mordowania dzieci, przedstawiając je jako “pasożyty” utrudniające wypoczynek, robienie kariery i osiągnięcie “dobrostanu”. Działania te ukierunkowane są na eksterminację demograficzną naszego narodu. Konieczny jest opór i mobilizacja do walki.Media donoszą o kolejnych kontrolach NFZ w szpitalach, które odbywają się po tym, jak rząd Tuska rozpoczął siłowe przekształcanie szpitali w aborcyjne ośrodki śmierci. W wyniku kontroli NFZ nałożył 300 000 zł kary na Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu i 100 000 zł na Szpital w Lubartowie.
Wedle relacji medialnych, do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zgłosiła się kobieta, która “była w złym stanie psychicznym” po tym, jak u jej dziecka wykryto podejrzenie zespołu Downa. Szpital nie wykonał jednak aborcji, gdyż mając wątpliwości co do właściwej “diagnozy” kobietę skierowano na dodatkowe konsultacje do lekarza innej specjalizacji. Właśnie to spowodowało, że na szpital nałożono 300 000 zł kary. Jak skomentował sprawę biegły powołany przez Rzecznika Praw Pacjenta:
“Nie udzielono pacjentce świadczeń zdrowotnych zgodnych z etyką lekarską i wymogami aktualnej wiedzy medycznej.”
Proszę zwrócić uwagę na dwie bardzo ważne kwestie.
Po pierwsze – zamordowanie dziecka, u którego podejrzewa się chorobę, zostało oficjalnie określone czynem rzekomo “zgodnym z etyką lekarską” oraz z “aktualną wiedzą medyczną”. Proszę pamiętać, że w takich przypadkach wystarczy podejrzenie choroby i nikt nie może powiedzieć o 100% pewności. Innymi słowy – zgodnie z “etyką lekarską” i “aktualną wiedzą medyczną” podejrzanych o chorobę ludzi zamiast leczyć (lub zaoferować pomoc w przypadku np. podejrzenia wady genetycznej) należy mordować celem wyeliminowania ich ze społeczeństwa, dla którego stanowią zbędne obciążenie. Stopień aktualności tej wiedzy medycznej jest tożsamy ze stopniem “wiedzy medycznej” stosowanej w czasach III Rzeszy, gdzie w ramach specjalnych kampanii (patrz np. Akcja T4) przedstawiano ludzi chorych i niepełnosprawnych jako zagrożenie i balast, a następnie ich mordowano. Taką politykę hitlerowscy okupanci stosowali też na zajętych terenach Polski, gdzie w zbiorowych egzekucjach wymordowali m.in. pacjentów szpitali psychiatrycznych, w tym dzieci (zbrodnie m.in. w Świeciu, Kocborowie, Dziekance czy Kościanie).
Po drugie – od wielu lat w Polsce aborcja formalnie traktowana jest tak samo jak każdy inny “zabieg medyczny” lub “świadczenie zdrowotne”. Również aborcyjna propaganda w ten sposób przedstawia mordowanie dzieci twierdząc, że aborcja to zwykły “zabieg”, taki sam jak chociażby wycięcie migdałków czy usuwanie żylaków. Z czysto zawodowego punktu widzenia, zlecenie przez lekarza konsultacji lub dodatkowych badań przed wykonaniem jakiegokolwiek “zabiegu” nie powinno być czymś dziwnym, tym bardziej, gdy nie ma on pewności co do diagnozy lub potencjalnych skutków swoich działań. W każdej dziedzinie medycyny lekarze proszą o dodatkowe badania lub konsultacje, jeśli nie są czegoś pewni. Ta zasada nie obowiązuje jednak w przypadku aborcji, która wedle wytycznych Ministerstwa Zdrowia ma być przeprowadzania natychmiast i nie może być mowy o żadnej odmowie, opóźnianiu tego procederu lub kwestionowaniu “diagnozy” innego lekarza. W ten sposób aborcja jest chyba jedynym “zabiegiem”, w przypadku którego lekarz nie może się odwołać, poprosić o konsultacje czy dodatkowe badania, nawet jeśli jest to lekarz-aborcjonista! Tak właśnie było w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, gdzie kierownikiem kliniki, która zleciła konsultacje za które na szpital nałożono 300 000 zł kary, jest lekarz publicznie deklarujący się jako zwolennik “liberalizacji aborcji”. Może się więc nawet zdarzyć tak, że lekarz będzie gotowy do zamordowania dziecka poprzez aborcję, ale zleci dodatkowe badania aby sprawdzić, czy mord na dziecku nie zaszkodzi przypadkiem zdrowiu “pacjentki”. W takiej sytuacji na szpital może zostać nałożona ogromna kara finansowa za “opóźnianie aborcji”!
Panie Mirosławie, w polskich szpitalach dzieje się to, przed czym nasza Fundacja od dawna ostrzega – wprowadzany jest de facto przymus aborcji. Wytyczne Ministerstwa Zdrowia są w tej kwestii jasne – jeżeli do szpitala zgłosi się kobieta na aborcję, to szpital ma obowiązek natychmiast zamordować dziecko pod groźbą wysokich kar pieniężnych, a nawet anulowania kontraktu z NFZ. Trzeba w tym momencie po raz kolejny przypomnieć, że aborcja jest aktualnie w Polsce dostępna zasadniczo na życzenie i legalna nawet do 9 miesiąca ciąży. Wystarczy, że kobieta zgłosi się do lekarza z zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry, którego to zaświadczenia na mocy ostatnich wytycznych MZ szpital nie może w żaden sposób podważać lub kwestionować np. poprzez zlecanie dodatkowych konsultacji lub badań.
Równolegle w mediach głównego nurtu oraz na platformach społecznościowych trwa kampania obrzydzania Polakom rodzicielstwa i macierzyństwa. Dzieci w łonach matek przedstawiane są jako “pasożyty”, które należy usuwać z organizmu kobiety. Posiadanie dzieci ukazywane jest jako niepotrzebny balast, który utrudnia “samorealizację”, robienie kariery, studiowanie lub podróżowanie po świecie. W Polsce coraz częściej pojawiają się również postulaty takie jak wprowadzenie “stref wolnych od dzieci” w przestrzeni publicznej lub miejscach takich jak kawiarnie i restauracje, ponieważ obecność dzieci może powodować “dyskomfort emocjonalny”. Jednocześnie promowane są tzw. “wolne związki” oparte na braku jakichkolwiek zobowiązań lub odpowiedzialności za drugą osobę. Intensywnie reklamowany jest także homoseksualny styl życia. Na oswajaniu z aborcją, rozwiązłością seksualną i patologiami seksualnymi będą polegać również przymusowe lekcje “edukacji seksualnej”, które już od 1 września 2025 r. wchodzą do szkół.
Celem tych wszystkich działań jest demograficzna eksterminacja narodu polskiego oraz zniszczenie jego kulturowych, moralnych i cywilizacyjnych fundamentów.
Dlatego konieczne jest budzenie sumień Polaków poprzez głoszenie prawdy o aborcji – że to morderstwo na dziecku, na które nigdy nie może być żadnego przyzwolenia. W tym celu nasza Fundacja w całym kraju organizuje niezależne kampanie informacyjne, publiczne modlitwy różańcowe, akcje billboardowe oraz mobilne akcje informacyjne z użyciem furgonetek. Budzi to nienawiść zwolenników aborcji, którzy chcą zablokować docieranie z prawdą do Polaków.Kilka dni temu aborcjoniści zniszczyli nasz wielkoformatowy billboard, który wywiesiliśmy przy autostradzie A18, przez którą przejeżdżają tysiące samochodów dziennie. Niemal w tym samym czasie zniszczono także billboard we Wrocławiu, który ostrzegał przed konsekwencjami “edukacji seksualnej” w szkołach. Trzeba naprawić plakaty i kontynuować kampanie głoszenia prawdy w całej Polsce. Chcemy wywiesić kolejne takie billboardy oraz przeprowadzić uliczne akcje informacyjne i publiczne różańce w intencji powstrzymania aborcji w kolejnych miastach. W ostatnim czasie takie działania odbyły się m.in. w Bielsko-Białej, Zabrzu, Rzeszowie, Olsztynie, Szczytnie, Suwałkach, Olecku, Grudziądzu, Włocławku, Koszalinie, Sopocie i Radomiu. Kolejne publiczne różańce połączone z akcjami informacyjnymi odbywają się z inicjatywy Kapitanów Różańcowych, czyli osób, które zgłaszają się do naszej Fundacji i z pomocą naszych koordynatorów zaczynają działać w swoim miejscu zamieszkania. Na dalsze walkę o życie potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 17 000 zł. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić przeprowadzenie kolejnych niezależnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych, za pomocą których budzimy sumienia Polaków i zmieniamy świadomość społeczeństwa na temat aborcji. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku
Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Kolejni geje aresztowani z zarzutami o charakterze pedofilskim – to znani aktywiści LGBT: szef homo-stowarzyszenia oraz jego wolontariusz. Bułgaria broni się przed homopropagandą. Stosowane do tzw. „zmiany płci” blokery dojrzewania powodują rozstrój zdrowia dzieci. Adam Bodnar nakazuje podwładnym nie ścigać przestępstwa aborcji. Polskie dzieci są zabijane zastrzykiem z trucizny prosto w serce.
O tym i o innych ważnych sprawach dowie się Pan z portalu www.RatujZycie.pl. Przesyłamy wybór najbardziej aktualnych artykułów.
Zapraszamy do lektury i podawania dalej, by inni także dowiedzieli się, co się aktualnie dzieje. Wiele osób nie ma pojęcia, jak naprawdę wygląda starcie Dobra ze złem. Trzeba edukować i uświadamiać.
Aktywista LGBT aresztowany za pedofilię
Kolejny aktywista LGBT aresztowany za pedofilię! Brytyjskie służby ujęły Stephena Irelanda, założyciela LGBTQ Pride. Razem z nim do aresztu trafił wolontariusz Pride, David Sutton. Obaj usłyszeli łącznie aż 22 zarzuty w sprawie wykorzystywania seksualnego dzieci.Czytaj dalej >
Propaganda LGBT zakazana w bułgarskich szkołach
Bułgarski parlament zdecydowaną większością przyjął nowelizację ustawy o nauczaniu w przedszkolach i szkołach. Nowe prawo zakazuje promowania idei i poglądów związanych z nietradycyjną orientacją seksualną. Propaganda LGBT nie może się plenić w placówkach edukacyjnych.Czytaj dalej >
Kontra w Gliwicach. Stop LGBT!
Tegoroczna kontra w Gliwicach była wydarzeniem szczególnym. Zaledwie kilka dni wcześniej całą Polskę obiegła wiadomość o parze lesbijek, które katowały 4-letniego Ignasia. Czy ruch LGBT w jakikolwiek sposób ujął się za ofiarą bezdusznych kobiet? Absolutnie nie! Wręcz przeciwnie – słychać było typowe wezwania do tolerancji i równości. O patologiach w środowisku lobby LGBT przypomnieli zatem normalni ludzie, którzy licznie przybyli na Rynek w Gliwicach.Czytaj dalej >
Blokery dojrzewania zagrożeniem dla zdrowia
Specjaliści alarmują, że rozpowszechnienie wśród nastolatków blokerów dojrzewania stanowi coraz większy problem. Brak akceptacji swojej płci i zahamowanie naturalnego procesu rozwoju organizmu otwiera furtkę do przyjmowania hormonów i operacji nieodwracalnie okaleczających ciało. To tylko jedno z całego szeregu poważnych zagrożeń, jakie niosą blokery dojrzewania.Czytaj dalej >
Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na to, że w Polsce zabija się nienarodzone dzieci m.in. przez wstrzyknięcie im chlorku potasu do serca. Niektórzy pytają, skąd mamy te informacje i jak to w ogóle możliwe. Pora wyjaśnić te kwestie i przedstawić jak wygląda aborcja.Czytaj dalej >
Adam Bodnar do prokuratorów: nie ścigajcie mordowania dzieci!
Prokurator Generalny Adam Bodnar wydał wytyczne w sprawie zasad postępowania w sprawach dotyczących mordowania dzieci zanim się narodzą. Innymi słowy – wydał wytyczne w sprawie ścigania w Polsce przestępstwa aborcji. A co dokładnie znajdujemy w wytycznych? Jak NIE ścigać aborcji!Czytaj dalej >
„Ścierwa!” – wrocławska urzędniczka cenzuruje zdjęcia z aborcji
We Wrocławiu miał miejsce Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. W trakcie akcji miejska urzędniczka próbowała rozwiązać legalne zgromadzenie modlitewne pod pretekstem, że uczestnicy trzymają zdjęcie abortowanego dziecka! Rugała naszą koordynatorkę. Nie chciała podać, o jaki paragraf kodeksu karnego chodzi, powtarzała tylko jak mantrę: „łamie pani prawo, łamie pani prawo”. Z jednej strony mówiła, że to zwłoki ludzkie (tak! aborcja zabija człowieka!), z drugiej robiła porównania do ścierwa (!). Cenzura i widzimisię urzędnika jako podstawa prawna? Nie będzie naszej zgody, by zdjęcia z aborcji usunąć z ulic.Czytaj dalej >
Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji
Cała Polska pokrywa się siecią modlitwy. Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji to wołanie do Matki Bożej, aby pomogła zatrzymać w Polsce aborcyjną rzeź. Modlitwa łączy ludzi, którzy nie zgadzają się na zabijanie dzieci w polskich szpitalach. O co chodzi w tej akcji? Dlaczego odbywa się publicznie i jakie jest jej znaczenie? Dowiesz się tutaj.Czytaj dalej >
Zatrzymajmy Bezprawne Wytyczne Aborcyjne! Możemy !
CitizenGO – rozpoczął tę petycję do Prezydent RP Andrzej Duda – 2024/09/01
Skandal! Rząd premiera Donalda Tuska po raz kolejny łamie prawo i depcze Konstytucję! Tym razem celem ich brutalnych działań stały się nienarodzone dzieci – bezbronne, niewinne istoty, które nie mają głosu w tej okrutnej walce.
Po tym, jak w lipcu Sejm odrzucił projekt nowelizacji kodeksu karnego autorstwa Lewicy, dotyczący depenalizacji przerywania ciąży do 12. tygodnia oraz pomocy przy jej dokonaniu, premier Donald Tusk – zdając sobie sprawę z braku większości w Sejmie, która pozwoliłaby na zmianę ustawy aborcyjnej – wraz z Minister Zdrowia Izabelą Leszczyną i Ministrem Sprawiedliwości Adamem Bodnarem, ogłosili skandaliczne wytyczne, które mają na celu obejście prawa i stworzenie możliwości do przeprowadzania aborcji pod pretekstem przesłanki zdrowia psychicznego.
Mają one być furtką do “legalnej” aborcji.
Swoimi wytycznymi zmuszają lekarzy i szpitale do zabijania niewinnych nienarodzonych dzieci, wszystko wbrew obowiązującej ustawie! Wystarczyć ma jedna opinia lekarza specjalisty – nawet psychiatry, by w jednej chwili wydać wyrok śmierci na nienarodzone dziecko. To otwiera drzwi do bezkarnego zabijania nienarodzonych dzieci pod pozorem dbałości o zdrowie psychiczne matki!
To jest nie tylko niemoralne, to jest nielegalne!
Jednak obecny rząd nie przejmuje się tym – próbując wymusić posłuszeństwo groźbami ścigania i karania lekarzy oraz szpitali.
Ponieważ przesłanka zdrowotna nie ma ustalonego górnego limitu w ustawie, to jest to nic innego, jak próba legalizacji aborcji na życzenie – nawet w późnych etapach ciąży, kiedy dziecko jest już w pełni rozwinięte i zdolne do życia poza łonem matki. W zeszłym roku ponad 400 dzieci zostało zabitych w Polsce na podstawie rzekomego zagrożenia zdrowia psychicznego matki.
Teraz Tusk i jego ministrowie chcą, aby to stało się normą, umożliwiając aborcję aż do dziewiątego miesiąca ciąży!
Najbardziej skandalizujące jest jednak to, że Ministerstwo Sprawiedliwości posunęło się jeszcze dalej, dając prokuratorom narzędzia do ścigania lekarzy, którzy odmówią wykonania aborcji na podstawie tych nowych wytycznych.
To jawna próba zastraszenia lekarzy, zmuszając ich do działania wbrew własnemu sumieniu. Lekarze, którzy nie będą chcieli brać udziału w aborcjach, będą ryzykować nie tylko konsekwencje prawne, ale także utratę kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ) oraz kary finansowe!
To atak na wolność sumienia i etyczną niezależność lekarzy, którzy będą zmuszani do splamienia swoich rąk krwią niewinnych dzieci!
Ale wytyczne ministerialne nie są prawem!
Nie mają one żadnej mocy prawnej – jedynym źródłem prawa w Polsce są Konstytucja i ustawy, które zapewniają ochronę życia dla każdego. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie orzekał, że wszelkie wyjątki od tej ochrony muszą być ściśle interpretowane.
Nie możemy pozwolić na to, by rząd premiera Donalda Tuska zepchnął nasz kraj w moralną przepaść, gdzie życie ludzkie i wolność sumienia nie mają żadnej wartości.
Jedyną nadzieją na powstrzymanie tego skandalicznego bezprawia, jest wspólna mobilizacja i zaangażowanie.
Jeśli teraz się nie zjednoczymy i nie podejmiemy zdecydowanych działań, oni po prostu przejadą po nas, łamiąc prawo i depcząc wartości, które są dla nas Polaków najcenniejsze.
=================
Podpisz petycję, w której wzywamy Prezydenta do natychmiastowego zaskarżenia tych wytycznych do Rzecznika Praw Obywatelskich i podjęcia wszelkich kroków, aby zatrzymać ten zamach na życie niewinnych dzieci oraz na wolność sumienia lekarzy.
Jest już pewne, że brytyjski rząd podpisze ustawę, która wprowadza karę grzywny za jakikolwiek gest sprzeciwu wobec działalności ośrodka aborcyjnego. Karane ma być nie tylko rozdawanie ulotek czy próba rozmowy, ale nawet modlitwa w ciszy nieopodal budynku.
W Wielkiej Brytanii ponad 200 tys. nienarodzonych dzieci co roku traci życie na skutek aborcji. Tymczasem nowa ustawa zabrania nawet cichej modlitwy w odległości 150 metrów od ośrodka świadczącego usługi aborcyjne. Partia Pracy odrzuciła projekt poprzedniego rządu, który sugerował, by cicha modlitwa była dozwolona w nowych „bezpiecznych strefach dostępu”. Obecny rząd zlikwidował wyjątki, umożliwiające „dobrowolną” komunikację w obrębie strefy buforowej, ponieważ zinterpretowano tę propozycję jako zezwolenie na angażowanie ludzi w rozmowy czy rozdawanie ulotek przez przeciwników aborcji.
Jak stanowi nowe prawo, nielegalne jest każde działanie, które może wpływać na czyjąś decyzję o skorzystaniu z usług aborcyjnych. Każda osoba skazana podlega karze grzywny w nieograniczonej wysokości. Równocześnie w ostatnich tygodniach znana brytyjska działaczka pro-life, Isabel Vaughan Spruce z March for Life UK, otrzymała odszkodowanie w wysokości 13 tysięcy funtów i przeprosiny od policji po tym, jak udowodniła przed sądem, że jej aresztowanie za cichą modlitwę przed ośrodkiem aborcyjnym było niesprawiedliwe i naruszyło jej prawa człowieka. Jak powiedziała podczas tegorocznego Marszu dla Życia w Londynie: „W naszym kraju nigdy nie będzie pokoju, jeśli najpierw nie wprowadzimy go w łonie matki, pokoju strzeżonego prawem. Wszyscy stajemy się współwinni aborcji przez naszą apatię lub milczenie. Nasza obojętność wobec aborcji rodzi konsekwencje, które mogą nas i naszych bliskich drogo kosztować”.
Te dzieci były krojone na kawałki, gdy znajdowały się jeszcze na granicy życia i śmierci. Niewyobrażalnie cierpiały. Otwierały usteczka, aby krzyknąć, ale nie mogły nawet wydać dźwięku. Oprawcy w białych kitlach rozcinali ich delikatne ciałka w skupieniu, aby nie popełnić błędu i precyzyjnie wyrwać maleńkie narządy – nerki, płucka, malutkie oczka…
Biedne dzieci zostały bestialsko zamordowane, a ich ciała wykorzystano do przemysłu. Ich DNA było potrzebne do produkcji szczepionek, leków, kosmetyków.
A dziś gdy ludzie pytają, czy to akceptowalne, odpowiedź brzmi najczęściej: tak, bo przecież dzięki użyciu tkanek z tych dzieci jest na świecie tyle dobra…
Chcę, aby na własne oczy zobaczył Pan, jak wyglądają aborcje na potrzeby przemysłu. One ciągle się dzieją. To nie były pojedyncze zabiegi, ale seria brutalnych morderstw na setkach dzieci, aż w końcu udało się wyprodukować linie płodowe dla koncernów farmaceutycznych.
Oddaję teraz głos ofiarom zbrodni, niech same mówią.
Szanowny Panie,
Zwolennicy zabijania mają dziś swoje okrutne święto – Światowy Dzień Bezpiecznej Aborcji. Ich diabelski kult potrzebuje celebrować zło i nadawać mu pozory dobra. Dziś cieszą się z każdego zamordowanego dziecka i domagają jeszcze więcej krwi. Udają, że mordowanie może być „bezpieczne”.
Fundacja Życie i Rodzina pokazuje prawdę o aborcji. Bo chcemy, by kiedyś świat potępił zabijanie dzieci przed narodzinami – tak jak uznał i potępił inne zbrodnie przeciw ludzkości.
PS – Opracowując polską wersję tego video, mieliśmy świadomość, że będzie ono dla wielu osób wstrząsem. Wierzę jednak, że ma Pan prawo do wiedzy o tym, jak zabijano dzieci dla przemysłu.Przekazujemy tę wiedzę i działamy. Robimy to wszystko dzięki Panu.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: