Wstrząsające świadectwo położnych na temat szpitali pod rządami Koalicji 13 grudnia: Zabijane są zdrowe dzieci

Wstrząsające świadectwo położnych na temat szpitali pod rządami Koalicji 13 grudnia: zabijane są zdrowe dzieci

09.12.2025 tysol/wstrzasajace-swiadectwo-poloznych-na-temat-szpitali-pod-rzadami-koalicji-13-grudnia-zabijane-sa-zdrowe-dzieci

Z dwiema paniami położnymi z kilkudziesięcioletnim stażem, pracującymi w warszawskim szpitalu z oddziałem ginekologiczno-położniczym – rozmawiał Olivier Bault, dyrektor Centrum Komunikacji Instytutu Ordo Iuris. Imiona położnych zostały zmienione.

Śpiący noworodek

Śpiący noworodek / pixabay.com

Olivier Bault: Jakie mają panie stosunek do aborcji? Mam na myśli aborcję legalną, np. jeżeli ciąża jest wynikiem gwałtu, kiedy aborcja jest dozwolona w Polsce do 12. tygodnia ciąży. Ale mam też na myśli te bezprawne aborcje, które teraz są dokonywane na bazie zaświadczenia od psychiatry.

Pani Agnieszka: Tu pojawia się pierwszy problem. Mówi się, że Trybunał Konstytucyjny zmienił prawo w 2020 roku i przez to były te tzw. marsze kobiet. Jednak tak naprawdę nic w tej kwestii się nie zmieniło. I rzeczywiście nie jest to jednoznaczne. Czy legalna aborcja jest tylko i wyłącznie z gwałtu? Czy też wtedy, kiedy dziecko jest chore?

Prawo jest jasne: po wyroku TK z 2020 r. przesłanka tak zwana eugeniczna, czyli wtedy, kiedy dziecko jest chore lub niepełnosprawne, nie jest już podstawą do wykonania aborcji.

Pani Maria: Odpowiadając na pytanie, ja tutaj mam jasny, wyraźny pogląd. Ani taka, ani żadna. Dla mnie życie jest święte. Nawet gdy aborcja jest dozwolona prawnie, nie chcę w tym uczestniczyć.

Pani Agnieszka: Ja podobnie. A już te przesłanki psychiatryczne, to jest w ogóle dla mnie nie do przyjęcia. Dlatego, że tutaj się dokonuje aborcji, po pierwsze na zdrowych dzieciach, a poza tym na przykład na dzieciach z zespołem Downa, a zespół Downa nie jest wadą letalną.

Praca położnej bardzo się zmieniła po wydaniu „wytycznych aborcyjnych”

Czy w szpitalu, w którym panie pracują, coś się zmieniło od momentu wydania wytycznych aborcyjnych pani minister Leszczyny latem ubiegłego roku? Chodzi mi o te wytyczne, które mówią, że jak jest zaświadczenie od lekarza psychiatry, że ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia psychicznego matki, wtedy szpital ma obowiązek dokonać aborcji.

Pani Agnieszka: Bardzo się zmieniło. Do tej pory w ogóle nie było takich przypadków. Nie było to przesłanką do usunięcia ciąży. Nie wykonywało się aborcji, chyba, że sporadycznie kiedy zagrożone było życie kobiety – najczęściej sepsą, zagrożenie sepsą w bezwodziu i tak dalej. Czyli była hospitalizacja i dochodzono do konsensusu, że jednak ta ciąża nie może być dalej kontynuowana. Natomiast teraz zdarza się bardzo często, że jest zaświadczenie od lekarza psychiatry i wtedy status danej ciąży nie ma znaczenia. Jest zaświadczenie od psychiatry, ciąża bardzo zagraża zdrowiu psychicznemu i to ma rzekomo pani pomóc, kropka. Nikt nie wnika, czy to dziecko jest zdrowe, niezdrowe, jakie ono jest. Dziecko nie ma tu znaczenia. I to nam się zdarza kilka razy w miesiącu. Nie powiem dokładnie ile, ponieważ nie mam dostępu do takich danych, ale z pewnością jest ich kilka w miesiącu, podczas gdy wcześniej w ogóle takich sytuacji nie było.

A pani potwierdza, że to się zmieniło, pani Mario?

Pani Maria: Przez lata mojej pracy było tak, że jeżeli pacjentka według prawa miała dozwoloną aborcję, to zbierało się konsylium, podczas którego grupa lekarzy potwierdzała, że tak jest. Ale to nie były zaświadczenia psychiatryczne tylko decydował zespół specjalistów.

„To już nie ma znaczenia”

Pani Agnieszka: Natomiast teraz wręcz jest to narzucone. To jakby obejście prawa i obejście tych wszystkich zasad. Czy wolno, nie wolno, zdrowe dziecko, niezdrowe dziecko, czy ma szansę, czy jej nie ma – to już nie ma znaczenia.

Pani Maria: Wiemy, że przy okazji kontroli czy starania się o akredytację pada pytanie od Centrum Monitorowania jakości w ochronie zdrowia czy dana placówka wykonuję aborcje, tzn. terminację ciąży, bo tak to nazywają. Oczywiście, z racji tego, że w szpitalu my raczej nie ukrywamy swoich poglądów, przy nas pewnych tematów się nie porusza i nie dochodzą do nas pewne informacje. Jest to jasny przekaz do szpitali, że jeżeli chcesz uzyskać akredytacje i działać zgodnie z nowymi narzuconymi standardami, musisz wykonywać terminację. W przeciwnym wypadku szpital może stracić płynność finansową, bo przecież to władze miasta, w naszym przypadku Pan Prezydent Trzaskowski, decydują o finansowaniu placówek medycznych.

Zamach na prawo do sprzeciwu sumienia

Pani Agnieszka: Warto podkreślić również że na każdym etapie kontaktu z pacjentką jesteśmy manipulowane i zmuszane, żeby w tym procederze uczestniczyć. Nie bierze się pod uwagę żadnego wywiadu psychiatrycznego: pacjentka wręcz po przekroczeniu progu szpitala ma wykonywaną aborcje. Powoduje to, że szpitale i personel poniekąd zmusza się do uczestniczenia w tym procederze. Tłumaczy nam się, że wskazówki psychiatry określane jako „niezwłoczne” są niepodważalne i natychmiastowe – pacjentka nie może czekać.

Pani Maria: Poza tym zawsze w takich sytuacjach wprowadza się leki, które wywołują czynność skurczową, ale one czasami działają po kilku godzinach albo kilku dniach. Więc tak naprawdę trudno przewidzieć, jak zareaguje na nie pacjentka. Czy, powiedzmy, na dzisiejszym dyżurze dojdzie do „terminacji ciąży”, a w zasadzie uśmiercenia tego dziecka, bo nie da się tego inaczej nazwać, czy na przykład dopiero za kilka dni jej organizm zareaguje i wtedy się to dokona. Nikt z nami nie rozmawiał, nikt nas nie pyta, czy chcemy, czy nie chcemy w tym brać udziału. Wręcz przeciwnie, kiedy podnosimy temat klauzuli sumienia, to nam mówią, że to jest nielegalne i w ogóle nie mamy do niej prawa.

Pani Agnieszka: Przecież są lekarze, którzy nie uczestniczą w jakichś zabiegach, bo nie mają kompetencji, albo nie mają odpowiednich umiejętności i tak dalej. Czemu my nie możemy zaznaczyć, że nie chcemy brać udziału w aborcjach?

Pani Maria: Do tej pory było coś takiego, jak niepisana umowa. Raczej wiedzieliśmy, że ktoś czegoś nie robi i nie wsadzało się takiej osoby „na minę”. Natomiast teraz wręcz jest wypychanie tych ludzi na tę przysłowiową minę, stawianie ich w trudnej sytuacji właściwie bez żadnych rozmów i bez możliwości decydowania.

A poza tym nie nazywamy rzeczy po imieniu, tylko zaczynamy brnąć w taką „normalność” i traktować kobiety, które przychodzą abortować swoje dzieci w sposób szczególny. Jest to takie zakłamanie rzeczywistości.

Rozumiem, że założenie osób decyzyjnych w szpitalu jest takie, że nawet jeśli takie dziecko urodzi się żywe, to ma umrzeć, zgadza się?

Pani Maria: Te dzieci w stosunkowo wczesnej ciąży bez pomocy medycyny nie przeżyją, nie mają żadnych szans.

Jeśli dziecko urodzi się żywe, pozostaje bez pomocy

Ale czy ta pomoc jest dziecku dostarczona czy nie, jeśli urodzi się żywe po „terminacji ciąży”?

Obie panie położne: Nie, nie jest dostarczona.

Pani Maria: Pozwala im się umrzeć. „Godnie” – w cudzysłowie. Taki jest zamysł i taki jest przekaz. Godnie umrzeć. No ale co to znaczy godnie? Ja pamiętam, jeszcze jakieś dwadzieścia lat temu, kiedy medycyna była na takim etapie, że do porodu dzieci ponad dwudziestotygodniowych, które dzisiaj ratujemy, wtedy nie wołaliśmy nawet pediatry. Wiadomo było, że medycyna jest bezradna i takie dzieci umierały. I rzeczywiście, my wtedy pozwalaliśmy tym dzieciom godnie umrzeć. Czyli takie dziecko było zaopatrzone tak jak każde nowo narodzone włożone do inkubatora, żeby było w cieple. Można powiedzieć, że godnie umierało. Zdarza się nawet, że dzieci które nie miały żadnej szansy na przeżycie nadal żyją i mają się dobrze – wbrew medycynie. Przecież medycyna to jest miejsce, gdzie każdego dnia patrzymy na cuda.

To nastawienie mi imponowało. Byłam dumna i szczęśliwa, że pracuję w tym miejscu, gdzie tak się traktuje dzieci i kobiety na każdym etapie życia – z szacunkiem. I to było w tym samym szpitalu, gdzie pracuję do dziś. Ale to się właśnie zmienia. Ktoś nas popchnął w zupełnie inną sytuację, w której my stajemy się oprawcami.

Pani Agnieszka: Tak, to się bardzo zmieniło, bo kiedyś wszyscy w tym szpitalu byli nastawieni na ratowanie życia dziecka i matki. W końcu ustawa o zawodzie położnej wyraźnie wskazuje, że położna zobowiązuje się do ochrony zdrowia i życia pacjentki oraz noworodka. Położna ma obowiązek działać z należytą starannością, musi udzielać pomocy w stanach zagrożenia życia matki i jej dziecka. Położna jest więc zawodem, którego misją jest ochrona zdrowia! Położna nie ma uprawnień ani kompetencji, ani nawet prawnego umocowania, żeby przeprowadzać aborcję, podawać środki w celu zakończenia ciąży, a już tym bardziej podejmować działania prowadzące do śmierci płodu. Dla nas położnych, działać w celu zakończenia życia dziecka jest przestępstwem. Naszym zdaniem jest to jednoznaczne w świetle prawa, etyki zawodowej oraz praktyki medycznej. Czy w takim razie nie można tu mówić o podżeganiu nas do popełnienia przestępstwa?

Prawo pielęgniarek i położnych do postępowania zgodnie z sumieniem – broszura Ordo Iuris

Aborcyjny mobbing

Pani Maria: Dodatkowo kolejna rzecz, która dla mnie też jest dzisiaj bardzo trudna, to fakt, że stworzono taką atmosferę wobec całej tej sytuacji, w której te osoby, które nie chcą brać udziału w „terminacjach ciąży”, postrzegane są jako te złe. Coraz częściej jest taka ogólna atmosfera, że jak ktoś ma jasną postawę w tych sprawach, to działa na szkodę przyjętych kobiet. A przecież prawda jest zupełnie inna. Ja chcę dobra tej kobiety i jej dziecka. O ile wiem, nie ma badań naukowych, które potwierdzałyby, że aborcja czy „terminacjach ciąży” poprawia stan psychiczny kogokolwiek. Najbardziej sprzyjające aborcję badania mówią, że co najwyżej aborcja nie pogarsza stanu psychicznego kobiety. Ale więc uśmiercamy dziecko i nic nie zyskujemy.

Zespół Stresu Pourazowego czy inne traumy psychiczne mogą się pojawiać np. u kierowca, maszynisty czy kogokolwiek innego, który nieumyślnie spowoduje śmierć innej osoby, albo też u żołnierzy wykonujących swoje obowiązki, a ktoś próbuje mi powiedzieć, że matka wydająca wyrok na swoje dziecko nie będzie miała żadnego urazu psychicznego z tego powodu? A co z położną czy lekarzem, którzy biorą udział w zabijaniu nienarodzonych dzieci? Trudno uwierzyć, że to bez konsekwencji dla naszego zdrowia psychicznego.

Pani Agnieszka: A mnie to nawet przeraża. Z drugiej strony jest też takie częste podejście wśród personelu, że mnie to jeszcze nie spotkało i może jeszcze to odsunę w czasie. Oby mnie to nie dotyczyło. Obym ja w tym nie uczestniczyła. Uf, tym razem mnie to ominęło. Mówi się też, że przecież nie ty tego dokonujesz. Przecież to nie twoja rola. Ty tylko panią przyjmujesz i się nią zajmujesz. Ty tylko podłączasz oksytocynę. Ty tylko to i tamto. Przepraszam bardzo, ale prawdą jest, że na każdym etapie biorę w tym udział, na swoim stanowisku pracy ewidentnie wiem w jakim celu ta pani przyszła. Coś mi się tu przypomina – „ja tylko wykonywałem rozkazy”. Podobnie dzisiaj: „ja położna tylko wykonuje zlecenia”.

Można tu mówić o pewnego rodzaju mobbingu. Osoby takie jak my są dyskredytowane. Niektórzy twierdzą że przecież skoro mamy nie brać udziału w terminacjach ciąży to nie powinnyśmy takiego zawodu wykonywać.

„Chętnie by się nas pozbyli”

A czy szpitalu, gdzie Panie pracują, zwolniono już niektóre osoby za odmowę uczestniczenia w aborcji?

Pani Agnieszka: Nie, ale są tacy, którzy chętnie by się nas pozbyli z tego powodu.

Pani Maria: Oni się też trochę boją konfrontacji, bo nie do końca wiedzą, jak ludzie zareagują i czy nie straciliby za dużo doświadczonych ludzi. Dopóki to się robi po cichu i się brudzi ludziom ręce, stawiając się ich trochę pod ścianą, gdzie nawet nie mają czasu zastanowić się i pomyśleć, to jakoś idzie. Natomiast kiedy jasno i wyraźnie każda z nas musiałaby się zdeklarować, czy chce brać udział w „terminacji” albo zdecydowanie nie, to mogliby tutaj się bardzo zdziwić.

Jestem bardzo zasmucona – to chyba najlepsze słowo, że masa moich koleżanek jest za aborcją, pracując w takim miejscu, mając do czynienia, doświadczając cudu życia, wiedząc wszystko przed i po, wiedząc, że zdrowe dziecko to jest w ogóle złudzenie i wiedząc, że to wszystko nie od nas zależy. Ale wiem z rozmów, że nawet niektóre z nich nie były zainteresowane badaniami genetycznymi, kiedy były w ciąży, bo nawet gdyby ich dziecko miało być zdiagnozowane z zespołem Downa lub inną wadą, to by chciały urodzić, bo to jest ich dziecko. To mnie przekonuje, że jest pewny zamęt w myśleniu. Te osoby nie mają wcale takich jednolitych poglądów, że są za aborcją, tylko po prostu mają pewien zamęt.

Dlaczego kobiety z zaświadczeniem od psychiatry nie są pod opieką psychiatryczną?

Pani Agnieszka: Albo poddają się trendom. Natomiast jest jeszcze grupa zdeklarowanych „aborcjonistek”, jeśli można ich tak nazywać, które uważają: „Dlaczego tylko my mamy to robić?”. A one nieraz chciałyby nam też ręce pobrudzić. Przecież ja tak samo mogę, o co mi chodzi? One nie widzą problemów w tym i chcą narzucić nam swój punkt widzenia. Takie zróżnicowane postawy są w naszym szpitalu. Kiedyś, każde życie było cenne. A teraz niestety nie.

Sprawa Felka też mocno mnie wzruszyła, wzruszyła też niektóre osoby, które dotychczas były letnie. Choć usłyszałam też, że przecież my takich dużych dzieci nie mamy, bo u nas takie aborcje były prowadzone do 20. tygodnia ciąży. Tylko ja nie mogę pojąć, czym to dziecko się różni od dziecka 20. tygodniowego? Mówią, że różni się tym, że jak się urodzi, to nie przeżyje. No ale my nie wiemy, kiedy się urodzi. To my je zmuszamy do urodzenia się.

Natomiast tutaj jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której trzeba powiedzieć w kontekście tych pań, które przychodzą do szpitala z zaświadczeniem od psychiatry. Szpital, w którym pracujemy kładzie teraz bardzo duży nacisk na diagnozowanie psychiatryczne i na pomoc paniom w ciąży, jeśli mają jakieś problemy. Każda pacjentka, która jest przyjmowana do szpitala, ma zadawane pytania: czy jest pod opieką psychologa albo psychiatry, czy coś się działo w ciąży, czy jest w psychoterapii, czy ma depresję, a także co działo się przy poprzednich porodach i tak dalej. Generalnie wszystkie panie mają takie badanie przesiewowe.

Robimy poza tym wywiad medyczny i są panie, które rzeczywiście przyjmują leki psychotropowe w różnych dawkach. Są i takie, które biorą takie leki w maksymalnych dawkach. I na to też musimy zwrócić uwagę, ponieważ wiemy wtedy, że taka pani ma jakiś problem. Mówimy tu przecież o lekach przepisywanych przez psychiatrę, które nie są dostępne bez recepty. Wtedy możemy domniemać, że pani ma jakiś problem psychiatryczny. Natomiast nie spotkałam się – i wszyscy, z którym rozmawiam w naszym środowisku to potwierdzają – żeby pacjentki z zaświadczeniami od psychiatry do „terminacji ciąży” były pod opieką psychiatryczną. Wszystkie mówią zgodnie, że nie są, tzn. wszystkie z którymi rozmawiałam lub o których wiem. I jest tu niezgodność i dysonans. No bo skoro pani ma jakieś zaburzenia, które są przesłanką do aborcji, która ma jej rzekomo pomóc, to jak to się ma do faktu, że miała tylko jednorazową wizytę u psychiatry?

Skoro my tak bardzo otaczamy te kobiety opieką, dlaczego w przypadku „terminacji ciąży” na bazie zaświadczenia od psychiatry panie nie są poddane opiece psychiatrycznej?

„Trzy czwarte aborcji z „przesłanki psychiatrycznej” to dzieci z Zespołem Downa”

Od kiedy tak się dzieje w tym szpitalu?

Pani Maria: To jest świeża sytuacja. We wrześniu ubiegłego roku pojawiły się te nowe wytyczne minister zdrowia i na jesieni to się trochę zaczęło zmieniać, a od nowego roku to już coraz częściej mamy tzw. terminacje i czujemy dużą presję, żeby w tym uczestniczyć.

Chodzi najczęściej o panie, których dziecko zostało zdiagnozowane z wadą letalną?

Pani Agnieszka: Nie, najczęściej chodzi o podejrzenie Zespołu Downa. Ponad trzy czwarte tych aborcji na bazie zaświadczenia od psychiatry są to dzieci z podejrzeniem zespołu Downa.

Pani Maria: Ostatnio była taka sytuacja, jak byłam na dyżurze. Została przyjęta pani do „terminacji ciąży” i ja powiedziałam jasno, że nie ma takiej opcji, żebym w tym uczestniczyła. Koleżanka, która ze mną była na dyżurze także stwierdziła, że wolałaby w tym nie uczestniczyć. A później przyszła trzecia położna i powiedziała, że ona się tym zajmie.

I tak to mniej więcej wygląda. W tym przypadku też chodziło o Zespół Downa, aczkolwiek tam było dużo innych wad i wydawało się, że to dziecko ma bardzo małe szanse na jakiekolwiek życie. No ale jednak, dla mnie jako kobiety, jako matki, jasne jest, że życie jest święte, że Pan Bóg ma swój plan i nawet pomijając kwestię Pana Boga wiem, że ja bym chciała dla swojego dziecka zrobić wszystko, co możliwe. Nawet gdyby było chore albo gdyby było umierające. Znam zresztą kobiety, które wiedziały, że ich dzieci umrą tuż po urodzeniu. I choć to było dla nich bardzo bolesne przeżycie, to wiem, jaki mają komfort, że zrobiły wszystko, co mogły.

Namawianie do aborcji

Czy w tym szpitalu, gdzie panie pracują i o którym teraz mówimy, kobieta, u której dziecko zostało zdiagnozowane z wadą letalną, jest poinformowana o istnieniu hospicjów perinatalnych, gdzie mogą dostać kompleksowe wsparcie?

Pani Maria: Dotychczas, do września ubiegłego roku, tak było. Byliśmy, podejrzewam, liderem, jeżeli chodzi o humanitarne traktowanie człowieka na każdym etapie i z każdym problemem. Teraz, co najbardziej mnie gdzieś dotyka wewnętrznie, mamy pomieszanie z poplątaniem.

Pani Agnieszka: Wiem również z wiarygodnego źródła, że panie które mają trudną diagnozę u dziecka, nie są informowane o istnieniu hospicjów perinatalnych. Normą staje się takie przekonywanie kobiety, że nie ma po co dalej prowadzić taką ciążę. Istnieje wręcz przekonanie, że trzeba dokonać aborcji, masz prawo, możesz, i trzeba to zakończyć.

Miałam niedawno młodą dziewczynę, która nosiła pod sercem dziecko z bardzo dużymi wadami. Skierowana została właśnie do „terminacji”. Doktor, która jest, że tak powiem, w naszym nurcie, mówi do mnie: – Agnieszko, idź z nią porozmawiaj, powiedz, że to dziecko być może samo umrze w łonie jeszcze. Czemu mamy w osiemnastym czy siedemnastym tygodniu dokonywać aborcji?

Dziewczyna była tak zdruzgotana, tak zaplątana i tak pogubiona – no bo przecież ma dopiero dwadzieścia dwa lata, startuje w życiu, ma narzeczonego i tak dalej. I ja mówię do tej pani doktor, że nie bardzo mam jak z nią porozmawiać, mając szereg innych pacjentek pod opieką i gdy dziewczyna stawia mur, bo przecież ona tu przyszła na „terminację ciąży”. No ale porozmawiałam z nią oczywiście. Wzięłam ją za rękę i zapytałam dyskretnie, dlaczego tego chce. Odpowiedziała mi, że właściwie dostała takie wytyczne od swojego lekarza prowadzącego i że psychiatra wypisał jej gotową receptę, i że miała się tu zgłosić. Zapytałam ją wtedy: – A nie przyszło pani do głowy, żeby zaczekać?

Powiedziałam jej oczywiście, że nie będę w tym uczestniczyć, ale trafiła do lekarza, do gabinetu, bo zawsze jest wcześniejsza konsultacja. Okazało się w gabinecie, że dziecko nie żyje więc pani i tak trafiła na oddział. Nie wyobraża sobie Pan, jaką ulgę ta pani miała. Ulgę, że jest to jednak zmiana wstępnej diagnozy przyjęcia. A ja zostałam oczywiście przez koleżanki i lekarza wyśmiana, bo już się zajęłam tą panią dalej: – I co? Teraz już możesz? – kpili ze mnie. Ja im odpowiedziałam, że tak, skoro dziecko jest nieżywe i wiadomo, że trzeba. Dla mnie to zupełnie inna sytuacja.

Płynność finansowa szpitala ponad pacjentem i prawem — efekt rządowego szantażu

I to też jest zmiana od września ubiegłego roku?

Pani Agnieszka: Zdecydowanie tak. Natomiast też podejrzewam, że jest to troszkę recepta na mniejszą dzietność. Dlatego, że ta procedura jest wyceniana jak każdy inny poród czy poronienie i dostajemy za to pieniądze, a więc rachunek się zgadza. To jest chyba troszkę tak, że przebranżawiamy się niestety.

Pani Maria: Odkąd pracuję w tym szpitalu, zawsze było wiadomo, że personel niezbyt dobrze się traktuje, ale pacjent jest ważny. Dzisiaj pacjent już nie jest ważny. Ja w ogóle nie wiem, co jest teraz ważne. Oprócz kasy, to chyba nic nie jest ważne. Choć, żeby mieć certyfikaty, to podkreśla się nam, że misja naszego szpitala jest najważniejsza, ale to tylko gra pozorów.

Aborcje na dzieciach zdrowych

Pani Agnieszka: I nie chodzi tylko o nasz szpital. Wiem o tym, bo przecież mamy do czynienia z koleżankami po fachu. Wszyscy siedzą cicho, ale takie rzeczy się odbywają też w innych szpitalach i nie są to jednostkowe przypadki. Takie aborcje są wykonywane na podstawie zaświadczeń od psychiatrów. A aborcje są teraz dokonywane również na dzieciach zdrowych.

Czyli to już jest w zasadzie aborcja na życzenie.

Pani Maria: Dokładnie tak.

I to do dziewiątego miesiąca?

Pani Maria: Tak.

Pani Agnieszka: A nam się wmawia, że musimy w tym uczestniczyć, że trzeba i tak dalej. W jednym z innych dużych, warszawskich szpitali właściwie położne uciekają masowo, bo albo są cięcia cesarskie, albo „terminacje”, więc takich fizjologicznych porodów to właściwie już nie ma.

Położne tam nie realizują swojej misji i swojego powołania do zawodu. Staje się to normą, to jak pakt z diabłem, bo przecież skoro nie mam porodów, no to może w tę stronę. Przecież finansowo musimy być płynni. Pomijane są nasze prawa, jesteśmy oszukiwane. Jeśli chodzi o klauzulę sumienia, nie możemy z niej skorzystać, a jeśli już wychylimy głowę, to wmawia nam się, że nie możemy pracować, że przecież decydując się na taki zawód, musimy to wziąć z całym inwentarzem. Zaraz okaże się, że tylko mogą wykonywać ten zawód lekarze, położne czy pielęgniarki, którzy są przeciwko życiu. Za chwilę będzie eutanazja. Mówi się, że pielęgniarek to nie dotyczy, ale to iluzja. I czy dziadziuś się męczy, czy się nie męczy, trzeba będzie mu podać, co trzeba, bo po co się ma męczyć?

Rzeczywista aborcja na życzenie

Pani Maria: Tego jeszcze nie mamy, ale od stycznia mamy rzeczywiście już aborcję na życzenie w Polsce, wystarczy zaświadczenie od psychiatry.

Pani Agnieszka: To prawda. Znam taki świeży przypadek, gdzie państwo zdecydowali się na aborcję, bo nie chcieli mieć kolejnego dziecka. Jej mąż zajął się starszymi dziećmi, żeby ona mogła iść spokojnie do szpitala i zabić to najmłodsze, które jeszcze nosiła w brzuchu. I to zrobiła, mając zaświadczenie od psychiatry, że ciąża stanowi zagrożenie dla jej zdrowia psychicznego. I nam położnym się wmawia, że mamy w tym uczestniczyć, że nie możemy skorzystać z klauzuli sumienia, choć przecież to nasze prawo.

Sztafeta morderców: Oleśnica – Gdańsk

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Niestety mam złe wiadomości: kolejny szpital zabija dzieci chlorkiem potasu. Tym razem to szpital św. Wojciecha w Gdańsku na Zaspie (zarządzany przez Copernicus sp. z o.o.).

Liczby nie kłamią: od lipca do października bieżącego roku w pomorskiej placówce przeprowadzono 7 aborcji, z czego dwoje dzieci zabito najpierw zastrzykiem dosercowym z trucizną – po to, aby nie urodziły się z aborcji żywe – aby następnie rozpoczęło się faktyczne „przerywanie ciąży”.

Tak naprawdę najpierw miało miejsce celowe zabójstwo, a dopiero potem procedura aborcji przewidziana obowiązującymi w Polsce przepisami – takie są realia egzekucji z użyciem soli potasowej.

Wspieram

Abortowane maluchy miały 8, 14, 17, 20, 21 i dwukrotnie 25 tygodni życia płodowego – czyli najstarsze były już w siódmym miesiącu od poczęcia…

Poza 8. i 20. tygodniem – wszystkie pozostałe dzieci zostały zabite ze względu na dyskomfort psychiczny matek – szpital podaje dwa rozpoznania:

– zaburzenia adaptacyjne,

– i ostra reakcja na ciężki stres.

Tak, dobrze Pan czyta: zabito potwornie bolesnymi zastrzykami dwóch pacjentów szpitala, bo ich matki się zestresowały i z trudem adaptowały się do nowej rzeczywistości, w jakiej się znalazły.

Nikt oczywiście nie spytał, czy dziecko łatwo zaadaptuje się do zastrzyku z chlorku potasu, to nie było w centrum zainteresowania aborterów.

Sytuacja na gdańskiej Zaspie to prawdziwy skandal. Ten skandal odkryliśmy po serii zapytań o informację publiczną do placówki. I wiemy już na pewno – bo spółka Copernicus udzieliła oficjalnej odpowiedzi.

A to, co najbardziej mnie niepokoi, to fakt, że krwawa praktyka spopularyzowana przez Gizelę Jagielską, została przeszczepiona do kolejnego szpitala. To już nie tylko Oleśnica, teraz także w Gdańsku dzieci umierają od trucizny, którą aborterzy wpompowują im w serca.

Szanowny Panie,

Nie zamierzamy stać z założonymi rękami. Już w najbliższą niedzielę – 21 grudnia – o godzinie 12:00 zapraszamy wszystkich, którzy mogą tam być, do Gdańska pod szpital św. Wojciecha, al. Jana Pawła II 50 – na pikietę połączoną z Publicznym Różańcem o zatrzymanie aborcji.

Wspieram

Nie będzie mordowania dzieci w ciszy. Nie będzie zasłony milczenia wobec nieludzkich praktyk, jakich dokonują aborterzy na Zaspie. Będziemy głosem tych, którzy sami nie mogą się bronić i będziemy apelować do sumień – o ochronę życia zamiast mordowania.

Szpital św. Wojciecha ma wspaniałego patrona. A sam położony jest przy Alei Jana Pawła II – gorącego przeciwnika aborcji. I w tej właśnie placówce stosuje się najbardziej sadystyczne techniki zabijania dzieci.

Wobec tej rzeczywistości nie można pozostać obojętnym.

Z wyrazami szacunku,

Kaja Godek
Kaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Monitorujemy aborcję w polskich szpitalach. Jeśli zatajają fakty, idziemy do sądów. Nagłaśniamy aborcyjne skandale. Nie będzie ciszy wokół mordowania dzieci – ich niemy krzyk wybrzmi pod oknami abortorium.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Instrukcja zabicia dziecka społecznie nieszkodliwa? Postępowanie przeciwko proaborcyjnej Gizeli Jakubowicz „lekarce” umorzone.

tysol/instrukcja-zabicia-dziecka-spolecznie-nieszkodliwa-postepowanie-przeciwko-proaborcyjnej-lekarce-umorzone

Instrukcja zabicia dziecka społecznie nieszkodliwa? Postępowanie przeciwko proaborcyjnej lekarce umorzone

05.12.2025 Adw. Magdalena Leszczyńska – prawnik Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris

Czyn zabroniony polegać miał na udzieleniu ciężarnej kobiecie rad w nielegalnej aborcji poprzez instrukcje, w jaki sposób i z użyciem jakiego „leku” ma wykonać aborcję farmakologiczną oraz poprzez oferowanie pomocy w szpitalu, w którym pracuje, w razie gdyby doszło do komplikacji medycznych.

Prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko proaborcyjnej lekarce z Oleśnicy

Internetowa porada aborcyjna

Prokuratura Rejonowa Wrocław Stare Miasto umorzyła postępowanie w sprawie proaborcyjnej lekarki z Dolnego Śląska. W sierpniu Instytut Ordo Iuris złożył do prokuratury pisemne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osobę podającą się za „Gizelę Jakubowicz”, której komentarz pod wpisem na Facebooku sugerował, że jest ona ginekologiem. Czyn zabroniony polegać miał na udzieleniu ciężarnej kobiecie pomocy w nielegalnej aborcji poprzez instrukcje, w jaki sposób i z użyciem jakiego środka ma wykonać aborcję farmakologiczną oraz poprzez oferowanie pomocy w szpitalu, w którym pracuje, w razie gdyby doszło do komplikacji medycznych.

Komentarz zamieszczono pod wpisem na zamkniętej grupie pod nazwą „ML Wrocław/ Dolny Śląsk”. Jeden z członków grupy dodał anonimowy post o treści „Jestem w ciąży, w której absolutnie nie mogę teraz być. Proszę o pomoc. Czy któraś z was mogłaby mnie zbadać? Test dodatni”.

W odpowiedzi pojawił się komentarz członka grupy przedstawiającego się jako Gizela Jakubowicz o treści: „Receptę na [tu padła nazwa „leku”] może wypisać sobie każda z nas, Schemat figo 2023 jest dostępny w necie. Pamiętaj, że wykonanie sobie samej aborcji jest w Polsce LEGALNE i kobieta nie jest karana. A gdyby coś cię niepokoiło w trakcie lub po- przyjedź do nas na izbę – Oleśnica. I powiedz jak jest. U nas nikt afery z tego robić nie będzie i nie zdziwi to też nikogo. Jeśli to większa ciąża i jesteś ujemna to pamiętaj że po poronieniu/aborcji trzeba podać immuno – Rhophylac 300-również sama na receptę sobie napiszesz Powodzenia”.

Zawartość profilu osoby komentującej wzbudziła u prawników Ordo Iuris przekonanie, że właścicielką konta jest lekarka ginekolog pracująca w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy, znana ze swoich proaborcyjnych poglądów. Świadczą o tym zdjęcia i wpisy znajdujące się na tym profilu oraz w innych miejscach na Facebooku. Ponadto, aby zostać dodanym do grupy, w której opublikowano wspomniany komentarz należy podać numer Prawa Wykonywania Zawodu Lekarza, co dodatkowo uzasadnia stwierdzenie, że wyżej wskazany profil należy do tej ginekolog.

Prokuratura nie widzi problemu

Zgodnie z art. 152 § 2 Kodeksu karnego, „kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Ugruntowane już orzecznictwo sądów podkreśla, że pomoc polega na każdym zachowaniu ułatwiającym aborcję, a zatem także na udzieleniu rady lub informacji. W tej sprawie autor wpisu udzielił informacji, jak uzyskać środki poronne, prowadząc instruktaż, co do ich stosowania i oferując pomoc w razie komplikacji w trakcie aborcji. W taki sposób prowadzona działalność całkowicie pomija regulacje ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, w szczególności jej art. 4a.

4 listopada prokurator umorzył śledztwo wskazując na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Wydając taką decyzję prokurator musiał uznać zatem, iż czyn formalnie wypełnia znamiona przestępstwa, ale w konkretnych okolicznościach jego waga jest tak mała, że nie ma potrzeby prowadzenia postępowania karnego. Ocena w tym zakresie obejmuje przede wszystkim motywację i cel działania, okoliczności popełnienia czynu, rozmiar szkody, stopień naruszenia dobra prawnego i postawę sprawcy po czynie.

Normalizacja zabijania

W ocenie Instytutu, takie działanie organów wymiaru sprawiedliwości nie może być zaakceptowane. Decyzja prokuratora o umorzeniu postępowania dotyczącego nielegalnej aborcji z powodu znikomej społecznej szkodliwości czynu to przyznanie się państwa do porażki, ale nie tylko. To także dramatyczny sygnał, że państwo zaczyna uchylać się od pełnienia roli gwaranta konstytucyjnego prawa do życia — zwłaszcza tego najbardziej bezbronnego. Jak można bowiem określić zakończenie życia nienarodzonego dziecka — czynem o marginalnym znaczeniu dla społeczeństwa? Trudno sobie chyba wyobrazić bardziej brutalny przykład przesunięcia granic.

Gdy prokurator umarza postępowanie w oparciu o tę szczególną przesłankę procesową, przekaz jaki trafia do opinii publicznej jest jeden – „sprawa nie jest aż tak istotna”, a czy państwo naprawdę może sobie pozwolić na taką nonszalancję w kwestii najbardziej elementarnego prawa człowieka — prawa do życia? To nie w taki sposób buduje się państwo prawa, a prawo, które istnieje tylko na papierze nie ma żadnej wartości. Prawo jest jedno, a jego fundament — ochrona ludzkiego życia od poczęcia — nie może zależeć od indywidualnych interpretacji, nastrojów czy presji społecznej.

Co gorsze jednak, takie decyzje prowadzą do upowszechnienia aborcji po cichu, bez debaty publicznej, pokazując, że odchodzimy od ochrony życia i zamiast rzetelnej dyskusji mamy serię niezaskarżalnych postanowień. Dyskutujemy publicznie o prawach kobiet, rodzin, edukacji, podatkach, a pomijamy prawa najmniejszych osób, które nie mogą krzyczeć i protestować. A przecież to właśnie dla nich stworzono przepisy o ochronie płodu ludzkiego i dopuszczalności przerywania ciąży, wzmacniając przekonanie, że każde życie ludzkie ma wartość nienaruszalną.

Decyzja o umorzeniu postępowania ponownie rozszerza granice i stanowi kolejny krok w kierunku normalizacji zakazanych praktyk, otwierając drzwi do dowolności w decyzjach orzeczniczych. To nie tak powinien wyglądać wymiar sprawiedliwości, a prawo do życia nie może być zależne od tego, kto prowadzi postępowanie i jego interpretacji.

I chociaż w debacie publicznej coraz częściej pojawiają się sformułowania określające aborcję jako „wybór” czy „zabieg”, to fakt jest taki, że w wyniku aborcji ginie człowiek.  Życie ludzkie jest wartością nadrzędną, a kiedy państwo rezygnuje z jasnych zasad, nie ma miejsca na ochronę słabych — jest tylko dowolność i chaos. Jeżeli państwo faktycznie chce chronić życie, musi to robić konsekwentnie. Dlatego Ordo Iuris konsekwentnie podejmuje działania zmierzające do ochrony ludzkiego życia i powstrzymania aborcyjnego procederu.

Adw. Magdalena Leszczyńska – prawnik Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris

Demoniczny atak [studentek i studentów Uniw. Warsz. !!] na zdjęcia z aborcji

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Jestem głęboko zszokowana.

To wszystko wydarzyło się naprawdę, w Warszawie, pod Biblioteką Uniwersytecką. I było demoniczne.

Studenci wychodzący z zajęć zareagowali na pikietę prolife w sposób skrajnie emocjonalny, wręcz niekontrolowany. W jednej chwili w kontrze do spokojnej rozmowy pojawiły się krzyki, szarpanie materiałów i bluzgi.

Wolontariusze ŻiR-u relacjonowali mi, że próbowali rozpocząć rzeczowy dialog. Początkowo dyskusja przebiegała zgodnie ze znanymi argumentami strony proaborcyjnej: „to wybór”, „to część ciała kobiety”, „a co z gwałtem?”.

Proliferzy odpowiadali – cierpliwie, krok po kroku.

Jednak napięcie po drugiej stronie rosło.


Wszystko zmieniło się w chwili, gdy jedna z naszych wolontariuszek przyniosła foldery ze zdjęciami przedstawiającymi, jak wyglądają dzieci po aborcji. Opisała mechaniczne rozrywanie ciał maleńkich dzieci, użycie pomp próżniowych, szczypiec, zastrzyków wywołujących u dziecka zawał.

I wtedy nastąpił wybuch agresji – gwałtowny, niepokojący, jakby wyzwolony przez sam widok prawdy – takiej, jaka ona naprawdę jest.

Wspieram

Wiem, skąd bierze się ta reakcja. Jeżeli ktoś przez długi czas słucha wyłącznie feministycznej narracji, która przedstawia aborcję jako zwykły zabieg medyczny, to obrazy pokazujące jej rzeczywisty przebieg wstrząsną jego świadomością.

Zdjęcia takie nie pozostawiają miejsca na wygodne wyobrażenia. Nie da się ich zamknąć w kilku neutralnych słowach. Patrzy się na człowieka, którego życie zostało przerwane, na maleńką twarzyczkę zastygłą w bólu.
To jest moment, w którym człowiek zostaje skonfrontowany z czymś, od czego dotąd uciekał jak najdalej.

Gwałtowna reakcja studentów była więc, niestety, łatwa do przewidzenia. Zdjęcia z aborcji podważają wszystko, co dotąd słyszeli i w co chcieli wierzyć.

Myślę, że dziś nie przyznają się nawet sami przed sobą, że coś w nich pękło.
Ale ten obraz pozostanie.
Będzie wracał.
I w którymś momencie zmusi ich do refleksji, której nie da się już dłużej odkładać.

Szanowny Panie,

Działamy w warunkach ogromnego napięcia i licznych ataków. Każdego dnia mierzymy się z agresją, zniszczeniami, próbami uciszania. Podczas pikiety pod BUW-em zniszczono kilkaset naszych broszur – były to materiały edukacyjne, które przygotowujemy z myślą o tych, którzy nigdy nie widzieli, czym naprawdę jest aborcja. I przy pomocy tych broszur pracujemy na ulicy.

Dla aborterów to był gest buntu.
Dla nas – realna strata i konieczność poniesienia kolejnych kosztów druku.

Wspieram

Każde rozdarte zdjęcie to jedno mniej spojrzenie, które mogłoby otworzyć czyjeś sumienie. Każdy odtworzony folder – to nowa szansa na zmianę czyjegoś myślenia.

Nie cofamy się.
Wiemy, że potrzeba jeszcze wiele wyjaśniania, pokazywania i cierpliwego działania. Tym bardziej po tym, co wydarzyło się pod BUW-em.

Z wyrazami szacunku,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Akcje na ulicach Warszawy będą dalej się odbywać. Najbliższa w sobotę o 12:00 pod Abotakiem na ul. Wiejskiej – będzie to Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. O innych dowie się Pan z Facebooka Warszawskiej Komórki Fundacji: https://www.facebook.com/zycierodzinawarszawa – ten profil naprawdę warto zaobserwować.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Policja straszyła 18-letniego harcerza aresztem wydobywczym. Pod ABOTAKIEM…. [i nękała jego rodzinę !!]

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Warszawska Policja 24 godziny na dobę ochrania rzeźnię Abotak i zatrzymuje losowe osoby, aby wykazać się, że coś robi. Właśnie zatrzymała 18-letniego harcerza i straszyła go aresztem wydobywczym.

To pierwsze zatrzymania w sprawie aborcyjnej rzeźni Abotak na Wiejskiej!

I nie, nie zostały ujęte morderczynie dzieci – one dalej mogą sobie zabijać, wysyłać tabletki do 14-latek w piątym miesiącu ciąży i uczestniczyć w szmuglowaniu zakazanych w Polsce środków poronnych.

Tymczasem Policja zgarnęła z ulicy w rejonie Abotaku Bogu ducha winnego 18-letniego harcerza, a następnie zaczęła go naciskać, żeby przyznał się do oblania abortorium nieznanym mu cuchnącym płynem.

Młody chłopak przechodził koło Sejmu w piątkowy wieczór 14 listopada, został stamtąd zabrany do radiowozu i poddany presji – najpierw na miejscu, a potem na komendzie przy ul. Wilczej. Gdy odmówił przyznania się do czegokolwiek, usłyszał, że albo się przyznaje i puszczają go do domu, albo będzie złożony wniosek o areszt na 3 miesiące. 18-latek to tegoroczny maturzysta – 3 kolejne miesiące bez chodzenia do szkoły i bez nauki oznaczałyby dla niego, że prawdopodobnie nie zda matury i będzie musiał powtarzać rok w liceum. Funkcjonariusze umieścili chłopaka w izbie zatrzymań i przez półtorej doby nie dopuszczali do niego nawet adwokata. W chwili zatrzymania nastolatek poprosił o możliwość zadzwonienia do mamy. Policjanci nie zgodzili się. 

Telefon do przerażonej matki wykonał policjant – i to dopiero o 2:30 w nocy.

Równolegle – dostawszy informację, że chłopak był umówiony na spotkanie z ojcem – Policja zadysponowała specjalny radiowóz, który zaczął przeszukiwać Śródmieście Warszawy, aby zatrzymać i ojca. Dopadli go po kilku godzinach – skończył spotkanie i siedział w aucie na parkingu w rejonie Wisłostrady. Czekał na dziecko, które wciąż nie przychodziło…

Policja urządziła pokazowe przeszukanie samochodu (oczywiście nic podejrzanego nie znajdując), a następnie zatrzymała także ojca i również rozpoczęła robić presję: „Musi pan się przyznać, że był pan razem z synem na Wiejskiej, puścimy was wtedy, a jak pan się nie przyzna, to syn będzie miał problemy”.

Wkrótce ojciec też trafił do izby zatrzymań – gdzie przez kolejne 40 godzin nie miał żadnej informacji, co dzieje się z jego synem, gdzie on jest i czy został zatrzymany czy wypuszczony do domu.

Obu panów nie przesłuchano od razu, tylko specjalnie trzymano ich osobno od północy z piątku na sobotę do niedzieli, rzekomo pod pretekstem, że nie ma komu dokonać czynności przesłuchania. W sobotę policjanci tłumaczyli, że to ze względu na weekend, w niedzielę jednak ktoś od przesłuchań się znalazł… I dopiero w niedzielę do obu zatrzymanych został dopuszczony adwokat. Tylko dzięki sprawności adwokata Policja przestała wreszcie mówić o trzymiesięcznym areszcie. A samo przesłuchanie trwało krótko – panowie po kolei zeznali, że nic złego nie zrobili i nie przyznają się do winy. W trakcie przesłuchania był obecny prawnik Aborcyjnego Dream Teamu, który notował ich nazwiska, dane osobowe i adres zamieszkania. Policja mu pozwalała.

Szanowny Panie,

Ta skandaliczna sytuacja wpisuje się w cały system represji, jakie coraz częściej dotykają porządnych ludzi – obrońców życia, katolików, osoby krytyczne wobec polityki rządu Donalda Tuska.

Jednocześnie środowisko przestępców aborcyjnych ma się doskonale. Rzeźnia Abotak działa bez przeszkód. A nawet więcej – jest pod szczególną ochroną. 

Wspieram

Bo to właśnie gorąca informacja, którą z komendy przy Wilczej przyniósł 18-letni chłopak. W piątkową noc przez kilka godzin Policja zastanawiała się, co zrobić, a w międzyczasie funkcjonariusze sporo mówili… Okazuje się, że Abotak jest ochraniany przez warszawską Policję 24 godziny na dobę – taki rozkaz przyszedł „z góry”. Policjanci używali wręcz sformułowania „ochraniamy klinikę” – mówili to bez cienia żenady.

Tak w praktyce wygląda realizacja prawnej ochrony życia w Polsce. Aborterzy są pod parasolem nie tylko ze strony Prokuratury, ale też Policji – która jak prywatna firma ochroniarska pilnuje ich rzeźni dzień i noc. A żeby się wykazać, łapie przypadkowe osoby, traktuje jak co najmniej zabójców i gwałcicieli i próbuje wymuszać zeznania.

Tamtej nocy znęcali się psychicznie nad młodym harcerzem i próbowali go złamać

Drogi Panie,

Obaj panowie są już w domu, maturzysta chodzi spokojnie do szkoły, jednak w całej sprawie pojawiają się kolejne wątki. 

Policja i Prokuratura wciąż odmawiają obrońcom dostępu do akt sprawy, choć powinny to zrobić natychmiast po przesłuchaniu. Zmieniał się funkcjonariusz prowadzący sprawę, a następnie Prokuratura tłumaczyła się, że nie może wydać dokumentów, bo „nie są przydzielone jeszcze do żadnego Wydziału”. Zbywano prawników, którzy codziennie pisali i dzwonili na komendę przy Wilczej. Tymczasem mijał termin na złożenie zażalenia na zatrzymanie – prawnicy je złożyli, ale wciąż bez dokumentów…

To są represje i ograniczanie prawa do obrony. Nie tak powinny działać organy ścigania.

Wspieram

Współpraca warszawskiej Policji i morderców z Abotaku jest faktem, choć dopiero teraz wychodzi na jaw, że jest odgórnie nakazana. Od 9 miesięcy modlimy się wytrwale i pikietujemy rzeźnię dla nienarodzonych. Widzieliśmy już wiele sytuacji, w których mundurowi ułatwiali aborterkom pracę, tworzyli kordon wokół lokalu i osłaniali go.Niektóre z ostatnich sytuacji zobaczy Pan na nagraniu poniżej:

Nadaktywność Policji w rejonie pseudo-przychodni ma na celu zniechęcić ludzi do protestów przeciw aborcji.

Jednak nas nie zniechęci.

Dzięki Pańskiemu wsparciu – modlitewnemu i finansowemu – prowadzimy tam dalej intensywną akcję modlitewno-pikietową, bo nie ma zgody na mordowanie dzieci.

Dziękuję, że jest Pan z nami.

Z wyrazami szacunku,

Krzysztof Kasprzak
Krzysztof KasprzakKrzysztof Kasprzak
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Straszenie 18-latka aresztem wydobywczym – czy Policja mogła upaść niżej? By bronić aborcji, rząd posuwa się dziś do najbardziej odrażających działań

W Cieszynie Policja rozbiła Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji i aresztowała baner prolife.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

W Cieszynie Policja rozbiła Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji i aresztowała baner prolife. To była przemoc i represje wobec spokojnych, modlących się ludzi.

Cieszyn to szczególne miasto. Przebiega przez nie granica między Polską a Czechami. Środowiska aborcyjne chwalą się, ze właśnie tamtędy przewożą ciężarne kobiety na aborcję w klinikach po drugiej stronie granicy. Niektóre z tych kliniki są specjalnie dedykowane klientkom z naszego kraju – personel mówi po polsku, a reklamy placówek wyświetlają się w Internecie na terenie Polski.

Jednak Policja przymyka oczy na ich morderczą działalność.

Zareagowała natomiast na modlitwę i zdjęcie z aborcji.

Wolno dokonywać, nie wolno pokazywać skutków – to filozofia, jaka przyświeca dziś organom ścigania. Przestępcy, którzy łamią prawo i mordują polskie dzieci – mogą spać spokojnie. A ludzie, którzy wołają do Boga o zakończenie zbrodni i ostrzegają innych, jak wygląda dziecko po aborcji – są traktowani jak niebezpieczni kryminaliści.

Szanowny Panie,

Aborcjoniści z pewnością chcieliby, aby miasta takie jak Cieszyn – punkt tranzytu matek na aborcję za granicą – stały się czymś w rodzaju strefy buforowej. Strefy takie istnieją już w tej chwili w Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji, do niedawna były także ostro egzekwowane w niektórych stanach USA.

W strefach tych – w odległości 100-200 metrów od ośrodków aborcyjnych – nie wolno prowadzić żadnych działań prolife – pokazywać zdjęć, modlić się, wywieszać plakatów, w żaden sposób nie wolno zniechęcać do aborcji.

W Szkocji lokalne władze posunęły się nawet do tego, że wysłały specjalne pismo właścicielom nieruchomości położonych w pobliżu klinik. W piśmie tym informowały, że zakaz aktywności w obronie życia dotyczy także posesji prywatnych – dróg wewnętrznych, przydomowych ogródków, balkonów, płotów, a nawet klatek schodowych, strychów, dachów, wnętrz mieszkań i domów.

Czy wyobraża Pan sobie, że ktoś wysyła Panu pismo z informacją, że we własnym domu nie może Pan modlić się w obronie życia, bo czynność ta może być uznana za zniechęcanie do zamordowania dziecka…???

A jednak strefy buforowe – bez obrońców życia, bez zdjęć z aborcji i bez modlitw za dzieci – to marzenie zwolenników zabijania, także w Polsce. Obecny rząd wyjątkowo sprzyja mordercom, zatem akcja Policji w Cieszynie mogła być po prostu odgórnie zlecona.

Nie ma jednak naszej zgody na cenzurę, nie ma zgody na strefy buforowe, które mają chronić aborcyjne mafie i pomagać im zbierać krwawe żniwo.

Będziemy w Cieszynie kolejny raz – w kolejną III sobotę miesiąca, czyli 15 listopada, punktualnie o 12:00 przy ul. Głębokiej – dokładnie tam, gdzie poprzednio. Ludzie muszą zobaczyć, że zbrodnia jest zbrodnią, tylko w taki sposób można uświadomić im, jak strasznie cierpią dzieci.

Idziemy prosto i trwamy – jak zawsze – na pierwszej linii.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Krzysztof KasprzakKrzysztof Kasprzak
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Wiem, że zdjęcia z aborcji niepokoją aborterów. Oni chcą, żeby ludzie myśleli, że aborcja jest ok. Nie da się mówić „to jest ok” pod zdjęciem martwego dziecka. Dlatego działamy.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Prawa dla zwierząt. Tortury dla dzieci?

Fundacja Pro-Prawo do Życia
Szanowny Panie! 
Sejm przeważającą liczbą głosów przyjął kilka dni temu zakaz hodowli zwierząt na futra, a miesiąc temu zakaz trzymania psów na łańcuchu.
Równolegle zdecydowana większość polskiej klasy politycznej popiera „hodowlę” ludzi w ramach procederu in vitro oraz przyzwala na torturowanie i mordowanie dzieci poprzez aborcję. 
Przed nami do wykonania ogromna praca u podstaw – budzenie sumień, kształtowanie świadomości i mobilizacja do tego, aby wreszcie objąć wszystkie dzieci w Polsce pełną i dającą się egzekwować ochroną prawną.Prawa dla zwierząt. Tortury dla dzieci? [foto]W piątek Sejm przyjął zakaz hodowli zwierząt na futra. Za projektem, oprócz KO, Lewicy i PSL, głosowało także ponad 100 posłów PiS, w tym tacy politycy jak Jarosław Kaczyński. Jak powiedział poseł PSL Andrzej Grzyb:

„Nie ma akceptacji społecznej dla tego całego procesu.”

Z kolei miesiąc temu Sejm przyjął zakaz trzymania psów na łańcuchu. Jak powiedział po głosowaniu Jarosław Kaczyński, który poparł projekt:

„zmieniła się epoka, pod pewnymi względami na lepsze.”

Dlaczego w ogóle o tym piszemy?

Czołowi przedstawiciele polskiej klasy politycznej cieszą się, że coraz lepszą ochronę prawną otrzymują w Polsce zwierzęta. W tym samym czasie, w wyniku decyzji politycznych podejmowanych przez te same osoby, coraz gorszą ochronę mają ludzie, a w szczególności dzieci w łonach matek.

Gdy „nie ma akceptacji społecznej” dla hodowli zwierząt na futra, jest pełna akceptacja społeczna dla „hodowli” ludzi dokonującej się w niemoralnej i grzesznej procedurze in vitro. W trakcie in vitro najpierw dochodzi do pozamałżeńskich aktów seksualnych (masturbacja w celu oddania nasienia), potem do eugenicznej selekcji ludzi i wielokrotnych morderstw poczętych w ten sposób dzieci w początkowych fazach ich życia, a na koniec do przechowywania zarodków w chłodniach, gdzie są zamrażane na okres nawet dwudziestu lat. Po jakimś czasie zawartość beczek z dziećmi wylewa się do kanalizacji.  

Szczegóły tego procesu opisywaliśmy na naszej stronie m.in. w 2023 roku, kiedy Sejm przyjął finansowanie in vitro ze środków publicznych, a ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda.
Zmarła niedawno śp. Wanda Półtawska mówiła, że in vitro to „grzech Lucyfera”, który chciał zastąpić Pana Boga. Diabelską „zabawą” jest tworzenie dzieci w laboratorium i przyznawanie sobie przez to bożych kompetencji.  

Zgodnie z przyjętym niedawno przez Sejm kolejnym prawem, pies nie będzie mógł być trzymany na łańcuchu, a zgodnie z przygotowaną przez PiS poprawką do tej ustawy, pies ma mieć również prawnie zagwarantowany codzienny ruch poza kojcem. W tym samym czasie legalne w Polsce jest mordowanie dzieci w łonach matek na żądanie aż do końca ciąży. Wystarczy przyjść do szpitala z zaświadczeniem od lekarza. 

Pół roku temu w cała Polska mówiła o nagłośnionym przez naszą Fundację morderstwie w Oleśnicy, gdzie chłopczyk o imieniu Felek został brutalnie zamordowany w 9-tym miesiącu ciąży poprzez zastrzyk w serce z chlorku potasu. Wielokrotnie informowaliśmy także o innych, przerażających praktykach, do których dochodzi w tym szpitalu, np. do abortowania dzieci za pomocą maszyn ssących, które rozrywają maleńkie ciała dzieci na strzępy wysysając je z łona matekDo internetu trafiło nawet nagranie z takiej aborcji w Oleśnicy, na którym widać jak maszyna wypełnia się krwią i szczątkami zamordowanego dziecka. 

W 2011 roku nasza Fundacja po raz pierwszy przedstawiła obywatelski projekt ustawy „Stop aborcji”. Od tego czasu miliony Polaków podpisały się pod kolejnymi projektami ustaw, których celem było zakazanie lub ograniczenie aborcji. Wszystkie te projekty zostały odrzucone. 
Przez ostatnie 14 lat zabrakło woli politycznej do tego, aby objąć dzieci ochroną prawną. Zamiast tego, przyznaje się kolejne prawa zwierzętom.

Dlatego musimy wciąż nieustannie działać i organizować kolejne akcje, aby przebudzić sumienia Polaków, w tym polityków, i doprowadzić do wprowadzenia w Polsce skutecznego i dającego się egzekwować zakazu aborcji.

Jak wygląda obecna sytuacja, w której się znajdujemy?

Aborcyjna koalicja Donalda Tuska (KO, Lewica, PSL) to partie otwarcie pro-aborcyjne, które chcą jeszcze bardziej upowszechnić dzieciobójstwo w Polsce. Członkowie tej krwawej koalicji kłócą się między sobą na temat szczegółów wdrażania kolejnych ułatwień w zabijaniu dzieci.

Prawo i Sprawiedliwość to partia „kompromisu aborcyjnego” – politycy tego ugrupowania werbalnie są „za życiem”, ale przez 8 lat swoich rządów nie tylko nie zrobili nic dla realnej ochrony dzieci, ale również dali przyzwolenie na rozwój zorganizowanych grup przestępczych handlujących na ogromną skalę tabletkami aborcyjnymi oraz na aktualną sytuację prawną, w ramach której aborcja w szpitalach legalna jest do końca ciąży na żądanie. Czołowi politycy PiS mówią otwarcie, że jeśli wrócą do władzy to nie zamierzają obejmować dzieci w łonach matek ochroną prawną. 

Konfederacja, która wedle aktualnych sondaży wyborczych może po następnych wyborach wejść w koalicję rządzącą z PiS, ma wielu polityków „pro-life”. Jednak ugrupowanie jako całość nie postuluje zmian w zakresie objęcia dzieci ochroną prawną. Program wyborczy Konfederacji milczy na temat aborcji, a wpływowi politycy tej formacji również mówią otwarcie, że nie zamierzają zmieniać prawa w sprawie aborcji.
Jak powiedział kilka miesięcy temu Krzysztof Bosak: 

„5,5 roku jesteśmy w Sejmie i nie złożyliśmy w tej sprawie [aborcji] żadnego projektu. Gdybyśmy chcieli, to byśmy to już 10 razy zrobili. Wiemy, że jest to temat ekstremalnie delikatny i nie wprowadziliśmy tego ani do programu, ani do kampanii wyborczej.”

Mamy więc ogromną pracę u podstaw do wykonania – przebudzić sumienia Polaków, aby aborcja stała się dla naszego społeczeństwa czymś nie do pomyślenia i aby jak najszybciej została skutecznie zakazana. Musimy pamiętać, że jak nauczał papież Jan Paweł II:

„Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości.”

Możemy uratować Polskę, polskie dzieci i nasz naród. Odwrócenie sytuacji jest możliwe. Przykład wielu stanów USA, gdzie zamykane są kolejne ośrodki śmierci gdyż aborcja jest zakazywana, pokazuje że można dzisiaj skutecznie walczyć z mordowaniem dzieci. Potrzeba do tego działania, głoszenia prawdy i modlitwy.
Nasza Fundacja organizuje kolejne akcje i publiczne różańce w całej Polsce. Jeszcze w tym tygodniu, od dzisiaj do niedzieli 26 października, akcje odbędą się m.in. w: Bydgoszczy, Warszawie, Elblągu, Grodzisku Mazowieckim, Dęblinie, Ełku, Gdańsku, Słomnikach, Szamotułach, Ciechanowie, Łomży, Bielsko-Białej, Mielcu, Zgierzu, Poznaniu, Strykowie, Augustowie, Gorzowie Wielkopolskim, Białymstoku, Suwałkach i Kielcach.
Już teraz planujemy działania na kolejne miesiące.  

Naszym celem jest organizacja ponad 80 akcji ulicznych miesięcznie, a do tego kolejnych kampanii billboardowych, wystaw oraz przejazdów furgonetek. W ten sposób dotrzemy z prawdą o aborcji i modlitwą do wielu nowych osób. Kolejne akcje to dla nas duże wyzwanie logistyczne, organizacyjne i finansowe. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 17 000 zł.
Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam te działania i przebudzenie świadomości kolejnych osób w sprawie mordowania dzieci w łonach matek. Razem możemy sprawić, aby aborcja stała się dla Polaków czymś nie do pomyślenia.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunku, 
Mariusz Dzierżawski | Fundacja Pro-Prawo do Życia
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Aborcja dla klimatu. Ostatnie Pokolenie miota się i atakuje


Aborcja dla klimatu. Ostatnie Pokolenie atakuje
RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Ostatnie Pokolenie zaatakowało pikietę przeciw aborcji pod Abotakiem. Przyjechali pod rzeźnię na Wiejskiej i zareagowali agresją. Próbowali zasłaniać plakaty ukazujące martwe dziecko i bronili miejsca, w którym zabija się nienarodzonych. Wolontariuszka, która była świadkiem sytuacji, opowiada o niej w nagraniu:

Nie godzimy się, aby Aborcyjny Dream Team w spokoju mordował dzieci. Pokazujemy prawdę o aborcji, domagamy się zakończenia działalności Abotaku i mówimy głośno, że każde dziecko ma prawo żyć.

Ostatnie Pokoleniektóre blokuje główne ulice Warszawy w godzinach szczytu – zaatakowało nas za legalne zgromadzenie w przestrzeni publicznej.

Ci, którzy stwarzają zagrożenie dla ludzi (opóźniają dojazd karetek, ludzi spieszących się do dzieci, pacjentów jadących po pomoc lekarską) – zaatakowali w imię spokoju dla aborterów.

Dla nich problemem nie jest aborcja, lecz nasze plakaty i nasza obecność pod rzeźnią. W ich logice lepiej przyklejać się do asfaltu i blokować karetki niż dopuścić, by ludzie zobaczyli skutki aborcji.

Wspieram

Ale mnie nie zaskakuje, że środowiska eko-terrorystyczne bronią aborcji. Na całym świecie radykalni aktywiści klimatyczni wzywają, aby ograniczyć liczbę dzieci lub całkowicie zrezygnować z rodzicielstwa – rzekomo dla dobra planety. Mówią, że powinniśmy być „childfree for climate” – wolni od dzieci dla klimatu. Wolni – tak jakby dziecko było zniewoleniem. I dla klimatu, bo według nich to człowiek ma służyć przyrodzie, a nie ona jemu. To diabelska logika odwróconych wartości. Z pewnością sam widzi Pan, jak nachalnie promuje się dziś w Polsce brak dzieci – lewicowe media codziennie piszą, że lepiej żyje się bez dzieci – zdrowiej, wygodniej i lepiej dla klimatu… Promują posiadanie psiecka zamiast dziecka, a wzorem kobiety jest dla nich „bezkidka” – kobieta, która z wyboru nie ma potomstwa.

To, co widzimy pod Abotakiem, to praktyczny efekt eko-haseł: najpierw nawoływanie, by nie mieć dzieci w imię ideologii, a potem obrona miejsc, w których te dzieci się morduje.

I to w sposób absolutnie skandaliczny. Właścicielka ośrodka aborcyjnego, Natalia Broniarczyk pochwaliła się niedawno na Instagramie zdjęciem z kilkumiesięcznym niemowlęciem. W opisie zdjęcia podała, że w Abotaku właśnie zabito młodsze rodzeństwo tego maluszka.

Co za okrucieństwo, cynizm i brutalność…

Fundacja Życie i Rodzina trwa na posterunku. Nie damy się zastraszyć ani uciszyć. Naszą misją jest bronić życia i demaskować kłamstwa aborcjonistów. Wiemy, że obecnie ruch feministyczny jest silnie powiązany z eko-terrorystami i że mają wspólne cele. Zaatakowali nas, bo nie mogą znieść działań w obronie życia dzieci.

Wspieram

Organy ścigania nie widzą problemu w działalności ośrodka Abotak. My jesteśmy zdeterminowani, by trwać pod tą rzeźnią i bronić dzieci. Gdy państwo zawodzi, opór zwykłych ludzi jest obowiązkiem.

Z wyrazami szacunku,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Ostatnie Pokolenie udaje, że dba o przyszłość ludzkości. A tak naprawdę bronią mordowania ludzi. Bardzo Pana proszę o podanie tej informacji dalej, niech prawda o eko-terrorystach i aborterach idzie w świat.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Nienawiść zaślepia. Czyli czego na Marszu dla Życia i Rodziny nie widzieli jego hejterzy

Nienawiść zaślepia. Czyli czego na Marszu dla Życia i Rodziny nie widzieli jego hejterzy

https://pch24.pl/nienawisc-zaslepia-czyli-czego-na-marszu-dla-zycia-i-rodziny-nie-widzieli-jego-hejterzy

W niedzielę ulicami Krakowa przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Inicjatywa ma na celu afirmację życia oraz promocję rodziny opartej na trwałym związku kobiety i mężczyzny. To głos w obronie mordowanych nienarodzonych oraz upominanie się o godność każdego człowieka. Tymczasem w alternatywnym świecie internetowym na uczestników Marszu wylano szambo pomyj, pomówień i oskarżeń. Czy ktoś z hejterów próbował dotrzeć do faktów? Czy był na Marszu? Czy tylko obrzuca błotem ludzi dobrej woli dla chorej satysfakcji? Zapraszamy na mini przegląd mediów społecznościowych i opisów świata oczami „silnych za klawiaturą”.

Przykłady braku zrozumienia, hejtu można mnożyć. Pokazujemy tylko kilka przykładów zakłamywania faktów i tworzenia alternatywnej rzeczywistości oraz stawiania uczestników Marszu przed „trudnymi pytaniami”, na które odpowiedź można było znaleźć… idąc na Marsz. Ale zapewne prościej jest być internetowym trollem, hejterem – najczęściej występując pod zmyśloną tożsamością.

Jesteśmy na profilu FB „Dzieje się w Krakowie”. Znajdziemy tam krótki film pokazujący krakowski Marsz z opisem: „Chłopak dziewczyna normalna rodzina”, „Stop aborcji, stop gender” – to hasła uczestników Marszu dla Życia i Rodziny w Krakowie.

A oto niektóre reakcje w komentarzach (zachowujemy oryginalny zapis, słowa wulgarne cenzurujemy):

W obronie życia ” – pięknie brzmi…a kazde z nich życzy najgorzej osobie która ma odmienne poglądy, włącznie z pozbawieniem tego życia- które tak dumnie i szumnie broni, wystarczy poczytać komentarze tych „ obrońców ” w necie …aż ręce opadają.. ..zakłamanie i hipokryzja na najwyższym poziomie… Swoją drogą – zastanawia mnie, kiedy wpadnie ktoś na pomysł zeby w trakcie takiej pikiety wejść w ten świętoje***wy tłum z swoim mocno chorym dzieckiem i powie ze potrzebuje kasy na terapię leki zajęcia ect i jak chojny gest będą mieć ci co tak mocno bronią…pewnie padnie frazes” pięćset daje z swoich podatków poszla won” 😉 ehhh…niechże każdy swoim podwórkiem sie zajmie na swoją dooopkę patrzy i zyje godnie z swoimi zasadami a nie robi za sumienie innych”.

Na czyje „komentarze w necie” powołuje się autor wpisu, nie wiemy. Jak domyślamy się, owo życzenie najgorszego włącznie z pozbawieniem życia, to komentarz do haseł „Stop aborcji!”. Wszak istnieją w Polsce środowiska, które uważają, że „aborcja ratuje życie” (sic!), co jest kłamstwem na kilku płaszczyznach: życia dziecka, które jest mordowane; życia matki, która cierpi psychicznie po tzw. aborcji, a na dodatek twierdzenie łączące śmierć matki z niewykonaniem tzw. aborcji jest zwykłym kłamstwem. Pomoc potrzebującym? Być może autor komentarza nie wie o licznych zbiórkach pomocowych, o fundacjach (często kościelnych), które służą osobom dotkniętym różnymi nieszczęściami, funkcjonując często właśnie dzięki datkom ludzi takich jak uczestnicy Marszu. Dość tu dodać, że w niedzielę ulicami Krakowa szły rodziny z osobami obarczonymi niepełnosprawnością, był Bawer Aondo-Akaa, którego przedstawiać w świecie pro-life nie trzeba – ich obecność raczej świadczy o zaufaniu do tego środowiska? Ale zapewne hejtera to i tak nie przekona.

Czytamy dalej:

„To jakiś cyrk!!!, nie protestują że oszuści ich okradają,ale protestują gdy dzieci mogą się przygotować do życia w zdrowiu i świadomie decydować o sobie. Nie ma słów na tą patologiczaną zawziętość i złość!!! Wstyd!!!”.

O jakich oszustach mowa? Nie wiemy. Na pewno jednak podczas Marszu słyszalny był głos upominania się o niskie podatki dla rodzin (jeśli o takiej grabieży mogła być tu mowa). Wiemy też, że uczestnicy tego corocznego wydarzenia są mocno zainteresowani właściwym przygotowaniem swoich dzieci do dorosłego życia i mają świadomość, że permisywna edukacja seksualna nie jest tu dobrym rozwiązaniem. Wiedzą też dobrze, że dzieci trzeba przez złem chronić – a nie czyni się tego poprzez wrzucenie w sam środek bagna. To, że świat zwariował, nie oznacza bowiem, że mamy dostosować dzieci do tego szaleństwa. Należy przygotować synów i córki na zderzenie z nim, poprzez zbudowanie trwałych fundamentów moralnych. A to dzieje się w tradycyjnej rodzinie, a nie w jej karykaturach i poprzez wmawianie, że istnieją 54 płcie.

Na tym nie kończymy:

„W obronie dzieci ??? A kto kilka dni temu zawetowal tak ważne ustawy mające na celu ochronę dzieci JUZ NARODZONYCH? TUSK? On nie jest prezydentem RP. Amnezja? A może skrajna HIPORYZJA polityków prawicy i Kościoła? Nie dobrze mi się robi jak patrzę na tę naszą głupotę narodową”.

To już prawdziwy stek bzdur. Mowa zapewne o odrzuceniu przez prezydenta Karola Nawrockiego nowelizacji tzw. ustawy Kamilka. To, czy regulacja wymaga zmian i jakich, to osobna kwestia. Niemniej prezydent swoim wetem nic nie zmienił. Zachował dotychczasowe przepisy (dość restrykcyjne). Za to proponowane przez większość sejmową rozwiązania – choć usuwały niektóre nadregulacje, to równocześnie jednak dopuszczały sytuację, w jakiej osoby, które nie powinny mieć styczności z dziećmi, uzyskiwały do nich dostęp na podstawie jedynie… własnego oświadczenia.

Były też takie pytania:

„A co chłopakowi i dziewczynie z normalnej rodziny będzie przeszkadzało , że dwa chłopaki lub dwie dziewczyny będą nazywali się też rodziną?!?! Ich życie nie będzie w żadnym wypadku zakłócane przez życie par jednopłciowych tak jak teraz nie jest, bo przecież takich par żyje w kraju tysiące. Wystarczy im dać takie same prawa a żadne marsze równości i dla życia nie będą musiały się odbywać”.

Tu aż ciśnie się na usta zawołanie „uśmiechniętej koalicji”: KON-STY-TU-CJA. Tak, wszak ustawa zasadnicza wskazuje, że to związek kobiety i mężczyzny zasługuje na troskę i opiekę państwa. Dlaczego? Bo tylko taka rodzina jest gwarantem zachowania ciągłości pokoleń! I – mówiąc dosadniej – także dostarczycielem przyszłych podatników. Państwo nie ma więc, także z ekonomicznego punktu widzenia, żadnego interesu w tym, by promować homozwiązki. Tym bardziej ów chłopak i dziewczyna nie mają powodów, by uznać, że związki jednopłciowe w czymś im dorównują. Nie ma też żadnych przesłanek, by czynić jakiekolwiek kroki zmierzające do zrównywania tak odmiennych statusów. To dość logiczne…

Cóż. Krytykom nie podoba się nic. Jednym to, że na Marszu były dzieci, które nic nie rozumieją, innych dziwią szkoccy dudziarze, a kolejni wyśmiewają, że na czele z transparentami sami faceci…

No to dla przypomnienia publikujemy zdjęcie czoła marszu – a dzieciom i młodzieży serdecznie dziękujemy za ich dzielną postawę:

Pod innym filmem na wspomnianym profilu padają np. pytania o to, „czy chociaż jedna osoba z tych demonstrujących przeczytala podstawy programowej do odpowiednich klas i wieku ? Jeśli tak to co tam jest nieodpowiedniego?”. „To edukacja zdrowotna zagraża życiu i rodzinie?”; „Dziwna logika bo wydaje mi się, że marsz dla życia i rodziny powinien propagować edukację zdrowotną”.

Być może gdyby tak dociekliwe osoby dotarły na Marsz, wiedziałyby, że pokazana na nagraniu uczestniczka Marszu… mówiła o tym; że poświęciła czas na przeczytanie podstawy programowej. Nie tylko ona. Wielu uczestników niedzielnej manifestacji to uczyniło i wielokrotnie wskazywało na błędy oraz zagrożenia EZ. Wśród nich, na niedostosowaną do wieku seksualizację dzieci i wpajanie im przeczących nauce ideologicznych pojęć dotyczących płci, tożsamości albo choćby wyrzucenie z podstawy pojęcia tradycyjnej rodziny. Ale być może według autorów komentarzy to raczej program sięgający po doświadczenia zdegenerowanych osób typu Alfred Kinsey jest czymś odpowiednim dla dzieci i sprzyjającym ich zdrowiu? Przeciwnicy EZ nie negują potrzeby kształcenia dzieci w zakresie zachowań prozdrowotnych, bezpieczeństwa w sieci. Nawet na Marszu wskazywali, że wiele zagadnień zawartych w nowym przedmiocie należy podejmować… i były one podejmowane przez osoby do tego przygotowane w ramach innych przedmiotów (biologia, informatyka, wychowanie do życia w rodzinie). Dziś, w ramach EZ, wiedzę tę przekaże jeden nauczyciel czy zewnętrzny instruktor, zaś z programu wyrzucono WDŻR, zastępując je permisywnym modelem edukacji seksualnej.

Dla kontrastu warto dodać, że profil informował też o marszu jamników, który obywał się tego samego dnia w Krakowie. Jak słusznie zauważył jeden z użytkowników: „Tyle komentarzy i zero hejtu, jamniki to jednak są kozaki”. Żeby była jasność – taki standard komentowania popieramy. Czyli da się?! Dlaczego zatem troska o bezpieczeństwo dzieci, o rodzinę, o godność każdego życia napotyka na tak wielką falę hejtu… Nie wiemy, ale możemy się domyślać…

A na koniec zachęcamy do obejrzenia filmowej relacji z tego pięknego, rodzinnego wydarzenia!

Ślub Mary Wagner, kanadyjskiej obrończyni życia

Ślub Mary Wagner, kanadyjskiej obrończyni życia

Zdjęcia ze ślubu Mary Wagner

W piątek 22 sierpnia 2025 r., w święto Najświętszej Maryi Panny Królowej, odbył się ślub Mary Wagner, znanej kanadyjskiej działaczki prolife z Rickiem St. Denisem. O uroczystości poinformowała matka panny młodej. Serdecznie gratulujemy młodej parze. Życzymy też Mary i Rickowi wiele szczęścia i powodzenia na wspólnej drodze życia!

Mary Wagner spędziła łącznie 6 lat w więzieniu za cichą modlitwę w intencji nienarodzonych i rozdawanie symbolicznych czerwonych i białych róż w klinikach aborcyjnych. Mimo wielokrotnych aresztowań kobieta wciąż odważnie walczy o życie dzieci oraz stara się pomagać kanadyjskim matkom.

Sakrament we wspomnienie NMP Królowej

Uroczystość zawarcia związku małżeńskiego przez Mary i Ricka odbyła się 22 sierpnia. To ważny dla katolików dzień, w którym obchodzone jest wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej. Święto to zostało ustanowione przez papieża Piusa XII w 1954 roku na mocy encykliki Ad caeli Reginam w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Zgodnie z papieskim zarządzeniem w tym dniu tradycyjnie odbywa się co roku odnowienie poświęcenia ludzkości Niepokalanemu Sercu Maryi.

Wiadomość o zaślubinach Kanadyjki wywołała szereg entuzjastycznych komentarzy ze strony obrońców życia na całym świecie, którym znana jest niezłomna postawa Mary i jej oddanie sprawie pro-life.

Wybranek Mary, Rick St. Denis to kanadyjski katolik, kawaler. Para zdecydowała się na skromną ceremonię. Panna młoda ubrana była w długą białą suknię z delikatnym koronkowym trenem, a pan młody w tradycyjny garnitur z muszką. Obydwoje wyglądają razem na bardzo szczęśliwych. I tego im życzymy!

Obrona życia w Kanadzie: wyjątkowa misja

Aborcja w Kanadzie jest dozwolona do ostatniego dnia ciąży, a wokół placówek aborcyjnych utworzono tzw. strefy buforowe, w obrębie których zakazane jest edukowanie kobiet na temat aborcji, proponowanie im wsparcia, a nawet modlitwa. Kanada jest jedynym krajem na świecie bez oddzielnej ustawy aborcyjnej: w tym zakresie nie obowiązują właściwie żadne regulacje, a aborterzy robią, co chcą. W 2020 roku zabito tam około 74 000 dzieci.

Działalność prolife jest więc tam szczególnie potrzebna, ale i szczególnie niebezpieczna.

Widać to najlepiej na przykładzie Mary Wagner, która za modlitwę w intencji ochrony życia nienarodzonych i wręczanie ciężarnym kobietom róż oraz ulotek informujących o wartości życia ludzkiego była wielokrotnie aresztowana i łącznie spędziła 6 lat w więzieniu. Mimo to nie ustaje w realizowaniu swojej misji.

Niech Bóg błogosławi jej zarówno w dalszej działalności, jak i w życiu rodzinnym!

Tekst: Anna Nowak

=================================

Poczta Polska wyemitowała znaczki z wizerunkiem Mary Wagner [w 2015 roku md]

Zamknięcie największej placówki aborcyjnej w USA w Houston ma ogromne znaczenie

Dlaczego zamknięcie największej placówki aborcyjnej w USA ma ogromne symboliczne znaczenie

Dlaczego zamknięcie największej placówki aborcyjnej w USA ma ogromne symboliczne znaczenie

John Horvat II | 26/08/2025 zamkniecie-najwiekszej-placowki-aborcyjnej-w-usa

Dobrą wiadomością jest to, że największa placówka aborcyjna w Stanach Zjednoczonych i na całej półkuli zachodniej zostaje zamknięta z dniem 30 września.

To ogromna i symboliczna porażka potężnej organizacji aborcyjnej, oznaczająca upadek pewnego modelu działania, zmianę w debacie publicznej i utratę wpływów.

Planned Parenthood „Prevention Park” w Houston to olbrzymi kompleks o powierzchni 23 774 metrów kwadratowych, porównywany do piramidy Majów, na której składano ofiary z ludzi.

W szczytowym okresie w tym ośrodku „składano w ofierze” nawet dziesięć tysięcy dzieci rocznie. Klinika ta symbolizowała szczyt potęgi i wpływów Planned Parenthood, które dziś słabną.

Walka o życie nie jest jeszcze wygrana. Do tego wciąż daleko. Jednak sytuacja zmieniła się radykalnie. Planned Parenthood zmuszone jest szukać nowych metod realizacji swoich niegodziwych celów. Stary model przestał działać.

Upadek modelu

Rozsiewanie lokalnych placówek Planned Parenthood miało być najlepszym sposobem, by zapewnić powszechny dostęp do aborcji. Usuwając konsekwencje aktu seksualnego, placówki te służyły również niszczeniu moralności chrześcijańskiej.

Instytucje te przyczyniły się do budowy antychrześcijańskiej cywilizacji, w której miały rządzić nieokiełznane namiętności. Uosabiały anarchiczne hasło studenckiej rewolty z Sorbony w 1968 roku: „Zakazane jest zakazywać!”.

Przez długi czas placówki te były częścią miejskiego krajobrazu, promując antykoncepcję w niemal każdym większym ośrodku w kraju. Gdy w latach siedemdziesiątych Planned Parenthood przejęło sztandar aborcji, stało się platformą dla wdrażania rewolucji seksualnej w Ameryce. Nie było przypadkiem, że organizacja ta poszła jeszcze dalej, promując coraz bardziej radykalne postulaty – operacje transpłciowe i aktywizm z tym związany.

Jednocześnie placówki stały się celem nieustannych protestów. Wystarczająco wiele osób uświadomiło sobie grozę aborcji, aby doprowadzić do upadku tego modelu. W efekcie „koronne klejnoty” Planned Parenthood, takie jak placówka Prevention Park, zaczynają być zamykane.

Największe mity OBALONE: Rozwój prenatalny człowieka

Zmiana debaty

Model upadł, ponieważ zmieniła się debata. Dyskusja nie toczy się już wokół haseł z lat sześćdziesiątych – o „zdrowiu kobiet” czy „prawie wyboru”.

Ruch pro-life uczynił z tego przede wszystkim debatę moralną, którą zawsze powinna być. Wielkie ośrodki Planned Parenthood, takie jak Prevention Park, otaczane były przez obrońców życia, którzy przypominali wchodzącym, że aborcja jest kwestią moralną, sprawą dobra i zła. Dzięki przemyślanym działaniom protestujący ukazywali ludzki wymiar aborcji. Problem nigdy nie dotyczył jedynie „wyboru”, lecz barbarzyńskiego mordowania niewinnego życia.

Obrońcy życia rozszerzyli debatę, słusznie przedstawiając ją jako bitwę religijną przeciw mrocznym siłom „cywilizacji śmierci”. Podkreślali, że aborcja jest grzechem obrażającym kochającego Boga. Wzywali do nawrócenia i powrotu do Ojca.

Ich modlitwy i różańce, błagające o Bożą pomoc, przyniosły owoce większe, niż się spodziewali. Setki placówek zostało zamkniętych. Niezliczone niewinne dzieci zostały uratowane. Serca i umysły wielkiej liczby kobiet, które planowały aborcję, uległy przemianie. W protestujących znalazły chrześcijańską miłość i pomoc w wyborze oraz wytrwaniu na drodze macierzyństwa.

Polska na rozdrożu: Czy pozwolimy na legalizację śmierci?

Upadek potęgi

Ta zmiana debaty doprowadziła do „nieplanowanego” upadku potęgi Planned Parenthood. Dyrektor Planned Parenthood Gulf Coast, Malaney Linton, nazwała „bolesne i oburzające” zamknięcie bezpośrednim skutkiem „długotrwałych ataków politycznych”.

Wielu dostrzegło nieuchronność zmian i jest gotowych porzucić stary model na rzecz innych rozwiązań, takich jak „telemedycyna” i chemiczne pigułki aborcyjne, które kontynuują rewolucję seksualną za pomocą innych środków.

Tylko w tym roku zamknięto 38 placówek Planned Parenthood. Wiele kolejnych jest w drodze do likwidacji. Rządy stanowe i federalne wstrzymują gigantyczne dotacje, które przez dekady przekazywały setki milionów dolarów na działalność tej organizacji.

Media, w tym The New York Times, donoszą, że największa sieć placówek aborcyjnych znajduje się w poważnych tarapatach finansowych. Morale pracowników spada, a rotacja jest ogromna. „Fabryki aborcji” zostały zdemaskowane jako korzystające ze starego sprzętu, obsługiwanego przez przemęczony, słabo opłacany i niedoświadczony personel. Niektóre kobiety pozywają kliniki za źle przeprowadzone zabiegi i nieudane aborcje.

Planned Parenthood nie jest już „świętą krową”, lecz instytucją, którą można poświęcić w poszukiwaniu innych rozwiązań.

Wątpliwości wobec „aborcji na żądanie”

Aborcje wciąż mają miejsce w dużej liczbie. Jednak znaczenie zamknięcia Prevention Park polega na tym, że idea „aborcji na żądanie” staje pod znakiem zapytania.

Ruch pro-life zdołał poważnie ograniczyć dostęp do aborcji na ogromnych obszarach kraju. Model, który zakładał powszechny dostęp do aborcji od poczęcia do narodzin, załamał się i tonie. „Utrwalone prawo”, które miało gwarantować nielimitowaną aborcję w każdym dużym mieście, zostało obalone.

Organizacja Planned Parenthood straciła swoją aurę niezwyciężonej siły. Zamknięcie Prevention Park ma tak duże znaczenie, ponieważ ta ogromna, brzydka jak grzech budowla budziła strach. Doświadczeni protestujący twierdzą, że niektórzy aktywiści często czuli się „przytłoczeni” i „przygnębieni” przez ten ogromny budynek, który sprawiał wrażenie niepokonanego.

Nie bez powodu tysiące obrońców życia, którzy przez lata stali przed tą kolosalną świątynią śmierci, cieszyli się na wieść o tej dobrej nowinie. Ta potworna budowla miała zostać zamknięta!

Jednak walka jest daleka od zakończenia. Nadszedł czas, aby podwoić wysiłki. Nadszedł czas, aby obalić rewolucję seksualną, która jest przyczyną kryzysu aborcyjnego i destrukcji rodziny.

Z Bożą pomocą jest to możliwe. On już pokazał moc swojego ramienia, niszcząc złowrogi monolit Prevention Park.

Źródło: tfp.org

Gigantyczny sukces stanu Tennessee: Zbrodnia dzieciobójstwa została wyeliminowana!

Gigantyczny sukces stanu Tennessee: Zbrodnia dzieciobójstwa została faktycznie wyeliminowana!

pch/gigantyczny-sukces-amerykanskiego-stanu-zbrodnia-dzieciobojstwa-zostala-wyeliminowana

(Fot. GSz/PCh24.pl)

Mieszkańcy konserwatywnego stanu Tennessee świętują wiekopomny sukces w walce o poszanowanie ludzkiego życia.

Od momentu wprowadzenia trzy lata temu pełnej ochrony ludzkiego życia liczba zabójstw na dzieciach nienarodzonych wyniosła: 0 (słownie: zero).

Tennessee jest jednym z tych stanów, które po unieważnieniu zbrodniczego precedensu Roe vs. Wade (głównie dzięki nominowanym przez Donalda Trumpa katolickim sędziom Sądu Najwyższego) przywróciła pełny zakaz zabijania dzieci w drodze tzw. „aborcji”, bez tzw. „wyjątków”. Prawo weszło w życie w sierpniu 2022 roku.

Przed przywróceniem praworządności w kwestii ochrony ludzkiego życia trwało tam ludobójstwo na niewiarygodną skalę. Popełniano miesięcznie około 1000 morderstw na dzieciach nienarodzonych.

Radosną rocznicę komentuje Stacy Dunn, prezes organizacji Tennessee Right to Life. – Przed uchwaleniem Ustawy o Ochronie Życia Ludzkiego (Human Life Protection Act) w Tennessee co miesiąc dokonywano aborcji ponad 1000 dzieci.

Od 25 sierpnia 2022 roku sytuacja się zmieniła. Nie dokonuje się już aborcji dziesiątek tysięcy dzieci rocznie. Kobiety nie są już wykorzystywane dla zysku. A przemysł aborcyjny nie zarabia już na śmierci dzieci w naszym stanie. To powód do świętowania – podkreśla działaczka.

Tennessee ma jedno z najsilniejszych praw pro-life w kraju. Dzięki ustawie o ochronie życia ludzkiego dzieci mogą żyć i jesteśmy wdzięczni naszym prawodawcom, którzy pracowali nad utrzymaniem tej sytuacji – dodaje Dunn.

Więcej szczegółów przekazał Will Brewer z tej samej organizacji. – Tennessee pozostaje wzorem wartości pro-life dla innych stanów w całym kraju. Od 2022 roku skutecznie odpieraliśmy próby obalenia Ustawy o Ochronie Życia Ludzkiego, zakazaliśmy nadużyć na dzieciach w celu dokonania aborcji bez zgody rodziców, a także zakazaliśmy samorządom wydawania pieniędzy z podatków na inicjatywy aborcyjne. Wreszcie, Tennessee w sposób namacalny wspiera matki i dzieci poprzez program Strong Families, który przeznacza 20 milionów dolarów rocznie na centra wsparcia dla kobiet w ciąży i zapewnia bezpłatne pieluchy przez okres do dwóch lat za pośrednictwem Tenncare – mówi.

Konserwatywne stany w USA stoją na czele cywilizowanego świata, przywracając przestrzeganie prawa naturalnego w kwestii ochrony ludzkiego życia. Jak podkreśla m.in. Kristi Noem (była gubernator Dakoty Południowej, a obecnie sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego w administracji Trumpa), celem obrońców życia jest, aby „aborcja stała się nie tylko zakazana, ale i nie do pomyślenia”.

Niektóre z praworządnych stanów podjęły już prace nad doprecyzowaniem przepisów tak, by tzw. aborcja była ścigana tak jak każde inne zabójstwo z premedytacją. Liderem pod tym względem jest rządzony przez katolickiego gubernatora Grega Abbotta Teksas, w którym za zamordowanie dziecka w łonie matki można otrzymać nawet karę śmierci. 

Źródło: lifenews.com / PCh24.pl

Widziała we śnie swoje zabite dziecko… Przegląd.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Mordercy związani z ośrodkiem Abotak wysłali tabletki do aborcji 14-latce i to będącej w 5. miesiącu ciąży. Jej maleńki synek nie żyje, a ona sama chodzi na jego grób, płacze za nim i widzi go w snach.

Ta wstrząsające historia to tylko jedna z wielu informacji z frontu walki o życie i rodzinę. Przesyłamy wybór ostatnich tekstów z portalu www.RatujZycie.pl, zapraszamy do lektury i prosimy o podawanie dalej.

OPIS ZDJĘCIA

Katowice: 14-latka i jej synek w sidłach aborterów

Nastolatka, która zaszła w ciążę z pełnoletnim chłopakiem, połknęła tabletki aborcyjne zamówione za pośrednictwem organizacji chwalącej się „pomocą” kobietom w niechcianej ciąży. Wkrótce urodziła martwe dziecko, którego wiek płodowy lekarze ocenili na 20 tygodni.Czytaj dalej    >

OPIS ZDJĘCIA

Aborcja w Kanadzie: idealny świat według ADT

Aborcja w Kanadzie jest zupełnie nieograniczona. Można tam zabić dziecko na dowolnym etapie ciąży, nawet dzień przed terminem porodu. Kanada to jedyny kraj na świecie, który w żaden sposób nie reguluje prawnie kwestii aborcji. Ważną (i niechlubną!) rolę w procesie całkowitej dekryminalizacji zabijania dzieci poczętych w tym kraju odegrał Henry Morgentaler, żydowski „lekarz” polskiego pochodzenia.Czytaj dalej    >

OPIS ZDJĘCIA

Lily Allen nie pamięta, ile miała aborcji. Wyznała to w podcaście

Brytyjskiej piosenkarce i aktorce ciężko określić, ile dzieci sobie zabiła. Jeden mężczyzna nawet zapłacił za którąś aborcję, co Lily Allen uważała wówczas za „romantyczne”. Kobieta podkreśliła, że nie żałuje żadnej z decyzji o tzw. przerwaniu ciąży.Czytaj dalej    >

WSPIERAM

OPIS ZDJĘCIA

Wideo: dziecko w łonie matki „krzyczy” z bólu podczas zastrzyku

Badania przeprowadzone w Brazylii pokazały, że nienarodzone dzieci, którym podawano zastrzyki, wykazywały zmiany w mimice twarzy świadczące o odczuwaniu gwałtownego bólu. Na wstrząsających zdjęciach i nagraniu z USG opublikowanych wraz z wynikami badań widać, jak twarz malucha, który właśnie dostaje zastrzyk, wykrzywia się, a dziecko szeroko otwiera usta w długim, niemym krzyku.Czytaj dalej    >

OPIS ZDJĘCIA

Rodzice transpłciowych dzieci – ofiary szaleństwa trans

Ofiarami tzw. zmiany płci są nie tylko dzieci. Szaleństwo trans to też ogromny dramat ich rodziców. Łzy, myśli samobójcze, otępienie, panika, niepewność. Tym właśnie wypełnia się życie matek i ojców, których dziecko pod wpływem chorej ideologii LGBT postanowiło „zmienić” płeć. I najczęściej nie mogą z tym nic zrobić. Pozostaje im patrzeć.Czytaj dalej    >

OPIS ZDJĘCIA

Ludzie, którzy wyszli z homoseksualizmu: prawdziwe historie

Radykalna lewica promuje opinię, że homoseksualizm to nie choroba. W związku z tym przekonują, że nie można go wyleczyć. To nieprawda! Przedstawiamy konkretnych ludzi, którzy swoim świadectwem skutecznie przeczą powyższym teoriom. Oto trzy historie, które świadczą o tym, że można wyjść z homoseksualizmu i być zdrowym, wolnym, szczęśliwym człowiekiem.Czytaj dalej    >

WSPIERAM

OPIS ZDJĘCIA

Brazylia: Aktywista LGBT oskarżony o wykorzystywanie seksualne dzieci

W brazylijskim mieście Florianópolis doszło do zatrzymania 34-letniego Alleca Sandera de Oliveiry Ribeiro, znanego lokalnego aktywisty LGBT. Mężczyzna usłyszał zarzuty wielokrotnych przestępstw na tle seksualnym wobec dzieci. Policja zabezpieczyła również tysiące plików z dziecięcą pornografią, z czego część miała zostać wyprodukowana przez samego podejrzanego. Aktywista LGBT pracował w żłobku i tam dopuszczał się wykorzystywania seksualnego dzieci.Czytaj dalej    >

Aborcja i szczepionki – wstrząsający materiał o przemyśle medycznym

ABSOLUTNIE WSTRZĄSAJĄCY MATERIAŁ – BĘDZIESZ MIAŁ ŁZY W OCZACH, OBEJRZYJ DO KOŃCA. Dla pamięci tych dzieci…

Każda aborcja to konkretne dziecko. Każda aborcja to morderstwo na niewinnym i bezbronnym. Niektórzy próbują usprawiedliwiać aborcję jej „dobrymi owocami”, którymi mają być rzekomo ratujące życie szczepionki. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy na krwi niewinnych można budować coś dobrego? Z całą pewnością nie!Czytaj dalej    >

Jesli uważa Pan, że przekazywane przez nas informacje są ważne i potrzebne, prosimy o wsparcie finansowe i modlitewne. Jesteśmy zawsze na pierwszej linii w wojnie, jaką cywilizacja śmierci wydała Cywilizacji Życia i Miłości.

W oceanie kłamstw – docieramy z Prawdą. I tej Prawdy aktywnie bronimy.

Serdecznie pozdrawiamy,

Fundacja Życie i Rodzina 
www.RatujZycie.pl

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Mordercy związani z Abotakiem zabili maleńkiego Emilianka

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Piszę dziś do Pana z ciężkim sercem. W Katowicach rozegrała się tragedia, o której nie sposób mówić bez emocji.

Tak wygląda grób malutkiego Emilianka – ofiary przestępców aborcyjnych (screen z dziennika „Fakt”):

14-letnia Karolina była w piątym miesiącu ciąży, gdy wpadła w sidła bezdusznych aborterów, którzy handlują zdalnie tabletkami do aborcji.

Polska odnoga tego zagranicznego lobby skupiona jest wokół Aborcyjnego Dream Teamu i Abotaku.

Ostatniej zimy Karolina zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem starszym od niej o 4 lata. Fakt ten ukrywała przed swoją rodziną, jednak do czasu. Gdy wyszło na jaw, że nosi pod sercem dziecko, dorośli zaczęli naciskać, aby zrobiła aborcję. Siostra Karoliny wraz z matką znalazły organizację aborcyjną, która wysyła tabletki i ustaliły, co robić. Ojciec poczętego dziecka zapłacił za przesyłkę od aborcyjnych przestępców.

Karolina dostała tabletki pocztą, zażyła je i czekała. 14 marca br. rozpoczęło się poronienie, które okazało się dla dziewczyny trudne do wytrzymania fizycznie i psychicznie. W końcu zobaczyła swojego synka – widać było, że jest to maleńki człowiek z główką i rączkami – dzieciątko było martwe. 

Podczas aborcji doszło do komplikacji, więc 14-latka zadzwoniła po pomoc. Pogotowie przyjechało razem z policją, a ratownicy oszacowali, że zabity chłopczyk miał około 15 tygodni od poczęcia. Następnie w szpitalu lekarze określili wiek dziecka na jeszcze bardziej zaawansowany – około 20 tygodni.

Emilianek, maleńki synek Karoliny, już nie żył, gdy trafił w ręce swojej przerażonej mamy – nastolatki, która sama była jeszcze dzieckiem i potrzebowała ochrony i pomocy. Jednak dorośli pchnęli ją w sidła aborcyjnych przestępców, gdzie na nią i jej dziecko czekało tylko to: ból, cierpienie i śmierć.

Karolina chodzi teraz na grób Emilianka i płacze. „Śniło mi się dziecko, że ma już 3 latka. Widziałam je, jak wygląda, uśmiecha się do mnie. Chciałam to dziecko wychować”  mówi dziennikarce. Matka Karoliny, a równocześnie babcia martwego chłopczyka, ma wątpliwości, czy postąpiła słusznie, pomagając zabić własnego wnuka. Nie ma w tej historii radości ani ulgi, jest smutek, brak nadziei i niewielki nagrobek na cmentarzu.

Czy Aborcyjny Dream Team przejmie się tym, co się wydarzyło? Czy ktokolwiek z Abotaku przeprosi za reklamowanie przesyłek z tabletkami? A może kolejny raz powtórzą, że „aborcja jest ok” i wulgarnie zachęcą do praktykowania seksu „for fun”? Ci ludzie wciąż działają, wciąż wysyłają paczki ze śmiercią i rekrutują kolejne ofiary. Ogłaszają swoje mordercze usługi w Internecie i lewicowych mediach. Brylują na salonach i organizują zbiórki pieniędzy, by zabijać jeszcze więcej.

Kto ponosi winę za dramat Karoliny i Emilianka? Odpowiedź jest jasna: to organizacje aborcyjne.


Ale winę ponoszą też organy ścigania, które od dawna wiedzą o przestępczej działalności Abotaku i Aborcyjnego Dream Teamu, a mimo to nie podejmują skutecznych działań, by ich powstrzymać.

Dla aborterów Emilianek był tylko płodem do spędzenia domowym sposobem. Wysłali środki do aborcji 14-latce. I to w piątym miesiącu ciąży…

Drogi Panie,

Właśnie zaczął się szósty miesiąc, od kiedy Fundacja Życie i Rodzina organizuje oblężenie Abotaku – miejsca, z którego organizowane są (także zdalnie) podobne zbrodnie. Stajemy tam, aby ratować życie dzieci takich jak Emilianek. Aby powstrzymać bandytów, którzy żerują na cierpieniu. Każdy dzień pikiet to presja na władze, by wreszcie zamknęły tę zbrodniczą pseudo-przychodnię.

W ostatnich tygodniach stanęliśmy jednak przed perspektywą, że będziemy musieli zakończyć akcję pod Abotakiem z przyczyn finansowych.

Każda pikieta generuje koszty – przede wszystkim organizacyjno-logistyczne (sprzęt, jego serwisowanie i wymiana, dojazdy koordynatora), ale też prawne, bo Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski jest przeciwny działaniom prolife, a jego podwładni rzucają nam kłody pod nogi – odmawiają zgromadzeń i zgłaszają na policję i do sądu.

Czas wakacji wielu osobom wydaje się czasem przestoju i przerwy w działaniu. Ale my od obrony życia nie mamy wakacji.

Abyśmy nie musieli kończyć akcji pod Abotakiem, potrzebujemy Pańskiego wsparcia. Czy może Pan pomóc?

Czy może Pan przekazać 50, 100, 150 złotych lub inną sumę, jaka jest w tej chwili dla Pana możliwa, aby pomóc zwalczać ośrodek aborcyjny Abotak?

Bardzo proszę o hojną odpowiedź na mój apel.

Fundacja Życie i Rodzina

Numer konta: 

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230

Kod SWIFT: BIGBPLPW

Blik/karty/przelewy online: 

www.RatujZycie.pl/wesprzyj

Emilianek już nie żyje, ale musimy ratować następne dzieci. Każda nasza pikieta pomaga paraliżować działania rzeźni w Śródmieściu Warszawy.

Z wyrazami szacunku i pozdrowieniami,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – 14-letnia Karolina płacze za swoim synkiem. Dziecko nie żyje. Aborterzy chcą dalej prowadzić biznes, bo to dla nich dobre pieniądze i świetna zabawa. Proszę o pomoc, bo pikiety pod Abotakiem to absolutna konieczność.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Aborterzy i LGBT będą naciskać na Prezydenta Nawrockiego

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Za nami dziesięć lat prezydentury Andrzeja Dudy, dekady pełnej rozczarowań, pozorowanych działań i unikania odpowiedzialności w kluczowych momentach walki o życie i wartości rodzinne. Ostatnie miesiące kadencji jeszcze raz potwierdziły ten bilans.

W ostatnich dniach, gdy lobby LGBT próbowało wprowadzić ustawę, która ułatwia zmienianie dzieciom płci bez wiedzy rodziców, Prezydent Duda, zamiast od razu zawetować ten skandaliczny projekt, odesłał go do Trybunału Konstytucyjnego. Podobnie jak uczynił w kwietniu z tzw. ustawą kagańcową, penalizującą krytykę ideologii LGBT. Zamiast wetować, umył ręce i także odesłał ją do TK.

Jeszcze większym cieniem na mijającej prezydenturze kładzie się prezydencki projekt ustawy dopuszczającej aborcję dzieci chorych – złożony tuż po wyroku TK z października 2020 roku. Andrzej Duda nigdy nie wycofał z Sejmu swojego projektu, napisanego, aby zadowolić Martę Lempart i jej wulgarne towarzystwo, które w tamtym czasie urządzało rozróby na ulicach i profanowało kościoły. Ustawa pozostała symbolem haniebnego kompromisu z barbarzyństwem. Po raz pierwszy w historii III RP Prezydent RP aktywnie zaproponował legalizację aborcji – tego nie zrobili wcześniej nawet Aleksander Kwaśniewski ani Wojciech Jaruzelski.

Dekada iluzji konserwatyzmu kończy się. Dzieci narodzone i te jeszcze nienarodzone poniosły największe konsekwencje gry pozorów. A jeśli w polityce nie staje się jednoznacznie po stronie dobra, zostawia się pole złu. Dzieci nie mogą być zakładnikami politycznego kalkulowania.

Dziś byliśmy pod Sejmem, aby w chwili, gdy nowy Prezydent obejmuje urząd, przypomnieć, że ratowanie życia dzieci to fundament.

Nowy Prezydent, nowe nadzieje? Karol Nawrocki rozpoczął swoją kadencję mocnym akcentem. W wystąpieniu inauguracyjnym wybrzmiały słowa o niezależności i suwerenności Polski, o służbie wobec własnego narodu, o polskiej edukacji dla polskich dzieci. W kontrze do postępującej ukrainizacji szkolnictwa usłyszeliśmy o konieczności czytania polskich lektur. Była także zapowiedź przywracania praworządności i rozpoczęcia prac nad nową Konstytucją.

To słowa, które dają nadzieję, ale też są wielkim zobowiązaniem ze strony nowego Prezydenta. Szczególnie w kontekście ciągłego łamania wyroków Trybunału Konstytucyjnego zakazujących aborcji. Dziś w Polsce wciąż zabija się dzieci nienarodzone – pod pretekstem złego samopoczucia matki, często tuż przed porodem. To musi się skończyć i Prezydent ma tu konkretne narzędzia, których może użyć.

Ale dobre zmiany nie wydarzą się same. Skąd to wiem? Z doświadczenia pracy z politykami i z uważnego wsłuchania się w orędzie Prezydenta. Choć były tam wątki, które mogą napawać ostrożnym optymizmem, zapowiedź ochrony życia dzieci nienarodzonych przed aborcją, a narodzonych przed lobby LGBT nie została wyrażona wprost. Prezydent uchylił furtkę, ale nie opowiedział się jednoznacznie. Lobby aborcyjne i LGBT będzie teraz naciskać na Karola Nawrockiego, aby ugiął się przed ich żądaniami. Musimy ich zatrzymać.

Mamy zatem jasność: jeśli nie będzie naszej wspólnej aktywności, nic się nie zmieni. Jeśli nie będziemy wymagać, patrzeć władzy na ręce, działać, to Polska dalej będzie staczać się w dół po równi pochyłej wprost w ramiona cywilizacji śmierci.

Dlatego dziś proszę Pana o wsparcie działań Fundacji Życie i Rodzina. Jesteśmy zawsze na pierwszej linii – i wiemy, że przed nami wiele, wiele pracy.

Dzięki Pańskiemu wsparciu będziemy:

– nagłaśniać prawdę o aborcji i LGBT,

– wstawiać się za ofiarami cywilizacji śmierci,

– podejmować działania prawne i edukacyjne,

– monitorować władzę i reagować na czas,

– organizować akcje w obronie dzieci.

Bez Pańskiego wsparcia nie zrobimy nic.

Bardzo proszę o pomoc finansową dziś

====================================================

Fundacja Życie i Rodzina

Numer konta:

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230

Kod SWIFT: BIGBPLPW

Blik/karty/szybkie przelewy:

www.RatujZycie.pl/wesprzyj

Z wyrazami szacunku i serdecznymi pozdrowieniami,

Kaja GodekKaja Godek
Kaja GodekFundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Nowa prezydentura niesie nadzieję. Jeśli jednak zabraknie oddolnej pracy społecznej, aborterzy znajdą sposoby, aby nacisnąć także na nowego Prezydenta. Nie oddawajmy Polski walkowerem, trzeba działać, a Pańskie wsparcie jest tu kluczowe.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Morderczy wymiar państwa „opiekuńczego” w Australii. Zasiłek dla kobiet, które zabiją swoje nienarodzone dziecko

Morderczy wymiar państwa „opiekuńczego” w Australii. Zasiłek dla kobiet, które zabiją swoje nienarodzone dziecko

morderczy-wymiar-panstwa-opiekunczego-w-australii-zasilek-dla-kobiet-ktore-zabija-swoje-nienarodzone-dziecko

(Oprac. PCh24.pl)

Do horrendalnego aktu instytucjonalnego pogwałcenia wszelkich praw doszło w Australii, gdzie rządowa agencja „socjalna” została upoważniona do wypłacania zasiłków kobietom, które zdecydują się na tragiczny krok zamordowania własnego dziecka w drodze tzw. aborcji.

Za wdrażanie tej zbrodniczej polityki odpowiada państwowa agencja zajmująca się „opieką społeczną” Centrelink. Biurokraci tego organu zostali upoważnieni przez rząd do wypłacania zasiłków w przypadku popełnienia tzw. późnej aborcji, czyli zamordowanie dziecka po 20 tygodniu ciąży.

Australijscy obrońcy życia jednogłośnie uznali to przestępcze nadużycie władzy za ukryte pod pozorem polityki „socjalnej” podżeganie do zabijania jeszcze większej liczby dzieci nienarodzonych.

„Nagrodą” za dobrowolne spowodowanie śmierci własnego dziecka ma być jednorazowa wypłata w kwocie 4,327 dolarów oraz do 22 754 dolarów zasiłku, który z demoniczną przewrotnością ma przypominać zasiłek macierzyński.

Ta przerażająca praktyka wynika z interpretacji obowiązujących przepisów, którą ujawniły australijskie media. Jak wynika z opublikowanego listu dyrektor Służb Ministerialnych i Parlamentarnych, Katy Stevens, „kryteria kwalifikowalności do płatności za dziecko martwe nie wykluczają okoliczności, w których martwy poród był spowodowany zakończeniem leczenia, w tym celową aborcją”.

Źródło: lifenews.com

Spłoną środki poronne za prawie 10 mln dolarów przeznaczone na depopulację ubogich krajów

Spłoną środki poronne za prawie 10 mln dolarów przeznaczone na depopulację ubogich krajów

https://pch24.pl/splona-srodki-poronne-za-prawie-10-mln-dolarow-przeznaczone-na-depopulacje-ubogich-krajow

Amerykańskie władze spalą środki poronne przeznaczone dla ubogich krajów o wartości 9,7 mln dolarów – poinformował w czwartek portal Axios, powołując się na Departament Stanu. USA odmówiły przekazania albo sprzedaży środków do ONZ i organizacjom pomocowym.

Jak zaznaczył portal, administracja odchodzi od udzielania pomocy zagranicznej za pośrednictwem agencji USAID. Decyzję o spaleniu środków antykoncepcyjnych i poronnych podjęto też na tle deklarowanego sprzeciwu wobec związanych z aborcją metod kontroli urodzeń.

Agencja Reutera powiadomiła, że spalone mają zostać implanty antykoncepcyjne, pigułki i wkładki domaciczne.

Departament Stanu, wyjaśniając decyzję powołał się na szereg zapisów, które mają zabraniać rządowi udzielania pomocy związanej z aborcją zagranicznym organizacjom – podał Axios.

Resort poinformował, że podjęto „wstępną decyzję o zniszczeniu niektórych środków poronnych” z kontraktów USAID. Do dystrybucji zatwierdzono jedynie „ograniczoną ilość” środków. Departament przekazał, że spalone nie będą prezerwatywy.

Według agencji Reutera środki zostaną zniszczone we Francji, dokąd będą trafią z Belgii. Proces ten będzie kosztować 167 tys. dolarów.

Departament ds. Wydajności Rządu (DOGE) rozpoczął niszczenie Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) już na początku prezydentury Donalda Trumpa – podkreślił Axios. Z powodu domniemanego marnotrawstwa i oszustw w zasadzie doprowadzono do zniszczenia największej na świecie organizacji niosącej pomoc humanitarną – ocenił. Część zadań USAID przekazano Departamentowi Stanu, a setki pracowników powiadomiono o zwolnieniu albo przeniesieniu.

Źródło: PAP RoM

Makabra: 87 dzieci zamordowanych w Oleśnicy w pierwszym półroczu !

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

W Oleśnicy w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2025 roku zabito 87 dzieci. 85 z nich pod pretekstem tzw. przesłanki psychiatrycznej. Po prostu: jeśli kobieta powie, że ciąża powoduje u niej smutek lub dyskomfort, podstawieni psychiatrzy wpisują w dokumentację „zagrożenie zdrowia psychicznego”. Następnie na tej podstawie inny lekarz morduje dziecko.

To jest aborcja na życzenie – niezgodna z prawem. Jej wykonawcy korzystają jedynie z pobłażliwości obecnej władzy, która mniej lub bardziej formalnie obiecała im bezkarność. 

Co jeszcze bardziej przerażające, szpital w Oleśnicy nie chce ujawnić, w którym tygodniu życia płodowego były abortowane dzieci.

Ukrywa także, ile z nich zostało uśmierconych poprzez dosercowy zastrzyk z chlorku potasu. A przecież wiemy, że w tym dolnośląskim szpitalu zastrzyki z chlorku potasu idą jeden za drugim.

W tej sytuacji mamy prawo i obowiązek pytać: co ukrywają aborterzy i ich poplecznicy?

Egzekucja chlorkiem jest dla Gizeli Jagielskiej na tyle fajną rzeczą, aby chwalić się nią w proaborcyjnych mediach, ale gdy przychodzi do pytań: ile dzieci w ten sposób zabiliście – ze strony szpitala zapada niezręczna cisza, a po niej przychodzą wymówki, by nie podać informacji.

Horror w Oleśnicy to część większej całości – w całym kraju w pierwszej połowie 2025 roku NFZ opłacił aż 411 aborcji. 

411 niewinnych ludzi zostało podanych egzekucji za Pańskie pieniądze ze składek na ochronę zdrowia.

Czy wyobraża Pan to sobie? Państwo pobiera przymusowo składki, twierdząc, że zorganizuje za nie opiekę zdrowotną, a potem przeznacza te pieniądze na mordowanie najmniejszych i najbardziej bezbronnych pacjentów. To system kradzieży, kłamstwa i regularnego morderstwa.

W Oleśnicy w tę niedzielę pod szpitalem, który zamienił się w krajowe centrum aborcji, o godzinie 14:30 odbędzie się Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. Jeśli tylko może Pan być – serdecznie tam zapraszam. 

W najbliższych dniach jesteśmy także w innych miejscach w Polsce – poniżej pełna rozpiska.

Warszawa – 19 lipca (sobota), 12:00, przed Złotymi Tarasami od ulicy Emilii Plater

Ruciane-Nida – 19 lipca (sobota), 12:00, ulica Gałczyńskiego, skwer z Fontanną

Piotrków Trybunalski – 19 lipca (sobota), 12:00, Plac Kościuszki przy kościele OO. Bernardynów

Radomsko – 19 lipca (sobota), 15:15, Plac 3-go Maja przy muzeum

Rzeszów – 19 lipca (sobota), 10:00, przy pomniku Czynu Rewolucyjnego, skrzyżowanie Alei Piłsudskiego i Cieplińskiego

Strzyżów k. Rzeszowa – 18 lipca (piątek), 17:00, Rynek przy pomniku św. Michała Archanioła

Białystok – 19 lipca (sobota), 12:00, przed Bazyliką Wniebowzięcia NMP obok pomnika Piłsudskiego

Cieszyn – 19 lipca (sobota), 12:00, ulica Głęboka (przy kościele PW. św. Marii Magdaleny)

Przemyśl – 19 lipca (sobota), 13.00, Plac Niepodległości

Skoczów – 19 lipca (sobota), 14.30, Rynek

Wrocław – 20 lipca (niedziela), 12:00, Rynek przy pręgierzu

Oleśnica – 20 lipca (niedziela), 14.30, pod szpitalem, ulica Armii Krajowej 1

Gryfów Śląski – 20 lipca (niedziela), 13:00, Rynek

Proszę pamiętać, że ta lista to tylko jeden weekend. Więcej miejsc i kolejne daty znajdzie Pan pod linkiemhttps://ratujzycie.pl/publiczny-rozaniec-o-zatrzymanie-aborcji/

Każde z dzieci, które poddawane są aborcji, chce żyć. Wszystkie niewyobrażalnie cierpią, spotykając się z agresją aborterów, odrzucone przez własną matkę, potraktowane gorzej niż skazańcy.

Dajmy im od siebie to, co możemy – naszą modlitwę, obecność,świadectwo, że ich kaźń nie będzie zapomniana.

Z wyrazami szacunku,

Kaja Godek
Kaja GodekKaja Godekundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Ora et labora – to klucz do odbudowy cywilizacji życia i miłości. Modlimy się i pracujemy – razem z Panem i dzięki Panu – by aborcja stała się przestępstwem ściganym tak samo jak morderstwo na dziecku już urodzonym

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Oleśnica. Pod oknami aborcjonistów przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny 

Centrum Życia i Rodziny
Marcin Perłowski | Centrum Życia i Rodziny <kontakt@czir.org>
 Szanowni Państwo,
Oleśnica to symbol. W tym roku właśnie tam przebiega front cywilizacyjnego starcia, którego rozstrzygniecie może rozlać się szeroko poza granice miasta.To tam doszło do mrożącego krew w żyłach zabójstwa Felka.To tam na podstawie orzeczeń wystawianych przez psychiatrów regularnie morduje się nienarodzone dzieci, a statystyki prowadzone przez szpital dokumentują ciągły wzrost śmiercionośnych procedur.
Tylko w zeszłym roku w tej placówce na tej podstawie dokonano ponad 150 aborcji. Niemal co drugi dzień uśmierca się tam dziecko w oparciu o opinię psychiatry.
Wiele z tych dzieci było zupełnie zdrowych, mogło urodzić się i szczęśliwie dorastać, mogło w przyszłości uczyć się, pracować i zakładać swoje rodziny.Jednak po dramacie „Felka”, którego śmierć poruszyła tysiące Polaków coś się zmieniło.Najpierw – próba obywatelskiego zatrzymania Gizeli Jagielskiej, która miała wbić igłę w serce Felka. Potem – regularne pikiety i modlitwa pod szpitalem.
Wreszcie, 22 czerwca, dzięki zaangażowaniu inicjatywy Wrocław za Życiem, Dolnośląskiej Młodzieży Wszechpolskiej i Centrum Życia i Rodziny po raz pierwszy ulicami Oleśnicy przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny.
Upomnieliśmy się o życie tych, którzy sami nie mogą się bronić. Aby wyrazić nasz sprzeciw wobec barbarzyństwa dokonywanego w oleśnickim szpitalu. Aby dać świadectwo, że obrońcy cywilizacji życia nie składają broni, stojąc naprzeciw instytucjom, rządom czy finansowanym z zagranicy aktywistom.
„Mamo, tato – nie zabijaj” skandowaliśmy w imieniu niemych pacjentów szpitala w Oleśnicy.Walka o życie to także obecność na ulicach.To osobiste świadectwo, które mobilizuje innych i dodaje im odwagi wobec narracji największych mediów i polityki prowadzonej przez rządzące Polską partie. Nasza obecność jest potrzebna, aby podtrzymywać ducha – bez niej, bez tej napiętej struny sumienia społecznego nie będzie projektów broniących życia nienarodzonych i nie będzie polityków, który będą je prowadzili. Nikt nie będzie zajmował się sprawami, o których obywatele milczą.Momentem, który najbardziej zapadł mi w pamięci było oczywiście przejście pod oleśnickim szpitalem. Trudno było wówczas uciec od myśli, czy jakieś bezimienne dziecko nie traci tam właśnie życia…Proszę mi wierzyć, nie był to przyjemny spacer. 
Od obserwujących Marsz dochodziły nas szydercze okrzyki.
Jeden z radnych zarzucił nam „epatowanie przemocą” i drwił, że robimy to po to, aby bronić swoich przekonań, a nie dzieci. Obruszał się na eksponowanie plakatów dokumentujących krwawe okrucieństwo aborcji, choć nie przeszkadza mu najwyraźniej, że prezentowane tam rzeczy dzieją się pod nosem i z błogosławieństwem lokalnych urzędników.

Ale mimo pojawiającej się wokół niechęci uczestnicy – mieszkańcy samej Oleśnicy, ale również i okolicznych gmin, a także przybyli z innych miejsc Polski – przeszli głównymi ulicami, symbolicznie przejmując we władanie aborcyjną stolicę Polski.Nie mam złudzeń, że nasz czerwcowy Marsz i poprzedzające go wydarzenia doprowadzą do nagłej i strukturalnej zmiany. Nasze zaangażowanie – poprzez różne formy działań społecznych – jest ciągle niezbędne. Musimy uzbroić się w cierpliwość, wytrwałość i determinację.
Ale proszę zobaczyć – Gizela Jagielska, główna promotorka i wykonawczyni zabójczych procedur w Oleśnicy, złożyła wypowiedzenie ze stanowiska wicedyrektora ds. medycznych szpitala, choć wciąż będzie kontynuowała pracę na oddziale ginekologiczno-położniczym.
Zastrzega, że nie ma to nic wspólnego z działaniami organizacji broniących prawa do życia, ale jednocześnie przyznaje, że nie spodziewała się, że „będzie to news na cały kraj”.
Ja jednak uważam, że nieustająca presja ma sens.
A nasze działania możemy prowadzić wyłącznie dzięki Państwa ofiarnej pomocy, za którą serdecznie dziękuję i o którą pokornie proszę.
Sezon Marszów dla Życia i Rodziny w pełni. Głos w obronie wybrzmiał w ostatnich dniach nie tylko w Oleśnicy.marsz w olesnicyTAK DLA RATOWANIA, NIE DLA ZABIJANIA!Po raz pierwszy Marsz odbył się również w Wadowicach, w mieście, „gdzie się to wszystko zaczęło”, jak to ujął św. Jan Paweł II.Marsz miał głęboki wymiar duchowy. To nie było tylko przejście ulicami miasta – to była pielgrzymka pamięci i sumienia, w trakcie której w sercach uczestników wybrzmiewały wypowiedziane w Kaliszu słowa Ojca Świętego: „Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”.W ostatnich tygodniach Marsze dla Życia i Rodziny przeszły również przez Leszno, Nową Sól, Blizanów, Rudnik nad Sanem, Szczekociny, Tomaszów Lubelski, Wyszków i Śrem. W te wakacje odbędą się w Gnieźnie i Bielsku Podlaskim. Udowadniamy niezbicie, że w żadnym zakątku Polski nie brakuje osób gotowych publicznie wystąpić w obronie najbardziej fundamentalnych wartości!Nie byłoby to możliwe bez odwagi i ogromnego zaangażowania lokalnych organizatorów, którym należą się ogromne brawa i wdzięczność za serce, czas i pracę, które wkładają w to dzieło!
WSPIERAM CENTRUM ŻYCIA I RODZINY
Ale podkreślę raz jeszcze:te wydarzenia nie mogłyby się odbyć bez Państwa wsparcia. Koordynacja ruchu i wsparcie udzielane organizatorom Marszów dla Życia i Rodziny to dla nas realne obciążenie finansowe. I nie są to małe sumy. Łączna kwota z kilkunastu faktur za przygotowanie materiałów na Marsze to 21 300 zł. Ci z Państwa, którzy uczestniczą w Marszach, doskonale wiedzą, ile gadżetów się tam pojawia. Są to banery, plakaty, ulotki, wiatraczki marszowe, balony…W ostatnich dwóch miesiącach – w maju i czerwcu – Centrum Życia i Rodziny koordynowało 45 Marszów w całej Polsce, co daje średnio 5 marszów tygodniowo. To oznacza, że w każdą sobotę i niedzielę minionych miesięcy gdzieś w Polsce obrońcy życia dawali publiczne świadectwo przywiązania do wartości życia i szacunku dla rodziny.
W sumie odbyło się już 60 Marszów. Niektórzy robią to od lat, inni dopiero zaczynają. Poza wspomnianymi wcześniej Oleśnicą i Wadowicami, debiutowały (również wspomniane) Blizanów, Szczekociny czy Nisko.
Jak widać, marsz to nie tylko sprawa wielkich metropolii.Jako koordynator pomagamy, opracowując projekty graficzne i finansując druk plakatów, produkujemy i dystrybuujemy banery czołowe, gadżety dla dzieci i pomagamy w promocji i nagłośnieniu wydarzenia.Można do nas zatem napisać, a my przeprowadzimy Państwa przez cały proces organizacyjny. Gdyby zatem w Państwa środowisku pojawiły się osoby, pragnące zorganizować Marsz w swoim mieście jeszcze tej jesieni, to serdecznie zachęcam do kontaktu – jesteśmy gotowi udzielić niezbędnej pomocy w przygotowaniu wydarzenia.Ma to naprawdę ogromne znaczenie w toczonej przez nas walce o obronę podstawowego prawa człowieka – prawa do życia.Pisałem już o wymiarze osobistego świadectwa, ale Marsze to również doskonały wehikuł inicjatyw społecznych. W ich trakcie zbieramy podpisy pod ważnymi projektami społecznymi, m.in. w 2016 r. zebraliśmy 450 tys. podpisów pod projektem „Stop aborcji”.Dodatkowo, tworzą przestrzeń dla organizacji z obszaru pro-life, aby w trakcie pikników i innych wydarzeń towarzyszących prezentować swoją działalność, pozyskiwać wolontariuszy i współpracowników. To także przestrzeń do działań charytatywnych – np. w Warszawie przez lata organizowaliśmy kwestę na rzecz Domu Samotnej Matki w Chyliczkach.
Wreszcie, dzięki Marszom powstają lokalne struktury osób zaangażowanych w walkę o prawo do życia, autonomię rodziny, wartościową edukację i obronę chrześcijańskiego dziedzictwa narodu. Tworzy się sieć liderów i organizacji, która profesjonalnie i z zaangażowaniem podejmuje działania w tych obszarach.
Drodzy Przyjaciele Życia, jeśli pragną Państwo wesprzeć organizację kolejnych Marszów i przyczynić się do wywierania jeszcze skuteczniejszego nacisku na opinię publiczną, bardzo proszę o datek dowolnej wysokości, na przykład 50 zł, 100 zł, 200 zł, 500 zł lub inny. Dzięki Państwa wsparciu będziemy mogli rozwijać ruch marszowy, co przełoży się na realne sukcesy w walce o obronę życia ludzkiego!SKŁADAM DATEK NA ORGANIZACJĘ MARSZÓW DLA ŻYCIA

Zapewniam Państwa, że robimy co w naszej mocy, aby zmieniać rzeczywistość, walcząc o to, co jest dla Państwa ważne.W Sejmie czekają cztery projekty ustaw w sprawie aborcji. Jeden z nich przewiduje częściową depenalizację aborcji, drugi umożliwia przerwanie ciąży do 12. tygodnia praktycznie na życzenie, bez żadnego uzasadnienia, a kolejne – przywrócenia „kompromisu” aborcyjnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r. oraz rozszerzenia przesłanek do aborcji po terminie 12 tygodni.Spodziewamy się intensywnej debaty. Po raz kolejny będziemy organizowali społeczny sprzeciw i naciskali na polityków, a Marsze przygotowują grunt pod te wszystkie działania.W trakcie przemówienia w Wadowicach z 1999 r. św. Jan Paweł II mówił: „Jestem wdzięczny za ten wielki dar Waszej miłości do człowieka i troski o życie”.
Bardzo Państwa proszę o to, byśmy przejęli pałeczkę w międzypokoleniowej sztafecie i kontynuowali praktykowanie „troski o życie”. Nie tylko w życiu osobistym, ale również w wymiarze społecznym, angażując się w wartościowe inicjatywy i wspierając ich rozwój.I nie zapominajmy – Marsze dla Życia i Rodziny to po prostu tysiące uśmiechniętych twarzy, wspólnota ludzi szczęśliwych, to wdzięczność i radość z drogi, którą się obrało. Warto być w tym gronie.
Liczę na Państwa pomoc i serdecznie Państwa pozdrawiamMarcin Perłowski - Dyrektor Centrum Życia i Rodziny, Wiceprezes Zarządu  WSPIERAM DZIAŁANIA CENTRUM ŻYCIA I RODZINY! 
Dane do przelewu:Centrum Życia i Rodziny
Skrytka pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81
Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056, Bank Pekao SA
Z dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny”SWIFT: PKOPPLPW
IBAN: PL32 1240 4432 1111 0011 0433 7056Centrum Życia i Rodziny
Skrytka Pocztowa 99, 00-963 Warszawa
tel. +48 22 629 11 76

Ministerstwo NIE poparło zabijania dziecka chlorkiem potasu. Istnieją podstawy, aby natychmiast aresztować aborterkę z Oleśnicy.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Ministerstwo Zdrowia odpisało na interpelację Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Sprawa dotyczy postępowania podczas „przerywania ciąży”, gdy dziecko jest już zdolne do życia poza organizmem matki. 

Ministerstwo NIE poparło zabijania dziecka chlorkiem potasu, jak czyni to Gizela Jagielska w Oleśnicy.

W ostatnich tygodniach miała miejsce ważna wymiana korespondencji pomiędzy Polskim Towarzystwem Ginekologów i Położników (PTGiP) a Ministerstwem Zdrowia. Dotyczyła ona praktyk stosowanych przy tzw. późnych aborcjach, szczególnie wobec dzieci, które są już zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki.


PTGiP zwróciło się do MZ z prośbą o potwierdzenie, że zgodnie z prawem w sytuacji, gdy życie lub zdrowie kobiety jest zagrożone, a dziecko osiągnęło już wystarczający poziom rozwoju, procedura „przerwania ciąży” powinna polegać na takim zakończeniu ciąży, które umożliwia dziecku przeżycie. Lekarze zaznaczyli, że w takich przypadkach nie powinno dochodzić do celowego uśmiercania dziecka przed jego wydobyciem z łona matki (poprzez poród indukowany lub cięcie cesarskie).

Minister Zdrowia Izabela Leszczyna nie zaprzeczyła. W zawiłej i obfitującej w prawniczy słowotok odpowiedzi nie napisała, że praktyka prowadząca do uratowania życia dziecka jest nielegalna albo że może być ona jedynie jedną z wielu opcji. Nie potwierdziła też w żaden sposób słuszności stosowania chlorku potasu, czyli substancji używanej w Oleśnicy do zabicia dziecka przed „przerwaniem ciąży”. W piśmie brak poparcia dla zastrzyków dosercowych z trucizną, Leszczyna nie wskazuje, że mogłyby one być zgodne ze standardami medycznymi i prawem.

Tymczasem w szpitalu w Oleśnicy Gizela Jagielska systematycznie wstrzykuje chlorek potasu do serc dzieci, aby nie narobiły kłopotu rodząc się z aborcji żywe. Szpital zataja też informację o skali tych działań – sprawa trafiła już na drogę sądową, Fundacja Życie i Rodzina sądzi się z Oleśnicą o dostęp do informacji publicznej.

Obowiązujące w Polsce prawo mówi o „przerwaniu ciąży”, nie zaś o zabijaniu dziecka. W praktyce oznacza to, że w określonych przypadkach nie podlega karze lekarz, który doprowadzi do stanu, w którym kobieta nie jest już w ciąży. Ale nie wolno przed tą procedurą mordować dziecka – to już zabójstwo.

Pismo MZ to istotna informacja – zarówno dla środowiska lekarskiego, jak i opinii publicznej. To także kluczowa informacja dla Prokuratury, która na początku kwietnia wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa na maleńkim Felku z podejrzeniem łamliwości kości, którego Gizela Jagielska uśmierciła potwornie bolesnym zastrzykiem, gdy był już w 9. miesiącu od poczęcia.

Istnieją podstawy, aby natychmiast aresztować aborterkę z Oleśnicy.

Reakcja organów ścigania powinna być natychmiastowa.

Monitorujemy sprawę i będziemy dawać Panu znać o tym, jak rozwija się sytuacja.

Z wyrazami szacunku,

Kaja Godek
Kaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Skany pism – od PTGiP oraz od MZ może Pan zobaczyć pod następującymi linkami: https://ratujzycie.pl/lekarze-pisza-do-leszczyny-czy-zabijac-dzieci-chlorkiem-potasu/ oraz https://ratujzycie.pl/chlorek-potasu-w-serce-dziecka-izabela-leszczyna-nie-potwierdza-ze-to-legalne/.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl