Covid triumfalnie wraca. Zaczął od Bidena.

Covid-19 wraca. Zaczął od Bidena. To będzie pretekst?

18.07.2024 nczas/covid-19-wraca-zaczal-od-bidena

Joe Biden. Foto: PAP
Joe Biden. Foto: PAP

Prezydent USA Joe Biden uległ zakażeniu Covid-19 i odczuwa łagodne objawy choroby – poinformowała w środę rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Biden był zmuszony do przerwania kampanii wyborczej w Las Vegas i powrotu do domu w Delaware.

„Dzisiaj rano, po swoim pierwszym wydarzeniu w Las Vegas, prezydent Biden uzyskał pozytywny wynik testu na obecność Covid-19. Jest w pełni zaszczepiony z dawką przypominającą, a objawy choroby są łagodne. Wróci do Delaware, gdzie będzie się izolował i w tym czasie będzie nadal w pełni wykonywać wszystkie swoje obowiązki” – poinformowała w komunikacie rzeczniczka Białego Domu.

Jak przekazał lekarz prezydenta dr Kevin O’Connor, Biden ma objawy infekcji górnych dróg oddechowych, w tym kaszel i katar oraz symptomy ogólnego zmęczenia. Test, który przeprowadzono tuż po nagraniu wywiadu z hiszpańskojęzyczną telewizją Univision w Las Vegas, dał wynik pozytywny.

Biden przerwał swoją kampanijną podróż do Las Vegas i udał się na izolację do swojego wakacyjnego domu w nadmorskim kurorcie Rehoboth Beach w Delaware.

„Jego objawy pozostają łagodne, częstość oddechów jest normalna na poziomie 16 na minutę, temperatura jest normalna 97,8 st. F (36,6 st. C), jak również poziom natlenienia krwi jest normalny, 97 proc.” – napisał O’Connor. Prezydent Biden otrzymał też pierwszą dawkę leku Paxlovid.

Jest to już drugie zakażenie wirusem 81-letniego Bidena. Po raz pierwszy prezydent USA przebył chorobę w lipcu 2022 r. Według Białego Domu, Biden w ostatnim czasie miał też przeziębienie, co miało być jednym z powodów jego słabego występu w czerwcowej debacie z Donaldem Trumpem.

W opublikowanym w środę wywiadzie telewizyjnym dla adresowanej do Afroamerykanów telewizją BET News, Biden powiedział, że wycofałby się z wyścigu o prezydenturę, jeśli „pojawiłaby się jakaś dolegliwość medyczna, jeśli lekarze przyszliby do mnie i powiedzieli: masz ten czy inny problem”.

Ogromna wpadka Bidena. Zaprosił na scenę Putina zamiast Zełenskiego

Ogromna wpadka Bidena. Zamiast Zełenskiego zaprosił na scenę Putina

Hubert Ossowski dziennik/ogromna-wpadka-bidena-zamiast-zelenskiego-zaprosil-na-scene-putina

“Największa gafa, jaka mogła zdarzyć się w dyplomacji międzynarodowej” – to tylko jeden z komentarzy, który pojawił się w sieci po wpadce Joe Bidena. Prezydent USA oddając głos Wołodymyrowi Zełenskiemu, przedstawił go jako “prezydenta Putina”.

Wpadka Joe Bidena. Zaprosił na scenę Putina

Joe Biden po prezentacji deklaracji “Ukraine compact” podpisanej przez 23 państwa (w tym Polskę), miał oddać głos prezydentowi Ukrainy. Prezydent USA zapowiedział Wołodymyra Zełenskiego jako “prezydenta Putina”.

A teraz chcę oddać głos prezydentowi Ukrainy, który ma tyle samo odwagi co determinacji. Panie i panowie, prezydent Putin – powiedział Biden.

Putin? Pokonamy prezydenta Putina. Prezydent Zełenski – natychmiast poprawił się i próbował wybrnąć z niezręcznej sytuacji. – Jestem tak skupiony na pokonaniu Putina – dodał.

Biden i Zełenski obrócili sytuację w żart. – Jestem lepszy – skomentował prezydent Ukrainy.

“Fatalna pomyłka”. Lawina komentarzy po wpadce Bidena

Mimo to w sieci pojawiła się lawina komentarzy wytykających wpadkę ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi USA.

“Wszyscy wiemy, że Biden nie miał tego na myśli. To wypadek/błąd. Ale nazwanie Zełenskiego Putinem to z pewnością największa gafa, jaką można obecnie popełnić w dyplomacji międzynarodowej” – napisał na platformie X brukselski korespondent Jack Parrock.

https://pulsembed.eu/p2em/RlOBQpB0R

W końcu nawet w Waszyngtonie zauważono gówno w portkach naszego globalnego wodza!

W końcu nawet w stolicy zauważono gówno w portkach naszego globalnego wodza!

Emily Brooks – The Hill June 28, 2024

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 30
 
READ IN APP
 

Spiker Mike Johnson (La.) powiedział w piątek, że członkowie gabinetu prezydenta Bidena powinni rozważyć wykorzystanie 25. poprawki do usunięcia go ze stanowiska w świetle jego słabego wyniku w debatach w czwartkowy wieczór.

„Wiele osób pyta o 25. poprawkę, powołując się na nią teraz, ponieważ jest to alarmująca sytuacja” – powiedział Johnson. „Nasi przeciwnicy widzą słabość tego Białego Domu, tak jak my wszyscy. Nie sprawia mi przyjemności mówienie tego. Uważam, że jest to bardzo niebezpieczna sytuacja”.

„Prosiłbym członków gabinetu, aby zbadali swoje serca” – kontynuował Johnson, wspominając doniesienia, że ​​Demokraci „wpadają w panikę” po występie Bidena w debacie. „Też wpadłbym w panikę, gdybym był dzisiaj Demokratą i to byłby mój kandydat. Myślę, że wiedzą, że mają poważny problem.

„Ale to nie jest tylko kwestia polityczna. To nie tylko Partia Demokratyczna. To cały kraj. Mamy tu poważny problem, ponieważ mamy prezydenta, który – wszystko na to wskazuje – nie stanął na wysokości zadania” – stwierdził Johnson. „A to są bardzo niebezpieczne czasy. To bardzo poważny moment w historii Ameryki. I jako takie należy to postrzegać i traktować. Mamy nadzieję, że wypełnią swój obowiązek, tak jak my wszyscy staramy się wypełniać swój obowiązek, aby jak najlepiej służyć narodowi amerykańskiemu”.

W czwartek wieczorem Biden dał niepewny i pełen wahania występ i miał problemy z odpowiedzią na niektóre pytania. Wywołało to niepokój wśród Demokratów, a nawet wezwania do wycofania się Bidena z listy kandydatów na prezydenta.

25. poprawka do Konstytucji, która reguluje kwestie sukcesji prezydenckiej, stanowi, że wiceprezydent i większość członków gabinetu może zagłosować za uznaniem prezydenta „za niezdolnego do sprawowania władzy i obowiązków swojego urzędu” i powierzeniem wiceprezydentowi obowiązków pełniącego obowiązki prezydenta.

Spór prezydenta dotyczący jego zdolności do pełnienia tej funkcji skierowałby pytanie do Kongresu, który następnie większością dwóch trzecich głosów zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i Senacie mógłby zdecydować o przyznaniu wiceprezydentowi uprawnień pełniącego obowiązki prezydenta.

Nigdy wcześniej wiceprezydent i Rada Ministrów nie uznali prezydenta za niezdolnego do sprawowania urzędu.

Rep. Chip Roy (R-Texas) powiedział wcześniej w piątek, że złoży rezolucję wzywającą wiceprezydent Harris do zwołania gabinetu i ogłoszenia Bidena niezdolnym do wykonywania obowiązków swojego urzędu. Roy powiedział jednak, że jako rezolucja Kongresu nie będzie miała pełnej mocy prawnej.

Józio Biden musi odejść dla dobra kraju. Amerykańska „Wyborcza” wzywa prezydenta USA do rezygnacji

Józio Biden musi odejść dla dobra kraju. Amerykańska „Wyborcza” wzywa prezydenta USA do rezygnacji

29.06.2024 jozio won

Artykuł w NYT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: NYT
Artykuł w NYT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: NYT

Komitet redakcyjny wpływowego liberalnego dziennika „New York Times” (taka amerykańska „Gazeta Wyborcza”) wezwał w piątek prezydenta Joe Bidena do wycofania się z batalii o Biały Dom w zbliżających się wyborach prezydenckich.

W edytorialu opublikowanym w piątek wieczorem i zatytułowanym „Dla dobra kraju prezydent Biden powinien wycofać się z wyścigu”, stwierdzono, że Biden” w czwartkowej debacie z republikańskim rywalem Donaldem Trumpem „był cieniem przywódcy”.

„Pan Biden był prezydentem godnym podziwu. Pod jego rządami kraj prosperował i zaczynał podejmować serię długookresowych wyzwań…Ale największą przysługą publiczną, jaką mógłby dzisiaj oddać, byłoby ogłoszenie, że nie będzie brał udziału w wyborach” – napisano w edytorialu.

Podczas czwartkowej debaty Biden często nie miał pojęcia, co mówi, zacinał się, mylił miliony z miliardami, mówił cicho i czasami niezrozumiale, czasami nie kończył zdań i patrzył się pustym wzrokiem w przestrzeń.

Komitet redakcyjny „NYT” składa się z czołowych publicystów i komentatorów dziennika. Oczywiście o profilu lewicowo-prożydowskim.

Wcześniej podobny pogląd wyraził na łamach „NYT” pisarz i publicysta Thomas Friedman.

Biden zapewnił w piątek na wiecu wyborczym, że odrzuca możliwość wycofania się z wyścigu i zamierza wygrać batalię o Biały Dom. Oświadczył, że choć w debatach nie radzi sobie tak dobrze jak kiedyś, to jest w stanie podołać obowiązkom prezydentury.

Tego samego dnia Biden otrzymał wsparcie swych demokratycznych poprzedników na stanowisku prezydenta – Billa Clintona i Baracka Obamy.

https://nczas.info/2024/06/28/trump-rozjechal-bidena-demokraci-w-panice-czy-prezydent-usa-jeszcze-rozumie-co-sie-wokol-niego-dzieje-video/embed/?ez_iframe=1#?secret=FGZFJbOQMl%23?secret=tlZ1x0lxVX

Źródło:PAP, nczas.info

Friday Funnies: Biden has fallen – and he can’t get up.

Friday Funnies: Biden has fallen

and he can’t get up.

Robert W Malone MD, MS Jun 28, 2024



CNN is shocked. Shocked, I tell you!

The rest of us, not so much…


But Jill knows that the debate went great!


Joe “ANSWERED EVERY QUESTION!!!”

GOOD BOY, JOE!

At this point, does anyone else think that this is elder abuse?



It is definitely time for the 25th amendment to kick in…

The President’s cabinet must fulfill one of the most important duties, which is making the obvious decision to notify Congress that the President is unable to discharge the powers and duties of the office.

Jill’s presidency could be defined as “ignorant with initiative”


At this point, Joe Biden is nothing more than the village idiot. But Jill Biden—she is an “ignorant person with initiative,” as described by Napoleon (see the meme above). She has seized the reigns of power, and the Cabinet has a duty to ensure that the next seven months are free from the dangers of having an imbecile as President and his wife, who was not elected, acting as Commander-in-Chief.


Of course, as Biden’s support crumbles nationwide, so do the chances of Democrats maintaining the majority in the Senate and not falling even more behind in the House.

Now, the pressure is on to replace him. At this point, with the acting Commander-in-Chief (Jill) Biden as the president, she has no plans to let him go “quietly into the night.”


Hence, the 25th Amendment is the only viable solution for the Democrat party.




Politico is advocating for an open convention

This is not a good look.

The alarm bells for Democrats started ringing the second Biden started speaking in a haltingly hoarse voice. Minutes into the debate, he struggled to mount an effective defense of the economy on his watch and flubbed the description of key health initiatives he’s made central to his reelection bid, saying “we finally beat Medicare” and incorrectly stating how much his administration lowered the price of insulin. He talked himself into a corner on Afghanistan, bringing up his administration’s botched withdrawal unprompted. He repeatedly mixed up “billion” and “million,” and found himself stuck for long stretches of the 90-minute debate playing defense.

And when he wasn’t speaking, he stood frozen behind his podium, mouth agape, his eyes wide and unblinking for long stretches of time.

But the Politico article actually doesn’t explain how this could happen. Biden has an estimated 1,866 delegates out of the 1,968 needed to clinch the Democratic nomination. Therefore, it seems rather naive.


How long before the White House blames CNN for Biden’s performance?

What will tomorrow’s headline from the White House be?

Karine Jean-Pierre: “The debate was shot at all the wrong angles to make the president less presidential. CNN has a lot of explaining to do!”


What will they think of next?

Just blame it all on “a cold.”

Rumor has it that the dem operatives called every media outlet to tell them to say Biden has a cold, and so this debate and his dementia don’t really count. This is now the talking point, being dutifully repeated.


(It must have taken an enormous number of botox injections to get “that look!”)




This circles back around to Robert F. Kennedy Jr., waiting not so patiently in the wings.

The Democrat party would be crazy not to give Kennedy a second look and put him on the ticket as VP, as Kamala will have to go on as the Presidential candidate.

But wait, they can’t do that!


Cause RFKennedy Jr scares the pants off of the fascist-globalist private-partnerships (G3P) and their intelligence community attack dogs. Who are the ones who will actually decide what happens to Biden in the coming months.



Never forget :

Dugin: O losach świata zadecydują amerykańskie wybory

O losach świata zadecydują amerykańskie wybory

Aleksander Dugin; Marucha 2024-06-27 marucha/o-losach-swiata-zadecyduja-amerykanskie-wybory

Zbliżające się wybory prezydenckie w USA, które mają się odbyć 5 listopada 2024 r., mają ogromne znaczenie. Los nie tylko Stanów Zjednoczonych, a nawet całego Zachodu, ale całej ludzkości w dużej mierze zależy od ich wyniku.

Świat balansuje na krawędzi wojny nuklearnej, pełnoprawnej i totalnej trzeciej wojny światowej między Rosją a krajami NATO, a to, czy ludzkość będzie istnieć, czy nie, ostatecznie zależy od tego, kto stanie na czele Białego Domu w następnej kadencji.

Dlatego tak ważne jest, aby jeszcze raz przyjrzeć się dwóm kandydatom w tych wyborach, aby zrozumieć ich programy i stanowiska. Biden jest z pewnością osobą o słabym umyśle z oczywistymi oznakami demencji starczej. Ale, choć może się to wydawać dziwne, nie ma to prawie żadnego znaczenia. Biden to fasada. W zasadzie Biden mógłby w ogóle nie rządzić. To by nic nie zmieniło. Ma za plecami zwartą grupę globalistów (czasami nazywanych „rządem światowym”), jednoczącą nie tylko większość amerykańskiego głębokiego państwa, ale także liberalne elity w Europa i na poziomie globalnym.

Biden – uosobienie globalizmu

Ideologicznie Biden uosabia globalizm, czyli projektem zjednoczenia ludzkości pod rządami liberalnych technokratycznych elit z obaleniem suwerennych państw narodowych i całkowitym wymieszaniem narodów i wyznań. Jest to swego rodzaju projekt nowej Wieży Babel.

Ortodoksyjni [prawosławni md] chrześcijanie i wielu chrześcijańskich tradycjonalistów innych wyznań w naturalny sposób widzą w tym „nadejście Antychrysta”.

Globaliści (Yuval Harari, Klaus Schwab, Raymond Kurzweil, Maurice Strong) otwarcie mówią o potrzebie zastąpienia ludzkości sztuczną inteligencją i cyborgami, a zniesienie płci i pochodzenia etnicznego stało się już dla społeczeństw zachodnich faktem.

Osobiście od Bidena nic nie zależy. Nie podejmuje decyzji, a jedynie pełni rolę pełnomocnego przedstawiciela międzynarodowej centrali światowego globalizmu.

Politycznie Biden opiera się na Partii Demokratycznej, która przy całej różnorodności swoich stanowisk i obecności nieglobalistycznych biegunów i postaci, takich jak skrajna lewica Berniego Sandersa lub Roberta Kennedy’ego – osiągnęła wewnętrzne porozumienie w sprawie jego dalszego popierania. Co więcej, nieudolność samego Bidena nikogo nie przeraża, ponieważ zupełnie ktoś inny ma realną władzę – młodszy i bardziej racjonalny.

Ale nie to jest najważniejsze: za Bidenem stoi ideologia, która rozpowszechniła się w dzisiejszym świecie. W mniejszym czy większym stopniu większość przedstawicieli światowych elit politycznych i gospodarczych to liberałowie. Liberalizm zakorzenił się głęboko w edukacji, nauce, kulturze, informacji, ekonomii, biznesie, polityce, a nawet technologii na poziomie planetarnym. Biden jest tylko soczewką, w której zbiegają się promienie tej światowej sieci.

Demokraci w Stanach Zjednoczonych coraz mniej troszczą się o samych Amerykanów, a coraz bardziej o zachowanie za wszelką cenę – nawet kosztem wojny światowej (z Rosją i Chinami) – dominacji na świecie. W pewnym sensie są gotowi poświęcić same Stany Zjednoczone. To czyni ich niezwykle niebezpiecznymi.

Przedstawiciele amerykańskich środowisk neokonserwatywnych również zgadzają się z globalistyczną agendą tych, którzy stoją za Bidenem. Są to dawni trockiści, którzy nienawidzą Rosji i wierzą, że światowa rewolucja jest możliwa tylko po całkowitym zwycięstwie kapitalizmu, czyli globalnego Zachodu w skali globalnej. Dlatego odłożyli ten cel do końca cyklu kapitalistycznej globalizacji, mając nadzieję na powrót do tematu rewolucji proletariackiej później, po globalnym zwycięstwie liberalnego Zachodu.

Neokonserwatyści zachowują się jak jastrzębie, nalegają na budowę jednobiegunowego świata i w pełni popierają Izrael a w szczególności ludobójstwo w Strefie Gazy. Wśród Demokratów też są neokonserwatyści, ale większość z nich skupia się w Partii Republikańskiej. W pewnym sensie jest to piąta kolumna Demokratów i grupy Bidena w Partii Republikańskiej.

I wreszcie amerykańskie Deep State. Mówimy tu o bezpartyjnej elicie urzędników państwowych, najwyższych urzędników i głównych postaci w armii i służbach wywiadowczych, którzy uosabiają swoistych „strażników” amerykańskiej państwowości.

Tradycyjnie, istniały dwa wektory amerykańskiego Deep State, ucieleśnione w tradycyjnej polityce Demokratów i Republikanów. Jednym z nich jest globalna dominacja i rozprzestrzenianie się liberalizmu na skalę planetarną (polityka Demokratów), a drugim wzmocnienie Stanów Zjednoczonych jako wielkiego supermocarstwa, jako hegemona polityki światowej (polityka Republikanów).

Łatwo zauważyć, że nie są to programy wykluczające się wzajemnie, ale oba wektory są skierowane ku realizacji tego samego celu, choć z różnymi niuansami. Dlatego amerykańskie głębokie państwo (Deep State) jest strażnikiem ogólnego kierunku, pozostawiając równowadze stron wybór za każdym razem jednego z wektorów rozwoju, z których oba zasadniczo odpowiadają Władzy Realnej (Deep State).

W tej chwili grupa Bidena dokładniej odzwierciedla interesy i wartości tej najwyższej amerykańskiej biurokracji. Władza Bidena opiera się na wsparciu wielkich korporacji finansowych, światowej prasy i kontroli nad globalnymi monopolami. Jego osobista słabość i starcza demencja zmuszają stojących za nim globalistów do forsowania niedemokratycznych metod utrzymania go przy władzy.

W jednym ze swoich ostatnich przemówień na wiecu wyborczym Biden bez ogródek stwierdził, że „nadszedł czas, aby postawić wolność nad demokracją”. To nie było kolejne przejęzyczenie, ale plan globalistów. Jeśli nie da się utrzymać władzy metodami demokratycznymi, to pod hasłem „wolności” mogą odbywać się wszelkie procesy niedemokratyczne, czyli de facto ustanowienie dyktatury globalistycznej. Podstawą prawną będzie wojna z Rosją, a Biden może powtórzyć sztuczkę Zełenskiego, który pozostał u władzy po odwołaniu wyborów. Macron może wybrać to samo we Francji, po druzgocącej porażce z prawicą w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Globaliści na Zachodzie wyraźnie rozważają scenariusz ustanowienia jawnej dyktatury i zniesienia demokracji.

Dla ludzkości zwycięstwo Bidena lub po prostu fakt jego pozostania u władzy w jakimkolwiek charakterze będzie katastrofą. Globaliści będą nadal budować Nowy Babilon, kurczowo trzymając się rządu światowego, a to jest obarczone eskalacją istniejących konfliktów i początkiem nowych. Biden to wojna. Bez końca.

Trump, czyli inny świat

Za Donaldem Trumpem stoją zupełnie inne siły. Jest to rzeczywiście alternatywa dla Bidena i jego globalistycznego ugrupowania. Dlatego pierwsza kadencja prezydencka Trumpa była nieustającym skandalem. Amerykański establishment kategorycznie odmówił jego przyjęcia i nie uspokoił się, dopóki nie zastąpił go Bidenem.

Trump, w przeciwieństwie do Bidena, jest bystrą, oryginalną, impulsywną i silną osobowością. Indywidualnie, mimo swojego wieku, jest w dobrej formie, pełen pasji, energiczny i wesoły. Co więcej, jeśli Biden jest człowiekiem drużyny, a w rzeczywistości protegowanym środowisk globalistycznych, to Trump jest samotnikiem, ucieleśnieniem amerykańskiego snu o osobistym sukcesie. Jest narcyzem i egoistą, ale bardzo zręcznym i odnoszącym sukcesy politykiem.

Ideologicznie Trump opiera się na klasycznych amerykańskich konserwatystach (nie neokonserwatystach!). Często nazywa się ich paleo-konserwatystami. Są spadkobiercami tradycyjnej republikańskiej tradycji izolacjonistycznej, która wyraża się w haśle Trumpa „America First!”. Ci klasyczni konserwatyści bronią właśnie tradycyjnych wartości: normalnej rodziny jako związku mężczyzny i kobiety, wiary chrześcijańskiej, zachowania przyzwoitości i norm znanych kulturze amerykańskiej.

Ideologia paleo-konserwatystów w polityce zagranicznej sprowadza się do umacniania Stanów Zjednoczonych jako suwerennego państwa narodowego (stąd kolejny slogan Trumpa „Make America Great Again”) i powstrzymywania się od ingerowania w politykę innych państw, gdy nie stanowi to bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa i interesów Stanów Zjednoczonych.

Innymi słowy, program ideologiczny Trumpa jest całkowicie przeciwny programowi Bidena. Dziś ideologia ta jest najczęściej kojarzona z samym Trumpem i określana jest jako „trumpizm”.

Warto zauważyć, że z wyborczego i socjologicznego punktu widzenia ideologię tę podziela większość Amerykanów, zwłaszcza w stanach centralnych między pasami obu wybrzeży. Przeciętny Amerykanin jest konserwatywny i tradycjonalistyczny, choć kultura indywidualizmu czyni go obojętnym na to, co myślą inni, w tym władze. Pewność siebie sprawia, że tradycyjni Amerykanie są sceptyczni wobec rządu federalnego, który z definicji ogranicza tylko ich wolności. To właśnie bezpośredni apel do tego zwykłego Amerykanina – ponad głowami elit politycznych, finansowych i medialnych – pozwolił Trumpowi zostać wybranym na prezydenta w 2016 roku.

Ponieważ wśród Republikanów są nie tylko paleo-konserwatyści, ale także neokonserwatyści, Partia Republikańska jest w dużej mierze podzielona. Neokonserwatyści są bliżej Bidena i stojących za nim sił, a ideologia Trumpa jest sprzeczna z ich pryncypialnymi zasadami. Jedyne, co ich łączy, to deklaracja wielkości Ameryka oraz dążenie do wzmocnienia swojej władzy w sferze wojskowo-strategicznej i gospodarczej.

Co więcej, byli trockiści stworzyli wpływowe i głośne think tanki w ciągu dziesięcioleci swojej nowej polityki w Stanach Zjednoczonych, a także zaczęli infiltrować już istniejące. Paleokonserwatyści nie mają już prawie żadnych poważnych think tanków.

W latach dziewięćdziesiątych Patrick Buchanan skarżył się, że neokonserwatyści po prostu przejęli kontrolę nad Partią Republikańską, spychając tradycyjnych polityków na peryferie. To mina podłożona pod Trumpem.

Ale z drugiej strony wybory mają ogromne znaczenie dla Republikanów, a wielu liczących się spośród nich polityków – kongresmenów, senatorów i gubernatorów – bierze pod uwagę kolosalną popularność Trumpa wśród elektoratu i jest zmuszonych go poprzeć nawet z powodów pragmatycznych. To wyjaśnia znaczenie Trumpa wśród republikańskich kandydatów na prezydenta. Dla Republikanów – nie tylko paleokonserwatystów, ale prostych pragmatyków – Trump jest kluczem do władzy.

Deep State i Trump

Ale neokonserwatyści pozostaną niezwykle potężną grupą, z którą Trump raczej nie zaryzykuje zerwania. Stosunek do Trumpa ze strony Władzy Realnej od samego początku był raczej chłodny. W oczach rządzącej biurokracji Trump wyglądał na parweniusza, a nawet na kogoś z marginesu, opierającego się na popularnych i tradycyjnych dla Amerykanów ideach, ale wciąż niebezpiecznego. Ponadto nie miał wystarczającego poparcia w establishmencie. Stąd konflikt z CIA i innymi służbami.

Władza Realna oczywiście nie jest po stronie Trumpa, ale jednocześnie nie może ignorować jego popularności wśród ludności i faktu, że wzmocnienie Stanów Zjednoczonych jako państwa nie stoi w sprzeczności z fundamentalnymi interesami samych przedstawicieli Władzy Realnej. Trump, gdyby chciał, mógłby w tym środowisku stworzyć dla siebie imponujące poparcie, ale jego temperament polityczny się do tego nie nadaje. Woli działać spontanicznie i impulsywnie, polegając na własnych siłach. W ten sposób przekupuje wyborcę, który widzi w nim kulturowo znajomy amerykański archetyp.

Jeśli Trumpowi uda się wygrać wybory prezydenckie w 2024 r., wbrew wszelkim przeciwnościom, relacje z Władzą Realną z pewnością się zmienią. Rozumiejąc wyjątkową naturę jego postaci, Władza Realna będzie wyraźnie próbowała nawiązać z nim systematyczną relację.

Najprawdopodobniej globaliści stojący za słabym Bidenem będą próbowali za wszelką cenę usunąć silnego Trumpa z wyborów i uniemożliwić mu zostanie prezydentem. Można tu stosować wszystkie metody: morderstwo, więzienie, organizowanie zamieszek i protestów, aż po zamach stanu czy wojnę domową. Albo pod koniec swojej kadencji Biden rozpęta III wojnę światową. Jest to również bardzo prawdopodobne. Ponieważ globaliści mają silne wsparcie ze strony Władzy Realnej, każdy z tych scenariuszy może być realny. Jeśli jednak założymy, że popularny i populistyczny Trump wygra i zostanie prezydentem, to oczywiście będzie to miało poważny wpływ na całą światową politykę.

Po pierwsze, druga kadencja prezydenta USA z taką ideologią pokaże, że pierwsza kadencja była wzorcem, a nie „niefortunnym” (dla globalistów) wypadkiem przy pracy. Jednobiegunowy świat i projekt globalistyczny zostaną odrzucone nie tylko przez zwolenników wielobiegunowego świata – Rosję, Chiny, kraje islamskie – ale także przez samych Amerykanów. Będzie to potężny cios dla całej sieci liberalno-globalistycznej elity. I najprawdopodobniej nie wyzdrowieją po takim ciosie.

Mimo wszystko nadzieja

Obiektywnie rzecz biorąc, Trump będzie mógł stać się zaczynem wielobiegunowego porządku światowego, w którym Stany Zjednoczone będą odgrywać ważną, ale nie dominującą rolę. „Ameryka znów będzie wielka”, ale jako państwo narodowe, a nie jako globalistyczny hegemon świata.

Jednocześnie, oczywiście, konflikty, które automatycznie istnieją dzisiaj i są rozpętane przez globalistów, nie ustaną same z siebie. Żądania Trumpa wobec Rosji, by zakończyła wojnę z Ukraina będą realistyczne, ale jednak dość surowe. Jego poparcie dla Izraela w Strefie Gazy będzie nie mniej bezwarunkowe niż w przypadku Bidena. Co więcej, Trump postrzega prawicową politykę Netanjahu jako pokrewna ideologicznie. I będzie prowadził dość twardą politykę wobec Chin, zwłaszcza w zakresie wywierania presji na chiński biznes w Stanach Zjednoczonych.

Główna różnica między Trumpem a Bidenem polega na tym, że ten pierwszy skupi się na racjonalnie skalkulowanych amerykańskich interesach narodowych (co odpowiada realizmowi w stosunkach międzynarodowych) i zrobi to z pragmatycznym uwzględnieniem równowagi sił i zasobów. Natomiast ideologia globalistów stojących za Bidenem jest w pewnym sensie totalitarna i bezkompromisowa.

Dla Trumpa nuklearna apokalipsa nie jest warta ryzyka, nawet za najwyższą cenę. Dla Bidena, a przede wszystkim dla tych, którzy uważają się za władców Nowego Babilonu, stawką jest wszystko. A ich zachowanie jest nieprzewidywalne nawet w krytycznej sytuacji.

Tak, Trump jest hazardzistą. Bardzo twardym i odważnym, ale jest jednocześnie powściągliwy i racjonalny, biorący pod uwagę szanse i konkretne korzyści.

Trumpa trudno przekonać, ale można się z nim targować. Biden i jego mocodawcy są szaleni.

Wybory w USA w listopadzie 2024 r. odpowiedzą na pytanie, czy ludzkość ma szansę, czy nie. Tyle i aż tyle.

Aleksander Dugin Za: RIA Novosti https://myslpolska.info

Prezydent USA zesrał się podczas obchodów D-Day. Video. [Brak kanału zapachowego !]

Zwyczajowe już publiczne zachowanie naszego głównego przywódcy zaskakuje świat, tym razem na ceremonii w Normandii

Filmy z czwartkowego wystąpienia Joe Bidena podczas francuskiej ceremonii upamiętniającej 80. rocznicę inwazji na Normandię we Francji w dniu D pokazują, jak prezydent USA wypróżnia się w spodnie.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 7
 

Nie jestem zwolennikiem dywagowania na tego typu tematy dotyczące naszych wspaniałych “przywódców”, “celebrytów” i tym podobnej globalistycznej “śmietanki”.

Tym razem robię wyjątek, gdyż osoba na tym poziomie demencji jest decydentem w zakresie wyznaczenia momentu kinetycznego ataku nuklearnego i tym samym o zakończeniu funkcjonowania ludzkiej cywilizacji na Planecie Ziemia!

Być może jest to wyraz “ekstremizmu”, lub jakiejś innej antyglobalistycznej “zbrodni”, ale uważam to nie tylko za swoje prawo, ale również obowiązek! 

WIDEO: Żona zabrała Bidena po tym, jak się zesrał podczas obchodów D-Day

https://twitter.com/i/status/1798685173216927843

Na scenie Biden uścisnął dłoń prezydenta Francji Emmanuela Macrona, po czym nagle zgarbił się i stał w pochylonej pozycji przez kilka niezręcznych sekund, podczas gdy żona Macrona patrzyła na niego z obrzydzeniem.

Infowars.com donosi: Następnie Joe został nagle porwany przez swoją żonę Jill, jeszcze podczas ceremonii.

Ten rodzaj wyjścia jest zwykle zarezerwowany na momenty, gdy bezpieczeństwo narodowe wzywa światowego przywódcę do podjęcia natychmiastowych działań.

Ponieważ Biden ma reputację człowieka dotkniętego demencją, który często robi kupę w gacie, setki internautów stwierdza, że przyczyną jego dziwnej postawy i nagłego odejścia jest ten właśnie „wypadek”.

Zanim Biden splamił się przed światem, rozmawiał z  ABC News  o swojej wizycie w Normandii, dniu D i trwającej wojnie rosyjsko-ukraińskiej.

Biden, notoryczny kłamca, twierdził, że zna Władimira Putina od czterdziestu lat, a wywiad wykorzystał do promowania kontynuacji śmiercionośnego konfliktu na Ukrainie.

Technicznie możliwe, że Putin znał Bidena już dawno temu, ale oznaczałoby to, że oficer KGB Putin i amerykański senator Biden byli ze sobą powiązani jeszcze w 1984 roku.

W innym miejscu rozmowy Bidena zapytano o twarde stanowisko Putina w sprawie użycia amerykańskiej broni na terytoriach rosyjskich.

Śpiący Joe wyjaśnił, że ta broń jest zatwierdzona wyłącznie do ataków przy granicy rosyjsko-ukraińskiej, a nie w dalszej części kraju, w miejscach takich jak Moskwa.

Nie jest jasne, czy rosyjscy przywódcy uznają, że ataki skoncentrowane na granicach przekroczyły czerwoną linię, ale jeśli sytuacja zostanie niewłaściwie zinterpretowana, może wybuchnąć III wojna światowa.

Media głównego nurtu poważnie bagatelizują bardzo realne zagrożenie wybuchem wojny totalnej, w której sterami statku Białego Domu są maniakalni Demokraci z chodzącym nieboszczykiem w roli “prezydenta”..

Bluźnierstwo: Biden robi znak krzyża – popierając aborcję

pl.news Bluźnierstwo: Biden robi znak krzyża popierając aborcję

Przemawiając na wiecu promującym aborcję na Florydzie 23 kwietnia 2024 r., prezydent Biden uczynił znak krzyża.
Biden słuchał przewodniczącej Partii Demokratycznej Florydy Nikki Fried, która potępiła stanowisko republikańskiego gubernatora Rona DeSantisa w sprawie zakazu aborcji po szóstym tygodniu ciąży.
Przewodniczący CatholicVote Brian Burch oskarżył Bidena o kpienie z wiary: “Decyzja Bidena o uczynieniu znaku krzyża w celu wsparcia ekstremizmu aborcyjnego jest nikczemną szaradą, która próbuje dokooptować świętą praktykę w celu wsparcia jego nowej religii aborcyjnej”.
Dodał: “Gest Bidena sugeruje, że jest on albo strasznie naiwny, albo stetryczały, albo bezdusznie obojętny na podstawowe przekonania milionów chrześcijan w Ameryce”.

Bp Strickland: Joe Bidena trzeba ekskomunikować – m. inn. dla jego dobra

Bp Strickland: Joe Bidena trzeba ekskomunikować – dla jego dobra

/pch24.pl/bp-strickland-joe-bidena-trzeba-ekskomunikowac

(bp Joseph Strickland / fot. Rumble / CPAC)

Czy prezydenta USA Joe Bidena należy ekskomunikować? Były ordynariusz diecezji Tyler w Teksasie, Joseph Strickland, uważa, że tak. Zdaniem hierarchy wyłączenie urzędującego prezydenta kraju z Kościoła byłoby środkiem leczniczym, który może zachęcić go do pokuty i nawrócenia.

Biskup mówił na ten temat w swoim cotygodniowym programie w sieci. Stwierdził, że w pewnym sensie można porównać Kościół do sportu: są pewne reguły, których po prostu trzeba przestrzegać. Dziś pozwalamy na to, by wielu ludzi „grało” niezgodnie z regułami. Powoduje to oczywiste problemy w Kościele, a ponadto jest niedobre dla tych, którzy je łamią. Joe Biden umacnia się w swojej proaborcyjnej postawie i powoduje wielki skandal.

Z jego powodu duża część Amerykanów uważa, że można popierać aborcję i być katolikiem. W ten sposób nabiera się przekonania, jakoby odrzucenie aborcji było tylko jakąś opcją, a nie koniecznością.

Celem Kościoła jest zbawienie dusz, dlatego ekskomunikę można potraktować jak środek leczniczy, który ma doprowadzić ekskomunikowanego do nawrócenia i powrotu do Kościoła.

Źródło: lifesitenews.com Pach

Impeachment Bidena? Izba Reprezentantów za otwarciem dochodzenia. [ale 212:212]

Impeachment Joe Bidena? Izba Reprezentantów zagłosowała za otwarciem dochodzenia
2023-12-14 bankier/Impeachment-Bidena-Izba-Reprezentantow-zaglosowala-za

Izba Reprezentantów zagłosowała za formalnym rozpoczęciem dochodzenia w ramach procedury impeachmentu prezydenta, formalizując prowadzone przez Republikanów śledztwo w sprawie rzekomej korupcji Joe Bidena. W środę pojawienia się przed komisją prowadzącą śledztwo odmówił syn prezydenta Hunter Biden. Sam prezydent potępił działania Republikanów, określając je jako ataki oparte na kłamstwach.

Impeachment Joe Bidena? Izba Reprezentantów zagłosowała za otwarciem dochodzenia
fot. KEVIN LAMARQUE / / Reuters

Głosowanie przebiegło stricte według partyjnych podziałów: 212 Republikanów zagłosowało za, zaś 212 Demokratów przeciwko.

Decyzja ma głównie wymiar formalny, bo jeszcze w październiku ówczesny przewodniczący Izby Kevin McCarthy polecił rozpoczęcie dochodzenia przez komisje ds. nadzoru i sądownictwa. W międzyczasie odbyło się kilka posiedzeń komisji w ramach dochodzenia. Biały Dom kontestował jednak legalność takiego posunięcia, argumentując, że proces może rozpocząć się tylko przy poparciu większości całej Izby.

Jeszcze we wtorek nowy spiker Izby Mike Johnson przekonywał, że głosowanie ma charakter prawny, a nie polityczny.

“Doszliśmy do tego impasu, gdzie podążając za faktami, doszliśmy do ściany. Biały Dom utrudnia to dochodzenie, nie pozwalając świadkom na pojawienie się, czy na przekazanie tysięcy stron dokumentów. Więc nie mamy wyboru innego, niż wypełnić nasz konstytucyjny obowiązek” – powiedział lider Republikanów. Zaznaczył jednocześnie, że nie przesądza, czy dochodzenie wykaże korupcję Bidena i doprowadzi do jego impeachmentu (postawienia w stan oskarżenia).

Dochodzenie skupia się głównie na działalności biznesowej syna prezydenta Huntera, który – gdy ten był wiceprezydentem oraz po opuszczeniu urzędu – powoływał się na wpływy ojca w przedsięwzięciach m.in na Ukrainie i w Chinach.

Mowa jest też o doniesieniach ukraińskiego informatora FBI, który miał powiedzieć, że obaj Bidenowie otrzymali po 5 mln dolarów łapówki za naciski na zwolnienie na ówczesnego prokuratora (choć odwołania Szokina, postrzeganego jako skorumpowanego, domagało się wiele zachodnich stolic). Według Republikanów, Biden senior kłamał na temat swojej wiedzy o działalności syna. Jak dotąd nie przedstawiono dowodów na to, by prezydent był aktywnie zaangażowany w biznes Huntera. Były partner biznesowy młodszego Bidena, Devon Archer, zeznał, że sprzedawał on jedynie “iluzję dostępu” do ojca.

Sam prezydent potępił decyzję Izby, wytykając kongresmenom, że zamiast zajmować się pomocą dla Ukrainy, Izraela, czy rozwiązaniem kryzysu na granicy, poświęcają czas politycznym “sztuczkom”

“Zamiast robienia czegokolwiek, by ulepszyć życie Amerykanów, skupiają się na atakowaniu mnie za pomocą kłamstw” – napisał w oświadczeniu.

“Jesteśmy w niezwykłym punkcie w Izbie, bo to jest dochodzenie w ramach impeachmentu, gdzie nikt nie był w stanie zdefiniować, jakiego szuka karnego lub konstytucyjnego przestępstwa” – powiedział przed głosowaniem kongresmen Jamie Raskin, który przewodniczył nad drugim impeachmentem Donalda Trumpa w sprawie podżegania do szturmu na Kapitol 6 stycznia.

Przed komisjami badającą sprawę miał pojawić się syn prezydenta, Hunter Biden. Zamiast tego, wystąpił na konferencji prasowej przed Kapitolem, domagając się publicznego wysłuchania, na co nie zgodzili się szefowie komisji. Syn prezydenta zapewnił, że jego ojciec nie brał żadnego udziału w jego przedsięwzięciach. Szefowie komisji, Jim Jordan i James Comer, zapowiedzieli uruchomienie procesu w sprawie lekceważenia wezwania Kongresu, co może grozić synowi prezydenta zarzutami karnymi.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

========================

mail:

<<Specjalny prokurator David Weiss postawił Hunterowi Bidenowi, synowi prezydenta USA Joe Bidena, 9 kolejnych zarzutów o popełnienie przestępstw podatkowych.>>

Co by nie powiedzieć o Ameryce, to jednak czy gdziekolwiek indziej można by oczekiwać takiego postępowania prokuratora.

Cejrowski: Brat Bidena skorumpowany, siostra skorumpowana, syn skorumpowany

Cejrowski: Brat Bidena skorumpowany, siostra skorumpowana, syn skorumpowany

3.01.2024 nczas/cejrowski-brat-bidena-skorumpowany-siostra-skorumpowana-syn-skorumpowany

Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski.
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski Źródło: YouTube

Wojciech Cejrowski w programie „Antysystem”, rozmawiając ze współprowadzącym Pawłem Lisickim, mówił o patologiach w rodzinie Bidenów. Słynny podróżnik z Kociewia zauważył, że nawet sam Hunter Biden przyznał, że posunął się za daleko.

Stany Zjednoczone żyją dochodzeniem ws. skandali korupcyjnych w rodzinie prezydenta Joe’go Bidena. Śledztwo wszczęto w ramach procedury impeachmentu prezydenta.

– Wydawało mi się, że to mało prawdopodobne, a jednak większość Izby Reprezentantów zagłosowała za impechmentem. Głównym wątkiem jest historia z jego nieszczęsnym synem Hunterem Bidenem i tymi różnymi wątkami dotyczącymi korupcji, przestępstw, które wiążą Huntera z Joe Bidenem –
mówił w programie „Antysystem” redaktor naczelny DoRzeczy – Paweł Lisicki.

Wojciech Cejrowski, który posiada ranczo w USA i mieszka za wielką wodą, jest szczególnie zainteresowany tym, co się dzieje w amerykańskiej polityce.

– Nawet Hunter Biden przyznał się, że posunął się za daleko i popełnił różne błędy. Cóż to za błędy? Brat Joe Bidena skorumpowany, siostra skorumpowana, syn skorumpowany. Przez kogo? Przez wrogów Ameryki.

Oni to robili na bezczelnego. Sam o sobie Hunter mówił, że nie jest zdolny. Kiedy go pytali, dlaczego zatrudnili go w ukraińskiej oligarchicznej firmie Burisma, to odpowiedział, że ze względu na ojca, bo się na niczym nie zna. Hunter Biden wydawał straszne sumy na prostytutki – stwierdził słynny podróżnik.

==================================================

Syn Bidena ma jeszcze większy problem. Usłyszał nowe zarzuty

8.12.2023 /syn-bidena-ma-jeszcze-wiekszy-problem

Hunter Biden. Foto: PAP/EPA
Hunter Biden. Foto: PAP/EPA

Specjalny prokurator David Weiss postawił Hunterowi Bidenowi, synowi prezydenta USA Joe Bidena, 9 kolejnych zarzutów o popełnienie przestępstw podatkowych. Biden junior miał nie płacić żadnych podatków federalnych przez cztery lata.

Jak wynika ze złożonych przez Weissa akt opublikowanych przez sąd federalny centralnego dystryktu Kalifornii, prokuratura zarzuca synowi prezydenta, że w latach 2016-2019 nie zapłacił co najmniej 1,4 miliona dol. należnych podatków federalnych, jednocześnie prowadząc „ekstrawagancki styl życia”. W latach tych Hunter Biden miał nie składać w ogóle deklaracji podatkowych poza rokiem 2018, kiedy próbował niezgodnie z prawem odliczyć fałszywe wydatki biznesowe.

Łącznie Bidenowi postawiono dziewięć zarzutów, w tym trzy dotyczące przestępstw i sześć – wykroczeń. Za wszystkie grozi mu maksymalna kara do 17 lat więzienia.

Jest to już drugi zestaw zarzutów przeciwko Hunterowi Bidenowi. W czerwcu nie przyznał się do winy w sprawie innych zarzutów podatkowych oraz związanych z nielegalnym posiadaniem broni palnej. Stało się to po tym, jak w ostatniej chwili upadł projekt planowanej ugody między nim i prokuraturą.

W okresie, którego dotyczą zarzuty, syn prezydenta USA zarabiał głównie na doradztwie i inicjatywach biznesowych z zagranicznymi partnerami m.in. na Ukrainie, w Chinach i Rumunii. Jest to główny obiekt dochodzenia prowadzonego przez Republikanów w Izbie Reprezentantów. Choć dotychczasowe dowody wykazały, że Biden junior powoływał się na wpływy ojca, to nie ma dowodów rozstrzygających, że ojciec wykorzystywał swoje wpływy, czy brał udział w przedsięwzięciach syna.

Biały Dom odmówił komentarza w sprawie, odsyłając media do prawników syna prezydenta. W sierpniu resort sprawiedliwości mianował Weissa – który prowadzi śledztwo w sprawie Huntera Bidena od 2017 r. – specjalnym prokuratorem, nadając mu szczególne uprawnienia.

=============================

A picture featuring Hunter Biden with his family, including his wife, father, and mother.

=======================

mail:

<<Specjalny prokurator David Weiss postawił Hunterowi Bidenowi, synowi prezydenta USA Joe Bidena, 9 kolejnych zarzutów o popełnienie przestępstw podatkowych.>>

Co by nie powiedzieć o Ameryce, to jednak czy gdziekolwiek indziej można by oczekiwać takiego postępowania prokuratora.

===================================


Bidenomics and America’s 2024 Christmas tree. Friday Funnies: MEMy.

Friday Funnies: Never Forget

America’s 2024 Christmas tree

ROBERT W MALONE MD, MS DEC 1∙PREVIEW

You can’t make this stuff up.

Some of the News-story headlines that didn’t make the Googleweb were pretty hilarious:

National Christmas Tree topples to the ground at White House: ‘Perfectly summing up Joe Biden’s presidency’ (Fox News)

‘Fitting’: White House Christmas Comes Crashing Down (Catholic News)

White House Christmas tree falling called a ‘metaphor’ for Biden: ‘It makes sense’ (Fox News)





Bidenomics and America’s 2024 Christmas tree


Never Forget and remember – that they can do it again for whatever public health emergency they desire.

”Who is Robert Malone” is a reader supported publication

Migranci wyszli Bidenowi bokiem

Migranci wyszli Bidenowi bokiem

https://niezalezna.pl/opinie/migranci-wyszli-bidenowi-bokiem/502945

Pod koniec października w stanie Chiapas na południu Meksyku uformowała się grupa ok. 4 tys. migrantów mająca podążać na północ, prawdopodobnie z zamiarem przedostania się do USA. Jest to zbieranina ludzi z różnych krajów, która po miesiącach wegetowania – w naprawdę niebezpiecznych warunkach – postanowiła wymusić na władzach Meksyku zajęcie się nimi lub też będzie szukać szczęścia w dotarciu do Ameryki. W ciągu doby grupa ta urosła do 7 tys. osób i składa się z obywateli Kuby, Salwadoru, Gwatemali, Haiti, Hondurasu i Wenezueli.

Marek Bober

Tego typu zjawiska, zwane karawanami, rozpoczęły się na większą skalę w 2018 r. i dotyczą głównie obywateli państw Ameryki Środkowej. Amerykańską granicę pokonują także ludzie z Afryki, Azji (w tym Chińczycy) i Europy (w tym Ukraińcy). 

Szacuje się, że w czasie trzyletniej prezydentury Joego Bidena przez południową granicę z Meksykiem dotarło do USA ok. 7–8 mln ludzi. Liczby jednak są różne. Zdaniem na przykład kongresmena Rona Johnsona, republikanina ze stanu Wisconsin, od początku 2021 r. administracja Bidena zezwoliła na przyjęcie 6 mln cudzoziemców, z czego 1,7 mln przekroczyło granicę bez kontroli Straży Granicznej.

Przesłuchanie sekretarza

W ostatnich dniach w Senacie odbyło się przesłuchanie sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Alexandro Mayorkas oznajmił, że w ostatnim roku fiskalnym granicę z Meksykiem (i w mniejszym stopniu z Kanadą) przekroczyły setki tysięcy nielegalnych migrantów, których nie udało się przechwycić, zatrzymać, poddać kontroli lub weryfikacji. Zeznając przed Komisją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Spraw Rządowych, przyznał, że chodzi o ponad 600 tys. ludzi, którzy przedarli się przez granicę w okresie od października 2022 r. do września 2023 r. Udało się ich wyśledzić, zaobserwować, ale nie udało się zatrzymać, zidentyfikować i stracono nad nimi kontrolę. Dodajmy do tego, że w tym samym roku fiskalnym agentom udało się zatrzymać i spisać 2 mln migrantów, którzy później przekroczyli granicę.

Sekretarz Mayorkas stwierdził z powagą, że podległy mu departament dobrze sobie radzi z granicą, i dodał, że USA doświadczają „bezprecedensowej” liczby migrantów na półkuli zachodniej, a kryzysowi granicznemu nie pomógł „zepsuty system imigracyjny”. Jego zdaniem jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest to, że Kongres nie zajął się właśnie reformą systemu imigracyjnego. Nie był jednak w stanie dokładnie powiedzieć, jak wielu terrorystów, szpiegów, morderców, gwałcicieli, pedofilów, handlarzy narkotyków czy handlarzy żywym towarem dotarło w tym czasie na teren USA.

Kłopot miast sanktuariów

Przez długie lata władze dużych amerykańskich miast zdominowane przez Partię Demokratyczną zgodnie z polityczną poprawnością deklarowały, że przyjmą każdego migranta. Przyznawały sobie miano miast sanktuariów – sanktuariów dla jakiegokolwiek migranta, obojętnie na jego status i przeszłość. Wprowadzały także prawa mające ograniczyć funkcjonowanie lub wręcz wyłączenie spod jurysdykcji federalne organy imigracyjne w procesie aresztowania lub deportacji nielegalnych lub popełniających przestępstwa imigrantów. 

Przykładowo w stanie Illinois nie tylko miasto Chicago ma status imigracyjnego sanktuarium, cały stan bowiem sanktuarium takowym jest – zabrania lokalnym organom ścigania i przekazywania podejrzanych o przestępstwa nielegalnych cudzoziemców agentom organów imigracyjnych i celnych w celu deportacji. Dziwnie się porobiło, ale to prawda.

Gdzie podziały się te miliony migrantów – chyba nikt dokładnie nie wie. Sądy i urzędy imigracyjne nie są w stanie szybko poradzić sobie z tak ogromną liczbą ludzi, aby rozpatrzyć ich wnioski i ewentualnie zalegalizować pobyt. A i tak nie wszyscy przecież chcą to załatwić. 

Autobusy pełne ludzi

Problem zrodził się tam, gdzie nie powinien, czyli w miastach sanktuariach. Kiedy ze stanów graniczących z Meksykiem, głównie z Teksasu, zaczęto do tych miast wysyłać autobusy z migrantami, władze  owych miast witały ich z otwartymi rękami, zapewniając, że dla każdego znajdzie się miejsce. I rzeczywiście, wydawałoby się, że pomieszczenie w Nowym Jorku np. 100 tys. migrantów czy w Chicago 20 tys. nie powinno być problemem, ale z czasem okazało się, że problemem jest. Po pierwsze, to wszystko kosztuje, po drugie – trzeba dać im jeść, trzeba zapewnić opiekę medyczną, dostęp do szkoły, po trzecie – trzeba dać dach nad głową. Nie jest takie proste stworzenie nawet tymczasowego schroniska, kiedy „progresywni”, „inkluzywni” i „otwarci na świat” mieszkańcy zaczynają się burzyć.

W Nowym Jorku, do którego „wysłano” w ciągu roku grubo ponad 100 tys. migrantów, terminal statków wycieczkowych zamieniono na schronisko. W Chicago przybysze śpią na lotnisku i komisariatach policji. Do Denver przybyło 10 razy więcej migrantów niż normalnie i miejsca w schroniskach się wyczerpały. Oni szybko się nie usamodzielnią, na pozwolenia na pracę muszą poczekać. A to wszystko wymaga pieniędzy. Denver, nieduże w końcu miasto, wydaje 2 mln dol. tygodniowo na udzielanie schronienia migrantom. Mało tego, miasto podaje, że 29 mln dol. z podatków przeznaczono już na zakwaterowanie, wyżywienie, ubranie i opiekę, a analiza wydatków pokazuje, że koszty prawdopodobnie wzrosną do 40 mln dol. na koniec roku.

Nowy Jork w ciągu roku znaczył na ten cel łącznie 1,7 mld dol., a Chicago wydało już 320 mln. W dodatku republikański gubernator Teksasu Greg Abbott cały czas przewozi migrantów autobusem do obu miast. Doszło do tego, że lewacki i „otwarty” na nowych migrantów burmistrz Nowego Jorku Eric Adams oferuje im bilety lotnicze w jedną stronę, byle tylko wylecieli, gdzie chcą. Adams powiedział, że według szacunków kwota za pomoc ponad 100 tys. osób ubiegających się o azyl tylko w tym roku wyniesie 4,7 mld dol. 

Skończyły się więc lewicowe obiecanki, że przyjmiemy każdego. Zweryfikowała je rzeczywistość. Ostatecznie burmistrz Adams przyznał: „Nasze współczucie może być nieograniczone, ale nasze zasoby już nie”. Dodał: „Ten problem zniszczy Nowy Jork”.

Teraz mur potrzebny

Po trzech latach liberalnego podejścia do kontroli granic wyraźnie widać, że pomysł na „inkluzywność” migrantów się wyczerpał. Otrzymanie azylu politycznego zajmuje czas, często nawet 10 lat. Zniknęły lub przerosło to możliwości organizacji non profit, które do tej pory przejmowały przybyszy i się nimi opiekowały. Widać też wyraźnie, że nie ma już rodzin i znajomych zapewniających dawniej opiekuńcze skrzydła. Widok ludzi, którzy po prostu nie mają gdzie pójść, budzi współczucie, ale jest jednocześnie kolejnym przykładem wadliwej polityki administracji Joego Bidena. Stąd decyzja Białego Domu sprzed miesiąca, aby jednak przynajmniej w newralgicznych punktach dokończyć budowę muru na granicy z Meksykiem. Tak, ten mur jeszcze do niedawna był murem „rasistowskim”, bo budował go Donald Trump; teraz już nie jest, albowiem okazać się może jedynym wybawieniem.

Niedawno sekretarz stanu Antony Blinken powiedział, że Amerykanie muszą zapewnić obcokrajowcom możliwość migracji do swojej nowej ojczyzny, do USA. Już teraz jednak amerykańscy podatnicy płacą 143 mld dol. rocznie za koszty związane z nielegalną imigracją. Szacunki te nie uwzględniają żadnych kosztów społecznych i ekonomicznych, takich jak wyższe ceny mieszkań, niższe płace, utrata pracy, wzrost przestępczości oraz nadwyrężone zasoby publiczne w szpitalach i szkołach.

Czasy „progresywnej” polityki imigracyjnej i swawoli na granicy się kończą. Życie i twarde fakty po raz kolejny zaczynają uczyć polityków rozumu. Oby na dłużej.

“Dzień osób transpłciowych”. Biden promuje dewiacje powołując się… na Pana Boga.

„Dzień osób transpłciowych”. Biden promuje dewiacje powołując się… na Pana Boga.

23-04-04 biden-dewiant

#joe biden #lewica #LGBT #płeć #propaganda #rewolucja kulturowa #rewolucja obyczajowa #Stany Zjednoczone #transseksualizm #USA #ustawa równościowa #zaburzenia tożsamości płciowej

(Ambasada USA w Warszawie, czerwiec 2019 r. Amerykańska administracja wspiera w ostatnich latach roszczenia lobby LGBT niezależnie od tego, kto aktualnie zasiada w Białym Domu. Fot. Adam Chełstowski / Forum)

Chcąc uczcić specjalnym przesłaniem lansowany przez homolobby „Dzień Widoczności Osób Transpłciowych”, prezydent Stanów Zjednoczonych opublikował oficjalne pisemne wystąpienie, pełne niedopowiedzeń i otwartych zafałszowań.

Dla afirmacji wynaturzonego stylu życia Joe Biden powołał się nawet bluźnierczo na samego Pana Boga.

„Prezydent USA poświęcił Dniu Widoczności Osób Transpłciowych instytucjonalne przesłanie, normalizując ideę dzieci transpłciowych i atakując konserwatywne stany. A to właśnie kuracje hormonalne i operacje zmiany płci niszczą dzieci i młodzież” – zwraca uwagę Tommaso Scandroglio na łamach włoskiego portalu katolickiego La Nuova Bussola Quotidiana.

Ów dzień promocji zaburzeń tożsamości seksualnej obchodzony jest – w mediach oraz niszowych środowiskach – 31 marca. Jednak według obecnego przywódcy czołowego mocarstwa światowego, powinien być obchodzony w całym kraju. Joe Biden poświęcił mu specjalne oświadczenie, w którym daje wyraz swemu przekonaniu, iż ​​tak zwane osoby transpłciowe „kształtują duszę narodu” amerykańskiego.

Samozwańczy katolik Biden – jak określa lewicowego prezydenta włoski autor – „opowiada się za zmianami płci u dzieci. Rzeczywiście, pisze, że osoby transpłciowe jako dzieci zasługują na to, na co zasługuje każde dziecko: szansę uczenia się w bezpiecznych i wspierających szkołach, rozwijania znaczących przyjaźni oraz otwartego i uczciwego życia. Następnie wyżywa się na tych stanach, które uchwaliły prawa zabraniające tak zwanej zmiany płci nieletnim, wśród nich, jak pamiętamy, są: Tennessee, Dakota Południowa, Kentucky i Mississippi” – relacjonuje włoski autor.

Prezydent, jak na lewicowego „obrońcę uciśnionych” przystało, odwołuje się do „naturalnego ludzkiego współczucia”, chcąc ukazać barbarzyństwo okaleczania młodych ludzi w kategoriach dobrodziejstwa.

„Fala dyskryminujących praw stanowych wymierzona jest w młodzież transpłciową, terroryzuje rodziny i krzywdzi dzieci, które nikogo nie krzywdzą. […] Razem musimy również nadal przeciwstawiać się setkom nienawistnych praw stanowych, które zostały wprowadzone w całym kraju” – to jedynie próbka patetycznego, a przy tym kryjącego fałsz stylu obecnego w wystąpieniu Bidena.

„Nadal wzywam Kongres do ostatecznego uchwalenia Ustawy o Równości i rozszerzenia długo oczekiwanej ochrony praw obywatelskich na wszystkich Amerykanów LGBTQI+, dla zapewnienia im bezpieczeństwa i godnego życia. Razem musimy także nieustannie kwestionować setki nienawistnych praw stanowych, które zostały wprowadzone w całym kraju, upewniając się, że każde dziecko wie, iż zostało stworzone na obraz Boga, że jest kochane i że stoimy w jego obronie” – tu już prezydent posunął się do bluźnierstwa, przewrotnie wciągając samego Stwórcę do agendy dekonstruowania ludzkiej natury.

Tommaso Scandroglio w swym komentarzu sprowadza odbiorców prezydenckiego kłamstwa prosto na ziemię.

„Tak naprawdę to kuracje hormonalne oraz operacje [okaleczania genitaliów i kobiecych piersi – red.] sieją spustoszenie wśród dzieci i młodzieży . Amerykańskie Kolegium Pediatrów pisząc o blokerach dojrzewania informuje nas, że ich stosowanie zwiększa skalę samookaleczeń oraz może faktycznie powodować depresję i inne zaburzenia emocjonalne prowadzące do samobójstw. Biden twierdzi, że ponad połowa nieletnich transów w Stanach Zjednoczonych rozważała samobójstwo: tyle tylko, że prezydent przypisuje owe myśli samobójcze przypadkom znęcania się, podczas gdy zamiast tego należy upatrywać ich przyczyn w zabiegach medycznych lub zaburzeniach psychicznych, prowadzących do odrzucenia własnego ciała, własnego ja” – wskazuje autor komentarza.

Scandroglio dalej odwołuje się do opinii amerykańskich pediatrów ostrzegających, iż czasowe stosowanie Lupronu [najczęściej używanego w Stanach Zjednoczonych środka blokującego dojrzewanie płciowe] może być przyczyną wielu poważnych, trwałych skutków ubocznych, w tym osteoporozy, zaburzeń nastroju, drgawek, upośledzenia funkcji poznawczych, a w połączeniu ze stosowaniem hormonów płciowych, także bezpłodności […] zawałów serca, udarów, cukrzycy, zakrzepów i nowotworów”.

Osobny rozdział zdrowotnych szkód spowodowanych uleganiem fałszywej trans-ideologii piszą amputacje: mastektomia w wieku 13 lat i histerektomia w wieku 16 lat dla kobiet oraz chirurgiczna kastracja i penektomia w wieku 16 i 17 lat dla mężczyzn. Są to operacje przeprowadzane na wrażliwych emocjonalnie i wrażliwych, wręcz niestabilnych psychicznie nastolatkach. „W obliczu tego wszystkiego Biden ma odwagę powiedzieć, iż prawa zabraniające takich interwencji byłyby dyskryminujące i szkodziłyby interesom dzieci” – podkreśla autor LNBQ.

To jednak nie koniec ideologicznej dezinformacji w wykonaniu głowy amerykańskiego państwa. Prezydent wymienił jako przykład przemocy wobec osób transpłciowych głośną strzelaninę sprzed roku w Kolorado. Chodzi o klub „Q” dla homoseksualistów. Biden, nie dodał, niestety, że sprawcą zbrodni był również mężczyzna cierpiący na zaburzenia w sferze tożsamości seksualnej.

Prezydent pisze dalej: „Powołaliśmy rekordową liczbę dowódców jawnie należących do grupy LGBTQI+, i byłem dumny, że zniosłem zakaz odbywania służby wojskowej przez osoby otwarcie transpłciowe”.

„Biden szczyci się tym, że wybiera ludzi na służbę w jego administracji nie na podstawie kryteriów zasług i kompetencji, ale na podstawie upodobań seksualnych i przebytej zmiany płci. Nie mówiąc już o tym, że jeśli chodzi o transseksualistów w armii, problem spotykania przez kobiety mężczyzn w damskiej szatni dotyczy nie tylko cywilów, ale także wojska” – zwraca uwagę Scandroglio.

Puentą wystąpienia pierwszej osoby w USA jest apel skierowany bezpośrednio do deputowanych: „Nadal wzywam Kongres, aby w końcu uchwalił ustawę o równości i rozszerzył długo oczekiwaną ochronę praw obywatelskich na wszystkich Amerykanów LGBTQI+; dla ich bezpieczeństwa oraz godnego życia”.

„W rzeczywistości Ustawa o równości jest atakiem na wolność myśli i religii. Na przykład, jeśli ustawa zostanie przyjęta, lekarze i pielęgniarki będą zmuszone do zapewnienia kuracji hormonalnych oraz chirurgicznych operacji osobom, które chcą zmienić swoją płeć; mężczyźni mogliby rywalizować w konkurencjach kobiecych oraz wchodzić do damskich toalet i szatni; inspirowane religią placówki adopcyjne byłyby zobowiązane do powierzania nieletnich parom homoseksualnym” – przestrzega Tommaso Scandroglio. Przytacza również w tym miejscu krótką recenzję autorstwa Ryana T. Andersona, prezesa Centrum Etyki i Polityki Publicznej. Powiedział on o ustawie pseudo-równościowej: „nie została zaprojektowana jako tarcza chroniąca wrażliwe mniejszości przed niesprawiedliwą dyskryminacją, ale jako miecz, który ma dosięgnąć tych, którzy nie przyjmują nowinek oraz ideologii gender”.

Źródło: LaNuovaBQ.it RoM

Viganò: – Biden, Franciszek. Wiemy, kto za tym stoi. Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

Mons. Carlo Maria Viganò: «Biden to kukła – należy bać się jego animatorów».

Prawdziwie przerażający i niebezpieczni są władcy marionetki Bidena, czyli demokraci z ich ideologią woke,deep state z ich projektem globalistycznym, pro-syjonistyczni i podżegający do wojny teokoni, kryminalna sieć satanistycznych pedofilów, która przeniknęła do serca państwa, do sektora prywatnego, informacji, Hollywood i kościoła bergoglińskiego.

=======================

Kto za tym stoi? Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

—————————–

biden-to-kukla

Transkrypcja wywiadu z monsignorem Carlo Maria Viganò, przeprowadzonego przez Armando Mannocchię dla programu Piazza Libertà.

***

Eminencjo, jaka jest Jego opinia na temat międzynarodowej sytuacji politycznej? Czy nie wydaje się mu, że zmienia się narracja dotycząca Ukrainy?

Obecny kryzys międzynarodowy został sprowokowany przez amerykańskie głębokie państwo w celu zniszczenia tkanki społecznej i gospodarczej państw europejskich. Owa destrukcja gospodarcza zaczęła się od farsy pandemicznej i lockdownów, ale postanowiono zrobić ją jeszcze bardziej niszczącą poprzez sankcje na Federację Rosyjską ze strony Unii Europejskiej, po reakcji Rosji na prowokacje natowskie i prześladowanie mniejszości rosyjskojęzycznej – od roku 2014 – wraz z naruszeniem protokołów mińskich – dokonane przez marionetkowy reżim Zelenskiego. Sprawy poszły zgodnie z planem, jak widzieliśmy, a narracja głównego nurtu natychmiast dostosowała się.

Z kryzysu ukraińskiego, amerykańskie „deep state” czerpie natychmiastową korzyść, na kilku frontach. Po pierwsze, europejskie państwa członkowskie NATO wysyłają na Ukrainę uzbrojenie i amunicję, w większości z istniejących arsenałów, a tym samym w razie konfliktu odejmują je z wyposażenia obrony narodowej. Prowadzi to do nowych zamówień do fabryk broni i kolosalnych obrotów, nie mówiąc już o kontyngentach najemników.

Po drugie, wraz z kryzysem wynikającym z sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, uzależnienie gazowe Europy przeszło w ręce USA: Europa zerwała stosunki handlowe z Moskwą, które gwarantowały jej tanie dostawy gazu, aby uzależnić się od Ameryki po dziesięciokrotnie wyższych cenach.

Po trzecie, kryzys energetyczny jest wykorzystywany jako okazja do wzmocnienia zielonej transformacji opartej na oszustwie klimatycznym, za sprawą którego członkom Światowego Forum Ekonomicznego gwarantuje sobie kolejną ogromną rundę pieniędzy przy pomocy zero-węglowego szaleństwa. Nie trzeba dodawać, że interesy gospodarcze poddanych są podporządkowane celom globalistycznej elity w zakresie dominacji nad światem, która jest już gotowa do zaostrzenia kontroli i do pogwałcenia praw podstawowych za pomocą „15-minutowych miast”, cyfrowego dowodu tożsamości i przyjęcia kredytu społecznego powiązanego z ilością wyprodukowanego CO2.

W kontekście międzynarodowym dodano również kwestię pandemii: pojawiają się dowody na zaangażowanie rządów państw członkowskich WHO w cenzurę wiadomości na portalach społecznościowych oraz operację propagandową w mediach z udziałem dziennikarzy i firm informacyjnych opłacanych w celu wspierania narracji: najpierw pandemia, potem szczepionka, potem wojna, potem energia.

Problem polega na tym, że marionetka Bidena i Sorosa – Zelenski – zmuszony jest do lojalności wobec dwóch podmiotów, którym zawdzięcza swój polityczny awans, swoje zyski i swoją przyszłość, począwszy od banalnego przetrwania. Z jednej strony globalistyczne „deep state” domaga się od Zelenskiego podporządkowania się nie tylko odnośnie prowokowania Rosji i odrzucenia jakiegokolwiek porozumienia pokojowego, ale także wprowadzenia małżeństw osób tej samej płci, gender, doktryny LGBTQ: czyli czegoś, co robi niemal priorytetowo w stosunku do konfliktu z Federacją Rosyjską.

Z drugiej strony, wewnętrzne wsparcie Ukrainy pochodzi od batalionów i ruchów neonazistowskich, ale owi fanatycy szybko usuną Zelenskiego, gdy jego polityka nie będzie kompatybilna z ich własną. A Zelenski, jak wszystkie «muchy-stangrety» (chodzi o muchę z bajki La Fontaine’a: «Dyliżans i mucha»), wierzy, że może grać lidera –  podnosząc stawkę – grożąc uderzeniem na Federację Rosyjską –  marzyć o zdobyciu Krymu i zniszczeniu moskiewskiego imperium na dobre. Zelenski zaczyna denerwować nie tylko swoich pretorianów, ale i deep state, bo oni wszyscy lubią straszenie wojną światową, ale mało który z nich chciałby prawdziwej wojny światowej.

Oto dlaczego zmienia się narracja: niektóre państwa europejskie i wielu członków Kongresu USA nie chcą całkowicie zniszczyć gospodarki narodowej i scedować dalszej suwerenności na rzecz globalistycznych sił ponadnarodowych. To każe mi sądzić, że ktoś – co było powszechnie do przewidzenia – wykorzysta psychopandemiczne skandale i przestępstwa popełnione przez ich protagonistów, by pozbyć się liderów, którzy stali się niewygodni na arenie kryzysu międzynarodowego i wierności Agendzie 2030.

Jeśli Kongres USA postawi Joe Bidena w stan oskarżenia, albo ogłosi go niepoczytalnym, lub jeśli zostanie znaleziony martwy wskutek niespodziewanego ataku choroby, wszyscy odetchną z ulgą, nawet wśród Demokratów. Ale upadek Bidena, oprócz procesów przeciwko agencjom rządowym za łamanie praw konstytucyjnych i procesów przeciwko sługusom BigPharmy za wyprodukowanie w laboratorium wirusa w celu zainicjowania światowego przewrotu z lockdownami i masowymi szczepieniami; wszystko to powinno osłabić globalistyczną elitę, i dodać odwagi jakiemuś politykowi lub sędziemu, by oskarżyć George’a Sorosa i Klausa Schwaba o przewrót.

Po ich kompromitacji piekielny projekt Nowego Porządku Świata powinien przynajmniej na jakiś czas zostać odłożony na bok. Zelenski najprawdopodobniej skończy jak Saddam Hussein i Kadafi, bo nie daje żadnej gwarancji, że będzie umiał zachować tajemnice, które poznał, począwszy od amerykańskich bio-labów na Ukrainie. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy sojusznik z pierwszej godziny staje się z dnia na dzień niebezpiecznym dyktatorem; a wiemy, że USA nigdy nie stawia owych dyktatorów przed sądem.

Jako były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych, jak ocenia Eminencja zachowanie Ameryki, a administracji Bidena w szczególności?

Joe Biden jest żałosną marionetką „głębokiego państwa” i elit globalistycznych. Jego wybór został uzyskany przez oszustwo, i utrzymany przy życiu dzięki inscenizacji na Kapitolu z 6 stycznia 2021 roku, kryzysowi psycho-pandemicznemu, a teraz kryzysowi ukraińskiemu. Jego poziom korupcji czyni go całkowicie szantażowalnym – jak w przypadku prawie wszystkich międzynarodowych przywódców – ale zwyrodnienie poznawcze, na które cierpi obecnie, pokazuje, że jest całkowicie nieodpowiedni do roli, którą pełni, ponieważ również Biden, podobnie jak Zelenski, może powiedzieć lub zrobić coś, czego nie powinien powiedzieć lub zrobić. Prawdziwie przerażający i niebezpieczni są władcy marionetki Bidena, czyli demokraci z ich ideologią woke,deep state z ich projektem globalistycznym, pro-syjonistyczni i podżegający do wojny teokoni, kryminalna sieć satanistycznych pedofilów, która przeniknęła do serca państwa, do sektora prywatnego, informacji, Hollywood i kościoła bergoglińskiego.

Joe Biden jest jak Jorge Mario Bergoglio: znajduje się na szczycie instytucji, którą ma zniszczyć, nie tylko własnymi działaniami rządowymi i siecią korupcji, którą wykorzystuje, ale także dyskredytacją, którą na nią rzuca. Bergoglio robi to samo w Kościele, wspierany przez „głęboki kościół”, który dubluje głębokie państwo [Nie weszły do użytku publicznego precyzyjniejsze określenia: anty-Kościół, anty-państwo md] i który został wybrany przez nie, aby nie dopuścić do tego, by obecność Benedykta XVI udaremniła globalistyczny pucz. I tak jak Bergoglio jest całkowicie nienadający się do roli papieża, tak samo Biden jest całkowicie nienadający się do roli prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Ale właśnie dlatego znajdują się tam.

Między innymi, obaj należą do tego “postępowego katolicyzmu”, który od Soboru Watykańskiego II sprzymierzył się z masońską elitą w celu realizacji synarchicznego projektu Nowego Porządku Świata. I obydwaj – podobnie jak Obama i Nancy Pelosi – należą do tej ” kuźni”, która skorzystała z takiej postaci jak McCarrick, a która dziś korzysta z usług nie mniej skompromitowanych prałatów, takich jak Cupich, Gregory, Tobin, Farrell, McElroy, zawdzięczających swoje kariery kościelne McCarrickowi.

W tych dniach pojawiła się informacja, że rząd brytyjski rzekomo celowo wywarł nacisk na ludność, aby zasiać panikę i wymusić szczepienia. Co Eminencja sądzi na ten temat?

Od maja 2020 roku potępiam zamach stanu dokonany przez spiskowców z Davos, a rozpoczęty od pandemii. Od tamtego czasu było jasne, że istnieje ten sam scenariusz realizowany pod tego samego reżysera: nie zapominajmy, że w 2019 roku zorganizowali wręcz próbę generalną psychopandemicznej farsy, badając środki masowej manipulacji, które miały być zastosowane w obliczu możliwych scenariuszy, mogących pojawiać się stopniowo. To, co zrobił brytyjski minister zdrowia, Matt Hancock, zrobili wszyscy jego odpowiednicy w krajach członkowskich WHO, stosując te same metody, to samo finansowanie mediów, tę samą cenzurę informacji niezależnych, tę samą kampanię terroryzmu medialnego, to samo ukrywanie danych, nawet tę samą frazeologię, te same słowa: zostańcie w domu, wszystko będzie dobrze, zróbmy to dla starszych, zróbmy to dla młodych.

A we Włoszech? Czy jest jakaś nadzieja na to, że Speranza (włoski minister zdrowia w okresie «pandemii») trafi do więzienia w związku z dochodzeniami sądu w Bergamo i planowaną komisją śledczą?

We Włoszech minister Speranza, wraz z premierem Conte, a następnie Draghim, realizowali ten sam scenariusz, ponieważ ci, którzy wydają im polecenia, to ci sami, którzy wydają polecenia w innych państwach. Nawet protokoły przymusowej wentylacji, tachypiryny i czujnego wyczekiwania, wysyłania osób starszych do domów opieki, zakazu autopsji i kremacji zwłok były niewolniczo podobne do tego, co działo się gdzie indziej. Nie jest możliwe, że ta synchronizacja działań jest przypadkowa, ponieważ podjęte środki nigdy nie były częścią żadnego wcześniejszego Planu Pandemicznego, do tego stopnia, że aby zrobić to, co zrobili, musieli uniemożliwić wdrożenie Narodowego Planu Pandemicznego.

Speranza jest niewątpliwie winny, podobnie jak członkowie Komitetu Naukowo-Technicznego, Istituto Superiore di Sanità, ASL i ich personel medyczny, a przede wszystkim premierzy, Komisja Europejska, Ema, WHO, Fundacja Billa i Melindy Gates oraz Światowe Forum Ekonomiczne. Ale jak to często bywa w sprawach politycznych, myślę, że prawdziwi sprawcy zdołają się ulotnić na czas, natomiast zapłacą podwładni. Ale właśnie dlatego, że Speranza jest podwładnym, mam powody wierzyć, że sąd w końcu uzna go za winnego i skaże.

Nie pokładam wielkich nadziei w parlamentarnej komisji śledczej: ktokolwiek wejdzie w jej skład i będzie jej przewodniczył, pochodzi z Parlamentu, który zatwierdził środki stanowiące rażące naruszenie konstytucji i praw naturalnych, również dlatego, że trudno uwierzyć, że paśnik, przy którym ucztowały prywatne kliniki, firmy, spółdzielnie i media, nie dał zarobić także tak zwanej centroprawicy. Ci, którzy dwa lata temu przerobili swoje fabryki, by produkować maski lub sprzedawać termometry, środki dezynfekujące i ekrany z pleksi, dziś już przygotowują się do produkcji mąki dla owadów: oto nisko merkantylna mentalność włoskich liberałów, którzy od Meloni, Salviniego i Berlusconiego oczekują koniunktury, nie martwiąc się faktem, że w międzyczasie Zaia (zarządzający prowincją) otwiera klinikę zmiany płci w “katolickim” Veneto. Wręcz przeciwnie, cieszą się z obrotów, jakie bardzo drogie terapie zapewnią klinikom prywatnym.

Przeczytaliśmy dwa bardzo szczegółowe artykuły, które Wasza Ekscelencja opublikował w ostatnich tygodniach. Mówią one o wydaleniu trzynastu zakonnic z klasztoru w Toskanii, w Pienzy.

Sprawa Pienzy jest, delikatnie mówiąc, groteskowa. Mamy klasztor młodych mniszek klauzurowych, który nigdy nie sprawiał żadnych problemów, ani moralnych, ani ekonomicznych, a którego jedyną winą jest to, że chciał żyć swoim kontemplacyjnym i tradycyjnym charyzmatem, choćby poprzez odprawianie od czasu do czasu antycznej Mszy przez kapłana wyznaczonego przez biskupa diecezjalnego.

Klasztor ten otrzymuje niespodziewaną wizytację apostolską, bez podania przyczyny i bez sprawozdania na zakończenie inspekcji. Właściwa dykasteria watykańska podejmuje następnie, na podstawie wizytacji apostolskiej, decyzję o wydaleniu opatki i przeoryszy oraz o ustanowieniu nowej przełożonej, ale nie informuje o tym mniszek, lecz Kurię Biskupią. Zakonnice oczywiście odwołały się do Dykasterii, kwestionując dekret, ponieważ brakowało w nim regularnego powiadomienia i uzasadnienia, ale Kuria i Federacja Benedyktyńska mimo to zapragnęły zrealizować dekret – z naruszeniem prawa kanonicznego – i nawet wezwały karabinierów, aby sterroryzować i wydalić “zbuntowane zakonnice”.

Jeśli mogę odważyć się na porównanie z podobną sytuacją, wydaje mi się, że to, co wydarzyło się w Pienzy, przebiega mniej więcej według tego samego schematu, co “kolorowe rewolucje”. Jeśli pomyślimy o trwających protestach w Gruzji, zdamy sobie sprawę, że przyjęty system jest praktycznie taki sam. Prawdziwym celem do osiągnięcia jest obalenie legalnie wybranego rządu, aby narzucić marionetkowy rząd NATO i UE w celu poszerzenia frontu antyrosyjskiego. Deklarowanym celem “pokojowych demonstrantów” szturmujących Parlament z plakatami w języku angielskim oraz europejskimi i ukraińskimi flagami jest zapobieżenie uchwaleniu ustawy – która istnieje również w USA – zapobiegającej zagranicznej ingerencji w politykę krajową. I wiemy, że ta choreografia została już z powodzeniem wypróbowana przy okazji Euromajdanu na Ukrainie w 2014 roku, znów dzięki organizacjom pozarządowym finansowanym przez “filantropijne” Fundacje George’a Sorosa, ale także w Kazachstanie, Iranie, na Węgrzech, w Mołdawii. I wiemy, że zawsze, niezmiennie, te przewroty wynoszą do władzy premiera ze Światowego Forum Ekonomicznego i posłusznego NATO, a także szereg ministrów oraz wyższych urzędników pochodzenia zagranicznego.

To samo dzieje się w Pienzy, gdzie niezadeklarowanym celem jest zmiana reżimu tradycyjnego klasztoru, aby zmusić go do modernizacji i przestrzegania ideologii bergogliańskiej (a może nawet sprzedać budynek lub demagogicznie uczynić z niego ośrodek dla uchodźców). Oficjalny cel jest oczywiście fałszywy i pozorny – sprzedaż dżemów, Pater Noster po łacinie – i wykorzystuje choreografię i aktorów tak jak w Tbilisi, przy czym zamiast plakatów w języku angielskim są dekrety dykasterii, a zamiast flag europejskich – Instrukcja Cor Orans. Nie wiadomo jeszcze, czy ten oporny na nowy kurs Watykanu klasztor (podobnie jak legalny rząd Gruzji nie podporządkowany globalistycznej elicie) zdoła obronić swych słusznych praw, czy też przejęcie go przez bergogliański głęboki kościół (i amerykańskie głębokie państwo) uda się bez wywołania protestów z powodu rażącego naruszenia przepisów.

Jak podaje Repubblica, kardynał Lojudice, biskup Pienzy, chciałby otworzyć ośrodek przyjęć dla imigrantów i uchodźców w dawnym seminarium, gdzie obecnie mieszkają zakonnice. Ten rozbuchany imigracjonizm Konferencji Episkopatu Włoch i episkopatu wydaje się zmierzać do zredukowania Kościoła do humanitarnej organizacji pozarządowej. Skąd się bierze taka postawa wobec zakonów, a w szczególności wobec wspólnot kontemplacyjnych?

Kościół katolicki – a raczej: sekta, która go przysłania i obsadza jego szczyty, czyli kościół głęboki – już teraz stał się organizacją pozarządową, wystarczy pomyśleć o wprowadzeniu paradygmatu “postu energetycznego” propagowanego przez Osservatore Romano na początku Wielkiego Postu, w pełnej aktywnej współpracy z Agendą 2030. Hierarchia, która podąża za z natury masońskim i satanistycznym projektem wywrotowym, ponieważ masoni i sataniści są jego autorami, nie może nie być współwinna Nowego Porządku Świata, tak jak była współwinna farsie pandemii i kryzysu ukraińskiego.

Czy wydaje się panu, doktorze Manocchia, że ci, których celem jest zniszczenie Kościoła Chrystusowego, usunięcie odwiecznego Magisterium, zburzenie moralności; ci, którzy posunęli się tak daleko, że legitymizują wykorzystywanie abortowanych płodów do produkcji eksperymentalnego serum genowego, zakazują odprawiania mszy, aby zadowolić psychopandemiczne urojenia WHO i Fauci, a tak zwaną szczepionkę nazywają “aktem miłości”; czy ci, którzy celowo stworzyli synodalność, aby wprowadzić ordynację kobiet, błogosławienie związków sodomickich i akceptację teorii gender w szkołach katolickich i na uniwersytetach, mają skrupuły z deptaniem praw tej i innych wspólnot religijnych, jeśli tylko ośmielą się stanąć im na drodze, nie przez rzucenie wyzwania Bergogliowi, ale przez dostosowanie się do jego wybryków?

Jeśli chodzi o Lojudice’a, wydaje mi się, że odgrywa on w tej aferze tę samą rolę, którą Włochy odgrywają wobec NATO i głębokiego państwa: wykazując swoją lojalność wobec potężnych, okazując swoją uległość nie tylko poprzez posłuszeństwo, ale poprzez robienie tego z ostentacyjnym entuzjazmem tych, którzy starają się zyskać sobie sympatię z nadmierną i obnażającą gorliwością. Centrum przyjęć będzie miłą niespodzianką dla społeczności Pienzy, której burmistrz początkowo zaangażował się w oczernianie zakonnic, nie spodziewając się, że dawne letnie seminarium zamiast zostać sprzedane, zostanie wykorzystane do lukratywnego biznesu, jakim jest przyjmowanie uchodźców. Jestem ciekaw, jak zareagują mieszkańcy Pienzy, gdy zastaną przybyszów z Afryki Północnej snujących się po placach, oddających mocz do fontann, rozbijających samochody, okradających przechodniów, handlujących narkotykami, zamieniających urocze miasteczko w Valdorcii, które żyje z turystyki, w obóz dla uchodźców. Z drugiej strony, jeśli państwo i Kościół współpracują w tej akcji zastępowania etnicznego na poziomie krajowym, dlaczego Pienza miałaby być wyjątkiem w porównaniu z Mediolanem czy Rzymem?

Śledząc artykuły w lokalnej prasie, wydaje mi się, że pierwsza wersja – według której zakonnice to buntowniczki zajęte sprzedawaniem dżemów i śpiewaniem po łacinie – nie przekonuje nawet dziennikarzy. Czy zdaniem Waszej Ekscelencji coś zmienia się również jeśli chodzi o mass media?

Dzisiejsze media są w dużej mierze tworzone przez profesjonalistów, którzy zrzekli się obowiązku służenia prawdzie, prostytuując się dla tych, którzy płacą im za rozpowszechnianie oficjalnej narracji, nawet jeśli jest ona rażąco fałszywa i tendencyjna. Widzieliśmy to w przypadku farsy pandemii, wojny ukraińskiej, zielonej transformacji i “15-minutowych miast”. Wersja medialna była zawsze jednomyślna, ponieważ źródło propagandy było takie samo.

W tym przypadku jednak nie było prawdziwej koordynacji wiadomości, ponieważ emisariusze Bergoglia sądzili, że wystarczy wywrzeć ich autorytet, by zastraszyć zakonnice i zmusić je do posłuszeństwa, bez tworzenia odpowiednio skonstruowanej narracji. Opatrzność sprawiła, że te młode zakonnice mają za sobą historię ingerencji i wtrącania się w ich życie jako mniszek kontemplacyjnych przez Kiko Argüello i Drogę Neokatechumenalną, a zatem nie jest im obce bycie zastraszanymi ze strony tych, którzy wierzą, że mogą nad nimi panować i narzucać im swoją wolę. Te zakonnice są odważnymi kobietami wiary, zahartowanymi przez próby i prześladowania. Ich niezłomność wynika również ze świadomości, że nie zrobiły niczego – nawet w najmniejszym stopniu – nagannego.

Teraz, ponieważ prasa początkowo była informowana wyłącznie przez diecezję i Federację Benedyktyńską, kiedy zakonnice podały mediom swoją wersję wydarzeń – popartą dowodami i świadectwami – dziennikarze, którzy nie byli “w trybie propagandowym”, zorientowali się, że zakonnice są obiektem nieuzasadnionej agresji. Z drugiej strony, trudno nie zauważyć rozbieżności w traktowaniu na przykładzie jezuity Rupnika, znanego z niedawnych doniesień o potwornych zbrodniach i świętokradztwach, którego ekskomunikę zdjął Bergoglio, a który nadal mieszka w Centrum Aletti i niezakłócenie sprawuje swoją “posługę” molestatora.

Musimy pamiętać, że są tacy, którzy mają wiele do zyskania poprzez milczenie i zapomnienie, które może zstąpić na klasztor w Pienzy, przede wszystkim wysłannicy Bergoglio. Konieczne jest, aby wierni publicznie wyrazili swoje poparcie dla owych zakonnic, pomnażając wysiłki duchowe i materialne, aby im pomóc, w tym czasie, gdy są one obiektem czystek i nieuzasadnionych prześladowań. Myślę także o przypadku mniszek dominikańskich z Fognano, których Pan, doktorze Manocchia, aktywnie bronił. Myślę o wielu innych wspólnotach, które cierpią ten sam los, ponieważ wiadomości nie docierają do opinii publicznej. Klasztory są oazami duchowości na pustyni spoganizowanego świata: musimy zrobić wszystko, aby je wspierać i chronić przed furią tych, którzy ze swoich stanowisk w Stolicy Apostolskiej robią wszystko, aby je zniszczyć.

Mówiło się o interwencji karabinierów i przesłuchaniu krewnych zakonnic. Czy nie wydaje się nieco przesadzone, że diecezja i Federacja Benedyktyńska uciekają się do sił policyjnych?

To nie tylko “przesada”: to skandal i całkowite bezprawie, po pierwsze dlatego, że zaskarżony dekret zawiesza jego wykonalność, a w konsekwencji mianowanie nowej opatki i odsunięcie Matki Diletty i przeoryszy. Ani diecezja, ani Federacja nie mają żadnego tytułu do zakłócania legalnego zarządzania klasztorem.

I jak stwierdziłem w moich dwóch przemówieniach w obronie zakonnic, jest rzeczą niesłychaną, aby władza kościelna używała “świeckiego ramienia” do grożenia klasztorowi, a krewni zakonnic byli wzywani przez karabinierów i przesłuchiwani bez protokołu – powtarzam: bez protokołu! – w związku z otwarciem domniemanych akt przez prokuraturę w Sienie.

Są to ci sami biskupi, którzy milczeli, współwinni, kiedy podczas lockdownów siły porządkowe włamywały się do kościołów, przerywając odprawianie mszy, z naruszeniem przepisów konkordatowych. To ci sami biskupi, którzy w kwestii poszanowania prawa nie mają nic do powiedzenia, gdy Papieski Jałmużnik – dla przyjaciół “Don Corrado” (kardynał Krajewski, który co tylko wystąpił w cyrku – https://roma.repubblica.it/cronaca/2023/02/11/news/cardinale_konrad_krajewski_zampa_elefante_rony_roller_circo_roma-387556157/ ) – udaje się by pomajstrować przy licznikach prądu w skrajnie lewicowym ośrodku społecznym i proponuje opłacenie zaległych rachunków pieniędzmi wiernych.

Z czego będą żyły te biedne zakonnice, nie mogąc nawet pobrać swoich oszczędności na jedzenie i zakup leków? Gdzie znajduje się owo słynne “miłosierdzie” Bergoglia?

Pytam cię, drogi doktorze Manocchia, i twoich słuchaczy. Tutaj “miłosierdzie” Bergoglio objawia się w całej okazałości: cofnięcie uprawnień prawowitej opatki odnośnie konta bankowego klasztoru, dając je nowej przełożonej, jeszcze przed powiadomieniem o dekrecie Dykasterii i apelacji zakonnic, która zawiesiłaby jego wykonalność. Zakonnice nie mają więc z czego żyć; nie mogą kupić artykułów spożywczych ani leczyć chorych zakonnic. Możliwe, że zostaną im zawieszone także usługi komunalne i energia, i nikt nie wyśle Jałmużnika, by je reaktywować. I posunęli się do tego, że wydali komunikat, w którym bez jakiejkolwiek zasadności zachęcają wiernych, aby nie wspierali finansowo zakonnic.

Wydaje mi się, że to zachowanie, które obraża chrześcijańskie miłosierdzie i narusza sprawiedliwość i prawdę, jest najbardziej rażącym przejawem hipokryzji tej synagogi, która słowami twierdzi, że jest gościnna i inkluzywna, ale w rzeczywistości realizuje w Kościele Chrystusa wyłącznie te same cele, co głębokie państwo w społeczeństwie obywatelskim. I dobrze znamy te cele: przygotowanie tyranii Nowego Porządku Świata i nowej Religii Ludzkości, ekumenicznej, woke i green.

Kto za tym stoi? Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

Tradycja jest więzią, za pomocą której Chrystus chciał połączyć autorytet Hierarchii z niezmiennym nauczaniem Magisterium. To, co było prawdą, gdy rodził się Kościół, to, za co zabijano męczenników i prześladowano chrześcijan, jest prawdą zawsze, jest prawdą dzisiaj i będzie prawdą jutro, ponieważ znajduje swój fundament w naszym Panu, który jest Alfą i Omegą, początkiem i końcem wszystkiego, niezmiennym w Swojej boskiej istocie, która jest przez to doskonała.

Od czasu Vaticanum II, a szczególnie w tych ostatnich dziesięciu latach “pontyfikatu” – nazwijmy go tak – objawiona Prawda została odłożona na bok, ponieważ uznano ją za niewygodną i “dzielącą”, na rzecz ekumenicznego dialogu i światowego konsensusu. Ale to nie jest to, co Chrystus nakazał św. Piotrowi i Apostołom: nie nakazał im dialogu, aby zadowolić świat, aby uciszyć Ewangelię i propagować program globalistyczny. Nasz Pan nakazał Apostołom głosić Ewangelię wszystkim narodom, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, i mówiąc dobitnie, że kto uwierzy, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Nienawiść do Tradycji jest ostatnim krokiem przed nienawiścią do Chrystusa, którego boskości neomoderniści zaprzeczają i którego uważają za rodzaj “postaci symbolicznej” stworzonej przez “społeczność pierwotną”. Nie myślmy, że heretycy i skorumpowani, którzy są teraz na szczycie Hierarchii, to tylko umiarkowani postępowcy: ci, którzy manewrują nimi od sześćdziesięciu lat, wywodzą się z tych samych spiskowych klik, które są odpowiedzialne za globalistyczny przewrót. Więc byłoby rzeczą dziwną, gdyby ludzie oddani złu cierpliwie znosili owe twierdze modlitwy i pokuty, które stają na drodze ich planom. Z tego samego powodu nie mogą znieść tradycyjnej Mszy: właśnie dlatego, że jest ona tradycyjna, to znaczy jest owocem harmonijnego rozwoju życia Kościoła na przestrzeni dwóch tysiącleci, pod przewodnictwem Ducha Świętego.

VIDEO z wywiadem pod linkiem: https://www.byoblu.com/2023/03/18/piazza-liberta-di-armando-manocchia-puntata-40/

Dzielny Biden – nawet dwóch Zelenskich jednocześnie go witało!! W Kijowie? Alarm przeciwlotniczy w całym kraju! MAMY WIDEO…

PILNE! Niespodziewana wizyta Joe Biden w Kijowie! Alarm przeciwlotniczy w całym kraju! MAMY WIDEO

Biedny Biden – nawet dwóch Zelenskich jednocześnie go witało!! A tu, panie, alarm !!!

mail:

W Warszawie Biden przemawiał z kuloodpornego akwarium, a wcześniej miał się niby udać na wizytę do Kijowa. Coś tutaj wyraźnie się nie zgadza!

„Fakt”, tak ten Springerowski, zamieścił film z “wizyty Bidena w Kijowie”.

Bardzo polecam obejrzenie i koniecznie skopiowanie go:  https://www.youtube.com/watch?v=RYhL6p5EO1s

W circa 30tej sekundzie [do 34] na schodach pojawia się Biden z Zelenskim. Parę sekund później pojawia się na tych samych schodach … taki sam Zelenski, i tych dwóch Zelenskich przy schodach z jednym Bidenem.

Proszę samemu zobaczyć!!!

Najwyraźniej animator filmu posklejał nieuważnie filmy i do Bidena dokleił dwu Zelenskich.

To przypomina pierwszą “wizytę” J. Kaczyńskiego w Kijowie. Wtedy na filmie pokazano jednak zamiast dworca w Kijowie dworzec w Rzeszowie. 

Tak to się animowana historia 😉 kołem toczy. Znowu wszystkiemu winne niechlujstwo. A może – celowo puścili?

A gdzie był Biden?! Może akurat mu instalowali nowe części zamienne?

Najbardziej epokowe przemówienie epoki

Najbardziej epokowe przemówienie epoki

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Przemówienie w Warszawie

https://dorzeczy.pl/opinie/409210/biden-w-polsce-najbardziej-epokowe-przemowienie-epoki.html

Paweł Lisicki

W RZECZY SAMEJ I Wiem, że nie wypada, ale muszę przyznać, że dawno już się tak nie ubawiłem.

Zderzenie z jednej strony rozdętej do maksymalnych granic propagandy, której więksi i mniejsi pracownicy uderzali w tony najwyższe i najpotężniejsze, z krótkim, acz dosadnym komentarzem prezesa Jarosława Kaczyńskiego: „Nic nie powiedział” – toż lepszej komedii nikt nie mógł wymyślić. Nic dziwnego, że władze szybko dostrzegły szkody i uruchomiły Stanisława Żaryna, który orzekł, iż nagranie było „prowokacją”. Być może słowa te ktoś wyrwał z kontekstu lub była to odpowiedź na jakieś konkretne pytanie? A może najzwyczajniej w świecie polityk PiS był zziębnięty oraz zmęczony i po prostu wyrwało mu się to, co naprawdę myśli?

============================

Więcej szczegółów znajdziecie Państwo niżej. [piszą, że tam jest 88 % “treści”. Ja im nie będę płacił, paskudom. Ale jak ktoś chce.. MD]

==========================

Aha, jeszcze taki urywek: [Warzecha]

Wystąpienie Bidena, które z typowym dla naszych mediów i polityków zadęciem było zapowiadane jako „historyczne”, okazało się złożone niemal wyłącznie z frazesów i banałów

Wystąpienie Joe Bidena w Arkadach Kubickiego było dla mnie prawdziwą próbą nerwów. Amerykański prezydent, występujący w nieco odpustowej scenerii (wśród zagranych przed jego przemówieniem melodii był, co zabawne, motyw znany z „Latającego cyrku Monty Pythona”), częstował nas kolejnymi banałami, gotowcami wziętymi z książki „Szablony wystąpień dla prezydenta USA, wydanie dziesiąte”, a ja czekałem cały czas na bombę.

Oczywiście niedosłownie, nie jesteśmy jeszcze szczęśliwie na tym etapie i obyśmy nigdy nie byli. Czekałem na ogłoszenie czegoś, co będzie fundamentem i uzasadnieniem tego wystąpienia. Im dłużej ono trwało, tym bardziej nerwowe było oczekiwanie.

A tu nagle pan prezydent Biden powiedział: „Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy, niech błogosławi USA i Polskę” – i to już był koniec. Bomby nie było.

W sieci krąży krótkie nagranie wychodzącego z ogrodów zamkowych Jarosława Kaczyńskiego, który zwracając się najprawdopodobniej do Jana Krzysztofa Bieleckiego, powiada: „Nic nie powiedział”. Nie ma oczywiście pewności, czy był to komentarz prezesa PiS właśnie do wystąpienia Joe Bidena, ale pasowałby idealnie.

==========================

mail:

Gdy Biden się spóźniał, a organizatorzy “spotkania” z prezydentem Polski nie przygotowali jakiejś zapchaj-dziury w postaci np. ukraińskiego zespołu pieśni i tańca, to wypchnięto p. Dudę, by wygłosił swą mowę .. w nieobecności Wielce Czcigodnego Adresata...

Strona amerykańska porozumiała się z „zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem”… No i Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię.

Strona amerykańska porozumiała się z „zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem”… No i Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię.

Stanisław Michalkiewicz https://nczas.com/2023/02/24/michalkiewicz-strona-amerykanska-porozumiala-sie

W jednym z najnowszych felietonów na kanale TV ASME Stanisław Michalkiewicz skomentował m.in. wizytę prezydenta Joe Bidena w Kijowie. Jak podkreślał, Amerykanie porozumieli się w tej sprawie z Władimirem Putinem.

– Zanim pan nasz zawitał, zstąpił na naszą prastarą ziemię, to okazuje się, że najpierw pojechał do Kijowa. Ta podróż do Kijowa odbywała się etapami. Najpierw pan nasz przyleciał samolotem Air Force One na lotnisko w Jasionce, skąd pojechał do Przemyśla, tam wsiadł w sznelcug i sznelcugiem dotarł do Kijowa – mówił Michalkiewicz.

– Ale zanim wsiadł w sznelcug, w ogóle zanim dotarł do Przemyśla, to porozumiał się, tzn. nie wiem czy on osobiście, ale strona amerykańska porozumiała się z zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem, czy będzie czynił prezydentowi Bidenowi jakieś wstręty podczas jego podróży sznelcugiem do Kijowa, podczas powrotnej podróży sznelcugiem do Przemyśla, no i podczas pobytu w samym Kijowie.

– Zimny ruski czekista, zbrodniarz wojenny Putin najwyraźniej obiecał, że żadnych wstrętów czynił nie będzie, w związku z czym pan prezydent Biden zyskał szansę pozyskania epizodu heroicznego do swojego bogatego życiorysu .

– Mam na myśli zwłaszcza przedstawienie, jakie z jego udziałem odbyło się w Kijowie, mianowicie prezydent Zełeński, swoim zwyczajem, zaprosił prezydenta Bidena na spacer po Kijowie. I kiedy tak spacerowali, to prezydent Zełeński kazał włączyć syreny alarmowe.

– On takich gestów nikomu nie żałuje. Prezydentowi Dudzie też zafundował taki epizod heroiczny, no i kiedy zawyły syreny prezydent Biden ani drgnął, co oczywiście wywołało falę euforii, m.in. w naszych niezależnych mediach, które rozpływały się nad odwagą, heroiczną prezydenta Bidena.

– Tu zimny ruski czekista powstrzymał się przed zrobieniem jakichkolwiek wstrętów prezydentowi Bidenowi, no i w związku z tym prezydent Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię – skwitował.

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii. Posypanie głowy popiołem – owszem…

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii.

Na podst.: https://nczas.com/2023/02/23/biden-przyjal-w-polsce-komunie-sw-w-srode-popielcowa-w-usa-kaplani-odmawiaja-mu-eucharystii

Prezydent USA Joe Biden, wraz ze swoimi współpracownikami, w Środę Popielcową uczestniczył przed południem w Mszy Świętej w hotelu w Warszawie. W czasie liturgii wszyscy przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą. Po liturgii prezydent USA wyznał, że nigdy w Środę Popielcową nie opuścił mszy św. – powiedział o. Wiesław Dawidowski.

Joe Biden przebywał w Polsce z trzydniową wizytą, której ostatni dzień przypadł w Środę Popielcową, rozpoczynającą w Kościele katolickim trwający 40 dni Wielki Post. Tego dnia odbywa się obrzęd posypania głów popiołem na znak nawrócenia i pokuty.

– Prezydent USA w Środę Popielcową wziął udział we mszy św. wraz ze swoim otoczeniem. Eucharystia odbyła się w zaimprowizowanej „kaplicy domowej” obok jego apartamentu w hotelu Marriott w Warszawie – powiedział „przewodniczący środowej liturgii” ojciec Wiesław Dawidowski, rektor anglojęzycznego duszpasterstwa.

Zaznaczył, że „wszyscy uczestniczący eucharystii przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą”. [—]

Zakonnik powiedział, że „po mszy św. prezydent USA podziękował za eucharystię [księdzu, nie Panu Bogu.. md]. Wyznał, że rozmawiał jeszcze z prezydentem USA ok. 10 minut. [—]

W USA Bidenowi nie udzielają Komunii Świętej

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych część kapłanów i hierarchów kościelnych uważa, że prezydent Biden nie może przystępować do Komunii Świętej. W 2019 roku, Biden uczestniczył w Mszy Świętej w jednym z kościołów katolickich w Karolinie Południowej. Chciał przyjąć sakrament, lecz sprzeciwił się temu ksiądz Robert E. Morey. Jako powód podał stosunek polityka do aborcji.

– Komunia Święta oznacza, że jesteśmy jednością z Bogiem, samym sobą i Kościołem. Nasze działania powinny to odzwierciedlać. Niestety, musiałem Bidenowi odmówić – tłumaczył ks. Morey.

– Każda osoba publiczna, która opowiada się za aborcją, stawia się poza nauczaniem Kościoła. Będę się za pana Bidena modlił – kontynuował ksiądz.

Dodał, że decyzja nie wynikała z jego osobistej animozji, lecz z obowiązków, jakie kapłan ma wobec Kościoła i jego nauk o życiu i poczęciu.

==========================

mail:

Już Boy, przed 110-ciu laty, pisał, że paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy. To i ks. Dawidowskiego trafił..