Hindusi mają zastąpić w Izraelu wypędzonych Palestyńczyków

12.04.2024

mają zastąpić w Izraelu wypędzonych Palestyńczyków

Izrael. Flaga.
Flaga Izraela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Ponad 6 tys. indyjskich pracowników budowlanych przyleci w kwietniu i maju br. do Izraela – poinformowała indyjska agencja informacyjna Press Trust of India (PTI).

Od momentu wybuchu konfliktu z Hamasem Izrael cierpi na niedobór siły roboczej.

Izraelski rząd poinformował w środę, że pracownicy z Indii zostaną przewiezieni specjalnym transportem lotniczym w związku z zawieszeniem lotów czarterowych.

Obecnie Izrael cierpi na brak siły roboczej. Do tej pory największa grupa pracowników, około 80 tys., pochodziła z Zachodniego Brzegu, a kolejne 17 tys. ze Strefy Gazy. Większości z nich cofnięto pozwolenia na pracę w październiku 2023 r. wraz z rozpoczęciem wojny.

Jak informuje PTI, Hindusi zostaną sprowadzeni do Izraela na mocy porozumienia międzyrządowego.

W ostatnich miesiącach do Izraela przybyło ponad 900 pracowników budowlanych z Indii w ramach umów zawartych między agencjami pracy w obu krajach.

Pytany przez indyjską agencję prasową izraelski Urząd Współpracy Przemysłowej (ICA) podał do wiadomości, że do tej pory wydał on zgody na zatrudnienie 20 tys. pracowników z Indii i Sri Lanki, w tym połowa dotyczy kontraktu rządowego. Obecnie trwa procedura przyznawania im wiz.

Szacuje się, że do tej pory do Izraela przybyło ok. 7 tys. pracowników z Chin i ok. 6 tys. z Europy Wschodniej.

PTI podaje, że na terenie Izraela pracuje 18 tys. Hindusów, przede wszystkim w sektorze opieki społecznej. Większość z nich nie chce na razie wyjeżdżać, tłumacząc, że zatrzymują ich atrakcyjne wynagrodzenia oraz poczucie bezpieczeństwa.

(PAP)

Izrael przegrywa II wojnę o niepodległość

Lewicki: Izrael przegrywa II wojnę o niepodległość

Redakcja Konserwatyzm.pl Stanisław Lewicki

Niezadługo po ataku Hamasu na Izrael, który miał miejsce w dniu 7 października ubiegłego roku, premier Izraela Netanjahu przedstawił sens obecnej fazy konfliktu i, co wydawało się wtedy pewną przesadą, nazwał ją drugą wojną o niepodległość: „Wojna z palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas to nasza druga wojna o niepodległość; nasi partnerzy na całym świecie dobrze rozumieją, że walczymy nie tylko we własnym imieniu, ale w imieniu całej ludzkości, ponieważ jest to starcie cywilizacji z barbarzyństwem”.

Od czasu tego oświadczenia upłynęło już kilka miesięcy i przebieg, a jeszcze bardziej obraz, tego konfliktu, z jednej strony potwierdza to, że może to być faktycznie dokończenie wojny o niepodległość z roku 1948, a jednocześnie jej wynik może być odmienny od rozstrzygnięcia jakie zapadło podczas tamtej pierwszej wojny.
Jeśli spojrzymy na przekaz medialny i sympatie opinii publicznej na całym świecie to Izrael nie jest już popierany. Te działania jakie prowadzi on w Gazie wielu uznaje za zbrodnie wojenne, a niektórzy nawet za ludobójstwo. Taki obraz się wyłania gdy uwzględni się rozmiary i strukturę ofiar wśród uczestników starcia.
Ze strony Izraela, do tej pory, miało utracić życie 695 ofiar cywilnych i 676 żołnierzy oraz funkcjonariuszy policji i służb specjalnych. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że znaczna cześć tych izraelskich cywili to rezerwiści sił zbrojnych, niektórzy posiadający w domu broń, to może się okazać, że bezbronni cywile stanowią mniejszość wśród ogółu ofiar po stronie Izraela.
Jeśli zaś wziąć stronę palestyńską, to śmierć tam miało ponieść już ponad 33 tysiące zabitych, w tym aż 14 000 dzieci i 9 200 kobiet. Widać, że na jedną ofiarę izraelską przypada ponad 15 palestyńskich, z których większość to kobiety i dzieci. Czy eliminacja nawet licznych terrorystów usprawiedliwia tak masowe ofiary wśród dzieci i kobiet?

Smoke and flames rise during Israeli air strikes amid a flare-up of Israeli-Palestinian violence, in Gaza May 12, 2021. REUTERS/Ibraheem Abu Mustafa TPX IMAGES OF THE DAY

Ogromna większość ludności Gazy, prawie dwa miliony ludzi, została wygnana ze swoich domów, które są systematycznie niszczone. Na dodatek, od dłuższego już czasu, zaczyna tam bardzo brakować żywności i mieszkańcy Gazy zagrożeni są głodem. Według ocen Światowego Programu Żywnościowego (największej organizacji humanitarnej świata – agencji ONZ) aż 30 procent dzieci w wieku poniżej 2 lat w Gazie może być skrajnie niedożywionych. Oxfam – międzynarodowa organizacja humanitarna, zajmującą się walką z głodem – stwierdziła, że od stycznia mieszkańcy północnej części Strefy Gazy, tej najbardziej atakowanej przez Izrael, przyjmują średnio zaledwie 245 kalorii dziennie. To jest poziom niedożywienia prowadzący szybko do śmierci.
Warto przypomnieć, że według szacunków profesora Tomasza Szaroty, zawartych w pracy „Okupowanej Warszawy dzień powszedni. Studium historyczne”, średni przydział kartkowej żywności dla dorosłego mieszkańca getta warszawskiego w latach 1940–1942 wynosił 200–500 kalorii dziennie. Jednak spożycie żywności w getcie było na wyższym poziomie, gdyż było uzupełniane powszechnym szmuglem, przez co ilość żywności dostępnej dziś dla cywili w Gazie, a liczonej na 245 kalorii, jest pewnie nawet mniejsza niż w warszawskim getcie. Jeśli celowe głodzenie żydowskich mieszkańców getta było jednym z głównych elementów eksterminacji tej ludności, to jak nazwać to co dziś dzieje się w Gazie?

Biorąc to wszystko razem nie można się dziwić, że wiele osób nazywa ludobójstwem obecne działania Izraela w Gazie. Coraz więcej ludzi jest świadomych tego, że, przy braku przeciwdziałania,  może to się skończyć eksterminacją ludności Gazy. Dociera to nawet do członków elit USA mających żydowskie pochodzenie. Profesor Jeffrey Sachs występuje przeciwko uzbrajaniu Izraela przez USA i zadaje pytanie:” Czy Stany Zjednoczone chcą być współwinne ludobójstwa?”.
Tę dramatyczną zmianę w postrzeganiu Izraela na świecie dostrzegają także sami Izraelczycy. Najpopularniejszy kanał komercyjnej telewizji w Izraelu – Keshet 12 – ubolewa: „Izrael znajduje się dziś w najgorszej sytuacji na świecie od czasu swego powstania; Świat nas nienawidzi, poparcie dla nas jest niskie, a antysemityzm osiągnął wysoki poziom.

Netanjahu miał rację, przyrównując obecne wydarzenia w Gazie do II wojny o niepodległość. Wygląda jednak na to, że tę wojnę dziś Izrael przegrywa.
Kiedyś Izrael nie przejmował się opinią świata, gdyż mając bezwarunkowe poparcie USA, mógł resztę traktować pałką antysemityzmu, która była bardzo skuteczna w uciszaniu przeciwników. Teraz, w obliczu tego co dzieje się w Gazie, to się zaczyna kończyć, gdyż nie tylko bezwarunkowe poparcie USA nie jest pewne, ale na dodatek pałka antysemityzmu przestała działać.
Najlepiej widać to na przykładzie afery z ambasadorem Jakowem Liwne, która była efektem jego zachowania, po tym jak w wyniku ataku izraelskiej armii na konwój organizacji charytatywnej World Central Kitchen, zginęło siedem osób, w tym Polak Damian Soból.
Liwne próbował odrzucać żądania przyjęcia przez Izrael odpowiedzialności za atak i po staremu posługiwać się antysemityzmem, jako politycznym narzędziem. Tym razem jednak oburzenie było zbyt wielkie by taka metoda rozmywania odpowiedzialności okazała się skuteczna. Zwyczajnie paradygmat postrzegania Izraela się u nas zmienił, i takie zachowanie, które dotychczas uchodziło i było przyjmowane przez nasze, wytresowane antysemityzmem, pseudoelity z podkulonym ogonem, obecnie już nie funkcjonuje.

Stanisław Lewicki

Koszmar w Strefie Gazy. Setki ofiar zmiażdzone przez czołgi. W szpitalu.

Koszmar w Strefie Gazy. Setki ofiar po wyjściu izraelskiego wojska. „Zmiażdżone przez czołgi”

10.04.2024 nczas.info/koszmar-w-strefie-gazy-setki-ofiar-po-wyjsciu-izraelskiego-wojska-zmiazdzone-przez-czolgi

Chłopiec w Strefie Gazy. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Chłopiec w Strefie Gazy. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay

W okolicy szpitala Al-Szifa w Strefie Gazy, z którego 1 kwietnia wycofały się izraelskie wojska, odnaleziono dotychczas ciała co najmniej 381 osób; ta liczba nie obejmuje zwłok, które pochowano na terenie placówki medycznej – poinformowała we wtorek amerykańska stacja CNN za źródłami palestyńskimi.

Tego dnia przeprowadzono pierwsze ekshumacje masowych grobów w szpitalu i w jego pobliżu. Wiele szczątków, znajdujących się obecnie w stanie rozkładu, zakopano lub pozostawiono na powierzchni ziemi. Niektóre ofiary zostały zmiażdżone przez izraelskie czołgi, dlatego ich zwłoki nie są możliwe do zidentyfikowania – przekazała CNN, powołując się na rzecznika palestyńskich sił obrony cywilnej w Strefie Gazy Mahmuda Basala.

„Wszędzie w tym miejscu unosi się odór zwłok. Próbujemy zidentyfikować ciała tych cywilów, ponieważ ich rodziny czekają na wiadomości o swoich bliskich – czy żyją, czy zaginęli” – oznajmił w rozmowie z CNN Motasem Salah z ministerstwa zdrowia w Strefie Gazy, kontrolowanego przez palestyńską organizację terrorystyczną Hamas.

CNN poinformowała, że zwróciła się do izraelskiej armii z prośbą o komentarz w tej sprawie.

1 kwietnia armia Izraela potwierdziła, że zakończyła „operację” w szpitalu Al-Szifa w mieście Gaza. Siły izraelskie przebywały na terenie kompleksu szpitalnego przez dwa tygodnie, szukając bojowników islamistycznych i magazynów broni. Jak poinformowały, odnalazły na oddziale położniczym w Al-Szifa sporą ilość uzbrojenia. Karabiny, ładunki wybuchowe i pistolety miały być ukryte m.in. w podwieszanych sufitach i poduszkach.

28 marca strona izraelska oświadczyła, że podczas walk na terenie szpitala zginęło ponad 200 islamistów.

Niemal 33,4 tys. osób (cywilów i bojowników prowadzących walkę zbrojną) poległo po stronie palestyńskiej w wojnie pomiędzy Hamasem i Izraelem – oznajmił we wtorek resort zdrowia Strefy Gazy. Konflikt zapoczątkował zbrojny najazd Hamasu na Izrael z 7 października 2023 roku, skutkujący śmiercią ponad 1200 osób i uprowadzeniem przeszło 240.

Wszystko gra i koliduje

Wszystko gra i koliduje

Stanisław Michalkiewicz   9 kwietnia 2024 michalkiewicz

Kiedyś, przy okazji sprawiedliwej wojny, jaką miłujące pokój państwa rozpętały przeciwko złowrogiemu Irakowi pod pretekstem, że tamtejszy zbrodniarz wojenny Saddam Husajn nie tylko bezczelnie wyprodukował broń masowej zagłady, ale w dodatku jeszcze ją ukrywa, ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, Anioł kardynał Sodano powiedział, że od jednych narodów wymaga się czegoś, a od innych narodów nie wymaga się nic. Nawiasem mówiąc, kiedy wywiady całego miłującego pokój świata zachodziły w głowę, gdzież ten cały Saddam Husajn schował tę broń masowej zagłady, pan red. Bronisław Wildstein, nie ruszając się z Warszawy, od razu spenetrował prawdę, że Saddam Husajn schował tę broń „w miejscach niemożliwych do wykrycia”. Od razu wszystko się wyjaśniło, dzięki czemu opinia miłujących pokój krajów utwierdziła się w przekonaniu o sprawiedliwym charakterze wojny przeciwko znienawidzonemu Irakowi. „Nasze dieło prawoje – my pobiedili” – kazał napisać na medalu za „wojnę ojczyźnianą” Józef Stalin.

Kardynał Sodano mówiąc, iż od jednych narodów wymaga się czegoś, a od innych nie wymaga się nic, miał oczywiście rację, z tą poprawką, że nie od „innych” nic się nie wymaga, tylko od tego jednego, jedynego, mianowicie eksportowego narodu żydowskiego. Weźmy taką broń masowej zagłady. Wszystkie wróbelki ćwierkają od samego rana, że Izrael ma broń jądrową, ale oficjalnie jej „nie ma”, podobnie jak „nie ma” Wojskowych Służb Informacyjnych w naszym nieszczęśliwym kraju – i tak dalej. Skłoniło mnie to do sformułowania opinii, że oficjalna nieobecność jest tylko wyższą formą obecności. No dobrze – ale właściwie dlaczego od jednych narodów wymaga się czegoś podczas gdy od tego jednego, jedynego, nie wymaga się nic? Jak w każdym przypadku, tak i w tym, składa się na to szereg zagadkowych przyczyn. Po pierwsze dlatego, że w okresie II wojny światowej, a której – jak pamiętamy – zginęło ponad 50 mln ludzi, cześć tych ludzi stanowili Żydowie.

Wprawdzie wydawałoby się, że skoro wśród tych, co zginęli, Żydowie stanowili stosunkowo niewielką część, to z tego powodu nie powinny wynikać dla nich żadne przywileje. Jednak – jak wyjaśniła to pani Barbara Engelking – śmierć głupiego goja to jest tylko zjawisko biologiczne, podczas gdy śmierć Żyda ma charakter głębokiego zjawiska mistycznego. W takiej sytuacji nie ma rady – trzeba ukorzyć zmysły i rozum swój, przyjmując do wiadomości, że skoro wybitny przywódca socjalistyczny Adolf Hitler prześladował Żydów, to mogą oni teraz obcinać od tego kupony aż do skończenia świata. Drugi powód jest taki – chociaż taka opinia jest przez Ligę Antydefamacyjną uznawana za „antysemicką” – że środowiska żydowskie w Ameryce mają nieproporcjonalnie duże wpływy w sektorze finansowym, w mediach i w przemyśle rozrywkowym. Na pierwszy rzut oka nie powinno to mieć znaczenia, ale na drugi rzut oka przekonujemy się, że ma. Otóż dzięki temu, że Żydowie trzymają amerykańskich twardzieli za cojones nie tylko jako finansiści, nie tylko jako dzierżyciele mediów, które z każdego w każdej chwili mogą zrobić marmoladę, ale w dodatku, jako „inżynierowie dusz”, co to za pomocą przemysłu rozrywkowego, a więc kina, czy estrady, kreują masowe nastroje, sympatię, antypatie i upodobania – to wskutek tej długoletniej tresury, amerykańscy twardziele nie tylko sami skaczą przed Żydami z gałęzi na gałąź, ale w dodatku przyjęli prawa, na podstawie których próbują zmuszać wszystkich innych, żeby też tak skakali. W przeciwnym razie mogą rozpocząć w ich sprawie sprawiedliwą operację pokojową, albo misję stabilizacyjną. Wszyscy amerykańscy wasale o tym wiedzą, więc jeśli nawet w skrytości zgrzytają z irytacji zębami, to oficjalnie nie tylko przyjmują nakazane zasady, ale nawet, pod pretekstem antysemitismusa, a w ostateczności – „mowy nienawiści” – zaczynają prześladować wszystkich opornych.

Pozorów moralnego uzasadnienia tej operacji dostarczają przywódcy moralni. Antisemitismus w rezultacie staje się nie tylko myślozbrodnią, ale i grzechem śmiertelnym przeciwko samemu Stwórcy Wszechświata, który w Żydach dlaczegoś szczególnie sobie upodobał. Tak w każdym razie uważają Żydowie, którzy z zagadkowych powodów narzucili tę opinię znacznej części innych narodów świata, zwłaszcza tych, którzy są wasalami Stanów Zjednoczonych, o których Partyk Buchanan mówił, że to „terytorium okupowane przez Izrael”. Odnosił to co prawda tylko do Waszyngtonu, ale wiadomo, że Waszyngton nadaje ton całej reszcie Ameryki, no a Ameryka – swoim wasalom. W ten sposób Żydowie krok po kroku przybliżają się do stanu, który ponoć wynegocjowali ze Stwórcą Wszechświata – że będą panowali nad innymi narodami. Toteż w dniach ostatnich bezcenny Izrael, możliwe, że przy udziale konfidentów swojego wywiadu w Strefie Gazy, przystąpił do ostatecznego rozwiązywania kwestii palestyńskiej. Ponieważ akurat tak się złożyło, że ostateczne rozwiązywanie przeciągnęło się do roku wyborczego w Ameryce, tamtejszy twardziel w osobie prezydenta Józia Bidena, z jednej strony nie chciałby stracić wianuszka, że to niby przystaje na „ludobójstwo”, ale z drugiej – przecież nie ośmieli się stanąć dęba bezcennemu Izraelowi, bo i on wie i my wiemy, że wtedy Żydowie zrobią z niego marmoladę. Toteż o ile na początku przygalopował do Tel Avivu, żeby ucałować stopy Beniamina Netanjahu, to teraz, dla zmylenia swoich suwerenów, kręci nosem a to na to, a to na tamto. Beniamin Netanjahu oczywiście to wszystko rozumie, więc nie ma do Józia pretensji – ale oczywiście robi swoje tym bardziej, że dzięki zorganizowaniu tej operacji, z dnia na dzień został żydowskim bohaterem narodowym i premierem rządu jedności narodowej.

Tymczasem rozmaite humanitarne Schwein sypią piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów. Izraelowi udało się podgarnąć znienawidzonych Palestyńczyków na kupkę w Rafah, gdzie można będzie wytracić ich głodem i chorobami. Tymczasem wspomniane Schwein pod pretekstem humanitarnym dowożą im żywność, wodę i lekarstwa, w związku z czym operacja ostatecznego rozwiązania zaczyna się przeciągać. Toteż nic dziwnego, że rada w radę uradzono, by „przez pomyłkę” zbombardirować taki konwój – a potem się zobaczy. I tak się stało.

I co Państwo powiecie? Organizacja World Central Kitchen, która te konwoje organizowała, od razu skapowała w czym rzecz i się wycofała. Znaczy – wszystko gra i koliduje – jak mówią gitowcy. Toteż śmierć w tym ataku Polaka Damiana Sobola postanowił wykorzystać również Książę-Małżonek i „uprzejmie zaprosił” izraelskiego ambasadora do złożenia wyjaśnień. Ten jednak zwymyślał pana wicemarszałka Bosaka od „antysemitników”, w związku z czym skonfundowany Książę-Małżonek doradził mu „więcej skromności”.

Hi, hi! He, he!

Stanisław Michalkiewicz

Zabili naszego i co z tego?

 Zabili naszego i co z tego?

6 kwietnia 6 kwietnia, wpis nr 1258

Święta świętami, a tu świat nie próżnuje. Pierwszego kwietnia, wcale nie było prymaaprylisowo, szczególnie w Strefie Gazy. „Najbardziej humanistyczna armia świata” (to nie żart, tak o sobie mówią Żydzi) zaatakowała konwój z pomocą humanitarną, w wyniku czego zabito całą ekipę wiozącą pomoc Palestyńczykom, a wśród nich Polaka, Damiana Sobola. Wokół tej tragedii rozegrała się osobna, tym razem niestety tragifarsa, w wykonaniu polskiej polityki. Myślę, że pora ją tu naświetlić i wyjaśnić, nawet trochę lepiej niż ma to podobno zrobić z całą sprawą śledztwo w izraelskiej armii.
Zacznijmy więc od początku.
Strefa Gazy
Sprawa trwa od dawna, ale do szerokiej świadomości światowej opinii publicznej dotarła właściwie po 7 października 2023, kiedy palestyński Hamas zaatakował osiedla żydowskie poza granicami Strefy, zamordował ponad tysiąc ludzi, w większości cywilów. Był to atak terrorystyczny Hamasu, choć de facto uczyniony zbrojnym ramieniem tej organizacji, jakim jest brygada Izz al-Din al-Kassam. Bo Hamas jest wybraną demokratycznie siłą polityczną Palestyńczyków o dość ciekawej proweniencji. Od dawna się mówi i potwierdza w wielu źródłach, że do powstania organizacji, a już na pewno do jej wzrostu przyczynił się… Izrael, a zwłaszcza jego obecny premier NetanjahuCzemu miałby tak zrobić? Ano temu, że zarówno jego, jak i stojącej za nim grupie wyborców chodzi o „ostateczne rozwiązanie” kwestii palestyńskiej.
A są tu dwie koncepcje, z tym, że druga jest wariantowana obecnie przez Izrael po to, by ta pierwsza nie zaistniała. Pierwsza zasadza się bowiem na koncepcji dwóch państw, to znaczy, żeby obok siebie istniały na obecnej ziemi państwa Izrael dwa organizmy państwowe: izraelski i palestyński. Z tą koncepcją walczy i Izrael, i jego siły polityczne, choć jest ona na ustach całego świata, w papierach oenzetowskich i świadomości opinii publicznej. Obecny premier, który ma inną koncepcję, zaraz o niej opowiem, walczył ze strategią dwupaństwowości, głównie eskalując konflikt z Palestyńczykami.
Wcześniej miał do czynienia z bardziej ugodową OWP, która zbierała sympatię i poparcie światowe wobec powstania państwa palestyńskiego. W związku z tym wsparto powstanie bardziej radykalnego Hamasu, by ten swym ekstremizmem odstręczył od poparcia idei palestyńskiego państwa gremia światowe. Do tego dodatkowo wzmożono prześladowanie Palestyńczyków zarówno w Gazie, jak i na Zachodnim Brzegu, by jeszcze bardziej nakręcić spiralę wzajemnych ataków i odwetów. Tak bardzo, że w wyborach politycznych Palestyńczycy pogonili ugodową OWP i dali władzę walczącemu z okupantem Hamasowi.
Netanjahu więc miał i ma co chciał i za każdym razem jak identyfikował problem u siebie z koalicjantami, to atakował gdzieś Palestyńczyków, ci się odwijali, Izrael „musiał” interweniować, atakowany naród izraelski skupiał się wokół władzy, nie było czasu na niesnaski i w ten sposób, grając palestyńską kartą obecny premier Izraela osiągał swoje wewnętrzne cele. Nie szkodzi, że po drugiej stronie rosło również zagrożenie wobec jego własnych obywateli, ale mógł nim zagrać, bo wszystko dało się zrzucić na tych strasznych hamasowców.
Netanjahu, mistrz powtórki
Miało tak być i tym razem, kiedy Hamas zaatakował 7 października Izrael. Życie polityczne Netanjahu wisiało właśnie na włosku, zaś kwestia tego, że wojska izraelskie dały się niespodzianie zaskoczyć atakiem jest od pierwszych dni konfliktu przedmiotem spekulacji światowych, nawet i części opinii izraelskiej, bo śledztwo w tej sprawie odbędzie się (jak obiecał bohater zamieszania) już po wojnie z Hamasem, z czego wielu wyciąga wnioski, że chociażby z tego powodu ten konflikt będzie trwał wiecznie. Hamas przeprowadził atak terrorystyczny, zaś Izrael się odwinął. Mamy właściwie nie wojnę, bo po tamtej stronie raczej nie ma wojska palestyńskiego, ale coś w rodzaju akcji pacyfikacyjnej. I trzeba przyznać, że wiele działań armii izraelskiej tłumaczonych jest moralnym prawem i taktyczną koniecznością odwetu, jako symetryczna odpowiedź na działania Hamasu.
Z jednym zastrzeżeniem – Hamas to organizacja terrorystyczna z pełnymi reperkusjami tego stanu, czyli nielegalna, jej członkowie będą aresztowani w każdym demokratycznym kraju, a więc nie można tu mówić o symetrii działań. Bo Izrael, stosując podobne metody, pomnożone skalą własnego uzbrojenia, jest państwem a nie nielegalną organizacją terrorystyczną, które należy do wielu organizacji międzynarodowych i podpisało wiele (choć z pewnymi wyjątkami) konwencji międzynarodowych, które obecnie narusza.
W związku z tą skalą i prawnymi konsekwencjami przynależnymi państwom Izrael w rezultacie dopuszcza się zbrodni wojennych, ludobójstwa i zbrodni przeciw ludzkości, co łatwo można wywieść, nie tylko na podstawie tego, że z inicjatywy RPA toczy się przeciwko Izraelowi sprawa o takie uczynki przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości i sprawy Izraela słabo tam stoją. Wszystkie działania Izraela wypełniają znamiona łamania podstawowych konwencji humanitarnych, których stroną jest Izrael, na co zwrócił uwagę doktor Szewko. Ale wróćmy do prawdziwych celów tej pacyfikacji.
Ostateczne rozwiązanie
Już nawet oficjalnie, ustami wręcz niektórych członków izraelskiego rządu mówi się o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii palestyńskiej”. Mówi się tak oficjalnie również dlatego, że rządzą tam, również wpisane w prawie, zasady wręcz rasistowskie, które w innych demokratycznych państwach nie ostałyby się, co zresztą jest przyczynkiem do tego, że wielu zastanawia się, czy sam fakt demokratycznego wybierania reprezentantów takich postaw lokuje taki kraj w gronie demokracji. Kwestia rozwiązania problemu palestyńskiego jest wariantowana: od jakiejś formy gettyzacji sprawy (czyli powrotu do stanu sprzed 7 października, ale z gwarancją blokady ekscesów a la Hamas), czyli zamiast państwa to jakiś megaobóz jeszcze bardziej pilnowany i izolowany niż niegdysiejsza Gaza, aż po coraz bardziej ekstremalne scenariusze na „zniknięcie” problemu wraz ze zniknięciem narodu.
Tu (uwaga!) najbardziej ugodową propozycją jest taka, żeby tych Palestyńczyków sobie wzięły jakieś inne kraje. Najbardziej ekstremalny scenariusz, polegający na eksterminacji narodu, jest właśnie realizowany.
To jest rzeź.
Obecnie Izrael (a kto to wie jak ci on liczy) wspomina o ponad 32.000 ofiar wśród Palestyńczyków, z czego ponad 2/3, czyli około 23.000 to są kobiety i dzieci. Tak wojuje z Hamasem armia izraelska. Najtragiczniejsza jest tu statystyka i nawet nie chodzi o spektakularne porównania ponad dwuletniej wojny rosyjsko-ukraińskiej jeśli chodzi o śmierć cywilów, o dzieciach już nie wspominając. Zgrozą napawa manipulacja związana z liczbą czynnych hamasowców, po których do Gazy wybrali się żydowscy wojskowi. Najpierw było to ze 3.000 terrorystów, ale skala śmierci Palestyńczyków, a już w szczególności cywilów wskazywała, że na jednego potencjalnego hamasowca ginęło kilkanaście kobiet i dzieci. W związku z tym, głównie w propagandzie izraelskiej, stał się cud i po ataku na Gazę liczba hamasowców z bronią w ręku zaczęła rosnąć wykładniczo, aż do 30.000 członków.
Gdyby ataki Izraela były precyzyjne to byłoby już po sprawie, ale trudno uznać ponad dwadzieścia tysięcy kobiet i dzieci za bojowników organizacji terrorystycznej. Tak więc Izrael wciąż utrzymuje, że wśród Palestyńczyków znajdują się niedorżnięci hamasowcy, co usprawiedliwia ich ciągłe ataki. Ale sprawa się zbliża do ostatecznej wersji zakończenia sprawy palestyńskiej.
Rafah – miejsce ostateczne
Otóż w wyniku bombardowań i przesiedleń Palestyńczyków (co jest nota bene kolejną zbrodnią przeciwko ludzkości, ale tylko w przypadku rosyjskich przesiedleń ludności ukraińskiej) ponad półtora miliona Palestyńczyków (plus pół miliona miejscowych) znalazło się w rejonie Rafah. Czyli skomasowano tam resztki niedobitych na północy Strefy, blisko granicy z Egiptem. Mamy tam do czynienia z katastrofą humanitarną, gdyż ginie tam kilkanaście, głównie dzieci, dziennie. Z głodu. Izrael znacznie opóźnia dotarcie pomocy humanitarnej czekającej na wjazd od strony Egiptu. Potrzeba kilkuset ciężarówek z pomocą dziennie, zostaje przepuszczonych kilkanaście. Dochodzi już do zrzutów lotniczych pomocy humanitarnej, jak za czasów oblężenia Warszawy.
Analogie do Powstania Warszawskiego są zarówno zabronione jak i całkowicie uzasadnione. Mamy do czynienia z odwetem za zryw ciemiężonych, których przecież i Niemcy w 1944 roku nazwaliby terrorystami, gdyby takie pojęcie, zamiast “polskich bandytów”, istniało w obiegu. Jest jeszcze jedna analogia. Żydzi na terenach zdobytej Gazy systemowo wysadzają wszystkie budynki, które jeszcze wystają z ziemi, coś jak Niemcy po upadku Powstania. Chodzi o to, by kwestie ewentualnego powrotu Palestyńczyków do status quo rozwiązać mieczem i dynamitem – nie będzie do czego wracać.
To samo z eksterminacją ludności. Bo to, że mamy głód w namiotach i ziemiankach Rafah to nic. Rafah jest już bombardowane, co jest już eksterminacją w przypadku stłoczenia na tym terytorium 365 km kwadratowych, ale Izrael przeznaczył na strefę humanitarną dla 2 milionów ludzi obszar beduińskiej wioski Muwasi, wielkości lotniska w Tel Awiwie. Gęstość zaludnienia w rejonie przekracza już 20.000 ludzi na kilometr kwadratowy, co daje nam wskaźnik na poziomie Paryża.
Bez infrastruktury i jedzenia. I to się bombarduje, zaś Netanjahu obiecuje ofensywę na to największe pole namiotowe na świecie.Cel jest jeden – ci co się ostaną wśród żywych będą wypchnięci do Egiptu. Świat się zgodzi z powodów humanitarnych, nawet pociśnie niechętny Kair i sypnie kasą. Ale Egipt, posiadający już płot na granicy z Izraelem postawił płot drugi, tym samym utworzył ogrodzoną strefę, w której ewentualnie, nie wpuszczając Palestyńczyków do siebie, potrzyma te dwa miliony nieszczęśników. Sprawa się więc rozwiąże. Palestyńczycy wylądują w kolejnym getcie, tym razem poza granicami Izraela i Tel Awiw pozbędzie się problemu umiędzynaradawiając go na poziomie humanitarnym. A czemu Egipt nie chce przyjąć Palestyńczyków? Ano temu, że wzorem Libanu będzie atakowany przez Izrael, który będzie chciał przecież dopaść, tym razem hamasowców, a nie hesbollachowców jak w Libanie, na terenie obcym. Odwet to odwet, c’nie?
A więc idzie ku ostatecznemu rozwiązaniu.
Trzeba tylko jeszcze bardziej zabijać, by świat zrozumiał swoją powinność, a Izrael na wieki już rozwiązał swój problem. No co z tego, że za cenę hekatomby ofiar, to pójdzie w zapomnienie, a kto będzie fikał to dostanie antysemicką łatkę i będzie zadziobany przez świat, który już kupił historię narodu żydowskiego jako jedynej ofiary nazistów. A skoro ofiarę mamy jedyną, to reszta to są kaci, a więc kajać się i wybaczać wszystko. Nawet podobne techniki.Załatwienie całej sprawy to działania wielowątkowe. Wymienię tylko dwa. Informacja i pomoc humanitarna. Po pierwsze media. Teraz już każdy, coraz rzadszy, dziennikarz chcący relacjonować tę rzeź wie już, że umieszczenie na swym hełmie napisu „Press” zamiast go chronić stwarza cel do ataków. Od czasu rozpoczęcia konfliktu zginęło już ponad 200 dziennikarzy. Strzela się do nich specjalnie. Dlaczego? Ano z takiego samego powodu z jakiego rozstrzelano konwój z pomocą humanitarną. Chodzi o to, żeby nie przyjeżdżali. Co do mediów to chodzi o to, żeby takich tam z napisem „Press” na kaskach nie było, bo wtedy jedynym źródłem informacji o konflikcie będzie propaganda izraelska i będzie już spokój. I teraz przechodzimy do naszego Polaka. Zadajmy pytanie i to bez względu na możliwe konsekwencje tego zdarzenia – czy po tym incydencie ochota do niesienia pomocy humanitarnej wzrośnie wśród wolontariuszy czy osłabnie? A jaka będzie konsekwencja takich postaw? Ano eskalacja sytuacji kryzysu humanitarnego w katastrofę i presja na świat oraz Egipt, by „coś z tym zrobić”. Tak jakby działania Izraela były jakimś dopustem bożym, żywiołem obiektywnym, nad którym nikt nie może zapanować, tylko likwidować jego skutki. Dlatego zginął ten Polak i kilku nieszczęśników ze świata.
Izrael a sprawa polska
No to teraz przejdźmy do naszych baranów. Zaraz po katastrofie zareagował cały świat, tylko… Polska milczała jeden cały dzień. I tu trzeba się zatrzymać. Czemu tak było? Ano temu, że Polacy, moim zdaniem, konsultowali się z Amerykanami jak mają zareagować. Coś jak w sprawie rakiet w Przewozowie, kiedy trzeba było ustalić co mamy mówić: oskarżać Ukraińców czy zwalać na Ruskich, mimo ewidentnych dowodów, że to się Ukraińcy zabłąkali ze swą strzelanką (albo chcieli umiędzynarodowić konflikt, czego się nie dowiemy gdyż śledztwo zawieszono z powodu braku współpracy z Ukrainą). Nota bene był to ostatni moment resztek szacunku Ukraińców do Polaków, bo jak się Kijów zorientował, że nie mamy w sprawie wojny nawet PR-owskiej sprawczości i o wszystko się będziemy pytali Waszyngtonu, to nas olał jako element wtórny i bierny i udał się ze wszystkim do… Niemca.
A więc nasi czekali na to co pozwoli nam w sprawie izraelskiego ataku mówić Waszyngton, co było smutne, zwłaszcza w porównaniu z natychmiastową i jednoznaczną reakcją choćby takiego premiera Australii, którego obywatel miał pecha być ukatrupiony w tym konwoju przez rakiety „najbardziej humanistycznej armii świata”. Polacy więc milczeli, pospekulujmy dlaczego czekali na… zgodę USA, a właściwie zostali do czegoś przez Waszyngton użyci. Najpierw jednak postawmy kwestię – USA a Izrael w kontekście wojny w Gazie.
Dla Bidena to przedwyborczy koszmar. Nie dość, że w polityce wewnętrznej nie może się odciąć od własnej polityki wpuszczania uchodźców, którzy zrobili z amerykańskich miast jesień średniowiecza, to jeszcze na polu międzynarodowym taki bigos. Amerykanie już zapomnieli o blamażu afgańskiej ucieczki, a tu trafił się taki problem. Bo rząd amerykański… popiera działania Izraela, nawet widowiskowo blokuje wszelkie rezolucje już nawet nie grożące sankcjami Izraelowi, ale wzywającymi do oczywistego zaprzestania tej rzezi. Oczywiście PR-owsko apeluje i się oburza, ale wysyła wciąż do Izraela kasę i bomby, które zaraz padają na Palestyńczyków. A potem mówi, że kasy i bomb dla takiej Ukrainy to nie ma w banku ani w magazynach. A najprostszym sposobem na ukrócenie tej rzezi, o które apeluje Biden, byłoby zaprzestanie pomocy dla Izraela. Wtedy to by się skończył, postulowany oralnie przez USA, problem z eksterminacją cywilów.
Ameryka a sprawa izraelska
I nie tylko świat to widzi, ale i widzą to Amerykanie. Ci demokratyczni, paradoksalnie są za Palestyńczykami, jak to lewica. I kłopot polega na tym, że pomagając Izraelowi Biden uderza we własny elektorat. A to obniża mu i tak geriatrycznie padające poparcie. Z drugiej strony lobby żydowskie jest przysłowiowo wszechmocne w USA i jakby tylko jakiś polityk amerykański sprzeciwił się – podkreślam – jakimkolwiek działaniom Izraela, to i znajdzie się kasa na poparcie jego kontrkandydata w okręgu, ale i też ktoś trzeba pogrzebie się w przeszłości takowego antysemity i znajdzie pachnące dymami Auschwitz wypowiedzi polityka i nazi-przodków jego. A więc kłopot nie polega na poglądach przedstawicieli demosu, bo te są gotowe poprawnościowo, ale na poczuciu ludu głosującego. A że zbliżają się wybory, to przy urnie może się rozejść prawda czasu z prawdą ekranu i Demokraci mogą przepaść nie tylko ze swym kandydatem, ale i w Kongresie.USA napominają Izrael tylko z tego powodu.
Gdyby nie było ciśnienia tej sytuacji na taktyczny moment wyborczy, to szło by proizraelsko pełną parą. Teraz mamy jeszcze dwójpolówkę – tonizujący PR i jednak przesyłanie narzędzi eksterminacji oraz „kryszę” dyplomatyczną. Gdyby nie wybory nawet napomnień o zagładzie narodu by nie było. Ale czemu to Żydzi stawiają swego największego (jedynego?) sojusznika w tak niewygodnej sytuacji? Ano dlatego, że mogą. Mają mocne lobby u tegoż sojusznika i w związku z tym w poważaniu światową opinię publiczną. Netanjahu jest więc osobistym koszmarem Bidena, o czym wie premier Izraela. I nic sobie z tego nie robi. Gra na Bidenie jak na pianinie, nawet nie bez specjalnego powodu zaatakował pośrednio Iran, by ten odpowiedział odwetem. Eskaluje panikę u siebie, ludzie w Izraelu wykupują żarcie przed irańskim kontratakiem, odkurzają schrony i zastanawiają się czy puścić dzieci do szkół. I co, USA odmówią pomocy zaatakowanemu sojusznikowi? No nie! Czy sprawa palestyńska zejdzie na drugi-trzeci plan? Tak, oczywiście. Czy wszystko pójdzie w niepamięć? To jasne.To sprytne, ale poraża cynizm. A więc, by wyleźć z eskalowanego na potrzeby wewnętrznej polityki konfliktu na poziomie eksterminacji narodu palestyńskiego trzeba podwyższyć stawkę o wojnę z groźnym państwem. Ryzykuje się przecież życie własnych obywateli. Tak, bo ta gra Netanjahu to o skalę do góry podniesiony casus palestyński. Aby zrobić dobrze swojemu rządzeniu, utrzymać sojusznika w szachu bezwarunkowego poparcia, ryzykuje się kilkadziesiąt tysięcy rakiet wystrzelonych na własnych obywateli. To iście szatański plan.
Amerykańce pozwolili albo kazali
I dopiero teraz możemy wrócić do nas. Myślę, że myśmy poczekali dzień z reakcją i dowiedzieliśmy się co możemy, a właściwie mamy, powiedzieć. Zadziwia ten dzień ciszy i nagła zdecydowana reakcja. Było cicho i wszyscy nagle zadęli w jedną trąbę. A to znaczy, że dostali te same nuty. Od Amerykanów. Ci, w świetle tego, co zostało pokazane powyżej, nie mogą tak w czambuł zaatakować Izraela za ten w sumie terrorystyczny napad, a więc użyli do tego swego podręcznego. I nasi zadęli w pryncypialną trąbę. Ale hola-hola. A kto przeprowadził sondującą rozmowę z ambasadorem Izraela, co on na to? Jednorządowe media? TVN? No nie – prywatny kanał socjalmediowy. Dopiero stąd dowiedzieliśmy się co myśli w tej sprawie Izrael, bo inaczej bylibyśmy oddani narracji polskiego MSZ, z której wynikało, że w Izraelu zginął jakiś Polak, i gdyby nie wieści z innych źródeł to z brzmienia komunikatu naszej dyplomacji w dzień zajścia wynikało, że równie dobrze mógłby to być wypadek samochodowy. I nagła eskalacja oficjeli nie wynikała z medialnego blamażu ambasadora zaprzyjaźnionego kraju, ale z pozwoleństwa USA. Waszyngton zadecydował, że Polska może upomnieć Izrael, nawet eskalując swą pryncypialność do wreszcie wyrażonego żądania zawieszenia walk i zmontowania wokół tej idei międzynarodowej koalicji. Chodzi o to by tak by wyszło, że źle Żydzi zrobili, ale nie ustami Bidena. Czyli żeby izraelski wilk był syty i wyborcza owca cała.
Sprawa postawy ambasadora Izraela jest tu sprawą wtórną, ale grzaną przez media jako zasadniczą. Tu nie chodzi o to, że to jakiś wyjątkowy antypolski osobnik. Nie – pierwszy raz, dzięki nota bene prywatnym mediom, mogliśmy zobaczyć co naprawdę Izrael myśli mówi o tym konflikcie i… Polakach, o mediach już nie wspominając. Wszelkie próby tłumaczenia, że to taki gościu i tak ma, nie mają żadnego sensu i tylko zamulają sprawę. Polacy są u Izraela na ostatnim miejscu szacunku. Pomijając lizusowską postawę polskiego rządu wobec tego kraju to jesteśmy traktowani jako niebezpieczny konkurent do „jedyności” ofiary drugiej wojny światowej. A na tym stoi przecież wyjątkowość izraelskiej racji stanu, a więc mówimy o sprawach poważnych.
I Izraela kwestią nie jest to, że przysłał tu „pomyłkowo” polakożercę, ale że on jest reprezentantem raczej średniej, a nie ekstremalnej postawy Żydów wobec Polaków. Dzięki temu wystąpieniu mieliśmy nie do czynienia z jakimś ekscesem pojedynczego oszalałego dyplomaty, ale z wyjątkową z powodów polskiej cenzury, emanacją postawy Izraela na rynku światowego przekazu swoich racji. Oni tak gadają do wszystkich, tylko pierwszy raz się spotkali z polskim dziennikarzem, który nie wiedział, że obowiązuje go w tej sprawie postawa klęcząca.
Porozumienie ponad podziałami, czyli klientystyczna racja stanu
A to, że nasi rządzący mają tu – narracyjne dodajmy, bo nikt ambasadora nie wydala – porozumienie ponad podziałami, to jeszcze jeden dowód na to, że nie prowadzimy żadnej, ale to żadnej własnej polityki. Nawet w sprawie reakcji narracyjnej musimy się pytać Waszyngtonu. Wtedy – przy zgodzie, a raczej poleceniu – dla ich własnych celów napinamy swoje muskuły reglamentowanego w rzeczywistości oburzenia. Ale czemu tu się dziwić? A kiedyś było inaczej? Zawsze mieliśmy zwasalizowaną rację stanu, bez względu na ekipę rządzącą. Taką nas przebiliście Polską.
Pookrągłostołową. I na nią głosuje ponad 70% Polaków. To czemu się dziwić zewnętrznym patronom tego układu, skoro mają takich klientów?
Napisał Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

To nie był pierwszy raz Izraela. Zginęło ponad 200 wolontariuszy. Niedawno zaatakowali konwój ONZ z żywnością.

To nie był pierwszy raz Izraela. Niedawno zaatakowali konwój ONZ. Setki ofiar wśród wolontariuszy

4.04.2024 nczas./izrael-morduje-wolontariuszy

Strefa Gazy, zniszczenia po izraelskim ataku na dzielnicę Jenin w Rafah.
Strefa Gazy, zniszczenia po izraelskim ataku na dzielnicę Jenin w Rafah. / Fot. PAP/ABAC

Atak izraelskiego wojska na wolontariuszy, w którym zginęło siedem osób, nie był pierwszym atakiem na organizacje humanitarne. Niedawno Izrael ostrzelał konwój ONZ z żywnością, mimo że otrzymał dokładne informacje na temat trasy i lokalizacji.

Do tego ataku doszło pod koniec lutego. Jak ustaliło CNN, ONZ-owska agencja pomocowa UNRWA zawczasu, 5 lutego, uzgodniła trasę przejazdu konwoju. Mimo to, podczas postoju w punkcie kontrolnym izraelskich sił, w drodze do północnej części Strefy Gazy, izraelskie statki (drony) znajdujące się w pobliżu ostrzelały konwój, niszcząc jedną z ciężarówek i znajdujące się w niej artykuły spożywcze.

Podajemy izraelskiej armii współrzędne konwojów i jego trasę. UNRWA rusza się tylko jeśli otrzyma zgodę, zielone światło – powiedziała dyrektor ds. globalnej komunikacji UNRWA Juliette Touma. Po ostrzale konwój został zatrzymany i nie uzyskał zgody do dalszej jazdy.

To niejedyne ataki Izraela na dostawy z pomocą humanitarną do Strefy Gazy. W wyniku wyżej opisywanego UNRWA zdecydowała o wstrzymaniu dostaw do północnej części terytorium. Podobnie postąpiła World Central Kitchen (WCK). Po ataku, w którym zginął m.in. Polak Damian Soból, organizacja zapowiedziała wstrzymanie dostaw z pomocą.

W Strefie Gazy zginęło już ponad 200 pracowników humanitarnych

Jak podaje Stowarzyszenie Polska Misja Medyczna, podczas miesięcy bombardowań i ostrzałów obiektów cywilnych zginęło ponad 200 wolontariuszy oraz pracowników humanitarnych.

ONZ informuje, że w Gazie zginęło już 174 jej pracowników, w tym 171 pracowników UNRWA (Agencja Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie). Większość pracowników humanitarnych oraz medycznych, którzy zginęli dotychczas, to obywatele Palestyny.

Ambasador Izraela Ja’akow Liwne: Aj waj!! Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim,…

Szczyt bezczelności. Ambasador Izraela zrównuje zabicie wolontariuszy w Strefie Gazy z incydentem gaśnicowym Brauna

2.04.2024 /nczas/szczyt-bezczelnosci-ambasador-izraela-zrownuje-zabicie

Damian Soból, Grzegorz Braun, Izrael, gaśnica, chanukija
Damian Soból, Grzegorz Braun Fot. FB, PAP, collage

Ambasador Izraela w Warszawie, Ja’akow Liwne, porównuje zabicie wolontariuszy przez izraelskie wojsko do incydentu gaśnicowego posła Grzegorza Brauna. Wpis dyplomaty komentuje redaktor naczelny Najwyższego Czasu! Tomasz Sommer.

Przypomnijmy, że w wyniku izraelskiego nalotu w Strefie Gazy zginęło siedmioro pracowników World Central Kitchen oraz palestyński kierowca. Organizacja zawiesiła działalność w tym regionie.

Izraelskie pociski trafiły w trzy samochody tuż po tym, jak konwój przekroczył granicę północnej Strefy Gazy. Pracownicy organizacji WCK dostarczali pomoc, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.

Komentując te informacje Siły Obronne Izraela oświadczyły, że prowadzą dokładny przegląd na najwyższych szczeblach, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia, które określiły jako „tragiczny incydent”.

Ambasador Izraela Ja’akow Liwne zabrał głos w sprawie w swoich mediach społecznościowych. Dyplomata zaatakował polską „skrajną prawicę i lewicę” i porównał zabicie wolontariuszy do zgaszenia chanukiji w Sejmie przez Grzegorza Brauna.

„Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków” – pisze Liwne.

„To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego” – dodaje ambasador.

Kontrowersyjny wpis skomentował redaktor naczelny Najwyższego Czasu!. Tomasz Sommer nazwał to „hucpą”.

„To się nazywa hucpa. Czy ten ambasador Izraela, który porównuje zamordowanie z premedytacją niewinnych ludzi do zgaszenia świeczki nie powinien zostać natychmiast wydalony z Polski?” – napisał dziennikarz.

Rząd Izraela kładzie podwaliny pod Trzecią Świątynię i żydowską teokrację.

Trzecia Świątynia Jerozolimska a trzecia wojna światowa

pch24.pl/trzecia-swiatynia

(stock.adobe.com)

Moją uwagę przykuł ostatnio artykuł w magazynie „Time” zatytułowany Kryzys egzystencjalny Izraela, w którym napisano, iż jego obecny rząd kładzie podwaliny pod Trzecią Świątynię i żydowską teokrację.

Zamiar odbudowania Świątyni Jerozolimskiej przyświeca pewnej frakcji w Izraelu już od wielu lat. Problem w tym, że w miejscu niegdysiejszej świątyni znajduje się meczet zwany Kopułą na Skale – trzecie najświętsze miejsce dla muzułmanów, którzy twierdzą, że stąd właśnie Mahomet wstąpił do nieba.

Dlatego też owa żydowska frakcja, chcąc rozpocząć jakąkolwiek budowę, musiałaby najpierw przejąć meczet od muzułmanów. Oczywiście muzułmanie przenigdy na coś takiego nie przystaną; spowodowałoby to tak wielkie niepokoje na całym świecie, że z łatwością mogłoby dojść do wybuchu kolejnej wojny światowej.

Jednak to nie tylko muzułmanie nie chcą dopuścić do wywłaszczenia. Na tej samej pozycji stoją świeccy i liberalni Żydzi, ponieważ wiedzą, że to z pewnością doprowadziłoby do wojny. I liczą, że Sąd Najwyższy podobne szaleństwo zablokuje. Tyle że Żydzi proświątynni właśnie wymyślili sposób na uchylenie decyzji Sądu Najwyższego: za sprawą woli parlamentu, jeśli tak zagłosuje większość. Doprowadzi to do podziału Izraela i do rozruchów.

Co gorsza, ultrareligijni Żydzi odmawiają służby w armii, w związku z czym świeccy Żydzi, którzy są temu planowi przeciwni, będą musieli ponieść ciężar ewentualnej wojny.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden, głębszy problem, a mianowicie kryterium żydowskości. Czy Żydem jest ten, kto ma żydowską krew? Czy tylko ten, kto praktykuje żydowską religię? Jeśli tylko osoby religijne są prawdziwymi Żydami, Trzecia Świątynia jest koniecznością; podobnie jak prawa nakazujące poszanowanie szabatu. A także ewentualna teokracja, która również w jakiejś początkowej formie już istnieje.

Wszystkie te problemy wraz z upływem czasu się pogłębiają, a nad Ziemię Świętą nadciągają czarne chmury…

Valdis Grinsteins

Polak zamordowany przez Żydów w Gazie. Zbrodnie Izraela.

Polak zamordowany przez Żydów w Gazie

Autor: Aktualności , 2 kwietnia 2024

Ostatni film… pokazuje, jak przygotowują posiłki dla głodnych mieszkańców Gazy w @WCKitchen

Zostali zabici przez izraelskie samoloty bojowe w #Gaza , z naruszeniem prawa międzynarodowego, co przypomina codzienne zabójstwa palestyńskich cywilów w Gazie w ciągu ostatnich dni #GazaGenocid.

===============================================================

طوفان الأقصى

@Afcq1954

🚨Zomi & Chef Oli’s last video shows them cooking meals for Gaza’s hungry in

@WCKitchen

. They were killed by Israeli warplanes in #Gaza , in disregard of international laws, echoing the daily killings of Palestinian civilians in Gaza over the past days #GazaGenocid

Przetłumacz wpis

0:14 / 0:55

Skopiuj adres filmu

1,2 mln Wyświetlenia

==================================

“..gdy konwój jechał wyznaczoną trasą, sztab jednostki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo trasy nakazał operatorom dronów zaatakować rakietą jeden z samochodów. Widziano, jak niektórzy pasażerowie opuszczali samochód po uderzeniu i przesiadali się do jednego z dwóch pozostałych samochodów. Kontynuowali jazdę i nawet powiadomili odpowiedzialne osoby, że zostali zaatakowani, ale kilka sekund później w ich samochód uderzył kolejny pocisk. Zbliżył się trzeci samochód w konwoju i pasażerowie zaczęli do niego przenosić rannych, którzy przeżyli drugie uderzenie, aby uchronić ich przed niebezpieczeństwem. Ale wtedy uderzył w nich trzeci pocisk. W ataku zginęło wszystkich siedmiu wolontariuszy World Central Kitchen.” (za Haaretz) /Wojciech Szewko/T/X

Wojciech Szewko

@wszewko

Ależ wstyd. Żeby Twitter musiał dodawać “kontekst” do oświadczenia MSZ. Jak do fake newsów i innych wprowadzających w błąd tekstów.

Zdjęcie

170 tys. Wyświetlenia

1 275 Wpisy podane dalej

Aleksandra K.

@Aleksan94914355

Kiedy Izrael zbombardował pierwszy szpital w Gazie, świat nie chciał w to uwierzyć i Izrael oskarżał Hamas o nieudane wystrzelenie rakiety…Izrael zniszczył teraz wszystkie 36 szpitali w Gazie, w tym największą placówkę medyczną, szpital Al-Shifa… #IsraelIsATerroristState

0:04 / 0:28

·

10,7 tys. Wyświetlenia

Tomasz Rydelek

@PulsLewantu

Film ze specjalną dedykacją dla wszystkich, którzy dopiero dzisiaj uświadamiają sobie co Izrael robi w Strefie Gazy Poniższy film zarejestrował izraelski dron w lutym w Khan Yunis. Przedstawia on zabójstwo 4 Palestyńczyków. Powód? Wejście do “strefy walki”. Warto w tym momencie przypomnieć niedzielny tekst gazety Haarec o tzw. “strefach zabijania”, które istnieją w Strefie Gazy. Strefy te wyznaczane są przez poszczególne izraelskie jednostki, które operują na terenie Gazy. Jeśli ktoś tylko zbliży się do tej strefy, to izraelska armia ma prawo go zabić. W praktyce poszczególne jednostki IDF zabijają także osoby nieuzbrojone, które zbliżą się do “strefy zabijania”. Poszczególne “strefy zabijania” nie mają dokładnie wyznaczonych granic. Palestyńczycy też nie są o tych granicach informowani. Zamiast tego Palestyńczykom wyznaczono tzw. strefy humanitarne, w których izraelska armia nie operuje. Jednak sami żołnierze IDF, z którymi rozmawiali dziennikarze Haarec, wskazują że Palestyńczyków nie można utrzymać w obrębie stref humanitarnych. Przykładowo w północnej części Strefy Gazy pozostaje obecnie 300 tysięcy osób. To głównie najbiedniejsi mieszkańcy enklawy, którzy cierpią z głodu i dlatego decydują się na opuszczenie bezpiecznych terenów w poszukiwaniu jedzenia. Poszczególne izraelskie jednostki podchodzą różnie do sytuacji, w której ktoś zbliża się do “strefy zabijania”. Część jednostek nie zabija takiej osoby dopóki nie potwierdzi, że jest ona uzbrojona. Inni nie zastanawiają się tak długo. Jeden z żołnierzy IDF powiedział dziennikarzom wprost: “Czuję się tak jakby tutaj nie było żadnych zasad użycia siły”. Już jakiś czas temu na biurko gen. Halewiego (szef sztabu IDF) trafiły skargi na niektóre jednostki IDF i nadużywanie przez nie “stref zabijania”. Halewi jednoznacznie opowiedział się przeciw używaniu “stref zabijania” do eliminacji cywilów. Jednak nadal wśród oficerów IDF – nawet wyższego szczebla – jest duże przyzwolenie na takie działania jak na poniższym wideo. Od października na terenie Strefy Gazy zginęło ok. 32 tysiące osób. IDF twierdzi, że w tym czasie wyeliminowano 13 tysięcy “terrorystów”. Przy czym, jak stwierdził jeden z żołnierzy IDF w rozmowie z Haarec: “W praktyce terrorystą jest każdy kto został zabity w obszarze, gdzie działa IDF”.

261,5 tys. Wyświetlenia

To nie był wypadek, to było polowanie. Nowe informacje na temat śmierci Polaka w Izraelu

To nie był wypadek, to było polowanie. Nowe informacje na temat śmierci Polaka w Izraelu

2.04.2024 Autor:SG

Samochód organizacji humanitarnej World Central Kitchen ostrzelany przez Izraelczyków w Strefie Gazy
Samochód organizacji humanitarnej World Central Kitchen ostrzelany przez Izraelczyków w Strefie Gazy / Foto: screen X

Według najnowszych doniesień zabici przez izraelskie wojsko wolontariusze dwukrotnie przesiadali się do kolejnych samochodów, a izraelskiej pociski niszczyły każdy kolejny pojazd. Wszystko wskazuje na to, że ich śmierć nie była wynikiem wypadku, tylko zaplanowanego ataku.

Przypomnijmy, że w wyniku izraelskiego nalotu w Strefie Gazy zginęło siedmioro pracowników World Central Kitchen oraz palestyński kierowca. Organizacja zawiesiła działalność w tym regionie.

Izraelski pocisk trafił w samochód tuż po tym, jak przekroczył on granicę północnej Strefy Gazy. Pracownicy organizacji WCK dostarczali pomoc, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.

Komentując te informacje Siły Obronne Izraela oświadczyły, że prowadzą dokładny przegląd na najwyższych szczeblach, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia, które określiły jako „tragiczny incydent”.

Netanjahu się przyznaje, ale twierdzi, że to wypadek

Premier Izraela Beniamin Netanjahu stwierdził, że zabicie niewinnych wolontariuszy w Strefie Gazy, w tym Polaka, było wypadkiem.

– Niestety ostatniego dnia miał miejsce tragiczny przypadek, w którym nasze siły w sposób niezamierzony uderzyły niewinnych ludzi w Strefie Gazy. Na wojnie to się zdarza, do końca sprawdzimy fakty, jesteśmy w kontakcie z rządami i zrobimy wszystko, żeby to się więcej nie powtórzyło – powiedział Netanjahu, cytowany w mediach społecznościowych przez Amichaja Steina, dziennikarza portalu כאן.

Najnowsze informacje, które pojawiają się w sprawie, podają jednak w wątpliwość wersję o wypadku.

To było polowanie

Portal Bellingcat pisze, że „zniszczone pojazdy noszą znamiona precyzyjnego uderzenia”. „Zdjęcia z następstw ataku pokazują, że pojazdy WCK były białe, a co najmniej jeden miał logo WCK i nazwę wyraźnie zaznaczoną na dachu” – to oznacza, że wyraźnie było widać, że należą do wolontariuszy.

„Lokalizacje [w których doszło do ataku] znajdują się około 12 kilometrów od nowo wybudowanego molo, które zostało utworzone przez WCK specjalnie w celu dostarczenia pomocy i znajdują się na obrzeżach Dier al-Balah, gdzie znajdują się obiekty WCK” – czytamy.

„Konwój został trafiony, gdy opuszczał magazyn Deir al-Balah, gdzie zespół rozładował ponad 100 ton humanitarnej pomocy żywnościowej przywiezionych do Gazy na szlaku morskim” – podaje portal dalej.

Dalej czytamy, że „aby trafić w ruchome cele, takie jak samochody, konieczne jest, aby tego rodzaju amunicja była w stanie śledzić cel w czasie rzeczywistym”.

Rzeczywiście – w świetle nowych informacji wydaje się, że atak nie mógł być przypadkowy.

„Ci, którzy przeżyli [po pierwszym uderzeniu], wysiedli z uszkodzonego samochodu i przesiedli się do innego. Kilka sekund później w ich pojazd uderzył kolejny pocisk. Podjechał do nich trzeci samochód z konwoju z pomocą, przeniesiono do niego rannych, którzy przeżyli drugi atak, ale potem wystrzelono trzeci pocisk” – opisuje Avi Scharf z izraelskiego Haaretz.

Według Haaretz uzasadnieniem ataku na konwój miało być podejrzenie że w konwoju wraz z pracownikami WCK przemieszcza się terrorysta Hamasu.

Wszystko wskazuje więc na to, że wolontariusze, wśród których znalazł się Polak z Przemyśla, padli ofiarą zaplanowanego polowania, a nie wypadku.

Siły zbrojne Izraela najwyraźniej nie tylko wpisały śmierć cywili w ryzyko, ale zwyczajnie postanowił zniszczyć cele „na wszelki wypadek”, nie licząc się z życiem niewinnych wolontariuszy. Tak przynajmniej wygląda to w świetle informacji, które się pojawiają. Czy Izrael może zabić każdego, tylko dlatego, że obok niego rzekomo przebywa terrorysta?

Dziennik Haaretz donosi, że żadnego podejrzanego terrorysty nie było w konwoju wolontariuszy.

Celem izraelskim jest sterroryzowanie organizacji humanitarnych i narastanie klęski głodu

Krzysztof Bosak twitter @krzysztofbosak

Z oświadczenia @WCKitchen

wynika, że ich konwój — w którym zginął między innymi nasz obywatel — był oznaczony jako humanitarny, a @IDF [armia Izraela] były informowane o jego ruchach. Wolontariusze zostali zaatakowani już po rozładowaniu żywności. Wygląda na to, że celem izraelskiego dowództwa jest sterroryzowanie organizacji humanitarnych i narastanie klęski głodu wśród Palestyńczyków. W tej chwili z powodu blokowania dostaw umierają tam ludzie, w tym niemowlęta. To ma swoją nazwę: zbrodnie wojenne. Wezwanie ambasadora Izraela do MSZ to minimum co powinno nastąpić.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP

@MSZ_RP

·

6 g.

Przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie wolontariusza, który niósł pomoc dla palestyńskiej ludności w Strefie Gazy. Polska nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych.

Dodano kontekst

Post pomija ważny kontekst, że polski wolontariusz zginął z rąk Sił Obrony Izraela poprzez Izraelski atak w Strefie Gazy. rmf24.pl/raporty/raport… x.com/WCKitchen/stat…

199,5 tys. Wyświetlenia

===============================

Kaźmirz Pawlak

@KazmirzP

·

Obserwuj

Śp. Damian Soból – Polak, Przemyślanin, wolontariusz World Central Kitchen który zginął wczoraj podczas 🇮🇱 ataku rakietowego na konwój humanitarny dostarczający żywność do Strefy Gazy. Nie usłyszysz o Nim w tzw. wolnych mediach bo “to nie dobra jest” Cześć jego pamięci

Obraz

3,8 tys.

Izraelska propagandystka stojąca za narracją o “masowych gwałtach” Hamasu zdemaskowana jako oszustka

Izraelska propagandystka stojąca za narracją o “masowych gwałtach” Hamasu zdemaskowana jako oszustka

Data: 26 marzo 2024 Author: Uczta Baltazara babylonianempire

Cochav Elkayam-Levy, izraelska prawniczka będąca w centrum kampanii oskarżającej Hamas o systematyczną przemoc seksualną dokonaną 7 października, została oskarżona przez izraelskie mass media o wyłudzanie pieniędzy od darczyńców oraz szerzenie dezinformacji. Zarzuty pojawiły się zaledwie kilka dni po tym, jak Elkayam-Levy otrzymała prestiżową Nagrodę Izraela.

Jako założyciel tak zwanej Komisji Cywilnej ds. Zbrodni Hamasu przeciwko Kobietom i Dzieciom popełnionych 7 Października, izraelska prawniczka Cochav Elkayam Levy https://www.cochavelkayam.com/ https://de.wikipedia.org/wiki/Cochav_Elkayam-Levy, była głównym źródłem dla zachodnich organizacji medialnych forsujących narrację, że palestyńscy bojownicy dokonywali masowych i systematycznych napaści na tle seksualnym w trakcie ataków na Izrael.

Elkayam-Levy wystąpiła w specjalnym programie CNN na ten temat, którego narratorem był żarliwie proizraelski gospodarz Jake Tapper, który określił ją jako “eksperta w dziedzinie praw człowieka, który zorganizował komitet obywatelski w celu udokumentowania dowodów”. Haaretz przedstawił Elkayam-Levy jako temat nadętego artykułu, który niezgodnie z prawdą twierdził, że jej praca “przedstawia przerażający obraz, który nie pozostawia miejsca na wątpliwości”: 7 października terroryści Hamasu systematycznie dokonywali aktów gwałtu i wykorzystywania seksualnego”.

Następnie, 6 grudnia 2023 r., członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu oraz asystentka prezydenta i dyrektor Rady ds. Polityki Płci Jennifer Klein gościli Elkayam-Levy w Waszyngtonie, aby usłyszeć “o jej pracy nad zbieraniem zeznań i dokumentowaniem dowodów wydarzeń z 7 października oraz opracowaniem kompleksowego rozliczenia przemocy na tle seksualnym popełnionej przez Hamas”.

Teraz, ekstrawagancja prawniczki w zakresie public relations przyniosła jej Nagrodę Izraela, najbardziej prestiżowe wyróżnienie, jakie obywatel Izraela może otrzymać od swojego rządu. “Powinniśmy zdecydowanie przeciwstawić się wyraźnemu zaprzeczeniu i rosnącej fali antysemityzmu” – zadeklarowała w oświadczeniu z 21 marca, przyjmując nagrodę.

Jednak trzy dni później, największa izraelska gazeta, YNet, opublikowała artykuł potępiający, oskarżając Elkayam-Levy o oszukiwanie głównych darczyńców, w tym członka administracji Bidena, rozpowszechnianie fałszywych opowieści o okrucieństwach Hamasu i niedotrzymanie obietnicy dotyczącej dużego raportu na temat przemocy seksualnej z 7 października.

Ludzie odcięli się od niej, ponieważ jej badania są nieprecyzyjne” – powiedział izraelski urzędnik państwowy w rozmowie z YNet. “W końcu cała historia polega na tym, że chcą nas oskarżyć o rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, a jej metodologia nie była ani dobra, ani dokładna”.

Urzędnicy państwowi byli szczególnie oburzeni faktem, że Elkayam-Levy rozpowszechniała zdyskredytowane twierdzenia, jakoby bojownik Hamasu wyciął płód ciężarnej kobiecie przed jej zgwałceniem – kłamstwo rozpowszechnione po raz pierwszy przez znanego oszusta – Yossiego Landaua ze słynącej ze skandali organizacji ZAKA. “Historia o ciężarnej kobiecie, której rozcięto brzuch – historia, która okazała się nieprawdziwa, a ona rozpowszechniła ją w międzynarodowej prasie” – skarżył się urzędnik w rozmowie z YNet. “To nie żart. Stopniowo profesjonaliści zaczęli się od niej dystansować, ponieważ jest niewiarygodna”.

Elkayam-Levy jeszcze bardziej zraziła do siebie rząd Izraela, tworząc własną “komisję cywilną” wokół jednoosobowej operacji, którą prowadziła pod nazwą Deborah Institute, stwarzając poczucie, że reprezentuje Tel Awiw w oficjalnym charakterze. “Na początku była naprawdę bardzo aktywna, co było bardzo miłe” – powiedział informator z YNet. “Potem zaczęła nazywać siebie komisją cywilną. Ludzie byli zdezorientowani, członkowie Kongresu zwracali się do ludzi, którzy pracują z Izraelem i pytali, co to jest – ‘Izrael stworzył komisję?’. To myląca nazwa. I pytanie, czy coś takiego w ogóle istnieje? Czy istnieje taki organ? Odpowiedź brzmi – nie. To jest organ. Ona jest komisją cywilną”.

Poprzez swój Deborah Institute, Elkayam-Levy zebrała miliony dolarów. Ale jeśli wierzyć źródłom rządowym, które rozmawiały z YNet, oszukała ona bogatych amerykańskich żydowskich darczyńców, takich jak Rahm Emanuel, obecnie ambasador administracji Bidena w Japonii, i przelała pieniądze na swoje osobiste konto bankowe.

Według YNet, Elkayam-Levy zaapelowała o 8 milionów dolarów na uruchomienie swojej “Komisji Obywatelskiej”, prosząc o 1,5 miliona dolarów na “zarządzanie i administrację”. “Rahm Emanuel, ambasador USA w Japonii, przekazał jej pieniądze, a ona przyjęła darowizny od wielu osób i zaczęła prosić o pieniądze na odczyty” – skarżył się izraelski urzędnik.

Po ponad pięciu miesiącach badań, żądna rozgłosu prawniczka nie przedstawiła jednak niczego, co mogłoby uzasadnić jej ogromną zbiórkę pieniędzy. Istotnie, raport o okrucieństwie” – który Elkayam-Levy obiecała swoim sponsorom, a który miał dostarczyć wyraźnych dowodów na systematyczną przemoc seksualną ze strony Hamasu 7 października – jeszcze nie pojawił się.

W międzyczasie próbowała podobno utrudnić wizytę w Izraelu specjalnego przedstawiciela ONZ ds. przemocy seksualnej podczas konfliktów, Pramili Patten, której raport został ostatecznie reklamowany przez Izrael jako “dowód” przestępstw seksualnych popełnionych przez Hamas, pomimo przyznania przez samą Patten, że nie zawierał on żadnych dowodów i nie posiadał mandatu dochodzeniowego ONZ.https://thegrayzone.com/2024/03/07/media-concocts-un-hamas-rape-report/

Po raz pierwszy dowiedziałem się o zamiłowaniu Elkayam-Levy do fałszowania faktów podczas prezentacji, którą przedstawiła 11 listopada 2023 r. w Towarzystwie Majmonidesa Uniwersytetu Harvarda. Przedstawiła tam zdjęcia kurdyjskich bojowniczek poległych w walce jako izraelskich Żydówek, które zostały zabite i zgwałcone przez bojowników Hamasu podczas Nova Electronic Music Festival 7 października.

Po tym, jak zdemaskowałem jej rażące fałszerstwo, Elkayam-Levy odmówiła sprostowania swojego twierdzenia, zamiast tego dziękując mi na Twitterze/X za promowanie jej pracy. https://twitter.com/MaxBlumenthal/status/1732484798424240185

«Przewodnicząca izraelskiej komisji śledczej ds. gwałtów dokonanych przez Hamas, @CochavElkayam, przedstawia stare zdjęcie martwych kurdyjskich bojowniczek jako kobiet napadniętych seksualnie na festiwalu muzycznym Nova.

Podczas przemówienia 11/12 dla Harvard’s Maimonides Society, Elkayam odniósła się do “obrazu kobiety rozebranej od pasa w dół… sfotografowanej na festiwalu muzycznym Nova”.

Zdjęcie to zostało pierwotnie opublikowane na anonimowej stronie Hamas-Massacre promowanej przez rząd Izraela, ale zostało usunięte bez potwierdzenia po tym, jak wykazałem, że zostało opublikowane po raz pierwszy w 2022 roku i przedstawiało martwe bojowniczki kurdyjskie.

Dokumentacja tutaj: https://twitter.com/MaxBlumenthal/status/1724688009293873502»

Wypadnięcie z łask Elkayam-Levy następuje w momencie, gdy New York Times publikuje raport podający w dalszą wątpliwość już wcześniej zdyskredytowany artykuł gazety z 28 grudnia 2023 r., w którym zarzucono Hamasowi “systematyczną przemoc seksualną” w dniu 7 października. Według raportu Timesa z 25 marca, izraelski ratownik medyczny identyfikujący się jako “G” (prawdziwe nazwisko: Guy Melamed https://twitter.com/MaxBlumenthal/status/1745708695533625423) okłamał gazetę, twierdząc, że znalazł zwłoki nastoletnich dziewcząt w kibucu Beeri bez ubrań, co wyraźnie wskazywało na gwałt. “Nagranie zrobione przez izraelskiego żołnierza, który był w Beeri 7 października… pokazuje ciała trzech ofiar w pełni ubranych i bez widocznych śladów przemocy seksualnej” – stwierdził Times.

«Wow. @nytimes właśnie obalił własne ludobójcze okrucieństwo propagandowego kłamstwa o zgwałceniu 2 nastoletnich dziewcząt w Kibucu Be’eri 7 października. Ale czy teraz oficjalnie się z tego wycofa? @gettleman oszukańcze “śledztwo” z 28 grudnia? https://nytimes.com/2024/03/25/world/middleeast/video-sexual-assault-israel-kibbutz-hamas.html»

INFO: https://thegrayzone.com/2024/03/25/israeli-propagandist-hamas-grifter-fraud/ (automat.)

1700 włoskich profesorów, naukowców i badaczy wzywa do zawieszenia współpracy z ośrodkami izraelskimi. Obowiązek zapobiegania ludobójstwu.

1700 włoskich profesorów, naukowców i badaczy wzywa do zawieszenia współpracy z ośrodkami izraelskimi. Obowiązek zapobiegania ludobójstwu.

20 marzo 2024 Author: Uczta Baltazara babylonianempire/700-wloskich-profesorow-naukowcow-i-badaczy-wzywa-do-zawieszenia-wspolpracy-z-osrodkami-izraelskimi

Do włoskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Współpracy Międzynarodowej został wysłany list otwarty podpisany przez ponad 1700 profesorów, naukowców i badaczy ze świata uniwersyteckiego i badawczego, wzywający do zawieszenia ofert współpracy między włoskimi i izraelskimi instytucjami w zakresie badań naukowych.

“Wzywamy do zawieszenia współpracy przemysłowej, naukowej i technologicznej między włoskimi i izraelskimi uniwersytetami i ośrodkami badawczymi” – piszą sygnatariusze – “w celu wywarcia presji na państwo Izrael, aby zobowiązało się do przestrzegania całego prawa międzynarodowego, czego słusznie wymaga się od wszystkich państw na świecie”.

Wniosek ten składamy również w celu ochrony włoskich instytucji przed oskarżeniami o niedopełnienie nadrzędnego obowiązku zapobiegania ludobójstwu, wszędzie tam, gdzie istnieje takie niebezpieczeństwo, co jest obowiązkiem państw członkowskich ONZ zgodnie z Konwencją w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, lub współudziału w zbrodniach wojennych, które są obecnie przedmiotem dochodzenia Międzynarodowego Trybunału Karnego”.

Naukowcy zwracają uwagę, że wiele uniwersytetów na całym świecie działa w tym kierunku: w lutym 2024 r. Uniwersytet Kalifornijski w Davis wycofał 20 milionów dolarów na współpracę, podobnie jak cztery uniwersytety norweskie.

“W Strefie Gazy”, czytamy dalej w liście, “z powodu izraelskich operacji wojskowych jesteśmy świadkami prawdziwego “zabójstwa szkolnictwa “, tj. systematycznego, całkowitego i celowego niszczenia lokalnego systemu edukacji oraz masowego mordowania uczniów, naukowców i nauczycieli. Jak wynika z licznych raportów, w ciągu ostatnich czterech miesięcy system edukacji w Strefie Gazy, który przed październikiem 2023 r. obejmował ponad 625 000 uczniów oraz około 23 000 nauczycieli i profesorów, został unicestwiony. Izrael systematycznie niszczył wszystkie uniwersytety w Strefie Gazy. Oprócz zniszczenia uniwersytetów, większość budynków szkolnych w Gazie jest uszkodzona”.

INFO: https://www.ansa.it/canale_legalita_scuola/notizie/universita_news/2024/03/19/lettera-studiosi-sospendere-il-bando-con-israele-per-la-ricerca_4b04bfb8-625a-45b9-b1f1-78ac949e945c.html

Zbrodnie Izraela: UNICEF: W Strefie Gazy zginęło ponad 13 tysięcy dzieci.

18 marca 2024

UNICEF: w wojnie w Strefie Gazy zginęło ponad 13 tysięcy dzieci

pch24.pl/unicef-w-strefie-gazy-zginelo-ponad-13-tysiecy-dzieci

(Protest antyizraelski, zdjęcie ilustracyjne / Źródło: EPA/MAURI RATILAINEN / PAP)

Szefowa Agencji ONZ na Rzecz Dzieci (UNICEF) Catherine Russell poinformowała w niedzielę, że od początku wojny w Strefie Gazy zginęło ponad 13 tysięcy dzieci. Zaznaczyła, że wiele dzieci w palestyńskiej enklawie cierpi z powodu poważnego niedożywienia i „nie ma nawet siły płakać”.

Tysiące dzieci zostały ranne, a nawet nie jesteśmy w stanie określić, gdzie one się znajdują. Mogą tkwić pod gruzami… Nie zaobserwowaliśmy takiego wskaźnika zgonów wśród dzieci w prawie żadnym innym konflikcie na świecie – powiedziała dyrektor wykonawcza UNICEF Catherine Russell w programie CBS News.

Przebywałam na szpitalnych oddziałach dzieci, cierpiących na ciężką anemię i niedożywienie, na całym oddziale panuje absolutna cisza. Ponieważ dzieci, niemowlęta… nie mają nawet siły płakać – mówiła.

Russell dodała też, że transport ciężarówkami pomocy humanitarnej do Strefy Gazy wiąże się z „bardzo poważnymi wyzwaniami biurokratycznymi”.

Źródło: PAP

pap logo

https://pch24.pl/strefa-gazy-od-poczatku-wojny-zginelo-blisko-29-tys-palestynczykow/embed/#?secret=XDtmXr9Tof#?secret=mA8GX6R9bU

Wielkie zwycięstwo POKOJU w Palestynie: Izraelczycy zabili 12-latka. „Kłaniam się żołnierzowi, który zabił terrorystę”.

Izraelczycy zastrzelili 12-letniego Palestyńczyka. „Kłaniam się żołnierzowi, który zabił terrorystę”

13.03.2024 nczas./izraelczycy-zastrzelili-12-letniego-palestynczyka-klaniam-sie-zolnierzowi-ktory-zabil-terroryste

Chłopiec z Palestyny. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Chłopiec z Palestyny. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Funkcjonariusze izraelskiej straży granicznej zastrzelili palestyńskiego 12-latka z obozu dla uchodźców Szuafat w Jerozolimie Wschodniej. Wojskowi tłumaczyli, że poczuli się zagrożeni, ponieważ chłopiec odpalał w ich kierunku fajerwerki – powiadomiła amerykańska stacja CNN.

Wskutek zdarzenia, do którego doszło we wtorek, 12-letni Rami al-Halhuli został przewieziony do szpitala, lecz wkrótce potem zmarł. Strona izraelska poinformowała, że wtorek był drugim kolejnym dniem zamieszek w Szuafat, a mieszkańcy obozu mieli atakować funkcjonariuszy również koktajlami Mołotowa.

„Kłaniam się żołnierzowi, który zabił terrorystę próbującego wystrzelić fajerwerki w kierunku wojskowych. Właśnie tak należy postępować z terrorystami – z determinacją i precyzją” – oznajmił w mediach społecznościowych minister bezpieczeństwa narodowego Izraela Itamar Ben Gwir.

Również we wtorek izraelscy żołnierze zastrzelili dwóch Palestyńczyków i ranili trzech innych przy punkcie kontrolnym na północnych obrzeżach Jerozolimy – przekazał resort zdrowia Autonomii Palestyńskiej. Siły zbrojne Izraela wyjaśniły, że otworzyły ogień do mężczyzn, którzy rzucili koktajle Mołotowa w kierunku drogi łączącej Jerozolimę Wschodnią z izraelską miejscowością Giw’at Ze’ew.

Dwie kolejne osoby poniosły śmierć, a cztery doznały obrażeń w Dżeninie na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie wojskowi ostrzelali grupę ludzi stojących przed szpitalem – powiadomiła palestyńska agencja WAFA. Strona izraelska nie odniosła się do tych informacji.

W środę rano pojawiły się doniesienia o ataku nożownika w pobliżu Jerozolimy, przy linii rozgraniczenia z Zachodnim Brzegiem. Napastnik ranił dwie osoby, po czym izraelscy funkcjonariusze otworzyli do niego ogień. Nie potwierdzono, czy sprawca zamachu zginął – relacjonował portal Times of Israel.

W ostatnich miesiącach armia i siły bezpieczeństwa Izraela regularnie przeprowadzają operacje zbrojne i rewizje na Zachodnim Brzegu. Od października ubiegłego roku, czyli od rozpoczęcia wojny Izraela z palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu zatrzymano około 3,5 tys. osób, z których – jak podał Izrael – przeszło 1,5 tys. miało związki z terroryzmem.

W tym samym okresie zginęło tam ponad 400 Palestyńczyków. Były to ofiary starć z izraelskim wojskiem i żydowskimi osadnikami – podaje strona palestyńska.

„Wzywamy do natychmiastowego zawieszenia broni”. Kościoły w Ziemi Świętej reagują na masakrę cywilów, Palestyńczyków.

2 marca 2024 pch24.pl/wzywamy-do-natychmiastowego-zawieszenia-broni-koscioly-w-ziemi-swietej-reaguja-a-masakre-cywilow

fot. EPA/MOHAMMED SABER

„Według zeznań naocznych świadków, we wczesnych godzinach porannych w czwartek 29 lutego siły izraelskie w południowo-zachodniej Gazie otworzyły ogień do tłumów cywilów, którzy chcieli otrzymać worki mąki, aby nakarmić swoje głodujące rodziny” – piszą Patriarchowie oraz Zwierzchnicy Kościołów w Jerozolimie w specjalnym oświadczeniu. Tekst zaznacza, iż w efekcie tych działań zginęło ponad 100 osób z lokalnych mieszkańców, a wiele więcej zostało rannych. Sygnatariusze potępiają wydarzenia i wzywają do natychmiastowego przerwania konfliktu, w którym zginęło ponad 30 tys. Palestyńczyków, w większości kobiet i dzieci.

„Wzywamy walczące strony do natychmiastowego i długotrwałego zawieszenia broni, które pozwoli na szybkie dostarczenie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy oraz na wynegocjowanie uwolnienia osób przetrzymywanych jako jeńcy i więźniowie” – piszą w orędziu zwierzchnicy różnych Kościołów Ziemi Świętej.

Podkreślają przy tym tragiczną sytuację, w jakiej znajduje się ludność na terenie ogarniętym działaniami wojennymi. Do prawie 0,5 mln cywilów nie dociera już prawie żadna pomoc, „z powodu surowych ograniczeń wjazdu i braku eskorty dla konwojów dostawczych”. Jak przypomina tekst orędzia, przedstawiciele organizacji udzielających wsparcia potrzebującym „tak często ostrzegali przed głodem spowodowanym oblężeniem na północy Strefy Gazy, że zagraniczne rządy dobrej woli były zmuszone w ostateczności do przeprowadzania zrzutów humanitarnych”. Jednak takie działania stanowiły zaledwie kroplę w morzu potrzeb.

Patriarchowie oraz Zwierzchnicy Kościołów w Jerozolimie wskazują również na niepokojące reakcje władz w Tel Awiwie na wiadomości o czwartkowej tragedii. „Początkowo próbowano zaprzeczyć udziałowi żołnierzy w tym incydencie, później tego samego dnia izraelski minister bezpieczeństwa narodowego nie tylko pochwalił wojskowych za «doskonałe działanie», ale także próbował obwinić ofiary za ich własną śmierć, oskarżając, że próbowały skrzywdzić ciężko uzbrojonych żołnierzy. Następnie zaatakował dostarczanie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy, argumentując, że należy jej zaprzestać” – czytamy w oświadczeniu.

Apelując o zawieszenie broni i wsparcie dla cierpiącej ludności, sygnatariusze orędzia wyrażają również swoją bliskość ze zgromadzonymi od 5 miesiącach w kościołach św. Porfiriusza i Świętej Rodziny w Gazie ponad 800 chrześcijanami. Swoją modlitewną solidarność kierują także do pracowników oraz pacjentów pozostającego pod opieką anglikanów szpitala al-Ahli.

KAI

Ilość cywilów zabitych w Gazie: Death toll for Palestinian woman, kids: ‘Over 25,000′

Austin follows Biden in citing Hamas health ministry death toll for Palestinian woman, kids: ‘Over 25,000’

By Social Links for Josh Christenson Published Feb. 29, 2024

nypost/austin-says-over-25000-palestinian-women-kids-killed-in-gaza

Hamas-dictated death tolls for women and children in Gaza, telling House lawmakers in a hearing that “over 25,000” of them have been killed since the Oct. 7 a declaration of war against the terror group by Israel.

Rep. Ro Khanna (D-Calif.) drew the answer out of the Pentagon chief during a House Armed Services Committee hearing as President Biden’s administration is trying to negotiate a “temporary cease-fire” in the five-month-old conflict.

Following Austin’s appearance, the Pentagon issued a clarification that the defense secretary was relying on the Gaza Ministry of Health when answering Khanna’s question.

“During the hearing today, Secretary Austin was asked how many women and children have died in Gaza,” a Pentagon spokesperson told The Post. “To clarify, the Secretary’s answer was citing an estimate from the Hamas-controlled health ministry that more than 25,000 total Palestinians have been killed in Gaza. We cannot independently verify these Gaza casualty figures.”

The civilian death toll is high in the densely populated area, but figures disclosed by the Hamas-controlled agency had been viewed as unreliable by US officials.

In late October, just weeks after the war started, Biden said: “I have no confidence in the number that the Palestinians are using.”

That changed in February when Biden apparently accepted a number close to the Gaza health ministry’s count of roughly 28,000 deaths.

Too many, too many of the over 27,000 Palestinians killed in this conflict have been innocent civilians and children, including thousands of children,” the president said on Feb. 12 following a meeting with King Abdullah II of Jordan.

National Security Council spokesman John Kirby told reporters after the about-face, “The president was referring to publicly available data about the total number of casualties.”

“And as he said, too many of that total number, unfortunately, are innocent civilians,” Kirby added.

A senior Israeli military official confirmed in December that roughly two civilians are killed for every one Hamas terrorist neutralized, but noted the Gaza death toll does not separate civilians from jihadists.

Several protesters from the activist group CODEPINK stood at the back of the hearing room during Austin’s testimony, holding up signs with bloody handprints.

“AUSTIN: GAZA BLOOD ON YOUR HANDS,” one read.

Last week, US Ambassador to the United Nations Linda Thomas-Greenfield voted against a UN Security Council resolution calling for an immediate cease-fire, saying any pause in the fighting should be conditioned on the return of 134 hostages taken by Hamas during their brutal rampage across southern Israel.

Synergia chanukowo – zbożowa. Największym importerem toksycznego ukraińskiego ziarna jest spółka “Złote Ziarno”. W 2012 roku pojawia się w Polsce żydowski “spadochroniarz” i zakłada spółkę celową…

Synergia chanukowo – zbożowa. Zamknąć granice !

Złote Ziarno dłuuugo kiełkuje. Ale korzystnie dla Planisty.

ekspedyt/synergia-chanukowo-zbozowa 15 lutego 2024

To roboczy tytuł określający efekt przypadków w polityce i gospodarce z negatywnym skutkiem końcowym dla polskiego rolnictwa i zdrowia polskich konsumentów. Wyrażenie “koalicja chanukowa” funkcjonuje od pewnego czasu w publicystyce i w wypowiedziach niektórych polityków jako określające nieformalną koalicję przeciw polskiej racji stanu.

Dziś w Aktualnościach przedstawiamy efekt dotychczasowego śledztwa polskich internautów kto zarabia a kto traci na imporcie „ukraińskiego zboża”.

Największym importerem toksycznego ukraińskiego ziarna jest spółka “Złote Ziarno”, zarządzana przez obywatela narodowości izraelskiej – Borisa Pogolier. Wątpliwości co do działań spółki “Złote Ziarno” sięgają aż 2016 roku. Sprawa śmierdzi na kilometr.

Tak rozpoczyna tematyczny wątek na Twitterze  internauta Maltaquas

Maltaquas

@Maltaquas

Największym importerem toksycznego ukraińskiego ziarna jest spółka “Złote Ziarno”, zarządzana przez obywatela narodowości izraelskiej – Borisa Pogolier. Wątpliwości co do działań spółki “Złote Ziarno” sięgają aż 2016 roku. Sprawa śmierdzi na kilometr.

Zdjęcie

55,2 tys. Wyświetlenia

Maltaquas

@Maltaquas

Sam Pogolier już w 2016 nie ukrywał, że to spółka celowa pod import ukraińskiego zboża do Polski i UE. http://sir-kielce.pl/pliki/Z.Z.2.pdf

Zdjęcie

===============================

Maltaquas

@Maltaquas

Czyli w 2012 roku pojawia się w Polsce żydowski “spadochroniarz” i zakłada spółkę celową z kapitałem zakładowym 20 milionów złotych pod import ukraińskich towarów do Polski i EU. Co najmniej od 2016 spółka jest obiektem zainteresowań służb sanitarnych i weterynaryjnych. Pomimo tego, w latach 2022-2023 spółka importuje rekordową ilość ukraińskich zbóż o łącznej wartości ponad 500 milionów złotych. Czy spółka “Złote Ziarno” działa pod parasolem służb? Jeśli tak to jakiego kraju są to służby?

4 274 Wyświetlenia

“Boris Pogoriler jest również udziałowcem w spółce Acre Pay Limited zarejestrowanej w UK. Drugim udziałowcem w spółce jest Ukrainiec Vitaliy Shram, rezydent Monako. Czyli można przypuszczać, że spółka “Złote Ziarno” ma kapitał ukraiński”.

“Nowy terminal przeładunkowy w Woli Żydowskiej”

Notatka z portalu echodnia.eu: “W środę, 15 czerwca 2016, Andrzej Bętkowski wicewojewoda świętokrzyski, Krzysztof Słonina, wójt gminy Kije, Boris Pogoriler, prezes firmy Złote Ziarno, a także inwestorzy dokonali symbolicznego przecięcia wstęgi, uroczyście otwierając w ten sposób Terminal Przeładunkowy oraz Elewator Złote Ziarno.

Czym zajmuje się Złote Ziarno?

Firma istnieje od 2012 roku, jednak dopiero w tym roku rozpoczęła działalność operacyjną. Specjalizuje się w szeroko pojętym transporcie i magazynowaniu masowych produktów rolnych, w tym zboża, surowych olejów roślinnych, ziarna kukurydzy oraz śruty sojowej. Złote Ziarno współpracuje z największymi uczestnikami rynku rolnego z Ukrainy, zasięgając porad od ekspertów z Polski, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Holandii”.

Już na pierwszy rzut oka widać było, że inwestycja bazująca m.in. na imporcie do Polski nie przysłuży się polskiemu rolnictwu. Rozpoczęły się problemy… Poniżej skany pism urzędowych z 2016 roku. /link/

Jak wiadomo poprzedni rząd PiS sprawy nie rozwiązał pozwalając na zalew polskiego rynku produktami gorszej jakości z Ukrainy.

Co zrobił w tej sprawie rząd Tuska? Nic. Tak sądzą polscy rolnicy organizujący trwające od wielu miesięcy protesty. Sprawa oczywiście nie powinna się ogniskować wokół jednej spółki, na którą zwrócili uwagę internauci. Problem dotyczy wszystkich importerów trucizny ze wschodu.

“Tracimy na zbożu. Cena spadła z 1600 na 600 zł”. Protest rolników na Opolszczyźnie

https://youtube.com/watch?v=DGwW40IzYnk%3Ffeature%3Doembed

ZAMKNĄĆ GRANICE !!!

https://youtube.com/watch?v=ki2vJ6UIZ_s%3Ffeature%3Doembed

_____________________________________________________________________

Tagi:protest Rolników 2024, trują nas wszystkich

O autorze: Aktualnośc

1 komentarz

CzarnaLimuzyna 15 lutego 2024 godz. 20:52

Dodaj komentarz